Upload
doanxuyen
View
232
Download
0
Embed Size (px)
Citation preview
1
SCENARIUSZ JASEŁEK
„O co naprawdę chodzi w Święta Bożego Narodzenia”.
Muzyka – T. Kamiński „ANIOŁY DO MNIE WYSYŁAJ”
SCENA I (Aniołki siedzą w niebie, rozmawiają, w tle muzyka)
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) Co ciekawego widzisz na Ziemi?
Aniołek 2: (Natalia Mierzwa) (patrzy przez lunetę i ogląda całą Ziemię, czyli widownię)
Widzę wielu ludzi, są jacyś zabiegani, ale się śpieszą! Dźwigają pakunki i zielone drzewka.
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) Ludzie po raz kolejny szykują się do świąt.
Aniołek 2: (Natalia Mierzwa) Do świąt? To dlaczego są tacy smutni?
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) Wielu ludzi nie rozumie co to jest Boże Narodzenie. Nie
wiedzą, dlaczego Jezus narodził się w Betlejem. Jaki kraj teraz oglądasz?
Aniołek 2: (Natalia Mierzwa) To środek Europy. Sprawdź na globusie, płynie tam rzeka
w kształcie litery „S”.
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) (kręci globusem, szuka palcem) Ta rzeka to Wisła, a ten kraj to
Polska.
Aniołek 2: (Natalia Mierzwa) Skąd to wszystko wiesz?
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) Bo dobrze uczyłem się geografii w niebiańskiej szkole.
Aniołek 2: (Natalia Mierzwa) Czyli byłeś kujonem. A może, to nie Polska!
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) A właśnie, że Polska!
Aniołek 2: (Natalia Mierzwa) A właśnie, że nie, anielski przemądrzało!
Aniołek 3: (Ewelina Kądziołka) – Nie kłóćcie się, bo nas Pan Bóg wyrzuci z nieba i
pójdziemy... Szkoda mówić, gdzie. (klękają)
Aniołki Razem - Przepraszamy Cię, Panie Boże.
Głos Pana Boga (Ks. Antoni) – Oj, aniołki, aniołki. Za karę pójdziecie...
Aniołki Razem – Tylko nie do piekła!!!
Głos Pana Boga (Ks. Antoni) – Nie. Do piekła nie pójdziecie, ale na ziemię. Będziecie
musiały wytłumaczyć wszystkim ludziom o co tak naprawdę chodzi w Święta Bożego
Narodzenia i po co one są. Że to nie są święta brzucha tylko ducha; że najważniejszy nie jest
żołądek tylko ludzie serce. Że więcej jest radości w dawaniu, aniżeli braniu.
Zatem idźcie i uczcie ludzi, że ten, kto ma dobre serce i potrafi zauważyć drugiego w
potrzebie staje się świętym i kiedyś pójdzie do nieba.
Muzyka – Jak Anioła Głos
SCENA II (idzie kobieta z małym dzieckiem w wózeczku, spotykają ją Aniołki)
Kobieta (Kinga Drużkowska) – O, Anioły!!! Co to? E tam, to niemożliwe!
Aniołki Razem – Tak, to my, Anioły.
Aniołek 2: (Natalia Mierzwa) Mamy ci do ogłoszenia radosną wieść, że Pan Bóg zejdzie tu
na ziemię.
2
Aniołek 3: (Ewelina Kądziołka) – I urodzi się w lichej stajence w Betlejem.
Aniołek 4: (Nina Wąs) – Przyjdzie, by ludzi zbawić od zła.
Kobieta (Kinga Drużkowska) – Jak to możliwe?
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) Dla Pana Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
Kobieta (Kinga Drużkowska) – Ja wam nie wierzę. A w ogóle to chyba was tu nie ma.
(przeciera oczy)
Aniołki Razem – Jesteśmy.
Kobieta (Kinga Drużkowska) – E tam. Nie wyspałam się dzisiaj w nocy. Dziecko cały czas
płakało, to zwidy jakieś widzę. A kysz, a kysz!!!
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) No wiecie, żeby anioły odpędzać?!
Aniołek 3: (Ewelina Kądziołka) – A idź do diabła, głupia kobieto!
Muzyka „diabelska”
(wyskakują złe duchy)
Diabły Razem – Wzywaliście nas?!
Aniołki Razem – Nie!!! Nie!!! Nie!!!
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) Myśmy tylko chciały ogłosić ludziom...
Diabeł 1: (Miłosz Pabijan) – Niby co takiego możecie ogłosić?!!! Cha! Cha! Cha!
Diabeł 2: (Wiktoria Kapusta) – No właśnie! Niby co takiego małe nieopierzone mogą
ogłosić? Cha! Cha! Cha!
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) Że Dzieciątko Boże narodzi się w lichej stajence w Betlejem.
Diabeł 1: (Miłosz Pabijan) – A kogo to dziś interesuje?
Diabeł 2: (Wiktoria Kapusta) – Nikogo to nie interesuje. Ludzie patrzą tylko na swój czubek
nosa. Nami się interesują.
Diabeł 1: (Miłosz Pabijan) – Jak świat światem, ludzie tylko są ludźmi.
Aniołek 2: (Natalia Mierzwa) Właśnie, są ludźmi i kochają Pana Boga.
Diabeł 2: (Wiktoria Kapusta) – Tak mówią, a czy tak jest? Dla nich się liczy tylko
pieniądze.
Diabeł 1: (Miłosz Pabijan) – Dla pieniędzy są w stanie zrobić wszystko. Nie potrafią się
dzielić, nie potrafią dawać, myślą tylko o sobie...
Aniołek 3: (Ewelina Kądziołka) – To nieprawda. Pan Bóg powiedziałby nam o tym.
