16
ISSN 1640–405X WYCHODZI OD 2000 ROKU Dajmy Ibisowi ulicę! Czyt. str. 2 i 8 30 listopada 2017 czasopismo bezpłatne Nr 48 (889) 4 Elżbieta Wojnowska znowu podbiła Kraków Czyt. str. 8

Elżbieta Wojnowska · 2 K ażda pliszka swój ogonek chwali. Dlatego mamy dzi-siaj gorącą dyskusję na te-mat wprowadzanych piorunem zmian w nazewnictwie warszaw-skich ulic

  • Upload
    others

  • View
    3

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Elżbieta Wojnowska · 2 K ażda pliszka swój ogonek chwali. Dlatego mamy dzi-siaj gorącą dyskusję na te-mat wprowadzanych piorunem zmian w nazewnictwie warszaw-skich ulic

ISS

N 1

64

0–4

05

X

W

YC

HO

DZ

I OD

20

00

RO

KU

Dajmy Ibisowi ulicę!

Czyt. str. 2 i 8

30 listopada 2017 czasopismo bezpłatne Nr 48 (889)

4

Elżbieta Wojnowska znowu podbiła Kraków

Czyt. str. 8

Page 2: Elżbieta Wojnowska · 2 K ażda pliszka swój ogonek chwali. Dlatego mamy dzi-siaj gorącą dyskusję na te-mat wprowadzanych piorunem zmian w nazewnictwie warszaw-skich ulic

2

K ażda pliszka swój ogonekchwali. Dlatego mamy dzi-siaj gorącą dyskusję na te-

mat wprowadzanych piorunemzmian w nazewnictwie warszaw-skich ulic. Za czasów PRL patro-nami mniejszych lub większych ar-terii czyniono przede wszystkichludzi lewicowej proweniencji, a jużwszelkie granice w podlizywaniusię Wielkiemu Bratu ZwiązkowiRadzieckiemu były przekraczane,gdy niemal w każdym mieściegłówna ulica musiała obowiązko-wo nosić imię krwawego komuni-stycznego satrapy – Józefa Wissa-rionowicza Stalina, którego por-trety wisiały – wraz z portretamiWłodzimierza Iljicza Lenina i na-szych lokalnych kacyków – właści-wie w każdym urzędzie lub szkole.Był to najbardziej rzucający się woczy przejaw określonej indoktry-nacji, która polegała też na ekspo-nowaniu w podręcznikach szkol-nych akurat tych postaci politycz-nych, które pasowały ówczesnejwładzy.

P ewna ulica w Rembertowie,przy której mieszkałem nie-mal 20 lat, zmieniła przez

ten czas patrona co najmniej pięćrazy. Zaczęło się od umiarkowa-nego socjalisty, a skończyło naskrajnym komuniście. Mało komuz mieszkańców chciało się nawetsprawdzać, kim byli kolejni patro-ni, z których postacią najbardziej

znaną wydawał się Ignacy Daszyń-ski, pepeesowiec zapamiętany z ro-li premiera w 1918 roku. No cóż,polityczne przełomy wiążą się nie-jednokrotnie z obalaniem dotych-czasowych pomników i zmianamiw nazwach ulic lub placów, a cza-sem nawet całych miejscowości.Kto jeszcze pamięta, że na cześćwspomnianego już Józefa Wissa-rionowicza Katowice przemiano-wano w pewnym momencie naStalinogród?

P rzepędzający Niemców zPolski Sowieci nie tylko be-stialsko gwałcili napotykane

po drodze Polki, lecz także z wiel-kim zapałem niszczyli pamiątkiwielkopańskiego stylu życia w na-szym kraju. Z kolei chłopi obejmu-jący ziemię po reformie rolnej lubi-li często gęsto mścić się na panadziedzicach, nie atakując ich oso-biście, lecz rąbiąc chociażby pozo-stawione w dworach fortepiany. Asięgając w głębszą przeszłość war-to przypomnieć, że żyjący w latach519-465 p.n.e. król Persji Kserkseswsławił się między innymi tym, żekazał stopić złotą postać Mardu-ka, naczelnego bóstwa Babilonu. Ajakby tego było mało, w swej wład-czej pysze wydał inny, całkowiciebezsensowny rozkaz. Gdy w ofen-sywie przeciwko Grekom Persowiezbudowali most przez cieśninę Hel-lespont, lecz zerwał go sztorm,Kserkses polecił wymierzyć morzutrzysta batów i zakuć je w kajdany.Teraz bojownicy, którzy nieco sięspóźnili na wojnę z komunizmem,chcą się popisać zburzeniem war-szawskiego Pałacu Kultury i Na-uki. Idąc dalej tym tropem, możnawszakże obrócić w perzynę wieleinnych budowli kojarzonych z nie-dobrymi Rosjanami, zwłaszcza za-borcami – na przykład Pałac Na-miestnikowski lub Belweder, w któ-

rym mieszkał okrutny książę Kon-stanty. Cóż z tego, że w Namiestni-kowskim dał swój pierwszy w życiukoncert ośmioletni naówczas Fry-deryk Chopin, a w Belwederzeurzędował w okresie 1918-1922Naczelnik Państwa Józef Piłsud-ski? Derusycyzacja jest absolutniekonieczna! I nie będzie były lokatortego pałacu Lech Wałęsa pluł namw twarz...

W przeciwieństwie do wie-lu zwolenników tej lubinnej politycznej opcji –

obserwuję pęd do zmian w nazew-nictwie z wielkim spokojem. Wtym numerze „Passy” akurat dużopiszemy o Józefie Piłsudskim, któ-

rego jak najsłuszniej uważa się zazbawcę narodu polskiego, jakkol-wiek niektórzy wolą eksponowaćjego rolę bezwzględnego dyktato-ra. I zwolennicy, i przeciwnicyMarszałka muszą jednak przy-znać, że nie był to facecik zza biur-ka, który po kilkudziesięciu la-tach, jakie upłynęły od wielkichhistorycznych wydarzeń, wyda-wał polityczne osądy i kombino-wał: co by było gdyby...

P iłsudski już od młodych ladnadstawiał karku walczącz caratem, odbył pięciolet-

nią zsyłkę na Sybir, a podczaspierwszej wojny światowej wziąłna siebie pełne ryzyko uniezależ-

nienia wojska polskiego od zabor-ców, by na koniec wygrać bitwę zbolszewikami. Był to więc bohaterz krwi i kości, a nie papierowy ty-grys, który po latach dzielił au-tentycznie walczących za Polskężołnierzy na tych, których krewnie była wart splunięcia, i na tych,którym należy stawiać pomniki.Nawiasem mówiąc, gdy się pol-scy wojskowi zbierali do kupy, że-by zawalczyć o niepodległość, tojeden drugiemu nie wypominałsłużby u cara Rosji względnie ce-sarza Austro-Węgier.

T eraz zaś prostych chłopa-ków, którzy oddali życie zawolność ojczyzny, nie zna-

jąc się na polityce, próbuje się kla-syfikować, dzieląc na lepszy i gor-szy sort, a jest nawet tendencja, bystawiać pomniki zwyczajny ban-dytom, mordercom ludności cywil-nej. Dla mnie, którego rodzina po-łożyła niemałe zasługi w ArmiiKrajowej, w Powstaniu Warszaw-skim i w służbie Wojska Polskiegona wychodźstwie, deprecjonowa-nie tych, którzy mieli możliwośćwyzwalania Polski spod okupacjiniemieckiej tylko od wschodu, wy-daje się czymś obrzydliwym.

M niejsza jednak o rozwa-żania na temat żołnie-rzy wyklętych czy prze-

klętych lub na temat wysuwanychdziś na plan pierwszy sztucznienadmuchiwanych bohaterów.Chciałbym po prostu zwrócić uwa-gę, że skoro już zmienia się nazwyulic na Ursynowie, to niech no-wych patronów nie przydziela sięwedle widzimisię jakiegoś pozo-stającego z dala od tej dzielnicyurzędnika. Bo właśnie tu miesz-kał i położył nieocenione zasługina pewno niemalowany bohaterPowstania Warszawskiego, powojnie niezastąpiony strażnik po-prawnej polszczyzny – śp AndrzejIbis-Wróblewski, o którym w tymwydaniu „Passy” przypomina mi-mochodem jego żona (czyt. str. 8 ).Nikt tak jak on nie zasługuje, bymieć w dzielnicy Ursynów „swo-ją” ulicę. Ibis, któremu zmarły kil-ka dni temu profesor Walery Pisa-rek słusznie nadał honorowy tytuł:Linguae Polonorum Defensor – topostać, o której ma psi obowiązekpamiętać i stołeczny ratusz, i ma-zowiecki wojewoda. W obu wy-padkach uprzejmie proszę o odro-binę przyzwoitości.

M A C I E J P E T R U C Z E N K OP A S S M I TA

n a c z e l n y @ p a s s a . w a w . p l

UU rr zz ęę dd aa ss yy ,, II bb ii ss mm uu ss ii ss ii ęę ww gg rr oo bb ii ee pp rr zz ee ww rr aa cc aa ćć !!UU rr zz ęę dd aa ss yy ,, II bb ii ss mm uu ss ii ss ii ęę ww gg rr oo bb ii ee pp rr zz ee ww rr aa cc aa ćć !!RYS. PETRO/AUGUST

Page 3: Elżbieta Wojnowska · 2 K ażda pliszka swój ogonek chwali. Dlatego mamy dzi-siaj gorącą dyskusję na te-mat wprowadzanych piorunem zmian w nazewnictwie warszaw-skich ulic

3

Page 4: Elżbieta Wojnowska · 2 K ażda pliszka swój ogonek chwali. Dlatego mamy dzi-siaj gorącą dyskusję na te-mat wprowadzanych piorunem zmian w nazewnictwie warszaw-skich ulic

4

PPAASSSSAA:: SSkkąądd ppoommyyssłł nnaa qquuiizz wwiieeddzzyy oo UUrrssyynnoowwiiee ?? ŁUKASZ CIOŁKO: W tym roku świętujemy 40-lecie Ursynowa. Z tej okazji odbyła się m. in. Wiel-

ka Parada, najdłuższe w historii Dni Ursynowa z gwiazdorską obsadą (Bajm, T-Love, Kamil Bedna-rek, Kortez, Golden Life, Feel), dziewięć potańcówek i wiele innych przedsięwzięć kulturalnych,sportowych i integracyjnych. Nasze świętowanie powoli dobiega końca, stąd pomysł na wydarzenie,które będzie swoistym podsumowaniem obchodów jubileuszu 40-lecia Ursynowa. W luźniej atmos-ferze chcemy sprawdzić wiedzę mieszkańców na temat naszej dzielnicy. Z pewnością będzie to też oka-zja do odkrycia wielu ciekawostek na temat Ursynowa. A dobrą zabawę gwarantuje osoba prowadzą-cego, czyli Filipa Chajzera, który do niedawna także był mieszkańcem Ursynowa.

JJaakkaa bbęęddzziiee sskkaallaa ttrruuddnnoośśccii ppyyttaańń?? Warto podkreślić, że pytania mają formę otwartą. Prowadzący nie będzie podpowiadał możliwych

odpowiedzi. Jest to turniej oparty wyłącznie na wiedzy i refleksie. Wiedza jest potrzeba do udziela-nia właściwych odpowiedzi, a refleks do wyprzedzenia konkurentów. Pytania mają zróżnicowaną ska-lę trudności - od naprawdę bardzo prostych po takie, które rzeczywiście mogą sprawić sporo proble-mów z udzieleniem odpowiedzi. Baza pytań opiera się na geografii i historii Ursynowa, będzie więcchodziło między innymi o postać naszego patrona Juliana Ursyna Niemcewicza. Ale będziemy tak-że sprawdzać wiedzę z samorządu lokalnego, z zakresu lokalnej kultury, sportu, edukacji, ochronyśrodowiska. Przygotowując się do quizu, warto więc przestudiować mapę Ursynowa czy przejrzeć licz-ne publikacje na temat naszej dzielnicy. Ale spokojnie, nie jest to konkurs wiedzy akademickiej. Bę-dzie dużo życiowych pytań. Będą pytania oczywiste i nieoczywiste. Trzeba też być szybkim, żeby zgło-sić się jako pierwszy i udzielić prawidłowej odpowiedzi. Z sali wyłonimy 32 zawodników, którzy bę-dą rywalizować w parach, odpowiadając na pytania też na zasadzie - kto pierwszy ten lepszy. Po kil-ku rundach poznamy najlepszych - laureatów Quizu.

KKiieeddyy ii ggddzziiee ooddbbęęddzziiee ssiięę WWiieellkkii QQuuiizz?? W najbliższą niedzielę, 3 grudnia w Multikinie o godz. 10.30, ale rejestracja startuje o godz. 10.00

przed salą nr 12. Wcześniej nie prowadzimy żadnej rezerwacji. Obowiązuje limit 270 osób, tak więcnaprawdę: kto pierwszy ten lepszy. Serdecznie zapraszam wszystkich śmiałków! Nasz quiz to za-bawa przeznaczona dla wszystkich, którzy kochają Ursynów i pełnymi garściami czerpią z jegouroku.

Na Ursynowie rozpoczęłodziałalność ognisko wy-chowawcze – miejsce, wktórym pod bacznymokiem specjalistów dzieci imłodzież będą rozwijaćzainteresowania i uzyska-ją pomoc dostosowaną doich potrzeb.

Przy ul. Kłobuckiej 14 na 400metrach kwadratowych powsta-ła przestrzeń – całkowicie zapro-jektowana i zrealizowana napodstawie potrzeb wychowan-ków. Na adaptacje i wyposażenieprzeznaczono ponad 945 tys. zł.Ognisko będzie prowadzić Cen-trum Wspierania Rodzin “Ro-dzinna Warszawa”.

– Zmieniamy filozofię tego ty-pu inwestycji. Najpierw określili-śmy, jakie są potrzeby dzieci i mło-dzieży, która będzie tutaj przy-chodzić, a dopiero potem zapla-nowaliśmy sale, ich układ i wypo-

sażenie. Wszystko po to, aby ogni-sko spełniało swoją rolę. Myślę, żez przyjemnością będą się tu spo-tykać całe rodziny i sąsiedzi – mó-wi Hanna Gronkiewicz-Waltz,prezydent Warszawy.

W placówce 40 wychowan-ków, w wieku od 6 do 18 lat, bę-dzie rozwijać zainteresowania,otrzyma pomoc w nauce od pro-fesjonalnych korepetytorów(zmierzą się wspólnie m. in. zmatematyką, polskim oraz an-gielskim), zostanie objętych cy-klicznym programem socjotera-peutycznym. Pomoc będzie szy-ta na miarę i dostosowana dopotrzeb oraz możliwości każde-go młodego człowieka.

Wyróżnikiem Ogniska „Ursy-nów” ma być przede wszystkimteatr, czyli cykliczne zajęcia te-atralne, w których będą mogliwziąć udział również okolicznimieszkańcy, wyjścia na różne

spektakle i imprezy kulturalne,a także nauka aktorstwa i róż-nych form scenicznych w prak-tyce. Nad harmonijnym rozwo-jem dzieci oraz owocną współ-pracą z ich bliskimi będzie czu-wać nie tylko kadra wykwalifi-kowanych pedagogów, ale tak-że psycholog.

W godzinach przedpołudnio-wych, gdy wychowankowie bę-dą w szkole, w ognisku „Ursy-nów” będzie działał klub malu-cha, to znaczy miejsce, do któ-rego przychodzą rodzice, babciei dziadkowie z małymi dziećminiechodzącymi jeszcze doprzedszkola. Tu wspólnie będąspędzać czas oraz korzystać zwarsztatów zorganizowanychz myślą o najmłodszych i ichopiekunach.

Ognisko „Ursynów” to kolej-ny element funkcjonalny osie-dla przy ul Kłobuckiej. W zespo-le budynków komunalnych dzia-łają już dwa odziały biblioteki(w tym naukowa biblioteka de-dykowana dla młodzieży –„SPOKOTEKA”) oraz Miejsce Ak-tywności Lokalnej. Oferta skiero-wana do mieszkańców ma więccharakter kompleksowy. Biblio-teka pełni dodatkowo funkcjęnowoczesnego ośrodka eduka-cyjnego, pozwalającego poznaćpodstawy współczesnej nauki,nowe technologie, elementy ro-botyki i programowania. Miej-sce Aktywności Lokalnej to przy-jazna przestrzeń na spotkania,wydarzenia i zajęcia, których go-spodarzami, pomysłodawcamioraz uczestnikami są mieszkań-cy okolicy.

W ubiegłą niedzielę, 26 listopada,Kościół pw. bł. Władysława z Gielniowaodwiedziła Orkiestra KameralnaFilharmonii Narodowej. Podczaskoncertu zatytułowanego „Mistrzowiemuzycznych krajobrazów”zaprezentowano najpiękniejsze utworydwóch kompozytorów, których dzieląwieki, ale łączy wielki talent – WolfangaAmadeusza Mozarta i Ennio Morricone.Organizatorem wydarzenia był UrządDzielnicy Ursynów.

Koncertu wysłuchała dwutysięczna widownia.Kościół jeszcze na długo przed wydarzeniemzapełnił się po brzegi. O tym, że będzie towyjątkowy koncert, od początku byli przekonanisłuchacze, którzy powitali muzyków gromkimibrawami. Całość poprowadził niezawodny PawełSztompke, który ze swadą opowiadał o obydwukompozytorach, a także o wykonawcach, czyli oOrkiestrze Kameralnej Filharmonii Narodowej.

Zaczęło się od utworów W.A. Mozarta. KoncertOrkiestra otworzyła pierwszą częścią słynnejserenady Eine Kleine Nachtmusik, czyli MałejNocnej Muzyki, grając także Agnus Dei z MszyKoronacyjnej wzbogacony o śpiew sopranistkiEweliny Siedleckiej-Kosińskiej. W repertuarzeznalazło się m. in. Requiem Confutatatis,Lacrimosa i Kyrie – fuga. Partię solową na fleciewykonał Seweryn Zapłatyński. Cykl utworówXVIII-wiecznego wirtuoza Orkiestra zakończyłaczwartą częścią Eine Kleine Nachtmusik.

Zanim goście ursynowskiej parafii usłyszelipierwsze takty muzyki współczesnegokompozytora – Ennio Morricone, prowadzący

przypomniał o jego najważniejszych utworach iosiągnięciach. Poruszył m. in. temat przyjaźniMorricone z papieżem Janem Pawłem II iszczególnej sympatii, jaką wybitny muzyk darzyPolskę. W programie znalazły się przedewszystkim utwory skomponowane przezMorricone do filmów. Orkiestra zagrała m. in.Deborah’s Theme i Cockeye’s Theme z Once Upona Time In America, Gabriel’s Oboe z Misji, a takżeFor Love One Can Die z D’amore si muore. Niezabrakło Chi Mai, znanego na całym świecieutworu, który po raz pierwszy pojawił się w filmieJerzego Kawalerowicza Magdalena. Wykonanieudoskonaliły Joanna Monachowicz (obój) i MariaLewicka (flet).

Koncert okazał się wyjątkowym artystycznymprzeżyciem dla wszystkich słuchaczy. OrkiestraKameralna Filharmonii Narodowej zostałanagrodzona owacjami na stojąco. Dwukrotniebisowała, a wśród finałowych utworów znalazłasię ścieżka dźwiękowa Janosika – znanego

polskiego serialu z lat 70-tych o przygodach„dobrego zbójnika”.

„Już po raz trzeci Orkiestra KameralnaFilharmonii Narodowej przyjechała na Ursynów.Jestem przekonany, że oryginalne połączenieutworów genialnych kompozytorów: Mozarta iMorricone spełniły oczekiwania wymagającejursynowskiej publiczności. Frekwencja nakoncercie była fantastyczna. Dla mnie osobiście towielka radość, że na Ursynowie muzyka klasycznaznajduje tak wielu odbiorców. Dlatego już dziśplanujemy kolejne projekty z warszawskimifilharmonikami.” – podsumowuje zastępcaburmistrza Ursynowa Łukasz Ciołko.

Dzielnicowy Ośrodek Kul-tury (DOK) Ursynów roz-poczyna działalność odspotkań z mieszkańcami.Pierwszy dzień otwarty wbudynku przy ul. Kajako-wej 12 b odbył się w ubie-głą sobotę, 25 listopada.

