6
ŚCI dzi> ove, e klasy^J pop: a V elki pa m ielki' ulai ęknyc* łody- chwu[ wiaW niny jej ham '< arly* 1 nikarz^ wist go ała e ść- ś ' iona- jest nd, oCB k' wy * e * wa ci> » Lodzi, uL Zawadzka 1 )\ JMalnhtricla: Piotrkowska U.— P*lony: 38-28, 228 I 229. fikwt lub lego zastępca 0 : a I |^^flCwt« wydawnictwa przylmula T Wtóny 1 do 2 po poludnln Etanie w Poznaniu 5 z l , za- granica. 950. PRENUMERATY: taaiślane bez oznaczenia • uwalane są za bezyM ^redakcja nie zwraca ^?4 A , , . E R R , P O Z N A N I U ' tłok V, Jfe 69 Łódź, czwartek 21 marca 1929 r. l. Ceny ogłoszeń: Za wiersz milimetrowy s-tamowy: pod tekstem i w tekście 40 groszy; za tekstem 30 groszy; nekrologi i komunikaty 30 gr; zwyczajne 25 gr Za wyraz: drobne 15 groszy; po- szukiwania pracy 10 groszy; naj- tańsze ogłoszenie 1.50 zl., dla bez- robotnych 1 zloty. Zamiejscowe: (bez wyjątku) 50 proc, zagraniczne o 100 procent drożej. Ogłoszenia 2-kolorowe 1 na umó- wionem miejscu 50 proc., 3-koloro- we 100 proc. droższe. Za termu druku administracja nie odpowiada. zawarcfem traktatu handlowego ze Stanami mnie 1 Nikły wywóz Polski za ocean. ' Zjedi Polską ^oczonemi rokowa *ARCI E S I « HANDL \Z ."aibliższych , Por "yslnie zakon- łowego. dzi* ,e kai król", - y: y: mnic 1 « e* itl a 0 a * ull — ' d di o a r * fl 1 a bl ąd Mil só* ny 7"JJ edV^ olic* ,7 , ia V n'» "iące dotychczas dawało duże przy amerykańskim. ^Ych trudności ckspor Wm udało sią umieś- towary na rynkach erykanskich. Wy- yyroby drzewne, Wyroby koszykar- ze towary włókienni CZEKOLADOWE. wartość tego wy- kracza 2 i pół pro amerykańskiego. L S R W Natomiast z Ameryki przywożo I samochodów, na jest olbrzymia ilość artyku-1 precyzyjnych łów przemysłowych, maszyn, nościowych. opon, narzędzi artykułów żyw- TAJEMNICZY SAMOLOT SOWIECKI SPADŁ w okolicach Wilna. Oficerowie odmawiają wszelkich zeznań. Wilno, 21. 3. (Od wł. kor.) W pobliżu stacji kolejowej Kró- lewszczyzna wylądował wczo- raj w godzinach południowych wojskowy samolot sowiecki. Na stalowym kolorze maszy ny widniał napis: „Wsia własf Sowietam"! Załogę płatowca stanowili dwaj oficerowie: pilot porucznik i obserwator Niesłychane brednie niemieckiego dziennika. Majaczenia nacjonalistów DWÓCH POLSKACH. Monarchia zachodnio-polska i państwo polsko - litewskie. ręczne inistracji. Deriiu. 21. 3. Posiedzenie gabinetu Rzeszy, obradującego pod przewodnictwem ' Hinden- burga nad programem pomocy dla Prus Wschodnich, poprze- dził \ artykuł „Deutsche Zeitung". Według wywodów tego dzien- nika wódz 1 wszcchpolaków Dmowski dąży do; oderwania od Polski Poznańskiego, Pónwza. i Gór nego śląska,. od Niemiec zaś Prus Wschodnich i Śląska, że- by stworzyć samodzielne dru- gie państwo polskie jako ^ e fe w stolicy Norwegii. dziedziczna monarchie. Resztą Polski, połączona z Li twą, tworzyć będzie pod dyk polsko - litewskie. Fantazje te dziennik zamyka zapewnieniem, że Prusy Wscho taturą Piłsudskiego państwo Idnie nie dadzą śię uwieść pol- tronu książę Olaf ze swoją narzeczo |czką Martą przed stołem z podarkami. Za ' a k i jego narzeczona wychowani w du- tej Cft j etycznym i prowadzą życie bardzo skrom- ^*v »Ł-j a ludność stolicy bierze szczery udział w dzJ M^tosci tota l0re »j" r ^ z i n - dworu królewsk. Ślub odbędzie się y °dod W - S '°' c z e m P ara wyjedzie zagranicę. ae ) Jest żoną belgijskiego następcy trony Leo polda. (h) *-tp. Marszałek Ferdynand Foch, największy genjusz wojenny współczesności, zwycięzca z wojny światowej, zamknął swe oczy na zawsze. Pogrzeb znakomitego wo- dza i wielkiego obywatela od- będzie się. w Paryżu - na koszt państwa. W pogrzebie ś. p. Focha, który był również mar szałkiem Polski, weźmie udział delegacja armji polskiej. OSTATNIE CHWILE MARSZAŁKA. Marszałek Foch zmarł w parę chwil po godzinie 5-ej. Do tego czasu dzień miał przebieg normalny. Gdy marszałek do- stał bardzo ostrego ataku dusz ności, pielęgniarki wezwały te lefonicznie lekarzy oraz księ- dza z kościoła św. Klotyldy, który zaledwie zdążył udzielić choremu ostatnich sakramen- tów. Marszałek był niemal zu- pełnie nieprzytomny i w chwi- ę potem zmarł, jak się zdaje bez wielkich cierpień. Za wielkie czyny wojenne Fo cha Polska nadała mu najwyż- szą godność jaką posiada tytuł Marszałka Polski. Dekret nominacyjny i srebr- ną buławę marszałkowską wrę | czyi 1'ocliowi przy jego przy- jcżdiic do Polski ówczesny mi- nister wojny gen. Sosnowski, który wyjechał specjalnym po- ciągiem na powitanie marszuł ka. W drodze do Warszawy Foch wstępował na Jasna Gó- rę. Dnia 3 maja 1923 r. dostoj- ny gość obecny bvł na uroczy- stości odsłonięcia pomnika księ cia Józefa, a następnego dnia Marszałek Piłsudski w obecno- ści prezydenta Wojciechowskie go dekorował go wielkim krzyżem oideru Virtuti Militari. Tegoż dnia szerokie sfery sto licy składały marszałkowi Fo- chowi hołd swój na uroczy- ste in przyjęciu w sali ratuszo- wej, nadając mu tytuł obywa- tela honorowego m . st. War- szawy. Zmarły marszałek był wie- rzącym katolikiem 1 odznaczał się specjalną czcią dla św. Te- resy oraz Joanny d'Arc. . Jedyny syn Focha zginął pod czas wojny na froncie. skiej i,fata-morganie" i zażądają zwrotu kosztów jakie ponoszą z powodu istnienia korytarza w sumie 20 miljonów marek rocznie. Artykuł ten jest przygrywką do debaty w parlamencie nie- mieckim o potrzebie subwencjo nowanla rolnictwa we Wschod- nich Prusach, które przeżywa ciężki kryzys rzekomo z powo- du korytarza polskiego. podpułkownik. Sztab brygady wysłał na miejsce oficera z kilkoma szere gowymi. Lotników sowieckich aresztowano i odstawiono dc sztabu brygady w Królewszczy żnie. Odmawiają oni wszelkich zeznań i domagają się przewiezienia ich do Warszawy. Oficerowie so- wieccy odmówili również poda nia swoich nazwisk. Wojewoda Jaszczołt na inspekcji sta- rostwa w Sieradzu, Łódź, 21. 3. — W dniu wczo- rajszym wojewoda Jaszczotł w towarzystwie swego sekretarza osobistego Dunajewskiego do. konał inspekcji starostwa w Sieradzu poczem udał się nad Wartę, gdzie w ciągu kilku go dzin był obecny przy rozsadza- niu lodów, informując się o prze biegu akcji przeciwlodowej i u- dzielając odpowiednich wska« zówek. 125-letni jubileusz kodeksu napoleońskiego. W dniu dzisiejszym przypada 125-ta rocz- nica ogłoszenia na roz- kaz Napoleona „Code civil des Francais" zna ny i u nas pod nazwą „Code Napoleon" (ko- deksu napoleońskiego). Jacques Cambaceres. CODE CIVIT, DES FRANCAIS, VI L*NSIL «M I»FIW I TOR DUQIA LAŁ, YTFTTAFŁ PU W OAIEAR* DO GOAR«N»«TNENL I — L>W U > M N NM A* NUCILI •• MM U CO—iuioB I>GUJAUON;— DU •ratom* Ł A N U TFIU U E » M U DUCITIOI; — D U Buee«M NOIACII IN CO»R# IBUUM PAR im ORAUART j&* TRIBOMT | EL4'NA TABU AOJIJTURUA «L RAIAOUĆT Am ępiuttci UNI DA COD* DE* iucomru TOME PRSMfER. COBTRNST LE tiwt* im CODA DNI/— T,» TAUEAA im A«TAOE« I 1 •-' TI»M.UŁ>RŁ«; L«ALAIAL*ARLMNUNF OBIAADENOAI*, mwr RORGITI.UNON DA HOTANAL, %mr \m Krnl* D/ DMU . — LI unt TtLle *LPBABĆTŁ({A«4«A»ALURA)<)AC4D4, TL DA $I>JJ*R Itaoi A PARIS, C H E Z FIRMIN DIDOT, MBRAIRE, ST rosom uucnui D'IMVEIN«ti, «n w mornui, 116 »r I8S» AJVXU. —1S04. 1 Autorem był słynny prawnik Jean Kodeks ten przetrwał we Francji i u nas z małemi zmianami do obecnych czasów. Mniej znanym jest fakt, że obowiązywał w wielu częściach Niemiec (He- sja, Westfalja, Nadrenja, Baden) do roku 1900. Po lewej stronie: autor kodeksu, po prawej: karta tytułowa z pierw- szego wydania w roku 1804. Trzynaście ofiar katastrofy. ; gj, 15 spadT" z ^ ar zyła się niezwykła katastrofa. Samolot cy- Se dJ Zu Z ł w . ys °kosci 200 metrów na dom, przyczem pilot Pełnie bez szwanku. (Ną lewo: cudem ocalały pilot Andre LaborieL (hi W pobliżu Nowego Yorku spadł uwidoczniony powyżej pła towiec-olbrzym na szyny, przyczem trzynastu pasażerów Pte itradało żvci». Pilot i iego pomocnik uniknęli śmierci. Giełda. Pierwsza przedg. warszawska Londyn 43.28. Nowy Jork 8.90. Paryż 34.83.X Szwajcarja 17l'.54. Druga przedg. warszawska. Dolar w obrotach prywat- nych 8.89. v. Pierwsza przedg. gdańska. Warszawa 57.84 Złoty 57.87. Dolar 5.15 Przekaz na Warszawę 8.90. DOLAR W ŁODZI. Banki dewizowe w dniu dzi- siejszym kupowały około go- dziny 12-ej efekty po kursie SM. Prywatnie dolar w żądaniu 8.88 W płaceniu 8.87. Tendencja spokojna. Podaż de stateczna.

Z Majaczenia nacjonalistów DWÓCH POLSKACH.bc.wbp.lodz.pl/Content/36910/Echo1929polINr069bc.pdfNARK MIŁOŚCI "emjerą nowel e Dove w Łodzi> jbecnie — — za naj-iicą, prze-wiazdą

  • Upload
    others

  • View
    1

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Z Majaczenia nacjonalistów DWÓCH POLSKACH.bc.wbp.lodz.pl/Content/36910/Echo1929polINr069bc.pdfNARK MIŁOŚCI "emjerą nowel e Dove w Łodzi> jbecnie — — za naj-iicą, prze-wiazdą

N A R K MIŁOŚCI "emjerą nowel e Dove w Łodzi> jbecnie — — za naj-iicą, prze-wiazdą fil-

National. i w ą ostat-etnym fil-" (The lo-lym przez ce'a.

ch.

ry po za­sowskiej:

D O G O D N Y ,

obił. Dziś ; i pobity, awszc pil la dolary.

ćbv to na ! lub 13-

wszystko. dla tcro-utrzymu-cj najgor-;tórvchby iano. Te irze uwa-szego so-•ym moż-wnie po-

urgiem w stawiła te tórych w Isał świct dr.

Billie Dove, się niezwykle klasy J dostąpiła już pop:

niełada V oto sam .,wielki ją na swoją pa nym „Czarnym

Smukła i o cudnych, wielki' czach, o regulai nosku i pięknyc* ujmujących słody-lie Dovc w chwu[ piękniejszą gwiaW

Rola Antoniny Miłości" jest jej kreacją. „Kocham '< świadczyła arly*1

cym ją dziennikarz^ waż przenosi mantyczny świst sów pierwszego dy panowała wszechwładnie ra i rycerskość-cze dla czegoś ' zlekka zapłoniona-nerem moim jest Gilbert Roland, mantyczny koCB marzyć może k'

„Szczęśliwy — westchnął * sując skrzętnie * koronowanej ho tak nazywa Bilhe Dove.

ci> » Lodzi, uL Zawadzka 1 )\ JMalnhtricla: Piotrkowska U.—

P*lony: 38-28, 228 I 229. fikwt lub lego zastępca 0 : a I

|^^flCwt« wydawnictwa przylmula T Wtóny 1 do 2 po poludnln Etanie w Poznaniu 5 z l , za­

granica. 950.

P R E N U M E R A T Y :

taaiślane bez oznaczenia • uwalane są za bezyM

^redakcja nie zwraca

^ ? 4 A , , . E R R , P O Z N A N I U '

tłok V, Jfe 6 9 Łódź, czwartek 21 marca 1929 r. l.

Ceny o g ł o s z e ń : Za wiersz milimetrowy s-tamowy: pod tekstem i w tekście 40 groszy; za tekstem 30 groszy; nekrologi i komunikaty 30 gr; zwyczajne 25 gr Za wyraz: drobne 15 groszy; po­szukiwania pracy 10 groszy; naj­tańsze ogłoszenie 1.50 zl., dla bez­robotnych 1 zloty. — Zamiejscowe: (bez wyjątku) 50 proc, zagraniczne

o 100 procent drożej. Ogłoszenia 2-kolorowe 1 na umó-wionem miejscu 50 proc., 3-koloro-we 100 proc. droższe. Za termu druku administracja nie odpowiada.

zawarcfem traktatu handlowego ze Stanami

mnie1

Nikły wywóz Polski za ocean.

' Zjedi Polską ^oczonemi rokowa *ARCI E

S I « HANDL

\Z ."aibliższych ,P o r"yslnie zakon-

łowego.

dzi* ,e kai król",

;a filmo-v obrazie Ma".

S K I

ldrzeja 5

eryczne

warcową. I 5 -9 WIECR. o 12 W poł EKALNIA.

Wieczorna' Teatr Mle's!il: -Teatr Kameralny: Teatr Popularny: Apollo: — Tajemnic1

Coca seansów: « Bajka: — Szple* Caslno: — Dlekitl Czary: — Walka Pocz seansów: 0 Corso: — Walka Pierwszy seans * Ct>nltol: — Moull Grand-Klno: — '

Madame! Luna: — Serce d Ludowy: — Podi fJocz. seansów o a Miejska Oalcrla

zbiorowych pr Oświatowy: — Pocz seansów: * Mimoza: — Raffl1

Odcon: — Dwa Poci seansów; Palące: — Shańbl Resursa: — Sąd Splendld: — Mil

zbrodnia. Pocz seansów: Spółdzielnia: — Pocz seansów: Wodewil: —

Początek sansó* Zachęta: — Tajny

WINS7"JJ Jutro: BenedV^ Wschód stolic* Zachód — , 7 , Długość dnia V Przybyło dn'» Tydzień 12

"iące dotychczas dawało duże przy

amerykańskim. ^Ych trudności ckspor Wm udało sią umieś-towary na rynkach erykanskich. Wy-yyroby drzewne, Wyroby koszykar­

ze towary włókienni

C Z E K O L A D O W E .

wartość tego wy­kracza 2 i pół pro

amerykańskiego.

L S R W

Natomiast z Ameryki przywożo I samochodów, na jest olbrzymia ilość artyku-1 precyzyjnych łów przemysłowych, maszyn, nościowych.

opon, narzędzi artykułów żyw-

T A J E M N I C Z Y S A M O L O T S O W I E C K I S P A D Ł w okolicach Wilna.

Oficerowie odmawiają wszelkich zeznań. Wilno, 21. 3. (Od wł. kor.) —

W pobliżu stacji kolejowej Kró-lewszczyzna wylądował wczo­raj w godzinach południowych

wojskowy samolot sowiecki.

Na stalowym kolorze maszy ny widniał napis: „Wsia własf Sowietam"! Załogę płatowca stanowili dwaj oficerowie: pilot porucznik i obserwator

Niesłychane brednie niemieckiego dziennika.

M a j a c z e n i a n a c j o n a l i s t ó w DWÓCH POLSKACH. Monarchia zachodnio-polska i państwo polsko - litewskie.

ręczne inistracji.

Deriiu. 21. 3. Posiedzenie gabinetu Rzeszy, obradującego pod przewodnictwem ' Hinden-burga nad programem pomocy dla Prus Wschodnich, poprze­dził \ artykuł „Deutsche Zeitung".

Według wywodów tego dzien­nika wódz 1 wszcchpolaków Dmowski dąży do;

oderwania od Polski Poznańskiego, Pónwza. i Gór nego śląska,. od Niemiec zaś Prus Wschodnich i Śląska, że­by stworzyć samodzielne dru­gie państwo polskie jako

^ e f e w stolicy Norwegii.

ra nie może

dziedziczna monarchie. Resztą Polski, połączona z Li twą, tworzyć będzie pod dyk

polsko - litewskie. Fantazje te dziennik zamyka

zapewnieniem, że Prusy Wscho taturą Piłsudskiego państwo Idnie nie dadzą śię uwieść pol-

tronu książę Olaf ze swoją narzeczo |czką Martą przed stołem z podarkami. Za ' a k i jego narzeczona są wychowani w du-

tej C f t j etycznym i prowadzą życie bardzo skrom-^ * v » Ł - j a ludność stolicy bierze szczery udział w dzJ M^ tosc i

total0re»j" r ^ z i n - dworu królewsk. Ślub odbędzie się y °dodW- • S ' ° ' P ° c z e m P a r a wyjedzie zagranicę. —

a e ) Jest żoną belgijskiego następcy trony Leo polda. (h)

* - t p .