Diabeł 1: (Miłosz Pabijan) – Jeśli uda wam się przekonać chociaż jedną osobę na ziemi, o
tym, że dawanie sprawia radość to my dalej będziemy się smażyć w piekle, ale jeśli nie uda
wam się nikogo przekonać, to zobaczycie!!!
Diabeł 2: (Wiktoria Kapusta) – Cha! Cha! Cha! Pójdziecie razem z nami do piekła. Robimy
zakład?
Diabły Razem – Zakład?
Aniołki Razem – Zakład!
Muzyka
(przybijają piątkę: żółwik, beczka, paróweczka i piąteczka)
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) Ale gorące te wasze ręce!
3
Diabeł 1: (Miłosz Pabijan) – W piekle będzie wam też gorąco.
Diabeł 2: (Wiktoria Kapusta) –Już my o to zadbamy!
Diabeł 1: (Miłosz Pabijan) – Zobaczycie, jaki tam upał.
Diabeł 2: (Wiktoria Kapusta) – A nasz szef kuchni zrobi z was najlepszy kotlecik.
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) Pan Bóg nigdy na to nie pozwoli.
Diabły Razem – (na odejściu) Jeszcze się policzymy.
Muzyka
(wycofywanie się diabełków i napieranie aniołków i odwrotnie)
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) Trele morele, aniołków jest dużo, a nawet więcej niż wiele.
Diabeł 1: (Miłosz Pabijan) – Fiku miku, przyjedziemy po was na piekielnym kucyku.
Aniołek 2: (Natalia Mierzwa) Jesteśmy Aniołki od Pana Boga. Nie spotka nas żadna trwoga.
Diabeł 2: (Wiktoria Kapusta) – A my diabły od Lucyfera. Zobaczycie, że będzie afera.
Aniołek 3: (Ewelina Kądziołka) – Nie taki diabeł straszny, jak go malują.
Diabły Razem – Co nagle, to po diable.
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) Idźcie sobie stąd.
Aniołek 2: (Natalia Mierzwa) Musimy coś zrobić.
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) pamiętacie, Pan Bóg mówił, że mamy nauczyć ludzi dawania,
że świętym staje się ten, kto daje, kto się dzieli nawet, jeśli sam ma niewiele...
Aniołek 3: (Ewelina Kądziołka) – No to przenosimy się do kraju z rzeką w kształcie litery S,
tylko każdy w inne miejsce.
Aniołek 2: (Natalia Mierzwa) Czyli do Polski
Muzyka - Kocham Cię Polsko
Teledysk – Aniołki oglądają
Aniołek 4: (Nina Wąs) – Piękny kraj ta Polska!
Aniołek 3: (Ewelina Kądziołka) – Najwięcej świętych w niebie pochodzi z tego kraju.
Aniołek 4: (Nina Wąs) – A kto jest królem tego kraju?
Aniołek 3: (Ewelina Kądziołka) – Wyobraź sobie, że sama Matka Boża!
Aniołek 4: (Nina Wąs) – No to wszystko jasne, dlaczego posłali nas do Polski!
SCENA III Muzyka świąteczna
Przyjaciółka 1: ( Izabela Hebda) - Wiesz, lubię te święta, bo wtedy mogę oglądać to na co
mam ochotę.
Przyjaciółka 2: (Monika Grochola) - Co dziś oglądamy?
Przyjaciółka 1: ( Izabela Hebda) - Uwaga przygotuj się: - (pokazując okładkę) Piła trzy!
Przyjaciółka 2: (Monika Grochola) - Łał! No to będzie rzeźnia. (…) O – masz nowy
katalog Avon.
Przyjaciółka 1: ( Izabela Hebda) - No - właśnie sobie zamówiłam najnowszy krem…
Dzwonek do drzwi
Przyjaciółka 2: (Monika Grochola) - Zapraszałaś kogoś jeszcze?
4
Przyjaciółka 1: ( Izabela Hebda) - No co ty, przecież dobrze wiesz o tym, że tylko: nasza
jest cała ta noc!
Znów dzwonek do drzwi
Przyjaciółka 1: ( Izabela Hebda) - No co za natręt! Kogo tam diabli niosą. (otwiera drzwi -
wchodzi Anioł)
Aniołek 4: (Nina Wąs) – Nie diabli tylko święci anieli. Nowinę przynoszę wspaniałą,
radujcie się dziewczęta. Bo dziś Bóg pokazał, że was kocha i pragnie waszego szczęścia.
Pan Jezus dziś narodził się w Betlejemskim żłobie, ale biada jeśli nie narodzi się dziewczynko
w Tobie. Pan Bóg chce byście się do nieba kiedyś dostały, I dobre serca jak pastuszkowie
miały. Byście jak Trzej Królowie zrozumiały, że więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w
braniu.
Przyjaciółka 2: (Monika Grochola) - A ty skąd się urwałaś?
Przyjaciółka 1: ( Izabela Hebda) - Gdzie ty się ubierasz? Ta sukienka jest zupełnie
niemodna.
Przyjaciółka 2: (Monika Grochola) - A poza tym mając tak wąskie usta, powinnaś sobie
jakąś porządną szminkę skombinować. Zaraz czegoś poszukamy.
Przyjaciółka 1: ( Izabela Hebda) -) No ale paznokcie to już przesada – dzisiaj bez
porządnego manicure, lakierku lub tipsów ani rusz.
Aniołek 4: (Nina Wąs) – Ale to wszystko przecież mało ważne, nowinę przynoszę wam
wspaniałą, dziś Jezus w betlejemskim żłobie
Przyjaciółka 1: ( Izabela Hebda) - Rany a on swoje. Rzeczywiście: z choinki urwał.
