28
Czasopismo strażaków województwa łódzkiego STYCZEŃ–MARZEC 2016 KURIER STRAŻACKI NR 183-185 ISSN 1644 - 4086 ZMIANA KIEROWNICTWA PSP WOJEWÓDZTWA ŁÓDZKIEGO STRONA 6 FUNDACJA MAŁA STRAŻ ZABAWA I EDUKACJA STRONA 8 WWW.STRAZ.LODZ.PL / [email protected] / FACEBOOK.COM/KURIERSTRAŻACKI wspomnienie śp. piotra kowalczyka założyciela OSP GRS ŁÓDŹ jędrzejów STRONA 24 strażak w „jaka to melodia” STRONA 16 crossfit W PSP STRONA 20

NR 2016-1 2016

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: NR 2016-1 2016

Czasopismo strażaków województwa łódzkiego STYCZEŃ–MARZEC 2016

KURIERSTRAŻACKINR 183-185

ISSN 1644 - 4086

ZMIANA KIEROWNICTWA PSP WOJEWÓDZTWA ŁÓDZKIEGOSTRONA 6

FUNDACJA MAŁA STRAŻ ZABAWA I EDUKACJASTRONA 8

WWW.STRAZ.LODZ.PL / [email protected] / FACEBOOK.COM/KURIERSTRAŻACKI

wspomnienie śp. piotra kowalczyka założyciela OSP GRS ŁÓDŹ jędrzejówSTRONA 24

strażak w „jaka to melodia” STRONA 16

crossfit W PSP STRONA 20

Page 2: NR 2016-1 2016

KURIERSTRAŻACKIREDAKCJA

ul. Wólczańska 111/113, 90-521 Łódźtel. 42 63 15 167

[email protected]

facebook.com/kurierstrażacki

REDAKTOR NACZELNYwz. Anna Sobótka

RADA REDAKCYJNAst. kpt. Adam Antczak

st. str. Iwona Cłapamł. kpt. Dominik Głowacki

mł. bryg. Dariusz Hałat kpt. Michał Kłosiński

st. bryg. Mariusz Koniecznyst. kpt. Arkadiusz Makowski

kpt. Jacek Rusmł. asp. Dawid Smażek

st. bryg. Jacek Szeligowski mł. bryg. Jarosław Wasylik

bryg. Paweł Woźniak

SKŁADAnna Sobótka

WYDAWCAKomenda Wojewódzka PSP w Łodziul. Wólczańska 111/113, 90-521 Łódź

Rada redakcyjna zastrzega sobie prawo do stosowania zmian i skrótów

w sieci

na facebooku

Page 3: NR 2016-1 2016

REDAKCJAul. Wólczańska 111/113, 90-521 Łódź

tel. 42 63 15 [email protected]

facebook.com/kurierstrażacki

REDAKTOR NACZELNYwz. Anna Sobótka

RADA REDAKCYJNAst. kpt. Adam Antczak

st. str. Iwona Cłapamł. kpt. Dominik Głowacki

mł. bryg. Dariusz Hałat kpt. Michał Kłosiński

st. bryg. Mariusz Koniecznyst. kpt. Arkadiusz Makowski

kpt. Jacek Rusmł. asp. Dawid Smażek

st. bryg. Jacek Szeligowski mł. bryg. Jarosław Wasylik

bryg. Paweł Woźniak

SKŁADAnna Sobótka

WYDAWCAKomenda Wojewódzka PSP w Łodziul. Wólczańska 111/113, 90-521 Łódź

Rada redakcyjna zastrzega sobie prawo do stosowania zmian i skrótów

4 5 6

812

1620

24

26

InterwencjeZ życia komend Zmiania kierownictwa PSP województwa łódzkiegoMała Straż – to działa! Podsumowanie roku 2015 w PSP i OSP województwa łódzkiego

„Melodyjna” przygoda strażaka z Brzezin Crossfit – wszechstronny trening

dla strażakaW służbie z psem – wspomnienie

o śp. Piotrze KowalczykuTragedia była blisko, ale zadziałała czujka

Page 4: NR 2016-1 2016

4 Kurier Strażacki STYCZEŃ–MARZEC/183–185 www.straz.lodz.pl

Wyciek amoniaku w zakładzie produkcyjnym

25 stycznia br. o godz. 10:44 do Stanowiska Kierowania KM PSP w Łodzi wpłynęło zgłoszenie o prawdopodobnym rozszczelnieniu instalacji chłodzącej z amoniakiem w firmie Superdrob SA przy ul. Traktorowej 180. Na miejsce zdarzenia zadysponowano 3 zastępy ratowniczo-gaśnicze oraz 2 zastępy ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego. Przed przybyciem zastępów PSP z hali produkcyjnej ewakuowano 15 osób, trzem z nich funkcjonariusze PSP udzielili kwalifikowanej pierwszej pomocy, polegającej na tlenoterapii biernej 100% tlenem, wsparciu psychicznym oraz zabezpieczeniem przed utratą ciepła.

Ratownicy PSP po zabezpieczeniu miejsca zdarzenia odcięli dopływ czyn-nika chłodzącego (amoniaku) do hali produkcyjnej i ewakuowali pozostałe 30 osób znajdujących się wewnątrz obiektu. Dokonano pomiarów obecności gazów niebezpie-cznych oraz amoniaku. Urządzenia wykazały stężenie amoniaku na poziomie 1 ppm, jed-nak nie udało się ustalić miejsca wycieku. Uruchomiono ponownie instalację chłodzącą i po godzinie wykonano następy pomiar stężenia substancji niebezpiecznej, który również nie wykazał zagrożenia (stężenie amoniaku – 0 ppm).

W zdarzeniu zostało poszkodowanych 12 pracowników firmy, których przetranspor-towano do łódzkich szpitali.

Zderzenie dwóch pojazdów w Słotwinach

Do groźnego wypadku doszło 2 lutego 2016 roku tuż po godzinie 13.00 w pobliżu Słotwin (powiat łódzki wschodni). Jadący w kierunku Tomaszowa Mazowieckiego samo-chód osobowy z nieznanych przyczyn zjechał na przeciwległy pas i uderzył czołowo w nadjeżdżającą cysternę przewożącą paliwo.

Na szczęście nie doszło do rozszczelnienia zbiornika cysterny, jedynie z samo-chodu osobowego wyciekły na jezdnię płyny eksploatacyjne. Strażacy na miejscu zdarzenia udzielili kwalifikowanej pierwszej pomocy pasażerowi podróżującemu samo-chodem osobowym, który doznał obrażeń na skutek zderzenia – skarżył się na ból szyi oraz głowy. Poszkodowany został przekazany zespołowi ratownictwa medycznego i przetransportowany do szpitala.

Następnie strażacy zabezpieczyli uszkodzone pojazdy i usunęli zagrożenie, neutralizując płyny eksploatacyjne. W działaniach brało udział ośmiu strażaków, trzy po-jazdy pożarnicze z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Koluszkach.

Duży pożar warsztatu samochodowego w Łodzi

31 marca 2016 r. o godz. 16:35 do Stanowiska Kierowania KM PSP w Łodzi wpłynęło zgłoszenie o pożarze warsztatu samochodowego przy ul. Złotno 121. Na miejsce zostały zadysponowane zastępy PSP z JRG 9, JRG 10 oraz OSP Złotno. Po przybyciu na miejsce zdarzenia i przeprowadzeniu rozpoznania stwierdzono pożar budynku gospodarczego w części warsztatu samochodowego.

Działania PSP polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, odłączeniu zasilania elektrycznego w budynku, wprowadzeniu dwóch rot w aparatach ochrony dróg od-dechowych i podaniu prądów gaśniczych piany na płonące dwa samochody osobowe oraz plastikowe akcesoria znajdujące się w warsztacie.

Podczas gaszenia warsztatu ogień przedostał się przez otwór w stropie na poddasze budynku – konieczne było podanie prądów wody. Działania prowadzono z użyciem kamery termowizyjnej. Po opanowaniu sytuacji pożarowej pomieszczenia przewietrzo-no i sprawdzono detektorem na obecność gazów niebezpiecznych. Nie stwierdzono zagrożenia.

W działaniach brało udział 11 zastępów straży pożarnej – 38 funkcjonariuszy. Działania trwały 3,5 godziny.

INTERWENCJE STYCZEŃ–MARZEC 2016

Fot.: Jarosław Kosmatka, Dziennik Łódzki.

Tekst i fot.: KP PSP powiatu Łdzkiego Wschodniego zs. w Koluszkach.

Tekst i fot.: KM PSP w Łodzi..

Page 5: NR 2016-1 2016

www.straz.lodz.pl Kurier Strażacki STYCZEŃ–MARZEC/183–185 5

Planowanie nowych obszarów chronionych – warsztaty szkoleniowe

13 stycznia 2016 r. w Komendzie Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi odbyły się warsztaty szkoleniowe dla jednostek ratowniczo-gaśniczych komend powiatowych/miejskich PSP z zakresu planowania i tworzenia nowych obszarów chronionych, innych niż obszary administracyjne. Zajęcia przeznaczone były dla naczelników/zastępców naczelników wydziałów operacyjnych KP/M PSP lub strażaków merytorycznie odpowiedzialnych za wyznaczanie ww. obszarów chro-nionych.

Model dojazdu do zdarzenia został wyliczony przy użyciu programu ArcGis dla pojazdów ciężarowych poruszających się zgodnie z obowiązującymi przepisami drogowymi, uwzględniając średnie obciążenie dróg od poniedziałku do piątku.

Warsztaty prowadzone były przez zastępcę łódzkiego komendanta wojewódz-kiego PSP w Łodzi – st. bryg. Mariusza Koniecznego, naczelnika Wydziału Opera-cyjnego KW PSP w Łodzi – st. bryg. Zbigniewa Łyszkowicza oraz jego zastępcę – kpt. Michała Kłosińskiego.

Źródło: straz.lodz.pl.

Pożar w Miejskim Domu Kultury w Opocznie – ćwiczenia

28 stycznia br. w Opocznie doszło do pożaru budynku Miejskiego Domu Kul-tury, w którym znajdowali się ludzie. Na szczęście był to tylko scenariusz ćwiczeń doskonalących, w których udział wzięły 3 zastępy PSP i 2 zastępy OSP z terenu działania Komendy Powiatowej PSP w Opocznie.

