113
FLAVIUS VEGETIUS RENATUS O SZTUCE WOJSKOWEJ Ksi ę gi I – III (WYBÓR) TŁUMACZENIE I OPRACOWANIE: WWW.ZRODLA.HISTORYCZNE.PRV.PL MAIL: [email protected] MMIV ®

Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

FFLLAAVVIIUUSS VVEEGGEETTIIUUSS RREENNAATTUUSS

OO SSZZTTUUCCEE WWOOJJSSKKOOWWEEJJ

Księgi I – III

((WWYYBBÓÓRR))

TTŁŁUUMMAACCZZEENNIIEE II OOPPRRAACCOOWWAANNIIEE:: WWWWWW..ZZRROODDLLAA..HHIISSTTOORRYYCCZZNNEE..PPRRVV..PPLL

MMAAIILL:: HHIISSTTOORRIIAANN@@ZZ..PPLL

MMMMIIVV ®®

Page 2: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 2

WWSSTTĘĘPP

Dzieło De re militari, powstałe ok. 390 r. n.e., autorstwa Flawiusza Wegecjusza Renatusa to jedyny zachowany starożytny podręcznik wojskowości. Już chociażby z tej przyczyny ma on dla nas niebagatelne znaczenie, będąc interesującym dokumentem zarówno dla uczonych badających antyczną wojskowość, jak i dla tych wszystkich, którzy zagadnieniem tym po prostu się interesują. Ze względu na swą unikatowość stanowił on przez setki lat prawdziwą biblię wojskowości, księgę, z której czerpały całe pokolenia wodzów znajdując w niej, oprócz praktycznych porad z dziedziny szkolenia oddziałów, taktyki i organizacji sił zbrojnych, także i podnoszącą morale pochwałę męstwa, dzielności, a przede wszystkim apoteozę dyscypliny żołnierskiej. Nic więc dziwnego, że począwszy od średniowiecza napotkać można wiele śladów ogromnej popularności, jaką cieszyła się książeczka Wegecjusza.

Wiele rękopisów zawierających to dzieło znanych było w czasach Karola Wielkiego. Egzemplarz De re militari został wymieniony w testamencie hrabiego Everarda de Frejus, sporządzonym w roku 837. Około roku 1000 epitoma Wegecjusza czytywana była namiętnie przez rycerza Fulka Czarnego, hrabiego Anjou; była to jego ulubiona lektura. Także i Richard Coeur de Lion (1157-1199) nie rozstawał się z De re militari, mając ją pod ręką podczas wszystkich swych kampanii wojennych, podobnie jak i jego ojciec, Henryk II Plantagenet (1133-1189). Ocalałe średniowieczne rękopisy Wegecjusza z X – XV wieku szacuje się na ok. 150 egzemplarzy, co niewątpliwie świadczyć musi o olbrzymiej popularności tego dzieła. Pierwszy raz drukiem dzieło antycznego nauczyciela sztuki wojskowej ukazało się wkrótce po wynalezieniu druku – w Utrechcie w 1473 roku.

Już w czasach nowożytnych austriacki marszałek polny, książę de Ligne (II poł. XVIII w.), nazwał dzieło Wegecjusza „złotą książeczką” i napisał o niej: „Bóg, pisał Wegecjusz, natchnął legiony, lecz osobiście sądzę, że Bóg natchnął przede wszystkim Wegecjusza”.

Jak często bywa ze starożytnymi dziełami, De re militari, tak chętnie czytane w średniowieczu i później, nie było

Page 3: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 3

popularne w okresie swego powstania, czyli w czasach późnego antyku; nie wpłynęło też w żaden sposób na ówczesną wojskowość. Tłumaczyć to należy przede wszystkim faktem, iż system organizacji armii rzymskiej, jej taktyki itd., jaki proponował w swym dziele Wegecjusz, który za trzon wojska uważał ciężkozbrojną piechotę złożoną z obywateli rzymskich, już w momencie, kiedy utwór ten powstawał, był archaiczny, przestarzały i niemożliwy do wdrożenia. Wynikało to m.in. z całkowicie odmiennej organizacji legionów rzymskich w czasach Wegecjusza w porównaniu z okresem republikańskim i latami pryncypatu. Od czasów reform wojskowych Septymiusza Sewera legiony niezwyciężonego Rzymu przypominały formacje zbrojne, które zwykle kojarzymy dziś z hasłem „legiony rzymskie”, już tylko z nazwy. Zmieniały się czasy, dawna potęga Imperium Rzymskiego chyliła się pomału, ale nieuchronnie ku upadkowi. Zmieniała się również i taktyka wojskowa, a miejsce niezłomnego piechura zajmowała stopniowo kawaleria. Jazda, przybrawszy cięższe zbroje na wzór piechoty, stała się zatem główną siłą bojową legionu, piechota zaś traciła na znaczeniu wskutek ciężkiego uzbrojenia, a co za tym idzie, niewielkiej mobilności. Lekka piechota natomiast, nie mogąc dotrzymać pola ciężkiej jeździe, w coraz większym stopniu wykorzystywała broń miotaną, rażąc wroga na odległość, niż w bezpośrednim starciu.

***

De re militari, będąca epitomą z dzieł m.in. Katona

Starszego, Korneliusza Celsusa, Frontinusa, Paternusa, oraz z edyktów cesarzy: Augusta, Trajana i Hadriana, stanowi ważny dokument do studiów nad historią wojskowości rzymskiej, ale nie tej z czasów Wegecjusza, lecz o kilka stuleci wcześniejszej. Przywołując chwalebne przykłady „starożytnych” wodzów, oraz przewag i sukcesów ich legionów, próbował Wegecjusz naprawić stosunki w wojsku, jak i stopniowe obniżanie wartości bojowej tej armii rzymskiej, którą znał z autopsji, zdegenerowanej, coraz słabszej i coraz częściej ulegającej siłom barbarzyńców. Miał być może nadzieję, jak możemy wnioskować z lektury dzieła, że dzięki temu być może uda mu

Page 4: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 4

się odwrócić nieuchronny upadek potęgi Cesarstwa Rzymskiego, którego agonii był poniekąd naocznym świadkiem.

Niewiele wiadomo o życiu Wegecjusza. Był on zapewne

wysokim rangą urzędnikiem za panowania cesarza Walentyniana II (371-392). W niektórych rękopisach nazywany jest vir illustris, oraz comes. Raphael z Volterry nazywa go comes Constantinopolis. Wegecjusz, przekonany o słuszności swych porad w zakresie sztuki wojskowej, które już współczesnym musiały wydawać się nierealne nie mógł być, co wynika z samej treści dzieła, obeznany z praktyką wojskową, będąc raczej typowym teoretykiem, co z resztą wielokrotnie stwierdza jak najbardziej otwarcie.

Dzieło De rei militari nie jest z pewnością pracą wybitną, jednak sam autor nie aspirował, jak to sam otwarcie przyznaje, do roli oryginalnego pisarza, kompilując, jak wielu wówczas mu podobnych, kilka dzieł starszych, starając się wydobyć z nich sedno. Fakt ten poniekąd stanowi dziś także o wartości pracy, która przechowała nam część zaginionej spuścizny antycznych pisarzy. Mimo tego, że Wegecjusz nie był wielkim historykiem, ani też wielką osobowością, chyba nie do końca sprawiedliwe są słowa, które napisał o nim Andrea Giardina, iż był to człowiek ograniczony i bez polotu, o umysłowości wręcz „ludowej”1.

Oprócz De rei militari, Wegecjusz jest autorem innego jeszcze utworu o zupełnie innej tematyce, dotyczącego bowiem mało romantycznego tematu, a mianowicie sposobów leczenia mułów i koni. I to dzieło również jest epitomą, konkretnie zaś wyciągiem z pracy Pelargoniusza.

Zgred, luty 2004

1 A. Giardina, Człowiek Rzymu, pr. zb. pod red. A Giardina, Warszawa 1997.

Page 5: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 5

OD TŁUMACZA

Niniejszy wybór z Wegecjusza został przetłumaczony bez żadnych ambicji

naukowych. Jedynym powodem dokonania tego przekładu była chęć zapoznania

się z tą znaną przez stulecia i popularną pracą. Dlatego Tłumacz nie ponosi

żadnej odpowiedzialności za ewentualne błędy w translacji, za błędy

wynikające z niedostatecznej znajomości niuansów rzymskiej wojskowości (w

tym zwłaszcza terminologii – Tłumacz bowiem nie jest specjalistą z zakresu

antycznej myśli wojskowej), oraz w ogóle za wszystkie ewentualne błędy.

Tłumacz nie ponosi również odpowiedzialności za ewentualne szkody i straty

wynikłe z używania niniejszego przekładu. Tłumaczenie można wykorzystywać

na wszelkie możliwe sposoby, powielać w setkach i tysiącach egzemplarzy,

drukować na drukarkach atramentowych, laserowych i in., kserować,

wynotowywać, streszczać itd., za wyjątkiem czerpania zeń korzyści

materialnych, oraz wykorzystywania przekładu do szkalowania dobrego imienia

i obrażania Tłumacza. W przypadku umieszczenia przekładu na stronie

internetowej prosiłbym o podanie źródła pochodzenia tekstu, tj. witryny

www.zrodla.historyczne.prv.pl. Dziękuję

Zgred, luty 2004

P.S. Tłumaczenie to jest cały czas poprawiane i uzupełniane, zatem odnajdywane błędy będą systematycznie usuwane.

Page 6: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 6

IIMMPPEERRAATTOORROOWWII WWAALLEENNTTYYNNIIAANNOOWWII

est dawnym zwyczajem, iż autorzy dedykują owoce swej pracy

władcom, wychodząc z przekonania, że żadne dzieło nie może być

opublikowane w sposób godziwy, jeśli nie stanie się to pod

auspicjami Imperatora, jako że i wiedza władcy jest większa i bardziej

zasadnicza, oraz ma charakter praktyczniejszy, ponieważ jego wpływ

odczuwany jest tak żywo przez wszystkich jego poddanych. Mamy wiele

przykładów przychylnego przyjęcia, jakie August i jego sławni następcy

okazywali przedstawianym im dziełom; ta przychylność suwerena sprawiała, że

nauki rozkwitały. Szacunek, jaki również Twój Majestat okazuje takim próbom

sprawił, iż postanowiłem pójść za tym dawnym zwyczajem, a jednocześnie

sprawił i to, że niemal zapomniałem o swej własnej niemocy w porównaniu ze

starożytnymi autorami. Jedną wszakże korzyść uzyskałem z charakteru tego

dzieła, jako że nie wymaga ono ani wytwornych zwrotów, ani też

nadzwyczajnego geniuszu, ale jedynie wielkiej troski i wierności w zbieraniu i

ukazywaniu, dla użytku publicznego, nauk i uwag naszych dawnych historyków

o rzeczach należących do wojskowości, albo też tych, którzy pisząc w sposób

jasny do nich się odnosili.

Zamierzeniem mym w tym traktacie nie było ukazanie w jakimś porządku

zwyczajów i praktyk starożytnych [mężów] w wyborze i w dyscyplinie swych

rekrutów. Nie jest też i tak, iż ośmielam się zaoferować Twemu Majestatowi

swą pracę dlatego, iżbym miał przypuszczać, że nie jesteś zaznajomiony z każdą

częścią jej zawartości, ale dlatego, iż może zechcesz widzieć, że te same

zbawienne rozporządzenia i przepisy, które Twa własna mądrość podaje Ci do

ustanowienia dla szczęścia Imperium, były niegdyś stosowane przez jego

założycieli, i że Twój Majestat może znajdzie dla siebie udogodnienie w tym

skrócie, jako że sam temat jest niezwykle ważny i istotny.

J

Page 7: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 7

KKSSIIĘĘGGAA II

RRZZYYMMSSKKAA DDYYSSCCYYPPLLIINNAA PPRRZZYYCCZZYYNNĄĄ WWIIEELLKKOOŚŚCCII

Page 8: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 8

DOBÓR I TRENING REKRUTA

wycięstwo w wojnach nie zależy całkowicie od liczby wojska,

ani też od odwagi, lecz pewność zwycięstwa dają tylko

umiejętności i dyscyplina. Wiemy, ze Rzymianie podbój

świata zawdzięczali nie żadnym innym przyczynom, ale bezustannemu

treningowi wojskowemu, dokładnemu przestrzeganiu dyscypliny w obozach

i niestrudzonemu kultywowaniu sztuki wojennej. Bez tego jakąż szansę

miałyby nieznaczne siły rzymskie przeciw olbrzymiej liczbie Galów? Lub

też, czy z powodzeniem w małej liczbie stawiliby czoła niezwyczajnie

rosłym Germanom? Hiszpanie przewyższali nas nie tylko liczebnie, ale i w

sile fizycznej. Byliśmy zawsze biedniejsi od Afrykańczyków i nie

dorównywaliśmy im w oszustwach i fortelach. Grecy zaś bezspornie

przewyższali nas w umiejętnościach i sztuce oraz we wszelakich rodzajach

wiedzy umysłowej.

Tym wszystkim jednakże niedostatkom Rzymianie przeciwstawili

niezwykłą troskę w doborze rekruta i w jego wyszkoleniu. Doskonale

zrozumieli wagę hartowania żołnierzy przez ciągłą praktykę i przez trening

podczas którego ćwiczono każdy manewr, który mógłby przydarzyć się

stojącemu w linii w czasie akcji zbrojnej. Nie byli też Rzymianie łagodni w

karaniu bezczynności i lenistwa. Odwaga żołnierzy wzrasta poprzez

znajomość swego rzemiosła i wówczas żołnierz taki pragnie wykazać, to,

co, jak jest przekonany, wykonuje doskonale. Zaledwie garstka ludzi,

wszelako obeznanych z wojną poprowadzi do pewnego zwycięstwa,

podczas gdy przeciwnie – liczna armia, lecz złożona z surowych i

niezdyscyplinowanych oddziałów udaje zwykle się na pewną rzeź.

Z

Page 9: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 9

DOBÓR REKRUTA

Chcąc podejść do tematu metodycznie, sprawdzimy najpierw, jakie

prowincje i narody są najodpowiedniejsze w dostarczaniu rekruta do armii.

Pewne jest, że każdy kraj wydaje zarówno ludzi dzielnych, jak i tchórzy,

wszelako równie pewne jest to, że niektóre nacje są bardziej bitne od innych

i że odwaga, tak jak i siła fizyczna w znacznej mierze zależne są od wpływu

klimatu.

Następnie odkryjemy, czy miasto, czy wieś daje najlepszych i

najbardziej zdatnych żołnierzy. Nikt, jak sądzę, nie może wątpić, że chłopi

są najodpowiedniejsi do noszenia broni, albowiem owi już od dzieciństwa

byli wystawiani na wszelką niepogodę i zmuszani do najcięższej pracy. Są

zatem w stanie znieść najgorszy słoneczny żar, nieprzyzwyczajeni są też do

używania łaźni i obce są im inne luksusy życia. Prości, poprzestają na

małym, przyzwyczajeni do wszelkich rodzajów trudu i w pewnej mierze

przygotowani do życia wojskowego poprzez ciągłe prace w polu, używanie

łopaty, kopanie rowów, noszenie ciężarów. Jednakże bywa i tak, że w

przypadkach wyższej konieczności bierze się rekruta z miasta. Ludzi takich,

skoro tylko zostaną zwerbowani, powinno nauczyć się okopywania obozu

rowem, maszerowania w szeregach, noszenia ciężarów i znoszenia pyłu i

skwaru. Ich posiłki winny być proste i skromne, powinni przyzwyczaić się,

że czasem trzeba spać pod gołym niebem, czasem w namiotach. Następnie

należy wyuczyć ich robienia bronią. Zaś, jeśli planowana jest jakaś dalsza

ekspedycja, trzeba rozstawiać obóz tak daleko, jak to tylko możliwe, od

pokus miejskiego życia. Poprzez te środki ostrożności ich umysły, tak samo,

jak i ciała, zostaną właściwie przygotowane do służby.

Zdaję sobie sprawę, że w pierwszych wiekach Republiki Rzymianie

zawsze wystawiali armię z obywateli miasta, jednakże były to czasy, gdy

nie było przyjemności, ani zbytków, które mogłyby ich osłabić. Wówczas

Page 10: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 10

Tyber był ich jedyną łaźnią i w nim to odświeżali się, pływając po

ćwiczeniach i trudzie w polu. W tamtych dniach jeden i ten sam człowiek

był zarówno żołnierzem jak i rolnikiem, ale rolnikiem takim, który, gdy

wymagała tego sytuacja, odkładał na bok swe rolnicze narzędzia i

przypasywał miecz. Prawdziwość tego potwierdza przykład Kwintusa

Cyncynata2, który szedł właśnie za pługiem, kiedy przybyto doń, by

powołać go na dyktatora. Obecnie jednak główna siła naszej armii powinna

być werbowana w terenach wiejskich. Pewne jest bowiem, że im ktoś mniej

zakosztował słodyczy życia, tym mniejsze ma powody, by obawiać się

śmierci.

WIEK WŁAŚCIWY DLA REKRUTA

Jeśli podążymy za starożytną praktyką, wówczas odpowiednim

momentem do zaciągnięcia młodzieńca do służby wojskowej jest czas, gdy

ów zaczyna dojrzewać. W tym okresie nauki wszelkiego rodzaju są szybciej

przyswajane i trwalsze wyciskają piętno w umyśle. Oprócz tego niezbędna

wojskowa zaprawa, bieganie, skakanie, musi zostać przezeń osiągnięta, nim

jeszcze kończyny staną się zbyt sztywne w wyniku działania czasu. To jest

właśnie działalność, która poparta nieustanną praktyką tworzy użytecznego i

dobrego żołnierza. Dawniej, jak podaje Salustiusz3, młódź rzymska tak

wcześnie, jak tylko zdolna była nosić broń, była niezwykle surowo szkolona

w obozach do wszystkich trudów i wypadków wojennych. Jest bowiem z

pewnością lepiej, kiedy żołnierz, perfekcyjnie wyćwiczony, dochodzi do

tego poprzez współzawodnictwo, zanim jeszcze osiągnie wiek odpowiedni

do bitwy, niż miałby później zostać upokorzony. Odpowiedni wiek jest

2 Lucius Quintius Cincinnatus (Kędzierzawy); zgodnie z tradycją dowiedział się o swym wyborze na dyktatora na wojnę z Wolskami i Ekwiami (458 r.p.n.e.) w momencie, gdy orał wołami swe pole. Dyktatorem był dwukrotnie [drugi raz w 439 r.p.n.e.]. Zmarł ok. 430 r.p.n.e. 3 Caius Sallustius Crispus, polityk i historyk rzymski z I. w.p.n.e., zwolennik popularów i J. Cezara. Z jego dzieł zachowały się w pełni dwie monografie historyczne, tj. De Coniuratione Catilinae i Bellum Iugurtinum.

Page 11: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 11

również niezbędny w wyuczeniu go służby w różnych formacjach

wojskowych. Nie jest bowiem sprawą prostą wyćwiczenie jeźdźca, czy

pieszego łucznika, ani też sformowanie legionu zdolnego do każdego

rodzaju musztry, wyuczenie go, aby nie opuszczał posterunków, trzymał się

w szeregu, brał cel i wyrzucał w jego kierunku pocisk z odpowiednią siłą,

kopał rowy, stawiał palisady, odpowiednio używał tarczy, obserwował

ruchy wroga, zręcznie odparowywał ciosy. Żołnierz, w ten sposób

doprowadzony do perfekcji w swej profesji, daleki będzie od ukazywania

swych niedoskonałości i będzie raczej szukał okazji do wykazania się.