Wszyscy chętni mieli okazjęzwiedzania budynku, nie zabra-kło także atrakcji dla najmłod-szych. Najważniejszą częścią so-botniego popołudnia były jed-nak rozmowy z mieszkańcami otym, jakie są ich oczekiwaniaco do oferty kulturalnej DOKUrsynów.

DOK Ursynów przy ul. Kajako-wej 12b w czasie Dnia Otwartegoodwiedziło kilkaset osób. Naj-młodsi wzięli udział w specjalniedla nich przygotowanych anima-cjach, dorośli w tym czasie oglą-dali placówkę i wypełniali ankie-ty, które pomogą w tworzeniu

oferty programowej. W sumiezłożono 207 ankiet. Ze wstępnejich analizy wynika, że dzieci naj-chętniej będą korzystać z zajęćplastycznych, muzycznych i ta-necznych. Dorośli oczekują wy-darzeń teatralnych, koncertów,wystaw artystycznych i spotkań zciekawymi postaciami. O swoichpotrzebach kulturalnych wypo-

wiedziało się wielu seniorów,chętnie poznaliby tajniki interne-tu, uczestniczyli w zajęciach gim-nastycznych czy też tanecznych.

– Nie ukrywam, że towarzy-szyła mi ogromna trema przedpierwszym spotkaniem z miesz-kańcami Ursynowa w ramachDnia Otwartego w Dzielnico-wym Ośrodku Kultury Ursynów.Goście zaskoczyli mnie jednakbardzo pozytywnie, z zaintere-sowaniem oglądali budynek idzielili się swoimi spostrzeże-niami, a także pomysłami. Nie-jednokrotnie ja i moi współpra-cownicy słyszeliśmy słowa ‘trzy-mamy za Was kciuki’’ – powie-działa Beata Rusinowska, dy-rektor DOK Ursynów.

Mieszkańcy już 9 grudnia bę-dą znów mogli odwiedzić Dziel-nicowym Ośrodek Kultury. Te-go dnia odbędzie się spotkanie zokazji Mikołajek.

Rozmawiamy z wiceburmistrzem Łukaszem Ciołko

W niedzielę quiz z wiedzy o Ursynowie

Mozart , Morricone i Filharmonia Narodowa

Piękna muzyka u bł. Władysława z Gielniowa

Ognisko „Ursynów” już otwarte!

Dzień Otwarty w DOK Ursynów

Page 5: Elżbieta Wojnowska · 2 K ażda pliszka swój ogonek chwali. Dlatego mamy dzi-siaj gorącą dyskusję na te-mat wprowadzanych piorunem zmian w nazewnictwie warszaw-skich ulic

5

2 grudnia 2017 roku w So-ho Factory (ul. Mińska25) odbędzie się najwięk-szy w Polsce kiermasz dlapsów DOG DAY Festiwal.Każdy właściciel czworo-noga będzie mógł przyjśćze swoim psem i zrobićmikołajkowo-świątecznezakupy. Można będziewszystkiego spróbować iprzymierzyć zanim podej-mie się decyzję o zakupie.

A asortyment będzie imponu-jący 70 stoisk od pysznych karm,smakołyków, zabawek, lego-wisk, ubranek, gadżetów, przy-rządów do higieny, etc.

Dodatkowo z racji świątecz-nego klimatu każdy właścicielze swoim psem będzie mógłzrobić zdjęcie z Mikołajem naściance i wziąć udział w kon-

kursie na najsympatyczniejsząparę dnia.

Okres świąteczny to czas kie-dy staramy się być lepsi, poma-gać innym bardziej potrzebują-cym. Podczas wydarzenia bę-dziemy wpierać Fundację Zwie-rzochron, która zajmuje się opie-ką nad zwierzętami żyjącymi wschroniskach. Każdy w tym dniumoże włączyć się w akcję malo-wania bombek. Za każdą poma-lowaną bombkę firma Husse iDolina Noteci przekażą 0,5 kgkarmy. Im więcej pomalujemybombek tym więcej karmy trafido wybranych przez Fundacjęschronisk.

Może tak się stać, że firmyprzekażą drugie tyle w prezen-cie świątecznym. Tego w tymmomencie nie wiemy, ale bar-dzo na to liczymy, im więcej

osób pomaluje bombki, tymwięcej kilogramów karmy dlaczworonogów. Swój udział za-powiedziało wiele znanychosób od lat pomagającym zwie-rzętom - Agnieszka Włodar-czyk, Eliza Gwiazda, Agniesz-ka Mrozińska...

Dołącz do akcji i zmobilizujswoich znajomych. j o l

DOG DAY 2017

Wielkie malowanie bombek

Każdy rodzic marzy otym, żeby jego dziecko niedoświadczyło w życiu bie-dy. Chcemy, by nasz synczy córka nie musieli mar-twić się o pieniądze, bydobrze zarabiali i moglipozwolić sobie na dostat-nie życie. Mimo że nie po-siadamy ogromnej fortu-ny, która może „ustawi政yciowo nasze dziecko,możemy już teraz praco-wać z nim nad jego przy-szłością finansową.

I nie myślę tutaj o polisachani lokatach, które też są jakąśopcją zapewnienia startu w do-rosłe życie. Wystarczy kieszon-kowe. Tak, to właśnie najlepszysposób, aby nauczyć dzieckowartości pieniądza oraz zarzą-dzania nim. Wielu z nas – rodzi-ców – nie zdaje sobie sprawy,jak ważny jest ten gest i „wy-dzierganie” z budżetu stałej mie-sięcznej kwoty dla dziecka. Dla-czego? Prosty przykład: kiedytwoje dziecko nauczy się pły-wać? Tylko wtedy, kiedy zaczniechodzić na basen i uczyć się pły-wania. Tak samo jest z zarzą-dzaniem pieniędzmi. Dzieckomusi je dostać, aby mogło uczyćsię podejmowania decyzji, roz-ważać co mu się opłaca. Dziękitemu doświadczeniu będzie mo-gło samo podejmować wyborydotyczące zarządzania pieniędz-mi. Nawet jeśli będą to złe decy-zje, poniesie tego konsekwen-cje i następnym razem zmienitaktykę. To również najlepszysposób, aby dziecko przekonałosię, że impulsywne kupowaniepod wpływem reklamy możeprzynieść rozczarowanie, a ofe-rowany w reklamie produkt niezawsze jest wartościowy i po-trzebny. Dzięki kieszonkowemu

twoje dziecko może nauczyć siętego, że:

– nie możemy kupić sobiewszystkiego od razu – musimyumieć planować i oszczędzać,

– jeśli chcemy mieć coś bar-dzo drogiego – musimy cierpli-wie na to zbierać,

– odkładanie przyjemnościna później daje dużo większąradość i uczy szacunku do tejrzeczy,

– jeśli odkładamy tylko 10 % znaszych pieniędzy (przycho-dów) co miesiąc, to dosyć szyb-ko uzbieramy konkretne kwoty,

– jeśli wydamy pieniądze na„coś” mniej ważnego, to na„coś” bardziej ważnego nam za-braknie

Kiedy zacząć dawać kieszon-kowe? Nie ma tu uniwersalnejodpowiedzi. Najlepiej zacząćwtedy, kiedy dziecko rozpoczy-na szkołę, umie już liczyć i roz-różniać pieniądze oraz ich war-tość. Wtedy łatwiej mu będziezrozumieć, ile ma pieniędzy, comoże za nie kupić, a także miećokazję do samodzielnego wyda-wania pieniędzy np. w sklepikuszkolnym.

W jaki sposób dawać kieszon-kowe i jakie ustalić zasady? Naj-ważniejsze jest to, żeby nie uza-leżniać kieszonkowego od osią-gnięć dziecka w szkole, albo nietraktować tego jako nagrody zadobrze wykonane obowiązki.Kieszonkowe to nauka, która masłużyć nabywaniu praktycznychumiejętności, niezbędnych w ży-ciu każdego człowieka. Czy jeślidziecko nie posprząta swojegopokoju, zabronisz mu pójść naszachy albo lekcje angielskiego,za które słono płacisz? Oczywi-ście , że nie, bo traktujesz to jakonaukę i rozwój. Tak samo po-winno być z kieszonkowym.

Kolejna zasada to dawaniekieszonkowego regularnie i bezopóźnień. Dzieciom młodszymnajlepiej dawać pieniądze tygo-dniowo, bo w wieku 7-8 latdziecko nie potrafi jeszcze pla-

nować długoterminowo. W póź-niejszym okresie można tenczas nieco wydłużyć, równocze-śnie zwiększając kwotę kieszon-kowego.

Ustalmy z dzieckiem jasnezasady – kiedy i ile otrzymywaćbędzie kieszonkowego, czy sąjakieś „przyjemności”, które myfinansujemy, np. rodzinny wy-

pad do kina raz w miesiącu, al-bo na co się nie zgadzamy –możemy zastrzec, że np. niemoże kupować sobie słodyczy,o ile w naszym domu panujątakie zasady i rodzice kontrolu-

ją ich ilość. Jednak najlepiej nieograniczajmy jego kieszonko-wego i nie narzucajmy mu, naco może wydawać pieniądze.Pozwólmy mu się wyszaleć,zwłaszcza na początku. Niechsamo przeżyje kwestię brakupieniędzy pod koniec miesią-ca, jeśli ulegnie spontanicznymzachciankom. Jednocześnie

bądźmy stanowczy, jeżeli dziec-ko przekroczy swój budżet niedokładajmy mu kieszonkowe-go, bo inaczej z takiej nauki niewyjdzie nic dobrego. W osta-teczności możemy mu pożyczyć

pieniądze, ale zastrzec sobieich zwrot do konkretnego dniai z procentem. To też przyniesiekorzyść w postaci nauki, że kie-dy pożyczam, muszę oddać wterminie i więcej.

Dobrym patentem jest też na-uczenie dziecka prowadzenia ta-belki, w której wpisuje ile dosta-ło pieniędzy, a także spisuje swo-

je wydatki – wtedy bardzo wy-raźnie zobaczy, że budżet nie jest„z gumy” i gdzie uciekają mupieniądze.

Ile dawać pieniędzy? Nie matu gotowej odpowiedzi, znanymsposobem jest przeliczenie latdziecka na złotówki, gdzie 1 rok=1 zł, czyli 7 latek powiniendostawać nie mniej niż 7 zł natydzień. Oczywiście, możemybyć bardziej hojni, ale warto po-zostawić dziecku pewien nie-dosyt finansowy, który będzieprowokował do nauki właści-wych nawyków, do oszczędza-nia, planowania, pomnażaniapieniędzy. Jednak nie przeho-lujmy w drugą stronę, dając„marne” grosze, bo dziecko od-bierze to jako ponury żart, a niekieszonkowe.

Wady kieszonkowego? We-dług mnie brak. Chociaż mówisię, że dziecko przyzwyczaja siędo otrzymywania pieniędzy „zanic” i może mieć postawę rosz-czeniową. Dobrym sposobemjest wprowadzenie słoiczków,gdzie pierwszy przeznaczonyjest na bieżące wydatki, drugina oszczędności, a trzeci dla in-nych – potrzebujących. Dziękitemu dziecko uczy się dzielić zinnymi i otrzymując pieniądze„za nic”, oddaje je również „zadarmo” potrzebującym.

Jeśli masz jakieś pytania,chciałbyś porozmawiać o tym,jak nauczyć swoje dziecko waż-nych i koniecznych nawyków fi-nansowych, zapraszamy do Fun-dacji Innowacja i Wiedza,www.fiiw.pl.

Artykuł powstał w ramachprojektu „Zyskaj więcej! Edu-kacja finansowa dla każdego”,który jest finansowany ze środ-ków m. st. Warszawy, DzielnicyUrsynów.

NIE POZWÓL, ABY TWOJE DZIECKO BYŁO BIEDNE W PRZYSZŁOŚCI!

Page 6: Elżbieta Wojnowska · 2 K ażda pliszka swój ogonek chwali. Dlatego mamy dzi-siaj gorącą dyskusję na te-mat wprowadzanych piorunem zmian w nazewnictwie warszaw-skich ulic

6

Z inicjatywy Urzędu Dzielnicy Ursynów, w dniach 20 – 24 listopada br. w czterechspółdzielniach mieszkaniowych na terenie Ursynowa mieszkańcy mogli wyrazićswoją opinię na temat zmian nazw ulic. Opinia ursynowian jest jednoznaczna –1050 mieszkańców (ponad 98% ) czterech ulic Ursynowa jest przeciwnych zmianienazwy ulic przy których mieszkają, tylko 20 osób opowiada się za tą zmianą.

Zgodnie z informacją przekazaną przez Urząd Dzielnicy Ursynów „zebrane opinie jednoznaczniewskazują, że mieszkańcy są w znakomitej większości przeciwni wprowadzanej zmianie. Podpisanepetycje zostaną przekazane do Wojewody Mazowieckiego z prośbą o zmianę decyzji i uwzględnieniewoli przeważającej liczby mieszkańców czterech ursynowskich ulic, która jest jednoznaczna i wskazuje,że ponad 98% osób jest przeciw narzuconej zmianie”.

Przypominamy, że zarządzeniem zastępczym wojewody mazowieckiego z dnia 10 listopada 2017roku nazwy czterech ursynowskich ulic: Związku Walki Młodych, Wasilkowskiego, Służby Polsce iKulczyńskiego zostały zmienione. Rada m. st Warszawy zdecydowała o zaskarżeniu do SąduAdministracyjnego zmiany 47 nazw warszawskich ulic dokonanej przez wojewodę mazowieckiegona podstawie tzw. ustawy dekomunizacyjnej.

– To bardzo jednoznaczny i mądry głos mieszkańców naszego bloku, którzy nie chcą płacić zapolityczne decyzje własnym czasem i pieniędzmi. Chciałbym, aby wojewoda mazowiecki prowadziłz nami dialog – wskazał mieszkaniec osiedla przy dawnej ul. Związku Walki Młodych

We wtorkowy wieczór odbyło się spotka-nie w sprawie zmiany nazw czterechnazw ulic na Ursynowie. Atmosfera byłagorąca, a sala wypełniona po brzegi. Or-ganizatorem spotkania było lokalne sto-warzyszenie Otwarty Ursynów.

10 listopada wojewoda mazowiecki ogłosił za-rządzenia zmieniające nazwy ulic: Kulczyńskiego,Służby Polsce, Wasilkowskiego i ZWM. Zarządze-nia zostały wydane w związku z tzw. ustawą de-komunizacyjną. Wywołało to wiele negatywnychkomentarzy.

Władze dzielnicy ze spółdzielniami urucho-miły ankietę, a stowarzyszenie Otwarty Ursy-nów petycję. Obecny na spotkaniu burmistrzdzielnicy Robert Kempa przedstawił, że w ankie-cie dotychczas wzięło udział 1050 osób, z czego98% opowiedziała się przeciwko zmianom. Zazmianami natomiast wypowiedziało się zaledwie20 lokatorów.

Mieszkańcy nie mają nic przeciwko nowym pa-tronom, nie podoba im się jednak, że nad ich gło-wami zapadły decyzje, nie było konsultacji społecz-nych – mówił Paweł Lenarczyk, radny stowarzy-szenia, który zaangażował się w sprawę niezmie-

niania nazwy ul. ZWM. Udało nam się do tej po-ry zebrać elektronicznie około 500 podpisów –powiedział Bartosz Dominiak, wiceprzewodni-czący stowarzyszenia. Z kolei prowadzący spo-tkanie Piotr Skubiszewski skrytykował samą usta-wę, która pozbawiła mieszkańców szans wypowie-dzenia się w swojej sprawie.

W spotkaniu – oprócz mieszkańców – wzięliudział także członkowie zarządu SM „Na Skraju”i Sławomir Litwin zaangażowany w SpołecznyKomitet Obrony ul. ZWM.

Wielką ciekawość wzbudziła prezentacja Grze-gorza Fauda, wnuka Stanisława Kulczyńskiego.Jego zdaniem Kulczyński w żaden sposób niewpisuje się w ramy ustawy dekomunizacyjnej,był bowiem osobą, która po wojnie mocno zaan-gażowała się w odbudowę polskiej nauki weWrocławiu.

Mieszkańcy złożyli podpisy pod petycją Otwar-tego Ursynowa oraz apelowali o dalsze działania,aby nie zmieniano nazw ulic. Ich zdaniem zmia-na nie będzie bezkosztowa – to zaklinanie rze-czywistości powiedział jeden z uczestników spo-tkania.

C e z a r y H o l d e n m a j e r

W ubiegłą sobotę (25 listo-pada) odbyła się ostatniaw tym roku zbiórka krwi,zorganizowana przezKlub Honorowych Daw-ców Krwi „Krewki Ursy-nów” przy wsparciu Urzę-du Dzielnicy Ursynów.Zbiórka była swoistym za-kończeniem akcji nawią-zującej do jubileuszu Ursy-nowa.

– Szlachetna inicjatywa po-wołania w naszej dzielnicy Klu-bu Honorowych Dawców Krwiod początku zyskała akceptacjęZarządu Dzielnicy. Zebranie wramach akcji „40 litrów krwi na40- lecie Ursynowa” ponad 134litrów tak potrzebnego lekarstwajakim jest krew to dowód wraż-liwości naszych mieszkańców iskuteczności klubu, który przynaszym wsparciu zorganizowałzbiórki, które na stałe wpisałysię w kalendarz ursynowskichwydarzeń – powiedział RafałMiastowski, zastępca burmistrzaUrsynowa.

Klub Honorowych DawcówKrwi Dzielnicy Ursynów powstałna początku marca. Spotkaniaodbywają się w ursynowskimRatuszu, dwa razy w miesiącu.Szczegóły dotyczące działalnościklubu, dostępne są na stronie:www.krewkiursynow.pl.

– Od początku działalnościklubu pozyskaliśmy 78 człon-ków organizując 7 akcji poborukrwi. Zebraliśmy 134 100 mlkrwi oraz pozyskaliśmy 69 po-tencjalnych dawców szpiku kost-nego – mówi wiceprezes Zarzą-du Krewkiego Ursynowa TomaszMazur. Krewki Ursynów ma bar-dzo ambitne plany na przyszłyrok. – Powstanie i działalnośćKlubu HDK “KREWKI URSY-NÓW” przyczyniły się do pozy-skania nowych krwiodawcóworaz potencjalnych dawców szpi-ku kostnego. Dla ułatwienia ur-

synowianom oddawania krwi w2018 r. zaplanowaliśmy od stycz-nia do listopada 11 akcji mobil-nego poboru krwi. Wystąpiliśmydo pani prezydent WarszawyHanny Gronkiewicz-Waltz i ZOZWarszawa-Ursynów z apelem,aby w budowanym na Ursyno-wie szpitalu powstał punkt pobo-ru krwi. Serdecznie dziękujemyza zaangażowanie wszystkimkrwiodawcom w 2017, życzymydużo zdrowia i zapraszamy dowspółpracy od 27 stycznia 2018r. – podsumował Jacek Okra-szewski z Krewkiego Ursynowa.

Mieszkańcy Ursynowa przeciwko zmianie nazw ulic!

Ostatnia w tym roku zbiórka krwi

Stanowcze NIE dla zmian w nazwach ulic

Ten rok jest rekordowy, jeśli chodzi oliczbę inwestycji służących poprawie bez-pieczeństwa ruchu drogowego. To nowesygnalizacje świetlne i przejścia dla pie-szych, zmiany w organizacji ruchu i no-we oświetlenie ulic, remonty chodnikówi jezdni. Widać to w statystykach - corazmniej osób ginie w wypadkach drogo-wych w Warszawie.

Utworzony w Biurze Polityki Mobilności i Trans-portu Wydział Bezpieczeństwa Ruchu Drogowe-go i Transportu w swoich zadaniach ma m. in.analizowanie oddziaływania rozwiązań przyję-tych w projektach stałej organizacji ruchu na bez-pieczeństwo i płynność ruchu. W ramach działańopiniodawczo-nadzorczych wprowadzono syste-mowe podejście do zarządzania ruchem na dro-gach, według którego nie dopuszcza się nowychinwestycji drogowych bez wyraźnego pakietuprzedsięwzięć w zakresie bezpieczeństwa ruchudrogowego. – Poprawa bezpieczeństwa na dro-gach, a szczególnie najsłabiej chronionych uczest-ników ruchu to nasz priorytet – mówi Renata Ka-znowska, zastępca Prezydenta m.st. Warszawy. -Dążymy do całkowitego wyeliminowania ofiarśmiertelnych w wypadkach drogowych.