Ratownicy wyposażeni w sprzęt ochrony dróg oddechowych weszli do zady-mionego budynku, skąd po kilku minutach wynieśli nieprzytomnego mężczyznę i udzielili mu kwalifikowanej pierwszej pomocy. Następnie przeszukano pozostałe pomieszczenia w budynku w celu sprawdzenia, czy nie znajdują się w nich inne osoby poszkodowane, po czym ugaszono pożar, oddymiono i przewietrzono bu-dynek.

Źródło: straz.opoczno.pl.

Ćwiczenia w sieradzkim Kauflandzie

3 marca 2016 roku w sieradzkim markecie Kaufland odbyły się wspólne ćwiczenia strażaków PSP i personelu marketu. Strażacy zapoznali się z obiektem oraz proce-durami ratowniczymi na obiekcie, a także w ramach ćwiczeń z ratownictwa medy-cznego przeszkolili personel marketu.

Pracownicy marketu, tym razem w okolicach kas, zaprezentowali się jako ra-townicy medyczni. Klienci robiący zakupy mogli zaobserwować, jak panie radzą sobie na przykład z oceną stanu poszkodowanego, prowadzą czynności resuscyta-cyjne czy też jak posługują się automatycznym defibrylatorem AED.

Źródło: strazsieradz.nasze.pl – strona www KP PSP w Sieradzu.

Z ŻYCIA KOMEND STYCZEŃ–MARZEC 2016

Fot.: Anna Sobótka, KW PSP w Łodzi.

Fot.: KP PSP w Opocznie.

Fot.: KP PSP w Sieradzu.

Page 6: NR 2016-1 2016

6 Kurier Strażacki STYCZEŃ–MARZEC/183–185 www.straz.lodz.pl

4 marca w siedzibie Komendy Wojewódzkiej PSP w Łodzi odbyło się uroczyste przekazanie obowiązków łódzkiego komendanta wojewódzkiego.

Podczas uroczystości nadbryg. Andrzej Witkowski w związku z przejściem po 35 latach służby na zaopatrzenie emerytalne podziękował swoim współpracownikom, przedstawicielom zaprzyjaźnionych służb i instytucji za wspólne działania na rzecz bezpieczeństwa mieszkańców województwa łódzkiego.

Podczas uroczystości nastąpiło przekazanie obowiązków komendanta nowo powołanemu łódzkiemu komendantowi wojewódzkiemu PSP w Łodzi. Zgodnie z decyzją ministra spraw wewnętrznych i administracji na wniosek komendanta głównego PSP na to stanowisko został powołany bryg. Jarosław Wlazłowski, dowódca JRG nr 8 KM PSP w Łodzi.

W uroczystości wzięli udział: st. bryg. Leszek Suski – komendant główny PSP oraz jego zastępca bryg. Krzysz-

tof Hejduk i wielu zaproszonych gości m.in.: Mieczysław Łuczak – wiceprezes NIK, Jacek Szer – p.o. Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, Artur Bagieński – wicemarszałek województwa łódzkiego, przedsta-wiciele zaprzyjaźnionych służb mundurowych i instytucji współpracujących, generałowie pożarnictwa z terenu województwa łódzkiego, komendanci miejscy i powia-towi, przedstawiciele związków zawodowych, emeryci pożarnictwa oraz media.

Natomiast 18 marca 2016 r. w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji komendant główny PSP st. bryg. Leszek Suski odwołał ze stanowiska zastępcy łódzkiego komendanta wojewódzkiego PSP w Łodzi st. bryg. Mariusza Koniecznego oraz wręczył akt powołania na to stanowisko mł. bryg. Grzegorzowi Janowskiemu, do-tychczasowemu zastępcy komendanta miejskiego PSP w Łodzi.

ZMIANA KIEROWNICTWA PSP WOJEWODZTWA ŁÓDZKIEGO

BRYG. MGR INŻ. JAROSŁAW WLAZŁOWSKI

Wykształcenie

1.09.1990 – 12.06.1992 r. – Szkoła Chorążych Pożarnictwa w Poznaniu

1994 – 1998 – Szkoła Główna Służby Pożarniczej w Warszawie – inż. poż.

1998 – 2000 – Szkoła Główna Służby Pożarniczej w Warszawie – mgr inż. poż.

2008 – 2009 – studia podyplomowe na Wydziale Inżynierii Procesowej i Ochrony Środowiska Politechniki Łódzkiej

Doświadczenie

01.07.1992 – 30.06.1997 – dowódca zastępu, następnie dowódca sekcji w JRG nr 8 KM PSP w Łodzi,

01.07.1997 – 14.06.1998 – dowódca zmiany w JRG nr 8 KM PSP w Łodzi,

15.06.1998 – 31.07.1999 – dowódca JRG nr 8 KM PSP w Łodzi,

01.08.1999 – 30.12.1999 – zastępca naczelnika Wydziału Operacyjnego KW PSP w Łodzi,

31.12.1999 – 04.03.2016 – dowódca JRG nr 8 KM PSP w Łodzi

05.03.2016 – łódzki komendant wojewódzki PSP w Łodzi

AUTOR: mł. bryg. Tomasz Matusiak E-MAIL: [email protected] WWW: straz.lodz.pl

Page 7: NR 2016-1 2016

www.straz.lodz.pl Kurier Strażacki STYCZEŃ–MARZEC/183–185 7

Nadbryg. Andrzej Witkowski urodził się 20 listopada 1959 r. w Sieradzu. Służbę w ochronie przeciwpożarowej rozpoczął w 1981 r. jako podchorąży w Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarniczej w Warszawie. Pierwsze zawodowe doświadczenia w pożarnictwie zdobył w 1983 r. w Zawodowej Straży Pożarnej w Wieluniu. W 1986 r. rozpoczął służbę w Komendzie Wojewódz-kiej Straży Pożarnych w Sieradzu z siedzibą w Zduńskiej Woli. Po utworzeniu PSP i przeniesieniu siedziby komendy woje-wódzkiej do Sieradza został mianowany na stanowisko naczel-nika Wydziału Planowania Operacyjnego. W 1998 r. rozpoczął pracę na stanowisku zastępcy komendanta wojewódzkiego PSP w Sieradzu, a od początku 1999 r. na stanowisku komendanta powiatowego w Sieradzu. W czerwcu 2007 r. został powołany na stanowisko łódzkiego komendanta wojewódzkiego PSP w Łodzi.

Uczestniczył w wielu akcjach ratowniczo-gaśniczych jako dowodzący m.in. podczas pożaru lasu w Kuźni Racibor-skiej (1992 r.), podczas usuwania skutków wichury na terenie powiatów piotrkowskiego i radomszczańskiego (2008 r.) oraz w akcji przeciwdziałania powodzi na terenie woj. łódzkiego (2010 r.).

Był inicjatorem organizacji wielu konferencji naukowo-

technicznych na terenie naszego regionu. Dzięki pozyskaniu znacznych środków finansowych z funduszy unijnych z jego inicjatywy dokonano wymiany dużej części samochodów i sprzętu pożarniczego. Dzięki zaangażowaniu nadbryg. Andrzeja Witkowskiego poligon pożarniczy Ośrodka Szkolenia wzbogacił się o kolejne stanowiska treningowe m.in.: komorę dymową, komorę rozgorzeniową, budynek ogniowy oraz stanowiska do ratownictwa specjalistycznego służące do ćwiczeń strażakom PSP i OSP naszego regionu.

W 2009 roku nadbryg. Witkowski przygotował założenia, a następnie wraz z zespołem opracował koncepcje systemu powiadamiania ratunkowego do wdrożenia na terenie woje- wództwa łódzkiego. W 2009 r. był również inicjatorem podpisania porozumienia dotyczącego współpracy łódzkiej straży pożarnej oraz Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Z inicjatywy nadbryg. Andrzeja Witkowskiego Komenda Wojewódzka PSP w Łodzi nawiązała współpracę z jednostkami straży pożarnej w Anglii i na Ukrainie. W pierwszym przypadku obie instytucje: łódzka komenda i SFRS (Shropshire Fire and Rescue Service) uzyskały środki na realizację projektu z budżetu Unii Europejskiej w ramach programu „Uczenie się przez całe życie” (Lifelong Learning Programme) – Leonardo da Vinci. Jeśli chodzi o współpracę ze strażą pożarna na Ukrainie, to w 2010 roku nadbryg. Andrzej Witkowski podpisał umowę stażową z pułkownikiem Mikołajem Kriewskim Olieksandrowiczem, zastępcą komendanta straży pożarnej obwodu wołyńskiego, przy wsparciu Jolanty Chełmińskiej, ówczesnego wojewody łódzkiego, i Włodzimierza Fisiaka, ówczesnego marszałka wo-jewództwa łódzkiego. Realizacja stażu ukraińskich strażaków służyła wymianie doświadczeń w zakresie ratownictwa i ochrony ludności, wsparciu służb ratowniczych i ochrony ludności państw rozwijających się, a także promocji i wzmocnienia prestiżu Państwowej Straży Pożarnej na arenie międzynarodowej.

Nadbryg. Andrzej Witkowski odznaczony został m.in.: Srebrnym Krzyżem Zasługi, Złotym Medalem „Za Zasługi dla Obronności Kraju”, Złotą Odznaką „Zasłużony dla Ochrony Przeciwpożarowej”, Złotym Znakiem ZOSP RP, Złotym Medalem „Za Zasługi dla Pożarnictwa”, Medalem im. Józefa Tuliszko- wskiego.

MŁ. BRYG. MGR INŻ. GRZEGORZ JANOWSKI

Przebieg służby

01.08.1996 – 27.05.2000 – Szkoła Główna Służby Pożarniczej w Warszawie

01.06.2000 – 30.09.2000 – dowódca zastępu w JRG nr 1 KM PSP w Łodzi

01.10.2000 – 30.09.2003 – młodszy oficer w KM PSP

w Łodzi

01.10.2003 – 31.05.2005 – specjalista w KM PSP w Łodzi

01.06.2005 – 31.12.2007 – starszy specjalista w KM PSP w Łodzi

01.01.2008 – 31.08.2009 – oficer operacyjny w KM PSP w Łodzi

01.09.2009 – 28.02.2011 – dowódca JRG nr 11 KM PSP w Łodzi

01.03.2011 – 31.05.2011 – p.o. zastępcy komendanta miejskiego w KM PSP w Łodzi

01.06.2011 – 17.03.2016 – zastępca komendanta miejskiego w KM PSP w Łodzi

18.03.2016 – zastępca łódzkiego komendanta wojewódzkiego PSP w Łodzi

PODSUMOWANIE SŁUŻBY NADBRYG. ANDRZEJA WITKOWSKIEGO

Page 8: NR 2016-1 2016

Mała Straż – to działa!

