66
K I E L C E NR 12 LISTOPAD-GRUDZIEŃ 2006

wici-info-nr12

Embed Size (px)

DESCRIPTION

KIELC E NR 12 LISTOPAD-GRUDZIEŃ 2006 electronic music new media Partnerzy: Kieleckie Centrum Kultury Visegrad Fund Atrakt Art Ultrahang Alapítvány Culture Transfer Fundacja Kultury Wici zaprasza na Patronat Honorowy Prezydent Miasta kielce

Citation preview

K I E L C E NR 12 LISTOPAD-GRUDZIEŃ 2006

electronic musicnew media

8-10 Grudnia 2006 Kielce

Pa r t n e r z y :Kieleckie Centrum KulturyVisegrad FundAtrakt ArtUltrahang AlapítványCulture Transfer

Pa t r o n a t H o n o r o w yPrezydent Miasta kielce

Firmament Festival

Fundacja Kultury Wicizaprasza na

spis treści

wydarzenia2. Kalendarz

7. Wystawy

9. Zbliżający się NURT

14. Recenzje

17. Nowe Media na

Firmamencieludzie

22. Między bielą a czernią

30. Jedna z Trzech Sióstr

34. Muzyczna karetkamiasto

40. Plan centrum Kielc

48. Bartek, Marian i żołędzie

54. Galeria Wici

Ryszard Gancarz

56. Męskie spodnie

pod poduszką

58. Rydno

60. Pierogi,

pierożki...

REDAKCJA

Wici.Infoświętokrzyski informator kulturalnywww.wici.infoemail: [email protected]

NaczelnySergiusz Pawłowski

ArtystycznyRafał Nowak

Sekretarz RedakcjiAgnieszka Kozłowska-Piasta

WspółpracaPaweł Pierściński, Rafał Zamojski, Justyna Giemza, Stanisława Zacharko, Jerzy Kapuściński, Lilka Kulińska, Bożena Pawłowska, Radek Nowakowski, Katarzyna Gritzmann, Marian Rumin, Marek Kozłowski

DrukDrukarnia im. A. PółtawskiegoKielce, ul. Krakowska 62

WydawcaFundacja Kultury WiciBaza Zbożowa, 25-416 Kielce, ul. Zbożowa 4tel. 041 3441177, 602 603 403

wydarzeniawydarzeniawydarzenia

4

Kalendarzlistopad-grudzieñ 2006

pełny kalendarz wydarzeń znajdziesz na naszej stronie internetowej www.wici.info

legendafestyny, dla dzieci imprezy klubowe imprezy taneczne

kino koncerty

muzyka poważna sport i rekreacja spotkania, inne

targi, giełdy teatr

wystawy

listopad 2006

czwartek 02.11

Filmowy Superczwartek - VolverKino Moskwa, Kielce, g. 16:30

Maraton filmowy - Krzysztof KieślowskiKino Moskwa, Kielce, g. 17:00

Buddyzm w kulturze zachodu

Zaduszki JazzoweDŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 17:00

‘’Miejski Kraul’’ - Teatr Kreaturyzobacz info, , g. 18:00

Zaduszki JazzoweKlub Perespektywy, Ostrowiec Św., Ostrowiec Św., Al. 3 Maja 6, g. 18:00

Albina Róg - Liśćmi malowaneGaleria Przykrótka, Sandomierz, Rynek g. 18:00

‘’Ra re’’ - Porywacze CiałTeatr Kubuś, Kielce, g. 19:30

GKS BOT Bełchatów - Kolporter KoronaWDK Kielce, g. 20:15

Black Coffee 4Chillout Club, Kielce, g. 21:00

niedzie la 05.11

O tym, jak król Kiep obraził raz chlebTeatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 11:00

Niedziela w muzeumPałac Biskupów, Kielce, pl. Zamkowy 1, g. 12:00

Zaduszki JazzoweDŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 17:00

‘’Don Juan” - Ecce HomoBaza Zbożowa, Kielce, g. 19:00

Klub konesera - BiletyKinoplex, Kielce, ul. Święto-krzyska 20, g. 18:00

DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 19:00

piątek 03.11

Teatr K3 - ‘’Etcetera….’’zobacz info, , g. 17:00Magda Marczewska - foto-grafia 3WDK Kielce, g. 17:00

Zaduszki Jazzowe WDK Kielce, g. 18:00

Teatr Kapkazy - Góry Świętokrzyskie ‘’Glinokółzobacz info, , g. 19:00

sobota 04.11

Warsztaty gitaroweBaza Zbożowa, Kielce, ul. Zbożowa 4, g. 10:00

Święto HuberusaZa Siódmą Górą..., Zagnańsk, ul. Pogodna 10, g. 14:00

Teatr Rondo - ‘’Grzech’’zobacz info, , g. 16:00

Miasto Myśli - warsztaty kreatywnego pisaniaCentrum Wolontariatu, Kielce, ul. Kościuszki 11, g. 16:00

wydarzeniawydarzenia5

poniedziałek 06.11

‘’Alibaba i 40 rozbójników’’ / ‘’Misja Afrodyta’’ WDK Kielce, g. 12:00

‘’Błogosławiony’’ - Teatr BogusławskiegoKCK Kielce, g. 17:00

‘’Łysa śpiewaczka’’ - Teatr KonsekwentnyKCK Kielce, g. 19:00

wtorek 07.11

Lemoniada, Karaz & Peace PistolsChillout Club, Kielce,ul. Hipoteczna 2, g. 20:00

piątek 10.11

Artee czyli esencja młodej sztuki

WDK - MiastuWDK, Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 16:00

niedzie la 12.11

O straszliwym smoku i dzielnym szewczyku...Teatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 11:00

Niedziela w muzeum / Muzeum dla dzieciPałac Biskupów, Kielce, pl. Zamkowy 1, g. 12:00

Galeria Satyryków

środa 08.11

‘’Legendy Regionu Świętokrzyskiego” - finałWDK Kielce, g. 12:00

Nocny Maraton filmów K. Kieślowskiego.WDK Kielce, g. 20:00

czwartek 09.11

Klub konesera - PalindromyKinoplex, Kielce, g. 18:00

Roling Tomato / Nie WiemCockney Club, Kielce, g. 20:00

Galeria BWA Piwnice, Kielce, ul. Leśna 7, g. 17:00

Subiektywny przegląd awangardy filmowej...Baza Zbożowa, Kielce, g. 18:00

88 Rocznica Odzyskania NiepodległościFilharmonia Świętokrzyska, Kielce, g. 19:00

sobota 11 .11

Miasto Myśli - warsztaty kreatywnego pisaniaCentrum Wolontariatu, Kielce, ul. Kościuszki 11, g. 16:00

WDK Kielce,ul. Ściegiennego 6, g. 16:00

BordoChillout Club, Kielce, ul. Hipoteczna 2, g. 20:00

poniedziałek 13.11

XXIX Ogólnopolski Turniej RecytatorskiWDK Kielce, g. 11:00

Porównania - wystawa podyplomowaDŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 19:00

����������������

������������

�������������

���������������

������������������������

6

wtorek 14.11

Skecz na Scenę ‘2006

Mekder

Tańczący derwiszeHala Widowiskowo Sportowa, Kielce, ul. Żytnia 1, g. 18:00

Andrzej Łada - Światłem malowaneGaleria Przykrótka, Sandomierz, Rynek g. 18:00

Grzegorz TurnauWDK Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 19:00

Krzysztof Jackowski - malarstwoGaleria BWA Piwnice, Kielce, ul. Leśna 7, g. 18:00

Galeria BWA Na Piętrze, Kielce, ul. Leśna 7, g. 18:00

sobota 18.11

I Międzynarodowa Wystawa Psów RasowychTargi Kielce, g. 10:00

niedzie la 19.11

Panieneczka z pudełeczkaTeatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 11:00

Zenon Laskowik i Władysław SikoraWDK Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 16:00

Miasto Myśli - warsztaty kreatywnego pisaniaCentrum Wolontariatu, Kielce, ul. Kościuszki 11, g. 16:00

“Uświęcona” - balet słowiański KCK, pl. Moniuszki 2b, g. 19:30

Zameczek, Kielce, ul. Słowackiego 23, g. 17:00

środa 15.11

II Warszawski Festiwal GitarowyFilharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 19:00

czwartek 16.11

Sztuka IntegracjiWDK Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 11:00

Klub konesera - C.R.A.Z.Y. 5Kinoplex, Kielce, g. 18:00

II Warszawski Festiwal GitarowyFilharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 19:00

piątek 17.11

TymonTymański & Transistors DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 18:00

Lwowskie szkoło arty-styczne

wydarzeniawydarzenia7

poniedziałek 20.11

Film polski w plakacieGaleria Winda, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00

wtorek 21.11

NURT 2006 - XII Przegląd Form DokumentalnychKCK Kielce, pl. Moniuszki 2b, g. 09:00

sobota 25.11

XII Międzynarodowy Festiwal Piosenkarzy DziecięcychWDK, Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 11:00

X Jubileuszowe Depeche Mode PartyCockney Club, Kielce, ul. Orla 4, g. 20:00

Bal AndrzejkowyBristol, Sienkiewicza 21, g. 20

niedzie la 26.11

Słońce w Dolinie Mumin-kówTeatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 11:00

Niedziela w muzeumPałac Biskupów, Kielce g. 12

Miasto Myśli - warsztaty kreatywnego pisaniaCentrum Wolontariatu, Kielce, ul. Kościuszki 11, g. 16

Spotkanie z Krzysztofem Daukszewiczem

czwartek 30.11

Klub konesera - Kupiec WeneckiKinoplex, Kielce,ul. Świętokrzyska 20, g. 18:00

grudzień 2006

piątek 01.12

Arcydzieła SymfonikiFilharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 19:00

Indios Bravos

Wspak, Kielce, ul. Śląska 11a, g. 20:00

sobota 02.12

Rok Polski w Obrzędach i Zwyczajach LudowychWDK Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 16:00

HalkaKCK Kielce, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00

niedzie la 03.12

Niedziela w muzeumPałac Biskupów, Kielce, pl. Zamkowy 1, g. 12:00

Maraton piosenki poetyckiejDŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 17:00

środa 22.11

Cinema OffWDK Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 18:00

czwartek 23.11

Barbara Gulińska malarstwo Słoneczko, Kielce, ul. Romualda 3, g. 17:00

Klub konesera Jedna ręka nie klaszczeKinoplex, Kielce,ul. Świętokrzyska 20, g. 18:00

piątek 24.11

Subiektywny przegląd awangardy filmowej...Baza Zbożowa, Kielce, g. 18:00

DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 19:00

Brahms TrioFilharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 18:00

8

Moscow City Ballet “Jezioro Łabędzie’’KCK Kielce, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00

wtorek 05.12

Skecz na Scenę ‘2006 - finałWDK Kielce, g. 18:00

czwartek 07.12

Akademia MelomanaFilharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 18:00

piątek 08.12

Subiektywny przegląd awangardy filmowej...Baza Zbożowa, Kielce, g. 18

Ania Dąbrowska

Firmament Festival 2006

Skalpel / Maceo Wyro

Firmament AfterParty Papa ZuraChillout Club, Kielce, ul. Hipoteczna 2, g. 22:00

DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 18

Spotkanie z Adamem MichnikiemKCK Kielce, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00

piątek 15.12

‘’Porownania 15’’Galeria BWA, Sandomierz, Rynek 11, g. 18:00

Zakończenie obchodów Roku MozartaFilharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 19:00

sobota 16.12

Klub Klinika, Kielce,ul. Wesoła 51, g. 21:00

sobota 09.12

Giełda Kolekcjonerska

Kiermasz ŚwiątecznyWDK Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 10:00

Balkan SevdahDŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 17

The Analogs / Anti Dread / O.D.C.Wspak, ul. Śląska 11a, g. 18

Firmament AfterParty Novika

Chillout Club, Kielce, ul. Hipoteczna 2, g. 22:00

niedzie la 10.12

Salon Muzyki KameralnejDŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 17

XXVI Przeglądowa Wy-stawa Prac PlastycznychDom Kultury, Jędrzejów, Al. J. Piłsudskiego 3, g. 18:00

Janusz RadekWDK Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 18:00

The Jet Set / StachurskyHala Sportowa - Boczna, Kielce, ul. Boczna 15, g. 18:00

9

niedzie la 17.12

Giełda przedświątecznaDŚT - Pałac T. Zielińskiego,ul. Zamkowa 5, g. 09:30

Niemen spektakl muzyczny

KCK Kielce,pl. Moniuszki 2b, g. 19:00

wtorek 19.12

Koncer BożonarodzeniowyFilharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 18:00

środa 20.12

Koncert ŚwiątecznySłoneczko, Kielce, ul. Romualda 3, g. 17:00

Gwiazdo świeć, kolędo lećKCK Kielce,pl. Moniuszki 2b, g. 19:00

piątek 29.12

Przed Balem SylwestrowymFilharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 19:00

niedzie la 31.12

Wielka Gala Sylwestrowa.WDK Kielce, g. 20:00

Do 12 listopada

Ewa Latkowska-Żychska “Biało niebiesko nad kreską” - obrazy ręcznie czerpane - papier, tkanina. Galeria BWA Piwnice, Kielce, ul. Leśna 7

Alicja Bachurska i Marek Paweł Bachurski - MalarstwoGaleria BWA Na Piętrze, Kielce, ul. Leśna 7

Marian Kępiński - MalarstwoGaleria BWA, Sandomierz, Rynek 11

“Cztery spojrzenia” - Grafika. Wystawa zbiorowaMiejskie Centrum Kultury, Skarżysko-KamiennaSwoje prace zaprezentują: Katarzyna Pietrzak, Michał Kurkow-ski, Łukasz Rudecki i Szymon Piasta

Do 17 listopada

Maryla Wierzbowska-Usa „Poszukiwania” - MalarstwoKlub Słoneczko, Kielce, ul. Romualda 3

Do 18 listopada

Wojciech Fangor “3 Wymiary”Galeria Winda, Kielce, pl. Moniuszki 2b

Albina Róg - “Liśćmi malowane”Galeria Przykrótka, Sandomierz, Rynek 25-26

Do 20 listopada

Stanisła Kulon „Świętość zapamiętana” - RzeźbaGaleria Współczesnej Sztuki Sakralnej, Kielce, ul. Zamkowa 5/7

Do 30 listopada 2006 r

“Zaczarowany świat ludzkiej wyobraźni. Obrazy i rzeź-by twórców ludowych”.Dworek Laszczyków, Kielce, ul. Jana Pawła II nr 6

Do 15 lutego 2007

‘’Gwiazdozbiór czyli Henryk Sienkiewicz a środowiska artystyczne’’Muzeum Narodowe, Pałac Biskupów, Kielce, pl. Zamkowy 1

WYSTAWY

P iątek 10 L istopada godz. 17.00

Artee czyli esencja młodej sztuki w polsce

Artur Daniel Grabowski i Anna Syczewska. Performance i prezentacje multimedialne Galeria BWA Piwnice, Kielce, ul. Leśna 7

12 L istopada godz. 16.00

Piątek 17 L istopada godz. 18.00

Krzysztof Jackowski – malarstwo.

