74

Free Mind Magazine issue 7

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Free Mind Magazine to polski niezależny magazyn deskorolkowy, który ukazuje się również zagranicą. Stawiamy na ciągły rozwój i promowanie skateboardingu

Citation preview

Page 1: Free Mind Magazine issue 7
Page 6: Free Mind Magazine issue 7

Free Mind Magazine # 7 [email protected]: + 48 721 062 803

Redaktor naczelny// Art Director// Reklama Mateusz Paszkiewicz

Cover: Marcello Vercelli art

Teksty:Martin Karas, Boniek Falicki, Mateusz Paszkiewicz Foto: Alex Nix, Le Gall, jdolhats, Joan Wider, Rafał Lejman, Hesham, Sha-ron Vercelli, Marcello Vercelli, Johnny Pervis, Vladimir Kiva Novotny, Kuba Boczkowski, Nicolas Buechi, Friedjof Feye, Michał Bułakowski .

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne szkody i urazy podczas wykonywanych ewolucji prezentowanych w Free Mind Magazine.Niszczenie mienia jest prawnie zabronione, redakacja nie popiera działań tego typu.Redakcja nie odpowiada za zamieszczoną treść reklam i ogłoszeń.Wszelkie kopiowanie i drukowanie bez porozumienia jest zabronione.

Wydawca: Free Mind Press

6

Page 8: Free Mind Magazine issue 7

Za oknem już pierwszy krzyk wiosny! Nie wiem jak wy, ale ja lecę na deske!

Na koniec dodam, że zapraszamy do współpracy wszystkie osoby, które chciałyby podziałać na płaszczyznach redaktorskich oraz fotograficznych. Jeżeli będziecie organizować jakieś eventy, to piszcie do nas. Z chęcią nagłośnimy waszą aktywność tak, aby na dane wydarzenie zjechało jak najwięcej osób!

kontakt: [email protected]

Mateusz Paszkiewicz

Witam w siódmym numerze Free Mind Magazine. Jak już zapewne zdążyliście zauważyć nowy numer pojawił się z ręcznie rysowaną okładką. Jest to element współpracy FMM rysowany ręką legendarnego artysty Dog Town Marcello Vercelli, z którym również przygotowaliśmy wywiad. Oprócz tego w numerze znajdziecie więcej informacji na temat kolaboracji Rush x Rekiem oraz obfitą relację z wyjazdu czeskiego i słowackiego Ni-keSB do Koszyc z Łukaszem Kuzą na pokładzie. Na deser nic innego jak dobry tekst, tym razem od Bońka Falickiego oraz kilka fotografii w Free Your Mind.

Page 12: Free Mind Magazine issue 7

12

Page 13: Free Mind Magazine issue 7

13

Myślę, że warto nagłaśniać wszel-kie zagraniczne kolaboracje bran-dowe. Strasznie się cieszę się, że Rafał Lejman radzi sobie w tej roli i oprócz Nomada zadziałał też z francuską firmą produkującą deski Rekiem. Wywiad przeprowadziliśmy z Nicolasem Szkalubą, który współpracuje z Rekiem. Jego pobyty w Polsce zapoczątkował wspólny projekt Rekiem x Rush. Zapraszamy do lektury!

Mateusz Paszkiewicz

Page 14: Free Mind Magazine issue 7

1. Jak zaczęła się Twoja przygoda z Polską?

Można powiedzieć, że dwadzieścia lat temu, kiedy się narodziłem. Jestem w połowie Polaki-em, miałem już wcześniej okazję odwiedzać rodzinę w EuDeZet.

Jednak prawdzie silne więzi zacisnęły się, kiedy miałem okazję mieszkać w Łodzi przez prawie rok, pracując w skateparku alternatywnie. Polska jest teraz głęboko w moim sercu.

2. Wiem, że pracowałeś w łódzkim

skateparku Vera. Mógłbyś opisać atmosferę tego miejs-ca?

Vera był najwspan-ialszym skateparkiem, w którym kiedykolwiek byłem. W takim getto stylu, to było świetne! Kiedy pierwszy raz

14

Page 15: Free Mind Magazine issue 7

odkryłem to miejsce, byłem zszokowany „what the fuck is this”. Wahałem się, czy wejść do tej starej i strasznej manufaktury, która wciąż częściowo jeszcze działała.

