Upload
lukasz-czarnecki
View
123
Download
6
Embed Size (px)
Citation preview
1
DOLNOŚLĄSKA SZKOŁA WY śSZA EDUKACJI
TOWARZYSTWA WIEDZY POWSZECHNEJ
WE WROCŁAWIU
Wydział Nauk Społecznych i Dziennikarstwa
Kierunek: Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna
Specjalność: Dziennikarstwo Sportowe
pablito
DZIEJE ARSENALU FC LONDYN
W SEZONACH 2000/2001-2006/2007
W ŚWIETLE PRASY BRYTYJSKIEJ
W OBLICZU DENATYWIZACJI KLUBU
na przykładzie artykułów zamieszczonych
w dziennikach The Guardian i Daily Telegraph
oraz ich niedzielnych wydań
The Observer i Sunday Telegraph
Praca licencjacka
napisana pod kierunkiem
prof. dr hab. X
Wrocław 2007
Spis treści
Wstęp
2
1. Cel pracy
2. Omówienie i uzasadnienie literatury
3. Omówienie struktury pracy i wyjaśnienia wstępne
Rozdział I - Informacje o źródłach
1. Historia i specyfika Daily Telegraph i Sunday Telegraph
2. Historia i specyfika The Guardian i The Observer
Rozdział II - Informacje o przedmiocie badań
1. Historia Arsenalu FC Londyn
Rozdział III - Dzieje Arsenalu FC Londyn w sezonach 2000/2001-2006/2007 w świetle
w/w prasy oraz jej stosunek do denatywizacji klubu
1. Sezon 2000/2001
2. Sezon 2001/2002
3. Sezon 2002/2003
4. Sezon 2003/2004
5. Sezon 2004/2005
6. Sezon 2005/2006
7. Sezon 2006/2007
Podsumowanie
Bibliografia
Spis ilustracji
Wstęp
1. Cel pracy
W Anglii piłka noŜna znacznie przewyŜsza znaczeniem wszelkie inne dyscypliny sportowe.
Ilustracja 1: Kibice Arsenalu na trybunach White Hart Lane, 25.IV.2004
3
Jest nieodłącznym elementem Ŝycia niemal całego społeczeństwa. Co sobotę rzesze kibiców
zapełniają do ostatniego miejsca olbrzymie stadiony by dopingować swoich ulubieńców, a Ci
którzy nie siedzą na trybunach oglądają mecze w pubach, klubach, restauracjach, domach. Futbol
jest dla Anglików religią, drugim po Królowej najwaŜniejszym bytem. Rozgrywki klubowe, czy to
liga czy Puchary zapewniają ciągłą rozrywkę i emocje – ludzie utoŜsamiają się ze swoim klubem,
przezywają razem z piłkarzami sukcesy i poraŜki. Rytm ich Ŝycia wyznaczają kolejne mecze i
sezony. Nigdzie indziej na świecie do piłki noŜnej nie podchodzi się z takim zaangaŜowaniem.
Futbol narodził się w Anglii, tu powstawały oficjalne przepisy gry, tu powstawały pierwsze
zrzeszenia zawodników, tu zaczęła działać pierwsza Federacja Piłkarska, tu wreszcie rozegrano
pierwszy oficjalny turniej piłkarski. Anglicy jednak, nie bez swojej winy szybko przestali dyktować
warunki w piłce noŜnej. Dyscyplina upowszechniła się do tego stopnia, Ŝe w kaŜdym zakątku globu
spotkać moŜna ludzi uprawiających ten sport – zawodowo i amatorsko. Z biegiem czasu przestano
liczyć się z siłą angielskiego futbolu. Z potęgi światowej piłki Anglia stała się jej średniakiem. By
powrócić na zasłuŜony szczyt potrzebna była zmiana podejścia do sportu, przezwycięŜenie
własnych przywar narodowych i otwarcie na innych.
Nie od razu jednak wszystko ułoŜyło się po myśli Anglików. Lata izolacji spowodowały iŜ
zastali oni europejską piłkę jako wysoce skomercjalizowaną machinę rozrywkową.
Konkurencyjność była na bardzo wysokim poziomie. By przebić się do czołówki naleŜało mieć
najlepszych po swojej stronie – mowa o zawodnikach i trenerach. To
w dłuŜszej perspektywie miało podnieść poziom piłkarzy angielskich.
Ale do tego potrzebne były pieniądze – im więcej tym lepiej.
Rozpoczął się dwukierunkowy przepływ pieniędzy z Anglii do
Europy oraz zawodników i trenerów do Anglii. Rozgrywki ligowe
dzięki temu stały się barwnym, ciekawym widowiskiem, a na dodatek
bardzo rentownym. Cudzoziemcy byli gwiazdami stadionów dla
znudzonych oglądaniem własnych rodaków kibiców. Rywalizacja
klubowa była o wiele bardziej interesująca gdy na boisku występowali
piłkarze spoza wysp brytyjskich. By sprostować wymaganiom
kibiców kluby sprowadzały coraz więcej i więcej obcokrajowców o
wysokich umiejętnościach. Finansowały swe potrzeby kredytami
zaciągniętymi w bankach lub całe przechodziły w ręce bogatych
inwestorów, często nie mających nic wspólnego z piłką poza
kaprysem by „pobawić się w futbol”. Wtem nastąpiło otrzeźwienie.
To, co miało pomóc Anglikom w podniesieniu poziomu ich ukochanej gry, zaczęło im
Ilustracja 2: George Graham, menadŜer Arsenalu w latach 1986-1995
4
szkodzić. Piłka w Anglii stopniowo przestawała być angielska. Stała się międzynarodowa.
Środowisko podzieliło się na zwolenników i przeciwników tej internacjonalizacji. Oba obozy
znalazły sojuszników wśród klubów, trenerów, działaczy, zwykłych kibiców, a nawet mediów.
Przechodząc wreszcie do meritum – w tej pracy zamierzam zbadać stosunek prasy
brytyjskiej, a ściślej przedstawicieli dwóch opozycyjnych nurtów: konserwatywnego i liberalnego,
do procesu zmiany toŜsamości z angielskiej na międzynarodową1 jednego z najlepszych,
najbardziej zasłuŜonych klubów angielskich jakim jest Arsenal Londyn.
Opiszę teŜ dzieje tego klubu w sezonach 2000/2001-2006/2007, jego wzloty i upadki,
nadzieje i pragnienia, triumfy i rozczarowania, wydarzenia widziane w świetle reflektorów i oraz
zakulisowe opinie. Skonfrontuję informacje prasowe z innymi źródłami. Wszystko po to by poznać
opinię na temat klubu, który w ciągu siedmiu lat radykalnie zmienił swój wizerunek i toŜsamość.
Dlaczego Arsenal?
Myślę, Ŝe ten klub to doskonały przykład do opisania pod kątem zjawiska denatywizacji w
angielskim futbolu. Na jego przykładzie, jak przez soczewkę widać mechanizmy i skutki tego
procesu. Jest to jeden z najbardziej utytułowanych klubów, o wspaniałych tradycjach, cieszący się
nawet sympatią rodziny królewskiej. Jeszcze w latach 90-tych gdy pod wodzą George'a Grahama
zdobywał tytuł mistrzowski największą egzotyką w składzie był Irlandczyk David O'Leary, a
prawie połowa zawodników z druŜyny reprezentowała Anglię w rozgrywkach
międzypaństwowych. Wszystko jednak uległo zmianie, gdy na stanowisko menadŜera klubu
przyjęto Francuza Arsene'a Wengera. Rozpoczął się proces przez jednych opisywany jako
zagroŜenie dla toŜsamości narodowej klubu, przez innych jako nadawanie mu najlepszej jakości.
NiezaleŜnie od sympatii i uznania dla klubu, naleŜy przyznać, Ŝe to on był lokomotywą zmian w
brytyjskiej piłce w ostatnich latach.
Dlaczego lata 2000-2007?
W tym czasie szczególnie obecna w mediach jest dyskusja nad problemem denatywizacji.
Arsenal jako prekursor nowej tendencji pociągnął za sobą pozostałe kluby. W tym okresie z
flagowego okrętu angielskiej dumy narodowej odchodzą ludzie, którzy firmowali swymi nazwami
to z czego słyną Anglicy – trwałość, waleczność, nieustępliwość. Słynna „Ŝelazna piątka”, która
przez lata występowała w Arsenalu, tworząc najlepszą formację defensywną w Europie, w
niezmienionym zestawieniu występowała takŜe w reprezentacji Anglii. Ale od 2000 roku wszystko
ulegało stopniowemu rozpadowi. Lata 2000-2007 to takŜe okres największych sukcesów klubu –
1 Dalej ten proces będę określał mianem denatywizacji. Jest to neologizm, utworzony specjalnie na potrzeby
niniejszej pracy naukowej.
5
dwukrotnie wygrał Premier League, trzykrotnie był drugi, trzykrotnie Puchar Anglii, raz
zdobywając nawet „podwójną koronę”. Ustanowił teŜ rekord 49 meczów bez poraŜki w lidze, dotarł
do Finału Ligi Mistrzów. Jest to okres pełen zawirowań, euforii, skandali, nadziei i rozczarowań,
zachwytu i frustracji.
2. Omówienie i uzasadnienie literatury
Decydując się na wybór tego tematu zdawałem sobie sprawę, Ŝe nie będzie łatwo sprostać
temu wyzwaniu. Denatywizacja w angielskiej piłce noŜnej, choć moŜna rozszerzyć jej zasięg
występowania, jest zjawiskiem nowym, świeŜym, wciąŜ postępującym, nie określonym i nie
usystematyzowanym naukowo – dotyczy bowiem tak wąskiego wycinka Ŝycia społecznego, Ŝe nikt
jeszcze nie przeprowadzał nad nią dokładnych badań naukowych. Jest raczej elementem
składowym specyficznej gałęzi kultury jaką jest piłka noŜna, a nawet zaryzykowałbym określeniem
jej mianem tendencji w postępowaniu, świadomej lub teŜ nie, Wnioski i oceny tego zjawiska nie są
więc poparte Ŝadnymi autorytetami naukowymi czy wynikami wieloletnich nadań, a jedynie
poglądami dziennikarzy, publicystów, trenerów, piłkarzy, działaczy piłkarskich sformułowanymi w
luźny sposób, wplecione gdzieś w kolumny gazet. Z tego powodu ta praca ma charakter pionierski,
nieco eksperymentalny.
By dokonać oceny stosunku anglików do w/w zjawiska postanowiłem czerpać z dwóch
podstawowych źródeł, jakimi są gazety codzienne wydawane w Wielkiej Brytanii: Daily Telegraph
i The Guardian, oraz ich niedzielne wydania - odpowiednio Sunday Telegraph i The Observer. Są
to opiniotwórcze tytuły prasowe, tzw. „gazety z wyŜszej półki” dla których piszą nie tylko znani i
powaŜani dziennikarze, ale teŜ wybitni znawcy tematu, eksperci, specjaliści w danej dziedzinie.
Teksty zamieszczane w tych gazetach są obszerne, pisane fachowym językiem, choć nie
pozbawione charakterystycznych, publicystycznych zwrotów. Analizowane artykuły wyszukiwałem
6
w internetowym archiwum obu gazet do którego dostęp uzyskałem poprzez witryny internetowe:
http://www.guardian.co.uk oraz http://www.telegraph.co.uk.
Fakty i opinie przedstawiane przez jedne źródłom, w tym wypadku w/w prasę, wymagają
weryfikacji, przynajmniej w celu zachowania dziennikarskiej rzetelności. Jako Ŝe przedmiotem
badań są wydarzenia związane z Arsenalem FC Londyn w świecie rzeczywistym ostatnich siedmiu
lat, do konfrontacji informacji i komentarzy prasowych posłuŜyłem się publikacjami związanymi
tematycznie z klubem.
The Proffesor Myles'a Palmera to szeroka analiza okresu pracy menadŜera Arsene'a
Wengera w Arsenalu. Autor, od dawna związany z klubem, opisuje jego dzieje w latach 1997-2005,
przytacza wiele wypowiedzi osób związanych z klubem lub wypowiadających się na jego temat,
oraz wyciąga własne wnioski w wielu sprawach.
My Autobiography to kolejna pozycja, która okazała się przydatnym urozmaiceniem.
KsiąŜka ta jest biografią słynnego piłkarza Arsenalu, a obecnie Interu Mediolan Patricka Vieiry,
kapitana Arsenalu, napisana z pomocą literatki Debbie Beckerman. Vieira szeroko opisuje w niej
swą dziewięcioletnią karierę w Arsenalu, relacje miedzy zawodnikami, sztabem szkoleniowym,
działaczami, ujawnia nieznane szczegóły z boiska, szatni i klubowych gabinetów. Zachowuje przy
tym własne spojrzenie na problemy i dokonania klubu.
Thierry Henry – The Biography to z kolei hołd autora – Olivera Derbyshire'a – złoŜony
Thierry'emu Henry, napastnikowi Kanonierów, jednemu z najlepszych piłkarzy w historii klubu.
Jest to bardzo subiektywne i emocjonalne spojrzenie na dzieje klubu w latach 1999-2006 czyli w
czasie w którym Henry reprezentował barwy Arsenalu. Zawiera jednak interesujące fragmenty
wypowiedzi zawodnika, w których odnosi się do wielu spraw związanych z tematem.
Ostatnim źródłem weryfikującym jest kontrowersyjna ksiąŜka byłego piłkarza Arsenalu,
wychowanka klubu, Ashley'a Cole'a, zredagowana przez pisarza
Steve'a Dennisa – My Defence. Cole, który był niechlubnym
bohaterem wielkiego skandalu transferowego, usprawiedliwia swe
postępowanie, prostuje wszelkie nieprawdziwe według niego
informacje podawane przez prasę, oskarŜa działaczy Arsenalu oraz
broni swej decyzji dotyczącej odejścia z klubu. W interesujący i
barwny sposób opisuje teŜ wydarzenia z szatni, relacje między
zawodnikami, kibicami, oraz wyciąga na światło dzienne wszelkie
brudy, które klub stara się ukryć. KsiąŜka spotkała się ze sporą
krytyką tuŜ po jej wydaniu, o czym przeczytać moŜna będzie później.
Ilustracja 3: My Defence, kontrowersyjna ksiąŜka Ashley'a Cole'a
7
Wiele informacji zaczerpnąłem z ksiąŜki Nicka Hornby'ego Futbolowa Gorączka.
Dowcipna, pełna ostrych sformułowań i ironii opowieść o związkach kibica z klubem, posłuŜyła
jako źródło wiedzy o przeszłości klubu, jego stereotypowym obrazie w piłkarskim światku, stylu
jaki prezentowała druŜyna na boisku i emocjach jakie wzbudzała w kibicach oraz postronnych
obserwatorach.
Nie mogę pominąć teŜ źródeł uzupełniających wiadomości o klubie. W pierwszej kolejności
naleŜy wymienić serwis internetowy http://gunners.com.pl, który dostarczył wielu informacji o
historii klubu, transferach, piłkarzach, trenerach i działaczach oraz informacji bieŜących na temat
klubu. Pozostałymi źródłami informacji były popularne serwisy internetowe http://arsenal.com,
http://en.wikipedia.org, http://pl.wikipedia.org, http://socceernet.espn.go.com, http://90minut.pl.
3. Omówienie struktury pracy i wyjaśnienia wstępne
Niniejsza praca składa się z sześciu rozdziałów:
a) wstępu – w którym omawiam jej cele, wyjaśniam strukturę, omawiam literaturę oraz dokonuję
wyjaśnień wstępnych
b) rozdziału I – gdzie znajdują się informacje dotyczące źródeł prasowych, ich historia i specyfika
c) rozdziału II – gdzie znajdują się generalne informacje o przedmiocie badań – klubie Arsenal FC
Londyn, jego historia, struktura, osiągnięcia, itp.
d) rozdziału III – gdzie opisuję dzieje klubu w latach 2000-2007 w świetle w/w prasy oraz dokonuję
analizy jej stosunku do procesu denatywizacji.
e) podsumowania – w którym znajdują się wnioski płynące z wcześniejszych analiz
f) bibliografii – czyli spisu literatury źródłowej
Pozostaje teraz jedynie poczynić kilka uwag wstępnych. OtóŜ rozdział III jest pisany w
formie kroniki sezonów. Dzieli się na siedem podrozdziałów, z których kaŜdy odpowiada jednemu,
pełnemu sezonowi trwającym w Anglii od sierpnia do maja/czerwca następnego roku. W kaŜdym
sezonie Premiership klub rozgrywa 38 spotkań ligowych, nie licząc rozgrywek Pucharu Anglii i
Pucharu Ligi Angielskiej oraz spotkań w ramach europejskich pucharów – co łącznie daje około
sześćdziesięciu, nawet siedemdziesięciu spotkań sezonowo. Ogarnąć kaŜdy mecz z osobna byłoby
bardzo czasochłonnym zadaniem, przeto zrezygnowałem z tego na rzecz podawania wyników
spotkań i ich wpływu na sytuację klubu w tabelach. Aczkolwiek zaznaczam, Ŝe dokonałem kilku
odstępstw od tej reguły zamieszczając kilka relacji meczowych ze względu na wagę spotkania,
8
wydarzenia boiskowe lub inne, ciekawe wydarzenia związane z tymi konkretnymi spotkaniami.
Pozwoliłem sobie takŜe nadawać tytuły kolejnym okresom w sezonach, aby podkreślić kluczowe
wydarzenie w danym przedziale czasowym lub obrazowo scharakteryzować dany okres. Ma to na
celu ułatwienie odbioru czytelnikowi oraz zwrócenie uwagi na waŜkie wydarzenie, które miało
wielkie znaczenie dla klubu.
Na końcu pragnę wspomnieć o jeszcze jednej istotnej kwestii. W tekście znajdują się liczne
cytaty artykułów prasowych bądź fragmenty w/w ksiąŜek. Oczywiście wszystkie w oryginale
napisane są w języku angielskim. Ich tłumaczenie jest mojego autorstwa. Jestem posiadaczem
certyfikatu językowego ESOL FCE z najwyŜszym stopniem A. Zatem moja znajomość języka
angielskiego jest wystarczająca do tłumaczenia tekstów. Wszelkie wątpliwości jakie pojawiały się
w czasie tłumaczenia były weryfikowane słownikami angielsko-polskimi: A Practical English-
Polish Dictionary Jana Stanisławskiego, Katarzyny Billip i Zofii Chociłowskiej oraz Chambers
English Dictionary Compact plus pod redakcją Wojciecha Tyszki. W swych tłumaczeniach
starałem się być jak najbardziej dosłownym, nie mniej jednak w niektórych przypadkach było to
niemoŜliwe – wówczas starałem się minimalnie zmienić wypowiedź w taki sposób by nie zmieniać
całego jej kontekstu. Tak więc nie występują obawy o brak autentyczności tekstów źródłowych.
9
Rozdział I – Informacje o źródłach
1. Historia i specyfika Daily Telegraph i Sunday Telegraph
The Daily Telegraph jest porannym dziennikiem o konserwatywnej orientacji. Wydawany
jest w Londynie od 1855 roku i obecnie osiągnął nakład w wysokości ok. 930 tysięcy egzemplarzy.
Od 1961 roku ukazuje się takŜe niedzielne wydanie gazety pod tytułem The Sunday Telegraph
sprzedawane w nakładzie ok. 800 tysięcy egzemplarzy. Oba te tytuły, wchodzące w skład koncernu
Telegraph plc. naleŜą do tzw. „gazety z górnej półki”, opiniotwórczych tytułów prasowych,
skierowanych do bardziej wymagającego czytelnika. W rubrykach sportowych piszą znani
dziennikarze tacy jak: Henry Winter, Roy Collins, Mihir Bose, Clive Tyldesley, Alan Hansen, Alan
Smith.
2. Historia i specyfika The Guardian i The Observer
The Guardian jest porannym dziennikiem brytyjski o poglądach liberalno-lewicowych,
wydawany przez Guardian Newspapers Limited. ZałoŜony został w 1821 roku w Manchesterze
(jako tygodnik Manchester Guardian), jednak w 1961 roku przeniósł się na stałe do Londynu. jest
10
jedyną gazetą której udało się przekształcić z regionalnej w ogólnokrajową. Jej nakład wynosi
obecnie ok. 400 tysięcy egzemplarzy. Wydaniem niedzielnym jest The Observer, wychodzący w
nakładzie ok 300 tysięcy egzemplarzy. Jest to najstarsza gazeta niedzielna w Wielkiej Brytanii
(zaczęto ją wydawać w roku 1821). Zarówno The Guardian jak i The Observer naleŜą do elity
brytyjskiej prasy opiniotwórczej. W kolumnach sportowych piszą znani dziennikarze tacy jak:
David Lacey, Ian Ridley, Sean Ingle, Kevin McCarra, David Conn.
Rozdział II – Informacje o przedmiocie badań
1. Historia Arsenalu FC Londyn
Arsenal Football Club został załoŜony przez robotników z
fabryki zbrojeniowej Woolwich Arsenal Armament Factory w 1886 r.
jako Dial Square. Jeszcze w tym samym roku klub zmienił nazwę na
Royal Arsenal i pod tą nazwą przez pięć następnych lat brał udział w lokalnych rozgrywkach i
meczach towarzyskich. Kolejna zmiana nazwy, na Woolwich Arsenal, nastąpiła w roku 1891. Od
tego teŜ momentu druŜyna przeszła na zawodowstwo, a od 1893 r. rozpoczęła występy w Football
League (2nd Division). W 1904 roku zespół awansował do pierwszej ligi (1st Division) i grał w niej
przez następnych 9 lat. W 1913 roku klub przeniósł się z Manor Ground na Highbury (oficjalna
nazwa to Arsenal Stadium) przy Avenell Road, na którym Kanonierzy rozgrywali swoje mecze do
końca sezonu 2005/2006. Klub przeniósł się na nowy stadion – Ashburtun Grove – w czerwcu 2006
roku, Nowy obiekt mieści 60 tys. widzów. Do końca sezonu 2020/21 będzie znany jako The
Emirates Stadium, po tym jak klub podpisał rekordową w historii angielskiego futbolu umowę
sponsorską z liniami lotniczymi Emirates Airlines (wartości około 100 milionów funtów).
Od końca I wojny światowej pozostaje w pierwszej lidze bez przerwy, jako jedyna angielska
druŜyna. W dotychczasowej historii trzynaście razy zdobywał tytuł mistrza Anglii (1931, 1933,
1934, 1935, 1938, 1948, 1953, 1971, 1989, 1991, 1998, 2002, 2004), dziesięciokrotnie Puchar
Angli (1930, 1936, 1950, 1971, 1979, 1993, 1998, 2002, 2003, 2005), dwukrotnie Puchar Ligi
Angielskiej (1987, 1993) i dwunastokrotnie Tarczę Wspólnoty (1930, 1931, 1933, 1934, 1938,
1948, 1953, 1991, 1998, 1999, 2002, 2004). triumfował teŜ w Pucharze Zdobywców Pucharów
Ilustracja 4: David Danskin, załoŜyciel Arsenalu
11
(1994) oraz Pucharze Miast Targowych (1970), docierał teŜ do finałów Ligi Mistrzów UEFA
(2006) oraz Pucharu UEFA (2000).
Przez dziesięciolecia Arsenal był synonimem nudy w piłkarskim światku. Po II wojnie
światowej Arsenal nigdy nie grał widowiskowej piłki, nawet kiedy odnosił sukcesy były to
jednobramkowe zwycięstwa. Kibice określali go mianem „boring, boring Arsenal” (w dosłownym
tłumaczeniu: nudny, nudny Arsenal), a trybuny często rozbrzmiewały złośliwym: „one-nil to the
Arsenal” (jeden zero dla Arsenalu). Ich styl był kwintesencją myśli brytyjskiej w futbolu – surowy,
pełny agresywności, długich podań i dośrodkowań. Nick Hornby, od dziecka obecny na Highbury
wspomina minione lata: „Pomimo bogactwa i sławy Arsenalu nigdy nie byliśmy widowiskowi –
zawsze prezentowaliśmy się zbyt nijako i okazywaliśmy podejrzliwość wszystkim, którzy byli
obdarzeni ego – ale nie chcemy się do tego przyznawać.” 2 To wszystko zmieniło się odkąd w 1996
roku stanowisko menadŜera klubu objął Arsene Wenger.
2 Nick Hornby „Futbolowa Gorączka”, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2003, s. 107
12
Rodział III - Dzieje Arsenalu FC Londyn w sezonach
2000/2001-2006/2007 w świetle w/w prasy oraz jej stosunek
do denatywizacji klubu
1. Sezon 2000/2001
Wprowadzenie
Sezon 1999/2000 zakończył się dla Arsenalu wielkim niedosytem. Drugie miejsce, choć
gwarantowało bezpośredni udział w Lidze Mistrzów UEFA, zostało przyjęte z rozczarowaniem.
Apetyty były większe, wszyscy spodziewali się, Ŝe uda się odzyskać tytuł mistrzowski po tym jak
oddali go w sezonie 1998/1999 w ostatniej kolejce Manchesterowi United. Niestety, popularne
„Czerwone Diabły” zdominowały rozgrywki Premier League zostawiając konkurencję daleko w
tyle. Dosyć powiedzieć, Ŝe po 38. kolejkach mieli na koncie 91 punktów, o 18 więcej niŜ drugi
Arsenal. Prawdziwa przepaść. Walka o mistrzostwo skończyła się prędko, toteŜ uwaga społeczności
Arsenalu skupiła się na rozgrywkach kontynentalnych – po wyeliminowaniu z Ligi Mistrzów, klub
został w myśl nowych przepisów dołączony do stawki druŜyn walczących o Puchar UEFA. Tam
spisywał się znakomicie, aŜ do meczu finałowego. Słabo
dysponowani „Kanonierzy” nie byli w stanie tego dnia
pokonać tureckiego Galatasaray Stambuł – spotkanie
zakończyło się remisem 0-0, więc rozstrzygnęły rzuty
karne. Arsenal uległ w stosunku 1-4 i sen o triumfie prysł
jak mydlana bańka.
Latem 2000. roku nikt juŜ nie rozpamiętywał
dopiero co zakończonego sezonu, uwaga wszystkich
skupiona była na stadionach Belgii i Holandii, gdzie
Ilustracja 5: Arsene Wenger (z lewej) i David Dein (z prawej) - duet reformatorów angielskiego futbolu
13
rozgrywano Mistrzostwa Europy. Porywające mecze, efektowne bramki, wielkie dramaty,
narodziny i upadki gwiazd, euforia i rozczarowanie bez granic, festiwal kolorów, przebierańców,
oddania i pasji – a to wszystko w niecały miesiąc. Najlepszą druŜyną i zasłuŜonym Mistrzem
Europy została reprezentacja Francji. Anglicy odpadli juŜ w fazie grupowej. Futbol wyspiarzy był
na Ŝenująco niskim poziomie. Pechowym wówczas selekcjonerem reprezentacji Anglii, na którego
spadła fala krytyki był Kevin Keegan – jego obarczono winą za błędy całego całego systemu
kształtowania i rozwoju myśli szkoleniowej i poziomu sportowego zawodników reprezentujących
barwy narodowe. JednakŜe zrzucenie całej winy na Keegana byłoby niesprawiedliwością,
podłością, a przede wszystkim nie rozwiązywało problemu z jakim musiała uporać się piłkarska
społeczność w Anglii. David Lacey z The Guardian zaatakował manierę klubów Premier League
zatrudniających coraz więcej obcokrajowców, zabierających miejsce młodym, utalentowanym
Anglikom. „Zagraniczni gwiazdorzy są mile widziani, ale nie tworzą angielskiej, narodowej piłki.
Dzięki kulturowej nieodpowiedzialności ludzi pokroju Kena Batesa z Chelsea i Davida Deina z
Arsenalu obecność tak wielu zagranicznych graczy zamieniła Premiership w jaskrawy cyrk, daleki
od swych korzeni(...)”3- pisał z troską. Nie zawahał się teŜ nazywać winnych po imieniu, a znaleźli
się wśród nich m.in. Arsene Wenger i David Dein. Przez ich poczynania całe pokolenie młodych,
zdolnych Anglików nie zaistnieje na stadionach Premier League, większość z nich ugrzęźnie w
druŜynach rezerw, ich kariery nigdy się nie rozwiną. Na czym jedni tracą, inni zyskują –
róŜnorodność zawodników sprawia, Ŝe poziom rozgrywek krajowych wzrasta, a co za tym idzie
wzrasta teŜ zadowolenie klientów największego w Wielkiej Brytanii przemysłu rozrywkowego
jakim jest futbol – kibiców. RównieŜ akcjonariuszy. Lacey, wznosząc krzyk buntu przeciw takiemu
stanowi rzeczy spóźnił się co najmniej o kilka lat – piłkarsko-biznesowa machina juŜ działała na
pełnych obrotach i nie sposób było ją zatrzymać. W jego słowach zawierała się smutna prawda o
piłce angielskiej, która własne dzieci poŜerała, przy ogłuszających wiwatach ekstatycznych tłumów.
Napływ obcokrajowców nie był wyborem, ale koniecznością utrzymania standardów
atrakcyjności Premier League, warunkiem jej przetrwania jako wielkiego przedsięwzięcia
rozrywkowego. Kibice chcieli oglądać piłkę na najwyŜszym poziomie, juŜ nie wystarczały im
toporne bitwy agresywnych, zgrzytających zębami wojowników, pozbawionych elegancji i finezji.
Brytyjscy piłkarze nie byli w stanie dać kibicom polotu i piękna. Statystyki nie kłamią – w sezonie
1999/2000 jak podaje The Guardian w 20 klubach Premiership występowało 170 zawodników z
Unii Europejskiej i 39 spoza Unii – to średnio 10 obcokrajowców w klubie.4 Roger Spry, trener
kondycyjny Aston Villi Brimingham za czasów Rona Atkinsona juŜ w 1993 roku odpowiednio
3 David Lacey „England lost in old ways”, The Guardian, 22.VI.2000 4 Martin Thorpe „No end to influx of foreign players”, The Guardian, 8.VII.2000
14
zdiagnozował problem. „W Anglii wszystko opiera się na zaangaŜowaniu. To dobre przeciwko
głupkom, ale kiedy grasz z ludźmi dysponującymi wysoką techniką, wytrą Tobą podłogę. Często
wstyd być Anglikiem za granicą. Jesteśmy tak daleko w tyle, Ŝe się ośmieszamy.”5 Bolesne słowa,
zapewne przesadne, częściowo uzasadniają tendencje Arsenalu i innych klubów Premiership do
śmielszego inwestowania pieniędzy w obcokrajowców. Niewielu było świetnych piłkarzy z
brytyjskim paszportem, w dodatku niektórzy z nich, choć miało umiejętności, nie miało charakteru
sportowca. Kłopoty z alkoholem, narkotykami, hazardem i dyscypliną łamały, a przynajmniej
ograniczały kariery takim piłkarzom jak Paul Merson, Tony Adams, Robbie Fowler, Nial Quinn,
Paul Gascoigne i wielu innym. Kibice uwielbiali oglądać swych idoli na boisku i poza nim – w
pubach i dyskotekach z kuflem piwa w ręku. Gwiazdy schodziły z góry by mieszać się ze zwykłymi
zjadaczami chleba, dyskutując o wyścigach, grając w karty i opowiadając dowcipy. To między
innymi dlatego, Brytyjczycy tak bardzo zakochani są w piłce noŜnej. Wizerunek piłkarza grającego
w sobotnie popołudnie mecz ligowy, a wieczorem balującego w pubie był znakiem czasów, które
minęły. Tylko naiwni mogli sądzić, Ŝe nic się nie zmieni, Ŝe mogą odnosić sukcesy sportowe bez
zmiany nastawienia. Brytyjski futbol budził się bardzo długo po upojnej nocy z potwornym bólem
głowy.
Arsene Wenger i David Dein wiedzieli, Ŝe sukcesu nie moŜna zbudować na Brytyjczykach.
Potrzebowali piłkarzy z umiejętnościami, niekoniecznie z brytyjskim paszportem. zarząd, na
którego czele stał konserwatywny prezes Peter Hill-Wood, od początku dał wolną rękę dwójce
wizjonerów na prowadzenie druŜyny. Stopniowo pod ich Arsenal – klub z tradycjami, z „angielską
duszą” - przeobraŜał się w wielonarodowy koktajl piłkarzy, druŜynę na miarę XXI wieku.
Transfery – początek rozbiórki „angielskiego muru” niezauwaŜony
Jeszcze w latach dziewięćdziesiątych gdy Arsenal pod wodzą George'a Grahama zdobywał
mistrzostwo kraju o jego sile decydowała formacja defensywna. Na co dzień grająca w klubie
legendarna „Ŝelazna piątka” - prawy obrońca Lee Dixon, lewy Nigel Winterburn, dwójka
środkowych stoperów Martin Keown i wieloletni kapitan Tony Adams, oraz bramkarz David
Seaman – broniła takŜe wielokrotnie barw reprezentacyjnych. Nie bez powodu zyskali miano
najlepszej defensywy w Europie. Graham odszedł, ale kolejni menadŜerowie nie zmieniali jego
koncepcji gry defensywnej i tak oto piątka piłkarzy broniła dostępu do bramki Arsenalu przez
prawie 10 lat. Arsene Wenger przybywając do klubu we wrześniu 1996 roku przejął zespół, który
nie potrafił zdobywać bramek, ale za to mocny w grze obronnej. Mając tak doświadczonych i
5 Myles Palmer „The Professor”, Virgin Books, 2005, s. 32
15
ogranych obrońców, mógł spokojnie skupić się na budowaniu ofensywy. Lata jednak płyną
nieubłaganie.
Wenger znany jest ze swoich technokratycznych
metod szkoleniowych i naukowego podejścia do zawodu.
Potrafił doskonale rozpoznać sprawność, gibkość i
wytrzymałość swoich zawodników, regularnie
przeprowadzał im testy sprawnościowe, nakazywał ścisłą
dietę. Widział, Ŝe jego obrona nie jest juŜ monolitem,
piłkarskim Murem Hadriana o który rozbijają się ataki
przeciwnika. Uznał, Ŝe nadszedł czas by rozpocząć proces
przebudowy formacji defensywnej. świadom jednak, Ŝe
gwałtowne zmiany mogą wywołać więcej szkód niŜ poŜytku
postanowił dokonać tego stopniowo. W czerwcu 2000 roku
za £250,000 sprzedał do West Ham United Nigela
Winterburna. Co ciekawe jego odejście przeszło bez większego echa, moŜe dlatego, Ŝe Winetrburn
był najmniej efektownym zawodnikiem z całej piątki, obrońcą grającym archaicznie, przyrośniętym
do własnej połowy. Tak więc ostatni bastion narodowego charakteru w klubie został naruszony. I
nikt nie Ŝałował.
Londyn w przerwie letniej opuściła dwójka podstawowych zawodników, nadających ton i
harmonię grze Arsenalu – Marc Overmars i Emmanuel Petit. Obaj powędrowali do FC Barcelony
za łączną sumę £28,000,000. Strata tak doświadczonych i utytułowanych graczy była klęską Deina i
Wengera. Konieczne było zastąpienie ich wartościowymi zawodnikami. Od razu przystąpiono do
wzmacniania składu. Kanonierami zostali: obrońcy Kameruńczyk Lauren Bisan-Etame kupiony z
Realu Mallorca za £7,200,000 i Łotysz Igor Stepanovs z Skonto Ryga (£1,100,000), brazylijski
rozgrywający Edu z Corinthians (£6,500,500) i skrzydłowy reprezentacji Francji Robert Pires z
Olimpique Marseilles (£6,500,000). Długo negocjowano transfer Sylvaina Wilotrda z Bordeaux, i
jak to zwykle w przypadku negocjacji bywa osiągnięto kompromis w połowie drogi – napastnik
reprezentacji Francji zasilił szeregi Arsenalu za cenę £12,500,000. Tak więc łącznie na transfery w
lecie 2000 roku wydano ponad £35,000,000! Oczekiwania kibiców, akcjonariuszy i zarządu by
odebrać tytuł mistrzowski Manchesterowi United i zawojować Ligę Mistrzów były więc
uzasadnione. Nigdy wcześniej ani później Arsenal nie wydał takiej ilości pieniędzy na transfery.
A więc w całej szerokiej kadrze pierwszej druŜyny na sezon 2000/2001 znalazło się ośmiu
Anglików: David Seaman, Lee Dixon, Martin Keown, Tony Adams, Ashley Cole, Ray Parlour,
Matthew Upson i Jermaine Pennant. W następnych latach było ich tylko mniej.
Ilustracja 6: Nigel Winterburn
16
„By ć albo nie być?” Vieiry
Sezon 2000/2001 rozpoczął się dla Arsenalu fatalnie – od poraŜka ze słabym Sunderlandem
0-1. Na dodatek niezasłuŜenie, czerwoną kartką w tym meczu ukarany został Patrick Vieira,
podpora drugiej linii Kanonierów. Szanse na
udany debiut przepadły. Arsene Wenger był
niepocieszony. Frustracja wzięła górę – po
meczu w tunelu prowadzącym do szatni
doszło do przepychanek trenera z sędzią
Paulem Taylorem. Skandaliczne zachowanie
srodze napiętnowała Federacja Angielskiej
Piłki NoŜnej (dalej FA) – Wenger miał
zapłacić karę finansową w wysokości
czterotygodniowej pensji oraz 12 meczów
swej druŜyny obejrzeć z trybun. Trzy dni
później, w wygranym 2-0 meczu z
Liverpoolem Vieira doświadczył deja-vu i
ponownie musiał zejść z boiska przed czasem
za 'brutalną grę'. Henry Winter relacjonujący
to spotkanie dla Daily Telegraph poparł
sędziego w swych decyzjach: „Zamiast
zepsuć grę, jak twierdzą Wenger i Houllier (menedŜer Liverpoolu – przyp. autor), Graham Poll
chciał po prostu ustrzec zawodników przed kontuzjami” - pisał6. Ale Winter był w mniejszości.
Większość obserwatorów zgodnie twierdziła, Ŝe Graham Poll stracił kontrolę nad przebiegiem
spotkania i niesłusznie usunął dwójkę z trójki piłkarzy – Gary'ego McAllistera z Liverpoolu i
Patricka Vieirę. To zdanie podzielała takŜe Federacja, która anulowała kary nałoŜone na tę dwójkę.
Dla Vieiry było juŜ jednak za późno.