WERNISAŻE: 20 l is topada, godz. 19.00

„Film polski w plakacie”

Wystawa czynna do 10 grudnia 2006Galeria BWA Piwnice, Kielce, ul. Leśna 7

Piątek 17 L istopada godz. 18.00

Lwowskie szkoło arty-styczne. Wystawa czynna do 6 grudnia 2006Galeria BWA Na Piętrze, Kielce, ul. Leśna 7

18 l is topada, godz. 18.00

Andrzej Łada ‘’Światłem malowane’’ - FotografiaWystawa czynna do 8 grudnia 2006. Galeria Przykrótka, Sandomierz, Rynek 25-26

Wystawa czynna do 11 grudnia 2006.Galeria Winda, Kielce, pl. Moniuszki 2b

23 l is topada, godz. 17.00

Barbara Gulińska - Malar-stwo. Wystawa czynna do 15 grudnia 2006Klub Słoneczko, Kielce, ul. Romualda 3

15 grudnia, godz. 18.00

“Porownania 15”. Wystawa zbiorowa. Wystawa czyn-na do 16 stycznia 2007.Galeria BWA, Sandomierz, Rynek 11

16 grudnia, godz. 18.00

XXVI Przeglądowa Wysta-wa Prac PlastycznychDom Kultury, Jędrzejów, Al. J. Piłsudskiego 3

Latająca Galeria Rysunku Satyrycznego. Mirosław Kuźma, Dariusz Pietrzak, Grzegorz Sobczak oraz Stefan Beton. Wystawa czynna do 19 listopada 2006. Galeria Podziemna, Woje-wódzki Dom Kultury, Kielce, ul. Ściegiennego 6

13 L istopada godz. 17.00

“Porównania” Wystawa podyplomowa studentów Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej. Wystawa czynna do 26 listopada 2006.DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5

11

Przygotowania do XII Ogólnopolskiego Niezależnego Przeglądu Form Doku-mentalnych NURT 2006 (21 – 24 listo-pada 2006, Kieleckie Centrum Kultury) nabrały rozpędu. 25 października Komi-sja Selekcyjna spośród 112 nadesłanych form wyłoniła 33 filmy dopuszczone do pokazów konkursowych. Zdaniem

Po raz pierwszy do nurtowskiej rywaliza-cji obok twórców wybitnych – Andrzeja Barańskiego, Grzegorza Linkowskiego czy Marcela Łozińskiego stanęli uczest-nicy warsztatów twórczych „Mój świat po dwóch stronach kamery” – Piotr Bals (lat 13) i Adrian Niciporuk (lat 15). Pro-gram jest jedną z wielu inicjatyw, słu-żących wyrównywaniu szans dzieciom z rodzin najuboższych i bezrobotnych. Chociaż filmy nie zostały do pokazów konkursowych zakwalifikowane, zostaną zaprezentowane podczas seminarium warsztatowego „Film dokumentalny w szkolnej edukacji humanistycznej”, który odbędzie się w dniu 24 listopada o godz. 9. Wśród pokazów specjalnych wyjątkowo ciekawie zapowiada się wieczór 22 listo-pada (godz.19) poświęcony pogromowi Żydów w Kielcach, podczas którego oprócz filmów „Pogrom” i „Henio” prze-widziana jest dyskusja z udziałem wybit-nych znawców tematu – dr Jana Żaryna (IPN), Piotra Weycherta (współreżyser prezentowanych filmów), dr Krzysztofa Urbańskiego (znawcy historii Żydów kie-leckich) oraz ks. dr hab. Grzegorza Igna-towskiego (teologa). Ponadto w dniu 20 listopada o godz. 19 w Galerii Sztuki Współczesnej WIN-DA będziemy mieli okazję uczestni-czyć w wernisażu wystawy „Film polski w plakacie”, zorganizowanej z okazji 110 – lecia polskiego kina. Prezentowane plakaty do znanych filmów (np. Eroica, Faraon, Człowiek z marmuru) lub wy-konane przez najwybitniejsze nazwiska (Jan Młodożeniec, Franciszek Starowiey-ski, Jan Lenica, Andrzej Pągowski czy Wojciech Fangor) pochodzą z imponu-jącego, powstającego od 20 lat zbioru ponad 1000 plakatów, należącego do pracownika naukowego Akademii Świę-tokrzyskiej, Janusza Detki.

Marzena Michałowska – Kowalik

decydentów jeszcze ponad 20 filmów zasługuje na pokazanie, ale…. impre-za musiałaby wtedy trwać cały tydzień. W rywalizacji dobrze, jak zwykle, wy-padły ośrodki filmowe w Warszawie i Białymstoku, pozytywnie zaskoczył np. Rzeszów, zadziwili reżyserzy nowi i do-dajmy… bardzo młodzi.

Zbliżając y s ię NURT

12

Jubileuszowa wystawa malarstwa

Krzysztofa JackowskiegoUroczyste otwarcie w piątek 17 listopada o godzinie 18.oo

w Galerii BWA „Piwnice”Kielce ul. Leśna 7

Serdecznie zapraszamy

Urodziłem się pod znakiem Panny trzy lata przed wybuchem II wojny światowej w Kielcach, przy ul. Mazurskiej 40, na par-terze, w dobrej rodzinie. Wojnę światową przeżyłem nie wstępując do organizacji. Zmuszony do nauki, ukoń-czyłem ją ostatecznie w 1961 r., otrzymując dyplom artysty – malarza. Do organizacji wtedy też nie wstąpiłem.Wydaje mi się, że maluję ładne i nastrojo-we obrazy. Tematy czerpie z życia, warsztat mam prawie realistyczny, z lekką deforma-cją idealizującą. Niedociągnięcia rysunko-we nie są wynikiem braku zdolności, raczej celową niechęcią do kopiowania kształtu.Jestem uczniem kapistów, co daje się za-uważyć w wyraźnej niechęci do używania wielu farbek. Zajmuję się radiestezją z dobrymi rezul-tatami. Hoduję psy różnych ras, są bardzo mądre i uczynne. Polityką zajmuję się banalnie.

Krzysztof Jackowski

bwaBiuro Wystaw Artystycznych w Kielcachul. Leśna 7, tel. 041 3444942

www.bwakielce.wici.info

wydarzeniawydarzenia13

wydarzeniawydarzeniawydarzenia

A R T E Eczyli esencja młodej sztuki w Polsce

cykl spotkań ze sztuką aktualną przygotowa-ny przez kieleckie BWA sfinansowany przez Ministra Kultury i Dzie-dzictwa Narodowego w ramach programu operacyjnego Eduka-cja kulturalna – Upo-wszechnianie kultury.

Zapraszamy na pierw-sze spotkanie

„Film jako medium”

dnia 10 listopada od godz. 17 00

W programie spotkanie artystyczne

TOOTH SYSTEM

Artura Daniela Gra-bowskiego i Anny Sy-czewskiej

połączone z projekcją filmową i perfomance

www.bwakielce.wici.info

Szczegółowe informacje: tel: 361-27-37

Wojewódzki Dom Kultury im. J. Piłsudskiego w Kielcach, ul. Ściegiennego 2www.wdk-kielce.pl

PROGRAM IMPREZ

LISTOPAD 20063.11, godz. 18.00 – Zaduszki Jazzowe. 4.11 – Transmisja meczu GKS BOT Bełchatów – Kol-porter Korona Kielce 4.11 – Wystawa Fotografii Magdaleny Mar-czewskiej. 6–7.11 – „Alibaba i 40 rozbójników” oraz „Misja Afrodyta”.8.11. – Nocny Maraton filmów K. Kieślow-skiego. 8.11 – Finał konkursu pt. „Legendy Regionu Świętokrzyskiego”10.11 - Akcja „Pierwszaki – zdrowo i bezpiecz-nie do szkoły”. 11.11, godz. 16.00 – Koncert pn. „WDK – Mia-stu”. Wystąpią zespoły WDK. 12.11 - Festiwal Kultury Niezależnej. Galeria Satyryków. Podziemia WDK. 13 XI 2006 – Eliminacje wojewódzkie - XXIX Ogólnopolski Turniej Recytatorski Literatury Regionalnej, WDK, godz. 11.00 – młodzież gimnazjalna i ponadgimnazjalna16-17.11 „Pierwsze było słowo” – konkurs recytacji i poezji śpiewanej osób niepełno-sprawnych.18.11 – Koncert Grzegorza Turnau. 19.11, godz. 16.00 - Kabaret Zenona Laskowi-ka Opyra za trzy grosze + VAT 19 XI 2006, godz. 12.00 – Cecyliada22.11, godz. 18 – Cinema Off. 24-26.11 – XII Międzynarodowy Festiwal Pio-senkarzy Dziecięcych i Młodzieżowych im. H. Morysa. .

GRUDZIEŃ 20062.12 - Rok Polski w Obrzędach i Zwyczajach Ludowych - Przegląd Zespołów Obrzędowych. Wystawa pokonkursowa „Obrzędy i zwyczaje ludowe w pracach twórców ludowych”. 3.12, godz. 11.00 – Zostań Świętym Miko-łajem. Impreza dla dzieci ze świętokrzyskich Domów Dziecka. 5.12, godz. – Skecz na Scenę – Przegląd Kaba-retów Szkolnych. 8.12, godz. 18.00 – Promocja wierszy R. Bie-lendy9.12 - Giełda Kolekcjonerska. 9-10.12 – Kiermasz Świąteczny.16.12, godz. 18.00 – J. Radek. 31.12 – Wielka Gala Sylwestrowa.

prowadzi zapisy na zajęcia:

• Szkolenie taneczne dla nauczycieli, choreografów oraz pracowników insty-tucji kultury z zakresu: tańca ludowego, tańca narodowego, tańca współczesnego, tańca nowoczesnego • Kwalifikacyjny kurs dla instruktorów tańca w specjalności taniec współczesny.• Gimnastyka kondycyjno-odchudzajaca • Gimnastyka taneczna. W programie: salsa, latino aerobik, dance aerobik• Zajęcia plastyczne dla dzieci• Kurs tańca towarzyskiego dla dorosłych młodzieży. Oferta specjalna dla grup zor-ganizowanych i maturzystów – w progra-mie również nauka poloneza.• Zespół Pieśni i Tańca „Kielce” – zapisy do chóru i grupy tanecznej.• Zespół Akrobatyczno-Rewiowy „Trzpio-ty”• Zespól Inscenizacji Tanecznych „Małe Kielczanki”Studio Piosenki WDK• Chór WDK• Studio Teatralne• Lekcje Folklorystyczne dla dzieci

Szczegółowe informacje WDK : tel: 361--27-37 wew.112,113,119

15

Dom Środowisk TwórczychPałac Tomasza Zielińskiego25-590 Kielce, Zamkowa 5 tel. +41 368-20-53, 368-20-54http://www.kielcedst.net

fot.

Jerz

y Be

dnar

ski

PLAN IMPREZ listopad,grudzień 2006

03 – 05.11 Zaduszki Jazzowe - szczegóły na plakatach i stronie interneto-wej.

13.11 g.19.00. „Porównania” - wernisaż podyplomowej wystawy absol-wentów Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej

17.11g.18.00 Tymon Tymański & Transistors

26.11 g.19.00

Krzysztof Daukszewicz

03.12 g.17.00 Maraton Piosenki Poetyckiej

08.12 g.18.00 Koncert Ani Dąbrowskiej

09.12 g.17.00 Albania – kraj trzech kultur -koncert muzyki folkowej – Bal-kan Sevdach -relacje z pobytu w Albanii Pawła Stefańczyka

10.12 g.17.00 Salon Muzyki Kameralnej.

17.12 g. 9.30 Giełda przedświąteczna.

Recenzje

Pełn

e re

cenz

je n

a w

ww.

wic

i.inf

o

Plac Zbawiciela

Twórcy filmu nie mogli zdecydować się, na czym ma polegać dramat. Zaczyna się społecznie: bankrutujący deweloper, gło-wa domu - wykorzystywany przez swoje-go pracodawcę, kobieta - matka - Polka, która poświęcając się życiu rodzinnemu, pogrzebała szansę na karierę zawodową. Kończy się psychologicznie: wspólne życie pod jednym dachem z teściową jeszcze nikomu na dobre nie wyszło.(...)

Sztuka zrywania

Ten film to opowieść o większości par, które maja już długi staż bycia razem. W pewnym momencie przychodzi czas, w którym nie można ze sobą wytrzy-mać, ale żyć bez siebie też nie można.

Tak było też z Brooke i Garym. Ona dys-tyngowana, on trochę nieokrzesany, byli jak ogień i woda, ale dogadywali się. Wszystko skończyło się w chwili, gdy okazało się, że otchłań rutyny, w jaką wpadli, jest tak wielka, że nie ma czego ratować. Po niekończących się kłótniach postanawiają się rozstać, problem jest jeden: żadne z nich nie chce się wypro-wadzić. Przeczytałam gdzieś, że jest to komedia romantyczna, a tak naprawdę do ko-medii dużo jej brakuje. Fakt - śmiechu w tym filmie jest naprawdę dużo, jednak nie jest to gatunek romantyki, raczej fil-mu, który poprzez humor prowadzi do głębokiej refleksji.

Jennifer Aniston, którą pamiętam z seria-lu “Przyjaciele” jako głupiutką dziewczy-nę, pokazała prawdziwa klasę i talent, a jej partner - nie tylko na ekranie - Vin-ce Vaughn był po prostu rewelacyjny. Nie jest to film z happy endem. Z sali ki-nowej wychodziłam lekko przygnębiona z dużą dawką tematów do przemyślenia, a o to chyba chodzi.Pantyna

Totalne zdołowanie, jakie ogarnia po wyjściu z sali kinowej, stopniowo ustę-puje miejsca wściekłości. Jakim prawem ktoś zasypuje mnie taką dawką smutku, nie mówiąc przez ten smutek niczego, czego już bym nie wiedziała? Dlaczego trąbi, jak może być źle młodej matce dwójki dzieci bez zaplecza materialne-go? (Nota bene, nasze władze powinny tego zabronić - polityka prorodzinna!).

Dlaczego pogrzebuje się szansę na na-prawdę sensowny film - fabularną ana-lizę społeczną możliwości, a raczej braku możliwości, normalnego życia młodego małżeństwa, trwoniąc potencjał scena-riusza we wrzaskach demonicznej teścio-wej?Znowu sztampa, banał i oszustwo. Ogrom tragedii mnie oczu nie zamydlił. A szkoda, bo była szansa na naprawdę świetny film. Jeśli ten film jest wart “Zło-tych Lwów”, to jakie były te inne?agape

17

Volver

Pedro Almodovar łagodnieje z wiekiem, ale ciągle jeszcze kocha i podziwia ko-biety. O tym świadczy jego najnowszy film „Volver”, opowieść o duchach, ko-biecej naturze i beznadziejnych mężczy-znach.

Lekkość, z jaką Almodovar snuje swoją opowieść, powinna być obiektem wes-tchnień wszystkich napuszonych i śmier-telnie poważnych reżyserów. Ten traktat o kobiecości opowiedziany jest zabaw-nie i z przymrużeniem oka. Zakręty losu bohaterek filmu są tak nieprawdopo-dobne, że aż prawdziwe. Kto wpadłby na pomysł, aby udawać umarłą i ukrywać się w małym miasteczku w domu swo-jej siostry przez kilka lat? Kobieta! Kto mógłby wymyśleć, aby zabitego przez córkę męża (w obronie własnej) wsadzić do zamrażarki w pobliskiej knajpce? Oczywiście, że kobieta. Kto prosiłby są-siadkę o pomoc w skontaktowaniu się z duchem? Tylko kobieta! Dodatkowo urocze peplanie przyjaciółek, bezsen-sowne kłótnie sióstr i wiele wiele innych babskich atrakcji, na przykład apetyczny biust i pupa Penelope Cruz.

Ta aktorka wreszcie wróciła do swojej wielkiej formy. Z pełną odpowiedzial-nością stwierdzam, że Hollywood jej nie służy. Penelopo, wracaj do Hiszpanii! A kobiecość jest po prostu urocza.

Cornwall

Szkoła dla łobuzów

Akcja filmu rozgrywa się w Irlandii pod koniec lat 30-stych, tam też powraca po tragicznie zakończonej wojnie domowej w Hiszpanii William Franklin. Podczas nieustannie trwających walk ginie tam jego ukochana. William podejmuje pra-cę jako nauczyciel w szkole prowadzonej przez zakonników, w miasteczku St. Jude. (...)