Było tam bardzo ciemno i brakowało mi jakichkol-wiek śladów, że istnieje tu skatepark. Był to totalnie DIY, zbudowaliśmy całą strukturę z tego, co mieliśmy pod ręką.

15

“Polska jest teraz głęboko w moim sercu.”

Page 16: Free Mind Magazine issue 7

Było to dość rozkleko-tane, ale ważne, że mieliśmy gdzie jeździć przez zimę. Trudno było utrzymać to na poziomie użyteczności. Ludzie nie rozumi-eli, że chcemy działać

według pewnych zasad, dzięki którym mogliśmy być tam legalnie. Wszy-scy pili, palili, chillowali, cokolwiek… Był to pewien teren totalnej wolności, gdzie można było robić to, na co masz ochotę. Byłem bardzo zach-

wycony motywacją, by jeździć w takich warunk-ach. Po tym wszystkim nie-unikniona rzecz stała się rzeczywistością (R.I.P. Vera).

16

Page 17: Free Mind Magazine issue 7

3. Trzy najlepsze i trzy najgorsze rzeczy w Łodzi. Najlepsze: desko-rolkowa scena, ciężka atmosfera, Vera(R.I.P.)Najgorsze: ciężka at-mosfera, dresiarze, „Łódź…Kurwa”

17

“Byłem bardzo zachwycony motywacją, by jeździć w takich warunkach.”

Page 18: Free Mind Magazine issue 7

4. Jak wszedłeś w kontakt z Rafałem Lejmanem?

Rafał przyjeżdżał, aby pojeździć w Verze, a wiec co jakiś czas mieliśmy przyjemność razem pojeździć. Muszę powiedzieć, że poznałem go też głównie przez Krzyśka Sereczyńskiego, który jeździ dla jego firmy - świetny gość!Wpadali co jakiś czas na fotosesję. Zawsze bardzo podobał mi się klimat jego brandu, świetne grafiki, produkty pier-wszej jakości, to jest idealna mieszanka. Fajny gość!

5. Czy słyszałeś coś o pol-skiej deskorolce zanim przyjechałeś na dłużej do Polski?

Szczerze, to niezbyt dużo, tylko dzięki internetowemu magazynowi System Skate-boarding Magazine. Francuskie strony inter-netowe pisały o nim, więc byłem bardzo ciekawy. Wiem, że miały miejsce pewne powiązania z francuskimi skat-erami jak Bertrand Soubrier

and Georges Agonkouin. Widziałem kilka pols-kich spotów w francuskim filmie “C’est la vie” od Plex Skateboard, ale nigdy nie czytałem o polskiej ekipie przyjeżdżającej do Francji we francuskich mediach. Chyba wolą odwiedzać Pragę i Berlin niż Paryż.

6. Czym jest Rekiem, jaka jest idea tej firmy?

Rekiem w pewnym sen-sie jest marzeniem, które właśnie się spełnia. Na samym początku Pierre (the Boss) pracował dla firmy zajmującej się budową skateparków. Już od małego próbował robić swoje deski, krok po kroku, znalazł kilka ciekaw-ych rozwiązań, więc ruszyć z własną marką, reprezentującą jego ideały. Dzisiaj wiele firm składa zamówienia w kilku fabrykach, a potem dzieciaki kłócą się, które deski są lepsze, choć różni je jedynie logo.Dlatego postanowił ruszyć trochę w innym kierunku, wi-esz o co mi chodzi, „by skaters for skaters”. Prawdziwa relacja między gościem, który tworzy

18

Page 19: Free Mind Magazine issue 7
Page 20: Free Mind Magazine issue 7
Page 21: Free Mind Magazine issue 7
Page 22: Free Mind Magazine issue 7
Page 23: Free Mind Magazine issue 7

