8
Między nami Dodatek o rodzinie wydawany przez polonijny portal www.DobraPolskaSzkola.com MIĘDZY NAMI Kwiecień 2012 Od redakcji W obecnym numerze oddajemy głos dzieciom w sprawach polonijnych szkół. Co sprawia, że jedne idą z ochotą w sobotę na polskie zajęcia, a inne z ociąganiem? Co dzieci najbardziej lubią w polskiej szkole? Wsłuchajmy się w to co mówią, żeby zapewnić im jak najlepszą edukację i szczęśliwe dzieciństwo. By kojarzyły sobie polską szkołę, polski język i kulturę z radosnymi chwilami spędzonymi wśród polskich rówieśników i wspaniałych nauczycieli. MIĘDZY NAMI podąża również za ideą Janusza Korczaka wybitnego pedagoga, by słuchać dzieci i odpowiadać na ich potrzeby. Do jego słów będziemy jeszcze nieraz odwoływać się na naszych łamach. Nie tylko dlatego, że rok 2012 jest ogłoszony Rokiem Janusza Korczaka, ale również dlatego, że w swoim podejściu do wychowania dzieci wychodził on poza jego ramy w czasach, w których żył. Był wizjonerem. Marzył o lepszym świecie, o lepszych ludziach. W swoich przekazach niczego nie nakazuje ani nie upraszcza. Jedynie wyjaśnia i daje do myślenia. Uczy jak kochać i rozumieć dziecko. Marta Kustek, Danuta Świątek Kiedy byłem w polskiej szkole, w 7, 8 klasie, najbardziej lubiłem lekcje historii. Historię mieliśmy po przerwie, kiedy siedzieliśmy zmęczeni po meczach koszykówki i z otwartymi buziami słuchaliśmy, jak nauczycielka opowiadała nam o polskich dziejach. Nie mieliśmy podręczników do nauki historii, komputery były jeszcze drogie. Uczyliśmy się z notatek, spisywanych z tablicy. To właśnie wtedy zacząłem interesować się historią drugiej wony światowej. To od tego czasu zacząłem czytać książki po polsku i angielsku o losach żołnierzy Armii Andersa, o losach Polaków na Syberii. Od tego momentu rozpoczęła się moja pasja, historia drugiej wojny światowej…” Tomasz Osadnik, absolwent Szkoły im. Mikołaja Kopernika w Mahwah, New Jersey Szkoła zapewnia dzieciom ciepłą atmosferę. Szczególnie cenię ją za wprowadzenie różnorodnych form nauczania języka polskiego i polskiej kultury - poprzez gry i zabawy, konkursy i piosenki, przedstawienia z udziałem dzieci w różnym wieku. Myślę, że nie jest łatwo raz na tydzień się spotkać (nasza szkoła ma zajęcia od 9.00 do 1.00) i mobilizować dzieci do nauki. Panie nauczycielki z entuzjazmem, godnym podziwu, zachęcają nas wszystkich do kultywowania polskiej tradycji, a dzieci do edukacji…”. Katarzyna Gilek, mama 4-letniej Matyldy, Szkoła im. Tadeusza Kościuszki w Salem, Massachusetts “Tak naprawdę to tę szkołę wybrali moi rodzice. Ale bardzo z tego wyboru jestem zadowolona. Kiedy zaczynałam moją naukę, chodziłam do innej szkoły, bo tam chodziła moja koleżanka, ale rodzice szybko mnie z niej zabrali i przenieśli właśnie do Henryka Sienkiewicza. Mamy bardzo dobre warunki, to znaczy salę, w której nikt nie przeszkadza, bo drzwi są zamknięte. W naszej sali jest dużo okien, każdy ma swój stolik. Nasza pani wychowawczyni i pani dyrektor jest bardzo miła, nigdy nie krzyczy. Podczas drugiego śniadania schodzimy na dół do świetlicy, w której odbywają się zabawy np. walentynkowa, choinkowa, Halloween i wiele innych. Na zabawach losowane są świetne nagrody i raz udało mi się wygrać 50 dolarów do TOYS-R-US. Po lekcjach można uczestniczyć w zajęciach tanecznych, plastycznych oraz zbiórkach harcerzy. Mamy też polską bibliotekę i czasopismo PŁOMYK. Bardzo często organizowane są konkursy oraz wyjścia na przedstawienia, o których zawsze jesteśmy poinformowani w szkole i w Internecie. Jest szkolna strona Internetowa, gdzie znajdę pracę domową oraz wszystkie informacje związane ze szkołą…” Victoria Gniazdowski, klasa 4, Szkoła im. Henryka Sienkiewicza, Brooklyn „Jako rodzice bardzo jesteśmy zadowoleni ze szkoły. Nasz syn Sebastian zawsze pyta kiedy będzie sobota, bo on chce iść do polskiej szkoły. Grono pedagogiczne wspaniale uczy, promuje NR 4 MAJ 2012 Wybrane wypowiedzi dzieci i rodziców nadesłane w Konkursie na Najlepszą Polonijną Szkołę i pielęgnuje polskość. Dziekujemy”. Barbara i Artur Balkowiec, Szkoła im. Ks. S. Cholewińskiego w Palos Heights. Uważam, że to najlepsza polska szkoła ponieważ: Mam tam wspaniałych kolegów i przyjaciół. Nauczyciele są fajni. Lubię chodzić i uczyć się w mojej szkole. Mamy tam sklepik i możemy kupić w nim pizzę i coś na deser. A pani dyrektor jest jak Anioł…” Robert Ignatowicz, Szkoła im. Henryka Sienkiewicza, Brooklyn “Lekcje są prowadzone w ciekawy sposób, fajna pani od polskiego i katecheta… Na przerwie można kupić sobie pizzę, mafinki, bułeczki, smakołyki i napoje. Ja zostaję po szkole na zajęcia taneczne ‘Polanie’. Moja siostra chodzi do przedszkola i też bardzo lubi tam spędzać czas. Na soboty czeka z utęsknieniem. Po zajęciach uczęszcza na „Zuchy”. Sądzę, że moja szkoła jest najlepsza w okolicy i chodzi się do niej z przyjemnością, nie tak, jak moi rówieśnicy chodzący do innych szkół, którzy mówią, że ich nienawidzą …” Michał Lewko, klasa 4, Szkoła im. Henryka Sienkiewicza, Brooklyn Szkoła oprócz nauki języka polskiego dostarcza dzieciakom sporej wiedzy o tradycji polskiej, organizowane są fantastyczne przedstawienia z udziałem dzialającego w szkole kółka teatralnego jak i tanecznego. Dzieciaki mają dokończenie na str. 2 Dlaczego lubię moją polską szkołę? Uczniowe klasy III LO polskiej szkoły im. Księdza Cholewińskiego w Palos Heights, IL

Między nami - maj, 2012

  • Upload
    marta-k

  • View
    228

  • Download
    0

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Magazyn dla polonijnej rodziny "MIĘDZY NAMI". Maj 2012. Nowy Jork.

