98
JÓZEF M. BOCHEŃSKI WSPÓŁCZESNE METODY MYŚLENIA

Józef M. Bocheński - Współczesne Metody Myślenia

  • Upload
    jembert

  • View
    229

  • Download
    0

Embed Size (px)

DESCRIPTION

estetyka

Citation preview

  • JZEF M. BOCHESKI

    WSPCZESNE METODY MYLENIA

  • Tytu oryginau

    Die zeitgenssischen Denkmenthoden

    A. Francke AG Verlag Bern 1954

    Copyright for the Polish edition

    by Wydawnictwo W drodze 1988

    Przeoy i opracowa

    Stanisaw Judycki

    ISBN 83-7033-121-1

  • Spis treci

    Uwaga tumacza..................................................................................................................

    Przedmowa..........................................................................................................................

    I. WPROWADZENIE

    1. Terminologia...................................................................................................................

    Terminologia ontologiczna - Terminologia psychologiczna Terminologia semiotyczna - Terminologia teoriopoznawcza

    2. Logika, metodologia i nauka...........................................................................................

    Logika - Metodologia - Nauka - Nauka i logika - Plan ksiki

    II. METODA FENOMENOLOGICZNA

    3. Uwagi oglne..................................................................................................................

    Historyczne uwagi wstpne - Metodologiczne uwagi wstpne Istotne rysy fenomenologii - Uprawomocnienie metody fenomenologicznej

    4. Z powrotem do rzeczy samych!......................................................................................

    Ogld istoty - Obiektywizm - Subiektywne mylenie Kierkegaarda Wyczenie teorii i tradycji - Pozytywne reguy ogldu istoty

    5. Przedmiot bada fenomenologicznych...........................................................................

    Fenomen - Wyczenie istnienia - Istota - Istota a znaczenie sowa Fenomenologia egzystencji - O nowszej i gbszej fenomenologii

    III. METODY SEMIOTYCZNE

    6. Uwagi oglne..................................................................................................................

    Metodologiczne uwagi wstpne - Historyczne uwagi wstpne Oglne uprawomocnienie analizy jzyka - Trzy wymiary znaku Semiotyczne pojcie sowa

    7. Formalizm.......................................................................................................................

    Orientacja wstpna Liczenie - Zastosowanie liczenia do przedmiotw nie-matematycznych - Sens ejdetyczny i operacyjny Model - Istota formalizmu - Uprawomocnienie formalizmu Sztuczny jzyk

    8. Syntaktyczne reguy sensu..............................................................................................

    Budowa jzyka - Pojcie kategorii syntaktycznej - Funktory i argumenty Przykady syntaktycznego nonsensu

  • 9. Funkcje i stopnie semantyczne........................................................................................

    Dwie semantyczne funkcje znaku - Mwienie o tym, co nie wypowiedzialne Oznaczanie i znaczenie - Stopnie semantyczne - O uyciu cudzysowu

    10. Sens semantyczny i weryfikowalno...........................................................................

    Metodologiczne znaczenie problemu - Zasada weryfikowalnoci Co to znaczy weryfikowalny? - Zasada intersubiektywnoci Weryfikowalno zda oglnych

    11. Przykad zastosowania metod semantycznych..............................................................

    A. Tarski: Pojcie zdania prawdziwego w jzyku potocznym

    IV. METODA AKSJOMATYCZNA

    12. Uwagi oglne................................................................................................................

    Struktura poznawania poredniego - Prawo i regua - Dwie podstawowe formy wnioskowania - Niezawodne i zawodne reguy wnioskowania Historyczne uwagi wstpne - Plan prezentacji

    13. System aksjomatyczny..................................................................................................

    Wstpne pojcie systemu aksjomatycznego - Budowa aksjomatycznego systemu zda Wymagania dotyczce systemu aksjomatycznego - System konstytucyjny Dedukcja progresywna i regresywna

    14. Logika matematyczna....................................................................................................

    Znaczenie metodologiczne - Historia logiki matematycznej - Istotne rysy logiki matematycznej - Udzia logiki matematycznej w pozalogicznych systemach aksjomatycznych - Wzgldno systemw logicznych - Implikacja i wyprowadzalno

    15. Definicja i tworzenie poj............................................................................................

    Podstawowe typy definicji - Typy definicji syntaktycznych - Definicja za pomoc systemu aksjomatycznego - Definicje semantyczne - Definicje realne

    16. Przykad zastosowania metody aksjomatycznej............................................................

    Aksjomatyzacja logiki zda Hilberta-Ackermanna

    V. METODY REDUKCYJNE

    17. Uwagi oglne................................................................................................................

    Historyczne uwagi wstpne - Pojcie i podzia redukcji - Redukcja regresywna i pojcie wyjaniania - Weryfikacja - Nauki redukcyjne

    18. Struktura nauk przyrodniczych.....................................................................................

    Zdania obserwacyjne - Postp w naukach przyrodniczych - Weryfikacja

  • Dowiadczenie i mylenie - Schematyczna ilustracja - Teoria Kopernika Przykady weryfikacji

    19. Typy zda wyjaniajcych............................................................................................

    Wprowadzenie - Typy warunkw - Wyjanianie kauzalne i teleologiczne Prawa funkcjonalne - Prawa statystyczne

    20. Indukcja.........................................................................................................................

    Indukcja autentyczna i nieautentyczna - Podzia indukcji - Metody Milla Zaoenia metod Milla - Indukcja i system - Regua prostoty - Streszczenie. Interpretacje filozoficzne

    21. Prawdopodobiestwo i statystyka.................................................................................

    Dwa znaczenia sowa prawdopodobiestwo - Statystyka - Wzajemna zaleno fenomenw - Tablice korelacyjne - Korelacja i prawdopodobiestwo

    22. Metoda historyczna.......................................................................................................

    Nauki przyrodnicze i historia - Punkt wyjcia - Wybr - Interpretacja - Krytyka historyczna - Wyjanianie historyczne - Uwagi kocowe

    Posowie..............................................................................................................................

    Wspczesna filozofia nauk przyrodniczych (Uzupenienie 1986) ....................................

    Wskazwki dotyczce literatury.........................................................................................

    Posowie do przekadu polskiego........................................................................................

    Bibliografia..........................................................................................................................

  • Uwaga tumacza

    Ksika I. M. Bocheskiego Wspczesne metody mylenia miaa 1 wydanie w 1954 roku (Die zeitgenssischen Denkmethoden, Dalp TB, Bd. 304, Bern, Francke, 1954). Dotychczas wznowiono j 9 razy (ostatnie wyd. z 1986 r.). Polskie tumaczenie jest 4 z kolei po hiszpaskim (Los metodos actueles del pensamiento, tum. R. Drudis Baldrich, Madrid, Ediciones Rialp, 1957), angielskim (The Methods of Contemporary Thought, tum. P. Caws, Harper Torchbooks, New York, 1968) i chiskim (Szanghaj 1987). Planowana jest te wersja francuska.

    Polskie tumaczenie zawiera rwnie uzupenienie pochodzce z 1986 roku, przewidziane do wydania francuskiego, pt. Wspczesna filozofia nauk przyrodniczych. Autor zezwoli na doczenie tego tekstu do wydania polskiego.

    Naley zauway, e Wspczesne metody mylenia oprcz zalet zwizoci, precyzji i jasnoci, z jakimi prezentuj najwaniejsze elementy wspczesnej metodologii nauk i filozofii poznania naukowego, wniosy rwnie oryginalny wkad do filozofii. Najoglniejszy podzia nauk przedstawiony tutaj przez Bocheskiego, tzn. na nauki dedukcyjne i redukcyjne, nie za jak to byo tradycyjnie na dedukcyjne i indukcyjne, zosta odnotowany w wielkim sowniku historii filozofii J. Rittera (Historisches Wrterbuch der Philosophie, Bd. 2, 622, haso Erfahrungswissenschaft).

  • Przedmowa

    Ksieczka ta jest prb przedstawienia w bardzo elementarny sposb najwaniejszych oglnych - tzn. uywanych w wielu dziedzinach - metod mylenia, zgodnie z pogldami dzisiejszych metodologw.

    Aby unikn nieporozumie, korzystne bdzie nieco blisze wyjanienie wszystkich wymienionych wyej ogranicze.

    1. Chodzi tu o metody mylenia; ksika ta naley do dziedziny oglnej metodologii, a wic tej czci logiki, ktra dotyczy zastosowania praw logicznych do praktyki mylenia. Naley zauway, e zostaa ona napisana przez logika, std te prawdopodobnie bierze si pewna jej jednostronno: szczeglne podkrelenie tego, co logiczne w omawianych metodach. Co prawda, wydaje si, e akurat to, co logiczne jest decydujce w metodologii.

    2. Ksika ta zawiera tylko rzeczy bardzo elementarne. Tak wane teorie, jak np. teoria prawdopodobiestwa lub szczegy metody historycznej zostay albo zupenie nie uwzgldnione, albo tylko zarysowane. Byo to jednak konieczne, aby na tych niewielu stronach mc powiedzie to, co istotne. Wyczone zostao szczeglnie wszystko, co zakadaoby jakkolwiek znajomo matematyki - z wyjtkiem zupenie prostych operacji rachunkowych - i logiki matematycznej. Tak samo, aby tekst uczyni lepiej zrozumiaym dla laika, zrezygnowano czciowo z fachowej terminologii.

    3. Pomimo dogmatycznej formy ksika ta jest referatem. Autor nie bierze osobicie adnej odpowiedzialnoci za reguy i uzasadnienia, ktre opisuje. Gdyby pisa metodologi systematycznie, wypadaby ona by moe cakowicie inaczej ni tre tej ksiki.

    4. Pogldy tutaj referowane s pogldami metodologw, nie za samych naukowcw. W tej mierze jest to zatem ksika o wspczesnej filozofii. Jednake sowo filozofia musi by tutaj rozumiane w bardzo wskim i niepotocznym sensie, poniewa prawdziwie filozoficzne pytania, np. te, ktre dotycz natury logiki lub podstaw indukcji zostay prawie cakowicie pominite. Ksika omawia wycznie metody, nie za ich interpretacje i ostateczne uzasadnienia.

  • I. WPROWADZENIE

    1. Terminologia

    Aby jednoznacznie zreferowa tre wspczesnych teorii metodologicznych, musimy posuy si dokadnie w nich ustalon terminologi. Z tego powodu waciwy wykad naley poprzedzi kilkoma ustaleniami terminologicznymi. Nie zamierzamy przy tym podawa adnych twierdze, lecz reguy uywania pewnych sw i zwrotw. Reguy te bd nieraz przybieray form zda, ktre mogyby by rozumiane jako twierdzenia o rzeczach; chodzi tutaj jednak tylko o wyjanienia, jak w tej ksice rozumiemy odpowiednie sowa.

    Oglnie rzecz biorc, nasza terminologia naley do wsplnego dobra filozofw, jednak pewne wyraenia uywane s przez rnych mylicieli w rnym sensie. W takich wypadkach trzeba byo wybra jedno znaczenie i w tym sensie to, co tu przedstawiamy, jest konwencjonalne: mwimy, e to a to wyraenie rozumiemy w ten a ten sposb.

    Terminologia ontologiczna. wiat skada si z rzeczy (substancji), np. gr, rolin, ludzi itd., ktre okrelone s przez rne cechy - np. barwy, ksztaty, dyspozycje - i wzajemnie poczone rnorakimi relacjami. Ogln nazw filozoficzn dla wszystkiego, co jest i co moe by, jest byt: zgodnie z tym tak samo rzeczy, jak cechy i relacje nazywane s bytami. W kadym bycie mona odrni dwa aspekty lub momenty: to, czym [was] on jest - a wic jego istot, jego co [Washeit], uposaenie treciowe [Sosein], jego esencj - oraz moment, ktry polega na tym, e byt jest - jego istnienie, egzystencj.

    Gdy pewien byt jest taki a taki - np. jeli pewna rzecz jest czerwona albo pewna geometryczna figura posiada dwa razy wiksz powierzchni ni inna - mamy do czynienia z pewnym stanem rzeczy [Sachverchalt]: przedmiot (tutaj w najoglniejszym sensie, a wic jako byt) ma si tak a tak, tzn. jest taki a taki.

    Stany rzeczy nie s od siebie niezalene. Przeciwnie, czsto jest tak, e jeli pewien stan rzeczy istnieje, wtedy istnieje take inny. wiat moe by pomylany jako ukad stanw rzeczy. Rzeczywicie, sam w sobie jest on kolosalnym, w najwyszym stopniu skomplikowanym stanem rzeczy, w ktrym wszystko, co jest i co moe by, poczone jest nieskoczon sieci stosunkw ze wszystkim innym.