O WZROŚCIE REKRUTA

Odnajdujemy informację, że starożytni byli bardzo rygorystyczni i

pozyskiwali najwyższych, jakich tylko mogli znaleźć, mężczyzn do służby,

odkąd standard dla jazdy i piechoty pierwszych kohort legionu został

ustalony na sześć stóp4, a najmniej na pięć stóp i dziesięć cali. Wymagania

te mogą być z powodzeniem utrzymane i w dzisiejszych czasach, kiedy tak

wielka liczba ludzi garnie się do profesji wojskowej, wcześniej bowiem

panowała moda taka, że kwiat rzymskiej młodzieży poświęcał się raczej

służbie na cywilnych stanowiskach. Lecz kiedy istnieje nagląca potrzeba,

wzrost mężczyzny nie powinien mieć takiego znaczenia, co jego siła; na to z

resztą mamy potwierdzający to autorytet Homera, który mówi, że

niedostatek wzrostu u Tydeusa był szczodrze wynagrodzony poprzez jego

siłę i odwagę.

4 Ok. 1,80 cm.

Page 12: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 12

JAKIE SĄ WYZNACZNIKI PORZĄDANYCH CECH

Ci, którzy zatrudnieni są przy nadzorowaniu poboru rekrutów powinni

szczególnie pilnie zwracać uwagę i ostrożnie badać cechy ich twarzy, oczu,

kształt kończyn, aby umożliwić sobie rzetelną ocenę i wybór takich, którzy

później wykażą się jako świetni żołnierze. Doświadczenie bowiem naucza

nas, że w ludziach, tak jak i w psach, czy koniach, są pewne zewnętrzne

oznaki, po których możemy rozpoznać ich cnoty. Młody żołnierz powinien

mieć żywe spojrzenie, podniesioną głowę, szeroki kark, muskularne i

umięśnione barki, długie palce, silne ręce, wąską talię, swobodną postawę,

nogi i stopy jego zaś niechaj będą raczej żwawe, niż grube. Kiedy wszystkie

te cechy zostaną dostrzeżone w rekrucie, można pominąć wzgląd na

ewentualny niski wzrost, jako że daleko ważniejsze jest, iżby żołnierz był

mocny, niż wysoki.

ZAWODY WŁAŚCIWE DLA REKRUTÓW

Przy doborze rekrutów powinno się mieć wzgląd także i na ich zawód.

Rybacy, ptasznicy, cukiernicy, tkacze i w ogóle przedstawiciele wszystkich

tych zawodów, które właściwsze są dla kobiet, moim zdaniem, w żadnym

wypadku nie powinni być dopuszczeni do służby. Przeciwnie do nich,

kowale, stolarze, rzeźnicy i myśliwi są ku służbie wojskowej najwłaściwsi.

Od rozważnego doboru żołnierzy zależy dobrobyt Republiki; istota

Imperium Rzymskiego i jego potęga są tak nierozerwalnie związane z tą

kwestią, że najwyższą koniecznością jest, aby wybór rekruta nie dokonywał

się bez selekcji i aby wybierano tylko tych, na których wierności będzie

można polegać. Starożytni uważali, że troska Sertoriusza właśnie w tej

kwestii, była jedną z jego najznakomitszych wojskowych zalet. Żołnierze,

którym oddana jest obrona Imperium Rzymskiego i w których rękach są

Page 13: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 13

losy wojen powinni, o ile to możliwe, pochodzić z rodzin szanowanych i o

nienagannych manierach. Takie cechy, jakich oczekujemy w tych mężach

sprawią, iż będą dobrymi żołnierzami. Poczucie honoru zapobiegnie złemu

zachowaniu i uczyni ich zwycięskimi.

Jakiegoż dobra można oczekiwać od człowieka z natury będącego

tchórzem, choćby doskonale narzucono mu dyscyplinę i choćby służył on

wiele razy w rozmaitych kampaniach? Armia uszykowana bez właściwej

troski o dobór rekrutów nigdy na dłuższą metę nie okazywała się dobra;

teraz jesteśmy już przekonani, przez bolesne doświadczenia, że tu tkwi

źródło wszelkich naszych niepowodzeń. Tak wiele klęsk można przypisać

tylko i wyłącznie skutkom długotrwałego pokoju, który uczynił nas

niedbałymi i nierozważnymi w doborze rekrutów, oraz skłonnymi do, tak

przeważającej między lepiej urodzonymi, chęci obejmowania raczej

cywilnych urzędów, niżeli zawodu żołnierza i do haniebnego zachowania

się niczym dozorcy, którzy, wiedzeni chęcią zysku lub niedbałością,

przyjmują wielu takich, których ci, będący odpowiedzialnymi za

uzupełnianie stanu liczebnego armii, wysyłają, gdyż sami nie chcieliby ich

mieć nawet za służbę. Wobec tego oczywiste jest, iż zadanie to, tak ważne,

powinno być powierzane tylko ludziom prawym i zasłużonym.

STOPIEŃ WOJSKOWY

Nowy rekrut nie powinien otrzymywać stopnia wojskowego skoro tylko

zaciągnie się do armii. Najpierw powinno się sprawdzić, czy nadaje się do

służby, czy jest wystarczająco aktywny i silny, czy ma możność wyuczenia

się swych obowiązków, czy posiada w wystarczającej ilości odwagę

wojskową. Wielu bowiem, choć postawa ich jest wielce obiecująca, okazują

się zupełnie nieprzydatni przy pierwszej próbie. Tacy powinni zostać

Page 14: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 14

odrzuceni i zastąpieni przez lepszych, ponieważ w dzisiejszych czasach nie

liczy się liczba wojska, a jego dzielność.

Dopiero po egzaminie osoby przyjęte powinny otrzymać stopień

wojskowy i wtedy zostać wyuczone używania broni przez stały i codzienny

trening. Lecz ta podstawowa zasad została zniesiona przez rozluźnienie

wywołane długim okresem pokoju. Nie możemy już dzisiaj oczekiwać, że

znajdziemy człowieka, którego wyuczymy tego, czego on nigdy wcześniej

nie robił. Jedyną zatem metodą, która odzyskać zdolna resztki starożytnych

zwyczajów jest sięgnięcie do książek i szukanie rad u dawnych historyków.

Lecz i oni nie są w stanie służyć nam dużą pomocą z tego względu, że

opowiadają jedynie czyny i wydarzenia wojen i nie zajmują się tym, co jest

przedmiotem naszych obecnych pytań. Uważali bowiem, że są to rzeczy

powszechnie znane.

TRENING POCZĄTKOWY

Pierwszą rzeczą, którą należy nauczyć żołnierza, jest wojskowy krok, który

może zostać nabyty jedynie poprzez stałą praktykę wspólnych i szybkich

marszów. Nic nie jest ważniejsze od tego, zarówno w marszu, jak i w linii

bojowej, aby wojsko utrzymywało swe szeregi z największą dokładnością.

Oddziały, które maszerują w nieregularnym i nieporządnym szyku są zawsze

narażone na wielkie niebezpieczeństwo bycia łatwo pokonanym. Powinni zatem

odbywać zaprawę maszerując zwykłym wojskowym tempem5 dwadzieścia mil

przez pięć godzin w porze letniej i pełnym krokiem, który jest szybszy,

dwadzieścia cztery mile w ciągu tej samej ilości godzin. Jeśli oni przekroczą już

te założenia, należy nakazać im nie maszerowanie, ale bieg i żadna górna

granica tempa nie powinna być ustanowiona.

5 W wojsku rzymskim były dwa rodzaje marszów wojskowych: zwykły (iter iustum) i szybki (iter magnum).

Page 15: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 15

Młodzi rekruci w szczególności powinni być ćwiczeni w biegach, aby móc

później zaatakować wroga z wielkim impetem, czy, jeśli nadarzy się okazja,

zająć korzystne stanowisko z większym oddziałem i zapobiec jednocześnie

takim samym zamysłom swych wrogów. Mogą oni też wówczas, gdy zostaną

wysłani na zwiad, podchodzić z większą szybkością wroga, oraz szybciej

powracać i tym łatwiej wygrają z wrogiem we wszelkich pościgach.

Innym niezmiernie ważnym ćwiczeniem jest skakanie, które umożliwia

wojsku przesadzanie rowów, lub pokonywanie przeszkadzających wzniesień

bez żadnego uszczerbku i trudności. Istnieje jeszcze inna konkretna korzyść,

jaka wynika z tych ćwiczeń podczas bitwy; żołnierz, który posuwa się naprzód

ze swym oszczepem, biegnąc i skacząc, maskuje się przed oczyma wroga i

uderza na niego siejąc grozę i zadaje ostateczny cios, nim jeszcze przeciwnik

zdoła podjąć się obrony. Salustiusz, pisząc o doskonałości Pompejusza

Wielkiego w tych kwestiach, powiada nam, że ów zawsze rywalizował w

skakaniu z najbardziej skocznym, w bieganiu z najbardziej chyżym i w

ćwiczeniach siłowych z najbardziej mężnym z żołnierzy. Nigdy też nie byłby w

stanie podjąć się z powodzeniem walki z Sertoriuszem6, gdyby nie był

przygotował zarówno siebie, jak i swe wojsko przez ciągłe ćwiczenia tego

rodzaju.

NAUKA PŁYWANIA

Każdy młody żołnierz, bez wyjątku, powinien w miesiącach letnich

nauczyć się pływać, jako, że czasem niemożliwe jest pokonywanie rzek za

pomocą mostów, ale atakująca i ścigająca armia często musi przez nie po prostu

przepływać. Nagłe topnienie śniegu, czy gwałtowne deszcze często powodują

wylewanie się rzeki ze swych brzegów; w takich sytuacjach zagrożenie

6 Sertoriusz — Kwintus Sertoriusz, mariańczyk, jako pretor w r. 83 zarządzał Hiszpanią Bliższą, potem zbuntował się i trzymał ją zbrojnie wraz z innymi do r. 72 p.n.e., kiedy, zdradzony przez Perpennę, zginął.

Page 16: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 16

wynikające z nieznajomości pływania jest równie wielkie, co od wroga. Dlatego

to starożytni Rzymianie, doskonali w każdej dziedzinie sztuki wojskowej przez

ciągłe wojny i inne niebezpieczeństwa, wybrali Pola Marsowe, jako

najobszerniejsze do dokonywania ćwiczeń i również ze względu na ich

sąsiedztwo z Tybrem, gdzie młodzież mogła zmyć pot i kurz i odświeżyć się po

trudach właśnie dzięki pływaniu. Również jazda, tak samo jak i piechota, a

nawet konie i służba w armii powinna być poddawana takim ćwiczeniom, jako

że wszyscy oni narażeni są na takie same nieprzewidywalne okoliczności.

ĆWICZENIE ZE SŁUPEM

Pisma starożytnych informują nas, że, oprócz innych ćwiczeń, uprawiali

oni ćwiczenie ze słupem. Dawali oni swym rekrutom okrągłe tarcze, uplecione z

gałązek wierzby, dwa razy tak ciężkie, jak te używane w normalnej służbie i

drewniane miecze, także dwukrotnie cięższe od zwykłych. Tymi to atrapami

trenowali oni walkę na słupie dwa razy dziennie – rano i po południu.

Jest to wynalazek wielkiej użyteczności, nie tylko dla żołnierzy, lecz także

i dla gladiatorów. Żaden człowiek, zarówno w jednym, jak i w drugim tym

zawodzie, nigdy niczym szczególnym nie wyróżni się na polu bitwy, czy w

cyrku, jeśli nie będzie doskonały w wykonywaniu tego ćwiczenia. Dlatego

każdy żołnierz mocował mocno w ziemi słup wysokości około sześciu stóp.

Przeciwko temu słupowi występował on jakby przeciw prawdziwemu wrogowi,

będąc wyposażonym we wspomniane wyżej uzbrojenie, niczym w normalną

tarczę i miecz; czasem celował w „głowę”, czy „twarz”, czasami w boki, innymi

razy starał się uderzać po „udach”, czy „nogach”. Uczono go, jakim sposobem

nacierać i wycofywać się i, mówiąc krótko, jak wyzyskać każdą korzyść w

starciu z przeciwnikiem; szczególnie bacznie zwracano uwagę na to, aby nie

odkrywać się wobec przeciwnika w momencie zadawania mu ciosu.

Page 17: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 17

O TYM, ŻE MIECZEM NALEŻY NIE CIĄĆ, ALE DŹGAĆ

Byli oni także wyuczeni [starożytni żołnierze], nie ciąć, ale dźgać

mieczami, ponieważ Rzymianie nie tylko, że lekceważyli tych, którzy walczyli

ostrzami tej broni, ale zawsze również uważali ich za łatwy łup. Uderzenie

ostrzem, nawet zadane z dużą mocą, rzadko zabija, jako że witalne części ciała

chronione są zarówno przez zbroję, jak i kości. W przeciwieństwie do tego,

pchnięcie sztychem, choćby przebiło ciało jedynie na dwa cale, zazwyczaj jest

śmiertelne. Poza tym w postawie charakterystycznej dla uderzania mieczem,

niemożliwością jest uniknąć odsłonięcia prawego ramienia i całej prawej strony,

zaś przy pchnięciu przeciwnie – ciało jest zasłonięte podczas wykonywania

pchnięcia, zaś przeciwnik otrzymuje cios, nim w ogóle zdąży ujrzeć miecz. To

była metoda walki głównie używana przez Rzymian, zaś powodem, dla którego

trening rekrutów odbywał się przy użyciu broni tak ciężkiej, było to, że kiedy

już przyszło do noszenia zwykłych mieczy, dużo lżejszych, wielka różnica,

którą odczuwano, pozwalała im walczyć z większym bezpieczeństwem i ochotą

podczas boju.

UŻYWANIE BRONI MIOTANEJ

Oprócz wspomnianego wyżej ćwiczenia nowych rekrutów na słupie,

zaopatrzono ich również w oszczepy znacznie cięższe niż zwykłe, którymi

musieli rzucać w ten sam słup, zaś instruktor walki bardzo dokładnie instruował

ich jak rzucać z odpowiednią siłą i celnie. Ten trening wzmacniał ramiona i

czynił z żołnierzy znakomitych rzucających.

Page 18: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 18

UŻYCIE ŁUKU

Co trzeci, lub co czwarty z najmłodszych i najodpowiedniejszych żołnierzy

powinien także ćwiczyć ze słupem przy użyciu łuku i strzał zrobionych

specjalnie na to ćwiczenie. Instruktorzy do tego zadania muszą być wybrani

bardzo starannie i muszą pilnie baczyć, aby nauczyć rekrutów trzymania łuku

we właściwej pozycji, zginania go z siłą, trzymania lewej ręki mocno, zaś

prawej umiejętnego naciągania cięciwy, skierowywania zarówno uwagi, jak i

wzroku na obiekt i pewnego brania go na cel zarówno konno, jak i pieszo. Ale

tego nie osiągnie się bez wielkiego zaangażowania, ani też nie utrwali bez

codziennej praktyki i ćwiczeń.

Użyteczność dobrych łuczników podczas akcji zbrojnej jest doskonale

ukazana przez Katona w jego traktacie o dyscyplinie wojskowej. Wprowadzeniu

oddziałów tego typu zawdzięczał Klaudiusz swe zwycięstwo nad wrogiem,

który aż do tego czasu, stale był odeń lepszy. Scypion Afrykański7, przed swą

bitwą z Naumantyjczykami, którzy zmusili wcześniej armię Rzymu do

haniebnego przejścia pod jarzmem uważał, że największe prawdopodobieństwo

sukcesu da mu dołączenie pewnej liczby łuczników wybranych z każdej

centurii.

PROCA8

Rekruci muszą być nauczeni rzucania kamieniami zarówno z ręki, jak i

przy pomocy procy. Mieszkańcy Wysp Balearskich mówią, że to oni są

wynalazcami procy i używają jej z zadziwiającą skutecznością, co zawdzięczają

swemu sposobowi obchodzenia się z dziećmi. Dzieciom nie pozwala się tam

7 Scypion Afrykański Młodszy, Publius Cornelius Scipio Aemilianus Africanus Minor Numantinus (185-129 p.n.e.), wódz z okresu III wojny punickiej, dokonał ostatecznego zniszczenia Kartaginy; wspominana przez Wegecjusza rozprawa zbrojna z miastem hiszpańskim – Numancją, miała miejsce w 133 r.p.n.e. 8 W oryg. fundae.

Page 19: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 19

brać posiłku od matek, dopóki nie trafią w niego z procy. Żołnierze, pomimo

chroniącej ich zbroi często są bardziej drażnieni przez okrągłe kamienie

wyrzucane z procy, niż przez strzały wroga. Kamienie zabijają bez uszkodzenia

ciała, zaś stłuczenie bywa śmiertelne bez utraty krwi. Jest powszechnie

wiadome, że starożytni używali procarzy we wszelkich swych walkach. Jest

jeszcze i inny, ważniejszy powód, dla którego wszystkie oddziały, bez wyjątku,

powinny być w tym ćwiczone; proca nie zajmuje bowiem w ogóle miejsca i

często oddać może największe usługi, zwłaszcza, gdy [żołnierze] mają zająć

kamieniste miejsca, jak górę czy wzniesienie, lub odrzucić wroga atakującego

twierdzę, bądź miasto.

OBCIĄŻONY OSZCZEP

Nie wolno pomijać także i ćwiczenia z obciążonym oszczepem9 zwanym

martiobarbuli. Mieliśmy dawniej dwa legiony w Illyricum, każdy liczący sześć

tysięcy ludzi, które ze względu na swe niezwyczajne umiejętności i biegłość w

użyciu tej broni zostały wyróżnione przez samą swą nazwę. Dzierżyły one na

swych barkach przez długi czas cały ciężar wszystkich wojen i tak znacząco się

wyróżniły, że imperator Dioklecjan10 i Maksymin11 po swym dojściu do władzy

zaszczycili je nazwami Jowiszowego i Herkulesowego i wyróżniali je przed

wszystkimi innymi legionami. Każdy żołnierz nosi po pięć takich oszczepów w

wydrążeniach swej tarczy. I dlatego żołnierze legionowi mogą uzupełniać

łuczników, jako, że zadają rany zarówno koniom, jak i ludziom wroga, zanim

znajdą się w zasięgu zwykłych broni, które służą jako broń przeznaczona do

rzucania.

9 W oryg. plumbatae. 10 Dioklecjan, Caius Aurelius Valerius Diocletianus, (243-313) – władca cesarstwa rzymskiego w latach 284-305. Syn wyzwoleńca z Dalmacji. Za czasów panowania cesarza Numeriana - dowódca pretorianów, a po jego śmierci obwołany przez wojsko cesarzem Rzymu. Abdykował w 305, a następnie zamieszkał w Dalmacji, gdzie zbudował sobie wspaniały pałac (Spoletium - dziś Split). 11 Maksymin Daja.

Page 20: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 20

ABY WYUCZYĆ SKAKANIA...

Starożytni bardzo dobitnie nakazywali, zarówno wobec weteranów, jak i

rekrutów, stałe treningi skoków. Zwyczaj ten sięgnął zaprawdę niemal naszych

czasów, aczkolwiek dzisiaj nie szanuje się już tego rodzaju ćwiczeń. Do tego

celu mieli oni [żołnierze] drewniane wierzchowce stojące zimą pod dachem, zaś

w lecie na otwartym polu. Młodzi żołnierze uczeni byli wskakiwania na nie

początkowo bez broni, zaś następnie w pełnym rynsztunku. Taką uwagę

przykładali do tego ćwiczenia, że byli w stanie wskoczyć i zeskoczyć z konia

obojętnie z której strony, z wyciągniętymi mieczami, lub włóczniami w

dłoniach. Przez wytrwałą praktykę w czasie pokoju, jazda doszła do takiej

perfekcji w karności, że wskakiwali na konie nawet podczas chaosu

wywołanego nagłymi i nieoczekiwanymi alarmami.

