37
UŁAN JAZŁOWIECKI NR 27 OFICEROWIE 14 PUŁKU UŁANÓW JAZŁOWIECKICH ZAMORDOWANI Z KATOWNIACH SOWIECKICH Generał dyw. Konstanty Plisowski, założyciel i pierwszy dowódca 14 Pułku, Charków Pułkownik Piotr Massalski, oficer i dowódca 14 Pułku, Katyń Rotmistrz Tomasz Pniewski, oficer 14 Pułku, Charków Porucznik Czesław Sochocki, oficer 14 Pułku, Katyń Porucznik Marian, Bolesław Czajkowski, oficer 14 Pułku w Armii Krajowej, łagier na Czukotce CZEŚĆ ICH PAMIĘCI ! POLEGLI W KATASTROFIE POD SMOLEŃSKIEM 10 KWIETNIA 2010 r. Kto z uczestników uroczystości odsłonięcia i poświęcenia pomnika Ułanów Jazłowieckich, walczących i poległych na Czerniakowie i Sadybie w 1939 roku, mógł przewidzieć że tak niedługo żegnać będziemy poległych w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem wraz z Panem Prezydentem Rzeczpospolitej i Jego Małżonką, wieloma ważnymi dowódcami Sił Zbrojnych, posła- Mi na Sejm RP, pracownikami Kancelarii Pana Prezydenta, Prezesem IPN dr Kurtyką, także tylu jej uczestników! A więc: sp. Pana Generała dywizji Stanisława Nałęcz-Komornickiego, Kanc-

UŁAN JAZŁOWIECKI nr 27.doc

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: UŁAN  JAZŁOWIECKI  nr 27.doc

UŁAN JAZŁOWIECKI NR 27

OFICEROWIE 14 PUŁKU UŁANÓW JAZŁOWIECKICH ZAMORDOWANI Z KATOWNIACH SOWIECKICHGenerał dyw. Konstanty Plisowski, założyciel i pierwszy dowódca 14 Pułku, CharkówPułkownik Piotr Massalski, oficer i dowódca 14 Pułku, KatyńRotmistrz Tomasz Pniewski, oficer 14 Pułku, CharkówPorucznik Czesław Sochocki, oficer 14 Pułku, KatyńPorucznik Marian, Bolesław Czajkowski, oficer 14 Pułku w Armii Krajowej, łagier na Czukotce CZEŚĆ ICH PAMIĘCI ! POLEGLI W KATASTROFIE POD SMOLEŃSKIEM 10 KWIETNIA 2010 r. Kto z uczestników uroczystości odsłonięcia i poświęcenia pomnika Ułanów Jazłowieckich, walczących i poległych na Czerniakowie i Sadybie w 1939 roku, mógł przewidzieć że tak niedługo żegnać będziemy poległych w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem wraz z Panem Prezydentem Rzeczpospolitej i Jego Małżonką, wieloma ważnymi dowódcami Sił Zbrojnych, posła-Mi na Sejm RP, pracownikami Kancelarii Pana Prezydenta, Prezesem IPN dr Kurtyką, także tylu jej uczestników! A więc: sp. Pana Generała dywizji Stanisława Nałęcz-Komornickiego, Kanc-lerza Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari, promotora utożsamienia Batalionu ze Stargardu. A więc: śp. Pana GenerałaStanisława Nałęcz-Komornickiego, Kanclerza Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari, promotora utożsamienia Batalionu ze Stargardu Szczecińskiego z 14 Pułkiem Ułanów, który odsłaniał wraz z innymi osobami pomnik na Sadybie w Warszawie we wrze-śniu 2009 roku a poprzednio w Górkach Kampinoskich, Księdza Kanonika Andrzeja Kwaśnika, Kapelana Rodzin Katyńskich, któ-ry wraz z innymi duchownymi poświęcał pomnik, Księdza Bisku-pa Polowego Wojska Polskiego, Generała Tadeusza Płoskiego, Honorowego Patrona pomnika, Panów Ministrów Janusza Krup-skiego, Kierownika Urzędu ds. Kombatantow i Osób Represjono-wanych, któremu zawdzięczamy starania o awanse i odznaczenia

Page 2: UŁAN  JAZŁOWIECKI  nr 27.doc

Ułanów Jazłowieckich w ostatnich latach, Andrzeja Przewoźnika Sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa, który wsparł nasze starania o rekonstrukcję pomnika szarży pod Wólką Węglową i budowy pomnika w Górkach Kampinoskich, oraz Pana Generała Andrzeja Gilarskiego, Dowódcę Garnizonu War-szawskiego, Członków Komitetu Honorowego Pomnika. A także przemiłą Panią Katarzynę Piskorską, artystkę-rzeźbiarke, w któ-rej domu, położonym naprzeciw pomnika, mieściło się dowództwo obrony Czerniakowa i Sadyby, córkę oficera zamordowanego w Katyniu, działaczkę Rodzin Katyńskich. Podczas spotkania z Panem Pułkownikiem Kostkiewiczem, snuli wspomnienia z września 1939 roku! Wielu z Nich było prawdziwie życzliwyminaszej rodzinie Jazłowieckiej, wspierając ją przy różnych okaz-jach. Pamiętamy piękne słowa Księdza Biskupa Płoskiego, podaresem 14 Pułku i Jego Żołnierzy, jakie padły z Jego ust w homiliiwygłoszonej podczas pamiętnej uroczystości w Szymanowie w roku 2008, lecz także wypowiedzi Pana Generała Gągora, SzefaSztabu Generalnego Wojska Polskiego i Pana Ministra Janusza Krupskiego, przy tej okazji! Pan Generał Nałęcz – Komornickiw przeddzień wyjazdu do Katynia, zapraszał przedstawicieli na-szej Rodziny na rozmowę w jej sprawach. Polska straciła wieluwspaniałych Obywateli, mających i mogących w przyszłości mieć wpływ na Jej sprawy i losy, a nasza Rodzina Jazłowiecka zyczli-wych nam Przyjaciół. Osób które zachowywać będziemy w wdzię-cznej pamięci! Członkowie naszej Rodziny z potrzeby własnej, inicjatywy Zarządu oraz na prośbę naszych Członków z poza Warszawy, w tym Kombatantów Pułku, proszących o zapalenie w Ich imie-niu zniczy, uczestniczyli w nabożeństwach żałobnych i pogrze-bach ofiar katastrofy, żegnając zarówno Pana Prezydenra i Jego Małżonkę pod Pałacem Prezydenckim, na Placu Piłsudskiego, wKatedrze Polowej Wojska Polskiego oraz na Cmentarzu Wojsko-Wym. Dokonali wpisów w księgach kondolencyjnych w imieniu naszej rodziny i własnym. Zarząd rodziny w imieniu Prezesa Honorowego i wszystkich Członków, wystosował do syna Pana Generała Komornickiego, Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari, Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, Dowództwa Garnizowu Warszawskiego, Dowództwa Wojsk Lądowych, Rady

Page 3: UŁAN  JAZŁOWIECKI  nr 27.doc

Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa i Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, pisma kondolencyjne. Podczas uroczystości i pod Pałacem Prezydenckim, także w nocy, modliły się wraz z nami Siostry Niepokalanki, często wraz z wychowan-Kami, uczennicami i uczniami, dając świadectwo Patriotyzmu Zgromadzenia i takiegoż wychowania młodzieży! WIECZNE ODPOCZYWANIE RACZ IM DAĆ PANIE !

ROCZNICA KORONACJI CUDOWNEJ FIGURY PANI JAZŁOWIECKIEJ Wśród ważnych rocznic jakie obchodziliśmy w 2009 roku, była ta, związana z wybuchem II wojny światowej lecz również ważna, zarówno dla Zgromadzenia Sióstr Niepokalanego Poczęcia NMP, Ułanów Jazłowieckich i naszej Rodziny – koronacji cudownej figury Hetmanki Ułanów – PANI JAZŁOWIECKIEJ – odbytej w dniu 9 lipca 1939 roku ! Z tego też powodu Spotkanie Rodziny Jazłowieckiej odbyte w grudniu 2009 roku w Klasztorze w Szy- manowie poświęcone było głównie 70-tej rocznicy tego wydarzenia z istotnym udziałem 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich, a także uła-nów służących już poza pułkiem i będących w stanie spoczynku,Ich kolegów z innych pułków, oraz licznych członków Ich rodzin. W uroczystym zebraniu naszej Rodziny udział wzięła Matka Przełożona Generalna i liczne Siostry, w tym Członkinie Kapituły Zgromadznia, Siostra Przełożona Klasztoru w Szymanowie, Ksiądz Kraszewski, Kapelan Klasztoru, Ojciec Józef Michna, Werbista, obecnie Kapelan naszej Rodziny, Pan generał Stanisław Nałęcz-Komornicki i inni przedstawiciele Wojska Polskiego, nasi Przyjaciele i Członkowie Rodziny Jazłowieckiej. Siostrom Niepo-kalankom, na ręce Matki Marii Wawrzyny Chwedoruk, Rodzina Jazłowiecka przekazała kolejne pamiątki po Ułanach Jazłowiec-kich oraz haft Orła Białego, autorstwa Ułana Jazłowieckiego z lwowskiej Armii Krajowej, Pana Michała Fiałkowskigo. Niżej przytaczamy tekst okolicznościowego wystąpienia Siostry Ewy Domaszewskiej, byłej Przełożonej klasztoru Sióstr Niepokalanek w Nowym Sączu, opartego o fragmenty z albumu „Pani nasza Jazłowiecka”, wydanego przez Siostry Niepokalanki w roku 2000.

Page 4: UŁAN  JAZŁOWIECKI  nr 27.doc

„Sława cudownego posągu Matki Bożej Jazłowieckiej zataczała coraz szersze kręgi. Ułani 14 Pułku i Rodzina Jazłowiecka rozgłaszali ją aż po dalekie krańce Rzeczpospolitej. Liczba stwierdzonych faktów prawdziwie cudownej pomocy uzyskanej za Jej przyczyną wzrastała szybko. W 1930 roku klasztorze Jazłowieckim założono pierwszą Księgę łask. Wierni przybywali z coraz dalszych stron, by modlić się u Jej stóp. Płynęły wciąż dziękczynienia, wzrastała liczba darów wotywnych, przed posągiem przez cały dzień paliły się świece. 29 czerwca 1939 roku zapisana została pierwsza pielgrzymka do Jazłowca, była to młodzież Akcji Katolickiej całego dekanatu. Myśl o koronacji poddał ojciec Konstanty Żukowski, dominikanin, który głosząc sio- strom rekolekcje w Jazłowcu, witał tam pierwszą delegację 14 Pułku Ułanów, a potem wiele późniejszych i był świadkiem łask oraz szerzącej się czci Białej Pani. Od 1937 roku siostry i byłe wychowanki (jako Zjednoczenie Koleżeńskie Jazłowieckie) zbierały podpisy pod petycjądo Ojca Świętego o uznanie statuy Pani Jazłowieckiej za cudami słynącą i zezwolenie na jej koronację. Do starań tych przychylił się gorący czciciel Maryi – arcybiskup lwowski Boles-ław Twardowski, który 21 marca 1938 roku wydał dekret potwierdzający łaski i cuda Matki Bożej za przyczyną posągu zdziałanych. Ojciec Konstanty Żukowski został mianowany promotorem koronacji. Wkrótce do Rzymu została przesłana oficjalna prośba, podpisana przez arcybiskupa Bolesława Twardowskiego, matkę Zenonę Dobrowolską – przełożoną generalną Zgromadze- nia Sióstr Niepokalanego Poczęcia NMP i jego radę oraz dowództwo 14 Pułku. Do prośby tej przyłączyły się najwyższe władze duchowne i świeckie – między innymi ksiądz kardynał August Hlond, prymas Polski, arcybiskupi i biskupi polscy i ich kurie, metropolita lwowski obrządku grecko-katolickiego Andrzej Szeptycki, arcybiskup ormiański Józef Teodorowicz, duchowieństwo zakonne i świeckie, Naczelny Wódz Wojska Polskiego, wojewoda tarnopol- ski i władze administracyjne, senatorowie i posłowie na Sejm, profesorowie uniwersytetów a także Zjednoczenie Koleżeńskie Jazłowieckie, Sodalicje Mariańskie, ludność Jazłowca i okolicy... Ojciec Święty Pius XI zgodził się na wydanie breve koronacyjnego, lecz nie zdążył tego uczynić, gdyż śmierć wytrąciła mu pióro z ręki – jak określił to ojciec Żukiewicz, uzasd-niając przywiązanie do tego papieża, który jako nuncjusz papieski w Warszawie zetknął się z siostrami niepokalankami i dawał niejednokrotnie zgromadzeniu dowody ojcowskiej troskli- wości. Breve podpisał jego następca – Pius XII – w święto Matki Bożej Wspomożenia Wier- nych – 25 maja 1939 roku. Głosi ono m.in.: W mieście Jazłowcu, położonym w granicach Archidiecezji Lwowskiej obrządku łacińskigo, w kaplicy będącej własnością Sióstr zakonnych pod nazwą Córek Niepokalanego Poczęcia NMP, odbiera cześć niezwykła statua Błogosła-wionej Maryi Dziewicy Niepokalanej. Słynna jest ona łaskami i cudami tak w czasie ostatniej wojny europejskie, jak też w codziennych trudach życia, a powierzoną jest obecnie wiernej troskliwości i straży Córek Niepokalanego Poczęcia NMP. Ku tej świętej kaplicy napływają z prośbą i podzięką do Cudownej Dziewicy z całego narodu polskiego lud i przedniejsze stany;wielu szczególnie z dzielnej armii polskiej, którzy szczerą pobożnością wielbią Najświętszą Maryję Pannę jako Swoją Potężną Wspomożycielkę. Tak więc na wieczną rzeczy pamiątkę i dla wzmożenia pobożności wszystkich Polaków dla Bogurodzicy, pismem tym dajemy władzę Czcigodnemu Bratu Arcybiskupowi Lwowskiemu, aby w oznaczonym przez siebie dniu we wspomnianej kaplicy Zgromadzenia Sióstr Córek Niepokalanego Poczęcia NMP w Jazłowcu...sam osobiście lub prze innego kościelnego dostojnika...w Naszym imieniu i Naszą powagą uwieńczył uroczyście złotym diademem statuę błogosławionej Maryi Niepokalanej. Koronacja została naznaczona na dzień 9 lipca, gdyż postanowiono połączyć ją ze świętem 14 Pułku Ułanów. Bez nas obejść się nie może - bo to jest nasza Matka Boska – miałpowiedzieć generał Juliusz Kleeberg jeszcze w czasie tworzenia Komitetu Koronacyjnego.