    Oczywicie, nie twierdzi si, e nie byoby moliwe pomnoenie lub redukcja wymienionych kategorii. Faktycznie w dziejach filozofii twierdzono czasem np., e nie ma adnych rzeczy, lecz tylko cechy lub relacje; inni myliciele nauczali, i istnieje tylko jedna jedyna rzecz. Nie brakuje take takich, ktrzy sprowadzaj wszystko do wieloci rzeczy. List tego typu doktryn mona byoby dowolnie dalej prowadzi, jednake z metodologicznego punktu widzenia spory te s prawie bez znaczenia. Gbsza analiza dozwala by moe na jedn z wymienionych redukcji, lecz w praktyce naukowej stale uywa si wszystkich tych kategorii. Uderzajce jest te, i w odniesieniu do tych kategorii wrd czoowych mylicieli naszego krgu kulturowego odnajdujemy daleko idc zgodno: Platon, Arystoteles, Plotyn, Augustyn, Tomasz, Spinoza, Leibniz, Kant, Hegel, Hussler, Whitehead, uywaj wszyscy jzyka, w ktrym wystpuj nazwy dla naszych kategorii, niezalenie od tego, jak rozumiej wiat sam w sobie.

    Terminologia psychologiczna. Metodologia ma do czynienia z wiedz. Czym ta wiedza jest, to trudne i wielce sporne pytanie. Tutaj chcemy tylko opisa sens, ktry temu sowu

  • nadajemy.

    (1) Traktujemy wiedz jako co psychicznego, a wic jako co, co mona odnale w duszy i tylko w niej; chcemy take ograniczy wiedz do wiedzy ludzkiej. Nie ujmujemy jej w sensie aktu, a wic pewnego procesu, lecz w sensie cechy. Dokadniej powiedziawszy, jest ona dla nas pewnym stanem. Wiedza jest mianowicie tym, dziki czemu jaki czowiek zostaje nazwany wiedzcym - dokadnie tak, jak dzielno jest tym, dziki czemu zostaje on nazwany dzielnym, a sia tym, z powodu czego mwi si o pewnym wole lub motorze, e jest silny. Wynika std, e w tym sensie nie ma adnej wiedzy - a wic wiedzy poza psychik konkretnego pojedynczego czowieka. Kada wiedza jest wiedz indywidualnego czowieka.

    We wspczesnej filozofii dosy duo mwi si o ponadindywidualnej wiedzy. Ten zwyczaj mwienia jest jednake uwarunkowany albo tym, e myli si o przedmiocie wiedzy (w naszym sensie), albo tym, e wprowadza si metafizyczne zaoenie zbiorowego podmiotu, mniej wicej w sensie heglowskiego ducha obiektywnego. W metodologii celowe jest jednak terminologiczne odrnienie wiedzy jako zjawiska psychicznego od jej treci, a wymieniona teza metafizyczna (skdind wielce problematyczna) jest dla niej bez znaczenia, poniewa ostatecznie metoda moe by zastosowana zawsze i tylko przez indywidualnego czowieka, nie za przez rzekomego ducha obiektywnego.

    (2) Wiedza ma zawsze pewien przedmiot: to, co si wie. Przedmiot ten jest zawsze jakim stanem rzeczy. cile biorc rzeczy ani cechy, ani relacji nie mona wiedzie: jeli wie si co, to wie si zawsze, e dana rzecz albo wchodzca w gr cecha, lub relacja jest tak a tak uposaona lub e po prostu istnieje, a wic wie si pewien stan rzeczy.

    (3) Przedmiot zostaje w wiedzy do pewnego stopnia odbity. Rzeczy, cechy i relacje s odbite w pojciach, stany rzeczy w zdaniach. Zgodnie z tym, co wanie powiedzielimy, pojcie nie wystarcza dla wiedzy: wiedza odnosi si do stanw rzeczy, te za zostaj odbite dopiero w zdaniach. Dopiero zdania wystarczaj dla wiedzy.

    (4) Wymienione wyej odbicia mog by traktowane albo subiektywnie, albo obiektywnie. Jeli traktuje si je subiektywnie, wtedy chodzi o pewnego rodzaju struktury psychiczne, ktre stanowi jedn cz ludzkiej psychiki; obiektywnie patrzc, mamy do czynienia z ich treci, z tym, co odpowiednie struktury psychiczne odbijaj. Mona byoby wprawdzie mniema, e owa tre jest czym rzeczywistym, pewnym bytem, mianowicie bytem, ktrego dotyczy wiedza. Ale tak nie jest. Aby to zrozumie, wystarczy zauway, e istniej rwnie tzw. zdania faszywe - tego rodzaju zdania maj oczywicie pewn tre, nie s tylko czystymi tworami psychicznymi, a mimo to nie s odbiciami realnego wiata.

    Z tego powodu wyraenia pojcie i zdanie s dwuznaczne: naley odrni pojcie subiektywne i zdanie subiektywne - a wic struktury psychiczne - od pojcia obiektywnego i zdania obiektywnego, ktre nie s wcale strukturami psychicznymi, lecz treciami odpowiednich subiektywnych poj czy te zda.

    (5) Kade poznanie dochodzi do skutku dziki pewnemu procesowi psychicznemu. Wiedza jest dopiero rezultatem tego procesu. Proces ten nie jest stanem, lecz czynnoci podmiotu. Chcemy go nazwa poznawaniem [Erkennen]. Poznawanie jest zatem, dokadnie tak jak wiedza, czym psychicznym, wystpujcym w indywidualnym czowieku. W przeciwiestwie jednak do poj i zda obiektywnych nie istnieje obiektywne poznawanie; co takiego jest absurdem.

    Momentem szczytowym poznawania w penym sensie jest sd, poprzez ktry zdanie obiektywne zostaje stwierdzone (albo zaprzeczone). Odpowiedni niszy proces poznawania, ktry prowadzi do utworzenia pojcia subiektywnego i do pojmowania obiektywnego pojcia, chcemy nazwa pojmowaniem [Begreifen].

  • Faktycznie w procesie poznawania oba te akty s ze sob cile zczone; dodatkowo posiadaj one bardzo skomplikowan struktur. Struktura ta nie bdzie jednak przedmiotem naszego zainteresowania. Naley jeszcze zauway, e niektrzy myliciele (np. scholastycy i Kant) uywaj sowa sd w tym sensie, ktry my nadajemy sowu zdanie. W naszej terminologii sd jest jednak zawsze pewnym procesem, podczas gdy zdanie jest tworem obiektywnym, treciowym.

    (6) Od poznawania trzeba odrni mylenie. Chcemy mianowicie wyraeniu mylenie da pewien szerszy zakres: rozumiemy przez nie pewien ruch duchowy [geistige Bewegung] od jednego przedmiotu do drugiego. Tego rodzaju ruch nie potrzebuje by koniecznie poznawaniem. Moemy take myle w ten sposb, e w wolnej chwili przypominamy sobie po kolei rne rzeczy. Zgodnie z tym poznawanie naleaoby uj jako powane mylenie, ktrego celem jest wiedza.

    Terminologia semiotyczna. Aby nasze pojcia i zdania przekazywa innym i aby sobie samym uatwi mylenie, uywamy znakw [Zeichen], szczeglnie znakw jzyka [Sprache] pisanego i mwionego, ktry skada si ze sw lub podobnych symboli. Wane s przy tym dwa nastpujce fakty:

    (1) Jzyk nie odbija bezporednio bytu, lecz obiektywne pojcia i obiektywne zdania. Nie wypowiadamy bytu tak, jak on istnieje, ale tak, jak go mylimy. Jest to bardzo wane stwierdzenie, ktrego zlekcewaenie moe prowadzi do powanych bdw.

    (2) Jzyk nie zawsze adekwatnie odbija obiektywne pojcia i zdania. Czsto dzieje si tak, e pewien znak jzyka reprezentuje rne tego rodzaju struktury obiektywne (wieloznaczno) lub odwrotnie: wiele znakw odwzorowuje t sam struktur (synonimiczno).

    Istnieje naturalna i cakiem uprawniona tendencja do ksztatowania jzyka w ten sposb, aby reprezentowa pojcia obiektywne i zdania obiektywne tak adekwatnie, jak to tylko jest moliwe. Taka sytuacja jest jednak rzadko urzeczywistniajcym si ideaem. Poniewa jzyk odgrywa dominujc rol w ludzkim poznawaniu (ju z tego powodu, e poznawanie to jest uwarunkowane spoecznie, tj. przez to, co inni ludzie poznali i za porednictwem jzyka udostpnili), analiza jzyka, jego interpretacja naley do najwaniejszych skadnikw metody poznania.

    Znak dla pojcia obiektywnego chcemy okreli jako nazw [Namen], a znak dla obiektywnego zdania jako wypowied [Aussage]1. W ten sposb otrzymujemy nastpujc tabel, ktra streszcza nasz terminologi:

    dziedzina tego, co realne: byt stan rzeczy

    dziedzina procesw poznawania: pojmowanie sdzenie

    1 W zwiazku z tym, ze Autor uzywa slowa Satz (zdanie) w kontekscie przeciwstawienia pojecie - zdanie (pojecie subiektywne - zdanie subiektywne, pojecie obiektywne - zdanie obiektywne) i jednoczesnie rezerwuje slowo Urteil (sad) dla procesu stwierdzania lub zaprzeczania zdania obiektywnego, to w tym fragmencie ksiazki pozostaje tylko jedna mozliwosc oddania niemieckiego slowa Aussage - wlasnie jako wypowiedz. Dalej jednak nalezy tlumaczyc Aussage jako zdanie, gdyz przy tlumaczeniu go jako wypowiedz powstalyby wyrazenia klcace sie z polskimi zwyczajami terminologicznymi, np. logika wypowiedzi (Aussagenlogik) zamiast wlasciwego logika zdan. W miejscach, gdzie moglyby powstac nieporozumienia, podaje w nawiasach terminy niemieckie. Zasadniczo wiec w dalszych partiach tekstu wszedzie, gdzie wystepuje slowo zdanie, jest ono tlumaczeniem niemieckiego Aussage i nalezy je rozumiec w sensie okreslenia podanego wyzej przez Autora. tzn. jako znak dla zdania obiektywnego (przypis tlumacza).

    0

  • dziedzina struktur obiektywnych: pojcie obiektywne zdanie obiektywne

    dziedzina struktur subiektywnych: pojcie subiektywne zdanie subiektywne

    dziedzina jzyka: nazwa wypowied

    Jest to oczywicie tylko tymczasowa orientacja, ktra dalej zostanie wielorako pogbiona.

    Terminologia teoriopoznawcza. Zdanie obiektywne - a std te zdanie subiektywne i sensowna wypowied - jest albo prawdziwe, albo faszywe. Znaczenie tych wyrae chcemy tutaj okreli w sposb nastpujcy: jakie zdanie jest prawdziwe cile wtedy, gdy jest ono trafne, tzn. jeli odpowiadajcy mu stan rzeczy istnieje. Jest ono cile faszywe wtedy, gdy nie jest ono trafne, tzn. jeli odpowiadajcy mu stan rzeczy nie istnieje. Sowo prawda ma znaczy tu tyle, co wasno pewnego zdania (czy te wypowiedzi) polegajca na tym, e odpowiadajcy jemu (jej) stan rzeczy istnieje. Analogicznie mona zdefiniowa sens sowa fasz.

    Jest to oczywicie tylko jedno z bardzo licznych znacze sowa prawda, gdy nie tylko np. w jzyku teorii sztuki ma ono przynajmniej tuzin rnych znacze, lecz take w obrbie samej logiki istnieje zwyczaj uywania go w wielorakim sensie. Ponadto wielu filozofw nadaje temu sowu inne, mniej lub wicej uprawnione (tzn. odpowiednie) znaczenia.

    Wybieramy wszelako wyej wymienione znaczenie, gdy, po pierwsze, wystpuje ono w kadej nauce (przynajmniej jako jedno obok innych) i, po drugie, dlatego e, jak si wydaje, wszystkie inne definicje w jaki sposb je zakadaj. Jeeli kto mwi np., e zdanie jest prawdziwe, gdy odpowiada autentycznej egzystencji czowieka je akceptujcego, to natychmiast na wyszym poziomie powstaje pytanie: czy jest prawd, e zdanie to odpowiada autentycznej egzystencji? itd. I tu oczywicie prawda moe mie tylko wyej wymieniony sens. Gdyby kto twierdzi, e kada prawda jest wzgldna (a wic przypisywa temu sowu cakowicie inny sens, ni my to czynimy), to musiaby jednak w naszym sensie zapyta: czy jest to prawda?

    Jakkolwiek by byo, tyle wydaje si pewne, e kada nauka dy do ustanowienia prawdziwych wypowiedzi (w powyszym sensie): jest to ostatecznym celem naukowego poznawania. Oczywicie nie mwi si tym samym, e cel ten jest zawsze osigany lub e jest osigalny we wszystkich dziedzinach, jednak tendencja kierujca si do niego jednoznacznie determinuje kade poznawanie. Dlatego przyjty przez nas tutaj sens prawdy jest podstawowy dla metodologii.