Citation preview

Page 1: Między nami - maj, 2012

M i ę d z y n a m iDodatek o rodzinie wydawany przez polonijny portal www.DobraPolskaSzkola.com

MIĘDZY NAMI Kwiecień 2012

Od redakcji

W obecnym numerze oddajemy głos dzieciom w sprawach polonijnych szkół. Co sprawia, że jedne idą z ochotą w sobotę na polskie zajęcia, a inne z ociąganiem? Co dzieci najbardziej lubią w polskiej szkole? Wsłuchajmy się w to co mówią, żeby zapewnić im jak najlepszą edukację i szczęśliwe dzieciństwo. By kojarzyły sobie polską szkołę, polski język i kulturę z radosnymi chwilami spędzonymi wśród polskich rówieśników i wspaniałych nauczycieli. MIĘDZY NAMI podąża również za ideą Janusza Korczaka wybitnego pedagoga, by słuchać dzieci i odpowiadać na ich potrzeby. Do jego słów będziemy jeszcze nieraz odwoływać się na naszych łamach. Nie tylko dlatego, że rok 2012 jest ogłoszony Rokiem Janusza Korczaka, ale również dlatego, że w swoim podejściu do wychowania dzieci wychodził on poza jego ramy w czasach, w których żył. Był wizjonerem. Marzył o lepszym świecie, o lepszych ludziach. W swoich przekazach niczego nie nakazuje ani nie upraszcza. Jedynie wyjaśnia i daje do myślenia. Uczy jak kochać i rozumieć dziecko.

Marta Kustek, Danuta Świątek

”Kiedy byłem w polskiej szkole, w 7, 8 klasie, najbardziej lubiłem lekcje historii. Historię mieliśmy po przerwie, kiedy siedzieliśmy zmęczeni po meczach koszykówki i z otwartymi buziami słuchaliśmy, jak nauczycielka opowiadała nam o polskich dziejach. Nie mieliśmy podręczników do nauki historii, komputery były jeszcze drogie. Uczyliśmy się z notatek, spisywanych z tablicy. To właśnie wtedy zacząłem interesować się historią drugiej wony światowej. To od tego czasu zacząłem czytać książki po polsku i angielsku o losach żołnierzy Armii Andersa, o losach Polaków na Syberii. Od tego momentu rozpoczęła się moja pasja, historia drugiej wojny światowej…”Tomasz Osadnik, absolwent Szkoły im. Mikołaja Kopernika w Mahwah, New Jersey

„Szkoła zapewnia dzieciom ciepłą atmosferę. Szczególnie cenię ją za wprowadzenie różnorodnych form nauczania języka polskiego i polskiej kultury - poprzez gry i zabawy, konkursy i piosenki, przedstawienia z udziałem dzieci w różnym wieku. Myślę, że nie jest łatwo raz na tydzień się spotkać (nasza szkoła ma zajęcia od 9.00 do 1.00) i mobilizować dzieci do nauki. Panie nauczycielki z entuzjazmem, godnym podziwu, zachęcają nas wszystkich do kultywowania polskiej tradycji, a dzieci do edukacji…”.Katarzyna Gilek, mama 4-letniej Matyldy, Szkoła im. Tadeusza Kościuszki w Salem, Massachusetts

“Tak naprawdę to tę szkołę wybrali moi rodzice. Ale bardzo z tego wyboru jestem zadowolona. Kiedy zaczynałam moją naukę, chodziłam do innej szkoły, bo tam chodziła moja koleżanka, ale rodzice szybko mnie z niej zabrali i przenieśli właśnie do Henryka Sienkiewicza. Mamy bardzo dobre warunki, to znaczy salę, w której nikt nie przeszkadza, bo drzwi są zamknięte. W naszej sali jest dużo okien, każdy ma swój stolik. Nasza pani wychowawczyni i pani dyrektor jest bardzo miła, nigdy nie krzyczy. Podczas drugiego śniadania schodzimy na dół do świetlicy, w której odbywają się zabawy np. walentynkowa, choinkowa, Halloween i wiele innych. Na zabawach losowane są świetne nagrody i raz udało mi się wygrać 50 dolarów do TOYS-R-US. Po lekcjach można uczestniczyć w zajęciach tanecznych, plastycznych oraz zbiórkach harcerzy. Mamy też polską bibliotekę i czasopismo PŁOMYK. Bardzo często organizowane są konkursy oraz wyjścia na przedstawienia, o których zawsze jesteśmy poinformowani w szkole i w Internecie. Jest szkolna strona Internetowa, gdzie znajdę pracę domową oraz wszystkie informacje związane ze szkołą…”Victoria Gniazdowski, klasa 4, Szkoła im. Henryka Sienkiewicza, Brooklyn

„Jako rodzice bardzo jesteśmy zadowoleni ze szkoły. Nasz syn Sebastian zawsze pyta kiedy będzie sobota, bo on chce iść do polskiej szkoły. Grono pedagogiczne wspaniale uczy, promuje

NR 4 MAJ 2012

Wybrane wypowiedzi dzieci i rodziców nadesłane w Konkursie na Najlepszą Polonijną Szkołę

i pielęgnuje polskość. Dziekujemy”.Barbara i Artur Balkowiec, Szkoła im. Ks. S. Cholewińskiego w Palos Heights.

