16
FELIETON. Natura daje nadzieję Więcej s. 14 Ich praca nie wygląda jak w serialu Jacek Kostka: W Górowie walczymy z pandemią czytaj s. 10-11 HEJT Z URZĘDU. Komu podziękował burmistrz Niedziółka? Więcej s. 15 PIWO Z BRANIEWA już tylko w puszce Więcej s. 4 Burmistrz MRąGOWA: Samorządy muszą ciąć wydatki Więcej s. 6

Ich praca nie wygląda jak w serialu - Nowiny24nowiny24.net/wp-content/uploads/2020/05/nowiny042020.pdfReklama: Marzena Szmigiel Anna Domaniewska [email protected] Redakcja zastrzega

  • Upload
    others

  • View
    0

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Ich praca nie wygląda jak w serialu - Nowiny24nowiny24.net/wp-content/uploads/2020/05/nowiny042020.pdfReklama: Marzena Szmigiel Anna Domaniewska reklama@nowiny24.net Redakcja zastrzega

FELIETON. Natura daje nadzieję

Więcej s. 14

Ich praca nie wyglądajak w serialu

Jacek Kostka:W Górowie walczymy z pandemią

czytaj s. 10-11

HEJT Z URZĘDU. Komu podziękowałburmistrz Niedziółka?

Więcej s. 15

PIWO Z BRaNIEWa już tylko w puszce

Więcej s. 4

Burmistrz MRągOWa: Samorządy muszą ciąć wydatki

Więcej s. 6

Page 2: Ich praca nie wygląda jak w serialu - Nowiny24nowiny24.net/wp-content/uploads/2020/05/nowiny042020.pdfReklama: Marzena Szmigiel Anna Domaniewska reklama@nowiny24.net Redakcja zastrzega

Dusim się bez powietrza, na-wet otworzywszy okna. Jeszcze dobrze, że po zakupy można pójść. Tylko czemu ceny w skle-pach tak mocno podskoczyli, a? W dodatku, wyszedłszy na dwór, musowo założyć masecz-kę. Trudno się w niej oddycha i okulary mgłą zachodzą. Ale mus to mus, cóż na to pora-dzić.

Czysta bieda, choć ty, czło-wiecze, pod ziemię leź i ratun-ku szukaj! Zadajem sobie pyta-nie, kiedy wrócą czasy sprzed zarazy. Ja powiadam, że na świętego Gdygdy, co go nie ma nigdy. Stasiuczek w nerwację wpada, jak to słyszy i obsztor-cowuje mnie:

- Helutka, ty nie pleć byle jakiej głupstwy! Ty myśl pozy-tywnie!

- Pewnie ma rację, tylko co tu

jeszcze wymyślić, żeb nie nu-dzić się w domu jak ten mops w szufladzie...

Wszystkie książki przeczytane do ostatniej litery, każden kącik w izbach aż lśni, w szafie porzą-deczek, w telewizji lecą stare, nudne filmy, a dziennikarze cią-gle straszą koronawirusem.

Mówią, ile ludzi już umarło i ile czeka w kolejce. Nu i jak tu się nie martwić. Dobrze cho-ciaż, że od wnuczków dostali my w prezencie na Boże Na-rodzenie grę, co się nazywa „Rummikub”. Stasiuczek, prze-czytawszy instrukcję, zrazu nie pojmował, o co się w tej grze rozchodzi. Ale tuż po Wielka-nocy doznał olśnienia. Od tej pory gramy w „Rummikuba” i szybciej mija czas.

Muszę Wam przyznać, kocha-nieńkie, że jakieś nerwowe my

się ze Stasiuczkiem zrobili. Wi-dać za mało w życiu się kłócili i teraz nadejszła pora nadrobić zaległości. O byle co skaczem sobie do oczów. Sytuacja pro-sto nie do wytrzymania! A tu jak raz okazuje się, że już moż-na iść pospacerować, pozwalają nareszcie. Nu to i chodzim, i nerwy się uspokajają. Gorzej, że Stasiuczek postanowił odkażać się od środka przy po-mocy alkoholu. Mówi, że jak wypije kieliszek, to staje się drugim człowiekiem i ten dru-gi człowiek też chce się odkazić. Patrzcie, jaki chytry zrobiwszy się przez ta epidemia!

Co tam, dwa kieliszki dziennie jeszcze niko-

go w alkoholizm nie wpędzili, prawda? A nalewki malinowej ci u mnie dostatek, to i niechaj pije niebożątko.

Może niedługo tego odkaża-nia będzie, bo przecież wszyst-ko przemija, nawet najdłuższa żmija, to i epidemia zakończy się też.

Jeszcze będzie normalnie, ko-chanieńkie, zobaczycie! A świę-ty Gdygdy, co go nie ma nigdy, na próżno się cieszy.

Halina Borowska

Za podrękę z Helutką Bartoszko FELIETON PO WILEŃSKU

Siedzim my, kochanieńkie, w domu jak te dwie sieroty. Nikt nas nie odwiedza, a i my do nikogo w gości iść nie możem. Nie wolno. I tak jest już od marca.Wydawca:

Stowarzyszenie Inicjatyw Rolno-Gospodarczych „AGROPORT”

Redaktor naczelny:Tomasz Miroń[email protected]

Dziennikarze:Wojciech Andrearczyk (PortalBraniewo.pl)Jarosław GóralZdzisław PiaskowskiMarek Szymań[email protected]

Reklama:Marzena SzmigielAnna [email protected]

Redakcja zastrzega sobie prawo adiustacjipowierzonych tekstów.

www.nowiny24.netwww.portalbraniewo.plZ drugiej stronyNowiny Północne

nr 4/2020 (7)2

Wszystkim,którzy w tak bolesnych dla nas chwilach dzielili z nami smutek i żal,

okazali wiele współczucia i życzliwości oraz wzięli udział w uroczystości pogrzebowej

Krystyny Mirońskieja w szczególności pani Ince Huzarskiej, Teresie Lasek oraz Rodzinie, Przyjaciołom, Sąsiadom i Znajomym

za obecność, wsparcie, modlitwę, pamięć, za okazaną pomoc i serce, serdeczne podziękowania składają

Jan Miroński z córką Iwoną

Czy sytuacja związana z pan-demią koronawirusa wraca do normy? Ogólnie wygląda, że tak. Znikają koleje obostrzenia. Możemy w większym zakresie korzystać z usług, otwierają się szkoły i przedszkola. Wszyst-

ko powoli wraca do normy. Jednak to pozory. Samorzą-dy muszą ciąć wydatki. Przy-kładem tego jest Mrągowo i Górowo Iławeckie, piszemy o tym na str. 6 i 10, ale z tym problemem boryka się każdy burmistrz czy wójt z naszego regionu. Pandemia nie oszczę-dziła również rolników. Ceny

produktów rolnych tanieją o czym, między innymi, pisze pani Ałła Zarembo z Masun (gm. Sępopol) na str. 14. Na szczęście nasza rzeczywistość to nie tylko pandemia o czym również piszemy w dzisiejszym numerze „Nowin”. Jak zawsze przedstawiamy ciekawych ludzi z czterech, północnych

powiatów powiatów. Mamy, między innymi, prężnych se-niorów działający w Kole Go-spodyń Wiejskich z Sępopola (str. 12). Takie przedsięwzięcia zawsze są mile widziane na naszych lamach. Zachęcam państwa do kontaktowania się z nami. Dzielenia się swoimi sukcesami i troskami. Wystar-

czy napisać na naszego redak-cyjnego maila: [email protected].

Życzę miłej lektury.

Tomasz Mirońskiredaktor naczelny

„Pamiętaj synu, trzeba mieć odwagę cywilną”

Była najmądrzejszą książką, w której znajdowałem odpowiedzi na każde pytanie.Była drogowskazem wskazującym drogę nie zawsze najprostszą, ale właściwą.

Mówiła bądź uczciwy, nawet choćby wszyscy dookoła w imię korzyści wybierali najprostsze rozwiązania. Często powtarzała: „Pamiętaj synu, trzeba mieć odwagę cywilną”.

Taka była moja Mamusia. Była...Teraz jest Oknem, przez które do końca mych dni będę patrzył na świat.

Tym, którzy byli ze mną w bardzo trudnym czasie, gdy odeszła moja Mamusia

Krystyna Mirońskaserdecznie dziękuję za wsparcie i okazaną życzliwość.

Tomasz Miroński

NA dZIEŃ dOBRy

Page 3: Ich praca nie wygląda jak w serialu - Nowiny24nowiny24.net/wp-content/uploads/2020/05/nowiny042020.pdfReklama: Marzena Szmigiel Anna Domaniewska reklama@nowiny24.net Redakcja zastrzega

Zdaniem specjalistów liczba biur detektywistycznych w nie-długim czasie może wzrosnąć. Tak, jak rośnie popularność programów telewizyjnych po-ruszających ten problem. Dla odbiorców liczy się sensacja. Lubimy oglądać w telewizji zdradę, intrygi, plotki. Seriale i powieści kryminalne zawsze były popularne. Ale czy w rze-czywistości praca detektywa jest zawsze aż tak emocjonu-jąca?

— Chciałbym od razu za-znaczyć, że praca detektywa wcale nie wygląda tak, jak w popularnych serialach. Sytu-acje oraz metody działania są w nich przedstawione w zdecydowanie przerysowa-ny sposób — mówi właściciel biura detektywistycznego pan Piotr. — Często przychodzą do mnie klienci, którzy naogląda-li się różnych filmów, seriali. I żądają, żebym od razu poza-kładał podsłuchy, kamery albo aplikacje szpiegujące w telefo-nie komórkowym — opowia-da. — Odmawiam. Ludzie nie wiedzą, że zgodnie z prawem, mnie robić tego nie wolno! Nie oszukujmy się, faktyczną pracę detektywa, a to, co widzimy w telewizji, dzieli ogromna roz-bieżność. Ja przecież nie wkra-czam do mieszkania, w którym właśnie dochodzi do zdrady, żeby przyłapać osobę obser-wowaną na gorącym uczynku. — dodaje z uśmiechem.

Mrągowskim prywatnym detektywom możemy zlecić zebranie dowodów w każdej sprawie, ograniczać może nas tak naprawdę tylko wyobraź-nia. Jednakże należy pamiętać, że każdego detektywa obowią-zuje nakaz przestrzegania prze-pisów prawa oraz obowiązek odmowy wykonania czynności nieetycznej lub niezgodnej z prawem.

O tym czy czynność jest nieetyczna lub sprzeczna z prawem musi zadecy-dować sam detektyw w konkretnym przypadku

poruszanym przez klienta.

— Jak można się domyślać najczęściej wykonujemy zlece-nia na potrzeby spraw rodzin-

nych takich jak przydzielenie opieki i częstsze kontakty z dzieckiem oraz dotyczących spraw tzw. damsko-męskich. Pomocy szukają u nas ojcowie dzieci, których matki utrudnia-ją im kontakty z nimi, mężowie i żony, którzy czują się zdradza-ni — opowiada detektyw — W następnej kolejności są poszu-kiwania osób na terenie Polski oraz za granicą. Nasi klienci wynajmują nas, żebyśmy po-twierdzili domysły lub zebrali dowody istotne w sprawie. Niestety, często przypuszczenia naszych klientów się potwier-dzają. Należy pamiętać o tym, że jeżeli zebrane materiały mają posłużyć jako dowody w sądzie muszą być pozyskane w sposób profesjonalny oraz zgodny z obowiązującymi prze-pisami prawa — dodaje.

— Mamy także coraz więcej zleceń z zakresu wywiadu go-spodarczego. Osoby prowadzą-ce działalność biznesową wie-dzą doskonale, jak ważne jest posiadanie rzetelnych informa-cji na temat partnerów handlo-wych, podwykonawców i firm konkurencyjnych działających na rynku. Planując przeprowa-dzenie transakcji biznesowej powinni sprawdzić wiarygod-ność kontrahenta oraz przed-miot transakcji. Wiedza doty-cząca ich sytuacji prawnej oraz ekonomicznofinansowej może być niezbędna przy podejmo-waniu strategicznych decyzji biznesowych. Tym bardziej, że w czasie pandemii sytuacja naszego partnera biznesowego mogła się diametralnie zmie-nić — zauważa właściciel H.I.I.T Group. — Praca detektywa bywa pomocna także w spraw-dzeniu kandydatów do pracy. Szczególnie, jeśli chodzi o ob-sadę kluczowych stanowisk. Realizując tego typu sprawy wykorzystujemy głównie tech-niki OSINT-owe czyli tzw. „biały wywiad”. Dodatkowo dociera-my do osób, z którymi ów kan-dydat studiował czy wcześniej pracował. Ponadto sprawdza-my wiarygodność świadectw, jakimi się legitymuje — zdra-dza detektyw.

Praca wykonywana przez detektywa zmusza do wielu poświęceń, opiera się w głów-nej mierze na wielogodzinnej

obserwacji i wywiadzie.

Rolą detektywa jest znaleźć się w odpowiednim czasie

i miejscu. Dużo widzieć, obserwować, rozmawiać z ludźmi. Sztuką jest tak

pozyskać informację, żeby pozostać niezauważonym.

Wymagana jest także umie-jętność szybkiego podejmowa-nia decyzji i reagowania na czę-sto dynamiczną sytuację.

— Nasze biuro odwiedzają nie tylko klienci, ale także oso-by, które chciałyby spróbować swoich sił w naszym zawodzie. Jednakże ukończone studia kryminalistyczne nie wystar-czą. Żeby zostać prywatnym detektywem należy ukończyć odpowiedni kurs, przejść spe-cjalistyczne badania lekarskie i

zdobyć licencję. Każdy kandy-dat musi doskonale orientować się w przepisach kodeksu kar-nego, cywilnego, rodzinnego i szeregu innych ustaw — tłuma-czy detektyw Piotr.

Warunki, w jakich odbywa się zbieranie materiałów, bywają zaskakujące i nieprzewidywal-ne. Godziny spędzone w sa-mochodzie z aparatem w dłoni – w słońcu, deszczu, na mrozie – wypijanie podczas obserwa-cji figuranta setki litrów kawy. Zebrane terabajty zdjęć, fil-mów, nagrań należy następnie przejrzeć, opisać i sporządzić końcowe pisemne sprawozda-nie z wykonanych czynności. Zerwane noce w pracy detek-tywa to standard.

— Pracując jako detektyw czasami czuję się jak psycho-log. Przed przyjęciem zlecenia przeprowadzamy szczegółowy

wywiad i wybieramy najbar-dziej adekwatne rozwiązania. Klienci przychodzą się wy-żalić. Płaczą, złoszczą się, po prostu rozładowują emocje. Czasem to u nas w biurze coś w ludziach pęka. Jednakże de-cyzję o wynajęciu detektywa trzeba racjonalnie przemy-śleć. Jest to często kosztowne przedsięwzięcie, dlatego opra-cowanie właściwego planu działania przy zaangażowaniu odpowiedniego sprzętu wy-maga szczegółowego przedsta-wienia sytuacji, a to pozwoli na dostosowanie wykonania usłu-gi do możliwości finansowych klienta — doradza właściciel biura.

Agencja H.I.I.T Group otrzy-mała nagrodę Najlepsi 2020 za znakomite opinie od swo-ich klientów. Pracują tam do-świadczeni profesjonaliści stale

podnoszący swoje kwalifikacje na specjalistycznych kursach i szkoleniach. Pracę wykonują z pasją, popartą wieloletnim doświadczeniem w kraju i za granicą. Do każdej sprawy pod-chodzą z wielką starannością i powagą. Zlecając pracę mrą-gowskim detektywom masz pewność, że będą oni bez-stronni i fachowym okiem oce-nią zagrożenie.

