Upload
others
View
4
Download
0
Embed Size (px)
Citation preview
PRZEDSZKOLE PUBLICZNE NR2 NR3 2020/2021 Z ODDZIAŁEM INTEGRACYJNYM
UL. PADEREWSKIEGO 1
47-120 ZAWADZKIE
tel. 077 4616 485
http://www.ppnr2.zawadzkie.pl/
WIOSENNE PODARKI.
Bożena Forma
Wczesnym rankiem po cichutku,
Wiosna przyszła pomalutku.
Ciepłe dzionki zamówiła
Świeżą zieleń rozrzuciła.
Wiosno, wiosno zostań z nami,
Pokryj wkoło świat kwiatami.
Zaproś słonko, by przybyło,
Jasno wszystkim zaświeciło.
Z pierwszych kwiatów zrób bukiecik,
Bardzo proszą wszystkie dzieci.
Znaczenie zagadek w rozwoju dziecka.
Duże znaczenie w rozwoju myślenia dzieci mają zagadki. Przy rozwiązywaniu
zagadek konieczne jest przypomnienie, porównanie, dopasowanie danych cech i
właściwości do przedmiotu, którego poszukujemy. Pozwala to na rozwijanie pamięci,
uwagi, myślenia, wyobraźni i spostrzegawczości. Rozwiązywanie zagadek jest
zabawą, która kształci i rozwija umysł dziecka.
Co to jest zagadka? Zagadka jest pewnego rodzaju zadaniem umysłowym, omówieniem
podobieństw nienazwanego przedmiotu, którego nazwę należy odgadnąć. Z
przytoczonych określeń zagadki wynikają następujące cechy: zagadka jest
omówieniem nie nazwanego przedmiotu (pojęcia), zagadka operuje często obrazami i
przenośniami, w tekście zagadki występuje często "pozorna sprzeczność". Zadanie
postawione osobie zgadującej polega na domyślaniu się, o jakim przedmiocie jest
mowa. Dziecko może odgadywać, co zagadka znaczy, czyli próbować ją rozwiązywać
tylko wtedy, gdy rozumie, że można odgadnąć, o czym jest w zagadce mowa. Każda
zagadka pobudza dziecko do myślenia, stawia mu określone zadania umysłowe.
Zaznajamiając się z zagadkami dzieci zaczynają coraz bardziej świadomie dostrzegać
istnienie zadań umysłowych, które można rozwiązywać przy pomocy rozumowania.
Jakie są walory zagadek? Rozwiązywanie zagadek uczy wyodrębniania wszystkich
elementów, które są ważne do rozwiązania zadania. Aby rozwiązać
zagadkę, dziecko uczy się rozumieć jej sens i odkrywać jej właściwe
znaczenie. Uczy się rozumować na podstawie określonych danych i
brać je wszystkie pod uwagę. Gdy zagadka jest trudna i właściwe
rozwiązanie nie od razu przychodzi dziecku na myśl, wtedy wyobraża
sobie ono różne przedmioty, które by mogły spełniać warunki zagadki.
Właściwą korzyść z zagadek odnosi dziecko wtedy, jeśli nauczymy je
zastanawiać się nad trafnością lub błędnością odpowiedzi (czy
przedmiot przez niepodany posiada wszystkie cechy, które wymienia
zagadka). Rozwiązywanie zagadek uczy także zacieśniania zakresu
pojęć i przygotowuje dzieci do porządkowania i klasyfikowania
przedmiotów.
Jakie zwierzęta budzą się wiosną z zimowego snu?
D. Gellner
Ze snu zimowego budzą się zwierzęta,
tyle ich dokoła, że trudno spamiętać!
Hen, w górach zaświstał mały zawadiaka:
- Już wiosna! Już wiosna! Słuchajcie ...
Całą długą zimę w jaskini przesiedział
ten brunatny olbrzym. Strzeżcie się ...
Obudził się głodny, więc jedzenia szuka,
dlatego dziś pusta jest jama ...
Kolczasta kuleczka... No, jakie to zwierzę?
- Nie można mnie nie znać! Przecież jestem ...
- Jak dobrze, że wreszcie skończyła się zima,
wezmę dom na plecy i pójdę! - rzekł ...