Pierwsze dni w pracy Williama Frankli-na przyniosły Mu wiele rozczarowań. Okazało się bowiem, iż prawie żaden z jego podopiecznych nie potrafi czytać, ani pisać. Wie, że czeka go wiele pracy, ale podejmuje wyzwanie. Nieznośnych chłopców, stopniowo zmieniał w coraz to bardziej elokwentnych i kulturalnych. (...)

Film podejmuje temat zakłamania pa-nującego w irlandzkich szkołach kato-lickich, gdzie okrucieństwo pokrywane było pozorną pobożnością. Ukazuje moralną kruchość Kościoła, którego au-torytety wolały nie widzieć, co dzieje się w szkołach lub były zbyt słabe, by się temu przeciwstawić. Film bardzo dużo zawdzięcza dobrej grze aktorów.

Wszystkim gorąco polecam ten film. Nie na darmo zostało okrzyknięte naj-lepszym dziełem irlandzkiego kina ostat-nich lat.domel 86

Dymy, huki, wojenne okrzyki, wystrzały armatnie, szczek oręża, równy krok ma-szerujących regimentów - to normalne w Kieleckim Bractwie Artyleryjskim. Już po raz drugi nasze stowarzyszenie, razem z Czechami, Ukraińcami, Białorusinami i Rosjanami brało udział w międzyna-rodowym widowisku historycznym Ter-ra Heroica w Kamieńcu Podolskim na Ukrainie. Wspaniałe wydarzenie kultu-ralne, którego punktem kulminacyjnym była wielka inscenizacja bitewna; szturm wojsk kozackich pod wodzą Krzywono-sego na twierdzę kamieniecką bronioną przez wojska polskie. Nasze 4 armaty i 37 żołnierzy (byliśmy największą grupą historyczną), dzielnie broniły Kamieńca, ostrzeliwując się z muszkietów, dział wie-lolufowych i walcząc wręcz. Niestety za-ciekłość i odwaga powstańców kozackich zmusiła regimenty obrońców do wycofa-nia się do twierdzy (tak, jak było przed wiekami).

Dzięki wizycie w Kamieńcu Podolskim mogliśmy poznać ważny moment w hi-storii dwóch wielkich narodów: Polski i Ukrainy. Był też sprawdzianem zdolno-ści bojowych, karności i odwagi naszych muszkieterów, puszkarzy, pikinierów i halabardników - wszyscy spisali się na medal!. Było to jedno z większych przed-sięwzięć, w którym braliśmy udział. Nawiązaliśmy tam wiele znajomości i podjęliśmy rozmowy o dalszej współ-pracy. Od naszych przyjaciół z regimentu Magna Morawia otrzymaliśmy już za-proszenie do Czech. Całość naszych te-gorocznych działań, to kroki w kierunku przyszłorocznej organizacji VII Widowi-ska Historycznego na Karczówce. Mamy ambicje, by to wydarzenie zyskało mię-dzynarodową oprawę i trwało kilka dni. Liczymy na ścisłą współpracę z władzami samorządowymi, stowarzyszeniami, orga-nizacjami zrzeszającymi ludzi aktywnych i chcących, by Kielce stały się mocnym punktem na mapie kulturalnej Polski. W sezonie zimowym 2006/2007 planu-jemy organizację spotkań grupy tańców dawnych oraz ćwiczenia piechotne w za-żywaniu muszkietu.

Zapraszamy wszystkich zainteresowanych historią polskiego oręża.Kontakt: Norbert Skorodzień tel. 501 439 335, [email protected].

Obrona Kamieńca Podolskiego

18

firmament19

Nowe Media na Fi rmamencieKoncerty, imprezy klubowe, interaktywna instalacja, nowoczesne projekty audiowi-zualne i muzyczne – tak najkrócej można opisać nadchodzący wielkimi krokami Firmament Festival 2006. Wydarzenie organizuje Fundację Kultury Wici wspól-nie z Kieleckim Centrum Kultury. Termin i miejsce imrezy: 8-10 grudnia, Mała Scena KCK i kieleckie kluby muzyczne. Tematem festiwalu są “Nowe Media”. Na małej scenie KCK wystąpią zespoły mu-zyczne i soliści, należący do najnowocze-śniejszego nurtu sztuk audiowizualnych, łączący nowoczesną, elektroniczną mu-zykę z ciekawymi wizualizacjami, video performance i projekcjami filmowymi. Do Kielc przyjadą m.in. zespoły z Czech, Słowacji i Węgier. Wśród potwierdzo-nych gości Firmamentu są zespoły, które do tej pory nie odwiedzały Polski: czeski duet Materidouska, słowacki zespół Ka-raoke Tundra, Jamka ze Słowacji na stałe rezydująca w Londynie oraz węgierski Ti-grics. Polskę reprezentować będą kielecki Automatik i projekt Ctrl-Space, czyli Da-rek Makaruk i Vj Pani K. Niemałą atrak-cją będzie Skalpel w Klinice – koncert wrocławskiego duetu miksującego jazz z lat 50-tych i 60-tych. Impreza będzie prologiem Firmamentu, a rozpocznie się w klubie Klinika w piątek, 8 grudnia, godz. 21. Obok Skalpela na scenie wy-stąpi dj Maceo, współtwórca warszaw-skiego kolektywu Niewinni Czarodzieje, i kieleckie gwiazdy miksowania. Każde-go wieczoru, po zakończeniu koncertów na scenie KCK, rozkręcona publiczność będzie mogła kontynuować zabawę na afterparty w klubie Chillout gdzie gościc będziemy Novikę i Papa Zurę. Fundacja Wici prowadzi rozmowy z Ho-lendrem Michelem Banabilą, który

prawdopodobnie wystąpi z Vj-em Mo-noscope. Michel zajmuje się m.in. elek-troniczną manipulacją ludzkim głosem oraz rearanżacją sampli z fragmentów tekstów. Poza instrumentami akustycz-nymi, korzysta ze znalezionych przed-miotów, elektroniki, nagrań terenowych, nagrań z krótkofalówki, telewizji, filmów oraz zrobionych przez siebie instrumen-tów.

W planach Firmamentu jest także pro-jekcja filmu „Olter”, opowiadającego o przedwcześnie zmarłym perkusiście, część wielkiego projektu audiowizualne-go upamiętniającego twórczość muzyka.

Wici zamierzają także sprowadzić do Kielc pierwszą interaktywną instalację. Skonstruowany przez Niemców i Po-laków Border Project to kwadratowa matryca rozłożona na podłodze z dwo-ma figurami szachowymi. Przesuwając figury w dowolne miejsce, wywołujemy efekt falowania wody na matrycy i uru-chamiamy na jednym z ekranów projek-cje audio i wideo. Tematem instalacji jest specyfika terenów przygranicznych widzianych oczami Polaków i Niemców, plastyczna, nowoczesna wizja granicy dzielącej lub łączącej mieszkańców są-siednich krajów.

Impreza ma odbić się szerokim echem w całej Polsce. Wici planują promocję Firmamentu w największych miastach w Polsce

Patronat medialny:Fluid, Exlusive, Radio Plus, TVP 3 KielceWydarzenie wspierają:Wydawnictwo Jedność, MediaMarkt

20

Skalpel, Polska – Igor Pudło i Marcin Cichy, czyli pochodzące z Wrocławia duo producentów i didżejów, mistrzów sam-plingu - techniki muzycznego kolażu, uznawanej obecnie za podstawę współ-czesnej muzyki rozrywkowej. Skalpel wskrzesza niezwykły klimat polskiego jazzu lat 60-tych i 70-tych, a także nie-zwykłej aury estetycznego niepokoju, kawiarnianego gwaru, stylowego szyku, zarejestrowanego w muzyce Komedy, Na-mysłowskiego, Novi Singers i odtwarza je w języku muzyki XXI wieku. Formacja wy-korzystuje nowoczesne technologie, by z dźwięków wcześniej zarejestrowanych (z otoczenia, czy starych płyt), w procesie składania, obrabiania oraz modyfikowa-nia, stworzyć zupełnie nową muzyczną jakość. Płyty Skalpela wydaje legendarna londyńska wytwórnia Ninja Tune. Duet był nominowany do Paszportów Polityki.http://www.ninjatune.net/ninja/artist.php?id=98piatek, 8 grudnia g. 21.00Klub Klinika, Kielce ul. Wesoła 54

PEWNE GWIAZDY NA FIRMAMENCIE...

Materidouska, Czechy – muzyka two-rzona autorskim oprogramowaniem, uzu-pełniona choreografią taneczną; Występ jest połączeniem muzyki zsynchronizo-wanej z obrazem i grą aktorską na scenie. http://www.materidouska.muteme.cz/

Jamka, Słowacja – duet na stałe zamiesz-kujący w Londynie, eksperymentujący z dźwiękiem i strukturą występu, znany z improwizacji na urządzeniach cyfro-wych. Okazjonalnie korzysta z nietypo-wej, wycofanej już z produkcji elektroniki analogowej.http://www.urbsounds.sk/index2.html

Tigrics, Węgry – kompozytor i wyko-nawca muzyki elektronicznej z Budapesz-tu współpracujący z labelem Ultrahang. http://sfeer.c3.hu/

firmament21

>>

Ctrl-Space, Polska – projekt audio-wizualny tworzony przez wykonawcę muzyki elektronicznej oraz VJ’a (Pani K., która jest jednocześnie profesjonalnym realizatorem filmów). Eksperymentalna elektronika z elementami transu łączona jest z generowanymi komputerowo wizu-alizacjami oraz filmami nagranymi przez VJ’a. W projekcie uczetsniczy także aktor, na ciele którego emitowane są faktury emitowane przez projektory. Staje się on

również elementem projekcji za sprawą techniki live-capture. http://www.firmament.fan.pl

Automatik, Polska - działa od 1998 roku. Zespół zdobył Grand Prix Rfi Electronic Music Award w roku 2004 organizowa-nym przez Radio France Internationale. Muzyka Automatik to eksperymentalny elektroniczny trans.http://www.automatik.fan.pl/

Michel Banabila & Monoscope, Ho-landia - muzyk eksperymentalny z Rotter-damu, urodzony 14 kwietnia 1961 roku w Amsterdamie. Jego zainteresowania to: elektroniczna manipulacja ludzkim głosem oraz komponowanie/rearanżacja sampli z fragmentów tekstowych. Poza instrumentami akustycznymi, korzysta ze znalezionych przedmiotów, elektroniki, nagrań terenowych, nagrań z krótkofa-lówki, telewizji, filmów oraz zrobionych przez siebie instrumentów. Jego utwory często określa się jako “kinematyczne” i “klimatyczne”. Tworzył muzykę do filmu, teatru i inscenizacji tanecznych (dla Bena van Lieshouta, VPRO tv, Orkatera, Angeli-ki Oei, Marije Meerman, Claudii Hauri). Za album “VoizNoiz 3”, wraz z trębaczem Erikiem Vloeimansem, otrzymał w 2003 roku nagrodę Edisona w kategorii “Jazz” oraz nominację na Holenderskim Festi-walu Filmowym (Dutch Film Festiwal). http://audiotong.net/agenda/banabila/ban.html

Maceo WyroPomysłodawca i współtwórca kolektywu NIEWINNI CZARO-DZIEJE Swój styl określa mia-nem GLOBAL DANCE FUSION. Termin ten zawiera w sobie takie rodzaje muzyki jak nu--jazz & broken beats, 21st century soul, brasil/afrotech, deep & jazzy house.

22

Papa Zura

Muzyk, dj i kolekcjoner plyt winylowych z Lublina. Podobnie jak najlepsze fun-kowe produkcje pojawil sie na świecie w połowie lat 70-tych. Pierwsze impre-zy grał 20 lat później z soundsystemem Funkadelia w lokalnych klubach i po koncertach swojego zespołu.

Novika

Jedna z najaktywniejszych postaci na młodej scenie muzycznej. Wokalistka, dj, producent, radiowiec, dziennikarz. Znana ze współpracy z grupą Futro, Smolikiem, Fiszem, Vienio & Pele, Ada-musem i innymi. Zapis tych kolaboracji ukazały się na płycie “Feat. Novika” (Sissy, 2004). Na antenie Radiostacji przez 5 lat prowadziła program Radio Leniwa Niedziela, potem Levitację. Za-trzymując się na chwilę w Jazz Radiu trafiła do Polskiego Radia Bis. Tutaj jak zwykle serwuje ciepłą elektronikę oraz wyszukuje ciekawych polskich twórców. Jako dj Novika nie potrafi związać się na stałe z jednym stylem. Początkowo była kojarzona z chillout’em, potem - przez prowadzenie programu “Co za noc” w TVN - z miękkim house’m. Znudzo-na rutną pojedyńczych występów oraz zaniepokojona brakiem róznorodności muzycznej w klubach zainicjowała kolek-tyw Beats Friendly. Obecnie w jej setach można usłyszeć mieszankę electro - deep house’u - broken beats - jednak zawsze jest jedank wierna wciągającej melodii, funku, elementów “oldskulu” lub pory-wającego basu. Nadal często chwyta za mikrofon. Chillout Club 09.12.2006 g. 22.00

Gra głównie klasykę czarnej muzyki: funk, soul, disco, acid jazz, wczesny rap, reggae(w tym wiele rzadkich, mało zna-nych nagrań), ale też najciekawszenowe produkcje(np. broken beatowe), muzykę z Brazylii, Afryki, a takze perełki z archiwum polskiej muzyki.W 2000r. nagrał płytę z funkową grupą Bloo Zbir, w której układał muzyke i grał na róznych instrumentach. Brał też udzial w wielu innych projektach muzycznych i nagraniach.Regularnie gra w najlepszych polskich klubach. Występował też w Niemczech, Anglii, a nawet na Białorusi.W ubieglym roku razem z didzejami: Cpt.Sparky, Misty i Burn Reynolds zało-zyl kolektyw SOUL SERVICE promujący muzyke Soul i Funk w naszym kraju.Chillout Club 10.12.2006 g. 22.00

Daj sobie w żyłę…kulturą;)Firmament - odsłona IV nadchodzi…. Musieliśmy czekać aż dwa lata, ale nie ma wątpliwości, że było warto. Tak, tak – oficjalna data ustalona, miejscewyselekcjonowane, line-up jest po-wolutku zamykany. Zapamiętajcie tę datę i miejsce: 8 – 10 grudnia 2006 roku, mała sala Kieleckiego Centrum Kultury.

Festiwal już za chwilę. Postanowiłam więc zapytać parę (dokładnie 15) osób, o to, z czym kojarzy im się słowo „fir-mament”. Siedem z 15 osób najpierw odpowiadało: „nie wiem”, potem do-dawało coś w stylu: „to chyba coś zwią-zanego z niebem”. No cóż...

Jarek, informatyk:Firma-ment to menda szefowska, czyli taki koleś, co w robocie podkablowuje innych do szefa.

Piotrek, student: Firmament kojarzy mi się ze sklepie-niem nieba. Z miejscem, na którym są gwiazdy i księżyc. Z czymś wysokim – wysokich lotów.

Kaśka, studentka:Mnie się kojarzy tylko z wici.info

Piotrek, student:Moim skromnym zdaniem Firmament jest niczym innym jak cyklicznym fe-stiwalem awangardowym, dającym możliwość publikacji prac młodym artystom. Jest swego rodzaju szansą na pokazanie siebie. Niewątpliwie to warte uwagi wydarzenie kulturalne – coś, z czym nie spotkamy się w każ-dy piątek czy sobotę w klubie. Jeśli miałbym go do czegoś porównać po-wiedziałbym, że to strzykawka, która wprowadza trochę świeżej krwi do niedotlenionego organizmu.

