338

BA 10Ae korekta2 printer - WordPress.comna rzecz całego rodzaju ludzkiego ”. 1 Religia, która głosi te powszechne cele, wymienione w zacytowanych zdaniach, wzięła swój początek

  • Upload
    others

  • View
    0

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

  • ii

    ISBN 83-87495-50-6

    BA

  • POKŁOSIE

    Pism

    BA

    ’U’L

    H

  • POKŁOSIE

    Pism

    BAHÁ’U’LLÁH

    Tłu

    mac

    zeni

    e z

    angi

    elsk

    iego

    – Emanuela Karoluk

    Wia

    ra B

    ahá’

    í w P

    olsc

    e ul

    . F.M

    .Lan

    cieg

    o 13

    , nr

    6 02

    -792

    War

    szaw

    a w

    ww

    .bah

    ai.o

    rg.p

    l

  • Tyt

    uł o

    rygi

    nału

    : Gle

    anin

    gs f

    rom

    the

    W

    riti

    ngs

    of B

    ahá’

    u’ll

    áh

    Cop

    yrig

    ht ©

    1973

    ,197

    5,19

    78,1

    991

    by th

    e N

    atio

    nal S

    piri

    tual

    Ass

    embl

    y of

    the

    Bah

    á'ís

    of

    Indi

    a

    Zat

    wie

    rdzo

    ne d

    o pu

    blik

    acji

    prz

    ez

    Nar

    odow

    e Z

    grom

    adze

    nie

    Duc

    how

    e

    Bah

    aitó

    w w

    Pol

    sce

    1999

    W

    ydan

    ie I

    I 20

    10

    Cop

    yrig

    ht ©

    for

    the

    Pol

    ish

    edit

    ion

    Nar

    odow

    e Z

    grom

    adze

    nie

    Duc

    how

    e B

    ahai

    tów

    w P

    olsc

    e

    Św

    iatł

    okop

    ia i

    opra

    wa

    wyk

    onan

    a pr

    zez

    Wia

    ra B

    ahá’

    í w P

    olsc

    e IS

    BN

    83-

    8749

    5-50

    -6

  • v

    OD POLSKIE

    GO W

    YDAWCY

    W ty

    m tł

    umac

    zeni

    u w

    szys

    tkie

    per

    skie

    imio

    na i

    naz-

    wy

    zwią

    zane

    z W

    iarą

    Bah

    á’í p

    odan

    e są

    zgo

    dnie

    z tr

    ans-

    lite

    racj

    ą uŜ

    ywan

    ą pr

    zez

    Sho

    ghi E

    ffen

    dieg

    o, S

    traŜ

    nika

    S

    praw

    y, z

    alec

    oną

    dla

    wsz

    ystk

    ich

    języ

    ków

    , któ

    re p

    osłu

    -gu

    ją s

    ię a

    lfab

    etem

    łaci

    ński

    m w

    cel

    u za

    pew

    nien

    ia je

    dno-

    lito

    ści p

    isow

    ni i

    wym

    owy

    (Lis

    t Pow

    szec

    hneg

    o D

    omu

    Spr

    awie

    dliw

    ości

    z d

    n. 1

    9 li

    stop

    ada

    1963

    rok

    u).

    Tra

    nsli

    tera

    cja

    ta je

    st o

    part

    a na

    wym

    owie

    ang

    iels

    kiej

    , dl

    ateg

    o po

    lski

    czy

    teln

    ik p

    owin

    ien

    pam

    ięta

    ć o

    niek

    tóry

    ch

    rozb

    ieŜn

    ości

    ach

    w w

    arto

    ści f

    onet

    yczn

    ej li

    ter

    w a

    lfab

    ecie

    po

    lski

    m i

    angi

    elsk

    im, i

    tak

    na p

    rzyk

    ład:

    „j”

    nal

    eŜy

    czyt

    ać ja

    k „d

    Ŝ, d

    rz”,

    „sh”

    jak

    „sz”

    ,

    „kh”

    jak

    „ch”

    „y”

    jak

    „j”

    np. w

    wyr

    azie

    „ja

    cht”

    .

    W c

    elu

    unik

    nięc

    ia e

    wen

    tual

    nych

    błę

    dów

    w p

    rzyp

    i-sa

    ch w

    naw

    iasa

    ch k

    wad

    rato

    wyc

    h po

    dano

    wym

    owę

    arab

    -sk

    ich

    bądź

    per

    skic

    h w

    yraz

    ów.

    W ję

    zyku

    per

    skim

    (fa

    rsi)

    jest

    kil

    ka g

    łose

    k, k

    tóre

    nie

    m

    ają

    odpo

    wie

    dnik

    ów p

    olsk

    ich:

    – s

    amog

    łosk

    a „á

    ”, o

    znac

    zają

    ca „

    głęb

    okie

    ” „a

    ”; o

    raz

    trzy

    spó

    łgło

    ski:

    „cha

    rczą

    ce”

    „ch”

    , w b

    ahai

    ckie

    j tra

    nskr

    ypcj

    i – „

    kh”

    „gh”

    lub

    „q”–

    dźw

    ięcz

    ne z

    war

    cie

    krta

    ni, z

    bliŜ

    one

    do

    fran

    cusk

    iego

    , a d

    okła

    dnie

    j par

    yski

    ego

    “r”

    języ

    czko

    weg

    o

  • BAHÁ’U

    ’LLÁH P

    OKŁOSIE

    PISM

    vi

    „‘”

    , zw

    arci

    e kr

    tani

    , któ

    re w

    łaśc

    iwie

    w p

    olsk

    im s

    zdar

    za, l

    ecz

    nie

    jest

    uzn

    awan

    e za

    odr

    ębny

    dźw

    ięk.

    Wy-

    star

    czy

    poró

    wna

    ć np

    . wyr

    azy:

    zor

    ze (

    czas

    prz

    yszł

    y do

    -ko

    nany

    od

    czas

    owni

    ka o

    rać)

    ora

    z zo

    rze

    (lic

    zba

    mno

    ga

    od r

    zecz

    owni

    ka “

    zorz

    a”).

    W p

    ierw

    szym

    wyp

    adku

    prz

    ed-

    rost

    ek “

    z” o

    ddzi

    elam

    y pr

    zyde

    chem

    od

    resz

    ty w

    yraz

    u.

    Akc

    ent w

    języ

    ku p

    ersk

    im p

    ada

    z re

    guły

    na

    osta

    tnią

    sy

    labę

    .

    Wsz

    ystk

    ie u

    zupe

    łnie

    nia

    w te

    kści

    e uj

    ęte

    w n

    awia

    sy

    kwad

    rato

    we

    oraz

    prz

    ypis

    y po

    chod

    zą o

    d po

    lski

    ego

    wyd

    awcy

    .

  • vii

    PRZEDMOWA

    Nin

    iejs

    za k

    siąŜ

    ka s

    tano

    wi

    pokł

    osie

    naj

    waŜ

    niej

    szyc

    h dz

    ieł

    Bah

    á’u’

    lláh

    a, z

    ałoŜ

    ycie

    la W

    iary

    Bah

    á’í.

    Cel

    em, j

    a-ki

    prz

    yśw

    ieca

    ł pr

    zy w

    ybor

    ze m

    ater

    iału

    był

    o pe

    łne

    prze

    -ka

    zani

    e du

    cha

    Ŝyci

    a B

    ahá’

    u’ll

    áha

    jak

    rów

    nieŜ

    i J

    ego

    nauk

    , a

    nie

    przy

    tacz

    anie

    prz

    ykła

    dów

    ze

    wsz

    ystk

    ich

    Jego

    pi

    sm.

    Dzi

    eło

    to z

    awie

    ra p

    ewne

    zda

    nia,

    któ

    re d

    ają

    nam

    juŜ

    pi

    erw

    sze

    wra

    Ŝeni

    a o

    char

    akte

    rze

    ksią

    Ŝki

    „Nie

    ch n

    asza

    w

    izja

    oga

    rnia

    cał

    y św

    iat,

    nie

    ogra

    nicz

    ając

    się

    do

    nas

    sa-

    myc

    h.”

    „Wsz

    yscy

    lud

    zie

    stw

    orze

    ni z

    osta

    li p

    o to

    , aby

    roz

    -w

    ijać

    ni

    eprz

    erw

    anie

    po

    stęp

    ując

    ą cy

    wil

    izac

    ję.”

    „T

    en

    zapr

    awdę

    jes

    t cz

    łow

    ieki

    em,

    kto

    odda

    je s

    ię d

    ziś

    słuŜ

    bie

    na r

    zecz

    cał

    ego

    rodz

    aju

    ludz

    kieg

    o”.

    1

    Rel

    igia

    , kt

    óra

    głos

    i te

    pow

    szec

    hne

    cele

    , w

    ymie

    nion

    e w

    zac

    ytow

    anyc

    h zd

    ania

    ch,

    wzi

    ęła

    swój

    poc

    ząte

    k w

    Per

    -sj

    i w

    ubi

    egły

    m s

    tule

    ciu.

    Bah

    á’u’

    lláh

    uro

    dził

    się

    w 1

    817,

    a

    zmar

    ł w

    189

    2. P

    ocho

    dził

    z w

    ielk

    iego

    per

    skie

    go r

    odu

    i prz

    ysze

    dł n

    a św

    iat

    w d

    obro

    byci

    e i

    zbyt

    ku,

    a pr

    zeci

    wię

    ksza

    czę

    ść Ŝ

    ycia

    min

    ęła

    Mu

    w w

    ięzi

    eniu

    i n

    a w

    ygna

    -ni

    u. P

    rzes

    zedł

    tor

    tury

    i w

    trąc

    enie

    do

    loch

    u, z

    akos

    ztow

    znie

    wag

    i g

    łodu

    , nę

    dzy

    i zd

    rady

    . H

    isto

    ria

    Jego

    Ŝyc

    ia

    oraz

    rel

    igii

    , kt

    óra

    nosi

    Jeg

    o im

    ię (

    Bah

    á’í

    czyl

    i ba

    hait

    a zn

    aczy

    „w

    yzna

    wca

    Bah

    y”)

    jest

    pra

    wdz

    iwie

    dra

    mat

    ycz-

    na, a

    le n

    a za

    chod

    zie

    do n

    ieda

    wna

    nie

    mal

    Ŝe n

    iezn

    ana.

    Mni

    ej w

    ięce

    j w

    pie

    rwsz

    ej p

    ołow

    ie d

    ziew

    iętn

    aste

    go

    wie

    ku p

    omię

    dzy

    wie

    lom

    a ch

    rześ

    cija

    nam

    i oŜ

    yła

    nadz

    ieja

    na

    pow

    rót C

    hrys

    tusa

    . Wyc

    zeki

    wan

    ie n

    a N

    iego

    , któ

    re je

    st

    uzas

    adni

    one

    nauk

    ami N

    oweg

    o T

    esta

    men

    tu, u

    zew

    nętr

    zni-

  • BAHÁ’U

    ’LLÁH P

    OKŁOSIE

    PISM

    vi

    ii

    ło s

    ię n

    ajsi

    lnie

    j u

    Mil

    erit

    ów,

    ale

    wca

    le n

    ie o

    gran

    icza

    ło

    się

    do p

    rost

    ych

    chrz

    eści

    jan,

    ani

    do

    Am

    eryk

    i. E

    urop

    a te

    Ŝ by

    ła p

    rzej

    ęta

    nadz

    ieją

    . Gru

    pa n

    iem

    ieck

    ich

    Tem

    plar

    iusz

    y op

    uści

    ła s

    ojcz

    yznę

    i o

    siad

    ła n

    a st

    ałe

    u po

    dnóŜ

    a gó

    ry

    Kar

    mel

    w o

    czek

    iwan

    iu n

    a sw

    ego

    Pan

    a.

