Upload
mariusz
View
39
Download
0
Embed Size (px)
DESCRIPTION
"Bogarodzica", Carmen Patrium analiza
Citation preview
BOGARODZICA DZIEWICA
§11511
P l§£4s k f i ó ł ć f f i u a S r r
^ ^ • s o r
«Sv H=*f-U \'i|f«T^;«\iA >--e "^{S «•■ t \ t ^ \ * iti.w lą-^-ń^ij (tt •i!v' <t*i lAwni itiitt>; »MpQ.a, ■ v ***■ \
Sandomirski rękopis Bogarodzicy.
J Ó Z E F B I R K E N M A J E R
B O G A R O D Z I C A
D Z I E W I C A
ANALIZA TEKSTU, TREŚCI I FORMY
c r e r a
c u S j o
N A K Ł A D E M F I L O M A T Y , L W Ó W , U N I W E R S Y T E T
TŁOCZONO W DRUKARNI NAUKOWEJ WE LWOWIE, UL. ORMIAŃSKA 8
I. N A J D A W N I E J S Z E D Z I E J E P I EŚN I
R E L I G I J N E J W PO LSCE .
Wiadomość o pierwszej chrześcijańskiej pieśni reli
gijnej, wiążącej się w pewnej mierze z Polską, przecho
wał nam autor najstarszej biografii św. Wojciecha, na
pisanej około r. 1000. Pisze on, że gdy św. Wojciech wybierał się w r. 996 do Polski, by rozpocząć dzieło mi
syjne, uwieńczone — zgodnie z jego przeczuciem —
śmiercią męczeńską, ułożył pieśń pochwalną, iubilus, ku czci Chrystusa, Pana sił niebieskich, oraz Jego Matki-
Dziewicy1). Jedną zwrotkę tej pieśni, mającą dokładną
formę wierszową ówczesnych sekwencyj, zapisał żywoto-
pisarz; uzupełnienie tejże znajdujemy w odpowiadającej
jej rytmicznie zwrotce, jaka mieści się w pochodzącej
od św. Wojciecha Passio s. Gorgonii et Dorothei2).
Wszystkie trzy najstarsze życiorysy św. Wojciecha,
powstałe w zaraniu w. XI, mówią ponadto o hymnach, jakie śpiewał ów biskup-misjonarz wraz ze swymi towa
rzyszami, Radimem-Gaudentym i Benedyktem-Boguszą,
w czasie wyprawy apostolskiej do Prus.
I w innych źródłach mamy o tym często wiadomości,
że towarzysze i naśladowcy św. Wojciecha, przybywający
w celach misyjnych i kościelno-organizacyjnych do Pol
ski, byli miłośnikami i krzewicielami nabożnego śpiewu.
Czytamy to zwłaszcza o Askryku (Astryku), twórcy pier
') Viła maior Sancti Adnlberli, ed. Biel. Mon. Pol. His i, t. F.
Rozdz. 24.2) H. G. Voigt, Der heilige Adalbert, Berlin 1898, s. 369.
Birlcermajer 1. 7
wszego opactwa w Polsce, współkandydacie (z Gaudentym) na stolicę arcybiskupią w Gnieźnie, a ostatecznie arcybiskupie ostrzyhomskim. W t. zw. kronice polsko-
węgierskiej 3), czerpiącej z dawniejszej kroniki Hartwika,
a pochodzącej, zdaniem W. Kętrzyńskiego, z XI wieku, znajdujemy obszerny opis koronacji Stefana Węgierskie
go, w którym to obrzędzie uczestniczyła i drużyna pol
ska z Mieszkiem, synem Chrobrego, na czele. W opisie
tym zaznaczono: Post autem sanctae Dei Genitricis sem-
perque Virginis incipitur officium... Intra missam vero
rex oleo sacro inungitur et consecratur.. . Quo finito
praesules cum clero, comites cum populo Kyrie eleison
cum congruis laudibus conclamani, Deum omnipotentem
et sanctos apostolos Petrum et Paulum benedicutit. . .
Po owym officjum ku czci Bogarodzicy-Dziewicy i od
śpiewaniu Kyrie eleison nastąpiło wówczas drugie offi
cjum, ku czci Trójcy świętej: Benedicta sit sancta Trinitas.
Oba zaś officia, jak zaznacza kronikarz, były przez bisku
pa Astryka ofiarowane za króla Stefana i obecnego na
obrzędzie Mieszka. Katedra ostrzyhomska otrzymała wów
czas wezwanie Matki Boskiej i świętego Wojciecha, któ
rego kultu była odtąd, obok Gniezna, przez całe wieki ogniskiem najważniejszym, podzielając z katedrą gnieź
nieńską tytuły obojga swych patronów.
O wspomnianym Mieszku, synu Chrobrego, wiemy ze współczesnego mu źródła, że był żarliwym opiekunem
liturgii, że słał częste modły do Boga nie tylko w języku greckim i łacińskim (za oo go chwali pochodząca
z krwi greckiej Matylda), ale i w mowie ojczystej4).
Podobną wielojęzyczność widzimy u pięciu braci męczen
ników, którzy usilnie lat kilka uczą się mowy słowiań-
s) Mon. Pol. Hist. I, 504.Por. W. Kętrzyński, O Kronice polsko-węgierskiej. Rozpr. A. Umiej., W. Fil.-Hist. 1897, s. 369.
*) Mon. Pol. Hist., I, 323—324.
skiej, by móc się nią posługiwać w apostołowaniu na polskiej ziemi5).
Nie należy mniemać, jakoby znajomość pieśni reli
gijnej była w owym czasie już powszechną. Wolno nam
ją ograniczyć do elity społecznej: do sfer duchownych
koło stolicy arcybiskupiej, do kół dworskich. Rozgrani
czenie śpiewu: duchowieństwa, dworzan-wielmożów i po
spólstwa, widoczne w Czechach np. za Brzetysława6),
miało pewno miejsce i <w Polsce. Duchowni śpiewali często
kunsztowne frazy pieśni greckich i łacińskich, świeccy
panowie zadowalali się prostszą pieśnią w języku używanym powszechnie na dworze monarszym, a pospólstwo
bywało dopuszczone do głosu przeważnie tylko w gromadnym odśpiewie czy okrzyku: Amen lub Kyrie eleison.
Poza tym były pewne modły w języku narodowym, re
cytowane czyto przez wiernych, czy przez kapłana pro
wadzącego nabożeństwo, a więc: Modlitwa Pańska, Ojcze
nasz, nakazana przez Chrystusa w s z y s t k im wiernym,
oraz wyznanie wiary, Credo. Było to minimum, jakiego
można było wymagać od chrześcijanina; zapoznanie się
z głównymi przynajmniej artykułami drugiej z tych mod-
dlitw obowiązywało zawsze nawet katechumena czyli
kandydata do przyjęcia chrztu i wiary.Okrzyk czy śpiew Kupie śXeT]aov, jak wiemy z wielu
relacyj, rozbrzmiewał podczas obrzędów koronacyjnych,
także przy intronizacjach biskupów. Śpiewali go Polacy
na przełomie X i XI w., także na polu bitwy, jak słu
sznie stwierdza Nehring, i inni7).
6) Vita S. Romualdi XXVII, Mignę Patr. Lat. CXXIV.
6) O intronizacji Detmara — Cosmas, Chroń., Mon. Germ., t. IX, p. 49—51. Por. B. Bretholz, Dle Chronik der Bóhmen
des Cosmas von Prag, Berlin 1923, s. 45. — O śpiewach na pogrzebie Brzetysława: — Dreves, Analecta hymnica medii aevi, t. I, Leipzig 1886, s. 6.
7) Nehring, Studia literackit, 1884, s. 14.
W sto lat później, za czasów Krzywoustego, słyszymy i o innych pieśniach nabożnych, powstałych na zie
mi polskiej. Anonim, zwany Gallem, opowiada znane
sobie dobrze zdarzenia, mówiąc o ustanowieniu officjum ku czci Matki Boskiej przez wspomnianego władcę w r. 1105: Sexta die tandem sextaque feria, communlcati
sunt Eucharistia, refecti pariter victu corporeo, Cholobreg
venlunt duetu sidereo: praecedenti nocte Boleslams, of-
ficium fieri Sanctae Mariae censtituit, quod postea pro
deuottone retinuit8). Ustanowienie tego officjum było
potwierdzeniem istniejącego w Polsce od schyłku w. X
(Gniezno, Łęczyca) silnego kultu maryjnego, a wiązało
się niewątpliwie z impulsem, danym w tym kierunku na
schyłku w. XI przez Piotra Damiiani, który zwyczaj śpie
wania officjum mariańskiego, częsty już w wieku po
przednim, upowszechnił i niejako zalegalizował. Takież zalegalizowanie istniejących śpiewów ku czci Matki Bo
skiej, ich wprowadzenie w stały i ogólny obyczaj, prze
kazanie potomnym, było dziełem Krzywoustego w wigilię
bitwy pod Kołobrzegiem. Za Gallem powtarza to i Dłu
gosz9), wspominając, że przed bitwą kołobrzeską wojsko
śpiewało pieśń do Matki Boskiej.
Za następców Krzywoustego nie słyszymy o wpro
wadzaniu n o w y c h jakichś pieśni nabożnych do ogól
nego użytku, officjum. Używana jest tylko pieśń przekazana przez ojców, patrium carmen. Słyszymy, że ją
śpiewano w r. 1209 po wojnie Polaków z Rusinami pod Haliczem: Redeunt interim Poloni a caede et persecu-
thpne Ylodimiri et ducenies secum spolia et maximum
s) An. Galii Chroń., II, 28.
9) Długosz, Hist. Pol., lib. IV, ed. Przezdz., t. 5 (1), s. 450.
Por. Nehring, l. c. 17 — Szulc, O wieku Bolesławowskim pieśni
Bogarodzicy, 1841, s. 14— 16.
captivorum numerum, c a rmen p a t r i u m canebant, exi- stimantes se plenam victoriam rettulisse10).
Z tegoż czasu mamy jeszcze inne wzmianki o pie
śniach nabożnych, śpiewanych przez Polaków na polu
walki czy gdzieindziej. Kronika ruska wspomina, że Po
lacy w r. 1248 idąc do boju, śpiewali Kyrie eleison11).
Z r. 1261 mamy znowu wiadomość o pieśni, jaką
śpiewali w Polsce biczownicy12). Z r. 1285 pochodzi
dekret synodu łęczyckiego (arcybiskup gnieźnieński Ja-
kób Świnka): ut in omnibus ecclesiis nostrae provinciae
cathedralibus et conventualibus historia beati Adalberti habeatur in scriptis et ab omnibus visitetur et cantetur.
Według uzasadnionego przypuszczenia ks. Gładysza cho
dzi tu o rymowane officjum łacińskie ku czci wspomnia
nego świętego13).
Świętemu Wojciechowi poświęcano już od pier
wszych lat po jego śmierci różne pieśni, z których nie
które zawędrowały do Polski, a może i bliższy z nią
miały związek. Kanonizacja św. Stanisława zrodziła
i pieśni o nim, z których Gaudę Mater Polonia naj
większą do dziś cieszy się sławą13).Czy błogosławiona Kinga przyczyniła się do utwo
rzenia jakich pieśni nabożnych na ziemi polskiej? Wiemy
tylko, że z jej życzenia tłumaczono psalmy, natomiast
o pieśniach innych na dworze czy w klasztorze Kingi
10) Długosz, Hist-, II, 186 (= ks. VI). — Nehring, Studia
lit., s. 10.u ) Nehring, l- c., s. 15.12) Bruckner, Średn■ pieśń relig. poi., 1923. — Nehring,
Studia lit-, s. 7. — Hipler, Bogarodzica; 1897, s. 18. — Bielowski, Mon. Pol. Hist., II, 587. — Bobowski, Polskie pieśni katolickie,
1893 etc.13) X. Bronisław Gładysz, O łacińskich oficjach rymowanych
z polskich źródeł średniowiecznych, Lwów 1933, s. 15 nn. O innych
pieśniach, l- c., passim.
ani słowem nie wspominają źródła. Dopiero w XIX wieku Juszyński (1820) wspomniał, że od kogoś słyszał,
jakoby w klasztorze sądeckim znajdowały się rękopisy jakichś starych pieśni, nie podając jednak, z jakiego wieku: „Ale jakie to były pieśni? i czy która... doszła
do naszych czasów? niewiadomo../' A zatem, że użyjemy słów jednego z badaczy polskiej pieśni religijnej:
„Die Nachrichten Juszyński’s . . . kommen deshalb bis
auf Weiteres nicht in Betracht“ u ).
Do wieku XIV odnosi się najstarszy rękopis15)
pieśni Chrystus zmartwychwstał jest, pieśni niewątpli
wie dawnej, zważywszy jej analogie hymnologiczne i li
turgiczne; pochodzenie swoje bowiem, jak dawno wyka
zano16), zawdzięcza greckiemu Xpiaxoę dvś<jrr). Pieśń ta cieszyła się wielką popularnością jeszcze w wieku XVI,
a niektóre jej wersje utrzymały się po dziś dzień.
Ale co do znaczenia przewyższyła ją i zaćmiła inna pieśń polska religijna, ta, na której chcemy zamknąć
ten przegląd. Jest to słynna pieśń, zwana od pierwsze
go wyrazu Bogarodzicą, czy (rzadziej) Bogurodzicą.
Najdawniejszą wiadomość historyczną, wspominają
cą tę pieśń „po imieniu", tj. według jej słów pier
wszych, spotykamy na początku w. XV, w związku ze wspaniałym zwycięstwem grunwaldzkim (1410), które
było upamiętnione tym śpiewem i niejako uzyskane zostało z jego pomocą. Źródło powstałe najdalej w trzy lata po bitwie grunwaldzkiej, a mianowicie Chronicon
conflictus Yladislai regis cum Cruciferis, głosi His cont-
14) F- Hipler, Bogarodzica. Vn.tersuchu.ngen iiber das dem hi. Adalbert zugeschriebene alteste Marienlied, Braunsberg 1897, 5. 18.
15) Bruchnalski, Poezja średniowieczna, Enc- Pol. A. U. t. XXI,
dz. XVIII, cz. 1, 1935, s. 45. — Karyłowski, Drobiazgi hymn., Przegl.
pow. 1928, 58.16) Ks. J. Fijałek, Bogarodzica, 1903, s. 373 etc.
pletis omnes unanimiter cum fletu Bogarodzica cantare coeperunt17).
Pieśń mufeiała być wówczas już znana i śpiewana
w całej Polsce, skoro kronikarz nie czuł się w obo
wiązku podawać bliższych wyjaśnień oo do wyrazu Bo
garodzica. Podobnie w innym opisie bitwy z tegoż czasu
poprzestano na notatce: processerunt Poloru in.terim.que inceperunt devote cantare Bogurodzica (bogwrodzycza)18).
Syn uczestnika bitwy grunwaldzkiej, historyk Dłu
gosz, wspomina kilkakrotnie pieśń Bogarodzica, z tego
aż dwa razy w czasie opisu wojny pruskiej w r. 1410.
Oto po wejściu do Prus regius uriwersus exercitus pa- trłum carmen Bogarodzica coepit vociferari; podobnie
podczas samej bitwy grunwaldzkiej patrium carmen Bogarodzica sonora voce vociferatus est19). Z późniejszych
kart kroniki Długosza przytoczę tekst odnoszący się do
bitwy przeciwko Swidrygielle w r. 1435: Polonorum
exercitus more maiorum canticum Boga Rodzico canere
incipit et paucis versibus peractis cum hostibus congre-
diiur20) .
W relacjach Długoszowych uderza nas fakt uporczy
wego powtarzania przy Bogarodzicy znamiennego, ofi
cjalnego niejako tytułu patrium carmen. Tytuł ten nie
po raz pierwszy został przez kronikarza użyty. Spotka
liśmy go już poprzednio na oznaczenie pieśni śpiewanej
również w potrzebie wojennej, a mianowicie w wypra
wie halickiej 1209 roku.
17) Mon. Pol. Hist., II, s. 897—901.18) Scriptores rerum Prussicarum, III, 437. — Mon. Pot. H.,
IV, 47.19) Długosz, II, 226, II, 254. Za nim! Kromer, H. P., 1. XVI,
p. 267: \dĄnde Polotti abslersis lacrimis carmen patrium siwe paeana Virgini Matri dicatum, cuius auctorem dimm Adalbertum
ferunt, cecinere.20) Długosz, t. IV, 564 (Ks. XII).
Zatem istnieje jakaś bliższa łączność między pieśnią Bogarodzica, a ową pieśnią nabożną znaną w Polsce
już w pierwszych latach XIII wieku. Prócz wspólnego
tytułu łączy je obie jednakowe zastosowanie w roli śpiewu wojennego; rolę taką samą miało i owo „officjum
o Bogarodzicy", śpiewane w r. 1105, o którym wspomina
anonim-Gall oraz jego następcy.Co znaczy termin patrium carmen, wyjaśniano w XV
wieku jeszcze przed powstaniem kroniki Długosza. Oto
w r. 1462 Wojciech z Żukowa zanotował o pieśni Bo
garodzica, iż ułożyli ją „dawno ojcowie święci". Zwrot
ten ma jakby odpowiednik w wyrażeniu Długosza: more maiorum.
Od początku w. XV Bogarodzica jest dochowana
w szeregu rękopisów, z których najstarszy znajduje się
w kodeksie dawniejszym od bitwy grunwaldzkiej, bo
noszącym datę 1408 r. Tekstami tymi zajmiemy isię
w rozdziale następnym. Teraz tylko pokrótce nakreślimy
dalsze losy pieśni.Spotykamy ją nie tylko jako pieśń bojową, którą
to rolę chciano jej jeszcze przywrócić w wieku XVII.
Zupełnie jak owo „officjum Bogarodzicy zawsze Dziewicy", śpiewane niegdyś wraz z Kyrie eleison podczas
mszy koronacyjnej św. Szczepana, rozbrzmiewa nasza Bogarodzica jako pieśń koronacyjna dla Władysława
Warneńczyka, jako pieśń powitalna dla Zygmunta I, ja
dącego na koronację. Ale służyła nie tylko celom tak
podniosłym i wyjątkowym. Uważano ją nie tylko za
paean, ale i za cantilena devota. Nakazywana i ząe lecana przez biskupów (Oleśnicki, Hozjusz, Rozrażewski,
Sokołowski, Szyszkowski, Wierzbowski, Szembek, Kret-
kowski, Szeptycki, Raczyński i inni), szerzy się przez
całe wieki aż do w. XVIII włącznie, między szlachtą, mieszczaństwem i ludem, do czego przyczyniają się też
specjalne fundacje mające w statucie jej śpiewanie (skar-
gowskie Bractwo Miłosierdzia z r. 1584, fundacja kawa
lera maltańskiego Nowodworskiego z r. 1621, fundacja
kanonika Raczyńskiego z r. 1737 itd.), aż wkońcu prze
trwał obyczaj jej śpiewania tylko w katedrze gnieźnień
skiej i gdzieniegdzie po szpitalach i przytułkach, pośród ludzi ubogich: per pauperes cantatur21).
Przy tym wszystkim zwraca uwagę i okoliczność
jedna: przyczyną owych nakazów, zaleceń, fundacyj jest stały wzgląd na to, że Bogarodzica to „wykład wiary“,
„prawowierne wyznanie", ,;katechizm“, „nauki chrześcijańskiej zebranie. . 22). Stąd to była tak często śpiewana
przed kazaniem lub po jego ukończeniu.
Tak więc, według ciągnących się zgodnie przez kil
ka wieków świadectw władz duchownych, popieranych
nierzadko (Skarga, Wujek), argumentami teologicznymi,
Bogarodzica miewała w owym czasie funkcję potrójną:
obrzędową (liturgiczną), bojową i katechizmową (kaznodziejską). Z nich przetrwała najdłużej trzecia, w pewnej
mierze i pierwsza, skoro utrzymał się późno tu i ówdzie
zwyczaj śpiewania Bogarodzicy po mszy (zwłaszcza
w niedziele i święta), miejscami nawet — np. po dziś
dzień w ziemi podlaskiej — na pogrzebie.
Współistnienie trzech funkcyj i trzech celów polskiego patrium carmen określił kanclerz Jan Łaski,
gdy na czele statutów, drukowanych przez siebie w Kra
kowie r. 1506, położył napis: Prima omnium devotissima
et vates Regni Poloniae cantio seu canticum Bogarodzica,
|rnmubus et oraculo Sancti Adalberti scripta, et primo
31) Ks. A. Mańkowski, Pieśń Bogurodzica na Pomorzu, Pelplin 1934, s. 1—8. — Por. *też Hipler, l. c., 31, przypisek.
2a) Ten charakter przyznają jej także protestanci, jak Mikołaj
Rej, Krzysztof Kraiński (Postylla 1611) i E. Oloff (1744).
dicta ad conferenda cum hostibus certamina dedicata,
prijnum irt isto registro locum vendicai.
Uroczyste to oświadczenie ważne jest nie tylko przez
to, że (jak już uczyniono we wcześniejszym niewątpliwie
odeń „cieszyńskim" rękopisie) związało powstanie Bogarodzicy z początkami historycznego państwa polskiego,
ale i przez to, że utwierdziło na pewien przynajmniej
czas czwartą jakby rolę tej pieśni, uznawaną jeszcze w XVII wieku przez Sarbiewskiego: rolę narodowego
i państwowego hymnu Polski.
Tę rolę utraciła wnet po czasach W. Kochowskiego, który ją jeszcze za taką uznawał w swej Psalmodii.
Od XVIII wieku inne hymny (Święta miłości, Jeszcze
Polska itd.), zajmować zaczęły to jej dawne miejsce. Ale jeszcze Słowacki w r. 1830 myślał, by do takiej roli
znów powołać „ojców naszych śpiew“ — putrium carmen.
II. Z E S T A W I E N I E T E K S T Ó W P I EŚNI
„ B O G A R O D Z I C A D Z I E W I C A " .
Porównaniem tekstów Bogarodzicy zajmował się nie
gdyś Piłat, w pewnej zaś mierze Bobowski. Mimo to
wznowienie czy rewizja tej pracy jest rzeczą konieczną, a to z tego względu, że: 1. obaj badacze nie mieli [je
szcze dostępu do wszystkich dziś znanych rękopisów pie
śni, 2. w niektórych miejscach odczytali te czy inne wy
razy niedokładnie albo też poprostu zawierzyli odpisom
swych poprzedników-badaczy. Następni, jak Bruckner,
Łopaciński, Łoś, nie zestawiali już in extenso wszystkich
tekstów, poprzestając na cytowaniu któregoś z nich
i omówieniu (zazwyczaj ogólnym) zachodzących różnic.
Takie załatwienie sprawy było niewątpliwie wygod
ne, ale było też niewystarczające. Opierało się bowiem na postawionym a priori założeniu, że jeden z tekstów
dziś istniejących należy uznać za „autentyczny", a innym
tylko drugorzędne przyznać znaczenie, uznać je poprostu za — pochodne od tamtego.
Aprioryzm takiego założenia był wynikiem pomiesza
nia dwóch pojęć: starszeństwa rękopisu ze starszeństwem tekstu, a co za tym w pewnej mierze idzie, z rodowodem
odmian tekstowych. Z tego, że rękopis A jest starszy
od rękopisu B, wcale nie wynika, jakoby przepisywacz
rękopisu B miał przed oczyma rękopis A i z niego od
pisywał ; mógł korzystać z jakiegoś rękopisu X, starszego
od A, ale nie dochowanego do naszych czasów. Poza tym, jeżeli chodzi o pieśń tak powszechnie śpiewaną,
jak Bogarodzica, mogli obaj przepisywacze mieć źródło
inne, jakim jest — pamięć ludzka i słuch: zapisali tekst
pieśni tak, jak ją słyszeli z ust duchownego zwierzchnika,
czy ludu śpiewającego w kościele, czy od kogoś ze znajomych. A że pamięć ludzka jest zawodna, nieraz zaś
informator przez niedosłyszenie, przez omyłkę czy przez
chęć etymologizowania zmienił czy przekręcił to lub inne
wyrażenie, więc Bogarodzica podzieliła los wielu pieśni
o szerokim zasięgu: doczekała się licznych rozbieżności
w swych tekstach. Rzecz prosta, odgrywała w tym
wszystkim rolę znaczną większa czy mniejsza inteligencja
przepisywacza.Gdy zaś już istotnie miał ów kopista tekst jakiś
rękopiśmienny przed oczyma, do błędów oczywiście też
okazji nie brakło. Poza niedbalstwem czy słabą inteli
gencją skryby przyczyną tu być mogła nieczytelność
wzoru, zły stan tegoż itp. W każdym razie taki czy
inny dowód musiałby nam potwierdzić ową rzekomą za
leżność tekstów, byśmy mogli w nią wierzyć. I właśnie
zestawienie wszystkich najstarszych tekstów Bogarodzicy
może być probierzem, czy mamy tu do czynienia z taką
wzajemną ich zależnością.To jednak nie jest dla mnie celem głównym. Chodzi
mi o to, by na podstawie tego zestawienia określić, jaki
mógłby być w przybliżeniu pierwotny tekst, pierwotne brzmienie Bogarodzicy. Mówię: „w przybliżeniu" —
albowiem jestem przekonany, że do zupełnie ścisłego
brzmienia pierwotnego nie dojdziemy nigdy, nie zdołamy
go sobie nigdy odtworzyć całkiem dokładnie, z nieza
chwianą pewnością. Chyba, że znalazłyby się jeszcze
jakieś inne teksty, starsze od istniejących, wolne od ich
niejasności i oczywistych błędów. Obecnie tylko można
zdobyć się na próbę rekonstrukcji tekstu; oprzeć ją należy na podstawie jak najszerszej, nie tylko dla tego,
by ugruntowana była jak najsilniej, ale i dla tego, że wyjaśnienie tekstu polskiej „pieśni ojczystej" może rzucić
niejeden promyk światła na starodawne dzieje naszej
kultury.
Nie jest bynajmniej tekstem pierwotnym Bogarodzicy
owa karta w manuskrypcie kazań wikarego z Kcyni pod
Gnieznem, ks. Macieja z Grochowa, opatrzonych datą
1407, a dziś znajdujących się w krakowskiej Bibliotece
Jagiellońskiej (rękopis nr. 1619, t. zw. rękopis I kra
kowski Bogarodzicy) ; już w nim są przekręcenia wy
razów i różne budzące wątpliwość szczegóły. Tyczyć się to będzie w większej zazwyczaj mierze innych ręko
pisów z XV wieku oraz rękopisów czy druków z pier
wszej połowy XVI wieku, które poniżej w możliwie naj
ściślejszej formie podajemy.
Ponieważ niejeden z rękopisów (zwłaszcza sando-
mirski i t. zw. krakowski III) są bardzo poniszczone,
więc są w nich luki, powstałe z zamazania czy uszko
dzenia liter; oznaczaliśmy je odpowiednią ilością kropek
w nawiasach graniastych [ ], albo podawaliśmy w ta-
kichże nawiasach litery łatwo domyślne. Wyrazy i litery
przekreślone w rękopisie zaznaczaliśmy nawiasem
ostrym < >.
A. Teks t k c y ń s k i ( g n i e ź n i e ń s k i ) z p i e r w s z y c h l a t XV w. ( dz i ś r ękop . Bi bl . J a g i e 11. nr. 1619),
tzw. k r a k o w s k i I.
1. Bogv rodzicza dzewicza bogem slawena maria
U twego syna gospodzina matko swolena maria
Sziszczi nam spwci nam kyrieleyson2. Twego dzela krzciczela boszicze
Uslisz głosi naplen misli czlowecze Slisz modlitwo yosz nosimi A dacz raczi gegosz prosimi
a naszwecze zbozni pobith posziwocze raski pzbith kye leyson.
B. Teks t tzw. k r a k o w s k i II (rkp. Bi bl . J a g i e l l .
nr. 408), z p o c z ą t k u XV wi eku .
1. Bogw rodzicza dzewicza bogem slawena maria
W twego syna gospodzina mathko swolena maria Szysczi nam spwsczi nam Kyrieleyson
2. Twego dzela Krzcziczela bozide vslisz glossy napełni misli czlowecze
Slisz modlithwa yanz noszymi oddacz radży yegosz prosimi
a na swecze sboszni pobith poszywocze rayski przebith Kyrieleson
3. Nasz dla wstał zmarthwicli syn bozy werzisz w tho < c lo > czlowecze zbozny ysz przesztrud bog swoy ludodyal dyabley strozey
4. Przidal nam sdrowa vecznego
starosto soowal pkelnegozmercz podyal < spe > swpomonal czloweka pirwego
5. Jensze trudi czirpal zawerne
yescze bil neprzespal zazmerne
alis sam bog zmarthwich wstał6. Adame thi bozi kmeczw
thi syedzysz w boga weczw
domeszczisz thwe dzeczi gdzesz krolwya angely
7. Thegosznasz domesczisz
iezu xpe mili
bichom stoba bili gdzeszie nam radwya swe nebeszke siły
8. Bila radosczy bila milosczy
bilo vidzene thworcza
angelszke beszkoncza thwczsze nam swidzalo dyable potampene
9. Ny szrebrem ny szlothem
nasz diabłu othkwpil
szwa moycza zastapil9. a. czebye dla czlowecze
dal bog przeklocz szobe rancze nodze obe
kry swantha sla zboga
nasbawene thobe10. Werzisz wtho czlowecze
iz iezu cristh prawi
czirpal zanasz raniswa swantho crew przelał
zanasz crzesczyani11. Odwszy o grzeyszne
sam bog peczo yma
dyablu y0 odthimagdzeto sam < bog peycza yma > krolwye xobyo przyma
12. Maria dzewice
prośmy sinka thwego króla nebyeszkego
haza nasz hwchowa othewszego szlego
13. Amen tako bogday
bichom szły swyczczy wray
Zwr. 12. prośmy — pro wyrażone skrótem paleograficznym.
C. Teks t w a r s z a w s k i z XV w. — ręk. B ib 1. N a r o d o we j Lat . Q. I 89 pag. 223 i nast.
[ 1.] Boga rodzycza Dzewycza bogem slawyona maria Vthwego syna gospodzyna mathko swolona maria
s[.]gisczy nam spusczy nam kyrieleyson[ 2.] Thwego dzyela krzyczela sbosny cza
Vslych gloszy napelny misly czlovyecze Slich modlythwa yąsz nosymi
a Dacz raczy yegosz przosymi
Day naswyecze sbosny pobythk po szyvocze raysky przebythk kyeon
[ 3.] Nasz dla wstał smarthwych syn bozy vyersze wtho czlowycze sbosny
ysz przesz trud bog swoy luth odyal dyable strosze
[ 4-] przydał nam sdrowya wyecznego starosta skowal pkyelnego smyecz podyal w spomyonal
czlowyeka pyrzwego [ 5.] Jen sze trudy czyrzpyal przesmyerne
yescze byl neprzyspayal zawyerne alysz szam bog smarthwych wstał
[ 6.] Adamye thy bozy kmyeczv
thy szyedzysz vboga do nyech s nasz swych dzeczy
sdzech koluya angeli [ 7.] Tam radoscz tam myloscz
tam vydzenye twórcza angelske
tucz nam wsyavylo dyable pothapyenye
[ 8.] Ny szrzebrem ny slothem naas dyablu othkupyl swa moczą sza stapyl
[8 a] czyebye dla czlowyecze
dal bog przeklocz szobye bok raczę nodze obye
kry svyantha sla sboka nasbavyenye thoby
[ 9.] Vyerzsthe wtho czlovyecze
ysch ihu cryst prawy cyrpyal za nasz rany
swa swyatha krew przelał
sza nas krzesczyany [10.] O duschy o grzeszney
szam bog pyeczą ymyal dyablu ya odeymaal
gdzech tho sam przebywał thv ya k sobye przyiąl
[11.] Iusz nam czasz godzyna grzeshow szy kayaczy
bogu chwała daczy szewszemy sylamy
boga inilovaczy [12.] Maria dzewycza
prószy syna twego
króla nyebyeskyego
aby [.. ] nasz uchoval odewschego slego [13 ] O swyathy voczyesze vbogasz wczesze
prósz sza nas gospodna panny mariey syna
[14.] Swyanthia ikatharzyna thy jesz bogu mila
prósz sza nasz gospodna panny mariey syna
115.] wszysczy szwyaczy przosczye
nam grzesnim spomosczye
byśmy svamy bydlily vyecznye boga chwaliły
[16.] Poprosmych yusz boga
sza króla polskego
y sza dzyathky gyego aby ye bog vchowal odewschego slego
[17.] Thegosz nasz domyesczy
ihu mili byszmy stobą biły gdzesz sza nam raduya wszche nyebyeske szyły
[18-] Ame ame ame am~ ame ame
ame thako bog day byszmy poszły wschysczy wray
[19.] Swyanthy stany sławy e thysz vboga wslafwye] prósz sza nasz gospodna
panny mariey syna.
Zwr. 2. yąsz — -ą- wyrażone za pomocą przekreślonego -a-.To samo w zwr. 10. pyeczą, przyiąl, w zwr. 17.
stobą.Zwr. 3. sbosny — drugie s jakby poprawiane
zwr. 4. szmyecz — popr. na szmyerzcz
zwr. 9. ihu — u zaokrągl. w skrót -us zwr. 11. grzeshow — popr. na grzechów zwr. 12. aby — następują dwie litery zatarte, jakby cz lub ch zwr. 15. grzesnim — trzy litery ostatnie jakby dopisane in
ną ręką.zwr. 17. ihu — « zaokrągl. w skrót -uszwr. 19. wslawye — trzy litery ostatnie zatarte, podobnie
Birkenmajer 2, 17
jak początek wyrazu [gos]podna i zakończenie ma[riey\-
D. Teks t c z ę s t o c h o w s k i z XV wi eku . Biblioteka Paulinów w Częstochowie — (-y- tu stale kreskowane).
[ 1.] Boga rodzycza dzewycza bogyem szlawyona maria
Vthwego szyna gospodzyna mathko szbolenya maria Szyszczysz nąm spuszczysz nąm Kyon
[ 2.] Thwego dzyela krzczyczyelą szbosznyzcą iVslysz gloszy napelny myszly czlowyecze.
Szlysz modlythwą yenszecz noszcmy
O dacz raczy yegosz proszyemy
day na szweczye zboszny pobyth
pozywocze rayszky przebyth kyon [ 3.] Nasz dlą wstał zmarthwych szyn bozy
w tho wyerzy czlowyecze zboszny ysz przestrud bog szwoy lud odyal dyablye stroszy
[ 4.] Przydał nąm zdrowyą wyecznego
staroszthą szkowal pkyelnego szmyercz podial wspomyonal czlowyeka pyrzwego
[ 5.] Yensze trudy czyrpyal beszmyernye
yeszczecz był nyeprzyszpial zawyemye alesz sząm bog zmarthwych wsthąl
[ 6.] Adamye thy boszy kmyeczvthy szyedzysz v boga wyeczv domyeszcz nasz szwe dzyeczy gdzye krolvyv angely
[ 7.] Była radoszcz była myloszcz było wydzenye thworczą angelszke besz konyczą
thucz szye nam wszyawylo dyablye pothapyenye
[ 8.] Ny szrebrem ny szlothem nasz dyablu odkopyl szwą moczą zastąpył
[8a-] czyebye dla czlowyecze
dal bog przekloczy szobye bok rancze nodze obye
krew szwyathą szla z boka naszbawyenye thobye
[ 9-] Wyerzy w tho czlowyecze
ysz ihu cristh prawy
czyrpyal zanasz rany szwą szwyathą krew przelał
za nasz krzeszczyany [10-] O duszy o grzeszney
szam bog pyeczą ymal dyablu yą odeyma
gdzeszto szam przebywa thv yą kszobye przyma
[11-] Yusz nam czas godzyna
grzechów szyą kayaczy panu bogu chwała daczy zewszemy szylamy
pana boga myłowaczy [ 12]Maria dzyewycze
prószy syna thwego krolą nyebyeszkego aby nasz vchowal odewszego szlego
[13.] Maria dzyewycze
prószy syna thwego
za króla polszkego y za bratha yego króla wagyerzskyego
a za krolowa zophia przesznye nam uczyeszną-
[14.] O szwyathy woyczesze
v bogasz wczyeszyą prószy za namy gospodna
panny mariey szyna
[15.] Szwathy stanislawye thysz v boga wszlawye
prósz za nasz gospodna
panny mariey syna [16.] Wszycy szwaczy proszczye
nasz grzeszny wspamoszczye
bychmy szwamy były
iesu crista chwaliły
[17.] Thegosz nasz domyeszczy
ihu xpe myły
bychmy stobą były gdzyeszą nąm radvya wszye nyebyeszkye szyły
[18.] Amen amen amen amen amen amen
amen thako bog day bychmy poszły wszyscy wray Amen-
E. Teks t „ c i e s z yń s k i " ( d a wn i e j c z e r n i ow i e c k i ) .
(Biblioteka Muzeum miejskiego w Cieszynie, zbiory Szer-
sznika). Rękopis w. XV.
1.] Bogu rodzycza dzyewycza bogyem slawyona maria.U thwego syna gospodzyna mathko zwolona maria. Żyszczysz naam szpuszczysz naam kyrie leyson.
2.] Thwego dzyela kzrczyczyela szboszny cza
Usłysz glossy napeln myły czlowyeczye Słysz modlythwy yąszecz noszymy
O dacz raczy yegosz proszyemyeday naszwyeczye sboszny pobyth
po zzywoczye raysky przebyth kyrye leyson.3.] Nasz dla wsthal smarthwych syn bozzy
wtho wyerysz czlowyeczye sbosznyysz przestrud bog swoy lvd
odyvł dyabley sthrozzę.
4.] Przydał n i sdrowya wyecznego
stharosthe skowal pkyelnego
szmyercz podyąl wpyomyonał czlowyeka pyrwego.
5.] Yensze thrvd y czyrpyal bezmyernye yeszczyecz byel nyeprzispyal zawyerne
ałyesz sam bog smartwych wsthal.
6.] Adamye thy bozzy kmyeczą thy szyedzysz vboga wyecznye
domyeszcz nasz swe dzyeczy gdzye krolvyą angely
7.] Była radoszcz była myloszcz było wydzenye thworcza angelskye besz skończą
thoz szye naam wzawylo dyable pothempyenye
8.J Ny szrebrem ny slothem nasz dyablu odkupyl swą moczą zastampyl
[8a.J czyebye dla czlowye
dal bog przeklocz sobye bok rancze nodze obye
krew szwyatha szla sbokv nasbawyenye thobye
9.] V- Wyrzsze wtho czlowyecze ysz Iesu cristh prawy
czyrpyal za nasz rany szwą szwyenthą krew roszlal
zanasz krzeszczyany10] V- O duschy o grzeszney
sam bog pracza yma dyablu ya odytna
gdzyesz tho sam przebywa thu ya ksobye wzywa
11.] V- Jusz nam czasz godzyna grzechów szye kayaczy
panu bogv chwalę daczy
zeszemy szylamypana boga mylowaczy
12.] V- Maria dzyewycze prószy syna tliwego.
króla nyebyeszkegoa by nasz uchował odewszego szlego
13-] V- Maria dzyecze
prosszy syna tliwego
zakrola polszkego y zabratha yego króla wagerszkyego
14.] Szwyanthy woyczyesze ubogasz wvczyessze
prósz zanasz gospodzyna. panny marie syna.
15-] V- Szwyenthy Sthanyszlawye
thysz uboga wslawye
prósz zanasz gospodzyna panny mariey syna
16.] V- Wszysczy szwyanczy proszczye nas grzeszne wspomoszczye
bych my swamy były Jesu cristha chwalyly
17.] V- Tegosz nas domyeszczy
Jesu criste myły
bych stobą byłygdzye szye naam raduyawszythkye nyebyeszkye szyły
18.] V- Amen amen amen
amen amen amen amen thako bog day bychmy poszły wszyczy wray: gdzye kroluyą angely:
Zwrotka 9- roszlal — poprawione na wylał.Zwr. 11. chwalę — ę przekreślone.
F. Teks t s a n d o m i e r s k i . Biblioteka Semin. Duch. w San
domierzu. Rękopis z końca XV w.
[ 1.] Boga rodzycza dzyeuicza bogyem slawena maria/
V twego szyna gospodzyna mathko swolena maria/Syszczysz nam spuszczysz nam
Kyrieleyson/]2.] Thwego dzyela krzyczyczyeła bozyczyela
Wszlysz gloszy napelyn miszly clowyecze
Słysz modlithwa ^ansz noszymi A dacz raczysz yego proszymi anaszwyeczye sboszny poyth pozyuoczye rayszky przyebyth.
Kyryeleyson.[ 3.] Narodzyl szy[a] nasz dla szyn boszy
wyerz sze w tho clouiecze szboszny
ysz bog trud przyesz svoy lud othyal dyable stroszy /
| 4.] Przydał nam szdrowya vyecznego
starostha skowal pkyelnego szmyercz [po] dyal przypomionał clowyeka pyrwego
[ 5.] Yensze trudi czyrpyal zawy[erne]
gyeszczecz byl nyeprzyszpyal zawyeme
alysz szam bog szmartwy [po]sztal [ 6.] Adamye thy bozy kmyeczyu
thy szyedysz vboga wyeczy domyeszcz nasz szwe dzyeczy gdyecz kroluya angeli
[ 7-] Była radoszcz była myloszcz było vydzyenye thworcza
angelszkye beszkoncza
thucz szya nam wszyawylo dyable pothapyenye
( 8.] Ny szyrebrem ny szlothem nasz dyablu othkupyl
szwa moczą zaszthapyl |8a.] czyebye dla clouicze
dal bog przyeklocz szobye bog raczę nodze obye
kry szwyatha szla szboka
naszbauyenye thobye [ 9-] Oduszy ogrz[e]szney
szam bog pyecza ymyal
dyablu ya othymal gdzyesztho szam [pjrzyebywa
thu ya kszobye wszywa [10-] [Wyerzjsze wtho clouiecze
esz yeszucriszth prawy
czyrpyal szanasz ra[ny]|Szwa] szwyatha krew przye[l]ay zanasz krzyeszczyany
{11-] Juszczy ciasz g[o]dzyna
grzyechom szya kayaczy bogu fala daczy
szewszemy szylami crista milowaczy
[12.] Thegosz [n]asz domyeszczy ihucriste miły bychom stoba były gdyecz szya nam raduya wsze nyebyeszkye szyły
(13-] Ma[r]ia dzywyczeprószmy szynka thwego
króla nyebyeszkyego abi nasz wchowal
othewszego szl[e]go
[14-] Am am amen amen am am Am[e]n thako bog day
bychonn [*W?] szły wszyczczy wray.
Zwrotka 8 a. czlouicze — poprawione na czlouiecze.
O- R ę k o p i s tzw. „ k r a k o ws k i IH“ z w. XVI (B ib}.
J a g i e l l . rkp. 3301, k. 233, verso — 235 r.
Piesn stara nie mei pamieczi.
[ 1] Boga rodzicza dzęviczą bogięm slaviona Maria
Vthwego sina v gospodina mathko zwolienia Maria Ziszczi nam spvst vinam kirielieison
[ 2-] Thwego sina ksziczelia zbaviczelia
VsLisz glossi napełń misli człoviecze Slisz modlithvi iegosz prosimi
dai nasvieczie dobri bobit
po zivoczie raiski przebił kirielieson
[ 3.] Narodził sie dlia nas sin bozi
vierz ze vtho czloviecze kozdi
iz przes thrvd bog svoi livd
odiał diabłv stroze [ 4-] Przidal nam bog zdrovia viecznego
starostę skovał piekielnego smiercz podial spomional
czlovieka grzesznego [ 5.] Jenze thrvd vczirpial niezmiernie
ieszczicz bił nie przespial zavieme alisz sąm bog z marthvich vstal
[ 6-] Adamie thi bozi kmiecziv
thi siedzisz vboga vvieczv domiescz nas svoie dzeczi
gdze krolivią angieli
[ 7-] Tham radoscz tham milosscz tham vidzenie Sthvorcza angielskie bes koncza
thatn sie nam ziavilo diable pothępięnię
[ 8.] Ni srebrem ni zlothem nas diablv odkvpil sva moczą zasthapil
[8a-J cziebie dlia czloviecze
dal bok przeklocz ssobie
[...] ręczę nodzę obie krev svieta sszla zbogv
nazba[vie]nię thobie [ 9.] O dusszi o grzessznei
sam bog pieczą i ma diablv ią odieima gdzesz tho sam krolvie thv ią sobie przimyie
[10.] Wierz ze vtho czloviecze iz iezv krist pravi
czirpial za nas rąni
< kriev svietą > sva svieta krev przelial
za nas krzescziani [11.] Jvsz nam czas godzina
grzechov sie kaiaczi
panv bogv czescz chvale daczi ze vszemi silami pana boga milovaczi
[12.] Maria dzeviczo prosi sina svego krolia niebieskiego abi nas vchoval
odevszego złego
[13.] Svieti stanislavie
nasz mili pathronie proszą cziebie polianie
módl sie bogv zanie
[14] Biskvp :s: voiczech
vzial dobolski pospiech nievierni prvsovie zabili gi przi sobie
[15.] Sviethi fflorianie nasz mili pathronie
pros za nami gospodna paniei mariei sina
[16.] Zakonnikv :s:ffrancziszkv pokorni
przez thve : s: rani vspomosz krzescziani
[17] Mathko klaro :s: v boga za vzieta
pros za nami gospodna paniei mariei sina
[18.] Vsszithki :s: pani
prosczie : s: Anni
bi za nami prosiła panni mariei sina
[19.] Vszisczi :s: prosczienas grzeszne vspomoszcz[.]
bi smi svami bili< viecznie boga chvalili >
< gdzie sie nam rad[via] vszithki niebieskie ssili >
[20-] Tegossz nas domiesczi iezv kriste mili
bis < bi > mi sthoba bili
gdzie sie nąm radvia vszitki niebieskie ssili
[21.] Poprosmi ivsz boga
za krolia polskiegoi za radę iego bi gi pan bog vchovaI odevszego złego
[22.] Amen Amen Amen Amen Amen Amen Amen thako bog dai bismi vszisczi poszli vrai
Zwr. 2. ksziczelia — pierwsza sylaba poprawiana niewyraźnie, prawdopodobnie na krziczelia lub ksrziczelia.
napeln — nad drugim n widnieje kropka. bo bit — poprawione na pobit.
Zwr. 3. stroze — raczej stroza.Zwr. 6. gdze — nad z jakby kropka (?)
Zwr. 8. bok (przeklocz) — poprawione na bog.[...] — miejsce zniszczone na 3 litery (*bokP). zbogv — poprawione na zbokv.
Zwr. 14. (tobolski — popr. na do polski.Zwr. 19. vspomoszcz[.\ — koniec wyrazu zniszczony, prędzej
e niż ie.raduia — trzy litery ostatnie domyślne, bo miejsce
zniszczone.Dwa ostatnie wiersze wpisane na miejsce przekreślo
nego wiersza poprzedniego, po czym również przekreślone.
Zwr. 20. Cała ta zwrotka pierwotnie opuszczona przez kopistę; potem uzupełniona na końcu całości (po zwr. 22), ale z zaznaczeniem, że ma następować po
zwr. 19.Zwr. 21. radę — tak raczej niż radą.
H. Teks t d r u k o w a n y w s t a t u t a c h k a n c l e r z a Ła s k i e g o (1506).
[ 1.] Bogarodzycza dzyewycza Bogeem Slawyona maria
V thwego szyna gospodzyna mathko szwolona maria zysczy nam spusczynam Kyrieleyzon
[ 2.] Thwego szyna krczyczielya zbosznyczasz
Vslysch glossy napelny misly czlowyeczee slysch modlythua yenszecze prószymy,
Qo dacz raczy yegosch prószymy day naswyecze zboszny pobith po zywoczye Rayski przebyth
Kyrieleyzon.[ 3.] Narodzyl ssya dla nasz dla szyn bozy
wtho wyerzi człovyecze zbozny
ysch przesz trud bog swoy lyud
odyal dyablu stroza.[ 4.] Przydał nam zdrowya wyecznego
starostha skowal pkyelnego
szmyercz podyal wspcanyonal czlowyeka pyrzwego.
[ 5 ] Yensche trudy czyrpyal bezmyemye yesczecz byl nyeprzyspial zawyemye
alysch szam bog smarthwych wsthal
[ 6-] Adamye thy boszy kmyeczv thy szedzysch wboga wieczv donyes nass swe dzyeczy
gdzyesch kroluya angely [ 7.] Tam Radosch. tam myloscz.
Tam vidzenye thworcza
Rgelskye Besz koncza
thucz sya nam wszyawylo
diablye potapyenye
[ 8.] Ny szrzebrem ny szlothem nasz dyablv odkupy 1 szwa moczą zastapyl
[8a.] czyebye dla czlowyecze dal bog pzeklocz szobyc bog raczę nodze obye krew szwiantha szva sboku nasbawyenye thobye.