Rozgoryczony i sfrustrowany pomocnik Arsenalu jeszcze w trakcie meczu opróŜnił swą
szafkę w szatni i opuścił stadion mówiąc, Ŝe nie chce więcej grać w Anglii. Rozpętała się burza. Jak
podaje Myles Palmer „w wywiadzie na Ŝywo udzielonym telewizji Sky Sports Thierry Henry prawie
łkał z powodu niesprawiedliwości jaka spotkała Vieirę ze strony rywali i sędziów”7. Sam bohater
6 Henry Winter „Red-card attack on Poll undeserved”, Daily Telegraph 23.VIII.2000 7 M. Palmer – op.cit., s. 221
Ilustracja 7: Patrick Vieira
17
całego zamieszania Patrick Vieira, w swojej autobiografii wspomina tamte wydarzenia jako jeden z
najgorszych momentów w karierze. „Po dwóch usunięciach byłem zrozpaczony. Nosiłem się z
zamiarem porzucenia Anglii i powrotu na kontynent. Miałem wraŜenie, Ŝe byłem celem ataków
zarówno rywali jak i sędziów. (...) Długo rozmawiałem z Arsenem Wengerem, który wytłumaczył mi,
Ŝe niezaleŜnie od tego jak niesprawiedliwe były te wydarzenia musiałem nauczyć się panować nad
sobą. (...) Mimo, Ŝe cięŜko było to przełknąć, przyznałem mu rację.”8
Vieira od sezonu 1996/97 był filarem druŜyny. Kupiony za £3,500,000 z AC Milan w wieku
20 lat od razu stał się gwiazdą Premiership. Silny, agresywny, o znakomitej technice i przeglądzie
pola, był jednym z najnowocześniej grających pomocników i podporą Arsenalu. Wokół niego
Wenger zbudował swoją druŜynę i jej styl. Jak na klasowego zawodnika przystało, Vieira zmazał z
siebie wstyd ostatnich wydarzeń poprzez znakomitą grę. Poprowadził Arsenal do zwycięstwa 5-3
nad Charltonem Athletic, samemu strzelając dwie bramki. Wszyscy podkreślali jego zaangaŜowanie
i pasję, którymi chciał nasycić menadŜera i kibiców odwdzięczając się im za wsparcie w chwilach
zwątpienia. Euforia była ogromna – oto syn marnotrawny Highbury, który przed paroma dniami
wzgardził klubem, powrócił w blasku chwały, całując herb na piersi ku ekstazie tłumów. W
przypływie euforii ludziom zdarzają się głupstwa. Po spotkaniu, w jednym z wywiadów Vieira
powiedział coś, czego nie powinien był mówić: „Wyrzucenie z boiska (w meczu z Liverpoolem –
przyp. autor) było frustrujące. Po spotkaniu powiedziałem coś, co mówisz gdy jesteś pod wpływem
emocji. nie moŜesz wówczas podejmować waŜnych decyzji. Chcę powiedzieć jedną rzecz jasno:
nigdy nie odejdę z Arsenalu”9. Z perspektywy czasu moŜna rozmaicie oceniać Patricka Vieirę za to
ostatnie zdania. W moim przekonaniu w owym czasie jego serce biło dla Arsenalu i to co mówił
było szczere, nie miał zamiaru oszukiwać nikogo. Tą deklaracją zapewne chciał zjednać sobie
fanów, był wówczas 'królem chwili', a to było jego 'pięć minut', które chciał wykorzystać
maksymalnie. Ostatecznie piłkarze to ludzie i mają prawo zmienić zdanie, jak później to zrobił
Patrick Vieira. Jednak naleŜy przyznać mu rację w jednym: pod wpływem emocji nie naleŜy
podejmować waŜnych decyzji.
Miłe złego początki
8 września 2000 roku Daily Telegraph poinformował o zakupie przez Granada Media Group
(wkrótce przekształconej w ITV plc.) 5% akcji Arsenalu Londyn za łączną sumę £47,000,000.
Umowa pomiędzy nabywcą, a zarządem przewidywała w dalszej perspektywie odsprzedanie
dalszych 5% udziałów. prezes klubu, Peter Hill-Wood opowiedział gazecie o strategicznych
8 Patrick Vieira, Debbie Beckerman „Vieira – My Autobiography”, Orion Books Ltd. 2006, s. 169 9 M.Palmer – op.cit. s. 222
18
planach na przyszłość: „To partnerstwo pomoŜe nam zrealizować nasze cele. Najpierw zbudowanie
światowej klasy zespół i nowy stadion o większej pojemności, następnie wypromowanie marki
Arsenalu na cały świat.”10 Mocarstwowe aspiracje zarządu w końcu nabierały realnego kształtu.
Tymczasem zespół konsolidował się z kaŜdym treningiem, ale nie od razu wszystko
układało się po myśli trenera. Styl gry konsekwentnie stosowany przez Wengera dalece odbiegał od
tradycyjnego, brytyjskiego opartego na długich podaniach, dośrodkowaniach i stałych fragmentach.
Zamiast tego Arsenal grał szybką, kombinacyjną piłkę, opartą na penetracji strefy obronnej rywala
prostopadłymi podaniami. Harmonia i synchronizacja były najwaŜniejsze, gdy zawodził jeden
element, w rozsypkę szły wszystkie pozostałe. Lecz gdy wszystko zazębiało się, jak trybiki w
maszynie, akcje Arsenalu były płynne i efektowne, a przede wszystkim skuteczne.
We wrześniu i październiku Arsenal rozegrał 13 spotkań o punkty – 8 o mistrzostwo kraju i
5 w ramach Ligi Mistrzów UEFA i ani razu nie ponieśli poraŜki. W Premiership odnieśli pięć
zwycięstw, a trzykrotnie remisowali. Jeszcze lepszy bilans zanotowali w Lidze Mistrzów
dwukrotnie pokonując czeską Spartę Praga, oraz odnosząc zwycięstwa nad ukraińskim Szachtarem
Donieck i rzymskim Lazio, z którym zremisowali rewanŜowy mecz w „Wiecznym Mieście”. Dzięki
tym rezultatom na jedną kolejkę przed zakończeniem pierwszej fazy rozgrywkowej, Arsenal
awansował do kolejnej. RewanŜowe spotkanie w Doniecku nie miało wpływu na ostateczny układ
tabeli.
Tabela nr 1: Tabela końcowa I fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA, sezon 2000/2001, grupa B11
Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt
1. Arsenal FC 6 4 2 1 11 8 13
2. SS Lazio Rzym 6 4 1 1 13 4 13
3. Szachtar Donieck 6 2 0 4 10 15 6
4. AC Sparta Praga 6 1 0 5 6 13 3
Niestety, tuŜ na początku listopada Arsenal odpadł z rozgrywek o Puchar Ligi Angielskiej
rozgrywany wówczas pod nazwą Worthington Cup, przegrywając z Ipswich Town 1-2.
10 J. Ley „£47m Granada deal boosts Arsenal stadium plans”, Daily Telegraph, 8.IX.2000 11 Tabela za http://90minut.pl
19
Dnia 31 października futbol angielski przełamał kolejną barierę – po rezygnacji z funkcji
selekcjonera narodowej reprezentacji Federacja powierzyła tę zaszczytną funkcję po raz pierwszy w
historii obcokrajowcowi – Szwedowi Svenowi Goranowi Erikssonowi. Najbardziej poŜądany na to
stanowisko był Arsene Wenger, jednak odmówił. Gazety, te konserwatywne i liberalne zgodnie
twierdziły, Ŝe to krok naprzód. „Angielska piłka musi
wkroczyć w nowy świat, połączyć się z prądem
Kontynentalnym. NiezaleŜnie od tego co twierdzą
propagandziści telewizji Sky, Premiership nie jest
najlepszą ligą świata: włoska Serie A i Hiszpańska
Primera Division dzielą ten zaszczyt. (...) Bez wątpienia
niektórzy będą szemrać: „czego moŜe nauczyć nas
cudzoziemiec?” bardziej oświeceni spojrzą zaś na
wpływ Wengera na Arsenal, na to jak nauczył swoich
zawodników odŜywiać się prawidłowo, jak przedłuŜył
kariery piłkarzom takim jak Tony Adams i Lee
Dixon.”12 David Lacey w swym komentarzu w The
Guardian wypowiadał się w podobnym tonie – w XXI wieku paszport nie ma znaczenia. Liczą się
kompetencje. Tych nikt nie mógł odmówić ani Erikssonowi, ani Wengerowi. Angielski futbol
skręcał w dobrą stronę – na drogę otwartości i postępu. Drogowskazy wcześniej wyznaczył Arsene
Wenger – pierwszy nie-angielski trener, który odniósł sukces na wyspach. Jego zasługi dostrzegł i
docenił juŜ w 1998 roku Martin Tyler, jeden z komentatorów i ekspertów piłkarskich telewizji Sky
Sports: „Arsene jest wspaniałym przykładem otwartego podejścia do piłki. Moim zdaniem wykonał
fantastyczną robotę na rzecz innych zagranicznych trenerów.”13 Eriksson nigdy nie zostałby
szkoleniowcem reprezentacji Anglii gdyby Wenger nie był trenerem Arsenalu.
7 listopada ujawniono zamiar budowy nowego stadionu Arsenalu przy Ashburton Grove,
nowoczesnej areny mającej docelowo pomieścić 60,000 widzów. ZasłuŜony stadion Highbury,
który był domem dla druŜyny Arsenalu od 1913 roku miał zostać częściowo rozebrany i
przebudowany na apartamentowce. Nadchodziło nowe – Arsenal posiadał juŜ nową twarz, na
boisku prezentując odmienny od tradycyjnego styl gry, w jego składzie znajdowało się wielu
obcokrajowców. Ashburton Grove miał być przepustką Arsenalu do elity europejskiej piłki –
wielkie kluby mają wspaniałe stadiony na których rozgrywa się niezapomniane mecze. David Dein,
energiczny wiceprezes klubu mówił otwarcie: „potrzebujemy nowego stadionu by móc konkurować
12 H. Winter „Why England had to seek their man in foreign fields” , Daily Telegraph 31.X.2000 13 M. Palmer, op.cit. s.90
Ilustracja 8: Sven-Goran Eriksson jako selekcjoner reprezentacji Anglii
20
z największymi klubami Europy poniewaŜ finansowo, bez nowego stadionu, nie stać nas by płacić
takie pensje jak dotychczas”14 Zakończenie budowy wstępnie planowano na lato 2004 roku by
sezon 2004/2005 móc rozegrać juŜ na nowym obiekcie. Rzeczywistość jednak zweryfikowała te
plany – do czasu oddania nowego stadionu do uŜytku
Arsenal był juŜ zupełnie innym klubem.
Forma druŜyny w końcu 2000 roku była niestabilna.
Zespół tracił punkty i dystans w lidze do Manchesteru
United. Na przestrzeni listopada i grudnia w 10 kolejkach
Arsenal wywalczył zaledwie 15 punktów na 30 moŜliwych.
Nadzwyczaj bolesny okazał się 23 grudnia – dzień w
którym Arsenal został rozbity na Anfield Road przez
Liverpool FC 0-4, a więc bezpośredniego rywala o
Mistrzostwo. Szanse na triumf rozmywały się jak mgła na
wietrze. Na domiar złego nie wiodło się teŜ w rozgrywkach
europejskich. Po wygraniu w przekonującym stylu grupy w
pierwszej fazie turnieju, w następnej Arsenal trafił do grupy
z francuskim Olympique Lyon, moskiewskim Spartakiem i
legendarnym Bayernem Monachium – hegemonem ligi
niemieckiej. W pierwszym meczu, rozgrywanym 22.XI w
Moskwie w śniegu i mrozie mistrz Rosji ograł Arsenal strzelając mu cztery bramki. Kanonierzy
zdołali odpowiedzieć trafieniem Silvinho i mecz zakończył się rozczarowującym rezultatem 1-4 dla
Spartaka. Dwa tygodnie później, Arsenal podejmował na Highbury Bayern Monachium i choć
prowadził juŜ 2-0, Bawarczycy zdołali doprowadzić do remisu. Po dwóch kolejkach Arsenal
zajmował ostatnie miejsce w tabeli z jednym punktem na koncie. Rok 2000 Arsenal kończył więc z
rozczarowującą perspektywą wypadnięcia z wyścigów o triumf w Pucharze Mistrzów i
Premiership.
Nowy rok zaczął się fatalnie od poraŜki 0-1 przeciw Charlton Athletic i dwóch remisów – z
Chelsea FC i Leicester City. W spotkaniu przeciwko rywalowi zza londyńskiej miedzy nie brał
udziału m.in. kapitan zespołu Arsenalu, charyzmatyczny Tony Adams. W swej relacji z meczu
Henry Winter na łamach Sunday Telegraph zwrócił uwagę na szerszy problem, który stał się
bolączką dla Kanonierów przez następne sezony. „Arsenalowi brakuje autorytetów na boisku i poza
nim. Bez Tony'ego Adamsa, który przez kontuzje bądź choroby wystąpił we frustrująco małej liczbie
14 M. Palmer, op. cit. s. 273
Ilustracja 9: Niezastąpiony kapitan Arsenalu Tony Adams (z prawej) na boisku z partnerem z obrony Martinem Keownem (z lewej).
21
spotkań, nie ma lidera, który by galwanizował pozostałych kiedy natrafią na opór. Ostatnie nabytki
Arsene'a Wengera jak Robert Pires czy Sylvain Wiltord to piłkarze pobłogosławieni niezwykłymi
talentami technicznymi, ale za to skąpymi zdolnościami przywódczymi, umiejętnością rozpalania
chęci przełamania naporu. Silvinho, Igors Stepanovs, Thierry Henry i Frieddie Ljungberg to
równieŜ nieodpowiedni materiał na kapitana.”15 Jak bumerang wrócił problem podtrzymania
„angielskiego” ducha zespołu. Brytyjczycy są ludem wojowników. Wymagają od swych
czempionów by prezentowali siłę, odwagę i nieustępliwość. Niegdyś bitwy toczono naprawdę,
mieczem i kopią. Dziś przeniesiono te zmagania na stadiony piłkarskie i inne areny sportowe, które
oglądają dziesiątki tysięcy spadkobierców plemiennej toŜsamości – kibice przyodziani w klubowe
barwy. Ówczesnym bohaterem Highbury był Tony Adams, prawdziwy wódz. Patrick Vieira,
późniejszy kapitan Arsenalu podziwiał i czerpał z dorobku swego starszego kolegi z boiska: „Tony
był dominującą postacią, częściowo przez swą wielką posturę. Zwykł krzyczeć bardzo duŜo by
motywować innych, mówić zawodnikom gdzie widzi problem, i Ŝe muszą zacisnąć zęby jeśli chcą go
przezwycięŜyć. Tak budował silnego ducha druŜyny kiedy był kapitanem.”16 Ale Tony Adams nie
zawsze był na boisku. Winter po raz kolejny atakując metodę dobierania składu przez Wengera,
nieskutecznie próbuje narzucić mu i całemu Arsenalowi swój nacjonalistyczny koncept. Być moŜe
dziennikarz w pamięci miał słowa Wengera z 1998 roku, wypowiedziane podczas dorocznego
AGM (spotkania akcjonariuszy z zarządem), w których wyraŜał, Ŝe jego zdaniem „jest bardzo
waŜne dla klubu takiego jak Arsenal by miał brytyjskiego ducha i utrzymał podstawę z angielskich
piłkarzy i ducha angielskich piłkarzy.”17. Jednak moim zdaniem Winter z wielkim uporem dąŜył
do rozpoczęcia debaty wśród sympatyków Arsenalu nad toŜsamością klubu. Jako doświadczony
dziennikarz i znawca brytyjskiego futbolu musiał dostrzegać ulotność tej pamiętnej deklaracji
Wengera, wypowiedzianej zresztą do akcjonariuszy klubu – w większości skostniałych
konserwatystów, po sezonie w którym zdobył z Arsenalem podwójną koronę – tytuł Mistrza
Premier League i Puchar Anglii. Trenerzy podobnie jak politycy by odnosić sukcesy na
najwyŜszym poziomie muszą posiadać umiejętność odurzania swoich słuchaczy słowami, które ci
chcą usłyszeć. Zresztą ta deklaracja nie miała większego znaczenia bowiem wielokrotnie Wenger
formułował twierdzenia biegunowo odległe od wyŜej przytoczonego. Ostatecznie, z jego punktu
widzenia liczyła się tylko liczba trofeów w klubowej gablocie, a nie z kim je zdobywał.
Koniec złudzeń
15 H. Winter „Adams sorely missed as Chelsea fight back”, SundayTelegraph 14.01.2001 16 P. Vieira, D. Beckerman, op. cit., s. 145 17 M. Palmer, op. cit. s. 133
22
Na przełomie stycznia i lutego 2001 roku zespół złapał drugi oddech i odzyskał formę
wygrywając sześć meczów z rzędu w tym rozbijając Queens Park Rangers 6-0 w Pucharze Anglii i
pokonując Olympique Lyon w Lidze Mistrzów. Dwa tygodnie później w rewanŜu na Highbury
Arsenal jedynie zremisował, tracąc bramkę w doliczonym czasie gry, stawiając swe szanse awansu
do kolejnej rundy Ligi Mistrzów pod znakiem zapytania. Cztery dni później, 25 lutego nadzieje na
tytuł mistrzowski zostały definitywnie rozwiane, gdy na Old Trafford Manchester United rozbił w
pył druŜynę Arsenalu zwycięŜając 6-1. Tracąc szanse właśnie z ekipą United, największym
rywalem od kilkunastu lat, na dodatek w tak Ŝenującym stylu było dewastującym doświadczeniem.
Henry Winter z Daily Telegraph nie krył zadowolenia widząc jak „brytyjska szkoła” Sir Alexa
Fergusona kładzie na łopatki „kontynentalny” styl Arsenalu. Po meczu Arsene Wenger był nie krył
rozgoryczenia. „Byli śmy zbyt słabi. Nikt się nie komunikował, nie mieliśmy liderów (Tony Adams
nie zagrał z powodu kontuzji – przyp. autor), bywały chwile w których wyglądaliśmy jak
młodzieŜówka. Marzec jeszcze się nie zaczął a mnie boli to, Ŝe walka o tytuł jest juŜ skończona”18 -
mówił trener dla gazety. Rzeczywiście, na 10 kolejek do zakończenia sezonu Arsenal tracił do
lidera z Manchesteru 16 punktów. Następnego dnia Henry Winter nie omieszkał wytknąć faktu, Ŝe
obrona Arsenalu składała się z trzech obcokrajowców i tylko jednego, niedoświadczonego Anglika
– Ashleya Cole'a. Rysował obraz zespołu pozbawionego odwagi i zaciętości, nie pasującego do
Premier League. „Seaman nie ponosi winy za stracone bramki, gracze pola - tak. Z wyjątkiem Raya
Parloura. Doświadczeni reprezentanci swych krajów, jak Robert Pires zniknęli, nie mogąc poradzić
sobie z szybkością i fizyczną siłą graczy United. Gdy Pires padł by uniknąć starcia z Keane'em
łamał tradycję Highbury – gracze Arsenalu zwykli nie odstawiać nogi w starciach; teraz od nich
uciekają.”19 - pisał. W owym czasie nie sposób było dyskutować z tą tezą – argumenty
przemawiające „za” były miaŜdŜące. Krucjata Daily Telegraph przeciwko „denatywizacji”
Arsenalu trwała. Na Old Trafford zdobył kolejny przyczółek.
Nie jest klęską przegrać, lecz nie umieć się podnieść. Trzy następne mecze Arsenal wygrał
w tym waŜne spotkanie w Lidze Mistrzów ze Spartakiem Moskwa. Skromne zwycięstwo 1-0 nie
tylko podtrzymało nadzieje na awans do następnej rundy najbardziej prestiŜowych, europejskich
rozgrywek klubowych, ale pozwoliło zatrzeć niemiłe wspomnienia z listopada, gdy Kanonierzy
ulegli na ŁuŜnikach 1-4. Wyścig o miejsce gwarantujące udział w 1/8 finału Pucharu Mistrzów
miało przypaść Arsenalowi albo Olympique Lyon, a walczyć o nie mieli w korespondencyjnym
pojedynku. Szczęście sprzyjało Londyńczykom – mimo poraŜki z Bayernem Monachium,
Olympique nie zdołał wykorzystać swojej szansy i zaledwie zremisował ze Spartakiem, a to
18 H. Winter „Yorke leads way as lethal United humiliate Arsenal” , Daily Telegraph, 26II.2001 19 H Winter „Arsenal need roundheads not Continental cavaliers”, Daily Telegraph, 26.II.2001
23
oznaczało, Ŝe drugie, premiowane awansem miejsce zajęła ekipa Arsene'a Wengera.
Tabela nr 2: Tabela końcowa II fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA, sezon 2000/2001, grupa C20
Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt
1. Bayern Monachium 6 4 1 1 8 5 13
2. Arsenal FC 6 2 2 2 6 8 8
3. Olympique Lyon 6 2 2 2 8 4 8
4. Spartak Moskwa 6 1 1 4 5 10 4
W 1/8 finału ich przeciwnikiem miała być hiszpańska Valencia CF – finalista z zeszłego
roku. W pierwszym meczu podopieczni Wengera zdominowali rywala fizycznie, narzucając im
siłowy, brytyjski styl gry. ZwycięŜyli 2-1 po bramkach
Thierry'ego Henry i Raya Parloura. Przeszkoda była w
połowie pokonana.
Tymczasem na krajowym podwórku szykował się
klasyk – w półfinale Pucharu Anglii Arsenal trafił na
odwiecznego rywala zza miedzy, Tottenham Hotspurs.
Przed półfinałem, doszło do konfrontacji obu ekip w lidze –
lepszy okazał się Arsenal zwycięŜając 2-0. Atmosferę
historycznej rywalizacji podgrzewała plotka o planowanych
na lato przenosinach największej gwiazdy i kapitana Spurs,
reprezentanta Anglii Sola Campbella. A jak to w Ŝyciu bywa
w kaŜdej plotce jest ziarenko prawdy – Arsene Wenger i
David Dein znaleźli następcę starzejącego się Tony'ego
Adamsa. W obozie „Ostróg” przed meczem panował chaos –
po zmianie właściciela klubu niezwłocznie dokonano
wymiany menadŜera – Goerge'a Grahama, niegdyś szkoleniowca Arsenalu, zastąpił Glenn Hoddle,
były selekcjoner reprezentacji Anglii. Całe zamieszanie na kilka dni przed półfinałem Pucharu
Anglii ułatwiło Arsenalowi zadanie – zwycięstwo 2-1 było łatwiejsze niŜ wskazywałby na to
20 Tabela za http://90minut.pl
Ilustracja 10: Jocelyn Angloma (z lewej) i Sylvain Wiltord (z prawej) walczą o piłkę podczas ćwierćfinału Ligi Mistrzów Valencia CF - Arsenal FC
24
wynik.
Rozpędzony Arsenal zdemolował następnie Manchester City, pokonując go 4-0. Jednak
nadmierna pewność siebie bywa zgubna. Zdekoncentrowani Kanonierzy w następnej kolejce ulegli
Middlesbrough 0-3 na własnym stadionie – to oznaczało, Ŝe Manchester United juŜ formalnie mógł
cieszyć się z Mistrzostwa Anglii. PoraŜka rozbiła morale i obnaŜyła wszystkie słabości zespołu,
jednak trzy dni to za mało by skorygować błędy. 17 kwietnia 2001 roku na Estadio Mestalla w
Walencji Arsenal poŜegnał się z Ligą Mistrzów ulegając miejscowym 0-1 (2-2 w bilansie
końcowym, Valencia przechodzi dalej z powodu gola zdobytego na wyjeździe). Jedynym
pozytywem wieczoru był znakomity występ lewego obrońcy Ashleya Cole'a. Młody Anglik był
wychowankiem klubu i juŜ wówczas przymierzany był jako następca Nigela Winterburna. Nikt nie
przypuszczał wówczas, Ŝe drogi Cole'a i Arsenalu rozejdą się w tak dramatycznych okolicznościach
– w cieniu największego skandalu transferowego Premiership w historii.
Dramat w Cardiff
Wyścig o mistrzostwo kraju zakończył się o wiele wcześniej, toteŜ ostatnie kolejki ligowe
były zwyczajną, regulaminową formalnością – bilans ostatnich pięciu meczów to 3 zwycięstwa,
remis i poraŜka. Arsenal uplasował się na drugim miejscu w tabeli, premiowanym bezpośrednim
awansem do następnej edycji Ligi Mistrzów. Dla wielu druŜyn Premier League taki rezultat na
koniec sezonu byłby olbrzymim sukcesem, jednak na Highbury drugie miejsce przyjęto jako
poraŜkę.
Tabela nr 3: Tabela końcowa Premier League, sezon 2000/200121
Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt
1. Mancehster United 38 24 8 6 79 31 80
2. Arsenal FC 38 20 10 8 63 38 70
3. Liverpool FC 38 20 9 9 71 39 69
4. Leeds United 38 20 8 10 64 43 68
Do rozdania pozostał jeszcze jeden laur, a jego zdobycie powetowałoby gorycz
niepowodzeń całego sezonu. Puchar Anglii jest najbardziej prestiŜowym z krajowych rozgrywek
pucharowych. W Ŝadnym innym kraju nie przykłada się do niego takiej wagi, głównie przez wzgląd
21 Tabela za http://wikipedia.en
25
na tradycję. Jest to najstarszy na świecie, oficjalny turniej piłkarski, a jego początki sięgają 1872
roku, a udział w nim biorą wszystkie druŜyny zrzeszone w angielskiej Federacji Piłkarskiej.
Niegdyś najwaŜniejszy, dziś znacznie ustępuje rangą rozgrywkom Premier League, jednak wciąŜ
ma ogromne znaczenie, a zwycięska druŜyna zapewniała sobie prestiŜ i szacunek dorównujący
mistrzowskiej druŜynie. 12 maja przed tą szansą stanęli piłkarze Arsenalu.
Mecz finałowy, rozgrywany na Millenium Stadium w Cardiff miał dramatyczny przebieg.
W pierwszej połowie w polu karnym piłki ręką dotykał obrońca Liverpoolu, Stephane Henchoz,
jednak mimo protestów zawodników Arsenalu, sędzia nie przyznał im rzutu karnego. Kanonierzy
dominowali przez 75 minut stwarzając sobie liczne okazje, jednak tylko jedna została wykorzystana
– w 72. minucie Fredrik Ljungberg wykończył akcję francuskiego Mistrza Świata Roberta Piresa i
otworzył wynik spotkania. Zdesperowani
zawodnicy Liverpoolu ruszyli do ataku
spychając Arsenal do głębokiej obrony. Na 7
minut przed zakończeniem spotkania,
„cudowne dziecko” angielskiej piłki Michael
Owen wyrównał na 1-1 i wszystko wróciło do
punktu wyjścia. Gdy wszyscy szykowali się na
dogrywkę w 87. minucie Liverpool wyszedł z
błyskawicznym kontratakiem zakończonym
zwycięską bramką, którą zdobył Owen.
Ostatnia szansa na zachowanie twarzy w
sezonie przepadła.
Przyczyn poraŜki Wenger dopatrywał się w braku koncentracji. „Ten mecz to miniaturka
naszego sezonu. Wyglądało na to, Ŝe powinniśmy wygrać, jednak nie potrafiliśmy dokończyć dzieła
i straciliśmy koncentrację. Potrzebujemy wzmocnień poniewaŜ przegraliśmy dwa wielkie mecze, z
Valencią i dziś, w ostatnich piętnastu minutach – to nie jest zbieg okoliczności.”22 Miał rację –
potrzebował wzmocnień. Prasa słusznie zauwaŜyła, Ŝe weterani Arsenalu: Adams, Kewon i Dixon,
którzy zawinili przy obu bramkach, przez całe spotkanie spisywali się znakomicie, lecz opadli z sił
w końcówce. „Arsenal jest zespołem mającym skrzypiącą obronę. niepewnego bramkarza. Być
moŜe ich dobre występy to hołd wdzięczności złoŜony Wengerowi, lecz kolejny sezon bez
jakiegokolwiek trofeum moŜe być nie do zniesienia dla sympatyków”23 - oceniał Paul Weaver.
Wenger musiał więc zdawać sobie sprawę z ich pogarszającej się kondycji długo wcześniej, lecz z
22 M. Palmer, op.cit. s. 257 23 Paul Weaver „Wenger, the last of the small spenders” The Guardian, 16.V.2001
Ilustracja 11: Michael Owen (drugi z lewej) bohaterem Finału FA Cup 2001.
26
braku lepszych opcji wciąŜ stawiał na nich. Oczywiste jednak stało się po tym meczu, Ŝe Arsenal
musi wymienić stare, zasłuŜone drezyny, na nowe, szybsze lokomotywy, jeśli w przyszłych
sezonach ma odnosić sukcesy. Symboliczny jest teŜ tytuł artykułu – „Arsenal – ostatni mało
wydający” . Weaver forsuje pogląd, Ŝe nie moŜna odnosić sukcesów w piłce bez wielkich
pieniędzy.
2. Sezon 2001/2002
Transfery: saga Vieiry cz.1, nadzieje pokładane w Anglikach
Jeszcze w maju, przed nowym sezonem, gdy zaczynała się przerwa wakacyjna do mediów
przedostały się wstrząsające dla klubu informacje jakoby Patrick Vieira nosił się z zamiarem
opuszczenia klubu. The Guardian przedrukował jego wypowiedź dla francuskiego dziennika
L'Equipe w którym francuski pomocnik Ŝalił się na brak wartościowych piłkarzy w składzie, a co za
tym idzie niewielkie szanse na rywalizowanie z najlepszymi w Europie. „Rozmawiając z
francuskim dziennikiem Vieira mówił: 'Prowadzę rozmowy z Arsenalem co do podjęcia decyzji czy
zostaję bądź nie, ale dla mnie wszystko jest jasne' Francuski pomocnik, który wielokrotnie
kwestionował ambicje klubu w tym sezonie jest teraz przymierzany do któregoś z włoskich klubów.
Według włoskiej prasy wiceprezes Arsenalu, David Dein spotkał się z przedstawicielami Juvetnusu
w tym tygodniu by omówić szczegóły transferu.”24 Ta informacja, oczywiście przedrukowana przez
The Guardian zelektryzowała opinię publiczną na wyspach. W dobie globalizacji i „kurczenia się”
świata informacje rozprzestrzeniają się w błyskawicznym tempie. Kolejny raz charyzmatyczny
Vieira był najgorętszym tematem. Sam jednak wypiera się, jakoby wówczas chciał odejść, pisząc Ŝe
„od lata 2001 roku drukowano w gazetach, Ŝe miałem odejść do takich klubów jak Manchester
United, Juventus, Real Madrid. W przeszłości wszystkie te plotki pochodziły o agentów, albo
innych klubów.”25 Jak więc było naprawdę? Zazwyczaj to prasa jest źródłem konfabulacji, tym
razem jednak tym razem trudno uwierzyć zawodnikowi. ZbliŜony do wiarygodnych źródeł w klubie
Myles Palmer rysuje prawdopodobny scenariusz poczynać kierownictwa wobec całego zajścia z
Vieirą26. Najpierw David Dein miał kategorycznie odrzuć wszelkie oferty wpływające za Vieirę, a
następnie wraz z Arsenem Wengerem podczas jednego z treningów wyłoŜyć zawodnikowi jego
24 Dan Rookwood „Vieira considers his Arsenal future”, The Guardian, 25.V2001 25 P. Vieira, D. Beckerman, op. cit. s. 188 26 M. Palmer, op. cit. s. 262-263
27
obowiązki wobec klubu wynikające z podpisanego kontraktu. Jeśliby się nie dostosował do decyzji
władz to czekała go degradacja do rezerw, ale tak czy inaczej, nigdzie się nie wybierał. Nauczeni
doświadczeniem postanowili nie wchodzić dwa razy do tej samej rzeki - Arsenal nie popełnił błędu
sprzed roku gdy pozwolił odejść rozgrywającemu
Emmanuelowi Petit, ostoi druŜyny.
Nie udało się zatrzymać w klubie następcy Nigela
Winterburna na lewej obronie – Brazylijczyka Silvinho,
który wybrał ofertę Celty Vigo i przeniósł się do ciepłej
Hiszpanii. W jego miejsce sprowadzono równie szybkiego
Holendra Giovanni'ego van Bronckhorsta. Jego transfer
pozostał jednak w cieniu. Uwagę mediów przyciągnęła
„angielska ofensywa” Arsenalu. Arsene Wenger w zespół
z Davidem Deinem ściągnęli do klubu dwójkę
utalentowanych Anglików – bramkarza Richarda Wrighta
z Ipswich za £5,000,000 i Francisa Jeffersa, napastnika
Evertonu za olbrzymią jak za młodzieŜowca sumę
£10,000,000. Obaj mieli za sobą występy w
młodzieŜowej reprezentacji Anglii (U-21), z obojgiem
wiązano olbrzymie nadzieje. Prawdziwym hitem
transferowym lata 2001 roku było zaangaŜowanie Sola Campbella. Reprezentant Anglii nie
przedłuŜył swej umowy ze swoim macierzystym klubem Tottenhamem Hotspurs i przeszedł do
Arsenalu na zasadzie wolnego transferu. Gniew sympatyków Tottenhamu nie miał granic.
Arsenalowi udało się zagrać na nosie swoim najzagorzalszym rywalom poprzez odebranie im
najlepszego zawodnika nie wydając ani centa. Prasa nie zdawała się zauwaŜać tendencji
wzmacniania składu rodzimymi piłkarzami. Dotychczas atakujący Wengera Daily Telegraph
milczał. Z kolei The Guardian w osobie Jona Brodkina zauwaŜył, Ŝe kontyngent Anglików
powiększa się cytując jedną z demagogicznych wypowiedzi Arsene'a Wengera o potrzebie
posiadania angielskiej bazy w zespole.27 Nie dokonuje jednak Ŝadnej oceny ostatnich posunięć
Arsenalu pod kątem narodowości kadry, a jedynie sportowych umiejętności zatrudnionych
zawodników.
Okres transferowy był wielkim sukcesem przede wszystkim Davida Deina. Udało mu się
zatrzymać niemal wszystkich najwaŜniejszych piłkarzy takich jak Patrick Vieira, Thierry Henry,
27 Jon Brodkin „Campbell captured by Dein in the dead of night” , The Guardian, 4.VII.2001
Ilustracja 12: Francis Jeffers (z lewej) i Arsene Wenger (z prawej) podczas oficjalnej prezentacji.
28
Robert Pires czy Dennis Bergkamp oraz znacząco zasilić zespół. Arsenal przynajmniej na papierze
wydawał się dysponować lepszym składem niŜ przed rokiem. Oczekiwania znowu były wielkie,
choć prasa zgodnie w roli faworyta Premiership upatrywała Manchester United. Niepokojące dla
klubu było w opóźnienie na jakie trafiła sprawa nowego kontraktu Arsene'a Wengera. Francuski
menadŜer mimo nacisków ze strony zarządu i akcjonariuszy klubu zwlekał ze złoŜeniem podpisu.
Wkrótce jednak David Dein miał udowodnić jak skutecznym jest negocjatorem.
Duch druŜyny
Początku sezonu nie moŜna nazwać udanym. W Premier League Arsenal spisywał się
przeciętnie. W ośmiu kolejkach rozegranych w sierpniu i wrześniu zwycięŜał czterokrotnie,
pokonując zespoły MIddlesbrough, Derby County, Leicester City i Fulham, zanotował dwa remisy
– z Chelsea Londyn i Bolton Wanderers oraz rozczarował w spotkaniu z Leeds United ulegając 1-2.
Znacznie gorzej zespół spisywał się w Lidze Mistrzów – w meczach przeciwko Realowi Mallorca i
Panathinaikosowi Ateny Londyńczycy razili nieskutecznością przegrywając 0-1. Zwycięstwo nad
Schalke 04 Gelsenkirchen w Londynie 3-2 przedłuŜało szanse na awans, jednak po trzech kolejkach
sytuacja Arsenalu była trudna – skład grupy wylosowany jeszcze we sierpniu przyjęto z
zadowoleniem, a nawet ulgą, rywale teoretycznie nie byli zbyt wymagający. Tymczasem na
półmetku rozgrywek I rundy Arsenal zajmował ostatnie miejsce, a kolejne potknięcie oznaczałoby
pogrzebanie szans na awans do kolejnej fazy. Znalazłszy się pod ścianą zespół nie składał jednak
broni. Mecz na Highbury przeciwko Panathinaikosowi okazał się przełomowym – piłkarze
wcześniej oskarŜani o „odstawianie nogi”, brak agresji i determinacji na boisku pokazali prawdziwy
charakter i bojowego ducha zwycięŜając Mistrzów Grecji 2-1. Paul Hayward z Daily Telegraph
porównał mecz do klasycznego spotkania o Puchar Anglii, gdzie emocje zawsze biorą górę, a
piłkarze walczą ze wściekłością do upadłego.28 Rzadkie dowody uznania w oczach dziennikarzy
konserwatywnej gazety. Oliver Derybishire, autor biografii Thierry'ego Henry twierdzi, Ŝe taka
postawa zawodników to efekt odpowiedniej mieszanki w zespole. „Angielcscy piłkarze wszyscy
pozostali jeszcze z czasów rządów Geroge'a Grahama, zawsze wykazywali wielką wytrwałość. (...)
Ale teraz „Stara Gwardia” przekazywała tę brytyjską jakość takim piłkarzom jak Ljungberg,
Bergkamp, Henry czy Vieira. A towarzyscy młodzi Francuzi czynili atmosferę w szatni przyjacielską
i otwartą by współtworzyć to co Monsieur Wenger nazywa specjalnym „duchem Arsenalu”.29
Otwarte jednak pozostawało pytanie, jaka mieszanka była dla Arsene'a Wengera „właściwą”?
Uskrzydleni zwycięstwem nad Panathinaikosem Kanonierzy pokonali następnie Real
28 Paul Hayward „Champions League: Gunners get the better of bitter feud”, Daily Telegraph, 16.10.2001 29 Oliver Derbyshire „Thierry Henry – The Biography”, John Blake Publishing Ltd., 2006, s. 121-122
29
Mallorca 3-1 i tym samym zapewnili sobie awans do II fazy grupowej Ligi Mistrzów. Mecz w
Gelsenkirchen mogli potraktować ulgowo, jako Ŝe jego rezultat nie miał wpływu na układ w tabeli
– ostatecznie ulegli 1-3.
Tabela nr 4: Tabela końcowa I fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA, sezon 2001/2002, grupa C30
Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt
1. Panathinaikos Ateny 6 4 0 2 8 3 12
2. Arsenal FC 6 3 0 3 9 9 9
3. Real Mallorca 6 3 0 3 4 9 9
4. Schalke 04 Gelsenkirchen
6 2 0 4 9 9 6
W następnej fazie Arsenal trafił do grupy wraz ze słynnym Juventusem Turyn, Bayerem
Leverkusen i Deportivo La Coruna. Choć rywale byli o wiele trudniejsi, nikt w Londynie nie
dopuszczał moŜliwości odpadnięcia z elitarnych
rozgrywek na tym etapie.
W październiku z powodu napiętego terminarza
Ligi Mistrzów Arsenal rozegrał zaledwie trzy kolejki
ligowe – zwycięŜył ekipę „Świętych” z Southampton 2-
0 oraz dwukrotnie zremisował z Blackburn (3-3) i
Sunderlandem (1-1). O ile siła ofensywna zespołu była
ogromna to przewlekłe kontuzje bramkarza Davida
Seamana oraz Tony'ego Adamsa oraz brak
wartościowych zmienników spraw sprawiały, Ŝe gra
obronna pozostawiała wiele do Ŝyczenia. Sol Campbell,
który miał zastąpić Adamsa na środku defensywy wciąŜ
nie umiał znaleźć się w nowym otoczeniu, a Richard
Wright, zastępujący Seamana popełniał proste błędy.
Listopad przyniósł przełom, choć w pierwszym meczu
nowego miesiąca Arsenal znów dał popis niefrasobliwości w obronie przegrywając przed własną
publicznością z Charltonem 2-4. Następne spotkanie rozegrane przeciwko Manchesterowi United w
30 Tabela za http://90minut.pl
Ilustracja 13: Sol Campbell
30
ramach 3. rundy Pucharu Ligi Angielskiej (wówczas
Worthington Cup) zakończyło się wysokim zwycięstwem
Arsenalu 4-0. Co prawda oba zespoły potraktowały te
rozgrywki ulgowo, wystawiając rezerwowe składy.
Następny mecz przyniósł bardzo wiele emocji – było to
bowiem spotkanie derbowe przeciwko Tottenhamowi. Sol
Campbell po raz pierwszy zawitał na White Hart Lane w
koszulce odwiecznego rywala. Jak moŜna się było
domyślić fani Tottenhamu zgotowali swemu niedawanemu
idolowi bardzo niemiłe powitanie wykrzykując pod jego
adresem najgorsze obelgi, wywieszając obraźliwe
transparenty oraz wypuszczając w niebo 2000 balonów z
napisem „Judasz”. Takie traktowanie podziałało na niego mobilizująco bowiem w tym meczu
Campbell zagrał najlepszy mecz ze wszystkich swoich dotychczasowych w barwach Arsenalu.