    Wię

    kszo

    ść l

    udzi

    zac

    hodu

    nie

    zda

    wał

    a so

    bie

    zupe

    łnie

    sp

    raw

    y z

    tego

    , Ŝe

    w t

    ymŜe

    sam

    ym c

    zasi

    e fa

    la o

    czek

    iwa-

    nia

    prze

    szła

    wni

    prze

    z is

    lam

    . M

    ógłb

    y to

    po

    jąć

    Em

    erso

    n, l

    ecz

    w t

    amty

    ch c

    zasa

    ch t

    ylko

    nie

    licz

    ni A

    me-

    ryka

    nie

    byli

    zdo

    lni

    odni

    eść

    się

    z na

    jmni

    ejsz

    ym c

    hoćb

    y zr

    ozum

    ieni

    em

    do

    inny

    ch

    wyz

    nań.

    A

    pr

    zeci

    eŜ f

    akte

    m

    jest

    , Ŝe

    nie

    któr

    zy n

    auko

    wcy

    i t

    eolo

    gow

    ie u

    waŜ

    ali,

    Ŝe

    pror

    octw

    a w

    isl

    amie

    wsk

    azuj

    ą na

    zak

    ończ

    enie

    okr

    esu

    praw

    kor

    anic

    znyc

    h i

    pocz

    ątek

    now

    ej e

    ry d

    ucho

    wej

    . P

    o-w

    stał

    a m

    yśl,

    jak

    to

    ujęt

    o w

    is

    lam

    ie,

    o uk

    azan

    iu

    się

    „P

    ana

    Wie

    ków

    ”.

    Nag

    le w

    184

    4 m

    łody

    kup

    iec

    z S

    hírá

    zu1 im

    ieni

    em S

    iy-

    yid2

    ‘A

    li M

    uham

    mad

    zac

    zął

    głos

    ić w

    Per

    sji

    now

    ą re

    li-

    gię.

    Prz

    yjął

    tyt

    uł „

    Báb

    ”, c

    o do

    słow

    nie

    znac

    zy „

    bram

    a”.

    Nie

    zwyk

    ła s

    iła

    char

    akte

    ru i

    wyp

    owie

    dzi

    Báb

    a za

    dzia

    łała

    ja

    k m

    ater

    iał w

    ybuc

    how

    y w

    tym

    zac

    ofan

    ym k

    raju

    , opa

    no-

    wan

    ym p

    rzez

    wpł

    ywy

    duch

    owie

    ństw

    a. T

    eraz

    sko

    ńczy

    ły

    się

    mił

    e ak

    adem

    icki

    e dy

    skus

    je

    na

    tem

    at

    znac

    zeni

    a tr

    adyc

    ji w

    isla

    mie

    . K

    raj

    ogar

    nął

    płom

    ień

    zain

    tere

    sow

    a-ni

    a B

    ábem

    i u

    znan

    ie d

    la J

    ego

    osob

    y. Z

    dum

    ieni

    duc

    how

    -ni

    zar

    eago

    wal

    i z

    bezp

    rzyk

    ładn

    ą fu

    rią.

    Zat

    rzym

    ali

    i uw

    ię-

    zili

    B

    ába,

    a

    nast

    ępni

    e za

    ś ro

    zpęt

    ali

    syst

    emat

    yczn

    ą m

    asak

    rę je

    go w

    yzna

    wcó

    w.

    Báb

    gło

    sił

    nade

    jści

    e no

    wej

    ery

    duc

    how

    ej.

    Ost

    ro k

    ry-

    tyko

    wał

    hip

    okry

    zję

    i in

    tele

    ktua

    lne

    zakł

    aman

    ie m

    uzuł

    -m

    ańsk

    iego

    kle

    ru.

    Usi

    lnie

    wzy

    wał

    do

    [osi

    ągan

    ia]

    wys

    o-

    1

    Shí

    ráz

    – cz

    yt. S

    zira

    z 2

    Siy

    yid

    – cz

    yt. s

    ejje

    d

  • PR

    ZE

    DM

    OW

    A

    ix

    kieg

    o st

    anda

    rdu

    mor

    alne

    go.

    Zap

    ewni

    ł, Ŝe

    w c

    iągu

    dzi

    e-w

    iętn

    astu

    lat

    nad

    ejdz

    ie T

    en „

    Któ

    rego

    Bóg

    obj

    awi”

    i z

    a-cz

    nie

    nauc

    zać,

    a t

    akŜe

    prz

    ynie

    sie

    ludz

    iom

    pod

    staw

    owe

    praw

    a i

    zasa

    dy n

    owej

    ery

    . Z

    dege

    nero

    wan

    e du

    chow

    ieńs

    -tw

    o, o

    d da

    wie

    n ze

    psut

    e sw

    ą si

    lną

    pozy

    cją,

    jak

    ą re

    ligi

    a za

    jmow

    ała

    w P

    ersj

    i, pr

    zelę

    kło

    się

    i zn

    iena

    wid

    ziło

    ruc

    h za

    pocz

    ątko

    wan

    y pr

    zez

    Báb

    a. T

    o, c

    o si

    ę te

    raz

    stał

    o, p

    rzy-

    wod

    ziło

    na

    myś

    l si

    lny,

    czy

    sty

    pow

    iew

    wia

    tru

    prze

    latu

    ją-

    cy n

    agle

    prz

    ez s

    tęch

    łe p

    owie

    trze

    pom

    iesz

    czen

    ia,

    zam

    k-ni

    ęteg

    o pr

    zez

    dług

    i cza

    s. M

    asak

    ry b

    abit

    ów p

    rzyp

    omin

    ają

    krw

    awe

    świę

    tow

    anie

    w

    st

    aroŜ

    ytny

    m

    Rzy

    mie

    . O

    błud

    a i t

    yran

    ia m

    iecz

    em u

    siło

    wał

    y zg

    ładz

    ić t

    ę w

    iarę

    . W

    net

    teŜ

    Báb

    zos

    tał

    uwię

    zion

    y w

    odl

    egłe

    j gó

    rski

    ej w

    si.

    Dzi

    ewią

    -te

    go l

    ipca

    185

    0 ro

    ku n

    iena

    wiś

    ć os

    iągn

    ęła

    swój

    naj

    wyŜ

    -sz

    y sz

    czyt

    : B

    áb

    zost

    zgła

    dzon

    y po

    dcza

    s pu

    blic

    znej

    eg

    zeku

    cji

    w m

    ieśc

    ie T

    abíz

    , na

    pla

    cu p

    rzed

    bar

    akam

    i. W

    Per

    sji

    robi

    ono

    wsz

    ystk

    o, a

    by u

    nice

    stw

    ić n

    ową

    wia

    rę.

    W c

    ałym

    kra

    ju m

    noŜy

    ły s

    ię k

    rwaw

    e sc

    eny,

    a o

    cale

    li

    wie

    rni z

    aczę

    li s

    ię u

    kryw

    ać. 2

    W c

    iągu

    tyc

    h la

    t za

    niep

    okoj

    enie

    wśr

    ód d

    ucho

    wie

    ń-st

    wa

    wzb

    udzi

    ł fa

    kt,

    Ŝe w

    ielu

    z i

    ch w

    łasn

    ych

    wyb

    itny

    ch

    czło

    nków

    prz

    yjęł

    o na

    uki

    Báb

    a, a

    tak

    Ŝe i

    sze

    reg

    wyb

    it-

    nych

    oso

    bist

    ości

    z i

    nnyc

    h w

    arst

    w s

    połe

    czny

    ch.

    Poś

    ród

    nich

    zna

    lazł

    się

    Mír

    zá H

    usey

    n ‘A

    lí3, m

    łodz

    ieni

    ec z

    e zn

    a-ko

    mit

    ej i

    zam

    oŜne

    j ro

    dzin

    y. I

    gnor

    ując

    spr

    zeci

    wy

    swej

    ro

    dzin

    y i k

    lasy

    , Mír

    zá Ĺ

    usey

    n ‘A

    lí, z

    nany

    w h

    isto

    rii j

    ako

    Báh

    a’u’

    lláh

    (C

    hwał

    a B

    oŜa)

    , pu

    blic

    znie

    bro

    nił

    spra

    wy

    Báb

    a.

    Poz

    ycja

    B

    áha’

    u’ll

    áha

    ochr

    onił

    a G

    o w

    praw

    dzie

    w

    ogó

    lnon

    arod

    owej

    kam

    pani

    i ek

    ster

    min

    acji

    wia

    ry,

    ale

    kied

    y w

    185

    2 ro

    ku d

    wóc

    h ni

    espe

    łna

    rozu

    mu

    babi

    tów

    pr

    óbow

    ało

    zabi

    ć sz

    acha

    , B

    áha’

    u’ll

    áh z

    osta

    ł na

    czt

    ery

    3

    Mír

    zá Ĺ

    usey

    n ‘A

    lí –

    czy

    t. M

    ir-z

    a H

    osej

    n A

    li

  • BAHÁ’U

    ’LLÁH P

    OKŁOSIE

    PISM

    xm

    iesi

    ące

    wtr

    ącon

    y do

    Siy

    áh C

    hál4

    , C

    zarn

    ego

    Loc

    hu,

    stra

    szli

    weg

    o w

    ięzi

    enia

    w

    T

    íhrá

    nie5

    . Je

    go

    niew

    inno

    ść

    zost

    ała

    niez

    bici

    e ud

    owod

    nion

    a w

    sąd

    ach,

    lec

    z to

    zda

    rze-

    nie

    ma

    wie

    lkie

    zna

    czen

    ie h

    isto

    rycz

    ne,

    poni

    ewaŜ

    Báh

    a’-

    u’ll

    áh [

    podc

    zas

    tego

    uw

    ięzi

    enia

    ] uś

    wia

    dom

    ił s

    obie

    , Ŝe

    O

    n je

    st T

    ym, k

    tóre

    go B

    ab p

    rzep

    owie

    dzia

    ł.

    AŜe

    by

    się

    pozb

    z kr

    aju

    osta

    tnie

    go

    skut

    eczn

    ego

    przy

    wód

    cy z

    nien

    awid

    zone

    j w

    iary

    , bez

    pośr

    edni

    o po

    uw

    o-ln

    ieni

    u z

    wię

    zien

    ia r

    ząd

    pers

    ki z

    esła

    ł B

    áha’

    u’ll

    áha

    na

    wyg

    nani

    e do

    Bag

    dádu

    6.

    Spę

    dził

    On

    tam

    bli

    sko

    dzie

    sięć

    la

    t i w

    tym

    okr

    esie

    spo

    wod

    ował

    prz

    eobr

    aŜen

    ie p

    resp

    ek-

    tyw

    i c

    hara

    kter

    u w

    yzna

    wcó

    w B

    ába

    . Je

    dnoc

    ześn

    ie s

    am

    stał

    się

    tak

    pow

    szec

    hnie

    zna

    ny, Ŝ

    e co

    raz

    tłum

    niej

    zac

    zęli

    G

    o od

    wie

    dzać

    ludz

    ie n

    auki

    i zn

    ane

    osob

    isto

    ści.

