48

Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner

Citation preview

Page 1: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 2: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 3: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 4: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner

Polski Partner GRUDZIEŃ 2011 215-939-6717 www.polskipartner.com 4

CZYSTY ZYSKŚwięta to także wielki narodowy zryw w sprzątaniu. Tutaj także należałoby zrobić ze-stawienie zysków i strat. Czy mycie okien przy minus czterech ma sens? Zwłaszcza, że i tak nikt nie doceni bijącego od szyb blasku, skoro w zimie ciemno robi się już o piętna-stej i od okien odgradzają nas firanki/zasło-ny/rolety/żaluzje. Nadmierna nadgorliwość w czyszczeniu może być niebezpieczna ? gro-zi wyczerpaniem organizmu. To zaś może do-prowadzić do trudności w czerpaniu radości ze świąt.

SuperwomanJeśli w tym roku, w niewiadomy sposób dały-ście się wmanewrować w goszczenie rodziny na Wigilię, to pamiętajcie, że nie kandyduje-cie do tytułu superwoman. Możecie rozdzie-

lić wykonanie potraw między zaproszonych i podzielić się obowiązkami z rodziną. Trady-cja to cudowna sprawa, ale jeśli na stole nie wyląduje 12 potraw, to świat się nie skończy. Ogromnym życiowym ułatwieniem są skle-py, które z pomocą garmażeryjne doświad-czonych pań są w stanie zaproponować goto-we pierogi, ryby w galarecie i inne specjały. Nie mówiąc już o cudownym barszczu z kartonu, który można szybko i łatwo doprawić. Oczywi-ście w konfrontacji z seniorami rodu będziecie musiały iść w zaparte i zapewniać, że wszystko same, własnoręcznie i od zera ugotowałyście.Święta to czas, który powinniśmy spędzić w rodzinnym gronie, miłej atmosferze i radości.Porcja stresu, którą sobie sami aplikujemy sprawia, że przedświąteczne nerwy ? nie-wyczerpane źródło frustracji ? często znaj-dują swoje ujście w bezsensownych kłót-

niach, awanturach i konfliktach. Najlep-szym wyjściem z tej sytuacji jest odpusz-

czenie ? sobie i innym. Narzeczony kupił złe grzybki marynowane? Wyluzujcie! Koleś w audioli wepchnął się przed Was przed skrę-tem? Złapcie zen za uszy! Jeśli dacie się na-kręcić spirali agresji, to zepsujecie święta nie tylko sobie.Chwila dla siebie pozwala zachować dy-stans i złapać oddech jeśli w całym zawi-rowaniu znajdziecie chwilę, żeby usku-tecznić wypad do kina, fryzjera, spacer to super! Jeśli nie, to godzinne posiedzenie w przysposobionej do domowe Spa ła-zience także spełni funkcję odstresowy-wacza. A jak już nadejdzie godzina zero, nie odrzucajcie pomocy innych, że niby wszystko same i same. Ochotnicy przy zlewozmywaku są zawsze mile widziani, a rekrutacja wiecznie otwarta!

Święta First MinuteKupowanie prezentów w wigilię Wigilii, amok w oku i galopujący niedoczas - jeśli tak wspominacie ostatnie święta, to czas na zmianę. Co zrobić, żeby się nie narobić i działać w zwolnionym tempie?To podstawa każdego działania. Zanim zaczniecie procedować, zastanówcie się, co, kiedy i gdzie. Zaplanujcie najlepszy moment na kupowanie prezentów ? im wcześniej się za to weźmiecie, tym większe szanse, że w sklepach internetowych zdążą z dostawą, a w stacjonarnych będzie jeszcze jakikolwiek wybór. Są osoby, które prezenty na gwiazdkę kupują przez cały rok. Kiedy znajdą coś, co ucieszy konkretną osobę, kupują od ręki, a później kamuflują podarek i wyciągają go dopiero w grudniu. Taka przenikliwość to jednak cecha niewielu. Zakupami last minute rządzi czysta matematyka. Shopping większość z nas uskutecznia w weekendy ? a tych do Bożego Narodzenia zostało jeszcze tylko?

1. Jeśli chcesz, żeby twój stół na wigilię wy-glądał naprawdę pięknie proponujemy ci nawiązanie w jego kolorystyce do pozo-stałych ozdób. Jeśli więc bombki na świą-

tecznym drzewku kuszą kolorem soczystej czerwieni spraw, by także na twoim stole właśnie czerwień znalazła dla siebie istot-ne miejsce.

2. Pamiętaj by świąteczne dekoracje zdo-biły stół, ale nie były przeszkodą dla gości, która mogłaby zmniejszać ich komfort, czy wygodę. Jeśli więc zdecydujesz się na stroik dopilnuj, by jego części nie wchodziły do ta-lerzy. Zrezygnuj też z ozdabiania sztućców i spodeczków, w których będą stały fili-żanki na ciepłe napoje.3. Unikaj nadmiaru. Jeśli twój stół i tak będzie się uginał pod ciężarem potraw nie dokładaj mu kolej-nych kilogramów przesadną ilością świe-

czek, bombek i światełek. Gustownie od-szykowany stół na wigilię nie może wyglą-dać zbyt chaotycznie!4. Świeczki - nie mo-żesz o nich zapomnieć! Czasem do stwo-rzenia odpowiedniego nastroju wystarczą właśnie same świeczki. Dobrane pod kolor serwetek, czy opatulone gałązką zielonego drzewka będą wyglądać rewelacyjnie a na-strój jaki stworzą będzie niezapomniany.5. Nie zapomnij o sianku! Piękne wyszykowa-ny stół na wigilię to m.in. stół tradycyjny!

Stół na wigilię. Propozycje świątecznych dekoracjiW wigilijny wieczór świąteczny stół staje w centrum uwagi zgromad-zonych wokół niego domowników i gości. Dlatego właśnie tak ważne są odpowiednie dekoracje. Zapach pieczonych ciast i smażonego karpia, odświętne ubrania i zrelaksowane twarze, śmiech i blask migających lam-pek - to wszystko składa się na świąteczny nastrój. W wigilijny wieczór każdy szczegół ma znaczenie. Szczególnie troskliwie wysprzątany dom aż prosi się o bożonarodzeniowe ozdoby. Czerwone świece i pluszowy Mikołaj nie powinien jednak nas satysfakcjonować. Wigilia to szczegól-ny czas, który wymaga wyjątkowego uczczenia nie tylko w przyjemnej rodzinnej atmosferze, ale i w przyjemnie wyglądającym pomieszczeniu. Pomieszczenie to oczywiście nie tylko ściany, ale i meble, a w tym: stół. Na wigilię zwłaszcza stół powinien wyglądać pięknie.Stół na wigilię - kilka porad:

Page 5: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 6: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner

Polski Partner GRUDZIEŃ 2011 215-939-6717 www.polskipartner.com 6

Kuchnia

Polski Partner GRUDZIEŃ 2011 215-939-6717 www.polskipartner.com

Page 7: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 8: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner

Polski Partner GRUDZIEŃ 2011 215-939-6717 www.polskipartner.com 8

Obama buduje sobie nowy schron. Tajny projektNa trawniku tuż pod oknami Gabinetu Owalnego pojawiła się wielka dziura. Przedstawiciele Białego Domu twierdzą, że robotnicy prowadzą tam prace porządkowe, jednak dziennikarze „The Washington Post” nie wierzą w te wyjaśnienia. “Jakie prace porządkowe wymagałyby wykopania dołu, w którym zmieściłby się cały Gabinet Owalny? Mętne wyjaśnienia prezydenckiej admi-nistracji rodzą spekulacje, że pod Białym Domem powstaje schron - twierdzi Christian Davenport, redaktor gazety.”Rozkopany trawnik na terenie rezydencji prezydenta Obamy budzi coraz większe zainteresowanie mediów. Tymczasem przedstawiciele Białego Domu w ogóle nie chcą wypowiadać się na ten temat. “Nikt nieuprawniony nie może zbliżać się do miejsca prac. Całość otoczona jest ścisłą tajemnicą - donosi „The Washington Post”.”Pod Białym Domem już znajdują się dwa schrony: tzw. Pokój dowodzenia pod zachodnim skrzydłem budynku oraz bunkier pod wschodnim skrzydłem. Wszystko połączone się jest siatką podziemnych tuneli.

W tym narodzie śluby nie są w modzie. Mniej niż połowa związków to małżeństwa!Ponad połowa dorosłych Anglików, 52 procent, nie jest w związku małżeńskim - wynika z danych opublikowanych przez Brytyjski Urząd Statystyczny (ONS) Z liczby 44,9 miliona Anglików, tylko 21,6 ma męża bądź żonę. Resztę stanowią single, ok. 8 miliona kobiet i osoby, które żyją w nieformal-nych związkach. Jak wynika z raportu opublikowanego przez ONS najwięcej osób, które nie zawarły związku małżeńskiego to ludzie w wie-ku 20-30 lat. Kobiety są często bardzo dobrze wykształcone, dużo lepiej niż mężczyźni, i mają problem ze znalezieniem odpowiedniego kan-dydata na męża, dlatego poświęcają się karierze zawodowej, często spędzając długi godziny w pracy. A taka sytuacja może pogłębić kry-zys - piszą brytyjskie media. Z kolei wielu publicystów twierdzi, że raport jest niewiarygodny, bo nie obejmuje małżeństw zawartych poza Anglią i imigrantów, którzy zawarli związek przed przyjazdem do Anglii.

Najsłynniejsza choinka świata Choinka na Rockefeller Center Plaza w Nowym Jor-ku zabłysła tysiącami światełek 30-ego listopada. W uroczystym zapaleniu lampek wziął udział burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg, tysiące nowo-jorczyków i turystów. Na choince świeci się 30 tysię-cy energooszczędnych lampek, które połączone są 5-milowym kablem. Na czubku norweskiego świerku błyszczy kryształowa gwiazda Swarovskiego. Lamp-ki na choince będą świecić codziennie od 5:30 rano do 11:30 wieczorem. W Boże Narodzenie i Sylwe-stra drzewko będzie się świecić całą dobę. 1 stycznia lampki zostaną wyłączone o 9 wieczorem, a 7 stycz-nia świerk zostanie usunięty z placu.

Zapomnij o ćwiczeniach. Supersiłę da ci jedna pigułkaTo tabletki zmienią niebawem nas w atletów. Wy-trzymałość, sprawność i siłę zyskamy bez żadnych ćwiczeń fizycznych - donosi „The Daily Express”.Twierdzą tak naukowcy z Sanford-Burnham Medi-cal Research Institute w Orlando na Florydzie, któ-rzy odkryli właśnie białko, które wpływa na spalanie cukru w mięśniach i zwiększa wytwarzanie w nich kwasu mlekowego. W czasie testów na myszach in-żynierowie genetyczni wykazali, że zwiększenie po-ziomu tego białka zmienia mięśnie tak, jak regular-ne ćwiczenia i treningi.

Page 9: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 10: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner

Polski Partner GRUDZIEŃ 2011 215-939-6717 www.polskipartner.com

Agnieszka Włodarczyk znowu do wzięcia!

Aktorka po siedmiu latach rozstała się z partnerem i menedżerem – Jakubem Sićką. Agnieszka Włodarczyk dołączyła właśnie do grona singielek. Aktorka, która jeszcze nie-dawno marzyła o ślubie i powiększeniu ro-dziny, po siedmiu latach związku dość nie-spodziewanie rozstała się z partnerem. Zna-jomi gwiazdy mówią, że przyczyny zerwania z Jakubem Sićką są prozaiczne - para od ja-kiegoś czasu oddaliła się od siebie na tyle, że w pewnym momencie ich drogi zwyczaj-nie się rozeszły. Co ciekawe, jeszcze przed ro-kiem Włodarczyk w jednym z wywiadów wy-znała, że chciałaby urodzić Kubie dziecko i spędzić z nim resztę życia.

George Michael - najgorsze minęło

Lekarze George’a Michaela zapewniają: naj-gorsze już minęło. Piosenkarz z ich pomocą pokonuje zdrowotny kryzys.48-letni gwiazdor zmaga się z ciężkim zapale-niem płuc. Przez chwilę jego stan określano nawet jako krytyczny, ale teraz nie ma się już czego obawiać, choć Michael wciąż pozosta-je pod opieką lekarzy, a powrót do zdrowia potrwa jeszcze sporo czasu. Specjaliści dodali też, że - wbrew spekulacjom - piosenkarz nie cierpi na AIDS. Takie podejrzenia pojawiły się w sieci na wieść o jego stanie zdrowia.

- Nie ma żadnych innych komplikacji zdrowot-nych pacjenta. Żadne inne środki nie muszą zo-stać podjęte - powiedział profesor Christoph Zielinski, który opiekuje się piosenkarzem.

Harry Potter jest Polakiem?!Joanne Murray Rowling, autorka „Harry’e-go Pottera”, bestsellerowej sagi o dzielnym czarodzieju, zarobiła krocie na swojej twór-czości. Z ledwo wiążącej koniec z końcem sa-motnej matki przeistoczyła się w milionerkę. Na pewno zrzednie jej jednak mina, gdy cały

świat usłyszy, co odkryto nad Wisłą...Opowiadanie „Harry Potter” ukazało się w piśmie „Życie literackie” w 1972 r., napisane przez poetę i prozaika Jana Rostworowskie-go! Jego bohaterem jest 17-letni Harry Pot-ter, z zawodu sklepikarz.

J.K. Rowling była już oskarżana o plagiat, jed-nak wszystkie zarzuty skutecznie odpierała. W tym przypadku nie ma nawet co próbo-wać - identyczny tytuł jest niezaprzeczalnym dowodem!To było do przewidzenia. Skoro taki dzielny i nieustraszony, to na pewno Polak!