Obszarem działania H.I.I.T Group jest Mrągowo, Giżycko, Mikołajki, Kętrzyn, Bartoszyce, Lidzbark Warmiński, Orneta, Biskupiec, Braniewo, Górowo Iławieckie, Pasłęk i Pisz. W za-leżności od zlecenia detektywi działają również na terenie całego kraju oraz Unii Europej-skiej.

Nasza praca nie wygląda jak w serialuInstalowanie ukrytych kamer, podsłuchów, aplikacji szpiegujących w telefonach, pościgi, spektakularne akcje przyłapujące osobę obserwowaną na gorącym uczynku – tak na

ogół wyobrażamy sobie codzienność prywatnych detektywów. Nie bez powodu, ponieważ tak przedstawiają ich twórcy filmów akcji, programów telewizyjnych oraz pisarze. Czy aby na pewno tak wygląda ta praca? Odpowiedzi udzieli nam pan Piotr, właściciel biura detektywistycznego H.I.I.T Group w Mrągowie.

— Często przychodzą do mnie klienci, którzy naoglądali się różnych filmów, seriali. I żądają, żebym od razu pozakładał podsłuchy, ka-mery albo aplikacje szpiegujące w telefonie komórkowym — opowiada. — Odmawiam. Ludzie nie wiedzą, że zgodnie z prawem, mnie robić tego nie wolno! Fot. Archiwum agencji

www.nowiny24.netwww.portalbraniewo.pl wokół Nas Nowiny Północne

nr 4/2020 (7) 3

Page 4: Ich praca nie wygląda jak w serialu - Nowiny24nowiny24.net/wp-content/uploads/2020/05/nowiny042020.pdfReklama: Marzena Szmigiel Anna Domaniewska reklama@nowiny24.net Redakcja zastrzega

Już 23 lata upłynęły od pił-karskiego sezonu 1997/98, który w Braniewie zostawił po sobie ciekawe wspomnienia. Na początku warto przypo-mnieć, w którym piłkarskim miejscu znajdowała się w tym czasie Zatoka. Zespół z Branie-wa w sezonie 1996/97 zajął 11. miejsce, dające utrzymanie w grupie „gdańskiej” III ligi. Drużyna zdobyła wówczas 42 punkty. III liga składała się z 8 grup terytorialnych i stanowiła trzeci poziom rozgrywkowy, po 18-zespołowej I lidze i dwóch osiemnastozespołowych gru-pach II ligi. Trzeba też podkre-ślić, że braniewianie byli w tym czasie pierwszą piłkarską siłą w regionie. Pogrążona w eko-nomicznym kryzysie elbląska Polonia spadła wówczas z tej klasy rozgrywkowej.

ReFORMa ROzGRywekLatem 1997 roku postawiono

przed piłkarzami nowe, bar-dzo trudne zadane sportowe. PZPN ogłosił, że rozgrywki po sezonie 1997/98 zostaną zre-formowane. I liga będzie liczyła 16 zespołów, II liga zostanie utrzymana w dwóch grupach, ale z mniejszą liczbą drużyn. Natomiast III ligę czeka praw-dziwa rewolucja. Zostanie po-mniejszona o połowę. Tak – o połowę! Z dotychczasowych ośmiu, powstaną cztery gru-py po 18 ekip. Krótko mówiąc Zatoka, chcąc kontynuować trzecioligową przygodę, musi zająć na koniec sezonu mini-mum 7 miejsce. Niestety, jede-naście drużyn rywalizujących w „gdańskiej” grupie, będzie musiało się pożegnać w kolej-nym sezonie z tym, było nie

było, atrakcyjnym poziomem rozgrywkowym.

PełNa MObIlIzaCja3 lipca rozpoczynamy krótkie,

jednomiesięczne przygotowa-nia do meczów mistrzowskich, gdyż już 3 sierpnia w Braniewie zagramy z „pachnącą” jeszcze II ligą Pomezanią Malbork. Trze-ba było się dobrze nagłówko-wać, aby skonstruować plan szkoleniowy. Powstał swoisty BPS (bezpośrednie przygo-towanie startowe) oparty na czterech mikrocyklach – z jednym meczem kontrolnym w każdym z nich oraz z jedny-mi zawodami o Puchar Polski na szczeblu centralnym. W trzecim mikrocyklu, od 21 do 26 lipca trenujemy dwa razy dziennie na tzw. zgrupowaniu dochodzeniowym.

PuCHaR POlSkIPrzed drużyną Zatoki ostatni

sprawdzian. 31 lipca 1997 r. je-dziemy do Żuromina, aby tam rozegrać mecz z miejscową Wkrą, w ramach rozgrywek o Puchar Polski. Dla zrelacjono-wania tych zawodów posłużę się jedną z relacji prasowych, jaką znalazłem w moim dzien-niku.

Zatoka gra dalej. W rozgryw-kach centralnych Pucharu Pol-ski Zatoka Braniewo pokonała w Żurominie miejscową Wkrę/Omegę 2:1 (0:1). Bramki: Ga-wryś w 55 min. z rzutu karne-go i Zawada w 70 min. Skład Zatoki: Rybarczyk – C. Brzeski, Żuralski, Furtak (46 min. D. Brzeski) – Ptak (46 min. Kowal-czyk), Gawryś, Lisiewicz, Cier-licki, Graczyk – Łyko (46 min. Nowosielski), Zawada.

Szczęście sprzyja lepszym, tak można podsumować ten mecz. W pierwszej połowie optyczną przewagę posiadała Zatoka, jednak ani razu poważnie nie zagroziła bramce gospodarzy. Piłkarze Wkry grali mocno cof-nięci i liczyli na udaną kontrę. I trzeba przyznać, że ta taktyka opracowana przez grającego trenera Wkry, byłego zawodni-ka Motoru Lublin Wiktora Peł-kowskiego zdała egzamin. W 33 minucie nieudana pułapka of-sajdowa zakończyła się zdoby-ciem bramki przez pomocnika gospodarzy Izwantowskiego. Drużyna Wkry w drugiej poło-wie przeważała i tylko wyjątko-wej indolencji strzeleckiej oraz znakomitej postawie Michała Rybarczyka Zatoka zawdzięcza, że nie padły kolejne bramki. Fa-talna skuteczność zemściła się na gospodarzach. W 55 min. znakomitą indywidualną akcję przeprowadził Cezary Lisiewicz, a jej efektem był rzut karny, który na bramkę zamienił Jacek Gawryś. Gra od tego momen-tu nabrała rumieńców i obje drużyny miały sytuacje bram-

kowe. W 70 min. znakomitym podaniem popisał się Gawryś, piłkę w polu karnym przyjął na klatkę piersiową Nowosielski, położył bramkarza i podał do nadbiegającego Zawady, który płaskim strzałem z 10 m zdobył zwycięską bramkę.

lech [email protected]

Przypomnijmy: w 2019 r. Grupa Żywiec kupiła Browar Namysłów Sp. z o. o., tym sa-mym przejmując zakład w Braniewie. Według oficjalnych informacji transakcja miała być warta 500 mln złotych.

udzIałOwCy zadOwOleNI— Cieszymy się, że połączymy

siły z Grupą Żywiec i wierzy-my, że to partnerstwo pozwoli firmie i pracownikom w pełni rozwinąć potencjał — mówił wówczas Michael Gostomski, prezes Rady Nadzorczej oraz większościowy udziałowiec Browaru Namysłów.

Tym samym braniewski bro-war znów trafił w ręce Grupy Żywiec, która była już jego wła-ścicielem. Firma kupiła zakład w 1998 r. i zamknęła go po nie-spełna czterech latach.

GRuPa MIlCzyStąd i teraz pojawiły się opi-

nie, że dojdzie do tego same-go. Niemal natychmiast mó-wiono o ograniczeniu produkcji czy likwidacji linii produkcyjnej.

Aby rozwiać wątpliwości i przekreślić plotki zwróciliśmy się z kilkoma pytaniami do rzecznika prasowego Grupy

Żywiec. Czy kontynuowana będzie w Braniewie produkcja piwa w butelkach, czy też tylko w puszkach? Czy planowane jest zwiększenie produkcji? Czy też raczej zmniejszenie? Czy planowane jest wprowadze-nie nowych piw? Jeśli tak – to jakich? Jakie są plany Grupy Żywiec co do zatrudnienia pra-cowników? Czy liczba pracow-ników zostanie zwiększona, czy

też raczej planowane są reduk-cje? Jakie obecnie najważniej-sze zadania stoją przed Grupą Żywiec w związku z zakładem w Braniewie?

Mimo upływu trzech miesię-cy (w trakcie których przypomi-naliśmy się kilka razy) – nasze pytania pozostały bez odpo-wiedzi.

TylkO PuSzka, zNIka „zIelONe”

Powyższe pytania zadaliśmy także w wiadomości przesła-nej do facebookowego profilu

„Piwo Braniewo”. Profil ten aktywnie reklamuje piwo z Braniewa, udzielając się także w komentarzach i odpowiada-jąc tam na zadawane pytania.

Trudno jednak ustalić, na ile jest profilem oficjalnym mar-ki. — Zapewniamy, że cały czas warzymy w Braniewie Branie-wo Jasne Pełne, jedyną zmianą jaka zaszła jest sprzedaż piwa tylko w puszkach. O wszystkich aktualnościach będziemy infor-mować na bieżąco, zapraszamy do śledzenia naszych mediów społecznościowych oraz strony

internetowej — brzmiała od-powiedź.

ale CO z PROdukCją I zaTRudNIeNIeM?

Gdy dopytaliśmy o produkcję dowiedzieliśmy się, że:

kwestia wielkości produkcji jest uzależnio-na od popytu na piwa

Browaru Namysłów Sp. z o.o. a ten zależy od

wielu czynników

w tym od pogody w nadcho-dzącym sezonie, sytuacji eko-nomicznej i nastrojów konsu-mentów. Także trudno w tym momencie informować na temat zmian w planach pro-dukcyjnych. Dostosowujemy je każdorazowo do popytu i za-interesowania konsumentów. Nie informujemy w tym mo-mencie o planach marketingo-wych” — brzmiała odpowiedź, pod którą jednak nie podpisał się nikt z imienia i nazwiska.

Nie wspomniano, że z rynku zniknęło Braniewo chmielone, z zieloną etykietą. Bez odpo-wiedzi pozostało pytanie o za-trudnionych pracowników.

wojciech [email protected]

DzIennIK trenera:zatoka Braniewo w 1997 roku

Publikujemy pierwszy odcinek sportowych wspomnień lecha Strembskiego – trenera zatoki braniewo na przełomie lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych ubiegłego wieku. zaczynamy od sezonu 1997/98 – zatoka jest w trzeciej lidze.

zawody kontrolne – wyniki:Mecz 16 lipca 1997 r. Polonia Elbląg – Zatoka 4:2 (bramki: Cier-licki, Łyko – 2 i Podbielski). W meczu zagrali: Śliwiak (Ratajczyk) – Żuralski, Brzeski D. (Król), Brzeski C. (Tyburski, Perkowski), Ga-wryś (Sobucki) – Furtak (Kowalczyk), Lisiewicz (Barnat W.), Cier-licki (Uroda), Graczyk (Podbielski) – Zawada (Łyko), Reginis (Ptak).19 lipca 1997 r. – Zalew Frombork – Zatoka 9:1.23 lipca 1997 r. – Warmia Olsztyn – Zatoka 0:0. Mecz z ówcze-snym II-ligowcem był rozegrany w Morągu.26 lipca 1997 r. – Błękitni Orneta – Zatoka 0:0. Mecz został w 25 min. przerwany ze względu na ulewę.

Zawodnicy III-ligowej Zatoki Braniewo, sezon 1997/98. Fot. Archiwum Lecha Strembskiego

Lokalna prasa na bieżąco śledziła losy Zatoki Braniewo. Tutaj wywiad z trenerem Lechem Stremb-skim, przeprowadzony przez Pawła Osmańskiego. Fot. Archiwum Lecha Strembskiego

w następnym odcinku: Inauguracja rozgrywek w Bra-niewie i relacje z trzech pierw-szych zawodów.

Piwo Braniewo tylko w puszce18 lutego 2020 r. zwróciliśmy się z pytaniami do rzecznika prasowego Grupy Żywiec

Sa. dotyczącymi dalszych losów browaru w braniewie. do dnia zamknięcia tego numeru gazety nie otrzymaliśmy odpowiedzi z biura prasowego.

OTwIeRaNy I zaMykaNyChyba żaden zakład w Branie-

wie nie ma tak burzliwej histo-rii, jak browar. Browar w Bra-niewie powstał w 1854 roku. Został zniszczony w czasie dzia-łań wojennych w 1945 r. Odbu-dowano go dopiero prawie po 20 latach – produkcję urucho-miono 1 stycznia 1964 r. Lata 90-te XX wieku to szczególnie burzliwy okres w dziejach bro-waru – zakład najpierw wy-kupili Australijczycy, powstała spółka Elbrewery Company Ltd. – wówczas produkowano tam najbardziej znane piwo: EB. Następnie w 1998 r. zakład wykupiła Grupa Żywiec, któ-ra zamknęła browar w 2002 r. Pod koniec sierpnia 2003 r. za-kład kupiła firma Soki Dr Witt, krótko produkując tutaj wodę mineralną. W 2005 roku zakład kupił elbląski biznesmen An-drzej Konończuk. Produkowa-no piwo: Barkas i Batory – do 2008 r., gdy zakład znów za-mknięto. Wielkie nadzieje wią-zano z Browarem Namysłów, który kupił braniewski browar w 2013 r., sprzedając go Grupie Żywiec SA w roku 2019.

Browar w Braniewie może się poszczycić nie tylko wielowiekową tradycją, ale też burzliwymi dziejami, w czasie których przeżywał okres prosperity, jak i najgorsze momenty zamykania i likwidacji produkcji. Fot. Mikołaj Andrearczyk / Portal Braniewo

Nowiny Północnenr 4/2020 (7)4 www.nowiny24.net

www.portalbraniewo.plBRaNIEwo

Page 5: Ich praca nie wygląda jak w serialu - Nowiny24nowiny24.net/wp-content/uploads/2020/05/nowiny042020.pdfReklama: Marzena Szmigiel Anna Domaniewska reklama@nowiny24.net Redakcja zastrzega

Elektrownia wodna Pierzcha-ły położona jest w odległości 1 kilometra na wschód od wsi Pierzchały (gmina Płoskinia). Została wybudowana na le-wym zboczu doliny rzeki Pa-słęki w latach 1913-1916 przez Carla Heinza Ziese – zięcia el-bląskiego przemysłowca, Fer-dynanda Schichaua.

Celem powstania elektrowni było zasilenie w energię elek-tryczną elbląskiej stoczni Schi-chaua oraz prawdopodobnie stworzenie w niej laboratorium do badania turbin wodnych.

PRąd dla elbląGaElektrownia wodna w czasie

działań wojennych nie uległa zniszczeniu i jesienią 1945 r. zasiliła w energię elektryczną miasto Elbląg i odbudowującą się elektrownię elbląską.

Pierwsze pozwolenie wod-no-prawne na piętrzenie i użytkowanie wód rzeki Pasłęki do celów wytwarzania energii elektrycznej zostało wydane 17 grudnia 1947 r. przez Olsztyński Urząd Wojewódzki dla Zjedno-czenia Energetycznego Okręgu Mazurskiego w Olsztynie. Ory-ginalnie przesył mocy odbywał

się na napięciu 60 kV (obecnie 15 kV) bezpośrednią linią do elektrowni w Elblągu. Do dzi-siejszych czasów zachował się budynek rozdzielni 60 kV na te-renie ENERGA Kogeneracja Sp. z o.o. i słupy betonowe wzdłuż całej trasy linii energetycznej.

