Kociewski Magazyn Regionalny Nr 5

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Kociewski Magazyn Regionalny - do numeru 10 była to publikacja seryjna Towarzystwa Miłośników Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gdańskim i Towarzystwa Miłośników Ziemi Tczewskiej. W roku 1994 nie ukazywał się, a od 1995 r. wydawca, Kociewski Kantor Edytorski, jest sekcją wydawniczą MBP w Tczewie.

Citation preview

W NUMERZE1 2 3 JUBILEUSZE WIECIA NAD WIS OBY S I U D A O Ryszard K u k i e r GEOGRAFICZNE I KULTUROWE CZYNNIKI W K S Z T A T O W A N I U G R U P R E G I O N A L N Y C H i ETNONIMICZNYCH KOCIEWIA Jzef G o l i c k i KOCIEWTE K U L T U R A S P O E C Z N A 9 13 18 23 25 27 G A D K A PO N A S Z A M U Na W i e l g a n o c Mirosaw Kropidowski DEMONY i WIDMA Jzef Milewski PLON KRAZIEWICZOWSKIEJ MYLI. Jerzy Gowacki O REGIONALIZACJI NAUCZANIA LEKTURY NASZYCH PRZODKW Maria Michakiewicz MISTRZOWIE CZARNEJ SZTUKI 30 I r e n e u s z M o d z e l e w s k i DZIEJE TCZEWA I r e n a Dreliszak WSPOMNIENIA Z DZIECISTWA 41 R o m a n L a n d o w s k i Z SERCA i UMYSU 42 NA I N N Y C H A M A C I 42 P R Z E W O D N I K PO UAWACH WILANYCH 43 B o l e s a w Q u e l l a SPDZIELNIA JUBILATKA 45 17 48 J a n A. K a m i s k i KONOPACCY Stanisaw Pietrowski DAWNY M O S T P O D O P A L E N I E M J a n Jakubik WIERSZE 48 R o m a n S e n s k i W I E R S Z E 49 N A S Z E P R O M O C J E P a w e K a n c e l i s t a f0 J z e f M. Z i k o w s k i NA STRAY PRAWA 36 \

ZESZYT 5

ROK 1988

6

Publikacja seryjna Towarzystwa Mionikw Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gdaskim oraz Towarzystwa Mionikw Ziemi Tczewskiej w Tczewie

PL ISSN 0860-1917Wydano przy pomocy finansowej Miejskich Rad Narodowych Tczewa i Starogardu Gdaskiego

Redaktor naczelny ROMAN LANDOWSKI Sekretarz redakcji ANDRZEJ GRZYB Korekta KATARZYNA LAMEK

KALEGIUM REDAKCYJNE: Edmund Falkowski, Jzef Golicki, Andrzej Grzyb, Tadeusz Kubiszewski, Roman Landowski, dr Jzef Milewski (przewodniczcy), Ireneusz Modzelewski, dr Maria Pajkowska, prof. Edwin Rozenkranz, Ryszard Szwoch, Romuald Weritowski (z-ca przewod niczcego), Jzef Zikowski Z REDAKCJ WSPPRACUJ przedstawiciel w Starogardzie Gd. Marzena Domaros (Starogardzkie Centrum Kultury, 83-200 Staro gard Gd., ul. Sobieskiego 12, tel. 237-42) opra. graf. Regina Jeszke-Golicka i J a n Waaszewski fotogr. Henryk Spychalski i Stanisaw Zaczyski oraz Zbigniew Gabryszak, Kazimierz Ickiewicz, Roman Klim, Krzysztof Kuczkowski WYDAWCA Kociewski Kantor Edytorski Tczew-Starogard Gd. Sekcja Wydawnicza Tczewskiego Domu Kultury ADRES REDAKCJI I WYDAWCY 83-100 Tczew, ul. Kotaja 9, tel. 44-64 Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrtw, zmiany tytuw oraz poprawek stylistyczno-jczykowych w tekstach publikowanych. Na okadce: Gniew w rysunku Jana Waaszewskiego Zakady Graficzne w Gdasku. Nakad 2.500 egz., obj. 16 a. wyd., 12 a. druk. Zam. nr 1165 F3

52 R o m u a l d W e n t o w s k i Z LILTJK NA P I C I O L I N I I 53 R o m a n L a n d o w s k i O MUZIE G B O K O Z A M Y L O N E J 63 P a w e D z i a n i s z CHOPIN W GDASKU? G3 A n d r z e j B u k o w s k i O POBYCIE CHOPINA W KOZOWIE, GDASKU 1 WAPLEWIE 66 O l g i e r d K o s t r o w i c k i Widokwki BOLKSAWOWO 68 S t e f a n A. F l e m i n g WZDU CZARNEJ WODY 70 K a z i m i e r z I c k i e w i c z SZLAKIEM STARYCH WAROWNI 71 W K U C H N I i P R Z Y S T O L E 74 H e l e n a i J a n W a a s z e w s c y MURZYNEK 76 S t e f a n A. F l e m i n g DREWNIANY PTAK 77 M a r i a P a j k o w s k a O JZYKU MIESZKACW WIECIA . 78 BALLADY J A N A W E S P Y 79 J e r z y K i e d r o w s k i WIELEWSKIE T U R N I E J E G A W D Z I A R Z Y LUDOWYCH 80 G A D K A PO N A S Z A M U P r z e z g a n s i 50 S y l w e t k i t w r c w l u d o w y c h M A R I A W E S P O W A 82 B a r b a r a W d z i k o s k a RZEBA LUDOWA KOCIEWIA 87 S T A R O G A R D Z K I E D N I P R Z Y J A N I 88 K O C I E W S K A K R O N I K A K U L T L R A L N A 89 Z Y C I A R E G I O N U r e d . Z b i g n i e w G a b r y s z a k 92 F e l i e t o n RONE S T R O N Y M E D A L U 63 K O R Z E C OSOBLIWOCI r e d . K a t a r z y n a L a m e k S5 Z T O R B Y L I S T O W E G O

W biecym roku wiecie nad Wis obcho dzi wane dla dziejw miasta jubileusze 800 lat historii grodu i 650 lat nadania mu praw miejskich. Z tej okazji zamierzalimy dwa kolejne nu mery naszego Magazynu" powici historii i teraniejszoci miasta. Mimo wydawao nam si wicych uzgodnie, kilku kores pondencji i ustale osobistych, nie doszlimy do porozumienia z przedstawicielami komitetu ob chodw jubileuszowych. Publikacja nasza finansowana jest ze rod kw Miejskich Rad Narodowych Tczewa i Sta rogardu Gdaskiego i dlatego w pierwszej ko lejnoci zobowizani jestemy realizowa tema tyk dotyczc tych obszarw regionu kociew

skiego. Numery specjalne" o wieciu i jego okolicach miay si ukaza po finansowym wsparciu zainteresowanych nasz inicjatyw. Skoczyo si na obietnicach. W tej sytuacji zgromadzone materiay o wieciu zmuszeni jestemy zamieszcza bie co w kolejnych zeszytach KMR". Sdzimy, e Czytelnicy, szczeglnie ci z poudniowego Kociewia, nie bd mieli do nas o to alu i na dal podobnie jak dotychczas chtnie si gn po lektur naszego pisma. Miastu, jego mieszkacom i wadzom yczy my, by w Grodzie Grzymisawa yo si coraz lepiej, by troska o wspczesno nie przysa niaa potrzeby trwania blisko korzeni, bo one najsilniej wi z ziemi najblisz. REDAKCJA

Z REDAKCYJNEGO BIURKA

Troch przeraeni tym, co nas czeka, stoimy wszyscy przed chyba najwaniejsz prb uratowania nadziei. Jedni naadowani napywem wieej energii, drudzy do reszty zrezygno wani, jeszcze inni nadal stojc na uboczu, obojtni na wszystko. Jeeli si powiedzie, mona wiele a moe wszystko zyska. Jeli si nie uda, mona duo straci, w najlepszym wy padku wegetowa jak dotd, a to adna perspektywa. Zdaje si, e rzecz caa tkwi w poziomie wiadomoci i odrobinie dobrej woli, a przede wszystkim w uczciwoci. Teraz, kiedy twarde, wrcz bezwzgldne mechanizmy owego zapo wiadanego jak to niektrzy nazywaj kapitalistj^cznego socjalizmu" w polskim wy daniu rozkrc swoje tryby, istnieje obawa, e znowu wypyn aroczne rekiny, korzystajce z dawnych ukadw. Jedno jest pewne: jeeli nie zostanie wszystkim naprawd wszyst kim zapewniony rwny start, zacznie si piracka jatka, w ktrej dotychczas silny stanie si jeszcze silniejszy, a saby nawet ten najambitniejszy i najbardziej pomysowy bdzie jeszcze sabszym i w kocu moe zginie, tracc przy tym resztki zaufania i nadziei. Cwania kom, ktrzy si ju wytrenowali na przernych reformach, kada przebudowa odpowiada. Zwaszcza jej pocztkowy okres, gdzie w chaosie dozwolone s wszystkie chwyty i uniki, faule i pozory rzetelnoci. Ci, pozostajcy na uboczu, ktrzy nie poszli do urn listopadowego referendum, w pewnym stopniu czuj si usprawiedliwieni. Przecie nie jest to pierwsza prba naprawy Rzeczy pospolitej, w przeszoci spono wiele nadziei. Niejedna obietnica si nie sprawdzia, zamiast dostatku przychodziy lata przyzwyczaje do usprawiedliwiania. Okazywao si, e decydenci zawsze chcieli dobrze, a spoeczestwo nie potrafio podoa dobrym chciom. A ycie toczyo si dalej. Coraz czciej powtarzano dowcip, o tym e choby mia najszczersze chci z g...a miodu nie ukrcisz". Zmieniay si programy, a ludzie pozostali ci sami, pope niajc te same bdy, jednak nie odczuwajc ich skutkw na wasnej skrze. Teraz, eby si udao, uczestnicy spoeczno-gospodarczej odnowy musz sobie wzajemnie patrze na rce, bo nigdy nie wiadomo, jak kto przyjmie wasn interpretacj hasa co nie zakazane, to dozwolone". Cz energii trzeba zarezerwowa na zwalczanie tych, czstokro nawet wysoko postawionych", ktrym adne reformowanie nie odpowiada, bo w mi ego istycznych, osobistych interesw bd zdolni uczyni wszystko, by pozostao po staremu", przy okazji przeszkadzajc kademu, kto nabierze wiatru w skrzyda. A nim si wyjani, co wolno, a co zakazane, ludziom odejdzie ochota, poniewa nie zauwa wroga". Sdzc po wieloci dyskusji, uchwa zapau nie brak. Ale niejedn znakomit spra w ju przegadano. W efekcie czyny si licz, nie sowa. Rwnie nie tylko deklaracje. Starzy ludzie, ktrzy z niejednego pieca chleb jedli" mwi, e dobrymi chciami pieko jest bru kowane, bo same chci poytku nie przynios, ale dobre czynienie". Majc na uwadze te ludow mdroci, take to, e bez pracy nie ma koaczy", koniecznie trzeba si skrzyn do wsplnej dobrej roboty. Oby tym razem si udao. yczmy sobie wzajemnie powodzenia!

2

RYSZARD KUKIER

WIADOMOCI

WSTPNE

W coraz wikszym stopniu odczuwana jest potrzeba peniejszego zapoznawania, dokumentowania i popu laryzowania wiedzy o tradycyjnej i wspczesnej kul turze ludowej nie tylko wikszych grup etnicznych i etnograficznych, lecz take grup regionalnych i etnonimicznych ( l o k a l n y c ) . Dotychczasowy stan wie dzy w tym zakresie dla obszaru Pomorza Nadwila skiego, mimo wielokrotnych prb podejmowania tej problematyki, .jest wci daleki od zadowalajcego. Do czasu I wojny wiatowej nie byo obiektywnych 'moliwoci dla rozwoju bada w tym zakresie, a nie ma w tym przeszkod bya dziaalno niemieckich regionalnych towarzystw kulturalnych. W dotychczasowych opracowaniach w zakresie tra dycyjnych kultur ludowych z reguy ten nurt zain teresowa etnograficznych nie by doceniany, za ugrupowaniami interesowano si najczciej ubocznie, jako efektem zainteresowa dodatkowych. __Kociewie pozostawao take poza n u r t e m zainteresowa nau kowych Oskara Kolberga. Tradycyjna ' ju suprema cja zainteresowa nad grup kaszubsk zdominowaa t problematyk, ktra z reguy dotykaa tylko ubocz nie pograniczy kulturowych: kaszubsko-borowiacko-tucholskiego i kaszubsko-kociewskiego, koncentrujc si nad kaszubszczyzna waciw.) Nieznajomo problematyki kociewskij bya_ rwr nie znaczna wrd jzykoznawcw, a Kazimierz Nitsch po wstpnych badaniach lingwistycznych uwaa po cztkowo mieszkacw Kociewia za przybyszy z g bi kraju, bd z prawobrzenego Pomorza Nadwi laskiego (Powila czy ziemi chemiskiej), stwier dzajc silny ekspansjonizm dialektw kociewskich i ich oddziaywa na ssiednie pogranicza etnogra ficzne. Mona by nawiza w tym miejscu do faktw cofania si kaszubskich pierwiastkw kulturowych i towarzyszcemu temu zjawisku ekspansji kociew skich cech dialektalnych, ale nie tylko. Czciej te zajmowano si etymologi nazwy Kociewie, jako na zwy geograficzno-historycznej, nie osigajc jednake w tym wzgldzie zgodnoci, std te problem ten po zostaje nadal otwarty, mimo opublikowanych po II

wojnie wiatowej kilku znaczcych prac z zakresu historii i jzykoznawstwa. Swoista pustka etniczna i osadnicza na puszcza skim pograniczu kociewsko-borowiacko-tucholskim od osobnienie do czasu II wojny wiatowej od wa ciwego Kociewia nizin nadwilaskich, ukierunko wywao ekspansj dialektaln Kociewiakw na po granicza kaszubskie i borawiackie, zwaszcza i Ko ciewie byo obszarem ludnej imigracji chemisko-kujawskiej i z ziem rodkowopolskich, nie wycza jc pogrzy karpackich. W tej sytuacji zewntrznej nastpowao swoiste wypenianie owego horror vacui, czyli pustki osadniczej na pograniczu kociewsko-foorowiacko-tucholskim, ktre dokonywao si najcz ciej na korzy grupy kociewskij. Mona by si za stanawia, jak dalece inne substraty etniczne oddzia yway na Kociewie, ale jest to zawsze jeszcze pro blem w sferze przyszociowych bada etnograficz nych; jest dalece prawdopodobne, i fakty takie mia y miejsce w obrbie grupy kociewskij, w ramach ktrej dokonyway si przeobraenia kulturowe, po czwszy od najdawniejszych pierwiastkw etnicznych proweniencji chemiskiej, kujawskiej, a nastpnie borowiackiej. JBprojyiacyJiucholscy, wedug ksztatu jcej si coraz powszechniej opinii, s pniejsz grup kolonizacji lenej na polskim podou etnicz nym, jak analogicznie miao to miejsce w rejonie wiecia i Tczewa. Poudniowe i poudniowo-wschodnie Kociewie, na zapleczu nizin nadwilaskich i na zachd od kraw dzi doliny Wisy, posiadao bardziej stae, niezmienne elementy fizjografii, take w rejonie poudniowej i poudniowo-zachodniej partii regionu, w dorzeczach Wdy i Mtawy, a na ktrym to obszarze miao ono styczno z regionem Borw Tucholskich, poszczegl nymi ugrupowaniami etnonimicznymi i regionalnymi. Fakty te w przeszoci nie byy przedmiotem do kadniejszego zapoznawania, std wspczenie s one mao czytelne, a to na skutek znacznej deniwelacji kulturowej i fizjonomicznej tych ziem i ich miesz kacw. Na poudniowo-zachodnim Kociewiu, np. w dorzeczu rodkowej Wdy, region swym zasigiem obj znaczn poa Borw Tucholskich. Po II wojnie

