55
MARIA RODZIEWICZÓWNA NIEDOBITOWSKI Z GRANICZNEGO BASTIONU 1926

Rodziewiczówna Maria - Niedobitowski z Granicznego Bastionu

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Skończyły się czasy caratu, w przeszłość odeszła wojna polsko-bolszewicka, jednak ziemianie, zamiast cieszyć się powszechnym szacunkiem słyszą zewsząd uwagi "chcieliście Polski - no to ją macie" i uważani są za głupców.

Citation preview

  • MARIA RODZIEWICZWNA

    NIEDOBITOWSKI Z GRANICZNEGO BASTIONU

    1926

  • NIEDOBITOWSKI Z GRANICZNEGO BASTIONU

    Bya bezgwiezdna, chmurna, wietrzna i ddysta noc marcowa, gdy Sewer Niedobitowski i Jan Olesza wybrnli z grzskiej lenej grobli na polan, na ktrej przed wielk wojn stao rodzinne Niedobitowskiego Horodyszcze. Od dalekiej stacji kolei szli pieszo, bo fury nie dostali, ale to by drobiazg dla ludzi, co przez siedem lat zdeptali Rosj, Sybir, Mongoli, Chiny i wiele innych dzikich zaktkw. Jako dobytek z tej siedmioletniej wdrwki mieli plecaki, amerykask przyodziew i dobre rewolwery w zanadrzu. Ale za to Niedobitowski zostawi pod Odess oko lewe, a Olesza w tajdze odmroone palce lewej nogi. Zreszt byy to chwaty trzydziestoletnie, suche, twarde i czarne jak stara dbina.

    Sewer! Widzisz ty co? spyta Olesza, ocierajc mokrym rkawem mokr twarz i odsapujc.

    Nie! Musia si cay dwr spali. Ale ze starych dziuplastych wierzb musiao co zosta, to si przed flag schowamy do rana.

    A potem co? Odbudujem Horodyszcze! Nie? Juci odbudujem. Mojej Medwidy nie odbuduj, bo za granic zostaa. Gupstwo! Podzielimy si Horodyszczem! Jak sobie chcesz. Byle ju nie wdrowa. Syszysz gsi cign! Wiosna. I ju u siebie! odetchn z gbi piersi. Ruszyli dalej i Niedobitowski odnajdywa: By krzy przy zawrocie. Dalibg stoi! Potem droga z topoli droga jest topoli nie ma

    potem ju opotki i lamus przy bramie. Rozumie si, potw nie ma, ale krzaki s no i lamusa nie ma, A ot, z domu co sterczy murowany by osta. Aha i psy s! No to i jakie ludzie yj. Nie bdziem w wierzbach nocowa! Dobra nasza, Jasiek!

    Da Bg i ojciec yje i pan Saturnin Kaaur myli owies sia. Nu, sobaki my swoje pany! Nie obrywa amerykaskiej garderoby, cho wam cudzo cuchnie!

    Ale psy ostpiy ich z jazgotliwym ujadaniem, wic Niedobitowski j woa znajome nazwy. Haas, Lutnia, Kaktus, Chryja! I oto jeden z psw ucich, obwcha go, skoczy na piersi skomlc, reszta ucicha. Dalibg to Kaktus, kolega na klapaki. Pozna, psia dusza, po siedmiu latach. Pozna.

    Gos Niedobitowskiego si zaama; obj psa za szyj, odchrzkn. No, prowad, sobako. Ale pi twardo. Podeszli pod sam dom. Sta, ale wygld zmieni. Ganek rodkwy i drzwi wchodowe

    zamurowane byy cegami, wikszo okien podobnie. Na kocu par okien miao okiennice z grubych bali, a w nich ot won.

    Strzelnice! rzek Olesza, uderzajc w nie pici. W domu panowao guche milczenie i ciemno. Obeszli tedy do drzwi szczytowych, gdzie by niegdy kryty ganek na ogrd. Ganku nie byo ladu, a drzwi zrobione byy z grubych bali i miay lady spalenizny.

    T tu strzelnica. Horodyszcze, jak si patrzy rzek Olesza. Niedobitowski pocz puka, stuka, wreszcie kijem tuc z caej mocy. Kaktus te do drzwi

    skroba. Wewntrz rozleg si szmer, szepty, i powolny gos ozwa si po poleszucku: Ne czepy dwerej budu strelaty! (nie rusz drzwi, bd strzela). Otwiera to ja, Sewer Niedobitowski!

  • Poszli won, brodiahy. Ja was nauczu pana predstawlaty! Pal, Kornio! zaszepta gos kobiecy. Naj imo pode moe tak pjdut. Szkoda naboja! (niech imo czeka). Sobaki ne

    breszut. Nie bresza, bo mdrzejsze od was. Otwierajcie, tchrze. Powiedzcie panu, e Sewer wraca

    z koleg Janem Olesza. A to durnie! Aha, ot i wasza prawda, bandyty! U nas pana nie ma, a panicz Sewer wrci nie moe. Jak to nie moe, kiedy stoj przed drzwiami i jako mi si zdaje, e to pani Honorata

    Kaaurowa tej fortecy broni. Kaktus mnie pozna a ludzie zapomnieli. Czekaj, Kornio. Wyjrz, ilu ich. Powiec! zamia si Olesza, krzeszc pomyk zapalniczki. W szparze ukazao si oko, i wnet wybuch gosu: Jezus Maria! Panicz. Kornio, odsuwaj belk! A szczo! Kazau ne strelaty na marne! odpar flegmatyczny gos i wnet ciki trud z

    odsuwaniem belki obronnej. Gdy si drzwi rozwary, w sieni wiecia ju lampka i jaka posta kobieca wielka i kocista

    porwaa w objcia Sewera. Paniczu! Paniczu! Paniczu! kaa. Ojciec? spyta. wie, Panie, jego duszy! Umar zeszego roku, przed samym najciem bolszewickim. A brat? Z tyfusu umar, zaraz jak Niemcy przyszli. Saturnina bolszewicy zabili, jak dworu nie

    dawa pali! Zabili i dwr spalili! To kt tu osta? Ano, ja i Kornio, i maa moja, Sabina, i dwie baby, i guchy Juchim. Siedzim i bronim.

    Mao ktrej nocy nie napadaj, granica tu za Stybem, ot! Ach, paniczu! Obja go znowu za ramiona, patrzaa przez zy, ktre dziwnie wyglday na jej ostrej,

    surowej twarzy. Wdrowcy poczuli zmczenie, kres swej wytrzymaoci. Dajcie spocz! szepn Sewer. Kaaurowa oprzytomniaa, otwara drzwi na prawo, zacza komenderowa. Sabina! wie. Kornio siana na posanie. Paniczom zaraz podam je i pi. U nas

    wszystko jest. Co by panicze chcieli? Herbaty! rzek Olesza, siadajc na awie w izbie wielkiej, ciepej, przerobionej na

    kuchni. Herbaty! powtrzya Kaaurowa ze zgroz. Skde u nas ma by herbata. Przecie pani powiedziaa, e wszystko jest. Wszystko, co w Horodyszczu ronie. Jest chleb, kartofle, kasza, okrasa, mleko, mid

    wszystko. To i bydo jest? Zostay jakie budynki? spyta Sewer, zdejmujc plecak i przemoky

    paszcz. Budynkw nic nie zostao, a krowy s dwie. Chowamy je w domu w salonie. Stary pan

    si tak rozporzdzi. A wie panicz, i kobyk po Karabeli uchowalimy! Sewer patrza na ni, a wtem poczu, e kto rozpltuje delikatnie sznurki jego onierskich

    trzewikw i odwrci si zdumiony. Na ziemi przy nim klczaa dziewczynka, Sabina Kaaurw, ktr pamita picioletni, gdy odchodzi.

  • Rozzuj panicza! rzeka, podnoszc ku niemu szare oczy i twarz smag i brzydk podlotka.

    Daje spokj! broni si. Niech rozzuje, niech wymyje. Zaznay te, zaznay, te biedne wdrowne nogi! zawoaa

    Kaaurowa. Ale teraz ju bdzie dobrze. Jest mleko gorce i wiey chleb, i kiebasa, bomy wieprzka zakuli pod Wielkanoc. Nieche panicze zrzuc mokre szmaty i cudz odzie. Jest swoja, jest. Uchowao si! dodaa z nawyknienia szeptem i z umiechem triumfu.

    Tedy Sewer si podda posudze, a Olesza rozebra si i przecign w swej podartej koszuli. Ju nas wszy re nie bd zamia si, krcc papierosa. Potem ju mao co pamitali z tego pierwszego wieczora. Obudzili si za po dwch dobach,

    wypoczci, godni i a zdumieni, e nic ich nie gna, nie drczy. Wtedy Sewer obejrza swoje dziedziczne gniazdo. Dwr pozosta, krzepko przed wieki z

    kamienia i cegy postawiony, star karpiwk kryty, znieksztacony zamurowaniem prawie wszystkich okien i drzwi.

    Jak do blokhauzu amerykaskiego trapera przez sie byo jedyne wejcie dla ludzi i dobytku, gdy w najbardziej pustej stronie trzymano dwie ukochane krowyywicielki, klacz i kilka owiec, i chowano zboe, chronic przed poarem. Z folwarku zostay opalone, murowane supy stodoy i stajni i drewniane obr. Zostao te par starych wierzb, owocowy sad bez potu i olbrzymia topola z bocianim gniazdem. Folwark sta na wzgrzu, odlegy od wsi i gocicw; na zachodzie mia las, na wschodzie bagniste Stybeko i granic bolszewick. Ostatni bastion Polski. Gdy si rozejrzeli, zatrzymali si na wzgrzu, gdzie przed wojn sta wiatrak. Olesza rzek:

    Od czego zaczynasz? Od siana, owsa. Bocian ju wrci. I my jak urawie. Ja zaczn od ani, noyczek i brzytwy i jadbym pi razy na dzie. Ja te. Tylko mnie roznosi ochota do pracy, tej prawdziwej, naszej, przy ziemi, z ziemi,

    dla ziemi. Podczas ich snu Kaaurowa urzdzia im dawn sypialni ojca. Znalazy si jakie stare graty,

    dwa ka i st. Mieli czyst bielizn, ubranie, nawet gdy przyszli na obiad, ujrzeli ze zdumieniem dawn porcelan przy drewnianych ykach. Nalewajc im barszcz, szepna do Sewera:

    I srebro jest, paniczu, i mied, i krysztay, i brzy. Wszystko si uchowao, chocia kto wpad, to rewidowa, kopa, ry, najmniejszej szpary nie

    min. Nic nie znaleli, takemy ze starym panem ukryli. Ze wszystkich stworze najbardziej jest wytrzymaym czowiek, ale z ludzi

    najwytrzymalsz jest baba! rzek Olesza. Wiadomo: chrzanu nie przetrzesz, baby nie prze przesz potwierdzia z przekonaniem

    Kaaurowa. Sewer powita garstk domownikw i chcia im dzikowa, ale i guchy Juchim, i dwie baby

    kuchenne, i nawet Kornio nie uwaali wcale swego postpowania za co osobliwego, i nawet byli jego sowami jakby zgorszeni.

    Nard oduraczy sia! odpar Kornio (Nard zgupia). Rzucli wszystko swe dobro i poszli. Kozaki popalili wsie, spalili i stra w lesie. Wic ja si do dworu przebra, bo pan tak kaza. Germaca nie byo co si ba. Srogie, ale po rzdne ludzie byli. Pytkami siekli, jak byo za co, ale porzdek by. Potem to dopiero nastay hoodrace! eby paac by drewniany, toby my nie dali rady ani ja, ani nawet imo, cho sokbaba! Kamienia nie ugryli. A co teraz panicz myli robi? Bo to ju Zwiastowanie jutro; to by po grkach mona owsa rzuci i grochu. Krowy nauczylim ora, a moda Karabelka ju w bronie chodzi.

  • To mi j okulbacz. Gdy wsiad na klacz, ukazaa si Kaaurowa. Ma panicz bro? Mam. A dokd panicz jedzie? Do lasu? Nie. Do starostwa. O Jezu, Mario! Niechby o nas zapomnieli. Jak panicz si pokae, to jakie urzdniki zaraz

    po co zjad! A moe wanie z czym wrc i co dostan. Paniczu, paniczu! To panicz nie chop, eby co dosta od rzdu. Niechby panicz si lepiej

    nie pokazywa. Nie bajcie, pani Honorato! Trzeba si zameldowa, pozwolenie na bro dosta, o nasiona i

    narzdzia si postara. No, bywajcie zdrowi. Wrc pojutrze. Ale nie wrci pojutrze, ale za pi dni, i nic nie mwi, zabierajc si do obiadu. Olesza, ktry go zna, zauway zacity bysk oka i zacicie szczk i o nic nie pyta. Kaaurowa z crk obrabiay zagony na warzywa, wic dom by pusty. Wyszli potem w pole, daleko, pod las i Sewer spyta: Bye na tokach? Co nocy. Zabiem guszca i trzy cietrzewie. Musisz si take meldowa w starostwie i przygotuj si, e ci zamkn do paki. W tylu ju siedziaem. Zobacz, jak wyglda polska! odpar niczym ju nie wzruszony

    Olesza. A dugo ty siedzia? Cay dzie. Dowodzili, e czego nie staje w naszych papierach. A co do broni, to mi mj

    rewolwer skonfiskowali, a na inn trzeba przedstawi akt kupna. Ta, co jest w domu, musiaaby by zoona ju dawno do urzdu, a e si tego nie zrobio, grozi rewizja, konfiskata i kara. Zapewne policja lada dzie rewizj zrobi.

    Ogromnie to dopomaga w obronie od bandytw rzek spokojnie Olesza. Jednake Kaaurowa miaa racj i odtd sucham jej jak wyroczni. A dlaczego ci wypucili z paki? Przecie brakujcego papieru nie stworzye? Chyba marki.