Przyjaciółka 2: (Monika Grochola) - O Jezu – popatrz – nowy krem na celulitis za jedyne
25,99.
Przyjaciółka 1: ( Izabela Hebda) - No coś ty! (dalej rozmawiają zaglądając do katalogu)
Diabeł 1: (Miłosz Pabijan) – (wstając, odsuwając anioła na bok) Daj spokój z tym Jezusem,
bo popsujesz im całą zabawę. A ty nic tylko ten Jezus? Dzieciątko? Syn Boży? Po co im to
zamieszanie. Popatrz tylko – piękne i młode, odwieczne przyjaciółki, zawsze razem, razem
szczęśliwe. Nie potrzebują Bożego Narodzenia. Muzyka
SCENA IV
W tle piosenka „Last Christmas” Rodzinka z koszykiem na zakupach. Po sklepie kręci się
diabeł. Po chwili głos sprzedawcy:
Sprzedawca: (Kornel Ostręga) - Serdecznie zapraszamy do alejki świątecznej naszego
hipermarketu! Dla wszystkich dzieciaków meeega niespodzianka! – Mikołaj w towarzystwie
reniferów, elfów i aniołków – rozdaje czekoladowe upominki! Ale to nie wszystko – każdy
klient, który wyda w naszym sklepie przynajmniej dwieście złotych i przedstawi aniołkom
paragon, otrzyma prawdziwą choinkę gratis, dzięki której te święta będą naprawdę
wyjątkowe!
Aniołek 3: (Ewelina Kadziołka) – Radujcie się ludzie, bo w Betlejem w małym dzieciątku
miłość przyszła na świat, a tylko ona może sprawić, że będziecie w te święta będą wyjątkowe,
a wy będziecie szczęśliwi.
5
Tata: (Jakub Kapusta) - (przerywając aniołowi) Dobra, dobra – przebierańcu wystarczy
tego ble, ble. Tutaj mam paragon, wydaliśmy czterysta dwadzieścia trzy złote – wiec należą
się nam aż dwie choinki!
Aniołek 3: (Ewelina Kadziołka) – Ależ proszę pana, przecież wyjątkowość tych świat nie
zależy od ilości wydanych pieniędzy!
Tata: (Jakub Kapusta) - Dosyć tego głupiego gadania! Chciałbym porozmawiać z pani
przełożonym. Toż to jakiś skandal! Wydałem ponad czterysta złotych, więc za dwie minuty
mają tu być dwie piękne choinki!
Mama – Kobieta: ( Kinga Drużkowska) - Kochanie nie denerwuj się tak – przecież mamy
święta!
Tata: (Jakub Kapusta) - No widzisz – jeden niekompetentny pracownik hipermarketu
potrafi zepsuć cały świąteczny klimat!
Aniołek 2: (Natalia Mierzwa) - Ależ drodzy państwo ... te święta są dlatego, że się Pan Jezus
narodził …
Cała rodzina: Dosyć!!!
Diabeł: (Miłosz Pabijan) - (zwracając się do anioła) Dosyć, już dosyć. Zbawiciel? Boże
Narodzenie? Z czym do ludzi? Świąteczne zakupy! Świąteczne promocje! Świąteczne
porządki! Choinka! Prezenty! Jemioła w progu! Najeść się do bólu! No i oczywiście wszystko
zakropić kieliszkiem! A może dwoma, a może trzema. Ot świąteczna atmosfera. Wiwat
święta!!
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) - (ze zmartwieniem) Tylko nie Bożego Narodzenia. Raczej
wiwat święta brzucha.
SCENA V
Muzyka dyskotekowa
Na salę tanecznym krokiem wchodzi Dyskotekowiec: (Nikodem Pabijan). Za nim tanecznym
krokiem podąża Diabeł 2: (Wiktoria Kapusta) . Po chwili wchodzi Anioł.
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) - Boże drogi! Czy znajdę kogoś, kto obchodzi święta, dlatego
że zbawiciel się narodził, a nie dlatego, że promocje i dziwna muzyka z piekła rodem. Czy
znajdę kogoś, kto obchodzi święta według recepty Matki Teresy z Kalkuty, która tak pięknie
powiedziała: Że zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata i wyciągasz do niego ręce,
jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy milkniesz, aby wysłuchać kogoś kto ma problemy
życiowe, jest Boże Narodzenie. Zawsze, ilekroć pozwolisz by Bóg pokochał innych przez
ciebie, wtedy jest Boże Narodzenie!
Dyskotekowiec: (Nikodem Pabijan). - (głośno mówiąc, ciągle się ruszając) He? Ziomal - nic
nie słyszę. Muza gra za głośno! Ale brachu - kostium to ty masz cool. Tylko coś ci się
pomieszało. Impreza na Halloween to z dwa miesiące temu była.
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) - (krzycząc) Bóg się rodzi!!!
Dyskotekowiec: (Nikodem Pabijan) Diabeł 2: (Wiktoria Kapusta) . Gościu – nie
ściemniaj! I wrzuć na luz. Jest impreza! Jedziemy na maksa!!!
6
Muzyka o Św. Mikołaju.
Św. Mikołaj (Eryk Koczwara)
Kochane dzieci!
Posłuchajcie teraz o błękitnym darze
Co pozamieniał ludziom twarze.
Co ze smutku zrobił radość
By Panu Bogu uczynić zadość
Bo dając coś drugiemu
Czynisz dobro sobie samemu
SCENA VI
Muzyka świąteczna puszczana w hipermarketach.
