16
Nr 51 ISSN 2082-7679 Cena 1,50 zł www.poniec.eu Marzec 2015

Wieści z Gminy Poniec - nr 51 - Marzec 2015

Embed Size (px)

DESCRIPTION

 

Citation preview

Page 1: Wieści z Gminy Poniec - nr 51 - Marzec 2015

Nr 51 ISSN 2082-7679 Cena 1,50 zł www.poniec.euMarzec 2015

Page 2: Wieści z Gminy Poniec - nr 51 - Marzec 2015

[ 2 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

W środę, 25 lutego, dzieci należące do ponieckiej Gromady Zu-chowej Leśne Skrzaty wzięły udział w grze miejskiej "Zuch znaswoje miasto". Zuchy podzieliły się na dwa zespoły. Każda dru-żyna otrzymała mapę z zaznaczoną trasą. Po drodze uczestnicyzabawy wykonywali zadania z zakresu terenoznawstwa: rozpo-znawali różne miejsca i elementy krajobrazu na podstawie zdjęć,poznali nazwy ponieckich ulic, uczyli się korzystać z mapy i kom-pasu. Zuchy rozniosły również do wszystkich swoich przyjaciółwłasnoręcznie wykonane kartki z życzeniami z okazji Dnia MyśliBraterskiej, czyli święta przyjaźni, obchodzonego 22 lutego każ-dego roku przez harcerzy i skautów na całym świecie.

W niedzielne popołudnie 22 lutego w Waszkowie odbył się BalPrzebierańców. Był to dzień niecierpliwie oczekiwany przez dzieci,które licznie przybyły wraz z rodzicami. Jak co roku dzieci miałymożliwość wykazania się w różnych konkursach, a były to: biegislalomem pomiędzy pachołkami, rzut do celu piłką, wyścigi z wo-reczkami na głowie, wyścigi na szczudłach i zabawa z krzesłami,która sprawiła wiele radości dzieciom, jak i rodzicom. Wszyscyprzy dźwiękach muzyki bawili się wyśmienicie. W trakcie zabawydzieci skosztowały słodkiego poczęstunku przygotowanego przezrodziców. / PK

Dnia 14 lutego w Sali Bankietowej Kamil w Krzemieniewie, RadaRodziców przy Szkole Podstawowej w Poniecu zorganizowała Ju-bileuszową X Zabawę Walentynkowo - Karnawałową. Na par-kiecie do białego rana bawiło się kilkadziesiąt par. Całkowitydochód z charytatywnej zabawy przeznaczony został na zorgani-zowanie Dnia Dziecka dla uczniów Szkoły Podstawowej w Po-niecu. Rada Rodziców wraz z gronem pedagogicznym serdeczniedziękują wszystkim sponsorom za wielkie serce okazane wycho-wankom ponieckiej podstawówki. / PK

W piątek, 20 marca, w Szkole Podstawowej w Sarbinowie ob-chodzono pierwszy dzień wiosny. Uczniowie wzięli też udział wwiosennych zabawach i konkursach. Tradycyjnie odbył się pochódz Marzanną, która została spalona na boisku szkolnym. Uczest-nicy imprezy przygotowali wspaniałe stroje. Rozstrzygnięto kon-kurs na najlepsze przebranie i największy kapelusz. PanWaldemar Czeszel sprawił dzieciom nie lada niespodziankę, udo-stępniając swój teleskop. Uczniowie mieli okazję obejrzeć za-ćmienie Słońca. / PK

"Zielnik - impresje kwiatowe" totytuł wystawy, którą przygoto-wali członkowie Sekcji Pla-stycznej działającej na codzień w Gminnym CentrumKultury Sportu Turystyki i Rek-reacji w Poniecu. Wernisaż,który odbył się 14 marca, za-prezentował dorobek artystów,którzy - jak podkreślił instruktorsekcji Tomasz Bzdęga - po razpierwszy zdecydowali się nawystawę tematyczną. Moty-wem przewodnim była otacza-jąca nas roślinność.

Koło Gospodyń WiejskichCzarkowianki postanowiłourozmaicić ferie wszystkimdzieciom z Czarkowa i Fran-ciszkowa, organizując im 20 lu-tego tzw. Planszówkę.Podczas zabawy można byłozagrać w przeróżne gry - odklasycznego chińczyka czy teżmemory po najnowsze typuZgadnij kto to? czy gry zwią-zane z najnowszymi bajkamiWalt'a Disneya. /PK

Page 3: Wieści z Gminy Poniec - nr 51 - Marzec 2015

[ 3 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

W dniach 13 - 15 lutego w Żytowiecku odbył się pierwszy po długiej prze-rwie biwak zimowy dla zuchów i harcerzy. W biwaku uczestniczyło razem62 zuchów i harcerzy, w tym 14 z zaprzyjaźnionej 9. DH z Pawłowic podwodzą dh. Patryka Wawrzyniaka i 11 instruktorów tworzących kadrę bi-waku. Zajęcia przygotowane i przeprowadzone metodami harcerskimi wy-pełniły cały czas pobytu w żytowieckiej szkole. W drugim dniu byłyodwiedziny w zachowawczym stadzie owiec rasy merynos prowadzonymiprzez Krzysztofa Skibę z Żytowiecka oraz w Ośrodku Hodowli Zwierzynyw Grodzisku, po którym oprowadził zwiedzających Jan Matuszak - pra-cownik fermy, odpowiedzialny za wychowanie około 40 tysięcy bażantówi kuropatw rocznie. Na wieczornym Świecowisku swoją obecnością za-szczycili harcerzy wieloletni działacze harcerscy w osobach: dh. LeonaAdamskiego, dh. Witosławy Zakrzewskiej, oraz dh. Ireny i Zbigniewa Kę-dziorów. Wszyscy harcerze mieli też codzienną służbę w kuchni oraz obo-wiązkowe sprzątanie pomieszczeń w których spali i odbywali zajęcia. / PK

W dniach 18 - 20 marca Gminne Centrum Kultury Sportu Turystyki i Rek-reacji w Poniecu po raz kolejny zorganizowało warsztaty wielkanocne dladzieci i dorosłych. Zajęcia odbywały się w 20-osobowych grupach. Dorośliswoje świąteczne ozdoby tworzyli pod okiem Adriany Perskiej, natomiastmłodsi uczestnicy spędzili czas z instruktorką Sekcji Plastycznej dla dzieciMartą Michalewicz. Trzydniowy program warsztatów obejmował tworzeniem.in. stroików świątecznych, zajączków z wełny oraz zdobienie jajek me-todą decoupage. Zajęcia były bezpłatne. Organizator oprócz niezbędnychmateriałów zapewnił kawę i słodki poczęstunek, natomiast uczestnicy za-troszczyli się o doskonałą atmosferę. / GCKSTiR

W Przedszkolu Samorządowym w Poniecu 9 marca odbył się III Przed-szkolny Pokaz Mody. Każda grupa prezentowała inną modę: Muminki -modę kosmiczną, Motylki - modę hipisowską, Żabki - wieczorową, Bied-ronki - sportową, Kubusie - bajkową, Krasnale - ślubną, Smerfy - modęekologiczną. Każde dziecko miało "swoje pięć minut", przechodząc przezwiosenny wybieg i prezentując przygotowany przez rodziców strój. PokazMody odbywał się w ponieckim przedszkolu z okazji Dnia Kobiet, dlategoteż na koniec wszystkie panie, duże i małe, zostały obdarowane życze-niami i niespodziankami. /PK

Do Japonii 18 lutego mieli okazję prze-nieść się uczestnicy spotkania z po-dróżnikiem Bolesławem Grabowskim.“Japonia - Kraj Kwitnącej Wiśni i lodówo smaku zielonej herbaty.” - tak zatytu-łowana była opowieść o nieco egzo-tycznym dla nas wszystkich kraju,gdzie tradycja i nowoczesność tworząwspólną całość. Uczestnicy przenieślisię do Tokio, Kioto i Nary oraz na wul-kan Fudżi. Spotkanie uzupełniła pre-zentacja kimon, przyrządów do pisaniai wielu ciekawych pamiątek przywie-zionych przez podróżnika. / PK

W czasie ferii zimowych pracownicy biblioteki Szkoły Podstawowej w Po-niecu, jak co roku, zorganizowali konkurs czytelniczy dla uczniów klas I - IIIpod hasłem "Wszystkie dzieci pięknie czytają". W rywalizacji wzięło udział 34uczniów. Zadanie konkursowe polegało na przeczytaniu dowolnego tekstuze swojej ulubionej książki oraz tekstu wskazanego przez członków komisji.Uczestnicy konkursu reprezentowali wysoki poziom umiejętności czyta-nia./PK

Dobiegła końca III edycja Pro-gramu Edukacyjnego "Zbieraj bate-rie" prowadzonego przez firmęBiosystem S. A. Po raz pierwszyuczestniczyły w nim jednostkioświatowe z terenu gmin należą-cych do Komunalnego ZwiązkuGmin Regionu Leszczyńskiego. WIII edycji programu udział wzięły aż424 placówki oświatowe z całej Pol-ski, w tym 23 szkoły z terenu gminnależących do Związku.

Nagrody przyznawane są wdwóch kategoriach: I kategoria - zazebranie największej masy zuży-tych baterii w przeliczeniu na jed-nego ucznia oraz II kategoria - zazebranie największej masy zuży-tych baterii ogółem. Wśród zwy-cięzców tej edycji znalazły się dwieszkoły z terenu gmin należących doZwiązku. Szkoła Podstawowa wSarbinowie w gminie Poniec zdo-była wyróżnienie w I kategorii. Wprzeliczeniu na jednego uczniadzieci zebrały 2.74 kg baterii. SzkołaPodstawowa w Miejskiej Górce zdo-była wyróżnienie w II kategorii gro-madząc 279 kg baterii. W nagrodęszkoły otrzymały punkty, które wy-mienić mogą na nagrody z katalogunagród. Szkoły które otrzymały wy-różnienie mają do dyspozycji 200punktów. PK

WyróżnioneSarbinowo

Uczniowie klas szóstych 1 kwiet-nia staną przed pierwszym, bardzoważnym egzaminem szkolnym -Sprawdzianem - pisemnym bada-niem wiadomości i umiejętnościszóstoklasisty. W tym roku po razpierwszy uczniowie kończącynaukę w szkole podstawowej napi-szą go w nowej formule. Spraw-dzian będzie składał się z dwóchczęści - pierwsza obejmuje zadaniaz języka polskiego i matematyki, na-tomiast część druga sprawdza zna-jomość języka obcegonowożytnego. Szóstoklasiści zeSzkoły Podstawowej w Poniecu odpoczątku roku szkolnego napisalijuż cztery próbne sprawdzianyumiejętności; są obeznani z formułąsprawdzianu, dobrze wypadali napróbach w porównaniu z wynikamiinnych szkół i można wierzyć, żewynik końcowy będzie równiedobry. PK

Sprawdzianszóstoklasisty

Page 4: Wieści z Gminy Poniec - nr 51 - Marzec 2015

[ 4 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Razem przez życie

Pani Janina wychowała się wGołaszynie i miała czworo rodzeń-stwa. Natomiast pan Henryk wrazz trojgiem rodzeństwa w Bojano-wie. Ojciec pana Henryka urodziłsię w Waszkowie. W czasie wojnyrafił do obozu koncentracyjnego.Wówczas sześcioletniego panaHenryka wzięła do siebie na wy-chowanie mieszkająca w Poniecuciotka. Po wojnie ojciec pana Hen-ryka rozpoczął pracę na kolei,gdzie pracował również ojciec paniJaniny. To właśnie dzięki rodzicomznali się od dziecka.

Pasją pani Janiny zawsze byłogotowanie. Swą pracę zawodowązwiązała z kuchnią - pracowałajako szefowa kuchni w Domu Po-mocy Społecznej w Pakówce. Dodziś bardzo miło wspomina tenczas. Z serdecznością pensjona-riuszy również spotyka się do dzi-siaj. Często przyjeżdżają dopaństwa Bzdęgów na kawę, bychoć przez chwilę spędzić ze sobączas.

Pan Henryk ukończył Techni-kum Ekonomiczne we Wrocławiu.Gdy został powołany do wojska,przez 2,5 roku służył na Wester-platte. Po powrocie w rodzinnestrony rozpoczął pracę w browarzew Bojanowie, gdzie pracowałponad 30 lat. Był kierownikiemdziału kadr. Gdy w browarze na-stąpiła reorganizacja, przez osiemlat pracował jako inspektor w Urzę-dzie Miasta i Gminy w Bojanowie.