...I NOSZENIA CIĘŻARÓW

Przyzwyczajanie żołnierzy do noszenia ciężarów także jest jednym z

podstawowych elementów dyscypliny. Rekrutom należy nakazać, i przestrzegać

tego dokładnie, aby dźwigali ciężary nie mniejsze, niż te o wadze 60 funtów

(wyłącznie na swych ramionach) i aby maszerowali z nimi w szeregu. Jest to

spowodowane ewentualnością trudnych wypraw, podczas których może zajść

konieczność, że wojsko będzie niosło zaopatrzenie na swych własnych barkach.

A dzięki temu ćwiczeniu żołnierze nie uznają za kłopotliwe tego, do czego

przywykli przez zwyczaj, który czyni wszystko nader łatwym. Oddziały nasze

w starożytności były tego wyraźnym dowodem, co potwierdza Wergiliusz w

następujących strofach:

Rzymscy żołnierze, w czas wojny alarmów zrodzeni,

Zbroją ciężką i ciężarem niewdzięcznym przygięci,

Page 21: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 21

Radośni wszak, choć żmudnym marszom poddani,

Znagła obóz swój przed wrogiem stawiają12.

UZBROJENIE STAROŻYTNYCH

Następnie weźmy pod rozwagę sposób zbrojenia się starożytnych. Ta

metoda nie jest jednak już praktykowana. Aczkolwiek biorąc przykład z Gotów,

Alanów i Hunów, wprowadziliśmy pewne ulepszenia w jeździe, to jednak jasne

jest, iż piechota pozostaje dziś niemal całkowicie bezbronna. Od czasu

założenia Miasta13, aż do rządów Imperatora Gracjana14 pieszy nosił pancerz i

hełm. Ale zaniedbanie i lenistwo stopniowo opanowujące armię wprowadziło

zupełne rozluźnienie dyscypliny; żołnierze poczęli uważać, że zbroja jest zbyt

ciężka, jako że zbyt rzadko ją wkładali. Na początku wyprosili u Imperatora, by

zezwolił im na odłożenie na bok pancerza, później zaś również i hełmu.

Konsekwencją tego było to, że nasze oddziały w starciu z Gotami bywały często

zasypywane gradem strzał. Nie doprowadziło to jednak do zdania sobie sprawy

z konieczności wydania rozkazu ponownego przywdziewania pancerzy i

hełmów, pomimo kolejnych tak wielkich klęsk w bitwach, co doprowadziło do

zniszczenia tak wielu wielkich miast.

Oddziały, bezbronne i wystawione na wszystkie rodzaje broni wroga, są

lepiej nastrojone do ucieczki, niźli do walki. Czego można bowiem oczekiwać

od pieszego łucznika, bez zbroi ni hełmu, który nie może wszak trzymać

jednocześnie łuku i tarczy, albo od chorążych, których ciała są nieosłonięte i 12 Wergiliusz, Georgiki, III, 345; w oryginale fragment ten brzmi:

Non secus ac patriis acer Romanus in armis Iniusto sub fasce uiam cum carpit, et hosti

Ante expectatum positis stat in agmine castris. 13 oczywiście mowa o Rzymie, który starożytni, w okresie potęgi Republiki, a potem Cesarstwa, nazywali zwykle po prostu Miastem. 14 Gracjan, Flavius Gratianus (359 - 383), cesarz rzymski od 367, panował wraz z ojcem i stryjem. Od 375 z Walensem (stryjem) i Walentynianem II (bratem przyrodnim). Syn cesarza Walentyniana I i Maryny Sewery. Rządził zachodnią częścią cesarstwa. 378 obronił granicę na Renie przed Alemanami, ale nie zdążył przybyć z odsieczą stryjowi, który padł w walce z Gotami pod Adrianopolem. Wybrał na władcę wschodniego Teodozjusza I.

Page 22: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 22

którzy nie mogą jednocześnie nieść tarczy i znaków bojowych. Pieszy żołnierz

nawet hełm i pancerz uważa dziś za nieznośny! To dlatego, że zbyt rzadko go

ćwiczono i zbyt rzadko kazano mu go nakładać. Byłoby jednakże zupełnie

inaczej, i znosiłby on nawet gorsze ciężary, niż znosi, gdyby przez stałą

praktykę był przyzwyczajony do noszenia ich. Ale zdaje się, że ci mężowie,

którzy nie są w stanie podołać ciężarowi starożytnej zbroi, nic w ogóle nie

myślą o ewentualności wystawienia się bez obrony na rany i śmierć, lub o, co

jeszcze gorzej, wstydzie bycia jeńcem, czy zdradzenia swego kraju w ucieczce;

w ten sposób, unikając niewielkiego nawet wkładu w ćwiczenie i wysiłek,

cierpią gorzej, wystawiając się później haniebnie w boju na miecze, które tną

ich na kawałki. Z jakąż bowiem celnością starożytni porównywali piechotę do

zwartej ściany, ale w pewnym stopniu mieli to na myśli poprzez fakt, iż byli oni

uzbrojeni w kompletną zbroję legionistów, którzy mieli tarcze, hełmy, zbroję i

żelazne nagolenniki na prawej nodze15, łucznicy zaś mieli rękawice na lewym

ramieniu. To była wówczas zbroja, która chroniła wojsko legionowe. Ci, którzy

walczyli w pierwszym szeregu danego legionu zwali się principes, ci w drugim

– hastati, a w trzecim – triarii16.

Triarii, zgodnie ze swą karnością, przez większą część akcji zbrojnej

klęczeli na jednym kolanie, zakryci tarczami, jako że w tej pozycji mniej byli

narażeni na oszczepy wroga, niż gdyby stali prosto i także dlatego, że gdyby

zaszła konieczność wprowadzenia ich do boju, byliby wypoczęci, pełni zapału i

atakowali z większym impetem. Wiele było przykładów odniesienia przez nich

całkowitej wiktorii po zgładzeniu [przez wroga] zarówno principes, jak i

hastati.

15 Nagolennice na prawej nodze (tzw. ocreae) stały się powszechnym elementem uzbrojenia od czasów Mariusza, wcześniej nosili je jedynie hastati i principes. 16 Podział ten odnosił się do wieku legionistów, tzn. piechoty ciężkozbrojnej (milites gravis armaturae) i jest tradycyjnie przypisywany Markowi Furiuszowi Kamillusowi, wodzowi rzymskiemu żyjącemu V/IV w.p.n.e. Legion rzymski ruszał do boju w szyku potrójnym (acies triplex). Walczący w pierwszych szeregach – principes, byli najmłodszym rocznikiem, kolejno hastati (włócznicy) – średnim zaś triarii, walczący w ostatnim – najstarszym, który wkraczał do bitwy, kiedy sytuacja legionu stawała się trudna; stąd rzymskie przysłowie, które brzmi: „sprawa przyszła do triarów”, co porównać możemy z naszym dzisiejszym „nożu na gardle”.

Page 23: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 23

Starożytni posiadali również oddziały piechoty o lżejszym uzbrojeniu,

procarzy i lekkozbrojnych17, którzy, zwykle ustawieni na skrzydłach,

rozpoczynali bój. Do tej służby wybierano zwykle najaktywniejszych i najlepiej

zdyscyplinowanych mężów i ponieważ liczba ich nie była zbyt duża, łatwo było

im wycofać się, gdy byli odrzucani przez wroga, poprzez odstępy między

stojącymi legionami, nie czyniąc przez to żadnego zamieszania, ani nieporządku

w szeregach.

Panońskie18 skórzane czapki noszone przez nasze wojsko były dawniej

inaczej uszykowane. Starożytni nakazywali wojsku nosić je przez cały czas, aby

w ten sposób, przyzwyczajając żołnierzy do stałego przykrywania głowy, mniej

przykrym był im później ciężar hełmu.

Co do broni miotanej, piechota posiadała oszczepy zwieńczone trójkątnym

ostrym żelazem, o długości jedenastu cali lub stopy19, nazywane piles. Kiedy

taką broń umocowano na tarczy, niemożliwością było jej wyrwanie, zaś rzucona

z siłą i umiejętnie, bez trudu przebijała zbroję. Obecnie są one rzadko używane

przez nasze siły zbrojne, lecz są podstawową bronią ciężkozbrojnej piechoty

barbarzyńskiej. Nazywają się bebrae i każdy mąż niesie ze sobą do bitwy dwa,

albo i trzy takie oszczepy20.

Rysunek 1 – pilum (źródło: P.Connoly, Historia armii rzymskiej)

Należy przestrzegać tego, że gdy żołnierze atakują przy pomocy tych

oszczepów, lewa stopa powinna być wysunięta, jako, że dzięki temu znacznie

wzrasta siła rzutu. Przeciwnie zaś, gdy są oni na tyle blisko wroga, że można 17 W oryg. ferentarii. 18 W org. Pannonicos. 19 1 Stopa = ok. 30 cm. 20 Każdy legionista idący do boju zaopatrzony był w dwa takie długie oszczepy (pili), zarówno ciężki i lekki (istaniały dwie jego odmiany), którymi mógł zarówno rzucić, jak i walczyć wręcz, inaczej triariusze, którzy uzbrojeni byli w długie włócznie (hasta) używane jedynie do walki wręcz.

Page 24: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 24

używać mieczy lub oszczepów [w walce wręcz] wysunięta winna być prawa

stopa, gdyż ciało wówczas będzie mniej ukazywane wrogowi i będzie stanowiło

mniejszą powierzchnię, w którą ten mógłby celować, a prawe ramię wówczas

będzie bliżej [wroga] i w bardziej dogodnej pozycji do zadawania uderzeń.

Wydaje się również koniecznością zaopatrzyć wojsko w broń defensywną

wszelkiego rodzaju, jak i udzielać im instrukcji, co do sposobów jej użycia. Jest

bowiem rzeczą pewną, że człowiek walczyć będzie z większym zaufaniem i

odwagą wiedząc, że jest dobrze przygotowany do obrony.

OKOPYWANIE OBOZÓW

Rekruci powinni być wyuczeni prac związanych z okopywaniem obozu,

jako że nie ma elementów dyscypliny tak koniecznych i przydatnych, jak ten,

ponieważ w obozie, na dobrze wybranym miejscu i dobrze obwarowanym,

oddziały tak w dzień, jak i w nocy są bezpieczne, nawet jeśli znajdują się w polu

widzenia wroga. Jest to coś na kształt ufortyfikowanego miasta, które

[żołnierze] mogą zbudować, gdziekolwiek tylko chcą. Ale ta wartościowa

umiejętność zupełnie już przepadła, gdyż dużo czasu upłynęło odkąd

jakikolwiek z naszych obozów obwarowany był jak należy – zarówno przez

rowy, jak i palisady. Poprzez to zaniedbanie, nasze wojska często bywają

zaskakiwane w dzień i w nocy przez wrogą jazdę i ponoszą bardzo dotkliwe

porażki. Istota tego zwyczaju nie polega zaś jedynie na niebezpieczeństwie dla

oddziałów obozujących bez środków ostrożności, ale z niepokojącej sytuacji, w

jakiej może znaleźć się armia, która po tym, jak jej atak w czasie walki w polu

zostanie powstrzymany, zaś sama armia odepchnięta, może zostać nagle bez

możliwości wycofania się i w konsekwencji być zdana na łaskę wroga.

Miejsce obozu, zwłaszcza znajdującego się w sąsiedztwie nieprzyjaciela,

musi zostać wybrane z wielką starannością. Jego położenie powinno być z

natury obronne i powinno tam być także dużo drewna, furażu i wody. Jeśli

Page 25: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 25

armia przebywać będzie w nim przez dłuższy czas, należy zwrócić uwagę, aby

było to miejsce zdrowe. Nad obozem nie może górować żaden teren wyżej

położony, jako że wróg może z niego drażnić i zaczepiać legionistów, nie może

też być ulokowany w miejscach częstych powodzi, które stanowią wielkie

zagrożenie dla armii21. Rozmiary obozu winny być dostosowane do ilości

stacjonujących w nim oddziałów, oraz do ilości taboru, który owe ze sobą mają,

tak żeby duża armia miała wystarczająco miejsca, a mała nie musiała rozciągać

się niepotrzebnie poza obszar dla niej wyznaczony. Kształt obozu musi być

dostosowany do terenu, na którym się znajduje; zgodnie z regułami obóz

powinien być kwadratowy, trójkątny lub owalny22. Brama Pretoriańska23

powinna albo znajdować się albo zwrócona frontem na wschód, albo w

kierunku wroga. W obozie tymczasowym ma być zwrócona w stronę ulicy,

którą maszerują żołnierze24. W obrębie tej bramy ustawia się namioty

pierwszych centurii lub kohort i umieszcza się ich znaki bojowe25. Brama

Dekumańska26 znajduje się po przeciwnej stronie do Pretoriańskiej, z tyłu obozu

i przez nią żołnierze wyprowadzani są na miejsce wyznaczone do karania, czy

egzekucji27.

Dwa są sposoby okopywania obozu. Gdy niebezpieczeństwo nie jest

szczególnie bliskie, należy najpierw uczynić niewielki rów dookoła całego

21 Powódź, jako zjawisko nieprzewidywalne mogło rzeczywiście stanowić poważne zagrożenie dla armii, jak miało to miejsce w przypadku armii Juliusza Cezara w Hiszpanii, podczas wojny domowej, kiedy to na skutek powodzi przerwane zostały linie zaopatrzenia Cezara i jego armii (por. ). 22 Zazwyczaj obóz miał kształt prostokąta, rzadziej kwadratu. 23 Porta praetoria. 24 Via praetoria. 25 Każdy manipuł miał swój własny znak (signum), który był noszony przez specjalnie do tego celu, wybranego żołnierza. Znak miał najczęściej formę podniesionej do góry ręki, bądź też głowy zwierzęcia, osadzone na drzewcu. Często symbol umieszczony na drzewcu, był w jakiś sposób powiązany z dniem narodzin danej jednostki, jej fundatorem, bądź wodzem, pod którym odnosiły szereg zwycięstw. Umieszczono go pomiędzy centuriami, Najstarszy manipuł nosił znak kohorty, natomiast najstarsza kohorta – znak legionu. Kohorty odróżniały się od siebie znakami, na których drzewcu przybijano portrety dowódców, wyobrażenia okrągłej tarczy, murów miasta lub dziobu statku i tabliczki z numerem kohorty. W okresie cesarstwa, na portretach widniały również podobizny cesarzy, a z czasem i cesarskiej rodziny. 26 Porta Decumana, dosł. „Wielka Brama”. 27 Brama pretoriańska służyła legionom do wychodzenia z obozu – do boju itp. I stąd była zwrócona w stronę wroga, natomiast brama dekumańska zawsze służyła do powrotu wojska do obozu i była dla przeciwnika niewidoczna.

Page 26: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 26

obwodu szeroki na nie więcej, jak dziewięć stóp28, a głęboki na siedem. Z ziemi

wydobytej z niego czyni się coś na kształt ściany, czy parapetu, wysokiego na

trzy stopy po wewnętrznej stronie rowu. Lecz kiedy istnieje niebezpieczeństwo

ataku wroga, wał musi być otoczony regularnym rowem, szerokim na

dwanaście stóp, a głębokim na dziewięć, o ścianach prostopadłych do

powierzchni ziemi. Bariera jest wówczas wznoszona po stronie bliższej obozu,

wysokości czterech stóp, z przeszkodami i faszyną odpowiednio przykrytą i

chronioną przez ziemię wydobytą podczas kopania rowu. Te rozmiary sprawią,

że wewnętrzna wysokość obwarowań wynosić będzie trzynaście stóp29 z

szerokim na dwanaście stóp rowem. Na szczycie całości [obwarowań]

umocowana jest mocna palisada, którą żołnierze dla tego celu stale noszą ze

sobą30. Odpowiednia liczba łopat, kilofów, wiklinowych koszy i narzędzi

wszelkiego rodzaju winna być dostarczona do tego typu prac. Nie ma żadnych

trudności we wznoszeniu fortyfikacji obozu, kiedy nie ma wroga w zasięgu

wzroku. Ale kiedy wróg jest blisko, cała jazda i połowa piechoty powinna

zostać skierowana do walki, aby osłonić resztę oddziałów przy pracy około

fortyfikacji i ma być gotowa przyjąć natarcie wroga, jeśli ten zdecydowałby się

uderzyć. Centurie na zmianę są zatrudnione przy tej pracy i regularnie

zmieniane dla odpoczynku przez nawoływacza, dopóki cała praca nie jest

skończona. Następnie obwarowania są poddane kontroli przez centurionów,

którzy je mierzą i ewentualnie karzą tych, którzy okazali się leniwi lub niedbali.

To bardzo ważny punkt w dyscyplinie młodych żołnierzy, którzy właściwie

wytrenowaniu do tego zadania będą w stanie w niebezpieczeństwie

ufortyfikować swój obóz umiejętnie i szybko.

28 Ok. 2,70 m. 29 1 stopa = ok. 30 cm. 30 Żołnierz nosił ze sobą, oprócz swego wojskowego wyposażenia także m.in. kociołek do gotowania strawy (żołnierze gotowali sobie sami) oraz po dwa drewniane pale (pila muralia), które służyły do budowy palisady obozu.

Page 27: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 27

MANEWRY

Żadna część musztry nie ma w bitwie większego znaczenia dla żołnierzy,

niż utrzymywanie szeregów z największą dokładnością, bez zbytniego otwarcia

lub zamknięcia szyków. Jeśli szyk jest zbyt otwarty i luźny, daje to

przeciwnikowi okazję do wdarcia się wgłąb niego. Kiedy to się stanie i zostanie

zaatakowana tylna linia, nieuchronnie spowoduje to powszechny nieporządek i

chaos. Rekruci zatem powinni nieustannie ścieśniać szeregi poprzez zwijanie

szyków i wpierw formować się w pojedynczy szereg. Powinni zostać nauczeni

wyrównywania w prostej linii i trzymania równego, oraz właściwego odstępu

między jednym człowiekiem, a drugim. Następnie należy im nakazać

podwojenie szeregu, co uczynić muszą bardzo szybko, natychmiast osłaniając

pierwszych ze swego szeregu. Następnie muszą ponownie podwoić szeregi i

utworzyć szyk głęboki na cztery linie, a następnie trójkąt, czy jak to się zwykle

nazywa, klin, ustawienie niezmiernie pożyteczne w boju. Muszą zostać

nauczeni formowania koła lub okręgu; zdyscyplinowane oddziały po rozbiciu

przez wroga, ustawiają się w tym szyku, zapobiegając kompletnemu pogromowi

armii. Te ewolucje, często praktykowane podczas ćwiczeń w polu, nie będą

trudne do wykonania podczas prawdziwej służby.

COMIESIĘCZNE MARSZE

Było stałym zwyczajem między dawnymi Rzymianami, co potwierdzały

także i rozporządzenia Augusta i Hadriana, że ćwiczono zarówno jazdę, jak i

piechotę trzy razy w miesiącu poprzez marsze o ustalonej długości. Piechota

musiała odbywać owe marsze w pełnym uzbrojeniu na dystansie dziesięciu mil

od swego obozu, po czym musiała wrócić, w pełnym porządku marszowym

krokiem, który na pewnym etapie zmieniano, przyspieszając. Podobnie i jazda,

oddziałami i w pełnym rynsztunku odbywała te same marsze, równocześnie

Page 28: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 28

ćwicząc też swe charakterystyczne manewry i ewolucje, czasami niby to

ścigając wroga, czasem zaś wycofując się i powracając z większym impetem do

walki. Marsze te odbywano nie w gładkim i równym terenie, ale zarówno jazda,

jak i oddziały piesze miały rozkaz odbywać je w terenie trudnym i pełnym

nierówności, wspinając się i schodząc z gór, aby przygotować się na wszelkie

okoliczności i oswoić z różnymi manewrami, których wymagać może rozmaite

ukształtowanie terenu.