Teledysk – reklama Wedla
Babcia z wnuczką – idą po zakupy - mają koszyki sklepowe
Wnuczka: (Emila Marecik) – Och babciu! Już nie mogę się doczekać gwiazdki, ciekawe,
jakie dostanę prezenty. Oj babciu, babciu tak mi radośnie na duszy, że chciałabym cały świat
uściskać!
Babcia: (Natalia Bojdo) – co ty gadasz Basiu! Ale dobrze, że tak ci wesoło, bo zobacz na
tych ludzi dookoła (rozglądają się) wszyscy jacyś smutni, zdenerwowani, popychają się,
krzyczą na siebie, a to przecież Pan Jezus ma się narodzić. Tydzień do świąt, a ludzie nie mają
w sobie radości.
Wnuczka: (Emila Marecik) – Ale ty babciu na pewno coś poradzisz. Ty umiesz wszystko i
na pewno zrobisz coś, że ludziom zrobi się radośnie.
Babcia: (Natalia Bojdo) – Dziecko drogie! A co ja mogę zrobić, przecież nie zmienię świata.
Wnuczka: (Emila Marecik) – Zrobisz babciu, zrobisz. Przecież Pan Jezus, nie chce widzieć
złych i smutnych twarzy. To radosne święta. Zrób coś babciu, poradź.
Schodzą ze sceny
Babcia: (Natalia Bojdo) – sama do siebie – Zrób coś babciu! Co ja mogę zrobić? Ta moja
wnuczka oczekuje ode mnie cudu. Jak ja jej zmienię ludzi, co ja mam zrobić, żeby jej nie
zawieść?.. Ale zaraz, może jednak coś zmienię, w każdym razie spróbuję.
Babcia wychodzi – po chwili wraca i trzyma w rękach pięknie opakowany prezent
Muzyka
SCENA VII
Babcia i sąsiadka
Babcia: (Natalia Bojdo) – Dzień dobry, kochana sąsiadko!
Kobieta - Sąsiadka: (Kinga Drużkowska) - Dzień dobry!
7
Babcia: (Natalia Bojdo) – Jak tam przygotowania do świąt?
Kobieta - Sąsiadka: (Kinga Drużkowska) - Ale tam święta, nawet nie lubię świąt, jest mi
wtedy tak smutno i czuje się bardziej samotna niż przez cały rok.
Babcia: (Natalia Bojdo) – A ja mam dla pani prezent, proszę go przyjąć wraz z zaproszeniem
na kolację wigilijną. Siadamy do stołu wraz z pierwszą gwiazdką – czekamy na panią, do
zobaczenia!
Kobieta - Sąsiadka: (Kinga Drużkowska) - Ja chyba śnię, dostałam prezent – taki śliczny, i
zaproszenie na wigilię. Tyle lat minęło od tego strasznego wypadku, w którym zginął mój mąż
i moja kochana córeczka. Przepłakałam wiele świąt, ale najtrudniej jest mi zawsze w wigilię.
Ta wigilia będzie inna, będzie opłatek i życzliwi mi ludzie. Ale że ta sąsiadka o mnie
pomyślała... Jakże się cieszę z zaproszenia na wigilię, choć raz nie będę sama, i jeszcze ten
prezent? – za dużo radości jak na jeden dzień! Nie mogę tej radości przeżywać sama, muszę
też komuś sprawić radość? Już wiem... (woła) panie Adamie niech pan poczeka
Pan Adam: (Kacper Gumularz) – Czego, nie mam czasu, wszyscy śmiecą i rzucają papierki,
a ja ciągle muszę sprzątać i sprzątać.
Kobieta - Sąsiadka: (Kinga Drużkowska) - Mam dla pana prezent, wkrótce święta – proszę,
niech pan przyjmie go wraz z najlepszymi życzeniami (daje prezent i odchodzi)
Pan Adam: (Kacper Gumularz) – Oszalała baba, daje mi prezent, a co ja dziecko jestem czy
co?! W dodatku to ja prezentu nie dostałem od nikogo przez chyba 30 lat (ciszej). Jednak to
przyjemne uczucie, jak się otrzymuje prezent, tak się robi jakoś radośniej. Bo normalnie to
wszyscy się ze mnie wyśmiewają, bo zamiatacz ulic, a tu tak niespodzianka, prezent dla mnie!
Jaki ładny, błyszczący – ale ja chyba też powinienem kogoś na te święta uszczęśliwić. Pójdę
do Przemka, ten biedak nie ma nawet domu (idzie przez chwilę).
Bezdomny: (Patryk Kuras) – Kto mi tu włazi, to moje królestwo! – A to ty, wejdź, no co
tam stary?
Pan Adam: (Kacper Gumularz) – Przyniosłem Ci coś. Masz, oto święta blisko, przyjdź do
mnie na wigilię i przyjmij ode mnie ten prezent. Czekam na ciebie o 17:00, a teraz idę, mam
dużo pracy. Wigilia sama się nie zrobi. To do zobaczenia stary.
Bezdomny: (Patryk Kuras) – Co się dzieje, aż łzy mi z oczu poleciały, ten stary łajdak dał
mi prezent. Mnie bezdomnemu! Co mu do łba strzeliło? Ale ja się rozkleiłem, chyba się
rozpłaczę, nigdy, nigdy bym się nie spodziewał, że mi ktoś da na święta prezent. Nie, nie
zatrzymam go dla siebie, zaniosę pani Agacie. Ile to razy bym przymierał głodem, gdyby nie
ona. Dobra kobieta, a też jej ciężko. Mówią, że taka pyskata, że taka kłótliwa, – ale serce ma
szczerozłote. Zaniosę jej prezent – może jej sprawi radość
(wychodzi)
Ekspedientka Agata: (Małgorzata Mrożek) – Co za ludzie, co za świat, wszyscy jakby się
dzisiaj uparli, żeby mnie denerwować! Zamiast w domu sprzątać i gotować na święta, to oni
wszyscy po pięć razy dziennie przychodzą na zakupy. Już nóg nie czuję od tego chodzenia. O,
jeszcze ten bezdomny... Co za biedny człowiek, dla niego święta to trudny czas. Muszę
jeszcze o nim pomyśleć. Dzień dobry panie Przemku – mam dla pana kilka bułeczek i jeden
pączek został – niech pan je na zdrowie.
