18
Paweł Skuczyński Uniwersytet Warszawski Juryscentryzm a miejsce etyki prawniczej w ponowoczesnej nauce prawa 1. Juryscentryzm jako punkt odniesienia Budowana przez wiele lat w niezliczonych pracach koncepcja juryscen- tryzmu Artura Kozaka pozostanie projektem niedokończonym ze względu na przedwczesną śmierć autora. Mimo to można zaryzykować twierdze- nie, że zajmie ona stałe miejsce w polskiej teorii i filozofii prawa, o czym świadczy chociażby liczba odwołań do jego głównej książki Granice praw- niczej władzy dyskrecjonalnej. Także wydana pośmiertnie praca Myślenie analityczne w nauce prawa i praktyce prawniczej , w której autor zdaje się z jeszcze większą konsekwencją wyciągać wnioski z rozwijanej przez sie- bie wizji prawa, ma szanse stać się przedmiotem szerokich dyskusji i ko- mentarzy. Niewątpliwie powodem takiej popularności myśli Artura Kozaka jest nie tylko jej rozległość i przenikliwość, ale przede wszystkim otwartość wynikająca z faktu, że intencją autora nie było - jak twierdzi Andrzej Bator - sformułowanie systemu twierdzeń składających się na jakąś koncepcję fi- lozoficznoprawną, lecz kierowana „etyczną wrażliwością” intelektualna re- akcja na potrzebę „ugruntowania prawa i praktyki prawniczej w taki sposób, aby móc zapobiec ich rozmywaniu przez politykę i stan umysłów właściwy czasom ponowoczesnym”1. Otwartość myśli Artura Kozaka nie polega jednak wyłącznie na tym, że jego wielopoziomowa argumentacja poddaje się różnorodnym interpretacjom, dzięki czemu osoby reprezentujące nawet odległe od siebie perspektywy mogą 1 A. Bator, Wstęp (w:) A. Kozak, Myślenie analityczne w nauce prawa i praktyce prawniczej, wstępem opatrzył A. Bator, do druku przygotował M. Pichlak, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2010 („Acta Universitatis Wratislaviensis”, nr 3232, s. 8-9). 75

Juryscentryzm a miejsce etyki prawniczej w ponowoczesnej nauce prawa

  • Upload
    uw

  • View
    0

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Paweł SkuczyńskiUniwersytet Warszawski

Juryscentryzm a miejsce etyki prawniczej w ponowoczesnej nauce prawa

1. Juryscentryzm jako punkt odniesienia

Budowana przez wiele lat w niezliczonych pracach koncepcja juryscen- tryzmu Artura Kozaka pozostanie projektem niedokończonym ze względu na przedwczesną śmierć autora. Mimo to można zaryzykować twierdze­nie, że zajmie ona stałe miejsce w polskiej teorii i filozofii prawa, o czym świadczy chociażby liczba odwołań do jego głównej książki Granice praw­niczej władzy dyskrecjonalnej. Także wydana pośmiertnie praca Myślenie analityczne w nauce prawa i praktyce prawniczej, w której autor zdaje się z jeszcze większą konsekwencją wyciągać wnioski z rozwijanej przez sie­bie wizji prawa, ma szanse stać się przedmiotem szerokich dyskusji i ko­mentarzy. Niewątpliwie powodem takiej popularności myśli Artura Kozaka jest nie tylko jej rozległość i przenikliwość, ale przede wszystkim otwartość wynikająca z faktu, że intencją autora nie było - jak twierdzi Andrzej Bator - sformułowanie systemu twierdzeń składających się na jakąś koncepcję fi- lozoficznoprawną, lecz kierowana „etyczną wrażliwością” intelektualna re­akcja na potrzebę „ugruntowania prawa i praktyki prawniczej w taki sposób, aby móc zapobiec ich rozmywaniu przez politykę i stan umysłów właściwy czasom ponowoczesnym”1.

Otwartość myśli Artura Kozaka nie polega jednak wyłącznie na tym, że jego wielopoziomowa argumentacja poddaje się różnorodnym interpretacjom, dzięki czemu osoby reprezentujące nawet odległe od siebie perspektywy mogą

1 A. Bator, Wstęp (w:) A. Kozak, Myślenie analityczne w nauce prawa i praktyce prawniczej, wstępem opatrzył A. Bator, do druku przygotował M. Pichlak, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2010 („Acta Universitatis Wratislaviensis”, nr 3232, s. 8-9).

75

Paweł Skuczyński

uznawać koncepcję juryscentryzmu za bliską swoim poglądom, ale przede wszystkim na tym, że sposób jej prezentacji - charakterystyczny dla autora - je s t zaproszeniem do niepozostania obojętnym i zajęcia stanowiska. Choć trudno jednoznacznie zaliczyć Artura Kozaka do kręgu autorów postmoder­nistycznych, ze względu na wspomniany już główny cel jego prac w postaci „ugruntowania prawa i praktyki prawniczej” w sposób chroniący je przed „stanem umysłów właściwym czasom ponowoczesnym”, to ze względu na ową otwartość, w mojej ocenie oznaczającą z konieczności m.in. nieustający dialog z innymi perspektywami badawczymi, można określić juryscentryzm jako koncepcję postmodernistyczną2. Dzięki temu „miękkiemu postmoder­nizmowi” juryscentryzm może pełnić funkcje nie tyłe punktu oparcia dla in­nych autorów, co punktu odniesienia, wokół którego toczą się dyskusje.

Nie może więc dziwić fakt, że etyka prawnicza, rozumiana nie tylko jako sfera praktyki prawniczej, ale przede wszystkim jako metaetyczna teoria do­brego wykonywania zawodów prawniczych i jednocześnie program nauko­wy badania standardów przyjętych w ich ramach, może również traktować juryscentryzm jako jeden ze swoich punktów odniesienia. Należy jedynie przypomnieć, że w ujęciu wielopłaszczyznowej teorii etyki prawniczej jest ona dziedziną wiedzy dotyczącą deontologicznych, społecznych i moral­nych aspektów wykonywania zawodów prawniczych, której zadaniem jest krytyczne i refleksyjne badanie zarówno treści, jak i powiązań między nimi, przy pomocy metodologii o interdyscyplinarnym charakterze sięgającym do metod właściwych dogmatykom prawniczym, naukom społecznym oraz filo­zofii moralności i filozofii prawa. Etyka prawnicza składa się więc z trzech płaszczyzn, które zawierają kolej no obowiązki zawodowe prawników ciążące na nich ze względu na wykonywany zawód prawniczy (płaszczyzna deontolo- giczna), wartości centralne dla każdego zawodu prawniczego wyznaczane na podstawie prawniczych ról zawodowych (płaszczyzna społeczna) oraz zasady moralne wspólne wszystkim zawodom prawniczym (płaszczyzna moralna)3.

Dla wielopłaszczyznowej teorii etyki prawniczej przyjęcie zasady moral­nej odpowiedzialności jako zasady jej najwyższej - moralnej - płaszczyzny jest spełnieniem wymogów teorii krytycznej i refleksyjnej. Krytycznej, po­nieważ pozwala badać role zawodowe prawników, ich obowiązki zawodo­we oraz konkretne działania poprzez sprawdzanie, na ile realizują one pod­trzymywanie i rozwój idealnej wspólnoty, a wiec na ile czynią ją bardziej

2 Zob. A. Sulikowski, Współczesny paradygmat sądownictwa konstytucyjnego wobec kry­zysu nowoczesności, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2008, s. 134 i n.