TeCHNICzNa PeRła I zabyTekTrzy lata temu elektrownia

w Pierzchałach została grun-townie zmodernizowana. Ze względu na dbałość o zabyt-kową architekturę 100-letniej elektrowni, unowocześnienie części elektroenergetycznej i

prace remontowe infrastruk-tury przeprowadzono z zacho-waniem bezcennych walorów obiektu, w tym unikatowej hali maszyn. Kompleksowo zmody-fikowano część hydrotechnicz-ną i energetyczną elektrowni zachowując unikatowe walory architektoniczne obiektu. Za-montowane nowoczesne ele-menty elektroenergetyczne pozwalają na dalszą efektyw-ną eksploatację tego cennego obiektu wytwarzającego ener-gię elektryczną ze źródła odna-wialnego (OZE).

PRaCe TRwały TRzy laTaZ uwagi na bardzo duży za-

kres prac kompleksowa mo-dernizacja części elektroener-getycznej, automatyki oraz elementów hydrotechnicznych była rozłożona na kilka etapów.

Prace rozpoczęto w 2014 r. Najpierw przeniesiono nastaw-nię i pomieszczenia dyżurne do nowego pomieszczenia, zainstalowano nowoczesne re-gulatory obrotów turbin oraz regulatory napięcia, wraz z układami automatycznej syn-chronizacji.

W 2016 r. przystąpiono do najważniejszego etapu mo-dernizacji części energetycz-nej – do przebudowy układów pierwotnych wyprowadzenia mocy. Zakres prac obejmował zainstalowanie trzech nieza-leżnych, suchych transforma-torów blokowych w miejsce wysłużonego transformatora – wspólnego dla wszystkich hyd-rozespołów. Nowe transforma-

tory zainstalowano w budynku elektrowni, jednocześnie usu-nięto dotychczasowe stanowi-sko olejowego transformatora blokowego.

Od OGółu dO SzCzeGółuW miejsce starej rozdzielni

10,5 kV zamontowano nowo-czesną 7-polową rozdzielnię 15 kV typu D-24 z wyłącznikami próżniowymi. Wymienione zo-stały wszystkie kable w obwo-dzie pierwotnym i wtórnym, zainstalowano nowe cyfrowe zabezpieczenia podstawowej i rezerwowej linii wyprowadze-nia mocy.

W ramach modernizacji wy-konano nowy układ pomia-rowy z transmisją danych, umożliwiający rozliczenie ilości energii elektrycznej wyprodu-kowanej w OZE. Uruchomiony został nowy system telemecha-niki, elektrownię podłączono do systemu sterowania Regio-nalnej Dyspozycji Mocy (RDM) Elbląg. Modernizacja swym zakresem objęła także jedno z pól w Punkcie Zasilania (PZ) Pierzchały, do którego elek-trownia jest przyłączona.

W końcowej fazie prac zmo-dernizowano część hydrotech-niczną – kanały wylotowe i przyczółki po stronie dolnej wody elektrowni oraz oczysz-czono płytę wypadową elek-trowni.

eNeRGIa z SIły NaTuRyW elektrowni zostały zainsta-

lowane trzy hydrozespoły z po-dwójnymi turbinami Francisa

(tzw. bliźniacze) o przepływie wody wynoszącym 11 m3/s każdy. Turbiny sprzężone są bez przekładniowo z generato-rami synchronicznymi o łącznej mocy 2,64 MW. Spad elektrow-ni w aktualnych warunkach piętrzenia wynosi 14 m. Woda od jazu piętrzącego do turbin doprowadzana jest kanałem derywacyjnym o długości 1270 metrów.

Elektrownia pracuje w syste-mie przepływowym. Jej moc, a co za tym idzie wielkość pro-dukcji energii elektrycznej, do-stosowywana jest do danych warunków hydrologicznych aktualnie występujących na stopniu.

Informacja prasowaGrupy ENERGA

[email protected]

ELEKTROWNIA WOdNA W PIERZCHAŁACHPrzez ponad 100 lat produkuje prąd

elektrownia wodna w Pierzchałach ma już ponad 100 lat. Oszczędziła ją wojna, dzięki czemu w 1945 zasilała w prąd miasto elbląg i odbudowującą się elektrownię elbląską. do dzisiaj elektrownia wytwarza prąd, choć już nie na taką skalę.

daNe TeCHNICzNe:

Turbinaliczba turbin: 3

typ: Francisrok budowy: 1916

obroty/minutę: 150układ konstrukcyjny: poziomamoc zainstalowana: 880 kW

Generatortyp: WJd1100/150

firma: Siemens-Schuckertnapięcie generatora: 10 kV

napięcie wzbudzenia: 0,11 kVrok budowy: 1914

obroty/minutę: 150Elektrownia usytuowana jest na rzece Pasłęka, w rezerwacie objętym programem NATURA 2000.Fot. Grupa ENERGA

Pierzchalska elektrownia funkcjonuje już ponad 100 lat. Fot. Grupa ENERGA

REKLAMA

www.nowiny24.netwww.portalbraniewo.pl

Nowiny Północnenr 4/2020 (7) 5hIstoRIa I tEchNIka

Page 6: Ich praca nie wygląda jak w serialu - Nowiny24nowiny24.net/wp-content/uploads/2020/05/nowiny042020.pdfReklama: Marzena Szmigiel Anna Domaniewska reklama@nowiny24.net Redakcja zastrzega

Panie burmistrzu, skąd te kontrowersje w sprawie ko-lektorów deszczowych? dla-czego odwołano przetarg na wykonanie zadania?— Powody do unieważnienia postępowania przetargowego zostały podane w uzasadnie-niu i dotyczą głównie trudnej sytuacji finansowej, jaka może wystąpić w trakcie realizacji tego zadania. Przypomnę, że w dobie pandemii koronawi-rusa, wszystkie samorządy szukają oszczędności i tną wy-datki. W naszym przypadku spadek m.in. z wpływów z po-datku dochodowego od osób fizycznych za kwiecień 2020 roku jest mniejszy o prawie 40% w porównaniu do zeszłe-go roku. Mówimy o kwocie prawie 1 miliona złotych.Przy szukaniu oszczędności staramy się również realizo-wać inwestycje i np. pomóc naszym przedsiębiorcom, którzy ucierpieli z powodu koronawirusa. Z myślą o nich wprowadziliśmy zwolnienia z podatku od nieruchomości, uruchomiliśmy darmowa po-moc prawną. Czy ta inwestycja jest wciąż możliwa?— Oczywiście. Unieważnienie postępowania przetargowego nie oznacza, że inwestycja nie zostanie zrealizowana. Na tę chwilę nie ma również mowy o stracie dofinansowania. Obecnie musimy monitoro-wać co będzie działo się w naj-bliższych miesiącach z docho-dami określonymi w budżecie, a później podjąć odpowiednią decyzję.

Czy zarzut, że to pana po-przedniczka „załatwiła” tę dotację a pan jej „nie chce” jest zasadny/sprawiedliwy?— Nie, bo poprzedniczka ni-czego nie „załatwiła”. To w obecnej kadencji pozyskano środki, o co osobiście zabie-gałem. To w tej kadencji do-szło do podpisania umowy na dofinansowanie tej inwestycji i to w obecnej kadencji zo-stał ogłoszony przetarg. Ta-kie zarzuty są bezpodstawne i podyktowane nienawiścią do mnie, jakie kierują osoby, źle życzące naszemu miastu. Dziwi mnie fakt, że większość radnych MIS i MWS nie rozu-mie podstawowych kwestii i w swoich medialnych przeka-zach wprowadzają mieszkań-ców w błąd. To przykre.

kolejnym „gorącym tema-tem” w Mrągowie stała się komunikacja miejska. Sytu-

acja wydaje się być jasna: przewoźnik zrywa umowę, miasto zostaje bez komunika-cji. Czy uważa pan, że odwle-kanie z informacją dla miesz-kańców o całym tym zajściu nie było błędem?— Pierwszy komunikat o funkcjonowaniu bezpłatnej komunikacji zastępczej i zmia-nach w trasach wydaliśmy 31 marca, czyli dzień po tym jak

przewoźnik zerwał z miastem umowę. Pragnę przypomnieć, że umowę na prowadzenie ko-munikacji miejskiej podpisała moja poprzedniczka i delikat-nie mówiąc nie była to umowa zbyt dobra dla miasta.

Co dobrego może pan powie-dzieć w tej sprawie mieszkań-com? Na razie wiemy, że wró-ciła komunikacja w formie komunikacji zastępczej...— Przygotowujemy się do wyboru nowego przewoźni-ka. Prace trwają. Czasu mamy mało, bo komunikację trzeba jak najszybciej przywrócić. Cały proces chcemy przepro-wadzić sprawnie i przy okazji zmodyfikować dotychczasowe funkcjonowanie komunikacji.

w jednym i drugim przy-padku w tle pojawia się koronawirus. w powiecie mrągowskim, „czystym” do niedawna, pojawiło się już kilka przypadków zakażenia. Coraz częściej słychać o od-

wołanych lub przesuwanych imprezach. a tych w Mrągo-wie przecież nie brakowało. Mocno pokrzyżował wam plany wirus z wuhan?— Mieliśmy sporo planów na uatrakcyjnienie tegorocznego sezonu. Rok temu pojawiło się kilka ciekawych rozwiązań i pomysłów, które w tym roku chcieliśmy wdrożyć. Nie mniej jednak będziemy strać się,

by choć w pewnym stopniu, zorganizować miejskie wyda-rzenia. Związane jest to oczy-wiście z wytycznymi rządu i zniesieniem zakazów.

Pod adresem administracji, którą pan dowodzi pojawia-ją się zarzuty, że „miasto nic nie robi”. Pokusiłby się pan o podsumowanie tych ok. 20 miesięcy rządzenia Mrągo-wem?— Przepraszam za moją bez-pośredniość, ale bardzo śmie-szą mnie takie zarzuty. Czy przeanalizował Pan kto je kieruje i jaki jest ich cel? To ewidentne działanie na szko-dę miasta. Te osoby są krótko-wzroczne i widzą tylko to, co chcą widzieć i nie zauważają wielu pozytywnych zmian, które dotykają nasze miasto. Co do podsumowania ostat-nich miesięcy w naszym sa-morządzie mogę śmiało po-wiedzieć, że był to bardzo owocny czas, szczególnie w inwestycje drogowe i oświa-

tę. Przypomnę, że rozpoczęli-śmy ogromny remont Szkoły Podstawowej Nr 1, związany z termomodernizacją obiek-tu, remontem klas, wymianą okien czy instalacji elektrycz-nej. Trwa rewitalizacja Parku Słowackiego (przy drodze w kierunku Kętrzyna), która po-zwoli odzyskać dawny blask tego miejsca. W tamtym roku rozpoczęliśmy spory remont

dróg na mrągowskim „zato-rzu”. Ta inwestycja była dla mnie kluczowa, ponieważ na jej realizację mieszkańcy cze-kali kilkadziesiąt lat. Co waż-ne: na wszystkie te inwesty-cje pozyskaliśmy pieniądze z zewnątrz. Roboty trwają i idą zgodnie z planem.Nie mogę pominąć również pozyskania pieniędzy na bu-dowę drogi w ulicy Okulickie-go (prace dobiegają końca) czy ulicy Żołnierskiej. Ostatnio otrzymaliśmy również środ-ki, potrzebne na remont ulicy Krótkiej, która także kilkadzie-siąt lat czekała na moderniza-cję. Czy zatem zarzut, że „mia-sto nic nie robi” jest zasadny?To oczywiście nie koniec na-szych działań. Przypomnę, że w tamtym roku wyremon-towaliśmy przedszkole „Sto-krotka”, a w tym roku (w tym miesiącu) rozpoczęliśmy ada-ptację Szkoły Podstawowej przy ulicy Kopernika na po-trzeby przedszkola „Bajka”. Miesiąc temu przyznano na-

szemu Miastu 85% dofinan-sowania na realizację budowy instalacji fotowoltaicznych na obiektach użyteczności pu-blicznej. Powstał pumtrack i wspaniały plac zabaw w Parku Sikorskiego.Żeby dopełnić obraz naszych działań nie mogę pominąć tematu funduszy norwe-skich. Mrągowo znalazło się w gronie nielicznych miast,

które zakwalifikowały się do II etapu naboru w ramach Programu „Rozwój Lokalny” finansowanego ze środków Funduszy Norweskich i EOG 2014 – 2021. W konkursie złożono 212 wniosków, ale do II etapu przeszły tylko 54 najlepiej ocenione projekty. Z województwa warmińsko-ma-zurskiego do drugiego eta-pu przeszedł także Ełk. W tej chwili, przy ogromnym wspar-ciu i zaangażowaniu naszych mieszkańców, opracowujemy Planu Rozwoju Lokalnego i Planu Rozwoju Instytucjonal-nego naszego miasta. Działa-nia przewidziane w złożonym zarysie projektu dotyczą: na-wiązania do przedwojennej tradycji uzdrowiska by uru-chomić całoroczną turystykę kurortową, wzmocnienia dzia-łań proekologicznych: elimina-cji niskiej emisji, zmniejszenia presji transportu w centrum, redukcji zużycia opakowań i odpadów, a także wykreowa-nia w rejonie Placu Kajki cen-

trum z nowymi funkcjami kul-turalno-rozrywkowymi, gdzie skupiać się będzie aktywność turystów i mieszkańców.Docelowo dofinansowanie otrzyma około 15 miast, które dostaną wsparcie na realizację projektu od 3 do 10 mln euro. Wkład własny nie jest wyma-gany, więc dofinansowanie może sięgnąć nawet 100%.Podsumowując: to co zostało wykonane w ostatnich 20 mie-siącach to spore osiągnięcie. O takich działaniach i inwe-stycjach Mrągowo dawno nie słyszało.

w jakim celu pojawił się w urzędzie drugi zastępca burmistrza? uważa pan, że ta funkcja była niezbędna? Prawdę mówiąc, burmistrz łapka wydaje się być nie tylko efektowny, ale przede wszystkim efektywny.— Utworzenie stanowiska drugiego zastępcy nie było ukierunkowane na całą moją kadencję, a jedynie na jej niewielką część. W związku z realizacją części nałożonych zadań i zainicjowaniu innych pomysłów, stanowisko stało się zbędne. Podsumowując: pan Krystian doprowadził do sytuacji, w której spółka miejska Mrongoville pierw-szy raz od wielu lat osiągnęła niemal ćwierćmilionowy rocz-ny przychód z prowadzonej przez siebie działalności w ramach restauracji Festival Cafe. Autorski pomysł za-stępcy potwierdził, że wbrew temu co sądzono, spółka może zarabiać i się rozwijać. To zupełna nowość, by tak młody człowiek swoimi dzia-łaniami doprowadził do zysku spółki, który przewyższył jego wynagrodzenie. Zarobione przez spółkę pieniądze zosta-ły przeznaczone na kapitalny remont restauracji jak i na zakup nowoczesnego wyposa-żenia. Dzięki działaniom pana Krystiana jesteśmy w trakcie wykonywania dokumentacji niezbędnej do utworzenia w przyszłości uzdrowiska. Do-kumenty są przygotowywane przez wybitnych specjalistów z dziedziny uzdrowiskowej, Potwierdzili oni obecność ogromnych ilości leczniczych borowin, które będą mogły być wykorzystywane w celach leczniczych przez kilkadziesiąt najbliższych lat.

dziękujemy za rozmowę.— Dziękuję.

rozmawiałMarek Szymański

Burmistrz BUŁAJEWSKI:W dobie pandemii wszystkie samorządy tną wydatki

Nowiny Północnenr 4/2020 (7)6 www.nowiny24.net

www.portalbraniewo.plRozmawIamy

Pandemia koronawirusa to moment trudny nie tylko dla nas, jako społeczeństwa. z problemami piętrzącymi się w okresie narodowej kwarantanny, która przeciąga się już prawie trzeci miesiąc, mierzą się także samorządowcy. właśnie w tym czasie burmistrz Mrągowa, Stanisław bułajewski, boryka się z ważnymi dla miasta i mieszkańców sprawami, między innymi z komunikacją miejską, której teoretycznie nie ma. jest komunikacja zastepcza, ale są też deklaracje ze strony władz miasta, że problem ma być rozwiązany. Rozmowę z burmistrzem Mrągowa zaczęliśmy jednak od innego tematu...

