18

Pełna krew

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Łukasz Jarosz: Pełna krew

Citation preview

Page 1: Pełna krew

Cena detal. 25,90 zł

Świetna, wielowymiarowa, niejednoznaczna i prawdziwa poezja mówiąca własnym głosem, wkraczająca na obszary rzeczywistości nieczęsto przez współczesną poezję odwiedzane. To świat wsi, jej pejzaży, mieszkańców i ich „codziennych obrzędów”, przenikliwie i z czułością obserwowanych przez autora.

W mikrokosmosie Pełnej krwi Łukasza Jarosza – przeobrażającym się niepostrzeże-nie w makrokosmos – teraźniejszość istnieje na tych samych prawach co przeszłość. Świetnie poetycko podsłuchane opowiadania babci czy sąsiada pozwalają poszerzyć świat współczesny o perspektywę historyczną – rzezi na Ukrainie, głodu, egzekucji Żydów i okrucieństw partyzantki. W świecie tym czai się diabeł i zło, gniew i strach, przywoływany bywa Bóg i pytania o jego obecność, pod „ciemną nakarmioną ziemią” kryją się moce rozstrzygające o naszym losie.

Jarosz_Pelna krew_okl_druk.indd 1 2012-04-20 14:51:26

Page 2: Pełna krew
Page 3: Pełna krew

Łukasz Jarosz

Pełna krew

W Y DAW NICT WO ZNA K • K R A KÓW 2012

Page 4: Pełna krew
Page 5: Pełna krew

7

Koronacja

W ogniu trzaska bukiet, zakurzony wieniec z szyszek. Szelest kończy piosenkę dziecka. Czas wspina się; owinąłem w papier choinkę i włożyłem do szafy. Żona przynosi mi obrączkę, którą zostawiłem na umywalce, pochyla się nad kartką. Dostała dziś list z daleka. Od kobiety, o której myślała, że już dawno nie żyje.

Page 6: Pełna krew

8

Ziemia

Pewnego wrześniowego dnia nie mieliśmy lekcji i z wychowawczynią poszliśmy zbierać buraki pastewne z pola naszego kumpla z klasy. Mieszkał z babką (ojciec się powiesił, „matka mnie nie chciała”). Wiózł nas ciągnikiem z przyczepą, na którą potem wrzucaliśmy ciężkie, twarde bulwy.Zrobiliśmy kilka kursów (więcej przy tym było śmiechu niż pracy), a potem siedzieliśmy w ogrodzieoparci o soczyste drzewa, gdzie dalekie słońce mocno grzało mimo nadchodzącej jesieni.Przyniósł nam kompot i świeżo zerwane orzechy włoskie. Były gorzkie, farbowały na brązowo ręce.

Człowiek powstał z piachu. Ze skorup jest na nowo posklejany. O tym pomyślałem dziś, gdy po latach spotkałem tamtego kolegę. Prosił o drobne, miał pobrużdżoną twarz od wieloletniego picia. Dałem mu pieniądze, uśmiechnął się, podziękował i przed światłem w otwieranym obok oknie zmrużył oczy, w których nie było już nic.

Page 7: Pełna krew

9

Jak bracia

Zbliżały się święta Bożego Narodzenia, białe pola poprzecinane były śladami dzikich zwierząt. Do szkoły przychodziłem pierwszy. Mogłem spokojnie oglądać gabloty na korytarzu, rozporządzenia ministrów, regulamin ewakuacji, okrągłe filtry masek gazowych.

Potem przychodził chłopak, którego już nie znam.(Pamiętam, że kiedyś spadł z wiśni, leżał w szpitalu,„sikał przez rureczkę” – mówili jego rodzice. Wciąż widzę, gdy po upadku szybko się podnosi.Chce coś krzyknąć, lecz ból wstrzymuje głos, co nagle ugrzązł w jego kruchej krtani).

Byliśmy jak bracia: odwiedzał mnie, gdy pilnowałem pasących się owiec, rozpalaliśmy ogniska i wyciągając przed siebie pięści, krążąc wśród dymu, udawaliśmy, że jak superman latamy wśród chmur.

Page 8: Pełna krew

10

Jutrznia

biel się nie smuci ani weseli...Tadeusz Różewicz

Grudniowy mróz łamie gałęzie, unieruchamia zamki w drzwiach. Wynoszę popiół z kominka i rozrzucam po polach. Za oblodzoną furtką, pordzewiałą wędzarnią słychać ze schroniska szczekanie, wycie zmarzniętych psów. Zima rozciągnęła się wokół. Wczoraj zmarła nauczycielka, która nauczyła mnie pisać. Śnieg jak twarda łuska, na nim ja – ledwie widocznapostać z węglarką w ręce. Wiatr wstrzymuje pieśń, tłucze się w mojej szklanej głowie. Spala kolędę.

Page 9: Pełna krew

11

Bukolika

woda ze źródła pita szeroko otwartymi ustami –lato z trzaskiem przesila się nad głową: w topolach, w drutach elektrycznych.

sosnowy pył na włosach i w oku.

las, a w nim nasze schylone grzbiety –przybliżamy twarze ku ziemi. każdy nad swoim drobnym krzakiem czarnej jagody.