WNIOSKI

Te wojskowe maksymy i instrukcje, Niezwyciężony Imperatorze, jako

dowód mego oddania i zapału w służbie Tobie, pieczołowicie zebrałem z prac

starożytnych autorów piszących na temat wojskowości. Mym zamiarem jest tu

zawrzeć sedno skutecznej metody sformowania dobrego i posłusznego wojska,

co może być dokonane przez dokładne naśladowanie starożytnych w ich trosce i

surowej dyscyplinie w stosunku do rekrutów. Ludzie nie są [dziś] gorsi pod

względem odwagi, ani też nie są wyczerpane kraje, które wydały na świat

Lacedemończyków31, Ateńczyków, Marsów32, Samnitów33, Pelignów34 i

samych Rzymian. Czyż Epiroci35 nie zdobyli sobie niegdyś wielkiej wojennej

sławy? Czyż Macedończycy, Tesalowie36, po pokonaniu Persów nie dotarli

nawet do samych Indii? I w końcu doskonale wiadome jest, że wojownicze

31 Tj. Spartan. 32 Marsowie – bitne plemię w Italii, należące etnicznie do Italów, w I w. p.n.e. [90-88 p.n.e.] wzięli udział w wojnie sprzymierzeńców przeciwko Rzymowi. 33 Samnici - plemiona italskie z grupy osko-umbryjskiej, należący do podgrupy oskijskiej. Zamieszkiwali tereny w południowych Apeninach. W IV w. p.n.e. tworzyli luźną federację plemion o charakterze wojskowym (tzw. Związek Samnicki); toczyli z Rzymem trzy zwycięskie dla Rzymian wojny w III w. p.n.e. i w początkach II w. p.n.e. 34 Pelignowie – podobnie jak i Samnicii [zob. wyżej] wywodzili się z grupy osko-umbryjskiej, lecz w przeciwieństwie do Samnitów należeli do podgrupy umbryjskiej. 35 Epiroci – mieszkańcy Królestwa Epiru [pn. część Grecji]; najsłynniejszym władcą Epiru był słynny król Pyrrus [zob. przyp. 100]. 36 Tesalowie – plemię greckie.

Page 29: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 29

usposobienie Daków37, Mezyjczyków i Traków38 dało początek podaniu, że

między nimi rodził się był Mars.

Nie wymieniając dalej licznych narodów dawniej budzących wielką grozę,

gdyż stałoby się to nudne, stwierdzić można, że wszystkie one są dzisiaj pod

panowaniem rzymskim. Ale bezpieczeństwo spowodowane długim okresem

pokoju zmienił ich charakter, odciągnął ich od spraw wojskowości do gonitwy

za cywilnymi zaszczytami i wpoił im zamiłowanie do bezczynności i wygody.

Od tamtej pory postępowało niedostrzegalnie rozprężenie dyscypliny

wojskowej, potem i zaniedbanie, co w końcu doprowadziło do zupełnego jej

zaniechania. Czyż zatem dziwić się będziemy, iż ta zmiana nastąpiła też i w

ostatnich latach, kiedy zdamy sobie sprawę, że pokój, który trwał dwadzieścia

lat czy też nawet nieco więcej, po I wojnie punickiej, osłabił Rzymian,

wcześniej wszędzie zwycięskich, przez bezczynność i zaniedbanie dyscypliny

do tego stopnia, że w II wojnie punickiej nie byli w stanie dotrzymać pola

Hannibalowi39. W końcu, po zgładzeniu licznych konsulów, stracie wielu

oficerów i armii zdali sobie sprawę, że drogą do zwycięstwa może być jedynie

odnowienie dyscypliny i wskutek tego odzyskali swą przewagę. Konieczność

zatem wymaga, że nie można nigdy zarzucać surowej dyscypliny, tak samo, jak

i ścisłej kontroli nad doborem i treningiem rekrutów. Pewne jest również i to, że

stanowi to znacznie mniejszy wydatek dla skarbu państwa – wytrenować swych

własnych poddanych do służby, niżeli werbować za zapłatą najemnych

żołnierzy z zagranicy.

37 Dakowie, ludność należąca do plemion trackich [zob. przyp. 36], zamieszkująca w starożytności tereny położone na północ od dolnego biegu Dunaju (obecna Rumunia). Zajmowali się rolnictwem i hodowlą, a także hutnictwem metali: złota, srebra i żelaza oraz handlem z koloniami greckimi i krajami cesarstwa rzymskiego. 38 Trakowie – nazwą tą obejmuje się zespół plemion indoeuropejskich, które w czasach antycznych zajmowały ziemie Dacji, Tracji i Mezji; według autorów antycznych trackiego pochodzenia był bóg Dionizjos. W toku dziejów plemiona trackie przeważnie uległy hellenizacji. 39 Hannibal Barkas – słynny wódz kartagiński; w II wojnie punickiej przeprawił się z wojskiem przez Alpy i zaatakował Republikę Rzymską od północy; jeden z najgenialniejszych strategów starożytnych, zadał Rzymianom druzgocące klęski m.in. w bitwie nad Jeziorem Trazymeńskim, oraz przede wszystkim pod Kannami (216 r. p.n.e.), gdzie zastosował po raz pierwszy manewr oskrzydlający nazwany później „manewrem kannejskim”, a który był majstersztykiem taktyki wojskowej i na stałe wszedł do podręczników wojskowości; ostatecznie pokonany w bitwie pod Zamą na terytorium Afryki (202 r. p.n.e.) przez Scypiona Starszego (Afrykańskiego).

Page 30: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 30

IIMMPPEERRAATTOORROOWWII WWAALLEENNTTYYNNIIAANNOOWWII

ieustanna seria zwycięstw i triumfów udowodniła

niezaprzeczalnie pełną i doskonałą wiedzę Twą w kwestii

wojskowej dyscypliny starożytnych. Powodzenie w danej

dziedzinie jest najpewniejszym znakiem umiejętności w niej. Przez wielkość

umysłu, ponad ludzkim rozumowaniem raczysz doszukiwać się nauk od

starożytnych, chociaż Twe własne teraźniejsze przewagi wojenne przewyższają

nawet starożytnych. Otrzymując Twój rozkaz, aby kontynuować ów wyciąg, nie

tyle dla pouczenia Cię, ale raczej dla wygody, wiedziałem, jak pogodzić moje

oddanie Twoim rozkazom z szacunkiem dla Twego majestatu. Czyż bowiem nie

byłoby największą zuchwałością pisanie o sztuce wojennej Panu i Władcy

świata i pogromcy wszelkich barbarzyńskich nacji inaczej, niż opisując jego

własne przewagi? Wszak nieposłuszeństwo woli tak wielkiego władcy byłoby

zarówno przestępstwem, jak i niebezpieczeństwem. Moje posłuszeństwo zatem

uczyniło mnie mniej śmiałym, niż mogłoby się to wydawać. Niemało też byłem

zachęcony dawnym przykładem pobłażliwości Twego majestatu. Ma rozprawa

o doborze i treningu nowych rekrutów spotkała się z przychylnym Twym

przyjęciem i odkąd praca odniosła powodzenie mogę nie obawiać niczego, jako

że realizuję jedynie Twe własne zalecenia.

N

Page 31: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 31

KKSSIIĘĘGGAA IIII

OORRGGAANNIIZZAACCJJAA LLEEGGIIOONNUU RRZZYYMMSSKKIIEEGGOO

Page 32: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 32

IINNSSTTYYTTUUCCJJEE WWOOJJSSKKOOWWEE

ormacje wojskowe należą do jednego z trzech rodzajów jednostek

używanych w boju. Są to: jazda, piechota i marynarka. „Skrzydła”

jazdy nazywane są tak ze względu na ich podobieństwo do

prawdziwych skrzydeł, wyrastających po obu stronach właściwego ciała dla

jego ochrony. Obecnie zwane są one vexillations od cechy znaków bojowych,

które posiadają. Legionowe konie są szczególnie przynależne do każdego

legionu. Są one różnych rodzajów. Na ich przykładzie zorganizowano jazdę

zwaną Ocreati, od lekkiego obuwia, które noszą. Flota dzieli się na dwa rodzaje

jednostek. Jedna składa się z wojowniczych mężów – Liburnów, w skład drugiej

wchodzą uzbrojone szalupy. Jazda przeznaczona jest na równiny. Floty zaś do

obrony rzek i mórz. Piechota nadaje się do obrony wzniesień, takoż i

garnizonów miejskich; jest równie użyteczna w równym, jak i nierównym

terenie. Ci ostatni, jako, że są w stanie operować w każdym terenie, są z

pewnością najbardziej użyteczną i potrzebną jednostką wojskową, nie zaś jak

niektórzy uważają, że warto ich trzymać ze względu na niskie koszta

utrzymania40. Piechota dzieli się na legionową i zwaną auxiliares, która

dostarczana jest przez sojuszników41. Właściwa potęga Rzymu zawsze

zawierała się w doskonałej organizacji legionów. W ten sposób zostali oni

nazwani ab eligendo od troski i precyzji w doborze żołnierzy. Liczba oddziałów

legionowych w armii jest znacznie większa niż wojsk pomocniczych.

40 Wegecjusz przenosi tutaj formę organizacji armii rzymskiej, jaka istniała w I w n.e.; co dowodzi jego faktycznej ignorancji w sprawach wojskowych i świadczy, że nie był obeznany z wojną, gdyż za jego czasów podstawą siły zbrojnej była już ciężka jazda. 41 Były to wojska tzw. „sprzymierzeńców”, tj. z miast latyńskich i od tych ludów, które pozostawały w przymierzu z Rzymem. Każdy legion wspomagali auxiliares, w liczbie dla piechoty równej liczbie piechoty legionistów, oraz trzykrotnie liczniejsza od rzymskiej jazda. Dowodzeni byli przez swych lokalnych wodzów, lecz nad nimi byli wyznaczeni przez konsula prefekci w liczbie dwunastu na legion.

F

Page 33: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 33

RÓŻNICA MIĘDZY LEGIONAMI, A WOJSKAMI POMOCNICZYMI

Macedończycy, Grecy i Dardanowie formowali swe oddziały w falangę po

osiem tysięcy ludzi każda [falanga]. Galowie, Celtyberowie i wiele innych

narodów barbarzyńskich dzieliło swe armie na oddziały po sześć tysięcy ludzi.

Rzymianie swe legiony utrzymują zazwyczaj w sile sześciu tysięcy ludzi,

czasem więcej.

Rysunek 2 – Auxiliares, wojska pomocnicze; fragment kolumny Trajana przedstawiający szturm na stolicę Daków – Sarmizegetuzę.

Powinniśmy teraz wskazać na różnice pomiędzy legionem, a auxiliares. Ci

ostatni stanowią najęte oddziały obcokrajowców z różnych części Imperium, o

różnej liczebności, bez wzajemnej znajomości, ani też więzi, czy przywiązania.

Każda nacja ma swą szczególnie dobrze opanowaną dyscyplinę, zwyczaje,

sposób walki. Niewiele można oczekiwać od oddziałów złożonych z ludzi tak

od siebie różnych w każdym obyczaju, ponieważ wiadomo, iż jedną z

najważniejszych rzeczy w sprawach wojskowych jest to, iż cała armia powinna

być poruszana i rządzona według jednych zasad i rozkazów. Ale jest niemal

niemożliwością dla ludzi osiągnąć jednomyślność w tak odmiennych

[zwyczajach] i nieustabilizowanych okolicznościach. Jednakże i oni, gdy

Page 34: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 34

odpowiednio i właściwie trenowani oraz zdyscyplinowani, są ważnym

elementem armii, zawsze dołączanym jako oddziały lekkie do linii

legionowych. I chociaż legiony nie w nich kładą główną swą nadzieję i

zaufanie, patrzą na nich jak na bardzo duży dodatek do swej własnej mocy.

Lecz kompletny rzymski legion w swych własnych kohortach zawiera w

sobie ciężkozbrojną piechotę, którą tworzą: principes, hastati, triarii i

antesignani42, to jest lekkozbrojną piechotę, zawierającą w sobie ferentarii,

łuczników, procarzy, ballistarios, wraz z dołączoną do nich legionową konnicą.

Te jednostki ożywia ten sam duch, są one nierozerwalnie połączone w różnych

swych zadaniach, jak organizacja, rozbijanie obozu, czy walka. W ten sposób

legion jest zwarty i doskonały w każdej swej części i bez żadnej obcej pomocy

zawsze górował nad jakąkolwiek siłą, którą można byłoby im przeciwstawić.

Rzymska wielkość jest oczywistym dowodem na siłę ich legionowego oręża,

jako, że z nim zawsze pokonywali obojętnie jak wielką liczbę wrogów, z

którymi przyszło im walczyć, lub z którymi okoliczności sprawiły, iż przyszło

do sprawy.

PRZYCZYNY ROZKŁADU SIŁY LEGIONU

Nazwa „legion” funkcjonuje aż po dziś dzień w naszym wojsku, wszakże

jego siła i istota już nie istnieje, odkąd przez zaniedbanie naszych przodków, ich

odznaczenia i awanse, które dawniej nadawano za zasługi i długą służbę,

zaczęły być rozdzielane w imię zysku i prywaty. Nie ma już należytej troski,

aby żołnierzom, którzy odsłużyli pełny czas służby zapewnić należytą zapłatę.

Nieustannie brak jest ludzi, a to z powodu choroby, zwolnienia ze służby,

42 Antesignani – przekład tego terminu budzi liczne spory. Wegecjusz określając tę formację „lekkozbrojną piechotą” nie oddał jej znaczenia jako formacji zbrojnej w legionie. W rzeczywistości bowiem byli to „doborowi lekkozbrojni piechurzy oddziałów szturmowych” (J. Cezar, Wojna domowa, [w:] Corpus Caesarianum, Wrocław 2003, s. 254, tłum. E Konik, W. Nowosielska), którym najbardziej chyba odpowiada zaproponowana przez M. Plezię w jego słowniku łacińskim nazwa „komandosów”. Dosłowne znaczenie tego wyrazu, którym posłużył się m.in. J. Parandowski w swym przedwojennym przekładzie Wojny domowej, brzmi „przedchorągiewni”.

Page 35: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 35

dezercji i z różnych innych przyczyn. Owe braki, nawet jeśli nie w miesiąc, czy

w rok nawet, w końcu musiały osłabić każdą, choćby najliczebniejszą armię.

Inną przyczyną słabości naszych legionów jest to, iż w nich żołnierze znajdują,

jak im się wydaje, ciężkie obowiązki, ciężkie uzbrojenie, nagrody zaś odległe, a

dyscyplinę surową. Aby uniknąć tych przykrości, młodzi mężczyźni wstępują

do wojsk pomocniczych, w których służba jest mniej męcząca i gdzie mogą

oczekiwać szybszej zapłaty.

Katon Starszy43, który często był konsulem i zawsze zwycięskim wodzem

armii wierzył, że najznaczniejszą przysługę uczyni swej ojczyźnie pisząc o

sprawach wojskowych, niżeli o wszystkich swych wyczynach w polu, ponieważ

konsekwencje dzielnej akcji zbrojnej są tylko krótkotrwałe, zaś wszystko co

zalicza się do pisania dla dobra publicznego ma wartość trwałą. Kilku poszło

jego drogą, zwłaszcza zaś Frontinus, którego kunsztowne dzieła w tym temacie

były tak dobrze przyjęte przez Imperatora Trajana. To są autorzy, których

sentencje i ustanowienia postanowiłem skrócić w najwierniejszym i zwięzłym

opracowaniu.

Koszty utrzymania złych i dobrych oddziałów są takie same, ale od Ciebie,

o największy Auguście Imperatorze zależy, czy przywrócisz wspaniałą

dyscyplinę starożytnych i czy naprawisz nadużycia późniejszych czasów. To

odnowa, której skutki będą odczuwane zarówno przez nas samych, jak i przez

naszych potomnych.

ORGANIZACJA LEGIONU

Wszyscy nasi pisarze zgadzają się co do tego, że nigdy więcej niż dwa

legiony, nie licząc jednostek pomocniczych, nie było wysyłane pod dowództwo

43 Katon Starszy Cenzor, Marcus Porcius Cato Maior Censorius (ok. 234-149 p.n.e.), rzymski mąż stanu, mówca i pisarz. Zdolny wódz i administrator. Własnym wysiłkiem doszedł do wielkich urzędów. Obrońca starorzymskich cnót, przeciwny wpływom Rzymian, wzorujących się na Grekach (Scypion Afrykański). Wprowadził podatek od zbytku. Zaciekły wróg Kartaginy, doprowadził do wybuchu III wojny punickiej (149-146 p.n.e.).

Page 36: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 36

jednego konsula, niezależnie od liczebności armii wroga. Takie pokładano

zaufanie w ich dyscyplinie i stanowczości, że ta liczba wystarczała stanowczo

obojętnie do jakiej wojny zaangażowana. Dlatego powinienem teraz wyjaśnić

organizację starożytnego legionu w zgodzie z wojskowymi założeniami.

Wszakże gdyby me wyjaśnienie zdało się niejasne i niedoskonałe, nie moja w

tym wina, ale tematu, który sam w sobie jest trudny, dlatego należy prześledzić

go z większą uwagą. Władca, sam obeznany ze sprawami wojskowości, ma w

swej mocy stanie się niezwyciężonym, jeśli tylko weźmie ze sobą tak wiele

dobrze zdyscyplinowanego wojska, jak uzna to za konieczne.

Rekrutów zatem mamy już, uprzednio wybranych z największą

starannością i właściwą uwagą co do ich konstytucji i dyspozycji i trenowanych

dzień w dzień na przestrzeni co najmniej czterech miesięcy; wówczas

formowany jest legion pod dowództwem i auspicjami Imperatora. Wojskowy

znak, którego nie da się zetrzeć wyciska się na rękach nowych rekrutów,

podobnie jak i ich imiona wypisywane są na liście legionów, podczas odbierania

od nich zwykłej przysięgi, zwanej przysięgą wojskową. Przysięgają na Boga,

Chrystusa i Ducha Świętego44 i na Majestat Imperatora który, po Bogu, winien

być głównym obiektem miłości i czci rodzaju ludzkiego. Ponieważ gdy ów

otrzymał już raz tytuł Augusta jego poddani zobowiązani są do okazywania mu

największej czci i oddania jako reprezentantowi Boga na ziemi. I każdy człek,

czy to na stanowisku wojskowym, czy prywatnie służy Bogu, służąc wiernie

temu, który rządzi w Jego imieniu. Żołnierze zatem składają przysięgę na

wierność Imperatorowi, że będą słuchać wiernie i chętnie wszystkich jego

rozkazów, że nigdy nie zdezerterują i zawsze będą gotowi poświęcić swe życie

dla Imperium Rzymskiego.

Legion powinien zawierać w sobie dziesięć kohort, z których pierwsza

przewyższa pozostałe zarówno liczbą, jak i godnością żołnierzy wybranych do

44 W tym fragmencie Wegecjusz nie oparł się na świadectwach antycznych autorów i wykazał najwyraźniej swą „własną inicjatywę”.

Page 37: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 37

niej z zacnych rodzin i wykształconych. Ta kohorta ma powierzoną troskę o

orła, główną odznakę w armiach rzymskich i sztandar całego legionu, jak i o

wizerunki imperatorów, które zawsze uważane są za poświęcone. Składa się on

z jedenastu setek i pięciu żołnierzy oraz ze stu trzydziestu dwóch jeźdźców i jest

wyróżniony nazwą kohorty miliaria. Jest ona jakby głową legionu i zawsze

ustawiana jest w szyku jako pierwsza po prawej stronie w pierwszej linii, tam,

gdzie legion podejmuje bitwę.