Niestety, gol Piresa okazał się niewystarczający do odniesienia zwycięstwa – w 90. minucie
spotkania kolejny błąd popełnił Richard Wright i mecz zakończył się remisem 1-1. Zebrani na
stadionie mogli obserwować ogromną złość trenera Wengera tuŜ po końcowym gwizdku, swe
przemyślenia zachował jednak dla siebie.31 „Jedna z niepisanych zasad futbolu głosi, Ŝe trener nie
krytykuje swoich zawodników publicznie. KaŜdy oczekuje lojalności od zawodników, a w zamian
broni ich.”32 Nie jest jednak ślepy na ich postawę. Richard Wright zawiódł jego oczekiwania po raz
kolejny, udowodnił, Ŝe nie będzie godnym następcą 38-letniego wówczas Seamana.
Nowy kontrakt Wengera
Po gorących derbach piłkarze Arsenalu udali się do La Coruni by stoczyć z miejscowym
Deportivo bój o punkty w Lidze Mistrzów. Grali jednak powolnie, bez pomysłu i Hiszpanie nie dali
im szans zwycięŜając 2-0. Po powrocie do Anglii, Kanonierzy pokonali Manchester United 3-1 i
Ipswich Town 2-0 oraz przeszli do 5 rundy Pucharu Ligi pokonując Grimsby Town 2-0. Ich
przygoda z Worthington Cup zakończyła się juŜ w następnej rundzie, w której zostali ograni przez
Blackburn 0-4. Atmosfera w klubie była jednak napięta powodu odwlekanej decyzji Arsene'a
Wengera o przedłuŜenie kontraktu. W końcu 6 grudnia, dwa dni po spektakularnym zwycięstwie
nad Juventusem Turyn (3-1) francuski menadŜer wydłuŜył swój kontrakt o 4 lata. Fani odetchnęli z
ulgą. Twórca sukcesów klubu pozostał na stanowisku w nadziei na jeszcze więcej. W
31 D. Lacey „'Judas' Campbell finds new strength amid the hatred”, The Guardian, 19.XI.2001 32 M. Palmer, op. cit, s. 61
Ilustracja 14: Prezes Arsenalu Peter Hill-Wood (z lewej) i Arsene Wenger (z prawej)
31
wypowiedziach Wengera wiele było ciepłych słów o ludziach w klubie i znakomitych
perspektywach na wspólną przyszłość, jednak kulisy przedłuŜenia współpracy były o wiele bardziej
prozaicznie. W miesiącach poprzedzających pojawiało się mnóstwo spekulacji na temat
zainteresowania osobą Wengera takich klubów jak Manchester United, Real Madryt czy FC
Barcelona. Przymierzany był takŜe do stanowiska selekcjonera reprezentacji Anglii. NaleŜy
podkreślić, Ŝe wielki wpływ na jego decyzję miała ugoda z zarządem dotycząca budowy nowego
stadionu – podczas tej samej konferencji ogłaszającej przywiązanie Wengera do Arsenalu
ujawniono plany inwestycji. Dotychczasowo, stadion Highbury mógł pomieścić „zaledwie” 38,000
widzów, co przy stadionach Manchesteru United czy Newcastle było skromnym wynikiem. Liczbę
widzów zaś moŜna łatwo przełoŜyć na wpływy z biletów do klubowej kasy. „Dodatkowe 20-30,000
biletów sprzedanych na kaŜdy mecz Premiership, pucharowy czy Ligi Mistrzów oznaczałyby kolejne
£25-35,000,000 do wydania na transfery. Ergo: piłkarze z większymi nazwiskami. Ergo: silniejsza
podstawa pod ciągły sukces.”33 - pisał analitycznie Sean Ingle, a z jego przypuszczeniami trudno
się nie zgodzić. Podobną zaleŜność pomiędzy decyzją trenera, a planami zarządu zauwaŜał Henry
Winter z Daily Telegraph,34 Arsenal nie mógł dorównać najlepszym jeśli nie dysponował
wystarczająco wysokim budŜetem. Choć Dein zawsze przemawiający w imieniu zarządu twierdził,
Ŝe podpisanie kontraktu i ujawnienie planów budowy w jednym czasie to czysty zbieg okoliczności,
jednak to zwykłe mydlenie oczu. NiezaleŜnie od tego czy Wenger rzeczywiście Ŝywił wielką
sympatię dla klubu to jego postanowienie zostało odebrane jako przemyślany, obliczony, poparty
wymiernymi obietnicami krok.
Dyscyplina i wpływy w Federacji
Po wielkim zwycięstwie nad Juventusem Arsenal pokonał 3-2 Aston Villę oraz zremisował
1-1 z West Ham, nim zmierzył się na Highbury z Newcastle, w meczu który zapisał się
niechlubnymi literami w historii klubu. W ostrym, czasami nawet brutalnym meczu Arsenal
dyktował warunki jednak nie potrafił udokumentować swej przewagi. Do 85. minuty utrzymywał
się wynik 1-1. Wtedy to, uwaŜany za jednego z najlepszych sędziów niesłusznie podyktował rzut
karny dla Newcastle, który na bramkę zamienił niezawodny Alan Shearer. Kanonierzy próbowali
odrobić stratę, lecz zostali skarceni w ostatniej minucie gry bramką Roberta. Ostatecznie mecz
skończył się rezultatem 1-3 dla gości. Zaraz po końcowym gwizdku Thierry Henry wykrzykiwał
oskarŜenia pod adresem sędziego próbując go zaatakować, jednak został powstrzymany przez
kolegów z zespołu. Jego gniew jednak był tak wielki, Ŝe szamotanina trwała nawet w tunelu
33 Sean Ingle „Why has Wenger signed a new contract?” The Guardian, 6.XII.2001 34 H. Winter „Arsenal sign Wenger with expert timing” Daily Telegraph, 6.XII.2001
32
prowadzącym do szatni, a sędzia Graham Poll opuszczał
boisko w eskorcie policjantów. Od razu pojawiły się
spekulacje jakoby gotującego się napastnika aresztowano,
jednak te plotki zdementowano.35 Arbiter złoŜył skargę na
zachowanie zawodnika do Federacji. Arsene Wenger poparł
swojego zawodnika, w myśl zasady o nie krytykowaniu
podopiecznych publicznie, mimo Ŝe jego skandaliczne
zachowanie naleŜało potępić. Został za to zganiony na
łamach przychylnego mu The Guardian przez Richarda
Williamsa, który zwrócił uwagę na narastający problem
fatalnej dyscypliny w klubie.36 Odkąd Wenger objął
stanowisko menadŜera Arsenalu (w 1996 roku) jego
piłkarze obejrzeli łącznie 39 czerwonych kartek! Nawet
biograf Henry'ego, Oliver Derbyshire, którego uwielbienie
dla piłkarza płynie z kaŜdej strony ksiąŜki, uznał jego zachowanie za naganne: „Henry był z
pewnością rozzłoszczony rezultatem i sposobem w jaki został osiągnięty, ale byłoby lepiej dla
wszystkich zaangaŜowanych gdyby poczekał aŜ on i Poll znajdą się w zaciszu własnych szatni zanim
zada swoje pytania.”37 Najlepszego napastnika czekała więc prawdopodobnie 3-meczowe
zawieszenie dyscyplinarne. W tym przypadku jak na dłoni moŜna było dostrzec wpływy Arsenalu
w osobie Davida Deina w Federacji Piłkarskiej, której to Dein był wice-prezesem. Decyzję w
sprawie Henry'ego odwlekano tak długo, Ŝe Francuz wystąpił nawet w rewanŜowym meczu z
Newcastle 2 marca 2002 roku, nie odbywszy kary za wybryk z grudnia. MenadŜer Newcastle Sir
Bobby Robson nie krył oburzenia takim stanem rzeczy: „To skandaliczne! Nie mogę w to uwierzyć.
Minęły juŜ trzy miesiące od tamtego spotkania. Być moŜe to pokazuje jaką władzę ma Arsenal w
dzisiejszej grze.”38
Dominacja w Anglii, niemoc w Europie
Po skandalicznym meczu z Newcastle druŜyna odzyskała rytm zwycięŜając w trzech
ostatnich meczach 2001 roku kolejno Liverpool, Chelsea i MIddlesbrough – na półmetku sezonu
ligowego Arsenal zajmował 2. miejsce w tabeli. Nowy rok rozpoczął od zwycięstwa nad
Watfordem w Pucharze Anglii 4-2. Wysoka forma zespołu utrzymywała się aŜ do 12 marca – przez
35 „'If Henry is charged with anything I'll stand up for him' – Wenger” The Guardian, 19.XII.2001 36 Richard Williams „Football must control the angry brigade or the game will fall apart” The Guardian, 20.XII.2001 37 O. Derbyshire, op.cit., s. 160 38 M. Palmer, op.cit., s. 282
Ilustracja 15: Lee Dixon
33
dwa i pół miesiąca Arsenal nie przegrał Ŝadnego meczu, notując w tym czasie 6 zwycięstw
(Leicester, Blackburn, Fulham, Everton, Newcastle, Derby County) i 3 remisy (Liverpool, Leeds,
Southampton) w Premier League, awansując do ćwierćfinału Pucharu Anglii eliminując Liverpool
i Gillignham oraz remisując i pokonując w rewanŜu Bayer Leverkusen w Lidze Mistrzów.
Wszystko układało się doskonale w zespole, który prezentował się solidnie w defensywie tracąc
ledwie 13 bramek w 14 meczach, oraz grając z polotem i wielką skutecznością w ataku. Dość
powiedzieć, Ŝe przez ten okres Arsenal zdobył 32 bramki. Prasa w zachwycie opisywała zgranie
Piresa, Henry'ego, Bergkampa, Vieiry i Ljungberga, których bramki wnosiły futbol na nowy
poziom. Patrick Vieira dostrzega siłę zespołu w jedności. „Grali śmy dla siebie nawzajem. Mieliśmy
wspaniałego ducha w zespole i nie było mowy o druŜynie złoŜonej z listy 'gwiazdorów'. Byliśmy
jednością. To bezsprzecznie był jeden z naszych największych atutów.”39 Pewność siebie rosła z
kaŜdym meczem, z kaŜdym zdobytym golem i wznosiła zespół coraz wyŜej. Im większa duma tym
boleśniejszy upadek. Arsenal przekonał się o tym 12 marca, w meczu przeciwko Deportivo La
Coruna. Przez całe spotkanie nie potrafił skutecznie wykorzystać swej przewagi w polu, na dodatek
Thierry Henry nie wykorzystał rzutu karnego i mecz zakończył się poraŜką 0-2. Ten rezultat oraz
zwycięstwo Bayeru Leverkusen nad Juventusem stawiały Arsenal w sytuacji w której los ich
awansu do kolejnej fazy nie zaleŜał od nich. Jeśli Bayer wygrałby w La Corunii to niezaleŜnie od
wyniku spotkania w Turynie Kanonierzy zajmą trzecie miejsce w grupie, kończąc swój udział w
Lidze Mistrzów. Tak teŜ się stało – pewne awansu Deportivo, ku oburzeniu Wengera potraktowało
spotkanie z Bayerem ulgowo wystawiając rezerwowy skład, ułatwiając Niemcom zadanie – Bayer
zwycięŜył 3-1 i wygrał grupę. Wynik toczonego równolegle spotkanie w Turynie nie miał więc
większego znaczenia – informowani na bieŜąco o przebiegu meczu w La Coruni gracze Arsenalu
wiedząc, Ŝe ich wysiłki są bezcelowe oddali spotkanie niemal bez walki przegrywając 0-1. Po raz
kolejny europejska kampania Arsenalu zakończyła się przedwcześnie.
Tabela nr 5: Tabela końcowa II fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA, sezon 2001/2002, grupa D40
Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt
1. Bayer 04 Leverkusen 6 3 1 2 11 11 10
2. Deportivo La Coruna 6 3 1 2 7 6 10
3. Arsenal FC 6 2 1 3 8 8 7
39 P. Vieira, D. Beckerman, op.cit. s. 128 40 Tabela za http://90minut.pl
34
4. Juventus FC 6 2 1 3 7 8 7
Ron Atkinson na łamach The Guardian przyczynę niepowodzeń w Lidze Mistrzów widział
w braku klasowych zawodników na kluczowych pozycjach w środku boiska: napastnika,
pomocnika i obrońcy. Wytknął takŜe brak typowego angielskiego charakteru w grze obronnej:
„Przegrali siedem z ośmiu ostatnich wyjazdowych spotkań w Europie w kaŜdym tracąc bramkę.
Powodem moŜe być zmiana stylu gry jakiej dokonał Wenger, czyniąc go bardziej otwartym i
milszym dla oka. Jednak stracili nieco natręctwa i nastawienia w stylu „nikt nie przejdzie”.”41
Znów jak bumerang wrócił temat osobowości piłkarzy Arsenalu, ściśle wiąŜący się z ich
narodowością. Zdania Atkinsona nie naleŜy jednak przyjmować jako odzwierciedlenia poglądu
całego The Guardian – Atkinson jako trener i ekspert piłkarski wygłaszał jedynie własne
spostrzeŜenia. Problem był w
istocie rzeczywisty – wiadomo
było, Ŝe z zamiarem
zakończenia kariery nosili się
Adams i Dixon – dwójka
starych, angielskich
„walczaków”. Kto przejmie
rolę wojowników w zespole
artystów?
Dublet
Po rozczarowaniach w
Lidze Mistrzów do zdobycia
pozostały dwa trofea – Mistrzostwo Premier League i Puchar Anglii, oddany w dramatycznych
okolicznościach Liverpoolowi w zeszłym sezonie. Arsenal wciąŜ liczył się w wyścigu o oba te
laury. Klęska w Turynie nie złamała druŜyny – w rzeczywistości była ostatnią poraŜką w sezonie.
Po powrocie Arsenal zdemolował w ćwierćfinale Pucharu Anglii Newcastle 3-0 by w półfinale
zmierzyć się z MIddlesbrough. Spotkanie na Old Trafford zakończyło się skromnym zwycięstwem
Kanonierów 1-0, premiowanym awansem do wielkiego finału. A więc podobnie jak przed rokiem
Arsenal miał zagrać na Millenium Stadium w Cardiff o Puchar Anglii. Tym razem przeciwnikiem
była ekipa Chelsea, prowadzona przez charyzmatycznego szkoleniowca Claudio Ranieri'ego.
Nauczeni bolesnym doświadczeniem piłkarze Arsenalu nie oddali inicjatywy rywalom i po 41 Ron Atkinson „Arsenal's three steps to a conquest of Europe”, The Guardian, 22.III.2002
Ilustracja 16: Tony Adams świętuje zdobycie "podwójnej korony"
35
pasjonującym spotkaniu zwycięŜyli 2-0 po golach Parloura i będącego w Ŝyciowej formie
Ljungberga, zdobywając ósmy w historii Puchar Anglii. W Premier League wyścig o tytuł
mistrzowski był bardzo zacięty, a toczył się między Arsenalem, a Manchesterem United.
Kanonierzy w przekonującym stylu pokonali Sunderland (3-0), Charlton (3-0), Tottenham (2-1),
Ipswich (2-0), West Ham (2-0) i Bolton (2-0). Na dwie rundy do zakończenia sezonu byli liderem
Premiership, a ich przewaga nad drugim Manchesterem United wynosiła 5 punktów. W 37. kolejce
losy tytułu mogły zostać definitywnie rozstrzygnięte bowiem wicelider podejmował lidera. Arsenal
stanął więc przed szansą wyrwania Mistrzostwa United i tym samym skompletowania dubletu, na
ich własnym stadionie, w jaskini lwa. Byłoby to znakomite zwieńczenie sezonu, z pewnością na
zawsze zapisałoby się wielkimi literami w historii klubu. 8 maja w Manchesterze Arsenal
zrealizowali swoje marzenie – pokonał na Old Trafford Manchester United 1-0 i przypieczętował
tytuł Mistrza Anglii. „To był dla nas niewiarygodny, niezapomniany moment, poniewaŜ nie tylko
zdobyliśmy tytuł, ale skompletowaliśmy „Dublet” i to na boisku United, na terytorium wroga.
Trudno o coś lepszego.”42 - wspomina Patrick Vieira. Ojców sukcesu wspaniałego sezonu było
wielu – Robert Pires, który został wybrany najlepszym zawodnikiem sezonu przez dziennikarzy
(Football Writers' Association Footballer of the Year), Thierry Henry najlepszy strzelec Arsenalu,
Dennis Bergkamp, Patrick Vieira, Freddie Ljungberg i wielu innych. Prasa słusznie jednak
najbardziej doceniła Arsene'a Wengera. Zazwyczaj niechętny upodobaniom francuskiego
szkoleniowca Henry Winter jeszcze przed finałem w Cardiff rozpływał się nad jego dokonaniami.
„Arsene jest katalizatorem Arsenalu. Fani zwykli szeptać do siebie z naleŜną czcią „Arsene wie”. I
on rzeczywiście wie – jak zakupić odpowiednich piłkarzy, jak stwarzać najlepszą atmosferę, jak
wdraŜać najbardziej efektywną taktykę. (...) Ma dobrych piłkarzy – Mistrzostwa Świata będą nimi
naszpikowane – jednak składniki są niczym bez znakomitego kucharza.” - pisał.43 Choć jeszcze w
marcu gazeta krytykowała Arsenal za słabą postawę w Lidze Mistrzów, teraz oddawała cześć
zwycięskiej druŜynie i jej menadŜerowi. Dlaczego? OtóŜ sądzę, Ŝe jest to kwestia priorytetów. Dla
konserwatywnego dziennika jakim jest Daily Telegraph krajowe rozgrywki mają większe znaczenie
niŜ występy w europejskich pucharach. Inaczej do osiągnięć Arsenalu podchodzi The Guardian.
Pomijając pochwałę naleŜną zwycięskiej druŜynie David Lacey pisał o wciąŜ niespełnionych
ambicjach Arsenalu na triumf na arenie międzynarodowej: „Triumf Arsenalu zapoczątkuje proces
przenoszenia potęgi z Manchesteru do północnego Londynu. Jednak dla Wengera spełnienie na
nastąpi dopóki jego druŜyna nie posiądzie przynajmniej wizerunku potencjalnych Mistrzów Europy,
42 P. Vieira, D. Beckerman, op.cit., s. 154 43 H. Winter „Wenger at the Double” , Daily Telegraph, 3.V.2002
36
do tej pory tak odległego.”44 Krajowe trofea są cenne, jednak Wenger uczynił z Arsenalu druŜynę
nowoczesną, a Anglia bardzo zbliŜyła się do reszty Europy pod względem mentalności. Większy
prestiŜ, większa widownia, większe pieniądze – to czyni Ligę Mistrzów znacznie trudniejszym do
wygrania turniejem niŜ sędziwy Puchar Anglii czy ligę. Nie moŜna osiągnąć statusu najlepszej
druŜyny, nie wygrywając na arenie międzynarodowej, a takie ambicje miał Arsenal odkąd jego
menadŜerem został Wenger.
Ostatni mecz przeciwko Evertonowi na Highbury (wygrany 4-3) był okazją do fetowania
podwójnego triumfu. Arsenal zasłuŜenie wygrał Premier League, głównie dzięki swej poraŜającej
skuteczności w ataku – w kaŜdym z 38 spotkań ligowych zawodnicy strzelali przynajmniej jedną
bramkę. Godna uwagi jest ich znakomita postawa w meczach wyjazdowych – na 19 meczów na
boiskach rywali Arsenal wygrywał 14-krotnie i remisował 5-krotnie. Kluczowe okazały się
rezultaty osiągane w spotkaniach z bezpośrednimi rywalami do mistrzostwa – Manchesterem
United, Liverpoolem i Newcastele – Arsenal uległ tylko Newcastle na Highbury w meczu, który
przegrał ze względu na błędy sędziego i zremisował z Liverpoolem. Pozostałe spotkania wygrywał.
Tabela nr 6: Tabela końcowa Premier League, sezon 2001/200245
Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt
1. Arsenal FC 38 26 9 3 79 36 87
2. FC Liverpool 38 24 8 6 66 29 80
3. Manchester United 38 24 5 9 86 44 77
4. Newcastle United 38 21 8 9 74 52 71
44 D. Lacey „Pace, power and goals of true quality” The Guardian, 9.V.2002 45 Tabela za http://wikipedia.en
37
3. Sezon 2002/2003
Transfery: poŜegnanie legend, odpływ Anglików
Pod koniec lipca 2002 roku Sąd NajwyŜszy oddalił ostatnie skargi przeciwko budowie
nowego stadionu przy Ashburton Grove46 i budowa mogła wreszcie się rozpocząć. Olbrzymie
przedsięwzięcie finansowe początkowo szacowane na około £250,000,000 znacząco wpłynęło na
budŜet transferowy. Wiadomo było, Ŝe Ŝaden piłkarz z wielkim nazwiskiem nie dołączy do zespołu,
gdyŜ po prostu klubu nie będzie na niego stać. Jeśli miano kogoś kupić, wpierw naleŜało kogoś
sprzedać. Arsene Wenger robił dobrą minę do złej gry. „Nasza sytuacja finansowa w Arsenalu jest
zdrowa. Przez ostatnich pięć lat wydaliśmy najmniej ze wszystkich klubów z czołowej dziesiątki.
Sprowadziliśmy kilku drogich piłkarzy, ale zawsze równowaŜyliśmy te wydatki sprzedając innych za
duŜe pieniądze. Nigdy nie wydajemy bez opamiętania.”47 DruŜynę czekała jednak przebudowa, a
Wenger z pewnością wolałby mieć na ten cel większe środki.
Meczem z Celitkiem Glasgow swą długoletnią przygodę z Arsenalem zakończyli Tony
Adams i Lee Dixon – obaj zdecydowali się odwiesić buty na kołek i przejść na piłkarską emeryturę.
Trudno wyobrazić sobie boleśniejszą stratę – zarówno Adams jak i Dixon wnosili nie tylko
doświadczenie i umiejętności, ale byli niezrównanymi liderami na boisku. Wielokrotnie w
ubiegłym sezonie, gdy Ŝaden z nich z powodu
kontuzji nie mógł grać, zespół prezentował się
nijako, grając bez wiary, agresji i determinacji.
Arsenal stanął przed nie lada wyzwaniem – w
swych szeregach musiał znaleźć
charyzmatycznego lidera, zdolnego
poprowadzić pozostałych graczy przez trudny
sezon. Adams, który przez blisko 15 lat nosił
kapitańską opaskę namaścił na swego następcę
Patricka Vieirę. Wszyscy w klubie prognozowali mu sukces w nowej roli licząc, Ŝe wywrze od razu
wpływ na pozostałych graczy. Sam Vieira pisze o wyzwaniu przed jakim stawał: „Nie mogłem
46 „Arsenal given Ashburton Grove all clear”, The Guardian 31.VII.2002 47 M. Palmer, op. cit., s. 298
Ilustracja 17: Tony Adams (z lewej) i Lee Dixon (z prawej) zakończyli kariery sportowe w tym samym czasie
38
zapominać, Ŝe na Highbury podąŜałem śladami kapitana o dominującej osobowości. Tony Adams
do dziś jest idolem wszystkich. Kibice nigdy go nie zapomną i ten szacunek jest jak najbardziej
zasłuŜony. (...) Jednak nigdy nie czerpałem inspiracji z postawy Tony'ego, nawet gdy przejmowałem
jego rolę w sezonie 2001/2002 gdy był kontuzjowany i byłem skuteczny jako wice-kapitan. Nigdy nie
mógłbym zostać drugim Tonym Adamsem poniewaŜ nasze osobowości diametralnie się róŜnią. Nie
jestem kimś kto duŜo rozmawia w szatni, Jestem spokojny i opanowany.”48 Jak pokazała historia
Vieira sprostał swemu zadaniu jako kapitan, jednak przez sezon 2002/2003 dopiero przyzwyczajał
się do nowej roli.
Adams i Dixon nie byli jedynymi Anglikami, którzy opuścili Highbury w lecie 2002 roku.
Richard Wright, którego typowano na następcę Seamana w bramce Arsenalu i reprezentacji Anglii
po feralnym występie przeciwko Deportivo La Coruna nigdy się nie otrząsnął. Jego osoba
rozczarowała. BeŜ Ŝalu sprzedano go za £3,000,000 do Evertonu. Zastąpiono go Szwedem Ramim
Shaabanem. Niezadowolony ze swej roli rezerwowego Matthew Upson, kolejny wielki talent
angielskiej piłki został wypoŜyczony do Reading. Był to sygnał, Ŝe trener nie wiązał z tym
zawodnikiem większych planów na przyszłość tym bardziej, Ŝe jeszcze w styczniowym okienku
transferowym do klubu za £150,000 przybył obrońca reprezentacji WybrzeŜa Kości Słoniowej Kolo
Toure. Wenger sprowadził teŜ swego rodaka, doświadczonego obrońcę, 28-letniego Pascala
Cygana, za którego zapłacił OSC Lille około £2,000,000. Najwięcej spodziewano się po przybyciu
Gilberto Silvy, brazylijskiego defensywnego pomocnika
kupionego z Atlético Mineiro za £4,500,000. Gilberto, który
rozegrał pełne 90 minut w kaŜdym spotkaniu reprezentacji
Brazylii podczas zakończonych zwycięsko Mistrzostw Świata
w Korei i Japonii miał być partnerem Patricka Vieiry w środku
pola i przejąć jego zadania defensywne. To miało dać nowemu
kapitanowi więcej swobody na boisku, by mógł sprawniej
kierować zespołem. Krytyczny wobec nadmiernego nasycania
Arsenalu obcokrajowcami Henry Winter docenia jednak klasę
Brazylijczyka, który juŜ w swym debiucie walnie przyczynił się
do sukcesu druŜyny – w spotkaniu o Tarczę Wspólnoty
Gilberto zdobył zwycięskiego gola. Winter prognozował, Ŝe
Arsenal moŜe po raz kolejny zawojować krajowe rozgrywki.49 Podobnego zdania był Ron
Atkinson, po raz kolejny wypowiadający się na łamach The Guardian. Gilberto Silva był kolejnym 48 P. Vieira, D. Beckerman, op. cit., s. 144-145 49 H. Winter „Silva adds to Arsenal's riches”, Sunday Telegraph 11.VIII.2002
Ilustracja 18: Gilberto SIlva
39
„strzałem w dziesiątkę” Arsene'a Wengera.50
Interesująca jest suma transferu, pokazująca jak przewartościowany jest angielski rynek
piłkarski – Gilberto Silva, podpora druŜyny Mistrzów Świata, kosztował „zaledwie” £4,500,000,
podczas gdy niesprawdzony młodzieŜowiec Francis Jeffers wart był aŜ £10,000,000! CzyŜby duma
narodowa i poczucie wyŜszości miały swój udział przy transakcjach finansowych? Gdy Arsene
Wenger przybył do Arsenalu skarŜył się, Ŝe nie moŜe kupić Ŝadnego dobrego angielskiego piłkarza
poniewaŜ są droŜsi niŜ obcokrajowcy.51 PrzecieŜ Anglicy „gonili” Europę pod względem
umiejętności piłkarskich, nie byli więc warci takich pieniędzy. Z czysto ekonomicznego punktu
widzenia, owszem – nie byli. Jednak rynek transferowy rządzi się nieco innymi regułami –
sprzedając swojego zawodnika do innego klubu nie tylko osłabiasz siebie, ale wzmacniasz
konkurencję. Ashley Cole bardzo trafnie ujmuje całą tę specyfikę. Pisze, Ŝe „piłkarze są jak domy
– warci tyle ile ktoś zechce za nich zapłacić” 52. Dobrze powiedziane.
Futbol to biznes – sukces jednych odbywa się kosztem drugich – nie kupuje się Mistrza
Świata po to by posadzić go na ławkę rezerwowych. Miejsc w pomocy było cztery, a przy świetnej
formie Fredricka Ljungberga i Roberta Piresa krewki Ray Parlour musiał pogodzić się z rolą
rezerwowego – kolejny Anglik wypadł z podstawowego składu Arsenalu. W pierwszej jedenastce
pozostało ich juŜ zaledwie czterech: David Seaman w bramce oraz Martin Keown, Ashley Cole i
Sol Campbell w obronie, w obwodzie pozostawali Francis Jeffers, Stuart Taylor i Jermaine
Pennant. Na zasadzie wypoŜyczenia odeszli Graham Stack, Liam Chivers, Steven Sidwell, John
Halls. Jerome Thomas, Graham Barret i Ben Chorley. śaden z nich nie odgrywał większej roli w
klubie, jednak to obrazuje kierunek w jakim podąŜał Arsenal. Generalizując Anglicy byli albo za
słabi albo za drodzy by grać dla Arsenalu. Zresztą nie tylko Arsenalu.
Tendencja wzmacniania składu obcokrajowcami udzieliła się większości klubów
Premiership. W pierwszej kolejce, jak podaje Myles Palmer, na boiska ligowe wybiegło 220
piłkarzy z czego tylko 88 (40%) było angielskiego pochodzenia.53 Nie umknęło to uwadze The
Guardian54. Ron Atkinson wygłasza zdanie, Ŝe przesyt obcokrajowców źle wpływa na rozwój
rodowitych piłkarzy. W dłuŜszej perspektywie moŜe to zaszkodzić reprezentacji Anglii. Proponuje
teŜ by kluby Premier League zgodziły się nałoŜyć na siebie granicę zatrudniania i wystawiania
obcokrajowców do składu meczowego – maksymalnie czworo na jedenastu. Jednak odzew byłego
50 R. Atkinson „Silva could be a golden wonder if Vieira gets a chance to run free”, The Guardian, 12.VIII.2002 51 M.Palmer, op.cit., s. 133 52 Ashley Cole, Steve Dennis „My Defence – winning, losing, scandals and the drama of Germany 2006”, Headline
Publishing Group, 2006, s. 14 53 M. Palmer, op.cit. s. 302 54 R. Atkinson „England need to stem the foreign tide”, The Guardian, 23.VIII.2002
40
trenera pozostał głuchy. Nie miał szans przebić się przez zgiełk wielkiego zachwytu – oto
Premiership stawała się najciekawszą, najbarwniejszą i najlepszą ligą na świecie.
Załamanie z Evertonem
Przerwa wakacyjna byłą bardzo długa, do tego jeszcze wielu zawodników uczestniczyło w
Mistrzostwach Świata. Mimo tego Arsenal nie stracił znakomitego zgrania i rytmu gry. W
pierwszych dziewięciu kolejkach odniósł siedem zwycięstw (Birmingham City, West Bromwich
Albion, Manchester City, Charlton, Bolton, Leeds, Sunderland) i tyko dwa razy remisował z
lokalnymi rywalami z Londynu (West Ham i Chelsea). RównieŜ w Lidze Mistrzów nikt nie mógł
znaleźć sposobu na świetną, płynną grę zespołu z Highbury – w trzech pierwszych spotkaniach
Arsenal trzykrotnie zwycięŜał pokonując na wyjeździe holenderski PSV Eindhoven 4-0 i francuski
AJ Auxerre 1-0, oraz dortmundzką Borussię u siebie 2-0. Pochwały płynęły zewsząd – Amy
Lawrence na łamach The Observer podkreślała wartość siły ofensywnej Arsenalu, którego piłkarze
strzelali co najmniej jedną bramkę w ostatnich 45 spotkaniach ligowych.55 Kanonierzy byli
najatrakcyjniej grającą druŜyną Europy. Piłkarze cieszyli się grą, celebrowali ją. Wynik zdawał się
być sprawą drugorzędną, samoistnie przychodzącą na koniec wspaniałego przedstawienia jakim był
mecz z udziałem Arsenalu. Z taką formą Arsenal był faworytem Ligi Mistrzów. Z kolei Sue Mott
studziła nastroje, dolewając łyŜkę dziegciu do beczki miodu, przypominając, Ŝe Arsenal najgorzej
spisuje się zimą, a ta dopiero przed nim.56 Jak pokazała historia zdrowy rozsądek dziennikarki
Sunday Telegraph podpowiadał jej prawdę.
55 Amy Lawrence „Vieira full of vim”, The Observer, 15.IX.2002 56 Sue Mott „Football is overstated and overhyped”, Sunday Telegraph, 15.IX.2002
41
KaŜda seria kiedyś się kończy, jednak niewielu podejrzewało, Ŝe nastąpi to w meczu z
Evertonem. 19 października na Goodison Park w Liverpoolu po miejscowi po pasjonującym
spotkaniu pokonali Arsenal 2-1, strzelając zwycięskiego gola w doliczonym czasie gry. Jego
zdobywcą był wówczas 16-letni Wayne Rooney, wychowanek Evertonu – był to najmłodszy w
historii strzelec gola w Premier League. Na dodatek zrobił to w stylu znamiennym dla wielkich
piłkarzy strzałem z ponad 25 metrów wrzucając piłkę „za kołnierz” ponad dwukrotnie starszemu od
niego Davidowi Seamanowi. Po meczu zgodnie został obwołany największym talentem angielskiej
piłki, przyszłym Garym Linekerem. Narodziny jednej gwiazdy przyćmiły upadek innej – David
Seaman powoli usuwał się w cień. Kilka dni wcześniej Ŝegnały o gwizdy po spotkaniu reprezentacji
Anglii przeciwko Słowacji, gdzie takŜe zawinił przy utracie bramki na wagę dwóch punktów
Wenger jak na dobrego psychologa przystało udzielił wsparcia swemu bramkarzowi57 jednak w
głębi myślał juŜ o zastąpieniu Seamana. Jego czas w Arsenalu dobiegał końca.
Strzał Rooneya był punktem zwrotnym sezonu. Rozpędzony Arsenal wykoleił się z wielkim
hukiem ze swych zwycięskich torów. stracił pewność siebie i rozmach w grze. Z triumfalnej
Arsenal przeszedł do feralnej passy. Po poraŜce z Evertonem przyszło przełknąć kolejne – z
Blackburn w Premier League oraz z Auxerre i Borussią w Lidze Mistrzów. Cztery poraŜki z rzędu
– to bilans jakiego próŜno szukać za kadencji Wengera w klubie. Wypowiedziane kilka tygodni
wcześniej przez Wengera słowa o nadziei na „niepokonany sezon” stanęły mu teraz w gardle co
przypomniał Alan Hansen, niegdyś piłkarz Liverpoolu, obecnie jeden z najpoczytniejszych
felietonistów sportowych na wyspach.58 Wymęczone zwycięstwo nad Fulham 1-0 nie przyniosło
ulgi, jako Ŝe zwycięska bramka była golem
samobójczym. Na początku listopada Arsenal
zakończył przygodę w Worhington Cup
przegrywając z Sunderlandem 2-3 mimo, Ŝe
prowadził juŜ 2-0. Wyraźnie zarysował się brak
lidera wśród piłkarzy na boisku – Patrick Vieira
był wspaniałym piłkarzem, ale przewodzenia
wciąŜ się uczył. Ze swej roli dopiero wywiązał
się 11 listopada w meczu z Newcastle, kiedy
poprowadził Arsenal do zwycięstwa.59 Tym
razem dziennikarz Sunday Telegraph, John Ley
57 Roy Collins „Wenger keeps faith in Seaman” Daily Telegraph, 2.XI.2002 58 Alan Hansen „Wenger's fateful boast rebounds at Arsenal”, Daily Telegraph, 28.IX.2002 59 J. Ley „Masterful Vieira revels in retunr to duties”, Sunday Telegraph, 10.XI.2002
Ilustracja 19: Wayne Rooney strzela bramkę w doliczonym czasie gry dającą Evertonowi zwycięstwo nad Arsenalem, 19.X.2002
42
nie wspomniał Tony'ego Adamsa i jego wielkiego przywództwa, oszczędził teŜ Wengerowi chłosty
za brak angielskiego charakteru w zespole. Zwycięzców wszak się nie osądza. W ostatniej kolejce
Ligi Mistrzów Arsenal zremisował z PSV Eindhoven i ostatecznie wygrał grupę, przechodząc do
następnego etapu. W drugiej fazie grupowej przeciwnikami Arsenalu miały być druŜyny AS Roma,
Valencii CF i Ajaxu Amsterdam.
Tabela nr 7: Tabela końcowa I fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA, sezon 2002/2003, grupa A60
Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt
1. Arsenal FC 6 3 1 2 9 4 10
2. Borussia Dortmund 6 3 1 2 8 7 10
3. AJ Auxerre 6 2 1 3 4 7 7
4. PSV Eindhoven 6 1 3 2 5 8 6
Podbudowani awansem piłkarze Arsenalu zwycięŜyli pewnie Tottenham w derbach
północnego Londynu 3-0 i gdy juŜ wydawało się, Ŝe kryzys został przezwycięŜony, przyszła
kolejna poraŜka – tym razem z Southampton 2-3. Następnie Arsenal rozegrał wielki mecz na Stadio
Olimpico w Rzymie, pokonując AS Romę 3-1. Clive Tyldesley na łamach Daily Telegraph winy
ostatnich poraŜek doszukiwał się w braku
determinacji i woli zwycięstwa. po meczu z
Romą pisał: „Arsenal miał wizję środowej
nocy. Widzieli siebie jako zwycięzców i tak się
stało. RóŜnica pomiędzy nimi, a mną jest taka,
Ŝe zawsze posiadali talent do pokonania
większości przeciwników. Obraz buńczucznej
pewności siebie, który odmalowali w Rzymie
tylko to potwierdza. (...) Jak Lennox Lewis,
Arsenal obniŜa gardę i nadziewa się na
zwyczajny cios. Odkąd sierpowy Rooneya powalił na deski całą dyskusję o „niepokonanych”,
przegrali sześciokrotnie. Słownikowe definicje pewności siebie i zadowolenia nigdy nie leŜą daleko
60 Tabela za http://90minut.pl
Ilustracja 20: Dennis Bergkamp (z lewej) i Thierry Henry (z prawej)
43
od siebie. Beztroska, zarozumiałość, niechlujność, wygoda takŜe.”61 To juŜ kolejny artykuł
traktujący o psychicznej dyspozycji piłkarzy Arsenalu bez przywoływania czasu Adamsa i Dixona.
Dziennikarze Telegraph przestali rozpamiętywać przeszłość skupiając się na bieŜących sprawach.
Po triumfalnym powrocie z Rzymu Arsenal pokonał Aston Villę 3-1. W kolejnym spotkaniu
podejmował Manchester United. Gdyby udało się powtórzyć rezultat z maja i pokonać
odwiecznego rywala przed jego publicznością, kryzys poszedłby w niepamięć, a wiara we własne
siły wróciła. nic z tego – United okazali się lepsi zwycięŜając 2-0. 10 grudnia po bezbarwnym
meczu na Highbury zremisowali z Valencią 0-0 w Lidze Mistrzów. Do końca roku Arsenal
zanotował 2 wygrane (z MIddlesbrough i West Bromwich) i 2 remisy w Premier League,
utrzymując pozycję lidera. tak więc rok 2002 Arsenal kończył z lepszym bilansem niŜ przed
rokiem, z duŜymi ambicjami by powtórzyć sukces z ubiegłego sezonu.62
Sztuka bez wymiernych korzyści
Początek roku 2003 był pomyślny dla klubu – udało się utrzymać prowadzenie w lidze po
styczniowych zwycięstwach nad Chelsea, Birmingham i West Ham oraz remisie z Liverpoolem, a
takŜe awansować do 1/8 finału Pucharu Anglii po zwycięstwach nad ekipami Oxford i
Farnborough. Kryzys wydawał się w końcu przezwycięŜony. Cały zespół prezentował się
wyśmienicie, jak na wielkich piłkarzy przystało. Wśród wielu spotkań i dyskusji niemal bez echa
przeszła wiadomość o transferze Matthew Upsona – pierwszego angielskiego piłkarza
sprowadzonego przez Wengera do Arsenalu. opuścił Highbury i przeniósł się do Birmingham City.