— Przygotowujemy się do wyboru nowego przewoźnika. Prace trwają. Czasu mamy mało, bo komunikację trzeba jak najszybciej przywrócić— twierdzi burmistrz Stanisław Bułajewski. Fot. Paweł Krasowski

Page 7: Ich praca nie wygląda jak w serialu - Nowiny24nowiny24.net/wp-content/uploads/2020/05/nowiny042020.pdfReklama: Marzena Szmigiel Anna Domaniewska reklama@nowiny24.net Redakcja zastrzega

Chyba nietrudno zgad-nąć kim są ci tytuło-wi zamaskowani tytani. Nietrudno też domyślać się in-tencji węgorzewskich rockmanów.

— Ten utwór postał spon-

tanicznie — wyznaje szczerze basista Mariusz Predenkie-wicz. — Kiedy wirus dotarł do polskich granic, widzieli-śmy szok, psychozę wśród lu-dzi. Zaczęliśmy rozmawiać z

kolegami, ratownikami me-dycznymi z naszej jednostki wojskowej (11. Mazurski Pułk Artylerii - przy. red.) na te-mat COVID-19 i wymyśliliśmy, że fajnie by było zrobić taki

numer o ludziach ze służby zdrowia, którzy są na pierwszej lini frontu w walce z wirusem.

Jak podkreślają muzycy zgod-nie „Zamaskowani tytani” to rodzaj podziękowań dla wszyst-kich osób, które — nie bacząc na strach i niebezpieczeństwo — niosą pomoc innym.

MaM TO!— Zadzwoniliśmy do nasze-

go przyjaciela Roberta Zapo-ry, niesamowitego tekściarza, kompozytora, człowieka, który pisze mnóstwo wierszy i piose-nek. Po kilku dniach Robert od-dzwonił do nas i mówi: „Mam to, to będą „Zamaskowani tytani” — opowiada Mariusz. Dalej wszystko poszło jak la-wina. Tekst pojawił się na sali prób, powstały pierwsze riffy, które się spodobały wszystkim. W zasadzie standardowa pro-cedura, ale „Zamaskowani” od początku mieli być czymś więcej niż „kolejnym utwo-rem”. Chociaż muzycy podeszli do niego „po swojemu”, czyli z rockowym sznytem. Jak przy-znają, utwór jest trochę inny, jednak chcieli zachować kli-mat twórczości San Quentin. I chyba nawet im się to udało.

POzyTywNe ReakCjeLudzie, którzy z zespołem są

na dobre i na złe, na ten nowy utwór reagują pozytywnie. Jak mówi Mariusz: — Nasi przy-jaciele i znajomi zawsze dają nam porządnego kopa do sys-

tematycznej pracy.Tyle jednak, że to nie tylko

fani i sympatycy zespołu przy-jęli „Zamaskowanych” z entu-zjazmem. Utwór dobrze oce-niono także w... Ministerstwie Obrony Narodowej. To właśnie za sprawą MON powstał klip, zrealizowany w Wojskowym Centrum Edukacji Obywatel-skiej w Warszawie. — Jeszcze raz bardzo dziękujemy — mó-wią muzycy. — Utwór jest już grany w różnych stacjach radio-wych w naszym regionie, ale nie tylko. Mamy cichą nadzie-je, że uda nam się zrealizować jeszcze jeden cel, o którym opowiemy później.

TO NIe wybRyk......a całkiem poważna sprawa

— przekonuje basista San Qu-entin. — Takie akcje mają na celu robienie czegoś dobrego dla innych ludzi. A my się na to zawsze będziemy pisać.

„Zamaskowani tytani” w tej chwili podbijają Internet. Takie utwory są jak najbardziej po-trzebne. Wyzwania, jak to pod-jęte przez muzyków z Węgo-rzewa, dodają otuchy cichym bohaterom walki z pandemią, a nam pokazują jej rozmiary.

Marek Szymań[email protected]

Fot.

arch

iwum

zesp

ołu

Historia jednej piosenki -ZAMASKOWANI TyTANI

wszyscy mamy „swoje” piosenki. Mają je zarówno słuchacze, jak i sami artyści, którzy nie do każdej stworzonej przez siebie kompozycji podchodzą przecież tak samo. Niektóre mają dla nich szczególne znaczenie. w cyklu „Historia jednej piosenki” zajmiemy się takimi utworami, tyle że stworzonymi tutaj, na warmii i Mazurach. w premierowym odcinku przyjrzymy się piosence świeżutkiej, bo mającej premierę dosłownie kilka dni temu. wykonuje ją zespół San Quentin z węgorzewa, a sam utwór mówi o bohaterach ostatnich paru miesięcy. Opowiada o „zamaskowanych tytanach”.

Utworem „Zamaskowani tytani” powiązani ze służbami mundurowymi muzycy San Quentin chcieli podziękować całemu personelowi medycznemu, toczącemu „bój” na pierwszej linii walki z koron-wirusem. Fot. Archiwum zespołu

Od autora: klip można obej-rzeć na kanale YouTube zespo-łu. A w najbliższym wydaniu „Nowin Północnych” przyjrzy-my się kolejnej „Historii jednej piosenki”.

REKLAMA

www.nowiny24.netwww.portalbraniewo.pl nowiny Nowiny Północne

nr 4/2020 (7) 7

Page 8: Ich praca nie wygląda jak w serialu - Nowiny24nowiny24.net/wp-content/uploads/2020/05/nowiny042020.pdfReklama: Marzena Szmigiel Anna Domaniewska reklama@nowiny24.net Redakcja zastrzega

Maślanka Mrągowska istnieje od 1997 roku i od 23 lat króluje na polskich stołach. jest najchętniej kupowaną maślanką w Polsce. Pod marką Mrągowska kryje się wspaniały orzeźwiający napój mleczny powstały na bazie tradycyjnej, regionalnej receptury.

W okresie wiosenno-letnim maślanka to jeden z najlep-szych zdrowych produktów, które pozwolą ugasić pragnie-nie w upalne dni. Ten orzeź-wiający fermentowany napój mleczny powstaje w naturalny sposób podczas produkcji ma-sła. Jest niskokaloryczny i lek-kostrawny.

W składzie maślanki znaj-dziemy nie tylko wapń, lecz także białka, sole mineralne i bogactwo witamin z grupy B. Maślanka jest naturalnym probiotykiem, a zawarte w niej bakterie kwasu mlekowego po-magają utrzymać prawidłową pracę układu pokarmowego. Maślanka Mrągowska, oprócz wersji naturalnej powstaje również w wariantach smako-wych.

Jej skład uzupełniają owoce: brzoskwinia, truskawka, pie-czone jabłka, owoce leśne. W wersji deserowej Stracciatella, napój wzbogacono kawałka-mi czekolady, a w 2016 roku paleta smaków poszerzyła się o smaki: cytryna oraz mango - kardamon.

Maślanka naturalna to także produkt o szerokich możliwo-ściach zastosowań kuchennych oraz ważny składnik zdrowej diety. Dla wszystkich, którzy doceniają dobroczynne właści-wości Maślanki Mrągowskiej, a także dla tych, którzy chcą dowiedzieć się jak można wy-korzystać ten napój mleczny przygotowaliśmy specjalny ser-wis internetowy:

www.niejembyleczego.pl

PolEcamyNowiny Północnenr 4/2020 (7)

www.nowiny24.netwww.portalbraniewo.pl8

Orzeźwiający maślankowykoktajlSkładniki

400 ml naturalnej maślanki Mrągowskiej 500 gram dojrzałych owoców np. truskawek, malin, borówek amerykańskich. Możemy dodać jeden rodzaj owoców lub pomieszać różne ga-tunki1 łyżka cukru trzcinowego (puder) lub1 łyż-ka ulubionego miodu (stopień słodyczy zależy od naszych upodobań)1 banan(mocno schłodzony)

Sposób przygotowaniaMaślankę wlewamy do wysokiego naczynia. Do-rzucamy umyte owoce. Duże sztuki np. tru-skawek dzielimy na części. Wsypujemy 1 łyżkę cukru trzcinowego typu puder lub wlewamy 1 łyżkę miodu. Wkrawamy mocno schłodzony ba-nan. Całość miksujemy do czasu uzyskania gład-kiej konsystencji. Maślankowo – owocowy koktajl podajemy mocno schłodzony.

Śniadanie dla zdrowia i urodySkładniki

200 ml maślanki Mrągowskiej naturalnej (je-śli użyjemy Maślanki Mrągowskiej smakowej np. truskawkowej, brzoskwiniowej czy o smaku pieczonych jabłek – nie dodajemy miodu/ cukru)2 łyżeczki miodu lub cukru trzcinowego3 łyżki płatków owsianych2 – 4 orzechy włoskie10 rodzynek/ suszonych owoców żurawiny100 g owoców sezonowych np. maliny/ borówki amerykańskie, brzoskwinie

Sposób przygotowaniaPłatki owsiane, cząstki łuskanych orzechów wło-skich, rodzynki lub suszoną żurawinę zalewa-my 200 ml maślanki Mrągowskiej naturalnej lub tej o ulubionym smaku. Jeśli użyjemy ma-ślankę Mrągowską naturalną możemy dodat-kowo osłodzić ją 2 łyżeczkami miodu lub cu-kru trzcinowego. Całość odstawiamy w chłodne miejsce na co najmniej 15 min. Latem naszą owsiankę możemy uzupełnić owocami sezonowy-mi np. malinami, truskawkami czy borówkami amerykańskimi.

REKLAMA

Page 9: Ich praca nie wygląda jak w serialu - Nowiny24nowiny24.net/wp-content/uploads/2020/05/nowiny042020.pdfReklama: Marzena Szmigiel Anna Domaniewska reklama@nowiny24.net Redakcja zastrzega

Aż siedemdziesięciu ośmiu studentów w mundurach wsparło prowadzone przez Wojska Obrony Terytorialnej działania w ramach operacji „Odporna Wiosna”. Tak po-łączone siły od ponad dwóch miesięcy pomagają lokalnej społeczności.

Żołnierze dostarczają żyw-ność i leki kombatantom oraz osobom przebywającym na kwarantannie. Wspomagają też działania logistyczne, zwią-zane z transportem żywności do miejskich i gminnych ośrod-ków pomocy społecznej oraz do DPS-ów.

– Wszystko to po to, żeby zminimalizować rozprzestrze-nianie się wirusa i ograniczyć bezpośrednie kontakty mię-dzyludzkie – mówi szer. Sabina Mazurek z 4. Warmińsko- Ma-zurskiej Brygady Obrony Tery-torialnej.

– Dla studentów jest to zde-rzenie z nowym środowiskiem, nowym otoczeniem i regionem z czym jednak doskonale sobie radzą – podkreśla plut. pchor. Jan Duma z Wojskowej Akade-mii Technicznej.

– Jeśli chodzi o współpracę z kombatantami, dostarcza-nie im posiłków i wsparcie dla

nich – mówi sierż. pchor. Ar-tur Potocki z Akademii Wojsk Lądowych – było to dla nas najbardziej budujące zadanie, które otrzymaliśmy. Była to też swego rodzaju możliwość spotkania się z żywą historią. Zresztą, myślę, że to już ostat-nie momenty, kiedy możemy z tymi ludźmi się spotkać. Ostat-nia dekada, kiedy to jest moż-liwe – i dodaje: – Na pewno widać było ich wdzięczność i też taką radość z tego, że mogą porozmawiać z młodymi ludź-mi, którzy, tak jak oni, wybrali podobną drogę w życiu.

– Dziś opuszczamy koszary, ale wierzę, że jeszcze tu wró-cimy, może na dłużej – kon-tynuuje studentka czwartego roku, też z Akademii Wojsk Lądowych, plut. pchor. Ewa Gandzel.

– Ostatnie kilka tygodni były bardzo intensywne w dzia-łaniach na rzecz walki z CO-VID-19 na Warmii i Mazurach. Celem naszych działań jest ła-godzenie skutków kryzysu oraz wzmocnienie odporności na kryzys społeczności lokalnej. Wojsko wspiera osoby potrze-bujące, samorządy, ośrodki opieki medycznej, służby sa-nitarne oraz służby medyczne. Pomaga również kombatantom Armii Krajowej w dostarczaniu im ciepłych posiłków. To było jednym z pierwszych działań jakiego podjęli się żołnierze. Zaangażowanie podchorążych jest ogromne i nieocenione w każdym obszarze – mówi na zakończenie szer. Sabina Ma-zurek.

zdzisław Piaskowski

PanDeMIa Kiedy skończy się ta wojna?

Na pierwszej linii frontu wojny z Covid - 19 walczą żołnierze 4. warmińsko - Mazurskiej brygady Obrony Terytorialnej. w marcu wsparli ich podchorążowie akademii wojsk lądowych, a w kwietniu dołączyła grupa studentów z wojskowej akademii Technicznej.

To był dzień jak co dzień. Pan Krzysztof przyszedł do pracy i rozpoczął ją od czyszczenia ta-śmociągu. W tym czasie inny pracownik włączył maszynę, tym samym wprawiając taśmę w ruch...

— 9 marca tata poszedł do pracy, zaczął ją od tego, co robi każdego dnia – czyli czyszcze-nie maszyn na terminalu wę-glowym — mówi córka, pani Katarzyna. — Podczas czysz-czenia taśmociągu w przesypie nawozowym, inny pracownik włączył maszynę, tym samym wprawiając taśmę w ruch.

Noga pana Krzysztofa została wciągnięta przez taśmociąg. Na miejsce wezwano strażaków, którzy musieli najpierw wyciąć część metalowej konstrukcji, aby móc bezpiecznie ewaku-ować pana Krzysztofa.

Ranny mężczyzna został prze-niesiony na noszach i przeka-zany zespołowi ratownictwa medycznego.

— Po przetransportowaniu taty helikopterem do szpitala w Olsztynie, dowiedzieliśmy się że stan zdrowia jest dobry

— mówi pani Katarzyna. — Le-karze na początku amputowali mu nogę około 10 cm od ko-lana w dół. Jednak 19 marca lekarze uznali, że kości są bar-dzo zmiażdżone i trzeba ampu-tować nogę w połowie uda. To był dla nas kolejny cios...