    Pod

    czas

    te

    go

    pier

    wsz

    ego

    okre

    su

    bani

    cji

    pow

    stał

    y dw

    a na

    jsły

    nnie

    jsze

    dzi

    eła

    Bah

    á’u’

    lláh

    a. J

    edno

    z n

    ich

    pod

    tytu

    łem

    Sło

    wa

    Ukr

    yte

    to m

    aleń

    ka k

    siąŜ

    eczk

    a sk

    ła-

    niaj

    ąca

    do g

    łębo

    kich

    med

    ytac

    ji.

    W k

    ilku

    zw

    ięzł

    ych

    zda-

    niac

    h po

    prze

    dzon

    ych

    inw

    okac

    ją,

    Bah

    á’u’

    lláh

    pon

    owni

    e po

    wtó

    rzył

    pod

    staw

    owe

    praw

    dy d

    ucho

    we,

    gło

    szon

    e pr

    zez

    Zał

    oŜyc

    ieli

    wsz

    ystk

    ich

    reli

    gii

    świa

    tow

    ych.

    śad

    na s

    kom

    -pl

    ikow

    ana

    teol

    ogia

    nie

    zak

    łóca

    pro

    stot

    y ty

    ch u

    twor

    ów.

    Gło

    s B

    oga

    zwra

    ca s

    ię w

    pros

    t do

    serc

    a cz

    łow

    ieka

    .

    O S

    ynu

    Duc

    ha!

    Z

    e w

    szec

    h rz

    eczy

    na

    juko

    chań

    szą

    jest

    pr

    zed

    oczy

    ma

    Mym

    i Sp

    raw

    iedl

    iwoś

    ć, n

    ie o

    dwra

    caj

    się

    od n

    iej,

    jeŜe

    li

    Mni

    e pr

    agni

    esz

    i ni

    e za

    nied

    buj

    jej,

    abym

    Ja

    w t

    obie

    uf-

    ność

    móg

    ł po

    łoŜy

    ć. Z

    a je

    j po

    moc

    ą w

    idzi

    eć b

    ędzi

    esz

    wła

    -sn

    ymi

    oczy

    ma,

    nie

    zaś

    ocz

    yma

    inny

    ch i

    poj

    mow

    ać w

    łas-

    nym

    roz

    umem

    , a

    nie

    rozu

    mem

    bli

    źnie

    go t

    weg

    o. R

    ozw

    4

    Siy

    áh Č

    ľál –

    czy

    t. S

    ija

    Czá

    l 5

    Tíh

    rán

    – cz

    yt. T

    ehrá

    n, p

    ol. T

    eher

    an

    6

    Bař

    ľdád

    – c

    zyt.

    Bag

    hdád

    , pol

    . Bag

    dad

  • PR

    ZE

    DM

    OW

    A

    xi

    to w

    ser

    cu t

    woi

    m:

    jako

    ci

    być

    przy

    stoi

    . Z

    apra

    wdę

    , sp

    ra-

    wie

    dliw

    ość

    jest

    Moi

    m d

    arem

    dla

    cie

    bie

    i zn

    akie

    m ł

    aska

    -w

    ości

    Moj

    ej. U

    stan

    ów ją

    zat

    em p

    rzed

    ocz

    yma

    twym

    i.

    Dru

    gim

    wyb

    itny

    m d

    zieł

    em t

    ego

    okre

    su j

    est

    Kit

    áb-i

    -Íq

    án7 (

    Ksi

    ęga

    Pew

    nośc

    i).

    Jest

    ona

    jed

    nym

    z g

    łów

    nych

    pi

    sm,

    któr

    e po

    zwal

    ają

    zroz

    umie

    ć na

    uki

    Bah

    á’u’

    lláh

    a.

    Tak

    i ot

    o je

    st j

    ej w

    ielk

    i te

    mat

    : w

    kaŜ

    dej

    erze

    Bóg

    obj

    a-w

    ia s

    wol

    ę i

    cel

    ludz

    kieg

    o pr

    zezn

    acze

    nia

    popr

    zez

    wy-

    bran

    ą os

    obę,

    czy

    li O

    bjaw

    icie

    la. T

    ak w

    ięc

    reli

    gia

    rozw

    ija

    się

    stop

    niow

    o. D

    ucho

    we

    aspe

    kty

    stos

    unku

    czł

    owie

    ka d

    o B

    oga

    nie

    zmie

    niaj

    ą si

    ę w

    kol

    ejny

    ch e

    rach

    , le

    cz z

    osta

    pono

    wni

    e po

    wtó

    rzon

    e i

    wyj

    aśni

    one.

    Spo

    łecz

    ne n

    auki

    re-

    ligi

    jne

    uleg

    ają

    jedn

    ak z

    mia

    nom

    na

    skut

    ek z

    mia

    n w

    arun

    -kó

    w e

    gzys

    tenc

    ji l

    udzi

    . A w

    ięc

    Moj

    Ŝesz

    ust

    anow

    ił p

    ewne

    pr

    awa,

    któ

    re p

    óźni

    ej C

    hrys

    tus

    zmie

    nił

    lub

    opuś

    cił

    ku

    prze

    raŜe

    niu

    duch

    owny

    ch i

    orto

    doks

    yjny

    ch w

    yzna

    wcó

    w.

    Pie

    rwsz

    y w

    ielk

    i pr

    zycz

    ynek

    Bah

    á’u’

    lláh

    a do

    duc

    ho-

    wej

    je

    dnoś

    ci

    ludz

    kośc

    i to

    uk

    azan

    ie

    zasa

    dy

    ewol

    ucji

    w

    św

    ieci

    e re

    ligi

    i. B

    ogat

    y w

    ybór

    dot

    yczą

    cy „

    Mia

    sta

    Pew

    -no

    ści”

    zna

    jduj

    e si

    ę w

    aka

    pici

    e 12

    5. W

    tej

    Ŝe k

    siąŜ

    ce

    moŜ

    na z

    nale

    źć i

    nne

    frag

    men

    ty z

    Iqá

    n w

    aka

    pita

    ch 1

    3,

    19, 2

    2, 9

    0 i 9

    1.

    Duc

    how

    ni m

    uzuł

    mań

    scy

    oraz

    rzą

    dy T

    urcj

    i i

    Per

    sji,

    kraj

    ów, w

    któ

    rych

    rel

    igia

    muz

    ułm

    ańsk

    a by

    ła r

    elig

    ią p

    ań-

    stw

    ową,

    nie

    mog

    ły z

    nieś

    ć na

    rodz

    enia

    się

    now

    ej w

    iary

    po

    d pr

    zyw

    ództ

    wem

    Bah

    á’u’

    lláh

    a. W

    ydan

    o w

    ięc

    rozp

    o-rz

    ądze

    nie

    o w

    ygna

    niu

    Bah

    á’u’

    lláh

    a z

    Bag

    dádu

    do

    Kon

    -st

    anty

    nopo

    la

    sądz

    ąc,

    Ŝe

    przy

    du

    Ŝej

    odle

    głoś

    ci

    Jego

    w

    pływ

    ust

    anie

    . P

    omys

    ł te

    n ki

    lkak

    rotn

    ie p

    róbo

    wan

    o re

    a-li

    zow

    ać,

    a kt

    óreg

    o re

    zult

    at b

    ył w

    pros

    t pr

    zeci

    wny

    . R

    oz-

    kaz

    o ba

    nicj

    i w

    ydan

    o w

    186

    3. W

    cią

    gu k

    ilku

    dni

    , ki

    edy

    tocz

    yły

    się

    przy

    goto

    wan

    ia k

    araw

    any

    do d

    ługi

    ej p

    odró

    Ŝy,

    7

    Kit

    ab-i

    -Iqá

    n –

    czyt

    . Ket

    ab-e

    Iqa

    n

  • BAHÁ’U

    ’LLÁH P

    OKŁOSIE

    PISM

    xi

    i

    Bah

    á’u’

    lláh

    ozn

    ajm

    ił s

    wym

    zw

    olen

    niko

    m,

    Ŝe j

    est

    On

    Tym

    , któ

    rego

    prz

    yjśc

    ie z

    apow

    iada

    ł Báb

    .

    Po

    czte

    rom

    iesi

    ęczn

    ym p

    obyc

    ie w

    Kon

    stan

    tyno

    polu

    B

    ahá’

    u’ll

    áh z

    kol

    ei z

    osta

    ł w

    ygna

    ny d

    o A

    dria

    nopo

    la. T

    u-ta

    j pu

    blic

    znie

    ozn

    ajm

    ił s

    we

    posł

    anni

    ctw

    o, z

    wra

    cają

    c si

    ę do

    doc

    zesn

    ych

    i do

    duc

    how

    ych

    przy

    wód

    ców

    na

    świe

    cie.

    N

    apis

    ał p

    ierw

    szą

    seri

    ę li

    stów

    zna

    nych

    pod

    wsp

    ólny

    m ty

    -tu

    łem

    jak

    o „

    Tab

    lets

    to

    the

    Kin

    gs”,

    ski

    erow

    anyc

    h do

    tu-

    reck

    iego

    suł

    tana

    , pe

    rski

    ego

    szac

    ha i

    Nap

    oleo

    na I

    II –

    ce-

    sarz

    a fr

    ancu

    skie

    go.

    Pom

    iędz

    y te

    mat

    ami

    poru

    szon

    ymi

    w li

    stac

    h zn

    ajdu

    je s

    ię w

    ezw

    anie

    do

    wła

    dców

    , „a

    by b

    yli

    spra

    wie

    dliw

    i i

    czuj

    ni, a

    by w

    yjaś

    nial

    i ró

    Ŝnic

    e m

    iędz

    y so

    -bą

    i r

    eduk

    owal

    i uz

    broj

    enie

    .” P

    óźni

    ej B

    ahá’

    u’ll

    áh s

    kier

    o-w

    ał t

    akie

    lis

    ty d

    o kr

    ólow

    ej W

    ikto

    rii,

    cara

    ros

    yjsk

    iego

    A

    leks

    andr

    a II

    , P

    apie

    Ŝa P

    iusa

    IX

    , W

    illi

    ama

    I –

    cesa

    rza

    Nie

    mie

    c or

    az F

    ranc

    iszk

    a Jó

    zefa

    – c

    esar

    za a

    ustr

    iack

    iego

    . W

    sw

    ej k

    sięd

    ze p

    raw

    – K

    itáb

    -i-A

    qdas

    wys

    toso

    wał

    fra

    g-m

    ent

    do „

    Rzą

    dząc

    ych

    w A

    mer

    yce

    i pr

    ezyd

    entó

    w j

    ej r

    e-pu

    blik

    ”, w

    zyw

    ając

    ich

    , „a

    by o

    zdob

    ili

    spra

    wie

    dliw

    ości

    ą sk

    roń

    wła

    dzy”

    i na

    kłan

    iają

    c, b

    y „r

    ękam

    i spr

    awie

    dliw

    ości

    zw

    iąza

    li t

    o, c

    o pr

    zeła

    man

    e”.

    W n

    inie

    jsze

    j ks

    iąŜc

    e zn

    aj-

    duje

    się

    kil

    ka w

    yjąt

    ków

    z t

    ych

    Tab

    lic

    w a

    kapi

    tach

    65,

    10

    5, 1

    13, 1

    14 o

    raz

    116.

