Upload
uw
View
0
Download
0
Embed Size (px)
Citation preview
Uniwersytet Warszawski
Wydział Orientalistyczny
Aleksandra Lubińska
Nr albumu: 321278
Historia ruchu SAPE w kontekście dandyzmu europejskiego
Warszawa, wrzesień 2014
Streszczenie
Analizując krok po kroku naturę dwóch zjawisk: la sape oraz europejskiego
dandyzmu staram się ustalić ich wzajemną relację, dodatkowo oceniając stosowność
użycia pojęcia dandyzm do opisu sape. W pracy zawarto także rys historyczny la sape
oraz dandyzmu.
Słowa kluczowe
la sape, les sapeurs, sape, dandyzm, Demokratyczna Republika Konga, Papa Wemba,
Société des Ambianceurs et des Personnes Élégantes, dandys, Republika Konga, moda,
elegancja
Dziedzina pracy (kody wg programu Socrates-Erasmus)
08900, inne nauki humanistyczne
Tytuł pracy w języku angielskim
History of la sape in the context of the european dandyism
T2U
Spis treści
.....................................................................................................4
1. .............8
1.1. .....................................................................................................................8
1.2. ..............................................................................................................11
2. ..........................................................15
2.1. ........................................................................15
2.2. ..................................................................................16
2.2.1. „” .................................................................................16
2.2.2. .....................................................................................................................19
2.2.3. - '...............................................................................20
2.2.4. ......................................................................................................22
2.2.5. ................................................................................................................22
2.3. .........................................................................................................24
3. ..........................................................25
3.1. .......................................................................................................................25
3.2. ..................................................................................................................28
4. .......................................31
4.1. ..........................................................................................................32
4.2. .................................................................................................................35
4.2.1. .................................................................................................................35
4.2.2. ...............................................................................................................................36
4.3. : ...............................................39
.................................................................................44
.......................................................................................47
...................................................................................50
T3U
Kaloprosopia, co może być tłumaczone jako 'sztuka
osobowości', proponuje internalizację koncepcji
estetycznych i skupia się na dziele własnego ja.
Péladan traktował wymyślanie i realizację
charakteru człowieka lub charakteru, który ten
człowiek sobie przypisywał, jako specyficzny rodzaj
działalności artystycznej. „Człowiek, który będzie
myślał o sobie jako o materiale na dzieło, może
uzyskać fenomenalne rezultaty”
Frantisek Deak (Deak 1991: 15)
Zadanie, którego się podjęłam, zrazu wydawało się dość proste: zestawiając różne
definicje dandyzmu oraz przyglądając się jego realizacjom w kilku grupach, miałam
zaobserwować podobieństwa i różnice pomiędzy nimi, i na tej podstawie stwierdzić,
czy teza o nieadekwatności europejskiego terminu 'dandys' stosowanego często do
opisu elegantów z krajów afrykańskich jest prawdziwa, czy też fałszywa. Grupy były
dwie, w skład jednej wchodzili Afrykańczycy: przedstawiciele diaspory kongijskiej w
Europie, głównie Paryżu, mieszkańcy Demokratycznej Republiki Konga i Konga-
Brazzaville, w skład drugiej Francuzi oraz Anglicy. Sam temat wydał mi się
wyjątkowo ciekawy i wart opracowania, przede wszystkim ze względu na
dostrzegalne różnice pomiędzy fotografiami, tekstami i filmami o les sapeurs, a
wizerunkiem dandysa, prezentowanym na przykład w powieści À rebours autorstwa
Jorisa-Karla Huysmansa (czy w ogóle w literaturze europejskiej XIX wieku).
Dodatkowo za potrzebą powstania pracy stał kompletny brak rzetelnych opracowań
w języku polskim.
Wszystkie polskie źródła, bez wyjątku, nazywają sapeurs dandysami, podobnie
jest w przypadku artykułów anglojęzycznych: Dedicated followers of fashion: Congo's
designer dandies, zatytułował swój tekst Mark Tutton (Tutton 2012). „Bycie dandy we
współczesnym Kongu jest jak bycie smakoszem w obozie koncentracyjnym” (Wrong
T4U
1999: 31) pisze Michela Wrong. „Współcześni saperzy stanowią co najmniej
czwartą albo piątą generację kongijskiego dandyzmu” (Gondola 2010: 162)
zauważa Gondola. „Brazzawilscy i kinszascy dandysi z La Sape, barwnie opisani przez
Gandoulou (1989), hołdują tej samej wizji przy pomocy swojego przesadzonego
zamiłowania do europejskich stylów i obsesji w stosunku do metropolii” (Geschiere,
Rowlands 1996: 552) przeczytać można w pracy Petera Geschiere'a i Michaela
Rowlandsa. W takim kontekście absolutny brak prac porównawczych wydał mi się
zastanawiający. Opisywanie zjawisk obecnych w innych kulturach z europejskiego
punktu widzenia przy niewystarczającej świadomości swoich ograniczeń niesie ze
sobą ryzyko popełnienia spektakularnych pomyłek. Anegdota, którą za moment
przytoczę bardzo dobrze je ilustruje.
Ernst Hans Gombrich w swoim eseju Prawda i stereotyp, pochodzącym z
antologii Pisma o sztuce i kulturze opisuje na przykładach rycin pewną tendencję,
określoną przez niego jako zasada adaptacji stereotypu. Sięgając do
czternastowiecznej Kroniki Norymberskiej, Gombrich zauważa, iż Damaszek, Ferrara,
Mediolan oraz Mantua zilustrowane zostały w niej przy pomocy tej samej ryciny
(przedstawiającej, oczywiście, miasto europejskie), jakby istotne było nie tyle
przekazanie dokładnych informacji i rzeczywistej reprezentacji, co
przyporządkowanie konkretnych nazw ogólnemu pojęciu 'miasta' w umyśle
czytelnika, który wedle wszelkiego prawdopodobieństwa nigdy nie zweryfikuje
podawanych mu faktów, więc wiedza w skali mikro niespecjalnie mu zaszkodzi.
Kolejny drzeworyt, pochodzący już z wieku XVI widok Rzymu, ma nieco więcej
wspólnego z rzeczywistością, ale:
Pozostaje jednak wątpliwość, czy projektant drzeworytu kiedykolwiek
widział Rzym. Zapewne przekształcił jakiś znany widok miasta tak, aby
zilustrować sensacyjne wiadomości. Wiedział, że Zamek Anioła jest
zamkiem, zatem wydobył ze swojej rysunkowej wyobraźni właściwą dla
zamku kliszę (stereotyp), niemiecki Burg z charakterystyczną szachulcową
konstrukcją i wysokimi dachami. Lecz nie powtórzył tego stereotypu
automatycznie, przystosował go do nowej roli, wprowadzając znane
wyróżniające elementy, które, jak wiedział, występowały w tym rzymskim
T5U
budynku. Tu i tam uzupełnił szczegółami informację o tym, iż zamek
znajduje się przy moście (Gombrich 2011: 94–95)1.
Szczególnie interesujące z punktu widzenia tej pracy są dwa następne przykłady; aby
zauważyć w nich obecność tych samych tendencji do łączenia oczekiwań i
wyobrażeń z rzeczywistością, trzeba przeanalizować je dokładniej. XVII-wieczny
rysunek katedry Notre Dame autorstwa Matthäusa Meriana oraz XIX-wieczny sztych
przedstawiający katedrę w Chartres są już naprawdę blisko oryginałów, co Gombrich
poświadcza stosownymi fotografiami; żaden nie jest wszakże wolny od przekształceń
spowodowanych pryzmatem, przez który obserwatorzy postrzegali wzory swoich
rysunków. Merian zachował kilka cech charakterystycznych dla sylwetki Notre
Dame, wprowadził jednak, zgodnie ze swoją wizją kościoła, symetrię niewystępującą
w rzeczywistości; katedra w Chartres, przedstawiana w czasie mody na stylistykę
neogotycką, zyskała zaostrzone łuki okien nawet tam, gdzie były one wykonane w
stylu romańskim czyli półokrągłe.
Uniknąć uogólnień oraz błędnych przeniesień, przy okazji dostarczając
rzetelnego materiału w języku polskim tak mniej-więcej prezentują się cele i
motywacje pracy. W praktyce okazało się jednak, że już samo zdefiniowanie
dandyzmu nastręcza nie lada problemów, a każde pytanie rodzi kilka innych; nie bez
znaczenia były również trudności w zdobyciu opracowań, zwłaszcza anglojęzycznych
książek wydawanych przez amerykańskie uniwersytety. Przechodząc od fotografii,
przez artykuły nienaukowe, naukowe, aż do książki Rudolfa Arnheima o naturze
ludzkiego postrzegania oraz jego jedności z myśleniem, doszłam do wniosku, że
niewiele jest elementów, które mogłabym odrzucić jako nieważne. Uwarunkowania
społeczne, ekonomiczne, filozofia, estetyka, historia istoty sape warto szukać
wszędzie, ponieważ jest ono zjawiskiem pogranicznym, przy którym bardzo łatwo o
płytkie, bądź w ogóle błędne, interpretacje.
1 Krótsze, jedno-, dwuzdaniowe cytaty w języku polskim nie zostały wyodrębnione z tekstu w żaden
inny sposób poza cudzysłowem. Cytaty w językach obcych dodatkowo zapisane są italikami. Dłuższe
fragmenty tekstów innych autorów wyodrębniam i oznaczam głębszym wcięciem, bez cudzysłowu,
zgodnie z zaleceniami zawartymi w Typografii książki Michaela Mitchella i Susan Wightman.
T6U
Praca zbudowana jest z czterech rozdziałów. W skład pierwszego wchodzą
dwa podrozdziały. 1.1., czyli Stan badań zawiera przegląd użytych przeze mnie źródeł;
1.2. to Terminologia, w której wyjaśniam etymologię sape, rozwinięcie skrótu od
którego słowo pochodzi i tego skrótu tłumaczenie wraz z wyłuszczeniem pewnych
wieloznaczności.
W rozdziale 2. zawarłam historię dandyzmu, a w podrozdziałach opisuję, w
jaki sposób pojmowali dandyzm wybrani jego przedstawiciele i jak wygląda on
obecnie. Trzeci rozdział to historia la sape, czwarty zawiera natomiast przegląd
różnych cech i elementów charakterystycznych dla les sapeurs, wraz z porównaniem
do dandyzmu.
8
T7U
1.
1.1.
Teksty, które posłużyły mi do napisania pracy najprościej byłoby podzielić
analogicznie do pracy, czyli na dwie grupy: te, które traktują o dandyzmie w ogóle
oraz takie, których tematem są wyłącznie albo głównie les sapeurs.
Podstawowymi artykułami, opisującymi fenomen la sape są te autorstwa
Charlesa Didiera Gondoli (Gondola 2010; Gondola 1999). Gondola, wykładający na
Uniwersytecie Indiana, nie opisuje sapeurs w sposób fragmentaryczny. Odnotowuje
nie tylko cechy ruchu, ale poświęca też sporo miejsca zagadnieniom historycznym
oraz genezie powstania, stąd jego artykuły stanowią bardzo cenne źródło.
Oprócz tego pracę oparłam na dostępnych w internecie artykułach
naukowych Micheli Wrong (Wrong 1999) Dominica Thomasa (Thomas 2003), Sashy
Newell (Newell 2013), Philippe Parisela i Lelo Nzuziego (Parisel, Nzuzi 1995), Jaimego
Hannekena (Hanneken: 2003), a także Petera Geschiere'a i Michaela Rowlandsa
(Geschiere, Rowlands 1996), gdzie zawarto informacje pomocne przy opisie natury
fenomenu la sape.
Czasopisma „New York Times”, „The Guardian”, „Vice”, „The Telegraph”, a
także „Sabotage Times”, „The Wall Street Journal” i „Colors” dostarczają sporej ilości
tekstów nienaukowych. W większości z nich przeczytać można skróconą historię la
sape, połączoną z przeprowadzonymi przez redaktorów rozmowami z les sapeurs. Fox
James z „The Telegraph” zajął się z kolei niezwykle ważną dla la sape postacią Papy
Wemby i jego procesem sądowym.
T8U
Do opisu dandyzmu europejskiego użyłam jedynego wydanego do tej pory po
polsku kompendium wiedzy o dandyzmie, to znaczy Małej encyklopedii dandyzmu
(Okulicz-Kozaryn 1995), eseju Charlesa Baudelaire'a (Baudelaire 2012: 26–29), Maxa
Beerbohma (Max Beerbohm 1920: 332) i Julesa Amédée Barbeya d'Aurevilly (Barbey
d'Aurevilly 1897). Użyteczne było także największe źródło internetowe portal
Dandyism.net, funkcjonujący od ponad dziesięciu lat.
Reprinty wymienionych powyżej dziel dziewiętnastowiecznych udostępniła
strona Archive.org; znalazłam tam ponadto wspomnienia księżnej d'Uzès (d'Uzès
1894), biografię Brummella autorstwa Williama Jessego (Jesse 1886) oraz
karykaturalne dzieło z czasów króla Jerzego IV (Wright 1868).