Używaliśmy kleju bez roz-puszczalnika zamiast bardzo toksycznych, takich jak epoksy-dowy. Z dobrą prasą jest tak dobry, jak standardowy klej. Amerykański przemysł desko-rolkowy również go używa. Staramy się robić rzeczy, które będą szły w parze z ekologią. To właśnie dlatego mówimy o ekologicznej koncep-cji – to znaczy, krok po kroku chcemy ulepszyć ten proces poprzez świadomą refleksję.Dlatego nie używamy rozpuszc-zalników w kleju i roztworów atramentowych do grafik, który-mi zajmuje się artysta Nils Inne (sprawdzcie www.nilsinne.com). Teraz chcielibyśmy przejść z kanadyjskiego drewna na eu-ropejskie. W ogóle to słyszeliśmy, że swego czasu Cliche używało do swoich desek polskiego drewna! Jest to prawda, czy mit?

Rozmowę przeprowadził:Mateusz Paszkiewicz

deski, a tym który kupuje.

7. Wyczytałem na stronie Rekiem: „Staramy trzymać się z dala od tradycyjnych kanałów dystrybucji”.Czy taki kierunek działania sprawdza się w rzeczywistości?

Bardzo staraliśmy się, ale bez dobrze rozbudowanej sieci komunikacji jest to trudne za-danie. Ludzie lubią odwiedzać sklepy i tam wybierać swoje produkty niż przychodzić do fabryki. Własnoręczne odbieranie i zamawianie w fabryce ograniczało się do przyjaciół i lokalnej społeczności desko-rolkowej, więc aby się rozwijać, musieliśmy wejść do sklepów. Sprzedajemy towar bezpośrednio do sklepów, które znamy i lubimy, bez menedżera itp. Jednak wciąż największą część zamówień realizujemy przez internet.

8. Jak wygląda siła eko-logicznego kleju, którego używacie do klejenia desek? Jak się go otrzy-muje? Czy jest on używany powszechnie?

23

Page 25: Free Mind Magazine issue 7

24

Page 28: Free Mind Magazine issue 7

28

Page 29: Free Mind Magazine issue 7

Nie ma co ukrywać, że strasznie jaramy się naszą pierwszą współpracą na płaszczyźnie okładki i to z legendą Dog Town Marcello Ver-celli. Jest to dla nas niesamowita przygoda. Chciałbym podkreślić, że to Marcello znalazł nas, a nie my jego. Czyżby światowe postacie skateboardingu przeglądały pols-ki magazyn Free Mind Magazine? Najwidoczniej tak! Chciałbym też bardzo podziękować osobie, która przeprowadziła wywiad i dopięła wszystko na ostatni guz-ik. Thanks Andrea Corrias!

Mateusz Paszkiewicz

Page 30: Free Mind Magazine issue 7

acznijmy od małego wstępu.

Dorastałem w Playa Del Rey & Venice California, serfując i deskorolkując. Przeprowadziłem się na Hawaje z powodu he-likopterowej firmy mojego ojca. Trudno było mi chodzić do szkoły, buntowałem się przeciw wszystkiemu.

Przez cały czas w moich żyłach płynęły surfing, skating i muzyka i to były jedyne rzeczy, na których się skupiałem.W wieku dwudziestu lat zainteresowałem się kształtami desek surfin-gowych i z racji mojego niezadowolenia zacząłem wprowadzać swoje po-prawki. Oświecony nowymi

kształtami sprawiłem, że moja deska ruszyła jak żarówka w mojej głowie. Miałem pomysły na własne kształty i do ich realizacji używałem pomieszczenia i sprzętu mojego kolegi do robienia desek. Po dodaniu do działań umiejętności inżynierskich mojego ojca wszedłem na inny poziom, zadowalając

Z

30

Page 31: Free Mind Magazine issue 7

siebie i swoich znajomych.Jeżeli chodzi o grafiki na deskach, jest to mój zły nawyk ze szkoły, gdzie rysowałem na ławkach jako dzieciak. Kontynuowałem rysow-anie na deskach dla moich przyjaciół przez wiele lat.

1. Czy masz głębokie korzenie związane z Venice?

Tak, ale nie jestem stamtąd, zostałem adop-towany dawno temu - OxGx Suicidal Venice Punx !!! Jeżeli chodzi o to wydarzenie, to długa historia, ale jestem też dumnym członkiem Da Hui O He’e Nalu, z czego również się cieszę.