Bezdomny: (Patryk Kuras) – Oj, dziękuję kochana Agato, jakby nie pani, już by mnie na
tym świecie nie było! (tajemniczo) Ale dzisiaj ja też mam coś dla pani – proszę to ode mnie.
8
Ekspedientka Agata: (Małgorzata Mrożek) – Oj co to, co to? Czy aby pan tego gdzieś nie
ukradł? Bój się Boga człowieku, skąd u ciebie takie cacko?
Bezdomny: (Patryk Kuras) – Spokojnie droga pani, nie ukradł, nie ukradł – tak się cieszę, że
i ja mogę coś pani podarować, chociaż raz! Na święta. Niech pani sobie wyobrazi, że takie
cacko otrzymałem od tego drania Adama, no tego co sprząta ulicę. Pani Agato,
żeby pani wiedziała, jak się wzruszyłem i ucieszyłem. Ale, po co mi to pomyślałem,
niech inni też się cieszą. Proszę, niech to pani ode mnie przyjmie (szybko odchodzi).
Ekspedientka Agata: (Małgorzata Mrożek) – Kochany stary Przemek. Nigdy w życiu nie
miał nic swojego, a taki piękny prezent dostał i mi oddaje! Świat oszalał na to Boże
Narodzenie. Ale, ale, ja też chyba nie mogę go zostawić dla siebie, wiem, zaniosę go do
Pauliny. Ta małpa ciągle się ze mną kłóci, ale jak się do mnie nie odzywa, to mi jej brakuje.
Hej Paulina, nie udawaj, że mnie nie widzisz, chodź tu szybko – mam coś dla ciebie.
Kobieta - sasiadka: (Kinga Drużkowska) – Co takiego? Prezent dla mnie? O kochana, ja
zawsze wiedziałam, że ty, że ja, no, że łączy nas przyjaźń. Nie kłóćmy się więcej (całują
się...ekspedientka odchodzi) (po chwili). Co za dziwna paczka, jakieś ciepło od niej bije, to
musi być coś wyjątkowego, ale wiem. Zaniosę go tej małej, chorej dziewczynce. Na pewno
sprawi jej radość taki prezent.
Aniołek 2: (Natalia Mierzwa) – I tak wędrował ten niezwykły prezent od jednych do drugich
i wszystkim przynosił wiele radości. Przemieniał też serca wszystkich. Myśleli sobie: Pan
Jezus ma się narodzić, muszę stać się lepszy. I zanosili swój prezent innym, którzy go
bardziej potrzebowali. I tak pani Paulina zaniosła prezent chorej dziewczynce. Dziewczynka
poczuła się lepiej i zaniosła go inwalidzie na wózku. Sprawiło mu to ogromną radość, więc
postanowił ucieszyć innych i podarował go pijakowi, aby i on zrozumiał, że Bóg w osobie
Jezusa przyszedł na ziemię także dla niego. Niezwykły prezent otrzeźwił pijaka. Pomyślał,
przestał pić, a śliczny prezent podarował pierwszej napotkanej dziewczynce. A była
nią znajoma Basia...
Wnuczka: (Emilia Marecik) – Babciu, babciu, popatrz! Taki pan, dziwny jakiś, dał mi
dzisiaj prezent, a tak się przy tym cieszył. Zobacz babciu. On jest taki sam, tak samo
zapakowany jak ten, który dałaś pani sąsiadce.
Babcia: (Natalia Bojdo) – Niesamowite, a to dopiero! Wprost nie mogę w to uwierzyć!
Wnuczka: (Emilia Marecik) – W co babciu, w co... babuniu ten prezent, to przecież ten sam,
on jest niesamowity. Wszystkie moje koleżanki opowiadają o czarodziejskim prezencie, który
przemienił na lepsze serca wszystkich mieszkańców naszego miasteczka. On chyba i mnie
przemienił, ja też go nie zatrzymam dla siebie - podaruję go rodzicom. Tylko babciu powiedz,
co tam jest w środku. Co ty tam zapakowałaś?
Babcia: (Natalia Bojdo) – Nic wielkiego kochanie. Ja tam tylko włożyłam trochę miłości.
SCENA VIII Muzyka z dzwonami w tle.
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) - Zobaczcie co się wydarzyło... Zobaczcie jak się to
skończyło...
Aniołki Rzaem– Co? Co?
9
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) - Posłuchajcie o dzwonach kościelnych O braciach ubogich a
dzielnych co prezent Panu Bogu dali i życie ludzkie ratowali. Bo dając coś drugiemu Czynisz
dobro sobie samemu
Muzyka z dzwonami w tle
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) - W pewnym mieście był wspaniały kościół. Tuż przy kościele
wznosiła się dzwonnica, tak wysoka, że jej czubek można było dostrzec jedynie przy pięknej
pogodzie. Na wieży znajdowały się dzwony, o których mówiono, że mają najwspanialsze
brzmienie na świecie, ale nikt z żyjących ich nie słyszał.