Kinga, licealistka:Firmament ??...sztuka...zabawa...nowi ludzie. Kojarzy mi się z warsztatami na Bazie Zbożowej, z garażami. Dla mnie Firmament to wielki festiwal, gdzie mogą zaprezentować się zarówno pro-fesjonaliści, jak i młode talenty. Jest to wydarzenie, które może być inspiracją do dalszego działania artystycznego.

Łukasz, student:Co prawda nie wiem niestety, czym jest firmament i jak fizycznie wygląda.Natomiast wiem (lub wydaje mi się), że słowo „firmament” oznacza coś wy-sokiego, ewentualnie modnego. Jeśli coś jest na firmamencie, czyli jest onowynoszone ponad inne dobra, tylko o tym się mówi.

Ewa, studentka:Dla mnie firmament to niebo i gwiaz-dy. Ale nie mogę oprzeć się skojarze-niu z fermentem ;)

Piotrek, student:Horyzont, sklepienie niebieskie, dach niebios, tęcza, przestrzeń, konstruk-cja, rusztowanie. To chyba wszystkie skojarzenia, które przychodzą mi do głowy.

Tu powinno pojawić się podsumowanie lub miłe zakończenie. Ale zaraz zaraz, te-raz moja kolej! Firmament… dla mnie to pewnego rodzaju wydarzenie mistyczne o naprawdę niezwykłej atmosferze, która towarzyszy zawsze nie tylko części festi-walowej, lecz także warsztatom. Firma-ment to swoboda, zabawa, luz i okazja do oddychania innym wymiarem kultu-ry. Nie sztywnej, zamkniętej w ciasnych ramach, ale nasiąkniętej kreatywnością i po prostu wolnej.

Nie pozostaje mi więc nic innego, jak zaprosić wszystkich na Firmament.... Sonja

ludzie

24

Magdalena Szplit - laureatka Grand Prix, nagrody Marszałka Wojewódz-twa Świętokrzyskiego na tegorocz-nym 29. Przedwiośniu. Nim zdobyła laur Przedwiośnia, już dwukrotnie do-strzegano jej prace w tym konkursie. W 2003 roku zdobyła nagrodę BWA, a w 2004 nagrodę miesięcznika „Te-raz”. Dopiero trzy lata temu ukończyła studia w Instytucie Edukacji Plastycz-nej Akademii Świętokrzyskiej, a jej prace prezentowano już m.in. w Seu-lu, Kairze, Warnie, Portugalii, a nawet w Nowym Jorku.

Magdo, gratuluję wygranej na tego-rocznym „Przedwiośniu”. Jesteś osobą młodą, a tu proszę, pierwsza nagroda w najważniejszym regionalnym kon-kursie plastycznym. Trafiłaś do gronaznanych, podziwianych twórców z re-gionu świętokrzyskiego. Jakie to uczu-cie?Przede wszystkim jest mi bardzo miło. Część osób tworzących znam, trochę rywalizujemy ze sobą. Jest mi po pro-stu przyjemnie. Gdy zgłaszam swoje prace na konkurs nie chodzi mi o to,

żeby się z kimś ścigać i patrzeć, kto jest lepszy. Bardziej mnie interesuje to, żeby nawiązać jakiś kontakt, jakiś dialog.

Wielu młodych twórców skarży się, że trudno jest się przebić do tego grona, że nie ma miejsc, gdzie można pokazać swoje prace. Tobie się to udało...Myślę, że to kwestia szczęścia i upodo-bań jury. W konkursie takim jak „Przedwiośnie” swoje prace składają twórcy, wykorzystujący różne techni-ki. Jak te prace porównać, jak określić, która jest lepsza, która zasługuje na nagrodę? To zależy przede wszystkim od gustów członków jury.

Czyli Ci młodzi nie powinni się zała-mywać?Tak. Myślę, że warto po prostu pró-bować. Daję prace na różne konkursy i wystawy. Czasami się udaje, czasami nie. Ważne, aby robić to z potrzeby własnej, a nie po to, żeby komuś co-kolwiek udowodnić. Wtedy z czasem każdy znajdzie swoje miejsce.

Między b i e lą a c zern ią

25

Specjalizujesz się w linorytach. Co po-ciąga Cię w tej technice? Nie powiedziałabym, że się specjali-zuję, po prostu ta technika najbardziej mi odpowiada.Z jednej strony dostępność materia-łu: matrycą jest linoleum, z drugiej – efekt, który w dużym stopniu jest wi-doczny po wycięciu matrycy. Jeszcze przed wykonaniem odbitki już można stwierdzić, jak będzie wyglądać praca. Po trzecie, to, co fascynuje mnie w li-norytach to... technika. Gdy wytnie się za dużo, nie można już nic poprawić. Każda nowa matryca jest dla mnie wy-zwaniem: od początku do końca musi być zrobiona bez pomyłek.

Jak wygląda praca nad linorytem? Wy-starczy takie zwykłe linoleum?Linoleum, najlepiej lekko szorstkie, ale bez faktury, zaczernia się tuszem. Na ciemnej powierzchni widać efek-ty wycinania. Używa się do tego celu dłutek o przekroju w kształcie litery „V” lub „U”. Dzięki nim można uzy-skać wszystkie kształty, co się komu zamarzy. To, co nie zostało wycięte, pokrywa się farbą graficzną, przykładapapier i jest odbitka. Do dużych for-matów potrzebna jest prasa, mniejszy można sobie odbić nawet drewnianą łyżką. Dość ważny jest papier. Nie-którzy artyści odbijają na cieniutkiej bibule, papierze czerpanym. Ja wybie-ram papier gruby.

Ile czasu zajmuje praca nad matrycą?Różnie. Dwa, trzy, czasami nawet sześć miesięcy. Jeśli coś pod koniec zepsuję, to przepadło. Trzeba zaczynać od nowa.

Pół roku czekasz na odbitkę? To strasz-nie pracochłonne.Ja operuję drobnymi cięciami. Nie-którzy artyści wycinają od razu duże powierzchnie, więc nie trwa to tak długo.

Skoro pomyłka grozi wyrzuceniem ma-trycy do kosza, to ile niedoszłych lino-rytów masz na swoim koncie?Nie jest tak do końca, że trzeba ją wyrzucić. Pewne rzeczy są do urato-wania, inne można zamaskować, albo wybrnąć w inny sposób. Grafika niejest odbiciem fotograficznym projek-tu, może nieco zmienić się w trakcie pracowania nad nią. Linoryt jest po prostu długo realizowanym projek-tem, który, musi podlegać zmianom, ale w określonych granicach. Nigdy nie zdarzyło mi się, abym całkowicie odeszła od projektu. Czasami jestem zła, że coś nie wyszło: farba, papier źle nałożony na matrycę, gdzieś tam coś nie wychodzi, nie odbija się. Ale nie poddaję się, aż do momentu, kie-dy uznam, że wreszcie wszystko jest w porządku.

Operujesz dużym formatem. Gdzie pracujesz?Mam malutką pracownię w domu i pracuję sobie przy biurku. Nie po-trzebuję nic więcej. Wystarczy lino-leum i dłutko. Najbardziej kłopotliwe są wiórki, które powstają w czasie pra-cy. Dywan w pracowni to nie najlepszy pomysł.

Dlaczego robisz czarno-białe linoryty?To wbrew pozorom daje dużo moż-liwości. Nie wykorzystałam jeszcze

26

wszystkich odcieni pomiędzy bielą a czernią. W szarości jest sporo do po-działania, po drodze można wydobyć wiele barw. Kolor to dodatek. Myślę, że jeszcze dojdę do tego, że jeszcze przyjdzie pora na kolory.

Nie nazywasz swoich prac... Sprawa jest dosyć prosta. Powstają do-syć długo, wiążą się z bardzo osobisty-mi przemyśleniami, często to zmienia się po drodze. Trudno byłoby to ująć w tytuł – jeden wyraz czy zdanie. Na dodatek tytuł sugeruje kierunek od-bioru, a chciałabym, aby każdy po swojemu spojrzał na moje prace, aby sam określił, co na nich widzi. Moim zdaniem brak tytułu sugeruje, że należy zwrócić uwagę na formę. To też ma wartość i absolutnie mi nie przeszkadza. Sztukę należy odbierać indywidualnie, od siebie. Takie po-dejście jest najcenniejsze. Jeśli ktoś dostrzeże w moich linorytach tylko formę i to mu coś da, to dlaczego nie?

W dobie komputerów, gdy wszystko można „wyklikać” myszką, Ty nadal wycinasz w linoleum. Czy to nie trochę staromodne?Z komputera też korzystam. Pierwsze pomysły rodzą się na papierze, potem sporo czasu poświęcam na dopraco-wanie szkiców właśnie na komputerze. Dopiero potem zaczynam wycinać. Rzeczywiście we współczesnej graficenajpopularniejszy jest druk cyfrowy, pogranicze fotografii, fotomontażu.Ale nikt nie pogrzebał jeszcze starszych technik. Nadal ogłaszane są konkur-sy dla prac powstałych w technikach

klasycznych: drzeworytów, linorytów, technik metalowych. W sumie myślę, że obie te formy biegną dwutorowo. Z pewnością jednak to druk cyfrowy bardziej fascynuje media, ludzi, twór-ców. Myślę, że to zachłyśnięcie moż-liwościami technicznymi komputera. Linoryt daje takie same, jeśli nie więk-sze możliwości niż komputer i nie kusi do pójścia na łatwiznę.

Czy pamiętasz swój pierwszy linoryt? Pierwszy kontakt z linorytem miałam w liceum dzięki panu profesorowi Ni-cińskiemu, który uczył mnie rysunku i malarstwa. Wtedy grafiki jako przed-miotu jeszcze w szkole nie było. Zrobi-łam barwny linoryt na dyplom, to była moja pierwsza próba, a potem dalej na studiach. Tam zrobiłam mój pierwszy linoryt, z którego byłam rzeczywiście zadowolona i już do końca wiedzia-łam, o co w tej technice chodzi.

Sprzedajesz swoje prace? Jak do tej pory mi się nie udało. Wszy-scy bardzo chętnie oglądają, zabie-rają, ale nie kupują. Może dlatego, że bardzo często są to duże formaty, na dodatek ciemne. Zdarza się, że daję je w prezencie.

To może lepiej malować rzeczy, które ludzie często wieszają w domach, np. martwe natury? Szczerze mówiąc, to ja bym chyba nie mogła malować z myślą, żeby się sprzedało. Przez jakiś czas na studiach sprzedawałam obrazki, najczęściej ko-pie. Było mi łatwo: przez 5 lat w szkole średniej uczyłam się kopiowania, ale

wybierałam tylko te obrazy, które mi się podobały. Teraz już chyba bym tego nie zrobiła.

Co robisz poza działalnością artystycz-ną? Pracuję na Akademii Świętokrzyskiej, prowadzę zajęcia z grafiki. Lubię tępracę. Bardzo fajnie się pracuje ze stu-dentami. Prowadziłam też zajęcia dla sześciolatków. One są fantastyczne, potrafią tworzyć wspaniałe dzieła.

A co sądzisz o naszym mieście? Czy wyobrażasz sobie, że kiedyś się stąd wy-prowadzisz, bo znajdziesz gdzieś lepsze możliwości rozwoju artystycznego?Myślę, że stąd nie wyjadę, bo lubię takie miasta. Nie przepadam za War-szawą – moloch, dużo ludzi. Nie mam powodów, żeby gdzieś wyjeżdżać i szukać pracy. Myślę, że wszędzie jest tak samo. Dużo zależy od szczęścia.

Jakie formy sztuki jeszcze Cię fascynu-ją?Fotografuję i maluję. Ostatnio byliśmy na plenerze w Busku i robiliśmy zdję-cia okolicznych kościołów. Okazuje się, że w Świętokrzyskiem jest mnó-stwo pięknych kościołów. Szkoda, że nasz region jest tak mało rozreklamo-wany. Nawet w malutkich miejscowo-ściach można zobaczyć fantastyczne rzeczy.

Fotografujesz tylko architekturę?Wszystko, co mi się podoba. Fajna może być odrapana rama okienna czy żaluzje, które tworzą rytm ze świa-tłem, ciekawa może być faktura, jakieś cienie.

Czy na swojej drodze artystycznej dą-żysz do sukcesu? Nie mam takich oczekiwań, że mu-szę koniecznie gdzieś zaistnieć. Robię grafiki dlatego, że się spełniam, żewypowiadam się w jakiś sposób przez te prace. Wynika to z moich potrzeb. Nie dlatego, że mam jakiś cel i dążę do niego. Myślę, że wszystko jedno, na-wet jeżeli nie będą mnie przyjmować na żadne wystawy to i tak będę robić to, co robię. Po prostu sprawia mi to przyjemność i lubię to robić.

Twoja praca pojawiła się w Galerii Bezdomnej w Nowym Jorku...Bardzo prozaiczna sprawa. Znajoma zadzwoniła i mówiła, że jest taka moż-liwość, żeby się pokazać, a mnie zale-żało na tym, żeby po prostu pokazać to, co robię. Grafikę czy fotografię ła-two jest wysłać. To nie jest aż tak pro-blematyczne jak w przypadku rzeźby.

A czy kobiecie łatwo jest być artystką? Czy łatwo się zajmować sztuką? Wia-domo: dzieci, dom...Wydaje mi się, że to jest kwestia chęci i tego, czy chce się to robić naprawdę. Myślę, że nie ma jakiś wielkich różnic między kobietą czy mężczyzną. Jeśli jest się zorganizowanym, to nawet z dziećmi i domem na głowie, można to robić.

Jakie masz plany? Zaczynam nowy cykl prac. Być może po raz pierwszy prac o tytułach. Jesz-cze trudno powiedzieć, co z tego bę-dzie, bo nie mam sprecyzowanych planów.

ryty poświęcam naprawdę dużo czasu, właściwie dzięki pracy na uczelni. To także szczęście.

Do pracy potrzebujesz spokoju? Dużo lepiej mi się rzeczywiście pracu-je, jeżeli wiem, że mam na to czas, że mogę się skupić. Jeżeli wstanę wcze-śnie rano, to mogę przez 8 czy 12 go-dzin pracować. Oczywiście, nie pracu-ję tyle codziennie.

Przydałoby się jakieś stypendium... Nie pogniewałabym się. Są stypendia, ale dostać coś takiego, to wielki łut

Zobaczymy jak będą powstawać po-szczególne grafiki. Na razie mamprojekt jednej pracy. Ciężko wymyślić cały cykl, jeśli jedną pracę robi się pół roku.

Wydajesz się być osobą poukładaną, która wie, czego chce i z wielkim zacię-ciem to realizuje. A co jest najważniej-sze w pracy artysty-plastyka?To miłe, że mnie tak odbierasz. Sama mam o sobie nieco inne zdanie. A na twoje pytanie bardzo trudno odpowie-dzieć. Na pracę artystyczną składa się tak wiele rzeczy. Co prawda od szkoły

wiedziałam, że decyduję się na grafikę.Wiedziałam też, że z czegoś trzeba żyć. Podejrzewałam, że swoją grafikę będędłubać w domu po godzinach normal-nej pracy. Ty nazywasz mnie artyst-ką, ja nawet nie myślę o sobie w ten sposób. Miałam dużo szczęścia, spo-tkałam wielu ludzi na swojej drodze, którzy mnie ukierunkowali, pomogli, swoimi opiniami utwierdzili w tym, że warto rzeczywiście to robić. Na lino-

szczęścia i mnóstwo papierkowej ro-boty. Dlatego nawet bez stypendium robię swoje, nie poddaję się. Jeśli czło-wiek wierzy w to, co robi, to warto, mimo wszystko.

Bardzo dziękuję.

