Upload
truongquynh
View
213
Download
0
Embed Size (px)
Citation preview
• » - ' V i V ■ ’ \ . ■ ' ^ 3 ,
/ # - ^ M / ; " ' i t eW - > * # ■ - • i » W •:v w ; ■„.:*?;U!&
P . JPP / :';' ' V;7l# Ę S $ $ r r i * ' f * -,(■ >'/,;• ..-•#• #7
v . . « / * • Y ’V # - . ' ■ .•■■ , Ą ' ' ; v -*C -A-'- *••>'*>••^ • ŁV' ■ -n.. -^^5■ ! - ,■ . % i v
■n?"A;
<: v.̂ , ■' '.W ^SW H
V*\e % . 5 s % • - • \'W^
-: . -v f c s ■-.■ ./ j,. * ® a a t o ^ « « 6 ^ J s » »*&• ■■•■ i •€•';;"#• • ' • .;/? • >' ~ * r ' £ '$ *
. ; . . » * : , - X ; .«■?• V : -■' , N N . i N ‘. •» V? ” ' • - H^ » y • tfy.« <r : \ ' ? C v ^ V■ ■ • ; * * & ? * > ' ; ' ‘»v: ' t s ^ * ’’
y ! * '* ^
If' Je:*• '' ^ A* X ;V ‘ ’*?• ~ r w * - T - r - ^ - -
pm ,.., x 7 7. *#l-~t * • - V ' - * ••* ■ * •’■ ' v * V ' - , > • . - 1 - - • : • • Ł >
P'Mif.iA. v- ■ \ . "•• h>y-';s--v-' . #s> . '.■ V'•IV,-;•>,<’ -•. v̂ ;, M - f c S {i::r -.>?> / : f S . ■ ..-,v.' , ■". - ^ . r '
. ; ń , '■ . " ■ . - ' i '
4 , ' y . - s ' ' : V . ■ ' , ' : '
^ # - ^ r v ^ S A . ; - :■ ." - - :■ , t - - •- r - s - , :
-'VAnAV" t' '"A " '
fe^isw® M ft s
■ ' J f e - : . - V 'iŁ ,
' f- V ~ . • C
śS -t|i
I•
l̂ :';
"•śWil,
Hi m m m m m
WŁADYSŁAW SMOLEŃSKI
Znaczenie konstytucji
= 3-go maja.
WARSZAWA 1916
S K Ł A D G Ł Ó W N Y1 . iSTAsmmi i s-ki
• złiwa. A l. Je rozo lim sk ie 37
/Geprtift und freigegsfrea,_£££*<everwaltung, W arschau,
1. V. 19X6. T. łS 1055. D r. 23.
^ i -
*? V _oMsu*
i
©O d b i to w DRUKARNI KRAJOWEJ (Krawczyński. E g e r t , W ięcław ski) . ŻELAZNA Ns 89 . T e le fo n 188-70.
Potęga Polski Jagiellońskiej, imponująca światu z rze sz e niem w jedną Rzeczpospolitę narodów różnego pochodzen ia i różnej kultury, w stuleciu 17-ym zwątlala. Państwo traci moc odporności na zewnątrz, trawi się w zaburzen iach wewnętrznych. O dpadają od Polski znaczne obszary od południa, wschodu i północy. Wyłamują się z pod jej zwierzchnictwa korni dawniej lennicy, hospodarowie mołdawsko-wołoscy 1 książęta pruscy. Buntuje się Kozaczyzna, rokoszują m agnaci.
S łabość Polski, jako państwa, wypływała z 2-ch źródeł: z ułomnych urządzeń politycznych i wadliwej organizacji społecznej. Organy centralne rządu: król i sejm, straciły powagę i moc. Pierwszy z powodu elekcyjności tronu, drugi z p o wodu liberum Veto. Rządy z rąk organów centralnych przeszły do zjazdów szlacheckich prowincjonalnych t. j. sejmików. Nastąpiła doprowadzona do os ta teczności decentralizacja , rozbicie jedności sił państwowych. Usunięcie m ieszczaństw a od udziału w sejm ie i od obejmowania urzędów państwowych pociągnęło za sobą zanik stanu trzeciego, tak potężnego na zachodzie Europy. Pozbaw ienie chłopów wolności osobistej, własności gruntów i opieki państwowej hamowało rozwój sił moralnych masy ludowej i osłabiało jej wytwórczość ek o nomiczną.