Córka pana Krzysztofa do-daje, że każdy kto zna jej tatę, wie, że jest osobą bardzo ak-tywną i pracowitą. Dlatego nie-zbędną do normalnego funk-cjonowania jest mu proteza modularna.

wojciech [email protected]

Fot.

arch

iwum

4. W

-MBO

T Potrzebna protezaWESPRZyJ ZBIóRKę

wesprzyj zbiórkęInternetowa zbiórka na prote-zę i rehabilitację pana Krzysz-tofa znajduje się pod adresem: zrzutka.pl/z/proteza-dla-taty

Nie jest łatwo prosić o pomoc, jednak zwracam się do wszyst-kich z prośbą o dorzucenie przysłowiowej złotówki na protezę i rehabilitację dla naszego taty, męża i dziadka — mówi pani ka-tarzyna. — I dziękujemy wszystkim, którzy już dorzucili coś od siebie. jesteśmy wam bardzo wdzięczni!

nowiny Nowiny Północnenr 4/2020 (7)

www.nowiny24.netwww.portalbraniewo.pl 9

REKLAMA

Page 10: Ich praca nie wygląda jak w serialu - Nowiny24nowiny24.net/wp-content/uploads/2020/05/nowiny042020.pdfReklama: Marzena Szmigiel Anna Domaniewska reklama@nowiny24.net Redakcja zastrzega

— jak Górowo Iławec-kie zareagowało na po-jawienie się epidemii koronawirusa?— Gdy rozpoczynała się pandemia nikt nie wiedział co się będzie za chwilę działo. W za-sadzie wszyscy dzia-łali długo po omacku. W Górowie Iławeckim rozpoczęliśmy od zwo-łania sztabu kryzysowe-go. Wzięli w nim udział przedstawiciele wszyst-kich bez wyjątku insty-tucji w mieście. Zarówno miejskich, jak i powiato-wych czy wojewódzkich. Od zawsze mamy zasa-dę, że przy podejmo-

waniu ważnych decyzji zapraszam do dystku-sji wszystkie instytucje działające w mieście. Po-magało to zawsze podej-mować rozsądne decyzje w zwykłych okoliczno-ściach i sprawdziło się i teraz. Na początku waż-na rolę odegrali strażacy. Na szczęście konieczność dezynfekcji pomieszczeń pojawiła się zaledwie kilka razy i była okazją do przeprowadzenia ćwiczeń. Problemem było zapewnienie miejsc

do odbycia kwarantan-ny osobom, z różnych względów nie mogących odbyć jej w domach ro-dzinnych. Na szczęście w

ubiegłym roku zakończy-liśmy przygotowywanie alarmowego mieszkania dla ofiar przemocy do-mowej. Tam ulokowali-

śmy pierwszych powra-cających z zagranicy. W mieszkaniu zmieściłoby się zaledwie 2-3 osoby, dlatego szukaliśmy kolej-nego miejsca, które bez kosztów moglibyśmy za-bezpieczyć jako awaryj-ne miejsce kwarantanny. Potrzebny był dostęp do dużej liczby sanitariatów i toalet. Idealnie wpisał się tu budynek stadio-nu miejskiego. Obecnie przygotowanych tam jest 7 kolejnych miejsc. Udało nam się zachować przez cały czas kontakt z mieszkańcami. Chy-ba jako ostatni urząd w okolicy ograniczyliśmy bezpośrednią obsługę interesantów, ale za-wsze można było i tak dostać się do naszego ra-tusza. Spokój,

planowanie i współpra-ca, to jest górowska re-cepta, by radzić sobie w nowych i nieprzewidzia-nych sytuacjach.

— decyzje, które jako pierwsze musiał pan podjąć to...— Pierwsze decyzje sztabu kryzysowego do-tyczyły oczywiście izo-lacji i bezpieczeństwa społeczności miastecz-ka. Ważne były także zakupy maseczek i środ-ków dezynfekcyjnych. W działania tu włączy-ło się wiele życzliwych osób. Centrum Barka pod kierownictwem Piotra Baczewskiego i Ośrodek Kultury z Syl-wią Rosochadzką uszyły i dostarczyły blisko 4000 maseczek dla naszych mieszkańców. Górowski Ośrodek Pomocy Spo-łecznej pod kierunkiem Pani Agnieszki Gorzyc-kiej od pierwszych dni zaopiekował się seniora-mi i niepełnosprawnymi, organizując akcję dostar-czania zakupów i pro-duktów żywnościowych. Władze miasta były przygotowane na ten trudny czas i na wszelki

NASZA ROZMOWA. Jacek Kostka, burmistrz Górowa IławeckiegoJestem pewien, że przeżyjemy ten trudny czas spokojnie i bez większych wstrząsówzanim ruszyła

pomoc rządowa, miasto Górowo Iławeckie, dzięki współdziałaniu lu-dzi i środowisk było przygotowane na epidemię koro-nawirusa. Spo-kój, planowanie i współpraca — to jest górowska re-cepta, by radzić sobie w nowych i nieprzewidzianych sytuacjach. Rozma-wiamy z jackiem kostką, burmi-strzem Górowa Iła-weckiego.

Posiedzenie miejskiego sztabu zarządzania kryzysowego w górowskim ratuszu.Fot. archiwum gminy

Instytucje miejskie uszyły i dostarczyły blisko 4000 maseczek dla mieszkańców Górowa Iławeckiego.Fot. archiwum gminy

30 kwietnia przekazaliśmy dyrektorowi szkoły Dariuszo-wi Hawrylcowi 23 tablety i 16 laptopów, które zostały zaku-pione przez Urząd Miasta w Górowie Iławeckim w ramach dotacji celowej Centrum Pro-jektów Polska Cyfrowa (CPPC)

GóRowo IławEckIENowiny Północnenr 4/2020 (7)

www.nowiny24.netwww.portalbraniewo.pl10

Page 11: Ich praca nie wygląda jak w serialu - Nowiny24nowiny24.net/wp-content/uploads/2020/05/nowiny042020.pdfReklama: Marzena Szmigiel Anna Domaniewska reklama@nowiny24.net Redakcja zastrzega

wypadek zgromadziły kilkanaście ton żywno-ści, która obecnie zosta-ła już rozdystrybuowana wśród potrzebujących.

— a jak poradziły sobie z epidemią górowskie szkoły? — Mało kto zdaje so-bie sprawę, jakim wy-zwaniem były ostatnie miesiące dla nauczycie-li, uczniów i rodziców. Okazało się, że zdalne nauczanie wymaga od wszystkich o wiele wię-cej pracy. Nauczyć trzeba było się przede wszyst-kim nowego sposobu przekazywania i zdoby-wania wiedzy. Jestem pełen podziwu dla na-szych nauczycieli, że dali radę. Problemem były też braki sprzętowe, jed-nak już 30 kwietnia prze-kazaliśmy dyrektorowi szkoły podstawowej Da-riuszowi Hawrylcowi 23 tablety i 16 laptopów, które zostały zakupio-ne przez Urząd Miasta

w Górowie Iławeckim w ramach dotacji celowej Centrum Projektów Pol-ska Cyfrowa (CPPC). Pla-nujemy zresztą kolejne

zakupy.

— jaką pomoc z ze-wnątrz otrzymało mia-sto?— Marszałek wojewódz-twa Miron Sycz pomógł w dostarczeniu dużych ilości środków dezyn-fekcyjnych, między in-nymi dla naszej OSP. Za-procentowało również członkostwo miasteczka w międzynarodowej sie-ci miast Cittaslow. Spro-wadziliśmy też, dzięki wsparciu naszych przyja-ciół z Cittaslow Interna-tional maseczki z Chin. Nie korzystaliśmy w tym celu z żadnych pośredni-ków. Region Geochang jest partnerem sieci Cit-taslow od wielu lat. Stąd maseczki były znacznie tańsze niż podobne ku-powane w Polsce.

— decyzją władz cen-tralnych od ubiegłe-go tygodnia powoli są „odmrażane” instytucje oraz obiekty. jak to wy-

gląda w Górowie Iła-weckiem? — Czynne jest już tar-gowisko miejskie i bi-blioteka. Otwieramy zgodnie z wytycznymi ministerstwa szkołę i przedszkole. Można tak-że korzystać z otwar-tych obiektów spor-towych. Otwieramy miejską infrastrukturę sportową. Ogólnie do-stępny pozostaje Orlik przy ulicy Sikorskiego, natomiast Orlik przy uli-cy szkolnej oraz boisko piłkarskie na Stadio-nie Miejskim pozostają zgodnie z porozumie-niem, do dyspozycji GKS Cresovia. Z bieżni stadio-nu można znów korzy-stać w godzinach otwar-cia obiektu. Szczegółowe informacje znajdują się na stronie facebooka

Ośrodka Kultury w Góro-wie Iławeckim.

— urząd podczas pan-demii był częściowo zamknięty dla miesz-kańców, urzędnicy mieli mniej pracy? — Co ciekawe urząd wcale nie pracował mniej intensywnie. Po-czątek pandemii zbiegł się z kontrolą Najwyższej Izby Kontroli, która w ra-mach planowych działań przeanalizowała dwie in-westycje: Budowlę Par-ku Sensorycznego wokół Stawu Garncarskiego oraz Rewitalizację Doli-ny Rzeki Młynówki. Re-alizacja obu inwestycji

zostały oceniona bardzo pozytywnie. Przygoto-waliśmy także kolejne wnioski o dofinanso-wanie termomoderni-zacji naszych placówek oświatowych. Miejskie Przedsiębiorstwo Wodo-ciągów i Kanalizacji EWIX pracuje intensywnie nad rozbudową miejskiej

ciepłowni, a Zakład Go-spodarki Mieszkaniowej remontuje kolejne bu-dynki wspólnot mieszka-niowych.

— jak pandemia może negatywnie wpłynąć na miasto?— Trudno ocenić dłu-gofalowe skutki sytu-acji epidemiologicznej. Pojawiają się pytania dotyczące rynku pracy, możliwego bezrobocia. Już teraz widać, że ry-nek pracy może stać się mniej otwarty na mobil-ność i więcej osób bę-dzie musiało szukać za-jęcia na miejscu. Stąd już teraz jesteśmy w trakcie

powoływania spółdzielni socjalnej, która na po-czątek zatrudnić powin-na 5 osób. Korzystać bę-dziemy w ramach tego działania oczywiście ze wsparcia z funduszy Unii Europejskiej. Drastyczne restrykcje dotknęły część przedsiębiorców, dlate-go wraz z Radą Miasta

zaproponowaliśmy im zwolnienia z podatku od nieruchomości za ostat-ni kwartał. Miasto od-czuło pandemię bardzo dotkliwie. W kwietniu o blisko 50 procent spadły nam dochody z podat-ków od osób fizycznych. Obawiam się, że podob-nie będzie w przypadku maja i zapewne czerwca. Dlatego czeka nas roz-mowa na temat priory-tetów finansowych, cięć i oszczędności. Zrobimy to znów po górowsku. Siądziemy i porozma-wiamy. Burmistrz, Rada Miasta, przedstawicie-le instytucji i organiza-cji współpracujących z

miastem. Czeka nas kil-ka trudnych decyzji, ale jestem pewien, że uda nam się przejść przez ten trudny czas spokojnie i bez większych wstrzą-sów.

— dziękuję za rozmowę.

Władze miasta były przygotowane na ten trudny czas i na wszelki wypadek zgromadziły kilkanaście ton żywności, która obecnie została już rozdystrybuowana wśród potrzebujących

Cittaslow Polska sprowadziła 10 tysięcy maseczek z Chin

Zaprocentowało również członkostwo miasteczka w międzynarodowej sieci miast Cittaslow. Sprowadziliśmy też, dzięki wsparciu naszych przyjaciół z Cittaslow International maseczki z Chin

GóRowo IławEckIE Nowiny Północnenr 4/2020 (7)

www.nowiny24.netwww.portalbraniewo.pl 11

Page 12: Ich praca nie wygląda jak w serialu - Nowiny24nowiny24.net/wp-content/uploads/2020/05/nowiny042020.pdfReklama: Marzena Szmigiel Anna Domaniewska reklama@nowiny24.net Redakcja zastrzega

Koła Gospodyń Wiejskich przeżywają właśnie swój re-nesans i są miejscem spotkań współczesnych kobiet, ale też i mężczyzn. Nie są tylko na-wiązaniem do tradycji, ale od-powiedzią na potrzeby ludzi. Spotkajmy się z aktywnymi se-niorami z Koła Gospodyń Wiej-skich w Sępopolu. W Sępopol-skim KGW aktywnie działa 28 osób, nie tylko kobiety, jest też kilku „rodzynków”. Przewod-niczącą koła jest pani Janina Tkaczuk, jej zastępczynią pani Łucja Stankiewicz, a bardzo ak-tywnie je wspiera pani Halina Nastalska.

Pani Janina Tkaczuk od uro-dzenia mieszka w gminie Sę-popol. Najpierw w Smolance, a później przeprowadziła się do stolicy gminy. Tu pracowała w Gminnej Spółdzielni „Samo-pomoc Chłopska”. Następnie przyszły trudne lata dziewięć-dziesiąte, a z nimi – co typowe dla takich miasteczek, jak Sę-popol – bezrobocie.

— To była dla mnie wielka trauma – opowiada pani Ja-nina. — W tak trudnych wa-runkach musiałam wychować czwórkę dzieci. Praktycznie całe swoje ówczesne życie temu poświeciłam. Nie było możliwości wyrwania się z domu i czasu dla siebie.

Mimo tych przykrych do-świadczeń pani Janina, po przejściu na emeryturę, ak-tywnie udziela się społecznie.

Co powoduje, że sępopolscy seniorzy są tak aktywni?

— Chcemy robić coś dla na-szego miasteczka, które praw-dę mówiąc trochę usypia — mówi Łucja Stankiewicz, emerytowana nauczycielka.

— W Sępopolu mieszka bar-dzo dużo starszych osób, które chcą działać na rzecz lokalne-go środowiska, chcą też wyjść z domu, dlatego zrzeszyliśmy się w naszym Kole Gospodyń Wiejskich. Widzę duży zapał u naszych członków i myślę, że

nie skończy się to tylko na go-towaniu, ale zamierzamy roz-szerzać naszą działalność.

— Nasze pokolenie jest na-uczone solidarności, obowiąz-kowości, uczciwości i wraż-liwości na krzywdę innych. Młodzież zajęta sobą i kom-puterami nie zawsze znajduje czas na działalność społeczną. Nie lubimy siedzieć bezpro-duktywnie w domu, lubimy spotykać się z innymi, wzajem-nie się nakręcamy do działania — dodaje pani Łucja. Pani Łu-cja to chodząca encyklopedia wiedzy kulinarnej, chce się nią dzielić z innymi.

w lOkalu PO dawNyM SklePIe

— Pomysł na założenie koła zrodził się spontanicznie — opowiada pani Janina. — Wcześniej działaliśmy w sek-cji kulinarnej Uniwersytetu Trzeciego Wieku przy Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury. Kiedy podjęliśmy decyzję o za-rejestrowaniu koła okazało się, że mamy tylko dwa tygodnie na załatwienie wszystkich for-malności, żeby otrzymać dota-cję z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na rozpoczęcie działalności. Bar-dzo wspierała nas pani Irena Wołosiuk, burmistrz Sępopola oraz pani Beata Dubrowna, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej i Usług Komu-nalnych w Sępopolu. Otrzyma-łyśmy wsparcie merytoryczne, pomogły nam uzyskać lokal.

Lokal znajduje się w dawnym sklepie. Powstało tu przytulne miejsce, z częścią kuchenną oraz salą z kilkoma stolikami, gdzie są organizowane róż-nego rodzaju imprezy oko-licznościowe. Większość prac adaptacyjnych wykonali człon-kowie koła, tak by jak najbar-dziej efektywnie wykorzystać dotację, którą otrzymali na start.

— Meble kuchenne miała

jedna z naszych członkiń, któ-ra przewidziała, że będziemy mieli własny kąt i trzymała je w garażu. Sporo naczyń i wy-posażenia kuchennego otrzy-maliśmy od Pani Jadwigi Piluk z Mniejszości Niemieckiej. Później wszystkie pozyskane pieniądze przeznaczałyśmy na zakup nowych sprzętów kuchennych i coraz lepsze urządzenie naszej siedziby — opowiada przewodnicząca sę-popolskiego KGW. Teraz tam odbywają się cykliczne warsz-taty kulinarne, na których członkowie koła podnoszą swoje umiejętności i wymie-niają się doświadczeniami. Organizowane są spotkania z okazji świąt i spotkania inte-gracyjne.