Daniele Tamagni razem z Hectorem Mediavillą odpowiedzialni są za
najlepszą dostępną dokumentację fotograficzną. Obaj nie ograniczyli się jednak do
naciskania spustu migawki. Tamagni w 2008 roku wydał nakładem londyńskiego
wydawnictwa Trolley książkę, w której zamieścił teksty opracowane przez niego na
podstawie rozmów z brazzavillois: Gentleman of Bacongo nie jest źródłem naukowym,
to jednak kopalnia danych o la sape. Każdy ze spotkanych przez Tamagniego sapeurs
opisany został w osobnym podrozdziale.
Mediavilla2 nie zajmował się opisywaniem tego, co fotografował w tak
rozbudowany sposób; jego prace opatrzone są jednak krótkimi komentarzami,
dodatkowo opracował niedługie wprowadzenie na temat la sape, co w połączeniu ze
zdjęciami tworzy cenny materiał.
The Importance of Being Elegant, zrealizowany przez Georga Amponsaha film
dokumentalny o „Papieżu” La Sape, Papie Wembie oraz o francuskich i belgijskich
saperach, jest oprócz tekstów Gondoli jednym z najistotniejszych źródeł tej pracy.
Będąc świadectwem zmian, jakim podlega sape w Paryżu i portretem Papy Wemby,
stanowi także kontrę dla środowiska mitologizowanych brazzavillois. Korzystałam
również z krótkiego, pięciominutowego dokumentu, wyreżyserowanego przez
Mediavillę w związku z nową kampanią reklamową piwa Guinness, której twarzą
2 Można je obejrzeć na oficjalnej stronie Mediavilli, http://hectormediavilla.com [dostęp: 14.09.2014],
a także pod adresem: http://v1.zonezero.com/exposiciones/fotografos/mediavilla/ [dostęp 14.09.2014].
T9U
stali się właśnie saperzy z Brazzaville. Poza tym zrobiłam użytek z materiału
informacyjnego stacji ABC News z Australii, w którym znajduje się sporo
interesujących informacji, np. krótki wywiad z Papą Wembą.
Wszystkie przedstawione przeze mnie jak dotąd teksty ukazały się w języku
angielskim. Chętnych, aby dowiedzieć się czegokolwiek o saperach po polsku czeka
spore rozczarowanie. Liczba źródeł naukowych wynosi zero; ciekawscy ograniczyć
się muszą do tekstów prasowych. Portal Kultura.wp.pl umieścił galerię kilku
fotografii z podpisami i o ile zdjęciom nic zarzucić nie można, to w tekstach bzdura
piętrzy się za bzdurą:
Kongijscy dandysi sami siebie nazywają "The Sapeurs". Termin "sapeur"
jest nowo utworzonym afrykańskim słowem i nawiązuje do francuskiego
"sape", które oznacza "ubieranie się z klasą” (Dandysi z Kongo, 2013)".
Po pierwsze, wątpliwa jest dla mnie forma The Sapeurs, w miejsce oryginału; Autor
kopiuje zanglicyzowaną wersję francuskiego terminu, wprowadzając taką hybrydę do
polskiego artykułu. Poza tym, termin sapeur nie jest „nowo utworzony” (o czym
później).
Poza Wirtualną Polską o saperach poczytać można także na portalu
internetowym Interia.pl:
Początki ruchu "La Sape" sięgają wczesnych lat kolonializmu. Wówczas to
Francuzi postanowili ucywilizować dzikich i nagich mieszkańców Afryki,
dostarczając im używaną odzież z Europy. (Les Sapeurs najwięksi
szpanerzy XXI wieku, 2014)
czy na portalu Onet.pl, który umieścił tłumaczony na język polski artykuł
dostarczony przez Agence France Presse, gdzie zawarto niespotykane nigdzie indziej
dane o la sape. Poza tym o la sape pisał Szymon Hołownia (Hołownia 2013) i jest to
T10U
chyba najbardziej pozbawione uprzedzeń i odznaczające się największym
zrozumieniem źródło ze wszystkich dostępnych po polsku, chociaż Hołowni nie
udaje się uniknąć potknięć, prawdopodobnie dlatego, że do napisania artykułu
zainspirowała go jedna książka, album Tamagniego.
Tak prezentują się w uogólnieniu dostępne dane. I chociaż ich ilość
pozostawia jeszcze wiele do życzenia, to les sapeurs wydają się być coraz lepiej
widoczni; ważną pod tym względem cezurą był styczeń 2014 roku, gdy Guinness
wypuścił spot reklamowy, którego byli bohaterami, a także towarzyszący mu mini-
dokument.
1.2.
Wszyscy piszący o saperach korzystają z podobnej listy źródeł oraz opracowań,
jednak niemalże każdy pisze co innego. Niekiedy dowiedzieć się można, iż
założycielem ruchu jest Papa Wemba, kongijski muzyk przebywający obecnie w
Paryżu, innym razem, że pierwszym saperem był jeden z obywateli Konga, który w
latach 20. XX wieku udał się do Paryża, a jeszcze innym że korzeni fenomenu
należy szukać w latach 60.; w tekstach panuje spora rozbieżność. Autorzy są jednak
zwykle zgodni co do jednego: nazwa ruchu związana jest z akronimem, którego
rozwinięcie brzmi następująco: Société des Ambianceurs et des Personnes Élégantes, co
w wolnym (i dość wybiórczym, jak się za chwilę okaże) tłumaczeniu oznacza
Towarzystwo Kreatorów Dobrej Atmosfery i Osób Eleganckich. Bardziej literacka niż
dosłowna wersja Jacka Giszczaka, tłumacza powieści Alaina Mabanckou prezentuje
się nieco inaczej: to Stowarzyszenie Amantów, Pedantów i Elegantów. W kilku
artykułach o les sapeurs w języku polskim użyto jeszcze dwóch wariacji nazwy:
Towarzystwo Dobrego Gustu lub Dobrego Nastroju i Eleganckich Ludzi; Szymon
Hołownia w swoim tekście nie wprowadza nawet oryginalnego, francuskiego
rozwinięcia, ograniczając się do anglojęzycznej wersji: The Society of the Advancement
of People of Elegance i tłumacząc ją na polski jako Towarzystwo Popierania
Eleganckich Ludzi (Hołownia, 2013). Nawiązania do elegancji oraz dobrego smaku to
T11U
jednak tylko jedna strona medalu.
Francuskie słowo ambianceur, występujące w oryginalnej wersji, zawiera w
sobie cały wachlarz znaczeń. Portal L'Internaute definiuje l'ambianceur jako „une
personne dont l'activité professionnelle consiste à créer une ambiance festive dans un lieu
dédié ou pour une occasion particulière3” [„osobę, której zadaniem jest stworzenie
radosnej, odświętnej atmosfery w konkretnym miejscu z powodu wyjątkowej
okazji”], dodając: „par extension, le terme désigne toute personne qui aime faire la fête”
[„co za tym idzie, słowo opisuje każdą osobę, która uwielbia się bawić”].
Odnotowanymi synonimami są słowa animateur, Clubbeur, fêtard to znaczy
'animator', 'klubowicz', 'imprezowicz'. WordSense prezentuje podobne znaczenia4:
pierwsza grupa obejmuje pojęcia host ('gospodarz'), entertainer ('artysta estradowy'),
MC, (Master of Ceremonies, czyli 'mistrz ceremonii') druga: party animal ('bywalec
imprez'), trzecia zaś: one who creates an ambiance or atmosphere ('ten, który tworzy
nastrój, atmosferę'). Słownik notuje również, iż termin ambianceur jest używany
przede wszystkim w afrykańskich odmianach francuszczyzny. Słownik Reverso
opisuje ambianceur znanym nam już słowem fêtard, a także jako oiseau de nuit5
(dosłownie 'sowa nocna', czyli 'nocny marek'), dodając w nawiasie Afrique i wskazując
tym samym na afrykańskie pochodzenie derywatu. En Afrique, homme qui
fréquente les bars, les boîtes de nuit; fêtard6” [„w Afryce: człowiek, który często
odwiedza bary, kluby nocne; hulaka”] definiuje ambianceur'a Laurousse.
Większość źródeł jest zgodna, że ambianceur jest słowem powstałym w którymś z
krajów afrykańskich; w standardowym francuskim jest ono traktowane jako
neologizm. Nie wiem, czy istnieje takie tłumaczenie, które byłoby w stanie oddać oba
warianty, ale warto pamiętać o powyższych niejednoznacznościach. Okaże się to
3 Hasło ambianceur zaczerpnięte z internetowego słownika języka francuskiego portalu L'Internaute;
dostępne na stronie http://www.linternaute.com/dictionnaire/fr/definition/ambianceur/, 14.09.2014
4 Hasło ambianceur zaczerpnięte z Word Sense, internetowego słownika języka francuskiego;
dostępne na stronie: http://www.wordsense.eu/ambianceur/, 14.09.2014
5 Hasło ambianceur zaczerpnięte z Reverso, internetowego słownika języka francuskiego; dostępne na
stronie: http://dictionary.reverso.net/french-definition/ambianceur, 14.09.20146 Hasło ambianceur zaczerpnięte z internetowej wersji słownika języka francuskiego Larousse'a;
dostępne na stronie: http://www.larousse.fr/dictionnaires/francais/ambianceur/2713, 14.09.2014
T12U
istotne zwłaszcza w rozdziale trzecim.
Odnośnie tego, która forma La , , czy la sape jest poprawna i
jaka jest natura związku między la sape a , trudno jest jednoznacznie wyrokować.
Paul Goodwin, kurator w Tate Gallery, a przy okazji autor przedmowy do Gentleman
of Bacongo pisze: „Société des Ambianceurs et des Personnes Élégantes znane jako La
SAPE jest jednym z najbardziej ekskluzywnych klubów (Tamagni 2009: 13)”, by zaraz
potem dodać: „Ubrania noszone przez 'Sapeurs' (jak nazywani są zwolennicy La Sape)
[...]” (Tamagni 2009: 3). „La Sape oznacza Société des Ambianceurs et des Personnes
Élégantes” (Thomas 2003: 949) stwierdza Dominic Thomas. Wielu autorów nie
wydaje się być w ogóle świadomych galimatiasu pojęciowego; często stwierdzają oni,
że la sape jest skrótowcem, stworzonym z pierwszych liter wspomnianego
Stowarzyszenia (Dlaczego więc stosowniejszą formę La policzyć można na
palcach jednej ręki?). Lepiej oczytani w źródłach zauważają, iż la sape pochodzi od
Société[...], nie wtajemniczając wszakże czytelnika w naturę tego pochodzenia.
Jedyne pełne i konsekwentne wyjaśnienie pochodzi od Didiera Gondoli, nie
znajduje jednak potwierdzenia w żadnym innym tekście:
Ten fenomen modowy nazwany został La SAPE, co pierwotnie oznaczało
Société des Ambianceurs et des Personnes Élégantes i ów skrót jest obecnie
powszechnie używany bez odnoszenia się do tego fikcyjnego
stowarzyszenia (Gondola 2010: 158).
Poza tym, la sape powiązane jest z francuskim slangowym słowem sape,
będącym synonimem les vêtements, czyli ubrań; utworzono od niego czasownik se
saper wystroić się, ubrać się z klasą, elegancko.
Oprócz la sape od czasu do czasu natknąć się można na pojęcie
Sapologie/Sapelogie, a także Sapologue/Sapelogue. Różnicę pomiędzy la sape a
Sapologie wyjaśnia w książce Tamagniego sapeur Ben Munkasha Monama le
Mbouela: Sapologue (po polsku: sapolog) jest sapeurem, który dzięki wieloletniemu
doświadczeniu i nieustannemu ćwiczeniu poczucia smaku wynosi la sape na wyższy
T13U
poziom. Pojęcie pojawia się jednak nieregularnie; na pewno jest używane przez Papę
Wembę.
Pozostaje jeszcze kwestia nazewnictwa ruchu wraz z jego członkami w tej
pracy. Postanowiłam używać zamiennie terminów saper/saperzy i la sapeur / les
sapeurs. Stosowaną przez serwis Onet.pl formę sapers/sapersi oceniajm jako
niepoprawne spolszczenie zanglicyzowanej francuszczyzny. Ze względu na
wątpliwości Didiera Gondoli i panującą w tekstach naukowych tendencję do
przenoszenia ciężaru ze stowarzyszeniowej natury sape na ideową, uznałam również,
iż nazywanie saperów 'członkami SAPE / la sape' będzie wprowadzaniem w błąd; nie
określiłabym przecież nikogo 'członkiem dandyzmu'.
8
T14U
2.
2.1.
Saperzy, o czym wspominałam już we wstępie, notorycznie określani są jako 'dandysi'
albo 'afrykańscy dandysi'. Aby jednak zweryfikować trafność tego porównania,
niezbędne jest udzielenie odpowiedzi na pytanie, kim jest dandys?