3

wiatowej rozszerzy swj stan posiadania na obsza ry nizin nadwilaskich i na tzw. Fetery", gdzie do czasu zakoczenia II wojny wiatowej podstawowy mi ugrupowaniami byli: Oldrzy" Olderaki", Menonici" i Manisty", rcliktowo za Flisacy" i Ry bacy", yjcy midzy obcymi. Jedynie grupy koloni stw dolnoniemieckich, zarwno z dawniejszej red niowiecznej jak i fryderycjaskiej kolonizacji, nie za chowali nazw wasnych, a okrelani byli na zasadzie odmiennego wyznania. Wzdu zachodniej krawdzi doliny dolnej Wisy, na zachodnim obrzeeniu nizin nadwilaskich, jak i na Nizinie Sartowieko-Nowskiej, Kociewiacy byli ju jednolitym, podstawowym ugrupowaniem, co dawao im przestrzenn przewag nad innymi ugrupowaniami, z wyjtkiem Kaszubw, i stwarzao rwnoczenie sytuacj zmieniajcego si pogranicza kcciewsko-kaszubskiego, gdzie od dawna wystpowao zjawisko poaszenia" w grupie kaszub skiej. We wsiach Niziny Sartowicko-Nowskiej zauwa ono ekspansj Kociewiakw poprzez zakadanie bli niaczych jednobrzmicych osad (tzw. dubeltowych"), np. rozbudowane na nizinie Bzowo i Bzwko na wschd od macierzystej wsi Bzowo przy trakcie od wiecia do Tczewa, podwjne Zajczkowa i podwj ne Wielkie Lubienie jak gdyby forpoczty kociewskie na nizinie nadwilaskiej w obcych wwczas r kach. Na zjawisko poaszenia" zwracali uwag ju w II poowie X I X wieku St. Ramut i J. gowski, nieco pniej K. Nitsch i Pr. Lorentz oraz inni. Postpujcy proces przemian gwarowych i rnico wanie si wewntrzne dialektw kociewskich wpro wadzio dezorientacj w ustalonych ju wwczas za rysach gwarowych. W gruipie kociewskiej [powodo wao to wyksztacenie si stereotypw w ugrupowa niach i coraz czstszego ach wydzielania na podsta wie kryterium gwary. Rwnoczenie w II poowie XIX stulecia Kociewie byo obiektem zainteresowa nia ze strony niemieckich ugrupowa regionalnych, gromadzcych materiay do tzw. Heimatbuch", w sytuacji gdy wadze pruskie ograniczyy tu dopyw imigracji z ziem polskich. Po I wojnie wiatowej cz kolonistw przesiedlia si na obszar Rzeszy Niemieckiej, ale nadal pozosta way tu liczne grupy pochodzenia holenderskiego i dolnoniemleckiego, wic swoje tam przetrwanie z oczekiwan w ich przekonaniu krtkotrwaoci nowo odrodzonego pastwa polskiego, stosownie do politycznych zaoe programowych pastwa niemiec kiego. Niekorzystnym faktem dla rozwoju prze. s.trzennego Kociewia w latach midzywojennych by y granice pobliskich Prus Wschodnich i Wolnego Miasta Gdask, jak rwnie obecno spornego ko rytarza" na polskim Pomorzu. Mimo tych ogranicze wadze nowo odrodzonego pastwa polskiego doko nyway na Pomorzu przemian agrarnych i[ osadni czych, parcelujc grunty obszarnikw 1 osiedlajc na nowo zakadanych koloniach przybyszw narodowo ci polskiej, zarwno z rnych okolic polskiego P o morza, jak i z ziem rodkowej i poudniowej Polski. Obraz ugrupowania Kociewia wzbogaci si wwczas o nowe grupy regionalne i etnonimiezne, zwaszcza i w niektrych okolicach nizin nadwilaskich do konyway si procesy repolonizacji wrd zgermanizowanej grupy Holendrw, rzadziej grup, kolonistw dolnoniemieckich. Dostrzegane jeszcze wwczas prze jawy nierwnoci spoecznej i majtkowej naj dotkliwsze byy w stanie posiadania, bowiem bar dziej urodzajne obszary nadwilaskie pozostaway jeszcze w rkach obcych, a co bardziej urodzajne gleby podworskie przechodziy w uytkowanie lud noci napywowej, a to godzio w podstawy m a t e rialne ludnoci rodzimej. Przybysze osiedlani na gruntach podworskich korzystali z ulg podatkowych i dla .nich rozwino si budownictwo zagrd tzw. poniatwek", a ich osadzenie byo tu Ideowym na kazem chwili w potrzebie ograniczania niemczyzny na Pomorzu Nadwilaskim, a wic ziemiach rdzen nie polskich tzw. starej, przedrozbiorowej Rzeczpo spolitej. Jedynie pnocno-wschodnie krace Kocie wia, ograniczone terytorium Wolnego Miasta Gdask i pobliskool. granicy Prus Wschodnich, co byo zja wiskiem mniej pomylnym w tym programie osad nictwa wiejskiego, nie zmieniy statusu osadniczego obszaru nizin nadwilaskich.

W rozwaaniach dotyczcych problematyki ugru powania regionalnego i etnonimicznego na Kociewiu, wane miejsce przypada kryteriom fizjograficznemu i kulturowemu, zwaszcza i koncentrowa si one winny z reguy na najistotniejszych wtkach socjo logicznych. Tak wic w ujciu B. Gaskiego spoty kamy si ze stwierdzeniem, dotyczcym struktury spoecznej ludnoci wiejskiej maych grup lokalnych, jak i jej uwarstwienia z uwzgldnieniem cech j okrelajcych. Autor ten zwrci uwag na zesp cech, okrelajcych grup ludnoci dawnej wsi, w ktrej poszczeglne rodziny yj w wizi produkcyj 1 nej, pozostajc we wzajemnych zwizkach ze sob . Jest to odrbny sposb widzenia grupy etnonimicznej, gdzie na czoo wysuwane jest kryterium wspl noty ekonomicznej oraz zachodzcych zwizkw w procesie produkcji.

KRYTERIUM FIZJOGRAFICZNE W tym nurcie zainteresowa mieszcz si take rozwaania J. Obrbskiego, ktry ju w latach mi dzywojennych zwraca uwag na potrzeb uwzgld niania wiadomoci samych czonkw grupy etnicznej czy lokalnej w znaczeniu kategorii wyobraeniowej, bowiem badacz ten utrzymywa, e: grupa etniczna jest tworem wyobraeniowym", std podkrela on: mona dzieli rne terytoria na rne zasigi, ale o ile podzia ten nie bdzie oparty na faktach wia domoci czonkw tych ugrupowa, z grupami etnicz nymi nie bdziemy mieli do czynienia, (...), bowiem zjawisko grup etnicznych jest cile zwizane z ist nieniem tej paszczyzny wiata zjawisk spoecznych, jak jest lud" 2 . W rozwaaniach nad struktur we wntrzn zbiorowoci grupy etnicznej J. Obrbski dostrzega potrzeb docieka i bada historycznych w oparciu o dostpne materiay archiwalne, archeolo giczne, lingwistyczne, antropologiczne, paleontologicz ne i inne, uznajc fakty z zakresu zrnicowania przedmiotu bada grupy etnicznej 3 . B. Stelmachowska, polemizujc z wyobraenio wym", a nie rzeczywistym charakterem grupy et nicznej, bya przeciwna stosowaniu przez J. Obrb skiego kryterium subiektywnego i proponowanego przeze sposobu ujmowania grupy etnicznej 4 . Cho dzio tu zapewne o stosowanie kryteriw badawczych w stosunku do badanej grupy, a take analogicznie w stosunku do mieszkacw grup ssiednich 5 . Ujmo wanie przez J. Obrbskiego grupy etnicznej, jako for macji spoecznej tylko wwczas, o ile istnieje ona w wiadomoci jej czonkw, sprowadza rozwaania autora do stwierdzenia, i grupa etniczna jest two rem wyobraeniowym, a nie konkretnym. Niektre sformuowania tego autora, jak np. utosamianie grupy etnicznej z ludem, sprowadzanie do badania rzeczywistoci tylko kategorii grupy etnicznej bez stosowania znanych ju wwczas kryteriw j wy odrbniajcych w znaczeniu odrbnoci granic zajmo1 B. Gaski, Spoeczna struktura wsi. Problematyka i me toda bnda. Warszawa 1962, s. 6062 8 J. Obrbski, Problem grup etnicznych w etnologii i jeen socjologiczne ujcie, w: Przegld Socjologiczny", t. IV: WarszawaPozna, 1936, z. 12, s. 180 3 Wiksz grup etniczn charakteryzuje w odrnieniu od odamu ludowego brak wizi osobistych oraz rozbudo wanych i czstych kontaktw osobistych pomidzy czon kami grupy nalecymi do rnych jej odamw. Stanowi wic ona struktur bardzo lun, nierwnie luniejsz, ani eli stosunkowo do zwarte, gdy zwizane osobistymi wiziami i czstymi kontaktami swoich czonkw, odamv ludowe. Grupa etniczna jest tworem spontanicznym, z rezul tatem rnych procesw przypadkowych, takich jak mi gracje przed i wczesnohistoryczne, krzyowanie i mieszanie si rnych grup plemiennych w dawniejszych czasach, ruchw osadniczych, oddziaywania rnych centrw poli tycznych i gospodarczych...". Tame, s. 183 * B. Stelmachowska, Polskie grupy etniczne ludnoci rdzennej Pomorza, w: ,,Slavia Occidentalis", t. XIX: Pozna 1948 s R. Kukier, Regionalizacja etnograficzna Kujaw, w: ..Pra ce Komisji Historii BTN w Bydgoszczy", t. I: Bydgoszcz 19B3, s. 109163

4

wanego terytorium, odrbnoci mowy, odrbnoci na zwy wasnej, poczucia jej odrbnoci w stosunku do gru^p ssiedzkich, jak i zrnicowania pierwiastkw kulturowych byo nieadekwatne do wczesnego stanu wiedzy etnograficznej przynajmniej w dwch kategoriach {grupy etnicznej i grupy etnograficznej). J. Obrhski, cao rozwaa koncentruje na kanwie grupy etnicznej, podczas gdy przytacza on waciwie szereg [przykadw okrelajcych grup kulturow (vel etnonimiczn, przyp. R.K.). W etnografii ziem Polski nie brak przykadw wskazujcych na powstawanie i ksztatowanie si grup etnonimicznych, nie tylko w rodowisku wiej skim, ale take w rodowiskach maomiasteczkowych, uksztatowanych w oparciu o zajcia pozarolnicze, a nawet wystpujcych w rodowiskach miejskich. Ze stanowiskiem tym polemizowaa B. Stelmachowska, m.in. z trudnymi do przyjcia we wspczesnej etno grafii tezami J. Obrbskdego, np. w zakresie braku wizi osobistych w grupie etnicznej, czy te nader rozbudowanymi kontaktami pomidzy czonkami grup lokalnych; utrzymywanie twierdze dotyczcych gru py etnicznej jako tworze spontanicznym, rezultatu rnych procesw przypadkowych, ktre w ujciu J. Obrbskdego mog oznacza krzyowanie i miesza nie si grup plemiennych, ruchw osadniczych, od dziaywania centrw politycznych 1 gospodarczych oraz innych przesanek, a ktre to fakty znajduj si poza zasigiem jego rozwaa. J. Obrbski w kategorii wyobraeniowej czonkw okrelonej zbiorowoci, ja ko istniejcej obiektywnie rzeczywistoci, traktuje je jako elementy kryteriw subiektywnych, opieraj cych si na tosamoci i odrbnoci. .Nieudokumento wanym wydaje si take stwierdzenie, dotyczce trudnoci okrelania poczucia swojskoci, odrbne w uznaniu autora od definiowania poczucia obcoci, gdy s to wszak zjawiska jednej i tej samej kategorii znaczeniowej i kulturowej. Ten fragment teoretycznej dyskusji pomidzy J. Obrbskim a B. Stelmachowsk, partyeypowanej na stosunki midzywojennego Kociewia, mgby powo dowa trudnoci penej dokumentacji okrele: Kociewic" i Kociewiacy", ktry w ujciu J. Obrbskiego sprowadzaby si do kategorii wyobraeniowych, nie za do obiektywnej rzeczywistoci. A przecie okre lenie typu Kociewie" o bardzo dawnej metryce i przekonywujcych etymologiach, niezalenie od stop nia ich znajomoci w zbiorowiskach zasiedlonych przez Kociewiakw, pojmowany by w sposb zrni cowany. Lud, niewiadomy najczciej znajomoci i znaczeniowoci etymologii kulturowych, posiada wszak wasne kryteria poznawcze, ktre mieciy si w rozumieniu jego czonkw. Obserwujc odrbnoci rodowiska geograficznego centralnej czci Kocie wia, pomidzy Tczewem, Pelplinem i Starogardem, konstruowa swoje czstkowe prby etymologii, obserwujc wysokie" ziemie w okolicach Pelplina i nierwnoci terenu, ktre sprzyjay powstawaniu swoistych kotw" (zagbie); wiadomy by zrni cowa hipsometrycznych obszarw, na ktrych go spodarowa. Take wysokie ziemie" pomidzy Tczewem, Subkowami i Pelplinem zwracay uwa g badaczy, zajmujcych si etymologi nazw Ko ciewie" i Kociewiacy", z czego powstao nazwanie etnonimiczne Kociewioki",. tak bardzo c h a r a k t e r y styczne ugrupowanie etnonimiczne - w^najbliszych okolicach Pelplina. Jeszcze obecnie uzasadnia si w tej okolicy, i kiedy obserwuje si teren ten z Bi skupiej Gry, odsania si widok na tzw. Diabelski K a m i e " w pobliskoci Wierzycy, bo sam diabe mia by sprawc rozsianych tam nader czsto znacz nych rozmiarw kamieni. Zrnicowany obraz hipsometryczny fragmentu zachodniej krawdzi doliny Wi sy pomidzy Gacem, Rudnem, Lignowami i Szprudowem zyskuje uzasadnion nazw gr kociewskich", jak zapewniaj okoliczni mieszkacy. Analogicznie dotyczy to zespou osadniczego wsi Pia seczno (Dzierno, Gogolewo, Krlw Las, Jele Szlachecki, Jele Krlewski, Nicponia, Rakowiec i Tymawa), rozbudowanych na wysokociach okoo 100 m n.p.m., gdzie wystpuje znaczne nagromadzenie form pagrkowatych. O ile krawd doliny Wisy, pomidzy Gniewem i Rybakami, w wyobraeniach Olandarakw" kociewskich to kategoria silnych