2. Powiedz coś o sce-nie w Venice!

Venice to hardcorowa scena. Historia zaczyna się jakieś sto lat temu, to rozżarzone łóżko zmik-sowanych talentów i niesłychanych artystów, takich jak Jim Morrison z The Doors w latach 60. z moim hawajskim bratem Jay Adamsem, którzy mieli przyjemność poznać się, ponieważ mama Jaya chodziła na randki z

31

Page 32: Free Mind Magazine issue 7
Page 33: Free Mind Magazine issue 7

33

Page 34: Free Mind Magazine issue 7

Jimem. Jay miał okazję być noszonym na jego ramionach przez P.O.P. Pier. Potem lata 80. gdzie na scenie punckrockowej pojawił się Suicidal Tendencies & Fist of Fury z bogatą historią deskorolki.Venice DogTown posiadał na-jbardziej mieszane surf/skate tal-enty na całym świecie. Duży szacunek dla Mayor of Venice “Block” (Cesario Montano) & VBWL!!!Chciałbym też wspomnieć o Playa Del Rey, które miały swój wkład we wczesną jazdę w poolach. Ponieważ wszystkie hangary (dom z lotniskiem) zostały wykupi-one przez LAX lotnisko i budynki zostały porzucone. Playa Del Rey znaczy Beach of the Kings.

3. Gdzie chodziłeś do szkoły?

Chodziłem do wielu szkół, w tym sporo się wymigiwałem. Pasaeo Del Rey Elementary, Westchester Lutheran, Montasori, Holy Nativity, Orville Wright Jr High, Westchester High, Venice High... etc...Byłem wyrzucany z każdej z różnych powodów, chodziłem surfować i jeździć na desce.

Miałem dysleksję po swoim ojcu, a w tamtych latach niew-ielu nauczycieli wiedziało, co to w ogóle jest.Efekt był taki, że trochę znęcali się nade mną, a ja buntowałem się w najlepszy sposób, jaki wtedy potrafiłem: używałem przemocy. Kiedy jesteś w takim wieku, jest to jedyna rzecz jaką masz w głowie i jaką potrafisz się posługiwać. Prawdopodob-nie dlatego w młodych latach wciągnąłem się w punk rock.Pomiędzy normalną nastoletnią depresją i moimi rodzicami, którzy pili i wciąż kłócili się, a szkołą, która była totalnym piekłem, punk rock był dla mnie najlepszą ucieczką.

4. Kiedy zacząłeś jeździć? Ile miałeś wtedy lat?

To było jak miałem sześć albo siedem lat.

5. Jaka była Twoja pierwsza deska?

Był to Czarny Rycerz z przykle-jonym dywanem – wtedy było to cool.

34

Page 35: Free Mind Magazine issue 7
Page 36: Free Mind Magazine issue 7
Page 37: Free Mind Magazine issue 7

6. Jaki był Twój ulu-biony spot i z kim lubiłeś jeździć?

W późnych latach 70. był to Marina Skate Park położony dziesięć minut od mojego domu, Venice w latach 80. Gonzales pool i kilka pooli na Ha-wajach. Kocham jeździć z moimi przyjaciółmi. Lista jest długa: Aaron Murray, Jay Boy, Scott Oster, Kelly & Tim Jackson, Jesssie Mar-tinez, Jef Hartsel, Chris-tian Hosoi, George Wil-son i reszta moich VBWL ziomków.

7. Czy pamiętasz któryś ze starszych skaterów, których obserwowałeś kiedy

byłeś dzieckiem.

Tak, w desce inspirowałem się takimi gośćmi jak Jay Adams, Billy Yuron, Jimmy Plum-mer, Polar Bear (RIP), Shogo Kubo, George Wil-son, Tony Alva.

8. Powiedz nam coś o swoich deckach, jak są wykonywane?

Mam odpowiedni kształt i desing dla nich, dla jeżdzenia po parkach i poolach. Rysuję odręcznie grafikę na ich spodzie, każdy rysunek jest unika-towy na swój sposób i zabiera trochę czasu. Jay i ja robimy teraz serię limitowanych

ręcznie robionych desek. Ja zajmuję się stroną artystyczną, a Jay kon-taktem z klientem. Większość tych desek jest później wieszana przez nabywców na ścianach.