- Bocian nie przyleciał! Za chory! Za słaby!
cieszą sie w sadzawce rechotliwe ...
Także inne zwierzęta przesypiają zimę,
jeśli umiesz je nazwać, to proszę, je wymień!
NADCHODZĄ ŚWIĘTA, CZY WIESZ ŻE…
WIELKANOC – to największe, najstarsze i najważniejsze święto
wszystkich chrześcijan. Jest to święto ruchome, ponieważ każdego roku
przypada w nieco innym terminie, pomiędzy 22 marca i 25 kwietnia.
Święta Wielkanocne poprzedza Wielki Tydzień.
Wielki Czwartek W Wielki Czwartek we wszystkich kościołach milkły dzwony. Na znak
żałoby zastępowały je drewniane kołatki, których grzechot miał przypominać o
pokucie i nakłaniać do rozmyślań.
Tego dnia w każdym domu robione były wielkanocne wypieki.
Tradycyjnie pieczono wielkanocne baby, koniecznie z rodzynkami,
baranka z drożdżowego ciasta, chleb i na końcu wielkie smakołyki — kruche
mazurki. Pieczenie trwało cały dzień, a wieczorem
Wielki Piątek W Wielki Piątek obowiązywał post. Na
pamiątkę śmierci Pana Jezusa należało się
umartwiać i odmawiać sobie przyjemności. W tym
dniu nie gotowano obiadu, jedzono tylko
chleb i śledzie.
Późnym popołudniem w kościołach
odsłaniano w bocznych nawach kościoła grób
Pana Jezusa, który jest nawiedzany przez
wiernych w piątek i sobotę. Przy grobie straż trzymają strażacy, harcerze,
żołnierze...
Wieczorem przygotowywano pisanki, w niektórych regionach
Polski zwane kraszankami. Były one ozdabiane różnymi technikami
– malowane woskiem, gotowane w łupinach cebuli i źdźbłach traw,
wydrapywane ostrym rylcem, oklejane sitowiem lub resztkami
włóczki itp.
Wielka Sobota
Rano w Wielką Sobotę przygotowywano święconkę. Do
koszyka na bielutką, wykrochmaloną serwetkę każda gospodyni
wkładała: kawałek szynki, boczku, małą kiełbaskę, kromkę chleba, sól, małą
babkę drożdżową, baranka z ciasta i jajka. Jajka były pięknie ubarwione na
brązowo – bo były gotowane w łuskach cebuli,
na zielono – gotowane w źdźbłach wiosennego
żyta.
Cały koszyczek przykrywano białą
haftowaną serwetką i ozdabiano mirtem.
Wielka Niedziela
Ten dzień rozpoczynał się od uroczystego
śniadania po porannej mszy – rezurekcji. Do
śniadania zasiadała cała rodzina. Na stole
przykrytym białym obrusem ustawiano
talerze i półmiski z jajkami, szynką,
boczkiem. Były też baby wielkanocne, chleb,
sól, buraczki z chrzanem, jajka. Na środku stołu stał
baranek otoczony jajkami i mirtem.
Najstarszy członek rodziny po modlitwie dzielił się ze wszystkimi
domownikami pokrojonym na ćwiartki jajkiem. Potem wszyscy zasiadali do
świątecznego śniadania.
Lany Poniedziałek Poniedziałek to drugi dzień świąt, zwany śmigusem – dyngusem. Dawniej
chłopcy przebrani w słomiane powrósła i czapki ze słomy, biegali po wsi, aby
polać wodą dziewczęta, tzw. śmigus mokry. W Polsce północnej znany był
zwyczaj dotykania lub uderzania zieloną gałązką
tzw. śmigus zielony lub suchy.
Chodzenie po dyngusie jest połączone ze składaniem życzeń i zbieraniem
drobnych poczęstunków od sąsiadów.
Wśród zabaw wielkanocnych znano też zbitki, czyli stukanie się
pisankami. Ta, która się nie zbiła – wygrywała.
W niektórych regionach naszego kraju był też zwyczaj, że zajączek
obdarowywał dzieci słodkimi prezentami.
POCZYTAJ MI MAMO! POCZYTAJ MI TATO!
Pisankowa bajeczka.