gr", czsto o emocjonalnym zabarwieniu czartowskim, to w opinii mieszkacw Feterw" pojmo wana bya jako linia graniczna, rozdzielajca siedzi by Kociewiokw" i Feterakw" od Olderakw". Podobna sytuacja jest udziaem obszaru pooonego wok Starogardu, gdzie any uprawne mieszkacw poszczeglnych wsi, tzw. mocnych Kociewiokw", pooone s na wysokociach od 100120 m n.p.m., .np. w abnie, Krgu, Frydzie, Rywadzie, Koteu, Rokocinie, Zielonej Grze, Mociskach, Dbrwce, Wy sokiej Grze, Czarnym Lesie. Temu zrnicowaniu hipsometrycznemu, ktre sta o si wanym wyznacznikiem fizjograficznego zr nicowania Kociewia, odpowiadaj gboko wcite cie ki wodne Wierzycy, Wgiernicy (Wgiermucy), Janki, Sanki i ich pomniejszych dopyww. W analogicznych kategoriach fizjograficznych naley rozpatrywa wy stpujce okrelenia terenowe i grupowe w poudnio wej i nadwilaskiej partii Kociewia, np. pomidzy Opaleniem, Nowem i Dragaczem pod Grudzidzem. W pnocnej, nadwilaskiej krawdzi doliny Wisy o znacznej lesistoci, pomidzy Opaleniem a Nowem, krawd doliny Wisy zblia si blisko jej nurtu, std nie byo tu miejsca na rozwj sieci osadniczej, a na przestrzeni okoo 20 km rozwiny si zaledwie niewielkie osady jak: Kozielec, Wioso i Widlica, w ktrych do niedawna zamieszkiwali potomkowie Le nych Kociewiakw", Flisakw" i Rybakw". Odmienn jednostk osadnicz bya Dolina Sartowicko-Nowska o gsto rozbudowanej sieci osadnic twa olderskiego" i anenonickiego" a midzy itymi kociewskiego, bowiem w strefie krawdziowej tej doliny rozwiny si bliniacze formy mniejszych osad ko ciewskich, majcych swoje odzwierciedlenie w na zwach wsi, lokalizowanych zarwno na uawie Wi lanej, jak i aia zapleczu strefy krawdziowej i przykrawdziowej. O ile w latach midzywojennych, na nizinach nadwilaskich, osadnictwo byo bardziej /.rnicowane, o tyle na Kociewiu waciwym byo bardziej jednolite. J. St. Bystro, rozpatrujc zesp czynnikw irra cjonalnych w procesie ksztatowania grupy, przyta cza pogldy na temat dawnego, kulturowego pojcia granicy, na czynniki magiczno-religijne w osadnic twie wiejskm, ujmujc kwest granicy, rozdzielaj cej poszczeglnych mieszkacw, jak wyznacznik kwalifikatywny. Tak wic granica zewntrzna posia doci grupy lokalnej, w wiadomoci jej mieszka cw pojawia si jako element demonologii, to znw jako "siedlisko zych mocy i upostaciowa zego, kt re znajdujc si poza zasigiem okrelonej grupy lo kalnej, w przekonaniu ludu oczekuj momentu zem sty. W t y m znaczeniu J. St. Bystro przytacza fakty tradycyjnego oborywania granicy pl celem ustrzee nia si od zarazy, proeesjonalnego ich obchodzenia, ustawiania znakw granicznych i umieszczania w nich rnych przedmiotw, zawieszania okrelonych znakw na drzewach granicznych, a to w celu obrony zajmowanego przez grup terytorium 8 . Cytowany J. St. Bystro w rozprawie na temat kulturowego znaczenia szlakw migracyjnych na zie miach polskich, ze susznoci koncentruje swoje rozwanla na zrnicowaniu etnicznym i kulturowym osiedlajcych si w przeszoci przybyszw, uwaa jc za najdawniejszych Sasw i Frankw, przyby ych z ziem Palatynatu, Holendrw i Fryzw z Ni derlandw bowiem jedni i drudzy osiedlali si za rwno na tzw. uawie Wilanej i na uawach ^ w delcie Wisy. Autor ten wymienia ponadto Szwabw, przybyych z Wirtembergii, jak i liczne odamy lud noci dolnoniemieckiej. Nieodcznym skadnikiem i motywem ich przybycia byy okrelone warunki rodowiska geograficznego, cilej zesp jego cech fizjograficznych, w warunkach ktrych przybysze bu dowali swoje zagrody i osady, z uwzgldnieniem dal szego i bliszego otoczenia. doc. dr hab. Ryszard KukierJ. St. Bystro, Czynniki magiczno-religijne w osadnic twie, w Przegld Socjologiczny", t. VII: 1939, s. 106

Cz druga rozprawy pt. Kryterium kulturowe" w nastpnym numerze.

5

JZEF GOLICKI

kultura spoecznaKultura spoeczna regionu kociewskiego, podobnie jak rwnie kultura materialna i duchowa, nie doczekaa si dotychczas kompleksowego opracowania. Dostpne dotd publikacje opisuj przede wszystkim obrzdo wo doroczn, tylko gdzieniegdzie mona znale nie co informacji na temat obrzdowoci rodzinnej, zwy czajw rolniczych, domowych, towarzyskich i praw nych. Niej przedstawiany szkic, stanowi prb caocio wego ujcia problematyki obrzdowej Kociewia i z te go powodu nie uwzgldnia zrnicowa wewntrzregionalnych, nic podaje take z jakiego terenu albo miejscowoci pochodzi opisywany obrzd, zwyczaj bd dla jakiego obszaru jest on charakterystyczny. Obrzdy doroczne i rodzinne wystpujce na Kocie wiu w wikszoci nie maj charakteru lokalnego. Stosowano je bowiem, w mniejszym lub wikszym za kresie, w ikinych regionach kraju O pewnej ich ory ginalnoci decyduj przede wszystkim inne formy folkloru, ktre s z nimi nierozerwalnie sp'ccionc: pieni, tace, przysowia, wrby i wierzenia. podarkw witecznych. Terminy te (gwizdy, gwnzdory, gwizduchy, gwiazdory, gwiazdki) w literaturze wys tpuj w trzech znaczeniach jako nazwa maszkary, czne okrelenie wszystkich przebieracw lub jako nazwa dawnego widowiska ludowego. Jeszcze w kocu XIX wieku panowa zwyczaj ko ldowania po wsi chopcw z szopk, ktrzy piewali koldy, pastoraki lub pieni adwentowe, za co otrzy mywali datki, najczciej pienine. Szopka bya wy peniona kukiekami szmacianymi lub rzebionymi w drewnie. Dzisiaj uywa si szopki tekturowej z fi gurkami wycitymi z kolorowego papieru. Szopki daw ne, jak i wspczesne wykonywano w ksztacie otwar tej stajenki, zawieszano najczciej na sznurkach i no szono przed sob na piersiach. Niekiedy zapalano we wntrz pudeka wieczk lub latark. Bogata w tradycje jest WIGILIA BOEGO NARO DZENIA. Do najpowszechniej stosowanych zwyczajw naley tu strojenie choinki w wiecideka, wieczki i uroczysta wieczerza wigilijna. Ju od wczesnyci godzin popoudniowych z napi ciem oczekiwano ukazania si pierwszej gwiazdy tzw. betlejemskiej. Jej zabyniecie byo sygnaem do rozpo czcia wieczerzy wigilijnej. Wszyscy domownicy zasia dali wtedy do stou, nakrytego biaym obrusem, pod ktry kadziono siano. Przy stole zostawiar.o jedno wolne miejsce, przeznaczone dla przygodnego gocia. St zastawiano tradycyjnymi potrawami postnymi (od 7 do 13 da). Dawniej byy to: kartofle ze ledziem, kluski z makiem, kapusta z grzybami, pierogi, zupa piwna, ur, barszcz, pieczywo z makiem, ser. Pniej pojawiy si: ryby (najczciej karp) smaone, pieczo ne lub ODiwane sosem z piwa i rodzynek, ry na gsto z masem i cynamonem, ciasta: makowiec, pier niki, serniki, kompot np. z suszonych liwek. Po wieczerzy wigilijnej rozdawano podarki i dzie lono si opatkiem, skadajc przy tym yczenia. W poudniowej czci Kociewia pokruszone opatki, zmie szane z sol, dawano rwnie bydu. Wieczr wigilijny by te najwaciwsz por wr enia. Wrby dotyczyy przede wszystkim pomylno ci plonw, a take szczcia osobistego, zampjcia itd. Z yczeniami dobrych plonw zwizany by zwy czaj obwizywania o pnocy w sadzie drzew owoco wych som, czasem bielono je, aby dobrze rodziy. Wymawiano przy tym nastpujce sowa: Spisz, a nie rodzisz. Nie pij, a rd! Do zwyczaju wigilijnego naleao take wyciganie dba siana spod obrusa. dbo dugie oznaczao szczcie i dugie ycie, krtkie rych mier. Sto jc tyem do drzwi wyjciowych, rzucano butem, z nogi przez gow. Jeeli but upad przodem do wyj-

OBRZDOWO DOROCZNANa Kociewiu, podobnie jak w innych regionach Pol ski, na tradycyjny kalendarz obrzdowy skadaj si praktyki wywodzce si z: staroytnoci klasycznej (wito zmarych, zapusty bachusowe dni), rodzi mego pogastwa (magia wody i ognia, majenie domw, smaganie, malowanie jaj, przebieranie si za zwierzta, wicie wiankw z zi itd.), chrzeciajastwa (szopka, procesja w Boe Ciao, Herody", Rogale", Wielki Post itd.) i folkloru obcego (np. choinka). Razem sple cione w cao maj ju za sob dugie wieki wsp istnienia, Rozpatrywanie roku obrzdowego zwyko si rozpo czyna od adwentu zgodnie z kalendarzem chrze cijaskim. ADWENT, to czas spokoju, pokuty, pos;tu i modlitwy. Ludzie na Kociewiu wystrzegali si wtedy hucznych zabaw publicznych, wyprawiania wesel, picia alkoholu i rnych uciech, ale nie wszdzie stosowano si do tych zalecanych przez Koci zasad rygorystycznie. W okresie adwentu popularny by zanikajcy ju zwyczaj chodzenia przebieracw i chopcw z szopk. Maszkary adwentowe: niedwied, ko, bocian, koza, kominiarz, diabe, baba, dziad zwane gwizdami, gwizdorami gwizduchami, gwiazdorami, bd gwiazdkami obchodziy poszczeglne chaupy, odprawiay mniej lub bardziej pocieszne pantomimy, egzaminoway dzieci z pacierza, skaday yczenia i prosiy o poczstunek i datki. Czasami zamiast grupy maszkar odwiedzay domy gwiazdki (pikne zociste panie) lub gwiazdory, ktrym dziatwa wyuszczaa swoje yczenia, co do

6

cia, to panna w najbliszym roku miaa wyj za ma, a osoba w podeszym wieku opuci dom na zawsze, tzn. miaa umrze, Niegdy powszechnie wie rzono w to, e o pnocy zwierzta rozmawiaj mi dzy sob ludzkim gosem, a mier grozia kademu, kto odway si je podsucha. W okresie od pierwszego wita Boego Narodzenia (bd od drugiego) do Trzech Krli (przez 12 dni) ob serwowano pogod, aby na tej podstawie przepowie dzie pogod w caym roku. Zakadano przy tym, e jeden dzie wskazuje aur jednego miesica, a kada wiartka doby odpowiada jednemu tygodniowi. W drugie wito, czyli W DZIE W. SZCZEPANA, wicono w kociele owies (czasem groch), ktry po tem dawano zwierztom, aby si dobrze choway. Do dawano je do ziarna siewnego dla zwikszenia plo nw, obsypywano si nim na znak ukamieniowania w. Szczepana. W SYLWESTRA rozpowszechniony by zwyczaj wy pdzania starego roku za pomoc robienia przerali wego haasu. Trzaskanie butami, bbnienie, tuczenie butelek, strzelanie z kapiszonw, petard karbidowych, uderzanie w patelnie, wiadra, pokrywki, klekotanie drewnianymi koatkami miao jednoczenie odstraszy ze duchy. Popularne byy te najrozmaitsze psoty, fig"e wy rzdzajce czsto spore szkody. Wynoszono na inne miejsce furtki, bramy, poty, maszyny, wyprowadzano wozy na zamarznity staw do wody, w po"!e. Zapychano kominy som, starymi gaganarni itd. W wigili Nowego Roku praktykowano rwnie roz maite wrby dotyczce nadchodzcego roku. Wrono z wgli drzewnych puszczanych na wod, z pynnego oowiu wylewanego z yki na wod, z upin orzechw. Z ksztatw powstaych przez wylanie oowiu (czasem cyny) wysnuwano rne wnioski: wianek oznacza zampjcie, ksztat pienidza bogactwo, ko przy chwek itp. Podobnie jak w wigili Boego Narodzenia rzucano pantofel przez gow. W miejscowociach nadwilaskich wypiekano nowe latko figurki z ciasta (konie, krowy, koty, kury i t p ) , ktre dawano do spoycia bydu dla zachowania zdro wia, niekiedy za uywano go do wrenia. W okresie OD NOWEGO ROKU DO TRZECH KR LI wystpoway rnorodne formy koldowania. Chop cw, przebranych za krlw ze Wschodu, z ktrych jeden nis wielk papierow gwiazd, piewajcych pieni o trzech monarchach (lub koldy) przy wtrze burczka lub burczybasa, zwano gwiazdami albo ro galami. Za swoje wystpy koldnicy otrzymywali da ry, a zwaszcza sodkie ciasto tzw. rogale (ciasto spe cjalnie pieczone na Trzech Krli). Czasem mwiono o nich, e chodz po rogalach. Natomiast koldnikw przebranych za mier, krla Heroda, diaba, anioa, onierzy, odgrywajcych przedstawienia o treci bi blijnej, piewajcych przy wtrze brumtopu, zwano Herodami. Czasami do Herodw przyczay si inne maszkary, jak: niedwied, ko bocian, cygan. Gdzie niegdzie, tak jak w adwencie, chodzono te z szopk, skadajc yczenia i piewajc koldy. W Trzech Krli wicono w kociele kred i wypi sywano na drzwiach domw krzyyki oraz pierwsze litery imion trzech krli (Kasper, Melchior, Baltazar). Miao to strzec domu i obejcia gospodarskiego przed wszelkim zem, a wic chorobami, ogniem, wod i in-

Diabe /. Herodw

fot.