3 Dalsze rozważania w tym punkcie odwołują się do tez zawartych w: P. Skuczyński, Status etyki prawniczej, LexisNexis, Warszawa 2010.

76

Juryscentryzm a miejsce etyki prawniczej w ponowoczesnej nauce prawa

racjonalną. Refleksyjnej, ponieważ zasada odpowiedzialności i treść pozo­stałych płaszczyzn teorii uzyskują uprawomocnienie właśnie w takiej pro­cedurze, a dodatkowo, ponieważ krytyczne badanie ról i obowiązków za­wodowych prawników z punktu widzenia zasady odpowiedzialności jest jednocześnie badaniem praktycznych skutków jej samej i rozwijaniem jej kryteriów. Etyka prawnicza jest więc etyką odpowiedzialności, której przed­miotem jest dobro samego dyskursu i wspólnoty, w której się on odbywa. Dlatego też samo uczestniczenie w praktyce prawniczej oznacza przyjęcie na siebie za nią odpowiedzialności i obowiązek działania na rzecz jej dobra, a więc jej podtrzymywania i rozwijania.

Analizując w innym miejscu4 stosunek tak rozumianej etyki prawniczej i juiyscentryzmu, zauważyłem m.in., że według Artura Kozaka uczestnic­two w porządku jakiejś instytucji oznacza zawsze przyjęcie pewnej lokalnej: perspektywy zawartej w wiedzy na jej temat, co oznacza, że jest ona jej kul­turowym fundamentem, a perspektywa ta staje się etnocentryzmem. Dzięki tej wiedzy „możemy mówić o istnieniu wokół instytucji swoistego dla niej uniwersum sensów, objaśniającego nie tylko ją samą, lecz także całą rzeczy­wistość. Konstytuuje ono nie tylko realność instytucji w danej formie ale i realność świata z punktu widzenia właściwego tej instytucji”5. Jeśli bowiem instytucje tworzą rzeczywistość opartą na fundamencie kulturowym, a pra­wo jest instytucją, to będzie mogło ono istnieć tylko wtedy, gdy wytwarzana przez nie rzeczywistość będzie oparta na kulturze prawnej. Juryscentryzm, czyli etnocentryzm prawników, oznacza zaakceptowanie przez nich kultury prawnej jako fundamentu rzeczywistości, w której działają, dzięki czemu ich praktyka zostanie tą kulturą zarówno legitymizowana, jak i ograniczona. Model juryscentryczny ogranicza więc władzę dyskrecjonalną prawników.

Stwierdziłem również, że w takim ujęciu powoduje to jednak dla jury- scentryzmu pewną trudność, która polega na tym, że uprawomocnienie pra­wa jako instytucji wymaga przyjęcia pewnej kultury i jej wartości, ale zobo­wiązanie do przyjęcia tej perspektywy i w ten sposób ograniczenia swojej władzy powstaje dopiero wtedy, gdy tę perspektywę już się przyjmuje. W ta­kiej sytuacj i wymiar praktyczny juiyscentryzmu jest stosunkowo łatwy do zakwestionowania, ponieważ jego przyjęcie staje się mało prawdopodobne - nie formułuje on przesłanek, które mogłyby mieć moc motywującą do jego przyjęcia, a jeśli już został przyjęty, to brak przesłanek motywujących do

4 P. Skuczyński, Status..., op. cit., s. 262 i n.5 A. Kozak, Trzy modele praktyki prawniczej {w:) Studia z filozofa prawa, red. J. Stel­

mach, Kraków 2003, s. 145.

77

Paweł Skuczyński

autentycznego w nim pozostawania. Wydaje się więc, że albo juryscentryzm będzie wymagał od prawników przyjęcia swojej perspektywy jako osobistej moralności, w ten sposób jednak narazi się na poważne trudności, albo przyj­mie moralne przesłanki zewnętrzne w stosunku do kultury prawnej. Etyka prawnicza i zasada moralnej odpowiedzialności prawników za prawo mogą stać się tu nie tylko możliwym dodatkiem perspektywy juryscentrycznej, ale jej koniecznym uzupełnieniem.

Przyjęcie, że prawnicy są odpowiedzialni za prawo - tak jak każda inna grupa zawodowa zajmująca się jakąś praktyką w sensie społecznym - jest moralną przesłanką tego, aby przyjąć kulturę prawną jako wewnątrzinstytu- cjonalną rzeczywistość i zgodnie z jej wymogami ograniczyć swoją władzę. Nie oznacza to oczywiście, że bez uznania tej odpowiedzialności prawo jako instytucja nie będzie istnieć, a juryscentryczny punkt widzenia nie będzie przyjmowany przez prawników, będzie to jednak zawsze kwestia przygodna. W sytuacjach konfliktowych zasada odpowiedzialności pozwoli prawnikom uniknąć manipulowania wartościami kultury prawnej, oczywiście jeśli czę­ścią tych instytucji staną się procedury krytycznego i refleksyjnego kształto­wania ról zawodowych prawników i ich obowiązków zawodowych, a więc niższych i uprawomocnionych zasadą odpowiedzialności płaszczyzn etyki prawniczej.

2. Ponowoczesna nauka prawa a jury scentryzm

Teza o konieczności uzupełnienia juryscentryzmu o etykę prawniczą opartą na moralnej odpowiedzialności prawników za prawo, która została przypomniana powyżej, ma bardzo ogólny charakter i wymaga doprecyzo­wania w wielu wymiarach. Podstawowe wydają się dwa problemy. Przede wszystkim niezbędna jest odpowiedź na pytanie o możliwość pogodzenia tezy, którą stawia jury scentryzm, o konstytuowaniu się podmiotowości w re­lacjach poznawczych w instytucjonalnej rzeczywistości, a więc o niemożli­wości istnienia nieuwikłanych i nieuwarunkowanych społecznie podmiotów, z tezą wielopłaszczyznowej teorii etyki prawniczej o transcendentalno-prag- matycznym uprawomocnieniu moralnej odpowiedzialności. Podstawowym problemem w tym zakresie wydaje się stosunek tez jurysentryzmu i wie­lopłaszczyznowej teorii etyki prawniczej dotyczących statusu podmiotu. O ile ten pierwszy, jak już wspomniano, zakłada niemożliwość pomyślenia podmiotów społecznie nieuwarunkowanych, o tyle dla drugiego ujęcia jest ono nasuwającym się założeniem. Wynika to z faktu, że zasada moralnej od­powiedzialności ma charakter uniwersalny i uzasadniana jest w procedurze

78

Jwyscentryzm a miejsce etyki prawniczej w ponowoczesnej nauce prawa

transcendentalnej, a więc skierowana jest do takich „wydestylowanych” ze społecznych uwikłań jednostek.

