15
Szczepan Marczyński Przyczółki wolności Mija 25 lat od powstania „Solidarności" - ćwierć wieku, które zmieniło niemal wszystko w Polsce i wielu sąsiadujących krajach. Kluczowe było jednak pierwsze 8 lat, gdy naród poczuł jedność i swoją siłę, pokazał, że chce zmian i jest gotów do nich podążać nawet długą i wyboistą drogą. W ciągu tego czasu ewaluowały oczekiwania i dążenia. Niemal wszyscy od początku marzyli o wol nym, suwerennym, dobrze zorganizowanym, sprawiedliwym państwie, ale zdawali sobie jednocześnie sprawę, że szybkie radykalne zmiany są niemożliwe. „Solidarność" powstała jako związek zawodowy, gdyż taka organizacja mogła powstać i być niezależna od władz, zgodnie z podpisanymi przez PRL międzynarodowymi zobowiązaniami. Forma związku zawodowego była dobra również dlatego, że w PRL (podobnie jak w innych państwach bloku) prawa pracownicze były nagminnie łamane. Działania na tym polu dawały szansę uzyskania efektów bez wchodzenia w totalny konflikt z władzą. Od początku „Solidarność" była jednak głównie ruchem społecznym, dążącym do zasadniczych przemian w państwie. Ważne było, aby przywrócić samorządność, wpływ na najbliższe, a potem coraz dalsze otoczenie, zdobyć przyczółki niezależności od władz, a ściślej mówiąc, od partii. Podstawą wszystkich zmian było przywrócenie godności pracownikowi, człowiekowi. Dotyczyło to zarówno kopalni, hut i różnych zakładów przemysłowych, jak i nauki oraz szkolnictwa wyższego, gdzie kształcą się przyszłe kadry. Od początku organizowania i działalności „Solidarności " w SGGW-AR, dążyliśmy do łączenia różnych obszarów naszej aktywności: - solidarnego uczestniczenia w ogólnopolskim ruchu, mającym na celu po kojowe przekształcanie Polski w państwo suwerenne i samorządne; popie rania i współdziałania z innymi organizacjami, które miały podobny cel, np.: Niezależnym Zrzeszeniem Studentów czy NSZZ Rolników Indywidu

Przyczółki wolności - SGGW NSZZ Solidarnośćsnszzs.sggw.pl/pisma/200lecie-Marczynski-i-list.pdf · Szczepan Marczyński Przyczółki wolności Mija 25 lat od powstania „Solidarności"

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Przyczółki wolności - SGGW NSZZ Solidarnośćsnszzs.sggw.pl/pisma/200lecie-Marczynski-i-list.pdf · Szczepan Marczyński Przyczółki wolności Mija 25 lat od powstania „Solidarności"

Szczepan Marczyński

Przyczółki wolności

Mija 25 lat od powstania „Solidarności" - ćwierć wieku, które zmieniło niemal wszystko w

Polsce i wielu sąsiadujących krajach. Kluczowe było jednak pierwsze 8 lat, gdy naród

poczuł jedność i swoją siłę, pokazał, że chce zmian i jest gotów do nich podążać nawet

długą i wyboistą drogą. W ciągu tego czasu ewaluowały oczekiwania i dążenia. Niemal

wszyscy od początku marzyli o wolnym, suwerennym, dobrze zorganizowanym,

sprawiedliwym państwie, ale zdawali sobie jednocześnie sprawę, że szybkie radykalne

zmiany są niemożliwe.

„Solidarność" powstała jako związek zawodowy, gdyż taka organizacja mogła

powstać i być niezależna od władz, zgodnie z podpisanymi przez PRL międzynarodowymi

zobowiązaniami. Forma związku zawodowego była dobra również dlatego, że w PRL

(podobnie jak w innych państwach bloku) prawa pracownicze były nagminnie łamane.

Działania na tym polu dawały szansę uzyskania efektów bez wchodzenia w totalny

konflikt z władzą. Od początku „Solidarność" była jednak głównie ruchem społecznym,

dążącym do zasadniczych przemian w państwie. Ważne było, aby przywrócić

samorządność, wpływ na najbliższe, a potem coraz dalsze otoczenie, zdobyć przyczółki

niezależności od władz, a ściślej mówiąc, od partii. Podstawą wszystkich zmian było

przywrócenie godności pracownikowi, człowiekowi. Dotyczyło to zarówno kopalni, hut i

różnych zakładów przemysłowych, jak i nauki oraz szkolnictwa wyższego, gdzie kształcą

się przyszłe kadry.