Krzysztof

Jakubowski

nymi nieszczciami. Od trzech Krli do ostatek" nie wystpoway na Kociewiu adne uwicone trady cj obrzdy. Jedynym wyjtkiem by tu dzie 2 lu tego MATKI BOSKIEJ GROMNICZNEJ, kiedy to powszechnie wicono gromnice, ktrym przypisywano uzdrawiajc si magiczn chronic od nieszcz ludzi oraz ich dobytek. Gromnic przechowywano w domu i uywano w szczeglnych przypadkach. W cza sie burzy obchodzono z ni domostwa, albo zapalon stawiano w oknie lub przed obrazem Matki Boej. Z zapalon gromnic wychodzono naprzeciw ksidzu, nioscemu ostatni posug choremu, w chwili mierci dawano j do rki konajcemu. Okadzano ni trzy krotnie gardo, aby uchroni si od choroby. W nie ktrych miejscowociach przynoszono do powicenia rwnie wizk jarzyn oraz grochu, owsa i jczmienia, aby na wiosn zmiesza wicone ziarno z pozosta ym ziarnem przeznaczonym do siewu. W OSTATKI przebierano si najczciej za bociana, koz, niedwiedzia, jedca na koniu, dziada, bab. Przebieracy (maszki) chodzili od chaty do chaty, pie wajc pieni i kuplety wychwalajce zalety, a ganice wady. Za swe wystpy dostawali ywno. Najczciej czstowano ich ruchankami tj. ytnimi plackami. O maszkach tych mwiono, e chodz po plackach. Datki pienine przeznaczali na wesoe libacje w karczmie tzw. kole wieczory. W Starogardzie chodziy kiedy zapustne baby, pieway koldy albo frontwki i otrzy myway ciasto, miso."

7

Nagminnie urzdzano skoczne tace na wysoki len". Miao to sens magiczny suyo zapewnieniu uro dzaju. Pospolity niegdy (w ostatki) zwyczaj pieczenia purcli, ruchanek, grochwianek, a w okolicach wiecia oparzecw ustpi miejsca tradycji oglnopolskiej wypiekowi pczkw. Wspomniane oparzece byy bu eczkami pieczonymi w piecu z ciasta chlebowego, kt re nastpnie oparzano gorc wod i polewano tust okras. W ostatni niedziel, poniedziaek i wtorek przed popielcem organizowano trzydniowe zabawy, zwane np. w Starogardzie ranym poniedziakiem, wtorkowym lizaniem ledzia. Bya to ostatnia okazja, aby si na je do syta, bo koczy si karnawa, a zblia si post. Po skoczonych zabawach i obfitym jedzeniu szorowano patelnie i garnki, tak eby nie zostaa w nich nawet odrobina tuszczu i wieszano w kominie, std wyjmowano je dopiero na Wielkanoc. Zasaniano rwnie lustra i chowano instrumenty muzyczne Od rody popielcowej rozpoczyna si Wielki Post. W tym dniu udawano si do kocioa, aby kapan mg posypa gowy popioem. Wierzono, e zaniedbanie tej czynnoci mogoby spowodowa bl gowy. W WIELKIM POCIE z du gorliwoci przestrze gano nakazw Kocioa. Dawniej w tym czasie w ogle nie spoywano misa. Pniej poszczono tylko w ka dy pitek, a w inne dni ograniczano spoycie misa. Popularnymi potrawami postnymi byy: 7ed, groch, kapuniak, brukiew nieokraszona a ugnieciona w mle ku, kawa, suchy chleb, zupa mleczna, kartofle sma-

one. Potrawy kraszono olejem, przewanie lnianym. W dni postne jadano tylko jeden lub dwa posiki dziennie. Wstrzymywano si od picia alkoholu, palenia papierosw, gry w karty. Nie wyprawiono zabaw, we sel, chrzcin. Odprawmno praktyki religijne, jak cho dzenie na drog krzyow, gorzkie ale, raniec, sto sowane przez wiernych take obecnie. Monotoni postu przerywaa kiedy jak podaje Nelly Kin swoista zabawa przekupek, urzdzana w ppocie na rynku, zwana combrem... Inn rozrywk byo przyczepianie z tyu przechodniom kukieek zrobionych ze szmat. Dnia 21 marca WITANO WIOSN. Ten popularny niegdy obrzd polega na topieniu marzanny w rzece, tj. somianej kuky, symbolizujcej zim. Dokonywano tej czynnoci w przekonaniu, e zima ju nie wrci, a przez lody i wody powdruje do morza. piewano przy tym popularn pie Gaiczek zielony". W ostatni niedziel postu, tzw. PALMOW, zno szono do kocioa do powicenia gazki wierzby z baziami, zwane palmami. Gazki te symbol odra dzajcej si przyrody i si ywotnych uywano do rnych praktyk. Zakadano za obrazy i krzye, dla ochrony domu przed uderzeniem pioruna. Poza do mem zatykano je w ziemi przeciw gradobiciu. Po spa leniu, popi sypano na roli dla spowodowania uro dzaju. Puki" palm (kwiatostan wierzby, potocznie zwany kotk) poykano jako ochron przed chorobam, zwaszcza garda, przed blem gowy i opuchlizn. Kto nie chcia mie przez cay rok kataru, kad je do nosa. Dawano je zwierztom, eby dobrze i zdrowo rosy. W WIELKI CZWARTEK i PITEK smagano si (gwnie mczyni) gazkami brzozowymi, wierzbo wymi, a niekiedy agrestowymi, mwic: za boe rany. W WIELK SOBOT przygotowywano wiconk, skadajc si z malowanych jajek, kiebasy, misa, wi na, chleba, placka, ktr wicono w kociele. Niekiedy, na yczenie, ksidz wici w domach zastawiony st. Dawniej robi to gosopdarz, jako gowa rodziny, kro pic jado wicon wod. wicone potrawy byy sym bolem pomnaania i bogosawiestwa, miay zapewni dostatek. Oprcz potraw wicono take w kociele wod, ogie, olej i ciernie. Powicone ciernie, podobnie jak palmy, miay chroni przed rnymi nieszczcia mi. wicony olej przeznaczano do namaszczania cho rych. Wod natomiast uywano w czasie choroby, lu bu, pogrzebu, burzy, koldy. Kropiono ni domy i ca y dobytek wierzc w jej cudown moc. NA WITA WIELKANOCNE malowano po dobnie jak zdarza si to jeszcze dzisiaj jednobar wnie kurze jajka. W poudniowej czci Kociewia oz dabiano je take skromn ornamentacj pisan. Pi sanki sporzdzano rysujc gsim pirem lub ostrym patyczkiem umoczonym w roztopionym wosku. Wzory ograniczay si do linii falistych, zygzakowatych, czy plamek. Czasem rysowano baranka z chorgiewk. Jajka barwiono gotujc je w upinach cebuli, korze dbowej, kawie (cykoria), wieym ycie. Jajka, jako symbol mioci i nowego ycia, panny ofiarowyway kawalerom. W wita dzieci znajdoway malowane jajka w sia nie, somie, w trawie, pod krzakami ukryte tam poprzednio przez rodzicw jako podarunki od za jczkw. W pierwsze wito, przed wschodem soca, kobiety, dziewczta i osoby chore szy do rda, strumyka czy

Najokazalsza Marzanna, nagrodzona w 1986 roku podczas imprezy plenerowo-obrzdowej Powitanie Wiosny" w Tcze wie, zorganizowanej przez oddzia Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Fot. Stanisaw Zaczyski

8

GADKA PO N A S Z A M U

Na Wielganocw zrobjnyj wandzarni. Ale nic z tygo nie jedz, bo to przecie je post. Ale najwiancyj termedyjw to je na same wanta. Bo to je przecie szmaguster. Tedy w druge wanto chopaki chodz szmaga, a najwjancyj tamj, gdzie psiakne brudki mniyszkaj. Tedy ojcw ji llkw w ranka cauj, a dziywuchy abo dynguj, abo oblywaj wodo, za co od ojcw dostano jajka, abo ji jaka szpyrka. Za na trzycie wianto to u dziywcziny szmagaj chopakw. Pamiantm, e w J a b wku tygo Stacha od Sawiskich to z wy rami na botko wynieli, a tedy w niygo knuplami ciskieli, a sia obudziy ji ze strachu we woda wlejcia. A Franek, co u niych mniyszka, to sc nad dwirzami kube z wodo powjesiy ji poszed spa. A rano, jak dziwcziny dwirze otworzyli, to im sia woda z kuba na Jeb wylaa. oj!, co to z tygo dao mniychu! Tedy ycz wm dobrygo szmagustra! WASZ TONY WJYRCIGAMBA W Zielone witki obchodzono te wito pasterskie, tzw. Iryc, np. Osieku pasterze i parobcy zbierali si na polu .piekc ziemniaki i popijajc piwem... DZIE BOEGO CIAA i cay nastpny tydzie traktowano bardzo uroczycie, jako wielkie wito ko cielne, czce si z procesjami prowadzonymi z ko cioa przez wie czy miasto. W tym czasie ozdabiano kwiatami i zieleni (gwnie gazkami brzozowymi) koci, boe domki (otarze na zewntrz kocioa), przy drone kapliczki, wicono wianki z zi. Wianki ro biono gwnie z macierzanki, rozchodnika i grzmotnika. Wieszano je w domu jako ochron przed ude rzeniem pioruna, bd wynoszono na pola, aby spo wodowa urodzaj, odstraszy szkodniki. Do ochrony przed burz stosowano take gazki brzozowe od przystrajania boych domkw. Uroczystoci Boego Ciaa w obrzdach kocielnych zajmuj poczesne miej sce take wspczenie. Najwiksze nasilenie obrzdw przypadao na wi gili w. Jana (23 czerwca). Wierzono, e w ten SO BTKOWY WIECZR odbywa si sabat czarownic na ysej grze i e w przelocie ku niej niezliczone iloci czarownic przebywaj pola i ki. Aby uchroni si przed ich urokami, palono ognie: smolne beczki, u czywo, pniej ogniska, poczone z artobliwymi piewkami, dookolnymi plsami i skokami przez ogie. Zatykano pod strzechami domostw gazki dzikiego bzu, bylicy i opianu, ktrych naturalne waciwoci zapachowe lub magiczne miay rwnie odtrca cza rownice. W wigili Jana zbierano zioa lecznicze w przewiad czeniu, e pniej zbierane nie bd dobre, gdy zbe-

U wnetki bandzie Wielganoc, a my tu smy dalek w polu. Przecie to tera sia robji porzndki kole chaupy ji w rodku. Wszadzie musi by zamiete, abo grabiami wygarniante, e jano czysta ziamnia je wida. Wszadzie sia bjyli na bjao, coby sia adne paskudztwo nie lango. Poty sia karblam smaruje, coby tak chwatko nie pruchnieli, w ogrdku sia kopsie, gaanzie wyrzina ji co bez zima zlichniao, to musi by wyrychtowane. To ty wszandi porzndki ji narzadzia s w robocie, a gzary s z chaupy wywalane za chlyw, abi za stodoa, gdzie chto ma taki kutel na to, co u je do wywalania. A ji dma je wiela roboty. Kobjyty okna glancuj, psierzyny wew wye powoki obuwaj, podoga na bjao szoruj i tam piaskam sypsi. A czansto ji cakie jizby bjyl ji rozmajite kwsiaty maluj, coby w jizbie weselji byo. Co wianksze gbury, to tedy wiczaka zabijaj, coby do mniansa ji kiszkw na wanta byo. Tedy te kiszki gotuj, a reszta solo, a pnij co tam ji wandz w komninie, abo ji rzeki, aby si umy w biecej wodzie. Wierzono, e obmywanie si wod zapewnia pikn cer, leczy cho roby, w szczeglnoci skry, gowy i oczu, odmadza i odczynia uroki, daje zadowolenie i szczcie. Cudow n mcc woda zachowywaa tylko wtedy, kiedy prze strzegao si ciszy, skupienia. Nie wolno byo przy tym take si oglda. Wod t przynoszono te dla pozo staych czonkw rodziny. W drugie wito chopcy chodzili po dyngusie, choszczc dziewczta i mode matki po nogach rzga mi brzozowymi, czasem jaowcem lub agrestem. To warzyszyy temu rne sowne oracje. Smagano zwa szcza osoby, ktre leay jeszcze w kach. Po sko czeniu, dingowania, obdarowywano chopcw jajkami, plackiem. W niektrych miejscowociach praktykowano dyngus lany, czyli polewanie wod. Odbywa si on nieraz w sposb ywioowy. Wynoszono np. pice dziewczta wraz z kiem do pobliskiego stawu lub te podlewano pice wiadrami wody. Po witach wielkanocnych, w kwietniu i maju, poza Zielonymi witkami nie wystpoway na Ko ciewiu szczeglnie ciekawe obrzdy i zwyczaje. Je dynie z okrelonymi dniami wizay si pewne czyn noci gospodarskie i przysowia. W CZASIE ZIELONYCH WIT znoszono do ko cioa zioa i kwiaty, przystrajano zieleni otarze, fi gury, domy, bramy, podwrza i mieszkania. Dokony wano tego na znak wiosny, bowiem z zimowego snu budziy si do ycia wszystkie drzewa i krzewy. Do tego celu stosowano gazki brzozowe, tatarak. Ma jono" rwnie kwiatkami konie i bydo, aby zle du chy nie miay dostpu.