[ 9-] Wyerzzye wtho czlowyecze ysch iesu cristh prawy
czyrpyal zanasz rany szwa szwiatha krew przelyal
zanasz krzesczyany- [10.] O duschy o grzeschney
szam bod pyecza yma
dyablu ya odeyma gdzesch tho szam przebywa
thv ya Ksobye przyyma [11.] Jusch na czasz godzyna
grzechów sya kayaczy
bogv chwała daczy 2ewschemy ssylamy
boga mylowaczy.[12.] Maria dzyewycza
prószy szyna thwego króla nyebyeskego
aby nasz wchowal odewschego szlego
[13-] Wschythczy szwyaczy proschczye nasz grzesznye wspomoschcze
bys my szwamy były
ihesucrista chwaliły.
[14.] Thegosch nasch domyesczy iesu christe myły
byszmy sthoba były czdye sza nam Raduya
iusch nyebyeskessyły
[15.] Amen amen amen
Amen amen amen
ame thako bog day
byszmy poschly wszythczy wray
gdzyesch krolvya Angely
I. Teks t w S t a t u t a c h T a s z y c k i e g o 1532.
1. Boga rodzicza | dziewicza | bogiem slawyona M Maria.V twego Syna gospodzina | matko zwolyona Maria Ziszczy nam spuści nam | Kirye leyson-
2. Twego Syna krzciciela zbożny czas |
Vslyss głosy | napełni myśli człowiecze
Słyss modlitwy [ genże cię prosiemy
O dać raczy | iegoss prosimyDay na swiecie zbozny pobyt
Po żywocie rayski przebyt | kiryeeleyson.
3. Narodził sie dla nas Syn boży w to wierzy człowiecze zbożny
iss przez trud | bog swoy lud ] odiął diabłu strozą
4. Przydał nam zdrowya wiecznego |
starostę skował piekielnego | śmierć podiął spomyonał | człowieka pirwego.
5. lenże trudy cierpiał bezmiernie |
iessczeć był nie przespyał za vyernie |
aliss sam bog zmartwychwstał6. Adamie ty boży kmiecyu |
ty siedziss v boga wiecznie | domyeść nas swe dzieci | gdziess kroluią anyeli.
7. Tam radość tam miłość |tam widzenie twórca | anyelskie bez końca |
tuć sie tam wziawiło dyablie potąpienie.
8. Ny srebrem ny złotemnas dyabłu odkupił | swą mocą | zastąpił |
8a. ciebie dla człowiecze
dał bog przekloć sobie | bog ręce nodze obie | krew święta ssła z boku | na zbawienie tobie.
9. Wierz że w to człowiecze
iż Jzu Christ prawy | cirpiał za nas rany |
swą świętą krew przelial za nas krzesciyany-
10. O duszy o grzessney
sam bog pieczą yma [ dyabłu ią odytna | gdziess to sam przebywa | tu ią ksobie przyyma.
11. Juss nam czas godzinagrzechów sie kaiaci | bogu chwalę daci ze wssytkimi siłami boga miłowaci.
12- Maria dziewico
prosi syna twego króla niebieskiego | aby nas vchował
ode wssego złego-13. Wssyscy święci proście |
nas grzessnych wspomoczcie |
byzmy swami bydlili
Iezu Christa chwalili.14. Tegoż nasz domieści
Jezu Christe mili byzmy stobą byli | gdziess sie nam raduią
wssytki niebieskie siły.15. Amen | amen | amen |
amen amen amen amen. Tako bog day |
byzmy possli wssytcy w ray | gdzie kroluią angeli-
K- Teks t w k s i ą ż c e M a t e u s z a z K o ś c i a n a „Co- horiatio Sarmaticarum Ecclesiarum ad antiąmm et avitae re-
ligionis observationem“ , Druk- w K r a k o w i e 1543.
1. Boga rodzica dzyewica bogyem sławyona [ Marya
W twego synś gospodzyna matko zwolona | Marya zyssczy nam spust winatn kyrie eleyzon.
2. Twego syna zbawicyela zbożnika:V'slvsz głosy napełni myśli człowyecze Słysz modlitwy yenże cyę prosimy
Oddać raczy yegosz prosimy |
day nam na swyecye zbożny pobyt | po żywocye rayski przebyt Kyrie eleison
3. Narodził sye nas dla syn boży | wto wyerzy człowyecze zbożny [
iż przez trud bog swoy lud | odyął dyabłu strożą
4. Przydał nam zdrowya wyecznego
starostę skował pyekyelnego | śmyerć podyął spomyonął człowyeka pyerwego.
5. Tenże trud przecirpyał bezmyerne | iessczeć był nye prześpyał za wyeme |
ależ sam bog zmartwych wstał.
6. Adamye ty boży kmyecyu |
ty syedzisz v boga w wyeczu | domyeść nas swe dzyeci
gdzye kroluyą anyeli.
7- Tam radość tam miłość
tam widzenie twórca anyelskye bez końca
tam się nam zyawiło dyable potępyenye.
8- Ni śrebrem ni złotem nas dyabłu odkupił swą mocą zdstąpił |
8a. cyebye dla człowyecze
dał bog przekłóć sobie | bok ręce nodze obye
krew’ śwyęta ssła z boku na zbawyenye tobye.
9- Wierz że w to człowyecze
iż Jesu Kryst prawy cyerpyał za nas rśny
suą śwyętą krew przelał za nas krześciany.
10. O dussy o grzessney
sam Bog pyeczą yma dyabłu yą odeyma | gdzyeż to sam przebywa tu yą ksobye prziyma.
11- Już nam czas godzind grzechów sye kayaci bogu chwałę daci
ze wssytkyemi siłśmi boga miłowaci.
12. Mary a dzyewicd
prosi syna swego |
króla nyebyeskyego
aby nas vchował odewszego złego
13. Wssyscy śwyęci proścye nas grzeszne spomożcye
byśmy swami byli Jezu Krysta chwalili.
14. Tegoż nas domyesci
Jezu Kryste miły byśmy stobą byli gdzye sye nam raduyą wssytki nyebyeskye siły.
15. Amen amen amen | amen amen amen |Amen tako bog day byśmy possli wssycsy
w nyebyeski ray
Mając te wszystkie teksty przed oczyma, widzimy
dokładnie występujące w nich różnice. Są one trojakie
go stopnia: 1. nierówna ilość zwrotek, 2. rozmaita tychże
'zwrotek kolejność, 3. odmienność lekcyj, rozbieżność
wyrażeń. Tyle co do brzmienia tekstu. Dochodzi jeszcze
czwarty zakres różnic: pisownia; ta niekiedy bywa od
zwierciedleniem różnic fonetycznych, częściej jednak jest
tylko odbiciem panującego zwyczaju (rzec by można:
mody), a przeto może być niekiedy wskaźnikiem co do
czasu i miejsca powstania rękopisu.Rękopis Bibl. Jag. nr. 1619, ze znanych niewątpli
wie najstarszy, zawiera tylko kilka wierszy Bogarodzicy,
które tradycja historyków literatury dzieli na dwie nie
równe zwrotki. Wszystkie inne teksty zawierają zwrotek
znacznie większą ilość, które — idąc również za trady
cyjnym podziałem — oznaczyliśmy kolejnymi numerami
przypadającymi im w danym tekście.
Brak tych zwrotek w rękopisie nr. 1619 tłumaczyć
można w sposób rozmaity, zwłaszcza że analogicznych wypadków nie brak. 1 dziś nie zawsze śpiewa się w ko
ściele całą pieśń — jakże często z kilkunastu czy kilku
dziesięciu zwrotek śpiewa się dwie lub trzy początkowe, niekiedy tylko jedną!*) Niekiedy takie redukowanie tek
stu wywołane jest nie opieszałością, słabą pamięcią czy
słabszym tchem śpiewaków, ale wręcz nakazem liturgicz
nym. Z długich utworów Prudentiusa czy Fortunata, a na
wet Tomasza z Akwinu czy Pawła Diakona wzięło się na użytek liturgiczny danego dnia czy uroczystości tylko
urywki; podobnie postąpił Kościół wschodni z długimi śpiewami kondakiów, kanonów, oktoichów2). Z cytowanego już miejsca Długosza wiemy, że postępowano w ten
1) Czy wielu jest takich, ooby prześpiewali cały tekst choćby najpopularniejszych kolend, jak W żłobie leży luh Gdy się Chrystus rodzi? Niektóre obszerne nawet śpiewniki kościelne, np. ks. Piąt-
kiewicza, stale podają z dłuższych pieśni tylko kilka zwrotek
początkowych. Niejedna pieśń liturgiczna, śpiewana z nakazu Kościoła podczas nabożeństwa, została skrócona do dwóch zwrotek (Tantum ergo z Pange lingua), albo nawet do dwóch czy trzech wierszy (Mors et vita duello, Alma Redemptoris Mater, Salve
Sancta Parens). Przykładów wiele wskazuje ks. T. Karyłowski
w książce Hymny kościelne, Kraków 1932.2) Sajdak, Literatura bizantyńska, Warszawa 1933. W facho
wym piśmie Irenikon (t. XI) czytamy: „Dans l’ćtat actue1! les
sani sposób i z Bogarodzicą: kiedy okoliczności nie
pozwalały na prześpiewanie całej pieśni, przestawano na
odśpiewaniu kilku wierszy początkowych: paucis versi-
bus peractis — a więc tylu właśnie, ile ich zawiera T ę -
kopis kcyński (krakowski I).Ale nasuwać się mogło i drugie jeszcze przypu
szczenie, które niektórzy badacze wzięli nawet wprost za
pewnik: iż pierwotnie pieśń zawierała tylko owe „dwie
zwrotki", mówiąc inaczej — owe kilka wierszy, a reszta
tekstu dopiero przyrosła do nich z czasem, bodaj że
przypadkowo. Mniemaniu temu szło w sukurs kilka argumentów, a więc bezsprzecznie odmienna budowa wier
szowa oraz melodia dalszych części utworu, następnie
rzekomy brak łączności treściowej. Nad sprawami tymi przyjdzie się nam zastanowić w innych rozdziałach naszej
pracy. Obecnie, bez względu na wynik dalszych rozwa
żań, musimy się liczyć z faktem, że we wszystkich in
nych tekstach Bogarodzicy znajdują się pewne zwrotki
wspólne, a jest ich, wedle tradycyjnie przyjętego spot-
sobu liczenia, 13—15, wzgl. 16, jeżeli zwrotkę Ni srebrem
ni złotem uważać za dwie zwrotki odrębne; w owym
mtejscu pieśni uczyniliśmy kompromis między obiema tradycjami, dając numerację złożoną (8 i 8a). Poza
tym znajdzie się szereg „zwrotek luźnych", które trafiają
się tylko sporadycznie w tym czy innym tekście i mają
wyraźny charakter lokalny lub okolicznościowy. Te już
bez najmniejszej wątpliwości są bardzo późnym dodat
kiem, nie zrośniętym organicznie z całością pieśni3).
kondakia sont reduites a la strophe d’envoi et de la premiere strophe de dćveloppement“ .
s) Postępuję zgodnie ze słusznym orzeczeniem Nehringa (t. c. 5): „Wszystkie one (sc. teksty Bogarodzicy) nie zastąpią nam pierwotnego tekstu, którego niestety nie znamy. Wszystkie też teksty są skażone przez przepisywaczy nie rozumiejących niektórych miejsc;
Na zmianę kolejności zwrotek, na ich przestawianie
złożyło się pewnie dużo powodów, z których jeden —
może właśnie najważniejszy — rzuca się w oczy przy porównywaniu zestawionych tekstów. Oto przepisywacze
mylili się niekiedy wskutek roztargnienia, kierując się
asocjacjami słuchowymi, tożsamością lub podobieństwem
wyrazów użytych w dwóch odrębnych miejscach tekstu,
aż dopiero poprawki i kreślenia sprowadzały ich niekiedy na właściwą drogę. Rekord w tym gapiostwie
osiągnął przepisywacz, którego ręce zawdzięczamy t. zw. tekst II krakowski; tak np. w zwrotce U zapisał aż dwa razy Bog pieczą Ima, gdyż zwiodło go poprze
dzające sam, występujące w tej zwrotce dwukrotnie.
Tym się może tłumaczy, że wbrew wszystkim rękopisom
postawił na inne miejsce zwrotkę Tegoż nas domier
ścł, Jezu Chryste mity, bo mu isię skojarzyła z Ada,-
mem, co miał dzieci domieścić, gdzie królują angieli. Przez roztargnienie też opuścił zwrotkę Już nam czas,
godzina, która występuje poza tym we wszystkich in
nych tekstach (oczywiście bez kcyńskiego) 4).
Dowodem niezmiernej bezmyślności przepisywacza
tekstu krakowskiego II są takie nonsensa, jak bozi de,
radży, gdzie -d- niewątpliwie powstało z mylnego odczy
tania liter -cz-, jakie w chwili przepisywania miał w ko
piowanym przez siebie rękopisie. Nie on jeden z przepi-
sywaczy pomieszał z sobą dwa rzeczowniki jednakowo
brzmiące w mianowniku: Bog i bok; usprawiedliwimy
go tym, że tę samą konfuzję pisowni popełniał — Kopernik, pisząc bok pomagay.
Najwidoczniej popsuta przez niezrozumienie sensu jest
niektóre błędy odpisywaczy gnębią wszystkie teksty, lub przeważnie największą ich część“ .
*) Zwrotki 9 i 10 byłbym raczej skłonny przestawić, skoro
w wielu odpisach właśnie idą w takim odwrotnym porządku.
w tekście „krakowskim 11“ zwrotka 5. We wszystkich innych tekstach brzmi ona zgodnie i zrozumiale:
Jenże trud(y) cirpiał bezmiernie ('niezmiernie, przezmiernie’)
Jeszcze byt nie przyśpial zawiernie,
aliż sam Bóg zmartwych wstał.
Natomiast w rzeczonym tekście mamy takie bałamuctwo
Jenże trudy cirpiał za wierne,jeszcze był nie przespiał za smierne (?),
aliż sam Bóg zmartwych wstał.
Ta wzmianka o smiernych, t. j. „cichych, pokornych", jest tu całkowicie niedorzeczna. Z tego wszystkiego wynika,
że t. zw. tekstu II krakowskiego nie możemy uważać ani
w całości, ani w odniesieniu do zwrotki 3 i następnych
za „podstawowy", tym mniej zaś za coś w rodzaju tekstu
„oryginalnego", jak czynili niektórzy badacze; nie z niego
to czerpali następni zapisywacze pieśni, ale z jakichś
rękopisów pierwotniejszych, wcześniejszych, albo z tra
dycji ustnej, która już w czasie zapisywania „tekstu
krakowskiego II", t. j. w drugim dziesiątku XV wieku,
była najwidoczniej dawną i powszechną, skoro brzmienie
pieśni zdążyło już się tak poważnie i rozbieżnie z i ^
kształcić.W ostatecznym przeto wyniku nie uznamy żadnego
z istniejących tekstów Bogarodzicy za „autentyk", za tekst pierwotny i ścisły. Chodzić nam będzie teraz o to, na
podstawie jakiego materiału możemy się pokusić o rekon
strukcję takiego tekstu. Otóż nie przecząc z góry bynaj
mniej możliwości, że tekst pierwotny zawierał tylko t. zw.
dwie zwrotki, a zwrotki następne zostały później dodane,
musimy — powtarzam — w każdym razie liczyć się; z fak
tem, że z wyjątkiem jednego tekstu wszystkie inne za
wierają szereg dalszych zwrotek wspólnych, a więc od
tego czy innego czasu łączonych z początkowymi zwrot-
karni — i to w całej Polsce, skoro rękopisy pochodzą z miejscowości najrozmaitszych. A więc nazwą konwencjo
nalną Bogarodzicy ogarniać będziemy te wszystkie zwrotki
wspólne w kolejności następującej (według nagłówków): 1. Bogarodzica. Dziewica, 2. Twego dzieła, 3. Nas dla
wstał (wzgl. Narodził się), 4. Przydał nam, 5. Jenże
trudy, 6. Adamie, ty Boży kmieciu, 7. Była radość (wzgl.
Tam radość), 8. Ni srebrem, 8 a. Ciebie dla, 9. O duszy,
0 grzesznej, 10. Wierz-że w to, 11. Już nam czas, 12. Te
goż nas domieści, 13. Maria Dziewice, 14. Amen, amen,
amen. Jak widać, będzie to porządek najbardziej odpo
wiadający rękopisowi sandomierskiemu, który co prawda też nie ma tekstu najbardziej poprawnego, ale różni
się od innych tym, że na równi z krakowskim II, oraz
w pewnej mierze z pierwodrukami krakowskimi: Łaskiego
1 Mateusza z Kościana, nie zawiera żadnych zwrotek do
datkowych, lokalnych, o św. Wojciechu, Stanisławie,
Franciszku, Florianie, Katarzynie, Annie, Klarze. Te zwrot
ki o świętych, a wraz z nimi nawet i zwrotkę Wszyscy
święci proście, jako znajdujące się w niektórych tylko
tekstach, wspominać będziemy tylko ubocznie, nie wcią
gając ich do zasadniczego zrębu naszych rozważań. To
s) Nierozstrzygniętą pozostawię kwestię, do jakiego „króla polskiego" i ,,brata jego“ odnoszą się modły w niektórych tekstach
Bogarodzicy. Łoś odnosi je do Władysława Jagiellończyka, króla węgierskiego i któregoś z jego braci: Olbrachta, Aleksandra lub
Zygmunta; natomiast Bruckner (Kwartalnik historyczny 1923) sta
nowczo upiera się przy Warneńczyku i bracie jego Kazimierzu Jagiellończyku, a tym samym określa czas powstania rękopisu
częstochowskiego i rękopisu cieszyńskiego na lata przed bitwą warneńską (nawet podaje datę: „około 1440 r.‘‘). Nadmienię, że wygląd rękopisu cieszyńskiego bardziej przemawia za drugim
z tych przypuszczeń; pismo wygląda raczej na pochodzące z początku w. XV niż z jego końca.
samo tyczy się zwrotek zawierających modły za\ króla i za
jego rodzinę.Co zaś się tyczy wyliczonych 14 (wzgl. 15) zwrotek,
któreśmy objęli konwencjonalną nazwą „pieśń Bogaro
d z i c a podstawą ich łączenia będzie dla nas nie tylko
tradycja źródeł rękopiśmiennych, oraz pierwodruków,
a także wspólnego wielowiekowego użytku liturgicznego,
ale też związek logiczny i teologiczny tych zwrotek, o jakim będzie mowa w następnych rozdziałach niniejszej
pracy.
Zbadanie teologicznej strony utworu będzie też jedną
z podstaw ustalania tekstu, wyboru tęgo czy innego
z istniejących wariantów. DLa tego to poświęcamy cały rozdział teologicznemu podłożu pieśni Bogarodzica. Dal
szymi podstawami ustalania tekstu będą: analogie liter
rackie, głównie hymnologiczne, wiążące się , zresztą
w znacznej mierze ze wspomnianym podłożem teologicz
nym, tudzież dwie sprawy równie ważne: język utworu
i jego rytmika (wraz z melodią).
Te to właśnie cztery dziedziny: teologia, hymnika, język i budowa rytmiczna są tematem naszych rozwa
żań dalszych, a zarazem zasadą podziału pracy.
III. J Ę Z Y K U T W O R U .
Wielka rozbieżność poszczególnych słów i wyrażeń
w najstarszych nawet tekstach Bogarodzicy świadczy nie
zbicie, że już w pierwszych latach wieku XV niejedno
ze zjawisk językowych tej ‘pieśni było dla słuchaczy
niezrozumiałe. Już też we wspomnianym wieku spoty
kamy próby językowej interpretacji utworu; dowodem jej są bądź glosy w rękopisach (poprawki), bądź — oo
ważniejsza — przekłady łacińskie Bogarodzicy.
Dłuższą interpretację języka pieśni dał Skarga w ŻyA- wołach ściętych — przy życiorysie św. Wojciecha. Inni
przygodne tylko rzucali wzmianki o tym czy innym wy
rażeniu. O bardziej systematyczną pracę pokuszono się
dopiero w XIX wieku — 'i to właściwie nie wcześniej,
aż w drugiej jego połowie; wspomnę kolejno nazwiska
Maciejowskiego, N. Bętkowskiego, Nehringa, Piłata, Ka
liny, Rymarkiewicza, A. Kryńskiego, Bobowskiego, ks.
Knothego, ks. Koszutskiego, ks. Hiplera, Dobrzyckiego
i Brucknera.
Przełomowym punktem w badaniach nad językiem Bogarodzicy jest studium Iwana Franki o drugiej zwrotce
pieśni. Za Franką idzie przez czas jakiś w dalszych
swych badaniach Bruckner, odrzucając mniemania do
tychczasowe. Najwięcej nowych spostrzeżeń dorzucił Ja-
gić, następnie Łoś, który dał też pierwsze systematyczne
ujęcie językowych zagadnień Bogarodzicy. Powtórne takie
ujęcie, w nawiązaniu do badań własnych oraz badań
autora niniejszej książki, dał Tadeusz Lehr-Spławiński1),
') T. Lehr-Spławiński, Uwagi o języku „Bogurodzicy",
poprzestając narazie tylko na rozpatrzeniu dwóch pierwszych zwrotek. Jest to, jak dotąd, najbardziej konsek
wentne i najgruntowniejsze omówienie danej kwestii.W rozdziale niniejszym korzystać będę, rzecz oczy
wista, ze zdobyczy i doświadczeń wspomnianych tu mo
ich poprzedników, głównie z pracy ostatnio wspomnianej;
takjże z wyników dyskusji, jaka toczyła się, po moim odczy
cie w warszawskim Towarzystwie Miłośników Języka
Poskiego dn. 12 XI 1934, oraz po referacie T. Lehra-
Spławińskiego w Komisji Językowej Polskiej Akademii
Umiejętności dn. 9 XII 1935 — przy czym szczególnie
przydatne się okażą z pierwszej dyskusji uwagi Stanisława Szobera i Witolda Doroszewskiego, z drugiej Ka
zimierza Nitscha i Tadeusza Sinki. Nie poprzestaję jed
nakże na sumowaniu tego, oo stwierdzić zdołały ba
dania lat ubiegłych. Dorzucam garstkę szczgółów no
wych, nie poruszanych dotąd przez nikogo. Poza tym,
w myśl przyjętego założenia nie poprzestaję na t. zw.
dwóch zwrotkach początkowych, ale uwzględniam i zwrot
ki następne. Nie podzielam też w dalszym ciągu zdania
tych, którzy kcyński tekst Bogarodzicy (t. zw. krakowski
I) uważają za jakieś ne varietur, jakąś namiastkę tekstu pierwotnego i oryginalnego; dlatego też odnoszę się do
tego przekazu równie krytycznie jak do innych, z drugiej
zaś strony nie odrzucam bezwarunkowo lekcyj innych
tekstów wyłącznie z tego względu, że są sprzeczne z lek
cjami tekstu kcyńskiego. Zarówno przyjęcie, jak odrzu
cenie tej czy innej lekcji będzie musiało być uzależnione
od innych, istotniejszych i głębszych czynników, niż ślepa
wiara w filologiczne zdolności czy kancelarską skrupu
latność gnieźnieńskiego lub kcyńiskiego kopisty (przy nie-
Księga pamiątkowa ku czci Ign. Chrzanowskiego i odbitka, Kraków
1936, s. 85—107.
uzasadnionej apriorycznej niewierze w takież zalety u innych przepisywaczy!); czynnikami tymi, prócz analizy
czysto językowej, będzie egzegeza Bogarodzicy, jako pieśni religijnej, na podłożu hyimnografii chrześcijańskiej,
liturgii i dogmatu.Dopuszczając zatem do dalszych filologicznych roz
ważań wszystkie wogóle przekazy tekstowe do połowy
w. XVI (wyjątkowo w kilku wypadkach i niektóre póź
niejsze) i stosując do nich nadal metodę porównawczą,
będę niekiedy zmuszony uznać za równie uprawnionei uzasadnione dwie odmiany tekstu, zwłaszcza gdy nie
przynoszą żadnych sprzeczności ani zawikłań w jego
interpretacji, albo gdy obie wydadzą się pochodnymi od
jakiegoś wspólnego wyrażenia pierwotnego, niedocho-
wanego już w żadnym z odpisów.Tak postąpię z pierwszym zaraz wyrazem utworu
— tym, od którego pieśń wzięła swą nazwę. Obie formy:
Bogurodzica i Bogarodzica są polskim przekształceniem
cerkiewno-słowiańskiego wyrazu B» rop»AH i* podpowia
dającego dokładnie swą budową i znaczeniem greckiemu
wyrazowi liturgiczno-teologicznemu 0£oxóxoę, a mającego
kontynuację w innych językach słowiańskich (ruskie Boropoama, czeskie Bohorodice). Starsza forma Bogaro
dzica zachowała się w polskich zabytkach tylko spo
radycznie (Modlitwy Wacława); utrzymać się widocznie
nie mogła wobec pewnej niechęci języka polskiego do
tego typu złożeń, albo też — oo pewniejsza — wobec
panującej u nas tendencji do t. zw. etymologizowania
ludowego, poświadczonej zresztą i w dalszym ciągu utwo
ru (Bogiem slawiena). Wolno podzielać zdanie Brucknera,
że z dwóch postaci obocznych, rozwiniętych na gruncie
polskim, postać Bogu-rodzica wydaje się bardziej archaiczną, niż Bogarodzica, a to zę względu na użycie ce
lownika; może się też ta postać wydawać komuś bliższą
dźwiękowo pierwotnej formie tego złożonego wyrazu;
można też wspomnieć analogię z 0ećcpiXoę, który z Bogor
miła zmienił się u nas na Bogumiła. W każdym razie
faktem pozostanie, że forma Bogarodzica, użyta1, już w po
wstałym około r. 1412 Chronicon cortflictus Vladislai
regis cum Cruciferis, jest udokumentowana równie daw
no, jak tamta druga, a więc nie ma podstawy do jej
rugowania czy kwestionowania.Zastanawiano się nieraz nad przyczyną, dla której
w funkcji wołacza występują w wierszu pierwszym for
my mianownika, a więc: Bogarodzica, Dziewica, Maria,
zamiast Bogarodzice, Dziewice. Stwierdzono, że „,już w najdawniejszych zabytkach naszych przeważa użycie
form mianownika w tej funkcji. . . braca ... Zbawicielu
nasz, nadzieja wszech końców ziemie.. . a to samo tra
fia się także w zabytkach starocerkiewnosłowiańskich"2).
Przypuszczano też wpływ „kościelnej łaciny", który
utrwalił formę Maria w funkcji wołacza. Przypuszczenie
to, w zasadzie dość słuszne, ujęte zostało jednostronnie,
bez należytego pogłębienia, więc należy , je uzupełnić
dokładniejszymi i właściwszymi informacjami z dziedziny
obyczaju liturgicznego. Obyczaj ten, spotykany nader
często w modłach i pieśniach nabożnych greckich i rzym
skich, nakazywał używanie formy mianownika zamiast
wołacza, ilekroć zwracano się do 'Boga lub do osób świętych. Przykłady takiego nominativus maiestaticus ła
2) Lehr-Spławiński, l. c., s. 89. Mimochodem zwrócę uwagę na istniejącą w niektórych gwarach oboczność -ce\ -ca (pszenice gen. sg. ^ pszenica)-, por. W. Taszycki, Z dawnych podziałów ję
zyka polskiego, Cz. II, przejście -je ^ ja, Lwów 1934, s. 94. Ale w danym wypadku nader ryzykownym byłby domysł o przej
ściu wołacza *Bogarodzice ^ Bogarodzica. Gwarowe elementy za
znaczyły się w niektórych odpisach Bogarodzicy (o nich osobno), ale do nich nie będzie żadną miarą należał wyraz pierwszy, który we wszystkich odpisach ma zakończenie jednakowe.
two przytoczyć, nawet bardzo pospolite3). Zakończenie litanij czy modlitwa przed Komunią św. (Baranku Boży) brzmi po łacinie Agnus Dei, qui tollis peccata mundi, miserere nobis — nie zaś Agne Dei. Nasze Święty Boże, śpiewane w dzisiejszej jeszcze mszy łacińskiej wielkopiątkowej po grecku, ma tam brzmienie: ''Ayioą o 0eó;, a y io ę ta^opóę, a y io ę afrtt,vaiTO<;, ekśr}30v Yj^aę.
Takich uroczystych form mianownikowych używano także często w określeniach greckich, stanowiących wzór naszych wyrazów Bogarodzica i Dziewica w stosunku do Matki Boskiej. Najstarszy SeoTox(ov grecki, stworzony przez św. Efrema na soborze efeskim (431), zaczyna się od słów: xaiP£ Mapia 0eoxóxoę ; w hymnach spotykamy nieraz wezwanie w Ilap&6voę, zam. Ilapdev6.. Stałym obyczajem stało się w tych hymnach łacińskich, głównie z w. IX —XI, w których grasowały wyrazy greckie; mamy tam nieraz wołacze Theotocos, a nawet Kyrius.
Podobnemu zeswojszczeniu, jak Bogurodzica czy B o garodzica, opartemu również na gruncie etymologizacji, zawdzięcza swe powstanie zwrot Bogiem sławiena. Już ks. Knothe (1884) zestawił go z wyrażeniem bogosła- wioną z modlitewnika Nawojki i uznawał za pochodny od pierwotnego błogosławiona. Następnie Jagić tudzież inni wskazywali na źródło jego ostateczne, a mianowicie na cerkiewnosłowiańskieErtdrocAOKHTH4), będące do
3) Zwracał na to dawno uwagę Stronczyński w swej znanej rozprawie o grobowcu Bolesława Chrobrego. Por. także naszą pracę Epitafium Bolesława Chrobrego, próba rekonstrukcji tekstu, Poznań 1936. Przykłady tego wołacza z polszczyzny cytuje Piłat (Bogiarodz., s. 87): o zacny wojewoda, mój* starosta, m ój hrabia itd.
4) Wyrazy starocerkiewno-słowiańskie, przytoczone w tym rozdziale, biorę przede wszystkim ze słownika Miklosicha( posługując się także innymi słownikami), następnie zaś z tekstów wydanych przez Leskiena, Vondraka itd.
kładnym co do swej budowy i znaczenia odpowiednikiem greckiego euXo-reIv. Nie zwrócono dotąd uwagi na dwa fakty, które by owym, najzupełniej słusznym spostrzeżeniom, dały większą jeszcze wagę i lepsze oświetlenie. Oto przede wszystkim już w języku cerkiewnosło- wiańskim był wyraz E o r o c / t a B k H ^ ^ D eo honoratus’ SeóxXutoę, bliski formie polskiej bogosławić, spotykanej dziś jeszcze w gwarach ludowych. Po wtóre istniał też w polszczyźnie dalszy wyraz bogustawić, który mamy potwierdzony np. w tekście Zdrowaś z r. 1475: bogusla- wienaś Ty miedzy niewiesticami, bogusławieny owoc ptod brzucha Twego świętego. Była zatem utorowana droga do interpretacji takiej, w której niezrozumiałe (a raczej mylące swym ówczesnym znaczeniem) błogo- (crk.-sł. Ba a r o- odpowiednik e5-) zastąpiono przedrostkami pochodnymi od bog-. Stąd powstały zrosty syntaktyczne Bogu-slaw iony i Bogiem-slawiony, z których pierwszy posługiwał się formą celownika (commodi), drugi formą narzędnika (auctoris), mającymi dawne zastosowanie w języku polskim, choć niemal nieżywotne już w wieku XV.
Uderzało to oddawna badaczy, że w dwóch rękopisach Bogarodzicy t. j. w t. zw. krakowskim I (kcyńskim)i t. zw. krakowskim II wyrazy zwolena, slawiena wykazują cechę archaiczną: brak przegłosu - e -^ - i o - przed twardym przedniojęzykowym -n-. Inne rękopisy mają stawiona, jednakże zwróciłbym uwagę na to, że dwa z nich ujawniają ślady pierwotnego -e - w rymującym imiesło- słowie czy rzeczowniku odsłownym następnego wiersza: zbolenia (ręk. częstoch.) i zwolenia (ręk. krak. III ). Na temat tego, czy zakończenie -ena jest czechizmem, czy też rodzimą cechą staropolską, toczy się po dziś dzień spór nierozstrzygnięty. W każdym razie zakończenie to trąciło archaicznością już w wieku XV, skoro uchowało
się tylko w dwóch, i to najstarszych, odpisach pieśni, a w dwóch chronologicznie im najbliższych dało powód do etymologii ludowych i przeinaczania form imiesłow- nych na rzeczowniki odsłowne.
W zwrocie u Tw ego Syna zastanowić nas może forma ściągnięta zaimka dzierżawczego (występująca i na początku zwrotki drugiej); mógłby się znów rozwinąć dłuższy spór o czeskie czy polskie jej pochodzenie. Lehr- Spławiński wskazuje, że formy ściągnięte zaimków dzierżawczych istnieją w żywej mowie ludowej na Kaszubach i w niektórych okolicach Wielkopolski, jednak ma podstawę i pogląd Nitscha, iż mamy tu do czynienia z cze- chizmami. Niekoniecznie musimy, jak sądzę (i jak wyraził się Nitsch we wspomnianej dyskusji), uważać te ewentualne czechizmy za wtręt do pieśni, datujący się dopiero z w. X IV, skoro wpływy czeskie dostawały się do nas już o wiele wieków wcześniej, od samego zarania naszego chrześcijaństwa.
Zresztą w charakteryzowaniu omawianych tu zaimków wartoby zapewne brać pod uwagę także inne ściągnięcia samogłoskowe, jakie dokonały się zarówno na gruncie czeskim jak polskim niekoniecznie wskutek wzajemnego oddziaływania tych dwu języków 5), a więc pas ^Lpojas, Jan ^ loann, bać się b a jać ś ., stać stojać, proszenie proszenije, w iesiołek wiesiotoje itp. Wiadomo, że śladem tego ściągnięcia bywała długość iloczasowa, oznaczona niekiedy literą podwójną. Tego zwyczaju graficznego nie mają teksty B o garodzicy z wyjątkiem tekstu Łaskiego, gdzie sporadyczne czlowyeczee mogłoby naprowadzać przypuszczenie podobne, ale w takim razie jak objaśnić podwójną literę w Bogeem ? 6). Zatem na podstawie samych tylko roz>-
6) Łoś, Gramatyka historyczna, 1922, I 113.6) Występujące w tekście warszawskim naas jest sporadyczne;
ważań językowych niepodobna będzie stwierdzić na- pewno, czy kontrakcje były już w pierwotnym tekście pieśni czy też dokonały się później. Tu już będzie musiała rozstrzygać sprawę forma .wierszowa i melodia utworu, czym zajmiemy się dopiero w rozdziałach następnych.
Tam też omówić można sprawę przyimka u, który rzekomo narusza metrykę (mówiąc ściślej: tonikę albo też sylabikę) całego wiersza, wskutek czego jakoby należało przyimek ten usunąć. Koniektura taka, jest z teksto- logicznego punktu widzenia wręcz niemożliwą do przyjęcia, ponieważ — jak widzieliśmy — przyimek ten występuje we w s z y s t k i c h b e z w y j ą t k u przekazach Bogarodzicy; hypoteza o omyłkowym wciągnięciu znaku V (ersu s ) do tekstu pieśni też ostać się nie m oże7): mógłby się pomylić jeden kopista, ale nie wszyscy, któj- rzy niedość, że byli od siebie oddzieleni miejscem pobytu i idmawiać się nie potrafili, ale ponadto — co z odpisów aż nadto widać — mieli przed oczyma rozbieżne, mocno się nieraz różniące teksty, różnorodnej więc niewątpliwie proweniencji. Za utrzymaniem przyimka przemawiać będzie i to, że spotykamy go w najlepszym i najwiarygodniejszym przekładzie, łacińskim Bogarodzicy,
wobec stale jawiącego się w innych miejscach tegoż tekstu nasz mamy w tym miejscu zapewne omyłkę przepisywacza.
7) Także odrzucić należy mniemanie Brucknera, iż rzekomo „ « — to pierwsza omyłka, mniemana poprawka" (D o prawdy o Bogurodzicy — Ruch literacki, X I 159). Zwłaszcza, że mniemanie to zadaje kłam jednoczesnemu mniemaniu samego Brucknera, jakoby tekst kcyński (tzw. krakowski I ) — zawierający przecież ów przyimek u — był „tekstem pierwotnym". „Poprawką" i to bardzo późnej daty, bo dopiero z XX wieku — będzie właśnie odrzucenie przyimka. Nadmienić należy, że Twego Syna jest to dopełniacz, zupełnie właściwy po wspomnianym przyimku, natomiast dość trudny do wytłumaczenia w zależności od rzekomego spuści.
a mianowicie załączonym do rękopisu cieszyńskiego; czytamy tam wyraźnie: Aput tuum filium. Także i tradycja liturgiczna, o której na właściwym miejscu powiemy, za tym samym świadczy. Narazie zainteresują nas g łów nie względy językowe — dokładniej mówiąc syntaktyczne i sens całego zdania, w którym się ów przyimek znajduje.
Zdanie to ma dwojakie brzmienie w tekstach pierwotnych. W jednych czytamy: U Tw ego Syna, Gospodzie n a . . . ziści nam spuści nam, w drugich . . . ziści nam spust winom. Druga z tych wersji jest poświadczona tekstem III krakowskim1 i tekstem Mateusza z Kościana, a także łacińskim tekstem rękopisu cieszyńskiego: lit- creris veniam. Tylko ta właśnie druga wersja daje sens jasny, a przy tym zgodny z przeznaczeniem modlitwy i wiarą chrześcijańską: „U Twego Syna i Pana świata wyjednaj nam odpuszczenie grzechów".
Wszelkie inne interpretacje będą naciągane, pozbawione wszelkich podstaw realnych, bo kłócące się z obyczajem i dogmatem kościelnym, oo w pieśni religijnej— i to mającej potwierdzony mnóstwem dokumentów charakter liturgiczny i dogmatyczny — byłoby wprost niemożliwością. Koniektura: Tw ego Syna Gospodzina . . . zyszczy nam, spuści nam i wiążąca się z tym interpretacja, jakoby Matka Boska miała nam; Chrystusa „spuścić z nieba . . . jak On schodzi' między nas w Sakramencie Ołtarza", jest wprost sprzeczna z wiarą chrześcijańską, gdyż w Sakramencie Ołtarza sprawia przyjście Chrystusa nie Matka Boska, lecz słowa kapłańskie ustanowione podczas Ostatniej Wieczerzy.
Przeciwko lekcji spust winam, przyjętej przez Hip- Iera i in., a ostatnio popieranej przez Sinkę, wytaczano różne zarzuty, mające ją wyrugować czy zachwiać. Mniejszej wagi będzie argument z dziedziny wersyfika-
cyjnej: „że wyrażenie spasł winom przez odmienne miejsce akcentu ( - i - ) niż spuści nam (-' - - ) psułoby układ rytmiczny wiersza". Odpowiedzieć na to możemy że podobną rzeczą nie kłopotali się nie tylko nasi wierszopisowie średniowieczni, ale i młodsi od nich, a o rymy bardziej dbali pisarze, jak W acław Potocki (rym: obok cię i łokcie), I. Krasicki (łesie — dziwuje
się ), Zabłocki, Mickiewicz ( osie — stało się ), Słowacki (iodgłosie — świeciło się ), Iłłakowiczówna ( prosię — ubrało się ), Lemański, Boy, Ejsmond, Tuwim. Wcale niezłe towarzystwo ludzi psujących układ rytmiczny w iersza. . . Możnaby więc wybaczyć i autorowi B ogu rodzicy. Zwłaszcza, że może był i taki czas, kiedy winam miało nacisk na sylabie ostatniej, jak ma go jeszcze w języku rosyjskim ( bmh3m) . A wtedy byłby to już rym doskonały, taki sam, jak w pierwowzorze greckim: Sóę
a<peo!v, powtarzającym się w nieskończenie wielu modlitwach.
Drugi zarzut budzi więcej kłopotu. W innych zabytkach językowych poza Bogarodzicą nie spotykamy wyrazu spust w znaczeniu ‘odpuszczenia grzechów’ ‘di- missio’ , acpeaię. Byłby to zatem unikat. Ale to samo dałoby się powiedzieć o innych jeszcze wyrazach naszej pieśni, które spotyka się tylko w niej — i nigdzie już więcej: dzieła, Bożyc, poniekąd i zwołena i Bogurodzic a . . . W ięc argument okazuje się niezbyt silny — albo też obosieczny.
Jak dla tamtych unikatów, tak i dla wyrazu spust możemy znaleźć analogie w innych językach słowiańskich. A więc w języku słoweńskim spotykamy wyraz izpust, oznaczający ‘odpuszczenie’, ‘uwolnienie’, ‘ułaskawienie’ , ‘wybawienie’ , darowanie winy’. W języku łużyckim jest rzeczownik spuść ‘odpuszczenie’ , uwolnienie’ , w cerkiewnosłowiańskimHcnoyuiTtHHie ‘ liberatio’ ‘aro>
Xuoię\ W sukurs przychodzą im czasowniki: cerk.-sł. HCnoyCTHTH C flOtfCTHTH, HCnOyUlTdTH — aicoXóeiv ‘dis- solvere’, a<piśvai, ‘dimittere’; łuż. s p u ś c i ć ‘przebaczyć’, ‘darować (karę)’, ‘uwolnić’, ‘opuścić’, W tymże znaczeniu używany jest w cerk. słow. wyraz noifCTHTH ‘dimittere’ axoXueiv, ros. OTnycTHTb, OTnymeHMe, poi. odpuścić, przepuścić (przepuść nam Panie! w suplikacjach), odpuszczać, odpust, odpuszczenie, czeskie odpustiti, odpouśtHi, odpou- śtini; w dawnej czeszczyźnie było też spustiti, spuśtati w znaczeniu ‘darować’ grzechy lub winy; dla przykładu wspomnimy tekst rękopisu hradeckiego: O aby bóh spustu jich winy (R. Jakobson, Slovo a Slovesnost, 1935), poproś at mi spusti vinu ("Piłat, Bogarodzica, 91).
W arto wreszcie wynotować ze Słownika gwar polskich Karłowicza wyraz spuścić się w znaczeniu ‘odstąpić’ , ‘wyrzec się’ : kie sie z Boga nie spuścis, nie zginies; porównaj też drugi przykład: jak ty ten ślub spuścisz, i mnie ty opuścisz — gdzie spuścić ma niewątpliwie znaczenie ‘zaniechać’ , ‘porzucić’ , ‘sfolgować’ .
Wszystko to może służyć za dowód, że rzeczownik spust lub inny podobnie brzmiący, o znaczeniu ‘odpuszczenie’ istniał w języku polskim. Syntaktyczne obyczaje dawnego naszego języka (psubrat, n i wieki wiekom ) w zupełności dopuszczają użycie zawisłego celownika winam, uzasadnionego przy tym składnią czasownika spuszczać, jakoteż innych pokrewnych (przepuść nam, odpuszczamy naszym winowajcom ) czy synonimicznych (chwalił piękności, a błędom wybaczył, Mick.).
Że o ‘zesłaniu’ Chrystusa na ziemię przez Matkę Boską nie mógł myśleć żadną miarą autor pieśni, w ykażemy dokładniej w rozdziale omawiającym treść dogmatyczną i liturgiczną utworu. Teraz tylko wspomnę, że przeczą owej hipotezie i same wyrażenia rozpatrywanego tu przez nas zdania, przede wszystkim zaś Gospodzin
Birkeomajer 4. 49
i zwolena. Chrystus pojęty jest w tej zwrotce jako Ran, Zwierzchnik; jego tytuł Gospodzin jest odpowiednikiem greckiego tytułu ó Kóp-oę (łączonego zazwyczaj z przydomkiem IIavxo)tpaTup) oznaczającego moc najwyższą, Boską, nad całym światem. Nie można więc dopuścić tu interpretacji, w której Matka Boska miałaby być zwierzch- niczką Kyriosa, rozkazywać Mu, ‘posyłać’ Go na świat; do tego, wedle Ewangelii i dogmatów, ma prawo tylko Bóg - Ojciec: „jako mnie O j c i e c posłał" . . . Matka Boska zaś jest, wedle słów Ewangelii, tylko wybrana, obdarzona łaską przez Pana, xexapi-t<i)|jivr), czyli mówiąc językiem naszej pieśni: zwolena. W chwili Zwiastowania, gdy słyszała słowa '0 Kupioę ust# cou, uznała siebie tylko za pokorną służebnicę Pańską, 8ouXt) Kupćou, za wykonawczynię woli Bożej, spełnicielkę Bożych rozkazów.
W yraz zwolena oddawały już przekłady łacińskie Bogarodzicy przez electa, a więc tłumaczyły trafnie jego znaczenie. Ponieważ w języku czeskim zachował się czasownik zvoliti w znaczeniu ‘wybrać’ , więc nasuwały się podejrzenia, że mamy do czynienia z czechizmem. Przypuszczenie takie mogłoby być ugruntowane analogią do pochodzącej z pierwszych lat XV wieku pieśni D e sancta Dorothea, tak naszpikowanej czechizmami, iż uznano ją za pieśń „wręcz czesko - polską"8). Początek tej pieśni brzmi:
Dorothea, czna dzewko czysta, czebe czy cirkew swąta, bos ty panna vyborna, bogem swolena.
Wiersz czwarty, poprawiony przez kopistę według oryginału czeskiego, brzmiał pierwotnie bogiem slawsna.
8) Stefan Vrtel - Wierczyński, Wybór tekstów staropolskich, czasy najdawniejsze do r. 1543, Lwów 1930, s. 168. — Łoś, P o czątki piśmiennictwa polskiego, Lwów 1922, s. 413.
Co świadczy, że tłumacz znał Bogarodzicę i pod jej wrażeniem popełnił lapsus calami. Tak czy owak, przyznać możemy, za Lehrem - Spławińskim, rację Brucknerowi, uznającemu zwolić za twór rodzimy, stanowiący podstawę dla słów zezwolić, pozwolić, wyzwolić, dozwolić, zwłaszcza że sam ten wyraz podstawowy istnieje też w innych językach zachodniosłowiańskich (dolnołużyckim i słowińskim).
W liturgii chrześcijańskiej tytuł Matki .Boskiej zwoi- lerm ma początek w greckim śxXsXsy(j,śvt). Była to jedna z interpretacji egzegetycznych sporadycznego wyrazu rex®- ptT<d(ji£VT), użytego przez ewangelistę w opowiadaniu o Zwiastowaniu anielskim. Dzieje tych interpretacji oraz, płynące stąd wnioski podaję w innym rozdziale.. Tu dodam tylko, że jak Gospodzin był, jeżeli nie zawsze, to przeważnie używany jako synonim Boga, tak f wyraz Dziewka mógł niekiedy mieć znaczenie podniosłe, stosowane do Matki Boskiej i świętych, w odróżnieniu od dziewki, oznaczającej osobę świecką; wskazywać by na to m ogły wyrażenia w Objawieniu św. Brygidy (w. X IV ): „Słowa dziewicy ku d z i e w c e Jednakże Modlitewnik Nawojki odróżnienia tego już nie czyni, skoro w modlitwach bardzo przypominających pierwszą zwrotkę Bogarodzicy modli się raz: Swyanta maria, boza porodzycyelko, naczysczscha dzyewko . . . bogoslawyona dzyewko szwyanłha Maria . . . drugi raz: proscha czye, mylosczywa boza porodzyczyelko dzewycze zawzdy szwyanta Maria, przez myloszcz syna twego yedynaczka. . . Co do formy Gospodzina, wcale nie uważam jej za młodszą od Gospodna (raczej przeciwnie) i nie widzę potrzeby jej rugowania, zwłaszcza że za nią raczej (nie za formą Gospodna) przemawia tak rytmika, jak rymy utworów.
Przekazy graficzne sziszczi, zysczy, ziszczi itp, odczytywano w XVI w. (Herburt, Skarga), jako ziści i taka
lekcja ma dziś jeszcze zwolenników; dość wspomnieć, że tylko ją, jako jedyną, uwzględniono, w Słowniku warr szawskim. Lekcję tę próbowano w ciągu ostatnich lat czterdziestu zastąpić inną: zyszczy ‘zyskaj’ , ‘pozyskaj’ . Znaczeniowo jest ona możliwą, ale w zestawieniu z tekstami liturgicznymi i przeznaczeniem pieśni bardziej stosowną wydaje mi się lekcja ziści-, wierni proszą nie- tylko o ‘umożliwienie’ czy ‘udostępnienie’ przebaczenia grzechów, ale i o jego ‘osiągnięcie’ , ziszczenie. Za lekcją ziści przemawiałoby następnie większe podobieństwo rymowe z sąsiednim spuści, które tę swoją postać niewątpliwie zawdzięcza owemu sąsiedztwu, oddziałującemu nań fonetycznie. Wreszcie zaznaczę, że sama pisownia nie daje podstaw silniejszych do lekcji zyszczy, skoro przez -czi-, -czy- wyrażano właśnie dzisiejsze -ci- (do- myeszczy = domieści, krzczyczyela = krzciciela). Ale przyznam, że ta lekcja jest z graficznych względów też możliwą.