Jolie i Pitt znów rodzicami?Angelina Jolie i Brad Pitt spełniają się jako ro-dzice już szóstki maleństw. Para upodobała sobie adopcje i od lat regularnie daje szan-sę na szczęśliwe życie kolejnym pociechom. Amerykańskie media donoszą, że celebryci postanowili adoptować kolejne dziecko. Bę-dzie to sierota z Etiopii. Tym samym bliską osobę zyska przede wszystkim ich 6-letnia córeczka Zahara, która właśnie tam się uro-dziła.- Brad kocha cyfrę siedem i uważa, że daje ona szczęście. Wie też, że Angelina to wspaniała matka i na pewno będzie taką i dla kolejnej pociechy. Są zdecydowani na ten ruch, to już tylko kwestia czasu - mówi osoba z otoczenia gwiazdorskiej pary.Biorąc pod uwagę, że Pitt ogłosił niedawno, że już niedługo przejdzie na aktorską emeryturę, na pewno nie zabraknie mu czasu na zaba-wę z kolejnymi dziećmi. Tylko pozazdrościć.

Kolejny wspólny projekt Małgorzaty Kożuchowskiej i Tomka KarolakaAktorzy znakomicie dogadują się na planie i chętnie przyjmują kolejne propozycje podtrzy-mujące ich współpracę. Na razie możemy oglą-dać ich w serialu „Rodzinka.pl”, który cieszy się ogromną popularnością. To jednak nie wszyst-ko, już niedługo zobaczymy ich jako prowadzą-cych „Między nami Polakami”.

„Aktorka razem z serialowym mężem, Toma-szem Karolakiem poprowadzą program tele-wizyjny „Między nami Polakami”. Zostanie on wyemitowany 25 grudnia na antenie TVP2. W

studio pojawią się zaproszeni goście, wśród któ-rych nie zabraknie Małgorzaty Ostrowskiej, Ma-cieja Maleńczuka i Jana Nowickiego. Gwiazdy rozmawiać będą na tematy związane z Polską”.Zarówno Małgorzata jak i Tomek zgodnie twier-dzą, że znakomicie się dogadują i z chęcią spo-tykają się w pracy. Czy zobaczymy ich jeszcze w jakimś projekcie?

„Widać zasłużyłam na podejrzaną twarz” – twierdzi Kayah

„Moja TWARZ nieraz była przedmiotem niedorzecznych podejrzeń, publicznych dyskusji, plotek na temat domniemanych operacji plastycznych. Niedorzecznych wo-bec moich szpitalnych fobii. Ale nauczyłam się przyjmować to jako komplement. Jean Giraudoux – dramaturg francuski, twierdził, że „po czterdziestce ma się taką

TWARZ, na jaką się zasługuje”. Widać zasłużyłam na podejrza-ną TWARZ. Na pocieszenie to, co takie podejrzane, jest od kil-ku lat TWARZĄ świetnej marki kosmetycznej AA. Jestem z tego bardzo dumna. Można, będąc osobą publiczną, dać TWARZ w różnych celach”Kayah jednak nie zaprzecza jednoznacznie, że poprawia-ła sobie urodę. Wszelkie jej wypowiedzi na ten temat są bardzo ogólnikowe. Czyżby coś ukrywała? Od dłuższego czasu jej twarz wydaje się bardzo na-puchnięta. Czy to skutek złego trybu życia czy nieumiejętne-go chirurga?

10

Plotki

Page 11: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 12: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 13: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 14: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner

Polski Partner GRUDZIEŃ 2011 215-939-6717 www.polskipartner.com14

Od czasu do czasu w mediach pojawiają się informacje na temat roli buraka w leczeniu nowotworów. Ogłaszają się też „uzdrowiciele”, oferujący „cudowne wyciągi z buraka oparte o unikalną recepturę”, itp. Żerowanie na ludzkim nieszczęściu nie są zjawiskiem nowym.

A fakty takie:1. Chociaż setki naukowców przebadały bu-

raka i jego składniki na wszelkie możliwe sposo-by, nie znalazły w nim niczego, co pozwalałoby wierzyć, że burak jest poszukiwanym przez cały medyczny świat cudownym lekiem na raka.

2. Każdy przypadek, gdy ktoś gwarantuje całkowite wyleczenie raka lekiem buraczanym najlepiej zgłaszać policji (nawet, gdy robi to oso-ba twierdząca, że jest lekarzem), szczególnie gdy zaleca natychmiastową rezygnację z terapii kon-wencjonalnej (a bywało i tak).

3. Buraki są rzeczywiście uważane, nawet przez onkologów, a nie tylko znawców medycy-ny naturalnej, za cenny składnik diety osób cier-piących na chorobę nowotworową,szczególnie

w przypadku białaczek i w trakcie stosowania chemioterapii. Mają jednak stanowić uzupełnie-nie terapii konwencjonalnej, nic więcej.

4. Nie do końca wiadomo, dlaczego wspo-magają leczenie, a rzeczywiście tak jest. Podej-rzewa się, że może to być skutek działania obec-nych w warzywie polifenoli (w tym wspomnia-nych antocyjanów), albo rzadkich metali (rubidu i cedu), które mogą hamować rozwój komórek raka. Pewności jednak nie ma.

5. Dowiedziono natomiast, że buraki na pewno mają znaczenie profilaktyczne, nie tylko w przypadku raka, ale i anemii (dlatego są zale-cane kobietom w ciąży), chorób wątroby, oste-oporozy czy infekcji wirusowych. W przypadku tych ostatnich wyraźnie skracają czas powrotu do zdrowia.

Najzdrowszy jest sok ze świeżych bura-ków, albo świeże warzywa starte, w formie sa-łatki. Podczas gotowania najmniej stracą, jeśli ugotujemy je w skórce i obierzemy dopiero po-tem. Dobre warzywo to takie, które jest ciemne (im ciemniejsze, tym więcej antocyjanów), ma miękką skórkę i błyszczący miąższ, bez zdrew-nień (taki burak jest najtrudniejszy do strawie-nia). Nie kupuj przerośniętych warzyw, tylko ta-kie o średnicy do 8 cm. Zazwyczaj to właśnie naj-większe egzemplarze mają liczne celulozowe włókna. Wprawdzie celuloza to błonnik, a ten ma zbawienny wpływ na nasze zdrowie (czy-taj: wszystko o błonniku), jednak nasz układ po-karmowy nie lubi go w takiej skondensowanej,

„niemłodej” formie.Burak jest silnie zasadotwórczy, dlatego je-

dzony dość regularnie, łagodzi dolegliwości tych, którzy często cierpią z powodu powodu zgagi czy „pieczenia” w żołądku.

Burak: stawia na nogiKubek gorącego barszczu wzmocni każdego. Trudno sobie wyobrazić lepszy środek rozgrzewający, gdy przemarzniesz w mroźny dzień. Przesadą byłoby stwierdzenie, że buraki to witaminowa bomba, chociaż mają sporo kwasu foliowego i witaminy C (najwięcej jest jej w kwasie buraczanym, gdyż w procesie fermen-tacji uwalniany jest kwas askorbinowy). Obfitują jednak w bezcenne sole mineralne, cenne węglowodany, dodające energii (nie tylko buraki cukrowe mają sporo cukru: nawet w przypadku ćwikłowych aż 9.5% składu stanowią węglowodany) i betaninę, barwnik należący do antocyjanów, skutecznie hamujący namnażanie bakterii. Uchodzi również za cenny antyoksydant, który może nawet kilkakrotnie poprawić dotlenienie komórek organizmu, a tym samym funkcjonowanie niemal wszystkich narządów.

ZDR

OW

IE * POR

AD

NIK

*

Page 15: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 16: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner

Polski Partner GRUDZIEŃ 2011 215-939-6717 www.polskipartner.com

BieganieBieg przez godzinę (km przez 3,40 min) - 1200 kcal, (km przez 5 min) - 1000 kcal.Bieganie jest najskuteczniejszą formą aktyw-ności, bo dzięki niej możemy spalić najwięcej kalorii. Przy szybszym tempie,w przeciągu godziny nawet 1200 kcal! Oprócz tego jako trening typu kardio gwarantuje również sku-teczne spalanie tkanki tłuszczowej. Jest sku-teczną formą zdrowego odchudzania. Syste-matyczne bieganie zmniejsza ciśnienie krwi i obniża poziom złego cholesterolu. Najlepiej jest biegać rano, przed śniadaniem - wówczas tkanka tłuszczowa spalana jest najszybciej!

Trening aerobowy najlepiej rozpoczynać, gdy zapas glikogenu jest najmniejszy. Skraca-my wówczas czas przeznaczony na ćwiczenia. Najlepszą porą jest właśnie wczesny poranek.

AerobikAerobik - przy masie ciała do 61 kg - 710 kcalGodzina aerobiku łączy w sobie kilka ro-dzajów aktywności. Jednak każdy jego ro-dzaj można zaliczyć do ćwiczeń typu kardio

- wzmacniających układ krążenia i pozwala-jących podobnie jak w przypadku biegania

- skutecznie spalać tkankę tłuszczową.Ćwiczenia takie poprawiają również ko-

ordynację ruchową, kondycję, samopoczu-cie i koncentrację. Aerobik jest idealnym spo-sobem na odstresowanie oraz rozładowanie

złych emocji. Kształtujemy mięśnie nóg, ple-ców oraz rąk. A co ważne nie istnieją tu żad-ne wytyczne jeśli chodzi o wiek.

Osoby szczuplejsze spalają podczas zajęć więcej kalorii niż osoby z nadwagą ponieważ zwykle wykonują ruchy bardziej dynamicznie, a ich zakres jest szerszy. Jeśli ważycie nieco więcej ponad normę - w ciągu godziny może-cie spalić ok. 500 kcal.

Jazda na rowerzeJazda na rowerze (20 km/h) - 600 kcal, 10km/h - 300kcal.Rower to doskonały sposób na ogólne popra-wienie kondycji i formy, ale nie tylko! Szybka i dynamiczna jazda w równym tempie pozwoli w ciągu godziny spalić nawet do 600 kcal. Plu-sem jest to, że męczy mniej niż jogging, choć z drugiej strony nie jest aż tak skuteczny.

Zdaniem wielu fachowców - długotrwały wysiłek jest skuteczny w pracy nad sylwetką. Dłuższe jazdy pozwolą wysmuklić i wzmoc-nić mięśnie. Intensywnie pracują mięśnie nóg dla kobiet może być przydatne również w walce z cellulitem.

Pływanie i aerobik w wodzieW ciągu godziny pływania, czy też wodnego aerobiku jesteśmy w stanie spalić do 580 kcal.Woda stawia 12-krotnie większy opór niż po-wietrze. Podczas każdego ruchu w wodzie trzeba ten opór pokonać. Jednocześnie woda

unosi ciało, a jej siła wyporu wpły-wa na odciążenie, co z kolei ułatwia wykonywanie ćwi-czeń.

Wodny masaż ćwiczącego ciała przyspiesza pro-ces pozbycia się tkanki tłuszczowej, oraz pomaga zli-kwidować celluli-tis. Jedne zajęcia pozwalają na spa-lenie 400-500 kca-l/h. Ruch w wo-dzie hartuje i przy-wraca witalność.

TaniecTaniec jest doskonałym sposobem zarówno na utratę zbędnych kilogramów jak i na po-prawienie kondycji, wyglądu ciała a także płynności ruchów. Poza tym jest zdecydowa-nie najprzyjemniejsza formą spalania kalorii. Połączenie muzyki z aktywnością fizyczną za-wsze daje wiele radości. Taniec to coś o wiele więcej niż sport. Poezja ruchu jaka się z nim wiąże często uzależnia lub staje się skutecz-nym sposobem na stres życia codziennego. Co ciekawe podczas godzinnego treningu je-steśmy w stanie spalić ok. 500 - 600 kcal.

Chcąc wybrać coś odpowiedniego dla sie-bie - warto zastanowić się jaką muzykę lubi-my najbardziej i w jakich choreografiach bę-dziemy czuli się najlepiej.

SkakankaTylko przy pomocy skakanki może-my zafundować sobie doskonały trening kardio. Rytmiczne pod-skoki poprawiają wytrzymałość, koordynację ruchową i zwinność. Osoba ważąca 65 kg może w ten sposób spalić nawet 390 kcal w 30 minut! Skoki na skakance mogą stanowić również doskonały spo-sób na rozgrzewkę przed innym treningiem.

Jazda na rolkachRolki angażują do pracy przede wszystkim mięśnie nóg i poślad-ków. Jeśli zależy wam na ich wy-modelowaniu warto wybrać wła-śnie tę dyscyplinę. W czasie jazdy, oprócz ud i pośladków pracują

również mięśnie całego tułowia i górnych partii ciała. Wzmocnione zostają mięśnie kręgosłupa i brzucha, z korzyścią dla talii. Minusem jest oczywiście to, że na rolkach może-my jeździć jedynie wiosną i latem. Go-dzinna jazda pozwoli nam spalić około 400 kcal.

SiłowniaKobiety wciąż jeszcze często wzbraniają się przed ćwiczeniami na siłowni w obawie przed nadmiernym rozbudowaniem mięśni. Nic bardziej mylnego. Po pierwsze osoby wielokrotnie odchudzające się i wracające do swojej wagi mają bardzo obniżony meta-bolizm. Jest to również spowodowane utratą masy mięśniowej. Chcąc więc przyśpieszyć przemianę materii - warto wzmocnić tkankę mięśniową.To właśnie mięśnie są narzędziem, które pomaga nam spalać tkankę tłuszczową. Warto wspomnieć, że podczas godzinnego treningu na siłowni jesteśmy w stanie spalić 400 kcal.

Treningi, które pozwolą ci spalić najwięcej kaloriiJeśli szukacie aktywności, która pozwoli wam spalić jak najwięcej kalorii, ale nie wiecie na co się zdecydować - to zestawienie może okazać się przydatne. Dowiedzcie się, ile kalorii jesteście spalić w ciągu godziny.