    Sewer tylko ramionami ruszy i obaj splunli jak na komend. Ziarno siewne, narzdzia, ywno, amerykaska nawet odzie jest ale tylko dla

    wracajcych z Rosji chopw. Rejestracja strat wojennych ju skoczona. Termin min. To najmniejsze, bo nikomu nie zwrc. Oszczdzio si pisaniny. Widziae kogo

    znajomego? Ani ywej duszy. Urzdy zapchane i jest tych referatw bez liku, ale wszyscy obcy z

    koca wiata. Od ydw dowiedziaem si o ssiadach. Obrbskich wyrnli bolszewicy, Horainy siedz w ziemiance, Sieluycki sam tutaj rodzin trzyma w Warszawie, Horeszkw Prochod zabrano na osadnictwo wojskowe, Ordowie s i silnie stoj, Warzyscy, Turscy, Jazwigowie uciekli, zostawiwszy ekonomw dojedaj latem.

    Bardzo ciekawy nastrj. O, cara patrze. Jak serdeczny twj ucisk powitalny! ironizowa po swojemu Olesza. Musz i ja osobicie obejrze. Stoj lepiej ni ty, bo nic nie mam. Ciekawym, co mi zechc i potrafi zabra. Bo nawet adnych zudze nie uchowaem. Ruszam zaraz.

    Dobrze. Bierz klacz i jed! Nie ma gupich. Wdruj piechot. Bo jak mnie zamkn do paki, kobya bdzie godowa,

    a tu do brony potrzebna. Ja si po swojemu urzdz.

  • Jako przebra si w garderob amerykask, wzi kij i poszed Nie byo go tydzie i ju Niedobttowskt chcia ruszy na poszukiwanie, gdy wrci. Znalaz w Horodyszczu policj, ktra dugo i bezskutecznie poszukiwaa broni. Asystowaa temu pani Honorata, uprzejmie otwierajc wszystkie drzwi, szafy i schowki.

    Gdy stre bezpieczestwa odeszli, zbadawszy podejrzliwie i dokuczliwie dokumenty Oleszy, spyta:

    Sewer w kozie? Nie. Sieje owies z Korni. No, to trzydziesta sidma rewizja od pocztku wojny!

    dodaa triumfujc. Najporzdniej robili Szwaby! Olesza zasta koleg opasanego pacht siewn. Sia zote ziarno z odkryt gow i

    rozpromienieniem w oczach, zapatrzonych w rol. Kornio wczy, dajc rady Karabeli, troch obraonej na t robot chamsk. Panna, hulaaby za zajcami, alboby si czwania w miasteczku. Ucz si na chleb

    pracowa! No, jeste nareszcie! Siedziae w kozie! Co za. Dostaem pozwolenie na bro i chcieli mi da majtek. Bajesz! Jestem inwalida wojenny i kandydat na osadnika. Poszedem do swej wadzy i

    opieki, do komisji osadnictwa i do komisarza rolnego. Ty jeste wstrtny buruj i obszarnik ja pan! Teraz moje przywileje, panowanie i wadza! Niedobitowski popatrza na niego i splun.

    Psie krwie, chamstwo, hoodrace, dzicz! Chcecie panowa! A ja wam poka, e si wam nie dam i z Horodyszcza mnie nie ruszycie!

    I zamiali si obaj. Dokoczy Sewer poletko i odpasawszy pacht, leg obok przyjaciela, ktry siedzc na

    skonie rowu mi papierosa, patrzc na skowronki. Ty tak, a jak tak! Ty masz co broni, to si bro i nie daj. Ja nie mam nic, mog si

    zabawi. To jak na komedii! A wiesz, co mi proponowali? Osad z majtkiem Horeszkw. Twoich krewnych! Skd maj wiedzie. To te urzdniki z caego wiata. Jest Moskal, jest yd, jest kilku spod

    Karpat. Co im mwi: Olesza czy Horeszka. Nie syszeli nawet w yciu o naszych stronach. Ale i znajomego spotkaem! Pamitasz Pistora?

    Tego kapitana z Tuy, specjalist od cukru? Tego. Dosta si do Denikina i teraz tutaj jest na czele kooperatywy! No, a co rzek na t osad u Horeszkw? Spytaem, po czemu dziesicina. Powiedzieli, e onierzom i inwalidom pastwo daje

    ziemi darmo. Wtedy zaczem duba w nosie i po dugim namyle poprosiem o niewielk kamieniczk w Warszawie, a gdy rzekli, e jeszcze nie ma na to uchway sejmowej, powiedziaem, e poczekam, bo pewnie kto taki wniosek przedoy sejmowi.

    Tymczasem zajmij si tu obron od wszelkich napaci, bo ja ruszam w wiat, po inwentarz, narzdzia i nasiona. Czym ja tej Kaaurowej odpac za to wszystko, co ona tu uchowaa!

    Oe si z ni. Boj si, bo praa nieboszczyka Saturnina siedem razy na tydzie. Pojecha tedy Niedobitowski w daleki wiat i wrci a po dwch tygodniach z ca karawan.

    Przyprowadzi trzy pary koni z wozami naadowanymi pugami, bronami i ziarnem. Ju w lesie spotka Juchima z krowami, ktry go przywita, woajc:

    Paniczu, byli bolszewicy. Ca noc strzelali. No i co? Panicz z Medwidy powiedzia, e my kamieniami odpdzili. My przysigali!

  • Ruszy ramionami i dalej pojecha. Juchim by to pidiota jak wszystkie pastuchy. Ale w Horodyszczu, gdy min zgiek i troska z rozmieszczeniem tylu dostatkw i zasiad do wieczerzy, spyta:

    Mielicie napad bolszewicki? Dlaczego jeden? Dwa! odpowiedzia Olesza. Jednej nocy przyszli w kilku na

    rekonesans. Udawaem pacz kobiety i pisk dziecka. Obeszli t fortec i poszli. Na trzeci dzie przyszli w kilkunastu. Wtedy dalimy im bobu. Wyobra sobie, e pani Honorata ma nawet grzeczny zapas rcznych granatw.

    Wcale nie wiedziaam, co to takiego, ale e to Niemcy nie bardzo pod koniec pilnowali, to sobie przechowaam. Myl: moe si zda.

    I zdao si. Jakem z dziesitek cisn z gry, a z dou Kornio pra z karabinu, poszli. Najgorsze byo potem. Trzy trupy przezornie zaraz w nocy wrzucilimy do Stybeka, z kamieniem u szyi i nie dawalimy znaku ycia. Ale chopi donieli policji, e pany w nocy strzelali. Szczciem, e Kornio przewcha donos i mnie uprzedzi. Gdy si policja zjawia, ju emy byli zgrani. Zaczo si dochodzenie, ledztwo, protok. Wszystkie kobiety zeznay, e siedziay w piwnicy i modliy si. Juchim, e spa przy krowach, a rano powiedziano mu, e bolszewikw pobito kamieniami. To samo twierdziem ja i Kornio nawet pokazalimy na strychu spory zapas tej broni, ktra jest nie objta adnym zakazem. A strzelali bolszewicy. Pisanina i grad krzyowych pyta trwa dobrych kilka godzin. Wreszcie spytaem komendanta, czy waciwie popenilimy co karygodnego, nie dawszy si porzn ani spali, na co mi odpowiedzia, e wocianie narzekaj, e we dworze jest bro, kiedy im broni posiada nie wolno, a e konstytucja zrwnaa wszystkich obywateli jedne s prawa dla wszystkich i przywileje przestay istnie. Naturalnie odbya si rewizja.

    Trzydziesta sma! dodaa Kaaurowa. Ale teraz niech panicz rozpowie, co myli robi z t ca mas koni i gdzie to schowamy,

    bo w domu si nie zmieci. Jutro dostan parobkw i zaczniemy odogi karczowa. Konie spdz lato pod niebem, a do

    zimy odbuduj stajni i stodo. Bd mieli bolszewicy co pali. Jak spal, to znowu odbuduj, ale nie bdzie powiedziane, e Niedobitowski zaniedba swe

    Horodyszcze. Stany pugi na porosych zagajami anach, stan osobicie Sewer z siekier i motyk i

    pracowa z wielkim dusznym weselem i zaciekoci. Chopi patrzc na to spluwali, niechtnie warczc: Czart Lacha nie wemie! ale najmowali si do pomocy, bo paci sumiennie i ywi t godn, powracajc z Rosji tuszcz. Olesza pilnowa lasu i szykowa materia na budynki.

    Jesieni na karczunkach zazieleniaa obfita ru, a we dworze bielay ciany dwch dwignitych budynkw.

    Administracja rzdowa, o ile stanowczo odmwia pomocy przy budowie obszarnika, o tyle skwapliwie okazaa sw troskliwo co do cigania podatkw. Grad nakazw patniczych tuk Horodyszcze. Sewer, jakby oszalay w swej pracy, czyta te rnokolorowe papierki z jak tp rezygnacj. Byy jakie kary i opaty za czas okupacji, byy podatki dochodowe i gruntowe za rok bolszewickiej inwazji, byy jakie fantastyczne opaty od przedmiotw zbytku caa masa napaci, od ktrych trzeba si byo broni, tumaczy, wyjania, protestowa.

    e za Niedobitowski nie mia na to czasu i rodkw, sekwestrator zjeda co par tygodni ku radoci i triumfowi chopstwa, e pana licytuj.

  • Co prawda nie byo co spisywa i sprzedawa, i Olesza z ca powag ofiarowywa amerykask garderob, cnot pani Honoraty, swoj zdrow nog i oko Sewera.

    Jednake zabrano jedn z dwch krw i par koni, bo wedle prawa na gospodarstwo wystarczaa para koni i krowa.

    Gdy zima nastaa, nie byo odpoczynku. Co noc jeden z kolegw, przyjaci wartowa przy budynkach i stogach siana, drugi czyni wycieczki do lasu, bronic od bezustannej kradziey chopskiej. Byo to pogotowie cige, mczce, dokuczliwe, ale zamiast wyczerpania, budzio zacieko.

    Nie ustpi i nie dam si, pomimo wszystko i wszystkich warcza czasami Sewer. Z wiosn rozpocz si dalszy karczunek. Nowiny day stokrotny plon, ale ledwie zwieziono

    zboe do stodoy zostao zajte za podatki. eby cho za biece, ale za zalege! biadaa Kaaurowa. I eby zabrali zaraz, ale na dobitk trzeba wartowa, bo mocarnia gotowa ziewa

    Olesza. Nie wiem, kto chleb z tego zboa je bdzie, ale mu chyba na zdrowie nie pjdzie. ydzi kupi i do Bolszewii przeszwarcuj mrukn Sewer zajty tylko nowymi siewy. Wielka bya rado, gdy pierwszy raz zawarczaa mockarnia i pierwsze krwaw prac i potem

    zdobyte ziarno Sewer osobicie sia zacz. By pikny, wrzeniowy dzie, tak cichy, e szelest ziarn padajcych gra jak srebrne dzwoneczki. I graa dusza tego kresowego Polaka i paday z niej myli dobre i mocne.

    Ano nie darmo a tym bardziej za wskrzeszon ojczyzn trzeba paci. Niech bior! Ale ziemia wytrzyma i ja z ni. ycie cae w trudzie, i owszem, ale swoje Horodyszcze tak postawi, tak uprawi, tak odbuduj, e kto z tamtej strony spojrzy, to powie: to tak Polska byszczy, to takie polskie any zota. I sia, sia, coraz silniejszy i twardszy.

    Na zim zostao troch zboa i kartofli, cay dochd zabray podatki, a gdy zgodnie z tym zoono sprawozdanie kasowe do Izby Skarbowej dla podatku dochodowego otrzymano papier, e rachunki nie s prawdziwe i e z obszaru ziemi Horodyszcze wedle najniszej normy powinno by dochodu tyle to ergo naley podatku dochodowego tyle to.

    Pytanie po co w takim razie ka skada rachunki, jeli maj normy! rzek Sewer. eby czternastu urzdnikw w Izbie Skarbowej miao papierki do pisania i pobory do

    brania odpar Olesza. Ilo podatkw zaczyna bra wycig z rewizjami. Zakadam si z pani Honorat, e

    podatki wezm rekord. Trzeba bdzie chyba jawk cieln sprzeda mrukn Sewer. Po moim trupie! wrzasna Kaaurowa. Mam zegarek po Saturninie, niech pan bierze

    i sprzeda; jawki nie dam! Sprzedano tedy konia i ndza wloka si dalej. Po lodzie zmarznitego Stybeka zjawili si w

    lutym bolszewicy. W czarn noc to byo. Dom si obroni, ale podpalili stodo. Olesza, ktry tej nocy by na warcie, postrzeli jednego, co chcia i stajni podpali, dopdzi rannego i obezwadni. Poznano chopa ze wsi. Mia przy sobie karabin i rewolwer.

    Ten zacny polski obywatel, ktry nie posiada broni, wic donosi, e dwr takow ma szydzi Olesza, gdy na drugi dzie zjawia si policja i zasiada do pisania protokou. I pocz jak nakrcona katarynka recytowa:

    Olesza, Jan, rzymski katolik, kawaler do wzicia, urodzony w Medwidle, z ojca Jana i matki Zofii, dnia 15 czerwca 1890, na nowiu, w pitek, ospa szczepiona; znaki szczeglne brak palcw u lewej nogi; zajcie: oczekuje na drug wojn.

    Troch wolniej, panie, troch wolniej! rzek policjant, posiadajc sztuk pisania w bardzo maym stopniu.

  • Nie mog, panie komendancie! Mam tak wpraw w zeznaniach do protokow, e byem ujrza wadz, wpadam w trans. To chorobliwe.

    Po dugiej pisaninie, zabrano chopa do szpitala, a karabin Oleszy do policji. Po paru tygodniach chop wrci, ale o zwrocie karabinu nie byo mowy. Naleao zoy

    podanie, jecha do odlegego starostwa. Olesza machn rk. Spudowaem rzek. Mierzyem w nog trzeba byo wyej i wrzuci w

    przerbel. Teraz chop drwi w ywe oczy! Na drugi raz si poprawi. Trzeba odbudowa stodo! zdecydowa spokojnie Niedobitowski. Szczcie, e

    wszystko byo omcone. Nie ma co narzeka; mamy polskie szczcie. Bo czy nie szczcie, e bydo poszo na

    podatki, wic nie szkoda paszy, co si spalia w stodole. A czy nie szczcie, e tym razem nie byo rewizji. Dobra nasza, Sewer!