31

32

W Teatrze im. Żeromskiego widzieliśmy ją m.in. w roli panny Tipdale w farsie „Nie teraz kochanie”, jako carycę Katarzynę w monumentalnej i „akademiowej” „Hi-storii honoru i głupoty polskiej według Kitowicza” oraz w niewielkiej rólce Mły-narzowej w „Kłopocie pana Boga”. O kim mowa? O Joannie Kasperek, zdolnej i do-świadczonej - co potwierdzają nagrody i wyróżnienia - aktorce kieleckiego teatru. W każdej ze swoich ról potrafi„przemycić”wiele emocji, dowcipu i cech charaktery-stycznych granej przez siebie postaci. Na-wet w epizodach jest widoczna i bardzo prawdziwa. Niestety, jej talent nie jest na kieleckiej scenie w pełni eksploatowa-ny: poza rolą w farsie, gra epizody i małe rólki. „Hundebar” z Joanną w roli głównej, został zdjęty z afisza po kilku spektaklach.Nie tracę nadziei, że wreszcie aktorka bę-dzie mogła naprawdę zagrać i na kielec-kiej scenie. Podobno dyrektor Szczerski szuka dla niej głównej roli. Ile to potrwa, zobaczymy...

Kasperek nie zasypia gruszek w popiele i realizuje się inaczej: prowadzi Grupę Zmontowaną – zespół aktorski składający się z pensjonariuszy Domu Pomocy Spo-łecznej przy ul. Jagiellońskiej, razem z mę-żem Grzegorzem Artmanem gra w „Hote-lu pod Aniołem” spektaklu w reżyserii Piotra Cieplaka, realizuje projekt „Drogi i bezdroża teatru”. W tej chwili przygoto-wuje się do roli Olgi w „Trzech siostrach” Czechowa w warszawskim Teatrze Polo-nia – założonym rok temu przez Krystynę Jandę. Premiera „Trzech sióstr” zainaugu-ruje działalność dużej sceny tego teatru. Spektakl reżyseruje Natasha Parry Brook, aktorka, prywatnie żona Petera Brooka, jednego z najznakomitszych współcze-snych reżyserów teatralnych. Scenografięi kostiumy przygotowuje Krystyna Za-chwatowicz. Kasperek zagra rolę jednej z sióstr, Olgi – starej panny, nauczycielki, a potem przełożonej szkoły. Aktorka wy-stąpi obok takich sław, jak Magdalena Cielecka, Maria Seweryn, Maria Konarow-

Jedna z Trzech Sióstr

33ludzie

>>

ska, Agata Buzek, Karolina Gruszka, Rafał Mohr czy Arkadiusz Janiczek.

Jak to się stało, że znalazła się Pani w obsadzie „Trzech sióstr”?Zadzwoniono do mnie i zapytano, czy przyjadę na rozmowę z Natashą Brook. Była godz. 15, a rozmowa miała się odbyć w Warszawie jeszcze tego samego dnia. Na szczęście mąż powiedział, że mnie zawiezie. Odbyłam godzinną rozmowę w cztery oczy z Natashą Brook, która za-dawała mi bardzo szczegółowe pytania, kazała opowiedzieć o swojej karierze za-wodowej. Starałam się szczerze odpowia-dać i zaraz po rozmowie, dowiedziałam się, że zagram Olgę. Już następnego dnia

Czy już próbują Państwo na dużej scenie Teatru Polonia?Jeszcze nie. Przez wrzesień ćwiczyliśmy w Szkole Teatralnej na ulicy Miodowej, te-raz w sali Hotelu Europejskiego. Z tego co wiem, to na dużej scenie szaleją głównie ekipy remontowe. Podobno jest ich już sześć i wszystkie sobie przeszkadzają �. My wejdziemy tam dopiero na początku listopada.

Jakiego Czechowa pokażecie publiczno-ści? Może uwspółcześnionego? Jak mi się wydaje do tej pory nikt nie porwał się na takie zadanie...Przygotowujemy spektakl zgodnie z tek-stem, z didaskaliami. Stroje i fryzury będą stylizowane na te z epoki. Czechowa trudno jest uwspółcześnić, choć widzia-łam już taki spektakl. Były to „Trzy siostry” litewskiego reżysera Rimasa Tuminasa. Mnie się bardzo podobały, choć byłam w mniejszości.

Czy po raz pierwszy gra pani Czechowa?Tak, to moja pierwsza rola w sztuce tego wybitnego dramaturga. Jestem tym bar-dzo podekscytowana i... dużo się uczę. Czechow jest fantastyczny. Jego dramaty są naprawdę wyjątkowe. Nie ma zbęd-nych didaskaliów czy pauz. Na początku wydawało mi się, że takie trzymanie się tekstu będzie nudne. Nigdy tak dotąd nie pracowałam. Kiedy poszłam do Natashy z toną pytań na temat granej przeze mnie Olgi, spojrzała na mnie i powiedziała, że za wcześnie na te pytania, że na początku wystarczy, że dokładnie przeczytam tekst i będę grać to, co tam napisane. Teraz już wiem, że miała rację. Gdy jakaś scena nam nie wychodzi, najczęściej okazuje się, że to przez... pominięcie jakiejś pau-zy, jakichś trzech kropek, które postawił Czechow. Czuję się bezpiecznie, że mogę w pełni zaufać napisanym kwestiom, di-daskaliom. To dla mnie całkowita nowość

zaczęłam próby, a do Warszawy pojecha-łam właściwie bez bagażu, nawet bez szczoteczki do zębów.

Jak wyglądają próby do spektaklu? Na stronie Teatru Polonia widziałam zdję-cia z prób stolikowych i z jakiś ćwiczeń...Próby trwają codziennie od godz. 10-18. Przez pierwszy miesiąc mieliśmy także ćwiczenia: z ciałem, na skupienie, kon-centrację. Przypominały mi trochę zajęcia w szkole aktorskiej.

34

Gra pani najstarszą z sióstr, 28-letnią nauczycielkę, a potem przełożoną szko-ły. Jaka jest Olga?To pytanie, które ciągle sobie zadaję. Z pewnością, powinna być momentami komiczna, ale Czechow nie pisał ról jed-noznacznych. Bardzo często mówi się o Oldze, że ona jest najbardziej pogo-dzona z rzeczywistością. Myślę, że nie do końca tak jest, że Olga chce się pogodzić, ale w środku bardzo gorąco marzy o tym, aby wyjechać do Moskwy, aby odmienić swoje życie...

Marzy także o tym, aby wyjść za mąż...No jest w niej coś ze starej panny, ale nie da się jej zagrać w sposób charak-terystyczny, jednym kolorem. To cecha wszystkich czechowowskich postaci, któ-re ukazują się nam gdzieś między słowa-mi, są powściągliwe w wyrażaniu emocji, nie gra się ich nadekspresyjnie. Nie mam jeszcze całościowego oglądu tego, jaka jest Olga i jak ją zagram. Będę szczęśliwa, jeśli na próbie generalnej poczuję, że już ją znam i rozumiem. Mamy jeszcze mie-siąc do premiery, właściwie nie zaczęliśmy jeszcze pracy nad czwartym aktem, duże jeszcze się pewnie wydarzy w mojej coraz bardziej zażyłej znajomości z Olgą. Na ra-zie można powiedzieć, że postać dopiero świta mi w głowie.

To chyba wielkie wyróżnienie. Gra Pani w spektaklu inagurującym działalność dużej sceny Teatru Polonia, przedsta-wienie reżyseruje żona Petera Brooka, a w obsadzie są naprawdę wielkie na-zwiska. Tak, po raz pierwszy czuję olbrzymi po-tencjał artystyczny. Będę grać ze wspania-łymi aktorkami i aktorami. Mam nadzieję, że to przełoży się na wyjątkowość tego spektaklu, choć trudno tu prorokować. Jak przedstawienie odbierze widownia i krytycy, przekonamy się po premierze, po 3 grudnia.

A jeśli spektakl okaże się wielkim sukce-sem, czy myśli Pani o wyjeździe z Kielc i powrocie na deski teatrów warszaw-skich? Już kiedyś grała Pani w Teatrze Rozmaitości...Tak, mieszkałam i grałam w Warszawie. Nie planuję przeprowadzki i naprawdę nie wiem, co mogłoby się stać, aby to się wydarzyło. „Trzy siostry” są dla mnie wy-jątkową okazją: gram rolę napisaną przez jednego z najwybitniejszych dramatur-gów w ekipie świetnych aktorów, sporo się uczę. Nie traktuję tego jako szansy na karierę, sukces.

Ale chyba ma Pani jakieś marzenia. U ja-kiego reżysera albo jaką rolę chciałaby pani zagrać?Od wielu lat marzę o tym, aby zagrać u Krystiana Lupy i mam przeczucie, że to kiedyś się uda.

Życzę tego Pani z całego serca i dziękuję za rozmowę.

z Joanną Kasperek rozmawiała Agnieszka Kozłowska-Piasta

świętokrzyskie35

Muzyczna karetkaz zespołem Ambulans, czyli Dr Pablo, czyli Pawłem Szcześniakiem, Dr Karollo, czyli Karolem Serkiem i dr Mario czyli Mario Cordina rozmawiała Agnieszka Kozłowska-Piasta.

- Za Wami wielki sukces: zwycięstwo na Vena Festiwal. Jak to się stało, że tam się znaleźliście?Dr Pablo: - Tak naprawdę stało się to bardzo przypadkowo. Karol poszukując czegoś w internecie natrafił na stronę fe-stiwalu w ostatnim dniu zgłoszeń utwo-rów. Wysłał nasze nagranie MP3. No i wygraliśmy. Dr Karollo: - Coś w tym jest, że ostatni będą pierwszymi.

- Czy Vena coś zmieniła w Waszej ka-rierze? Pokonaliście znane nazwiska: Kiljańskiego, Steczkowską, Zakopower. O Was jeszcze nie wszyscy wiedzą. Czy dostaliście już jakieś propozycje?Dr Mario: – Ależ my jesteśmy znani. Do-staliśmy masę propozycji. Jeden szpital chciał mnie zatrudnić jako psychologa. Kolega jest ginekologiem (dr Karollo) i chyba też niedługo zmieni pracę ;)

- To świetnie... A muzyczne propozy-cje?Dr Pablo: - Tak naprawdę, to dużo się nie zmieniło. Dostaliśmy propozycję wyda-nia płyty i cały czas trwają rozmowy. Wy-

grana ułatwia nam działanie, mogliśmy zainwestować w zespół i kupić rzeczy, które pomogą nam nagrać profesjonalną płytę: wyposażyć studio, kupić instru-menty.Dr Karollo: – Poza tym, zwycięstwo utwierdziło nas w przekonaniu, że to, co robimy ma sens, że nasza muzyka ma dobry odbiór. W końcu kilka tysię-cy osób stwierdziło, że bardzo im się to podoba. Piosenkę oceniali jurorzy i oni także wskazali na nas. Na Venie utwory oceniało 206 jurorów z całego świata. A mieli w czym wybierać. Spośród 1110 zgłoszeń do pierwszego etapu zakwalifi-kowało się 128 piosenek, do ścisłego fi-nału tylko 15. Piosenki były numerowane

i anonimowo wysyłane jurorom, każdy z jurorów głosował więc na numer, nie wiedząc kto daną piosenkę wykonuje. Dopiero w finale okazało się, kto jest au-torem najlepszych utworów. Dodatkowo 5 zespołów poleciało do Londyńskiego klubu Scala na koncert. To bardzo presti-żowy klub, grają w nim Sting, Chemical Brothers, Brand New Heavies i inne wiel-kie gwiazdy. Nam też się udało wystąpić na tej scenie i było to naprawdę duże przeżycie…

- A co robicie na co dzień?Dr Pablo: - Uczymy, pracujemy...staramy się to łączyć. Każdy z nas dodatkowo pra-cuje, ale to muzyka jest największą naszą

pasją i w to inwestujemy. To, że nie śpimy i po nocach nagrywamy piosenki, to nie jest dla nas jakiś ciężki chleb i wyrzecze-nie, tylko tak chcemy, tak to czujemy...

- Skąd pomysł na nazwę zespołu?Dr Pablo: - Szukaliśmy nazwy, która bę-dzie uniwersalna. The Police już jest... więc dlaczego nie Ambulans? Wiem, że ludzie łatwo zapamiętują tę nazwę i już kojarzą ją z nami. Dr Mario: – Nasza muzyka ma być te-rapią muzyczną. Jesteśmy wszyscy leka-rzami, występujemy na scenie w białych kombinezonach. Na dodatek jest to na-zwa na A, więc zawsze na liście płac wy-stępujemy bardzo wysoko, jeśli nie jako

38

pierwsi. Że nie wspomnę o darmowej reklamie jeżdżącej po ulicach.

- Jesteście na początku kariery muzycz-nej, być może wielkiej kariery, czego serdecznie Wam życzę. Kiedy powiecie, że osiągnęliście sukces muzyczny? Dr Mario: – Dla mnie dużym sukcesem było zwycięstwo na Vena Festival, że na-graliśmy materiał dobrze przyjęty przez ludzi. Jeśli uda nam się coś więcej to super..Dr Pablo: - Sukcesem muzycznym jest przede wszystkim to, że nasze brzmienia się sprawdziły. Długo próbowaliśmy osią-gnąć je w studiu, a teraz już wiemy, co i jak chcemy grać.Dr Karollo: – Sukces to nie jest ani sława, ani pieniądze. Dla mnie sukcesem jest to, że mogę robić to co naprawdę lubię. Sukcesem jest też to, że mogliśmy się spotkać, że Mario przyjeżdża do nas 600 km ze Szczecina nawet na jeden dzień, żeby sobie wspólnie pograć.

- Ze Szczecina? To jak się poznaliście?Dr Pablo: - Poznaliśmy się ponad 6 lat temu. Ja grałem swój projekt, Mario też. Jemu zepsuł się sprzęt muzyczny. Zaczęli-śmy sobie pożyczać, aż w końcu zagra-liśmy razem. I tak zostało, bawiliśmy się nad morzem 3 miesiące, nikomu się nie chciało jechać do domu. Dr Mario: - Potem wrócili-śmy do domu, ja się dowiedzia-łem, że oni mieszkają w Kielcach. Długo szukałem tego miasta na mapie...Dr Pablo: - Skład się zmieniał, ale od dwóch lat pracujemy już w nie zmienio-nej ekipie. Można powiedzieć, że zespół istnieje od dwóch lat.

- A jaką muzykę gracie?Dr Mario: - Ja bym to nazwał ambulans--pop.Dr Pablo: - To pop, który gdzieś tam za-hacza o brzmienia soulowe, może trochę

R’n’B…To taka mieszanka, bo chcemy grać cie-pło. Dr Karollo: - Dla nas w piosence najważ-niejsza jest melodia. Dr Pablo: - Gramy melodyjnie, aby ludzie chcieli sobie tego posłuchać i sprawiało im to przyjemność.

Melodyjność jest jednak strasznie po-jemna... Mieści w sobie rzeczy naprawdę dobre i... nieco tandetne...Dr Karollo: - Dokładnie tak jest. My sta-ramy się wybierać te dobre. Słuchamy bardzo dużo produkcji zza oceanu: Eryki Badu, Mary J. Blidge, Ushera, D’Angelo ale też Craiga Davida czy Simply Red. To

wszystko łączy się w jedną całość na-szych muzycznych inspiracji. Dr Pablo: - Chcemy grać jak najprościej, ale jak najbardziej melodyjnie, żeby ktoś to zapamiętał i mógł sobie zanucić. Ja-kiekolwiek wywijanie instrumentalne nas nie interesuje. Dr Karollo: Ale gdyby coś to mamy naprawdę dobrych muzyków w zespole, jak na przykład nasz pianista dr Jerzy, który gra również na organach Hammonda i robi to naprawdę znako-micie.