W skład drugiej kohorty wchodzi pięciuset pięćdziesięciu pięciu pieszych i

sześćdziesięciu sześciu konnych i ta kohorta zwie się Quingenaria. Trzecia

składa się z pięciuset pięćdziesięciu pięciu pieszych i sześćdziesięciu sześciu

konnych, ogólnie mężów wybranych, w zależności od sytuacji znajdują się oni

w centrum pierwszej linii. Czwarta kohorta składa się z takiej samej liczby

wojska, tj. z pięciuset pięćdziesięciu pięciu pieszych i sześćdziesięciu sześciu

konnych. Piąta ma podobnie pięciuset pięćdziesięciu pięciu pieszych i

sześćdziesięciu sześciu konnych, powinni to być jedni z najlepszych ludzi,

ustawia się ich na lewej flance, kiedy pierwsza kohorta jest na prawej. Te pięć

kohort tworzy razem pierwszą linię.

Szósta kohorta składa się z pięciuset pięćdziesięciu pięciu pieszych i

sześćdziesięciu sześciu konnych, którzy powinni stanowić kwiat młodych

żołnierzy, jako że zatrzymują oni z tyłu legionowego orła i wizerunki

imperatorów; ustawiają się po prawej stronie drugiej linii. Siódma [kohorta]

składa się również z pięciuset pięćdziesięciu pięciu pieszych i sześćdziesięciu

sześciu konnych. Również i ósma, która sformowana jest z doborowych

żołnierzy i zajmuje centrum drugiej linii. Dziewiąta także stanowi oddział

pięciuset pięćdziesięciu pięciu pieszych i sześćdziesięciu sześciu konnych.

Dziesiąta składa się z takiej samej liczby i wymaga dobrego żołnierza, jako że

zamyka lewą flankę drugiej linii. Te dziesięć kohort daje pełny legion, w całości

złożony z sześciu tysięcy stu pieszych i siedmiuset dwudziestu sześciu

jezdnych. Nigdy legion nie powinien składać się z mniejszej ilości żołnierzy,

Page 38: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 38

czasem zaś może być silniejszy poprzez dołączenie doń innych kohort

miliaria45.

OFICEROWIE LEGIONU

Pokazawszy starożytną konstytucję legionu, powinniśmy teraz wyjaśnić

określenia głównych żołnierzy czy, aby użyć właściwego terminu, oficerów i

ich rang według obecnych spisów legionów. Pierwszy trybun46 jest wyznaczony

przez specjalną komisję i zatwierdzony przez Imperatora47. Drugi trybun48

dochodzi do tej rangi przez długość swej służby49. Trybuni noszą nazwę, która

wzięta jest od ich komendy nad żołnierzami powołanymi niegdyś przez

Romulusa z różnych tribus50. Oficerowie, którzy podczas boju dowodzą

oddziałami zwani są Ordinarii. Augustales zostali dodani do Ordinarii przez

Augusta, a Flaviales przez Flawiusza Wespazjana, aby podwoić liczbę

Augustales. Aquilifer51 i imaginifer byli to ci, którzy nosili orły [legionowe] i

wizerunki imperatorów. Optiones52 są to podoficerowie, nazwani tak od tego, że

zostali wybrani poprzez prawo wyboru przez swych przełożonych53, aby czynili

swój obowiązek jako ich zastępcy na wypadek choroby, czy innego wypadku.

Signiferi54 noszą chorągiew i zwani są też draconarios. Tesserarii dostarczają

hasła i inne rozkazy dowództwa do różnych skupisk żołnierzy. Campigeni albo

antesignani to ci, do których należy obowiązek utrzymania właściwych ćwiczeń 45 Jest to późnorzymska formacja legionowa, albowiem legion rzymski od reformy Mariusza składał się z 4800 tys. legionistów, zaś w czasach wczesnego cesarstwa [od II poł. I w. n.e.] z 5130 żołnierzy, przy czym pierwsza kohorta składała się z 810 żołnierzy, a pozostałe z 480. 46 W org. tribunus maior. 47 Trybunów wojskowych, częściowo wybierano na zgromadzeniu trybusowym, częściowo pochodzili spośród wybitnych centurionów, których mianował dowódca. Było ich sześciu w każdym legionie. 48 W org. tribunus minor. 49 Czyli przez awans ze stanowiska centuriona, który należał do korpusu podoficerskiego; trybun wojskowy był to wysoki rangą oficer odpowiadający dzisiejszemu pułkownikowi. 50 Aczkolwiek starożytni raczej nie celowali w etymologii, tutaj jednak Wegecjusz prawidłowo wywodzi funkcję ‘trybuna wojskowego’ od dawnych rzymskich tribus, tj. jednostek podziału terytorialnego ludn. star. Rzymu [pierwotnie 3, obejmujące po 10 kurii, później 4 miejskie i 31 wiejskich]. 51 Dosł. ‘niosący orła’. 52 Zastępcy centurionów. 53 Czyli centurionów. 54 Czyli chorąży.

Page 39: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 39

i dyscypliny między oddziałami. Metatores mają obowiązek wobec armii

wyznaczyć jej miejsce na obozowisko. Beneficiarii55 są tak nazywani od

obowiązku służenia w interesie i dla dobra trybunów. Librarii odpowiadają za

rachunki legionu. Tubicines56, cornicines57 et bucinatores58 noszą takie nazwy

od tego, iż dmą w trąby, kornety i rogi. Ci którzy, osiągnąwszy doskonałość w

swych ćwiczeniach, otrzymują podwójny przydział zwani są Armaturae

Duplares, a ci, którzy jedynie pojedynczy przydział Simplares. Mensores

odmierzają miarą i znaczą teren na namioty w obozie i przydzielają oddziałom

przypadające im tereny w garnizonach. Torquati59, nazywani tak od złotych

naszyjników danych im w nagrodę za dzielność, posiadają oprócz nich rozmaite

dodatki. Ci, którzy otrzymali dwa naszyjniki za dzielność zwani są Torquati

Duplares, a ci, którzy otrzymali jeden – Simplares. Z tych samych powodów są

również Candidatii Duplares i Candidatii Simplares60. To są główni legionowi

żołnierze i oficerowie, wyróżniający się przez swe stopnie i zaszczyty. Cała

reszta zwie się Munifices lub żołnierze pracujący, jako, że są oni obowiązani do

każdego rodzaju prac wojskowych bez wyjątku.

Dawniej było prawo, że pierwszy centurion legionu61 zawsze był

centurionem prawego manipułu w pierwszej kohorcie. Powierzano mu nie tylko

orła [legionowego], ale dowodził czterema centuriami, to jest czterystu osobami

w pierwszej linii. Jako „senior” legionu cieszył się on wielkim szacunkiem i

czerpał ze swego stanowiska niemałe korzyści62. Pierwszy z Hastatów miał

komendę nad dwoma centuriami złożonymi z dwustu ludzi w drugiej linii i

obecnie zowie się Ducenarius. Pierwszy z pierwszej kohorty dowodził półtorej 55 Czyli w tłumaczeniu po prostu ‘dobroczyńcy’. 56 Dosł. ‘trębacze’, od tūbĭcĕn, - cĭnĭs. 57 Trębacze, od cornĭcĕn, - ĭnĭs – trębacz. 58 Dosł. ‘trębacze’, od būcĭnātor, - ōrĭs – trębacz. 59 Torquātŭs – ozdobiony naszyjnikiem. 60 Czyli zapewne nominowani do odznaczenia, lecz jeszcze nie odznaczeni naszyjnikiem; funkcjonowali jako właśnie „kandydaci”. 61 Tj. primus pilus pierwszej kohorty, najważniejszy spośród wszystkich centurionów w legionie. 62 Primus Pilus był stopniem o olbrzymim prestiżu i stanowił piękne zwieńczenie kariery zawodowej legionisty. Kandydat na to stanowisko musiał mieć minimum 50 – 60 lat, w tym kilkadziesiąt lat wzorowej służby. Swą funkcję sprawował zwykle tylko przez rok, pobierając dużą pensję, po czym otrzymywał b. Dużą odprawę i przenoszono go do stanu ekwitów.

Page 40: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 40

centurii, czyli stu pięćdziesięcioma ludźmi i miał wielkie baczenie na

najdrobniejsze sprawy legionu. Drugi z Hastatów także dowodził jedną i pół

centurią, stu pięćdziesięcioma ludźmi. Pierwszy z Triarów dowodził setką ludzi.

I tak dziesięć centurii pierwszej kohorty było dowodzonych przez pięciu

Ordinariów, którzy poprzez starożytne ustanowienia cieszyli się wielkim

zaszczytem i profitami, które były przyznawane do tej rangi w celu zachęcenia

żołnierzy legionu do naśladowania [swych dowódców], aby samemu osiągnąć

tak wielkie honory i zyski63. Dawniej miano także centurionów wyznaczonych

do każdej centurii, obecnie zwanych Centenarii i Decani, z których każdy

dowodził dziesięcioma ludźmi, dziś zwanych dowódcami jednostek. Druga

kohorta miała pięciu centurionów, podobnie jak i cała reszta do dziesiątej

włącznie. W całym legionie było ich pięćdziesięciu pięciu64.

Legaci65 z władzą konsularną i imperatorską byli dawniej wysyłani do

dowodzenia armią i ich władza rozciągała się zarówno nad legionami, jak i nad

wojskami pomocniczymi podczas pokoju i wojny. Zamiast tych oficerów, osoby

z wysokimi szarżami są obecnie zastępowane tytułem Naczelników

Wojskowych66. Dowództwo ich nie jest ograniczone do dwóch tylko legionów,

lecz często dowodzą i większą ich liczbą. Ale szczególnym oficerem legionu

był prefekt, którego godność zawsze niezwykle była szanowana. Na nim to

spoczywała główna komenda pod nieobecność legatów. Trybuni, centurioni i

wszyscy żołnierze byli zazwyczaj pod jego bezpośrednią zwierzchnością: on

dawał hasło i rozkaz do wymarszu, czy do straży. A jeśli żołnierz popełnił

przestępstwo, z jego upoważnienia trybun zasądzał mu karę. Odpowiadał on za

uzbrojenie, wierzchowce, odzież i aprowizację. Jego obowiązkiem było również

ćwiczenie zarówno legionowej piechoty, jak i jazdy, oraz utrzymywanie

najściślejszej dyscypliny. Musiał on być ostrożnym i pilnym oficerem, jako że

63 Byli to centurionowie pierwszej rangi. 64 Za czasów Augusta było ich sześćdziesięciu w legionie, tj. po sześciu na każdą kohortę. 65 Legaci (Legatus Legionis) byli mianowani przez senat do pomocy naczelnemu wodzowi, była to niezwykle wysoka szarża, odpowiednik dzisiejszego generała. 66 W org. magister militum.

Page 41: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 41

był jedyną szarżą, od której właściwie zależało przywiedzenie legionu do

systematyczności i posłuszeństwa i doskonałość żołnierzy leżała zupełnie w

gestii jego honoru i zaufania.

Rysunek 3 – schemat drabiny awansowej centuriona rzymskiego (źródło – Corpus Caesarianum, Wrocław 2003, s. 508).

Prefekt obozu67, chociaż niższej rangi niż poprzedni, miał stanowisko nie

mniej ważne. W zakres jego obowiązków wchodziło bowiem usytuowanie

obozu, kierunki obwarowywania go, inspekcja namiotów lub szałasów żołnierzy

i ich bagażu. Jego władza rozciągała się ponad chorymi i lekarzami, którzy się

nimi opiekowali; kontrolował również związane z tym wydatki. Jego

obowiązkiem było dostarczenie wozów, koni jucznych i odpowiednich narzędzi

do piłowania i cięcia drewna, kopania rowów, wznoszenia wałów, kopania

67 W org. praefectus castrorum.

Page 42: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 42

studni i dostarczania wody do obozu. Miał on również pieczę nad dostarczaniem

oddziałom drewna i słomy, a także taranów, onagri68, balist69 i wszelkich innych

narzędzi wojennych, które pod jego znajdowały się pieczą. Stanowisko to

zawsze powierzano oficerom o ogromnych zdolnościach, doświadczeniu i wielu

latach służby, oraz kwalifikacji do ciągłego przekazywania innym tych

umiejętności swej profesji, w której sam się wyróżniał.

Rys. 4 - Zasada budowy balisty według hipotezy A. Choisy (źródło: Witruwiusz, O architekturze ksiąg X, Warszawa 2002)

PREFEKT ODDZIAŁÓW INŻYNIERYJNYCH

68 ‘onagri’, tj, ‘osioł’, był to rodzaj ciężkiej katapulty, najcięższej, jakiej używała rzymska armia. Do jej obsługi potrzeba było aż ośmiu ludzi. 69 Balista, -ae – kusza, machina do wyrzucania pocisków; to drugie znaczenie podane przez Słownik Łacińsko – Polski, pod red. K. Kumanieckiego, Warszawa 1957, wydaje się trafniejsze, jako, że balista niewiele w swej konstrukcji przypominała kuszę [por. rys. I]; balisty były w stanie wyrzucać pociski z siłą umożliwiającą przebicie pancerza o gr. 3 cm. z odległości 370 m.

Page 43: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 43

Legion zawsze miał cały tłum stolarzy, murarzy, cieśli, kowali, malarzy i

robotników wszelkiego rodzaju do budowy baraków w obozach zimowych, do

naprawy czy budowy drewnianych wież, elementów uzbrojenia, wozów i

różnego rodzaju konstrukcji tak do ataku, jak i do obrony odpowiednich

miejsc70. Miał on także ruchome warsztaty, w których robiono mu tarcze,

pancerze, hełmy, łuki, strzały, oszczepy i ofensywne, czy defensywne bronie

wszelakiego rodzaju. Starożytni uczynili swą główną troską, aby mieć

wszystko, co ma służyć armii, na terenie swego obozu. Mieli nawet górników,

którzy, poprzez pracę podziemną i podkopywanie się pod fundamenty ścian,

docierali do głównych punktów miejsc, [do których się przekopywali]71. Ci

wszyscy byli pod rozkazami oficera zwanego prefektem rzemieślniczym72.

O URZĘDZIE TRYBUNA WOJSKOWEGO

Jak widzieliśmy, dziesięć kohort składało się na legion73, z których

pierwsza kohorta, zwana miliaria złożona była z mężów specjalnie dobranych

na okoliczność ich urodzenia, wykształcenia, postawy i dzielności. Dowodzący

nimi trybun także musiał wyróżniać się w doskonałości musztry, korzystnej

postawie i prawości obyczajów. Pozostałe kohorty były dowodzone, w

zależności od życzenia Imperatora, albo przez trybunów, albo przez innych

oficerów oddelegowanych do tego zadania. W dawniejszych czasach dyscyplina

była tak surowa, że wyżej wymienieni trybuni czy oficerowie nie tylko

sprawiali, że oddziały będące pod ich dowództwem były codziennie ćwiczone w

ich obecności, ale sami byli tak doskonali w swej wojskowej musztrze, że

służyli swym oddziałom za przykład. Nic nie czyni takiego zaszczytu i tak nie

70 W skład legionu od czasów króla Serwiusza Tulliusza wchodziły dwie centurie oddziałów inżynieryjnych. 71 Zazwyczaj podczas oblężenia zarówno strona oblegająca, jak i oblegana, czyniła podkopy pod nieprzyjacielskie umocnienia. Podkopy owe były podpierane drewnianymi stemplami. Po ukończeniu podkopu filary podpalano, zaś nieprzyjacielska konstrukcja zawalała się. 72 W org. praefectus fabrum. 73 Podział legionu na 10 kohort jest dziełem Mariusza. Każda kohorta liczyła po 480 osób, podzielonych na sześć centurii po 80 osób, co w efekcie dawało liczbę 4800 legionistów składających się na cały legion.

Page 44: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 44

świadczy o kompetencji i pilności trybuna, jak postawa i dyscyplina żołnierzy,

gdy ich strój jest czysty i schludny, broń błyszcząca i w dobrym porządku i

kiedy wykonują oni ćwiczenia i musztrę z widoczną sprawnością.

CENTURIE I INSYGNIA PIECHOTY

Głównym znakiem całego legionu jest orzeł74, którego niesie aquilifer75.

Każda kohorta ma ponadto własny znak – smoka, którego niesie draconarius.

Rysunek 5 – rekonstrukcja insygniów legionu (źródło: P.Connoly, Historia armii rzymskiej)

Starożytni wiedząc, że podczas boju szeregi wojska łatwo ulegają

zmieszaniu, podzielili kohorty na centurie i każdej centurii dali znak z

74 W org. aquila; był to srebrny orzeł z rozpostartymi do lotu skrzydłami, znak bojowy legionu od czasów Mariusza. 75 Był to specjalnie wyznaczony żołnierz pierwszej kohorty; noszenie orła było wielkim zaszczytem.

Page 45: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 45

wypisanym numerem zarówno kohorty, jak i centurii, tak, aby ludzie, mając ów

w zasięgu swego wzroku, zapobiegali oddzielaniu się od swych towarzyszy w

chwilach największego bojowego zamieszania. Ponadto centurioni, obecnie

zwani centenarii, byli wyróżniani przez pióropusze na hełmach, aby tym lepiej

mogli być rozpoznawani przez żołnierzy poszczególnych centurii. Te środki

ostrożności zapobiegały ewentualnym pomyłkom, jako że każda centuria była

prowadzona nie tylko przez swój znak, ale też przez charakterystyczne pióra na

hełmie swego dowódcy. Same centurie także dzieliły się dalej na grupy po

dziesięciu ludzi każda, które spały w tych samych namiotach i pozostawały pod

rozkazami i dozorem legionisty zwanego decanusem76, lub dowódcą grupy. Te

grupy były także zwane manipułami od stałego zwyczaju wspólnej walki w tej

samej kompanii czy oddziale.

ODDZIAŁY JAZDY LEGIONOWEJ

Ponieważ dywizje piechoty zwane są centuriami, zatem oddziały

używające wierzchowców noszą miano turmae77. Turmae składa się z

trzydziestu dwóch ludzi i dowodzony jest przez dekuriona. Każda centuria ma

swój własny znak i każdy turmae ma swój sztandar.

Centurion w piechocie wybierany jest ze względu na swój wzrost, siłę i

zręczność w rzucaniu swą bronią miotającą i w używaniu swego miecza i

tarczy; mówiąc krótko: w perfekcji we wszelkiej wojskowej materii. Musi on

być czujny, powściągliwy i gotowy raczej do wykonywania rozkazów, które

otrzyma, niż do dyskutowania, dokładny w musztrze i w utrzymywaniu

76 Czyli ‘dziesiętnikiem’. 77 Dosł. ‘oddział jazdy’; była to jazda legionowa zorganizowana w 10 szwadronów (turmae).

Page 46: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 46

właściwej dyscypliny pomiędzy żołnierzami, w nauczeniu żołnierzy wyglądu

schludnego i czystego, w utrzymywaniu broni wyczyszczonej i lśniącej. Tak

samo i dekurion mianowany jest dowódcą oddziału jazdy ze względu na swą

energię i umiejętność wsiadania na koń w pełnej zbroi, w prowadzeniu

wierzchowca i posługiwaniu się piką i łukiem, w prowadzeniu powierzonych

sobie ludzi lekko we wszystkich manewrach, jakie wykonuje kawaleria,

wreszcie ze względu na troskę, jaką okazuje w dopilnowaniu, aby ci ludzie

utrzymywali zbroję, piki i hełmy zawsze lśniące i w dobrym porządku. Splendor

uzbrojenia nie ma wcale najmniejszego znaczenia w posiewaniu zagrożenia

wśród wroga. Bo czyż może być uznanym dobrym ten żołnierz, który przez

zaniedbanie dopuszcza, aby jego uzbrojenie uszkodziło się w wyniku działania

brudu i rdzy? Mówiąc pokrótce, zadaniem dekuriona jest dbanie o wszystko to,

co ma wpływ na zdrowie i dyscyplinę ludzi i koni w swym oddziale.