8 Kurier Strażacki STYCZEŃ–MARZEC/183–185 www.straz.lodz.pl

Dzieciaki i młodzież z drużyn pożarniczych OSP Mikołajew, a także dorośli druhowie, z pasją i energią angażują się w działalność edukacyjną, kulturalną i charytatywną Fundacji Mała Straż. Założyli ją, by na szerszą skalę realizować swoje niebanalne przedsięwzięcia.

Page 9: NR 2016-1 2016

www.straz.lodz.pl Kurier Strażacki STYCZEŃ–MARZEC/183–185 9

Coraz częściej mówimy w Polsce o edukacji społeczeństwa w zakresie profilaktyki pożarowej i postępowania w sytuacji zagrożenia. Młodzież i dorośli przy różnych okazjach uczą się, jak radzić sobie np. w razie pożaru, zdobywają umiejętności udzielania pierwszej pomocy, jed-nak to nie wystarczy. Wiele osób traktuje edukację dla bezpieczeństwa po macoszemu, sądząc, że sytuacje opisywane na zajęciach nigdy im się nie przydarzą. Niestety może się okazać, że to właśnie im przyjdzie zmierzyć się z zagrożeniem. Czy wtedy przypomną sobie, jakie działania należy podjąć, jeśli nie przywiązywali wagi do poszerzania swojej wiedzy w tym zakresie?

A gdyby tak już od najmłodszych lat zaszczepiać chęć zdobywania umiejętności związanych z szeroko pojętym bezpieczeństwem? Przekazywać dzieciom wiadomości podczas

zabawy, zachęcać do dalszego rozwoju w tej dziedzinie, by jako dorośli byli w stanie poradzić sobie w trudnej sytuacji? Wymienione cele można realizować w ramach działania dziecięcych drużyn pożarniczych, funkcjonujących w strukturach Ochotniczych Straży Pożarnych w całej Polsce, przy okazji wykorzystując naturalne zainteresowanie maluchów pracą strażaków i wpajając im szacunek dla tej profesji.

Taką drogę wybrali druhowie z OSP Mikołajew w Łodzi – ważne elementy tej jednostki stanowią młodzieżowa i dziecięca drużyna pożarnicza. Jednak aktywność grup znacznie wykracza poza zwykły obszar działań tego rodzaju organizacji. Dzieci i młodzież zapoznają się z pracą strażaków, profilaktyką pożarową, zasadami bezpiecznego zachowania w sytuacji zagrożenia i właściwego powiadamiania odpowiednich

służb o niebezpieczeństwie, uczą się musztry czy pierwszej pomocy, z tym że ich edukacja przebiega często w niestandardowy sposób. Przede wszystkim przygotowują pokazy i scenki ilustrujące właściwe postępowanie w razie niebezpieczeństwa – tym sposobem nie tylko utrwalają zdobyte wiadomości, ale również przekazują je widzom – swoim koleżankom i kolegom z przedszkoli, a także dorosłym – podczas akcji edukacyjnych czy festynów odbywających się na terenie miasta.

Trzeba dodać, że pokazy są niezwykle atrakcyjne ze względu na ciekawy scenariusz, zaangażowanie małych aktorów i profesjonalne wyposażenie, którym mogą się pochwalić mali strażacy. Umundurowanie, hełmy, odcinki, sprzęt do udzielania pierwszej pomocy, a zwłaszcza skonstruowany specjalnie na potrzeby DDP OSP Mikołajew wóz strażacki – dzięki tym

rekwizytom, w większości ufundowanym przez sponsorów, minispektakle maluchów robią duże wrażenie swoim profesjonalizmem i wysokim stopniem podobieństwa do realnych działań ratowniczo-gaśniczych, podejmowanych przez funkcjonariuszy PSP i druhów OSP.

W jednej ze scen mali strażacy odbierają wezwanie do pożaru Chatki Puchatka i przybywają swoim wspaniałym samochodem na miejsce zdarzenia. Ewakuują poszkodowanego misia i udzielają mu kwalifikowanej pierwszej pomocy z wykorzystaniem profesjonalnego sprzętu. Następnie rozwijają odcinki i przeprowadzają akcje gaśniczą. W drugiej scenie dzielne maluchy w ubraniach specjalnych zdejmują z drzewa w parku niebezpieczne gniazdo os i przewożą je do lasu, poza obszar zamieszkały przez ludzi.

Dziecięca Drużyna Pożarnicza OSP Mikołajew

Page 10: NR 2016-1 2016

Dzieci o Fundacji Mała Straż

Uczymy się gasić pożary i pokonu-jemy różne przeszkody, na przykład drabinki przechodzimy, tunele, pachołki, z piłką i z młotkiem. No i misia reanimu-jemy.

Na zbiórkach będziemy się teraz uczyć pierwszej pomocy. Pani nam też mówi, co trzeba zrobić, jak na przykład mama robi placuszki i nagle się spalą, to nie wolno zagaszać wodą, tylko trzeba przykryć pokrywką. Pani też swoją pracę przekłada na zabawę. Dziewczyny w naszej straży, które nie chcą w przyszłości być strażakami, ja na przykład nie chcę być strażakiem, ale chciałbym mieć takie doświadczenie, co zrobić w takiej sytuacji.

Mieliśmy taki jeden pokaz, podczas którego zdejmowaliśmy gniazdo os. Jechaliśmy wozem strażackim i dzieci poprzebierały się w takie stroje, założyły specjalne czapki, dalej było drzewo, na którym był kokon. Dzieci wzięły specjalny worek i rękawice, zdjęły i wywiozły do lasu. Osy są niebez-pieczne, bo mogą kogoś użądlić, a jak ktoś nie wie, że jest uczulony, to jeśli szybko nie dostanie specjalnego lekarstwa, może umrzeć.

Uczymy się też, jak się nazywają prawidłowo sprzęty strażackie. Na przykład wąż to nie jest wąż, tylko odcinek.

Zbieraliśmy w kweście pieniądze, żeby odnowić groby strażaków. Opowiem, jak oni zginęli. To było tak, że w fabryce nagle coś się zapaliło i wszy-scy ludzie próbowali uciekać, ale niektóre drzwi były pozamykane i nie mogli wyjść, a strażacy próbowali wybić okno, żeby ich uratować, bo wszystko się zapadało i właśnie wszyscy ludzie wyszli, a oni nie mogli już dalej wyjść, bo wszystko było zablokowane.

Byliśmy w fabryce hełmów strażackich i widzieliśmy, jak robią hełmy strażackie. Najpierw maszyna robi z takich kuleczek hełm, potem ona spada, pani ją bierze na wagę i potem ją tak czyszczą, a potem trafia do po-malowania, taka maszyna specjalna jest do malowania.

działa niezwykle prężnie i z dużym rozmachem – wzbogaca swoimi pokazami wiele wydarzeń kulturalnych, sportowych i charytatywnych w mieście, co stanowi dla maluchów dodatkową

lekcję zaangażowania społecznego i aktywności na rzecz osób potrzebujących.

Nasuwa się pytanie, skąd pochodzi siła napędowa tak bogatej i różnorodnej

działalności grupy? Tajemnicą jej sukcesu są członkowie OSP czuwający nad dziecięcą drużyną,

przede wszystkim jej opiekun – druhna Emilia Karpicka-Jadczak. Energia, kreatywność, świetny kontakt z maluchami prowadzącej grupę sprawiają, że potencjał wiedzy i umiejętności małych strażaków jest w pełni wykorzystywany, kolejne projekty edukacyjne okazują się strzałem w dziesiątkę, a firmy i instytucje chętnie podejmują współpracę z drużyną.

Jednak mali i duzi członkowie OSP Mikołajew pokazali dopiero ułamek swoich możliwości. Siła ich działania zaczęła w pewnym momencie wykraczać poza zwykle przyjęte w tego rodzaju aktywności ramy i wówczas narodził się pomysł założenia organizacji pozarządowej. Od idei do realizacji w przypadku tak energicznych osób droga niedaleka i oto w październiku 2015 roku narodziła się Fundacja Mała Straż. Dzięki temu działania małych strażaków, młodych ludzi z młodzieżowej drużyny pożarniczej i dorosłych druhów – wszystkich członków OSP Mikołajew będą mogły być prowadzone na szerszą skalę i w większym zakresie.

Główne obszary działania fundacji to edukacja, profilaktyka przeciwpożarowa, ale także udzielanie pomocy indywidualnej (materialnej, finansowej, prawnej, psychologicznej) dzieciom poszkodowanym podczas pożarów. Maluchy i młodzież z OSP Mikołajew zdobywają przydatną wiedzę i umiejętności w zakresie bezpieczeństwa pożarowego czy pierwszej pomocy przedmedycznej, przyswajają właściwe wzorce działania w sytuacji zagrożenia, zarazem jednak dzielą się tymi ważnymi wiadomościami podczas pokazów w przedszkolach czy w ramach akcji społecznych w mieście. Młodzi druhowie aktywnie uczestniczą w życiu społecznym i kulturalnym, a organizując charytatywne zbiórki na rzecz dzieci poszkodowanych w pożarach, kształtują w sobie postawę empatii, wrażliwości na nieszczęście dotykające innych ludzi.