Agnieszka Galica
Zajrzały wróbelki do kurnika i zobaczyły, że kura zniosła cztery jajka.
– Ko-ko-ko – zagdakała. – Leżcie tu cichutko.
I poszła szukać ziarenek na podwórku. Ale jajka myślały, że są mądrzejsze od
kury. Turlały się i postukiwały skorupkami, aż usłyszał je kot.
– Mrau – powiedział. – Będzie z was pyszna jajecznica.
– Nie, nie! – Trzęsły się ze strachu jajka. – Nie chcemy na patelnię!
– Uciekajcie – ćwierkały wróbelki. – Schowajcie się przed kotem.
– Nie dam się usmażyć! – zawołało pierwsze jajko i poturlało się przed siebie.
Po chwili wróciło i zaśpiewało wesoło:
Jestem czerwone w czarne kropeczki, nikt nie zrobi jajecznicy z takiej
biedroneczki.
– Co ci się stało? – pytały pozostałe jajka.
– Pomalował mnie pędzelek kolorową farbą i już nie jestem zwykłym jajkiem,
tylko wielkanocną pisanką. Drugie jajko też poturlało się do pędzelka i rzekło
grubym głosem:
To nie jajko, tylko tygrys, nie rusz mnie, bo będę gryzł. Teraz wyglądało jak
pisankowy tygrys w żółto-czarne paski.
– Brawo! – ćwierkały wróbelki.
– I ja też, i ja też! – wołało trzecie.
Trzecie jajko wróciło całe zieloniutkie i pisnęło:
- Jestem żabką, każdy to wie. Czy ktoś zieloną żabkę zje? Nie!
Trzy pisanki były bardzo zadowolone. Czwarte jajko zbladło ze strachu.
– Pospiesz się! – ćwierkały wróbelki. – Kot idzie.
– Tylko jedno jajko? – mruczał kot. – Ugotuję cię na twardo.
Jajko ze strachu trzęsło się tak, że skorupka zaczęła mu pękać.
– Ojej, ratunku! – wołały przerażone wróbelki. – Teraz na pewno kot cię zje.
– Trach-trach-trach! – skorupka pękła na małe kawałki i... wyszedł z niej żółty
kurczaczek.
Zamrugał czarnymi oczkami i zapiszczał:
- Wielkanocna bajka, wyklułem się z jajka!
A wróbelki zaćwierkały, że „w świątecznym koszyku jest pisanek bez liku”.
Przez ruch po zdrowie.
.
„Żaden największy i najlepszej jakości telewizor czy komputer nie dostarczą dziecku
doznań dotykowych (i wielu innych – zapachu, smaku, oceny odległości, odbioru głębi) i nie
przyczynią się do właściwego poznawania świata oraz tworzenia jego rzeczywistego obrazu.
Mogą je tylko uzupełnić.”(Borkowska, Integracja sensoryczna na co dzień. 2010)
Dzieci w wieku przedszkolnym charakteryzują się dużą spontaniczną aktywnością
ruchową i tę aktywność należy jak najlepiej wykorzystywać. Mięśnie są jeszcze słabe i mało
odporne na zmęczenie. Ulegają wzmocnieniu z każdym rokiem, jednak niezbędnym do tego
warunkiem jest dostateczna ilość ruchu. Dzięki wzmacnianiu mięsni poprzez systematyczny
ruch i stworzenie dziecku sprzyjających dla postawy ciała warunków możemy wyrobić u
niego nawyki ruchowe, które w przyszłości uchronią go przed przykrymi dolegliwościami
bólowymi.
Prawidłowe oraz nieprawidłowe pozycje przyjmowane najczęściej przez dzieci.
www.lili-plaf.pl/charakterystyka-wad-postawy-a-giczewska.html
Dziecko siedząc na krześle, piłce, po turecku powinno być wyprostowane i siedzieć
na obu pośladkach, nie może podkładać jednej z nóg pod pośladek, nie powinno podpierać
głowy.
Jeżeli dziecko ogląda telewizje, gra na komputerze to powinno siedzieć na wprost
ekranu telewizora lub monitora. Nie może mieć monitora ustawionego po skosie, ponieważ
siedząc będzie skręcać tułów.