Od początku organizowania i działalności „Solidarności" w SGGW-AR, dążyliśmy

do łączenia różnych obszarów naszej aktywności:

- solidarnego uczestniczenia w ogólnopolskim ruchu, mającym na celu pokojowe

przekształcanie Polski w państwo suwerenne i samorządne; popierania i

współdziałania z innymi organizacjami, które miały podobny cel, np.: Niezależnym

Zrzeszeniem Studentów czy NSZZ Rolników Indywidu

Page 2: Przyczółki wolności - SGGW NSZZ Solidarnośćsnszzs.sggw.pl/pisma/200lecie-Marczynski-i-list.pdf · Szczepan Marczyński Przyczółki wolności Mija 25 lat od powstania „Solidarności"

124

alnych „S"; ważne było również zmienianie świadomości, uzmysławianie sobie i

innym, że zmiany są konieczne, są możliwe, że warto do nich dążyć, że trzeba się w

tych dążeniach nawzajem wspierać,

- tworzenia enklaw wolności przez dążenie do autonomii uczelni wyższych,

zagwarantowanej dobrą ustawą o szkolnictwie wyższym i dobrym Statutem

SGGW-AR; stworzenia uczciwych zasad rekrutacji na studia i zmian programów oraz

sposobów nauczania, aby uległy odideologizowaniu, a służyły kształceniu przyszłych

kadr,

- zapewnienia społeczności akademickiej wpływu na zmiany organizacyjne i obsadę

stanowisk kierowniczych, zwłaszcza kluczowych - władz rektorskich i dziekańskich,

promowanie na te stanowiska uczciwych ludzi niezależnych od partii (PZPR),

- wprowadzenia, w ramach SGGW-AR, czytelnych zasad awansowania,

wynagradzania i wyróżniania oraz rozdzielania różnych dóbr, którymi dysponował

zakład pracy (np. mieszkania, działki, talony, wczasy),

- pomoc osobom pokrzywdzonym,

- starania o poprawę warunków pracy.

Entuzjazm był bardzo duży, ale z czasem następowało zmęczenie i zniechęcenie.

Polityka władz partyjnych i państwowych nastawiona na wyczerpanie społeczeństwa

odnosiła skutki. Tak działo się w całym kraju, również w SGGW-AR. Władze Uczelni

deklarowały pomoc i współdziałanie, ale jednocześnie starały się wprowadzić jak najmniej

zmian, albo je tylko pozorować. Widać to było szczególnie wyraźnie w czasie prac Komisji

ds. Prawidłowości Działania SGGW-AR (działała od 21 X 1980 r. do 10 V 1981 r.) czy

wyborów władz rektorskich. To co mimo wszystko udało się wywalczyć, procentowało w

przyszłości.

Zarys toczących się spraw przedstawiłem w „Kronice NSZZ «Solidar- ność»"

SGGW", ale pozbawiony jest on większości szczegółów i komentarzy. Nie znalazło się

tam z pewnością również wiele istotnych spraw, gdyż dokumentacja archiwalna jest

bardzo niekompletna, zwłaszcza z okresu 1982-1989. Pragnę tu szerzej przypomnieć dwa

istotne wydarzenia.

Wiadome jest powszechnie, że w czerwcu 1981 r. rektorem SGGW-AR została

wybrana prof. Maria Joanna Radomska. Jak do tego doszło, wie niewielu.

Zdawaliśmy sobie sprawę, że wybór dobrego rektora jest sprawą kluczową dla

Uczelni, dlatego trzeba było przygotować wybory tak, aby nie można ich było

zmanipulować lub sfałszować. Trzeba było również znaleźć dobrego kan

Szczepan Marczyński

Page 3: Przyczółki wolności - SGGW NSZZ Solidarnośćsnszzs.sggw.pl/pisma/200lecie-Marczynski-i-list.pdf · Szczepan Marczyński Przyczółki wolności Mija 25 lat od powstania „Solidarności"

125

dydata. Nie przewidywaliśmy jednak prowadzenia jego otwartej kampanii (taki pogląd

przeważał w „S").

Zespół ds. Struktury i Organizacji Uczelni „Solidarności" opracował projekt

ordynacji wyborczej, proponujący powierzenie wyborów rektora (prorektorów i władz

dziekańskich również) Kolegium Elektorów, a nie Senatowi (czy radom wydziałów w

przypadku dziekanów), jak chciało wielu „samodzielnych". Naj istotniejszymi

postanowieniami proponowanej ordynacji było to, że w składzie tego kolegium 50% będą

stanowić profesorowie, docenci i doktorzy habilitowani, 20% asystenci, adiunkci i

wykładowcy, 10% pracownicy techniczni i administracja, a 20% studenci38. Kworum

stanowiło 2/3 Kolegium. Ordynacja przewidywała, że na stanowisko rektora kandydować

mógł tylko profesor, ale nie było powiedziane, że musiał być pracownikiem Uczelni

(budziło to sporo kontrowersji wśród „samodzielnych"). Rektorem wybrany miał być

kandydat, który otrzyma co najmniej 50% + 1 głos.