Uważam, że to najlepsza polska szkoła ponieważ: Mam tam wspaniałych kolegów i przyjaciół. Nauczyciele są fajni. Lubię chodzić i uczyć się w mojej szkole. Mamy tam sklepik i możemy kupić w nim pizzę i coś na deser. A pani dyrektor jest jak Anioł…”Robert Ignatowicz, Szkoła im. Henryka Sienkiewicza, Brooklyn

“Lekcje są prowadzone w ciekawy sposób, fajna pani od polskiego i katecheta… Na przerwie można kupić sobie pizzę, mafinki, bułeczki, smakołyki i napoje. Ja zostaję po szkole na zajęcia taneczne ‘Polanie’. Moja siostra chodzi do przedszkola i też bardzo lubi tam spędzać czas. Na soboty czeka z utęsknieniem. Po zajęciach uczęszcza na „Zuchy”. Sądzę, że moja szkoła jest najlepsza w okolicy i chodzi się do niej z przyjemnością, nie tak, jak moi rówieśnicy chodzący do innych szkół, którzy mówią, że ich nienawidzą …”Michał Lewko, klasa 4, Szkoła im. Henryka Sienkiewicza, Brooklyn

„Szkoła oprócz nauki języka polskiego dostarcza dzieciakom sporej wiedzy o tradycji polskiej, organizowane są fantastyczne przedstawienia z udziałem dzialającego w szkole kółka teatralnego jak i tanecznego. Dzieciaki mają

dokończenie na str. 2

Dlaczego lubię moją polską szkołę?

Uczniowe klasy III LO polskiej szkoły im. Księdza Cholewińskiego w Palos Heights, IL

Page 2: Między nami - maj, 2012

MIĘDZY NAMI Maj 2012

Sponsorem nagród w Konkursie jest:

dokończenie ze str. 1

okazję podzielić się opłatkiem i usiąść wspólnie z nauczycielem przy stole wigilijnym. Najmłodsze pociechy pięknie recytują wiersze dla swoich babć i dziadków, naturalnie z okazji ich święta. Uczniowie maja także duże pole do popisu dzięki organizowanym różnego rodzaju konkursom; ortograficznym, plastycznym itp. Nauczyciele witają nasze dzieci z uśmiechem i żegnają pochwałą, która jak wiadomo mobilizuje do dalszej nauki w tym wypadku, języka polskiego.”Agnieszka Duda, Szkoła im. Ks. S. Cholewińskiego w Palos Heights

„Dziś każdy, kto uczy się w polskiej szkole powie, że jego szkoła jest dobra, a ja jestem uczniem szkoły najlepszej, szkoły im. Mikołaja Kopernika w Mahwah. Rozpocząłem naukę w tej szkole od 6 klasy. Wcześniej uczyłem się w szkole, gdzie były setki polskich dzieci. Gdzie na ulicach i w sklepach mówiło się po polsku. Uczniowie naszej szkoły w Mahwah mówią po polsku tylko w domu i w szkole. Resztę czasu mówią po angielsku. Dlatego my dzieci, nie jesteśmy osłuchane z językiem polskim i nasi nauczyciele muszą z nami ciężej pracować…”Krystian Gusciora, klasa 8, Szkoła im. Mikołaja Kopernika w Mahwah, New Jersey

Dlaczego lubię moją polską szkołę?

Lista uczestników, którzy wystąpili na konferencji w Konsulacie RP w Nowym Jorku - „Janusz Korczak i prawa dziecka we współczesnej perspektywie“Konsul Generalna Ewa Juńczyk-Ziomecka,Ambasador RP przy ONZ Witold Sobków,Mariola Strahlberg, przewodnicząca Janusz Korczak Association of the USA,Dr. Olga Medvedeva-Nathoo z Janusz Korczak Assocation of Canada,Dr. Natalia Aleksiun z Touro College, Graduate School of Jewish Studies in New York,Dr. Changu Mannathoko, UNICEF,Frederick Rendina i Oren Rudavsky, autorzy filmu “To Educate a Girl”.Raquel Evita Saraswati, muzułmańska pisarka i aktywistkaDr. Paweł Jaros, Ombudsman for Children in PolandDr. Yvonne Rafferty, ONZJo Becker, Children’s Rights Advocacy Director, Human Rights WatchDr. Susan Bissell, UNICEF

„Bardzo lubię moją szkołę” czyli wyniki

konkursu na „Najlepszą Polonijną Szkołę”!

Bardzo dziękujemy wszystkim rodzicom i uczniom, którzy licznie do nas napisali,

by podzielić się opiniami na temat polskiej szkoły. Zdajemy sobie sprawę, że był to jeden z trudniejszych konkursów. Często rodzice, gdy myślą o szkole, natychmiast przychodzą im do głowy trudności, z jakimi borykają się placówki. Za małe pomieszczenia, za mało

pomocy naukowych, za mało innowacyjnych metod nauczania itd. Ale gdyby przyjrzeć się dokładniej szkołom, można zobaczyć ich wielkie plusy, jakim jest oddanie nauczycieli, teatrzyki, kółka historyczne, polska atmosfera w czasie świąt, szansa na rozmowy w naszym ojczystym języku.Trzeba tylko postawić na szali, co jest ważniejsze w życiu szkoły. A na pewno znajdzie się dużo pozytywów.

Z wielką przyjemnością informujemy, że już znamy zwycięzców w naszym „Konkursie na najlepszą polonijną szkołę” w roku szkolnym 2011/2012.W kategorii przyznawanej przez rodziców, najlepszą okazała się Szkoła im. Księdza Stanisława Cholewińskiego w Palos Heights i Chicago, w stanie Ilinois. A w oczach dzieci nalepsza szkoła to Szkoła im. Henryka Sienkiewicza na Brooklynie.Obie placówki otrzymują nagrody w wysokości $300.Wyróżnienia w postaci $200 zostały przyznane Szkole im. Mikołaja Kopernika w Mahwah, New Jersey i Szkole im. Tadeusza Kościuszki w Salem, Massachusetts.Nagrody zostaną wręczone 1 czerwca podczas uroczystości z okazji Dnia Dziecka w galerii tygodnika „Kurier Plus” na Greenpoincie w Nowym Jorku.Życzymy wszystkim dzieciom we wszystkich polskich szkołach, by je lubiły i z radością pędziły w soboty na zajęcia. A nauczycielom dziękujemy za ich włożone serce i czas, by każda lekcja rozwijała dziecko.Wspierajmy polskie placówki i popierajmy edukację w języku polskim. A te braki, które rzucają się w oczy, pomóżmy nadrobić.Najłatwiejsza jest krytyka. Ale ona ma wartość tylko wtedy, gdy jest twórcza i można ją przełożyć na działanie. Rzucamy hasło, gdy krytykujesz, od razu przedstawiaj swoją propozycję jak chcesz pomóc.Jesteśmy wielką rodziną, która mówi po polsku w Ameryce.