Pojęcie dandysa, jak mówił Barbey d'Aurevilly, „tak trudne do opisania, jak do
zdefiniowania” (Barbey d'Aurevilly 1897: 17), w miarę upływu czasu rozmyło się
jeszcze bardziej, czy raczej ewoluowało. Używane pierwotnie w stosunku do
brytyjskich mistrzów stylu, którzy spędzali godziny na wiązaniu fularu przed
wyjściem na ulicę, rozciągane jest obecnie na każdego, kto chcąc być eleganckim,
złamie w jakikolwiek sposób prymat czarnego garnituru. Nawet najgorzej skrojony
frak, lub słabej jakości cylinder prędzej, czy później sprowokują uwagę, w której
zawierać się będzie magiczne słowo 'dandys'. Bycie dandysem oznacza jednak często
o wiele więcej, niż paradowanie na co dzień w odświętnym, czy nawet nieco
ekscentrycznym stroju, zwłaszcza stylizowanym na wiktoriański. Radosław Okulicz-
Kozaryn zauważa mimo to, że „nie mijają się z prawdą nawet te określenia
dandyzmu, które wiążąc go tylko i wyłącznie z modą, zatrzymują się na powierzchni
zjawiska” (Okulicz-Kozaryn 1995: 6). Nie powierzchnia jest jednak celem tej pracy.
Kolejną cenną uwagą, jedną z wielu, jakie Okulicz-Kozaryn umieścił w swoim
małym kompendium, jest ta, że z racji natury fenomenu, najbezpieczniejszym i
względnie wolnym od uproszczeń sposobem opisywania dandyzmu jest ujęcie
historyczne. Próbując całościowo ująć reguły i zasady rządzące światem dandy,
kompilując wszystko naraz, doprowadzić można jedynie do absolutnego chaosu, w
którym indywidualne postulaty wzajemnie sobie przeczą.
T15U
2.2.
2.2.1. „”
Charles Baudelaire i Jules Amedee Barbey d'Aurevilly przebłysków dandysowskiego
podejścia do rzeczywistości poszukiwali bardzo głęboko w historii, przywołując takie
postaci, jak Alcybiades, Cezar, Katyllina oraz przede wszystkim Arbiter
Elegantiarum, Petroniusz7, ale pierwszym, który bezsprzecznie otworzył historię
dandy (a także, jak piszą niektórzy, dzieje celebrities) był Anglik, George Bryan
Brummel.
Wywodzący się z bogatej, choć szczycącej się niezbyt wysokim pochodzeniem
rodziny, Brummell dzięki pracowitości swojego ojca zdobył porządne wykształcenie
i, ukończywszy naukę w Eton (przez jakiś czas uczył się w także Oxfordzie), zaszył się
w swoim urządzonym z dyskretną elegancją apartamencie. Już jako uczeń odznaczał
się niepospolitą pewnością siebie, wyczuciem estetycznym i zdumiewającym
wówczas brakiem szacunku dla starszych albo wyższych rangą. Jeszcze w okresie
etonowskim zaprzyjaźnił się z przyszłym królem Anglii, Jerzym IV, któremu służył
radami dotyczącymi ubioru. Przez wiele lat był wyrocznią stylu w Londynie; miał
moc kreowania mód i pogrążania ich w zapomnieniu. Na przygotowanie swojej
perfekcyjnej toalety poświęcał po pięć godzin dziennie i nigdy nie wiązał ponownie
źle zapętlonego fularu. Korzystając umiejętnie wyłącznie ze swojego bogactwa (a
należy pamiętać, iż w XVIII Anglii fortuna dorobkiewicza z niższych klas przynosiła
jej właścicielowi więcej kłopotów i docinków ze strony wyżej urodzonych, niż
pożytku) oraz niezależności, udało mu się zostać wyznacznikiem norm estetycznych.
7 „Petroniusz był niegdyś rządcą Bitynii i co większa, rządził nią sprężyście i sprawiedliwie. Stanowiło
to dziwną sprzeczność z charakterem człowieka słynnego ze swej zniewieściałości i zamiłowania do
rozkoszy — dlatego lubił wspominać te czasy, albowiem stanowiły one dowód, czym by być mógł i
umiał, gdyby mu się podobało”. Jakkolwiek sienkiewiczowska kreacja Petroniusza została powołana
do życia w powieści, a nie źródle naukowym, przytoczony fragment współgra z tym, co o Petroniuszu
wiadomo, dziwnym trafem pasuje także doskonale do brummellowskiej kreacji dandysa. Jednak żaden
z monografistów dandysów, aż do Nigela Rogersa, nie włączał czasów rzymskich do swoich badań.
T16U
Zwyczaje oraz styl Brummella znacząco odbiegały od tego, co współcześnie
rozumie się jako dandyzm: jego odzież była kwintesencją nowoczesności. Czasami
uważa się go nawet za wynalazcę męskiego garnituru albo smokingu, Michael Mattis
z Dandyism.net zaznacza jednak, że:
Brummell nie był wynalazcą garnituru bardziej, niż smokingu. W
rzeczywistości mężczyźni nosili garniturypłaszcz, marynarkę i któreś ze
spodni (zwykle bryczesy) z jednego rodzaju pasującego materiałuod
ponad wieku. Brummel nigdy ich nie wdziewał. Jego strój dzienny składał
się z niebieskiego płaszcza, białej albo płowożółtej marynarki,
dopasowanych beżowych spodni oraz butów heskich. Wieczorem zakładał
niebieski płaszcz i czarne spodnie, obcisłe w kostkach. […] Brummel nosił
i robił to po mistrzowsku fular. Ascot [rodzaj nieformalnego
krawata] pojawił się dopiero kilka dekad później. W swojej biografii Ian
Kelly cytuje Brummella, który mówił: „Ja, Brummell, odziałem
współczesnego mężczyznę w spodnie, ciemny płaszcz, białą koszulę i
czystą bieliznę”. W tym rozumieniu Brummell jest prekursorem
nowoczesnego stroju męskiego, niemniej to nie to samo, co stwierdzić, iż
wymyślił on współcześnie nam znany garnitur (Mattis 2012).
Aby należycie zrozumieć rewolucję, której patronem był Brummell, trzeba
przypomnieć sobie kanony mody XVIII wieku, do 1790 roku, kiedy George Bryan
zaczyna panować na Wyspach i prześmiewcze miano macaroni8, nadawane
8 "Jak już wspomniano wyżej, macaroni wyróżniają się się przede wszystkim przy pomocy swojego
wyglądu oraz zachowania. Początkowo byli oni zwykle młodymi, bogatymi mężczyznami, większość z
nich wywodziła się z arystokracji. W owym czasie mężczyźni ci mieli w zwyczaju wyjeżdżać na tzw.
Wielki Objazd po Europie [Grand Tour]. Oznaczało to odbywanie rozległych podróży po kontynencie z
uwzględnieniem długich pobytów w Niemczech, Szwajcarii, a nade wszystko we Francji oraz
Włoszech. Przy tej okazji przyswajali oni określone zwyczaje, spośród których z pewnością najbardziej
rzucały się w oczy francuska oraz włoska moda. Francja i Włochy słynęły ze swoich ubrań. Przed długi
czas państwa te były pod tym względem ideałem także dla Brytyjczyków, jednak ze względów
politycznych uległo to zmianie. Luksusowe odzienie stanowiło przywilej dworski, ale w czasach
narodzin partii politycznych i upadku monarchii stało się wzorcem dla obywateli. Ekstrawagancja i
obfitość były odtąd postrzegane jako zbędne i nawet szkodliwe. Uznawano je za nienaturalne dla
T17U
egzaltowanym, niezmiernie modnym, wypomadowanym oraz tonącym pod
niezliczonymi koronkami młodym mężczyznom. Tej pompatycznej przesadzie
Brummell przeciwstawił swoją bezszelestną elegancję i higienę, hołdując
wyrafinowanej prostocie, pogłębianej zresztą wraz z upływem czasu9; objawiała się
ona nie tylko w jego ubiorze, ale także zachowaniu: „W rozhulanym Londynie
czasów regencji zachowywał dużą powściągliwość. Pił mniej od kompanów, co nie
znaczy, że mało, jadł wykwintnie, lecz umiarkowanie, innych uciech życia unikał”
(Okulicz-Kozaryn 1995: 20). Zawsze chłodny i opanowany, nie był miły, nie szanował
towarzyskich ani społecznych konwenansów, nie można jednak nazwać tego
buntem, ponieważ Beau nie czuł się przeciwnikiem systemu, ale jego wyłącznym
panem, ustalającym co najwyżej nowe zasady dla innych. Sformułowany przez niego
dandyzm był ruchem intelektualnym, podporządkowanym „ja”, rozumianemu jako
konsekwentna realizacja przemyślanych wyborów, konstrukcja, nie zaś kapryśne i
chaotyczne obrazowanie zmiennych stanów emocjonalnych.
2.2.2.
Dandyzm Brummella, jak zauważa Okulicz-Kozaryn (Okulicz-Kozaryn 1995: 32), nie
Brytyjczyków, a nawet za wpływ obcych mocarstw, czyli zagrożenie dla brytyjskiej tożsamości. Więc
kiedy ci młodzi mężczyźni, powróciwszy z Wielkiego Objazdu, popisywali się tymi cechami obcej
proweniencji, pewnym było, że wywołają zamieszanie. Macaroni nosili kolorowe ubrania o
niezwykłych wzorach, na przykład kamizelki w paski lub pończochy w kropki. Jednak to olbrzymie
peruki stanowiły ich cechę charakterystyczną. Chociaż dla współczesnych mężczyzn noszenie peruk
było czymś całkiem zwyczajnym, [obu modeli] nie sposób porównywać. Peruki [macaronich] piętrzyły
się na czubkach ich głów i jakby sam rozmiar nie był wystarczający, nosili oni do tego na samej górze
małe kapelusik. Takie fryzury były bardzo drogie i przyczyniły się do wzrostu dochodów perukarzy,
wywodzących się przede wszystkim z Francji. [...] Niedługo potem modni mężczyźni odrzucili
określenie macaroni, wracając do pierwotnego tytułu beaux" (NN, Eighteenth Century London: The
Macaroni, 2010). Warto wspomnieć, iż George Bryan Brummel również utytułowany został mianem
Beau, chyba wyłącznie z racji braku alternatywy, ponieważ Beau był niezmiennie przyjemny w
obejściu, natomiast Brummell odznaczał się wyważoną bezczelnością.
9 „Autorytet Brummella, który z roku na rok czynił swój ubiór bardziej skromnym i kolorystycznie
stonowanym, wyznaczył zasadnicze linie rozwoju męskiej mody w Europie na całe sto lat” (Laver
1968, cyt. za: Okulicz-Kozaryn 1995: 24).
T18U
był postawą o romantycznym rodowodzie; jego początków (tak samo zresztą, jak
romantyzmu) należy poszukiwać w XVIII-wiecznych prądach indywidualistycznych.
Świadomość tego faktu miała jednak tendencję do rozmywania się w miarę upływu
czasu. Lord Byron, traktowany był przez wielu romantyków jako wcielenie
dandyzmu (na jego korzyść działał fakt, iż funkcjonowali z Brummellem w tym
samym czasie), nie miał jednak z nim zbyt wiele wspólnego. To prawda, iż Byron był
z natury buntownikiem, lecz nie w sensie brummellowskim, a dandyzm był jedną z
wielu jego póz, które przyjmował wedle uznania, będąc z natury człowiekiem
pełnym sprzeczności i porywczym.
Niezadowolony z bycia najprzystojniejszym mężczyzną w Anglii, Lord
Byron chciał być także najbardziej modnym. Kiedy był dandysem,
wypowiadał nazwisko Brummel [!] z dreszczem adoracji i zazdrości. […]
Daleki od bycia obojętnym i zblazowanym, co byłoby stosowne dla jego
roli dandysa, Lord Byron był stale poruszony jakąś pasją. […] Gdy
rozmawiano o literaturze, Byron stanowił przeciwieństwo akademika:
myśli płynęły szybciej niż słowa i nie formułował eleganckich wypowiedzi
(Stendhal 1830).
We Francji wspominany częściej, niż Brummell, Byron swoją postawą przeczył
dandyzmowi pierwowzoru. Pamiętając o jego wpływie na francuskich dandych,
można jednak lepiej zrozumieć dalsze dzieje dandyzmu, rozwijającego się stopniowo
w kierunku quasi-religii. Rozprzężenie pogłębione zostanie jeszcze m.in. przez
księcia d'Orsay: „Kiedy dandysi doszli do głosu we Francji napisał nie bez
złośliwości jeden z angielskich znawców przedmiotu Francuzi ze swoją
namiętnością do idei, usiłowali wyjaśnić w kategoriach intelektualnych, co to
wszystko znaczy”. Do brummellowskiej realizacji ideału dandy'ego powróci, dopiero
pod koniec wieku XIX, Anglik, Max Beerbohm, chociaż postacią George'a Bryana
podpierać się będzie, w różnym stopniu, każdy z kolejnych autorów.
