40
Czasopismo Dolnośląskiej Okręgowej Izby Inżynierów Budownictwa BUDOWNICTWO DOLNOŚLĄSKIE nr 2 (23) ISSN 2083-4136 lipiec 2017

BUDOWNICTWO 23 internet.qxd:Layout 1 - dos.piib.org.pl 23... · Architektura gotycka w Europie i w Polsce Katedry Po drodze do Pragi Cieplice Zdrój Zdrowa woda... Spis treści 3

  • Upload
    haliem

  • View
    215

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Czasopismo Dolnośląskiej Okręgowej Izby Inżynierów Budownictwa

BUDOWNICTWODOLNOŚLĄSKIE

nr 2 (23)

ISSN 2083-4136l i p i e c 2 0 1 7

Fot.

Arch

iwum

DO

IIB

XVI Krajowy Zjazd Sprawozdawczy PIIB

Obradował XVI Zjazd Sprawozdawczy DOIIB

Kalendarium kwiecień 2017 – grudzień 2017

Będą zmiany?Rozmowa z dr inż. Andrzejem Pawłowskim

Termy Cieplickie

Nowy basen w RCS Lubin

Kamień kamieniowi nierównyRozmowa z inż. S. Mazurkiem

Izolacje wodochronne budynkówPoradnik inżyniera

Odpowiedzialność zawodowa w budownictwiePrzekroczenie uprawnień budowlanych

Spotkanie szkoleniowo-integracyjne w Jugowicach

Mamy swoje Krasnoludki

Architektura gotycka w Europie i w Polsce Katedry

Po drodze do Pragi

Cieplice ZdrójZdrowa woda...

Spis treści345

25

WydawcaDolnośląska Okręgowa Izba

Inżynierów Budownictwa

50-114 Wrocław, ul. Odrzańska 22

tel. 71 337 62 30, faks 71 337 62 40

www.dos.piib.org.pl,

[email protected]

Rada ProgramowaPrzewodniczący:

dr hab. inż. Eugeniusz Hotała, prof. PWr.

Członkowie:

prof. dr hab. inż. Jan Biliszczuk

prof. dr inż. Kazimierz Czapliński

dr inż. Andrzej Pawłowski

mgr inż. Agnieszka Środek

RedakcjaRedaktor naczelna:

Agnieszka Środek

Redaktor prowadzący:

Szymon Maraszewski

[email protected]

DrukDrukarnia JAKS

50-514 Wrocław, ul. Bogedaina 8

www. jaks.net.pl, [email protected]

nakład 400 egz.

OkładkaTermy CieplickieFot. Archiwum Termy Cieplickie sp. z o.o.

7

17

1411

9

282930

3438

XVI Krajowy Zjazd Sprawozdawczy PIIB, delegaci z DOIIB

Fot.

A. Ś

rode

k

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23) 3aktualności

W dniach 23–24 czerwca bieżącegoroku w Warszawie obradował XVI Kra-jowy Zjazd Sprawozdawczy PolskiejIzby Inżynierów Budownictwa. Uczest-niczyło w nim 178 delegatów z izb okrę-gowych (frekwencja 88,56%). W obra-dach wzięli również udział przedsta -wiciele administracji państwowej, sto-warzyszeń naukowo-technicznych orazsamorządów zawodowych polskich i za-granicznych. Gośćmi zjazdu byli międzyinnymi: Tomasz Żukowski – podsekre-tarz stanu w Ministerstwie Infrastrukturyi Budownictwa, odpowiedzialny za sek-tor budownictwa, Jacek Szer – Głów-ny Inspektor Nadzoru Budowlanego,Ryszard Trykosko – przewodniczącyZarządu Głównego Polskiego ZwiązkuInżynierów i Techników Budownictwaoraz Klaus Thürriedl – sekretarz ge-ne ralny Europejskiej Rady Inżynie-rów Budownictwa (European Councilof Engineers Chambers).

Obrady rozpoczęło wystąpienie pre-zesa PIIB – Andrzeja Rocha Dobruc -kiego, który podsumował działalnośćizby w 2016 roku. Mówił również o pra-cach nad powstającym kodeksemurbanistyczno-budowlanym, w którychaktywny udział biorą członkowie naszejizby. Nawiązał do obchodzonego w tymroku piętnastolecia powstania PIIB, któ-ra przejęła od państwa nadawanie upra-wnień zawodowych i w czasie swojejdotychczasowej działalności przyznałaich około 58 tysięcy.

Zjazd był okazją do wręczenia od-znaczeń państwowych i branżowych.Zasłużonym członkom izby wręczo-no złote i brązowe krzyże zasługioraz honorowe odznaki „Za zasługidla budownictwa” i „Za zasługi dla dro-gownictwa”. Wśród wyróżnionychznaleźli się Danuta Paginowskai Andrzej Pawłowski z DOIIB, którzyzostali odznaczeni brązowymi krzy-żami zasługi.

Zebrani wysłuchali także przemó-wień gości zjazdu. Tomasz Żukowskiodczytał list ministra infrastrukturyi budownictwa do uczestników obrad,a następnie wskazywał na potrzebękonstruktywnej współpracy izby i władzresortowych w tworzeniu kodeksu ur-banistyczno-budowlanego i ustaw do-tyczących zawodu inżyniera budow-nictwa. Klaus Thürriedl mówił o potrze-bie „obrony” zawodu inżyniera, które-go ranga spada. Spowodowane jestto ogólnoeuropejską tendencją do ob-niżania wymagań stawianych pod-czas zdobywania uprawnień budow-lanych. Będąca wynikiem słabego przy-gotowania do zawodu gorsza jakośćbudownictwa, a co za tym idzie ko-nieczność częstych napraw i remon-tów, jest według niektórych prominen-tów czynnikiem napędzającym wzrostgospodarczy (sic!).

Na przewodniczącego obrad zjaz-du został wybrany Andrzej Cegielnikz Lubuskiej Okręgowej Izby Inżynie-rów Budownictwa. W sprawozdaw-czej części zjazdu delegaci ocenili dzia -łalność samorządu zawodowego inży-nierów budownictwa w 2016 roku. Zjazd

przyjął zdecydowaną większością gło-sów sprawozdanie Krajowej Rady PIIBoraz sprawozdania pozostałych orga-nów PIIB – Krajowej Komisji Kwalifika-cyjnej, Krajowego Sądu Dyscyplinarne-go, Krajowego Rzecznika Odpowie-dzialności Zawodowej oraz KrajowejKomisji Rewizyjnej. Krajowa Rada uzy-skała absolutorium. Przyjęto równieżbudżet na rok 2017.

Danuta Gawęcka, przewodniczącazespołu do spraw przebudowy i mo-dernizacji budynku przeznaczonegona siedzibę PIIB, zapoznała uczest-ników zjazdu z postępami prac bu-dowlanych przy ul. Kujawskiej 1. Prze-targ na budowę wygrała firma DEKPOL,która 27 kwietnia tego roku rozpoczę-ła prace budowlane. Zakończenie ro-bót jest planowane wiosną 2018 roku.Pprzewidziany koszt inwestycji wyno-si około 20 milionów złotych. Wystą-pienie to było częścią sprawozdaniaKrajowej Rady PIIB.

Drugi dzień obrad rozpoczął sięod uroczystości wręczenia złotychi srebr nych odznak honorowych PIIB.Wśród odznaczonych było 4 członkówDOIIB. Złote odznaki honorowe otrzy-

XVI KRAJOWY ZJAZD SPRAWOZDAWCZYPOLSKIEJ IZBY INŻYNIERÓW BUDOWNICTWA

XVI Okręgowy Zjazd Sprawozdawczy DOIIB, prezydium zjazdu

Fot.

P. R

udy

4samorząd zawodowy

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23)

mali Ryszard Babik, Rainer Bulla i Da-nuta Duch-Mackaniec, srebrną odznakęotrzymał Jacek Fokczyński.

W ostatniej części obrad delegacizapoznali się z wnioskami zgłoszonymipodczas XVI Zjazdu oraz przesłany-mi przez poszczególne zjazdy okręgo-we. Wnioski przyjęte przez zjazd bę-dą procedowane przez odpowiednieorgany izby. Jednym z wniosków byłapropozycja dotycząca zmian w statu-cie, które miały zakazać łączenia tych

samych funkcji w organach na szcze-blu izby krajowej i izb okręgowych.Wywołał on ożywioną dyskusję po-nieważ nie wszystkim wprowadzenietego zakazu wydało się celowe. Wska-zywano na zalety płynące z jedno-czesnego pełnienia funkcji w danymorganie na szczeblu krajowym i izbyokręgowej. Wniosek został odrzucony.

Zaskoczeniem dla uczestników ob-rad była krótka, niespodziewana wizy-ta ministra infrastruktury i budownictwa

– Andrzeja Adamczyka. Minister mówiło konieczności konsultacji z izbą aktówprawnych dotyczących budownictwai zadeklarował chęć współpracy.

Obrady zjazdu były rejestrowaneprzez ekipę Telewizji Internetowej DOIIBi niebawem będzie można je obejrzećpoprzez stronę internetową DOIIB.

Agnieszka Środek

O B R A D O W A Ł X V I Z J A Z D S P R A W O Z D A W C Z YD O L N O Ś L Ą S K I E J O K R Ę G O W E J I Z B YI N Ż Y N I E R Ó W B U D O W N I C T W A

8 kwietnia 2017 roku w Hotelu Novotel& Ibis odbył się, ostatni dla delegatówtej kadencji, XVI Zjazd Sprawozdaw-czy Dolnośląskiej Okręgowej Izby Inży-nierów Budownictwa. Uczestniczyłow nim 134 ze 171 delegatów.

Zjazd otworzył przewodniczący RadyDOIIB Eugeniusz Hotała witając wszyst-kich przybyłych, a szczególnie gościreprezentujących władze administracyj-ne i samorządowe, wrocławskie uczel-

nie, stowarzyszenia naukowo-technicz-ne oraz samorządy zawodowe polskiei zagraniczne.

Głos zabierali także niektórzy z go-ści zjazdu. Piotr Fokczyński, dyrektorWydziału Architektury i BudownictwaUrzędu Miejskiego Wrocławia mówiło swoich obawach związanych z pow-stającym Kodeksem urbanistyczno--budowlanym i wynikającą z niego libe-ralizacją prawa budowlanego. Podob-

na w tonie była wypowiedź ZbigniewaKledyńskiego, wiceprezesa Polskiej IzbyInżynierów Budownictwa, który po-wiedział o spodziewanych w tym rokuzmianach w prawie dotyczącym działal-ności samorządu inżynierów budow-nictwa i pracy inżynierów. Wspomniałrównież, że PIIB zgłosiła 500 uwagszczegółowych do projektu Kodeksu ur-banistyczno-budowlanego. Inni gościeZjazdu gratulowali izbie dolnośląskiejdotychczasowego dorobku i dziękowaliza dobrą współpracę w tej kadencji.

Po przerwie rozpoczęła się roboczaczęść zjazdu. Na przewodniczącegoobrad delegaci wybrali Janusza Szcze-pańskiego. Wybrano Komisję Man-datową, która stwierdziła obecnośćna zjeździe 78 % delegatów i zdol-ność Zjazdu do podejmowania uchwał.Następnie wybrano komisje zjazdowe:Skrutacyjną oraz Uchwał i Wniosków.

Sprawozdanie z działalności Okrę-gowej Rady w roku 2016 przedstawiłjej przewodniczący – Eugeniusz Hotała.Podkreślił, że do działań Rady skie-rowanych na realizację stałych strate-

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23) 5aktualności

internetowej telewizji TV DOIIB, którejprogramy obejrzało do tej pory około30 tysięcy osób. Wspomniał takżeo obchodach Europejskiej Stolicy Kul-tury 2016, w których izba brała czyn-ny udział. W imprezach zorganizowa-nych przez DOIIB uczestniczyło około1700 osób, było to wydarzenie mocnointegrujące środowisko inżynierskiena Dolnym Śląsku.

Przedstawione zostały także spra-wozdania pozostałych organów Izby.Po krótkiej dyskusji delegaci zdecy-dowaną większością głosów przyjęliwszystkie sprawozdania oraz udzielili

absolutorium Okręgowej Radzie. Przyję-to również budżet na rok 2017.

Komisja Uchwał i Wniosków przed-stawiła siedemnaście wniosków zgło-szonych przez delegatów. Dziewięćz nich zostało przekazanych różnymorganom izby okręgowej lub krajowejdo rozpatrzenia, a ośmiu nie nadanobiegu. Przewodniczący Rady DOIIBzaapelował do delegatów o dużą akty-wność w najbliższych miesiącach, abyodbywające się jesienią tego rokuzebrania wyborcze członków izby miałydużą frekwencję.

Agnieszka Środek

gicznych celów izby takich jak dba-łość o podnoszenie rangi zawodu in-żyniera budownictwa, ochrona intere-sów zawodowych członków samo-rządu, dbałość o należyte wykonywa-nie zawodu oraz działania na rzeczczłonków DOIIB doszły elementyzainicjowane przez Radę obecnejkadencji – poszukiwanie nowych formintegracji członków naszego samo-rządu, większe zaangażowanie mło-dych inżynierów w prace izby orazzwiększenie udziału problematyki bu-dowlanej w mediach. Tu podkreśliłrolę działającej od początku 2016 roku

Kalendarium kwiecień 2017 – grudzień 2017

8 kwietnia – XVI Okręgowy Zjazd SprawozdawczyDelegatów DOIIB

24 kwietnia – szkolenie dla członków DOIIB „Nowelizacja prawa budowlanego oraz ustawy o wyrobach budowlanych w aspekcie realizacji procesu inwestycyjnego” (Głogów)

25 kwietnia – szkolenie dla członków DOIIB „Nowelizacja prawa budowlanego oraz ustawy o wyrobach budowlanych w aspekcie realizacji procesu inwestycyjnego”(Legnica)

26 kwietnia – szkolenie dla członków DOIIB „Obowiązkowe kontrole okresowe” (Wałbrzych)

26 kwietnia – udział przedstawicieli DOIIB w posiedzeniu KR PIIB (Warszawa)

27 kwietnia – szkolenie dla członków DOIIB „Obowiązkowe kontrole okresowe” (Wrocław)

28 kwietnia – szkolenie dla członków DOIIB „Obowiązkowe kontrole okresowe” (Wrocław)

10 maja – szkolenie dla członków DOIIB „Obowiązkowe kontrole okresowe” (Legnica)

10 maja – posiedzenie Prezydium Rady DOIIB11 maja – szkolenie dla członków DOIIB „Obowiązkowe

kontrole okresowe” (Jelenia Góra)

11–12 maja – udział przedstawiciela Rady DOIIB (Piotr Zwoździak) w XX Jubileuszowej Konferencji IPB i PIIB „Samorząd gospodarczy i zawodowy w kształtowaniu procesów inwestycyjnych w budownictwie” (Józefów)

12 maja – udział przedstawiciela Rady DOIIB (Andrzej Pawłowski) w zjeździe Baskijskiej Izby Inżynierów (Bilbao)

12–13 maja – spotkanie szkoleniowo-integracyjne dla członków DOIIB zorganizowane przez OZC Kłodzko, Ząbkowice, Dzierżoniów, Wałbrzych i Wałbrzych-grodzki

12–13 maja – seminarium szkoleniowe w Zagórzu Śląskimzorganizowane w ramach obchodów Jubileuszu XV-lecia DOIIB

13 maja – wycieczka do Republiki Czeskiej zorganizowana w ramach obchodów Jubileuszu XV-lecia DOIIB

15 maja – udział przedstawiciela Rady DOIIB (Janusz Szczepański) w spotkaniu przedstawicieli samorządu zawodowego inżynierów

budownictwa oraz architektów z przedstawicielami Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa (Warszawa)

17 maja – wycieczka techniczna, zwiedzanie krytej pływalni ORBITA (Wrocław), zorganizowana

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23)6aktualności

w ramach obchodów Jubileuszu XV-lecia DOIIB

19 maja – szkolenie dla członków DOIIB „Nowelizacja prawa budowlanego oraz ustawy o wyrobach budowlanych w aspekcie realizacji procesu inwestycyjnego” (Bolesławiec)

19 maja – początek wiosennej sesji egzaminacyjnej na uprawnienia budowlane

19–20 maja – spotkanie szkoleniowo-integracyjne dla członków DOIIB zorganizowane przez OZC Lubin (Krotoszyce)

20–21 maja – spotkanie szkoleniowo-integracyjne dla członków DOIIB zorganizowane przez OZC Kłodzko i Ząbkowice i Dzierżoniów (Lasocin)

22 maja – szkolenie dla członków DOIIB „Nowelizacja prawa budowlanego oraz ustawy o wyrobach budowlanych w aspekcie realizacji procesu inwestycyjnego” (Jelenia Góra)

23 maja – szkolenie dla członków DOIIB „Nowelizacja prawa budowlanego oraz ustawy o wyrobach budowlanych w aspekcie realizacji procesu inwestycyjnego” (Wrocław)

24 maja – udział przedstawicieli DOIIB w posiedzeniu KR PIIB

25 maja – spotkanie konsultacyjne z ekspertem „Architektura romańska. Miasta lokacyjne w Europie” (prof. Rafał Eysymontt)

27 maja – wycieczka do Zamku Książ zorganizowana w ramach obchodów Jubileuszu XV-lecia DOIIB

29 maja – szkolenie dla członków DOIIB „Nowelizacja prawa budowlanego oraz ustawy o wyrobach budowlanych w aspekcie realizacji procesu inwestycyjnego” (Bardo Śląskie)

30 maja – szkolenie dla członków DOIIB „Nowelizacja prawa budowlanego oraz ustawy

o wyrobach budowlanych w aspekcie realizacji procesu inwestycyjnego” (Wałbrzych)

8 czerwca – posiedzenie Rady DOIIB9 czerwca – spotkanie konsultacyjne z ekspertem

„Architektura gotycka. Miasta późnego średniowiecza w Europie” (prof. Rafał Eysymontt)

17 czerwca – wycieczka do Opactwa Cystersów w Krzeszowie zorganizowana w ramach obchodów Jubileuszu XV-lecia DOIIB

18 czerwca – koniec wiosennej sesji egzaminacyjnej na uprawnienia budowlane

20 czerwca – spotkanie konsultacyjne z ekspertem „Dozórtechniczny na etapie eksploatacji urządzeń technicznych na terenie budowy” (eksperci UDT)

23–24 czerwca – udział delegatów DOIIB w XVI Krajowym Zjeździe Sprawozdawczym PIIB

24 czerwca – rejs statkiem, wydarzenie zorganizowane w ramach obchodów Jubileuszu XV-lecia DOIIB

29 czerwca – posiedzenie Prezydium Rady DOIIB30 czerwca – spotkanie szkoleniowo-integracyjne dla

członków DOIIB organizowane przez OZC Kamienna Góra

12 lipca – uroczystość wręczenie decyzji o nadaniu uprawnień budowlanych w sesji wiosennej 2017

10 sierpnia – posiedzenie Prezydium Rady DOIIB7 września – posiedzenie Rady DOIIB8 września – Jubileuszowa Gala Inżynierska (Wrocław)21 września – Forum Inżynierskie (Świeradów Zdrój)28 września – posiedzenie Prezydium Rady DOIIB19 października – posiedzenie Prezydium Rady DOIIB9 listopada – posiedzenie Rady DOIIB30 listopada – posiedzenie Prezydium Rady DOIIB14 grudnia – posiedzenie Rady DOIIB

INFORMACJE O INNYCH PRZYGOTOWYWANYCH KONFERENCJACH I SZKOLENIACH SĄ PODAWANE NA STRONIE INTERNETOWEJ DOIIB (www.dos.piib.org.pl)

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23) 7samorząd zawodowy

Obowiązek podnoszenia kwalifikacji za-wodowych przez inżynierów budow -nictwa zapisany jest w statucie naszegosamorządu zawodowego i zapisany jestw kodeksie zasad etyki zawodowejczłonków PIIB. Poza tym w obecnych cza-sach, gdy ciągle powstają nowe tech-nologie, nowe materiały, są częste zmia-ny w prawie budowlanym, inżynier bu-downictwa musi się nieustannie do-kształcać. Jeśli chce dobrze wykonywaćswój zawód musi to robić. Dlaczego więcw piętnastym roku istnienia PIIB zaczy-namy znowu o tym rozmawiać?

– Tak. Podnoszenie kwalifikacji zawo-dowych to nie jest nowa rzecz i wszyscysą zgodni, że inżynier musi podnosić swo-je kwalifikacje. Wątpliwości budzi i wywo-łuje spory sprawa zakresu sformalizowaniatego obowiązku. Jest on zapisany w statuciei w kodeksie etyki, a nie ma go w tej chwiliw Ustawie o samorządach zawodowycharchitektów i inżynierów budownictwa. Jesttam tylko wzmianka, że izba powinna wspo-magać podnoszenie kwalifikacji, a członekprzestrzegać zasad etyki zawodowej. Po-wstają natomiast projekty nowych ustawo samorządzie zawodowym i zawodzie inży-

niera, w których prawdopodobnie jednymz punktów będzie nałożenie obowiązkudoskonalenia zawodowego. W tych projek-tach realizacja obowiązku podnoszeniakwalifikacji byłaby scedowana na izbę.

Krajowa Rada PIIB zdecydowała się przy-gotować dokument regulujący zasady dosko-nalenia zawodowego. Na początku marcabieżącego roku podjęła uchwałę: W spra-wie podnoszenia kwalifikacji zawodowychinżynierów budownictwa, w której jest na-pisane, że do 31 grudnia 2017 roku zostanąopracowane zasady podnoszenia kwalifi-kacji zawodowych członków samorząduzawodowego inżynierów budownictwa.Uchwałę realizuje Komisja UstawicznegoDoskonalenia Zawodowego, która po we-wnętrznej dyskusji przygotowanie regulami-nu ustawicznego doskonalenia PIIB po-wierzyła trzyosobowemu zespołowi. Zosta-łem jednym z członków tego zespołu.

Na jakim etapie są prace?– Ciągle trwają dyskusje. Oczywiście

mamy przygotowane projekty uchwały i regu-laminu ale jak wcześniej powiedziałem, pro-ponowane rozwiązania nadal wywołują po-lemiki. Czy nakładać obowiązek kształceniai wprowadzać punkty edukacyjne, czy nie?Czy egzekwować ten obowiązek, czy nie?Trzeba określić okres, w którym należy zdo-być zalecaną ilość punktów (przy założeniuwprowadzenia systemu punktowego) i przy-pisać różnym działaniom, różnym formompodnoszenia kwalifikacji zawodowych war-tość punktową, nakładając na członków izbyw tym okresie obowiązek zdobycia ich odpo-wiedniej ilości. To wzbudza kontrowersje.

W wielu dyskusjach przewija się pogląd,że zbieranie punktów powinno być jak naj-mniej uciążliwe, że doskonalenie zawodowenależy rozumieć bardzo szeroko, jako rozwójzawodowy, że trzeba brać pod uwagę nie

tylko szkolenia, ale również inne działania,które się do tego rozwoju przyczyniają. Takiejest również moje zdanie i myślę, że komisjatakże je podziela.

Katalog działań przyczyniających siędo podnoszenia kwalifikacji jest cały czasotwarty. Chcemy go rozszerzyć pokazując,że rozwój zawodowy to nie tylko szkoleniaorganizowane przez izbę. Ktoś podlegana przykład okresowemu szkoleniu BHP– należy traktować to jako rozwój zawodo-wy, ktoś opiekuje się praktyką, ma młodegoinżyniera na budowie – to jest też rozwój za-wodowy. Kurs ratownictwa medycznego, kurszarządzania, kursy związane z kontraktami,nauka języków obcych, wycieczka technicz-na, udział w targach, lektura prasy technicz-nej, korzystanie z norm, doskonalenie umie-jętności interpersonalnych – wszystko to mo-żemy potraktować jako rozwój zawodowy.