Choć Fundacja Mała Straż działa dopiero kilka miesięcy, zdołała już pomóc kilku

rodzinom poszkodowanym w pożarach. W grudniu

2015 r. zorganizowała p o t ę ż n e w s p a r c i e rzeczowe

Page 11: NR 2016-1 2016

www.straz.lodz.pl Kurier Strażacki STYCZEŃ–MARZEC/183–185 11

w ramach akcji „Szlachetna Paczka” dla kobiety i jej niepełnosprawnego syna, którzy przeżyli pożar

domu. W październiku pomogła także rodzinie poszkodowanej podczas pożaru w Łodzi przy

ulicy Odyńca, udzieliła jej wsparcia prawnego i rzeczowego, a 9-letniego chłopca otoczyła

opieką psychologiczną. W ostatnich tygodniach trwa intensywna

akcja charytatywna zachęcająca do udzielenia pomocy materialnej czwórce maluchów z woj. podkarpackiego, których mama zginęła w pożarze, próbując ratować dobytek rodziny. 19 marca odbył się koncert

„Wyśpiewaj pomoc” w klubie „Scenografia” z udziałem m.in. Bartka Grzanka finalisty

programu „The Voice of Poland” i Chóru Jazzowego Wytwórni, a 23 kwietnia charytatywny

maraton zumby „Wytańcz pomoc”. Dochód z biletów na obydwie imprezy zostanie przeznaczony

na pomoc poszkodowanej rodzinie. Jak widać druhna Emilia oraz jej współpracownicy poruszą niebo i ziemię, aby zorganizować akcję wspierającą maluchy dotknięte nieszczęściem, przyciągającą uwagę odbiorców o różnych zainteresowaniach.

Fundacja włączyła się także w wiele ogólnopol- skich i łódzkich wydarzeń społecznych, kulturalnych, cha-rytatywnych. Mali strażacy zaznaczyli swoją obecność podczas XXI Kwesty na Starym Cmentarzu przy ul. Ogro-dowej w Łodzi, zbiórki darów dla zwierząt przebywających

w schroniskach „Pomaganie na merdanie”, Wiel-kiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, Festi-

walu Organizacji Pożytku Publicz-nego „Procent dla Łodzi” i wielu

innych imprez. W ostatnim czasie nie brakowało

również działań e d u k a c y j n y c h

fundacji – mali d r u h o w i e

występują ze swoimi

pokazami

w przedszkolach miejskich, a w lu-tym w Manufakturze odbyły się warsz-taty przedstawiające działania podczas akcji ra-towniczej.

Warto podkreślić, że Mała Straż współpracuje ściśle z komendami Państwowej Straży Pożarnej. Dzielni druhowie wzięli udział między innymi w zorganizowanym w CH Manufaktura wojewódzkim finale akcji prewencyjno-edukacyjnej „Bezpieczny dom – Zgaś ryzyko”, wpisującej się w ogólnopolski program ograniczania liczby ofiar pożarów. Ich występ był wielką atrakcją imprezy, zgromadził wielu widzów zachwyconych pomysłowością i profesjonalizmem pokazu. Ponadto w radzie programowej fundacji działa dwóch funkcjonariuszy PSP, jednym z nich jest zastępca łódzkiego komendanta wojewódzkiego PSP w Łodzi mł. bryg. Grzegorz Janowski. Dzięki takiemu wsparciu współpraca między komendą wojewódzką, komendami miejskimi i powiatowymi PSP a Fundacją Mała Straż zacieśni się jeszcze bardziej.

Jak widać, edukacja w zakresie bezpieczeństwa, nie tylko pożarowego, nie musi przybierać formy nudnych wykładów. Jeśli jest przeprowadzana z kreatywnością i entuzjazmem, z uwzględnieniem potrzeb dzieci i młodzieży jako jej odbiorców, stanie się przygodą, zabawą, wprowadzi w życie społeczne i kulturalne miasta, będzie kształtować zaangażowanie, zaradność i empatię. Wskazuje na to przykład dziecięcej i młodzieżowej drużyny pożarniczej z OSP Łódź Mikołajew oraz Fundacji Mała Straż.

Page 12: NR 2016-1 2016

12 Kurier Strażacki STYCZEŃ–MARZEC/183–185 www.straz.lodz.pl

9 lutego 2016 r. w Instytucie Europejskim, mieszczącym się w neobarokowym pałacu Roberta Schweikerta na ulicy Piotrkowskiej, odbyła się narada roczna Komendy Wojewódzkiej PSP w Łodzi. Wcześniej jednak wszyscy goście wzięli udział w uroczystości przekazania nowo zakupionych pojazdów, które będą służyły funkcjo- nariuszom PSP z województwa łódzkiego. Na placu przed archikatedrą łódzką wystawiono dziesięć z nich. Kluczyki do aut uroczyście wręczył wicewojewoda łódzki Karol Młynarczyk. Aktu poświęcenia nowych pojazdów dokonał biskup Adam Lepa.

Druga część uroczystości odbyła się w Instytucie Eu-

ropejskim. Łódzki komendant wojewódzki PSP w Łodzi nadbryg. Andrzej Witkowski przedstawił zgromadzonym na sali gościom działalność Państwowej Straży Pożarnej województwa łódzkiego w 2015 roku oraz – w imieniu druha Jana Rysia, prezesa Zarządu Oddziału Wojewódz- kiego ZOSP RP w Łodzi – podsumował pracę Ochotni-czych Straży Pożarnych województwa łódzkiego.

Wśród zaproszonych na naradę roczną KW PSP w Łodzi osób znaleźli się m.in.: Karol Młynarczyk – wice-wojewoda łódzki, st. bryg. Paweł Janik – dyrektor Biura Rozpoznawania Zagrożeń Komendy Głównej PSP oraz bryg. Mariusz Mojek, p.o. dyrektora Gabinetu Komendanta

PODSUMOWANIE ROKU 2015

w PSP i OSP

województwa łódzkiego

AUTOR: st.kpt. Adam Antczak E-MAIL: [email protected] WWW: straz.lodz.pl

Page 13: NR 2016-1 2016

www.straz.lodz.pl Kurier Strażacki STYCZEŃ–MARZEC/183–185 13

Głównego PSP, przedstawiciele władz samorządowych oraz zaprzyjaźnionych służb. Związek Ochotniczych Straży Pożarnych reprezentowali druhowie Krystyna Ozga i Ryszard Szmaja – członkowie Prezydium Zarządu Głównego ZOSP RP. Na spotkaniu obecni byli także zastępcy łódzkiego komendanta wojewódzkiego: st. bryg. Paweł Stępień i st. bryg. Mariusz Konieczny.

Podsumowując działania jednostek organizacyjnych PSP w województwie łódzkim, nadbryg. Andrzej Wit-kowski zaznaczył, że w 2015 roku po raz kolejny liczba

zdarzeń w województwie łódzkim, do których wzywani byli strażacy, przekroczyła 30 tysięcy (wynosi ona dokładnie 34 851). Zegar operacyjny 2015 wskazał 86 interwencji na dobę, co dało interwencję strażaków średnio co 15 minut. Średni czas usuwania skutków zdarzeń wynosił 47 minut.

Bardzo istotny był również czas dotarcia na miejsce pożaru czy miejscowego zagrożenia. Straży pożarnej z terenu województwa łódzkiego udało się utrzymać wskaźnik 15 minut w 94% przypadków. Warto dodać, że na obszarach miejskich udało się dotrzeć na miejsce zdarze-

PODSUMOWANIE ROKU 2015

Page 14: NR 2016-1 2016

14 Kurier Strażacki STYCZEŃ–MARZEC/183–185 www.straz.lodz.pl

nia w czasie maksymalnie 4 minut.Aby interwencje PSP w województwie były

w największym stopniu skuteczne, niezbędny jest sprzęt najwyższej jakości, rozbudowane systemy informatyczne, rozwinięta technologia. W latach 2007-2015 roku udało się pozyskać z funduszów unijnych i innych źródeł 81 mln złotych na inwestycje z zakresu łączności, ratownictwa technicznego, a także na zakup potrzebnych pojazdów i urządzeń specjalistycznych.

Komendant Witkowski podkreślił również znaczenie działalność kontrolno-rozpoznawczej PSP oraz edukacyjnej i społecznej. Podczas akcji „Stara kamienica”, która jest kon-tynuowana od 2008 roku, przeprowadzono łącznie 10521 kontroli.

W ramach uświadamiania społeczeństwa w zakre-sie zagrożeń związanych z bezpieczeństwem pożarowym w budynkach mieszkalnych w 6 powiatach oraz w stolicy województwa odbyły się akcje edukacyjne pn. „Bezpieczny dom – Zgaś ryzyko”. W tym celu, dzięki dotacji w wysokości ok. 170 tys. złotych z WFOŚiGW w Łodzi, zakupiono 1700 zintegrowanych czujek dymu i tlenku węgla, które w ra-mach programu “Bezpieczny Dom – Zgaś Ryzyko” trafiły do mieszkańców regionu.

Page 15: NR 2016-1 2016

www.straz.lodz.pl Kurier Strażacki STYCZEŃ–MARZEC/183–185 15

Plany na 2016 rok nakreślone przez komendanta Wit-kowskiego to przede wszystkim prewencja społeczna, doskonalenie zawodowe funkcjonariuszy PSP i druhów ochotniczych straży pożarnych, a także rozwój informaty-cznych systemów mapowych dla działań operacyjnych.

W trakcie uroczystości 6 strażakom z terenu woje-wództwa łódzkiego wręczono listy gratulacyjne od ministra spraw wewnętrznych za szczególne osiągnięcia w służbie, w tym za skuteczność i inicjatywę w realizacji zadań usta-wowych. Funkcjonariusze wyróżnieni przez ministra spraw wewnętrznych nagrodą pieniężną to:

• Dariusz Kupiec z KP w Zgierzu,

• Krzysztof Gawarzyński z KM w Łodzi,

• Wojciech Goszcz z KM w Piotrkowie Trybunalskim,

• Sylwester Błaszczyk z KM w Łodzi,

• Radosław Plich z KP w Tomaszowie Mazowieckim,

• Dominik Okrasa z KM w Skierniewicach.

Listy gratulacyjne wręczył wyróżnionym bryg. Mariusz Mojek, p.o. dyrektora Gabinetu Komendanta Głównego PSP.

Page 16: NR 2016-1 2016

16 Kurier Strażacki STYCZEŃ–MARZEC/183–185 www.straz.lodz.pl

Wśród strażaków można spotkać wiele osób o ciekawych zainteresowaniach. Jedną z nich jest mł. bryg. Krzysztof Supera, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Brzezinach, pasjonat różnych gatunków i stylów muzycznych. Już wielokrotnie, z sukcesami, brał udział w programie „Jaka to melodia”. Ponownie spróbował swoich sił w teleturnieju w marcu br. i dzięki dużej wiedzy muzycznej oraz umiejętności opanowania stresu znalazł się w finale miesiąca teleturnieju.