ZDR

OW

IE * POR

AD

NIK

*

16

Page 17: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 18: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner

Polski Partner GRUDZIEŃ 2011 215-939-6717 www.polskipartner.com 18

SERCE A PRÓCHNICA

Chcesz mieć zdrowe serce? Dbaj o zęby! Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne opublikowało właśnie wyniki badań, które po-kazują, że higiena jamy ustnej ma, wbrew pozo-rom, wiele wspólnego z kondycją serca.Spośród stu tysięcy przebadanych osób te, któ-re dbały o zęby i regularnie chodziły do dentysty, miały aż o 24 procent niższe ryzyko zawału serca i o 13 procent udaru mózgu. Negatywnych skutków zaniedbywania higieny jamy ustnej niezwiązanych z zębami jest znacz-nie więcej niż tylko ryzyko zawału. Próchnica i stany zapalne dziąseł lub jamy ustnej mogą spo-wodować również stany zapalne… stawów. I choć wydaje się to mało prawdopodobne, przez próchnicę i dziury w zębach możemy mieć spo-re kłopoty z chodzeniem. Oprócz tego chore zęby mogą negatywnie zaburzyć pracę nerek. Poza tym bóle głowy, stany zapalne zatok, wrzo-dy, zapalenie migdałków, udar mózgu, cukrzy-ca – na to wszystko pośredni lub bezpośredni wpływ może mieć próchnica lub choroby dzią-seł. Wizyty kontrolne raz na pół roku powinny sprawę załatwić.

ŻURAWINA I CYTRYNA NA PĘCHERZObcisłe dżinsy i kurtki biodrówki są modne. Oraz nie bardzo zdrowe. Nieśmiertelne przy-kazania mam i babć dotyczące ciepłych majtek przyjmowane są na ogół z... całkowitym bra-kiem zrozumienia. Niesłusznie. Bo to prosta dro-ga do zapaleń pęcherza.To dolegliwość uciążliwa, nieprzyjemna i, nieste-ty, lubiąca do nas wracać. Ale można się przed nią ustrzec, można też złagodzić jej skutki.Lekarstwem niemal cudownym jest żurawina. Stosuje się ją zarówno w trakcie choroby, jak i profilaktycznie. Jeden z jej składników „wyście-

la” ścianki pęcherza i nie pozwala zagnieździć się tam chorobotwórczym bakteriom. Jak żurawi-nę wykorzystać? Jak lubimy. Przez cały rok moż-na kupować mrożone owoce, zatem kisiele, sosy, desery żurawinowe powinny być na naszym stole częstymi gośćmi. Można też kupić zagęsz-czony sok, który popijamy rozcieńczony wodą (choć żurawina jest kwaśna, starajmy się nie sło-dzić – cukier to idealna pożywka dla atakujących pęcherz bakterii).Można też – ale to wtedy, kiedy odczujemy pierwsze objawy choroby: parcie na pęcherz, ból w dole brzucha – przyjmować żurawino-we pigułki (dostaniemy je w aptece bez recep-

ty). Inne „zakwaszające” pęcherz owoce to cy-trusy. Zwłaszcza cytryna i grejpfrut. Lemoniada i sok grejpfrutowy to również napoje dla osób o wrażliwym pęcherzu wskazane.Trzeba też dbać o pH okolic intymnych. Ważne, by nie zakłócać jego naturalnej równowagi. Uży-wajmy do mycia jak najmniej chemii. Jeśli, to ko-rzystajmy ze specjalnych żeli. Po stosunku sta-rajmy się podmywać wyłącznie ciepłą wodą. I jeszcze jedna rada. Niezwykle prosta i niezwykle rzadko stosowana. Siusiajmy od razu, kiedy po-czujemy potrzebę. Inaczej w pęcherzu namna-żają się bakterie. I starajmy się opróżniać pę-cherz do końca. Poskutkuje na pewno

LIŚCIE KAPUSTY NA WSZELKIE OWRZODZENIA SKÓRYWedług medycyny ludowej kapusta jest dobra niemal na wszystko, chociaż zasadniczo dzie-ci się w niej nie znajduje… Najbardziej znana jest jako lek stosowany zewnętrznie na obrzęki, wszelkie zmiany ropne, owrzodzenia, zranienia, siniaki… Jak to mówiła babunia, że jak się wrzód buduje, a nie chce pęknąć, to trzeba na noc ob-łożyć go liśćmi z kapusty, a do rana najpewniej pęknie? Miała sporo racji…To działa, gdyż:Liście kapusty wykorzystywane do okładów działają ściągająco, przeciwbólowo i przeciw-zapalnie. Uważa się, że działanie lecznicze, ła-godzące, kapusta zawdzięcza zawartości związ-ku o nazwie metylo-S-metionina), a także spo-rym ilościom siarki. Ten makroelement nie tyl-ko wpływa korzystnie na wygląd skóry i jej przy-datków (włosów, paznokci), ale może leczyć jej pewne problemy. Siarka w kontakcie ze skó-rą ulega przemianie do siarczków, a te zwalcza-

ją bakterie i grzyby. Sam pierwiastek działa wy-suszająco.Ale:Kapusta może złagodzić objawy, ale nie leczy chorób. Nie pokona czyraków spowodowanych atakiem gronkowca, a już na pewno cukrzycy,

która czasem jest pierwotną przyczyną inwa-zji tej bakterii (nieprawidłowo przyswajany cu-kier jest ich fantastyczną pożywką). Krótkotrwa-łe zwycięstwo z bólem to żadna metoda lecze-nia zapalenia stawów, zapalenia żył czy egzemy. Utrzymujące się obrzęki i zmiany skórne bywają objawem choroby, wymagającej leczenia.Jeśli chcemy pokonać drobne wypryski kapu-stą, nie ma sprawy. Jeśli jednak okład nie poma-ga, a wręcz przeciwnie: stan zapalny rozwija się, trzeba odwiedzić lekarza. Założenie, że kapusta może być środkiem wspomagającym klasyczne terapie (np. maścią z odpowiednio dobranym antybiotykiem) ma sens, ale tylko wtedy, gdy lekarz wyrazi na to zgodę. Trzeba pamiętać, że uporczywymi, przewlekłymi problemami skór-nymi powinien zająć się dermatolog. Jeśli podej-rzewa się alergię, lepiej zapomnieć o kapuście, bo wobec uczuleń jest ona bezsilna.

ZDR

OW

IE * POR

AD

NIK

*

Page 19: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 20: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner

Polski Partner GRUDZIEŃ 2011 215-939-6717 www.polskipartner.com 20

POLSKI KANDYDAT DO OSCARA – „W CIEMNOŚCI” AGNIESZKI HOLLANDTen film widzieli dotąd tylko nieliczni – głów-

nie bywalcy za-granicznych festi-wali, na których nowy dramat Agnieszki Holland zbiera znakomite oceny. Ale wresz-cie się doczekali-śmy i produkcja, o której głośno od chwili, gdy zosta-ła polskim kandy-

datem do Oscara 2012 w kategorii najlepszy obraz nieanglojęzyczny, wejdzie również do naszych kin. „W ciemności” na ekranach od 5 stycznia, u nas już dziś kadry z opowieści drob-nym oszuście, który stał się bohaterem (w tej roli – zdaniem krytyków znakomity – Robert Więckiewicz).

PRODUCENT „TO WŁAŚNIE MIŁOŚĆ” ZACHWYCONY POLSKIM FILMEMDuncan Kenworthy to brytyjski ekspert od ko-medii romantycznych, który na koncie ma ta-kie hity, jak „Notting Hill” i „To właśnie miłość”. Nasze „Listy do M.” też mu się spodobały.

Film jest fantastyczny – przekonuje Ken-worthy, który obejrzał „Listy do M.” podczas słoweńskiej premiery filmu. – I tak jak cała pu-bliczność uważam, że jest i zabawny i wzrusza-jący. Sprawił, że zatęskniłem już za świętami.

„Listy do M” to historia pogubionych życio-wo bohaterów, którzy dzięki serii zbiegów oko-liczności odkryją, że to co ich spotkało, to wła-

śnie miłość. W je-den wyjątkowy dzień w roku, pięć kobiet i pięciu mężczyzn przeko-na się, że przed miłością i świę-tami nie da się uciec. W rolach głównych wystę-pują Maciej Stuhr, Piotr Adamczyk,

Tomasz Karolak, Roma Gąsiorowska, Agniesz-ka Dygant, Katarzyna Zielińska i Paweł Mała-szyński.

JULIA ROBERTS KONTRA ŚNIEŻKA – PIERWSZE ZDJĘCIA Z NOWEJ SUPERPRODUKCJI!

Nowa adaptacja baśni braci Grimm na ekrany kin trafi w marcu przyszłego roku. Za-powiadana jest jako opowieść pełna humoru i akcji, a przy tym bardzo nowoczesna. Pierw-sze trailery filmu dają nadzieję na świetną za-bawę. Na ekranie zobaczymy królową kome-dii romantycznych Julię Roberts, tym razem w roli czarnego charakteru oraz piękną córkę Phi-la Collinsa – Lily. U nas już dziś pierwsze kadry z

„Królewna Śnieżki”.

WAJDA: NIE CHCĘ, ALE MUSZĘ ZROBIĆ FILM O WAŁĘSIE

Robert Więckiewicz zagra Lecha Wałęsę, a Agnieszka Grochowska - Danutę Wałęsową w najnowszym filmie Andrzeja Wajdy o legen-darnym przywódcy Solidarności.

Reżyser zapowiedział w Warszawie, że film będzie nosił tytuł „Wałęsa”, a nie jak wcześniej ustalano „My, naród”. Zmiana tytułu to efekt sugestii scenarzysty Janusza Głowackiego. Fa-buła filmu rozpoczyna się w latach 70., a koń-czy przemówieniem Lecha Wałęsy w amery-kańskim Kongresie w listopadzie 1989 roku.

To jest najtrudniejszy film, jaki będę ro-bił w życiu - mówił reżyser podczas konfe-rencji prasowej. Andrzej Wajda nawiązu-jąć do słynnego powiedzenia Lecha Wa-łęsy żartował, że nie chce, ale musi zrobić ten film.

Agnieszka Grochowska, która w filmie zagra żonę Lecha Wałęsy, mówiła, że bar-dzo pomocna w jej roli okazała się książ-ka Danuty Wałęsy. Jak stwierdziła aktorka, żona prezydenta przestała być „taką wiel-ką tajemnicą, jaką była”.

Grający głównego bohatera Robert Więckiewicz to aktor ceniony, dotychczas już wielokrotnie nagradzany, ostatnio za filmy: „Wymyk” i „Baby są jakieś inne”. Wy-stąpił też w głównej roli w obrazie Agniesz-ki Holland „W ciemności”, który jest pol-skim kandydatem do Oskara. Agnieszka Grochowska ukończyła Akademię Teatral-ną w Warszawie, a od 2002 roku występo-wała w warszawskim Teatrze Studio.

KU

LTUR

A

Page 21: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 22: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner

Polski Partner GRUDZIEŃ 2011 215-939-6717 www.polskipartner.com

Obaj Jerzy i syn Maciej mają to samo spojrzenie na świat, poczucie humoru i po-dobną drogę kariery. Zawsze byli skupieni na pracy. Maciej Stuhr przez lata był porów-nywany do ojca, ale nie tylko dlatego, że wy-brał ten sam zawód. Również jego życie pry-watne potoczyło się podobnie jak jego ojca. Są jak dwie krople wody?Człowiek orkie-straJerzy Stuhr wiele razy mówił, że najbar-dziej szaloną rzeczą, jaką zrobił w życiu, była decyzja o zostaniu aktorem. Zawsze ma-rzył o pisaniu. Dlatego, zanim zdał do kra-kowskiej szkoły teatralnej, studiował filolo-gię polską na Uniwersytecie Jagiellońskim.

„Na polonistyce wszyscy pisali. Wokół mnie byli sami poeci. Tylko ja nic nie stworzyłem. No i popadłem w kompleksy”, powiedział w jednym z wywiadów. Prawdziwą popular-ność Jerzy zdobył w latach 70., gdy wystąpił w programie TVP „Spotkania z Balladą”. To pomogło mu pozbyć się etykiety aktora dra-matycznego, od której zawsze uciekał. Roz-śmieszał i zachwycał widzów, ale nie wszyst-kim to odpowiadało. Po piosence „Śpiewać każdy może” jeden ze starszych kolegów wziął go na bok: „To nie wypada, żeby ak-tor Starego Teatru tak się wygłupiał”. Dużo podróżował po Europie, ale nie wyobrażał sobie życia nigdzie indziej niż w Krakowie. Ze względu na żonę Barbarę nie opowia-dał o życiu prywatnym. „Moja żona nie lubi wywiadów i pokazywania się w mediach”, mówi aktor. Tylko raz zrobił wyjątek. Napi-sał książkę „Stuhrowie. Historie rodzinne” i zadedykował ją wnuczce Matyldzie. „Uwiel-bia słuchać opowieści z mojego dzieciń-stwa”, zdradza aktor. Wcześniej na premie-rze filmu „Shrek” Jerzy Stuhr zrobił wnuczce niespodziankę. „Matylda bardzo się zawsty-dziła, kiedy w wypełnionym po brzegi kinie

Kijów otrzymała owację po tym, jak tato powiedział przed projekcją, że jej dedykuje rolę Osiołka”, wspomina Maciej. To właśnie zdjęcie Matyldy zamyka książkę Jerzego. Na przekór czasomMaciej Stuhr w zasadzie nie miał wyjścia – musiał zostać aktorem. Całe dzieciństwo spędził w krakowskim Starym Teatrze, gdzie grał jego ojciec. „Nie siedzia-łem na widowni. Przy stanowisku inspicjen-ta było okienko, przez które patrzyłem na scenę”, wspomina Maciej. Lata spędzone za kulisami nauczyły go szacunku do sztuki i pracy w teatrze. Jednak podobnie jak ojciec nie od razu poszedł na studia aktorskie. Wy-brał psychologię na UJ. „Pomyślałem, że faj-nie byłoby choć na chwilę podjąć się czegoś innego. Z perspektywy czasu nie żałuję tej decyzji”, dodaje. Jednak cały czas ciągnęło go do grania. Jako student psychologii zade-biutował w Kabarecie Po Żarcie i wystąpił w kilku filmach. Dużą popularność przyniosła mu rola w produkcji „Chłopaki nie płaczą” Olafa Lubaszenki.