9

szczci je taniec czarownic, odbywajcy si. o. p nocy. O pnocy wybierano si w poszukiwaniu kwia tu paproci, przynoszcego szczcie, zdrowie i bogac two. W miejscowociach pooonych nad rzekami i jezio rami puszczano wianki i wrono z nich o szczciu i zampjciu. Wianki wykonywano z macierzanki i kolorowych kwiatw, czasami wewntrz umieszczano wieczki. Na obchodach w. Jana koczyo si obrzdowe na silenie roku kalendarzowego. W cigu lata i jesieni nie wystpoway wiksze kompleksy zwyczajowe. Du e znaczenie lud przywizywa tylko do obrzdw ni wnych i zaduszkowych. Poza tym powszechnie pami tano o dniu Wniebowzicia Najwitszej Marii P a n n y (15 sierpnia), kiedy to WICONO WIANKI zi: macierzanki, piounu, krzywego ziela, mikoajka, z kosw zb i z polnych kwiatw. Bukiety z zi i zb zawieszano przy obrazach, przy oknie, za lustrem, aby zapewniy dobre plony, zdrowie i chroniy od wszelkich nieszcz. Chorym ludziom i zwierztom dawano do picia herbat z parzonych zi. NIWA NA KOCIEWIU rozpoczynano w dni m a ryjne, tzn. w rod lub sobot, nie pniej ni 26 lip ca. niwa uwaano za rozpoczte z chwil przystpie nia do koszenia yta, uwaanego za zboe najwaniej sze, bowiem z jego mki pieczono codzienny chleb. Przed rozpoczciem koby odbywa si (cytujc za Longinem Malickim) obrzd chrztu czyli wyzwolili modych kosiarzy: wbijano w ziemi trzy strycholki" (oseki), sadowiono na nich parobczaka, obok stawia jc kos; przodownik zadawa modemu fachowe py tanie, poucza o nowej pracy. Nastpnie golono" egza minowanego ostem. Za przyjcie do grupy kosiarzy wyzwolony dawa okup" w postaci wdki. Pierwsze kosy cina zwykle sam gospodarz, nie pozwalajc wyrczy si nawet synom. Niektrzy n a wet zabierali pierwszy ze citego zboa snop bezpo rednio do domu po to, aby ziarnem z tego snopa roz poczyna jesienny siew. Ostatni snop niwny nazywano bab (dziadem). Tym mianem okrelano take kobiet (mczyzn) wic ostatni snop. niwiarka (niwiarz), ktrej wypado go wiza, nie chcc naraa si na drwiny, wykupywaa si wdk. Bab nazywano rwnie kuk, zrobion z ostatniego snopa niwnego, wiezion na furze, jak rwnie, ca ostatni fur. Gdzieniegdzie tak samo zwano duy snop, zrobiony ze zbiorw wszystkich zb, przeznaczony na wypiek pierwszego chleba. Czasami ostatni snop, aby upodobni do baby (dzia da) przystrajano i wieziono na kocowej furze. Od czasu do czasu somian kuk poruszano, za przy gldajcy si oddawali jej pokony. Przy wjedzie fury na' podwrze oblewano j wod. Na zakoczenie niw urzdzano doynki, zwane wiacowe, wianiec lub okrne. niwiarki wyplatay z kwiatw i zb koliste wiece lub wiksze i efektowniejsze koruny. Wieniec by przewanie o rednicy 80 cm. Korun budowano na szkielecie z kolistego kabka i skrzyowanych na n i m dwu pakw (wys. 2540 cm) i ozdabiano j kolorowymi wstkami. Wieniiec lub korun przekazywano w darze gospo darzowi (czasami take gospodyni lub ekonomowi), ktry zawiesza je u sieni. Potem odbyway si tace poczone z poczstunkiem. Ostatnim wikszym witym w obrzdowoci do rocznej byy ZADUSZKI, w ktre otaczano czci du

sze zmarych. Powszechnie wierzono, e od nieszpo rw w Dzie Wszystkich witych a do mszy w Dniu Zadusznym dusze s wolne od cierpie i m k czyciowych. Wychodz pod wieczr z grobw i razem z ksidzem oraz procesj aobn udaj si z cmen tarza do kocioa. W kociele uczestnicz w naboe stwie aobnym, odprawianym dla nich przez zmar ych ksiy. Z tym wierzeniem czy si surowy zakaz podpatrywanie dusz, poniewa mogy si one okrutnie zemci. Po naboestwie dusze odwiedzaj swe daw ne domy. Starano si zatem nie czyni >im szkody. Ukrywano ostre narzdzia. Uwalniano z uwizi psy. Przysuwano awy do pieca, aby duszyczki mogy si ogrza. Nie wylewano wody na podwrze, aby nie zmoczy dusz. Niie wychodzono w nocy, aby nie zakci ich spokoju. Zamiatano i sypano biay pia sek na podog, by si przekona nazajutrz, czy jaka dusza przestpia prg domu. W Dzie Zaduszny tu i wdziie znoszono zmarym na grb owoce i sodycze. Czasami kadziono jaki ulubiony przedmiot. Zwyczaj ten funkcjonuje jeszcze w obrzdowoci religii prawosawnych. Dzisiaj wituje si zazwyczaj Dzie Wszystkich witych, przystrajajc groby czonkw rodziny zie leni, kwiatami, palc o zmroku wiece. Rok obrzdowy koczy si na Marcinkach (11 li stopada), podczas ktrych dawniej zawierano wszel kie umowy suebne, spoywano uroczycie g, ba wiono si przy muzyce.

OBRZDOWO RODZINNAObrzdowo rodzinna zwizana jest z zasadniczymi datami ycia: z jego pocztkiem i kocem, z po czeniem si modych dla wsplnego ycia. Celem obrzdw jest wprowadzenie dziecka, nowoecw w przypisanej tradycj formie do spoecznoci, wy cznie z niej w wypadku mierci i zapewnienie dziec ku, modej parze pomylnoci, dobrobytu, a przy mierci uchylenie zych wpyww zmarego na y jcych. ZABIEGI O POMYLNO DZIECKA rozpoczyna no z chwil jego poczcia. W zwizku z tym zabra niao si kobiecie ciarnej wykonywania niektrych czynnoci, mogcych zaszkodzi dziecku. Nie powinna ona patrzy przez dziurk od klucza (bo dziecko b dzie zezowate), przechodzi przez pot (bo dziecku grozi okrcenie si ppowiny wok szyi), lka si poaru lub biegncej myszy, bo dziecko bdzie miao na skrze skaz (czarn plam) i to w miejscu, ktre m a t k a w chwili zlknicia si dotkna. Plamy te nie daway si usun. Wykonywano p r a k t y k i "magiczne, majce wpyn na pe dziecka. I tak np. jeli rodzice pragnli chop ca, m a t k a nosia na sobie msk koszul, a ojciec chodzi w butach z dugimi cholewami i od czasu do czasu gwizda. Wierzono rwnie, e chopiec daje si czu po lewej stronie ona matki, a dziewczynka po prawej. Du wag przywizywano do czasu narodzin. Za dobr wrb torano, gdy dziecko urodzio si w nie dziel, podczas naboestwa, oraz w czerwcu i w grud niu. Pitkowemu" dziecku przepowiadano smutne y cie, urodzonemu o pnocy przypisywano zdolno wi dzenia duchw. Bernard Sychta natomiast twierdzi, e dziecko urodzone o pnocy bdzie upoledzone psy chicznie.

10

Nowo narodzone dziecko kpano w wodzie z do datkiem zi, powiconych w kociele w wito Mat ki Boskiej Zielnej. Po kpieli nakadano mu raniec lub medalik, pozostawiajc go a do chrztu. Potem na stpowa niekiedy akt przyjcia dziecka do rodziny, polegajcy na caowaniu go przez wszystkich czon kw rodziny. Przed chrztem, przy ou matki, urz dzano skromn uczt zwan gola noga, na ktr za praszano najbliszych ssiadw. W okresie od narodzin do chrztu pilnie strzeono dziecka przed wpywami zych duchw. Szczeglnie bano si kraniakw. Kraniki (kraniaki) to drobne duchy domowe na podobiestwo czowieka, przypo minajce krasnoludki, ktre zamieniay dziecko, pod suwajc swoje lub powodoway rozmaite schorzenia u dziecka. Do zneutralizowania zych si uywano symboli religijnych i powiconych zi. Nie wypo yczano rwnie w tym czasie nic z domu, aby dziec ku szczcia nie zabra. Na chrzestnych wybierano zwykle krewnych. Wie rzono, e dziecko dziedziczy w a d y jak i zalety chrze stnych. Z tego powodu nie zapraszano na chrzestnych pijakw, karciarzy, gwatownikw itp. Ubierajc dziecko do chrztu rozpoczynano od prawej rczki, aby nie byo makutem. Makutem mogo by take dziecko, jeli podczas chrztu ojciec chrzestny trzy ma jego gwk na lewej, zamiast na prawej rce. Przed wyjazdem do kocioa wkadano dziecku do poduszki raniec, aby byo pobone, ksieczk lub piro by byo pojtne. Rwnie trcenie gwk dziecicia po chrzcie o otarz, byo dobrym sposobem na to, by byo ono mdre. Dziewczynce w t y k a n o ig, aby dobrze szya. Wadysaw ga twierdzi, e bya to wtrna interpretacja tego zwyczaju. Pierwotnie iga i piro, jako przedmioty ostre, miay za cel przeciwdziaanie wpywom zych duchw. Opuszczajc dom chrzestni mwili: Teraz yda (poganina) zabierzemy, a chrzeci janina przyniesiemy. Wracajc z kocioa mwili: y da (poganina) wzilimy, a chrzecijanina przynieli my. W drodze do kocioa przestrzegano budzenia dziec ka, kiedy wz jecha przez wod. Sdzono bowiem, e w przeciwnym razie dziecko bdzie si w nocy mo czy. Po przybyciu do domu nie rozbierano dziecka od razu, ale dopiero wieczorem, po to aby pniej nie chodzio obdarte i szanowao odzie. Rwnie pieni nych datkw chrzestnych nie wyjmowano zaraz dziec ku spod poduszki by nie byo rozrzutne. OBRZD WESELNY by zoony i skada si z nastpujcych czci: swatw, ogldzin, zapowiedzi, zarczyn, poegnania, uczty, oczepin i przenosin. Swaty zwano na Kociewiu rajbami, a osob swa tajc rajkiem (dobrym mem). Rajek udawa si do domu, w ktrym mieszkaa upatrzona na on panna w towarzystwie Ijtawalera. Aby rajby wypady po mylnie, swat wyrusza w drog z parasolem pod pa ch, z lask w rku i z jednym nie zapitym guzikiem przy ubraniu lub paszczu. O ile rodzice panny zga dzali si na przyszy zwizek, podejmowali obu m czyzn uprzejmie i gocinnie. Czarnina, jajecznica lub jaowa kasza, postawiona mczynie starajcemu si o rk kobiety i jego porednikowi, oznaczaa e ich droga bya daremna i starania nie zostay przyjte. U rodzin gospodarskich nastpoway potem ogl dziny przyszego gospodarstwa modych i targi doty czce posagu. Kada ze stron staraa si wynegocjo

wa korzystne dla siebie warunki. Po dojciu do po rozumienia ogaszano zapowiedzi. Po czym urzdzano niekiedy .'zarczyny, na ktre zapraszano krewnych kawalera i panny. Dalsze czynnoci wstpne polegay na zaproszeniu goci na wesele. Dokonywali tego dwaj drubowie, odwitnie ubrani, przystrojeni kwiatami i wstgami. Jeden z nich wygasza dowcipne zaproszenie, czcio wo wierszowane, a drugi czstowa wdk. W przeddzie lubu, zazwyczaj wieczorem, t u czono przed domem weselnym stare naczynia gliniane i butelki. Ten (powszechnie praktykowany zwyczaj mia na celu odstraszenie zych duchw od modej pary. Gdzieniedzie stosowany jest do dzisiaj. Przed wyjazdem do kocioa ustawiano na stole krzy, kadziono chleb, sl i pienidze, jako symbole wiary i dostatku. Modzi egnali si z rodzicami, kt rzy ich bogosawili i kropili wicon wod. W wy padku, gdy .rodzice jednej ze stron nie yli, modzi szli przed lubem na cmentarz, aby pomodli si przy ich grobie. P a n n a moda zabieraa ze sob na; szczcie kawaek chleba i pienidz. P a n u modemu przypinano bukiecik z mirtu (merty), majcy przeciwdziaa cza rom. Do lubu p a n n a moda ubieraa si w sukni czerwon lub modr, a p a n mody w sukman. P niej pojawia si biaa suknia i czarny a k i e t luby odbyway si kiedy zwykle w niedziele, po niedziaki i wtorki. Orszak weselny jecha do kocioa na wozach, niekiedy drabiniastych. W czasie jazdy strzelano z pistoletw na wiwat, trzaskano z krtkich biczy i wrono z rnych przypadkowych okoliczno ci o przyszoci modych. Spotkanie po drodze za jca, czarnego kota lub konduktu pogrzebowego oz naczao nieszczcie. Wycignicie choby jednej somki z wozu, na ktrym siedzieli modzi oznaczao rwnie nieszczcie. Natomiast wetknicie w siedze nie wozu szpilki powodowao w przyszoci niezgod maesk. W kociele modzi starali si klcze blisko siebie, bo to oznaczao zgod. Podczas lubu obserwowano wiece, aby odgadn kto z modych wczeniej umrze. wieca, ktra s m u t n i e j " palia si po stronie pana modego oznaczaa wczeniejsz mier panny modej i odwrotnie. Powracajc z kocioa mod par witano przed wsi, bd na progu domu, chlebem i sol. Czasami dawano take n, aby imona byo chleb pokroi