Lidia Rzeszutek

Page 3: Między nami - maj, 2012

1

MIĘDZY NAMI Maj 2012

Wyp

owie

dzi u

czes

tnik

ów K

onfe

renc

ji „

Janu

sz K

orcz

ak i

praw

a dz

ieck

a w

e w

spół

czes

nej p

ersp

ekty

wie

Nie ma dzieci, są tylko ludzie

W Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku odbyła się konferencja „Janusz Korczak i prawa dziecka we współczesnej perspektywie”. Rok 2012 jest Rokiem Korczaka, a zatem doskonała okazja na podjęcie dyskusji o znaczeniu i wpływie tego wybitnego pedagoga, lekarza i społecznika na podejście dorosłych do dzieci.

Jak zmieniły się prawa dzieci? Czego one potrzebują? Nad odpowiedziami na te pytania dyskutowali uczestnicy konferencji. Podkreślali zasługi Korczaka w jego prekursorskim działaniu na rzecz praw dziecka i odkrywania jego świata.

„Myśli Korczaka wywarły głęboki wpływ na powstanie Konwencji ONZ o prawach dziecka w 1989 roku” – powiedział Thomas Hammarberg, honorowy patron Roku

Korczakowskiego i były Komisarz Praw Człowieka Rady Europy. Ten pierwszy międzynarodowy akt prawny przyznaje dzieciom prawo, by je wysłuchać i poważnie traktować w domu, szkole i społeczeństwie. Tak, jak Korczak wsłuchiwał się w wypowiedzi dzieci. I to od najmłodszych lat dziecka. Dzięki temu zachęca się je do samodzielnych decyzji i wzmacnia się poczucie przynależności do określonej wspólnoty.

Konferencja skłoniła do refleksji na temat, co obecnie należy włączyć z doświadczenia Janusza Korczaka w wychowanie współczesnych dzieci. Prezentujemy kilka wypowiedzi uczestników konferencji.

Doktor Natalia Aleksiun, profesor na Touro College, Graduate School of Jewish Studies w Nowym Jorku, również panelistka na konferencji:„Dla mnie – jako historyka i nauczyciela akademickiego, dwa elementy są szczególnie ważne. Po piewsze, zrozumienie zjawiska wielokulturowości, złożonej tożsamości. Żyjemy przecież często tylko na pograniczu jednorodnych enklaw. Janusz Korczak – Henryk Goldszmit łączył tożsamość Żyda i Polaka, nie rezygnując z żadnego elementu, mimo, że nie był to wybór łatwy. Poza tym, myślę, że jego przekonanie o wychowaniu we wzajemnym szacunku – o mozolnym uczeniu tej postawy od najmłodszych lat – jest coraz bardziej aktualne”.

Alicja Winnicka, dyrektorka szkoły publicznej P.S. 34 na Greenpoincie:„Przede wszystkim dzieci potrzebują być zauważone i usłyszane. Bardzo ważne, żeby dzieci były respektowane, by je kochać i szanować. Podejście Korczaka jest bliskie mojej filozofii życiowej i tej, którą stosuję w szkole. Chcę ją umacniać. Staram się w mojej szkole budować takie warunki, by dzieci mogły wyrażać swoje opiniie i wykonywać to, co należy do ich obowiązków. Bardzo trudne zadanie”.

Kamila Suchecka z Nowego Jorku:„Sądzę, że najważniejsze jest pozwolić dzieciom wyrosnąć na dobrych ludzi i dać im szansę, by znały swoją wartość. Rodzice powinni pokazać drogę nie tylko do edukacji, ale również, jak być przystosowanym do życia w społeczeństwie”.

Doktor Małgorzata Chustecka, założycielka i prezydent Aid for Orphans Relief Foundation:„Metoda wychowawcza doktora Korczaka poprzez nagradzanie dzieci za dobrze wypełnione zadania w postaci niematerialnych nagród jest wspaniała. Nie tylko bowiem kosztowne prezenty powinny cieszyć dzieci i mieć dla nich autentyczną wartość, ale również nagrody o symbolicznym znaczeniu. Dla wychowanków Korczaka, najcenniejsze były pocztówki z dedykacją doktora za niecodzienne osiągnięcia, ale także za pomoc innym lub chociażby za punktualne wstawanie rano. Może nawet najważniejsze spośród metod wychowawczych Korczaka: CZAS poświęcany dzieciom. On miał zawsze czas dla swoich wychowanków i nie zostawiał ich samych z trudnymi sprawami. My naszym dzieciom też powinniśmy podarować coś, co mamy najcenniejszego, czyli nasz czas.Dla naszej organizacji, pomagającej osieroconym dzieciom, postać doktora Korczaka jest niezwykle inspirująca. Jego cenne i głęboko przemyślane metody wychowawcze, pomimo upływu wielu lat, nie straciły swej aktualności. Również szlachetny cel pomagania pokrzywdzonym przez los, osieroconym i biednym dzieciom jest wpólny. Dlatego wierzymy, że działalność naszej fundacji ma głęboki cel i zrobimy wszystko, aby mogła przynieść radość osieroconym dzieciom”.

„Współczesny świat potrzebuje przykładów dydaktycznych Korczaka. Trzeba o nich mówić” – powtarzali paneliści konferencji.

70 lat po śmierci tego postępowego człowieka nadal świat nie podąża za jego myślami. Dzieci nie mają zapewnionych podstawowych warunków do godnego życia. Przykładów nie trzeba daleko szukać. Wystarczyło obejrzeć fragment zaprezentowanego filmu „To Educate a Girl”, który opowiada o ciężkiej sytuacji dziewczynek w Ugandzie i Nepalu. W krajach ubóstwa, nauka przysługuje chłopcom w pierwszej kolejności. W 2000 roku aż 110 milionów dzieci na świecie nie chodziło do szkoły. W tym dwie trzecie z nich to dziewczynki.