Po ukończeniu psychologii Maciej Stuhr zaczął studia aktorskie na krakow-skiej PWST. „Poszedł w tym samym kie-runku co ja, a szczęście polega na tym, że on się do tego nadaje”, komentował decy-zję syna Jerzy. Drzwi do kariery aktorskiej otworzyła Maciejowi rola w „Przedwio-śniu”. Jeden z krytyków tak ocenił jego ta-lent: „Maciej jest skażony genetycznie do-brym aktorstwem”. Syn długo mierzył się ze sławą ojca. „Musiałem podwójnie pra-cować na swoje. Udowadniać”, opowiada Maciej. Sympatię publiczności przyniosły mu nie tylko filmy, ale też występy w ka-baretach. Parodie Mariusza Maxa Kolon-ki czy Stanisława Soyki w jego wykonaniu przeszły do historii kabaretu. Tacy sami, a jednak…Ojciec nauczył syna, że miłość jest najważniejszym wyzwaniem dla męż-czyzny. W bardzo młodym wieku stał się popularny, ale zamiast na bankietach wo-lał spędzać czas z rodziną. Przyszłą żonę Samantę Maciej Stuhr poznał, gdy miał 24 lata. Po raz pierwszy spotkali się na fe-stiwalu filmowym w Słupcy. „Kiedy ją zo-baczyłem, poczułem, że żarty się skończy-ły, czas stać się odpowiedzialnym”, mówił Maciej. Oświadczył się jej na dachu ka-mienicy przy ulicy Celnej w Krakowie. Rok później na świat przyszła ich córka Matyl-da. „W moim środowisku model rodzin-ny jest nieco w odwrocie, więc jak ktoś po spektaklu zamiast imprezować, wra-ca do żony i dziecka, to jest trochę dziw-ny”, mówi Maciej. Córka przewartościo-wała jego życie. „Kariera, walka o sukce-sy, tworzą człowieka, budują jego warto-ści, ale bez rodziny życie nie ma właściwe-go wymiaru”, napisał Jerzy Stuhr w książ-ce „Stuhrowie. Historie rodzinne”. Maciej zrozumiał to dawno, na dachu kamienicy w Krakowie. Praca zawsze była dla niego na drugim miejscu. Inaczej sytuacja wy-glądała w przypadku jego ojca. Gdy karie-

ra Jerzego nabrała tempa, najbliżsi byli z niego dumni, ale jednocześnie ciężko im było zaakceptować jego ciągłe wyjazdy.

„Tak bardzo pochłonął mnie zawód, że za-niedbałem rodzinę”, wspominał Jerzy. To Barbara Stuhr dbała o to, żeby dzieci nie odczuły braku ojca. „Pamiętam z dzieciń-stwa problem nieobecności ojca w domu. Staram się, żeby moja córka tego proble-mu nie miała”, mówił Maciej Stuhr. Ko-lejna próbaOczkiem w głowie Jerzego jest córka Marianna, która w przeciwień-stwie do starszego brata Maćka nie po-szła w ślady ojca. Skończyła ASP w Krako-wie i pracuje jako graficzka w agencji re-klamowej. Nigdy nie chciała obracać się w kręgach aktorskich. Całkowicie poświęci-ła się swojej pracy. Kilka lat temu rodzi-

na Stuhrów przeżyła chwile grozy, gdy le-karze podejrzewali u Marianny raka krę-gosłupa. „To było nieszczęśliwe miejsce, drugi krąg. Operacja była niebezpieczna. Mogło skończyć się paraliżem”, opowiada Jerzy. To ojciec przejął na siebie cały cię-żar przeraźliwych diagnoz i prowadził ją za rękę przez kolejne etapy leczenia. Ma-rianna wyzdrowiała, Stuhrowie unikali jednak w wywiadach tematu jej choroby.

„Przed laty zawarliśmy pakt o ochronie na-szej prywatności. Układ, by jak najmniej mówić o rodzinie”, mówi Jerzy Stuhr. Ma-ciej i Marianna też się go trzymają. Choro-by ojca nie komentują. Teraz role się od-wróciły. To oni są największym wsparciem dla rodziców, gdy Jerzy dochodzi do zdro-wia po operacji.

Dynastia Stuhrów Nie są bohaterami skandali, a mimo to od lat utrzymują się na szczy-cie. Jerzy ostatnio zniknął z mediów. Zmaga się z chorobą. Rodzina Stuhrów po raz kolejny została wystawiona na próbę. Czy i tym ra-zem wyjdzie z niej zwycięsko?

22

Page 23: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 24: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner

Polski Partner GRUDZIEŃ 2011 215-939-6717 www.polskipartner.com 24

Fryzury bob - tu liczy się perfek-cja. Po pierwsze profesjonalne cięcie, które sprawi, że po umyciu oraz wy-suszeniu włosów i spojrzeniu w lu-stro nie będziesz krzyczeć z rozpaczy. Dobre cięcie zapewnia łatwe układa-nie frzyury bob. Sprawdzony fryzjer tak ostrzyże i wycieniuje włosy, że w głównej mierze same będą się układa-ły przy minimalnym nakładzie pracy z twojej strony (oraz suszarki i szczot-ki). Dobra wiadomość dla właścicie-lek cienkich włosów - fryzury bob są stworzone dla was! Grube i sztywne włosy również będą dobrze prezento-

wać się przy takim cięciu, zwłaszcza z ciężką, dłuższą grzywką.

Fryzury bob wymagają wypielęgno-wanych i odpowiednio zadbanych wło-sów. Włosy po prostu musza lśnić. Cię-cie tylko wydobędzie jeszcze ich natu-ralny (bądź mniej naturalny) blask i ko-lor.Tu liczy się odcień! Błyszczący rudy, świetlisty blond czy głęboki brąz i czerń będą świetnie zaakcentowane właśnie przez fryzury bob.Fryzury bob wyostrza-ją i uwydatniają rysy twarzy. Przy takim cięciu nic się nieukryje! Ważne więc, aby zadbać o nieskazitelną cerę, per-fekcyjnie wyregulowane brwi i staranny

makijaż. Perfekcja nie ozna-cza, że fryzury bob nie lubią nieładu. Dobrze ścięte wło-sy możesz „czesać” palcami albo pozwolić, by przeczesał je wiatr!Fryzury bob ładnie prezentują się w przypadku cięć o graficznych, prostych, symetrycznych liniach.

To jednak uczesanie dla odważnych perfekcjonistek.Fryzury bob pokocha-ły gwiazdy - od lat wierną fanką tego uczesania jest Victoria Beckham, epi-zod z bobem miałay i Katie Holmes, i Gwyneth Paltrow, i Paris Hilton. Od niedawna pokazuje się gwiazda Chanel Keira Kinghtley. Czy ty też postawisz na fryzury bob?

FRYZURY BOB: dla perfekcjonistek

Page 25: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 26: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 27: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 28: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner

Polski Partner GRUDZIEŃ 2011 215-939-6717 www.polskipartner.com 28

1. Zrezygnuj z czerni. Wybierz kolory, w których ci do twarzy. Unikaj stro-ju, który ma na wysokości pasa lub pod biustem marszczenie czy drapowanie, to sprawi, że na zdję-ciu będziesz wydawać się w tym miejscu szersza.

2. CeraJej niedoskonałości na zdjęciu mogą być bar-dziej widoczne niż w rzeczywistości. Ważne więc, aby cerę do zdjęcia odpowiednio przygo-tować. Ukryj więc za pomocą make-upu wszyst-kie wypryski czy małe blizny. Ale ostrożnie z kolo-rem fluidu, jego kolor wychodzi na zdjęciach in-tensywniej niż w rzeczywistości. Unikaj błyszczą-cej szminki która może nie korzystnie uwydat-nić twoje usta i zbyt ciemnej konturówki, która je

pomniejsza. Pamiętaj także aby twoja twarz nie błyszczała się a policzki nie były zbyt blade.Kon-trastem dla matowej twarzy są lśniące włosy. Je-śli potrzebujesz wsparcia, wykorzystaj nabłysz-czacz w sprayu, który nie obciąża włosów a po-zwala im lśnić przy każdym poruszeniu głową.I na koniec – zrób coś, o czym przeważnie kobie-ty zapominają – zadbaj o brwi. Zwilż palec bez-barwnym błyszczykiem i wygładź je.

3. Pochyl się delikatnie w stronę obiektywu - zdjęcie będzie bardziej natural-ne, głębokie i naturalne. Wyciągnij szyję w stro-nę obiektywu zniżając delikatnie brodę, tak, aby nie fotografować wnętrza swojego nosa i unik-nąć efektu „podwójnego podbródka”.

4 . Im bardziej swobodnie się czujesz, bardziej zrelaksowana jesteś tym lep-szy efekt będzie na zdjęciu. Nie staraj się sztucznie uśmiechać. Skończy się to tym, że na każdym zdjęciu będziesz wyglądać tak samo sztucznie.5. Kiedy się uśmiechasz przyci-śnij język do górnego podniebienia, zmniejszy to tzw. drugą brodę. Pamiętaj jednak, że zbyt sze-roki uśmiech nie zawsze wygląda dobrze.

Jak dobrze wyjść na zdjęciu: kilka trikówNie lubisz, kiedy ktoś Ci robi zdjęcie? Unikasz fotografa jak ognia? Koszmar wycelowanego w Ciebie obiektywu pójdzie w przeszłość, jeżeli zdasz sobie sprawę z tego, że masz wpływ na to, jak zapamięta Cię zdjęcie.

Domowa krioterapia

Zazwyczaj przed pierwszym wejściem do krioko-mory pacjenci trochę się boją. Ale już po kilu se-sjach odczuwają znaczną poprawę stanu zdrowia-.O zbawiennym wpływie zimnych okładów pi-sał już w połowie XIX wieku ks.Sebastian Kneipp, proboszcz z Wörishofen w Niemczech. Choć wy-kpiwany, doskonalił całe życie swoje metody le-czenia. Oprócz hydroterapii (zimna i ciepła), było też leczenie ziołami kinezyterapia, dietetyka oraz propagowanie higienicznego trybu życia. Wśród wielu innych zabiegów proponował zimne ką-piele i okłady, chodzenie boso po mokrej trawie, świeżym śniegu i bardzo zimnej wodzie. Jak sku-teczne okazały się jego metody, świadczyło po-wstawanie w okolicy i w sąsiednich krajach licz-nych zakładów leczących w ten sposób. Ośrodki sanatoryjne wykorzystujące metody Kneippa ist-nieją do dziś.

Krioterapię zaleca się przy:- zapaleniach stawów,-zmianach reumatologicz-nych,-stanach pourazowych,-bólach kręgosłupa,-stwardnieniu rozsianym,-leczeniu żylaków

Krioterapia - przeciwwskazaniaNie wszyscy mogą korzystać z leczniczych właści-wości zimna. Przeciwwskazaniami do jej stoso-wania są następujące schorzenia:- arytmia ser-ca,- przeszły zawał czy zator,- niewydolność krą-

żenia,- uszkodzenia skóry,-chore nerki i pęcherz,-stan gorączkowy,- zaburzenia czucia,- chora tar-czyca,- schorzenia dróg oddechowych

Oto sposoby domowej krioterapii:Do bawełnianego woreczka wkładamy rozdrob-nione kostki lodu i przykładamy do bolącego miejsca. Możemy również polewać ciało zimnym strumieniem wody, w celu pobudzenia krążenia. Dobrym sposobem jest też wrzucenie do wody kostek lodu, zmoczenie w niej ręcznika i przy-łożenie go do bolącego miejsca.Na zmęczone i opuchnięte stopy pomoże wsadzenie ich do mi-ski z wodą i kostkami lodu. A nawet jeśli nic nas nie boli, możemy ujędrnić skórę i poprawić krąże-nie krwi masując twarz i biust kostkami lodu.

Coraz bardziej powszechnym i popularnym w leczeniu różnych schorzeń staje się krioterapia, czyli leczenie zimnem. W ośrodkach rehabilitacyjnych stosuje się ją z powodzeniem, np. w przywracaniu sprawności ludziom po ciężkich wypadkach.

Page 29: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 30: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 31: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 32: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner

Polski Partner GRUDZIEŃ 2011 215-939-6717 www.polskipartner.com 32

(Przedruk z biuletynu, Instytutu Pamieci Narodowej – nr. 12-2010.)

W tamten zimowy poranek gdynianie, jak co dzień, spieszyli do pracy, szkół i na uczelnie. Nie wszystkim dane było dotrzeć do celu. Osiemnastu młodym mężczyznom 17 grudnia 1970 r. przyniósł tragiczną śmierć. Dzień ów przeszedł do najnowszej historii Polski jako gdyński „CZARNY CZWARTEK”.