Zwracano uwagę na to, że oba wyrazy przyjęte do zwrotek pierwszych Bogurodzicy z języka obcegoy a mianowicie Maria i Kyrie eleison, zachowały brzmienie pierwotne, nie podległy polskim prawom fonetycznym. W X III wieku w żywej mowie były już formy nowsze: Marża i Kierlesz. A/lamy prawo wysnuć stąd wniosek, że początkowe zwrotki Bogurodzicy powstały w tym czasie, kiedy jeszcze w połszczyźnie nie dokonała: się przemiana -r - w -f -. Jak wiadomo, na tle chronologii tej przemiany panuje spór między uczonymi: Baudouin de Courtenay za datę początkową tego procesu uważał koniec wieku X II, Rozwadowski w definitywnym sądzie cofają — z pewnymi zastrzeżeniami — niemal aż do czasu bulli z r. 1136, Bruckner zaś posuwa ją jeszcze bardziej w przeszłość9).
9) Por- Łoś, Gramatyka polska, Cz. I. Glosownia historyczna, 1922, s. 150.
Tak czy owak, autor Bogurodzicy nie wprowadził do utworu ani Marzy, ani Kierleszu, więc nie były mu bliskie te nowotwory polskie, może ich nawet jeszcze nie znał. Wprowadzić ich zresztą nie mógł ani on sam, ani szeregi pokoleń następnych — dla prostej zupełnie racji; skrócone wyrazy nowe {Marża z trzech sylab na dwie, Kierlesz aż z siedmiu Kó-pi-e e-Xe-r]-aov również na dwie tylko!) kolidowałyby w uciążliwy i rażący sposób z rytmiką i melodią utworu.
Słowem, formy pierwotne Maria i Kyrie eteison, bez wszelkiej wątpliwości grubo starsze od Marzy i Kierleszu, bo poświadczone kilkakroć na gruncie Słowiańszczyzny zachodniej już w drugiej połowie w. X, zachowały się bez zmiany w naszej pieśni' dla tej samej przyczyny, którą słusznie powołuje Lehr-Spławiński w odniesieniu do niezwykłego w polszczyźnie piśmiennej i tylko w B o gurodzicy zachowanego przyimka dzieła: „Pieśń nasza utrzymanie tego archaizmu zawdzięcza z pewnością swej formie wierszowej; usunięcie dzieła i zastąpienie go przez jednozgłoskowe dla byłoby zachwiało zbyt silnie rytmiką pierwszego wiersza drugiej zwrotki".
Przyimek ten poczytywano dawniej za naleciałość cerkiewno - słowiańską. Ostatnimi czasy wskazano jego istnienie nie tylko w ulegających cerkiewszczyźnie za>- bytkach staroruskich, ale ponadto w dzisiejszym języku białoruskim i małoruskim, łużyckim: i narzeczach południowo - słowiańskich10) , z czego snuje się wniosek, że istniał on kiedyś' i w polszczyźnie, ale tak dawno, że nie zachował się w żadnym zabytku prócz Bogarodzicy.O jego archaiczności może też świadczy niezwykły napo-
10) Na istnienie tego przyimka w języku białoruskim zwrócił pierwszy uwagę autor niniejszej pracy (Przegl. powsz. 1934); w łużyckim wskazywali tę formę W. Doroszewski, W. Taszycki, T. Lehr-Spławiński.
zór szyk wyrazów — umieszczenie przyimka między przy- dawką i rzeczownikiem — przypominający zabytki staro- ruskie oraz, dodam, ich pierwowzór — język grecki — gdzie śvex,a, a czasem i Sia miewało zazwyczaj takąż składnię.
Za takiż wyraz starodawny, który nie zachował się w żadnym zabytku prócfz Bogarodzicy, uznany został bezsprzecznie Bożyc ‘Syn Boga’ . Znów tu musimy się uciec do analogii z innymi językami słowiańskimi, tym razem z czeskim {Bozie — I połowa X IV w.) i chorwackim (bożić ‘Syn Boży’ ‘Boże Narodzenie’). Kłopot sprawiało wytłumaczenie formy wołacza Bożycze zam. spodziewanego Bożycu. Łoś uciekł się do hipotezy, że wo- łacz Bożycze pochodzi od rzeczownika *Bożyk, przypuszczalne zaś istnienie takiego *Bożyka oparł na wyrażeniach ludowych bożykować i Boże - Bożyczku. Teorię tę obalił z językoznawczego stanowiska Lehr-Spławiński, a nie da się ona ponadto utrzymać z liturgicznego i hym- nologicznego punktu widzenia.
Zatem Bożyc — z wołaczem Bożycze — ma wszelkie szanse utrzymania się w tej zwrotce, jako lekcja naj<- wiarygodniejsza ze względów tak językowych, jak teksto- logicznych, jak wreszcie teologicznych. Zwrotka druga niewątpliwie wzywa Chrystusa za pośrednictwem Jego Chrzciciela, św. Jana Poprzednika (Prodromosa). Zupełnie na miejscu jest tu nazwanie Chrystusa Synem Bożym, przez co znajdują uzupełnienie dwa Jego nazwania ze zwrotki pierwszej: Kyriosa (Gospodzina ) i Syna Bogarodzicy. Ale nasuwa się jeszcze jedna interpretacja tekstu tego wiersza, mająca też mocne uzasadnienie liturgiczno- dogmatyczne, a jakie takie uzasadnienie językowe. Oto pamiętać należy, że prawidłową lekcję Bożycze spotykamy tylko w rękopisie kcyńskim (krakowskim I). W krakowskim II spotykamy wariant bozide, który wolno nam
czytać też Bożycze, zważywszy, że kopista poniżej poi- pełnił drugi błąd podobny: radży zam. raczy. W sandomierskim tekście jest wyraz podobny: Bożyciela, może w intencji przepisywacza też zakrojony na Bożycze, ale zmylony przez Lapsus calami, wskutek sąsiedztwa rymów dzieła i Krzciciela. Inne teksty mają tu już lekcje ,nie podobne. Tekst krakowski III wspomina Zbawiciela. Że tę rolę Chrystusa wspominać tu musiały niektóre inne teksty, mamy dowód w kancjonale krakowskim z końca XV II w., przedrukowanym niewątpliwie ze znacznie starszego wzoru, gdzie zwrot odnośny przełożono: Tuum natum Sotera11). Mateusz z Kościana na miejscu Bożyca drukuje zbożńika. Wyraz zbożnik znany jest i z języka łużyckiego, gdzie oznacza Zbawiciela (zbóznik ). Że spotykało się go w polszczyźnie, dowodem dalsze teksty Bogarodzicy, gdzie ze względów etymologicznych czy jakichkolwiek innych starano się nim zastąpić niezrozumiałego Bożyca-, ale widocznie i on sam już na schyłku w. XV wychodził z użycia i zamierał, skoro dodawrano doń interpretacje najmylniejsze. Z wołacza *Zbożnicze (Zbawicielu, Sćnsp, o Salw tor), jakiego istnienie w jakichś tekstach czy ustnych wersjach Bogurodzicy wolno przypuszczać, zrobiono w rękopisach: warszawskim, częstochowskim i cieszyńskim nową formą *zbożnica (sboszny- cza)\ przepisywacz rękopisu cieszyńskiego objaśnił ten wyraz przekładem łacińskim: beata parens Dei} odniósł go zatem w błędnym mniemaniu do Matki Boskiej. Przez etymologię ludową zbożnica przetworzyć się mogła na 1zbożny czas spotykany u Łaskiego tudzież wielu jego następców, którzy nawet tłumaczyli to na łacinę Tempus qwo baptizamur acceptum. Tak to ostatecznie wypaczył się i sens i tekst tego wiersza, stanowiącego zagadkę
u ) Hipler, Boga rodzica, s. 5.
jeszcze przez wiele lat następnych, póki jej wreszcie nie rozwiązał Franko. Trzeba przyznać, że obok pomyłek czy dowolności przepisywaczy winę tu ponosiły aż dwa ciężkie archaizmy, niezrozumiałe już dla ludzi z czasów Jagiełły.
Owemu błędnemu zbożnemu czasowi sprzyjała niewątpliwie ta okoliczność, że w tekście Bogarodzicy dwukrotnie spotykamy przymiotnik zbożny, zbożny \pobyt i człowiecze zbożny. Próbowano bez najmniejszej potrzeby i podstawy objaśniać sens jego, jako synonim ‘szczęśliwego’ . Tymczasem związek z całością tekstu przekonywa nas niezbicie, że chodzi tu o człowieka ‘pobożnego’, ‘nabożnego’ , ‘religijnego’ , o życie nabożne na ziemi, bez którego (jak i bez odpuszczenia grzechów) nikt przecie nie dostanie się do raju. Uważanie tego wyrazu za czechizm jest błędne i zbędne, skoro i tu mamy wymowne analogie z kaszubszczy;:ną i językiem łużyckim. Dodani, że i w cerk.-słow. jest ckKOKkirk ‘divinus vel devotus\
Zbytecznym się też okaże i dalsze poszukiwanie rzekomych czechizmów; każdy z nich jasno się tłumaczy na wspólnym gruncie Słowiańszczyzny. Tak więc wyraz NAiMitHHTH spotyka się w kodeksach cerk.-słowiańskich— nawet w związku z rrtdCh i <wkicAk,co może nie okaże się takie dziwne, gdy się zważy teologiczną stronę tych związków.
Nie będę się zatrzymywał nad sprawami, które nigdy dla badaczy języka niejasnymi ani spornymi nie były. Zaimek względny jenże, dopiero w XV w. wyparty przez który, ma w pieśni odmianę zupełnie prawidłową; nieuzasadniona była korektura, wprowadzana przez niektórych badaczy: jegoż na * j’goż. Ponieważ jegoż jest w danym wypadku dopełniaczem rodzaju nijakiego ( ‘o co prosimy’), więc z trzech wariantów zdania poprzedniego
wybrałbym może wariant: to dać raczy, bo ten najjaśniej ów związek i rodzaj zaimka zaznacza. Między słysz i usłysz różnicę znaczeniową rozwinę jeszcze w rozdziale0 stronie liturgicznej utworu. Zachodzi stopniowanie znaczeniowe także między wyrazami pobyt i przebył. Nadmienię tylko, że wyrażenie wieczny przebyt (yiesni prsie- bit) — może pod wpływem Bogurodzicy — spotykamy w drukowanym tekście Wierzę z r. 1475, w znaczeniu ‘żywota wiecznego’ (dwunasty artykuł wiary). W Psałterzu Fłorhfińskim: przebytek oznacza ‘mieszkanie’ . Wyraz ten może miał w pamięci pisarz tekstu warszawskiego, skoro napisał przebithk i analogicznie pobithk.
Niewiele już zostało do objaśnienia w tzw. dwóch pierwszych zwrotkach Bogarodzicy. Rzekoma ‘młodość’ czy ‘nowożytność’ wyrazu matko mniej by raziła od innych, jeszcze młodszych, jakie próbowali wprowadzać czy tworzyć niektórzy komentatorowie w wieku XIX1 XX; jeżeli przyjmowano deminutiva od Boga i Dziewy. *Bożyha czy *Dziewikę Dziewica — i nie zająkniono się przy tym nawet o jakiejś ‘nowoczesności’ , tedy nie ma powodu do dziwienia się trzeciemu deminutivum, tym bardziej, że jest (podobnie jak wprowadzenie formy dziewica) uzasadnione przykładem deminutywnej oboczności w modłach greckich, a poniekąd łacińskich. Tymczasem o takiej oboczności w wezwaniach Boga ani słychu w liturgii rzymskiej ani greckiej, co zresztą dawno i sam Łoś stwierdził, widząc w tym niemałą trudność dla swej ‘Bo- żykowej’ hipotezy.
‘Uderzającą archaiczność’ naszej pieśni widzi Lehr- Spławiński we współistnieniu krótszych i dłuższych form rozkaźnika, a więc z jednej strony napełń, słysz, usłysz, z drugiej ziści, zyszczy, spuści, raczy. Współistnienie to wytłumaczył poczynionymi już przez Rozwadowskiego obserwacjami, że w najdawniejszej znanej fazie polszczyz
ny końoowe -i rożkaźników zanikło wj tych czasownikach, które akcentowały zgłoskę pienną, zachowało się zaś w tych, które miały akcent na końcówce. Ponieważ zasada ta przeprowadzona jest w Bogurodzicy z całą konsekwencją, więc utwór ten „pod względem traktowania form rozkaźnika jest najbardziej starożytnym zabytkiem języka polskiego", najbliższym świadectwem dawnego akcentu ruchomego.
Ostateczny wniosek Lehra-Spławińskiego brzmi: „Bogurodzica okazuje się bezsprzecznie najstarszym zabytkiem naszej twórczości literackiej, który, gdyby się był zachował w formie współczesnej czasowi swego powstania, stanąłby zapewne c o n a j m n i e j w j e d n y m r z ę d z i e z n a j s t a r i s z y m n a s z y m z a b y t k i e m j ę z y k o w y m , b u l l ą g n i e ź n i e ń s k ą z r. 1136".
Z wielu innych sądów, wyrażonych ostatnimi czasami o języku Bogarodzicy, przytoczę niedawny sąd Brucknera: „Wrotki te pochodzą może jeszcze z przed r. 1250, więc nie dziw, bo na XI I I wiek przypada jeszcze j ę z y k d a w n y , C h r o b r e g o i K r z y w o u s t e g o , że niektóre słowa i formy wymagają (i to już od X IV w.) w yjaśnienia" 12).
Zaznaczył już dawno Bruckner, że uporawszy się z interpretacją (tzw.) dwóch pierwszych zwrotek Boga rodzicy, znacznie mniej roboty lingwistycznej będziemy mieli ze zwrotkami następnymi. Niemniej, w myśl przyjętego założenia, będziemy musieli nimi też się zająć.
Najpierw weźmiemy tedy pod uwagę ,te zwrotki, które znajdują się we wszystkich rękopisach (prócz kcyń- skiego), a ma boku zostawimy te, które są już niewątpliwym dodatkiem lokalnym czy okolicznościowym (zwrot
lz) Średniowieczna pieśń religijna polska, Bibl. Narodowa, Kraków 1923, s. 59.
ki o świętych patronach lub z modłami za rodzinę królewską).
W tej pierwszej grupie zawsze najwięcej zainteresowania budziły wyrazy wzięte rzekomo z dziedziny admi- nistratywno-społecznej: kmieć i starosta13). Już Lelewel widział w ich użyciu aluzję do stosunków feudalnych; dla innych zaś badaczy miały być' one świadectwem chronologicznym co do czasu powstania pieśni, spuścizną po panowaniu czeskiego Wacława. Wszystkie te domysły grzeszyły przesadą i jednostronnością. Starosta nie musi być koniecznie czeskim przybyszem, skoro mamy go i w innych językach słowiańskich, a przede wszystkim w cerkiewno -słow. CTapocTa irpesiiSuTepoę, euvouyoę itd. W naszym języku oznaczał nietylko urząd polityczno-administracyjny; w Żeńcach Szymonowicza oznacza on ‘dozorcę’, ‘ekonoma’ pańszczyźnianych chłopów, kmieci; w Rosji dziś jeszcze cTapocTa odpowiada mniej więcej naszemu ‘sołtysowi’ . Odpowiedniki swoje w językach słowiańskich ma również kmieć; tak np. w cerkiewno - słowiańskim wyraz Ki^iucTHiiiTk oznacza ‘chłopa’ , ‘prostaka’ , ‘sługę’ (z greckiego xo)[i,r]TT]ę). Co więd znaczy Adamie, ty Boży kmieciu?. Bez trudności znajdziemy wyjaśnienie, zajrzawszy do dzieł teologicznych (Jana Damascena i innych), ksiąg liturgicznych i hymnów. Spotkamy tam niejednokrotnie wyrażenia: ’A8a ,, 8ouXoę 0so5; flĄd<trk paBTk Bojklh; servus D e i; nos ex Adam duli itp.
W tej mniej więcej sferze pojęciowej, co kmieć i starosta, mieszczą się wyrazy takie, jak wiec i zastąpić. Również i one przekazane zostały polszczyźnie z czasów wspólnoty słowiańskiej; dość wspomnieć, że i w cer- kiewno-słowiańskim jest situm ‘senatus’ , ‘consilium’, a także 3actĄiihth Ó7cepaaTciC£'-v, jcpoiarao^at, ‘protegere’, ‘opitulari’ , wraz z pochodnymi 34ctĄiihhkv 3acTĄnHTiAk
13) Por. nasz artykuł Kmieć i starosta, Język polski 1936.
j rpoatdTTję, ‘tutor’ , ‘pnopugnator’. Do wspomnianej sfery dołączymy i strożę, obowiązek chłopów, kmieci, ro- bów w stosunku do pana, zwierzchnika14). Także i odkupienie ‘redeimptio’ , axoXuxpuuię. Wszystkie te pojęcia i wyrażenia nie są w pieśni naszej jakimś szczególnym odbiciem stosunków polskich. Spotykamy je dość często w średniowiecznych dziełach teologicznych i utworach hymnicznych, zwłaszcza greckich.
Że do polskiego świata religijnego pojęcia te i w yrażenia dostać się musiały dawno, świadczy okoliczność, iż wiele z nich już w XV wieku było niezrozumiałymi archaizmami, czego dowodem są sprzeczności w przekładach łacińskich, a nadewszystko dowolne interprei- tacje i rozbieżności w tekstach polskich. Np. wyrażenie w wiecu przepisane w ręk. krak. II: wiecu, brzmi w ręk. sandomierskim wie ci ( wyeczi) , w cieszyńskim wiecznie,
14) Długosz (lib- II, a. 1022, ed. Przez. t. I 218) tak pisze0 straży: „Gonsiliariis itaąue suis probantibus generałem tunc edidit sanctionem (sc. Boleslaus Chabry), ut ąuilibet c o l o n u s seu cm e t ho mansum integrum colens, unam siliginis, alteram avenae mensuras de purgato grano absąue cunctatione persolvat, et in propinąuiora regalia horrea deducat, in usutn, vestitum vide- licet et victum militum eorum, qui castra oommetanea administra- bant et pro pace Regni totius militabant, convertendas. Solutio autem ipsa cum omni alacritate ab i n c o l i s r u s t i c i s q u e excepta est et in multa tempora extunc derivata, ab effectu impo- sitionis suae etiam in hanc diem s t r o z a , quod significat custo- diam, quoniam in Regni et castrorum cedebat custodiam et pro- fectum, nomen est sortita". O takiej slroży nieraz czytamy w aktach starych z X IV wieku etc., np. w rejestrach podrzęctwa nie- pojomskiego (Mon- Pol. m. ae-), gdzie wspomniani są tacy właśnie cme- thones, którzy za pośrednictwem starosty, ‘podrządcy’ , uiszczają strożę. Obok stroży istniał też wyraz oboczny starża, pochodzenia niewątpliwie północno - polskiego (tam występuje -tart- w miejsce -trot-), stąd niezrozumiały dla Małopolanina Długosza. — Podobnie jak Długosz, ale zwięźlej i mniej jasno, przedstawia powstanie1 istotę stroży kronika wielkopolska.
w warszawskim i kilku innych wogóle go pominięto. Stróżę zastępowano przez straż (z straży — pisze Skarga). Trud — który już w cerkiewno-słowiańskim oznaczał pracę służebną lub znój, icóvoę, %a\utxoę — również d sami interpretatorowie (Skarga i inni) tłumaczyli przez ‘męki’ , ‘cierpienia’ i odnosili do męki krzyżowej, choć w istocie, znów wedle teologii i hymnografii średniowiecznej, była tu mowa o Adamie, który stosownie do nakazu Bożego, danego mu w raju, miał trudzić się, pracować w znoju, póki Niewiasta nie skruszy głowy szatana, póki nie przyjdzie odkupienie.
Zwrotka mówiąca o tych trudach jest nad wyraz zagmatwana i popsuta w tekście krakowskim II, co — wraz z innymi okolicznościami — napełnić nas powinno do tego przekazu wielką nieufnością: są tam wręcz non- sensa, świadczące, że jego przepisywacz był człowiekiem słabo oświeconym wogóle, a szczególnie w sprawach teologu. Zgodne brzmienie wszystkich innych tekstów daje sens jasny, wiążący się z całością utworu, a przy tym idący zupełnie wiernie za teologią i hymnografią:
Jenże trud(y) cirpiał bezmiernie, jeszcze był nie przyśpiał zawiernie, aliż sam Bóg zmartwychwstał.
Czyli: „Który (= człowiek pirzwy, Adam)' trudził się w niezmiernym znoju i nie doszedł kresu tych znojów, aż dopiero, gdy sam Bóg zmartwychwstał".
Z dwóch znaczeń, jakie mieć mógłby wyraz podjął, raczej przyjąć należy znaczenie ‘zniweczył’ , ‘zwyciężył’ , ‘przyjął’ . Mimo wszystko sprawa pozostaje nadal otwartą.
Obco, jako archaizm, brzmiał w XV w. wyraz do- mieści, skoro zastępowano go przez donieś. To domie- ści powtarza się dwa razy w dwóch zwrotkach, stanowiąc istotnie — jak wskazywano — silny ich węzeł, z czego wynika, że po słowach zwróconych do Adama:
domieści nas twe dzieci, gdzie królują angieli,
mogłoby bezpośrednio następować analogiczne wezwanie do Chrystusa:
Tegoż nas domieści,Jezu Christe miły, byśmy s Tobą byli, gdzie się nam radują wsze niebieskie siły.
Sens następnie wymaga, by z dwóch wersyj zwrotki następnej przyjąć nie Była radość, była miłość — gdyż czas przeszły jest tu jawną niedorzecznością logiczną i teologiczną — ale wersję drugą:
Tam ( = w niebie) radość, tam miłość,tam widzenie Twórcaangielskie bez końca;tuć się nam wzjawiłodiable potępienie.
Przy czym miłość oznacza w tym miejscu! nie ‘amor’, ale ‘łaskę’ , ‘gratia’, x®P'ę> jak w XV wieku graiia płena tłumaczono miłości pełna. Czy przyjąć lekcję wzjawiło czy zwidziało? Pierwsza z nich jest i powszechna (w tekście krakowskim II znów odstępstwo i znów tekst pogmatwany) i bardziej odpowiada zwyczajowi hymnów: częściej tam występuje apparuit niż visa esł, gdy mowao łasce Boskiej i jej dziełach.
Niedorzeczności i pogmatwanie tekstu II krakowskiego widoczne są i w zwrotkach dalszych. Z rytmiką utworu kłóci się zwrotka ostatnia, zbudowana w innych tekstach zupełnie prawidłowo; splątana bezmyślną ditto- grafią jest w tym rękopisie zwrotka 12; zwrotka Już nam czas wogóle tu przeoczona. Nieporozumieniem jest kry święta szła z Boga — inne teksty zgodnie przeka-
żują wersję poprawną: z boka. Bezmyślności przepisy- wacza dowodzi też wersja zwrotki:
Maria Dziewice, prośmy Synka Twego,Króla niebieskiego, haza nas huchowa ote wszego złego,
Słusznie zauważył Łoś, że „forma rozkaźnika! tutaj razi“ , ale dalej dał hypoteeę mylną, jakoby zamiast prośmy miało być prosimy: jest to przecie niemożliwością ze względu na rytmikę wiersza! Prostszą rzeczą będzie znów odrzucić lekcję t. zw. tekstu krakowskiego II i przyjąć wersję wszystkich innych rękopisów: prosi Syna Twego, która odpowiada i zwyczajowi religijnemu i treści pierwszej zwrotki Bogarodzicy. Jedno i drugie nakazuje też użycie powszechnej we wszystkich innych tekstach formy Syna, nie zaś zdrobniałego Synka. Wyjątkowe są też w owym tekście formy przydechowa huchowa i haząf wedle sugestii Łosia zatrącające Mazowszem; kto wie, może właśnie z owej to ziemi wziął początek ów tekst rzekomo ‘krakowski’ ? W każdym razie jest to tekst ze wszystkich najmniej wiarogodny, nie mogący sobie rościć pretensji do miana ‘autentyku’ .
W jednym tylko względzie ów tekst przechował nam starszą postać językową, niśli ta, jaka się znajduje w reszcie tekstów. Jest to mianowicie postać przyimka ot wzgl. ote; gdzieindziej, nawet w tekstach z XV w. czytamy ode, a w następstwie tego także1 odjima, ode ima zam. pierwotnego ot-jijna ( odthima). W cieszyńskim rękopisie ponadto uległ zmianie czasownik rymujący z odjima — przy ima: zastąpiono go przez wzywa, na co wpłynęła zapewne bliskość wyrazu przebywa. Tamże zamiast pieczą czytamy pracą, oo ma wprawdzie sens dobry, ale nie tak trafny, jak lekcja powszednia.
Już niektóre rękopisy z XV wieku, a następnie wszystkie XV I w. zastąpiły mianownik kry ( święta) przez krew, dawną formę biernika. Modernizacja taka dokonywa się na przestrzeni w. X V także w formie aorystycz- nej bychom; rękopisy młodsze zastępują ją kolejno najpierw przez bychmy, następnie przez byśmy.
Co sądzić o języku tych zwrotek? Wydają się one rzeczywiście późniejsze od zwrotek początkowych, których tworzą ciąg dalszy. Nie mamy tu wyrazów tak omszałych starodawnością, jak Bożyc (czy *Zbożnik?), dzieła, Bogurodzica. . . Nie ma jednak najmniejszych podstaw do tego, by za terminus post quem uważać krótkotrwałe (i nie obejmujące całej Polski) panowanie W acława czeskiego. W yrazy rzekomo pochodzące z tych czasów są stare i ogólno-słowiańskie, ,a pojęcia, którym odpowiadają, znajdujemy obficie w literaturze religijnej chrześcijaństwa — i to, rzecz trochę szczególna, przede wszystkim w obrządkach wschodnich. Co więcej, mamy namacalne dowody na to, że w niecałe 100 lat po Wa- cławowym panowaniu spora liczba wyrazów z owych zwrotek Bogarodzicy była już najzupełniej niezrozumiała dla śpiewających i przepisywaczy.
W zwrotkach okolicznościowych, gdzie same szczegóły wskazują nam epokę ich powstania (królowa Zofia Jagiełłowa, dziatki króla Kazimierza Jagiellończyka), mało znajdziemy wyrazów osobliwych; język to już typowy dla owych czasów. Nieco więcej osobliwości znajdziemy w zwrotkach ku czci świętych. Zwraca uwagę, że zamiast poprzednio spotykanej formy Gospodzina widzimy tu formę skróconą Gospodna. W jednej z wersyj zwrotki o św. Stanisławie spotykamy nazwę narodową Polanie, najpewniej już archaiczną w czasach Jagiellonów.
IV. T E O L O G I C Z N E P O D Ł O Ż E „ B O G A R O D Z I C Y " .
Już w omawianiu języka Bogarodzicy musieliśmy nieraz powoływać się na podkład dogmatyczny i liturgiczny tej religijnej pieśni. Dotąd jednak zajmowaliśmy się z tego punktu widzenia tylko szczegółami.Teraz zaś przyjdzie nam rozważyć całość utworu, zastanowić się nad wzajemnym związkiem kolejno idących po sobie zwrotek i myśli, nade wszystko zaś nad podstawową i wspólną ideą ich zespołu oraz nad jego przeznaczeniem liturgicznym.
Całą pieśń zwykliśmy conajmniej od pięciu wieków z okładem nazywać dla jej słów początkowych Bogarodzicą. Słusznie jednak i Bruckner i inni zaznaczali, że nie można jej uważać za pieśń wyłącznie maryjną, skoro już w tzw. drugiej zwrotce mamy inwokację do Chrystusa za pośrednictwem św. Jana Chrzciciela. Te same obiekcje— nawet w silniejszym stopniu — występowały co do zwrotek dalszych. Wprawdzie jedna z nich zaczyna się od słów Maria Dziewice, atoli w innych Matka Boska nie jest wspominana; są za to zwroty do Jezusa Chrystusa, Adama, do świętych, jest mowa o śmierci krzyżowej, o zmartwyęhwstaniu, o skrusze za grzechy, zbawieniu i o pobycie w niebie.
Stąd to właśnie (a także i ze względów rytmiki, którą omawiamy na innym miejscu) zrodziło się na przejściu w. X IX i XX wiele przypuszczeń o istnieniu kilku różnorodnych pieśni, które się jakoby zrosły mechanicz-
Birkcnmajer 5 65
nie, przypadkowo, bez najmniejszego z sobą związku; tym rzekomym odrębnym pieśniom nadawano nawet specjalnie wymyślone nazwy: ‘pieśń wielkanocna, pieśń pasyjna’ , ‘pieśń wielkopostna’ itp. — nazwy nie oparteo ż a d n ą tradycję źródłową, wysnute jeno z doraźnych słów występujących w tej czy innej zwrotce, wyrywanych zaś stamtąd na chybił-trafił.
Niektórzy badacze nie uznawali takiego kawałkowania pieśni i wyczuwali związek między jej częściami; do tych badaczy należał przede wszystkim jeden z najlepiej przygotowanych w zakresie liturgii kościelnej, Stanisław Dobrzycki — nie zdołał jednak poglądów swych szerzej rozwinąć. Jeszcze dalej w kierunku unitarystycz- nym posuwał się Bruchnalski2), który nawet zwrotkio Lokalnych patronach, znajdujące się sporadycznie tylko w niektórych rękopisach, włączał do jednolitego trzonu pieśni; szukając zaś liturgicznego wyjaśnienia tej całości, uważał ją za litanię.
*) Literatura wieków średnich, Polska, jej dzieje i kultura, 489: „Połączenie jest zupełnie dobre pod względem myślowym". Na s. 488 mamy tu zdanie, które w przybliżeniu odpowiada wnioskom wysnutym przez nas w rozdziale niniejszym: „Treścią jest modlitwa do Matki Boskiej o uproszenie u Syna przebaczenia grzechów, i do Chrystusa o pobożny żywot na ziemi i raj po śmierci".
2) Sprawozdanie z cz. i pos. Akademii Umiejętności, t. IX, 1904, nr. 7. — Także Dzieje literatury pięknej, Encykl. A. U. cz. I. — Podstawowe tezy autora są słuszne: iż Bogarodzica jest utworem „tylko relatywnie oryginalnym, tzn- z danych szczegółów hymnologicznycli potrafił jej autor zrobić całość nową", oraz, że zachodzi tu pokrewieństwo z litaniami. Ale dalsze wnioski oparte są na mylnych przesłankach; nieścisła jest zwłaszcza informacja, że „w Bogarodzicy wspominane są stale imiona dwóch świętych, św. Franciszka i Klary, patronów zakonu franciszkańskiego". W rzeczywistości tylko jeden rękopis wspomina te dwa 'imiona, i to dość późny, tzw. krakowski III. O wiele częściej bywają wspominani inni święci: Wojciech, Stanisław i Florian.
Mało było takich badaczy, którzy by przeczyli łączności ścisłej tzw. dwóch zwrotek początkowych, czyli — jak to niektórzy nazywali — Bogarodzicy pierwotnej, czy najstarszej. Pewne pokrewieństwa czy podobieństwa językowe i rytmiczne, wspólne zamknięcie przez Kyrie eleison — nie występujące w zwrotkach innych — zespalały tę garstkę wierszy już pod względem formalnym. Ale ważniejszą od tych wszystkich względów była spójnia treści, choć dotąd zaledwie część jej zdołano zauważyć i rozważyć.
Zauważono mianowicie, że występujące w tych1 wierszach trzy święte Osob,y: Bogarodzicy, Syna-Gospodzina i Krzciciela wiążą się z sobą ściśle w nabożeństwach chrześcijańskich. Napomykano nieraz o tym, że ukazują się one pospołu w greckim typie ikonograficznym, zwany Sśirisię (deisis). Niestety wskutek zgoła mylnej interpretacji tego typu ikonograficznego sprawa zeszła na manowce, zwłaszcza w hypotezach Łosia, który wprowadził tu najniepotrzebniej w świecie reminiscencje. . . Madonn Rafaela, młodszych napewno o dobre kilkaset lat od naszej Bogurodzicy*. Stąd to właśnie wyrosły domysły o Dzieciątku, Bożyku, a wkońcu i o tym, jakoby Bogarodzica była pieśnią przeznaczoną specjalnie n i Boże Narodzenia, czyli jakoby pierwszą kolendą polską.
W rzeczywistości na deisisach nie ma i nigdy nie było wizerunku Dzieciątka. Jak sama nazwa ich wskazuje, przedstawiają one modlitwę, błaganie, petycję; i samo brzmienie tej nazwy i odpowiadająca mu treść pojęciowa zostały zaś przejęte z analogii dworu bizantyńskiego3). W każdym przeto szczególe takiego obrazu
3) Lituratura o dcisis : K;ipnnwHHK03, J0,encyc Ha BOCTOKt u 3anaAt u ero jiHTepaTypHbisi napa/uiejin (>KypHa.n MHHMcrepcTBa HapoflH. npocB-kmeHifl 1893, w. CCXC). O^ioczkowska, Mozaika w Hagia Sofia, W ilno 1933. — KoHflaKou, MKOHorpacJiisi Bora Ma-
przebija najsurowszy rygor hierarchiczny. Modlitwy swej człowiek nie zanosi wprost do Boga, ale za pośrednictwem (zpeo3ei'a) osób uprzywilejowanych w łasce, stojących blisko tronu Władcy. Najbardziej uprzywilejowanymi, szczególnie wybranymi, a przeto stojącymi najbliżej tronu są: łaski pełna (Ksy^piTtii^r)) Matka Boża oraz człowiek od Boga posłany, najbliższy Chrystusa Krewniak i Poprzednik (IIpóopo|/.oę) i Chrzciciel, Jan. Na deisisach oboje Oni stoją w kornej modlitewnej postawie po* dwóch bokach Chrystusa, który jest tu wyobrażony jako potężny Władca i nosi stały tytuł: Kup.oę IIimojipaTup — Gospodzin Wszewlodny.
Deisisy mają na Wschodzie dawną historię. 'W Euro- ropie zachodniej spotykamy ich sporo już w X wieku, przede wszystkim zaś w klasztorach bazyliańskich greo kich, rozsianych wówczas gęsto po Sycylii, po całej Ka- labrfi, a nawet i .w Kampanii. Najmłodszy z nich, za* łożony przez św. Nilusa hymnografa w pierwszych latach XI wieku w Grottaferrata pod Rzymem, szczyci się po dziś dzień zachowanym starodawnym deisisem mozaikowym4). W zór SŚTjaię zawędrował w epoce panowania Greczynki Teofano i Ottonów nawet jeszcze
TepH 1905. T ego ż : H K 0 H 0 rp a < j)is Tocnona Bora u Cnaca p. 1905 ect. ect. Por. nasz artykuł Glossy do prawdy o Bogarodzicy — Ruch literacki, X II, nr. 1. Myslivec, Liturgicki hymny jako namety ruskich ikon, Byzant.-Sl. II, 462— 497.
4) Słynna deisis grottaferracka ma olbrzymią literaturę. Poza pracami wspomnianymi w przypisku poprzednim wymienimy: Aurelio Palmieri, Wizant. Wrem., 1904; Muratoff, La pittura bizantina, Roma 1928; I. Wilpert, Die rómischen Mosaiken und Matereien, Freiburg 1917; A. Rocchi, La badia di Grotiajerrata, Roma 1930; księga jubileuszowa La badia greca di Grottajerrata, Roma 1930. Por. też nasz artykuł Dyskusja o Bogarodzicy, Przegląd katolicki 1937 i o!db. Muflor, Iconografia delta Madonna, Firenze 1905.
dalej na zachód, skoro znalazł się wówczas w Limburgu, a pewne odbicie miewał nawet w> kluniackich klasztorach francuskich 5).
Że początkowe wiersze Bogarodzicy łączą się niewątpliwie silnie z ideą Serjocę, dowodzi —prócz wspominanej troistości postaci świętych czyli -ipt(j,óp<ptov — także wiersz:
Słysz modlitwę (SŚT)u;v), jąż nosimy.
Ta modlitwa i jej dotarcie do Kyriosa-Gospodzina są uwarunkowane dwoma poprzednimi wezwaniami:
Usłysz glosy, napełń myśli człowiecze.
Tak więc mamy tu do czynienia z gradacją: a ) głosy— b ) myśli — c ) modlitwa. Dopuszczenie g ł o s u człowieka przed tron Boży jest warunkiem wstępnym, najniższym, minimalnym szczeblem prośby. Cum ąuibus et nostras v o c e s ut admitti iubeas deprecamur — brzmi korna modlitwa prefacji. Analogicznych zwrotów wskazać można wiele w liturgii.
Stopień różnicy między ‘głosem' (cpi-wj) a ‘myślą’ (X6foę) określano zdawna w pismach Ojców Kościoła i w nabożeństwach, powołując się przy tym na różnicę stopnia między św. Janem Chrzcicielem, a Chrystusem, z których pierwszy został w Ewangelii nazwany tpwvVj podmoę sv Tjj £pr(ao). Drugi zaś Aófoę. Dla przykładu
5) Por. prace Kondakowa, Kirpicznikowa, Osieczkowskiej itd. Z tej ostatniej zasługują zwłaszcza na uwagę analogie z litaniami; także uwagi o starych deisisach z X lub XI wieku (antependium w Akwizgranie etc.). Reprodukcje starych deisisów z epoki ottoń- skiej widzimy w czasopiśmie Bn3aHTiHCKm BpeMEHHHK, w książce Duc de la Salle, Gerbert - Silvestre 11 (1914) u Kondakowa itd. Kondakow mówi o znaczeniu greckich mnichów italskich dla rozwoju ikonografii europejskiej.
przytoczę urywek homilii św. Jana Chryzostoma na 3 rozdział św. Mateusza:
„Głos jest to dźwięk zmieszany, nie odsłaniający żadnych tajemnic serca, jeno to zapowiadający, że ten, kto krzyczy, chce ooś wyrazić. Natomiast Logos to mowa rozumna, otwierająca tajemnice serca. Głos jest •wspólny ludziom ze zwierzętami, Logos zaś tylko ludziom jest właściwy. Przeto Jan dlatego został nazwany cpti)VTj, a nie >>6foę, że przez Jana Bóg nie objawił1 ani łniłosierdzia Swego, ani sprawiedliwości, ani zamiarów przygotowanych przed założeniem świata, lecz dlatego tylko, że Bóg zamierzył uczynić coś wielkiego śród ludzi. Potem zaś przez Syna Swego Bóg wypełnił (eJ;£:cXr|pw3e) tajemnicę Swej wroli, przeto Syn Boży został nazwany A ó " p ę “ .
W parze z gradacją przedmiotów — i równolegle do niej — idzie gradacja czasowników, imperatywów: usłysz — napełń — słysz. Nie jest ona obcą liturgii; prócz ukazanej przed chwilą skali '-słyszenia głosu’ i ‘spełnienia’ (ixxXTipcos'.ę) myśli, mamy częstsze jeszcze stor pniowanie pojęć w wielu modlitwach: a<wuoov i ś a-/ouaov, aud.i-exau.di, dzisiejsze: usłysz nas, wysłuchaj nas\ — tak pospolfte w suplikacjach i litaniach.
Rezultatem wysłuchania modlitwy przez Gospodzina będzie to, o czym mowa w wierszu następnym:
To dać raczy, jegoż prosimy.
Słowa te odnoszą się do tego pragnienia, które w danej chwili jest aktualne, do tej potrzeby, która w d a r
nej chwili zgromadziła wiernych ku modlitwie. Ale ta doraźna potrzeba, najbardziej może ziemska i ludzka, nie jest jeszcze wszystkim dla człowieka. Są jeszcze ważniejsze myśli, głębsze i ogólniejsze prośby, nie zależne od chwilowej aktualności. Więc o dwa jeszcze, coraz
to wyższe stopnie wznosi się pojęciowa i uczuciowa gradacja:
A n a św ie c ie z b o żn y p o b y t, p o ż y w o cie ra isk i p rz e b y t.
Ten kontrast — a jednocześnie konsekwentna spoistość dwóch życzeń, z których jedno odnosi się do życia ziemskiego, drugie do zaziemskiego, ma wiele analogij w różnych modlitwach Kościoła. Dla przykładu przytoczę urywek z mszy katechumenów w liturgii św. Jana Chryzostoma : "O TÓtę % oivaę t a t k a ę xod ao[J.cpcóvooę j j a p i o a -
p. ł v o ę 7t p o 3 e o y a ę, ó v. a i T p ia i cy[j.!f(ovoG aiv etcł -ctjj Civó(j.ati
z a ę a i i ^ a e i ę ir a p ś '/ s i v a f n ó ę x a i
vóv Ttov 8ouXcov E o b t a a i i f ^ a z a. npbę r o aó(icpepov tt X yj-
p w n o v, y_opriY<iiv Tjjj.iv e v t <o s a p ó v t i a i d> v l r i]v sicip/u)-
a iv u j ę i i -/)? aXT;\>siaę x a t i v t i f p. e X X o v t i £ <o 7] v a ! i ó v l o v
■/ a p i o ó [ i s v o ę **).
Umyślnie z wielu miejsc analogicznych przytoczyłem to właśnie, bo nie tylko są tam — poza przeciwstawnym połączeniem zbożnego żywota na ziemi i wiecznego żywota po śmierci — motywy ‘napełń’ myśli (xXt)?cjoov) i ‘dać rzeczy’ (*/apioa evoę zapgy.s!v). Poza tym chciałem już zawczasu zwrócić na to uwagę, że msza katechumenów w liturgii greckiej — oraz w zawisłych od niej formach liturgicznych, istniejących niegdyś, do w. XI, na Zachodzie — daje najlepsze wyjaśnienie i wzór ukła
6) Teksty św. Jana Chryzostoma cytuję według Patrologii Migne’a- W niektórych miejscach posługuję się ponad to własnym przekładem, który się ukaże w Wyborze hotjulij ś. J. Ch., w poznańskim zbiorze Pism O jców Kościoła■ Liturgia J. Chryz. zawiera rię w t. LXMI P. O. (1862). Korzystam też z je j przekładów cerkiewnosłowiańskich i francuskich (Dabrous 1904, Charon 1903, etc.), oraz ze specjalnych studiów (Lesage etc.), je j dotyczących, które wymieniam niejednokrotnie. Homilia na 3 rozdz. Mateusza znajduje się w P. G., t. LVI
du zwrotek naszej Bogarodzicy. Istniejąca dzisiaj forma liturgii rzymskiej, dzieło radykalnych reform Grzegorza V II, następnie szeregu papieży w w. X II i X III, a wreszcie soboru trydenckiego, wykazuje z Bogarodzicą zaledwie s ł a b e analogie — i to właśnie wyłącznie w częściach swych najstarszych, najbardziej archaicznych. Dlatego też ciężkim, nie do darowania błędem metodycznym byłoby usiłowanie, by objaśniać Bogarodzicę na podstawie późnych zwyczajów obrzędowych, bez uwzględnienia dziejów liturgii. Słusznie Dobrzycki uważał znajomość tych dziejów za conditio sine qua non w badaniach nad naszą pieśnią.
Prócz Ordo Romanus, dobrze znanego już MieszkowiII (który tę księgę otrzymał od Matyldy), dalej oprócz najstarszych ksiąg liturgicznych, zachowanych w bibliotekach kapitulnych, źródłami tych dziejów będą kroniki— z których wyjątki cytowaliśmy w pierwszym rozdziale nfniejszej pracy, — następnie źródła zachowane u narodów i w środowiskach, z którymi Polska i Kościół w Polsce miewał kontakt, wreszcie zaś analogie do ocalałych dziś jeszcze tu i ówdzie ś r e d n i o w i e c z n y c h liturgij chrześcijańskich.
O środowiskach zagranicznych, z którymi Kościół w Polsce średniowiecznej utrzymywał kontakt i skąd liturgia u nas czerpała swe wzory, przyjdzie inam je- szcze mówić niejednokrotnie. Narazie przypomnę tylko zwięźle sprawy ogólne, dość powszechnie znane. Najdawł- niejsza liturgia, jaka się zjawiła , na ziemi polskiej, przyszła zapewne od Moraw, i prawdopodobnie posługiwała się językiem słowiańskim 7) ; same szczegóły obrządkowe nie są nam wiadome, więc nie rozstrzygniętą pozostaje
7) Por. m. in. ks. Oacki, Klasztor benedyktyński na Łysej Górze.
kwestia, czy forma była zbliżona do greckiej, czy do rzymskiej; nazwiska pierwszych biskupów krakowskich, w których słusznie czy niesłusznie dopatrywano się pokostu byzantyńskiego (Prochor), nie są argumentem silnym. Na całą Polskę oficjalnie rozszerza się chrześcijaństwo przez chrzest Mieszka i jego małżeństwo z Do- brawką; kwestia liturgii znów tym razem nie jest jasna wobec dwoistości tejże w samych Czechach, komplikuje zaś ją fakt, że pierwszymi biskupami poznańskimi są Niemcy, zależni podobno od metropolii magdeburskiej. Wkrótce właściwym organizatorem Kościoła w Polsce zostaje św. Wojciech, sam siebie nazywający ‘biskupem Słowianinem’ , episcopus Sc/avuss), żarliwy wyznawca zasady poli-liturgicznej9), przejętej z grecko- rzymskiego klasztoru św. Aleksego i Bonifacego, uczeń najukochańszy i najwierniejszy bazylianina-Oreka ka- labryjskiego, św. Nilusa, przez Greków italskich najpierw uznany za świętego zaraz po swej męczeńskiej śmierci. Brat jego, najściślejszy towarzysz i powiernik, Gaudenty- Radim, zostawszy niezależnym od Niemiec arcybiskupem gnieźnieńskim, podległym bezpośrednio Stolicy Apostolskiej, kontynuuje dawne związki z klasztorami włoskimi, skąd sprowadza sobie współpracowników; panująca tamże zasada tolerancji' liturgicznej (w przeciwieństwie do Niemiec, gdzie duchowieństwo w znacznej mierze hołduje zapoczątkowanej przez dynastię karolińską unitaryzacji obrzędowej rzymsko-łacińskiej) widocznie ma zwolenników w Polsce, skoro Mieszko ,11 modli się w języku łacińskim, greckim i ojczystym: polskim czy wogóle sło
8) Bruno Kwerfurcki, Vita (m inor) Sancti Adalberti, r. 26. — Viła maior (Ps. Canaparius), r. 27.
9) Vaclav Chaloupecky, Svaty Vojt£ch a slovmskd liturgie. Otisk z Ćasopisu Ućene Spolećnosti Safafikovy „Bratislava‘ ‘ , V III, 1— 2. Bratislawa 1934.
wiańskim. Pierwsze zakony, jakie w i Polsce osiadają, też wnoszą swoje liturgiczne odrębności, które -przy szerokich niekiedy uprawnieniach autonomicznych, zostawiol- nych tym zakonom, były nawet niekiedy dość znaczne. Z tych zakonów szczególniej się wpływami swymi zaznaczył włoski zakon św. Romualda, czerpiący wzory z greckiego Wschodu, oraz — oparci początkowo o wzory greckie — benedyktyni kluniaccy, zwłaszcza zaś ugruntowany niegdyś przez przyjaciela św. Wojciecha, biskupa Notkera, klasztor leodyjski. U najdawniejszych zaś benedyktynów polskich, wywodzących się z Brzewnowa i Sazawy, możnaby ponadto znaleźć ślady tradycyj obrządku słowiańskiego.
W połowie w. XI, kiedy rozłam w Kościele sprar wiony przez Michała Cerulariusza wywoływał coraz częstsze nieporozumienia na tle obrzędowym ( guaestio de azymis etc.), poczęto ograniczać wpływy greckie w życiu Kościoła zachodniego; jednocześnie daje się spostrzec coraz silniejsze dążenie do rugowania lub przynajmniej ograniczenia obrządków krajowych (gallikańskiego, celtyckiego, mozarabskiego, w pewnej mierze i ambrozjań- skiego) i zakonnych10). Akcję najsilniejszą w kierunku tego ujednolicania liturgii wszczął Grzegorz V II. Synody polskie z w. X II i X III, na których poruszano m. in. sprawy sposobu nabożeństw, świadczą, że ta dzieło liturgicznej unifikacji posuwało się coraz bardziej, a około r. 1285 (synod łęczycki.) było już niemal całkowicie przeprowadzone w duchu rzymskim. Mówię ‘niemal’ , gdyż pewne drobne odrębności, wynikłe z poszanowania tradycji krajowej (kult świętych, pamięć dni szczególnych itp.), przetrwały nadal, niektóre z nich' uświęcone jeszcze w XV I wieku postanowieniami synodu piotrkowskiego.
10) Ks. Michał Kordel, liturgia mozarabska w dziele „D e ecclesiasticis officiis“ św. Izydora z Sewilli, Kraków 1935.
Przywileje papieskie czy rozporządzenia synodalne pozwalały i w innych krajach niejednokrotnie na zachowanie dawnych tradycyj liturgicznych. Szczególny przywilej, ze względu na cześć dla tradycji św. Brunona z Reims, mają kartuzi, najbardziej konserwatywny z wszystkich zakonów: ich msza, będąca kontynuacją liturgii galllkańskiej (lugduńskiej), przetrwała niemal w stanie swym pierwotnym do naszych czasów. Przytoczę słowa osoby fachowej: „Z pomiędzy liturgij zachodnich ryt kartuzjański jest jednym z najdawniejszych i od wieku XI prawie się nie zmienił. Zakon św. Brunona zachował bowiem formuły i obrz?ędy właściwe kościołowi lugduń- skiemu za czasów założyciela. Msza kartuzów XX wieku odtwarza więc żywcem mszę z przed 9 wieków, bliższą czasów pierwotnych chrześcijaństwa, zbliżoną zwłascza do obrządku wschodniego. .. zachowała wiele starożytnych obrzędów, usuniętych z biegiem czasu z innych litu rg ij"11). Do takich odrębności należą tutaj: znacznie krótsze, niż w obrządku rzymskim modlitwy u stopni ołtarza zwłaszcza ConfUeor, dodane do tvch modlitw Ave i Pater noster, inny sposób' odmawiania Kyrie, tekst Credo bliższy tekstowi greckiemu, itd.