Na konferencji podkreślano również duże znaczenie mediów w propagowaniu praw dziecka. Rozumiał ich rolę Korczak, który przez kilka lat współpracował z polskim radiem pod pseudonimem Stary Doktor. Założył też gazetę dziecięcą „Mały Przegląd”. Kierując się ideą Korczaka, gazety, tv i radio, powinny oferować dzieciom – dziennikarzom współtworzenie materiałów o ich rówieśnikach. Upowszechnianie poglądów dzieci jest także celem naszego dodatku MIĘDZY NAMI i portalu www.DobraPolskaSzkola.com.

Konferencji towarzyszyła wystawa ciekawych ilustracji Tomka Bogackiego do jego książki pt. „The Champion of Children, the Story of Janusz Korczak”, przetłumaczonej na wiele języków.Tym dorosłym, którzy uważają, że gdy dzieci mają więcej do powiedzenia, to oni utracą część swojej władzy i wpływów, a zatem będą w mniejszym stopniu kontrolować rodzinę albo zapewniać dyscyplinę na lekcji w szkole, należy przytoczyć słowa Korczaka.“Nie ma dzieci, są tylko ludzie.”

Danusia ŚwiątekZdjęcia: Marta Kustek

Page 4: Między nami - maj, 2012

MIĘDZY NAMI Maj 2012

Z nieokreślonych powodów od razu rozpoznaję Polaków, choć nawet nie słyszę, w jakim języku rozmawiają. Magda i Arek od 5 lat starają się o dziecko. W innym miejscu powiedziano im, że nie mają szansy na swoje naturalne dziecko i, że pozostaje im jedynie adopcja. Ktoś znajomy polecił doktor Jesionowską i chcą jeszcze raz spróbować.

„Nie odrzucamy adopcji, ale wierzę, że cuda się zdarzają. I, że doktor Jesionowska w nich uczestniczy.”– uśmiecha się Magda. Nie chce narazie mówić więcej o swoim leczeniu, żeby, jak twierdzi, „nie zapeszyć”.Ania, od której dowiedziałam się o doktor Jesionowskiej, również była jej pacjentką. Przez wiele lat starali się z mężem zajść w ciążę. Bez skutku. Nie znaleziono nigdy powodu ich niepłodności. I Ania, i mąż, mieli dobre wyniki. Ania przeszła wiele kuracji hormonalnych, które miały na celu pobudzić jej płodność. Wiele badań, mniej i bardziej bolesnych. Po ośmiu latach prób i niepowodzeń zdecydowali się w końcu na leczenie u doktor Jesionowskiej.Ani udało się za pierwszym razem. Na świat przyszła Emily, zdrowa, śliczna i długo oczekiwana. Ania miała wtedy już 40 lat. Radość była nie do opisania. Była jeszcze większa, kiedy dokładnie sześć miesięcy potem, Ania i jej mąż dostali dodatkowy prezent od życia, w postaci drugiej, naturalnej już ciąży i narodzin Zosi. Zdjęcie obu dziewczynek również wisi w galerii doktor Jesionowskiej. Dziś maja 5 i 6 lat, na zdjęciu uśmiechnięte siedzą na kolanach rodziców w Boże Narodzenie, przy choince.

Historii kobiet podobnych do Magdy lub Anii jest bardzo wiele. Pacjentki niechętnie mówią o nich publicznie. Łatwiej jest im podzielić się swoimi historiami z kobietami, które przeszły podobną drogę. Podkreślają, że smutek, często depresja, pustka, przygnębienie kobiety starającej się bez skutku o dziecko, może zrozumieć jedynie inna kobieta, która przeszła to samo. Najczęściej jednak zostają z tymi emocjami same, głównie z własnego wyboru, bojąc się mówić światu o swoim problemie. Nie chcą zostać tematem plotek. Nawet kiedy długie leczenie kończy się sukcesem, kobiety, które musiały poddać się In Vitro, nie chcą się do tego przyznawać. Zbyt wiele jeszcze osób negatywnie ocenia niepłodność, leczenie niepłodności, a zwłaszcza zapłodnienie zewnętrzne In Vitro.Dr Jesionowska przyjmuje mnie w swoim gabinecie,w którym dodatkowo obok zdjęć wiszą rysunki dzieci, przesyłane z różnych okazji. Za biurkiem, naprzeciwko mnie siedzi szczupła, uśmiechnięta blondynka z upiętymi do tyłu włosami, doktor Jesionowska.

Po obejrzeniu tak wielu zdjęć w poczekalni, od razu zadaję pytanie, czy nastąpił wzrost liczby pacjentek z trudnościami z zajściem w ciążę? Czy w ostatnich latach problem niepłodności szczególnie wzrósł? Doktor Jesionowska zastanawia się przez chwilę.„Myślę, że ta wysoka liczba nie tyle związana jest z tym, że jest dzisiaj więcej kobiet niepłodnych” – mówi – „ale ze zmianą naszego podejścia do tego typu trudności. Ludzie stali się bardziej otwarci, nie traktują już braku ciąży jako czegoś wstydliwego, tylko idą do lekarza szukać rozwiązania.

Kierunek:

Dziecko

Hanna Jesionowska M.D.(Dr.Jessie) jest ginekologiem – endokrynologiem, specjalistą w problemach niepłodności. Od 2001 roku Dr Jesionowska jest dyrektorem Manhattan Reproductive Medicine, P.C., prywatnej kliniki w Nowym Jorku. Dzięki pomocy Dr Jessie i zespołu kliniki przyszło na świat ponad 1000 dzieci, uszczęśliwiając ich rodziców. Wiele z tych dzieci urodziło się w polskich lub polsko – amerykańskich rodzinach.

Oglądam zdjęcia w stylu collage na ścianach poczekalni. Jest ich bardzo dużo. Na zdjęciach rodzice trzymający w ramionach dzieci. Noworodki, niemowlęta, jest dużo dwojaczków. Są też zdjęcia starszych już dzieci, których rodzice wciąż się przypominają z okazji świąt lub ważnych wydarzeń. Wspólnym mianownikiem wszystkich zdjęć na ścianach poczekalni manhattańskiej przychodni jest doktor Hanna Jesionowska. Często sama trzyma na ręku dorodnego bobasa.