T19U
2.2.3. - '
Jeżeli wierzyć źródłom, Jules-Amédée Barbey d'Aurevilly nie przejmował się
szczególnie detalami z prawdziwego życia Brummella; zainteresowany jego sferą
wewnętrzną, którą nie zajmował się przed nim nikt inny i korzystając z intuicji,
nadał postępowaniu Beau wymiar prawie boski (Okulicz-Kozaryn nazywa Du
Dandysme et de Georges Brummel „utworem bliskim hagiografii”), swobodnie
interpretując dostępne fakty. William Jesse, autor The Life of George Brummell, Esq.:
Commonly Called Beau Brummell, dostarczał mu informacji o Beau, nie mógł wszakże
spełnić oczekiwań Barbeya, pytającego o „drogocenne aforyzmy” z życia człowieka,
który wsławił się przecież „sztuką chwil milczenia”.
„Można być dandysem w pogniecionych ubraniach” (Barbey d'Aurevilly 1897: 18)
pisze Barbey. Zaraz potem dodaje, że Brummell nosił rękawiczki tak cienkie, iż
przybierały kształt jego palców i paznokci, błędem byłoby jednak stwierdzić, iż
dandyzm leżał w perfekcji dopasowania. Nie, według Barbeya objawiał się on w tym,
iż rękawiczki Beau były robione przez czterech rękawiczników: jeden zajmował się
kciukiem, trzech całą resztą10. Dla Barbeya dandyzm był wyrazem duchowej
przewagi jednostki go uprawiającej, wyrafinowania, ale chociaż wychwalał
Brummella, to jego praktyka dandystyczna miała rodowód byronowski: „nie
odróżniał ekscentryczności od elegancji”. Ellen Moers, autorka jednej z
najpopularniejszych monografii o dandysach pisze:
Strój samego Barbeya, w który ubierał się jako starszy człowiek... był także
naznaczony dandyzmem, chociaż z pewnością nie zawdzięczał niczego
Brummellowi. Jego [Barbeya] krzykliwa garderoba pełna rekwizytów i
przebrań, jak szafirowe kolczyki de Savigny'ego, obwieszczała główną
doktrynę Du Dandysme et de Georges Brummell: lekceważenie dla
ówczesnych idei i poczucia smaku. Uwielbiał wąskie spodnie z czarnej
satyny, krwawoczerwone rękawiczki, obszerne surduty, koszule z
10 Jest to zresztą nieprawda, cytowana zarówno przez fanów, jak i wrogów Brummella. Biograf
George'a Bryana, William Jesse drwi z podobnych mitów w swojej książce [patrz: Jesse 1886: 52–52]; to,
że bezkrytycznie powtarza je Barbey d'Aurevilly wydaje się zastanawiające i znaczące.
T20U
koronkowymi falbanami, peleryny w jaskrawe pasy, strzeliste kapelusze o
szerokich rondach, białe lniane spodnie przewiązane pod stopą i obszyte
taśmą z fioletowego jedwabiu. Niezwykłą cechą tego stroju była nie tyle
jego ekstrawagancja, co staroświeckość (Moers, cyt. za: The Prophet Of
Dandyism Was A Retro-Eccentric, 2013).
W przedmowie do drugiego wydania swojej książki, Barbey d'Aurevilly zaznacza już
stanowczo, że nie jest dandysem, umknęło to chyba jednak jego następcom.
2.2.4.
Charles Baudelaire jako kolejny po Barbeyu d'Aurevilly kontynuował zwrot ku
wewnętrznym cechom dandysa. Sam będąc dandy, przeszedł długą drogę od
kolorowego stroju do prostego, czarnego fraka. Dorastał w dostatku, na swoje
środowisko wybrał jednak w pewnym momencie bohemę, uznając, że światopogląd
dandysowski wymaga rozpowszechniania; był ponadto zdania, że nienaganne
ubranie jest nierozerwalnie związane z ładem ducha. Banalne na pozór zagadnienie
ubrań splótł, tak samo, jak Barbey d'Aurevilly, z boskim wymiarem umysłu:
Dandyzm nie opiera się nawet, jak wielu bezmyślnych ludzi zdaje się
wierzyć, na nieumiarkowanym zamiłowaniu do toalet i zewnętrznej
elegancji. Dla doskonałego dandysa te rzeczy są niczym innym, jak tylko
symbolami arystokratycznej wyższości jego umysłu. Co więcej, w jego
oczach, które są rozkochane ponad wszystko w elegancji, perfekcja jego
ubioru polegać będzie na absolutnej prostocie, która jest rzeczywiście
najlepszą drogą do osiągnięcia pożądanej jakości. […] [Dandyzm] to radość
zadziwiania innych i dumna satysfakcja płynąca z niezdolności do bycia
zdziwionym. […] Można dostrzec jak w pewnych miejscach dandyzm
graniczy z duchowością i stoicyzmem. [...] Charakterystyczna cecha
wyróżniająca piękno dandysa polega przede wszystkim na atmosferze
chłodu, wypływającej z niewzruszonej determinacji, by nie dać się
wzruszyć; można by nazwać to ukrytym płomieniem, który robi aluzje do
samego siebie [/ który można by odgadnąć] i który mógłby, ale nie chce,
T21U
wybuchnąć pełnym płomieniem (Baudelaire 2012: 27–29)
2.2.5.
Pod koniec XIX wieku dandyzm w mariażu z fin de siècle'em przybrał formy skrajne,
po czym został wyprany ze związków z rzeczywistością i zamknięty, jak piękny, ale
niedostępny klejnot, w umysłach jego adeptów oraz w ich kosztownych
apartamentach. Heroiczne pretensje Baudelaire'a oraz d'Aurevilly'ego obracały się
wniwecz, kontrowane przez bezrefleksyjny hedonizm bogatej paryskiej dzielnicy
Saint Germain. Kolejni dandysi wydawali fortuny, aby konstruować ulotne
rzeczywistości, których byli twórcami, uczestnikami, a często także jedynymi
odbiorcami; w ten sposób doprowadzili „dandyzm do tej ostateczności, którą Carlyle
przepowiadał jako Apokalipsę Natury wynik ludzkiego samouwielbienia”. Prym
wiódł wówczas Robert de Montesquiou-Fézensac, osobowość tak przesadzona i
rozmiłowana w kosztownych dziwactwach, że już w latach 80. XIX stulecia stał się
pierwowzorem postaci literackiej (Diuka Des Essaintes z Huysmanowskiego Na
wspak, będącego wówczas nawet nie tyle biblią dandyzmu, co dekadentyzmu) i w
bardzo krótkim czasie, bo w niespełna trzydzieści lat później, stał się obiektem
drwin.
Nihilistyczna wersja dandyzmu, oderwana zarówno od świata, jak od mody,
znalazła przeciwnika w Maxie Beerbohmie. Pojmował on dandyzm jako jedną ze
sztuk zdobniczych11 i odwracał się od d'Aurevilly'ego, uznając, że to sztuka
wyjątkowego ubierania się stanowiła o wyjątkowości Brummella i jego następców.
Beau mógł naturalnie odznaczać się wyrafinowaną osobowością, niemniej to nie ona
czyniła go dandysem. Beerbohm przestrzegał przed utożsamianiem dandyzmu z
życiem towarzyskim12, wprowadzał także odmienne spojrzenie na tę, jak dotąd
uważano, domenę egocentryzmu: „W pewnym sensie dandyzm jest najmniej
11 „Nieliczni pamiętają, że próżność dandysa jest różna od prymitywnej zarozumiałości przystojnego
mężczyzny. Dandyzm jest ostatecznie jedną ze sztuk dekoracyjnych” (Beerbohm 1922: 14).12 „Nie ma powodu, dla którego dandyzm miałby być mylony z życiem towarzyskim. Jego kontakt z
tym ostatnim jest zaiste tylko jednym z wypadków przy pracy. Jego wpływ, jak zapach kwiatu,
rozchodzi się nieświadomie” (Beerbohm 1922: 9).
T22U
samolubną ze wszystkich sztuk. Muzycy mogą być oglądani, słuchani jednak tylko za
pieniądze. Dandys wszakże pokazuje się ludowi kiedy tylko wypada z domu”
(Beerbohm, 1922: s. 18). Warto wspomnieć, iż Beerbohm stanowczo odrzucał
wszelkie anachroniczne przebieranki (czyżby prztyczek w nos Barbeya?), jeszcze raz,
po długiej przerwie, głosząc chwałę jak najnowocześniejszego i jak najprostszego
stroju: „Dandys jest dzieckiem swojego czasu i jego najlepsze dzieła powinny
pozostawać w zgodzie z naturalnym duchem epoki. Prawdziwy dandys musi kochać
strój sobie współczesny” (Beerbohm 1922: 21).
2.3.
Kiedy portal Dandyism.net opublikował zdobywców tytułu Dandysa Roku 2007 i
2008, Lapo Elkanna oraz skandalistę Sebastiana Horsleya, komentujący nie kryli
rozczarowania. Jeszcze w 2007 ten sam portal opublikował artykuł pod wiele
mówiącym tytułem The Fake's Progress [Rozwój Podróbki], w którym autor, Michael
Mattis, zastanawiał się nad kondycją współczesnego dandyzmu. „Szarlataństwo,
zarozumialstwo, nieszczerość, nieautentyczność, perwersja, bunt, krzykliwość,
kostiumowość — dlaczego te właściwości stały się głównymi cechami dandyzmu?”
(Mattis 2007)13 pyta. Jedyne, co zostało, to bobo dandyzm. 'Bobo' jest skrótem od
'bourgeois bohemian' i określa wykształconego profesjonalistę, który odrzuca
establiszment, zadowalając się pół-cygańskim etosem. Stojąc okrakiem pomiędzy
„kreatywnym światem cyganerii i burżujską rzeczywistością ambicji oraz sukcesu”,
bobo wydaje się być idealnym produktem indywidualistycznego konsumpcjonizmu.
Patrząc przez ten pryzmat łatwiej jest zrozumieć Agatę Bielik-Robson, która w
swoim artykule Czas dandysów nazywa dandysem człowieka, który „nie chce zmagać
się ze swoją publicznością, walczyć, argumentować, podkopywać jej przesądy, ale
dokładnie odwrotnie: chce się intelektualnie przymilić” (Bielik-Robson, 1998). (Co
13 Mattis zresztą sam odpowiada sobie na pytanie, już w następnym akapicie: „Dekadenccy esteci fin
de siècle'u z pewnością mieli duży wpływ na istniejące obecnie konotacje ze słowem dandy, które
ożywają w wizerunkach trójcy: Jima Morrisona, Małego Lorda Fauntleroya i wampira Lestata.
Mniejsza z tym, że esteta lat 80. XIX wieku był anty-dandysem swoich czasów, w tym samym sensie, w
jakim dziecko-kwiat z lat 60. stanowiło jego anty-towarzysza (Mattis 2007)”.
T23U
powoduje kolejną refleksję na temat tego, jak dalece rozmija się powszechne
rozumienie dandyzmu z ideałami Brummella).
8
T24U
3.
3.1.
Istnieje cały wachlarz przenikających się nawzajem teorii, dotyczących czasu i
okoliczności powstania fenomenu la sape i w zależności od tego, co pisze dany autor,
można łatwo wywnioskować, na które źródła natrafił, które zaś umknęły jego
uwadze.
„SAPE narodziło się […] w sąsiednim Kongu-Brazzaville w latach 60. (Bangre
2014)”, „Wielu z nas zapewne chętnie nazwało by ich "hipsterami", ale początki ruchu
SAPE na czarnym kontynencie sięgają lat 60. ubiegłego wieku, na długo przed
narodzinami tego ambiwalentnego określenia (Bangre 2014)”. KVV Mouzieto, jeden z
saperów, których fotografował Tamagni, mianem pierwszego Grand Sapeura określa
Andre Granarda Matsouę14. „Ruch narodził się na drugim brzegu rzeki, w Kongo-
Brazzaville w latach 70.” (Wrong 1999: 21), natomiast Didier Gondola, a także Phyllis
Martin, napomykają w swoich tekstach o przekazanej przez Justina-Daniela
Gandoulou, a sformułowanej przez jednego z rozmówców tego ostatniego teorii, że
początków la sape należy szukać w latach następujących po II Wojnie Światowej;
Gondola wszakże uważa ją za błędną. Jak w każdym aspekcie dotyczącym la sape,
także tutaj nie da się liczyć na jednoznaczność, chociaż źródła da się stopniować pod
względem wiarygodności.
Didier Gondola, którego najstarsze teksty o la sape pochodzą z 1999 roku,
korzeni fenomenu poszukuje głęboko, bo aż w latach wczesnego kolonializmu.
14 Niektórzy autorzy podają zmienioną pisownię: Matswa. W artykule na stronie magazynu
„Sabotage Times” pojawia się także niespotykaną nigdzie indziej formę Matsou, ale ze względu na
sporą liczbę błędów merytorycznych i ortograficznych w tekście, zaliczyłabym do nich i ten
przypadek.