Page 5: UŁAN  JAZŁOWIECKI  nr 27.doc

Pułk od początku aktywnie uczestniczył w staraniach, podobnie jak Zjednoczenie Koleżeń- skie Jazłowieckie z Panią Teresą Łubieńską na czele. Wszystkie organizacje rodziny Jazłowieckiej działały tak prężnie, że gdy z Rzymu przyszło wreszcie po dwu miesiącach upragnione breve, gotowa już była piękna złota korona z brylantową gwiazdą. Co do korony...składek nie było żadnych. Dali ci, co mieli dług wdzięczności dla Najświętszej Panny i ofiarowali to, co mieli nieraz bardzo drogiego i pamiątkowego w postaci ślubnych obrączek,kosztowności, były to pamiątki rodzinne, których się wyzbywali, aby się przyczynić do ozdobienia korony Pani Jazłowieckiej. ... Niezwykła wymowę miała ta koronacja, ostatnia w II Rzeczpospolitej, dokonana niemalże w przededniu wybuchu wojny. Nieprzypadkowo prasa, informująca o doniosłym wydarzeniu, podkreślała, iż Matka Boża Jazłowiecka, czczona przez liczne rzesze wiernych i słynąca z wielu łask i cudów, jest szczególną czcią otoczona jako Opiekunka rycerstwa polskiego. Głośno przypominano wspaniałe zwycięstwo sprzed 20 lat pod Jazłowcem, które- mu Jej cudowna opieka dopomogła. Sytuacja polityczna była tak napięta, że obawiano się, aby zarządzenia mobilizacyjne nie uniemożliwiły ułanom uczestnictwa w uroczystościach. Ostatecznie, pułk wyruszył prosto z przedobozia nie w pełnym składzie osobowym, lecz w sile dywizjonu złożonego z dwóch szwadronów pod dowództwem majora Starnawskiego....[Generał Kleeberg] Odmalowując przed oczami zebranych dobrodziejstwa dwudziesto-letniego pokoju i arkadyjskie obrazy złocistych łanów pięknego Podola, chlebodajnego i zasobnego, wśród których klasztor sióstr niepokalanek stoi niczym strażnica wiary i polskości na rubieżach Rzeczpospolitej, przypomniał zarazem że Polaków czeka ciężka i uparta, walka o utrzymanie potęgi ojczyzny. „W przededniu tej walki każe słuchać głosu rycerskiej prze-szłości, której Matka Boża Jazłowiecka jest orędowniczką. Lecz nie tylko poezja - mówił - a krwawa rzeczywistość przedmurza chrześcijaństwa zasiała po całym kraju dziś zapomniane już mogiły, z których jednak przemawia ich duch. Duch Jazłowca to zespolenie wiary, ofiarności i czynu. Głosu jego musimy słuchać więcej niż kiedykolwiek...” Ze względu na rozmiary i ciężar posągu nie mogło być mowy o wyniesieniu go z kaplicy. Aby więc rzesze wiernych mogły uczestniczyć w ceremonii, przebito ścianę, za którą znajdowała się nisza z Panią Jazłowiecką, a Ją samą obrócono ku dziedzińcowi, co dało wspaniały efekt . Maryja jaśniała z góry nad dziedzińcem i zebranymi tłumami. Ołtarz koro-nacyjny i szerokie podium dla duchowieństwa urządzono poniżej. Uroczystości poprzedziło triduum rozpoczęte 6 lipca. Trzy razy dziennie dzwoniła sygnaturka klasztorna, a wraz z nią dzwony kościelne i cerkiewne, ogłaszając nadchodzące święto. Biała Pani była czczona jednakowo przez katolików – jak i lud prawosławny, unitów i Ormian. Wieczorem z Jazłowca i okolic schodzono się tłumnie na dziedziniec klasztorny, aby u Jej stóp modlić się i słuchaćpromotora, który opowiadał o zgromadzeniu i jego założycielce, matce Marcelinie Darow-skiej, wielkiej i mężnej niewieście, która Maryję uważała za Matkę, Panią i Królową zgro-madzenia, a siebie za jego służebnicę – i przez długie lata rządziła zgromadzeniem mocą, która szła od tej Matki Chrystusowej; o cudownej opiece nad klasztorem w czasie wojny, o wszystkich innych cudach Pani Jazłowickiej, nazwanej w breve papieskim Cudowną Dziewicą; o tym, że jest Ona Matką czystości, Niepokalanie poczętą; o kulcie dla niej 14 Pułku; o świętych otaczających Jej tron w niebie, gdyż jest Królową Polski i Rusi. Po wieczornym nabożeństwie ostatniego dnia triduum - 8 lipca - wierni powitali prymasa Polski Kardynała Hlonda, zaproszonego na koronatora i arcybiskupa Bolesława Twardowskiego. Powoli zjeżdżali się inni goście, a wśród nich przedstawiciele władz duchownych i zakonnych, wojskowi – dowództwo Podolskiej Brygady Kawalerii z generałem Juliuszem Kleebergiem i pułkownikiem Edwardem Godlewskim na czele, sztab oficerski i pułki Ułanów Jazłowieckich i Ułanów Małopolskich, przedstawiciele Osady Jazłowieckiej, władze administracyjne, przedstawiciele szlachty zagrodowej, byli więźniowie – internowani

Page 6: UŁAN  JAZŁOWIECKI  nr 27.doc

niegdyś w klasztorze w czasie wojny polsko-bolszewickiej, byłe wychowanki i rodziny sióstr oraz wielu innych przyjaciół zgromadzenia i czcicieli Najświętszej Maryi Panny Jazłowiec-kiej: ziemianie, lud, członkowie Rodziny Jazłowieckiej... Klasztor i ruiny starego zamku Jazłowieckich oświetlono reflektorami, wzdłuż dawnych szańców zapłonęły smolne beczki, na czterech rogach zamku rozpalono ogromne ogniska, sypiące iskrami w nocne niebo, dziedziniec klasztorny udekorowano flagami narodowymi i papieskimi na wysokich masztach. Tak wygląda miejsce koronacji w poprze-dzający ją wieczór – 8 lipca. Szwadron ułanów 14 Pułku eskortuje prymasa Polski, który przed ruinami zamku wysiada z samochodu i idzie ku klasztorowi jako pielgrzym. Wraz z nim - arcybiskup Bolesław Twardowski. Przy bramie wita ich delegatka Zjednoczenia Koleżeńskiego Jazłowieckiego Walentyna Kossowska, potem melduje się pułkownik Edward Godlewski, orkiestra pułkowa gra marsza, dalej czekają przybyli biskupi i procesja sióstr w szafirowych płaszczach ze świecami. Wszyscy idą wzdłuż z szpaleru wychowanek i pań w kierunku ołtarza koronacyjnego, nad którym w niszy przybranej liliami unosi się posąg Niepokalanej. Nad ołtarzem koronacyjnym na białej ścianie klasztoru odcina się ogromny ciemny krzyż, symbol tego, ku któremu naród i Kościół w Polsce miał niebawem rozpocząć swój bolesny, krwawy pochód. Ale tego wówczas nikt nie pojął...Przybyli – zapatrzeni w postać Maryi – klękają do cichej modlitwy. W koronacyjną niedzielę 9 lipca Msze święte są odprawiane bez przerwy od godziny 4.00 rano do 9.00 przy czterech ołtarzach. Bezustannie rozlega się dźwięk dzwonów – klasztornych, kościelnych, cerkiewnych...Księża spowiadają. Tłumy pielgrzymów zaległy każdy skrawek ziemi, ruiny zamku, dawne szańce, dziedziniec zewnętrzny. Jak oszacowano później, w uroczystości wzięło udział około 40 tysięcy wiernych. Wielu z nich przybyło specjalnymi pociągami z odległych krańców Polski. Dziedziniec wewnętrzny otoczył 14 Pułk Ułanów. Ustawiły się tam delegacje władz cywilnych i wojskowych, zastępy sióstr i wycho-wanek. [...] Po godz. 10.00 duchowieństwo wychodzi z kaplicy, zmierzając ku podium, na którym ustawiono purpurowe trony. Srebrny krzyż rozpoczyna procesję, za którym bieleją białe komże kleru- wspomina tę chwilę ojciec Żukiewicz -Kapłani z przeróżnych diecezj, świeccy i zakonni, Ojciec Norbert Motylewski, przeor ojców paulinów z Jasnej Góry i ojciec Karol van Ost, przeor ojców benedyktynów z Tyńca, prałaci: ojciec Kaczyński, ksiądzNossalewski, ksiądz Zygmunt Męski. Fiolety J.E. księdza Wojciecha Tomaki, sufragana przemyskiego, Józefa Gawliny biskupa polowego. W bogatym wschodnim stroju, w złocistej mitrze na skroniach postępuje biskup sufragan Stanisławowa obrządku grecko – katolickiego ksiądz Jan Latyszewski. Następnie asysta...Biskupi zajmują miejsca w promieniach palącego słońca. Idący w procesji promotor niesie na srebrnej poduszce koronę, którą następnie składa na ołtarzu. Do tronu prymasowskiego przystępuje ksiądz Stanisław Deskowski, kapelan klasztorny, który odczytuje w swoimi następców imieniu rotę przysięgi, że korony tej będzie strzec wiernie... Dotrzymał jej aż po kres swoich dni. Wierny Pani Jałowieckiej – przybył za Nią do Szymanowa i u Jej stóp trwał w służbie – jeszcze w latach osiemdziesiątych odprawiał w kaplicy Msze św., [...] Tymczasem na dziedzińcu promotor odczytuje po polsku i łacinie tekst papieskiego breve, zezwalającego na koronację i udzielające odpustu zupełnego jej uczestnikom. Msza św. jest o Niepokalanym Poczęciu NMP. Ewangelii i Podniesieniu towarzyszy błysk wzniesionych szabel i salwa honorowa. Potem zebrani słyszą słowa Prymasa polski kardynała Hlonda: Korona złota na Jej Głowie, uczyniona na znak świętości, chwała czci i dzieło mocy...Doczesna korona jest wyrazem świętości Maryi i wyrazem naszych najgłębszych uczuć dla Bogurodzicy...Ta doczesna korona jest tylko symbolem innej korony, niebiańskiej... Złota doczesna koronastaje się symbolem naszej wiary w Jej moc i pośrednictwo przed Bogiem..Będziemy koronować Matkę Bożą naszym hołdem ufności w Jej orędownictwo którego dziś zwłaszcza tak nam potrzeba...Jako przez nasze ręce ukoronowaną Jesteś na ziemi, tak abyśmy przez