    (A

    by p

    ozna

    ć pe

    łny

    teks

    t ty

    ch l

    i-st

    ów p

    atrz

    Bah

    á’í

    Wor

    ld F

    aith

    , ro

    zdz.

    I o

    raz

    The

    Pro

    -m

    ised

    Day

    Is

    Com

    e S

    hogh

    i Eff

    endi

    ego.

    )

    Czw

    arta

    i o

    stat

    nia

    bani

    cja

    (186

    8) o

    znac

    zała

    zsy

    łkę

    Bah

    á’u’

    lláh

    a do

    Akk

    i, m

    iast

    a-w

    ięzi

    enia

    u z

    atok

    i H

    ajfy

    w

    Zie

    mi

    Św

    ięte

    j. W

    Akc

    e, a

    pot

    em n

    a w

    si p

    od A

    kką,

    B

    ahá’

    u’ll

    áh p

    ozos

    tał

    juŜ

    wię

    źnie

    m a

    Ŝ do

    sw

    ego

    zgon

    u w

    189

    2 ro

    ku.

    Tut

    aj

    Bah

    á’u’

    lláh

    ob

    jaw

    wię

    kszo

    ść

    swyc

    h N

    auk

    i tut

    aj r

    osły

    Jeg

    o w

    pływ

    y po

    mim

    o w

    ięzi

    enny

    ch o

    gran

    i-cz

    eń.

    Dw

    a gł

    ówne

    dzi

    eła

    tego

    okr

    esu

    stan

    owią

    Kit

    áb-i

    -A

    qdas

    i E

    pist

    le t

    o th

    e So

    n of

    the

    Wol

    f, po

    dsum

    owan

    ie

  • PR

    ZE

    DM

    OW

    A

    xi

    ii

    i obr

    ona

    Jego

    nau

    k sk

    iero

    wan

    a do

    syn

    a fa

    naty

    czne

    go d

    u-ch

    owne

    go m

    uzuł

    mań

    skie

    go,

    któr

    ego

    Bah

    á’u’

    lláh

    naz

    y-w

    a W

    ilki

    em.

    3

    Nau

    ki J

    ego

    dow

    odzą

    , Ŝe

    Bah

    á’u’

    lláh

    : „o

    bala

    ins

    tytu

    -cj

    ę du

    chow

    ieńs

    twa,

    nie

    zez

    wal

    a na

    : ni

    ewol

    nict

    wo,

    asc

    e-ty

    zm,

    Ŝebr

    anie

    , Ŝy

    cie

    klas

    ztor

    ne,

    spow

    iedź

    , pr

    zem

    awia

    -ni

    e z

    ambo

    ny,

    cało

    wan

    ie r

    ąk,

    zale

    ca j

    edno

    Ŝeńs

    two,

    ora

    z za

    bran

    ia:

    okru

    cień

    stw

    a w

    sto

    sunk

    u do

    zw

    ierz

    ąt, l

    enis

    twa

    i nie

    róbs

    twa,

    obm

    awia

    nia

    i oc

    zern

    iani

    a, g

    ani

    rozw

    ody,

    za

    bran

    ia:

    haza

    rdu,

    uŜy

    wan

    ia o

    pium

    , w

    ina

    i in

    nych

    odu

    -rz

    ając

    ych

    napo

    i(…

    ) po

    dkre

    śla

    znac

    zeni

    e m

    ałŜe

    ństw

    a i w

    ymie

    nia

    jego

    naj

    waŜ

    niej

    sze

    war

    unki

    , na

    kład

    a ob

    o-w

    iąze

    k po

    djęc

    ia j

    akie

    goś

    zaw

    odu

    i za

    jęci

    a, w

    ynos

    ząc

    taką

    pra

    cę d

    o ra

    ngi

    odda

    wan

    ia c

    zci [

    Bog

    u], o

    raz

    podk

    re-

    śla

    koni

    eczn

    ość

    dost

    arcz

    enia

    śr

    odkó

    w

    na

    kszt

    ałce

    nie

    dzie

    ci (

    …)”

    Głó

    wną

    zas

    adą

    nauk

    Bah

    á’u’

    lláh

    a je

    st je

    dnoś

    ć i k

    om-

    plet

    ność

    ro

    dzaj

    u lu

    dzki

    ego.

    To

    jest

    zas

    adni

    cza

    isto

    ta

    wsz

    ystk

    ich

    Jego

    nau

    k. C

    elem

    Wia

    ry B

    ahá’

    í je

    st z

    jedn

    o-cz

    enie

    cał

    ego

    rodz

    aju

    ludz

    kieg

    o w

    jed

    nym

    wsp

    ólny

    m

    syst

    emie

    spo

    łecz

    nym

    . MoŜ

    emy

    chyb

    a st

    wie

    rdzi

    ć, Ŝ

    e dr

    u-gi

    m w

    ielk

    im p

    rzyc

    zynk

    iem

    Bah

    á’u’

    lláh

    a do

    zje

    dnoc

    ze-

    nia

    ludz

    kośc

    i je

    st z

    biór

    zas

    ad i

    [pl

    an]

    stru

    ktur

    y sp

    o-łe

    czne

    j, us

    tano

    wio

    nych

    w c

    elu

    zapr

    owad

    zeni

    a sp

    raw

    ied-

    liw

    ości

    , kt

    órą

    nazw

    ał „

    naju

    koch

    ańsz

    ą ze

    wsz

    ystk

    ich

    rze-

    czy”

    w o

    czac

    h B

    oga.

    Bah

    á’u’

    lláh

    usi

    lnie

    nak

    łani

    a do

    um

    iark

    owan

    ia i

    ost

    rzeg

    a pr

    zed

    fana

    tyzm

    em w

    szel

    kieg

    o ro

    dzaj

    u. N

    abyw

    anie

    wie

    dzy

    jest

    nie

    zbęd

    ne d

    la w

    szys

    t-ki

    ch. P

    raw

    dziw

    a re

    ligi

    a i p

    raw

    dziw

    a w

    iedz

    a zg

    adza

    ją s

    ze s

    obą.

    Kon

    sult

    acja

    jes

    t po

    dsta

    wow

    ą m

    etod

    ą ro

    zwią

    zy-

    wan

    ia s

    poró

    w,

    a ta

    kŜe

    przy

    goto

    wyw

    ania

    pla

    nów

    i d

    ecy-

    zji

    zmie

    rzaj

    ącyc

    h do

    wsp

    ólne

    go d

    obra

    . O

    siąg

    nięc

    ie j

    ed-

  • BAHÁ’U

    ’LLÁH P

    OKŁOSIE

    PISM

    xi

    v

    nośc

    i ca

    łego

    ro

    dzaj

    u lu

    dzki

    ego

    było

    be

    zspr

    zecz

    nie

    cele

    m Ŝ

    ycia

    Bah

    á’u’

    lláh

    a.

    Zad

    anie

    m r

    elig

    ii j

    est

    wyt

    wor

    zeni

    e m

    ocny

    ch, n

    iena

    ru-

    szal

    nych

    wię

    zów

    jed

    nośc

    i. B

    ahá’

    u’ll

    áh w

    yjaś

    nia

    hist

    o-ry

    czny

    pro

    ces

    rozw

    oju

    reli

    gii

    jako

    jed

    nej

    wia

    ry,

    któr

    a w

    kaŜ

    dym

    pos

    zcze

    góln

    ym w

    ieku

    spe

    łnia

    róŜ

    ne p

    otrz

    eby.

    A

    brah

    am, M

    ojŜe

    sz, B

    udda

    , Zar

    atus

    tra,

    Kri

    shna

    , Muĺ

    am-

    mad

    , B

    áb i

    Bah

    á’u’

    lláh

    kole

    jnym

    i O

    bjaw

    icie

    lam

    i, po

    prze

    z kt

    óryc

    h B

    óg

    stop

    niow

    o w

    yjaw

    iał

    cel

    reli

    gii.

    Wyz

    naw

    cy

    tych

    O

    bjaw

    icie

    li,

    jeśl

    i ni

    e są

    pra

    wdz

    iwie

    w

    yksz

    tałc

    eni,

    mog

    ą si

    ę ze

    sob

    ą sp

    iera

    ć, a

    le j

    edno

    stki

    ob

    darz

    one

    otw

    arty

    m

    umys

    łem

    do

    strz

    egą

    zgod

    ny

    plan

    i e

    wol

    ucję

    w z

    amys

    łach

    tyc

    h w

    ielk

    ich

    Wyc

    how

    awcó

    w.

    W r

    óŜny

    ch w

    yzna

    niac

    h na

    św

    ieci

    e po

    usu

    nięc

    iu li

    czny

    ch

    war

    stw

    teo

    logi

    czny

    ch u

    kazu

    je s

    ię p

    omię

    dzy

    nim

    i do

    peł-

    niaj

    ące

    się

    pokr

    ewie

    ństw

    o, a

    jed

    na r

    elig

    ia p

    row

    adzi

    do

    nast

    ępne

    j w

    ich

    his

    tory

    czny

    m r

    ozw

    oju

    i są

    nib

    y og

    niw

    a je

    dneg

    o ła

    ńcuc

    ha.

    śad

    en z

    wie

    lkic

    h Z

    ałoŜ

    ycie

    li r

    elig

    ii

    nie

    tylk

    o ni

    gdy

    nie

    nauc

    zał,

    jako

    by o

    n sa

    m b

    ył j

    edyn

    ym

    lub

    osta

    tnim

    z

    Obj

    awic

    ieli

    B

    oski

    ch

    nauk

    , al

    e ka

    Ŝdy

    z ni

    ch w

    ynos

    ił P

    roro

    ka,

    któr

    y Ŝy

    ł i

    nauc

    zał

    prze

    d ni

    m

    sam

    ym o

    raz

    wsk

    azyw

    ał,

    Ŝe w

    prz

    yszł

    ości

    poj

    awi

    się

    inny

    Wyc

    how

    awca

    , cz

    yli,

    jak

    pow

    iedz

    iał

    Jezu

    s: „

    Duc

    h P

    raw

    dy”

    .

    Bah

    á’u’

    lláh

    tw

    ierd

    ził,

    Ŝe O

    n sa

    m p

    rzem

    awia

    z t

    ym

    sam

    ym B

    oski

    m a

    utor

    ytet

    em,

    co M

    ojŜe

    sz,

    Jezu

    s i

    Muĺ

    a-m

    mad

    . N

    aucz

    ał,

    Ŝe t

    eraz

    nad

    szed

    ł cz

    as d

    ojrz

    ałoś

    ci i

    na-

    stan

    ie ś

    wia

    dom

    ego

    zjed

    nocz

    enia

    rod

    zaju

    lud

    zkie

    go. A

    by

    je o

    siąg

    nąć,

    usi

    lnie

    nak

    łani

    ał d

    o ob

    alen

    ia r

    asow

    ych,

    re-

    ligi

    jnyc

    h,

    poli

    tycz

    nych

    i

    ekon

    omic

    znyc

    h pr

    zesą

    dów

    , pr

    zyję

    cia

    mię

    dzyn

    arod

    oweg

    o ję

    zyka

    po

    moc

    nicz

    ego,

    us

    tale

    nia

    rów

    nych

    moŜ

    liw

    ości

    i p

    rzyw

    ilej

    ów d

    la m

    ęŜ-

    czyz

    n i

    kobi

    et,

    stw

    orze

    nia

    uniw

    ersa

    lneg

    o sy

    stem

    u na

    u-cz

    ania

    , do

    nie

    zale

    Ŝneg

    o ba

    dani

    a pr

    awdy

    , pr

    zyję

    cia

    ko-

    deks

    u pr

    aw i

    obo

    wią

    zków

    czł

    owie

    ka o

    raz

    utw

    orze

    nia

  • PR

    ZE

    DM

    OW

    A

    xv

    świa

    tow

    ego

    fede

    raln

    ego

    rząd

    u. N

    aucz

    ał,

    Ŝe w

    kaŜ

    dej

    społ

    eczn

    ości

    po

    win

    ien

    istn

    ieć

    Dom

    S

    praw

    iedl

    iwoś

    ci,

    a po

    nad

    nim

    – j

    ako

    osta

    tecz

    na i

    nsta

    ncja

    – P

    owsz

    echn

    y D

    om S

    praw

    iedl

    iwoś

    ci.