10 marca 1981 r. Komisja Zakładowa „Solidarności" SGGW-AR zatwierdziła projekt

ordynacji, a następnie podała go do publicznej wiadomości i przesłała do Senatu. Nasza

inicjatywa i naciski odniosły skutek, gdyż Senat 10 kwietnia przyjął tę propozycję z

niewielkimi zmianami. Ustalił jednocześnie, że Kolegium do wyboru rektora i

prorektorów będzie liczyło 100 elektorów. Senat powołał również Komisję Wyborczą,

która po paru dniach ukonstytuowała się w składzie: prof. Eustachy Szeligowski -

przewodniczący, prof. Stefan Liwski - zastępca przewodniczącego, prof. Tadeusz

Marszałek, dr Grażyna Garba- czewska, mgr Edward Polubiec, Piotr Oleksowicz (student

SZSP) - członkowie.

Zaczęliśmy rozglądać się za dobrym kandydatem, lecz kolejne propozycje budziły

dużo zastrzeżeń. Odwołaliśmy się do kół, prosząc, aby na zebranie Komisji Zakładowej

przewodniczący kół przygotowali możliwie najlepsze kandydatury. Elżbieta Michalska z

Wydziałem Zootechniki zaproponowała prof. Marię J. Radomską, co przyjęliśmy z

entuzjazm - świetny kandydat, prawy, uczciwy człowiek, dobry naukowiec, z

„Solidarnością" od początku, że też wcześniej na to nie wpadliśmy! W tym czasie prof.

Maria J. Radomska nie pracowała już na Uczelni. Ograniczono jej możliwości pracy

badawczej na rodzimym wydziale i w marcu 1980 r. zdecydowała się odejść do Instytutu

Genetyki i Hodowli Zwierząt PAN w Jastrzębcu (rozpoczęła tam pracę w listopadzie 1980

r.).

38 Dotychczas rektora mianował minister, a w Senacie było dwóch przedstawicieli asystentów i adiun -

któw oraz jeden przedstawiciel studentów. Komisja ds. Struktury... przy opracowaniu projektu ordy-

nacji brała pod uwagę założenia do nowo opracowywanej ustawy o szkolnictwie wy ższym.

Przyczółki wolności

Page 4: Przyczółki wolności - SGGW NSZZ Solidarnośćsnszzs.sggw.pl/pisma/200lecie-Marczynski-i-list.pdf · Szczepan Marczyński Przyczółki wolności Mija 25 lat od powstania „Solidarności"

126

Jej kandydatura została zgłoszona. Kandydował również prof. Stefan Liwski,

pełniący wtedy funkcję pierwszego zastępcy rektora. Opublikowano życiorysy obu

kandydatów i podano termin otwartego spotkania z nimi. Okazało się, że prof. Maria J.

Radomska w tym czasie miała prezentować referat na wcześniej planowanej konferencji

naukowej w Krakowie. Jedyną osobą władną zmienić termin był prof. Liwski, gdyż

przewodniczący Komisji Wyborczej wyjechał poza Warszawę. Do prof. Liwskiego przez

kilka dni nie można było dotrzeć (jest na spotkaniu, wyszedł, będzie później itp.). Udało mi

się zdobyć jego prywatny numer, zadzwoniłem z zaskoczenia późno wieczorem i po

twardej rozmowie termin spotkania został przesunięty. Umożliwiło to publiczną pre-

zentację obu kandydatów.

22 maja odbyło się wyborcze zebranie Kolegium Elektorów. Jest kworum, ale

frekwencja mniejsza niż się spodziewaliśmy. Rozsyłamy umyślnych po pawilonie III, aby

ponaglili spóźnialskich. W ostatniej chwili przed końcem wydawania mandatów wpada

jeden z elektorów studenckich. Odbywa się głosowanie i po kilkunastu minutach podane są

jego wyniki. W głosowaniu wzięło udział 79 elektorów, prof. Stefan Liwski otrzymuje 40

głosów, jest kilka głosów wstrzymujących się, a reszta (bodajże 34) przypada prof. Marii J.

Radomskiej. Przewodniczący zebrania prof. Jerzy Żytecki ogłasza, że wybory wygrał prof.

Stefan Liwski. Zmartwieliśmy. Nagłe olśnienie i zgłaszam protest, że interpretacja

przewodniczącego jest niezgodna z obowiązującą ordynacją, gdyż nikt nie uzyskał 50% +

1 głos. Do takiej większości brak 0,5 głosu. Powstaje zamieszanie, większość nie rozumie,

jak to jest możliwe. Rozpoczyna się dyskusja, sprawdzanie ordynacji, liczenie i

zarządzona jest kolejna tura głosowania. Żaden z kandydatów nie uzyskuje wymaganej

większości. W kolejnej turze również. Zapada decyzja o rozpisaniu nowych wyborów.