Marsza łek Ferdynand Foch,

największy genjusz wojenny współczesności, zwycięzca z wojny światowej, zamknął swe oczy na zawsze.

Pogrzeb znakomitego wo­dza i wielkiego obywatela od­będzie się. w Paryżu -na koszt państwa. W pogrzebie ś. p. Focha, który był również mar szałkiem Polski, weźmie udział delegacja armji polskiej.

OSTATNIE CHWILE MARSZAŁKA.

Marszałek Foch zmarł w parę chwil po godzinie 5-ej. Do tego czasu dzień miał przebieg normalny. Gdy marszałek do­stał bardzo ostrego ataku dusz ności, pielęgniarki wezwały te lefonicznie lekarzy oraz księ­

dza z kościoła św. Klotyldy, który zaledwie zdążył udzielić choremu ostatnich sakramen­tów. Marszałek był niemal zu­pełnie nieprzytomny i w chwi-ę potem zmarł, jak się zdaje bez wielkich cierpień.

Za wielkie czyny wojenne Fo cha Polska nadała mu najwyż­szą godność jaką posiada tytuł Marszałka Polski.

Dekret nominacyjny i srebr­ną buławę marszałkowską wrę | czyi 1'ocliowi przy jego przy-jcżdiic do Polski ówczesny mi­nister wojny gen. Sosnowski, który wyjechał specjalnym po­ciągiem na powitanie marszuł ka.

W drodze do Warszawy Foch wstępował na Jasna Gó­rę. Dnia 3 maja 1923 r. dostoj­ny gość obecny bvł na uroczy­stości odsłonięcia pomnika księ cia Józefa, a następnego dnia Marszałek Piłsudski w obecno­ści prezydenta Wojciechowskie go dekorował go

wielkim krzyżem oideru Virtuti Militari.

Tegoż dnia szerokie sfery sto licy składały marszałkowi Fo-chowi hołd swój na uroczy­ste in przyjęciu w sali ratuszo­wej, nadając mu tytuł obywa­tela honorowego m . st. War­szawy.

Zmarły marszałek był wie­rzącym katolikiem 1 odznaczał się specjalną czcią dla św. Te­resy oraz Joanny d'Arc. .

Jedyny syn Focha zginął pod czas wojny na froncie.

skiej i,fata-morganie" i zażądają zwrotu kosztów jakie ponoszą z powodu istnienia korytarza w sumie

20 miljonów marek rocznie. Artykuł ten jest przygrywką

do debaty w parlamencie nie­mieckim o potrzebie subwencjo nowanla rolnictwa we Wschod­nich Prusach, które przeżywa ciężki kryzys rzekomo z powo­du korytarza polskiego.

podpułkownik. Sztab brygady wysłał na

miejsce oficera z kilkoma szere gowymi. Lotników sowieckich aresztowano i odstawiono dc sztabu brygady w Królewszczy żnie. Odmawiają oni

wszelkich zeznań i domagają się przewiezienia ich do Warszawy. Oficerowie so­wieccy odmówili również poda nia swoich nazwisk.

Wojewoda Jaszczołt na inspekcji sta­

rostwa w Sieradzu, Łódź, 21. 3. — W dniu wczo­

rajszym wojewoda Jaszczotł w towarzystwie swego sekretarza osobistego Dunajewskiego do. konał

inspekcji starostwa w Sieradzu poczem udał się nad Wartę, gdzie w ciągu kilku go dzin był obecny przy rozsadza­niu lodów, informując się o prze biegu akcji przeciwlodowej i u-dzielając odpowiednich wska« zówek.

125-letni jubileusz kodeksu napoleońskiego.

W dniu dzisiejszym przypada 125-ta rocz­nica ogłoszenia na roz­kaz Napoleona „Code civil des Francais" zna ny i u nas pod nazwą „Code Napoleon" (ko­

deksu napoleońskiego). Jacques Cambaceres.

C O D E C I V I T , DES FRANCAIS,

V I L*NSIL «M I»FIW I TOR DUQIA LAŁ, YTFTTAFŁ PU W OAIEAR* DO GOAR«N»«TNENL I — L>W U > M N N M A *

N U C I L I • • M M DŁ U CO—iuioB 4« I>GUJAUON;— D U

•ratom* Ł A N U TFIU U E » M D« U D U C I T I O I ; — D U

Buee«M N O I A C I I IN CO»R# I B U U M PAR im ORA U ART

j&* TRIBOMT | — EL4'NA TABU AOJIJTURUA «L RAIAOUĆT Am

ępiuttci UNI DA COD* DE* iucomru

T O M E P R S M f E R . COBTRNST LE tiwt* im CODA DNI/— T,» TAUEAA im A«TAOE« I

— 1 •-' TI»M.UŁ>RŁ«; — L«ALAIAL*ARLMNUNF OBIAADENOAI*, mwr RORGITI.UNON DA HOTANAL, %mr \m Krnl* D/ DMU . — LI unt TtLle *LPBABĆTŁ({A«4«A»ALURA)<)AC4D4, TL DA $I>JJ*RItaoi

A P A R I S , C H E Z FIRMIN DIDOT, MBRAIRE,

ST rosom o» uucnui D' IMVEIN«t i , «n w mornui, 116 »r I 8 S »

AJVXU. —1S04.

1

Autorem był słynny prawnik Jean Kodeks ten przetrwał we Francji i u

nas z małemi zmianami do obecnych czasów. Mniej znanym jest fakt, że obowiązywał w wielu częściach Niemiec (He­sja, Westfalja, Nadrenja, Baden) do roku 1900. Po lewej stronie: autor kodeksu, po prawej: karta tytułowa z pierw­

szego wydania w roku 1804.

Trzynaście ofiar katastrofy.

odnowiada: Wla^ysi**; gj, awiada: Roman Furma115

spadT" z ^ a r zy ła się niezwykła katastrofa. Samolot cy-SedJ Zu Z

ł

w . y s ° kosc i 200 metrów na dom, przyczem pilot Pełnie bez szwanku. (Ną lewo: cudem ocalały pilot

Andre LaborieL (hi

W pobliżu Nowego Yorku spadł uwidoczniony powyżej pła towiec-olbrzym na szyny, przyczem trzynastu pasażerów P t e itradało żvci». Pilot i iego pomocnik uniknęli śmierci.

Giełda. Pierwsza przedg. warszawska

Londyn 43.28. Nowy Jork 8.90. Paryż 34.83.X Szwajcarja 17l'.54.

Druga przedg. warszawska. Dolar w obrotach prywat­

nych 8.89. v. Pierwsza przedg. gdańska. Warszawa 57.84 Złoty 57.87. Dolar 5.15 Przekaz na Warszawę 8.90.

DOLAR W ŁODZI. Banki dewizowe w dniu dzi­

siejszym kupowały około go­dziny 12-ej efekty po kursie SM. Prywatnie dolar w żądaniu 8.88 W płaceniu 8.87. Tendencja spokojna. Podaż de stateczna.

Page 2: Z Majaczenia nacjonalistów DWÓCH POLSKACH.bc.wbp.lodz.pl/Content/36910/Echo1929polINr069bc.pdfNARK MIŁOŚCI "emjerą nowel e Dove w Łodzi> jbecnie — — za naj-iicą, prze-wiazdą

Słr. 2 ,.E C H O 1

Czwórka z albumu przestępców osiadła w więzieniu przy ulicy Kopernika.

Łódź, dnia 21. 3. — Przybył Serafin (Wegnera 3), Kosiński Adam (Zakątna 3), Gorczyński Włodzimierz (Krzyżowa 3) i Piszerowicz Piotr (Szosa Pabja nicka 14) — to czwórka zło­dziejska, której podobizny od-dawna znajdują się w

albumie przestępców u nadkomisarza Weyera. Znają ich. doskonale Bałuty i wszy­stkie przedmieścia Łodzi jako zuchwałych włamywaczy i zło dziei. Nocy wczorajszej wymię niona czwórka pchana przed­świątecznym

głodem gotówkowym eakradła sie na podwórze przy ulicy Andrzeja 6, gdzie usiło­wała za wszelka cene dostać sie do magazynów Północnego Towarzystwa Transportu i Eks portu (Oddział w Łodzi). Zło­czyńcy wybili w murze

ozromna dziurę szerokości 1 metra i byliby się z pewnością dostali do wypeł­nionych materiałem magazy-

hieudane włamanie. nów, gdyby nie gwizdek dozor­cy nocnego. Złodzieje rzucili się do ucieczki przez ogród i wypadłszy na aleje Kościuszki 40 zostali... otoczeni przez przy padkowo przechodzących

wywiadowców policyjnych, którzy po doraźnem śledztwie odprowadzili szybkonogich a-matorów cudzej własności wprost do więzienia przy ul. Kopernika.

I i i bandycki na statii kolejowej w l o i i Występy nowej bandy opryszków kolejowym

Łódź, dnia 21. 3. — Na stacji kolejowej w Tomaszowic Ma­zowieckim o godz. 11 w nocy jacyś

uzbrojeni w rewolwery osobnicy w liczbie 4-ch napa­dli na handlarza nabiałem Jana Skomecznego, któremu zrabo-

Ameryka o raporcie p. Dewey'a. Opinia „New-Jork Times a" i innych dzienników.

Jak donoszą z Nowego Yor ku, ostatni raport kwartalny p. Dewey'a odbił się szeroklem e-chem w całej prasie amerykań­skiej. Czołowe dzienniki ogłosi­ły już w dniu 5 marca i następ­nych obszerne wyciągi z tego sprawozdania zaopatrując ie, zwyczajem amerykańskim, ca­łym szeregiem nagłówków, któ­re już same są najzwięźlejszym podaniem sądów o rozwoju gos podarczym Polski, do jakich z końcem 1928 roku doszedł p. Dewey.

Można umrzeć zanim się dodzwonisz do dyżurnego

aptekarza przy ulicy A leksandrowsk ie j .

Od kilku lat na terenie na­szego miasta zaprowadzone zo­stały stałe dyżury aptek

w godzinach nocnych. Zgodnie z tern według spe­

cjalnego planu dyżurować win­ny nocą kolejno apteki w róż-

ych dzielnicach miasta. Inaczej niestety wygląda to

teoretycznie, inaczej zaś w praktyce.

Wczoraj o godz. 11 wieczór do apteku przy ul. Aleksandrów skiej nr. 37 zgłosił się p. F. ce­lem nabycia lekarstwa. Drzwi jednak został zamknięte I mimo kilkakrotnego pukania nikt mu lie otworzył.

Należy zaznaczyć, że w wy ttawie tej apteki znajdowała się tabliczka, głosząca, że właś-

XX

nie tutaj odbywa się dzisiaj dy­żur nocny.

Ponieważ sprawa była pilna — p. F. udał się do następnej ap teki, której tabliczka wskazy­wała, że dyżur nocny ma apte­ka pr.'y ul. Aleksandrowskiej nr. 37. Pan F. udał się zpowro-tem pod wskazany adres pew­ny, łe wreszcie otworzą mu. — Ale gdzie tam, mimo dzwonie­nia i kołatania do drzwi nikt nie zgładzał się.

Są to rzeczy niedopuszczalne w które wejrzeć winny odpowie dnie czynniki, tego rodzaju bo­wiem obsługiwanie mieszkań­ców, poszukujących lekarstw dla często niebezpiecznie cho­rych osób zakrawa na szopkę.

(st)

Ulica Bazarna na Bałutach

Posterunek policyjny przed schronisk iem dla w y e k s m i t o w a n y c h

rodz in . udzielając Od pewnego czasu miesz­

kańcy ulicy Bazarnej niepoko­jeni są ciągłemi awanturami, które spędzają im sen z oczu.

Awantury te, jak zdołano stwierdzić, wynikają pomię­dzy pensjonarzami znajdujące­go się w tej ulicy schroniska dla

wyeksmitowanych rodzin t powtarzają się bez mała kaź dej nocy.

Na skutek powyższego. Wy dział Opieki Społecznej Mag !-;tratu m. Łodzi zwrócił się w swoim czasie do komendy Po­licji Państwowej na m. Łódź z prośbą o roztoczenie nadzo­ru policyjnego nad schroni­skiem dla wyeksmitowanych rodzin przy ulicy Bazarnej Nr. 5 celem zapobieżenia zajś­ciom.

Zgodnie z tem policja w cza­sie nocnych obchodów dokony­wała inspekcji w schronisku, przytrzymując awanturujących się.

Jak się jednak obecnie oka­zało pomoc organów policji w tej formie jest niewystarczająca gdyż awantury trwają nadal, przyczem pensjonariusze niele­galnie przetrzymują różne po-

FABRYKA LUSTER i ODLEWNIA SZKŁA

J. Kukliński Ł Ó D Ź

Zachodnia 2 2 T * I . 78-11.

poleca po cenach naj­niższych lustra, tre­ma, tualety: jasne

ciemne, w oryg ;nal-nycb ramach oraz lustra wiszące Meble pojedyncze oraz całkowite

urządzenia najnowszych stylów. Zakład Tapicerskl.

Odnawianie I poprawianie luster z przeniesieniem do domu, Sprztdaż na raty 1 za gotówkę,

dejrzane indywidua, im u siebie

schroniska. Ponadto stwierdzono, iż zda

rzają się wypadki, że spokojna część mieszkańców tego dziw­nego skądinąd schroniska pada ofiarą szantażu pewnych niczna nych osobników, którzy

grożąc pobiciem, wymuszają na niej pieniądze.

Na skutek ciągłych skarg za równo mieszkańców tej ulicy, jak i mieszkańców schroniska— wydział opieki społecznej przy Magistracie m. Łodzi zwrócił się w dniu wczorajszym do Staro­stwa Grodzkiego z prośbą o wy znaczenie przed schroniskiem stałego

posterunku policyjnego w godzinach od 22 do 4.

Niezależnie od tego wydział opieki prosił organa bezpieczeń stwa publicznego o stosowanie względem winnych surowych środków represyjnych. (st).

Tak naprzykład „New-York Times", najpoważniejszy dzien­nik handlowej i giełdowej metro polji Stanów Zjednoczonych, — sprawozdanie swoje o raporcie p. Dewey'a podaje pod taką ,,manszetą":

„Pan Dewey oświadcza, że Polska

rozwija się pomyślnie w roku 1928. Doradca jest zda­nia, że był to najlepszy rok od czasu wojny. Plan stabilizacyjny działał gładko. Budżet jest dob­rze zrównoważony".

Podawszy główne cyfry ra­portu, sprawozdawca „New-York Times*' analizuje pokrót­ce poglądy p. Dewey'a na poło­żenie handu zagranicznego pol­skiego i wynikające stąd położę nie kredytowe. A więc zazna­cza, że przywóz z zagranicy w roku 1928 dalej był wynikiem konieczności powojennych, to znaczy, że Polska musi w dal­szym ciągu naprawiać zniszczę ula urządzeń maszynowych i sprowadzać.

towary pomocnicze dla własnej produkcji. Wpraw dzle punkt kulminacyjny tego przywozu bvł osiągnięty w ze­szłym roku i z jego końcem przywóz się obniżył, lecz nale­ży przewidywać, że

jeszcze przez kilka lat Polska będzie państwem poży-ezającem. Tworzenie sie kapi­tałów obrotowych drogą osz­czędności nie dotrzymuje kroku wzrostowi produkcji i nlezaspo kojonym wymaganiom na ryn­ku pieniężnym. „New-York Ti­mes" przytacza toż nomyślnc

dla Polski końcowe konkluzje p. Dewev'a, między innemi i to zdanie, że postępy 1928 roku o-pierały się „na podstawowej sta łości, wynikającej ze zrówno­ważonego budżetu państwowe­go, mocnej waluty i braku nie­pokojących spraw politycz­nych".

Podobnie korzystnie o ra­porcie p. Dewey'a wyraża się nowojorski „Journal of Cem-merce", kładąc nacisk na te ustępy raportu, które wykazu­ją postępy

w naszem rolnictwie i górnictwie. Również dziennik „New York Harald Tribune" podaje obszerny wyciąg rapor tu, przyswajając sobie zdanie p. I)ewey'a, że rok miniony był od czasu wojny — najpo-myślniejszym rokicin w Polsce

wali 200 złotych gotówką. W godzinę później do pociągu to­warowego jadącego z Tomaszo wa do Ujazdu wskoczyło 4-ch drabów, którzy z wagonu po­częli wyrzucać zwoje

drutu miedzianego. Hałas postawił na nogi hamul­cowego; który dał znak do za­trzymania pociągu. Tajemni­czy napastnicy korzystając z ciemności

zbiegli. Istnieje podejrzenie, że obydwa

wypadki sa dz' e I ef.j dv. Policja prowadź nie.

c a » r * ^

OBLEGNĄ W

L. DziwiiW po przeczytani"1

w niedzielnych poranny1

ECHA Z Zycie Warszaw

^ l d y r e k -C-- e i S H i c h - P- Artur

Aresztowanie 4-ch os 3. (Od wł . k o r . ) — l lewania pienie^??,

oraz kilkaset tef szówek i dwuzloW* • W r a z z KuchU.

trzech ws|

Wilno, 21 We wsi Oleśniki pod Wilnem wykryto fabrykę

fałszywych pieniędzy. W domu Jana Kuchty znalezio­no kompletne urządzenie do od

zwrócił się do dy-1 1 opery, Emila Mlynar-

* Propozycją odnowie-toaktu na nadchodzący •tralny 1929/30. Dyrek-» Młynarski propozycji Przyjął, rezygnując osta te stanowiska dyrekto ry Warszawskiej. W

do dyrektora na-teatrów miejskich po

\ Młynarski jako po-*» rezygnacji zły stan • Jak się dowiadujemy teatrów miejskich. P-rezygnację dyr. Mły

w Przyjął do wiadomo go o dalszą pracę

sterze pierwszego ka-oraz o pełnienie

ektora do 31 grud-r- celem przekazania

n°wemu dyrektorowi Warszawskiej. Jeżeli zgłoskom, które krą

Jach operowych, na m dyrektora Opery

lawie powołany ma "totr Stermic <^ n~

Jyr

Ner

zacznie w kwie tn iu Warszawa. 21. 3. (Od wł. k.)