Jest również propozycja żeby w katalo-gu na pierwszym miejscu wpisać „ryczałt”za aktywność zawodową. W tym sensie,że jeżeli ktoś przez rok nie pełni żadnychsamodzielnych funkcji w budownictwie, to je-mu edukacja jest jakby bardziej potrzebnai dostaje 0 punktów, a ktoś kto wykonywałsamodzielną funkcję dostaje na przykład5 punktów. Krótko mówiąc poprzeczka, czylipotrzebna ilość punktów, powinna być usta-wiona na takim poziomie, żeby była łatwodostępna, w oparciu o to doskonaleniezawodowe, które większość z nas realizujew ramach własnej pracy.

Jaki jest pomysł na ewidencjonowanietych szkoleń? W izbie jest około 115 tysię-cy osób, prowadzenie ewidencji to chybawyzwanie logistyczne.

– Trudne wyzwanie. Trzeba będzie to zor-ganizować tak, aby zminimalizować obciąże-nie budżetu izby. Koniecznym wydaje sięrozwiązanie w postaci odpowiedniego opro-

B Ę D Ą Z M I A N Y ?

Rozmowa z dr inż. Andrzejem Pawłowskim, zastępcą przewodniczącego Rady DOIIB i przewodniczącymKomisji Ustawicznego Doskonalenia Zawodowego Członków DOIIB oraz członkiem Komisji UstawicznegoDoskonalenia PIIB.

Fot.

arch

iwum

A. P

awło

wsk

i

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23)8samorząd zawodowy

gramowania dla całej izby. Każdy członekizby ma na portalu PIIB swoje konto. Korzy-sta z niego, gdy chce na przykład zajrzećdo norm. Do takiego konta trzeba by byłoprzypisać zakładkę, w której automatyczniezapisywało by się korzystanie z internetowychform podnoszenia kwalifikacji zawodowychoraz uczestnictwo w szkoleniach organizo-wanych przez izbę. Tu warto wspomniećo prowadzonej już od jakiegoś czasu walceo czasopisma techniczne w formie elektro-nicznej. Wtedy też łatwiej będzie odnoto-wywać na koncie na przykład czytanie prasytechnicznej.

Natomiast druga część ewidencji pole-gałaby na własnych oświadczeniach. Oczy-wiście na tej zasadzie, że posiada się do-kumenty poświadczające uczestnictwo w róż -nych formach doskonalenia zawodowegopoza izbą. Do tego można byłoby jeszczedodać, również na podstawie oświadczenia,ryczałt punktów za korzystanie z literaturytechnicznej. Oświadczenia budzą wątpliwościu wielu osób. Niektórzy z góry zakładają,że będą nieprawdziwe. Nie zgadzam sięz takim podejściem. Jeżeli pod oświadcze-niem jest podpis, musi być ono traktowanejako zgodne z prawdą. Jesteśmy zawodemzaufania publicznego więc powinniśmy teżmieć zaufanie do siebie nawzajem.

Zastanawiałem się też, czy nie powinniśmywprowadzić tych rozwiązań na okres próbny,na przykład czterech lat i patrzeć jak będziedziałać ten obowiązek. Prowadzić te indy-widualne konta, żeby zobaczyć jak taki sys-tem funkcjonuje.

A jak ma wyglądać rozliczanie się z obo-wiązku doskonalenia zawodowego?

– Jest pomysł, żeby sprawdzać jak loso-wo wybrane osoby realizują obowiązek do-skonalenia zawodowego. Z tym, że nie myślisię o sankcjach, a jeśli będą, to maksymalniezłagodzone. Może przypomnienie nie po-wodujące żadnych utrudnień w wykonywa-niu zawodu, tylko raczej uświadamiające,że doskonalenia zawodowe jest koniecznei jeżeli się nic w tym kierunku nie robi to zna-czy, że człowiek cofa się w znajomości zawo-du. Być może spełnienie tego obowiązkubędzie wymagane w szczególnych sytu-

acjach na przykład w przypadku ubiegania sięo tytuł rzeczoznawcy budowlanego.

Istotne jest też to, że dostęp do wszystkichform doskonalenia zawodowego organi-zowanych przez izbę powinien być utrzymanyw ramach składki czyli bez dodatkowychopłat.

Jest jeszcze jedna ważna sprawa. Wieleosób się skarży, że ich pracodawcy są ne-gatywnie nastawieni do udziału w szkole-niach. Pracodawca nie chce zwolnić pra-cownika mimo, że nie ponosi żadnychkosztów, a jego pracownik zdobywa nowąwiedzę. Wiele firm uważa, że to jest strata,bo pracownik wyszedł wcześniej o godzinęalbo dwie. Może trzeba będzie przeprowa-

dzić jakąś akcję uświadamiającą, która zmie-ni te niedobre zwyczaje i pokaże korzyści,także dla przedsiębiorcy, wynikające z roz-woju zawodowego zatrudnionych u niegoinżynierów i techników.

Czyli będą zmiany?– Tak. Należy się ich spodziewać. Obo-

wiązek doskonalenia zawodowego rozu-miany jako rozwój zawodowy, nie tylko jakoszkolenia. Bez ostrych sankcji za niedopeł-nienie obowiązku. No i jest propozycjawyrażona w uchwale Krajowej Rady, żebyto było już od 1 stycznia 2018 roku.

Agnieszka Środek

We wszystkich korporacja zawodowych, a jest ich w Polsce wiele, jest obowiązekdoskonalenia zawodowego. Różnice tkwią w sposobie „rozliczania” się z tegoobowiązku i w sposobie jego egzekwowania. Poniżej kilka przykładów.

NACZELNA IZBA LEKARSKARozliczenie z obowiązku doskonalenia zawodowego odbywa się w cykluczteroletnim. Minister Zdrowia w specjalnym rozporządzeniu publikuje proceduręprzyznawania punktów edukacyjnych. Lekarze mają „Indeksy DoskonaleniaZawodowego Lekarza” w których dokumentują szkolenia. Posiadanie indeksui dokumentowanie szkoleń nie są obowiązkowe.

NACZELNA RADA ADWOKACKAWszyscy adwokaci (z wyjątkiem adwokatów, którym nadano stopień naukowydoktora habilitowanego) rozliczają się z obowiązku doskonalenia zawodowegow cyklu rocznym. Są zobligowani do złożenia we właściwej okręgowej radzieadwokackiej sprawozdanie o wykonaniu obowiązku doskonalenia zawodowegow roku poprzednim. W wypadku niezłożenia takiego sprawozdania mogą byćpociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej.

POLSKA IZBA BIEGŁYCH REWIDENTÓWRozliczenie z obowiązku doskonalenia zawodowego odbywa się w cyklutrzyletnim. Sprawozdanie (udokumentowane) z odbycia szkoleń składa sięw Krajowej Radzie Biegłych Rewidentów. W wypadku niezłożenia sprawozdaniabiegli są pociągani do odpowiedzialności dyscyplinarnej.

BAWARSKA IZBA INŻYNIERÓWCzłonkowie izby muszą wykazać udział w rożnych formach doskonaleniazawodowego odpowiadający 16 jednostkom czasowym (45 min.). Lekturaliteratury fachowej może być zaliczona jako maksimum 4 jednostki na podstawieoświadczenia. „Nadliczbowe” w danym roku jednostki mogą uzupełniać niedoboryz roku poprzedniego lub być zaliczone na poczet następnego roku. Sprawdzenierealizacji obowiązku doskonalenia zawodowego następuje tylko w przypadku,kiedy członek wystąpi do izby o wydanie potwierdzającego ten fakt certyfikatu.

IZBA INŻYNIERÓW BUDOWNICTWA PÓŁNOCNEJ NADRENII-WESTFALIIObowiązkowy udział w ustawicznym kształceniu od 4 do 8 jednostek czasowych(45 min.) w zależności od statusu członka (rzeczoznawcy, członkowie dobrowolnilub obowiązkowi). Na życzenie członka izba wydaje zaświadczenie potwierdzającewypełnienie obowiązku doskonalenia zawodowego. Kontrola realizacji tegoobowiązku obejmuje każdego roku 10 losowo wybranych członków lub możenastąpić w innych szczególnych wypadkach. W przypadku, gdy członek nie możewykazać wystarczającego udziału w ustawicznym kształceniu izba ma prawonakazać mu uzupełnienie wypełnienia tego obowiązku w ciągu 6 miesięcy.

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23) 9ciekawe realizacje

Cieplice należące administracyjniedo Jeleniej Góry od początku swojejhistorii związane były z wodami ter-malnymi. W XIX wieku był to bardzopopularny kurort, ściągający wielu ku-racjuszy i turystów, w tym śmietankętowarzyską głównie Niemiec i Polskiale też reszty Europy. W czasach PRLCieplice dalej słynęły jako uzdrowi-sko, jednak na pewno zmalał zwią-zany z tym prestiż. Wyjazdy do Ciepliczaczęły bardziej kojarzyć się z Fun-duszem Wczasów Pracowniczychczy przykrym obowiązkiem leczeniaw państwowych sanatoriach. Ciepli-com brakowało wyraźnie miejsca, któ-re byłoby w stanie zaoferować nowo-czesny standard dla wymagającychkuracjuszy i urlopowiczów. Podjętowięc decyzję o budowie nowoczes-nych Term.

Cieplice znajdują się w Karko-noszach, a samo złoże leczniczychwód termalnych usytuowane jestpod górami, w obrębie granitowegomasywu. Tektonika obszaru ma wiel-kie znaczenie dla występowaniawód mineralnych o wysokiej temper-

aturze. Złoża położone w głębi ziemiwśród skał tworzą szczególną struk-turę hydrogeologiczną. Jest to bardzoskomplikowany przestrzennie zbior-nik, utworzony przez szczeliny mię-dzy blokami granitu. Źródłem ciepłatych wód jest temperatura wnętrza zie-mi. W kilku miejscach wody wypły-wają pod wpływem podwyższonegociśnienia hydrostatycznego, w innychujęte są dzięki odwiertom. Zgodniez definicją woda termalna to wodapodziemna, której temperatura jestwyższa niż średnia roczna tempe-ratury powietrza w regionie. Niektó-rzy badacze przyjmują też definicję,że jest to każda woda podziemna,cieplejsza niż 20 stopni Celsjusza.Na terenie Cieplic działa pięć punk-tów ujęcia takiej wody, łącznie z naj-głębszym, liczącym ponad 2000 me-trów głębokości! Woda z tego ujęciama temperaturę wahającą się od 85do 92 stopni Celsjusza, a tym samymjest to najgorętsze źródło w Polsce.Właśnie to źródło zasila kompleksTerm Cieplickich. Poza wysoką tem-peraturą woda ma też właściwości

lecznicze. Wspomaga leczenie choróbortopedyczno-urazowych, układu ner-wowego, reumatologicznych,  osteo-porozy, chorób nerek i dróg moczo-wych, chorób oka i przydatków oka.

Początki budowy Term Cieplickichsięgają 2009 roku, kiedy władzomJeleniej Góry udało się pozyskaćfundusze. Część środków pochodzi-ła z Unii Europejskiej, zdobyto teżwsparcie Polskiej Organizacji Tury-stycznej. Po ogłoszonym przetarguwybrano projekt przygotowany przezfirmę MWM z Gliwic. Wykonawstwopowierzono konsorcjum firm Tiwwalz Warszawy oraz Holma ze StarychBabic. Zwycięzca przetargu przejąłplac budowy 14 września 2010 i za-deklarował ukończenie prac do listo-pada 2011. Firma Tiwwal miała jużdoświadczenie z podobnymi obiek-tami, które zbudowała między innymiw Muszynie, Mińsku Mazowieckimczy Warszawie. Prace w Cieplicachokazały się jednak dużo trudniejszeniż przypuszczano. Budowa odbywa-ła się na terenie odkupionym przezmiasto od firmy PMPoland, produku-

T E R M Y C I E P L I C K I E

Fot.

arch

iwum

TER

MY

CIE

PLIC

KIE

Sp. z

o.o

.

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23)10ciekawe realizacje

ciepła całe ogrzewanie obiektu po-chodzi z wnętrza ziemi.

Termy Cieplickie to kompleks czte-rech basenów i dwóch brodzików.Znajdują się w nim dwa baseny termal-ne – Norweski o powierzchni 78 me-trów kwadratowych (z czego 40 znaj-duje się wewnątrz, a 38 na świeżympowietrzu) wyposażony w gejzery,masażery i leżanki wodne, orazZdrojowy o powierzchni 175 metrówkwadratowych (wewnątrz 56, na ze-wnątrz 119) wyposażony w tryskacze.Z obydwu można korzystać nieza-leżnie od pogody na zewnątrz. Basenrekreacyjny o powierzchni 438 me-trów kwadratowych jest wyposażonyw cztery tory pływackie, grzybek,„dziką rzekę”, huśtawkę wodną orazleżanki. Każdy z brodzików ma oko-ło 30 metrów kwadratowych orazwyposażony jest w zjeżdżalnię oraztryskacze. Na zewnątrz znajduje sięteż letni basen sezonowy, połączonyz zewnętrzną częścią basenu Zdro-jowego. Ma on powierzchnię 334 me-trów kwadratowych i wyposażonyjest w  kosze do gry, parasol wodnyi tryskacze, trzytorową zjeżdżalnięrodzinną oraz zjeżdżalnię rurową.Obok basenów zlokalizowano strefęrelaksu z plażą, parasolami, pufamii leżakami.

Chociaż inwestor początkowo prze-widywał, że Termy Cieplickie będąswoją wielkością wystarczać miastuJelenia Góra, popularność obiektuzweryfikowała te plany. Obiekt jestodwiedzany przez turystów spoza re-gionu, zwłaszcza w okresie świątecz-nym i wakacyjnym. Planowane są no-we atrakcje i udoskonalenia, ponie-waż chętnych nie brakuje. ObecnieTermy szykują się na przyjęcie mi-lionowego klienta, a początkowa ofer-ta została poszerzona o zajęcia fit-ness, kort do squasha i sale treningufunkcjonalnego i kardio.

Szymon Maraszewski

jącej maszyny papiernicze. Podczasprac remontowych jednego z budyn-ków przemysłowych mającego zostaćwcielonym w nowy obiekt, w podpi-wniczeniach odkryto odpady poprze-mysłowe. Mogły one skazić budowęoraz istniejące źródło. Kolejne kom-plikacje związane były z położeniemplacu budowy między zabytkowymParkiem Zdrojowym a rzeką Wrzo-sówką. Grunt pod budową był pod-mokły, a jego zbytnie osuszenie mo-głoby doprowadzić do uschnięciadrzew w parku. Na szczęście i te pro-blemy udało się przezwyciężyć. Nie-stety firmy Tiwwal oraz Holma nie byływ stanie ukończyć prac w zadekla-rowanym terminie, do tego zatrudni-ły wielu podwykonawców nie infor-mując o tym inwestora. Co gorsza,podwykonawcy nie otrzymali zapłatyz konsorcjum i zwrócili się ze swoi-mi roszczeniami do inwestora. Czassię kończył, w wypadku przekroczeniaterminów miasto Jelenia Góra stra-ciłaby część dofinansowań. Ostate-cznie wykonawca został odsuniętyod prac nad Termami. Powstałe za-mieszanie spowodowało dodatkowekoszty – należało przeprowadzić in-wentaryzację ukończonych prac, za-bezpieczyć teren oraz ogłosić kolej-ny przetarg. 28 maja 2013 roku pod-pisano umowę z Castellum, firmąz Wrocławia znaną głównie z reno-wacji zabytków (bazylika w Krze-szowie, pałac w Wojanowie, dworzeckolejowy Wrocław Główny). Castellumzobowiązało się dokończyć budowęza 22 miliony złotych.

Firma Castellum podeszła do bu-dowy dużo bardziej rzetelnie i wszyst-kie prace udało się zakończyć. Obiektzostał oddany pod koniec listopada2013 roku. Wykonawca dokonał roz-ruchu technologicznego wszystkichinstalacji i systemów: sieci niskoprą-dowych, wentylacji mechanicznej,technologii wody basenowej, saun,

systemu AKPiA (sprawującego nad-zór i kontrolę nad wszystkimiurządzeniami pomiarowymi) orazESOK (elektroniczny system obsłu-gi klienta).

Warto tutaj wspomnieć o skom-plikowanej technice basenowej ja-ka zastosowana została na obiekcie.Przede wszystkim gorąca woda ter-malna musi zostać schłodzona w ba-senach oraz wannach. Jej temper-atura waha się pomiędzy 27 a 36 stop-ni Celsjusza, co jest temperaturąoptymalną do przyjemnej kąpieli.Do wszystkich basenów i wanien za-stosowano pionowy układ cyrkulacjiwody, ze 100% górnym odbioremprzez rynny przelewowe. Rozwiąza-nie to zapewnia szybkie usuwanienajbardziej zanieczyszczonej wodyz powierzchni basenu przez korytaprzelewowe. Jednocześnie wypływa-jąca z dna czysta woda, wznosząc się,tworzy lejowaty strumień, wymusza-jąc wymianę na dużym obszarzez równoczesnym rozprowadzeniemśrodka dezynfekującego przy dniei nie powodując przy tym rozwar-stwienia temperaturowego. Do me-chanicznego uzdatniania wody za-stosowano tak zwane „filtry po-śpieszne” które jak nazwa wskazujepracują bardzo szybko. Wypełnionesą one wielowarstwowym złożemzawierającym oprócz odpowiednie-go żwiru i piasku również hydroan-tracyt. Jest to materiał uzyskanyz łamanego węgla antracytowegoo świetnych właściwościach filtrują-cych. Dezynfekcja wody prowadzo-na jest w oparciu o metodę chlorowąa do tego wspomagana lampami UV.Ciepło do podgrzewania wody ba-senowej jest pozyskiwane z wodytermalnej. Instalację wszystkich urzą-dzeń wykonała firma Florexpol BISz Lublina. Ciekawostką jest też to,że cały kompleks Term jest bardzoekologiczny – dzięki wymiennikom

WIĘCEJ FOTOGRAFII Z TERM CIEPLICKICH NA STRONIE 40

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23) 11ciekawe realizacje

Na terenie kompleksu sportowego po-wstały trzy niecki basenowe: głównaniecka rekreacyjna z częścią pływacką,brodzik dla najmłodszych o nieregu-larnym kształcie oraz basen głębokiprzeznaczony do skoków. Niecki wszyst-kich basenów wykonano ze stali nie-rdzewnej w arkuszach spawanych me-todą TIG (nietopliwą elektrodą wolfra-mową w osłonie argonu). Wybudowa-no lub wyremontowano trzy budynki:wieżę ratowników wraz z punktemudzielania pierwszej pomocy medy-cznej, budynek technologii wody orazbudynek socjalno-szatniowy z toaleta-mi, przebieralniami i kasami. Elewacjebudynku dla ratowników oraz budynkusocjalno-szatniowego obłożono płyta-mi kompozytowo-aluminiowymi Reyno-bond, takimi samymi jak w budynkuHali Widowiskowo Sportowej, dziękiczemu cały kompleks wygląda spójnie.Płyty te prezentują się inaczej przy róż-nym kącie padania promieni światła,przez co obiekty mienią się różnymi ko-lorami w zależności od pory dnia czyod pory roku. Z basenu może korzystaćjednocześnie 1500 osób. Budowa ca-łego kompleksu trwała rok i zostałaukończona w terminie. Nie oznaczato jednak, że obyło się bez komplikacjii trudności.

Jednym z największych wyzwań pod-czas budowy był grunt. Prace ziemnei montażowe na znacznych głęboko-ściach prowadzone były w gruntachkurzawkowych. Wykopy pod zbiorniki

wyrównawcze i budynek ratownikówsięgały do 4,5 metra poniżej poziomuterenu. Utrudnienia sprawiał wahającysię, szczególnie po obfitych opadachdeszczu, poziom wody gruntowej, któryuzależniony był od zwierciadła wodyw przepływającym przy kompleksiebasenowym cieku Baczyna. Wykopybyły zabezpieczane ściankami szczel-nymi Larsena, a potem osuszane igło-filtrami. Ścianki szczelne trzeba byłododatkowo rozpierać, aby nie doszłodo wypaczeń lub ryzyka niebez-piecznych wypadków w wykopach.Do obniżania poziomu wody grunto-wej i osuszania wykopów używanokilku zestawów igłofiltrów o średni-cach 32 i 50 mm, które w sposóbpodciśnieniowy obniżały zwierciadłowody w gruncie i odprowadzały do od-biornika.

Miasto Lubin zlokalizowane jestna terenie szkód górniczych, więc ichwystępowanie zostało uwzględnionena etapie projektowania. Zdylatowanożelbetową płytę balastową. Zastoso-wano dyble uniemożliwiające prze-mieszczenia konstrukcji w poziomie.Dylatacja w poszyciu blaszanym niejest możliwa z uwagi na koniecznośćzachowania szczelności niecki. Kolej-ną trudnością, jaka może pojawić sięna etapie eksploatacji jest zmieniającysię poziom wód gruntowych. Z tegopowodu w dnach basenów zainsta-lowano specjalne zawory gruntowe,które mają możliwość przejęcia wodyz gruntu do basenu, unikając defor-macji poszycia blaszanego dna. War-to dodać, że całość robót odwodnie-niowych była konsultowana z geolo-gami i hydrogeologami, którzy przed

Baseny RCS Lubin, Andrzej Ptak (po lewej) i Tomasz Kwaśnicki

N O W Y B A S E N W R E G I O N A L N Y M C E N T R U M S P O R T O W Y M W L U B I N I E

W poprzednich numerach Budownictwa Dolnośląskiego pisaliśmy już o Hali Widowiskowo Sportowejw Lubinie wybudowanej przez Regionalne Centrum Sportowe. Pracujący przy tamtym obiekcie jakoinspektor nadzoru inwestorskiego mgr inż. Andrzej Ptak został nagrodzony tytułem Inżyniera Roku. Tużprzed wakacjami 2016 na terenie kompleksu RCS sp. z o.o. w Lubinie oddany został do użytku kolejnysportowy obiekt – basen odkryty. Jego budowa trwała rok i stanowiła kolejne inżynierskie wyzwanie.

Fot.

S. M

aras

zew

ski

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23)12ciekawe realizacje

rozpoczęciem robót ziemnych wyko-nali ekspertyzy oceniające wpływ obni-żenia poziomu wód gruntowych i zmia-ny położenia leja depresji na sąsiednieobiekty: halę widowiskowo-sportowąi halę tenisową. Inspektorzy nadzoruinwestorskiego – panowie Andrzej Ptaki Tomasz Kwaśnicki przed rozpoczę-ciem inwestycji odwiedzili kilka obiektówbasenowych na terenie Dolnego Śląskaw celu zapoznania się z zastosowa-

nymi tam technologiami, jak równieżz trudnościami i problemami na jakienatrafili podczas budowy wykonawcyoraz użytkownicy obiektów w okresieeksploatacji.