SłyNNe SęPOPOlSkIe kOłduNy

Nie samym chlebem czło-wiek żyje, dlatego członkowie KGW biorą udział w wyjazdach do teatru, kina, na basen. Pani Łucja Stankiewicz organizuje cykliczne wycieczki nad morze i w góry.

— Nawiązaliśmy też kontakt z Zespołem Szkół w Sępopolu i wspólnie z dziećmi organi-zujemy różnego rodzaju wy-

darzenia. Niedawno zorga-nizowaliśmy Dzień Kobiet z przedszkolakami. Dzieci zapre-zentowały się znakomicie, tym bardziej że wielu z nas jest ich babciami i dziadkami. Bardzo miło i sympatycznie spędzili-śmy czas. Z dziećmi również wspólnie gotujemy i organi-zujemy pogadanki o zdrowym żywieniu – uśmiecha się pani Janina.

Sępopol kiedyś słynął z koł-dunów, dlatego jednym z po-mysłów na działalność koła jest promocja tej potrawy w sępopolskim wykonaniu. Pla-nowana jest cykliczna impre-za, na której główną rolę będą grały kołduny według sępopol-skich przepisów.

Przepis przywieźli do Sępo-pola przesiedleńcy z Wileńsz-czyzny. W 1964 roku należąca do Wojewódzkiego Związku Gminnych Spółdzielni restau-racja „Nad Gubrem” szukała swojego dania firmowego. Pracowała tam Romualda Sa-ska, która po konsultacjach ze znajomymi – przesiedleńcami z Wileńszczyzny – wymyśliła, że będą to kołduny. Następnie były serwowane w wybudo-wanej w latach siedemdzie-siątych restauracji „Nad Łyną”.

Dzięki wyjątkowemu smakowi zyskały sławę w całym ówcze-snym województwie olsztyń-skim, a nawet dalej.

— Do Sępopola na kołdu-ny przyjeżdżali ludzie z całej Polski. Nie chcemy, żeby to zostało zapomniane. Chcemy je przekazać młodszym poko-leniom — podkreśla Pani Łu-cja Stankiewicz. — Niestety, młode kobiety obecnie często nawet ciasta nie potrafią za-gnieść. Chcemy ich zachęcać do tradycyjnych, zdrowych potraw. My wychowaliśmy się na nich, potem nasze dzieci i dobrze, żeby nasze wnuki je jadły, a nie gotowe potrawy z paczki czy kebaby lub pizze.

Sępopolskie KGW planu-je zorganizowanie cyklicznej imprezy pt. „Święto Kołduna Sępopolskiego”. Jego ważnym elementem będą warsztaty kulinarne dla dzieci i mło-dzieży, okolicznych KGW oraz mieszkańców Sępopola.

– Na warsztatach nauczymy gotować kołduny na wszystkie sposoby — mówi pani Łucja.

wSPółPRaCują z INNyMI– Wiemy, że nie możemy się

zamykać tylko na siebie i chęt-nie nawiążemy współpracę z

innymi organizacjami – mówi Janina Tkaczuk. – Już rozma-wialiśmy z przedstawicielami Ochotniczej Straży Pożarnej w Sępopolu. Mamy zamiar prze-prowadzić cykl warsztatów ku-linarnych dla okolicznych Kół Gospodyń Wiejskich i młodzie-ży szkolnej

— Całe życie pracowałam społecznie – mówi Łucja Stan-kiewicz. – Trzydzieści pięć lat w szkole wyglądało w ten sposób, że nie wychodziłam ze szkoły od razu po lekcjach. Prowadziłam koła zaintereso-wań, organizowałam wyciecz-ki, zresztą jak większość na-uczycieli, i nikt nam za to nie płacił. Pracę społeczną mamy we krwi i tak już zostanie.

Dlatego nie należy się mar-twić o to, że sępopolskim seniorom skupionym w Kole Gospodyń Wiejskich zabraknie energii, chęci i pomysłów na dalsze działania.

Tomasz Miroń[email protected]

Pracę społeczną mają we krwi i tak już zostanieTo koło od wejścia zaraża uśmiechem i

swoją pozytywną aurą, której nie sposób nie zauważyć. Przedstawiamy przykład udanej reaktywacji koła Gospodyń wiejskich, tym razem w Sępopolu.

W Sępopolskim KGW aktywnie działa 28 osób, nie tylko kobiety, jest też kilku „rodzynków”Fot. Tomasz Miroński

W Domu Pomocy Społecz-nej w Worynach ta tradycja również będzie podtrzymy-wana. W Święto Matki Bo-żej Fatimskiej odbyło się poświęcenie kapliczki. Ce-remonii Poświęcenia doko-nał ks Jan Puławski, kapelan woryńskiego Domu Pomocy

Społecznej. W krótkiej uro-czystości z wiadomych przy-czyn uczestniczyli tylko miesz-kańcy i pracownicy domu. — Mamy nadzieję, że już nie-długo pomodlimy się w tym niesamowitym miejscu i to w dużo szerszym gronie. Szcze-gólne podziękowania należą

się pomysłodawcom, sponso-rom i wykonawcom — mówi Piotr Baczewski, prezes stowa-rzyszenia „Jesteśmy Razem”, które prowadzi DPS w Wory-nach.

Dom Pomocy Społecznej w Worynach funkcjonuje od zeszłego roku. Panuje tu ro-dzinna i kameralna atmosfera. Podopieczni ośrodka mają do dyspozycji dwu- i trzyosobowe pokoje z łazienkami, salon wy-poczynkowy, windę, podjazdy dla osób niepełnosprawnych i inne udogodnienia. Czuwa nad nimi wykwalifikowany perso-nel medyczny.

Obok budynku znajduje się

Park Seniora z alejkami space-rowymi, ławeczkami, oczkiem wodnym i stołami szachowy-mi. Budynek i otoczenie robi wrażenie. To doskonałe połą-czenie nowoczesności i histo-rycznego charakteru budynku.

Tomasz Miroński

[email protected]

WORyNy. Matka Boska Fatimskaczuwa nad podopiecznymi

Ceremonii Poświęcenia kapliczki doko-nał ks Jan Puławski, kapelan woryńskie-go Domu Pomocy Społecznej. Fot. Archiwum

Maj — dla wielu najpiękniejszy miesiąc roku — to w kościele okres szczególnej czci Matki bożej. w Polsce żywa jest tradycja gromadzenia się wieczorami w kościołach, przy kapliczkach i figurach przydrożnych na nabożeństwach majowych, nazywanych „majówkami”.

sęPoPol/woRyNyNowiny Północnenr 4/2020 (7)

www.nowiny24.netwww.portalbraniewo.pl12

więcej na:www.nowiny24.net

Page 13: Ich praca nie wygląda jak w serialu - Nowiny24nowiny24.net/wp-content/uploads/2020/05/nowiny042020.pdfReklama: Marzena Szmigiel Anna Domaniewska reklama@nowiny24.net Redakcja zastrzega

Unihokej (szerzej o tek dys-cyplinie piszemy w ramce) przeżywa w Polsce dynamicz-ny rozwój. Także dzięki małym klubom, takim jak Klub Spor-towy Dragons Płoskinia. I choć klub ten istnieje zaledwie od czterech lat ma na swoim kon-cie wiele sukcesów i tytułów zdobytych na boiskach całego kraju.

bOdźCeM był bRązOwy Medal

Pomysł założenia klubu zrodził się – jak wiele temu podobnych – bardzo spon-

tanicznie. Doszło do tego po sukcesie, jaki odnieśli chłopcy jesienią 2016 roku, zwycięża-jąc turniej eliminacyjny i za-pewniając sobie tym samym udział w Ogólnopolskim Finale Turnieju „Unihokej łączy dzie-ci” w Katowicach (zawodnicy zdobyli tam brązowy medal). Dzisiaj bohaterowie tamtych wydarzeń walczą o tytuł Mi-strza Polski w kategorii Juniora Młodszego, a pięciu z nich po-wołanych zostało do Kadry Na-rodowej U 17.

Sukces chłopców spowodo-wał, że ich koleżanki postano-

wiły pokazać sportową naturę i ducha walki. Dziewczęta już rok później zdobyły Puchar Polski w Unihokeju Dzieci 2017. Za-interesowanie tą dyscypliną po pierwszych sukcesach znacznie wzrosło i obecnie w klubie za-wodnicy grają w czterech kate-goriach wiekowych: Dzieci tzw. Uniskrzaty, Młodziczka, Mło-dzik i Junior Młodszy.

NIe bRak SukCeSówNa przestrzeni tych niespeł-

na czterech lat zawodnicy i zawodniczki KS Dragons utrzy-mują wysoki poziom i znajdują się w czołówce Polskiego Uni-hokeja – zarówno klubowego jak i szkolnego. Są liderami Pomorskiej Ligi Unihokeja oraz kilkukrotnymi Mistrzami Wo-jewództwa Warmińsko-Ma-zurskiego. Dodatkowo chłopcy mogą poszczycić się tytułem Wicemistrza Polski Szkół 2018. Na swoim koncie mają rów-nież m.in. I miejsce (chłopcy) i II miejsce (dziewczęta) w Mię-dzynarodowym Turnieju Uni-hokeja „Orzysz Cup 2017, IV miejsce dziewcząt w międzyna-rodowym turnieju w Czechach „Ostrawa Cup 2018”, złoty me-dal chłopców w prestiżowym turnieju „Tempish Floorball

Cup 2018” i brązowy medal dziewcząt „Tempish Floorball Cup 2019” w Katowicach, wice-mistrzostwo Polski Dziewcząt – Łochów 2019.

wCzORaj debIuTaNCI,dzISIaj kadROwICze

Każdy sukces okupiony jest ciężką pracą, wysiłkiem, a nie-jednokrotnie też łzami, potem i krwią.

Doskonale zdają sobie z tego sprawę wspomniani już za-wodnicy KS Dragons Płoskinia powołani do Kadry Narodowej: bramkarz Maciej Greń (lat 15), obrońca Dawid Byczko (lat 16) i napastnicy – Szymon Hnaty-szyn (lat 16), Wojciech Rycko (lat 15) i Piotr Hrybek (lat 15).

Pamiętają oni swoje pierwsze kroki na boisku, jakie stawiali jako 9-latkowie i emocje towa-rzyszące im i ich rodzicom pod-czas pierwszych turniejów.

MOGą lICzyć Na wSPaRCIeSukcesy są zasługą zdeter-

minowanych zawodniczek i zawodników, ale nie należy za-pominać o wszystkich osobach, które wspierają ich w sporto-wych zmaganiach. W szcze-gólności o grupie sponsorów. Wśród nich szczególne podzię-kowania należą się rodzicom, a także Władysławi Raubo – właścicielowi Gospodarstwa Rolnego Pieniężno, państwu Justynie i Wojciechowi Gawron – Tartak Płoskinia, Mirosławo-wi Pawlukowskiemu – Mirtrans Płoskinia oraz Braniewsko-Pa-słęckiemu Bankowi Spółdziel-czemu. Dużym wsparciem dla klubu jest także dotacja Urzę-du Gminy Płoskinia, udzielana w ramach realizacji Programu współpracy gminy z organiza-cjami pozarządowymi.

Marek [email protected]

zawodnicy klubukS dRaGONS Płoskinia:junior młodszy – Maciej Greń, Patryk Kozikowski, Kacper Trej-mak, Dawid Byczko, Kacper Fed-czak, Jakub Wąsowski, Łukasz Maziuk, Mateusz Kalinowski, Szymon Lewandowski, Szymon Hnatyszyn, Wojciech Rycko, Piotr Hrybek.Młodzik – Miłosz Gorzkowski, Hubert Buczyński, Karol Powier-ża, Olgierd Lisowski, Wojciech Hołodiuk, Tymoteusz Buczyński, Mateusz Komorowski.

Młodziczka – Aleksandra Hry-bek, Julia Kaspruk, Martyna Ryc-ko, Marcelina Hnatyszyn, Mar-celina Szwanka, Julia Kasprzak, Zuzanna Buczyńska, Marta Ko-morowska, Weronika Kościuk, Anna Nisiewicz.uniskrzaty – Szymon Serda-kowski, Szymon Byczko, Patryk Rynkiewicz, Jerzy Maciejewski, Jakub Myszak, Daniel Powierża, Michał Semków, Kornel Szwanka, Cezary Cieślik, Szymon Kowalski, Kacper Byczko.

Wymagania: polskie obywa-telstwo, wyższe wykształcenie, co najmniej 5-letni staż pracy (w tym co najmniej 3-letni staż pracy na stanowisku w instytu-cjach kultury lub placówkach oświatowych), niekaralność i dobry stan zdrowia – to tyl-ko niektóre z podstawowych wymagań stawianych osobom ubiegającym się o stanowisko dyrektora BCK. Nowy dyrek-tor zostanie powołany na czas określony od 3 do 7 lat.

Do zadań dyrektora BCK bę-dzie należało zarządzanie i reprezentowanie BCK na ze-wnątrz, kierowanie bieżącą działalnością jednostki, zatrud-nianie i zwalnianie pracowni-

ków, prowadzenie efektywnej gospodarki mieniem i środka-mi finansowymi, poszukiwanie i pozyskiwanie innych źródeł finansowania działalności sta-

tutowej oraz przedstawianie organizatorowi i właściwym instytucjom planów i sprawoz-dań określonych odrębnymi przepisami.

Konkurs zostanie przeprowa-dzony w dwóch etapach: etap pierwszy to sprawdzenie speł-nienia wymagań formalnych, zaś etap drugi to rozmowa kwalifikacyjna z przedstawie-niem koncepcji.

Kandydaci muszą złożyć swo-je oferty do 5 czerwca 2020 r., do godz. 15:00.

Szczegóły ogłoszenia o kon-kursie znajdują się w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miasta w Braniewie

wojciech [email protected]

jeszcze w czerwcupowinniśmu poznać nowego dyrektora

braniewskiego Centrum kultury

(Fot. Anna Andrearczyk)

— Prosimy o pomoc w ra-towaniu kapliczki domkowej usytuowanej w Pakoszach, budynku wybudowanego naj-prawdopodobniej jeszcze w XIX wieku — mówi Krzysztof Ki-siel, organizator zbiórki. — Jak większość warmińskich kapli-

czek jest ona bardzo wartościo-wa pod względem historycz-nym i kulturowym. Miejscowi znają ją jako kapliczkę koło gospodarstwa państwa Golec. Wielu z nas ma sentyment do tego miejsca ponieważ przed 1991 rokiem kapliczka była miejscem katechizacji uczniów Szkoły Podstawowej w Pako-szach. Stan budynku wymaga natychmiastowego remontu, jeżeli nic nie zrobimy w najbliż-szym czasie kapliczka zniknie z kulturowego pejzażu Warmii. Liczymy na Państwa pomoc.

wojciech [email protected]

UNIHOKEJZ małej Płoskini do hal w całej Polsce

zawodników kS dragons Płoskinia nie trzeba nikomu w gminie przedstawiać. Chłopcy i dziewczęta od lat z sukcesami startują w rozgrywkach unihokeja, odnosząc sukcesy.

Unihokej – to jedna z najmłodszych dyscyplin sportowych. Na-zwa dyscypliny jest skrótem od uniwersalnego hokeja. Początki unihokeja w jego obecnej formie sięgają lat 80-tych, kiedy to po-wstał pierwszy na świecie Związek Unihokeja (Szwecja 1981 r.) oraz Międzynarodowa Federacja Unihokeja (IFF – 1986 r.). Kiedy pierwszy podręcznik do gry ujrzał światło dzienne we wrześniu 1983 roku, w którym wskazano, że pole gry ograniczone jest specjalną bandą, nowoczesny unihokej stał się wyodrębnioną dyscypliną sportową. Mimo wszystko, w tamtym czasie była to jeszcze inna dyscyplina, aniżeli ta, którą znamy dzisiaj. Jednakże wówczas położono pierwsze podstawy międzynarodowego roz-woju nowej i fascynującej zespołowej dyscypliny przyciągającej uwagę ludzi bez względu na dzielące ich bariery kulturowe.