Na skutek ustanowionej przez Polskę stałej delegatury

w Naukinie rząd chiński zdecydował akre-

urzędować W dytować sweg&1 dyplomatycznej wic. Przyjazd* ski nastąpić n i a

miesiącu.

Znęcanie się nad robotnikami w raju sowieckim.

U p e r y w p Q z n a

rze konni wyparci ^Ja zarządzeniem '•Postojów na ulicach ^Ych, pragną się ua szelką cenę utrzy-

! sprawie tej wystąpi}1

*alu tłtogowego komi­k u prosząc albo o...

ą kamień

Dyrekcj „Qui Pro wielki jul z udziałei Hanką Oi

Pr

Przyjmuje do dekatyzowania , pl i ­sowania , ażurkowan ia oraz wysEywanla dziurek

L Rozenbera ul . Rzgowska Ne 104 .

Uwaga: żurnale mód na miejscu.

Wilno, 21. 3. — Z Mińska do noszą, że w hucie szklanej w Witebsku wykryto mrożące

krew w żyłach znęcanie się nad robotnikami, zwłaszcza zaś

robotnicami. W fabryce panował niesły­

chany teror. Na czele fabryki w charakterze majstrów I zarząd­ców stali komuniści, fia, których robotnicy bali się złożyć skargi.

Stosunki panujące ilustruje kilka faktów. Tak np. majster Zabawlenko, zwyrodniały sady sta pblecłT robotnicom siadać na rozpalonego szkle. Tenże kazał nosić siebie do ustępu na ple­cach pewnej robotnicy. Inny majster Zawarenkow polecał pe wnemu komsomolcowi ustawiać na głowach robotnic bańki płyn nego gorącego szkła.

wypalając im oczy. Komsomolec wykonywał roz­kaz obawiając się odmówić

Przed wprowadzeniem w życie

nowego kodeksu postępowania karnego. Z j a z d przedstawic ie l i u rzędów prokuratorskich

Z Warszawy donoszą: W dniu onegdajszym pod

przewodnictwem prokuratora sądu apelacyjnego, p. Rudnic­kiego rozpoczęły się obrady zjazdu prokuratorów z okręgu sądu apelacyjn. warszawskiego przy udziale przedstawicieli u-rzędów prokuratorskich z in­nych apelacji. Zjazd ten poświę

eony jest omówieniu zagadnień, związanych z wprowadzaniem w życie nowego jednolitego ko­deksu postępowania karnego, który zacznie obowiązywać;, na terenie całego państwa od

dnia 1 lipca r. b. Na otwarcie zjazdu przybył p-minister sprawiedliwości Car..

Kradzież pieniędzy kościelnych w Łęczycy

nie wyjdz ie na dobre 18- le tn iemu z łodz ie jowi . Łódź, 21 marca. W dniu

wczorajszym w kościele N. M. Panny w Łęczycy dokonano

kradzieży pieniędzy ze skarbonki na odnowienie ko

Gniazdo młodzieży komunistycznej wykryła policja w Bielsku.

Bielsk. 2 1 . 3. (Od wł. k.) — Policja polityczna wykryła tu gniazdo młodzieży komunisty­cznej, składające się przeważ­nie

z inteligencji. W zakonspirowanym lokalu

znaleziono maszynę drukarską i duża ilość broszur, odezw, uto tek oraz adresów członków. Do gniazda wkroczyła policja podczas obrad. Aresztowano 1 osadzono w więzieniu 13 osób.

Gazy trujące na ul. Kilińskiego. Pomysłowy właściciel domu.

Są na terenie naszego mia­sta właściciele nieruchomości, którzy, chcąc zaoszczędzić so ble wydatków, w niebywale sprytny 1 wyrafinowany spo­sób wprowadzają w życie roz­porządzenia władz.

Do takich wyrafinowanych

nia właściciel posesji przy uli­cy Kilińskiego 105. któremu po lecono oczyścić

dół bioologlczny. Poradził sobie w następujący sposób.

Aby usunąć nieczystości z dołu bioologicznego, kamie

nryciarzy należy, bezwatpie- Inicziąk ów założył sobie f i l try

ścioła. Powiadomiona o powyż szem policja wszczęła ener­giczne poszukiwania w rezulta cie czego sprawcę kradzieży ujęto. Okazał się nim 18-letni Roman Rajewski vel Rojkow-ski bezrobotny, zamieszkały we wsi Witonia, pod Łęczycą.

Rojewski przyznał się do kradzieży. Jak ustaliło przepro wadzone dochodzenie Rojew­ski vel Rojkowski był już za podobną kradzież karany 6-cio miesięcznym więzieniem. Rojewskiego osadzono w wię­zieniu do dyspozycji władz są dowych.

Majster Irydonow bił robotni­ków pałką po twarzy aż do u-traty przytomności za byle przekroczenie, np. wyjście z lokalu bez zameldowania. Na czele fabryki stał niejaki Krze wicz, który wymagał, ażeby każda uowo wstępująca robot­nica przeszła przez jego sypiał nię. Opornych poprostu gwał­

cił przy porno* władnych in kich tych w robotnicy zwierzchniej,

Jedna z ro samobójstwo, się przypadka

i całą zawartość dołu skiero­wał do ścieku na ulicę.

W ten to sposób -kamienicz nik zatruł cuchnącemi gazami całą ulicę.

Na wieść o wypadku władze wydelegowały na miejsce ko­misję, która kazała/ wstrzymać działanie filtrów 1 o zajściu spi sano protokół.

Na skutek powyższego wła ściciel domu przy ulicy Kiliń­skiego 105 pociągnięty został do surowej odpowiedzialnymi kaniej. (S.)

Zdarzenia i wypadki ubiegłe j doby.

(rr) Sejrn, uchwalił wczorć.i 240' gtdsami przeciw' 126 P>. 11 i Frakcji Rew. PPS. postawie­nie min. Czechowicza przed trybunał stanu.

Równocześnie poseł B. B. Jędrzejewicz oskarżył wice­marszałka Woźnickiego o de­fraudację 9 tysięcy marek w kooperatywie „Przyszłość" w Lubrańcu, której był pracowni kiem i postawienie go przed są dem marszałkowskim.

W Sejmie oskarżenie to wy wołało sensację I ze strony opozycji postawiono posłowi JędrzejewlczowI zarzut, dla­czego przez tyle lat milczał o tem, jeżeli taki fakt był mu w'a domym i wyciągnął go dopie­ro na światło dzienne, gdy Wyzwolenie przeszło do opo­zycji.

(—) Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej zainicjowało akcję przeszkolenia bezrobot­nych na pracowników budo­wlanych.

(—) Deficyt łódzkiej Kasy Chorych za rok ubiegły wy­niósł zgórą pół miljona złotych Preliminarz budżetu na rok bie żacy wynosi 28 miljonów zł.

(—) W Katowicach wczoraj około godz. 16.00 do restaura­cji Bazecha przybył porucznik 8 p. ułanów stacjonowanego w Krakowie, baron Hugo Kom berg i dwoma celi" mil strzała­mi położył właściciela lokalu trupem.

Następnie zabijca opuścił lokal, udając się do żandarme­rii, gdzie zwrócił broń, meldu­jąc o dokonanym czynie.

Jako powód zabójstwa po­da? on, iż Bazech, który jest ojczymem jego narzeczonej nazwiskiem Mia Kałkówna, ob chodzi się z pasierbicą bardzo

Por. Kort ny będzie p; dniu jutrzejsi

• < - ) Wczo pół. s.cdżia Qt niu sprawy ÓJ6 znający wszy! nych za wit systematyczny szkodę firmy! Manufaktury" torą tej afery ra na 1 rok i zienia. Stefana fana Stycznia sięcy więzienia dę Jekiel na 8 "ia. Emmę liarrj* kert i Juljusza « po 6 miesięcy W

(—) MaglsnJ Radzie MiejskleK go podatku na zacji. Stawki b ^

6 proc. od mieszkalnych.

10 proc. oo fabryczno-mieszK

12 proc. °& brycznych,

zaś 15 oROC:,Atf, brycznych. w" kl°JM ne są farbiarnic- «• twórnie chemi i" ryczałtowe otfrjp żacy kanalizacji j1

niezabudowane j J j ( - ) Sejm

projekt ustawy V ministra

skarbu.0

nia wewnętrzne) stwowej do wy s° ionów złotych na tanich mieszkań

ZGUBIONO l? 0

dziecinny bucik * nym. Łaskawy 1

Jest o zwrot Wójtowska 13

"anie kostk Postoju na asfa\cie,

* Przy wrócenie Ym u-Praw za cenę zwro-laprawy asfaltu na o We się okaże, że one bardziej niż as-

\KueiscacVi jezdni. Pro * Przekazano do roz-

Mag\stratowi. Nie ładnych szans po^°

^ grodzkie p r 2 V -* sporządzania spisu

* L i V "adchodzą-

'i *> Pnłf J Północ, *SW m d n l e 1 War-% c h oU. a b y ć wvrc

O h ° ło 1700 ka-

*ię zna-w filmie

Pralnia,

W świai dziło się i że ruch bt

st do rozwią.

czvcli. że j duj* wzro: mv*ftt w wzrost Wreszcie ; zanie tak cjalnej jak kaniowy.

Zaintere stawać s ciepłe proi nam znać < kiemi kroi

Dotąd p mowaliśrm budowlane jednak pra chę miejsc Zgierzowi, winął się Zgierzu, ja wreszcie, j źącv sezon

Oto pyt; na wstępie tratu m. Z mu, który mistrza mi. udzielił na kawych In

— Wpr ; dzi .gdzie j je budown Zgierzu bu prawie w Jakkolwi

watna istn cza podani tetu rozbi udzielenie wobec bral biorcy pry

nie Samorzą

dzie znacz tach ubiegł

Pożyczki lila Magist rzeźnię. kt< no pod dac zwolą fund czasie

będzl Mimo. i

otrzymały ską, nie swych zol niemożnośi spłat ratah chodzi o Zfi znacznie le

Magistral reguł

swe raty wskutek zr nfędzy. ale (zdaje się, tylko) ostat ści 150.000 regulowanh pić w najbl:

Pożar składu papi Dwaj strażacy zaczadź ot

K S k * d * X : * * e uwa

. I Łódź, 21 marca. W dniu wczo

rajszym centrala straży ognio­wej zaalarmowana została wia­domością o pożarze w domu sukcesorów Lichtenberga przy ulicy Piotrkowskiej 64. Nie­zwłocznie do pożaru wyruszył drugi oddział straży. Paliły się

składy papieru mieszcząca się w suterynach domu mieszkalnego.

Gęste ktebv gryzącego dymu utrudniały akcję strażaków, którzy zmuszeni bvli użyć ga­zowych masek wojskowych.

źacv. a miano- K

Władysław ? k U . k i Józef Macie je^%

ulegli tm Pomocy udzie"' |tf towia straży umiejscowio:'0.. 9 godzinnej a I < cVaf | ł

Przyczyny p 0

6c ?4i W s l a ł i łóż-

uroW , e w * ż Mimo tej o c " U p I H ' . H t 0 ; , p 0 s ł a i l o po . „.^„nwic., I»w raf,a . , 2 y . choć

ustalono. Jak stwierdź

misja wojskowi gazowe nie nau ku straży Og'1'0- -

nie zpo-

S;*<ych«3 M ? e k a '

ft, Si,

Zresztą zieć

^ ż ' Ł ? r , Z e n o s

">a.

dla za

się, Jest w

S ^ l Z l s \ * * ł Zba to do2

stanu U ż .adnej

U m iarem —

oznajmił Eu na. Szczęśli siąca uzysk nja westchn czem, wspo samą porę"

Śmierć 1 nich sygnałi z interesów la i Eugenjć magazyn m< mimo kilku zmieniła się szałem od 1 nie odznac względem r czasach Ad na uroku. 2 szczek swoj wyrazie cz skim, swoj śmiechnięte na które op zy (długie I njalna, troci zwykle dy; wała swoje

Page 3: Z Majaczenia nacjonalistów DWÓCH POLSKACH.bc.wbp.lodz.pl/Content/36910/Echo1929polINr069bc.pdfNARK MIŁOŚCI "emjerą nowel e Dove w Łodzi> jbecnie — — za naj-iicą, prze-wiazdą

] W M i vszków kolejowy^' hvką. W iCiągll tO-Tomaszo syło 4-ch gonu po-

eo. x'\ hamul-ak do za-Tajemni-ystając z

obydwa

wypadki sa dzl< dy. Policja p«fl nie. ._

Całe Agi OBLEGNĄ

L. Dziwińsl po przeczytaniu

w niedzielny*11

poranoT6

ECHA ZE STOLICY. i •

Zycie Warszawy w kilku wierszach. B t a i d n ^ m i ' d ^ r e k -

? " W c h . P. Artur

owanie 4-ch osi ł. kor.)—llewania pieniędzy1

Wilnem Joraz kilkaset fałs# szówek i clwuzlot1

!«ky. ~ Wraz z KuchU1

znalezio- trzech wspo" ile do od __X-*

:niu urzędować W )d wł. k.) ej przez rv

yał akre­

dytować sweiH dyplomatyczne wic. Przyjazd ski nastąpić miesiącu. ma1

zwrócił się do dy opery, Emila Młynar• * propozycją odnowie traktu na nadchodzący fnlny 1929/30. Dyrek-Jl Młynarski propozycji Przyjął, rezygnując osta te stanowiska dyrekto W Warszawskiej. W ~Vtn do dyrektora na-teatrów miejskich po Młynarski jako po-

ei rezygnacji zły stan • Jak się dowiadujemy teatrów miejskich, p-rezygnację dyr. Mly

*° Przyjął do wiadomo ^a.c go o dalszą pracę

Werze pierwszego ka-oraz o pełnienie

•rektora do 31 grud-x- celem przekazania

"o emu dyrektorów Warszawskiej. Jeżel. •Pogłoskom, które krą

w,l t a c ł l operowych, na L»Ko dyrektora Opery «zawie powołany ma

Jjttotr Stermicz. obec-1 1 Opery w Pozna­

łem "ze kon ni wyparci

ostojo\.?arz j*dzeniem

robotnikami sckim. robotni-

aż do u-za byle wjście z ania. Na aki Krze i, ażeby :a robót­ko sypiał tu gwał­

cił przy pornos władnych majjjj kich tych WJ^ robotnicy zwierzchniej.

Jedna z W samobójstwo, się przypadkdfl no j l

14 °j2

iw na ulicach pragną się na

—lą cenę utrzy prawie tej wystąpili

drogowego korni ładu prosząc albo o..

Vanie kostką kamiei ostoju na asfalcie,

r Przy wrócenie im u-1 Praw za cenę zwro-Paprawy

ile

padki

•ostawie* a przed

el B. B. ł wice-:o o de-narek w :łość" w jracowni przed są

ie to wy e strony posłowi

:ut, dla-nilczał o 1 mu w'a o dopię­te, gdy do opo-

Pracy i icjowało iezrobot-r buJo-

ej Kasy gły wy-złotych

t rok bie mów zł. wczoraj estaura-orucznik jwanego go Korn strzała-

a lokalu

opuścił ndarme-. meldu-ie. twa po-lóry jest :eczonej wna, ob \ bard/o

źle. Por. Kornbef!

ny będzie pr« dniu jutrzejszo

, . ( ^ r ) W c z | pól. sędzia Uw niu sprawy '<p snający WSZS nych za wlnr systematyczny1

szkodę firmy Manufaktury" tora tej afery > ra na 1 rok I zicnia. Stefana fana Stycznia t sięcy więzicnll dę Jekiel na 8; nia, Emmę Ha* kert I Juljusza po 6 miesięcy

(—) Maglsl Radzie Miejski go podatku na, zacji. Stawki W

6 proc. od mieszkalnych.

asfaltu na

S r S j e z d n i . Pro , ^ S " 0 d 0 ™z-

y c h szans pow o

grodzkie przy­rządzan ia spisu

e w nadchodzą-budowlanym bę-'o odnowione. Na 'tkich trzech sta zawa — Północ,

p Południe l War-r**a, ma być wyre

» około 1700 ka

0t<**stka

10 proc. fabrvczno-miesf.

12 proc. o f l

brycznych. zaś 15

brycznych. w k^ ne są farbiarnie. twórnie chemie* ryczałtowe opł* z ?cy kanalizacji r

(—) Sejm uc/i"J. Projekt ustawy °° m'nistra skarbu °° ata wewnętrznej f stwowej do wys°*l ionów złotych na * tanich mieszkań.

• ^ U j " . ? . . , ! * filmie

ZOUBIONO ' 7

dziecinny bucik ** nym. Łaskawy * Jest o zwrot 8

Wójtowska 13

Rapacką, Kalinówną, Ternc, Dyrekcja artystyczna teatru Fryderykiem Jarossym. Lawin

„Qui Pro Quo" przygotowuje skim, Tomem, Krukowskim, wielki jubileuszowy program Dymszą, Wawrzkowiczem, Mi

in. na (s. e.)

z udziałem całego zespołu z nowiczem, Żelskim i Hanką Ordonówna, Zimińska, czele.

Z a t r u t e c z e k o l a d k i d o k t o r a . Niewiarygodny proces przeciw lekarzowi.

Jeżeli wina będzie dowiedziolmożnaby go nazwać na dr. Piotrowi Richterowi, któ niezwykle potwornym rego proces rozpoczął się przed | i niezwykle zawziętym morder-sadem przysięgłych w Bonn, w Niemczech, to z całą pewnością

cą. Bo jeśli Sie całemi godzina­mi, na zimno, powstrzymuje

Jak budują miasta okol iczne?

Prywatny rueh budowlany w Zgierzu z a m a r ł z u p e ł n i e .

Inicjatywa samorządu rozbija sią o brak gotówki. W świadomości ogółu utwier

dziło się słuszne przekonacie żc ruch budowlany

stanowi klucz do rozwiązania szeregu podsta wo«'""ii zagadnień gospodar czvch. że jego ożywienie powo du j 1 wzrost wytwórczości Drze tnv«łn w konsekwencji zaś wzrost zamożności kraju Wreszcie jest to jedyne rozwlą zanie tak palącej kwestji so­cjalnej jaka jest kryzys miesz­kaniowy.