Małżeństwo większość życiaspędziło w Bojanowie. Dopiero naemeryturze, 16 lat temu, kupili domw Poniecu i przeprowadzili się doniego. Dziś głównie odpoczywają.Pani Janina relaksuje się haftującobrusy i serwetki, którymi z chęciąobdarowuje bliskich i znajomych.Natomiast pan Henryk spędzaczas w przydomowym ogródku lubteż przed telewizorem. Oboje do

dziś bardzo dużo jeżdżą na rowe-rze. Towarzystwa dotrzymuje imwierny pies jamnik o imieniuMuszka.

Państwo Bzdęgowie majądwóch synów: starszego Pawła,który jest wojskowym i mieszka zrodziną w Lesznie. Młodszy To-masz mieszka w Rawiczu, a w Po-niecu w GCKSTiR prowadzizajęcia artystyczne. PaństwuBzdęgom radości dostarczają dwiewnuczki Roksana i Marysia.

Jubilatom życzymy dużo zdro-wia, samych pogodnych chwil iwiele życzliwości od wszystkichludzi. / MK

Janina i Henryk Bzdęgowie 27 marca obchodzili 50.rocznicęślubu cywilnego, który zawarli w Bojanowie. Rocznicę ślubukościelnego, który odbył się na Świętej Górze w Gostyniu,świętować będą 12 czerwca. Pani Janina ma 69 lat, a panHenryk 78.

Pani Zofia od urodzeniamieszka w Dzięczynie, to tutaj sięwychowała. Natomiast pan Stani-sław pochodzi z Kosowa koło Go-stynia. W wieku dziesięciu latrazem z matką przeprowadził siędo krewnych mieszkających wDzięczynie. To właśnie wtedy na-wiązała się ich znajomość. Ichzwiązek rozpoczął się na jednej zwielu odbywających się w tamtychczasach zabaw. Pani Zofia miaławówczas 18 lat. Po pięciu latachspotykania się postanowili zawrzećzwiązek małżeński. W 1975 rokuprzeprowadzili się do nowo wybu-dowanego domu, w którym miesz-

kają do dziś. Pani Zofia przez wiele lat pra-

cowała na poczcie w Poniecu jakolistonosz. Dzięki tej pracy dała siępoznać jako osoba bardzo sympa-tyczna i życzliwa. Do dziś miesz-kańcy Ponieca taką jąwspominają. Następnie, przezkilka lat, pracowała `w PrzetwórniOwoców i Warzyw w Pudliszkach.Zawsze też aktywnie działała wKole Gospodyń Wiejskich w Dzię-czynie.

Pan Stanisław jest też bardzoznany w okolicy, gdyż przez całezawodowe życie pracował jako in-seminator. Nie było gospodarstwa,którego by nie doglądał.

Przez 19 lat pan Stanisław peł-nił funkcję sołtysa wsi. Za jego ka-dencji powstała w Dzięczynieświetlica, w której przez wiele latodbywały się liczne zabawy, uro-czystości rodzinne i imprezy oko-licznościowe. Pan Stanisław możepochwalić się również tym, żeprzez wiele lat był prezesemOchotniczej Straży Pożarnej wDzięczynie.

Państwo Studentowie docho-wali się trojga dzieci - córki orazdwóch synów. Z najmłodszym znich, Sławomirem i jego rodziną,mieszkają w rodzinnym domu.Mają też pięciu wnuków i jednąwnuczkę. To właśnie im poświę-cają swój wolny czas dzieląc sięprzy tym obowiązkami. Pani Zofiagotuje obiady. Na pytanie, czydobre, wnuki zgodnie odpowia-dają, że tak. Natomiast pan Stani-sław odwozi dzieci do szkoły. Wwolnych chwilach dużo spaceruje,zbiera grzyby oraz zajmuje się ho-dowlą gołębi.

Pan Stanisław nie ukrywadumy z żony i dzieci. Zachwala ichw każdym słowie. Jubilatom ży-czymy dużo zdrowia i radości nakolejne wspólne lata. / MK

Zofia i Stanisław Studentowie obchodzili 50. rocznicę ślubucywilnego 20 marca. Natomiast 24 kwietnia przypada rocz-nica ślubu kościelnego. Oba śluby zawierali w Poniecu. PaniZofia ma 73 lata, a pan Stanisław jest starszy o rok.

Page 5: Wieści z Gminy Poniec - nr 51 - Marzec 2015

[ 5 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Bernadeta to polski odpowied-nik francuskiego imienia Berna-dette, które jest zdrobnieniemimienia Bernadet, utworzonego odimienia Bernard. Bernadeta touśmiechnięta i urocza kobieta ozrównoważonym i łagodnym cha-rakterze. Pogodne usposobieniedostarcza jej wielu znajomych.Dba o dobre relacje z otoczeniemi lubi obdarowywać. Jest pewnasiebie, choć rzadko to okazuje. Sa-motność jest jej wrogiem - niecierpi być sama. Jest stworzona doposiadania licznej i szczęśliwej ro-dziny. Odnajduje się w zawodachspokojnych i niewymagającychzbyt wielkiego zaangażowania, aledających możliwość niesienia po-mocy innym. Jej kolorem jest biały,liczbą 9, a kamieniem perła.

Bernadeta imieniny obchodzitakże 19 stycznia, 7,9,11,16 i 18 lu-tego, 12 marca, 6 maja oraz 10,20, 21 sierpnia.

W naszej gminie jest 14 kobieto tym imieniu: po 3 w Poniecu i w

Łęce Wielkiej, 2 mieszkają w Bog-dankach, po 1 w Szurkowie, Roko-sowie, Zawadzie, Śmiłowie,Grodzisku i Janiszewie.

Najstarsza Bernadeta jestmieszkanką Szurkowa i w tym rokuskończy 65 lat, natomiast najmłod-sza ma lat 25 i mieszka w Janisze-wie. / MK

Bernadeta Ratajczakz Ponieca

Bernadety - 16 IVZ bukietem kwiatów do...

Franciszka - 2 IV

POŻEGNANIEW lutym na zawsze odeszli od nas :3.02 - Klimpel Stanisław (1952), Dzięczynka5.02 - Stachowska Sylwia (1970), Poniec7.02 - Koczur Sławomir (1986), Żytowiecko8.02 - Zygmunt Bronisława (1942), Dzięczyna10.02 - Rosik Franciszek (1930), Bączylas15.02 - Woźna Władysława (1917), Śmiłowo21.02 - Jakoniuk Ryszard (1936), Janiszewo22.02 - Kaczmarek Józef (1930), Poniec22.02 - Kurzawski Józef (1929), Poniec26.02 - Nowaczyk Stefania (1934), Łęka Wielka26.02 - Gryczka Jan (1948), Rokosowo26.02 - Kaczmarek Stanisława (1938), Poniec

Franciszek to imię pochodzeniagermańskiego. Wywodzi się odsłowa frank (wolny) i oznacza czło-wieka wolnego. Pierwszy imię tonosił św. Franciszek z Asyżu. Fran-ciszek to mężczyzna o podwójnejnaturze, popadający w skrajności.Lubi udowadniać, że ma rację,chociaż w głębi duszy się waha.Na zewnątrz zawsze zdecydo-wany i pewny siebie. Franciszekwybiera życie poza miejskim zgieł-kiem. Ucieka jak najdalej od tłoku,spalin i hałasu. Jego marzeniemjest wiejski domek, zagubionywśród lasów. Franciszek jest ro-dzinny, ma niesamowite podejściedo dzieci. Dba o potrzeby swoichbliskich, o rodzinne tradycje idobre wychowanie potomstwa.Wykazuje niespotykaną wytrwa-łość w pracy czy wręcz upór. Jestniezwykle precyzyjny, rzetelny iobowiązkowy. Jego kolorem jestniebieski, liczbą 4, a kamieniemametyst.

Imieniny ma również 29 stycz-nia, 17 lutego, 9 marca, 2 maja, 4 i29 czerwca, 14 lipca, 4 i 20 sierp-nia, 16 i 30 września, 4 i 29 paź-

dziernika, 13 i 27 listopada, 3 i 22grudnia.

W gminie Poniec jest aż 33Franciszków. W Łęce Wielkiejmieszka 7, w Poniecu 4, 3 w ŁęceMałej, po 2 w Rokosowie, Wyda-wach, Szurkowie, Janiszewie,Śmiłowie i Drzewcach, po 1 wMiechcinie, Bogdankach, Żyto-wiecku, Grodzisku, Bączylesie,Maciejewie i Włostkach.

Najstarszy Franciszek mieszkaw Wydawach i ma 95 lat, najmłod-szy 25 kwietnia skończy rok i jestz Bogdanek. / MK

Franciszek Wojciechowskiz Ponieca

Od 1 marca urzędu stanu cywilnego wydają nowe dowody osobiste.Nowy dowód będzie różnił się od dotychczasowego kilkoma szczegó-

łami. Otóż nie będzie on zawierał informacji o wzroście właściciela doku-mentu, jego kolorze oczu oraz adresu zamieszkania. Nie będzie też na nimzeskanowanego podpisu posiadacza dowodu osobistego. W nowym dowo-dzie osobistym nieco inna musi być fotografia. Zdjęcie zrobić trzeba "nawprost", a więc takie jakie do tej pory umieszczaliśmy w paszporcie. Niezmienia się natomiast kształt i wielkość dokumentu.

Kto powinien wymienić dowód osobisty?Przepisy mówią, że wniosek o nowy dowód złożyć muszą wszyscy, któ-

rym kończy się ważność dotychczasowego dowodu. Wniosek należy złożyćna miesiąc przed upływem tego terminu, O nowy dowód ubiegać się mogątakże osoby, które zgubiły lub zniszczyły dokument, zmieniły nazwisko, lubzgłaszają zmiany w wizerunku twarzy. Przepisy mówią też o innych powo-dach zmiany dowodu osobistego, ale te zgłosić trzeba w Urzędzie Gminy.

Wniosek o wydanie nowego dowodu osobistego jest inny niż dotąd.Można go pobrać bezpośrednio w Urzędzie. Zapewne już wkrótce znajdziesię też na stronach internetowych. Wypełniony wniosek o wydanie dowoduosobistego trzeba złożyć w Urzędzie osobiście. Nowością w przepisach jestto, że dowód osobisty można wyrobić sobie w dowolnym urzędzie w Polsce.Tam jednak, gdzie składamy wniosek, tam też osobiście odbieramy dowód.

Nowy dowód osobisty wydaje się na 10 lat. Tylko dzieci do 5 roku życiaotrzymują dowód osobisty na 5 lat. Osoby, które kończą 18 lat, mogą złożyćwniosek o wydanie dowodu osobistego już na miesiąc przed uzyskaniempełnoletności. Będą miały pewność, że w dniu osiemnastych urodzin stanąsię posiadaczami nowego dowodu osobistego. Dowód osobisty dla dziecido 18 lat może teraz załatwić jeden z rodziców, a nie - jak dotąd obydwoje.Do Urzędu trzeba jednak przyjść z dzieckiem. Osoby, które w swoim do-tychczasowym dowodzie osobistym mają adnotację, że jest on na czas nie-oznaczony, nie muszą wymieniać dokumentu na nowy.

Wydanie nowego dowodu osobistego jest bezpłatne.W nowym dokumencie nie ma adnotacji o miejscu zamieszkania. Wed-

ług aktualnych przepisów zameldowanie jest jednak obowiązkowe. W raziepotrzeby Urząd będzie wydawał zaświadczenia o miejscu zameldowania.Takie zaświadczenie może być bezpłatne, jeśli jest potrzebne na przykład dlaspraw emerytalnych, ale płatne, gdy żądać go będą banki. Opłata za za-świadczenie wynosi 17 zł.

Zmiany dotyczące ślubów udzielanych przez USC.Ślub cywilny można zawrzeć w wybranym urzędzie w kraju. Nie musi to

być USC w gminie, w której mieszkają nowożeńcy. Mało tego - może on sięodbyć poza lokalem USC, a więc również w plenerze, zabytkowym zamkuitp. Ważne, by miejsce uroczystości gwarantowało zachowanie powagi i do-niosłości ceremonii oraz bezpieczeństwo wszystkich uczestników. Nowo-żeńcy, którzy zdecydują się na ślub poza USC muszą złożyć w tej sprawiewniosek do kierownika Urzędu. Opłata za taki ślub wynosi dodatkowo 1000zł.