Kociewska skrzynia wanowa zrekonstruowana przez Teodo ra Kauskiego fot. Stanisaw Zaczyski

11

i rozda go weselnym gociom. Zabiegi te miay, spo wodowa dostatek. ...... .-.. Podobnie jak dzisiaj, uczt weseln przygotowywano w domu panny modej. W czasie uczty urzdzano tzw. wykup i oczepiny. Wykup polega na opaceniu taca z pann mod. Czynili to ochoczo wszyscy kawale rowie, nie aujc grosza. Jako ostatni taczy zawsze pan mody. Po wykupie rozpoczynay si zazwyczaj oczepiny. Matki sadowiy p a n a modego na krzele, a na jego kolanach pann mod. Jedna ze starszych matek zdejmowaa z gowy panny modej wianek, a nakadaa jej czepek na znak przyjcia przez ni obowizkw matki i gospodyni. piewano przy tym pie o wianku lawendowym. Niekiedy take pole wano modych wod. adne kociewskie wesele nie mogo oby si bez udziau maszek. Ongi by to zamaskowany czowiek, ktry zjawia si ze snopem zboa na gowie siga jcym a po kolana, przystrojonym w chabry, maki, dzwonki i jarzbin. Jego pojawienie si na weselu miao bardzo wyrany sens mgiczny, majcy na celu zapewni modym uzyskanie dobrych zbiorw. Pniej by to orszak przebieracw niedwied, koza ba ba, dziad, cygan itp. odgrywajcych rubaszne pan tomimy. W kilka dni po weselu przenoszono lub przewoono rzeczy panny modej do domu pana modego. Tam te witano mod matk chlebem i sol. MIER przedstawiano sobie w postaci kociotrupa z kos, odzianego w bia pacht. Wierzono, e staje ona w nogach Iprzy ou konajcego i e niektrzy ludzie, psy i konie maj dar widzenia mierci. mier zapowiaday najrniejsze oznaki: kret ryjcy przy fundamencie domu, wyjcy pies, piejca (jak kogut) kura, sen o zbach lub zapadaniu si ziemi, ulatnia nie si dymu po zgaszonych wiecach drzwiami, kt rymi wszed i wyszed ksidz z ostatni posug, nie uzasadnione poruszenie si jakiego przedmiotu, pu kanie w okno, nage zatrzymanie si zegara. Podo biestwo najstarszego dziecka do rodzicw ju kilka nacie lat naprzd zapowiadao im, kto z nich pr dzej umrze. Zapowiedzi przyszej mierci byy te rysy ostatniego zmarego w rodzinie. Jeli zmary wyglda staro, umrze kto starszy spord rodziny i odwrotnie. Utrzymywao si rwnie przekonanie, e jeli zegar na wiey kocielnej wybija godzin w cza sie mszy podczas podniesienia, to niewtpliwie w n a j bliszym czasie kto umrze w parafii. Wok konajcego stosowano szereg magicznych rodkw, >aby mu uly. Otwierano okno i okadzano chorego dymem z jaowca. Dawano mu do rki po nc gromnic. Kropiono go obficie wicon wod. Tu po mierci przenoszono ciao do komory lub w rg izby, na posypane piaskiem przecierado, zatrzy mywano zegar i zasaniano lustro. Potem myto nie boszczyka i ubierano. Zmarych mczyzn take go lono. Osoby dorose ubierano w czarne szaty, dziew czta za jw bia sukni. Wkadano take buty na nogi, aby zmary boso nie chodzi, kiedy odbywa b dzie pokut. Buty musiay by lekkie, by si : przy chodzeniu nie mczy. Tak przygotowane zwoki wka dano do trumny, dajc do rk raniec lub ksi eczk do naboestwa. Do t r u m n y wkadano te nie ktre przedmioty, ktre zmary uywa za ycia. Na Kociewiu, tak jak w innych regionach Polski, niszczono lub wycofywano z uycia jako niebezpiecz ne wszystko to, co zetkno si ze zmarym.

Specjalne zabiegi stosowano, jeli zmarego uwaano za wieszcza tzn. czowieka zmarego wstajcego z-gro-' bu i powodujcego- mier krewnych (/.ugryz czon kw rodziny w nie, albo wysysa z nich krew). Wka dany.; mu do t r u m n y woreczki z makiem, piaskiem, aby liczy ziarenka i nigdzie z trumny nie wychodzi, albo 5(10 obrazkw z modlitwami z obcitym pocztkiem i kocem lub zapisane k a r t k i z psalmami rwnie bez pocztku i koca, aby nigdy nie sko czy czytania. W wyjtkowych wypadkach, gdy nie ulegao wtpliwoci, e nieboszczyk powstanie z gro bu, ucinano mu gow. W ostatni noc przed pogrzebem, albo przez cay czas od ustawienia trumny ze zwokami do pogrzebu urzdzano tzw. puste noce. Krewni (czasami nawet caa wie) zbierali si wok t r u m n y wieczorem i do pierwszej w nocy, a czasami a do rana piewali, mo dlili si w intencji zmarego. Jeli nieboszczyk by gospodarzem tu przed po grzebem praktykowano obrzdowe egnanie zmarego z bydem, pszczoami itd. Z pochodem pogrzebowym, odbywajcym si w ry tuale chrzecijaskim, wizano niektre wierzenia i zwyczaje sigajce czasw pogaskich. Tak wic do wozu z trumn nie zaprzgano nigdy koni rebnych w przewiadczeniu, e blisko nieboszczyka im szkodzi. Sdzono, e w czasie pochodu pogrzebowego dusza siada na trumnie i dlatego t r u m n a staje si cisza. Na granicy wsi, zazwyczaj przy jakiej figurze, kon dukt pogrzebowy zatrzymywa si i nastpowao zwy czajowe poegnanie si zmarego ze spoecznoci wiej sk. Kropiono t r u m n wicon wod, a ktry z gos podarzy wygasza mow poegnaln i mody za zmar ego. Po zoeniu trumny do grobu wszyscy obecni rzu cali na ni troch ziemi. Po .czym udawali si, na zaproszenie rodziny, nieboszczyka, na styp. Dzisiaj na Kociewiu obrzdowo doroczna i ro dzinna utracia swj masowy charakter. Spotyka si j ju tylko w kilku miejscowociach i w znacznie zawonym zakresie. Przyzna jednak naley, e cz obrzdw na trwae wesza do wiadomoci mieszka cw regionu. Do powszechnie stosowanych nale praktyki religijne i zwyczaje zwizane z yciem wieckim, majce charakter towarzysko-rozrywkowy. Kociewiacy nie zawsze znaj cel stosowanych obrz dw, traktuj je jako rodzaj zabawy, wrby czy for m podtrzymania tradycji. Jzef Golicki

LITERATURA

- . -.

Bielawski L..: Folklor muzyczny Kociewia w perspektywie ycia ludzkiego i roku kalendarzowego. (W:) Kociewie w muzyce, Gdask 1983 Kin N.: Zwyczaje i obrzdy ludowe na Kociewiu. (W:) Rocznik Gdaski, 1984, z. 2 Kukier R.: Zagadnienia etnografii regionu wieckiego. (W:) Dzieje wiecia nad Wis i jego regionu, t. 2, Warszawa 1980 ga W.: Okolice wiecia, Materiay etnograficzne, Gdask 1960 agowski J.: Kaszuby i Kociewie. Jzyk, zwyczaje, prze sady, podania, zagadki i pieni ludowe, Pozna 1892 Malicki L.: Kociewska sztuka ludowa, Gdask 1973 Malicki L.: Kociewski rok obrzdowy. (W:) Pomerania, 1978, n r 1 Milewski J.: Zwyczaje obrzdy ludowe na Kociewiu. (W:) Kalendarz Gdaski, 1971 Stelmachowska B.: Rok obrzdowy na Pomorzu, Toru 1933 Sychta B.: Sownictwo kociewskie na tle kultury ludowej, t. 13, Wracaw 1980 i 1985 Sychta B.: Wesele kociewskie, Gdynia 1959 . . ....... Zapiski kociewskie, Gdask 1957 - '

12

MIROSAW KROPIDOWSKI

ETOS MIESZKACW KOCIEWIA W WIETLE LITERATURY ETNOGRAFICZNEJ

Demony i widmaWierzenia ludowe swymi korzeniami sigaj cza sw pogaskich. Religia chrzecijaska, pragnc je wyrugowa, najczciej przystosowywaa te wierze nia do swoich potrzeb. Polegao to przede wszystkim na utosamianiu ludowych istot demonicznych z dia bem. Na terenie Kociewia wierzenia ludowe zape niay niemal wszystkie dziedziny ycia spoecznego i rodzinnego, co wiadczy o ich powszechnej roli. Lud Kociewia wyrobi sobie swoisty pogld na zja wiska duchowe. Wypeni wiat istotami, reliktami dawnej wiary pogaskiej, uzupeniajc je wasnymi, stworzonymi przez swoj wyobrani, jako wytu maczenie przyczyn i zjawisk niezrozumiaych. Demony to istoty duchowe, zajmujce miejsce po rednie midzy bstwem, a czowiekiem i dziaajce najczciej na ludzk zgub. Poza p r a s t a r y m i wierze niami pogaskimi, geneza demologii ludowej wywo dzi si rwnie z opowiada biblijnych i apokryficz nych, redniowiecznych wierze chrzecijaskich oraz poda ludowych. Obok demonw istniej take posta cie pdcmoniczne, przerne zmory, upiory, duchy i widma. O DIABACH, CZARTACH i CZAROWNICACH Najczciej spotykan postacti by DIABE, kt rego rnie nazywano w zalenoci od przypisywa nych mu sposobw czynienia za i ukazywania si ludziiom. Wedug wyobrae ludowych jest on czarny, ma rogi i ogon, jedn nog ludzk a drug kosk, kurz lub kol. Moe on take przyjmowa inne po stacie. Najczciej poza wasn postaci u k a zuje si w postaci czarnego kota, psa, koza, konia, niekiedy take byka i zajca. Wedug ks. Bernarda Sychty diabe nie przemienia si nigdy w owc, b dc symbolem Boego Baranka. Natomiast ks. Wa dysaw ga twierdzi, e w poudniowej czci Ko ciewia istniej wierzenia, jakoby diabe przybiera jednak posta parskajcej i karccej owczarza" ow cy. Przybiera te posta ducha wodnego, czowieka i wirujcego wiatru. Niektrzy mieli tylko sysze od gosy diaba w postaci szczekania, miauczenia, stu kotu kopyt koskich i brzkania acuchem. Przywo ywa zego ducha mona byo poprzez wieczorne gwizdanie. Kociewiacy rnie tumaczyli powody u k a zywania si lub interwencji rzekomo widzianego ze go ducha. SRYL zjawia si, gdy si go przypadkiem wezwao i nie odchodzi tak dugo, a stao si ja kie nieszczcie. WIECZNIK natomiast przywieca ludziiom w nocy nisko nad ziemi latarni ii wprowa dza ich w bagna, w gstwin boru lub do stawu, z ktrych nie byo wyjcia. Wiry w powietrzu wywo ywa JUREK. Kociewiacy na ten wir rwnie m wili winonka, srel, srul albo karnoek i twierdzili, e to diabe taczy. Ostrzegali si przy tym nastpu jcymi sowami: Djabel wesele wipraioia, uwaaj, e by a w to e dosta. Inna natomiast wersja gosia, e wir powietrzny powodowa CZART, gonicy nieochrzczonc dzieci. Aby dojrze w wirujcym wietrze diaba, trzeba byo spojrze w r k a w paszcza lub ubrania. ,Gdy si natomiast trzykrotnie spluno i powiedziao: Fp}, wiskie gwno, to wir zaraz znika. BINEK I BALCAR to diaby, ktre byy na usugach czarownic. KUBAS za to zy duch, ktrego czarownice sadowiy w darowanych jabkach lub gruszkach. Ostatnio tyl ko gdzieniegdzie straszy si nim dzieci, mwic: Kubas a wee. SMANTEK, wedug ks. B. Sychty, by niegdy p r a w dopodobnie pomorskim bstwem, ktry pniej w wierzeniach ludowych zosta zepchnity do roli dia bla. Smtka Kociewiacy uwaali za zo, ktre zwia stowao ludzkie nieszczcie. SRAKA i LATALEC s nazwami zego ducha, ktry mia si ukazywa w postaci ognistego supa lub ogona, a SRELA to diabe w postaci bdnego ognika. O JIWNIE (Jiwanie) lud Kociewia nie potrafi ju nic bliszego powiedzie. Wspomina si go tylko w przeklestwach np.: Jid do J'iwana! Ti Jiwanie! Mo liwe, e pomorski J i w a n to odlege echo okrutnego cara rosyjskiego I w a n a IV, k t r y w XVI wieku pro wadzi z Polsk liczne wojny. Diabe, wedug wierze Kociewiakw, dziaa w r ny sposb i w rnych miejscach. Czasem w postaci wdrowca, rzemielnika czy chopa, mia przysuchi wa Sie o czym ludzie rozmawiaj, by nastpnie tak pokierowa rozmow, eby ludzi ze sob skci i roz budzi w nich wzajemn nienawi. Potrafi przy t y m wykorzysta ludzkie namitnoci, zwaszcza chciwo i zazdro. Mia te pomaga ludziom w po penianiu samobjstw, najczciej podpowiadajc i zachcajc do wieszania si. Zawsze jednak w decydu-

13

jcym momencie przyszy samobjca mwi: w imi Boe" i sznur si zrywa. Dopiero gdy powiedzia: w imi diaba", zamiar samobjstwa powid si. Podob no diabe stworzy koz, przy czym szarpa j t a k mocno, i urwa jej ogon, dlatego ma taki krtki. Diabe, jako pierwszy zasia tabak i wprowadzi zwyczaj jej zaywania. On te zasia o pnocy kkol w zbou. Gdy kkol urs, diabe chtnie na nim dla odopczynku siada, niewidzialny dla oka ludz kiego. Gdy si kkol iobracao w rkach, mona byo ujrze, jak w nim diabe rusza rogami. Tym, ktrzy zrywaj kkol, grozi nie tylko optanie, lecz rwnie mier od pioruna. Byli jednak tacy, ktrzy kkol wyrywali i palili, w przekonaniu e w ten sposb pozbywaj si diaba. Rwnie ciernie, oset i liczne kamienie na polu byy uznawane przez mieszkacw Kociewia za dzieo diaba. Poza kkolem diabe lu bi take przebywa pod duymi kamieniami. Dla tego te, gdy czowiek nie potrafi ruszy z miejsca takiego kamienia, a rwnoczenie zakln, kamie na tychmiast stawa si lejszy. Kociewiacy sdzili, e to siedzcy pod kamieniem diabe musia czowiekowi przyj z pomoc. Do obowzkw diaba naleao strzeenie zakopa nych skarbw. Istniao na ten temat wiele legend i poda. W niedziele i wita Bg pozwala diabu by obec nym w kociele na naboestwach i zapisywa na byczej skrze 'tych, ktrzy zamiast si modli ogldali si, przeszkadzajc w ten sposb innym. Diabe jednak nic ^zapisywa brudasw, ktrzy si nie myli i nie czesali, poniewa myla, e to winie. Podobno mia kiedy miejsce przypadek, e zabrako diabu miejsca do zapiskw na byczej skrze, wic chwyci j w zby, by j bardziej rozcign. Przy tym uderzy gow w cian tak mocno, e a si jeden z pobo nych ludzi gono rozemia. Diabe go dojrza i zapi sa. Moe wanie \v t y m zdarzeniu tkwi geneza ko ciewskiego przysowia: Nie miej a w kocele, bo ca diabe zapisze.