Jak powstają wasze utwory?Dr Mario: - Wszystko ja robięDr Pablo: - Wszystko ja robię

Dr Karollo: - No nie do końca tak jest, wszystko ja robię. Nie ma to jak zgoda w zespole.Dr Pablo: - Różnie się to dzieje. Prze-ważnie szkice piosenek powstają tutaj w Kielcach. Wrzucamy je na serwer, Ma-rio w Szczecinie nagrywa próbne woka-le. Półprodukt wraca z powrotem, a gdy już szkic nabierze rumieńców, spotykamy się w naszym studiu i dalej nad tym pra-cujemy.Dr Mario: - Wykorzystujemy nowoczesną technologię.Dr Pablo: - Na początku było ciężko. Nie mieliśmy pomysłu, jak robić próby, jak wspólnie pracować, ale poradziliśmy so-bie z tym.

- Tak wam się przyglądam i... mu-szę przyznać, ze jesteście przystojni, bardzo mili. Myślę, że możecie być smacznym kąskiem dla kolorowych czasopism. Już sobie Was wyobrażam: sesje fotograficzne w modnych ciu-chach młodzieżowych, w nowych sa-mochodach. Czy widzicie się w takiej „robocie”?Dr Pablo: - Bardzo dziękujemy za kom-plement. Vena była naszym pierw-szym dużym festiwalem. Okazało się, że sporym magnesem dla mediów był nasz image: kombinezony i cała reszta. Wszystkie konferencje prasowe odbywa-ły się z naszym udziałem. Media chciały z nami rozmawiać. Zdajemy sobie spra-wę, ze jesteśmy produktem, który można sprzedać. Jeśli oprze się to o media tego typu, o jakich wspomniałaś, jak najbar-dziej w to wejdziemy. Jesteśmy otwarci i ... chcemy wydać, a potem sprzedać płytę, a bez zainteresowania mediów to z pewnością będzie trudniejsze.Dr Karollo: - Ale szukamy złotego środ-ka, aby jednak cała otoczka medialna nie przykryła naszej muzyki, muzyka jest dla nas najważniejsza.Dr Mario: - Podczas koncertów robimy

40

show, wchodzimy w kontakt z publiczno-ścią, często towarzyszą nam wizualizacje które robi VJ Raff. Gazety nam z pewno-ścią pomogą, ale jeśli nie potwierdzimy tego, co o nas piszą na koncercie, nasza kariera nie będzie ani długa, ani barwna. Opakowujemy nie tylko nas, ale przede wszystkim naszą muzykę.

- A propos promocji. Macie profe-sjonalną stronę internetową. (www.ambulans.net.pl)- Dr Pablo: - Już niedługo będzie uaktu-alniona. Będzie jeszcze bardziej nowo-czesna. Pojawi się też wersja angielska. Chcemy, aby był tam sklepik internetowy, w którym będzie można kupić naszą płytę.Dr Karollo: - Niestety, na razie nie może-my podać dokładnej daty premiery pły-ty. Rozmowy z wydawcą trwają, mamy nadzieję, że nie potrwa to zbyt długo. Zależy nam na tym, aby nie ingerowano za bardzo w naszą muzykę, chcemy mieć całkowitą kontrolę nad tym, co nagrywa-my i jak brzmimy. Póki co się to udaje i jest brane pod uwagę przy rozmowach, co bardzo nas cieszy.Dr Pablo: - Myślę, że będziemy musieli wypracować złoty środek. Podczas festi-walu Vena słuchali nas ludzie z wielu kra-jów, a polski rynek muzyczny nie pokry-wa się z tym, co się dzieje na Zachodzie. Być może to, co gramy, nie przyjmie się w Polsce, a przyjmie się za granicą. W in-nych krajach popularny jest R’n’B i soul, u nas ta fala dopiero nadchodzi. Mamy swoją drogę. Konkurs utwierdził nas, że to dobra droga. A czy to przełoży się na sukces płyty w Polsce, to wcale nie jest powiedziane.

- Czy w takim wypadku bierzecie pod uwagę, że opuścicie Polskę i będziecie robić karierę gdzieś w świecie? Dr Mario: - To może ja coś powiem, bo jestem z Malty, a już 8 lat jestem w Pol-

sce. Mógłbym się wyprowadzić, ale nie chcę, tutaj jest całkiem fajnie. Dr Pablo: - Jesteśmy jednocześnie w kom-fortowej i niekomfortowej sytuacji. Mario śpiewa po angielsku, bo to jego rodzi-my język, więc sprawy językowe nie są dla nas barierą. Możemy wydać płytę i zagrać praktycznie wszędzie. Problem mamy w Polsce: nie mamy piosenek po polsku i chyba prędko mieć ich nie bę-dziemy. Dr Mario: - Mój polski jest, jaki jest. Na pisanie tekstów i śpiewanie po polsku to chyba trochę za mało.Dr Karollo: - Ciężko powiedzieć, jak to się wszystko potoczy, będziemy pró-bować w kraju i za granicą. Na pewno będziemy konsekwentnie realizować nasz muzyczny plan.

- A czy jako wielkie gwiazdy showbiz-nesu zrezygnujecie z zawodu lekarza?Dr Pablo: - Otworzymy prywatny szpital psychiatryczny i będziemy w niego inwe-stować. Dr Karollo: - I będziemy pierwszymi klientami - Gracie dziś na imprezie „Dzień wal-ki z rakiem piersi”. Czy robicie to dla kasy, czy z przekonania, że to ma sens?Wszyscy: - Z przekonania, że to ma sens.Dr Pablo: - Jeszcze nie zaczęliśmy za-rabiać na muzyce. Jesteśmy na etapie ciągłej inwestycji. Trafiła się nagroda, ale wyszło na to, że jeszcze więcej do-łożyliśmy ze swoich kieszeni do tego, co wygraliśmy, żeby to szło torami takimi, jakimi chcemy.

- Ale lekarze zarabiają mało. Jak to ro-bicie?Dr Mario: - Mamy prywatne gabinety... Jesteśmy specjalistami. Od kobiecych sercDr Karollo: - A konkretnie - łamiemy je

- Czy poza Veną możecie się czymś jeszcze pochwalić? Dr Karollo: - Nagraliśmy piosenkę z ze-społem Bartkiem Królikiem z zespołu SiStars. Mam nadzieję ze już niedługo wszyscy będą ją mogli usłyszeć w rozgło-śniach radiowych. Cały czas rozmawiamy z innymi polskimi gwiazdami, nasze po-mysły są przyjmowane bardzo życzliwie więc myślę że kolejnych niespodzianek nie zabraknie.

- Jakie macie plany?Dr Pablo: - Teraz najważniejszy dla nas jest dobry teledysk do piosenki, która wygrała Venę. Zostanie zrealizowany w Kielcach, pomoże nam prezydent Kielc - Wojciech Lubawski. Chcemy, aby tele-

dysk wyreżyserowała Anna Maliszewska, która zdobyła ostatnio nagrodę Publicz-ności i Internautów na Yach Film Festival za klip do piosenki grupy „Hey” „A ty?”.Dr Karollo: - Mamy także pomysł na koncert w Kielcach, duże przedsięwzięcie audiowizualne. Czy nam się uda – okaże się w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Planujemy także zupełnie inną, nową aranżację naszych utworów, ale to będzie niespodzianka. Prace nad nimi już trwa-ją. O wszystkim będziemy informować na naszej stronie internetowej, na którą serdecznie wszystkich zapraszamy.

- To życzę spełnienia wszystkich pla-nów i dziękuję Wam za rozmowę.

miasto

555624

3022

121

2

17

5

16

22

3 19 11

6

107

8

9

27

42

Plan centrum Kie lclegenda

ścieżka rowerowaszlak turystycznygaleriemuzeateatrykinaośrodki kulturyurzędyhotelerestauracjekawiarnie, puby, klubyzdrowie zakupyinne

1

2

16 17

21

26

12

25

18

19

ŁódźK

rakó

wC

zęst

och

owa

21

20144

9

18

5

6

21

21 11

plan miasta: Agencja Wydawnicza JPwww.wydawnictwo-jp.kkf.pl

50

7

8

1014

13

20

28

15

23

15

WarszawaLu

blin

Tarnów

44

O ś r o d k i K u l t u r y

Wojewódzk i Dom Kul turyKielce, ul. Ściegiennego 6tel. +41 361 27 37, 361 24 10www.wdk-kielce.pl

Dom Kul tury ZameczekKielce, ul. Słowackiego 23tel. +41 361 39 31

DŚT Pałacyk Z ie l ińsk iegoKielce, ul. Zamkowa 5tel. +41 368-20-53www.kielcedst.net

KIELECKIE CENTRUM KULTURYKielce, pl. Moniuszki 2b tel. +41 344 40 32, 344 40 33www.kck.com.pl

SŁONECZKOKielce, ul. Romualda 3 tel. +41 341 66 80

POD KRECHĄKielce, ul. 1000-lecia Państwa Polskiego 7 tel./fax. 041/ 34 24424

U r z ę d y

Urząd M ias taKielce, Rynek 1Kielce, ul. Szymanowskiego 6 tel. +41 36 76 000www.um.kielce.pl

Urząd Marszałkowsk i Województwa Świę tokrzysk iegoKielce, ul. IX Wieków Kielc 3 tel. +41 342 15 49www.sejmik.kielce.pl

G a l e r i e

BWA P iwn ice BWA Na P ię t rzeKielce, ul. Leśna 7 tel. +41 344 63 19, 344 49 42 www.bwakielce.wici.info

Galer ia Fo togra f i i ZPAF - BWAKielce, ul. Planty 7 tel. +41 344 76 36, 366 29 71

Galer ia Współczesne j Sz tuk i Sakra lne jKielce, ul. Zamkowa 5/7 tel. + 41 360 00 02

Galeria WINDAKCK, Kielce, pl. Moniuszki 2b

Galer ia ZACHĘTAKielce, ul. Orla 3

M u z e a

Muzeum Geolog iczneKielce, ul. Zgoda 21 tel. +41 361 25 37

Muzeum Lat Szkolnych S te fana Żeromsk iegoKielce, ul. Jana Pawła II 25tel. +41 344 57 92

Muzeum NarodoweKielce, plac Zamkowy 1 tel. +41 344 23 18

Muzeum Wsi K ie leck ie j Dworek LaszczykówKielce, ul. Jana Pawła II tel. +41 344 92 97

Muzeum Zabawek i ZabawyKielce, pl. Wolności 2tel. +41 344 40 78

Skarb iec Katedra lnyKielce, pl. Panny Marii 3, tel. +41 344 63 07

Więz ien ie K ie leck ie 1939 - 1956Kielce, ul. Zamkowa 35

T e a t r y

Teatr im . S te fana Żeromsk iegoKielce, ul. Sienkiewicza 32 tel. +41 344 75 00www.teatr-zeromskiego.com.pl

Teatr La lk i i Ak tora „Kubuś”

Kielce, ul. Duża 9 tel. +41 344 58 36www.teatr-kubus.pl

Kie leck i Teatr TańcaKielce, pl. Moniuszki 2btel. +41 361 27 46

F i lharmon ia Świę tokrzyska im . Oskara KolbergaKielce, pl. Moniuszki 2b tel. +41 368 11 40 www.filharmonia.kielce.com.pl

K i n a

K inoplexKielce, ul. Świętokrzyska 20 tel. +41 332 13 30www.kinoplex.pl

MoskwaKielce, ul. Staszica 5 tel. +41 344 47 34www.kinomoskwa.pl

17

18

19

20

21

22

12

13

14

1

2

3

4

informator

50

62

15

16

5

6

7

9

8

10

11

P U B Y

K AW I A R N I E

WESOŁA KAWKAKielce, ul. Wesoła 50tel. +41 344 64 37

4

R E S T A U R A C J E

R E S T A U R A C J A

Nefertitikuchnia arabska, egipska,

indyjska i polskaKielce, ul. Żytnia 8

rezerwacja tel. 41/ 335 80 011

6

Możliwość rezerwacji stołówKielce, ul. Sienkiewicza 16

wejście od ul. Wesołejtel. 41 343 13 86

Zapraszamy od godz. 14.007

10

9

8

K L U B Y

2

3

5

11

MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ

50 zł (netto)

b

30

12

13

14

26

Z A K U P YA P T E K I

S T O M AT O L O G I ATABAKIERAtytonie • papierosy • papierośnicecygara • tabakiery • fajki • tutki

Kielce, ul. Sienkiewicza 14w godz. 10-19 w sob. 10-16

23

K a n c e l a r i e Adwokackie i Radcowska

Marek, Tomasz Stanisław KlesykowieKielce, ul. Żeromskiego 18, tel. 362 15 19, 361 83 26

15

27

22

Aptek i

“Na Wzgórzu”Kielce, ul. Orzeszkowej 51ctel. 041 330-11-29

“Sady”Kielce, ul. Wojewódzka 2tel. 041 343-51-07

“S łoneczna”Kielce, ul. Słoneczna 24tel. 041 366-42-53

“Parkowa”Kielce, ul. Żytnia 6tel. 041 368-30-33, 347-83-30

“Parkowa I I ”Kielce, Żytnia 14 atel. 041 368-29-99

16

17

19

20

28

18

21

48

MUZEUM WSI KIELECKIEJ

Pomnika Mauzoleum w Michniowie, 26-130 Suchedniów, tel. (0-41) 254-51--62- czynne codziennie w godz.10.oo-16.oo; w soboty i niedziele zwiedzanie po uprzedniej rezerwacji telefonicznej. Stałe ekspozycje poświęcone martyrologii wsi polskiej oraz wystawy czasowe.

25-025 Kielce, ul. Jana Pawła II 6tel. 041 34492-97 fax 041 34450-08www.mwk.com.plemail [email protected]

ZAPRASZA do

Dworku Laszczyków w Kielcachul. Jana Pawła II 6 na wystawęZaczarowany świat ludzkiej wyobraźni. Obrazy i rzeźby twórców ludowych Codziennie w godz. 9.oo-17.oo

Zapraszamy do Parku Etnograficznego w Tokarni k. Chęcin Ekspozycje: dwór z Suchedniowa, spi-chlerz dworski ze Złotej z 1719 r., baro-kowy kościół p.w. Matki Bożej Pocieszenia z Rogowa n. Wisłą z 1761r. Ponadto zwiedzający może obejrzeć: wnętrza XIX w. chałup i warsztatów rzemieślni-czych, wnętrza XIX w. apteki, sklepiku i pracowni krawcowej z okresu między-wojennego prezentowane w organistów-ce z Bielin, ekspozycję szkoły wiejskiej z okresu międzywojennego w chałupie ze Starej Słupi, wystawę stałą Ocalić od zapomnienia. Jan Bernasiewicz-twórca ogrodu rzeźb, kuźnię z Radoski, wiatrak z Grzmucina z nową wystawą Miele się pszeniczka... Wiatraki i młynarstwo wietrzne na Kielecczyźnie oraz wystawę czasową Jak Antoni z Siekierna robił wi-

dły, pługi i traktory. Samorodna technika wiejska, a wyposażenie narzędziowe rol-nictwa w spichlerzu ze Złotej.W listopadzie Park Etnograficzny czynny jest od poniedziałku do piątku w godz. 9.oo-14.3o, Bilety w cenie 8,- zł i 4,- zł.

Proponujemy:organizację spotkań integracyjnych w zabytkowych salach spichlerza ze Zło-tej i w miejscu piknikowym, organizację tradycyjnych i współczesnych ślubów i przyjęć weselnych, organizację ognisk, organizację Mikołajek dla firm i klientów indywidualnych i bogatą ofertę lekcji muzealnych,

Ponadto zapraszamy do zwiedzaniaZabytkowej zagrody Czernikiewiczów w Bodzentynie, Bodzentyn, ul. 3 Maja 13 - stała ekspozycja etnograficzna – wnę-trza mieszkalne od 1809 do 1920 r. czynna codziennie oprócz poniedziałków i świąt w godz. 9.oo – 17.oo.

global village news

GLOBAL VILLAGESZKOŁY JĘZYKÓW OBCYCHtel. 041343-05-97, 041362-13-93www.gv.edu.pl

NOWY SEMESTR

Global Village rozpoczęła 16. rok działalności w siedmiu szkołach na terenie regionu - w Kielcach, Skar-żysku i Starachowicach.W Kielcach szkoły GV funkcjonują w centrum (Sienkiewicza 36), na Barwinku (Starowapiennikowa 37), na Ślichowicach (Kredowa 2) i na północy (Pocieszka 3).