Technologia stosowana przy tegorodzaju obiektach to bardzo ciekawytemat. Reżim i kultura techniczna wyko-nania musi stać na bardzo wysokimpoziomie, ponieważ na basenie pra-cować musi wiele skomplikowanych

urządzeń. Tak jest też na basenie odkry-tym w Lubinie. Na przykład odchyle-nie krawędzi przelewowej od poziomuwokół wszystkich niecek basenowychwykonano z dokładnością do 2 mili-metrów! W basenach jest stały poziomwody, regulowany przez system ste-rowania. Woda krąży w układzie po-przez przelewy typu fińskiego, znajdu-jące się wokół wszystkich basenów.Następnie woda dostaje się do pod-ziemnych żelbetowych zbiorników wy-równawczych. Z uwagi na wychlapy-wanie wody, jej odparowanie, stratyprzy płukaniu filtrów – w zbiornikachwyrównawczych woda jest uzupełnianai regulowany jest jej poziom. Automa-tycznie sterowany jest również systemregulacji poziomu czynnika pH w wo-dzie, a w celu zwalczania bakterii i grzy-bów dozowany jest podchloryn sodu.

Na użytkowników basenu czeka wie-le atrakcji, a wśród nich: zjeżdżalniawodna „Anakonda” o długości ślizgu60 metrów, z różnicą poziomów 6 me-trów, zjeżdżalnia wodna „Multislide”rodzinna, trójtorowa, o długości ślizgu15 metrów. Jest też grzybek wodny,huśtawka wodna, gejzer powietrzny,masażery karku, leżanki rurowe z ma-sażem powietrznym, siatka do wspi-naczki „Piramida”, rwąca rzeka czywodny plac zabaw dla najmłodszych.Poza rekreacją, na basenie mogą odby-wać się także zawody sportowe. Podob-nie jak w przypadku wspomnianej jużHali Widowiskowo Sportowej, także tutajzastosowano sprzęt posiadający atestyświatowych federacji sportowych. Wieżado skoków z trampoliną, słupki startowe,płyty nawrotne, liny torowe posiadającertyfikaty FINA czyli Światowej Fede-racji Pływackiej. Ciekawostką jest fakt,że liny torowe nie tylko pomagają pły-wającym utrzymać kurs podczaswyścigu, ale też zbudowane są tak, abyredukowały fale i kontrolowały turbu-lencje na sąsiednich torach. Dzięki temupływający nie przeszkadzają sobie

Baseny RCS Lubin, zjeżdżalnie wodne

Baseny RCS Lubin

Fot.

Arch

iwum

RC

S Lu

bin

Fot.

Arch

iwum

RC

S Lu

bin

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23) 13ciekawe realizacje

nawzajem. Rozwiązanie to chronionejest patentem.

Woda z basenów przepływając po-przez zbiorniki wyrównawcze zasy-sana jest poprzez pompy filtracyjnedo urządzeń w budynku technologicz-nym. Większe zabrudzenia zatrzym-ują się na tzw. łapaczach włosów,a następnie woda zasysana jest do fil-trów. Na obiekcie zastosowano filtrydiatomitowe ciśnieniowe – dwa o śred-nicy 2000 mm do basenu głównegoi basenu do skoków oraz jeden o śred-nicy 1200 mm do obsługi brodzikadla zieci. W środku zbiorników znaj-dują się najważniejsze elementy,a mianowicie świece filtracyjne, do któ-rych w czasie pracy pomp namywa-ny jest materiał filtracyjny – ziemiaokrzemkowa. Zanieczyszczenia za-trzymują się na tkaninie świec i na drob-nej ziemi okrzemkowej, a tym samymzanieczyszczenia mechaniczne niewracają do obiegu basenowego. Ziemiaokrzemkowa dostarczana jest w wor-kach. Jest to produkt naturalnego po-chodzenia powstały ze skorup obu-marłych jednokomórkowych, krze-mionkowych glonów z dawnych okre-sów geologicznych. Wydobytą ziemięokrzemkową poddaje się suszeniu,mieleniu i prażeniu w celu usunięciapozostałości organicznych. Płukaniefiltrów odbywa się naprzemienniegdy wystąpi różnica ciśnień od 0,5do 0,7 bara – pomiędzy wlotem brud-nej wody z basenów a wody oczysz-czonej z filtrów. Zaletą ciśnieniowejfiltracji diatomitowej jest duża wydaj-ność filtrów, a zarazem skutecznośćw usuwaniu części stałych. Same filtrysą też dość małe w porównaniu z inny-mi tego typu urządzeniami do oczysz-czania mechanicznego wody. Cieka-wostką jest, że ten sposób filtracji ja-ko główny lub jako pomocniczy – sto-sowany jest na obiektach sportowych,gdzie prowadzone są relacje telewi-zyjne, a w szczególności ujęcia pod-

wodne – z uwagi na osiąganą bar-dzo dobrą przejrzystość wody. Na po-trzeby tego basenu wbudowano po-nad 4 km rurociągów o średnicachod 25 do 400 mm.

Woda basenowa podgrzewana jestprzez powietrzne pompy ciepła zlo-kalizowane na dachu budynku tech-nologii wody. Do pozyskania ciepłejwody użytkowej zastosowano pane-le słoneczne, które obniżają zuży-cie energii oraz sprzyjają ochronieśrodowiska.

Ze względu na zastosowaneskomplikowane rozwiązania technicz-ne inwestor, czyli RCS zastrzegł so-bie, aby wykonawca przeprowadziłrozruch technologiczny obiektu. W tymcelu wykonawca był obecny na obiek-cie jeszcze przez 3 miesiące od jegootwarcia, między innymi szkoląc pra-cowników do dalszej obsługi basenu.Pomysł sprawdził się i obecnie lubiń-ski basen ma własnych specjalistów.W trosce o komfort i bezpieczeństwoużytkowników plażę wybrukowanokostką klinkierową, która jest anty-poślizgowa. Jest to materiał naturalny,przyjemny w dotyku, jest też odpornyna chlor. Dostęp do basenów prowa-

dzi wyłącznie przez specjalne bro-dziki do dezynfekcji stóp, w których pod-wyższone jest stężenie chloru. Dziękitemu do środka nie powinny przedo-stać się bakterie z brudnych stóp. Na ko-niec warto dodać, że cały obiekt przy-stosowany jest do potrzeb osób nie-pełnosprawnych.

Pierwszy rok działania basenu moż-na uznać za udany, miejsce cieszy sięwielką popularnością wśród miesz-kańców miasta. Dzięki jego budowieLubin posiada teraz wspaniały kom-pleks rekreacyjno-sportowy służącydo uprawiania wielu dyscyplin. PozaHalą Widowiskowo Sportową i base-nem na jego terenie znajdują się takżekorty tenisowe, stadion lekkoatletycz-ny oraz kręgielnia. Planowana jest roz-budowa kompleksu o kolejna nieckębasenową z przeznaczeniem dla nie-co starszych dzieci, ale wciąż za małychna basen główny. Nie każde miastomoże się poszczycić takim obiektem.

Szymon Maraszewski

Autor dziękuje p.p. Andrzejowi Ptakowii Tomaszowi Kwaśnickiemu za pomocmerytoryczną w pisaniu tego artykułu.

Baseny RCS Lubin, basen główny

Fot.

Arch

iwum

RC

S Lu

bin

14inżynierowie z Dolnego Śląska

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23)

Mało który inżynier budownictwa po-siada tak dużą wiedzę o kamieniachjak Pan. Czy posiada Pan w tym te-macie jakieś wykształcenie?

– Ukończyłem Politechnikę Wroc -ławską, Wydział Ochrony Środowiska.Nie ma to za wiele wspólnego z kamie -niami czy geologią… Żyjemy natomiastw czasach, gdzie mało ludzi kurczowotrzyma się całe życie jednego i tegosamego wykształcenia, które zdobyliwiele lat wcześniej na studiach. Obec-nie całe życie trzeba robić kolejne kur-sy, dokształcać się. Czytałem gdzieś,że Amerykanie jedenaście razy zmie-niają zawód, a siedem razy miejsce za-mieszkania [śmiech]. Kiedyś, a dokład-nie w 1986 roku zetknąłem się pierwszyraz kamieniami, na zasadzie wykonaw-stwa. Pracowałem w firmie, która międzyinnymi montowała elewacje kamiennew Niemczech. Moi polscy koledzy pra-cujący stale w Niemczech założyli fir-mę zajmującą się dostawą i montażem

kamieni dla budownictwa. Przenio-słem się do nich i wspólnie rozwijaliśmytę działalność również na rynku pol-skim. Wykonywaliśmy wnętrza i elewa-cje z kamienia. To trwało długo, bo pra-wie dwadzieścia lat.

Proszę powiedzieć więcej o tamtejfirmie.

– Była to firma budowlana – dostar-czaliśmy i montowaliśmy praktyczniewszystko to, co z kamienia można zrobić– elewacje oraz wnętrza, na przykładłazienki. To była polska firma, a praco-waliśmy nie tylko na miejscu, ale teżw Niemczech, Austrii, Luksemburgua nawet w Szwajcarii. Najbliższy przy-kład naszej działalności to WratislaviaCenter [rozmowa odbyła się przy ulicyKiełbaśniczej we Wrocławiu, przyp. SM].Jest to obiekt w całości zrealizowa-ny przez nas jeśli chodzi o okładziny ka-mienne. We Wrocławiu mógłbym takichprzykładów wymienić więcej.

W firmie mieliśmy też zakład prze-róbczy, gdzie przetwarzaliśmy kamień,cięliśmy go i wykonywaliśmy gotowe ele-menty do prywatnych domów, jak scho-dy, parapety, blaty kuchenne. Do tegozakładu trafił kiedyś Marek Lorenc, obec-nie mój serdeczny przyjaciel. Prowadziłzajęcia ze studentami i przyprowadzałich do mnie, żeby zobaczyli jak obróbkakamienia wygląda w praktyce, od po-czątku do końca.

Jakie to były zajęcia?– To byli studenci dawnej Akademii Rol-

niczej [obecnie Dolnośląski Uniwersytet

Przyrodniczy, przyp. SM], studiującyarchitekturę krajobrazu. Profesor Lorencprzychodził z tymi studentami i tak siępoznaliśmy. Obaj zauważyliśmy, że niema ani jednego podręcznika na rynku,który przybliżałby tę tematykę. Marekpowiedział tak: „Ja się znam na geologiii mogę mówić o tym godzinami, ty jesteśpraktykiem i wiesz co i jak należystosować. Napiszmy książkę!”

Czyli to była inicjatywa pana Lorenca?– Tak. Powstała książka „Wykorzy-

stać kamień”. Parę lat trwało pisanie,poprawianie, poszukiwanie ilustracjii dobieranie ich. Praca była żmudna!Kiedy w końcu się udało, zaczęliśmyszukać wydawnictwa, które zechciałobyto wydać. Śmieszna sprawa, bo niktnie był zainteresowany! Wszyscy mówi-li, że jest to temat bardzo niszowy i niko-go to nie zainteresuje [śmiech].

Kto w takim razie w końcu ją wydał?– Zajęła się tym moja firma Studio

JASA. W tym czasie odszedłem jużz pracy bezpośrednio w kamieniu, zało-żyłem własną firmę. Złożyliśmy tę książ-kę, nawiązaliśmy współpracę z dru-karnią i wydaliśmy. Aktualnie książkasprzedawane jest praktycznie wyłącz-nie w internecie. W księgarniach jest niedo kupienia. Książka ma swoją stronę in-ternetową www.WykorzystacKamien.pl

Czyli Pańska firma, to działalność wie-lobranżowa! Porozmawiamy jeszczeo tym. Na razie proszę powiedziećwięcej o książce.

K A M I E Ń K A M I E N I O W I N I E R Ó W N Y

Ostatnie targi TARBUD poświęcone były między innymi kamieniowi jako materiałowi budowlanemu. Na kon-ferencji zorganizowanej przez DOIIB, zgromadzona publiczność wysłuchała trzech prelekcji dotyczących tegotematu. Jedną z nich wygłosił inż. Sławomir Mazurek, który posiada wielką wiedzę w tym zakresie oraz wielelat praktyki. Z profesorem Markiem Lorencem napisał na ten temat podręcznik. Spotkaliśmy sięz inż. Mazurkiem powtórnie, aby porozmawiać o książce, której jest współautorem, ale przede wszystkimo kamieniach, ich fizycznych właściwościach, różnych błędach jakie popełniane są przy wyborze kamieniajako materiału budowlanego, oraz wynikających z nich konsekwencjach.

Fot.

arch

. S. M

azur

ek

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23) 15inżynierowie z Dolnego Śląska

– Założeniem naszym było napisanieksiążki, która będzie służyć studentomarchitektury krajobrazu, architektury orazbudownictwa. Książka ta przyda się teżna pewno zawodowcom, jednak na po-czątku myśleliśmy głównie o studen-tach. Na wszystkich tych kierunkachkamień jest traktowany po macosze-mu, jako jeden z wielu materiałów bu-dowlanych. A przecież na budownic-twie wylicza się materiały budowlane:drewno, beton, kamień, dachówka itp.Z architektami też jest problem, bo cipatrzą na kamień tylko pod kątem este-tyki. Są architekci, którzy lubują sięw określonym materiale i nie projektująinaczej, na przykład ktoś uwielbia be-ton. Najczęściej myślą, że dostawcadoradzi im i podpowie, czy taki a nie in-ny kamień będzie sprawdzał się w kon-kretnym miejscu w konkretnym obiek-cie. To nie tędy droga! Każda pliszkaswój ogon chwali, każdy dostawca chcesprzedać swój towar. Ten sam kamień,na przykład piaskowiec, pochodzącyz dwóch różnych złóż, może mieć zu-pełnie inne właściwości. Inna sprawą jestto, że jeśli ktoś pracuje jako marketin-gowiec w firmie kamieniarskiej od dwóchczy trzech lat, wcale nie musi być godnymzaufania fachowcem. Szukając odpo-wiedniego kamienia na budowę wartozasięgnąć porady niezależnego eksperta.

Może omówimy konkretne przypadkikamiennych wykończeń z naszegopodwórka.

– Gmach Biblioteki UniwersytetuWrocławskiego na Wybrzeżu Joliot-Curiew całości wykończony jest piaskowcemBrenna z okolic Bielska-Białej. Na prze-strzeni lat Brenna mocno zmieniła swójkolor, ale inwestor o tym wiedział. Jesttam z tego co pamiętam około 30 tysię-cy metrów kwadratowych kamienia.To bardzo dużo – przeciętny obiekt,a mówimy o budynkach użytecznościpublicznej, to około 4 do 6 tysięcy…Wspomniane wcześniej WratislaviaCenter to około 6 tysięcy, połowa na ze-wnątrz, połowa w środku. Budynek Cre-

dit Agricole na Placu Orląt Lwowskichma na fasadzie azjatycki gnejs Shiva -kashi Yellow. Jest to kamień wydobywa-ny głównie w Chinach, natomiast prze-twarzany jest na całym świecie – różnezakłady kupują całe bloki tego kamienia.Elewacja budynku ma raptem 800 me-trów kwadratowych, z kamienia powsta-ły dwa pylony po bokach od wejściagłównego. Ten azjatycki gnejs ma todo siebie, że bardzo „pływa” w kolorach,od piaskowo-żółtego do pomarańczowe-go. Potrzeba było znaleźć dostawcę,który dostarczy te 800 metrów w tymsamym odcieniu. Dostawca zobowią-zał się, że ma takie bloki w jednolitymkolorze, obiecał je pociąć i zapewnićjednorodny materiał. To się udało, jed-nak z biegiem lat, zaczęły wychodzićróżnice. Są one bardzo słabo widoczne,ale jak ktoś ma wprawne oko, może zo-baczyć taką delikatną zmianę kolorupo lewej stronie od wejścia głównego.Te różnice mogą się jeszcze pogłębiać,chociaż nie muszą. Kamień ulega natu-ralnym zmianom, zwłaszcza jeśli pocho-dzi z różnych miejsc w złożu. Te różnicewidać więc po latach, dla przeciętnegoKowalskiego są trudne do zauważenia.

Jak Pan zrobi z kamienia o rozmia-rze 30 na 30 centymetrów płytki na ścia-nie w odpowiednim kalibrze, przeciętnyczłowiek nie zauważy nawet, że to ka-

mień. Pomyśli raczej, że to wysokiej ja-kości ceramika, może nawet będzie podwrażeniem, że każda płytka jest inna.Na ściany lepiej jest stosować duże pły-ty, małe nadają się tylko na posadzkę.Duże płyty muszą być jednak grubsze,minimum 2 cm, żeby wyciąć z nich dużetafle. Może to być nawet rozmiar 340na 180 centymetrów.

Na TARBUDZIE mówił Pan też o kilkubłędach w używaniu kamienia. Czymoże Pan powiedzieć coś na tentemat?

Wrocław, elewacja Biblioteki Uniwersyteckiej, zmiana koloru piaskowca

Fot.

arch

. S. M

azur

ekFo

t. ar

ch. S

. Maz

urek

Okładka książki napisanej przez MarkaLorenca i Sławomira Mazurka

Budownictwo Dolnośląskie nr 1/2017 (22)16inżynierowie z Dolnego Śląska

– Opowiadałem o modzie, jaka byław latach sześćdziesiątych i siedem-dziesiątych XX wieku, kiedy nie byłojeszcze takiej wiedzy o kamieniu jakobecnie. Na południu Europy powszech-nie stosowane są skały wapienne,na przykład marmury. W Europie Za-chodniej, szczególnie w Niemczech,powstała moda, aby elewacje wykań-czać tym kamieniem. Po latach poja-wiły się problemy… Kamienie zaczęłysię kruszyć, zwłaszcza w miejscachmocowania na kotwach, a płyty spa-dały. Pojawiały się wygięcia wklęsłei wypukłe. Lata osiemdziesiąte i dzie-więćdziesiąte to fala remontów i wymiancałych fasad. Zastępowano je grani-tami i gnejsami, nikt nie odważył sięna położenie elewacji z marmuru. Nie-które marmury są nadal stosowane,na przykład w Paryżu w dzielnicyLa Defense znajduje się słynny łuk,nazywany La Grande Arche. Jest on po-kryty płytami z marmuru karraryjskie-go. Tylko tam sposób ich montażu jesttotalnie inny – wszystkie płyty zamo-cowane są rombowo, skierowane jed-nym narożnikiem w dół. I te płyty siętrzymają. Oczywiście w Carrarze znaj-duje się kilka kamieniołomów i marmurz jednego może mieć inne właściwościniż marmur z drugiego. Marmurem kar-raryjskim pokryte są też elewacje CityHall w Helsinkach i tam te płyty się po-wyginały. W Helsinkach zamontowanoje tradycyjnie. To samo się działo na jed-nym biurowcu w Chicago, tam też płytysię wyginały. W obu wypadkach trzebabyło wymienić tysiące metrów kwa-dratowych elewacji. Unia Europejskawydała w pewnym momencie milionyna specjalistyczne badania i powstałyodpowiednie normy, mówiące, że płytywapienne nie nadają się na elewacje,jeśli są narażone na duże wahania tem-peratur, zwłaszcza na południowychi wschodnich ścianach. Muszą być od-powiednio przewietrzane. Nawiasemmówiąc przez ten łuk w Paryżu zawszewieje wiatr, co ma duży wpływ na trwa-łość zastosowanego tam materiału.

– Kamień to materiał, do którego trze-ba podchodzić jak do natury. Nie moż-na go zmusić do dostosowania siędo naszych pomysłów. Nie nagniemynaturalnych właściwości kamienia do na-szej wizji. Należy postąpić odwrotnie,wykorzystać to, co przyroda stworzy-ła i zaakceptować. Jeśli komuś nie po-dobają się żyłki czy barwa kamienia,niech wybierze inny materiał.

Wracając do Pańskiej firmy. Czymzajmuje się Studio JASA?

– Studio JASA to moja jednoosobo-wa działalność. Są trzy podstawoweobszary jej działania. Pierwszym jestdziałalność wydawnicza. Drugim są do-radztwo i ekspertyzy dotyczące kamie-nia i używania go. Doradzam przy wybo-rze kamienia ale też przy rozwiązywaniuproblemów jakie wystąpią już podczaseksploatacji. Trzeci obszar działalnościjest zupełnie niezwiązany z poprzedni-mi, bo chodzi o nieruchomości. Robięteż inne rzeczy, jak zarządzanie dome-nami internetowymi, ale nie jest to nawetwymieniane w działalności Studio JASA.Jak Pan widzi zajmuję się różnymi rze-czami, nazywam to dywersyfikacją źró-deł dochodów [śmiech].

Nazwa bardzo na czasie!– Nauczyła mnie tego teściowa – zaj-

mowała się rolnictwem, a właściwieogrodnictwem. Kiedy jeździłem do niejjako młody chłopak, dziwiłem się zaw-sze, że kawałek ogrodu obsadzonyma kalafiorem, inny kapustą, inny pie-truszką, inny marchewką, buraczka-mi itp. Mówiłem jej: „Mamo obsadźto wszystko cebulą i będzie Ci dużołatwiej”. A ona powiedziała mi, że jeślitrafi się kiedyś nieurodzaj na cebulę,to będzie nieszczęście. A tak, zawszeskądś trafi się dochód [śmiech].

Bardzo dziękuję Panu za rozmowę!– Dziękuję!

Szymon Maraszewski

A co jeśli chodzi o wnętrza? Kuchenneblaty i wykończenia łazienek narażonesą czasem na ekstremalne warunki!

– Klasyczny problem to kabina prysz-nicowa. Leje się tam woda, więc nie każ-dy rodzaj kamienia się nadaje do jej wy-kończenia. Odpadają skały wapiennei marmur. Każdy zna zjawisko powsta-wania w łazience czegoś, co potocznienazywa się „kamieniem”. Taki „kamień”to ten sam związek chemiczny co mar-mur. W domu u siebie możemy sobiez tym poradzić, bo przy odrobinie samo-dyscypliny każdy po sobie wytrze ściany.Jeśli zrobimy taką kabinę w hotelu czyinnym budynku publicznym, będzie pro-blem. Trudno oczekiwać, że każdy gośćhotelu będzie po sobie sprzątał! Nie dasię usunąć tego narosłego „kamienia”z płyty wapiennej nawet najlepszymiśrodkami chemicznymi, bo one zniszcząnasz marmur. Jeśli komuś się wydaje,że kamień da się przecież zabezpie-czyć impregnatem, ma tylko trochę racji.Nigdy jednak nie wiemy, kiedy chemiaprzestanie działać, a przestaje działaćw najmniej spodziewanym momenciei to bez żadnego ostrzeżenia. Dlategojeśli chcemy mieć łazienkę wykończonąkamieniem, stawiałbym na granit. Kolej-nym miejscem w domu, jakie jest bar-dzo wrażliwe, to kuchnia, zwłaszcza bla-ty. Są narażone na działanie różnychzwiązków organicznych jak tłuszcze,kwasy, czerwony barszczy czy sok z cy-tryny. Zwykła woda gazowana potrafizostawić po sobie matowe plamy. Tutajteż sugerowałbym granit. Inwestorzyczęsto są uspokajani słowami „co jakiśczas blat trzeba będzie wypolerować”,a to wcale nie jest taka prosta sprawa.Najpierw trzeba go przecież zdemon-tować, a to dużo pracy! Należy zdemon-tować zlewozmywak, płytę grzewczą…Polerowaniu towarzyszy dużo pyłu,nie można tego zrobić w domu!

Wydaje mi się, że Japończycy są mi-strzami w wykorzystywaniu natural-nych walorów materiału – kolorówi faktury drewna, terakoty, kamienia…

1. WSTĘP

Wo da we wszyst kich jej po sta ciach: pa ry, cie czy i lo du jestnaj więk szym wro giem ma te ria łów bu dow la nych, bu dyn kówi bu dow li. Za wil go ce nie struk tu ry mu rów w obiek tach bu dow -la nych sta no wi pierw sze ogni wo pro ce su ich nisz cze nia,zwłasz cza gdy wo da za wie ra szko dli we lub agre syw nedo miesz ki. Wów czas mo gą po wsta wać ne ga tyw ne pro ce syfi zycz ne, che micz ne lub bio lo gicz ne, wy stę pu ją ce czę stowe wza jem nym po wią za niu, po wo du ją ce znacz ne szko dy ma -te rial ne i spo łecz ne.