W świetle tego, cośmy dotąd rozważyli, a więc zai- równo w świetle dziejów ikonografii kościelnej, jak i w świetle dziejów liturgii na Zachodzie i w Polsce, ukazuje się już w ogólnym zarysie liturgiczna rola Bogarodzicy. Wobec zawartego już w wierszach początkowych motywu ściśle bizantyńskiego (deisiś) pieśń ta musi się wywodzić z t a k i e j liturgii, a więc i takiego czasu, gdzie motywy greckie liturgiczne mogły wchodzić w skład nabożeństwa chrześcijańskiego na Zachodzie: nie w formie
i i ) S- Maria Renata, Liturgia a sztuka, Poznań 1934, rozdz. Liturgia kartuzjańska, s. 112— 118.
skąpego wyjątku (jakim dziś są pewne modły w rzymskiej liturgii wielkopiątkowej), ale jako część zasadnicza, fundamentalna. Powtóre: skoro pieśń ta oparła się unifikacyjnym tendencjom obrządku rzymskiego, tak silnym w X II i X III wieku, tedy przyczyną zachowania tej. odrębności musiała być jakaś silna tradycja, którą uszanowały czynniki kościelne, jakaś cześć osobliwa dla słów tej pieśni, albo też dla jej dziejów.
A trzecią jeszcze okoliczność należy brać pod uwagę. Wszelka odrębność liturgiczna była dozwalana przez władze duchowne tylko wtedy, gdy nie stała w sprzeczności z nauką Kościoła, gdy się z nią zgadzała pod względem dogmatycznym. Tyczy się ta powinność także i Bogurodzicy, śpiewanej z wolą biskupów polskich. Zateml badanie tła liturgicznego naszej pieśni iść musi koniecznie w parze z rozpatrywaniem jej elementów dogmatycznych. Historia dogmatów kościelnych po wszystkie czasy była i będzie kluczem do historii religijnych! pieśni katolickich. Bez orientacji w sprawach dogmatycznych niepodobną ani zrozumieć treści Bogarodzicy, ani też określić — chociażby w najogólniejszym przybliżeniu — czasu jej powstania. Interpretacja treści tej pieśni nie mająca podstawy w dogmatach, albo wręcz z nimi sprzeczna, musi być uznana za mylną i nie wiodącą do celu. W tym jednak powoływaniu się na dogmaty konieczną rzeczą jest pamięć o tym, kiedy dany dogmat powstał i miał szczególną aktualność: to właśnie będzie wytyczną przy ustalaniu chronologii.
Kwestie te wszystkie budzi odrazu pierwszy wyraz pieśni: Bogarodzica czy Bogurodzica. Mówiliśmy jużo jego pochodzeniu od greckiego 0eoióxoę — terminu utworzonego na soborze efeskim (431), potępiającym herezję nestorianów, którzy odmawiali Marii godności Boskiego Macierzyństwa, nazywając ją tylko ypca-coiÓKoę
lub avSpo«TÓxoę. Sobór zagroził klątwą każdemu12), ktoby tytułu Bogarodzicy przeczył Matce Chrystusa; przeto na Wschodzie, celem zaakcentowania prawowierności i odgrodzenia się od groźnych tam przez długie lata nestot- rianów, używano tytułu &&o-6y.oę nierozłącznie z imieniem Marii; zwyczaj ten mniej był przestrzegany na Zachodzie, gdzie herezja nestoriańska nie czyniła tak* zatrważających postępów; zresztą grała tu pewną rolę mniejsza skłonność łaciny do tego rodzaju złożeń wyrazowych — stąd nie przyjął się tu sztuczny i późny zresztą termin D ei- para, a teologowie posługiwali się 'chętniej wyrazem greckim (Kasjan, Wincenty z Lerynu, Albert W ielki), natomiast do zwykłego użytku w liturgii zostawiono okre« ślenie dwuwyrazowe: Mater Dei, w IX zaś wieku wprowadzać poczęto częściej Dei Genetrix.
Wobec drugiej herezji, mianowicie antydokimaryzmu, przeczącego panieństwa Matki Boskiej, wynikła potrzeba akcentowania i drugiego dogmatu. W Kościele wschodnim znów uczyniono to przez wprowadzenie* stałego, nieodzownego tytułu IIapSevoę; tak więc stąd wynikło ścisłe połączenie 0eoxóxs IIapSśve, znajdujące się w tysiącach najrozmaitszych modlitw i pieśni greckich. W rzymskim obrządku, gdzie skrupulatność co do tytułów zawsze mniejsza była niż w Bizancjum, nie było też owego przymusu.
Do tych modłów greckich, w których niezbędną formułą jest zwrot Bogarodzico Dziewico — ©smółce IIap3śve— należą niezliczone tzw. ^eotoua, czyli śpiewy ku czci Matki Boskiej, tworzące wstawki w różnych pieśniach
12) Literatura do tych spraw bardzo obfita. Dużo materiału może czytelnik polski znaleźć w książce ks. Wasilkowskiego Ojciec soboru efeskiego, św- Cyryl, Włocławek 1931. Co 'do wyrazu Theolokos na Zachodzie, por. Vives, Dictionarium Marianum, Rzym 1901, s. 310.
nabożnych, zwłaszcza w tzw. kanonach, a nade wszystko w modłach ściśle należących do liturgii, w horariach ((bpapta), w minejach ((ir^ata) itd. Dla przykładu przyton toczę z nich niektóre:(z m inejów ):
v A/pavts ] 0 £ o t 6 v. s II a p ś v e j jrav,3[j.vTj'cetóv 1’ i ó v ii o u oo.-scójrs’. | ad)30v r a ę yj;ju )v
(z horariów ):
f t s o i ó y. s II a. p <> i v e! X = T E U ; T 0 V 1’ [ Ó V i i o u
(ze mszy św. Jana Chryzostoma):
ttjc 7 :a v a y ia ; a y p a v to o ó ~ : o : ' ) /. o -( T, ;j. ś v Tj ę e v §ó |o o 5i a 7ro iv r ,; t[j.w v
0 £ O t 6 x o u 7.a;. i s l I [ cr. p {)• i v o o M a p t a ęśauTOOę y.al 4\Xi^Xoo;xai -ri|v C m t] v V)(i(ovX p t a z (j) To) 0£(j) sapaO-ióasTia 18).
Najważniejsze jednak dla nas będzie to, że sakra- frientalny zwrot @soTÓy.e IIapSśve spotyka się u Greków, zarówno ortodoksów konstantynopolitańskich, jak u bazylianów - katolików w Kalabrii i w Grottaferrata pod
13) Horariów i minejów są nieprzeliczone wydania. Krytycznym opracowaniem zalecają się zwłaszcza ostatnie, wydane w Rzymie kilkakrotnie w wieku zeszłym’ i bieżącym (1873, 1876, 1904 etc.). Komentowany przekład francuski ciągnął się przez wiele zeszytów czasopisma Irenikon (1933, 1934). Sporo tekstów minejów zamieszczono w Byzanlinische Zeitschrift (Papadopulos Keramevs i in.). Będziemy je omawiać w rozdziale poświęconym hymnografii. Tam też zajmiemy się raz jeszcze pracą Weih’a Die Akrostichis in der byz. Kanonendichtung (Byz. Ztsch. 1908), gdzie jest obszerna literatura przedmiotu. Sporo teotokiów przytoczył z wydania weneckiego ks. A. Wyrzykowski w książce Geneza Bogarodzicy (Sandomierz 1922). Ciekawe uwagi o charakterze teotokiów zamieściła Z. Licharewa w Oriens 1936, s. 141. — Wiele teotokiów mieści Patr. Gr., zwł. t. XX IX (Acoluthia triplicis fcsii).
Rzymem, w Pozdrowieniu Anielskim, które ma tu dziś brzmienie następujące:
0 s o t ó x s | I l a p f r ś y s j y.e)(afjiT<o[j.śv7] M a ^ ia
ó K i i p t o ; | x a i V i ó ę 2 o o | [i s i a i o ó e o X o Y T f ] [ i e v i r ] X i > | ż v y u v a i g i
euXoYTT)|J.śvoę ó y - a p ic ó ę TTję y .o i X i a ę £ o f> .
Co znaczy:
Bogarodzica | Dziewica | zwolena Maria |Syn Twój | Oospodzin | s Tobą |Bogosławiena T y . . . itd.
Że Bogiem slawlena czy bogosławiena to odpowiednik greckiego £uXoyt)[j.śvt), wiadomo oddawna. Co do zwolena, zaznaczaliśmy, że w przekładach łacińskich oddawano ten wyraz przez electa. Tu nadmienię, że epitet electa czy praeelecta w odniesieniu do Matki Boskiej nie jest cbcy liturgii. Spotykamy go w hymnach maryjnych łacińskich— wyłącznie w X i XI wieku, o czym nam z czasem mówić wypadnie. W godzinkach o Niepokalanym Poczęciu spotykamy jeszcze werset: Elegit eam Deus et prae- elegit eam. Ale rodowód tego tytułu jest grecki — i jedynie na gruncie greczyzny jest on zrozumiały.
W Pozdrowieniu Anielskim, zapisanym u św. Łukasza spotykamy słowa -/alpe -/.s/apiTw err) — nie dające się w łaściwie przetłumaczyć ściśle na język obcy, a to nie tylko ze względu na zawartą w nich cechę stylistyczno-rytmiczną (gra słów), ale i ze względui na bogatą treść znaczeniową wyrazu W yraz w tej formie występuje tylkoraz w całym Piśmie św., a więc już inajstarszym komentatorom nasuwał różnorodne, rozbieżne interpretacje. Jedni wywodzili go od /atpsiy i tłumaczyli przez ‘radosna’ , ‘ciesząca się’ , ‘gaudiosa’ ; byli nawet tacy, którzy wyraz kłopotliwy zastępowali poprawką xsxapr]fiiviri. Inni uważali go za synonim zapiszcz i tłumaczyli ‘piękna’ , ‘wdzięczna’ , ‘formosa’ . Inni wyprowadzali go od y.api iwtc
i nadawali mu znaczenie ‘łaskawa’, albo i ‘obdarzona łaską’ . Łaciński język, swoim obyczajem, grecki długi wyraz oddał dwoma, oddającymi w ogólnikowym przybliżeniu jego znaczenie: gratia plena, skąd później i w pol- szczyźnie spotykamy: miłości pełna i łaski pełna. Odmienną wreszcie interpretację przyjął św. Anastazy oraz szereg innych teologów, objaśniając xey,apiTconśvr) jako exXe>- Xef(j.evY): ‘wybrana’ , ‘zwolena’. Interpretacja ta oparta jest na podstawie trafnej, skoro -/apitócD — spotykane w iró- nych formach w Księdze Machabejskiej, ma znaczenie ‘uprzywilejować’ , ‘wyróżnić’ , ‘zaszczycić łaską’ 14).
Rzecz charakterystyczna, że Ruś, choć od Greków brała wzory, nie przyjęła owego rozpoczynania ‘zdroł- waśki’ od zwrotu 0£oxóxe IIap£śvs, jakkolwiek w innych nabożeństwach (zwłaszcza we mszy) spotyka się nieraz bogorodiczeny z inwokacją EoropoAHi;c Ą-kuo. Także interpretacja £-/.XeAefp.śvTi nie jest tu znaną. Początek Pozdrowienia Anielskiego, używanego na Rusi, brzmi od czasów Nestora po dziś dzień: Pja«yh ca OEpa^CKaHuj,
14) Cabrol et Leclercq, Encyclopedie d'archćologie chretienne et de liturgie, t. X, partie II, pag. 2045— 7.— Baudrillart, Dictiott- naire d’Histoire et de Geographie eccl., t. V, s. 955. — Ks. J. Fijałek, Bogurodzica, 1903. — Tenże, Zdrowa bądź Mario, Słowo Polskie 1903, nr. 600. — Cyrille Charon, Le quinzieme centenaire de S. Jean Chrysostome, Rome, College Pontifical Grec, 1909. — Nicolai Rayensis, Tractatus praeliminaris de aioluthia officii canonici pro Eccl. orientalibus Graecorum . . . etc. Patrol. Graeca, t. X X IX ; od str. 324 wyjaśnienie: „Theotokia: quae unde nomen invenerint, ignorari non potest, nisi ab eo, cui ignota est Nestoriana perfidia" — itd. — podane są ich dzieje; najbardziej nas tu obchodzi okoliczność: „quod ad duo ista vocabula attinet, Deipara Virgo, ea Salutationi Angelicae addidit Ecclesia Orientalis. . . Graeci itaąue Mariam 6sotÓxov salutant, priusquam y.£xap(T(ii^evT]v. — Co do sposobów tłumaczenia xexapitupievT) patrz: Żorell, Lexicon V. Testa- menti, Paris 1931; Bretschneider. Lexicon Manuale in libros N .T ., 1829; Bauer, Wdrierbuch zum N . T., Giessen 1928, Sp. 1401.
co świadczy, że ludzie wprowadzający ,tu liturgię, szli za wersją taurydzką czy kapadocką, uważającą /.sy.apiTwpirr) za oboczność do y.sxapr)(j.śvr). Tak więc podstawowa część tzw. pierwszej zwrotki Bogarodzicy jest ledwie^ nieco odbiegającą od oryginału (przestawki wyrazów) parafrazą słowiańską greckiego Zdrowaś Maria — i to przybyłą nie od Wschodu, gdzie modlitwa ta miała tekst inny, ale z południowego lub południowo-zachodniego obszaru greczyzny. Brak w niej pozdrowienia Elżbiety, które już w X wieku zaczęło w obrządkach chrześcijańskich stawać się integralną częścią tej modlitwy. Mniej dziwi nieobecność modlitwy wiernych (czy modlitwy Kościoła), gdyż jest ona dodatkiem późniejszym: zachodnia jej postać obecna ustaliła się dopiero na przełomie w. XV i XVI, przedtem zaś były jedynie lokalne próby (od końca XI w .), bardzo rozbieżne w tekstach. To samo tyczy się Kościoła wschodniego, gdzie tekst modlitwy wiernych ustalał się nader powoli, a i tak nie1 wszędzie nawet dziś się przyjął. Co jednak we wszystkich tych próbach od samego początku bywało wspólne, to' prośba do Matkj Boskiej o wyjednanie odpuszczenia grzechów — dziś jeszcze to słyszymy w zwrocie ora pro nobis peccatoribus. Zjawisko to równie stałe jest w liturgii greckiej; w parafrazach i 'wersjach Zdrowaś, w teotokiach i antyfonach ustawicznie spotykamy np. takie zwroty:
xov T i6 v S o u S u aó u te i |ai>7)((j)p7)aiv | t&v 7rcaiajiaTU)v t)[juv | itp .15).
A więc ustawicznie powraca (nb. nawet w formie rymowanej) m otyw: ziści m m | spust winam. I nic w tym dziwnego. Raczej należało by się dziwić jak najmocniej, gdyby tak nie było. Wszak od prośby o odpuszczenie
15) Materiału dużo dają artykuły Papadopulosa i in. w By z. Zeiłschr. 1903.
Birkenmajer 6. 81
grzechów zaczynać się muszą wszelkie modły chrześcijańskie, tym bardziej zaczynały się od nich w wiekach średnich, gdy lęk przed grzechem był tak przemożny — ut vix iustus sit securus . . . O odpuszczenie; grzechów n ak a z a ł się modlić Chrystus i potępił faryzeusza, który Imodlitwę rozpoczął od mniemania, że jest człowiekiem bezgrzesznym. A w takich to faryzeuszów chce zamienić autora Bogarodzicy oraz śpiewających ją ludzi prof. Bruckner16), gdy twierdzi, że uważają oni, jakoby odpuszczenie grzechów nie było im zgoła potrzebne, gdyż są podobno (zawsze i (wszędzie?) ‘czyści duchem’ . Twierdzeniu takiemu przeczą nie tylko słowa ewangeliczneo tym, że i sprawiedliwy niejednokrotnie przez dzień jeden grzeszy, ale i sam tekst pieśni, a mianowicie refren Kupie eXeł)aov, zbliżony do modlitwy nie faryzeusza, lecz celnika, bo zawierający błaganie o litość, o przebaczenie . . . Odpuszczenie grzechów — spust winam — jest pierwszym koniecznym warunkiem dostania się po śmierci do raju. Ale warunek to jeszcze nie wystarczający. Dla tego w drugiej zwrotce jeszcze grzesznicy modlą się0 zbożny pobyt na świecie, o życie cnotliwe.
Ta ‘zwrotka druga’, czyli raczej — jak ją nazwiemy— część druga zwrotki pierwszej, uprasza o orędownictwo św. Jana Chrzciciela. O związku osoby tego świętego z Chrystusem i Matką Boską jużeśmy mówili. Jeżeli do kwestii tej jeszcze wracamy, to dlatego, by czytelnik nie pomyślał, jakoby deisis był koniecznie jakimś bezpośrednim ‘ impulsem’ dla autora Bogarodzicy1 że słuszną była dawna hipoteza jednego z badaczy, jakoby nasza pieśń była „podpisem (?) takiego deisisa“ . W rzeczywistości Bogarodzica mogłaby nawet powstać
1G) Bogurodzica, rozwiązanie zagadki, Biblioteka Warszawska, 1901.
bez jakiegokolwiek związku z tym czy innym obrazem czy typem ikonograficznym, skoro związek Matki Boskieji św. Jana Chrzciciela, oparty na tekstach ewangelii, tłumaczy się zupełnie jasno i w świetle modłów czy pieśni liturgicznych. W wielu modlitwach mszalnych — przede wszystkim w obrządku greckim — św. Jan jest wymieniony zaraz po Matce Boskiej, jako drugi Pośrednik próśb naszych wobec Boga. Zwracał na to uwagę już Kirpicznikow17) w swym podstawowym studium o genezie deisis, iż w dziejach liturgii św. Jana Chryzostoma mamy taki w zór: -ps^suo'; rffi ór:;pe'jAoYrj[j.£vr(? ossjrotyifję T)|j.ćbv Maptaę BeoTÓiwi). . . to r) svS6£oo jrpotpYjroo TTpoSpo-jj.ou ... <I)v Tatę txeaŁat<; śjcćaxs<j>ai i]|ia? 6 0 só ę .
Dodam, że inne miejsce tej liturgii bardziej jest zbliżone do Bogarodzicy, a mianowicie modlitwa po błogosławieństwie chleba, gdzie kapłan chwali najpierw „Bor- garodzicę zawsze Dziewicę M arię“ , następnie zanosi modły do Chrzciciela i apostołów. W e mszy łacińskiej — dzisiejszej — Chrzciciel wspomniany jest w Confiteor, po Marii, błogosławionej, zawsze Dziewicy, a przed apostołami. W takiej kolejności idzie też jego imię w litanii do wszystkich świętych, już w najstarszych jej postaciach, także w wierszowanych parafrazach, jakich wiele wydała szkoła St. Gallen w w. IX i X. Takie litanie — kończące się słowami Kyrie eleisoti — były pierwotnie zagajeniem nabożeństwa mszalnego, pochodem do ołtarza18). Dodam, że zdaniem wielu liturgistów cała pierwsza część mszalnego nabożeństwa, tzw. msza kate
17) Kirpicznikow, l. c., 9, za Krasnosielcewa Maiepiajibi ansi HeropiH HHHOcn^AOBaHisi /iMTyprin cb. 1. 3jiaToycTa, Kazań 189. Autor cytuje jeszcze inne analogiczne teksty za 'Qpo\óyiov, wyd- rzym. z r. 1876, i za kard. Pitrą.
18) Ks. dr. Kordel, Mszał rzymski, 1935.
chumenów, była pod znakiem św. Jana Chrzciciela, jak część druga, msza wiernych, była ofiarą Chrystusa19).
Jeszcze wyraźniejsze wiązanie roli Bogarodzicyi Chrzciciela — i to właśnie w modlitwie o darowanie grzechów — spotykamy w horologiach : Iłowa?ia Aec;itoiva 0 £ o x ó y .s , irpśapsos ójrsp r (J.<I)v x<bv a|*apT(oXd>v... Siyie 'I(oavvTj IIpo- tpfjta Y .a i IIpóopo(ie xai Bairtiata tou ivopto’j Yj[ia>v ’Ił]aoó Xpi- otou, ;ipea[3sos ójrsp rj[j.wv twv ajj.apTtóXwv.
Albo inne miejsce:
Aeanoza v.u p i e ’ [7poi> X p ta T Ś , :rpsa(3siaL(; r r ję K w a y p a w o o
deanofor/ę f/jidw Q e ovó%nu x a i a s i II a p O- ś v o o M * p i a ; ... x a i to d Xot> xL(itou iv 5 ó £ o 'j Ttpotp^Too, z p o S p ó iio u y .a i p a s t u t o D
U w A w ou , ixeTEÓo[iśv i l s , 7toXueXss K ó p ie , i i : a x o u a o v 7jfj.u>v 8s&|ie-
vwv X o u % ai e X ś Y] 3 o v •/. ó p i e s X e 7) a o v a0) .
To ostatnie miejsce jest znamienne i ważne nie tylko przez szereg zwrotów identycznych z tzw. drugą zwrotką Bogarodzicy, ale i przez to, że kończy się przy- śpiewem (ścpunviov) chóralnym: Kyrie eleison. Przyśpiew ten w liturgii łacińskiej ograniczony dziś tylko do jedi- nego miejsca w mszy katechumenów (pc* Introit, a przed Gloria czy kolektą); jest on :tu szczątkiem pierwotnej1 litanii przedmszalnej, zwyczaju zachowanego dzisiaj tylko w wielką Sobotę. Oderwane już obecnie całkowicie od swego dawnego przeznaczenia liturgicznego litanie, twot- rżące samodzielne nabożeństwo, tradycyjnie przechowują Kyrie. Tworzone w IX i X wieku (Tutilo) ‘tropy’ czyli amplifikacje inwokacji mszalnych — w tym i nieliczne amplifikacje mszalnego Kyrie — poczęły wygasać w X III
I9) Prócz dzteł iSpecjalnych (Mauritii de Saxonia etc.) p. Jagić, Korollarien zum Bogarodzica- U ed (Arch. f. sl. PU l. 1909).
so) Patrol. Gr. XX IX , s. 341— 3. — Jagić, Korollarien z. Bogarodzica-Lied, 1909, Archiv f. sl. Phil.
wieku i wątły ten rodzaj pieśni religijnej nigdy już potem nie ożył. Poza tym było K yr:e używane w godzinach kanonicznych duchowieństwa, zwłaszcza w regule benedyktyńskiej. W związku z nabożeństwem do Matki Boskiej jawi się ono nader rzadko. Tak np. w Małym oficjum Matki Boskiej, ustalonym ostatecznie przez Piotra Damiana w XI w., ale wywodzącym się ze znacznie dawniejszych czasów21), po antyfonie Beata Virgo et Intacta Virgo, gloriosa Domina mundi, intercede pro nobis ad Dominum, spotykamy inwokację Kyrie eleison. W później powstałych nabożeństwach nie widzimy już tego zwyczaju.
W nabożeństwie greckim śpiew Kyrie eleison powraca w najrozmaitszych okolicznościach niezliczone razy. Częsty jest podczas mszy według liturgii św. Jana Chryzostoma, także i w liturgii św. Bazylego, w horologiach zakonnych, wreszcie w tysiącznych modłach przygodnych. Dostał się on zwłaszcza, jako składnik nieodłączny, do śpiewów w uroczystościach koronacyjnych, w ingresach biskupów. Ze Wschodu ten ostatni zwyczaj dostaJ się i na Zachód, od czasu gdy tam, czy to we wskrzeszonym przez Karolingów i dynastię saską cesarstwie rzymskim, a następnie w poszczególnych państwach Europy jawi się obrzęd koronacji, a zatem głównie w wieku X, oraz z początkiem XI. Tak więc przy opisie wjazdu OttonaIII wraz z kreowanym przez niego papieżem Grzegorzem V do Rzymu w r. 996 czytamy w licznych źródłach zgodną i wyraźną wiadomość, że śpiewano wówczas Kyrie eleison22). Takąż wiadomość spotyka się, jak mówiliśmy, w opisie koronacji Szczepana węgierskiego w tzw.
ai) La priire liturgique, par le R. P. Dom Cabrol, bćne- dictin de Solesmes, abbe de Faruborough, La devotion liturgiąue a la Sainte Vierge, Paris 1905, s. 95.
a!) Bruno, Vila S. Adalb., 18.
kronice polsko-węgierskiej. Z danym miejscem tej kroniki wiele nawet stylistycznego podobieństwa okazuje ustęp w kronice Kostnasa, opowiadający o intronizacji biskupa praskiego Thietmara (poprzednika św. W ojciecha) odbytej w r. 975:
Tunc praesul mitra redimitus,novus novam redit laetustotius Boemiae in parrochiamatque ut ventum est metropolim Pragam,iuxta altare sancti Viti intronizatur . . .Dux autem et primates resonabant:Christus keinado,kirie eleison!und di hallicgen allehelfent unsekirie eleison et cetera.
Przykładów tego koronacyjnego zastosowania śpiewu Kyrie eleison można by przytoczyć jeszcze kilka. Przypomnę, że i Bogarodzica, zawierająca przyśpiew Kyrie eleison, też miała między innymi podobne zastosowanie, skoro śpiewano ją na koronacji Warneńczyka, a później Zygmunt I, śpieszący na koronację, wziął sobie pieśń tę za dobry prognostyk, przeto suto obdarzył chłopa, który mu ją śpiewał.
W w. X upowszechnia się na Zachodzie i drugie zastosowanie śpiewu Kyrie eleison: jako modlitwy przed bitwą. Słyszymy o tym obyczaju za Ottonów i za Henryka II. Obyczaj to całkiem zrozumiały u ludzi rozu» miejących greczyznę i modlących się o zmiłowanie Boże w niebezpieczeństwie życia doczesnego i wiecznego. W późniejszych czasach przetrwał jako formalny zwrot
**) Cosmas, l. c. — Kraus: Der Prager Lełs, Germanos!avica ,.I, 83. — Dr. Konrad Bittner, Deutsche und Tschechen, I. Von den Anfangen zur hussitischen Kirchenerneuerung, Briinn-Prag- Leipzig-Berlin, 1936, s. 38.
modlitewny czy hasło bojowe, a ulegał zniekształceniu w ustach ludzi, którzy go wcale nie rozumieli. Wiemy, że Kyrie eleison czy Kerleis brzmiało i w pieśniach nię- mieckich na placu boju; tyczy się to i pieśni Sanki M a - rei Muoter unde Maid, w której dopatrzono się pewnego słabszego zresztą związku z Bogarodzicą, oraz podobno pieśni Christus ist erstanden, której odpowiednik polski ma też przyśpiew Kyrie. Źródła ruskie podają, że Kyrie eleison, w formie zdaje się .zniekształconej, śpiewano w X III wieku w czasie wojen polsko-ruskich, więc w tym samym czasie i tychże okolicznościach, w związku z którymi Długosz podał pierwszą wzmiankę o polskim patrium carmen. Wiemy wreszcie, że zawierająca refren Kyrie eleison była przez Polaków śpiewana jako pieśń bojowa dwukrotnie w roku 1410, w czasie wojny z krzyżakami, a następnie, jeszcze niejednokrotnie (np. w r. 1435 podczas walki ze Swidrygiełłą); aż do X V II w. wznawiano ją w tejże roli. To wojenne przeznaczenie Bogarodzicy zasłoniło w pewnym okresie: czasu niemal wszystkie inne, znacznie ważniejsze, jej funkcje, zwłaszcza zaś jej pierwotny rodowód liturgiczny. Stąd z początkiem XV I wieku kanclerz Jan Łaski, a potem inni poczęli głosić, że Bogarodzica została ułożona jako pieśń bitewna: adconferendacumhostibuscertamina. To, co dla Łaskiego było tylko podaniem dawnej tradycji (d ic ta ... dedicata sc. esse), dla wielu późniejszych stało się pewnikiem; byli wśród nich nie tylko Marcin, Bielski i ks. Jaroszewicz, ale też Nehring, Hipler, a przez czas pewien i Bruckner. Najdalej posunął się w tych mylnych domysłach Hipler, który nawet wysnuł z nich hipotezę o ‘krzyczycielu’ , czyli rzekomym wojowniku, k r z y c z ą c y m Kyrie eleison na placu b itw y. . . Była to ostateczna konsekwencja stanowiska tych uczonych, którzy chcieli pieśń religijną chrześcijańską tłumaczyć bez uwzględniania dziejów liturgii chrześcijańskiej.
Kyrie eleison miało, poza omówionymi dotąd, wielorakie jeszcze zastosowania, przede wszystkim w Kościele greckim. Bywało niekiedy surogatem modlitwy u tych, których poziom umysłowy czy nastrój w danej chwili nie pozwalał na modły dłuższe, bardziej sprecyzowanei rozwinięte; obyczaj ten szedł za wzorem ewangelicznego celnika, który też całe usposobienie swoje, cały stan swej duszy zamykał w lakonicznym, a jakże zbliżonym okrzyku-modlitwie; drugim wzorem były psalmy, w których okrzyk Kupis eXer)sov, jak wiadomo, nieraz się por wtajrza, i z których (poza analogicznymi tekstami Nowego Testamentu) został przejęty. Ten użytek Kyrie eleison, jako zwięzłej modlitwy przygodnej, znany jest z wielu przykładów. Nie tylko Włodzimierz Monomach zalecał— za przykładem zresztą moralnych traktatów greckich — ażeby odmawiać tę formułę (w danym wypadku w brzmieniu słowiańskim rócnoAH noMHAoyH, dokładnie odpowiadającym rytmicznie greckiemu wzorowi), ilekroć nie* przychodzi na myśl w chwilach ciężkich inna modlitwa. Nar pis Kap-.s śXer)Gov oraz inne analogiczne: Kupie (3orjSir)(jov itp. spotykamy w ogromnej obfitości na rękopisach greckich X wieku w Monte Cassino, w Watykanie, na obrazach i płaskorzeźbach przedstawiających cesarzy z dynastii Ottonów, w okresie rozwielmożnionej po całej Europie greczyzny.
W epoce Ottonów, w wieku X, nakazywano Kyrie eleison śpiewanie nawet prostemu ludowi, który słów tych zgoła nie rozumiał i po swojemu je przekręcał; na ten przykry rezonans skarżą się kronikarze. Kosmas w cytowanym już opisie intronizacji biskupa Thietmara praskiego nie bez złośliwej ironii dodaje: s i m p l i c i o r e s autem et i d i o t a e clarruabant Krlessu et sic s e ę u n d u m m o r e m s u u m totam illam diem hilarem sumunt. To krlessu czyli krleszu, bo tak tę prostoduszną ludową
wersję czytać by należało, było dowodem tylko niewy- kształcenia owych prostaczków (id iotae); natomiast na sąsiadującym z diecezją praską innym obszarze słowiańskim spotykamy się nawet z dowodem pewnej umyślnej złośliwości w przekręcaniu Kyrie eleison; oto gdy gorliwy czciciel św. Jana Chrzciciela, biskup merseburski Boso (972—3), pragnąc skuteczniej przywieść Słowian swej diecezji do wiary chrześcijańskiej, napisał tekst słowiański z przyśpiewem Kyrie eleison (Sclavonica scrip- serat verba et eos Kyrie eleison cantare rogavit)t wówczas oni parodiowali ten przyśpiew, twierdząc, jakoby biskup kazał im śpiewać: Ukri volssa21).
W Bogarodzicy, jak mówiliśmy, Kyrie eleison nie uległo przemianie w kerlesz. Prócz powodów podanych poprzednio decydować mógł wzgląd jeszcze jeden: pietyzm dla tradycji liturgicznej, związanej z tą pieśnią.
Zajmiemy się teraz z teologicznego punktu widzenia dalszymi zwrotkami Bogarodzicy. Zaznaczyłem na wstępie, że przeróżne nazwy, wymyślane przez badaczy ze schyłku w. X IX i z początku w.XX ( ‘pieśń wielkanocna’ , ‘pasyjna’ itp.) nie mają najmniejszego oparcia o tradycję źródłową i że słabo są oparte nawet o sam tekst, gdzie Wielkanoc czy okres Wielkopostny nie są wspomniane ani słowem, a wzmianki o zmartwychwstaniui o męce Pańskiej nie stanowiąi wątku zasadniczego, tym mniej zaś jedynego.
Jakże więc, po odrzuceniu tamtych późnych hypotez, objaśnić przeznaczenie i treść wspomnianych zwrotek?
Odpowiedź da nam na to: po pierwsze istniejąca dawniejsza tradycja i opinia teologów, po wtóre — sam tekst pieśni.
Tradycja i opinia teologów jest w danym względzie
» ) M. Pol. Hist., t. I., 248— 250.
i zgodna i uzasadniona. Oto ks. Grochowski uważał ją za krótki z b i ó r z a s a d w i a r y chrześcijańskiej; ten sam sąd wyraził dwukrotnie ks. Skarga, twierdząc, że „ta pieśń ma w krótkości mądre, prawowierne, katolickie w y z n a n i e " ; współcześnie z nim sąd ten po*- twierdził ks. Wujek, kładąc Bogarodzicę na czele swej postylli; tegoż zdania byli biskupi polscy, którzy nakazywali śpiewanie Bogurodzicy przed kazaniem, a więc między Ewangelią a Credo we mszy; biskup Szyszkow- ski w X V II wieku wręcz ją uważa za wykład zasad wiary, a więc jakby popularny katechizm czy Skład apostolski. A jeszcze później duchowni, że wspomnę ks. Birkowskiego, ks. Pękalskiego, ks. Koszutskiego, ks. Fijałka, ks. Mańkowskiego i ks. Wyrzykowskiego, akcentowali obecność elementu dogmatycznego, więc wykładu zasad wiary w naszej pieśni.
Istotnie pieśń nasza należy zwłaszcza w swoich zwrotkach dalszych do typu tzw. homilii śpiewanych, jakich wiele było w średniowieczu, począwszy od czasów bizantyńskiego poety Romanosa, który słusznie czy niesłusznie uchodzi za twórcę tego rodzaju utworów. Dziedzictwo tych homilij widoczne jest przede wszystkim w układzie syntaktyczno-rytmicznym Bogarodzicy, o czym na innym miejscu mówić nam wypadnie. Narazie zajmiemy się tylko zawartością treściową naszej pieśni.
Uderza nas przede wszystkim rzecz jedna: w zwrotkach tych powtarza się dwukrotnie wezwanie niemal identyczne w brzmieniu, a identyczne całkowicie w treści. A więc najpierw:
W to w i e r z y , człowiecze zbożny.
A następnie:
W i e r z - ż e w to, człowiecze . . .
W przeciwieństwie zatem do wierszy poprzedzają
cych, gdzie były apostrofy do trzech Osób świętych: Marii, Bożyca i Krzciciela, spotykamy teraz przemowę do c z ł o w i e k a , tego człowieka, którego głosy miały być wysłuchane i który upraszał o zbożny pobyt i rajski przebyt. Tu człowiek ten nazwany jest zbożnym, a w dalszych zwrotkach mowa jest o rajskim przebycie, o odpuszczeniu grzechów, o Bożycu - Zbawicielu. Zachowanie ciągłości treści przy jednioczesnej zmianie interlokutora, osoby, do której się przemawia. W zupełności zatem utrzymany jest schemat kompozycyjny wielu pieśni chrześcijańskich, zwłaszcza zaś byzantyńskich kontakiów ery Romanosa, które właśnie odznaczają się najbardziej tą jakby dialogową przerzutnią wezwań i próśb modlitewnych. Do sprawy tej jeszcze wrócimy. Teraz tylko stwierdzimy, że w kontakiach Romanosa — tych które stanowią poetycką homilię, wykład wiary — spotykamy podobnież, jak w Bogarodzicy wezwania „w ierz-że w to człowiecze"; np.
otńwę niatsÓMV, w ouid-pwirs.
Cytuję tu ten hymn Romanosa, \ który ma poza tym wiele motywów wspólnych z Bogarodzicą-, przytoczę niektóre :
ey. 11 a p $ e v o o acp d óp ou a a p y. w !> i i ęS i’ i] |i a ę, w;a j i a p u a ę iy/róę
x a t 0 s 6 ę wv ikrjfleią■Kai avł>p(i)iroę oh rpavtaato}e t? ó aox6<; •/. a r e 5 i £ <o to cii'/.ovci^iąi v a t tb v xottf d iv d (b a f ji a jr a a tv i X e o & e p ć a v 26).
Takimi to słowy hymnograf grecki opowiada o tym, że „narodził się dla nas Syn Boży", że „trud podjął" dla ludzi, że był Synem Dziewicy. Nie powinno nas
2t) P. Maas, Die Chronologie der Hymnen des Rotnanos,
dziwić i to, że stały refren tej pieśni, powtarzający się po każdej zwrotce, głosi, iż Kyrios Christos, Syn Boży, unicestwił srogość śmierci i skował starostę piekielnego, Beliala:
ó X u a a ę to u B e / .ia p r a pśXirj,to d " A 1 8 o o z 6 v i y. o ? 0 a v a t o u t o x ś v t p o v 26)
Motyw tego refrenu powtarza się i w innych konta?- kiach byzantyńskich, że wspomnę początek jednego z nich (wiek V I ) :
'E/tai)i3sv ’A5a(j, tots y .a i e/7(,X 'x u a sv & jr ś v < m i .
STretSi) "A i 8 tj v s 8 r; a a ę xat 0av3tTOv śvE*po)saę,[iEjJ TjSOU 5JJ.0I) ... 2G).
Przytoczyłem te wiersze nie tylko dlatego, że wyraźniej niż w pierwszym kontakion brzmi tu motyw o „skowaniu starosty pkielnego“ ("AiS^y eSTjuaę), ale i dlatego że mowa tu jest jednocześnie i o Adamie. Sprawą tego Adama w Bogarodzicy, najbardziej jakoby zagadkową, a przeto do ostatnich czasów najdowolniej wyjaśnianą, zajmiemy się obecnie.
Przede wszystkim, ażeby nawiązać do spraw już omówionych, zaznaczę, że w ikonografii średniowiecznej byzantyńskiej i w wzorującej się na niej zachodniej spotykamy motyw Adama w połączeniu z deisisem Bogarodzicy, Gospodzina i Krzciciela. Pisze o tym szeroko A. I. Kirpicznikow w swym podstawowym, studiumXI,encyc Ha BocToidł u sariajrfc u ero JiHTepaTypHbia napajureJiH27) mówiąc, zgodnie z dawniejszymi badaniami Busłajewa,
Byz. Ztschr. 1906, s. 17. — Krummbacher, Hymn. nr. 74, H, — Pitra, Analecta Sacra (1876).
26) Pitra, Hymnographie de 1’Eglise Grecąue, s. 447. — Maas, Kleine Texie, Bonn, s. 16, Das verlorene Paradies.
« ) L. c., 14.
że na tych deisisach Adam j Ewa przypadają do nóg Chrystusa.
Ale sprawy ikonograficzne, jako wtórne, mniejszej będą wagi aniżeli najistotniejsze źródło tak ikonografii, ja k hymnografii, a mianowicie znów liturgia, dogmat, tradycja kościelna. Zwłaszcza tyczyć się to będzie tych utworów, które są zbiorem zasad wiary.
Z tych zasad niektóre były szczególnie trudne a i ważne dla katechumenów, mających być oświeconymi przed chrztem i zobowiązanych do składania wyznania wiary (confessio). Nie tylko sprawa Boskiego Macierzyństwa i Dziewictwa Marii, nie tylko sprawa grzechui raju. Z podanej przez Nestora rozmowy (choćby fik cyjnej) Włodzimierza ruskiego z ‘filozofem’ możemy sobie w przybliżeniu odtworzyć te największe trudności katechumenów: PlMt JKf ficAOAHMCpii... „MkTO paAH OTTk JKt Hkl pOAH C A H Ha AP^1 pACflATh C A H KOAOI& KpkCTH CA? (I>HAOCOiJł k JKf pfHf ł6/V\0y Z CfTO p^A" HOMHKt HCTi npkKd pOA MAOB HkCKklH JKfHOMi C^rpklUH AHHBO/\-k np*kAkCTH leeroiA f lA a / w a h crknaA* p a ta , T a K O JKf h Borni OTTuWkTHie ctboph ahhboaoy, jkwoik npkK-bie noK-fc JKf HHH5 EkiCTk AHHBO/\OY, WfNObft BO npkBOI6 HCliaAf aAa<Wk H3*k p a ta ; OTTi. JKfHkl JKf BTilM-kTHKk C A E ork nCBf/l-k BTi paH K"kHHTH B-kpkHkljVTk. fl l€JKI Ha AP^B^ padlATOy ukiTH, cfro paAH, hk© ©tti AP"fcKa B kKoyuit h HcnaAf nopo- AU> Eork JKf Ha aP^k^ cTparrk npHwt, A<* AP^KkMk AHHBOATk nOCkjKfHk K^AfTTi H OT"k AP^KA JKHBOTkHarO npHHM^Tk npaKkAHHie28).
Nestorowy ‘filozof’ nie był zupełnie oryginalny. Bezpośredniego źródła jego wywodów, co prawda, nie. znam, natomiast nie trudno będzie wskazać wzór nieco dalszy, w każdym razie oczywisty. Jest nim słynna homilia św.
2B) Mon. poi., I, 649.
Jana Chryzostoma na Boże Narodzenie, tak ważna w dziejach rytmiki' byzantyńskiej (rym y!), a przy tym zawierająca cały zasób różnych motywów wspólnych z naszą Bogarodzicą. Przytoczę te, które nas w danej chwili obchodzą: Auto? yip (scil. ó 0eoę) sauv 6 nalai sx irap$śvoo YYję tcv 3ASót|i irAdbaę, ano Sk to u ’ASajŁ ótV£o 70vaix6ę (joprpwaaę. "'Siajcep yap o 'ASaji avsu Yuvatx.6ę Yuvai*a vsY ev, ODTOi y.ai oYj[iepov y} Ilapftsyo:; oćvso iiv8p6ę oćvSpa l'xe%sv. . . Ata
Ss en Ilap&śyoo 'chaetai (scil. ó Xpiatóę); "Ou uaXai 7tap- ■9-śvov ooaav r!]v Eoav Yj~di:Yja3v 6 3tapoXoę, Sia touxo Hap8,śvov o5aav Mapta;j. ó Tappiijk rpa.f'(s)daa.zo, ’AX>.’ aitaTYj&etaa [J.lv yj Eoa pYj[ia etey.s ■ava'iov al'tiov, e^YY^n^Eisa 8k yj Mapta Aó- TOv ev oapnl e*f®vvrpE' aluwoo a£v xpó£svov. To pYj[J.a ty]?Roaę £uXov £8si£e St’ ou tov ’A8a[i sn xoo rcapaoeiaoo ł£ś<oaevo Aóyo? Ss r/ję IIap(>Evou tov Sxaopov I8si s, Si’ ou 16v Xig- aiY]v eię ;rpóa<o7rov tou ’ASa[». eię x6v 7rapaSeiaov elaf;f®Yev2Łt).
Już te cytaty mogą każdego przekonać, jak niesłuszne były sądy tych, którzy mniemali, że zwrotki0 Adamie nie wiążą się z początkową częścią Bogurodzicy, a co więcej, nie są powiązane same pomiędzy sobą. Związek byłby zupełnie wyraźny, nawet gdyby nie wiedzieć o odmianach deisisu z motywem Adama1 Ewy. Już sama prośha 'zwrotki' drugiej’ o rajski przebył byłaby wystarczająca, by uzasadnić zwrot do Adama, tego człowieka pirwego, który niegdyś został z raju wygnany, a obecnie ma przyczynić się do uzyskania przez nas raju :
domieścitwe dzieci,gdzie królują angieli.
Ale imię Adama w naszej pieśni ma jeszcze znaczenie drugie. Jak przedtem z Chrystusem, Synem Bo-
»9) Patr. Gr. LVI, 389—392.
żym, zestawiony został Jego Krzciciel, tale obecnie w por dobnej roli staje drugi, wcześniejszy jego Prodromos, pierwszy człowiek Adam. Uprawniony do tego był autor Bogarodzicy nie tylko przykładem św. Jan a Chryzostoma, ale i świadectwem Pisma św. Niepotrzebną i bałamutną rzeczą jest tu powoływanie się na apokryf zwany ewangelią Nikodema, gdyż po pierwsze analogia z nim jest nader słaba, po wtóre apokryf sam nie był powszechnie znany, a w dogmacie i liturgii kościelnej nie miał wcale uznania. Natomiast należało powołać się na rzecz tak powszechnie znaną i tyle razy przez kaznodziejów i hy- mnografów chrześcijańskich zużytkowaną, jaką jest list św. Pawła do Rzymian, gdzie w rozdz. V czytamy m. in.:
, , . . . napisano jest . . . t e ż d l a n a s , którym ma być poczytane w i e r z ą c y m w tego, który wzbudził Jezusa Chrystusa Pana naszego z martwych,
który jest wydany dla występków naszych, a wstał z martwych dla usprawiedliwienia naszego. . .
Chrystus za nas um arł. . . Dlatego, jako przez jednego człowieka grzech na ten świat przyszedł, a przez grzech śmierć . . . ale śmierć królowała od A d a m a aż do Mojżesza, też nad tymi, którzy nie zgrzeszyli na podobieństwo przestępstwa Adama, który jest kształtem P r z y s z ł e g o . . .
Albowiem jeśli przestępstwem jednego ś m i e r ć k r ó l o w a ł a przez jednego, daleko więcej ci którzy obfitość łaski i darowaniai sprawiedliwości biorą, w żywocie k r ó l o w a ć będą przez jednego Jezusa Chrystusa . . . “ itd.
Paralela Chrystusa z Adamem, a drzewa krzyżowego z drzewem rajskim jest w pieśniach greckich bardzo częsta, nierzadka też w hymnach łacińskich X i XI wieku, w późniejszych wiekach już się niemal nie pojawia. Dłużej utrzymała się paralela Bogarodzicy z Ew ą; na Zachodzie podtrzymywała ją etymologia ludowa, która wywodziła imię Em z odwrotności pozdrowienia anielskiego Ave:
Sumens illud Ave Gabrielis ore, funda nos in pace mutans Evae nomen.
Zresztą pomogła tu i wziętość antyfony Hermana Gon- tracta (X I w.) Salve Regina gdzie słyszymy o : exsules filii Evae. Ale i z Adamom łączono też imię i rolę Marii. Widziano w Niej tę przepowiedzianą w raju Niewiastę, która skruszy głowę węża - szatana. Wspominano, vże jaśnieje między synami Adamowymi, jako lilia między cierniem, jako nietknięta grzechem pierworodnym. Nadawano je j i przydomek 'córki Adama’. A warto' też wspomnieć, że niejednokrotnie wzywano Je j orędownictwa, gdy wspominano grzech dziedziczony po Adamie i proszono, by przywrócony został ludziom, raj utracony. Dla przykładu napomknę, że w wersji cytowanego już kontakion, zawierającego motyw tóts xaiIxXaueev, jedna zwrotka (x (3,) brzmi następująco:
Movocę Tpiaę aycupiats ajLepiaie7rp ja (iista ię T/,ę 0 e g tó % o d (ii%x&iptpóv [ is . xod TtdpiSs raę ajj,apxtaę twv xpaCóvT<ov.( r e f r e n ) : ’ E X s f (ji .(o v , tklrpw t o v j r a p a j r e 3Ó v T a .
W ięc trud bezmierny Adama łączy się tu z prośbąo orędownictwo Bogarodzicy, oraz o odpuszczenie win (Taę a[iapxtaę), oo więcej każdy okres, wyrażonego tu bólu zamyka się niemal tym samym refrenem, który manny w Bogurodzicy, wezwaniem do Boga: śXśt)oov... Prośbąo zmiłowanie.
Takie łączenie roli Adama z rolą Bogarodzicy występuje w niejednej jeszcze modlitwie greckiej, że wspomnę Odę 7 (hirmus) w Horologium św. Bazylego:
Tauptj) zpoizaftią 6 £x £ou aw[iato)^eię,©eoYewijTpta,
’Aoi[j. Siśppsjs tov )(£ip6Ypacpov."'O v vuv Suaw jcet, xava(j.«o|is, aitowta? xtv8óvcov pua&fjyai touę h Tciazei xpaoYaCoviaę 80).