Należy jednak poczynić trzy uwagi. Po pierwsze, można podjąć próby po­szukiwania takiego uprawomocnienia zasady moralnej odpowiedzialności, która opierałaby się na założeniach filozofii realistycznej, a nie transcenden­talnej, i w związku z tym zakładałaby bliższe juryscentryzmowi koncepcje podmiotu6. Po drugie, różnica w odniesieniu do pojmowania podmiotowo­ści nie musi jednak prowadzić do różnic w sferze przedmiotowej, tj. do ko­nieczności rezygnacji z tezy o autonomii prawa w wersji juryscentycznej na rzecz jej związków z etyką. Zasada moralnej odpowiedzialności za praktykę, w której się uczestniczy, ma bowiem formalny charakter i przez to status metaetyczny, a jej wypełnienie treścią i zbudowanie konkretnej etyki norma­tywnej wymaga uwzględnienia czynników społecznych, w tym pełnionych ; ról zawodowych. Po trzecie wreszcie, nawet jeśli założyć, że mimo tych uwag istnieje sprzeczność między obydwoma ujęciami, to nie wyklucza to między nimi dialogu opierającego się na częściowej krytyce i uchyleniu nie­których założeń. Nie wykluczałoby tego, w mojej ocenie, nawet przyjęcie, że jedna z omawianych teorii jest w gruncie rzeczy modernistyczna, druga na­tomiast postmodernistyczna. Wydaje się bowiem słuszne twierdzenie Lecha Morawskiego, według którego „współpraca i kompromis jest najlepszym rozwiązaniem sporu między modernizmem i postmodernizmem”7.

Drugi ważny problem, który wymaga omówienia relacji juryscentryzmu i wielopłaszczyznowej teorii etyki prawniczej, dotyczy konstrukcji nauk prawnych. Należy bowiem również zastanowić się, jak ogólny stosunek uzu­pełniania się między juryscentryzmem i etyką prawniczą przekłada się na relacje między poszczególnymi dziedzinami nauki prawa, które - zgodnie z założeniami omawianej koncepcji - poza zadaniami poznawczymi pełnią również pewne funkcje w kulturze prawnej. Temu ostatniemu zagadnieniu będą poświęcone dalsze rozważania.

Omówienie współczesnych przemian relacji między poszczególnymi na­ukami prawnymi może być ułatwione dzięki pojęciu ponowoczesnej nauki prawa, które nie jest jednakże zbyt często używane. We współczesnym pra- woznawstwie coraz szerzej mówi się raczej jedynie o ponowoczesnej filozo­fii prawa. Rozumie się przez to nie tylko pewien kierunek filozoficznoprawny

6 Zagadnienie to podjąłem w referacie Jakiej etyki potrzebuje jwyscentryzm? podczas konferencji „Perspektywy juryscentryzmu” zorganizowanej przez Katedrę Teorii i Filozofii Prawa Uniwersytetu Wrocławskiego.

7 L. Morawski, Co może dać nauce prawa postmodernizm ?, TNOiK „Dom Organizatora”, Toruń 2001, s. 11.

79

Paweł Skuczyński

dający się scharakteryzować przez właściwy mu zespół poglądów na prawo, ale być może nawet określoną koncepcję prawa, mniej lub bardziej konse­kwentnie nawiązującą do filozofii postmodernistycznej. Przez ponowoczesną filozofię prawa rozumie się bowiem również program badawczy, a niekiedy nawet ukształtowany już paradygmat uprawiania ogólnej nauki o prawie. Jego podstawowe cechy to dominacja problematyki epistemologicznej przed ontologiczną, aksjologiczną i lingwistyczną, a w konsekwencji nieprzezwy- ciężalny pluralizm koncepcji prawa i podejść badawczych oraz utrata przez filozofię prawa funkcji integracji kultury prawnej8.

Rozróżnienie wąskiego i szerokiego ujęcia ponowoczesnej filozofii prawa opiera się na sygnalizowanym już podziale na postmodernizm jako pewien nurt intelektualny wymierzony przede wszystkim przeciwko scjentyzmowi i naturalizmowi metodologicznemu - z jednej strony, oraz jako etap rozwoju społeczeństw charakteryzujący się m.in. ich postępującą dyferencjacją funk­cjonalną i kulturową - z drugiej strony9. Obydwa pojęcia są jednak ze sobą związane, przede wszystkim w ten sposób, że postmodernizm w pierwszym znaczeniu zdaje sprawę z ponowoczesnych przemian zachodzących w ca­łych społeczeństwach. Podobnie, pojawiając się na gruncie filozofii prawa, prawdopodobnie zwiastuje ponowoczesne przemiany samego prawa i pra- woznawstwa. Świadczyć może o tym chociażby obwieszczany kryzys filo­zofii i wzrost roli praktyki, oznaczające, że „coraz trudniej budować zwartą koncepcję prawa w kierunku od filozofii ku prawu”10. Powszechna ważność wiedzy teoretycznej nie może być już więc racją za przyjmowaniem uniwer­salnych założeń praktyki prawniczej, a w połączeniu z postępującą jurydy- zacją życia i niższą efektywnością norm powoduje to dezintegrację kultury prawnej11.

Ponowoczesną nauka prawa może w takich warunkach kształtować się, podążając różnymi ścieżkami. Możliwe jest np. przyjęcie intelektualne­go postmodernizmu w ramach poszczególnych dyscyplin prawniczych, co oznaczałoby m.in. dekonstrukcję poszczególnych pojęć, którymi się one

8 J. Stelmach, Epistemologiczna perspektywa ponowoczesnej filozofii prawa {w .) Prawo - władza - społeczeństwo - polityka. Księga jubileuszowa profesora Krzysztofa Pałeckiego, red. M. Borucka-Arctowa i in., Adam Marszałek, Toruń 2006, s. 43 i n.; J. Stelmach, Ponowoczesną filozofia prawa (w:) Studia z filozofii prawa, red. idem, Kraków 2003, s. 15 i n.

9 L. Morawski, Główne problemy współczesnej filozofii prawa. Prawo w toku przemian, wyd. 2, Wydawnictwa Prawnicze PWN, Warszawa 2000, s. 19 i n.

10 M. Zirk-Sadowski, Postmodernistyczna jurysprudencja? (w:) Ponowoczesność, red. M. Błachut, Kolonia Limited, Wrocław 2007 („Z zagadnień teorii i filozofii prawa”), s. 22-23.

11 Ibidem.

80

posługują12. Możliwe, i obecnie chyba bardziej prawdopodobne, jest jednak kształtowanie się podejścia postdyscyplinamego, które oznacza „wyjście poza dotychczasową sieć dyscyplinarną” i kreowanie holistycznych uj-ęć łą­czących odmienne perspektywy. Oznacza to nie tyle relatywizm, ile dialog między tymi perspektywami13. Jako przykład na postdyscyplinamość moż­na wskazać kształtowanie się teorii i filozofii prawa jako dziedziny ogólnej refleksji nad prawem, która przekracza ostre niegdyś granice między teo­rią prawa i filozofią prawa, wyznaczane wówczas na podstawie kryteriów przedmiotowych i metodologicznych14. Można wyobrazić sobie coraz bar­dziej intensywne zacieranie granic również między poszczególnymi dogma­tycznymi dyscyplinami prawniczymi, czego wyrazem jest powstawanie co­raz bardziej licznych kompleksowych dziedzin prawa, które nie należą do żadnej tradycyjnie wyodrębnianej gałęzi prawa.