2. PRZY CZY NY I SKUT KI NAD MIER NE GO ZA WIL GO CE NIA BU DYN KÓW

Wo da, któ rej skut kiem jest nad mier ne za wil go ce nie bu dyn -ków mo że po cho dzić z na stę pu ją cych źró deł:

- wo da opa do wa w po sta ci cie kłej z opa dów at mos fe rycz -nych prze sią ka ją ce przez nie szczel ne po kry cia da cho -we, nie szczel ne izo la cje czę ści bu dyn ków wy sta ją cychpo za ob rys da chu (np. te ra sy, bal ko ny, da chy nad ga -raża mi pod ziem ny mi), nie szczel ną sto lar kę okien nąi drzwio wą, nie szczel ne ob rób ki bla char skie,

- drob ny śnieg wtła cza ny par ciem wia tru w szcze li ny mię -dzy po kry ciem da cho wym (np. w szcze li ny mię dzy da -chów ka mi),

- wo da z top nie ją ce go śnie gu i lo du za le ga ją cych na da -chach, ta ra sach, te re nie przy le głym do bu dyn ku,

- wo da wy cie ka ją ca z nie szczel nych ry nien i rur spu -stowych,

- wo da „roz bry zgo wa”, wo da od bi ja ją ca się od po wierzch -ni po zio mych i za wil ga ca ją ca przy le głe do po wierzch nipo zio mych płasz czy zny pio no we, np. wo da od bi ja ją casię od grun tu za wil ga ca ją ca stre fę co ko ło wą bu dyn ku,

- wo da za war ta w grun cie wy stę pu ją ce w po sta ci wo dy:błon ko wej, ka pi lar nej, grun to wej,

- wo dy grun to we po cho dzą z opa dów at mos fe rycz nychprze cie ka ją cych przez gór ne war stwy grun tu lub z in fil tra -cji wo dy ze zbior ni ków wod nych. W za leż no ści od ukła -du warstw grun tu wy róż nia się wo dy grun to we wła ści we,za skór ne, za wie szo ne, na po ro we,

- wo dy po wierzch nio we po cho dzą z otwar tych zbior ni kówwod nych, ta kich jak: mo rza, je zio ra, rze ki; przy wy ko ny -wa niu za bez pie czeń w tych wa run kach na le ży uwzględ -nić dzia ła nie sta tycz ne i dy na micz ne wo dy,

- wo dy tech no lo gicz ne; wpro wa dza ne są do obiek tuw trak cie je go wy ko ny wa nia, są one źró dłem tzw. wil go -ci bu dow la nej za war tej w prze gro dach bu dow la nych,

- wo dy użyt ko we; wy stę pu ją w obiek tach bu dow la nychw trak cie ich eks plo ata cji, w po miesz cze niach o tzw. mo -krej tech no lo gii pro duk cji, np. w łaź niach, pral niach.

- wo dy po cho dzą ce z awa rii in sta la cji ka na li za cyj nej, c.oi wo do cią go wej,

- wo dy po cho dzą ce z wy kra pla nia się pa ry wod nej na we -wnętrz nej po wierzch ni lub we wnątrz prze gro dy, a tak żekon den sa cji pa ry wod nej za war tej w spa li nach (np. w ga -zo wych pie cach kon den sa cyj nych),

- wo dy sorp cyj ne po cho dzą ce z sorp cji pa ry wod nej z ota -cza ją ce go ma te riał po wie trza; ich zna cze nie w przy padkumu rów z ce gły ce ra micz nej nie jest istot ne przy wil got -no ści po wie trza mniej szej od 90%. Na to miast w przy pad -ku du żej wil got no ści względ nej po wie rza, bli skiej sta no -wi na sy ce nia oraz w przy pad ku za so le nia mu rów ilośćwo dy po chło nię tej przez ma te riał istot nie wzra sta.

- wo dy po wo dzio we (zja wi sko po wo dzi w ostat nich la tachwy stę pu ję bar dzo czę sto),

- wo dy po cho dzą ce z ak cji ga śni czych stra ży po żar nej.

W za leż no ści od spo so bu zwią za nia z ma te ria łem sta łymmoż na wy róż nić na stę pu ją ce ro dza je wo dy wol nej:

- wo da mi kro ka pi lar na – for mu je się w ka pi la rach o śred -ni cach mniej szych od 10-7 m, wsku tek kon den sa cji ka pi -lar nej lub bez po śred nie go pod no sze nia ka pi lar ne go przybez po śred nim ze tknię ciu się z wo dą. Si ły ka pi lar ne wzra -sta ją ze zmniej sze niem się śred ni cy ka pi lar i wy no sząprzy kła do wo: 0,29 N/cm2 dla śred ni cy 0,1 mm, 29 N/cm2

dla śred ni cy 1 μm i 2900 N/cm2 dla śred ni cy 0,01 μm, - wo da ma kro ka pi lar na oraz mię dzy prze strzen na – mo że

zo stać wpro wa dzo na je dy nie przez bez po śred nie ze -tknię cie się ma te ria łu z wo dą, znaj du je się w ka pi la racho śred ni cy więk szej od 10-7 m, w prze strze niach ja mi -stych, więk szych po rach i pust kach.

Do god ny dla ce lów ba daw czych mo że być po dział na wo -dę od pa ro wy wal ną i nie od pa ro wy wal ną. Za wo dę od pa ro wy -wa ną uzna je się tę część wo dy, któ ra od pa ru je w tem pe ra -turze 65, 70, 105OC ( w za leż no ści od ro dza ju ma te ria łu)przy pro wa dze niu pro ce su su sze nia do sta nu rów no wa gi, tzn.do usta le nia się ma sy. Przy ję ty w ten spo sób po dział umoż li -wia prak tycz ne wy od ręb nie nie wil go ci znaj du ją cej się w ma te -

dr inż. Zygmunt MatkowskiPOLITECHNIKA WROCŁAWSKA

IZOLACJE WODOCHRONNE BUDYNKÓWB U D O W N I C T W O D O L N O Ś L Ą S K I E – P O R A D N I K I N Ż Y N I E R A

I

I I

ria le od umow nej ma sy sta łej ma te ria łu na zy wa nej ma sąmate ria łu su che go.

Wil goć w obiek tach bu dow la nych wpły wa na:- wła ści wo ści fi zycz ne ma te ria łów:

• zmniej sze nie izo la cyj no ści ciepl nej, • zmniej sze nie izo la cyj no ści aku stycz nej,

- wła ści wo ści che micz ne ma te ria łów:• kon cen tra cja so li,• hi gro sko pij ność,• gra dien ty che micz ne,

- wła ści wo ści me cha nicz ne ma te ria łów:• spa dek wy trzy ma ło ści na ści ska nie,• spa dek mo du łu sprę ży sto ści,• nie znacz ny wzrost wy trzy ma ło ści na roz cią ga nie,• pro ce sy skur czu i pęcz nie nia,• przy spie szo na ko ro zja,• ob ni że nie trwa ło ści,

- wa run ki kli ma tycz ne po miesz czeń:• zmniej sze nie kom for tu ciepl ne go,• po gor sze nie wa run ków zdro wot nych,• po gor sze nie wa run ków skła do wa nia i ma ga zy no wania,• nie przy jem ny za pach,

- wa run ki bio lo gicz ne (hi gie nicz ne) w po miesz cze niach:• roz wój grzy bów do mo wych wła ści wych,• roz wój grzy bów ple śnio wych,• roz wój mchów i po ro stów,• po gor sze nie wa run ków zdro wot nych,

- wy gląd es te tycz ny (rys. 1)• uszko dze nia tyn ków, • uszko dze nia po włok ma lar skich,• prze bar wie nia po włok ma lar skich,• pla my wil go ci,• wy kwi ty so li (rys. 2).

Efek tem nad mier ne go za wil go ce nia mu rów, opróczwzglę dów es te tycz nych ta kich jak: od pa da nie tyn ków i po -włok ma lar skich, prze bar wie nia na po wierzch ni, kry sta li za -cja so li jest ob ni że nie wy trzy ma ło ści na ści ska nie za rów noce gły, jak i za pra wy. Szcze gól nie za pra wa wa pien na, wy ko -na na na spo iwie „po wietrz nym”, a nie hy drau licz nym, podwpły wem du że go za wil go ce nia tra ci swo je wła sno ści kon -struk cyj ne. Spa dek wy trzy ma ło ści spo wo do wa ny za wil go ce -niem cha rak te ry zu je współ czyn nik roz mięk cza nia, ozna czo -ny ja ko sto su nek wy trzy ma ło ści na ści ska nie ma te ria łuw sta nie na sy ce nia do wy trzy ma ło ści w sta nie su chym.Dlawięk szo ści ma te ria łów ka pi lar no -po ro wa tych współ czyn -nik ten za wie ra się w prze dzia le 0.8–0.9.

Zmia ny za wil go ce nia mu rów po wo du ją je go od kształ ce -nia ob ję to ścio we. Wy sy cha niu ma te ria łów wcho dzą cychwskład mu ru to wa rzy szy skurcz, spo wo do wa ny naj czę ściej

od pa ro wa niem wo dy wbu do wa nej w ścian ki po rów i ka pi larw po sta ci wo dy że lo wej w ukła dach ko lo idal nych. Skurczpowo du je po wsta nie na prę żeń po wo du ją cych po ja wie nie sięmi kro pęk nięć, rys i szcze lin.

Do dat ko we ob ni że nie trwa ło ści mu rów wy stę pu je wów -czas, gdy du że mu za wil go ce niu to wa rzy szy du że za so le nie.Wobiek tach za byt ko wych po waż ny pro blem sta no wią za zwy -czaj so le, gro ma dzą ce się w mu rach w wy ni ku za cho dzą ce goprzez dłu gi czas trans por tu ka pi lar ne go wo dy wraz z za war ty -mi w niej roz two ra mi sol ny mi. Obec ność so li w mu rach po wo -du je zwięk sze nie zdol no ści hi gro sko pij ne go wchła nia nia wil go -ci. Wzrost za wil go ce nia mu rów wsku tek sorp cji wil go ci z po-wie trza mo że być, w przy pad ku moc no za so lo nych mu rów,porów ny wal ny z za wil go ce niem spo wo do wa nym in ny mi przy -czy na mi. Szko dli we od dzia ły wa nie so li, głów nie chlor ków, azo -ta nów i siar cza nów, ob ja wia się wy kwi ta mi, prze bar wie nia mioraz kry sta li za cją so li na po wierzch ni mu rów. Pro ces kry sta li za -cji po wo du je zwięk sze nie ob ję to ści so li i po wsta nie ci śnie niakry sta li za cyj ne go (ta be la 1) przez co w mu rze po wsta ją na prę -że nia roz cią ga ją ce po wo du jąc de struk cję mu rów wsku tek wy -two rze nia ci śnie nia kry sta li za cji, hy dro sta tycz ne go ci śnie niakry sta li za cji, ci śnie nia hy dra ta cji oraz ci śnie nia osmo tycz ne go.

Rys.1. Przy kła do wy wi dok li ca mu ru ce gla ne go z wy kwi ta mi sol ny mi.

Rys. 2. Przy kła do wy wi dok uszko dzeń tyn ku i mu ru w wy ni ku nad -

mier ne go za wil go ce nia i mro zu.

Fot.

Z. M

atko

wsk

iFo

t. Z.

Mat

kow

ski

I I I

Ta be la 1. Ci śnie nie kry sta li za cyj ne (w atm.) dla nie któ rych so li [1]

Nad mier ne za wil go ce nie ma te ria łów bu dow la nych ujem -nie wpły wa tak że na wła sno ści ciepl ne tych ma te ria łów.Szcze gól nie istot ne jest to w ze wnętrz nych prze gro dach bu -dow la nych. Wil got ność w istot ny spo sób wpły wa na wiel kośćwspół czyn ni ka prze wod no ści ciepl nej ma te ria łu. Współ czyn -nik prze wod no ści ciepl nej su che go po wie trza w po rach ro śnieze wzro stem śred ni cy po rów i wy no si przy kła do wo w tem pe ra -tu rze 0OC – 0.025 W/mK przy śred ni cy 0,1 mm i 0,031 W/mKprzy śred ni cy 2 mm. W przy pad ku za wil go ce nia ma te ria łówka pi lar no -po ro wa tych, część prze strze ni po rów wy peł nio nazo sta je wo dą, któ rej współ czyn nik λ wy no si 0.58 W/mK, a za -tem jest oko ło dwu dzie sto krot nie wyż szy współ czyn ni ka prze -wod no ści ciepl nej po wie trza.

3. PO DZIAŁ HY DRO IZO LA CJI

Tra dy cyj ny po dział izo la cji prze ciw wil go cio wych i prze ciw-wod nych w za leż no ści od stop nia na ra że nia na za wil go ce-nie, na po ru ci śnie nia wo dy po da wa ny przez [8] jest na stę-pu ją cy:

- izo la cje ty pu lek kie go – sto su je się w ce lu ochro ny bu -dow li przed prze ni ka niem wil go ci w kie run ku bocz nymprzez pio no we po wierzch nie prze gród (tra dy cyj nie sto -so wa ne po wło ki grun tu ją ce, po wło ki bi tu micz ne o ma łejgru bo ści, izo la cja z jed nej war stwy pa py zwy kłej)

- izo la cje ty pu śred nie go – sto su je się w ce lu za bez pie -cze nia przed wo dą opa do wą (a więc wo dą w po sta ci cie -czy) bez po śred nio od dzia ły wu ją cą na obiekt lub wo dąprze są cza ją cą się w kie run ku po zio mej lub pio no wejprze gro dy (tra dy cyj nie np. dwie war stwy pa py zwy kłej),

- izo la cje ty pu cięż kie go – sto su je się w przy pad ku od -dzia ły wa nia wo dy od dzia ły wu ją cej na kon struk cję podciśnie niem hy dro sta tycz nym (tra dy cyj nie np. 3 war stwypapy as fal to wej zwy kłej).

Obec nie ze wzglę du na po ja wie nie się no wych, znacz -nie lep szych i szczel niej szych ma te ria łów hy dro io la cyj -nych, po wyż szy po dział za ni ka, gdyż o ro dza ju izo la cji sta -no wi nie ilość warstw pa py ale jej gru bość i ilość bi tu muna m2 lub w przy pad ku izo la cji po wło ko wych gru bość po wło -ki izo la cyj nej.

Obec nie izo la cje wo do chron ne dzie li my na:- izo la cje prze ciw wil go cio we – chro nią ce obiek ty bu -

dow la ne przed dzia ła niem wo dy nie wy wie ra ją cej ci śnie -nia hy dro sta tycz ne go,

- izo la cje prze ciw wod ne – chro nią ce przed dzia ła niemwo dy wy wie ra ją cej ci śnie nie hy dro sta tycz ne,

- izo la cje pa ro chron ne – za bez pie cza ją przed prze ni ka -niem pa ry wod nej.

4. RO DZA JE MA TE RIA ŁÓW DO WY KO NY WA NIA IZO LA CJI WO DO CHRON NYCH

Sche ma tycz ny po dział ma te ria łów do wy ko ny wa nia izo la cjiwo do chron nych przed sta wio no na rys. 3.

Ogól nie ma te ria ły te moż na po dzie lić na trzy pod sta wo wegru py:

- ma te ria ły bi tu micz ne,- ma te ria ły z two rzyw sztucz nych,- ma te ria ły mi ne ral ne.

W ostat nim okre sie nie znacz nie ma le je ro la ma te ria łówbitu micz nych (ja ko bar dziej szko dli wych dla śro do wi ska) a ro -śnie ro la ma te ria łów mi ne ral nych i z two rzyw sztucz nych.Coraz więk szym po wo dze niem w kra jo wym bu dow nic twie cie -szą się też ma te ria ły ro lo we z two rzyw sztucz nych (fo lie pła -skie z PCW lub po li ety lem, fo lie tło czo ne z HDPE, mem bra nyz kau czu ku syn te tycz ne go EPDM oraz ma ty ben to ni to we).

Dru gą gru pę no wych ma te ria łów hy dro izo la cyj nych sta no wiąma te ria łu wy ko ny wa ne na mo kro(na zim no). Na le żą do nichpre pa ra ty po wło ko we bi tu micz ne (le pi ki, emul sje mo dy fi ko -wane), mi ne ral ne za pra wy wo dosz czel ne oraz wy pra wycemen to wo -po li me ro we [6].

5. PRZY KŁA DY ZA BEZ PIE CZEŃ PRZE CIW WIL GO CIO WYCHBU DYN KÓW POD PIW NI CZO NYCH NO WO WZNO SZO NYCHI IST NIE JĄ CYCH.

Wy ko ny wa nie hy dro izo la cji w obiek tach no wo wzno szo nychjest zde cy do wa nie ła twiej sze niż w obiek tach już ist nie ją -cych. Pod sta wo wa róż ni ca wią że się z do stę pem do po -szcze gól nych ele men tów bu dyn ku. Przy kła do wo, wy ko nu jącod pod staw (fun da men tów) bu dy nek no wy ma my do stępdo gór nej po wierzch ni ław fun da men to wych, ma my naj czę -ściej do stęp do ze wnętrz nych po wierzch ni ścian, do pod kła -dów be to no wych pod pod ło gi. Mo że my więc w spo sób sto -sun ko wo ła twy wy ko nać izo la cje prze ciw wil go cio we. Na le żytyl ko pa mię tać o do bo rze od po wied nich ma te ria łów i sta ran -no ści wy ko na nia ro bót (szcze gól nie bar dzo do kład ne go wy -ko na nia róż no ra kich po łą czeń izo la cji). Na to miast o wie letrud niej sze, bar dziej pra co -, cza so chłon ne oraz kil ka lub na -wet kil ka na ście ra zy droż sze jest wy ko ny wa nie hy dro izo la cjiw obiek tach już ist nie ją cych, w któ rych nie wy ko na no wcze -śniej izo la cji lub wy ko na no je wa dli wie. W ta kich przy pad -kach na le ży sto so wać bar dzo spe cja li stycz ne me to dy, któ reopi sa no w p. 5.2.1

5.1 Bu dyn ki pod piw ni czo ne no wo wzno szo ne

Przy kła do wy, pro po no wa ny spo sób wy ko na nia za bez pie czeńprze ciw wil go cio wych w no wych bu dyn kach pod piw ni czo nych,w przy pad ku gdy po ziom wo dy grun to wej znaj du je się po ni żejpo zio mu po sa do wie nia, a grunt za le ga ją cy wo kół bu dyn kujest grun tem spo istym, któ ry mo że pod cią gać ka pi lar nie wo dę,przed sta wio no na rys. 4.

Pro jek tu jąc i wy ko ny wu jąc hy dro izo la cje w obiek tach no -wo wzno szo nych na le ży wziąć pod uwa gę na stę pu ją ce uwa -run ko wa nia:

- ro dzaj grun tu za le ga ją ce go wo kół pod ziem nej czę ści bu -dyn ku,

- po ziom wo dy grun to wej,- spo sób od pro wa dze nia wód opa do wych z da chu i ta ra -

sów bu dyn ku,- spo sób od pro wa dze nia wód po wierzch nio wych,

I V

Rys. 3. Po dział ma te ria łów sto so wa nych do wy ko ny wa nia izo la cji

wo do chron nych [3, 4]

Rys. 4 Sche ma ty za bez pie czeń prze ciw wil go cio wych w bu dyn -

kach pod piw ni czo nych: a) przy po ło że niu dol nej po wierzch ni stro -

pu po wy żej 40 cm nad po zio mem te re nu, b) gdy dol na po wierzch -

nia stro pu znaj du je się na wy so ko ści te re nu, c) przy po ło że niu

dol nej po wierzch ni stro pu po ni żej 40 cm nad po zio mem te re nu,

d) w bu dyn kach o pre fa bry ko wa nej kon struk cji pod zie mia. 1 – izo -

la cja pio no wa po wło ko wa (ty pu lek kie go), 2 – izo la cja po zio ma

(typu śred nie go), 3 – izo la cja pod po sadz ko wa (ty pu śred nie go)

połą czo na z 2.

- ro dzaj i ukształ to wa nie po wierzch ni te re nu,- ma te ria ły z któ rych wy ko na ne są fun da men ty i ścia ny

piw nicz ne, - ro dzaj i spo sób przy go to wa nia pod ło ża pod war stwy hy -

dro izo la cyj ne,- głę bo kość prze ma rza nia,- usy tu owa nie stro pów nad piw ni ca mi w sto sun ku do po -

zio mu te re nu,- funk cję po miesz czeń piw nicz nych,- układ warstw w ścia nach piw nicz nych i par te ru,- spo sób wy ko na nia czę ści co ko ło wej bu dyn ku,- spo sób wy koń cze nia po wierzch ni we wnętrz nych ścian,- ro dzaj po sa dzek w piw ni cach,- spo sób za koń cze nia izo la cji pio no wej,- spo sób uszczel nie nia wszel kich prze bić i przejść przez

war stwy hy dro izo la cyj ne.

W za leż no ści od po wyż szych wzglę dów na le ży każ do ra -zo wo in dy wi du al nie za pro jek to wać i wy ko nać hy dro izo la cje.Nie moż na w spo sób sza blo no wy przy jąć ogól nie sto so wa -ne roz wią za nia, jak np. czę sto wy stę pu ją ce w pro jek tach:izola cja pio no wa – „2 x le pik as fal to wy”, izo la cja po zio ma– „2 x pa pa na le pi ku”. Ta kie pro jek to wa nie jest sta now czoza ma ło szcze gó ło we, gdyż za rów no le pi ków as fal to wych jaki pap jest kil ka dzie siąt ro dza jów. Na le ży do kład nie okre ślić,ja ki to ma być le pik, czy na go rą co czy na zim no i w ja kichwa run kach da ny ma te riał na le ży sto so wać, w ja ki spo sóbprzy go to wać pod ło że, jak je za grun to wać itp. Ana lo gicz niew przy pad ku pap na le ży ja sno okre ślić: ja ka to ma być pa pa,na ja kiej osno wie, o ja kiej gra ma tu rze, o ja kiej za war to ściasfal tu, pod kła do wa czy wierzch nie go kry cia, ile warstw pa py,w ja ki spo sób kle jo na, w ja ki spo sób na le ży łą czyć ze so bąda ne war stwy izo la cyj ne, w szcze gól no ści w miej scach wy -stę po wa nia dy la ta cji.

5.2 Izo la cje „wtór ne”

W ostat nich la tach przy ję ło się w Pol sce po ję cie „izo la cje wtór -ne”. For mu łą tą okre śla ne są izo la cje po zio me i pio no we wy -ko ny wa ne w obiek tach, w któ rych tych izo la cji w ogó le nie by -ło lub ich sku tecz ność by ła pro ble ma tycz na. Wcze śniejizo la cje te okre śla no ja ko „wy ko ny wa ne w obiek tach ist nie ją -cych”.