4
W stuleciu 18, w epoce bandytyzmu politycznego, sąsiedzi dostatecznie oceniali korzyści, jakie ciągnąć mogli z wadliwej organizacji państwa polskiego. Umową berlińską z roku 1719 dwory rosyjski i pruski zobowiązały się czuw ać nad n iezm iennością ustroju Polski. To samo mial na widoku aljans trzech czarnych orłów, zawarty w roku 1752 pomiędzy cesarzem niemieckim Karolem VI, królem pruskim Fryderykiem W ilhelm em I i imperatorową rosyjską A nną Iwanówną. C zarne orły, zwłaszcza rosyjski, który już w pierwszej ćwierci wieku 18, podczas wojny północnej, zatopił swe szpony w organizmie Polski, nie dopuszczą do wzmożenia się jej za pom ocą reform polityczno - społecznych. Upatrzyły sobie w P o lsce żer: j e den w pasie nadbałtyckim, drugi w skarbach salin wielickich, trzeci na żyznych obszarach litewsko-ruskich.
Podczas najwyższego poniżenia Polski, za panowania n a rzuconego jej przez Rosyę króla Augusta III Wettina, około połowy wieku 18, występują najprzód jednostki, następnie grupy społeczne i podejm ują zabiegi około dźwigania sprawy publicznej. Budzi się ruch umysłowy, publicystyka głosi krytykę istniejącego porządku, organizuje się s troniętwo polityczne, d ążące do p rzekszta łcen ia Rzeczypospolitej w państwo rządne i silne. Na polu odrodzenia umysłowego i uświadamiania politycznego szlachty największą zasługę położył ks. S tanisław Konarski, reform ator szkół pijarskich, autor dzieła, -w k tórem wykazał przyczyny bezrządu i upadku państwa. Literatura polityczna wystąpiła przeciwko elekcyjności k ró lów, obnażyła wadliwości obrad sejmowych, ujmowała gię za m ieszczaństw em i ludem, zalecała reform ę skarbu i wojska.
Zabiegi około przeniesienia pomysłów reformatorskich na grunt praktyczny podjęli ks iążę ta Czartoryscy. Dla p rze prow adzenia swego programu politycznego nawiązali oni s tosunki z Rosją. Zamierzali przy pomocy dworu rosyjskiego
5
w prow adz ić na tron polski je d n e g o z cz łonków sw ej rodz iny i p o zy sk ać w ten sp o só b p rz e w a g ę w kraju. Z ab ieg i W tym k ie ru n k u ułatwił im k rew n iak , u rodzony z C z a r t o r y skiej, m łody S tan is ław A u g u s t P on ia tow sk i, p rzeb y w a jący W P e te rsb u rg u w c h a r a k te rz e cz ło n k a am b a sa d y ang ie lsk ie j , b ę d ą c y w ła skach żony n a s tę p c y tronu rosy jsk iego , późn ie jsze j im pera to row ej K a ta rzyny ii.
W bezkró lew iu po śm ierc i A u gus ta III C za r to ry scy , p o parc i p rzez Rosję , k tó ra udzieliła im n a w e t swych wojsk , ow ładnęli se jm e m i zam ie rza l i na nim p rz e p ro w a d z ić re fo rm y, p o c z y n a ją c od u p o rz ą d k o w a n ia oDrad p rz e z z n ie s ie n ie liberi Veto. Spo tka li s ię w tych z a b ie g a ch z p rze szk o d ą , k tó re j n ie przewidywali: z opo rem cza rn y ch orłów ,— Rosji i P rus .
A m b a sa d o ro w ie tych m o c a rs tw zakom un ikow ali im p o ufnie, że,- lubo p o p ie ra ć b ę d ą ich k andyda ta , na zn ie s ien ie l iberi Veto nie pozwolą.
C z a r to ry sc y musieli u g iąć s ię p rz e d w olą dw orów , k tó re były im p o trz e b n e dla u trzym ania p rzew ag i w P o lsce . Sądzili , że d o k o n a ją re fo rm W przysz łośc i, gdy b ę d ą mieli na tron ie cz ło n k a swej rodziny.
N a żą d a n ie K a tarzyny 11 ob rany zo s ta ł n a k ró la S t a n isław A u g u s t Pon ia tow sk i.