    Latem pierwszy raz mieli goci. Zjechaa Horeszkowa, ciotka Oeszy, ktra po dugich staraniach odwojowaa cz swego Prochodu i zjechaa na pustk i ruin, z jedynym dobrem, ktre jej zostao w postaci piciu crek. Oddaa siebie i swa bied w opiek kolegw.

    Nie ma co si waha! rzek Niedobitowski. Pasuj ci, Jasiek, na Wojskiego. Musisz te baby wzi w opiek.

    Pod warunkiem, e cho z jedn si oenisz. Jak mi oko odronie! Uby tedy Olesza, cho wpada czsto, opowiadajc po swojemu niesychane wydarzenia i

    droczc si z Kaaurowa, ktra w jego zastpstwie pilnowaa lasu, zdawszy domowe gospodarstwo i kuchni na podrastajc Sabin.

    Niedobitowski, jeli moliwe, jeszcze wicej sczernia, schud ale stodo do jesieni postawi, i ju wiksz cz pl wydar i obsia. Wtedy zjawi si oficer od wojskowego osadnictwa. Chcia czci Horodyszcza dla onierskich osad, specjalnie dla lzakw, ktrzy wnieliby tam ywio przemylny, stworzyliby polskie sklepy, spdzielnie i rzemiosa. Mwi z zapaem, jaki arkadyjski obraz roztaczajc przed suchajcymi, bo i Olesza by wanie u kolegi.

    Czy on kpi, czy istotnie tak gupi! myla Niedobitowski, a Olesza wysuchawszy, odpar: Ja jestem siostrzecem pani Horeszkowej z Prochodu. Z tego majtku zabrano wiksz

    cz na osadnictwo. Osad na planie jest dwadziecia pi, a de facto osadnikw trzynastu. Zreszt pan porucznik t spraw dobrze zna.

    Ano tak, istotnie! W Prochodzie dobr ludzi by niefortunny! odpar mtnie oficer. Co prawda ci ludzie walcz z olbrzymimi trudnociami, a przede wszystkim z brakiem gotwki. Kredyty pastwo wydziela skpo. Ale w kadym razie to ywio gruntujcy polsko na kresach to nasze przedmurze i stra graniczna.

    Tak, ciko im. Ziemi zabra za darmo mona byo. Obszarnicy to maj ale, niestety, nie mona byo zabra pani Horeszkowej inwentarzy, narzdzi i kontrybucji dla osadnikw, bo tego nie ma, i sama mieszka w izbie przerobionej ze spichrza. A jednake to, co jej pozostao, ju jest obsiane, kiedy wiksza cz osad ley odogiem. Ma wprawdzie pi crek, a kawalerw nie brak wrd osadnikw, tylko wol krasawice wiejskie. Trzech oenio si z dziewuchami z ssiedztwa i wsikaj w Ru prawosawn. Ci najpraktyczniej si urzdzili, bo w razie ruchawki ich moe lud nie wyrnie, co z pewnoci uczyni z innymi.

    A pan porucznik, dlaczego chce mi zabiera ziemi pod osadnictwo majc tyle osad lecych odogiem, a reszt w stanie tworzenia, bez budynkw i inwentarzy. Ja ze swej ziemi pac pastwu podatki, a chyba gdy mi j zabior za darmo nie ka potem od tych gruntw bym ja podatki paci? A moe?

  • Pan wyraa si nieodpowiednio wzgldem urzdnika polskiego. Mgbym pana pocign do odpowiedzialnoci. Reform roln uchwali Sejm Ustawodawczy Rzeczypospolitej.

    Od odpowiedzialnoci si nie cofam. Moe pan postpi wedle ustaw. Pan tworzy tu nowy porzdek ja pilnuj dawnego. Niedobitowscy w Horodyszczu trwaj od paru wiekw i bd trwa dopki Bg zechce. egnam pana!

    Gdy porucznik siad na stjkowy wz, Olesza go uprzejmie przeprowadza i rzek: To, panie, buruj, ubr! Warto go nauczy, a raczej oduczy, e szlachetczyzna skasowana

    uchwa sejmow. Teraz Polska nie potrzebuje panw! Obroni kresy lud, urzdnik polski i osadnik, byle mu da inwentarze, narzdzia i pokrzepi ducha zapomogami! Ja dopiero czuj si dobrze, odkd majtek zosta za granic, a tutaj jestem kandydat do dostania ziemi. eby si tylko to chopstwo tutejsze tak nie mnoyo, a to gotowe pokn wszystko!

    Starczy tych latyfundiw dla wszystkich! A pan Niedobitowski, eby dobrowolnie co ze swych obszarw zaofiarowa, uchroniby si od przymusowego przejcia czci majtku na pastwo. Olesza wsiad na swego podjezdka i czapa przy wozie.

    Mnie kto mwi, e osadnictwo na razie wstrzymane, a si uporzdkuje dotychczas wzity kontyngent, ale to widocznie bajki! bkn.

    O tak, to bajki! potwierdzi skwapliwie porucznik. Nieche pan zabiera co najwicej! zamia si Olesza i skrci na boczn miedz, ale

    jeszcze rzuci: Ale co do tych podatkw od ziemi zabranej pod osadnictwo, to Niedobitowski mia racj.

    Pani Horeszkowa dwa lata z niej nie korzysta, ale paci. Procedura powolna, ale to z czasem si uporzdkuje! pocieszy askawie oficer. Powtrz to pani Horeszkowej, na pociech, za zlicytowane onegdaj zboe! zamia si

    Olesza i znikn w chaszczach. A w Horodyszczu Sewer patrza za odjedajcym oficerem i jakby nie sysza gosu

    Kaaurowej: Co ten chcia zabra, paniczu? Wreszcie trcia go w okie. Co panicz taki zatroskany? Ockn si i opowiedzia. Nie wybuchna zoci i ajaniem, jako miaa zwyczaj. Milczaa dug chwil. Za co oni nas tak nienawidz, paniczu! Dlaczego chc nas std wydusi, wymczy,

    wygna! Drczy Moskal wrg, drczy Niemiec pijawka, drczy bolszewik szatan ale dlaczego drczy kady z tych nowych Polakw. Co my Polsce zawinili! My si o ni modlili, my jej jak zbawienia wygldali!

    Zaama si jej gos i raz pierwszy moe w yciu po bruzdach surowej twarzy stoczya si za. A Sewer jakby si obudzi ze zmory, otrzsn z napadu rozpaczy. Gdzie pachta siewna? Trzeba w pole i. Woajcie na Kornia, niech z bronami rusza

    rzek twardo. A potem si spry i doda, kadc jej przyjanie rk na ramieniu. Polska to ja, to wy! A tamto szum po wielkiej burzy, fala, co sabe, pode i gupie

    zniesie ale nas nie. ywi std si nie damy wykorzeni ani ustpimy przed szumowinami. W szarej mgle jesiennego dnia tego, Niedobitowski, jak co roku o tej porze, zasiewa swoj

    ziemi. Leaa przed nim ukochana, siwa, uboga, poleska, a on szed bruzd zagonu i ciska miarowo srebrzyste yto. Od boru miodowo woniay wrzosy; po pnych kwiatach wierzopu bursztynowego gwarzyy pszczoy, w chmurach egnay swe letnie wyraje sznury urawi. Gdy siewca zawrci ku wschodowi, widzia myl szataskie oczy bolszewika, czyhajcego na t jego prac, gdy zawrci ku zachodowi, widzia dymy chatnie wsi zawistnej, rozagitowanej, gotowej do grabiey cudzego dobra. Nad nim wisiao pospne niebo, groc sot, niegiem,

  • gradem i dug, bezsoneczn zim w pustce i samotnoci. By taki drobny, may, taki sam na tej swej wschodniej stranicy Rzeczypospolitej. A on sia, sia, w swej zawzitoci kamienny, w swym postanowieniu trwania elazny. Wszystkie moce przodkw, co przetrwali Katarzyn Caryc, Wieszatiela Murawjowa i tylu innych, skupiy si w tym ndzarzu, ktry skazany przez nowe prawa i czasy na wygnanie i konfiskat, ziarno w ziemi rzuca wierzc, e wytrwa.

  • TYDZIE U NIEDOBITOWSKICH

    Doktor Kulesza zacz ty. Kupi tedy wya, dubeltwk, naboje na kaczki i postanowi spdzi tydzie na Polesiu u swych starych znajomych Niedobitowskich. Przed wojna bywa u nich co roku albo wiosna na toki, albo jesieni na mode cietrzewie, i wywdzicza si gocin w Warszawie, gdy Niedobitowski zjeda z on na par tygodni zimowych wywczasw.

    Potem wojna przerwaa stosunki. Doktor tuk si po rnych frontach. Niemcy zarekwirowali mu mieszkanie, a gdy si ich pozby i stosunki wrciy do jakiejkolwiek rwnowagi, kilka lat mino i byby zupenie zapomnia Niedobitowskich, gdyby nie owo zowieszcze tycie.

    Przypomnia sobie wielkie zielone paszczyzny Polesia, sosnowe lasy, wrzosowiska, zalewy, bota i wysa list z prob o gocin; otrzyma odpowied uprzejm, zastrzegajc tylko, e wygd przedwojennych nie moe si spodziewa i oto jecha odmodzony nadziej swobody, ruchu i myliwskich sukcesw. Stan mu w pamici stary, saski dwr z gankiem o pkatych kolumnach, pikne cieniste szpalery, sad odwieczny, trzcin kryty folwark, stawy, sowiki, stada byda i serdeczna gocinno pracowitych gospodarzy. Dzieci musiay prawie dorosn dwch chopcw i dziewczynka, ssiedztwo byo do liczne, kuchnia prosta, gospodarska, smaczna. Pokj gocinny soneczny, humory wesoe i zgoda rodzinna bez chmur i burz. Umiechn si na wspomnienie Niedobitowskiej. Bya przystojna, zdrowa, z ustami jak maliny, zbami jak mody psiak. Entuzjastka, patriotka, wiecznie zajta tajnym nauczaniem, opiek nad kocioami, skarbnica narodowych pieni, opiekunka wszystkich cierpicych za wiar i ojczyzn.

    Doktor Kulesza lubi si z ni droczy, eby wywoa skry, a czasem zy z oczu, a m flegmatyczny, trzewy Poleszuk, mawia, e najwikszym dowodem niedostwa rosyjskiej administracji byo to, e jego ona chodzia wolna po wiecie, zamiast siedzie pod kluczem w ostrogu. Jaka musi by szczliwa i triumfujca teraz, w wolnej, wskrzeszonej ojczynie umiechn si na t myl Kulesza.

    Droga bya do daleka cae dwanacie godzin i zaraz za Bugiem uderzya doktora rnica krajobrazu, pustka i ruina.

    Stacje kolejowe byy to budy, sklecone przez okupantw, wrd gruzw dawnych budynkw, pola porose brzozowym lub olchowym zagajnikiem, wsie, ktre pozostay bez okien w chaupach, z dziurami w strzechach a miejscami w pustkach kwitnce sady znaczyy miejsca dawnych siedzib. Na stacjach mao byo ludzi troch czerni ydowskiej i chopw w bolszewickich achmanach po wygonach gdzieniegdzie kilka sztuk byda, na drogach z rzadka wz ze szkap wychud. Wojenne rany zablinione ju w Kongreswce, tu widniay jeszcze otwarte, krwawe i nie opatrzone.

    Wsptowarzysze podry, bardzo zreszt nieliczni, byli, jak wywnioskowa z rozmowy, urzdnikami, nauczycielami i wojskowymi osadnikami. Mwili o klasach subowych, o droynianych dodatkach, o posadach i koloniach. Narzekali i klli los, ktry ich w t dzicz zagna.

    Na zadowolenie z wycieczki zaczynay nadciga chmury i z uczuciem ulgi wyszed doktor na stacyjce, pustej i odrapanej jak inne. Biay Orze jania nad nazw, a na platformie przechadza si policjant z karabinem, ktry go natychmiast zaczepi o legitymacj. Zdziwi si doktor Kulesza.

    Przecie jestemy w granicach Rzeczypospolitej. Prosz o przedstawienie legitymacji! powtrzy ostro policjant. Tu spojrza na baga i doda:

  • Co to? Strzelba! Prosz o przedstawienie biletu i karty owieckiej. Dokd si pan udaje? Do pastwa Niedobitowskich w Zalesiu. Wydoby doktor swe dokumenty, ktre policjant dugo wertowa, wreszcie orzek: Prosz za mn, na posterunek. Dlaczego? Przecie mam papiery w porzdku i czekaj tu na mnie konie z Zalesia. Pan

    Niedobitowski jest chyba panu znany? Nie znam wszystkich tutejszych burujw. Komendant to zaatwi. Zawoam tedy furmana z Zalesia, eby baga zabra. Baga ma by take na posterunku. Niech go pan ze sob zabiera. Doktor straci cierpliwo. I ja, i baga pojedziemy na posterunek. Moe pan eskortowa. Wyszed za bud stacyjn i obejrza si, szukajc bryczki i furmana. Ale sta tam tylko wz

    kilimkiem przykryty i chop micy fajk. Czy nie ma koni z Zalesia? A ot ja odpar chop, zabierajc koniowi siano sprzed pyska i pakujc je do wozu. Zabierzcie moje rzeczy i jedcie na posterunek policji. Daleko to? A odzie! wskaza chop jeden z domkw za stacj. Zajecha tedy doktor Kulesza, eskortowany przez policjanta i znalaz si w izbie niechlujnej

    przed obliczem komendanta. Zaczo si znowu przegldanie dokumentw, tak podejrzliwe i szczegowe, jakby kady

    mg by falsyfikatem, potem rewizja strzelby, sprawdzanie firmy i numerw, potem przetrzsanie kuferka. Rzucili si jak na up na lornetk polow, dajc kwitu, gdzie i kiedy bya kupiona. Doktor ruszy ramionami.