USTAWIANIE LEGIONU W SZYKU BITEWNYM

Ukażemy teraz sposób ustawiania armii w szyku bojowym na przykładzie

jednego legionu, choć ma to zastosowanie do każdej ich liczby. Jazda ustawiała

się na skrzydłach. Piechota zaczynała ustawiać się w linii z pierwszą kohortą po

prawej stronie. Druga kohorta zatrzymywała się po lewej stronie pierwszej,

trzecia zajmowała centrum szyku, czwarta odpowiednio przy niej, zaś piąta

zamykała lewą flankę. Ordinarii, inni oficerowie i żołnierze pierwszej linii

ustawiali się przed frontem i otaczali znaki bojowe, tych zwano principes.

Wszyscy oni należeli do oddziałów ciężkozbrojnych, mieli hełmy, zbroje,

nagolenniki i tarcze. Ich bronią zaczepną były duże miecze, zwane spathae, jak i

nieco mniejsze zwane semispathae, wraz z pięcioma wyważonymi oszczepami

we wklęsłości tarczy, które rzucano zaraz w pierwszym starciu. Mieli oni także i

dwa inne jeszcze oszczepy, z których dłuższy zrobiony był z drzewca długiego

na pięć i pół stopy z trójkątnym żelaznym ostrzem długim na dziewięć cali, a

Page 47: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 47

który dawniej zwał się pilum, ale obecnie znany jest pod mianem spiculum.

Żołnierze byli szczególnie ćwiczeni we władaniu tą bronią, jako że rzucona

umiejętnie i z siłą, często przebijała zbroje piechoty i pancerze jazdy. Drugi z

oszczepów był już mniejszy, a jego trójkątne ostrze miało tylko pięć cali

długości, zaś drzewce trzy i pół stopy. Dawniej zwany był on verriculum, zaś

obecnie zwie się go verutum.

Pierwsza linia, jak już wspominałem, złożona była z principes. Hastati

tworzyli drugą linię i byli tak samo uzbrojeni [jak principes]. W drugiej linii

szósta kohorta ustawiała się na prawej flance z siódmą po swej lewej stronie,

ósma zajmowała centrum, następnie szła dziewiąta, zaś dziesiąta zawsze

zamykała lewą flankę. W tylnej straży tych dwóch linii stali ferentarii, lekka

piechota i oddziały uzbrojone w tarczę, obciążone oszczepy, miecze i zwykłą

broń miotającą, w większości taką samą, jak nasi dzisiejsi nowocześni żołnierze.

To także było stanowisko łuczników wyposażonych w hełmy, pancerze, miecze,

łuki i strzały, także i procarzy wyrzucających kamienie przy użyciu bądź to

zwykłych rzemieni, bądź za pomocą fustibalus, oraz tragularii drażniących

wroga strzałami wypuszczanymi z manubalistae lub arcubalistae.

Na tyłach wszystkich linii, kompletnie uzbrojeni, stali triarzy. Mieli oni

tarcze, pancerze, hełmy, nagolenniki, miecze, sztylety, obciążone oszczepy i

dwa zwykłe oszczepy do rzucania. Podczas całego boju klęczeli na jednym

kolanie, aby, w razie, gdyby pierwsze linie zmuszone były podać tyły, byli

wypoczęci przystępując do sprawy i tym samym odzyskali to, co zostało

stracone – zwycięstwo. Wszyscy dzierżący znaki bojowe, chociaż należeli do

[ciężkozbrojnej] piechoty, nosili pancerze mniejszych rozmiarów i przykrywali

swe hełmy wiszącymi skórami zwierząt, aby wydawać się straszniejszym dla

oczu wroga. Lecz centurionowie mieli kompletne pancerze, tarcze i żelazne

hełmy na których poprzecznie umieszczone były pióropusze ze srebrnym

ornamentem, aby tym łatwiej wyróżniać się wobec odpowiednich żołnierzy.

Page 48: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 48

Kolejne ustawienie legionu wymaga największej uwagi. Na początku

starcia pierwsza i druga linia pozostaje w miejscu nieruchomo, także i triarzy w

swych zwykłych postawach. Wówczas lekkozbrojni, składający się jak wyżej

podano, wysuwają się przed linie i atakują wroga. Jeśli uda się im zmusić go do

odwrotu, ścigają go, zaś jeśli zostaną odrzuceni przez większe męstwo lub

liczbę wroga, wycofują się za swą ciężkozbrojną piechotę, która trwa jawiąc się

niczym żelazna ściana, i ponawiają swą akcję, najpierw bronią miotającą,

następnie z mieczem w dłoni. Jeśli złamią opór wroga [ciężkozbrojni], nigdy go

nie ścigają, ażeby wróg nie mógł, korzystając z zamieszania, zwrócić się

ponownie przeciwko nim i zniszczyć ich bez kłopotów; ich zadaniem jest

rozbicie szeregów wroga lub przynajmniej przełamanie jego szeregów. Pościg

zatem jest w zupełności powierzony lekkozbrojnej piechocie i jeździe. Poprzez

zachowanie tych środków ostrożności i takie rozporządzenia, legion był

zwycięski bez zagrożenia, lub, jeśli wypadło odwrotnie, zachowywał swe

wojska z niewielkim uszczerbkiem, właśnie dlatego, iż nie był przeznaczony do

pościgu, nie było łatwo zatem wprowadzić nieporządek w jego szeregi.

IMIONA ŻOŁNIERZY WYPISANE NA ICH TARCZACH

Ażeby żołnierze w zgiełku bitewnym nie zostali oddzieleni od swych

towarzyszy, każda kohorta ma swe tarcze pomalowane na swój

charakterystyczny sposób. Na tarczy wymalowane jest także imię każdego

żołnierza, wraz z numerem kohorty i centurii, do której należał. Z tego

powyższego opisu możemy porównać legion, kiedy znajdował się we

właściwym ordynku, do dobrze ufortyfikowanego miasta, zawierającego w

sobie wszelkie narzędzia niezbędne do wojny, dokądkolwiek się udał. Był on

zabezpieczony od wszelkiej nagłej i niespodziewanej napaści wroga dzięki swej

metodzie szybkiego okopywania obozu nawet na otwartych płaszczyznach i

Page 49: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 49

zawsze miał gotowe: broń i oddziały wszelkiego rodzaju. Aby zatem być

zwycięscy i zgnieść naszych wrogów w polu, musimy wszyscy razem błagać

niebiosa, by natchnęły Imperatora do reformy nadużyć w wychowywaniu

naszych rekrutów i do zaciągania naszych legionów zgodnie z metodami

przejętymi od starożytnych. Taż sama troska w wyborze i szkoleniu naszych

młodych żołnierzy we wszelkich wojskowych ćwiczeniach i musztrze, wkrótce

uczyni z nich porównywalnych do dawnych rzymskich oddziałów, które

podbiły świat cały. Ani też Twój Majestat nie może dopuścić w żadnej mierze

do zaprzepaszczenia obecnej poprawy [która się dokonuje] i [ponownej] straty

dawnej dyscypliny; jest to szczęście zastrzeżone jedynie dla Ciebie, aby

zarówno przywrócić starożytne nakazy i ustanowić zarazem nowe dla

publicznego dobra. Każde dzieło przed próbą jego dokonania wydaje się trudne,

ale w tym przypadku, jeśli tylko rekruci będą dobierani przez ostrożnych i

doświadczonych oficerów, armia może zostać stworzona, zdyscyplinowana i

oddana do służby w bardzo krótkim czasie, jeśli tylko odpowiednie wydatki raz

się poniesie, pilność wkrótce przyniesie owoce takie, jak sobie zamierzymy.

DOKUMENTY I RACHUNKI

Kilka stanowisk w legionie wymaga mężów o pewnej edukacji. Nadzorcy

rekrutów powinni wybierać spośród nich takich, którzy posiadają umiejętność

pisania i rachowania, oprócz kwalifikacji ogólnych do wstąpienia do legionu,

takich jak wzrost, siła i właściwa skłonność do służby [wojskowej]. Dla całego

legionu, włączając w to listy żołnierzy zwolnionych z obowiązku ze względu na

osobne sprawozdania, wykazy ich wojskowych obciążeń i ich listy płac, są co

dzień wpisywane do księgi legionowej i trzymane, jak możemy rzec, z większą

pieczołowitością niż zarządzenia dotyczące aprowizacji, czy innych spraw

cywilów w rejestrach administracji cywilnych. Dzienne straże w okresie pokoju,

powiększone straże i wysunięte posterunki w czas wojny, które są regularnie

Page 50: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 50

wystawiane przez centurie i oddziały po kolei, także muszą znaleźć się na tych

listach z imieniem każdego poszczególnego żołnierza, z tej to przyczyny, aby

żaden legionista, który odbył już swą kolejkę nie doznał żadnej

niesprawiedliwości, ani też, aby nikt nie mógł być zwolniony z tego obowiązku

dzięki względom.

Należy także wymagać dokładności we wpisywaniu czasu i ograniczeń

urlopów, które to dawniej nigdy nie były przyznawane bez trudności i tylko w

przypadku spraw istotnych i nie cierpiących zwłoki. Nigdy również nie

dozwalano żołnierzom usługiwać jakimkolwiek osobom prywatnym, ani też

zajmować się prywatnymi zawodami, uważając to za absurd i niedorzeczność,

że żołnierze Imperatora, ubrani i wyżywieni na koszt publiczny, mieliby

zajmować się czymś innym [niż służbą wojskową]. Niektórzy żołnierze

wszakże byli przeznaczani do służby prefektom, trybunom i nawet innym

oficerom, w charakterze woźnych lub podobnym, kiedy legion był

zmobilizowany w komplecie. Ci ostatni są obecnie zwani supernumeraries.

Regularne oddziały same musiały nosić sobie do obozu drewno, siano, wodę,

słomę. Od tego typu usług zwani oni byli munifices78.

DEPOZYT WOJSKOWY

Ustanowienie starożytnych, które nakładało na żołnierzy obowiązek

złożenia w depozycie połowy każdej kwoty, którą byli otrzymali pod swoim

znakiem [wojskowym] było mądre i rozsądne. Intencją tego było zapobieżenie

roztrwonieniu tych sum przez wojsko na ekstrawagancje i bezwartościowe

wydatki. Wielu mężów bowiem, zwłaszcza tych z najbiedniejszych rodzin

wkrótce wydawało wszystko, cokolwiek tylko otrzymywali. Rezerwa tego

rodzaju była zatem największą użytecznością przede wszystkim dla samych

żołnierzy; odkąd znajdowali się oni na utrzymaniu publicznym, ich fundusze w 78 Dosł. ‘szczodrzy’.

Page 51: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 51

wojsku ulegały stałemu powiększaniu się. Żołnierze wiedząc, że cały ich

majątek jest zdeponowany u ich jednostek bojowych, nie przedsiębrali nigdy

żadnych myśli o dezercji, odnosili się do swych oddziałów macierzystych z

większą afektacją i bardziej nieustraszenie walczyli w ich obronie. Byli do tego

wszak zachęceni przez swój własny interes, który zawsze stanowi największą

motywację działania między mężami. Te pieniądze trzymano w dziesięciu

torbach, po jednej na każdą kohortę. Była tam też i jedenasta torba, do której

niewielką opłatę wnosił cały legion na ewentualne koszty pogrzebu któregoś ze

zmarłych towarzyszy broni. Te dobra trzymane były w koszach pod dozorem

chorążych, wybranych ze względu na ich prawość i charakter i

odpowiedzialność; zobowiązani byli oni prowadzić rachunki każdego żołnierza

zgodnie z posiadaną przez niego sumą.

AWANS W LEGIONIE

Niebiosa zapewne natchnęły Rzymian w organizacji legionu, jako że taka

doskonałość nie zdaje się być dziełem rąk ludzkich. Takie jest uporządkowanie i

dyspozycja tkwiąca w dziesięciu kohortach, że wydają się one jednym

doskonałym ciałem i jedną formą kompletnej całości. Żołnierz, awansując w

rangach, przechodził jak gdyby pewną rotację poprzez różne stopnie kilku

kohort, w taki sposób, że ten, kto otrzymał awans przechodził z pierwszej

kohorty do dziesiątej i powracał do niej stopniowo poprzez służbę w

pozostałych kohortach, wraz ze stałym wzrostem szarży i żołdu. W ten sposób

centurion pierwszego manipułu triarów, po sprawowaniu dowództwa w różnych

rangach każdej kohorty, osiągał wielką godność z olbrzymim poparciem całego

Page 52: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 52

legionu. Prefekt pretorianów79 awansował w ten sam rotacyjny sposób,

dochodząc stopniowo do tego dochodowego i zaszczytnego stanowiska80. W ten

sposób legionowa jazda zacieśnia swe przywiązanie w stosunku do piechoty

swej własnej kohorty, pomimo naturalnej antypatii istniejącej między dwoma

rodzajami wojsk. I te powiązania ustanawiają wzajemne przywiązanie i

poczucie wspólnoty między wszystkimi kohortami, kawalerią i piechotą

legionu.

MUZYKA W LEGIONIE

Muzyka w legionie grana jest na trąbkach, kornetach i rogach. Trąbka daje

znak do ataku i wycofania się. Kornety są używane do regulowania ruchów

poszczególnych znaków, trąbki mają jeszcze i to zastosowanie, że służą, kiedy

żołnierze przydzieleni są do wszelkich zadań poza swymi znakami., lecz

podczas bitwy trąbki i kornety brzmią razem. Classicum81, będący szczególnym

dźwiękiem buccinae lub rogu jest przeznaczony dla głównodowodzącego i jest

używany w obecności całego wojska lub podczas egzekucji żołnierza, jako

znak, że dokonuje się to na mocy autorytetu głównodowodzącego. Zwykłe

straże i posterunki są zawsze obsadzane i luzowane przez dźwięki trąbki, która

też używana jest do kierowania ruchami żołnierzy w grupach roboczych i

podczas dni przeglądu [wojska]. Kornety grają ilekroć sztandary bojowe mają

zostać zwinięte lub osadzone. Te zasady muszą być dokładnie obserwowane we

wszystkich ćwiczeniach i przeglądach tak, aby żołnierze byli w stanie

79 Pretorianie, milites praetoriani, byli w okresie republiki strażą przyboczną wodzów rzymskich, zaś od czasów Oktawiana Augusta stali się przyboczną gwardią cesarską; byli jedyną siłą zbrojną [oprócz floty i wigilów], która stacjonowała na terenie Italii. Dzięki temu mieli decydujący wpływ na obsadzenie tronu cesarskiego, często wręcz usuwając i mianując cesarzy w zależności od widoków na korzyści materialne. Rekrutowali się spośród zromanizowanych ludów Imperium [np. Germanów]. Ich dowódcą był Prefekt Pretorianów, osoba, która w pewnych okresach Cesarstwa [np. za czasów dynastii julijsko – klaudyjskiej] była jedną z najważniejszych postaci w państwie. 80 Za czasów Wegecjusza nie było już pretorianów, jako że ta formacja wojskowa została rozwiązana przez Konstantyna Wielkiego. 81 Classicum – trąbka, sygnał bojowy.

Page 53: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 53

podporządkować się im podczas bitwy, bez wahania wykonując rozkazy

przełożonego, to szarżując, to przystając, czy ścigając wroga, czy to wycofując

się. Ponieważ powody przekonają nas co jest potrzebne, aby wykonywać w

gorączce bitwy, to powinno być wówczas stale praktykowane w czas pokoju.

MUSZTRA LEGIONU

Jako, że organizacja legionu została już objaśniona, przejdźmy zatem

znowu do musztry. Młodzi żołnierze i rekruci musztrowani byli na wszelkie

sposoby każdego poranka i popołudnia, zaś weterani i najbardziej doświadczeni

regularnie raz dziennie. Długość służby, czy wiek żołnierza, sam w sobie nigdy

nie stworzy człowieka wojny, gdyż nawet po wieloletniej służbie żołnierz

niezdyscyplinowany wciąż pozostaje nowicjuszem w swej profesji. Dlatego

wszyscy żołnierze byli dawniej regularnie ćwiczeni w musztrze, która dzisiaj

jest pokazywana w cyrkach jako widowiska w związku ze szczególnymi

okazjami. Jedynie przez praktykę można wszak osiągnąć zwinność ciała i

umiejętności będące warunkiem nawiązania zwycięskiej walki z wrogiem,

zwłaszcza w walkach bezpośrednich [twarzą w twarz]. Ale najbardziej

elementarną zasadą jest wyuczenie żołnierzy trzymania szeregów i tego, aby

nigdy nie wypadli z szyku ze swych oddziałów, nawet podczas najtrudniejszych

manewrów. Z tego powodu mężowie, którzy poddawani są treningowi nigdy nie

zagubią się nawet pomiędzy największą liczbą żołnierzy.

Rekruci powinni także trenować przy użyciu drewnianych mieczy na

słupie, aby wyuczyć się ataku na tego wyimaginowanego przeciwnika ze

wszystkich stron i celować we wszystkie strony, stopy czy głowę, zarówno

szpicem, jak i ostrzem. Muszą zostać wyuczeni jak skoczyć naprzód, ażeby

zadać cios, jak podnieść się ze związaną ponad tarczą, a następnie opaść

osłaniając się nią, oraz jak nacierać i wycofywać się. Muszą także rzucać

Page 54: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 54

oszczepem w słup ze znacznej odległości w celu nabycia dobrego celowania i

wzmocnienia ręki.

Łucznicy i procarze ustawić powinni pakunki wypełnione gałęziami lub

słomą dla wyróżnienia i celować do nich ze strzał i proc z odległości sześciuset

stóp. Nabędą przez to opanowania i dokładności w boju od podobnych

zwyczajów i ćwiczeń wykonywanych w polu. Procarze winni być wyuczeni

zakręcania rzemienia tylko jeden raz wokół głowicy zanim wyrzucą kamień.

Dawniej wszyscy żołnierze byli ćwiczeni w rzucaniu kamieniami o wadze funta

ręką, jako że była to metoda prostsza, gdyż nie wymagała użycia rzemienia.

Użycie wspólnych broni miotanych i obciążonych oszczepów było kolejną

częścią musztry, którą się zajmowano.

Aby zaś kontynuować ćwiczenia bez przerwy w zimie, wybudowali

[starożytni] dla jazdy portyki lub hale do jeżdżenia konno pokryte dachówką lub

gontem. Duże otwarte hale były podobnie konstruowane dla użytku jazdy. W

ten sposób oddziały miały miejsca do treningu zabezpieczone od złej pogody.

Ale nawet w zimie, jeśli nie padał deszcz lub śnieg, wykonywali swe ćwiczenia

w otwartym polu, ażeby przerwa w dyscyplinie nie dotknęła zarówno męstwa,

jak i postawy żołnierzy. Pisząc w skrócie, zarówno oddziały legionowe, jak i

jednostki pomocnicze powinny być nieustannie ćwiczone w ścinaniu drewna,

noszeniu ciężarów, kopaniu rowów, pływaniu w rzekach lub morzu,

maszerowaniu w pełnym rynsztunku pełnym marszowym krokiem lub nawet

biegiem, aby zaś, przyzwyczajeni do pracy w czas pokoju, nie znajdowali

żadnych trudności w okresie wojny. Ponieważ jak wiadomo, tak jak dobrze

wyćwiczony żołnierz pali się do boju, tak niewyuczony boi się go. W czas

wojny dyscyplina ważniejsza jest niż siła; wszak jeśli zaniedba się dyscypliny

nie ma już żadnej różnicy między żołnierzem, a zwykłym chłopem. Prawdę

mówi stare przysłowie, że istota sztuki zawiera się w ciągłej praktyce.