Nikt w klubie nie protestował przeciw jego odejściu, zresztą transfer przeprowadzono na Ŝyczenie
zawodnika. W lakonicznym komunikacie jaki ukazał się na łamach The Guardian napisano:
„Upson przeniósł się do Arsenalu z Luton pięć lat temu i został okrzyknięty następcą Tony'ego
Adamsa. Jednak jego kariera wykoleiła się z powodu kontuzji, choć nawet gdy był w pełni sprawny
pomijano go przy ustalaniu składu.”63 Daily Telegraph zupełnie pominął kwestię transferu
zawodnika głębokich rezerw klubowych – moŜe ze wstydu. Oto angielski talent muszą przenosić
się do słabeuszów Premiership bo wśród mistrzów nie ma dla nich miejsca – te zajmują lepsi
cudzoziemcy. Co ciekawe, gdy Upson udanie wystąpił w paru meczach, w tym z Arsenalem w
2004 roku, Alan Smith z Daliy Telegarph piał z werwą, Ŝe Wenger pomylił się o milę, pozwalając
61 Clive Tyldesley „Arsenal minds flushed with self-belief”, Daily Telegraph, 28.XI.2002 62 J. Brodkin „Wenger: we will be better in 2003”, The Guardian, 1.I.2003 63 „Upson joins Birmingham”, The Guardian, 22.I.2003
44
mu odejść.64 Abstrahując od podejrzewanej przez tę gazetę niechęci Wengera do angielskich
piłkarzy, interesujący jest klucz wyboru tematów zamieszczonych publikacji na łamach dziennika.
Kanonierzy podtrzymali swą dyspozycję przez luty i połowę marca, a przynajmniej na
krajowych boiskach. zwycięŜając Fulham (2-1), Manchester City (5-1) i Charlton (2-0), notując teŜ
remis z Newcastle (1-1) i wciąŜ zachowując pozycję lidera Premiership. Wyeliminowali teŜ z
Pucharu Anglii Manchester United po pewnym zwycięstwie 2-0 na Old Trafford. Satysfakcję z
pokonania wielkiego rywala podkreślił pewien epizod jaki rozegrał się w szatni United po meczu.65
W ćwierćfinale Pucharu Anglii ich przeciwnikiem był rywal zza miedzy – Chelsea. Pierwszy mecz
zakończył się remisem 2-2, potrzeba więc było w myśl przepisów rozegrać dodatkowe spotkanie.
Po wielu miesiącach przyzwyczajania się do roli wyglądało na to, Ŝe Vieira w końcu wykonywał
swe obowiązki kapitana jak naleŜy. Jego rozwój doceniała Sue Mott z Daily Telegraph. „Niektóre
mecze potrzebują wielkiego kapitana, nie tylko w sensie fizycznym. Odkąd Tony Adams przekazał
opaskę i symbolicznie nalegał by Vieira razem z nim odebrał zeszłoroczny Puchar Anglii, Francuz
emanuje dumą i dorasta do nowej roli.” 66- pisała. Jest to zmiana stanowiska dziennika dot.
pełnienia zaszczytnej funkcji kapitana przez obcokrajowca – zaczęto doceniać umiejętności i
osobowość piłkarza, a nie oceniać ich przez pryzmat pochodzenia. Słowa pochwały popłynęły
jednak za wcześnie. Vieira nie sprostał wyzwaniom w krytycznym momencie sezonu.
Nie tak pomyślnie wiodło się w rozgrywkach kontynentalnych. W trzech kolejnych
spotkaniach Ligi Mistrzów Arsenal mimo wielu stwarzanych okazji zdołał jedynie trzykrotnie
zremisować – dwukrotnie z Ajaxem (0-0 i 1-1) oraz z Romą (1-1) mimo, Ŝe druŜyna z Highbury
zawsze strzelała bramkę jako pierwsza. Nie potrafili jednak pójść za ciosem i dobić rywala,
strzelając kolejne bramki. 15 marca Arsenal osłabiony brakiem swego kapitana, a takŜe Seamana,
Campbella i Cole'a przegrał z Blackburn 0-2. Na domiar złego kontuzji doznał najbardziej
doświadczony stoper Maritn Keown. Z tej piątki tylko Vieira był w stanie wystąpić w meczu
przeciwko Valencii na Estadio Mestalla, w meczu którego Arsenal nie mógł przegrać jeśli chciał
awansować do ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. Niestety mimo wielkich starań Arsenal uległ 1-2 i po
64 A. Smith „Upson up for the job proving Wenger wrong”, Daily Telegraph, 13.XII.2004 65 Rozzłoszczony fatalną postawą swoich podopiecznych trener Manchesteru United Sir Alex Ferguson kopnął but
piłkarski, który trafił Davida Beckhama, ówczesną największą gwiazdę United w głowę, rozcinając mu skórę. Konieczne było załoŜenie szwów. Beckham był szalenie popularny na Wyspach, nie tylko jako piłkarz, ale jako ikona popkultury. Gdy więc jego wizerunek został oszpecony, zawodnik wzniecił awanturę, domagając się na łamach prasy przeprosin od Fergusona. Awantura ciągnęła się kilka dni. Okazję do wyśmiania kuriozalnej sytuacji w klubie z Manchesteru wykorzystał Arsene Wenger, od dawna prowadzący „wojnę na słowa” z Fergusonem. Ich wzajemna niechęć została jeszcze bardziej podsycona co przełoŜyło się na temperaturę spotkań pomiędzy Arsenalem, a United w następnych latach. Od tamtej pory co kilka dni w prasie pojawiają się kąśliwe wypowiedzi obu szkoleniowców na własny temat.
66 S. Mott „Vieira grows to be a great ledaer”, Daily Telegraph, 8.III.2003
45
raz drugi z rzędu odpadł z rozgrywek w II fazie grupowej. Alan Smith na łamach Daily Telgraph
winą za niepowodzenie obarcza krótką ławkę rezerwowych. „Arsenal odkrył w najbardziej okrutny
z moŜliwych sposobów, Ŝe teŜ ma braki. Jakość w obronie nie moŜe zostać podwaŜona. By
naprawdę zaistnieć w tych rozgrywkach Martin Keown i Sol Campbell musieli występować razem
na środku obrony, z pełni sprawnym Seamanem z tyłu. Tak nie było i Wenger musiał przyjąć tego
konsekwencje.”67 Oczywiście z argumentami Smitha Ŝaden szkoleniowiec nie mógłby polemizować
– na tak wysokim poziomie rozgrywek jak Liga Mistrzów zespół musi mieć jak najwięcej
wartościowych piłkarzy na kaŜdą pozycję. Problem Arsenalu nie ograniczał się jednak tylko do
niedoborów w składzie. „Arsenal odpadł z Ligi Mistrzów, pogrąŜony bramkami Johna Carew, ale
przede wszystkim przez własną niezdolność do utrzymywania przewagi jaką tak często
wypracowywali sobie w tej grupie”68 - pisał Kevin McCarra z The Guardian. W kluczowych
momentach meczów zawodnicy nie grali z wystarczającą determinacją i zaciekłością. Brakowało
„instynktu zabójcy” w momentach gdy strzelali bramkę. MoŜna to porównać do boksera, który
widząc chwiejącego się przeciwnika, wykorzystuje okazję i przypuszcza zmasowany atak by
powalić go na deski i zakończyć walkę przed czasem. „Zespół mógł wznieść się pod niebiosa ale
nie umiał przygwoździć wyniku. Arsenal był najbardziej atrakcyjnie atakującą druŜyną w Anglii, ale
nie dostaje się punktów za wraŜenie artystyczne. Profesjonalny futbol rozbija się o wyniki, a te nie
były wystarczająco dobre”69 - potwierdza Myles Palmer. Brakowało więc agresji, hardości i
nieustępliwości charakterystycznej dla angielskich piłkarzy. Jednak ani Smith, ani McCarra, ani
sprzyjający międzynarodowej kadrze Arsenalu Palmer nie narzekają na ich brak. Nie mniej jednak
była to gorzka lekcja dla wszystkich w klubie. Wielkie marzenie Wengera o wygraniu Ligi
Mistrzów musiało poczekać na realizację jeszcze przynajmniej jeden rok.
Tabela nr 8: Tabela końcowa II fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA, sezon 2002/2003, grupa B70
Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt
1. Valencia CF 6 2 3 1 5 6 9
2. AFC Ajax 6 1 5 0 6 5 8
3. Arsenal FC 6 1 4 1 6 5 7
67 Alan Smith „Wenger loses on a night of gambles”, Daily Telegraph, 19.III.2003 68 Kevin McCarra „Arsenal Crash out of Europe”, The Guardian, 20.III.2003 69 M. Palmer, op. cit., s. 318 70 Tabela za http://90minut.pl
46
4. AS Roma 6 1 2 3 7 8 5
Puchar na pocieszenie
Po traumie w Walencji zespół otrząsnął się szybko i wygrał spotkanie ligowe z Evertonem
2-1. Była to słodka zemsta za poraŜkę na jesieni w ostatnich sekundach meczu. Pokonał teŜ w
powtórzonym ćwierćfinale Pucharu Anglii Chelsea 3-1 i awansował do półfinału gdzie oczekiwała
go juŜ druŜyna Sheffield United. Faworyci nie zawiedli i pokonali popularne „Szable” 1-0, choć
wynik nie oddaje rzeczywistej przewagi jaką Arsenal miał w tym meczu. Trzeci raz z rzędu druŜyna
Wengera dotarła do finału FA Cup. Podczas zgrupowania z reprezentacją Anglii U-21 skrzydłowy
Arsenalu, Jermaine Pennant złamał dyscyplinę kadrową opuszczając hotel mimo zakazu trenera
kadry, za co został karnie odesłany do domu. Nie był to pierwszy wybryk młodego Anglika,
którego trudny charakter był powszechnie znany. Arsene Wenger coraz śmielej stawiał na jego
umiejętności, jednak uzaleŜniał dalsze miejsce Pennanta w Arsenalu od poprawy zachowania.71
Daily Telegraph co prawda odnotował fakt problemów z dyscypliną, nie przytaczał jednak
ostrzegających wypowiedzi Wengera – znów uwidoczniło się konserwatywne, łagodne podejście
dziennika do piłkarzy angielskich. Wstyd było przecieŜ przyznać, Ŝe jeden z najzdolniejszych
piłkarzy młodego pokolenia nie miał wystarczająco mocnego charakteru, by być profesjonalnym
piłkarzem. Zawodnik co prawda obiecywał poprawę, lecz w późniejszym czasie swoim
zachowaniem łamał swe postanowienie.
Tymczasem wyścig o tytuł mistrzowski wchodził na ostatnią prostą – rozpędzony
Manchester United nadrabiał straty do lidera przez całą rundę rewanŜową i wyglądało na to, Ŝe
walka o mistrzostwo będzie toczyła sie do ostatniej kolejki. Arsenal zremisował z Aston Villą 1-1
co pozwoliło Manchesterowi objąć prowadzenie w tabeli. KaŜde następne potknięcie oznaczało
koniec szans na mistrzostwo. ToteŜ z olbrzymim napięciem oczekiwano bezpośredniego starcia obu
pretendentów na Highbury, które miało miejsce 16 kwietnia. W 24. minucie spotkania Manchester
objął prowadzenie. To jednak nie złamało ducha Arsenalu. W drugiej połowie po dwóch bramkach
Henry'ego szale zwycięstwa przechyliły się na stronę Kanonierów i nadzieje na obronę tytułu
odŜyły. Znowu jednak nie potrafili przypieczętować zwycięstwa i dobić przeciwnika, co
wykorzystał Giggs doprowadzając do remisu. W końcówce czerwoną kartkę ujrzał Sol Campbell, 71 Russel Thomas „Wenger warns wayward Pennant”, The Guardian, 5.IV.2003; J. Ley „England may avoide trip to
Turkey's 'hell'”, Daily Telegraph, 5.IV.2003
47
co znacznie skomplikowało sytuację kadrową przed meczami kończącymi sezon, z finałem Pucharu
Anglii na czele. By podtrzymać i tak juŜ wątłe szanse Arsenal musiał zwycięŜać wszystkich do
samego końca. Udało się pokonać MIddlesbrough 2-1, jednak juŜ w następnej kolejce Arsenal
stracił cenne punkty w meczu przeciwko Boltonowi. Spotkanie zakończyło się remisem 2-2 mimo
prowadzenia kanonierów 2-0. „Arsenal miał ten mecz w kieszeni, roztrwonił przewagę tuŜ przed
metą. Wyglądało to na schematyczny przebieg całego sezonu.” - pisał Paul Wilson.72 W następnej,
36. kolejce podłamany Arsenal przegrał z Leeds United 2-3 i Mistrzem Anglii został Manchester
United. „Arsenal moŜe się upierać przy stanowisku, Ŝe kryzys dopadł ich w czasie kiedy nie mieli
czasu na wylizanie swych ran, ale to nie byłoby właściwe podejście. Podczas gdy dni upływały
prędko wszystko co naleŜało zrobić to wyplątać się z bałaganu do kilku zwycięstw, które były w ich
zasięgu. Brakowało im surowości by wykonać zadanie.”73 - podsumowywał na łamach The
Guardian Kevin McCarra. Dodał teŜ, Ŝe nie od razu udało się wypełnić lukę po Tonym Adamsie.
Daily Telegraph piórem Alana Smitha nie przepuścił okazji by w podsumowaniu sezonu uderzyć w
ton budowania składu na sprowadzanych do Londynu obcokrajowcach. „Grupowe remisy w Lidze
Mistrzów przeciwko Ajaxowi poczyniły wiele szkody w ich europejskiej kampanii. Zapomnijmy o
dawnych pretensjach, ale moŜe moŜe teraz Wenger przeanalizuje podejście Ajaxu, dostrzeŜe
inteligentny sposób w jaki Ronald Koeman (trener Ajaxu – przyp. autor) wprowadził do zespołu
obiecujące, młode talenty, wielu wychowanków, innych zatrudnianych za minimalne koszty. MoŜe
Wenger spojrzy na United i doceni obecność tak wielu wychowanków druŜyny młodzieŜowej.”74 -
pisał z satysfakcją. Przez cały sezon Arsenal grał najładniejszy futbol w Premiership. ale Mistrzem
został „bardziej angielski” Manchester United. Opcja narodowa znowu była górą.
Czołowy strzelec zespołu Thierry Henry został uznany najlepszym graczem sezonu
ligowego przez Fedarację (PFA Player of the Year) i przez dziennikarzy (Football Writers'
Association Footballer of the Year). „Nie jest łatwo gdy przyjeŜdŜa się z innego kraju by od razu
Cię polubili, ale w ostateczności najwaŜniejszy jest futbol, niezaleŜnie od tego z jakiego kraju
pochodzisz. Wszyscy staramy się grać i osiągać dobre rezultaty na boisku, więc narodowość nie ma
znaczenia.”75 - powiedział podczas odbierania pierwszej z nagród. Znany ze swojego uwielbienia
dla menadŜera Henry próbował usprawiedliwić politykę budowania zespołu swojego mentora,
wykorzystując chwilę w której wszystkie oczy zwrócone są na niego.
Pozostałe dwie kolejki Premiership nie miały juŜ większego znaczenia, choć zwycięstwo
72 P. Wilson „Youri preveils Gunners”, The Guardian, 27.IV.2003 73 K.McCarra „Gunners hamstrung by legion of the beaten, bloodied and banned”, The Guardian, 29.IV.2003 74 A. Smith „Wenger's boast returns to haunt him”, Daily Telegraph, 5.V.2003 75 O. Derbyshire, op. cit., s. 208
48
nad Southampton 6-1 było wielkim zastrzykiem optymizmu przed finałem Pucharu Anglii – gdzie
rywalem Arsenalu miała być właśnie druŜyna Southampton. Sezon zakończyli na drugim miejscu,
premiowanym bezpośrednim awansem do przyszłorocznej Ligi Mistrzów.
Tabela nr 9: Tabela końcowa Premier League, sezon 2002/200376
Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt
1. Manchester United 38 25 8 5 74 34 83
2. Arsenal FC 38 23 9 6 85 42 78
3. Newcastle United 38 21 6 11 63 48 69
4. Chelsea FC 38 19 10 9 68 38 67
Puchar Anglii był więc ostatnią szansą na triumf w sezonie 2002/2003. Nie był to szczyt
marzeń Arsenalu, nie mniej jednak nikt nie wyobraŜał sobie poraŜki w finale. Mecz z Southampton
na Millenium Stadium w Cardiff nie był tak jednostronny jak tydzień wcześniej - „Święci”
postawili twarde warunki, atakowali z pasją i
kilkakrotnie bliscy byli strzelenia bramki lecz
tego dnia fantastycznie bronił weteran Seaman,
zastępujący w roli kapitana kontuzjowanego
Vieirę. Po bramce Henry'ego w dogrywce
Arsenal zwycięŜył 1-0 i zdobył Puchar Anglii
po raz drugi z rzędu. Bohaterem spotkania
został David Seaman, który zaskoczył
wszystkich podczas ceremonii odbierania
Pucharu, honorując pierwszego kapitana
Patricka Vieirę. Obserwujący spotkanie z trybun Vieira tak oto wspomina tamto wydarzenie:
„David wykonał fantastyczny gest gdy przyszła pora odebrania Pucharu: nalegał byśmy unieśli go
razem. Myślałem, Ŝe wejdę na boisko i uniosę go po nim, lecz on nalegał byśmy zrobili to razem. To
znaczyło dla mnie bardzo wiele, a było takie typowe jeśli chodzi o Davida – zawsze był hojny,
skromny i wspaniałomyślny.”77 Wspaniały, pod kaŜdym względem występ Seamana w Cardiff był
jego łabędzim śpiewem w barwach Arsenalu. ZałoŜył klubową koszulkę po raz ostatni w karierze.
76 Tabela za http://wikipedia.en 77 P. Vieira, D. Beckerman, op. cit., s. 133
Ilustracja 21: David Seaman (z lewej) i Patrick Vieira (z prawej) wznoszą Puchar Anglii, 17.V.2003
49
4. Sezon 2003/2004
Transfery: Seaman niepotrzebny
Po trzynastu latach w barwach Arsenalu David Seaman zdecydował się odejść do
Manchesteru City. Zawodnik chciał koniecznie grać do czterdziestki na najwyŜszym poziomie, lecz
na to nie godzili się decydenci Arsenalu. Arsene Wenger nie widział miejsca w bramce dla
podstarzałego, długowłosego Anglika. Zaoferował mu posadę trenera bramkarzy w klubie, lecz tę
Seaman odrzucił. Sprawa jego kontraktu nie była jednak świeŜa. Ashley Cole ujawnia w swej
ksiąŜce zabawne kulisy negocjacji, które toczyły się od finałów Mistrzostw Świata w Korei i
Japonii w lecie 2002 roku. Wspomina, Ŝe wraz z kadrą Anglii do Azji poleciał wice-prezes
Arsenalu, David Dein, odpowiedzialny w klubie za negocjacje umów z zawodnikami. „Podczas
Mistrzostw bardzo duŜo czasu spędzaliśmy na grach komputerowych, a Seaman był uzaleŜniony od
takiej z łowieniem ryb. Pan Dein miał siedzieć przy nim i „nawijać” podczas gdy Seaman grał.
Zastanawiałem się: 'ciekawe, który nie słucha którego?' Prawdopodobnie obaj się nie słuchali.”78 -
wspominał. NiezaleŜnie od sposobu toczonych negocjacji, Arsenal nie ustąpił i Seaman by móc
dalej się spełniać musiał odejść. Sposób jednak w jaki odmówiono mu kontraktu w pierwszym
zespole pozostawił niesmak, zwłaszcza wśród piłkarzy. Zarówno Ashley Cole jak i Patrick Vieira w
swych biografiach Ŝałowali, Ŝe Seaman, który rozegrał dla Arsenalu ponad 1,000 spotkań odszedł.
Kolejny zasłuŜony Anglik opuszczał Highbury. Na jego miejsce szukano zagranicznego bramkarza
– wymieniano nazwiska Turka Rustu, Kolumbijczyka Cordobę i Hiszpana Canizaresa.79 O
angielskim golkiperze nie wspominano w spekulacjach transferowych.
78 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 13 79 Spekulacje transferowe w róŜnych dziennikach. The Guardian w czasie trwania okienka transferowego zamieszcza
codzienną porcję „Rumours” czyli plotek transferowych. Wymienianie ich wszystkich nie miałoby większego sensu. Konkretne nazwiska przewijały się przez te tytuły.
50
Klubowa kasa ku frustracji trenera świeciła pustkami. Budowa Ashburton Grove przeciągała
się w czasie, na dodatek realne koszty przekroczyły początkowe wyliczenia o blisko £100,000,000!
BudŜet na wzmocnienia był drastycznie niski jak na klub z aspiracjami Arsenalu. Wenger musiał
więc rozglądać się za piłkarzami tanimi lub bez kontraktów, których moŜna zatrudnić nie wydając
wielkich pieniędzy. Podstawowym celem okna transferowego było obsadzenie bramki, która
pozostawała pusta po odejściu Seamana. Po wielu tygodniach poszukiwań i negocjacji,
zdecydowano się na kupno Niemca Jensa Lehmanna z Borussi Dortmund za £1,500,000. Do klubu
przybyło teŜ kilku teŜ młodzieŜowców zza granicy – Francuz Gaël Clichy z AS Cannes
(£400,000), Szwajcar Philippe Senderos z Servette Geneva (£2,500,000), Amerykanin Danny
Karbassiyoon (wolny transfer) i Czech Michal Papadopoulos (wypoŜyczenie) oraz Hiszpan Cesc
Fabregas (wolny transfer). śadnego klubu, a zwłaszcza borykającego się problemami finansowymi
Arsenalu nie stać na utrzymywanie w składzie „darmozjadów” - piłkarzy, którzy są niepotrzebni, a
którym trzeba płacić. Musiało zatem odejść wielu piłkarzy – głównie angielskich. Po nieudanej
przygodzie w stołecznym klubie do Evertonu powrócił Franciss Jeffers. „Lis pola karnego” jak
został okrzyknięty przed laty zawiódł oczekiwania Wengera. £10,000,000 które na niego wydano
okazały się wyrzucone w błoto. MoŜe Jeffers jest usprawiedliwieniem niechęci szkoleniowca do
zatrudniania Anglików. na kolejne
wypoŜyczenie, tym razem do Leeds powędrował
inna brylant angielskiej piłki Jermaine Pennant.
Sam zawodnik powiedział, Ŝe prawdopodobnie
opuści Arsenal na stałe by jego kariera mogła się
rozwijać.80 Poza nimi odeszli teŜ piłkarze
trzeciego planu w klubie, którzy nie mieli szans
na przebicie się do pierwszego zespołu – Graham
Stack, Graham Barret, Liam Chilvers, Jermaine
Brown. Wszyscy zgodnie krytykowali politykę Wengera, która znacząco ograniczyła ich szanse na
rozwój. „Jest coraz trudniej. W Arsenalu większość Anglików po prostu wali głową w mur. Wenger
woli kupować obcokrajowców zamiast Anglików. Jak długo Arsenal będzie wygrywał, nikt nie
będzie kwestionował jego polityki. Pytania zaczną się, gdy klub przestanie wygrywać” 81 - skarŜył
się Liam Chilvers. Highbury opuścili teŜ Ukrainiec Oleg Luzhny (koniec kontraktu) oraz Holender
Giovanni van Bronckhorst, który przeniósł się do FC Barcelony. Kontyngent Anglików Arsenalu
80 Georgina Turner „Pennant loan deal”, The Guardian, 20.VIII.2003 81 Wypowiedzi niezadowolonych piłkarzy przytacza w artykule pt. „Bo Wenger nie lubi Anglików...” Valentino
McRoy za telewizjami BBC i Sky. Artykuł pochodzi ze strony internetowej http:/gunners.com.pl
Ilustracja 22: Ashburton Grove w budowie
51
znowu znacząco się skurczył – w pierwszym zespole pozostali Martin Keown (ostatni z tzw. „Starej
Gwardii”), Sol Campbell, Ashley Cole i Ray Parlour i Stuart Taylor.
Ale latem 2003 roku to nie Arsenal był gorącym tematem Londynu. 1 lipca lokalny rywal,
klub Chelsea Londyn został sprzedany przez dotychczasowego właściciela Kena Batesa
rosyjskiemu oligarsze Romanowi Abramovichowi, magnatowi naftowemu i metalurgicznemu z
Syberii, zaufanemu człowiekowi Prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina. Pakiet
kontrolny 50% udziałów kosztował ok. £60,000,000, dodatkowo Abramovich zobowiązał się
spłacić długi stołecznego klubu na łączną sumę £150,000,000!82 Abramovich, mimo Ŝe nie był
pierwszym milionerem inwestującym w klub piłkarski83, to w przeciwieństwie do pozostałych
wydawał się nie mieć granic w wydawaniu pieniędzy. Jego kieszeń to studnia dna. MenadŜer
Chelsea, Włoch Claudio Ranieri mógł kupować kogo tylko za chciał za kaŜdą sumę. Tylko tego
jednego lata sprowadził na Stamford Bridge kilkunastu zawodników o renomowanych nazwiskach
za łączną sumę £110,000,000! Z dnia na dzień w Anglii urosła nowa siła piłkarska, nieograniczona
finansowo. PrestiŜ Premier League wzrastał z roku na rok, lecz teraz dzięki pieniądzom
Abramovicha, poziom współzawodnictwa i atrakcyjności rozgrywek przewyŜszył pozostałe wielkie
Ligi Europy – hiszpańską Primera Division i włoską Seria A. Z perspektywy Arsenalu trudno było
zachować optymizm. Jak klub, borykający się z trudnościami finansowymi ma konkurować z tak
potęŜnym rywalem? Czy to w ogóle moŜliwe? Czy Chelsea na stałe zdominuje rozgrywki
Premiership? David Dein w barwny sposób podsumował połoŜenie w jakim znalazł się jego klub.
„Roman Abramovich zaparkował swoje rosyjskie czołgi na naszym
trawniku i strzela do nas banknotami £50”84 - powiedział dla
Daily Telegraph. W tym samym artykule Mount pisze, Ŝe nie
przewiduje by Chelsea odniosła natychmiastowy sukces.
Przypomina teŜ w typowy dla gazety sposób, Ŝe największe
sukcesy Manchesteru United, najbardziej utytułowanej druŜyny
Anglii w ostatnich latach, zbudowano w oparciu o wychowanków
lub zawodników o brytyjskim pochodzeniu – Giggsa, Keane'a,
Scholesa, Butta, braci Neville'ów. Walka w nadchodzącym sezonie
ligowym miał więc symboliczny wymiar – pieniądze kontra futbol.
82 Mihir Bose „Russian faces £150m bill to get ball rolling”, Daily Telegraph, 2.VII.2003 83 Wystarczy wspomnieć choćby AC Milan naleŜący do ówczesnego Premiera Włoch Silvio Berslucsconiego, który
dorobił się fortuny budując we Włoszech imperium medialne. W Anglii Szejk Mohhamad Al-Fayed od lat inwestował w londyński Fulham. W kolejnych latach kolejne angielskie kluby przejdą w ręce zagranicznych bogaczy.
84 Harry Mount „Money can't buy you a football championship”, Daily Telegraph, 1.IX.2003
Ilustracja 23: Roman Abramovich
52
Inter Mediolan, skandal na Old Trafford
W tradycyjnym meczu o Tarczę Wspólnoty otwierającym sezon w Anglii Arsenal zmierzył
się z Manchesterem United. Po zaciętym meczu Arsenal uległ w rzutach karnych. W pierwszych
czterech kolejkach ligowych Arsenal stracił tylko dwa punkty remisując z Portsmouth 1-1, a w
pokonanym polu zostawiając Everton, MIddlesbrough, Aston Villę i Manchester City.85
Tradycyjnie we wrześniu rozpoczynały się grupowe mecze w Lidze Mistrzów UEFA. Arsenal w
pierwszej fazie znalazł się pośród bardzo niewygodnych przeciwników – słynnego Interu Mediolan,
oraz dalekowschodnich druŜyn – Dynama Kijów i Lokomotivu Moskwa. W spotkaniu
inaugurującym podejmował Inter na Highbury – był to wieczór który Kanonierzy pragnęli jak
najszybciej zapomnieć. Ich postawę w ostrych słowach skrytykował Kevin McCarra z The
Guardian. „To było najsroŜsza poraŜka jakiej doznał Arsenal w Lidze Mistrzów dotychczas, jednak
to i tak nie jest najgorsze. Inter, który prowadził do przerwy 3-0 grając dwójką rezerwowych
napastników, ograł ich tak łatwo, Ŝe moŜe to pognębić wszystkie ich starania tego sezonu.”86 -
pisał. Arsenal doznał straszliwego ciosu tuŜ przed waŜnym spotkaniem przeciwko Manchesterowi
United w lidze.
Spotkanie na Old Trafford odbyło się cztery dni później i zakończył się nie lada skandalem,
z kapitanem Arsenalu w roli głównej. W 80. minucie Ruud van Nistelrooy popchnął podczas
wyskoku do piłki Vieirę, który upadając próbował kopnąć Holendra, choć sam Vieira zaprzecza
jakby chciał wyrządzić mu krzywdę. Mimo wszystko van Nistelrooy natychmiast rzucił się do
sędziego Steve'a Benneta domagając się czerwonej kartki dla Vieiry. Sędzia uległ presji chwili i
wyrzucił Vieirę z boiska. „Dostałem czerwoną kartkę ale na samą myśl o tym znowu krew sie we
mnie gotuje. Denerwuje się, poniewaŜ to przeszłość, a jednak nie potrafię o tym zapomnieć.
Zostałem nabity w butelkę. (...) Nie miałem zamiaru nawet dotknąć van Nistelrooy'a. Nie był to
brutalny atak, nie zasługiwał na czerwoną kartkę” 87 - wspomina Vieira. Pozostali piłkarze
Arsenalu nie potrafili pogodzić się z decyzją arbitra. Mecz zaostrzył się. W samej końcówce po
starciu Campbella z urugwajskim napastnikiem United Diego Forlanem w polu karnym sędzia
podyktował kontrowersyjny rzut karny. Van Nistelrooy trafił jednak w poprzeczkę, i spotkanie
zakończyło się bezbramkowym remisem. „Ko ńcowy gwizdek był bardzo emocjonalnym momentem.
Zawodnicy Arsenalu lŜyli i wyśmiewali van Nistelrooya za jego łobuzerskie zagranie. Wywiązała się
krótka szamotanina. Keown skoczył w górę w geście triumfu, przypadkowo uderzając ręką
85 Bramkarzem Manchesteru City był niedawny zawodnik Arsenalu David Seaman. Zawinił on jednak przy bramce na
2-1 autorstwa Ljungberga, co niejako legitymizowało decyzję kierownictwa klubu o nieprzedłuŜaniu umowy z angielskim weteranem.
86 K. McCarra „Italians silence Gunners”, The Guardian, 18.IX.2003 87 P. Vieira, D. Beckerman, op. cit. s. 156
53
Holendra w tył głowy.”88 - opisuje tamte wydarzenia Myles Palmer. W obu wyŜej przytaczanych
ksiąŜkach autorzy uŜywają bardzo ostrych sformułowań pod adresem van Nistelrooy'a którego
obwiniają za sprowokowanie całego zajścia, posuwając się nawet do nieparlamentarnych określeń.
Ich poglądy były jednak w mniejszości. W mediach rozpętała się burza, a gromy padały na Arsenal
z kaŜdej strony.89 „Przez lata licznik wykroczeń dyscyplinarnych na boisku piłkarzy Arsenalu
kręcił się jak wskazówka licznika Geigera w strefie radioaktywnej, a ludzie zastanawiali się nad
oczywistym paradoksem sytuacji w której zespół o wyrafinowanym stylu w kilka sekund przeistacza
się w bandę prostaków.”90 - grzmiał Kevin McCarra z przychylnego Wengerowi The Guardian.
Krytyka spadła teŜ na menadŜera, który bronił postawy swoich podopiecznych. „Był teŜ jeszcze ktoś
kto w gorącej chwili zrujnował swą opinię uczciwego, rozsądnego i bardzo inteligentnego
człowieka. Myślałem, Ŝe Arsene Wenger stanie na wysokości zadania. Po latach przyznawania się
do kiepskiego wzroku powinien był przyznać, Ŝe tym razem jego piłkarze posunęli się za daleko, Ŝe
przekroczyli granicę za którą nie mógł juŜ wstawiać się za nimi. Ale nie. Zamiast tego, nazwał van
Nistelrooy'a oszustem za podsycanie powagi tego wydarzenia.”91 - pisał Alan Smith na łamach
Daily Telegraph. Skandal i jego kulisy były w owym czasie najgorętszym tematem w Anglii.
Kontrowersyjne wypowiedzi z obu stron oraz artykuły piętnujące zachowanie zawodników i trenera
Arsenalu pojawiały się jeszcze przez kilka następnych dni. Prawdziwa „bitwa na szczycie” toczyła
się nie tylko na boisku. W końcu padły wyczekiwane przeprosiny ze strony menadŜera Arsenalu.92
Arsene Wenger jednak wciąŜ bagatelizował problem. „Pomyślałbyś, Ŝe kogoś zabito. Równie
dobrze mógłbym oskarŜyć media o przesadę. nie powinniśmy byli zachować się w sposób w jaki to
zrobiliśmy. Ale nagle cała Anglia jest oburzona, jak gdyby przemoc nigdy nie była obecna w waszej
kulturze. To zaskakujące.”93 MenadŜer miał za sobą zawodników. Największa gwiazda Arsenalu,
Thierry Henry podzielał zdanie swojego guru, uwaŜając, Ŝe problem wyolbrzymiono.94
Potwierdziła się zasada głosząca, Ŝe ludzie konsolidują się wobec ataku na siebie. Udało się
Wengerowi wytworzyć wśród wszystkich w klubie obraz, Ŝe oto „cały świat występuje przeciwko
88 M. Malmer, op. cit. s. 320 89 Najbardziej druzgocącej krytyce poddano Arsenal na antenie stacji telewizyjnej Sky, która transmitowała rozgrywki
Premier League oraz w najpoczytniejszym tytule prasowym Anglii – tabloidzie The Sun . Myles Palmer cytuje na stronie 321 swej ksiąŜki fragment listu Martina Curtisa do innego dziennika The Indepedent, w którym zwraca uwagę na powody takiego agresywnego stanowiska stacji. „Warto prześwietlić związki Manchesteru United z Murodch'iem/Sky TV/The Sun/Federacją Piłkarską. Mając 10% udziałów w Man U, leŜy w interesie Sky TV oraz The Sun by podkreślać wykroczenia Arsenalu. Jest przecieŜ fundamentem biznesu pomnaŜać wartość swych udziałów. Tak jak paczki papierosów, Sky TV i The Sun powinny nosić na sobie napis: 'Mamy 10% udziałów w Manchesterze United.'”
90 K. McCarra „Wenger's liberation philosophy is a charter for anarchy”, 23.IX.2003 91 A. Smith „Time for Arsenal rethink”, Daly Telegraph, 22.IX.2003 92 „Wenger says sorry”, The Guardian, 25.IX.2003; „Wenger sorry for Old Trafford brawl”, Daily Telegraph,
25.IX,2003 93 M. Palmer, op. cit., s. 322 94 O. Derbyshire, op. cit., s. 220
54
nim” i umocnić „ducha zespołu” o którym tak często mówił - Arsenal był monolitem. Kary jednak
były mimo to dotkliwe. Arsenal ukarano £175,000 grzywną, a pięcioro zawodników zostało
zawieszonych95. Była to bolesna, ale wartościowa lekcja pokory. Dyscyplina w zespole znacznie
się poprawiła – do końca sezonu sędziowie pokazali zawodnikom Arsenalu tylko jedną czerwoną
kartkę.96
W cieniu skandalu Arsenal rozgrywał następne mecze. Zawodnicy czuli cięŜar
upokarzającej poraŜki z Interem oraz presję ze strony mediów po remisie w Manchesterze. Był to
bardzo trudny czas dla zawodników równieŜ z innego powodu – po Manchesterze United ich
przeciwnikami w lidze miały być kolejno Newcastle, Chelsea i Liverpool, a więc bardzo mocne
druŜyny, pretendenci do tytułu mistrzowskiego. Na dodatek Arsenal czekały dalekie wyjazdy do
Moskwy i Kijowa by rozegrać spotkania o punkty w Lidze Mistrzów i jeśli doliczyć jeszcze mecze
reprezentacyjne, w których wielu piłkarzy musiało wziąć udział naleŜy uznać za sukces ogólny
bilans tego okresu. Zwycięstwami zakończyły się spotkania przeciwko ligowym rywalom (3-2 z
Newcastle, 2-1 z Chelsea i 2-1 z Liverpoolem) co pozwoliło Arsenalowi umocnić się na pozycji
lidera w tabeli. Gorzej było juŜ w Lidze Mistrzów – remis w Moskwie z Lokomotivem (0-0) oraz
poraŜka w Kijowie z Dynamem (1-2) pogrąŜyły niemal całkowicie szanse Arsenalu na awans do
następnej fazy – po trzech kolejkach za zaledwie jednym punktem na koncie Arsenal zajmował
ostatnie miejsce. Znowu fala krytyki spadła na francuskiego szkoleniowca, który mimo wszystko
wciąŜ wierzył w awans. Gazety nie podzielały jego entuzjazmu. „Podczas gdy nikt nie oczekuje od
Arsene'a Wengera by rzucił ręcznik podczas Ligi Mistrzów, jego przekonanie o moŜliwości
odniesienia sukcesu w rozgrywkach ma w sobie elementy Komicznego Ali'ego. Iracki Minister
Informacji zasłynął dzięki zaprzeczeniu nieuniknionego. Bez zwycięstwa od ośmiu spotkań w
Europie, z jednym w ostatnich dwunastu i jedenastu poraŜkach w ostatnich siedemnastu meczach
wyjazdowych niewiele jest przesłanek ku temu by przypuszczać by Arsenal odwrócił jeszcze losy
Ligi Mistrzów.”97 - wyliczał bezlitośnie Christoher Davies. Jego artykuł nie pozostawiał złudzeń –
kolejny raz Arsenal będzie musiał poŜegnać się z Ligą Mistrzów przedwcześnie. David Lacey z The
Guardian wygłosił zdanie, Ŝe Arsenal to zespół o „szklanej szczęce” dający się łatwo powalić,
nawet przez najsłabsze ciosy. Słabość tkwiła więc w defensywie. „Gdy Wenger obejmował zespół
ponad siedem lat temu odziedziczył doświadczony, starzejący się blok defensywny wspierany przez
pewnego bramkarza. Dixon, Adams, Kewon, Winterburn i Seaman byli angielskim kamieniem
95 Byli nimi Martin Keown, Ray Parlour, Ashely Cole, Lauren oraz Patrick Vieira. Umknął w dyskusji medialnej fakt
iŜ wszyscy Anglicy Arsenalu obecni na boisku brali czynny udział w bójce. Jest to zatem dowód na bojową mentalność piłkarzy angielksich.
96 Otrzymał ją Ashley Cole w spotkaniu przeciwko Leicester City, 7.XII.2003 97 C. Davies „Bullish Wenger clings to fading Arsenal dream”, Daily Telegraph, 22.X.2003
55
węgielnym francuskiej rewolucji. Stanowili zespół wewnątrz zespołu. Adams dowodził, Dixon,
Keown i Winterburn słuchali, a Seaman bronił.”98 - pisał z nostalgią rzadką dla dziennikarzy tej
liberalnej gazety. Rozczarowanie jednak zdaje się wzięło górę nad zdrowym rozsądkiem –
najlepszy obecnie angielski zespół był za słaby by podbić Europę. Futbol jest jednak
nieprzewidywalny i po raz kolejny pokazał swą przewrotną twarz.