Niekiedy diabe przyjmowa sub w b r e w woli czowieka, ktry by zupenie tego niewiadomy. Cz ciej jednak diabe zjawia si na wyrane yczenie czowieka i ofiarowywa mu swoje usugi w zamian za jego dusz. Ciekawy jest take fakt, e w licznych baniach i podaniach diabe nie ma przewagi nad czowiekiem, ale czsto jest wrcz przez niego wyko rzystywany. Jedno z opowiada mwi nawet o po czuciu sprawiedliwoci przez diaby, do ktrych odwo aa si Skrzywdzona przez sdziego wdowa. Ci przy byli i wydali sprawiedliwy dla wdowy wyrok. Naj czciej jednak diabe ukazywa si przede wszystkim wielkim grzesznikom, n a m i t n y m karciarzom, tancer kom. Zdarzao si, e porywa z zabawy lub wesela dziewczyn i zamienia j w jaki duy gaz, ktry po jawia si po zabawie gdzie daleko za wsi i swoim ksztatem przypomina kobiet. I n n y m razem wrcz yw, razem z ciaem i dusz zabiera j do pieka. Podobny los mia spotka tych, ktrzy podczas we sela pili zbyt duo wdki. S to jednak wyjtki, gdy zazwyczaj wedug wierze Kociewiakw dopki czowiek yje, diabe nie ma p r a w a do jego duszy. Osoby majce zwizek ze zym duchem, mogy wystpowa w dwch miejscach rwnoczenie: w po staci wasnej i w postaci diaba. Bohaterami opwiada Kociewiakw s czsto tzw. FARMAZONI lub farmazyni. Byli to ludzie, ktrzy podpisali wasn krwi dekret, zaprzedajc w ten sposb dusz diabu. Przed tem, musieli jednak przelee przez trzy noce z rzdu w trumnie, ustawionej w czarnej, sabo owietlonej sali, podczas gdy inni farmazyni, zgromadzeni wok trumny, grali w karty. Bardzo czsto lud utosamia farmazyna z wolnomularzem. Mona go byo pozna po ostro zakoczonej brodzie, a by niezmiernie bo gaty, poniewa diabe cigle nosi 'mu pienidze lub umoliwia ich zdobycie. Za pienidze te farmazyn by zobowizany postawi co roku nowy dom. Cho cia farmazyn przebywa daleko poza swoj posiado ci to (wszystko wiedzia i widzia, co si w niej dziao. Poniewa rwnoczenie mg zjawia si w rnych miejscach, stawa czsto przed okradajcym go zodziejem i przyglda mu si w milczeniu, a n a wet przywieca latarni. Po mierci farmazyn co dziennie obchodzi o pnocy swoje dobra, posugujc si przy t y m bryczk, zaprzon w cztery ziejce og niem konie, albo w towarzystwie duego czarnego psa. Za posiadoci ziemskie nalece do farmazynw na Kociewiu uchodziy do drugiej wojny wiatowej mi dzy innymi Majdwo, Walichnowy i Kocielna Jania. Na usugach farmazynw by za ich ycia zy duch, zwany srel. Jeli farmazyn by myliwym, to na polowaniu nigdy nie chybi. Mwi, e zabiera do domu hosti podan mu przez ksidza podczas ko munii i strzela do niej. Jeeli trafi, to z hostii wy tryskay trzy krople krwi. T wanie krwi maza luf strzelby, mwic przy tym zaklcie, oddajc cia o i dusz diabu. Na Kociewiu mona rwnie usysze wiele poda, zwizanych z lecymi tu polodowcowymi gazami. Przypisuj one pochodzenie tych gazw wanie dia bu, ktry nie mogc nimi zburzy kociow, zatrzy ma wody rzek, aby zala (przybrzene ziemie, zni szczy myna lub Borw Tucholskich, ze zoci po rozrzuca je w te miejsca, w 'ktrych aktualnie si znajduj. Inne natomiast opowieci ludowe dotycz miejsc, ktre kojarz si z obecnoci diaba ze wzgldu na ich ponury wygld lub z jakich innych wzgldw. Kociewiacy synli z umiowania piewu. Znane by y pieni, opowiadajce o losie biednej sieroty, ktr P a n Bg wzi do nieba ,i o poniewierajcej ni zej macosze, ktr diaby za k a r uwiziy w piekle. Cza sami Kociewiacy zwali diaba ojcem mody. Wierzyli bowiem, e przechowuje si w piekle osobn beczk, do ktrej skada si wszystkie wzory przemijajcej mody. Gdy beczka zostaa zapeniona, odwracano j i wyjmowano z niej po kolei stare modele, ktre po pewnym czasie znowu skadano do starej beczki i tak historia si powtarzaa. I n n y m iazem porwnywano istot yjc w ciemnociach z istot z pieka. Tak byo np. z nietoperzem, ktrego Kociewiacy zwali diabelskim ptakiem, gdy przy zderzeniu z t w a r d y m przedmiotem zamienia si w smo.

Diabe, drzeworyt z XVII wieku

14

Sabat

czarownic,

dawny

drzeworyt

Narzdziem w rkach diaba byy te kobiety, za mienione w CZAROWNICE, obdarzone przez niego moc rzucania urokw i czarw. Czarownice byy kochankami diaba i ulegay jego wpywom. Kadego roku w noc witojask diabe wyprawia z nimi harce na ysej Grze. Wierzono, e na zego duf:ha Bg zsya z nieba gromy. Ba si burzy i szuka schronienia u ludzi, dlatego wierzono, e piorun ude rza tylko tam, gdzie diabe si schowa. Najniebez pieczniejsze byy burze o pnocy, gdy o tej por:'.e najwicej zych i nieczystych si kryo po wiecie. Diaba wypdzano znakiem krzya, modlitw, wo d wicon, wiconymi zioami i szakakiem (k\'zew ciernisty pospolity na Kociewiu red.). Przykadem modlitwy, majcej odstraszy diaba, jest stara mo dlitwa wieczorna, odmawiana przed pooenier ! do snu, a koczca si nastpujcymi sowami: Odstmp czarce przeklanti, bo tu meszka Jezus wati. Znane s te inne sposoby odstraszania zych de monw, do ktrych zaliczy mona ogradzani ' potem, pisanie przez przebranych za trzech krli chopcw wicon kred na drzwiach trzech krzyy kw i liter K.M.B. (inicjay imion Krli Kasper, Melchior, Baltazar red.), rysowanie wicon kred staej linii na cianach lub krzyykw na rogach bu dynku, kropienie budynkw wiecon wod, czy pa lenie podczas burzy gromnicy. Gdy si przyni mona byo go wystraszy, kropic natychmiast po prze budzeniu ko wicon wod. Gwarantowao to, e wicej ju si we nie nie pojawi. Diaba moga rwnie wystraszy naga kobieta. Inni radzili zakl na niego, aby nie przeszkadza. Take wedug Kociewiakw kada miota, po winna posiada dusze" w postaci trzonka, wbitego w ni patyka, kawaka drewna, zwitka papieru lub grudki torfu, na ktre nawijano ni. Owa dusza" miaa uchroni przed diabem, ktry wystraszony przed ni ucieka. Zdarzyo si kiedy jak gosi podanie e diabe, chcc porwa z chaty do pieka ludzi, woa przez zamknite drzwi: Mioto bez duszy otwrz mi! Na szczcie miota miaa dusz i diabu nie otworzya. Oprcz bezporednich wierze w diaba i w jego dziealno, Kociewiacy nawizuj take do jego oso by przy ronych innych okazjach. Przykadem mog by ludowe przysowia i zwroty. O RUGANACH I KRASNIAKACH

dami. Przypisywano im zdolno przenoszenia z jed nego miejsca na inne domw, kociow, a nawet caych gr. Jeden z takich wielkoludw jak wierz Kociewiacy-przenis midzy innymi koci w. J a n a w Grucznie z gry na nizin. O /ich istnieniu miay wiadczy wyorywane na polach koci, w rzeczywi stoci pochodzce z grobw przedhistorycznych lub redniowiecznych. Siadem po wielkoludach miaa by take wielka chorgiew w kociele w Nowomiejskim. Inne wierzenia natomiast mwiiy o istnieniu karze kw, zwanych na Kociewiu KRASNIAKAMI, krani kami lub krasnoludkami. Miay to by drobne duchy domowe, wielkoci nowo narodzonego dziecka, wy gldem przypominajce czowieka. Nosi miay pstro kate ubrania i spiczaste czapki. W dzie przebyway w lasach, a na noc przychodziy do domw, gdzie si grzay pod kominem, jady i piy, odprawiay we sela, bawiy si i taczyy, zjadajc nieraz wszystko, co im tylko wpado w rce. Dysponoway swoim woj skiem, ktre niekiedy maszerowao po mieszkaniu. Posiaday te moc zamieniania rzeczy bezwartocio wych na bardzo cenne, jak na przykad mieci w zo to lub pienidze. Kraniaki potrafiy pracowa, wy twarzajc dla siebie wszystko, czego potrzeboway: buty, ubrania czy rnego rodzaju narzdzia. W sto sunku do ludzi miay by zazwyczaj usposobione y czliwie, zwaszcza gdy nikt im nie przeszkadza pod czas ich pracy i zabaw. One to bowiem miay ko czy w nocy zaczt przez czowieka robot oraz sprz ta izby. Poniewa jednak przy tej pracy kraniaki sic bardzo mczyy, naleao wieczorem samemu wszystko posprzta. Mogy one sta si dla ludzi rwnie nie bezpieczne, a szczeglnie dla dzieci. Rne scho rzenia dzieci Kociewiacy przypisywali wanie kraniakom. Jeli u dzecka pojawio si swdzenie skry, to by to dowd, e je kraniaki czym obsypay. Trzeba byo wwczas przewrci koszul na drug stron i tak j nosi do koca tygodnia. Jeli za dziecko nie roso, lecz cigle chorowao i pakao, wwczas nie byo wtpliwoci, e bya to wina kraniakw. Na ten temat kr po Kociewiu liczne po dania. Aby zabezpieczy nowo narodzone dziecko przed zym wpywem tych maych istot, zawieszano mu na szyi raniec. Natomiast o ludziach maego wzrostu mawiano, e jest to przemieniony krandak. Karzeki te byy bohaterami wielu opowiada. O UPIORNYCH ZMORACH Zjawiska dusznoci i niespokojnego, cikiego snu tumaczy lud Kociewia istnieniem istoty zwanej ZMOR lub mor, ktra siadaa czowiekowi na pier siach i dusia go. Zwykle bya to nieprawidowo ochrzczona dziewczyna, ktra wstawaa w nocy i cho dzia po domach, by mczy ludzi, lub opuszczona kochanka (rzadziej kochanek), ktra przychodzia no c, nad ranem, a nawet w biay dzie do swego nie wiernego kochanka i dusia go podczas snu. Nato miast wedug ks. B. Sychty mory dusiy przede wszy stkim dziewczta i kobiety, zwaszcza podczas nieo becnoci ich mw, cho take nie oszczdzay m-

Na Kociewiu wierzono nie tylko w diaby. Istniaa wielka ilo innych duchw, straszakw i widm. Szczeglnie ulubionym miejscem przebywania tych wszystkich istot by br. Naley tutaj wspomnie zwaszcza opowieci o istnieniu wielkoludw, karze kw, zmr, rnych bokw i duchw. czono je z miejscami, gdzie w przeszoci nastpia jaka kata strofa lub niezwyke wydarzenie i od tego czasu mia y dzia si tam dziwne rzeczy. Mniemanie o istnieniu w przeszoci ludzi o olbrzy mim wzrocie byo na Kociewiu dosy mocno rozpow szechnione. Nazywano ich RUGANAMI lub wielkolu-