25 maja zbiera się Senat. Decyduje o rozpisaniu nowych wyborów rektora SGGW-AR

oraz o zmianie ordynacji wyborczej, np.:

- elektorami stają się wszyscy „samodzielni" pracownicy w SGGW-AR (bez

wyborów),

- łączna liczba elektorów zwiększa się do 492 (zachowano poprzednio usta lone

proporcje, dlatego zarządzono wybory uzupełniające elektorów z innych grup niż

„samodzielni"),

- zgłaszanie kandydatów jest tajne, kandydatem zostaje osoba, która zostanie zgłoszona

minimum przez trzech elektorów, - rektorem zostanie wybrany kandydat, który uzyska więcej niż 50% głosów.

Na tym samym posiedzeniu Senatu rozpatrywana jest sprawa powrotu prof. Marii J.

Radomskiej do pracy w SGGW-AR. Wniosek ma poparcie Rady Wy

Szczepan Marczyński

Page 5: Przyczółki wolności - SGGW NSZZ Solidarnośćsnszzs.sggw.pl/pisma/200lecie-Marczynski-i-list.pdf · Szczepan Marczyński Przyczółki wolności Mija 25 lat od powstania „Solidarności"

127

działu Zootechniki. W dyskusji słychać głosy poparcia, dlatego szokujący jest wynik

głosowania: za - 16, przeciw - 10, wstrzymujących się - 10. Ponieważ tego typu decyzje są

podejmowane bezwzględną większością głosów, wniosek jest odrzucony. Rozpoczyna się

gorąca dyskusja. Podnoszony jest wybitny dorobek naukowy prof. Radomskiej, osiągnięty

w ciągu ponad 18 lat pracy w SGGW-AR, jej duży autorytet wśród pracowników i

studentów, jak również to, że ona cały czas, również po odejściu z naszej Uczelni, prowadzi

tu część zajęć i opiekuje się magistrantami i doktorantami. Padają głosy, że Senat, po-

dejmując takie decyzje, nie reprezentuje interesów pracowników i studentów. Próby

ustalenia konkretnych zastrzeżeń do prof. Radomskiej i doprowadzenia do powtórnego

głosowania nie udają się.

Na Uczelni czynione są próby zdyskredytowania prof. Marii J. Radomskiej i

wymuszenia, by nie kandydowała w nowych wyborach. KZ „Solidarności" 16 maja wydaje

oświadczenie protestujące przeciw decyzji Senatu, a w następnych dniach wydaje

komunikat specjalny (rys. 26), w którym publikuje fragment protokołu z posiedzenia

Senatu z 25 V 1981 r., poświęcony sprawie zatrudnienia prof. Radomskiej, oraz wywiad z

nią, w którym wyjaśnia przyczyny odejścia z SGGW-AR i obecnej chęci powrotu do pracy

na Uczelni. Od Komitetów Wykonawczych Kół „Solidarności" (np. z Wydziału

Melioracji) napływają uchwały protestujące przeciw decyzji Senatu, podobny jest ton

publikacji w biuletynie NZS. Rektor Henryk Jasiorowski wzywa mnie i grozi komisją

dyscyplinarną za obrazę Senatu oraz za publikację fragmentów protokołów.

3 czerwca, w czasie zgłaszania kandydatów, prof. Maria J. Radomska uzyskała

zdecydowanie najwięcej głosów, co odebrała jako moralne poparcie i zgodziła się

kandydować. 10 czerwca, w czasie drugiej tury nowej edycji wyborów (rys. 27), uzyskała

197 głosów, z 386 oddanych (kontrkandydatem był jeden z ówczesnych prorektorów prof.

Andrzej Szujecki), i została wybrana rektorem elektem.

Na kolejnym posiedzeniu Senatu okazało się, że protokół z poprzedniego Senatu nie

zawiera całego fragmentu dyskusji, który dotyczył prof. Marii J. Radomskiej. Podobno ze

względu na „oszczędności papieru". Po awanturze, na specjalnie zwołanym zebraniu

kolegium rektorskiego, zgadzam się na bardzo skróconą formułę kompromisowego zapisu,

aby nie zrywać obrad Senatu. Na tym posiedzeniu powróciła sprawa zatrudnienia prof.