Po powrocie z Kijowa Arsenal zremisował z Charltonem 1-1. by rozpocząć majestatyczny
marsz, krocząc od zwycięstwa do zwycięstwa. Pokonali Rotherham w Pucharze Ligi, Leeds,
Tottenham i Birmingham w Premier League oraz Dynamo Kijów (1-0 , bramkę w doliczonym
czasie gry zdobył Ashley Cole) w Lidze Mistrzów. To ostatnie zwycięstwo wywalczone w tak
dramatycznych okolicznościach podtrzymywało ich szanse na progresję w tych rozgrywkach.
Niefortunnie kilku kluczowych zawodników odniosło przez ten czas kontuzje. A więc na fali
dobrych wyników, lecz osłabieni brakiem Vieiry, Bergkampa, Laurena i Gilberto Arsenal
przystępował do arcywaŜnego spotkania przeciwko Interowi Mediolan.
25 listopada 2003 roku zapisze sie w klubowych kronikach jako jeden z najlepszych
meczów w historii. Pomni upokorzenia doznanego przed własną publicznością na Highbury,
zawodnicy Arsenalu zagrali najlepszy mecz sezonu i rozbili naszpikowany wielkimi gwiazdami
Inter Mediolan w proch, zwycięŜając 5-1 na legendarnym stadionie Guiseppe Meazza San Siro.
Prasa rozpływała się w zachwytach. „Jednocześnie rozszarpując w strzępy księgi statystyków jak i
defensywę Interu Mediolan w sensacyjnym stylu Arsenal w sposób genialny odzyskał kontrolę nad
swoim losem w Lidze Mistrzów. Nareszcie ludzie Arsene'a Wengera spisali się w Europie,
przenosząc swój domowy dynamizm za granicę. Ten
odurzający spektakl mógłby śmiało zostać
przeniesiony do niedaleko połoŜonej La Scali.”99 -
piał Henry Winter, by podać tylko jeden z wielu
przykładów komentarzy prasowych. Pochwały
płynęły równieŜ zza granicy. Mimo wspaniałej
postawy całego zespołu, Włosi szczególnie
podkreślali zasługi zdobywcy dwóch bramek
Henry'ego. Oliver Derbyshire pisze biografii
piłkarza: „Edu i Pires posypali zwycięstwo lukrem
zdobywając dwie ostatnie bramki, ale nie było
98 D. Lacey „Arsenal's glass jaw in Europe is dazzling”, The Guardian, 25.X.2003 99 H. Winter „Goal blitz re-ignites Arsenal's campaign”, Daily Telegraph, 25.XI.2003
Ilustracja 24: Fredrik Ljungberg zdobył bramkę w pamiętnym meczu na San Siro, a Arsenal pokonał Inter Mediolan 5-1
56
wątpliwości o kim pisała włoska prasa gdy jedna z gazet zamieściła nagłówek zatytułowany
'Uklęknijcie przed Królem'.”100 Henry rzeczywiście pod skrzydłami Wengera stał się piłkarzem
światowego formatu i najjaśniejszym punktem Arsenalu. Pochwały i nagrody nie były więc
przypadkowe. Na San Siro Henry udowodnił wszystkim wątpiącym w jego umiejętności, Ŝe był
jednym z najlepszych zawodników świata. Był czołowym strzelcem w zespole, całą siłą ofensywna
bazowała na nim. Jak długo był w formie, Arsenal był w stanie wygrywać z kaŜdym jak długo
Henry był na boisku. gra całego zespołu opierała się na nim. „W pewnym sensie wszyscy gramy na
niego”101 - przyznał Patrick Vieira. Taka zaleŜność była bardzo ryzykowna. Jeśli Henry'ego
zabraknie czy zespół będzie umiał radzić sobie bez niego?
Uskrzydleni wspaniałym rezultatem z Mediolanu Kanonierzy powrócili do Anglii dwa
tygodnie później nie dali szans Lokomotivowi Moskwa zwycięŜając 2-0 . Tym samym zapewnili
sobie awans do 1/16 rozgrywek Ligi Mistrzów.102 Los zestawił ich w parze z hiszpańską Celtą
Vigo. Faza pucharowa miała rozpocząć się wiosną.
Tabela nr 10: Tabela końcowa I fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA, sezon 2003/2004, grupa B103
Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt
1. Arsenal FC 6 3 1 2 9 6 10
2. Lokomotiv Moskwa 6 2 2 2 7 7 8
3. Inter Mediolan 6 2 2 2 8 11 8
4. Dynamo Kijów 6 2 1 3 8 8 7
Cztery dni klęski w sezonie pełnym triumfu
Po dokonaniu pozornie niemoŜliwego tj. zakwalifikowaniu się do następnej rundy Ligi
Mistrzów, zespół nie zwalniał tempa. Dość powiedzieć, Ŝe największymi potknięciami listopada i
grudnia były remisy z Fulham, Leciester i Boltonem w Premier League. W pozostałych spotkaniach
100 O. Derbyshire, op. cit., s. 228 101 M. Palmer, op. cit., s. 304 102 Od sezonu 2003/2004 UEFA odstąpiła od rozgrywania dwóch faz grupowych Ligi Mistrzów po skargach
wielu klubów na przemęczenia zawodników. 103 Tabela za http://90minut.pl
57
Arsenal zwycięŜał stale umacniając się na szczycie tabeli. W pokonanym polu zostawił
Wolverhamton Wanderers (3-0), Blackburn (1-0) i Southampton (1-0). Z łatwością pokonywał teŜ
kolejnych rywali w Pucharze Ligi (Wolverhamton i West Bromwich). Właśnie rozgrywki Pucharu
Ligi stały się okazją do sprawdzania młodych nabytków Arsene'a Wengera. Na co dzień trudno
było szukać wśród podstawowego składu nazwisk Senderosa, Fabregasa, Aliadiere'a, Clichy'ego,
Bentley'a czy Hoyte'a. Curling Cup był ich okazją do nabierania doświadczenia. Temat
młodzieŜowców podjął Alan Smith z Daily Telegraph. Jego zdaniem Arsenal, posiadający
wspaniałą bazę szkoleniową powinien postawić na szkolenie miejscowej młodzieŜy, zamiast
sprowadzać tanich nastolatków zza granicy. Prognozuje, Ŝe wkrótce klub nie będzie miał innego
wyjścia – zmuszą go do tego względy ekonomiczne. „Jeśliby umieli wyszkolić zawodników takich
jak David Beckham, Paul Scholes, Nicky Butt czy bracia Neville, nie tylko zaoszczędziliby majątek
na transferach, ale stworzyliby rdzeń wierności który trudno kupić za pieniądze.”104 Daily
Telegraph znów uderza w ton narodowy, lecz tym razem robi to konstruktywnie – w dalszej części
artykułu Smith nie deprecjonuje potrzeby posiadania obcokrajowców w składzie, co więcej jest pod
wraŜeniem umiejętności młodych obcokrajowców. Pokazuje za to moŜliwość zaspokojenia
klubowych ambicji finansowych i sportowych przy zachowaniu rodzimej twarzy klubu.
Dobrą formę Kanonierzy prezentowali równieŜ w styczniu i lutym. Tradycyjnie na początku
roku najlepsze druŜyny Anglii przystępują do rozgrywek Pucharu Anglii. Awansowali do piątej
rundy po zwycięstwach nad Leeds i Middelsborough (oba mecze zakończyły się rezultatem 4-1). Z
piłkarzami tej drugiej druŜyny spotykali się jeszcze w styczniu dwukrotnie – w spotkaniu Premier
League zwycięŜyli 4-1, zaś w półfinale Pucharu Ligi ulegli 0-1. W rewanŜu rozegranym 3 lutego
znowu przegrali, tym razem 1-2 i odpadli z rozgrywek, jednak awans do półfinału młodych
zawodników naleŜy uznać za spore osiągnięcie.105 Tymczasem w Premiership forma pierwszej
druŜyny była stabilna jak nigdy dotąd – Arsenal nie poznał goryczy poraŜki od początku sezonu w
ligowym spotkaniu. Zremisował z Evertonem (1-1) i pokonał Aston Villę (2-0), Manchester City
(2-1), Wolverhampton (3-1), Southampton (3-1) i Chelsea (2-1). Sześć dni wcześniej piłkarze
opłacani przez rosyjskiego miliardera musieli uznać wyŜszość Arsenalu w spotkaniu 1/8 Pucharu
Anglii.
104 A. Smith „Wenger's finishing school”, Daily Telegraph, 18.XII.2003 105 Zespoły takie jak MIddlesbrough czyli „zespoły środka tabeli” nie mają większych szans na zajęcie dobrego
miejsca w lidze premiowanego grą w europejskich pucharach. Rozgrywki Curling Cup, traktowane przez najlepsze kluby ulgowo są więc furtką „średniaków” do Europy – zwycięstwo gwarantuje udział w Pucharze UEFA.
58
W styczniu Arsene Wenegr wraz z Davidem Deinem zaszokowali piłkarski światek
sprowadzając do Londynu 20-letniego Hiszpana Jose Antonio Reyesa z FC Sevilli. Reyes, który
zdąŜył juŜ zaliczyć debiut w reprezentacji narodowej kosztował
Londyńczyków £17,000,000 i był najdroŜszym piłkarzem w
historii klubu. WyłoŜyć taką fortunę na 20-latka było wielkim
ryzykiem. Wenger wiązał z nim wielkie nadzieje106 dostrzegał
jednak problem aklimatyzacji zawodnika, który nie znał języka
angielskiego. Niestety dla niego i dla klubu, Reyes nigdy nie
przystosował się do Ŝycia w Londynie. Pod koniec lutego 2004
roku wielki zawód sprawił Jermaine Pennant. Znanego ze swoich
wybryków zawodnika złapała policja gdy jechał samochodem
pod wpływem alkoholu.107 Stało się oczywiste, Ŝe po jego
powrocie z wypoŜyczenia do Leeds nie będzie dla niego miejsca w Arsenalu. Kolejny młody,
utalentowany Anglik miał opuścić Arsenal. Tym razem nikt nie mógł mieć o to pretensji.
6 marca Arsenal rozgromił Portsmouth w ćwierćfinale Pucharu Anglii 5-1. Na drodze
Arsenalu do czwartego z rzędu finału FA Cup miał stanąć Manchester United. Gdy przyszła pora na
wznowienie rozgrywek Ligi Mistrzów Arsenal znajdował się w znakomitej dyspozycji. Celta Vigo
nie miała Ŝadnych szans przeciwko rozpędzonym Kanonierom, którzy zwycięŜyli w obu meczach
(3-2 w Vigo i 2-0 w Londynie). Los okazał się złośliwy i zestawił w 1/8 finału Arsenal z lokalnym
rywalem, nowobogacką Chelsea Londyn. Mimo wielkich ambicji i butnych zapowiedzi Chelsea nie
zawojowała Premiership, zostając daleko w tyle za Arsenalem, przegrywając wszystkie 3
dotychczasowe spotkania w tym sezonie. Miała za to okazję zrewanŜować się na europejskim polu.
To Arsenal był faworytem tego spotkania, a wyeliminowanie Chelsea z Ligi Mistrzów miało być
symbolem triumfu futbolu nad pieniądzem. Nim jednak doszło do kolejnej w tym sezonie
konfrontacji tych zespołów Arsenal odniósł trzy zwycięstwa w Premier League (przeciwko
Charltonowi, Blackburn i Boltonowi) i znacznie przybliŜył się do wywalczenia tytułu Mistrza
Anglii.
W pierwszym meczu na Stamford Bridge Arsenal zremisował 1-1. Bramka strzelona na
wyjeździe dawała przewagę im przewagę przed rewanŜem – oznaczała bowiem, Ŝe by awansować
Chelsea będzie musiała zaatakować i strzelić bramkę, tym samym odsłaniając się, co stwarzało
szanse na kontrataki, które Kanonierzy wyprowadzali perfekcyjnie. Cztery dni później na Highbury
106 Matt Scott, Simon Talbott „Arsenal take £20m risk on Reyes”, The Guardian, 28.I.2004 107 „Pennant hit by driving ban”, The Guardian, 20.II.2004
Ilustracja 25: Jose Antonio Reyes
59
o ligowe punkty przyjechał walczyć Manchester United. Mimo wydarzeń z jesieni 2003 roku
spotkanie przebiegało spokojnie. Zarówno jedni jak i drudzy oszczędzali siły – piłkarze United,
pogodzeni z juŜ z faktem, Ŝe nie obronią tytułu mistrzowskiego skupiali się teraz na walce w
Pucharze Anglii gdzie w półfinale ich przeciwnikiem był takŜe Arsenal. Z kolei Kanonierzy, mając
praktycznie zapewniony triumf w Premiership celowali w wygranie wygranie Ligi Mistrzów.
Nawet tzw. przedmeczowe „mind games” czyli słynna wojna na słowa dwóch menadŜerów
przebiegały spokojniej niŜ zazwyczaj. Ostatecznie po spokojnym meczu padł remis 1-1. Arsenal
pozostawał niepokonany przez cały sezon ligowy, a jego przewaga nad drugim Manchesterem
United na 8 kolejek przed końcem wynosiła 12 punktów.
Postawa Arsenalu w półfinale Pucharu Anglii była niegodna rangi tych rozgrywek. Wenger
zdecydował się oszczędzać Henry'ego i Reyesa na rewanŜ przeciwko Chelsea. Pozostali piłkarze
nie wyglądali jakby zaleŜało im na zdobyciu FA Cup, czego nie moŜna powiedzieć o graczach
United.108 Manchester zasłuŜenie wygrał 1-0. „Jeśli nie jesteś w 100% procentach
zdeterminowany i nie wystawiasz swego najmocniejszego składu, nigdy nie pokonasz Manchesteru
United w półfinale FA Cup.”109 - pisał rozŜalony Myles Palmer. Arsenal odpuścił mecz, zupełnie
niepotrzebnie. NaleŜało kuć Ŝelazo póki gorące. PoraŜka wprowadziła niepokój do mediów, który
wkradł się do druŜyny. Niestety, piłkarze stracili koncentrację. Arsenal grał chaotycznie, nie
potrafiąc sfinalizować wielu dogodnych akcji ofensywnych. Gdy w końcu udało się im strzelić
bramkę poczuli się nadmiernie pewni swego i oddali inicjatywę rywalom. Po błędzie Lehmanna
Chelsea wyrównała i zwietrzyła szansę. W 87. minucie bramkę na wagę awansu do półfinału
strzelił Wayne Bridge. Kolejny rok w Lidze Mistrzów rok zakończył się wielkim rozczarowaniem.
Tym razem było ono boleśniejsze – Arsenal był przez cały sezon był mocny jak nigdy dotąd, jednak
kryzys przyszedł w najgorszym momencie z moŜliwych. Przegrali półfinał jedną bramką. Liga
Mistrzów wyślizgnęła im się z palców.
Pierwsi od 1889 roku
„Po tych dwóch poraŜkach mieliśmy do wyboru dwie moŜliwości: mogliśmy pozwolić by te
ciosy w twarz połoŜyły nas na deski i poddać resztę sezonu, lub pokazać ludziom, Ŝe mieliśmy silny
charakter, pozwalający nam dalej walczyć. Musieliśmy udowodnić światu, Ŝe nie byliśmy skończeni.
108 P. Wilson „Fergie's passion play brings down rudderless Arsenal” , The Observer, 4.IV.2004 109 M. Palmer, op. ci., s. 325
60
i Ŝe damy z siebie wszystko w lidze.”110 - wspomina tamten okres Patrick Vieira. To właśnie
kapitan mimo wszechobecnej krytyki i fatalistycznych prognoz podniósł druŜynę z kolan. W
następnym meczu Arsenal rozbił Liverpool 4-1 i odzyskał kontrolę nad wydarzeniami w
Premiership. Remis z Newcastle sygnalizował, Ŝe forma zespołu słabła, choć Kanonierzy zdołali
jeszcze zdemolować będące czerwoną latarnią ligi Leeds United 5-0. W meczu przeciwko
Tottenhamowi wystarczył remis by przypieczętować tytuł Mistrza Anglii. Prasa doceniała wielką
klasę Arsenalu. „Prowadzeni przez najlepszego menadŜera w kraju, rozkwitając dzięki logice
selekcji i prawdziwej jedności celu, zawodnicy Arsenalu byli wzorami konsekwencji przez cały
sezon. Stali się jeszcze straszniejszym przeciwnikiem gdy nauczyli się przedłuŜać swoje lonty po
dyscyplinarnym dnie z Old Trafford. Od gorących głów do zimnych, wyrachowanych mistrzów,
druŜyna Arsene'a Wengera dojrzała do zasłuŜonego miana najlepszej w kraju, jak i
najpiękniejszej”111 - pisał z podziwem Henry Winter z Daily Telegraph. W artykule podkreśla teŜ
znakomitą rotację w zespole i dobrze rozwijającą się pracę z młodzieŜą.
Jednak wciąŜ istniała jedna, waŜna niewiadoma – czy Arsenal zdoła dotrwać do końca
sezonu bez poraŜki w lidze? Okazało się, Ŝe moŜliwość ustanowienia rekordu zmobilizowała
piłkarzy do solidnej gry, co nie zawsze
jest udziałem piłkarzy, którzy osiągnęli
juŜ cel i myślami są gdzie indziej. W
ostatnich czterech meczach Kanonierzy
nie zaznali poraŜki – remisując z
Birmingham (0-0) i Portsmouth (1-1)
oraz pokonując Fulham (1-0) i Leicester
(2-1). Arsenal przeszedł do historii jako
zaledwie drugi zespół który pozostał
niepokonany przez cały sezon
ligowy.112 Arsenal zyskał przydomek
„The Untouchables” - „Nietykalni”. „Arsene Wenger powiedział, Ŝe jego Arsenal sięgnie po
'nieśmiertelność', Ŝe będzie pierwszym zespołem od 115 lat który pozostanie niepokonanym przez
cały sezon, oddzielając się tym samym od motłochu na lata. Teraz są w piłkarskim niebie, na zawsze
czczeni.”113 - pisał Kevin Mitchell na łamach The Observer. Wszyscy w klubie zapomnieli o
110 P. Vieira, D. Beckerman, op.cit., s. 138 111 H. Winter „Arsenal give beautiful game new meaning”, Daily Telegraph, 26.IV.2004 112 Sztuki tej dokonał zespół Preston North End w sezonie 1888/1889, lecz wówczas liga angielska liczyła
zaledwie 12 druŜyn, z których kaŜda rozgrywała zaledwie 22 mecze. 113 K. Mitchell „Unbeaten Arsenal in football heaven”, The Observer, 16.V.2004
Ilustracja 26: Arsenal świętuje mistrzostwo kraju 2004 w sezonie bez poraŜki ligowej
61
rozczarowaniach w Lidze Mistrzów, która teraz nie miała większego znaczenia. Ashley Cole z
wielką dumą i nostalgią pisze o tamtych dniach: „Futbol który wtedy graliśmy był nie z tego świata.
Nikt nie dotykał piłki więcej niŜ trzy razy: przyjęcie, obrót, podanie; przyjęcie, obrót podanie. Nie
mogli się do nas zbliŜyć. To był najzgrabniejszy, najszybszy, najpłynniejszy futbol pod
kierownictwem Bossa (tak piłkarze Arsenalu zwracają się do Arsene'a Wengera – przyp. autor). I
jeszcze jedno. Pamiętam, Ŝe w tamtym sezonie podczas kaŜdego meczu świeciło słońce – jakbyśmy
byli pobłogosławieni.”114 Thierry Henry został podwójnie uhonorowany nagrodami dla
najlepszego gracza sezonu (PFA Player of the Year i Football Writers' Association Footballer of the
Year).
Tabela nr 11: Tabela końcowa Premier League, sezon 2003/2004115
Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt
1. Arsenal FC 38 26 12 0 73 26 90
2. Chelsea FC 38 24 7 7 67 30 79
3. Manchester United 38 23 6 9 64 35 75
4. FC Liverpool 38 16 12 10 55 37 60
Podczas gdy w Arsenalu trwało fetowanie wielkiego sukcesu Arsene Wenger rozmyślał juŜ
o następnym sezonie. Jego nieuchwytnym jednoroŜcem była Liga Mistrzów. Jak sam powiedział o
sobie: „nie będę spełniony dopóki nie wygram Ligi Mistrzów.”116
114 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 19 115 Tabela za http://wikipedia.en 116 M. Palmer, op, cit., s. 327
62
5. Sezon 2004/2005
Transfery: ślady Grahama zatarte, saga Vieiry cz. II
Wraz z zakończeniem pamiętnego sezonu skończył się takŜe etap w historii klubu – oto
ostatni z „Ŝelaznej piątki” defensywy Arsenalu Martin Keown, zbudowanej jeszcze za czasów
Grahama odszedł z klubu, po wygaśnięciu kontraktu. To co niegdyś było solą klubu, flagowym
elementem i najsłynniejszą wizytówką przestało istnieć.
Alan Smith z Daily Telegraph, wychwala swego byłego
kolegę z boiska oraz podkreśla, Ŝe odszedł duch dawnego
Arsenalu, który do tej pory unosił się nad Arsenalem
Wengera.117 Keown wybiegał jednak myślami w
przyszłość, którą widział w jasnych barwach. „Kiedy
powstanie nowy stadion, tylko nieboskłon wyznaczać będzie
temu klubowi granice. To moŜe jest koniec dla mnie, ale jest
teŜ początek dla czegoś wyjątkowego dla Arsenalu”118 -
powiedział. Podpisał jednoroczny kontrakt z Leciester City,
ale nie był to trafiony pomysł. W następnym roku
zaproponowano mu funkcję jednego z trenerów w kadrach
młodzieŜowych klubu, którą Keown przyjął i do dziś pełni. Zaś nowa era, którą przepowiadał miała
być pozbawiona angielskości - nie był jedynym Anglikiem, który opuścił Highbury tego lata. W
róŜnych kierunkach odeszli: mizerny Francis Jeffers (sprzedany do Charltonu za £2,600,000),
David Bentley (wypoŜyczony do Norwich City), Stuart Taylor (wypoŜyczony do Leicester) oraz
Ray Parlour (sprzedany do MIddlesbrough za £1,700,000) oraz wielu innych młodych piłkarzy,
których nazwisk nie ma potrzeby wymieniać. Klub sprowadzał na ich miejsce innych zawodników,
wśród których próŜno szukać Anglików: Hiszpan Manuel Almunia, Włoch Arturo Lupoli, Francuz
Mathieu Flamini, czy Holender Robin van Persie. Gazety informowały o ruchach transferowych,
ale Ŝadna nie wytłuściła zjawiska denatywizacji klubu – być moŜe redaktorzy uznali to za
nieistotne, a kolejne rozpaczliwe bicie na alarm będzie juŜ tylko wzbudzać rozbawienie. W końcu
117 A. Smith „End of an era as Keown bids farewell to Highbury”, Daily Telegraph, 17.V.2004 118 M. Palmer, op. cit., s. 339
Ilustracja 27: Martin Keown
63
odchodzili zawodnicy drugiego, albo nawet trzeciego planu (za wyjątkiem Keowna). Jest teŜ inny
powód – w owym czasie istniały ciekawsze tematy, a na szczycie tej listy znajdował się znowu
kapitan Arsenalu Patrick Vieira.
Wielcy piłkarze są jak gwiazdy Hollywood – zawsze o nich się mówi. Czasami plotki jakich
słuchają o sobie lub czytają w kolorowych pismach są Ŝenujące, czasami śmieszne, lecz bywa tak,
Ŝe jest w nich ziarnko prawdy. Od 2001 roku przez najróŜniejsze tytuły prasowe przetaczały się
spekulacje na temat ewentualnego transferu Vieiry do innego klubu – najczęściej był to Real
Madryt, najbogatszy i największy i najbardziej utytułowany klub świata, marzenie prawie kaŜdego
piłkarza. Przez trzy lata były to jedynie konfabulacje dziennikarzy, nigdy do Ŝadnych rozmów nie
doszło. Natomiast latem 2004 roku sprawa nabrała nowego tempa, i tym razem wszyscy wiedzieli,
Ŝe coś jest na rzeczy. Prasa szeroko opisywała kaŜde słowo lub jego brak ze strony Vieiry, jego
agenta, włodarzy Arsenalu i Realu119 wyciągając róŜne wnioski i dodając rozmaite komentarze.
Vieira był kapitanem Arsenalu, poniekąd ikoną druŜyny. Jako pierwszy piłkarz sprowadzony przez
Wengera do klubu był od wielu lat symbolem przemian jakich Francuz dokonał w Arsenalu i całej
Premiership. RównieŜ jako sukcesor Adamsa był ulubieńcem kibiców, znakomitym piłkarzem i
kluczowym elementem wielkiego zespołu, który właśnie przeszedł do historii kończąc sezon bez
poraŜki. Nie moŜe zatem dziwić zainteresowanie mediów jego osobą.
Kulisy negocjacji odsłania sam Vieira w swojej autobiografii.120 Pomijając zbędne
szczegóły, pisze, Ŝe sprawa zaczęła się juŜ podczas Mistrzostw Eurpoy rozgrywanych w Portugalii
w czerwcu i lipcu 2004 roku. TuŜ po otrzymaniu informacji o zainteresowaniu Realu, Vieira
poprosił telefonicznie Wengera o pozwolenie na rozpoczęcie negocjacji kontraktu z madryckim
klubem. następnego dnia menadŜer oraz „szara eminencja” Arsenalu David Dein zjawili się w
Portugalii i kategorycznie zabronili Vieirze prowadzenia jakichkolwiek rozmów o transferze. Mimo
wielkiej sumy jaką otrzymaliby za transfer (mówiono o £20-30,000,000), Wenger nie chciał
pozbywać się swego najlepszego zawodnika. Mistrzostwa się skończyły, piłkarze udali się na
urlopy, a po powrocie cała druŜyna udała się na zgrupowanie do Austrii. Vieira wciąŜ zdecydowany
był opuścić Londyn dla Realu. Tam nastąpiła radykalna zmiana stanowiska klubu – Wenger po
rozmowie z zawodnikiem, dał zawodnikowi wolną rękę – jeśli chciał odejść to mógł to zrobić.
„Zawsze miałem pewność, Ŝe jeśli jeśli nie odszedłbym wówczas, to nie odejdę nigdy.” 121 -
119 Codzienne doniesienia moŜna znaleźć w lipcowych i sierpniowych wydaniach Daily Telegraph, Sunday
Telegraph, The Guardian i The Observer. Przytaczanie wszystkich artykułów byłoby pozbawione większej wartości.
120 P. Vieira, D. Beckerman, op. cit., s. 175-193 121 P. Vieira, D. Beckerman, op. cit., s. 178
64
zarzekał się Vieira w swej ksiąŜce. Kluby porozumiały się co do sumy odstępnego122 więc
pozostał tylko podpis piłkarza pod umową by transfer doszedł do skutku. Jak sam podaje wówczas
pojawiły się wątpliwości – transfer oznaczał zmianę miejsca zamieszkania, towarzystwa, a takŜe z
czysto sportowego punktu widzenia – zwrot kariery. Vieira długo bił się z myślami, radził się
przyjaciół i odwlekał decyzję. Ostatecznie postanowił pozostać w Londynie. W rozmowie z
Prezydentem Realu Florentino Perezem złoŜył deklarację, z której w przyszłości musiał się
wycofać. „Bardzo cięŜko opuścić mi Arsenal. Zostaję poniewaŜ dobrze się tutaj czuję i tutaj chcę
zakończyć karierę.” 123 - mówił przy świadkach. Jon Brodkin i Matt Scott z The Guardian ogłosili,
Ŝe długa i męcząca saga odejścia Vieiry wreszcie dobiegła końca.124 Przyszłość zweryfikowała
jednak to stwierdzenie – saga Vieiry miał swoją kontynuację.
Mike Riley
Arsenal rozpoczął sezon na fali, kontynuując swą wspaniałą serię. W spotkaniu o Tarczę
Wspólnoty pokonał Manchester United w przekonującym stylu 3-1. W pierwszych pięciu meczach
sezonu ligowego Arsenal gromił wszystkich rywali strzelając łącznie 19 bramek (zwycięstwa 4-1
nad Evertonem, 5-3 nad MIddlesbrough, 3-0 nad Blackburn i Fulham oraz 4-1 nad Norwich).
Ashley Cole przyczynę tej wspaniałej dyspozycji widzi w osobie Patricka Vieiry i jego pozostaniu
w klubie. „Nie sposób powiedzieć jak wielkie to było wsparcie. Jego obecność w składzie, nawet
nie w pełni dyspozycji, wystarczała by podnieść zespół i zmusić przeciwnika do zastanowienia –
wiedzieli, Ŝe nasz przywódca będzie walczył. Z Vieirą w zespole pod względem psychologicznym
wygrywaliśmy juŜ 1-0 na samym początku. (...) Był spoiwem Arsenalu i poszedłbym z nim na
wojnę.” 125 - wspomina Cole. Lecz istnieje druga, mniej chwalebna strona tamtych czasów. W
spotkaniu na Craven Cottage przy stanie 0-0 sędzia Mark Hasley nie uznał prawidłowo zdobytej
bramki przez Fulham126 co bardzo rozzłościło menadŜera Chrisa Colemana, który powiedział, Ŝe
Ŝaden sędzia nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności za decyzję, która mogłaby zakończyć
chwalebną passę Arsenalu.127 Napięcie wokół klubu rosło z kaŜdym meczem, kaŜde wydarzenie
boiskowe, a nawet poza boiskowe mogłoby być postrzegane jako objaw sprzyjania bądź niechęci
Arsenalowi.
122 M. Scott „Arsenal accept £23.1m for Vieira”, The Gurdian, 4.VIII.2004 123 P. Vieira, D. Beckerman, op. cit., s. 187 124 J. Brodkin, M. Scott „Vieira stays for the love of Arsenal”, The Guardian, 13.VIII.2004 125 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 19-20 126 W zgodnej opinii: Gerry Cox „Bergkamp ignites Gunners goal rush”, The Guradian, 12.IX.2004; P. Barclay
„Fulham promise fades as Arsenal strolls on”, Daily Telegraph, 12.IX.2004, sędzia wyraźnie pomylił się na korzyść Arsenalu.
127 M. Palmer, op. cit., s. 345
65
Trzy dni po meczu z Fulham Arsenal zainaugurował rozgrywki Ligi Mistrzów, gdzie w
fazie grupowej za przeciwników miał PSV Eindhoven, Rosenborg Trondheim i Panathinaikos
Ateny, pokonując PSV 1-0 przed własną publicznością. Następnie przyszły dwa zacięte mecze
ligowe przeciwko Boltonowi (2-2) i Manchesterowi City (1-0) – w obu widoczny był lekki spadek
formy. Uwidocznił się w Norwegii, gdzie w Trondheim Arsenal zaledwie zremisował z
Rosenborgiem 1-1. Wynik pewnie uszedłby większej uwadze, jako Ŝe Arsenal zwyczajowo miał
problemy w meczach wyjazdowych w Lidze Mistrzów gdyby nie incydent do jakiego doszło po
meczu. Patrick Vieira wdał się w przepychanki w autobusie z kolegą z druŜyny Laurenem, którego
obwiniał za straconą bramkę. Obu zawodników musiała rozdzielać ochrona stadionu.128
Oczywiście całe zdarzenie bagatelizował menadŜer. „Wenger jako wieczny filozof powiedział, Ŝe
cieszy go, Ŝe piłkarze tak bardzo się przejmują. Miał nadzieję, Ŝe w zespole będzie dochodzić do
podobnych incydentów w przyszłości.”129 - pisał Myles Palmer, zapewne nie dając wiary słowom
Wengera. Francuski szkoleniowiec nie mógł nie skomentować wydarzenia, udawać, Ŝe go nie
widział, albowiem działo się to pod jego nosem. Wybrał więc z pozoru absurdalną taktykę
akceptacji karygodnych zachowań piłkarzy. Widział, Ŝe z meczu na mecz zespół spisuje sie coraz
gorzej, a napięcie narasta. Zdawał sobie sprawę z faktu, Ŝe kaŜde nieporozumienie moŜe
doprowadzić do konfliktu wewnątrz klubu i być początkiem kryzysu. Swój zespół zdołał utrzymać
w ryzach jeszcze przez trzy tygodnie.
Po powrocie do Anglii Arsenal pokonał Charlton (4-0) i Aston Villę (3-1) i wygodnie
rozsiadł się na fotelu lidera Premier League. zarząd klubu porozumiał sie z korporacją Fly Emirates
– potęŜnym przewoźnikiem lotniczym ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich – w sprawie
sponsoringu. Na mocy zawartej umowy nowy stadion miał nosić nazwę Emirates Stadium,
przynajmniej do 2021 roku, za co Arsenal przez ten czas miał otrzymać około £100,000,000 od
firmy. Najnowocześniejszy stadion w Anglii miał więc nosić nazwę arabskich linii lotniczych. I
nikt nie protestował – w końcu to dobry interes. Następnie Arsenal zremisował w Atenach z
tamtejszym Panathinaikosem w trzeciej kolejce Ligi Mistrzów 2-2, ale wszyscy w klubie
wyczekiwali juŜ meczu z Manchesterem United na Old Trafford. Jeśliby nie przegrali,
przekroczyliby magiczną barierę 50. spotkań ligowych bez poraŜki. Przedmeczowe „mind games”
znowu potęgowały napięcie i windowały stawkę. To miał być mecz, który zapamiętają wszyscy.
Było to najbardziej emocjonujące spotkanie Premier League w XXI wieku. Jego wynik zaś
został wypaczony przez skandaliczne decyzje sędziego Mike'a Riley'a. W pierwszej połowie
128 David Plummer „Vieira and Lauren in bus bust-up”, The Guardian, 1.X.2004 129 M. Palmer, op. cit., s. 346-347
66
obrońca United Rio Ferdinand ewidentnie faulował Ljungberga wychodzącego na „czystą pozycję”,
lecz gwizdek arbitra milczał – gdyby zabrzmiał Ferdinand w myśl przepisów musiałby opuścić
boisko. Brutalna gra gospodarzy nie była karana kartkami, a ataki Neville'a czy van Nistelrooya.
„Najlepszy sędzia Anglii abdykował. Dziś brutalne zachowanie oznaczało rzut wolny, a morderstwo
– Ŝółtą kartkę”130 - pieklił się Myles Palmer. Nie był to koniec kontrowersyjnych decyzji sędziego
– w 73. minucie spotkania podyktował niesłusznie rzut karny po rzekomym faulu Campbella na
Rooney'u, który na bramkę zamienił van Nistelrooy. To był decydujący moment nie tylko tego
spotkania, ale całego sezonu Arsenalu. Desperackie ataki nie przyniosły rezultatu, na dodatek w
doliczonym czasie gry stracili jeszcze jednego gola i
ostatecznie przegrali 0-2. Po dwóch latach od
tamtego wydarzenia Patrick Vieira wciąŜ pamiętał
okoliczności tamtej decyzji. „Wszyscy wiedzieli, Ŝe
ten sędzia przynawał karnego dla United w ostatnich
ośmiu wizytach na Old Trafford. Musiał zmagać się z
olbrzymim napięciem w czasie meczu i miałem
wraŜenie, Ŝe nie dawał sobie z tym rady, ale nigdy
nie przypuszczałem, Ŝe taka niesprawiedliwość moŜe
przydarzyć się w tak waŜnym spotkaniu, które
oglądają miliony ludzi przed telewizorami”131 -
wspominał w swej ksiąŜce. To samo zdanie uŜ po spotkani wściekle wyraził Arsene Wenger.
Według niego Mike Riley sprzyjał United od samego początku.132 „I w końcu po 50 meczach, 542
dniach i zapewnieniach o niezwycięŜoności, Arsneal został pokonany w Premiership. Zwyczajowo,
bitwa pomiędzy największymi klubami Anglii nie obyła się bez kontrowersji, lecz jej rezultatem jest
zamroŜenie rekordu Arsenalu na 49 meczach bez poraŜki.” 133 - obwieścił Daniel Taylor na łamach
The Guardian. Kanonierzy byli bardzo rozgoryczeni, nie tym, Ŝe przegrali, Ŝe stracili poczucie
nietykalności, ale tym, Ŝe czuli się oszukani. Emocje wzięły górę. nie mogąc znaleźć sposobu na
boisku, wzięli rewanŜ w tunelu prowadzącym do szatni. Ashley Cole, będąc w samym centrum tej
gorącej sceny szczegółowo opisuje co zaszło.134 Najpierw Roy Carrol, bramkarz United
sprowokował Henry'ego wyśmiewając jego francuski akcent. W tunelu obaj piłkarze wyzywali się,
dołączyli do nich koledzy i powstał wielki harmider złoŜony ze złorzeczeń, wyzwisk i przekleństw.
130 M. Palmer, op. cit., s. 348 131 P. Vieira, D. Beckerman, op. cit., s. 159 132 Daniel Taylor „Soup thrown at Ferguson in tunnel fracas”, The Guardian, 25.X.2004 133 D. Taylor „Birthday boy Rooney ends champions' run”, The Guardian 25.X.2004 134 A. Cole, S. Dennis, op. cit. s. 26-27
Ilustracja 28: Sędzia Mike RIley (w środku) niechlubnym bohaterem klasyku Manchester United-Arsenal, 24.X.2004
67
Nawet menadŜerowie brali w tym czynny udział, rzucająć pod swoim adresem soczyste słowa w
swych ojczystych językach. Atmosfera gęstniała, aŜ w końcu pękła gdy jeden ze stewardów uderzył
członka sztabu Arsnealu Paula Johnsona w twarz. Zaczęła się regularna bijatyka. W końcu rzucony
przez niezidentyfikowaną osobę kawałek pizzy135 trafił Fergusona prosto w twarz, a wraz z
dźwiękiem „mlaśnięcia”, wszyscy wstrzymali oddech. Zaraz potem wszystko ustało. W przeszłości
Premiership była areną gorszących scen, lecz tym razem została przekroczona kolejna granica. Tym
bardziej, Ŝe znów swych podopiecznych nie potępił Arsene Wenger. Utrzymywał, Ŝe nie widział
incydentu w tunelu, oraz, Ŝe media niepotrzebnie wywołują tyle szumu wokół tego mało
znaczącego ekscesu wobec tak wielkiej niesprawiedliwości jaka miała miejsce kilkanaście minut
wcześniej na płycie stadionu Old Trafford. OskarŜył takŜe piłkarzy United o „brudną grę”, pełną
złośliwych fauli i brutalności.136 W obliczu naocznej relacji Cole'a, naleŜy stwierdzić, Ŝe Wenger
nie mówił mediom prawdy – musiał widzieć wszystko co się działo. Tę barwną relację
postanowiłem zamieścić, aby udowodnić swoją tezę, Ŝe dzisiejszy sport ma coraz mniej wspólnego
z pierwotnym znaczeniem – promowaniem wartości, tolerancji i zdrowego współzawodnictwa.
Mechanizmy rynkowe doprowadziły do zaostrzenia się rywalizacji do stopnia, którego trudno nie
uznać za gorszący.
Alan Hansen na łamach Daily Telegraph rozgrzeszył Mike'a Riley'a z winy sugerując, Ŝe
wielu zwiódł spryt Rooney'a, który upadł udając, Ŝe został podcięty. „Ile razy obejrzałeś powtórkę
w telewizji by dojść do wniosku, Ŝe nie było faulu? Na pierwszy rzut oka jest karny, i tylko inny kadr
oraz zwolnione tempo pokazują coś innego.”137 - tłumaczył dziennikarz telewizyjny. Jest to
karygodne legitymizowanie błędnych decyzji – zadaniem dziennikarza jest przekazywać prawdziwe
informacje. Oczywiście zgadzam się, Ŝe sędzia mógł się pomylić,. Jednak drugą powinnością
rzetelnego dziennikarstwa jest promowanie uczciwości oraz piętnowanie naduŜyć i błędów. Mimo
tego, Ŝe Arsenal na to zasługiwał, Hansen nie przyznał w artykule im prawa do poczucia krzywdy
oraz nie potępił sędziego, którego decyzje wypaczyły wynik spotkania. Tym samym dokładnie
wpisywał się w niechęć Daily Telegraph do Arsenalu.