Do Polski unihokej zawitał na początku lat 90-tych i początko-wo traktowany był jako dyscyplina rekreacyjna. Obecnie jest grą pretendującą do dyscyplin olimpijskich. Polacy są uczestnikami Mistrzostw Świata i Europy. Unihokej na najwyższym świato-wym poziomie jest jedną z najbardziej widowiskowych gier ze-społowych, ale przede wszystkim jest najszybszą dyscypliną roz-grywaną w hali sportowej. Ponieważ unihokej daje znakomite podstawy do uprawiania innych dyscyplin sportowych oraz nie wymaga od zawodników specjalnych warunków fizycznych, stał się jedną z popularniejszych form aktywności ruchowej, uzupeł-nieniem do wielu innych dyscyplin sportowych, rozwijającym przy tym umiejętność współdziałania w grupie, podejmowania walki oraz poczucia odpowiedzialności.

RATUJMy warmińskie kapliczki!Mieszkańcy podpieniężnieńskich Pakosz, jak i gminy

Pieniężno chcą wyremontować domkową kapliczkę w Pakoszach. dlatego proszą o wsparcie ich zbiórki.

Kapliczka w Pakoszach wymaga remontu, każ-dy może wesprzeć zbiórkę na ten cel.Fot. Archiwum organizatorów

wesprzyj remont kapliczkiInternetowa zbiórka na remont kapliczki domkowej w Pakoszach znajduje się pod adresem:zrzutka.pl/z/pakosze

Poszukiwany dyrektor od kulturyNa stronie internetowej urzędu Miasta w braniewie ukazało się ogłoszenie o konkursie

na stanowisko dyrektora braniewskiego Centrum kultury im. Tadeusza kopacza w braniewie.

Marek Rarok, licencjonowany trener, nauczyciel wychowania fizycznego w Szkole Podsta-wowej w Płoskini oraz członek Powiatowej Rady Sportu w Braniewie:— Pracuję na sukces unihoke-istów z Płoskini od samego po-czątku. W ramach imprez spor-towych organizowanych pod patronatem Starosty Powiatu

Braniewskiego promuję tę dyscyplinę sportu, organizując każde-go roku amatorskie turnieje unihokeja dla dorosłych i dla dzieci. Swoją wiedzę i umiejętności wykorzystuję podczas Wakacyjnych Obozów Florbalki Baltic Camp w Trójmieście, szkoląc młodych adeptów unihokeja z całej Polski. Cieszę się, że moje osiągnięcia zostały docenione i w tym roku znalazłem się wśród laureatów „II Plebiscytu Sportowca Roku Ziemi Braniewskiej w Kategorii Trener Roku 2019”, w którym ostatecznie zająłem III miejsce.

„Tempish Floorball Cup 2018” – chłopcy z KS Dragons Płoskinia zdobyli na nim złoty medal.Fot. Archiwum KS Dragons Płoskinia

www.nowiny24.netwww.portalbraniewo.pl PowIat BRaNIEwskI Nowiny Północne

nr 4/2020 (7) 13

Page 14: Ich praca nie wygląda jak w serialu - Nowiny24nowiny24.net/wp-content/uploads/2020/05/nowiny042020.pdfReklama: Marzena Szmigiel Anna Domaniewska reklama@nowiny24.net Redakcja zastrzega

Byle do wiosny, powtarzmy sobie i z niecierpliwością za-wsze na nią czekamy. Nie ma mocy, żeby ktoś lub coś miało jej Wysokość Piękność zatrzy-mać. Wcześniej lub później, nie zważając na kalendarz, na-dejdzie z całą swoją siłą. Nie-spodziewanie, choć przecież tak oczekiwana.

Nawet tegoroczna pan-demia, która wszystkich

i wszystko postawiła pod ścianą, wywróciła i brutalnie zburzyła cały nasz świat, pewnie ze

zdumieniem stwierdziła, że wiosna już jest, mimo wszystko, w całej krasie i bez maseczki. Logika

natury ma swoje prawa.

Do pracy rano już budzi nas ptasia orkiestra, każdego dnia głośniej i śmielej, i dzwiecz-niej, ranną mgłę unosząc na skrzydłach. Budzimy się. Na naszą kawę poranną jeszcze przyleciały dwa dzięcioły, pije-

my, a one za oknem na jabło-ni, już pięknej w kwiatowych pąkach konsumują słoninkę. Pewnie po prostu nas odwie-dzają, jak zimą.

Zdzisiek denerwuje się, że nie ma na naszej łące w tym roku bocianów. Zawsze wiosną wracały, teraz też szczęśliwie wróciły, lecz elektrycy tak „fa-chowo” konserwowali gniazdo i zabezpieczali kable, że boćki nie zdecydowały się teraz tam zamieszkać, nawet nie podjęły próby odbudowy. Odwiedza-ją nas, nieraz krążą i odlatują, mają pewnie lepszy dom, a w Masunach nie ma teraz żad-nego bociana. Rozumiemy potrzebę konserwacji słupów elektrycznych, lecz każdą pra-cę trzeba wykonywać mądrze. Czy powiedzą swoim dzieciom i wnukom, że zniszczyli bocia-nom gniazda?

Krowy czują zapach trawy po deszczu i głośno proszą o wyj-ście. Zadziwiające: wiedzą, że niedługo wyjdą na łąkę. Trze-ba poprawić zagrodę i bedą cieszyć się zielona trawą, wy-grzewać się w słońcu i kąpać

się w deszczu. A na razie czysz-czenie, karmienie, dojenie, hodowanie dzieci, czyli cie-laków, spełnienie wszystkich wymogów co do higieny udoju

(mycie, sprawdzanie komórek somatycznych, dezynfekcja, notowanie temperatury mle-ka po dojeniu i po wychłodze-niu). To nie jest ciekawe, lecz niezbędne, żeby mleko było czyste i wolne od chorób. Nela (każda krowa i cielaki mają swoje imiona) nigdy nie cho-rowała. Teraz jest emerytką (chyba najstarszą w powiecie). Przychodzi czas pożegnać się,

to są najtrudniejsze chwile... Kartofelki już sparowane,

więc świnki dostaną dobre jedzonko, już się odzywają. Wchodzę do chlewni, a tam

krążą jaskółki. Ucieszyłam się, takie radosne i nie wiedzą, że przepisy zabraniają im, a także muchom być w chlewni. Zasta-nawiam się, czy ktoś naukowo udowodnił, że jaskółki i mu-chy przenoszą ASF? Panowie z weterynarii piszą protokoły kontroli, tłumaczą, że tak musi być. Potrzebne są siatki w oknach i musimy wypędzać ja-skółki. Patrzę jak piszą i śmie-

ję się do siebie. Czy oni sami wierzą w to, co muszą mówić zgodnie z wymaganiami? Ni-komu nie drgnie ręka, żeby wypędzać jaskółki. A one i tak mądrzejsze od wszystkich, bo nawet jeśli, to i tak ponownie zbudują gniazdo przed drzwia-mi i będą łapać te muchy i nie tylko.

Po pracy i po śniadaniu Zdzi-siek coś tam naprawia w cią-gniku i planuje kiedy i gdzie pojedzie wykonywać prace w polu. Nie ma tego dużo, lecz niezbędne zabiegi trzeba wy-konać.

Myślę o tym moim ko-chanym Rolniku — jak dużo wymaga od czło-wieka posada Chłop.

W naszym małym gospodarstwie trzeba być hodowcą bydła i

świń, umieć obrobić, jak należy (teść tak mówił) ziemię, w odpowiednim czasie obsiać, wiedzieć

co, gdzie i kiedy.

Trzeba umiejętnie zastoso-wać nawożenie, środki ochro-ny roślin. Musowo umieć wszystko naprawić, pospawać, budować. Ciężką pracą otacza swoje rodzinne gniazdo. Su-miennie wykonuje otrzymany moralny testament: „rzetelnie pracować i produkować zdro-wą żywność”.

Martwimy się teraz. Czas epidemii u nas zaczyna skutko-wać obniżkami cen skupu mle-

ka, wołowiny, i to dotkliwie! Szmaciane maseczki cenią się jak 8 litrów mleka. Gospodar-ka zatrzymała się, nie można pozbyć się nadmiaru żywno-ści w magazynach. Czy możni tego świata nie widzą, że na świecie ludzie umierają z gło-du?

Pojechał Zdzisiek trakto-rem na pole, zamykam za nim bramę wjazdową i nie mogę oderwać wzroku — po hory-zont rozpościerają się złote pola rzepakowe, pachnące, miododajne (te akurat tak), muśnięte zielenią łąk i lasów. Nie mogę oprzeć się, wracam i wchodzę w ten słodki rzepak, a tam... tam wesoło tańczą pszczoły swój taniec, radosny, skaczący. Wracam, a do mnie błękitem uśmiechają się nieza-pominajki i zadziornie szepczą, żeby pamiętać o wszystkich i wszystkim, o życzliwości, mi-łych przyjacielskich gestach na co dzień, o szacunku do przyrody, do swojej ziemii ro-dzinnej. Jeszcze rozglądam się, gdzie jest Zdzisiek z traktorem. A tam ciągną się połacie zbóż — jeszcze minie sporo tygodni, by kołysały się dojrzałymi kło-sami.

Cudownie... Cudna nasza Natura. Żywi, daje zdrowie... i nadzieję.

ałła [email protected]

wokół NasNowiny Północnenr 4/2020 (7)

www.nowiny24.netwww.portalbraniewo.pl14

O autorce:Ałła Zarembo, urodziła się w Brasławiu na Białorusi. Studiowała medycynę w Mińsku. W 1989 roku przy-jechała do Masun (gm. Sępopol). Z mężem Zdzisła-wem prowadzi ekologiczne gospodarstwo rolne. Znakomita kucharka. Udziela się społecznie na rzecz miasta i gminy Sępopol. Od trzech lat aktywnie dzia-ła w zespole „Warmianki Sepopolskie”, pisze felieto-ny, zajmuje się rękodzielnictwem oraz kultywuje kul-turę ludową.

Czas epidemii u nas zaczyna skutkować obniżkami cen skupu mleka, wołowiny, i to dotkliwie! Szmaciane maseczki cenią się jak 8 litrów mleka. Gospodarka zatrzymała się. Nie można pozbyć się nadmiaru żywności w magazynach. Czy możni tego świata nie widzą, że na świecie ludzie umierają z głodu? — pyta ałła zarembo z Masun (gm. Sępopol)

TRUdNy CZAS dLA ROLNIKóWSzmaciana maseczka w cenie ośmiu litrów mleka

Pani Justyna prowadzi dzia-łalność gospodarczą. Z po-wodu epidemii COVID-19 zostało od dnia 16 marca za-mknięte przedszkole, do któ-rego uczęszczał jej 4-letni syn.

Tata dziecka jest zawodo-wym kierowcą i nie mógł się zająć opieką nad synem. W związku z tym pani Justyna zmuszona była pozostać z dzieckiem w domu. Złożyła więc do ZUS wniosek o wypła-tę dodatkowego zasiłku opie-kuńczego za okres, w którym przedszkole było zamknięte. Ponadto pani Justyna postano-wiła skorzystać ze zwolnienia z obowiązku opłacania składek ZUS za okres marzec-maj 2020 roku.

W dniu 25.04.2020 r. ZUS wydał decyzję, w której od-mówił pani Justynie prawa do świadczenia, ze względu na to, że nie opłaciła składek za ma-rzec (płatne w jej przypadku do 15.04.2020 r.).

Czy zuS prawidłowo postąpił odmawiając prawa do zasił-ku?Nie. Organ rentowy niepra-widłowo zastosował do sytu-acji pani Justyny przepis art. 14 ust. ust. 2 pkt 2) ustawy o systemie ubezpieczeń społecz-nych. Zgodnie z ustawą z dnia 31.03.2020 r. zwaną potocznie Tarczą Antykryzysową, ZUS powinien w tym przypadku na zasadzie lex specialis, zasto-

sować przepis art. 31zs ust. 2 znowelizowanej ustawy z dnia 2.03.2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z

zapobieganiem, przeciwdziała-niem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kry-

zysowych (Dz. U. z 2020, poz. 374 z późn. zm.). W obliczu spełnienia pozostałych wa-runków przez ubezpieczoną, skutkowałoby to przyznaniem świadczenia.

Co pani justyna może teraz zrobić?Powinna złożyć odwołanie od decyzji ZUS, wskazując art. 31zs ust. 2 ustawy z dnia 2.03.2020 r. o szczególnych rozwiązaniach…, jako prawi-dłową podstawę rozstrzygnię-cia. Odwołanie składa się do sądu rejonowego, za pośred-nictwem Oddziału ZUS, który wydał decyzję, w terminie 30 dni od dnia doręczenia decyzji.

daniel budajaplikant radcowski

przy OIRP w Olsztyniekancelaria Radcy Prawnego

jakub zięty w Olsztynie, www.ziety.pl

PraWnIK raDzIdodatkowy zasiłek opiekuńczy dla samozatrudnionego

rodzica uprawnionego do zwolnienia ze składek zuS z powodu epidemii COVId-19.

Podstawa prawna:Ustawa z dnia 2.03.2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwal-czaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wy-wołanych nimi sytuacji kry-zysowych (Dz. U. z 2020, poz. 374)Ustawa z dnia 31.03.2020 r. o zmianie ustawy o szczegól-nych rozwiązaniach związa-nych z zapobieganiem, prze-ciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2020 r. poz. 568).Ustawa z dnia 13.10.1998 r. o systemie ubezpieczeń spo-łecznych (t.j. Dz. U. z 2020 r., poz. 266 z późn. zm.)Ustawa z dnia 25.06.1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (t.j. Dz. U. z 2019 r. poz. 645 z późn. zm.).Ustawa z dnia 14.06.1960 r. Kodeks postępowania admini-stracyjnego (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 256 z późn. zm.)

Ałła i Zdzisław Zarembo Fot. Urszula Zarembo

Page 15: Ich praca nie wygląda jak w serialu - Nowiny24nowiny24.net/wp-content/uploads/2020/05/nowiny042020.pdfReklama: Marzena Szmigiel Anna Domaniewska reklama@nowiny24.net Redakcja zastrzega

Mogło. A co wiemy po mie-siącu o twórcach i inspirato-rach działań podejmowanych przez stopfejk.pl? Co wiemy o twórcach tego obrzydliwego filmu, który wywołał oburzenie wśród kętrzyńskich internau-tów? Nic oprócz tego, że wśród „twórców” strony byli urzędni-cy urzędu miejskiego, a także to, że burmistrz nie zrobił nic, by sprawę wyjaśnić. Dlaczego?

uwIeRały ICH INFORMaCjeCo zatem wiemy? Założenie

strony stopfejk.pl było odpo-wiedzią miejskich urzędników na nieprawdziwe informacje publikowane przez info-ke-trzyn24.pl Zbigniew Nowak, miejski radny uśmiecha się, gdy komentuje ten pomysł miejskich urzędników.

– Oczywiście portal info-Ke-trzyn24, w kontrze do którego powstała strona internetowa stopfejk.pl, nie „przypadł do gustu” ani burmistrzowi ani wiceburmistrzowi i uwierały ich zamieszczane tam artykuły i komentarze – ocenia Zbigniew Nowak.