W sprawach dokumentacyjnych powiedzmy jeszcze, że odpisy aktówzgonu, urodzenia, małżeństwa uzyskać można w dowolnym USC w kraju.Właśnie teraz wprowadza się te dane do ogólnopolskiego rejestru. Od 1marca USC wydaje też zaświadczenia o stanie cywilnym. Do tej pory takichzaświadczeń nie było. Ten dokument kosztuje 38 zł.

Zmiana przepisów dotyczy też nadawanych dzieciom imion. Nadal bę-dzie obowiązywała zasada, że dziecku można nadać maksymalnie dwaimiona. Od teraz mogą to być także imiona obcego pochodzenia. Rodzicemuszą jednak pamiętać, że nie nadaje się imion zdrobniałych, obraźliwych,ośmieszających. Decyzja o tym, czy zaproponowane przez rodziców imięspełnia wymagania przewidziane przez przepisy, należy do kierownika USC.

Dowody osobiste i śluby po nowemu

Wydawca i redakcja: Gminne Centrum Kultury Sportu Turystyki i Rekreacji w Poniecu, ul. Szkolna 3, tel. 65 5731169Redaktor naczelny: Paweł KlakPrzesyłanie materiałów do gazety i archiwum PDF: www.poniec.euDruk: Drukarnia HAF LESZNOSkład: HALPRESS, Leszno - www.halpress.eu

Wieści z gminy Poniec

Page 6: Wieści z Gminy Poniec - nr 51 - Marzec 2015

[ 6 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Miejscowość jest niezwyklewiekowa. Pierwsza wzmianka oMiechcinie, jak o wielu pobliskichosadach, pochodzi już z 1310roku. W połowie XVIII wieku nale-żała do okręgu dworskiego Jani-szewo majętności Wydawy.Majątek obejmujący te trzy wsienigdy nie był zbyt wielki. W 1881 r.jego powierzchnia wynosiła 282hektary. W 1913 było tu 27 koni, 75krów oraz 101 świń. Nawet jak natamte czasy nie było to wiele.

Przed wojną znajdowały siętam dwie stodoły oraz dworek. Podrugiej wojnie światowej folwarkzostał rozparcelowany pomiędzykilku miejscowych gospodarzy.

Zadarli z ludową władzą Dworek należał do rodziny

Mendyków. Aż do roku 1963 rokukiedy go rozebrano. Stodoły, wmiędzyczasie przebudowane,stoją do dziś. Przede wszystkimjednak we wsi są dwa charaktery-styczne miejsca. To duży krzyż,który znajduje się przy domu Mariii Zenona Kujawiaków oraz ka-pliczka u Władysławy Malcherek.

Krzyż postawił Ludwik Ogrod-nik, a kapliczkę Feliks Mendyka.Obaj po wojnie nie spodobali sięwładzy ludowej i trafili do więzie-nia. Dziś już nikt nie pamięta, podjakim pretekstem ich aresztowano.To zresztą mniej istotne, bowiemco do meritum sprawy wątpliwościnie ma. Otóż obaj ślubowali, że po

wyjściu na wolność postawią;jeden z nich krzyż, a drugi ka-pliczkę. Jak widać, słowa dotrzy-mali.

Choć tu koniecznie dodaćtrzeba, że teraz są one nowe. Trzylata temu w miejscu starego, sta-raniem Zenona Kujawiaka, posta-wiono nowy krzyż, wykonany zdrewna chińskiego, podobno bar-dzo twardego. Natomiast w ubieg-łym roku starą kapliczkę zastąpiłanowa. Jej fundatorką jest Włady-sława Malcherek.

Krótsza droga dla wojska Piąty rok funkcję sołtysa wsi

pełni Barbara Mendyka, od dwóchlat jest także gminną radną. WMiechcinie mieszka od 26 lat.

- Pamiętam kamień, na którymczęsto siadał Franciszek Mendykai opowiadał - wspomina. - My sie-dzieliśmy wokół i musieliśmy słu-chać. Byliśmy młodzi, a że w tymwieku mało kto interesuje się his-torią, to i większość z tych wspom-nień przepadła. Wielka szkoda, botych opowieści było naprawdędużo.

Za to wciąż trwa pamięć o daw-nych budynkach, które już pozni-kały z miejscowego krajobrazu.Przy wjeździe do wsi od strony Po-nieca znajdowała się karczma. Zdzisiejszej perspektywy czasu wy-daje się to wręcz niewiarygodne,ale działała bardzo długo, jeszczepo wojnie. Niewiarygodne, gdyż

we wsi mieszka około 90 miesz-kańców. Tak jest praktycznie odzawsze. I mimo tak symbolicznejliczby klientów lokal potrafił sięutrzymać. Dziś po nim nie ma jużśladu, tak jak po wiatraku, którystał na pobliskim wzgórzu.

W domu naprzeciw kapliczkimieszkają państwo Woźni. Oniwspominają, jak po wojnie przezwieś regularnie przetaczały sięwojska, przede wszystkim radziec-kie. Dla nich była to krótsza drogaz Ponieca na Rydzynę. W ogóleprzez całe dziesięciolecia nie tylkoindywidualne pojazdy, ale i auto-busy kursujące pomiędzy tymimiasteczkami jeździły właśnieprzez Miechcin.

To, co wczoraj i to, co dziś W minionych dziesięcioleciach

we wsi działo się sporo. Działało

tam Koło Gospodyń Wiejskich. Wjego skład oprócz miejscowychpań wchodziły także ich koleżankiz Janiszewa. Wieś miała teżwłasny zespół ludowy. Choć, żebynie było wątpliwości i teraz miesz-kańcy z powodzeniem starają siędziałać na rzecz swej małej oj-czyzny.

Na przykład podczas ostatnichdożynek stworzyli ludowy zespół,który składał się z kilkunastu osób.To dużo, biorąc pod uwagę małąliczbę mieszkańców.

Teraz wszyscy mają gdzie sięspotykać. Dwa lata temu oddanodo użytku nowoczesną, bardzoładną świetlicę. Gdy jest ciepło inie pada, do użytku mieszkańcówjest też plac wokół niej.

A jak wygląda dzisiejsze życiewe wsi? Pani sołtys mówi, żeprzede wszystkim spokojnie.

- Małe miejscowości mają swójurok. Ja bez trudu mogę roznieśćwszystkie zawiadomienia, kilkana-ście telefonów dotrzeć do każdegomieszkańca wsi. Poza tym w takimmałym gronie nieźle się współpra-cuje i chyba dobrze żyje - kończy.

DAMIAN SZYMCZAK

Z własnymi symbolamiMiechcin to o mała miejscowość. Jak się jednak okazuje jej mieszkańcy mają wiele wspomnień.Szczególnie z ostatnich kilkudziesięciu lat. A zmieniło się w tym czasie wiele. Między innymipoznikała część dawnych budynków, choć dwa symbole wsi wciąż są i mają się bardzo dobrze.

Mieszkańcy przy dawnej kapliczce w Miechcinie

Zdjęcie ślubne przed nieistniejącym dziś dworkiem

Dawne miechcińskie Koło Gospodyń Wiejskich

Dawny Zespół Pieśni i Tańca Ludowego z Miechcina

Page 7: Wieści z Gminy Poniec - nr 51 - Marzec 2015

[ 7 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Intensywny rozwój Poniec i gmina, na przełomie lat

60.i 80. pod względem liczby gos-podarstw rolnych były prężnie roz-wijającym się rejonem. Rolnictwostanowiło główne źródło utrzymanianaszych mieszkańców. Jak wspo-mina Roman Szymański, lekarzweterynarii w naszym mieście:

- Nie sposób było znaleźć ulicę,przy której nie mieszkałby ktoś zaj-mujący się hodowlą zwierząt gos-podarskich. Gospodarze, którzydysponowali większą powierzchniąprzeznaczoną na swoją działal-ność, starali się rozbudowywaćswoje gospodarstwa. Dzięki temupotrafiły się one składać z kilku bu-dynków gospodarczych.

W sumie w tamtych latach,można było naliczyć około 60 gos-podarstw rolnych w samym Po-niecu.

- Aż dziesięć gospodarstw byłoprzy ulicy Gostyńskiej, przy Krob-skiej było sześć, a przy KrobskiejSzosie i Bojanowskiej po siedem -dodaje R. Szymański.

“Świńskie miasteczko”Województwo wielkopolskie od

zawsze przodowało w Polsce wchowie trzody i bydła. Również wPoniecu pogłowie tych zwierząt naprzełomie lat 60. i 80. było najwięk-sze.

- Hodowla trzody zaczęła sięrozwijać bardzo szybko. Liczbaświń w ponieckich gospodarstwachsięgała niekiedy aż do stu pięćdzie-sięciu sztuk. Były to maciory,warchlaki, tuczniki i prosięta. Stądteż Poniec swego czasu nazywanybył "świńskim miasteczkiem" - tłu-maczy R. Szymański. - Nie spo-sób było nie dostrzec licznychgospodarstw z trzodą, ani też tej

trzody nie poczuć. Była onawszechobecna.

Na terenie Ponieca działałarzeźnia GS - owska, która miałarównież własny sklep. Znajdowałsię on przy ulicy Kościelnej i za-opatrywał w produkty mięsnemieszkańców miasta. Reszta tucz-ników była wywożona do zakładówmięsnych w Kościanie, Krotoszyniei we Wrocławiu.

Mleko z wozuBardzo ważnym punktem w Po-

niecu była też mleczarnia. Mieściłasię ona przy ulicy Bojanowskiej.Miała swoją rację bytu równieżdzięki temu, że ponieccy gospoda-rze oraz rolnicy na wsiach hodowalibydło mleczne.

- Hodowla bydła w Poniecu niebyła już tak znaczna jak trzody, alew kilkunastu gospodarstwachmożna było naliczyć do dziesięciusztuk, zwłaszcza krów - mówi R.Szymański.

Mleko do mleczarni dostarczanebyło w specjalnych kanwach. Zaj-mowali się tym wozacy, którzy wo-zami konnymi codziennie dowozilimleko z sąsiednich wsi. W latach50. znanym woźnicą, był pan Ma-tecki, którego wóz ciągnął srokatykoń.

Siła w koniu Kluczowymi zwierzętami w gos-

podarstwach były konie. To one odlat 40. do połowy lat 70. stanowiłysiłę pociągową w rolnictwie.

- Ich przydatność do pracy nazłych drogach, w błocie i na śniegubyła ogromna - tłumaczy R. Szy-mański. - W tamtych czasach małokto posiadał ciągnik, a nawet jeśligo miał, to właśnie koń wykonywałnajcięższą pracę.

W zależności od posiadanegoareału były gospodarstwa, w któ-rych znajdowały się 2 lub 3 konie.Nie brakowało również pojedyn-czych sztuk:

- Takim przykładem były siostryzakonne działające przy szpitaluponieckim, które w swoim niewiel-kim gospodarstwie miały jednegokonia - dodaje R. Szymański. -Ogólnie, w latach 70. liczba koni wponieckich gospodarstwach sięgałaokoło 70 sztuk.

Owce W latach 70. i 80. bardzo dobrze

rozwinięta była hodowla owiec. Ichpogłowie sięgało nawet do 300sztuk w jednej owczarni. A owczarnibyło kilka w okolicznych wioskach ijedna w Poniecu przy ulicy Jani-szewskiej, którą prowadził pan Ku-biak.

Ptactwa też nie brakowałoWarto również dodać, że uzu-

pełnieniem hodowli tzw. dużych

zwierząt była hodowla przyzagro-dowa. Były to kury, kaczki, indyki igęsi.

- Hodowano je głównie do celówkonsumpcyjnych - wyjaśnia R. Szy-mański. - Drób każdej jesieni, sku-powany był przez GS Poniec.

Na wielu podwórkach możnateż było zauważyć hodowlę nutrii,które wykorzystywano do wyrobówkuśnierskich i tak samo jak na przy-kład króliki - do celów spożywczych.

Początek końcaZmiany gospodarcze i spo-

łeczne w Polsce, które nastąpiły polatach 80. i na przełomie wieków,spowodowały stopniowy regres wdziałalności małych gospodarstwrolnych. Zmiany te nie ominęły rów-nież Ponieca.

- Dziś tylko w kilku gospodar-stwach prowadzona jest jakakol-wiek działalność rolnicza. Są togospodarstwa mieszczące się przyulicach Krobskiej, Krobskiej Szosie,Rydzyńskiej, Polnej, Janiszewskiej,Kusza, Bojanowskiej i Gostyńskiej- mówi R. Szymański.