5.2.1 Me to dy wy ko ny wa nia izo la cji w obiek tach ist nie -ją cych

Wy ko na nie sku tecz ne go za bez pie cze nia prze ciw wil go cio we -go i prze ciw wod ne go w obiek tach ist nie ją cych, w któ rych brakjest od po wied nich izo la cji lub ist nie ją ce izo la cje są nie sku tecz -ne, jest jed nym z naj trud niej szych i naj bar dziej kosz tow nych

pro ble mów ja kie spo ty ka się pod czas ro bót re mon to wych.W szcze gól no ści do ty czy to wy ko na nia izo la cji po zio mychw mu rach z ce gły, ka mie nia, a zwłasz cza w mu rach mie sza -nych ze szcze li na mi i pust ka mi wy peł nio ny mi róż ne go ro dza -ju za syp ka mi. Po dob nie, wy ko na nie sku tecz nej izo la cji pio no -wej w przy pad ku bra ku moż li wo ści od ko pa nia ze wnętrz nejpo wierzch ni ścia ny jest tak że trud ne, bo wiem wy ko na nieszczel nej po wło ki tyl ko od stro ny we wnętrz nej jest w wie luprzy pad kach nie wy star cza ją ce a na wet nie po żą da ne.

Ogól nie me to dy wy ko ny wa nia po zio mych za bez pie czeń prze-ciw wil go cio wych po dzie lić moż na w spo sób na stę pu ją cy [3, 4]:

a) me to dy wspo ma ga ją ce od pa ro wa nie nad mia ru wil go ciz mu ru:

- ze wnętrz ne fo sy i ekra ny wen ty la cyj ne,- we wnętrz ne ekra ny wen ty la cyj ne,- me to da Knap pe na na wier ca nia otwo rów wen ty la cyj -nych (w wer sji pier wot nej i zmo dy fi ko wa nej),

- fo lie fun da men to we (grzyb ko we),b) me to dy z wy ko rzy sta niem środ ków po chła nia ją cych wil-

goć (tzw. ad sor ben tów wil go ci):- wę giel drzew ny, wę giel ak ty wo wa ny,- chlo rek wap na,

c) me to dy zmniej sza ją ce pod cią ga nie ka pi lar ne wil go ci w wy ni ku zja wisk "elek tro fi zycz nych" lub "elek tro ki - ne tycz nych":- elek tro osmo za (bier na i czyn na),- ma gne to osmo za i ma gne to ki ne za,

d) me to dy me cha nicz ne po le ga ją ce na wpro wa dza niu wkła dek izo la cyj nych:- pod mu ro wa nie fun da men tów,- pod ci na nie mu rów (ręcz ne, me cha nicz ne: pi ła mi tar-czo wy mi i łań cu cho wy mi, stru mie niem wy so ko ener-ge tycz nej cie czy – rys. 5),

V

Rys. 5. Wi dok try ska cza wo dy (ci śnie nie 700 atm).

Fot.

Z. M

atko

wsk

i

V I

- me to da wci ska nia blach (rys. 6),e) me to dy che micz ne po le ga ją ce na wpro wa dze niu środka

hy dro fo bo we go lub uszczel nia ją ce go w po ry i ka pi la ry:- in iek cja gra wi ta cyj na,- in iek cja ni sko ci śnie nio wa (rys. 7),- in iek cja wy so ko ci śnie nio wa (rys.7, 8),- in iek cja pa ra fi no wa (prof. R. Wój ci ka) – rys. 9,- in iek cja kry sta licz na.

f) me to dy po le ga ją ce na wstęp nym pod su sza niu mu rów i póź niej szym wpro wa dze niu środ ka hy dro fo bo we go:- elek tro osmo za z hy dro fo bi za cją,- ekek tro iniek cja (kla sycz na i dy na micz na),- elek tro iniek cja ak tyw na,- ter mo iniek cja,- ter mo iniek cja mi kro fa lo wa (rys. 10),

g) me to dy nie li kwi du ją ce przy czyn ale skut ki nad mier -ne go za wil go ce nia mu rów:

- tzw. tyn ki re no wa cyj ne,- we wnętrz ne ekra ny i ścian ki osła nia ją ce.

Fot.

C. M

agot

t

Fot.

C. M

agot

t

Rys. 6. Wi dok urzą dze nia pneu ma tycz ne go do wci ska nia blach

w mur.

Rys. 7. Spo so by wy ko ny wa nia od wier tów w me to dach: ni sko - i wy so -

ko ci śnie nio wej.

Rys. 8. Wi dok prze wo dów i lan cy in iek cyj nych do wpro wa dza nia środ -

ka w me to dzie wy so ko ci śnie nio wej.

Rys. 9. Idea me to dy in iek cji pa ra fi no wej [7].

Rys. 10. Wi dok ge ne ra to rów mi kro fa lo wych osu sza ją cych mur.

Fot.

Z. M

atko

wsk

i

V I I

5.2.2 Przy kła do we roz wią za nia za bez pie czeń prze ciw -wil go cio wych w ist nie ją cych bu dyn kach pod piw ni -czo nych

Przy kła do we, pra wi dło we roz wią za nie wy ko na nia izo la -cji po zio mej i pio no wej w obiek cie ist nie ją cym przed sta wio nona rys. 11, 12, 13.

Szcze gól nie trud nym za gad nie niem jest wy ko na nie za -bez pie czeń prze ciw wil go cio wych w obiek tach za byt ko wychusy tu owa nych w za bu do wie zwar tej. Pod sta wo wym pro ble -mem w tym przy pad ku jest brak do stę pu do po szcze gól nychścian bu dyn ków. Czę sto też, z uwa gi na sie ci in sta la cyj ne bie -gną ce przy ścia nach lub in ten syw ny ruch ko ło wy i pie szyna cią gach ko mu ni ka cyj nych w po bli żu bu dyn ku, nie moż naod ko pać ze wnętrz nej po wierzch ni mu rów i w związ ku z tymnie moż na wy ko nać pra wi dło wej izo la cji pio no wej na ze -wnętrz nej po wierzch ni ścian.

W ta kich przy pad kach za bez pie cze nie prze ciw wil go cio wemoż na wy ko nać np. w spo sób po ka za ny na ry sun ku 10.Spo sób ten po le ga na wy ko na niu od we wnątrz od wier tów naca łej po wierzch ni ścian piw nicz nych i hy dro fo bi za cji lubuszczel nie nie środ ka mi che micz ny mi struk tu ry mu ru (ta kieroz wią za nie jest m.in. pro po no wa ne m.in. w sze ro ko sto so -wa nej w Pol sce w me to dzie ter mo iniek cji). In ny moż li wydo za sto so wa nia w ta kich przy pad kach spo sób po le ga na wy -ko na niu prze ciw wil go cio wych prze pon po zio mych in iek cyj -nymi me to da mi che micz ny mi i wy ko na niu na po wierzch niwewnętrz nej ścian, izo la cji pio no wej z mi ne ral nych wy prawuszczel nia ją cych, tzw. „szla mów” uszczel nia ją cych.

Na to miast na rys. 11 przed sta wio no spo sób wy ko na niaza bez pie cze nia prze ciw wil go cio we go ścian we wnętrz nychw bu dyn kach ist nie ją cych.

Wy ko na nie sku tecz ne go za bez pie cze nia prze ciw wil go cio -we go i prze ciw wod ne go w obiek tach ist nie ją cych, w któ rych

brak jest od po wied nich izo la cji lub ist nie ją ce izo la cje są nie -sku tecz ne, jest jed nym z naj trud niej szych i naj bar dziej kosz -tow nych pro ble mów ja kie spo ty ka się pod czas ro bót re mon -towych. W szcze gól no ści do ty czy to wy ko na nia izo la cjipo zio mych w mu rach z ce gły, ka mie nia, a zwłasz cza w mu -rach mie sza nych ze szcze li na mi i pust ka mi wy peł nio ny mi róż -ne go ro dza ju za syp ka mi. Po dob nie, wy ko na nie sku tecz nejizo la cji pio no wej w przy pad ku bra ku moż li wo ści od ko pa nia ze -wnętrz nej po wierzch ni ścia ny jest tak że trud ne, bo wiem wy ko -na nie szczel nej po wło ki tyl ko od stro ny we wnętrz nej jestw wie lu przy pad kach nie wy star cza ją ce, a na wet nie po żą da ne.

5. POD SU MO WA NIE

Ak tu al nie w na szym kra ju w pro jek cie ar chi tek to nicz no --budow la nym nie ma wy mo gu po da wa nia szcze gó ło wych roz -wią zań w za kre sie wy ko na nia hy dro izo la cji. Naj czę ściej w pro -jek tach tych, w opi sie tech nicz nym w pod roz dzia le za ty-tu ło wa nym „war stwy” lub „izo la cje” po da ne są bar dzo ogól ne

Rys. 11. Sche mat wy ko na nia za bez pie cze nia prze ciw wil go cio we go

ścian ze wnętrz nych, któ re moż na od ko pać od ze wnątrz [5].

Rys. 12. Sche mat za bez pie cze nia prze ciw wil go cio we go w przy pad ku

nie moż no ści od ko pa nia ścian ze wnętrz nych [5]. 1 – prze po na po zio -

ma wy ko na na na po zio mie po sadz ki piw nic, 2 – prze po na po zio ma

wy ko na na na wy so ko ści ok. 30 cm po nad po zio mem chod ni ka,

3 – izo la cja pio no wa, 4 – po wierzch nio wa prze po na prze ciw wil go cio -

wa (od wier ty do in iek cji wy ko ny wa ne od stro ny we wnętrz nej), 5 – tynk

re no wa cyj ny, 6 – izo la cja pod po sadz ko wa, 7 – ist nie ją cy chod nik,

8 – po ziom wo dy grun to wej

Rys. 13. Sche mat wy ko na nia za bez pie czeń prze ciw wil go cio wych

w piw nicz nych ścia nach we wnętrz nych [5].

V I I I

in for ma cje do ty czą ce ilo ści warstw pa py, ro dza ju sto so wa ne -go le pi ku lub in ne go pro jek to wa ne go ma te ria łu hy dro izo la cyj -ne go. Po dob nie na ry sun kach prze kro jów po przecz nych war -stwy hy dro izo la cyj ne za zna czo ne są gru bą li nią lub po dwój -ną li nią z prze ry wa nym za czer nie niem bez do kład ne go opi suz cze go te izo la cje na le ży wy ko nać. Ist nie ją też róż ni ce zdańw ja kiej czę ści pro jek to wej (ar chi tek tu rze czy kon struk cji) roz -wią za nia izo la cji po win ny być za miesz czo ne i szcze gó ło woopi sa ne.

Na to miast, opra co wa nie pro jek tu wy ko naw cze go nie jestobec nie ob li ga to ryj ne. O ko niecz no ści je go wy ko na nia de cy -du je Wy ko naw ca (kie row nik bu do wy) lub in spek tor nad zo ru,któ rzy po wo ły wa ni są przez In we sto ra. Bar dzo czę sto za rów -no In we sto rzy, jak i nie ste ty kie row ni cy bu dów nie do ce nia jąpo wa gi pro ble mu pra wi dło we go wy ko na nia hy dro izo la cji,szcze gól nie w trud nych wa run kach grun to wo -wod nych. O ilekie row ni cy bu dów, kie ru jąc się za sa da mi bez pie czeń stwa,prze ko nu ją In we sto ra do opra co wa nia pro jek tu wy ko naw -czego w za kre sie kon struk cji, to w przy pad ku ro bót izo la cyj -nych ich ar gu men ty ma ją znacz nie mniej szą si łę prze bi cia(„bo to się prze cież nie za wa li”). In we sto rzy nie ma ją bo wiemświa do mo ści, że w wy ni ku źle za pro jek to wa nych i wy ko na -nych hy dro izo la cji, naj czę ściej, rze czy wi ście sta ny gra nicz nebę dą na dal speł nio ne, ale trwa łość ca ło ści obiek tu, jak i je gopo szcze gól nych czę ści bę dzie znacz nie mniej sza, a póź niej -sze na pra wy hy dro izo la cji bę dą kil ka a na wet kil ka na ście ra -zy droż sze niż wy ko na ne pier wot nie. Dla te go wszy scy uczest -ni cy pro ce su In we sty cyj ne go tzn.: In we stor, Pro jek tan ciwszyst kich branż, Wy ko naw cy, a szcze gól nie In spek tor Nad -zo ru po win ni być bar dzo do kład nie zo rien to wa ni i prze szko -leni w sto so wa niu roz wią zań wy ko ny wa nia hy dro izo la cji,szcze gól nie przy wy ko rzy sta niu no wo cze snych tech no lo giii ma te ria łów, któ re mo gą być sto so wa ne tyl ko w okre ślo nychwa run kach.

Na le ży pa mię tać, że za sto so wa nie na wet naj droż szychi naj lep szych ma te ria łów nie za gwa ran tu je sku tecz nej izo la cjibu dyn ku pod piw ni czo ne go, je że li:

- nie wy ko na się wła ści wych po łą czeń izo la cji pio no wejz izo la cją po zio mą, ław fun da men to wych oraz z izo la cjąpod ło gi w piw ni cy,

- nie za pew ni się moż li wo ści od kształ ceń na sty kach róż -nych ele men tów kon struk cyj nych pod ziem nych czę ścibu dyn ków, zwłasz cza w miej scach dy la ta cji i przejśćprzez ścia ny przy łą czy in sta la cyj nych,

- w wie lu przy pad kach jest też od po wied nie ocie ple nieczę ści pod ziem nej bu dyn ku (np. po li sty re nem eks tru do -wa nym osło nię tym fo lią fun da men to wą grzyb ko wą),

- nie za pro jek tu je się i nie wy ko na się od po wied nio wszel -kich szcze gó łów i de ta li (np. przejść in sta la cji przez izo -la cję, ob rób ki okna znaj du ją ce go się pod po wierzch niąte re nu, od pro wa dze nia wód opa do wych itp.).

Li te ra tu ra:

[1] Fro sel F., Osu sza nie mu rów i re no wa cja piw nic, Po lcen, War sza -

wa 2017.

[2] Mat kow ski Z.: Me thods of pro vi ding damp pro tec tion to ma son ry

in exi sting struc tu res. Me to dy wy ko na nia ze bez pie czeń prze ciw wil -

gocio wych mu rów w obiek tach ist nie ją cych. V: Vy vo jo ve ten den cie

v tech no lo gii sta vieb. Me dzi na rod na kon fe ren cia. Zbor nik. Bra ti sla va,

13.–14. Sep tem ber 2006. Bra ti sla va: Vy da va tel'stvo STU 2006,

s. 133–138.

[3] „Ochro na bu dyn ków przed ko ro zją bio lo gicz ną”, pra ca zbio ro wa

pod re dak cją J. Waż ne go i J. Ka ry sia, rozdz.11. „Izo la cje wo do -

chronne”, ss. 229–253, Ar ka dy, War sza wa 2001.

[4] „Ochro na bu dyn ków przed wil go cią i ko ro zją bio lo gicz ną w bu -

dow nic twie, Pra ca zbio ro wa pod re dak cją J. Ka ry sia, Wy daw nic two,

Me dium, 2014.

[5] Ada mow ski J., Ho ła J., Mat kow ski Z., Pro ble me und Lo sun gen

be im Feuch tig ke its schutz des Mau er werks von Bau denk ma lern am

Be ispiel zwe ier gros ser Ba rock bau ten in Wro cław, Bau tech nik 2005

Jg 82 H. 7 ss. 426–433.

[6] In struk cja ITB do ty czą ca hy dro izo la cji pod ziem nych czę ści

bu dynków.

[7] Wój cik R., „Ochro na bu dyn ków przed wil go cią i wo dą grun to wą”,

Bu dow nic two Ogól ne, Fi zy ka bu dow li, rozdz.11, Ar ka dy, War sza wa

2006.

[8] Żen czy kow ski W., „Bu dow nic two ogól ne”, tom 3/1, Pro ble my Fi -

zy ki bu dow li i izo la cje, Ar ka dy, War sza wa 1987.

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23) 25orzecznictwo dyscyplinarne

Poniżej prezentujemy wyrok Woje-wódzkiego Sądu Administracyjnego(dalej WSA) w Warszawie z 23 listo-pada 2016 roku dotyczący zasad od-powiedzialności zawodowej członkówizby inżynierów budownictwa, którzywykonując samodzielne funkcje tech-niczne dopuścili się występków lubwykroczeń określonych w ustawie Pra-wo budowlane. Wyrok dotyczy prze-kroczenia uprawnień budowlanych.

Publikacja przybierze formę zwię-złego i syntetycznego opisu tekstudecyzji Okręgowego Sądu Dyscypli-narnego (dalej „organ I instancji” lubOSD), Krajowego Sądu Dyscypli-narnego (dalej KSD) i wyroku WSAz przytoczeniem obszernych frag-mentów ich uzasadnienia. Z uwagina ochronę danych osobowych przed-stawione rozstrzygnięcia są anoni-mizowane.

Stan faktyczny

OSD [...] Okręgowej Izby InżynierówBudownictwa działając na podstawieart. 104 Kodeksu postępowania admi-nistracyjnego (dalej kpa) w związkuz art. 95 pkt 1, w zw. z art. 91 ust. 1 pkt2 ustawy Prawo budowlane (dalejPrawo budowlane) po rozpatrzeniuwniosku Okręgowego Rzecznika Od-powiedzialności Zawodowej doty-czącego sprawy z tytułu odpowie-dzialności zawodowej w budownictwieczłonka izby, posiadającego upra-wnienia budowlane upoważniającedo wykonywania samodzielnej funkcjikierownika budowy i robót w specjal-ności konstrukcyjno- budowlanej, uznał

go winnym popełnienia zarzucanegomu czynu polegającego na tym, że peł-niąc samodzielną funkcję technicznąw budownictwie obejmującą spra-wowanie kontroli technicznej utrzyma-nia obiektów budowlanych, przepro-wadził okresową – roczną kontrolętechniczną utrzymania budynku miesz-kalnego w zakresie instalacji elek-trycznej, centralnego ogrzewania, wodyzimnej, wody ciepłej i kanalizacyjnej,nie posiadając uprawnień budowla-nych w odpowiedniej specjalności.Dopuścił się przez to wykroczeniaokreślonego ustawą (czyn z art. 95 pkt1 w zw. z art. 91 ust. 1 pkt 2 Prawa bu-dowlanego) i za to na podstawie art. 96pkt 1 ust. 1 i pkt 2 Prawa budowlanegosąd orzekł karę upomnienia.

W uzasadnieniu decyzji OSD wska-zał, że obwiniony wykonywał roczneprzeglądy stanu technicznego budyn-ku mieszkalnego. W ramach przeglą-du rocznego obwiniony poddawał kon-troli następujące elementy budynku:piwnice, elementy konstrukcji, ścianyzewnętrzne, klatki schodowe, hole wejś-ciowe, dach, instalacje odgromową,elektryczną, zimnej i ciepłej wody, cen-tralnego ogrzewania, kanalizacyjną,gazową, sprawdzał przewody komi-nowe i otoczenie. Fakt przeprowa-dzenia przez obwinionego kontrolipotwierdzają protokoły kontroli orazsam obwiniony. Obwiniony podkreślał,że nie wykonywał samodzielnie prze-glądów instalacji elektrycznej a po-przez branżystów.

W ocenie OSD twierdzenie to pozo-staje w sprzeczności z protokołamirocznych kontroli, podpisanymi wy-

łącznie przez obwinionego. W ocenieOSD zakres uprawnień obwinionegonie uprawniał go do dokonywania kon-troli w zakresie instalacji elektrycznych,centralnego ogrzewania, wody ciepłej,zimnej i kanalizacyjnej. Przeprowa-dzenie kontroli bez posiadania sto-sownych uprawnień stanowi w ocenieOSD wykroczenie z art. 91 ust. 1 pkt 2Prawa budowlanego, według któregokto wykonuje samodzielną funkcję tech-niczną w budownictwie nie posiadającodpowiednich uprawnień budowlanychlub prawa wykonywania samodzielnejfunkcji technicznej w budownictwiepodlega grzywnie, karze ograniczeniawolności albo pozbawienia wolnoścido roku. Na podstawie zaś art.95 pkt 1Prawa budowlanego odpowiedzial-ności zawodowej w budownictwie podle-gają osoby wykonujące samodzielnefunkcje techniczne w budownictwie,które dopuściły się występków lub wy-kroczeń określonych ustawą

Obwiniony wniósł odwołanie od wy-danej przez OSD decyzji. Wskazał,że nie wykonywał nigdy przeglądów aninie podpisywał protokołów przegląduinstalacji elektrycznej, nie dokonywałbadania ani pomiaru sprawności insta-lacji elektrycznych i nie dokonywał ba-dania instalacji odgromowej. Wskazał,że roczne kontrole stanu technicznejsprawności budynku dotyczą tych ele-mentów, które są narażone na szko-dliwe działanie czynników zewnętrz-nych, więc ocena instalacji central-nego ogrzewania i wodno-kanaliza-cyjnej, polegała na ocenie wyglądui sprawności zaworów, rur przesyło-wych i otulin technicznych, co nie jest

O D P O W I E D Z I A L N O Ś Ć Z A W O D O W A W B U D O W N I C T W I E

PRZEKROCZENIE UPRAWNIEŃ BUDOWLANYCH

26orzecznictwo dyscyplinarne

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23)

specjalistycznym badaniem. Obwinio-ny wskazał również, że z treści pro-tokołów rocznych wynika, że dokony-wał on jedynie oceny stanu technicz-nego widocznych elementów instalacjicentralnego ogrzewania i wodno-ka-na-lizacyjnej, zaś kontrole techniczneinstalacji elektrycznej były przeprowa-dzane przez inne osoby posiadająceodpowiednie uprawnienia.

KSD Polskiej Izby Inżynierów Bu-downictwa po rozpatrzeniu odwołaniaod decyzji OSD uchylił wyżej wymie-nioną decyzję w całości i przekazałsprawę do ponownego rozpatrzenia or-ganowi pierwszej instancji.

Organ odwoławczy przedstawiłw pierwszej kolejności stan faktycznysprawy. Zdaniem KSD nie ulega wątpli-wości, że obwiniony oceniając sieciwodociągowe, centralnego ogrzewaniai kanalizacyjne wyszedł poza zakresposiadanych uprawnień. KSD nie zgo-dził się z zarzutem odwołania, jakobyobwiniony dokonywał jedynie ocenystanu technicznego widocznych ele-mentów instalacji a nie całych insta-lacji. KSD wyjaśnił, że zawory wchodząw skład instalacji wodociągowej i niejest możliwa pobieżna ich ocena przezosobę nieposiadającą odpowiednichuprawnień oraz wskazał, że zaworyw sieciach centralnego ogrzewania,wodociągowej lub kanalizacyjnej mogąbyć narażone na szkodliwe wpływyatmosferyczne ale także na niszczącedziałania czynników występującychpodczas użytkowania obiektu. Czyn-nikami takimi mogą być chociażby ci-śnienie, temperatura, czy skład che-miczny wody. Powyższe czynniki możewięc stwierdzić osoba posiadającauprawniania budowlane w odpowied-niej specjalności. KSD nie uwzględniłargumentacji obwinionego, że widocz-ne elementy instancji mogą być przezniego oceniane, natomiast te zakrytejuż nie. KSD wskazał również na pro-tokoły z kontroli zawierające oceny sta-nu technicznego instalacji zimnej wodyw poziomach, a więc stan techniczny

całej poziomej instalacji, a nie tylkozaworów. Poza tym obwiniony zakwali-fikował instalacje elektryczne w piwnicydo wymiany i ocenił stan instalacji od-gromowej jako bardzo dobry. Wyłącze-nie w art. 62 ust. 5 Prawa budowlane-go instalacji elektrycznej i odgromowejz przeglądu budowlanego ogólnegooznacza, że osoba nie posiadającastosownych uprawnień nie powinnaw ogóle wypowiadać się na temat ta-kiej instalacji.