Page 7: UŁAN  JAZŁOWIECKI  nr 27.doc

Chrystusa czcią i chwałą zasłużyli być ukoronowani w niebie. Potem rozbrzmiewa hymn:Regina coeli laetare, salwy honorowe, Te Deum laudamus. Na głowie Pani JazłowickiejBłyszczy diadem. Koronator a za nim wszyscy zebrani padają na kolana. Wielotysięczny chór głosów śpiewa „Boże coś Polskę”...[...] Po zakończeniu koronacji - przy dźwiękach hymnu narodowego – pułkownik Edward Godlewski podchodzi do tronu prymasowskiego i z obnażoną szablą składa w imieniu pułku pamiętne ślubowanie – wyryte później na tablicy umieszczonej na klasztornymdziedzińcu: Ulani Jazłowieccy, spadkobiercy sławnego rycerstwa polskiego, które z pieśnią „Bogurodzica” walczyło za wiarę i ojczyznę, osłonieni sztandarem swej Niepokalanej Patronki Najświętszej Panny Jazłowieckiej, oddają się jej opiece, ufni w Jej moc niezwyciężoną. Dziś, jak dwadzieścia lat temu, kiedy pisaliśmy historię naszego pułku na polach jazłowieckich, ślubujemy stać na straży Jej imienia, jak nam nakazuje honor żołnierza polskiego. Tak nam dopomóż Pani nasza, Hetmanko Niezwyciężona, Królowo Polski. Po raz kolejny w murach jazłowieckiego klasztoru rozbrzmiewa Modlitwa ułana – Szczęście i pokój daj tej ziemi Pani..Raz jeszcze składa ułan jazłowiecki swój znak pułkowy – jako wotum Matce Bożej Jazłowieckiej. Wieczorem – jak co roku – odbywa się uroczysty apel poległych, przy blaskach pochodni, na tle odgłosów pozorowanej bitwy. Oddawszy hołd poległym towarzyszom, odmówiwszy przed ukoronowaną Pania Jazłowiecką wieczorne modlitwy, ułani rzucają pochodnie na stos. Nie tylko przeszłość wyrosła przed oczami – pisała o tej chwili siostra Krysta – ale widmo wojny. Wyżsi wojskowi twierdzili, że nie należy się lękać, że polska gotowa, a duch żołnierski wspaniały. Któż mógł przewidzieć, że nim trzy miesiące miną...14 Pułk Ułanów z pułkownikiem Godlewskim na czele przedrze się 19 września w ostatniej szaleńczej szarzy przez morderczy ogień wroga do płonącej Warszawy, a tylu z obecnych tu ułanów legnie w obronie ojczyzny na polu chwały, że ziści się tak rychło prośba hymnu doi Najświętszej Panny Jazłowieckiej: „Daj by ułana ostatnim westchnieniem, Było móc polec, polec w Jej potrzebie !”. Medaliki i obrazki z Panią Jazłowiecką, które na zakończenie uroczystości otrzymali żołnierze od Matki Zenony Dobrowolskiej, już wkrótce powędrować miały z nimina wszystkie fronty drugiej wojny światowej, do oflagów i łagrów, na ciężką drogę polskiegożołnierza – tułacza. Wiele z tych pamiątek odnaleźć dziś można w Muzeum im. Gen. Sikorskiego w Londynie. Pułkownik Starnawski – dowódca dywizjonu uczestniczącego w ceremoniach koronacyjnych – po latach stanie się jednym z organizatorów londyńskiego Domu Koła 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich [...] Po rocie przysięgi ułanów wygłoszonej przed ołtarzem koronacyjnym przez pułkownika Edwarda Godlewskiego i po złożeniu wotywnego ryngrafu ze znakiem pułko-wym przychodzi kolej na przedstawicielki wychowanek zgromadzenia. Przyrzekają one wierność Najświętszej Pannie Jazłowieckiej oraz zasadom wyniesionym ze swych szkół, wpojonym im przez siostry. Na koniec, przed ołtarz przychodzi delegacja byłych więźniów internowanych w klasztorze w 1919 roku. Po krótkiej przerwie wyrusza kilkudziesięcio-tysięczna procesja prowadzona przez biskupa polowego Józefa Gawlinę. W otoczeniu szwadronów ułańskich, orkiestry wojskowej i duchowieństwa niesiony jest obraz Najświęt-szej Pani Jazłowieckiej namalowany prze siostrę Emilie, niepokalankę. „ Widok wspaniały – wspomina siostra Krysta - bogate kapy, infuły haftowane złotem, wyróżnia się wśród łacinników biskup grecko – katolicki ze złotą mitrą nabijaną drogimi kamieniami. Książęta kościoła opierają się na pastorałach. Lud śpiewa pieśni maryjne na przemian z orkiestra. Jak wąż różnobarwny przechodzi procesja koło ruin zamczyska i zatrzymuje się przed cerkwią grecko – katolicką. Jest toi dawny, zabytkowy kościół ormiański. Obraz zostaje umieszczony na przygotowanym przy bramie ołtarzu. Biskup Latyszewski wraz z wiernymi odśpiewują akatyst ku czci „Najświętszej, Niepokalanej, Przebogosławionej, Chwalebnej Władczyni naszej, Bogurodzicy i zawsze Panny Mnaryi, Matki Boga naszgo, Czcigodniejszej od

Page 8: UŁAN  JAZŁOWIECKI  nr 27.doc

Cherubinów i Chwalebniejszej bez porównania od Serafinów...”. Potem lud intonuje „Pod Twoją miłost”. Maryja – Królowa Pokoju – jest wspólną Władczynią narodów zamieszku-jących tą kresową ziemię. Procesja wyrusza dalej ku katolickiemu kościołowi parafialnemu, gdzie znajdują się już dwa inne cudowne obrazy: Matki Bożej Częstochowskiej po paulinach i Różańcowej po dominikanach. Tam podobizna Pani Jazłowieckiej pozostanie przez kilka dni. Podwójna błogosławieństwo biskupa Gawliny kończy uroczystość. 16 lipca otrzymały siostry w Jazłowcu list od pułkownika [późniejszego generała]Klemensa Rudnickiego – dowódcy 9 Pułku Ułanów Małopolskich: „Korzystając z tego że za parę dni staniemy na czas dłuższy na manewrach w okolicach Jazłowca, pozwalam sobie osobiście zameldować się klasztorze u siostry przełożonej i prosić ją o pozwolenie złożenia naszej odznaki pułkowej jako wotum u stóp Najśw. Panny Jazłowieckiej. Proszę przyjąć wyrazy głębokiego szacunku i zapewnienia, iż uroczystości koronacyjne wywarły na nas wszystkich oficerach, jak i ułanach niezatarte wrażenie”. Po niemal siedmiu latach od dnia koronacji, w czerwcu 1946 roku, siostry niepokalanki opuszczając Jazłowiec, zabiorą z sobą cudowną statuę Pani Jazłowieckiej, a pierwszym pielgrzymem który złoży Jej hołd w nowym miejscu – w Szymanowie u wrót stolicy, będzie kardynał August Hlond, prymas Polski, Jej koronator.” [W roku 2006, ułani pancerni z 1-go Batalionu Czołgów im.14 Pułku z Stargardu Szczecińskiego, wnosili do kaplicy odzyskanego przez siostry klasztoru w Jazłowcu, kopię statuy Pani Jazłowieckiej. Delegacje współczesnych Ułanów Jazłowieckich, modlą się do Niej corocznie i oddają w opiekę siebie i swoich kolegów oraz rodziny, podczas wspólnych z naszą Rodziną Jazłowiecką spotkań w klasztorze w Szymanowie.] [Red. Ułana Jazłowieckie-go].

Odsłonięcie i poświęcenie pomnika żołnierzy 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich na Sadybie w Warszawie

W dniu 26 września 2009 r., odsłonięty i poświęcony został przy skrzyżowaniu ulic Powsińskiej i Idzikowskiego w Warszawie, pomnik żołnierzy 14 Pułku Ułanów Jazłowiec-kich, walczących i poległych na Czerniakowie, Siekierkach i Sadybie, po przebiciu się Pułku do Warszawy, we wrześniu 1939 roku. Pomnik ufundowany został przez Zarząd Dzielnicy Mokotów Miasta Stołecznego Warszawy z inicjatywy Rodziny 14 Pułku Ułanów Jazłowiec- kich. Uroczystość wplotła się w obchody okrągłej rocznicy Września 1939 roku i była ich swego rodzaju zakończeniem na terenie Warszawy. Bowiem oddział wydzielony Pułku, wzmocniony żołnierzami 6 i 9 pułków ułanów, które w ślad za 14 pułkiem, po pamiętnej szarży pod Wólką Węglową, przebiły się do Warszawy, bronił Stolicy w tym obszarze do dnia 28 września, tj. do podpisania aktu kapitulacji. Jak wynika choćby z „Dziejów Ułanów Jazłowieckich”, kontratakował jeszcze w tym dniu przed południem, nie otrzymawszy w porę wiadomości o podpisanym rozejmie. Uroczystość rozpoczęło spotkanie uczestników pod tablicą Ułanów Jazłowieckichna cmentarzu starego, zabytkowego kościoła OO. Bernardynów, duchowieństwa, licznie przybyłych Sióstr Niepokalanek z Szymanowa i klasztorów warszawskich z Ich Przełożoną, Generalną, Matką Wawrzyną Chwedoruk i Członkiniami Kapituły, oraz innych Zgromadzeń, członków Komitetu Honorowego Pomnika, wysokich przedstawicieli Wojska Polskiego – Ministerstwa Obrony Narodowej, Dowództwa Garnizonu Warszawa, 12 Brygady Zmechani- zowanej ze Szczecina i jej Batalionu Zmotoryzowanego Ułanów Jazłowieckich z Stargardu Szczecińskiego, noszącego tradycje i imię Pułku z sztandarem, z jego byłymi dowódcami, płk dypl. Dariuszem Parylakiem i płk dypl. Krzystofem Stachowiakiem, oraz aktualnym dowód-cą, płk dypl. Rafałem Ostrowskim, Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari którym deko-rowany był Pułk, z Kanclerzem gen. St. Nałęcz-Komornickim i jej Członkami, kombatantów, członków kół i stowarzyszeń pułkowych, m.in. Duszpasterstwa Kawalerzystów i Artyle-