GDYŃSKI GRUDZIEŃ ’70Gdyński bunt robotników rozpoczął się naza-jutrz po pierwszych manifestacjach w Gdań-sku, rankiem 15 grudnia 1970 r. Strajk zaini-cjowali pracownicy Stoczni im. Komuny Pa-ryskiej, do których spontanicznie dołączyły załogi pozostałych zakładów. W stronę cen-trum miasta ruszył robotniczy pochód. Był on sprawnie kierowany, nie dochodziło do aktów wandalizmu ani prowokacji. Po przej-ściu przez port manifestanci, których liczba

wzrosła do 5 tys., pomaszerowali ul. Świę-tojańską w kierunku Prezydium Miejskiej Rady Narodowej. Doszli do znajdującego się przy ul. WładysławaIV „domu partii”. Hu-gon Malinowski, I sekretarz Komitetu Miej-skiego PZPR, uciekł jednak do sztabu Mary-narki Wojennej, mieszczącego się przy skwe-rze Kościuszki. „Robotnicza” partia skryła się przed robotnikami pod osłoną wojska. Emo-cje zaczęły rosnąć. Robotnicy udali się al. Czołgistow (obecnie al. Marszałka Jozefa Pił-sudskiego) pod gmach prezydium Miejskiej Rady Narodowej. Była godzina 10.30. Napię-tą sytuację opanował przewodniczący Prezy-dium Jan Mariański, ktory – choć nie dysp-nował żadnymi pełnomocnictwami – posta-nowił wysłuchać robotnikow. To wystarczy-ło. W odrożnieniu od gdańszczan gdyńscy robotnicy wybrali spośrod siebie delegację. Rozpoczęto rozmowy. Jan Mariański – zdając sobie sprawę z powagi sytuacji i wiedząc już o podpaleniu gmachu KW PZPR w Gdańsku

– nie stawiał warunkow. Prosił tylko, aby de-monstranci „nie niszczyli miasta”. Ugodowa postawa przewodniczącego PMRN ułatwiła szybkie spisanie „protokołu porozumiewaw-czego”. Czy gdyńscy robotnicy mieli w grud-niu 1970 r. jakiś szerszy program działania? Trudno powiedzieć. Nim zdążyli go wypraco-wać, nocą z 15 na 16 grudnia 1970 r. obra-dujący w Zakładowym Domu Kultury Zarzą-du Portu Gdynia członkowie komitetu straj-kowego zostali brutalnie pobici, aresztowa-ni i zamknięci w więzieniu w Wejherowie22.

Na tym zakończył się krotki epizod funkcjo-nowania gdyńskiego komitetu strajkowego. Samo jego powstanie było jednak wydarze-niem bez precedensu w historii PRL. Nieza-leżnie od władz partyjnych robotnicy wybra-li własne przywodztwo. Komitet miał charak-ter międzyzakładowy i zdecydował się rozpo-cząć strajk okupacyjny. Na dziesięć lat przed powstaniem „Solidarności” stworzył więc taktykę, ktorą robotnicy z powodzeniem za-stosowali w sierpniu 1980 r. Aresztowanie członkow komitetu strajkowego nosiło zna-miona policyjnej prowokacji . Po pierwsze

– oburzyło robotnikow, ktorzy zaczęli doma-gać się uwolnienia aresztowanych kolegow. Po drugie – pozbawiło strajkujących spraw-nego przywodztwa, a tylko ono mogło od-wieść robotnikow od pojścia do pracy w fe-ralny „czarny czwartek”. Kto wie, może gdyby władze nie zdecydowały się na aresztowanie komitetu strajkowego, nie doszłoby do ma-sakry? Władze, zaniepokojone płynącymi z Gdyni pogłoskami o wzburzeniu robotnikow, postanowiły zamknąć Stocznię im. Komuny Paryskiej z dniem 17 grudnia. Zdając sobie sprawę z konsekwencji tej decyzji, dyrektor stoczni Michał Tymiński probował ratować sytuację. Przekonywał dyrektora Zjednocze-nia Przemysłu Okrętowego Stanisława Skro-bota, że napięcie może rozładować uwolnie-nie aresztowanych członkow komitetu straj-

kowego i przybycie na miejsce kogoś z władz centralnych. Niestety. Tymczasem na pomo-ście rozgrywały się dantejskie sceny. „Padła komenda ostrzegawcza dowodcow: ≫Nie zbliżać się, bo wojsko będzie strzelać!≫ – wspominał uczestniczący w pacyfikacji ro-botnikow płk Eugeniusz Stefaniak. – Nadal bez skutku. Wowczas padł wystrzał armatni z czołgu – dla postraszenia. Efekt huku, bły-sku i świstu był piorunujący. Pocisk poszybo-wał na przeciwległe wzgorza. Na 30–40 se-kund gromada ludzka zastygła w bezruchu.

Po chwili rozległy się głośne wołania: ≫Chło-paki, oni strzelają ze ślepakow, chodźmy, po-każemy tym gnojkom!≫. Tłum nieśmiało ru-szył. W tym momencie z samochodow pan-cernych poszybowały salwy [sic!] z karabi-now maszynowych skierowane na umowio-ną linię kostki brukowej. Chodziło o to, aby stworzyć ścianę ognia zaporowego, taką, aby nikt nie zdołał jej sforsować. Z lawiny ognia maszynowego posypały się rykoszety (tj. od-bite pociski z kostki brukowej), pierwsze sze-regi robotnicze zachwiały się, byli zabici i ran-ni*. Symbolem gdyńskiego Grudnia ’70 stał się pochod z ciałem „Janka Wiśniewskie-go” Zaraz po masakrze gdyńska SB przystąpi-ła do intensywnego „rozpracowywania” naj-aktywniejszych uczestników protestu. Du-żym jej sukcesem było skłonienie do współ-pracy części członków Głównego Komitetu Strajkowego dla Miasta Gdyni i podległych mu struktur zakładowych. Według danych z marca 1971 r.: „Do współpracy pozyskano 11 t[ajnych] w[spółpracowników] z Komitetu Strajkowego.

GRUDNIOWE MEMENTOHistoria Grudnia ’70 nie jest historią z krze-piącym serca morałem. Jest przestrogą. Przestrogą przed tym, do czego doprowa-dzić mogą despotyczne rządy, dysponujące nieograniczonymi środkami przymusu*. W zderzeniu z nimi zwykli ludzie – a takimi byli uczestnicy grudniowego protestu – nie mają większych szans. Grudzień ’70 to także histo-ria zbrodni, za którą nikt nie został ukarany. Nawet w dwadzieścia lat po upadku komu-nizmu. Mimo poniesionej w 1970 r. klęski ro-botnicy się nie poddali. Po dziesięciu latach podnieśli głowy i stworzyli „Solidarność”. Grudniowa lekcja nie poszła na marne. Straj-kujący w sierpniu 1980 r. wyciągnęli wnioski z historii. Przejęli pomysły swoich poprzed-ników, dodając nowe, własne rozwiązania. Wielką rolę odegrała także żywa pamięć

Oni byli pierwsi, przed Wałęsą i Solidarnością !

12 grudnia 1970 roku rząd PRL ogłosił podwyżki cen na artykuły spożywcze, co wywołało demonstracje na Wybrzeżu. Według ofic-jalnych danych od strzałów milicji i wojska zginęło 45 osób, a 1165 zostało rannych.Zbliża się czterdziesta pierwsza rocznica masakry niewinnych robotników czyli “Krwawego Czwartku” lub jak kto woli “Czarnego Czwartku” w Gdyni 17-go grudnia 1970 roku. Przypom-nijmy o tych wydarzeniach z przed laty oraz o tych którzy byli pier-wsi w tych dniach grozy, na pierwszej lini, to oni rozpoczeli przemi-any, jeszcze przed Wałęsą i Solidarnością, Solidarność powieliła ich taktykę w 10 lat później. Idąc na pierwszą linię, niewątpliwie zdawa-li sobie sprawę, że jeżeli przegrają, to czekają ich lata prześladowań i więzienia. Jednym z przywódców w tamtych pamiętnych dniach grozy, był Włodzimierz Ilnicki mieszkający od lat w Filadelfii. Co oznaczają prześladowania SB-cji, może świadzczyć fakt 90-cio stronicowej “teczki” donosów na Włodka, (przez kolegę z celi, za pieniądze) którą otrzymał z Instytutu pamięci Narodowej. Komuniści w tym czasie bezlitośnie rozprawiali się z przeciwnikami systemu komunistycznego panującego w kraju. Włodek, przeszedł sławną “ścieżkę zdrowia”, podczas nieudanej próby ucieczki, zbi-ty do nieprzytomności w czasie aresztownia Komitetu Strajkowe-go. Pomimo ogromnych nacisków oraz objetnic ze strony SB nig-dy sie nie ugjął, i nie podpisał zgody na współpracę z SB (służba bezpieczeństwa).Włodka Ilnickiego znamy od lat, ale, kto znal jego przeszlość, z grudnia 1970? Niech fakty, na podstawie dokumentów, zebrane przez Instytut Pamięci Narodowej mówią same za siebie.

Filadelfia

Page 33: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner

215-939-6717 GRUDZIEŃ 2011 Polski Partner www.polskipartner.com

Grudnia ’70, jednocząc strajkujących wo-kół postulatu budowy pomników ofi ar tra-gedii. Nie bez racji część badaczy ocenia, że Sierpień 1980 r. narodził się właśnie w Grudniu 1970 r. Jak zauważył Lech Mażew-ski: „Grudzień był przed Sierpniem nie tyl-ko w sensie chronologicznym, ale przede wszystkim organizacyjno programowym. Bez lekcji Grudnia nie byłoby »Solidar-ności«, a zapewne i proces wychodzenia Polski z komunizmu wyglądałby inaczej” . Nie można o tym zapominać, bez względu na to, że – biorąc pod uwagę ekonomicz-ny wymiar protestu z 1970 r. – grudnio-wy zryw „klasy robotniczej” jawi się dziś bardziej jako rozpaczliwa walka o godne życie aniżeli kolejna narodowa insurekcja. Przywódcy gdyńskiego Grudnia nie pla-nowali zostać bohaterami, byli zwyczajny-mi ludźmi, młodymi, niedoświadczonymi, bez większych szans w starciu z organami komunistycznego państwa. Potrafi li się jednak zorganizować i wziąć na siebie od-powiedzialność za pokojowy przebieg pro-testu. Brutalne aresztowanie i osadzenie w areszcie wywołało u wielu z nich szok.

„Złamanie” znacznej części z nich ułatwiło to, że byli oni świadkami krwawej rozpra-wy władz ze stoczniowcami. Ich dramat nie skończył się z chwilą uwolnienia z aresztu, trwał jeszcze długo potem. Organa bez-pieczeństwa bezlitośnie wykorzystywały wszelkie ich słabości, jednocześnie starały się zacierać pamięć o roli, jaką odegrali oni w Grudniu 1970 r. Natychmiast po wiecu w Dalmorze z udzialem kilkudziesieciu ty-siecy demonstrantów, w budynku przy ul. Polskiej zebrało się około trzystu najak-tywniejszych robotników. Aby usprawnić działanie, zdecydowano się wyłonić ści-ślejszy komitet. Przybrał on nazwę Głów-ny Komitet Strajkowy dla Miasta Gdyni. Z lektury dokumentów można wyłonić jego ścisłe prezydium. Przewodniczącym został Stanisław Słodkowski, funkcję zastępcy objął Włodzimierz Ilnicki. Sekretarzem został Marek Piasecki lub Jerzy Kowalczyk (niewykluczone, że obaj pełnili tę funkcję); Przywodcy robotniczego protestu mieli zostać skompromitowani i zapomniani. Za-chowała się jednak dokumentacja i wspo-mnienia, ktore ukazują inny, prawdziwy ich wizerunek.

PRZYWÓDCY GDYŃSKIEGO GRUDNIA ’70Włodzimierz Ilnicki, do 1968 r. należał do ZMS*. Od października 1970 r. zatrudniony jako pracownik fizyczny Rejonu I Zarządu Portu Gdynia; 15 grudnia razem z Edmun-dem Hulszem, Stanisławem Słodkowskim i Marianem Walasem przemawiał ze scho-dów siedziby Komitetu Miejskiego PZPR do zgromadzonych demonstrantów, na-stępnie wszedł w skład delegacji, która podpisała z przewodniczącym Prezydium MRN Janem Mariańskim protokół porozu-miewawczy . Według jego relacji optował za zebraniem strajkujących robotników w Zakładowym Domu Kultury przy ul. Pol-skiej, gdzie utworzył się Główny Komitet Strajkowy dla Miasta Gdyni. Włodzimierz Ilnicki został pierwszym zastępcą prze-wodniczącego . Zatrzymany razem z całym komitetemw nocy z 15 na 16 grudnia i osadzony w Areszcie Śledczym w Wejhe-rowie. Podczas aresztowania udało mu

się uwolnić z kajdanek, podjął nieudaną próbę ucieczki, został dotkliwie pobity. Po zwolnieniu z aresztu utrzymywał kontakt ze Stanisławem Słodkowskim; brał udział w planach dalszej działalności w konspira-cyjnym komitecie, rozważał także pomysł ucieczki na statku za granicę. Na początku stycznia 1971 r. proponował zorganizo-wanie strajku w porcie gdyńskim. Wraz z pozostałymi członkami Komitetu planował uzyskanie funduszy na drukowanie i roz-powszechnianie ulotek i odezw w różnych ośrodkach przemysłowych kraju. Funkcjo-nariusze Granicznej Placówki Kontrolnej 12 stycznia 1971 r. przeprowadzili rozmo-wę profilaktyczno-rozpoznawczą z Wło-dzimierzem Ilnickim . Prawdopodobnie jej skutkiem było zaprzestanie kontaktów z grupą Stanisława Słodkowskiego, tuż przed aresztowaniem jej członków. Nie znaczy to jednak, że Włodzimierz Ilnicki zrezygno-wał z „nieodpowiedzialnej” działalności. Od lutego 1971 r. był inwigilowany w ra-mach sprawy operacyjnego sprawdzenia o kryptonimie „Podoficer”, jako podejrzany o działalność wywiadowczą (była prowa-dzona aż do 1976 r.)*. Pozbawiony prze-

pustki, uprawniającej do wstępu na teren portu, podjął pracę w Przedsiębiorstwie Spedycji Krajowej. Podczas dyskusji przed VI Zjazdem PZPR* domagał się opubliko-wania rządowego raportu w sprawie Grud-nia oraz postawienia poległym pomnika. Jak sam wspomina, musiał wielokrotnie meldować się na milicji, w jego mieszkaniu przeprowadzane częste rewizje, rownież w czasie jego nieobecności. Około 1972 r. przeprowadził się z Gdyni do Dębogorza w powiecie puckim. Uzyskał tam paszport i w sierpniu 1974 r. wyjechał z wycieczką