9. Jeśli chodzi o grafiki na deskach, co Cię in-spiruje?

Surfing, skateboard-ing… muzyka punk rock, środowisko w którym dorastałem i trochę artystów O.G. z mojego sąsiedztwa.

10. Masz swojego ulubionego artystę ze środowiska desko-rolkowego i z spoza?

Tak, Doug Smith z Ven-

37

Page 38: Free Mind Magazine issue 7
Page 39: Free Mind Magazine issue 7

ice to świetny artysta. Wes humstin OxGx Dog Town, Shawn Kerri - mój ulubiony punk artysta, Rick Griffin i oczywiście mój dobry przyjaciel Hue Prichard.

11. Jak długo mieszkasz na Hawajach i dlaczego się tam przeprowadziłeś?

Żyję tutaj jakieś dwadzieścia pięć lat, czyli połowę swojego życia.Kiedy jestem na Hawajach szanuję je bardzo, to piękne królestwo. Myślę, że bardzo ważną rzeczą jest mieszkać tu i robić deski dla osób, które tu żyją. Na Oahu te fale testują Twoje deski w prawdziwym tego słowa znaczeniu, a surferzy często narażają swoje życie. Czuję się tu jak w domu i wszyscy wokół sprawiają , że się tak czuję.

12. Opowiedz nam o swoim ty-powym dniu.

Wstaję, piję kawę, następnie sprawdzam falę czy warto posurfować, czy też nie. Rysuję lub idę zajmować się robieniem desek. Bardzo lubię spędzać czas z swoim synem Rocky-Boy i skradać się na podwórza do pustych basenów!

13. Jakie według Ciebie są najważniejsze cechy dobrej des-ki poolowej?

Każda, z którą czujesz się komfor-towo. Ja lubię szeroką deskę z do-brym profilem, jestem już za stary na jakieś szalone triki na cemencie, po prostu muszą być dobre ha, ha!

14. Od ilu lat znasz się z Jay Ad-amsem?

Poznałem Jaya, gdy miałem trzynaście lat. Był wtedy punkrock-owcem. Nauczyłem się wtedy, jak używać swojej tylnej nogi do surfow-ania i skatingu.Wtedy też zaczęliśmy robić rysunki na deski deskorolkowe i surferowe. To był czas, kiedy zacząłem robić rysunki na deski Dog Town. Zawsze też tagowaliśmy sprayem ściany w mieście i na punkowych występach (ale nie tak, jak to robią dziś dzieciaki).Jay również wprowadził do mojego życia Jezusa Chrystusa.

15. Opowiedz trochę o nim.

Jay Boy Adams to niezwykła postać, rzadko spotykany charakter, nigdy go nie zapomnisz, jeżeli poz-nasz osobiście. Ma na Ciebie ogromny wpływ. Ma

39

Page 40: Free Mind Magazine issue 7
Page 41: Free Mind Magazine issue 7

się wrażenie że poznał Cię szybciej niż Ty zrobiłeś to sam. Miał bardzo ciężkie życie, niepodobne do tych, które znamy. Jego mama była bardzo uduchowioną , kochającą osobą. Jego ojc-zym otworzył deskorolkową firmę Z-Flex i historia wraca do punktu wyjścia.Jest żyjącą legendą, ekstre-malnie utalentowany, należy do jednych z lepszych gości w wodzie i najmilszych osób, jakich możesz poznać.Dlatego ludzie robią o nim filmy i piszą o nim książki.Jay jest dla mnie jak starszy brat, dlatego zawsze będę dla niego.

16. Czym jeszcze za-jmujesz się?

Zmienianiem naprawdę śmierdzących pieluch. Tak na poważnie, jestem świeżo upieczonym ojcem, co w os-tatnim czasie stało się moim głównym zajęciem. Gram na gitarze w punkowym zespole, ale w ostatnim czasie Rocky i praca zajmują mi cały mój czas.Staram się surfować jak najwięcej jak tylko mogę.