W ocenie KSD, art. 95 pkt 1 Prawabudowlanego mógłby stanowić pod-stawę ukarania, gdyby w obrocie praw-nym istniało prawomocne orzeczeniesądu lub innego organu władzy pań-stwowej stwierdzające, że obwinionydopuścił się określonego występkulub wykroczenia. W realiach niniejszejsprawy powinien być to wyrok sądukarnego wydany na podstawie art. 91ust. 1 pkt 2 Prawa budowlanego.Przepis powyższy jest przepisem kar-nym i nie może być podstawą ukara-nia w trybie odpowiedzialności zawo-dowej. Sądy dyscyplinarne izb inży-nierów budownictwa nie posiadająkompetencji orzekania, że określonedziałanie stanowi występek lub wy-kroczenie. Sądy dyscyplinarne nie sto-sują przepisów karnych. OSD za-stosował więc przedwcześnie powyż-sze przepisy. Wobec braku w obrocieprawnym stosownego rozstrzygnięciawskazującego na popełnienie występkulub wykroczenia, art. 95 pkt 1 w związkuz art. 91 ust. 1 pkt 2 Prawa budow -lanego nie mogą być podstawą uka-rania w trybie odpowiedzialności za-wodowej.

W związku z powyższym, KSDstwierdził, że decyzja OSD zostaławydana z naruszeniem przepisów po-stępowania (ukaranie w trybie art. 95pkt 1 Prawa budowlanego za popeł-nienie wykroczenia, którego popełnie-nie nie zostało stwierdzone przez sądkarny), a konieczny do wyjaśnieniazakres sprawy ma istotny wpływ na jejrozstrzygnięcie (ustalenie odpowiedzial-

ności zawodowej z tytułu przekro-cze-nia uprawnień budowlanych). KSDrozpatrując wniesione odwołanie niemoże wystąpić do organów ściganiao wszczęcie postępowania, ponie-waż ewentualne rozstrzygnięcie sądukarnego pojawiłoby się w obrocie do-piero na etapie postępowania odwo-ławczego i dopiero w na tym etapiepostępowania stanowiłoby właściwąpodstawę do ukarania. Strona pozba-wiona zostałyby więc jednej instancji,aby zwalczać postawiony zarzut ukara-nia wyrokiem sądu karnego w związkuz przekroczeniem uprawnień budo-wlanych.

Dalej KSD wyjaśnił, że z uwagina powyższe nie może uchylić zaskar-żonej decyzji i orzec co do istoty spra-wy i nie może także takiej decyzji utrzy-mać w mocy. Jedyną procesową mo-żliwością rozpatrzenia odwołania jestuchylenie decyzji i przekazanie spra-wy organowi I instancji do ponownegorozpatrzenia. OSD powinien rozważyćzawieszenie postępowanie i skiero-wanie do prokuratury zawiadomieniao podejrzeniu popełnienia czynu z art.91 ust. 1 pkt 2 Prawa budowlanego.Po otrzymaniu rozstrzygnięcia, w przy-padku skazania należy podjąć zawie-szone postępowanie i już w oparciuo prawomocny wyrok skazujący prowa-dzić dalej postępowanie w sprawie od-powiedzialności zawodowej, a w przy-padku uniewinnienia lub w ogóle odmo-wy wszczęcia postępowania, podjętepostępowanie umorzyć.

Na rozstrzygnięcie KSD obwinionywniósł skargę do WSA. W uzasadnieniuskargi wskazał, że błędnie uznano, iż je-dyną procesową możliwością rozpa-trzenia odwołania jest uchylenie decyzjii przekazanie sprawy organowi I in-stancji do ponownego rozpatrzenia.Jeżeli w chwili wszczęcia postępowaniaprzez OSD nie istniała przesłanka z art.95 pkt 1 Prawa budowlanego, nie mo-gło być mowy o rozpatrywaniu przezten organ sprawy z zakresu odpowie-dzialności zawodowej. Organ powi-

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23) 27orzecznictwo dyscyplinarne

nien odmówić na podstawie 61a kpa,w drodze postanowienia, wszczęcia te-go postępowania, względnie gdy zosta-ło już wszczęte, umorzyć je na pod-stawie art. 105 § 1 kpa, gdyż od po-czątku nie był właściwy do rozpoznaniatego rodzaju sprawy.

Zdaniem obwinionego, brak podsta-wy materialno-prawnej do wszczęciapostępowania nie może być usuniętyprzez zawieszenie tego postępowa-nia, skierowanie do prokuratury zawia-domienia o podejrzeniu popełnieniaprzestępstwa i następnie podjęcie te-go postępowania po uprawomocnie-niu wyroku sądu karnego. W ocenieobwinionego, KSD powinien uznać,że decyzja OSD, jako wydana przezorgan nie będący właściwy do orzeka-nia o winie w sprawie karnej jest nie-ważna i decyzję organu I instancji uchy-lić w całości i w całości umorzyć po-stępowanie w pierwszej instancji.

W odpowiedzi na skargę, KSD wniósło jej oddalenie, uznając zarzuty skar-gi za niezasadne. WSA w Warszawiena wstępie przytoczył podstawy i zasa-dy orzekania w postępowaniu przedsądami administracyjnymi i zważył,co następuje: skarga nie zasługujena uwzględnienie. Zaskarżona decyzjanie narusza prawa w stopniu mającymwpływ na wynik sprawy.

WSA poddał kontroli decyzje KSDwydaną na podstawie art. 138 § 2 kpa.Zgodnie z tym przepisem organ od-woławczy może uchylić zaskarżonądecyzję w całości i przekazać sprawędo ponownego rozpatrzenia organowipierwszej instancji, gdy decyzja ta zo-stała wydana z naruszeniem przepi-sów postępowania, a konieczny do wy-jaśnienia zakres sprawy ma istotnywpływ na jej rozstrzygnięcie. Przekazu-jąc sprawę, organ ten powinien wska-zać, jakie okoliczności należy wziąćpod uwagę przy ponownym rozpatrze-niu sprawy.

WSA zwrócił uwagę że OSD ukarałobwinionego w trybie art. 95 pkt 1 Pra-wa budowlanego za popełnienie wy-

kroczenia, którego popełnienie – co jestokolicznością bezsporną w niniejszejsprawie – nie zostało stwierdzone przezsąd karny. Zgodnie zaś z wyżej wy-mienionym przepisem odpowiedzialnoś-ci zawodowej w budownictwie podle-gają osoby wykonujące samodzielniefunkcje techniczne w budownictwie, któ-re dopuściły się występków lub wykro-czeń określonych ustawą.

W ocenie WSA, organ odwoławczysłusznie zauważył, że nie występujew obrocie prawnym żadne orzeczeniesądowe lub pochodzące od innego or-ganu wymiaru sprawiedliwości, którestwierdzałoby, że obwiniony dopuścił sięwystępków lub wykroczeń, określonychustawą, w szczególności, że wykonywałsamodzielną funkcję techniczną w bu-downictwie nie posiadając odpowied-nich uprawnień budowlanych.

KSD był więc zobowiązany do wyda-nia decyzji kasacyjnej. WSA podzieliłpogląd KSD, że w prowadzonym po-stępowaniu istnienie takiego rozstrzyg-nięcia było niezbędne. Decyzja organuI instancji wydana została z narusze-niem przepisów postępowania polega-jącym na tym, że dokonano ukaraniaza popełnienie wykroczenia, które niezostało stwierdzone przez odpowiedniorgan/sąd i które nie funkcjonuje w obro-cie prawnym. Powyższe zaś ustalenie,czy za przekroczenie posiadanych upra-wnień budowlanych obwiniony będzieodpowiadać karnie, co będzie oznacza-ło popełnienie wykroczenia, stanowikonieczny do wyjaśnienia zakres spra-wy mający decydujący wpływ na jejrozstrzygnięcie i na odpowiedzialnośćzawodową w budownictwie z tytułu prze-kroczenia uprawnień budowlanych.

W ocenie WSA, organ odwoławczy roz-patrując wniesione przez obwinionegoodwołanie nie mógł wystąpić do organówściągania o wszczęcie stosownego po-stępowania, ponieważ ewentualne roz-strzygnięcie sądu karnego pojawiłoby sięw obrocie dopiero na etapie postępo-wania odwoławczego i dopiero na tymetapie stanowiłoby właściwą podstawę

do ukarania. Obwiniony pozbawionyzostałby więc jednej instancji aby mócpolemizować czy też zwalczać posta-wiony zarzut ukarania wyrokiem sądukarnego w związku z przekroczeniemuprawnień budowlanych.

WSA nie podzielił poglądu obwi-nionego, że brak w obrocie prawnym aktuwłaściwego organu sądowego o ukara-niu w trybie postępowania karnego, coz kolei stanowiłoby podstawę odpowie-dzialności zawodowej w budownictwie,wyklucza prowadzenie postępowaniazawodowego i że KSD powinien uchy-lić decyzję OSD i umorzyć w całościpostępowanie w pierwszej instancji.WSA zwrócił uwagę, że sądy dyscypli-narne obu instancji rozpatrywały sprawęodpowiedzialności zawodowej obwinio-nego i bezsprzecznie ustaliły, że obwi-niony w swojej działalności przekro-czył posiadane uprawnienia budowla-ne. Jedynym przepisem odnoszącymsię do takiej sytuacji jest przepis prawakarnego, to jest art. 91 ust. 1 pkt 2 Pra-wa budowlanego, do którego stosowa-nia sądy dyscyplinarne nie są jednakuprawnione.

Zdaniem WSA, organ odwoławczy roz-patrując wniesione odwołanie nie mógł,jak sugeruje obwiniony, uchylić decyzjii umorzyć postępowanie organu I in-stancji, ponieważ nie odpadł żaden z ele-mentów rozpatrywanej sprawy admini-stracyjnej. Cały czas istniała bowiemsprawa odpowiedzialności zawodowejobwinionego. W szczególności zaś pro-wadzone postępowanie nie stało się,ani nie było od początku bezprzedmio-towe. Przedmiotem postępowania byłabowiem kwestia odpowiedzialności za-wodowej w budownictwie a nie istnieniew obrocie wyroku sądu karnego.

Dodać jeszcze należy, że obowiązkoweubezpieczenie OC inżynierów budow-nictwa obejmuje wyłącznie działalnośćwykonywaną w granicach posiadanychuprawnień budowlanych.

Ewa Karkut-Żabińskaradca prawny

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23)28samorząd zawodowy

W dniach 12–13 maja 2017 roku w Ho-telu „Pałac” w Jugowicach odbyło sięspotkanie szkoleniowo-integracyjne w ra-mach programu szkoleniowego Dol-nośląskiej Okręgowej Izby InżynierówBudownictwa. Spotkanie zorganizowa-ne zostało przez członków Obwodo-wych Zespołów Członkowskich z pię-ciu dolnośląskich powiatów: kłodzkiego,wałbrzyskiego grodzkiego, wałbrzyskie-go, dzierżoniowskiego i ząbkowickiegoprzy wsparciu organizacyjnym i finanso-wym DOIIB.

Szkolenia organizowane przez człon-ków DOIIB z wyżej wymienionych po-wiatów wpisały się na stałe w tradycjęcyklu szkoleniowego DOIIB i od wielu latniezmienne cieszą się bardzo dużymzainteresowaniem inżynierów i technikówbudownictwa. Podnoszenie kwalifikacjizawodowych członków izby, spotkaniai dyskusje z przedstawicielami powia-towych organów nadzoru budowlane-go i administracji architektoniczno-bu-dowlanej, z przedstawicielami władz iz-by oraz integracja naszego środowiskato zadania statutowe samorządu, reali-zowane również przez członków OZC.

W szkoleniu wzięło udział około 70osób. Wśród zaproszonych gości bylimiędzy innymi Powiatowi InspektorzyNadzoru Budowlanego, dyrektorzy Wy-działów Architektury i Budownictwa Sta-

rostw Powiatowych oraz przedstawicielerady i organów DOIIB. Organizatoromudało się pozyskać sponsorów (współ-organizatorów szkolenia) dla wsparciafinansowego spotkania.

Pierwszego dnia szkolenie rozpo-częły prelekcje wygłoszone przez spon-sorów, były to prezentacje produktówi technologii firm: ELKO-BIS (wybranezagadnienia z projektowania ochronyodgromowej zewnętrznej oraz prak-tyczne wskazówki dotyczące projekto-wania i wykonawstwa instalacji odgro-mowych zewnętrznych, prowadzącyTadeusz Masłowski), 3M Polska (reno-wacje sieci wodociągowych metodą na-trysku polimocznika, prowadzący Bar-tłomiej Skwarek i Marcin Łukasik), King-span Environmental (oczyszczalnieścieków dla gospodarstw indywidual-nych i całych jednostek wiejskich, pro-wadzący Seweryn Geisler). Zagadnieniaprzedstawiane przez sponsorów bar-dzo interesująco wpisywały się w pro-gram szkolenia. Kolejny wykład tegodnia: „Prawa i obowiązki projektantaprojektu budowlanego w kontekściepraw autorskich” prowadziła mec. Iza-bella Juchniewicz-Kasprzyk.

Drugi dzień szkolenia był w całościpoświęcony prawu budowlanemu.Tomasz Radziewski – zastępca Woje-wódzkiego Inspektora Nadzoru Budow-

lanego w Katowicach wygłosił wykład:„Istotne zmiany Prawa budowlanegopo nowelizacji. Istotne odstąpienie od za-twierdzonego projektu budowlanegopo nowelizacji”.

Wszystkie wykłady wywoływały dys-kusje. Prowadzący odpowiadali na wie-le pytań dotyczących konkretnych przy-padków z którymi muszą się zmagaćinżynierowie podczas realizacji budo-wy. Spotkanie było okazją do przypo-mnienia zadań i roli wszystkich uczest-ników procesu budowlanego oraz przed-stawienia punktów widzenia przedsta-wicieli środowiska inżynierów i admi-nistracji państwowej, co może w przy-szłości poprawić wzajemne relacje.

W skład zespołu organizującego szko-lenie wchodzili: Małgorata Czajkowska,Ryszard Babik, Janusz Kuc i ZbigniewWnęk.

Zbigniew Wnękprzewodniczący OZC Kłodzko

Organizatorzy pragną w tym miejscupodziękować wszystkim uczestnikomspotkania, przedstawicielom rady i biuraDolnośląskiej Okręgowej Izby InżnierówBudownictwa, przedstawicielom admi-nistracji architektoniczno-budowlaneji nadzoru budowlanego, wykładowcomi sponsorom za aktywny udział orazpomoc w organizacji szkolenia.

SPOTKANIE SZKOLENIOWO-INTEGRACYJNEW JUGOWICACH

Fot.

arch

. Z. W

nęk

Fot.

S. M

aras

zew

ski

Fot.

S. M

aras

zew

ski

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23) 29aktualności

9 maja 2017 roku przed siedzibą Dol-nośląskiej Okręgowej Izby InżynierówBudownictwa pojawiły się Budoludki(zaprojektowała je i wykonała art. pla-styk Beata Zwolańska-Hołod) – przed-stawicielka i przedstawiciel dolnoślą-skich inżynierów i techników budow-nictwa. Na Dolnym Śląsku jest ich prawie10 tysięcy (tych zrzeszonych w izbie).Są wśród nich inżynierowie i technicyo specjalności budownictwo ogólne (tychjest najwięcej), instalacje sanitarne, in-stalacje elektryczne, budownictwo dro-gowe, mostowe, wodno-melioracyjne,kolejowe i telekomunikacyjne (tych jestnajmniej).

Budoludka i Budoludek wyglądają jakprawdziwi budowlańcy – mają kamizelkiodblaskowe i czapki-kaski. Tylko butynie całkiem odpowiadają wymogombezpieczeństwa i higieny pracy. Zwłasz-cza buty Budoludki – eleganckie czó-łenka. Nie miejmy jednak do niej o to pre-tensji, pozwólmy na trochę luksusu w tejciężkiej i odpowiedzialnej pracy.

Nasze Budoludki należą do spo-łeczności wrocławskich krasnali, którychjest w tej chwili 310 i ta liczba ciągle sięzwiększa.

Rzeźby krasnali są umieszczanewe Wrocławiu sukcesywnie od 2005 ro-ku. Wywodzą się od malowanych w la-tach osiemdziesiątych XX wieku graf-fiti i happeningów organizowanychprzez ruch „Pomarańczowej Alterna-tywy” ośmieszających w sposób poko-jowy system komunistyczny. Po upad-ku PRL-u krasnale uległy zapomnie-niu aż do sierpnia 2005 roku, kiedy towrocławski rzeźbiarz Tomasz Moczekustawił pięć pierwszych krasnali – Szer-mierza przy Uniwersytecie Wrocław-skim, Rzeźnika na Starych Jatkach,dwa Syzyfki przy ulicy Świdnickiejoraz Pracza Odrzańskiego przy mościePiaskowym.

Figurki krasnali stały się integral-ną częścią przestrzeni miejskiej orazzjawiskiem społecznym. Nowe postacietworzone są przez artystów z całejPolski, a ich opiekunami są instytucjepubliczne, firmy oraz osoby prywatne.Organizowane są specjalne wyciecz-ki szlakiem krasnali, gry plenerowe,spektakle teatralne oraz wydawane

są mapy dla turystów chcących połą-czyć odnajdywanie kolejnych figurekze zwiedzaniem Wrocławia.

Niekiedy krasnale są kradzione lubpadają ofiarą wandalizmu, pomimo te-go po pewnym czasie zawsze wracająna swoje miejsce.

Agnieszka Środek

Wejście do siedziby DOIIB i Budoludki

M A M Y S W O J E K R A S N O L U D K I

Budoludki przy ul. Odrzańskiej 22

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23)30historia architektury

Architektura gotycka jak sama nazwawskazuje miałaby być wynalazkiem bar-barzyńskich „Gotów”, których zamiarembyło odwrócenie się od świata Rzymiannawet takiego, który widoczny był w archi-tekturze romańskiej.

Architektura gotycka jest pierwsząod czasów antyku, w której zastosowanonieznane dotąd w tradycji budowniczychEuropy systemy konstrukcyjne (sklepie-nie krzyżowo-żebrowe i ażurowe łuki opo-rowe), pierwszą, która w tak konsekwent-ny sposób zastosowała także nowe for-my w zasadniczy sposób wpływającena współczesną ale i kilkaset lat późniejszątradycję artystyczną (łuk ostry). Wprawdzietaką formę łuku już wcześniej stosowaliArabowie, ale w żadnej innej formacji sty-listycznej, nie nabrał on tak kapitalnegoznaczenia jak w architekturze gotyckiej.

W średniowieczu, jak w żadnej innejepoce, sztuka wprost stała się sposo-bem nauczania. W tym również tkwi siłaarchitektury gotyckiej, w której nowa kon-strukcja łączy się z przesłaniem dydak-tycznym. Strzeliste budowle wspinającesię w stronę niebios, pokryte płaskorzeź-bami i freskami, z oknami wypełnionymiwielobarwnymi witrażami tworzą niespo-

tykaną dotąd biblię ubogich (biblia pau-perum), niosącą ważne przesłanie o mę-kach piekielnych i ewentualnym zbawie-niu, tym wszystkim, którzy nie są w staniezrozumieć łacińskiej mszy i nie mają ani fi-zycznego ani mentalnego dostępu do ilu-minowanych manuskryptów.

W ten sposób ikonografia wspaniałychgotyckich katedr staje się pismem, zbioremmistycznych cyfr, symboli, sztuką dostęp-nej powszechnie liturgii. Pismo to Staryi Nowy Testament ukazany w przedsta-wieniach portali i witraży, cyfry i symboleto proporcje i kompozycja figur geome-trycznych tworzących plan gotyckiej ka-tedry. Takie traktowanie dzieła ludzkie-go jako emanacji boskiego porządku liczbznane było filozofom średniowieczaod czasów powstałego w VII wieku dziełaIzydora z Sewilii, dzieła Rhabanusa Mau-ra z IX wieku i XII-wiecznych dzieł Hugoz Saint Victorie. Rzeźbiarska dekoracjaportali – figury zaludniające węgary i tym-panony to symboliczne przedstawieniapersonifikujące cnoty i przywary, jak pannymądre i głupie, lub postacie ze Staregoi Nowego Testamentu. W scenach z życiaChrystusa obserwować możemy inną niżw architekturze romańskiej, bliższą życiu

codziennemu i bardziej pogodną narrację,czasami są to sceny rodzajowe z codzien-nego życia. Takie połączenie (sacrum i pro-fanum) sprawiało, że w liturgii uczestni-czono już zbliżając się do wyniosłej budowliprzed portalem, w przedsionku kościel-nego sacrum. Tak było chociażby z cere-monią zaślubin, która w średniowieczuodbywa się przed portalem świątyni, a ce-remonii pogrzebowej służy umieszczo-na w północnym portalu kościoła latarniazmarłych. Przestrzenie (sacrum i profa-num) przenikały się miękko, a wprzęgniętyw przestrzeń miasta średniowiecznegoprzedkościelny plac zwany był częstorajem („paradis”, później „parvis”). Wnętrzekatedry gotyckiej to także miejsce symbo-licznych pielgrzymek, jakie odbywanoposuwając się na kolanach po labiryncie,który tworzył wzór na marmurowej po-sadzce katedry w Amiens.

Najwspanialsze z gotyckich budowlito francuskie katedry: Notre-Dame w Char-tres, Notre-Dame w Beauvais, Notre-Damew Amiens, Notre-Dame w Reims. Ich doj-rzały styl gotycki – monumentalne i jed-nocześnie lekkie bryły opasane skompli-kowanym systemem przypór związanychz przeprutymi w ścianach budowli wy-niosłymi, wielkimi oknami i połączonychz siatkami krzyżowo-żebrowych sklepieńza pomocą ażurowych łuków oporowych– był wynikiem pewnego szczególnegoprocesu rozwojowego.

Początkowo w latach 1136–44 opatSugerius z opactwa benedyktynów SaintDenis pod Paryżem, zdecydował sięna użycie nowych krzyżowo-żebrowychsklepień we wschodnim zamknięciu opac-kiego kościoła, mając głównie na celu lep-sze doświetlenie tej partii budowli. Wspartena lekkich kolumnach sklepienia nakry-wały inne niż w architekturze romańskiej,bardziej skomplikowane, zbliżone w rzuciedo rombu i trapezu przęsła. W Saint Denis,podobnie jak w całej architekturze gotyc-kiej, nie chodziło jedynie o czysto funkcjo-

A R C H I T E K T U R A G O T Y C K A W E U R O P I EI W P O L S C E . K A T E D R Y

Francja, katedra w Beauvais

Fot.

Dilif

f htp

p//c

omoc

.wik

iped

ia.o

rg

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23) 31historia architektury

nalne potraktowanie konstrukcyjnegorozwiązania. Stworzone przez opata ja-sne, przenikające się wzajemnie prze-strzenie poszczególnych przęseł sprzyjałykontemplacji, ważnej dla scholastycznejteologii boskiej idei światła.

Dość ostrożnie jeszcze systemy kon-strukcyjne z dwoma przęsłami nawybocznej odpowiadającym jednemu nakry-temu sklepieniem sześciopolowym przę-słu nawy głównej zastosowano w kate-drach wcześniejszej fazy gotyku (Laon,1155–1235 i Sens 1140–1200). Nie inaczejbyło w katedrze Notre-Dame w Paryżu(od 1163), choć tu wzniesiono budowlęo pięciu nawach. Bazylikowy system ka-tedr z wyższą nawą główną i niższyminawami bocznymi wymusił na budowni-czych katedr wielokondygnacyjne ażuro-we galerie – ściany oddzielającej nawy.W katedrze w Chartres (od 1194) otrzy-mały one formę filara wiązkowego składa-jącego się z wiązki małych kolumienek.Katedra w Chartres była rewolucyjna rów-nież pod innym względem. Zastosowanow niej system przęseł „travé”, w którychwąskiemu przęsłu nawy głównej odpowia-dało już jedynie jedno przęsło nawy bocz-nej. Również konstrukcja ściany nawygłównej uzyskała bardziej ażurowy charak-ter przez zastosowanie podwójnych wiel-kich okien. Możliwości wzniesienia nie-zwykle lekkiej ażurowej ściany, smukłychfilarów i „wyciągniętych” w górę ostrołucz-nych arkad wykorzystano w pełni dopierowe wznoszonych w pierwszej i drugiejćwierci XIII wieku katedrach w Amiensi Reims.