„Orbisu” do Włoch, skąd już do kraju nie powrocił; następnie przedostał się do USA. W latach osiemdziesiątych angażował się w organizowanie pomocy dla kraju i NSZZ

„Solidarność”. Obecnie mieszka w Filadelfii.*W tym czasie, Włodek należał w wojsku do KMW, (koło młodzieży wojskowej) a nie do ZMS-u. * Inwigilacja trwała jeszcze dwa lata od momentu wjazdu Włodka za gra-nice.*W dyskusji wystąpił jako bezpartyjny

– (szyfrogram SB #014.1.71 z dnia 16.01.71. oraz materiał „Obraz wydarzeń na Wybrze-żu” w „Głosie Wybrzeża” ).*W swietle po-niższych cyfr, nietrudno wyobrazić sobie,

na co porwali się ci młodzi ludzie! Do spa-cyfikowania protestów na Wybrzeżu wła-dze użyły łącznie ok. 27 tys. żołnierzy oraz 550 czołgów, 750 transporterów opance-rzonych i 2100 samochodów. Zaangażowa-no również 108 samolotów i śmigłowców, a także 40 jednostek pływających Marynarki Wojennej. „Razem z siłami, które zostały przesunięte w wyznaczone rejony, ale nie użyte do akcji, jak również łącznie z grupa-mi skierowanymi do dyspozycji miejscowych władz dla wewnętrznej ochrony obiektów na znacznym obszarz kraju - zaangażowano około: 61 tys. żołnierzy, 1700 czołgów, 1750 transporterów opancerzonych i 8700 samo-chodów”. W trakcie pacyfikacji wystrzelili na Wybrzeżu blisko 46 tys. pociskow rożnego kalibru i rożnych typow, około 150 tys. sztuk środkow chemicznych.Głowny ciężar walk z demonstrantami wzięli na siebie funkcjo-nariusze milicji wyposażeni w hełmy, długie pałki, tarcze, środki chemiczne oraz broń palną. Wiele osob było przekonanych, że ofiar śmiertelnych musiało być więcej, niż to podano; według oficjalnych danych w Grudniu śmierć poniosło łącznie 45 osob, a 1165 zostało rannych. Szokujące cyfry!.

33

Page 34: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner

Polski Partner GRUDZIEŃ 2011 215-939-6717 www.polskipartner.com 34

Long Island/ NY

Pocnos/ PA

Własciciele baru stanęli na wysokości zadania – przygotowali dla przybyłych duży wspólny stół, świetne jedzenie i atmosferę. Natomiast organizatorzy zapewnili obecność swoich materiałow reklamowych oraz infor-macje o Polnecie.

Na spotkanie, którego celem był networ-king nie tylko pomiędzy członkami Polnetu,

ale przede wszystkim z ewentulnymi klien-tami dla biznesów należących do Organizacji, przybyło wiele osób zainteresowanych tym, co istniejąca od pięciu lat Organizacja sobą reprezentuje. Dodatkowo – Polnet zaintere-sował kilka osób, z których dwie zdecydowa-ły się na członkostwo.

Atmosfera była bardzo profesjonalna.

Goście zostali serdecznie przywitani przez obecną prezes – Izabelę Makarewicz, któ-rej asystowali vice-prezes Tomasz Raczkow-ski oraz sekretarz – Agnieszka Olesiejuk. Wszyscy otrzymali najnowsze wydanie Po-lnetNews, gazetki reklamowo-informacyjnej, wydawanej przez Organizację.

Ważnymi gośćmi byli min. Mateusz Do-magała i Marcin Rutkowski z portalu “Ba-zarynka” oraz Władysław Kuba Gnarowski,

członek Polnetu, który na spotkanie spe-cjalnie przyleciał z Chicago. Obecność gości uświetniła wieczór.

Wieczór pozwolił też na bliższe poznanie się najnowszych członków, którzy jeszcze nie mieli okazji prywatnie spotkać się z pozosta-łymi osobami należącymi do Organizacji.

Pierwsza Polish Happy Hour Long Island została jednogłośnie uznana za udaną. Ko-lejna jest już w planach w lutym, 2012 r.

Pierwsza Polish Happy Hour na Long Island27-ego października w istniejącym zaledwie ponad rok barze “Zagłoba” w Copiague, odbyła się Pierwsza Polish Happy Hour Long Island, zorganizowana przez Polnet – Polish Business Network.

Witaj Grzegorz. Powiedz, jak zaczęła się Twoja przygo-

da z bieganiem? Co skłoniło Cię do pierw-szego treningu?

Początki mojego biegania sięgają jesz-cze szkoły podstawowej,gdzie biegałem przełaje ale tak na poważnie traktować bie-ganie zacząłem w wieku 23 lat .Pamiętam , już wtedy mój brat Jurek i kolega Marek tre-nowali do pierwszego pół maratonu i które-goś dnia zaproponowali mi wspólny trening. Nie bardzo wierzyłem ,że mogę temu spro-stać,tym bardziej ,że w grę wchodziło 10 km. Jednak dałem się namówić i od tego czasu moje życie uległo totalnej modyfikacji. Bie-ganie stało się jego częścią .

Czy początkujący biegacz powinien ko-rzystać z planów treningowych, czy może biegać samodzielnie na dystansach, które jemu odpowiadają i z intensywnością do-stosowaną do jego wydolności?

Zdecydowanie tak, myślę jednak ,że pla-ny takie powinny być dostosowane do moż-liwości danego biegacza.

Mam tutaj na myśli bieganie na długich dystansach i dla wyniku.Początkujący bie-gacz nie powinien jednak przesadzać z ki-lometrażem. Jego bieganie powinno rozpo-cząć się np. w myśl zasady 3x30x130 tzn. 3 razy w tygodniu po 30 minut [ na początek powiedzmy marszobieg ] w tętnie 130 ude-rzeń na 1 minutę.

Jeżeli ten etap nie będzie mu sprawiał problemów,to wówczas można wydłużać trening aż dojdziemy do 5-6 dni w tygodniu.Następny etap to zwiększanie kilometrażu-,nie więcej niż 5% na tydzień.Pamiętajmy jednak, że zanim zdecydujemy się na długie bieganie ,powinniśmy się udać do lekarza i sprawdzić czy biegać możemy.

Wiele osób rozpoczyna przygodę z biega-niem, by pozbyć się brzucha, schudnąć lub po prostu wrócić do formy sprzed lat. Niektórzy dla relaksu a inni dla wyczynu. Do ktorej gru-py Ty należysz?

Mówiąc szczerze to do żadnej.Rozpoczy-nając przygodę z bieganiem miałem marzenie ukończyć maraton, później doszło pragnienie poprawy wyniku oraz ściganie się również na krótszych dystansach.Tak już zostało.

Myślę, że jest to pewna forma współza-wodnictwa ,taki rodzaj amatorskiego wyczynu.

Czy podczas przygotowań do długich im-prez biegowych trenujesz siłowo? Może spę-dzasz trochę czasu na basenie lub jeżdżąc ro-werem? Co myślisz o urozmaicaniu trenin-gów?

Tak,siłę biegową ,bo jest ona podstawo-wym elementem w przygotowaniach każdego

biegacza. Składają sie na nią:podbiegi, wielo-skoki ,skipy , ćwiczenia mięśni brzucha i grzbie-tu oraz różne ćwiczenia rozciągające zarówno przed jak i po treningu. Basen jest dobrą for-mą masażu mięśni i korzystam z niego w mia-rę wolnego czasu.Trening dlugodystansowca to monotonia,dlatego urozmaicenie jest po-trzebne. Na mój trening oprócz wybiegania składają sie rownież treningi tempowe,biegi ciągłe w różnych zakresach

oraz zabawy biegowe. Elementy te popra-wiają szybkość oraz wytrzymałość.

Jak wspomiałeś, bardzo wiele czasu spę-dzasz na treningach, pracujesz zawodowo. A co na to rodzina?

Rodzina zaakceptowała moje bieganie od samego początku i mam z jej strony stu pro-centowe wsparcie.

Na zawody zawsze wyjeżdżamy razem,każ-dy mój start jest przeżyciem dla każdego z nas a w szczególności dla żony Małgosi,która najwię-cej się denerwuje i przeżywa każdy mój start.

Co skłoniło Cię do udziału w maratonie nowojorskim ,w którym uczestniczą dzie-siątki tysięcy zawodników?

Nowojorski maraton jest największym i najbardziej prestiżowym maratonem na świe-cie więc każdy biegacz chce przynajmniej raz w życiu wziąć w nim udział.Mnie udało się to już po raz czwarty.

Co czuje zawodnik na starcie w takim maratonie, widząc przed i za sobą tysiące lu-dzi?

Jest to przeżycie nie do opisania.Oczywi-ście każdy maraton to przeżycie ale ten ma-raton to coś szczególnego. Już sam start na moście Verrazano powala na kolana,a póżniej bieg przez wszystkie dzielnice Nowego Jorku pośród setek tysięcy dopingujących cię ludzi sprawia ,że zapominasz o zmęczeniu i bólu.

Czy możesz naszym czytelnikom przybli-życ zasady zgłoszenia się do maratonu nowo-jorskiego?

Zgłosić się do maratonu nowojorskiego

może każdy kto chce wziąć w nim udział.Jed-nak dostać się to już nie jest takie łatwe.Oso-ba , która uzyskała minimum czasowe w ma-ratonie w ciągu ostatniego roku [ inne w każ-dej grupie wiekowej ] ustalone przez organi-zatora uzyskuje automatyczny udział,pozosta-li muszą czekać na wyniki loterii.Tutaj już nie jest tak łatwo,ponieważ około 300 tysięcy lu-dzi się rejestruje , a miejsc jest tylko około 40 tysięcy. Mnie udało się uzyskać minimum cza-sowe.

Ilu zawodników brało udział w tegorocz-nym maratonie?

W tegorocznym maratonie nowojorskim wystartowało 47,438 zawodników , z czego 46,795 ukończyło.

Na koniec powiedz nam, co jest najważ-niejsze w taki maratonie? Czy wola pokona-nia dystansu, czy chęc zwycięstwa? I może masz jakieś przesłanie dla wszystkich, którzy się zastanawiają, biegać, czy nie biegać ?

Myśle ,że jedno i drugie,ponieważ każdy biegacz,który ukończy maraton jest jego zwy-cięzscą. Biegać oczywiście każdy może i po-winien, nie koniecznie maratony ale tak dla zdrowia 3x30x130. Bieganie jest najprostszą formą ruchu,jest sportem dla którego nie po-trzebujemy drogiego sprzętu ,jedynie dobre buty biegowe oraz pół godziny wolnego cza-su .Bieg to świetne lekarstwo na pozbycie się stresu jak również sposób na zdrowe życie.Zdecydowanie polecam .

Czy możesz powiedzieć które miejsce za-jąłeś i czy jesteś z tego usatysfakcjonowany?

Maraton ukończyłem w czasie 3 godz.11 min.27 sek. i zająłem 2256 miejsce na 46795 zawodników ,którzy maraton ukończyli ,co jest dla mnie wielką satysfakcją.

Dziękuję za wywiad.Życzymy Tobie i Twojej rodzinie wspania-

łych, spokojnych Świąt Bożego Narodzenia oraz Szczęśliwego Nowego Roku.

Janusz Pstragowski

MARATON27-ego października w istniejącym zaledwie ponad rok barze “Zagłoba” w Copiague, odbyła się Pierwsza Polish Happy Hour Long Island, zorganizowana przez Polnet – Polish Business Network.

Page 35: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner

215-939-6717 GRUDZIEŃ 2011 Polski Partner www.polskipartner.com

Co roku kilkaset tysięcy nowych osób zaczyna jeździć na desce lub deskach.Narty co roku cieszą się co raz większą popu-larnością jednak powody, dla których jeszcze wieksza rzesza sięga po snowboard, są z regu-ły prozaiczne: bo koledzy jeżdżą na desce, bo rodzice jeżdżą na nartach, bo widzieli snow-board w Extreme Channel. Przez 30 lat istnie-nia snowboardu, sport ten rozrósł się do na-prawdę dużych rozmiarów. W tym czasie zy-skał „image” ekstremalnego, „wyluzowane-go”, dynamicznego sportu młodzieżowego.

Część amatorów białego szaleństwa korzysta z pomocy szkółek narciarskich czy kursów. Inni pragną spróbować swo-ich sił przy pomocy znajomych lub samo-dzielnie. Jednak próby na własną rękę często są bardzo trudne i niestety nie-udane co troszkę zniechęca.

Dla tych ktorzy stawiają pierwsze kroki na desce lub deskach wspaniałym miejscem jest stok Shawnee Mountain w Gòrach Poconos w Pensylwanii. Specja-

listyczna kadra instruktoròw nauki jazdy na snowboard i nartach zapewnia, że po paru lekcjach nowicjusze samodzielnie pokonują stok. Jednak aby dobrze jeź-dzić i móc wybierać coraz to trudniejsze stoki, niezbędna jest duża wytrwałość i cierpliwość do ćwiczeń. Dla chcących uprawiać tę dyscyplinę sportu na począ-tek niemusi wiązać się to z zakupem dro-giego sprzętu narciarskiego. Na początek można skorzystać na miejscu z wyporzy-czalni ktòra zapewnia sprzęt narciarski dla każdej osoby niezalerznie od wieku, wzrostu i wagi.