Wzmianka o Adamie łączy się w tym hirmusie ze wzmiankami o zrodzeniu Chrystusa z Marii i Jego ukrzyżowaniu. W innych pieśniach tegoż horologium, zwróconych do Matki Boskiej, jest mowa o złamaniu śmierci i zwyciężeniu władcy piekieł. Nikt w tym wszystkim nie dopatrywał się żadnych sprzeczności, ani braku związku. Nie ma takich sprzeczności czy rozbieżności logicznej pomiędzy pierwszymi a następnymi zwrotkami Bogarodzicy. Owszem, jest związek, i to bardzo silny. M iał co do tego najzupełniejszą rację Dobrzycki.
Ale zostaje jeszcze jedna trudność, która przeszkadza nam nieco w zrozumieniu ostatecznym tekstu o Adamie, skądinąd zupełnie jasnego w świetle Nowego Testai- mentu, patrystyki i hymnów kościelnych. Oto w zacho*- wanych rękopisach „Bogarodzicy" wiersze odnoszące się do Adama są bądź pomieszane i sobą, bądź przekręcone. Bruckner taką o nich zdaje relację: „Tego tekstu — i to też dowód jeg o starożytności — nie rozumiano już w XV wieku i poradzono sobie z nim, jak z Bożycem drugiej zwrotki, tj. wprowadzono jaki taki sens, a raczej nonsens wstawieniem słów zrozumiałych; zawierne pierwszego wiersza przesunięto do drugiego, nie rozumiejąc za- zmerne tegoż, a w pierwszym wierszu wstawiono p r z e - z m i e r n e lub n i e z m i e r n e (trudy) i wyszedł nonsens dogmatyczny, jakoby Adam, gdyż o nim mowa, cierpiał niezmierne trudy, niby męki piekielne; tymczasem siedział
30) Patr. Or., X X IX , pass. — Ważne jest tu powiązaniewspomnianych faktów — z wiarą człowieka zbożnego (iv wiotsi), co też stanowi motyw odnośnych zwrotek Bogarodzicy.
Birkenmajer 7, 97
on w przedpieklu. . . i „niezmiernych trudów" wcale nie cierp iał" 31).
Wywody te oparte są na przeświadczeniu apriory- stycznym, nie popartym żadną argumentacją, jakoby rękopis Biblioteki Jagiellońskiej nr. 408 był ‘najpoprawniej- szy". Tymczasem widzieliśmy już poprzednio, że to właśnie jest niewątpliwie tekst najmniej poprawny, najbardziej skażony błędami nieinteligentnego czy bezmyślnego przepisywacza. Już to samo podrywa wiarygodność hy- potez czynionych na podstawie tego właśnie tekstu; całkowicie zaś ją grzebie pamięć o cytowanych co dopiero przez nas tekstach Starego i Nowego Testamentu (słowa św. Paw ła), patrystycznych i hymnicznych. Owszem, Adam istotnie c i e r p i a ł trudy bezmierne, aż do czasu, póki Chrystus nie zmartwychwstał; w pocie czoła i trudzie, ja k powiada Księga Genesis, pożywał chleb sw ój: „W pracach znojnych żywić się będziesz po wszystkie dni żywota tw e g o "32) ; po śmierci zaś udręką mu było wielowiekowe oczekiwanie Zbawiciela; trudem też było dla Adama ‘królowanie śmierci’ przezeń na świat ściągniętej, o której mówi święty Paweł. Do raju utraconego, gdzie królują anieli, m ógł wejść Adam dopiero z chwilą zmartwychwstania Chrystusa. W tym wszystkim nie ma nic takiego, ooby przeczyło dogmatom — owszem, wszystko jest oparte na dogmatach i tradycji kościelnej. O trudach Adama — IIóvoę, KÓuaToę — mówią istale i pisma Ojców Kościoła i hymnodia. Mówią i o odkupieniu tego niewolnika i wygnańca — oraz jeg o potomstwa tułaczego — przez mękę Chrystusa33).
31) Bruckner, Bogurodzica, rozwiązanie zagadki, j. w.32) Oen. 3, 17.33) Np. Jan Damasceński, De fide orthodoxa, 1. HI, r. 12,
Patr. Gr., 94, s. 1027.
W tym odkupieniu, w tym wybawieniu; Adama i wygnanych synów Ewy, bierze udział i Matka Chrystusa, Bogarodzica-Dziewica. Kardynał Vives, wybitny znawca dziejów kultu maryjnego, słusznie zaznacza: in hymnom diis Graecis Beata Maria Virgo appellatur, apertio ianua- rum paradisi, Adami erectio 3i) .
Częstość motywu łączącego rolę Bogurodzicy Dziewicy i Je j Syna Gospodzina z przestępstwem Adama i Ewy — zadaje kłam mniemaniu, jakoby między naczelnymi zwrotkami Bogarodzicy a zwrotkami o Adamie nie było związku. Związek ten w całym piśmiennictwie teologicznym od IV wieku i w całej hymnografiŁ — zwłaszcza greckiej — jest aż nadto powszedni i widoczny. Nie było najmniejszego związku tylko w samowolnych interpretacjach niektórych komentatorów z początku XX wieku.
W świetle literatury teologicznej chrześcijańskiej wyjaśnia się też kwestja sporna: jaki należy przyjąć tekst
S4) Vives, l. c. 17 — O hymnach greckich i łacińskich, wiążących Dziewictwo i Boskie Macierzyństwo Marii ze złamaniem tmocy szatańskiej, zniszczeniem śmierci, wyzwoleniem człowieka zmazaniem winy pierwszego człowieka, będziemy jeszcze mówili.- Tu tylko nadmienię, że związek ten, choć bez tak silnego i precyzyjnego określenia strony dogmatycznej, spotykamy i w niektórych pieśniach polskich, że wspomnimy popularną, bo konceptem Sienkiewicza w Za chlebem uwieńczoną pieśń:
Gwiazdo morza, któraś Pana piersią Swoją karmiła,Tyś śmierci szczep, który sadził pierwszy rodzic, skruszyła.
Także i starej parafrazie pozdrowienia Anielskiego Zdrowaś budź, Maria, niebieska lilia, znajdującej się w bibliotece kórnickiej, mamyi zwrotkę taką:
Pan stworzył Adama z ludzkiego plemienia . . . aleś Ty naprawieła, co Jewa zgrzeszyła ...
pierwszego wiersza ‘zwrotki trzeciej’, a więc czy Nas dla wstał zmartwych Syn Boży czy Narodził się dla nas Syn Boży. Pierwszą z tych wensyj należy stanowczo odrzucić, a to nie tylko dlatego, że: jest nierytmiczna i kłóci się z melodią, nie tylko też dlatego, że kłóci się w tym miejscu z chronologią i logiką (skoro mówi o zmartwychwstaniu Chrystusa — przed Jego męką i śmiercią!), nie tylko wreszcie dlatego, że jest niepotrzebnym i ' zbytecznym powtarzaniem myśli zawartej w idącym dalej wierszu: Aliż Sam Bóg zmartwychwstał. Najważniejszym jednak powodem, dla którego tę wersję uznać musimy za mylną, jest znów strona dogmatyczna. W z b i rze zasad wiary, podanych do wierzenia ‘człowiekowi zbożnemu’, nie mogło brakować artykułu o narodzeniu Syna Bożego. Dowodów na to dostarcza bez wyjątku każda z wersyj Składu apostolskiego, każdy choćby naj- zwięźlejszy katechizm. Weźmy za przykład Credo mszalne (przed którym, jak wiemy, śpiewywano z rozkazu biskupów Bogarodzicę). Słyszymy tam najwyraźniej: Et in unum Dominum łesum Christum, Filium Dei unigeni- t u m. . . qui propter nos homines et propter nostram salutem descendit de caelis et incarnatus est de Spiritu Sancto ex Maria Virgine et homo factus est — oo w krótszej powszedniej wersji zastąpione jest słowami: et in Iesum Christum, Filium Dei unicum, Dominum nostrum, q u i___ natus est ex Maria Mirgine. Zwrócić należy uwagę na szczegóły następujące: 1) tylko w tym artykule wiary mowa jest o Bogarodzicy Dziewicy Marii, 2) jei- dynie wtedy Jezus Chrystus ma nadaną sobie nazwę nie tylko Gospodzina ( Dominus), a le i Syna Bożego (Filius D ei), 3) spotykamy tu wreszcie zwrot ‘dla nas’ (propter nos), którego nie spotykamy w artykule dotyczącym zmartwychwstania. Zwrotka trzecia Bogarodzicy zatem jest całkowicie wzorowana na artykule wiary o narodzer
niu Syna Bożego i powinna brzmieć: Narodził się dla nas Syn Boży.
Dowodów na ten fakt można by podać jeszcze dużo. Najpierw to, że homilia św. Jana Chryzostoma o Narodzeniu Pańskim 35), której treść — a miejscami nawet forma — tak są bliskie interesującym nas teraz zwrotkom Bogarodzicy, właśnie przyjście Syna Bożego na świat uważa za chwilę, kiedy ukazało się światu ‘zdrowie wieczne’, zbawienie, co więcej, porównywa to zdarzenie oraz jego skutki z ich analogią i przyczyną: z grzechem Adama i utratą raju ; w kaznodziejstwie greckim motyw to wogóle bardzo częsty, ia także i w hymno- grafii, począwszy jeszcze od św. Grzegorza z Nazjanzu, który w znanym poemacie dogmatycznym o Bożym narodzeniu śpiewał:
AoaaTjetę ote Jtpdmw ’A8a|j, [3dXe ex jrapaSetaoo...SiCeto xai rsxśeaat y.axov xai X7jpa tpoteóaai.. 36).
Z tej diablej strożej wywiódł Adama i jego dzieci diabłu odjął, a do raju je wprowadził i ,>zdrowia“ im przydał (ś^aneaaxo) Chrystus przez swoje narodzenie:
Xpiatóę oaov ppoTe<ov evi owjiari xax8-eto jiotpTję 0DpavtY]ę, Xeuaae>v xaxit]<; ojto ■d-ujiopópoio 8aicxó(i.evov, axoXtóv t e j3p o T a » v [ieSśovta Spaxovta . ..... 4davaT0i0 0 eoO rcatpoę YJoę d^taipoo £evoę, e| £(j.ś9'ev oS’ ót[i.ppoToę t^&e PpoTwfl-eię I I a p O ,ev tx^ i ; S t a ( f r j tpoę, oXov jt’ oXoę otppa aatóaig, xai fap 5Xoę uśjtt(«)Xsv ’ASd[Ł Sta feoaw &XiTprjv... xai PpOTOi; £x dsÓTTjroę ava£ xai X p i a t 6 ę ó it e a t T]
x e v ’A S a (j. v e o ę aXXoę łm^froytoiat (paav^eię, tov itdpoę (sc. ’ASa[t) s ( ; a x e a a i T o nstaajŁatt S’d(i.<pi xaXocpfl,etę xai irpiv tov Soxeovra otptv a<p/jXetev aeX7cta)i;, a>ę |1ev ’ASa(i jreXdaovTa, 0e(j) Se te avttdaovta36).
« ) Palr. Gr., LVI.S6) Pa.tr. Gr., t. X X X V II, 457—465, O Testamentach i Zja
wieniu Bożym. Powiązanie roli Bogarodzicy-Dziewicy, narodzenia
Zatem bez wzmianki o narodzeniu Syna Bożego wprost niepodobna byłoby sobie wyjaśnić dalszych słów0 Adamie; w związku natomiast z Narodzeniem Słowa, sta ją się one niemal k o n i e c z n o ś c i ą . Nadmienię, że1 w liturgii kościelnej Adam wiąże się z narodzeniem Chrystusa. Święto Bożego Narodzenia jest jednocześnie świętem Adama i Ewy.
Jeśliby więc można było — warunkowo oczywiście — przyjąć hypotezę Łosia, jakoby Bogarodzica miała jakiś związek z Bożym Narodzeniem, należałoby ograniczyć ten związek wyłącznie tylko do zwrotki trzeciej, a mianowicie do wiersza je j pierwszego, który brzmi niewąt-
Chrystusa, Jego męki i zmartwychwstania, odkupienia Adama z niewoli szatańskiej jest zresztą motywem bardzo częstym u ojca hymnografii greckiej, św. Grzegorza z Nazjanzu. Np. w poemacieO Synu Bożym (ibd. 406) czytamy m. in.:
’ Hv °poTÓę [sc. XpŁotoę|, i\Xa 0eóę, AajBiS fśyoę, ikk' ’ASó(ioio nXaorr)t. Sapv.oifópoę [iiv, drap xai aai(j.atoę it-toę,M-r)tpoę, 7iap\hviii-f]ę 8ś .. .
Dogmatyczny charakter ścisłego związku wszystkich wspomnianych tu faktów podkreśla i rozwija św- Grzegorz w utworze O wcieleniu (ibd. 464— 471), gdzie zbija błędy apolinarystów. W słynnej Pochwale dziewictwa (ibd. 521— 573) też nawiązując do narodzenia Chrystusa z Bogarodzicy Dziewicy, takie zamieszcza wiersze (s- 536 nn .):
X p t3TÓ; >J'0X‘'1V t e a i i t a r.avi’ ó r .ś S tx to
x£tvov 'A o a [Ł tov n póa& Ev . . .Tbv (J.;v avait/.aaaiuv, ppotETjv Bibę ią ipóaiv inę vev aefl-^Euaaę te *at ty. 5-avatoio (povYja vtxTiaaę, feBow te xa‘ Xe'PaC ó$śa(iooę•ęXotot, otaupcu te tpi>Tbv, na?. ŁiJ/ti -jaiav r.pbą Cu)-!jv na)ivopoov ’Aoi(i y.ai xuooę ava£i|) . . . aifiatt |iłv ’A|J.voio (ioXu3|xaTa r.avza xaS"j]paę . . .
Przykładów przytoczyć można było więcej. W przekładzie polskim hymny te ukażą się w poznańskim wydawnictwie Pism Ojców Kościoła.
pliwie: Narodził się dla nas Syn Boży. Tak właśnie, jak ten wiersz podają wszystkie teksty staranniej i inteligentniej przepisane.
Drugim chrystologicznym artykułem wiary, koniecznym dla każdego katechumena, jest męka Chrystusa. Konieczność wiary w ten dogmat podkreślony jest w Bogarodzicy nakazem:
Wiefz-że w to, człowiecze, iż Jezu Krist prawy cirpiał za nas rany,Swą świętą krew przelał za nas krześcijany.
Jest to parafraza słów C redo: Crucifixus etiam pro no- bis. . . passus et sepultus est. 1 ten artykuł Składu apostolskiego zawiera określenie: ‘za nas’ — pro nobis, którego nie powtarza się już w następnych częściach wyznania wiary. To „dla nas“ czy ‘za nas’ jest wyrażone raz jeszcze — w formie apostroficznej:
Ciebie dla (albo: dla ciebie) człowiecze,dał Bóg przekłuć Sobie ręce, nodze obie, kry święta szła z boka na zbawienie tobie.
Zwrotka ta — mylnie łączona w rękopisach w jedną całość z niedokończoną zwrotką „Ni srebrem ni złotem "i na pewno stanowiąca odrębną od niej jednostkę rytmiczną i myślową — jest uzupełnieniem artykułu o męce a to szczegółami ukrzyżowania (crucifixus), dlatego nie może być uważana za proste powtórzenie myślio przelaniu krwi za nas krześcijany. Gdyby zwrotka „Ni srebrem ni złotem " była się zachowała w całkowitym stanie, być może, że zespolenie je j ze zwrotką o ukrzy
żowaniu tłumaczyłoby się jaśniej, ale i tak łączność jest widoczna. Wzorem jest tu I list św. Piotra (w. 18—21), gdzie spotykamy słow a: „Nie skazitelnymi złotem ani srebrem jesteście wykupieni. . . ale drogą krwią baranka niezmazanego i niepokalanego Chrystusa. . . którzy przezeń wiernymi jesteście Bogu, Który go wzbudził zmar- twych i dał mu chwałę, aby wiara i ^nadzieja wasza w Bogu b y ła " 37).
Wykupienie z niewoli szatańskiej jest wyrażone w innej zwrotce Bogarodzicy słowami: Bóg swój lud odjął d i a b l e j strożej. Myśl ta przewija się i w innych słor wach: oto Bóg s t a r o s t ę skowat pkielnego, o duszyo grzesznej pieczą (czy: pracą) ima, d i a b ł u ją otjima, toż się nam wzjawiło diable potępienie. Cała tedy pieśń pełna jest owej walki Chrystusa z szatanem o dusze ludzkie. Zwycięstwo Chrystusa — wyzwolenie kmiecia Adama z jego dziećmi ze strożej szatańskiej — podkreślone jest nie tylko obaleniem śmierci, ale1 też 'skowaniem’ starosty, który dotąd więził Adamowe kmiece potomstwo. To ‘skowanie’ Beliala widzieliśmy już w hymnach greckich; wzorem ostatecznym był dla nich drugi list św. Piotra, gdzie (w. 4) mamy słowa następujące: „Albowiem Bóg aniołom, gdy zgrzeszyli, nie przepuścił, ale powrozami piekielnymi ściągnionych do piekła podał na męki, aby na sąd byli zachowani". W każdym razie
S7_) Motyw bardzo częsty w kaznodziejstwie greckim, gdzie mowa jest nie tylko o krwi Chrystusa, która lucM wykupiła,i o zmartwychwstaniu, ale też i o ł a s c e , X“Pt(S; nP- u św. Jana Chryzostom a Aóyoę T:apatvr)Tiiibę tię 9eóoiupov iv.nc.amxa (Patr. Graeca, t. X L V II , 278): 0&8e y“P XPu0<f> “PY^Wi rjj tou IIvEÓ|j.aToę£v£aTi).[5e x“P1Tl (sc- ł uX‘'l)- Toż i w wielu hym nach greckich. W świetle tego jasno tłum aczy się związek zwrotki Ni srebrem ze zwrotką Tam radość, tam miłość ( = łaska X“Pls)-
wzór ten jeszcze był dość daleki od tego brzmienia, jakie spotykamy i w greckich hymnach i w Bogarodzicy.
Ta walka z szatanem toczy się o dwie sprawy śc^ śle z sobą związane. Wyzwolenie duszy z niewoli szatańskiej dokonywa się przez zmazanie .grzechów oraz przez odzyskanie raju.
Już nam czas godzinagrzechom się kajaci,Bogu chwałę daci, ze wszemi siłamiBoga miłowaci.
Ta zwrotka wyraża główną myśl nabożności chrześcijańskiej — i główną myśl. Bogarodzicy. Odpuszczenie win — dimissio, aepeaię — to warunek konieczny każdego nabożeństwa liturgicznego, każdej modlitwy, począwszy od Modlitwy Pańskiej: dimitte nobis debita noslra. Żal za grzechy — kajanie się grzechom — jest nieodzownym warunkiem zbawienia. Spełnieniem się zaś zbawienia jest wejście do raju. O len rajski przebyt uprasza pieśń nasza nie tylko za pośrednictwem św. Jana Chrzciciela, ale też za pośrednictwem dziedzica raju, Adama, oraz obecnych mieszkańców raju — aniołów i świętych:
Adamie . . . domieści twe dzieci,gdzie królują angieli. . .
Wszyscy święci proście, nas grzeszne wspomożcie, bychmy z wami byli,Jezu Krista chwalili.
Prosi pieśń o to i samego Chrystusa:
Tegoż nas domieści, Jezu Kriste miły,
bychmy s Tobą byli, gdzie się nain radująwsze niebieskie siły.
Te wsze niebieskie siły to zwrot rzadko spotykany w liturgiach łacińskich, natomiast w greckich bardzo pospolity na oznaczenie całego zespołu aniołów: i świętych: naoai Sova(ietę E7coupavtoi. Spotykamy go we mszy św. Jana Chryzostoma, w honologiach, w hymnach. Także częste jest w tychże źródłach greckich kojarzenie z sobą rzeczowników: ‘radość’ — ‘m iłość’ (tj. łaska), zwłaszcza, że rzeczowniki te tworzą w tym języku grę słów :i x®Pię- Lubuje się w niej Jan Kyriotes38) i inni pisarze greccy średniowieczni, zwłaszcza w. IX i X.
Konsekwentne zatem, i bardzo logiczne jest zakończenie całej pieśni, uwydatniające główną je j myśl, zasadniczą ideę tymi słowam i:
Amen amen amenamen amen amenamen tako Bóg dajbychom poszli wszyscy w raj.
0 to samo bowiem — o drogę do raju i wyzwolenie z grzechu, będącego Adamowym dziedzicznym przekleństwem — upraszały wszystkie zwrotki utworu.
Mimochodem tylko zaznaczę, że owo siedmiokrotne Amen oraz wiążące się z nim dalsze słowa można społ- tkać w zakończeniu niejednej greckiej homilii, a także1 w liturgii. Dodam i to, że klamrą przydającą spoistości całemu utworowi jest i zwrotka przedostatnia Bo-
38) lohattms Geomćtrae Kyriotis Hymtti in SS. Deiparam, rec. Ioh. Sajd ak, Posnaniae 1931, s. 6 1 : x°“Pe Kóp-rj y apmnt, x PH-aTOy.TJU)V itd .
garodzicy, nie dość, że podobna do niejednej z modlitw kościelnych — w obrządkach zachodnich, a częściej jeh szcze we wschodnich — ale ponadto nawiązująca wyraźnie do treści i brzmienia zwrotki początkowej:
Maria Dziewice prosi Syna Twego,Króla niebieskiego,aza nasuchowaote wszego złego.
Krótko ujmujemy wynik badań nad teologiczną stroną naszej pieśni:
1. Między tzw. ‘pierwotnymi zwrotkami’ Bogarodzicy t j. tą częścią, jaka się zachowała w tekście kcyńskim, a zwrotkami następnymi nie ma żadnej sprzeczności, owszem zachodzi zupełnie wyraźny i silny związek logiczny, potwierdzony zarówno zwyczajami liturgicznymi, jak naukami Kościoła, wyrażonymi w orzeczeniach soborowi i w dziełach patrystycznych.
2. Zwrotki te stanowią spoistą całość, opartą na jednolitej więzi, jaką jest: pragnienie odpuszczenia grzechów i uzyskania raju utraconego ongi przez Adama.
3. Z wielu zastosowań śpiewu Bogarodzicy, o jakich mówią źródła, nie jest bynajmniej ani: najpierwotniejszym ani najistotniejszym (tym mniej zaś jedynym) zwyczaj śpiewania je j na Boże Narodzenie (nb. poświadczony zresztą dokumentami bardzo późnymi, z końca XVI w.), ani też używania je j za hasło bojowe. Pieśń ta, która bywała poza tymi i pieśnią koronacyjną i pieśnią pogrzebową, w X V III zaś wieku pieśnią żebraczą — zachowała się w najstarszych swych odpisach na zbiorach kazań, a mamy też stare relacje, że śpiewano ją przed czy po kazaniu, jako wyznanie wiary. Zarówno w tej ostatniej
roli, Bogarodzica zachowuje zawsze cechę tę samą: jest śpiewana tylko podczas początkowej części mszalnego officjum. a mianowicie w czasie tzw. mszy katechumenów, pomiędzy modłami wstępnymi a Credo. Z tą mszą katechumenów Bogarodzica wykazuje silne pokrewieństwo wewnętrzne w swej treści, a mianowicie:
A. Wezwanie Kyrie eleison, dziś stanowiące luźną cząstkę mszy katechumenów, niegdyś zaś będące refrenem litanii śpiewanej przy pochodzie kapłana do ołtarza (processio); początkowe wiersze Bogarodzicy zawierają motywy uderzająco podobne do takich pierwotnych litanij, zwłaszcza do te j, jaką śpiewała Schola Graeca w Rzymie przed mszą o Matce Boskiej w r. 996, o czym na innym miejscu szerzej mówimy.
B. Prośba o odpuszczenie grzechów za pośrednictwem Bogarodzicy Dziewicy i Jana Chrzciciela (oraz innych świętych), dziś jeszcze w znacznej transformacji dochowana w Confiteor.
C. Nauka wiary i wyrażenie je j najgłówniejszych zasad, a więc odpowiednik najpierw lekcji i ewangelii, następnie zaś Credo. Te zasady wiary akcentuje tekst dalszych zwrotek Bogarodzicy słow am i: wierzy w to człowiecze.
Motywów dalszego ciągu officjum mszalnego, a mianowicie tzw. mszy wiernych, już nie widzimy w naszej pieśni.
4. Początkowe wiersze Bogarodzicy są niemal dosłownym przekładem zachodnio-greckiego zdrowaś, różniącego się zarówno od rzymskiej, jak i od wschodnio- greckiej wersji te j modlitwy. W tych wierszach i zaraz następnych widzimy bezpośredni związek z liturgią bizantyńską w. IX i X , ia zwłaszcza z horologiami bazyy- lianów. Motywy liturgiczne greckie są w Bogarodzicy
wogóle częstsze od motywów liturgij zachodnich; z tych drugich występują tu tylko motywy takie, które noszą na sobie piętno archaiczne, przeżytkowe. Wpływu ujedno<- fetajnionej na Zachodzie liturgii rzymskiej, zapoczątkowanej przez reformy Grzegorza VII z końcem XI w., na próżno szukać w naszej pieśni. Są natomiast w Bo* garodzicy znamiona kompromisu liturgicznego wschodnio- zachodniego, jaki widywało się w X wieku i pierwszej połowie XI w niejednym kraju, a więc w niektórych klasztorach benedyktyńskich Czech i Italii, ze słynnym klasztorem internacjonalnym awentyńskim (z dwojaką regułą bazyliańsko-benedyktyńską) na pierwszym miejscu.
5. Interpretacja treści Bogarodzicy możliwa jest tylko wtedy, gdy się zna dzieje spraw dogmatycznych zawartych w tej pieśni. W świetle literatury patrystycznej i teologicznej sta ją się w pełni zrozumiałe — i chronolot- gicznie umiejscowione — wyrażenia Bogarodzica Dziewica, zwolena i inne, a nade wszystko cała rola Adama w związku z resztą pieśni. Widzieliśmy, że sprawami tymi zajmowali się przede wszystkim — prawie że wyłącznie — Ojcowie i teologowie greccy. Łacińscy pisarze poświęcali im mniejszą uwagę, zaś w XII I wieku już niemal wcale o nich nie spisali.
6. Ikonografia chrześcijańska też daje pewne w skazówki co do rodowodu Bogarodzicy. .Wybitnie greckim typem ikonograficznym jest deisis, który na Zachodzie jaw ił się od X wieku dzięki Grekom (Rossano, Grotta- fierrata), ale nigdy nie zapuścił tu korzeni, nawet mimo tego, że za dni jego 'dogorywania, w początkach XIII wieku, skorzystali sporadycznie z jego motywu malarze franciszkańscy, biorący wówczas jeszcze swe wzory od Greków. Późniejsze przygodne czerpanie z motywów deisisowych (np. u Holendrów X V II w.) mało miało wspólnego z interesującym nas tu tematem.
V. A N A L O G I E H Y M N 1 C Z N E
W rozdziale poprzednim właściwie wyczerpaliśmy sprawę wzorów tekstowych Bogarodzicy. Wzory te mieszczą się prawie bez reszty w liturgii greckiej tudzież w pewnej mierze i w niektórych liturgiach zachodnich z przed czasu reform Grzegorza VII.
Poza właściwymi modłami i pieśniami liturgicznymi istnieją ponad to modły i pieśni, które pomimo charakteru nabożnego nie weszły do liturgii, to jest do nabożeństwa zbiorowego publicznego, zaleconego czy nakazanego przez władze duchowne i pozostającego pod tychże władz opieką i kontrolą. Są to modły i śpiewy— jak się w dekretaliach i modlitewnikach je określa — przeznaczone ‘do prywatnego nabożeństwa’.
O kilku takich pieśniach, które nie zostały włączone do liturgii ani greckiej, ani też żadnej z zachodnich, napomykaliśmy poprzednio przy różnych okolicznościach. Nie od rzeczy będzie uzupełnić je pokłosiem nieco obfitszym, to znaczy, przytoczyć wszelkie pieśni średniowieczne,także niektóre nieuwzględnione w rozdziale poprzednim teksty liturgiczne, w których napotkamy jakiekolwiek motywy przypominające choćby jeden wiersz naszej Bogarodzicy.
Analogij takich szukano najpierw w poezji niemieckiej, jako że narzucone naszej nauce na lat wiele apriorystyczne mniemanie głosiło, iż kultury umysłowej w pierwszych wiekach naszych dziejów nie mogliśmy brać skąd inąd, jak tylko z Niemiec. Znaleziono dla Bo
garodzicy jedyną tylko analogię niemiecką!) i to nader bladą; była nią pieśń:
Sankt Marei, Muoter unde Maid, alle unsren Not sei dir geschlait.
Stycznymi punktami z Bogarodzicą są t u . . . tylko trzy wyrązy: Marei (M aria), Muoter (Matka) i Maid (Dziewica). Dalszych podobieństw na próżno by szukać, a to dla prostej racji : pierwotny tekst pieśni ogranicza się do tych dwóch wierszy, które przytoczyłem przed chwilą; przynajmniej tylko tyle cytują źródła, które wzmiankują pieśń tę, jako śpiewaną w r. 1278 podczas bitwy na Polu Morawskim. Pełniejszy tekst znamy dopiero z XVI I wieku (śpiewnik paderborneński z r. 1609):
Maria Gottes Mutter, reine Magd,Ali unser Not sei Dir geklagt,Ali unser Not und unser Pein,Das wandl’ uns Mariae Kinderlein.Das wandl uns Deines Kindes Zorn,Dass unsre Seel nicht werd verlorn,Gott behiit uns fur der Hellen Pein,Dass wir armen Siinder nicht kommen hinein 2).
Nie mamy pewności najm niejszej, czy tekst ten opiera się na pierwotnej pieśni, o której wiadomo z końca X III wieku, czy też został później dodany; wątpliwość podnieca dość znaczna różnica, jaka zachodzi nie tylko w brzmieniu dwóch wierszy początkowych, ale nawet w ich rytmice. Nawet jednak gdy przypuścimy, że śpiewnik paderborneński zachował istotnie pieśń śpiewaną na
1) Bobowski, Polskie pieśni katolickie, 1893. — Hipler, Bogarodzica, 1897 etc.
2) Hipler, l. c., s. 19—20.
Polu Morawskim, to w następnych je j wierszach nie spotkamy już prawie żadnego podobieństwa do Bogarodzicy — bo Maria Kinderlein i Twego Syna Gospo- dzina trudno uważać za analogię.
Drugim polem poszukiwań była literatura czeska. Owoc badań był tu znacznie większy. Zwróoono uwagę przede wszystkim na starą pieśń Hospodine pom iluj3), którą wspominają źródła do w. XIII , jako śpiewaną już w Czechach powszechnie. Poza kronikarzem Ottoka- rem z Horneck, który słyszał ją śpiewaną we wspomnianej już bitwie na Polu .Morawskim, mówi o niej kontynuator kroniki Kosmasa pod r. 1249 i 1260, za drugim razem nazywając ją utworem św. /Wojciecha: canentes hymnum a S. Adalberto editum, quem populus singulis diebus dominicis et aliis festivitatibus ad processionem cantat.
Cytuję zdanie kronikarza nie tylko dlatego, że ostatnimi czasy poczęto u nas —polegając na mylnej pamięci4)— podawać błędne informacje o przekazach dotyczących te j pieśni, ale i dlatego, że wi owym zdaniu mamy też wyjaśnienie co do przeznaczenia utworu. Pieśń była śpiewana w niedziele i święta podczas procesji — tj. pochodu do ołtarza przed mszą. M iała więc zastosowanie l i t u r g i c z n e — i to dokładnie takie, jak dawne litanie, kończące się refrenem Kyrie eleison, o których mówiliśmy w rozdziale poprzednim. Dowód na to mamy
8) Nehring, Studia literackie, 1884, s. 23—26. — Hipler, l. c., 15— 18. — Ks. Knothe, Przegl. kat. 1884, AAK(ryński) Wielka Encyklop. Powsz. 1893. Etc., etc.
4) Bruckner, Fałsz a skutki, Wiadomości literackie, 1936, nr. 1.— Por. nasz artykuł Sprawa opieczętowana, Przegląd katolicki 1936i odbitka- — Bruckner, Prawda o Bogurodzicy, Ruch literacki 1936.— Por. nasz artykuł: Glossy do Prawdy o Bogurodzicy, tamże, r. 1937, nr. 1.
i w tym, że pieśń Hospodine pomiluj ny nie dość że w pierwszym swoim wierszu jest słowiańskim przekładem Kupie e X e a l e i kończy się trzykrotnym refrenem KrleS, krles, krlei. Zresztą pieśń ta miała też inne zastosowania, dokładnie te same, jak nasza Bogarodzica. Była więc w r. 1249 pieśnią powitalną i koronacyjną dla króla W acława, a na Polu Morawskim śpiewano j,ą jako pieśń bojową, o czym wspomina Ottokar z Hor- neck:
Toż samo zresztą było i w r. 1260, w bitwie z węgierskim Belą.
Nie tylko zakresem swego zastosowania, opartym na wspólnym refrenie Kyrie eleison, łączy się pieśń Ho- spodine pomiluj ny z Bogarodzicą. Są i inne podobieństwa w ich tekście. Zestawiamy je z sobą:
H o s p o d i n e p o m i l u j n y Gospodzina ■..
Pokrewieństwo treściowe, a w większej mierze je szcze stylistyczne, wpada w oczy zupełnie wyraźnie. W każdym razie za źródło Bogarodzicy czy za je j wzór uważać pieśni czeskiej nie można, bo inna jest zupełnie rytmika, prócz tego w grę wchodzą za&adnicze różnice: przede wszystkim w czeskiej pieśni brak wzmianki o Matce Boskiej, o św. Janie. Jak nasza pieśń, tak i czeska
Die Pehaim auch riefen 9 0 :
G o s p o d i n e p o m i l u j do.
Kyrie eleison . . .Jesu Kriste p o m i l u j n y Ty Spasę vieho mira spasiź ny i u s 1 y § H o s p o d i n e h l a s y naśe d a j n a m vśem Hospodine źyzfi a mir v z e m i KrleS, krleS, krles
usłysz głosy
daj na świecie
Kyrie eleison-
sirkenmajer 8. 113
wywodzi się z liturgicznych motywów byzantyńskich,o czym już pisali fachowi badacze (W eingart); niniejszym nad tą kwestią zatrzymywać się nie będziemy.
W drugiej jeszcze pieśni czeskiej — a mianowicie pieśni Buoh vsemohuci5) , dopatrywano się pokrewieństwa z pewnymi zwrotkami Bogarodzicy. Pokrewieństwo to jest słabe; widać je w zwrotce Vśichni svUl proste, poniekąd w zwrotce Maria zadućie; bardziej zasługuje na uwagę zwrotka „Lezal trzy dny whrobie, dal proklaty sobye bok rucye nozye obye na spasenie to b ie"; uderza to, że trzy je j wiersze odpowiadają niemal dokładnie trzem wierszom Bogarodzicy w tej właśnie zwrotce, którą już badacze dawniejsi uważali za nieforemną i często rozbijali na dwie zwrotki odrębne, za czym i ja jestem skłonny pójść. Jest to ta zwrotka, której nadałem num erację podwójną (8 i 8 a ), a odnośne w niej wiersze brzmią:
dat Bóg przekłóć Sobie ręce, nodze obie [kry święta szła z boka] na zbawienie tobie.
Na tym wyczerpują się związki Bogarodzicy z pieśniar- stwem czeskim, wbrew przewidywaniom Czackiego i jego
■5) Bruckner, Bogurodzica, rozwiązanie zagadki, Biblioteka Warszawska, 1901, s- 100. — Piłat, Bogarodzica, 1877, s. 69—80.
6) Truhlaf, Katalog rękopisów Biblioteki Uniwersytetu praskiego, rękop. 412. — Nadmienić trzeba, że zwrotkę taką dziś jeszcze śpiewaną w niemal dosłownym brzmieniu spotykamy także w tekstach starodawnej pieśni polskiej Chrystus zmartwychwstał jest, a mianowicie:
Leżał trzy dni w grobie,dawszy przebić sobiebok, ręce, nogi obiena okup, człowiecze, tobie. Alleluja!
następców, bardzo nikłe. Dodać do nich moglibyśmy co najwyżej jed^ą z tzw. Cantiones yissegradenses1), zachowanych w rękopisie z XV wieku; w środkowych zwrotkach te j pieśni, głoszącej chwalbę Matki Boskiej, spotykamy między innymi takie zwroty, które dałoby się zestawić z niektórymi wierszami dalszymi Boga\- rodzicy:
Pia Virgo Christi Genetrix Filii De i . . .Ora DominumIesum Christum Filium Tuum, ut nobis indulgeat, crimen nostrum deleat,
Dodać można, że w kilku jeszcze polskich pieśniach pasyjnych czy wielkanocnych spotykamy wyrażenia pokrewne wyrażeniom z Bogarodzicy. Tak np. słowa:
iż Jezu Kryst prawy cirzpiał za nas rany swą świętą krew przelał za nas krześcijany,
powtarzają się (wraz z rymami) w znanej pieśni:Któryś cierpiał za nas rany,Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!
lub w popularnym tekście Drogi krzyżowej:Rozmyślajmy dziś, wierne chrześcijany, jako Jezus Chrystus cierpiał za nas rany . . .
Te analogie, zresztą nieliczne, mogłyby stanowić jedyną podstawę do nazwania części Bogarodzicy „pieśnią pasyjną" czy „wielkanocną". Ale taką samą podstawę miałby ten, kto by z powodu wzmianki o Adamie uważał te zwrotki za pieśń adwentową czy wigilijną. Trzeba być sprawiedliwym! Pozostaniemy więc przy stwierdzeniu, że mamy tu do czynienia z wykładem wiary chrześcijańskiej, gdzie— rzecz oczywista — musiał być uwzględniony zarówno grzech pierworodny Adama, jak narodzenie Chrystusa z Marii Dziewicy, męka krzyżowa, zmartwychwstanie i królowanie w niebie (wniebowstąpienie).
7) Dreves - Blume, Analecta hymnica medii aevi, t. II, nr. 16, s. 156.
Dziewico •.. Bogarodzico . . . prosi Syna Twego, Króla niebieskiego, aby nas uchował ote wszego z łego . . .
bonuin finetn dignetur praestarein futuro nos praemiare,ducens ad patriam,angelorum curiam,ubi sempitema laetitia,absąue omni tristitia,ibi nos collocet,ubi ipse manet •..
Gdzie to Sam króluje, k Sobie ją przyima . . .
Tam radość, tam m iło ś ć ...
Zestawienie tekstów wyraźnie mówi, iż analogie są tylko blade i ogólnikowe, zresztą są porozrzucane na tak znacznej od siebie przestrzeni, że w całości utworów związek tych analogii zupełnie się zatraca.
Próbowano szukać źródła Bogarodzicy w pieśniach cerkiewnych z obszaru ruskiego. Na tym podłożu wyrosła, raczej jak o założenie wstępne i otwarcie drogi badaniom, hypoteza W asyla Szczurata, iż Bogarodzica to produkt ruskich wpływów na dworze króla Jagiełły, a zatem riaMHTKa 3ana.ii.HO pycbKoi' JiiTepaTypn"). Pomimo wszelkich usiłowań nie znaleziono na gruncie ruskim żadnego materiału konkretnego, a więc jak ie jś pieśni, która by miała pewne podobieństwo z Bogarodzicą. Co więcej, zawód sprawia nam tu i liturgia. W cerkiewno- słowiańskiej wersji liturgii św. Jana Chryzostoma, używanej w cerkwiach ruskich, nie ma już tak silnych ana- logij, jakie widzieliśmy w oryginalnym tekście greckim. Mówiliśmy także o tym, że Ruś używa innego tekstu pozdrowienia anielskiego, tekstu nie mającego niemal nic wspólnego z naszą pieśnią. Pewne analogie z Bogarodzicą spotykamy w modlitwie, jaką Nestor wkłada w usta Włodzimierza kijowskiego (pod r. 996) po zbudowaniu świątyni pod wezwaniem Matki Boskiej: IlpHSpH Ha UpkKORk TBCKm I I H/HA... AHjTtpi [ IpHCHf-
8) Żółkiew 1906. Por. BorAaH EapBiHbCKHH, Bogurodzicza Dzewicza a ictopHHHi b h c h o b k h n-pa LHypaTa, J l b B i B 1906.
A*l'-BkiMi MapHŁA BoropoAHiiA. H aurr« ktito iiomo-AHTTk CA KTk l pkKBH CtH, TO OyCAUlllH MOAHTB& H « T V noycTH BkCA r p ł ^ w iero moahtku p a ^ h Upi iMH- C T U K B O r O p O A H U A '*).
Są tu motywy: słysz modlitwę i ziści nam spust winam, nade wszystko zaś tytulatura Bogarodzica Dziewica Maria, złączona w jedną całość, jak w modlitwach greckich.
Dalszym terenem poszukiwań była hymnografia ła cińska. Poszukiwania te skazane były zgóry na niepowodzenie, póki dokonywane były bez przygotowania naukowego w danej dziedzinie; chlubnym wyjątkiem byli dwaj muzykologowie, Adolf Chybiński i Zdzisław Ja- chimecki, którzy n a p r a w d ę zapoznali się ze zbiorami hymnów średniowiecznych łacińskich, ale mieli przy tym na oku cele własnej fachowości, nie zaś badania filologiczne. Filologowie zaś, piszący o Bogarodzicy, aż do r. 1932, nie uważali za stosowne wziąć do ręki ani Patrologii łacińskiej, ani tomów Poetae Carolini, ani historii literatury Manitiusa, ani — co w danym wypadku było najkonieczniejsze — Analecta hymnica medii aevi Drevesa i Blumego. Jedyny Łoś zaglądał do zbioru Mo- nego; jemu też jednemu powiodło się wzbogacić kilkoma cennymi szczegółami interpretację hymnologiczną utworu. Wszystko to jednak było dorywczą próbą poszukiwań, daleką od systematyczności. To też uzupełnienie nie jedno będzie potrzebne zapewne nawet po dokonaniu niniejszego przeglądu10).
Przegląd ten zaczniemy od utworu, który pod każdym względem najbardziej jest spokrewniony z Bogarodzicą. Nosi on tytuł Carmen in Assumptionem Sanctae
9) Mon. Pol., t. I, s. 678.10) Por. naszą pracę Bogurodzica wobec hymnografii łaciń
skiej, Warszawa 1935.
Mariae in nocte, quando tabula portatur, a pochodzi z r. 996, z roku koronacji Ottona III i stłumienia rokoszu Krescencjuszówu ). Nastrój tej pieśni odpowiada owym czasom: jest posępny, smutny, pełen przeczući trwogi, skruchy i niepokoju: Roma, personifikacja stolicy, wyznaje głośno swoje grzechy, nazywając siebie meretrix nocturna prostituens in mediis opibus, i dopra- szając się łaski Bożej. Pośredniczką wobec Chrystusa w zjednaniu odpuszczenia grzechów ma być wedle tych modłów Bogarodzica, której ikonę wraz z wizerunkiem Syna Bożego obnosi w procesji ludność rzymska, idąc za przewodem Greków awentyńskich:
En ubi N a t u s adest, quaerens oracula Matris, prae natis hominutn, en, ubi N a t u s adest.
Vultus adest D o m i n i , cui totus sternitur orbis, signo judicii vultus adest D o m i n i . . .
Sistitur in solio D o m i n i spectabile s i g n u m , T h e o t o k o s q u e suo sistitur in s o l io .. .
Dat Schola Graeca melos et plebs Romana susurros et variis modulis dat Schola Graeca melos.
K y r i e centuplicant et pugnis pectora pulsant,C h r j s t e faveto tonant, K y r i e centuplicant.
Treść owej pieśni do Bogarodzicy i Syna Gospo- dzina, śpiewanej przez awentyńską Szkołę Grecką przy defrenach Kyrie eleison, podaje nam dalsza część utworu, zatytułowana Invitatio ad orationem:
Sollicitemus ob hoc D o t n i n u t n prece, carmine, lingua, et M a t r e m D o m i n i sollicitemus ob hoc.
V i r g o M a r i a , tuos clementius adspice natos, exaudi famulos, V i r g o M a r i a , tuos I . . .
Sancta D e i G e n e t r i x , Romanam respice plebem, Ottonemque fove, Sancta D e i G e n e t r i x ! . . .
Praesto sit veniae tertius Otto tuae.
n ) Pontificale manuscr. Casin. X saeculi, 451, 246. — Dreves, Anal. hymnica medii aevi, t. X X III, s. 74— 77.
W pieśni śpiewanej przez Greków awentyńskich w r. 996 były zatem owe motywy, które przewijają się przez tzw. dwie pierwsze zwrotki Bogarodzicy:
Bogarodzica Dziewica błogosławiona Maria
Theotokos, Dei Genetrix, Virgo alma Maria
U Twego Syna Gospodzina Natus, Dominus,Matko
ziści nam spust winam Kyrie eleison.
Materveniae Tuae. Kyrie eleison.
Ponieważ źródło rękopiśmienne, zachowane z końca w. X, wyraźnie mówi tu o pieśni greckiej, a zresztą — jak każdemu historykowi wiadomo — za Ottona III ję zykiem dworskim, urzędowym, literackim i liturgicznym w Rzymie była greczyzna12), więc wychodzimy tu już poza obręb hymnografii łacińskiej, a wchodzimy w obręb greckiej. Jeżeli jednak już tutaj omówiliśmy ową pieśń Greckiej Szkoły, to nie tylko dla tego, że wiadomośćo niej wpleciona została do utworu łacińskiego, ale i dla tego, że pieśń owa, wcześniejsza od wielu właściwych już utworów hymnografii łacińskiej o motywach pokrewnych motywom Bogarodzicy, należy do tych ogniw, które w epoce Ottonów związały hymnodię łacińską z wzorami greckimi, powodując tak znakomity i niezwykły je j rozkwit w X i X I wieku, zgoła odrębny i odmienny zarówno od faz poprzedzających, ja k i od tego, co miały przynieść wieki następne.
O wypadkach, które wpłynęły na powstanie Carmen in Assumptionem, opowiada obszerny utwór mnicha Purcharda Gęsta Wittigowonis, pochodzący z r. 997. Rzecz ciekawa, że dwa wiersze tego utworu m ają nie
12) Potkański, Św. Wojciech, Pisma pośm. II. — Seppejt i, Lóf- ler, Dzieje papieży, przekł. polski, Poznań 1937,/ s. 180 nn. — Poulet, Histoire d’Eglise, — Diehl, Byzance, grandeur et dicadence, 1934, s. 320.
jakie podobieństwo do motywów owej greckiej pieśni awentyńskiej, a także i do pierwszej zwrotki Bogarodzicy:
Sancta D e i M a t e r , V i r g o, da vota freąuenterN a t o , p r o n o b i s , p r o v i t a nosąue regentis13)
W komentarzu do Carmen in Assumptionem, zawartym w Ordo Romanus, utwór ten określony został nazwą techniczną letania. Nazwę tę nadawano w wiekach IX —XI utworom błagalnym w formie heksametrycz- nej lub elegiackiej, wzywającym pośrednictwa Bogarodzicy lub świętych, a kończącym się inwokacją Kyrie eleison. Niektóre z tych ‘litanij’ wykazują niejakie podobieństwo do pewnych wierszy Bogarodzicy. Idąc porządkiem chronologicznym, zaczniemy od Hrabana Maura. Jego Versus more litaniae factiu ), zaczynające się od słów Arbiter omnipotens, rerum Tu summę Creator, m ają m. in. miejsca następujące:
Clara D e i G e n e t r i x , sanctissima V i r g o M a r i a , o r a p r o n o b i s , rite f a v e n d o D e u m . . .
Zachariae natus [sc. Iohannes Baptista], praeco cunctique pro- et sancti patres, conciliate Deum . . . [phetae,
Tu nos, C h r i s t e , a u d i , T u e x a u d i , C h r i s t e , p r e -[c a m u r
O Domine, s a 1 v a, quia v i t a m q u a e r i m u s abs T e . . .Tu ąuoniam virtus, Tu vita es, Christe perennis,
Tu Christe, e l e i s o n , Tu K y r i e e l e i s o n . A m e n .
Do gorliwych twórców litanij elegiackich należy w IX wieku Ratpert ( f 8 8 4 ) , którego Letania ad baptis- mum ma według zdania Adolfa Chybińskiego motywy muzyczne styczne z Bogurodzicą15). Jego Versus ad pro-
13) Mon■ Germ., t. VI (Script. IV), s. 631.14) Poetae Latini aevl Carolini, rec. E . Dummler, t. II, Be-
rolini, 1884, s. 217.15) Adolf Chybiński, Bogarodzica pod względem muzycznym,
Przegląd powszechny, 1906.
cessLonem diebus Dominicis (Ardua spes mundi) 16) zawiera w drugim dystychu wezwanie do Matki Boskiej:
V i r g o D e i C i e n e t r i x , rutilans in honore perenni, ora pro famulis, Sancta M a r i a , tuis.
A w czwartym, po uprzednim wezwaniu ś. Michała, wzywa Chrzciciela:
Aspice nos omnes, clemens Baptista Johannes.
Po szeregu wezwań do innych patronów, do wszystkich świętych, po szeregu próśb litanijnych, zamykają utwór heksametry:
Agne Dei Patris, nobis miserere pusillis, ;C h r is te e x a u <i i n o s , Kupie aov.