Slajd z wieżą łoniowską wieżą Kościelną
Król 1: (Wiktor Leleński) - Zatrzymuje się przy kościele i patrząc na wieżę / Ale wspaniałe
dzwony!!! Muszą pięknie brzmieć!! Chciałbym je kiedyś usłyszeć.
Król 2: (Sebastian Olchawa) : Niestety, to nie jest takie proste. Starzy ludzie mówią, że
kiedyś można je było usłyszeć w Noc Bożego Narodzenia, – ale nie zawsze. Brzmiały tylko
wtedy, gdy na ołtarzu składano Dzieciątku Jezus największy i najpiękniejszy prezent. Niestety
od wielu już lat nikt nie słyszał ich muzyki. Widocznie nie było tak wspaniałego daru, by
sprawić taką radość Jezusowi, – aby dzwony rozkołysały się.
Król 1: (Wiktor Leleński) - /potrząsając głową/ Hm kryje się tu jakaś tajemnica!!!
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) – czyta - Jednak, co roku w wigilię Bożego Narodzenia
mieszkańcy tego miasta starali się przynieść taki dar Dzieciątku, aby serca dzwonów
mogły się nareszcie poruszyć ogłaszając światu narodzenie Króla całego Wszechświata.
Ludzie tłoczyli się przed szopką rywalizując między sobą w wymyślaniu darów.
Pomimo, że kościół zawsze był zatłoczony tam w górze, na wieży słychać było jedynie świst
wiatru.
We wsi położonej daleko od miasta mieszkał chłopiec o imieniu Pedro ze swym młodszym
Braciszkiem. Słyszeli oni o słynnych darach, składanych w wigilię Bożego Narodzenia. I oni
także przez cały już rok szykowali się - odkładając z tej swojej biedy, by uczestniczyć w
wielkiej i okazałej ceremonii w czasie Pasterki. W dzień poprzedzający Boże Narodzenie, już
o świcie, Pedro z Braciszkiem wybrali się w drogę. Gdy docierali do bram miasta ujrzeli,
leżącą na ziemi, Biedną Kobietę. Śnieg przysypał jej cienki płaszczyk a mróz brał już we
władanie zmarznięte dłonie.
Pedro : (Patruk Kuras) - Popatrz, ktoś tam leży na śniegu!! / chłopcy podbiegają bliżej
Pedro klęka przy niej- Staruszka: (Iza Hebda)
Pedro : (Patryk Kuras) - Spróbuję ja podnieść / próbuje podnieść i po chwili/ Nie, nie
mogę. Jest zbyt ciężka. Nie dam rady Braciszku....Musisz iść dalej sam.....
Braciszek: (Kacper Gumularz) - Ja sam? A Ty? Ty nie będziesz na Pasterce? Pedro
czekałeś przecież na tą chwilę cały rok.
Pedro : (Patryk Kuras) - Sam przecież widzisz Braciszku, nie możemy jej zostawić samej.
Umrze tutaj z zimna, jeśli ją opuścimy. Teraz już wszyscy poszli do kościoła...ja poczekam
tutaj przy niej, a jak skończy się Msza Święta, przyprowadź tu kogoś. Pomoże nam. Ach,
Braciszku poczekaj, weź jeszcze ten srebrny pieniążek. To jest mój dar dla Dzieciątka Jezus!
Cały rok go oszczędzałem, połóż go koło żłóbka z Dzieciątkiem Jezus.
10
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) – Gdy braciszek posłusznie poszedł do kościoła Pedro zaciskał
powieki, by powstrzymać łzy żalu, które jednak płynęły mu po policzkach....Potem podłożył
swą rękę pod głowę Biednej Kobiety i starał się do niej uśmiechnąć.
Pedro : (Patryk Kuras) - Odwagi proszę pani!! Niedługo ktoś tu przyjdzie, pomogą nam.....
Aniołek 2: (Natalia Mierzwa) – W kościele uroczystości z okazji wigilii Bożego Narodzenia
były jeszcze wspanialsze niż zazwyczaj. Przed szopką znalazły się wspaniałe wyroby ze złota,
malowane tkaniny i brokaty. Każdy myślał, że jego dar będzie tak wspaniały, że dzwony się
poruszą. Ale one ciągle milczały jak zaklęte...
Jako ostatni, kroczył główną nawą Król. Przez tłum przebiegł dreszcz. Król złożył na ołtarzu
wspaniałą koronę, cały kościół pogrążył się w milczeniu. Wszyscy wstrzymali oddech,
nadsłuchując, czy dzwony nie zadzwonią ale było tylko słychać w tej pełnej oczekiwania
ciszy jak zimny wiatr gwizdał wokół dzwonnicy. Wierni, niedowierzając, kiwali głowami....
Król 3: ( Tymoteusz Dudek) – To korona ze szczerego złota, powinna rozbujać te dziwne
dzwony.
Pasterz 1: (Kacper Pabijan) - Może te dzwony zamilkły już na zawsze???
Pasterz 2: (Kacper Gumularz) - Kto to wie?.....Kto to wie?.....
Pasterz 3 (Patryk Kuras) - Tę historię z tymi dzwonami to chyba ktoś sobie wymyślił.....
Aniołek 2: (Natalia Mierzwa) – Procesja skoczyła się a organista grał już ostatnią kolędę,
gdy nagle przestał grać, jakby sparaliżowany.
/dźwięk dzwonów na tle muzyki /
Oto z wieży rozległ się wspaniały dźwięk dzwonów, który jak gdyby falował w powietrzu.
Był to dźwięk najbardziej anielski i miły, jaki można było kiedykolwiek usłyszeć. Tłum ludzi
stał przez chwilę oszołomiony i milczący. A potem wszyscy wstali, aby zobaczyć, jaki to
wspaniały dar obudził milczące dzwony, ale nie zobaczyli nic poza małym chłopcem, który
cichutko przemykał się, aby złożyć przy żłóbku srebrny pieniążek swojego brata Pedra......