Page 9: UŁAN  JAZŁOWIECKI  nr 27.doc

rzystów Konnych, 1 Pułku Ułanów Krechowieckich, 5 Pułku Ułanów Zasławskich z Ostro-łęki, Koleżeńskiego Zjednoczenia Jazłowieckiego z Prezeską Oddziału Warszawskiego Panią Barbarą Ciszewską i jego Członkiniami, harcerzy drużyny im.14 Pułku UJ z Sochaczewa, członków Rodziny 14 Pułku z całego kraju i jej przyjaciół, przedstawicieli instytucji – Dyrek-tora Kampinoskiego Parku Narodowego, Dyrekcji i załogi EC Siekierki,Stowarzyszenia Mieszkańców Sadyby i jej obywateli, Akcji Katolickiej Parafii OO. Bernardynów, Vice Bur- mistrza zaprzyjaźnionej Gminy Łomianki, opiekunów cmentarza i pomnika Ułanów Jazło- wieckich. Przywitali ich Proboszcz parafii OO. Bernardynów na terenie której znajduje się pomnik, O. Sławomir Zaporowski i Prezes Rodziny Jazłowieckiej, po czym pod tablicą Ułanów Jazłowieckich znajdującą się na murze dziedzińca kościoła, drużynowy 14 DH im. 14 Pułku UJ, druh Marek Babulewicz, odczytał nazwiska poległych tu Ułanów oraz odśpiewana została Modlitwa Ułana Jazłowieckiego, którą Pułk modlił się w czasie pokoju w swych koszarach we Lwowie oraz w czasie wojny. Szczególnie serdecznie witany był podpułkownik (obecnie już pułkownik) w st. spocz. Inż. Bolesław Kostkiewicz, dowodzący oddziałem wydzielonym Pułku w czasie tych walk, Prezes Honorowy Rodziny 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich, przybyły wraz z synem Krzysztofem z Zielonej Góry. Następnie uczestnicy uroczystości udali się pod pomnik, zlokalizowany przy skrzyżowa- niu ulic Idzikowskiego i Powsińskiej, gdzie oczekiwała ich Kompania Honorowa 1 Warszaw- skiej Dywizji Zmechanizowanej z Legionowa ze swoim sztandarem, delegacja z pocztem sztandaru 14 Batalionu Ułanów Jazłowieckich z Stargardu Szczecińskiego i pozostałe poczty sztandarowe, aby wysłuchać przemówienia v-burmistrza Mokotowa, Pana Krzysztofa Skolimowskiego, który witając zebranych w imieniu Zarządu i Rady Dzielnicy, przedstawił intencje fundatorów pomnika, którym jest Zarząd Dzielnicy Mokotów. Po poświęceniu pomnika przez O. Sławomira Zaporowskiego w asyście innych duchownych, tj. ks. Kanonika Andrzeja Kwaśnika, Kapelana Rodzin Katyńskich i proboszcza parafii p.w. św. Tadeusza apostoła na Sadybie, O. Józefa Michno i O. Ignacego Rejcha, jego odsłonięciu przez PP. Generałów St. Nałęcz-Komornickiego, Zb. Ścibor-Rylskiego – członków Kapituły Orderu Virtuti Militari, generała Waldemara Skrzypczaka, Dowódcę Wojsk Lądowych, oraz puł- kownika Bolesława Kostkiewicza, w asyście dowódców Batalionu, Apelu Poległych, oraz salwie honorowej, odegraniu przez trębacza Garnizonu Warszawskiego „Śpij kolego...”, głos zabrali: Pan generał Stanisław Nałęcz-Komornicki, który omówił znaczenie kawalerii polskiej w okresie międzywojennym, jej tradycji i zasad wychowania oraz kształtowania młodzieży które skutkowały m.in. jej postawami w okresie okupacji niemieckiej i później, a następnie Pan pułkownik Bolesław Kostkiewicz, który przedstawił pokrótce przebieg kampanii wojennej 14 Pułku w 1939 roku, szczególnie ostatnie jej ostatnie epizody, przed, podczas i po bitwie pod Wólką Węglową, oraz przebieg walk na Czerniakowie, Siekierkach i Sadybie, oczami dowódcy IV szwadronu Pułku, a następnie oddziału wydzielonego, toczonych zacięcie do dnia 28 września 1939 roku. Nie pozwoliły one wojskom niemieckim na zbliżenie się w kierunku centrum miasta od strony Wilanowa do podpisania aktu kapitulacji. Przywołał też postacie dowódcy Pułku, pułkownika Edwarda Godlewskiego, jego oficerów, por. por. Orskiego, Korolewicza, Tychanowicza – tak ofiarnie działającego na rzecz zaopatrzenia walczących, oraz poległych tu bohaterskich ułanów. Wspomniał też o roli oddziałów Obrony Terytorialnej, która przygotowała stanowiska bojowe oddziału i wspierała go znajomością terenu oraz doświadczeniem pierwszych dni walk w obszarze miejskim Czerniakowa. Oba przemówienia spotkały się z dużym zainteresowaniem i aplauzem zebranych! Po złożeniu kwiatów pod pomnikiem, kończącym część oficjalną, Prezes Rodziny Jazłowieckiej podziękował jej uczestnikom, Księżom, Siostrom Niepokalankom i Ich Wychowankom, Członkom Komitetu Honorowego, wojskowym – szczególnie Kompanii Honorowej i Pocztom Sztandarowym, delegacjom i wszystkim obecnym zaś – na ręce

Page 10: UŁAN  JAZŁOWIECKI  nr 27.doc

Burmistrza Dzielnicy, jej władzom i pracownikom za ufundowanie pomnika i udział w organizacji uroczystości. Wreszcie jego autorom Panom artystom-rzeźbiarzom M. Kossowi i Z. Żywickiemu oraz współpracującym z nimi rzemieślnikom. Wspomniał też o otrzymaniu przez Zarząd Rodziny Jazłowieckiej licznych listów i adresów gratulacyjnych z tej okazji. Po zakończeniu części oficjalnej, Rodzina Jazłowiecka podjęła uczestników skromnym poczę- stunkiem z grochówką, w gościnnych salach klasztoru OO Bernardynów. Nazajutrz, w niedzielę dnia 27 września, w Nowym Kościele OO. Bernardynów przy pl. Bernardyńskim, podczas uroczystej Mszy św., jej uczestnicy, członkowie Rodziny Jazłowieckiej, goście i oczywiście liczni parafianie, modlili się w intencji Ułanów Jazłowieckich oraz Ich Kolegów z innych pułków, szczególnie walczących i poległych w obronie Warszawy na Czerniakowie, Siekierkach i Sadybie oraz żyjących Weteranów Pułku. A także współczesnych Ułanów Jazłowieckich, noszących tradycje Pułku oraz Ich Bliskich. W nabożeństwie uczestniczyły również Siostry Niepokalanki wraz z delegacją uczennic Gimnazjum z Szymanowa. Ojciec Proboszcz powitał gorąco obecnego Pana Pułkownika Bolesława Kostkiewicza, którego parafianie uczcili serdeczną owacją, oraz delegację Rodziny Jazłowieckiej i wszystkich uczestników, którzy następnie goszczeni byli w salach parafial- nych przez przedstawicieli Parafialnej Akcji Katolickiej. Podczas spotkania raz jeszcze obecni mogli spotkać się i porozmawiać z Panem Pułkownikiem Kostkiewiczem. Podczas tych uroczystości, obecni byli m.in. Pani Katarzyna Piskorska, przedwojenna mieszkanka Sadyby, w której domu mieścił się sztab dowódcy, ówczesnego porucznika Kostkiewicza, Ojciec Józef Michna, Werbista, syn Ułana Jazłowieckiego (dziś Kapelan Rodziny Jazłowieckiej), Ojciec Ignacy Rejch, Franciszkanin, mieszkający w roku 1939 z rodziną na Czerniakowie, od których uczestnicy mogli dowiedzieć się o przeżyciach ludności i ich osobistych, podczas walk w obronie Warszawy w roku 1939. Ponadto delegacja szwadronu konnego pielęgnującego tradycje 2 Pułku Ułanów Grochowskich z Kozienic wraz z małżonką śp. mjra Jerzego Jaworskiego, Panią Anną Sas-Jaworską, córką Ułana Jazłowieckiego.

KOMITET HONOROWY POMNIKA pod patronatem Ks. Biskupa Polowego Wojska Polskiego Tadeusza Płoskiego, tworzyli: O. Sławomir Zaporowski, Proboszcz Parafii OO Bernardynów na Czerniakowie, Ks. Kan. Andrzej Kwaśnik, Proboszcz Parafii na Sadybie, Kapelan Rodzin Katyńskich, Matka Wawrzyna Chwedoruk, Przełożona Generalna Sióstr Niepokalanek, Generał broni Waldemar Skrzypczak, Dowódca Wojsk Lądowych, Generał brygady Stanisław Nałęcz-Komornicki, Kanclerz Kapituły Orderu Wojennego VM, płk. Jerzy Gutowski, Dyrektor Departamentu Wychowania i Promocji Obronności MON, płk dypl. Dariusz Parylak i płk. dypl. Krzysztof Stachowiak, byli dowódcy 1 Batalionu Kawalerii Pancernej im. 14 Pułku UJ, płk. dypl. Rafał Ostrowski, Dowódca 14 Batalionu Ułanów Jazłowieckich, Mgr inż. Jerzy Misiak, Dyrektor Kampinoskiego Parku Narodowego, Dr. Sławomir................, Dyrektor Muzeum Wojska Polskiego, Mgr. inż. Lesław Kukawski, historyk kawalerii II RP, Mgr inż. Krzysztof Kunachowicz, V-Prezes Rodziny 14 Pułku UJ, syn dowódcy Pułku. UŁANI JAZŁOWIECCY POLEGLI W WALKACH NA CZERNIAKOWIE I SADYBIE ORAZ W WARSZAWIE W 1939 R. UŁAN BORESZEWICZ ANDRZEJ UŁAN LAMENT KAZIMIERZ PODOFICER BUSZTA ANTONI UŁAN MENDEL ABRAM ST. UŁAN CIUĆKO JÓZEF ST. UŁAN NOWAK JAN UŁAN CZEŃCZYK JÓZEF UŁAN OSEMLAK JAN UŁAN DOROSZEWICZ ANDRZEJ UŁAN OSTROWSKI ADAM UŁAN DUNAS KAZIMIERZ PODCH PIASECKI EDWARD

Page 11: UŁAN  JAZŁOWIECKI  nr 27.doc

UŁAN DZIUBAŁA PODOFICER PUSZTA ANTONI ST. UŁAN GIEC ANTONI ST. UŁAN STASIEWICZ UŁAN GOTZ UŁAN SZKODLARSKI UŁAN HAWELNOSS UŁAN SZTYGAR JÓZEF UŁAN KĘPISTA ZYGMUNT ST. UŁAN ZATWARNICKI ST. UŁAN KLUG ZYGMUNT Cześć Ich Pamięci!

W A R T O P R Z E C Z Y T A Ć.......

Michał Żółtowski. To wszystko działo się naprawdę. Wojsko, wojna, ”Uprawa-Tarcza”. Wyd. Duo-Studio, Warszawa, 2002, ss.201.

Michał Żółtowski, w roku 1939 podchorąży rezerwy 15 Pułku Ułanów Poznańskich (związany później z plutonem ochrony sztabu pułkownika Godlewskiego, 14 Pułku Ułanów), rozpoczyna swą opowieść od Szkoły Podchorążych Rezerwy w Grudziądzu w roku 1937, z przydziałem do 2 plutonu w 2 szwadronie liniowym. Ta część książki wpisuje się w dość częste relacje „podchorążych z Grudziądza”, jednak jej walor polega na doskonałej pamięci Autora, przywołującego liczne postacie dowódców – oficer ów CWK, podoficerów i kolegów. Przewija się często piękna postać dowódcy Szkoły Podchorążych rezerwy do roku 1939, zamordowanego później w Katyniu, pułkownika Edwarda Wani (oficera 9 Pułku Ułanów, we wrześniu 1939 dowódcy „Grupy płka Wani” w rejonie Tomaszowa lub. i Zamościa). Autor, sam pochodzenia ziemiańskiego, prostuje częste dawniej opinie o Szkole, jako snobistycznym siedlisku złotej młodzieży, przytaczając przykłady licznych postaci dowódców i kolegów, później wybitnych dowódców. Ta część zawiera też liczne anegdoty i przygody, opisane wesołym i dowcipnym językiem! Kolejne rozdziały poświęcone są praktyce w 15 Pułku Ułanów, tu znów przeplatają sięznane postacie – pułkownika Mikke czy generała Abrahama. Powołanie do pułku w sierpniu 1939, opóźniła choroba Autora, skierowany więc został do Szwadronu Zapasowego 15 Pułku w Kraśniku Lubelskim, stąd opisuje mniej znane losy tej jednostki, zakończone otoczeniem i wzięciem do niewoli sowieckiej, oraz losy wielu dowódców i kolegów, jak ppor. Cyryla Czarkowskiego-Golejewskiego czy podchorążego Aleksanda Hohenloe, w przeciwieństwie do brata – hitlerowca, lojalnego obywatela i żołnierza polskiego! W wyniku udanej ucieczki, znalazł się Autor w okupowanym Lwowie, opisuje tu barwnie stosunki panujące „za pierwszych sowietów” i warunki życia „bieżeńców” do których się zaliczał. Nie mogąc przedostać się do Francji, decyduje się na przejście przez „zieloną granicę” pod okupację niemiecką, zaś w lubelskim spotyka wielu ukrywających się krewnych – wielkopolan i znajomych. Między innymi w Kozłówce Zamojskich, poznaje późniejszego Prymasa, kardynała Wyszyńskiego. Z czasem podejmuje pracę w powiecie miechowskim, koło Krakowa, gdzie rozpoczyna współpracę z Armią Krajową w ramach organizacji „Uprawa – Tarcza” (której później poświęcił książkę), mającej zadanie wspierania podziemia w zakresie materialnym lecz również opieki i zapewniania bezpieczeństwa ukrywającym się i zagrożonym rodzinom. Organizatorem „Uprawy” był Leon Krzeczunowicz, zamordowany wraz z płk. Edwardem Godlewskim w obozie koncentracyjnym. Z kolei zaangażowany zostaje Autor do plutonu ochrony sztabu Godlewskiego, dowódcy okręgu Krakowskiego AK, któremu nadał nazwę Ułanów Jazłowieckich. Tu wymienia nazwiska innych jego członków, jak: Henryk Czecz i Oskar Rudziński (poległych bohatersko w osłonie dowództwa grupy Armii Krajowej), Stanisław Rey i Karol Romer, ponadto członkami było wielu miejscowych członków AK, pracowników majątków Minoga i sąsiednich wsi. Przebywa tam do wejścia

Page 12: UŁAN  JAZŁOWIECKI  nr 27.doc

Armii Czerwonej. Nie obejmują wspomnienia okresu powojennego, zakończonego piękną kartą współpracy Autora z Zakładem dla Ociemniałych w Laskach pod Warszawą. Gdzie przebywał do końca życia. Książkę nabyć można w Zakładzie dla Ociemniałych w Laskach.