Ta „wizja zero” wymaga nie tylko czasu, lecztakże zaangażowania w tworzenie warunków dojak najbezpieczniejszego ruchu drogowego. Miej-skie spółki (Tramwaje Warszawskie, Miejskie Za-kłady Autobusowe, Szybka Kolej Miejska) i insty-tucje (Zarząd Transportu Miejskiego, Zarząd DrógMiejskich) angażują się w kampanie społecznepromujące bezpieczne zachowanie na drodze, np.spoty na ten temat można oglądać w tramwa-jach. W tym sezonie z miasteczka ruchu drogowe-go Straży Miejskiej skorzystało ponad 5,5 tys.osób, byli wśród nich m. in. uczniowie ponad 90szkół, nie tylko z Warszawy, jak i seniorzy.

Z roku na rok coraz więcej jest przedsięwzięć in-westycyjno-remontowych, które mają zmniejszyćliczbę wypadków i kolizji a przede wszystkim licz-bę poszkodowanych. Poprawiany jest stan na-wierzchni jezdni, remontowane chodniki, pojawia-ją się ułatwienia dla pieszych, porządkowane jestparkowanie. Sukcesywnie modernizowane jestoświetlenie, montowane dodatkowe oświetleniew rejonie przejść dla pieszych.

Statystyki wypadkowe pokazują, że jest popra-wa. W 2014 r. na drogach w Warszawie zginęło 65osób, a w 2016 – 54 osoby. Ta liczba nadal spada– przez 10 miesięcy 2017 r. policyjne statystyki za-notowały 38 śmiertelnych ofiar wypadków, pod-czas gdy w analogicznym okresie zeszłego roku by-ło to 46 osób. Mniej jest ofiar wśród pieszych – naj-słabiej chronionych uczestników ruchu drogowe-go. W ciągu 10 miesięcy tego roku ofiar wśródnich było 24, podczas gdy w tym samym okresiezeszłego roku – 27. Na przejściach dla pieszych wokresie styczeń-październik śmierć poniosło 8osób, w podobnym okresie zeszłego roku – 12.Warszawa wyróżnia się na tle statystyk krajo-wych. W stolicy według danych z 2016 r. w wypad-kach ginie ok. 30 osób na milion mieszkańców,podczas gdy na Mazowszu 95, a w całym kraju 79.

Już drugi rok Zarząd Dróg Miejskich prowadziaudyt przejść dla pieszych. W tym roku na Targów-ku, Mokotowie, Ursynowie i Bielanach skontrolo-wano 1069 przejść dla pieszych; w 2016 rokukompleksowy audyt objął 930 przejść. To reko-mendacje z audytu są wskazówkami do zmian wterenie. Jedną z nich jest konieczność poprawy wi-doczności ograniczonej przez parkujące nielegal-nie auta, dlatego miejscy drogowcy porządkująparkowanie. Stawiane są słupki blokujące, głów-nie na skrzyżowaniach i przejściach dla pieszych,gdzie nielegalne parkowanie zagrażało pieszym –ograniczało widoczność, zawężało chodniki, zmu-szało do wchodzenia na jezdnię czy pasy zieleniitd. Miejsca parkingowe są przenoszone z chodni-ków na jezdnię tak jak np. na ul. A.J. Madalińskie-go, Wiatracznej, Gwiaździstej, Namysłowskiej czyRadzymińskiej. Dzięki temu piesi mają dla siebiedodatkową, bezpieczną przestrzeń.

Na najbardziej ruchliwych i niebezpiecznychprzejściach i skrzyżowaniach budowane są sygna-lizacje świetlne. W tym roku sygnalizacje powsta-ły m.in. na skrzyżowaniach: ul. W. Reymonta – H.Ch. Andersena, W. Reymonta – E. Schroegera,Trakt Brzeski – Jeździecka, al. Rzeczypospolitej –A. Branickiego, Głębocka – Magiczna.

Dobra widoczność poprawia bezpieczeństwo.Dlatego remonty i przebudowę oświetlenia prze-chodzą kolejne ulice. W ramach tych prac ustawia-ne są też dodatkowe latarnie oświetlające chodni-ki. Doświetlanie przejść dla pieszych dodatkowy-mi latarniami oświetlającymi pasy poprawia wi-doczność pieszych bo jasne LED-owe światło wy-różnia się normalnego oświetlenia ulicznego izwraca uwagę kierowców. W tym roku drogowcydoświetlili już 294 przejścia. W sumie w tym ro-ku doświetlenia pojawią się na ponad 300 przej-ściach w całym mieście.

Bezpieczniej na warszawskich ulicach

Page 7: Elżbieta Wojnowska · 2 K ażda pliszka swój ogonek chwali. Dlatego mamy dzi-siaj gorącą dyskusję na te-mat wprowadzanych piorunem zmian w nazewnictwie warszaw-skich ulic

7

NNaa UUrrssyynnoowwiiee ww zzwwiiąązzkkuu zz rreeaalliizzaaccjjąą ddwwóócchh pprroojjeekkttóóww zz IIIIII eeddyyccjjiiBBuuddżżeettuu PPaarrttyyccyyppaaccyyjjnneeggoo ddookkoonnaannoo ppoonnaadd 775500 nnoowwyycchh nnaassaaddzzeeńń..CChhooddzzii oo pprroojjeekkttyy:: AAlleejjaa ddrrzzeeww wwzzddłłuużż bbrrzzeegguu JJeezziioorraa ZZggoorrzzaałłaa oorraazzKKoolleejjnnee 5500 ddrrzzeeww ddllaa UUrrssyynnoowwaa,, kkttóórryy ww ggłłoossoowwaanniiuu ppooppaarrłłoo 33 006688oossóóbb –– cczzyynniiąącc ggoo nnaajjppooppuullaarrnniieejjsszzyymm ww ccaałłeejj WWaarrsszzaawwiiee.. WW ssuummiieennaa ZZiieelloonnyymm UUrrssyynnoowwiiee,, ww ookkoolliiccyy jjeezziioorraa ZZggoorrzzaałłaa ppoossaaddzzoonnoo 443388kkrrzzeewwóóww ii 226644 ddrrzzeeww.. DDooddaattkkoowwoo 5500 ddrrzzeeww ppoossaaddzzoonnoo nnaa tteerreenniieeWWyyssookkiieeggoo UUrrssyynnoowwaa..

RRuusszzyyłłaa kkoolleejjnnaa eeddyyccjjaa ssppoołłeecczznneejj aakkccjjii ppoommooccoowweejj „„WWyymmiiaannaacciieeppłłaa””,, kkttóórraa ppoolleeggaa nnaa ddzziieelleenniiuu ssiięę zz oossoobbaammii ppoottrrzzeebbuujjąąccyymmiicciieeppłłyymmii uubbrraanniiaammii.. PPrrzzyyddaaćć mmoożżee ssiięę wwsszzyyssttkkoo:: sswweettrryy,, kkuurrttkkii,,cczzaappkkii,, sszzaalliikkii,, ppoollaarryy ii rręękkaawwiicczzkkii.. ZZaarróówwnnoo ddllaa ddoorroossłłyycchh,, jjaakk iiddllaa ddzziieeccii.. PPrrzzyy wweejjśścciiuu ddoo uurrssyynnoowwsskkiieeggoo rraattuusszzaa,, ww ppooddcciieenniiuu ooddssttrroonnyy ppaarrkkiinngguu zznnaajjdduujjee ssiięę wwiieesszzaakk „„WWyymmiiaannyy CCiieeppłłaa””,, ggddzziieemmoożżnnaa zzoossttaawwiiaaćć nniieeppoottrrzzeebbnnee,, nniieezznniisszzcczzoonnee,, cczzyyssttee,, cciieeppłłeeuubbrraanniiaa.. RRzzeecczzyy ppoozzoossttaawwiioonnee nnaa wwiieesszzaakkuu,, ttrraaffiiąą ddoo nnaajjbbaarrddzziieejjppoottrrzzeebbuujjąąccyycchh..

750 nowych nasadzeń

Pomóż potrzebującym!

Konsultacje społeczne

dotyczące Plaży 5 grudnia 2017 r. w godz.

18.00-21.00 zapraszamymieszkańców do udziału wpierwszym spotkaniu konsul-tacyjnym poświęconym za-gospodarowaniu terenu uzbiegu ul. Przyczółkowej i al.Wilanowskiej. Spotkanie za-inicjuje proces konsultacjispołecznych w sprawie Cen-trum Lokalnego, które ma po-wstać w tym miejscu.

Zapraszamy do sali widowi-skowej Urzędu Dzielnicy Wila-nów, ul. Klimczaka 2. Podczasspotkania zapewniamy opiekęnad dziećmi (dostępny będziekącik zabaw dla dzieci).

Szczegółowe informacjedostępne są na stronie:www.wilanow.pl.

Page 8: Elżbieta Wojnowska · 2 K ażda pliszka swój ogonek chwali. Dlatego mamy dzi-siaj gorącą dyskusję na te-mat wprowadzanych piorunem zmian w nazewnictwie warszaw-skich ulic

8

40 lat Ursynowa: nasza sąsiadka Elżbieta Wojnowska, artystka, która wciąż zaskakuje nowymi pomysłami

Właśnie zdążyła podbić Kraków na nowo...

Mieszka skromnie w bloku Imie-lina. Jedna z ikon poezji śpie-wanej, interpretuje teksty zna-komitych autorów do muzykinajwyższej próby.

O statnio poniosło ją do Krako-wa, gdzie w legendarnej Piw-nicy pod Baranami dała 20

listopada koncert urodzinowy (był lek-ki poślizg, bo urodziła się dokładnie 19listopada 1948). Kraków jest, jak wiado-mo, miejscem wyjątkowo wymagają-cym. O ile występy „krakusów” w War-szawie to codzienność, o tyle każde po-jawienie się artysty warszawskiego wKrakowie to sensacja. Sam fakt zapro-szenia pod Wawel warszawiaka lubwarszawianki od razu ich nobilituje.Jak przyjęto koncert pieśniarki z Ursy-nowa, można się zorientować z niezwy-kle ciepłej recenzji Wacława Krupiń-skiego (zamieszczamy ją obok).

– Było przesympatycznie i poczu-łam się bodaj jeszcze bardziej wzru-szona niż w 1974, gdy sięgałam w Kra-kowie po pierwszą nagrodę na Festi-walu Piosenkarzy Studenckich. W Piw-nicy nie ma funduszy na jakąkolwiekreklamę, a mimo to widownia była nie-mal do końca zapełniona – mówi Woj-nowska, którą właśnie wspomniany

Wacław Krupiński, autor książki o Zbi-gniewie Wodeckim, wprowadził nascenę i pełnił z wdziękiem rolę konfe-ransjera.

– Bardzo się zdziwił, że po tylu la-tach tak jeszcze potrafię zaśpiewać iznów zaskoczyć audytorium – dodajeartystka, która z towarzyszeniem pia-nisty Jakuba Lubowicza, kierownikamuzycznego Teatru Roma, wykonałanie tylko szereg najbardziej znanychutworów ze swego repertuaru (mię-dzy innymi „Zaproście mnie do stołu”,„Życie moje”, songi Brechta i Weillaoraz wiersze Szekspira z muzykąWłodka Pawlika), lecz również sześćnowych, własnych kompozycji połą-czonych z tekstami wybitnych poetów.Swoją kompozycję do wiersza AdamaMickiewicza „Sen” zaśpiewał mamie wprezencie urodzinowym jej pierwo-rodny syn Andrzej Łukasz Wróblew-ski, grając na gitarze i korzystając do-datkowo z fortepianowego wsparciaJakuba Lubowicza.

N a Ursynów Elżbieta Wojnow-ska wprowadziła się wraz zmężem, legendarnym dzien-

nikarzem, dziś już śp. Andrzejem Ibi-sem-Wróblewskim – w 1980 roku. Jakwspomina początki rezydowania w za-

kątku nazywanym wtedy „SypialniąWarszawy”?

– No cóż, było dokładnie tak, jak wwyszydzającym ówczesną rzeczywi-stość telewizyjnym serialu „Alternatywy4” – opowiada pani Elżbieta. – Przedewszystkim pilnowałam więc wykończe-nia mieszkania, bo tandeta wykonaw-stwa bolesna bywa do dziś. Komunika-cja z centrum miasta była wprost bezna-dziejna. Należeliśmy z Andrzejem doszczęśliwców już wtedy zmotoryzowa-nych. Nabyliśmy bowiem dwa malu-chy, czyli fiaty 126-p. Ja, z babcinej ksią-żeczki, mąż z przydziału dla inwalidów.Pomagaliśmy więc tym, którzy byli ska-zani wyłącznie na autobus. I tak po-znaliśmy wiele osób z okolicy. Pierwsząnaszą pasażerką była matka z chorymdzieckiem . Potem okazało się, że to na-sza sąsiadka, krawcowa, z którą przyjaź-nię się do dzisiaj .

S zczerze mówiąc, bałam się tejprzeprowadzki na Ursynów,gdzie władza ludowa miesza-

ła w jednym bloku artystów i naukow-ców z ubekami. Andrzej śmiał się zemnie i mówił, żebym się nie przejmo-wała, bo ubek też człowiek i może jesz-cze mięso nam będzie przywoził. Stanwojenny to potwierdził. Rzeczywistość

przedstawiała się wtedy zupełnie ina-czej niż teraz. Nie mieliśmy w domachtelefonów. Pamiętam, jak pewnegodnia aż pięć razy musiałam się usta-wiać w kolejce do jedynego automatutelefonicznego w tym rejonie osiedla,żeby zawiadomić każdego z muzykówo terminie koncertu. W końcu ktoś sięnade mną zlitował i pozwolił korzy-stać w swoim mieszkaniu z jakiejś nad-zwyczajnej linii wojskowej.

C iekawe, chociaż PRL nas nierozpieszczała i nawet butykupowało się przez kilka lat

wyłącznie na kartki, to jednak ludziebyli wtedy dla siebie ludźmi, bez krztyjakiejkolwiek nienawiści, panowałowzajemne zrozumienie i ludzka soli-darność, która staje się dzisiaj poję-ciem chyba już zapomnianym. Zdajesię, że Polaków, którym przyszło żyć wtamtej epoce, uważa się obecnie potrosze za gorszy sort. Teraz ktoś, ktosądzi , że ma tu większe prawo parko-wania, wcisnął mi pod klamkę autakawałek g...na. Zaiste, nadeszły gów-niane czasy. Kultura współżycia się-gnęła dna. Dzisiejsza młodzież zaczy-na mówić kalkami z telewizyjnych„przekazów dnia”, co świadczy o wy-łączeniu własnego myślenia, o nie-wiedzy. Parę dni temu z dziećmi są-siadki zamalowałyśmy w bramie coś,co jest znamieniem czasu – kibolskienapisy. Sąsiedzi byli zachwyceni, bopewnie nikt inny by się za to nie wziął– komentuje obecną rzeczywistość jed-na z najbardziej znanych mieszkanekUrsynowa.

T ę dzisiaj odrębną dzielnicę (napoczątku tylko część Mokoto-wa) od razu potraktowali z

mężem jak własną małą ojczyznę, niebacząc na to, że Ibisowi ukradziono sa-mochód, jej przebito 32 razy opony,skradziono wszystkie koła, szybę.

– Oboje mieliśmy żyłkę społeczni-kowską. Andrzej, który wyniósł ją za-pewne z Powstania Warszawskiego –w ogromnym stopniu przyczynił siędo tego, że powoli przestawano nazy-wać Ursynów największą sypialnią sto-licy. Trochę mi smutno, że w 40. rokuistnienia naszego mega-osiedla, niepamięta się o zasługach mojego mężaw rozwijaniu inicjatyw obywatelskichw tej części miasta. Upamiętniono tyl-ko jego zasługi w propagowaniu po-prawnej polszczyzny, czyniąc go pa-tronem Ursynowskiego Dyktanda. Aprzecież Andrzej był pomysłodawcą,współzałożycielem i najaktywniejszymczłonkiem Ursynowsko-NatolińskiegoTowarzystwa Społeczno-Kulturalnego.Sam załatwił za darmo m. in. spro-wadzenie do domów kultury trzechfortepianów i namówił dyrektora Te-atru Wielkiego Sławomira Pietrasa,żeby znakomitym artystom narodo-wej sceny pozwalał występować na Ur-synowie. Chciało się też Andrzejowi

załatwić koncerty finalistów KonkursuChopinowskiego na ursynowskich sce-nach. To on razem z Markiem Przyby-likiem – jeszcze za komuny – urucho-mił pierwsze w tamtej Polsce samo-dzielne czasopismo lokalne – „Pasmo”.Namówił też prezesa SBM UrsynówStanisława Olszewskiego, żeby zamie-nić mało wykorzystywane spółdziel-cze pralnie na placówki kulturalne.Nawiasem mówiąc, w jednej z tychpralni, przy ul. Hawajskiej, redakcja„Pasma” znalazła swoje lokum.

I nicjatyw Andrzeja i na wołowejskórze by nie spisał. Z jego po-mocą w Domu Kultury Imielin

powstał chór, on też organizował kon-kursy poetyckie i powołał do życia Te-atr Za Daleki w pomieszczeniach Do-mu Sztuki. A kto jeszcze pamięta, że toAndrzej zainicjował w 1987 urucho-mienie pionierskiego w skali ogólno-polskiej studia darmowej telewizji ka-blowej – Ursynat? Odpowiednie wy-posażenie zapewniła szwedzko-ame-rykańska firma Porion, zaś obsługąpokierował główny dyrektor technicz-ny TVP. Program studia docierał po-czątkowo tylko do trzech ursynow-skich bloków. Pamiętam, że sama wy-stępowałam w programie Ursynatuna żywo, grając na fortepianie i śpie-wając z dzieciakami z osiedla. Spiker-kami były między innymi wykładają-ca dziś dziennikarstwo na Uniwersy-tecie Warszawskim Barbara Mąkosa--Stępkowska i świeżo upieczona aktor-ka Jolanta Pieńkowska, późniejszagwiazda wielkich stacji telewizyjnych– kończy swoje ursynowskie wspo-minki Elżbieta Wojnowska, dzisiaj –chcąc nie chcąc – aktywniejsza na Fa-cebooku niż na scenie, bo system za-rządzania kulturą wykluczył dostępartystów do środków przeznaczonychna kulturę. Urzędnicy uważają, że ar-tyści z natury żyją powietrzem i man-ną z nieba.

N iemniej, jej debiut kompozy-torski jest bardzo ciekawymwydarzeniem na niwie kul-

tury, zdominowanej ostatnio przez nurtwszechobecnego prymitywizmu, pro-stactwa i amatorszczyzny. W ramachstypendium Ministerstwa Kultury iDziedzictwa Narodowego Wojnowskaskomponowała 20 utworów, międzyinnymi do wierszy Jana Kochanowskie-go, Jana Lechonia, Kazimierza Rato-nia, Leszka Engelkinga, WładysławaBroniewskiego, Mariana Grześczaka,księdza Jana Twardowskiego.

– Jestem po trzech zawałach i walcez rakiem, ale się nie poddaję! – mówi miszczerze na koniec naszej rozmowy. Po-zostaje tylko trzymać kciuki za powo-dzenie dalszych przedsięwzięć pani Elż-biety. I nawiązując do urodzinowegokoncertu w Piwnicy pod Baranami, za-krzyknąć: sto lat!

M a c i e j P e t r u c z e n k o

Recenzja koncertu Elżbiety Wojnowskiej

w Piwnicy pod BaranamiTo w Krakowie Elżbieta Wojnowska rozpoczęła swą wspaniałą artystycz-

ną podróż; gdy na XI Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki i Piosenkarzy Stu-denckich wyśpiewała wiersz Włodzimierza Szymanowicza „Zaproście mniedo stołu” - i ona i kompozytor Henryk Alber otrzymali wtedy jedną z na-gród głównych. Chwilę potem były laury na festiwalu w Opolu, i kolejne.W Krakowie także, w Teatrze STU, nagrała fantastyczną płytę - jak sama oce-nia album jej życia – „Jakuba Lubowicza przypomnieć swe legendarne pio-senki, jak i zaprezentować nowe, skomponowane przez siebie do wierszypolskich poetów.