T25U
Używane europejskie ubrania były bardzo ważnym elementem w wymianie
handlowej z przywódcami ludów Afryki, zwłaszcza wziąwszy pod uwagę to, co
Gondola nazywa mission civilisatrice (misją cywilizacyjną) Francuzów, kultywowaną
wśród Afrykańczyków, postrzeganych zgodnie z XIX-wiecznym ewolucjonistycznym
paradygmatem jako banda nagich dzikusów, wymagających możliwie szybkiego
awansu do poziomu prawdziwie wyrafinowanych kultur europejskich. Francuski
odkrywca Afryki Centralnej, Savorgnan de Brazza, od nazwiska którego ukuto nazwę
Brazzaville, uważał za absolutnie konieczne zasypywanie Afrykańczyków odzieżą,
szczególnie tą o najżywszych kolorach, czy opatrzoną emblematami militarnymi. Co
ciekawe, używane ubrania stanowiły ponadto główny sposób opłacenia służących,
zwykle młodych chłopców, zwłaszcza w wyrastającym z wolna na stolicę Brazzaville.
Według informacji Gondoli to właśnie owi chłopcy byli pierwszymi, którzy przyjęli w
Kongu europejskie obyczaje jeszcze pod koniec XIX wieku.
Moda na noszenie się z europejska zataczała coraz szersze kręgi, i to w tempie
tak szybkim, iż w 1910 była już właściwie normą. Nieszczególnie podobało się to
Europejczykom, drwiącym z nakładających wszystko, co mieli w szafach, warstwa po
warstwie, Afrykańczyków.
Lata 20. i 30. to czas, w którym administracja kolonialna sprowadziła do
Brazzaville, wówczas już stolicy Francuskiej Afryki Równikowej, urzędników z
Gabonu i krajów Afryki Zachodniej15, mających objąć pozycje, na które zwykli
Kongijczycy byli za słabo wykształceni. Przechadzający się po dzielnicach Poto-Poto i
Bacongo, Bapopo16, bo tak ich nazywano, byli ze swoim stylem, niezależnością oraz
muzyką, wzorem dla innych. W 1930 roku Camille Diata, jeden z założycieli
L'Amicale i jeden z pierwszych saperów, pisał do znajomego:
15 Ze względu na dłuższą historię styczności z Europejczykami, Afrykańczycy z krajów
zachodnioafrykańskich byli wówczas dalece bardziej niezależni i zeuropeizowani aż do granicy
snobizmu. Już w 1892 roku książę d'Uzès pisał o Dakarze w liście do matki: „Jest tu jeszcze około
dwudziestu do trzydziestu białych mieszkańców, ale bardzo wielu czarnych, niektórzy z nich noszą
najnowsze fasony z Paryża (d'Uzès 1894: 15).
16 Albo 'Popo', w obu tekstach Gondoli spotkać można jedną i drugą formę. Prefiks ba- w wielu
językach bantu służy do tworzenia etnonimów.
T26U
Czy wiesz, że w Brazzaville i w Kinszasie wszyscy dżentelmeni, czy ludzie
młodzi ubierają się w stylu Popo; znaczy to tyle, że mają kapelusz wart 150
franków i jedwabną koszulę, popelinowy garnitur lub garnitur wykonany
z innego materiału, wart co najmniej około 250 czy 300 franków i spodnie
długie aż do pięt. (Gondola 1999: 27)
Co ciekawe, Bapopo wpłynęli mocno na zwyczaje młodych służących: jak
pisze Gondola, ci ostatni nie chcieli już donaszać używanych ubrań swoich
pracodawców, a całą otrzymywaną wypłatę wydawali na importowaną z Paryża
odzież.
W latach 20., w Paryżu, działa także człowiek uważany przez wielu za
pierwszego Grande Sapeura Andre Granard Matswa. Założyciel L'Amicale,
stowarzyszenia antykolonialnego, a na co dzień bibliotekarz, nie odrzucał
europejskiego ubioru wraz z całą kulturą, stawiał jednak wyraźną granicę pomiędzy
rzeczywistością polityczną, a kulturową. W Gentleman of Bacongo przeczytać można,
że Matswa był pierwszym kongijczykiem, który przyjechał z Paryża ubrany jak
prawdziwy Francuz, co wywołało falę zachwytu. Trudno jednak dać temu wiarę,
wiedząc o XIX-wiecznych boyach z Brazzaville. Tendencja do przypisywania Matswie
pierwszeństwa w propagowaniu la sape pojawia się często:
Afifi nosi przypinkę z pokrytą emalią fotografią mężczyzny, André
Matsouy, ważnego kongijskiego polityka z początków XX wieku, który
powrócił do Francji odziany jak Europejczyk i jest teraz uważany za
pierwszego Wielkiego Sapera Konga (Downey 2011)
Równie ważne, co lata szalone lata dwudzieste i czas gospodarczego tąpnięcia
wywołanego wielkim kryzysem, była dla la sape piąta dekada wieku, która obfitowała
w ruchy młodzieżowe. Bille wcielali się w amerykańskich kowbojów, a moda na
kongijską rumbę (nazywaną soukous) spowodowała przy okazji rozwój la sape: jak
mówi Vincent Luttman (Gondola 1999: 164), większość właścicieli studiów
nagraniowych posiadała także butiki, w których odziewano wykonawców w
wyszukane ubrania, a to napędzało młodą, spragnioną trendów klientelę.
T27U
3.2.
Wraz z odzyskaniem niepodległości, zaczęła się dla wielu Kongijczyków epoka
bezrobocia i zamętu; niektórzy z nich wybrali emigrację zarobkową, udając się do
dawnych metropolii. Lata 70. natomiast to przede wszystkim debiut Papy Wemby.
Jego rola w rozwoju la sape jest oceniana najróżniej: oglądając film The Importance of
Being Elegant i czytając m.in. artykuł z „Colors”, dowiedzieć się można, że Wemba
jest nikim innym, jak twórcą sape i jego prawdziwym królem:
Liczne podróże do Paryża we wczesnych latach 80. wzmocniły tylko jego
zamiłowanie do francuskiej mody i niedługo potem Papa Wemba stworzył
krzykliwy, przejaskrawiony styl […]. Nazwał go Ungaru. Był to powrót do
elegancji lat 30., powrót całkowity: ze zwężanymi spodniami, brogsami,
schludnie przyciętymi włosami i tweedowymi, zawadiacko
przekrzywionymi kapeluszami. Dla Kongijczyków na całym świecie ten
wizerunek był nie do odrzucenia. Narodziło się SAPE (Weinberg, b.r.)
Gondola propaguje jednak nieco mniej spektakularną wizję, powołując się na Raphę
Boundzekiego, sapera i muzyka, iż Wemba spopularyzował sape wśród Kongijczyków
oraz kongijskich emigrantów, wymieniając w swoich utworach nazwy najbardziej
luksusowych marek. Jakakolwiek by była jego rola w historii la sape, współcześnie to
Papa Wemba spaja środowisko saperów na emigracji w Europie i potwierdza ich
sukces, wygłaszając dedykacje17 w swoich utworach. ”Papa Wemba stworzył we
Francji naród. Jest prezydentem niewidzialnego państwa, ono jednak istnieje”
(Amponsah 2004) opowiada Amponsahowi jeden z „ministrów” Wemby.
Lata 70. to także czas zairyzacji, ogłoszonej przez dyktatora Mobutu Sese
Seko. Opętany ideą usunięcia europejskich wpływów z kultury Konga, Mobutu,
popełniając ironiczną pomyłkę, przemianował swój kraj na Zair, co było słowem
17 Z filmu Amponsaha dowiedzieć się można, iż „dedykacja jest afrykańską tradycją, wedle której
muzycy oddają hołd swoim fanom wyśpiewując ich imiona w zamian za podarunki” („The Dedication
is an African tradition in which musicians pay tribute to fans by singing their names in return for gifts”)
(Amponsah 2004)
T28U
portugalskiej proweniencji, na dodatek zniekształconym. Sese Seko przy okazji
zunifikował odzież kobiet i mężczyzn, dla tych pierwszych wprowadzając wzorowany
na maoistowskim kombinezonie strój abacost, kobietom zaś nakazując noszenie
maputy. Na oficjalnej stronie Papy Wemby, tak jak części źródeł. można przeczytać,
że sape narodziło się jako reakcja na unifikację odzieży w Kongu:
Będąc formą buntu przeciwko biedzie i depresji, la SAPE jest także
sposobem walki z dyktaturą abacostu, lokalnej wersji trzyczęściowego
garnituru i na poły oficjalnego stroju ludzi z czasów reżimu Mobutu
(Biographie, b.r.).
Autorzy różnych tekstów o la sape, niezależnie od propagowanej teorii początków
zwykle zgadzają się co do przełomowej roli artysty i lat 70. w historii rozwoju
fenomenu. Warto jeszcze wspomnieć, iż Papa Wemba nie był przeciwnikiem
zairyzacji od samego początku. Jego protest datuje się na rok 1977, kiedy powrócił do
Konga z wyjazdu do Paryża. Przedtem przyjął nową doktrynę Mobutu, porzucając
swoje europeizujące imię Jules (Growing up, 1949–1977, b.r.) i przydomek Presley.
La sape ma jeszcze jednego postulowanego założyciela jest nim Stervos
Niarcos Ngashie18, który według Daily Nation i Kongo Times miał stworzyć ruch w
latach 60., w dzisiejszej Demokratycznej Republice Konga. Gondola również o nim
wspomina, wyznacza mu wszakże inną rolę: według naukowca Ngashie zmienił i
pogłębił ideologię sape, przemieniając modę o politycznym wydźwięku w prawdziwą
religię, za sprawą wypuszczonego w 1989 albumu Religion ya Kitendi. Kitendi w
kikongo dosłownie znaczy 'ubranie', jednak w tym przypadku tak proste wyjaśnienie
nie jest wystarczające.
Papo Wembo, co znaczy Kitendi?
Kitendi? Tkanina. Ale to rodzaj religii.
Jak tkanina może być religią?
Musisz ją kochać. Musisz ją kochać, aby być saperem. Jeżeli jej nie
kochasz, nie możesz tego robić. Musisz wybulić masę pieniędzy na
18 Pseudonimem nawiązuje do Stavrosa Niarchosa, greckiego multimilionera i potentata.
T29U
ubrania (Amponsah 2004)
Zdarza się, iż kitendi bywa używane wymiennie z la sape. Poza informacjami
dostarczanymi w artykułach Gondoli brak źródeł wskazujących relację opu pojęć. Co
ciekawe, przytoczony przeze mnie fragment z The Importance of Being Elegant to
fragment wywiadu z Wembą przeprowadzonego jeszcze w 1988 roku, czyli przed
wydaniem płyty Ngashiego. Wygląda więc na to, iż słowo kitendi było używane w
związku z la sape już wcześniej.
8
T30U
4.
Określenie cech, którymi musi odznaczać się saper i jak powinno wyglądać jego życie
jest łatwiejsze od sporządzenia spójnego rysu historycznego ale tylko trochę. Po
pierwsze, saperzy z DRK, z Konga-Brazzaville i z miast europejskich różnią się, nieraz
dramatycznie19. Po drugie, la sape bywa realizowane na poziomie płytszym albo
głębszym i zwykle niemożliwe jest stwierdzenie, kto ma rację (albo kto jest jeszcze
saperem, a kto już sapologiem).
Beau Brummell nie istniałby, gdyby nie jego wyjątkowe wyczucie w kwestii
tego, co i w jaki sposób na siebie założyć; po latach do tak podstawowego wyróżnika
dandysa powrócił Max Beerbohm, a i Francuzi nigdy do końca z niego nie
zrezygnowali, niezależnie od wyznawanej filozofii. Rzecz ma się podobnie w
przypadku saperów: istotą ich życia zawsze są właściwe ubrania (ale w rozumieniu
przymiotnika 'właściwy' u brazzavillois, kinois i emigrantów może mieć ze sobą
niewiele wspólnego). Saperzy z Brazzaville dopisaliby do listy niezbędnych
wyróżników stosowną osobowość i właściwe zachowanie (jak Baudelaire oraz
d'Aurevilly, tylko wzorce tego zachowania wyglądałyby odmiennie), a co starsi z nich
dodaliby zapewne podróż do Paryża (ten punkt powoli ulega jednak zmianie20).