    Cel ten mona oczywicie osign w dwojaki sposb: (1) tak, e (zmysowo albo duchowo) ogldamy odpowiedni stan rzeczy; jeeli kto chce wiedzie np., czy zdanie Ten st tutaj jest brzowy jest prawdziwe, wtedy wystarczy si przyjrze temu stoowi; tego rodzaju poznawanie chcemy nazwa poznawaniem bezporednim; (2) oraz tak, e przygldamy si nie samemu odpowiedniemu stanowi rzeczy, lecz patrzymy na inne stany rzeczy i wnioskujemy z nich o tym pierwszym. Ten typ poznawania chcemy nazwa poznawaniem porednim. Naley zauway, e kada interpretacja znaku jest poznawaniem porednim: tym, co widzimy, s tu, z jednej strony, materialne znaki (takie jak mae plamy suchego atramentu), a z drugiej strony (duchowo) widzimy pewne oglne zwizki midzy tego typu znakami a stanami rzeczy. Std w konkretnym wypadku wnioskujemy o znaczeniu znakw.

    Oczywicie, sam fenomen poznawania poredniego przedstawia si jako szczeglnie

    1

  • zagadkowy. Trudno jest pocztkowo dobrze zrozumie, jak tego rodzaju poznawanie ma by moliwe, natomiast to, e wiele rzeczy poznajemy porednio - e, jak si wydaje, do kadego poznawania przynajmniej domieszane jest poznawanie porednie - pozostaje poza dyskusj. Bardzo trudne problemy teoriopoznawcze przedstawia take istota poznawania poredniego, poniewa jednak jestemy nastawieni wycznie na metodologi, chcemy to zagadnienie opuci i zaoy sam fakt, e tego rodzaju poznawanie istnieje.

    2. Logika, metodologia i nauka

    Dla rozumienia teorii metodologicznych konieczne jest take zwize opisanie miejsca metodologii w systemie nauk. Z tego powodu musimy zaj si krtko pojciem logiki - ktrej czci jest metodologia - i pojciem nauki.

    Logika. Mao istnieje sw - rwnie wrd fachowych wyrae filozoficznych - ktre s tak wieloznaczne jak sowo logika. Jeli pozostawimy poza rozwaaniami wszystkie interpretacje logiki, ktre nie maj nic wsplnego z wnioskowaniem, to mimo to mamy do czynienia z wieloznacznoci albo, lepiej powiedziawszy, z trjpodziaem dziedziny, ktra jest okrelana przez to sowo. Logika pojta jako nauka odnoszca si do wnioskowania obejmuje mianowicie trzy dyscypliny, ktre powinny by cile oddzielane.

    (1) Logika formalna. Logika formalna rozwaa tzw. prawa logiczne, tzn. zdania, wedug ktrych musi si wnioskowa, jeli chce si od jednych zda prawdziwych doj do innych zda prawdziwych. Istota logiki formalnej przedstawia znowu trudne problemy, jednake na kilku przykadach atwo jest pokaza, o czym ona traktuje. Tego typu przykadem jest znany modus ponendo ponens: Jeeli: ma miejsce A, wtedy take B; i ma miejsce A, wtedy B. Jest to prawo logiczne, gdy jeli podstawimy jakiekolwiek zdania za nasze litery A i B, otrzymamy zdanie prawdziwe. Inaczej powiedziawszy: moemy za pomoc tego prawa z jednych prawdziwych zda wyprowadzi inne prawdziwe zdania. Innym przykadem jest sylogizm Barbara: Jeeli wszystkie M s P i wszystkie S s M, wtedy take wszystkie S s P. Logika formalna zajmuje si tego rodzaju prawami, ich formuowaniem, porzdkowaniem, metodami ich weryfikacji itd.

    (2) Metodologia. Mona byoby mniema, e sama logika formalna wystarczyaby do analizy poredniego poznawania. A jednak tak nie jest. W praktyce badania naukowego okazuje; si bowiem, e te same prawa logiczne mog by zastosowane w rny sposb. Inn rzecz jest samo prawo logiczne, inn za wnioskowanie, ktre przeprowadza si wedug tego prawa. Tak np. istota znanego podziau mylenia na dedukcyjne i indukcyjne polega nie na uyciu rnych praw logiki, lecz na rnym uyciu tych samych praw. Metodologia jest wanie teori zastosowania praw logiki do rnych dziedzin.

    (3) Filozofia logiki. W kocu mona te postawi rne pytania dotyczce samej logiki i natury jej praw. O co tutaj chodzi? O twory jzykowe, procesy psychiczne, struktury obiektywne czy te nawet o stany rzeczy? Czym jest waciwie prawo logiczne? Skd wiemy, e jest ono prawdziwe? I czy w tym kontekcie mona w ogle mwi o prawdzie? Czy prawa logiczne obowizuj w sobie, czy te s tylko supozycjami [Annahmen]? Dalej, prawa logiczne zawieraj czsto wyraenie dla wszystkich. Co to wyraenie waciwie znaczy? Czy w ogle istnieje to, co oglne? Jeeli co takiego istnieje, to gdzie to mona znale? W psychicznym, w obiektywnym czy te w realnym obszarze - albo by moe tylko w jzykowym? Te i podobne pytania nie nale oczywicie ani do logiki formalnej, ani do metodologii: tworz one przedmiot filozofii logiki.

    2

  • Najwaniejsze jest przy tym cise oddzielanie tych trzech dziedzin. Wiele za wyrzdzono dostatecznie ich nie odrniajc.

    Metodologia. Drug cz logiki nazwalimy metodologi Sowo to pochodzi z greckich sw - wzdu i - droga. Znaczy wic ono dosownie tyle, co , a wic mwienie o (poprawnym)-chodzeniu-wzdu-drogi. Metoda jest sposobem, w jaki musimy postpowa w pewnej dziedzinie, tzn. sposobem, w jaki musimy porzdkowa nasze dziaanie, a mianowicie przyporzdkowywa je pewnemu celowi. Metodologia jest teori metody.

    Metodologi mona sformuowa dla kadej dziedziny: tak np. istniej metodologie chemii, dydaktyki, ascetyki i jeszcze wiele innych. Mona je podzieli na dwie klasy: te, ktre omawiaj techniki dziaania fizycznego, i te, ktre omawiaj techniki dziaania duchowego. Tutaj interesuj nas tylko te drugie, przy czym naleaoby zauway, e w wielu dziedzinach, np. w archeologii, chemii, anatomii itd., badanie naukowe potrzebuje instrukcji take dla czynnoci fizycznych.

    W dziedzinie dziaa duchowych mona znowu odrni rne klasy metod. Zajmiemy si tutaj wycznie metodami mylenia, a wic wskazaniami dla mylenia poprawnego. Odpowiednia metodologia, tzn. nauka o poprawnym myleniu, odnosi si oczywicie do mylenia powanego, a wic do poznawania. Nie wszystkie jednak metody mylenia powanego bd nas tutaj interesowa. Pozostawimy poza rozwaaniami metody tzw. mylenia praktycznego, np. teorii organizacji albo strategii, i ograniczymy si do mylenia teoretycznego. Rnica midzy nimi polega na tym, e mylenie praktyczne zawsze odnosi si bezporednio do czego, co mylcy moe wykona: chce si oczywicie w ten sposb osign pewn wiedz, ale tylko tak, jak to lub tamto mona byoby zrobi. W przeciwiestwie do tego mylenie teoretyczne nie posiada adnych takich zamiarw: odnosi si ono wycznie do stanw rzeczy, ktre chciaoby uchwyci, pomijajc zupenie, czy te stany rzeczy daoby si w jaki sposb wykorzysta, czy nie.

    Dla kadego obszaru mylenia teoretycznego istniej specjalne metody i std te specjalne metodologie. Omawiane s one w ramach poszczeglnych nauk. Ale istnieje take oglna metodologia mylenia teoretycznego; omawia ona metody, ktre znajduj zastosowanie w kadym myleniu teoretycznym albo przynajmniej w znacznej czci nauk. Ta i tylko ta metodologia jest czci logiki - i tylko ona bdzie tutaj omawiana. Jest to oglna metodologia mylenia naukowego.

    Nauka. Sowo, nauka posiada, midzy innymi, dwa cile skoordynowane, lecz rne znaczenia. Mona mianowicie sowo to rozumie albo w subiektywnym, albo w obiektywnym sensie.

    (1) Nauka rozumiana subiektywnie nie jest niczym innym ni wiedz systematyczn. Jest ona (a) wiedz, a wic pewn wasnoci ludzkiego - indywidualnego - podmiotu. Kto, ja si mwi, posiad nauk, ten ma zdolno do rozumienia wielu rzeczy z jej dziedziny i do poprawnego przeprowadzania (duchowych) dziaa w tej dziedzinie. Tak np. czowiek, ktry zna arytmetyk, ma zdolno rozumienia praw arytmetycznych i poprawnego arytmetycznego liczenia. Nauka w tym sensie nie jest niczym innym ni tak wanie zdolnoci, ktra naturalnie poczona jest z wiedz we waciwym sensie, tzn. w naszym przykadzie ze znajomoci wielu praw. Ponadto wiedza rozumiana subiektywnie jest (b) wiedz systematyczn. Nie kady, kto wie co o pewnej dziedzinie posiada odpowiadajc jej nauk, lecz tylko ten, kto systematycznie przebada t dziedzin i kto poza pojedynczymi stanami rzeczy zna zwizki zachodzce midzy nimi.

    3

  • Mwi si niekiedy o czynnociach naukowych, a wic o badaniu. Czynnoci te nazwane s dlatego naukowymi, gdy cel ich polega na wytworzeniu lub udoskonaleniu nauki w sensie subiektywnym. Ten bowiem, kto bada, uczy si itd., stara si o zdobycie wiedzy systematycznej.

    (2) Nauka rozumiana obiektywnie nie jest wiedz lecz ukadem zda obiektywnych. W tym sensie mwi si np. Matematyka uczy, e... albo Bierzemy z astronomii nastpujc twierdzenie... itd. Tak rozumiana nauka nie istnieje oczywicie w sobie, ale nie jest ona take zwizana z pojedynczy czowiekiem. Przy takim rozumieniu chodzi w niej raczej o pewien twr spoeczny, istniejcy w myleniu wielu ludzi, a mianowicie istniejcy czsto w ten sposb, e aden z tych ludzi nie zna wszystkich nalecych do niej zda. Nauka rozumiana obiektywnie posiada nastpujce cechy:

    (a) Jest ona systematycznie uporzdkowanym ukadem zda obiektywnych - odpowiednio do systematycznego charakteru nauki w subiektywnym sensie tego sowa.

    (b) Do nauki zaliczaj si nie wszystkie nalece do jej dziedziny zdania, lecz tylko takie, ktre znane s przynajmniej jednemu czowiekowi. Dokadniej powiedziawszy: poza zdaniami komu znanymi nie ma adnych zda faktycznych, lecz tylko moliwe. Nauka nie skada si z moliwych, lecz z faktycznie utworzonych zda. Dlatego mona mwi o rozwoju, postpie nauki. Dochodzi on do skutku w ten sposb, e ludzie poznaj nowe stany rzeczy i odpowiednio do nich tworz nowe zdania.

    (c) Nauka jest, jak powiedzielimy, tworem spoecznym. Z tego powodu nale do niej tylko takie zdania, ktre w jaki sposb zostay zobiektywizowane, tzn. przedstawione za pomoc znakw, przedstawione tak, e przynajmniej zasadniczo dostpne s innym ludziom. Mona byoby sobie by moe pomyle take jak indywidualn nauk, zbudowan przez pojedynczego czowieka i tylko jemu znan; kto taki nie potrzebowaby jej w ogle przedstawia za pomoc znakw. Faktycznie jednak taka nauka nie istnieje.

    Nauka i logika. Z naszego opisu nauki wynika, e jest ona istotnie zalena od logiki. Zaleno ta ma rnoraki sens.

    Jeli chodzi najpierw o nauk w rozumieniu obiektywnym, to jest jasne, e musi by ona zbudowana logicznie. Nauka jest bowiem zbudowana systematycznie, tzn. jej zdania znajduj si we wzajemnych stosunkach logicznych. We wczesnych fazach swojego rozwoju nauka zawiera czsto oczywicie tylko pewn mnogo nie poczonych wzajemnie zda. Jest to jednak przez wszystkich naukowcw traktowane jako co niezadowalajcego i gwnym deniem kadego badania naukowego jest nie tylko odkrywanie nowych stanw rzeczy, lecz take (a by moe przede wszystkim) logiczny porzdek ju ustalonych zda. Logika - a mianowicie tutaj logika formalna - tworzy wic niezbdne ramy dla tak rozumianej nauki, ktra zawsze musi zakada logik.

    Rwnie dla nauki w sensie subiektywnym logika stanowi zaoenie, gdy nauka ta (jako stan) jest pewn wiedz systematyczn, polegajc na pojmowaniu nauki w sensie obiektywnym. Tworzce t wiedz sdy musz by wic midzy sob tak samo poczone jak zdania nauki obiektywnej.