Mam nadzieję, że będę mógł spędzić więcej czasu na falach, kiedy Rocky będzie starszy.

17. Co byś chciał, aby świat wiedział o Tobie?

Jestem dzieckiem Bożym. To czym się zajmuję staram się robić najlepiej jak potrafię, ponieważ Bóg zawsze patrzy.

18. Chciałbyś podziękować komuś?

Tak, na pierwszym miejs-cu chciałbym podziękować Bogu.Mateusz Paszkiewicz, Duke Kanhanamoku, Black Flys Hawaii, Andrea Corrias, Roy-al Hawaiian Pool Service, Ace Skateboard Trucks, SSC, Alex Nix, Hesham, VBWL & Hap Jacobs, Jay, & Earl Mitzu-moto, Jef Hartsel. Wszystkim moim Ludziom!

Rozmowę przeprowadził: An-drea Corrias

41

“Jay jest dla mnie jak starszy brat, dlatego zawsze będę dla niego.”

Page 46: Free Mind Magazine issue 7

46

Page 47: Free Mind Magazine issue 7
Page 48: Free Mind Magazine issue 7

48

Page 49: Free Mind Magazine issue 7
Page 50: Free Mind Magazine issue 7

omysł wyjazdu do Koszyc we wschodniej Słowacji wpadł mi do głowy po obejrzeniu wielu artykułów z sławnych zachodnich miastach, tyle że z innymi temami , ale identycznymi spotami. Zastanawiałem się, dlaczego nie pojechać na wschód. Jest tam masa pomników i innych stree-

towych miejscówek do jeżdżenia i z reguły nikt tam nie jeździ. Koszyce, słowackie mi-asto położone najbardziej na wschód, drugie co do wielkości miasto tego kraju, ma wiele do zaofer-owania. Dlatego też jedzi-emy je badać. Nasza ekipa składała się z takich skaterów

jak: Lukas Danek, Marek Zaprazny, Mato Pavlacic, Nikolas Tusl, Pepa Tipanic i nasz polski przyjaciel Łukasz Kuza. Chcieliśmy tam spędzić tam 8 dni, po Slova-kian National Cham-pionships, które miały miejsce 8 października. Dojechaliśmy na miejsce pociągiem bezpośrednio

P

50

Page 51: Free Mind Magazine issue 7

na event. Chłopaki sza-leli na betonowym parku, kiedy ja czekałem na Łukasza Kuzę, któremu przeszkodziły jakieś zmiany w rozkładach pociągów. Wieczorem, kiedy jeżdżenie dobiegło końca, umieraliśmy z głodu jak stado wilków. Dlatego też wybraliśmy się do lokal-

schody, jeżeli masz ochotę poskakać, jest ich dość sporo w różnych dzielni-cach miasta. Jeżeli lubisz betonowe parki, to zdecydowanie będziesz się dobrze bawić w lokalnym skateparku. Jest tam masa opcji na ciekawe kombinacje trikowe jak i nietypowe sekwy.

nego baru zwanego „ha-lusky”, aby świętować tej nocy w iście wschodnim stylu! W Koszycach jest sporo różnych spotów. Można zacząć od manual spotów w centrum miasta albo pojechać pod CSOB bank i zmierzyć się z wodnym gapem naprzeciw wejścia. Do wyboru mamy też

51

Page 52: Free Mind Magazine issue 7

52

Page 53: Free Mind Magazine issue 7
Page 54: Free Mind Magazine issue 7
Page 55: Free Mind Magazine issue 7