    Mam j od dwudziestu lat, a gdym kupowa nikt nie bra ani dawa kwitu. To podpada pod kategori upw wojennych i mamy rozporzdzenie przedmioty takie

    konfiskowa. Moe pan wnie podanie, przedstawi kwit i wtedy zostanie panu zwrcona. Prosz tedy przede wszystkim o kwit, e mi j pan zabra przemoc swej wadzy. Pan uywa wyrae karanych dyscyplinarnie. Bd zmuszony zestawi protok. Prosz bardzo. Bd mia dowd czynu samowoli i potrafi z tego zrobi uytek. Komendant zacz szuka papieru, ale nieskoro mu to szo. Wreszcie rzek: Pan jedzie do Zalesia. Zgosz si tam pojutrze, aby to zaatwi. Moe pan tymczasem

    lornetk zatrzyma. Sprzeda jej nie ma pan prawa. Nie mam te zamiaru. Czy ju koniec? Moe pan jecha. Chop z Zalesia woy rzeczy na wz i zaci szkap. Gdy odjechali kawa, obejrza si na

    stacj i szyderczo si umiechn. Ot i nie udao si. Myleli, e pan da na par butelek wdki, a trafili na zbat sztuk. Doktor wybuchn. Co miesz gada! Prawa s teraz takie ostre. Mao to byo wojennych drabw, co kradli

    rzdowe rzeczy! Jak kradli, to i maj do tej pory. ydzi mi chaup rozebrali i postawili w miasteczku, a jak

    chciaem odebra, to mnie policja zbia. Pan to wida z innego kraju, przyjecha. Tocie take do Rosji uciekli. Jak i wszyscy. A teraz suycie w Zalesiu? Nie, pan mnie naj, ebym pana z kolei przywiz. Konie bardzo zajte?

  • Nie, koni to tak, jak nie ma. Sprzeda pan po Wielkiejnocy. Zostao tylko dwie paty, a te by na stacj nie zaszy.

    Zamyli si doktor Kulesza, obejrza wkoo. Jechali to piaszczyst wydm, to grobelkami, objedali bagna, grzskie wypasy. Mao co

    byo uprawnych pl, duo chaszczw, ozy, cae any nie koszonych traw zeszorocznych pustka, ruina.

    W jednym miejscu chop biczem wskaza na an, poznaczony kopczykami. A to folwark od Zalesia, co na kazn zabrali. Dla onierzy? Nie wiem, czy to onierze. Byli jacy panowie pochodzili, popatrzyli i pojechali. Dwa

    lata tak stoi. Gmina chciaa na trzeciak sia, ale nie pozwolono. Macie wjtw teraz i rad gminn. Sami si rzdzicie. Za carskich czasw to samo byo, tylko teraz dwory do gminy nale. Ja w radzie te

    jestem. To dobrze si czujecie pod polskim rzdem? A, kto dolary ma, temu dobrze, a kto kradnie, to temu te dobrze. Nie ma nijakiej rnicy,

    tylko wdka podroaa i zarobkw nie ma. A dzieci do szk posyacie? Polak nauczyciel? Nauczyciel uczy po polsku, ale on tutejszy, syn psa omszczyka. Dzieci chodz zim

    teraz ju nie, bo pas bydo. Ot, i Zalesi widno. Wjechali w olszowe zagaj; na horyzoncie czerniaa gstwa starych drzew dworu. Nowy krzy

    przydrony sta u zawrotu, chop konie popdzi. I oto znalaz si doktor Kulesza przed dworem, a raczej na dawnym podwrzu, bo domu ju

    nie byo. Stay tylko jako pamitka pkate supy ganku, a za nimi, na pogorzelisku, gszcz modych brzzek, chwastw i chmielu. Wzek zajecha i stan przed oficynk, wronit w ziemi, z poatan strzech i ganeczkiem na dwch supkach.

    Na progu ukaza si Niedobitowski w surducie z szarego samodziau i butach zaboconych. Umiechn si do gocia i opdzajc par ujadajcych psw, pomg mieszczuchowi wygramoli si z wozu.

    Jezu Maria, co si u was porobio. Dom spalony! zawoa doktor ze wspczuciem. Spalili Moskale, ustpujc, jeszcze w 15 roku; folwarku te nie ma. Alecie ywi zostali. Rodzice, ona, dzieci! Rodzice pomarli przy kocu niemieckiej okupacji. ona i dzieci wytrzymay. Chode,

    chod, a wybacz lokal, ale czym chata bogata tym rada. Przez sie z powybijan ceglan podog, zaprowadzi gocia do malutkiej izdebki, gdzie byo

    tylko ko na drewnianych krzyakach, stolik u okna, stoek i prymitywna umywalka w kcie. Okienko tu przy ziemi wygldao na sad w kwietnej bieli. Spocznij, za godzin obiad. adne to u was porzdki! Zacz doktor opowiada awantur z policj. Ale

    Niedobitowski nie okaza ani oburzenia, ani zdziwienia. A tak. Rewiduj i konfiskuj. My ju kolej jedzi nie moemy, bo dotd nie moemy

    otrzyma przynalenoci pastwowej koniecznej do paszportu, a naszemu Kazikowi, jak wraca ze suby ochotniczej, odebrali andarmi w wagonie mundur i lornetk, cho mia wasne i kwity w porzdku. Ale to gupstwo jeszcze. Dobrze, e mu zostawili koszul i spodnie!

    Ale to skandaliczne naduycia. Trzeba protestowa, skary, pisa do wyszych wadz. Niedobitowski popatrza na gocia z umiechem pobaliwego szyderstwa. A czy ty znasz wszystkie uchway sejmowe?

  • No, nie! Kt by z ludzi pracy mg to spamita. Ja te nie! Ale kto tylko si skary, ten si dowiedzia, e pod tak dat i numerem jest

    uchwaa, wedle ktrej wadza postpia susznie, a e uchway co dzie s wydawane, wic pomyl, ile tego przybywa i ronie. Szkoda twej fatygi. Zaraz ci wyjani. Pierwszy policjant, to syn diaka z Krasnej nie umie ani sowa po polsku, wic musia twoje dokumenty przedstawi komendantowi, a ten jest tak straszny pijak, e nie bywa nigdy zupenie przytomny. Jak si przepi, to zapomni i nie bdzie ci dalej niepokoi. To jeszcze gupstwo.

    Doktor umy si i przebra, nie przestajc indagowa gospodarza. Jake polowanie? Masz zawsze tyle cietrzewi i kaczek? Cietrzewie byy; wyginy po poarze lasu. Co? Las si spali! Pali si dwukrotnie. Raz przy Niemcach, potem przy bolszewikach. Mj modszy, Wacek,

    dowodzi, e ju znowu troch cietrzewi si odhodowao, ale my nie polujemy, bo nam strzelb policja skonfiskowaa, a karty owieckie takie drogie! Wacek, ktry lasu pilnuje, bdzie ci suy za przewodnika.

    To chopcy w domu? zdziwi si doktor. Tymczasem w domu. Kazik do nowego roku by na uniwersytecie. Wacek w gimnazjum,

    ale nie starczyo przy teraniejszych ciarach, wic ucz si w domu; bd zdawa jeden matur, drugi swoje semestry ucz si i pomagaj. Co robi! Zreszt i to gupstwo!

    C u licha u ciebie nie bdzie gupstwem? Powiem ci na kocu, na odjezdnym! Zreszt i sam to odczujesz! Chodmy! Wyprowadzi gocia na drug stron sieni, do izby troch wikszej, gdzie sta porodku st z

    sosnowych tarcic i wkoo stoki do siedzenia. Zna byo rk kobiec, po kwiatach w garnku na stole, po festonach z barwnych lici i widakw, ktre stroiy nagie ciany. Na stole, pokrytym wytart cerat, lea bochen chleba czarnego, dzban z mlekiem i nakrycia z rozmaitych fajansowych talerzy. Pod oknem drugi st zarzucony by ksikami; suy widocznie do nauki chopcom. Za cian miecia si kuchnia i wielki chlebowy piec zajmowa cay kt izby.

    Ciasno macie i niewygodnie rzek doktor. Nam si wydaje rozkosznie i dostatnio. Poprzednio mieszkalimy wszyscy w jednej izbie

    przyrobionej do stodoy, ktra cudem ocalaa przy poarze folwarku. Czemu tu nie mieszkalicie? Gdy nam dom zapalili kozacy nad gow, musielimy si skry do lasu. Chcieli nas gna do

    Rosji, ale Niemcy nas ocalili tak prdko przyszli. Ale przez ten czas t oficyn zajli jacy uchodcy z Kongreswki i nie byo sposobu ich si pozby. Zrazu ich Niemcy nie puszczali, a potem przysza ochrona lokatorw i zaledwie rok temu si wynieli otrzyma wszy posady rzdowe. Na poegnanie dali donos do Denatu, e mam niemieckie maszyny. Zabrano mi kierat od mockarni, wialni do zboa, bron kow i siewnik.

    Jak to zabrano? Twoje narzdzia! Ano jak twoj lornetk! Nie miaem dokumentw kupna, wic bya to zdobycz wojenna,

    dobro nalene pastwu. Jest to uchwaa sejmowa, a donosiciele dostaj procent. Czy i to gupstwo? Tak i to gupstwo. Ale jakim cudem ocalao to biurko? spyta doktor, wskazujc na stary kantorek

    czeczotkowy, stojcy w kcie. Przypadkowo sta w tej oficynie i zosta odpar Niedobitowski przesuwajc

    pieszczotliwie doni po tym pradziadowskim sprzcie. Nawet chopcy poreperowali zamki i

  • oczycili po rabunku lokatorw. Jedyny zamczysty mebel, ale nie ma czego zamyka umiechn si.

    W tej chwili drzwi w gbi si otworzyy i wesza kobieta z dziewczynk. Doktor spojrza i chwil sta jak oguszony niespodziewanym ciosem. Czy to moga by

    Niedobitowska, czy moe jej matka? Ta kobieta z twarz pooran zmarszczkami, z wosami zupenie siwymi, z wyrazem zgaszonych oczu, z ustami bladymi, na ktrych wymuszony umiech by raczej spazmem.

    W wielkim roboczym fartuchu, z rkawami zawinitymi poza okcie niosa garnek parujcy, a za ni dziewczynka salaterk kartofli.

    Pani Zofio! zawoa wreszcie, wycigajc do niej obie rce. Postawia garnek na stole i podaa mu do tward, namulan, ciemn. Nie pozna mnie pan na razie. Prbowaa dalej si umiecha. Nic dziwnego. Ja sama

    siebie nie poznaj. Prosz, siadajcie panowie, chopcy zaraz przyjd. Maniusiu, nie pamitasz pana doktora Kuleszy? Wyrosa? Prawda?

    Dziewczynka, rwnie jak matka w fartuchu i z zapracowanymi rkami, dygna i co rycho cofna si do kuchni.

    Przeylicie tutaj straszne lata. Cofanie Rosjan, okupacj Niemcw cigy rabunek i naprenie nerww. Wycierpielicie nad miar.

    Niedobitowska rozlaa zup do talerzy, gospodarz ukroi chleba. Zasiedli. Cofanie Rosjan trwao tydzie i, pomimo spalenia dworu, przymusowej ucieczki, powrotu

    do zgliszcz, byy to wielkie i raczej radosne dni. Wiekowy wrg ustpi; czulimy, e si speniaj nasze nadzieje, e si iszcz proroctwa, e przychodzi kres niewoli. Nie liczyo si zapaty za taki skarb, nie czuo ruiny, godu, ndzy, poniewierki. Bylimy szczliwi. Niemcy nie mieli ju co nam zabiera, ani co grabi. Bylimy silni sw bied. Owszem, dali nam pomoc, pomogli obsia, zostawili par sztuk inwentarza. Przez trzy lata okupacji ylimy jako tako, pracowali, raczej dwigalimy si no i cigle czulimy, e to chwilowe, e Polska idzie! Wszystko wydawao si lekkie wobec tego.

    Drzwi kuchni otworzyy si znowu; weszli chopcy. Jeden osiemnastoletni, drugi o par lat modszy. Obaj w kurtach z szarego samodziau i mocno sfatygowanych butach.

    Ukonili si w milczeniu, zajli swe miejsca i zaczli je prdko i chciwie. Skoczylicie? spyta ojciec. Nie skoczyem, ale konie ustay. Nie wiem, czy zabronujemy do wieczora! odpar

    starszy tpym, apatycznym tonem. Na jutro gmina da koni dla dostaw)1 drzewa do starostwa! rzuci modszy, z dzikim

    byskiem buntu w oczach. Przecie ju trzy razy posyalimy! stkn Niedobitowski. Gmina ju daa 1500 podwd, ale zawsze mao. daj teraz dwustu. eby cho posia dali! Starszy ruszy ramionami. Nasze konie trzy dni strac z tym drzewem Mao macie koni? spyta doktor. Sze ju tylko zostao. Trzeba byo sprzeda cztery najlepsze na podatki. Ale przez to gospodarstwo cierpi. Modszy zamia si z gorycz staroci. Nasze gospodarstwo ju zaraz przestanie cierpie, bo go wcale nie bdzie. Niedobitowski spojrza znaczco na syna, a ten schyli gow i umilk. Dziewczynka sprztna i zmienia talerze, i podaa na st mis klusek z serem. Panna Maniusia wyrosa na piln gospodyni! rzek uprzejmie doktor. Pracujemy wszyscy! odpara powanie.

  • Wacku zwrci si Niedobitowski do modszego zaprowad pana doktora na kaczki. Su wieczorem na cig. Na cietrzewie ju za pno? Mae toki. Mnstwo cietrzewi przepado w poarach lasw. To si las kilkakrotnie pali? Pierwsi palili Moskale i uchodcy, potem Niemcy, gdy palili ki, wreszcie bolszewicy w

    dwudziestym roku. Nie las to, a czarne szkielety, tak zniszczony, e nawet pomimo najlepszych chci i stara, rzd polski nic nie znalaz dla chopw na odbudow. Cztery razy sprowadza rne komisje i polskie misje Metodystw i nic wzi nie mogli.