    Jeli tak jest, to take badanie naukowe musi by prowadzone przez logik i to nawet w podwjny sposb: (1) Przede wszystkim oczywicie badaczowi nie tylko nie wolno gwaci praw logicznych, lecz musi on postpowa zgodnie z tymi prawami. W wikszoci bowiem wypadkw poznawanie naukowe jest poznawaniem porednim, a wic wnioskowaniem. Std logika formalna jest niezbdnym zaoeniem badania naukowego. (2) Ponadto w kadym takim badaniu musi si, jak si mwi, postpowa metodycznie. Znaczy to, e naley zastosowa pewne poprawne metody. Metody takie s opracowywane w kadej nauce

    4

  • zgodnie z rodzajem przedmiotw, ktrymi si ona zajmuje. Jednak kade badanie naukowe potrzebuje take pewnych oglnych zasad metodycznych obowizujcych dla wszystkich - lub przynajmniej dla wielu rnych - nauk. Zasady te rozwaane s w metodologii, ktra, jak powiedzielimy, tworzy jedn z czci logiki. Tym samym badanie naukowe zakada take logik w szerszym sensie tego sowa.

    Nie naley jednak tego tak rozumie, jakby naukowiec musia nauczy si logiki czy te metodologii zanim przystpi do badania. Przeciwnie, wiadomo, e znajomo adnej z nich nie jest niezbdna w fazach pocztkowych jakiej nauki - wystarczaj naturalne zdolnoci. Jest take faktem, e zasady logiki dopiero wtedy zostaj wyabstrahowane z nauk i sformuowane, gdy te do daleko postpi w swoim rozwoju. Jednake dwie rzeczy pozostaj niewtpliwe: (1) kada nauka budowana jest wedug zasad logicznych i metodologicznych, nawet wtedy kiedy naukowiec czyni to niewiadomie; (2) zreflektowane sformuowanie tych zasad jest zwykle konieczne w dalszych fazach rozwoju danej nauki. wystarcza w prostszych zagadnieniach; jeli jednak dojdzie si do bardziej skomplikowanych, to w wikszoci wypadkw zawodzi. Regularnie i cakowicie zawodzi ona wtedy, gdy chcemy zda sobie spraw z sensu tego, co dokonao si w nauce: w tym wypadku niezbdna jest dokadna znajomo logiki formalnej i metodologii.

    Plan ksiki. Po tym, co powiedzielimy, mona byoby sdzi, e oglna metodologia nauk odnosi si wycznie do poznawania poredniego. Tak jednak nie jest. Take w dziedzinie poznawania bezporedniego istniej pewne metody, ktre zostay wspczenie technicznie rozwinite i stay si przedmiotem metodologii oglnej. Wyrnione miejsce zajmuje wrd nich metoda fenomenologiczna. Jest ona metod duchowego patrzenia i opisywania tego, co zobaczone. Zawiera przy tym wiele regu, ktre obowizuj cakowicie oglnie, tzn. dla kadego mylenia. Chodzi w niej o jedn z nowszych zasad, ktra nie tylko uywana jest przez mniej wicej poow ogu filozofw, lecz take stosowana poza filozofi w rnych naukach humanistycznych i ktra, jak si wydaje, znajduje coraz wiksze uznanie. Logika stoi z ni w cisym zwizku, mianowicie jeli chodzi o trzeci cz logiki, tzn. filozofi logiki. Metod fenomenologiczn bdziemy rozwaa najpierw.

    Z metod porednich opracowano w ostatnich czasach trzy grupy. W pierwszej chodzi o ten typ poznania poredniego, ktry polega na interpretacji jakiego jzyka. Ze wzgldu na szczegln wag jzyka w wielu naukach (przede wszystkim historycznych, lecz take matematycznych), analiza jzyka naley do oglnej teorii metod. Do pewnego stopnia stanowi ona czon przeciwny dla metody fenomenologicznej: take w niej analizuje si rzeczy, tylko e w cakiem inny, poredni sposb, tzn. poprzez ukad znakw.

    W dalszym cigu bdziemy mieli do czynienia z samym wnioskowaniem. Spotkamy si przy tym z dwoma rodzajami wnioskw: dedukcyjnymi i redukcyjnymi. (Znaczenie tych wyrae zostanie podane pniej).

    Otrzymujemy zatem nastpujcy podzia:

    1. metoda fenomenologiczna,

    2. analiza jzyka,

    3. metoda dedukcyjna,

    4. metoda redukcyjna.

    5

  • II. METODA FENOMENOLOGICZNA

    3. Uwagi oglne

    H istoryczne uwagi wstpne. Nazwy fenomenologia uy po raz pierwszy, jak si wydaje, J. H. Lambert w swoim Neues Organon (1764). Nastpnie sowo to wystpuje take u Kanta (Metaphysische Anfangsgrnde der Naturwissenschaft, 1786), Hegla (Phnomenologie des Geistes, 1807)2, Renouviera (Fragments de la philosophie de Sir W. Hamilton, 1840), W. Hamiltona (Lectures on Logic, 1860), Amiela (Journal intime, 1869), E. von Hartmanna (Phnomenologie des sittlichen Bewusstseins, 1879) i innych. Jego znaczenie u kadego z tych autorw jest bardzo rne, aden z nich jednak nie uywa go dla okrelenia pewnej szczeglnej, dokadnie zdeterminowanej metody mylenia.

    Dopiero Edmund Husserl (1859-1938) wprowadzi sowo fenomenologia w tym sensie. Jego metodologiczne idee wywary decydujcy wpyw na europejsk i czciowo rwnie amerykask filozofi. Pomidzy dwiema wojnami wiatowymi utworzya si wok niego znaczca szkoa filozoficzna (M. Scheler, R. Ingarden, M. Farber, E. Stein, O. Becker, E. Fink, A. Pfnder, A. Koyr i inni). Pniej, z pewnymi zmianami, jego metod przejli egzystencjalici. Jest ona dzisiaj najwaniejszym sposobem postpowania w tej szkole (G. Marcel, M. Heidegger, J.-P. Sartre, M. Merleau-Ponty) i poniewa w rnych krajach, przede wszystkim w Niemczech, we Francji i we Woszech, egzystencjalizm wywar silny wpyw na cao nauk humanistycznych, to przez to take metoda fenomenologiczna staa si wana dla tych dyscyplin. Rwnie kilku niezalenych mylicieli - jak N. Hartmann - uywa pewnej odmiany metody fenomenologicznej. Mona wic bez przesady twierdzi, e przynajmniej na kontynencie europejskim metoda ta ma decydujce znaczenie dla filozofii. W przeciwiestwie do tego w pnocnoamerykaskiej i angielskiej filozofii jest ona mao uywana.

    Metodologiczne uwagi wstpne. Nie jest atwo dokadnie okreli, jakie reguy metody fenomenologicznej byy uwaane przez Husserla za podstawowe. Rozwija on bowiem t metod w trakcie swoich bada filozoficznych stopniowo i nigdy jasno jej nie streci. Tylko przygodnie pojawiaj si w jego pismach uwagi metodologiczne i ponadto nie s one zawsze atwo zrozumiae. Dodatkowo dochodzi do tego fakt, e sowo fenomenologia oznacza u Husserla zarwno metod jak te pewn doktryn. adnej metody nie mona wprawdzie cakowicie oddzieli od pewnych treciowych zaoe, ale w tym wypadku splecenie metody i treci jest tak cise, e czsto wydaje si wtpliwe, czy czysto metodologiczne idee dadz si w ogle cakiem jasno przedstawi.

    Nastpujce rozrnienie posiada jednak znaczenie decydujce. Istotnym rysem metody fenomenologicznej jest tzw. redukcja. U Husserla mamy do czynienia z dwiema redukcjami ejdetyczn i fenomenologiczn w wszym sensie. Redukcj ejdetyczn Husserl opracowa gwnie w swoich Logische Untersuchungen (1901), fenomenologiczn w wszym sensie stosowa coraz czciej od Ideen zu einer reinen Phnomenologie und phnomenologischen Philosophie (1913)3. Tutaj chcemy zaj si bliej tylko pierwsz, ejdetyczn odmian redukcji, a redukcj fenomenologiczn pozostawi cakowicie poza rozwaaniem, gdy jest ona tak cile zczona ze specyficzn doktryn Husserla, e z

    2 Fenomenologia ducha, tlum. A. Landman, 2 tomy, Warszawa 1963, 1965 (przypis tlumacza).3 Idee czystej fenomenologii i fenomenologicznej filozofii. Ksiega pierwsza, tlum. D. Gierulanka. Warszawa 1975 (przypis tlumacza).

    6

  • trudem da si j traktowa jako metod o znaczeniu oglnym.

    Istotne rysy fenomenologii. Metoda fenomenologiczna jest szczeglnym rodzajem postpowania poznawczego. Jej istotnym skadnikiem jest pewien typ duchowego ogldania przedmiotw, tzn. opiera si ona na intuicji. Intuicja ta odnosi si do tego, co dane. Gwna zasada fenomenologii brzmi: z powrotem do rzeczy samych, przy czym przez rzeczy naley rozumie wanie to, co dane. Wymaga to jednak trojakiego wyczenia bd redukcji, zwanej take epoch: po pierwsze, wyczenia wszystkiego, co subiektywne: naley zaj czysto obiektywn, zwrcon ku przedmiotowi postaw; po drugie, wyczenia wszystkiego, co pynie z rnego typu teorii, jak hipotezy, dowody, wyczenia w inny sposb zdobytej wiedzy - tak e tylko to, co dane dochodzi do gosu: po trzecie, wyczenia wszelkiej tradycji, tzn. wszystkiego, co inni twierdzili na temat wchodzcego w gr przedmiotu.

    Dany przedmiot (fenomen) podlega znowu dwojakiego typu redukcji: po pierwsze, pozostawia si poza rozwaaniem istnienie przedmiotu, a uwaga zostaje skierowana wycznie na jego uposaenie treciowe [Washeit], na to, czym [was] dany przedmiot jest; po drugie, z tego uposaenia treciowego zostaje wyczone wszystko, co nieistotne i tylko istota przedmiotu jest poddana analizie.

    W zwizku z powyszym naley zauway, e fenomenologiczne wyczenie nie jest rwnoznaczne z zaprzeczeniem. Wyczone elementy pomija si tylko, abstrahuje si od nich i rozwaa wycznie to, co pozostaje. Redukcja ejdetyczna nie zawiera take adnego sdu dotyczcego wartoci innych procedur i innych aspektw. Ten, kto postpuje fenomenologicznie, nie rezygnuje z pniejszego zastosowania innych procedur i z ponownego rozwaenia pominitych aspektw. Zasada redukcji obowizuje tylko w trakcie trwania fenomenologicznych rozwaa.

    Uprawomocnienie metody fenomenologicznej. Na pierwszy rzut oka ogld fenomenologiczny wydaje si czym cakiem prostym, polegajcym tylko na uruchomieniu duchowej wadzy widzenia, w danym wypadku moe to by take zewntrzne poruszanie si, np. podr, zajcie dogodnej pozycji itd., ktre czyni przedmiot dobrze widocznym. Specjalna metoda, ktra regulowaaby ruch myli, wydaje si na pierwszy rzut oka zupenie niekonieczna.

    Jest ona jednak konieczna i to z dwch wzgldw. (1) Czowiek jest tak uksztatowany, e posiada prawie nieprzezwycialn skonno do wkadania w to, co widzi, obcych - w przedmiocie wcale nie danych - elementw. Elementy te wkadane s albo z powodu naszych subiektywnych emocjonalnych nastawie (czowiek tchrzliwy widzi si wroga jako podwjn), albo z powodu w inny sposb zdobytej wiedzy. Wprojektowujemy w dany przedmiot nasze hipotezy, teorie, wyobraenia itd. W redukcji ejdetycznej chodzi za o to, aby widzie sam dany przedmiot i poza tym nic innego. Aby to osign musi by zastosowana starannie opracowana i wywiczona metoda. (2) aden przedmiot nie jest prosty, kady jest nieskoczenie zoony, skada si z rnych komponentw i aspektw, ktre nie s jednakowo wane. Czowiek nie moe jednak wszystkich tych elementw uchwyci jednoczenie, musi je obserwowa jeden po drugim. Take to wymaga mdrze przemylanej i wywiczonej metody.

    Z tych powodw nie tylko istnieje metoda fenomenologiczna, lecz take konieczne jest dobre jej opanowanie w celu poprawnego widzenia.

    Tyle twierdz sami fenomenologowie. Ich punkt widzenia krytykowany jest przez empirystw i kantowskich krytycystw. Abstrahujc jednak od znaczenia tego sporu, nawet

    7

  • w krtkim przedstawieniu wspczesnych metod mylenia nie moe zabrakn rozdziau o metodzie fenomenologicznej, poniewa jest ona stosowana przez du cz (by moe przez wikszo) dzisiejszych filozofw i zawiera wiele regu obowizujcych niezalenie od stanowiska filozoficznego. Prawie wszystkie reguy metody fenomenologicznej mona byoby nawet uzna za oglne reguy naukowe. To jednak nie odpowiadaoby intencjom samych fenomenologw. Mimo to jest obiektywnym faktem, e sformuowali oni wane, oglnie obowizujce reguy mylenia teoretycznego.