Klęska w Manchesterze była punktem zwrotnym całego sezonu. Zespół, który zapomniał jak
to jest przegrać, stracił rytm i harmonię po niezasłuŜonej klęsce. Trudno mówić o zapaści klubu,
jednak wyniki wskazywały na obniŜkę formy. Do końca roku Arsenal przegrał dwa razy (poraŜka
135 W jednym z późniejszych wywiadów do winy przyznał się Cesc Fabregas. Z powodu zajść pomeczowych to
spotkanie przeszło w przekazach medialnych do historii ligi jako „Bitwa Bufetowa” lub „Pizza-Bitwa”. 136 S. Wallace „Furious Wenger vents his fury on referee”, Daily Telegraph, 25.X.2004 137 A. Hansen „Pulsaitng, tense and so difficult to referee”, Daily Telegraph, 25.X.2004
68
1-2 z Liverpoolem w Premier League oraz 0-1 z Manchesterem United138 w V rundzie Curling
Cup), wygrał osiem razy (w Premier League z Tottenhamem, Birmingham, Portsmouth, Fulham i
Newcastle; w Carling Cup awans do V rundy po zwycięstwach nad Manchesterem City i
Evertonem; w Lidze Mistrzów z Rosenborgiem) i zremisował aŜ sześciokrotnie (spotkania ligowe z
Southampton, Crystal Palace, West Bromwich, Chelsea; w Lidze Mistrzów z Panathinaikosem i
PSV Eindoven). W Lidze Mistrzów osiągnięte rezlutaty wystarczyły do zajęcia Pierwszego miejsca
w grupie i progresji do następnej fazy.
Tabela nr 12: Tabela końcowa I fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA, sezon 2004/2005, grupa E139
Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt
1. Arsenal FC 6 2 4 0 11 6 10
2. PSV Eindhoven 6 3 1 2 6 7 10
3. Panathinaikos Ateny 6 2 3 1 11 8 9
4. Rosenborg Trondheim 6 0 2 4 6 13 2
W tabeli ligowej oddał fotel lidera Chelsea Londyn, która pod wodzą nowego szkoleniowca,
prowokującego Portugalczyka Jose Mourinho, triumfatora Ligi Mistrzów z ubiegłego sezonu wraz
z FC Porto i wspierana rzeką pieniędzy jej właściciela kroczyła od zwycięstwa do zwycięstwa.
Strata do rywala z Londynu w połowie sezonu ligowego wynosiła pięć punktów. Jeszcze dwa
miesiące wcześniej Arsenal był najlepszym zespołem na Wyspach, a teraz nie był nawet najlepszy
w Londynie. Freddie Ljungberg, energiczny skrzydłowy publicznie skrytykował swoich kolegów
po poraŜce ligowej z Liverpoolem za brak agresji i zaciętości. „Niektórzy z nas mówili, Ŝe nie
dawali z siebie 100% w pojedynkach jeden-na jednego, i Ŝe przez to przegraliśmy. To nie było
zadowalające. Musimy być twardsi”140 - Ŝalił się dziennikarzowi The Guardian. Tego samego
zdania był Myles Palmer. „Dlaczego zespół nie odbił się od dna po poraŜce? (z Manchesterem
United – przyp. autor) Prawdopodobnie przez francuską atmosferę panującą w szatni i galicyjską
138 W spotkaniach Pucharu Ligi występowały jak juŜ wcześniej wspominałem rezerwy klubowe, zarówno Arsenalu jak i Manchesteru United. Obyło się więc bez ekscesów, jakie zwykle towarzyszą potyczkom tych dwóch klubów, choć prasa podsycała atmosferę by Arsenal wziął rewanŜ za niesprawiedliwość z przed miesiąca (Mark Ogden „United gunning for Arsenal again”, The Guardian, 11.XI.2004). 139 Tabela za http://90minut.pl 140 Dominic Field „Arsenal's spirit is gone, says Ljungberg”, The Guardian, 30.XI.2004
69
tendencję do rozpamiętywania krzywd i roztrząsania przez miesiące tego co anglo-sascy piłkarze
obśmialiby dwa czy trzy dni później” 141 - pisał. Po raz pierwszy Palmer krytykuje Arsenal od
strony psychologicznej, której słabości doszukuje się w doborze zawodników. Nie dało się jednak
ukryć, Ŝe druŜyna znajdowała się „w dołku”, Ŝe była mało odporna mentalnie. Wyniki były dalekie
od oczekiwanych, a przy tak mocnej konkurencji obrona tytułu wydawała się coraz mniej moŜliwa.
śaden z zawodników, o szkoleniowcach nie wspominając, nie potrafił przerwać tego pasma
narzekań i męczeńskich deklaracji, uderzyć pięścią w stół, zapomnieć o tym co było i iść naprzód.
Dla klubu było jednak za późno by wycofać sie z przyjętej wiele lat temu koncepcji budowania
druŜyny w oparciu o obcokrajowców, a przy skąpym udziale Anglików (nawet jeśli
niezamierzonym), dzięki której kilka tygodni później klub przekroczył kolejną barierę, tak mityczną
i odległą, Ŝe nikt jeszcze kilka lat wcześniej nie był w stanie sobie jej wyobrazić.
Cole-gate
W styczniu Arsenal wzmocnił się bocznym obrońcą rodem z WybrzeŜa Kości Słoniowej,
Emmanuelem Eboue, wypoŜyczonym z belgijskiego Beveren (latem doszło do definitywnego
transferu, kwoty nie ujawniono). Po raz kolejny wypoŜyczono Pennanta, tym razem do Birmingham
City. W kwietniu podpisano definitywny transfer i Anglik na stałe opuścił juŜ Highbury, na co
zresztą zanosiło się od kilku sezonów. Po gładkim zwycięstwie 3-1 nad Charltonem w Premier
League wydawało się, Ŝe piłkarze zdołali otrząsnąć się z kryzysu, jednak był to chwilowy zryw.
Wyniki Arsenalu w styczniu były przeciętne, ale i tak lepsze niŜ ogólny obraz gry – po Charltonie
zwycięstwo, remis i poraŜka w Premier League (odpowiednio Newcastle, Manchester City i
Bolton) oraz awans do V rundy Pucharu Anglii po zwycięstwach nad (Stoke City i
Wolverhampton). W końcu stycznia wyniki zeszły na dalszy plan, bowiem Anglią wstrząsnął
skandal piłkarski, który wybuchnął po 27 stycznia 2005 roku. Jego głównymi bohaterami byli
obrońca Arsenalu Ashley Cole, menadŜer Chelsea Londyn Jose Mourinho oraz Peter Kenyon,
Dyrektor Wykonawczy Chelsea. A wszystko zaczęło się jak zwykle – od pieniędzy.
Arsene Wenger powiedział w 1998 roku, Ŝe „nie widział wielkich piłkarzy, którzy dzisiaj nie
zarabiają wielkich pieniędzy.”142 Ashley Cole, wychowanek klubu odkąd awansował do
pierwszego zespołu w 2003 roku zarabiał £25,000 tygodniowo, co moŜe wydawać się
astronomiczną sumą, jednak w elicie europejskiego futbolu było przeciętnym osiągnięciem.143
141 M. Palmer, op. cit., s. 349 142 M. Palmer, op. cit., s. 105 143 Najlepiej opłacani piłkarze najbogatszych klubów takich jak Manchester United, Real Madryt czy Juventus
70
Cole uznawany za jednego z najlepszych lewych obrońców świata poczuł się niedowartościowany
w swoim klubie i gdy rozpoczęły się rozmowy na temat przedłuŜenia kontraktu z Arsenalem podbił
stawkę, Ŝądając £60,000 tygodniówki. Na to jednak nie było zgody zarządu klubu, który zmagał się
z powaŜnymi kłopotami finansowymi. Długie negocjacje agenta piłkarza Jonahtana Barnetta z
Davidem Dein'em utknęły gdy wiceprezes uznał, Ŝe co najwyŜej klub jest w stanie płacić £55,000.
Ashley Cole poczuł się skrzywdzony tą ofertą. W swej ksiąŜce144 wyjaśnia swoje stanowisko.
„Dowiedziałem się od jednego z włodarzy Arsenalu, któremu ufam, Ŝe Szef (Wenger – przy. autor) i
pan Dein spotkali się ze sprzeciwem ze strony innych dyrektorów, kiedy zaproponowali £60,000.
Powiedziano im, Ŝe jeśli zawodnikowi nie spodoba się ich oferta, będą nadal płacić mu £25,000, aŜ
w końcu sprzedadzą go za £15,000,000. Być moŜe dla nich liczył się tylko nowy stadion i zyski. Nie
sądzę, Ŝeby zarząd obchodziło czy mnie zatrzymają u siebie. Woleli targować się o pięć tysięcy
funtów. (...) Nie zaprzeczam twierdzeniu, jakobym nie zawdzięczał wiele Arsenalowi i Szefowi, ale
to nie jest powód bym dawał im zniŜkę przy negocjacjach zarobkowych.”145 - broni się piłkarz.
Spór o £5,000 tygodniowo przy tak wielkich sumach wydaje się śmieszny, wręcz niepowaŜny. Cole
jednak idzie dalej w swych pretensjach. „Odkryłem, Ŝe będąc na uczniowskiej pensji i przedzierając
się przez klubowe szeregi do pierwszego zespołu, nie dostajesz takiej oferty kontraktowej, jak Ci
którzy są sprowadzani z zewnątrz.” 146 - Ŝali się. Arsenal i jego polityka kadrowa została
zaatakowana po raz pierwszy nie od strony sportowej, ale i ekonomicznej.
Niezadowolony Cole zastanawiał się nad opuszczeniem Arsenalu i przenosinach do
zagranicznego klubu. Jego agent zaaranŜował spotkanie 27
stycznia w Royal Park Hotel w Londynie z innym agentem
piłkarskim Pini'm Zahavi'm, który miał wyszukać dla niego
potencjalne oferty. Jak opisuje Cole147 podczas spotkania w
pokoju hotelowym zjawili się Mourinho i Kenyon, którzy jak
utrzymuje Zahavi byli umówieni z nim na spotkanie. panowie
wymieniali ogólne uwagi nt. futbolu po czym Mourinho
zapytał czy Cole jest szczęśliwy w Arsenalu i czy ma dobre stosunki z menadŜerem. „Gdybym
Turyn, a od niedawna Chelsea zarabiali od £80,000 do nawet £100,000 tygodniowo. Najbogatszy piłkarz świata David Beckham od 2007 roku za jeden sezon w barwach Los Angeles Galaxy zarobi około 50,000,000$!
144 Po opublikowaniu ksiąŜki w IX.2006 roku wszyscy w Arsenalu zgodnie potępili jej treść, która przedstawiała ludzi w klubie w negatywnym świetle. Tłumaczyli, Ŝe wyznania Cole'a to spowiedź rozczarowanego człowieka, który za wszelką cenę chce zemścić się na byłym klubie. Sama ksiąŜka została zmiaŜdŜona przez krytykę prasową (William Langley „Cole,s not to blame: he's a soccer player”, Daily Telegraph, 17.IX.2006; Marina Hyde „Cole's book in brief - show me the money”, The Guardian, 14.IX.2006), zrecenzowana jako arogancka i bezczelna próba usprawiedliwienia się piłkarza z własnej chciwości.
145 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 31, 35 146 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 18 147 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 40-48
Ilustracja 29: Ashley Cole
71
wtedy wiedział to co wiem teraz wstałbym z krzesła i znalazł się po drugiej strony drzwi szybciej niŜ
Titi (Henry – przyp. autor) biega z koła do pola karnego. (...) Ani razu nie było mowy o liczbach,
transferach i kolejnych spotkaniach, albo nawet opuszczeniu Arsenalu.”148 - wspomina. Sprawa
jednak wyciekła poza pokój hotelowy. Tabloidy opublikowały szokujące informacje o nielegalnym
nagabywaniu149 Cole'a przez Mourinho i Kenyona i rozpętała się medialna burza. Nielegalne
nagabywanie zawodników miało juŜ miejsce w przeszłości, lecz tym razem dotyczyło wychowanka
aktualnego Mistrza Anglii, potajemnie negocjującego z liderem Premiership na kilka dni przed
kluczowym dla układu tabeli meczem Arsenalu z Manchesterem United – zrozumiała jest zatem
skala oburzenia. Świadkowie spotkania – kelnerzy donoszący kanapki – zeznali. Ŝe słyszeli jak
ustalano szczegóły transferu Cole'a do Chelsea. Zawodnik odwaŜnie zarzuca im, Ŝe zostali opłaceni
przez tabloidy by tak mówić.150 Mourinho początkowo wypierał się, twierdząc Ŝe w ogóle nie brał
udziału w tym spotkaniu, gdyŜ przebywał wówczas z wizytą w Mediolanie151, jednak nikt nie dał
wiary temu tłumaczeniu. FA wszczęła śledztwo mające wyjaśnić wszelkie okoliczności tego
spotkania i ewentualnie wyciągnąć konsekwencje. Opinia publiczna miała jednak wyrobione zdanie
nt. całej afery – Cole rozdzierał szaty twierdząc, Ŝe nie zamierzał się spotykać z kierownictwem
Chelsea i nie rozmawiał o transferze, był zdrajcą i sprzedawczykiem, a Chelsea łamała wszelkie
standardy uczciwej rywalizacji sportowej. Wyrok w tej sprawie wydawał się więc formalnością,
choć zachowano wszelkie procedury. Przez cały luty i marzec trwały wnikliwe przesłuchania
świadków. Ostatecznie zarzuty łamania reguł transferowych usłyszeli Jose Mourinho, Ashley Cole i
Peter Kenyon jako reprezentujący klub Chelsea152. z Końcem maja 2005 roku zapadł wyrok,
oczywiście skazujący. Uznany za winnego Ashley Cole musiał zapłacić £100,000, Mourinho
£200,000, a Chelsea £300,000 oraz odjęciem 3 punktów w zawieszeniu. „Została na mnie nałoŜona
kara w wysokości £100,000, choć winę ustalono na podstawie domysłów. Obrońca Christian Ziege
dostał w 2002 roku zaledwie £10,000 kiedy był rzeczywiście nagabywany przez Liverpool za
plecami Middlesbrough – a była to oczywista sprawa! Czy było uczciwie karać mnie dziesięć razy
surowiej? Czy miałem być ukarany dla przykładu? (...) Ludzie nie zapamiętają wysokości grzywny,
148 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 43, 46 149 Zgodnie z przepisami dot. transferów zawodnik związany kontraktem, nie moŜe negocjować z innym klubem
bez pozwolenia kierownictwa. 150 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 53 151 M. Scott „'I couldn't have met Ashley Cole. I was in Milan with Adriano on Thursday'”, The Guardian,
30.I.2005 152 Zarzutem jaki usłyszał Cole było złamanie reguły K5, zaś Jose Mourinho i Chelsea FC reguły K3.
Okoliczności sprawy nie były zatem wyjaśnione skoro obu stronom postawiono zarzut inicjowania negocjacji. FA uznała zapewne, Ŝe skoro proces jest tak „medialny”, to nie moŜna dopuścić do jakichkolwiek uchybień i przykładnie obciąŜyć winą obie strony. Pomijając moralną ocenę zachowania Cole'a w stosunku do swojego macierzystego klubu, muszę przyznać, Ŝe proces jaki przeciw niemu toczono niewiele miał wspólnego ze sprawiedliwością.
72
lecz to, Ŝe uznano mnie za winnego.”153 - pisał rozczarowany Ashley Cole. Wylewa teŜ Ŝale na
zarząd i Davida Deina, których obwiniał, Ŝe posłuŜyli się jego osobą by w podstępny sposób
pogrąŜyć swych rywali – podstępny, bo Dein jako jedyny przedstawiciel strony pokrzywdzonej
czyli Arsenalu brał udział w czynnościach procesowych, w trakcie których nie wspierał swojego
piłkarza. „Stosunków między mną, a klubem po ogłoszeniu werdyktu nie moŜna juŜ było naprawić.
Gotowałem się ze złości. Jedyne o czym mogłem myśleć to jak Arsenal chciał się zemścić na
Chelsea, a moim stanem nikt się nie przejmował. ZmiaŜdŜyła mnie nie tyle wysoka grzywna ile
rachunek jaki wystawiła FA za koszty postępowania. Nie mogłem ukryć gniewu pod adresem pana
Deina. (...) Obwiniłem go publicznie za zrujnowanie mojej kariery na Highbury. I rzeczywiście tak
uwaŜałem. Nadal tak uwaŜam.”154 - wspomina skazany piłkarz. Wspomina teŜ o śledztwie
wszczętym przez FA przeciwko Arsenalowi, który podobno w 2003 roku miał nielegalnie
nagabywać Gilberto, jednak dzięki wpływom Deina w Federacji sprawa ucichła bez
konsekwencji.155 Afera Cole-gate doprowadziła do zbrukania wizerunku wielu osób i zniszczenia
relacji między klubem, a wspaniałym piłkarzem. Po przeanalizowaniu historii, w której wzajemne
pretensje moŜna mnoŜyć godzinami, trudno oprzeć się wraŜeniu, Ŝe wszystko co się wydarzyło było
konsekwencją pazerności i chciwości – zarówno jednej jak i drugiej strony. Jeśli rzeczywiście warto
było toczyć tak zaŜarty, spektakularny bój o £5,000 tygodniowo, co w skali klubu i
astronomicznych wręcz zarobków piłkarzy, oznacza to, Ŝe piłka noŜna zupełnie zatraciła swój
pierwotny sens. Po tym wszystkim Ashley Cole nigdy nie był juŜ ulubieńcem Arsenalu, a Arsenal
jego umiłowanym klubem. Aczkolwiek przyznaję piłkarzowi rację przynajmniej w jednym punkcie:
„bycie zawodnikiem to nie tylko całowanie klubowego herbu, lecz takŜe polityka i wewnętrzne
relacje, tak jak w kaŜdym innym miejscu zatrudnienia.”156
14.II.2005
153 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 116 154 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 117-118 155 A. Cole, S. Dennis. op. cit., s.93. Dein zaprzeczył tym oskarŜeniom (J. Brodkin „Dein denies Gilberto wrongdoing”, The Guardian, 16.VI.2005 156 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 156
73
Jeśli zamiarem Mourinho rzeczywiście było wprowadzić niepokój w szeregi Arsenalu, to
udało się – Kanonierzy nie zdołali przeciwstawić się Manchesterowi United i przegrali na Highbury
2-4. Ich szanse na obronienie tytułu znowu były juŜ tylko teoretycznie moŜliwe – praktycznie ta
poraŜka oznaczała, Ŝe Mistrzem będzie Chelsea. Cztery dni później pokonali Aston Villę 3-1, by
następnie 14 lutego na własnym stadionie rozgromić Crystal Palace 5-1. Ta data przeszła do historii
angielskiej piłki nie z powodu rezultatu. W 16-osobowym składzie Arsenalu na to spotkanie nie
znalazł się ani jeden Anglik. Rozgorzała wielka dyskusja nt. toŜsamości Arsenalu, przyczynach i
skutkach takiego zjawiska. angielski światek piłkarski podzielił się na dwa obozy. Stanowisko
Wengera w tej sprawie było jasne. „Nie sądzę, Ŝeby kibice Arsenalu mieli coś przeciwko druŜynie
złoŜonej z samych obcokrajowców. Chcą oglądać jakość. Nasz
klub zbudowany jest na
jakości. Widząc
fantastycznego
zawodnika nie powinno
mieć znaczenia skąd
pochodzi”157 -
wyjaśniał. Podobne
stanowisko zajmował prezes Arsenalu, Peter Hill Wood:
„dla mnie narodowość któregokolwiek piłkarza grającego
dla klubu nie stanowi problemu. Mając dobrych
zawodników nie naleŜy przejmować się ich pochodzeniem.
Świat futbolu zmienia się, mimo Ŝe niektórym ludziom moŜe
to nie odpowiadać.” 158 Były piłkarz Paul Merson
powiedział na łamach Daily Telegraph, Ŝe to do czego doprowadzili w Arsenalu Wenger i Dein to
hańba. „To bardzo niepokojące. Podrzynamy samym sobie gardła dopuszczając tylu cudzoziemców
do Premiership”159 - twierdził. Według niego polityka Arsenalu destabilizuje piłkarskie ambicje
Anglii. Telegraph cytuje takŜe w innych miejscach krytyczne wypowiedzi wobec Arsenalu jednak
znalazł się miejsce na swoich stronach dla poglądów przeciwstawnych. Zadziwiające stanowisko, w
kontekście swoich poprzednich poglądów, przyjął Alan Smith. Rozgrzesza Wengera jednocześnie
obarczając winą za taki stan rzeczy system szkolenia w Anglii. „Prawda jest taka, Ŝe pula talentów
jeszcze nigdy nie była na tak niskim poziomie. Dzieciaki mają zbyt wiele innych rozrywek, zbyt
157 M. Palmer, op. cit., s. 356 158 C. Davies, „Hill-Wood bakcs foreign policy”, Daily Telegraph, 17.II.2005 159 C. Davies „Merson labels Arsenal squad a 'disgrace'”, Daily Telegraph, 16.II.2005
Ilustracja 30: Lauren Bisan-Etame
Ilustracja 31: Kolo Toure
74
wiele spraw na głowie, które sprawiają, Ŝe nie mogą spędzać całego dnia na trenowaniu w parku.
Cokolwiek by stwierdzić, liczba prawdziwych talentów dramatycznie zmalała. Akademie z
pewnością nie pomagają. W odróŜnieniu od przeszłości, kluby mogą teraz rekrutować jedynie tych
chłopców, którzy mieszkają nie dalej niŜ 90 minut drogi od obiektu treningowego. System
wprowadzono, by pobudzić rozwój lokalnych piłkarzy, jednak - jak widać - zupełnie to nie wyszło.
Manager Arsenalu nie jest w stanie kupić najlepszej brytyjskiej "siły". Nie ma 20 czy 30 milionów
funtów na jednego piłkarza. (...) Wenger znajduje się między młotem a kowadłem. Nie jest dobrym
pomysłem przypominanie druŜyn sprzed lat. Byłem członkiem ostatniej druŜyny, która wygrała
mistrzostwo bez ani jednego obcokrajowca. W 1989 roku Irlandczycy - Niall Quinn i David
O`Leary byli najbardziej egzotycznymi piłkarzami w składzie. Ale rzeczy uległy zmianie, a
poprzeczka została podniesiona. Wenger musi rywalizować na najwyŜszym poziomie.”160 - pisał.
Jeszcze dalej w obronie menadŜera Arsenalu idzie Roy Collins.161 Pisze, Ŝe zarzuty o anglofobii
Wengera są niedorzeczne, poniewaŜ wielokrotnie sprowadzał na Highbury angielskich piłkarzy
wydając na nich fortunę: Pennanta, Jeffersa, Wright'a, którzy nie podołali wyzwaniu rywalizacji na
najwyŜszym poziomie. Obśmiewa przy tym Mersona, którego nazywa „angielską beczką piwa,
którą sprzedano gdyŜ futbol przeszkadzał mu w piciu.” To Wenger według Collinsa jest autorem
największych sukcesów w historii klubu oraz radykalnej zmiany jego stylu - z najnudniejszego
zespołu w kraju stał się najatrakcyjniej grającym. Po wieloletniej kampanii przeciwko zjawisku
denatywizacji klubu, a co za tym idzie całego angielskiego futbolu dziennikarze Daily Telegraph
opuszczają miecze wymierzone w Arsenal, by pogodzić się ze stanem rzeczy jaki tam zapanował.
Umiarkowane stanowisko zajmują równieŜ dziennikarze The Guardian. David Lacey uwaŜa Ŝe
niebezpieczeństwem dla piłki angielskiej moŜe być zatarcie się charakterystycznych dla niej
wartości: twardości, zaciętości i odporności, które trzeba podtrzymywać i wpajać młodym,
angielskim piłkarzom coraz częściej wzorującym się na zagranicznych idolach. Jednak widzi w
zróŜnicowaniu szansę na rozwój, a nie zagroŜenie. „Przez ostatnich 50 lat mieliśmy wielu
wybitnych piłkarzy, od Stanley'a Matthews'a do Wayne'a Rooney'a, lecz rzadko kiedy wybitne
zespoły. MoŜe dlatego Anglicy, oprócz 1966 (tego roku reprezentacja Anglii zdobyła Mistrzostwa
Świata – przyp. autor), pozostają urodzonymi ćwierćfinalistami.”162 - wspomina. Podobnego
zdania jest Ian Ridley – przypomina, Ŝe najlepsi angielscy piłkarze ostatnich lat jak Beckham czy
Owen uczyli się piłki noŜnej czerpiąc z wzorców obcokrajowców, jak Cantona czy Houllier.
„Przed prawdziwym wyzwaniem stoją młodzi piłkarze i trenerzy. Muszą poprawiać się od strony
160 A. Smith „Wenger is victim of new low in home talent”. Daily Telegraph, 17.II.2005 161 R. Collins „Wenger right to pick the best”, Sunday Telegraph, 20.II.2005 162 D. Lacey „'The English game is losing the resilience that needs to survive'”, The Guardian, 19.II.2005
75
fizycznej i technicznej z takim samym profesjonalizmem jaki pokazują najlepsi zamorscy gracze.
Elita zawsze się przebije, w kaŜdym czasie, w kaŜdym systemie. Wayne Rooney zaistniałby bez
względu na wszystko.”163 - pisze na łamach The Guardian.
Wbrew logice
Cała ta dyskusja nie była problemem dla menadŜera Arsenalu – krótka ławka rezerwowych
juŜ owszem. W drugiej połowie sezonu uwidocznił się brak funduszy w klubie na klasowych
zawodników – gdy kontuzji doznali Cole, Lauren, Campbell, Gilberto czy Henry zastępowali ich
młodzi, niedoświadczeni zawodnicy. Spotkania zaś które rozgrywali wymagały doświadczenia. W
V rundzie FA Cup zdziesiątkowany kontuzjami Arsenal potrzebował aŜ dwóch meczów, dogrywki i
rzutów karnych by wyeliminować pierwszoligowy Sheffield United (pierwszy mecz zakończył się
remisem 1-1, w drugim po 120 minutach było 0-0, w karnych Arsenal zwycięŜył 4-2). W Premier
League grał ze zmiennym powodzeniem – co prawda zwycięstwo 3-0 nad Portsmouth robi
wrazenie to Mistrza Anglii nie moŜe zadowalać remis 1-1 z Southampton. Jednak prawdziwa
mizeria była udziałem Arsenalu w pierwszym meczu 1/16 Ligi Mistrzów przeciwko Bayernowi
Monachium. Osłabieni Kanonierzy zagrali według swojego menadŜera najgorszy mecz w Lidze
Mistrzów w całej swej dotychczasowej historii164 przegrywając 1-3. To oznaczało, Ŝe aby
awansować dalej na Highbury Arsenal musiał zwycięŜyć co najmniej dwoma bramkami, choć
nawet w tym przypadku nie był pewny awansu, przez system wartościowania bramek zdobytych w
meczach wyjazdowych. Kanonierzy zgodnie z przewidywaniami nie byli w stanie zdominować
Bawarczyków dostatecznie – wygrali 1-0 lecz ostatecznie odpadli z Ligi Mistrzów. Paul Hayward
po tym spotkaniu uznał, Ŝe ten sezon jest dla Arsenalu stracony, a wszyscy w klubie wyczekują
nadejścia nowej ery. „Dziesięć miesięcy po tym jak Niepokonani przeszli przez cały sezon
Premiership bez poraŜki Arsenal z pewnością poszukuje nowego zespołu, świeŜego startu, innej
drogi na szczyt angielskiej piłki. (...) Stojąc na początku Avenell Road widać jaśniejące światła
Highbury i dźwigi Ashburton Grove na lewo. Chodniki, które tamtędy przebiegają muszą być
uświęconą ziemią dla fanów Arsenalu: przeszłość i przyszłość.” 165 - pisał nostalgicznie. Lecz nie
miał racji – Arsenalowi do zdobycia pozostał jeszcze tylko Puchar Anglii i bitwa jaką o niego
stoczył była zaŜarta do samego końca.
163 I. Ridley „Putting blame on Johnny Foreigner avoids issue”, The Guardian, 20.II.2005 164 M. Palmer, op. cit., s. 357 165 P. Hayward „We saw the end of something great last night”, Daily Telegraph, 10.III.2005
76
Zadziwiające jest, Ŝe do końca sezonu ligowego Arsenal przegrał tylko raz – a było to w
ostatniej kolejce przeciwko Birmingham (1-2). W pozostałych ośmiu spotkaniach zwycięŜał
siedmiokrotnie (z Blackburn 1-0, Norwich 4-1, Middlesbrough 1-0, Totenhamem 1-0, West
Bromwich 2-0, Liverpoolem 3-1, oraz Evertonem efektownie 7-0). Zremisował zaledwie raz z
wstępującym na tron Mistrzem Chelsea 0-0. Podczas tego meczu uwikłany w skandal transferowy
Ashley Cole był paradoksalnie witany brawami przez kibiców Chelsea, czego nie moŜna
powiedzieć o fanach Arsenalu.166 Zajęło Abramovichowi dwa lata zanim zdołał zdominować
Premier League.
Tabela nr 13: Tabela końcowa Premier League, sezon 2004/2005167
Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt
1. Chelsea FC 38 29 8 1 72 15 95
2. Arsenal FC 38 25 8 5 87 36 83
3. Manchester United 38 22 11 5 57 26 77
4. Everton 38 18 7 13 45 46 61
W pucharze Anglii po zwycięstwach nad Boltonem (1-0) i Blackburn (3-0) Arsenal dotarł
do finału, gdzie ich przeciwnikiem był Manchester United. Kończący się sezon był dla
„Czerwonych Diabłów” równie rozczarowujący jak dla Arsenalu – w Premier League zajęli trzecie
miejsce, z Ligi Mistrzów odpadli podobnie jak Arsenal w 1/16 finału. FA Cup był ostatnią szansą
na triumf w sezonie – a dla klubów takich jak Arsenal i United brak trofeum w sezonie jest wielką
klęską. Dodatkowo klub Manchester United od maja 2005 roku miał nowego właściciela – tropem
Romana Abramovicha z Chelsea, tym razem poszedł Amerykański gigant przemysłowy Malcolm
Glazer, obiecując pokrycie klubowych długów i inwestycje. Mimo protestów większej części
Unietd sprzedano mu pakiet kontrolny akcji klubu. United miał podąŜać śladem Chelsea. Arsenal
166 W swej ksiąŜce Cole opisuje wiele sytuacji w których on lub jego rodzina byli obraŜani, wyśmiewani, raz
nawet zaatakowani w samochodzie. „Cole-gate” była w ciągłym zainteresowaniu mediów, które pokazywały jej uczestników jako skandalistów i spiskowców.
167 Tabela za http://wikipedia.en
77
zaś wciąŜ borykał się z trudnościami finansowymi.
Dla obu druŜyn to spotkanie było
kulminacją sezonu. By wyrazić sprzeciw
wobec przejęcia klubu przez zagranicznego
inwestora fani United zgromadzeni na
Millenium Stadium w Cardiff przywdziali
czarne koszulki jako znak Ŝałoby.
Zawodnicy jednak nie wpisywali się w
smutny nastrój. Osłabiony brakiem
kluczowych graczy, w tym Henry'ego
Arsenal dał się zepchnąć do głębokiej
defensywy, choć Wenger utrzymywał, Ŝe
taką właśnie obrał taktykę na ten mecz168. Gracze United strzelali z kaŜdej pozycji, lecz
niewiarygodnie piłka nie wpadała do bramki, nawet w najbardziej oczywistych sytuacjach – bądź
słupki, poprzeczki bądź Lehmann stawali jej na drodze. W jednym z najbardziej jednostronnych
finałów w historii, co przyznają zgodnie gazety, piłkarze, trenerzy padł remis 0-0 i by wyłonić
zwycięzcę rozegrano rzuty karne – pierwszy raz w historii finału Pucharu Anglii. Paul Scholes jako
jedyny nie wykorzystał jedenastki i Arsenal pokonał Manchester United w rzutach karnych 5-4.
Puchar Anglii powędrował na Highbury. Wszyscy przekonali się po raz kolejny, Ŝe piłka noŜna nie
ma nic wspólnego z logiką. Wszyscy w klubie podkreślali wartość tego osiągnięcia, próbując
zatrzeć niepowodzenia w lidze i w europejskich pucharach. Arsenal był według piłkarzy i sztabu
szkoleniowego ziemią obiecaną futbolu, gdzie wszyscy są szczęśliwi i zadowoleni. Młody Robin
van Persie, wschodząca gwiazda klubu z Londynu powiedział, Ŝe „czuje się tutaj jak w rodzinie.
Trudno sobie wyobrazić jak wielka to pomoc gdy jesteś młody i przyjeŜdŜasz z innego kraju. To daje
szansę na powodzenie. Drzwi do gabinetu menadŜera są zawsze otwarte.”169 Wtórował mu Patrick
Vieira. „Chelsea moŜe kupić niesamowitych piłkarzy z całego świata, ale czy oni będą walczyć za
swój klub tak jak Kanonierzy? W Arsenalu codzienne Ŝycie zawodnika to czysta przyjemność.
Wszyscy są szczęśliwi będąc Kanonierami i to widać. To fantastyczny klub.”170 - z zachwytem
pisze Francuz. To on egzekwował ostatni rzut karny, który dał Arsenalowi Puchar. Był to jego
ostatni strzał w barwach Arsenalu.
168 H. Winter „Arsenal make cautious game pay”, Sunday Telegraph, 22.V.2005 169 M. Palmer, op. cit.. s. 360 170 P. Vieira, D. Beckerman, op. cit., s. 201
Ilustracja 32: Zawodnicy Arsenalu z Pucharem Anglii 2005
78
6. Sezon 2005/2006
Transfery: saga Vieiry cz. III ostatnia,
Ashley Cole chciał jak najszybciej opuścić Arsenal. „Nie przejdę do innego klubu
Premiership poniewaŜ nie wyobraŜam sobie bym mógł grać przeciwko Arsenalowi”171 - powiedział
nieopatrznie dla The Observer. Był jednak związany z klubem kontraktem jeszcze przez następne
dwa lata, co bardzo komplikowało jego sytuację gdyŜ Wenger nie miał zamiaru pozbywać się
jednego ze swoich najlepszych piłkarzy. Nie dostał pozwolenia na transfer i musiał pozostać przez
następny rok w Arsenalu.
Z klubu odszedł na zasadzie wolnego transferu pomocnik Edu i przeniósł się do Valencii
CF. Na jego miejsce Wenger sprowadził brylującego na boiskach Bundesligi Białorusina Alexandra
Hleba za £10,000,000. Odszedł takŜe Stuart Taylor, angielski bramkarz znalazł zatrudnienie w
Aston Villi. W roli trzeciego bramkarza zastąpił go reprezentant Estonii, doświadczony Mart Poom,
Wenger rozmiłowany w młodzieŜowcach sprowadził takŜe Alexandra Songa z Bastii i Armanda
Traore z Monaco. Wszystkie te transfery wydają się nie mieć Ŝadnego znaczenia wobec straty jaką
poniósł Arsenal latem 2005 roku – Patrick Vieira odszedł z Highbury.
Tym razem obyło się bez łez, wiąŜących deklaracji i Ŝmudnego przeciągania decyzji.
Spekulacje na temat jego transferu, tym razem nie Realu Madryt, a Juventusu Turyn pojawiały się
w prasie juŜ pod koniec czerwca.172 O zainteresowaniu Włochów Vieira dowiedział się od
menadŜera na początku lipca, wkrótce do klubu wpłynęła rzeczywista oferta. Decyzja o transferze
zapadła po rozmowie Vieiry z Davidem Deinem. „David powiedział mi, Ŝe co do tej oferty 'klub
pozostaje neutralny. Dajemy Ci wybór, byś mógł sam zadecydować co chcesz zrobić' (...) Myślałem
sobie 'zaraz. spędziłem dziewięć lat w tym klubie. Jeśli klub chce rzeczywiście zatrzymać zawodnika
walczy o niego zdzierając przy tym zęby i paznokcie. Nie zostawia decyzji zawodnikowi.' To był
prawdziwy problem. Nie chodziło o to czy proponowany kontrakt był dobry czy zły, ale Ŝe klub
pozostawał obojętny.”173 - wyjaśnia przyczyny swej decyzji Vieira. W niepamięć poszły wszystkie
deklaracje lojalności do końca kariery wobec Arsenalu. Kwota transferu wyniosła £13,700,000 –
około dziesięć milionów mniej niŜ w ubiegłym roku proponował za Vieirę Real Madryt, co
171 Maritn Palmer „Cole: 'Dein has ruined my career'”, The Observer, 5.VI.2005 172 „Juve prepare Vieira bid”, The Guardian, 27.VI.2005 173 P. Vieira, D. Beckerman, op. cit., s. 2-3
79
podkreśla John Ley na łamach Daily Telegraph.174 W tym samym artykule przytacza teŜ łagodzącą
wypowiedź Wengera. „Podzielam smutek naszych kibiców po odejściu Patricka, ale z drugiej
strony powiedziałbym im 'zaufajcie nam.' Będziemy silni tym sezonie. Nie zawiedziemy was.” -
tonował menadŜer. Od razu podniosły się pytania o przywództwo w Arsenalu? Czy nowy kapitan
będzie od razu umiał poprowadzić zespół do sukcesów? Gary Lineker, niegdyś znakomity
napastnik pisze na łamach Sunday Telegraph, Ŝe trudno będzie zastąpić Vieirę kimś innym. „Odkąd
Tony Adams przeszedł na sportową emeryturę, Arsenal nie stracił dotąd piłkarza z tak wielkim
wpływem w klubie. (...) Nie ma dobrych stron utraty piłkarza o takich atutach jak Vieira,
niezaleŜnie od ilości pieniędzy jakie klub za niego otrzymał”175 - pisze Lineker. Niewątpliwie
naleŜy uznać, Ŝe pozwolenie na odejście Vieirze było
największym błędem Davida Deina i Arsene'a Wengera w
czasie ich rządów w klubie. Ashley Cole nie dziwi się
decyzji Vieiry po tym jak został potraktowany przez
kierownictwo. Krytykuje ich teŜ za nierozwaŜną politykę
transferową. „ śaden klub nie moŜe sobie pozwolić na
oddanie takiego gracza jak Patrick, nawet nie próbując go
zastąpić. To szaleństwo zarówno z piłkarskiej jak i
bieznesowej strony. Kiedy pozwolili Patrickowi odejść i nie
próbowali inwestować zarobionych pieniędzy. klub co
prawda nie umarł, ale nasze szansę na supremację
owszem.”176 - ocenia Cole. Z kolei inne zdanie miał na ten temat ulubieniec Wengera Thierry
Henry, broniąc decyzji swojego mistrza. „Oczywiście, Ŝe to cios utracić Patricka. Ale jak
widzieliśmy w ubiegłym sezonie oprócz niego mamy wielu zdolnych, młodych zawodników. Pokazali
wielkie umiejętność i i wciąŜ stają się lepsi”177 - mówił nowy kapitan Arsenalu. Decyzja o
mianowaniu Henry'ego spotkała się z mieszanymi reakcjami. Głos zabrał Nial Quinn, kolejny były
piłkarz Arsenalu.178 Jego zdaniem Arsenal nie miał w swych szeregach następcy, które godnie
przejąłby obowiązki i rolę Vieiry. Arsenal miał boleśnie odczuć ten brak w nadchodzącym sezonie.