Problem, który powstaje w tym miejscu, polega na tym, że ponowo- czesna nauka prawa oparta na podejściu postdyscyplinamym, rezygnująca z przedmiotowych i metodologicznych kryteriów wyodrębnienia poszcze­gólnych dyscyplin prawniczych, jest raczej wyrazem wspomnianej już post­modernistycznej dezintegracji kultury prawnej i nie jest czynnikiem, który mógłby na powrót ową integralność przywrócić. Wydaje się, że jest to jeden z powodów podjęcia zagadnienia miejsca analitycznego prawoznawstwa, a w szczególności teorii i filozofii prawa w kulturze prawnej, z perspektywy juryscentryzmu. Powstaje bowiem pytanie, czy rzeczywiście nauka prawa, a w szczególności ogólna refleksja nad prawem, nie może odgiywać już roli integracyjnej w kulturze prawnej, a jeśli tak, to co może ową rolę odgrywać, jaki jest w takiej sytuacji nowy sens i w jaki sposób wyodrębnić teorię prawa i filozofię prawa. Niewątpliwie poddanie analizie poglądów Artura Kozaka w tym zakresie, zawartych w jego pośmiertnej książce, może pomóc znaleźć odpowiedź na te fundamentalne pytania.

12 A. Sulikowski, O możliwościach postmodernizacji nauki prawa konstytucyjnego, „Państwo i Prawo” 2010, z. 12, s. 3-16.

13 H. Izdebski, Elementy teorii i filozofii prawa, LexisNexis, Warszawa 2008, s. 51-52; zob. także J. Łakomy, Interdyscyplinarność i integracja zewnętrzna naukprawnych w świetle postmodernistycznej krytyki, „Archiwum Filozofii Prawa i Filozofii Społecznej” 2011, nr 1, s. 29-45.

14 Zob. m.in. Z. Ziembiński, Teoria prawa a filozofia prawa i jurysprudencja ogólna (w:) Filozofia prawa a tworzenie i stosowanie prawa. Materiały Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej zorganizowanej w dniach II i 12 czerwca 1991 roku w Katowicach, red. B. Czech, IWS, Katowice 1992, s. 83-92; H. Niemiec, Filozofia prawa a teoria prawa ijurysprudencja, „Roczniki Nauk Prawnych” 1999, nr I, s. 67-77; T. Stawecki, Filozofia prawa a teoria pra­wa: spór nierozstrzygalny czy pozorny?, „Studia turidica” XLV/2006, s. 211-231; P. Kamela, Teoria prawa a filozofia prawa, „Kwartalnik Prawa Publicznego” 2006, nr 4, s. 207-218.

Juryscentryzm a miejsce etyki prawniczej w ponowoczesnej nauce prawa

81

Paweł Skuczyński

Teza, którą na kanwie tej analizy chcę postawić, brzmi następująco: być może da się jednak wyodrębnić teorię prawa i filozofię prawa, a także kształ­tującą się etykę prawniczą ze względu na ich funkcje w kulturze prawnej. Funkcje te można utożsamić z zadaniami badaczy, a w konsekwencji można tu sięgnąć do koncepcji posługujących się pojęciem ról zawodowych praw­ników. Można więc założyć, że teoretycy i filozofowie prawa pełnią pewne prawnicze role zawodowe, odmienne od ról prawników praktyków - sę­dziów czy adwokatów - również jednak istotnych w „prawniczym podziale pracy”, i z tego względu nieobojętne z punktu widzenia kultury prawnej. Również w zakresie rekonstrukcji owych ról zawodowych teoretyków i fi­lozofów prawa juryscentryzm i etyka prawnicza uzupełniają się, ponieważ obie te koncepcje odwołują się do pojęcia ról zawodowych prawników przy jednej zasadniczej różnicy - pierwsza podąża drogą od filozofii do prawa, druga natomiast od prawa do filozofii. Jak wspomniano, analizie zostanie poddana przede wszystkim ta pierwsza.

3. Teoria i filozofia prawa w perspektywie juryscentrycznej

Wkład Artura Kozaka w badanie praktycznych skutków ponowoczesnej filozofii prawa polega nie tylko na sformułowanym przez niego wniosku, tj. że prawo jako instytucja opiera się na kulturowym fundamencie, ale również na eksplikacji jednego z podstawowych założeń swojej argumentacji, tj. że role zawodowe są podstawą kształtowana się relacji epistemicznych, w któ­rych dopiero konstytuuje się podmiotowość i sfera przedmiotowa. Wskazuje on m.in., że „Ostatecznym uzasadnieniem prawomocności interpretacji (po­dobnie jak i całego poznania) jest więc to, że dopiero w tej interpretacji, rozumianej jako społeczny proces posiadający swoją historię, kształtuje się struktura obejmująca podmiot i przedmiot istniejące w y łą c zn i e we wza­jemnej relacji”15. Dotyczy to przede wszystkim przedmiotu, ponieważ tra­dycja filozoficzna nie przyjęła tego twierdzenia konsekwentnie w odniesie­niu do podmiotu, przyjmując istnienie podmiotu przedspołecznego (cogito). Jednak w ocenie autora nie istnieją podmioty przed- lub pozaspołeczne.

Uzasadnieniem tego poglądu jest to, że w zinstytucjonalizowanych struk­turach społecznych wytwarzają się „subświaty instytucjonalne”, co oznacza, że generują one „relacje epistemiczne i pary «podmiot-przedmiot» funk­cjonalnie odpowiadające wykonywanym przez nie zadaniom”16. Dalej nato­miast konstruuje swoją podstawową tezę filozoficzną:

15 A. Kozak, Myślenie analityczne..., op. cit., s. 41.16 Ibidem, s. 47.

82

Juryscentryzm a miejsce etyki prawniczej w ponowoczesnej nauce prawa

Pojęcie relacji epistemicznej chciałbym właśnie uczynić centralnym pojęciem proponowanej tu teorii poznania. Zastępuje ono opozycję „podm iot-przedm iot” w tym sensie, że jest ono od niej bardziej pierwotne. Cogito i przedmiotowy świat istnieją wyłącznie w tej relacji, jako dw ie strony tego samego modelu, tylko w e wzajemnym przeciwstawieniu zbudowanym jako narzędzie procesu produkcji i reprodukcji społecznej. Ponieważ proces ten związany jest z po­stępującym podziałem pracy, zatem naturalną konsekwencją komplikującej się struktury społecznej jest rozmnażanie się relacji epistemicznych, a wraz z nimi katalogu wytwarzanych społecznie tożsam ości i ujęć przedmiotowego świata17.

Zachodzące we współczesnym świecie procesy profesjonalizacji, a w jej ramach przede wszystkim specjalizacji, nie omijają także prawa i powodu­ją, że jego społeczne funkcjonowanie możliwe jest tylko dzięki istnieniu zawodowej grupy prawników. Wiedza o prawie, a także sama idea prawa; mają w stosunku do tej grupy lokalny charakter, wykluczone jest więc jej poznanie z jakiegoś uniwersalnego punktu widzenia. Powoduje to, że „ostrze społecznej krytyki kieruje się przeciwko prawnikom, pojmowanym jako gru­pa realizująca swe partykularne interesy poprzez zawłaszczenie idei prawa, która ze swej natury powinna mieć charakter uniwersalny”18. Jednocześnie jednak „to «zawłaszczenie» nie jest następstwem prawniczego spisku, lecz wynika z nie dających się ominąć właściwości życia społecznego”19. W tak naszkicowanym kontekście filozoficznym i społecznym pojawia się miejsce dla dwojakiego rodzaju ogólnej refleksji nad prawem - filozofii prawa i teo­rii prawa.