Rafał Wnuk, „Za pierwszego sowieta”. Polska konspiracja na Kresach Wschodnich II Rzeczpospolitej (wrzesień 1939 – czerwiec 1941). Wyd. IPN i ISP PAN, Warszawa, 2007 r., ss.463. We wstępnie do obszernego opracowania, omawia Autor szeroko podstawę źródłową pracy, podjętej – jak pisze – za zachęta znawcy problematyki kresowej, profesora Tomasza Strzembosza. Rzecz interesująca, stanowią ją w znacznym stopniu dokumenty wytworzone przez sowiecki aparat bezpieczeństwa, którego funkcjonariusze starali się uzyskać możliwie szeroką wiedzę nie tylko dotyczącą przesłuchiwanych i inwigilowanych osób, lecz równieżodnośnie stanowiących przedmiot ich zainteresowań organizacjach, ich kierownictwach i dowództwach, powiązaniach i działaniach. Jak wynika z protokołów przesłuchań, przesłu- chiwani podejmowali specyficzną „grę” z przesłuchującymi, starając się powiedzieć jak najmniej o ile pozwalała na to ich odporność psychiczna i fizyczna. Szczególnie wobec znanych, stosowanych metod śledztwa, pomniejszając znaczenie własne oraz organizacji i siatek do których należeli. Wykorzystał też Autor dostępne informacje, materiały archiwalne krajowe, oraz zagraniczne, jak też relacje członków organizacji. Kolejne rozdziały obejmują: Zmiany społeczne, polityczne i ekonomiczne na ziemiachOkupowanych przez Związek Sowiecki części województw: lwowskiego, tarnopolskiego, stanisławowskiego i wołyńskiego; Polskie podziemie na obszarze okupowanej przez ZSRR części województw: białostockiego i północno – wschodnich powiatów województwa war-szawskiego; Polską konspirację w województwie poleskim, nowogródzkim i wileńskim (pod okupacją sowiecką i litewską). W zakończeniu dokonuje syntetycznego przeglądu środowisk i organizacji podziemnych, ich dorobku i losów, nie pomijając także politycznych i – można rzec – historycznych uwarunkowań tej działalności. Książkę opatrzono wykazem bibliogra- ficznym oraz indeksami nazwisk i pseudonimów oraz miejscowości. Książka jest do nabycia w Oddziałach Instytutu Pamięci Narodowej.

Jerzy Baluch, Życie na stos rzucone. Wyd. Stowarzyszenie Rodzin Osadników Wojskowych i Cywilnych Kresów Wschodnich, Warszawa, 2007. ss.377.

Jerzy Baluch, syn legionisty Józefa Balucha, dał czytelnikom, nie tylko osadnikom kresowym którym był jego ojciec, ciekawą lekturę. Na tle dziejów swego ojca, jego trudnego dzieciństwa w rodzinie rolników, właścicieli niewielkiego gospodarstwa, wkrótce całkowite- go sieroty wychowywanego przez dziadków, kreśli losy ambitnego młodego człowieka uczą- cego się rzemiosła i zdobywającego własnym wysiłkiem wykształcenie w zaborze austriac -kim. W szeregach „Strzelca” kształtuje także swą świadomość polityczną i patriotyczną, która owocuje wstąpieniem (nielegalnym) do Legionów Polskich w lutym 1916 roku, otrzymując przydział do III Brygady. Książka oparta jest nie tyle na osobistych wspomnieniach ojca, zachowanych jedynie w postaci listów do rodziny i dość licznych fotografii, raczej zaś na relacjach innych uczestników wydarzeń w których bohater książki brał udział, dokumentach i opracowaniach. Musiał więc autor zadać sobie niemały trud, śledząc obfitą literaturę legionową i wykorzystując materiały archiwalne Centralnego Archiwum Wojskowego. Powstała z tej pełnej oddania pamięci ojca książka, oświetlająca losy ojca, z innej niżwiele opracowań perspektywy, bo prostego żołnierza, później podoficera III Brygady, cierpiącego wraz z kolegami do końca wojny z bolszewikami lat 1919/1921, niedostatki uzbrojenia, umundurowania i wyżywienia, niemal niewyobrażalne, nawet wobec doświadczeń II wojny światowej.

Page 13: UŁAN  JAZŁOWIECKI  nr 27.doc

Autor przyjął konwencję opisu zdarzeń, rozpoczynając od tła historycznego, przez udokumentowane wydarzenia wojenne od szczebli najwyższych po jednostkę w której walczył ojciec i jego koledzy. A jednostka to niezwykła, bowiem trafił do słynnej później kompanii szturmowej, zwanej też Lotną Kompanią dowodzoną przez kapitana, późniejszego generała i dowódcy 1 Dywizji Pancernej, generała Stanisława Maczka, którego był wiernym żołnierzem i towarzyszem broni, od utworzenia tej elitarnej, zasłużonej w bojach z Ukraiń- cami a następnie bolszewikami na Ukrainie i Białorusi, jednostki bojowej. Dopiero po odniesieniu ciężkiej rany w walkach nad Berezyną w maju 1920 roku, odznaczony Krzyżem Orderu Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych, przechodzi w stan spoczynku jako inwalida wojenny. Nie przyszło mu jednak długo cieszyć się otrzymanym gospodarstwem rolnym w Maczkowie na Wołyniu, które zagospodarował wzorowo, darzony poważaniem nie tylko kolegów – osadników, lecz również miejscowych, Polaków a nawet Ukraińców. Stan zdrowiazmusił go do powrotu w rodzinne strony krośnieńskiego, gdzie potrafił jednak zapewnić rodzinie godne warunki życia. Wkrótce, złożony ciężką chorobą umiera w stosunkowo młodym wieku, chowany z należnymi kawalerowi VM honorami, na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Książka obejmuje losy III Brygady Legionów i jej żołnierzy, a więc ciężkie początki w Batalionie Uzupełnień w Kozienicach, walki pozycyjne nad Styrem i Stochodem, pobyt w obozach legionowych w Bałabanowiczach, Nałęczowie i Dęblinie, opis „kryzysu przysięgo-wego” Legionów oczami oficerów i żołnierzy, internowanie na Węgrzech i walki w ramach wojsk polskich z Ukraińcami od maja do lipca 1919 po Zbrucz, wreszcie udział w wojnie z bolszewikami 1920 roku. Te ostatnie już w kompanii kapitana Maczka, po Chmielnik na Ukrainie i nad Berezyną. Ostatni rozdział zawiera opis życia osadników kresowych na Wołyniu i dalsze losy rodziny Baluchów. Dla czytelników „Ułana Jazłowieckiego”, zapewne szczególnie interesujący będzie epizod walk nad Dniestrem w czerwcu i lipcu 1919 roku, walki o Czortków i Buczacz, wypad lotnej Kompanii do Jazłowca, celem uwolnienia więzionych tak sióstr Niepokalanek i ich uczennic oraz jeńców i innych osób więzionych przez Ukraińców, kolejne walki pod Jazłowcem i w okolicy, z perspektywy dowódców i żołnierzy jednostek 4 Dywizji Piechoty, w której „jednostką wydzieloną” była Lotna Kompania. Cytuje tu autor zarówno wspomnienia generała Maczka, jak też pułkownika Kazimierza Plisowskiego, dotyczące współdziałania późniejszego 14 Pułku Ułanów z kompanią, lecz również innych uczestników tych wydarzeń. Przy skromnej formie wydawniczej (druk komputerowy), uderza staranna redakcja książki z niewielkimi jedynie usterkami, jak błędnie cytowane nazwisko generała Tokarzewskiego-Karaszewicza, nazw niektórych miejscowości na Ukrainie oraz brak indeksów nazwisk i miejscowości. Można ją nabyć w Stowarzyszeniu Rodzin Osadników Wojskowych i Cywilnych Kresów Wschodnich, ul. Poznańska 13/7, 01-957 Warszawa.

Lesław Kukawski, Tadeusz Jeziorowski, Sztandary kawalerii polskiej XX wieku. Wyd. Eko-Dom w Grajewie, Grajewo 2009, ss.615. Zasłużone dla historii kawalerii polskiej wydawnictwo w Grajewie, wydało długo ocze-kiwane dzieło Lesława Kukawskiego (Członka Rodziny Jazłowieckiej) i Andrzeja Jezioro-wskiego, poświęcone sztandarom kawaleryjskim w XX wieku. Pięknie wydana na kredowym papierze książka, z licznymi, także barwnymi ilustracjami, oraz fotografiami w kolorze sepii pocztów sztandarowych występujących przy różnych okazjach i w okolicznościach, to wieloletnia praca Autorów, mogących dla niejednego stanowić dzieło życia, nie tylko z racji objętości (ponad 600 stron druku) lecz szczególnie bogactwa treści, wzbogaconej cennymi ilustracjami.