Inna elegia litanijna, której autorem jest ©pat Hart- man ( f9 2 5 ) , wylicza prócz Matki Boskiej różnych świętych, pom ijając jednak św. Jana Chrzciciela, (autor zresztą sławi go w innych swych pieśniach), a kończy się dwuwierszem greckim, wyraźnie zdradzającym źródło tego rodzaju utworów17) :
Kup'.e 7ravxoxpai:(i)p, ?'awę S w te p Se t e mxvzóę,S i) paaiX eu ę f;;ió>v, X p t:s ':’ l).£T)aov rj|j.tbv.
Dwuwiersz ten sam, w brzmieniu nieco przekręconym wskutek winy przepisywacza, znajduje się też w rękopisie praskim z X wieku. W arto zaznaczyć, że ma on motywy wspólne z pieśnią Hospodine pomiluj ny ( = Kópie sXer]aov % fi>v), zwłaszcza przez wyrażenie EwTsp 7ravTÓę, odpowiadające czeskiemu Spasę vśeho mira.
Ze wspomnianymi litaniami znaczne pokrewieństwo m ają różne inne utwory o formie dystychu elegiackiego,
pochodzące z epok: karolińskiej i O ttonów 18). Wspomniany już Hrabanus Maurus szczególnie dużo wierszy takich tworzył; nas obchodzić tu mogą wiersze na poświęcenie różnych ołtarzy Matki Boskiej, rozpoczynają ce się od inwokacyj Yirgo Maria Dei Genetrix lub podobnych; na kilku wyrazach takiej inwokacji kończą się tu jednakże wszelkie podobieństwa z Bogarodzicą. Większych podobieństw nie znajdziemy w dystychach Wala- frida Strabona {Yirgo Dei Genetrix de corpore dicta pudico— dalej już treść zgoła inna niż w naszej pieśni), Hinc- marusa (Sancta Dei Genetrix et sem per Yirgo Maria), Seduliusa Scotusa (Ipsa Dei Genetrix semper sacra Yirgo Maria). W Carmina potatoria (pisanych ręką X wieku) mamy z okazji święta Narodzenia Matki Boskiej wprowadzony motyw Chrystusa, Matki Boskiej i Chrzciciela:
Tres certe: Soter, Maria, Baptista Iohannes,naturae superant legem ratione parenti.
W e współczesnych im i stylistycznie pokrewnych Carmina Scottorum Latina et Graecanica spotykamy takie wiersze:
Omnipotens Genitor, Genito qui cuncta creasti,Guidonem $ouXov clemens per saecula otSaov,Tuque b e a t a D e i G e n e t r i x , succurre clienti,
Dedykację podobną mamy u Guiselgarda gramatyka ( Grates pro nobis referat, 0eotóxe Maria), Stefana kapłana (Excipe Christe potens, 0eoTÓxe et Yirgo Maria), ale poza tytułem Matki Boskiej nie przynoszą nam one żadnego materiału. Wiersze Piotra Gramatyka, zachowane w rękopisie z X wieku, przynoszą kilka motywów
18) Poetae Latini aevi Carolini, t. II, III, IV, passim. Ponieważ są to bez wyjątku rzeczy drobne i fragmentaryczne, więc nie zabieram tu miejsca cytowaniem stronnic, które zresztą znaleźć nietrudno.
Bogarodzicy, które tu z różnych utworów zbierzemy na jednym miejscu:
I . c .Antithronus Deus, qui regnat intima regna, n o x a m r e l a x e t n o b i s (p er C h r i s t u m r o g o ) b e-
[ n i g n e ,ut cunctorum 'Rex r e 1 a x e t f a c i n o r a v e s t r a d e t . ą u e v o b i s s e m p e r cum sanctis o m n i b u s p e r -
[ p e t u a m v i t a m . . . concedat e t r e g n u m , i n q u o s i n e f i n e r e g n e t i s , d o n e t ą u e vobis partem cum sanctissima V i r g o [ ! ] M a r i a .
III.M o r t e s u a C h r i s t u s d e s t r u x i t T a r t a r a victa, sustulit inde pius A d a m cum coniuge cara.
Na tym kończą się analogie Bogarodzicy z utworami hexametrycznymi i elegiackimi epoki Karolingówi Ottonów. Nie wiele jest tu tych analogii, to prawda, ale zwrócić na nie musieliśmy uwagę, jako na zjawisko— mimo wszystko — znamienne i wyjątkowe. W następnych bowiem wiekach już takich dystychów i hexa- metrów o motywach choćby trochę przypominających pieśń polską — n ie z n a j d z i e m y w c a l e w żadnym z istniejących zbiorów hymnologicznych.
Tłumaczy się to głównie tym, że z upływem wieku X sam literacki rodzaj litanij elegiackich i hexametrycz- nych wygasł ostatecznie. Cios decydujący mu zadała podjęta przeciwko niemu słynna akcja Notkera Balbulusa ( t 9 1 2 ) , wywołująca prawdziwy przewrót w dziedzinie poezji i muzyki kościelnej.
Notker Balbulus jest przede wszystkim twórcą i propagatorem tzw. sekwencyj, zrywających z szerzoną przez szkoły karolińskie poezją metryczną, a opierających się na zasadzie sylabicznej i na ścisłym związku z muzyką. Oczywista rzecz, utrzymują one i łączność z obrzędami
liturgicznymi; stąd niejedna sekwencja dziś znajduje się w mszale i brewiarzu. Podstawą sekwencji bywa zawsze jedna z inwokacyj liturgicznych (Gloria, AUeluia etc. — tzw. iubilus) albo urywek Pisma św. czy innego tekstu sakralnego, stanowiący zwrotkę początkową, jakby motto, rozwijane w szeregu dalszych zwrotek. W początkowej fazie swego rozwoju, tj. od wieku IX do XI włącznie sekwencje miały nieraz bardzo różnorodną budowę, zmieniającą się co dwie zwrotki; w wiekach następnych rodzaj ten literacki zaczyna przekwitać, zatracać swoją odrębność, upodabniać się w formie do innych rodzajów, aż nierzadko nazwę sekwencji otrzymają utwory o budowie i treści niemal zgoła niepodobnych do pierwotnego wzoru. Stąd to hymnologowie (szczególnie zaś Dreves) wyraźnie odróżniają dwie fazy rozwoju sek- ■wencyj, dwa ich typy, bardzo się od siebie różniące.
Sekwencje pierwszego typu i okresu (wiek IX —XI) dostarczą nam dość znacznego zasobu analogij z motywami treściowymi Bogarodzicy. Natomiast w sekwencjach typu drugiego, późniejszego, analogij takich szukać będziemy napróżno.
Przegląd sekwencyj maryjnych, w których zawiera się choćby źdźbło podobieństwa z naszą pieśnią, zaczniemy od przepięknej i słynnej sekwencji Beata Tu, Vir- go Maria, Mater Christi gloriosa19). Z wieku je j i urzędu ten zaszczyt się należy. Jest to bowiem chyba najstarszą sekwencja, jaką zdołano odszukać: podstawowy je j rękopis, dochowany w Tours, pochodzi z wieku IX. Cieszyła się bez wątpienia ogromnym uznaniem w całej Europie, skoro je j teksty z wieków następnych, nieraz różniące się w szczegółach, znaleziono w wielkiej ob-
fitości we Włoszech, Niemczech, Francji, a nawet w Anglii i Hiszpanii; szczególnie ważny jest wśród nich rękopis moguncki, datujący się z lat 967—972. Prócz przytoczonego nagłówka tej sekwencji spotykamy w niej następujące jeszcze analogie z Bogarodzicą:
O alma Virgo Maria,o beata Maria (dwa wiersze refrenowe) . . .Nostri ergo memorare precibus sacris, ut omnes simul tecum mereamus gaudere semper in caelesti patria, o Sancta Maria . . .
Analogie te są tu rozrzuoone na przestrzeni 24 zwrotek. Podobnie w znacznej niekiedy od siebie odległości będą porozrzucane motywy w większym czy mniejszym stopniu analogiczne w innych sekwencjach. Sekwencja Gaudę Maria Virgo Dei Genetrix znowu ma analogiczny sam nagłówek, a poza tym może przypominać Bogarodzicę tylko swym zakończeniem:
Ergo precamur, prosimyut nostri reatus ziści nam spust winamapud elementem Patrem u Gospodzina fias interventrix
Inna sekwencja, na Oczyszczenie Matki B o sk ie j20), zawiera pewne analogie nie tylko do początkowych wierszy polskiej pieśni, ale i do zwrotek dalszych:
Audi fidelia precamina, Słysz modlitwyimpetratam deferens caelitus veniam spust winam et quieta nobis temporum inclita na świecie zbożny pobyt hac in vita
20) Blume, Anat. hymn. m. ae., LIII, nr. 101, s. 175.
nostra dirige opera!Post funera po żywocieuranica rajski przebytnos duc ad habitaculaquo laetemur omnes una tam radośćtecum omnia saecula! widzenie Twórca bez końcaExclament nunc omnigena Amen.Amen redempta!
W ielką stosunkowo obfitość motywów analogicznych zawiera długa sekwencja na W niebowzięcie21), zaczynająca się od słów :
Ave Dei Genetrix summi,Virgo semper,Stella maris praelucida.
Jedna z je j zwrotek końoowych zawiera wezwanie Sancta 0goióxoę, w poprzednich zaś zwrotkach wyławiamy takie disiecta mem bra:
. . . T e rogitamus, prosimyut pro nostris sceleribus ziści nam spust winamTuum interpelles Natum . . . u Twego Syna
et praesentem vitam na świeciein laude Dei valeamus zbożny pobyt ultra semper ducerepostąue huius finem po żywocievitam beatam . . . rajski przebyt
Połączenie modłów o odpuszczenie grzechów, zbożny pobyt na ziemi i rajski przebyt po żywocie spotykamy jeszcze nieraz w sekwencjach maryjnych tegoż okresu. Na przykład w słynnym prosarium z Limoges spotykamy sekwencje z takimi zwrotkami:
S1) Anal. hymn. m. ae., t. VII. Stron znów dla oszczędności miejsca nie cytuję, zwłaszcza że je cytowałem, w pracy Bog. wobec hymn. tac., s. 23.
Felix Mater solaet Virgo intacta Puerpera . . .Te petimus supplices voce et humillima, ut impetres veniam nobis mortalibus a Christo,Virgo sacratissima . . .
Albo:. . . O Virgo sola,Mater casta, nostra crimina solve dans regna, quis beata regnant agmina . . .
Albo:O Regina caelestis Maria, quia non eges paradisi gloria, peccamina abluas . . .
W całości przytoczymy sekwencję, zachowaną w rękopisie z Einsiedeln z XI w ieku22) :
O decus mundiM a r i a G e n e t r i x D ei!Nos reos, ad Te clamantes fac clemenscunctis nos a criminibus emundari!Ut c u m T u o d u 1c i N a tofelidter regnemus in excelsis!
Wśród sekwencyj X i XI wieku trafia ją się takie, które nie poprzestają na tytułach Dei Genetrix i Virgo Maria, ale uzupełniają je ponadto — ściśle za przykładem greckim — dalszymi określeniami z dziedziny dogma-
tów mariologicznych. Najwięcej wpływów greckich wykazuje prosarium z Limoges, gdzie teksty na każdej niemal stronnicy roją się od zdań i wyrazów wziętych z gre- czyzny (xpóvoę, aTaopóc, §ó£a, Suva|j.tę, Smep, owfl-pwrcoę, 0eóę
'i7uitoSpojita %tX,). Tam też spotykamy takie wiersze:
O beata 0eotć>ccę alma . . .Ave & ©eo-có/oę, Virgo fuisti, Virgo peperisti . . . Ave Virgo plena gratia, [Maria . . .benedicta,a Deo electa Maria . . .
W ięc nie tylko usilne akcentowanie dogmatów (Vir- go post partum, in partu, ante partum), nie tylko grecki termin ©sotónoę, ale i electa ‘zwolena’, odpowiadające i-/Xe- XeYixevT) z wersji greckiego Zdrowaś Maria. Termin ten jaw i się w hymnografii łacińskiej tylko w X wiekui z początkiem XI. Przykład drugi możemy przytoczyć z rękopisu oxfordzkiego23) :
Virgo Mater es dilecta, specialis praeelecta . . .
Formę sekwencji przyjmowały w omawianym okresie także i niektóre litanie, gdzie po Matce Boskiej wzywano św. Jana Chrzciciela i innych św iętych24). Jedna z nich miejscami w treści sw ojej dość przypomina niektóre wiersze Bogarodzicy; oto początek:
Sancta D e i M a t e r , V i r g o be- Bogarodzica Dziewica Maria [nigna M a r i a ! ziści nam
Tu nos miseros adiuva etChristigratiam n o b i s i m p e t r a , quae nos Tua per merita devitare faciat cuncta noxia . . .
29) Anal. hymn., t. X , nr. 145, s. 110.u ) Anal. hymn. m. ae., t. X , s. 117. — Anal. hymn. im. ae.,
t. V III, s. 87.
Po zwrotce do św. M ichała idzie zwrotka o Chrzcicielu :
O Iohannes, C h r i s t i B a p t i s t a , pro nobis indignis iugiter ora!
W ósmej zaś parze zwrotek mamy wezwanie:
Oranes Sancti Dei, Wszyscy święci proście,verba pro nobis ferte pia, nas grzesznych wspomóżcie . . .rogate Dominum, ut nostra deleat crimina . . .
Można by dopatrzyć się związku z Chrzcicielemi w takiej sekwencji:
Sancta Virgo, Dei Mater Maria unigeniti. . .Ora nunc . . . pro filiis, fonte baptismatis sacro ut salventur . . .
Wspomniany bywa Chrzciciel i w innych sekwenc jach 26), gdzie stale niemal otrzymuje przydomek ewangeliczny Vox — głos — w przeciwstawieniu do Logos, Verbum, Chrystusa. On też jest pośrednikiem dla głosów ludzkich, których treść i spełnienie należą już do Syna Bożego. Proszono Chrzciciela i o to,
ut intercedat pro nobis ad Dominum, ut cum illo et cum sanctis omnibus capiamus sempiterna munera in saeculorum saecula . . .
Ten sam schemat (i melodię?) oo O decus mundi ma druga sekwencja z tegoż czasu, zaczynająca się od Grates nunc om nes21), w której zwrotka druga:
25) Anal. hymn. m. ae., t. X , s. 71.26) Anal. hymn., t. II, nr. 54. Etc.27) Anal- hymn., t. L III, nr. 10, s. 15.
Birk«nma)er 9. 129
Qui sua nativitatenos liberavit de diabolica potestate
ujawnia podobieństwo ze zwrotką Bogarodzicy m ającą w wielu odpisach to brzmienie:
Narodził się dla nas Syn Boży . . iż przez trud Bóg Swój lud od jął diablej stroży.
Zyskiwalibyśmy w ten sposób jeszcze jeden dowód na to, że tak należy czytać tę zwrotkę naszej pieśni i lekcji te j przyznać pierwszeństwo nad lekcją Nas dla wstał zmartwych.
Połączenie motywów dziewictwa i Boskiego macierzyństwa Marii z motywami narodzenia Chrystusa, Jego śmierci krzyżowej, zmartwychwstania i odkupienia człowieka z mocy szatańskiej, tak dziwiące dawniejszych badaczy Bogarodzicy i stanowiące podstawę donieugrun- towanych hipotez o ‘pieśni pasyjnej’ i ‘wielkanocnej’, nieobce jest sekwencjom łacińskim wczesnego okresu. W jednej z nich spotykamy wiersze28) :
Adest namąue Pascha C h risti. . . in qua ipse resurrexit, in qua cuncti adoremus Deum videlicet Patrem et unigenitum simul Dominum Iesum Christum,Qui propter nostram salutem carnem sumi voluit st pro nobis incarnariex benedicta Virgine casta Matre Maria . . .
Związanie roli Chrystusa z rolą Adama jest motywem dwóch sekwencji Godeszalka z Lim burga29) :
28) P. naszą pracę Bog. wobec hymn. łacińskiej, passim.29) Anat. hymn. m. ae., t. L, s. 359 nn.
. . . Subvenit Plasmator protoplastum reformans veterem . . . Ligno oontractum primum Adam secundus extendit in ligno, in quo mortem vita m ortificat. . .
Per crucem Deoreconciliatus mundus,per lignum nunc redempłus,per lignum in Adam venditus . . .
W pierwszej z tych sekwencyj przewija się 1 naczelny motyw Bogarodzicy,
Christe lesu,Fili Dei dSdworroę,Qui unigenitus 0eoTÓxou, intactae Virginis, passus es in cruce, dele culpamet quam pro culpa patimur, tolle afflictionem oorporis, afioę & @sóę, per virtutem crucis . . .
Motywy te tkwią i w sekwencji Godaszalka Fecunda Verbo tu virginum Virgo M aria30), która w kilku zwrotach przypomina Bogarodzicę. Znajdziemy takie motywyi w utworach Hermana Gontractusa ( f 1053) i to nie tylko w jego sekwencjach, ale w elogiach i antyfonach, jak Alma Redemptoris Mater i Salve Regina. Paralelą do podobieństwa: Adam - Chrystus było, ja k wiadomo, podobieństwo drugie: Ew a-M aria, zużytkowane niejednokrotnie w poezji łacińskiej z obchodzącej nas epoki.
30) Anal. hymn. m. ae., t. L. 1. c., — także Dreves, Die Kir- chelieder der Lateiner. etc.
Na pierwsze m iejsce tu się wysunie znana pieśń Ave maris stella, dająca podstawę całemu szeregowi pieśni od niej zależnych, a w kilku wyrażeniach zwrotki pierwszej przypominająca naczelne wyrazy Bogarodzicy.
Amplifikowanie inwokacyj liturgicznych zrodziło nie tylko sekwencje, ale i tropy. W tym rodzaju literackim niewiele znajdziemy motywów treściowych wspólnych z Bogarodzicą. W trzech tylko należących tu utworach zinajdziemy pewne blade analogie; najbliżej pieśni polskiej stanie wśród nich trop następujący:
Ave nunc G e n e t r i x M a r i a , eleison! K y r i e e l e i s o n !. . . Adiuva Te deprecantes in o r a t i o n e , eleison! K y r i e
[ e l ei son!Adiuva Te collaudantes Teąue venerantes et dicentes: Ave!
[Eleison! Kyrie eleison!
W drugim są m. in. takie zwrotki:
. . . M,irifice Rex, Matris almae proles M a r i a e ! Pietate pro[Tua, jugiter nostri eleison!
. . . K y r i e clemens, p r a e c o n i a n o s t r a s u s c i p i e n s , [ p o l i a r c e p o s t c a r n i s f i n e m n o s
coniunge. Atąue sine fine nobis eleison!
Mamy tu motywy: Bogarodzico, słysz modlitwę, po żywocie rajski przebyt, a wreszcie Kyrie eleison. O odpuszczeniu grzechów i zwyciężeniu śmierci przez Chrystusa i o Adamie mówi trop trzeci:
Christe, tuis condonando nunc crimina, eleison!es, qui potes solvere nexus reatus, eleison!et qui protoplastae Adae mortem vicisti, eleison! S1)
Ja k sekwencje, tak i tropy przekwitają w wieku X II. Późniejsza hymnografia łacińska innym już idzie
31) Wszystkie tropy na Kyrie znajdują się w jednym tomie Anal. hymn (X L V II), wobec czego znów oszczędzę sobie cytowania stronic.
torem. Jednocześnie w tymże czasie widoczny jest w niej zanik zupełny tych motywów, jakie składają się na naszą Bogarodzicę. Zwłaszcza, oo rzecz znamienna, nie znajdujemy ż a d n y c h wspólnych motywów między Bogarodzicą a poezją franciszkańską i dominikańską.
W rękopisie z XV wieku zachowała się makaronicz- na sekwencja Pater hymon, a quo mundus, gdzie przygodnie napotykamy wyrażenie Virgo Dei Mat er . . . Theo- tiokos, virga Iesse, znane zresztą i z dawnych sekwencji notkerowskich. Za 'analogię’ trudno uważać te cztery luźne s ło w a . . . Nader słabe, będzie też podobieństwo Bogarodzicy z wątkiem treściowym pieśni łacińskiejo Matce Boskiej z XV wieku, gdzie słyszymy:
A d alej:
nam per crucem et Mariatn istam dulcem, illam piam datur liberatio . . .
O si Adam invenisset et post culpam confugisset sub Crucis auxilio!
Jeszcze mniej podstaw ma mniemanie, jakoby zachodził jakikolwiek związek między Bogarodzicą a pieśnią
32) Anal. hymn. m. ae., t. X X X II, s. 170. — Żeby skończyć z aluzjami do Adama w hymnografii łacińskiej, zacytuję jeszcze pieśń o św. Wojciechu, zachowaną w wielu odpisach z w. XIV na Węgrzech, gdzie znaleźć można takie analogie do Bogarodzicy (Anal. hymn., t. LIV, s. 35).
. . . ubi Deus est omnia, Tam radość, tam widzenie Twórcavirtus sanctorum et gloria . . .Unum est, sed dispar praemium, pro merito fidelium.Huius nos oonsortes gloriae święty Wojciesze, u Boga-ś w uciesze ora pater Adalberte, proś za nas Gospodzina . . .quos in Adam perpetuae Adamie, (jenże trud ucirzpiał bez-sds additos tniseriae . . . domieści Twe dzieci. . . [miernie)
przypisywaną Stanisławowi Ciołkowi, rozpoczynającą się od słów Surge Virgo Theotokos33). W całej te j pieśni owe dwa słowa Virgo Theotokos są jedyną ‘analogią’, jaką można stwierdzić. Przyznamy, że to stanowczo za m ało. Pierwsza lepsza z cytowanych już przez nas se- kwencyj w. IX —X I m iała tych analogij o wiele, wiele więcej.
Podczas omawiania ow jch sekwencyj oraz innych utworów epoki karolińskiej i ottonowskiej niejednokrotnie zwracaliśmy uwagę na ich genetyczny związek z hym- nografią grecką. Związek ten potwierdzony jest wieloma faktami, zwłaszcza zaś glossami w rękopisach, wyraźnie mówiącymi o greckim rodowodzie czy wzorze danego utworu {pulchra Graeca, Graeca, Graecis praeconiis or- naia itp.), dalej obfitością greckich wyrazów, niekiedy Wplataniem całych wierszy greckich w tekst łaciński, tak iż miewamy tu do czynienia wprost z utworami dwujęzycznymi. W rzędzie tych utworów są właśnie te, w których wskazaliśmy najwięcej punktów stycznych z Bogarodzićfl. To nas skłonić musi do tego, by sięgnąć wprost do źródła i zająć się analogiami Bogarodzicy, zawierającymi się w hymnografii greckiej.
W rozdziale IV pracy niniejszej stwierdziliśmy silne pokrewieństwa treściowe Bogarodzicy z kontakiami Ro- manosa, najwybitniejszego poety epoki justyniańskiej. Uderzyło nas tam zwłaszcza silne związanie roli Chrystusa i Bogarodzicy z rolą człowieka pirwego, Adama, oraz wezwanie do człowieka zbożnego, aby wierzył w narodzenie Chrystusa. Ta ^ścisła łączność motywów wspomnianych, nie występująca w tej mierze w żadnym z hymnów łacińskich, nie jest bynajmniej u Romanosa
33) Bliższe szczegóły w naszym artykule Na marginesie* Hymnu do Bogarodzicy Stanisława Ciotka. Ruch literacki, 1935, czerwice.
czymś rzadkim, owszem, należy do zjawisk wręcz najpospolitszych. Dla przykładu weźmy najsłynniejszy z hymnów tego poety, m ający wielką tradycję i równie wielkie, epokowe znaczenie w dziejach hymnografii, owo tylekroć omawiane przez mediewistów kontakion'H ITap&e- v o ; ay)|iepov34) . Zaraz w pierwszej zwrotce jego heirmosu są wiersze:
ixei Ilapftśyoi; | Tenoóaa Ppecpoęn]v St<}iav §jraoaev eófroę | too 5 A.Sa|j.. . .
Nie tylko z Bogarodzicą i Kyriosem-Chrystusem wiązał Romanos rolę Adama, ale i z Janem Chrzcicielem, co już jest motywem zgoła obcym hymnice łacińskiej. W pokrewnym poprzedniemu kontakion, mianowicie E!ę ’E7cicpav[av35), czytamy takie wiersze o raju, Adamie, Bogarodzicy, Chrystusie i Chrzcicielu:
fiaXXov Se e X. Ma p i a ę 6 K ó p i o ę n&a-fl oixou|i,śv(j 4vateXXei rotę ixTtvaę 6 fpUoę rrję SixaioaóvT)(;’S t ó o! eg ’A S a |i | y°!avo!- Setne Jtavtei; u7toSu<o(J.ev aotov. . .06y_ ()7repeiSev b 0 e ó ę | tov SóXq> aoXrj{MvTa evt 6 ę too Tt apaSei aoo.Aia ae Y«p tov Yt>|ivóv | YU[ivoo{iai xai pai tTtCo( j . aiiSaw (j.e ’IopS&vT]C | 4 v o i y e t a t |xal ó Twi wYj ę | eorperciCei | t « { 6 S o u ę p u .Tov lv łpyj(i.q> ^ o ta [ió v | x a i Spóaov £v xa[uvq i x a i ’ó|iPpov e x I l a p & e y o o | iSd>v 6 T to 4 v v 7) ę iv ’Iop84vig x o v X p i o T Ó v | tpópcj) £tap4x^T) • • •
W jeszcze wyższym stopniu, bo jako naczelny temat utworu, łączność ta występuje w bardzo śpiewanej Pie
Si) Najszersze i najgłębsze ujęcie w Byz. Zeitschrift, Bd. XXIV (1921) Dos Weihnachtslied des Romanos, herausgegeben von Paul Maas.
96) J . B. Pitra, Analecta Sacra, Spicilegio Solesmensi parata. Parisiis 1876, t- I, s. 16— 18, nr. III.
śni o Adamie i Janie Chrzcicielu36), zaczynającej się od wierszy:
T r(v a(0[ŁaTix^v aoo | 7tapooa'oiv 8sSotx<joę | ó ’ lop5avfję | ępóJ3ti> [ e j t e s t p e c p s T O |
T7]v 7tpo(prjtw/jv Se | u7toopyiav £x::X7)pa>v | ó ’I w a v v 7j ę | TpójJ.q>[u:rea'ceXXe,uo |
Odzie w następnej zwrotce (oixoę) czytamy:Tip TOcpX<u#evu ’A S a |jl 4 v 3E S e |j. |E(pav7j $]Xtoę I y. Bvj&Xee(ji |x a t 7]'voi£ev afytob tai; x ó p aę | 'ijro;rXuva)v a o ta ę | ’IopSavou TOtę 8 Saatv . . .
Trzecia zwrotka dalej mówi o Adamie ("Ote śxwv £7cepa>&T] ’A5a|i), a czwarta wiąże pierwszego rodzica z osobą Chrystusa, snując motywy znane z Bogarodzicy:
'Ttiv7]aov, S[JLV7)aov toutov (XptoTÓv) ’A5oc [ i . . . ot>to; 8v ecpop- &rję | ote e£ot:uaT7j\b]<; |S t a a e . . . xaTe|37] | Ś7ti Yfję | t'va avw as Xa[3i{; | {HXwv &vot$at 7tdXtv t y] v ’E S e | i . . .5 i a z o b x o ouv ćfaov, a v O- p co 7t e.
W dalszej zwrotce jest mowa o narodzeniu Chry- stusa-Boga z D ziew icy: ex yap M apiaji TYję IIapt)-evoo etey&Yj. Temat to częsty u Romanosa, który z upodobaniem zwraca się do Matki Boskiej wezwaniem Bogarodzico Dziewico. Tak więc w hymnie anapestycznym ku czci Chrystusa i Marii w oła:
0 6 o t ó n e I I ot p # e v e , iravravaoaa,t 6 v TTEóv o o o 6p.vo6p.sv K a i K 6 p i o v K u p i e , K u p te, p u a a i ( ie 37).
A w Canticum in Hypapante Dom ini38) mamy dłuższą
3«) Ibid., nr. IV, s. 23—26.37) Dr. Paul Maas, Friihbyz.m/inische Kirchenpoesie, Bonn
1910, s- 8— 10. Przekład polski Józefa Birkenmajera w Antologii literatury powszechnej pod red. S. Lama, s. 853.
3S) Pitra, Anal. S., t. I, nr. V, s. 28—35.
modlitwę o motywach początkowych wierszy Bogarodzicy:
S e S u s < i i > ; e o u [ 1 £ v i t a y d f i e \
pXe<j)ov oopavófl-sv xat E7U3XE<})ai i ic w cz ą robę a e i T t e j r o i f t ó t a ę aoi K opY*]S * a'- &vdfJiY)ę xat &Xii]>ea)!;X Ó T p ( o a a i T7)v Co>7jv (jl d* v K ó p te,Tatę Ttpiapetaię ty)<; aftotę | 0eoxóy.oo xat IIapO-śvoo y.ai 7rAvta<; irspuroirpati | i t ape) (<ov i7]v &<peatv ( ó ę s o a 7 r X a f ) ( V Q ę , K u p i s , x a i j j - o y o ? t p iX a v \ > p (o 7 to < ; .
Jest tu wpleciony i motyw Adama:
Tt) 0 S OT Ó x (|) icpoaSpa[Lou[i.Evot pouXó[j.evot %otTtSstv t o v TT i o v a o T f j ę - ó t 6 v ’A 8 a n S7)(j.ioupY^aę | potataCsrai u>ę Ppetpoę.
Jak upodobał sobie Romanos łączenie roli Adama z rolą Chrystusa i Bogarodzicy, świadczy i to, że chętnie motyw ten czynił stałym refrenem (śq>uixviov) swoich kontakiów. Jedno z nich, kontakion na niedzielę palmow ą 39), ma refren:
EoXoYf][iśvoę | si ó ep)(ó[ievo<; mv ’AŚa(i. ivaxaXśaao8-at.
W heirmosie czyli podstawowej zwrotce melodyjnej tego kontakion mamy cały szereg motywów Bogarodzicy— a więc skowanie starosty piekielnego, podjęcie śmierci, kry święta z boka itd.:
’ErtsiS7) " A i S t] v ISTfjaaę | x a l f t a v a t o v ł v e x p ( o a a ę xal xóa(iov d v ś a t T j a a < ;ouxśtt y«P> <fOLoiv, arpaYijaoyrai PpecpTfj ) ota t b (3pźtpoę Mapia|J.aXX’ ujusp 7ravTa>v | vyjtc£cov 7tpeapóto)v ten t a u p o b a a i [i ó v o ;ooxe u xa^’ ^p.o)V | ™ fctcpoę |x a i ^ aTj y * P r cXet ) pd | y o f Y j a e T a t & T X Ti
35) Ibid,., nr. IX , s. 59—66.
Naszym człowieczym obowiązkiem jest zmycie winy Adamowej:
’A8ajjL T][uv ejtotY)<36v | to /peoę, 8 otpeiXo|iev.
Modlitwa o odpuszczenie win ponawia się w tym utworze podobnie, ja k w wielu innych utworach Roma- nosa.
Refren o Adamie występuje również w pieśni pasyjnej 40) Romanosa (jióvoę x°Peóei 6 ’A8a^), wiążąc się z przeróżnymi aluzjami do Chrystusa.
Przelotna wzmianka o upadłym Adamie wiąże sięi z pieśnią paschalną41) tegoż poety (tov roxpa7ueaóvTa’A8a[i.)i z jego drugą pieśnią 42) o św. Janie Chrzcicielu. Silniej uwydatniony jest związek Adama z Chrystusem w trzech słynnych kolendach Romanosa A! ayYeXixal43), będących zresztą wariacjami na temat kondaku 'H Ilap&eyoę arjjjepcw. Zacytujemy jedną ze zwrotek pierwszej kolendy:
ST5[iepov ’A8a(i | &vaxexXrjTai | 1% 7cXdvTjęxoi TTję Cotpepa; | tod aX<iaTopo<; | iitaiT]?Xpiax6ę y«P 6* Ilapfteyoo | a(o(iaTot)Tai | w; iw&pwTroęSę xai tov ’ASaji ivaxaXśaac | psv apav | Sta Ilap9-śvov.. . Xóaa<; ’ASaji tt|v ajiaprtay. . .
Dziewicze Macierzyństwo Marii, stosownie do proroctwa Izajasza, na które kilkakrotnie powołuje się Romanos, jest tu uznane za warunek zgładzenia grzechu Adama i przyczynę ponownego otwarcia wrót raju. Tę samą myśl wypowiada poeta również w pieśni na Narodzenie Matki B o sk ie j44), gdzie dodaje, że Matka Boska
40) Ibid., nr. XV, s. 116 nn.“ ) Ibid., nr. X V II, s. 125.« ) Ibid., s. 1 7 8 -1 8 5 .49) U Pitry l. c., s. 222 nn. Nazwa oznaczająca ich formę jest
aTf/T]pa x<*Ta aX<p<ipT]Tov. W przeciwieństwie do akrostychowanych kontakiów mamy tu abecadtowe następstwo zwrotek.
41) Pitra l. c., nr. XXV , s. 198.
przyczyniła się do wyzwolenia ludzi ze zguby śmierci (sx rrję (p&opaę tou ftayaioo) i odpuszczenie win swego ludu (6 Xaóę aoo Iwyfii *fi>v jrTaia(j.dT(ov XoTpwfteię), który to lud został odjęty diablej niew oli. . .
Nie tylko motywem łączności ról Chrystusa i Bogarodzicy z Adamem, rajem, wyzwoleniem z diablej strożej i odpuszczeniem win, ale wogóle wszystkimi motywami Bogarodzicy przesiąknięty jest najwspanialszy (obok hymnu 'H IIap3śvoę) utwór Romanosa, a mianowicie słynna Pteśń o Bogarodzicy Dziewicy stojącej pod krzyżem45). Na skargę Matki, zwróconej do Je j Syna Gospodina (każda zwrotka kończy się refrenem rić/ę xal
óę (loo) odpowiada Chrystus:
n & ę r o v ’ A 5a ( i c s ó n w | e t [Jly] ie ó & g ) d A v to t s ;
e t [1T] o tx a )V T a cp o v | i r u ię eX x ó a(0 rcpoę C m t]V | too? £v x<jj ą S i f l ;
W świetle dalszego dialogu stają się zupełnie ja snymi dość ‘niezwykłe’ (jak stwierdzali nasi badacze) wyrażenia przydał nam zdrowia wiecznego, jenże trud ucirpiał bezmiernie, jeszcze byt nie przyśpiał zawiernie. Wszystkich tych wyrażeń użył w utworze Romanosa Chrystus, gdy w następujących słowach wspominał człowieka, pirw ego:
E t [U] 7td9w | 6 5 A 8 a (J, o u y 6 y t a t v s t. ó ^ A S a j j . 6 t a T u e w o ę | o d t p p io r s T Y j a a ę |
oo [j,óvov to 3W[j.a | y.Wa. [i,aXXov vrjv | łvórj3s freXu)v.
Chorobą więc śmiertelną był nawiedzony człowiek za sprawą szatana i z winy grzechu Adamowego, a Chrystus przez swe cierpienie, przez swój trud, wybawił nas z tej choroby, złamał śmierć, obdarzył człowieka wiecznym zdrowiem, tj a!tovća uyisia, mając pieczę o jego grzesznej duszy. Nim to się dokonało, Adam był w mocy
« ) Ibid ., nr. X IV , s. 101— 107.
starosty piekielnego i trud ucierpiał bezmiernie, czekając na zmartwychwstanie Zbawiciela. O czym tak mówi dalej Chrystus do Bogarodzicy w utworze Romanosa:
ippojCTTpaę ó ’A S a [i | xatT)VŚ)(\b] etę " A t 5 o u | xatu)tatov xai £xet tfję <J'UX*I': I , t ^ v o v Saxpósi.
Zapewniając zaś Matkę o swym rychłym zmartwychwstaniu, dodaje:
epy/j|iat yap Sit£at | jróaoo axótoo | tov ’ASa(i | eXotpft)aa|j.T)V | xai T t óaooę t 8 p <b t a ę | I' a y_ o v I v e x a a o t o o. |
Pamiętamy z Bogarodzicy, jakie to trudy przyjął na siebie Bóg dla człowieka:
Ciebie dla, człowiecze, dał Bóg przekłóć Sobie ręce, nodze obie, kry święta szła z boka na zbawienie tobie.
Wspomina o tych szczegółach Swej męki Chrystus w następnej zwrotce utworu Romanosa:
xat exeiv(av taę ^^Tfjfdę TteptoSeówt£(j.vwv fjj X6fX'?! I icmptajtata autd)vxai auxd)v atócpa) 3rXTjY' v | ffl ^X ifj td>v -5]X<ovxat (vf]v tóv ataopóv [iou | wę vap9-»);x« e)((ov | to'3t(p ^pib|j.at jJ-Tjtep . . .
Ostatnia zaś zwrotka, zawierająca modlitwę do Go- spodzina, Syna Dziewicy, wiąże wszystkie motywy w jedną całość:
Tte tyję IlapOśvou | ®ss tfję I l a p ^ o u | xai tod xóa[j.ou rcorrjta I Zoo to Trd^oę | Sou to [3d&oc | tfję acotrjpiaę,Si) erctataaat | 8 ■Ję | xa l 8 i?śvoo. |2i> 5ta&stv | s&śX(«)vxatr)£twaaę £X&eiv | d-ś.\ow tou awCswSi) ta ? aaapttaę | Yjpaę | a>ę d(J.vóę. |
Et) TOÓiaę vsxp(óaaę | r j j acpaY'{] aou wę aoirrjp | au>aov Tooę TrAytaę. Xu elę ev tw 7tdny_siv | x a l ev rej) (iTj Jtaay_Etv | E ó s ię &vr(axw v [ x a t otóCwv. |S u ncLpiayeę r j j ae jj.vy (ITapfl-eytjł) | ra p p ir ja ta v xp<4 Ceiv a o r |'O Tt&ę x a i 0 e o ę (ioo I
W wielu innych jeszcze utworach Romanosa spotykamy taką wspólnotę motywów. Ponieważ i tak plonu całego nie zdołalibyśmy wyczerpać — gdyż pomimo wielkiego trudu uczonych cała puścizna Romanosa po dziś dzień nie doczekała się ogłoszenia i znamy je j podobno tylko cząstkę — więc poprzestaniemy na wyliczonych dotychczas analogiach. Także pominiemy liczne utwory naśladowców Romanosa (Józefa Hymnografa i innych), gdzie z małymi zmianami powtarzają się całe zwroty z cytowanych przed chwilą jego hymnów. Przejdziemy wprost do poety, który wniósł nowe pierwiastki tematyczne i zarazem nadał nową formę greckim hymnom kościelnym.
Jest nim patriarcha konstantynopolitański Sergiusz, twórca tzw. akathistów, czyli pieśni sławiących. Pierwsza i najsławniejsza z tych pieśni40), czyniąca dzięki Boganodzicy-Dziewicy za zwycięstwo nad wrogami i ocalenie stolicy, zaczyna się od słów :
TYj Ó7TEp[xcr/io | a tp aT r^ fj) | t a vtX7jr/jpia | wę Xutp(o)>£taa | tu>v Sstvd)v | e ir/ ap ta t^ p ta | d v a i ,pacpw aoi | r; 7tóXi<; S o u | 0 s o t ó x s . . .
W każdej zwrotce mamy tu dwie części, oddzielone refrenami: w jednej z nich zawiera się modlitwa, e u *^ , w drugiej zaś snuje się tzw. ^ a ip sT isp ió ę , czyli łań
46) Ibid., str. 250 nn. Por. też Papadopulos K eram evs: flKa- (f>HCT Eomiefi MaTepH, Bh3. BpeMeHHHK 1904, s. 357-70. Krumbacher, Die Akrostichis in der griechischen Kirchenpoesie. Literatura o tym akathiście b. obfita.
cuch parzystych, rymowanych brzmieniem lub sensem, pozdrowień Matki Boskiej za pomocą powtarzającego się pe wraz z dołączonym do niego przydomkiem Matki Boskiej, wyrażającym je j przymiot lub podobieństwo, jak to stało się zwyczajem w późniejszych litaniach i godzinkach, Otóż w tycli xaipt‘cta\u>i przew ijają się między innymi także niektóre motywy znane z Bogarodzicy. Nie zawadzi je przytoczyć:
X ® tp ® 8 1 ’ ffi £xXd[i<]>ei/oiEpe di’ vję rj d p i śxXs£i|>eiy aip e tou neaówoi; ’A3ap. -q dvaxX.7jatęyalpe id)v Saxpó(ov ty); Euaę ij kózpaioię . . .)(aip e to tuiv d ^ y ś^ w y jroXo\)ipóXX7]Tov d a u ( iay a t p s to tw v 8at|j,óva)v icoXu8,p ^ vt)tov T p a u jiay a lp e dopaT(ov iy ftp w y d(iuvTrjpiovy a ip e ita p a S e io o u dopuiy dvoiXTrjpiovy alpe arspy6v zffi JciaTsw ę epetajtayaipe Xap.irpóv rfjc x ^ P tT0|J Tvtl)piajia/ a ip e S i3 Ż70jj.vu){b] óy aip e S i ’ rfi łyeŚóflirjfiey Sófcay.
Już sam ten akathistos mógłby służyć za dowód, iż wcale nie były wynikiem ‘przypadku’ czy ‘mechanicznego połączenia’ takie pieśni, jak nasza Bogarodzica, oraz że nie było rzeczą przypadku to, iż przed zwrotkami mówiącymi o rajskim przebycie, zwalczeniu piekła i szatana, o pierwszym człowieku, Adamie, zbawieniu, wierze człowieka zbożnego, aniołach, w niebie, o panującej tam radości (%apa) i miłości (łasce — xśpię). znalazła się chwalba Bogarodzicy Dziewicy, wraz z prośbą o wstawiennictwo do Syna w celu przebaczenia grzechów, a w ślad za tym i o doprowadzenie do żywota wiecznego w niebie. Akathist tt) urcepiid kończy się modlitwą:
TQ iravu(ivTjt£ | M fjTep | ^ T suou aa tu>v 7tdvTU)v af£u)v | ayu!)TaTov A ó fo v |$e£a[iivyj | rrjy td>v ;rpoa<popdv |
diiro icioTję | po aa i aofj.<popaę | airavta<; |x a i Ti]? (JLeXXouoYję | Xi>Tpwaai xoXdaea); | Touę aujipoa»vTai;. |
’AXX7]Xout(4 |
W drugim akathiście Sergiusza, o Uśnięciu Matki Boskiej, powtarzają się — zwłaszcza w ustach św. Marka — chairetyzmy o motywach nam znanych:
}(otpe tp&opow too ’A S « |i ^ X óaaaaya ipe tpopav ftawiToo ^ a r r ja a a ay a ip s S i’ r f i ■$] ’E8£(j. 8 ii\m iy5 -t]ya .ipe Si’ -ffi ó ’ASa(j. avsxXf|\>T].
W zakończeniu zaś utworu, włożonym w usta ‘rodu ludzkiego’ (7evoę tu>v dtyftpióirow) mamy słowa następujące:
tIJ nap& śvs a f i a | ójtepaYioy A óyov | aap x i &7toTexoóaa|a^iwę | a j i a a o y -fj^m | ton; |
x a l ayiwę | SiSou 6x[3iodv |ndvzors | ayiwę ae YePa ^P0VTa(Jx a l xpACovtaę | ayvu)ę aoi | oimoę.
Akathisty tworzono i później, choć nowych elementów bodaj już one nie wnosiły. Ich dłużyzna i szablon nie wróżyły długotrwałej żywotności. Tylko niektóre fragmenty akathistowe47) zdołały utrzymać się w życiu liturgicznym nawet po dziś dzień. Nastąpiła więc pod tym względem ta sama redukcja, która już w V III wieku czy na początku IX dotknęła kontakia. Zwłaszcza, że hymnografia grecka zaczyna wówczas stawiać sobie nowe postulaty i oblekać je w nowe formy.
W ustaleniu i rozpowszechnieniu dogmatów mariologicznych, jak wiadomo, ważną rolę odegrał św. Jan Damasceński48). W jego kazaniach spotykamy
47) Na podobieństwo tych akathistów liturgicznych oraz theoto- kiów z Bogarodzicą pierwszy zwrócił uwagę ks. Andrzej W yrzykowski w książce Geneza Bogarodzicy (Sandomierz 1922).
*9) Teksty w Patrologii> Greckiej Migne’a, tomy 94— 96.
wiele apostrof rytmicznych zwróconych ku Marii, zwłaszcza rozpoczynających się od xa‘P£- Spotykamy też u niego wywody teologiczne, łączące rolę Bogarodzicy- Dziewicy z rolą Jana Chrzciciela i Adama; dla przykładu wspomnę, że zwie Jan Damasceński Marię SuYcbrip ’ASajj. n a i MyjTTjp ©sou. Nic dziwnego, że motywy te same powtarzają się i w utworach poetyckich tego pisarza. Tak więc w wierszu Eię r / |v unspaY iav 0 e o ić x o v (naśladowanym co do formy z cytowanych już anapestów fo nicznych Romanosa) czytamy 49) :
0 e o x ó % e, ty]v rcaaav £X7tt§a [xou ejrl E s (iysfrśfju^ ó afrXioę S u a t ó j c s t a i t a u a t w ę o v s t s / s ę
o i n t e i p ^ a a i x <i [i e t o v a v a £ i o v.’'O vto)ę & au |xa <ppiwcóv, Tcwę 07rś[J.siV£Taę sjJ-aę i * ; ó K u p i o ę7tax; su ^ u ę s ię n o 9[j,śva rob S j.^ 0 0 I1'5
ou noLiAya s C 6> v t a t o v a & X io v .
Si) Ss itavTwę Tai? a a ię 7rapaxX i]asaivt tj v C(ovjv I S w p y j a c o fioi, Sea^oiva —x a i teXs£av jj.oi 8 w p rja o v a c p s a t v. . . M a p i a j i a v a %pa.vce,A tco Psp^Xou x a i at<i>[i.a‘uoępujcapoo t 7] v e o ^ *1 v r c p ó a S e f c a i ,vi>v n a ip o ę (3o7]9-siaę 7,ai a w o o v p.ssx , i t a 9 « v % a l i t T a i a j i d T w y n a i X i <|j e w v.
Nie brak tu motywów wspólnych z Bogarodzicą: żywot, spust winam, modlitwa, jąż nosimy, dać raczy, u Twego Syna. Są te motywy jednak rozsypane po utworze i stylizowane ze względu na wymagania specjalnej formy rytmicznej. Nie wiele więcej znajdziemy w ana- kreontyku tonicznym w żywocie wspomnianego świętego 60) :
49) By z. Zeitschr., t. X IV , s. 234 (1905) A. naica8óitouXoi; Kepa- (J.£’JC : 'Pcuu.avbę x ai ’Iiuav;7)ę Aa(jia3xv)vbęp H eu'/ ^ r.póę'Tov Xpiaxov *ot 0E(jtóy.ov_
60) Pair. Gr. XC IV , c. 437. — Por. Bouvy, Anacriontiques loni-
Aeo7totva icótvayve |vfjTEp | 7) tov 0eóv [ioo TEXot>oa
ebpo&iii^aię ap(ŁOVtatę | aoyypÓKp-rjTai, 0eotóxe 8óvaaai ^ap o aa &śXeię | u>; tou 9eou (t TYjp ouaa.
W kanonach Andrzeja z Krety natkniemy się na sporą wiązkę tych motywów; oto np. jak brzmi olxoę
w słynnym jego Wielkim kanonie51) :
To tou Xpiatou | taTpetov | pXe7C<i)v av£(j)Y(i6vovxal tY]v ex t o u t o u | t (p ’ A 8 a p, | TcrjydCooaay 6 y i s t a v?itad-EV | eirX^fT] | o 8 i i p o X o ę
x a i wę x iv 8oveówv wSópEtoxai toię auxou cptXotę ayepóTjae"t t n o tr(3<o | t ( j ) Y i <j> | Tf j ę M a p i a ę ;xt£tvei |ie ó BT|8-XEe(urr](;ó nwcayob itapd)v | xai t a n iw a rcXijpd)v.
Jest tu i przydanie zdrowia wiecznego (uftsta), Adamoo trud cirpiat bezmiernie, diabla stróża; jest Maria i Syn.
W tej nowej szkole hymnodów, którą stworzył wpływ Jana Damascena, Kosmasa i Andrzeja z Krety, tzw. kanony stają się formą powszechną, w nich zaś niebawem ustala się zwyczaj, by wstawiać pomiędzy poszczególne zwrotki tzw. SeoToxi'ov czyli zwrotkę ku czci Matki Boskiej. Za przykład możemy wziąć kanony Ana- stasiosa kwestora, gdzie stale pieśń dziewiątą 5’) Stanowi theotokion, w danym wypadku ujęte w formę metryczną.
Theotokiów zachowały się setki z różnych wieków, a dopiero część ich nieznaczna doczekała się ogłoszenia drukiem. Z ogłoszonych dotąd zbiorów będziemy mogli dla przykładu przytoczyć urywki:
Tiov | &xpóv(»ę Tratpóę exX£|i<J>avTa | au ev yaatpi | itppaaTwę auXXa)(ouaa Ixu7jaaę |0 e o ( i f j T o p #xpavTe | II a p $ i v e ayy/j |
ques dans la vie de S• Jem Damascine, Byzaniinische Zeitsehr. II (1893), s. 110— 111.