Po ob io rze S ta n is ła w a A u g u s ta C z a r to ry sc y zam ie rza li w y e m a n c y p o w a ć s ię z pod wpływu Rosji: była im już n ie po trzeb n ą , a n a w e t szkodliw ą, sk o ro nie p o zw ala ła n a re fo r my. R osja , sp o s trzeg łszy to, w ypow iedz ia ła im Walkę i dla o pan o w an ia Polsk i użyła ś ro d k ó w n a jb ezw zg lęd n ie jszy ch .
A m b a s a d o r rosyjski, k s iążę R ep n in , w im ieniu sw eg o dw oru z a ż ą d a ł od rządu p o lsk iego rów n o u p raw n ien ia z k a to likam i innych c h rześc i jan , t. zw. dysyden tów , do k tó rych należeli i w spó łw yznaw cy Rosjan, t. j. p raw osław ni. C hodziło
6
mu o dopuszczenie szlachty dysydenckie j do u rzędów i sejmu, o raz o zapew nienie niekatolikom prawa publicznego wykonywania obrzędów religijnych.
R zecz znam ienna, że za dysydentami ujmowała się teraz ta sam a Rosja, która przyczyniła się do ich gnębienia w P o lsce: car Piotr W ielk i narzucił sejmowi z r. 1717 prawo, zabrania jące królom nadawania niekatolikom łask, oraz niepo- zwalające im budować nowych świątyń.
G dy Repnin spotkał się z protestem przeciwko mieszaniu się Rosji do spraw wewnętrznych Polski, namówił dysydentów do buntu t. j. do zawiązania konfederacji i wezwania protekcji imperatorowej, oraz królóws szwedzkiego, pruskiego, angielskiego i duńskiego. Dla pozyskania uległości Stanisława A ugusta Repnin zbuntował przeciwko niemu ogół szlachty polskiej, skutkiem czego król, lękając się detronizacji, w zamian za utrzymanie go na tronie zgodził się na popieranie planów rosyjskich we wszystkiem, a więc i w sprawie dysydenckiej.
Na żądanie am basadora dla rozstrzygnięcia sprawy dysydenckiej zwołany został sejm. O pozycyę, p ro testu jącą na tym sejmie przeciwko mieszaniu się imperatorowej do spraw w ew nętrznych Rzeczypospolitej, Repnin, mający do swej dyspozyćyi konsystu jące w Polsce wojska rosyjskie, złamał: kazał dwóch biskupów, hetm ana i posła uwięzić i pod eskortą wojskową wyw ieść w głąb Rosji. S e jm /s te r ro ry z o w an y przez am basadora, zadośćuczynił wszystkim jego żądaniom: nietylko uchwalił ró w nouprawnienie dysydentów z katolikami, lecz potwierdził głów ne źródła n ieszczęść Polski: e lekcyjność tronu, liberum veto i wyłączność przywilejów szlacheckich, wykluczającą polepszen ie bytu m ieszczan i chłopów.
R ów noupraw nienie dysydentów i owe źródła n ieszczęść , p rzezw ane prawami kardynalnemi, ujęte w formę trakta tu po m iędzy Polską a imperatorową, nie mogą być uchylone lub
7
zmienione bez zezwolenia Rosji. W taki sposób narzucona została Polsce t. zw. .gwarancja,, rosyjska, pozbawiająca ją możności przekszta łcan ia się W duchu potrzeb istotnych. Uchwały tego sejmu, zw ane kostytucją Repninowską, pogrzebały program Czartoryskich i, w in teresie Rosji, ugruntow ały niemoc Polski.
To był pierwszy etap w zmaganiu się dążeń polskich niepodległościowych z zawadami zewnętrznem i.
Ogół szlachty katolickiej, dotknięty gwałtami rosyjskimi, porwał za broń. W roku 1768 w m iasteczku Barze, na Rusi, zawiązała się konfederacja w celu osw obodzenia P o lsk i ,o d despotyzmu rosyjskiego.
Ruch barski został złamany. Z jego pogromu wyniknął rozbiór Polski. Rosja, w celu zabezp ieczen ia się przed odwetem ze strony polskiej, narzuciła Rzeczypospolitej nową konstytucję, podobną do Repninowskiej i tak samo zagw arantowaną.
To był drugi etap w zmaganiu się dążeń polskich niepodległościowych z zawadami zewnętrznemi.