Zainteresowanie to zaczęło stawać się aktualnem odkąd ciepłe promienie słońca dały nam znać o zbliżającej się wici kiemi krokami wiośnie.

Dotąd prawie wyłącznie zaj­mowaliśmy się sprawą ruchu budowlanego w Łodzi, obecnie jednak pragniemy poświęcić tro che miejsca siostrzycy jej m Zgierzowi. W jakim stopniu roz winął się ruch budowlany w Zgierzu, jakie wykazał wyniki i wreszcie, jak się zapowiada bie żącv sezon?

Oto pytania, jakie zadaliśmy na wstępie s e k r ^ ^ o w ł magis­tratu m. Zderza p. Ratajskie­mu, który w zastępstwie bur­mistrza miasta p. Świerszcza.— udzielił nam w tej mierze cie kawych informacyj:

- W przeciwieństwie do Ło­dzi .gdzie jak wiadomo dominu je budownictwo prywatne, w Zgierzu buduje prawie wyłącznie samor""'1.

Jakkolwiek inicjatywa pry. watna istnieje, (o czem świad cza podania składane do komi­tetu rozbudowy m. Zgierza o udzielenie pożyczki), to jednak wobec braku gotówki przedsię­biorcy prywatni ostatnio nie budują wcale.

Samorząd zato działa wpraw dzie znacznie mniej niż w la­tach ubiegłych,

ale buduje. Pożyczka ulenowska pozwo-

iła Magistratowi wybudować rzeźnię, którą już doprowadzo­no pod dach, i o ile na to po­zwolą fundusze, w najbliższym czasie

będzie uruchomiona. Mimo, iż wiele miast, które

otrzymały pożyczkę ulenow-ką, nie wywiązuje sie ze

swych zobowiązań wskutek niemożności uskuteczniania spłat ratalnych to jednak, jeśli chodzi o Zgierz to tu sprawa ta znacznie lepiej wygląda.

Magistrat bowiem dotąd regularnie spłacał swe raty — ostatnio jednak, wskutek zresztą, nie braku pie­niędzy, ale z innych względów, (zdaje się, że nieporozumienia tylko) ostatniej raty w wysoko-ci 150.000 zł. nie wpłacił. U-

regulowanie jej ma pono nastą­pić w najbliższym czasie.

Od pewnego czasu samorząd zgierski zabiega

o pożyczkę 250.000 zł. z Banku Gospodarstwa Krajo wego.

Pożyczka ta obok rozwinie cia ruchu budowlanego ma w pierwszym rzędzie przyczynić się do zmniejszenia bezrobocia, które w ostatnich czasach wzro sło do zatrważających rozmiarów.

Wspomnieć tylko wystarczy, że w stosunku do ilości ludno­ści, bezrobocie w Zgierzu jest znacznie większe, aniżeli w Ło­dzi. W tamtejszym Funduszu Bezrobocia zarejestrowano w ub. tygodniu

1.900 osób pozostających bez pracy.

Te wielka ilość bezrobotnych należy sobie tłumaczyć znajdu-jąccml się w wielkiej ilości w okolicach Zgierza biednemi wioskami, których mieszkańcy w pogoni za chlebem wędrują do miasta, aby tu znaleźć zaro­bek.

Doświadczenie każe przewi­dywać, że w miarę rozpoczęcia robót sezonowych, bezrobocie nieco zmaleje.

Jak już wspomnieliśmy wy­żej Magistrat buduje...

Na szczególniejszą uwagę za sługuje budowa stawu, dookoła którego koncentrować się będą przedsiębiorstwa dochodowe Magistratu.

Dawniej, staw. o którym mo­wa przedstawiał godny pożało­

wania widok. Na nieuregulo­wanych brzegach rozciągały się

ogromne bagna. które zawierały w sobie zaraz­ki wszystkich chorób*.

Dokonywane badania bakte­riologiczne istotnie wykazały, że staw jest siedzibą malarji.

Zatrważający ten stan usunął dopiero niedawno Magistrat, który odkupiwszy staw od Ce­chu Majstrów Sukienniczych w Zgierzu przystąpił do jego od­każenia, i wyregulowania.

Staw ten o obszarze piętna sto-morgowvm okolony jest ze­wsząd drzewami siedemnasto-morgowego parku i w najbliż­szej' przyszłości będzie

ośrodkiem zabawowym ludności.

Plan jego ma w spbie coś z wiedeńskiego prateru.

1' brzegów znajdować się bę­dą budynki rozrywkowe, w po­środku zaś stawu rozpościerać się będzie wyspa, do której bę dzie można dostać się tylko łód kami.

Na wyspie stanie wielka al­tana. Tutaj w restauracji czy cukierni rozbrzmiewać będą w niedalekiej przyszłości tony or­kiestry.

Staw ten wykończony zosta­nie z własnych funduszów pre-

minowanych w dodatkowym budżecie na r. 1928/29 w wyso­kości M) tysięcy złotych.

Dalej samorząd zgierski bu­duje

„Wolf Song'

Film „Paramounfu" p. t. „Wolf Song" wykonany podług noweli znanego autora amerykańskiego Harvey'a Fergus-sona został już ukończony. Główne role wykonali Gary Cooper, Lupe Veler i Louis Wolheim. Napisy pióra Jul-

jana Johnsona.

nowe targowisko. Dotąd targi odbywały się na placu przed gmachem Magistra tu szpecąc centrum miasta, o-becnie zaś Magistrat w innej dzielnicy plantuje i brukuje miejsce pod to nowe targowi­sko, gdzie również urządzone bedą miejsca sprzedaży, czego nie było dotąd na targowisku starem.

Niebawem rozpoczną się rów nież roboty dookoła

budowy baraków dla bezdomnych i wyeksmito­wanych, a następnie prace wstępne przy urządzeniu nowe go boiska sportowego.

W tegorocznych zamierze­niach samorządu zgierskiego znajduje się budowa mieszkal­nego domu robotniczego.

Sprawa ta jednak dotąd nie przybrała realnych kształtów, a to z powodu braku fundu­szów.

W razie uzyskania fundu­szów, cześć ich przeznaczona zostanie właśnie na budowę mieszkalnego domu robotnicze­go, przy budowie którego znaj­dą również prace szerokie rze­sze bezrobotnych.

W tern miejscu należy jesz­cze wspomnieć o uruchomieniu Miejskieeo Zakładu Kąpielo­

wego, którego gmach niedawno został wykończony. 1 ,

Kamień węgielny pod funda­menty tego imponującego, jeśli chodzi o Zgierz, budynku został złożony jeszcze w r. 1927 i, tak późne wykończenie jego. nale­ży tłumaczyć brakiem fundu­szów, o które jak zwykle, roz­bijają się wszelkłe zamierzenia budowlane...

Zakład ten dla Zgierza ma specjalnie doniosłe znaczenie, gdyż dotąd na ogólną liczbę zgórą tysiąca nieruchomości, zaledwie

niecały dziesiątek posiada wodociągi miejscowe, a tern samem możność urządze­nia wanien w każdem mieszka­niu.

Miejski Zakład Kąpielowy mieści na p ł ooujące działy: na­tryski, wanny, łaźnię parową i suchą oraz imponująca pływal­nię, którejby się nie powstydzi­ło wielkie miasto europejskie.

Jak w'dać Zgierz nie zupeł­nie zasnął... inicjatywa samo­rządu dość znaczna choć skrom na, mierzona łódzką miarą.

(Stf.)

swoja ofiarę od tego, aby się sa ma ratowała i aby ją inni rato­wali aż trucizna zrobi swoje, to z tein w porównaniu jest ni-czem ściganie ofiary przez zwy kłych morderców.

Dr. Richter rozwiódł niejaką K. Mertens z jej mężem jubi­lerem, zrobił z niej piele^niar* kę w swojej klinice dla kobiet w Bonn. ale ich pożycie bardzo

rychło sie popsuło. Wreszcie dn. 1 marca z. r. kie

dy u pani Mertens odbuwało się pożegnanie odjeżdżających dwu jej lokatorów, studentów, dr. Richter wszedł przez kuchnię, gdzie pozostał aż wszyscy się oddalili. Około godziny 12 w nocy rozległy się w domu O-krzyki pani Mprtens, że jest o-truta czekoladkami, któremi ją poczęstował dr. Richter. P. Mertens próbowała wybiec na ulicę, ale Richter ją siłą zatrzy­mał, dusząc nawet za gardło.

Pomimo to pani Mertens uda­ło się wydostać na ulicę, a starli tąd do kliniki, gdzie błagała dy­żurnego lekarza, aby dał jej od­trutkę. Tuż za nią jednakże zja wił się dr. Richter I zapewnił, że to niepotrzebne, bo pani Mer tens

jest histeryczka. która trzeba odstawić do klini­ki dla umysłowo chorych.

Naturalnie uwierzono jemu a nie jej. ale zaraz po przybyciu do kliniki nerwowej pani Mer­tens umarła", a w powozie któ­rym ją przewieziono znalezio­no jej kartkę do jednego z przy­jaciół :

— Kochany Ottonie! On mnie otruł. O gdybym mogła jesz­cze dziecko raz zobaczyć.

Badanie zwłok pani Mertens wykazało obecność wielkiej ilo­ści trucizny, jednakże wprowa­dzonej do organizmu nie w ten sposób, jak otruta sobie wy­obrażała.

L E C Z N I C A . LEKARZY SPECJALISTÓW PRZY

GÓRNYM RYNKU. Piotrkowska 294, tek 22- §9, przy przyst. tramwaj, pabianickich).

Czynna od 10 rano do 7 wieczór, w niedziele 1 święta do 2 po pot. Wszyst kie specjalności I dentystyka. Kąpiele 'wietlne, lampa kwarcowa, elektry-zacja, Rentegen. szczepienia, analizy .moczu, katu, krwi, plwocin, wydzJe-in i t. d.). OpJracje, opatrunki,

wizyty na miasto. Porada 4 złote.

Porada dentystyczna oraz wenerologiczna

dla chorób skórnych, wenerycznycfi I niemocy płciowe! 3 złote.

Mściciel honoru swej córki.

Ponury dramat.

Dr.med.H. l u b i c z ulica Ceglelntana 43. teł. 41-32.

Snectaftsra chorób skórnych wene­rycznych I moczonlclowvch. Naśwle

tlanie lampa kwarcowa Ola Dań od 3—5 oddziel. ooc2ekalnla Przyimule od eodz. 8—10 I od 6—8.

od 5 — 7.

Z Drohobycza donoszą nam o ponurym dramacie, który ro­zegrał się przedwczoraj wi Mraźnicy. Oto miejscowy oby, watel. 42-letni Jan Hnatkowski, dowiedziawszy sie, że niejaki Piotr Denys, liczący lat 30, do­puścił się zniesławienia jego

16-Ietniej córki Adeli, postanowił sprawce hańby za­mordować. O godz. 12-tej Wi południe dopadł on Denysa I cię ciem siekiery rozpłatał mu czaszkę. Denysa w stanie bez­nadziejnym odwieziono do szpl tala.

Niezwykła ta tragedia wywo łała w Mraźnicy i całei okolicy wstrząsające wrażenie.

m.

razacy ilu wczo v ognio-ała wia-w domu ga przy 4. Nie-'yruszył 'aliły się

składu papi

erynach

ro dymu iżaków. iżyć ga­fy eh.

U k - iat t e 2 e s *edł z

> » . „ 5 l » t . te.

,„ct<M%\ 54i-P°?,«»«i nie Mimo £acv. a miano-Władysław S k " ' f _

Pomocy udzieli' towia straży o^L umiejscowiona rodzinnej akcji-Przyczyny Poi

"sraiono. Jak stwierdził'*", misja wojskowa V j gazowe nie nad^y, kn straży ocn'i0^

nie zpo-

0 o-'cv,

s *uzył. " iedż

dow:?r,2e«osi edzieZ

ć

reSZtą

dla-

się, Jest w

xC,° d 0 ° f n a ł żadnej l e c z Z t? u *

oznajmił Eugenji, że mąż jej ko­na. Szczęśliwym trafem od mie­siąca uzyskał emeryturę I Euge nja westchnęła z pewnym dresz czem, wspomniawszy o tem: ,W samą porę"!

Śmierć Ewarysta była dla nich sygnałem do wycofania się z interesów i obie siostry, Ade­la i Eugenja, zlikwidowały swój magazyn mód. Ciotka Adela po mimo kilku siwych włosów nie zmieniła się wcale i często sły­szałem od babki, która zresztą nie odznaczała się czułością względem rodziny, że w owych czasach Adela była jeszcze peł na uroku. Zachowała bez zmar szczek swoją podłużną twarz o wyrazie czułym i marzyciel­skim, swoje melancholijnie u-śmiechnięte usta, jasne czoło, na które opadały ciężkie angle-zy (długie loki). Trochę ceremo njalna, trochę za poważna, nie­zwykle dystyngowana, zacho­wała swoje wąskie, białe ręce.

które we wzruszającej swej bia­łości przypominały całą prze­szłość czystych pieszczot.

Przyjaciel jej, aktor Clodo-mir, nie przypuszczał nigdy, że miała już lat dwadzieścia dzie­więć, ale i ona nie dowiedziała się nigdy, że liczył wówczas już lat czterdzieści. A zresztą, nie chodziło jej o to! Wszak miłość ma ten wiek tylko i to oblicze, które jej stwarzamy.

Gdy Adela rzucała okiem na portret Clodomira, w całej po­stawie, z kapeluszem w ręce, o-partej na biodrze, nie sądziła, że stoi już za nim okrutny staru szek z kosą i klepsydrą w ręce, w której już przesypał się pia­sek.

Portret ten nie był zły i spo rządzony został przez jednego z domowych malarzy, którzy u-prawiali sztukę portretowania przed wynalezieniem fotografii. Częstokroć dziś takim portre­tom „przypina" sie jakieś nazwi

sko znane i wystarczy wierzyć, aby być zadowolonym z dzieła-Świadczy to najlepiej o tem, że tylko wiara daje zbawienie i że dość jest wierzyć, aby być szczę śliwym.

Gdy poznałem ciotkę swą znacznie później, gdy już się ze­starzała, jestem przekonany, że wierzyła stale. Byłem tylko dzieckiem, gdy matka prowadzi ła mnie ,,odwiedzać ciotki" do domu nad rzeką, gdzie zajmo­wały trzecie piętro. W tych cza sach nosiłem jeszcze suknię ko­loru czerwonego w niebieskie sierpy, którą przezwano suknią w księżyce i sfotografowano mnie po raz pierwszy. W tym właśnie stroju podsuwałem swe czoło do pocałunku ciotce A-deli.

Pewnego dnia zapytałem, wskazując na portret Clodomi­ra:

•« Co to za pant

Pojęła zapewne z głosu me­go, że jestem przejęty zachwy­tem, bo uścisnęła mnie. za rękę i stanęła przy mnie dla kontem placji.

— Jest piękny, prawda? — zapytała.

— Tak, jest piękny, ale dla­czego ma kapelusz wielki, jak bęben?

— Dlatego, ie wówczas by­ła taka moda. Zapewniam cię, że było mu w nim do twarzy.

— Ten pan należał do cie­bie, powiedz?

Ciotka Adela westchnęła, wzięła mnie w objęcia, osypując twarz mą pocałunkami z czuło­ścią największą, gniewając się jednak napozór:

— Bąku jeden, panowie nie należą nigdy do nikogo.

— Więc po co go tu masz? — Po to, żebyś się pytał, —

rzekła, śmiejąc się i całując ',mnie jeszcze.

Nie mówiłem z nią iuż nigdy

więcej o Clodomirze, lecz od czasu tej rozmowy pieściła mnie jeszcze więcej.

Sama w swoim pokoju ciotka Adela zachowywała się swobód niej, inaczej, niż pomiędzy sio­strami. Słyszałem nieraz, jak nul ciła głosem trzęsącym się, któ­ry jednak wydawał mi się jesz­cze pięknym, strofy, których] nie rozumiałem:

„Śpiew ptaków w głębi lasu rozbrzmiewa

Wijmy wianek dla mnie . . . H

Mówiłem: — Śpiewaj jeszcze, ciotuniu! — dziś wiem, że śpie­wała tylko sobie i swoim wspom} nieniom, nikomu nieznanym.

Bowiem, gdy słyszała kroki, jakie w korytarzu, obitym malo-i wanym papierem, na którym po dziw alem czerwony kapturek bohaterki bajki, zniżała głos, który brzmiał, jak tchnienie.

W takiej chwili śpiewały tyl ko jej oczy. Tł. L. M.

Page 4: Z Majaczenia nacjonalistów DWÓCH POLSKACH.bc.wbp.lodz.pl/Content/36910/Echo1929polINr069bc.pdfNARK MIŁOŚCI "emjerą nowel e Dove w Łodzi> jbecnie — — za naj-iicą, prze-wiazdą

> . 4 „E c n a*

Ogród Zoologiczni/ w Poznaniu przygotowuje sią również do Powszechnej Wystawy

Krajowej.

t Zarząd Ogrodu Zoologiczne-9 dokłada wszelkich starań a-y w porze letniej dać mieszkań

com i wycieczkowiczom nietyl-ko sposobność oglądania roz­maitych okazów świata zwierzę cego, lecz także sprawić zwie­dzającym <chwile

miłego wypoczynku W cienistym ogrodzie. Do nowo-zbudowanego pawilonu dla ma­łych drapieżców i gryzoni przy­będzie mnóstwo nowych oka­zów, które dotąd dla braku po­mieszczenia nie zamieszkiwały |w zwierzyńcu poznańskim. — Mianowicie ujrzy się tam roz-UJaite gatunki z rodziny małych niedźwiedzi, łasz, kun, wiwer I t. p., a także rozmaitych gryzoni, które łącznie ze zwierzętami fu iterkowemi stanowić będą niema łą atrakcję.