Radomskiej na Uczelni, nie dla wszystkich oczywista. Po dyskusji przyjęto uchwałę „Senat

Akademicki SGGW-AR wyraża opinię, że stanowisko w tej sprawie większości elektorów

SGGW-AR wybierających rektora jest decydujące". Za było 30, przeciw - 2,

wstrzymujących się - 5.

Przyczółki wolności

Page 6: Przyczółki wolności - SGGW NSZZ Solidarnośćsnszzs.sggw.pl/pisma/200lecie-Marczynski-i-list.pdf · Szczepan Marczyński Przyczółki wolności Mija 25 lat od powstania „Solidarności"
Page 7: Przyczółki wolności - SGGW NSZZ Solidarnośćsnszzs.sggw.pl/pisma/200lecie-Marczynski-i-list.pdf · Szczepan Marczyński Przyczółki wolności Mija 25 lat od powstania „Solidarności"
Page 8: Przyczółki wolności - SGGW NSZZ Solidarnośćsnszzs.sggw.pl/pisma/200lecie-Marczynski-i-list.pdf · Szczepan Marczyński Przyczółki wolności Mija 25 lat od powstania „Solidarności"

130

miejscach. Pani Rektor stworzyła pewne standardy, które zostały przejęte przez część

uczelnianej profesury oraz stanowiły przeciwwagę dla agresji władz uczelnianego PZPR

czasu stanu wojennego, z pierwszym sekretarzem Włodzimierzem Nieporętem na czele.

Zyskała duży autorytet całej społeczności akademickiej SGGW-AR i jej reelekcja w 1984

r. przebiegła bez problemu (rys. 28).

Rysunek 2 8 . Wybory rektora w 1984 r., w środku prof. Maria J. Radomska

Dramatycznym, a mało znanym wydarzeniem, był przebieg strajku w SGGW-AR 14

i 15 grudnia 1981 r. Warto może to przybliżyć.

Na przełomie listopada i grudnia 1981 r. w całej Polsce była bardzo napięta sytuacja.

Władze prowokowały konflikty, prowadziły agresywną i kłamliwą propagandę przeciw

„Solidarności" (rys. 29), sugerującą np., że Związek organizuje bojówki i szykuje się do

przejęcia władzy siłą. Związek liczył się z tym, że może być wprowadzony stan

wyjątkowy. Uprawnienia do takiej decyzji miał tylko Sejm. Najbliższe posiedzenie Sejmu

miało się rozpocząć bodajże 18 grudnia, dlatego podejrzewano, że władza będzie chciała

wprowadzić stan wyjątkowy tuż przed świętami. Władze krajowe „Solidarności" ustaliły,

że w przypadku wprowadzenia stanu wyjątkowego lub innego ataku na Związek wszystkie

organizacje związkowe „Solidarność" powinny rozpocząć natychmiastowy strajk

generalny.

Szczepan Marczyński

Page 9: Przyczółki wolności - SGGW NSZZ Solidarnośćsnszzs.sggw.pl/pisma/200lecie-Marczynski-i-list.pdf · Szczepan Marczyński Przyczółki wolności Mija 25 lat od powstania „Solidarności"

131

IWi.domodc, >8.1. I

Nie ma porozumienia-partner

oszukuje i lmw.1 •

Rysunek 2 9 . Dziennik informacyjny NSZZ „Solidarno ść" Regionu Mazowsze

„Wiadomości Dnia"

Na początku grudnia rozpoczęliśmy w SGGW-AR wstępne przygotowania do takiego

protestu, przeprowadzając rozeznanie w kołach, na jakie poparcie można liczyć oraz co

trzeba wcześniej przygotować. Andrzej Sadownik, który koordynował zbieranie tych

informacji, zreferował je na zebraniu Prezydium KZ „Solidarność" SGGW-AR 11 grudnia

(patrz „Kronika NSZZ «Solidarność» SGGW"). W następnym tygodniu przygotowania

miały być finalizowane, aby uzyskać gotowość strajkową około 19 grudnia.

Wprowadzenie stanu wojennego w niedzielę 13 grudnia (złamano przy tym

obowiązujące prawo) zaskoczyło wszystkich. Rano, gdy się o tym dowiedziałem i

dotarłem do naszej siedziby „Solidarności" (pawilon I SGGW przy ul. Rakowieckiej), już

ktoś tam był. Przychodziły kolejne osoby, opowiadając, co zaobserwowały na mieście.

Marian Różalski widział rozbitą i splądrowaną siedzibę Regionu Mazowsze przy ul.

Mokotowskiej. Z napływających informacji wynikało, że cała Warszawa jest obstawiona

wojskiem, w wielu miejscach stoją transportery opancerzone, zdarza się, że wodzą

wieżyczką z karabinem maszynowym za grupkami przechodniów. Nie działają telefony.