Ile byłO NIePRawdzIwyCHINFORMaCjI?

Z naszych informacji wynika, że urząd miasta w Kętrzynie wysłał do redakcji info-ke-trzyn24.pl tylko dwa sprosto-wania. Pytany o tę kwestię burmistrz - milczy. Ryszard Nie-dziółka nie dawał rady odpo-wiadać na teksty zamieszczane na info. Zaangażowanie w spra-wę „najemników” z zaprzyjaź-nionych mediów, też nie roz-wiązywało sytuacji, a tworzyło nowe konflikty. Pewnie dlatego urzędnicy z ratusza postanowili wziąć sprawy w swoje ręce, by osobiście bronić swojego sze-fa. I stworzyli pierwszy oficjal-ny portal hejterski w mieście, który zajmował się atakiem na prywatne osoby w Kętrzy-nie. Wszystko po to, by bronić prawdy I swojego szefa? Ich

działalność zakończyła się tuż po opublikowaniu hejterskiego filmu.

aTak zaMIaST wyjaśNIeńTuż po zamknięciu strony

wystosowaliśmy do burmi-strza kilkanaście pytań, mając nadzieję, że na nie odpowie, a przede wszystkim, że zajmie się wyjaśnieniem wątpliwości związanych z zaangażowanie w hejterskie działania podległych mu urzędników. Nic z tego.

– Jako Burmistrz Miasta Kę-trzyn nie zlecałem utworzenia strony stopfejk.pl i żaden z pracowników Urzędu Miasta w Kętrzynie nie otrzymał polece-nia służbowego założenia ww. strony ani publikacji na niej jakichkolwiek treści – pisze w odpowiedzi na nasze pytania Ryszard Niedziółka.

Nic więcej z odpowiedzi bur-mistrza nie wynika. Poza tym, że nas straszy i obraża.

– Jednocześnie chciałabym wyrazić swoje rozczarowanie poziomem dziennikarstwa za-prezentowanym w przygoto-wanych przez redakcję Nowin Północnych pytaniach. Więk-szość z nich to pytania suge-rujące, projekcyjne i w mojej ocenie nie zostały zadane jak

twierdzi redakcja „w celu wy-jaśnienia i rzetelnego przed-stawienia afery hejterskiej” – czytamy w piśmie podpisanym przez Ryszarda Niedziółkę.

zaMIaTaNIe SPRawy POd dywaN?

Kto zatem chce jej rzetel-nego wyjaśnienia, skoro sam burmistrz nie zrobił w tym kie-runku nic? W kętrzyńskich me-diach o sprawie cicho. Milczą pewnie dlatego, że są zależne od burmistrza i pieniędzy mia-sta, więc trudno się dziwić, że nie chcą się narażać na gniew włodarza, poruszając niewy-

godne dla niego tematy. Ich rolę przejmują więc inni.

Patrycja Ożarowska, która wie-lokrotnie wypowiadała się na temat hejtu, nie ma wątpli-wości, że w kwestii wyjaśnie-nia afery hejterskiej najwięcej może zrobić burmistrz.

– To od niego będzie zależało, czy wybierze drogę tzw. zamia-tania pod dywan i uda, że to nie jego pracownicy tylko jacyś bliżej nieokreśleni „zwolenni-cy” stronę tworzyli. Że filmik, który załączony był do postu to „jakiś materiał”, a nie konkret-ny akt przemocy wobec kilku osób. Może jednak wybrać

inną drogę – wziąć niechlubną sprawę w swoje ręce i jak naj-szybciej ją wyjaśnić. A to, że Pan Burmistrz padł ofiarą hejtu (ja również) jest dobrą moty-wacją do tego, by sprawa miała wreszcie swój finał – komentu-je Patrycja Ożarowska.

TO NIe jeST SPRawa PRywaTNa

Zbigniew Nowak, radny miej-ski z kolei podkreśla, że gdyby w tworzenie strony zaangażo-wane były osoby prywatne, nie zainteresowałby się w ogóle sprawą.

– Sytuacja, że urzędnicy za-miast zajmować się sprawami mieszkańców, zajmują się sze-rzeniem hejtu i mową nienawi-ści, jest nie do zaakceptowania i tolerowania przez przyzwoite-go człowieka – komentuje Zbi-gniew Nowak.

Dodaje też, że co najmniej dziwne jest to, że przez trzy tygodnie burmistrz w sprawie wyjaśnienia sprawy nie zrobił nic.

– Spodziewałbym się innej reakcji burmistrza miasta na to skandaliczne wydarzenie niż tylko odpowiedzi w rodza-ju „nic nie wiem”, „nie mam z tym nic wspólnego” i „nie mam

wiedzy” – komentuje bezczyn-ność burmistrza Zbigniew No-wak.

kOMu buRMISTRzdzIękOwał?

Radny przyznaje, że nie wie, jaką wiedzę w tej sprawie ma burmistrz, ale za to wie, że twórcom tej strony składał publiczne podziękowanie na Faceboku i wiedział, że stoją za tym podlegli mu urzędnicy, bo-wiem oni tego nie kryli, przy-znając się do tego na swojej stronie.

– Chyba burmistrz wiedział komu składa podziękowania – pyta Zbigniew Nowak.

Radny zapowiada, że na naj-bliższej sesji zada publicznie pytania w tej sprawie.

A co z odpowiedzią na tytu-łowe pytanie, kogo burmistrz kryje w tej sprawie? Na razie jej nie znamy, ale mamy na-dzieję, że wkrótce ją poznamy. Niebawem wrócimy do tematu z nowymi informacjami.

jarosław Ż[email protected]

AFERA HEJTERSKA. Komu dziękował burmistrz? jest niedzielne popołudnie 26 kwietnia. Ryszard Niedziółka otrzymuje kilka telefonów w sprawie internetowej burzy po tym, jak strona stopfejk.pl opublikowała obrzydliwy film, w

którym do Hitlera i jego najbliższego otoczenia porównano jego przeciwników politycznych. Niedziółka chwilę myśli, włącza komputer i pisze na Facebook’u apel do twórców strony, by ją zamknęli. Tamci reagują niemal natychmiast. Strona znika z sieci. znikają też wszystkie o niej wcześniejsze wzmianki na stronach burmistrza, zastępcy burmistrza, radnych i komitetu wyborczego „aktywny Samorząd”. Czy tak mógł wyglądać koniec strony stopfejk.pl?

Przekroczenie obowiązków służbowych? CO POwINIeN zRObIć buRMISTRz: Patrycja OżarowskaJa się zastanawiam, czy w Urzędzie Miasta w ogóle ktoś zarządza? Twórcami strony stopfejk i jed-nocześnie tymi, którzy pod filmikiem hejterskim się podpisali byli m.in. właśnie pracownicy Urzędu Miasta. Pan Burmistrz nazywa ich wszystkich swoimi „zwolennikami”, jednak część z nich była jego pracownikami, o czym, jak sądzę, Pan Burmistrz wiedział udostępniając pod swoim nazwiskiem ich stronę z postem załączającym filmik. To, że ludzie ci nie mieli polecenia służbowego wydanego na piśmie, by taką stronę utworzyć i zamieszczać na niej dane treści, ani nie byli zleceniobiorcami usłu-gi Urzędu Miasta nie oznacza, że nie ponoszą odpowiedzialności za takie działanie. Są urzędnikami świadomymi swojego zakresu obowiązków, a zamieszczanie na stronie treści takich jak porównanie ludzi do nazistów i samego Hitlera – byłoby przekroczeniem obowiązków służbowych. I jeśli jednak ktoś zarządza w Urzędzie Miasta w Kętrzynie, to czy zaprosił po tym incydencie swoich pracowników na spotkanie, na którym porozmawiał z nimi uczciwie i konkretnie, powiedział: „Moi drodzy, tak postępować nie godzi się na piastowanych przez was stanowiskach” i czy domagał się ujawnienia się tych osób? Zgodnie z kodeksem pracy (Art. 94) to obowiązkiem pracodawcy jest zaznajomienie pracowników z ich zakresem obowiązków i wpływanie na kształtowanie zasad współżycia społecz-nego. A ujawnienie tych twórców strony stopfejk, którzy w Urzędzie Miasta pracują zdejmie ciężar z pozostałych pracowników, którzy z tym procederem nie mieli nic wspólnego. Ja bym od mojego pracodawcy tego oczekiwała. W tej sytuacji, jako, że sprawa dotyczy Miasta Kętrzyn i już odbiła się szerokim echem, oczekuje się jasnej postawy Pana Burmistrza.

Łajno zamiatane pod dywan MOIM zdaNIeM: Jarosław ŻukowskiZamiast karania urzędników odpowiedzialnych za prowadzenie strony stopfejk.pl i hejtu przez nią szerzonego, Ryszard Niedziółka z pewnością chętniej ukarałby redakcję już za samo zadawanie pytań w tej sprawie. Jakież to przewidywalne. Że odczeka „ustawowe” 14 dni z odpowiedziami na nasze pytania też było do przewidzenia. Doradca medialny, który burmistrza do tego czekania nakłonił, oddał mu prawdziwie niedźwiedzią przysługę. Gdyby Niedziółka odpowiedział „w tempie” po otrzy-maniu pytań, zachowałby przynajmniej pozory braku swojego zaangażowania w sprawę hejterskiej strony stopfejk.plŁajno, które na tej zamkniętej już stronie publikowano jest zwykłym łajnem. Nikt rozsądny nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Burmistrz też o tym wie doskonale. A jednak stara się otoczyć pa-rasolem ochronnym ludzi, którzy za tę stronę i hejt odpowiadają. Z pewnością dlatego, że to ludzie, którzy są w stanie stworzyć i napisać wszystko, by go chronić. Takich ludzi się nagradza, a nie karze. To, niestety smutna strona polityki. Dlatego burmistrz stara się starannie zamieść pod swój polityczny dywan to śmierdzące łajno. Czy dzięki temu staremu jak polityka zabiegowi uda mu się pozbyć choćby odrobinę smrodu, jakiego narobiła strona stopfejk.pl? Nie sądzę. Smród prędzej czy później przejdzie na dywan, a wkrótce na jego użytkownika. Śmierdzenie hejtem to dla polityka, nawet tego samorządowego, początek poli-tycznej agonii. O tym wie nawet dziecko w przedszkolu. Zwłaszacza w tym, w którym jeszcze nie tak dawno obaj włodarze opowiadali dzieciom, jak zły jest hejt i mowa nienawiści, i czym się kończy.

Hejtu nie można akceptować!CO POwINIeN zRObIć buRMISTRz: Zbigniew NowakW mojej ocenie burmistrz miasta, mając wiedzę, że stronę stopfejk tworzą m.in. podlegli mu urzęd-nicy, obowiązany był zawiadomić organy ścigania w celu ustalenia przede wszystkim, którzy to urzędnicy zajmują się tak nikczemnymi sprawami, ale też ustalenia IP komputera, by się nie okazało, że jest to sprzęt urzędu miasta, a oni zajmowali się tym procederem w godzinach pracy. Po ustaleniu powinni być pociągnięci co najmniej do odpowiedzialności dyscyplinarnej skutkującej zastosowa-niem art. 52 kp. Burmistrz powinien to zrobić nie tylko w trosce o wizerunek urzędu, ale w trosce o wizerunek pracujących w nim urzędników. Po drugie, powinien to zrobić jako pierwszy obywatel Kętrzyna z powodów czysto etycznych, by pokazać, że takich zachowań nie toleruje. Zatem jeżeli nie toleruje takich zachowań to tym bardziej powinien dążyć do wyjaśnienia i ustalenia urzędników zaangażowanych w hejt. Przecież sytuacja, że urzędnicy zamiast zajmować się sprawami mieszkań-ców, zajmują się szerzeniem hejtu i nienawiści, jest nie do zaakceptowania i tolerowania dla każdego przyzwoitego człowieka. A na tym najbardziej powinno zależeć właśnie burmistrzowi, jako szefowi urzędu. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę swoje doświadczenie urzędnicze poddaję pod wątpli-wość, by jacyś urzędnicy tak spontanicznie w „trosce o prawdę w życiu publicznym” założyli stronę internetową, aby przekazywać innemu portalowi „słowa miłości”. Oczywiście, na nikogo nie rzucam podejrzeń i wiedząc, że sprawa została skierowana dwutorowo do organów ścigania, spokojnie cze-kam na jej wyjaśnienie.

– Jako Burmistrz Miasta Kętrzyn nie zlecałem utworzenia strony stopfejk.pl i żaden z pracow-ników Urzędu Miasta w Kętrzynie nie otrzymał polecenia służbowego założenia ww. strony ani publikacji na niej jakichkolwiek treści – pisze w odpowiedzi na nasze pytania Ryszard Niedziółka.

www.nowiny24.netwww.portalbraniewo.pl kętRzyN Nowiny Północne

nr 4/2020 (7) 15

Page 16: Ich praca nie wygląda jak w serialu - Nowiny24nowiny24.net/wp-content/uploads/2020/05/nowiny042020.pdfReklama: Marzena Szmigiel Anna Domaniewska reklama@nowiny24.net Redakcja zastrzega

PolEcamyNowiny Północnenr 4/2020 (7)

www.nowiny24.netwww.portalbraniewo.pl16

REKLAMA

EKONOMIA

FIZJOTERAPIA

FILOLOGIA

KOSMETOLOGIA

PEDAGOGIKA

WYCHOWANIE FIZYCZNE

INFORMATYKA w przygotowaniuLOGISTYKA w przygotowaniu

rekrutacja2020/2021

STUDIA I i I I STOPNIAAdministracja bezpieczeństwaAdministracja publicznaOchrona danych osobowych

STUDIA I STOPNIARachunkowość i finansePsychologia w biznesie - NOWOŚĆZarządzanie zasobami ludzkimi

STUDIA I I STOPNIAFinanse i rachunkowośćZarządzanie zasobami ludzkimi

STUDIA I STOPNIAFilologia angielskaFilologia rosyjska

STUDIA JEDNOLITE MAGISTERSKIEFizjoterapia w pediatriiFizjoterapia w sporcie i rekreacjiFizjoterapia w geriatrii

STUDIA I I STOPNIA

STUDIA I STOPNIANutrikosmetykaWellness & Spa

STUDIA II STOPNIA w przygotowaniu

STUDIA I STOPNIATrener personalnyTrener odnowy biologicznej

STUDIA I I STOPNIASocjoterapia z profilaktyką uzależnieńResocjalizacja z elementami kryminologiiTerapia pedagogiczna z wczesnym wspomaganiem rozwoju dziecka - NOWOŚĆ

STUDIA I I STOPNIATrener adaptowanej aktywności fizycznej

STUDIUJ Z NAMI!

STUDIA I STOPNIAPedagogika opiekuńczo-wychowawcza z terapią pedagogicznąPedagogika resocjalizacyjna z socjoterapiąPsychopedagogika - NOWOŚĆ

FILIA WYDZIAŁZAMIEJSCOWY W KĘTRZYNIE

ul. Asnyka 10, 11-400 Kętrzyntel. 89 752 37 53, 519 062 014email: [email protected]

WYDZIAŁ NAUKO ZDROWIU

ul. Bydgoska 33, 10-243 Olsztyntel. 89 535 89 29, 607 443 757email: [email protected]

WYDZIAŁ NAUKHUMANISTYCZNO-SPOŁECZNYCH

ul. Jagiellońska 59, 10-283 Olsztyntel. 89 534 71 53, 519 062 013email: [email protected]

www.osw.edu.pl

ADMINISTRACJA

Uczelnia powstała z połączenia z dniem 1.10.2019 r. Wyższej Szkoły Informatyki i Ekonomii TWP w Olsztynie i Olsztyńskiej Szkoły Wyższej im. Józefa Rusieckiego