55

Page 56: Free Mind Magazine issue 7

Mamy ciekawą opcję dla dużych chłopców. Jest to 15 schodów za bankiem CSOB. Tam Marek Zaprazny skleił czystego kickflipa, a Lukas Danek wykonał fs boardslide na poręczy. Jeżeli masz ochotę na jeszcze więcej, to możesz odwiedzić pobliskie miasto Preszów, które leży 30 minut drogi autem od autostrady z Koszyc. Możesz również dojechać tam autobusem, który kursuje dość często w ciągu dnia. W Preszowie możesz rozgrzać się na lokalnym pomniku i potem pojeździć na pobliskich schodach, które świetnie nadają się do zakończenia sekwencji. Albo możesz spróbować się na double secie przy niedalekim centrum handlow-ym. Jeżeli gustujesz w minirampkach, to możesz odwiedzić lokalny skatepark , położony przy letnim basenie.Jest tam również 10 schodów z idealnym najazdem, by skleić kilka trików. Jeżeli masz ochotę na coś większego, sprawdź się na pobliskiej 13, które zdominował Nikolas Tusl. Tak jak mówiłem, Preszów to ciekawe miasto, szczególnie na nocną sesję.W czasie touru mieliśmy też okazję odwiedzić wiele widokowych i zabawnych miejsc tego regionu. Proponowałbym odwiedzić wieżę widokową w Koszycach, która mieści się

na wzgórzu tuż za miastem. Rozciąga się tam piękny widok na okolicę i mają tam świetne piwo. Kolejną ciekawą opcją jest bobslejowy tor, na którym można trochę poszaleć z kolega-mi. Kiedy dopadnie Cię głód, do wyboru jest spory wachlarz barów i restauracji z lokalnymi przysmakami. Ceny są niskie, a jakość dań na do-brym poziomie. Jeżeli we wschodniej Słowacji chcesz przetestować lokal, to warto zacząć od tamtejszych alkoholow-ych rarytasów - Korenovica, Borovicka i Hruskovice. Miejscowi uwielbiają je. Sprawdzają się bardzo dobrze przy rozkręcaniu zabawy. Atutem Koszyc jest to, że miasto jest w ciągłej rozbudowie. Jest tam masa nowych budynków, a co z tym idzie, zwiększa się potencjalna liczba miejscówek. Mieliśmy wiele szczęścia, bo zaliczyliśmy trochę spotów, które nie były jeszcze przez nikogo jeżdżone. Tym samym świetnie się bawiliśmy. Chciałbym podziękować takim osobom jak: Robo,Adka i Evgenij oraz Drewko za bycie naszym przewodnikiem. Dziękuje również Martinowi, Michalowi, Tony i Maco za świetne towarzystwo i dobrą zabawę.

Martin Karas

Page 57: Free Mind Magazine issue 7

57

Page 58: Free Mind Magazine issue 7
Page 59: Free Mind Magazine issue 7

59

Page 60: Free Mind Magazine issue 7
Page 61: Free Mind Magazine issue 7

61

Page 64: Free Mind Magazine issue 7

Większość z nas próbowała kiedyś sobie zbudować jakąś przeszkodę do jazdy: rurkę, grind-box lub jakiś podjeździk z be-tonu. Montowaliśmy nasz gadżet i jeździliśmy na nim. Wszystko było fajnie, dopóki pewnego dnia nie przyszliśmy na miejscówkę żeby zobaczyć, że jakaś menda ukradła lub zniszczyła nam owoc naszej pracy. W trakcie 4-miesięcznego budowania 1st Floor mieliśmy niestety również do czynienia z tymi objawami patologii. A dokładniej, ze złodziejstwem i wandal-izmem. Niestety, nie były to dwie je-dyne przeszkody na drodze tworze-nia skateparku. Dodatkową i chyba największą przeszkodą była – „propa-ganda Poldonu“. Czyli mentalność a la:

„tutaj jest Poldon, jest syf, zawsze coś się nie uda“. To jest oczywiście taki „żart“, bo przecież żartować należy, niezależnie od tego czy z danego żartu wynika coś do-brego czy coś złego. Stąd w momencie gdy np. jakiś pa-tol ukradnie z miejscówki rurkę, to dzięki „propagandzie Poldonu“ można z przekąsem i satysfakcją w głosie powiedzieć: „no tak, jak zwykle, ktoś musiał nam zakosić rurkę, bo to Poldon.“ Dzięki temu, autor takiej wypowiedzi czuje się mądrzejszy niż jego otoczenie, ponieważ on „z góry wiedział, że się nie uda“. W psychologii klinicznej takie zach-owanie nazywa się „leczeniem komplek-sów“. Ponieważ w Lublinie wszyscy skat-erzy (i chyba też pozostali ludzie) chcą żyć w jednak fajnym kraju, nie zamierzaliśmy się poddać „propagandzie Poldonu“. Choć patrząc wstecz, byłoby