Page 14: UŁAN  JAZŁOWIECKI  nr 27.doc

Jak piszą Autorzy we wstępie: „Treścią książki jest przegląd sztandarów kawaleryjskich od czasów I wojny światowej, przez okres międzywojenny, polskie Siły Zbrojne na Zachodzie, do Ludowego Wojska Polskiego. Mimo że zgodnie z tytułem książki, zainteresowaniem swym objęli Autorzy wiek XX-ty, nie uwzględnili jednak sztandarów kawaleryjskich oddziałów wojskowych, które przejęły tradycje kawaleryjskie w III Rzeczpospolitej, wychodząc z założenia że w większości przypadków były to tradycje narzucone przez władze zwierzchnie i „de facto”, pozostały jedynie na papierze! OczywiścieNie wszędzie tak było, są bowiem jednostki współczesnego Wojska polskiego, kultywujące te tradycje konsekwentnie i z przekonaniem, jednak Ich zdaniem nie było to zjawisko powszechne. W latach 1991-1997 aż 23 jednostki wojskowe (brygady, pułki i bataliony),prze-jęły tradycje 33 pułków kawalerii okresu międzywojennego i 3 pułków Polskich Sił Zbroj-nych na Zachodzie. Później jednak, w ramach przemian organizacyjnych Wojska Polskiego i rozformowywania niektórych jednostek, w roku 2003 pozostały jedynie tradycje 19 pułków kawaleryjskich a następne jednostki są rozwiązywane, więc ilość jednostek kultywujących tradycje się zmniejsza. Do niedawno pozostało tam więc tylko 15 sztandarów.(...) O tych sztandarach zamieszczamy tylko krótkie informacje. Jedyna aktualnie jednostka konna Wojska Polskiego – Szwadron Kawalerii Rzeczypospolitej Polskiej nie ma sztandaru, lecz proporzec wzorowany swoim wyglądem na sztandarach WP (...)”. Ogólnie we wstępie, szczegółowo w dalszej treści książki, omawiają Autorzy kolejno sztandary: Pułków Wielkopolskich, Szwadronu Nadgoplańskiego, Pułków Szwoleżerów (1-3), Pułków Ułanów (1-27), Pułków Strzelców Konnych (1-10), Szkoły Podchorążych Kawalerii, 10 Pułku Dragonów, Pułku Ułanów Karpackich, 1 Dywizji Kawalerii oraz 2 i 3 Pułków Kawalerii LWP, wreszcie – sztandar Oddziału Przybocznego Prezydenta RP otrzymany w roku 1925. Dokonuj ą też przeglądu dotychczasowej literatury przedmiotu, nie szczędząc – skądinąd słusznych – krytycznych uwag wobec wielu całkowicie wymyślonych i fantastycznych opisów samych sztandarów, lecz również związanych z ich dziejami wydarzeń i faktów. Dokonują też, jakże ważnego dla wszystkich zajmujących się tymi zagadnieniami, sprecyzowania terminologii związanej z tą dziedziną wiedzy. Powinna ona służyć nie tylko autorom przyszłych opracowań i publikacji, lecz również, może nawet szczególnie projektantom sztandarów i ich kopii, wykonywanych dziś nie tylko dla wojska lecz – często bez właściwych podstaw – dla klubów i stowarzyszeń. Sam wstęp, jest więc niezwykle cennym, niemal samoistnym opracowaniem, stanowiącym ważny przyczynek do wiedzy o sztandarach kawaleryjskich choć również poszerzającym wiedzę ogólną o sztandarach wojskowych. Przywołanie kolejnych aktów prawnych, regulujących zasady tworzenia sztandarów, ich haftów lecz również takich rekwizytów jak orzeł, wstęgi, drzewce, pokrowiec, stanowi kolejny ważny przyczynek do tej wiedzy. Warto zauważyć że do tekstu włączono też rysunki – schematyczne wzory, z uwzględnieniem właściwych terminów. Rozdziały w których opisano sztandary poszczególnych pułków poprzedza opis sztandarów powstałych w okresie przed odzyskaniem niepodległości, a więc znajdujący się w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie sztandar 2 i 3 szwadronów jazdy Legionów Polskich z 1915 roku, sztandar szwadronu rtm /gen. Konstantego Plisowskiego, dar Polonii Odeskiej, cenny dla początków historii 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich, jakkolwiek historia jego używania nie jest do końca wyjaśniona. W każdym rozdziale omawiają Autorzy kolejnohistorię powstania sztandaru, wymieniając fundatorów i w miarę możności wykonawców, datę jego przekazania pułkowi, oraz jakże często niezwykłe a nawet dramatyczne dalsze jego losy. Także w toczonych walkach, gdy bywały narażone, jak sztandar 1 Pułku Ułanów Kre- chowieckich pod Komarowem i 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich pod Wólką Węglową. Precyzują okoliczności ich kolejnych przeobrażeń, także drzewca i innych elementów, co wobec jakże zazwyczaj skomplikowanej ich historii, było pracą doprawdy syzyfową. Histo-ria sztandarów w kolejnych wojnach i kampaniach choć również niekiedy w czasie pokoju

Page 15: UŁAN  JAZŁOWIECKI  nr 27.doc

w dwudziestoleciu międzywojennym, wplata się w historię pułków, ich dowódców i żołnierzyczemu Autorzy starali się dać wyraz, Załączone fotografie przywołują osoby występujące w pocztach sztandarowych w różnych okresach, honorowanych tak ze względu na postawy i zasługi, na których piersiach jakże często widnieją Krzyże Virtuti Militari. Osobną historię tworzą akty ratowania sztandarów, ich przemieszczania i przechowywania, często z naraże-niem życia, wreszcie okoliczności ich znajdywania, nieraz po wielu latach i w dramatycznychokolicznościach. Przykładem może być niedawne odnalezienie sztandaru 6 Pułku Ułanów Kaniowskich. Część dotyczącą sztandaru 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich, będziemy się starali udostępnić naszym Czytelnikom w całości. Tu jedynie w skrócie zauważmy, ze została ona wzbogacona o wstęp dotyczący związków Pułku z Zgromadzeniem sióstr Niepokalanek i powstałej od dnia bitwy pod Jazłowcem tradycji oraz nazwy Pułku. Natomiast odnośnie wid-niejącej na rewersie sztandaru figury Matki Bożej prostują Autorzy błędne, pojawiające się niekiedy informacje iż jest to figura Pani Jazłowieckiej, podczas gdy przedstawia ona wizerunek Matki Bożej Niepokalanie Poczętej. Zawiera też oczywiście dokładny opis sztandaru (znajdującego się w Muzeum im. Gen. Sikorskiego w Londynie) i jego kopii (przekazanej przez Koło Pułkowe do Muzeum Wojska polskiego w Warszawie), historię ich powstania oraz – nie do końca wyjaśnionych – peregrynacji orginału i kopii do Londynu i na powrót do Warszawy. Znajdujemy też wiele nazwisk związanych z jego historią. Bogata bibliografia, obejmująca zarówno wykorzystane publikacje jak i dokumenty, obejmuje 10 stron druku, zaś indeks nazwisk osób występujących w tekście 13 stron w dwu kolumnach. Chciałoby się może, dla ułatwienia korzystającym, znaleźć w aneksie pełne teksty aktów prawnych regulujących zasady wykonywania sztandarów jak też wykaz ilustracji. Zarówno Autorom za Ich wielką pracę jak również Wydawnictwu za imponującą edycję, należą się słowa wdzięczności i gratulacje! Książka jest do nabycia w Wydawnictwie Eko-Dom Sp.z o.o., ul. Szymany 66, w Grajewie.

Bohaterowie bitwy nad Bzurą. Praca zbiorowa pod red. T. Koziełł-Poklewskiego. Wyd. Towarzystwo Naukowe Płockie, Oddział w Łęczycy. Łęczyca 2009, ss.195.

W 70-tą rocznicę wybuchu II wojny światowej, Towarzystwo Naukowe Płockie, Oddział w Łęczycy, udostępniło drukiem relacje i opracowania dotyczące siedmiu miesz- kańców Ziemi Łęczyckiej, dotyczące walki oddziałów Armii Poznań w roku 1939. W tym trzy autorstwa osób ochotniczo zaangażowanych w służbach medycznych lub działaniach nazapleczu frontu, pozostałe dotyczą żołnierzy Września walczących w tcy krwawych zmaganiach. Byli to: plutonowy podch. Stefan Świderski, poległy w walce na bagnety na rynku w Parzęczewie, plutonowy podch. Ryszard Rusin, ranny w walkach pod Warszawą i plutonowy podch. Tadeusz Pietrzak, walczący pod Warszawą, zamordowany później przez Gestapo w Ponarach w związku z zaangażowaniem w działalność podziemną, wszyscy z 29 Pułku Piechoty. Kolejni to porucznik rez. Feliks Józef Krawiec, poległy w ataku na Tum pod Łęczycą, botanik, adiunkt Uniwersytetu Poznańskiego, oraz dwaj dalsi podchorążowie.Relacje te i biografie, poszerzone zostały o opracowania: B. Solarskiego „ Zwrot zaczepny Armii Poznań i bitwa nad Bzurą, bój o Łęczycę”, :”Diariusz działań wojennych kaliskiego 29 Pułku Strzelców Kaniowskich”, autorstwa Stanisława Przygodzkiego, wreszcie „Poczet dowódców Armii Poznań oraz wyższych dowódców niemieckich”. Redaktorzy książki udostępnili też w jej ramach, publikowany poprzednio, lecz mało znany tekst autorstwa podchorążego Tadeusza Pietrzyka, również z 29 Pułku Strzelców Kaniowskich,dotyczący walk o Łęczycę i Kutno. Drobnym lecz ciekawym przyczynkiem jest tekst T. Koziełł-Poklewskiego, pt. „Dzieje jednego plecaka”. Ważną część publikacji, stanowią listy poległych i pochowanych na Cmentarzu Wojennym w Łęczycy oraz cmentarzach

Page 16: UŁAN  JAZŁOWIECKI  nr 27.doc

oparafialnych w Tumie k. Łęczycy, Modlnej, gm. Ozorków, pow. Zgierz, Bielawach, pow. Łowicz i Cmentarzu Wojskowym w Waliszewie, gm. Bielaw, obejmujące tam spoczywają- cych żołnierzy wszystkich formacji i jednostek Wojska Polskiego w układzie alfabetycznymułatwiającym identyfikację poległych z uwzględnieniem jednostek, stopni, dat urodzenia oraz dat i miejsca zgonu. Wśród nazwisk poległych, pochowanych na cmentarzach w rejonie Łęczycy i Kutna, znajdujemy liczne nazwiska żołnierzy Wielkopolskiej i Podolskiej Bryga- dy Kawalerii, wśród nich, 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich. Książkę otrzymać można w Towarzystwie Naukowym Płockim i jego oddziałach.

Jerzy Misiak. W gajówce patriotyzmu. Wyd. Kampinoski Park Narodowy, Izabelin 2009. ss.272. Książka autorstwa Dyrektora Kampinoskiego Parku Narodowego, Pana mgr. inż.leśnika Jerzego Misiaka, wpisuje się w liczne wydarzenia związane z 50-tą rocznicą utwo- rzenia Kampinoskiego Parku Narodowego, które zaowocowały też szeregiem wydawnictw o charakterze okazjonalnym, rocznicowym, lecz również mających znaczenie trwałe, naukowe i dokumentalne. Do tych ostatnich zalicza się omawiana publikacja, zawierająca obszerną, a co szczególnie ważne, dobrze udokumentowaną przez wykorzystanie dostępnej literatury, lecz również osobiste kontakty Autora i zebrane przez Niego relacje i materiały, treść doty- czącą bohaterów opisanych w niej czasów i wydarzeń, ludzi, organizacji i instytucji. A są nimi głównie pracownicy Puszczy Kampinoskiej, późniejszego Parku Narodowego, z poko- lenia żołnierzy Września, lecz również starszych i całkiem młodych w latach 1939-1944, pracujący i działający w obszarze puszczy, niemal masowo zaangażowanych w podziemną działalność niepodległościową. Przedstawia tę działalność leśników Puszczy Kampinoskiej, pełną zazwyczaj cichego poświęcenia, jakże często zakończoną tragicznie w wyniku represji okupantów niemieckich, wspieranych przez miejscowych osadników i niestety renegatów, na szerszym tle wydarzeń, jakich świadkiem była Puszcza od września 1939 roku począwszy, po Powstanie Warszawskie i walki Armii Krajowej w 1944 roku, dla której, wraz z puszczań- skimi osadami i wsiami a szczególnie patriotycznymi zazwyczaj leśnikami, była oparciem. Trudno w krótkim omówieniu przedstawić wszystkie, tak liczne wątki i zdarzenia opisane (i często ciekawie zilustrowane), przewijające się w książce. Tak więc w kolejnych rozdziałach przedstawił Autor wydarzenia Września 1939 roku, początki okupacji niemieckiej i represji okupacyjnych (egzekucje w Palmirach i rolę leśników w ich ujawnieniu), działania konspira- cyjne Armii Krajowej i rolę w nich pracowników służb leśnych wszystkich szczebli (przyta-cza tu wiele nazwisk, dokumentów i relacji, szkoda może że publikacja nie posiada ich indeksu). Omawia oddzielnie kwestie uzbrojenia, szkoleń, wywiadu, likwidacji donosicieli, dokumentowanie zbrodni niemieckich, sprawy zaplecza kwatermistrzowskiego, łączności radiowej jak i zasługi głównie kobiet – łączniczek, kolportaż prasy, akcje w obronie ludności i pomocy osobom ukrywającym się, w tym jeńcom radzieckim, Cyganom i Żydom, odbiory zrzutów, osoby dowódców oddziałów i grup konspiracyjnych. Zatrzymuje się nad działaniami związanymi z Powstaniem Warszawskim i udziałem w nim członków konspiracji kampinos- kiej, dzieje pięknej karty - Niepodległej Republiki Kampinoskiej. Wreszcie rolę poszczegól-nych nadleśnictw i ludzi z nimi związanych w walce z okupantem oraz działaniach dla ochrony ludzi i samych lasów, tak bezlitośnie eksploatowanych przez cały okres okupacji niemieckiej. Sylwetki niektórych z nich doprawdy godne są zachowania w pamięci! Autor zadał sobie też trud sporządzenia ewidencji nazwisk leśników i pracowników leśnych Puszczy Kampinoskiej w latach 1939 – 1945 jak też poległych, rozstrzelanych i zamordowanych leśników w latach II wojny światowej. Dla czytelników „Ułana Jazłowieckiego”, istotnymibędą wątki dotyczące Armii Poznań i Pomorze i ich walk w obszarze Puszczy w roku 1939, w tym oczywiście 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich i ich kolegów z innych jednostek. Zamiesz-

Page 17: UŁAN  JAZŁOWIECKI  nr 27.doc

czone też zostały zdjęcia pomników związanych z Pułkiem, znajdujące się w obszarze Pusz- czy. Autorowi, którego życiorys zamieszczony na odwrocie okładki ilustruje wielki dorobek zawodowy, jak też zaangażowanie w inspirowanie i realizację wielu ważnych społecznie i naukowo działań dla dobra powierzonego Mu puszczańskiego skarbu narodowego, serdecznie gratulujemy!