W „małplarni" zamieszkają także niewidziane dotąd w zwe rzyócu poznańskim przedstawi­ciele małpiego rodu z Ameryki południowej i skalistych okolic Afryki. Para młodych nledźwiai ków znowu bawić będzie publi­czność swemi akrobatycznemu sztuczkami. Zaś do pawilonu dla wielkich drapieżców z rodziny kotów przybędą

małżonki dla tygrysa 9 pumy oraz nowy okaz czarnej

Eantery, a o ile zaś na to środ-i pozwolą uzupełni się kolek­

cję wielkich kotów przez zaku­pienie jednej

pary jaguarów. Nader malowniczo przedsta­wiać się nam będą rozmaite pta ki w klatkach, na stawach i w ptaszarni.

Dla uprzyjemnienia pobytu W ogrodzie będą codziennie kon certy wojskowe, wykonywane przez cały komplet orkiestr? wojskowej 58 p. p. Wlkp. a ob szerna otwarta kolumnada na granicy ogrodu koncertowego i zwierzyńca służyć będzie do wy

poczynku podczas nieodpowied- [wszystkich przez Ogród Zoolo-niej pogody wzgl. dla tych gości, igiczny urządzanych imprez bez którzy pragną siedzieć na świe-żem powietrzu, ale pod osłoną dachu.

Wobec tych wszystkich przy jemności, któremi Ogród Zoolo­giczny darzyć będzie zwiedzają cych, okazuje się nikłym wyda­tek na roczną kartę wstępu. Już to samo, że codziennie będzie można przez kilka godzin na wol nem powietrzu wysłuchać pięk­nego koncertu dowodzi, jak dro bnym jest ten jednorazowy wy­datek. Jak w ubiegłych latach, tak 1 w tym roku roczna karta wstępu uprawniać będzie do

jakiejkolwiek dopłaty. Roczne karty wstępu wydaje codziennie od godz. 9 do 1 i od 15 do 18 biu ro Ogrodu Zoologicznego przy ul. Gajowej. Zamówienia można uskuteczniać także telefonicz­nie pod nr. 6092, wtenczas na życzenie dostarczy się zamówio ne karty do mieszkania. Lfdogod nienie to czyni Dyrekcja Ogro­du Zoologicznego dlatego, aby wszystkim obywatelom m. st. Poznania dać możność szybkie­go zaopatrzenia się w roczne karty wstępu w cenie 15 zł. dla całej rodziny. Tadest.

W s z y s t k o w p o r z ą d k u komuniku je magistrat.

A tymczasem...

S P O R T

Amerykańsko-wiedeńs Z nastaniem dni cieplejszych

Starosta Grodzki p. Strzemiński wydał zarządzenie, w myśl któ rego właściciele wszystkich po-sesyj i terenów w Łodzi winni byli już dawno uprzątnąć swe ob jekty ze śniegu i lodu.

Wszyscy zastosowali się do tego rozporządzenia, wszyscy już dawno uprzątnęli swe tereny — nie uczynił tego dotąd tylko.. magistrat; pozwolił sobie na zba gatelizowanie

słusznego zarządzenia, którego wykonanie leży w inte­resie całego społeczeństwa.

Jak zostało bowiem stwier­dzone tereny należące do Magi

stratu m. Łodzi przedstawiają widok zgoła godny pożałowania.

Z powodu odwilży rynek na Wodnym Rynku znajduje się ca­ły pod wodą względnie pokryty jest powłoką lodową, tak, że przejść tamtędy jest zupełnie nie możliwe I naraża zarówno han­dlujących, jak I kupujących na wypadki.

Przy zbiegu ulic Targowej i Głównej, na terenach Magistra­tu, również z powodu nieoczysz czenia ścieków z lodu, woda za­lała chodnik I jezdnię.

Ponieważ jednocześnie w miej scu tem znajduje się przystanek tramwajowy, jasnem jest, że pub

KRATECZKI.

Gruchające gołąbki i wojujący ludzie. Chory właściciel miłych ptaszków.

Gołębiarstwo i gołębiarze rozpowszechnieni są w Łodzi we wszystkich niemal dzielni­cach, zwłaszcza w podmiej­skich. To też Józef Bednarek posiadacz imponującego gołeb nika w Radogoszczu nie był odosobniony w swej manji, bo wiem najbliższy jego sąsiad, Stanisław Kaczmarek również przez cały dzień nawoływał gołąbki.

Niewinne gołębie przyczy­niły się jednakże do tego. że stosunki między obu sąsiadami stale były naprężone. To go­łąb Kaczmarka przyłączył się do gołębi Bednarka, to znowu pupilek skrzydlaty Bednarka upodobał sobie gołębnik Kacz­marka, właściciele więc musie li gołębie od siebie ^.wykupy­wać", które to wykupno usta­lone zostało tradycją i miejsco

Nasi zagranicą.

Przewodniki — Tu leżą Tutankhamen i jego mał-ftonka.

Jeden a podróiników i — Tacy zabandażowani? Mo­ryc, a to ich ktoś pokancerował przed śmiercią.

wemi obyczajami na jeden zło ty od sztuki.

Pewnego razu z gołębnika Bednarka zginął najpiękniej­szy gołąb. Szukał Bednarek, szukał, ale nigdzie nie mógł go znaleźć, aż po upływie dwóch tygodni ktoś Bednarkowi do­niósł, że gołąb jego jest w go­łębniku Kaczmarka. Poszedł te dy Bednarek do Kaczmarka, zabrał ze sobą złotówkę na wykup, ale Kaczmarek upor­czywie twierdził, że owego pięknego gołębia nie łapał, że go nie miał I niema.

W czasie tych perswazyj obaj gołębiarze dotkliwie się pobili, tak, że musiano do jed­nego i drugiego wezwać pogo­towie ratunkowe.

ZEMSTA. Ale nie na tem koniec. Prze

ciwnie, powyższe to dopiero początek, to dopiero tło na któ re rzucę państwu jaskrawe wy padki, jakie nastąpiły. OtAż trzeba państwu wiedzieć, źe Stanisław Kaczmarek, zwany w swej dzielnicy pornilarnie ..Staszek - ptaszek" był posia­daczem nietylko crołębnika. ale i narzeczonej — Marysi Majew skiei. Para ta gruchała niczem gołąbki Kaczmarka, na Boże Narodzenie miał się odbyć ślub lecz zemsta Bednarka wszyst­ko obróciła w niwecz. Otóż Bednarek był przekonany, że mimo wszystko Kaczmarek ma jego gołębia I postanowił zemścić się.

— Zemsta Jest rozkoszą bo­gów powiedzmy —• wykrzy­knął — ubrał się, poszedł do Marysi Majewskiej I opowie­dział Jej. te Kaczmarek cierpi na jakąś dyskretną chorobę

Marysia spytała mamusi, co to jest, mamusia wytłuma­czyła I kazała zerwać z Kacz­markiem. Tak te i się stało. Kaczmarek zawiadomiony zo­stał o tem w sposób oficjalny.

iBIDNEY WILLIAMS. 47)

ZŁOTE WĘŻE. przekład autor. H. Bukowskie).

PRZEDRUK WZBRONIONY.

Co on może nam zrobić? — Nic. fgdyż jesteśmy nie­

WINNI. Mógłby ci jednak przy­sporzyć wiele przykrości, zmu­szając cię do tłumaczenia się przed władzami. Trzeba mu $v jakiś sposób przeszkodzić.

— Teraz, gdy jesteś przy tanie, nie dbam o nic.

Położyła mu rękę na ramie­niu. Wziął ją spokojnie w obie pwe dłonie.

— Nie myślisz chyba, że Hin­dus zabił Fanny? — zapytała z niepokojem.

Marston pomyślał chwilę, z — Kto wie — rzekł wresz­cie. — To właśnie trzeba ctwierdzić.

Po wszystkiem, co się stało, I co było powiedziane, Marston kkoś nie miał ochoty opowia-Sać swej przygody z tajemni­czymi lotnikami, a Carlotta o Sic więcej nie pytała.

— Czy nie sądzisz, że powin­niśmy już wracać do domu? — zauważyła wkońcu. — Helenka będzie niespokojna, a i tak Car-

ringtonowie mieli już tyle przy­krości.

Marston podszedł do swego samochodu, aby sie przekonać, czy szmery, które słyszeli, bę­dąc w szopie, były tylko wyni­kiem ciekawości Hindusa, czy też ten dziwny człowiek zepsuł coś przy maszynie. Szybki prze gjąd wozu upewnił go. że wszy stko było w porządku.

— Siadaj — rzekł do Carlot­ty. Potem usiadł obok niej i na­cisnął starter.

Motor odżył, a Marston po­woli skierował samochód na drogę leśna i rozpoczął zjazd po stromej pochyłości.

Rozdział XVII . SZTYLET MEKSYKAŃSKI. Marston i Carlotta długo nie

przerywali milczenia. Odpo­czywali po niesłychanem napię­ciu nerwowem. w jakiem prze­pędzali kilka godzin. Przytem wyznana napoły obopólna mi­łość nie usposabiała ich rów­nież do rozmowy.

— O czem myślisz ' — za­gadnęła w pewnej chwili Car­lotta.

— Nie wiem, czy mogę ci powiedzieć.

— Proszę o to — nalegała. — A więc dobrze. Wiesz,

owej nocy, gdy spałaś na cmen turzu W moich objęciach, iak

zmoczone dziecko, dręczyła mnie zazdrość o lata minione, w których cię nie znałem. 1 zapragnąłem wówczas, byśmy się odrodzili na nowo, w zrozu­mieniu i miłości.

— Stanie się to — zapewni­ła, — gdy grożąca nam chmu­ra zostanie rozproszona. Wiem że to jest możliwe i do tego właśnie dążę.

Oczy jej mówiły więcej, niż usta.

Ostatnią część drogi, dzielącą ich od Oakharst, przebyli z naj­większą chyżością, na jaką stać było motor. Serce Marstona rozpierało uczucie, które w zu­pełności zagłuszyło wszelkie obawy. Nie miał już żadnych wątpliwości. Podczas gdy wóz pędem zbliżał się ku domowi, Marstonowi zdawało się, że u-nosi się na skrzydłach życia, wśród złotych promieni słone­cznych. Szukał ustawicznie oczu Carlotty, ale żadnem sło­wem nie przerywał milczenia.

I znów pierwszy spotkał ich Alfred. Stał na progu, patrząc na drogę, gdy podjeżdżali. I gdv Marston zatrzymał samo­chód u wejścia, zbliżył sie na ich spotkanie.

Właściwie możnaby powie­dzieć nie „zbliżył" lecz „rzucił się". Przytem ani Jego głos, ani zachowanie sie nie były wcale uprzejme, Carlotty nie

Gdy dowiedział się o powo­dach zerwania, zapłonął świę­tem oburzeniem. Udał się do lekarza i otrzymał świadectwo że nigdy nie był i obecnie rów nież nie jest chory. Świade­ctwo to pokazał z triumfującą miną Marysi. Dziewczyna chciała wobec tego wznowić zaręczyny, ale Kaczmarek zno wu taki głupi nie był. Przeciw nie, ucieszył się chłopak, że udało mu się odwlec małżeń­stwo, bowiem co się odwlecze to nie uciecze.

PRZED SADEM. Nie chcąc się żenić, miał

Kaczmarek właściwie okazję do zerwania do zawdzięczenia Bednarkowi, który zerwanie to spowodował (Marysia w międzyczasie truła się nawet, naturalnie nieszkodliwie). Jed­nak nie mógł wybaczyć hań­biącej (?) potwarzy. więc pew nego dnia czekał na niego I przy spotkaniu wyjął nóż I jął nim sprawdzać twardość ciała Bednarka, pomagając sobie przytem pięściami, nogami 1 inneml częściami ciała.

Poszkodowany Bednarek po leciał do lekarza, który wydał mu świadectwo obdukcji po­czem zaś skierował sprawę przeciwko Kaczmarkowi do Sądu Grodzkiego, który też w osobie sędziego Pawlowskie-w dniu wczorajszym rozważał ją.

Stasio Kaczmarek nie prze­czył, że „uszkodził" Bednarka

DOKTÓR

WOŁKOWYSKI Cegielntana 25, te l . 26-87. Aoedatlsta chorńb skórnych I wene­ryczny ca Elektrnierapla Leczenie

lampa kwarcową. Przv1rrrule od godz. 8—10 13—3 i 4—& w niedziele < łwleta od 9—1-

Panie od 4 - 5 .

lecz twierdził, że on ucierpiał więcej niż Bednarek, ucierpiał wprawdzie moralnie. lecz jak­że boleśnie! Rany Bednarka wygoiły się. a jego rana jesz­cze krwawi I t. d. i t. d.

Sąd wysłuchał wywodów Kaczmarka i skazał go za po­bicie Bednarka na zapłacenie 50 złotych grzywny, a w ra­zie niemożności zapłacenia na 7 dni aresztu. Do wyboru, co kto woli.

J. Krzeckl.

Dr. med.

Niewiazski pneprowadiit de n. ul. A n d r i t f a 5

T* l . 59-40. Choroby skórne, weneryczne

i moczopłciowe. Naświetlanie lampą kwarcową Priyimuł. od 8-10 rano I od S-Q wleci. W nt.diiel. I twieta od 9 do 13 w pol

Dla pad oddti.ln. poczekalni.

liczność bez nar* padek nie zdoła'

wagonów to Sprawa jest U"1'

na, że Magistrat * niu swem przesht stwa Grodzkiej i tarnym swoich te niósł że wszystko < zostało tam do pt»

Matka ZAD na śtnl*

swego 14* synfa

Ze Lwowa do** W realności m

czakowskiej 50 Powroźnikowi- w

go urzędnika. 0 stale w Warsza*® wroźnikowej. W uczęszcza/ do im. Kubali. On się w eimnat konferencja rod rej PowroźniW dc domu

mocno niw* Rdyź syn jej tl»

Po powrocie' wroźnikowa W' chwyciwszy zaczęta swego PO calem ciele' słowie. W chłopak uderz stołu i zemdld

Skutki tego, talne. gdyż ci drożny stan c l dostała się do dzielę wieczór wy chłopak meczami

za Zawezwany

cowy nie tar Przyczyny zwłoki odstawi, medycyny sądd

Mywa Wielkie

na dwa mecz n i e s p o d z i a n k i d l a

"'arszawy nadeszła ofer ;omitej żydowskiej dru­karskiej Hakoah — No

:< która z początkiem Przybywa do Euro-

Kanaście meczów. aliki z za Oceanu grać

«er\vsze sześć spotkań pczech, w tem trzy w

następnie zamierzają PR do Polski i rozesrać

Mania w Warszawie, .owa w Lodzi «nvm w Krakowie i Ka-

• Kluby warszawskie * e Propozycję Hakoahu

Przyjmą. •

antyczny raid sam ł ' a sa w y n o s i 1 0 t y s i ę c y l J*&i Automobil-club u-* czasie od 10 — 29 lip--r- ^antyczną imprezę

* O rozpiętości raidu • niechaj

i następujące dane: si przeszło

kilometrów t l e z Kolonji da Mo-. Belgradu — Kon-

oll» - Bukaresztu

W skł żyny Hi gra wiciu dobrze j warszaws w Polsce go jak Ya Haiisle. t Wortman,

Hakoa ry zajął Zjcdnoczc znajduje :

w dc W rozgrj żyna cmi przeszła t ważne sz

zakończci Ozie wzią chody od czem dla jechać mc

Szybkość czona do I kładnic dl 10.200 kh musi w c znaczyć n

n; wyznaczo żej podaj! c lone j tra

?j fu przed nowym FCSŁN' tri' °dbędzie s'iq

n a z e h - - - - - - -?faniu Komisji Kolarski

dniu 4 b. zację Zwli

Brygida HEIM ł Henry Stuart odtwarzająJJPFJ^TR KAMFPA W filmie „Kochanka Rozwolskiego" r » * * s # f l

ehnecka.

„To, MIEJSKI.

ł a Jewreinowa SmóT, "opernych.

V 0 r

Z

a

C n i a ..Hinkemana" dane ^ Dnr, , W d z i e l e o godz. "smarne.

LNY.

widział zupełnie, poświęcając swą uwagę jedynie Marstono­wi.

— Zdaje mi się — zaczął gwałtownie, — że mógłbyś dać dowód większego rozsądku.

— Przepraszam cię — uspra wiedliwiał się Marston — ale to nie nasza wina.

— Znowu paliło się jakie mia sto? — drwił Carrington, z wy raźnym zamiarem obrażenia Marstona.

Ten jednak, pomny, że jako gość winien jest pewne wzglę­dy gospodarzowi, a także z u-wagl na Carlottę, pohamował swe wzburzenie.

Jeżeli zechcesz mnie posłu­chać, przez chwile, Alfredzie — rzekł — wyjaśnię wszystko.

— To zbyteczne, Dicku — odezwała się Helena, która w tej chwili pojawiła się na progu z generałem i usłyszała krótką rozmowę.

— Wstydzę się za ciebie, Al­fredzie — zgromiła męża 1 uję­ła Carlottę za rękę. Weszły razem do domu.

Trzej mężczyźni stall teraz nanr^pciw siebie, w zakłopota­niu. Pierwszy Carrington za­czął usprawiedliwiać się nie­zręcznie.

— Przykro ml, że byłem tak gwałtowny — rzekł, ociągając się nieco. — Ale zawsze teraz jestem tak zdenerwowany.

Zatrzymał sie. chcąc jeszcze coś powiedzieć, a potem palnął prosto z mostu: — Co tu dużo gadać. Mam złe wiadomości dla ciebie.

— Cóż takiego? — zapytał zdziwiony Marston.

— Był tu dziś po południu ja­kiś urzędnik z biura policji śled czej i szukał ciebie i Carlotty. Naturalnie nie umieliśmy powie dzieć. gdzie jesteście, co zno­wu on zrozumiał tak. że was ukrywamy. Nie wiem, w jakim celu. ale macie być oboje w biu rze policji śledczej jutro rano o dziesiątej. Nie rozumiem, co to wszystko znaczy. Może ty orjentujesz się lepiej, jako praw nik.

— Przypuszczam, że pozo­staje to w związku ze śledz­twem — rzekł Marston poważ­nie. —Nie mamy wprawdzie nic do ukrywania, ale żal mi Car­lotty. Śledztwo, prowadzone przez Indywiduum o pokroju Baumgartena, będzie dla niej wielka udręką.

Dobroduszność Carrlngtona. tak dobrze znana Marstonowi w czasie Ich długoletniej przy­jaźni, wzięła nareszcie górę.