Pod wrażeniem katastrofy rozbiorowej naród podjął z a biegi nad wzmocnieniem swych sił umysłowo-moralnych i ma- terjalnych. Pracy umysłowo-moralnej przewodniczyła ustanowiona w r. 1773 Komisja edukacyjna, najw cześniejsze w Europie ministerjum oświecenia. Wybitniejsi obywatele podejmowali bez przymusu prawnego reform ę stosunków Włościańskich. Zabiegano około podniesienia miast i stworzenia przemysłu krajowego. Literatura polityczna uświadamiała, że dla w prowadzenia postępu na drogę prawidłową trzeba reform, odpowiadających interesom narodu i państwa: dziedziczności tronu, s tanowienia uchwał sejmowych większością, równouprawnienia ze szlachtą mieszczaństwa, oczynszoWania i oświaty włościan,
wzmocnienia obrony krajowej i t. p. Pomimo tego, działalność społeczna zam knąć się musiała w granicach, zakreślo nych przez konstytucję, narzuconą i zagwarantowaną. A m b asador rosyjski, S tackelberg , czuwał nad nietykalnością tej konstytucji. Projekt kodeksu praw, opracowany przez Jęd rze ja Zamojskiego, staraniem S tacke lbe rga na sejmie z r. 1780 upadł, dlatego, że poważył się przem aw iać na korzyść m ieszczaństw a i włościan. Losy tego projektu dawały dowód, że największym szkopułem w rozwoju wewnętrznym jest „gw arancja"; że nawoływania opinji do reformy stosunków nie zna jdą urzeczywistnienia dopóty, dopóki warunki polityki -zewnętrznej nie pozwolą Polsce wyzwolić się z pod panowania rosyjskiego.
Po 12 latach rządów S tackelbergow skich zaszły w św ięcie politycznym wypadki, k tóre otwierały Polsce widoki na lepszą przyszłość.
Powaśniły się Prusy z Austrją, Rosja rozpoczęła wojnę z Turkami. Naród polski postanowił skorzystać z kłopotów Rosji, wyzwolić się z pod jej wpływu i odzyskać stanowisko państwa niezależnego. D okona ł tego na sejmie, zwołanym W roku 1788, ciągnącym się blisko cz te ry lata.
N ajprzód uchwalił arm ję stotysiączną, następn ie obalił u ą d , narzucony przez Rosję. 5 maja r. 1791 ogłosił konstytucję. Uchwalił to lerancję religijną. Zrównał prawnie m ieszczaństw o ze szlachtą. Zapewnił wolność osobistą przybyszom z obcych krajów. Rozciągnął opiekę prawną nad chłopami. Zniósł liberum veto. Zaprowadził dziedziczność tronu w rodzinie saskiej. O ddał władzę w ykonaw czą w rę ce króla i ministrów odpowiedzialnych. N akazał rewizję tej konstytucji po upływie 25 lat.
To był trzeci etap w zabiegach polskich ku odzyskaniu niepodległości.
9
Trafnie zauważył M ickiewicz o konstytucji 3 maja, że „to prawo nie wypadło z głowy pojedynczego m ędrka , z ust kilku rozprawiaczy, ale wyjęte było z . se rca wielkiej masy". T rzeb a dodać, że konstytucja ta była zrealizowaniem zam ierzeń, ujawnionych już w okresie K onarskiego, a w ięc przed łaty 50, — zamierzeń, nieurzeczywistnionych przez C zar to ryskich i konfedera tów barskich, lecz n iezaniechanych przez naród. Słusznie więc mówi się o niej, jako o prawie „zako- rzenionem w przeszłości," Konstytucja majowa była zw ycięstwem zdrowego organizmu polskiego nad trucizną choroby, zaszczepianą, w nim przez wrogów. Była aktem uporu narodu, który chciał niepodległości p rzed pół wiekiem, w dążeniu do niej załamał się po dwakroć,, aż ją, dzięki okolicznościom przyjaznym, osiągnął. S tąd trwałość ideowa konstytucji, jako praw a żywego i po jej upadku materyalnym. Z akorzen iona w przeszłości, musiała „rozwinąć się w przyszłość".
N aród polski zrzucił z siebie jarzmo rosyjskie. Z am anifestował swą niepodległość, obalając rząd obcy, a wystawiając własny. Wyrwał i wyrzucił p ielęgnowane W Polsce przez Rosję chwasty, za truw ające życie publiczne i prywatne. Z e r wał z tern wszystkiem, co paraliżowało rozwój w ew nętrzny i psuło moc państwową.