Jeżeli dziecko się garbi nie prostuj go klepiąc w plecy, gdyż uniemożliwia to prawidłowy
rozwój krzywizn kręgosłupa – zamiast tego połóż dziecku rękę na głowę i powiedz żeby
„urosło”
Nigdy nie pozwalaj siedzieć dziecku w pozycji „W”!
Pozycja ta jest wtedy, gdy dziecko wygina nogi w kolanach siedząc na ziemi. Układając je w
literę „W”. Dzieci często przyjmują ją podczas zabawy na podłodze. Jest dla nich wygodna,
bo zwiększa płaszczyznę podparcia ciała i zwiększa stabilność malucha. Podczas takiego
siadu maluch nie musi wkładać dużo wysiłku w utrzymanie tułowia i głowy przeciwko sile
grawitacji. W siadzie „W” mięsnie brzucha są bardzo mało aktywne - a przez długotrwałe
siedzenie w takiej pozycji ulegają dodatkowemu osłabieniu.
https://zdroweplecy.net/pozycja-w/
Wpływ pozycji na zdrowie dziecka:
Długie przesiadywanie w tej pozycji może prowadzić do poważnych problemów
ortopedycznych. Takich jak:
– Koślawienie kolan
– Stanie i chodzenie z nóżkami zwrotnymi do wewnątrz
– Słabe mięśnie tułowia
– Ustawienie bioder w rotacji wewnętrznej
– Nieprawidłowy rozwój stawów biodrowych
– Skrócenie tylnych mięśni uda
https://zdroweplecy.net/pozycja-w/
A oto kilka propozycji ćwiczeń wzmacniających napięcie mięśniowe:
1. W siadzie ugiętym rodzic i dziecko tyłem do siebie, plecy i pośladki
złączone – najpierw rodzic - „spychacz duży” przepycha dziecko w jedną stronę, potem dziecko - „spychacz mały” próbuje przepchać rodzica
2. Dziecko siedzi w siadzie ugiętym, ręce wyprostowane do boku,
rodzic trzyma za jego stopy i próbuje wytrącić z równowagi przepychając
do boku i do tyłu (dziecko nie może się podpierać - im dłużej utrzyma się
w siadzie tym lepiej). Należy zwracać uwagę by głowa była ustawiono
prosto i wyciągnięta w górę i żeby dziecko nie garbiło się.
3. Rodzic siedzi w siadzie prostym, dziecko siedzi na kolanach rodzica,
ręce ma ustawione w bok. Rodzic porusza nogami próbując
zrzucić dziecko z kolan – im dłużej dziecko nie da się zrzucić tym lepiej.
Następnie dziecko kładzie się na wyprostowanych nogach rodzica czyli
„tratwie” trzymając ręce na brzuchu. Rodzic unosi raz jedną raz drugą nogę
próbując zrzucić dziecko, które leżąc na „tratwie” umiejętnie broni się
przed wpadnięciem do „morza”.
4. „Samolot” – rodzic leży na plecach, unosi do góry leżące na jego nogach
dziecko i próbuje je zrzucić wolno pochylając swoje nogi na boki.
5. „Pieczenie Pizzy” – masaż na plecach dziecka. Dziecko leży na brzuchu, rodzic udaje, że
sypie na plecy mąkę, wbija jajko, drożdże i ugniata ciasto – lekko uciskając plecy dziecka,
następnie wałkuje ciasto – piąstkami udaje wałek. Teraz kroi pieczarki, szynkę, cebulkę, trze
na tarce ser – bokiem dłoni naśladuje krojenie. Pieczemy pizzę – głaszczemy plecy dziecka a
potem studzimy pizzę – dmuchamy po plecach a następnie kroimy i kosztujemy pizzę
łaskocząc dziecko. (Opracowano w oparciu o zeszyt ćwiczeń dr K. Słonki)
Dziecko niechętnie ćwiczy samo, dobrze jest włączyć się aktywnie w ćwiczenia, mile
widziany jest również element rywalizacji, zabawy ruchowe wzmacniają więź między
rodzicem a dzieckiem. Warto spróbować wspólnych ćwiczeń aby również i nam dorosłym
przyniosły radość.
UDANEJ ZABAWY!