Podobnie jak dandysi, akceptujący jedynie najlepsze, skrojone z największym
znawstwem ubrania, znakomita większość saperów (i tutaj podział geograficzny nie
wydaje się odgrywać żadnej roli) jest w stanie wydać każde pieniądze na odpowiednią
odzież. W ich przypadku obiektem pożądania są griffes21, czyli odzież od
19 Brazzavillois są tymi, których styl i ideały najlepiej współgrają z powszechną, czyli dość
powierzchowną wizją dandysa.20 „Podobnie, w nadawanym niedawno z Brazzaville programie radiowym, młodzi mężczyźni
twierdzili, że La Sape jest passé Nigdy nie dostaniemy szansy na wyjazd do do Europy, musimy
więc polegać na kulturze tradycyjnej. To bardzo niepokojące, że młodzi wydają się zaabsorbowani
potrzebą ukarania starszych, którzy są rzekomo odpowiedzialni za używanie swojej mocy w celu
frustrowania kolejnej generacji” (Geschiere, Rowlands 1996: 553).21 'Griffe' (pl. 'griffes') oznacza mi.in. 'pazury', 'szpony', ale także 'metki'. Źródło:
T31U
najsłynniejszych projektantów, opatrzona stosownymi metkami, koniecznie
oryginalna. Od niemarkowych ubrań gorsze są tylko podróbki, których ujawnienie
kosztuje nieszczęsnego adepta sape szacunek i pozycję. „On our wedding day the label
will be Torrente/The label will be Giorgio Armani/The label will be Daniel Hechter/The
label for the shoes will be JM Weston” (Fox 2004) śpiewał w jednym ze swoich hitów
z lat 80. Papa Wemba. Mark Tutton w artykule dla CNN cytuje z kolei Didiera
Gondolę: „Możesz stracić reputację, jeżeli nosisz podróbkę. To bluźnierstwo” (Tutton
2012) .
4.1.
Wspomniany już w ostatnim rozdziale Ben Munkasha Monama le Mbouela
wymienia jednoznacznie minimum, które musi według niego znać każdy saper22: to
trzynaście najważniejszych domów mody, modlitwa i Dziesięć Przykazań La Sape
(Tamagni 2009: 209) (podaję je w wersji zamieszczonej w Gentlemen of Bacongo):
1. You will be Sape with men on earth and God in heaven.
2. You will not sit down.
3. You will honour the Sape wherever you will be.
4. The roads of Sapology are impenetrable to he who does not
know the trilogy of colours.
5. You will wear the ngaya, the mbendes, the tchidongo on earth, sea
and sky.
6. You will maintain the strict hygiene with both clothes and body.
7. You will not be a racist, tribalist or discriminate.
8. You will not be violent or arrogant.
9. Still to be written.
10. Still to be written23 (Tamagni 2009: 207).
http://www.cnrtl.fr/lexicographie/griffe
22 Trzeba jednak pamiętać o tym, iż Munkasha jest saperem z Brazzaville, o czym więcej za chwilę.
23 „1. Będziesz saperem między ludźmi na ziemi i przed Bogiem w niebie. 2. Nie spoczniesz. 3.
Będziesz honorował sape gdziekolwiek się znajdziesz. 4. Ścieżki sapologii pozostaną niezbadane dla
tego, kto nie zna trylogii kolorów. 5. Będziesz nosił ngayę, mbende i tchidongo na ziemi w morzu i w
T32U
Zanim zajmę się resztą, krótkie wyjaśnienie punktu piątego, który prawdopodobnie
został w książce Tamagniego źle przełożony. Oryginalnie brzmi on: „Tu matteras les
ngaya, les mbendes, les tchidongo sur terre, sous terre, en mer et dans les cieux”.
Poszukując znaczeń poszczególnych słów, które w Gentlemen of Bacongo wyglądały
na slangowe określenia ubrań, natknęłam się na Dictionnaire general du Congo-
Brazzaville i Dictionnaire de la SAPE, czyli słownik argotu saperów, a także różnych
francuskich pojęć związanych z ruchem. Ani jeden, ani drugi nie są dostępne w
całości w internecie, opublikowano jednak fragmenty. Dowiedzieć się z nich można,
iż Ngaya-Tchidongo to „sorte d'attardés s'habillant tres mal” (Moukoko 1999: 317), czyli
„rodzaj głupca, który bardzo źle się ubiera”. „Ngaya znaczy to samo, co obelga
mbende” (Makouezi 2013, 116), a etymologia słowa wiąże je z rodzajem małego,
dzikiego gryzonia, z czarno-żółtym futerkiem w paski24. Matteras jest natomiast
formą czasu przyszłego czasownika matter, wariantywnego zapisu mater, czyli:
sprawdzać kogoś, przyglądać się komuś, a także zaszachować. Stąd wniosek, iż piąty
punkt nie ma nic wspólnego z noszeniem czegokolwiek, a z wystrzeganiem się oraz
wypunktowywaniem tych, którzy sape jedynie symulują i brakuje im niezbędnej
wewnętrznej jakości. Saperzy z Brazzaville, jak pisze Tamagni (Tamagni 2010: 111),
podkreślają różne aspekty swoich charakterów. Niektórzy preferują bycie
komediantami, inni dyplomatami, czasami trafić można na playboyów, ale
pomimo tych różnych wcieleń, wprawieni adepci sape są w stanie odróżnić
prawdziwych saperów od przebierańców.
Bardzo istotny i powtarzany przez wielu saperów są punty siódmy oraz ósmy
sape rozwija się wyłącznie w czasie pokoju i samo jest pokojowym ruchem.
Severin, jeden z Brazzavillois opowiada w guinessowskim dokumencie (Mediavilla
2014), że w trakcie ostatniej wojny on oraz jego znajomi byli zmuszeni zerwać
tymczasowo z sape, aby uciekać. Zakopawszy pod ziemią wszystkie swoje koszule,
niebie. 6. Utrzymasz ścisłą higienę, zarówno ubioru jak i ciała. 7. Nie będziesz rasistą, trybalistą, nie
będziesz dyskryminował. 8. Nie będziesz okrutny ani arogancki. 9. Do napisania. 10. Do napisania.”
24 „Kolorami onegdaj zabronionymi w la sape. Złapawszy gryzonia w pułapkę, aby upewnić się, że to
na pewno mbende, myśliwy strzelał w specjalny sposób, a wystrzał wysuszał sierść na ogonie
zwierzęcia. Jeżeli w ten sposób cała sierść została usunięta, był to na pewno przedstawiciel tego
gatunku. Saper jest rzadko w błędzie, oceniając kogoś jako ngayę albo mbende” (Makouezi 2013: 116).
T33U
garnitury i krawaty, przekonany był, iż w ten sposób ocali je przed wojenną
zawieruchą. Niestety, jego zbierana przez wiele lat kolekcja została nieodwracalnie
zniszczona. Kultywowanie sape w czasie wojennej zawieruchy, wziąwszy pod uwagę
rozmiary garderoby przeciętnego sapera, jest niemożliwe.
Dekalog sape wydaje się tym bardziej niezwykły, wziąwszy pod uwagę, iż
posiadanie skodyfikowanego zestawu zasad od zawsze było jednogłośnie odrzucane
przez dandysów:
Chociaż już o tym wspominaliśmy, nie omieszkamy powtórzyć, że to
niezależność czyni Dandysa. W przeciwnym wypadku istniałby kodeks
dandyzmu*, coś takiego jednak nie występuje. Każdy Dandys ośmiela się i
prowokuje, ale prowokuje z taktem i zatrzymuje się w sławetnym punkcie
przecięcia Pascala, pomiędzy oryginalnością a ekscentrycznością.
* Gdyby istniał taki kod, Dandysami byliby ci, którzy przestrzegali by
zasad. Każdy mógłby zostać dandy: byłoby to zaledwie kwestią stosowania
się do przykazań. Z nieszczęściem dla młodych, nie jest to zupełnie taki
przypadek. Pomimo że niewątpliwie istnieją pewne reguły i tradycje
Dandyzmu, całość kontrolowana jest przez Kaprys, przyzwolenie na
Kaprys mają zaś tylko ci, którym on pasuje i w przypadku których
maniera czyni zadość materii (Barbey d'Aurevilly 1897: 65–66).
4.2.
4.2.1.
Europejski dandyzm składał się z dwóch głównych grup. Pierwsza, angielska,
hołdowała współczesnemu strojowi, stoickiemu chłodowi w obyciu, nie wydała
również żadnych tekstów programowych. Druga, francuska, chociaż przywoływała
nazwisko Brummella co i rusz, postępowała wręcz przeciwnie. Saperzy także się
podzielili: poza diasporą najważniejszymi frakcjami są te ze stolic obu Kong
T35U
Kinszasy oraz Brazaville.
Chociaż wielu sapeurs nie waha się przed prezentowaniem metek
najdroższych domów mody, a miłość do drogich gadżetów obejmuje wszystko, od
bielizny aż po dodatki, saperzy z Brazzaville z reguły twierdzą, że ubrania to dopiero
początek drogi, ponieważ to, jak wygląda saper, jest równie ważne, jak inne elementy
i ma odzwierciedlać nie stan jego konta (zwykle zerowy), a jego niepowtarzalną
osobowość. Rozmówcy Tamagniego wydają się zgodni, niezmiennie podkreślając
wewnętrzny wymiar swojej wersji la sape. Jeden z nich, Hassan Salvador, twierdzi że
sape jest sztuką i w przypadku każdego ze zwolenników efekt końcowy wygląda nieco
inaczej; jednak każdy prawdziwy saper ma obowiązek stale się doskonalić, musi znać
język francuski i być człowiekiem nienagannej moralności. Posuwa się nawet dalej,
mówiąc: „Metka nie jest istotna, co jest istotne, to umiejętność ubrania się w
zależności od osobistego poczucia smaku” (Tamagni 2009: 25). Estetyka, którą
preferują brazzavillois jest niezmiennie klasyczna (por. ryc. 1 i 2), obowiązuje ich
zasada trylogii kolorów, wedle której w pojedynczym stroju powinno się łączyć co
najwyżej trzy barwy, aby uniknąć przeładowania i braku elegancji.
Od konserwatywnego wizerunku brazzavillois odstają jednak członkowie
grupy Picadilly, wyróżniającej się nawet spośród tamtejszych saperów. Założona w
roku 2001 przez Ferola Ngouabiego, ta malownicza frakcja grupuje miłośników stylu
szkockiego. Należący do Picadilly saperzy uwielbiają kraciaste, sprowadzane z Anglii
kilty i berety, i to dla nich rujnują się finansowo, uznając, w przeciwieństwie do
reszty, prymat elegancji angielskiej nad francuską: „British people are very elegant and
they are advanced in all aspects of life compared to other countries” - mówi Deteck.
4.2.2.
Poczucie estetyki saperów z Kinszasy jest zdecydowanie bardziej ekscentryczne (por
ryc. 3, 4, 5, 6); preferują oni nie subtelny, ponadczasowy styl, ale brutalność. Tom
Downey, dziennikarz „The Wall Street Journal” opisuje poznanych kinois: jeden z
nich, Yves Kandaiz, pojawił się na spotkaniu w spódnicy i marynarce od Yohijiego
T36U
Yamamoto25, drugi, Tshitenge Kalubi, założył luksusową wersję kombinezonu
francuskiego mechanika, zestawioną z ciężkimi wojskowymi butami oraz skórzanym
kapeluszem. Reprezentowani w tekstach i artykułach zdecydowanie słabiej od
swoich brazzawilskich sąsiadów, kinszascy wyznawcy sape nie zawracają sobie głowy
wymyślaniem reguł kolorystycznych, czy pilnowaniem przykazań. Być może, ze
względu na dojście do władzy Mobutu, ubrania pełniły w ich przypadku rolę wentyla
bezpieczeństwa i świadectwo oporu: do bólu formalny abacost potrzebował jako
przeciwieństwa czegoś więcej, niż zwykłego garnituru, także przecież będącego
uosobieniem formy. Zairczycy doświadczyli dyktatury wraz z kultem jednostki, a
skala korupcji, zarówno wówczas, jak i obecnie, połączona z anarchistycznym
charakterem współczesnej Kinszasy dała efekt zgoła odmienny od tego, co oglądać
można w spokojniejszym Brazzaville. Jest to oczywiście hipoteza, nie pozbawiona
jednak, jak sądzę, podstaw.
4.3. :
Wszystko, o czym dotychczas pisałam, chociaż tonące w sprzeczności i
niejasnościach, dawało jednak w ogólnym rozrachunku obraz grupy ludzi
poświęcających się modzie i prowadzących nieustającą walkę o podwyższenie w
pewien przewrotny sposób warunków w jakich przyszło im żyć, albo przynajmniej
ich poczucia własnej wartości. Nic z tego nie przygotowuje wszakże na ponurą
25 „Niedługo potem Yves Kandaiz, saperski przyjaciel Kalubiego, pojawia się odziany w powłóczyste,
czarne ubrania, w całości z domu mody Yamamoto połączenie spódnicy i marynarki z kapturem
sprawia, że wygląda jak jeden z mieszkańców pustyni z Gwiezdnych Wojen. Saperzy z Brazzaville są
wyznawcami klasycznej mody. Kinois, jak mówią, uwielbiają Yohijiego [Yamamoto], ponieważ jego
styl jest okrutny i brutalny, dobrze współgrając z atmosferą miasta. Kiedy Salvador i Elyfontaine w
Brazzaville kroczą, ubierają się i wypowiadają jak ktoś z powieści Somerseta Maughama, Kalubi i
Kandaiz prezentują się w zupełnie inny sposób: Kandaiz prostuje ramię i przytrzymuje połę swojej
marynarki rozpostartą, tak jakby rozwijał skrzydło, aby pokazać metkę Yohjiego wszytą w środku.