UL. SIENKIEWICZA.PL

Na początku października GV włą-czyła się w obchody Święta Ulicy Sienkiewicza. W efekcie na stronach ul.sienkiewicza.pl oraz w naszym portalu www.gv.edu.pl można teraz oglądać obrazy z kamery umiesz-czonej w oknie naszej szkoły przy

ulicy Sienkiewicza 36.W ramach święta odbył się także koncert zespołu The Final Coil, czyli nauczycieli GV ze Skarżyska i Stara-chowic: Phila Stilesa i Tomka Wroń-skiego (na zdjęciu). Aby posłuchać muzyki zespołu Metanoia, którego wariantem jest The Final Coil, pro-szę kliknąć odpowiedni link na głównej stronie portalu www.gv.edu.pl. E-PORTFOLIO

Rozpoczęły się prace nad polską wersją Europejskiego Portfolio Języ-kowego Online. Tłumaczenie wersji angielskiej na język polski będzie dziełem “Global Village” i Studium Języków Obcych Politechniki Po-znańskiej. Europejskie Portfolio Językowe Online, które po akceptacji przez Komisję Europejską ma stać się standardowym narzędziem wspo-magającym naukę jezyków obcych w uczelniach europejskich, będzie gotowe w drugiej połowie 2007 roku.

50

Dęby to jedne z najsilniejszych i najod-porniejszych drzew. Ostatnie zrzucają li-ście na zimę, najpóźniej się zazieleniają i żyją setki lat. Długowieczność i okazały wygląd tych drzew od wieków sprawiały na ludziach duże wrażenie. Wielkie dęby były przybytkami bóstw: tych najwięk-szych i najważniejszych, dlatego w sta-rych dąbrowach Celtowie i Słowianie urządzali swoje świątynie. Były także wyroczniami: na podstawie ich wyglądu przepowiadano pogodę i urodzaj. Już od średniowiecza dębowe motywy: żołędzie, gałązki, liście umieszczano w herbach królewskich i rycerskich. Były symbolem siły, szlachetności i sławy.

lić się także olbrzymim obwodem: 13,4 m przy ziemi, i prawie 10 m na wyso-kości 1,3 m. Grubizna całego drzewa wynosi 65 m3, w tym pień główny ma 46 m3. Rozpiętość korony sięga 40 m. Bartek nadal rośnie: corocznie przyra-sta jeszcze na grubość 1-2 mm, a jego pędy wydłużają się o parę centymetrów. Jednak ostatnie 100 lat w historii dębu to nieustające pasmo utraty konarów i zabiegów konserwacyjnych, oraz powta-rzających się proroctw o rychłej śmierci Bartka. Na początku zawinił człowiek. W 1905 roku bojówka PPS z Kołoma-ni po udanym ataku na monopol spi-rytusowy w Samsonowie, postanowiła napaść i ograbić leśników, rezydujących koło dębu. Leśnicy bronili się dzielnie, a potyczka zakończyła się spaleniem stodoły. Olbrzymi ogień uszkodził prawie jedną czwartą Bartka: martwica w pniu głównym, opalony wierzchołek, znisz-czony konar. Na rannym drzewie zaczęły rozprzestrzeniać się grzyby, które szybko zamieniły twarde drewno w próchno. Drzewo nie miało siły stawiać oporu si-łom przyrody. W 1927 r. pod własnym ciężarem odłamał się jeden dolny konar. Później piorun wyłamał konar główny prawie przy samej nasadzie. W 1953 r. wiatr złamał południowo-wschodnią dol-ną gałąź, a w 1984 r. w czasie wichury odpadł od pnia jeden z głównych kona-rów od strony północno-zachodniej. Bar-tek ma jeszcze 8 głównych konarów, ale próchnienie drewna postępuje nadal i w każdej chwili może któryś nie wytrzymać

Bar tek , Mar ian i żołędzie

Dostojność dębów jest niezaprzeczal-na. Wystarczy spojrzeć na olbrzymiego Bartka rosnącego w Zagnańsku. Sędziwe drzewo liczy sobie około 700 wiosenek, ma wysokość 30 metrów, może pochwa-

miasto 51

swego ciężaru i naporu wiatru. Od 10 lat powoli powiększa się szczelina między pniem a konarem północnym.Wielka nawałnica, jaka nawiedziła okoli-ce Kielc dokładnie w dzień wizyty papie-ża Jana Pawła II w Masłowie, 3 czerwca 1991 roku zaszkodziła Bartkowi. Jeden z piorunów uderzył w kikut po górnym konarze, zapalając wypełniające go che-mikalia i próchno. Ogień został ugaszo-ny, ale piorun spływając w dół, na pniu głównym rozdzielił się i wyorał szerokie bruzdy od strony wschodniej i zachodniej pnia.

te części drzewa zastąpiono cementem z dodatkiem wapna i kamieniami. Od początku była to plomba niebagatelnym rozmiarów: 9 metrów wysokości, śred-nica 1,9 metra. Plombę wymieniono na nowocześniejszą w 1978 roku. Zużyto 5 ton materiałów a nowe wypełnienie składało się z papierówki i szpachlówki z trocin i chemikaliów (Epidian). Nieste-ty i to leczenie nie wystarcza. Konsylium złożone z najwybitniejszych botaników i konserwatorów starych drzew w 1996 roku stwierdziło, że dąb nadal próchnie-je od środka. Pień ma jedynie 2 do16

Aby zapobiec kolejnym atakom burzo-wym, w 1998 roku Bartkowi zainstalo-wano... piorunochrony. Instalacja odgro-mowa założona została na wszystkich wysokich konarach. Od 1920 roku Bartek jest drzewem plombowanym. Usunię-

- centymetrową warstwę zdrowego drew-na w środku. To zbyt mało, aby drzewo o takich gabarytach mogło utrzymać ciężkie i bardzo grube rozłożyste konary. Dlatego olbrzymie gałęzie podtrzymują wysoko specjalistyczne, elastyczne pod-

52

pory. Bartek się przechyla, ma uszko-dzoną szyjkę korzeniową, martwą korę, zasychają także mniejsze gałęzie, a nowe pojawiają się w minimalnym stopniu. Dąb od środka atakuje grzyb, na który nie znaleziono jeszcze środka chemiczne-go, drugi rozpanoszył się na blaszkach li-ści. To naprawdę bardzo przygnębiające informacje. Dlatego co roku na wiosnę wszyscy wstrzymują oddech, oczekując na pierwsze pączki i liście. Czyżby ży-wot Bartka miał dokonać się na naszych oczach? Wierzymy, że hart i siły witalne 700-letniego drzewa są znacznie więk-sze, niż wskazują na to opinie znawców drzew - przecież mimo podpór, plomb, sztukowanej kory, dąb Bartek nadal wy-gląda okazale.

Aby zobaczyć wspaniałe dęby nie trzeba wcale wybierać się w podróż do Zagnań-ska. W Kielcach mamy aż 51 pomników przyrody. Pod ochroną znajdują się 142 drzewa 20 gatunków. Są wśród nich: dęby bezszypułkowe (19 drzew, w naj-większym za-g ę s z c z e n i u występują na S łonecznym W z g ó r z u ) i dęby szypuł-kowe (8 drzew na skarpie za bu d y n k i e m Exbudu, wzdłuż al. Solidarności) oraz jeszcze jedno skupisko drzew z du-żym „udziałem” dębów - „Dobromyśl”, na terenie Domu Pomocy Społecznej (21 dębów bezszypułkowych, w tym najokazalszy Antoni, 3 lipy drobnolistne, 2 klony i jesion wyniosły). Najpiękniej i najokazalej prezentują się

jednak dęby na osiedlu Sady, a dokład-niej na ulicy Dębowej. Między blokami ul. Jarzębinowej i Dębowej znajdziemy wspaniałą aleję: szpaler wysokich na 30 metrów pięknych, około 70-letnich drzew zwanych Dębami Grzegorzewskie-go. Skupisko 21 spośród kilkudziesięciu dębów, rosnących na tamtym terenie (7 dębów bezszypułkowych, 10 błotnych, 3 dęby czerwone i 1 dąb wielkoowocowy) jest od 2004 roku pomnikiem przy-rody. Trafiliśmy w to miejsce zupełnie przypadkiem. Piękne, dostojne dęby o kolorowo wybarwionych, jesiennych liściach robią niesłychane wrażenie. Skąd wzięły się w tym miejscu? Liczą 70 lat, więc z pewnością są starsze od okolicznego blokowiska. Na pewno nie zasadziły się same. Rosnące tutaj gatunki dębów – bardziej ozdobne, ciekawsze od naszych polskich szypułkowców – pocho-dzą z Ameryki Północnej. Aleja dębów

sprawia wrażenie uporządkowanej, sadzonej z zamysłem. Zna-

my takie miejsca: ileż to pięk-

n y c h

>>

fot. Rafał Piwowarski

dębowa aleja na ulicy Dębowej w Kielcach

54

alei drzew od stuleci prowadzi do dwo-rów, zamków? Aleja prowadzi donikąd, nie kończy się pałacykiem czy ciekawą willą. Mimo to, przechadzając się po niej, możemy zobaczyć naprawdę piękne okazy drzew: - zabarwione na purpurowo dęby czerwo-ne, o ząbkowatych, mocno powycinanych liściach, szarych od spodu z kępkami rdzawych włosków oraz grubych pniach i szerokiej koronie; - dęby błotne o prostych, nagich pniach i strzelistych koronach rozpoczynających się wysoko ponad głowami przechod-niów. Dęby błotne mają także ciekawe, dekoracyjne, mocno wykrojone liście z kępkami włosów u zbiegu głównych nerów pod spodem liścia oraz suche ga-łązki, jakby ciernie na dole korony.- długowieczne dęby bezszypułkowe, i szypułkowe, o grubych pniach, rozłoży-stych koronach i zielonych liściach, powy-cinanych zatokowo. Nad gronem pięknych dębów króluje Marian – cenny i rzadko spotykany dąb wielkoowocowy. Marian może pochwalić się wspaniałymi wymiarami (ma 24 me-try wysokości i obwód pnia na wysoko-ści 1,30 – 214 cm), olbrzymimi, różno-kształtnymi liśćmi (do 30 cm) i pieknym czerwonym jesiennym ubarwieniem.

Jaką tajemnicę kryją w sobie te kilku-dziesięcioletnie drzewa? Kto je posadził?

Piękną aleję zawdzięczamy Marianowi Grzegorzewskiemu, adwokatowi działają-cemu w Kielcach na początku XX wieku, znanemu z postawy społecznikowskiej i propolskiej. Grzegorzewski stał na cze-le spółki (I wojna światowa i czas tuż po niej), która kupiła majątek ziemski znaj-dujący się na Szydłówku. Grzegorzew-ski rozparcelował majątek: podzielił na działki budowlane i sprzedawał chętnym na bardzo dogodnych warunkach, zga-dzając się na długoletnie raty. Do aktów notarialnych wpisywał jednak zastrzeże-nie: nabywca parceli nie mógł odsprze-dać działki nie-Polakowi. Nim to jednak zrobił, wszystkie aleje wysadził różnorod-nymi drzewami, stąd osiedle Sady i Szy-dłówek do dziś dnia mogą się pochwa-lić ulicami o „drzewnych” nazwach. Na terenie majątku Grzegorzewski postawił także świętą figurę, opatrzoną napisem „Oby ziemia tutejsza nigdy nie przeszła w obce niepolskie ręce”. Czyżby Grzego-rzewski chciał z Szydłówka zrobić małą, polską Arkadię? Chyba tak, bo druga aleja dębów o nieco mniejszej różnorod-ności (15 dębów: 10 bezszypułkowych, 3 błotne i 2 szypułkowe) znajduje się na ulicy Turystycznej.

Rozejrzyjcie się uważnie, być może w pobliżu Waszych domów rosną wspa-

niałe drzewa, na które do tej pory nie zwracaliście uwagi. Może są to nawet

pomniki przyrody.... Agnieszka i Marek Kozłowscy

RYSZARD GANCARZ

www.gancarz.wici.info

grafika

56

Gal

eria

Wic

i

58

Wróżby są sposobem na oswojenie nie-pewnej przyszłości. Aby przekonać się, co nas czeka w ciągu najbliższych lat musimy jednak liczyć na pomoc duchów naszych przodków. Wedle pogańskiej tradycji duchy te odwiedzają ziemię kil-kakrotnie: w Noc Świętojańską, Wigilię. Bywają między nami także w Andrzejki. Najbardziej znanym patronem chrześci-jańskim andrzejek jest Święty Andrzej Apostoł, brat świętego Piotra, rybak i uczeń Jana Chrzciciela, a potem Chry-stusa,. Według apokryfów Andrzej zgi-nął w Achai, ukrzyżowany 30 listopada 65 roku n. e. Przekazy mówią, że krzyż, na którym zawisnął, miał kształt litery X. Do dziś dnia ten kształt nazywamy krzyżem św. Andrzeja. Możemy je zo-baczyć... jako znaki drogowe ustawione przed każdym przejazdem kolejowym. Co ma jednak apostoł do wróżenia? Ano nic, dlatego tradycji andrzejek trze-ba szukać w innych rejonach.Dobrym tropem wydaje się być grecka zbieżność etymologiczna nazwy aner, andrós - mąż, mężczyzna i Andreas - Andrzej. Św. Andrzej mógł być więc mę-żem, albo nawet dystrybutorem mężów. Wbrew dzisiejszym zwyczajom, Andrzej-ki były bowiem świętem panieńskim i czysto matrymonialnym. Kawalerowie mogli poznać swoją przyszłą żonę kilka dni wcześniej – 24 listopada w wigilię św. Katarzyny, czyli popularne katarzyn-ki, w tej chwili zupełnie zapomniane.Pierwsze wzmianki o andrzejkach w Pol-sce pochodzą już z XVI wieku. Wtedy zwano je jędrzejkami lub andrzejówka-mi. W “Komedii Justyna i Konstancji” Marcina Bielskiego z 1557 roku panna służebna radzi dziewczynie lanie wosku i odprawianie pacierzy, a we śnie panna pozna imię swojego przyszłego męża. To

właśnie lanie rozgrzanego wosku, cyny lub ołowiu na wodę jest najbardziej po-pularną wróżbą andrzejkową. Kształt za-stygniętej plamy, oglądany jako cień na ścianie miał wróżyć, co nas czeka w cią-gu najbliższego roku. Plamy ołowiu, jako solidniejsze, miały wróżyć bardziej uda-ne małżeństwa, niż te wywróżone kru-chym woskiem. Przestrzegano jednak, że ołów jest ciężki, więc i zaanonsowany przez wróżbę związek może nie należeć do zbytnio udanych. Aby wróżba była wiarygodna, ciecz należało lać na wodę przez dziurkę od klucza. Początkowo musiał być to klucz od poświęconych drzwi, najlepiej zakrystii, albo wejścia do kościoła. Dlaczego klucz? Bo służy do otwierania drzwi, a w tradycji ludo-wej symbolizował przejście między świa-tem żywych i duchów.Bardzo dużą wagę przywiązywa-no też do snów. Panny wie-rzyły, że mężczyzna, któ-ry im się przyśni, zostanie ich mężem. Jako że sny są nieprzewidywalne (może w nich pojawić się więcej niż jeden kawa-ler), do andrzejkowego snu należało się odpowiednio przygotować: poszcząc cały dzień, a przed snem jedząc coś bardzo słonego, na przykład śledzia. To znacznie zwięk-szało szansę na to, że jeden z młodzianów we śnie... wystąpi z kubkiem wody, lub wręcz napoi śniącą panienkę i w ten sposób zdradzi się, że jest dziewczynie prze-znaczony. Na Pod-lasiu stosowano inne wspomaganie snów: młode dziewczyny kładły się spać z męskimi spodniami p o d

Męskie spodnie pod poduszką

59

poduszką. Z Białorusi dotarło do nas wróżenie z konopi. Dziewczyna musiała iść wieczorem sama w pole posiać ko-nopie, następnie położyć się spać z ka-mieniem pod poduszką. Wyśniony mąż miał wyjść do niej we śnie z dojrzałych konopi. Wiele panien stawało także naczynie z wodą przy łóżku. W poprzek garnka kładło się łuczywko, wiórki lub słomkę. Panna, idąc spać, wzywała ukochanego, by ją szczęśliwie przeprowadził przez ten most. Jeśli we śnie życzenie spełnił, wró-żyło to dobre małżeństwo.