Fotografie łączy ogromna radość bijąca z każdej twarzy. Rodzice maleństwa są szczęśliwi, że ich niełatwa droga ma wspaniały finał, jakim jest moment, kiedy mogli wziąć na ręce swoje dziecko i ustawić się do tego, najważniejszego przecież zdjęcia.

W poczekalni siedzą głównie kobiety, różnych narodowości. Amerykanie, Polacy, Hiszpanie, Hindusi, Azjaci i inni. Niektóre pacjentki przyszły ze swoimi partnerami.

Page 5: Między nami - maj, 2012

3

MIĘDZY NAMI Maj 2012

Chcą mieć dziecko, rodzinę i być szczęśliwi. Wszystko inne staje się drugorzędne.Do tej liczby doszły kobiety w wieku 40 – 50 lat, które pragną mieć dziecko. Wiele z nich czuje się oszukane, że straciły czas “goniąc za karierą”, bo nie wiedziały, że zapłacą za to tak wysoką cenę, którą jest pozbawienie ich macierzyństwa. Inne późno spotkały właściwego partnera z którym chcą mieć rodzinę. Dzisiejszy świat jest bardzo ZA rodziną. Nawet pary homoseksualne pragną mieć dziecko.”

Temat jest dla mnie niezwykle ciekawy i zadaję natychmiast kolejne pytania. A jak jest z pacjentkami – Polkami mieszkającymi w Stanach? Czy stanowią duży procent wśród innych kobiet przychodzących po pomoc do Manhattan Reproductive Medicine? Mówiąc In Vitro, nie sposób nie poruszyć spraw związanych z przekonaniami etycznymi czy religijnymi związanymi z tym tematem. Jakie jest podejście Polek do tej kwestii?

„Przychodzi do naszego gabinetu bardzo wiele Polek.” – uśmiecha się doktor Jesionowska – „Muszę przyznać, że bardziej otwarte na leczenie są te, które są w małżeństwach, gdzie mąż nie jest Polakiem. Więcej rozterek na tle leczenia mają nasze świeże emigrantki, kobiety które przyjechały do USA w ciągu ostatnich kilku lat. Dla wielu moich pacjentów zakazy religijne, chociaż wiara pozostaje ważna, zchodzą na dalszy plan, kiedy chodzi o przyjście na świat długo oczekiwanego dziecka.”

Znam osobiście kilka kobiet, które przyjęły diagnozę innych lekarzy o ich niepłodności, starają się z tym faktem pogodzić, choć jest im z tym bardzo ciężko. Co doktor mogłaby im poradzić, pytam dalej.

„Radziłabym zrozumieć, w czym jest problem, zrozumieć postawioną diagnozę i poznać swoje opcje. Niepłodność, bardziej niz inne problemy zdrowotne, ma głęboki wpływ na psychikę pacjenta.” – dodaje doktor Jesionowska – Wiele kobiet przychodzi do naszego gabinetu z dużym balastem psychicznym; są załamane diagnozą niepłodności, martwią się, że nigdy nie zajdą w ciążę i że partner je zostawi. Często, niestety,

nie mają tak bardzo potrzebnego im wparcia i zrozumienia. Taką pacjentkę najpierw trzeba podbudować psychicznie, przekonać ją, żeby uwierzyła w siebie. Obiecać, że zdjęcie jej wymarzonego “baby” znajdzie się na naszej ścianie, że wszystko będzie dobrze. Przypomnieć, że nawet w najtrudniejszej sytuacji jest jakieś

wyjście.”Niepłodność, tak jak wszystkie inne problemy zdrowotne, można leczyć. Pomocy trzeba szukaćz pewnością u tych najlepszych specjalistów. Wśród nich jest z pewnością doktor Hanna Jesionowska. Marta Kustek

Fot. Monika Eisenbart, Archiwum Hanny Jesionowskiej.

Page 6: Między nami - maj, 2012

MIĘDZY NAMI Maj 2012

Round Valley Recreation Area, Lebanon-Stanton Rd. New Jersey. Publiczny park. Dostęp do zbiornika wodnego. Na terenie piknikowym jest możliwość grillowania. Zorganizowane place zabaw. Tel. 908-236-6355.Tallman Mountain State Park, Sparkill, New York. Publiczny park. Z widokiem na rzekę Hudson. Teren piknikowy. Basen. Plac zabaw. Korty tenisowe. Tel. 845-359-0544Hook Mountain State Park, Nyack, New York. Publiczny park. Rewelacyjnie piękne widoki na rzekę Hudson. Teren do pikniku, jazdy rowerowej i spacerów. Tel. 845-268-3020Bear Mountain State Park, Bear Mountain, New York. Teren piknikowy. Jezioro z możliwością pływania na łódce. Małe zoo. Karuzela. Szlaki górskie. Tel. 845-786-2701

Ringwood State Park, Ringwood, New Jersey. Publiczny park nad Jeziorem Shepherd Lake. Można pływać kajakiem, łódką i łowić ryby, a także pływać w jeziorze. Od Memorial Day do Labor Day w godzinach od 10 am do 6 pm. Tel. 973-962-7031Well-Sweep Herb Farm, 205 Mount Bethel Rd, Port Murray, New Jersey. Prywatna farma z uprawą ziół. Jedna z największych tego typu w USA. Można zrelaksować się wśród ziół i także urządzić piknik. Tel. 908-8532-5390Hacklebarney State Park, Chester, New Jersey. Publiczny park. Ponad 100 stołów piknikowych na terenie parku. Ulubione miejsce dla wędkarzy nad rzeką. Wymarzone miejsce do wędrówek po lesie. Niestety, nie dla rowerzystów. Tel. 908-638-6969

Wiosna w pełnym rozkwicie, zrobiło się słonecznie i ciepło, a jednocześnie nie mamy jeszcze ciężkich upałów – idealna pogoda na spędzenie czasu z całą rodziną na świeżym powietrzu, do czego Państwa bardzo namawiamy! Poniżej lista wybranych fantastycznych miejsc w okolicach Nowego Jorku na weekendowy piknik.

Piknikowy sezon czas zacząć!