    4

    Bah

    á’u’

    lláh

    pod

    jął

    zdec

    ydow

    ane

    krok

    i za

    pobi

    egaj

    ące

    rozp

    adow

    i sw

    ojej

    Wia

    ry n

    a se

    kty.

    Jeg

    o N

    auki

    zos

    tały

    za

    pisa

    ne i

    tym

    sam

    ym u

    stna

    tra

    dycj

    a zu

    pełn

    ie s

    trac

    iła

    znac

    zeni

    e. B

    ahá’

    u’ll

    áh z

    niós

    ł te

    Ŝ au

    tory

    tet

    duch

    owie

    ń-st

    wa

    i za

    bron

    ił u

    stan

    awia

    nia

    sakr

    amen

    tów

    . Ja

    ko O

    śro-

    dek

    swoj

    ego

    Prz

    ymie

    rza

    wyz

    nacz

    ył O

    n ‘A

    bdu’

    l-B

    ahę,

    sw

    ego

    najs

    tars

    zego

    syn

    a, c

    entr

    um j

    edno

    ści,

    do k

    tóre

    go

    wsz

    yscy

    pow

    inni

    się

    zw

    raca

    ć z

    pyta

    niam

    i do

    tycz

    ącym

    i in

    terp

    reta

    cji n

    auk.

    ‘Abd

    u’l-

    Bah

    á ur

    odzi

    ł si

    ę w

    184

    4 ro

    ku i

    prz

    esze

    wsz

    ystk

    ie b

    anic

    je w

    raz

    ze s

    woi

    m O

    jcem

    . S

    am p

    ozos

    tał

    wię

    źnie

    m d

    o 19

    08 r

    oku,

    kie

    dy r

    ewol

    ucja

    Mło

    dych

    Tur

    -kó

    w u

    wol

    niła

    wsz

    ystk

    ich

    wię

    źnió

    w r

    elig

    ijny

    ch. W

    191

    0 ro

    ku ‘

    Abd

    u’l-

    Bah

    á ro

    zpoc

    zął

    seri

    ę po

    dróŜ

    y m

    isyj

    nych

    , kt

    óre

    trw

    ały

    trzy

    lat

    a. O

    dwie

    dził

    Egi

    pt,

    Eur

    opę,

    Sta

    ny

    Zje

    dnoc

    zone

    i K

    anad

    ę. W

    szęd

    zie

    spot

    ykał

    się

    z o

    góln

    ym

    szac

    unki

    em.

    Odw

    iedz

    ali

    go

    nauk

    owcy

    i

    znan

    e os

    obis

    tośc

    i. S

    wob

    odni

    e gł

    osił

    W

    iarę

    sw

    ego

    Ojc

    a z

    kaza

    lnic

    , w

    sy

    nago

    gach

    i

    sala

    ch

    wyk

    łado

    wyc

    h.

    W r

    ezul

    taci

    e te

    go m

    ała

    gars

    tka

    baha

    itów

    na

    zach

    odzi

    e zn

    aczn

    ie s

    ię w

    zmoc

    niła

    .

    Po

    śmie

    rci

    ‘Abd

    u’l-

    Bah

    y w

    rok

    u 19

    21 W

    iara

    wes

    zła

    w n

    owy

    okre

    s ro

    zwoj

    u. ‘

    Abd

    u’l-

    Bah

    á zo

    staw

    ił W

    olę

    i Tes

    tam

    ent,

    w k

    tóry

    ch w

    yzna

    czył

    Sho

    ghi

    Eff

    endi

    Rab

    -ba

    nieg

    o, s

    woj

    ego

    najs

    tars

    zego

    wnu

    ka, n

    a S

    traŜ

    nika

    Wia

    -ry

    . T

    en s

    zcze

    góln

    y do

    kum

    ent

    spow

    odow

    ał,

    Ŝe S

    hogh

    i E

    ffen

    di n

    ie t

    ylko

    zos

    tał

    tłum

    acze

    m n

    auk,

    lec

    z w

    ezw

  • BAHÁ’U

    ’LLÁH P

    OKŁOSIE

    PISM

    xv

    i

    wie

    rnyc

    h do

    roz

    pocz

    ęcia

    nau

    czan

    ia W

    iary

    i b

    udow

    ania

    Ś

    wia

    tow

    ego

    Por

    ządk

    u B

    ahá’

    u’ll

    áha.

    Pod

    kie

    row

    nict

    wem

    Sho

    ghi E

    ffen

    dieg

    o ba

    haic

    i utw

    o-rz

    yli

    Lok

    alne

    Zgr

    omad

    zeni

    a D

    ucho

    we,

    któ

    re s

    ą pr

    otot

    y-pa

    mi

    Dom

    ów

    Spr

    awie

    dliw

    ości

    w

    pr

    zysz

    łośc

    i. T

    utaj

    [c

    złon

    kow

    ie]

    uczą

    się

    wsp

    ólne

    go w

    ysił

    ku i

    nar

    adza

    nia

    się

    przy

    roz

    wią

    zyw

    aniu

    zad

    ań s

    zybk

    o pr

    zeob

    raŜa

    jące

    j si

    ę św

    iato

    wej

    wia

    ry. W

    Wil

    met

    te, w

    sta

    nie

    Illi

    nois

    , zbu

    -do

    wan

    o pi

    ękną

    św

    iąty

    nię

    jako

    pie

    rwsz

    y kr

    ok w

    gło

    sze-

    niu

    idei

    Bah

    á’u’

    lláh

    a: o

    ddaw

    ania

    hoł

    du [

    Bog

    u] i

    jed

    noś-

    ci r

    elig

    ii. W

    ybra

    no j

    eden

    aści

    e N

    arod

    owyc

    h Z

    grom

    adze

    ń D

    ucho

    wyc

    h (n

    iekt

    óre

    z ni

    ch b

    yły

    w r

    zecz

    ywis

    tośc

    i zgr

    o-m

    adze

    niam

    i re

    gion

    alny

    mi)

    , kt

    óre

    niej

    ako

    obję

    ły ś

    wia

    t. B

    yły

    to n

    astę

    pują

    ce Z

    grom

    adze

    nia:

    Kan

    adyj

    skie

    , S

    ta-

    nów

    Zje

    dnoc

    zony

    ch,

    Am

    eryk

    i C

    entr

    alne

    j, P

    ołud

    niow

    ej

    Am

    eryk

    i, W

    ysp

    Bry

    tyjs

    kich

    , N

    iem

    iec

    i A

    ustr

    ii,

    Egi

    ptu,

    S

    udan

    u, I

    raku

    , P

    ersj

    i, In

    dii,

    Pak

    ista

    nu,

    Bir

    my,

    Aus

    tral

    ii

    i Now

    ej

    Zel

    andi

    i. N

    aucz

    anie

    Wia

    ry r

    ozw

    ijał

    o si

    ę te

    Ŝ w

    kil

    kuna

    stu

    kraj

    ach,

    któ

    re n

    ie m

    iały

    jes

    zcze

    doś

    ć w

    yz-

    naw

    ców

    , aby

    stw

    orzy

    ć Z

    grom

    adze

    nia

    Nar

    odow

    e.

    [W t

    ym s

    amym

    okr

    esie

    ] bu

    dynk

    i i

    ogro

    dy w

    Akc

    e or

    az p

    obli

    skie

    j H

    ajfi

    e, k

    tóre

    mia

    ły z

    wią

    zek

    z uw

    ięzi

    e-ni

    em i

    wyg

    nani

    em B

    ahá’

    u’ll

    áha,

    sta

    ły s

    ię c

    elem

    pie

    l-gr

    zym

    ek.

    Na

    górz

    e K

    arm

    el p

    owst

    ała

    pięk

    na ś

    wią

    tyni

    a,

    zbud

    owan

    a, a

    by o

    dpow

    iedn

    io c

    hron

    ić d

    ocze

    sne

    szcz

    ątki

    B

    ába,

    któ

    re b

    yły

    pota

    jem

    nie

    prze

    chow

    ane

    prze

    z Je

    go

    wyz

    naw

    ców

    i p

    o w

    ielu

    dzi

    esią

    tkac

    h la

    t uk

    ryci

    a zo

    stał

    y pr

    zeni

    esio

    ne d

    o Z

    iem

    i Ś

    wię

    tej.

    Str

    aŜni

    k W

    iary

    mie

    szka

    ł w

    Haj

    fie,

    w Ś

    wia

    tow

    ym C

    entr

    um.

    Pom

    agał

    a m

    u M

    ię-

    dzyn

    arod

    owa

    Rad

    a B

    ahai

    cka.

    Od

    roku

    192

    1 ba

    rdzo

    szy

    bko

    mno

    Ŝą s

    ię t

    łum

    acze

    nia

    i pub

    lika

    cje

    nauk

    Bah

    á’u’

    lláh

    a. N

    inie

    jsza

    ksi

    ąŜka

    jes

    t pr

    zykł

    adem

    dos

    kona

    łego

    prz

    ekła

    du n

    a an

    giel

    ski,

    przy

    go-

    tow

    aneg

    o pr

    zez

    Sho

    ghi E

    ffen

    dieg

    o. W

    okr

    esie

    tłum

    acze

    -

  • PR

    ZE

    DM

    OW

    A

    xv

    ii

    nia

    tej

    prac

    y N

    auki

    Bah

    á’u’

    lláh

    a gł

    oszo

    no j

    uŜ w

    pon

    ad

    osie

    mdz

    iesi

    ęciu

    języ

    kach

    .

    5

    To

    było

    kró

    tkie

    str

    eszc

    zeni

    e hi

    stor

    ii,

    któr

    a je

    st t

    ak

    blis

    ko z

    wią

    zana

    z d

    uche

    m P

    okło

    sia.

    Czy

    teln

    ikow

    i m

    oŜe

    nast

    ępni

    e po

    móc

    fak

    t, Ŝe

    ksi

    ąŜka

    ta

    skła

    da s

    ię z

    pię

    ciu

    dzia

    łów

    . P

    ierw

    szy

    z ni

    ch o

    bejm

    uje

    częś

    ci 1

    -19

    i oz

    naj-

    mia

    obe

    cny

    wie

    k ja

    ko „

    Dzi

    eń B

    oŜy”

    . „

    Prz

    yjśc

    ie t

    ego

    Obj

    awie

    nia

    prze

    pow

    iada

    ły

    wsz

    ystk

    ie

    Pis

    ma

    świę

    te.”