Jerzy Węgierski, Wielkie i małe tajemnice Kresów. Wyd. Unia, Katowice 20109, ss.59.

Kolejna książka Profesora Jerzego Węgierskiego, Autora licznych publikacji dotyczących lwowskiej Armii Krajowej, której był żołnierzem, dowodząc m.in. rejonem wiejskim Dziel- nicy Wschodniej Ispektoratu Lwów i szwadronem 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich, stanowi niewielki objętościowo lecz istotny przyczynek do znajomości głównie problematyki kolej- nych okupacji Galicji Wschodniej. Zawiera też jednak kilka innych refleksji i przemyśleń związane z tematyką kresową. Do tych ostatnich zaliczyć można rozdziały I do III, poświę- cone herbowi Ukrainy – Tryzubowi i jego domniemanemu pochodzeniu, dziejom nie zreali- zowanego pomnika Władysława Warneńczyka, czy Antoniemu Jakubskiemu, lwowskiemu zoologowi i podróżnikowi, obrońcy Lwowa. Kolejne przynoszą kolejne zebranie argumen- tów, wyrażanych już poprzednio przez Profesora, w kwestii niewinności komendanta Obszaru 3 ZWZ, ppłka Emila Macielińskiego, skazanego przez sąd AK za rzekomą współpracę z NKWD, nieznaną relację o bohaterskiej Polce, „wtyczce” podziemia w lwowskim Gestapo. Kontynuuje też dyskusję na temat przyczyn śmierci generała Sikorskiego w aspekcie relacji Jana Różyckiego, oraz rysuje postacie okupacyjnych wojewodów, stanisławowskich i tarno- polskiego. Kolejne rozdziały stanowią wysoce osobiste relacje Autora o jego zeznaniach podczas przesłuchań przez NKWD i podejmowaniu przez niego swoistej „gry” z przesłuchu- jącymi. Zakończenie stanowią biogramy, uzupełniające słownik biograficzny „ Konspi-racja lwowska 1939 – 1944” Jego współautorstwa , krótkie noty biograficzne jej uczestników, nie uwzględnionych w „Słowniku”, zmarłych ostatnio, oraz zestaw zdjęć, w tym grobów niektórych z nich. Panu Profesorowi gratulujemy tej i innych, wymienionych tam nowych publikacji! Książka jest do nabycia w Wydawnictwie UNIA, ul. Okrzei 1, 40-126 Katowice,

Jerzy Budny, Tak się zaczęło. Historia wyścigów konnych w Polsce – cz. I. (w:) ARABY, nr. 16 (2/2009), s.58 i nn.Artykuł znanego specjalisty hodowli koni pełnej krwi, byłego prezesa warszawskich Wyści-gów Konnych, przypomina w artykule ich historię, od czasów zaboru rosyjskiego po latamiędzywojenne. Ciekawym dla nas wątkiem jest przypomnienie roli Ułanów Jazłowieckichw uratowaniu i przywrócenia Polsce, koni wyścigowych, ewakuowanych prze rząd carski do Odessy. Jak pisze: „Szczęśliwym zbiegiem okoliczności, w początkach roku 1919 roku w Odessie pojawił się mjr Konstanty Plisowski, wielki miłośnik wyścigów i sportu jeździec-kiego, dowódca późniejszego 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich, wchodzącego w skład Dywizji Strzelców gen. Lucjana Żeligowskiego. ... Ogółem przyprowadzone zostały 252 konie...” Do tematu tego, przewijającego się także winnych publikacjach postaramy się wrócić w kolejnym numerze „Ułana”. J. Gr.Z ŻYCIA RODZINY JAZŁOWIECKIEJ...

SPOTKANIE OŁATKOWE I ZEBRANIE RODZINY JAZŁOWIECKIEJ W SZYMANOWIE W DNIU 16 GRUDNIA 2009 R. W tym dniu, po tradycyjnym meldunku Matce Przełożonej Generalnej Zgromadzenia i Mszy św. w Sanktuarium Pani Jazłowieckiej, podczas której modliliśmy się za poległych,

Page 18: UŁAN  JAZŁOWIECKI  nr 27.doc

pomordowanych i zmarłych oraz żyjących Ułanów Jazłowieckich, Ich następców i rodziny, odbyło się zebranie Rodziny w gościnnymdla nas jak zwykle, Klasztorze Sióstr Niepokalanek. Wzięły w nim udział Siostry Niepokalanki z Przełożoną Generalną, Matką Marią Wawrzyną, Członkiniami Kapituły i Przełożoną Klasztoru w Szymanowie, Siotrą Ksawerą, Pan Generał Stanisław Nałęcz Komornicki i członkowie Kapituły Orderu Virtuti Militari, Pan Pułkownik Jerzy Tomczyk z MON wraz z Małżonką, Pan Pułkownik ...Prezes Koła Oficerów rezerwy im. Marsz. J. Piłudskiego z Poznania, przedstawicielki Wychowanek Niepokalańskich, kół Pułkowych,Kampinoskiego Parku Narodowego, 14 Batalionu Ułanów Jazłowiekich z Staragardu Szczecińskiego, Harcerze z Sochaczewa, licznie zgromadzeni Członkowie naszej Rodzinyz całej Polski. Po powitaniu zebranych przez Matkę Generalną Przełożoną i uczczeniu chwilą ciszy zmarłych w ubr. Ułanów Jazłowieckich, Pana Stanisłąwa Kowala i Michała Laski, prezes Rodziny odczytał listy z życzeniami od naszych Przyjaciół i nieobecnych Członków, oraz krótko poinformował o wykonanych w roku 2009 pracach i zamierzeniach na przyszłość. Następnie, przy aklamacji i pełnej aprobacie zebranych, wręczone zostały przez Członków Zarządu, dyplomy Członkostwa Honorowego Rodziny Jazłowieckiej, Siostrze Marii Ninie Michalak oraz Panu Generałowi Stanisławowi Nałęcz-Komornickiemu. Zebrani zaaprobowali też wybór na Kapelana Rodziny, Ojca Józefa Michny! Wręczone też zostały Siostrom Niepokalankom oraz harcerzom 14 DH ZHP z Sochaczewa upominki, pamiątki po Ułanach Jazłowieckich i publikacje. Głos zabrali następnie, Siostra Maria Nina i Pan Generał Komornicki, dziękując za przyznane Im wyróżnienia, przy czym Pan Generał nawiązał do tradycji wojskowych II RP i znaczenia posiadania przez 14 Pułk Orderu VM. Następnie Siostra Maria Ewa Domaszewska przypomniała okoliczności i przebieg koronacji cudownej statui Pani Jazłowieckiej w roku 1939 w Jazłowcu zaś PP Wojciech i Maciej Kupidura, pokazali szereg przeźroczy, m.in. z tej uroczystości. Głos zabrali też: Pan Pułkownik Tomczyk, Pan Pułkownik Tomaszkiewicz, Pani Anna Sas-Jaworska i Pani prof. Furszpaniak, w imieniu swojej krewnej, żony Ułana Jazłowieckiego, oraz hm Marek Babulewicz, który opowiedział o wyjeździe harcerzy do Lwowa i wizycie w koszarach 14 Pułku na Łyczakowie. Po zebraniu Siostry podjęły nas kolacją wigilijną, zaś składając sobie życzenia, myśleliśmy też o nieobecnych w tym dniu z nami Członkach Rodziny, szczególnie UłanachJazłowieckich. RODZINA JAZŁOWIECKA MA WŁASNEGO KAPELANA ! Podczas Spotkania Opłatkowego Rodziny Jazłowieckiej w Szymanowie i odbytego w tym dniu zebrania jej Członków, poprzedzonego zebraniem Zarządu na którym przyjął on i zatwierdził sprawozdanie Prezesa i plan założenia planu pracy na rok 2010, Ojciec Józef Michna SVD, Misjonarz Werbista, na propozycję ks. Tadeusza Kraszewskiego, Kapelana Klasztoru w Szymanowie, przyjął – za akceptacją władz swojego Zgromadzenia i na prośbę członków Rodziny Jazłowieckiej, godność jej Kapelana! Ojciec Józef, jest synem Ułana Jazłowieckiego, przez wiele lat przebywał na Misji w Afryce. Obecnie sprawuje funkcję Rektora Domu OO. Werbistów Misjonarzy w Lublinie. Brał już udział w poświęceniu pomnika Ułanów Jazłowieckich walczących i poległych na Czerniakowie i Sadybie w Warszawie. Z radością witamy w Ojcu Józefie naszego nowego Członka i jej Kapelana!

CZŁONKOWIE HONOROWI RODZINY JAZŁOWIECKIEJ. Również podczas spotkania opłatkowego naszej Rodziny, w wyniku uchwały Zarządu i na jego prośbę, zebrani członkowie dokonali wyboru na Członów Honorowych Rodziny 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich (co umożliwia nam obecny statut naszego stowarzyszenia): Wielebnej Siostry Niny Michalak, poprzedniej Przełożonej Generalnej Sióstr

Page 19: UŁAN  JAZŁOWIECKI  nr 27.doc

Niepokalanego Poczęcia NMP z racji Jej stałej, wielkiej życzliwości dla naszej Rodziny Pułkowej a szczególnie dbałości o tradycyjne związki i pamięć Zgromadzenia o Ułanach Jazłowieckich, oraz Pana Generała Brygady w st. spoczynku, Stanisława Nałęćz-Komornickiego, Kanclerza Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari wobec Jego szczególnego stosunku pamięci o 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich i jego żołnierzach, a także osobistego zaangażowania w zachowanie i kontynuowanie tradycji 14 Pułku w Batalionie Pancernym – obecnie Piechoty Zmotoryzo-wanej z Stargardu Szczecińskiego! Obojgu Szanownym Wyróżnionym serdecznie gratulujemy! Z radością dowiedzieliśmy się, że PREZES HONOROWY Rodziny 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich, Pan podpułkownik w st. spoczynku Bolesław Kostkiewicz, mianowany został do stopnia pełnego pułkownika! Panu Pułkownikowi z tej okazji jak też rocznicy urodzin, składamy najserdeczniejsze gratulacje i życzenia wielu sił i energii do wypraw łowieckich i Honorowego Przewodniczenia naszej Rodzinie Jazłowieckiej. PRZYPOMINAMY ŻE PAN PUŁKOWNIK OBCHODZIĆ BĘDZIE W LIPCU TEGO ROKU 102-GĄ ROCZNICĘ URODZIN! Dotarła też do nas wiadomość że również były dowódca 2 Batalionu Czołgów im.14 Pułku (obecnie 14 Batalionu Ułanów Jazłowieckich), Pan podpułkownik dypl. Dariusz Parylak, obecnie w Dowództwie Wojsk Lądowych w Warszawie, otrzymał mianowanie do stopnia pułkownika! Panu Pułkownikowi, zasłużonemu dla tradycji 14 Pułku Dowódcy Bata- lionu, również serdecznie gratulujemy! Pan inżynier Lesław Kukawski, zasłużony Członek naszej Rodziny Jazłowieckiej (odznaczony m. in. przez Koło Pułkowe w Londynie Znakiem Pułkowym), autor licznych publikacji z dziedziny historii oraz barwy i broni kawalerii polskiej, w tym książki o 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich, wraz z Panem Andrzejem Jeziorkowskim, opublikowali monumental-ne opracowanie dotyczące sztandarów kawalerii polskiej XX wieku! Omawiamy ją szerzej w niniejszym numerze „Ułana”, zaś Szanownym Autorom składamy tą drogą serdeczne gratulacje! Pan porucznik Władysław Załogowicz, znany nam pod AK-owskim pseudonimem „Felek”, zasłużony w zachowywaniu i utrwalaniu pamięci o Ułanach Jazłowieckich w lwow-skiej Armii Krajowej i nie tylko, opiekun grobów Ułanów na wrocławskich cmentarzach,stał się, wraz z swym śp. Przyjacielem, także Ułanem Jazłowieckim z lwowskiego AK, bohaterem kolejnej poświęconej mu publikacji, zamieszczonej w biuletynie Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo – Wschodnich, wychodzącym w Warszawie. W tymże numerze zamieszczony też został poemat Pana Władysława, pt.: „Wrzesień 1939 r.” i piękny rysunek Jego autorstwa! Na Wydziale Nauk Historycznych i Społecznych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, obroniona została w roku 2009, praca magisterska Pana Tomasza Goździka, pt.:„14 Pułk Ułanów Jazłowieckich w kampanii wrześniowej 1939”, wykonana pod kierunkiem dr. Mariusza Kulika. W trzech rozdziałach, zatytułowanych: „Historia i charakterystyka 14 Pułku Ułanów”, „Walki 14 Pułku Ułanów do dnia 19 wrześ- nia”, oraz „Walki 14 Pułku Ułanów pod Wólką Węglową i w Warszawie”, zawarł Autor wyniki swoich dociekań w oparciu o wykorzystaną literaturę i inne źródła. We wstępie wspomina że inspiracją dla podjęcia tematu były wieloletnie zainteresowania, nie tylko kolekcjonerskie, Ojca Autora, którego zbiory wzbogaciły opracowanie szeregiem ilustracjii zdjęć. Praca została bardzo dobrze oceniona przez recenzentów i komisję egzaminacyjną. Panu Tomaszowi gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów naukowych! 50 –LECIE KAMPINOSKIEGO PARKU NARODOWEGO ! Uroczysta sesja i piękna, kolejna publikacja książkowa zakończyły trwające przez cały rok 2009 i w początku