    4. Z powrotem do rzeczy samych!

    Ogld istoty. Wymieniona wyej gwna regua metody fenomenologicznej z powrotem do rzeczy samych oznacza przede wszystkim, i rzeczy te powinno si widzie duchowo. Metoda fenomenologiczna jest metod intuicji, duchowego patrzenia. Wedug fenomenologw tego rodzaju ogld jest konieczn podstaw kadego prawdziwego poznania. W terminologii Husserla: rdowo prezentujca wiadomo jest jedynym rdem prawomocnoci poznania. Kade bowiem poznawanie porednie, a wic wnioskowanie, jest wnioskowaniem na podstawie czego i ostatecznie owo co musi by dane w jakim typie ogldu. Widzie mona jednake tylko to, co dane. To, co dane, rzecz, nazywa si u Husserla fenomenem, od greckiego , to co si przejawia, co w sposb jasny znajduje si przed nami ( = wiato). Sam ogld jest (wewntrzn, duchow) artykulacj fenomenu, po grecku . Std nazwa fenomenologia. Jest ona artykulacj tego, co dane, dane bezporednio w duchowym patrzeniu.

    W tym kontekcie naley zauway: (1) intuicja jest tu przeciwstawiona zarwno poznawaniu dyskursywnemu, jak te abstrakcji. Uywamy tego sowa tylko w pierwszym sensie, tzn. rozumiemy przez intuicj bezporednie, lecz nie wyczerpujce uchwycenie przedmiotu. Poznanie ludzkie jest istotnie abstrakcyjne, ujmuje tylko aspekty tego, co dane i nie jest w stanie wyczerpa wszystkiego, co jest obecne w tym, co dane. Intuicja w sensie poznania wyczerpujcego nie istnieje, w kadym razie nie u nas ludzi. (2) Zarzuca si niekiedy fenomenologom - i by moe nie cakiem bez powodu - e chcieliby oni pomin kad inn form wiedzy, np. wiedz o tym, co prawdopodobne. Jednake ich zasady nie gosz nic takiego. Wiedza, e co jest prawdopodobne, ma oczywicie miejsce a nazbyt czsto; ale niemniej jednak jest ona wiedz. Jeeli wic pewne zdanie zostaje stwierdzone tylko z prawdopodobiestwem, to i tak ten, kto je stwierdza, musi wiedzie, e zdanie to jest prawdopodobne. Jednak prawdopodobiestwo jakiego zdania moe zosta poznane tylko dziki wnioskowaniu, takie wnioskowanie zakada zawsze pewno dotyczc czego, a wic uchwycenie jakich przedmiotw. W tym i tylko w tym sensie obowizuje podstawowa zasada fenomenologiczna. Gdyby j rozumie w ten sposb, e wiedzie co moemy tylko w sposb pewny, to byaby ona oczywicie faszywa.

    Obiektywizm. Druga podstawowa regua metody fenomenologicznej, tak jak j reprezentowa Husserl, mogaby by sformuowana nastpujco: w kadym badaniu mylenie powinno by skierowane wycznie na przedmiot z cakowitym wyczeniem wszystkiego, co subiektywne. Tak ujta, regua ta naley do wsplnego dobra zachodniej metody naukowej. Zawiera ona dwie rne, lecz cile ze sob zczone zasady praktyczne.

    Przede wszystkim wymaga ona, aby naukowiec, eby tak powiedzie, odda si w peni badanemu przedmiotowi widzc tylko to, co obiektywne. Musi on zatem wyczy wszystko, co pochodzi od niego samego, od podmiotu, przede wszystkim swoje uczucia, yczenia,

    8

  • osobiste nastawienia itd. Wymagany jest bowiem czysty ogld, czysto teoretyczne nastawienie w pierwotnym greckim sensie sowa teoria (= ogldanie). Naukowiec wypeniajcy t regu jest czysto poznajc istot, ktra w peni zapomina o sobie samej.

    Po drugie, regua ta wymaga postawy kontemplacyjnej, tzn. wyczenia tego co praktyczne. Badaczowi nie wolno si pyta, jakiemu celowi to czy tamto mogoby suy, lecz tylko i wycznie, jakie to co jest. Dziedzina tego, co praktyczne np. moralno, religia, moe by jednake badana fenomen logicznie, tak jak to si dzieje w pracach Schelera i Otto, lecz wtedy przedmioty praktyczne, jak cele, wartoci itd. s traktowane czysto kontemplacyjnie. Fenomenologia jest wic na wskro teoretyczna take i w tym sensie, e jest apraktyczna.

    Obiektywizm, do ktrego d fenomenologowie jest oczywicie tylko ideaem. Czowiek nie jest tylko intelektem, take w badaniu naukowym w mniejszym lub wikszym stopniu wspobecne s motywy emocjonalne. Niektre z nich wydaj si nawet wspiera badanie naukowe, tak np. wola, namitne pragnienie wiedzy. W pozostaych jednak wypadkach uczucia i akty woli a nazbyt czsto zaciemniaj czysto naukowego patrzenia. Mimo to wydaje si praktycznie niemoliwe cakowite ich wyczenie i w tej sytuacji fenomenologiczna regua jest tym bardziej wana. Ten bowiem, kto cigle i wiadomie nie stara si jej dotrzyma, tym atwiej popadnie w subiektywizm. Wielkie zdobycze naszego krgu kulturowego zawdziczamy, jak susznie podkrelaj fenomenologowie, wanie obiektywizmowi.

    Subiektywne mylenie Kierkegaarda. Przeciwko tej dawno potwierdzonej, a ostatnio szczeglnie przez Husserla wyostrzonej, regule obiektywizmu broni si uczniowie Srena Kierkegaarda, egzystencjalici. Twierdz oni, e dla docieka filozoficznych obiektywizm jest niewystarczajcy, przeciwnie, badacz, musi si trwoy. Je ne suis pas au spectacle chce powtarza sobie codziennie G. Marcel. Take mylenie czysto teoretyczne egzystencjalici uwaaj za bezwartociowe. Id czsto nawet a tak daleko, aby twierdzi, e prawdziwie filozoficzne mylenie jest bezprzedmiotowe, gdy odnosi si ono do tzw. egzystencji (do ludzkiego Dasein), ktra nie jest adnym przedmiotem, adnym obiektem, lecz podmiotem.

    Te dzisiaj bardzo popularne pogldy kontynentalnych filozofw przy bliszym przyjrzeniu okazuj si mniej rewolucyjne, ni si to pocztkowo wydaje.

    (1) Przede wszystkim naley zauway, e sowo obiekt (wzgldnie przedmiot) jest wieloznaczne. W terminologii Husserla przedmiotem jest wszystko, co dane, wszystko, co w jaki sposb moe by rozwaane. Jednake egzystencjalici bior ten termin w dosownym sensie: przedmiotem jest wszystko, co stoi na przeciw ja [Gegenstand ist, was dem Ich gegen bersteht]. Przy takim rozumieniu ja (tzw. egzystencja) nie moe by oczywicie adnym obiektem. Jeeli jednak rozwaamy egzystencj, to jest ona jednak pewnego typu obiektem w pierwotnie fenomenologicznym sensie, gdy obiektem jest to, o czym mwimy. Gdy mwimy zatem o egzystencji, wtedy staje si ona dla nas przedmiotem. Dodatkowo egzystencjalici interpretuj egzystencj jako co, co nigdy nie jest gotowe co, co nie ma adnego trwaego ksztatu, jednoczenie mwi, e obiekt jest czym uformowanym i dajcym si uj. Rwnie z tego powodu egzystencja nie jest dla nich adnym przedmiotem. Jednake pierwotna terminologia fenomenologiczna nie determinuje przedmiotu w aden okrelony sposb a std take egzystencja moe by nazwana przedmiotem. Jest to zatem waciwie spr o sowa.

    (2) Jeeli egzystencjalici w trwodze widz konieczny stan umoliwiajcy uchwycenie egzystencji, to myl oczywicie, e ten szczeglny przedmiot, ktrym jestem ja sam (moja egzystencja) odsania si najlepiej w tego rodzaju sytuacji emocjonalnej. By moe jest to

    9

  • trafne, lecz tym samym nie jest powiedziane, e rwnie waciwa analiza byaby moliwa w stanie trwogi. Tak na przykad dzieo Sartre'a Ltre et le nant nie zostawia adnych wtpliwoci, e jego autor dokona tej gigantycznej pracy mylowej w cakowicie kontemplatywnym nastawieniu, zimno i naukowo. By moe trwoga bya warunkiem wstpnym tej analizy, z pewnoci nie bya jednak stanem ktry podczas pracy badawczej mg j wspomaga, raczej odwrotnie, stan trwogi uniemoliwiby spokojn analiz.

    (3) Przedmiotem zalecanej przez egzystencjalistw metody jest ludzka egzystencja, a wic co cakowicie szczeglnego. Sdz oni, e kady przedmiot z koniecznoci znajduje si w relacji do egzystencji i dopiero na bazie jej rozjanienia [Erhellung] moe zosta filozoficznie pojty. Jest to jednak teza, ktra nie jest oglnie uznana, a w kadym razie nie jest trafna w wypadku nauk przyrodniczych. Nauki te przeprowadziy do dzisiaj skuteczn interpretacj przedmiotw bez odnoszenia si do egzystencji, postpujc cakowicie obiektywistycznie. Zreszt w dzieach Heideggera i Sartre'a, a wic u dwch wiodcych egzystencjalistw, metoda obiektywistyczna jest wrcz wzorcowo stosowana.

    Wyczenie teorii i tradycji. Regua z powrotem do rzeczy samych wymaga nie tylko wyczenia subiektywnych postaw lecz rwnie tych wszystkich obiektywnoci, ktre w przedmiocie badanym nie s bezporednio dane. Do tego naley jednak wszystko, co wiemy dziki innym rdom lub te przez wnioskowanie. Powinno si widzie tylko to, co jest dane, fenomen, i nic poza tym.

    (1) Po pierwsze, regua ta wymaga, aby wyczone zostay wszystkie teorie, wnioski, hipotezy itd. W ten sposb fenomenologowie nie chc jednak wyczy kadego poznawania poredniego, dopuszczaj je cakowicie, ale dopiero po fenomenologicznym ugruntowaniu. Ugruntowanie to jest absolutnym pocztkiem; uzasadnia ono m.in. take prawomocno regu wnioskowania i dlatego w toku badania fenomenologicznego nie mona robi adnego uytku z porednich metod poznawania.

    (2) Z tym czy si cile wyczenie tradycji. Nie chodzi przy tym tylko o ju przez . Tomasza z Akwinu wyranie sformuowan zasad, wedug ktrej powoanie si na ludzki autorytet stanowi najsabszy argument w ten sposb, e tego, co twierdz inni, nigdy nie wolno traktowa jako pewnej podstawy. Metoda fenomenologiczna wymaga nie tylko cisego zastosowania tej tomistycznej zasady, lecz ponadto, aby cay zosta wyczony niezalenie, czy by on przez fenomenologa sprawdzony czy nie. Rzeczy same, fenomeny, tak jak si pojawiaj przed duchowym okiem badacza, powinny doj do gosu i nic poza tym.

    Praktycznie postulaty te, podobnie jak cisy obiektywizm, s niezwykle trudne i w caej ich czystoci niemoliwe do spenienia. Ogldanie i wnioskowanie s tak cile zczone w ludzkim duchu, e tylko z najwikszym trudem moemy je rozdzieli. Automatycznie wprojektowujemy nasz wczeniej zdobyt wiedz w przedmiot. Dugi i rygorystyczny trening jest konieczny, aby nauczy si czystego ogldania.

    Ilustracj tych regu niech bd dwa przykady z praktyki seminaryjnej. Student, ktry ma fenomenologicznie opisa czerwon plam, zaczyna tak: Widz czerwon plam na tablicy. Plama ta skada si z maych kawakw czerwonej kredy... To nie jest ju jednak fenomenologiczne: o tym, e plama ta skada si z kawakw kredy, student wie, poniewa przedtem widzia, jak profesor namalowa j za pomoc kredy; w samym przedmiocie kreda nie jest w ogle dana. Inny przykad: student podejmuje nastpujc analiz poczucia obowizku Poczucie obowizku powstaje w naszej wiadomoci, leeli w mzgu dochodz do skutku pewne skomplikowane procesy fizjologiczne. Jest to oczywicie fenomenologicznie cakowicie faszywe: swojego wasnego mzgu czowiek ten nigdy nie widzia, a tym bardziej fizjologicznych procesw ktre w nim miayby mie miejsce.

    0

  • Fenomen poczucia obowizku, jako fenomen, nie ma w ogle nic wsplnego z fizjologicznymi procesami.