Minęły lata od czasu, gdy Elżbieta Wojnowska zachwyciła swą sztuką wo-kalną, ekspresją, płynącą z jej interpretacji prawdą. I to wciąż niezmien-ne jej atuty. „Życie moje”, „Sztuczny miód”, ale i mniej znane nam piosen-ki, jak Leszka Engelkinga wiersz zaczynający się od słów „I cóż mam z to-bą zrobić moja nienawiści…”, oprawiony muzyką przez Wojnowską, po-dobnie jak Broniewskiego „Ballady i romanse” czy „Módlmy się” Leśmia-na budziły w nas, słuchających, emocje, o jakie coraz trudniej w czasach,gdy piosenka stała się produktem. Był naturalnie Brecht, był i Szekspir…Piękny wieczór.

Elżbieta Wojnowska, wspaniała, wrażliwa, bezkompromisowa Artystka razjeszcze przypomniała nam „o tym, co serdecznie boli”, dając zarazem chwileukojenia, dowodząc, że piosenka wciąż może być Sztuką.

W a c ł a w K r u p i ń s k i ( d z i e n n i k a r z D z i e n n i k a P o l s k i e g o )

FOTO ANDRZEJ GŁUC

Page 9: Elżbieta Wojnowska · 2 K ażda pliszka swój ogonek chwali. Dlatego mamy dzi-siaj gorącą dyskusję na te-mat wprowadzanych piorunem zmian w nazewnictwie warszaw-skich ulic

9

W miniony poniedziałek w rezyden-cji ambasadora Republiki KubyJ.E. Jorge Marti Martineza przy ul.Wernyhory na Mokotowie odbyłasię uroczystość związana z pierw-szą rocznicą śmierci Fidela Castro.

Kubański przywódca rządził krajem przezponad pół wieku, sąsiednie USA uznały go zawroga numer jeden i w 1960 r. nałożyły naKubę gospodarcze embargo. Miało ono prze-stać obowiązywać 14 września br., ale prezy-dent Donald Trump przedłużył je do wrze-śnia 2018 r. Według kubańskich służb wywia-dowczych, liczba zamachów na Fidela Castrowyniosła 638, natomiast były ochroniarz Fi-dela kapitan Juan Reinaldo Sánchez mówi o100 do 200 próbach. Za zamachami i próba-mi zamachów stała amerykańska Central-na Agencja wywiadowcza (CIA).

Od kilku lat Kuba otwiera się na świat,głównym bogactwem wyspy jest imponu-jąca baza turystyczna, ale nie tylko. W ma-ju br. Jarosław Stawiarski, sekretarz stanu wMinisterstwie Sportu i Turystyki, przyjąłambasadora Jorge Marti Martineza. Owo-cem spotkania było podpisanie memoran-dum o porozumieniu między polskim mini-sterstwem a ministerstwem turystyki Repu-bliki Kuby. Ambasador Jorge Marti Martinezpoinformował, że poziom turystyki przy-jazdowej na Kubę błyskawicznie wzrasta.

W 2016 r. odnotowano rekordową liczbę tu-rystów zagranicznych (ponad 4 miliony).W sumie w 2016 r. odpoczywało na Kubie37.318 Polaków (wzrost aż o 142,2 proc.).Do maja br. Kubę odwiedziło 2,3 mln tury-stów, w tym 26 tys. Polaków.

Władze Kuby dążą do udostępnienia no-wych, atrakcyjnych miejsc dla zagranicznejturystyki przyjazdowej i będą zabiegać ozwiększenie oferty turystyki medycznej, w

tym dla osób z chorobami płuc, jak równieżw celu terapii nowotworów oraz leczeniacukrzycy. – Kubańczycy to według światowejorganizacji zdrowia (WHO) najzdrowszespołeczeństwo na świecie – powiedział wrozmowie z dziennikarzem “Passy” DavidLobaina Frometa, radca ambasady ds. tu-rystyki.

Ta d e u s z P o r ę b s k i F o t o : R y s z a r d S o b o l e w s k i

Komentarz do tekstu pt. „Bezpartyjni wystąp!”

W nawiązaniu do listuotwartego IMU

L e c h K r ó l i k o w s k i

Na łamach „Passy” z 16 listopada 2017 r. [nr 46(887), s. 3], za-mieszczony został apel Zarządu Inicjatywy Mieszkańców Ursy-nowa (IMU) o jedność w najbliższych wyborach samorządo-wych (listopad 2018). Zarząd IMU napisał m. in.: „Uważamy, żesamorząd nie powinien być partyjny. Partie polityczne podporząd-kowane są wąskiemu kierownictwu, dla którego najważniejszajest realizacja ogólnopolskich celów politycznych. Te z kolei rzad-ko są zbieżne z lokalnym dobrem wspólnoty samorządowej”.Całkowicie zgadzam się z przedstawioną diagnozą i popieramwszelkie działania zmierzające do przeciwstawienia się domina-cji partii politycznych w strukturach nie tylko gminy m. st. War-szawy, ale także w jej jednostkach pomocniczych, czyli dzielnicach.

Po zmianie ustroju miasta w 2002 r. i utworzeniu jednej gmi-ny m. st. Warszawa, zlikwidowane gminy, które do tego czasu two-rzyły stolicę naszego państwa, przekształcone zostały w dzielni-ce. Zgodnie z obowiązującym porządkiem prawnym, dzielnicesą jednostkami pomocniczymi gminy, na terenie której się znaj-dują. Tym sposobem, dzielnice będące często wielkości obec-nych miast wojewódzkich, pod względem prawnym stały sięrównorzędne z sołectwami. Ich uprawnienia, słabo określone wustawie, zostały doprecyzowane w statutach w ten sposób, że spro-wadzono je prawie do zera. Rady dzielnic mogą teoretyczniewybrać przewodniczącego rady oraz burmistrza i jego zastępców.Napisałem teoretycznie, albowiem centralne władze miasta, gdyim nie odpowiadają osoby wybrane w dzielnicy, mogą np. wmiejsce zarządu ustanowić tam swoich pełnomocników, jak mia-ło to miejsce w Wilanowie i Wawrze w kadencji 2002-2006.

Obecna prezydent Warszawy stosuje inną metodę. Ma swo-istą „stajnię” burmistrzów, którymi na przemian obsadza stano-wiska w dzielnicach, gdzie rządząca w mieście partia ma prze-wagę. Z jednej stromy to dobrze, bo owi burmistrzowie to zawo-dowcy, którzy mają praktykę zdobytą w różnych dzielnicach, zdrugiej strony jednak w takiej sytuacji trudno mówić samorzą-dzie lokalnym – który jest istotą „społeczeństwa obywatelskie-go”, albowiem „wskazani” przez stołeczny ratusz i wybrani przezpartyjną większość w dzielnicy burmistrzowie (i inni członko-wie zarządów) są przede wszystkim sprawnymi i zdyscyplino-wanymi wykonawcami dyspozycji prezydenta miasta, a raczejjego zaplecza politycznego, co trafnie zauważyli działacze IMUw przytoczonym cytacie.

Do tej pory przewaga partii politycznych w wyborach samo-rządowych w Warszawie była znaczna, ale nie bezwzględna, oczym świadczy m. in. przejęcie władzy w samorządzie Ursyno-wa w 2010 r. przez lokalny komitet wyborczy „Nasz Ursynów”.W kolejnych wyborach (2014 r.) w wielu dzielnicach stolicy lo-kalne komitety nie tylko zaistniały, ale często sprawowały lubwspółsprawowały władzę. W ostatnich dniach środki masowe-go przekazu donoszą o działaniach Prawa i Sprawiedliwości, ma-jących na celu zmianę ordynacji wyborczej. Według dostępnychinformacji, ma ona polegać m. in. na zmniejszeniu okręgów wy-borczych, co tylko z pozoru jest zabiegiem bez znaczenia. W tymmiejscu pragnę podkreślić, że przy zastosowaniu obowiązujące-go obecnie w Polsce systemu d’Hondta do przeliczania liczby gło-sów na liczbę mandatów preferowane są ugrupowania najwięk-sze, a w małych okręgach oznacza to bardzo często „totalną” do-minację jednej partii. Obawiam się, że jeżeli zmiany pójdą w tymkierunku, to w wyborach 2018 r. do rady dzielnicy weszłybytylko PO i PiS, przy czym kolejność tych partii nie jest jeszcze prze-sądzona. Oznacz to m. in., że bezpardonowa rywalizacja politycz-na, którą obserwujemy w parlamencie, przeniesiona byłaby napoziom dzielnic, a stanowiska we władzach byłyby nagrodą dlanajwierniejszych. Czy o to nam chodzi?

W opisanej sytuacji apel działaczy IMU o jedność lokalnychstowarzyszeń w nadchodzących wyborach jest wskazaniem je-dynej drogi do nieoddania Ursynowa jako partyjnego łupu jed-nej z dwóch wodzowskich partii. W tym miejscu pragnę przy-pomnieć, że w pierwszych wyborach samorządowych, któreodbyły się 27 maja 1990 r., Ursynów wchodził w skład Mokoto-wa (podobnie, jak Wilanów). Rada Mokotowa liczyła 55 radnych.Do wyborczej rywalizacji stanęli przede wszystkim postkomu-niści, którzy byli dobrze zorganizowaną i liczną siłą. Konkurowa-ły z nimi powołane doraźnie grupy inicjatywne, złożone z miesz-kańców. Te nieformalne grupy wchodziły w skład szerszej orga-nizacji o nazwie „Komitety Obywatelskie”. Zjednoczenie wszyst-kich lokalnych przedsięwzięć wyborczych w „Komitetach Oby-watelskich” skutkowało tym, że przy tym samym systemied’Hondta, kandydaci owych Komitetów zdobyli 45 mandatów,a postkomuniści tylko 10 i był to ich najlepszy wynik w Warsza-wie. W tamtych wyborach (1990) „Komitety Obywatelskie” by-ły bezkonkurencyjne, a nadzwyczaj aktywny w wyborach Ursy-nów zdobył nie tylko fotel przewodniczącego Rady Mokotowa,lecz także burmistrza.

Wyciągnijmy więc właściwe wnioski z zaistniałej i zarysowa-nej sytuacji odnośnie wyborów samorządowych w 2018 r.

Fidela nie ma, ale turystyka jest!JJoorrggee MMaarrttii MMaarrttiinneezz,, aammbbaassaaddoorr RReeppuubblliikkii KKuubbyy ww PPoollssccee

Page 10: Elżbieta Wojnowska · 2 K ażda pliszka swój ogonek chwali. Dlatego mamy dzi-siaj gorącą dyskusję na te-mat wprowadzanych piorunem zmian w nazewnictwie warszaw-skich ulic

1 0

Dzieje życia Józefa Piłsudskiegobyły niezliczoną liczbę razy opi-sywane i analizowane przezbardzo wielu autorów. Dotyczyto szczególnie okresu bezpośred-nio poprzedzającego wybuch Iwojny światowej, dziejów Legio-nów, a także okresu po I wojnieświatowej. Jednym z najpoważ-niejszych opracowań jest dziełoWacława Jędrzejewicza pt. Kro-nika życia Józefa Piłsudskiego1867-1935.

Wacław Jędrzejewicz (29.01.1893 -1.12.1993) już w 1913 r. wstąpił doZwiązku Strzeleckiego, a nieco póź-niej do Polskiej Organizacji Wojsko-wej (POW). W okresie II RP piastowałwysokie stanowiska państwowe. Byłwięc naocznym świadkiem i współ-uczestnikiem działań Józefa Piłsud-skiego, co stało się przyczyną odsunię-cia go przez ekipę Władysława Sikor-skiego na boczny tor. W 1941 r. osiadłw Stanach Zjednoczonych, a w 1943 r.był współzałożycielem Instytutu Józe-fa Piłsudskiego w Ameryce, jegopierwszym dyrektorem i prezesem. Wpóźniejszych latach wielokrotnie zaj-mował kierownicze stanowiska w tejplacówce. Podkreślam te fakty, albo-wiem z pracy Jędrzejewicza zaczerp-nąłem większość informacji wykorzy-stanych w niniejszym tekście. Z racjiograniczonej objętości tekstu - przy-pomnę jedynie epizody z życia Piłsud-skiego w okresie 1892-1908.

Bez dwóch zębówPod koniec 1892 r. przybył z Wilna na

warszawski Dworzec Petersburski (wmiejscu dzisiejszego Dworca Wileńskie-go) dwudziestopięcioletni mężczyzna -Józef Klemens Piłsudski. W urzędowymrosyjskim rysopisie podano, że jegowzrost wynosił 2 arszyny i 7,5 werszka,czyli 175,5 cm; włosy, broda i brwiciemnoblond, bokobrody jasnoblond,oczy szare. Cztery lata później LeonWasilewski - ojciec “słynnej” Wandy -następująco opisał wygląd Ziuka: “ciem-ny szatyn o krótkiej bródce i gęstychprzykrywających usta, wąsach, o sza-rych łagodnych oczach, dobrotliwieuśmiechających się spod krzaczastychbrwi, sprawiał ujmujące wrażenie”.Można jeszcze dodać, że wówczas niemiał dwóch przednich zębów, którestracił 2 listopada 1887 r. w irkuckimwięzieniu, kiedy został pobity przezstrażników kolbami karabinów. Dlamłodego człowieka była to przykrasprawa, toteż już podczas pierwszej wi-zyty w Londynie w grudniu 1894 r. brakten uzupełnił sztucznymi zębami.

Nie miał wówczas żad-nej tajnej misji, gdyż

zdawał sobie do-skonale sprawęz faktu, że jestnieustanniepod obserwa-cją policji, co

było zrozumia-łe, zważywszy, iż

zaledwie pół rokuwcześniej powró-

cił z pięcioletniegozesłania na Syberię.

W Warszawie wtamtych czasach kon-

takty między ludźmi by-ły bacznie obserwowa-

ne przez władze. Wy-nikało to z ogól-

nych przepisówpolicyjnych,

nakazującychposiadaniepaszpor-

tów przy-bywają-cym domiastazarów-no z za-granicy,

jak też in-nych tere-nów Rosyj-

skiego Im-perium. Każ-

dy przybywający zobowiązany był, pozajęciu miejsca w hotelu lub mieszka-niu, złożyć swój paszport u zarządcybudynku wraz z pięćdziesięcioma ko-piejkami na wykup tzw. karty pobytu,ważnej trzy miesiące. Przed wyjazdemzarządca budynku miał obowiązekzgłosić paszport podróżnego w biurzeoberpolicmajstra w celu przybicia wizywyjazdowej.

W 1892 r. Piłsudski nie przesądziłjeszcze o dalszej drodze życiowej. Son-dował różne możliwości i nawiązywałkontakty. Można jednak postawić te-zę, że wówczas Piłsudski wkroczył nadrogę “zawodowego” rewolucjonisty i“zawodowego” polityka, które to zaję-cia pochłonęły go całkowicie, a on od-dal się im bez reszty.

Kolportaż „Robotnika“W lecie 1893 r. Piłsudski po raz dru-

gi przybył do Warszawy, skąd udał siędo Ciechocinka na leczenie dolegliwo-ści nabytych na Syberii. W październi-ku 1893 r. został członkiem KomitetuRobotniczego PPS - kierowniczegoośrodka partii. W 1894 r. wielokrotnieprzyjeżdżał do Warszawy, załatwiającnajróżniejsze sprawy partyjne. Przyjeż-dżał incognito, albowiem w połowie1893 r. zdołał zatrzeć za sobą ślady izgubić policyjny nadzór.

W pierwszej połowie lutego 1894 r.odbył się II zjazd PPS. Obrady przepro-wadzono w mieszkaniu Jana Stróżec-kiego w Warszawie, w nieistniejącymobecnie budynku przy ul. Niecałej 12.Piłsudski został wówczas wybrany doCentralnego Komitetu RobotniczegoPPS. III zjazd PPS miał miejsce w Wil-nie, a IV w 1897 r. w Warszawie przy ul.Kruczej (numer domu autorowi nie jestznany).

Przed 1900 r. Piłsudski przebywał wWarszawie dosyć często, co związanebyło m. in. z udziałem w przerzucaniupaczek z czasopismem “Robotnikiem”nadchodzącym z Wilna, a następnie zŁodzi do Warszawy. Znana malarka,Zofia Kodis Freyerowa wspomina, iżwie od swojej ciotki, że w tamtych cza-sach Piłsudski mieszkał przez pewienczas na Nalewkach, gdzie znajdowałsię pod opieką lekarza, męża owej ciot-ki. W Warszawie był najprawdopodob-niej także w marcu i kwietniu 1895 r.,ale nie ma bezpośredniego potwierdze-nia tego faktu. Można tylko przypusz-czać, że to on przygotował wówczasodezwę pierwszomajową wydaną na-stępnie pod szyldem CKR PPS.

Piłsudski przez kilka kolejnych latzajmował się sprawami związanymi zobchodami święta robotników; pisał

odezwy pierwszomajowe, a następnierelacje z obchodów zamieszczał w “Ro-botniku”, którego był redaktorem i (czę-sto) drukarzem, oraz w londyńskim“Przedświcie”. Był niewątpliwie jed-nym z głównych organizatorów tegoświęta w Warszawie.

Obchody pierwszomajowe stanowiąjedną z dziedzin organizacyjnej aktyw-ności Józefa Piłsudskiego. Inną były ak-cje zmierzające do wywołania społecz-nego niezadowolenia z okazji wizyt car-skich w naszym mieście. Mikołaj II za-trzymywał się na dworcu Praga w War-szawie, podczas częstych podróży naZachód. W czasie jednej z nich zatrzy-mał się tylko na 20 minut. Piłsudski nałamach “Robotnika” skomentował tonastępująco: “ W tym krótkim czasiejednak polscy magnaci herbowi i pie-niężni zdążyli raz jeszcze liznąć stopyswego pana”. Jedyna pełna wizyta Mi-kołaja II w Warszawie miała miejsce od31 sierpnia do 4 września 1897 r. Piłsud-ski przygotował wówczas odezwę, wktórej napisał: “Nie mamy dziś możliwo-ści w imieniu wyzyskiwanych przemó-wić do cara takim językiem, który jest je-dynie dla niego zrozumiały - językiemsiły i przemocy. Musimy jeszcze pozo-stać niemymi świadkami szopek powi-talnych i służalstwa tych, co cisnąć siębędą dla okazania carowi swojej wier-nopoddańczości”.

Cytadela i dom wariatów...Największą chyba akcją współorgani-

zowaną przez Piłsudskiego w naszymmieście, były niezależne obchody setnejrocznicy urodzin Adama Mickiewicza(1898 r.). Kulminacyjnym momentem“oficjalnej” części tych obchodów mia-ło być odsłonięcie pomnika wieszcza.Odpowiednio wyreżyserowana i zor-ganizowana uroczystość miała stano-wić widomy znak łaskawości caratu dlaspołeczeństwa polskiego. Piłsudski za-mierzał je zbojkotować i przeprowadzićobchody niezależne. W 28. numerze“Robotnika” poinformował, że władzezaleciły prasie nie wspominać o zbliża-jącej się rocznicy; zakazały umieszczaćportrety Mickiewicza na wystawach, atakże cytaty z jego dzieł. Władze za-broniły też wszelkich przemówień pod-czas odsłaniania monumentu, nie po-zwoliły nawet wygłosić ocenzurowanejmowy Sienkiewicza. Zorganizowaneprzez “Wiktora” niezależne obchodyrozpoczęły się o 11-tej 24 grudnia 1898r. w Al. Jerozolimskich. Brutalna inter-wencja kozaków szybko rozproszyłajednak przybyłych.

W drugiej połowie października1899 r. Piłsudski z żoną Marią z Ko-plewskich Juszkiewiczową przeprowa-dził się do Łodzi, gdzie zamieszkał przyul. Wschodniej 19 m 4. W tym okresieprzyjeżdżał wielokrotnie do Warsza-wy. Aresztowanie Marii i Józefa Pił-

sudskich (pod innym nazwiskiem) na-stąpiło ok. trzeciej w nocy 22 lutego1900 r. w mieszkaniu na Wschodniej,skąd przewiezieni zostali do łódzkiegowięzienia przy ul. Długiej.