Jeśli chodzi o filozofię prawa, to autor stwierdza, że ze względu na za­wsze lokalny, a więc nigdy nie uniwersalny charakter idei prawa, „wszystko, co można osiągnąć, to wynegocjowanie takiej idei, której społeczne konse­kwencje będą akceptowalne dla głównych grup interesów, uwikłanych w grę władzy. I tu pojawia się miejsce dła filozofii prawa, która w tych procesach ma do odegrania kluczową rolę”20. Miałaby więc ona pełnić rolę dyscypli­ny objaśniającej przedstawicielom innych praktyk, czym jest prawo i w jaki sposób funkcjonuje, a także dokonywać swego rodzaju dyskursywnego uzgodnienia tych kwestii z również filozoficznie reprezentowanymi innymi praktykami. Jak pisze autor, „filozofię prawa widzę właśnie jako główne­go negocjatora reprezentującego prawniczy punkt widzenia wobec świata

17 Ibidem, s. 47-48.18 Ibidem, s. 50.19 Ibidem.20 Ibidem, s. 52.

83

Paweł Skuczyński

polityki, gospodarki, religii, mass mediów itd.”21. Można więc powiedzieć, że debata filozoficzna w tym ujęciu polega na przekładzie przez filozofów zawsze reprezentujących partykularne punkty widzenia poszczególnych praktyk czy dziedzin języka i komunikatów tych praktyk na jakiś akcepto­wany przez wszystkich debatujących zbiór symboli.

Z kolei teoria prawa w ujęciu autora nie jest kategorią jednolitą, a jej za­dania mają bardziej rozbudowany charakter. W konsekwencji można ją po­dzielić na teorię zewnętrzną i teorię wewnętrzną. Ta pierwsza, przynajmniej jeśli chodzi o pole badań, upodabnia się do filozofii prawa, ponieważ, jedna i druga zajmują się realnością prawa jako przedmiotu i/lub wytworu okre­ślonej praktyki. O ile jednak filozofia prawa to usta, poprzez które praktyka prawnicza wyjaśnia swoje stanowisko otoczeniu społecznemu, o tyle usta­mi zewnętrznej teorii owo otoczenie przemawia do praktyki prawniczej”22. Natomiast teoria wewnętrzna zajmuje wobec wewnątrzinstytucjonalnej rze­czywistości prawa inną postawę, bowiem „nie kwestionuje zastanej realno­ści prawa. Z tego powodu jest ona fundamentem kategorialnej samodzielno­ści praktyki prawniczej, tu bowiem dokonuje się rozdzielenie generowanego instytucjonalnie świata na to, co realne oraz to, co nierealne (nierzeczywi­ste). (...) Jej zadaniem jest po trosze opis świata prawa, a po trosze jego rekonstrukcja działań zamieszkujących ów świat podmiotów. Wykonując to zadanie produkuje ona jednocześnie narzędzia pojęciowe wspomagające praktykę”23.

Przy tak zarysowanej konstrukcji ogólnej refleksji nad prawem autor za­uważył potrzebę odwołania się do pojęcia ról zawodowych, a w konsekwen­cji tak lub inaczej rozumianej etyki, która powinna się w tym ujęciu pojawić:

Inaczej mówiąc: teoria buduje ramy i formy naszej w olności w wykonywaniu społecznej roli prawnika. I tu pojawia się m iejsce dla deontologii, obejmującej nie tylko tradycyjnie pojmowaną (praktyczną) filozofię prawa, ale i etykę praw­niczą. Każde narzędzie m oże być przecież użyte na w iele różnych sposobów. W odniesieniu do każdego narzędzia, w tym także i tych, które oferuje prawo, m uszą zatem istnieć wskazania dobrego użycia. Każdemu z nich musi towa­rzyszyć jakaś deontologia, etyka, etos czy coś w tym rodzaju. W szędzie tam, gdzie świat oferuje człow iekow i pewną sferę w olności, czy m oże raczej sw o­body w wyborze rozmaitych zachowań, tam konstruowane są również normy podpowiadające nam, jak z tej wolności korzystać24.

21 Ibidem.22 Ibidem, s. 60-61.23 Ibidem, s. 61-62.24 Ibidem, s. 64-65.

84

Autor zaznacza jednocześnie, że „dla rozwiązywania rozmaitych pro­blemów prawniczych nie wystarczy już przywoływanie pozaprawnych ide­ałów etycznych. Potrzebna staje się autonomiczna aksjologia prawa, będąca w istocie konsekwencją ukształtowania się swoistej, profesjonalnej deon- tologii”25. Stwierdza również, że „twierdzenia budowane przez podejście analityczne w ogólnej nauce o prawie nie są neutralne deontologicznie, za­równo w odniesieniu do ideologicznych jak i etycznych problemów deonto- logii prawa”26, a to powoduje, że w duchu jursycentrycznyin należy strać się chronić prawo przed zewnętrznymi wpływami. Jest tak, ponieważ „historia naszego kontynentu dostarcza aż nazbyt wielu przykładów niebezpieczeństw rodzonych przez nadmiernie bliskie związki pomiędzy prawem a moralno­ścią czy polityką”27. Dlatego w konsekwencji „wyraźny w naszych czasach kryzys instytucji konstytuujących liberalne społeczeństwo Zachodu pozwa­la przedstawić postawę juryscentrycznąjako postulat moralny: w dobie po­wszechnego relatywizmu i rywalizacji systemów normatywnych skupmy się na jednym z nich”28.

4. Zadania filozofii prawa

Powyższy przegląd poglądów Artura Kozaka na miejsce różnych wersji ogólnej nauki o prawie w kulturze prawnej pozwala powrócić do zagadnie­nia wtórnego podziału nauk w ramach ponowoczesnego prawoznawstwa. W jego ujęciu rozróżnienie filozofii prawa i teorii prawa w ramach teorii i filozofii prawa nie ma przede wszystkim analitycznego sensu, lecz opiera się na wyznaczeniu im stosunkowo precyzyjnie określonych zadań. W po­dziale tym filozofia prawa miałaby zajmować się „komunikacją zewnętrzną” prawa, ujmowanego jako sfera kultury poprzez przekład na języki innych dziedzin życia. W ramach interpretacji przedstawionych powyżej poglądów należy jednak poczynić dwa zastrzeżenia.

Po pierwsze, ponowoczesna filozofia prawa z założenia może pełnić je­dynie funkcje krytyczne, a nie legitymizujące, a z tej perspektywy dialog prawa z innymi dziedzinami poprzez filozofię jest problematyczny, ponie­waż jest, jak się zdaje, formą uprawomocnienia prawa wobec innych sfer kultury. To powodowałoby, że takie ujęcie byłoby w gruncie rzeczy typowe

Juryscentryzm a miejsce etyki prawniczej w ponowoczesnej nauce prawa

25 Ibidem, s. 69.26 Ibidem, s. 72.27 Ibidem, s. 155.28 Ibidem.

Paweł Skuczyński

dla modernizmu, a więc co najmniej obce ponowoczesnemu charakterowi nauk prawnych, jeśli nie po prostu z nim sprzeczne. Dla porównania, reali­zujący program socjologicznego oświecenia, Niklas Luhmann twierdzi, że różne koncepcje filozoficznoprawne - zwane przez niego teoriami refleksji - np. pozytywizm prawniczy, zawsze raczej oddzielają zjawiska prawne od innych składników rzeczywistości społecznej, a „każda teoria prawa w sys­temie prawnym funkcjonalnie zróżnicowanego społeczeństwa służy jego re­produkcji i przyczynia się do regulacji jego związków z otoczeniem”29. Przy całej odmienności obydwu ujęć analogia jest uderzająca, można więc choćby na tej podstawie uznać funkcję filozofii prawa jako komunikacji z otocze­niem za typowo modernistyczną.