Katedry gotyckie nie są już dziełemtwórców anonimowych, tak jak to byłow romanizmie. Katedrę w Amiens wznosiłRobert de Luzarches, Thomas de Cor-mont i jego syn Renaud de Cormont. Ka-tedrę w Reims czterech po sobie nastę-pujących budowniczych: Jean d'Orbais,Jean-le-Loup, Gaucher de Reims i Ber-nard de Soissons. Pojawiają się też ryso-wane koncepty architektoniczne, czegoprzykładem jest wzornik architektonicznymnicha Villarda de Honnecourt (1230–35).

Granice możliwości konstrukcyjnychfrancuska architektura gotycka osiągnę-

ła w katedrze w Beauvais, (1284–1347).Wysmukła konstrukcja o wnętrzu wyso-kości 48 metrów nie była wystarczającosolidna i katastrofa nastąpiła już w trakciebudowy. Do naszych czasów zachowa-ła się jedynie prezbiterialna część bu-dowli. Podczas odbudowy powróconodo starszego typu sklepień sześciodziel-nych, zdwojono też łuki oporowe.

Gotyckie budowle angielskie nie dości-gnęły w swojej bezkompromisowościkatedr francuskich. O tym, że wzór szedłna wyspy brytyjskie z Francji, świadczyrównież geografia tych budowli. Jestich zdecydowanie więcej w południowo-wschodniej części wyspy. Jedną z naj-starszych budowli gotyckich w Anglii jestwschodnia część katedry w Canterbury(1174–85) wzniesiona w stylu wczesno-gotyckim („early gothic”). Wieloboczniezamknięte od wschodu prezbiterium bli-skie jest wschodniemu zamknięciu opac-kiego kościoła w Saint Denis, a wieleinnych elementów francuskiej katedrzew Sens. Z tego właśnie miasta przybyłdo Canterbury budowniczy imieniem Wil-helm. Tutejsza katedra niesie jednak takżewiele cech charakterystycznych jedyniedla gotyku angielskiego. Jak wiele innychbudowli na wyspach Albionu, ma dwienawy poprzeczne, a wzniesiona w drugiejpołowie wieku XIV nawa nakryta jestsklepieniami gwiaździstymi. Elementemcharakterystycznym dla architektury an-gielskich katedr jest również wzniesiona

na skrzyżowaniu nawy i transeptu wysokawieża, przewyższające dwie niższe wieżezachodnie.

Jedną z najbardziej typowych dla gotykuangielskiego jest wzniesiona w styluzwanym „decorated” w latach 1220–1320katedra w Salisbury. Tu jeszcze bardziejuderzająca jest forma potężnej, zwień-czonej spiczastym hełmem wieży na skrzy-żowaniu nawy i jednego z dwóch tran-septów. Inaczej niż w katedrach francus-kich, prezbiterium zamknięte jest prostąścianą. Proporcje podziałów architekto-nicznych wnętrza nie ma jednak już taksmukłych proporcji, jak w architekturzefrancuskiej.

Wśród katedr angielskich długo prymwiodła jeśli chodzi o wysokość i długośćbudowli katedra w Lincoln, z drewnianymhełmem wznoszącym się na wysokość160 m, aż do katastrofy w połowie XVIwieku. Jej wydłużoną do 143 metrów bryłębudowano na przestrzeni ponad stulecia,między rokiem 1185 a 1311. Budowlazaopatrzona została w dwa transepty,a prezbiterium, jak zwykle w angielskichkatedrach, zamknięte prosto, oddzielonebyło także typową dla Anglii przegrodachórową. Fasada szersza od korpusuma charakter kurtyny, a jej zrównoważonepionowe i poziome podziały każą związaćją tak zwanym stylem linii prostopadłych– „perpendicular”. Wiktoriański pisarz JohnRuskin pisał, że katedra ta jest wartakażdych dwóch innych angielskich katedr.

Wielka Brytania, Kings College w Cambridge

Fot.

Raf

fesm

ar h

tpp/

/com

oc.w

ikip

edia

.org

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23)32historia architektury

Fascynacja ta wynikała zapewne nie tyl-ko z ogromu budowli, lecz również nie-zwykłych konstrukcyjnych detali, jak cho-ciażby „crazy vaults” – szalonych sklepieńz ukośnie biegnącymi żebrami przekra-czającymi granicę poszczególnych przę-seł. Architekci angielscy mieli zresztąpredylekcję do stosowania rewolucyjnychrozwiązań konstrukcyjnych, czego dowo-dem jest lustrzana, ażurowa, ostrołucznaarkada wzmacniająca konstrukcję w skrzy-żowaniu naw katedry w Wells.

Nie można nie wspomnieć, że to wła-śnie w Anglii wykształciły się najbardziejwyszukane dekoracyjne konstrukcje skle-pienne ze sklepieniami wachlarzowymi,jak w kaplicy Kings College w Cambridgez połowy XV wieku, czy jak sklepieniapalmowe w opactwie westminsterskimpochodzące już z epoki późnego gotyku,z pierwszych lat XVI wieku.

Nie zawsze jednak o wspaniałościgotyckiej katedry decydowały sklepie-nia. Świetnym tego przykładem jestwspaniała, choć nakryta jedynie drew-nianym stropem włoska katedra w Orvieto(od 1290). Stosunkowo płaska, w porów-naniu z budowlami francuskimi i angiel-skimi, fasada tej budowli zachwyca naskompozycją złożoną z prostokątów,kwadratów i trójkątów, w której w samymcentrum umieszczono w kwadratowejramie okrąg – figurę idealną – wielkąrozetę. O znaczeniu tego okrągłego oknaw fasadzie zachodniej świadczy znanenam z dokumentów średniowiecznych

określenie tego elementu jako „wiel-kiej hostii”.

O tym, że również budowniczowiewłoscy świadomi byli lokalnego stylu gotyc-kiego świadczy fasada katedry w Sienie.I tu również, jak w Orvieto, filigranowyornament jest jedynie uzupełnieniemwspaniałej geometrycznej kompozycji.Kompozycja ta świadczy o świadomościklasycznych zasad architektonicznych,choć wspaniałe traktaty antycznego ar-chitekta Witruwiusza zostały odkryte do-piero niemal dwa wieki później w klasz-torze Monte Casino. Katedra w Sienie zbu-dowana w latach 1215–64 wzniesiona jestna planie krzyża, a dzisiejszy jej transeptmiał być nawą główną budowli. Zamysłutej rozbudowy rozpoczętej w 1339 rokunie dało się jednak zrealizować, a ślademtej koncepcji jest sześciobok na skrzy-żowaniu naw, nad którym wznosić sięmiała pierwotnie potężna kopuła (istnie-jąca, barokowa kopuła, autorstwa GianLorenza Berniniego).

To właśnie we Włoszech idee średnio-wieczne przeplatają się już z wczesnymiideami humanistycznego odrodzenia.Dowodem na to jest fakt, że budowle tew niektórych przypadkach są już w pełnidziełami autorskimi, jak w przypadku flo-renckiej katedry Santa Maria del Fiorewznoszonej od końca XIII wieku przezsłynnego florenckiego architekta Arnolfodo Cambio, zwieńczonej kopułą (do 1436)przez geniusza wczesnego renesansuFilippa Brunelleschiego.

Budowla, podobnie jak wspomnianepoprzednio, epatuje niezwykle wywa-żonymi proporcjami i kompozycją opartąna prostych figurach geometrycznych.Taka kompozycja podkreślona jest rów-nież poprzez dwubarwna dekoracjęścian. Potędze szerokiego, nakrytegoprostymi sklepieniami wnętrza, odpowia-da wysoka, choć znów oparta na suro-wej kompozycji geometrycznej wolno-stojąca dzwonnica.

Nie do końca tak jednoznaczny styli-stycznie charakter ma architektura naj-większych katedr z obszarów niemiecko-języcznych. Wynika to między innymiz mocniejszego niż w innych obsza-rach europejskich rozwoju samorządumiejskiego. Wiele gotyckich katedr na ob-szarze Niemiec stanowiło początkowokościoły królewskie, książęce i miesz-czańskie. Często dopiero w wieku XV i XVIkościoły te zaczynały pełnić rolę głów-nych budowli sakralnych nowo ukształ-towanych diecezji, walcząc o dominacjęw gęsto zabudowanych miastach masy-wami potężnych wież, często pojedyn-czych, a nie podwójnych, jak to byłowe Francji. Przykład stanowi tu katedrawe Freiburgu w południowo-zachodnichNiemczech, czy w Wiedniu. W miastachhanzeatyckich, jak Lubeka, budowle ka-tedralne ani miejscem usytuowania po-za centrum, ani wspaniałością nie mo-gły konkurować z potężnymi kościołamimieszczaństwa – farami. Podobnie jakLubece, także w innych miasta pobrzeżaMorza Północnego i Bałtyku te wielkie,wznoszone z cegły budowle farne w du-żym stopniu inspirowane były także fran-cuskim gotykiem, choć w niektórych wy-padkach przybierały rzadszą we Francjiformę budowli z nawami równiej wysokości(halową). Budowle katedralne na obszarzeniemieckojęzycznym były okazją do orga-nizacji tak zwanych strzech budowlanych(związki budowniczych). Najbardziej zna-nymi strzechami były strasburska, wie-deńska i praska. To one właśnie stały sięgłównymi ośrodkami propagowania archi-tektury gotyckiej w środkowej Europie.

Generalnie katedry niemieckie nawiązy-wały jednak do wzorów francuskich, choć

Włochy, katedra w Orvieto

Fot.

Dis

cant

o ht

pp//c

omoc

.wik

iped

ia.o

rg

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23) 33historia architektury

ich budowa ciągnęła się czasem przezwieki. Katedra w Kolonii, budowana w la-tach 1248–1880, do 1884 roku była naj-wyższą budowlą świata i trzecią co do po-wierzchni wśród katedr europejskich,po Sewilli i Mediolanie. Jej niemal ideal-na, gotycka forma stał się wzorem dlawielu budowli stylu neogotyckiego stoso-wanego szczególnie właśnie na obsza-rze Niemiec w drugiej połowie wieku XIX.

Kamienny katedralny gotyk o prowe-niencji francuskiej najdalej na wschóddotarł do Pragi. Tu na hradczańskimwzgórzu prawie 200 lat po pierwszymmonumentalnym kościele w Saint Deniswzniesiono w latach 1344–85, z inicjaty-wy Jana Luksemburskiego i Karola IV Luk-semburskiego, trzecią z kolei na tym miej-scu budowlę, tym razem w stylu gotykufrancuskiego. Pierwszym z budowniczychbył Francuz Mateusz z Arras, Awinionui Narbonne, a po jego śmierci w 1352 rokuzastąpił go architekt działający poprzed-nio w Niemczech. Architekt ten wprowa-dził w Pradze odmienne od klasycznychgotyckich sklepień krzyżowych sklepie-nia sieciowe, a zachodnia część budo-wli uzyskała niezwykłą przestrzennośći jasność poprzez skomplikowany sy-stem wschodniego zamknięcia. Podob-nie jak katedrę w Kolonii, również kate-drę praską, udało się ukończyć dopierow wieku XIX.

Pierwsze katedry gotyckie na zie-miach polskich powstawały już w poło-wie XIII wieku. Wczesnogotycka katedrawe Wrocławiu wznoszona była za bisku-pa Tomasza I wkrótce po 1244 roku.Budowę zakończono jednak dopierow połowie XIV wieku. Budowla wrocław-ska ukazuje typową redukcję podsta-wowych elementów klasycznej katedrygotyckiej. Zamiast wielobocznego zam-knięcia wschodniego mamy tu prostąścianę jak w kościołach cysterskich, za-miast transeptu jedynie szersze przęsłozwane „pseudotranseptem”.

Katedra poznańska, jako trzecia jużromańsko-gotycka budowla, na miejscupierwszego ufundowanego przez biskupaBoguchwała kościoła, konsekrowanegow 1262 roku, została niestety rozebrana

w XV wieku. Obecna, podobnie jak wroc-ławska, ceglana budowla wzniesionazostał już w wieku XIV i nawiązuje formal-nie do katedry wrocławskiej. Elemen-tem wzorowanym na architekturze fran-cuskiej jest w Poznaniu wielobocznezamknięcie wschodnie, z typowym kate-dralnym ambitem i ażurową galerią.

Najbliższe francuskiej architekturzegotyckiej jest fundowane w 1342 rokui zakończone do 1370 roku wnętrzewschodniej partii prezbiterium katedryw Gnieźnie. Jest tu ośmioboczne zam-knięcie wschodnie z wieńcem kaplic,są też galerie nad obejściem. Związanyz nurtem tak zwanego gotyku reduk-cyjnego jest fakt rezygnacji z transeptui poziomy gzyms jednoczący całość wnę-trza. Późniejszy jest natomiast XV-wiecz-ny korpus, którego budowa rozpoczęłasię w 1370 roku. Niezwykłe prezbiteriumkatedry gnieźnieńskiej objawia, podob-nie jak zdecydowanie prostsze wnętrzekatedry wrocławskiej, związki z klasz-tornymi opactwami tym razem opactwa-mi cystersów na Pomorzu.

Gotycką katedrę w Krakowie rozpo-częto budować w 1320 roku wraz z ko-ronacją Władysława Łokietka. Wkrótcekatedra krakowska stała się miejscempochówku wszystkich królów polskich.Chór ukończono budować w 1346, a kor-pus w 1364 roku. Katedra krakowskabliska jest katedrze wrocławskiej poprzezproste zamknięcie chóru, typowe obej-

ście i transept oraz podobną do wroc-ławskiej kaplicą mariacką po stroniewschodniej (1382–90). Inny jest jednaktypowy dla gotyckiej architektury Mało-polski system konstrukcyjny określonymianem filarowo-szkarpowego, w którymzewnętrzne przypory wprowadza siędo wnętrza budowli.

Czy polskie katedry były więc wobecwspaniałych budowli Francji i Anglii jedy-nie „pseudokatedrami”, podobnie jak po-szerzone przęsło katedry wrocławskieji krakowskiej było jedynie „pseudo-transeptem”? Wydaje się, że odpowiedźpowinna być twierdząca, ale występującyna ziemiach polskich tak zwany „reduk-cyjny” gotyk zdaje się w sposób niezwyk-le twórczy wykorzystywać zachodnioeuro-pejskie idee dostosowując je do skrom-niejszych możliwości ekonomicznych tegoobszaru oraz deficytu tak wspaniałegomateriału budowlanego jakim był łatwyw obróbce kamień, zastąpiony tu w więk-szości przykładów przez cegłę. Istotnyjest także fakt, że w większości wspo-mnianych polskich przykładów, szczegól-nie we Wrocławiu i Krakowie, katedra byłatylko jedną z kilkunastu innych monumen-talnych budowli w mieście. W tej perspek-tywie świat architektury gotyckiej na zie-miach polskich nie wydaje się już takniepozorny wobec świata gotyckich ka-tedr zachodniej Europy.

Rafał Eysymontt

Polska, katedra w Gnieźnie

Fot.

Poco

a p

oco

htpp

//com

oc.w

ikip

edia

.org

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23)34trochę historii

Podróżując samochodem z Wrocławiado Pragi lub z powrotem, większośćosób wybiera trasę przez Kłodzko,Kudowę Zdrój i Hradec Králove. O ilepierwsze z wymienionych miast są do-brze znane wszystkim Dolnoślązakomi kojarzą się z co najmniej jedną dużąatrakcją turystyczną, to nazwa HradecKrálove zwykle niewiele komukolwiekmówi. Warto zatem przypomnieć, że od2003 roku jest ono miastem partner-skim Wrocławia, a kraj hradecki jest part-nerskim regionem województwa dol-nośląskiego. Hradec Králove uchodzipoza tym za stolicę wschodnich Czech,i licząc około 92 tysiące mieszkańcówplasuje się na 7–9 miejscu w rankingunajwiększych miast Republiki Czeskiej.Posiada również długą i bogatą historię.Przede wszystkim jednak jest miastematrakcyjnym turystycznie i z tego wzglę-du wartym odwiedzenia lub zrobie-nia choćby krótkiego postoju w drodzedo Pragi.

Symbole i najstarsza historiamiasta

Nazwa miasta pochodzi od słowa Gra-dec, które z czasem w języku czeskimzaczęło być pisane Hradec i oznacza-ło mniejszy lub sąsiedni zamek. Drugiczłon nazwy pojawił się po 1373 rokukiedy miasto stało się wianem czeskichkrólowych. Symbolem miasta jest jed-nopolowy herb z czerwoną tarcząi umieszczonym na niej srebrnym, dwu-ogoniastym lwem w koronie, trzymają-cym w łapach złotą literę G. Litera G by-ła używana na pieczęci miasta jużpod koniec XIV wieku. Herb w obecnejpostaci jest stosowany od początkuXVIII wieku. Flagę miasta tworzą trzypasy jednakowej szerokości w kolejno-ści od góry: biały, żółty i czerwony.

Ze względu na warunki dogodne dlarozwoju rolnictwa, a więc położenieu zbiegu dwóch rzek Łaby i Orlicy,

równinną okolicę, urodzajne gleby i ła-godny klimat, miejsce w którym z cza-sem rozwinęło się miasto, było za-mieszkiwane od czasów prehistorycz-nych. Początki dzisiejszemu miastudała warowna osada rodu Sławniko-wiców, która powstała w X wieku w po-bliżu brodów na rzekach i na szlakachhandlowych prowadzących z Wrocła-wia i Krakowa do Pragi. W kolejnychwiekach w miejscu osady wybudowa-no zamek obronny, pod którym rozwi-nęło się podzamcze o charakterze osa-dy targowej. W 1225 roku uzyskałostatus wolnego miasta królewskiego.W XIII wieku powstał nowy gotyckizamek. Często odwiedzali go czescykrólowie, a Wacław II uczynił z Hradcaczęść wiana czeskich królowych, którena zamku mieszkały po śmierci swychmężów. Na przełomie XIII i XIV wiekuwykształcił się plan urbanistyczny Sta-rego Miasta i wyznaczony został prze-bieg fortyfikacji miejskich. W XIV wiekumiasto otrzymało szereg przywilejówod królów z dynastii Luksemburgów,były wśród nich prawo mili oraz prawowarzenia piwa. Miasto posiadało rów-nież królewskiego zarządcę oraz radęmiejską, a od 1362 roku posługiwałosię pieczęcią miejską z czeskim lwem.Szczególny rozwój miasta nastąpiłza czasów królowej Elżbiety Ryksy, wdo-wy po Wacławie II. Powstał wówczaswielki gotycki kościół św. Ducha (obec-nie katedra), intensywnie rozwijały sięrównież przedmieścia, gdzie zbudowa-no aż siedem kościołów parafialnych,dwa klasztory oraz przytułki dla chorychi ubogich. Hradec przypominał wów-czas trochę Wenecję, gdyż położoneu zbiegu dwóch rzek miasto otaczałyich liczne odnogi, między którymi wy-kształciło się piętnaście wysp połączo-nych ze sobą szesnastoma mostami.Hradec był wówczas pod względem po-wierzchni, liczby mieszkańców i znacze-nia drugim miastem Czech.

W czasie wojen husyckich miastoprzeszło na stronę husycką, co spo-wodowało, że nabrało bardziej czeskie-go charakteru, ale zarazem nie wzboga-ciło się o żadne wielkie inwestycje ar-chitektoniczne. W 1424 roku w kościeleśw. Ducha pochowany został przywódcawojsk husyckich Jan Žižka (z czasemjego szczątki przeniesiono do Časlavi).W drugiej połowie XV wieku królowieJerzy z Podiebradów i Władysław Jagiel-lończyk potwierdzili przywileje miasta,dzięki czemu ponownie osiągnęło onopozycję jednego z najbogatszym miastczeskich.

Nowożytność, zniszczenie i odbudowa miasta

W 1547 roku, w odpowiedzi na udziałw protestach czeskiej szlachty i miesz-czaństwa przeciwko Ferdynandowi IHabsburgowi, miastu skonfiskowanomajątek i pozbawiono dotychczasowychpraw politycznych. Z czasem Hradecpodźwignął się z kryzysu, a to przedewszystkim za rządów burmistrza Mar-tina Cejpa z Peclinovic, który przebu-dował go w duchu renesansu, poleciłwzniesienie nowych fortyfikacji, BiałejWieży oraz dbał o miejscowe szkol-nictwo. Wielką tragedią dla miasta byławojna trzydziestoletnia (1618–48), pod-czas której było okupowane i niszczo-ne przez Szwedów. Od drugiej połowyXVII wieku wraz z przybyciem jezuitóworaz założeniem biskupstwa (1664) Hra-dec zaczął nabierać barokowego cha-rakteru. Powstały wtedy: kościół Wnie-bowzięcia Najświętszej Marii Panny,pałac biskupi, kolegium jezuickie, kościółśw. Jana Nepomucena, kolumna maryj-na. W XVIII wieku rozwój miasta po-wstrzymały wojny toczone pomiędzyPrusami a Austrią (znane jako wojnyśląskie). W latach 1766–89 ze względuna wojny z Prusami Austriacy zamienilimiasto w twierdzę, budując wokół niego

P O D R O D Z E D O P R A G I

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23) 35trochę historii

w zupełności wystarczy na zapoznaniesię z jego najważniejszymi atrakcjami.

Większość atrakcji Starego Miastaznajduje się przy Velkým náměstí.Przede wszystkim warto zwrócić uwagęna Ratusz, którego początki sięgająXV wieku. Obecny jego wygląd to efektprzebudowy w okresie baroku (wieżei zegar) oraz klasycyzmu (drugie piętroi fasada). Obok Ratusza stoi wzniesionaz jasnego piaskowca Biała Wieża(wysoka na 70 metrów). Jest to dzwon-nica katedry, a wiszący w niej, ważący10 ton dzwon Augustin jest drugim codo wielkości w Republice Czeskiej.Z galerii widokowej roztaczają się widokina miasto i jego okolice. Przy dobrejwidoczności można zobaczyć Karko-nosze. We wnętrzu wieży mieści sięwystawa przybliżająca historię miasta.Tuż obok znajduje się wybudowanaw latach 1714–17 kaplica św. Klemensa.Stoi ona na miejscu najstarszego ko-ścioła w Hradcu. Kopułę kaplicy wieńczątiara papieska i dwa klucze – symboledwóch dawnych bram miejskich.

Dominantą nie tylko Starego Miastaale całego Hradca, widoczną z daleka,jest gotycka katedra św. Ducha z dwie-ma bliźniaczymi wieżami. Jest ona za-razem najstarszym zachowanym obiek-tem zabytkowym w Hradcu. Jej budowęw obecnym kształcie gotyckiej trójna-wowej bazyliki rozpoczęto w XIV wieku,

ale portal zachodni z kruchtą datowanyjest dopiero na rok 1463. Wewnątrzwarte uwagi są: późnogotycki tryptyk(1494), jedna z najstarszych w Cze-chach cynowa chrzcielnica (1406) orazobraz św. Antoniego pędzla PeteraBrandla. Plac Jana Pawła II przed kate-drą otaczają dawne domki kanoników.W jednym z nich (nr 60–61) mieszkałarodzina Petrof, a dzisiaj mieści się w nimrektorat Uniwersytetu Hradec Králove.Pod numerem 58 działała natomiastnajstarsza w mieście szkoła utworzonaw XV wieku. W pobliżu katedry znajdujesię niedawno zrekonstruowany budynekbrowaru, obecnie mieści się tam siedzibaurzędu kraju hradeckiego. Stąd możnawrócić na główny plac miasta, ale wartozejść w stronę Łaby, gdzie znajduje sięsecesyjny budynek elektrowni wodnejHučák. Można w nim obejrzeć wystawępoświęconą alternatywnym źródłomenergii, a także skorzystać z interaktyw-nych urządzeń dydaktycznych przy-bliżających tę tematykę.