Okres przejściowy
174 J. Ley „Wenger pleads for patience as Vieira goes”, Daily Telegraph, 15.VII.2005 175 G. Lineker „There is life after Viiera”, Sunday Telegraph, 17.VII.2005 176 A. Cole, S. Dennis, op. cit. s. 163 177 O. Derbyshire, op. cit., s. 311 178 Nial Quinn „There's only one Patrick Vieira and every man at Arsenal must share burden of his absence” ,
The Guardian, 5.VIII.2005
Ilustracja 33: Patrick Vieira w barwach Juventusu Turyn
80
Sezon 2005/2006 miał być ostatnim, w którym Arsenal będzie rozgrywał swe mecz na
stadionie Highbury. Inauguracja nowego Ashburton Grove, a właściwie Emirates Stadium
planowana była na lato 2006 roku. Wszyscy w klubie pragnęli godnie poŜegnać się z zasłuŜonym
stadionem. Zwycięstwo w Premiership lub Lidze Mistrzów byłoby znakomitym ukoronowaniem
kończącego się etapu historii klubu.
W spotkaniu o Tarczę Wspólnoty Arsenal uległ Chelsea 1-2. Dwa tygodnie później nie
wykorzystał okazji do rewanŜu ulegając w Premier League 0-1. Niemoc jaka dotykała Kanonierów
w meczach przeciw lokalnemu rywalowi była frustrująca. Chelsea podbiła w zeszłym sezonie
Anglię grając futbol biegunowo odległy od tego jaki prezentował Arsenal – defensywny, oparty na
powstrzymywaniu rywali i wybijaniu ich z rytmu, a przy tym wyjątkowo skuteczny. Wenger
porównał Chelsea do matadora, który wyczekuje, aŜ byk się zmęczy by wtedy zadać ostateczny
cios. Widział jednak dla swojego zespołu szansę. „W futbolu nie ma jednej drogi do sukcesu. Oni
dąŜą do niego opierając się na solidnych fundamentach defensywnych. (...) Nie zmienimy sposobu w
jaki gramy. KaŜdy ma własny sposób patrzenia na grę. Lecz jeśli wystawiam Piresa, Bergkampa,
Henry'ego i Ljungberga nie mogę im kazać jedynie bronić – nie potrafią tego robić.” 179 - bronił się
Wenegr. Efekty takiego podejścia były mierne. Po zwycięstwach nad Newcastle (2-0) i Fulham (4-
1) Arsenalowi znów przydarzyła się wpadka w lidze – ulegli Middlesbrough 1-2. Wyraźnie
widoczny był brak Vieiry. Wenegr, znakomicie „czujący” opinię publiczną, musiał ratować
reputację klubu i powiedział, Ŝe celem nr 1 Arsenalu na ten sezon jest Liga Mistrzów i Ŝe jego
zespół jest w stanie ją wygrać. Krytycy przyjęli tę deklarację z rozbawieniem. Nikt nie dawał
Arsenalowi większych szans na zrealizowanie swego celu. „Odszedł Patrick Vieira, Thierry Henry
jest wyłączony z gry na sześć, a Dennis Bergkamp zanika. Wydaje się zatem, Ŝe Arsenal nie ma
prawa wierzyć, Ŝe ich nazwa będzie wyryta na Pucharze Europy w maju przyszłego roku.”180 -
studził zapały Matt Scott z The Guardian. Analizując sytuację kadrową w klubie oraz zwaŜając na
słabość jaką Arsenal pokazywał na krajowych boiskach, wszystko wskazywało na to, Ŝe Wenger
przesadził. W zgodnej opinii Arsenal miał najsłabszy skład odkąd Wenger objął stanowisko
menadŜera, w większości złoŜony z młodych, niedoświadczonych piłkarzy. Przeto tym większe
było zdziwienie ich wynikami.
Forma Arsenalu w Lidze Mistrzów była miłym zaskoczeniem. Mimo, Ŝe w fazie grupowej
trafili na teoretycznie łatwych rywali – szwajcarskie FC Thun, Sparta Paraga i Ajax Amsterdam, to
jednak rzadko w ostatnich latach tak pewnie poczynali sobie w tych rozgrywkach. W sześciu
179 M. Palmer, op. cit., s. 354 180 M. Scott „Wenger scents European glory for 'underdogs' Arsenal”, The Guardian, 14.IX.2005
81
meczach grupowych Kanonierzy odnieśli pięć zwycięstw i jeden remis (w wyjazdowym spotkaniu
przeciwko Ajaxowi). Nigdy wcześniej nie zdobyli w fazie grupowej 16 punktów. W 1/8 finału
przeciwnikiem Kanonierów miał być słynny Real Madryt naszpikowany wielkimi nazwiskami
futbolu. Szykował się wielki spektakl.
Tabela nr 14: Tabela końcowa I fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA, sezon 2004/2005, grupa B181
Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt
1. Arsenal FC 6 5 1 0 10 2 16
2. AFC Ajax 6 3 2 1 10 6 11
3. FC Thun 6 1 1 4 4 9 4
4. AC Sparta Praga 6 0 2 4 2 9 2
Znacznie gorzej szło zdobywanie punktów na krajowym podwórku. Do końca roku Arsenal
rozegrał 15 spotkań ligowych, z których wygrał 8 (Everton, Birmingham, Manchester City,
Sundeland, Wigan Athletic, Blackburn, Charlton, Portsmouth), zremisował 3 (West Ham,
Tottenham, Aston Villa) i przegrał 4 (West Brom, Bolton, Newcastle, Chelsea). Po poraŜce z
Chelsea Arsene Wenger publicznie przyznał, Ŝe Arsenal nie ma szans na zdobycie mistrzostwa
Anglii 182 – jego strata do lidera z zachodniego Londynu wynosiła przed końcem roku ponad 20
punktów. Clive Tyldesley prognozował chudy okres dla Arsenalu. „Trofeum Premiership nie
odwiedzi nowego lokalu klubowego przez najbliŜszy czas. Ashburton Grove moŜe równieŜ nie
słyszeć hymnu Ligi Mistrzów. Arsenal znalazł się w okresie przejściowym. To juŜ oficjalne”183 -
pisał. Zespół, który jeszcze 18 miesięcy temu niemiał sobie równych w Anglii teraz chylił się ku
upadkowi – za taki właśnie uznano by niezakwalifikowanie się Arsenalu do przyszłorocznej Ligi
Mistrzów. Krytyka spadła na menadŜer, który nie wypełnił luki po odejściu Patrcika Vieiry.
Gilberto Silva wypowiadając się dla The Guardian, przyznał, Ŝe zawodnikom brakuje nie tylko jego
umiejętności piłkarskich, ale teŜ przywództwa i atmosfery jaką wnosił Francuz.184 Kwestionowano
cechy przywódcze nowego kapitana Henry'ego, choć Wenger zaciekle bronił swojego pupila.185
Ashley Cole dodaje swój głos do do krytycznych wobec kryzysu w zespole. „Brutalna prawda jest
taka, Ŝe zbyt wielu grało dla siebie, a nie jako zespół. Przez większość sezonu byłem kontuzjowany i
oglądanie meczy z trybun dało mi inny punkt widzenia. Widziałem zbyt wiele tandety w grze,
leniwych piłkarzy i szkolne błędy. (...) Starsi zawodnicy zauwaŜali, Ŝe atmosfera w zespole była
181 Tabela za http://90minut.pl 182 C. Davies „Wenger throws in the towel as Chelsea triumph”, Daily Telegraph, 19.XII.2005 183 C. Tyldesley „Arsenal face life in Chelsea's shadow”, Daily Telegraph, 19.XII.2005 184 J. Brodkin „Gilberto admits Arsenal players let Vieira's departure get to them”, The Guardian, 24.XII.2005 185 M. Scott „Wenger accepts that Gunners must add power to the prowess”, The Guardian, 7.XII.2005
82
martwa. Było mało rozmów, nawet treningi były ciche. (...) Powiedziałem Solowi pewnego dnia, Ŝe
nie poszedłbym z tymi facetami na wojnę, bo nie walczą za siebie nawzajem. (...) Czułem się jak
obcy w szatni Arsenalu”186 - wspomina Cole. „Duch druŜyny”, kluczowy składnik zwycięskiego
Arsenalu z ubiegłych lat według niego zniknął.
W rozgrywkach Carling Cup Arsenal dotarł do półfinału po drodze eliminując Sunderland,
Reading i Doncaster. W dwumeczu decydującym o awansie do
finału musiał jednak uznać wyŜszość ekipy Wigan (w
pierwszym meczu uległ ekipie beniaminka Premier League 0-1
na JJB Stadium, w rewanŜu na Highbury zwycięŜył zaś 2-1, lecz
dzięki bramce zdobytej na wyjeździe do finału awansowali
rywale).
W styczniu podczas zimowego okienka transferowego
Arsene Wenger wyraźnie niezadowolony ze składu swojego
zespołu wydał blisko £20,000,000 na trójkę nowych piłkarzy.
Vassiriki Abou Diaby, reprezentant Francji U-19 sprowadzony z
Auxerre za £2,500,000 miał w przyszłości zastąpić w środku
pola Patricka Vieirę. Rzeczywiście posturą i sposobem gry
bardzo przypominał swojego starszego rodaka. Poza tym do klubu z AS Monaco przybył Togijczyk
Emmanuel Adebayor za £5,000,000, który zaś miał wiele wspólnego z innym byłym Kanonierem,
Nwankwo Kanu. Wenger powracał więc do starych schematów budowania siły zespołu –
sprowadzając zawodników bardzo zbliŜonych do Vieiry i Kanu miał zamiar wskrzesić niesamowity
Arsenal z lat 2001-2004. Największym hitem transferowym było sprowadzenie do klubu 16-latka
Theo Walcotta. Filigranowy napastnik mimo tak młodego wieku był gwiazdą Southampton i
brylował na boiskach Championship. Arsenal do ostatniej chwili rywalizował o nastolatka z
Chelsea i ostatecznie zapłacił za niego aŜ £12,000,000.187 Arsene Wenger przyznał, Ŝe wyłoŜenie
tak wielkiej sumy na nastolatka było największym ryzykiem w jego dotychczasowej karierze w
Arsenalu.188 Doświadczenia jakie miał z kupowaniem angielskich piłkarzy nie napawały
optymizmem – Jeffers i Wright okazali się niewypałami wartymi łącznie £15,000,000, a Pennant,
którego sprowadził w wieku 15 lat za £2,000,000 mimo wielkich umiejętności nigdy nie dorósł do
roli zawodowego piłkarza. Walcott był teŜ pierwszym Anglikiem sprowadzonym na Highbury od
186 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 158-160 187 Jest to łączna suma jaką Arsenal musiał zapłacić Southampton. Część sumy (£5,000,000) wpłacono od razu,
pozostałą rozłoŜono na raty. Jest to częsta praktyka stosowana przy transakcjach transferowych. 188 J. Brodkin „Wenger admits £12m on a teen is his greatest ever gamble”, The Guardian, 21.I.2006
Ilustracja 34: Theo Walcott
83
2002 roku189 co z zadowoleniem podkreślał Gary Lineker na łamach Daily Telegraph.190
Liczne kontuzje znacznie ograniczały moŜliwości rotacji w składzie. Plaga szczególnie
dopadła linię defensywną Arsenalu – z powodu urazów nie mogli grać Cole, Clichy, Cygan, a w
końcu stycznia na Puchar Narodów Afryki wyjechali Toure i Eboue. Musiało się to odbić na
rezultatach. W rozgrywkach Carling Cup Arsenal dotarł do półfinału po drodze eliminując
Sunderland, Reading i Doncaster. W dwumeczu decydującym o awansie do finału musiał jednak
uznać wyŜszość ekipy Wigan (w pierwszym meczu uległ ekipie beniaminka Premier League 0-1 na
JJB Stadium, w rewanŜu na Highbury zwycięŜył zaś 2-1, lecz dzięki bramce zdobytej na wyjeździe
do finału awansowali rywale). Szybciej zakończyła sie przygoda z Pucharem Anglii – po
zwycięstwie nad Cardiff 2-1 przyszło poŜegnać się z rozgrywkami po poraŜce 0-2 z Boltonem. W
Premiership wszystko zaczynało w końcu układać się po myśli Arsenalu – po remisie z
Manchesterem United (0-0), który naleŜy uznać za sukces, Kanonierzy rozgromili 7-0
Middlesbrough. Szybko jednak przyszło otrzeźwienie w postaci poraŜek z Evertonem (0-1) i West
Hamem (2-3). Szczególnie brzemienna w skutkach okazała się
być ta druga. Pierwsze dwie bramki dla młotów padły po
wyraźnych błędach Sola Campbella, wyraźnie
niedysponowanego tamtego dnia. W przerwie menadŜer zdjął
stopera reprezentacji Anglii z boiska. Campbell nie czekał do
końca spotkania lecz spakował się i samotnie opuścił Highbury.
Nie kontaktował się z nikim z klubu przez kilka następnych dni.
Cała Anglia zadawała sobie pytanie gdzie przebywa Sol
Campbell i co się z nim dzieje? Po paru dniach Campbell
skontaktował się z Wengerem, który zamiast ukarać zawodnika,
dał mu kilka wolnych dni na odbudowanie się psychicznie. Po
tygodniu Campbell wznowił treningi. Wszystko wydawało się
wracać do normy.
Real Madryt i Juventus Turyn
W lutym miała rozpocząć się faza pucharowa Ligi Mistrzów, a skoro Arsenal nie liczył się
juŜ we wszystkich krajowych rozgrywkach, oczy całego klubu skierowane były na Santiago
189 Z Readning wypoŜyczono wówczas Jamie'go Ashdowna. Zawodnik jednak nigdy nie przebił się do
pierwszego składu Arsenalu stąd jego przybycie nie zostało odnotowane 190 G. Lineker „Will young gunner be worth the wait?”, Daily Telegraph, 21.I.2006
Ilustracja 35: Cesc Fabregas
84
Bernabeu, gdzie w pierwszym meczu 1/8 finału czekał Real Madryt. Nim jednak to nastąpiło
Arsenal rozegrał trzy mecze w ramach Premier League – ze zmiennym szczęściem. Po zwycięstwie
nad Birmingham (2-0), udało się uratować remis przeciwko Boltonowi (1-1), lecz nie przeciwko
Liverpoolowi (0-1). Nic nie wskazywało na to by Arsenal mógł odnieść sukces w Madrycie. A
jednak futbol jest nieprzewidywalny do samego końca. Po wspaniałym meczu Arsenal wygrał na
Bernabeu 1-0 i uczynił wielki krok w stronę awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. „Dru Ŝyna
młodzieŜowców przyjechała na Bernabeu gdzie Real przywyknął okładać pięściami inne zespoły od
pierwszego gwizdka, i zagrała ze skwapliwością, która spowodowała, Ŝe dziewięciokrotny
zdobywca Pucharu Europy stracił zimną krew”191 - rozpływał się w zachwycie Matt Scott. W
podobny tonie wypowiadał się Henry Winter z Daily Telegraph.192 Młodzi piłkarze zagrali z
wielką rozwagą i dyscypliną taktyczną takŜe w rewanŜu. W rewanŜu dwa tygodnie później na
Highbury padł remis 0-0 premiujący awansem Arsenal, który pozostał jedynym klubem z Anglii w
rozgrywkach Ligi Mistrzów. Przechodzący do historii stadion Highbury był świadkiem wielkiego
triumfu nad największym klubem piłkarskim świata. Prasa zgodnie twierdziła, Ŝe było to jedno z
największych zwycięstw na tym stadionie. Arsenal spełnił tym samym swą misję godnego
poŜegnania z Highbury.193 Arsene Wenger z dumą wypowiadał się o dojrzałości z jaką grali jego
podopieczni. Udało mu się stworzyć znakomity zespół za stosunkowo niewielkie jak na realia Ligi
Mistrzów pieniądze. Matt Scott z The Guardian podkreśla, Ŝe „dziesiątka piłkarzy z pola miało
średnią wieku 23 lata i 9 miesięcy, i została zebrana za około £34,000,000 – mniej niŜ ¾ tego co
Real wydał na zakup samego Zinedine'a Zidane'a.”194 Nikt nie czepiał się juŜ Arsene'a Wengera i
jego sposobu budowania druŜyny. Zwycięzców się nie osądza.
Los bywa przewrotny. W ćwierćfinale Ligi Mistrzów Arsenal trafił na kolejnego giganta
europejskiego futbolu - Juventus Turyn, a to oznaczało, Ŝe Patrick Vieira zagra przeciwko swemu
byłemu klubowi. Szykował się wielki spektakl. Nim jednak doszło do konfrontacji z Mistrzem
Włoch195 Arsenal rozegrał dwa spotkania ligowe, w których zwycięŜył Liverpool (2-1) i Charlton
(3-0). 28 lutego na Hughbury Arsenal ponownie zachwycił Europę ogrywając Juventus 2-0 przy
wybornej postawie następcy Vieiry w pomocy – Cesca Fabregasa. „Umarł Król! Niech Ŝyje Król!
Naiwny, ale mimo wszystko kuszący wniosek dla ekstatycznych rzesz Highbury odchodzących w
noc, które widziały swego nastoletniego bohatera prawdziwie dojrzewającego. Cesc Fabregas
191 M. Scott „Henry storms Real citadel to reignite Gunners”, The Guardian, 22.II.2006 192 H. Winter „Arsenal on different plane in Spain”, Daily Telegraph, 23.II.2006 193 S. Mott, „A classic night in the history of highbury”, Daily Telegraph, 9.III.2006; 194 M. Scott „Wenger's youngsters are starry-eyed but looking upwards”, The Guardian, 10.III.2006 195 Tytuł został Juventusowi odebrany, a klub został zdegradowany do niŜszej ligi w związku z aferą korupcyjną
we Włoszech. Juventusowi oraz kilku innym klubom udowodniono „kupowanie” meczy. Gwoli ścisłości Vieira po wybuchu skandalu szybko przeniósł się z Turynu do Interu Mediolan gdzie gra do dziś.
85
zamienił nadzieje w rzeczywistość totalnie przyćmiewając Patricka Vieirę” 196 - pisał z podziwem
Alan Smith. Młody Hiszpan sprowadzony jeszcze jako junior za bezcen z FC Barcelony wyrastał na
wielkiego piłkarza. Arsenal po raz kolejny zadziwiał piłkarską Europę. „Nie będzie to Ŝadnym
pocieszeniem dla Capello (trener Juventusu – przyp. autor), ale wielu innych menadŜerów odczuje
tę samą niemoc jeśli Arsenal pozostanie na tym poziomie. Nie ma juŜ Ŝadnej trudności w
wyobraŜeniu sobie zespołu Wengera triumfującego w finale Ligi Mistrzów w ParyŜu” 197 - pisał
Kevin McCarra. Uskrzydlony Arsenal rozbił jeszcze przed rewanŜowym spotkaniem Aston Villę 5-
0 w Premiership. Na Stadio Delle Alpi w Turynie Arsenal kontrolował przebieg meczu od początku
do końca i pewnie utrzymał przewagę wywalczoną w pierwszym meczu remisując 0-0. Awans do
półfinału był największym sukcesem klubu w Lidze Mistrzów. Na drodze do finału stał hiszpański
czarny koń rozgrywek Villareal CF. Sezon, który wyglądał na przegrany juŜ na starcie, mógł
okazać się najlepszym w historii klubu.
PoŜegnanie Highbury
Mimo sukcesów na arenie międzynarodowej, Arsene Wenger wciąŜ nie był zadowolony z
postawy swego zespołu w lidze. Mistrzostwo przepadło juŜ dawno temu, a szanse na zajęcie
drugiego i trzeciego miejsca były jedynie teoretyczne. By wziąć udział w przyszłorocznej edycji
Ligi Mistrzów Arsenal zgodnie z przepisami musiał wygrać tę edycję lub zająć miejsce w pierwszej
czwórce rozgrywek krajowych. Oczywiście priorytetem pozostawała walka o Puchar Europy,
jednak na wszelki wypadek naleŜało zapewnić sobie czwarte miejsce na koniec sezonu w Premier
League. Walka toczyła się do samego końca. Po triumfalnym powrocie z Turynu Kanonierzy
zawodzili w lidze – w czterech spotkaniach zdobyli zaledwie pięć punktów przegrywając z
Manchestrem United (0-2), remisując z Portsmouth (1-1) i Tottenhamem (1-1) oraz wygrywając z
West Brom (3-1). Thierry Henry po raz trzeci z rzędu zdobył nagrodę dla najlepszego piłkarza
mijającego sezonu ligowego przyznawaną przez dziennikarzy sportowych (Football Writers'
Association Footballer of the Year). To wszystko jednak bledło przy nadchodzącym półfinale Ligi
Mistrzów.
W pierwszym meczu rozgrywanym na Highbury Arsenal zwycięŜył 1-0 po bramce Kolo
Toure kontrolując przebieg spotkania choć nie wykorzystując wielu dogodnych sytuacji
196 A. Smith „World-class Fabregas takes Vieira's crown”, Daly Telegraph, 29.III.2006 197 K.McCarra „Fábregas and Henry humble Juventus”, The Guardian, 29.III.2006
86
bramkowych. W rewanŜu na El Madrigal Arsenal zagrał najgorszy mecz w całej edycji Ligi
Mistrzów, oddając zupełnie inicjatywę rywalom, którzy jednak nie potrafili udokumentować
przewagi. Gdy wydawało się, Ŝe po raz trzeci z rzędu Arsenal zremisuje rewanŜowe spotkanie 0-0
sędzia Valentin Ivanow podyktował bardzo kontrowersyjny rzut karny dla druŜyny Villareal. Los
Ligi Mistrzów zaleŜał teraz od jednego karnego. Wykonujący jedenastkę Riquelme nie wytrzymał
presji. Jego strzał wybronił Jens Lehmann, a chwilę później sędzia zakończył spotkanie. Arsenal
był w finale Ligi Mistrzów. „W futbolu moŜesz być juŜ bardzo blisko piekła by po chwili unieść się
do nieba”198 - powiedział bramkarz Arsenalu po spotkaniu. Marzenie Arsene'a Wengera było
bliŜej niŜ kiedykolwiek wcześniej i to w sezonie, w którym najmniej by tego oczekiwał.
Mając trzy tygodnie do wielkiego finału w ParyŜu Arsenal mógł skupić się na Premiership,
Pokonał Sunderland (3-0) i Manchester City (3-1) jednak przed ostatnią kolejką tracił do zcwartego
Tottenhamu jeden punkt. By zając czwarte miejsce musiał więc wygrać swój ostatni mecz
przeciwko Wigan i liczyć na potknięcie rywala z północnego Londynu. I stało się – Arsenal wygrał
swój mecz 4-2 zaś Tottenham uległ ekipie West Ham 1-2. PoraŜka „Kogutów” dokonała się w
bardzo kontrowersyjnych okolicznościach. Przed spotkaniem piłkarze Tottenhamu podczas posiłku
w jednym z hoteli zatruli się. Dziesięciu z nich nie było w stanie przystąpić do meczu. Trener
Martin Jol musiał wystawić rezerwowy skład, który nie sprostał wyzwaniu i tak Tottenham przegrał
czwarte miejsce tuŜ przed metą. Klub Tottenhamu domagał się wyjaśnienia sytuacji przez policję,
podejrzewając sabotaŜ199 i powtórzenia meczu, jednak policja nie wykryła Ŝadnych śladów
celowego działania, zaś FA oddaliła Ŝądania klubu. Thierry Henry bagatelizował sytuację. „Tak to
jest w futbolu – czasami niektórzy są chorzy albo zjawiają się z bólem głowy i przez to nie ma ich w
składzie. Tak to juŜ jest. Nam nikt nie współczuł gdy nie było Ashley'a albo Sola – musieliśmy sobie
z tym radzić” 200 - mówił kapitan Arsenalu. Podobnego zdania był Ashley Cole. „Nie moŜna tak po
prostu odwołać meczu. To byłby niebezpieczny precedens”201 - pisał. Mimo buńczuczności
wypowiedzi piłkarzy naleŜy przyznać, Ŝe Arsenal miał ogromne szczęście, kosztem Tottenhamu.
Rzutem na taśmę zajął tak cenne czwarte miejsce. Dyskusje o tym czy Kanonierzy na nie
zasługiwali trwały jeszcze przez dłuŜszy czas. Niczego jednak nie zmieniły. W sporcie bowiem
potrzeba oprócz umiejętności takŜe szczęścia.
198 J. Brodkin „'In football you can be close to hell then rise to heaven'”, The Guardian, 26.IV.2006 199 A. Culf, K. McCarra „Police called in as Spurs hopes dashed after food poisoning”, The Guardian 8.V.2006 200 O. Derbyshire, op. cit., s. 352 201 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 174
87
Tabela nr 15: Tabela końcowa
Premier League, sezon
2005/2006202
Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt
1. Chelsea FC 38 29 4 5 72 22 91
2. Manchester United 38 25 8 5 72 34 83
3. FC Liverpool 38 25 7 6 57 25 82
4. Arsenal FC 38 20 7 11 68 31 67
Meczem z Wigan Arsenal Ŝegnał się z Highbury. Po 93 latach jego uŜytkowania miał teraz
zostać przebudowany na 711 obiektów mieszkalnych i innych obiektów. Był to bardzo wzruszający
dzień. „To miejsce jest niesamowite. Kibice uwielbiają Highbury i jestem pewien, Ŝe im równieŜ
będzie go brakowało. Jest wyjątkowy, trudny do opisania. Gdy tu przyjeŜdŜasz cięŜko dojrzeć
stadion wciśnięty między dwa bloki mieszkalne, ale czujesz, Ŝe jesteś w wyjątkowym miejscu”203 -
powiedział Thierry Henry. Z wielkim wzruszeniem opisuje tamten dzień Ashley Cole. „Trzymałem
się z tyłu grupy, razem z Kolo Toure, która okrąŜała boisko pozdrawiając fanów. Nigdy nie
widziałem tylu ludzi ze łzami w oczach. Highbury znaczyło dla nich tak wiele. Pamiętam, Ŝe
chciałem opóźniać tę procesję by trwała jak najdłuŜej. Pamiętam teŜ moje myśli: 'najlepsze boisko,
najlepszy stadion, najlepsza atmosfera' (...) Chciałem wchłonąć tę atmosferę i zabrać ją ze sobą do
domu. Wtedy nie chciałem opuszczać Arsenalu. W tamtej chwili łatwo było zostać – kibic
202 Tabela za http://wikipedia.en 203 O. Derbyshire, op. cit., s. 328
Ilustracja 36: Highbury na kilka dni przed zamknięciem
88
gnieŜdŜący się we mnie nie chciał by to był koniec.”204 - wspomina wychowanek Arsenalu. Ten
zachwyt szybko przerodził się w rozczarowanie. Dalej Cole opisuje jak wraz kilkoma innymi
piłkarzami pozostał na pustoszejącym stadionie gdzie garstka najwierniejszych kibiców
wyśpiewywała z uwielbieniem imiona piłkarzy, którzy pozostali na murawie. Jego nazwisko
pominięto. Jeśli wcześniej miał jakiekolwiek wątpliwości czy odejść, to wtedy właśnie wszystkie
prysły.
O włos od piłkarskiego
raju
17 maja Arsenal stanął
przed szansą odniesienia
największego triumfu w 120-letniej
historii klubu – wywalczenia
Pucharu Europy. Jego
przeciwnikiem była FC Barcelona,
druŜyna, którą wszyscy fachowcy
od początku rozgrywek uwaŜali za faworyta, mająca w składzie najlepszych piłkarzy świata z
brazylijskim czarodziejem futbolu Ronaldinho na czele. Zespół z Katalonii był murowanym
faworytem.205 Jednak we wcześniejszych rundach Arsenal równieŜ skazywany był na poŜarcie,
więc wszyscy sympatycy klubu jak i sam menadŜer mieli nadzieję, Ŝe po raz kolejny uda im się
zwycięŜyć z teoretycznie lepszym rywalem. Ten finał był najwaŜniejszym meczem w historii klubu.
W 20. minucie spotkania Jens Lehmann faulował przed polem karnym Samuela Eto'o,
jednak piłkę przejął inny zawodnik Barcelony i strzelił celnie do pustej bramki. Sędzia spotkania,
Norweg Terje Hauge odgwizdał jednak przewinienie. Jak potem przyznał Ŝałował tej decyzji.
„Mogłem odczekać kilka sekund nim podjąłem decyzję. Gdybym tak zrobił uznałbym bramkę i
pokazał jedynie Ŝółtą kartkę”206 - mówił po meczu. Było jednak za późno. Bramka nie została
uznana, a Lehmann musiał przedwcześnie opuścić boisko po obejrzeniu czerwonej kartki. Był to
decydujący moment spotkania. Szanse Arsenalu na zwycięstwo drastycznie spadły. Ashley Cole
dokładnie opisuje tamto wydarzenia z perspektywy boiska. „Z chwilą gdy (sędzia – przyp. autor)
zagwizdał juŜ wiedział, Ŝe popełnił błąd. Spojrzałem na niego i ujrzałem jak klnie: 'cholera!' (...)
204 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 176 205 C. Davies „Wenger relishes outsider statdus in 'dream final'”, Daily Telegraph, 15.V.2006 206 „Referee regrets Lehmann red card”, Guardian Unlimited, 18.V.2006
Ilustracja 37: Przełomowy moment finału - sędzia Terje Hauge usuwa z boiska Jensa Lehmanna
89
Gdy wyciągnął czerwoną kartkę współczułem Jensowi. Był niewiarygodny przez cały sezon, dla
mnie dzięki jego występom przeciwko Realowi, Juventusowi i Villareal byliśmy w finale. Jego
twarz mówiła wszystko: był załamany”207 - relacjonuje. Postawę arbitra zgodnie krytykowała
prasa. „Gdyby Hauge odczekał dwie sekundy, jak powinien był zrobić doświadczony sędzia, nie
byłoby potrzeby wyjmować czerwonej kartki. śadnej kontrowersji za to sporo zdrowego
rozsądku”208 - pisał Christopher Davies z Daily Telegraph. TakŜe Oliver Derbyshire nie
pozostawia suchej nitki na arbitrze. „Kanonierzy zaczęli mecz na wielkiej prędkości i po
dziesięciodniowej przerwie wyglądali na głodnych sukcesu. Gdyby dalej tak grali w pełnym składzie
mieliby szansę na odrobienie bramki Giuly'ego. Decyzja sędziego okradła jednak futbol z jednego z
największych finałów w historii”209 - pisał niepocieszony. Barcelona przejęła inicjatywę, jednak
zastępujący Lehmanna w bramce Almunia spisywał się bardzo dobrze. W 37. minucie sędzia znów
popełnił feralny w skutkach błąd niesłusznie przyznając rzut wolny dla Arsenalu po rzekomym
faulu na Eboue. Chwilę później Arsenal objął prowadzenie po bramce Sola Campbella – jeszcze w
lutym zawodnik znajdował się w psychicznym dołku, a teraz jego gol mógł dać Arsenalowi Puchar
Europy. Fortuna jednak jest kapryśna i odwróciła się od Kanonierów w drugiej połowie. Z kaŜdą
minutą ubywało im sił, a ataki Barcelony stawały się groźniejsze. W 76. minucie po podaniu
Larssona Eto'o znalazł się na pozycji spalonej, jednak sędzia nie przerwał gry, a kameruński
napastnik wyrównał stan meczu na 1-1. Thierry Henry długo nie mógł pogodzić się z tą
niesprawiedliwością. „Gdy widzisz Eto'o na spalonym to masz dosyć, bo biegałeś i broniłeś do
upadłego. Po godzinie byłem juŜ martwy. Chciałem coś zrobić, ale juŜ nie mogłem. To po prostu
smutne. MoŜna przegrać, ale Ŝeby w taki sposób?”210 - Ŝalił się po meczu Henry. Ta bramka
podcięła Arsenalowi skrzydła. Parę minut później Beletti podwyŜszył na 2-1 dla Barcelony, a
wkrótce potem mecz dobiegł końca. Arsenal przegrał finał Pucharu Europy. O włos.
„Arsene Wenger siedział załamany na ławce trenerskiej jak wielki sztukmistrz, któremu
zabrakło sztuczek. Po końcowym gwizdku jego zawodnicy stanęli jak wryci, nie mogąc uwierzyć, Ŝe
to juŜ koniec. Ich koszulki przemoczone deszczem i potem, który oddali za sprawę. (...) I tylko
gorycz poraŜki. I tylko frustracja. Całą dumę Arsenalu z ich marszu do pierwszego finału Pucharu
Europy, całą wiarę w siebie mającą korzenie w doskonałej postawie w defensywie, dzięki której
przez dziesięć kolejnych spotkań nie stracili bramki, zastąpił przeszywający ból”211 - relacjonował
Henry Winter z Daily Telegraph. WyraŜał podziw dla całego Arsenalu. Walczyli do upadłego, to
207 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 190 208 C. Davies „Referee loses game of patience”, Daily Telegraph, 18.V.2006 209 O. Derbyshire, op. cit., s. 354 210 O. Derbyshire, op. cit., s. 356 211 H. Winter, „Nightmare end to Arsenal's dream final”, Daily Telegraph, 19.V.2006
90
jednak nie wystarczyło. Podobne słowa uznania płynęły ze strony dziennikarzy The Guardian.212
Z poraŜką nie mogli się pogodzić piłkarze. Dawali upust swoim emocjom w bardzo
kontrowersyjnych wypowiedziach. „Czuliśmy się oszukani. Nie tylko z powodu usunięcia Jensa.
Dla nas sędziowanie przez cały mecz nie było sprawiedliwe. (...) Thierry przemówił później w
imieniu nas wszystkich: 'byłoby wystarczająco cięŜko gdyby sędzia im nie pomagał. Powinien był
nosić koszulkę Barcelony!' (...) Gdy szedłem odebrać srebrny medal Thierry zauwaŜył, Ŝe mam
spuszczoną głowę. 'Ash, głowa do góry! Byłeś świetny, moŜesz być z siebie dumny! Nie
przegraliśmy z Barceloną, tylko z sędzią!' - wykrzykiwał wcale się nie przejmując czy sędzia to
usłyszał”213 - wspomina z rozgoryczeniem Ashley Cole. Podobnych opinii było więcej, ale nie
zmieniło to faktu, Ŝe Puchar Europy zdobyła FC Barcelona.
7. Sezon 2006/2007
Transfery: nowe tło bez starych figur
Kilka dni po finale bezsprzecznie największy gwiazdor Arsenalu Thierry Henry
zdecydował się przedłuŜyć kontrakt z Arsenalem do 2010 ucinając tym samym wszelkie plotki,
ciągnące się od jesieni 2005 roku na temat jego ewentualnych przenosin do FC Barcelony. „Nie
chodziło o pieniądze. Ludzie chcą przykleić Ci łatkę, Ŝe jako piłkarz myślisz tylko pieniądzach, ale
jest teŜ miłość i emocje. Prawdziwe. Dla mnie waŜna była moja rodzina, moja miłość do klubu i ta
pasja w Anglii, której nie znalazłbym nigdzie indziej”214 - tłumaczył Henry. Matt Scott z The
Guardian sugeruje, Ŝe znaczący wpływ na jego decyzję miał takŜe przebieg wydarzeń w finale Ligi
Mistrzów i uczucia jakie po nim pozostały.215 Jego decyzja została przyjęta z wielkim
entuzjazmem, nawet przez konserwatywne środowiska. „Henry jest jednym z najwspanialszych
piłkarzy jakich widzieliśmy i nie chcieliśmy go stracić na rzecz Barcelony. 'My' czyli angielscy
kibice piłki noŜnej – nie tylko klan jednookich kibiców Arsenalu, Od Sunderland do Wigan ludzie
podziwiali naszego zacnego Londyńczyka”216 - pisała z uznaniem Sue Mott na łamach Daily
Telegraph – kilka lat wcześniej taki podziw dla Francuza nie byłby moŜliwy. Wszyscy w Arsenalu
212 R. Williams „Gunners fall on road to redemtption”, The Guardian, 18.V.2006 213 A. Cole, S. Dennis. op. cit., s. 193-194 214 O. Derbyshire, op. cit., s. 359 215 M. Scott „Pires profits as emotional Henry prolongs his Arsenal love affair”, The Guardian, 20.V.2006 216 S. Mott „Who needs these eurocrats when we have still Henry”, Daily Telegraph, 23.V.2006
91
odetchnęli z ulgą. Najlepszy piłkarz obecnego zespołu, jeden z najlepszych w historii klubu zostaje
z miłości do barw – wierność ponad chciwością, lojalność ponad ambicją. Rzaki przypadek w
nowoczesnym futbolu. ŁyŜkę dziegciu do beczki miodu wlał
Ashley Cole, posądzając swojego kolegę z zespołu o kalkulację
i interesowność. „Prawdę mówiąc sądzę, Ŝe Thierry podjął
decyzję juŜ przed finałem (Ligi Mistrzów – przyp. autor).
Czwarte miejsce w lidze i kolejny sezon w Lidze Mistrzów były
pewne więc ambicje klubu i jego wizja przyszłości były toŜsame
z jego. Ale spójrzmy prawdzie w oczy – jeśli Arsenal nie
zająłby czwartego miejsca, Thierry'ego nie było tutaj, bez
względu na to jak kocha klub czy fanów. KaŜdy kto myśli
inaczej, oszukuje siebie”217 - oceniał lewy obrońca. Trudno
przyznać mu rację, ale nie moŜna teŜ całkowicie odrzucić jego
tezę gdyŜ nie było moŜliwości jej udowodnienia – tym większa
ulga kibiców i działaczy Arsenalu.
Spośród zasłuŜonych i doświadczonych piłkarzy Arsenalu, Henry był w mniejszości jeśli
chodzi o decyzję pozostania w klubie. Wspaniałe poŜegnanie zgotował klub jednemu z najbardziej
zasłuŜonych piłkarzy, Dennisowi Bergkampowi – na cześć przechodzącego na sportową emeryturę
Holendra rozegrano wielki mecz poŜegnalny na otwierającym swe podwoje, nowoczesnym
Emirates Stadium. To był wielki dzień dla klubu, który wchodził w nową erę, jak się wówczas
wydawało rozkwitu ekonomicznego i sportowego, jak głosił Arindam Rej w The Observer.218
Dennis Bergkamp Ŝegnał się z Arsenalem przy blasku fleszy i ogłuszających wiwatach 50,000
widzów. Inni nie mieli tego przywileju.
Zarząd postanowił nie przedłuŜać umów z Solem Campbellem i Robertem Piresem.
Niepisana klubowa reguła głosiła, Ŝe wszystkim zawodnikom, którzy ukończyli 30 rok Ŝycia
proponuje się jedynie roczne kontrakty, jeśli nadal są w kręgu zainteresowania menadŜera. W ten
sposób klub zabezpieczał się przed niewygodnymi umowami, na mocy których musiałby płacić
duŜe pieniądze zawodnikom starzejącym się i nie prezentującym juŜ wymaganego poziomu.219
Takie rozwiązanie nie satysfakcjonowało ani Campbella, ani Piresa, którzy postanowili odejść i
podpisać umowy odpowiednio z Portsmouth i Villareal. Do hiszpańskiego klubu powędrował
217 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 196 218 Arindam Rej „Bergkamp bids farewell as Arsenal embrace the future”, The Observer, 23.VI.2006 219 Ewentualne zerwanie takiego kontraktu równieŜ nie wchodziło w grę, gdyŜ wówczas klub zmuszony był
wypłacić odszkodowanie zawodnikowi, nawet o równowartości kontraktu.