Zakupując „Gift Cards” w prezen-cie dla rodziny, znajomych lub dla sie-bie można swobodnie korzystać z niej we wszystkich punktach sprzedaży na stoku.

Wiecej informacji można znaleźść na stronie www.shawneemt.com. Wcho-dząc na E-Ticket login i wpisując Login; ECS i Password; winterfun1 można za-oszczędzić na zniżkach jakie oferujemy.

DESKOMANIA Pocnos/ PAKtoś powie, że są one skomercjalizo-

wane. Może. Niemniej to światło, które przyniósł ze sobą maleki Jezus jest obecne w świadomości i sercach milionów miesz-kanców tej planety, a jest to wartość nie do przecenienia. Jest rok 2011, za 12 miesiecy nadejdzie osławiony i budzacy wiele emocji rok 2012. Chodzi o te całą dyskusje, która wrze wokól tej daty. Spróbuje odnieść się do tego, co może się wydarzyć, ponieważ wiele osób pyta mnie z niepokojem, czy i co mozna zrobic, aby w razie czego zapewnić sobie i bliskim maksymalne bezpieczeństwo i spokój. Co bedzie? - nikt tego nie wie. Na-tomiast można oczekiwać jakiejś transfor-macji, przemiany i do tego warto sie przygo-tować - niezależnie, co się wydarzy. Według Indian /Hopi, Majowie/ zmiany rozpoczęły się już kilka lat temu. Można zaobserwować

dużo zawirowań kli-matycznych,trzęsienia ziemi, wzmożoną ak-tywność słoneczną itd. To przynosi wiele stra-chu i niepokoju, ale.... katastrofy zdarzały się zawsze i pewnie nadal może tak być, chociaż w znacznie mniejszym stopniu.

W związku z tym mamy do wyboru dwie drogi:-Pierwszą, ponieważ nie wiemy, co nastąpi - możemy się bać i żyć w strachu, albo: Druga, możemy pójść za głosem serca i zmienić nasze oczekiwania na radosne, na takie, które pozwolą wierzyć, że świat, który nadejdzie będzie przyjazny, lepszy. Wiado-mo bowiem od wieków, że nadejdzie „złoty wiek” tj. czas pokoju , miłości, nieosadza-nia i dobrobytu we wszystkich sferach życia ludzkiego. Gdyby tak miało być niedługo, to może właśnie lepiej skupić się na tej wizji i uwierzyć w nią. To jest łatwiejsze i chyba bar-dziej właściwe, zwłaszcza przy założeniu, że myśl to energia, dzięki której tworzymy naszą rzeczywistość. Czy gdybyśmy założyli, że świat zmieni się na lepszy - balibyśmy się tego? Od Indian wiemy, że gdyby rzeczywiście doszło do przebiegunowania , nie będzie to takie

straszne. Przede wszystkim trwa ono bardzo krótko. Wiadomo też, że zanim nastąpi ocze-kiwana zmiana, może ją poprzedzić całkowita ciemność, ale gdy ponownie ujrzymy słońce, obudzimy się do lepszej, wspanialszej rzeczy-wistości. Jak wcześniej wspomniałam , zmiany już się rozpoczeły, bieguny powoli przemiesz-czają się, a do ziemi docierają duże ilości ener-gii. Nasi naukowcy potrafią to odczytać. W ciągu ostatnich 2-3 lat energia potroiła się. To, że dociera ona w dłuższym czasie, jest bardzo ważne, by nasze organizmy mogly ja przyjmować i do niej przywyknąć. Niektó-rzy odczuwają efekty uboczne tej sytuacji: niepokoj, wedrujace bóle po całym ciele, stany depresyjne i inne. W takich sytuacjach najbardziej skuteczna jest pomoc od ludzi pracujących z energia - bioenergoterapeutów. Świat się zmienia, zmieniają się nasze ciała i...

struktura DNA. Jak nigdy dotąd stają się ważne wybory w kierunku dobra, oraz zmiana życia, gdzie norma bedzie współczucie, troska, wyba-czanie / a może nie bedzie czego wybaczac?/ i wszystkie przejawy miłości. Powoli odejdą negatywne emocje: złość, agresja, zazdrość, zawiść. Czyż nie o tym mówił Jezus Chrystus? To on przyszedł do nas z orędziem miłości i miłosierdzia i teraz, jak nigdy w przeszłości po-jawi się szansa na pełną jego realizacje. I oto z tych rozważań wyłoniła się idea Świat Bożego Narodzenia, które same w sobie są czasem przebaczania, pojednania i miłości. Życzmy so-bie, aby czas, który mamy jeszcze spedzić na tej planecie był najpiekniejszy, dzięki świadomości, że miłość wszystko odmienia, opromienia i do-daje blasku naszym dniom . Radosnych Świat!

Jagoda Zwierzyński

Świąteczny blask i... co nas czeka za rok? I znowu, po raz kolejny w naszej rzeczywistości zajaśnieje gwi-azdka betlejemska, znowu obudzą się nasze serca w promieniach radości, znowu Anioły będą śpiewały “Chwała na wysokości, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli”. Nieodmiennie Boże Narodzenie kojarzy nam się z piękną, bajkowa, magiczna atmosfera. Pewnie jest to powód dla którego są one tak oczekiwane, lubiane i popularne. Ryzykuje twierdzenie, że chyba żadnye ze świat nie obchodzi tylu ludzi i to niezależnie od wyznania.

35

Page 36: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 37: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 38: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 39: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 40: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 41: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 42: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner

Polski Partner GRUDZIEŃ 2011 215-939-6717 www.polskipartner.com 42

Dzieci z amerykańskiej szkoły jadą na wycieczkę. Nauczyciel poucza dzieciaki, żeby w czasie wycieczki odnosiły się do sie-

bie poprawnie.- Nie chcę słyszeć żadnych ra-sistowskich dowcipów. Wszyscy są równi bez wzgledu na kolor skóry. Dlatego umówimy się, że wszyscy są niebiescy. A teraz proszę wsia-damy do autobusu. Jasnoniebiescy proszę do przodu, a ciemnoniebiescy do tyłu.

Do leśnego baru wpada jeż. Wkur***ny maksymalnie, mordka cała opuchnięta i posi-niaczona. Wali łapką w kontuar

i wrzeszczy na cały bar:- Jak jeszcze raz ktoś każe zającowi iść się j*bać w mordę jeża, to na do końca życia na d*pie nie usiądzie!

Środek grudnia. Od dwóch mie-sięcy Norwegia ma w Stanach swojego nowego ambasado-ra. W jego biurze właśnie dzwo-

ni telefon.- Dzień dobry panie ambasadorze, jestem z New York Times, dzwonię by spytać co by pan chciał dostać na święta.Ambasador nie jest głupi. Doskonale zna zasady, więc nie będzie żadnego skandalu.- Proszę posłuchać, Panie Smith: nie chcę żadnego prezentu. Wy-kluczone! To mogłoby być postrzegane jako łapówka i ja do tego nie dopuszczę. Do widze-nia.Następnego dnia znowu telefon.- Dzień dobry, to znowu ja, może się pan jednak na-myślił i powie co chciałby otrzymać jako pre-zent gwiazdkowy?Ambasador cierpliwie wy-jaśnia dlaczego nie bierze żadnych prezen-tów i rozmowa wkrótce się kończy. Następne-go dnia dziennikarz z New York Timesa dzwo-ni po raz kolejny, tym razem ambasador jest już wyraźnie wkurzony.- Panie! Myślałem, że sobie już wszystko wyjaśniliśmy! Żadnych pre-zentów!Jednak po chwili nieco się uspokaja i spokojnym głosem dodaje:- No dobrze, niech będzie koszyk owoców. Tak, owoce będą w porządku. Naprawdę. Teraz ambasador ma nadzieję, dziennikarz da mu spokój. To pew-ne, wszak owoce są niegroźne i nie spowodu-ją niepotrzebnego skandalu.Dwa dni później The NewYork Times publikuje: Co ambasadorowie chcieliby na gwiazdkę-:Niemiecki ambasador życzy sobie stabilnej ekonomii na świecie.Francuski ambasador ży-czy sobie kontynuowania dobrych wschod-nio-zachodnich stosunków.Szwedzki amba-sador życzy sobie aby zniknął problem głodu trzeciego świata.Norweski ambasador chce koszyk owoców.

Trzy kobiety rozmawiają o swo-ich córkach. Pierwsza:- Nie ma lepszej córki niż moja Zo-

sia. Ona jedyna mnie kocha. W lecie zabiera mnie na Mazury, a zimą do Zakopanego...Na to mówi druga:- Moja córeczka jest najlepsza. Nikt nie kocha mnie bardziej niż ona! Lusia w lecie zabiera mnie na Hawaje, a w zimie do Szwajcarii.Trzecia machnęła ręką i mówi:- To wszystko nic. Moja Gosia jest najlepszą cór-ką na świecie!- Ale dlaczego? pyta jedna z ko-biet.- Trzy razy w tygodniu jedzie na wizytę do psychiatry i płaci mu 150 złotych, żeby tylko o mnie porozmawiać!

Małżonkowie przy lamp-ce wina w kawiarni, cichut-ko omawiają jakieś domowe sprawy. W pewnym momen-

cie do męża podchodzi młoda „dupencja”, ca-łuje go w usta i odchodzi.- Kto to? - podnie-sionym głosem pyta żona- Oj, daj spokój - od-powiada niecierpliwie mąż - Ja i tak będę się musiał nieźle nagimnastykować, żeby jej jutro wyjaśnić, kim ty jesteś.

Marek skarży się tacie:- Tato, ko-lega z klasy mówi, że jestem pe-dałem.- Uderz go to przestanie!

- Ale on jest taki słodki.

Jasiu rozmawia z ojcem:- Tatu-siu, chyba muszę iść do okuli-sty!- Dlaczego?- Bo od dawna nie widzę kieszonkowego, które

miałeś mi dawać!

Pani do szkoły przyszła w su-kience z dużym dekoltem i no-wym wisiorkiem w kształcie sa-molotu. Jasio przez całą lekcję

patrzył się na nauczycielkę. Nauczycielka, spo-strzegłszy to, mówi do Jasia:- Co Jasiu podo-ba ci się mój nowy wisiorek w kształcie samo-lotu?A Jasiu:- Nie, te dwie bomby pod skrzy-dłami.

Mężczyzna wchodzi wieczorem do lokalu. Spostrzega siedzą-cą przy barze atrakcyjna kobie-tę. Podchodzi i zagaja:- Co po-

rabiasz ślicznotko?Ona patrzy mu głęboko w oczy i odpowiada:- Co porabiam? Dymam, kogo popadnie. Wszystkich jak leci. Staran-nie, na wylot i wszędzie. W domu, w biurze, nawet tutaj. Uwielbiam dymać, kogo się da i gdzie się da, od kiedy skończyłam naukę, nie robię nic innego.Na to on:- No proszę, coś po-dobnego! Ja tez jestem prawnikiem. A pani mecenas to w której kancelarii pracuje?

Kobieta po pięćdziesiątce staje przed lustrem i mówi do męża.

- Ojejku przybyło mi zmarsz-

czek, przytyłam, te włosy takie jakieś nijakie... Zbrzydłam. Powiedz mi, kochanie, coś miłe-go! - Wzrok masz dalej dobry!

Dyrygent:- Jak widać, że facet jest kiepskim materiałem na muzyka, to daje się mu dwie

pałeczki i sadza za werblem.Na co werbli-sta:- A jak i do tego się nie nadaje, to mu się jedną pałeczkę odbiera i stawia przed orkiestrą.

Po długim procesie sąd na południu USA skazał Murzy-na na zaledwie 10 lat za za-

bójstwo. Jako okoliczność łagodzącą sąd uwzględnił fakt, że to jednak nie on zabił.

Mąż telefonuje z polowania do domu:- Kochanie, będę za dwie go-dziny w domu.- A jak tam łowy?- Przez miesiąc nie będziemy kupo-wać mięsa.- A co upolowałeś? Je-lenia?- Nie.- Dzi-ka?- Przepiłem całą pensję...

Przychodzi ko-bieta do lekarza i mówi:- Panie doktorze, mam wstydliwy i nieco dziwny problem. Otóż na we-wnętrznej stronie ud pojawiły mi się ostatnio tajemni-cze, zielone koła. Lekarz kazał jej się rozebrać, obej-rzał dokładnie opisane miejsce, po czym zapytał:- Ma pani kochan-ka Cygana?- Tak, skąd pan wie?

- zapytała zawsty-dzona nieco ko-bieta.- Proszę mu powiedzieć, że te kolczyki nie są złote.

Hum

or

Page 43: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 44: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner

Polski Partner GRUDZIEŃ 2011 215-939-6717 www.polskipartner.com 44

Baran 21.03–19.04 Wokół Was nie-ustannie będą krę-cić się interesujące osoby, które będą gotowa na romans z Wami. Drogie, Ba-

rany, trudno Wam będziecie dochować wierności w roku 2012. Będzie emano-wał od Was niesamowity seksapil, któ-ry będzie działał na płeć przeciwną jak magnes albo słodki nektar. W sferze zawodowej pojawią się przelotne pro-blemy. Życie uczuciowe zbyt będzie Cię pochłaniało, by w 100% poświęcić się pracy wtedy, kiedy będzie to potrzeb-ne. Nie spodoba się to Twojemu szefo-wi. Będziesz musiał mu pokazać, że fak-tycznie zależy Ci na tej posadzie, jeśli będziesz chciał na nowo pozyskać jego łaski. W tym roku Barany nie powin-ny narzekać na brak dobrego samopo-czucia ani zły stan zdrowia. Co najwyżej złapie Cię od czasu do czasu małe prze-ziębienie.