Page 10: Pełna krew

12

Czarne jezioro

Młode, przyjezdne dziewczyny, ich nieporadność, pokraczność, gdy skaczą z pomostu. I jeszcze to, że nie zabierają z sobą śmieci. Oślepia je wysoki dzień, pokazuje granice natury. Blasku podpatrywany w gałęziach, co chcesz pokazać? W jaki sposób przylegam do świata, czy świat przylega do mnie? Dajesz wszystko, czego potrzebujesz. Patrz, zrobiłem z dłoni budkę, niosę w niej owada, puchatego motyla.Lato roztrzaskane o maski samochodów.

Page 11: Pełna krew

13

Sanatorium

dla Pawła Sobierajskiego

Gdy byłem mały, chorowałem na płuca i połowę dzieciństwa spędziłem w sanatorium.Pamiętam pewną dziewczynę, z którą uciekaliśmy przez dziurę w siatce, by za krętym lasem, na murku przy kapliczce, jeść dzikie gruszki i jabłka.

My, głębokie dzieci, gryźliśmy gorzkie pestki, zlizywaliśmy sok z palców, a po powrocie musieliśmywysłuchiwać krzyków chudego ordynatora.

Pamiętam też, gdy wieczorami zabierała mniedo swojego pokoju, pośpiesznie pokazywała cipkę, potem wybiegała na korytarz pełen okien z widokiem na leniwą łachę rzeki. Rano, gdy schodziłem na śniadanie, siedziała już przy stole na ogromnej, rozświetlonej salii śmiała się do mnie znad talerza gęstego grysiku.

Page 12: Pełna krew

14

Podróże (O żywocie ludzkim)

Życie jak to – mijam walący się dom,na którym rosną brzózki, mężczyzn umawiających się na wódkę –jeden z nich dłonią uderza w szyję.Czytam znaleziony list: „U dziadzia nic szczególnego, rozpacza za babcią i na dodatek po operacji spuchła mu ręka. Na szczęście nie puchnie ta druga, na którą piętnaście lat temu spadł niemały sopel”.

Życie jak to – w końcu przychodzę do tej kobiety, by znów przynieść jej w wiaderku węgiel z piwnicy, odkurzyć dywany. Taką ją zastaję: w kuchni, przy ściszonym radiu,wtuloną w kolędę, nad katechizmem. Wpatrzoną w kołyszącą się za oknem kostkę słoniny na jabłoni.

Page 13: Pełna krew

15

Praktyki

Krótka ulica.Uczniowie Mechanika z reklamówkami w rękachwchodzą do tłustych warsztatów.Płytko oddycha niebo.

Wyprowadziłem się.Przez cztery dni paliłem rzeczy po sobie.Zawstydziłem się, bo podpatrzono mnie w trakcie modlitwy.Mój głos ciemniał wśród gałęzi.

Teraz ta ulica.Chłopaki odpalają papierosy, dzielą się śniadaniem.Żują w ustach ostry mądry chleb.

Page 14: Pełna krew
Page 15: Pełna krew

57

Spis treści

Koronacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7Ziemia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 8Jak bracia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9Jutrznia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 10Bukolika . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11Czarne jezioro . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 12Sanatorium . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13Podróże (O żywocie ludzkim) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14Praktyki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15Wiersz dla mojej matki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16Fresk . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 17Eluwium . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 18Kościoły . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19Konstrukcja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 20* * * [jeszcze chwilę czekają...] . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 21Elekcje . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22Żniwa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23Pozostali . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24Edukacje . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25Nominacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26Opowiadanie starego sąsiada . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 27Opowiadanie starego sąsiada II . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28Opowiadanie starego sąsiada III . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29Opowiadanie starego sąsiada IV . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 30Opowiadanie starego sąsiada V . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 31Epitafium . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 32Długa podróż . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 33Świadkowie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 37Przez śnieg . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 38

Page 16: Pełna krew

Matka Boska Śnieżna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 39Grynberg . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 40Wyspa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 41Dom . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 42Kretes . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 43Objawienie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 44Mit . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 45Wizytówka tego świata . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 46Kres . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 47Przyjmę ziemię . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 48Płótna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 49Zwiastowanie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 50Oczerety . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 51Ballada . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 52Królestwo . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 53Zło . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 54Elegia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 55

Page 17: Pełna krew
Page 18: Pełna krew

Cena detal. 25,90 zł

Świetna, wielowymiarowa, niejednoznaczna i prawdziwa poezja mówiąca własnym głosem, wkraczająca na obszary rzeczywistości nieczęsto przez współczesną poezję odwiedzane. To świat wsi, jej pejzaży, mieszkańców i ich „codziennych obrzędów”, przenikliwie i z czułością obserwowanych przez autora.

W mikrokosmosie Pełnej krwi Łukasza Jarosza – przeobrażającym się niepostrzeże-nie w makrokosmos – teraźniejszość istnieje na tych samych prawach co przeszłość. Świetnie poetycko podsłuchane opowiadania babci czy sąsiada pozwalają poszerzyć świat współczesny o perspektywę historyczną – rzezi na Ukrainie, głodu, egzekucji Żydów i okrucieństw partyzantki. W świecie tym czai się diabeł i zło, gniew i strach, przywoływany bywa Bóg i pytania o jego obecność, pod „ciemną nakarmioną ziemią” kryją się moce rozstrzygające o naszym losie.

Jarosz_Pelna krew_okl_druk.indd 1 2012-04-20 14:51:26