    Ale zagajniki puciy si bujnie i ju tak strasznie nie wyglda! rzuci Niedobitowski. A susz mona wyprzeda! pociesza doktor. Kupcw na drwa nie ma, a chopi wol kra ni kupowa wtrci apatycznie starszy. Obiad by skoczony, gdy psy podniosy larum i przed ganeczek zajechaa furka, a na niej

    jaki jegomo w czapce z orzekiem i skrzan teczk pod pach. Urzdnik! szepna Niedobitowska blednc. Gospodarz wyszed naprzeciw, chopcy

    zniknli w kuchni, pani domu spiesznie sprztaa. Urzdnik wszed elegancki, mody czowiek, ubrany jak spod igy. Ja tu do pana o drobn sumk zalegych podatkw! rzek, rozkadajc papiery. Co znowu! zaprzeczy Niedobitowski mam kwity w porzdku, mog przedstawi. O

    co chodzi? O stokrotn podwyk gruntowego; sto pidziesit milionw bagatela. Powiedziano mi, e mamy ulg do wrzenia. Tylko gospodarstwa do 45 ha, a nie wiksze obszary! Ach, tak jak zwykle. Ale zapaci nie mog, nie mam gotwki. Bd zmuszony zaj. Termin min. Niedobitowski potar czoo. Ano, trudno. Tylko nie rozumiem, co pan tu u nas zabra i sprzeda moe. Mamy pi

    krw, sze koni Ach, na tak ma sum wystarcz te sprzty. To tylko forma. Jestem pewien, e pan gotwk do tygodnia, tj. do licytacji, zdobdzie. Niedobitowski milcza. Urzdnik rozoy papiery, wprawnym okiem obejrza pokj i zacz

    pisa. Chodmy! rzeka Niedobitowska do doktora. Przeszli koo ruin domu, zagbili si w

    sad kwitncy i usiedli na gazie w starej grabowej altanie. Wokoo bya orgia ycia i odrodzenia: w nienej masie kwiecia, w piewie radosnym ptakw, w bkicie nieba, w powietrzu przesikam woni pkw.

    Cudna wiosna! bkn doktor majc gardo cinite i jaki ucisk w piersiach. Ale Niedobitowska patrzaa przed siebie oczami, w ktrych malowaa si jakby zgroza. Za co i dlaczego mymy skazani na zgub? zawoaa wreszcie. Jak to? Kto? Pastwo? My tu wszyscy Polacy tu od wiekw osiadli. Ca moskiewsk niewol

    przetrwalimy. Dwa powstania, rewolucj w 1905, wielk wojn, bolszewikw wszystko! eby si tego doczeka!

    Czasy s trudne, ale nie trzeba traci nadziei. Przeywamy kryzys materialny bardzo ciki, ale

    Niedobitowska zwrcia swe zgaszone oczy na doktora. Nie o tym mowa, nie to nas gnbi. Przywyklimy do ndzy i niedostatku. Dzieci nie ma za

    co uczy; yjemy w tej jamie, nie mamy na gazet, na ksik, na lekarstwo, nie mamy suby

  • osobistej, adnej rozrywki, wytchnienia, wita. Ale to wszystko gupstwo. Moe nawet lepiej zapracowa si fizycznie do stanu roboczego bydlcia, eby nie myle o tej nienawici, ktra nas otacza.

    Chopw? Nie. Polskiej administracji! szepna. Co pani mwi! To by nie moe! Obejrzaa si na kroki. Pojecha ju? spytaa ma. Skin gow. Ciekawam, kto zjawi si jutro! Znajdzie si! odpar filozoficznie Niedobitowski. Pjd do kuchni i zwolni Maniusi! rzeka Niedobitowska powstajc. Przyjaciele zostali. Poczstowa doktor cygarem gospodarza i ze wspczuciem na spojrza. Nie miaem pojcia, co si tu u was i z wami dzieje! Tak. Podobno w Warszawie s jakie Towarzystwa Opieki nad Kresami, jacy Przyjaciele

    Polesia itp. Podobno bywaj nawet jakie delegacje, odwiedziny, zjazdy ale zwykle w starostwie, w miecie powiatowym. Bywaj dla nich rauty, przyjcia, uczty, mowy i widz, i sysz to tylko, co im przedstawi urzdy. A naprawd nikt w Warszawie nie wie, co si u nas dzieje i nas, Polakw tutejszych, nikt nie zna. Kiedy, gdy tu przyjdzie kataklizm, bardzo si zdziwi owi opiekunowie i przyjaciele. Wybory ostatnie mogy wstrzsn opini i da do mylenia tamtejszym wpywowym ludziom, ale myl o czym innym widocznie i nic si nie zmienio. Ale ty pewnie zmczony podr? Moe by si przespa?

    Zgodzi si doktor, czujc, e go ogarnia jakie bardziej moralne ni fizyczne zmczenie, ale gdy si znalaz w swej izdebce, dugo zasn nie mg ani pozby z pamici zgaszonych oczu Niedobitowskiej.

    Zbudzio go wreszcie dyskretne pukanie do drzwi i gos Wacka. Pora na cig, prosz pana. Zerwa si, wypakowa strzelb i po chwili wyszli za dwr na ki; po duszym brodzeniu

    zajli obrane przez chopaka stanowisko i znieruchomieli w oczekiwaniu. W powietrzu wrzao od gosw rnych i wreszcie Wacek szepn: Krzywki! Strza pad i pady w wod dwa ptaki. Znowu cisza, znowu wist, kwakanie, znowu strza,

    plunicie. A ciemniao zupenie i Wacek rzek: Udao si. Siedem sztuk. Zaraz je pozbieram. wietn ma pan doktor dubeltwk. Odrobina ycia i wesooci zagraa na twarzy chopaka, a gdy wracali, opowiada: Ja z Maniusi umiemy sida stawia. Nauczyem si z braku strzelby. Tej zimy zowiem

    kun w elazo i trzy lisy na trutki. Mogem kupi okazyjnie fuzj u chopa, ale ojciec nie pozwoli, bo, powiada: chop ci sprzeda, a potem do policji doniesie i doczekamy si rewizji. Dosy i tak triumfu chopskiego nad nami. Teraz myl zrobi uk. Przecie dzicy ludzie z tym poluj. I cicha bro to grunt.

    Wrcili na kolacj, przy ktrej caa rodzina ledwie miaa si na par sw rozmowy tak byli zmczeni pracowitym dniem.

    Jednake nie dorwnamy nigdy chopom rzek Niedobitowski, odprowadzajc doktora na spoczynek oni jeszcze maj si ca noc pa konie po szkodach albo jecha kra drzewo z lasu, a my padamy i zasypiamy jak drewna. Lkam si, e nie sprostamy nowym warunkom ycia. I mia si, odchodzc.

    Nazajutrz spoy doktor samotnie niadanie, bo wszyscy byli przy pracy. Niedobitowska gotowaa obiad dla rodziny i czeladzi. Maniusi z dziewk obrabiay zagony na warzywa, chopcy byli w polu. Niedobitowski z chopem najtym przenosili kartofle z kopca do piwnicy.

  • Go mia do wyboru: albo im przeszkadza, albo i ze strzelb w pole. Wymkn si tedy doktor na przechadzk, ale nie mg si nawet w pooeniu pl rozezna, tak byy zarose brzeniakiem, wrd ktrego mae szmatki tylko byy uprawiane. Cztery chude szkapy bronoway, ledwie si wlokc po roli, a przy nich na miedzy siedzia Kazik, ciskajc kamieniami na gawrony.

    Czekaj, zaraz ich nie bdzie! rzek doktor, podnoszc strzelb do twarzy. Gdy czarne ptactwo zerwao si z wrzaskiem i odleciao, doktor rzek z umiechem: Tak wasze strapienia odlec, zobaczysz! Mody popatrza na czarn chmar, krc po niebie i odpar: Zaraz wrc. Jest tego par milionw, a eru mao tu na kresach. Prdzej si nasze siewne

    ziarno wyczerpie. A zreszt tych, co by mieli bro, wrd nas nie ma. Ale, Kaziu, bye ochotnikiem, odpare bolszewikw i nie masz wiary w Polsk! Ci bolszewicy, comy odparli, mniej straszni ni ci, co zostali i zostan. Ci zniszcz Polsk. Chopcze, nie godzi si mwi tak wam, modym. Tote milcz. Milczymy wszyscy, nawet matka. Czy pan widzi, co si z niej zrobio? Tu spojrza na drog ze wsi opodal lecej i rzek: Sotys ju idzie do dworu z papierkiem. Jaki znowu nakaz patniczy lub cyrkularz. A

    gawrony ju znowu wracaj na er. Paln jeszcze par razy doktor, a wreszcie rk machn i poszed ku lasom, czerniejcym na

    horyzoncie. Wrci dopiero na obiad i spotka Niedobitowskiego z ydem nad kopcami kartoflanymi. No, zbogaciejesz! rzek, gdy szli ku domowi. To nasienne. Chciaem wicej zasadzi w tym roku. Wydarem szmat nowin. Ale na

    podatki musz poow sprzeda i chyba ytem nowiny zasiej jesieni. A czeg sotys chcia? Przynis nakaz patniczy na zasadniczy podatek. Co to takiego? Podatek od inwentarzy, co w sumie z wczorajszym, stokrotnym gruntowym poknie

    kartofle. Nie ma sposobu si dwign. Przy obiedzie Niedobitowska silia si na rozmow, a doktor czu, jak daleka bya od tematu

    teatru, ksiek i ycia stolicy. Widok spalonego lasu, ktry pamita w caej krasie i bujnoci zgnbi go te i pomyla, e

    wikt tego domu moe go wprawdzie schudzi o par funtw, ale nastrj domowy moe mu stanowczo zaszkodzi na wtrob.

    Nazajutrz na spacerze w stron wsi spotka znowu sotysa i pozna nawet chopa, ktry przed wojn czsto z nim chodzi na cietrzewie. Chop go te pozna i przywita.

    Pan doktor moj on wyleczy z gorczki, pamita pan doktor? Pamitam, i te cietrzewie comy strzelali. Nie ma cietrzewi i onki nie ma. Pomara w Rosji. A jake wam teraz? At, odbudowalim si ju, troch byda ju jest. Czu doktor, e chop mu nie powie, co

    myli. Do dworu idziecie? A tak, prawie co dzie goni z gminy. Teraz dwory z gmin jedno rwno. Znowu podatek? Nie, to o zboe na stjk. Na dwr wypado sto osiemdziesit pudw. Jak to? Za te sze koni?

  • Nie, rada gminna naznaczya zsypk od dziesiciny. Twarz chopa Rusina, gdy to mwi, bya niezbadana w swej masce gupowato chytrej, ale doktor w tonie odczu jakby triumf. Poegna chopa i wasa si dalej, po zamokych kach, na ktrych pamita stada byda, a teraz spotka tylko kilkanacie sztuk rnomastnych cielt i kilka krw; a gdy wreszcie zmczony ku dworowi zawrci, wydao mu si to stare polskie osiedle stracon placwk, ruin bastionu kresowego, grobem tradycji i kultury wielowiekowej i odczu wielki al i zo dla tych ostatnich stranikw, a zarazem bezsilno, by w nich wla otuch wobec nowych prdw, praw i uchwa. Jednake gdy si znalaz sam na sam z Niedobitowskim po obiedzie na gazie w grabowej altanie, rzek:

    Suchaj stary druhu. Mam mieszkanie czteropokojowe i praktyk solidn. Jestem zakamieniay stary kawaler i sybaryta. Ale czasami nudzi mi si w pustych cianach. Daj mi ktrego z chopcw. Niech Kazio idzie na medycyn. Nie wolno ci przyszoci dzieci naraa, ani ich tu trzyma.

    Na tej dziurawej szkucie, ktra tonie! Nie. Kto tak, jak wy yje i pracuje, ten przetrwa najgorsze. Wam tu zosta mona i trzeba,

    ale dzieciom musicie da wychowanie. To jest: twoj ask i ofiar. Mj drogi, s skrupuy, ktrych trzeba si wyzby. Rozumiem, e dla was to bdzie stokro

    cisze przyj, ni mnie ofiarowa. Ale jestemy w walce o tak potne i wielkie rzeczy, e musimy si skupi, by si utrzyma. Musisz mi Kazika da.

    Spytam jego i ony szepn Niedobitowski. Spytaj. O ile znam tw on zrozumie. Zabawi jeszcze par dni i chc wrci z

    chopcem. Niedobitowski przeszed rk po czole. Ciko! stkn. Nie da si! To wasze haso. Tutejszych Niedobitowskich. Obejrza si na nadchodzca on. Zosiu rzek Kulesza chce zabra do siebie Kazika na mieszkanie i wikt, eby chodzi

    na uniwersytet. Spojrzaa na doktora, krew jej zabarwia twarz chwil, jakby j zdawio wraenie. Wreszcie wycigna do doktora rce. Za ycie i dusz chopca dzikuj! wyjkaa. Modym tu nie bytowa, jeli maj

    ycie przey. My, starzy, wytrzymamy oni byliby straceni. Niech cho jeden si uratuje. Nie damy i tamtych! zawoa uradowany doktor. Pozostali, gwarzc poufnie, szczerze a

    cicho, eby nikt obcy nie podsucha tego, co byo blem i wstydem, a si wreszcie Niedobitowska zerwaa przeraona.

    Tyle czasu zeszo, a chleb dzi piek i buraki trzeba sadzi. I posza do swego przyziemnego, czarnego trudu. Mczyni gwarzyli dalej, a usyszeli zza

    altany dwa gosy, rozmawiajce po rusisku i umilkli, suchajc. Iwanie mwi gos ydowski na jutro mi trzeba trzydzieci furmanek do kartofli. Tocie kupili u pana! A nie chcia sprzeda, chowa na nasienie. Chowa! zamia si yd. On do jesieni jeszcze i krowy sprzeda. I yta nie posieje! Sto osiemdziesit pudw musi da na stjk. Co mu si zostanie! Mniej

    jak u mnie. Na przyszy rok odda Zalesi mnie w posesj. To wtedy warujcie sobie pasz w lesie; chopi dobrze zapac, bo po modniskach dobre

    trawy. A to i w domu sprzty mu opisali.

  • Taki dwr, taki pan i zszed na kapcana. Ano zamia si chop. Polski rzd! To tej Polszy tak czekali, wygldali, miatiee

    przeciw caru robili, na Sybir szli. Najgorsze buntowszczyki byli nu doczekali si swojej Polszy. Nieche ich teraz rnie!

    Za dziesi lat i jeden z nich nie ostanie. Bdzie ziemi dla nas dosy! A dla nas lasu! Polaki sami si zjedz. Przeszli. Niedobitowski pooy rk na ramieniu doktora. Pytae mnie, co nie jest gupstwem wrd tych utrapie i biedy! Ot, to wstyd wobec

    pogardy i triumfu tych tam!

  • NIEDOBITOWSCY PAC

    Komu kolej na msz? spyta Niedobitowski przy sobotniej kolacji. Ja, tatusiu! zawoaa Maniusia.