— Bardzo boleję nad tem wszystkiem. Dicku — rzekł — tem bardziej, że kłopoty te spa­dły na ciebie w moim domu. Helenka I Ja będziemy wam ju­tro towarzyszyli. Tobie praw­

dopodobnie moi"1 TW*

nak. że prz*-;<h śledztwa Jest°VJ

Złamał

"°Mór * »^tckC t l ! a "Poł™^*& cieni

*• * sobotę ł niedzielę

będą 4 po

dane wle-

bedziT PotrzeJCjl •hJW

R*Jek muzyczny tow, nak. że Otl^X OS , , M - MONIUSZKI. Moniuszki.

* 0 n c ę r T feuermana.

"orinck k z a 2 0 « 0 Kozinie 12-ej JMIZYCZNY Tow. Śpiew. im. rzucił kawa , K

pliwienia. — Zdaje sie.

wfadowca chj M pazury, WJG < r sie telefonlczj^r kiem i wezwę ^ my koniecznej we śmierci r*U$ , FE

Generał, f \ K , . , K A D J O . K A r . l f c r stal na u b o c z " ^ * ^ . 2 , ' " ' K ą C l K . bał bródk«.fLi S» JS> J 0 ^ ' * .

g 0 st>od a

2 '

y Filharmonii koncert ml-a pras, o n c z e l i s t y Emanuela Fc-CHW. 2 a g r a n i c z n a wyraża się z

, t c l t k 0 n Z m 1 "baniem dla. tego ar-n«ertu

o eodz. 8.30 wieczór.

bał bródkę * . sic rfc.»a ootania. z b l ^

- Czy V°Z2m&* Z 3 , T ^ ' nad program; 15.10 cl pewna JtCjMTfó

H.50 Komunikaty: me

cii, - Jeżeli/JOG

czemkolwiek^ 1P\ my bardzo ] fred. rfĄi

General J r / I chwile, potetj" • postanowieni >

— N iecheWy j te sprawę, milczeć nieK

u

£ „e*

,t « r ,o w organizowanych dla

fcw ł

'ch J P H P L *• »

T W

°R Z E N I E **<i

Sto St

a.n I ro i> ie

w w. 14-ym i 15" \ y °rzałii

n

°I d ; 1 5 > 3 5 O d c

2

^ z c y

" C

D

- t ^ °W a n

y c h dla maturzystów \ - K p"

J a t ó e

uonow:- a Moskwa"— °*ietr,

i e w J

c z ; 16.00 Komunikat

re moga dla pana sie Marsiono*'..!^ nani Hamlin- . dzie. slużv * Ł

fcłfc..|olo4^',ł 1 Przeciwgazowej; 1615 ^Wek« y ' ^ r a ,u*misja z Krakowa;

°móui~~ p r z e s l a d najnowszych i. P r 0 f - ś c i e k i ; 17.25

7%* i a Ati i , i C I e ś w i a - t Wielkie] Nocy" ;C k a »ne r a , C W I c * o w a : 17.55 Konpert

•Jt ;S; i 9 . n y : *8.50 Rozmaitości, wy-\ iNenn' 0 d c z y t z działu VB'er<irzvV0b(>ty

w polu" i ? l l ^ ' a t - ash.' ; 1 9 - 5 C Sygnał czasu z "nom

„Rolnic wygłosi

20.10 Koncert wie-sluchowiska z Wilna;

Page 5: Z Majaczenia nacjonalistów DWÓCH POLSKACH.bc.wbp.lodz.pl/Content/36910/Echo1929polINr069bc.pdfNARK MIŁOŚCI "emjerą nowel e Dove w Łodzi> jbecnie — — za naj-iicą, prze-wiazdą

o r z ą d k u nagistrat.

,.E C TT 0* Str. 3

S P O R T 1

jedstawiają jżałowania. y rynek na duje się ca-lie pokryty , tak, le upełnie nie •ówno han-ijących na

Targowej i i Magistra-1 nieoczysz i, woda za-• c śnie w miej przystanek iest, że pub

ie. i ucierpiał :. ucierpiał . lecz Jak-

Bednarka rana jesz-:. d. wywodów go za po-zapłacenie . a w ra-facenia. na /yboru. co

Krzeckl.

;ski Vt id rae ja 5

jneryczne

kwarcową od S-*) wieci. do 12 w pot.

rzcktlnii

Hczność bez nar padek nie zdoh

wagonów Ir Sprawa jest t

na, że Magistrat niu swem przesk stwa Grodzkiego tarnym swoich t( niósł że wszystko zostało tam do P<»

fte.

Jpykańsko-wiedeński Hakoah S w a n a dwa mecze do Łodzi. Warsz n , e s p o d z i a n » « i d la spor towców, i k n m ; ^ nadeszła ofer | W składzie pierwszej dru­

żyny Hakoah — Nowy-Jork gra wielu graczy wiedeńskich, KrSkie 2i yH°lV S k, i e j d r u -

L v+Ij H a k o a h — No ' , ° r a z Początk iem

p r z>bywa do Euro-

laj. -"Me meczów. Pierw- 2 Z a ^ c e a i ' u grać *•- , z e S 2 e ś ć spotkań

* w tein trzy w

Matka zac na

syntt Ze Lwowa W realności Pjj

czakowskiej 50 ™p

Powroźnikowa. »" go urzędnika, Pr* stale w Warsza** wroźnikowej. Mr, uczęszcza! do im. Kubali. On się w gimnar konferencja rt rej PowroźnikC dc domu

mocno nł gdyż syn jej f i *

Po powrocie'1

wroźnikowa «J chwyciwszy ' zaczęła sweU? PO calem ciele głowie. W ci chłopak uderzy' stołu i zemdlał

Skutki tego talne. gdyż cM groźny stan et dostała się do 1

dzielę wieczór* wy chłopak **J męczarni r (

Zawezwany ' / cowy nie ir Przyczyny zwłoki odsta medycyny sadi

- J i

kanaście meczów.

następnie zamierzają do Polski i rozegrać

'(kania w Warszawie. <bva w Lodzi |vm w Krakowie i Ka-t Kluby warszawskie

;i« Propozycję Hakoalui 5 e Przyjmą. •

dobrze znanych publiczności warszawskiej z okresu pobytu w Polsce Hakoahu wiedeńskie go jak fabian Guttman Szwarc Hausle, Grunwald, Eisenhoffer Wortman.

Hakoah — Nowy-Jork, któ ry zajął w mistrzostwie St. Zjednoczonych drugie miejsce znajduje sie obecnie

w doskonałej formie. W rozgrywkach o puhar dru­żyna emigrantów wiedeńskich przeszła trzy kolejki i ma po-

I ważne szanse na zwycięstwo.

Myczny raid samochodowy. , S a w Vnos i 10 tysięcy k i l o m e t r ó w .

Ł*ten.-Ut0m°bil-Club U-C S 7 d l 0 - ^ i i P -WOfca X c z i , i ł imprezę » • Ó {|ec:o

n a s t CPuu:

rozpiętości raidu • niechaj

'Dujące dane: ' 1 przeszło

Z k l l°nietrów F>z Kolonii da Mo-u<%adu _

lu-Kon-

^ . . . . "karesztu —

"ZT Haparandy -Konci,l,akri i I J c r .

t a n i n r o c v v s t e

zakończenie auto-biegu. W rai-azic wziąć mogą udział samo­chody od 750 kub. entm., przy­czem dla utrzymania wagi auta iechać mogą

2 osoby. Szybkość iazdy została ograni­czona do 25 kim. na godzinę. Do kładnie długość trasy wynosi 10.200 kim. i przejechana być musi w ciągu 456 godzin. Za­znaczyć należy, żc

na terenie Polski wyznaczono dwa etapy. Poni­żej podajemy rysunek wyzna­czonej trasy raidu.

Drzyj Polonjo!... Skład Czerwonych na niedzielny mecz.

W związku z niedziclnemi me czarni ligowemi Turystów i Ł. K. S-u dowiadujemy się. żc oby dwie drużyny wystąpią w na­stępujących składach: Ł. K. S.: Mila, Cyll, Gałecki. Trzmiel, Kę uzrarzawski, Pegza. Durka, So-wlak, Król, Aldek, Śledź. Środ­kowy pomocnik Ł. K. S-u wsku tęk pęknięcia żyły w kolanie nie może narazie wy

Mecze odbywać sią bądą

Jak się dowiadujemy Zarząd Ł. Z. O. G. S. postanowił celem przyśpieszenia rozgrywek ko­szykowych o puhar przerzucić część spotkań

na boiska. I tak już na nadchodzącą nie­dzielę wyznaczone zostało spot kanie na boisku Gimn. Szwcjce-ra.

Szczegółowy program sobot­nich i niedzielnych spotkań przedstawia się następująco:

stępować. Natomiast Moskal składa obecnie agzaminy na u-niwersytecie w Poznaniu.

Turyści na niedzielny mecz z Wartą w Poznaniu wystąpią w następującym składzie: Michal­ski, Karasiak, Hinc. Szulc, Ka-han, Michalski I I , Błaszczyński, Ałaszewski, Kulawiak, Frankus, Weliszek narazie występować nic będzie.

o puhar również na boisku.

Sobota, sala przy ul. Drew­nowskiej, godz. 17-ta: Stow. Mł. Polsk. — Kiliński. Odrodze­nie — Hasmonea, Ł. T. S. G. — Kad imali;

Niedziela, godz. 10 rano: H. K. S. — Odrodzenie, Absolwen­ci — Ł. K. S., T. U. R. — I. K. Poznański. O godz. 16-ej na boisku przy ul. Pomorskiej 46 odbędą się następujące spotka­nia: W. K. S. — Widzew, Zjed­noczone — Y. M. C. A.

Łódzcy policjanci zdobyli nagrodę minist ra oświaty Swita lskiego.

Wychowanie fizyczne, spor­ty, marsze i strzelanie w poli­cji okręgu łódzkiego rozwija się równomiernie. Komenda woje

* • . i i

Wiosenny bieg naprzełaj organizmą sportowcy Ł. K. S-u.

Dorocznym zwyczajem Ł. K. S. organizuje w dniu 1 kwietnia (drugi dzień świąt Wielkiej No­cy)

wiosenny bieg naprzeła] na przestrzeni

ó kim. B i c dostamy jest dla wszy­stkich chętnych. Trasa pierw szego biegu prowadzi z boiska Ł. K. S. przez ulice, pola, las, łąki. zpowrotem na boisko Ł. iv. S.. udzie będzie meta. Start

punktualnie o godz. 12 w połud­nie. Wpisowe

wynosi zł. 2. Zgłoszenia przyjmuje Ł. K. S. do dnia 28. I I I . r. b.

Zwycięzca otrzyma, jeśli jest stowarzyszony, nagrodę prze­chodnią, która staje się włas­nością zawodnika po trzykrot-nem niekoniecznie kolejnem zwycięstwie. Jeśli zwycięzca jest nlcstowarzyszony nagrodę przechowuje L. K. S.

Finlandja — Polska. Mecz tennisowy.

Jak się dowiadujemy odbę­dzie się w początkach czerwca mecz tennisowy Polska — Fin­landia. Jednocześnie dowiadu­jemy się. że mecz tennisowy o

puhar Davisa, który miał się odbyć na kortach tennisowych Legjli odbędzie się na kortach W. Ł. T. K. •

—x—. :&&&¥:

Łódzcy delegaci do Żyd . Rady Wych. F izycznego w Polsce. Ubiegłej niedzieli odbyła się

w Łodzi konferencja z łódzkich żydowskich towarzystw spor­towych, celem wyboru

dwóch nu.'/'« zaufania do Zvd. Kady Wychowania Fi­

zycznego, która jak wiadomo posiada swą siedzibę w Krako­wie. Mężami zaufania łódzkich klubów żydowskich wybrani zostali: Stroweis (Hasmonea) i Grawc (Bar-Kochba).

p przed nowym sezonem. ' 6

KSina / 7 7' °dbedzie sią zebranie. ^ b o w f c k j a , n i u Komisji I dniu 4 b. m. stworzono organl-

ej w- i "

^ ^ ^ a r s k i c ^ w | zację Związku Kolarskiego Wo-

I . "tuka t»

Eulcnfeld, S.S. Union. J. Pfeiffe"r ŁKS, Placek — Resursa. Po po rozumieniu się wyżej wymlenio nych z pp. Thielem (S. S. Union) Cichockim (Ł. T. K.) i Jankow­skim z Pabj. Tow. Cyklistów, którzy są członkami zarządu Zw. Polskiego Towarzystw Ko­larskich, zdecydowano zwołać zebranie w dniu 25 b. m. o godz.

jewództwa' Łódzkiego. 119,30 w Stowarzyszeniu Sporto-Do organizacji tej weszli ppjwem Union przy ul. Przejazd 7.

"Delegowani winni być zaopatrzę ni w upoważnienia swego klubu Delegaci obecni na zebraniu or ganizacyjnem będą traktowani ja ko założyciele Związku Kolar­skiego w województwie łódz­kiem. Sekretariat mieści się w lokalu przy ul. Piotrkowskiej 108 (Stefan Wicrucki).

P*t* sztuk, . *' ^

K! * * t ó / , "owlarnych.

lenry Stuart odtwarzaj .,;» ka Rozwolskiego" r»Ms'

chnecka.

ąc jeszcze tem palnął

Mam złe e. — zapytał

ołudniu ja-policji śled I Carlotty. >mv powie 5. co zno-:. że was I, w jakim boje w biu tro rano o iłem, co to Może ty jako praw

że pozo-ze śledz-on poważ-awdzie nic il mi Car-•owadzone o pokroju 3 dla niej

irringtona, iarstonowi :niej przy-e górę.

nad tem - rzekł — >tv te spa )im domu v wam ju >bie praw'

dopodobnie < ; p v będzie P O t r A J nak. że o W ^ l j * nak . że prz\ ły ten SffnVtn ś l e d z t w a Jes* ^

Złamał t f f ^ r z u c i ł kawale* o l i w i e n i a . , «

w ł a d o w c a gj^a Dazury . , w ' i e i się telefoniczna kiem 1 wez^e ^ mv koniecznie we śmierci " a ^ 5

co nai-

^ . ^ m 0 r

Z C ' l i a "Hinkemana" dane be<la on* , W "Jedzielę o godz. 4 po ""Puiarne.

K a m e k a l n y . e n , a ..Poławiacza cieni" dane

sobotę 1 niedzielę wie-p i i«ck, w

S p , EVV^! i E K MUZYCZNY TOW. ^ b * MONIUSZKI.

^ Ńa?''°dbcdzie w sali Filhar-P o r a f l ^ ' ° w i c z a 20. o godzinie 12-ej

J11'izyczny Tow. Śpiew. Im.

s n:*_wWonczelisty Emanuela Fc-

Generał. J5 i t

ich. ;8o

Q

m^a. i Srl clL PodJ: U M Komunikaty: me

_ n b o c Z ^ k . ^ J O . K ą c i K . bał bródkę z , s | e % ; potania. . b l ^ j J >• stał na

cii. — Jeżeli

czemkolwiek V my bardzo — ~

General * a

t ^ chwilę, potem " Postanowieniem-t — Niechetniejitj te sprawę, nie f fl milczeć niektfr^ti re moga mieć v dla pana - » ^, s'> Marstono*'.\k' "ani tiamlin. dzie. służv u c i e

I W K 0 N C Ę R T FEUERMANA. I 'e sie

r fte8o u,^ F l I n a n m o n J i koncert ml Dras* & ( l c z e l i s t y E m a n u e l a F c

ł

0 c ? ^chw, Graniczna wyraża stę z t e l t kor,/" 1 ' u z , n a n i e m d l a - t e e o a r "

e r t l » o eodz. 8.30 wieczór.

* y k l - j - y 1 n a d Prosem; 15.10 , e w n a P r ° p ° tlJ7, or2ailizowanych d8

tr °^ych d n i e h P- t. „Tworzenie sl« C' S t m . E u r o p i c w w - 1 4 " y m 1 ł 5 " orsL n o l d : 15.33 Odczyt z cy-^ P. t f*«nych dla maturzystów

'lnu ^ P a " a K l e I 1 < >now:, a Moskwa"— S zkiewicz; 16.00 Komunikat

Przeciwgazowej; 1615 i w ^ n e j i

\ ^ *s»ążek" r r a n s m i s i a z Krakowa; B"~~ ^ ó w t " "

Przezlad najnowszych 11 D H „Trad P r o 1 - **• Mościcki: 17.25 ^ f a r j a świąt Wielkiej Nocy"

J k ^era l l c 2 0 w a ' 1 7 - 5 5 ^ f * * - 19 Ir!1 1 8 - 5 0 Rozmaitości, wy-

ft:°Senne" w J c 2 y 4 z działu „Rolnic ,r

i e r ( l r ż j . c , r o b o t y w Polu" wygłosi a s i r „ - ;

1 9 - 5 6 Sygnał czasu z 20.10 Koncert wie-

sluchowiska z WJJna;

22.30 Transmisja muzyki tanecznej z restauracji „Oaza". '

Pełna tabe la wygranych XV I I I Polsk ie j Loter j i P a ń s t w o w e j .

Trzynasty dzied ciągnienia. 21. 3S0.000 Nr. 171484. 21. 75.000 Nr. 64325. 21. S.000 Nr.: 21854, 158238. Zl. 3.000 Nr.: 13067, 31236, 97410. 110382.

3028, 39013, 60656, 118560. 116763.

21. 2.000 Nr. 168984.

21. 1.000 Nr.: 20021, 22602, 23549. 27765. 30769, 68291, 93501, 125135, 126974, 142039, 152011 152866, 155868, 165212. 173260.

Zł. 600 Nr.: 11603. 16428. 17154. 29132. 31036. 38650. 38769, 44066. 44191, 44638, 46123, 50178, 50797, 58864, 61060, 67630, 72400, 72615, 75368, 76001, 89257, 89675, 98065, 98510, 98820, 108905, 118155. 126171, 133193, 139617, 140219, 152682, 153287, 174843.