15

czyzn i zwierzt. O koniu, .ktrego gospodarz zasta rano ..ociekajcego" potem, mwiono e musiaa go mora dusi. Ona te splataa koniom krzywe. Zmora zwykle miaa posta czowieka, ale czsto przemie niaa si w kota, pszczo, jabko, gruszk lub przy bieraa inn form. Zmory jedziy do swych ofiar zazwyczaj na kku do przdzenia lub rzeszocie, albo kulay si niby koki, posuwajc si po picym od stp do piersi i chwytajc go za gardo. O ile zmora przybieraa posta czowieka, dusia picego poca unkiem, wkadajc mu w usta jzyk. Naleao wtedy szybko pooy si na bok. Jeeli za poczuo si za pach owocu, trzeba byo go odszuka i nadgry. W ten sposb zmora bya naznaczona i atwo j byo nazajutrz pozna w prawdziwej postaci, bowiem mia a ukszon warg lub inn ran. Z tego powodu ludzie z ran na twarzy bywali podejrzani o zdolno przemieniania si w mor. Inny sposb rozpoznawania mory polega na tym, aby po przebudzeniu poprosi j o przyjcie nazajutrz na niadanie z wasn yk. Mora nie przeczuwajc podstpu, przybieraa swoj prawdziw posta i zjawiaa si rano w gocin. Je li si j mocno zbio, to ju nigdy nikogo nie dusia. Czasem za zmor uwaano czowieka, ktry pierwszy w danym dniu przekroczy prg domu. Mor mona byo oszuka przez wywieszenie nad kiem spodni i przez ustawienie pantofli lub trzewikw tyem do ka. Zmora mylaa, e osoba, ktr chciaa dusi, ju wstaa i wwczas odchodzia. Rwnie zmyli j moga zoona do ka koda drewna, o czym wspo mina podanie, wedug ktrego oszukana mora z wcie koci wbia w kodr n. Inn form obrony przed mor byo kopnicie jej w momencie gdy wchodzia do ka lub te przewrcenie na sobie koszuli na lew stron i zoenie rk na krzy. Ustrzec si przed ni byo mona wkadajc ksik pod po duszk. Jeeli pod pierzyn zdoao si rk uchwy ci pirko lub som, to naleao je spali, a mora przestawaa dusi. Jeeli kto sysza, e inna osoba jczy przez sen, to wiedzia i jest to znak, e wa nie dusi j zmora. Wwczas gono woa, eby zmora t osob opucia. Mor mona byo zapa goymi rkoma, ale mg to uczyni kto pilnujcy jej po jawienia si. O ZJAWACH I WIDZIADACH Wrd wierze ludnoci Kociewia popularne byy demony zboowe. Tak demoniczn postaci kobiety bya YTNIA BABA, ktra mieszkaa w polu w y cie. Straszono nii dzieci, by nie wchodziy w zboe. Podobn rol spenia YTNI DZIAD. By to demon, ktry pilnowa, by nikt bez potrzeby nie wchodzi w zboe i nie depta kosw. Nim rwnie straszono dzieci, by dla mich szczeglnie niebezpieczny, ponie wa zamienia je w mak, a do czasu niw. Innym demonem zboowym by BIK, ktry w postaci byka popdza niwiarzy w czasie koszenia zboa. Najbar dziej bd on jecw w pierwszym dniu koszenia. Oprcz demonw zboowych byy take duchy zbo owe, ktre miay posta ognistego pomienia z dugim ogonem. Wpaday one do mieszkania przez komin i skaday w nim zboe lub pienidze. Kociewiacy za mieszkujcy okolice wiecia zwali te duchy SKRZAKAMI lub LATAWCAMI. I n n a wersja mwia o kur czciu przynoszcym zboe. Do odwiecznych praktyk magicznych na Kociewiu naleao oborywanie wsi, co miao chroni j przed chorobami, gdy te . jak wierzono miay charakter istot demonicznych. Dla przykadu jak podaje B. Sychta mieszkacy tego regionu wy obraali sobie choler w postaci wysokiej, powiew nej kobiety z dugimi wosami, ktra o zachodzie soca wychodzia z boru do najbliszego jeziora lub stawu, gdzie nad brzegiem padaa krzyem i si po woli rozpywaa. Wszyscy, ktrzy j widzieli, umie rali (...). Chcc uchroni si przed choler naleao par jaowic lub klaczy bliniaczych zaprzc do pu ga i obora nimi potrjnie granic wsi. Tak oborano np. wie Krlw Las. Gdyby koo magiczne nie pow strzymao cholery przed wtargniciem do wsi, trzeba byo zanurzy gboko w ziemi yw ma sierot. Aby cholera czasami nie powrcia do wsi, wystarczy

o wie powtrnie obora woami. Choler miano wi dzie niegdy w Piasecznie. Kociewiacy dlatego te dawniej nie uywali wyrazu cholera", jako prze klestwa. Ludno Kociewia wyobraaa sobie SMIERC jako kociotrupa z kos, odzianego w bia pacht. Sta waa ona w nogach" przy ku konajcego. Mogy j dojrze psy, konie oraz niektrzy ludzie. Mieli by nawet tacy, ktrzy z ni rozmawiali, zapraszali w gocin i patali jej rne figle. Wrd wierze istniejcych na Kociewiu jedno z nich odnosi si do istot zamieszkujcych Bory Tu cholskie. W demonologii pnocno-kociewskiej wy stpuje BOROWA CIOTKA. Miaa to by staruszka, wrczajca przejedajcym przez br rodzicom po darki dla ich dzieci. Nawet o chlebie, ktry ojciec zabra w pole i nie zdy zje, mwili e pochodzi wanie od niej. Wadczyni i opiekunk Puszczy Osieckiej bya KRLOWA LENA, ktra mieszkaa w drewnianym, otoczonym jeziorami dworku. Suyy jej niedwiedzie, ubry oraz silne, bystre ory. Chtnie przyjmowaa ona do swego krlestwa ludzi biednych, ktrzy byli cigani przez swych zych panw. Udzie laa im schronienia, pozwalaa budowa chaty nad jeziorami penymi ryb, karczowa las, uprawia rol i polowa na zwierzyn. Szczeglnie kochaa dzieci, ktrym napeniaa koszyki grzybami i jagodami. Bya jednak bezwzgldna wobec lenych szkodnikw, prze ciwko ktrym wysyaa osy, mije i komary. Kocie wiacy wierzyli rwnie w istnienie ROZTRBACHW . lenych duszkw, ktre noc wchodziy do chat, aby si ogrza przy piecu, a nawet i pod pierzyn. Wierzono rwnie w boka snu, ktry chcc uly ziemi raz do roku w adwencie rozsiewa po niej mak. Inne wierzenia ludnoci Kociewia traktuj o wid mach i boginiach zamieszkujcych nurty Wisy i jej dopyww. Wrd nich wybija si posta WISAWY, podwodnej pani rzek. Wedug tych wierze gbiny byy zamieszkane przez zoliwe boginki zwane WISLINKAMI. Byy one brzydkie z wygldu, wywoy way burze, wzburzay fale, tworzyy wiry, w kt rych tonli rybacy i inni ludzie. Nkay mieszka cw nadrzecznych osad oraz powodoway, e ryby omi jay sieci rybakw. Nie wszystkie jednak byy takie. Znana jest rwnie jedna dobra mieszkanka wodnej gbiny, zwana JASN. Pokochaa ona czowieka i zamieszkaa z nim na staym ldzie wbrew woli swych zych sistr. W miejscu ujcia Wierzycy do Wisy mia si znajdowa grd, ktrego mieszkacw usypiay do snu cichym piewem wodne RUSAKI W gbinach Wisy mieszkay rwnie rne inne zjawy. Prawdopodobnie nazwa Gniewa zwizana jest z legend, opowiadajc o sporze dwch sistr wi lanych, boginek wodnych Leniwki i Nogatki, kt ry zakoczy si ich rozejciem w miejscu zwanym dzisiaj Piekiekiem. Chocia Kociewie nie ma dostpu do morza, w Osiu istniao przekonanie o istnieniu morskiej nimfy, kt ra wychodzia na brzeg zakadajc na gow wieniec uwity z powoju i penym pieszczoty piewem oraz wdzicznymi ruchami wprowadzaa w zachwyt m czyzn, wabic ich do wody. Zdarzyo si kiedy, e kto j schwyta, ale uprosia go, by zwrci jej wol no. W zamian za to obdarzya go gosem rwnie sodkim, jaki sama posiadaa. W Grzybku, na mocie, miaa przebywa bliej nie okrelona, mityczna posta baby, ktr musieli po caowa w tyek" wszyscy ci, ktrzy pierwszy raz udaj si do miejscowoci Osie. Inni twierdzili, e taka ,,Baba" stoi przed kadym miastem na Kociewiu, czekajc na podobny hodowniczy pocaunek. W rnych podaniach mowa jest rwnie o KOLE, pascym si rzekomo pod m u r a m i miejskimi, ktrego kady kto po raz pierwszy odwiedza" jakie miasto winien pocaowa pod ogonem. Mwiono take o' Krzysztofie, bliej nieokrelonej postaci mitycznej, sto jcej na rynku kadego miasta, a ktr te trzeba byo pocaowa podczas pierwszego pobytu w miecie. Ze Skarszewami zwizana bya tajemnicza posta za kltego RAKA, ktry w zmowie z tajemnymi siami mia powodowa, e grd z biegiem lat rozwija si tylko z pozoru, gdy tymczasem w rzeczywistoci co-

16

fa si jak rak. Inne podanie gosi, e osania oil od wrt czartw, ktrzy uciekali z Zamkowej Gry przed rycerzami w. Wojciecha. Jeszcze inne mwi o tym, e rakiem tym by zamieniony przez ze moce jeden z okrutnych, wiodcych rozpustne ycie, dawny pan Skarszew. Domniemano te, e rakiem mg by zwiadowca ksicia, ktry niegdy dziki pomocy z nie ba schroni si ze swym rycerstwem w podziemiach Zamkowej Gry. Rwnie i tu mwiono, e kady przybywajcy po raz pierwszy do Skarszew winien by pocaowa legendarnego raka w tyek. Wiele opowiada na terenie Kociewia dotyczyo rnych tajemniczych widm, ktre jakoby mieli wi dzie rni wiadkowie. Znane byy opowiadania o pojedzie zaprzonym w cztery konie i dzwonicym dzwonkami, ktry unosi si nad ziemi; o turkocie bryczki, ktr syszano, a ktra nie nadjedaa o innym gonym turkocie, rozlegajcym si mimo tego, e lea wysoki nieg i nic nie byo wida; o czarnym koniu, ktry iby tylko zjaw; o widmach, ktre przy bieray posta innych ludzi, wykonujc ich czynnoci, naladujc ich gos, a nie pozostawiajc po sobie ad nych ladw. o WIESZCZACH Kolejne wierzenia Kociewiakw dotyczyy upiora zwanego rwnie poapem, nieapem i przede wszy stkim wieszczem. Wierzenia o upiorach wynikay r obawy przed mierci, letargiem i przed zemst nic boszczyka. Upiorem nazywano czowieka, ktry pow sta z grobu i w rny sposb przyczynia si do mierci najpierw swych krewnych, a potem i innych ludzi. Za ycia potrafi on przepowiada przyszo i ukazyway mu si duchy, natomiast z chwil mierci jego twarz czerwieniaa, rce staway si wiotkie, a ciao w ogle nie sztywniao. Po pogrzebie nric za znawa spokoju w grobie, lecz czsto si budzi, po era ubranie, ktre mia na sobie, po czym wychodzii z grobu, wdrapywa si na wie kocieln i bi w dzwony. Wszyscy lub wedug innych rde tylko krewni ktrzy usyszeli gos dzwonu, umie rali. Jeszcze inna wersja gosia, e w chwili, gdy wieszcz zjada ubranie, umierali jego krewni, a do piero potem wychodzi z grobu i dzwoni dzwonami, na skutek czeko umierli wszyscy, ktrzy to dzwonie nie syszeli. Poza tym twierdzono., e upiory zaraz po zjedzeniu swych ubra udaway si noc do swych rodzin i zagryzay dch we nie, albo wysysay z nich krew, co powodowao mier. Wieszcza mona byo pozna zaraz po urodzeniu, gdy mia zby, a jego gwk pokrywa czepek. Ist niaa jednak moliwo uczynienia z tego dziecka normalnego czowieka. W tym celu trzeba byo cze pek wysuszy, schowa i po siedmiu latach potrze na proszek, a nastpnie da temu siedmioletniemu dziecku do wypicia z jakim napojem. Inni notomiast czepek wieszcza wkadali mu na gow po jego mierci. Do trumny wkadano go twarz w d, aby nie mg wsta. Przynoszono mu take z cmentarza gar ziemi z jego grobu i wkadano do trumny, aby mia si czym ywi. Sypano mu rwnie do trumny mak, ktry musia spoywa ziarnko po ziarnku. Za nim si z nimi upora, krewni zdyli umrze na turaln miierci. Podobn rol mia spenia mak pomieszany z piaskiem, ktry wieszcz powinien wy bra oraz woreczki z makiem lub piaskiem, eby mia zajcie, zwizane z liczeniem w trumnie poszczegl nych ziarenek i nigdzie nie wychodzi. Ponadto pod poduszk kadziono mu trzy jednogroszowe monety, a take tabak do zaywania. Inny sposb zabezpdcczcnia si przed upiorem po lega na uciciu mu gowy, owiniciu jej pakuami i uoeniu u jego ng, bowiem miay si zdarza przy padki, e gowa na powrt przyrastaa do tuowia. Czasem kadziono zmaremu pod szyj sierp, a to dlatego, e gdyby chcia powsta z grobu, to sam so bie gow odci. Inni Kociewiacy robili z wosku trzy mae krzyyki i wkadali je zmaremu pod jzyk. Byli te tacy, ktrzy wkadali do trumny kawa sie ci, aby wieszcz musia kadego roku rozwiza po jednym jej wzeku, a tymczasem wszyscy krewni

wymr, natomiast obcym ju wtedy szkodzi nie mg. J. gowski przytacza opowiadanie o pewnej dziewczynie, ktra chcc ratowa rodzestwo, ktre zachorowao po mierci matki, kazaa odkopa jej grb. Okazao si, e m a t k a zamiast lee, siedziaa. Polecia wic uci jej gow i pooy przy nogach, a krew wytara chustk, ktr zabraa do domu. Tam krew wypukaa i daa wypi choremu rodzestwu, dziki czemu dzieci wyzdrowiay. NIEZWYKE MIEJSCA Ostatni grup wierze kociewskich dotyczcych widm i duchw s miejsca, na ktrych miay si dzia niezwyke rzeczy. Zazwyczaj zwizana jest z nlimi jaka legenda o zapadej lub zatopionej osadzie albo kociele. Przykadem moe by Jezioro wite. Kie dy na jego miejscu miaa by wlie z kocioem. Wiosk zamieszkiwali grzesznicy. Bg ich ukara spra wiajc, e wie zapada si pod ziemi, a na jej miejscu powstao jezioro. Przykocielne groby prze ksztaciy si w rda zimnej wody. Nocami sycha byo z gbi jeziora jki potpiecw oraz bicie dzwo nw. Rybacy powiadali, e podczas poo