    A moe by i ty pojecha? zaproponowa Niedobitowski doktorowi Kuleszy. Wprawdzie ekwipa to wz, a konie bez owsa, ale to niedaleko, maa milka i droga sucha. Spotkaby po kociele dawnych znajomych.

    Jad! zawoa doktor z zapaem. Nazajutrz zajecha tedy przed oficynk mieszkania wz, majcy na sobie lady niedawnego

    transportu nawozu, zaprzony w par ostrokocistych koni, ktrym z pyska sterczay jeszcze resztki siana i ktrych uprz bya zbieranina sznurkw i surowca mao co z sierci ogolonego.

    Na som stanowica siedzenie, Maniusia rozpostara samodziaow der, suc ktremu z chopcw za kodr, doktor wgramoli si niezdarnie po kole, przez drabin, miejscowi duo zwinniej wskutek wprawy, i zaprzg ruszy wrd poegnalnego szczekania psw.

    Powocy Niedobitowski odwitnie by przeobraony, bo i ogolony i ubrany w palto, z niegdy aksamitnym konierzem, i kapelusz niegdy czarny; Maniusia te paradowaa w prawie nowym paszczyku i kapeluszu pciennym domowej fabrykacji.

    Panna Maniusia bardzo elegancka! pochwali doktor. Dostaam od cioci Kaduni, a kapelusz mamusia sama zrobia! Pamitasz mego brata Mariana, co si nie oeni i gospodarzy z siostr Leokadi? Tym si

    lepiej udao, bo dwr nie spalony! objani Niedobitowski. A reszta twego rodzestwa? Jana i Erazma zobaczysz w kociele, i siostry, co za dwoma Twardowskimi, no i bratanek

    po stryju, Jzef, co si oeni ze Skoobiank. Caa parafia Niedobitowskich! zamia si. Ocaleli wszyscy? Ano, dotychczas jeszcze trwaj po swych gniazdach. Ale to do czasu. Karczuj nas jak ot,

    ten las. Wskaza batem szmat pni i zaroli, ktry mijali, utykajc po korzeniach. To Polanw Moskala. Sprzeda parceluj. Kiedy Polanowscy zapucili na las, bo

    piachy i bagna. Skonfiskowano w 63; dosta genera Soodurow. y z tego lasu do wojny, a teraz chopi na futory rozebrali.

    Egiptu z tego nie uczyni rzek doktor. Mniej wicej bdzie to samo z naszymi obszarami. Bywa tego po par lub kilka tysicy

    dziesicin powd zawici i dzy parcelacyjnych. Ale to tylko pozr magnackich laty fundiw. Jak si potrci bagna, lasy po piaskach, botne, grzskie ki, gry piaszczyste, reszt mao amatorw si obdzieli. W masie, przy naszym skromnym yciu i maych potrzebach, to jako si trzymao, ale jak si rozdrobi, bdzie ndza i nie wiem, jak wydr podatki. Bo jak nie stanie obszarnikw, trzeba bdzie ulgi dla maorolnych skasowa i opodatkowa osadnikw. Zreszt, co si mamy tym kopota. Nas ju wtedy tu nie bdzie!

    Wyjechali na szeroki stary trakt pocztowy, sadzony niegdy w cztery rzdy brzz, z ktrych niektre dotd dogoryway i nagle Maniusia rozemiaa si radonie, wskazujc na posta ciemniejc na ciece.

    Tatusiu, stryj Erazm idzie na msz! Zamrucza co Niedobitowski patrzc w przeciwn stron, na jakie botniste chaszcze, ale

    doktor si zaciekawi. Co? Wrci pan Erazm z Francji?

  • O ju dawno i obj swoje Daremne. Spalili mu folwark kozacy przy cofaniu Rosjan, a uchodcy pokradli inwentarz. Nie ma nic!

    A humor, ten nieoceniony jego humor? Humor zosta, tylko si zmieni na nie dajcy si spolszczy? Galgenhumor. Popdzi szkapy i dopdzili pieszego wdrowca. Stryju, prosz siada! woaa Maniusia. Kiedy mi si spieszy! odpar, ale spojrza na wz i rozemia si. Dalibg, doktor Kulesza. Nie wiedziaem, e doktor urzdza wyprawy w dzikie kraje. Czy

    to badania antropologiczne, czy zoologiczne? owieckie tylko! odpar, miejc si doktor. Pan Erazm przysiad na drabinie. Tedy prosz do siebie. Wspaniae mam okazy szczurw i myszy, a tak godne i osabione,

    e wygldaj nagej mierci jak wyzwolenia. Inn zwierzyn wyniszczyli dawno Niemcy i chopi.

    Tu si zwrci do brata i spyta: Miae sekwestratora? Miaem, a ty? Miaem. Traktowaem go poduszk, kodr, nawet ceg z pieca, ktry latem niepotrzebny.

    Obraony wyjecha, groc, e wystawi cae Daremne na sprzeda. Powiedziaem, jak ogromnie si ciesz, e mnie z tej suby uwolni i prosiem o posad wonego w sejmiku. A u ciebie co zabra?

    Sprzedaem poow nasiennych kartofli i zapac. Jan sprzeda trzy krowy. Kobiety po nich tak pacz, e a u mnie sycha. Na twarzy jego ostrej i chudej pogbi si jeszcze grymas szyderstwa i pociemniaa blizna

    idca od brwi do ucha. Ale widz, e pan te wojny kosztowa? rzek doktor. A jake. Gdzie by si podziay szlacheckie tradycje. Siedziaem spokojnie w Paryu, w

    gazecie. Miaem z ilustracji chleb, miso i absynt, gdy wojna wybucha, no i poszedem z drugimi do Bajonny. Zmasakrowali nas, jak wiecie, duch si przytai jakim cudem; byem posiekany jak cielcy kotlet. Wylizawszy si, zamiast wrci do owka, uparem si: do kraju. Ano piknie, zawieli nas do Rosji i tu si jako dowlokem. Jestem tedy polskim obywatelem, obszarnikiem na Daremnem, a co najwaniejsze najmocniej stojcym finansowo, bo nic nie mam i nic mi nie zabior.

    Popdzaj! zwrci si do brata bo mi nogi cierpy, ile e przywyky do ruchu, a nie do ekwipay.

    e te pana nie cignie z powrotem do Parya? Cignie, bardzo cignie. Zarysowaem ju wszystkie ciany wewntrz i zewntrz swego

    paacu, ale do Parya na piechot za daleko, a na inn peregrynacj nie mam gotwki. Zreszt moi bracia beze mnie do reszty by skapcanieli. Noblesse oblige trzeba zgin z honorem i z humorem!

    A oto i parafia Niedobitowskich. Wskaza na grupk domostw drewnianych, osad, na wstpie ktrej przy trakcie wznosi si

    koci murowany w bardzo niezwykym stanie. Do poowy mury ze ladami poaru i ospowate od kul byy pokryte dachem somianym, reszt

    murw zdobiy liczne gniazda bocianie, z ktrych najokazalsze stanowio pokrycie dzwonnicy. Resztki muru ogrodzenia nie broniy wejcia krowom i nierogacinie, odwiedzajcym pilnie szeregi grobw niemieckich onierzy, zapeniajcych w regularnych liniach cmentarz.

  • Przy gocicu i murze stay ekwipae parafian. Byy to przewanie wozy i dryndulki, kolawe, stare, zuyte, ze somianym siedzeniem, z uprz parcian i komi dobranymi starannie pod wzgldem chudoci i wszelakich defektw.

    Ludzie zebrani w gromadk lub rozproszeni po cmentarzu, gawdzc, czekali na dzwon. Powitano nowo przybyych i otoczono wnet doktora Kulesz. Ledwie poznawa dawnych

    przyjaci. Byli postarzali, zaniedbani w ubiorze, z twarzami o jakiej tpej biernoci. Modzie nawet bya cicha i zgaszona. Pan Erazm wnet ogarn rozmow.

    Byem we czwartek w sejmiku rzek i dowiedziaem si, e pan Pyffke wymyli nowy podatek.

    Oywiy si twarze przeraeniem. Znowu, to ju szsty od nowego roku. Podatek od narzdzi rozkoszy. Cooo? Bajesz! burkn ktry z braci, ale aden si nie umiechn, z wyjtkiem

    doktora. Wcale nie baj. Do narzdzi rozkoszy pan Pyffke zalicza midzy innymi: fortepian, powz

    i wszelkie ekwipae na resorach, rower, gramofon. Powinien doda pierzyn, poduszk, buty i metalow yk, bo tamtych w caym powiecie

    nie znajdzie. Jak to nie, Jzef zapaci za to siedzenie i wskaza na obok stojcy ekwipa, w ktrym na

    drabinach byo przytwierdzone siedzenie na sprynach, pozostaoci po bryczce. To dlaczeg sejmik kupi dla siebie niedawno resorow bryczk? kto warkn. Chcesz, eby ich ekscelencje Pyffke i Pudelkiewicz jedzili wozem jak ty, przeklty

    obszarniku. Poza tym pan Pyffke pracuje nad statutem. Wilicki, Litewski itp. to przeytki. Pan Pyffke wyda lada dzie statut o podatku od psw. Zapacicie buruje za wasze skowyrki, co przeszkadzaj pracowitemu ludowi skosztowa waszych gruszek po sadach.

    W tej chwili dzwon si rozkoysa i zabrzmia. Bocian rozoy skrzyda, ale si rozmyli i pozosta za przykadem innych, garnirujcych

    mury kocielne. Parafianie ruszyli na msz. Dlaczego nie wziem aparatu fotograficznego stkn doktor Kulesza. Ten koci

    przechodzi wszystko, co mona sobie wyobrazi. Przecie jest odbudowa kraju! Jest, ale ma robot z odbudow wsi. Zoylimy wiele poda i swoimi siami pokrylimy

    dach nad otarzem. W tym roku ju nie mamy rodkw odpar apatycznie Niedobitowski. W kociele jako tako sklecony by otarz i poatana podoga. Nieobecne organy zastpowa

    klekot bocianw, a w kocu naboestwa chropowate gosy piewajce: wity Boe, wity mocny, wity a niemiertelny zmiuj si nad nami. Byo co wstrzsajcego w tym gosie garstki pozostaych Polakw, co doczekali si na tych rubieach wskrzeszenia ojczyzny.

    Teraz kolej na wymylanie! szepn pan Erazm, gdy ksidz, zdjwszy ornat, wrci do otarza. Jako na gowy zbiedzonych parafian spady gromy za nie ogrodzony cmentarz, za nie pokryty koci, za spalon ksi stodo, za brak drew i erdzi, wapna i cegy.

    Suchali wszyscy cierpliwie i z rezygnacj bezradnoci i wyszli, zoywszy do skarbony garcie pomitych asygnat, a za drzwiami kady ciko dwign ramiona.

    Skupili si znowu przy swych zaprzgach i gwarzyli jeszcze, radzi porozumie si w gromadzie, zanim si rozpierzchn na cay tydzie do swych cikich robt.

    Zapacie? rozlegao si prawie ze wszystkich ust. Odpowiedzi byy za to rozmaite. Poow daem! Sprzedaem dwa woy! Wziem zadatek na pasz! Trzeba bdzie zasia

    mniej owsa; nasienie sprzeda! Moe dostan poyczk! Icek da 10 proc. miesicznie. Daj mi

  • dziesi milionw za sad, ale to zarnicie. A co masz na majtkowy? Ile ci naznaczyli dochodowego? Wczoraj przynieli nakaz patniczy na podatek zasadniczy. Co to znowu? To za bydo. A stjka? U nas po 7 funtw od dziesiciny! Jezu Maria, to ja tyle nie mam w spichrzu!

    A wtem na gocicu ukazaa si nowa, ta bryczka resorowa, zaprzona w par tustych koni.

    Narzdzie rozkoszy! zamia si pan Erazm. Ba, to panowie Pyffke i Pudelkiewicz we wasnych wielmonych osobach.

    Stan przy drodze i gdy bryczka go mijaa, zdj czapk i potrzsn ni w powietrzu. Morituri te salutant, Caesar! krzykn. Dwch eleganckich panw signo do kapelusza i zapewne nie zrozumiawszy okrzyku,

    ukonio si uprzejmie. Z gromadki pogoni za bryczk miech. Oszalae! burkn Marian Niedobitowski do brata. Oni bd si mci! Aha! A ty si boisz, bo ci dwr stoi i w nim stare mahonie, a w oborach bydo! Maj co u

    ciebie bra, buruju! Bd spokojny, jeszcze par lat, a zostaniesz jak ja i staniesz si odwany. Panie doktorze rzek Marian Niedobitowski niech mu pan co zapisze na . Mnie? A tobie to si nie zda? Ja cierpi i milcz. Przetrwalimy Moskali, Niemcw, moe i to przetrwamy. My z

    twardego drzewa jestemy. A komu to potrzebne, ebycie przetrwali? Komu o to chodzi, kto ci to zaleca i pochwala?

    Spytaj si doktora, czy ta Warszawa macierz, co nas krzepia i uczya w dniach niewoli, wie co o nas teraz, myli i pamita, emy tu dotrwali, na jej nauk i przykad! Czy doktor mia pojcie, co si u nas dzieje i w jakim jestemy stanie?

    Nie, nie miaem pojcia! rzek doktor, obejmujc wzrokiem koci i ludzi. My sami ani si opamita, ani zrozumie nie moemy, za co i dlaczego strcono nas w t

    ruin moraln i materialn, nas, od wiekw tu osiadych Polakw. Przed wojn byy tu trzy narodowoci: my, chop Rusin i urzdnik Rosjanin. Znalimy si wszyscy ze sob, znalimy si z chopem, nie znalimy si z Rosjaninem. Dzi powstaa Polska nowa. Dzi jest urzdnik Polak, nauczyciel Polak, pose z polskiego sejmu, policjant Polak, onierz Polak i my. Wszyscy przyszli i trwaj wzgldem nas z nienawici, o jakiej pojcia dotychczas nie mielimy.

    Mj drogi przerwa pan Erazm wic pan mylisz, e tamci ze sob si kochaj? Przecie cay wiat jest jedn orgi nienawici. Trzeba si nauczy w tym y i pogrzeba stare ideay. Polska nowa nas nie potrzebuje.