Zł. 500 Nr.: 906. 1162, 1745, 6951, 7520, 8390. 15206. 15657, 16069, 17902, 18190, 18750, 19213, 21272, 22001, 26340. 27101, 28037. 28215, 30044, 30595. 33723, 34095, 41434. 43409. 43809, 44319, 50935, 50945, 51530, 55340, 56224, 57699, 58763, 60827, 61311, 61824, 64358, 65610. 69098, 69919. 71065. 71315, 71905, 72000, 72781, 73984. 74285. 76147, 76243, 76317. 77182, 77292. 78826, 79592, 79847, 80977, 82295, 83410, 85595, 87391, 89596. 89958, 93864. 93991, 95956. 97209. 97465. 98696, 99834. 100752, 101497, 103159, 104093, 109548, 109754, 111219, 113054, 113738, 115032, 115681, 117065, 118405, 118647, 119192. 120136, 121643, 124181. 124967, 128137, 128494. 129446, 130702, 13607o, 1.39110, 139807, 141274, 142417, 144105, 144245, 145237, 145487, 146178. 147102, 147272, 148800, 149278, 150337, 150345. 150524, 152422, 152761, 153S61. 154215, 156625, 158195, 159237, 160048, 161295. 161824. 162753, 168414, 169550, 170439 171431. 172471, 173207, 173418.

Zł. 250 Nr.: 119. 166. 198. 282. 497. 545. 559. 603. 738, 752. 782. 786. 832. 952. 1415. 425. 428. 437. 439. 575. 2000. 015. 198. 248. 463. 513. 552. 747. 770. 848. 866. 3013. 190. 267. 273. 311. 377, 517, 529. 666. 74L 848. 879. 946. 4165. 404. 57_§i

620. 659. 781, 907. 914, 968. 985, 995. 5000, 199, 320. 435. 534. 539. 542. 634. 714. 5744. 986. 6108, 190. 226. 265, 394. 587, 708. 795. 977. 7005. 019. 149, 366. 386. 422, 426. 484. 494. 559, 613, 638. 695, 714. 927 956. y66. 999. 8096. 200. 499, 532. 8572. 639. 681. 692. 792. 823, 857. 876. 907. 9022, 033. 103. 105. 144, 262, 509. 548. 614. 740, 970.

10077. 444. 541. 714, 760. 916. 918. 11018. 097. 173. 223. 265. 284. 342. 352. 377. 496. 653. 827. 965. 12100, 129. 220. 428. 592. 754. 808. 13068. 123, 146. 420. 475. 505. 13617, 687. 761. 766, 895. 913. 14544 575. 712, 852. 860. 15005. 063, 177, 189. 196, 212. 372, 433. 569. 596, 624. 649. 783. 813, 907, 16036, 179. 213. 253. 325. 337. 403. 16449, 490. 579, 592, 604. 638. 751. 869. 900. 17023, 2.38. 325. 497. 499. 542. 645. 654. 767. 830. 89.7. 944. 954. 18008. 152, 206. 247. 476, 684. 702, 742. 920. 19182. 204. 320. 3.30. 353. 434. 450. 491, 523, 570. 611. 844, 873. 925.

20111. 117. 148. 249. 278. 423, 629. 689. 718. 743. 21003. 035. 043. 070. 217. 312, 331. 478, 525. 550. (-88, 791. 833. 896. 920. 952. 984. 22007. 044. 184. 294. 380. 389, 414. 428. 481. 509. 823, 909. 915. 961, 23154. 168. 194. 234. 236. 262, 303. 377. 758. 852, 858. 933. 24082, 124. 459. 575. 583. 614. 638. 785. 966, 25014. 263. 291. 300. 309. 371. 445. 446. 453, 469. 483. 709. 892. 966. 26011. 017. 046. 125. 451. 580. 645 . 698. 720. 768, 789, 866. 989. 27032. 126. 200. 283. 326. 366, 428. 498, 543. 697. 708. 827. 28070. 152, 178. 215. 258. 387. 642, 868. 985. 29080. 128, 134. 277. 287. 338. 373. 391. 417. 499. 551. 595. 656. 676. 834. 864. 871. 960.

30113. 114. 229, 317. 398 444. 488. 537. 562. 681. 683. 738. 788. 810. 8121. 8381. 31018, 057. Wg. 096. 258. 381. 401. 589. 634 711. 873 887. 93o. 32052. 267. 284. 287. 339. 390. 414. 421. 4 * . 531. 628. 665. 688. 693. 793. 859. 860. 959. 980. 986. 33030 052. 189. 260. 274. 379. 401. 450. 480. 515. £ 7 W 629. 871. 898. 34368. 451. 716. 720. 812, 859' 35049 131. 143. 158. 232. 348. 372, 439. 547. 967 36049 3 43. 158. 232. 348. 372. 439. 547, 967 36012 023. 081. 195. 213. 268. 294. 371, 592. 602 647 37015. 053. 089. 208. 215. 342. 474. 603. 647 681 711. 745. 751. 753. 826. 905. 38049. 107, 141 " l 272. 283. 390 563. 569. 857. 914. 918. 948. 39032. 039. 065. 112. 143. 169 182 184 244. 342, 385. 525. 564. 621. 624. 772. 807. 811. 957.

400.35, 119. 199. 260. 281. 311. 331. 517. 700, 708. 738. 739. 41002. 011. 099. 113. 140. 269. 271. 288, 295. 356. 544. 577. 608. 646. 660. 783, 803. 899 901. 42074. 089. 318. 447. 517. 540. 660, 769, 771. 796, 955. 43305. 355. 380. 480, 577. 714. 746. 871 921. 065. 44071. 094, 194. 559. 564. 831, 873. 880. 952. 45150. 153. 238. 270. 369. 461. 698. 783. 828, 844. 884, 899. 916. 932. 46220. 221. 241. 268. 344. 388. 418. 432. 537. 601. 657. 680. 768. 821. 945 47044. 077. 106. 183. 189. 366 403. 577. 815. 895. 918. 952. 48043. 117 155. 189, 204. 313. 314. 416. 419, 548. 694. 703. 863. 920. 49172. 257. 299. 322. 377. 378. 468. 586. 613, 644. 654. 730, 897. 966. 993.

(Dalszy ciąg na str. 6-teJ).

wódzka kładzie obecnie wielki nacisk na rozwój i utrzymanie wychowania fizycznego w poli­cji. Dziś policja łódzka posiada specjalnego instruktora W. F-w osobie kom. Ungehauera.

Jaka praca wre w szeregach policji niech świadczy ostatni sukces łódzkiej drużyny w marszu Sulejówek - Belweder.

27 kim. długości, odbytym w dniu imienin Marszałka Piłsud­skiego. Drużyna łódzka W mar­szu tym uzyskała 4 miejsce 1 na _—-I -

grodę ministra Switalskiego. — Czas ogólny łódzkiego zespołu złożonego z 13 ludzi wynosi 2 godz. 10 min. 35 sek.

W dniu dzisiejszym pełna drużyna zameldowała o swym sukcesie komendantowi woj. P. P. w Łodzi d-rowi Torwińskie-mu.

I! ] ŻYCIE EKONOMICZNE. E ] NOTOWANIA ZŁOTEGO ZA­

GRANICĄ. Londyn 43.29, Zurych 58.30

Berlin 47.00 — 47.40, wypłata na Warszawę, Poznań i Kato­wice 47.15 — 47.35, Wiedeń 79.58 — 79.86, Praga wypłata na Warszawę 477.50 — 379.50.

GIEŁDY ZAGRANICZNE. Londyn. Notowania końco­

we: Nowy Jork 4.85,37 Holan dja 12.12 i 15/16, Francja 124.29 Belgja 34.96 i 3/4, Włochy 92.71, Niemcy 20.45 i 7/8 Szwaj carja 25.23 i 1/4, Praga 163 90, Wiedeń 34.55, Warszawa 43.30

Paryż. Notowania końcowe: Londyn 124.29 i pół Nowy Jork 25.61, Szwajcarja 492.50.

Gdańsk. Notowania w guide nach gdańskich: 100 złotych 57.73 — 57.87. czek na Lon­dyn 25.00 i pół, telegraficzne wypłaty na Warszawę. 57.70— 57.84.

Nowy Jork. Notowania koń cowe: Londyn 4.85 i 7/16. Pa­ryż 3.90 i pół, Berlin 23.72 i 3/4. Wiedeń 14.06, Praga 2.96, Warszawa 11.25.

BAWEŁNA. Liverpool, 20. 3. Amerykan

ska, zamknięcie: styczeń 10.67 luty 10.60, marzec 10.75, kwie cień 10.79, maj 10.86, czerwiec 10.85 lipiec 10.88 sierpień 10.82 wrzesień 10.73. październik 10.71, listopad 10.68, grudzień 10.68, loco 10.92.

Liverpool, 20. 3. Egipska, zamknięcie: styczeń 19.50, ma­rzec 18.40. maj 18.60. lipiec 18.81, październik 18.85, listo­pad 19.03. loco 19.15.

Nowy Jork, 20. 3. Amery­kańska, zamknięcie: marzec 20.98 — 21.00, kwiecień 20 77, mai 20.92 — 20.93, czerwiec 20.69. lipiec 20.45 — 20.48, sier pień 20.40, wrzesień 20.35. paź dziernik 20.30. listopad 20.30, loco 21.25.

Nowy Orleans, 20. 3. Ame­rykańska, zamknięcie: styczeń 20.16. marzec 20.08. maj 20.25 — 20.26, lipiec 20.30, paździer­nik 20.13 — 20.14, grudzień 20.15, loco 20.00.

Waluty, dewizy i z ło to . Zapotrzebowanie na dewizy

na giełdzie walutowej utrzymy­wało się w granicach dotychcza sowych, tendencja jednak dla de wiz nieco osłabła. Obniżyły się dewizy na Londyn o półtora gr. na 1 funcie, na Sztokholm o 10 gr., na Szwajcarję o 7 gr. I na Włochy o 1 gr. Wyżej ceniono tylko dewizy na Wiedeń o 2 gr. pozostałe zaś na Holandję, No­wy Jork, Paryż i Pragę obiegały po kursach niezmienionych. Po dotychczasowym też kursie za­wierano nieliczne tranzakcje go tówkowe dolarami St. Ziedn.

DALSZA ZNIŻKA PAPIERÓW PROCENTOWYCH.

Obroty papierami procento-wemi na giełdzie dokonywane były pod hasłem jak najszybszej realizacji, nic dziwnego też, że niemal wszystkie kursy w tym dziale znowuż się obniżyły. — Część pożyczek państwowych, jak 5 proc. konwersyjna, 5 proc. kolejowa i 10 proc. kolejowa, trzymała się wprawdzie opornie, poważne jednak straty poniosły 4 proc. pożyczka inwestycyjna 3 zł. 50 gr. i dolarówka 1 zł. Z po śród prywatnych papierów pro­centowych ,po dotychczasowym kursie zakupywano tylko 10 pro cent. listy zast. m. Radomia. — Wszystkie pozostałe zniżkowa­ły: 4 i pół proc. ziemskie o 30 gr., 5 proc. m. Warszawy 25 gr., 8 proc. m. Warszawy o 10 gr. i

8 proc. m. Łodzi o 25 gr. Obliga cjami magistrackiemi od dłuższe go czasu nie obracano.

MAŁE OBROTY AKCJAMI. Popyt na akcje na giełdzie

akcyjnej był minimalny, tenden­cja zaś bardzo słaba. Większość akcyj poniosła dalsze straty, — zwyżek zaś kursów nie notowa­no zupełnie. Wobec stałego bra­ku nabywców cały szereg dzia­łów pozostał bez obrotów i ak­cje najpoważniejszych nawet przedsiębiorstw były całkowicie zaniedbane. Z akcyj bankowych słabszy był Bank Polski o 2 zł. 25 gr.. utrzymał się natomiast Bank Zw. Sp. Zarobkowych. W dziale chemicznym doszło do ob rotów Spiessem po kursie nie­zmienionym. Z akcyj elektrycz­nych obniżyła się o 2 zł. Siła > Światło. Na dotychczasowym po ziomie ustabilizowały się kursy Elektryczności i Elektrowni w Dąbrowie. Akcjami cukrownicze mi, węglowemi i naftowemi po­ważniejszych tranzakcyj nie za­wierano. W dziale cementowym obracano Łazami po niższym o 25 gr. kursie. Akcje metalowe Lilpopa, Ostrowca i Staracho­wic zniżkowały znów o 50 gr. Utrzymał się w tym dziale tyl­ko Modrzejów I Rudzki. Akcja mi włókiennlczemi handlowemi i spożywczemi nie interesowano się zupełnie.

- y—

Dwa świetne obrazy w kinie „Pa lące" .

Jest to film, ilustrujący dra mat z życia nieletnich dziew­cząt. 15-letnia Lotta, straciw­szy ojca przyjmuje służbę u państwa Bornemann. Pan Bor nemann szantażując biedną sie rotę i grożąc jej. że odda ją po licii za rzekomą kradzież — zmusił dziewczynę, aby mu by ła posłuszną, a gdy ta poczuła się

matką, pani Bornemann wypędziła ją z domu. Lotta, wypadłszy z

X X -

okna kończy swe ciężkie ży­cie w szpitalu. Pan Bornemann w obawie kary — popełnia sa mobójstwo.

Albert Steinriick — to arty sta w którego brutalność ru­chów łączy się z zwierzęcoś-cią twarzy. Lolette Brettel — była mimicznie skupiona.

Drugi film to „Żona i nie żona".- Reżyseria tego obrazu — poprawna. Scenariusz zwar ty i nie nużący.

W roli głównei Kamen Boni,

„ M O U L I N na ekran ie

„Moulin rouge" — to film anglo - niemiecko - francuski E. A. Duponta, twórcy „Variete".

Durjont zdyskontował traf­nie zainteresowanie, jakie bu­dzi na całym świecie słynny zakład paryski. Film Duponta pozwolił sięgnąć okiem we wszystkie zakątki popularnego gmachu „Moulin rouge", wej­rzeć nietylko na salę, ale 1 za kulisy, w korytarze garderoby artystek. słowem — wszędzie.

Główną bohaterką filmu jest tancerka (Olga Czechowa) któ

R O U G E " „Capi to l" ,

rej córka (Ewa Gray) zaręczy, ła się z pewnym młodzieńcem. Młodzi kochają się szczerze, ale fascynujący urok matki jest tak potężny, że nie może mu się oprzeć wrażliwy na piękno kobiece młodzieniec; stąd tragiczny splot: ry waliza cja

matki z córką. Młodzieniec widzi jedno tylko wyjście: samobójstwo. Pozwą la to reżyserowi rozwinąć f i ­nał obrazu: dramatyczny wy­ścig samochodów i „happy, end" na snosób amerykański.

Page 6: Z Majaczenia nacjonalistów DWÓCH POLSKACH.bc.wbp.lodz.pl/Content/36910/Echo1929polINr069bc.pdfNARK MIŁOŚCI "emjerą nowel e Dove w Łodzi> jbecnie — — za naj-iicą, prze-wiazdą

Str. « ..E C B O*

Pretz z nielel Pierwszy wyłom w tradycji mdyiskiei

Jednym z krajów, których odwieczne obyczaje skazują ko­bietę na całkowite niewolnic­two, są Indje. Walka o wyzwo­lenie płci żeńskiej z pod prze­mocy prastarej tradycji ledwie się tam rozpoczyna. Pierwszym krokiem w tym kierunku był nie zwykle interesujący, wszechin-dyjski kongres kobiecy w mie­ście Delhi, który odbył się nie­dawno z inicjatywy Angielki

Sporo popłynęło krwi na turnieiu fryzje­

rów. Niezwykły turniej odbył się

niedawno w Budapeszcie. Sta­nęli do niego rycerze usposobię ni wobec siebie bardzo wrogo i uzbrojeni

w niebezpieczny oręż. Byli to najlepsi fryzjerzy tu­

tejsi, którzy mieli wobec licznie zebranej publiczności i odpo­wiedniego jury dać dowód swej sprawności zawodowej...

Turniej odbył się w obszernej sali jednego z kinoteatrów w godzinach przedpołudniowych. Stanęło do niego kilkudziesięciu współzawodników. Oczywiście na sali znajdowała się takaż li­czba pacjentów, którzy bądź dali dowód

wielkiej odwagi i ofiarności narażając się na do sy i cięcia migocących w szalo-nem tempie brzytew...

Na dany znak błysnęły noże { rzuciły się na twarze nieszczę śliwych ofiar. Należy zaznaczyć że przy tem sporo popłynęło krwi...

Zwycięzcą turnieju został 25-lctni Władysław Sieczko, który ogolił swego klienta w przeciągu 45-iu sekund! Nie za drasnął go przytem ani razu!

mrs. Cousins, znanej w Indjach teozofki a pod przewodnictwem 80-cio letniej księżnej Bhopal.

Rząd indyjski, stojąc na stra ży starych obyczajów, z trudem udzielił pozwolenia na

urządzenie kongresu. Księżna Rani von Mandi wy

stąpiła przeciw małżeństwom dzieci, zawieranym w Indjach masowo, ze względu na religij­ne przepisy, co jednak wpływa bardzo ujemnie na nieletnich małżonków i wywołuje poważ­ne konflikty życiowe. Mały chło piec jest już często obarczony rodziną i nie może myśleć o dal szem kształceniu się, ale o u-trzymaniu żony I dzieci, dziew­czynki zaś wogóle wskutek wczesnych małżeństw nie mogą

pobierać nauki. Jeżeli zaś przedwcześnie o-

wdowieją, nie wolno im zawie­rać powtórnych małżeństw, ale muszą w dozgodnym celibacie, z ogoloną głową, pozbawione stro jów, pozostawać na służbie u ro dżiny. Indje są kraem o naj­większym na świecie procencie analfabetów, zwłaszcza wśród

kobiet. Na tysiąc kobiet w ca­łym kraju umie czytać zaledwie dziewięć, a jedna tylko zdoby­wa wyższe wykształcenie. Do­magano się zatem zniesienia dziecięcych małżeństw, a także zaradzenia brakowi nauczycie­lek i książek.

W czasie herbatki w ratuszu jaką wydał na cześć kongresu burmistrz miasta Delhi, zdarzył się charakterystyczny incydent. Jedna z kobiet zakwefionych zdarła sobie welon z twarzy, wo łając na całą salę: ..Precz z ,pur dah"! Mimo, że nie była ani mło da. ani piękna, zyskała ogólny aplauz tak kobiet, jak i obec­nych na zebraniu mężczyzn. Hin dusi bowiem z wyjątkiem ka­płanów i starych ortodoksów hołdują przeważnie nowemu prądowi — natomiast najsilniej szy opór stawiają stare kobiety.