Dziewczyny, które spały twardo albo nie pamiętały swoich snów po prze-budzeniu, ratowały się w inny sposób. Mogły zajrzeć do studni, aby zobaczyć

tam odbicie twarzy swojego przy-szłego męża, mogły o północy

zerknąć w lustro albo w głąb pieca chlebowego. Do wróżb

wykorzystywano także: szczekanie psa, odgłos echa ze studni (okre-

ślały kierunek, z jakiego nadejdzie narzeczony), czy rozmo-

wy usłyszane pod oknem sąsiada. Jeśli padło słowo: „tak”, ożenek

niemalże pewny, jeśli „nie”, dziewczynę czekał kolejny

samotny rok.

W andrzejkowych wróżbach przy-dawały się zwie-rzęta. Wygłod-niałego psa, kurę czy kozę

panny kusiły bu-łeczkami, kiełbasą

czy odrobiną zboża. Do której pierwszej przybiegło zwierzę, ta powinna zrobić przegląd

swojego wiana i zacząć odkładać na

wesele. Dla odstraszenia złych duchów, pies występował podczas wróżby z czer-woną kokardką na ogonie. Do wróżenia świetnie nadawały się tak-że buty. Dziewczęta układały buty jeden za drugim wzdłuż ściany. Ta, której but pierwszy wyszedł poza próg, mogła spokojnie szykować się do ślubu. Butem rzucano także za siebie, koniecznie przez lewe ramię. Jeśli spadł szpicem w stronę drzwi, oznaczało to “wyjście z domu”, czyli zamążpójście.

Bardzo ważne było także imię przyszłego męża. Odważne dziewczyny mogły na przykład wyjść w nocy na rozstaje dróg i tam nieznajomego zapytać o imię. To samo imię miał nosić ukochany. Po-pularna była także wróżba z obierzyn z jabłek. Dziewczyny rzucały obierkę za siebie, a kształt, w jaki się ułożyła, miał wskazać pierwszą literę imienia przyszłe-go małżonka. Losowano kartkę spośród kilkunastu z męskimi imionami włożo-nych pod poduszkę albo ciągnięto los, na którym imię męskie napisane było np. sokiem z cytryny. Kartka dopiero po oświetleniu przez świecę zdradzała ta-jemnicę imienia przyszłego męża. Popu-larne były także zwyczaje, przypomina-jące te z nocy świętojańskiej. Dziewczęta ustawiały miskę z wodą, a do jej brze-gów przyczepiały karteczki z imionami chłopców. W skorupce orzecha włoskie-go ustawiały płonącą świeczkę i pusz-czały na wodę. Przyszły mąż miał nosić imię zapisane na kartce, która pierwsza zaczęła płonąć. Podobną wróżbą było puszczanie na wodę dwóch papierowych łódeczek (albo dwóch świeczek na tektu-rowych podstawkach). Na jednej z nich wypisywano imię dziewczyny, a na dru-giej chłopca, który był jej miły. Spotka-nie się dwóch łódeczek wróżyło gorącą miłość tej parze, jeśli oddaliły się od siebie - to raczej nici z miłości.agape

60

Rydno to niezwykłe miejsce o tak dłu-giej historii, że trudno to sobie wyobra-zić. Nazwy tej próżno szukać na mapach sprzed XX wieku. Została bowiem wy-myślona przez profesora Stefana Kru-kowskiego i pierwotnie brzmiała Rydzno, prawdopodobnie z powodu barwy ziemi na terenie rezerwatu, podobnej kolorem do rydzów. Jest to rezerwat archeologicz-ny obejmujący dziesięciokilometrowy odcinek doliny rzeki Kamiennej między Skarżyskiem a Wąchockiem, z pozostało-ściami prehistorycznych zakładów kopal-nianych, przetwórczych i miejsc wymia-ny towarowej.Jeden z badaczy Rydna, profesor Romu-ald Schild, twierdzi, że nie było to jedno stanowisko czy nawet pojedyncza osada, ale setki, a może nawet tysiące osad skupionych wokół odkrywkowej kopalni ochry. Ochra, czyli ziarna hematytu były

eksploatowane według niego już od star-szej epoki kamienia czyli około 20 tysię-cy lat temu aż do (na mniejszą skalę) czwartego tysiąclecia przed naszą erą. Główny czas eksploatacji rydnieńskich złóż przypadał na późnym paleolicie, u schyłku epoki lodowej, czyli kilkana-ście tysięcy lat temu.

Na terenie kilku kilometrów kwadrato-wych odkryto do tej pory ponad 400 obozowisk z epoki kamiennej. Nie tylko w Europie, ale nigdzie na świecie nie znaleziono takiego nagromadzenia sta-nowisk z tego okresu. To miejsce wyraź-nie przyciągało ludzi. Z hematytu wyra-biano tam czerwony barwnik nazwany przez profesora Krukowskiego krwicą. Czerwień od pradawnych czasów była barwą życia. Krwica (mączka hematyto-wa zmieszana z tłuszczem zwierzęcym)

Rydno

Katarzyna Gritzman

świętokrzyskie61

była symbolem zdrowia, siły i walki. Wierzono, że człowieka nią pomalowa-nego omijały niebezpieczeństwa, a jego broń częściej zadawała rany przeciwniko-wi. Możliwe, że już wtedy czerwień stała się symbolem władzy i dostojeństwa, jak później purpura królewska czy kardynal-ska. Barwnika tego używano do celów kultowych, do garbowania skór jak rów-nież w ówczesnej medycynie. Hematy-tem pomieszanym z tłuszczem posypy-wano także ciała zmarłych, a zwyczaj ten znali już neandertalczycy. Jest prawdo-podobne, że o Rydno walczono, tak jak współcześnie toczą się boje o tereny ro-ponośne. Krwica była bowiem towarem drogim, poszukiwanym i pożądanym. Nic dziwnego, że była przedmiotem handlu i to na dużą skalę. Badacze zna-leźli wiele śladów świadczących o tym, że krwica podlegała wymianie towaro-wej – znaleziono ślady „egzotycznych” skał np. obsydiany z terenów dzisiejszej Słowacji i Węgier, jaspis znad Wagu. Po barwnik przybywali wysłańcy ówcze-snych plemion z ziem dzisiejszej Polski i jej pobliskiego sąsiedztwa.

Hematyt jest w Rydnie stosunkowo ła-two dostępny. Wystarczy odsunąć trochę ziemi zabarwionej na żółto – pomarań-czowo, pogrzebać głębiej w tym miejscu i już mamy czerwony surowiec w rękach. Jednak miejscowi górnicy już 20 tysięcy lat temu potrafili kopać jamy głębokie na dwa metry. Do dziś zachowały się pozostałości ich miejsc pracy: wysokie ściany i głębokie doły, jakie starożyt-ni górnicy tworzyli w poszukiwaniu drogocennego surowca. Po wydobyciu hematyt był rozcierany w żarnach, czę-sto mieszany z tłuszczem. Resztki osad w tym miejscu wyróżniają się od innych obozowisk z tych czasów, czerwonymi plamami, które powstały w momencie gdy pył hematytu w chwili rozcierania opadał na ziemię. Przypuszczam, że tak-

że ludzie zajmujący się wyrobem krwicy chodzili cali umorusani na czerwono.

Badacze znaleźli tutaj ślady pracowni krzemienia czekoladowego. To jedyny znany przykład pracowni pozakopalnia-nej. Bryły krzemienne były w to miejsce transportowane prawdopodobnie z ko-palni w Orońsku i Wierzbicy. Buły dzie-lono na mniejsze jednostki zwane rdze-niami i odbijano od nich wióry (stangi), z których wyrabiano noże. Zapasy tego cennego kruszcu przechowywano w składach ziemnych. Odnaleziono kil-ka magazynów tych brył. Gromadzono je zawsze w ilościach podzielnych przez trzy. Naukowcy uznali, że jest to jeden z dowodów, że ówcześni ludzie posługi-wali się trójkowym systemem liczenia. To rydnowskie odkrycie jest według pro-fesora Krukowskiego pierwszym w dzie-jach potwierdzeniem uporządkowanego liczenia prahistorycznego. Trójkami liczo-no na długo przed początkami rolnic-twa, hodowli, metalurgii, pisma, miast, państw i przed narodzinami cywilizacji historycznych.

Ten niesamowity obiekt, stanowiący za-bytek w skali światowej, był i niestety nadal jest niszczony. Najpierw został roz-kopany, ponieważ istniało zapotrzebowa-nie na piasek. Wydobyty, prawdopodob-nie razem z zabytkami piasek, mieszano z cementem i używano w budownictwie. Mimo że od 1995 roku rezerwat stanowi część Obszaru Chronionego Krajobrazu Doliny Kamiennej, od strony Skarżyska zasypywany jest śmieciami z pobliskiego wysypiska śmieci, a przy Górze Rocha jest rozjeżdżany przez przez koła sa-mochodów ciężarowych w czasie prób terenowych prowadzonych przez stara-chowicką fabrykę. Tak więc moi mili, parafrazując księdza Twardowskiego, spieszmy sie oglądać Rydno tak szybko przemija.

62

Ojczyzną pierogów są Chiny a do Europy zostały przywiezione przez Marco Polo. Do Polski pomysł goto-wania, rzadziej pieczenia lub smaże-nia kawałków ciasta makaronowego, napełnionego najrozmaitszymi far-szami dotarł w XIII wieku dzięki bi-skupowi Jackowi Odrowążowi, który zachwycił się ich smakiem podczas pobytu w Kijowie.

Słowo “pierogi” zadomowiło się w polszczyźnie dopiero w XVII wie-ku i przyrządzane były tylko z okazji świąt. Każde święto miało swój róż-niący się nie tylko kształtem, ale i far-szem pieróg. Były kurniki - duże pie-rogi weselne o wielu nadzieniach, ale zawsze z dodatkiem kurzego mięsa, były knysze - pierogi żałob-ne, podawane na stypie, były kolatki - pieczone w styczniu, na początku Nowego Roku, na pamiątkę pogań-skiego święta “Kolady”, hreczuszki - przyrządzane z mąki gryczanej oraz sanieszki i socznie - słodkie pierożki pieczone najczęściej z okazji imie-nin.

Dziś dla pierogowych smakoszy podam przepis na pierogi wigilijne oraz na pierogi ruskie, które na kie-lecczyźnie są mniej znane.

Pie rog i , p i e r o ż k i . . .

63

64

Farsz na pierogi wigilijnePotrzebujemy 1,5kg kapusty, 10g grzybów suszonych lub 1kg świeżych albo mrożonych oraz 1-2 cebule, sól, pieprz i odrobinę oleju. Farsz zawsze przygotowuję wcześniej np. wieczorem dnia po-przedniego. I tak kapustę płucze-my w zimnej wodzie a następnie gotujemy pod przykryciem przez 30-40 minut. Równocześnie gotuje-my grzyby. Pamiętajcie, że suszone przed gotowaniem moczymy prze 2 godziny zalane gorącą wodą. Po wystudzeniu odciskamy w dło-niach kapustę i grzyby, tak by nie ciekła z nich woda. Przekręcamy je przez maszynkę z sitem o dużych oczkach. Cebulę skrojoną w drobną kostkę podsmażamy na oleju, doda-jemy przekręconą kapustę i grzyby, doprawiamy solą i pieprzem i prze-smażamy prze parę minut na patel-ni - tak by się nie zarumieniło. Farsz gotowy! Można go przechować do następnego dnia w lodówce albo zamrozić i zrobić pierogi w później-szym czasie.

Farsz na ruskie pierogiWbrew nazwie nie są potrawą rosyj-ską a kresową gotowaną tam przez naszych rodaków. Potrzebujemy 1kg białego sera, 2kg ziemniaków, 30dkg cebuli, 10dkg boczku lub sło-niny. Obrane ziemniaki gotujemy ale tak by nie były bardzo miękkie, od-cedzamy i studzimy. Ja gotuję ziem-niaki zawsze dzień wcześniej a biały ser wyjmuję na talerz aby lekko obsechł. Na patelni robimy skwarki

z cebuli i boczku albo słoniny. Na-stępnie skręcamy przez maszynkę z dużymi oczkami ser i ziemniaki, dodajemy połowę skwarków, sól, pieprz do smaku i wyrabiamy ręką do połączenia składników. Farsz gotowy! Można go przechować do następnego dnia w lodówce ale nie można go mrozić.

Kiedy mamy gotowy farsz zabie-ramy się za wyrobienie ciasta. Naj-prostsze ciasto to mieszanka mąki i przegotowanej letniej wody. Na stolnicę lub blat stołu wsypujemy ½ kg mąki, robimy dołek, wlewamy małymi porcjami letnią wodę i zara-biamy aż do momentu połączenia się obu składników i uzyskania od-powiedniej konsystencji. Dobre cia-sto na pierogi powinno być miękkie, elastyczne i ciągliwe, aby można je było łatwo formować i sklejać.

Jak lepimy pierogi? Otóż; kawałek wyrobionego ciasta rozwałkowujemy na cienki, w miarę okrągły placek i wykrawamy w nim okrągłe krążki np. szklanką. Do każ-dego krążka wkładamy łyżeczkę farszu, składamy na pól i zlepiamy brzegi w formie szczypanki albo ozdobnego ranciku poczym je go-tujemy.

Warto wiedzieć i pamiętać:w czasie rozwałkowywania ciasta podsypujemy je mąka, tak by nie lepiło się do stolnicy, i wałkakażdy zlepiony pierożek układamy albo na lnianej ściereczce albo na

wici65

posypanej mąka stolnicypodczas przygotowywania piero-gów należy pamiętać, aby farsz nie był ani zbyt twardy, ani zbyt mazi-stypierogi wrzucamy zawsze na wrzą-cą osoloną wodę, mieszamy łyżką i czekamy aż wypłyną, wtedy przy-kręcamy ogień i gotujemy przez 3-4 minutyugotowane wyjmujemy łyżką ce-dzakową na duży talerz albo pół-misek, tak aby każdy pieróg leżał oddzielniealbo podajemy je natychmiast do spożycia albo przygotowujemy do przechowania i wtedy należy je z obu stron obsuszyć zimne pierogi można odsmażać na patelni lub odgrzewać wrzucając na 1 minutę do wrzącej wodypierogi podajemy okraszone skwar-kami, ruskie smakują najlepiej, jeżeli polejemy je dodatkowo gęstą śmie-tanąpierogi można zamiast gotowania usmażyć na głębokim tłuszczu, tak jak pączki

Sztuka przyrządzania pierogów jest bardzo pracochłonna dlatego nama-wiam do robienia farszu dzień wcze-śniej, aby się nie zakopać w kuchni na długie godziny. Namawiam na zrobienie pierogów kilkakrotnie, tak aby nauczyć się korygować ewentu-alne błędy.

Życzę „pierogowych” sukcesów i za-wsze służę radami.

Wasza Frog.