Pierwszą rocznicę konstytucji obchodzono w przeświadczeniu o trwałości wielkiego gm achu odrodzenia. Przy za kładaniu kam ienia na kościół Opatrzności Boskiej na placu Ujazdowskim biskup Naruszewicz w podniosłej mowie w inszował narodowi, że stał się „rozumnie wolnym, istotnie n iepodległym, bezpiecznie rządnym". „Za staraniem twojem, — mówił, zw racając się do króla, — modłami kapłanów, radą
10
sena tu , posługą wiernych ministrów, wielkiem cnotliwych m arszałków Stanisława i Kazimierza przewodnictwem, dzielnością rycerstwa i zgodą narodu, kmiotek usłyszał głos dziedzica dobroczynny, m ieszczanin odzyskał wolność, żołnierz siłę, Wzrost i użyteczność, skarb zasiłek, sądy sprawiedliwość, m agistraty czynność, obywatele rów ność”.
„Gdy Jtról, - powiada pamiętnikarz, — chwycił kielnię i wapno ciskać zaczął, dzień, dotąd jasny i pogodny, zachm urzył się i z deszczem wiatr gwałtowny powstał. Wielu natychmiast Wzięło to za złą wróżbę dla trwałości konstytucji". Jak o ż rychło potem spadł najazd rosyjski. Z a akt n iep o d le głości, jakim była konstytucja majowa, zem szczono się na Polsce zniszczeniem jej bytu państwowego.
Sąsiedzi podzielili się ziemiami Rzeczypospolitej, lecz nie zdołali rozszarpać i zabić duszy polskiej. Idea konstytucji majowej spajała i spaja odłamy narodu, wtłoczone w skład organizmów, obcych im pod względem rasowym i kulturalnym; s trzegła i s trzeże moralnej całości polskiej od rozbicia i śmierci.
Ci, co stworzyli konstytucję, upominali się o nią w sz e regu ruchów zbrojnych i obowiązek walki przekazali po tom nym. W przeciągu 125 lat nie było pokolenia, k tóreby na o łtarzu n iepodległości nie złożyło mienia i krwi. Dla niej najlepsi synowie Polski padali w boju, umierali w lochach w ięz iennych i śród lodowisk syberyjskich. Tradycja obowiązku narodow ego przechodziła z ojców na dzieci.
W walkach za ojczyznę zanikała różnica stanów, rasy i wyznania. Na Term opilach polskich obok szlachty w złotych p asach i czerwonych kontuszach złożyli głowy rzemieślnicy, oderwani od warsztatów, chłopi siermiężni i Żydzi,
Krwawe widma bohaterów z pod Racławic, Maciejowic i Pragi, z pod G rochowa, Ostrołęki i W arszawy słaniają się
I
11
śród żywych, s trzegą sumień naszych od zbrodni zaprzaństwa narodowego.
Chwała twęrcom dzieła odrodzenia narodowego: S tanisławowi M ałachowskiemu, Kołłątajowi, Ignacem u Potockiemu, Niemcewiczowi, W eyssenhofowi, Zakrzew skiem u i tylu innym. 1 wszystkim, walczącym o niepodlegość, począwszy od konfederatów barskich, od Kościuszki, Bartosza Głowackiego, Jan a Kilińskiego i B erka Joselowicza, skończyw szy na bohaterach z r. 1865. C ześć ojcom, którzy porywali za oręż: matkom, k tóre błogosławiły synów na bój; żonom, k tóre wysyłały mężów na pole walki.
W setną dwudziestą piątą rocznicę konstytucji majowej stwierdzamy nierozerwalną łączność dążeń naszych z usiłowaniami przeszłości. O dda jąc hołd pamięci tych, którzy służyli sprawie niepodległości, jednocześn ie pokrzepiam y dopom inających się o nią w chwili obecnej. C h cem y być i trwać! Pragniem y tych warunków, bez których nie masz gwarancji istnienia i rozwoju. W yczekujem y końca niewoli.
Wierni wielkim tradycjom narodowym, przed ołtarzami, opromienionymi nadzieją, Wznosimy ku niebu modlitwę błagalną:
Ojczyznę, wolność racz nam wrócić, Panie!
Cena 10 groszy.
Biblioteka Narodowa Warszawa
3 0 0 0 1 0 1 8 6 1 6 4 5 1