Zmieniła się także specyfikacjahodowanych zwierząt. Bydłomleczne zostało zastąpione bydłemopasowym. Natomiast postęp tech-nologiczny zaczął stopniowo wy-pierać z gospodarstw konie, którezastąpiono maszynami rolniczymi.

Mimo wstąpienia Polski do UniiEuropejskiej rolnictwo nie jest jużtak dochodowym interesem jakbysię mogło wydawać. Wyposażeniegospodarstwa w niezbędne ma-szyny rolnicze wiąże się ze sporymikosztami, na które nie każdy możesobie pozwolić, a zwrot takich in-westycji rozkłada się na lata. Po-nadto współczesna młodzież, mainne cele, inne perspektywy i moż-liwości rozwoju niż ich ojcowie czydziadkowie. Dlatego też, tylko nie-liczni postanawiają kontynuowaćdzieło swoich rodziców.

MARTA KOPANIA

Rolnictwo w Poniecu na przestrzeni latPoniec, jako typowa gmina rolnicza, znajdująca się w województwie wielkopolskim, miał odzawsze dobrze rozwinięty sektor rolniczy. Wpływ na to miały bardzo dobre warunki wodneoraz dobre jakościowo grunty. Czynniki te składają się na to, że nasze rolnictwo charaktery-zuje się wysoką efektywnością produkcyjną, która pozwala nam zajmować czołowe miejscew tej kategorii w Wielkopolsce.

Page 8: Wieści z Gminy Poniec - nr 51 - Marzec 2015

[ 8 ]

Moja babcia mieszkała na wsi.Była już sama, bo dziadek zginął wczasie wojny, a mama była jedy-naczką. Babcia miała więc tylkonas. Nic dziwnego, że wpadaliśmydo niej tak często, jak tylko siędało. A nie było to trudne, bo z na-szego miasteczka do babciszliśmy około pół godziny. Kiedybyłam malutka, te "wyprawy" od-bywały się tylko w niedzielę, alegdy trochę podrosłam, sama bie-gałam na wieś. Babcia cieszyła sięz tych wizyt i zawsze miała dlamnie kogel - mogel. Dziś wydajemi się, że takiego ukręconegożółtka jak u babci nie jadłam nig-dzie indziej.

Wielkanoc pamiętam w szcze-gólny sposób. Dopóki babcia byłasprawna, chciała ją spędzać u sie-bie. Zawsze więc w pierwsześwięto rano szliśmy do niej na uro-czyste śniadanie. Babcia nie po-zwalała, byśmy cokolwiekprzynosili. To było jej śniadanie dlanas. Przygotowywała je od ty-godni, a w trudnych latach pięć-dziesiątych nie było to łatwe. Zradością więc serwowała nam kieł-basy od sąsiada rzeźnika, jajka zwłasnego kurnika, szynki. Mojamama mówiła, że wielkanocneśniadania u babci były "na bogato".Teraz jest tak w każdym domu,więc pewnie to moje wspomnieniemoże trochę śmieszyć, ale dlamnie ma po prostu zapach rodzin-nego domu.

Opowiedzieć chciałam wamjednak o drugim dniu świąt. W lanyponiedziałek do babci zawsze cho-dziliśmy po południu. W tej wsimieszkańcy organizowali tak zwa-nego "Siwka". To była taka zabawaprzebierańców, w której uczestni-czyło mnóstwo osób. I to nie tylkoz wioski, ale także z naszego mias-teczka, bo jak już mówiłam, byłodo niego naprawdę niedaleko. Napoboczu drogi prowadzącej przezcałą wieś stało więc z kilkuset ludzi- wszyscy wystrojeni, eleganccy.Pamiętam, że ja na Wielkanoc coroku dostawałam nową sukienkę.Mówię o tych strojach, bo w tejopowieści mają one swoje znacze-nie. Otóż wśród przebierańców

Zawsze, kiedy zbliża się Wielkanoc, przypominam sobie pewnezdarzenie z młodości. Lubię do niego wracać, bo to czas, gdyżyli moi rodzice, moja babcia, gdy ja nie miałam jeszcze dwu-dziestu lat. To było tak dawno, a mnie wydaje się, że "dopieroco". Ale tak to już jest ze wspomnieniami. Im bardziej odległe,tym jakby piękniejsze. Ja bardzo do tamtych dni tęsknię.

były nie tylko diabły, jakieś duchy,zwierzęta, ale także kominiarze. Ciostatni za swoje główne zadanieuznawali pobrudzenie widzów. Bie-gali zatem od jednego do drugiego- i jak to się wtedy mówiło - murzylikogo się dało. A ci, mając te swojenowe stroje, uciekali, przepychalisię, chowali jeden za drugiego.Śmiechu i radości było zawsze coniemiara, ale także sporo zamie-szania. I w takim zamieszaniu zda-rzyło się coś, co pamiętam do dziś.

“Siwek” w ten wielkanocny po-niedziałek też musiał być. To byłkoń, tak się składa, że rzeczywi-ście białej czy też siwej maści.Jeden z przebierańców zaprzągłgo do powózki i jeździł z nim w tę iz powrotem. Kominiarze wyskaki-wali zza powózki, diabły straszyłymieszkańców, polewały wodą, ktośkrzyczał, ktoś głośno się śmiał. Jastałam przy drodze z moimi rodzi-cami, z babcią i z koleżanką, którabyła sąsiadką babci. W tym miej-scu droga prowadziła w kierunkujeziora - mówiąc szczerze - niebyło tam zbyt bezpiecznie. I właś-nie wtedy spłoszył się koń. Zoba-czyliśmy, jak z tą powózką pędziprosto na nas. To były sekundy inikt nie miał czasu na reakcję. Oj-ciec tylko krzyknął, ja odsunęłamsię na pobocze, mama przewróciłababcię… Kątem oka zobaczyłamchłopaka, który wyciągnął moją ko-leżankę niemal spod nóg pędzą-cego siwka. Było oczywiste, żeuratował jej życie. A siwek i po-wózka potoczyły się w dół, prawiedo jeziora.

Pamiętam tamten poniedziałekjakby to było wczoraj. Oczywiścienie czuję już tej dramaturgii i niewspominam wydarzenia jako cze-goś okropnego, jednak miało onoswój ciąg dalszy. Od razu powiem,że bardzo szczęśliwy ciąg dalszy.

Z małą sąsiadką babci szcze-rze się zaprzyjaźniłam. Ona byłaode mnie prawie o pięć lat młod-sza, ale kiedy tylko wpadałam nawieś, zawsze spotykałam się takżez nią. Opowiadała mi, jak bardzojej rodzice przeżyli tamto zdarze-nie. Oni naprawdę wyobrazilisobie, że mogli stracić córkę. Nic

dziwnego, że dowiedzieli się, kimbył chłopak, który zachował się takbohatersko. Mieszkał w moimmiasteczku, chodził do szkołyśredniej, miał kilkoro rodzeństwa.A przypomnę, że to były lata pięć-dziesiąte, jego ojciec pracował fi-zycznie, w domu im się nieprzelewało. Rodzice mojej kole-żanki postanowili więc im pomóc.A mogli to zrobić jedynie dzielącsię produktami z gospodarstwa.Innej pomocy rodzina chłopaka bynie przyjęła. Ale ziemniaki na zimę,owoce, paczkę ze świniobicia - tobyły po prostu prezenty. Czasemtę paczkę do rodziców chłopakazawoziła moja koleżanka.

Kilka lat później dostałam za-proszenie na ślub. Jeszcze żyłamoja babcia. Domyślacie się, żebyło to ślub mojej koleżanki i żeodbywał się po sąsiedzku. W tam-tych latach śluby gospodarskiejdziewczyny były naprawdę wielkimwydarzeniem na wsi. W przed-dzień rozbijało się szkło przed jejdomem, chłopcy przychodzili podokno na kieliszek wódki, młodzisami musieli sprzątać stłuczkę.Wszystko to pamiętam.

Na ślubie nagle zobaczyłamtamtego chłopaka z wielkanoc-nego "Siwka". Niewiele się zmienił.Dalej wydawał mi się bardzomłody, choć już miał żonę idziecko. Poznał mnie. Okazało się,

że jest bratem pana młodego. Awięc moja koleżanka znalazła mi-łość w tamtym domu w mias-teczku. A zatem ten pędzący siweknie pojawił się na jej drodze przy-padkowo. Nie miał jej zabrać życia,tylko dać nowe. I dał.

Wspominam tamtą Wielkanockażdego roku. Przede wszystkimmoich bliskich. Ciągle widzę bab-cię na poboczu drogi i moich ro-dziców. Nie ma ich już wśród nas.I ciągle pamiętam atmosferę świątna wsi, siwka, dyngus, moje po-murzone nowe sukienki. Jak do-brze, że mam co wspominać.

Dodam jeszcze tylko dwa zda-nia. We wsi mojej babci już nie or-ganizują "Siwka". A z mojąkoleżanką spotykam się do dziś.Mamy prawie siedemdziesiąt lat.

SPISAŁA HALINA SIECIńSKA

Prawdziwe historie

WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Page 9: Wieści z Gminy Poniec - nr 51 - Marzec 2015

[ 9 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Śmigus dyngus w Wielkopolsce

Badacze kultury ludowej przyj-mują, że zwyczaj polewania sięwodą w Wielkanocny Poniedziałekpochodzi z XV wieku z terenu Wiel-kopolski. Dawniej występował onpod różnymi nazwami, np.: śmi-gurst, śmigust, szmigus, oblej, ob-lewanka. Sama nazwa śmigus -dyngus wzięła się z dwóch osob-nych tradycji. Nazwa śmigus po-chodzi od niemieckiego określeniaSchmeckostern. Zwyczaj ten pole-gał na uderzaniu się, smaganiu zie-lonymi gałązkami, rózgami luboblewaniu wodą dla zdrowia i po-budzenia sił witalnych. Nazwa dyn-gus natomiast pochodzi odniemieckiego słowa Dingen - tar-gować się. Dyngus polegał na cho-dzeniu po domach i zbieraniudatków, którymi najczęściej byłyjajka. Jeśli ktoś odmówił złożeniachoćby symbolicznego datku wdrugi dzień świąt, za karę był oble-wany wodą.

Badacz kultury ludowej OskarKolberg w opisywanych przez sie-bie obyczajach wielkanocnych zróżnych regionów Polski wzmian-kuje liczne zwyczaje z obszaruWielkopolski, która w XIX wiekunosiła urzędową nazwę WielkiegoKsięstwa Poznańskiego. Zauważaprzy tym, że "Zwyczaje wielka-nocne nad Wartą co powiat, cookolica różnią się nieco od siebie".Z opisów Kolberga widać jednak,że lany poniedziałek nie polegałtylko na zwyczajnym polewaniu sięwodą. Towarzyszyły mu różno-rodne zwyczaje, kultywowaneprzez obydwa świąteczne dni, np.[...] W wielką Niedzielę nad wie-

czorem zbiorą się z całej wsi pa-robcy, średniaki i chłopaki, i cho-dząc od domu do domu znaczyniami pełnemi wody polewająnią dziewki. [...] Na drugi dzień tj. wdrugie święto, zbiorą się po połu-dniu ciż sami, przebrani za rozmai-tych włóczęgów i za baby zkoszykami. Tak przebrana cała tagromada chodzi od domu do domupo dyngusie, gdzie dostają jaja,krajanki sera, placka, chleba,masła, kiełbasy, sperki (okrasę) inieco pieniędzy. [...] Po obejściucałej wsi, udają się do gościńca itam smażą jaja, kiełbasy, i jedzą ipiją, pewną jednakże część jadłaodkładają sobie na przewodnicę tj.na niedzielę przewodnią".

W wielu miejscowościach ist-niał zwyczaj przebierania się zaniedźwiedzia, co przypominałonieco zwyczaje Bożego Narodze-nia: "[…] W poniedziałek, po nie-szporach, ubierają parobcyjednego z pomiędzy siebie w gro-chowiny jakoby niedźwiedzia, iwszyscy, nie wyjmując i najmniej-szych chłopaczków, gromadzą sięnaokoło niego. Jeden z parobkówniesie przed niemi drążek, za któ-rego rozłupany koniuszek ma za-tknięty kawałek kiełbasy lubmięsiwa, a inni trzymają koszyki, ipo prześpiewaniu pieśni: Przyślimytu po dyngusie zgarniają do koszy-ków otrzymane po domach datki zjadła różnego złożone, które potemwieczorem spożywają razem, dzie-ląc się niemi w karczmie lub wdomu". Inny, podobny opis świad-czy, że zwyczaj ten był znany wwielu okolicach Wielkopolski. “[...]