3 kwietnia TVP 1 wyemitowała odcinek finałowy. Mł. bryg. Supera w pięknym stylu pokonał pozostałych zawodników, jednak w ostatecznej rozgrywce – tym razem z czasem i siedmioma utworami do odgadnięcia w ciągu 30 sekund – nie udało mu się odnieść zwycięstwa. Jednak nic straconego – przed dzielnym i zdolnym strażakiem z Brzezin udział w finale kwartału, a być może i roku.

Autorzy programu postanowili nakręcić również specjalny materiał* z miejsca pracy mł. bryg. Supery.

6 marca ekipa filmowa nagrała krótki film przedstawiający bieg dowódcy brzezińskiej JRG w pełnym rynsztunku – pokonał tor przeszkód sportu pożarniczego przy głośnym dopingu małych druhów z Dziecięcej Drużyny Pożarniczej z OSP Drzewce.

Mł. bryg. Supera, kiedy tylko zaproponowano mu nakręcenie materiału dodatkowego do programu, podsunął reżyserowi pomysł zainscenizowania strażackiego biegu na terenie KP PSP w Brzezinach. Powstanie filmiku na potrzeby teleturnieju uznał za świetną okazję, by dotrzeć do szerokiej publiczności z pozytywnym przekazem dotyczącym pracy w straży pożarnej, a także członkostwa dzieci w drużynach pożarniczych, dzięki czemu mali druhowie już od przedszkola uczą się bezpiecznych zachowań. Ponadto dzięki emisji materiału w programie o dużej oglądalności cały kraj będzie mógł zobaczyć dumę powiatu brzezińskiego i PSP województwa łódzkiego – nową strażnicę w Brzezinach.

* Film można obejrzeć na https://pl-pl.facebook.com/JakaToMelodiaTeleturniej w wiadomości na tablicy FB z 11 kwietnia br.

“Melodyjna” przygodastrażaka z Brzezin

Mł. bryg. Krzysztof Supera po raz kolejny wziął udział w programie „Jaka to melodia” i odniósł duży sukces. O pasji muzycznej i grze w teleturnieju rozmawiał z Anną Sobótką z „Kuriera Strażackiego”.

Page 17: NR 2016-1 2016

www.straz.lodz.pl Kurier Strażacki STYCZEŃ–MARZEC/183–185 17

Jak zaczęła się Twoja przygoda z teleturniejem „Jaka to melodia”? Skąd pomysł, żeby wziąć w nim udział?

Wiąże się to z moją przygodą pożarniczą. W latach 1997–2002 studiowałem w Szkole Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie. Wszyscy byliśmy skoszarowani na terenie uczelni, popołudniami nie mogliśmy opuszczać rejonu zakwaterowania, ale mieliśmy telewizor i całą kompanią codziennie oglądaliśmy serial „Klan” i popularny teleturniej „Jaka

to melodia”. Oczywiście urządzaliśmy zawody, kto rozpozna

więcej utworów muzycznych. Tak się zazwyczaj składało, że najczęściej ja wygrywałem te konkursy, wobec tego koledzy stwierdzili, że na najbliższe eliminacje zawiozą mnie nawet siłą. Daleko nie było, bo na Woronicza. Działo się to w 2000 roku. Pojechałem z chłopakami na eliminacje, od razu wpadłem w oko producentom, zaprosili mnie po kilku dniach na nagranie. W maju 2000 roku brałem udział w swoim pierwszym odcinku. Niby nic i tak to się zaczęło!

Ile razy na przestrzeni tych kilkunastu lat brałeś udział w programie?

Fajnie się składa – odcinek z 22 marca był moim 22.

odcinkiem. Największy sukces osiągnąłem w 2002 roku, kiedy wygrałem nagrodę główną – samochód. Był to finał miesiąca sierpnia. W 2007 roku zostałem zaproszony do odcinka dziesięciolecia jako jeden z 9 najlepszych zawodników w historii tego programu. Finał miesiąca marca był moim 25 odcinkiem, 20 wygranym. To jednak nie koniec, bo zwycięstwo w tym odcinku zapewniło mi udział w finale kwartału. Jest również szansa na finał roku, więc moja przygoda z tym teleturniejem wciąż trwa i trwa.

Jakie były Twoje wrażenia po pierwszych nagraniach programu?

Najtrudniejsze są pierwsze kroki, ale poczułem bluesa. Zacząłem się uczyć, kupować płyty i książki, a przede wszystkim nagrywać i analizować każdy odcinek (to już ponad 3 tys. odcinków). Patrząc przez pryzmat tych 16 lat, warto było wziąć udział w tej zabawie. Udało mi się wygrać kilka odcinków, wiadomo, że można to przeliczyć na złotówki, ale są rzeczy nieprzeliczalne na pieniądze – nie-samowita przygoda, ale też mnóstwo znajomości w całej Polsce, wręcz przyjaźnie – to zostaje na zawsze. Utrzymuję kontakt z uczestnikami z całej Polski, nie ma problemu,

Page 18: NR 2016-1 2016

18 Kurier Strażacki STYCZEŃ–MARZEC/183–185 www.straz.lodz.pl

żebym pojechał w góry, nad morze czy na Mazury – wszędzie mam znajomych. Co jakiś czas organizujemy zlo-ty zawodników „Jaka to melodia”, wręcz powstała kultura, można powiedzieć, „melodyjna”. Tworzymy otwartą grupę, często dochodzą nowe osoby. Wszyscy mamy podobne zainteresowania, miło jest nam się spotkać, bo wiadomo – zawsze wtedy rozmawiamy o muzyce, wymieniamy się spostrzeżeniami.

Nie pojawiają się problemy na tle rywalizacji, zazdrości czy innych uczuć?

Być może, tak jak wszędzie. Można by o tym książkę napisać. Pojawiały się też miłości, choć mnie akurat nie dotyczyły – moja żona też brała udział w „Jaka to melodia”, z sukcesami, ale znaliśmy się już wcześniej, dopiero ja ją namówiłem do udziału w teleturnieju. Zresztą zagrała pierwszy raz przez przypadek, w tym samym odcinku co ja. Jeden z zawodników, kiedy dowiedział się, ze ma zagrać ze mną, po prostu uciekł ze studia. Trzeba było znaleźć rezerwowego uczestnika.

Były jednak też takie przypadki, że zawodnicy poznawali się na planie, najpierw byli narzeczeństwem, a teraz już są małżeństwem. Z tego, co wiem już nawet rozwody się zdarzały. Naprawdę to program legenda. Poznawaliśmy się z uczestnikami podczas nagrań, wiadomo, że na planie jest rywalizacja, ale po zejściu z planu wymienialiśmy się numerami telefonów, umawialiśmy się na spotkania – już spokojne, bez rywalizacji.

Od kiedy interesujesz się muzyką?

Pasję muzyczna obudziła we mnie właśnie „Jaka to melodia”. Wcześniej miałem typowe muzyczne zainteresowania, lubiłem słuchać muzyki, ale lekkiej, łatwej i przyjemnej. Teleturniej otworzył mi, można powiedzieć, uszy na inny jej rodzaj, np. muzykę okresu międzywojennego, polskich wykonawców – teraz mamy film o jednym z nich – Eugeniuszu Bodo. Poznałem jego piosenki, ale też repertuar Adolfa Dymszy, Adama Astona, Toli Mankiewiczówny – byli naszą wizytówką w Europie. Okres powojenny to też niesamowici artyści – w Polsce: Czerwone Gitary, Skaldowie czy Czesław Niemen oraz światowe gwiazdy: Beatlesi, Elvis Presley, Rolling Stones. Jednak program nie ograniczał się tylko do muzyki rozrywkowej, pojawiała się też ta poważniejsza – klasyczna, blues, jazz. Dzięki temu jestem teraz bogatszy o wiedzę muzyczną.

Jak z Twojego punktu widzenia program zmieniał się przez 16 lat?

Bardzo się zmieniał. Jedyny element stały to Robert Janowski, który prowadzi ten program od początku przez prawie dwadzieścia lat. Natomiast sam teleturniej, produkcja, sposób nagrywania zmienił się niesamowicie. Kiedyś był to program bardziej oparty na sprawdzaniu wiedzy, w tym momencie widzę, że jego formuła poszła w kierunku show – dużo tańców, dużo gwiazd, dużo zabawy. Kiedyś ten teleturniej był związany głównie z odgadywaniem melodii, a teraz jest jeszcze oprócz tego „opowiedz mi swoją historię” – prezentacja ciekawej osoby, jej historii. Program stał się dzięki temu bardziej uniwersalny. Jednym to się podoba, innym nie, ale z drugiej strony, jeśli przekazujemy pozytywny komunikat, to myślę, że warto.

Pamiętasz najciekawsze spotkania z gwiazdami, osobami tworzącymi program? A może podczas któregoś z Twoich występów zdarzyło się coś, co szczególnie było dla Ciebie ważne?

W 2002 roku wygrałem samochód, gwiazdą tego

Page 19: NR 2016-1 2016

www.straz.lodz.pl Kurier Strażacki STYCZEŃ–MARZEC/183–185 19

programu była Halina Frąckowiak i to spotkanie z nią szczególnie zapadło mi w pamięć. W finale pojawiła się jej piosenka, była pod wrażeniem, że udało mi się tak szybko odgadnąć jej tytuł.

Szczególna chwila przyszła też w 2008 roku, kiedy jedyny raz zaproszono mnie do zagrania w mundurze. W tym odcinku wystąpiło trzech strażaków – ja jako funk-cjonariusz PSP, słynny Kevin Aiston i Marcin Łęczycki z województwa łódzkiego jako strażacy ochotnicy. Tak się złożyło, że wygrałem ten odcinek, a ponieważ zbiegło się to z pewnym wydarzeniem – mały bohater sześcioletni Sebastian z Pomorza wyniósł z płonącego mieszkania swoje dwie malutkie, kilkunastomiesięczne siostrzyczki – postanowiłem część swojej nagrody przeznaczyć na spełnienie marzenia Sebastiana. Dla niego i jego opiekuna ufundowałem wycieczkę do EuroDisneylandu.