    Pozytywne reguy ogldu istoty. Mona byoby mniema, e patrzenie jest tak prostym procesem, i nie s do niego konieczne adne szczeglne reguy i wystarczy mie szeroko otwarte oczy ducha, aby poprawnie widzie przedmiot. Tak jednak nie jest. Wskazalimy ju na kilka negatywnych regu postpowania fenomenologicznego: jeeli badacz nie ma wystarczajcego treningu w patrzeniu, a nawet jeeli tylko dostatecznie nie uwaa, aby widzie tylko to, co si przed nim znajduje, bdzie wprojektowywa w przedmiot elementy subiektywne, teorie, tradycyjne pogldy itp. Istniej jednak rwnie pozytywne reguy tego postpowania. Mona je sformuowa w nastpujcy sposb.

    (1) Wszystko, co jest dane powinno si widzie tak dalece, jak to jest tylko moliwe. Ta w sobie jasna i prosta regua musi by dlatego wyranie formuowana i wiadomie stosowana, poniewa czowiek jest tak uksztatowany, e posiada siln skonno, aby widzie tylko niektre aspekty z tego, co dane. Uexkll pokaza, e zwierzta uchwytuj tylko to, co jest dla nich witalnie wane; czowiek ma jednak wiele wsplnego ze zwierzciem. Tym, co posiada ponad t wsplnot, je m.in. zdolno do teoretycznego, nie-praktycznego poznawania. Mimo to jestemy zbyt skonni do pozostawania lepymi na pewne elementy tego co dane. Pierwszym wic zadaniem badania fenomenologicznego jest odsonicie przeoczonych fenomenw.

    (2) Dalej, ogld fenomenologiczny powinien by deskryptywny, opisowy. Znaczy to, e przedmiot powinien zosta rozoony, a nastpnie jego czci opisane, zanalizowane, gdy kady przedmiot jest nieskoczenie zoony. Im bardziej jasny jest wic ogld, tym lepiej elementy przedmiotu daj si odrni i zrozumie w ich wzajemnych relacjach. Tak analiz Heidegger nazywa interpretacj [Auslegung] albo hermeneutyk. Wyranie naley jednak podkreli, e tego rodzaju fenomenologiczna hermeneutyka albo interpretacja nie moe by mieszana z redukcj (ktr omwimy dalej w rozdziale 5); tutaj chodzi o poznawanie bezporednie tam o porednie.

    5. Przedmiot bada fenomenologicznych

    Fenomen. Przedmiot fenomenologicznego ogldu i interpretacji zosta przez Husserla i jego uczniw nazwany fenomenem. Sowo to posiada poza fenomenologicznym take inne, rne znaczenia. Aby unikn nieporozumie krtko je teraz omwimy.

    (1) Fenomen przeciwstawia si rzeczywistoci: w ten sposb wskazuje si na pewien pozr. Nie ma to jednak nic wsplnego z fenomenologicznym sensem tego sowa. Dla fenomenologw nie ma adnego znaczenia, czy to, co dane, jest rzeczywiste czy te jest tylko pozorem. Wane jest jedynie, e ma to by po prostu dane.

    (2) Dalej, fenomen jako zjawisko przeciwstawia si czsto rzeczy samej. W tym sensie rzecz ukazuje si poprzez fenomen, mniej wicej tak jak choroba poprzez gorczk. Take i o to nie chodzi fenomenologom. Rzecz sama, znajdujca si ewentualnie poza fenomenem, wcale ich nie interesuje, chc oni oglda tylko fenomen, to co dane.

    (3) W naukach przyrodniczych uywa si wyrazu fenomen dla okrelenia zmysowo dajcych si obserwowa procesw. Znaczenie to jest o wiele bardziej wskie ni te, ktre fenomenologowie cz z tym wyrazem, gdy, po pierwsze, nie jest wedug nich konieczne, aby fenomen mona byo zmysowo obserwowa (jak zobaczymy wystarczy, jeeli fenomen

    1

  • zostanie wyobraony) i, po drugie, fenomen nie potrzebuje by adnym procesem; chocia fenomenolog moe rwnie bada procesy, to przede wszystkim bierze on pod uwag struktury.

    Sens sowa fenomen, o ktry tutaj chodzi, mwic sowami Heideggera, jest nastpujcy: to, co ukazuje-si-w-sobie-samym [das Sich-an-sich-selbst-zeigende], to, co si ukazuje, tak si ukazuje, jakie samo jest; to, co jasno si przed nami znajduje.

    Wyczenie istnienia. Wymienione dotychczas wyczenia (tego, co subiektywne, teoretyczne i tradycji) jeszcze nie wystarczaj. Autentyczna metoda fenomenologiczna wymaga rwnie, eby take istnienie przedmiotu zostao wyczone. Jest wic obojtne, czy przedmiot istnieje czy nie, jego istnienie w ogle nie wchodzi w rachub. Jeeli np. przeprowadza si analiz fenomenologiczn pewnej czerwonej plamy, to nie ma adnego znaczenia, czy w wiecie w ogle istnieje czerwona plama czy nie.

    W tym ley jedna z podstawowych rnic midzy metod fenomenologiczn a empiryczn. W tej ostatniej wychodzi si od stwierdzenia faktw, tzn. stwierdza si najpierw, e faktycznie jest tak a tak. Ustala si np., e ta czy inna ilo wody znajdowaa si rzeczywicie w okrelonym czasie, w okrelonym miejscu. W przypadku postpowania fenomenologicznego nie maj miejsca adne tego rodzaju stwierdzenia. Fakty nie maj tu adnego znaczenia.

    Moe powsta w tym miejscu wtpliwo: jak wobec tego mona jeszcze w fenomenologii mwi o tym, co dane? To, co dane, wydaje si przecie by czym rzeczywicie istniejcym Naley stwierdzi, e wprawdzie kady przedmiot musi ostatecznie jako istnie lub przynajmniej by ugruntowany w czym istniejcym, aby mg by dany, z tego jednak w aden sposb nie wynika, e fenomenologia musi si zajmowa jego istnieniem. Gdy nawet wtedy, gdy przedmiot istnieje mona abstrahowa od jego istnienia i bra pod uwag tylko jego uposaenie treciowe [Washeit] - tak jak to robi fenomenologowie. Mona take rozwaa czysto wyobraone przedmioty

    Istota. Waciwym przedmiotem badania fenomenologicznego ma by istota, . Take to sowo posiada wiele znacze, ktre naley teraz krtko przedstawi, aby uchwyci ten szczeglny sens, ktry nadaj mu fenomenologowie.

    (1) Sowa istota uywa si zwykle w takich zwrotach jak czowiek jest istot mierteln. Istota znaczy tu mniej wicej tyle co rzecz; oczywicie w tym wypadku raczej ywa rzecz. W jzyku fenomenologw adna tego rodzaju rzecz. np. aden czowiek, nie jest okrelana jako istota. Istot nazywa si tutaj tylko aspekty, pewne elementy tego typu rzeczy.

    (2) Mwi si take o istocie pewnej rzeczy, np. o istocie ycia. Take i to nie jest znaczeniem, ktre temu sowu nadaj fenomenologowie. Podczas gdy istota ycia jest bardzo trudno dostpna, fenomenologiczna istota pojawia si jasno przed obserwatorem, nie jest adn ukryt istot, przeciwnie, jej fenomenem, czym, co samo si ukazuje.

    (3) W kocu naley te odrni istot w sensie fenomenologicznym od arystotelesowskiego . Fenomenologiczne pojcie istoty jest bardziej obszerne zakresowo. Oprcz w swoim sensie Arystoteles odrnia take inne, koniecznie z nim wspwystpujce okrelenia. wasnoci (). W przeciwiestwie do tego, wszystko, co koniecznie wspwystpuje w fenomenie, a wic take arystotelesowskie wasnoci, ujmuje si w fenomenologii terminologicznie jako istot.

    Fenomenologiczna istota wyklucza wic dwa rodzaje czynnikw: istnienie i wszystko to, co przypadkowe. Istot t mona byoby okreli jako fundamentaln struktur przedmiotu.

    2

  • Przez struktur nie wolno tutaj jednak rozumie np. tylko pewnej sieci stosunkw, lecz naley tego sowa uywa dla okrelenia caej podstawowej treci przedmiotu, wraz z jego jakociami itd.

    Istota a znaczenie sowa. Aby dalej wyjani pojcie istoty, chcemy teraz krtko przedstawi punkt widzenia empirystw, ktrzy zaprzeczaj istnieniu istoty i pogld fenomenologw na ten temat.

    Wedug empirystw istota jest wzgldna. To, co z jednego punktu widzenia jest istotne dla pewnej rzeczy, z innego moe okaza si nieistotne. Np. w trjkcie wykonanym z drewna kto, kto jest zainteresowany jego geometrycznym uposaeniem, uzna tylko wasnoci geometryczne za istotne, powie wic, e dla tego przedmiotu istotne s tylko trzy boki, trzy kty itd., natomiast fakt, e jest on zrobiony z drewna lub te e jest tyle a tyle centymetrw dugi, jest nieistotny, bez znaczenia. Dla innego obserwatora, ktry interesuje si nie geometrycznymi wasnociami, lecz wanie materiaem, z ktrego zrobiony jest ten trjkt, bycie z drewna bdzie istotne, a geometryczna forma, trzy boki i trzy kty, bdzie nieistotna. Mona byoby w tym momencie oczywicie zauway, e uywajc sowa trjkt domniemujemy wanie trjboczn i trjktn figur. Zarzut ten nie zbiby jednak z tropu empirystw, gdy oni wanie podkrelaj sowo domniemywa: jak wida z powyszego przykadu istot jest dla nich to i tylko to, co domniemujemy uywajc pewnego sowa; istota nie jest niczym innym ni znaczeniem sowa [Wortbedeutung]. Poniewa wszystkie znaczenia sw s wzgldne - za pomoc tego samego sowa mona oznaczy bardzo wiele dowolnych przedmiotw - to istota przedmiotu jest pojciem wzgldnym: to, co jest istotne dla jednego obserwatora moe by cakowicie nieistotne dla innego. Wszystko zaley wycznie od znaczenia. ktre dowolnie nadajemy sowom. W samych rzeczach nie istnieje adna istota, wszystkie aspekty rzeczy s w sobie rwnowartociowe. Dopiero czowiek przez swoje konwencje wprowadza rnice midzy tym, co istotne, a tym, co nieistotne, a to w ten sposb, e przypisuje sowom znaczenia.

    Ta droga mylowa jest jednak przez fenomenologw odrzucana jako niezadowalajca. Naley wprawdzie przyzna, e znaczenie sowa jest wzgldne i prawd jest rwnie, e w tej samej rzeczy moemy uj i analizowa raz jeden aspekt np. geometryczn form - a innym razem inny - np. materia, ale wanie te aspekty s wedug fenomenologw przedmiotami, np. bycie z drewna jest tego rodzaju przedmiotem. Przedmiot ten, cakowicie niezalenie od nazwy, ktr mu nadajemy, posiada pewne konieczne wasnoci. Tak np. kada rzecz, ktra jest wykonana z drewna, jest take przestrzenna i rozciga. Jest tak nie dlatego, e nazywamy j drewnian lecz dlatego e sama w sobie jest tak ukonstytuowana. Gdybymy zamiast drewno powiedzieli duch, to ta nowa nazwa przedmiotu nie zmieniaby absolutnie nic w jego strukturze: pozostaby on nadal materialny i rozcigy. W wypadku drewna przeciwnie, geometryczna forma jest nieistotna i to niezalenie od tego, jak je nazywamy, podczas gdy w trjkcie (tzn. w tym, co normalnie nazywamy trjktem) forma ta jest istotna. Wzgldno moliwych punktw widzenia nie polega zatem na niczym innym ni na moliwoci wzicia pod uwag rnych przedmiotw i nie ma nic wsplnego z naszym problemem. Tak samo bez znaczenia jest w tym kontekcie relatywno znacze sw.

    Fenomenologia egzystencji. Po tym, co dotychczas powiedzielimy, moe wyda si dziwne, e wikszo nam wspczesnych uczniw Husserla zajmuje si wanie problemem egzystencji. W kadym razie sowo egzystencja ma u egzystencjalistw, do ktrych nale ci uczniowie Husserla, wsze znaczenie ni u innych filozofw, znaczy ono tylko ludzk egzystencj. Ale egzystencja ta jest cakowicie wyranie ujta jako Dasein, a wic, pozornie

    3

  • przy odwrceniu postpowania Husserla, jej uposaenie treciowe [Sosein], jej istota zostaj wyczone z analiz. Tak przynajmniej twierdz ci filozofowie. Jeeli si jednak bliej przyjrzymy ich faktycznemu postpowaniu, wtedy okazuje si, e w zasadzie nie porzucili oni prawie stanowiska Husserla. Stwierdzamy mianowicie, co nastpuje:

    (1) Egzystencjalici analizuj to, co dane, fenomen, i z zasady chc wyczy ze swoich bada poznawanie porednie. Nie mwi wprawdzie, e ich metoda polega na ogldzie, ale poniewa dziki postawie emocjonalnej poznanie moe by co najwyej przygotowane, natomiast nie moe doj do skutku, to duchowy akt, ktry ostatecznie ma miejsce, musi by pewnym rodzajem ogldu, jakkolwiek by si go nazwao.