Po drugie, można również zadać pytanie o status koncepcji Artura Kozaka na tle jego poglądów, a więc o jej samoodniesienie. Innymi słowy, można zapytać, czy koncepcja ta ma charakter fiłozoficznoprawny w rozumieniu, czym jest filozofia prawa na gruncie tej koncepcji, a więc czy jest nakie­rowana na wyjaśnianie innym sferom kultury, czym są zjawiska prawne. Wydaje się jednak, że jest dokładnie odwrotnie, tj. juryscentryzm, przyjmu­jąc perspektywę kulturową, dokonuje raczej krytyki wielu ukrytych założeń, przyjmowanych de facto we współczesnej kulturze prawnej i wskazuje jej ograniczenia w stosunku do innych sfer życia. W związku z tym znów można argumentować za modernistyczną jego interpretacją, a ponadto - co w tym kontekście ważniejsze - nie spełnia on przesłanek zaliczenia go do filozofii prawa w juryscentrycznym rozumieniu tego pojęcia. Jest to konsekwencja na tyle doniosła, że jeśli nie zaliczyć go do tak lub inaczej pojmowanej teorii prawa, o czym będzie mowa w kolejnym punkcie, oraz jeśli nie uznać, że jest on jakimś rodzajem metateorii noszącej znamiona uniwersalistycznej narra­cji, to możliwe jest podważanie tezy o zadaniu filozofii prawa jako komuni­kacji zewnętrznej prawa na przykładzie samego juryscentryzmu.

Wniosek taki oznaczałby jednocześnie, że tak jak porażką zakończyły się próby integrowania prawoznawstwa z innymi naukami, opierające się na on- tologicznie ujmowanej wielopłaszczyznowości zjawiska prawa30, tak próby ratowania tego przedsięwzięcia poprzez budowanie „lokalnych ontołogii”

29 J. Winczorek, Zniknięcie dwunastego wielbłąda. O socjologicznej teorii prawa Niklasa Luhmanna, Liber, Warszawa 2009, s. 290-291.

30 W przedmiocie ontologicznej interpretacji wielopłaszyznowości prawa, a także jej wersji epistemologicznych i metodologicznych, o których będzie jeszcze mowa - zob. m.in. K. Opałek, Przedmiot prawoznawstwa a problem tzw. płaszczyzn prawa, „Państwo i Prawo” 1969, z. 6, s. 981-995, i przede wszystkim J. Wróblewski, Prawo i płaszczyzny jego badania, „Państwo i Prawo” 1969, z. 6, s. 996-1006.

86

Juryscentryzm a miejsce etyki prawniczej w ponowoczesnej nauce prawa

w drodze filozoficznego dialogu mogą również nie przynieść spodziewane­go efektu. Jeśli więc nie jest możliwa budowa ontologii prawa ani w wersji uniwersalnej, ani nawet „lokalnej”, to wydaje się, że filozofii prawa pozo­staje rezygnacja z prób ufundowania praktyki prawniczej tudzież jej legi­tymizacji. W duchu ponowoczesnym pozostałyby dla niej zarezerwowane funkcje krytyczne, polegające przede wszystkim na odkrywaniu ukrytych założeń pojęć i teorii używanych na co dzień przez prawników orazekspli- kacji ich głębokich struktur. Dzięki temu krytyka filozoficzna prowadziłaby do deideologizacji praktyki prawniczej, ujawnienia jej kulturowych i insty­tucjonalnych podstaw, a w konsekwencji do możliwości realizowania jury- scentryzmu jako postulatu etycznego, dojrzałego i uświadomionego etno- centryzmu profesjonalnego.

Należy jednak zdać sobie sprawę z jeszcze jednej konsekwencji tej kry­tyki i przeformułowania zadań filozofii prawa w ponowoczesnym prawo- znawstwie. Mianowicie trzeba pamiętać, że funkcje krytyczne mogą być re­alizowane jedynie w odniesieniu do wyodrębnionego już przedmiotu, a więc bądź do koncepcji teoretycznoprawnych, bądź do opisanej przez socjologię prawa praktyki prawniczej. Prowadzić to musi do wniosku, że filozofia pra­wa jest w tym zakresie uzależniona od innych nauk prawnych. Oznaczałoby to również, że filozofia prawa nie pełni samodzielnie żadnych bezpośrednich funkcji w kulturze prawnej, a jeśli filozofowie prawa mają takie ambicje, po­winni przekładać swoje tezy filozoficzne na konstrukcje teoretycznoprawne, a w dalszej kolejności także dogmatyczne. W związku z tym twierdzeniem pozostaje fakt, że w wielu krajach akademicki podział pracy nakazuje łą­czenie ogólnej refleksji nad prawem ze szczegółowymi naukami prawnymi. W żaden sposób jednak nie umniejsza to znaczenia filozofii prawa w doj­rzałej -je ś li wolno wprowadzić takie pojęcie - a więc zdeidologizowanej, świadomej własnych podstaw oraz profesjonalnej kultury prawnej, a wręcz przeciwnie - wskazuje, że jest ona jej warunkiem koniecznym.

5. Zadania teorii prawa

Według Artura Kozaka teoria, która zajmuje się prawem, powinna być

( . . . ) wewnętrzna, autonomiczna i pozytywna. Wewnętrzność oznacza, że jej punktem wyjścia jest świat, w którym działają badani przez nią aktorzy, tzn. prawnicy. Autonom iczność um ożliwia otwarcie wewnętrznej teorii prawa na konkurencyjne uniwersa znaczeń, ale nie po to, by zaliczyć praktykę prawniczą do jakiejś szerszej kategorii, lecz po to, by ją uprawomocnić wobec społecznego

87

Paweł Skuczyński

otoczenia w jej wewnętrznie racjonalnych formach. Wreszcie powinna to być teoria pozytywna, czyli pomagająca praktyce prawniczej znajdować rozwiąza­nia nurtujących ją problemów. Dzięki tak zbudowanej teorii da się - jak sądzę - wskazać pięć cech prawa po postmodernizmie. Są nimi indywidualizm, in- stytucjonalność, obrona podm iotowości, deliberatywność i zasada uzasadnionej przezorności31.

Jeśli w tej charakterystyce pominąć funkcje legitymizacyjne, co do któ­rych sceptycyzm został już powyżej omówiony, to wydaje się, że doskonale wyraża ona zadania teoretyków prawa w ramach ponowoczesnego prawo- znawstwa. Najogólniej można je scharakteryzować jako budowę pojęć oraz narzędzi analitycznych i metodologicznych na potrzeby praktyki prawniczej oraz nauk dogmatycznych32, przy czym należy zaznaczyć, że przedsięwzię­cie to może być realizowane na dwa sposoby. Po pierwsze, jako rozwijanie pojęć i narzędzi już obecnych w dyskursie prawniczym i wykształconych na gruncie tradycji prawniczej za pomocą pojęć i narzędzi o takim samym charakterze. Można więc powiedzieć, że jest to teoria prawa rozwijana me­todami prawniczymi wewnątrz kultury prawnej. Po drugie, może być ono realizowane również jako wprowadzanie nowych pojęć i narzędzi lub mody­fikacja zastanych za pomocą metod właściwych innym naukom, i w ten spo­sób czerpanie z zewnątrz kultury prawnej. W związku z takim rozumieniem zadań teoretyków prawa należy poczynić kilka uwag.