/nagrany na tle muzyki/
Głos Jezusa: Ks. Antoni - Coście jednemu małemu, biednemu i choremu uczynili – mnieście
uczynili. I to jest najcenniejszy dar jaki mi dałeś – cenniejszy niż wszystkie skarby tego
świata. Zawsze, ilekroć się uśmiechasz do swojego brata i wyciągniesz do niego rękę - jest
Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy pozwolisz by Bóg pokochał innych przez ciebie, wtedy jest
Boże Narodzenie
SCENA IX Muzyka anielska
Staruszka: (Iza Hebda) - Co tu robić? Ledwo chodzę. Do domu mam daleko. Już nie mogę
iść dalej. Chyba tu zasnę i pewnie z zimna zamarznę, albo mnie kto okradnie. Ale z czego?
Przecież ani grosza nie mam ze sobą.
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) – Pomożemy ci, babciu. Chłopaki, zróbmy tak, jak opowiadał
Duży Anioł. Pomóżmy, dajmy nadzieję...
Staruszka: (Iza Hebda) - A wy, co za urwisy małe?
Aniołek 4: (Nina Wąs) – Jesteśmy Aniołki.
11
Staruszka: (Iza Hebda) - Jak was zwali, tak was zwali. A jak wy mi możecie pomóc iść do
domu?
Aniołek 3 (Ewelina Kądziołka) – mamy na to swoje sposoby. Raz, dwa, trzy...
(babcia siada na zrobionym przez nich krzesełku z dłoni)
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) – I już pani jest w domu.
Staruszka: (Iza Hebda) - Jak się wam odwdzięczę?
Aniołek 3 (Ewelina Kądziołka) – Proszę nas tylko wysłuchać.
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) – Mamy do ogłoszenia radosną wieść, że Pan Bóg zejdzie tu na
ziemię.
Aniołek 2: (Natalia Mierzwa) – I urodzi się w lichej stajence w Betlejem.
Aniołek 3: (Ewelina Kądziołka) – Przyjdzie, by ludzi zbawić od zła.
Staruszka: (Iza Hebda) - I taką staruszkę jak ja zbawi?
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) –– Tak. Przyjdzie do wszystkich.
Staruszka: (Iza Hebda) - To piękne, co mówicie, ale trudne do zrozumienia.
Aniołek 3 (Ewelina Kądziołka) – Wierzy nam Pani?
Staruszka: (Iza Hebda) - No pewnie, że wierzę. Do zobaczenia w niebie.
Aniołek 3: (Ewelina Kądziołka) – Do zobaczenia w niebie.
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) – To możemy wracać do nieba?
Aniołek 2: (Natalia Mierzwa) – Nie wiem, czy Panu Bogu wystarczy jedna staruszka?
Aniołek 3 (Ewelina Kądziołka) – Ja też nie wiem. O, dzieci!
(wchodzą pasterze, Aniołki witają się z nimi wyrażając zdziwienie)
Pasterz 1: (Kacper Pabijan) - Aniołki?
Aniołki Razem – Pasterze?
Pasterz 3 (Patryk Kuras) - A co wy tu robicie na ziemi?
Aniołek 4: (Nina Wąs) – Chcemy się z wami pobawić.
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) – Znacie zabawę w Aniołka? Będziemy sobie przekazywać
uścisk dłoni. Jak dojdzie on do mnie to znaczy, że aniołki są tu.
MUZYKA
(gra w impuls „Aniołek” polega na tym, że dzieci stoją w kole trzymając się za ręce. Jedno z
dzieci dłonią przekazuje uścisk – impuls drugiemu, tamto następnemu, aż impuls wraca do
osoby, która go puściła. Kiedy impuls wraca do niej, daje sygnał „Aniołek”, wtedy wszystkie
dzieci udają, że mają skrzydełka i robią obrót wokół własnej osi).
Pasterz 3 (Patryk Kuras) - Ale się późno zrobiło.
Pasterz 1: (Kacper Pabijan) - Musimy wracać do owiec.
Aniołki Razem – Wysłuchajcie nas.
Pasterz 1: (Kacper Pabijan) - No dobrze, ale potem już idziemy do swoich stad
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) – Mamy wam do ogłoszenia radosną wieść, że Pan Bóg zejdzie
tu na ziemię.
Aniołek 2: (Natalia Mierzwa) – I urodzi się w lichej stajence w Betlejem.
Aniołek 3: (Ewelina Kądziołka) – Przyjdzie, by ludzi zbawić od zła.
Pasterz 1: (Kacper Pabijan) - Ale o tym wszyscy wiedzą.
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) –Ale nie pamiętają.
Pasterz 1: (Kacper Pabijan) - Nie pamiętają?
Aniołek 2: (Natalia Mierzwa) – Nie pamiętają i grzeszą.
12
Pasterz 3 (Patryk Kuras) - O Tak, często ludzie myślą tylko o sobie.
Pasterz 1: (Kacper Pabijan) - Nie potrafią dawać, nie umieją się dzielić.
Pasterz 3 (Patryk Kuras) - Słowami często wyrządzają drugim krzywdę.
Pasterz 1: (Kacper Pabijan) - Niektórzy to zapomnieli, czym jest modlitwa.
Pasterz 2: (Kacper Gumularz) - Nie modlą się.
Aniołek 2: (Natalia Mierzwa) – A to ci dopiero. Musicie radosną nowinę wszystkim ogłosić.
Pasterz 1: (Kacper Pabijan) - Musimy to wszystko ogłosić.