    Ale bez nas nie ostan te strony przy Rzeczypospolitej. Co tam! Zostanie Warszawa i Saska Kpa to grunt. No, jazda. Nabiadalicie dosy na

    ten tydzie. Do jarzma, woy robocze, i do podatkw, obywatele! Zaczto si egna, rozchodzi do wozw i po chwili ekwipa z Zalesia znalaz si na trakcie.

    Mijali rne furki lub pieszych, ale nikt si nie pozdrawia. To nowa Polska! prawi pan Erazm. Nauczyciel z miasteczka, kierownik poczty z

    maonk, to trzech osadnikw z Rudni, to sekretarz z gminy, to weterynarz rzdowy. Bardzo elegancko wszystko wyglda. Jest lad naszych podatkw, nieprawda? Poubieralimy ich wedle ostatniej mody. Jedno pewne, e bucikw i przyodziewku nam ju nie mog pozazdroci. Ale te tysice

    naszych dziesicin nie daj im spokoju! Jake im serdecznie ycz, by kady mia na wasno takie moje Daremne! Doktorze, wstpcie, prosz.

    Doktor obejrza si na Niedobitowskiego, a ten ramionami ruszy. A mona tam przez tw grobelk przejecha? Grobelk nie, ale brodami ju wz zgruntuje.

  • Stryj moe co nowego narysowa? zawoaa Maniusia. S portrety panw Pyffke i Pudelkiewicza na cianie od wjazdu. Ach, tatusiu, jedmy! Niedobitowski skrci z gocica w ledwie widoczny lad drogi w zbitej gstwie ozy, a pan

    Erazm tumaczy: Tu byy niegdy ki, ale dziesi lat nie byy koszone i teraz mog dostarczy faszyny do

    stu wodnych mynw i yka na apcie dla miliona chopw. Posiadam tego 700 dziesicin i mam paci jako za ki wszystkie podatki pastwowe i samorzdowe.

    Wz wydosta si z z i wygramoli na ogromn przestrze tych piaskw, porosych z rzadka krzakami jaowca i karowat, pezajc po ziemi sonin. Droga si wia wyszukujc mniej gbokie piaski; zreszt byy to tylko lady przejazdu bardzo nielicznych wozw.

    To te moje zotodajne obszary i jest tego 500 dziesicin zamia si pan Erazm. W tabelach podatkowych figuruj jako zagajniki, ale drzewa, pomimo tego rozkazu wadzy, rosn nie chc. Odwiedzaj to drozdy jesieni, a jemiouszki zim, bo jedyne owoce tej chananejskiej ziemi, to jaowcowe jagody.

    Ciekawa konfiguracja tego kraju. Bagna i piaszczyste gry! rzek doktor. Musiay tu by za czasu mamutw morza czy jeziora olbrzymie, ktrych fale wyrzucay te

    piaski. Potem torfowy mech poar jeziora, a jakie wariaty osiady na wydmach! Mj drogi poprawi brata Niedobitowski to byli, przeciwnie, bardzo mdrzy ludzie.

    Schowali si za te bagna i w swych niedostpnych komyszach przetrwali wszystkie wdrwki narodw. Nie zdoali ich wyniszczy ni Mongoy, ni Tatary, ni adne hordy.

    Tej sztuki dokona Pyffke i Pudelkiewicz na wieczn sw chwa i triumf zamia si pan Erazm.

    Wiksi od nich dadz imi tej epoce i swej idei. Co mwi o naszej zgubie. To drobiazg, atom. Przecie gin tablice dziesiciorga przykaza i katechizm, prawa stare jak ludzko. Przeywamy nowy zmierzch bogw, tylko bardzo sami mali wielkoci katechizmu nie ogarniamy. Zamilkli, zamyleni. A Maniusia zaszczebiotaa jak skowronek.

    Jak tu pachnie miodem, co tu pszcz na kotkach ozowych. U stryja licznie jest i teraz, i cae lato, i jesieni, jak wrzosy kwitn. Pamita stryj te grzyby w zeszym roku?

    Oto i odpowied na nasze biadania. Zostan przecie na ziemi istoty mdre i szczliwe, co bd pomimo wszystko y wedle zawsze niezmiennego prawa. Bd umiera bez trwogi i buntu, by zmartwychwsta ze socem. Bd wonie i czary miodu podawa innym, co zgodne z prawem znosi bd ten mid do swego roju i dziupli, szczliwe prac, ktrej termin reguluje soce, i bdzie ziemia rodzi dla wszystkich tych, co si nigdy nie buntuj. I oto jestemy w moim dworze!

    Wz stan na wzgrku. Byy lady ludzkiego osiedla. Jaki stary wa, na nim jakie krzaki i szkielety topoli, za tym przestrze trawiasta, niegdy sad, bo sterczao jeszcze kilkanacie starych grusz, kilka rumowisk po budynkach i wreszcie z boku w kcie chaupa w ziemi wronita z dachem poatanym star blach.

    Wysiedli. .Niedobitowski wyprzg konie i puci je na traw. Doktor si rozglda, gow trzsc, Maniusia przypada do fiokw na wale, a pan Erazm szerokim rzutem rki wskaza cay horyzont wkoo.

    Jestem buruj, obszarnik na tym wszystkim dobra Daremne: 1547 dziesicin ziemi. Przed wojn dzierawi to ode mnie brat Marian i trzyma tu stadnin. Byy wtedy ki, wypasy, siedem gospodarskich budynkw, dom mieszkalny i wiatrak. Stadnin rozkradli uchodcy, dwr i wiatrak spalili kozacy, jakim cudem zostaa ta chaupa, nikt nie rozumie. Marian rzetelny, urzdowo dopilnowa szacunku strat w komisji powiatowej i kiedym wrci, wrczy mi

  • dokument na 30 tysicy rubli. Wic peen dobrej myli i zapau do wskrzeszonej ojczyzny, zaczem odwiedza polskie instytucje, pewien bdc pomocy. Alici suma wojennych odszkodowa, przeszedszy przez par jeszcze komisji, zostaa zredukowana do 13 tysicy, a wreszcie zostaa tylko pamitka, jako e w pokoju ryskim Polska wspaniaomylnie darowaa biednej Bolszewii straty swych obywateli.

    Ano trudno; gesty podobne znane s w polskiej historii. Postpiono w tym razie wedle tradycji szlacheckiej, co zawsze jest bardzo ciekawe jako charakter narodowy rzdzcych obecnie sfer.

    Zwrciem si tedy do instytucji odbudowy kraju. Boe, ile byo pisaniny, poda, protokow, zezna wiadkw, tego nikt nie zliczy; ale wreszcie szczliwie dobrnem do rezultatu, e odbudowa kraju suy tylko dla chopw Rusinw, ktrzy wyemigrowali w 15 roku za wojskiem do Rosji; przebyli tam epok, gdy byo co grabi a wreszcie wrcili stsknieni za ojczyzn. Ich tedy popalone przez kozakw wsie trzeba co rychlej odbudowa, opatrze ich w inwentarze, narzdzia, nasiona, odzie i ywno, aby pokochali Polsk i przez wdziczno stali si przedmurzem Rzeczypospolitej przed grob najcia czerwonej Rosji. Tak doktorze, to Iwan z Mikit ma nas zastpi i piersiami swymi broni kraju, stojc przy sztandarze z Biaym Orem i Czstochowsk Krlow. Ano niech i tak bdzie! Zostaem tedy z dziesicioma palcami i nadweron gow na tej pustce. Poataem star blach dach i osiadem. Marian chcia mi pomaga. Ofiarowywa sprzty, narzdzia, konia, krow podzikowaem, tykom prosi o ciepy kt na zim, bo na bytowanie tu od listopada do marca nie miaem zdrowia. Byli tu zrazu urzdnicy z komisji osadniczej, chcieli zabra dwiecie dziesicin ofiarowaem im piset ale dotd amatora, co by tu osiad nie ma. Byli inni, szukajc zdobyczy wojennych, zadeklarowaem blach na dachu; zapisali i odtd jest pod sekwestrem. Byli opiekunowie przed ksigosuszem, ale nie mogem im suy do obserwacji ani jednym bydlciem. Byli komisarze od lasw, szukajcy, czy nie znajd daniny lenej do wydobycia. Zlekcewayli mj jaowiec. Najczciej bywaj sekwestratorzy! Ot w zeszym roku trafia mi si cudowna okazja. Jaki yd wynaj pastwiska na sto wow. Ale zaledwie je przygna, spado na to stado trzech sekwestratorw. yd z woami uciek w nocy, omal nie zamknito mnie do kozy i moje finansowe projekty zrobiy klap, jakbym by ministrem skarbu.

    Suchaj no! zawoa Niedobitowski bajesz i bajesz, ale byoby lepiej, eby nam da co je.

    Ano, su. Biesiada gotowa. Maniusia ju ich bya poprzedzia do chaty i komin dymi. Na drzwiach ujrza doktor pierwszy

    obraz, nasmarowany kred na sczerniaych deskach. Byo to Oko Opatrznoci jakby ze starego ryngrafu. Promienne oko w trjkcie i dwie donie

    sypice ziarna. Gdy nie otrzymaem znikd pomocy, oddaem Daremne w to ubezpieczenie! rzek

    gospodarz. Chata skadaa si tylko z wielkiej sieni i jednej izby. W sieni leay drwa, kupa kartofli, jakie narzdzia, kosze na ryb; w izbie najwicej miejsca

    zajmowa niezdarny a olbrzymi piec chlebowy i komin oraz leak, sigajcy do poowy stancji. W kcie byo posanie, tj. rama pcienna rozpita na czterech supkach, wbitych w tok

    stanowicy podog. Taki st i awa zajmoway cian pod okienkami, poza tym bya pka, a na niej toaletowe drobiazgi, wiadro z wod, miednica i rcznik na koku, pod posaniem skrzynka, na posaniu wielka poduszka i samodziaowa dera, a nad tym przypita do biaej ciany legia honorowa. ciany pokrywaa istna orgia rysunkw kred i wglem krelonych z wielkim talentem i rozmachem.

  • Doktor je oglda, gow trzs, zachwyca si, mia si z konceptw i karykatur, a Niedobitowski stan nad dekoracj widocznie ostatni. Byy to jakby tablice przykaza, ktre miast Mojesza trzymay dwie postacie nowoytne.

    Pyffke i Pudelkiewicz jak ywi zamia si Niedobitowski. Na tablicach byo napisane: 1. Podatek majtkowy; 2. Podatek dochodowy; 3 Podatek

    gruntowy; 4. Podatek komunalny; 5. Podatek progresyjny; 6. Podatek zasadniczy; 7. Podatek samoistny; 8. Podatek mieszkaniowy; 9. Podatek obrotowy; 10. Podatek drogowy.

    To jeszcze nie koniec poprawi Niedobitowski. Nie starczyo miejsca na cianie! Prosz do stou. Maniusia ju zarzdzia posiek. Bya

    wdlina, herbata i kartofle pieczone, i bukiecik fiokw na rodku stou, a najlepszy gd po tylogodzinnej wdrwce.

    Jestem na utrzymaniu siostry Leokadii. Z pocztku chciaem sam troch ora i sia, ale bez budynkw byo to niemoliwe, a kapita mj skada si z zegarka i rodowego sygnetu. Najgorsze, em tu wrci, a raczej najgorsze em nie zgin z innymi Bajoczykami.

    Ale wreszcie co dalej bdzie? stkn doktor. Zapanowao dugie milczenie. Nie wiecie? spyta doktor. Nie chce si patrze mierci w oczy! odpar swym guchym gosem Niedobitowski.

    Chc, ebymy tylko pacili wic pacimy. Ale poza fortun i ziemi, ktr trzeba bdzie da, zostanie jeszcze ycie i byt pastwa tutaj. I straszno rzec o t mier chodzi i nawyknieniem tylu pokole w krwi mamy przywizanie do tych stron, a nie wierzymy ju, by mogy osta przy Macierzy.

    A bez tej wiary co warta nasza praca i tak gorzki trud! Przeywamy zmierzch bogw! mrukn pan Erazm. Nie pierwszy i nie ostatni. Ale my tu ju ostatni. Dzieci ju si mczy nie bd, jak tyle pokole, co tu byy:

    glebae adscripte.

  • SPRAWA JEDNORURKI NR 3080

    W roku paskim 1863 lokajczyk dworski, ktry za paniczem poszed w lasy, wykradszy si ozami po rozbiciu partii, cisn dworsk jednorurk w pokrzywy za star lodowni, a sam przyczai si na strychu, zanim gorczka ledztw i aresztowa mina. Panicz poszed na Sybir, dwr ocala, bo ya w nim i rzdzia stara pani. Lokajczyk jednorurk wydoby z pokrzyw, oczyci z rdzy, i odnis starej pani. Schowana zrazu za jak szaf, suya nastpnie coraz mielej na gapy przy siewach w polu, na wasajce si wcieke i niewcieke psy, a czasem nawet na zajczka w ogrodzie. Bya jedyn broni dworsk, przeciwko ktrej nie protestowa aden rosyjski, wszechwadny urzdnik.

    Lokajczyk wyrs, oeni si, awansowa na gajowego, chowa w leniczwce gromad dzieci. Do dworu, po jakiej amnestii wrci panicz, oeni si, pochowa matk, potem sam zmar, zostawiajc na stray ziemi, domu i wszelkiego ruchomego dobra crk. Rusznica trwaa zawsze za szaf.

    Panienka wysza za m i owdowiaa, dwr, nkany przez Moskali, przetrwa jednak wszystkie napaci i doszo do wielkiej wojny. Par kobiet tylko zostao na stray tej polskiej placwki na wschodnich kresach: wdowa, jaka kuzynka, jakie dziewcztko ot, zbieranina saboci, biedy, sieroctwa, ywio najodporniejszy na wszelkie klski.

    Przetrwaa te rusznica. Przy ktrej, moe setnej rewizji, Niemiec j wydoby zza szafy, obejrza, pokaza lejtnantowi obaj zanieli si od miechu i oddali dziedziczce, gdy bya do muzeum za mao ciekawa. I suya dalej, na zodziei, psy i wczgi. Niemcy dostarczali rutu, prochu i pistonw i niekiedy sami z niej strzelali, na art.