W drugie święto rozpoczyna siękwesta wielkanocna. Zebrani pa-robczaki i chłopcy przebierają jed-nego zpośród siebie zaniedźwiedzia, obwijając całego wgrochowiny lub w przewrócone dogóry wełną kożuchy i uwiązanegona łańcuchu oprowadzają z chatydo chaty, zmuszając go niebardzolekkiemi kija razami do pokazywa-nia różnych figlów i niezgrabnychskoków. Dwóch parobczaków nie-sie z sobą kosze do zbierania dat-ków, składających się z jaj,placków, mięsiwa, wędzonek itd. ajeden dźwiga na ramieniu rożen,na który się wkładają otrzymanekiełbasy i kiszki. Gdy cała czeredawejdzie do chaty, pochwaliwszyPana Boga, zagrzmi pieśnią niedo-branym chórem [...] Potem, wysu-wając się po kolei przedgospodynię domu, kłaniają sięczapkami do nóg i przymawiajądowcipnie o różne podarki. W nie-jednym domu usłyszą przymówkę:Tu - ście dziewcząt nie kąpali, idź-cie sobie teraz dalej. [..] Wszędziejednak odbierają przynależne datki,bo lud wielkopolski zawsze hojny,szczery i gościnny. Po skończonymobchodzie po wsi, udają sięwszyscy do jednej corocznie z ko-leji wybieranej chaty lub dokarczmy, i tam wśród tańców i śpie-wów radosnych spożywają BożeDary”.

Z wielkanocnym poniedziałkiemwiązały się także inne zwyczaje,występujące w różnych miejscowo-ściach Wielkopolski. Popularnebyły obchody domostw z kogut-kiem, czyli kurkiem dyngusowym.

Pierwotnie był on żywy, późniejsztuczny. Zwyczaj ten nawiązywałdo dawnych obrzędów witaniawiosny. Kogut symbolizował życie iodradzanie się. Miał też podteksterotyczny. Kogut symbolizował mę-skość. Niekiedy chodzono także zgaikiem - maikiem. Było to drzewkolub zielona zdobiona gałąź, sym-bolizująca przejście z zimy wwiosnę. Natomiast chodzenie z mi-niaturą piły lub sraczykiem, czyli fi-gurą tracza z piłą, przypominało, żeJezus w młodości uczył się zawoducieśli.

Kościół przestrzegał wiernychprzed przesadnym kultywowaniemtych obchodów, często kończącychsię chuligańskimi wybrykami. Otym, że czasami nie znano umiarumoże świadczyć pochodzący zXVIII wieku opis pióra Jędrzeja Ki-towicza. Rzecz znamienna, że opi-sane ekscesy miały miejsce niewśród prostego ludu, ale w kręgachszlacheckich: Gdy się rozswawoliłakompania, panowie i dworzanie,panie i panny, nie czekając dniaswego lali jedno drugich wszelkimistatkami, jakich dopaść mogli. Haj-ducy i lokaje donosili cebramiwody, a kompania czerpiąc z nich,goniła się i oblewała od stóp dogłów, tak iż wszyscy byli zmoczenijakby z jakiegoś wyszli potopu.Stoły, statki, krzesła, łóżka -wszystko było zamoczone - a pod-łogi jak stawy wodą zalane. Naj-większa była rozkosz przydybaćjaką damę w łóżku, to już ta nie-boga musiała pływać w wodziemiędzy poduszkami i pierzynamijak między bałwanami, przytrzymy-wana bowiem przez silnych męż-czyzn nie mogła wyrwać się z tegopotopu". Jak świadczy opis, brakumiaru w zabawach lanego ponie-działku to nie tylko niezbyt dobryzwyczaj współczesnych czasów.

Źródła: • Ks. Wincenty Zalewski, Rok

kościelny, Warszawa 1989 • Portale internetowe: • Podróże. pl http://www.po-

droze. pl/aktualnosci/lany - ponie-dzialek - obchody - w -roznych/2213/ (dostęp17.03.2015)

• Instytut Etnologii i Antropolo-gii Kulturowej UAM w Poznaniuhttp://www.etnologia. amu. edu.pl/go. live. php/PL - H765/25 -kwietnia. html (dostęp17.03.2015)

• Gmina Krzemieniewo - wybórcytatów z dzieł Oskara Kolbergadokonany przez Leonarda Dwor-nika www.krzemieniewo. net (do-stęp 17.03.2015)

GRZEGORZ WOJCIECHOWSKI

Drugi dzień Wielkanocy jest oficjalnym świętem w wielu krajach świata, między innymi weFrancji, w Australii, Chorwacji, Czechach, Hiszpanii, Holandii, Kanadzie (Quebec), na Litwie,Madagaskarze, w Niemczech, Polsce, RPA (Dzień Rodziny), Szwajcarii, Szwecji, na Węgrzech,we Włoszech, w Wielkiej Brytanii (bez Szkocji). Jednak w niewielu krajach znany jest zwyczajpolewania się w tym dniu wodą. Oprócz Polski występuje on na Morawach, Słowacji, Węg-rzech, także w polskich społecznościach w Stanach Zjednoczonych.

Page 10: Wieści z Gminy Poniec - nr 51 - Marzec 2015

[ 10 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Egzamin Cup 2015

Komisja egzaminacyjna w tymroku liczyła 8 członków, w jej składwchodzili: Krzysztof Bednarz IVDAN, Dawid Konik II DAN, ŁukaszBusz I DAN, Krzysztof Żurczak IDAN oraz przybywający na spe-cjalne zaproszenie Rafał Łukasie-wicz I DAN. Dodatkowo decyzjąZarządu Klubu po raz pierwszy zgłosem doradczym w pracach ko-misji udział wzięli zawodnicy z naj-wyższym stopniem klubowym 1CUP: Emil Janowski, MagdalenaŚlęzak i Krystian Zieliński.

Egzamin odbył się w hali spor-towej Zespołu Szkół Ogólnokształ-cących w Gostyniu. Udział w nimwzięły 143 osoby z pięciu sekcjiklubu: Gostynia, Ponieca, Żyto-wiecka, Pępowa i Kościana. Im-preza trwała 7 godzin i podzielonabyła na 3 części wiekowe. W każ-dym panelu uczestniczyły osobyzdające zarówno na początkowestopnie, jak i na zaawansowane.

- Najwyższy stopień klubowyuzyskał czołowy poniecki zawod-nik Adam Sierakowski, czarno -czerwony pas to ostatni krok przed

czarnym pasem, do którego Adamwytrwale dąży - mówi trenerKrzysztof Bednarz. - Ponadto nie-bieskie pasy otrzymali: Dawid Ba-ranowski, Kacper Środawa iMichał Dudziak, a kilka osób zie-lone i zielono - niebieskie pasy.Parę osób udanie debiutowałozdając swój pierwszy egzamin.Wszyscy pozytywnie go złożyli dla-tego cieszymy się, że poziom spor-towy jest utrzymany mimotrudności lokalowych w sekcji Po-niec. Jako główny trener traktuję tojak egzamin z siebie i dziś mogębyć usatysfakcjonowany pozio-mem prezentowanym przez moichpodopiecznych. Tak jak w po-przednim roku wykorzystaliśmyegzamin jako sposobność do wrę-czenia powołań klubowych na zbli-żające się mistrzostwa Polski wWieliczce, otrzymało je 12 najlep-szych zawodników w wieku powy-żej 13 lat, dla nich egzamin się nieskończył - dalsza część trwać bę-dzie na matach ogólnopolskich za-wodów.

PK

Taekwondziści z Ponieca i Żytowiecka wraz ze swoimi kole-gami i koleżankami z innych sekcji KS TIGER WIELKOPOL-SKA uczestniczyli w egzaminie Cup, czyli egzaminie nawyższe stopnie i pasy.

Osiemnastu zawodników rywa-lizowało w sobotnie przedpołudnie28 lutego w VII Turnieju TenisaStołowego o Puchar BurmistrzaPonieca, który odbył się w saliZSSPiG w Żytowiecku.

W początkowej fazie obowiązy-wała formuła grupowa, dzięki któ-rej udało się wyłonić finałowąósemkę. Następnie zawodnicyrozpoczęli rywalizację pucharową.Jak podkreślają organizatorzy, po-jedynki dostarczyły wielu emocji istały na wysokim poziomie sporto-wym. Mecze półfinałowe okazałysię rywalizacją dwóch klubów: Po-goni Góra i Startu Gostyń. Wpierwszym półfinale Wojciech Wa-lencki (Pogoń) pokonał DanielaSkibickiego (Star"), natomiast wdrugim pojedynku Maciej Knoski(Pogoń) okazał się lepszy od Ro-berta Siei (Start). W wewnątrzklu-bowej rywalizacji w pojedynku o 3.miejsce Daniel Skibicki pokonałRoberta Sieję, natomiast w poje-dynku finałowym Wojciech Walen-

cki w trzech setach okazał się lep-szy od Macieja Knoskiego. VII Tur-niej Tenisa Stołowego o PucharBurmistrza Ponieca zorganizo-wano dzięki współpracy gminy Po-niec, GCKSTiR w Poniecu, sekcjitenisa stołowego Piasta Poniecoraz ZSSPiG w Żytowiecku.

GCKSTIR

Puchar dla Wojtka

W niedzielne przedpołudnie 8 marca grupa ponieckich i bojanowskich kij-karzy na trasę wędrówki wybrała lasy w okolicy Pakówki. Dzień był szcze-gólny - święto kobiet - więc nie obeszło się bez specjalnych życzeń itradycyjnego kwiatka dla wszystkich pań. Kilkukilometrowa trasa prowa-dziła przez historyczne miejsca, m. in. obok pamiątkowego kamienia upa-miętniającego śmierć jelenia i myśliwego, którego ten śmiertelnie zraniłpodczas polowania, resztek fortyfikacji granicznej między Polską a Nie-mcami sprzed drugiej wojny światowej oraz kamienia, gdzie zginął w po-jedynku Stefan Bobrowski uczestnik powstania styczniowego z hrabią A.Grabowskim. Podczas marszu urokliwymi leśnymi pagórkami ponad 20-osobowej grupie dopisała wspaniała, wiosenna pogoda, która pozwalaładostrzec pierwsze oznaki budzącej się do życia przyrody a przyświecającesłońce dodawało uczestnikom sił do marszu. / PK

W sobotę, 21 lutego, w Dąbczu odbyło się 3. Grand Prix Dąbcza w Teni-sie Stołowym. Na turniej przyjechało około 30 najlepszych tenisistów zDolnego Śląska i Wielkopolski. W turnieju wystartowała również drużynaPiast z Ponieca, reprezentowana przez: Adriana Olejniczaka, DominikaSzczepaniaka, Dominika Urbaniaka oraz Wojciecha Walenckiego. Turniejzostał rozegrany na bardzo wysokim poziomie sportowym. Po zaciętej ry-walizacji, reprezentant ponieckiego klubu Wojciech Walencki zajął dobre2 miejsce. /PK

Dzieci z gminy Poniec w ramach zajęć świetlicowych pojechały w stycz-niu na wycieczkę do Afrykarium we Wrocławiu. Świat pełen egzotyki poz-nawały przez kilka godzin. / PK

Page 11: Wieści z Gminy Poniec - nr 51 - Marzec 2015

[ 11 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Wędkarskie podsumowanie

Zebranie PSW Perkoz

Dnia 22 lutego w budynkudawnego kina w Poniecu od-było się zebranie sprawoz-dawcze Ponieckiego Stowa-rzyszenia WędkarskiegoPerkoz.