Przede wszystkim nie jest dużym zaskoczeniem, że szczególnie dynamicz­nie rozwijają się dziś badania teoretycznoprawne, które sięgają do osiągnięć zewnętrznych w stosunku do tej dyscypliny kierunków. Można wymienić chociażby wiele szkół, które zbiorczo określa się mianem „Prawo i...”, np. Law and economics, Law and literature, Law and biology, czy coraz szer­sze wykorzystanie dorobku psychologii kognitywnej. Ujęcia te prowadzą do pluralizmu metodologicznego w teorii prawa, a za jej pośrednictwem także

31 A. Kozak, Postponowoczesna koncepcja prawa (w:) Ponowoczesność, red. M. Błachut, Kolonia Limited, Wrocław 2007 {„Z zagadnień teorii i filozofii prawa”), s. 77.

32 W odniesieniu do relacji teorii prawa i nauk dogmatycznych zob. m.in. dyskusję „Teoria państwa i prawa a dyscypliny szczegółowe” toczącą się na łamach „Państwa i Prawa” na początku lat siedemdziesiątych XX w., a w szczególności: A. Ohanowicz, Uwagi o współ­pracy między dyscyplinami szczegółowymi a teorią prawa, „Państwo i Prawo” 1971, z. 1, s. 60-65; S. Grzybowski, Nauka prawa cywilnego a teoria prawa, „Państwo i Prawo” 1971, z. 1, s. 66-69; Z. Ziembiński, Teoria prawa a szczegółowe nauki prawne, „Państwo i Prawo” 1971, z. 2, s. 259-265; W. Siedlecki, Nauka prawa procesowego cywilnego a teoria prawa, „Państwo i Prawo” 1972, z. 7, s. 31-35. Z nowszej literatury m.in. Z. Ziembiński, Teoria prawa, filozofia prawa a szczegółowe nauki prawne, „Kwartalnik Prawa Prywatnego” 1995, nr 3, s. 401-416.

88

Jury>scentryzm a miejsce etyki prawniczej w ponowoczesnej nauce prawa

w dogmatykach prawniczych i praktyce. Można też powiedzieć, że w ten sposób formuje się swego rodzaju nowe podejście wielopłaszczyznowe, któ­re jednakże w tym przypadku jest ugruntowane epistemologicznie i oznacza jedynie współobecność wielu perspektyw i metod badawczych, a nie pró­bę fundowania wspólnej im ontologii prawa. Z uwagą tą wiąże się również obserwacja stosunkowo niskiego w ostatnich latach zainteresowania teorią prawa rozwijaną metodami prawniczymi, co można łączyć oczywiście z hi­storycznym otwarciem na filozofię prawa po wielu latach wymuszonej pro­gramowej powściągliwości w tym zakresie. Nie należy jednak zapominać, że znane jest w literaturze rozróżnienie zadań teorii prawa, które mającharakter poznawczy oraz pozapoznawczy33, i nawet jeśli pewne zagadnienia wydają się teoretykom prawa poznawczo nieciekawe, to ich badanie może być jed­nak przydatne w dogmatyce i praktyce, a więc być dla nich zadaniem.

Należy także odnotować, że takie ujęcie zadań teorii prawa i omówio­ne powyżej ujęcie zadań filozofii prawa nie oznaczają wcale konieczności dokonywania ponownego ich oddzielenia i rezygnacji z łącznego ich upra­wiania jako teorii i filozofii prawa, a tym bardziej nie oznaczają powrotu do jakiejś wersji sporu pomiędzy nimi o pierwszeństwo wśród ogólnych nauk prawnych, zasadzające się na ich rzekomym większym lub mniejszym obiektywizmie i metodologicznym rygoryzmie. Wręcz przeciwnie - teoria prawa i filozofia prawa w prezentowanym ujęciu wzajemnie się uzupełniają i pozostają ze sobą w ścisłym związku, wynikającym ze wspomnianego już faktu, że w dojrzałej kulturze prawnej praktyka prawnicza i nauka prawa - w tym wytwarzająca ogólne pojęcia i narzędzia teoria prawa - mogą funk­cjonować jedynie świadome swojego ideologicznego charakteru i ukrytych założeń, a te może wyeksplikować tylko krytyczne podejście filozofii prawa.

Należy pamiętać, że pogląd, według którego możliwe jest badanie „fi­lozoficznego uwikłania określonych koncepcji teoretycznoprawnych”, nie jest nowy w polskim prawoznawstwie. Wskazuje się, że można to osiągnąć dzięki wyróżnieniu relacji powołania i relacji przyporządkowania między tezami filozoficznoprawnymi i teoretycznoprawnymi, z czym wiąże się fakt, że nawet brak powołania się przez teoretyków prawa na określone poglądy filozoficznoprawne lub powołanie nietrafne nie stoi na przeszko­dzie wykazania rzeczywistego przyporządkowania. Zaznacza się przy tym, że ta ostatnia relacja jest stopniowalna. Zauważa się też np., że tradycyj­ne przyporządkowanie polskiej teorii prawa odnosiło się do pozytywizmu, marksizmu i filozofii analitycznej, natomiast od lat osiemdziesiątych XX w.

33 J. Oniszczuk, Filozofia i teoria prawa, C.H. Beck, Warszawa 2008, s. 18.

89

Paweł Skuczyński

następuje odchodzenie od naturalizmu i m.in. przyjmowanie hermeneutyki34. Niezależnie od tego, czy istnieje zgoda akurat na taką rekonstrukcję relacji przyporządkowania polskiej teorii prawa, na pewno taki sposób myślenia stanowi argument za postdyscyplinarnym łączeniem refleksji obydwu typów w ramach teorii i filozofii prawa.

Wniosek, który jednakże należy sfonnułować na podstawie funkcjonal­nego wyodrębnienia filozofii prawa i teorii prawa oraz odmiennego określe­nia zadań badaczy w obydwu dziedzinach, brzmi następująco. Łączenie re­fleksji obydwu rodzajów powinno odbywać się zawsze ze świadomością ich łączenia, a więc zawsze z możliwością wyraźnego wskazania przynależności tez do obydwu poziomów analizy, powiązań między nimi i ostatecznie bez wzajemnego ich mieszania. Przypisywanie funkcji krytycznych teorii prawa lub rozwijanie pojęć i narzędzi praktyki prawniczej filozofii prawa musi bo­wiem prowadzić do dysfunkcji nauki prawa w kulturze prawnej i może prze­łożyć się również się na kryzys dogmatyk prawniczych. Choć współcześnie prawoznawstwo nie pełni już wobec kultury prawnej funkcji legitymizują­cych czy integrujących, to bez sprawnego wytwarzania pojęć i narzędzi dla praktyki i świadomości ich głębokiej struktury trudno będzie w ogóle mówić ojej istnieniu i rozwoju.