W dniu 16 kwietnia 1900 r. przewie-ziono z Łodzi do Warszawy Marię Pił-sudską, a następnego dnia, w silnej asy-ście żandarmów, przywieziony zostałJózef Piłsudski. Po krótkim pobycie wsiedzibie ochrany (obecnie Urząd Dziel-nicy Warszawa-Śródmieście), osadzonyzostał w celi nr 39 Cytadeli Warszaw-skiej. Było to więzienie, z którego nigdynikt nie zdołał zbiec. Piłsudskiemu gro-ziła kara 10 lat zesłania lub 8 lat kator-gi. Towarzysze z PPS zrobili więcwszystko, aby uwolnić “Wiktora”. Po-moc była bardzo dobrze zorganizowa-na. W wyniku wymiany grypsów usta-lono, iż jedyną szansą na wydostanie sięz Cytadeli jest umieszczenie aresztantaw miejscu mniej strzeżonym, np. w szpi-talu. Następnie ustalono, że Piłsudskima “zachorować” na taką chorobę, któ-rej leczenie możliwe jest tylko w pe-tersburskich szpitalach. Ustalono, żepowinna to być choroba psychiczna.Do spisku wciągnięto wybitnego lekarzapsychiatrę dra Rafała Radziwiłłowicza,który przekazał “Wiktorowi” odpowied-nie wskazówki. Piłsudski znakomiciezagrał swoją rolę, toteż 15 grudnia 1900r. (3 grudnia wg starego stylu) odsta-wiony został pod eskortą do Petersbur-ga i umieszczony w szpitalu psychia-trycznym św. Mikołaja Cudotwórcy, woddalonej dzielnicy miasta. Zaprzyjaź-niony z Piłsudskim Aleksander Sulkie-wicz (1867-1916) podążył za przyjacie-lem do Petersburga, gdzie zorganizowałpomoc w uwolnieniu. Nie miejsce tuna opisywanie petersburskich losówpóźniejszego Marszałka. Dzięki pomo-cy wielu Polaków zwerbowanych przezSulkiewicza, późnym wieczorek 1901 r.Piłsudski zbiegł i koleją dotarł do obec-nego Tallinna, a stamtąd do Kijowa, anastępnie - pośrednią drogą - do Galicji.

Z Wiktora – MieczysławPonownie włączając się w wir życia

partyjnego, stał się bardzo ostrożny,przyjął nowy pseudonim (“Mieczy-sław”) i przez pewien czas omijał War-szawę i Łódź. W Warszawie zjawił się do-piero w początkach listopada 1903 r., anastępnie w połowie 1904 r. Wówczas,w związku z wojną rosyjsko-japońską,udał się do Japonii. Przeprowadzonetam rozmowy niewiele dały, ale przezpewien czas przedstawiciele PPS współ-pracowali z japońskimi ataszatami woj-skowymi w Paryżu i Londynie, skądotrzymywali broń, amunicję, materiaływybuchowe i pieniądze na akcje bojowe.Wojna rosyjsko-japońska stała się nato-miast katalizatorem radykalizacji po-staw społecznych i narodowych w Kró-lestwie, co Józef Piłsudski wykorzystał

w dalszych poczynaniach. W toku re-wolucji 1905 r. nie zgadzał się z taktykąPPS, co niebawem doprowadziło do roz-łamu. Do końca grudnia 1905 r. Piłsud-ski mieszkał u Władysława Dehnela przyul. Hożej (dokładny adres nie jest znanyautorowi). Bywał też w mieszkaniu Sta-nisława Patka na II piętrze kamienicyprzy Królewskiej 25. W ostatnich dniachlipca 1906 r. w Falenicy (bliższy adresnie jest autorowi znany) odbyła się kon-ferencja bojowa PPS z udziałem Piłsud-skiego. Z pierwszego okresu wzmożonejdziałalności Wydziału Bojowego PPS,kierowanego przez Piłsudskiego, wy-mienić można przeprowadzone w War-szawie zamachy na wysokich dostojni-ków carskich. Dnia 2 sierpnia 1906 r.dokonano zamachu na zastępcę war-szawskiego generał-gubernatora Mar-grafskiego, a 18 sierpnia - na generał-gu-bernatora Skałłona, na narożniku ulicKoszykowej i Natolińskiej. W 1906 r. Pił-sudski najczęściej nocował w mieszka-niu Romana Kazimierza Fronka, na IVpiętrze kamienicy na rogu obecnych ulicPereca i Waliców (nr hip. 1110) oraz wmieszkaniu Michała Sokolnickiego przyul Wróblej 11 (nr hip. 2878). W 1907 r.dodatkowym adresem było mieszkanieMieczysława Dąbkowskiego przy ul.Chopina 18 (nr hip. 6316).

Wódz w kalesonachJedną z bardziej głośnych akcji bojo-

wych partii Piłsudskiego było skonfi-skowanie 6500 rubli z urzędu poczto-wego na rogu Wspólnej i Kruczej. Akcjądowodził Tomasz Arciszewski, w przy-szłości premier rządu RP na emigracji.

Większość zimowych i wiosennychmiesięcy 1908 r. Piłsudski spędził wKrólestwie, nie zachowały się natomiastżadne relacje potwierdzające jego pobytw Warszawie. W tym czasie przygoto-wał i przeprowadził jedną z najsłynniej-szych akcji PPS - akcję pod Bezdanami,w wyniku której do kasy partii wpły-nęło 200 812,61 rb. Był to jednakogromny wysiłek, który Piłsudski przy-płacił zdrowiem. Cierpiał na nerwicęserca i inne dolegliwości, toteż wielemiesięcy spędził później w Zakopanem.Sytuacja materialna jego była dosyćtrudna, co zauważył Żeromski i opisałnastępująco: “Była to proletariacka mi-zeria. ... Zastałem go siedzącego przystole, stawiającego pasjansa. Siedziałw kalesonach, bo jedyną parę spodni,jakie posiadał, oddał właśnie krawcowido zacerowania dziur”. Natomiast natemat stawianego wówczas pasjansaPiłsudski miał powiedzieć: “założyłemsobie, że jeśli mi ten pasjans wyjdzie, tobędę dyktatorem Polski” (wg Jędrzeje-wicza, Kronika ..). “Sen o tej dyktatu-rze w tej ruderze i w sytuacji bez portekwstrząsnął mną wówczas” - wspominaStefan Żeromski.

L e c h K r ó l i k o w s k i

5 grudnia - 150. rocznicę urodzin Marszałka warto godnie uczcić

Józef Piłsudski w Warszawie

SSzzppiittaall ppssyycchhiiaattrryycczznnyy pprrzzyy NNaabbiieerreeżżnnaajjaa rreekkii MMoojjkkii 112266 - ssttaann oobbeeccnnyy

FOTO WIKIPEDIA

Page 11: Elżbieta Wojnowska · 2 K ażda pliszka swój ogonek chwali. Dlatego mamy dzi-siaj gorącą dyskusję na te-mat wprowadzanych piorunem zmian w nazewnictwie warszaw-skich ulic

1 1

Ukazała się bardzo cieka-wa książka naszego sąsia-da z Ursynowa – prof. dr.hab. Mariana MarkaDrozdowskiego pt „JózefPiłsudski (1867-1935)

myśl i działalność poli-tyczna”. To publikacjaznakomicie podkreślającaprzypadającą 5 grudnia150. rocznicę urodzinMarszałka.

Co ciekawe, wydawcą książkijest Urząd Miasta Stalowa Wola,bowiem autor dołącza do swoichanaliz biografię twórcy Legio-nów i Naczelnika Państwa, napi-saną przez Eugeniusza Kwiat-kowskiego, który będąc wicepre-mierem zainicjował rozpoczętąw 1936 budowę CentralnegoOkręgu Przemysłowego na tere-nach następujących dzisiejszychwojewództw: świętokrzyskiego,podkarpackiego, lubelskiego,małopolskiego oraz częściowomazowieckiego. Pod Rozwado-wem powstały wtedy huta i za-kłady zbrojeniowe i one właśniedały po wojnie początek nowe-mu miastu – Stalowej Woli, któ-ra – z uwagi na cenne dla tegomiasta publikacje – ogłosiła prof.Drozdowskiego swoim honoro-wym obywatelem.

Będąc synem członka PolskiejOrganizacji Wojskowej, którysłużył w I Pułku SzwoleżerówJózefa Piłsudskiego jest MarianDrozdowski szczególnie czułyna tradycje niepodległościowe ilegionowe. Tym bardziej więcwarto przeczytać jego analizęspuścizny ideowej wielkiego Po-

laka, o którym Eugeniusz Kwiat-kowski napisał: „Zrozumieliśmycałą moc ducha i potęgę myśliJózefa Piłsudskiego dopierowówczas, gdy nas, żywych, opu-ścił. Dzień 12 maja 1935 r., dzieńśmierci Marszałka, zubożył nasznaród, uczynił jego przyszłośćciemniejszą i bardziej niepew-ną. Zabrakło odtąd przed wielkądziejową burzą i „Dziadka” dlabyłych legionistów, komendantai wodza naczelnego o autoryte-cie niezrównanym dla wojskapolskiego, i nieomylnego sterni-ka dla polityków, i NaczelnikaPaństwa dla ogromnej większo-ści Polaków”.

Trzeba przyznać, że w ślad zaumieszczonym na początkuksiążki tekstem EugeniuszaKwiatkowskiego prof. Drozdow-ski (rocznik 1932!) prezentujenadzwyczaj mądry wywód na te-mat ideologicznych zapatrywańi strategicznych posunięć Piłsud-skiego, będąc niemalże świad-kiem epoki zdominowanej oso-bowością wielkiego wodza, któ-ry potrafił w1920 powstrzymaćnawałę bolszewików i miał świa-domość że Polsce rozpoczynają-

cego się międzywojnia zagrażaćbędą z jednej strony właśnie oni,a z drugiej Niemcy, co znalazłopełne potwierdzenie w 1939 ro-ku. Wprost wierzyć się nie chce,że ten zaprzysięgły patriota, podkoniec XIX wieku zesłany przezcara na Sybir, zdołał w końcuzręcznie rozegrać polską kartę –najpierw w kręgu zaborców, apotem podczas kształtowaniapaństwa polskiego po pierwszejwojnie światowej.

Geniusz pierwszego Marszał-ka Polski nie wziął się tylko z re-wolucyjnej praktyki PPS. Prof.Drozdowski zauważa na przy-kład, iż w roku 1909 przyszły ko-mendant główny oddawał sięstudiowaniu myśli wojskowej.Już jako Tymczasowy NaczelnikPaństwa Polskiego po odzyska-niu niepodległości starał się niepowtórzyć błędów Insurekcji Ko-ściuszkowskiej, Powstania Stycz-niowego i Powstania Listopado-wego. Potrafił błyskawiczniezbudować silną armię i zręczniemanewrować w stosunkach z Li-twinami i Ukraińcami, co po-zwoliło zatrzymać po stronie pol-skiej Wilno i Lwów. Jednocze-

śnie zdawał sobie sprawę, jakwielką rolę w naszym społeczeń-stwie odgrywa Kościół katolic-ki, więc – jak wspomina w książ-ce prof. Drozdowski – w dniu 27lutego 1916 Piłsudski zdecydo-wał się powrócić na łono tegoż,wyrzekając się protestantyzmu.W 1920 episkopat wezwał dowzmożonej subskrypcji Pożycz-ki Odrodzenia Narodowego iogłosił ponowne obranie MatkiBożej Królową Polski, co od razuznalazło wsparcie w apelu ogło-szonym przez Piłsudskiego:„Wdzięczni za Twoją opiekę, bła-gamy Cię o nią nadal /.../, bądźnam jak dotąd dobrą Matką i ła-skawą Królową, oddal od nasgrzechy i klęski, a przywróć nampożądany pokój”.

To tylko kilka rysów dogłęb-nej analizy poglądów i dokonańMarszałka, przeprowadzonejprzez prof. Drozdowskiego.Warto przeczytać całą książkę,żeby nie sprowadzać swojej wie-dzy na temat tak wybitnej po-staci naszych dziejów do sym-bolicznych słów „My, PierwszaBrygada...”.

M a c i e j P e t r u c z e n k o

Drozdowski o PiłsudskimJest co poczytać!

Nie pozwolimy rozjeżdżać naszej enklawy Kazury!Jeszcze kilkanaście lat temu, więcstosunkowo niedawno, osiedle Ka-zury mogło uchodzić za dosyć spo-kojny, nawet uprzywilejowany re-jon Ursynowa. Bliskość Lasu Kabac-kiego i spacerowych terenów zielo-nych były rekompensatą tranzyto-wego ruchu samochodów, skracają-cych sobie drogę z wiecznie zatło-czonych ul. Pileckiego i Płaskowic-kiej w kierunku Kabat.

I ntensyfikacja w ostatnich latach ruchusamochodów i perturbacje komunika-cyjne związane z przygotowaniami

do budowy POW spowodowały jednak, żecoraz więcej kierowców zaczęło korzystać zmożliwości sprawniejszego przejazdu przezosiedle. Nic więc dziwnego, że perspektywaudostępnienia w ciągu dwóch lat nowegożłobka, zlokalizowanego w centrum enkla-wy Kazury, i spodziewany w związku z tymjeszcze większy ruch samochodów w obrę-bie osiedla, spowodowały eskalację prote-stów mieszkańców.

K ażda ze stron sporu – mieszkańcyenklawy Kazury, władze spółdziel-ni “Wyżyny” i władze Dzielnicy –

broni uparcie swoich stanowisk. I trudnoim się dziwić. Mieszkańcy chcą ograniczeniaruchu tranzytowego przez osiedle, proponu-jąc wprowadzenie strefy zamieszkania i szla-bany na kartę. Spółdzielnia nie zgadza się nastrefę zamieszkania ze względu na zmniej-szenie liczby – i tak niewystarczającej –miejsc parkingowych, oraz oceniając szlaba-ny na kartę jako rozwiązanie kosztowne i za-wodne, jednakże proponuje nową organiza-cję ruchu. Byłoby to wprowadzenie w new-ralgicznych punktach osiedla ruchu jedno-kierunkowego, a w środku osiedla całkowi-te wyłączenie ruchu, oraz umieszczenie pro-gów i znaków ograniczeń prędkości. Z koleiwładze Dzielnicy zwracają uwagę, że dożłobka musi być zapewniony dojazd służbmiejskich i samochodów dostawczych.

P rzelaniem się czary goryczy dlamieszkańców osiedla Kazury stałsię może nie tyle żłobek – bo wobec

deficytu miejsc wszyscy chcą, żeby był, aleperspektywa i skutki jeszcze większego na-pływu samochodów dowożących i odwożą-cych dzieci. To dodatek pogłębiający uza-sadniony niepokój, dotyczący skutków eska-lacji tranzytu z Kabat do wylotowej ul. Pilec-kiego i problemu likwidacji kilkuset miejscparkingowych w związku z budową Połu-dniowej Obwodnicy Warszawy.

B yć może, jakiś przełom nastąpi wkonsekwencji ostatniego spotka-nia mieszkańców enklawy Kazu-

ry z przedstawicielami spółdzielni Wyży-ny, poświęconemu sprawom dojazdu dożłobka, a w praktyce – ograniczeniu tranzy-tu przez osiedle. Głównym postulatemmieszkańców jest ograniczenie ruchu sa-mochodów wewnątrz enklawy Kazury, wtym dojazdu do żłobka pomiędzy budynka-

mi Kazury 6 i 8. W przedstawionych pisem-nie uwagach mieszkańcy zwracają się o “...utrzymanie charakteru tej części osiedlaKazury, dotychczas jednej z najlepiej chro-nionych od nadmiernego obciążenia ru-chem samochodów (...) Zależy nam naogólnoosiedlowym ograniczeniu ruchu.Otworzenie kolejnego wjazdu przyczyni siędo zwiększenia komunikacyjnej dostępno-ści enklawy Kazury. Spotęguje już istnieją-ce uciążliwości, a w rezultacie wymusi po-szukiwanie sposobu ograniczenia przejezd-ności osiedla dla dodatkowej trasy. Dlategotak ważna jest dla nas zmiana organizacji

obsługi komunikacyjnej żłobka, zanim po-tok zupełnie nowych samochodów napłyniew osiedle Kazury”.

N a spotkaniu tym mieszkańcyprzedstawili jak zwykle wiele po-mysłów rozwiązania problemów

komunikacyjnych enklawy. Warto zwrócićuwagę na zgodny głos dyskutantów promu-jących pozostawianie samochodów osóbprzyjezdnych na parkingach na obrzeżachenklawy. Dotyczyłoby to również rodzicówodprowadzających dzieci do żłobka, a odle-głość ok. 100 m do pokonania na piechotępomiędzy parkingiem i żłobkiem miałabydodatkowy walor zdrowotny i rekreacyjny,zwłaszcza dla rodziców zasiedziałych za kie-rownicą samochodu. Jest szansa, że przy-najmniej część postulatów będzie wykorzy-stana już w najbliższym czasie. W dniu 7grudnia odbędzie sie w Urzędzie Dzielnicyposiedzenie Komisji Inwestycji Komunal-nych i Transportu Rady Dzielnicy, poświęco-ne m. in. omówieniu rozwiązań komunika-cyjnych dla inwestycji budowy żłobka przyul. Kazury 9. Natomiast ze względu na licz-ne kontrowersje dotyczące obsługi komu-nikacyjnej żłobka, sprawa ta znajdzie się

prawdopodobnie w porządku obrad listopa-dowego posiedzenia Rady Dzielnicy.

Niewątpliwie, sytuacja drożnościkomunikacyjnej Ursynowa jesttrudna, a w związku z budową Po-

łudniowej Obwodnicy Warszawy będzie – nasporo najbliższych lat – coraz trudniejsza. Ni-welowanie czy przynajmniej łagodzenieskutków wymaga bardzo przemyślanych irozważnych działań, a przynajmniej niepsu-cia istniejącej infrastruktury komunikacyj-nej. Ostatnio dosyć często jeżdżę w godzi-nach szczytu samochodem właśnie w rejo-nie osiedla Kazury – ulicami Pileckiego, Pła-

skowickiej, Stryjeńskich. Patrząc na ul. Stry-jeńskich jako na swoisty ‘bajpas’ komunika-cyjny w kierunku Kabat, odpędzam czarnewspomnienia i refleksje, jak wyglądałabyjej przepustowość, gdyby spełniły się ma-rzenia tzw. radykalnych rowerzystów (wy-malowania pasów rowerowych na jezdni iograniczenia ruchu samochodów do jedne-go pasma). To przecież liczni mieszkańcyenklawy Kazury wsparli działania aktywi-stów Stowarzyszenia “Projektu Ursynów”,dzięki czemu udało się obronić przed nieroz-ważnymi pomysłami przepustowość tej, jak-że ważnej obecnie arterii komunikacyjnej.Gdyby ul. Stryjeńskich nie została obronio-na, ruch samochodowy w jeszcze większymstopniu szukałby już teraz tranzytu właśnieprzez ... osiedle Kazury!!! A wtedy jedynąperspektywą uwolnienia tej enklawy od sa-mochodowej nawały byłoby chyba tylko wy-budowanie łącznika ul. Pileckiego z ul. Bel-gradzką – biegnącego pomiędzy południo-wymi zabudowaniami osiedla Kazury i Gór-ką Kazurką (“Trzech Szczytów”), pod okna-mi domów mieszkalnych...

B o g u s ł a w L a s o c k iP r o j e k t U r s y n ó w

Do wszystkich warszawskich szkół trafia preambułaKonstytucji Rzeczypospolitej. Pierwszymi mokotowski-mi szkołami, które otrzymały ten dokument były SP 85oraz Zespół Szkół Licealnych i Technicznych na ul. Wi-śniowej 56.

Burmistrz Mokotowa Bogdan Olesiński, wspólnie z zastępcąKrzysztofem Skolimowskim przekazali społeczności szkolnej tek-sty preambuły. Uczniowie odczytali ich treść a następnie powiesi-li w widocznym dla wszystkich miejscu.

W kwietniu br. minęło dwadzieścia lat od uchwalenia przezZgromadzenie Narodowe obowiązującej obecnie Konstytucji Rze-czypospolitej Polskiej. Obowiązująca ustawa zasadnicza weszła wżycie 17 października 1997 roku. Konstytucja ta jest najważniejszymaktem prawnym w Polsce. Polska Konstytucja złożona jest z pream-buły i 13 rozdziałów, podzielonych na 243 artykuły.