Page 7: Między nami - maj, 2012

5

MIĘDZY NAMI Maj 2012

Wszyscy podlegamy procesowi starzenia, który odbija się w pierwszej kolejności na naszej twarzy. W miarę upływu lat skóra traci elastyczność, zmieniają się rysy twarzy, pojawiają się zmarszczki. Zadaniem medycyny estetycznej jest opóźnienie procesów starzenia, usunięcie pojawiających się defektów wyglądu (zmarszczek, żylaków, przebarwień skóry) i, co się z tym ściśle łączy, poprawa samopoczucia.

Doktor Dariusz Nasiek od jedenastu lat pomaga swoim pacjentkom w problemach związanych z ich wyglądem. Jego gabinet jest najdłużej działającym wśród Polaków mieszkających w USA. O swoich spostrzeżaniach w dziedzinie medycyny estetycznej, pacjentkach oraz nowej książce rozmawia z Martą Kustek.

Zazwyczaj medycyna estetyczna kojarzy się przeciętnej osobie z korektą ciała, operacjami plastycznymi, botoksami. Okazuje się, że jest to jednak dużo większy zakres działań, które się wykonuje w ramach tej dziedziny.O tak! To cały szereg innych zabiegów, nie tylko dotyczących twarzy. Między innymi zabiegi korekty żylaków, zabiegi związane z wypadaniem włosów, powiększaniem ust i inne. Jednak moje pacjentki najczęściej przychodzą do mnie po to, by poprawić sobie urodę i dobrze się poczuć. Oczekują, by zabieg był wykonany szybko, w miarę bezboleśnie i z dużym efektem. Z jakimi problemami pacjentki przychodzą najczęściej do Pana gabinetu?Pięćdziesiąt procent naszych pacjentek przychodzi w celu wygładzenia zmarszczek albo kurzych łapek. W tego typu rzeczach, do najskuteczniejszych metod należą proste zabiegi z użyciem preparatu o nazwie botoks. Pozwala on na przykład wygładzić uciążliwe, głębokie bruzdy pojawiające się pomiędzy brwiami, na czole lub kurze łapki przy oczach. Jest to coraz bardziej popularny zabieg, trwający zazwyczaj nie dłużej niż kilkanaście minut, który polega na kilku drobnych wstrzyknięciach botoksu pod znieczuloną specjalistycznym kremem skórę. Wiele kobiet obawia się stosowania zabiegu botoksu ze względu na skutki uboczne. Weźmy na przykład znanych celebrytów, którzy stosowali różne zabiegi w trakcie swojego życia i w późniejszym już wieku, łagodnie ujmując, nie wyglądali najlepiej. Czy stosowanie tego preparatu jest bezpieczne?Jeżeli robimy operację plastyczną, to już jest inna sprawa. Jej efektu nie można odwrócić. W przypadku botoksu, od momentu wprowadzenia go w 1990 roku, jego popularność w medycynie estetycznej stale wzrasta. Po 6-12 miesiącach stosowania botoksu, skóra wraca do stanu normalnego, który był przed zabiegiem. Botoks nie działa w ogóle na skórę, jest to

Dr Dariusz Nasiek i Grażyna Kosowska, office manager

jakby odpoczynek dla skóry. To preparat, który działa na złączu nerwowo-mięśniowym, czyli tam, gdzie nerw dochodzi do mięśnia, tam dochodzi do blokady impulsu. Jak to złącze zostanie zablokowane, wówczas mięsień nie działa. Powoduje to, że nie kurczy nad sobą skóry i nie powoduje łamania kolagenu. Kiedy botoks przestaje działać, mięsień znów zaczyna pracować i oddziaływać na skórę. Najszybciej niszczy się skóra, pod którą znajdują się mięśnie, na przykład na szyi, wokół oka, wokół ust, tam najszybciej pojawiają się zmarszczki. Na dużych obszarach ciała zmarszczek nie ma, chociażby na pośladkach zmarszczki prawie nie występują. Poprzez botoks odnerwiamy te mięśnie, nawet jak one tam są, to są nieruchome, nie działają, nie łamią skóry.

W jakim wieku są najczęściej Pana pacjentki?Rozpiętość wiekowa jest bardzo duża, od 18 do 80 lat. Zauważyliśmy, że coraz więcej pań chce ładnie wyglądać, dbają o swój wygląd, większość z nich robi to dla samych siebie. Czują się bardziej atrakcyjne, zmotywowane, mają więcej energii, bardziej optymistyczne nastawienie na świat. Czują się potrzebne, ważne, są aktywne, znajdują sobie jakieś zajęcie. Wśród Polek coraz więcej jest takich kobiet, choć wciąż nie tak wiele, jak wśród Amerykanek.Jak nasze czytelniczki, które chciałyby poprawić wygląd swojej twarzy i udać do Pana na konsultację, mogą się z Panem skontaktować?

Przyjmujemy w naszym gabinecie, który znajduje się w Clifton, NJ. Również, za namową naszych klientek z Nowego Jorku, od niedawna wznowiliśmy raz w tygodniu przyjmowanie pacjentów na Greenpoincie, na Manhattan Ave. Wszystkie potrzebne informacje z adresami znajdują się na naszej stronie www.medycynaestetycznausa.comNiedługo ukaże się na rynku książka „Medycyna Estetyczna dla Ciebie” autorstwa Pana oraz doktor Beaty Danek. O czym możemy w niej przeczytać?Książka jest oparta na naszym doświadczeniu i naszej pracy, którą prowadzimy w Stanach Zjednoczonych od 2000 roku. Przedstawiamy w niej w dostępny sposób informacje dotyczące poszczególnych zabiegów, poczynając od zabiegów botoksu, a kończąc na peelingach i wycięciach chirurgicznych. Zapraszam do lektury! Książkę można uzyskać od nas bezpłatnie – warunek – to osobiste zgłoszenie się po nią w naszym gabinecie w Clifton, NJ lub na Greenpoincie!Bardzo dziękuję za rozmowę!

Rozmawiała: Marta KustekFot. Marta Kustek

Zmarszczki też są piękne

Każdego roku Ameryka oddala się od Europy w tempie podobnym do rośnięcia paznokci u człowieka – mówi Heather, sejsmolog podczas wykładu otwartego na Columbia University. Już przecież i tak daleko do Polski!