    (2) Przedmiot ich bada, a wic wymieniona wyej egzystencja, zosta opisany i, w rzetelnie fenomenologicznym sensie, zinterpretowany. Heidegger, jak to zostao powiedziane, da najlepsz teoretyczn ilustracj tego rodzaju interpretacji, gwne dzieo Sartrea nosi podtytu Prba ontologii fenomenologicznej4, a Marcel napisa Fenomenologi posiadania5. Faktycznie wic filozofowie ci stosuj metod fenomenologicznej analizy do przedmiotw swoich bada.

    (3) Analiza ta zawsze pokazuje, e egzystencja posiada, jak mwi ci filozofowie, struktur. Heidegger wprowadzi nawet osobn nazw dla elementw tej struktury, nazywa je elementami egzystencjalnymi - Existentiale. W ogle rozwaania nad egzystencj zajmuj u egzystencjalistw duo miejsca.

    (4) Chocia twierdz oni zawsze, e analizuj, aby uy sformuowania Heideggera, tylko to, co kadorazowo moje [je-meinige], to, co ma miejsce tylko raz, to jednak jest oczywiste, e to, co sdz, e odkryli, przysuguje kadej ludzkiej egzystencji. Nie jest to po prostu struktura, lecz konieczna struktura tej egzystencji.

    Osignicie egzystencjalistw polega wic na wykazaniu, e w samej egzystencji mona odnale pewn istot. Znaczcy wspczesny filozof sformuowa to pewnego razu w ten sposb, e egzystencjalici s ekstremalnym przykadem filozofw esencjalnych. W kadym bd razie ich sposb traktowania ludzkiej egzystencji pozostaje cakowicie w ramach metody fenomenologicznej .

    O nowszej i gbszej fenomenologii. Ju sam Husserl, a tym bardziej wielu spord jego nastpcw interesowao si tzw.. konstytucj przedmiotu. Prbowali oni bada, jeeli wolno si tak wyrazi, przed-przedmiotowe przedmioty. W wikszoci wypadkw chodzi tutaj o wykazanie, e czowiek w ten lub inny sposb wytwarza swoje przedmioty, i o wyjanienie, jak on to czyni. Jednoczenie do znaczna cz tych mylicieli zacza uywa metod, ktre nie miay nic wsplnego z wczesnohusserlowskim prostym ogldem. Z tego punktu widzenia wszystko, co tutaj zostao powiedziane, uznane byoby za elementarne, a by moe nawet za przedfilozoficzne, przedfenomenologiczne.

    Jest to jednak cakiem szczeglnego rodzaju postawa, chocia wrd filozofw w kontynentalnej Europie szeroko rozpowszechniona. adna rzetelna nauka szczegowa, a take aden filozof, ktry nie naley do tej szkoy, nie bdzie w stanie zaakceptowa tej metody albo te nie bdzie mg jej uywa. Tutaj chodzi nam o oglne metody mylenia i tym samym nie potrzebujemy dalej rozwaa problemw postawionych przez now fenomenologi.

    4 J. P. Sartre, L'tre et le nant. Essai d'ontologie phnomnologique, Paris 1943 (przypis tlumacza).5 G. Marcel, Zarys fenomenologii posiadania, w: Byc i miec, tlum. P. Lubicz, Warszawa 1986 (przypis tlumacza).

    4

  • III. METODY SEMIOTYCZNE

    6. Uwagi oglne

    Metodologiczne uwagi wstpne. W dalszym cigu rozwaa usprawiedliwimy jeszcze wczenie tego rozdziau o jzyku w przedstawienie dzisiejszych metod mylenia. Najpierw jednak krtko dwie uwagi metodologiczne.

    Mona byoby zapyta, dlaczego rozwaenie problemw jzykowych nastpuje zaraz po przedstawieniu metody fenomenologicznej. Powd ley w tym, e chocia analiza jzyka nie jest bez znaczenia dla bezporedniego poznawania, to jest ona o wiele waniejsza dla poznawania poredniego, gdy tutaj przedmiot nie jest dany, a ruch mylenia jest o wiele bardziej skomplikowany i posuenie si symbolami jest o wiele bardziej konieczne. Jak jeszcze zobaczymy, dochodzi si przy tym do procedur, w ktrych uycie jzyka jest absolutnie konieczne. Dlatego metody semiotyczne mog by omawiane dopiero po fenomenologicznych, natomiast musz by omwione przed innymi metodami.

    Innym, o wiele bardziej trudnym pytaniem jest, jak powinno si oddzieli dziedzin semiotyczn od dedukcyjnej. Wedug pewnych szk filozoficznych, przede wszystkim logiczno-empirystycznej, logika i analiza jzyka s tym samym. Jeeli si nawet nie podziela tego kracowego punktu widzenia, to i tak czsto nie jest atwo odrni obie te dziedziny. Ju Arystoteles wczy semiotyk (pierwsze pi rozdziaw rozprawy O zdaniu) do swojej logiki. W kadym razie z metodologicznego punktu widzenia, pomijajc cakowicie kadorazowe zasadnicze stanowisko filozoficzne, odrnienie obu tych dziedzin bdzie zawsze do dowolne i do pewnego stopnia wzgldne. Tutaj odrnienie to ustanowimy w nastpujcy sposb: wszystko, co dotyczy poprawnoci zda [Aussage], bdzie omawiane w rozdziale o dedukcji, wszystko za, co dotyczy sensu wyrae, w rozdziale semiotycznym.

    Historyczne uwagi wstpne. Ju sofici (Kratylos i inni), a take Platon, poruszali okolicznociowo problemy semiotyczne. Jako pierwszy w systematyczny sposb rozwaa je Arystoteles. Jego dzieo O zdaniu zawiera m.in. pierwszy znany system kategorii syntaktycznych. Znaczcy postp dokona si w semiotyce dziki stoikom i scholastykom, u tych ostatnich przede wszystkim w ich Grammaticae speculativae. Z wyjtkiem niewielu fragmentw dziea stoikw niestety zaginy, a semiotyka scholastyczna pozostaa do dzisiaj prawie nie zbadana. Tzw. czasy nowoytne zapisay si tylko niewielkim postpem w tej dziedzinie i dopiero rozwj logiki matematycznej spowodowa nowe tego rodzaju badania. Husserl (ktry wprawdzie nie by logikiem matematycznym) przeprowadzi w Logische Untersuchungen doniose analizy semiotyczne, podczas gdy G. Frege zrekonstruowa i czciowo rozszerzy dorobek mylowy starej szkoy stoickiej. Nowsze badania nawizuj przede wszystkim do metamatematyki D. Hilberta. Najbardziej znaczcymi badaczami w tej dziedzinie s dzisiaj A. Tarski (1935) i R. Carnap (1937). Nazwa semiotyka, jak rwnie oglny podzia tej nauki pochodzi od Ch. Morrisa (1938). Dzisiaj semiotyka jest aktywnie uprawiana i dalej rozwijana, czciowo dziki bodcom pyncym z innych nauk - przede wszystkim z fizyki - ktre domagaj si o wiele bardziej dokadnej analizy jzyka ni dotychczas. Take oglne nastawienie szkoy logiczno-empirystycznej, ktra analiz jzyka traktuje jako jedyny przedmiot filozofii, istotnie przyczynio si do rozwoju semiotyki.

    5

  • Oglne uprawomocnienie analizy jzyka. Znaki, a wic przedmiot semiotyki, stay si z wielu powodw wane, a nawet konieczne dla metody naukowej.

    (1) Nauka jest dzieem pewnej wsplnoty, moe doj do skutku tylko dziki trwajcej w czasie wsppracy wielu ludzi. Wsppraca ta wymaga jednak dzielenia si wiedz, ktre realizuje si poprzez znaki, szczeglnie przez mwione i pisane sowa. Sowa nie s wic tylko czym ubocznym, lecz s istotnym narzdziem nauki.

    (2) Sowa s materialnymi, materiaowymi rzeczami lub zdarzeniami. Jeeli za ich pomoc uda si jasno przedstawi pojcia, to - abstrahujc nawet od czynnika spoecznego - praca naukowca zostaje znacznie uatwiona. Ludzki duch jest bowiem tak uksztatowany, e najatwiej pracuje mu si za pomoc rzeczy materialnych, ujmuje je najlepiej. Pomylmy tylko o liczeniu: moe by ono cakiem dobrze przeprowadzone jako liczenie w pamici, ale o ile prostsze i pewniejsze bdzie przy uyciu znakw pisanych.

    (3) Jest take w kocu trzeci powd, dlaczego sowa s tak wane dla wiedzy. Wyraanie myli za pomoc sw jest pewnego rodzaju dzieem sztuki. Oglnie znan rzecz jest, e wprawdzie normalnie artysta w trakcie tworzenia prowadzony jest przez ide, to jednak zwykle idea ta nie jest adekwatna do gotowego dziea. W czasie materialnego tworzenia zostaje ona rozbudowana i sprecyzowana. Tak te dzieje si czsto w wypadku sownego wyrazu: pojcie, ktre ma by zakomunikowane za pomoc sw, uzyskuje kompletno i precyzj dopiero w procesie wyraania go. Pomijamy w tej chwili, e sowa s nie tylko wehikuem dla poj, lecz rwnie mog mie samodzieln funkcj. Ju jednak jako sam rodek wyrazu posiadaj oczywicie najwysz donioso.

    Jeeli sowa s niezbdne dla wiedzy, to z drugiej strony mog by dla niej niebezpieczne; prowadz atwo do nieporozumie nie tylko midzy ludmi, lecz take w wypadku samotnej pracy: bierze si sowo za adekwatny wyraz pojcia, a tak czsto nie jest, lub te kryje ono w swoim znaczeniu co, co sprowadza badanie na faszywe drogi.

    Trzy wymiary znaku. Gwn myl semiotyki, ktra jednoczenie stanowi podstaw dla jej podziau, mona przedstawi nastpujco. Jeeli kto mwi co komu innemu, wtedy kade uyte przez niego sowo odnosi si do trzech rnych przedmiotw:

    (a) Przede wszystkim sowo to naley do pewnego jzyka, a to oznacza, e znajduje si ono w pewnych stosunkach z innymi sowami tego jzyka, np. w zdaniu znajduje si midzy dwoma innymi sowami (tak jak w wypadku sowa i), albo na pocztku zdania itd. Stosunki te okrela si jako syntaktyczne, s to wzajemne stosunki midzy sowami.

    (b) Po drugie to, co kto mwi, posiada pewne znaczenie: jego sowa znacz co, chc one zakomunikowa komu drugiemu co okrelonego. Poza syntaktycznym stosunkiem mamy wic jeszcze do czynienia z innym, mianowicie ze stosunkiem sowa do tego, do czego ono odnosi. Ten stosunek nazywa si semantycznym.

    (c) W kocu sowo jest wypowiedziane przez kogo i do kogo skierowane. Istnieje zatem trzeci rodzaj stosunkw, mianowicie midzy sowem a ludmi, ktrzy go uywaj. Stosunki te nazywaj si pragmatycznymi.

    Te rne stosunki sw wchodz jeszcze we wzajemne, okrelone relacje. Stosunek pragmatyczny zakada semantyczny i syntaktyczny, a semantyczny zakada syntaktyczny. Bezsensowne sowo nie moe suy porozumiewaniu si ludzi, a aby mie sens musi si ono znajdowa w pewnych okrelonych stosunkach do innych sw. W przeciwiestwie do tego relacja syntaktyczna nie zakada semantycznej i pragmatycznej, a relacja semantyczna daje si bada bez brania pod uwag pragmatycznej. Take dla zupenie bezsensownego jzyka mona zbudowa zupen syntaks. Moglibymy np. utworzy pewien prosty jzyk, w ktrym istniayby tylko znaki P i x, i jako syntaktyczna regua obowizywaoby, e P

    6

  • znajduje si zawsze przed x; nie byoby przy tym adnej potrzeby wiedzie, co znaczy P albo x.

    Relacje midzy trzema rodzajami stosunkw semiotycznych podobne s do tych midzy trzema wymiarami bryy geometrycznej. Cay fenomen sowa jest jak trjwymiarowa brya, tylko przez abstrakcj moemy z niego oddzieli albo dwa pierwsze rodzaje stosunkw (syntaktyczne i semantyczne), albo tylko jeden rodzaj (syntaktyczne), dokadnie tak samo jak w geometrii moemy wyabstrahowa z bryy bd

    paszczyzn, bd lini prost. Porwnanie to najlepiej wyjania wyej zamieszczony rysunek.