PPrreeaammbbuułłaa ddoo KKoonnssttyyttuuccjjii RRPP - ttrreeśśććW trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny, odzyskawszy w 1989 ro-

ku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej lo-sie, my, Naród Polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarównowierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobrai piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wy-wodzący z innych źródeł, równi w prawach i w powinnościach wobecdobra wspólnego – Polski, wdzięczni naszym przodkom za ich pracę,za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturęzakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu i ogólnoludzkichwartościach, nawiązując do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rze-czypospolitej, zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniomwszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku, złączeni więzamiwspólnoty z naszymi rodakami rozsianymi po świecie, świadomi po-trzeby współpracy ze wszystkimi krajami dla dobra Rodziny Ludzkiej,pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i pra-wa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane, pragnąc na zawszezagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznychzapewnić rzetelność i sprawność, w poczuciu odpowiedzialności przedBogiem lub przed własnym sumieniem, ustanawiamy KonstytucjęRzeczypospolitej Polskiej jako prawa podstawowe dla państwa opar-te na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz,dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającejuprawnienia obywateli i ich wspólnot.

Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytu-cję będą stosowali, wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanieprzyrodzonej godności człowieka, jego prawa do wolności i obowiąz-ku solidarności z innymi, a poszanowanie tych zasad mieli za niewzru-szoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej.

M C BF o t . R . M o t y l

Preambuła w każdej szkole

Page 12: Elżbieta Wojnowska · 2 K ażda pliszka swój ogonek chwali. Dlatego mamy dzi-siaj gorącą dyskusję na te-mat wprowadzanych piorunem zmian w nazewnictwie warszaw-skich ulic

1 2

Przyzwyczailiśmy się, że na warszawski pejzaż wpływają głównie wie-żowce. Budynki mające kilkanaście lub kilkadziesiąt pięter są lepiej wi-doczne. Widać je z daleka, szczególnie gdy panoramę stolicy ogląda się

z punktu położonego poza miastem. Warszawa rośnie i rozwija się razem z nami, zmienia się w widoczny sposób.

W skali kilku pokoleń wyrosło niemal nowe miasto. Oczywiście, nie chodzi o warszawskie Nowe Mia-sto, które jest już w rzeczywistości starym miastem, a o nowe budynki i całe dzielnice wraz z ich in-frastrukturą. Wprawdzie przedwojenna „tkanka” miasta jest wciąż zauważalna dla specjalistów, jed-nak coraz trudniej ją dostrzec zwykłemu mieszkańcowi. Wiele obszarów w stolicy zostało odbudo-wanych niemal od fundamentów, a inne zbudowano od podstaw w miejscach gdzie wcześniej by-ły pola i nieużytki. Właśnie te nowe osiedla w istotny sposób zmieniają dzisiejszą stolicę. Jeśli prze-śledzimy historię warszawskich ulic, zorientujemy się, że są one usytuowane w miejscach dawnychmiedz, śródpolnych ścieżek i dróg. Widać to na zachowanych zdjęciach lotniczych sprzed kilkudzie-sięciu lat, wykonanych z samolotu na potrzeby wojskowe (przy użyciu wysokiej rozdzielczości ka-mer). Rysuje się na nich siatka traktów i budynków pokrywająca się w dużej mierze z dzisiejszą za-budową miasta. Na niektórych zdjęciach widać nawet charakterystyczne kółka, które przy dokład-niejszym przyjrzeniu się okazują się śladami wydeptanymi przez konie pracujące w kieracie. Co cie-kawe, było ich na terenie dzisiejszej Warszawy wiele.

Na świecie nie brak metropolii, w których dominuje zabudowa niska. W których przeważają do-my kilkukondygnacyjne. Inne wielkie miasta powstawały z przewagą wieżowców. To one stanowiąich wizytówkę, co widać w przypadku niektórych dużych miast amerykańskich, czy miast w roz-

winiętych krajach azjatyckich. Zwykle, naobrzeżach mamy do czynienia z niższą zabu-dową mieszkalną, zaś w centrum (ang. do-wntown) skupiają się wieżowce z ulokowa-nymi tam instytucjami finansowymi, bizne-sowymi i handlowymi. Warszawa zachowu-je w dużym stopniu zabudowę mieszaną,tzn. wysokie budynki przeznaczone na biu-

ra pojawiają się często z dala od centrum między osiedlami mieszkalnymi. Jak każde miasto, jestorganizmem żywym.

Jej wygląd może się zmienić i to szybko. Już w najbliższych latach stolica wzbogaci się o kolejnewieżowce. Nowe inwestycje często wypierają stare, do których warszawiacy zdążyli się przyzwy-czaić. Zniknął stary „Supersam”, by pojawić się w innym miejscu, zniknęła położona w centrum „Ro-tunda”. Na jej miejscu i sąsiadującego z nią budynku „Universalu” powstanie nowy gmach. Podob-ny los spotkał znany wszystkim warszawiakom sklep meblowy „Emilia”. który został przeniesiony,by zrobić miejsce pod 196-metrowy wieżowiec. Stary modernistyczny budynek ma być wykorzy-stany na cele kulturalne i artystyczne. Ma też znaleźć się w nim ogród zimowy.

Planowane i realizowane w stolicy kompleksy biurowe, w których powstaną wysokie wieżowce,zapewnią miastu atrakcyjną i funkcjonalną przestrzeń publiczną. Większość projektów, w którychzaplanowano najwyższe budynki w Warszawie, jest już w fazie realizacji. Są one usytuowane głów-nie w okolicy ronda Daszyńskiego. Najwyższy z nich „wyrośnie” niedaleko Dworca Centralnego.

Wieżowce powstaną m. in. w kompleksie biurowym Generation Park, Spark, Mennica Legacy, Var-so, Spinnaker, Browary Warszawskie, The Warsaw Hub i Skyliner. Są to kompleksy obejmujące pokilka budynków. I chociaż zaplanowane w nich drapacze chmur zostaną wzniesione zwykle wkońcowej fazie inwestycji, to i tak zobaczymy je już wkrótce. W ostatnim kwartale bieżącego rokuma zostać oddany do użytku pierwszy budynek w kompleksie Generation Park (przy rondzie Da-szyńskiego). Architektura tej inwestycji nawiązuje do modernizmu. Wykorzystano w niej proste for-my brył z regularnymi podziałami elewacji.

Oddanie większości z realizowanych inwestycji zaplanowano na najbliższe lata. Na I kwartał przy-szłego roku 2018 roku zaplanowano ukończenie pierwszego budynku w kompleksie Spark. Ten iinne wieżowce nadadzą nowego charakteru nie tyklo najbliższemu otoczeniu, ale całemu miastu. Będą bowiem widoczne z różnych miejsc, nawet odległych. Najwyższy z nowych drapaczy chmurVarso ma mierzyć wraz z iglicą 310 metrów. Będzie górował nad najwyższym dotychczas PałacemKultury. Będzie też najwyższym budynkiem w Unii Europejskiej. Z umieszczonego na nim tarasuwidokowego będzie można spoglądać z wysokości 230 metrów, czyli z dwukrotnie większej niż punktwidokowy w PKiN. No cóż,Warszawa pnie się w górę.

W prawo czyli w lewo Mirosław Miroński

Warszawa pnie się w górę

„Warszawa rośnie i rozwijasię razem z nami, zmieniasię w widoczny sposób. W skali kilku pokoleń wy-rosło niemal nowe miasto”

Piórem Derkacza

Jarosław Kaczyńskiprezes Prawa i Sprawiedliwości, miłośnik kotów

Stare polskie przysłowie mówi: „kot śpi, a myszy grasują”. Dobry kot, bez względu na to czy jestz Polski centralnej, czy z innego miejsca, zawsze jest w cenie. Nic dziwnego, że prezes JarosławKaczyński podczas obrad Sejmu, wziął do ręki „Atlas kotów”, aby wyszukać tego najwłaściwsze-go. Koty można podzielić na „dzikie” i na „domowe”. Te ostatnie są określane jako „łowne” albojako „przytulanki”. Nie dziwmy się prezesowi, że podczas burzliwych wystąpień sejmowych czy-ta „Atlas kotów”. W Semie RP potrzebny jest kot „łowny”, bo nic tak nie denerwuje prawdziwe-go miłośnika kotów, jak „myszka” na mównicy sejmowej.

J e r z y D e r k a c z

K oledzy zagadnęli mnie ostatnio na kogo oddałbym swój głos, gdyby wy-bory parlamentarne odbywały się dzisiaj. Odpowiedziałem, że na Prawoi Sprawiedliwość, choć z dużą rezerwą, ponieważ nie jest to partia z mo-

jej bajki. Oberwało mi się, nie powiem: „Ty, socjaldemokrata i centrolewicowiec,wielbiciel Hegla, głosowałbyś na prawicową ekstremę, która dąży do wprowadze-nia dyktatury?”. Starałem się wyjść z tego słownego zwarcia z ciosem, dowodząc, że zmiany w pań-stwie były niezbędne, i że cokolwiek myśleć o poprzedniej ekipie władzy w Polsce, jedno nie ulegawątpliwości – tak dalej być nie mogło. Jeżeli konstytucyjny minister mówi w prywatnej rozmowie,że Polska jest państwem teoretycznym, cytuję: “chuj dupa i kamieni kupa”, to grozą wieje.

Powiadam kumplom: panowie, zmiany są widoczne na każdym kroku – LOT z przedsiębiorstwa de-ficytowego nagle stał się mocno dochodowy, tak samo jak polskie kopalnie i przemysł stoczniowy,zdławiono VAT-owską mafię bezkarnie kradnącą miliardy, ukrócono działalność śmiejącej się ludziomw twarz bandy wydrwigroszów, która uczyniła sobie ze złodziejskiej reprywatyzacji lukratywne źródłodochodu, okiełznano zorganizowaną przestępczość kryminalną, zdyscyplinowano prokuratorów –nierobów, gospodarka pędzi do przodu, co zauważają wszystkie agencje ratingowe, nawet te Polsce nie-chętne... Plusów jest bardzo dużo, przekonywałem. Koledzy odpuścili, bo z faktami się nie dyskutuje.

Aliści ledwie kilka dni po tej rozmowie już nie potwierdzam moich preferencji wyborczych wy-rażonych w dyskusji. Dzisiaj przy urnie mocno bym się zastanowił i być może wrzucił do niej pustąkartkę. Powód? Bardzo prosty: strach przed dominacją na polskiej scenie politycznej tylko jednejsiły. Już przeżyłem panowanie „jedynie słusznej partii” i nie tęsknię do powtórki z rozrywki. Zatem,jak idzie o PiS, mogłem znieść gmeranie przy Trybunale Konstytucyjnym i skrócenie za pomocą zwy-kłej ustawy sejmowej sześcioletniej kadencji zagwarantowanej I Prezesowi Sądu Najwyższego w usta-wie zasadniczej (nawiasem mówiąc, skoro udało się skrócić zapisaną w konstytucji kadencję pre-zesa najwyższego sądu, to całkiem możliwe jest skrócenie także kadencji prezydenta RP, na przy-kład do trzech lat, bądź, wedle widzimisię rządzących, przedłużenie jej do lat, przykładowo, dzie-więciu. Czemu nie?). Mogłem znieść rozprawę PiS z KRS i rozwalanie sądowych oraz adwokackichkorporacji, obłudę przefarbowanego komucha Stanisława Piotrowicza, choć nie mogę już na nie-go patrzeć; mogłem zignorować butę upiornie poważnych ministrów Witolda Waszczykowskiegoi Jana Szyszki, chamstwo posłanki Krystyny Pawłowicz, czy obsesje Antoniego Macierewicza. Alemanipulowanie przy ordynacji i komisji wyborczej oraz wyborczych okręgach powoduje, że tracęzaufanie do ugrupowania dowodzonego przez Jarosława Kaczyńskiego. Podobnie jak wielu moichznajomych, którzy nie są elektoratem PiS, ale sympatyzowali z tą partią polityczną.

N iedawno PiS zaprezentowało projekt ustawy, która ma zmienić ordynację wyborczą w wy-borach samorządowych. Rządzący krajem chcą, by to według jej zapisów odbyły się przy-szłoroczne wybory. Projekt PiS w ogóle mi się nie podoba. I nie tylko mnie, zaczyna bowiem

protestować cała samorządowa Polska. – To może się skończyć katastrofą – przestrzega Wojciech Her-meliński, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej. Projekt PiS zakłada likwidację jednoman-datowych okręgów wyborczych w wyborach samorządowych, tylko dwie kadencje dla burmistrzówi prezydentów miast oraz zniesienie głosowania korespondencyjnego. Wprowadza obowiązek prowa-dzenia transmisji z lokalu wyborczego (nagrania mają być przechowywane przez dwa lata) i umoż-liwia Państwowej Komisji Wyborczej sprawdzanie kart do głosowania oraz innych dokumentów z prze-biegu wyborów. Pozostanie głosowanie przez pełnomocnika. Zreformowanie PKW na modłę PiS mia-łoby wejść w życie po wyborach w 2018 r. Projekt zakłada wymianę komisarzy wyborczych w całym

kraju, a ci mieliby pozmieniać liczbę iobszary okręgów wyborczych w wo-jewództwach, powiatach oraz gmi-nach. Dzisiaj leży to w kompetencjachsamorządów. Opozycja obawia się, żekomisarze wyborczy z nadania PiSzmienią wielkość okręgów wyborczychna korzyść tej partii. I nie są to obawypozbawione podstaw.

Eksperci słusznie krytykują plano-wane tempo zmian. Projekt PiS za-kłada m. in., że dwa miesiące od wej-

ścia w życie ustawy PKW będzie musiała powołać 16 wojewódzkich i 380 powiatowych komisarzywyborczych (teraz jest ich tylko 51). Zdaniem ekspertów, zabraknie czasu na weryfikację kandy-datów i pospieszne wygaszenie kadencji urzędujących komisarzy sprawi, że nad przyszłorocznymiwyborami samorządowymi będą czuwać dyletanci, osoby bez żadnego doświadczenia. Mnie naj-bardziej nie podoba się to, że projekt ustawy nie wprowadza żadnych ograniczeń, co do działalno-ści politycznej kandydatów na komisarzy i ich przynależności do partii politycznych. To grozi total-nym upolitycznieniem PKW oraz KBW, a upolitycznienie organów wyborczych jest prostą drogądo wprowadzenia dyktatury.

D zisiaj w okręgach wyborczych do sejmików wojewódzkich czy rad dużych miast wybierasię w jednym okręgu średnio od 6 do 8 radnych. PiS chce, by wybierano tylko trzech. Doczego to prowadzi? Do tego, że do rad i sejmików dostaliby się tylko radni z jednego bądź

dwóch najsilniejszych ugrupowań politycznych. Jeśli ustawa wejdzie w życie, realny próg wybor-czy będzie wynosił 20 procent. Rady utracą swoje funkcje kontrolne, miasta i gminy zostaną odda-ne w pacht wyłącznie politykom i partyjnym czynownikom. Dla działaczy lokalnych, cieszących siępoparciem we własnym środowisku, nie będzie miejsca. Jak to się ma do zapisów ratyfikowanej przezpolski rząd Europejskiej Karty Samorządu Lokalnego? Nijak. Projekt PiS nazwałbym wręcz gwał-tem czynionym na tym ważnym dokumencie.

Co mówi EKSL? Przede wszystkim propaguje ideę samorządu lokalnego jako głównego elementu de-mokracji, dlatego jednym z celów Karty jest włączenie obywateli w tworzenie demokracji w miejscu ichzamieszkania, z czym wiąże się obowiązek zasięgania opinii społeczności lokalnych we wszystkich spra-wach bezpośrednio ich dotyczących, w tym również w sprawie zmiany granic jednostek podziału ad-ministracyjnego, w którym działają wspólnoty lokalne. I co na to autorzy projektu ustawy? Wiadomo,od razu atak, że niby sypie się piasek w tryby mechanizmu mającego uzdrowić kraj. Takie bajdy Jaro-sław Kaczyński może opowiadać swojemu kotu, ale nie mnie i ludziom podobnie patrzącym na spra-wę. Według Karty, przy podziale zadań i kompetencji pomiędzy poszczególne szczeble administracjipowinno się kierować zasadą subsydiarności, w myśl której odpowiedzialność za sprawy publiczne po-winny ponosić przede wszystkim te organy władzy, które znajdują się najbliżej obywateli. Czyli, pano-wie z PiS – decentralizacja samorządu, a nie jego centralizacja, do której zmierzacie.

Jeśli ustawa wejdzie w życie, zmieni się samorządowe oblicze Polski. PiS chce zlikwidować Jed-nomandatowe Okręgi Wyborcze, ponieważ jest to głosowanie na jedną konkretną osobę, bez sej-mowego systemu d`Hondta premiującego wyłącznie kandydatów wystawianych przez duże par-tie polityczne. Mimo protestów PiS może uchwalić nową ordynację, ponieważ ma większość w par-lamencie. Może to być jednak początek końca tej partii, bo Polacy już posmakowali wolności i niepozwolą na żadne gmeranie w tak ważnej dla nich kwestii jak ordynacja wyborcza do samorządów.P o wyborach samorządowych przyjdą wybory parlamentarne. Nieoficjalnie mówi się o nowej si-le politycznej złożonej z cenionych samorządowców w całym kraju. – To potężny straszak na par-tię rządzącą – mówi Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli. – Ci najbardziej popularni prezy-denci, startując z dowolnego komitetu wyborczego w wyborach parlamentarnych, pokonają każ-dego, nawet bardzo popularnego polityka w terenie. Nie ma większej siły niż wójt, burmistrz i pre-zydent, który sprawuje piątą czy szóstą kadencję. Ma poparcie, ludzie na niego głosują, ponieważmu wierzą. Część polityków zostanie zmieciona w wyborach do Sejmu.

P iS ciągle podkreśla, że wygrało wybory, rządzi samodzielnie, więc ma legitymację doprzeprowadzenia radykalnej reformy państwa. Po części zgoda, ale hola, hola z tą legity-macją. W Polsce w 2015 r. mieszkało 30.534.948 osób uprawnionych do głosowania. W

wyborach parlamentarnych oddano 15.200.671 głosów, co oznacza, że czynnie uczestniczyło w nich38,55 proc. mieszkańców naszego kraju. Na PiS głosowało 5.711.687 osób, co stanowi tylko 14,85proc. mieszkańców naszego państwa i ledwie 18,7 proc. osób uprawnionych do głosowania. Czy 14proc. poparcia można nazywać „mandatem społecznym” dającym PiS pełną carte blanche na wpro-wadzanie każdej z planowanych reform? Chyba w kraju zwanym Bajdocją. Prawo do rządzenia kra-jem – tak, prawo do reformowania państwa wedle własnego widzimisię – nie.

Gadka Tadka Tadeusz Porębski

Czy naślą nam komisarzy?

„PiS ciągle podkreśla, że wy-grało wybory, rządzi samo-dzielnie, więc ma legitymacjędo przeprowadzenia radykal-nej reformy państwa. Po części zgoda, ale hola, hola z tą legitymacją”

Page 13: Elżbieta Wojnowska · 2 K ażda pliszka swój ogonek chwali. Dlatego mamy dzi-siaj gorącą dyskusję na te-mat wprowadzanych piorunem zmian w nazewnictwie warszaw-skich ulic

1 3

Szanowni Państwo, nie rozumiem oburzenia,Wszak dobra zmiana chce na lepsze wszystko zmieniać.

I przekonana o tym, że ma zawsze rację,Dziś przeprowadza w kraju dekomunizację.

Wszystkie ulice do wymiany, nie ma siły!Nie będą jakieś ZWM-y nas straszyły.

Trzeba koniecznie, tu nie bądźmy małostkowi, Zastąpić Służbę Polsce służbą Kościołowi. Pora komucha już wymienić na świętego.

Armia Ludowa ma być odtąd Kaczyńskiego,Tak, by arterię zamykały symbolicznie:

Pomnik Lotnika i Wawelska. Dość logicznie.

Na tym nie koniec! Dobry przykład idzie z góry, Po co ma w centrum jakiś Pałac stać Kultury?

Trzeba usunąć. A do tego zburzyć śmiało,Wszystkie obiekty, żeby śladu nie zostało.

Co zrównać z ziemią? Już się tworzy listy zbiorcze.Polska w ruinie. Hasło spełni się wyborcze.

Teraz już wszystko pójdzie gładko i z rozpędu,Każdy się przyzna do wypaczeń i do błędów.I wyhamować już się nie da w tym zapale,

W dekomuniza-cyjnym szale brniemy dalej. Będą odbierać… propozycje są gotowe,Wszystkie dyplomy i tytuły naukowe.