Zebranie otworzył prezes Mie-czysław Matuszewski. Powitałwszystkich i po krótkim wprowa-dzeniu przeprowadził wybory naprzewodniczącego i sekretarza ze-brania. Głosami wszystkich człon-ków wybrano Huberta Glabsia naprzewodniczącego i Norberta Lind-nera na sekretarza. Następnie wy-łoniono Komisję Uchwał iWniosków oraz Komisję Skruta-cyjną. Kolejnym etapem spotkaniabyło przedstawienie sprawozdań.Sprawozdanie z działalności Za-rządu PSW Perkoz odczytał pre-zes Matuszewski. Zarząd spotkałsię w 2014 r. 12 razy w siedzibiePSW Perkoz. Oprócz tego doszłodo kilku roboczych spotkań nadstawami, gdzie oceniano stan ło-wiska i planowano kolejne prace.Stowarzyszenie było także organi-zatorem 5 zawodów wędkarskich.Członkowie Zarządu brali udział wwielu uroczystościach gminnych zokazji świąt państwowych i rocz-nic. Prezes podziękował wszyst-kim, którzy angażowali się w pracena stawach w Dzięczynie, a wszczególności gospodarzowi wodykoledze Stanisławowi Biegale. Ko-niec sprawozdania dotyczył pla-nów na 2015 r. Wśród nich byłoprzede wszystkim przeprowadze-nie trzeciej - ostatniej części rekul-tywacji na łowisku w Dzięczynie.Następnie głos zabrał HubertGlabś, który opisał przybyłymostatnią część rekultywacji. Spra-wozdanie finansowe przedstawiłskarbnik Mariusz Piaszczyński,który ogłosił też wysokość składekna 2015 r. Tadeusz Twardy odczy-tał sprawozdanie Komisji Rewizyj-nej, a Wojciech Przybylak odczytałsprawozdanie Komisji Zarybienio-

wej. Wynikało z niego, że w ze-szłym roku do wszystkich stawówwpuszczono w sumie ponad 2 tonyryb. Były to karpie, leszcze, płocie,a także węgorze i szczupaki. Posprawozdaniach przyszedł czas naogłoszenie wyników konkursu nanajwiększego suma złowionego w2014 r. w Dzięczynie. Pierwszemiejsce zajął Maciej Piątek, drugibył Bolesław Dykiert, a trzeci -Albin Zieliński. Zwycięzcy otrzy-mali nagrody w postaci sprzętuwędkarskiego.

W głosowaniu absolutorium Za-rządowi udzieliło 100 proc. obec-nych. Po tym głosowaniu TadeuszTwardy złożył rezygnację z pełnio-nej funkcji. Decyzję uzasadniłswoim wyborem na radnego gminyPoniec. Wniosek został przyjęty.Na jego miejsce zwykłą większo-ścią głosów przyjęto jedyną kan-dydaturę Kazimierza Musielaka.

Ostatnim punktem planu zebra-nia sprawozdawczego były wolnegłosy i wnioski. Członkowie Sto-warzyszenia dyskutowali nad ak-tualnymi problemami na łowisku.Poruszano sprawę odrabiania czy-nów na rzecz Stowarzyszenia.Część przybyłych poprosiła Zarządo wyznaczenie raz w miesiącudaty, kiedy będzie można wspólniedokonywać prac nad stawami. Wzwiązku z zeszłorocznymi przy-padkami łamania regulaminu ło-wiska zapowiedziano na 2015 r.zwiększoną liczbę kontroli. Ostatnigłos w dyskusji zabrał burmistrzPonieca Jacek Widyński. Podzię-kował on prezesowi, Zarządowioraz wszystkim członkom za pracena rzecz stawów w Dzięczynie.Wyraził też chęć dalszej pomocy winicjatywach PSW Perkoz. Na ko-niec życzył wszystkim przybyłymudanego sezonu 2015. Zebraniezakończył prezes Matuszewskidziękując burmistrzowi za wielkąpomoc i poparcie dla działań Sto-warzyszenia.

NORBERT LINDNER

Początek roku to dla wędka-rzy czas podsumowań i właśniedlatego 22 lutego członkowieKoła PZW Perkoz Poniec przy-byli do budynku dawnego kinaw Poniecu, aby odbyć corocznezebranie sprawozdawcze.

Wszystkich powitał prezes KołaWojciech Przybylak, który przepro-wadził szybkie wybory na prze-wodniczącego i sekretarzazebrania. Głosami ponieckich węd-karzy przewodniczącym został Ed-ward Brink, a sekretarzem -Norbert Lindner. Od tego momentucałym zebraniem kierował pan Ed-ward, który przedstawił plan ze-brania, a następnie poprosił oprzedstawienie sprawozdań za ze-szły rok. Pierwsze zostało odczy-tane sprawozdanie z działalnościZarządu Koła. Poruszono w nimtematy problemów związanych zezmniejszeniem się stanu osobo-wego, działalności sportowej Koła,jak i osiągnięć członków w minio-nym roku. Później zabrał głos wie-loletni skarbnik Andrzej Mirecki,który odczytał sprawozdanie finan-sowe. Ostatnie sprawozdanieprzedstawił Edward Brink, który naco dzień jest przewodniczącymKomisji Rewizyjnej Koła. Po częścinajważniejszej przyszedł czas naczęść najprzyjemniejszą, czyli wrę-czanie nagród najlepszym spor-towcom minionego sezonu. Z rąkprezesa i kapitana sportowego Mi-rosława Mikołajczaka pamiątkowy

puchar i grawertony odebrali:Bogdan Białkowski - I miejsce

w GP seniorów - kategoria spławikNorbert Lindner - II miejsce GP

seniorów - kategoria spławikPaweł Sibiński - III miejsce GP

seniorów - kategoria spławikNatalia Mikołajczak - I miejsce

GP kadet - kategoria spławikKorneliusz Zieliński - II miejsce

GP kadet - kategoria spławikBartosz Nowacki - III miejsce

GP kadet - kategoria spławikMariusz Piaszczyński - Najlep-

szy Karpiarz KołaWaldemar Walczak - Najlepszy

Spinningista KołaNorbert Lindner - I miejsce w

kategorii podlodowejNa koniec nadszedł czas na

wolne głosy i wnioski. Ponieccywędkarze wyrazili swoje obawy odalsze losy Okręgu PZW Leszno.Prezes Przybylak zrelacjonowałprzybyłym wydarzenia, jakie miałymiejsce podczas zeszłorocznegoNadzwyczajnego Zjazdu Delega-tów Okręgu PZW Leszno, na któ-rym głosowano nad połączeniemokręgu leszczyńskiego z zielono-górskim. Wyjaśnił on, że dzięki ak-tywnemu udziałowi delegatównaszego Koła większość głosują-cych sprzeciwiła się takiemu połą-czeniu. Po wyczerpaniu tematówdo dyskusji przewodniczący po-dziękował przybyłym i zakończyłzebranie.

NORBERT LINDNER

W każdy pierwszy poniedziałekmiesiąca poszczególni radni RadyMiejskiej Ponieca pełnią swoje dy-żury od godz. 14 do 16 w pokoju nr14 Urzędu Miejskiego. Możnawówczas zgłaszać wszelkie pro-

Dyżuryradnych

blemy i sprawy, które wymagajązainteresowania władz gminy.

Dnia 13 kwietnia 2015 r. dyżurbędą pełnili Stanisław Machowskii Tadeusz Twardy. Ponadto pod nu-merem telefonu biura Rady 65 573- 14 - 33 zawsze w godzinachpracy można umówić się na roz-mowę i spotkanie z dowolnym rad-nym, który nie ma zaplanowanegodyżuru w najbliższym czasie.

PK

O G Ł O S Z E N I A   D R O B N ESprzedam działkę budowlaną Rokosowo 667 116 593

Page 12: Wieści z Gminy Poniec - nr 51 - Marzec 2015

[ 12 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Zebranie sprawozdawczeKlubu Wędkarskiego Hydro-mak Poniec odbyło się 1marca w restauracji Kryszta-łowa w Poniecu. Przyszło nanie 14 wędkarzy, którzy spe-cjalizują się w rywalizacji nazawodach spławikowych.

Przybyłych wędkarzy powitałprezes klubu Maciej Morchel. Napoczątku podsumowano mijającysezon. Okazało się, że rok 2014był dla członków klubu bardzoudany. Drużyna Hydromaku zwy-ciężyła w zawodach o PucharDzięczyny i Puchar Miasta MiejskaGórka, rozgrywanych na zbiornikuBalaton. Poza tym zawodnicy z po-nieckiej ekipy z dużymi sukcesamistartowali w szeregu zawodów in-dywidualnych. Były to miejsca napodium Spławikowych MistrzostwOkręgu PZW Leszno: mistrzem wkategorii do 23 lat został Michał Mi-kołajczak, a wicemistrzem PawełSibiński, wicemistrzem w kategoriisenior był Dariusz Starosta. Dziękiwysokim miejscom w eliminacjachklubowicze brali udział w krajo-wych finałach Sensas Challenge iPolskiej Lidze Wędkarstwa Spła-wikowego. Drużyna składająca sięw większości z członków klubuzdobyła też mistrzostwo Wielko-polski na dwudniowych zawodach

w Rogoźnie. Jednak największympowodem do dumy było zdobyciew zeszłym roku drugiego wice-mistrzostwa świata w wędkarstwiespławikowym przez drużynę naro-dową do lat 14 której trenerem od18 lat jest prezes Hydromaku Ma-ciej Morchel.

Kolejnym punktem zebraniabyło zaplanowanie MistrzostwKlubu 2015. Po sprawdzeniu wol-nych terminów przybyli ustalili, żenajważniejsze zawody klubowezostaną rozegrane 12 kwietnia nastawie sportowym w Dzięczynie.Następnie klubowicze opowiedzielio planach na najbliższy sezon.Okazało się, że po raz kolejny po-niecki klub wystawi swoje drużynyw zawodach regionalnych i woje-wódzkich. Prezes Morchel z dru-żyną narodową wystartuje wMistrzostwach Świata w Serbii. Pozeszłorocznym zwycięstwie indy-widualnym na Ligę Czerwonak wy-biera się Dariusz Starosta.Oczywiście duża grupa klubowi-czów wystartuje w spławikowychMistrzostwach Okręgu PZWLeszno, które odbędą się na zbior-niku w Łęgoniu, a także PucharzePolicji Wielkopolski. Na koniec za-wodnicy Hydromaku długo rozma-wiali o nowościach sprzętowych izanętowych na 2015 r.

NORBERT LINDNER

Zebranie KW Hydromak

W piątkowe przedpołudnie 20 lutego zakończyły się zmaga-nia o Puchar Burmistrza Ponieca w VII Turnieju Tenisa Stoło-wego w kategorii do 16 lat. Do turnieju przystąpiło ośmiuzawodników, którzy rywalizowali w dwóch czteroosobowychgrupach.

Do półfinałów z grup awansowało po dwóch zawodników. Zwycięzcąokazał się Dominik Szczepaniak, który w finale pokonał swojego imien-nika Dominika Urbaniaka. W meczu o trzecie miejsce Maciej Maj pokonałAlberta Gałkę. Najlepsi zawodnicy oprócz okolicznościowych pucharów idyplomów otrzymali nagrody rzeczowe ufundowane przez gminę Poniecoraz GCKSTiR w Poniecu. Turniej zorganizowano w ramach akcji "Feriezimowe w gminie Poniec".

GCKSTIR

Turniej do 16 lat

Tegoroczna zima była dośćłagodna i dlatego wędkarzy jużod początku roku ciągnie nadwodę. Właśnie dlatego członko-wie Koła PZW Perkoz Poniec po-stanowili, że pierwsze zawodyodbędą się już 22 marca.

Była to ważna rywalizacja, gdyżw Pucharze Prezesa Koła wal-czono o pierwsze punkty w klasyfi-kacji Grand Prix w kategoriispławikowej. Na zbiórkę nad je-zioro Krzywińskie o godz. 6:30przyjechało aż 30 amatorówwczesno wiosennych połowów.Nie wystraszył ich nawet nocnyprzymrozek i zimny, porywistywiatr z kierunku wschodniego. Poogłoszeniu regulaminu przystą-piono do losowania stanowisk.Każdy miał nadzieję, że wylosujew części zawietrznej zbiornika,czyli tam gdzie wiatr wieje w plecy.Niestety nie wszystkim ta sztukasię udała. Na szczęście już tydzieńwcześniej w prognozach pogodyostrzegano o zbliżającym sięochłodzeniu i zawodnicy przygoto-wali sobie odpowiednie ubiory. Ło-wienie zaczęło się o godz. 8:30.Mimo uciążliwego wiatru używanonawet 13 metrowych wędzisk zwa-nych potocznie "tyczkami". Już pogodz. łowienia było wiadomo, żewyniki w tym dniu będą bardzo ni-skie. Ciekawostką było to, że w

części jeziora gdzie zawodnicy sie-dzieli w pełnym słońcu i nie prze-szkadzała im duża fala ryby prawienie brały. Natomiast tam gdzie byłonajzimniej co jakiś czas udawałosię łowić pojedyncze płocie,wzdręgi i okonie. Mimo bezchmur-nego nieba temperatura oscylo-wała poniżej 0 stopni Celsjusza.Po otwarciu pudełek z przynętamiokazało się, że robaki po jakimśczasie zamarzały a na szczytów-kach wędzisk robił się lód. Naszczęście nikt się nie poddał iwszyscy wytrzymali do końca za-wodów. O godz. 12.30 zważonowszystkie ryby a następnie podli-czono wyniki. Puchar za pierwszemiejsce z rąk prezesa Koła Woj-ciecha Przybylaka odebrał KarolBogusz, który najlepiej poradziłsobie ze słabymi braniami i złowiłponad 2 kg płoci. Tuż za nim upla-sował się zwycięzca drugiego sek-tora Mieczysław Matuszewski, atrzecie miejsce zajął Marcin Mać-kowiak. Najlepsi także odebrali na-grody, a wśród wszystkichwylosowano 2 nagrody pociesze-nia. Za wytrwałość nagrodzono teżpięciu młodych adeptów wędkar-stwa. Na koniec ogłoszono, że ko-lejne zawody Koła Perkoz odbędąsię 19 kwietnia na zbiorniku wmiejscowości Długołęka.