Page 65: Free Mind Magazine issue 7

to w sumie najwygodniejsze. Np. po trzecim włamaniu z kradzieżą i po drugiej dewastacji mogliśmy odpuścić i powiedzieć: „przecież już w sumie pięć razy próbowaliśmy i jak zwykle znów ktoś nam coś zniszczył. W Poldonie nie da się.“ Ale gdybyśmy się wycofali, to by dzisiaj nie było ani 1st Floor, ani planow-anej – już trzeciej w tym roku – impr-ezy – wiosennego grilla z dobrą kiełbą, pysznym browarkiem i zajawkową deskorolką. Przez te kilka miesięcy pracy na 1st Floor nastroje panowały czasa-mi bardzo różne. Ale jedno zawsze pozostawało niezmienne – w momen-cie gdy któremuś z nas na widok kolejnej dziury zrobionej w oknie, lub po zauważeniu kolejnej kradzieży narzędzi opadały ręce, energia i cała chęć do dalszej budowy – zawsze były osoby, które motywowały do dalszego działania. „Dziurę zakleimy“, „narzędzia pożyczymy“ – za każdym razem pojawiało się konstruktywne rozwiązanie i zachęta do dalszej pracy. Srali nam na klatkę schodową. Grozili tekstami na ścianach. Później było pier-wsze włamanie przez okno. Ukradziono narzędzia o wartości paruset słotych. Okno zamurowaliśmy. Potem było drugie włamanie przez okno z innej strony budynku. Ukradziono taczki, drabinę i kolejne narzędzia. Drugie okno też zamurowaliśmy. Oknami nie dało się już wejść. Wtedy ktoś wybił dziurę w zamurowanym z jednej strony wejściu na piętro. Dziurę zamurowaliśmy, a całe wejście wzmocniliśmy – jest tam teraz potrój-na warstwa cegieł połączonych z 80 kg-prefabrykatami (Hi5! dla Tuzima

który je wniósł na piętro). Następnie nadpiłowano i wybito nam stalowe ucha z kłódkami na stalowych drzwiach, a w środku ktoś próbował rozbić betonowe przeszkody i podziurawił parę okien. Zaspawaliśmy drzwi na nowo. To po pierwszej imprezie ktoś przeciął trzy przewody które były pod napięciem 400 V. Patole = debile. Przewód został na nowo poprowadzony do innej części bu-dynku. W międzyczasie ktoś z zewnątrz zrobił dziurę w kolejnym oknie. Dziurę zakleiliśmy. Następnie zaczęła się cała seria nieudanych prób włamania, która po chyba czwartej próbie zakończyła się dewastacją jednego z dwóch zamków w drzwiach. Ale do środka już nikt się nie dostał. Niedługo znów naprawimy zamek i jeszcze dodatkowo zabezpieczymy drzwi. Na pewno znów coś złego się wydarzy. A my wtedy to na pewno naprawimy. Patologie zdarzają się wszędzie, nie tylko w Lublinie i nie tylko w Polsce. Pierwszy kątownik jaki przyczepiłem do ceglanego murka – mieszkając jeszcze w Holandii – został na następny dzień ukradziony. Nie ma co się zrażać przeciwnościami, problemami, pechem, bądź nieudanymi próbami. Bo przecież jesteśmy kowa-lami własnego losu – jak coś sobie sami stworzymy to będziemy mogli później z tego korzystać i się tym cieszyć. A jak nam ktoś to popsuje albo ukradnie, to po prostu się to robi od nowa, a w do-datku lepiej. Zupełnie jak z trickami na desce – jak coś nie wyjdzie kilka razy, to i tak się próbuje aż do skutku.This is skateboarding.

65

Page 66: Free Mind Magazine issue 7
Page 67: Free Mind Magazine issue 7
Page 68: Free Mind Magazine issue 7
Page 69: Free Mind Magazine issue 7
Page 70: Free Mind Magazine issue 7
Page 71: Free Mind Magazine issue 7

71

Page 72: Free Mind Magazine issue 7

72

Page 73: Free Mind Magazine issue 7