    Je

    st to

    kul

    min

    acyj

    ny w

    iek,

    w k

    tóry

    m z

    aow

    ocuj

    ą pr

    zesz

    łe

    obja

    wio

    ne p

    raw

    a, g

    dy m

    ęŜcz

    yźni

    i ko

    biet

    y ca

    łego

    św

    iata

    zj

    edno

    czą

    się

    we

    wsp

    ólne

    j w

    ierz

    e. D

    ział

    dru

    gi,

    któr

    y ob

    ejm

    uje

    częś

    ci 2

    0 -

    69,

    mów

    i o

    Obj

    awic

    ielu

    Bog

    a i

    Jego

    zn

    acze

    niu

    w

    prze

    dsta

    wie

    niu

    przy

    mio

    tów

    B

    oga.

    D

    ział

    trz

    eci

    – cz

    ęści

    70-

    98 –

    odp

    owia

    da n

    a po

    dsta

    wow

    e py

    tani

    a o

    dusz

    ę i

    nieś

    mie

    rtel

    ność

    , dz

    iał

    czw

    arty

    – 9

    9-12

    1 –

    doty

    czy

    duch

    owyc

    h as

    pekt

    ów P

    orzą

    dku

    Św

    iato

    -w

    ego

    i Naj

    wię

    ksze

    go P

    okoj

    u, d

    ział

    pią

    ty –

    122

    -165

    poś

    -w

    ięco

    ny

    jest

    ob

    owią

    zkom

    in

    dyw

    idua

    lneg

    o w

    yzna

    wcy

    i d

    ucho

    weg

    o zn

    acze

    nia

    Ŝyci

    a. N

    auki

    Bah

    á’u’

    lláh

    a m

    oŜ-

    na d

    okła

    dnie

    j po

    znać

    stu

    diuj

    ąc n

    astę

    pnie

    Bah

    á’í

    Wor

    ld

    Fai

    th o

    raz

    inne

    poz

    osta

    łe d

    zieł

    a w

    tłu

    mac

    zeni

    u S

    hogh

    i E

    ffen

    dieg

    o. S

    hogh

    i E

    ffen

    di n

    apis

    ał b

    ardz

    o do

    kład

    ną h

    is-

    tori

    ę W

    iary

    p.t.

    God

    Pas

    ses

    By.

    Pok

    łosi

    e st

    anow

    i [m

    ater

    iał]

    do

    med

    ytac

    ji.

    Nie

    jes

    t ks

    iąŜk

    ą,

    któr

    a ni

    e za

    wie

    ra

    hist

    orii

    an

    i fa

    któw

    , le

    cz

    mił

    ość

    i duc

    how

    ą m

    oc.

    JeŜe

    li n

    ie u

    chw

    yci

    się

    duch

    a te

    j ks

    iąŜk

    i, ni

    e m

    oŜna

    poj

    ąć w

    iary

    tys

    ięcy

    pom

    ordo

    wan

    ych

    wyz

    naw

    ców

    Báb

    a. N

    ie d

    a si

    ę te

    Ŝ zr

    ozum

    ieć,

    dla

    czeg

    o ty

    siąc

    e ba

    hait

    ów p

    orzu

    ciło

    wyg

    odę

    dobr

    ze u

    rząd

    zony

    ch

    dom

    ów i

    prz

    enio

    sło

    się

    do o

    bcyc

    h kr

    ajów

    opo

    wia

    dają

    c lu

    dzio

    m o

    Bah

    á’u’

    lláh

    u, d

    opók

    i ni

    e do

    strz

    eŜe

    się

    jasn

    o du

    cha

    tejŜ

    e w

    łaśn

    ie k

    siąŜ

    ki.

  • BAHÁ’U

    ’LLÁH P

    OKŁOSIE

    PISM

    xv

    iiiB

    ahá’

    u’ll

    áh p

    owoł

    ał z

    a so

    bą n

    ieus

    tann

    ie r

    osną

    cą r

    ze-

    szę

    zwol

    enni

    ków

    z p

    ięci

    u ko

    ntyn

    entó

    w n

    asze

    go g

    lobu

    . L

    udzi

    e ci

    poc

    hodz

    ą z

    najr

    óŜni

    ejsz

    ych

    ras

    i re

    ligi

    i, kt

    órzy

    w

    wie

    rze

    Bah

    á’u’

    lláh

    a łą

    czą

    się

    wyz

    nani

    em i

    czy

    nem

    . W

    ojny

    się

    toc

    zą,

    mat

    eria

    now

    ocze

    snej

    cyw

    iliz

    acji

    sta

    je

    się

    cora

    z to

    bar

    dzie

    j po

    szar

    pana

    i z

    nisz

    czon

    a, a

    tym

    cza-

    sem

    bah

    aici

    opo

    wia

    dają

    his

    tori

    ę Ŝy

    cia

    Bah

    á’u’

    lláh

    a, p

    o-no

    wni

    e bu

    dząc

    czł

    owie

    ka n

    a w

    ołan

    ie B

    oŜe

    w o

    becn

    ych

    czas

    ach.

    Dla

    bah

    aitó

    w j

    est

    to d

    okła

    dnie

    : „

    (…)

    niez

    mie

    n-na

    Wia

    ra B

    oŜa,

    wie

    czna

    w p

    rzes

    złoś

    ci,

    wie

    czna

    w p

    rzy-

    szło

    ści”

    . W

    mia

    rę j

    ak r

    ozkł

    ad n

    owoc

    zesn

    ego

    kapi

    tali

    z-m

    u po

    stęp

    uje

    napr

    zód

    w s

    woi

    m ś

    mie

    rtel

    nym

    dzi

    ele,

    ba-

    haic

    i ci

    erpl

    iwie

    zno

    szą

    ofia

    ry i

    pra

    cują

    nad

    tw

    orze

    niem

    gr

    upow

    ej ś

    wia

    dom

    ości

    i i

    nsty

    tucj

    i sp

    ołec

    znyc

    h, k

    tóre

    w

    prz

    yszł

    ości

    – j

    ak p

    rzyr

    zekł

    Bah

    á’u’

    lláh

    – r

    ozw

    iną

    się

    w c

    ywil

    izac

    ję ś

    wia

    tow

    ą. D

    la b

    ahai

    ty l

    ub b

    ahai

    tki

    reli

    gia

    obej

    muj

    e w

    szys

    tko,

    co

    jest

    Ŝyc

    iem

    – r

    elig

    ia s

    ama

    jest

    cy

    wil

    izac

    ją.

    „Wsz

    yscy

    lud

    zie

    zost

    ali

    stw

    orze

    ni, a

    by r

    oz-

    wij

    ać n

    iepr

    zerw

    anie

    pos

    tępu

    jącą

    cyw

    iliz

    ację

    .”

    „Z

    iem

    ia j

    est

    jedn

    ym k

    raje

    m,

    a lu

    dzko

    ść j

    ej o

    byw

    a-te

    lam

    i”

    W. K

    enne

    th C

    hris

    tian

    19

    52

    Not

    atka

    od

    wyd

    awcy

    z 1

    982

    roku

    : S

    hogh

    i E

    ffen

    di p

    owoł

    ał p

    rzed

    sw

    ym

    zgon

    em w

    195

    7 ro

    ku d

    wad

    zieś

    cia

    pięć

    [os

    ób z

    wan

    ych]

    Ręk

    ami

    Spr

    awy

    Bo-

    Ŝej,

    któr

    ych

    zada

    niem

    był

    o gł

    osze

    nie

    Wia

    ry i

    jej

    och

    rona

    . Wyb

    ory

    pier

    wsz

    ego

    Dom

    u S

    praw

    iedl

    iwoś

    ci w

    196

    3 ro

    ku o

    dbył

    y si

    ę dz

    ięki

    ich

    sta

    rani

    om.

    Ta

    naj-

    waŜ

    niej

    sza

    adm

    inis

    trac

    yjna

    ins

    tytu

    cja

    Wia

    ry B

    ahá’

    í zo

    stał

    a w

    ybra

    na p

    rzez

    pi

    ęćdz

    iesi

    ąt s

    ześć

    ist

    niej

    ącyc

    h w

    ówcz

    as n

    arod

    owyc

    h in

    styt

    ucji

    (N

    arod

    owe

    Zgr

    omad

    zeni

    a D

    ucho

    we)

    , zg

    odni

    e z

    zale

    ceni

    ami

    zaw

    arty

    mi

    w P

    ism

    ach

    Ba-

    há’u

    ’llá

    ha.

    Dzi

    ęki

    seri

    i św

    iato

    wyc

    h pl

    anów

    nau

    czan

    ia,

    któr

    a ro

    zpoc

    zęła

    się

    w

    195

    3 ro

    ku,

    Wia

    ra r

    ozkr

    zew

    iła

    się

    w p

    onad

    340

    kra

    jach

    włą

    czaj

    ąc w

    aŜne

    te

    ryto

    ria

    i wys

    py z

    licz

    bą 1

    25 N

    arod

    owyc

    h Z

    grom

    adze

    ń D

    ucho

    wyc

    h. [

    1982

    ]

    Not

    atka

    od

    pols

    kieg

    o w

    ydaw

    cy:

    W r

    oku

    1998

    dzi

    ałał

    o 17

    5 N

    arod

    owyc

    h Z

    grom

    adze

    ń D

    ucho

    wyc

    h.

  • POKŁOSIE

    Pism

    BAHÁ’U

    ’LLÁH

  • 3

    POKŁOSIE

    PISM

    BAHÁ’U

    ’LLÁH

    Chw

    ała

    Ci

    i cz

    eść,

    o P

    anie

    , B

    oŜe

    mój

    ! Ja

    k m

    i o

    Tob

    ie w

    spom

    inać

    , sk

    oro

    pew

    ien

    jest

    em n

    ie-

    zbic

    ie, i

    Ŝ an

    i ję

    zyk,

    naj

    głęb

    szej

    naw

    et m

    ądro

    ści,

    nie

    wy-

    sław

    i go

    dnie

    Tw

    ojeg

    o im

    ieni

    a, a

    ni p

    tak

    ludz

    kieg

    o se

    rca,

    na

    jmoc

    niej

    naw

    et p

    ragn

    ący,

    nie

    dol

    eci

    do n

    ieba

    Tw

    oje-

    go m

    ajes

    tatu

    i w

    iedz

    y.

    JeŜe

    li o

    pisz

    ę C

    ię,

    BoŜ

    e m

    ój,

    jako

    Teg

    o, k

    tóre

    n je

    st

    Wsz

    echp

    rzen

    ikaj

    ący,

    trz

    eba

    mi

    przy

    znać

    , iŜ

    Ci,

    co s

    ą na

    jwyŜ

    szym

    Uci

    eleś

    nien

    iem

    per

    cepc

    ji,

    stw

    orze

    ni z

    osta

    li

    z T

    woj

    ego

    rozk

    azu.

    JeŜ

    eli z

    aś o

    piew

    ał C

    ię b

    ędę

    jako

    Te-

    go, k

    tóre

    n je

    st W

    szec

    hmąd

    ry, m

    uszę

    zar

    azem

    stw

    ierd

    zić,

    Źró

    dła

    mąd

    rośc

    i sa

    me

    zais

    tnia

    ły z

    a sp

    raw

    ą dz

    iała

    nia

    Tw

    ojej

    Wol

    i. A

    jeś

    li o

    krzy

    knę

    Cię

    Nie

    zrów

    nany

    m, w

    net

    odkr

    ywam

    , iŜ

    Ci,

    co s

    ą kw

    inte

    senc

    ją j

    edno

    ści,

    prze

    z C

    iebi

    e zo

    stal

    i ze

    słan

    i i

    słuŜ

    ą li

    tyl

    ko j

    ako

    dow

    ody

    na

    Tw

    oje

    dzie

    ło.