Idźmy na całość! Niech się nikt nie ogranicza, Czas się wykazać, wprowadzając nowy zwyczaj.

Zanim wymyślą znów coś moi faworyci,Podsuwam pomysł, z przekonaniem, że on chwyci.

Unieważnijmy… a szczęśliwych będzie wielu, Wszystkie małżeństwa zawierane w PRL-u.

Czuję entuzjazm. Słów poparcia mam bez liku,Partii rządzącej to przysporzy zwolenników.Niejeden mąż, co w pojedynkę był zbyt słaby,

Będzie się wreszcie mógł uwolnić od swej baby.Miłośnik kotów chętnie poprze taki apel,I odtąd wszyscy będą żyć na kocią łapę.

©© MMKKWWDD ((MMuuzzyycczznnyy KKaabbaarreett WWoojjttkkaa DDąąbbrroowwsskkiieeggoo))TTaakkżżee nnaa ffaacceebbooookkuu

SZAŁ DEKOMUNIZACJI

W o j t e k D ą b r o w s k i

Malarstwo Włodzimierza Dawidowiczanależy do zjawisk bardzo szczególnych wobszarze dzisiejszej twórczości. Nie ucie-ka się do stosowania żadnych sposobówpozamalarskich. Dziś, w dobie powszech-nego kwestionowania racji obrazu i tymsamym przekreślania malarstwa.

Włodzimierz Dawidowicz wierzy głęboko, iżmalarstwo jest czymś tak bardzo ludzkim, tak głę-boko zakorzenionym w całej kulturze człowieka,iż nie może być człowieczeństwa bez malarstwa,że dopóki istnieje człowiek, istnieć będzie rów-nież malarstwo.

Odrębność twórczości Dawidowicza polegarównież na tym, iż nie zawęża się on do jakiejś jed-nej formuły wyrazowej, do jakiegoś wąsko zakre-ślonego kręgu problematyki malarskiej, jak to jestdziś regułą. Jego twórczość jest bardzo różnorod-na, wchodzi w relacje z całym bogactwem świa-ta, charakteryzuje się stosowaniem różnorodnychsposobów artykulacji plastycznej. To daje bogac-two ekspresji i jednocześnie jest powodem zaska-kujących niekiedy zderzeń odmiennych sposo-bów plastycznego kształtowania formy.

Przy tym wszystkim jest to malarstwo bardzowłasne i wszędzie i zawsze czuje się rękę i wraż-liwość, a nade wszystko wyobraźnię tego właśnieartysty. W całej tej różnorodności jest osobowośćtwórcy, osobowość niepowtarzalna i czytelna dlapatrzącego.

W twórczości Włodzimierza Dawidowicza naczoło wysuwa się wyobraźnia i wyczucie koloru.

Pewnym paradoksem tej twórczości jest fakt, iż ar-tysta, tak bardzo wyczulony na kolor, często sto-suje rozwiązania w zasadzie monochromatycz-ne, w gamie czarno-białej lub bliskich jej tona-cjach szarości.

Ale to już zależy od tego co jest przedstawianei jakie środki działania są w danym przypadku naj-bardziej właściwe. Profuzja koloru w obrazach z cy-klu hiszpańskiego czy secesyjnego ma swój kontra-punkt w czarno-białych obliczach Chrystusa. Źró-dłem inspiracji Włodzimierza Dawidowicza jestświat cały, jego pejzaże i jego tajemnice. Zwłaszczafascynują artystę góry i nieznane, tajemnicze siłyświata, a także świat wiary, religii, traktowany z ca-łą należną mu powagą. To ostatnie zwłaszcza jestwielką rzadkości wśród artystów współczesnych.Postacie aniołów, różnorodne wizerunki Madon-ny i Chrystusa korespondują w tej twórczości zniezwykłą różnorodnością ujęć motywów górskichi tworów wyobraźni artysty, żywionej legendamii podaniami ludowymi obszarów od Ukrainy do Ar-menii - obszarów, w których kulturze i tradycji ar-tysta jest szczególnie osadzony.

Do tego wszystkiego dochodzą niekiedy kom-pozycje o charakterze właściwie abstrakcyjnym, atakże znakowym. To decyduje o owej wielkiej róż-norodności twórczości artysty.

Wyobraźnia w twórczości Włodzimierza Da-widowicza żywi się siłą intuicji. Jego twórczośćopiera się na

Intuicji. To właśnie intuicja pozwala artyściena wczuwanie się w podejmowany temat i podsu-wa takie a nie inne rozwiązania formalne. Doty-czy to właściwie wszystkiego: sposobu przedsta-wienia motywu gór, kompozycji figuralnej, czypo prostu określonego układu form. Tu nie mamiejsca na żadne wyspekulowane sposoby obra-zowania. Impuls intuicyjny jest też praźródłempowstawania każdego obrazu.

To określa całościowy charakter tej twórczości,w której nie ma miejsca na uprzednie spekulacjeo tym, co ma powstać, lecz decyduje o tym nie-oczekiwane niekiedy dla artysty drgnienie pod-świadomości.

Włodzimierz Dawidowicz kończył nie tylkoakademię. Przedtem kończył słynne swego czasuLiceum Technik Teatralnych, z takimi indywidu-alnościami, jak Tymoszewski czy Irena Lorento-wicz, którzy wywarli na wrażliwym młodym czło-wieku niezdarte wrażenie. I może dlatego otwar-tość Dawidowicza na świat ma w sobie coś ze spo-glądania na wielki spektakl życia i sztuki.

W o j c i e c h S k r o d z k i

W Galerii Ucznia DK SMBImielin po raz kolejnymożna oglądać praceBarbary Włodarczyk, ab-solwentki EuropejskiejAkademii Sztuk w Warsza-wie. Już jako uczennicaPrywatnego Liceum SztukPlastycznych na Ursyno-wie brała udział w zbioro-wych wystawach organi-zowanych przez szkołę wGalerii Ucznia oraz miałatu w 2004 roku pierwsząindywidualną wystawę wramach prezentacji “No-we talenty Ursynowa”.

Jej prace od samego początkuemanowały niepowtarzalnymklimatem, świadczyły o dużympotencjale twórczym. Kuratorwystaw utrzymywał z nią stałykontakt śledząc drogę jej arty-stycznego rozwoju i proponującudziały w tematycznych wysta-wach zbiorowych organizowa-

nych w galerii. Między innymijej prace uświetniły jubileusze15 i 20- lecia Galerii Ucznia.

Po zakończeniu studiów paniBarbara wystawiała prace w licz-nych galeriach np. w Galerii Ka-tarzyny Napiórkowskiej, TeatrzeRampa, Teatrze Wielkim, Gale-rii K.E.N., Centrum Kultury Ra-szyn, Dom Sztuki na Ursynowie,Ośrodek Kultury Tychowo, KlubOsiedlowy Arbuzowa. Amator-sko interesuje się fotografią. Jest

laureatką konkursu fotograficz-nego “Dni Ursynowa 2016”

Ulubionym narzędziem pra-cy są pastele olejne. Ta dosyćmłoda technika znana była w Ja-ponii od 1920 roku , w Europiestała się popularna dopiero poII wojnie światowej. Uwielbiał jąPabla Picasso i to dzięki jego za-biegom we Francji, w 1949 rokuuruchomiono pierwsza wytwór-nię kredek olejnych.

M a r i a K u d u k

Stowarzyszenie Iskra zorganizowałowspólnie ze Szkołą Podstawową nr 336im. Janka Bytnara „Rudego” oraz z Dziel-nicą Ursynów turniej piłki nożnej. Odbyłsię on pod honorowym patronatem bur-mistrza Roberta Kempy oraz UCSiR go-spodarza hali sportowej ARENA. Imprezata rozpoczęła Obchody 100 lecia Odzyska-nia przez Polskę Niepodległości.

Turniej otworzył Robert Kempa. Przybył rów-nież poseł Marcin Święcicki, który patronuje dzia-łaniom Społecznego Komitetu Opieki Nad StarąRossą i jest fundatorem pucharu dla zwycięzcy.Obecny byli też zastępcy burmistrza Antoni Po-mianowski i Rafał Miastowski oraz naczelnik wy-działu sportu w urzędzie dzielnicy Zenon Dagiel.Rafał Miastowski uczestniczył w porannych zma-ganiach drużyn oraz zakończył uroczystość wrę-czając puchary. Najlepszą drużyną okazali się

„TURKOWIE”, a dalsze miejsca zajęli „KORSA-RZE” i „PRIS”.

W imprezie wzięli też udział dyrektorzy i wi-cedyrektorzy wraz z nauczycielami szkół, i przed-szkoli ursynowskich oraz zaproszeni mieszkań-cy Ursynowa, dzieci, młodzież z rodzicami. Or-ganizatorzy ze Stowarzyszenia ISKRA, PawełDomalewski, Pan Bartosz Borys oraz dyrektorszkoły Lucyna Bieniasz-Ząbek serdecznie przywi-tali wszystkich zaproszonych gości, zawodni-ków i kibiców. ż

Kombatanci podziękowali za pomysł tego Nie-podległościowego Turnieju i za organizację zbiór-ki na rzecz Społecznego Komitetu Opieki NadGrobami Poległych Żołnierzy Batalionu „Zośka”oraz Społecznego Komitetu Opieki Nad Starą Ros-są. Ogółem ze zbiórki i dobrowolnych darowizn narzecz w/w Komitetów Stowarzyszenie ISKRAprzekazano kwotę zebranych 3056 złotych.

Ci co nie wybrali się na ju-bileuszowy koncert zespo-łu Dereń do Domu Kultury„Imielin”, niech żałują.Dwie i pół godziny dla słu-chających i oglądającychten zespół przeleciało takszybko, jak i 15 lat istnie-nia zespołu.

Do tego, aby osiągnąć taki suk-ces, potrzebna jest osoba obda-rzona nie tylko talentem wokal-nym, ale i organizacyjnym. Ta-ką osobą jest Krystyna Wysocka--Kochan, wieloletnia solistka Te-atru Wielkiego – Opery Narodo-wej w Warszawie. To dzięki jejpracy i zaangażowaniu w to, corobi, zobaczyliśmy galowe wido-wisko, którego nie mogłyby siępowstydzić najważniejsze scenywarszawskie. Scenariusz Krysty-ny Kochan wprowadził naswszystkich na próbę zespołu.Piękna sytuacja. Z jednej stronyjubileusz, a z drugiej normalność,czyli praca każdego członka gru-py nad widowiskiem. Dobór gło-sów do wykonywanych utworów– przemyślany i scenicznie do-brze dopracowany. Nic dziwne-go, że tłumnie przybyła publicz-ność reagowała żywiołowo nawszystko, co działo się na scenie.

Słuchający mogli dowiedziećsię, jak należy wychować sobiemęża, albo jak bardzo potrzebnyjest w życiu kobiety mężczyzna.

Utwory operowe, operetkowe,kabaretowe czy piosenki retro te-go wieczoru brzmiały bardzoznajomo i przenosiły każdegowidza w obszar dla niego dostęp-ny. To, co robi zespół Dereń dlapopularyzacji takich gatunkówmuzycznych, jest nieocenione.Okazuje się, że mieszkańcy Ursy-nowa takiego sposobu prezenta-cji muzyki potrzebują i taki ze-spół oklaskują gromkimi brawa-mi. W jubileuszowej „próbie”udział wzięli: Krystyna Wysoc-ka-Kochan /reżyser i scenarzy-sta/, Małgorzata Ganko, Marty-na Kasprzyk-Peralta, Joanna Ko-złowska, Barbara Kucińska, Kata-rzyna Majewska, Anna Mytko,Marcel Babadjanow, Paweł Ko-chankiewicz, Czesław Mrozow-ski, Tadeusz Pyrkowski, JerzySznajder. Oprócz głosów były też

i instrumenty. Na fortepianie grałFranciszek Jasionowski, na klar-necie Eugeniusz Strociak, a naskrzypcach Michał Osmycki.

Trudno nie zgodzić się ze sło-wami naczelnika ursynowskiegowydziału kultury Dariusza Sitter-le, który stwierdził, że wielu uwa-żających się za profesjonalistów,powinno profesjonalizmu uczyćsię od zespołu Dereń. Takie sło-wa cieszą i jednocześnie powinnyuzmysławiać władzom Ursyno-wa potrzebę większego wsparciadla wszystkich tych, którzy pracu-ją dla dobra lokalnej kultury. Do-tyczy to nie tylko śpiewaków, mu-zyków, aktorów, ale również arty-stów plastyków. Zespół Dereń jesttutaj świetnym przykładem, żenic tak nie smakuje, jak produktartystyczny stworzony w „lokal-nej kuchni”. J e r z y D e r k a c z

Przestrzenie malarskie

Dereń się trzyma – i to jak!

Z daleka od centrum- inna Warszawa

Futbol i szlachetna kwesta

Page 14: Elżbieta Wojnowska · 2 K ażda pliszka swój ogonek chwali. Dlatego mamy dzi-siaj gorącą dyskusję na te-mat wprowadzanych piorunem zmian w nazewnictwie warszaw-skich ulic

1 4

PPOOŻŻYYCCZZKKII WW 2244 HH (TAKŻE ZKOMORNIKIEM), 790 564 948

AAKKUUMMUULLAACCYYJJNNYY piec taniosprzedam, 509 586 446; 509 586 588

AANNTTYYCCZZNNEE meble, obrazy,srebra, platery, odznaczenia,szable, książki, pocztówki, 601 336 063

DDRREEWWNNOO opałowe i kominkowe, 602 77 03 61

DDRREEWWNNOO opałowe i kominkowe, 791 394 791

SSKKUUPP książek, dojazd, 509 548 582

DDOO WWYYNNAAJJĘĘCCIIAA lokal użytkowy100 m2, tel.: 501 106 436

SSPPRRZZEEDDAAMM bezpośredniomieszkanie 60 m2, Ursynów, blisko metra, strzeżone, 505 73 58 27

AANNGGIIEELLSSKKII, 601 333 707BBIIOOLLOOGGIIAA, 607 153 493HHIISSZZPPAAŃŃSSKKII, 507 087 609MMAATTEEMMAATTYYKKAA, 22 641 82 83MMAATTEEMMAATTYYKKAA, FIZYKA,

22 649 40 27, 691 502 327MMAATTEEMMAATTYYKKAA, FIZYKA,

matury, gimnazjalne, 605 783 233

DDZZIIAAŁŁKKAA 1260 m2 z domkiem,25 km od Ursynowa, 602 651 214

DDZZIIAAŁŁKKII budowlane 1000 m2

Prażmów, 602 77 03 61DDZZIIAAŁŁKKII rekreacyjne Prażmów,

602 77 03 61

AAGGEENNCCJJAA NNIIEERRUUCCHHOOMMOOŚŚCCII““VVaann DDeerr ZZaall””

ppiillnniiee ii ookkaazzyyjjnniiee sspprrzzeeddaa tteemmaattyy::..

PPeełłnnąą ooffeerrttęę wwrraazz zzee zzddjjęęcciiaammiioottrrzzyymmaasszz ddrrooggąą mmaaiilloowwąą..

TTeell..:: 660011 772200 884400,,wwwwww..vvaannddeerrzzaall..ooffeerrttyy..nneett

MMiieesszzkkaanniiaa::! 6600 mm 22, Nowe Miasto, super

standard, cisza, spokój, 601 720 840

!CCeennttrruumm,75 m2, 3 pok., ul. Wilcza, świetny standard, dowejścia, 601 720 840

!MMookkoottóóww, 47 m2, 2 pokoje,wysoki standard, bliskometra, ochrona, garaż, 601 720 840

!MMookkoottóóww, 57 m2, 2 pokoje,kamienica, ładne, do wejścia, 601 720 840

!MMookkoottóóww, 83 m2, 4 pokoje, dowejścia, Cena 630 tys. zł., 601 720 840

!MMookkoottóóww, al. Wilanowska,118 m2, 4 pok., piękne mieszkaniez ochroną, cisza, spokój, 601 720 840

!MMookkoottóóww Górny, 70 m2, 4 pok., zł 560 tys., do neg., 601 720 840

!MMookkoottóóww GGóórrnnyy, MorskieOko, 60 m2, super standard, cisza i spokój, kamienica, 601 720 840

!UUrrssyynnóóww, 2 pok.,60 m2, ładnemieszkanie z wielkim balkonem,blisko metra, nie wymagaremontu, 601 720 840

!UUrrssyynnóóww, 3 pok.,dobrystandard, do wejścia, ul. Lanciego,599 tys.zł, 601 720 840

!UUrrssyynnóóww, 5 pok.,127 m2,piękne mieszkanie do wejścia,okazja - dobra cena, 601 720 840

!UUrrssyynnóóww, piękny pend house,128 m2, 4 pok, z widokiem na LasKabacki, tylko 950 tys.zł.,, 601 720 840

!WWiillaannóóww, 4 pok. 103 m2,piękne mieszkanie w wysokimstandardzie, 601 720 840

!WWiillaannóóww, 87 m2, 3 pok., tylko780 tys. zł, ładne - do wejścia, 601 720 840

!WWiillaannóóww, 139 m2, ładnemieszkanie, ochrona, cisza, spokój,tylko 1.200 tys. zł - do neg., 601 720 840

DDoommyy::!DDoomm Las Kabacki, 400 m2,

ok. ul. Jagielskiej, działka 1500m2, do wejścia, 601 720 840

!DDoomm ok. Góry Kalwarii, wstanie surowym 230 m2 na działce1300 m2. Cicha, spokojna okolica,tylko 350 tys.zł, 601 720 840

!DDoomm Sadyba, 125 m2, dowejścia, 601 720 840

! ŁŁaaddnnyy dom, Bobrowieck.Piaseczna, 300/1300 m2 działki,do wejścia. Cisza, spokój, las. Tel. 601 720 840

!KKoonnssttaanncciinn, strefa A,380/1000 m2 działki, pięknyogród, OKAZJA c. tylko 1,49 mln.zł, 601 720 840

!MMookkoottóóww, 240 m2, bliskometra, segment, po remoncie.Cisza, spokój, 601 720 840,,

!MMookkoottóóww, okoliceWałbrzyskiej - pół bliźniaka nadziałce 450 m2, dobry standard,do wejścia, blisko metra, dobracena, 601 720 840,,

! PPyyrryy, 350 m2, działka 1300 m2, blisko Las Kabacki.Świetny na firmę, świetny namieszkanie, 601 720 840

! SSaaddyybbaa, dom 220 m2, fajny,dobra cena,601 720 840

! SSeeggmmeenntt 220 m2/290 m2,Ursynów ok. Pileckiego, dowejścia, bardzo ładny. Cena -1 450 tys. zł, 601 720 840

! SSeeggmmeenntt skrajny Józefosław317 m2, stan deweloperski. Cena 850 tys. zł do neg. Działka450 m2, 601 720 840

!UUrrssyynnóóww, 280m2, segmentnarożny, świetny standard, dobracena, do wejścia, 1.800 tys. zł - do neg., 601 720 840

!WWiillaannóóww, piękny dom 420 m2

w najwyższym standardzie i dobrejcenie, 601 720 840

DDzziiaałłkkii::!DDzziiaałłkkaa Konstancin-

Borowina, 2000 m2, wszystkiemedia, cisza, spokój, dobra cena310 tys. zł., tel. 601 720 840

!DDzziiaałłkkaa Konstancin-Jastrzębie, 2200 m2, wszystkiemedia z kanalizacją, cisza, spokój,las. Okazja! tylko 270 tys. zł, 601 720 840

! JJóózzeeffoossłłaaww, działka 1200 m2,media, blisko lasu, 601 720 840,

!KKoonnssttaanncciinn, działka 1671 m2,piękna, wszystkie media, dobracena, 601 720 840,

! PPoowwssiinn,, działka usługowo-przem. k.obwodnicy Warszawy, 4 ha, 601 720 840

!WWiillaannóóww, 1000 m2, wszystkiemedia, 601 720 840

!WWiillaannóóww, 13 700 m2, usł.-przem.-inwestycyjna, z planem,400 zł/m2, 601 720 840