“ ) Patr. Gr., i. 97, s. 1362.
Birkenmijer 10. 145
npeopeos, IIa v a Y t« | urclp t fij v 8 o u X a> v aou t ó v [ i ó v o v tptXóiv{>p<uirov 0eóv a u> o a i t ó Y Ś v o ę t) (t u> v ( a z a n a s uchowa ) 52) .
’ 'A xpavte 8 e o ■; ó x s I I a p 3- e v e |t c i v T i ó v 3 0 0 8 i ) 5 ( i i t s i | o u a a i t a ę tj* 0 X * s B3)-
M a x a p t C o (J. ś v a e @ e o t ó x e I I a p & ś v e xa t 8o£aCo|j.ev ot i l a t o i 64) ,
fj,EtapoX"f] | T(i>v d-Xipo[j.ev(i)v Stnakkayy] | iwy da&svouv,cwv oitap)(oi)aa | 0 e o t ó x e I I a p fr ś v s 65).
rsw a ta t 7rXaTtó(ievoę | żx aou aairóptóę,K ó p 7], 6 v e ó <; ’A 8 ót |axai f t » v i v e x o u a t a > ęt A tp (j> jrpo3(iEvet ttj) £v t(j> xyjitt|> YU[J.vóę-i f c a y a a t & ę de | 7 C a p a S e t a o v t]'voi£sttp 7 c p ( o t o r t XA a ,c4) ’A 8 a [i | 8v 7tptv 4jtśxXetaev66).
Kto by jeszcze miał wątpliwości oo do tego, czy między tzw. dwiema początkowymi zwrotkami Bogarodzicy a zwrotkami dalszymi — o Adamie, raju, zwyciężeniu śmierci, odkupieniu, zmartwychwstaniu — zachodzi jaki związek, powinien odczytać powyższą strofkę,
52) JlaTiaOTOOo/.oę Kepap.euę, Ilepi tcov XitTOUpYtxi)V [M]vauuv, Bh3. BpeMeHHHK, t. I. str. 356.1 53) Ibid.., 369. W rozprawie Keramevsa jest tych przykładów jeszcze więcej.
61) Pitra, Hymnographie de 1’Eglise grecque, 1867, Romę, nr. LXV.
“ ) Ibid., XXIV.56) rieTpyflHC, HeH3flaHHbie KaHOHbi Teoprisi Ckw ihtuw . Bn3aHT.
BpeM. 1904, b. 490. Inne teotokia w tym że źródle od str. 461 począwszy. Motywy Adama, raju, odkupienia przez narodzenie Chrystusa, Jego męJ<ę i zmartwychwstanie wciąż się tu powtarzają.
gdzie związek ów występuje zupełnie jasno na przestrzeni kilku zaledwie wierszy. Chyba tej zwrotki greckiego theotokion nie zechce nikt rozbijać na ‘pieśń pasyjną’ , ‘pieśń wielkanocną’ i ‘pieśń pierwotną’ . Równie wiele podstaw jest do rozbijania na takie części treści Bogarodzicy...
Zwłaszcza, że theotokia o motywach tu wymienionych są w poezji greckiej bardzo pospolite. Nader częste są też theotokia mówiące o męce krzyżowej Chrystusa, o Jego męce, ranach, jakie za nas wycierpiał, krwi, którą za nas przelał. Pieśni te, zagajone prawie zawsze sakramentalnym zwrotem @sotóxe IIap(Hvs, noszą w zbiorach greckich nawet specjalną nazwę ataopo&sotoxća67).
Theotokia nie tylko wchodziły w skład kanonów, triodii, oktoichów, ale przetykały gęsto akolutie liturgiczne, jaw iły się i w tzw. typikach. Warto wspomnieć zmane typikon zakonu św. Saby, poświęcone czci św. Jana Chrzciciela i Bogarodzicy, a kończące się słowami &eoróxe ayvY] soXoy7][j.ćvT], aX X rjX c'jii5S).
Pieśni ku czci Matki Boskiej m ogły zresztą i nadal mieć w literaturze greckiej również byt samoistny, nie wchodząc w skład innego utworu. Przytoczmy jeden z takich utworów, wykazujący znaczne pokrewieństwo treściowe i stylistyczne z początkiem Bogarodzicy:
TToipvk’;!.(a]v MapLTjv ■S-eojj.^Topa x a i 8vXpioT&v 7cafj,(3acuXYja ©eob fióvov Tlia. (iouvou
57) W zbiorach Pitry passim- Także w XXI X tomie Patrologii greckiej znajdujemy wiele teotokiów o najrozmaitszym charakterze. Nadmienię, że w pewnej mierze .wiązanie kultu Bogarodzicy z rozważaniem narodzenia Chrystusa, męki, zmartwychwstania, wniebowstąpienia mamy w tajemnicach różańca, gdzief do Zdrowaś dodaje się: Któregoś ty Panno porodziła, Który dla nas na krzyżu umarł itd.
5S) Byz- Zeitschrift, V III, s. 308— 310.
ospy.ójj.ev&c xa\tópeoe vóov x a i a a p x a x a t Spyau>ę xa9-apaię euyaię at)Tov 0sbv tXaov stipTrjc69).
Jest to utwór niewątpliwie z czasów renesansu form klasycznych, jaki nastał w greckiej poezji w w. IX. Wkraczamy w okres, gdy hymnografia grecka zaczyna wygasać, ograniczona przepisami liturgicznymi władz Kościoła wschodniego. Już nie do śpiewania w cerkwiach przeznaczone są utwory następnego stulecia, tworzone wedle wskrzeszonych prawideł metryki starożytnej. Z uczonej tej poezji wybijają się w zakresie religijnym utwory Jana Kyriotesa Geometry. Wspominamy to nazwisko, gdyż w utworach tego poety znajdziemy pewne — blade już motywy, pokrewne Bogarodzicy. Chodzi mianowicieo znane 'T|łvoi etę ńnepay iav 0 sotóxov 60), które tak ważną odegrały rolę i w kształtowaniu się poezji łacińskiej; ubrane w formę dystychów elegijnych, jak pokrewne im litanie, w treści swej wywodzą się po części z theoto- kiów, w znaczniejszej zaś mierze z akathistu, z którym wiążą się nie tylko świadomymi grami słownymi, nie tylko upajającą mnogością porównań i przenośni, ale przede wszystkim obyczajem rozpoczynania szeregów wierszy od anaforycznego xa'Pe> skąd to ów rodzaj literacki, żyjący jeszcze dziś w popularnych Godzinkach Matki Boskiej, otrzymał nazwę -/atpeTtaiioi. Od przyjętych na Zachodzie godzinek, greckie chairetyzmy różnią się tym, że przestrzegają stałego i nierozłącznego powtarzania dwóch tytułów Marii: Bogarodzica i Dziewica; ze względów metrycznych zresztą Geometra zastępuje niekiedy riap3-evoę przez Kóp-rj, a 0eoTóxoę przez 0 so[A7]T<op, Mtjtyjp itp.
»•) Byz. Zeitschrift, IV, 1895, s. 345.
#0) loannis Kyriotis Geometrae Hymiti in SS. Deiparam, recen- suit, prolegomenis in£truxit Ioannes Sajdak. Posnaniae 1931.
Gdy w Byzancjum i na Wschodzie greckim zamarła już twórczość hymniczna, w X i XI wieku jedynymi pia- stunami i krzewicielami tej twórczości pozostali Grecy italscy61), a więc kalabryjscy (Rossano, Benewent), następnie kampańscy i rzymscy (Grottaferrata, Awentyn, Wyspa św. Bartłomieja)61*). W tej epigonicznej hymnodii greckiej, która swym wpływem potężnie rozbudziła natchnienia poezji łacińskiej dwóch wspomnianych wieków znajdujemy już ostatnie podżwięki tych motywów, jakie złożyły się na polską Bogarodzicę. Zwłaszcza Grotta- ferrata, klasztor założony przez św. Nilusa hymnografa (r. 1004), odznaczył się wielkim pietyzmem i kultem hymnografii, o czym świadczy znaczna ilość zachowanych rękopisów62). Wśród hymnów tamtejszych niejeden
61) „D ie byzantinische Kultur in Suditalien. . . hat auch lite- rarisch gróssere Bedeutung gehabt, ais man friiher anzunehmen genefigt war“ (J. L. Heiberg, Byz. Zeitschr. 1913, s. 161). — Obszerniej o tym piszą: Krumbacher, Byz. Ut., 1897, s. 195— 199, podając i bibliografię; Cotroneo R., Inizlo e sviluppo . . .d e l rito greco in Calabria, Rivista storica calabrese 1900; w tymże czasopiśmie mnóstwo innych prac tegoż autora, Cozza - Luzziego i innych; Aurelio Palmieri, Les śtudes byzantines en Italie, Bh3sht. BpeMeHHHK, 1903, s. 381—303; w tym że czasopiśmie w latach 1900— 1904 sporo jeszcze innych prac ‘ z tegoż zakresu; Krypiakewycz, De hymnographia Mariana in eccl. Graeca, 3anncnn HayKOB. ToB apn cTB a iM. LUeBweHKa 1914, Etc. Etc.
61>) Patrol. Graeca, t. CXX, życiorys św. Nila. — Vita S. Adalberti w Mon. Pal. I .— Księga pamiątkowa 900-lecia ooenobiuim greckiego w Grottaferracie wyszła w Rzymie, przed niedawnym czasem. — Dłuższy artykuł o ooenobium grottaferrackim ukazał się w Oriens 1934. — Wiele pozycyj bibliograficznych dotyczących św. Nlluisa i Grottaferraty podałem w książce Zagadnienie autorstwa Bogurodzicy, Gniezno 1935. — Por. też Zakrzewskiego S., Opactwo św. Aleksego na Awentynie.
62) O tych rękopisach Krypiakewycz, l. c., passim. — Takżei jego Elenchus maiorum hymnorum Deiparae, 3 a n . T o b . H ayK . LLIeBH.
ma większy czy mniejszy związek z Bogarodzicą, sądząc po urywkach tekstów i nagłówkach, jakie dotąd og ło szono — gdy całość dotąd jeszcze nie doczekała się należytego wydania. W foliancie 123 mieści się troparion na narodzenie Matki Boskiej rH yewyjaię coo, 0 eo-cóxe llapdśvs. W jednym z utworów mieszczą się słowa IIap$eve,Mfjtep 0eoó, axooaov <p<ovfję (too — a więc m otyw : usłysz głosy.
Twórczość bazylianów grottaferrackich przypada na te czapy, kiedy już dawne długie, wielostroficzne konda- kia i kanony uległy redukcji na rzecz utworów krótszych, kilkuzwrotkowych. Ta krótkość oddechu śpiewackiego, cechująca zresztą już wcześniejszą szkołę stu- dycką, jest jedyną jakby nowością w tym ostatnim etapie hymnografii greckiej; nowych motywów przynosi ona zapewne niewiele, korzystając eklektycznie ze zdobyczy szkół dawniejszych. Główna jej zasługa w tym, że utrzymała tradycję i krzewiła znajomość śpiewu w Kościele zachodnim. W Rzymie działała Schola Graeca, nad kulturą pieśniarską w Sankt-Gallen i Reichenau czuwali sprowadzani z klasztorów grecko-italskich fratres H e l- linici, kalabryjscy mnisi greccy organizowali szkołę leo- dyjską biskupa Notkera63), a nie brak ich było w Irlandii i Anglii.
Że bezpośrednie owoce hymniczne tego grecko-ital- skiego wpływu miały uderzający związek z pieśnią polską Bogarodzica Dziewica, przekonaliśmy się poprzednio niejednokrotnie.
1917. — Gabrol i Leclercą, Dictionnaire d’archeologie chre- iientu et de liturgie, Paris 1924, t. LX II— LX III; s. 1832— 1834.
4S) Obszerniej o tych sprawach, z cytowaniem źródeł; pisałem w książce Zagadnienie autorstwa Bogurodzicy (1935).
Zatem wolno oświadczyć, że poza liturgią grecką, a w pewnej mierze i liturgiami zachodnimi z czasów przed reformami Grzegorza V II, nigdzie nie znajdziemy takich pokrewieństw treściowych z Bogarodzicą, jak w średniowiecznej hymnografii greckiej oraz w tak ściśle od niej zależnej hymnografii łacińskiej wieków IX —XI.
Przeto zamkniemy rozdział niniejszy słusznymi uwagami znakomitego znawcy średniowiecznej poezji religijnej, Wilhelma Meyera: „Die griechischen Kirchenge- sange sind auch dadurch besonders wichtig geworden, dass sie die geistliche Poesie anderer Vólker beeinflusst haben. Die slavischen Kirchenlieder sind zum Teil aus dem Griechischen iibersetzt; bis wie weit, das wird die Aufgabe einer ebenso notwendigen ais dankbaren Unter- suchung sein“ 64).
Część tego koniecznego zadania wziąłem na siebie w pracy niniejszej.
u ) Wilhelm Meyer aus Speyer, Gesammelte Abhandlungen zur mittellateinischen Rythmik, Berlrn 1905, Bd. II, s. 94.
VI. R Y T M I K A „ B O G A R O D Z I C Y " .
Jak zaznaczaliśmy w rozdziałach poprzednich, hym- nografia wieków średnich z kilku źródeł brała początek, a tym samym czerpała swe wzory. Była dziedzictwem Ewangelii i Psalmów, następnie zaś pism Ojców Kościoła, wschodnich i zachodnich, którzy częstokroć — jak na Wschodzie śś. Efrem, Grzegorz z Nazjanzu, Jan Damasceński, German, Kosmas, Andrzej z Krety, na Zachodzie śś. Augustyn, Ambroży, Hilary, Grzegorz W ielki — sami byli hymnografami. Nasiąkała przy tym elementem liturgicznym poszczególnych epok, odzwierciedlając uwydatniające się w nich odrębności rytualne i dogmatyczne.
Tą samą drogą, torem takiejże tradycji, jaka kształtowała — utrzymywała czy przeinaczała, redukowała czy bogaciła — treściową zawartość hymnów chrześcijańskich średniowiecza, szedł rozwój form hymnogra- ficznych: stylu i rytmiki.
Na schyłku starożytności poezja religijna chrześcijańska pragnie imać się form wierszowych przekazanych przez poezję klasyczną. Wobec zaniku iloczasu w obu językach — greckim i łacińskim — jest to usiłowanie trudne, sztuczne, nie mające widoków powszechnego powodzenia. Przeto już św. Grzegorz z Nazjanzu dwukrotnie próbuje nowej zasady wierszowej, zgodnej z żywą mową, analogiczne zaś objawy widzimy i w poezji ła r
cińskiej. Formy wierszowe klasyczne nie wyszły i później z użycia; intensywniejszy ich nawrót uwidocznił się zwłaszcza podczas dwóch renesansów: karolińskiego na Zachodzie (w. V I I I— IX) i focjańskiego na Wschodzie
(w. IX—X ). Jednakże tylko niektóre z wielu starożytnych systemów stroficznych zdołały zakorzenić się w poezji średniowiecznej; były to przede wszystkim: dystych elegijny i trymetr jambiczny na Wschodzie, zwrotka saficka, tetrametr trochaiczny i dymetr jambiczny na Zachodzie. Szczególnie powszechny stał się system ostatni ze wspomnianych, zwany wierszem ambrozjańskim. Częsty był wreszcie i heksametr — od IV wieku nieraz przyjmujący formę leoninu1), opatrzonego rymami po cezurze pięciopołówkowej i na końcu wiersza; pospolitszy był jednak w innych rodzajach literackich (kronikach wierszowanych, epitafiach etc) niż we właściwych hymnach.
Obok tych wszystkich form, naówczas już sztucznych, opartych na zasadach metryki starożytnej, wchodzić zaczęły w użycie i formy nowe* bardziej odpowiadające naturze języka mówionego, którym niemieccy badacze stylu i wersyfikacji (W . Meyer, Pohlheim i in.) nadają niezupełnie zresztą trafną nazwę wierszy ‘rytmicznych’ , w przeciwieństwie do ‘metrycznych’. Zasadą tych form nowych bywał przycisk wyrazowy czyli ‘akcent dynamiczny’ (wiersze toniczne), bądź ustalona liczba sylab (wiersze sylabiczne), bądź przejęte z retoryki stałe klauzule zdaniowe, bądź paralelizm, i symetria syntaktyczna.
Zwięzłe dzieje rozwoju owych form podałem w| specjalnej pracy2), co mnie uwalnia od ponownego omawiania tych spraw, które zresztą niejednokrotnie miały swych monografistów3). Tu tylko przedstawię te fakty,
Ł) O leoninach, ich dziejach i znaczeniu jest rozprawa specjalna: J. Descroix, D e versu leonino, thesim facultati litterarum. Univ. Parisiensis opponebat. Luguduni 1921.
2) Hymny l ich dzieje,, w postowiu doi Hymnów średniowiecznych w przekładzie Jadwigi Gamskiej - Łempickiej, Lwów 1934.
3) Wasiliew, O rpenecKHx uepK03Hbix rrfccHorrfcHisw, BH3aHT. BpeMeHHHK, t. III, s. 582nn. — Krumbacher, Byz. Lit, passim.
które bądź bezpośrednio wiążą się z naszą kwestią — wersyfikacji Bogarodzicy — bądź też w jakikolwiek sposób mogą się przyczynić do jej wyjaśnienia.
Rzecz oczywista i zrozumiała, że będę tu musiał zgóry odrzucić wszelkie próby porównania Bogarodzicy z poezją kwantytyzującą, iloczasową, czyli w znaczeniu właściwym: metryczną, tj. taką, która trzymała się zasad przekazanych przez poezję klasyczną. Porównanie takie stanęłoby na podstawie najmylniejszej w świecie, a to z dwóch w zględów : i . hymnografia średr niowieczna przyjęła, jak wspominaliśmy, tylko ograniczoną ilość metrów antycznych (heksametr, dystych ele- giacki, zwrotka saficka, dymetr ambrozjański etc.), z których żaden ani trochę nie przypomina Bogarodzicy, 2. ilo- czas, quantitas, nie odgrywa najmniejszej roli w wersy- fikacyjnym ukształtowaniu się pieśni polskiej, gdyż jakkolwiek mamy dane o jego istnieniu w' dawnej polszczyź- nie, jednakże właśnie zastosowanie tych danych zaprowadziłyby nas na najzupełniejsze bezdroża, pozbawiając iwiersze Bogarodzicy wogóle wszelkiej logiki rytmicznej.
Dla tego też nie przychylę się całkiem do zdania Łosia4), który widział podobieństwo między budową pierwszych wierszy Bogarodzicy a formą takich heksa- metrów:
Sancta Parens, caro labe carens et dulcis odoris,Stella maris, cui nulla paris fuit orta decoris •..
— Baumgartner, Lit., t. IV , ks. 3, r. 2 itd. — Manitius, Lateini- tcfw Lit. des Mittelalters; — Wilhelm Meyer: Anfang und Ursprung der lateinischen und griechischen rhytmischen Dichtung, Monachium 1884, et aliis locis. — Bouvy, Poetes et melodes, Paryż 1881.— Pohlheim, Die latelnische Reimprosa, 1925. — Mnóstwo prac Ca- brola, Leclercąa, Drevesa, Hatherleya, Bannistera, Stevensona, Maasai inn. — U nas torują dopiero drogi prace ks. T. Karyłowskiego, F. Pohoreckiego, Ganszynca, ks. Gładysza i kilku innych.
* ) Początki piśmiennictwa polskiego, Lwów 1922, s. 369.
Jedynym podobieństwem, które zachodzi istotnie, jest tu podział wiersza na kilka małych cząstek (xuXov, particula, Kurzzeile), o czym niebawem mówić nami przyjdzie. W przytoczonym przed chwilą wierszu łacińskim podział ten oparty jest na częstej w heksametrze antycznym cezurze e:pib]|i.i|i.ep ę (wraz z TptO-rj[i,i;j.Ep ;) :
II ^ ^ I J. ^ ^ | i ^
Natomiast początkowy wiersz Bogarodzicy, choćbyśmy go najbardziej upodobnić chcieli do ‘nowożytnego’ he- ksametru, jaki chce widzieć tu Łoś, będzie miał w najlepszym wypadku następującą budowę rytmiczną (A ) :
Bogarodzica Dziewica || Bogiem sławiena Maria
albo taką(B ):
Bogarodzica Dziewica || Bogiem sławiena Maria
Tego rodzaju ‘nowożytne heksametry’, jakich wzór w ypisaliśmy pod literą A, istnieją rzeczywiście w literaturze polskiej, ale stworzył je dopiero Mickiewicz, który w przypisach do Konrada W allenroda5) miał najzupełniejsze
5) „Lubo rodzaj wiersza, użyty w Powieści Wajdeloty, mało jest znany, nie chcemy wykładać powodów, które nas do tej1 n o w o ś c i skłon iły... W budowie wiersza naśladowano heksametr grecki, z tą różnicą, że w miejscu spondejów ( ± _ ) używano najczęściej trochejów (j. ^ ), albo ± ^ — Szerzej na temat owego heksametru piszę w obszernej pracy Naśladowanie rytmiki antycznej w literaturze polskiej (odczyt wygłoszony W warszawskim Towarzystwie Miłośników Języka Polskiego w czerwcu 1925 r.). — Nadmienię, że wiersz toniczny (przyciskowy) o budowie podobnej do pierwszych dwóch wierszy Bogarodzicy, a mianowicie:
i . . i . . ' „ i , ' . , i . . i _znaleźć można w średniowieczu wyłącznie tylko w literaturze by- zantyńsldej, a mianowicie w szkole Romanosa. Pisze o tym Papa-
prawo chlubić się z tego w ł a s n e g o w y n a l a z k u , przekształciwszy w sposób swoisty i zapewne z duchem polszczyzny zgodny teorie heksametryczne Klopstocka, Vossa, Goethegio i Schillera. Ale jeżeli autorom Mesjasza, Luisy, Xenii i Elegij rzymskich, nie bez racji zarzucono, że ich heksametry toniczne mało mają wspólnego z prawdziwym heksametrem, tedy ten zarzut w zupełności stosować się będzie do pseudoheksametrów Mickiewiczowskich, gdzie nie zachowano nawet pozorów podobieństwa do antycznej cezury. Rzecz jasna, że Mickiewiczowskich ‘heksametrów nowożytnych’ nie mógł znać autor Bogarodzicy — dla tej prostej racji, ,że ży ł . . . w średniowieczu. Dlatego też odpaść muszą wszelkie hipotezy, snute przez niektórych uczonych na podstawie owego rzekomego heksametru Bogarodzicy, a więc jakoby należało czytać nie Gospodzina, ale *Gospodna (wbrew wszystkim bez wyjątku tekstom rękopiśmiennym), jakoby należało wyrzucić przyimek u itp.
dopulos Kerameus w Mitteilungen iiber Romanos, Byz. Zeitschr. 1893, gdzie cytuje wiersze tego poety o Matce Boskiej:
'/puao-Xoyu>taTE Tv>p-'Ł | xai SuiOEK&Tcr/e itóXt 7]XioaTÓXavTE ■8'póve j MtOcSpa to ó Baai^eun; axatavi';Txav da5|i.a | ciii; •ja\ouytiz tov \car.ńvr v",
W tymże piśmie i roczniku (s. 110— 111) zabiera w sprawie takich rytmów głos Bouvy ( Anacreontiqu.es toniąues dans la vieS. Jean Damaschne), cytując wiersze o Bogarodzicy (A(ar.otva rava- yve Mł)TEp. . . 0EOTÓxe), wywodząc zaś ich formę z . retoryki byzantyńskiej, po czym daje takie określenie: „Chacune, de ces lignes est une sorte d’anacrćontique toniąue des huit syllabes, avec l’ ac-> cent sur la quatrifeme et la septifeme. En les joignant deux a deux, on obtient une sorte d’hexametre tonique“ -
[PS. Znak i oznacza sylabę przyciskowaną, pozbawioną ilo- czasu; znak ~ takąż sylabę bez przycisku. Znakowanie to stosują najznakomitsi badacze wersyfikacji na Zachodzie, jak W. Meyer, Pohlheim, by uniknąć konfuzji ze znakowaniem metrów antycznych.]
Nawiasowo wspomnieć można, że w średnich jwie- kach jaw iły się co prawda i heksametry, gdzie metryka iloczasowa, kwantytatywna, była zaniedbana; dość wspomnieć choćby znany powszechnie napis grobowy Bolesława Chrobrego. Były nawet i próby wprowadzenia heksa- metrów tonicznych, opartych na przycisku wyrazowym — że wspomnę bizantyńskiego poetę Nonnosa6). Ale nawet te wszystkie próby nie mają zbyt wielkiego podobieństwa z pierwszymi dwoma wierszami Bogarodzicy, gdyż: 1. raz po raz wracają pomimowoli do zasady antycznej, ilo- czasowej, 2. trzymają się wiernie typów cezur heksametru starożytnego, wobec czego Mickiewiczowska ‘cezura’ po stopie trzeciej byłaby w nich niedopuszczalna, 3. heksametry te idą albo jednym ciągiem, xaxa <jtJxov, albo też wiążą się w dystych z pentametrem, nigdy zaś nie w yprzedzają tak odbiegającego od nich sposobu wierszowania, jaki widzimy w trzecim i następnych wierszach Bogarodzicy.
Odrzuciwszy więc analogie z formami przejętymi z poezji antycznej, iloczasowej, będziemy rozpatrywali inne postacie wiersza, mające obieg w średniowieczu. Spotkamy się tu przeważnie znowu z nazwami wymienianymi przy omawianiu treściowych analogij hymnicZ- nych (w rozdz. V pracy niniejszej) gdyż — jak to często bywało w innych okresach — również i w średniowieczu niejednokrotnie tzw. rodzaje literackie poezji jawiły się wraz z odrębną, im tylko właściwą formą w e r y fikacyjną.
Łoś, zwracając uwagę na niezwykły kunszt wersyfi- kacyjny tzw. pierwszych dwóch zwrotek Bogarodzicy, wyraża przypuszczenie: „Zasady tej techniki... są zapo
*) Por- Krumbacher, Byz. U t. — Sajdak, Uteratura bizantyńska, Warszawa 1933.
życzone z Zachodu, więc najprawdopodobniej z łacińskiej hymnologii średniowiecznej, choć można by też przypuścić wpływy niemieckie lub czesk ie"7). Przypuszczenia tego autor właściwie niczym nie uzasadnił, bo cytowane sądy Chybińskiego same obracają się tylko w obszarze! wstępnych hipotez, powtóre zaś odnoszą się one do motywów m e l o d i i , nie zaś rytmiki i wersyfikacji. W każdym razie nawet słuszne skąd inąd spostrzeżenia muzyczne Chybińskiego nie dają podstawy do wysnutego przez Łosia domysłu, jakoby Bogarodzica wiązała się z twórczością Minnesangerów niemieckich, co przebywali na dworze króla czeskiego Wacława II, ■ panującego przelotnie i w Polsce. Po pierwsze bowiem w pieśniach tych Minnesangerów nie ma ani jednego utworu, który by treścią lub formą przypominał Bogarodzicę, po wtóre zaś wszystkie podane przez Chybińskiego pieśni' łacińskie o motywach muzycznych pokrewnych naszej pieśni, pochodzą z IX — X I wieku, co zresztą Łoś wyraźnie stwierdza: „wszystko to są wzory wczesne".
Od tych więc w c z e s n y c h wzorów należy zacząć, by wejść na właściwą drogę badania. Droga to będzie niemal równoległa do tej, jakąśmy odbyli w rozdziale poprzednim. Wytyczną zaś dla nich linią będą przede wszystkim fundamentalne badania nad wersyfikacją średniowieczną, dokonane przez Wilhelma Meyera, Karola Pohlheima, Pawła Maasa i wielu innych badaczy fachowych.
Badań tych Łoś niestety wcale nie uwzględnił i wogóle sądy swoje o średniowiecznej poezji łacińskiej formułował na podstawie dorywczych, przygodnych obser- wacyj branych z jednostronnego, starego i mocno niekompletnego źródła, jakim jest zbiór Monego Lateinische
7) Łoś, Początki piśm. poi., s. 369— 372.
JHymnen des Mittelalters (1853). Nic też dziwnego, że do cennych jego skąd inąd książek zakradły się zgoła mylne sądy o wersyfikacji średniowiecznej, przy czym nawet terminy techniczne podane zostały nieściśle: tak np. pomieszał Łoś nazwy ‘trop’ i ‘troparion’ , biorąc je za synonimy. Niejasno i niezupełnie trafnie ujął też istotę sekwencyj, skoro uznał je za ‘wiersze nieregularne’ .
Tym czasem, jak już widzieliśmy z przykładów cytowanych w rozdziale poprzednim, trudno o wiersze! bardziej regularne, jak właśnie sekwencje. W każdym z tomów Analecta hymnica, gdzie się mieszczą ich zbiory, widzimy ścisłą planowość budowy każdego z tych utworów. Schemat ich jest stały: pierwsza zwrotka stanowi założenie utworu, jego motto, prolog, inwokację, wziętą z obrzędów liturgicznych, następne zwrotki idą paramio dokładnie sobie odpowiadającej rytmice sylabicznej, przy czym najczęściej odpowiadające sobie szeregi wierszy kończą się na tę samą literę, czasem alliterują, czasem rymują; niekiedy następuje po nich jeszcze zwrotka końcowa (przez Meyera zwana epilogiem). Dla przykładu zacytuję tekst jednej z wczesnych sekwencyj, pochodzący od ich pierwszego twórcy, Notkera Balbulusa:
Strophe 1. (protogus, expositio)Johannes Jesu Christo multum dilecte virjro
Str. 2 a. Tu Eius amore carnalemStr. 2b. In navi parentem liąuistiStr. 3 a. Tu leve coniugis pectus respuisti Messiam' secutus Str. 3 b. Ut Eius pectoris sacra meruisses fluenta portare... Str. 6 a. Tibi summus tacitum caeteris verbum suum Pater revelat. Str. 6b. Tu nos omnes precibus sedulis apud Deum semper
[commenda.Str. 7. (epilogus) Johannes, Christi care.
Wilhelm Meyer takie daje wyjaśnienie co do budowy
sekwencji: „Abgesehen von Prolog und Epilog sind' dies Paare von gleichen Langzeilen, zwischen welche selten eine einzelne Zeile eingeschoben ist. Die sich ęntspre- chenden Langzeilen haben nach der Regel nicht nur gleich viel Silben, sondern auch gleichen Tonfall, ja sogar glei- che Wortformen“ 8).
Określenie to odnosi się do tzw. ‘sekwencyj notke- rowskich’ tj. nie tylko tych, które tworzył niewątpliwie sam Notker Balbulus (f912), lub które jemu przypisywała tradycja, ale i tych, które miały zasadę budowy wierszowej zgodną, a przynajmniej zbliżoną do zapoczątkowanego przezeń typu. W tych właśnie sekwencjach (w. IX — X I) znaleźliśmy najwięcej t r e ś c i o w y c h zbieżności z Bogarodzicą. Musimy ponowić stwierdzenie takiegoż faktu, gdy chodzi o f o r m ę w i e r s z o w ą . Między sekwencjami dawnymi, z w. IX —XI, a Bogarodzicą, zachodzi dość znaczne podobieństwo w budowie wersyfika- cyjnej. Natomiast w w. X II w okresie ‘sekwencji prze- kwitającej’ podobieństwa się urywają, ani śladu zaś jakichkolwiek podobieństw nie spotykamy w sekwencjach ostatniego okresu (jak Stabat M ater), gdzie zasady wierszowania ulegają zmianie, doskonaląc się w rymach, za to ubożejąc pod względem rozmaitości i obfitości układu rytmicznego, który tu redukuje się do kilku ty- picznych postaci, powtarzających się już w każdej zwrotce.
Za tym sekwencje typu notkcrawskiego z IX —XI w. będą pierwszą istotną analogią, jaką brać można pod uwagę w badaniu wersyfikacyjnej strony Bogarodzicy. Nie popełnilibyśmy w i e 1 k i e j omyłki, gdybyśmy polską pra-pieśń religijną zaliczyli do wspomnianego
8) Wilhelm Meyer, Anfang und Ursprung der rhythmischeti Dichtung, Die lateinischen Sequenzen, Gesammelte Abhandlungen zur mittellaieinischen Rhythmik, Berlin -1905, Bd. II, s. 94— 100.
typu sekwencji. A le wysuniemy odrazu zastrzeżenia:1 . analogia ściślejsza będzie się tu ograniczała tylko do zwrotek dalszych utworu, od zwrotki trzeciej począwszy, 2 . w razie przyjęcia pierwszego warunku pozostanie otwartą sprawa prologu sekwencyjnego, gdyż uznanie za taki prolog tzw. dwóch pierwszych zwrotek będzie napotykało na pewne trudności.
Zajmiemy się najpierw punktem pierwszym, tj. sprawą analogij, jakie zachodzą między sekwencjami, a szeregiem zwrotek Bogarodzicy, począwszy od zwrotki trzeciej, a kończąc na zwrotce Amen, Amen, Amen. Oczywista rzecz, że bierzemy pod uwagę tylko te zwrotki, któreśmy włączyli w zakres naszych badań w rozdziale II (odsuwając na drugi plan wszystkie zwrotki przygodne, zwrócone do świętych).
Otóż zwrotki te moglibyśmy zupełnie wygodnie uszykować parami, wedle szablonu sekwencyjnego. Albowiem najpierw idą cztery zwrotki zbudowane według jednego schematu A., następnie zaś osiem zbudowanych według schematu drugiego (B ), na końcu zaś zwrotka nieparzysta, samotna, zamykająca całość, a więc finał, epilog. Co więcej, wewnętrzna budowa zwrotek odpowiada przytoczonym wymaganiom sekwencyj. Każdy wiersz dzieli się na cząstki, xtóXa (Kurzzeile), w których zazwyczaj równolegle idą wyrazy nie tylko równe sobie ilością sylab, ale odpowiadające brzmieniem, formą czy znaczeniem 9).
Dla schematu A weźmy za przykład tzw. zwrotkę 3 i 4:
3. Narodził | się dla nas | Syn Boży: || w to wierzy 1 człowiecze | zbożny ||
9) W. Meyer, 1. c. — tegoż autora Ober Ursprung und Bliite der mittellateinischen Diehtungsformen, Gesamm. Abh., Bd. I, zwła-,
Birkennajtr 1L 161
iż przez trud | Bóg Swój lud || odjął diablej strożej.
4. Przydał nam / zdrowia / wiecznego Ustarostę / skował / pkielnego |jśmierć podjął / wspomionął / człowieka pirwego.
Dla schematu B. np. zwr. 9 i 10:
9. O duszy | o grzesznej |[Sam Bóg pieczą ima | diabłu ją otima || gdzie to Sam || przebywa || k Sobie ją przyima.
10- Już nam czas | godzina ||grzechom się kajaci | Bogu chwałę daci, [| ze wszemi | siłami ||Boga miłowaci.
Zatem schemat A, stosujący się do dwóch par zwrotek, będzie w każdej zwrotce składał się z czterech wierszy, z których każdy z wyjątkiem sześciozgłoskowego ostatniego, rozpada się na trzy cząstki trójzgłoskowe. W schemacie B, spotykanym w czterech parach zwrotek, mamy w zwrotce po cztery wiersze, z których pierwszy i trzeci składa się z dwóch cząstek trójzgłoskowych, drugi zawiera dwie cząstki (człony) sześciozgłoskowe, czwarty zaś takąż jedną.
Zasada więc podziałowa w obu schematach jest podobna, w niejednym zbieżna, co mogłoby świadczyćo wspólnym ich pochodzeniu i być potwierdzeniem tej łączności logicznej, jakąśmy poprzednio wykazali w treści owych dwunastu zwrotek.
szcza, s. 36— 40. Także l- c., s. ,136—346. Ludus de Antlchristo und die lateinischen Rhythmen.
10) Literatura bardzo obfita. Dużo pisze Norden w słynnym dziele Die antike Kunst prosa (1912). Także Pohlheim, Die lat. Reimprosa, cały długi rozdział omawia ro^Uta ax%aia.
Wspomniane cząstki oddzielają się od siebie wyraźnie bądź podobieństwem zakończeń (trud — lud, ka- jaci — daci, nąm — radują, Twórca — końca, święta — boka, radość — miłość itd.), bądź tożsamością form gramatycznych i synonimiką (już nam czas — godzina, Maria — Dziewice). Jednym słowem, mamy tu do czynienia ze znanymi dobrze jeszcze z gramatyki starożytnej zjawiskami: óiiocoT&eu-ca i ótiocórc-noTa, którymi zajmował się ongi teoretycznie i praktycznie Gorgias10), o których pisał Cicero w traktacie retorycznym, o których gramatycy łacińscy IV. wieku po Chr. tak pisali: Hom oeote- leuton est oratio similibus clausulis terminata, id est pari verborum exitu finita. hom oeoptoton est cum eodem casu, non eisdem clausulis sensus clocutionis implelur11).
O homoioteleutach czyli rymach pisali następnie wszyscy niemal gramatycy, którzy omawiali teorię wymowy i wierszowania, więc słynny Donatus, czy anonim w. V III, czy żyjący w tymże wieku 1)1. Beda venera- bilis. Przeto tylko zdumiewać się należy nad bezczelną wprost ignorancją polskiego badacza pieśni kościelnych, w szczególności zajmującego się Bogarodzicą, Mikołaja Bobowskiego, który nie dość że naopowiadał przedziwnych! i niczym nie potwierdzonych historii ot powstawaniu pieśni nabożnych, ale ponadto spokojnie zapewniał czytelników, jakoby rymy „dopiero w XI I I wieku w poezji się p r z y ję ły " . . .12).
n ) Ad Herenn. IV 20. — O innych teoretykach rymu pisze Descroix w cytowanej pracy, także W. Meyer passim, Pohlheimi in- — Poetyką Bedy zajmuje się u nas od dłuższego czasu ks. Gładysz.
12) Polskie pieśni katolickie, 1893. — Pominę nazwiska innych którzy jeszcze w r- 1935 twierdzili, jakoby w X. wieku nie znano rym ów. . . Także i tych, którzy głosili puste frazesy o „pełnych i bogatych rymach", nie rozumiejąc nawet dobrze, oo znaczą
A jeszcze bardziej dziwić się można tym ludziom, którzy podobne fałsze w pół wieku później powtarzają za Bobowskim i na ich podstawie budują swoje niczym nie ugruntowane twierdzenia.
Istnienie homoioteleutów i homoioptotów w tekście zwrotek Bogarodzicy pozwoli nam na rozstrzygnięcie pewnych spornych kwestii z zakresu tekstu pieśni. Tak więc w zwrotce Adamie ty Boży kmieciu trzeci wiersz ma kilka lekcji {donieś nas, domieści, domieściż, domieść nas, donieś-że). Ze względu na homoioteleutyczność wybierzemy bez wahania lekcję:
domieści — twe dzieci.
Podobnie w zwrotce Ciebie dla człowiecze z kilku wersji wybierzemy tę:
kry święta — szła z boka.
Inne wątpliwości tekstowe wyjaśniać nam będzie wspomniany podział wierszy na cząstki, kola; z dwóch lekcyj rozbieżnych wybierać będziemy tę, która hardziej odpowiada schematowi rytmicznemu. A więc tzw. zwrotkę trzecią rozpoczniemy od słów:
Narodził | się dla nas \ Syn Boży
a nie:
Nas dla | wstał \ zmartwych \ Syn Boży.
te epitety. Także i tych1, co wynajdowali w Bogarodzicy rymy tam gdzie ich wcale nie było i na tej podstawie komponowali bujne domysły o przekładach z czeskiego (hłasy — myśli), alboo ‘ ludowym’ zabarwieniu czy wymowie słów poszczególnych, przy czym nawet wprowadzano niby - gwarowe wyrazy, nie istniejące naprawdę w żadnej gwarze polskiej, jakieś *przeląn ( ! ) które się miało rymować ( ! ) z świętą, itp. Wszystkich ich pominę, jak i tych, którzy komponowali własne wariacje (szkoda że nie muzyczne ani poetyczne) na temat tekstu Bogarodzicy, przeróżne Twoje dzieło, krwie i cięło. itp.
Tzw. zwrotka 5 będzie miała początek:
Jenie trud. \ uclrpial | bezmiernie |.
Za tym brzmieniem zresztą świadczy i analogia do zwr. 2:
ii przez t rud. . . (singularis).
W tzw. zwrotce 6 wbrew zepsutemu tekstowi 'krakowskiemu II ’ należy przyjąć lectionem oommunem:
Tam radość | tam miłość
Zakończenie zwrotki 12 musi ze względów rytmicznych brzmieć:
Boga milowaci,
nie zaś Pana Boga, jak podają niektóre teksty. I w innych zwrotkach ręka przepisywacza dodawała wyraz Pan do imienia Boga; wyraz ten w rekonstrukcji tekstu trzeba usunąć ze względów rytmicznych. Przez jakąś dyplogra- fię wpisywano wyraz bok przed ręce nodze obie, co nie tylko psuje rytmikę, ale staje się zbyteczne wobec na stępnego wiersza: kry święta szła z boka.
Zwrotka tzw. 5 różni się od sąsiedniej brakiem wiersza trzeciego, który widocznie już przed XV wiekiem zatarł się w pamięci ludzkiej, skoro go *nie zapisano nawet w najdawniejszych odpisach. Zdefektowana jesti zwrotka tzw. 8 (N i srebrem ni złotem ), której początkowa rytmika jest taka sama jak w zwrotkach przyległych, ale wierszy końcowych szukać napróźno.
Zwrotka ostatnia (Am en, Amen, Am en ), którą moglibyśmy nazwać epilogiem, składa się z czterech wierszyo cząstkach dwuzgłoskowych; z kilku lekcji wiersza, ostatniego wybrałbym przez analogię do poprzednich tę w łaśnie, gdzie ten podział staje się wyraźny, a mianowicie:
bychom | wszyscy | szli w raj.
Nadmienić warto, że zwrotki luźne, dodane do Bogd- rodzicy w niektórych rękopisach, a mające za treść modły do świętych, wzorują się przede wszystkim, na zwrotce Amen.
Pewne pokrewieństwo trzynastu związanych z sobą zwrotek Bogarodzicy z formami sekwencyj wczesnej fazy wyjaśniło nam rzecz niejedną, ale nie wyjaśni’ wszystkiego. Przede wszystkim, jak wspomnieliśmy, sekwencje owe wymagały nagłówka, założenia, prologu. Czy można by za taki prolog uważać tzw. dwie pierwsze zwrotki Bogarodzicy — te które zawierają modły do Bogarodzicy, św. Jana Chrzciciela i Chrystusa? O ile idzie o treść, nie byłoby tu żadnych trudności, gdyż, jak mówiliśmy, owe modły początkowe są najzwięźlejszym ujęciem tych spraw, które następnie będą szerzej rozwinięte w zwrotkach dalszych: a więc odpuszczenia grzechów przez pokutę, zbożności żywota i uzyskania raju po śmierci;o Marii i Synu Bożym mówią też owe zwrotki następne. A le staje nam na zawadzie nasamprzód poważna trudność. Oto ów prolog sekwencyj, ich nagłówek był zawsze bardzo krótki, nie rozciągał się do rozmiarów wierszy dziesięciu. Drugą trudnością jest sama budowa rytmiczna tych wierszy początkowych utworu, owej pierwotnej Bo garodzicy, jak ją nazwano. Budowa ta nie jest podobna do tych, jakie znamy z sekwencyj łacińskich. Musimy więc jeszcze rozejrzeć się w innych rodzajach średniowiecznej poezji hymnicznej.
Sugerowano niegdyś dla Bogarodzicy (nieśmiele co prawda i bez jakichkolwiek argumentacji) nazwę ‘tropu’ 19) Zajmowaliśmy się tropami w rozdziale poprzednim
1S) Ks. Fijatek, Bogarodzica, 1903. — Bruckner używa nazwy„trop słowiański" w odniesieniu do pieśni czeskiej Hospodinepomiluj ny, dając niestety dowód na to, że słów pieśni tej niepamięta, oraz że niezbyt rozumie sam termin, mający obieg tylko
i wskazaliśmy kilka takich, które się w treści swej zbliżają do niektórych motywów Bogarodzicy. Natomiast rytmicznych podobieństw doszukać się tu trudno. Ta droga nie da nam żadnych wyjaśnień.
Sięgnijmy więc dalej, do tego źródła, skąd czerpała wzory i natchnienia hymnografia łacińska wieków średnich. Zwracano nieraz uwagę, że i tropy i w większej jeszcze mierze sekwencje zawdzięczają swoje powstaniei ukształtowanie przykładowi G reków 14). Widzieliśmy, że treścią swoją Bogarodzica — a zwłaszcza początkowe jej wiersze — bardziej zbliża się do hymniki greckiej niż' łacińskiej. Rzecz ma się podobnie, gdy chodzi o jej rytmikę, zwłaszcza znów o rytmikę wspomnianych wierszy początkowych. Tu nie znajdziemy większych analogii, jak te, które zawierają się w tzw. kontakiach oraz innych odrębnych formach wersyfikacji bizantyńskiej.
Budowę kontakiów najczęściej objaśniano na przykładzie słynnego hymnu Romanosa tj :rapSevoę o [x.epov, przy czym jego wzorowa edycja, sporządzona i opatrzona gruntownymi komentarzami natury rytmicznej przez Pawła Maasa zasługuje na największą uw agę15). Pójdziemy
w hymnice łacińskiej i związany ściśle ze szczegółami liturgii rzymskiej.
11) Wasiliew, op. cii. — Mone, Die Hymnen. — Wilhelm Meyer, Qes. Abh. II 04. — Poza tym Wagner; Fehre; Manitius; Dreves w wielu miejscach Analectów, Gastouć i inni.
1S) W. Meyer, Bau der byzantinischen Strophen, Ges. A b - handlungen, Bd. II, s. 65— 93. — Wasiliew, O greczeskich cerk. piesno pieni jach. — Paul Maas, Das Weinachtslied des Romanos, By z. ZHtschr. XX IV , 1921 (i odb.). — Sajdak, Literatura bizantyńska.— Krumbacher, Byz. U t. 676 itd.; tenże, Die griechische Literatur des Mittelalters, 1912, s. 342— 345. — Konrad Kirsch, Eine neue Ansicht uber die Metrik des Romanos, Byz. Zeitschr. 1900 (IX , 453). — Paranikas: 'Pu>|j.avo5 too |jleXu>Boó xovT<ma tlę ta fifia ifdiTa, BM3aHT. BpeMeHHHK, 1898, s. 681— 697. Weih, Die Akrostichis in der byzantinischenKanonendichtung, Byz. Zeitschr. 1908, s. 1— 68.
więc tym uświęconym już przez najlepsze tiadycje śladem, zwłaszcza że przecie hymn Romanosa ma epokowe znaczenie w dziejach hymnografii chrześcijańskiej.
Utwór ten zaczyna się od xpooE[iiov, które zawiera argument, streszczenie dalszego wątku. Po tym argumencie, mającym odrębną dla siebie formę idzie szereg zwrotek o jednakowej już budowie rytmicznej. Wszystkie zwrotki (także i rpcot icv) zamykają się takim samym refrenem (ś<pu|iviov); w danym hymnie brzmi on :
IIat5iov veov, ó jcpo atu>v«)v frEÓę.
npooi'(itov ma w hymnie Romanosa brzmienie następujące:
rH lTap$ćvoę Trjftepw tov Tirspoó<uov tucteix a l ij y to chct)X(iiov ttj) ’Aitp03itt|)8,-tfĘ.koi [xeta 7toł 1£V(ov 8o4oXoYot>aiv, jiaYoi Ss [ is ta iazśpoą bdonzopobsw di’ yap kfWfi&f) JtatS'ov viov etc.
Wyraźnie tu występuje ta ważna cecha, którą zauważyliśmy i w sekwencjach łacińskich, mianowicie rozczłonkowanie rytmiczne wierszy. Idzie ona w parze z drugą cechą, będącą jej wzajemnym warunkiem: z paraleliz- mem szyku zdaniowego. Tak więc odpowiadają sobie wzajemnie fleksyjnie i funkcjonalnie następujące wyrazy: ij riap9-Evoc i fij; ayyekoi i 111*701; jista jtoi{j.Evwv i (lsra iatśpoę; S&£oX&Yot>3[.v i ó8oireopo6aiv etc. Ze w ten sposób w równych odległościach jawią się nie tylko ojioióimota, ale też inoiot^Etna, widać zupełnie jasno.
Ta symetria w rozczłonkowaniu wierszy i paraleliź- mie syntaktycznym jeszcze wyraźniej rysuje się we, właściwej pierwszej zwrotce hymnu, którą tu przytoczymy w nieznacznym skrócie ze względu na jej objętość:
Ttjv ’ E3e[j. | Bt]!>Xee;j. | 7jvoi|s | Seóte r§(o[isv trjv Tf>’>'prjv | ev | v]tjpa;j.ev | Seute Xap(0[isvta roi) z a p a S sów j | evt&5 ait7]Xaio o
exet etęavir] | p£Ca ijrÓ T M toę | r e x o 5 a a a<peaivex,ei Tjop&fH) | tppeap <7.vópoxTov£xei I l a p ^ o ę | tsxot>aa ppaipoę. . . etc.