    Po klsce niemieckiej, na kraj ten graniczny, bezbronny, napady hordy rnie zwane. sinoupace, petlurcy, Ukraicy, dzicz apaszw czy gorylw, grabica, upica, mordujca przednia stra bolszewikw. Jednym z wielu cudw Opatrznoci zosta dwr, chocia doszcztnie obrabowany, i garstka mieszkacw przy yciu. Jaki goryl z czerwon kokard na zdartej z trupa sukmanie znalaz rusznic, chcia z niej zastrzeli dziedziczk, ale e bya nie nabita, wic cisn na ziemi, a kobieta tymczasem ucieka i ukrya pod obem w stajni.

    Nareszcie krajem zawadnli Polacy i mina groza mierci. Do dworu przywlk si i osiedli na stae krewny z Biaorusi, wyzuty z mienia i skatowany przez bolszewikw. Gdy oprzytomnia, pozdrowia i wygnacz rozpacz zmg, zacz wdowie w gospodarce pomaga i nadto, pewnego dnia, rusznic oczyci, nabi i zacz poszy strzaami gapy na owsie. eby opisa kunszt i mk, z jak ocalono te troch nasienia, to by bya druga historia nie majca zreszt z rusznic nic wsplnego.

    Po paru dniach strzaw zjawio si do dworu dwch policjantw polskich. Ma pani bro w domu? Mam fuzj star. A pozwolenie na bro i prawo polowania pani ma? Nie. Zatem skonfiskujemy bro. Prosz panw, gawrony doszcztnie tu wybior nasienie owsa. Nie nasza rzecz. Powinnimy zrobi rewizj w domu i spisa protok. Bdzie pani miaa

    karn spraw.

  • Gromadka kobiet i stary Polak z Biaorusi suchali tego milczc. Tylko oczy ich, wlepione w srebrne orzeki na czapkach policjantw, byy pene wyrazu, a wreszcie, w renicach tej kobiety powstaca zaszkliy si zy i bez sowa otworzya przed polsk wadz drzwi domu.

    Prosz, rewidujcie panowie rzeka odchodzc. Policjanci jednake zabrali tylko strzelb, a na odchodnym rzekli askawie do starego:

    eby unikn sdu i kary, niech si pan zaraz zwrci do starostwa, i dostanie pozwolenie na bro wraz z kart owieck.

    Przecie panowie zabrali bro. Bdzie dostawiona do starostwa, stamtd j pan z powrotem otrzyma. Stary ruszy tedy do starostwa. Miecio si w ebryniu i skad jego by nastpujcy: starosta pan Fagot, suspendowany

    ksidz z Galicji, referent samorzdowy pan Hilareko, dawny akcyznik rosyjski, zastpca starosty pan Boholubski, kapitan z armii Denikina, sekretarz pan Pawowicz, dawny prystaw policyjny rosyjski. Biuralistki, strojne jak rajskie ptaszki, napeniay lokal zalotnym wiergotem i zapachem perfum.

    Pan Gintowt (tak si zwa petent o prawo uywania rusznicy) zoy wszelkie wymagane podania, przedstawi fotografi, opaci koszty, przeszed krzyowy ogie pyta ledczych o swym pochodzeniu, urodzeniu i czynach yciowych przez szedziesit lat wieku i zosta askawie uwolniony do domu, ale bez pozwolenia na bro. Mino sze tygodni; gapy poary owies, pies wcieky poksa dziecko. Gintowt dosta pak od draba, co si wama do lamusa, a wreszcie przyszed papier ze starostwa, dajcy podania numeru i fabryki strzelby.

    Ba, kiedy rusznica powstacza, ku swemu wasnemu zapewne zdumieniu i zgrozie, bya w polskim wizieniu.

    Gintowt radzi sprawy zaniecha i sprbowa wskrzesi stare wynalazki: uczyni uk lub proc, ale wdowie al byo pamitki, wic rozpoczto starania o pozwolenie ujrzenia rusznicy i odczytania znakw. Po miesicznych probach, jazdach i opatach osignito cel i zakomunikowano starostwu, e strzelba ma na lufie numer 3080, zreszt fabryki nieznanej.

    Na skutek tego, otrzymano prawo na jej posiadanie i odzyskano j z powrotem. Na tym zapewne moga si historia skoczy, alici los si zawzi na dwr o rusznic. W nastpnym roku Gintowt umar, a na pomoc i opiek kobietom zjecha mody krewny z

    Kongreswki. Gdy si rozejrza, poprosi o jak bro, i chocia na widok tego zabytku przeszoci pogardliwie ramionami ruszy, jednak uda si do starostwa, aby zgodnie z prawami obowizujcymi wej w jej uywalno. By pewny, e wrci z dokumentem w porzdku.

    Ale w starostwie, na widok inteligenta Polaka, najeyy si wrogo wadze i rozpoczo si ostre ledztwo, jako nad osobnikiem nadzwyczaj dla rzdu podejrzanym.

    Imi, nazwisko, imi ojca i matki, data urodzenia, tj. dzie i godzina oraz kwadra ksiyca (poniewa uczeni rzdowi zauwayli, e ludzie urodzeni na nowiu miewaj w charakterze cechy buntownicze i urodzeni na peni dnoci reakcyjne), dalej cenzus naukowy, przynaleno partyjna, legitymacja, bilet wojskowy.

    W tym miejscu Fagot i Boholubski sponurzeli na twarzy i gronie postawili oczy. Petent mia wiadectwo demobilizacyjne armii ochotniczej.

    Pytania nastpiy coraz ostrzejsze: Czy ma rewolwer? Dlaczego nie ma, jeli suy w wojsku? Czy ma prawo na polowanie? A dlaczego je ma, kiedy jest marzec i polowa nie wolno? Dlaczego przyby w pomoc wdowie, kiedy u niej las ju zupenie zniszczony? Ostatecznie kazano mu zoy fotografi, kwit patniczy z kasy skarbowej, a gdy to zaatwi, zapytano, czy ma pozwolenie na kupno strzelby.

    Jest w domu jednorurka kurkowa, nr 3080, zapisana ju w urzdzie.

  • Zaczto szuka w papierach. Tak, ale numer ten zapisany na Jana Gintowta. Musi pan otrzyma pozwolenie na kupno u

    niego. Ale on umar. W takim razie u jego sukcesorw. Ale ta strzelba jest wasnoci dziedziczki. To nieprawne, i musi by sdownie udowodnione. Pozwolenia pan dosta nie moe. Tu si pan Boholubski odwrci, aby podpisa pozwolenie na imi Mikity Hawryluka, ktre

    mu podsun sekretarz, a starosta Fagot, przypomniawszy sobie swj uprzedni fach, rzek z namaszczeniem:

    Prawo jest podstaw bytu i rozwoju pastwa i sferom inteligentnym naley dawa przykad czci i poszanowania praw Rzeczypospolitej.

    Z t nauk zosta petent askawie uwolniony sprzed oblicza ebryskiego wielkorzdcy. Po powrocie do domu i dugiej naradzie z dziedziczk wystosowano nastpujce pismo:

    Do pana Bronisawa Gembarzewskiego, Dyrektora Muzeum Narodowego w Warszawie. Niej podpisana skada do muzeum strzelb jednorurk nr 3080, przechowan z powstania

    1863 roku, a zarazem uprzejmie prosi pana dyrektora o wypoyczenie z muzeum kuszy do strzelania lub rysunku takowej, a to w celu zbudowania owego narzdzia dla obrony ycia mieszkacw Polakw na kresach, skazanych na zagad przez miejscow administracj.

    Upraszam o wybaczenie, e strzelb dorczy pan Aron Safir lub Iwan Kiryluk, posiadajcy prawo na bro, ktrzy, za stosownym wynagrodzeniem, komisu tego si podejm.

  • PRZEKROCZENIE OBOWIZUJCYCH USTAW

    Pan Pyczek, komendant posterunku policji w gminie glinowskiej, powiatu ebryskiego, wybiera si na wieczorynk do wdowy po nastawniku Borysowiczu, do ktrej konkurowa od duszego czasu, patrzc mionie na jej wdziki obfite i rwnie obfite gospodarstwo. Tego wieczora miaa by biesiada ze wie kiebas, w sam raz okazja do owiadczyn i zarczyn.

    Wanie gdy dopucowywa buty, wpada do posterunku baba z jkiem i zawodzeniem, jakoby po morderstwie najmilszego dziecka.

    Zabi, zabi mnie. Ratujte, pane, ratujte. Sado wzi z komory, ludzie widzieli. Ja do niego, eby odda, a on do mnie z mionem i zabi, czysto zabi. Och, ja nieszczsna sierota, wdowa!

    Kto taki? Tene zodziej, hycel, kandalszczyk! eby go naga mier, eby go lepego rodzili,

    eby Milcze! Kto taki? omaka Sydor. Co esz babo: omaka najbogatszy gospodarz, czonek rady powiatowej! Id do diaba! Pane, ratujte! Ludzie widzieli, wiadki s. Zabra sado, w oborze zakopa. Widzia Semen i

    Iwan, i Mokrenia! Wrd jku i krzyku, baba wydobya z fartucha szmat ptna i butelk, umiecia u ng

    komendanta i runwszy na ziemi, wya. Pan Pyczek si spieszy, zreszt by energiczny, wic krzykn na podkomendnego: Panie ysek, daj no mi tu pana omak Sydora. Skoczy policjant i nie upyn kwadrans,

    wrci z Sydorem omak. Ukrade sado u tej baby? ebym jutro na pokuci wycignity lea, tak si kln, e ta jdza bresze jak pies

    zacz obraony czonek sejmiku ziemi ebryskiej. Pomyla chwil pan komendant Pyczek. Wedle obowizujcych ustaw naleao spisa

    protok i zarzdzi rewizj, ale pan Pyczek si spieszy do wdowy, i te wszystkie ceregiele zepsuyby mu wieczr, biesiad i owiadczyny.

    Wic nagle krzykn do podkomendnego: Wyprowad pan bab na drog i nie wracaj, a wyjdzie omaka. Policjant umiechn si z porozumieniem, porwa bab za kark i znikn. Na posterunku

    zosta pan Pyczek i czonek sejmiku, i zabawili tak we dwch nie duej jak dziesi minut. Potem ukaza si omaka, jak wystrzelony z armaty, za nim but pana Pyczka, i rozleg si jego gos, troch zdyszany:

    Panie ysek, id pan z nim, odbierz sado, oddaj babie i szlus. Co powiedziawszy, pan Pyczek odmaszerowa do wdowy. Sprawa obleciaa wie jak pomie,

    wzbudzajc w chopach szacunek i cze dla polskiej policji. Bacz! Sprawny! W trzy migi prawdy doszed i zodzieja nakara, jakby Germaniec! Ale do Semena omaki, ktry w zym humorze wylegiwa si na piecu, wstpi sotys Rekacz,

    chop byway i pyskaty, urobiony przez komendanta na posa, adwokata Safira. Co to, kumie! Obrazi si policman? Pan starosta osobicie przeprowadzi mczennika a za prg biura, a maszynistki zaoyy

    wiey papier na maszyny i, drc ze wzruszenia, czekay na dyktando piorunujcego cyrkularza.

  • Tylko komendant policji by niewzruszony i patrzc za powozem, uwocym omak do szpitala, zamrucza po rosyjsku, bo by oficerem z armii Judenicza i zakamieniaym monarchist:

    Chachacka gadost! Mierzawiec! Najlepszego policjanta strac! I oto powd, dla ktrego rozchwiay si jak dym zamiary matrymonialne pana Pyczka, a

    wdowa po uriadniku wysza za m za pana yska, jego podkomendnego.

  • OBYWATEL KUMA SUPRUNIK

    Kuma Suprunik wrci z Rassiei w 1919 roku, po dziesiciomiesicznej peregrynacji przez wielk Sowdepj. Chat zasta nie spalon, ale w formie szkieletu, bez drzwi, okien, pieca i sufitu. Ale to bya dla chopa bagatela, bo przecie osta dwr, do ktrego wnet po ratunek pospieszy. Pan go z punktu zwymyla za ucieczk i opuszczenie swego dobra, na co si Kuma zgadza, kaja, klnc popa i naczalstwo, ktre go do tego namwio, a wychwalajc polsk granic, wojsko, opiek dozna i szczcia, e w Polszy jest jak w raju. Pan jeszcze troch warcza, ale prdko zmik, i cho sam mia dwr rozgrabiony, odarty i pusty da Kumie: par desek, troch cegy, suszu na opa, kartofli i bochen czarnego chleba ze swego stou.

    Reszt desek, cegy i drzew Kuma ukrad we dworze nocami, bo mia dwch chopcw, on i dziewk, byo wic komu i kartofli z kopca nadebra, i do rozwalonej stodoy si dobra, i z lasu drzewo cign w jesienne soty. Na zim ju mia chat w porzdku, a e przywiz ze sob od bolszewikw dwie dachy, atasow kodr, pi srebrnych yek i trzy zote piercionki z brylantami, poszepta z ydami i do wiosny mia ju klacz, jawk, par winiakw, wz, pug i bron.

    Do dworu o pomoc i rad przesta chodzi, bo si dowiedzia i przekona, e cho czynowniki byli Polaki, Pan nie mia w kanie adnego gosu, wpywu i znaczenia, tak jak i za carskich czasw, i dwory miay by skasowane, a ziemia paska pracujcemu narodowi rozdana. Zreszt dwr mona byo grabi bezkarnie, bo sdw jakby nie byo, a jak i kto da si zapa na kradziey, to sdzia by swj czowiek ruski, a taki yczliwy dla biednego narodu, e czasem sztraf ze swej kieszeni zapaci, kiedy nie mg uwolni od kozy.

    Mona byo y w tej Polszy. Przysali do gminy cae wagony odziey amerykaskiej, wic cho byy dwie skrzynie pene, dosta po trzy garnitury na kadego czonka rodziny. Nawet na dwoje tych, co w drodze pomarli. Potem zwieziono wagony produktw dla dzieci, wic znowu Kuma poda swoich picioro, bo przecie to byy dzieci, cho jeden mia si eni na Trjc, a crka miaa procznego chopczyka z drogi no i syto byo w chacie: biaa mka, smalec, cukier, kakao, kondensowane mleko, ry, e si z te