Ta historia miała dalszy ciąg – później zostałem zaproszony znów do programu, nie powiedzieli mi nic o tym, ale ściągnęli z Pomorza Sebastiana z rodziną i on mi w podziękowaniu przywiózł wieżę Eiffela. Pamiętam, że niesamowicie się wzruszyłem, nie mogłem skupić się na grze. Po tym odcinku dostałem nawet za taką postawę nagrodę komendanta wojewódzkiego.

Zresztą w tych odcinkach, które teraz będziemy nagrywać, też starałem się pokazać jako strażak. W moich wypowiedziach, rozmówkach z Robertem, w centrum było jedno – co by się nie działo w Polsce, to i tak na strażaków o każdej porze dnia i nocy, o każdej porze roku można liczyć. Również przekaz filmu w którym wystąpiłem ja i dziecięca drużyna pożarnicza z OSP Drze-wce był jasny: strażacy to fajni ludzie, którzy mają duże zaufanie społeczne, a dzieci to nasz największy skarb – należy w nie inwestować. Mój synek powiedział w filmiku: „Ja też chcę być strażakiem,

jak mój tatuś”. Mam nadzieję, że pozytywne przesłanie pójdzie w świat i będzie to promocja naszego zawodu.

O czym opowiadały poprzednie materiały, które nakręcono na Twój temat na potrzeby teleturnieju „Jaka to melodia?”?

Pierwszy był nagrywany jeszcze w starej komendzie w Brzezinach – wyjeżdżaliśmy samochodem strażackim, proboszcz mojej parafii nas błogosławił. Drugi filmik kręciliśmy w zagrodzie wiejskiej w Lipcach Reymontowskich – opowiadał, jak poznaliśmy się z moją żoną. W materiale przedstawiliśmy taką historię: pali się dom, moja obecna żona jest zagrożona, ja jako dzielny strażak przyjeżdżam, wynoszę ją na rękach i ona woła „mój ci on”. Jak widać, wszystkie te filmy były związane ze strażą pożarną.

Dziękuję za rozmowę.

W moich wypowiedziach, rozmówkach z Robertem w centrum było jedno – co by się nie działo w Polsce, to i tak na strażaków o każdej porze dnia i nocy, o każdej porze roku można liczyć.

Szczególna chwila przyszła też w 2008 roku, kiedy jedyny raz zaproszono mnie do zagrania w mundurze. W tym odcinku wystąpiło trzech strażaków – ja jako funkcjonariusz PSP, słynny Kevin Aiston i Marcin Łęczycki z województwa łódzkiego jako strażacy ochotnicy.

Page 20: NR 2016-1 2016

20 Kurier Strażacki STYCZEŃ–MARZEC/183–185 www.straz.lodz.pl

Dawid Gazdecki – trener CF Level 1

Osiągnięcia w zawodach CrossFit:

• Warsaw Gone Bad 2013 – 1 miejsce

• Łódź Garage Games kat. ELITE 2013/14 –

1 miejsce w klasyfikacji generalnej

• zawody Double Trouble 2014 – 1 miejsce

• Central Europe Throwdown Słowacja 2015 –

12 miejsce

• Poland Throwdown 2015 – 3 miejsce

• Tribal Clash Wielka Brytania 2015 (zawody

drużynowe) – 4 miejsce

• zawody Double Trouble 2016 – 2 miejsce

CROSSFIT wszechstronny trening dla strażakaAUTOR: st. asp. Dawid Gazdecki E-MAIL: [email protected] WWW: straz.lodz.pl

Page 21: NR 2016-1 2016

www.straz.lodz.pl Kurier Strażacki STYCZEŃ–MARZEC/183–185 21

Twórcą crossfitu jest Greg Glassman, który w latach 90-tych, pracując z funkcjonariuszami policji jako trener, zdał sobie sprawę, czego brakuje systemowi bodybuilding i programom wytrzymałościowym. Opracował własny sys-tem treningowy na potrzeby służb mundurowych, a później także osób z nimi niezwiązanych, który miał usprawniać ich wszystkie zdolności motoryczne.

Rok 1995 był w pewnym sensie przełomowy dla tre-nera Glassmana. Przede wszystkim otworzył pierwszy CrossFit Gym w Santa Cruz, w Kalifornii. Ponadto został zatrudniony jako trener przez California Police Department w tym mieście. Wtedy też crossfit przykuł uwagę mediów – dziennikarze zainteresowali się programem treningu, który podniósł sprawność funkcjonariuszy policji atlety-czna dominacja.

Czym dla mnie jest crossfit?

Myślę, że popularność tego programu treningowego wynika z potrzeby zachowania sprawności na wysokim, zadawalającym poziomie w dobie wielu chorób cywili-zacyjnych. Nasze życie codzienne jest pełne wszelkiego rodzaju udogodnień, ale jednocześnie ze względu na „zasiedzenie” w pracy, w aucie, domu, przed telewizorem mniej się ruszamy.

Crossfit ma przywrócić nam sprawność fizyczną. Organizm ludzki od wieków był przystosowany do wzmożonego ruchu, zdobywania pożywienia, przemiesz-czania się w terenie, a w czasach rozwoju cywilizacyjnego aktywność fizyczna została zaniedbana, co ma niekorzys-tny wpływ na nasze zdrowie.

Crossfit w założeniu usprawnia 10 podstawowych zdolności motorycznych człowieka:

• wytrzymałość sercowo-naczyniową i oddechową,

• wytrzymałość siłową,

• siłę,

• szybkość,

• gibkość (elastyczność),

• moc,

• koordynację,

• sprawność (zwinność),

• dokładność (kontrolowanie ruchu),

• równowagę.Ten system treningu opiera się na trzech filarach: zmienności, intensywności i funkcjonalności.

Ruchy funkcjonalne

Ruchy funkcjonalne to ruchy naturalne dla człowieka, wyko-nywane przez nas każdego dnia podczas takich czynności, jak: siadanie, wstawanie, chodzenie, podnoszenie ciężkich przedmiotów z ziemi, np. torby z zakupami, wchodzenie po schodach. Są ważne dla zdrowia człowieka, gdyż zmniejszenie częstotliwości ich wykonywania spowo-

dowane przez „leniwy” tryb życia wpłynie szybko na pogorszenie się stanu zdrowia i przyspieszy procesy starzenia. Ruchy funkcjonalne w crossficie ćwiczymy, przenosząc duże obciążenia w jak najkrótszym czasie na jak najdłuższym odcinku drogi.

Intensywność

Według crossfitu naszą moc możemy określić przez intensywność treningową. Każdy workout jest mierzalny – znamy wagę obciążeń, z którymi ćwiczymy, wykonywaną ilość powtórzeń czy dystans przebyty w określonym czasie – tak więc łatwo możemy wyliczyć intensywność, na którą w crossficie składa się praca, jaką wykonaliśmy, i szybkość naszej aktywności.

Ktoś może zadać pytanie: czy ten program trenin-gowy to coś dla mnie, skoro ważnym czynnikiem w cross-ficie jest wysoka intensywność pracy? Odpowiedź brzmi TAK. Intensywność ćwiczeń jest skalowana. Skalowanie treningu to nic innego jak dostosowanie go do indywidu-alnych możliwości. Crossfit można uprawiać bez względu na formę fizyczną, bo każdy ćwiczący wprowadzi inną intensywność, np. wytrenowany sportowiec będzie pracować z większym obciążeniem, a osoba starsza zmniejszy obciążenie lub zakres ruchu – w ten sposób dwie osoby wykonają ten sam workout z maksymalną intensywnością dla każdej z nich.

Zmienność treningu

Crossfit zakłada wszechstronny rozwój człowieka, poprawę wszystkich zdolności motorycznych, usprawnienie go, by sprawnie radził sobie z podejmowaniem wszelkich zadań życia codziennego, a nawet był gotowy sprostać zadaniu w sytuacji ekstremalnej. Ten program treningowy nie dąży do stworzenia mistrza jednej dziedziny.

Dobrym przykładem ilustrującym zalety crossfitu może być następująca sytuacja: na 9 piętrze budynku znajduje się osoba wymagająca ewakuacji. Na ratunek biegną 3 osoby: kulturysta, biegacz i crossfitter. Kulturysta będzie miał problem, żeby dostać się do osoby poszko-dowanej, bo na 2 piętrze już dostanie zadyszki. Biegacz wbiegnie najszybciej, ale problemem dla niego okaże się ewakuacja osoby, którą trzeba znieść na dół. Crossfitter będzie w stanie wbiec na 9 piętro i podjąć się ewakuacji tej osoby, gdyż codzienny trening przygotowuje go do wyko-nywania różnych zadań. Nie musi być najszybszy, ale ma być szybki, nie musi być najsilniejszy, ale ma być silny, tak by poradzić sobie z każdym ćwiczeniem. Nie jest mistrzem w jednej dziedzinie, ale specjalistą w każdej.

Dlatego trening crossfitowy obejmuje trzy rodzaje aktywności: ćwiczenia cardio, ćwiczenia gimnastyczne i ćwiczenia z ciężarami. Każdego dnia wykonywany jest inny WOD (workout of the day), treningi cechuje różnorodność, wszechstronność i zmienność, która ma przygotować nas do sytuacji nieprzewidywalnych w życiu codziennym.

Dobry strażak powinien rozwijać równomiernie siłę, szybkość i sprawność. Świetnym sposobem, by osiągnąć ten cel, jest trenowanie crossfitu.

Page 22: NR 2016-1 2016

Od kiedy trenujesz crossfit i w jaki sposób zainteresowałeś się tym rodzajem aktywności fizycznej?

Trenuję od 2012 roku. Wtedy była to jeszcze forma za-bawy, crossfit dopiero pojawił się w Polsce. Wziąłem udział w warsztatach prowadzonych przez jednego z pierwszych trenerów crossfitu w Polsce, Bartkiem Mackiem z War-szawy. Zaciekawiło mnie w tej dyscyplinie zróżnicowanie aktywności fizycznej – łączy się w niej trening siłowy, wydolnościowy i gimnastyczny. Crossfit bardzo dobrze wpływa na poprawę wszystkich zdolności motorycznych – takie właśnie jest założenie tej dyscypliny.