Tu już homoioteleuta wyraźnie wymierzają granicę pomiędzy poszczególnymi cząstkami kola wierszy : ’E8e(i — Brj&Xee(jL, Tpo<p7]v—xpucp-jj, jrtzpaSsboo— airr]Xauou, itap śvo<;— Ppścpoę. Płoza tymi rymami wewnętrznymi są jeszcze dwa rymy, które łączą: a ) przedostatnie, b ) końoowe kola dwóch wierszy, a w ię c : 7]voi£ev — vjopa[i.£v, i'8«o(j.£v — Xdp<D[iev.
Prócz podziału na wiersze («£/ot) i na kola występuje w zwrotce podział trzeci: na periody, okresy zdaniowe. Period taki zamyka się nie tylko zakończeniem myśli, ale i nowym nabrzmieniem fali rytmicznej. Początek pierwszego periodu stanowi para wierszy o identycznej budowie, wieloczłonowej, po nich zaś idzie wiersz krótszy, dwudzielny; drugi period zaczyna się od wiersza dłuższego, trójdzielnego, po nim zaś idzie większa ilość wierszy krótszych, dwudzielnych. Wszystko zaś zamyka refren, zwany l<pó|mov lub dxpoze\s6ziov.
Przyjrzyjmy się teraz budowie początkowych wierszy Bogarodzicy. Zobaczymy schemat analogiczny:
Periodos I.. , Czołowy
Bogarodzica | Dziewica | Bogiem sławiena | Mana! dwuwiersz U Twego Syna ] Gospodzina | Matko zwolena | Maria! czw<5rdzielny.
ziści nam | spust winam — wiersz dwudzielnyKyrie elei9on! — śq>ó[i,vtov
Periodos II (rosnący w liczbę w ierszy):
Twego dzieła | Krzciciela | Bożycze 1 Czołowy dwuwiersz usłysz głosy | napełń myśli | człowiecze I trójdzielny.
słysz modlitwę, | jąż nosimyto dać raczy, | jegoż prosimy,
. • • i u ■ u i Wiersze dwudzielnea na swiecie | zbozny pobyt,po żywocie | rajski przebyt !
Kyrie eleison! — śęó[iviov.
Homoioteleuta wewnętrzne i zewnętrzne idą tu w tym samym porządku co w hymnie greckim. W ten sposób kola wierszowe są wyraziście odgraniczone i bardziej wpada w oko wzorowa symetria syntaktyczno-rytmiczna; nie tylko odpowiadają sobie pobyt i przebyt, ale też ich epiteta: zbożny i rajski. Homoioptota glosy i myśli poprzedzone są też paralelą rozkaźników: usłysz i napełń. Paralele te układają się w prawdziwe proporcje logiczne: dwa teologiczne tytuły Marii, Bogarodzica i Dziewica, odpowiadają takimże dwom tytułom Chrystusa Syn i G o - spodzin. Podobnież według paraleli teologicznej odpowiadają sobie siłą kontrastu Krzciciel i Bożyc, głosy i myśli, usłysz i słysz, świat i życie pośmiertne (p o żywocie).
Ma więc zupełną rację Ł o ś16), kiedy powiada, że „twórca pieśni Bogurodzica musiał być znawcą średniowiecznej poezji i to jej najkunsztowniejszych okazów". Szkoda tylko, że zasłużony badacz polskiej wersyfikacji poprzestał na tym ogólnikowym stwierdzeniu, i nie pokusił się o to, by nie tylko wyrazić uznanie dla kunsztu, ale dać też jego techniczną definicję oraz określić genezę. „Najkunsztowniejszych okazów poezji średniowiecznej" szukać można w różnych okresach średniowiecza: znajdziemy wielki kunszt u Adama od św. Wiktora, znajdziemy u Filipa z Grevii, ale za każdym razem będzie to kunszt inny, na innych oparty zasadach. Kunszt wierszowy Bogarodzicy jest istotnie niezwykły, ale nie ma nic wspólnego z kunsztem ‘gotyckiego’ średniowiecza: ani w budowie zwrotek, ani w gatunkowości rymów. Natomiast wiele ma wspólnego wiersz Bogarodzicy z tą n a p r a w d ę już najkunsztowniejszą poezją średniowiecza, jaką była poezja b y z a n t y ń s k a .
Tyczy się to przede wszystkim tzw. dwóch pierw-
szych zwrotek Bogaroducy, które w myśl rozwiniętych przed chwilą argumentów będę raczej uważał za j e d n ą zwrotkę, złożoną z dwóch periodów. Tu pokrewieństwo z wersyfikacją bizantyńską występuje zupełnie jasnoi ściśle do ostatniego szczegółu, do e?u|j,viov, mającego tu zresztą, co też nie bez pewnego znaczenia, brzmienie greckie. Zarówno periodyczna budowa, jak e<pu|iv!ov, są szczegółami prawie obcymi sekwencjom notkerowskim, z którymi początkowe wiersze Bogarodzicy łączy, że się tak wyrażę, drugi stopień pokrewieństwa.
W każdym razie jest rzeczą zrozumiałą, że autor Bogarodzicy mógł znać wzory rytmiczne greckie już tylko w schyłkowej dobie ich rozwoju, kiedy to miejsce długich, wielozwrotkowych kontakiów Romanosa zajęły kon- takia krótsze, zredukowane jakże często do samego, tylko npooi[Awv wespół ze zwrotką początkową właściwego hymnu, czyli tzw. olxoę. Wiemy, że powodem tego redukowania objętościowego kontakiów były nie tylko nadmiernie nieraz wielkie ich rozmiary, ale też przewaga nowej formy hymnicznej, zwanej kanonem, wprowadzającej system polistroficzny, zmieniający się co strof kilka. Wiadomo, że już w początkach chrześcijaństwa w Sło- wiańszczyźnie jaw iły się tu próby naśladowania jednej zwłaszcza formy kanonów, zwanej triodią17), w której budowa zwrotkowa zmieniała się trzykrotnie. Do wielu form kanonów wplatano też niemal obowiązkowo, jako introdukcję lub wewnętrzną wstawkę, zwrotkę ku czci Bogarodzicy, zwaną, jak już wiemy, SeotoKiov, cerk.-słow. bogorodiczen.
W pieśni Bogarodzica mamy do czynienia z trzy
17) Ili-fcTNn TfWAt Klim en ta rozpoczyna literaturę bułgarską; ■MtH-k caATUMk K*r«p«AHiu> oraz KOHAiKu KptcT* HwcTHir* śpiewali według Nestora (Biel. Mon. poi. I 824) popi księcia W łodzim ierza, brata Świętopełkowego.
krotną zmianą formy zwrotkowej. Nasuwałoby to silne analogie z kanonem, a zwłaszcza z triodią. W każdym razie pomimo tych analogij jeszcze byłoby rzeczą przedwczesną wypowiadać ostateczne zdanie oo do kwestii pochodzenia rytmiki w zwrotce Narodził się i zwrotkach następnych, a także o okolicznościach, w jakich zwrotki te zróść się mogły z początkową częścią pieśni, tą częścią, która ma w każdym względzie tak silne znamiona swej zależności od hymnografii i homiletyki bizantyńskiej.
Tak czy owak, dużo światła na jedną i drugą kwestię rzuca znajomość wczesnych sekwencyj łacińskich, tych które w łacińskiej hymnografii były zjawiskiem ( ze wszech miar najbliższym genetycznie i istotnie pieśniar- stwu greckiemu.
Do wyjaśnienia całkowitego zagadnień rytmicznych Bogarodzicy przyczynić się może i ostateczne zbadanie źródeł jej muzyki. Jakkolwiek muzykologowie nasi wiele już odkryli na tym polu18), stwierdzając istotnie uderzające podobieństwo niejednego motywu Bogarodzicy do różnych motywów muzyki średniowiecznej, to jednak do zrobienia, jak mi się wydaje, zostało jeszcze nie jedno. Zwłaszcza podobno niełatwo będzie zawyrokować w kwestii, co powstało wcześniej: melodia czy słowo, tj. czy w danym wypadku kompozytor opracowywał muzycznie tekst już istniejący, czy też naodwrót poeta dorabiał słowa do istniejącej już melodii.
18) W ostatnich czasach najżywszą działalność badawczą na tym polu podjął Zdzisław Jachimecki, którego praca o melodii zawartej w rękopisie cieszyńskim (Nieuwzględnione dotąd źródło melodii Bogurodzicy, Muzyka 1930), stała się wespół z badaniami ks. Feichta momentem przełomowym. Ostatnia rozprawka o tymże temacie (IV kręgu zagadnień Bogurodzicy, Lwów 1936) otwiera szerokie perspektywy dla przyszłych badań, w których już zapewne nie powtórzy się odżegnywanie od współpracy muzykologii z filologią.
Złączenie się tych obu czynników bywa niekiedy wynikiem przeróżnych, niekiedy przygodnych, ba nawet niespodzianych okoliczności, niekiedy zaś rezultatem długiego procesu lat i wieków. Na jedną i drugą ewentualność daje liczne przykłady historia zarówno muzyki, jak literatury.
VII. W N I O S K I .
Zajmiemy się teraz zestawieniem i zsumowaniem różnorodnych faktów dotyczących pieśni ojczystej Bogarodzica Dziewica, by na ich podstawie dojść do wniosków ostatecznych.
1. Stwierdzono, że język utworu, w szczególności tzw. dwóch zwrotek początkowych, jest pomimo wszelkich modernizacji, wynikłych z częstego używania pieśni w kościele, starszy od języka innych naszych zabytków literackich.
2. Między wspomnianymi tzw. zwrotkami początkowymi a ciągiem dalszym utworu zachodzi ścisła łączność logiczna, dogmatyczna i liturgiczna; zatem tworzą one w danym względzie jednolitą całość. Nie jest to jednak bynajmniej dowodem, że powstały jednocześnie; owszem część początkowa mogła istnieć zrazu czas dłuższy samoistnie, póki do niej nie dołączono zwrotek następnych; zato te następne zwrotki wyraźnie nawiązują do istniejącego już przed nimi tekstu, więc złączenie ich z tzw. dwiema zwrotkami początkowymi nie jest dziełem przypadku, tylko świadomą robotą pieśniarza doskonale obeznanego z teologią. Luźnym dodatkiem do Bogarodzicy są tylko różne zwrotki lokalne i okolicznościowe (modlitwy do różnych świętych patronów, modły za królai jego rodzinę), zawarte doraźnie w niektórych tekstach późniejszych.
3. Treść Bogarodzicy tłumaczy się przede wszystkim w świetle liturgii i modłów Kościoła, następnie w świetle dogmatów. Z liturgicznego stanowiska pieśń nasza
odpowiada motywom mszy katechumenów do Credo włącznie, oczywista rzecz nie dzisiejszym, ale dawnym, przy czym uderzające są podobieństwa z liturgią grecką, a także z niektórymi łacińskimi z przed reform Grzego- gorza V II. Z modłów kościelnych szczególnie ważny jest motyw greckiego Ave; więź zasadniczą utworu stanowią prośby: o przebaczenie grzechów, wyzwolenie z diablej mocy, cnotliwe życie i uzyskanie raju. Z dogmatów zaakcentowano w pieśni te, które — jak ze źródeł wiadomo — duchowni chrześcijańscy najpierw wpajali katechumenom: Boskość Chrystusa (tym samym Boskie Macierzyństwo Jego Matki), narodzenie Chrystusa z Dziewicy, Jego śmierć krzyżową i Zmartwychwstanie, odkupienie człowieka z niewoli szatańskiej, porównanie roli Chrystusa z Adamem (i Matki Boskiej z Ewą) jako w yjaśnienie istoty grzechu pierworodnego i odkupienia. Zastosowanie Bogarodzicy jako pieśni bojowej czy koronacyjnej jest tylko wtórne i niczego nie tłumaczy w jej dziejach. Takież zastosowanie miewały i inne pieśni, powstałe w najróżniejszych okolicznościach, począwszy od hymnów św. Augustyna (T e D eum ), Ambrożegoi Wenancjusza, oraz od akathistu Sergiosa, a nawet od tekstów ewangelicznych.
4. Wyjaśnienie treści Bogarodzicy przynoszą też analogie z utworami hymnografii chrześcijańskiej wieków średnich: w drobnej mierze z czeską, w większej z łacińską, w największej zaś z grecką. Jest rzeczą ude* rzającą, że analogie te ciągną się w hymnografii łacińskiej jedynie na przestrzeni od w. IX —XI, w greckiej zaś na przestrzeni od w. V I—X. W wieku X I hymnor grafia grecka, prócz ośrodka italskiego z Grottaferratąi na czele, wogóle już wygasła; łacińska hymnografia zaś od ostatnich lat tegoż wieku idzie torem odmiennym od dotychczasowego i napróżno w niej odtąd szukać czego
kolwiek, ooby przypominało Bogarodzicę, zwłaszcza początkowe jej zwrotki.
5. Forma wierszowa Bogarodzicy w jej części początkowej jest pod każdym względem wzorowana na rytmicei wersyfikacji kontakiów greckich z ich schyłkowego okresu, kiedy równoległe stanowisko zdobywały sobie triodie i różne postacie kanonów. Wbrew tradycji nie należy w tej części początkowej utworu wyróżniać ‘dwóch zwrotek’ : jest to jedna zwrotka o dwóch periodach. Całość Bogarodzicy, gdzie występuje trzykrotna zmiana sposobu rytmiki, ma silne podobieństwo do układu triodij tegoż okresu, a znaczne pokrewieństwo z wczesną sekwencją.
Na podstawie tych zasadniczych faktów oraz na podstawie szczegółowych roztrząsań, jakie czyniliśmy na różnych miejscach pracy niniejszej, możemy spełnić zamierzenie powzięte je j w rozdziale II, a mianowicie: określić, jaki mógłby być w przybliżeniu pierwotny tekst, pierwotne brzmienie Bogarodzicy. Dajemy więc poniżej próbę rekonstrukcji tekstu (z usunięciem oczywiście zwrotek luźnych, dodatkowych), przy czym, aby uniknąć choćby cienia podejrzeń o jakąś apodyktyczność, zor stawiamy niekiedy obok siebie dwie lub trzy lekcje, z których na pierwszym miejscu umieszczamy zawsze tę, jaka nam się wydała trafniejszą (inne dajemy w nawiasach). Nadmieniam, że mówiąc o tekście ‘pierwotnym’ , nie mam bynajmniej zamiaru posuwać się poza przekazy rękopisów. i odtwarzać wyrazy w brzmieniu od tych przekazów dawniejszym; dla tego, wbrew przykładowi, jaki dawali niektórzy uczeni, nie będę pisał np. Maci zwolena, tylko M atko; także napiszę Bogiem sławiena, jakkolwiek to tylko etymologia ludowa zamiast właściwego błogosławienia, jakie być m ogło w najdawniejszym, niedochowa- wanym oczywiście brzmieniu pieśni. Za zasadę rekon
strukcji poniższej uznaję: trzymać się d o k u m e n t ó w , przekazów, wyszczególnionych w rozdziale II, nie przyji- mować koniektur ani hipotez własnych ani cudzych.
Naruszeniem tekstu przekazów nie będzie numeracja zwrotek, wprowadzona jedynie dla przejrzystości i łatwiejszej orientacji. Jak poprzednio, tak i teraz zamieszczam ją w nawiasach graniastych. Takimże nawiasem oznaczam miejsca, gdzie przypuszczalnie brak jakiegoś wiersza czy wyrazu. W obrębie wierszy wprowadzam odstępy międzywyrazowe, by rozdzielić frazy rytmiczne, xuXa.
A.
1] Bogarodzica (Bogurodzica) Dziewica, Bogiem sławiena Maria! U Twego Syna Gospodzina, Matko zwolena Maria!ziści (zyszczy) nam spust winami Kyrie eleison!Twego dzieła Krzciciela, Bożycze,usłysz głosy napełń myśli człowiecze,słysz modlitwę jąż nosimy, to dać raczy jegoż prosimy, a na świecie zbożny pobyt,
rajski przebyt!po żywocie Kyrie eleison!
B.12.] Narodził się dla nas
w to wierzy człowiecze iż przez trud Bóg swój lud odjął diablej strożej.
3.] Przydał nam zdrowia starostę skował śmierć podjął, wspomionął człowieka pirwego.
4.] Jenże trud ucirpiał jeszcze był nie przyśpiał
I--------- ---------- 1aliż (Sam) Bóg zmartwychwstał.
5 ] Adamię, ty Bożyty siedzisz u Boga
Syn Boży: zbożny,
wiecznego,pkielnego,
bezmiernie,zawierne,
kmieciu, (w ) wiecu,
Birktomajer 12 777
domieści swe dzieci,gdzie królują angieli.
C.
7 ]
8.]
Tam radość, tam widzenie Twórca tu się nam diable potępienie.Ni srebrem,
tam miłość, angielskie bez końca, wzjawiło (zwidziało)
ni złotem,nas diabłu (piekłu) odkupił, swą mocą zastąpił,[--------- ---------- j[------------------ ------------ 1Ciebie dla (dla ciebie), dał Bóg przekłóć Sobie kry święta na zbawienie tobie.
9.] Wierzy- żeże Jezu Kryst prawy swą świętą za nas krześcijany.
10.] O duszy,Sam Bóg pieczą ima, gdzie to Sam k Sobie ją przyima.
11.] Już nam czas,
człowiecze, ręce nodze obie, szła z boka
człowiecze, cirpiał za nas rany, krew przelał
o grzesznej, diabłu ją otima, przebywa (króluje),
godzina,grzechom (grzechów) się kajaci, Bogu chwałę daci,ze wszemi Boga miłowaci.
12.] Tegoż (takoż) nas Jezu Kryste miły, gdzie się nam (nąm) wsze niebieskie siły.
13.] Mariaprosi Syna Twego, aza nasote wszego złego.
siłami
domieści,bychom z Tobą byli, radują
Dziewice,Króla niebieskiego, uchowa
D.
14.] Amen Amen
AmenAmen
AmenAmen
Amen tako Bóg daj, bychom wszyscy szli w raj.
Luk i kontamiinacji wierszowych w zwrotce 4 i 7 (wedle powyższej numeracji) nie uda się nam rozwiązać w świetle żadnego z tekstów dochowanych. W rozmaity sposób możnaby objaśniać te defekty: bądź powtarzaniem się w dwóch zwrotkach tych samych wyrażeń, co, jak obserwowaliśmy np. w rkp. ‘krakowskim I I I ’ , prowadziło istotnie nieraz na błędne drogi śpiewaka lub kopistę; bądź tożsamością czy podobieństwem melodii w dwóch wierszach dalekich od siebie; bądź niezrozumiałością pewnych wyrazów czy zdań, które śpiewający pomijali, przechodząc odrazu do miejsc jaśniejszych. Jedno tylko stwierdzić można na pewno: oha defekty są starej daty, znacznie wyprzedzające początek wieku XV, kiedy to teksty tak pogmatwane w danych zwrotkach zapisano.,
Co było — a raczej być mogło — treścią wierszy opuszczonych? Pewnej odpowiedzi nie znajdujemy, poza tym, że chyba kończyły sens zdania w wierszu po<- przedzającym. W takim razie domyślać się nam jeno wolno, że niejakie wyjaśnienie dałyby nam listy św. Piotra, z których, jak widzieliśmy, treść zdańi była wzięta. A le i taki domysł nie zastąpi nam uszkodzonego brzmienia wierszy.
BIBLIOGRAFIA PRAC O BO G ARO D ZICY
S k a r g a P i o t r , Żywoty świętych starego i nowego zakonu. . . Pierwsze wydanie 1585, wydanie ostatnie Kraków 1933— 6; w tomie II tego wydania, s. 156— 159: Bogarodzica, św. Wojciecha pieśń, Polakom podana.
S k a r g a P., Żołnierskie nabożeństwo to jest nauki i przykłady do tego stanu służące 1608,
K r a i ń s k i K r z y s z t o f , Postylla Kościoła powszechnego.. . , Łaszczów 1611.
O l o f f E p h r a i m , Poln. Liedergeschichte, Danzig 1744.M o h n i k e , Hymnologische Forschungen^ Das Marienlied des hl.
Adalbert-, 1832.R z e s i ń s k i J. H., Pieśń Bogarodzica, Kwartalnik naukowy, Kra
ków 1836 III 330 — 336.M a c i e j o w s k i A. W., Piśmiennictwo polskie od czasów naj
dawniejszych, 1851, t. I, s. 319.— Pamiętniki o słowiańszczyźnie II 363, Warszawa 1839-
S z u l c D o m i n i k , O wieku Bolesławowskim pieśni Bogarodzicy, Pamiętnik religijno-moralny, Warszawa 1841. Przedruk w „Pismach" tegoż autora, Warszawa 1854.
S i k o r s k i I., Ruch muzyczny 1861, nr. 24 nn., s. 373 nn.M i c k i e w i c z A d a m , Prelekcje paryskie, lekcja z 9 II 1841.H i p l e r F r a n z , Der heilige Adalbert ais Liederdichter, 1865.B ę t k o w s k i N a r b r z a n , Bogarodzica, pieśń z czasów zapro
wadzenia chrześcijaństwa, słowa z muzyką z najdawniej* szych pomników zestawione i pod względem historycznym, filologicznym jako też muzycznym rozebrana, Rocznik Towarzystw j naukowego krakowskiego, t. X X X V III, Kraków 1869.
C - ( e z a r y ) B.(i e r n a c k i), Bogarodzica, Encyklopedia powszechna, Warszawa 1860, t- III, 870.
P ę k a l s k i P i o t r , Uwagi nad podaniem o pieśni Bogarodzica, Rocz. Tow. Nauk. krakowskiego XXXIX , Kraków 1870.
— Żywot św. Wojciecha, Kraków 1858.P r z e ź d z i e c k i A l e k s a n d e r , Pieśń ,,Bogarodzica" wraz z nu-
tą z rękopismu częstochowskiego z końca XV w., wydana w podobiźnie i porównana z dwoma dawniejszymi odpisami i drukowanymi tekstami- Biblioteka Warszawska, 1866, I, 46, s- 335 n.Rec- Jirećek J., Ćasopis Muzea Kralostvi Ceskeho, 1872, I s- 309 n. i odb.
— O dwóch odpisach pieśni „Bogarodzica" i rękopiśmie Historii polskiej Herburta wiadomość, Roczn- Tow. Nauk. Krak., t- X X X V III i odb., Kraków 1869.
M a ł k o w s k i K o n s t a n t y , Przegląd najdawniejszych pomników, s. 123— 130, Warszawa 1872.
S i e c z k o w s k i , O pieśni św- Wojciecha „Bogarodzica", Czas 1871, nr- 204 i 229 nn.
N e h r i n g W ł a d y s ł a w , Ober den Einfluss der altcechischen Literatur auf die altpolnische, I- Einleitung u. das altpolnische Marienlied. Das altpolnische Marienlied „Bogarodzica". Ar- chiv fur slav- Phil. 1876, I, s. 60 n.
L i s k e K s a w e r y , O autentyczności dokumentu zawierającego najdawniejszą wzmiankę o pieśni Bogarodzicy, Biblioteka warszawska, 1877, IV-Rec. Lorkiewicz A., Przegl. krytyczny 1877.
R y m a r k i e w i c z J., Pieśń „Bogurodzica". Roczn. Tow. Przyj. Nauk w Poznaniu 1878, X. s. 331 i odb.Rec. Nehring W. Arch. f. sl. Ph. 1880, IV, s. 326-335.
N e h r i n g 'W ł., Das Wort kry, krew im Altpolnischen, Arch.f. sl. Phil. 1879.
P i ł a t R o m a n , Pieśń „Bogarodzica". I. Restytucja tekstu pieśni. Pamiętnik Akad. Um. W. Filol. i Filoz.-hist. 1880, IV, i odb. Kraków 1879-Rec. Nehring j. w., Hanusz w Ateneum 1884, I, s. 1851111.
K a l i n a A n t o n i , Rozbiór krytyczny pieśni „Bogarodzica", Lwów 1880.
A p p e 1 K- i K r y ń s k i A. A., Przegląd bibliograficzny prac naukowych o języku polskim. Prace filol., t., I, 1881, s. 609-613.
K r y ń s k i A- A., Bogarodzica, Encyklopedia powszechna, t. IX. B o b o w s k i M i k o ł a j , Die polnische Dichtung des XV Jahrhun-
derts I. Mariengedichte Das sogenannte „Bogarodzica-Lied". Breslau, 1883, s- 14 n.
— Polska poezja kościelna od najdawniejszych czasów aż do w. XV. Przegląd katolicki, 1885 i odbitka (s. 29— 51).
W i s ł o c k i W ł a d y s ł a w , Przewodnik bibliograficzny, 1884, s. 58.
K o s z u t s k i H i l a r y ks., Chwalebny żywot św. Wojciecha, Gniezno 1885.
K n o t h e A p o l i n a r y , Starożytność pieśni „Bogarodzica". Przegl. katol., 1884, nr. 21Rec. Przegonią, Prawda 1885, nr. 16, s. 187.
— Nieznany dotąd odpis pieśni „Bogarodzica". Przegl. Katol., 1886, nr. 48.
K o n r a d K-, Posivatna pisefi polska s obvlastnim zretelem k po- svatne pisni ćeske, Praha 1885.
N e h r i n g Wł., Studia literackie, Poznań 1884, s. 3nn.Rec. Bruckner, Arch. f. sl. Ph. V III 572— 4.
— Das „Bogarodzica" -Lied. Altpolnische Sprachdenkmaler, Berlin 1886, s. 160 n.
S u r z y ń s k i J ó z e f ks-, Kilka uwag o pieśni Bogarodzica. Muzyka Kościelna IX, 1889-
— Polskie pieśni katolickie od najdawniejszych czasów do w. XVI, Poznań 1891.
K a l i n a A., Pieśń „Boga-rodzica", rozbiór krytyczny. Przegląd powszechny 1887, III, s. 329 nn.
L u b i c z R a f a ł ( L o p a c i ń s k i H .), Kilka zabytków języka staropolskiego, Prace filol. 1892, IV, 624— 27.
B o b o w s k i M., Polskie pieśni katolickie od najdawniejszych czasów do końca XV w. Rozp. A. U. W. filol. 1893, ser. II, t- 4, s. 24 nn.Rec. Jagić, Arch. f. slav. Phil. V II, 506.
P r o c h a s k a A n t o n i , Święty Wojciech, Przegląd powszechny 1897.
V o i g t H. G., Adalbert von Prag, ein Beitrag zur Geschichte der Kirche u. d. Mónchtums in X Jhd., Berlin - Westend 1898.
H i p l e r F-, „Bogarodzica". Untersuchungen iiber das dem hlg. Adalbert zugeschriebene alteste polnische Marienlied. Zeit- schrift f. d. Geschichte zur Altertumskunde Ermlands, t. XI i odb. Braunsberg 1897.
Rec. Dobrzycki, Arch. f. sl. Phil. XX II, s. 289— 291. Bruch- nalski W., Kwartał, hist. 1898, s. 860— 862.
D o b r z y c k i S t a n i s ł a w , Polska poezja średniowieczna, Kraków 1900 (odb. z Przegl. Powsz., t. 68). Toż w książce. Z dziejów literatury polskiej, Kraków 1907.
— Studia nad średniowiecznem piśmiennictwem polskiein, Kraków 1901 (odb. rozpr. W. Filol. Akad. Umiejętności, t. X X X III).
B r O c k n e r A l e k s a n d e r , „Bogurodzica", Rozwiązanie zagadki Biblioteka Warszawska, 1901, IV, s- 81 nn.Rec- Dobrzycki, Czas 1901, nr. 276; Chmielowski Piotr, Gazeta Polska, nr. 289; Heck Korneli, Przegl. powsz. 1901, s. 252— 262 i odb.
— Polska literatura średniowieczna, Wisła 1914, s- 673 n. Referat na Zjazd Historyków polskich w Krakowie!, 1900.
— Literatura religijna w Polsce średniowiecznej, t. I, Kazania i pieśni. Warszawa 1902, s. 144 nn.Rec. Fijałek J., Pamiętnik Literacki 1903, II, s. 124 n.
F r a n k o I w a n , Zu „Bogarodzica" Strophe 2. V. 1. Arch. f. sl. Phil. 1902, XXIV, 150 nn.
F i j a ł e k Jan, „Bogurodzica". Pamiętnik literacki 1903 II.— „Zdrowa bądź Maria". Z dalszych studiów o pieśni „Bogu
rodzica". Słowo Polskie, Lwów 1903, nr. 600.P o l i ń s k i A l e k s a n d e r , Pieśń „Bogarodzica" pod względem
muzycznym- Warszawa 1903.Rec. Bruckner, Pam. lit. 1903 II, s. 659— 60. Bruckner, Ku- rjer warszawski, 1903, nr. 107.
— Dzieje muzyki polskiej w zarysie (Nauka i sztuka t. V II ) Lwów, s. 32 nn.
B r u c h n a l s k i W i l h e l m , O tzw. „Bogarodzicy", pomniku duchowej poezji polskiej z X IV w. Sprawozdania z posiedzeń A. U. 1904, V II, s. 3 nn.
B r u c k n e r A., Spór o „Bogurodzicę". Pamiętnik Literacki 1904,III, s- 584 n.
B r u c h n a l s k i W., Znaczenie pieśni tzw. „Bogarodzicy" w hym- nologii polskiej. Księga pamiątkowa marjańska, Lwów 1905, t- II, cz. 1, s. 288 nn.
S u r z y ń s k i J-, Matka Boska w muzyce polskiej, Ks. pam. marj. Lwów 1905.
H e c k K o r n e l i i C h m i e l A d a m , I. Uwagi krytyczne nad najstarszymi tekstami i kompozycją pieśni „Bogurodzic?". II. Uwagi archiwalno-paleograficzne nad pieśnią „Bogurodzica" w rkps. Bibl. Jagiellońsk. nr. 1619 (z fotograficzną podobizną karty rękopisu 1619). Rozpr. Wydz. Filol. A. U. 1905, ser. II, t. 25, s. 155 nn. i odb.
H e c k K-, Do sporu o „Bogurodzicę". Przegląd powszechny 1905i odb-
P o t k a ń s k i K a r o l , Święty Wojciech, Czas 1904 (Pisma pośm.II. 317nn.).
C h y b i ń s k i A d o l f , Z badań nad „Bogurodzicą". Lutnista, Warszawa 1906, nr. 1 nn.
S z c z u r a t W a s y l , TpyHBanbACbKa nrcHH Bogarodzycza Dzewy- cza. naMHTKa aanaflHo-pycKor jiiiepaTypH. >KoBKBa 1906.Rec. Franko Iwan, JliT.-HayK. BTcthhk 1906 nr 440.
Tenże, Pam. lit. 1906.B r u c k n e r A., Najnowsza mistyfikacja, Słowo Pol. 1906, nr. 440.
— O popisach hajdamackich na polu naukowem stów kilka, Słowo Polskie, 1907, nr. 447.
Z a k r z e w s k i S t a n i s ł a w , Opactwo ŚS- Aleksego i Bonifacego na Awentynie. Rozp. A. U. Wydz. Hist. Fil., t. 43, Kraków 1906.
B a r w i ń s k i B o h d a n , Bogurodzica dziewica a fcropHHHi bh- ch ob k h fl-pa HlypaTa. B iHTepecl" icropHHHoi' npaBAH. PycnaH
1906, nr. 260 i 270. Odb.— Do sprawy „Bogurodzicy" (w zb iorku: flo icropir yKpafHH
Pycn)> >KoBKBa 1908, str. 31—63.S z c z u r a t W., HayKOBa peuerna npocjj. BpiKHepa, fli/io, 1906,
nr 203.CTaTbi npo rpyHBa^bflCbKy nfcbHK), B BiflnoBTflb npo$.
BpiHHepoBH, >KoBKBa 1906.— Hobi rojiocH KpHTHKH npo rpyHBanbflCbKy nfcbmo, fli.no 1907,
n r 92.
B r u c k n e r A., „Bogarodzica", Arch. f. sl. Phil. 1908, XX IX , s. 121 nn.
J a w o r s k i j J., HoBasi rwnoTeaa o npoHCxomfleHin Tan Ha3biBae- moh rpoHBajibflCKofi ntcHH (Bogurodzicza Dzewieza). MteHia b HCTop. 06m . HecTopa, KieB 1907, XX, BbinycK 2 i odbit.
B r u c k n e r A., Literatura najnowsza o „Bogurodzicy". Prace Filol. 1908, VI, s. 637 nn.
J a g i ć V a t r o s 1 a v, Korollarien zum Bogarodzica-Lied. Arch. f. sl. Phil., 1908, XXX, s. 47 nn.Rec. Kryński M. Z. Prace Fil. 1911, t. V II, s/ 596 nn.
W i e r z b o w s k i T e o d o r , Bogarodzica, wykład wstępny w cesarskim Uniwersytecie warszawskim 13 lutego 1909- Warszawa 1909-Rec. Kryński M. Z. — jak wyżej.
Ł o ś Jan, Przegląd językowych zabytków staropolskich do r. 1543,
Kraków 1915, s. 338— 383. Dodatki i uzupełnienia s. 545 nn.B r u c h n a l s k i W., „Bogarodzica". Polska poezja średniowiecz
na, Encyklopedia poi- A. U., Kraków 1918, s. 93 nn.— [Drugie wydanie] 1935, Kraków, s. 36— 68.
K r y ń s c y A. A. i M. Z., Zabytki języka staropolskiego, Warszawa 1914, s. 406— 11 (toż w II wyd., s. 333— 5).
B r u c k n e r A., Przyczynki do dziejów języka polskiego, Rozp. W. Filol. A. U „ 1916, s. III, t. 9, s. 264— 276.
— Dzieje języka polskiego, wyd. II, Lwów b. d., s. 74 nn.Ł o ś J., Początki piśmiennictwa polskiego, Lwów 1922, s. 348— 394.
— „Bogurodzica", pierwszy polski hymn narodowy, Lublin 1922. Rec. Szober Stanisław, Język polski, V II, 148— 153 tamże uzupełń- uwaga Łosia, s. 153.
W y r z y k o w s k i A n d r z e j ks-, Geneza „Bogarodzicy". Szkic z dziejów kultury polskiej, Sandomierz 1922.Rec. Bruckner A., Kwartalnik historyczny 1923, s. 171— 2.
B r u c k n e r A., Średniowieczna pieśń religijna polska, Kraków 1924, Bibl. Naród. nr. 65, s. 57— 60.
D r z e w i e c k i K., Teksty do nauki języka staropolskiego, Wiek XIV, i XV. Wybór, objaśnienia i przypisy. (Pod redakcją wraz ze słowniczkiem i innymi dodatkami Jana Baudouin de Courtenay). Warszawa 1924.
F e i c h t H. ks., Historyczno-muzyczne uwagi o lwowskich rękopisach „Bogarodzicy". Przegląd muzyczny, Poznań 1925, nr.2 i 3.
P i ł a t R., Historia literatury polskiej 1926, t. I., cz. I, s. 257— 282.W i e r c z y ń s k i - V r t e l S t e f a n , Wybór tekstów staropolskich,
czasy najdawniejsze do r. 1543, Lwów 1930, s. 162— 7.T a s z y c k i W., Najdawniejsze zabytki języka polskiego, Kraków
1927, (Biblioteka narodowa, ser. I, nr. 104).J a c h i m e c k i Z d z i s ł a w , Część muzyczna „Bogarodzicy", Kra
ków 1927, Sprawozd. A. U. t. XXXI, nr. 1.— Nieuwzględnione dotychczas źródło melodii Bogurodzicy
z przed 404 lat- Muzyka 1930, nr. 2 i odb.— Muzyka polska W epoce Piastów i Jagiellonów. (W wydaw
nictwie), Polska, jej dzieje i kultura, t. I, s. 532 nn.S ł o ń s k i S t a n i s ł a w , Historia języka polskiego w zarysie,
Lwów-Warszawa 1934, s. 76— 81.D o b r z y c k i S-, Literatura polska wieków średnich, Polska jej
dzieje i kultura, t. I, s. 487 nn., Warszawa, b. d.B i r k e n m a j e r J ó z e f , Hymny i ich dzieje, Lwów, 1934-
Na śladach źródeł Bogurodzicy, Ruch literacki 1934, s. Inn. i odb.Twego dzieła Krzciciela, Przegl. Katol. 1934, nr. 24.Twego dzieła Krzciciela ( I I ) , Przegl. Katol. 1935, nr. 17. i odb.Czy święty Wojciech napisał Bogurodzicę? Przegląd powszechny 1934, zesz. 609— 612 i nadb.Na śladach autorstwa Bogurodzicy, Ruch literacki 1934, s. 161 nn.Dalsze spostrzeżenia i uwagi, Przegl. katol. 1934, nr. 45. Nowe światło na język pieśni „Bogarodzica", Odczyt w Tow. Miłośników Języka Pol. w Warszawie 12 XI 1934.Greckie źródła Bogurodzicy, Pamiętnik Literacki 1934, s.i odbitka.Rec. Oriens 1935. Revue d’ histoire ecclesiastiąue 1935. Zagadnienie autorstwa Bogurodzicy, Annales missiologicae, Poznań 1935.Zagadnienie autorstwa Bogurodzicy, Studia Gnesnensia XI, Gniezno 1935.Rec. Bruckner A., Pam. Lit. 1935; Bruckner A., Nowa Książka 1935 nr. 5; Życzyński H., Prąd IX 1935; J. W. (W oro- niecki Jacek, ks), Szkoła Chrystusowa XI, 1935; Gładysz Bronisław, Mysterium Christi nr. 7, 1935; Nowacki Henryk ks., Hosanna, nr. 5, r. 1935; David Pierre, Revue d’histoire ecclesiastiąue, Bruxelles 1935; O. F. B., Gral 1935. Pozdrowienie anielskie w narodzie polskim, Przegląd katolicki 1935, i odbitka.Rec. M. K. (Kordel Michał ks.), Mysterium Christi 1935. Kolebka poezji polskiej (odczyt wygłoszony przez radio 24 IV 1935), Pion nr. 19 (84), r. 1935.Pierwszy dokument greckiej kultury w Polsce, Filomata1935, nr. 70.Bogurodzica wobec hymnografii łacińskiej, Przegl. katol. nr. 32,— 40, r. 1935, i odb.Rec. Prager Presse 1936, 7 II.Prelożil Kareł Otypka, Napsal sv- Vojtech pisefi Bogurodzica? Archa 1935, roć. X X III, svazek 1— 2, s. 42 nn. Olomouc-O genezie Bogurodzicy, referat II zjazdu slawistów 1934. Wiadomości: Nauka i sztuka 267, 1934; Gazeta Warszawska, 1934, nr. 288; Głos narodu 1934, nr. 268.Na marginesie „Hymnu do Bogarodzicy" Stanisława Ciołka,
R. Literacki 1935, s. 137 nn.— Pieśń ujdzie cało, Pion 1935, nr. 41 (106).— Wniebowzięcie Matki Boskiej w Rzymie 996 r., Glos narodu
15 V III 1935 i odb.— Odpowiedź na recenzję, Pamiętnik literacki 1935, r. XXXII,
zesz. 2, 3— 4, i nadb.— O rymach i rytmach Bogurodzicy, Ruch literacki 1935.— Sprawa opieczętowana, Przegląd katolicki 1936 nr. 4— 5,
i odb-Autorstwo Bogurodzicy, Głos narodu 1934, nr. 277.
— Na zakończenie dyskusji, Pion 1935, nr. 47 (112).— (Odpowiedź na rec- Brucknera), Nowa książka 1936.— List do redakcji. Wiadomości literackie 1936.
(h- p.), Czy św. Wojciech napisał Bogurodzicę? Dziennik Poznański 1934, nr. 221.
B r u c k n e r , Fałsz a skutki, Wiadomości literackie 1936, nr. 1.
K r z y ż a n o w s k i J u l i a n , Zagadka Bogurodzicy, Pion, 1935, nr. 38 (103).
— Jeszcze w sprawie Bogurodzicy, Pion 1935, nr. 44 (109).— Badania nad literaturą, Rocznik Literacki 1935, s. 252— 4,
Warszawa 1936.B et., Dokoła postaci św. Wojciecha, Gaz. Warsz., 1934, 4 X.M o ś c i c k i H e n r y k , Legendy i fakty, Pion, 1935, nr. 10 (75).
J a k o b s o n R o m a n , Ćesky verś pfed tisici lety, Slovo a slo- vesnost, 1935, nr. 1.
— Zur Geschichte der tschechisch-polnischen Beziehungen, Pra- ger Rundschau V., 1935, s. 50— 54.
M g r., Neues zur Geschichte der tschechisch-polnischen Beziehungen, Prager Presse, 1935, 28 IV.
( f n k.), Po zmianie wymiarów, Przegląd katol., 1935, nr. 50.P i e r z c h a ł a L u d w i k , Wszerad-Andrzej i Stojsław-Benedykt,
najstarsi święci polscy, Zakopane 1934.Rec. Birkenmajer J., Przegl. kat. 1935 nr. 17.
M a r J ó z e f , Przyczynki do Bogurodzicy, Przegl. katol. 1935, 22 II i odb.
.— Przyczynki do Bogurodzicy ( I I ) , Przegl. kat. 22. III 1935,i odb.
— Pieśń z nad kolebki narodu, Przegl. kat. 1935 nr. 29 i odb. (pt- „Ojczyzna Bogurodzicy").
B e ć k a J., Polska pisen vytvorem ćeskym? Ndrodnf Listy, 1935, c- 284.
S- C., U progu doniosłego odkrycia naukowego, Dziennik wileński, 1934, nr. 244.
P o h o r e c k i F e l i k s , O pieśni „Bogurodzica", Kurier> Poznań-.ski, 1935, nr. 487.
Ł e m p i c k i S t a n i s ł a w , Święty Wojciech w nowej glorii, Dziennik Polski 1936, nr. 112— 113.
M a ń k o w s k i A l f o n s ks., Pieśń Bogurodzica na Pomorzu, Pelplin 1934.
G ł a d y s z B r o n i s ł a w ks-, O łacińskich oficjach rymowanych z polskich źródeł średniowieci.iych, Pamiętnik literacki, XXX, s. 3— 4 i odb.
— Nowe studia o „Bogurodzicy", Ruch literacki 1936, s. 53 nn. P i l c h S t a n i s ł a w , O autorstwo „Bogurodzicy", Krytyka i ży
cie, nr. 34, r. 1936. Przegl. Klasyczny, 1937.G l i x e l l i $ t e f a n, Cel mai vechiu cantec religios polonez,
extras din PreocupSri Literare, I, Mai 1936, Bucureęti. B i r k e n m a j e r J ó z e f , Dyskusja o Bogarodzicy; Przegląd kat.
1937 i odb.— Glossy do „Prawdy o Bogurodzicy", Ruch literacki 1936.
B r u c k n e r A., Prawda o Bogurodzicy, Ruch liter. 1936.— Na „glossę" głos Prawdy, Ruch liter. 1937.
L e h r - S p ł a w i ń s k i T a d e u s z , Uwagi o języku Bogurodzicy,Księga zbiorowa ku czci Ignacego Chrzanowskiego, Kraków1936, s. 85 nn. i odb.Rec. Prager Presse, 3 IV 1936. — Birkenmajer J., Ruch liter. 1936.
— Observations sur la langue de Bogurodzica, Cracovie 1935, Bulletin de l’Acadćmic Polon, des Sciences et des Lettree, s. 205— 8.
J a c h i m e c k i Z., W kole zagadnień Bogurodzicy, Lwów 1936.(Księga pamiątkowa ku czci Leona Pinińskiego i odbitka).
B i r k e n m a j e r J., Kmieć i starosta, Język polski 1936. S i e d l e c k i Fr., Z zagadnień polskiego wiersza średniowiecznego,
Język Polski, X X II (1937), Inn.
SPIS ROZDZIAŁÓWI. N a j d a w n i e j s z e d z i e j e p i e ś n i r e l i
g i j n e j w P o l s c e ......................... .... . .
Wzmianki hagiografów. Officjum Bogarodzicy- Dziewicy w kronice polsko - węgierskiej. Officjum maryjne z r. 1105. Patrium carmen i kierlesz polski w wojnach ruskich z początkiem w. X III. Dekret synodu łęczyckiego z r. 1285. Czy na dworze Kingi powstały jakie pieśni polskie? Chrystus zmartwychwstał jest. Patrium carmen śpiewane pod Grunwaldem. Bogarodzica jako pieśń liturgiczna, bojowa i katechizmowa. „Pierwszy hymn narodowy".....................................
II. Z e s t a w i e n i e t e k s t ó w p i e ś n i ,,B o g a r o d z i c a D z i e w i c a " ...................................
III. J ę z y k u t w o r u .............................................Badania dotychczasowe. Metoda przyjęta w roz
dziale niniejszym. Bogarodzica, Bogarodzici i Bogurodzica. Nominativus maiestaticus. Błogosławić, bogosła- wić, Bogiem sławić, -ena czy -iona? U Twego czy Twego? Spuści nam czy spust winam? Skąd wziął się termin zwolena? Czemu utrzymały się formy Kyrie eleison i Maria? Bożycze i inne warianty tekstu. Wnioski Lehra - Spławińskiego i Brucknera o języku dwóch zwrotek pierwszych. Kmieć, starosta i stróża. Inne wyrazy osobliwe zwrotki trzeciej i następnych.
IV. T e o l o g i c z n e p o d ł o ż e „ B o g a r o d z i c y " ...................................... ................................
Unitarystyczny i separatystyczny pogląd na Bogarodzicę. Ikonograficzne analogie: SeTjaię. Rzut oka na
dzieje liturgii w Polsce średniowiecznej. Związek dogmatu z liturgią. 0eox6xoę IIapSśvoę. Greckie Ave. wzorem pierwszych wierszy Bogarodzicy. Modlitwa o przebaczenie grzechów. Rola Jana Chrzciciela. Kupie eXŚT}<rov. Wykład zasad wiary. Skąd się wziął Adam w Bogurodzicy. Walka z szatanem. Kajanie się grzechom i prag- gnienie raju — główną więzią ideową pieśni. Liturgiczna jednolitość utworu................................................................
V. A n a l o g i e h y m n i c z n e ............................... 110Pieśń niemiecka Sanct Marei. Hospodine pomi-
luj i inne pieśni czeskie. Poszukiwania na obszarze ruskim. Dotychczasowe badania związków Bogarodzicy z hymnografią łacińską. Pieśń Szkoły Greckiej na Awentynie w r. 996. Litanie wierszowane epoki karolińskieji Ottonów. Sekwencje w. IX — X I. Tropy i inne łacińskie utwory hymniczne tegoż czasu. Skąpy plon wieków następnych. Analogie z utworami Romanosa i jego szkoły. rTnvoę axdSiaToę. 0eotóxi« kanonów. Utwory litanijne greckie; Poezja hymniczna Greków italskich. . ..........................................................
VI. R y t m i k a „ B o g a r o d z i c y " ........................ 125Dwutorowość wersyfikacji greckiej i łacińskiej
poezji średniowiecznej; wersyfikacja ‘metryczna’ i ‘ rytmiczna’ . Czy w Bogarodzicy mamy heksametry? Analogie wersyfikacyjne między Bogarodzicą a wczesnymi sekwencjami typu ‘notkerowskiego’ . Paralelizm syn- taktyczny. KtBAa. 'O^oiote^euta i ó[xoi6icTcot«. Fałszy- wość twierdzeń Bobowskiego (i jego następców) o pochodzeniu rymów w Bogarodzicy. Kovraxta jako wzór rytmiczny; ich związek z homiletyką. IlspioSoi, e<pupiviov. Kanony i triodie. Rola muzykologii w badaniach nad rytmiką wierszy.....................................................................
VII. W n i o s k i ........................... ..................173
Zestawienie podstawowych rezultatów pracy. Rekonstrukcja tekstu. Luki i kontaminacje wierszy. . .
VIII. B i b l i o g r a f i a . . . . . . . . . . . . 179
ERRATA
Str. wiersz zamiast: ma być:27 21 zysczy Zysczy
29 dla nasz dla nasz dla28 5 Radosch Radoscz
6 Tam Tham16 szva szwa
40 16 szczgółów szczegółów41 19 E o r o p o Ą H i i A K o r o p o a h u,a63 18 przydechowa przydechowane71 21 rzeczy raczy74 3 niekiedy często77 1 dyfrpoitoTÓwoę dvd>pu>noTÓxoę
83 30 189 189188 26 K y r i e e l e i s o n śpie
wanieśpiewanie K y r i e
e l e i s o n106 31 Kópt xapttóxc Kópc y apUaoa yapixmt126 31 odsyłacz należy do wiersza 29 po słowach
p r o s a r i u m z Lim ogei134 2 przed „od słów " dodać: w jednej ze zwrotek
139 2 odpuszczenie odpuszczenia
--------------------------------- fiB I B L I O T E K A
Uniwersytetu Śląskiego
nn inw .: BOD - 8254
BOD 8254
\