    A j

    eŜel

    i po

    wit

    am C

    ię j

    ako

    Wsz

    echw

    ie-

    dząc

    ego,

    wyz

    nać

    mi

    trze

    ba, i

    Ŝ C

    i, kt

    órzy

    uoso

    bien

    iem

    w

    iedz

    y, t

    o w

    ytw

    ór t

    ylko

    i n

    arzę

    dzie

    Tw

    ojeg

    o Z

    amie

    rze-

    nia.

    Wyn

    iosł

    y, n

    iepo

    mie

    rnie

    wyn

    iosł

    y je

    steś

    pon

    ad w

    y-si

    łki

    śmie

    rtel

    nikó

    w, b

    y ro

    zwią

    zać

    Tw

    ą ta

    jem

    nicę

    , opi

    sać

    Tw

    ą ch

    wał

    ę cz

    y ch

    oćby

    na

    pom

    knąć

    o

    natu

    rze

    Tw

    ej

    Isto

    ty.

    Cok

    olw

    iek

    by s

    ię b

    owie

    m d

    zięk

    i ty

    m w

    ysił

    kom

    ni

    e os

    iągn

    ęło,

    to

    nie

    moŜ

    na n

    igdy

    ocz

    ekiw

    ać,

    Ŝe p

    rze-

    kroc

    zą o

    ne o

    gran

    icze

    nia

    nało

    Ŝone

    na

    Tw

    oje

    stw

    orze

    nie,

    1.

    1

    2.

    3.

  • BAHÁ’U

    ’LLÁH P

    OKŁOSIE

    PISM

    4gd

    yŜ i

    nspi

    row

    ane

    są T

    woi

    m d

    ekre

    tem

    i r

    odzą

    z T

    woj

    ej

    inte

    ncji

    . N

    ajw

    znio

    ślej

    sze

    uczu

    cia,

    jak

    ie s

    ą w

    sta

    nie

    wy-

    razi

    ć ku

    Tw

    ojej

    czc

    i na

    jśw

    iąto

    bliw

    si z

    e św

    ięty

    ch o

    raz

    najg

    łębs

    ze m

    ądro

    ści,

    jaki

    e m

    ogą

    wyp

    owia

    dać

    najb

    ar-

    dzie

    j uc

    zeni

    z lu

    dzi w

    sw

    ych

    star

    ania

    ch p

    ojęc

    ia T

    wej

    na-

    tury

    , wsz

    ystk

    ie o

    ne k

    rąŜą

    wok

    ół C

    entr

    um, k

    tóre

    jes

    t ca

    ł-ko

    wic

    ie p

    odpo

    rząd

    kow

    ane

    Tw

    ojej

    wła

    dzy,

    któ

    re w

    ielb

    i T

    woj

    e pi

    ękno

    i je

    st n

    atch

    nion

    e ru

    chem

    Tw

    ojeg

    o P

    ióra

    .

    Ale

    Ŝ ni

    e, u

    chow

    aj B

    oŜe

    mój

    , bym

    wyp

    owia

    dał s

    łow

    a,

    suge

    rują

    ce

    nieu

    chro

    nnie

    is

    tnie

    nie

    jaki

    egok

    olw

    iek

    bezp

    ośre

    dnie

    go z

    wią

    zku

    mię

    dzy

    Pió

    rem

    Tw

    ojeg

    o O

    bja-

    wie

    nia

    a is

    totą

    wsz

    ystk

    ich

    stw

    orzo

    nych

    rze

    czy.

    Wys

    oko,

    w

    ysok

    o po

    nad

    myś

    l o

    taki

    m s

    tosu

    nku

    są c

    i, kt

    órzy

    z T

    obą

    zwią

    zani

    ! W

    szys

    tkie

    por

    ówna

    nia

    i an

    alog

    ie s

    peł-

    zają

    na

    nicz

    ym i

    nie

    daj

    ą w

    łaśc

    iweg

    o po

    jęci

    a o

    Drz

    ewie

    T

    woj

    ego

    Obj

    awie

    nia,

    zaś

    kaŜ

    da d

    roga

    do

    zroz

    umie

    nia

    Obj

    awic

    iela

    Tw

    ojeg

    o Ja

    ora

    z Ju

    trze

    nki

    Tw

    ojeg

    o P

    iękn

    a je

    st z

    agro

    dzon

    a.

    Dal

    eko,

    oby

    był

    o da

    leko

    od

    Tw

    ej c

    hwał

    y to

    , co

    śmie

    -rt

    elny

    czł

    owie

    k je

    st w

    sta

    nie

    o T

    obie

    tw

    ierd

    zić

    lub

    Ci

    przy

    pisy

    wać

    czy

    teŜ

    uw

    ielb

    ieni

    e, z

    jak

    im m

    oŜe

    Cię

    wy-

    chw

    alać

    ! W

    szel

    ki o

    bow

    iąze

    k na

    łoŜo

    ny p

    rzez

    Cie

    bie

    na

    Tw

    oje

    sług

    i, by

    wys

    ław

    iały

    jak

    tyl

    ko m

    ogą

    najg

    odni

    ej

    wzn

    iosł

    ość

    Tw

    ą i

    chw

    ałę,

    to

    tylk

    o zn

    ak T

    woj

    ej d

    la n

    ich

    łask

    i, ab

    y dz

    ięki

    tem

    u zy

    skał

    y m

    oŜli

    woś

    ć w

    znie

    sien

    ia

    się

    na p

    ozio

    m,

    jaki

    m o

    bdar

    zona

    jes

    t ic

    h na

    jgłę

    bsza

    ist

    o-ta

    , poz

    iom

    poz

    nani

    a w

    łasn

    ego

    ja.

    Nig

    dy n

    ikt

    inny

    pró

    cz C

    iebi

    e ni

    e by

    ł w

    sta

    nie

    zgłę

    bić

    Tw

    ojej

    taj

    emni

    cy a

    ni g

    odni

    e uw

    ielb

    ić T

    wej

    wie

    lkoś

    ci.

    Nie

    zbad

    any

    i w

    znio

    sły

    pona

    d lu

    dzki

    hoł

    d na

    zaw

    sze

    po-

    zost

    anie

    sz.

    Nie

    ma

    Bog

    a, j

    ak t

    ylko

    Ty,

    Nie

    dosi

    ęŜny

    , W

    szec

    hmoc

    ny, W

    szec

    hwie

    dząc

    y, Ś

    wię

    ty Ś

    wię

    tych

    .

    Poc

    zątk

    iem

    wsz

    ystk

    ich

    rzec

    zy j

    est

    wie

    dza

    4.

    5.

    6.

    1 2

  • BAHÁ’U

    ’LLÁH P

    OKŁOSIE

    PISM

    5

    o B

    ogu,

    zaś

    koń

    cem

    wsz

    ystk

    ich

    rzec

    zy j

    est

    ścis

    łe p

    rze-

    strz

    egan

    ie t

    ego,

    co

    zesł

    ane

    zost

    ało

    z em

    pire

    um B

    oski

    ej

    Wol

    i, pr

    zeni

    kają

    cej

    wsz

    ystk

    o,

    co

    jest

    w

    nie

    bios

    ach

    i wsz

    ystk

    o, c

    o je

    st n

    a zi

    emi.

    Obj

    awie

    nie,

    kt

    óre

    od

    niep

    amię

    tnyc

    h cz

    asów

    w

    ysła

    wia

    ne

    było

    ja

    ko

    Zam

    ierz

    enie

    i O

    biet

    nica

    w

    szys

    tkic

    h P

    roro

    ków

    B

    oga,

    ja

    ko

    najŜ

    ar-

    liw

    sze

    Pra

    gnie

    nie

    Jego

    Pos

    łańc

    ów,

    tera

    z ot

    o od

    słon

    iło

    się

    ludz

    iom

    dzi

    ęki

    wsz

    echp

    rzen

    ikaj

    ącej

    Wol

    i W

    szec

    h-m

    ocne

    go i

    na

    Jego

    nie

    odpa

    rty

    rozk

    az.

    Nas

    tani

    e ta

    kieg

    o O

    bjaw

    ieni

    a zw

    iast

    ował

    y w

    szys

    tkie

    św

    ięte

    Pis

    ma.

    Pat

    rz,

    jak

    tera

    z m

    imo

    taki

    ej

    zapo

    wie

    dzi

    ludz

    kość

    zb

    łądz

    iła

    z je

    go d

    rogi

    i s

    ama

    zam

    knęł

    a pr

    zed

    sobą

    drz

    wi

    do J

    ego

    chw

    ały.

    Pow

    iedz

    : O

    wy,

    któ

    rzy

    umił

    owal

    iści

    e je

    dneg

    o B

    oga

    praw

    dziw

    ego!

    Nie

    szc

    zędź

    cie

    star

    ań,

    byśc

    ie u

    znal

    i i

    po-

    znal

    i G

    o pr

    awdz

    iwie

    i p

    rzes

    trze

    gali

    god

    nie

    Jego

    prz

    yka-

    zań.

    Jes

    t to

    tak

    ie O

    bjaw

    ieni

    e, Ŝ

    e je

    Ŝeli

    jak

    iś c

    złow

    iek

    wyl

    eje

    za n

    ie c

    hoćb

    y kr

    oplę

    krw

    i, zo

    stan

    ie m

    u to

    wyn

    a-gr

    odzo

    ne m

    iria

    dam

    i m

    órz.

    Bac

    zcie

    , pr

    zyja

    ciel

    e, b

    yści

    e ni

    e za

    prze

    paśc

    ili

    tak

    nieo

    ceni

    oneg

    o do

    brod

    ziej

    stw

    a an

    i ni

    e zl

    ekce

    waŜ

    yli

    jego

    wsz

    echp

    rzew

    yŜsz

    ając

    ego

    znac

    ze-

    nia8

    . Pom

    yślc

    ie o

    tym

    mnó

    stw

    ie is

    tot,

    któr

    e od

    dały

    Ŝyc

    ie

    i w d

    alsz

    ym c

    iągu

    odd

    ają

    w ś

    wie

    cie

    oszu

    kany

    m p

    rzez

    m

    arne

    udze

    nie

    pocz

    ęte

    z pr

    óŜny

    ch

    wyo

    braź

    ni

    zam

    iesz

    kują

    cych

    go

    ludó

    w. D

    zięk

    i skł

    adaj

    cie

    Bog

    u, ja

    ko

    Ŝe s

    pełn

    iliś

    cie

    Pra

    gnie

    nia

    swoj

    ego

    serc

    a i

    zjed

    nocz

    y-li

    ście

    się

    z t

    ym,

    któr

    y je

    st O

    biet

    nicą

    dan

    ą w

    szys

    tkim

    na

    rodo

    m.