Page 20: UŁAN  JAZŁOWIECKI  nr 27.doc

roku 2010, uroczystości 50-lecia Kampinoskiego Parku Narodowego, w których na za-proszenie Dyrekcji Parku, brali też udział członkowie Rodziny Jazłowieckiej. Mogliśmy tym samym dać wyraz wdzięczności jego Dyrekcji i Pracownikom za dbałość i opiekę nad cmentarzami, grobami i pomnikami żołnierzy Września 1939 roku, w tym Ułanów Jazłowieckich, walczących i poległych w Puszczy Kampinoskiej i na jej obrzeżach. Przed-stawiciele Parku, a często jego Dyrektor, Pan Inżynier Jerzy Misiak, uczestniczą zazwyczaj w naszych uroczystościach i spotkaniach. Do udziału w Komitecie Honorowym obchodów 50-lecia Parku zaproszony został jej prezes, jako przedstawiciel rodziny Jazłowieckiej.

POLSKI KLUB KAWALERYJSKI zawiadomił poprzez swój portal internetowy o planowanym wyjeździe na Ukrainę, szlakami 14 Pułku UJ, przez Lwów, Kołomyję i Jazło- wiec. Mamy nadzieję na udział naszych Członków a także żołnierzy 14 Batalionu UJ w tej imprezie, będziemy prosić uczestników o relację!

Z PRZYJEMNOŚCIĄ KOMUNIKUJEMY ŻE DZIĘKI DZIAŁANIOM NASZYCH CZŁONKÓW, PP. ROMANA I MACIEJA TURKÓW, P. ANDRZEJA NOWARSKIEGO I PP. WOJCIECHA I MACIEJA KUPIDURÓW, POWSTAŁA STRONA INTERNETOWA RODZINY JAZŁOWIECKIEJ - „UŁAN JAZŁOWIECKI. pl.” Jej Autorom i „admini-stratorowi”, Panu Maćkowi Turkowi, wnukowi Ułana Jazłowieckiego, serdecznie dziękujemy i prosimy o jej wzbogacanie a jej użytkownikom o uwagi i propozycje.

Dnia 10 kwietnia, 21010 roku, odbyło się w klasztorze Sióstr Niepokalanek w Warsza- wie – Kabatach, ZEBRANIE RODZINY JAZŁOWIECKIEJ. Sprawozdanie z rocznej diałal- ności w imieniu Zarządu Rodziny, złożył jej prezes, P. Jan Gromnicki, zaś sprawozdanie komisji Rewizyjnej, jej Przewodniczący, Pan Janusz Zaczyński. Obecni na zebraniu Członkowie Rodziny jednogłośnie przyjęli oba sprawozdania, udzielając Zarządowi absolutorium za okres sprawozdawczy, tj. od kwietnia 2009 r., przyjęli ponadto plan pracy Zarządu na rok 2010/2011, szereg regulaminów wewnętrznych Rodziny Jazłowieckiej (Zarządu, Komisji Rewizyjnej, Zebrań Rodziny, Archiwum), wybrali też Członkiem Hono- rowym Pana Inż. Jerzego Misiaka, Dyrektora Kampinoskiego Parku Narodowego w uznaniu Jego zasług w opiece nad cmentarzami i pomnikami żołnierzy 14 Pułku. Podczas Mszy św. w Kaplicy Klasztoru i szkoły, modliliśmy się w intencji poległych, zmarłych i żyjących Ułanów Jazłowieckich, Ich Rodzin, Ułanów z Stargardu Szczecińskiego oraz ofiar katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem. Wiadomość o katastrofie dotarła do nas bowiem na chwilę przed rozpoczęciem nabożeństwa. Piękną i głęboką w treści homilię, wygłosił Kapelan Klasztoru, O. Kraszewski. Pamięć zmarłych uczciliśmy modlitwą i minutą ciszy podczas Mszy św. i zebrania Rodziny.

UŁANI JAZŁOWIECCY W FILMIE KRZYSZTOFA WOJCIECHOWSKIEGO ! W dniu 6 marca 2010 r., odbył się w Warszawie, w Mokotowskim Domu Kultury, w ramach Katolickich Dni Filmowych, pokaz filmu w reżyserii K. Wojciechowskiego z roku 1981, pt „SZARŻA - CZYLI PRZYPOMNIENIE KANONU”. Na tle wydarzeń z roku 1981 (strajku w Hucie Warszawa), pokazuje starania Duszpasterza Stowarzyszenia „Duszpasterstwo Kawa-lerzystów i Artylerzystów Konnych”, śp. Ks. Rektora Uszyńskiego, o ufundowanie pomnika Jazdy Polskiej. W filmie przedstawiona została rekonstrukcja bitwy pod Wólką Węglową. Bitwę konsultowali znani oficerowie i podoficerowie kawalerii: mjr Szacherski, por Iwanow- ski i por Rzeczycki, wachm/por. Dzieliński, wachm Wilhelmi, plut Wasyluk, i inni. Rekon-struktorzy wcielili się w role ratujących sztandar, wachmistrza Przybyły i kaprala Czecha! Widzowie, w tym członkowie Rodziny Jazłowieckiej, ze wzruszeniem mogli oglądać twarze i słuchać tych wspaniałych Ułanów! A reżyser, otrzymał od córki jednego z ułanów kwiaty w

Page 21: UŁAN  JAZŁOWIECKI  nr 27.doc

Kolorach Pułku! Natomiast w dniu 3 marca br., w Domu Spotkań z Historią w Warszawie, wyświetlony został w ramach cyklu „Kino kresowe”, film autorstwa Ewy Szpringer (TVP) z roku 2005, pt.”A zaczęło się wszystko na Kresach”, poświęcony w założeniu martyrologii inteligencji polskiej na Kresach. Film stanowi co prawda jedynie „materiał do filmu” (nie zmontowanego wobec braku zainteresowania dyrekcji TVP!!), w formie wywiadów, m.in. córką znanego antropologa, prof. Czekanowskiego, krewnym poety Wata (zasłużonego dla „władzy sowieckiej” we Lwowie w r.1940, potem aresztowanego i „przekonanego”), PRL-owskiego ministra Żygulskiego, oraz Wojciecha Dzieduszyckiego (niestety TW na rzecz SB). Na tle, zazwyczaj pokrętnych relacji, pięknie zaznaczył się głos ks. Kardynała Gulbinowicza. Członkowie Rodziny, starali się w dyskusji przypomnieć prawdziwe a nie „lukrowane” po 1989 roku, w duchu „politycznej poprawności” losy lwowskiej inteligencji „za pierwszego sowieta”. WPŁATY I DARY NA RZECZ RODZINY JAZŁOWIECKIEJ NA RZECZ RODZINY JAZŁOWIECKIEJ.Przepraszamy że obecnie będziemy potwierdzać wpłaty na rzecz Rodziny Jazłowieckiej bez podania kwot (będziemy je potwierdzać Państwu indywidualnie). KAŻDA BOWIEM KWOTA, DAR SERCA, WPŁACANA NA RZECZ RODZINY, WEDLE PAŃSTWA MOŻLIWOŚCI I UWAŻANIA, MA RÓWNĄ, WIELKĄ WARTOŚĆ! ZA KAŻDĄ SERDECZNIE DZIĘKUJEMY !

ARCHIWUM RODZINY JAZŁOWIECKIEJ WZBOGACIŁO SIĘ O DARY OD:Pani H. Haneckiej – Gilewiczowej – kopie dokumentów dotyczących śp. płka Gilewicza; Pani Z. Sikora – publikacje regionalne z Dębicy i okolic, dotyczące pamięci o śp. płku J. Bokocie; Dyrektora Kampinoskiego Parku Narodowego Pana inż. J. Misiaka – publikacje, także Jego autorstwa, dotyczące Puszczy Kamopinoskiej (m.in. z fotografią i opisem pomnika szarży pod Wólką Węglową) oraz inne wydawnictwa rocznicowe dot. 50-lecia KPN; Pana płka J. Tomczyka – książkę pt.: „Kronika Wojska Polskiego 1939” i inne publikacje dotowane przez MON oraz odznaki i medal; Pana płka M.Chęcińskiego – numer „Przeglądu Nekielskiego” z r. 2009 z relacją o obchodach rocznicowych w Nekli pod Poznaniem; Siostry Krystyny Rudnickiej - wspomnienia siostry generała Klemensa Rudnickiego dotyczące jego młodości; Pana T. Goździka, egzemplarz pracy magisterskiej dot. działań 14 Pułku UJ w kampanii wojennej 1939 r. a od ojca Pana Tomasza, Pana K. Goździka, obrazek przedstawiający Ułana Jazłowieckiego, wachm. Zarańskiego, Jego autorstwa; Pana P. Załęskiego - książkę Jerzego Balucha, „Życie rzucone na stos”, dotyczącą ojca autora, żołnierza Legionów i Lotnej Kompanii kpt. Maczka, a od Pana Jerzego Balucha, dalsz egzemplarze tej ksiązki; Pana prof. Tadeusza Koziełł-Poklewskiego, egzemplarz książki „Bohaterowie bitwy nad Bzurą”; Pani Karoli Skowrońskiej, Prezesa Fundacji na Rzecz Tradycji Jazdy Polskiej, kolejny numer biuletynu Fundacji, m. in. z wiadomością o odsłonięciu pomnika żołnierzy 14 p. UJ na Sadybie w Warszawie; Pana Z. Szymerskiego, naszego Członka – „Przewodnik po Muzeum Powstania Warszawskiego”, którego jest wolontariuszem – przewodnikiem; od Pana Profesora J.Węgierskiego, oficera 14 Pułku AK, Jego książkę pt. „Wielkie i małe tajemnice Kresów”, Pani I. Brukwickiej, kopie dokumentów dotyczących Jej Męża, por. Kazimierza Brukwickiego, Pani Marii Gajdzińskiej, fotografie Jej Ojca, Pana Majora Piotra Massalskiego z rodziną i kolegami, Pana Janusza Zaczyńskiego, artykuły dot. kultu M.B. Jazłowieckiej i pamięci o Bł. Marcelinie Darowskiej. Za wszystkie dary, wzbogacające archiwum Rodziny , serdecznie dziękujemy!

Page 22: UŁAN  JAZŁOWIECKI  nr 27.doc

REDAKCJA „UŁANA JAZŁOWIECKIEGO” – al. Armii Ludowej 4/54, 00-571 Warszawa, tel. 22/625-43-90. Marek Dragan - redaktor, Jan Gromnicki, Alicja Kasprzycka-Wierzbicka. członkowie redakcji. Wydawca – Marcin Gromnicki.