Page 55: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 55

MACHINY I NARZĘDZIA LEGIONU

Legion zawdzięcza sukces swej broni i machinom w takim samym stopniu

jak liczbie i dzielności swych żołnierzy. W pierwszym rzędzie każda centuria

ma balistę zamontowaną na podwoziu ciągnionym przez muły i obsługiwaną

przez dziesięciu ludzi z centurii, do których należy [to zadanie]. Im większe są

te machiny, tym dalej i z tym większą siłą miotają, używa się ich nie tylko do

obrony obwarowań czy obozu, ale również umieszcza się w polu na tyłach

ciężkozbrojnej piechoty. I taka jest siła, z którą ona wyrzuca strzały, że ani

pancerze konia, ani tarcze piechoty nie mogą się jej oprzeć. Liczba tych machin

w legionie wynosi pięćdziesiąt pięć. Oprócz tych znajduje się [w legionie] także

dziesięć onagri, po jednym na każdą kohortę; są one w gotowości bojowej,

ciągnione na wozach zaprzężonych w woły; w przypadku ataku bronią obozu

wyrzucając kamienie, tak jak balisty wyrzucają strzały.

Rysunek 4 - Tunel pokryty skórami, używany podczas prac oblężniczych

Legion ma na wyposażeniu pewną liczbę małych łódek, każda wykonana

jest z jednego kawałka drewna z długimi linami kotwicznymi i czasem

żelaznymi łańcuchami, aby można je było łatwo razem związać. Te łódki,

połączone razem i przykryte deskami na rzekach pozbawionych brodów służą

jako mosty, po których tak jazda, jak i piechota ma bezpieczne przejście. Legion

zaopatrzony jest także w żelazne haki, zwane wilkami i żelazne kosy

Page 56: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 56

przytwierdzone na końcach długich żerdzi, wraz z widłami, łopatami, szuflami,

kilofami, taczkami i koszami do transportu kopanej ziemi, wraz z siekierami,

toporami, piłami do wyrębu drzew. Oprócz tego zastęp robotników

zaopatrzonych we wszelkie niezbędne narzędzia do konstruowania żółwi,

musculi82, taranów, lin, ruchomych wież i innych machin do ataku umocnień.

Ponieważ wyjaśnienie wszystkich szczegółów tych urządzeń byłoby zbyt nudne,

tylko zatem dam przestrogę, że legion powinien nosić je ze sobą dokądkolwiek

się przemieszcza, cokolwiek jest potrzebne do wszelkiego rodzaju zadań tak,

aby obozy miały całą siłę i wygodę dobrze ufortyfikowanego miasta.

***

82 Musculus, i – rodzaj dachu ochronnego do robienia podkopów podczas oblężenia.

Page 57: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 57

IIMMPPEERRAATTOORROOWWII WWAALLEENNTTYYNNIIAANNOOWWII

teńczycy i Lacedemończycy byli przed Macedończykami

panami Grecji, jak uczy nas historia. Ateńczycy przodowali nie

tylko w wojnach, ale również w innych sztukach i w nauce.

Lacedemończycy zaś uczynili z wojny główny przedmiot swych studiów.

Potwierdzone jest, iż byli oni pierwszymi, którzy wyciągali wnioski z bitew i

wykorzystywali swoje obserwacje pisząc z tak wielkim sukcesem o opanowaniu

sztuk i wojennej, która wcześniej zależała całkowicie od śmiałości czy fortuny,

sprowadzając ją do pewnych reguł i ustalonych zasad. Konsekwencją tego było

założenie przez nich szkół taktyki do uczenia młodzieży wszelkich podstępów

wojennych. Jak szczególnie godni podziwu są ci ludzie za swe szczegółowe

stosowanie się do studiów nad sztuką, bez której to sztuki żadna inna sztuka nie

mogłaby zapewne istnieć. Rzymianie podążyli ich śladem i zarówno stosowali

ich ustanowienia w swych siłach zbrojnych, jak i pielęgnowali je w swych

pismach. To są owe maksymy i zalecenia rozproszone po dziełach różnych

autorów, które kazałeś mi streścić, jako, że zapoznawanie się z całością byłoby

zbyt nudne, zaś z częścią jedynie – niedostateczne. Skutek umiejętności

Lacedemończyków w rozdysponowaniu dla głównych akcji zbrojnych

uwidacznia się wyraźnie w pojedynczym przykładzie Ksantyppusa, który

asystował Kartagińczykom po tym, jak powtórnie utracili oni swą armię. I

zaledwie większe umiejętności i dowództwo pokonały Attiliusa Regulusa na

czele armii rzymskiej, do tej pory zawsze zwycięskiego. Ksantippus wziął go do

niewoli i w ten sposób jedną akcją zakończył całą wojnę. Także i Hannibal,

zanim powziął swą wyprawę do Italii, uczynił Lacedemończyka swym doradcą

wojskowym i, postępując wedle jego rady, choć gorszy od Rzymian zarówno w

A

Page 58: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 58

liczbie, jak i w sile, powalił tylu konsulów i tak potężne legiony. Zatem ten, kto

pragnie pokoju, powinien być gotowy do wojny83. Ten, kto aspiruje do

zwycięstwa, nie powinien oszczędzać bólu, aby uformować swych żołnierzy.

Ten zaś, kto nadzieję ma na sukces, powinien walczyć kierując się regułami, nie

zaś liczyć na łut szczęścia. Nikt nie ośmieli się w boju naruszyć, czy znieważyć

potęgi o znanej wyższości w działaniu.

***

83 W org.: Qui desiderat pacem praeparet bellum. Jest to najsłynniejsze, „klasyczne” zdanie z Wegecjusza; stało się ono przysłowiem i było chętnie powtarzane przez wodzów we wszystkich okresach historycznych. Jego prosta i wyrazista konstrukcja, oraz treść ujęta tak zwięźle, a zarazem tak głęboka świadczą o tym, że nie były to zapewne własne słowa Wegecjusza, który nie był wybitnym myślicielem.

Page 59: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 59

KKSSIIĘĘGGAA IIIIII

UUSSPPOOSSOOBBIIEENNIIEE DDOO BBOOJJUU

Page 60: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 60

LICZBA [WOJSKA], Z KTÓREJ POWINNA SKŁADAĆ SIĘ ARMIA

ierwsza księga traktuje o wyborze i szkoleniu rekruta; druga

wyjaśnia instytucje legionowe i metody dyscypliny, trzecia zaś

zawiera dyspozycje odnośnie boju. Poprzez ten metodyczny

postęp, kolejne wskazania dotyczące podstawowych [zasad] boju i środków

prowadzących do zwycięstwa będą lepiej zrozumiane i użyteczniejsze. Przez

armię rozumie się pewną liczbę oddziałów, legionów i jednostek

pomocniczych, jazdy i piechoty, zgromadzonej by wojować. Ich liczba

ograniczona jest przez znawców tej materii. Klęski Kserksesa84, Dariusza85,

Mitrydatesa86 i innych monarchów, którzy przywiedli do boju niezliczone

ilości wojska, wyraźnie wskazują, że zniszczenie tak olbrzymich armii

wynika raczej z ich własnej liczebności niżeli z dzielności ich przeciwników.

Armia zbyt liczna jest narażona na wiele niebezpieczeństw i przysparza wielu

kłopotów. Wielka liczba żołnierzy sprawia, że armia jest powolna i

niezgrabna w manewrowaniu; ponadto, jako, że zmuszona jest do

maszerowania w długich kolumnach, nieustannie narażona jest na ryzyko

ciągłego nękania i gnębienia przez nieznaczne siły wroga. Obciążenie

bagażem jest często przyczyną zaskakiwania armii podczas przechodzenia

przez trudne tereny, czy podczas przeprawy przez rzeki. Trudność

dostarczania furażu dla takiej liczby koni i innej zwierzyny jest wielkim

obciążeniem. Ponadto niedobór w zaopatrzeniu, czego trzeba z całą uwagą

84 Kserkses I, Khshayarsha (ok. 517-465 p.n.e.), król perski od 486 p.n.e., pochodzący z dynastii Achemenidów, syn Dariusza I. Dążył do podboju Grecji. W 480 p.n.e. zorganizował wielką wyprawę wojenną, która zakończyła się klęskami Persów pod Salaminą (flota) i Platejami (armia lądowa). 85 Dariusz I Wielki, (ok. 550-486 p.n.e.) ojciec Kserksesa I, twórca potęgi państwa perskiego; klęski o których mówi Wegecjusz to porażki w wojnie z [teoretycznie] słabszymi Grekami – morska u przylądka Athos (492 p.n.e.) i lądowa po Maratonem (490 p.n.e.). 86 Mitrydates VI Eupator, zwany Wielkim (ok. 132-63 p.n.e.), król Pontu; przez wiele lat toczył zawzięte wojny z Rzymem: I wojna (88-84 p.n.e.), w której został pokonany przez K. Sullę, II wojna (83-81 p.n.e.), w której to zwycięski tym razem Mitrydates pokonał L. Murenę, III wojna (74 p.n.e. – 64 p.n.e.), w której uległ wpierw Lukullusowi, a następnie Pompejuszowi Wielkiemu.

P

Page 61: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 61

unikać we wszelkich wyprawach, szybko zniszczy tak wielką armię, w której

jest tak wielkie zapotrzebowanie na pokarm, że pomimo największej dbałości

o zaopatrywanie magazynów, musi ona ulec w krótkim czasie. Czasem będą

też niechybnie dręczeni pragnieniem. Oprócz tego, jeśli ta ogromna armia

zostanie pokonana, liczba zabitych z pewnością będzie ogromna, zaś ci,

którzy uszli cało ratując się ucieczką, przypominając sobie to, niechętnie

powrócą ponownie do boju.

Starożytni, nauczeni zatem doświadczeniem, przedkładali dyscyplinę

nad liczbę wojska. W wojnach mniej ważnych uważali za wystarczający

jeden legion z jednostkami pomocniczymi, który stanowi dziesięć tysięcy

pieszych i dwa tysiące jazdy. Często dawali wówczas naczelne dowództwo

pretorowi, dowódcy drugiej rangi. Kiedy zaś przygotowania wroga budziły

grozę wysyłali [do boju] dowódcę z władzą konsularną, z dwudziestoma

tysiącami pieszych i czterema tysiącami konnych87 [żołnierzy]. W naszych

czasach dowództwo to daje się komesowi pierwszej rangi. Wszak jeśli

zdarzyło się jakieś niebezpieczne powstanie, wspierane przez wielką liczbę

dzikich i barbarzyńskich nacji, wówczas w takich niebezpieczeństwach w

pole wychodziły pod dwoma konsulami dwie armie, na których spoczywał

ciężar, zarówno razem, jak i osobno, czynienia wszelkich starań, aby

uchronić Republikę od niebezpieczeństwa. Mówiąc pokrótce, poprzez takie

zarządzanie Rzymianie, niemal ciągle uwikłani w wojny z różnymi narodami

w różnych częściach świata, byli w stanie sprostać im w każdej jego [świata]

stronie. Doskonałość ich dyscypliny uczyniła ich niewielkie armie

dostatecznie przygotowane, aby sprostać z sukcesem wszelkim swym

wrogom88. Poza tym było stałą regułą, że armie sojuszników i oddziałów

pomocniczych nigdy nie powinny przewyższać w liczebności tę złożoną z

obywateli rzymskich. 87 Tj. z dwoma legionami. 88 Wegecjusz w tym miejscu oczywiście przesadza, wystarczy chociażby wspomnieć wyczyny Hannibala podczas bitwy nad Jeziorem Trazymeńskim, czy pod Kannami.

Page 62: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 62

ŚRODKI DO UTRZYMYWANIA WOJSKA W ZDROWIU

Następny punkt jest największego znaczenia: jest to sposób na

zachowywanie zdrowia u oddziałów. Zależy to od wyboru miejsca [pod

obóz] i wody, pory roku, lekarstw i ćwiczeń. Co się tyczy stanowisk, to armia

nie powinna nigdy pozostawać przez żaden czas w sąsiedztwie bagien lub na

suchych równinach czy wzniesieniach bez żadnego rodzaju cienia czy innego

schronienia. Latem oddziały nie powinny nigdy obozować bez namiotów.

Także marsze w tej porze roku, kiedy panuje zbytnie gorąco, powinny

zaczynać się o brzasku, tak aby można było dojść do miejsca przeznaczenia o

dobrej godzinie. W innym razie wojsko będzie łapało choroby od gorącej

pogody i trudów marszu. Podczas surowej zimy żołnierze nigdy nie powinni

maszerować nocą, wśród mrozu i śniegów, albo być wystawiani na brak

drewna i ubrań. Żołnierz, cierpiący z powodu zimna ani nie będzie zdrowy,

ani też zdatny do służby. Woda musi być zdrowa i nie bagnista. Zła woda jest

niczym trucizna i jest przyczyną dolegliwości epidemicznych.

Jest obowiązkiem oficerów, trybunów, a nawet głównodowodzącego,

dbanie o to, aby chorzy żołnierze mieli zapewnioną odpowiednią dietę i byli

pilnie odwiedzani przez lekarzy, jako, że niewiele można oczekiwać od

żołnierzy, którzy muszą zmagać się zarówno z chorobami, jak i wrogiem.

Aczkolwiek najwięksi znawcy służby wojskowej zawsze uważali, że

codzienna praktyka ćwiczeń wojskowych jest dużo bardziej pomocna

zdrowiu niżeli cała sztuka medyczna. Z tego powodu oni ćwiczyli swą

piechotę bez przerw. Jeśli padał deszcz lub śnieg – pod dachem, a jeśli

pogoda była dobra – w otwartym polu. Pilnie też ćwiczyli swą jazdę, nie

tylko na terenach równinnych, ale i na nierównej ziemi, górzystej i

poprzecinanej rowami. Także i konie, podobnie jak i żołnierze były ćwiczone

według obydwu powyższych relacji, aby były gotowe do boju. Z tego

Page 63: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 63

powodu musimy dostrzec znaczenie i wagę ścisłego przestrzegania ćwiczeń

wojskowych w armii, skoro zależą od tego zdrowie w obozie i zwycięstwo w

polu. Jeśli duża armia pozostaje długo w jednym miejscu latem lub jesienią,

wody psują się, a powietrze staje się morowe. Biorą się od tego złośliwe i

zgubne dolegliwości, których uniknąć można jedynie przez częstą zmianę

miejsca obozowiska.

TROSKA O DOSTARCZANIE FURAŻU I ZAOPATRZENIA

Głód czyni większe zamieszanie w armii niżeli wróg i jest bardziej

przerażający niż miecz. Czas i okazja mogą wynagrodzić inne nieszczęścia,

ale kiedy furaż i zaopatrzenie nie jest sumiennie dostarczane, nie da rady

zaradzić złu. Głównym i zasadniczym punktem wojny jest zabezpieczyć

sobie mnóstwo zaopatrzenia i zniszczyć wroga głodem. Musi zatem zostać

dokonane dokładne obliczenie przed rozpoczęciem wojny, tak co do liczby

żołnierzy, jak i koniecznych wydatków na nich, aby prowincje miały dużo

czasu na dostarczenie furażu, zboża i wszelkich innych rodzajów

zaopatrzenia i przetransportowanie ich. Musi tego być więcej niż tylko

wystarczająco i zebrane razem w najmocniejszych i najdogodniejszych

miastach przed otwarciem kampanii. Jeśli prowincje nie mogą dostarczyć

wymaganych od nich dóbr w towarze, należy zamienić im to na ekwiwalent

pieniężny, tak aby zająć je w dostarczeniu wszelkich rzeczy niezbędnych do

służby [wojskowej], jako że majątek poddanych nie może być zabezpieczony

inaczej, jak tylko przez obronę go siłą zbrojną89.

Te środki ostrożności często stają się podwójnie konieczne, jako że

oblężenie czasem przeciąga się poza oczekiwany czas, a oblegający

zdecydowani są wycierpieć wszelkie niewygody, jeśli tylko mają widoki na

89 Podstawą wyżywienia legionistów było zboże, które wydawano im odpłatnie dwa razy w miesiącu, w ściśle oznaczonych dniach.

Page 64: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 64

zmniejszenie liczby obrońców przez głód. Edykty zatem powinny być

wydawane z żądaniem, ażeby wieśniacy przewieźli swe bydło, ziarno, wino i

wszelkie inne zaopatrzenie, które może posłużyć wrogowi, do fortec

obsadzonych garnizonami lub do najbezpieczniejszych miast. A jeśli by nie

zastosowali się do rozkazów, odpowiedni oficerowie powinni zmusić ich do

tego. Mieszkańcy prowincji także muszą zostać zobowiązani, aby ujść z

całym swym dobytkiem do ufortyfikowanych miejsc przed wdarciem się

wroga. Fortyfikacje i wszelkie machiny także muszą zostać sprawdzone i

naprawione na czas, gdyż kiedy raz zostaniesz zaskoczony przez wroga,

zanim jeszcze przyjmiesz właściwą pozycję obronną, zostaniesz ciśnięty w

chaos nie do opanowania, nie będziesz też mógł otrzymać jakiejkolwiek

pomocy od sąsiadujących z tobą miejsc, wszelka komunikacja z nimi zostanie

bowiem odcięta. Ale dokładne zarządzanie magazynami [żywności] i

oszczędna dystrybucja zaopatrzenia, z przedsięwzięciem przede wszystkim

wszelkich środków ostrożności, ubezpieczy dostatecznie wszelką obfitość.

Kiedy już raz zawiedzie zaopatrzenie, oszczędność jest nie w porę i

przychodzi zbyt późno.

W trudnych ekspedycjach starożytni rozdzielali zaopatrzenie w stałym

przydziale, bez rozróżniania szarży; kiedy zaś mijał stan wyjątkowy,

administracja obliczała pełne przydziały90. Oddziały nigdy nie powinny

cierpieć niedostatku furażu i drewna zimą, czy wody latem. Powinny zawsze

mieć zboże, wino, ocet, a nawet sól w obfitości. Miasta i fortece powinny

mieć garnizon z takich żołnierzy, którzy najmniej nadają się do służby w

polu. Mają oni mieć dostarczone wszelkiego rodzaju broni, strzał, fustibali,

proc, kamieni, onagri i balist dla obrony. Wielka ostrożność jest warunkiem

tego, że naiwna prostota mieszkańców nie zostanie wykorzystana przez

perfidię i krzywoprzysięstwo wroga, jako że symulowane rozmowy [w 90 Tzn. w razie sytuacji kryzysowych, gdy np. należało jak najszybciej przyjść komuś z pomocą, prowiant fasowano w takim samym wymiarze dla każdego żołnierza, niezależnie od stopnia wojskowego, zaś później do tych podstawowych żołnierskich racji dodawano wyższym rangom należne im z tytułu stopnia apanaże.

Page 65: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 65

sprawie pokoju] i oszukańcze rozejmy często bywały bardziej zgubne niż siła

zbrojna. Przez przestrzeganie powyższych środków ostrożności oblegający

mają możność zniszczyć wroga głodem, jeśli trzyma on swe oddziały razem,

a jeśli je rozdzieli, przez częste wycieczki i zaskoczenie.

SPOSOBY ZAPOBIEGANIA BUNTOM W ARMII

Armia uformowana razem z różnych części czasem ma skłonność do

buntu. I oddziały, chociaż nieskore do bitwy, udają gniew niby to nie

prowadzone na wroga. Takie buntownicze usposobienie wykazują głównie ci,

którzy w swych stronach żyli w bezczynności i zniewieściałości. Ludzie ci,

nienawykli do koniecznego trudu w polu, brzydzą się jego prostotą. Ich

nieznajomość dyscypliny sprawia, że boją się bitwy i napełnia ich butą.