Radio i telewizja powtarzają tylko wystąpienie gen. Jaruzelskiego - dekret o stanie

wojennym informujący o drakońskich karach niemal za każdą niesubordynację oraz

komunikaty WRON (Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego). Jedyne informacje

docierają z Radia „Wolna Europa" i BBC, ale są bardzo niepełne

Przyczółki wolności

Page 10: Przyczółki wolności - SGGW NSZZ Solidarnośćsnszzs.sggw.pl/pisma/200lecie-Marczynski-i-list.pdf · Szczepan Marczyński Przyczółki wolności Mija 25 lat od powstania „Solidarności"

132

i czasami sprzeczne. Zapanowała atmosfera grozy. Podobno aresztowano i internowano

wiele osób. Nie wiadomo, gdzie są przetrzymywani. Krążą plotki

0 wywózkach.

W gronie znajdujących się na miejscu członków Komisji Zakładowej postanawiamy

ogłosić na Uczelni pogotowie strajkowe i zorientować się, co dzieje się w innych zakładach

pracy. Wysyłam łączników do Huty Warszawa, Ursusa i Politechniki Warszawskiej.

Wracają po kilku godzinach z bardzo skąpymi informacjami. Podobno fragmenty Huty i

Ursusa strajkują, ale nie ma widocznego strajku w innych zakładach. Jest przecież

niedziela, większość pracowników jest w domach. Postanawiamy poczekać z decyzją, czy

proklamować strajk na Uczelni, do poniedziałku i podjąć ją na ogólnym zebraniu

„Solidarności" SGGW-AR. Zebranie zwołujemy w budynku przy ul. Rakowieckiej na

godz. 14, dając czas na dotarcie z tą informacją do wszystkich części Uczelni (Ursynów,

Grochów, Brwinów).

W poniedziałek, 14 grudnia, od rana rusza malowanie transparentów i plakatów

protestujących przeciw wprowadzeniu stanu wojennego, restrykcjom

1 aresztowaniom. Szczególnie aktywni są członkowie koła Instytutu Biologii Roślin z

Anną Niedzielską i Andrzejem Paszkowskim na czele.

O godz. 9 rozpoczyna się zaplanowane wcześniej posiedzenie Senatu. Rektor prof.

Maria J. Radomska przekazuje informację, że Komendantem Wojskowym Uczelni (takie

funkcje powstały na wszystkich uczelniach, a chyba również w większych zakładach

pracy) jest kierownik Studium Wojskowego SGGW-AR pułk. inż. Andrzej Moritz39. Dalej

obrady Senatu toczą się rutynowo, zgodnie z wcześniej przyjętym porządkiem, więc je

opuszczam. Pani Rektor prosi o spotkanie o godz. 13. Odbywa się w sali naprzeciw

rektoratu. Biorą w nim udział członkowie KZ „Solidarność" SGGW-AR obecni na ul.

Rakowieckiej. Pani Rektor apeluje o zachowanie rozwagi i spokoju oraz o niepodej-

mowanie strajku. Mówi, że nie ma żadnych szans na powodzenie, a władza

39

Pułk. inż. Andrzej Moritz zachowywał się bardzo przyzwoicie, starając się nikomu nie szkodzić i współpracować z

rektorem dla dobra Uczelni, dlatego w ciągu kilku miesięcy został odesłany na wcześniejszą emeryturę. Jego funkcję

(Kierownika Studium Wojskowego i Komendanta Wojskowego Uczelni) przejął pułk. inż. Włodzimierz Nieporęt,

który trochę później został również pierwszym sekretarzem Komitetu Uczelnianego PZPR. Pułkownik Nieporęt był

typowym „politrukiem", który posłusznie wykonywał polecenia wyższych władz partyjnych. Przy różnych okazjach

wielokrotnie powtarzał, że nie jest ważny interes Uczelni i społeczności akademickiej, ale socjalistycznego pań stwa.

Włodzimierz Nieporęt (od 1989 r. nie podaje się oficjalnie, że był pułkownikiem) jest obecnie prominentnym posłem

SLD do Sejmu RP. W 2004 r. był szefem Komisji ds. Oceny i Weryfikacji wszystkich posłów SLD.

Szczepan Marczyński

Page 11: Przyczółki wolności - SGGW NSZZ Solidarnośćsnszzs.sggw.pl/pisma/200lecie-Marczynski-i-list.pdf · Szczepan Marczyński Przyczółki wolności Mija 25 lat od powstania „Solidarności"

133

może specjalnie krwawo stłumić strajk na Uczelni, aby nie wchodząc w bezpośredni

konflikt z robotnikami, zastraszyć zakłady pracy i powstrzymać je od podejmowania

strajków lub skłonić do ich zakończenia. Sugeruje, że miała takie poufne ostrzeżenia. Z

naszej strony padają argumenty o zobowiązaniach wobec wcześniejszych ustaleń władz

krajowych „Solidarności", o solidarności z aresztowanymi i internowanymi oraz już

strajkującymi zakładami. Inni też ryzykują, nie można całej walki zostawić robotnikom.