Ilustracja 38: Ashley Cole w barwach Chelsea Londyn
92
równieŜ za £2,000,000 Pascal Cygan. W ostatnim dniu okienka transferowego klub opuściła jeszcze
dwójka podstawowych zawodników, niezadowolonych ze swojej sytuacji – Jose Antonio Reyes,
najdroŜszy piłkarz w historii Arsenalu został wypoŜyczony do Realu Madryt, zaś Ashley Cole po
prawie półtorarocznej męce odszedł do Chelsea. największy skandal transferowy Premiership
kończył się umową zawartą pod osłoną nocy220 pomiędzy zwaśnionymi klubami. Ostygły
wzajemne oskarŜenia i zarzuty, w niepamięć poszły uprzedzenia i wrogość. To tylko biznes. A
chłopak, który dorastał z herbem klubowym na piersi, który wielokrotnie zapewniał o swoim
przywiązaniu teraz przenosił się do bogatszego sąsiada. „Nigdy nie sądziłem, Ŝe opuszczę Arsenal.
Mam nadzieję, Ŝe kibice zrozumieją skąd przyszedłem, dlaczego odchodzę i dlaczego piszę tę
ksiąŜkę. Nie proszę o sympatię, tylko o świadomość tego, co się wydarzyło. Ja nie chciałem odejść i
czuję, Ŝe zarząd wszystko zepsuł. Nie ja”221 - konkluduje swą ksiąŜkę. Wina leŜy bez cienia
wątpliwości po obu stronach, pytanie tylko: w jakich proporcjach? Daily Telegraph w ocenie tej
sytuacji staje po stronie Arsenalu. „Kuszące jest stwierdzenie, Ŝe saga transferowa Ashley'a Cole'a
nadwyręŜyła reputację futbolu, lecz najpierw naleŜałoby zapytać czy futbol ma jeszcze jakąś
reputację do stracenia. (...) Przyjmując ofertę Cole nie pokazał zbyt wiele klasy. Chelsea równieŜ
wydając oświadczenie szkalujące Gallasa jakoby groził strzelać bramki samobójcze jeśli nie
zostanie sprzedany. Wielu ludzi mówi, Ŝe Chelsea ma pieniądze, ale nie ma klasy. Nie zgadzam się –
Jose Mourninho dał tej druŜynie wiele klasy na boisku, ale poza nim Chelsea musi się jeszcze
uczyć” 222 - pisał zniesmaczony Alan Hansen. Podobnego zdania jest Marina Hyde z The
Guardian, przypominając, Ŝe Ashley Cole rozpętał burzę i śmiertelnie obraził się na swój klub z
powodu £5,000.223 NiezaleŜnie od oceny saga Cole'a jest soczewką w której widać wszystkie
brudy przenikania się świata sportu i biznesu.
By wypełnić luki Arsene Wenger musiał aktywnie poszukiwać na rynku transferowym. Po
raz kolejny nie celował w angielskich piłkarzy. Jeszcze w maju za £7,000,000 z Borussii Dortmund
przybył czeski pomocnik Tomas Rosicky. Jose Reyesa miał zastąpić Brazylijczyk Julio Baptista,
wypoŜyczony z Realu Madryt. Innym Brazylijczykiem, który zasilił Arsenl był młody Denilson
Neves, sprowadzony z Sao Paulo za £3,000,000. Interesująco wyglądała sprawa zapłaty za Cole'a –
220 Okres transferowy kończy się w Europie o północy 1 września. Kilka dni później prasa ujawniła, Ŝe wymiana
zawodników na linii Arsenal-Cheslea została sfinalizowana po północy, a więc juŜ po zamknięciu okna transferowego. FA wydała jednak oświadczenia w którym dopuszczała te transfery do skutku, przyjmując argumentację klubów, Ŝe przyczyną opóźnień były problemy techniczne z dostarczeniem dokumentacji. Uznaję taki precedens za niedopuszczalny. Po raz kolejny widać, Ŝe futbol ma coraz mniej wspólnego ze sportową rywalizacją, a warunki w nim dyktują bogaci.
221 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 271 222 A. Hansen „Chelsea have shown no more class than Cole”, Daily Telegraph, 11.IX.2006 223 Marina Hyde „Cole's book in brief - show me the money”, The Guardian, 14.IX.2006
93
Arsenal bardzo długo nie chciał spuścić ceny za zawodnika, co bardzo irytowało zawodnika.224 Z
kolei w podobnej do Cole'a sytuacji był William Gallas, francuski obrońca Chelsea, bardzo
nieszczęśliwy w klubie. Ostatecznie Arsenal w zamian za Cole'a uzyskał Gallasa oraz dopłatę
£5,000,000.
Nawiązując do tematu głównego pracy: Arsenal opuściła dwójka angielskich piłkarzy,
mających miejsce w pierwszym składzie, a w ich miejsce przybyli Czech, Brazylijczycy i Francuz.
Umknęło to uwadze
mediów. Teraz
jedynymi Anglikami w
pierwszym zespole byli
młodzieŜowcy Justin
Hoyte i Theo Walcott,
od których trudno
wymagać by mogli
rywalizować z
rutyniarzami typu
Toure, Gallas, czy Eboue o miejsce w podstawowej jedenastce. Wyglądało na to, Ŝe 14.II.2005 nie
będzie wyjątkiem, a regułą w nadchodzącym sezonie.
Zespół w przebudowie
Czwarte miejsce, które kanonierzy zajęli w poprzednim sezonie dawało szansę na grę w
fazie Lidze Mistrzów. Co jednak pierwsze dwie druŜyny otrzymują bezpośrednio, o to trzecia i
czwarta muszą walczyć w eliminacjach – przeszkodą na drodze do fazy grupowej był Mistrz
Chorwacji, Dynamo Zagrzeb. Pierwszy mecz na Maksimirze zakończył się wysokim zwycięstwem
Arsenalu 3-0, dzięki temu rewanŜ na Emirates był formalnością – Arsenal zwycięŜył 2-1 i
awansował do fazy grupowej, gdzie jego rywalami były ekipy Hamburgera SV – trzeciej druŜyny
ligi niemieckiej, oraz mistrzowie Portugalii i Rosji – FC Porto i CSKA Moskwa. W pierwszych
dwóch spotkaniach Arsenal zdobył komplet punktów pokonując Hamburg 2-1 i Porto 2-0. Jak
przed rokiem wszystko układało się pomyślnie od początku rozgrywek.
Sezon ligowy Arsenal rozpoczął zaś w fatalnym stylu w trzech pierwszych meczach
zdobywając zaledwie 2 punkty (remisy 1-1 z Aston Villą i Middlesbrough oraz poraŜka z
224 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 264
Ilustracja 39: Emirates Stadium
94
Manchesterem City 0-1). Kolejne, bardzo trudne spotkanie Kanonierzy mieli rozegrać na Old
Trafford przeciwko Manchesterowi United. PoraŜka spowodowałaby, Ŝe Arsenal znalazłby się na
dnie tabeli ligowej, co nie zdarzyło się od bardzo dawna. Skazywani na poŜarciem osłabieni
brakiem Henry'ego, wygrali jednak zaskakująco 1-0. Dzień wcześniej Wenger opowiedział się za
utrzymaniem klubu w rękach angielskich właścicieli.225 Dotyczył oto plotek sugerujących jakoby
zagraniczny inwestor miał zamiar przejąc kontrolę nad Arsenalem. Mówiono o Rosjanach lub
Amerykanach, jednak nie padały Ŝadne konkrety, wszystko pozostawało w granicach spekulacji.
Jednak sam fakt, Ŝe stanowisko w tej sprawie zajął menadŜer oznaczało, Ŝe coś jest na rzeczy. Nie
ma dymu bez ognia.
Podbudowani zwycięstwem na United Kanonierzy zaczęli odrabiać straty do liderów
zwycięŜając po kolei Sheffield United (3-0), Charlton (2-1), Watford (3-0) i Reading (4-0).
Awansował teŜ do V rundy Carling Cup pokonując West Brom (2-0) i Everton (1-0). Po drodze
przydarzyła się wpadka w Lidze Mistrzów – znów ujawniła się słabość Arsenalu w meczach
przeciwko dalekowschodnim rywalom. W Moskwie ulegli CSKA 0-1, rewanŜu zaś mimo wielu
dogodnych okazji zdołali jedynie zremisować 0-0.226 Ich marsz w Premiership zakończył Everton
z którym zremisowali 1-1. Po dwóch kolejnych remisach zespół wyraźnie stracił równowagę i
przegrał z West Ham 0-1. W czasie tego spotkania Arsene Wenger wdał się w przepychankę ze
szkoleniowcem „Młotów” Alanem Pardew, po tym jak ten w bardzo ekspresyjny sposób okazywał
radość ze zdobytej przez jego zespół bramki. Nie raz juŜ Wenger udowadniał, Ŝe nie potrafi
przegrywać, po raz kolejny przeszedł samego siebie. „Arsenal zajął miejsce na moralnej wysokości
i ciągle nie moŜe pogodzić się z prostą, podstawową prawdą, Ŝe mecz często wygrywają zespoły o
mniejszej dawce nagiego, futbolowego talentu niŜ ich przeciwnicy i objawia się niedorzecznym
jęczeniem”227 - komentowali dziennikarze The Guardian. Oczywiście FA potępiła menadŜera i
wyznaczyła mu karę £10,000. Wenger przyznał się do zarzutów i zapłacił za swój wybryk.
Po meczu z West Ham wydawało się, Ŝe Arsenal odzyskał formę rozbijając Liverpool 3-0,
lecz zaraz potem zaledwie zremisował z Newcastle (1-1) i przegrał z Boltonem (1-3) i Fulham (1-
2). JuŜ po meczu z Boltonem Wenger przyznał, Ŝe jego zespół jest zbyt niedoświadczony i ma
niewielkie szanse na odrobienie start do lidera Premier League Manchesteru United.228 Złamał tym
225 J. Ley „Wenger, prefers the English way”, Daily Telegraph, 17.IX.2006 226 Miesiąc później prasa doniosła, Ŝe podczas tego spotkania na stadionie mogli się znajdować zarówno
Alexander Litwinienko jak i Alexei Lugovoi – dwójka rosyjskich szpiegów. Litwinienko został otruty polonem, a śledztwo prowadzone przez Scotland Yard wskazywało, Ŝe zrobił to Lugovoi. Policja co prawda nie wykryła śladów promieniowania na Emirates Stadium, jednak wątek ze stadionem był brany pod uwagę w czasie śledztwa (Paul Kelso „Arsenal stadium links to Russian mystery”, The Guardian, 1.XII.2006)..
227 R. Smyth, B. Blendening „Wenger Boys and Angry Slug-Like Life Form”, The Guardian, 6.XI.2006 228 Stuart James „Arsenal lack maturity to be champions, says Wenger” , The Guardian, 27.XI.2006
95
samym swoją regułę nie-krytykowania piłkarzy swojej druŜyny oraz poniekąd przyznał się, Ŝe nie
udało mu się znaleźć wartościowych zastępców piłkarzy, którzy odeszli. Arsenal był zespołem w
przebudowie, niegotowym do walki o najwyŜsze cele.
Po dwóch poraŜkach Arsenal odbił się od dna w przekonujący sposób pokonując Tottenham
w derbach północnego Londynu 3-0. Odniesione wcześniej zwycięstwo nad Hamburgiem
sprawiało, Ŝe aby awansować do dalszej fazy Ligi Mistrzów wystarczy punkt w spotkaniu z FC
Porto. Padł remis 0-0 i oba zespoły wywalczyły awans. W 1/8 finału przeciwnikiem Arsenalu miał
być PSV Eindhoven.
Tabela nr 16: Tabela końcowa I fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA, sezon 2004/2005, grupa G229
Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt
1. Arsenal FC 6 3 2 1 7 3 11
2. FC Porto 6 3 2 1 9 4 11
3. CSKA Moskwa 6 2 2 2 4 5 8
4. Hamburger SV 6 1 0 5 7 15 3
Po zapewnieniu sobie dalszego udziału w Lidze Mistrzów, Arsenal mógł skupić się na
rozgrywkach krajowych. W meczu z podtekstami zremisował z Chelsea na Stamford Bridge 1-1,
następnie wygrał z Wigan 1-0 oraz zremisował z Portsmouth 2-2, by znów odnieść dwa
zwycięstwa: przeciw Blackburn (6-2) i Watford (2-1). W ostatnim meczu roku przeciwko Sheffield
United Kanonierzy zawiedli przegrywając 0-1. DuŜy wpływ na brak stabilności wyników miały
liczne kontuzje trapiące zespół – przez dłuŜszy czas nie grali m.in. Henry, Gallas, Hleb, Lauren
(który odszedł w styczniu do Portsmouth), Rosicky. W nowy rok wszedł jednak z nową energią
gromiąc Charlton 4-0, następnie dwukrotnie pokonując silny Liverpool na ich własnym stadionie
Anfield Road (3-1 i 6-3) w rozgrywkach FA Cup i Carling Cup. Szczególnie to drugie zwycięstwo
zrobiło wraŜenie, jako Ŝe w Carling Cup zawsze biorą udział zawodnicy z drugiego lub trzeciego
szeregu. Jak pisał John Ley w Daily Telegraph230 był to wspaniały prezent dla zarządu klubu
229 Tabela za http://90minut.pl 230 J. Ley „Arsenal look to young guns”, Daily Telegraph, 24.I.2007
96
skąpiącego pieniędzy na transfery, bowiem legitymizował politykę budowania zespołu jaką
stosował Wenger – skoro młodzi piłkarze potrafią grać w tak efektowny sposób i wygrywać to
znaczy, Ŝe nie palącej potrzeby wydawania wielkich pieniędzy na nowych piłkarzy. Po Liverpoolu
Arsenal pokonał Blackburn (2-0) i Manchester United (2-1) i Wigan (2-1) w Premiership. W IV
rundzie FA Cup z Boltonem rozegrano dwa mecz – pierwszy zakończył się remisem 1-1, w
rewanŜu Arsenal zwycięŜył 3-1. Podobnie było w następnej rundzie, tyle Ŝe po remisie w
pierwszym meczu (0-0), Arsenal musiał uznać wyŜszość Blackburn w rewanŜu (0-1) i poŜegnać się
z Pucharem Anglii. Z kolei W Carling Cup dotarł aŜ do finału po wyeliminowaniu Tottenhamu (w
pierwszym meczu padł remis 2-2, rewanŜ wygrany 3-1), w którym zmierzył się z Chelsea. To był
pojedynek Dawida z Goliatem, biednego z bogatym, ucznia z mistrzem. Po pasjonującym, zaciętym
i pełnym dramatu meczu Arsenal uległ 1-2. W końcówce wywiązała się bójka między piłkarzami w
wyniku której czerwone kartki ujrzeli Adebayor i Toure oraz Obi-Mikel z Cheslea. FA ukarała oba
klubu grzywną w wysokości £100,000.
PoraŜka w finale Carling Cup nie była jednak bolesna – młodzieŜ Arsenalu postawiła
twarde warunki Mistrzom Anglii więc zasługiwała na pochwały.231 O wiele więcej przykrości
sprawił Arsenalowi wynik z Eindhoven, gdzie Arsenal przegrał 0-1 w pierwszym meczu 1/8 finału
Ligi Mistrzów. Mając w pamięci wspaniały marsz do finału z zeszłego roku teraz w oczy
Kanonierów zaglądało widmo upokarzającej klęski. Brak awansu oznaczałby kolejny sezon bez
jakiegokolwiek triumfu. Niestety nie udało się – Arsenal zremisował zaledwie 1-1 i odpadł z
rozgrywek. W dwa tygodnie runęły wszystkie ambicje klubu na ten sezon. Nie był to jednak koniec
nieszczęść.
Wojna na szczycie
Przed rewanŜem z PSV Arsenal zdołał pokonać Reading 2-1. Po odpadnięciu z Ligi
Mistrzów ich wyniki pozostawiały wiele do Ŝyczenia – po wygranej 1-0 z Aston Villą, Kanonierzy
przegrali trzy mecze z rzędu (0-1 z Evertonem, 1-4 z Liverpoolem, 0-1 z West Ham) i nawet
czwarte miejsce w Premiership wyglądało niepewnie. Tymczasem potwierdzenie znajdowały plotki
o planowanym przejęciu klubu przez zagranicznego inwestora – powaŜnie zainteresowany
Arsenalem był Stan Kroenke, amerykański miliarder, właściciel kilku klubów sportowych w USA.
„Podczas gdy Chelsea, Liverpool (od lutego 2007 w rękach pary amerykańskich milionerów Paula
Hicksa i George'a Gilleta – przyp. autor) i Manchester United zmieniły właścicieli od 2003 Arsenal
231 K. McCarra „Chelsea snatch the cup that boils over”, The Guardian, 26.II.2007
97
jest ostatnim z wielkiej czwórki, którego nikt nie przejął. Nie nie powinno dziwić, jako Ŝe Arsenal
zawsze był dumny ze swej tradycji i historii. (...) Podczas gdy klub twierdzi, Ŝe nic się nie dzieje, ni
ulega wątpliwości, Ŝe Arsenal dojrzał do przejęcia” 232 - oceniał David Bond z Daily Telegraph. 5
kwietnia Kroenke doszedł do porozumienia z ITV i odkupił 10% udziałów Arsenalu FC za około
£65,000,000. Dziennikarze The Guardian prognozowali, Ŝe Amerykanin dąŜy szybkiego przejęcia
większościowego pakietu własnościowego akcji klubu, a suma całej transakcji moŜe przekroczyć
£700,000,000!233 Kilka dni później Kroenke ujawnił, Ŝe posiada nie 10% a 12,19% akcji –
poprzedniej transakcji dokonał anonimowo we wrześniu 2006 roku. „Wiadomo było jedynie, Ŝe
transakcję przeprowadzał duŜy, amerykański bank, ale zarząd Arsenalu nie znał toŜsamości
kupca”234 - pisał Daily Telegraph. Sprawy nabierały tempa. Media do tej pory nie zabrały
stanowiska skupiając się jedynie na suchej informacji. Wszyscy w napięciu czekali na następny
ruch.
18 kwietnia 2007 roku piłkarskim światkiem Anglii wstrząsnęła sensacyjna informacja –
wice-prezes Arsenalu David Dein odszedł z zarządu. prezes Peter Hill-Wood powiedział, Ŝe z
powodu „nieusuwalnych róŜnic pomiędzy nim, a zarządem.”235 A poróŜnił ich stosunek do
przejęcia klubu przez zagranicznego inwestora – Dein był zwolennikiem sprzedaŜy, reszta zarządu
zdecydowanie się temu sprzeciwiała, o czym szeroko w następnych dniach doniosła prasa. „Dein
był jedynym energicznym człowiekiem dającym sygnały na zewnątrz: sukces, powodzenie, radość,
technologia. Bez niego zarząd Arsenalu wyglądał jak klub starszych panów kierowanych przez
prezesa Petera Hill-Wooda”236 - charakteryzował wice-prezesa Myles Palmer. Był kołem
zamachowym całego klubu, zapoczątkował rewolucję, a teraz odszedł. Podniosły się pytania o
przyszłość Arsene'a Wengera w klubie – powszechnie znana była wzajemna przyjaźń obu panów,
która zaowocowała podjęciem wzajemnej współpracy w Arsenalu we wrześniu 1997 roku. Wenger
był zasmucony odejściem Deina, mimo Ŝe oficjalnie nie podzielał jego entuzjazmu wobec przejęcia
klubu przez Kroenke237, to zdawał sobie sprawę, Ŝe stracił największego sojusznika w klubie.
„Być moŜe jestem staroświecki, ale nie potrzebujemy pieniędzy Kroenke i nie chcemy tutaj nikogo
jego pokroju. Naszym celem jest utrzymanie Arsenalu jako angielskiego klubu, aczkolwiek z
licznymi, zagranicznymi piłkarzami. Nie wiem czy Kroenke zechce przejąć klub, ale będziemy się
temu opierać z całą naszą mocą” 238 - powiedział Hill-Wood dla The Guardian. David Lacey
232 David Bond „Arsenal ripe for takeover”, Daily Telegraph, 29.III.2007 233 Matt Scott, Katie Allen „Takeover gains pace at Arsenal with 9.9% sale”, The Guardian, 6.IV.2007 234 D. Bond „Kroenke takes Arsenal shares over 11%”, Daily Telegraph, 13.IV.2007 235 D. Bond „Arsenal crisis as Dein is ousted from board”, Daily Telegraph, 19.IV.2007 236 M. Palmer, op. cit., s. 130 237 D. Bond „Wenger refuses to back takeover”, Daily Telegraph, 21.IV.2007 238 Paul Doyle „'We don't need Kroenke's money' blasts Hill-Wood”, The Guardian, 20.IV.2007
98
skrytykował prezesa za stosowanie podwójnych standardów. „Hill-Wood powiedział, Ŝe „byłby
przeraŜony widząc jak klub przekracza Atlantyk”, co byłoby godnym podziwu wyznaniem wiary w
anglo-saską tradycję gdyby Arsenal nie grał na stadionie ochrzczonym po środkowowschodnim
państwie szejków oraz wystawiając druŜynę w której angielska twarz jest rzadko widziana”239 -
pisał. Przewidywał, Ŝe najbliŜszy okres moŜe być dla klubu bardzo trudny z powodu niepewności
jutra – Dein mimo opuszczenia zarządu wciąŜ miał w ręku 14.6% udziałów klubu i jego ewentualne
przymierze z Kroenke mogłoby dać temu obozowi razem 26%. Pozostali członkowie zarządu
(Danny Fiszman, Nina Bracewell-Smith, Richard Carr, Peter Hill-Wood) mają łącznie 45%.
Pozostałych 29% udziałów naleŜy do pojedynczych, indywidualnych akcjonariuszy. Podobnego
zdania jest David Bond z Daliy Telegraph.240 Pisze, Ŝe Arsenal co prawda powoli odbudowuje
finansową pozycję dzięki zwiększonym wpływom sponsorskim oraz przychodom z Emirates
Stadium, to nadal znajduje się daleko w tyle pod względem ekonomicznym w porównaniu z
klubami z czołówki, będących w rękach zagranicznych inwestorów. David Conn na łamach The
Guardian pisze, Ŝe postawa zarządu jest zgubna – klub jest bardzo zadłuŜony i nie moŜe dotrzymać
kroku bogatym rywalom z Premier League, a zarząd odrzuca moŜliwość zastrzyku finansowego dla
klubu w imię własnych interesów. Według niego kibicom i pozostałym udziałowcom naleŜą się
wyjaśnienia.241 Takiego wyjaśnienia postawy zarządu próbuje dokonać Roy Collins na łamach
Sunday Telegraph. „Tylko w Arsenalu, rządzonym przez dawnych arystokratów, Peter Hill-Wood,
trzecie pokolenie rodu stojącego na czele zarządu, mógł wzniecić tak wielkie oburzenie przeciwko
perspektywie jakiegoś Jankesa próbującego wykupić jego skarby rodowe”242 - wyjaśniał. Arsenal
stał się polem bitwy między starym, a nowym światem, między tradycją, a postępem, między
imperialistycznymi Amerykaninami, a broniącymi tradycyjnych wartości Anglikami – lub
przynajmniej taki obraz starał się stworzyć zarząd. W zgodnym przekonaniu Daily Telegraph i The
Guardian to zwyczajna walka o władzę i wpływy, do której próbuje doczepić się łatkę
ideologiczną. śadna z gazet jednak nie udziela jednoznacznego poparcia dla sprzedaŜy klubu
amerykańskiemu miliarderowi, ograniczając się do potępienia postawy zarządu.
Podczas całego zamieszania wyniki zeszły na drugi plan. Arsenal utrzymał do końca sezonu
czwarte miejsce w Premiership, gwarantujące udział w przyszłorocznej Lidze Mistrzów, choć przez
pewien okres czasu wydawało się, Ŝe ta sztuka się nie uda. Po trzech ligowych poraŜkach z rzędu
zdołał zremisować z Newcastle (0-0) oraz wygrać kluczowy mecz z bezpośrednim rywalem o
czwarte miejsce, Boltonem (2-1). Po tym zwycięstwie Kanonierzy mogli odetchnąć z ulgą. Do 239 D. Lacey „Such upheaval is not Arsenal's style - an uncertain summer lies ahead”, The Guardian, 21.IV.2007 240 D. Bond „'Old school' put tradition over profits”, Daily Telegraph, 20.IV.2007 241 David Conn „Why Arsenal are reluctant to venture down America way”, The Guardian, 20.IV.2007 242 R. Collins „Dein, dollars and the American way”, Sunday Telegraph, 22.IV.2007
99
końca sezonu Arsenal wygrał jeszcze dwa
spotkania (przeciwko Manchestereowi City i
Fulham, oba w stosunku 3-1) oraz zremisował
trzykrotnie (2-2 z Tottenhamem, 1-1 z Chelsea i 0-0
z Portsmouth).
Tabela nr 17: Tabela końcowa Premier League, sezon
2006/2007243
Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt
1. Manchester United 38 28 5 5 83 27 89
2. Chelsea FC 38 24 11 3 64 24 83
3. FC Liverpool 38 20 8 10 57 27 68
4. Arsenal FC 38 19 11 8 63 35 68
Chaos spowodowany odejściem Deina dotarł takŜe do klubowej szatni. Thierry Henry znów
kuszony przez FC Barcelonę wyraŜał niezadowolenie z sytuacji w klubie. Dein był bliskim
przyjacielem agenta Henry'ego Jerome'a Andersona, a syn Deina – Darren – był świadkiem na
ślubie piłkarza.244 Niechęć zarządu wobec bliskiego przyjaciela Henry'ego mogło więc skłonić go
do zmiany postanowienia z zeszłego roku, kiedy to zdecydował się pozostać w klubie do końca
kariery. Napięcie wokół jego ewentualnego odejścia wzrastało – prasa donosiła o spotkaniu
Wengera i przedstawicieli FC Barcelony na którym miano negocjować transfer,245 hiszpańskie
media prześcigały się podawaniu informacji o podpisaniu kontraktu z piłkarzem. Po wielu
tygodniach spekulacji, domysłów i fałszywych donosów, w końcu podano oficjalny komunikat –
Henry przeszedł do Barcelony za £16,000,000. „To ostrzeŜenie, Ŝe wszystko co w Arsenalu
243 Tabela za http://wikipedia.en 244 Valentino McRoy „Konserwatyzm kontratakuje”, http://gunners.com.pl, 18.IV.2007 245 M. Scott „Wenger and Barça reported to have discussed Henry move”, The Guardian, 15.VI.2007
Ilustracja 40: Thierry henry (z prawej) podczas podpisania kontraktu z FC Barceloną. Na zdjęciu z prezydentem klubu Joanem Laportą (z lewej)
100
zbudowano moŜe roztrzaskać się przez bitwy w zarządzie. (...) Wszystko rozstrzygnie się w ciągu
najbliŜszych 12 miesięcy. Dein jest przekonany, Ŝe Fiszman sprzeda swe udziały w Arsenalu z
powodu obciąŜeń podatkowych gdy wróci do Szwajcarii.246 Kroenke moŜe kupić te udziały. Razem
z 14.6% Deina Amerykanin miałby 50.9% akcji Arsenalu i uzyskałby kontrolę nad klubem”247 -
podsumował Jeremy Wilson.
Podsumowanie
Chcąc zbadać stosunek prasy do dokonań klubu i zjawiska jego denatywizjacji powziąłem
pewne załoŜenie. Podsumowując rozwaŜania pragnę stwierdzić, Ŝe to załoŜenie okazało się mylne.
Mianowicie sądziłem, Ŝe konserwatywne Daily Telegraph i Sunday Telegraph będą bardzo
krytyczne wobec polityki klubowej, jako Ŝe godzi ona w interesy angielskiej piłki noŜnej. Z drugiej
strony zaś oczekiwałem, Ŝe liberalne w swym podejściu The Guardian i The Observer będą bronić
poczynań klubu i sympatyzować z jego dokonaniami. Tymczasem zauwaŜyłem odstępstwa od linii
programowej w obu redakcjach. Bywało, Ŝe oba obozy, na co dzień prezentujące odmienne poglądy
i nie kryjące swej sympatii bądź antypatii wobec Arsenalu i ludzi z nim związanych, stawały po
jednej stronie barykady w obronie bądź krytyce polisy Arsenalu. Symptomatyczna jest zgodność w
kluczowych dla tematów wątkach takich jak: brak angielskiej zaciętości w Arsenalu, niemoŜność
zastąpienia Tony'ego Adamsa, prawo Wengera do wystawienia całego zespołu bez jednego Anglika
14.II.2005 roku czy krytyka zarządu za szkodliwe dla klubu działania w związku ze sprzedaŜą
udziałów Stanley'owi Kroenke. Gdy wymaga tego dobro klubu dziennikarze obu obozów gotowi są
porzucić swoje przyzwyczajenia dla wyŜszego celu.
Jaki jest powód tego braku konsekwencji w prezentowanych poglądach? Czy gazety
246 Danny Fiszman, największy udziałowiec Arsenalu posiadający ponad 24% akcji, na co dzień rezyduje w
Szwajcarii, korzystając z mniej obciąŜającego kieszeń prawa podatkowego. 247 Jeremy Wilson „Wenger stands at crossroads as allies depart”, The Guardian, 23.VI.2007
101
opiniotwórcze mogą sobie pozwolić na odstępstwo od linii programowej bez naraŜenia się na
ośmieszenie? Sądzę, Ŝe mogą. Rynek mediów, w szczególności zaś prasy w Wielkiej Brytanii jest
bardzo dojrzały, rozwinięty w wysokim stopniu. Opiniotwórcza prasa ma ustabilizowanych
odbiorców, bardzo wiernych swemu tytułowi. Są to najczęściej ludzie wykształceni, oczekujący od
gazety czegoś więcej niŜ taniej sensacji, reprezentujący szersze światopoglądy. Potrafią docenić
obiektywizm i umiejętność przyznania racji komuś reprezentującym odmienne zdanie. takŜe
konkurencja na rynku brytyjskim jest wyjątkowo silna, a elita społeczna, która jest docelową grupą
dla prasy opiniotwórczej jest wraŜliwa na brak obiektywizmu. Gazeta nie zostanie zatem posądzona
o zdradę ideologii czy wspieranie opozycyjnych idei, gdyŜ takich sporadycznych zmian stanowiska
oczekują od niej czytelnicy.
Poza tym, bagatelizując nieco problem – to tylko sport, rozrywka, która ma łączyć, a nie
dzielić ludzi po pracy i w weekendy. Znacznie ostrzejsze debaty mają miejsce w polityce, biznesie
czy sprawach obyczajowych i społecznych. Zresztą całe zjawisko denatywizacji, tak szkodliwe i
demonizowane z początku nie spowodowało radykalnego spadku poziomu angielskich piłkarzy.
Zaryzykowałbym stwierdzenie, Ŝe skutek jest odwrotny od przewidywanego w czarnych
scenariuszach konserwatystów – Reprezentacja Anglii, która jechała na Mistrzostwa Świata do
Niemiec w 2006 roku była uznawana za jednego z faworytów turnieju,248 a Anglicy powszechnie
uwaŜali, Ŝe tylu znakomitych piłkarzy mieli w kadrze w roku 1966 kiedy to zdobyli Mistrzostwo
Świata. Zatem rację miał Ian Ridley249 kiedy pisał o korzyściach płynących z posiadania
obcokrajowców w klubach, którzy podnoszą poziom angielskich piłkarzy. Z drugiej strony w
Arsenalu denatywizacja posunęła się do granic moŜliwości, jako Ŝe obecnie w pierwszym zespole
widnieją zaledwie dwa angielskie nazwiska – Hoyte'a i Walcotta. Roy Collins z Daily Telegraph
słusznie więc wyśmiewa prezesa Hill-Wooda, który mówi o zachowaniu angielskiej toŜsamości
klubu.250
Wracając do Arsenalu i zjawiska denatywizacji, które zapoczątkował Wenger, trudno
oskarŜać go o złą wolę, defetyzm. szkodzenie angielskim interesom. MenadŜer klubu piłkarskiego
to zawód niezwykle wymagający. Niewielu ludzi potrafi dobrze go wykonywać, albowiem
niezbędny do tego jest zespół cech, których wspólne zestawienie wymaga wielu lat cięŜkiej pracy:
wiedza czysto piłkarska, a więc taktyczna, medyczna i encyklopedyczna, szerokie kontakty w
świecie piłki, mediów i biznesu, umiejętności zarządzania zasobami ludzkimi i finansowymi,
zdolności negocjacyjne, cierpliwość, odporność na stres, by wymienić tylko te podstawowe. Na
248 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 214 249 I. Ridley „Putting blame on Johnny Foreigner avoids issue”, The Guardian, 20.II.2005 250 R. Collins „Dein, dollars and the American way”, Sunday Telegraph, 22.IV.2007
102
domiar złego jego praca jest ciągle oceniana i weryfikowana, a kaŜdy dzień moŜe być ostatnim na
stanowisku. MenadŜerowie to ludzie, którzy kaŜdego dnia wchodzą na cienki lód z nadzieją, Ŝe się
nie załamie. W klubie takim jak Arsenal, wielkiej firmie zarządzającej milionami funtów kaŜda
decyzja musi być zaplanowana, wielokrotnie przemyślana i obliczona. Na barkach Arsene'a
Wengera spoczywała odpowiedzialność za wyniki klubu. Albowiem zawodowy futbol to gra pełna
pięknych akcji, porywających pojedynków, niewiarygodnych parad bramkarskich i goli. Lecz
przede wszystkim to gra wyników. „Wyniki są wszystkim. Wyniki zdobywają trofea, wyniki budują i
łamią kariery. Wyniki kreują wielkie mecze, wielkie sezony, wielkie pieniądze, wielkie
moŜliwości” 251 - pisze tak często przeze mnie cytowany Myles Palmer. Tak więc ze sportowego i
ekonomicznego punktu widzenia naleŜy rozgrzeszyć Arsene'a Wengera za przeprowadzenie
denatywizacji w Arsenalu – ostatecznie czynił to co uwaŜał za słuszne, by osiągnąć to co wszyscy
uwaŜali za konieczne. To wolny rynek wymusił na Arsenalu taką strategię. Jego zespół miał
wygrywać, a klub miał się bogacić. PoraŜka oznacza zmniejszenie przychodów, a kluby nienawidzą
przegrywać. Wyjątkowo złośliwy i zacietrzewieni zwolennicy Wengera mogą oskarŜyć wszystkich
tych konserwatystów wylewających wiadra pomyj na Arsenal za taką linię postępowania – w końcu
to opinia publiczna posługując się mediami wymaga od klubu zwycięstw i pucharów.
Denatywizacja jest więc konsekwencją wymagań jakim musi sprostać klub by przetrwać i odnosić
sukces na wolnym rynku. Jak kaŜda inna metoda wygrywania. To wszystko niestety prowadzi do
smutnego wniosku – mianowicie, futbol stał się środkiem, a przestał być celem.
251 M. Palmer, op. cit., s. 43
103
Bibiolgrafia
1. Nick Hornby „Futbolowa Gorączka”, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2003
2. Patrick Vieira, Debbie Beckerman „Vieira – My Autobiography”, Orion Books Ltd. 2006
3. Myles Palmer „The Professor”, Virgin Books, 2005
4. Oliver Derbyshire „Thierry Henry – The Biography”, John Blake Publishing Ltd., 2006
5. Ashley Cole, Steve Dennis „My Defence – winning, losing, scandals and the drama of
Germany 2006”, Headline Publishing Group, 2006
6. Władyław Wolert „Szkice z dziejów prasy światowej”, Wydawnictwo Universitas, 2005
7. Teresa Sasińska-Klas, Agnieszka Hess „Media, a integracja europejska”, Wydawnictwo
Uniwersytetu Jagiellonśkiego, 2004
8. Jan Stanisławski, Katarzyna Billip, Zofia Chociłowska „A Practical English-Polish
Dictionary”, Wiedza Powszechna, Warszawa, 1990
9. Wojciech Tyszka „Chambers English Dictionary Compact plus”, Wydawnictwo REA s.j.,
2001
10.
104
Spis ilustracji
1. Kibice Arsenalu na trybunach White Hart Lane 25.IV.2004, http://arsenalpics.com
2. George Graham, menadŜer Arsenalu w latach 1986-1995, http://image.guardian.co.uk
3. My Defence, kontrowersyjna ksiąŜka Ashley'a Cole'a, http://freshfurniture.co.uk
4. David Danskin, załoŜyciel Arsenalu, http://gunners.com.pl
5. Arsene Wenger (z lewej) i David Dein (z prawej) - duet reformatorów angielskiego futbolu, http://arsenal.com
6. Nigel Winterburn, http://gunners.com.pl
7. Patrick Vieira, http://gunners.com.pl
8. Sven-Goran Eriksson jako selekcjoner reprezentacji Anglii, http://4thegame.com
9. Niezastąpiony kapitan Arsenalu Tony Adams (z prawej) na boisku z partnerem z obrony Martinem Keownem (z lewej), http://gunners.com.pl
10. Jocelyn Angloma (z lewej) i Sylvain Wiltord (z prawej) walczą o piłkę podczas ćwierćfinału Ligi Mistrzów Valencia CF - Arsenal FC, http://sportsillustrated.cnn.com
11. Michael Owen (drugi z lewej) bohaterem Finału FA Cup 2001, http://blogs.indiewire.com
12. Francis Jeffers (z lewej) i Arsene Wenger (z prawej) podczas oficjalnej prezentacji, http://gunners.com.pl
13. Sol Campbell, http://sporting-heroes.net
14. Prezes Arsenalu Peter Hill-Wood (z lewej) i Arsene Wenger (z prawej), http://arsenal.com
105
15. Lee Dixon, http://gunners.com.pl
16. Tony Adams świętuje zdobycie „podwójnej korony”, http://kevbowers.pwp.blueyonder.co.uk
17. Tony Adams (z lewej) i Lee Dixon (z prawej) zakończyli kariery sportowe w tym samym czasie, http://news.bbc.co.uk
18. Gilberto Silva, http://baobongda.com.vn
19. Wayne Rooney strzela bramkę w doliczonym czasie gry dającą Evertonowi zwycięstwo nad Arsnealem, 19.X.2002, http://news.bbc.co.uk
20. Dennis Bergkamp (z lewej) i Thierry Henry (z prawej), http://gunners.com.pl
21. David Seaman (z lewej) i Patrcick Vieira (z prawej) wznoszą Puchar Anglii, 17.V.2003
22. Ashburton Grove w budowie, http://gunners.com.pl
23. Roman Abramovich, http://tam.co.il
24. Fredrik Ljungberg zdobył bramkę w pamiętnym meczu na San Siro, a Arsenal pokonał Inter Mediolan 5-1 http://tribuneindia.com
25. Jose Antonio Reyes, http://masnoticias.net
26. Arsenal świętuje mistrzostwo kraju 2004 w sezonie bez poraŜki ligowej, http://newsimg.bbc.co.uk
27. Martin Keown, http://gunners.com.pl
28. Sędzia Mike Riley (w środku) niechlubnym bohaterem klasyku Manchester United-Arsenal, 24.X.2004, http://newsimg.bbc.co.uk
29. Ashley Cole, http://bbc.co.uk/
30. Kolo Toure, http://img.aktualne.centrum.cz
31. Lauren Bisan-Etame, http://gunners.com.pl
32. Zawodnicy Arsenalu z Pucharem Anglii 2005, http://news.bbc.co.uk
33. Patrick Vieira w barwach Juventusu Turyn, http://arsenal.com
34. Theo Walcott, http://4thegame.com
35. Cesc Fabregas, http://4thegame.com
36. Highbury na kilka dni przed zamknięciem, http:/gunners.com.pl
37. Przełomowy moment finału - sędzia Terje Hauge usuwa z boiska Jensa Lehmanna, http://galeria.ronaldinho.com.pl
106
38. Ashley Cole w barwach Chelsea Londyn, http://4thegame.com
39. Emirates Stadium, http://islington.gov.uk
40. Thierry henry (z prawej) podczas podpisania kontraktu z FC Barceloną. Na zdjęciu z prezydentem klubu Joanem Laportą (z lewej)