Na Velké náměsti możemy powró-cić emiprowymi schodami Bono Publi-co, które powstały w miejscu BramkiRybackiej „dla dobra publicznego”.Będąc ponownie na płycie placu po na-szej prawej stronie (południowa pierze-ja) zobaczymy budynek dawnego ko-legium jezuickiego. Po zlikwidowaniuzakonu jezuitów w 1773 roku budynek

potężny pierścień fortyfikacji bastio-nowych. Zniszczono wówczas wszyst-kie przedmieścia, a ich ludność prze-siedlono.Wraz z rządami Józefa II Habsburganastał okres germanizacji miasta. Mimotego w XIX wieku Hradec Králove ode-grał ważną rolę w czasach tak zwanegoczeskiego odrodzenia narodowego.W 1857 roku formalnie zlikwidowanotwierdzę, ale ze względu na kosztyburzenie fortyfikacji trwało około 20 lat.W 1864 roku powstała w Hradcu, ist-niejąca do dziś, światowej sławy firmaAntonin Petrof produkująca fortepianyi pianina. W 1909 roku został rozpisanykonkurs na plan urbanistyczny Hradcapozwalający na zagospodarowanie te-renów pofortecznych. Powstały wów-czas znaczące, istniejące do dziś obiektytakie jak Muzeum Wschodnich Czechczy elektrownia na Łabie. W okresiemiędzywojennym Hradec przyciągałprzedsiębiorców, artystów, znaczącychgości z Pragi i zyskał miano „salonuRepubliki”. Po II wojnie światowej Hra-dec Králove nie został tak oszpeconyprzez osiedla z wielkiej płyty jak innemiasta. Genius loci międzywojennej ar-chitektury spowodował, że osiedle miesz-kaniowe Przedmieście Śląskie należydo najlepszych realizacji w ówczesnejCzechosłowacji. Po upadku komunizmumiasto straciło pozycję stolicy całychCzech Wschodnich i od 2000 roku jeststolicą kraju hradeckiego. W ostatnichlatach w mieście powstało wiele nowychinwestycji, w tym aquapark, nowoczesneplanetarium, autodrom, a w 2000 rokuzałożono uniwersytet.

Główne atrakcje starówki – okolice Velký náměstí

Zwiedzanie Hradca najlepiej rozpocząćod Starego Miasta znajdującego sięna wzniesieniu u zbiegu Orlicy i Łaby.Otoczone częściowo zachowanymi mu-rami miejskimi stanowi kompleks budyn-ków rozlokowanych wokół dwóch ryn-ków i kilku bocznych uliczek. Jest na tyleniewielkie, że półtoragodzinny pobyt

Katedra św. Ducha, Biała Wieża i Ratusz

Fot.

Sritt

au h

tpp/

/com

oc.w

ikip

edia

.org

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23)36trochę historii

pełnił funkcję koszar, a następnie gim-nazjum, do którego uczęszczało szeregwybitnych postaci czeskiej kultury jakchociażby autor hymnu państwowego,dramaturg Josef Kájetan Tyl, muzykFrantišek Škroup oraz pisarze AloisJirásek i Karel Čapek.

Z budynkiem dawnego kolegiumsąsiaduje barokowy kościół Wniebo-wzięcia NMP projektu Carlo Luragoz lat 1654–66. Po ustanowieniu Hradcamiastem twierdzą i likwidacji zakonujezuitów kościół przeszedł na własnośćpaństwową i został zmieniony w garni-zonowy. Obecnie pełni funkcję kościołaakademickiego. Wewnątrz zachowałsię barokowy wystrój wraz z iluzjonisty-cznym namalowanym na ścianie ołta-rzem głównym i cennymi barokowymiorganami z 1765 roku.

Pośrodku placu stoi kolumna maryjnabędąca zarazem morową, gdyż zostałapostawiona jako wotum dziękczynneza uratowanie miasta od zarazy w 1716roku. Między postaciami świętych w dol-nej części kolumny można dostrzec naj-starszy zachowany wizerunek herbumiasta. W miejscu gdzie główny placsię zwęża i odchodzą od niego uliceKlicperova i Uzka stoi monumentalnypóźnosecesyjny budynek Galerii SztukiWspółczesnej z lat 1911–12 wzniesionywedług projektu Osvalda Polívky. Wej-ścia do galerii pilnują rzeźby autorstwa

Ladislava Šalouna przestawiające Naukęi Przyrodę. Rok wcześniej powstał stojącypo sąsiedzku dom handlowy. Spotkał sięon z wielką krytyką innych architektóworaz mieszkańców ze względu na fakt,iż swą bryłą i wysokością zakłócił do-tychczasową wysokość i charakter za-budowy północnej pierzei placu.

Malé náměstí

Velké náměstí zwężając się przecho-dzi niepostrzeżenie w Malé náměstípośrodku którego stoi fontanna z figu-ra św. Jana Nepomucena. Wschodniąpierzeję placu zajmuje budynek z wie-żą zegarową powstały w XIX wiekuw wyniku przebudowy renesansowychkamienic. W 1868 roku przeniesionodo niego urząd miejski i zaczęto nazy-wać Nowym Ratuszem.

Opuszczając mury miejskie ulicąMystska wyjdziemy na monumentalnygmach Sądu Krajowego, który powstałwg projektu Václava Rejchla i zostałukończony w 1934 roku. Główne wejściebudynku flankują figury będące personi-fikacjami Prawa i Sprawiedliwości. Idącwzdłuż ulicy okalającej Stare Miastominiemy dwa kolejne interesujące bu-dynki. Pierwszy z nich to narożny budy-nek dawnej synagogi (1904–05) wznie-sionej w stylu mauretańskim. Synagogaprzez wiele lat po wojnie pełniła funkcje

biblioteczne obecnie jest własnościągminy żydowskiej. Kolejnym ciekawymobiektem jest funkcjonalistyczny budy-nek Magistratu wzniesiony w latach1932–36 według projektu architektaJosefa Gočára. Pierwotnie budynek peł-nił funkcję siedziby urzędów powiato-wego oraz skarbowego.

Poza starym miastem

Przez park im. Jana Žižki, w którym znaj-duje się pomnik tego czeskiego bohate-ra narodowego, warto powrócić na StareMiasto, aby dotrzeć do kompleksu baro-kowych budynków z kościołem św. JanaNepomucena stojących w miejscu daw-nego zamku hradeckiego. Z zamkuna którym mieszkały Ryksa Elżbieta (cór-ka polskiego króla Przemysła II) zwanaw Czechach piękną Polką oraz ElżbietaPomorska, jedna z żon Karola IV, nie za-chowało się praktycznie nic, gdyż zo-stał on zburzony przez husytów w 1423roku, a jego resztki definitywnie rozebra-no w XVII wieku podczas zamiany miastaw twierdzę. W miejscu zamku wzniesionoseminarium biskupie oraz kościół św. Ja-na Nepomucen na planie krzyża łaciń-skiego. Wystrój wnętrza kościoła zacho-wał się do dnia dzisiejszego. Naściennemalowidła wykonali w 1887 roku mnisiz klasztoru Emaus w Pradze.

Stare Miasto możemy opuścić wycho-dząc poza obręb dawnych murów przezniewielki plac św. Jana. Idąc na wprostpo kilku minutach osiągniemy brzegŁaby nad którym stoi secesyjny gmachMuzeum Wschodnich Czech. Budynekwzniesiono w latach 1908–12 wedługprojektu Jana Kotěry, który zaprojekto-wał również cały wystrój wewnętrzny.Na fasadzie umieszczono alegorię prze-mysłu, na dłoni której stoi figura chłopcasymbolizująca miasto Hradec Králove.Budynek jest jedynym obiektem w Hrad-cu mającym status Narodowego Zabyt-ku Kultury. Zbiory muzeum podzielonesą na trzy główne działy: archeologiczny,historyczny i przyrodniczy. Historycznygromadzi obiekty z bardzo wielu dzie-dzin od teatru, przez sport, transport,

Muzeum Wschodnich Czech

Fot.

Praz

ak h

tpp/

/com

oc.w

ikip

edia

.org

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23) 37trochę historii

fotografię, literaturę, malarstwo na rol-nictwie i służbie zdrowia kończąc.W muzeum można również obejrzećtrzy makiety ukazujące rozwój Hradca.Jan Kotěra zaprojektował także mostPraski ukończony w 1910 roku, którymprzejdziemy na drugi brzeg Łaby wcho-dząc na teren dzielnicy nazwanej Salo-nem Republiki, a powstałej w okresiemiędzywojennym.

Zachodni brzeg Łaby

Po drugiej stronie rzeki mamy przedsobą półkolisty plac Wolności z pro-mieniście rozchodzącymi się ulicami,otoczony budynkami z przełomu XIXi XX wieku. Dwa z nich należą dziśdo Uniwersytetu Hradec Králove. Z placuulicą Svehlova kierujemy się na placMasaryka, zaprojektowany przez JosefaGočára jako kameralna przestrzeń pu-bliczna. Od północy zamyka go fasadadawnego banku anglo-czechosłowac-kiego, przed którym trzykrotnie (1926,1947, 1990) odsłaniano pomnik pier-wszego prezydenta CzechosłowacjiTomáša G. Masaryka. Następnie wartoskierować się na Ulrichovo náměsti,które Gočár zaprojektował jako centrumnowej dzielnicy oraz przeciwwagę dlaStarego Miasta. Północną stronę placuzajmuje pałac właściciela fabryk odzie-żowych Steinského-Sehnoutki z figurąboga handlu Merkurego, południową zaśwybitny przykład konstruktywizmu – bu-dynek administracyjny projektu Gočáraprzeznaczony na siedzibę RegionalnejDyrekcji Kolei Państwowych.

Nieopodal placu stoi kościół ZboruKsiędza Ambrożego CzechosłowackiegoKościoła Husyckiego. Jest on wybitnymprzykładem architektury funkcjonalisty-cznej. Zaprojektowany przez Gočárakształtem przywodzi na myśl łódź. O ta-lencie architekta świadczy jednak przedewszystkim umiejętne wkomponowaniebryły kościoła w otaczające go budynkiadministracyjne probostwa i kurii bisku-piej oraz kolumbarium na nietypowejtrójkątnej działce budowlanej. W pobliżukościoła, ale nieco bliżej Łaby znajduje

się kolejny kompleks budynków autor-stwa Gočára. Tym razem są to obiektyszkolne, które w momencie powsta-nia należały do najnowocześniejszychw całej Republice Czechosłowackiej.Kompleks obejmuje budynek Gim-nazjum Państwowego z salą gimnasty-czną i willą dyrektora. Przed wejściemdo budynku gimnazjum stoi kolumnaz brązową rzeźbą Zwycięzcy, a obokkamienny herb Republiki Czechosło-wackiej.

Co warto robić poza podziwianiemzabytków?

Prócz wymienionych wyżej atrakcjio charakterze zabytków architektury,muzeów i galerii, Hradec Králove możesię też poszczycić innymi obiektami, którez pewnością uprzyjemnią pobyt w tymmieście. Z obiektów kultury warto wy-mienić sławny na cały kraj Teatr LalekDrak (Smok), gdzie zarówno dzieci jaki dorośli mogą skorzystać z warsztatówi na chwilę sami stać się reżyserami, akto-rami czy specjalistami od kostiumów.

Osoby pragnące się zrelaksować nadwodą mogą skorzystać z nowoczesnegokąpieliska Flošna, łaźni miejskich z 1933roku przebudowanych na aquapark(1998) lub udać się na naturalne kąpie-lisko Stříbrný rybník, gdzie istnieje rów-nież możliwość wędkowania. Miłośnicy

aktywnego spędzania czasu na pewnonie będą się także nudzić w RodzinnymParku Zabawy Tongo będącym najwięk-szym krytym centrum zabawy i sportuw Republice Czeskiej.

Miłośnicy spoglądania w niebo nie po-winni wyjeżdżać z Hradca nie odwie-dziwszy obserwatorium astronomiczne-go i planetarium, które organizują wy-kłady, wystawy, pokazy i obserwacjenieba oraz wybranych ciał niebieskich.Planetarium otwarto w 2015 roku i po-siada najnowocześniejszy w RepubliceCzeskiej sprzęt służący do pokazywa-nia piękna odległych światów.

Również wiele atrakcji znajduje sięw niewielkiej odległości od Hradca. Są tomiędzy innymi Archeopark Všestary (parkarcheologiczny) czy Muzeum Bitwy podSadową organizujące co roku rekon-strukcję wielkiego starcia między siłamipruskimi a austriackimi w 1866 roku.Nieco dalej jest wioska Třeběchovicez muzeum szopek bożonarodzeniowych,zamek Kuněticka hora, twierdza Josefovoraz barokowy Hospital Kuks. Wszystkiewymienione atrakcje znajdują się nie dalejjak 180 km od Wrocławia, więc następ-nym razem jadąc do Pragi, może wartosię tu zatrzymać, żeby którąś z nichzobaczyć, albo kolejną wizytę w Pradzezamienić na weekend w Hradcu. Warto!

Wojciech Zalewski

Elektrownia na Łabie

Fot.

Stan

isla

v D

usik

htp

p//c

omoc

.wik

iped

ia.o

rg

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23)38pomysł na weekend

Według legendy lecznicze źródła Cie-plic zostały odkryte w 1175 roku przezksięcia Bolesława Wysokiego, któryw czasie polowania zapuścił się w od-ludny las w pogoni za ranionym jele-niem i znalazł go moczącego ranęw leczniczej wodzie. Pierwszy histo-rycznie potwierdzony zapis pochodziz 1281 roku kiedy to książę BernardLwówecki przekazał joannitom zeStrzegomia calidus fonds – gorąceźródło – wraz z 250 łanami ziemi. Lecz-nicze własności wód musiały być wte-dy już dobrze znane skoro sprowa-dzono zakon opiekujący się chorymii prowadzący szpitale. Nie wiadomodokładnie kiedy, ani dlaczego joanni-ci opuścili Cieplice. W każdym raziew 1381 roku miejscowość kupił od księ-żnej Agnieszki, wdowy po księciu Bol-ku II świdnicko-jaworskim, rycerz Got-sche Schoff, protoplasta rodu Schaff-gotschów. W 1403 roku sprowadziłczterech mnichów z klasztoru w Krze-szowie i ufundował dla nich prebendę.Podarował im także jedno z dwóch cie-płych źródeł. Od tego momentu, aż doroku 1810 losy uzdrowiska były zwią-

zane z dwoma właścicielami – rodemSchaffgotschów i krzeszowskimi cy-stersami. Przez kilka stuleci funkcjo-nowały tu dwa źródła – Hrabiowskiedostępne dla wszystkich i Klasztorne,w którym leczyli się głównie bogaci.

Przez stulecia kuracja w Cieplicachpolegała głównie na kąpielach w base-nach zbudowanych bezpośrednio przyźródłach. Baseny, ujęte w drewnianecembrowiny, były czyszczone dwa razyw roku. Kuracja trwała kilka tygodnii składała się na nią dwie trzygodzinnekąpiele każdego dnia. Pilnie przestrze-gano hierarchii klasowej. Rano, gdywoda była czystsza i cieplejsza, kąpa-li się bogatsi goście, więcej płacącyza zabieg, wieczorem – ubożsi. Dba-no także o „przyzwoitość” strojów.Do XIX wieku przepisowym ubioremkąpielowym była długa do ziemi białalniana koszula.

W XVI i XVII wieku wierzono, że cie-plickie źródła mają szczególną mocuzdrawiającą w dniu świętego Jana,24 czerwca. Rezultatem tego były tłum-ne pielgrzymki do źródeł w tym dniui prawie religijny charakter kąpieli.

Już w XVII wieku Cieplice były znanymuzdrowiskiem. Najwięcej gości przyby-wało z Czech, Niemiec i Polski, zdarzalisię także kuracjusze z Rosji i Inflant.Duży wpływ na rozwój uzdrowiska miałopowstanie w 1778 roku Traktu Kamien-nogórskiego, który zapewnił połączeniadyliżansowe z Wrocławiem. Spowodo-wało to zwiększony napływ kuracjuszyi konieczność budowy nowych urządzeńw uzdrowisku. W 1805 roku w Cieplicachprzebywało około 5000 kuracjuszy. Wyni-kiem tego był „przemysł turystyczny”dający zatrudnienie miejscowej ludno-ści, co miało duży wpływ na gospodarkęKotliny Jeleniogórskiej. W samych Cie-plicach pracowało na przykład 40 szli-fierzy szkła wytwarzających główniepamiątkowe szklanki z widokami uzdro-wiska i okolicy. W 1935 roku kurort uzy-skał prawa miejskie. W 1975 roku przy-łączono go do Jeleniej Góry zachowującstatus uzdrowiska.

Cieplice odwiedziło wielu Polaków.Pierwszą zapisaną w kronikach w 1591roku jest Helena z Kluczników Kałęcka,która zmarła podczas kuracji. Ze znacz-niejszych osób należy wymienić hetma-na Stanisława Koniecpolskiego (1625),Krzysztofa Opalińskiego (1653), księciaMichała Kazimierza Radziwiłła (1677),prymasa Michała Radziejowskiego(1692), syna Jana III Sobieskiego, Jaku-ba (1702), Hugona Kołłątaja (1792,1808), księżnę Izabellę Czartoryską(1816), poetów Wincentego Pola i Kor-nela Ujejskiego (1847). Osobne miejscenależy się wizycie królowej Polski MariiKazimierze bardziej znanej jako Mary-sieńka Sobieska, która była tu w 1687 ro-ku z ojcem, córką, dwoma synami i licz-nym dworem, co stało się wielkim wy-darzeniem w życiu uzdrowiska.

Królowa przyjechała z orszakiem li-czącym 1500 osób i ze 100 wozamidobytku. Zamieszkała w rezydencji

C I E P L I C E Z D R Ó JZ D R O W A W O D A . . .

Cieplice Zdrój, pałac Schaffgotschów

Fot.

Jace

k H

alic

ki h

tpp/

/com

oc.w

ikip

edia

.org

Budownictwo Dolnośląskie nr 2/2017 (23) 39pomysł na weekend

Schaffgotschów, zaś reszta dworu za-trzymała się „gdzie kto mógł”. Dwa razydziennie kąpała się w Klasztornymźródle. Czas kąpieli umilała jej orkiestrai śpiewacy, a dwie damy dworu przezcały czas trzymały pod jej nosem różei flakoniki z różaną esencją. W czasiepobytu Marysieńki miał odbyć się chrzestcórki Schaffgotschów – Eleonory. Schaff-gotsche uważaliby sobie za wielkizaszczyt, aby jej chrzestną matką zosta-ła królowa polska. Jednak nie wyraziłna to zgody cesarz Austrii Leopold I.Chrzest się odbył, królowa była przy nimobecna ale tylko jako świadek. Nie podo-bało się to Marysieńce. Obrażona, wyje-chała z Cieplic nie kończąc kuracji.

Wody w Cieplicach są najgorętszew Polsce, ich temperatura dochodzido 92oC. Obecnie wykorzystuje się trzypłytkie ujęcia i dwa głębokie odwierty.Są to źródła Marysieńka, Sobieski i Noweoraz odwierty o głębokości 661 m i po-nad 2000 m. Temperatura wód ze źró-deł i płytkich odwiertów sięga około 40oC,zaś z odwiertów głębokich dochodzido 92oC.

Cieplice to nie tylko uzdrowisko, możnaw nich zobaczyć jeszcze wiele interesu-jących rzeczy. Najwspanialszym gma-chem w uzdrowisku jest rezydencjaSchaffgotschów. Cieplice stały się ichgłówną siedzibą w 1675 roku, po pożarzezamku Chojnik. Pałac, budowla w stylupóźnego baroku, powstał w latach 1784––1788 i był w posiadaniu rodziny Schaff-gotschów do roku 1945. Obecnie maw nim swoją siedzibę filia PolitechnikiWrocławskiej. Wnętrza, pomimo wieluprzebudów zachowały wiele oryginal-nej bogatej dekoracji i nawet resztkidawnego wyposażenia. W kilku salachpierwszego piętra zachowały się stylowe,klasycystyczne posadzki, obicia ścian,boazerie, piece, a nawet niektóre meble.Na szczególną uwagę zasługuje wysokana dwie kondygnacje sala balowa. Ponie-waż pałac jest własnością PolitechnikiWrocławskiej, zwiedzanie możliwe jesttylko po uzgodnieniu z władzami uczelni.

Pocysterski klasztor i kościół św. Ja-na Chrzciciela to najstarsze zabytki Cie- Królowa Maria Kazimiera Sobieska

Fot.

Burg

erer

SFi

htp

p//c

omoc

.wik

iped

ia.o

rg

plic. Obecne budowle powstały w latach1712–1714 w miejscu wcześniejszych,gotyckich. W poklasztornych zabudo-waniach mieści się Muzeum Przyrod-nicze. Trzon jego kolekcji stanowiądawne zbiory ornitologiczne Schaff-gotschów. Można w nim obejrzeć dwiewystawy stałe – „Barwny świat ptaków”oraz „Motyle Karkonoszy i świata”, a tak-że wystawy czasowe poświęcone przy-rodzie regionu jeleniogórskiego.

Sąsiadujący z klasztorem kościółśw. Jana Chrzciciela jest prostą, jed-nonawową budowlą, natomiast jegownętrze wyróżnia się bardzo bogatymwystrojem pochodzącym z czasówbudowy. W wielkim ołtarzu głównymznajduje się obraz przedstawiającyMarię jako królową wszystkich świętychprzypisywany Michaelowi LeopoldowiWillmannowi zwanemu śląskim Rem-brandtem. Z zabudowaniami kościel-nymi sąsiaduje tak zwany Długi Dom– dawny dom gościnny cystersów.Obecnie znajduje się w nim hotel.

Warto także odwiedzić rozciągającysię za pałacem Schaffgotschów ParkZdrojowy. Pierwotnie był to ogród przy-pałacowy, który na początku XIX wiekuudostępniono kuracjuszom. Dla ichwygody i rozrywki wzniesiono kilkabudowli – pawilon zdrojowy „Edward”(dawniej Dom Zdrojowy, obecnie luk-susowy hotel), Teatr Zdrojowy i tak

zwaną Galerię (obecnie Klub Zdro-jowy). Przedłużeniem Parku Zdrojo-wego jest Park Norweski. Nazwa po-chodzi od stojącego w parku drewnia-nego pawilonu w stylu norweskim. Jegofundatorem, podobnie jak parku, byłcieplicki przemysłowiec, Eugen Füllner,właściciel fabryki maszyn papierni-czych. W miejscu w którym łączą siędwa parki znajduje się, wzniesiony kilkalat, temu park wodny – Termy Cieplickiebędący dużą atrakcją uzdrowiska.

Agnieszka Środek

Park Zdrojowy, pocztówka, ok. 1910

Fot.

arch

iwum

A. Ś

rode

k

T E R M Y C I E P L I C K I EF o t o g r a f i e z a r c h i w u m T E R M Y C I E P L I C K I E S p . z o . o .