Jeśli władza spacyfikuje wielomilionowy związek bez oporu, mniejsze będą szanse na

przetrwanie i na przyszły sukces. Trzeba wyraźnie zaprotestować przeciw łamaniu prawa i

pozbawianiu narodu ledwo uzyskanych okruchów wolności. Obiecujemy jednak, że na

ogólnym zebraniu „S", przed podjęciem decyzji, rozważymy wszystkie jej argumenty.

Na zebranie o godz. 14 przychodzi około 100 osób. Przedstawiam stanowisko i apel

pani Rektor. W dyskusji bierze udział kilkanaście osób, w większości opowiadających się

za strajkiem, padają argumenty podobne jak w czasie spotkania z Rektorem, ale są również

głosy przeciwne. W jawnym głosowaniu przeważająca większość opowiada się za

proklamowaniem strajku i ograniczeniem go tymczasem do budynków przy ul.

Rakowieckiej. Ustalamy, że rozpocznie się o godz. 17, a do tego czasu kto może pojedzie

do domu po zapasy żywności i rzeczy osobiste. O ustaleniach informuję Rektora.

Większość osób schodzi się do pawilonu III. Od ul. Rakowieckiej i al. Niepodległości

wywieszane są transparenty oraz plakaty protestacyjne i informujące

0 strajku. Na strajk przychodzi stosunkowo niedużo osób. Około godz. 19 postanawiamy

całkowicie opuścić pawilon III, ograniczając strajk do pawilonów

1 i II. Zamykamy drzwi w pawilonie I, od ul. Rakowieckiej i drzwi przejścia podziemnego

między pawilonami II i III. Wszystkie rzeczy osobiste i żywność znosimy do Zakładu

Biochemii w pawilonie I. Tam jemy posiłek, jest obecnych około 50 osób, w tym cieszący

się dużym autorytetem profesorowie Osman Achmatowicz i Włodzimierz Żelawski.

Ustalamy dyżurnych, zmieniających się co 2 godziny, przy drzwiach zewnętrznych oraz

oknach z różnych stron. Ustalamy również, że w przypadku interwencji stosujemy bierny

opór, a w miarę możliwości staramy się schować lub uciec.

Około godz. 2 jeden z dyżurnych wzywa mnie do drzwi w przejściu podziemnym

między pawilonami II i III, gdzie (po drugiej stronie zamkniętych drzwi) czeka prorektor

prof. Wojciech Wolski, wyznaczony przez Rektora do pełnienia nocnego dyżuru w czasie

trwania strajku (przebywał w rektoracie w paw. III). Prof. Wolski łamiącym się (przez łzy

i wściekłość) głosem mówi, że

Przyczółki wolności

Page 12: Przyczółki wolności - SGGW NSZZ Solidarnośćsnszzs.sggw.pl/pisma/200lecie-Marczynski-i-list.pdf · Szczepan Marczyński Przyczółki wolności Mija 25 lat od powstania „Solidarności"

134

w pawilonie III jest również Roman Piwoński (szef kadr SGGW)40. Prof. Wolski słyszał,

jak Piwoński informował przez telefon (telefony były wtedy wyłączone, więc chodziło

pewnie o jakiś radiotelefon) Służbę Bezpieczeństwa o strajku, jego lokalizacji i innych

szczegółach. Namawiał przy tym do przysłania ZOMO. Prof. Wolski obiecał być z nami w

kontakcie. Przekazałem uzyskane informacje innym, obszedłem okna od różnych stron. Na

zewnątrz nic się nie działo. Pozostałem w rejonie audytorium II, aby być blisko drzwi do

pawilonu III.

Około godz. 4 dyżurny informuje, że od strony ul. Rakowieckiej widać ZOMO. Przez

okno widzę tyralierę wzdłuż ul. Rakowieckiej, z automatami ustawionymi jak do strzału.

Przez myśl przelatuje ostrzeżenie Rektor Radomskiej. Wysyłam dyżurnego do pawilonu I,

aby ostrzegł tam nocujących i zalecił próbę wycofania się z tego budynku, drzwiami od

strony parku. Ja z kilkoma osobami ruszam do drzwi w pawilonie II, od strony parku.