6. Zadania etyki prawniczej

W jaki zatem sposób możliwa jest dziś legitymizacja i integracja kultu­ry prawnej? Oczywiście w niniejszych rozważaniach trudno udzielić wy­czerpującej odpowiedzi, można jednak zasygnalizować pewien kierunek poszukiwań. Wydaje się, że nie może dziś odbyć się to na podstawie filozo­ficznie ugruntowanej ontologii prawa ani nawet dzięki jakieś uniwersalnej perspektywie epistemologicznej, które po prostu nie są możliwe i jako dzie­dziny refleksji mają pluralistyczny charakter. Nasuwającą się propozycją

34 P. Jabłoński, O postawie filozoficznej w polskiej ogólnej refleksji nad prawem (w:) System prawny a porządek prawny, red. O. Bogucki, S. Czepita, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego, Szczecin 2008 („Rozprawy i Studia - Uniwersytet Szczeciński”, t. 692), s. 255,257,260-262. Autor wskazuje, iż pierwszy raz Jerzy Wróblewski przedstawił ten pogląd w pracy Postawa filozoficzna i afilozoficzna we współczesnej teorii prawa, „Studia Prawnicze” 1966, nr 13, i podtrzymał w kolejnych pracach. Zob. K. Opałek, J. Wróblewski, Prawo. Metodologia, filozofia, teoria prawa, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1991, s. 66 i n., gdzie twierdzi się, że „Merytoryczne związki między teorią prawa a filozofią istnieją zawsze, niezależnie od tego, czy teoria prawa wyraża po­stawę filozoficzną czy też postawę afilozoficzną. Zagadnienie dlaczego spotykamy obie te formy teorii prawa należy raczej do socjologii nauki” - ibidem, s. 70.

90

Juryscentryzm a miejsce etyki prawniczej w ponowoczesnej nauce prawa

jest sięgnięcie do innych dyscyplin filozoficznych, a więc przede wszystkim etyki, i uznanie, że legitymizacja i integracja kultury prawnej możliwa jest poprzez realizację tak lub inaczej rozumianych norm etycznych. Naturalnym kandydatem jest w tym miejscu ujęcie owych norm oferowane przez etykę prawniczą rozumianą jako etyka zawodowa, która może tę funkcję pełnić dzięki kilku własnościom. Oczywiście w ramach etyki prawniczej również możliwe są różne ujęcia, dlatego też dalsze rozważania odwołują się do wspomnianej już na początku wielopłaszczyznowej teorii etyki prawniczej.

Przede wszystkim etyka prawnicza w tym rozumieniu opiera się na zasa­dzie moralnej odpowiedzialności prawników zaprawo. Odpowiedzialność za prawo rozumiane jako praktyka społeczna jest więc zasadą moralną, która- jak już wspomniano na początku - wymaga od każdego działania prawników podtrzymywania i rozwijania tej praktyki. Oczywiście może ona realizować ; się poprzez najróżniejsze działania i w szczególności zrelatywizowana jest do wykonywanego zawodu prawniczego, czy szerzej - do pełnionej praw­niczej roli zawodowej, a więc przede wszystkim do zadań, które w kulturze prawnej stojąprzed poszczególnymi grupami prawników. Prawnicy nie mają jednak tylko wykonywać technicznie poprawnych czynności zawodowych, ale działając w ten sposób, jednocześnie muszą przyjmować na siebie współ­odpowiedzialność za finalny społeczny efekt pracy wszystkich prawników35. Dzięki temu nakierowaniu działań prawników na podtrzymywanie i rozwija­nie prawa jako praktyki będzie utrzymywana jej kulturowa podstawa, a więc można powiedzieć, że w konsekwencji będzie realizowany juryscentryzm jako postulat etyczny.

Jednocześnie etyka prawnicza jako teoria dobrego wykonywania zawo­dów prawniczych wskazuje, jak wykorzystywać narzędzia wypracowane przez teorię prawa w ramach poszczególnych ról. Ogólną zasadą tego wy­korzystania, czyli zasadą prawniczego działania zawodowego, jest odpo­wiedzialność moralna za prawo, a więc jego podtrzymywanie i rozwijanie w społeczeństwie (jak wspomniano, prawo jest rozumiane nie jako system norm, ale jako praktyka społeczna). Etyka prawnicza nie ogranicza się jednak do sformułowania tego ogólnego standardu, ale poprzez rekonstrukcję praw­niczych ról zawodowych i centralnych dla nich celów i wartości wskazuje, w jaki sposób owa odpowiedzialność powinna być realizowana przez przed­stawicieli poszczególnych zawodów prawniczych, nie wyłączając nauki pra­wa. W dalszej kolejności możliwe jest również konstruowanie konkretnych

35 Zob. P. Skuczyński, Status..., op. cit., s. 208 i n.; M. Zirk-Sadowski, Rządność sądów a zarządzanie przez sądy, „Zarządzanie Publiczne” 2009, nr 1, s. 46 i n.

91

Paweł Skuczyński

obowiązków zawodowych związanych z poszczególnymi rolami. W ten spo­sób etyka prawnicza łączy płaszczyzny moralną, społeczną i deontologiczną.

Dzięki temu połączeniu wielu płaszczyzn rozumowania praktycznego, a w szczególności przyjęciu zarówno uniwersalnej zasady odpowiedzialno­ści profesjonalistów za całą praktykę, jak i realizacji wartości ugruntowa­nych w ramach poszczególnych ról zawodowych, etyka prawnicza - o ile stanie się częścią praktyki - będzie w stanie generować również zaufanie do prawników. Jeśli bowiem moralnie odpowiedzialne działania prawników będą podtrzymywać i rozwijać prawo jako praktykę i jednocześnie będzie się to mieścić w funkcjonalnym podziale społeczeństwa, będą pozbawione prób dominacji nad innymi sferami życia społecznego oraz będą uwzględ­niać oczekiwania społeczne - to można uznać, że wytwarzanie wewnętrz­nych fonn racjonalności kultury prawnej i jej integracja na fundamencie etyki zawodowej mogą znaleźć społeczną akceptację. Trudno w tym miej­scu przesądzić, czy rozumowanie to można by uznać za efektywną formułę legitymizacyjną; wydaje się jednak, że takie uprawomocnienie przez etykę zawodowąjest możliwe.

7. Podsumowanie

Zarysowany powyżej funkcjonalny podział na filozofię prawa, teorię pra­wa i etykę prawniczą opiera się na wyodrębnieniu ich zadań we współczesnej kulturze prawnej, cechującej się przede wszystkim przemianami w zakresie roli nauki prawa, która nie jest w stanie już integrować i legitymizować działań prawników (ponowoczesność) ani dokonać własnej wewnętrznej organizacji na podstawie kryteriów przedmiotowych i metodologicznych (postdyscypli- namość). Jest on więc podziałem wtórnym i nie zmierza w żaden sposób do przywrócenia sztywnych granic między poszczególnymi dyscyplinami. Jego znaczenie może natomiast zasadzać się na uświadomieniu odmiennych funkcji poszczególnych typów refleksji i konieczności uwzględniania przy­należności różnych tez do poziomu krytycznego (filozofia prawa) oraz kon- ceptualno-metodologicznego (teoria prawa). Współdziałanie tych poziomów z dogmatykami prawniczymi i za ich pośrednictwem z praktyką prawniczą - typowe przecież dla kultury prawnej typu kontynentalnego - i wytwarzanie w ten sposób wewnętrznej racjonalności prawa, mogącej integrować i legi­tymizować kulturę prawną, jest możliwe natomiast dzięki etyce prawniczej ufundowanej na zasadzie moralnej odpowiedzialności prawników.