    Str

    zeŜc

    ie z

    pom

    ocą

    jedn

    ego

    Bog

    a pr

    awdz

    iwe-

    go –

    wyw

    yŜsz

    ona

    niec

    haj

    będz

    ie J

    ego

    chw

    ała

    – ni

    enar

    u-sz

    alno

    ści

    pozy

    cji,

    jaką

    osi

    ągnę

    liśc

    ie i

    trz

    ymaj

    cie

    się

    mo-

    cno

    tego

    , co

    wes

    prze

    Jeg

    o S

    praw

    ę. Z

    apra

    wdę

    , na

    kazu

    je

    8

    Tu

    w a

    ngie

    lski

    ej w

    ersj

    i Sho

    ghi E

    ffen

    dieg

    o je

    st: „

    tran

    sced

    ent s

    tati

    on”

    1 3

    2

  • BAHÁ’U

    ’LLÁH P

    OKŁOSIE

    PISM

    6O

    n w

    am t

    o, c

    o sł

    uszn

    e i

    co w

    iedz

    ie d

    o w

    ywyŜ

    szen

    ia p

    o-zi

    omu

    czło

    wie

    ka.

    Chw

    ała

    Wsz

    echl

    itoś

    ciw

    emu,

    Obj

    awi-

    ciel

    owi t

    ej c

    udow

    nej T

    abli

    cy.

    Oto

    jes

    t D

    zień

    , w

    któ

    rym

    spł

    ynęł

    y na

    lu-

    dzi

    najz

    nako

    mit

    sze

    wzg

    lędy

    B

    oga,

    D

    zień

    , w

    któ

    rym

    Jeg

    o na

    jpot

    ęŜni

    ejsz

    a ła

    ska

    nape

    łnił

    a w

    szys

    tkie

    st

    wor

    zone

    rze

    czy.

    Wsz

    ystk

    ie l

    udy

    ziem

    i w

    inny

    łag

    odzi

    ć dz

    ielą

    ce j

    e ró

    Ŝnic

    e i

    zam

    iesz

    kać

    w c

    ieni

    u D

    rzew

    a Je

    go

    piec

    zy i

    tros

    kliw

    ości

    w i

    deal

    nej

    jedn

    ości

    i d

    osko

    nały

    m

    poko

    ju.

    God

    zi s

    ię,

    by t

    rzym

    ały

    się

    moc

    no w

    szys

    tkie

    go,

    co w

    ten

    Dzi

    eń b

    ędzi

    e sp

    rzyj

    ało

    wyn

    iesi

    eniu

    ich

    poz

    io-

    mu

    i sł

    uŜył

    o ic

    h do

    bru.

    Szc

    zęśl

    iwi

    ci,

    o kt

    óryc

    h pr

    ze-

    wsp

    ania

    łe P

    ióro

    zec

    hcia

    ło w

    spom

    nieć

    i b

    łogo

    sław

    ieni

    lu

    dzie

    , któ

    rych

    im

    iona

    wol

    eliś

    my

    zata

    ić n

    a m

    ocy

    Nas

    ze-

    go n

    iezb

    adan

    ego

    wyr

    oku.

    Bła

    gajc

    ie

    jedn

    ego

    Bog

    a pr

    awdz

    iweg

    o,

    niec

    h ła

    skaw

    ie p

    omoŜ

    e w

    szys

    tkim

    lud

    ziom

    wyp

    ełni

    ć to

    , co

    za

    sług

    uje

    w N

    aszy

    ch

    ocza

    ch

    na

    przy

    jęci

    e.

    Wne

    t dz

    isie

    jszy

    por

    ząde

    k zo

    stan

    ie z

    win

    ięty

    , a

    na j

    ego

    mie

    jsce

    ro

    zpos

    tart

    y bę

    dzie

    no

    wy.

    Z

    apra

    wdę

    , P

    an

    twój

    m

    ówi

    praw

    dę i

    jest

    Zna

    jący

    m r

    zecz

    y ni

    ewid

    zial

    ne.

    Oto

    jest

    Dzi

    eń, w

    któ

    rym

    obj

    awio

    ny z

    osta

    ł lu

    dzio

    m

    ocea

    n B

    oŜeg

    o m

    iłos

    ierd

    zia,

    D

    zień

    , w

    któ

    rym

    Sło

    ńce

    Jego

    łas

    kaw

    ości

    zla

    ło n

    a ni

    ch s

    wój

    bl

    ask,

    D

    zień

    , w

    kt

    órym

    ob

    łoki

    Je

    go

    dobr

    odzi

    ejst

    w

    ocie

    niły

    cał

    ą lu

    dzko

    ść.

    Por

    a dz

    ięki

    oŜy

    wcz

    emu

    pow

    ie-

    wow

    i mił

    ości

    i pr

    zyja

    źni o

    raz

    Ŝyw

    ym w

    odom

    Ŝyc

    zliw

    oś-

    ci i

    dobr

    oci r

    ozw

    esel

    ić i

    pokr

    zepi

    ć pr

    zygn

    ębio

    nych

    .

    Ci,

    któr

    zy u

    mił

    owal

    i B

    oga,

    bez

    wzg

    lędu

    na

    mie

    jsce

    sw

    ojeg

    o zg

    rom

    adze

    nia

    i ch

    arak

    ter

    napo

    tkan

    ych

    osób

    m

    uszą

    dok

    łada

    ć w

    szel

    kich

    sta

    rań,

    by

    z ic

    h po

    staw

    y w

    o-be

    c B

    oga

    i ze

    spo

    sobu

    odd

    awan

    ia M

    u cz

    ci i

    chw

    ały

    biła

    ta

    ka p

    okor

    a i

    uleg

    łość

    , Ŝe

    kaŜd

    y at

    om k

    urzu

    pod

    ich

    sto

    -

    1 4

    2 1 5

    2

  • BAHÁ’U

    ’LLÁH P

    OKŁOSIE

    PISM

    7

    pam

    i bę

    dzie

    móg

    ł za

    świa

    dczy

    ć o

    stop

    niu

    ich

    odda

    nia.

    R

    ozm

    owa,

    ja

    te

    świę

    te

    dusz

    e pr

    owad

    zą,

    pow

    inna

    tc

    hnąć

    tak

    ą si

    łą,

    Ŝe w

    praw

    i w

    drŜ

    enie

    te

    wła

    śnie

    ato

    my

    pyłu

    . U

    mił

    owan

    i B

    oga

    win

    ni z

    acho

    wyw

    ać s

    ię t

    ak,

    by

    ziem

    ia,

    po k

    tóre

    j st

    ąpaj

    ą, n

    igdy

    nie

    mia

    ła o

    kazj

    i sk

    ie-

    row

    ać d

    o ni

    ch t

    akic

    h ot

    o sł

    ów:

    „Lep

    sza

    jest

    em o

    d w

    as.

    Spó

    jrzc

    ie,

    z ja

    ką c

    ierp

    liw

    ości

    ą zn

    oszę

    cię

    Ŝar

    nakł

    adan

    y m

    i pr

    zez

    roln

    ika.

    Jes

    tem

    nar

    zędz

    iem

    , któ

    re w

    ciąŜ

    od

    no-

    wa

    udzi

    ela

    wsz

    ystk

    im i

    stot

    om b

    łogo

    sław

    ieńs

    tw,

    jaki

    e O

    n, K

    ryni

    ca w

    szys

    tkie

    j ła

    ski,

    mi

    pow

    ierz

    ył. M

    imo

    zasz

    -cz

    ytu,

    jak

    i m

    nie

    spot

    yka,

    mim

    o ni

    ezli

    czon

    ych

    dow

    odów

    m

    ojeg

    o bo

    gact

    wa

    – bo

    gact

    wa

    zasp

    okaj

    ając

    ego

    potr

    zeby

    ca

    łego

    stw

    orze

    nia

    – sp

    ójrz

    cie

    na m

    iarę

    mej

    pok

    ory,

    po-

    patr

    zcie

    , z ja

    kąŜ

    całk

    owit

    ą ul

    egło

    ścią

    poz

    wal

    am, b

    y de

    p-ta

    ły m

    nie

    ludz

    kie

    stop

    y. (

    ...)”

    Oka

    zujc

    ie s

    obie

    wza

    jem

    wyr

    ozum

    iało

    ść, s

    erde

    czno

    ść

    i mił

    ość.

    Gdy

    by k

    tóry

    kolw

    iek

    z w

    as n

    ie b

    ył w

    sta

    nie

    po-

    jąć

    jaki

    ejś

    praw

    dy l

    ub s

    tara

    ł si

    ę us

    ilni

    e ją

    zro

    zum

    ieć,

    w

    roz

    mow

    ie z

    nim

    nie

    ch e

    man

    uje

    z w

    as d

    uch

    wie

    lkie

    j pr

    zych

    ylno

    ści

    i do

    brej

    wol

    i. P

    omag

    ajci

    e m

    u do

    strz

    ec t

    ę pr

    awdę

    , a

    w n

    ajdr

    obni

    ejsz

    ym s

    topn

    iu n

    ie p

    oczy

    tujc

    ie

    sobi

    e te

    go z

    a oz

    nakę

    sw

    ojej

    nad

    nim

    prz

    ewag

    i cz

    y po

    -si

    adan

    ia w

    ięks

    zych

    zdo

    lnoś

    ci.

    Cał

    y ob

    owią

    zek

    czło

    wie

    ka w

    tym

    Dni

    u po

    lega

    na

    uzys

    kani

    u te

    j cz

    ęści

    pot

    oku

    łask

    , jak

    ą B

    óg d

    la n

    iego

    wy-

    lew

    a. N

    iech

    zat

    em n

    ikt

    nie

    zwaŜ

    a na

    duŜ

    y cz

    y m

    ały

    roz-

    mia

    r na

    czyn

    ia. P

    orcj

    a je

    dnyc

    h m

    oŜe

    się

    mie

    ścić

    w d

    łoni

    , in

    nych

    wyp

    ełni

    kub

    ek, a

    jesz

    cze

    inny

    ch –

    naw

    et m

    isę.

    W t

    ym D

    niu

    kaŜd

    e ok

    o po

    win

    no r

    ozgl

    ądać

    się

    za

    tym

    , co

    najs

    kute

    czni

    ej w

    ywyŜ

    szy

    Spr

    awę

    Bog

    a. O

    n, k

    tó-

    ren

    jest

    P

    raw

    Wie

    kuis

    tą,

    jest

    M

    i św

    iadk

    iem

    ! N

    ic,

    abso

    lutn

    ie n

    ic n

    ie w

    yrzą

    dzi w

    tym

    Dni

    u w

    ięks

    zej s

    zkod

    y te

    j S

    praw

    ie n

    iŜ s

    war

    y i

    waś

    nie,

    spr

    zecz

    ki,

    ozię

    błe

    sto-

    sunk

    i i

    apat

    ia p

    ośró

    d ty

    mi,

    któr

    ych

    ukoc

    hał

    Bóg

    . O

    mi-

    3 4 5

  • BAHÁ’U

    ’LLÁH P

    OKŁOSIE

    PISM

    8ja

    jcie

    je

    z da

    leka

    dzi

    ęki

    potę

    dze

    Bog

    a i

    Jego

    nie

    ogra

    ni-

    czon

    emu

    wsp

    arci

    u i

    star

    ajci

    e si

    ę ze

    spal

    ać s

    erca

    lud

    zi

    w J

    ego

    imie

    niu,

    im

    ieni

    u: J

    edno

    czyc

    iel,

    Wsz

    echw

    iedz

    ą-cy

    , Wsz

    echm

    ądry

    .

    Bła

    ga