Zacząłem zagłębiać się w ten temat, szukać materiałów dotyczących treningu, tego, jak powinien wyglądać. Ćwiczyłem na siłowni, wprowadzałem urozmaicane work-outy, co wywoływało zdziwienie stałych klubowiczów, któ-rzy trenują typową kulturystykę. Bardzo spodobała mi się ta forma aktywności i zacząłem systematycznie trenować. Tego właśnie szukałem – dyscypliny, która by mnie bardziej usprawniała, poprawiała zdolności motoryczne, ale nie była ukierunkowana na jeden typ aktywności. Kiedyś bym nawet nie pomyślał, że zacznę się uczyć chodzenia

na rękach, wspar-cia siłowego na kółkach gimnasty- cznych, wykony-wania złożonych ćwiczeń gimnasty-cznych.

Rok później zdobyłem up-rawnienia tren-era crossfitlevel 1, więc już miałem większą wiedzę. Zacząłem brać udział w zawodach crossfit – ciekawe w nich jest to, że podczas każdego turnieju dopiero w dniu rozgrywek dowiadujemy się, z jakimi zadaniami przyjdzie się nam zmierzyć. Dlatego musimy trenować

wszystko, żeby przygotować się na każdy rodzaj workoutu.

Startowałem też trochę w turnieju Tough-est Firefighter Alive w Toruniu – zawodach z czterema konkurencjami wykonywanymi po sobie, z krótką przerwą między nimi. Można powiedzieć, że to taka forma

crossfitu dla strażaków.

Jak wygląda Twój trening?

Próbowałem różnych układów, testowałem, co jest dla mnie najlepszą formą. W crossficie występują dwa schematy – trzy dni treningów, jeden dzień przerwy i powtórka, lub pięć dni treningowych i dwa dni przerwy. Ćwiczenia są zróżnicowane. Mamy trzy elementy: gimnastykę, wheat lifting, czyli ćwiczenia ciężarowe i metabolic condi-tion, czyli wydolnościowe, które w ko-lejnych dniach przeplatają się ze sobą. Nie męczymy codziennie tych samych partii mięśniowych, tylko dobieramy ćwiczenia w taki sposób, żeby pojawiały się zróżnicowane aktywności, a nasz or-ganizm mógł też dochodzić do siebie po wcześniejszym treningu.

Jeśli chodzi o mój obecny plan trenin-gowy – trenuję trzy dni, później mam active rest day – pracuję przy małej intensywności tlenowej, biegam lub idę na basen, później znowu dwa dni treningu i siódmy dzień to totalny rest day – odnowa, czyli np. sauna, stretching.

Z jakich elementów składa się zestaw ćwiczeń w danym dniu? Ile czasu zajmuje Ci codzienny trening?

Najlepszym rozwiązaniem byłoby dzielenie trenin-gu na dwie jednostki w danym dniu, wtedy jest on bardziej efektywny, ale niestety nie mogę sobie na to pozwolić. Na pewno bardzo długo przygotowuję się do ćwiczeń – zajmuje mi to 45 pierwszych minut. Crossfit pokazuje, jak duże znaczenie ma kwestia rozciągnięcia, poprawy mobilności, za-chowanie właściwych wzorców ruchowych, dlatego tak ważne jest przygotowanie do treningu. Później czas na elementy techniczne, pracę ze sztangą, dwubój olimpijski – rwanie albo podrzut, element siłowy na dany dzień – na nogi czy barki. Kończę różnymi zadaniami – workout of the day. Crossfit wymaga wysokiej intensywności trenin-gu, workouty muszą być wykonane jak najszybciej. Cykl kończę rozciąganiem i wyciszeniem. Trening trwa 2–3

Strażak i crossfitter O pasji sportowej, która pomaga w pracy w PSP, ze st. asp. Dawidem Gazdeckim z JRG 2 KM PSP w Łodzi rozmawia Anna Sobótka z “Kuriera Strażackiego”.

Page 23: NR 2016-1 2016

godziny.

Czy crossfit jest odpowiedni tylko dla osób wyćwiczonych, które już uprawiają sport, czy również osoby niewysportowane mogą spróbować swoich sił?

Crossfit to program treningowy dla wszystkich, oczywiście z wyjątkiem osób z przeciwska-

zaniami zdrowotnymi do wysiłku fizyczne-go. Początkujący musi poznać w pierwszej kolejności technikę wykonywania ćwiczeń,

żeby nauczył się prawidłowych wzorców ruchowych. Jeżeli je już opanuje, będzie mógł pracować z maksymalną dla siebie

intensywnością. Na przykład 60-letnia pani wykona trening przy mniejszym obciążeniu w stosunku do osoby bardziej wytrenowanej lub zdecyduje się na mnie-jszy zakres ruchów w danym ćwiczeniu, np. będzie robiła skalowane pompki – w pozycji na kolanach. Dla niej będzie to maksymalna intensywność, którą jest w stanie wypracować. Osoba wys-portowana natomiast wykona ten sam

zestaw ćwiczeń szybciej i w krótszym cza-sie, jednak każda z tych osób wyniesie dla siebie z treningu taką samą korzyść.

Jestem trenerem crossfitu i w moich grupach pojawiają się osoby młodsze i starsze, mniej i bardziej

wysportowane, a nawet całe rodziny, np. rodzice i dziecko. Wszyscy są szczęśliwi, bo trenują wspól-nie. Obserwuję ich przez dłuższy czas, widzę, jak się zmieniają, robią postępy, stają się sprawniejsi, poprawiają swoje zdolności motoryczne.

Czy crossfit jest szczególnie przydatnym rodzajem treningu dla strażaków?

Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że odkąd trenuję, jestem lepiej przygotowany do służby. Czasami trzeba gdzieś się wspiąć z aparatem ODO,

np. na poddasze, czy wbiec po schodach na górę z całym sprzętem – teraz jest to dla mnie kolejny workout i wydaje mi się, że wykonuję go lepiej, niż

robiłem to wcześniej. Tym bardziej, że pierwszą grupą uprawiająca crossfit, dla której ten pro-gram treningowy powstał, były amerykańskie

służby mundurowe – wojsko, straż pożarna. Czasem na zawodach poznaję osoby, które, jak się okazuje, też pracują w straży pożarnej. Także w Szkole Głównej Służby Pożarniczej część podchorążych uprawia crossfit, nawet zorganizowali turniej. W Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 w Łodzi, w której pracuję, oprócz mnie kilka osób trenuje według tego programu.

Natomiast trzy lata temu podczas zawodów w Toruniu zostałem poproszony o zaproponowanie workoutów uczestnikom, którzy nie dostali się do finałowych rozgrywek. Strażacy mieli okazję, niektórzy po raz pierwszy, zmierzyć się z treningiem crossfitowym. Wyko-nywali w ubraniu bojowym określone ćwiczenia, co było też dla nich, jak sądzę, ciekawym wyzwaniem. Tak więc crossfit powoli wkracza w nasze struktury.

Czy chcąc uprawiać ten rodzaj treningu, powinniśmy się odżywiać w określony sposób?

Crossfit kładzie duży nacisk na odżywianie. Propagowane są dwie diety – paleo, w której występuje mięso i zdrowe tłuszcze, a węglowodany przyswajane są jedynie z ow-oców i warzyw, oraz tzw. dieta strefowa – zgodnie z nią posiłki powinny zawierać zbilansowane ilości tłuszczy, węglowodanów i białek.

Ostatnio wśród osób trenujących crossfit modna stała się dieta samuraja – skupiająca się na większej podaży białek i tłuszczy – zdrowych oczywiście, a węglowodany dopuszczająca w okresie przed i po treningu, kiedy za-wodnik potrzebuje ich najbardziej.

Jeżeli chodzi o mnie, to odżywiam się ra-cjonalnie, zdrowo, jednak ze względu na to, że crossfit to nie jest już dla mnie po prostu aktywność fizy-czna – biorę udział w zawodach, więc podchodzę do tego profesjonalnie , bardzo pilnuję pór i jakości posiłków. Odżywiam się zdrowo, żeby lepiej funkcjonować, być sprawniejszym, bo od żywienia się wszystko zaczyna.

Dziękuję za rozmowę.

Strażak i crossfitter O pasji sportowej, która pomaga w pracy w PSP, ze st. asp. Dawidem Gazdeckim z JRG 2 KM PSP w Łodzi rozmawia Anna Sobótka z “Kuriera Strażackiego”.

Page 24: NR 2016-1 2016

stworzyli jeden z pierwszych w Łodzi zespołów po-szukiwawczych. Ważniejsze pierwsze akcje ratownicze Piotra i Fuksa to: działania z 8 maja 2005 r. po zawaleniu się piętrowego budynku przy ul. Sasanek oraz z 27 maja 2005 r. po runięciu czterokondygnacyjnego budynku na Placu Zwycięstwa w Łodzi.

OSP GSR z Piotrem na czele w akcji

Kolejny rozdział życia Piotra otwiera pomysł stworzenia grupy poszukiwawczej poza PSP. W 2006 r. wraz z kilko-ma przyjaciółmi: Edwardem, Krzysztofem i Kazimierzem powołali do życia Grupę Ratownictwa Specjalistycznego działającą w ramach OSP – jej dowódcą został Piotr. Od tego momentu cała jego aktywność skupiła się na funk-cjonowaniu grupy. Z uporem i konsekwencją dążył do jej rozwoju. Jako dowódca brał udział w licznych akcjach poszukiwawczo-ratowniczych. Jego niezwykła intuicja i wyczucie niejednokrotnie przyczyniły się do odnalezienia i uratowania życia osoby zaginionej. W 2013 r. Piotr do- wodził grupą podczas głośnej, zakończonej sukcesem akcji poszukiwawczej 6-letniego autystycznego chłopca, prowadzonej w Miłkowie w woj. świętokrzyskim.

Poza działaniami poszukiwawczymi w przypadku zaginięcia osób żywych Piotr uczestniczył również w li-cznych przedsięwzięciach humanitarnych, polegających

na poszukiwaniu osób uznanych za zmarłe. Wraz z przewodniczką psa „zwłokowego”,

a zarazem swoją przyjaciółką Mariolą, poprowadzili kilkadziesiąt akcji

humanitarnych, z których kilka udało się rozwiązać

pozytywnie, co umożliwiło rodzinom pochowanie blis-

W służbie z psem

Piotr Kowalczyk – strażak PSP, założyciel Grupy Ratownictwa Specjalistycznego Ochotniczej Straży Pożarnej w Łodzi. Niezwykle lubiany, przyjacielski i pomocny, z pasją i oddaniem pełnił służbę do końca swoich dni...