Franciszkańska 31-a róg Brzezińskiej 11 BAJKA' *^rai

róg Brzezińskiej a Od wtorku dn. 19 b. m.

Najpotęiniej-za kreacja Fryderyka Langa

S Z P I E D Z Y Film tysiąca sensacji na ile zbrodniczej działalności międzynaro«owe|

bandy szpiegowskiej. W rolach

głównych: Początek codłiennie e 4-30. W soboty, niedslelc i święta od g. 12—3-ej oraz w dni powszednie na pierwsty seans ceny miejsc od 30 groszy, Doborowa orkiestra pod kier. słynnego kapclmiitrza Z. Sandomierskiego

RUDOLF KLEIN-R9GSE i WILLI FRITSCH

Druga wiosna miłosna żony oficera marynarki g^c'

Opinja ateńska i prasa grecka zajmuje sie obecnie skandalicz­ną aferą, której ośrodkiem jest żor.a wysokiego oficera mary­narki pani Racikosakis. Po 20-u latach małżeństwa odczuła ona nagle

gwałtowna miłość ku 17-letnlemu Konstantynów Paulios i w ten sposób zmusiłn

Hydroplan bez motoru .

rowodowych Racikosakis

t:ę liczącą obecitt i<it w chwili edv wie lat 15 1 oś** sądem że jeeo "'cale ius-ccz-e Ńe

żvcic zmusza (TO sit z nią. Pa"1

wcale nie zjawił*! ocni. lecz wvwoł> "v skandal, zwabi kochanka do auta • do i'M męża i uP r0, w szaloncm tempie

J «L Zawadzka 1. I * * * * * : Piotrkowska 1 1 , -

!«W»y: 38-28. 228 I 2 2 9 , do rozaocrtCj to ,e,,, z a s t c p c a

za-

,~ ORAZ wydawnictwa PRZYJMUJĄ.

ł ' : jodiiny 1 do 2 po POŁUDNIU «2aie w Poznaniu 5 ZŁ

jnnica 9.50.

«na prenumeraty: My nadesłane bez oznaczenia

uwalane sa za bez-plat-Dpisów zarówno użytych iak

•Wnych redakcia nie zwraca

przepędzić druea wiosnę ^

Znany sportowiec lotniczy, rekordzista w locie bez motoru M. Richter, zdecydował się na odbycie lotu w swoim bezmo torowym płatowcu „Astorla" przez kanał La Manche. (H)

H u m o r zagraniczny. Dzisiejsze żony.

Czego prezydentowi nie wo lno

r u s z y ć w B i a ł y m D o m u ? Skasowana posada.

M ą i i — Dokąd ty anowu idziesz? Zona t — Na mecz hokeyowy. . V ł * (zrozpaczony): — A dzieci ? Zonat — Uspokój je. Po powrocie podam im wynik-

Po złożeniu przysięgi na wier ność konstytucji, nowy, 31 z rzę du prezydent Stanów Zj. Her­bert Hoover, wprowadził się do urzędowej siedziby Białego Do mu, skąd już dnia poprzedniego wywieziono kufry małżonków Coolidge.

Warto zaznaczyć, że kufrów tych

było pół setki, gdy tymczasem w 1925 roku państwo Coolidge. wprowadza­jąc się do Białego Domu, przy­wieźli z soba tylka ośm kufrów. Jak widać zatem stanowisko to przyspaiza nictylko zaszczy­tów i kłopotów, ale także rucho mości,

Hoover znajdzie w pałacu u-rzędowym wszystko w najwięk

MM MACIOM A pierwsi.) jakości. HMjlULlft, r o l n e traw. driew, warzywne i kwiatów orai narse-diia i preyriądy ogrodniczo-psiczel-

nicie, polecają składy L. J A S I Ń S K I E G O ,

prowadzone od 1870 r. w Ł Ę C Z Y C Y , ul. Poinańska 30

telef. 125. w Ł O D Z I , ul. (w. Andrzeja 10, UL 68.56.C.nniki rozsyłane są b.ipł.

szym ładzie ł porządku, po­przednik jego bowiem jest czło wiekiem, dbającym niezmiernie o wygodę, czystość 1 porządek w mieszkaniu. Uczynił więc dużo. aby wnętrze Białego Do­mu stało się

1 piękne i wygodne. A że okazało się przytem, te belkowania pułapów tej siedzi by prezydentów, liczącej już z^ótą sto lat. są nadwątlone, odrestaurowanie więc ich kosz towalo 300.000 dolarów.

Wobec tego p. Hoover nie wiele będzie miał do przeraża­nia, choć każdemu z prezyden­tów wolno zmieniać umeblowa nie i przeznaczenie każdego z pokojów siedziby urzędowej. Nie wolno mu tylko ruszyć z miejsca kilku przedmiotów po siadających znaczenie

pamiątek historycznych, iak łóżka prezydenta Abrahama Lincolna i biurka prezydenta Mac Kinłeya. którzy, jak wlado mo. zdineli z rak morderców. Z drugiej zaś strony każdy pre­zydent musi coś dodać do urzą dzenia wewnętrznego Białego Domu. bo te^o wr»mianra tradv cja. przedewszystkiem zaś spra

50113, 131. 154. 214. 287. 308. 414. 658 695. 740. 770. 866. 991. 51097, 126. 280. 283. 294. 521. 525. 586. 600. 677. 847. 922. 52026. 108. 119 150. 363. 372. 527. 528. 572. 626. 651. 671. 884 950. 53023. 097. 113. 220 295. 347 . 366 885 54047. C71. 133. 168. 517, 584. 692 750, 811. 55034. 145-150. 182. 246. 391. 428, 522, 583. 610. 639. 668. 686. 918. 951. 56033. 036. 041. 042. 064. 204. 292. 344. 346. 433. 452, 497. 764. " 8 . 897 935. 951. 953. 57015. 208. 354. 641. 753 ^."b-Um, 150 209. 250. 269. 294; 302. 341. 441. 494. 630. c i ! 678 683. 714, 781. 810. 59051 07 .107. 187. 122. 432. 513. 514. 581..653L 751.852, 946

60042. 100. 134. 310. 324. 547 613. 666. 670 770 938. 61132, 196 391. 400. 570. 655. 775. 792. 997 62057, 083 189. 285 308. 393. 471. 496. 519. Si! 778. 63244. 359. 475. 572. 595. 597 659. 668 720 726 744. 748. 869. 997. 64157. 242. 253. 648. 751 756. 819. 951. 952. 971. 65125 239. 517. 570. 575 690 696. 706. 808. 873. 888. 890. 66135. 154. 191. 240 283. 363. 391. 549. 916. 941. 67000. 0U, 090 105. 167. 172. 417. 444 514. 571. 599. 609. 620 625. 681. 729. 776. 68016. 069. 104. 68 227. 446 453. 496. 528. 585 828 69011. 025- 152. 194. 214 229 262. 319. 542. 555. 569. 570. 736. 818

70018 414. 435. 592. 71002, 265. 301. 368. 599. 6547 6998, W8. 812. 823 874 '46 986 72096. .72 210. 250. 268. 273. 401. 664 704. 717 804. 832. 857 982. 73124 209. 323. 397. 404. 449 490. 622. 72 . 784. 811. 824. 859. 903 74038 298. 335. 422. 825 75017. 040 067. 068. 109. 113. 137. 152 296 310. 357 430. 437 45* 535 563 585. 687. 760. 789 823. 828 843. 947 964 76029. 096 154 201. 255. 288. 337. 373. 462. 532 643 655 728 870. 944. 77152. 170. 197 202. 294. 467. 512 616. 711. 913. 78127 . 256. 299. 411 412. 536. 600. 758. 87-. 901. 970. 79037. 069. 084. 432. 840. 926. 950.

80035. 116. 152. 261. 316. 376 488 517. 670. 789. 811. 848. 853. 927. 755 81271. 434 605. 672. 724. 729. 799. 925. 82088. 267. 359. 376. 387 398. 438 440. 468. 750. 880 906. 920. 983. 83037. 141. 297. 481. 513 551. 554. 562 919. 84018 283. 369. 428. 455. 457. 642. 677 . 809 915 85005. 074. 160. 230 378. 386. 429. 525. 538. 731. 767. 869. 931. om 948 994 86087. 162. 207 238. 250. 371. 419. 560 563 635. 724. 782. 857 884. 995. 87166. 182. Im 459* 489. 515. 563. 646. 693 746. 747 849. Im MK 88085 095. 244. 350. 374. 414. 432. 563. Sn 613 733 746/ 748. 89015. 055. 074. 172. 251. 386 424. 486 StL 605 609 643. 695.

5 411. 480. 505. 749. 8321 986^91163.

mmmm ffflfMltt mmmmi SŁ So. W M l - « ' • • " » M4- W.

„CZÓŁ 32.. m m. 700 m 9a uw i . w

119003. 326. 361. 545 798. 120050. 125. 277 467 479. 507 571 |87 i?ift77 (102 097. 479. 531. 676 679. 741. ow. oiu

792 845. 865. 931 123097. 168. 341 386- 403. 482

418 462. 500. 535 569. 5996 659. 679. 708. 83J. 130012. 033. 104 120 - 318. ^ 2 2 ^ 985-

131109. 122. 189. 266. 267. 286. 327. 3

Założyciel i wydawca Jan Stvnnfl--owski. Redaktor naczelny;- Franciszek Probst,

556. 796. 999. 132095. 111. 426. 547. 776. 789. 796 H3093 114 164 177. 224. 396. 584. 598. 673. 689 24 732 780 878 952 973. 986. 134064 087 089.

163. 270. 618. 745. 841. 853 942. 972 135148. 185. 225. 329. 356. 357. 444 638 670. 686. 690 868. 136003 004. 342 403. 417. 421. 466 508 578. 681. 744. 791, 963. 966. 137248 541. 691. 757. 832. 925. .38120. 131. 167. 236. 246. 263 288 369. 429 454. 466. 638. 644. 859 8*>. 914 956. 139019 038 115. 248. 284. 314. 439. 459. 497 538. 618. 622. 764. 767 881. 938. 955. 971. 975. 979.

140029. 053 197. 259 418 550 551. 560. 719. 738. 810. 141140. 306 426. 540.,843? 862 875. 142048. 104. 295. 303. 349. 482. 498. 506. 571 6 9.. 959. 143056. 065 101. 142 168. 191. 349. 520. 71 . S13. 144103. 205. 281. 346 354 533. 626. 653. 731. 754. 843. 145173. 207 2 2. 312. 393. 430. 437. 446. 505. 813. 830. 146046. 074. 137. 201. 267. 301 388. 397 475. 638. 852. 147053. 091. 172. 345. 533 657. 741. 819. 842. 865. 148081 181. 325 425 433 920. 149055. 081. 407. 445. 474. 513. 685 872. 916.

150018. 094. 128. 140^ 229. 234 277 303 489. 561. 644. 658. 725. 151025 240 244. 269 361. 379. 519. 574. 635. 733. 738. 927 152035 271. 521. 524. 638. 913. 153308. 427. 459 544. 590. 646. 725. 743. 328. 875. 985. 988. 154045 127 172. 258. 353. 863. 939 155340. 655. 751. 868. 156064. 428. 542. 562. 579 fi?2 736 773. 157006 040 221. 316 380 437. 437' 461 644 ' 746 787. 799. 158049. 060. 089. 151, 346 6Ó5' 698 807. 159082. 277. 419. 451. 472. 527 670. 813. 880.

161016. 057. 063. 365. 417, 429. 501. 593 692. 698 '23 774 889 915. 920. 950. 162067. 174. 228. 254 258 214. 613. 648. 658 908. 951. 163020. 166. 168 434' 474 509 707. 792 838. 883. 914. 937. 64065 671. 120. 174. 183. 199. 277. 317 461 480.

575. 635. 165023. 112. 293. 415. 419. 494. 528. 63s. 667. Ć94. 166054. 108* 242. 315. 441. 527. 542. 567. 676. 881. 168003. 045 096. 138. 181. 222, 347. 501. 516. 571. 630. 647. 655. 664. 665. 908. 169222. 433. 456. 481. 490. 518. 525. 644. 761. 821.

170274. 281. 299. 393. 456. 467. 597 771. 789, 801. 895. 906. 921. 949 966. 171134 157. 164. 355. 379 426, 465. 572. 823. 971. 172054. 142. 297 368. 526 643. 690. 735. 918 173142. 238. 254. 257. 260. 264. 370. 423. 464. 495. 524 757. 830. 891. 174092. 134. 153. 213. 259. 319. 428. 433 615. 725. 758. 768. 874. 964. »

wić nowy serwis stołowy, któ­ry musi wybrać sama prezy­dentowa. Kilka sztuk z tego ser wlsu. obowiązkowo ozdobione­go jej monogramem, przechodzi do zbiorów narodowych.

Co do zwyczajów, przyję­tych w Bia'"m Domu. to Hoover postanowił znieść sta­nowisko t. zw. „spokesmana" będącego urzędnikiem, odpowia dającym w imieniu prezydenta

na pytania podczas zbiorowych posłuchań, udzielanych dziennikarzom dwa razy t^odn lowo: we wto­rek i w piątek.

Prez. Coolidge zaprowadził or- .d dwoma laty nowość, że wszelkie pytania przedstawi­cieli prasy musiały bvć przed-, stawione dzień przedtem na piś \ mie. Z p^tań tvch wybiera? ta­kie, na które uważał za stosow­ne odnowi^rHeć Todpowledzi te dawał za pośrednictwem ..spokesmana".

Tymczasem nowy prezydent zapowiedział, że nadsvłane mu oytania dzielone będą na trzy działy. Na pytania z pierwsze­go działu, pre7vdent udzielać będzie odpowiedzi na piśmie, z drugiego — osobiście, z trzecie­go — udzielać będzie informa­cji jeden z nodr-»pdnvch urzęd­ników Białego Domu.

Zniknie wi*c z łam dzienni­ków amerykańskich zwrot: Spokesman" p. prezydenta mó

wi... -

swego żvcia. F ż"..n rodzice W niii doniesienie — wmieszał sie * • posłał do willi łów. którzy mło wadzili do ogni AL najbliższej

znowu li" i Powrócił do uMJ l i - która wido£ rafa nań wnływ." cznv... teraz obo śl du i gdzieś w nem zaciszu ukrv» ście przed zazdr •<••<••: 1„HT|.. fała v Atenach wrażenie...

[ O I N U N I f f l ! Wieczorne rot** Teatr Miejski: -

T°?Ji Teatr Kameralny* Teatr Popularny: ' Apollo: - Tajemnic*1

!'ocz seansów: 0 1

Bajka: — Szpiedzy Ca&lno: — aiekitn* Czary: — Walka o Pocz seansów: o ^ Corso: — Walka « f l Werwszy seans Ci>oltol: — Moulln Orand-Klno: -

Madame! J Luna: — Serce n ' " j j | Ludowy: — Pocz. seansów o Miejska Oalcrja Sr**

zbiorowych prac-Oświatowy: — Król Pocz seansów: a Mimoza: — Ramofl» Odeon: — Dwa pl**J Pncz seansów: 0 ^ Palące: — Shańblor* Resursa: — Sad f"',r

Splendld: - M " ^ zbrodnia

Pocz

" I ma najęła pf!BL• ^ i

w,llc we wiosce C Z K a

aferzystów Hetyta niedawno i to ty l

»1 niebywałym wys' l-mlei żandarmerii aic-'twa, z biegiem czasu

tak znaczne kręgi, się, te chyba aresz

będzie końca, to jednak uporano sic

:hanie zawiklaM 1 Wuczem znalazła

szajka „maeherów" •h wraz ze stręczy-

Twśredmkami

. *'aż 1 niele-

w aierę tę obok wycU wmieszane by wojskowe, sprawę

ttonem śledztwie roz-^edlug kompetencji

"fcob, że osoby cywil-•zano sędziemu ślcd-I ewiru p. Grzysiow i.

?*• *aś pozostały do dy iWadz sądowych wol-

,-lek zapobiegawczy a ia icdnycb f » i dru­kowano

vJidędny areszt. Kukoma tygodniami

i t l 1 przebywający w j t t z y .ul. Kopernika ^aądu Okręgowego .Wania z prośbą o

a zapobiegaw-

•y Jednak na yfarczew P°" :h w aierę po zucil.

J a się o Sąd Warszawie, któ

.'/"wszy się do proś

osad; Trwają

kiwania szteina n policyjne jego ślad.

Jak 1 Milsztcin ska, aby ukryć si spraw icdl

Wysłań wywiadom

cienia

Lwów, szem, zet Mi-j komr . tuszu,„rad lak odczyt

os przeciw t oświadczy się od wss przyboczn

Po tem rji zebrani poczęła .śr.

„Czei

flajmło angiels

kazał ich

seansów: *\ M Spółdzielnia: — ^ j f ] Pocz seansów: 4J^ Wodewil: - Dw* ^

Początek san<°* Zachęta: — T j * ^ -

W1NS7I" Jutro: Katarjjjjj Wschód słone* Zachód l7-r - i3& Długość dnia 'jfl

Sjwna kaucia. "ość Vię C ( między ^dostali się dwaj poborowi" a miano 2to i Lenga. • iku dniami władze ? s t . a ly powtadomio-

t J l D a l zwolnieni po złożeniu kaucji

łry , zrywają się zda-Dornów.

t e g 0 z a r za.dzono j | v

V e Poszukiwania ,M sensacyiny wynik.

bowiem, że za ^ « iak Milsztcin

Ł.."kr^ilerunku. Długość d n ' V ^ l f ^ o . i , l c * J w

Przybyło dn* 2 * ' * ™ ' Tydzień 12- b ^ K w

P r ^ ? Policję

J Ł^-Fal°*l a f "JCty „a

Książę króla angic po skończę rjerze urzę pracę w m granicznyci

eUs> z najstarszej ko

Europy.

Odbito na własnei maszynie --otacyjnej przy ul. Zawadzkiej Nr. 3, Za wydawnictwo odpowiada: W(anvsłaW

Za redakcję odpowiada; Roman FurmanS