Kalubi tupie w kurzu, jakby maszerował na wojnę” (Downey 2011). Bardzo trudno znaleźć dokładne
opisy la sape w Kinszasie; autorzy, o ile w ogóle zdają sobie sprawę z nieco odmiennego charakteru
obu odmian ruchu, ograniczają się najczęściej do napomknienia o tym, że kinszaska wersja sape jest
bardziej anarchistyczna, ale brakuje głębszych studiów.
T39U
rzeczywistość, która prześwieca gdzieniegdzie zza kolorowych i obowiązkowo
czystych garniturów. Przede wszystkim, saper potrzebuje niewyobrażalnych ilości
pieniędzy na realizację swojej pasji; terror najlepszych metek sprawia, że wychodząc
do kawiarni w Paryżu, czy pubu w Brazzaville, porządny wyznawca sape ma na sobie
(a przynajmniej powinien mieć) odzież wartą tysiące franków. Problemy finansowe,
kolosalne długi, częstokroć skromne pochodzenie, wpisane są, jak wynika ze źródeł,
są wpisane w naturę, tak sape, jak i dandyzmu. George Bryan nie mógł się poszczycić
żadnym tytułem, ani zasługami, majątek zaś (bardzo duży) zawdzięczał ojcu i
roztrwonił go wnet, by umierać w którymś z przytułków. To samo przytrafiło się
Baudelaire'owi. Bajecznie bogaty i utytułowany Robert de Montesquiou-Fezensac
pozostawił swoim spadkobiercom zaledwie ułamek niegdysiejszej fortuny. Max
Beerbohm był jednym z dziewiątki dzieci handlarza zbożem. Dwudziestojednoletni
saper Arca zauważa, że niektórzy z jego towarzyszy zmuszeni są do wypożyczania
ubrań na specjalne okazje (czego nigdy nie zrobiłby dandy), sam jednak jest zdania, że
w związku z tym nie można nazwać ich prawdziwymi saperami. Pod groźbą
saperskiej niesławy kongijczycy są więc zmuszeni do zarabiania w pocie czoła na
własne ubrania. Les sapeurs z jednego i drugiego Konga cenieni są, zwłaszcza przez
zachodnich dziennikarzy, za swój barwny image, tak kontrastujący z otoczeniem, ale
cena, jaką za to płacą i warunki, które muszą spełnić, są bardzo wyśrubowane.
Niewielu z nich jest ludźmi zamożnymi, zwykle oszczędzają na swoje garnitury i
krawaty bardzo długo, zajmując nisko płatne posady26. Ostatnimi laty saperzy z
Kinszasy zaczęli łączyć europejskie ubrania z odzieżą produkowaną na miejscu. W
2004 roku Cederick Mbengi założył własną markę, 100% Paper; proponowane przez
niego ubrania są w całości wykonane z papieru. Datowana na 2009 rok Kadhitoza
Bwapwy Kumeso to kolejny kongijski brand, będący odpowiedzią na projekty
Yamamoto, chociaż, wedle słów projektanta, o wiele bardziej ekstrawagancką
(Bangre 2014).
Jeszcze do niedawna wśród Kongijczyków niepodzielnie panował mit Paryża;
a miano prawdziwego sapeura, Parisien, uzyskiwano dopiero po przyjeździe z
francuskiej stolicy, przy czym należało wracać tak jak Matswa, w glorii, chwale i
26 „Saperzy ze starej szkoły często latami oszczędzają na swoje ubrania” (Murphy 2009).
T40U
odpowiednim ubraniu. Wielu spośród les sapeurs latami nie odwiedzało swoich
ojczyzn, ponieważ paryska rzeczywistość okazywała się mieć niewiele wspólnego z
przedstawianą w opowieściach rzeczywistością i nie stać ich było na porządne
mieszkanie, nie mówiąc już o garderobie oraz biletach powrotnych, żaden jednak nie
śmiał rozwiać złudzeń, którymi żyli jego rodacy w Brazzaville lub Kinszasie. Tytuł
Parisien współcześnie pojawia się jakby rzadziej, a jedynym sposobem jego uzyskania
jest zapewnienie sobie dedykacji w piosence Papy Wemby. Do licznych trudności,
które napotykają kongijscy imigranci-saperzy dołożono im więc konieczność
potwierdzenia statusu sapera przez zewnętrzny autorytet. Papa Wemba w takim
ujęciu wydaje się nieco podobny do Brummella, figury prototypowej, ale jego usługi,
w przeciwieństwie do Beau, drogo kosztują. Rodzi to zrozumiałą frustrację:
By wyrobić sobie pozycję, musisz przejść przez Papę Wembę. Wpłynął na
całą generację. Jest jedyną drogą. Papa Wemba urządził wszystkim pranie
mózgu, by myśleli, że aby być wielkim saperem trzeba przyjechać do
Europy. Ale to po prostu nieprawda! Europa, Europa, Europa! Wszyscy są
moralnie udręczeni. Jestem przeciwko tym, którzy wmówili kongijskiej
młodzieży, że Europa jest rajem. To nie raj, to piekło […]. W Kongu to nie
politycy rządzą krajem. Jakim cudem muzyk może mieć większą władzę,
niż prezydent? To bez sensu. […] Papa Wemba jest wielkim
manipulatorem. (Amponsah 2004)
Chyba nic nie zmieniło natury sape tak bardzo, jak konfrontacja z prawdziwą Europą.
Na jednym z ujęć z The Importance of Being Elegant samozwańczy Arcybiskup Sape
idzie do którejś z luksusowych paryskich restauracji, na miejscu na twarz nakłada
ciemne okulary, a skórzaną kurtę na podkoszulek i siedząc tak w zainscenizowanym
stroju i w pokazowych wnętrzach przestrzeni publicznej, która na materiale video
przedstawiać ma zapewne jego mieszkanie, przechwala się, twierdząc, iż jest lepszym
saperem, niż sam Król, Papa Wemba. Gdy kamera przestaje pracować, zmienia odzież
na codzienną i staje się z powrotem biednym emigrantem bez zezwolenia na pobyt
stały. To dobra ilustracja: gdziekolwiek sapeurs się udadzą i jakkolwiek zmienią się
ich ideały, jedno podąża za nimi zawsze i jest problemem w każdym miejscu:
T41U
pieniądze. Nawet Matswa pracował w Paryżu na niepełnym etacie bibliotekarza w
różnych szpitalach i dorabiał jako sprzedawca owoców; niektórzy nie mogą
pochwalić się choćby taką formą zatrudnienia. Tamagni pokazuje w swojej książce
ubogich, ale spełniających swoje marzenia saperów z Brazzaville, skończonych
dżentelmenów; dokument Amponsaha nie oferuje już tego luksusu. Jego saperzy z
pewnością nie otrzymaliby propozycji wystąpienia w spocie Guinnessa. Ich styl życia,
zachowanie, czy estetyka mają niewiele elementów wspólnych z sape Brazzaville, a i
od kinszaskiego wydają się odległe, jak gdyby paryscy saperzy z otoczenia Papy
Wemby znali już tylko jeden wyznacznik dobrego smaku cenę. Im drożej, tym
lepiej.
By być prawdziwym saperem, musisz kręcić. Ludzie zajmują się
podejrzanymi rzeczami. Co najmniej 90% było w więzieniu. Marynarka od
Cavalliego kosztuje 8000 Euro. Czarnoskóry człowiek dostanie pracę
jedynie w ochronie albo na zmywaku. Ochroniarz zarabia mniej, niż 1500
Euro. Co mają zrobić ci ludzie? (Amponsah 2004)
pyta Arcybiskup. Nawet Papież Sape nie jest wolny od kłopotów finansowych: w
lutym 2003 roku Wemba został aresztowany pod zarzutem szmuglowania do Europy
nielegalnych imigrantów. Przedstawiał ich jako członków swojego zespołu, kasując
za przewóz jednego człowieka 10 000 Euro. Trzy miesiące później zwolniono go za
kaucją 30 000 Euro, zebraną przez kongijską diasporę. Twierdzi, iż podczas pobytu w
więzieniu doświadczył nawrócenia. Od tej pory głosi słowo Boże:
Kiedy Jezus zjawił się, był sam. Kiedy zaczął się wygłaszać kazania,
towarzyszyło mu wielu. Tak jak mnie, ja również mam za sobą dużą grupę
ludzi. Chciałbym, aby za mną podążali. Tylko kilku naprawdę pojmie to,
co próbuję przekazać. Ci jednak, którzy mnie posłuchają, zdobędą życie
wieczne. To bardzo ważne! (Amponsah, 2004)
Wbrew dogmatowi o ubraniach będących przedłużeniem i oznaką wyjątkowej
osobowości, postulowanemu przez Hassana Salvadora i wielu saperów Brazzaville,
T42U
istnieje druga droga sape. Dla niektórych saperów piękne ubrania to przebranie,
które umożliwia im poczucie się choćby przez chwilę kimś innym, ważniejszym.
„When you wear it you feel like a king or a chief, you really feel good inside” mówi
Papa Wemba w filmie Amponsaha (Amponsah 2004), mając na sobie
ekstrawaganckie futro domu mody Cavalli.
Saperów wyróżnia jeszcze jedno można ich wynająć, by swoją obecnością
uświetnili pogrzeb, ślub lub którąś z rocznic (Sullivan 2004). To unikatowa cecha, nie
do zaobserwowania wśród dandych. Beerbohm, cytowany przeze mnie już wcześniej,
podkreślał wartość dandysa jako darmowego, dostępnego dla wszystkich dzieła
sztuki najwyższej klasy. Wygląda na to, iż saperzy, nie dysponując rodowymi
majątkami, muszą odzyskać przynajmniej część zainwestowanych w ubrania
pieniędzy, by móc rozwijać oferowane przez siebie usługi. Zmienia to nieco rolę,
którą pełnią w społeczeństwie.
8
T43U
Saperzy mają sporo cech, które pozwalają łączyć ich z dandysami to prawda.
Wielu z Brazzavillois bezbłędnie spełnia postulaty Brummella oraz Beerbohma,
nosząc się elegancko i minimalistycznie. W zależności od tego, w jaki sposób
zinterpretujemy „współczesność” stroju, nawet wyznawcy sape z Kinszasy mogą
zostać połączeni z Dandies and Dandies, chociaż w ich przypadku kwestia prostoty
przepada bezpowrotnie; ci odrzuceni przez Anglików zostaliby jednak zapewne
zrozumiani przez Barbeya d'Aurevilly.
Baudelaire pisał, iż dandyzm jest zjawiskiem pogranicznym występuje
kiedy demokracja nie jest jeszcze całkowicie ugruntowana, arystokracja zaś nie do
końca skompromitowana. Rzeczywiście, w przypadku obu Kong trudno mówić o
stabilnej demokracji, lecz równie trudno o arystokracji.
Na tym jednak podobieństwa się kończą. Brazzavillois sformułowali dekalog
sape, zbiór zasad, o której europejscy dandysi nigdy by nie pomyśleli, ufając zawsze
swojemu smakowi; ci pierwsi urządzają również pojedynki na ubrania, niespotykane
wśród dandych. Z punktu widzenia dandyzmu nieskończenie wulgarny jest zachwyt
wielu saperów nad metkami27 (a wulgarność jest zbrodnią absolutnie niewybaczalną,
chyba jedyną, co do której wszyscy dandysi byli zgodni). Saperzy potrafią defilować
głównymi ulicami miasta, trzymając szeroko rozchylone poły swoich luksusowych
marynarek tylko po to, aby było widać metkę. W światku ukazanym w dokumencie
Amponsaha ten rytuał doprowadzony zostaje do granic absurdu, kiedy dwóch
saperów pokazuje sobie gumki zwieńczające bokserki od Armaniego.
Odzież dandysów stapiała się z ich osobowością, stanowiła coś świętego.
Tymczasem w przypadku niektórych saperów piękne ubrania stały się rodzajem
chwytu marketingowego. „Chciałem być inny, ponieważ wszyscy piosenkarze robili
27 „Horsley włóczy się po Dandy in the Underworld wystrojony w ogromną ilość kolorowych, szytych
na zamówienie aksamitnych garniturów, w gigantyczne krawaty, lakier do paznokci, włosy
postawione na sztorc i koszule o krytych guzikach (Jak gdyby wystawiając na pokaz swoją kunsztowną
wulgarność, opowiada nam, że są one marki Turnbull & Asser, chociaż nie wspomina, ile kosztowały)”
(Mattis 2007).
T44U
to samo. Pomyślałem więc sobie: musisz wymyślić jakąś sztuczkę [gimmick]...
Rozumiesz, zainteresować wszystkich. Musisz zainteresować młodych ludzi”
mówi Papa Wemba (Amponsah 2004). Tom Downey narzeka, iż w Kinszasie spotkał
człowieka, który za sowitą opłatą urządzał pseudo-saperskie przebieranki i sam, co
wymagało jeszcze większych sum, zakładał swój pokazowy garnitur.