W przypadku Piotra spełniło się marzenie niejednego chłopca – został strażakiem. Swoją przygodę w tym zawodzie rozpoczął w Zakładowej Straży Pożarnej w zakładach Alba w Łodzi. W 1992 roku, po reorganizacji straży pożarnej, trafił do KM PSP w Łodzi – swoje obowiązki pełnił w JRG nr 1 na Bałutach. W czasie pracy w PSP związany był z III zmianą służbową. W kolejnych latach podlegał różnym dowódcom, ale największy wpływ wywarł na niego bryg. Sławomir Zuchora (ówczesny dowódca JRG, uczestnik akcji humanitarnej w Albanii).

Służba poszukiwawczo-ratownicza Piotra w szeregach PSP

Gdy w 2000 r. bryg. Zuchora wpadł na pomysł utworzenia grupy poszukiwawczo-ratowniczej przy KM PSP w Łodzi, zaproponował Piotrowi udział w jej działaniach. Pierwszym krokiem Piotra było przeniesienie się do jednostki spe-cjalistycznej JRG nr 11 przy ul. Sienkiewicza. Była to wów-czas jedyna jednostka w woj. łódzkim zajmująca się ra-townictwem technicznym oraz chemiczno-ekologicznym. Gdy bryg. Zuchora został jej dowódcą, tworzenie grupy poszukiwawczej nabrało tempa. Do 2000 r. w Polsce istniały tylko dwie grupy poszukiwawcze przy komendach PSP – w Gdańsku oraz Nowym Sączu. Wreszcie udało się powołać do życia kolejną – w naszym mieście.

Piotr, mając doświadczenie i zamiłowanie do psów, został przewod-nikiem w nowo powstałej grupie poszukiwawczej PSP. Mimo przeciwności losu dzięki uprzejmości TV Toya otrzymał psa rasy labrador retriever o imieniu Fuks, z którym

AUTORKA: Anna Leśkiewicz, OSP GRS Łódź Jędrzejów E-MAIL: [email protected] WWW: ratownicy.orgZDJĘCIA: Mateusz Leśkiewicz, OSP GRS Łódź Jędrzejów

Page 25: NR 2016-1 2016

www.straz.lodz.pl Kurier Strażacki STYCZEŃ–MARZEC/183–185 25

kich, a dzięki temu odzyskanie spokoju. Piotr i Mariola brali udział m.in. w głośnych poszukiwaniach Jakuba Kazały w styczniu 2015 r. w Białej Rawskiej.

Piotr współpracował z jednostkami mundurowymi: policją, GOPR-em, TOPR-em, pozostałymi grupami po-szukiwawczymi w Polsce oraz innymi instytucjami np. szpitalem im. Mikołaja Kopernika w Łodzi, Fundacją Itaka. Prowadził również działalność edukacyjną skierowaną do dzieci (spotkania w przedszkolach, szkołach), uczestniczył w akcjach charytatywnych, miejskich imprezach or-ganizowanych z okazji Dnia Dziecka i pokazach dla społeczności lokalnych.

26 listopada 2013 r. działalność i profesjona- lizm OSP GRS Łódź-Jędrzejów zostały docenione – jednostkę włączono do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Osiągnęła ona tak wysoki poziom m.in. dzięki zaangażowaniu i zasługom Piotra. W ostatnich latach pełnił funkcję jej wiceprezesa, pracując nad dalszym rozwojem grupy poszukiwawczej oraz zacieśniając współpracę ze służbami publicznymi, m.in. Państwową Strażą Pożarną.

Będzie nam Go brakowało...

Dla wielu z nas Piotr był nieocenionym przyjacielem, pomagającym w każdej sytuacji, zarówno w prob-lemach życia codziennego, jak i w sprawach strażackich. Poświęcał czas innym ludziom kosztem własnego zdrowia, czasem nawet rodziny. Był wspaniałym nego-cjatorem, sprzymierzeńcem każdej dobrej idei. Starał się godzić zwaśnionych ludzi, aby konflikty nie brały góry nad ważnymi sprawami w życiu.

Pomimo ciężkiej choroby na jego twarzy zawsze gościł uśmiech, nigdy nie pokazywał, jak bardzo martwi go ten problem. Nie bacząc na własne trudności życiowe, zawsze wysłuchiwał, pomagał, wspierał. W dzisiejszych trudnych czasach stanowił wzór godny naśladowania. Jego odejście pozostawiło ogromną pustkę w sercach wielu osób – będzie nam brakowało jego obecności, wsparcia, ciepłego, spokojnego głosu.

Zgodnie ze strażackim zawołaniem – niech pamięć o Piotrze „nigdy nie zagaśnie”...

Druhny i druhowie OSP GRS Łódź Jędrzejów

Page 26: NR 2016-1 2016

26 Kurier Strażacki STYCZEŃ–MARZEC/183–185 www.straz.lodz.pl

Strażacy w całym kraju, także w naszym regionie, organizowali akcje prewencyjne i edukacyjne, podczas których zachęcali m.in. do instalowania czujników w bu-dynkach mieszkalnych i obiektach użyteczności publicznej. Funkcjonariusze PSP z województwa łódzkiego w 2015 roku przekazali mieszkańcom regionu 5873 czu-jniki dymu i tlenku węgla, zakupione dzięki środkom pochodzącym z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gos-podarki Wodnej w Łodzi. Słuszność tego rodzaju działań, skuteczność urządzeń sygnalizujących obecność tlenku węgla lub dymu, zanim będzie za późno, pokazują takie zdarzenia, jak to z 4 stycznia br., do którego doszło w Bielsku-Białej.

Wieczorem w jednym z mieszkań w bloku przy ulicy Łagodnej uruchomiła się czujka czadu. Właściciel zawiadomił straż pożarną – na miejsce wyruszyło pięć zastępów. W tym czasie dyżurny stanow-iska kierowania instruował lokatora, jakie działania powinien podjąć, by ograniczyć negatywny wpływ tlenku węgla na orga-nizm.

Funkcjonariusze PSP, którzy zjawili się na miejscu, dokonali pomiarów stężenia trującego gazu na klatce schodowej bu-dynku i zdecydowali o ewakuacji 40 mieszkańców. W namiocie pneumaty-cznym, rozłożonym nie opodal bloku, zostało przebadanych 29 osób, z których 10 (w tym sześcioro dzieci) musiało być hospitalizowanych. Okazało się, że stan trzymiesięcznego chłopca jest na tyle ciężki, że dziecku podano tlen natychmiast, na miejscu zdarzenia.

Jak poinformowała kpt. Patrycja

Tragedia była blisko, ale zadziałała czujka

W bloku w Bielsku-Białej doszło do masowego zatrucia tlenkiem węgla. Na szczęście nikt n

ie zginął, ale

ten

wypadek mógł się tak skończyć, gdyby nie małe urządzenie zainstalowane w mieszkaniu jednego z lo

katoró

w, któ

re

zaalarmowało domowników. Dlatego, aby ocalić zdrowie i życie swoje i innych, warto montować „czadowe czujki”...

Mamy nadzieję, że działania prewencyjne straży pożarnej, m.in. związane z wręczaniem czujników tlenku węgla i czujek dym, przyniosą skutek w postaci zmniejszenia liczby ofiar zatruć tlenkiem węgla, ale i podtruć, bo o nich się mniej mówi. Niewiele osób je zgłasza, nie wiedząc, że objawy, które się u nich pojawiły – bóle, zawroty głowy, ogólna słabość – są skutkiem działania tlenku węgla.

Marcin Ziomski z Korporacji Kominiarzy Polskich, wypowiedź dla Polskiego Radia

Page 27: NR 2016-1 2016

www.straz.lodz.pl Kurier Strażacki STYCZEŃ–MARZEC/183–185 27

Pokrzywa, rzeczniczka Komendy Miej- skiej PSP w Bielsku-Białej, stężenie tlenku węgla w mieszkaniu, w którym czujnik zasygnalizował niebezpieczeństwo, nie było najwyższe w porównaniu do stężenia w pozostałych lokalach. Dzięki temu, że jeden z lokatorów zadbał o bezpieczeństwo swoje i swoich bliskich, montując u siebie niewielkie urządzenie, życie pozostałych mieszkańców bloku zostało uratowane.

Ten przypadek i jemu podobne uświadamiają społeczeństwu, jak ważne jest zabezpieczanie się przed możliwymi zagrożeniami związanymi z tlenkiem węgla czy ogniem. Warto informować opinię publiczną nie tylko o tragicz-nym żniwie zatruć czadem, ale również o sytuacjach, w których czujniki w porę ostrzegły mieszkańców, że grozi im niebezpieczeństwo. Działania informa-cyjne, prewencyjne i edukacyjne ze strony mediów czy odpowiednich służb, takich jak Państwowa Straż Pożarna, przynoszą pozytywne skutki, jednak przed nami jeszcze wiele pracy. Na razie, według sza-cunków, czujniki dymu i tlenku węgla zain-stalowane są obecnie w co setnym pol-skim gospodarstwie domowym.

Opr. red. na podstawie materiałów z portalu internetowego PolskieRadio.pl i strony www KM PSP w Bielsku-Białej.

http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1566051,O-krok-od-tragedii-Masowe-zatrucie-tlenkiem-wegla-w-BielskuBialej

http://www.straz.bielsko.pl/aktualnoci/855-czuj-ka-czadu-ratuje-ycie

Tragedia była blisko, ale zadziałała czujka

W bloku w Bielsku-Białej doszło do masowego zatrucia tlenkiem węgla. Na szczęście nikt n

ie zginął, ale

ten

wypadek mógł się tak skończyć, gdyby nie małe urządzenie zainstalowane w mieszkaniu jednego z lo

katoró

w, któ

re

zaalarmowało domowników. Dlatego, aby ocalić zdrowie i życie swoje i innych, warto montować „czadowe czujki”...

Page 28: NR 2016-1 2016

28 Kurier Strażacki STYCZEŃ–MARZEC/183–185 www.straz.lodz.pl