Pasterz 3 (Patryk Kuras) - Nie wiem, czy nam uwierzą.
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) – I nam nie wszyscy wierzą. Spróbujmy razem.
(podchodzą do przodu sceny)
Aniołki i Pasterze – Hop! Hop! Jest tu kto?!
Razem – Słuchajcie radosnej nowiny. W Betlejem narodzi się Boże Dzieciątko w lichej
stajence. Przyjdzie po to, by ludzi zbawić od zła.
Głos Pana Boga: Ks. Antoni– Aniołki w nagrodę możecie być przy żłóbku i śpiewać Panu
Jezusowi a potem wróćcie do Mnie do nieba.
Aniołki Razem – Dziękujemy Ci, Panie Boże.
Diabeł 2: (Wiktoria Kapusta) – (wychylają się zza sceny) Tym razem wam się udało.
Aniołek 1: (Ewelina Kluska) – Kto z Panem Bogiem obcuje, tego diabeł nie zepsuje.
Aniołek 2: (Natalia Mierzwa) – Kto żyje w obecności Boga, nie spotka go żadna trwoga.
Aniołek 3: Choćmy teraz pokłonić się Jezusowi, zaśpiewajmy i zgrajmy mu jakaś kolędę.
Aniołek gra na skrzypcach
Pastuszek gra na akordeonie
SCENA X Muzyka
Tata: (Jakub Kapusta) - Również i dziś podobnie jak 2000 lat temu Jezus kroczy od domu
do domu i szuka miejsca, gdzie mógłby się narodzić, gdzie mógłby zamieszkać. Podobnie jak
wtedy tak i dziś wielu ludzi zamyka drzwi swojego serca przed Jezusem i jego nauką.
Diabeł 1: (Miłosz Pabijan) - Szatan zrobi wszystko, byś przeoczył Boże Narodzenie, by ono
nic nie zmieniło w Twoim życiu, by święta kojarzyły Ci się jedynie z tym, co zewnętrzne –
świątecznymi porządkami, zakupami, choinką, prezentami, zwyczajami - by święta Bożego
Narodzenia pozbawić Bożego Narodzenia.
Przyjaciółka 2: (Monika Grochola) Szatan robi wszystko byś dla Boga nie miał czasu, by w
twoim życiu po prostu nie było dla niego miejsca, byś Boga pozostawił za drzwiami twoich
zainteresowań, planów, problemów, twojej codzienności.
Dyskotekowiec: (Nikodem Pabijan) - Ale nawet jeśli Bóg nic dla Ciebie nie znaczy, nawet
jeśli zepchnąłeś Go na margines swojego życia i nie żyjesz według jego nauki, On i tak
wyciąga do Ciebie rękę. Bo Jezus właśnie po to przyszedł na świat, by szukać i zbawić tych,
co zbłądzili.
Maryja: (Weronika Hebda) Przedstawienie już kończymy. Czas, by się pożegnać z wami,
lecz na koniec jeszcze wszyscy Jezuskowi zaśpiewamy, a może i zagramy.
13
Józef (Karol Druzkowski): Zaśpiewajcie małemu Jezusowi. Bo gdy słyszysz śpiew tam
wejdź, tam ludzie dobre serca mają, wierzaj mi, źli ludzie nigdy nie śpiewają.
Anioł 4: (Nina Wąs): Zaśpiewajcie dzieci, bo kto śpiewa lub gra to dwa razy się modli.
Patryk Kuras gra na akordeonie, a Nina Wąs na skrzypcach.
Muzyka
Wchodzi Św. Mikołaj
Św. Mikołaj (Eryk Koczwara) - Kochane Dzieci! Słyszałem od moich aniołków, że
szukacie prawdziwego Bożego Narodzenia. Cieszę się, że wiecie, że w tym dniu
najpiękniejsze prezenty to takie, w których jest szczypta miłości. A w prawdziwej miłości
dawanie jest ważniejsze niż branie. Cieszę się, że wiecie z jakiego powodu świętujemy.
Cieszę się, że wiecie, że właśnie tego dnia wiele lat temu Jezus narodził się w stajence, aby
zbawić świat. Dawał ludziom miłość, bo to ona potrafi przemienić diabelskie charaktery w
anielskie. Pamiętajcie kochane dzieci, że w życiu najważniejsza jest miłość. To ona
powoduje, że już na ziemi mamy kawałek nieba. Jeśli wasze serca są nią przepełnione,
wszystko jest lepsze i prostsze. Prezenty są ważne, jeśli dajemy je od serca czyli z miłości. Bo
miłość może zmienić wszystko i zdziałać wiele dobrego. Ponieważ Św. Mikołaj kocha
wszystkich, a szczególnie dzieci, to zanim stąd odejdę rozdam wam prezenty, w których
ukryta jest miłość Dzieciątka Jezus. To ona przemienia serca ludzi.
Pamiętajcie kochane dzieci, dając dobro drugiemu czynisz je sobie samemu.
Rozdaje prezenty, aniołki i diabły podają
ŻYCZENIA – przewodniczący szkoły (trzyma opłatek)
„Tajemnica nocy betlejemskiej trwa bez przerwy w naszych sercach” – przypomina Jan Paweł
II. W tej wigilijnej atmosferze, w naszej szkole jak w betlejemskiej szopce podzielmy się
opłatkiem. Wraz z gestem łamania się opłatkiem złóżmy sobie nawzajem życzenia: niech
nowo narodzony Chrystus obdarzy wszystkich, którzy tworzą środowisko naszej szkoły
miłością, pokojem i radością; niech obdarzy nas obfitością swoich darów i łask.
Niech Boże Dziecię błogosławi nam i naszym bliskim.