NORBERT LINDNER

Puchar Prezesa Koła

Page 13: Wieści z Gminy Poniec - nr 51 - Marzec 2015

[ 13 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Kalendarium ponieckieDziało się w Sarbinowie

Część 3: 1798 - W Sarbinowie było 35 domów.Koniec XVIII w. - Właścicielem Sarbinowa został Antoni Sczaniecki.

Prócz Sarbinowa posiadał Żołędnicę, Przyborowo i Zakrzewo. W 1802 r.ożenił się z Anną Wierusz - Kowalską z pobliskiego Chwałkowa. W 1806r. pełnił funkcję radcy w organizacji kameralnej kaliskiej. W Sarbinowiepostawił klasycystyczny pałac. Jest to budynek murowany, piętrowy, pod-piwniczony o 2 - traktowym układzie wnętrz. Pomieszczenia reprezenta-cyjne zostały skupione na piętrze, na osi dwa salony. Elewacje ozdobnena osi przyściennymi portykami - z kolumnami od południa i pilastrami zpozostałych stron. Jego syn Klemens Napoleon brał przypuszczalnieudział w powstaniu listopadowym. Świadczy o tym wezwanie do SąduZiemiańskiego we Wschowie w dniu 16 listopada 1831 r. pod zagroże-niem konfiskaty całego majątku.

1818 - W Sarbinowie było 25 domów i 243 mieszkańców. 1834 - Według mapy we wsi mieszkały 273 osoby. Na południe od

Sarbinowa znajdowała się leśniczówka i wiatrak na wschód od niej. DoSarbinowa należał już wówczas folwark Włostki.

1835 - Najstarsza wiadomość o szkole. Rozpisano wówczas ogło-szenie na posadę nauczyciela z następującymi poborami: 55 talarówrocznie, 10 szefli 8 macek (miarek) żyta, 5 szefli 4 macki jęczmienia, 5szefli 4 macki grochu, 2 sążnie szczapów, 2 kupy gałęzi, wolne mieszka-nie i pod uprawę 4 morgi ziemi. W 1852 r. nauczyciel dostawał 60 talarów,21 korców zboża, 6 mórg ziemi, wolne mieszkanie i opał. Z nauczycielizapisano tu pod 1875 r. nazwisko Kempiak.

1838 - Uwłaszczenie chłopów. Stali się oni pełnoprawnymi właścicie-lami uprawianej przez nich ziemi. Uwłaszczenie miało także negatywnenastępstwa. Część chłopów nie poradziła sobie w nowych warunkachgospodarczych i zbankrutowała. Dotyczyło to szczególnie mniejszychgospodarstw. Wielu mieszkańców wsi, zwłaszcza robotników folwarcz-nych, emigrowało w poszukiwaniu pracy do Westfalii.

Lata 40. XIX w. - Majątek Sarbinowo był znanym ośrodkiem hodowlibydła oraz słynął z wzorowego urządzenia zabudowań gospodarczych.Wysoki poziom gospodarki rolnej utrzymywał się i w latach późniejszych.

XIX w. - Kolejni dziedzice majątku Sarbinowo. Dokładne daty przeję-cia trudne do ustalenia. Po Antonim Sczanieckim majątek przejęła jegocórka Kordula, z którą ożenił się Franciszek Bojanowski. Bojanowscymieli dziesięcioro dzieci, w tym trzy córki w zakonie. Po BojanowskichSarbinowo miało kilku właścicieli. Byli nimi m.in.: córka Józefa Wybic-kiego Teresa. Twórca naszego hymnu często tu bywał i tu do 1939 r. mie-ściło się jego archiwum, a następnie Żychlińscy i Rożnowscy.

1870 - Majątek przechodzi z rąk Rożnowskich do Romana Czartory-skiego, syna księcia Adama Konstantego i Wandy z książąt Radziwiłłów,córki namiestnika Antoniego i księżniczki pruskiej Ludwiki. Oprócz Sarbi-nowa Roman był dziedzicem majątku w Przyborowie w powiecie krob-skim. Był absolwentem szkół poznańskich, a następnie studentem prawaw Bonn i Berlinie. Służbę wojskową odbył w 6. Batalionie Strzelców weWrocławiu. Przez pewien czas pełnił funkcję referendariusza przy wroc-ławskim Sądzie Miejskim. Czynnie zaangażował się w akcję pomocy po-wstańcom styczniowym. Za to został skazany przez sąd pruski w 1864 r.na karę jednego roku więzienia. Po wyjściu z więzienia nadal działał spo-łecznie. Należy do grona założycieli "Kuriera Poznańskiego", czołowegopolskiego dziennika w Wielkopolsce aż do 1939 r. Reprezentował Pola-ków jako poseł w sejmie pruskim. Do 1880 r. był prezesem Koła Polskiegow parlamencie niemieckim. Pod koniec życia przeniósł się do Jabłonowaw Małopolsce, gdzie zmarł 19 lutego 1887 r. Po Romanie Sarbinowo od-ziedziczył Adam z Wielkiegoboru.

Lata 80. XIX w. - Majątek Sarbinowskich specjalizował się w hodowlibydła rasy oldenbursko - holenderskiej.

1897 - Dziedziczką została Zofia z Lubomirskich Czartoryska. W opi-nii większości mieszkańców była to osoba niezwykle skąpa.

Źródła: • Robert Grupa "Nowa Gazeta Gostyńska", 2006 r. • Dawne Budownictwo Folwarczne - Majątki Wielkopolskie - Tom I -

Powiat Gostyński", Szreniawa 1994 r.• Materiały z Muzeum w Gostyniu

GRZEGORZ WOJCIECHOWSKI

Lekarz weterynarii Roman Szymański radzi...

SZCZEPIENIA - PROFILAKTYKA - CIąG DALSZYZgodnie z zasadą "Lepiej zapobiegać niż leczyć" pamiętaj o szcze-pieniu swojego pupila. Zwierzę mniej więcej na tydzień przed szcze-pieniem powinno być odrobaczone. Szczepimy tylko zwierzętazdrowe.Poniżej przedstawione zostały schematy szczepień profilak-tycznych.

KOTYa) Cykl szczepień składa się z 2 lub 3 szczepień - Pierwsze szczepienie kota powinno się odbyć około 8 tygodnia życia.

Szczepienie ma za zadanie uodpornić kota przeciw herpesvirusowi, cali-civirusowi oraz wirusowi panleukopenii. Jest to zestaw szczepień zasad-niczych, które powinny być wykonane u każdego kota, niezależnie od tego,czy jest kotem wychodzącym, czy też przebywającym w domowym zaci-szu.

- Kolejne szczepienie przeprowadza się po okresie 4 tygodni. Możnaużyć do tego szczepionki podstawowej, trzyskładnikowej (takiej jak pod-czas pierwszego szczepienia) lub poszerzonej, zabezpieczającej kotaprzed Chlamydophilą Felis i wirusem białaczki.

- Kot powinien być zaszczepiony przeciw wściekliźnie. Iniekcje tejszczepionki wykonywane są 4 tygodnie po drugim szczepieniu.

b) Po 12 miesiącach powtarzamy szczepienia przeciwko chorobom za-kaźnym kotów oraz wściekliźnie.

c) Szczepienie przeciwko wirusowej białaczce kotów zalecane jest uwszystkich kotów wychodzących. Powinno być powtarzane co roku.

d) U kotów dorosłych zasadnicze szczepienia wykonujemy co 3 lata.Wściekliznę doszczepiamy co 1 - 3 lata zależnie od użytej szczepionki.

PSYa) Cykl szczepień szczeniąt składa się z 4 szczepień.- Pierwsze szczepienie powinno się odbyć miedzy 6. - 8. tygodniem

życia psa. Jest to szczepienie przeciw parwowirozie oraz nosówce psów. - Drugie szczepienie wykonujemy po 3 - 4 tygodniach. Szczepionka za-

bezpiecza przed parwowirozą, nosówką, zakaźnemu zapaleniu wątrobyoraz parainfluenzą psów. Jest to zestaw szczepień zasadniczych, tj. ta-kich, które powinny być wykonane u każdego psa.

- Trzecie szczepienie odbywa się po 3 - 4 tygodniach. Do wyżej wy-mienionych chorób dołącza się jeszcze zabezpieczenie przed leptospiroząpsów.

- Cykl szczepień kończymy szczepieniem przeciw wściekliźnie, któreodbywa się po kolejnych 3 - 4 tygodniach. Jest to szczepienie obowiąz-kowe.

b) Po 12 miesiącach wykonujemy szczepienie przypominające przeciwwściekliźnie oraz chorobom zakaźnym.

c) Dorosłe psy muszą być corocznie szczepione przeciw wściekliźnie.Szczepienia w kierunku chorób zakaźnych psów powinny być powtarzaneco 3 lata.

d) Możliwe jest zabezpieczenie psów przeciw boreliozie. Szczepimypsa dwukrotnie w odstępie 4 - 6-tygodniowym co zabezpiecza psa przedchorobą na okres 1 roku Borelioza jest chorobą odkleszczową, dlategoszczepienie zaleca się wykonywać szczególnie u psów spędzających dużoczasu na terenach zalesionych.

e) U psów z tendencją do zakażeń górnych dróg oddechowych, po-chodzących z dużych hodowli lub schronisk dla zwierząt, zaleca się wy-konanie szczepienia dodatkowego przeciw wirusowi parainfluenzy orazBordetella bornchiseptica. Dawkę przypominającą podajemy co roku. Jestto szczepienie donosowe.

Page 14: Wieści z Gminy Poniec - nr 51 - Marzec 2015

[ 14 ]

Aby rozwiązać krzyżówkę należy w poziome rzędy wpisać znaczenie słów, apotem z odpowiednich liter od 1 do 18 ułożyć hasło. Prawidłowe rozwiązanie na-leży przepisać na kartkę i wysłać lub dostarczyć do Gminnego Centrum KulturySportu Turystyki i Rekreacji w Poniecu. Rozwiązanie można też przesłać e-mai-lem na adres [email protected]. Prosimy pamiętać o podaniu imienia,nazwiska i adresu zamieszkania. Wśród nadawców prawidłowych odpowiedziwylosujemy nagrodę. Na rozwiązania czekamy do 15 kwietnia. Rozwiązanie po-przedniej krzyżówki brzmiało: MARCOWE SŁOńCE. Nagrodę wylosowałNorbert Kulak z Janiszewa. Zapraszamy do GCKSTiR po odbiór nagrody.

HOROSKOPBaran 21.03-19.04

W najbliższych tygodniach bezreszty zajmą Cię sprawy zawodowe.Będzie więcej zadań, a dla niektórychwięcej wyjazdów. Zatrzymaj się w tympędzie chociaż na święta. Ktoś miłyCię odwiedzi.

Byk 20.04-20.05Problem, z jakim się borykałaś,

nareszcie zniknie. Przed Tobą dobre ispokojne dni. Nie przesadź ze świą-tecznymi porządkami. Spodziewajsię dużego, rodzinnego spotkania.

Bliźnięta 21.05-21.06Nie dopuść do przemilczeń i

wszystko natychmiast wyjaśniaj.Szczera rozmowa zawsze dobrzerobi. Ktoś w pracy potrzebuje Twojegowsparcia. Finanse lepsze.