Oczami mamy:Ameryka oddala się od Europy

Heather jest młodym naukowcem, który potrafi obrazowo opowiadać o trzęsieniu ziemi.Gdyby moje córki mogły jej posłuchać!A może da się namówić na mały wykład w klasie Kimberly i Natalie? Marzę, słuchając naukowca.Gdy wykład dla dorosłych kończy się i zaczyna przyjęcie, podchodzę do Heather.- Czy dałabyś się namówić na wystąpienie w naszej szkole publicznej? Społecznie? – pytam z nadzieją w sercu.- Dlaczego nie? Która klasa?Po 3 trzech tygodniach od spotkania na Columbii, Heather pojawiła się w klasie Natalie.Z mapami dna oceanów, deską, cegłą i sznurkami.7-letnie dzieci robiły eksperymenty i badały czy można dokładnie przewidzieć trzęsienie ziemi i jego moc. Proste badanie polegające na naciąganiu cegły na sznurku i sprężynie, pokazało, że z trzęsieniem ziemi jest jak prawie w loterii. - Kto z was przeżył trzęsienie ziemi? – pyta Heather.

Niemal wszystkie ręce podnoszą się.- Tak, mieliśmy trzęsienie ziemi w sierpniu ubiegłego roku. Będą następne. Najlepiej wejść pod stół, gdy jest trzęsienie – radzi.Dzieci połykają każde słowo Heather.Godzina zegarowa mija jak z bicia strzelił.Cieszę się, że nauczycielka Natalie jest otwarta na pomysły rodziców i nie trzyma się sztywno programu nauczania.Gdy piszę te słowa, trzy ptaki z pomarańczowymi piórami na brzuchu (nie znam ich gatunku) pukają do okna mojego pokoju. A właściwie próbują wedrzeć się do środka. Uderzają całym ciałem o szyby.Upierają się, chociaż nie mają szansy.A może mają? Może otworzę okno?Z ludźmi jest podobnie, tylko szaleńcy zmieniają świat.

Danusia Świątek

Page 8: Między nami - maj, 2012

MIĘDZY NAMI Maj 2012

prosto z Polski

Nasi czytelnicy: Andrzej Jazurek

Andrzej Jazurek, tata 2,5 - letniej Amelki, właściciel agencji podatkowej Business Plus na Ridgewood w Nowym Jorku: „Odkąd Amelia pojawiła się w naszym życiu, stało się ono pełniejsze. Córka nauczyła mnie przeżywać na nowo prawdziwą radość i bezwarunkową miłość. Uświadamiamy sobie, że świat nie kręci się wokół nas, że pora zejść na drugi, a nawet trzeci plan. Dziecko uczy pewnej pokory wobec życia.“

ZAPROSZENIE

Dodatek miesięczny redagowany przez polonijny portal

www.DobraPolskaSzkola.com w Nowym Jorku

Adres: Dobra Polska Szkola,

60-02 69 Ave. Ridgewood, NY 11385. Tel. 1-347-475-8966

e-mail: [email protected] REDAKCJA:

Marta Kustek, Danuta Świątek, Andrzej Cierkosz, Malwina Prus – Zielińska,

Małgorzata J. Berwid, Lidia RzeszutekSkład i grafika:Alina Zawojski

Polska Szkoła im. A. Mickiewicza w Wallington, NJ zaprasza wszystkich w sobotę, 19 maja o godz. 7 pm, na wielką Majówkę połączoną ze spotkaniem z wybitnymi absolwentami szkoły. Zimny i gorący bufet, zagra zespół Pogo Dance. Dom Polski Cracovia, 196 Main St., Wallington, NJ. Cena biletu 35 dol. Rez. Iwona (973) 779-5951 pn - pt 9 am - 8 pm.

Tygodnik PLUS zaprasza w dniu 27 maja 2012 w godzinach 12 pm – 12 am na Festiwal, który odbędzie się na otwartej przestrzeni, na pograniczu stanów Nowy York i New Jersey, w miejscowości Tappan, NY. W programie: występ gwiazdy z Polski, koncerty lokalnych zespołów, występy góralskie i dziecięce, mnóstwo konkursów i gier sportowych, wybory najpiękniejszej czytelniczki Tygodnika PLUS, występy cyrkowców, wesołe miasteczko dla dzieci, pokazy taneczne, polskie jedzenie, piwo i wino, stoiska handlowe – książki, biżuteria, sztuka idt. konkurs jedzenia pierogów. Wstęp na Festiwal jest bezpłatny.

Akademia św. Stanislawa Kostki na Greenpoincie zaprasza dzieci i rodziców na zabawę z okazji Dnia Dziecka - 3 czerwca w godz: 12:00 - 17:00. Polskie potrawy: bigos, pierogi, kiełbasa, BBQ; dla dzieci dużo wspaniałych atrakcji: DJ, loteria fantowa. Kontakt: Hania, tel. 718-383-1970.

Polski dzień i piknik rodzinny w Copiague z okazji Dnia Dziecka, odbędzie się 3 czerwca od godz.14:00 - 22:00 na placu przy kościele w Copiague. Gra zespół Secret. W razie deszczu impreza odbędzie się w audytorium. Więcej informacji: [email protected] lub tel. 631.774.7790

„Mam smoka i nie zawacham się go użyć !“ /Shrek/„-Gdzie mi pan z tymi włosami? To jest kiosk Ruchu, ja, ja tu mięso mam!“ /Miś/„Żyj tak, żebyś po latach mógł powiedzieć - przynajmniej się nie nudziłem“ /Forrest Gump /„Oj Kazmirz! Wicia wierzchem jedzie. - Nie może być! Na kocie?“ /Sami Swoi/„-Czy wiesz jak w Europie mówią na ĆWIERĆFUNCIAKA Z SEREM?? -Nie mówią na niego ćwierćfunciak z serem? - Nie, oni tam mają inny system przeliczania... - Więc jak mówią na ćwierćfunciaka z serem?? - MCROYAL... -MCROYAL??? -Tak, MCROYAL -A jak mówią na BIGMaCa?? -Po prostu BIGMaC /Pulp Fiction/

Zagadka

Kto to powiedział?

„Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiadomo co się trafi“

Dla pierwszych 3 osób, które prześlą poprawną odpowiedź na adres redakcji Między Nami - nagroda - książka Zbigniewa Rossy „Wiersze dla taty i mamy“