Dandys przechadzał się ulicami i przebywał w klubach; był żywym dziełem
sztuki i robił to za darmo. Tymczasem jedną z istotnych funkcji sapera jest
możliwość opłacenia jego asysty przy okazji pogrzebu, ślubu, czy innej ważnej
uroczystości: to dodaje jej splendoru. Jakkolwiek więc i jedni, i drudzy wypełniali
swoje role w społeczeństwie, nie były one identyczne. Dandys nie pracował
utrzymywał się z odziedziczonej fortuny i był rentierem, często pochodzącym z klasy
mieszczańskiej, choć niekoniecznie. Saperzy z reguły pracują często w pocie czoła, a
na swoją garderobę oszczędzają przez całe życie; niektórzy z nich, czy to z powodu
pragnienia przyspieszenia procesu, czy niemożności utrzymania się w inny sposób,
zwracają się ku światowi przestępczemu, angażując się w handel narkotykami,
stręczycielstwo oraz tym podobne.
Okulicz-Kozaryn opisywał różnice pomiędzy dandysem a gentlemanem: ten
drugi jest miły, przyjemny i podporządkowany regułom, których nigdy nie złamie, a
także woli rodziców. Dandy początkowo nie był więc dżentelmenem! Jego głównym
pierwiastek stanowił bunt przeciwko konwenansom i złośliwość, wprowadzana
jednak z takim wdziękiem oraz wyczuciem, że stawała się obiektem uwielbienia.
Szanowani Brazzavillois często wspominają, że tradycję sape odziedziczyli po swoich
ojcach i z dumą wyciągają jeżeli mogą stare fotografie, przedstawiające ich
wystrojonych przodków28. W Brazzaville zdecydowanie pożądana jest realizacja
ideału gentlemana i wydaje się, że to słowo znacznie lepiej opisuje tamtejsze
środowisko sape, jeżeli z jakichś względów konieczne jest użycie terminu o
europejskiej proweniencji. „Sapeur-dżentelmen zawsze powinien zapytać swojego
sąsiada, czy może zapalić cygaro, nawet, jeżeli znajduje się w strefie dla palących”
28 Rodzina często jest tylko obciążeniem dla sapera: wielu spośród kongijskiej diaspory w Paryżu
wydaje wszystko na odzież i nie czuje się w obowiązku pomagać finansowo pozostającym w kraju
krewnym.
T45U
(Tamagni 2009: 171).
Saperzy nie zawracają sobie także głowy postulowanym przez dandysów
chłodem emocjonalnym. Chociaż przyjmują różne pozy i zakładają rozmaite maski,
zwłaszcza podczas konkursów, to stanowią grupę przyjaznych, otwartych i
radosnych ludzi; często się śmieją, pozdrawiając przechodniów na ulicach, nie
wspominając o tym, iż brazzaville'ska frakcja sape warunek pokojowości wpisany ma
do dekalogu.
Na pytanie, czy taki stosunek różnic do podobieństw jeszcze umożliwia, czy
już wyklucza nazywanie saperów dandysami, nie da się odpowiedzieć jednoznacznie.
Dla wyznawcy Beerbohma anachroniczność niektórych strojów wykluczy saperów z
grona dandych, dla zwolennika Brummella będą oni nie do zaakceptowania w
każdym możliwym aspekcie. Jeżeli miałabym wskazać cechę les sapeurs, która
najpoważniej mogłaby zagrozić ich wstępowi do dandystycznej społeczności, byłoby
to z pewnością eksponowanie metek. Czy jednak każdy z saperów to robi? Na to
pytanie nie sposób odpowiedzieć.
Nawet w przypadku dandysów europejskich, których historia i poglądy są
przecież całkiem nieźle udokumentowane, potencjalny zainteresowany musi się
mierzyć z podstawową cechą dandyzmu, jaką jest jego nieopisywalność: „Badaczowi,
jeśli w ogóle postawę tę zauważy i wybierze na obiekt swoich dociekań, będzię się
ona nieustannie wymykać spod pojęciowej kontroli” pisał Okulicz-Kozaryn. Ta
uwaga jest w dwójnasób prawdziwa w stosunku do kultywujących la sape. Każdy z
nich kieruje się w swojej sztuce własnym wyczuciem, jako grupa zaś nie doczekali się
jak dotąd swojego Barbeya d'Aurevilly, który poświęciłby im dzieło życia. Ideał
dandyzmu zakłada skrajny indywidualizm, a przy takim założeniu nie da się
formułować twardych zasad, które obowiązywałyby wszystkich bez wyjątku; o les
sapeurs, oglądanych zwykle wybiórczo, opisywanych nie zawsze rzetelnie,
znajdujących się daleko, wypowiadać się jest jeszcze trudniej. Na pytanie, czy
pojęciem dandy objąć można saperów nie odważę się odpowiedzieć jednoznacznie.
Wydaje się jednak, iż zwyczajnie nie ma potrzeby tego robić la sape jest
fenomenem na tyle rozwiniętym, a przy tym tak złożonym, że zasługuje na to, by
postrzegać go osobno.
T46U
Bangre Habibou. 2014. SAPE – ekscentryczni eleganci z Demokratycznej Republiki
Konga, http://podroze.onet.pl/ciekawe/sape-ekscentryczni-eleganci-z-
demokratycznej-republiki-konga/cfdts, 14.09.2014.
Baudelaire Charles. 2012. The Painter of Modern Life and Other Essays. London:
Phaidon.
Bielik-Robson Agata. 1998. Czas dandysów, [w:] „Kontrapunkt. Magazyn Kulturalny
Tygodnika Powszechnego”, nr 13/14 (31/32), 1998,
http://www.tygodnik.com.pl/kontrapunkt/31-32/bielik.html, 14.09.2014
Cox James. 2004. Pop star, people smuggler, jailbird, demagogue and all in a coat that
cost £15,000, „The Telegraph”,
http://www.telegraph.co.uk/culture/music/3622171/Pop-star-people-smuggler-
jailbird-demagogue-and-all-in-a-coat-that-cost-15000.html, 14.09.2014.
Curtis Adam. 2009. Kinshasa: City Number Two,
http://www.bbc.co.uk/blogs/legacy/adamcurtis/2009/10/kinshasa_city_number_tw
o.html, 14.09.2014.
de Rochechouart-Mortemart d'Uzès Anne. 1894. Le voyage de mon fils au Congo,
Paris, https://archive.org/details/levoyagedemonfil00uz, 14.09.2014
Deak Frantisek. 1991. Kaloprosopia: The Art of Personality. The Theatricalization of
Discourse in Avant-Garde Theatre, [w:] „Performing Arts Journal”, Vol. 13, No. 2, 1991,
pp. 6–21.
Downey Tom. 2011. The Beau Brummels of Brazzaville, „Wall Street Journal”,
http://online.wsj.com/news/articles/SB1000142405311190392720457657455372302576
0, 14.09.2014.
Gable Eric. 2002. An Anthropologist's (New?) Dress Code: Some Brief Comments on a
Comparative Cosmopolitanism, ”Cultural Anthropology”, Vol. 17, No. 4, 2002, s. 572–
579.
Gombrich Ernst Hans. 2011. Pisma o sztuce i kulturze. Krakow: Universitas.
T47U
Gondola Didier. 2010. La sape exposed! High Fashion among Lower-Class Congolese
Youth: From Colonial Modernity to Global Cosmopolitanism, [w:] Gott, Edith Suzanne,
Loughran, Kristyne (red.), Contemporary African Fasion, Bloomington: Indiana
University Press.
Gondola Didier. 1999. Dream and Drama: The Search for Elegance among Congolese
Youth, „African Studies Review”, Vol. 42, No. 1, 1999, s. 23–48.
Hołownia Szymon. 2013. Krawatem w kałacha,
http://www.stacja7.pl/article/1333/Krawatem+w+ka%C5%82acha, 14.09.2014.
Makouezi Elvis Guérite. 2013. Dictionnaire de la SAPE: Société des Ambianceurs et
Personnes Élégantes, http://books.google.pl/books?
id=6VqWAgAAQBAJ&printsec=frontcover#v=onepage&q&f=false, 14.09.2014.
Martin Phyllis, Contesting Clothes in Colonial Brazzaville, „The Journal of African
History”, Vol. 35, No. 3, 1994, s. 401–426.
Mattis Michael. 2007. The Fake's Progress, http://www.dandyism.net/2007/11/05/the-
fakes-progress/, 14.09.2014
Mattis Michael. 2012. GQ on Beau Brummell: It Just Doesn’t Suit,
http://www.dandyism.net/2012/12/02/gq-on-beau-brummell-it-just-doesnt-suit/,
14.09.2014.
Mediavilla Hector. 2014. The Sapeurs [film], http://vimeo.com/97851543, 14.09.2014
Mediavilla Hector. b.r. S.A.P.E. I. The Sapeurs of Brazzaville,
http://hectormediavilla.com/index.php/album_photos/12, 14.09.2014.
Mediavilla Hector. b.r. S.A.P.E. Paris,
http://hectormediavilla.com/index.php/album_photos/35, 14.09.2014.
Miller Monica L.. 2009. Slaves to Fashion: Black Dandyism and the Styling of Black
Diasporic Identity. Durham: Duke University Press.
Moukoko Philippe. 1999. Dictionnaire général du Congo-Brazzaville,
http://books.google.pl/books?
id=c8aJ5ie0xvYC&printsec=frontcover#v=onepage&q&f=false, 14.09.2014.
Murphy Sean. 2009. The Sapeurs of Congo: Open Gutters and Gucci Loafers,
http://www.africafeed.com/post/73905767/the-sapeurs-of-congo-open-gutters-and-
gucci-loafers, 14.09.2014.
T48U
Biographie. b.r. http://www.papawemba.fr/, 14.09.2014.
Dandysi z Kongo. 2013. http://kultura.wp.pl/gid,15310013,galeria.html?T%5Bpage
%5D=2, 14.09.2014.
Les Sapeurs najwięksi szpanerzy XXI wieku. 2014.
http://facet.interia.pl/obyczaje/news-les-sapeurs-najwieksi-szpanerzy-xxi-
wieku,nId,1107970, 14.09.2014.
Growing up, 1949-1977 b.r. http://www.aozj17.dsl.pipex.com/growing_up.html,
14.09.2014.
Eighteenth Century London: The Macaroni. 2010. http://www.anglistik.uni-
kiel.de/de/tl_files/Englisches%20Seminar/Fachbereiche/Kultur-%20und
%20Medienwissenschaften/Projekte/18th_century_london/mac.html, 14.09.2014.
Rakowski Kelly. 2011. The Bills, http://www.teenagefilm.com/archives/threads-
ahead/the-bills/, 14.09.2014.
Stendhal. 1830. Lord Byron en Italie,
http://agora.qc.ca/documents/gordon_lord_byron—
lord_byron_en_italie_par_stendhal, 14.09.2014.
Sullivan Chris. 2011. Dandy Lions, http://www.ariselive.com/articles/dandy-
lions/87403/, 14.09.2014.
Tamagni Daniele. 2009. Gentlemen of Bacongo. London: Trolley Books.
The Importance of Being Elegant [wersja elektroniczna]. Reż. George Amponsah,
Cosima Spender. Londyn: BBC Storyville, 2004, https://www.youtube.com/watch?
v=IxXqI134P7Q, 14.09.2014
Weinberg Anna. 2005. Paradise is a fabulout suit, „Colors”, nr 64,
http://sites.colorsmagazine.com/64/04.php, 14.09.2014.
Wright Thomas. 1868. Caricature history of the Georges, or, Annals of the House of
Hanover : compiled from the squibs, broadsides, window pictures, lampoons and pictorial
caricatures of the time, London,
https://archive.org/details/caricaturehistor00wrigiala, 14.09.2014.
Wrong Michela. 1999. A Question of Style, [w:] „Transition”, No. 80, 1999, s. 18–31.
T49U
Ryc. 1. © Francesc Giusti,
http://francescogiustiphoto.viewbook.com/sapologie, 14.09.2014.
Ryc. 2. © Hector Mediavilla,
http://www.npr.org/blogs/pictureshow/2013/05/07/181704510/the-surprising-
sartorial-culture-of-congolese-sapeurs, 14.09.2014.
Ryc. 3. © Collectif Sadi. 2011,
http://plateformecontemporaine.wordpress.com/2011/06/24/s-a-p-e/, 14.09.2014.
Ryc. 4. © Collectif Sadi. 2011,
http://sadicollectif.blogspot.com/, 14.09.2014.
Ryc. 5. © Junior Diatezua Kannah, http://thisisafrica.me/lifestyle/new-african-
photography-j-d-kannah-drc/, 14.09.2014.
Ryc. 6. © AFP,
http://afriquequotidien.com/2014/02/12/les-rois-de-la-sape-defilent-dans-les-rues-
de-kinshasa/, 14.09.2014.
T50U