Rak 22.06-22.07Czeka Cię udany miesiąc. Możesz

liczyć na nowe znajomości lub odno-wienie tych dawnych. W pracy pewnaciekawa propozycja. Odpocznij tro-chę, zwłaszcza tuż przed świętami.

Lew 23.07-22.08Dobry czas, by wrócić do rodzin-

nych spotkań. W święta będzieciemogli przegadać niejedną sprawę.Skontroluj zdrowie i uważaj, by się nieprzeziębić. Zając coś przyniesie.

Panna 23.08-22.09Planety sprzyjają pracy i karierze.

Warto wykorzystać ten moment i za-prezentować własne zawodowe po-mysły. To może przełożyć się nawyższe pobory. W miłości trochę za-wirowań.

Waga 23.09-22.10Wkrótce miną rozterki uczuciowe i

zrozumiesz, na kim Ci naprawdę za-leży. Może nawet razem wybierzeciesię na urlop. W drugiej połowie mie-siąca spodziewaj się dobrej wiado-mości.

Skorpion 23.10-21.11Staniesz przed problemem natury

finansowej. Nie podejmuj pochopnychdecyzji i poradź się bliskich. W sferzeuczuć będzie naprawdę gorąco. Aświęta okażą się wyjątkowe.

Strzelec 22.11-21.12Spokojnie podejdziesz do spraw,

które kiedyś Cię irytowały. To pomożenaprawić relację z partnerem. Nieprzesadzaj ze świątecznymi zaku-pami i gotowaniem. Rodzinka po-może.

Koziorożec 22.12-19.01Ktoś poprosi Cię o pomoc. Nie od-

mawiaj. W domu trochę zamieszaniaw związku z przyjazdem rodzinki naświęta. Znajdź chociaż dzień na od-poczynek. Lepsze finanse.

Wodnik 20.01-18.02Ostatecznie uporasz się ze

wszystkimi zaległościami. To sprawi,że będziesz miała więcej czasu dlasiebie. Wybierz się gdzieś choć nakilka dni. Pod koniec miesiąca miłespotkanie.

Ryby 19.02-20.03Spełni się Twoje marzenie. Przy-

szedł czas na podejmowanie waż-nych decyzji. Nie zapomnij, że bliscychcą się cieszyć Twoim szczęściem.I skontroluj zdrowie.

KRZYŻÓWKA Z NAGRODĄ Idealnena święta

PaschaSkładniki: 1 kg tłustego twa-

rogu, 8 żółtek, szklanka cukrupudru, cukier waniliowy, szklankakremówki, 20 dag miękkiegomasła, 40 dag mieszanych bakalii,skórka starta z cytryny.

Przygotowanie: Twaróg dwu-krotnie przepuścić przez ma-szynkę do mielenia. Żółtka ubić naparze z cukrem pudrem, cukremwaniliowym i kremówką. Gdymasa stanie się gęsta, zestawić jąz kuchenki. Dalej ucierać, dodającporcję masła. Do masy dodać twa-róg, opłukane i posiekane bakalieoraz skórkę z cytryny. Sitko wyło-żyć złożoną gazą. Przełożyć na niemasę, przykryć wolnymi rogamigazy, a potem talerzykiem. Odsta-wić do lodówki na 8 godzin. Przedpodaniem deser wyjąć na półmi-sek i udekorować.

MazurekSkładniki: 1/4 kg mąki tortowej,

3/4 kostki masła, 1 jajko, 7 łyżekcukru pudru, 1/2 szklanki posieka-nych orzechów, 1 szklanka rodzy-nek, skórka starta z 1 pomarańczy,1/2 litra kremówki, 1/2 szklankicukry pudru.

Przygotowanie: Mąkę przesiać,dodać 7 łyżek cukru pudru, wbićjajko, dołożyć zimne masło. Siekaći zagniatać ciasto. Rozwałkować jena placek grubości ok. 1/2 cm.Przełożyć do prostokątnej blachy igęsto nakłuwać widelcem. Piec 30min w temperaturze 170 st. C.Ubić kremówkę z 1/2 szklankicukru pudru, połowę wyłożyć nazimne ciasto. Posypać bakaliami iskórką. Nałożyć resztę śmietany.Dekorować w ulubiony sposób, np.kolorowymi pisakami cukrowymi.Wstawić do lodówki na dobę.

Święta na słodko(: HUMOR :)- Cześć tato - mówi syn do ojca

informatyka, wchodząc do miesz-kania. - Wróciłem.

- Cześć synu. Gdzie byłeś? -pyta ojciec, nie odrywając oczu odkomputera.

- W wojsku, tato.xxx

Rok 2020. Na stację benzy-nową podjeżdża samochód. Wy-siada z niego przeciętnie ubranyfacet i mówi do pracownika:

- Do pełna poproszę.- Ooo! Pan to chyba w totka wy-

grał!

Kulki jajeczneSkładniki: 6 jajek, 1 łyżeczka

drobno pokrojonej cebuli, 1/2szklanki posiekanej chudej szynki(np. z indyka), 1/4 szklanki majo-nezu, orzeszki solone z puszki, sa-łatka.

Przygotowanie: Gotujemy jajka,studzimy i obieramy. Trzemy natarce lub drobno siekamy. Mie-szamy z cebulą, dodajemy szynkęi majonez. Z powstałej masy for-mujemy kulki wielkości orzechawłoskiego. Obtaczamy je w drobnoposiekanych słonych orzeszkach.Liście sałaty myjemy i dokładnieosuszamy papierowym ręczni-kiem. Układamy na półmisku, a nanim kulki jajeczne. Wkładamy dolodówki, by kulki lekko zastygły.Przed podaniem dekorujemy wed-ług upodobań.

Jajka marynowaneSkładniki: 15 jajek, duża czer-

wona cebula, dwie łyżki octu, 3łyżki soli, łyżeczka jagód jałowca,3 liście laurowe, 2 łyżeczki ziarengorczycy, 2 łyżeczki ziaren piep-rzu.

Przygotowanie: Jajka gotujemyna twardo. Zalewamy na chwilęzimną wodą, studzimy. Wyjmu-jemy, lekko tłuczemy skorupki. Ce-bulę obieramy i kroimy w cienkiekrążki. Jajka w popękanych sko-rupkach wkładamy do dużegosłoika. Zagotowujemy 3/4 litrawody z dodatkiem octu. Do zalewydodajemy sól, jagody jałowca, li-ście laurowe, ziarna gorczycy,pieprzu i krążki cebuli. Marynatązalewamy jajka w słoiku - wle-wamy taką ilość, aby były całkowi-cie przykryte. Słoik zakręcamy iodstawiamy w chłodne miejsce naminimum 2 dni. Jajka wyjmujemy zmarynaty, osuszamy, obieramy ikroimy na cząstki. Wykładamy natalerz i dekorujemy.

1. Rządy satrapy

2.Zbiornik na zboże

3. Podniośle o wielkiej chwale

4. Długotrwały ogień artyleryjski

5. Komasacja gruntu

6. Roślina nadwodna

7. Okropność, koszmar

8. Niejeden na rabatce

9. Rodzaj farby

10.Tekst od wcięcia

11. Obchodzi imieninny 28 IX

Y 18 6

1 T

P 3

16 O 7

S 9 4 2

15 R 5

11 R

17 T

14 8 L

13 T

10 C 12

1 2 3 4 5 6 7 8 9

10 11 12 13 14 15 16 17 18

Page 15: Wieści z Gminy Poniec - nr 51 - Marzec 2015

[ 15 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Młodzież zapobiega pożaromW dniu 3 marca w saliGCKSTiR w Poniecu odbyłysię gminne eliminacje Ogól-nopolskiego Turnieju Wie-dzy Pożarniczej "MłodzieżZapobiega Pożarom".

Do eliminacji gminnych przy-stąpiło 22 uczniów reprezentują-cych Szkołę Podstawową wPoniecu, Gimnazjum Publiczne wPoniecu oraz Zespół Szkół SzkołaPodstawowa i Gimnazjum w Żyto-wiecku. Eliminacje przeprowa-dzono w dwóch etapach. Wpierwszym etapie zawodnicy roz-wiązywali test pisemny, w którymmusieli odpowiedzieć na 30 pytań.Do drugiego etapu eliminacji za-kwalifikowało się 5 zawodników zkażdej grupy wiekowej z najwięk-szą liczbą zdobytych punktów. Wdrugim etapie eliminacji zawodnicyodpowiadali na zestawy trzechpytań - dwa pytania z wiedzy oochronie przeciwpożarowej i jednopytanie z wiedzy o sprzęcie orazdodatkowo na jedno pytanie z

udzielania pierwszej pomocy me-dycznej.

Zwycięzcą eliminacji gminnychzostała w I grupie wiekowej (szkołypodstawowe) Zofia Woźniakowskaze Szkoły Podstawowej w Po-niecu, w II grupie wiekowej (szkołygimnazjalne) - Michał Jesiak z Ze-społu Szkół Szkoła Podstawowa iGimnazjum w Żytowiecku. Zdo-bywcy pierwszych pięciu miejsc wkażdej grupie wiekowej otrzymalinagrody rzeczowe, które wręczalisekretarz gminy Marcin Pazdaj,prezes Zarządu Oddziału Miejsko- Gminnego ZOSP RP w Poniecudh Bolesław Lipowicz oraz komen-dant gminny OSP w Poniecu dhJerzy Wendzonka.

Eliminacje gminne Ogólnopol-skiego Turnieju Wiedzy Pożarni-czej "Młodzież ZapobiegaPożarom" zorganizował ZarządOM-G ZOSP RP w Poniecu i OSPPoniec. Nagrody rzeczowe i upo-minki ufundował Urząd Miejski wPoniecu.

PK

Page 16: Wieści z Gminy Poniec - nr 51 - Marzec 2015

[ 16 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Dzień Kobiet w gminie Poniec

Miłe spotkanie z okazji Dnia Kobiet w niedzielne popołudnie 8marca miały panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Waszkowie.Spotkały się one w restauracji Kryształowa na poczęstunku wspól-nie z burmistrzem Ponieca Jackiem Widyńskim, który złożył pa-niom serdeczne życzenia z okazji ich święta oraz wręczył imkwiaty. / PK

Po raz pierwszy w Wydawach odbyło się spotkanie z okazji DniaKobiet. Przy wspólnej kawie i słodkim poczęstunku panie spot-kały się 14 marca w Świetlicy Wiejskiej. Gospodarzem był sołtysAndrzej Maćkowiak, który w imieniu wszystkich panów złożył ży-czenia oraz wręczył każdej z pań różę. / PK

Blisko setka pań odpowiedziała na propozycję, którą z okazji DniaKobiet przygotowało GCKSTiR w Poniecu, wybierając się 7 marcado wrocławskiego Teatru Komedia na spektakl “Mayday 2”. Nie-spodziewane zwroty akcji, pełne humoru dialogi sprawiły, że dwu-godzinne przedstawienie minął bardzo szybko.

Dom Kultury w Żytowiecku 7 marca wypełniony był po brzegi.Stało się to za sprawą odbywającego się tam Dnia Kobiet, przy-gotowanego dzięki współpracy Rady Sołeckiej Żytowiecka i Gmin-nej Biblioteki CKSTiR - filii w Żytowiecku. Było przedstawieniekabaretowe zatytułowane "Adam i Ewy czyli relacje damsko - mę-skie poprzez stulecia" przygotowane przez grupę teatralną dzia-łającą przy miejscowej bibliotece pod opieką Nataszy Dziubałki.Była prelekcja Haliny Radoły o podróży do Armenii. Nie zabrakłosłodkiego poczęstunku, kwiatów i życzeń. / PK

W Janiszewie Dzień Kobiet świętowano 7 marca. Na spotkanieprzybyło 25 mieszkanek wioski. Gośćmi spotkania byli: burmistrzJacek Widyński oraz Rada Sołecka. Uczestniczący w spotkaniupanowie złożyli przybyłym paniom najserdeczniejsze życzeniaoraz wręczyli im kwiatki. / PK

Już w piątek, 6 marca, społeczność Szkoły Podstawowej w Po-niecu świętowała Dzień Kobiet. Najmłodsi uczniowie przygotowaliprogram artystyczny. Na uroczystość zaprosili panią dyrektorAnnę Krauze oraz uczniów ze wszystkich klas edukacji wczes-noszkolnej. Starsi chłopcy, z klas IV - VI, przygotowali uroczysto-ści klasowe. Odświętnie ubrani, z kwiatami w dłoniach,deklamowali okolicznościowe wiersze i śpiewali wesołe piosenkidla swych koleżanek./ PK