Wybiegam jako pierwszy i gdy jestem kilkanaście metrów od budynku, dostrzegam w

oddali tyralierę ZOMO, posuwającą się od strony parku w kierunku pawilonu I. Oglądam

się i widzę, że pozostałe osoby również dostrzegły ZOMO i cofają się do drzwi. Nie wiem,

czy ZOMO-wcy mnie dostrzegli, skulony wracam pod ścianę budynku i wzdłuż niego

biegnę do przewężenia między pawilonami II i III (przy przejściu podziemnym) i wskakuję

w zaspę śniegu. Przesiedziałem tam do godz. 9, po czym wymknąłem się z terenu Uczelni.

ZOMO przeszukało wszystkie pokoje i sale w pawilonach I i II, aresztując 38 osób.

Poza mną aresztowania uniknął jeszcze Marian Różalski (schował się za drzwiami w

swoim pokoju), Andrzej Sadownik (schował się na strychu Instytutu Chemii) i Wiesław

Bielawski, który był w jednej z sal ćwiczeniowych Biochemii. Aresztowanych

przewieziono do Pałacu Mostowskich i na komisariat MO przy ul. Waliców. Umieszczono

ich w celach z pospolitymi przestępcami. Interwencje Rektor Radomskiej i przedstawicieli

Episkopatu doprowadziły do zwolnienia wszystkich w ciągu 1-2 dni.

W początku stanu wojennego, po pacyfikacji wszystkich strajków, zapanowało

ogólne przygnębienie i apatia. W latach 1982-1989 najważniejsze było utrzymanie nadziei

i stworzenie poczucia, że jesteśmy razem. W tych latach z uczelnianą podziemną

„Solidarnością" było związanych i płaciło składki około

40 Romuald Piwoński niedługo po tym za „zasługi" awansował na wysokie stanowisko w kadrach Ministerstwa Nauki,

Szkolnictwa Wyższego i Techniki. Pracuje tam pewnie do tej pory (tylko nazwa się zmieniła na Ministerstwo Edukacji

Narodowej i Sportu) i jest cenionym „fachowcem", jak wielu jemu podobnych w różnych ministerstwach. Na początku

lat dziewięćdziesiątych, gdy ministrem był prof. Głębocki, byliśmy u niego (Grażyna Garbaczewska, Marian Różalski

i ja) na audiencji, informując o zasługach R. Piwońskiego w SGGW-AR i apelując w imieniu KZ „Solidarność", aby

taki człowiek nie decydował o kadrach w tak opiniotwórczym ministerstwie. Ale podobno przepisy uni e- możliwiały

jego zwolnienie.

Szczepan Marczyński

Page 13: Przyczółki wolności - SGGW NSZZ Solidarnośćsnszzs.sggw.pl/pisma/200lecie-Marczynski-i-list.pdf · Szczepan Marczyński Przyczółki wolności Mija 25 lat od powstania „Solidarności"

135

Rysunek 3 O . Pielgrzymki Warszawskiego Środowiska Naukowego i ich emblematy

Przyczółki wolności

Page 14: Przyczółki wolności - SGGW NSZZ Solidarnośćsnszzs.sggw.pl/pisma/200lecie-Marczynski-i-list.pdf · Szczepan Marczyński Przyczółki wolności Mija 25 lat od powstania „Solidarności"

136

200 osób, ale w zasięgu uczelnianego kolportażu było ich z całą pewnością znacznie

więcej. Duże działanie integracyjne miały pielgrzymkowe wyjazdy specjalnymi

pociągami (rys. 30) Warszawskiego Środowiska Naukowego (do Częstochowy, Gniezna,

Krakowa, Sandomierza), wspólne uczestnictwo w papieskiej Mszy Św. na stadionie

X-lecia, uczestnictwo w niezależnych koncertach (Wojciecha Gintrowskiego, Piotra

Szczepanika i innych), wystawach i recitalach w Muzeum Archidiecezjalnym,

przedstawieniach teatru podziemnego, kursach historii Polski. Ale również otrzymanie i

rozdzielenie na Uczelni dużego transportu nasion kwiatów i warzyw z USA. Wtedy

pojawiły się dynie makaronowe, długie biało-czerwone rzodkiewki i tym podobne

nieznane wcześniej ciekawostki.

Rok 1989 z Okrągłym Stołem i wyborami czerwcowymi tchnął nowy optymizm, choć

nie było już takiego powszechnego entuzjazmu, zaangażowania i żarliwości jak jesienią

1980 r. Zastanawiam się, jaka by była Polska, gdyby nie wprowadzono stanu wojennego.

Gdybyśmy mieli szansę powoli, ale bez tragicznej przerwy budować wolny kraj.

Page 15: Przyczółki wolności - SGGW NSZZ Solidarnośćsnszzs.sggw.pl/pisma/200lecie-Marczynski-i-list.pdf · Szczepan Marczyński Przyczółki wolności Mija 25 lat od powstania „Solidarności"