    Semiotyczne pojcie sowa. Na pocztku tych uwag trzeba specjalnie zwrci uwag, e sowo, o ktrym mwi si w semiotyce, jest sowem materialnym, tzn. w wypadku gdy chodzi o sowa mwione, jest to grupa fal dwikowych, w wypadku za sw pisanych rzd maych plamek suchego atramentu na papierze. Fakt, e sowo naley wzi wanie w takim sensie, wynika ju jasno z tego, e jest ono przeciwstawione swojemu znaczeniu. Uwaga ta jest dlatego wana, e w jzyku potocznym uywa si wyraenia sowo w pewnym innym sensie.

    Wan konsekwencj takiego ujcia jest to, e nigdy nie moemy uy tego samego sowa w jednej wypowiedzi, a c dopiero w wielu wypowiedziach. Wemy np. proste zdanie identycznociowe a jest a. Zgodnie z semiotycznym ujciem mamy tu pewien rzd plamek suchego atramentu. Plamki atramentu, ktre na pocztku zdania czytamy jako a, nie s w adnym wypadku identyczne z tymi, ktre stoj na kocu tego zdania, poniewa za kadym razem chodzi o dwie rne plamki, ktre s umieszczone w rnych miejscach na papierze, co przy jednej i tej samej rzeczy nigdy nie jest moliwe. Jeeli w jzyku potocznym mwi si to samo sowo, to ma si na myli dwa sowa, ktre maj mniej wicej t sam form i to samo znaczenie. W semiotyce natomiast mwi si w tym wypadku o dwch sowach o tej samej formie. Nie znaczy to, e forma obu sw jest identyczna, wystarczy wzi je pod silne szko powikszajce, aby stwierdzi, e identyczno formy nie ma miejsca. Chodzi mianowicie o to, e ich oglna struktura graficzna jest taka sama.

    Niektrzy fenomenologowie (Ingarden) przeciwstawiaj semiotycznie rozumianemu sowu brzmienie sowa [Wortlaut], a wic dokadnie t wspln struktur, ktr posiadaj sowa o takiej samej formie w sensie semiotycznym. Techniczny rozwj semiotyki wymaga rzeczywicie, aby mwi o tego rodzaju brzmieniach sw, uatwia to bowiem badania. Naley by jednak wiadomym, e brzmienie sowa jest czym oglnym, a wic czym, co istnieje tylko w indywiduach, tzn. w sowach w sensie semiotycznym. Nie jest ono jak rzecz, lecz wasnoci rzeczy, a mianowicie materialnie (semiotycznie) rozumianego znaku.

    7. Formalizm

    Orientacja wstpna. Jedn z najwaniejszych zdobyczy nowoytnej metodologii jest zrozumienie, e operowanie jzykiem na poziomie syntaktycznym moe znacznie uatwi

    7

  • prac mylow. Tego rodzaju operowanie nazywa si formalizmem. Polega on na tym, e pomija si jakiekolwiek znaczenie uywanych znakw i bierze si pod uwag wycznie ich form graficzn. Jeeli w tym sensie pewien jzyk zostanie formalistycznie zbudowany, wtedy nazywa si go jzykiem sformalizowanym, niekiedy mwi si krtko o formalizmie, lecz to sformuowanie prowadzi do bdw, bardziej odpowiednie jest uywanie sowa formalizm tylko dla okrelenia metody.

    Stosujc formalizm jasno odrnia si dwie rzeczy. Z jednej strony mamy sam jzyk z jego czysto syntaktycznymi reguami, tzn. z reguami, ktre odnosz si wycznie do materialnej formy znakw, ale nigdy do ich znaczenia; z drugiej strony - przynajmniej w wikszoci wypadkw - treciow interpretacj tego jzyka, tzn. jakie przyporzdkowanie znacze znakom. Sam jzyk i jego interpretacja s w pewnej mierze niezalene od siebie. Wprawdzie jaka syntaksa musi ju istnie, zanim przystpi si do interpretacji, lecz nie odwrotnie, gdy atwo mona skonstruowa jzyk nie interpretujc go w aden sposb. Taki jzyk nazywa si formalistycznym albo abstrakcyjnym. Temu samemu jzykowi sformalizowanemu mona zwykle da rne interpretacje.

    Interpretacja jzyka jest spraw semantyki, a nie syntaksy. Zagadnienie to omwimy pniej. Jeli chodzi o syntaks, a wic o jzyk sformalizowany, to aby go skonstruowa musimy rozwiza najpierw dwa problemy: (a) po pierwsze, musimy przyj reguy, ktre w kadym wypadku pozwol jednoznacznie stwierdzi, ktre znaki tego jzyka s dopuszczalne, tzn. sensowne; (b) po drugie, musz take zosta ustanowione reguy okrelajce, ktre zdania - jeeli w ogle jzyk ten zawiera zdania - s poprawne. To drugie zadanie tradycyjnie przypisuje si logice formalnej; take w tym wypadku zwizane z nim problemy omwimy dopiero w czwartym rozdziale. W pierwszym zadaniu dadz si odrni trzy grupy problemw: ta, ktra dotyczy formalizmu w ogle, ta, ktra odnosi si do syntaktycznego sensu prostego wyraenia, i ta, ktra odnosi si do syntaktycznego sensu wyrae zoonych. Pierwsz grup problemw omwimy krtko zaraz, dwie pozostae w dwch nastpnych paragrafach.

    Liczenie. Istot formalizmu jest rozszerzenie zastosowania metody znanej ju od stuleci, a mianowicie metody liczenia. Dlatego celowe bdzie najpierw krtkie rozwaenie struktury zwykego, tzn. arytmetycznego i algebraicznego liczenia, tak jak si go uczy w szkoach.

    (1) Prosta operacja arytmetyczna np. mnoenie, wydaje si z istoty polega na tym, e rozkadamy problem na poszczeglne czci i rozwizujemy kad cz osobno. Aby np. w pamici pomnoy 27x35 postpujemy w nastpujcy sposb: najpierw mnoymy 20x30, potem 7x5 itd. O adnym formalizmie wydaje si tutaj nie by mowy. Jeeli jednak zaczniemy mnoy pisemnie, to zwykle zapisujemy poszczeglne rezultaty w okrelonym porzdku, np.:

    27 x 35

    135

    81__

    945

    Gdyby .nas zapytano, dlaczego w drugim wierszu zapisalimy 1 o jedno miejsce dalej na lewo, a nie pod 5 pierwszego wiersza, to po pewnym zastanowieniu odpowiedzielibymy: poniewa 1 naley do kolumny dziesitek i jej miejsce jest pod kolumn dziesitek cyfry znajdujcej si wyej. W samym akcie liczenia nie przeprowadzamy jednak tego rozwaania, lecz po prostu stosujemy regu syntaktyczn, zgodnie z ktr kade poszczeglne mnoenie (a wic kady nowy wiersz cyfr) naley przesun o jedno miejsce dalej na lewo. Aby

    8

  • poprawnie liczy, nie potrzebujemy wiedzie, dlaczego tak wanie powinnimy postpowa, wystarczy cakowicie, gdy znamy odpowiedni regu syntaktyczn (oczywicie take jeszcze kilka innych).

    (2) Rozwamy teraz inny przykad, tym razem z algebry. Niech to bdzie rwnanie:

    ax2+bx+c=0

    Aby znale formu potrzebn do rozwizania tego rwnania, zaczynamy od przeniesienia c na praw stron, opatrujc je przeciwnym znakiem:

    ax2+bx= -c

    Take tutaj atwo moglibymy poda treciowe uzasadnienie tego przeniesienia, faktycznie jednak wcale si o to nie troszczymy, lecz postpujemy po prostu wedug reguy syntaktycznej: kady czon jednej strony rwnania wolno przenie na drug stron, ale w takim wypadku musi on otrzyma przeciwny znak, a wic - zamiast + albo odwrotnie. Jeeli mamy do czynienia z nieco bardziej skomplikowanymi obliczeniami, wtedy musimy si ograniczy do samych regu syntaktycznych, gdy nasza pojemno mylowa po prostu nie wystarcza, aby w tym samym czasie myle jeszcze o treciowym uzasadnieniu regu.

    Swojej relatywnej pewnoci liczenie nie zawdzicza faktowi, i dokonuje si za pomoc liczb, lecz formalizmowi. Jest ono zastosowaniem formalizmu do jzyka liczb.

    Zastosowanie liczenia do przedmiotw nie-matematycznych. T sam metod mona take atwo zastosowa w innych dziedzinach, ktre w ogle z liczbami nie maj nic wsplnego. Wybieramy przykad z arystotelesowskiej sylogistyki. W sylogistyce tej, jak wiadomo, mona dokona na negatywnym zdaniu oglnym, np. zdanie negatywne aden czowiek nie jest kamieniem wolno przeksztaci w zdanie aden kamie nie jest czowiekiem. W logice klasycznej tego rodzaju zdanie zwyko si przedstawia za pomoc ukadu znakw SeP, gdzie S reprezentuje podmiot, P predykat, a litera e (z aciskiego nEgo) wskazuje, e chodzi o oglne zdanie negatywne. Jeeli nasze zdanie zapiszemy w tej formie, to atwo jest skonstruowa czysto syntaktyczn regu, ktra dokadnie odpowiada zasadzie konwersji dla tego typu zda. Mwimy zatem: W kadej formule typu XeY litery znajdujce si obok e mog by zamienione miejscami. Jeeli raz ustanowimy tak regu, wtedy okazuje si, e np. tzw. redukcja Cesare do Celarent jest przeprowadzalna czysto rachunkowo. Celarent ma mianowicie nastpujc form

    MeP (przesanka wiksza)

    SaM (przesanka mniejsza)

    SeP (wniosek)

    Moemy bez trudu zastosowa nasz regu do (1) i wtedy otrzymujemy

    PeM

    SaM

    SeP

    a wic wanie Cesare.

    9

  • Mona oczywicie wtpi, czy celowe jest zastosowanie tej metody do tak prostych pyta. Nasz przykad pokazuje jednak, e liczenie - w formalistycznym sensie - jest stosowalne poza matematyk, e moe by uywane w dziedzinach pozamatematycznych.

    Sens ejdetyczny i operacyjny. Z naszych rozwaa wynika, e znak moe mie dwojaki sens, tzw. ejdetyczny i tzw. operacyjny. Znak posiada sens ejdetyczny wtedy, gdy znamy jego semantyczny odpowiednik [Gegenstuck], tzn. jeeli wiemy, co on oznacza czy te co on znaczy. Czysto operacyjny sens znak posiada wtedy, gdy wiemy tylko, jak mona go uywa, tzn. jeeli znamy obowizujce go reguy syntaktyczne. Nie wiemy wtedy, co znak ten znaczy, natomiast wiemy, jak moemy nim operowa. Stosunek midzy tymi sensami znaku jest prosty: jeeli dany jest sens ejdetyczny, wtedy zawsze obecny jest sens operacyjny, ale nie odwrotnie. Jak widzielimy, mona do znaku doczy sens operacyjny, nie dajc mu przy tym adnego sensu ejdetycznego.

    Aby zapobiec nieporozumieniom, trzeba podkreli, e operacja, o ktrej tutaj mwimy, jest operacj na znakach, a wic liczeniem, nie jest to operacja na rzeczach. Znajc operacyjny sens znaku, nie wiemy jeszcze zupenie, jak naley traktowa odpowiadajce mu rzeczy, gdy do tego musielibymy zna sens ejdetyczny. Nie byoby np. poprawne powiedzenie, e formuy wspczesnej teorii dotyczcej struktury materii maj tylko sens operacyjny, gdy dziki nim wiemy jedynie, jak wytwarza bomby atomowe itd. Jest raczej tak, e aby wyprodukowa bomb atomow, musimy ejdetycznie rozumie znaki wystpujce w tych formuach, rozumie ich znaczenie. Gdyby miay one tylko operacyjny sens, nie bylibymy w stanie z nimi zrobi nic innego, jak tylko rachowa.

    W dzisiejszej filozofii istniej dwa skrajne stanowiska: z jednej strony chce si ograniczy wiedz ludzk do sensu ejdetycznego z drugiej wycznie do operacyjnego. W pierwszym wypadku dy si do wykluczenia jakiegokolwiek formalizmu, albo w kadym razie odrzuca si systemy, ktre nie mog by w peni zinterpretowane. W drugim, twierdzi si, e w ogle nie istnieje aden sens ejdetyczny, mamy tylko do dyspozycji sens operacyjny. Oba pogldy s jednak bdne. Jest oczywiste, e w pewnych wypadkach istnieje ejdetyczny sens znakw. Z drugiej strony wydaje si, e w matematyce, fizyce. astronomii itd. istniej elementy, ktrym nie jestemy w stanie przypisa sensu ejdetycznego, chocia wzite w caoci prowadz one znowu do ejdetycznie dajcych si zinterpretowa rezultatw.

    Model. Z powyszym czy si kwestia wielokrotnie rozwaana w ostatnich dziesicioleciach, a mianowicie