!ZZłłoottookkłłooss, działka 2000 m2,okazja, 601 720 840

DDoo wwyynnaajjęęcciiaa::!MMookkoottóóww 125 m2, Pod

Skocznią, piękny apartament zkominkiem i garażem. Cena 6500 zł., 601 720 840

LLookkaallee hhaannddlloowwee::!UUrrssyynnóóww, lokal 43 m2. Dobry

standard. Świetny pod inwestycje.Cena 430 tys. do negocjacji, 601 720 840,

!WWiillaannóóww, lokal handlowy 76 m2. Cena 725 tys.zł lubwynajem 5300 zł +VAT za m-c.Dobry punkt, 601 720 840

AAGGEENNCCJJAA NNIIEERRUUCCHHOOMMOOŚŚCCII““VVaann DDeerr ZZaall”” ppiillnniiee sszzuukkaa

ddllaa sswwooiicchh kklliieennttóóww:: mmiieesszzkkaańń,,aappaarrttaammeennttóóww,, ddoommóóww,,

rreezzyyddeennccjjii,, nniieezzaabbuuddoowwaannyycchhddzziiaałłeekk ggrruunnttuu ww ppoołłuuddnniioowweejjcczzęęśśccii WWaarrsszzaawwyy((KKoonnssttaanncciinn,,PPiiaasseecczznnoo ii ookkoolliiccee,, SSaaddyybbaa,,WWiillaannóóww,, MMookkoottóóww,, SStteeggnnyy,,

UUrrssyynnóóww,, iittdd..)).. TTeell..:: 660011 772200 884400,,

wwwwww..vvaannddeerrzzaall..ooffeerrttyy..nneett

AAGGEENNCCJJAA NNIIEERRUUCCHHOOMMOOŚŚCCII““VVaann DDeerr ZZaall””

ppiillnniiee ppoosszzuukkuujjee mmiieesszzkkaańńddwwuuppookkoojjoowwyycchh,, ttrrzzyyppookkoojjoowwyycchh

ii cczztteerrooppookkoojjoowwyycchh ddoo kkuuppnnaa bbeezzppoośśrreeddnniioo,,

tteell.. :: 660011 772200 884400,,wwwwww..vvaannddeerrzzaall..ooffeerrttyy..nneett

DDOO SSPPRRZZĄĄTTAANNIIAA bloków z terenem, 601 39 84 26; 510 056 006

FFRRYYZZJJEERRKKAA, podstawa + 50%,Warszawa, ul. Puławska 534, tel. 501 143 827

KKSSIIĘĘGGOOWWĄĄ do kpir. Biurorach.,ul. Baletowa, tel. 502 088 028, [email protected]

MMEECCHHAANNIIKKAA samochodowegozatrudnię, 501 106 436

PPIIEELLĘĘGGNNIIAARRKKII,, LLEEKKAARRZZYY::neurologa, medycyny pracy,

medycyny rodzinnej,internistę, kardiologa,

605 440 831; 22 651 70 75;609 373 582

PPOOMMOOCC do kuchni 2-3 razy wtygodniu i kelnerów, wieczorem,506 040 519

PPRRAACCAA dla kierowcy autdostawczych kat. B. Nie kurierka.Jazda po Warszawie, 535 170 170

ZZAATTRRUUDDNNIIĘĘ fryzjerkę dosalonu w Łazach, ul. Łączności 19 A, tel: 503 018 891

TTAANNII SSEERRWWIISS KKOOMMPPUUTTEERROOWWYY

550044 661177 8833772244 HH//77,,

DDOOJJAAZZDD II EEKKSSPPEERRTTYYZZAA - 00 zzłł

AAAAAA AANNTTEENNYY.. Profesjonalneusługi RTV. Zadzwoń 501 700 315

AANNTTEENNYY, 603 375 875

BBAALLKKOONNÓÓWW ZZAABBUUDDOOWWYY, drzwi antywłamaniowe,

okna, rolety, meble na zamówienie,

602 27 17 18

BBEEZZPPYYŁŁOOWWEE cyklinowanie,malowanie, gładzie 22 756 57 63,502 093 588

BBIIUURROO PPRRAAWWNNOO-PPOODDAATTKKOOWWEEkompleksowa obsługa

księgowo-kadrowaprofesjonalnie i życzliwie,

ul. Baletowa 177 d, Warszawa-Dawidy, tel.: 502 088 028,

e-mail: [email protected]

DDEEZZYYNNSSEEKKCCJJAA, skutecznie, 22 642 96 16

DDOOCCIIEEPPLLAANNIIEE budynków,poddaszy, malowanie elewacji -kilkunastoletnie doświadczenie,501 624 562

DDOOCCIIEEPPLLAANNIIEE budynkówszybko, tanio, solidnie, 502 053 214

DDOOMMOOFFOONNYY, 603 375 875EELLEEKKTTRROOAAWWAARRIIAA,

507 153 734EELLEEKKTTRRYYKK - kuchnie,

507 153 734HHYYDDRRAAUULLIIKKAA, remonty,

602 651 211HHYYDDRRAAUULLIIKK, pełen zakres,

601 81 85 81

KKOOMMPPUUTTEERRYY pogotowie

ul. Na Uboczu 3, tel. 22 894 46 67,

696 37 37 75

KKOOMMPPUUTTEERRYY serwis,sprzedaż, FLYCOM, Pasaż Ursynowski 9,

tel. 22 644 26 05, 601 737 777

MMAALLOOWWAANNIIEE, gładź, 505 73 58 27

MMAALLOOWWAANNIIEE, hydraulika, 501 050 907

NNAAPPRRAAWWAA lodówki, pralki, 502 562 444

NNAAPPRRAAWWAA pprraalleekk BOSCH, SIEMENS,WHIRPOOL, itp.,

22 644 52 59, 501 122 888

PPIIEELLĘĘGGNNAACCJJAA drzew i krzewów, wycinka, faktura, 604 401 161

PPRRZZEEPPRROOWWAADDZZKKIItanio,

solidnie, 501 535 889

RREEMMOONNTTYY - budowlane,ogrodzenia, 513 137 581

RREEMMOONNTTYY, ELEKTRYCZNE,

HYDRAULICZNE, itp. 608 303 530

RREEMMOONNTTYY kompleksowo, 509 690 395

RREEMMOONNTTYY, wykończenia,malowanie,, 722 292 031

SSTTOOLLAARRKKAA, pełny zakres,naprawy, 22 641 54 84; 601 751 247

SSTTOOLLAARRSSKKIIEE,, naprawy, 606 126 099

SSTTOOLLAARRSSTTWWOO,, 505 935 627SSZZKKLLAARRSSKKIIEE,

ul. Warchałowskiego 6, tel.: 22 644 65 07, 502 101 202

ŚŚLLUUSSAARRSSTTWWOO, kraty,balustrady, konserwacje, spawaniealuminium, 601 36 22 82

TTAAPPIICCEERRSSTTWWOO, 22 618 18 26;22 842 94 02

TTEELLEEWWIIZZOORRYY, 501 829 771

WWIIEERRCCEENNIIEE, KARNISZE, itp.

608 303 530

WWRRÓÓŻŻKKAA, 22 648 68 41, 602 731 299

AALLKKOOHHOOLLOOWWEE odtrucia,Esperal, tanio, 22 613 98 37; 22 671 15 79

Page 15: Elżbieta Wojnowska · 2 K ażda pliszka swój ogonek chwali. Dlatego mamy dzi-siaj gorącą dyskusję na te-mat wprowadzanych piorunem zmian w nazewnictwie warszaw-skich ulic

1 5

Nieco trNieco tr udnieudnie jjNagrodę za rozwiązanie otrzymuje EEwwaa BBaarrttcczzuukkOdpowiedzi proszę zgłaszać telefonicznie 648-44-32 wwee wwttoorreekk między godz. 12.00 a 12.30 .

Redaktor naczelny – MMaacciieejj PPeettrruucczzeennkkoo;; Sekretarz redakcji – ŁŁuukkaasszz KKoonnddeejj;; Zespół – TTaaddeeuusszz PPoorręębbsskkii, MMiirroossłłaaww MMiirroońńsskkii, WWoojjcciieecchh DDąąbbrroowwsskkii,, JJeerrzzyy DDeerrkkaacczz,, LLeecchh KKrróólliikkoowwsskkii,, BBoogguussłłaaww LLaassoocckkii..Redakcja: 0022-778866 WWaarrsszzaawwaa,, uull.. LLaacchhmmaannaa 44,, tteell..//ffaakkss ((2222)) 664488-4444-0000,, sekretarz redakcji: tteell.. 664488-4444-3322,, e-mail: ppaassssaa@@ppaassssaa..wwaaww..ppll,, Internet: wwwwww..ppaassssaa..wwaaww..ppll.. Biuro Ogłoszeń –– MMaaggddaalleennaa JJaawwoorrsskkaa;; Dział Reklamy tteell.. ((2222)) 664499-7711-6655,, tteell..//ffaakkss ((2222)) 664488-4444-0000,, 660055-336644-339966,, 660077-992255-000011;; Marketing i reklama –– GGrrzzeeggoorrzz PPrrzzyybbyysszz tteell.. 660077-992255-000011Wydawca – AAggeennccjjaa rreekkllaammoowwaa IIMMAAKKOO SSpp.. JJaawwnnaa,, 0022-778866 WWaarrsszzaawwaa.. uull.. LLaacchhmmaannaa 44,, tteell..//ffaakkss ((2222)) 664488-4444-0000,, 660022-221133 555555;; ee-mmaaiill:: iimmaakkoo @@iimmaakkoo..ccoomm..ppll;; Skład i łamanie – ŁŁuukkaasszz KKoonnddeejj;; Studio graficzne – MMiicchhaałł DDoommaańńsskkii;;Druk: AAGGOORRAA SS..AA..;; Kolportaż – ŁŁuukkaasszz KKoonnddeejj,, tteell.. 660055-336644-339977;; PPAASSSSAA jjeesstt cczzłłoonnkkiieemm PPoollsskkiieeggoo SSttoowwaarrzzyysszzeenniiaa PPrraassyy LLookkaallnneejj.. RReeddaakkccjjaa nniiee jjeesstt zzoobboowwiiąązzaannaa ddoo ppuubblliikkaaccjjii nniieezzaammóówwiioonnyycchh tteekkssttóóww..

Co i kto UrsynówUUrrzząądd DDzziieellnniiccyyaall.. KKoommiissjjii EEdduukkaaccjjii NNaarrooddoowweejj 6611

Centrala 2 2 4 4 3 7 1 0 0fax 2 2 4 4 3 7 2 9 1

Informacja Wydziału ObsługiMieszkańców

2 2 4 4 3 7 2 0 02 2 4 4 3 7 1 5 62 2 4 4 3 7 3 0 1

MokotówUUrrzząądd DDzziieellnniiccyyuull.. RRaakkoowwiieecckkaa 2255//2277

2 2 4 4 3 6 4 0 0Wydział Obsługi Mieszkańców

2 2 4 4 3 6 5 0 02 2 4 4 3 6 5 0 1

Urząd Skarbowy 2 2 8 4 8 6 1 5 1Pogotowie Ratunkowe 9 9 9

2 2 8 4 4 0 4 4 6Policja 2 2 6 0 3 1 1 8 8Straż Miejska 9 8 6 , 2 2 6 4 9 4 0 9 0Straż Pożarna 9 9 8 , 2 2 8 4 4 0 0 7 1

WilanówUUrrzząądd DDzziieellnniiccyyuull.. FFrraanncciisszzkkaa KKlliimmcczzaakkaa 22

2 2 4 4 3 5 0 0 0Ośrodek Pomocy Społecznejul. Przyczółkowa 27A

2 2 6 4 8 2 2 2 6Policja 2 2 8 4 2 3 2 6 1Straż Miejska 9 8 6 , 8 5 2 1 6 0 0Straż Pożarna 2 2 5 9 6 7 1 4 0

PiasecznoUUrrzząądd MMiiaassttaa ii GGmmiinnyy uull.. KKoośścciiuusszzkkii 55 7 0 1 7 5 0 0Starostwo Powiatowe 7 5 7 2 0 5 1Urząd Skarbowy 7 5 0 1 9 4 1Pogotowie Ratunkowe 9 9 9

5 3 5 9 1 9 3Policja 9 9 7

7 5 6 7 0 1 6 . . . 1 8Straż Miejska 7 0 1 7 6 9 5

9 8 6Straż Pożarna 9 9 8 , 7 5 6 7 2 4 3Pogotowie Gazowe 9 9 2Pogotowie Elektryczne

7 0 1 3 2 2 0Pogotowie Wodno – Kanalizacyjne 6 0 3 3 0 9 3 9 9

Konstancin-JeziornaUUrrzząądd GGmmiinnyy uull.. WWaarrsszzaawwsskkaa 3322

7 5 6 4 8 1 0 , 7 5 4 4 1 7 1Policja 9 9 7 , 7 5 6 4 2 1 7Straż Miejska 7 5 7 6 5 4 9Straż Pożarna 9 9 8 , 7 5 0 1 8 1 9Pogotowie Ratunkowe 9 9 9 , 7 5 6 7 5 1 1

DDoomm SSzzttuukkii SSMMBB „„JJaarryy”” uull.. WWiioolliinnoowwaa 1144

tteell..//ffaakkss 2222 664433 7799 3355

SSoobboottaa,, 22 ggrruuddnniiaa,, 1199..0000::japoński wieczór filmowy„Sznurki Muybridge’a i RytmRuchu” w reżyserii Yurii i Eri-ki Matsushity. Prowadzi: Wal-demar Czechowski. Program:Prezentacja gości – Yurii Mat-sushita i Anny Lenartowicz.Historia TORANOKO Perfor-ming Arts Company oraz pro-jektu „Sznurki Muybridge’a iRytm Ruchu”. Projekcja fil-mów Koji Yamamury: „The OldCrocodile”, „Mount Heads”,„Muybridge’s Strings”. Filmo-wa prezentacja spektaklu„Sznurki Muybridge’a i RytmRuchu” w wykonaniu TORA-NOKO Performing Arts Com-pany. Rozmowa z publiczno-ścią. Wstęp wolny.

ŚŚrrooddaa,, 66 ggrruuddnniiaa,, 1188..0000:: kon-cert „Bębnij ile sił!” – prezentacjabezpłatnych warsztatów bęb-niarskich dla dzieci, młodzieży idorosłych, w tym seniorów, pro-wadzonych w Domu Sztuki.*

ŚŚrrooddaa,, 66 ggrruuddnniiaa,, 1188..0000:: wy-dawanie bezpłatnych kart wstę-pu na spektakl komediowy Jac-ka Hempla „Za lepsze czasy”, wreżyserii Macieja Wojtyszki, zudziałem Marka Siudyma i Jac-ka Kałuckiego (Teatr Za Daleki wDomu Sztuki, wyj. sobota, 9grudnia, godz. 19.00).*

W Galerii Domu Sztuki czyn-na jest wystawa zdjęć zrobio-nych telefonami komórkowymip.n. „PhotoPhoneArt 3”. Wstępwolny.

DDoomm KKuullttuurryy SSttookkłłoossyyuull.. LLaacchhmmaannaa 55

tteell.. 002222 885555 3355 1177

Grudniowe „Ogrody poezji”w DK Stokłosy, pod znakiem Le-onarda Cohen’a. Poety, piosen-karza, który uważany jest za jed-nego z najwybitniejszych twór-ców piosenki popularnej XX ipoczątku XIX wieku. Na koncertz utworami legendarnego ka-nadyjskiego barda, zapraszamyw niedzielę 10 grudnia, o go-dzinie 18:00. Darmowe wej-ściówki do odbioru w biurze pla-cówki od środy 6 grudnia, odgodziny 18:00. Koncert sfinan-sowano ze środków dzielnicyUrsynów.

W niedzielę 3 grudnia, o go-dzinie 18:00, zapraszamy naspektakl dla dzieci pt. „Alicja wkrainie czarów.” Sztukę wysta-wiają nasi najmłodsi aktorzy z Te-atru Stokłosów, pod kierownic-twem pani Zofii Szulakowskiej.Wstęp wolny. Sfinansowano ześrodków dzielnicy Ursynów.

DDoomm KKuullttuurryy SSMMBB „„IImmiieelliinn””uull.. DDeerreenniioowwaa 66

tteell..//ffaakkss 2222 664411 1199 1155

Zapraszamy na Mikołajki Roc-kowe 2017 - iM Rock Koncert.Odbędzie się on już 2.XII o go-dzinie 18:30 w DK Imielin. Za-grają zespoły AFEKT, RED CAPEWOLF oraz uczestnicy warszta-tów Rockowe iM Granie. Poczę-stunek, wystawa, niespodzian-ki i niezapomniane rockowewrażenia Wstęp: zaproszenia(do odbioru w DK Imielin)

Więcej informacji: Małgorza-ta Wiercińska, Tel 504 703 087

NNaattoolliińńsskkii OOśśrrooddeekk KKuullttuurryyuull.. NNaa UUbboocczzuu 33tteell.. 2222 664488 6655 8811

3300..1111 ((cczzwwaarrtteekk)),, ggooddzz.. 1199..3300- Koncert z cyklu Jazz w NOK –MATEUSZ GAWĘDA TRIO. Obo-wiązują wejściówki (wydawanebędą od 22.11. od godz. 18.00)

11..1122.. ppiiąątteekk,, ggooddzz.. 1199..0000Wernisaż wystawy malarstwaursynowianina z Mazur Barto-sza Malinowskiego. Wystawatrwa do 11.XII. zatytułowanej„Jestem by…”

22..1122 ((ssoobboottaa)),, ggooddzz.. 1177..0000 -Spektakl teatralny Teatru PodajDalej – KANDYDAT.Obowiązu-ją wejściówki

CCzzyytteellnniiaa NNaauukkoowwaa nnrr XXIIVVuull.. LLaacchhmmaannaa 55

tteell.. 2222 885555 5522 2200

3300..1111 –– cczzwwaarrtteekk – spotkaniez dr Izabelą Winiarską w cykluJęzyk – historia – kultura pt.„Onufry Kopczyński: oświece-niowy gramatyk”

0055..1122 –– wwttoorreekk – spotkanie zprof. Jerzym Kochanowskim wcyklu Historia XX wieku pt. „Spo-łeczeństwo polskie podczas IIwojny światowej: różnorodnośćdoświadczeń”

0077..1122 –– cczzwwaarrtteekk – spotkaniez drem Kamilem Kopanią w cy-klu Sztuka i pielgrzymowanie wśredniowieczu pt. „Pielgrzymśredniowieczny”

PPoocczząątteekk ssppoottkkaańń zzaawwsszzee ooggooddzziinniiee 1199::0000.. WWssttęępp wwoollnnyy!!!!!!

PPrrzzyyjjddźź ppoottaańńcczzyyććKlub Elita i Szkoła Tańca

Hand to Hand na ul. Wałbrzy-skiej 11 w Centrum Handlo-wym Land zapraszają na dys-kotekę dla 40 - latków +. Mie-ścimy się w Budynku B, sala218, I piętro- przy wyjściu zmetra Służew. Spotykamy sięw soboty w godz.17.00 -22.00. Można też bezpłatnieskorzystać z Biura Matrymo-nialnego. Tel. Klubu Elita: 22644 38 69; kom: 603 274 829

UUrrssyynnóóww CCUUPP nnaa KKoonncceerrttoowweejjJuż po raz siedemnasty Stowarzyszenie Edukacji Młodych

Piłkarzy (SEMP) organizuje ogólnopolski turniej chłopców„Ursynów Cup” w krytym obiekcie przy ul. Koncertowej. Te-goroczny turniej z udziałem rocznika 2007 odbędzie w dniach2-3 grudnia, a oprócz dwóch drużyn SEMP-a zagrają: LegiaWarszawa, ESCOLA Warszawa, Śląsk Wrocław, Pogoń Szcze-cin, Wigry Suwałki, GKS Katowice, Stal Mielec, SMS Łódź, NA-KI Olsztyn, Stadion Śląski. W sobotę 2 grudnia rozgrywki bę-dą toczyć się w godzinach 10.00-18.30, niedzielne rozpocznąsię o godz. 9.00. Mecz o III miejsce o 12.30, a o I miejsce o 13.00.Honorowy patronat nad imprezą objął burmistrz dzielnicyUrsynów Robert Kempa, a „Passa” jest jednym z patronówmedialnych.

Page 16: Elżbieta Wojnowska · 2 K ażda pliszka swój ogonek chwali. Dlatego mamy dzi-siaj gorącą dyskusję na te-mat wprowadzanych piorunem zmian w nazewnictwie warszaw-skich ulic

1 6