Byk 20.04–20.05 Wasi partnerzy po-winni być zadowo-lone w nadchodzą-cym roku. Dlaczego? Bo wreszcie pokaże-cie im swoją roman-

tyczną duszę, otworzycie się, co sprawi, że łącząca Was więź pogłębi się i zacie-śni. Nie będziecie potrafili żyć bez sie-bie, odkryjecie nagle, ile rzeczy Was łą-czy. Wasi znajomi z zazdrością będę spoglądać na Was. Dajcie im przykład, a wokół Was zrobi się naprawdę przy-jemnie i wszyscy na tym skorzystają. Samotne Byki, jeśli tylko otworzą się na nowe znajomości, też powinny ko-goś poznać. W pracy nie powinno być większych rewolucji. Każdego dnia bę-dziesz potwierdzać, że jesteś godnym zaufania pracownikiem, który zasługu-je na pochwały, a może i w niedługim czasie na podwyżkę lub awans. Jeśli za-pragniesz zmiany miejsca pracy to tylko dlatego, że ktoś zaproponuje Ci lepsze warunku. Ponieważ nie będą Cię prze-śladowały raczej żadne stresy, Twoje zdrowie powinno być w jak najlepszej formie. Gdyby jednak złapało Cię prze-ziębienie, zrezygnuj z leków. Postaw na zioła i napary.

Bliźnięta 21.05-21.06 Nagle zapra-gniecie harmonii i spokoju. Przestanie-cie szukać i zmieniać. Pozwoli Wam to też inaczej spojrzeć na

ludzi Was otaczających, a w szczególno-ści na Waszego partnera. Postaracie się poznać go lepiej, dowiedzieć się, jakie są jego zainteresowania. W sferze za-wodowej wszystko powinno Wam się układać. Zdacie sobie sprawę, że jeste-ście dobrymi mediatorami. Doceni to również szybko Wasz szef i współpra-cownicy. Niebawem może się okazać, że jesteście najbardziej lubianą osobą w pracy. Jednak niech nie uderzy Wam to do głowy..Prócz małych przeziębień wszystko powinno być dobrze w roku 2012. Polecam Wam uczęszczanie na zajęcia jogi. Pozwoli Wam to osiągnąć upragnioną harmonię. Wyciszy także i pozwoli oczyścić organizm i myśli z ne-gatywnych emocji.

Rak 22.06–22.07 Nie będzie Wam lekko, drogie Raki, w roku 2012. Niestety wina będzie leża-

ła głównie po Wa-szej stronie. Jeste-ście uparte z cha-rakteru, ale w tym roku przejdziecie same siebie. Wasi znajomi z trudem

Was poznają. Może jest to podyktowa-ne tym, że ostatnio nie mieliście lekko. Jednak z pewnością taka postawa nie pomoże Wam. Partner będzie starał się Wam pomóc, będzie chciał, żeby-ście się otworzyli. Tymczasem Wy upar-cie będziecie milczeć. Radzę Wam jak najprędzej porzucić ten upór. Wasz szef będzie miał Was czasami już powyżej uszu. Te ciągłe nieporozumienia, brak możliwości dojścia do kompromisu mogą negatywnie wpłynąć na atmos-ferę w pracy. Nie jesteś jednak drogi Raki niezastąpiony. Nie sprawdzaj wy-trzymałości swojego szefa. Kiedy masz rację, to jej broń, ale kiedy tak nie jest – ustąp. W życiu ważne są kompromi-sy, pamiętaj o tym. Uważaj również na swoje finanse..Nie narażaj się na zbyt-nie przeciągi, gdyż Twoje zdrowie bę-dzie słabe. Szybko będziesz zapadać na choroby, co zmusi Cię kilka razy do od-wiedzenia lekarza. Przede wszystkim jednak będziesz walczył ze zniżkami na-stroju. Nie poddawaj się jednak, poszu-kaj pomocy, spróbuj.

Lew 23.07–22.08 Niestety ani w mi-łości, ani w przyjaź-ni w tym roku Lwom nie będzie lekko. Wo-kół Was będą co rusz wybuchały jakieś

konflikty. Jednak to nie Wy będziecie ich źródłem. Czasami rzeczy dzieją się, a my nie mamy na nie wpływu – tak bę-dzie właśnie w roku 2012. Jedyne co bę-dziecie mogli zrobić, to przeczekać bu-rzę, postarać się znaleźć rozwiązanie, je-śli takowa szansa się pojawi. W sferze za-wodowej ktoś może chcieć Wam „naro-bić koło ogona”. Na szczęście pojawi się przyjazna osoba, która w porę Was o tym poinformuje. Szef dostrzeże Waszą umiejętność mediatora i zapragnie wy-korzystać to w interesach, co sprawi, że Wasze akcje znacznie wzrosną. Niestety, ale sytuacja w domu może negatywnie odbić się i na Waszym samopoczuciu, i zdrowiu. Radzę Wam jak najszybciej za-pisać się na siłownię albo gdzieś indziej. Ważne żebyście już teraz zaczęli praco-wać nad swoją kondycją i wytrzymało-ścią organizmu. Dodatkowo wpłynie to także na poprawę samopoczucia..

Panna 23.08–22.09 W sferze uczucio-wej zapanuje pełna harmonia. Samot-ne Panny będą przy-ciągały do siebie oso-by różnej płci, dzię-ki czemu wzbogacą

się o wiele znajomości, które przetrwa-ją lata. Bardzo możliwe, że spotkają rów-nież człowieka, z którym będą chciały żyć nie tylko w przyjaźni. Czas jednak poka-że, czy przerodzi się to w coś poważniej-szego. Panny, które są już w związku będą cieszyły się spokojem. Szef postanowi na-grodzić Was za widoczne zaangażowanie. Bardzo się z tego ucieszycie. Jednak nie zaprzestaniecie pracować. Pamiętajcie – starać się trzeba zawsze, co oczywiście nie znaczy, że każdego dnia należy być najlep-szy..Nie powinnaś, Panno, raczej narzekać na zdrowie w roku 2012. Choroby będą omijały Cię z daleka. Co jednak nie zwal-nia Cię z badań okresowych, o których nie powinieneś zapominać nigdy. Może się okazać, że dzięki swojej zapobiegliwo-ści, unikniesz ciężkiej choroby w latach przyszłych..

Waga 23.09–22.10 W sferze uczucio-wej mogą pojawić się problemy, któ-rych źródłem będą konflikty, które po-jawią się w pracy. Osoby urodzone w

tym znaku będą wyżywać się na najbliż-szych, czyli rodzinie, partnerze. Nieste-ty może to szybko obrócić się przeciw-ko Wam. Pytanie tylko, czy praca jest tego warta..W pracy niestety nie bę-dzie wesoło. Pojawią się drobne niepo-rozumienia, które zaburzą dotychcza-sową harmonię. Negatywnie to wpły-nie na Wasze samopoczucie. Jeżeli nie będziecie potrafili utrzymać emocji na wodzy, może to szybko obrócić się prze-ciwko Wam. Nie wiem, czy szef długo będzie chciał znosić Wasze wybuchy w pracy, nawet jeśli racja będzie po Wa-szej stronie. Raz będziesz zdrowy, raz chory. W tym roku będzie naprzemien-nie, raz słoneczko, Ra deszczyk. Wizyty u lekarza staną się czymś normalnym w Waszym życiu. Przyzwyczajcie się do tego. To z pewnością uchroni Was przed znacznie poważniejszą chorobą, więc nie zaniedbujcie tego.

Skorpion 23.10–21.11W tym roku wszyst-ko będzie stało pod ogromny znakiem zapytania. Wiele Cię czeka, drogi Skorpio-nie. W miłości będą

i dni burzowe, i bardzo słoneczne. Zapewne będą się przeplatały. Twój związek wiec albo się pogłębi, albo rozpadanie. Możliwe, że z partnerem zdecydujecie się na powiększenie ro-dziny. Ale równie możliwe, że na swo-je drodze spotkasz kogoś, kto moc-no zawróci Ci w głowie i wówczas za-czniesz się zastanawiać, czy kontynu-ować obecną relację. W pracy możli-we zmiany. Niektóre Skorpiony otrzy-mają upragnioną podwyżkę albo awans. Inne zdecydują się na prze-niesienie do innego miejsca. Jeszcze inne w ogóle zmienią swoją profesję. Jednak w każdym wypadku powin-no to Wam wyjść na dobre. Nie bę-dziecie zaś martwiły się raczej sytu-acją finansową. O dziwo zdrowie po-winno Wam dopisywać. Może to dla-tego, że zdecydujecie się pójść na si-łownię albo fitness, bądź też coś in-nego. Sport poprawia samopoczucie, pozwala często inaczej spojrzeć na ży-cie i męczące nas sprawy. Zapiszcie się także do dietetyka, który poleci Wam, jak powinniście się odżywiać.

Strzelec 22.11–21.12 Samotne Strzel-ce będą otwarte na prawdziwy zwią-zek. Wokół siebie będą szukały tej dru-giej połówki, z któ-

rą będą mogły stworzyć prawdziwą ro-dzinę. Będą duszami towarzystwa, wo-kół siebie będą gromadzić wiele cieka-wych i interesujących osób. Możliwe, że w tym tłumie będzie również ta po-szukiwana osoba. Strzelce, które już są w związku będą starały się zaskoczyć swojego partnera.W pracy poczujecie, że nic nie jest niemożliwe. Żadne zada-nie powierzone Wam przez szefa, nie zostanie przyjęte z obawą czy oburze-niem. To z pewnością zaplusuje. Jednak przy okazji pamiętajcie także o sobie. Jest bowiem różnica między dobrym wykonywaniem swojej pracy, a wyko-rzystywaniem przez innych. W sferze finansowej nie będziecie się musieli martwić. Zadbajcie w tym roku o swo-je badania okresowe. Lepiej dmuchać na zimne, niż później obudzić się w nie-przyjemnej sytuacji.

Koziorożec 22.12–19.01 Praca będzie miała negatywny wpływ na Twoje życie pry-watne. Postawisz sobie cel, który bę-dzie wymagał od

Ciebie zbyt wielkiego poświęce-nia, niestety Ty długo tego nie bę-dziesz dostrzegać. To, że bliscy się denerwuj, zwykle ma swoje pod-łoże. Jednak kłótnie i obrażanie się najczęściej nie prowadzą do rozwi-kłania zagadki, wręcz przeciwnie. Może powinieneś wysłuchać part-nera, rodziny czy przyjaciół. Może dzięki temu dostrzeżesz coś, co do-tąd pozostawało poza Twoim wzro-kiem. Czeka Cię sporo pracy w tym roku, drogi Koziorożcu. Postawisz sobie bardzo wysoko poprzeczkę, co wcale jednak nie znaczy, że nie uda Ci się osiągnąć zamierzonego celu. Bardzo ważne jednak byś pa-miętał, że trudno jest być samemu. Jeżeli będziesz miał wsparcie bli-skich, łatwiej też osiągniesz swój cel. Inaczej także będziesz znosił trudy w pracy. Szef dostrzeże zaś Twoje zaangażowanie, z pewnością nie pozostawi tego bez nagrody. O finanse się nie będziesz musiał martwić..Dbaj o nie, jeśli chcesz osiągnąć swój cel. Przede wszyst-kim więc pamiętaj o codziennym wypoczynku, chwili tylko dla sie-

bie. Nie narażaj się także na prze-ciągi, ubieraj się odpowiednio do pogody. Postaraj się także znaleźć czas na trening i wzmacnianie swo-jego organizmu.

Wodnik 21.01-19.02Wydawać by się mo-gło, że w Twoim ży-ciu wszystko się za-cznie wreszcie ukła-dać. Jeżeli oczywiście nie zaczniesz szukać

w partnerze jego wad. Twoją słabością jest poszukiwanie ideału. Lubisz, kiedy wszystko jest perfekcyjne. Jednak życie powinno było Cię już nauczyć, że nic na świecie nie jest idealne. Ani Ty, ani Twój partner. Wszystko będzie układało się w pracy. Nie powinieneś mieć proble-mów z szefem i współpracownikami. Dobry nastrój będzie Ci raczej towarzy-szył każdego dnia, dzięki czemu spraw-niej będzie Ci przychodziło wykonywa-nie poszczególnych zadań. Nie powinny Cię prześladować żadne większe cho-roby. Co nie znaczy jednak, że masz za-przestać dbania o siebie. Najlepiej bę-dzie jeśli przynajmniej raz w tygodniu zajrzysz do klubu fitness. Utrzymaj swój zdrowy styl życia, a w wakacje będziesz czuł się wyśmienicie.

Ryby 19.02–20.03 W sferze uczucio-wej niestety poja-wią się drobne nie-porozumienia. I to za Twoją spra-wą. Twoje szczę-

ście stanie pod znakiem zapyta-nia. Twoja podejrzliwość i zazdrość będą negatywnie wpływały na łą-czącą Was więź. Początkowo part-ner będzie pomijał milczeniem pre-tensje skierowane pod swoim adre-sem, ale z czasem może stać się to dla niego męczące i nużące. W pra-cy będziesz starał się pokazać, że je-steś najlepszy, że stać się na więcej. Będziesz podejmował się trudnych zadań. Bardzo możliwe, że im spro-stasz i, że tym sposobem zyskasz w oczach szefa. Ile jednak tak wytrzy-masz? Nieustannie na najwyższych obrotach. Dodatkowo tym „waze-liniarstwem” możesz zrazić do sie-bie współpracowników. Możliwe, że będą często towarzyszyły Ci zniżki na-stroju, co także wpłynie na obniżenie odporności organizmu. Powinieneś więc zadbać o siebie. Więcej ruchu i zdrowsza dieta z pewnością pozytyw-nie wpłyną na Ciebie. Znajdź także dla siebie zainteresowanie.

Horoskop na rok 2012

Page 45: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 46: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 47: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner
Page 48: Grudniowy'11 (70) numer Magazynu Polski Partner