Kilka jest środków zapobiegających temu złu. Kiedy oddziały pozostają

jeszcze od siebie odseparowane i korpusy pozostają każdy w swej

poszczególnej ćwiartce [obozu], niechaj trybunowie, ich zastępcy i

oficerowie uczynią to swym priorytetem, ażeby utrzymać tak ścisłą

dyscyplinę, iżby nie pozostawić im w ogóle czasu na jakiekolwiek inne

myśli, niż te odnoszące się do uległości i posłuszeństwa. Niechaj będą stale

zatrudnieni albo przy inspekcjach, albo przy przeglądzie broni. Nie można

pozwalać im na nieobecność, ani na pozostawanie na przepustkach. Należy

często wzywać ich według list i szkolić w dokładnym przestrzeganiu

wszelkich sygnałów. Niech będą ćwiczeni w użyciu łuku, w rzucaniu

oszczepami lub kamieniami, zarówno z ręki, jak i z procy, oraz niech ćwiczą

mieczem na drewnianych słupach. To wszystko należy regularnie powtarzać i

często trzymać ich pod bronią, dopóki nie będą całkiem zmęczeni. Ćwiczyć

ich należy w bieganiu i skakaniu, aby łatwiej było im przekraczać rowy. A

jeśli ich rodzinne strony leżą w pobliżu rzeki czy morza należy wszystkim,

bez wyjątku, nakazać latem częstą praktykę w pływaniu. Należy

Page 66: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 66

przyzwyczajać ich do marszów przez chaszcze, ogrodzenia, nierówny teren,

kazać ścinać drzewa i ciąć je na deski, zająć teren i bronić drewnianego słupa

przeciw swym towarzyszom, którzy z kolei mają za zadanie zawładnąć nim;

w starciu każda drużyna niechaj używa tarcz, aby usunąć i zepchnąć swych

przeciwników. Wszelkie różne rodzaje formacji wojskowych, trenowane i

ćwiczone w ten sposób w obrębie swych kwater, będą niechybnie napełnione

współzawodnictwem do chwały i zapałem do boju, kiedy znajdą się w polu.

Mówiąc pokrótce żołnierz, który ma właściwe zaufanie do swej własnej siły i

umiejętności, nie będzie podejmował żadnych myśli o buncie.

Głównodowodzący musi być uważny, aby wyłapywać niespokojnych i

buntowniczo nastawionych żołnierzy w armii, w legionach, czy wojskach

pomocniczych, jeździe czy piechocie. Powinien starać się uzyskać informacje

nie od donosicieli, ale od trybunów, ich zastępców i innych oficerów o

niewątpliwej prawdomówności. Następnie, będąc rozważnym, powinien

odseparować ich od reszty pod jakimś miłym dla nich pretekstem lub

izolować ich w garnizonach miejskich lub twierdzach, jednak tak zręcznie, że

chociaż chce się ich w rzeczywistości pozbyć, powinni oni myśleć, że stało

się tak dzięki wyróżnieniu i względom. Tłum nigdy nie zdobył się

jednomyślnie i natychmiast na akcję wywrotową. Jest on przygotowywany i

podniecany przez kilku buntowników, którzy mają nadzieję na bezkarność za

swe zbrodnie dzięki licznym kompanom. Wszakże jeśli wielkość buntu

wymaga gwałtownych środków, wskazane jest, aby, zgodnie ze sposobem

starożytnych, ukarać prowodyrów tak, że chociaż niewielu ucierpi, wszyscy

będą zastraszeni przykładem. Lecz jest dużo bardziej kwestią honoru dla

dowódcy ukształtować swe oddziały w posłuszeństwie i uległości poprzez

przyzwyczajenie i dyscyplinę, niż być zmuszonym czynić to samo przez

groźbę kary.

Page 67: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 67

MARSZE W POBLIŻU NIEPRZYJACIELA

Potwierdzone jest przez tych, którzy uczynili profesją swe studia [w tym

temacie], że armia o wiele bardziej jest wystawiona na niebezpieczeństwo

podczas marszu, aniżeli w boju. Jest pewne, że ludzie odpowiednio uzbrojeni

widzą swych wrogów przed nimi i podchodzą przygotowani do boju. Ale w

trakcie marszu żołnierz pilnuje się w mniejszym stopniu, nie zawsze ma

wolne ręce i może zostać zmieszany przez gwałtowny atak, czy zaczepkę.

Głównodowodzący zatem nie może być zbytnio ostrożny i zapobiegliwy w

powzięciu odpowiednich środków, mających zapobiec zaskoczeniu podczas

marszu i uczynieniu odpowiednich czynności, by odrzucić wówczas wroga,

w przypadku nagłych wypadków, bez własnych strat.

Na pierwszym miejscu powinien on [Głównodowodzący] mieć dokładny

opis kraju, w którym znajduje się teatr wojny, wraz z poprawnie podanymi w

milach odległościami między punktami strategicznymi, naturze dróg,

najkrótszymi trasami, bocznymi drogami, górami, rzekami. Powiedziano

nam, że najwięksi wodzowie tak bardzo głowili się nad kwestiami

bezpieczeństwa że, nie usatysfakcjonowani prostym opisem terenu w którym

przyszło im dowodzić, nakazywali robienie planów na miejscu, z obserwacji

terenu, tak, że mogli regulować marsze naocznie, z większym

bezpieczeństwem. Dowódca powinien także dowiadywać się o wszelkich

tych szczegółach od osób rozumnych i szanowanych, dobrze zaznajomionych

z okolicą, przez przepytywanie ich wpierw osobno, a następnie

porównywanie ich zeznań, aby uzyskać zupełnie pewne wiadomości.

Jeśli powstają jakieś wątpliwości co do wyboru drogi powinien

[Głównodowodzący] zdobyć odpowiednich i umiejętnych przewodników,

trzymać ich pod strażą i powstrzymać się w stosunku do nich zarówno co do

gróźb, jak i obietnic, by wywołać w nich uczucie wierności. Wywiążą się oni

Page 68: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 68

dobrze z powierzonego im zadania wiedząc, że nie mają możliwości ucieczki

i mając pewność nagrody za wierność i kary za wiarołomstwo. Musi być on

pewien ich rozumności i doświadczenia, tak aby cała armia nie znalazła się w

niebezpieczeństwie przez błędy dwóch czy trzech osób. Czasem bowiem

zwykłym ludziom wydaje się, że wiedzą to, czego w istocie nie wiedzą i

przez swą ignorancję obiecują to, czego nie mogą dotrzymać.

Lecz ze wszystkich środków ostrożności najważniejszy jest ten, aby

utrzymać w całkowitej tajemnicy, którędy, czy jaką drogą będzie maszerować

armia. Ponieważ bezpieczeństwo wyprawy zależy od ukrycia wszelkich

ruchów przed nieprzyjacielem. Postać Minotaura była dawniej wśród znaków

legionowych i oznaczała, że ten potwór, zgodnie z podaniem, ukrywał się w

najtajniejszych zakamarkach labiryntu, tak samo i zamysły

głównodowodzącego powinny zawsze być nieprzeniknione. Gdy wróg nie ma

żadnych wieści o pochodzie, odbywa się on bezpiecznie; czasem jednak

zwiadowcy, albo różne podejrzane jednostki albo odkryją wojsko, albo też

zdrajcy lub dezerterzy doniosą o nim. Dlatego będzie rzeczą właściwą

przypomnieć teraz o zasadach działania w przypadku ataku na kolumnę

marszową.

Wódz, zanim poruszy swą armię, powinien wysłać oddział zaufanych i

doświadczonych żołnierzy na dobrych wierzchowcach dla rekonesansu

miejsc, przez które będzie przechodzić, zarówno naprzód, na tyły, jak i na

lewo i prawo [od kolumny marszowej], ażeby nie doszło do zaczepki. Noc

jest porą korzystniejszą i bezpieczniejszą dla twych szpiegów do

wykonywania powierzonych im zadań, niżeli dzień. Po tej czynności jazda

powinna ruszyć pierwsza, następnie piechota; bagaże, konie pociągowe,

służący i wozy podążają w centrum; część zaś najlepszej piechoty i jazdy

zabezpiecza tyły, jako że te są częściej atakowane w marszu niż przód. Flanki

taboru, wystawione na częste zaczepki także muszą posiadać dostateczną

ochronę. Lecz poza wszystkim, to miejsce, w którym wróg jest najbardziej

Page 69: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 69

oczekiwany powinno zostać wzmocnione najlepszą jazdą, lekką piechotą i

pieszymi łucznikami.

Jeśli zostaniesz ze wszystkich stron otoczony przez wroga, musisz

wydać dyspozycje swemu wojsku, żeby było gotowe go przyjąć,

gdziekolwiek by nie uderzył, zaś sami żołnierze muszą być wcześniej

ostrzeżeni, aby mieli broń w pogotowiu i byli gotowi na rozkaz do

zapobieżenia złym skutkom gwałtownej napaści. Żołnierze boją się i wpadają

w panikę przez nagłe napaści i zaskoczenie, które jednak nie przynoszą

żadnych konsekwencji, kiedy są o nich uprzedzeni. Starożytni z wielką

uwagą dbali o to, ażeby niewolnicy, albo służący armii, w przypadku

zranienia lub paniki w wyniku zgiełku bitewnego, nie powodowali

zamieszania wśród zaangażowanej w boju armii, ani też nie rozchodzili się

lub nie stłaczali zbytnio, jako że mogłoby to wprowadzić niepokój we

własnych oddziałach i przysłużyć się nieprzyjacielowi. Oni nieśli wówczas

bagaże, tak samo jak regularne oddziały, pod poszczególnymi znakami.

Wybierano najodpowiedniejszych i najbardziej doświadczonych z

niewolników i dawano im komendę nad pewną liczbą niewolników i służby,

nie przekraczającą liczby dwustu osób i ich poszczególne znaki bojowe [do

których należeli] nakazywały im udać się w miejsce, w którym mają złożyć

bagaże91. Właściwy odstęp powinien zawsze być zachowany między

bagażem, a oddziałami tak, aby ci ostatni nie czuli się skrępowani brakiem

miejsca w przypadku ataku podczas marszu. Sposób i dyspozycje co do

obrony muszą być zmieniane w zależności od rodzaju podłoża. Na otwartej

przestrzeni armia zostanie zaatakowana raczej przez jazdę, niżeli piechotę.

Jednakże w okolicy zalesionej, górzystej bądź bagiennej należy raczej

spodziewać się zagrożenia ze strony oddziałów pieszych. Niektóre oddziały

91 Żołnierz rzymski sam nosił zarówno swoje uzbrojenie, jak i przydział żywności na określony czas, kociołka do gotowania pożywienia, a nadto kilka długich drewnianych pali do budowy umocnień i obozu; tak obciążony bagażem nie był zdolny do boju, dlatego określano go wówczas terminem impeditus, tj. nieprzygotowany do bitwy; legionista bez bagażu zwany był expeditus, czyli gotowy do boju.

Page 70: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 70

poprzez swe niedbalstwo maszerują za szybko, inne znowu zbyt wolno,

niezwykle ważna jest troska o niedopuszczenie armii do tego, ażeby zostały

złamane jej szyki w wyniku zbytniego rozciągnięcia oddziałów w marszu.

Nieprzyjaciel bowiem natychmiast skorzystałby z takiego zaniedbania i wdarł

się wgłąb szyków bez większych kłopotów.

Trybuni, ich zastępcy i ci najbardziej doświadczeni muszą stawać w

odpowiednich odstępach, aby powstrzymywać tych, którzy maszerują zbyt

szybko i poganiać tych, którzy maszerują zbyt wolno. Żołnierze zbyt daleko

wysunięci do przodu na widok wroga czują raczej większa chęć ucieczki

niżeli połączenia się ze swymi towarzyszami. Ci zaś, którzy są zbyt daleko z

tyłu, pozbawieni wsparcia, staną się łatwym łupem wroga w swej własnej

rozpaczy. Wróg, podsumowując, będzie zarówno próbował podstępów, jak i

ataku otwartego, zależnie od rodzaju terenu. Ostrożność w sprawdzaniu

każdego miejsca będzie zabezpieczeniem przeciw ukrytym zasadzkom i

podstępom, kiedy, odkryte i natychmiast otoczone sprawią, że planowana

przez wroga pułapka zwróci się z nawiązką przeciw niemu.

Jeżeli wróg przygotuje atak otwarty, w górzystej okolicy, należy

natychmiast wysłać oddział, aby zajął najwyższe okoliczne wzniesienia, gdyż

wtedy nieprzyjaciel, kiedy już przybędzie nie ośmieli się atakować cię, gdy

taka przewaga terenu będzie po twojej stronie, a twe oddziały ustawione o

wiele wyżej, frontem i gotowe na przyjęcie [bitwy]. O wiele lepiej jest

wysłać naprzód ludzi z siekierami i innymi narzędziami z rozkazem, aby

otworzyli przejścia które choć wąskie, to jednak bezpieczne, bez względu na

wysiłek, jaki będą musieli ponieść, niżeli narażać się na niebezpieczeństwo

na najlepszych nawet drogach. Konieczne jest dobre zaznajomienie się, czy

wróg zwykle dokonuje prób [ataku] nocą, o świcie czy w godzinach

pokrzepienia i odpoczynku; poprzez wiedzę o ich zwyczajach należy mieć się

na baczności przeciw temu co stanowi ich główną praktykę. Musimy także

dowiedzieć się w czym są najsilniejsi – w piechocie czy jeździe, czy ich

Page 71: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 71

jazda uzbrojona jest głównie w lance, czy może w łuki i czy ich główna siła

leży w ich liczebności, czy w doskonałości uzbrojenia. Wszystko to umożliwi

nam powzięcie najwłaściwszych kroków aby ich zdławić dla naszej własnej

korzyści. Kiedy mamy na widoku osiągnięcie danego celu musimy rozważyć,

kiedy będzie najdogodniej rozpocząć marsz, w dzień, czy w nocy, musimy

obliczyć dystans między miejscami, które chcemy osiągnąć, a nadto być

przezornym i pamiętać o tym, że latem oddziały nie zniosą cierpienia z braku

wody w marszu, zaś zimą nie można wystawiać wojska na bariery w postaci

bagien nie do przejścia, czy powodzi, jako, że te zjawiska mogą bardzo

zagrozić całej armii, zanim jeszcze dotrze ona do miejsca przeznaczenia.

Ponieważ jest całkowicie w naszym interesie rozważnie unikać tych

trudności, byłoby również niewybaczalnym błędem nie wykorzystanie

przewagi nad wrogiem, który w nie popadł poprzez swą ignorancję czy

zaniedbanie. Nasi szpiedzy winni być stale w terenie, nie powinniśmy

szczędzić wysiłków w przekupywaniu ludzi wroga i na wszelkie sposoby

zachęcać ich do dezercji. W ten sposób będziemy otrzymywali stały wywiad

odnośnie zarówno ich teraźniejszych, jak i przyszłych zamierzeń. Powinno

się również stale trzymać w pogotowiu osobny oddział jazdy i lekkiej

piechoty, ażeby spadać na wroga, kiedy się tego najmniej spodziewa, czy to

w marszu, czy podczas furażowania, czy plądrowania.

PRZEKRACZANIE RZEK

Przekraczanie rzek jest niezwykle niebezpieczne, jeśli nie

przedsięweźmie się odpowiednich środków bezpieczeństwa. Przy

przekraczaniu szerokich, albo wartkich strumieni bagaż, ciury obozowe, a

czasem i najbardziej leniwi żołnierze są w niebezpieczeństwie zaginięcia.

Począwszy od czynności wymierzenia głębokości brodu, dwie linie najlepszej

jazdy ustawiane są w odpowiednich odstępach na całej szerokości brodu w

Page 72: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 72

poprzek rzeki, tak, aby piechota i tabor mogły przejść między nimi. Linia

ustawiona powyżej brodu łagodzi gwałtowny prąd rzeki, zaś ustawiona

poniżej wyłapuje i odstawia bezpiecznie ludzi porwanych wartkim nurtem

rzeki92. Kiedy rzeka jest zbyt głęboka, aby przejść przez nią jakimś brodem,

zarówno dla jazdy, jak i dla piechoty, rzeka jest niwelowana, jeśli tylko

biegnie w równym, otwartym terenie, poprzez przekopywanie wielkiej ilości

rowów i wówczas jest przekraczana z łatwością.

Rzeki żeglowne pokonuje się w ten sposób, że mocuje się w dnie pale i

pokrywa się je podłogą drewnianą lub, w nagłych wypadkach przez

związanie razem pewnej liczby pustych beczek i przykrycie ich deskami.

Jazda, odrzucając swój ekwipunek, robi małe tratwy z suchej trzciny lub

sitowia na których kładą swą odzież i pancerze, aby nie uległy zamoknięciu.

Sami przepływają rzekę konno ciągnąc za sobą na skórzanych rzemieniach

tratwy.

Ale największym wynalazkiem są małe łodzie wydrążone w jednym

kawałku drewna i bardzo lekkie zarówno dzięki wykonaniu, jak i jakości

drewna. Armia zawsze ma pewną liczbę tych łodzi na wozach wraz z

odpowiednią liczbą desek i żelaznych nitów. W ten sposób dzięki linom

splątują razem łodzie i natychmiast mają gotów most, który swą stabilnością

w niczym nie ustępuje mostom z kamienia.

ZASADY STOSOWANE PRZY ROZBIJANIU OBOZU

Armia w marszu nie zawsze może oczekiwać, że trafi na otoczone murami

miasto na kwatery, a jest rzeczą bardzo nieostrożną i niebezpieczną obozować

bezładnie, bez jakiegokolwiek okopu. Niezmiernie łatwo jest zaskoczyć

oddziały odpoczywające lub zajęte różnymi pracami. Ciemność nocy, 92 Tak czyniono wówczas, kiedy okoliczności zmuszały legiony do przekroczenia rzeki w miejscu, w którym bród był głęboki i niebezpieczny. Opis takiego sposobu przeprawy mamy np. u Juliusza Cezara, który zastosował go przekraczając rzekę Liger podczas wojny galijskiej (por., b. Gall., VII 56, 4.).

Page 73: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 73

konieczność snu i rozproszenie koni na pastwisku dostarczają licznych okazji do

zaskoczenia. Samo dobre położenie miejsca na obóz nie jest wystarczające,

musimy wybrać najlepsze, jakie uda się znaleźć, ażeby nie spowodować sytuacji

w której nie uda nam się zająć korzystniejszego posterunku i zajmie je wróg ku

naszemu wielkiemu nieszczęściu.

Rysunek 6 – schemat układu ulic i położenia bram w obozie rzymskim, oprac. własne.

Armia nie powinna obozować latem w pobliżu złych wód lub zbyt daleko

od dobrych, ani też w zimie nie może zostać pozbawiona obfitości furażu i

drewna. Obóz nie powinien być podatny na nagłe zalanie go. Ulice nie powinny

być zbyt strome, ani zbyt wąskie, ażeby nie doprowadzić do sytuacji w której

podczas oblężenia oddział miałby kłopoty z wycofaniem się, nie powinien też

być otoczony przez żadne wzniesienia, z których nieprzyjaciel mógłby nękać

żołnierzy przy użyciu swej broni. Po tych środkach ostrożności należy

uformować czworoboczny obóz, zaokrąglony, trójkątny lub prostokątny,

Page 74: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 74

zależnie od charakteru terenu, jako że kształt obozu nie gwarantuje jego jakości.

Te obozy jednak pomyślane są najlepiej kiedy długość jest o 1/3 większa niż

szerokość. Wymiary obozu muszą być dokładnie wymierzone przez inżynierów

tak, aby jego rozmiar był proporcjonalny do liczby wojska. Obóz zbyt mały

będzie krępował legionistów w ich działaniach, zaś zbyt duży spowoduje

zbytnie rozciągnięcie się wojska. Są trzy metody okopywania obozu. Pierwszą

stosuje się w przypadku kiedy armia jest w marszu i będzie przebywać w obozie

tylko przez jedną noc. Czynią wówczas wąski wał z torfu i ustawiają na nim

rzędem palisadę lub zaporę pokrytą darnią. Darń ucinana jest narzędziami

żelaznymi. Jeśli ziemia jest silnie związana przez korzenie traw wówczas

wycina się ją w formie cegieł wysokich na półtorej stopy, szerokich na stopę i

półtorej stopy długich. Jeśli ziemia jest na tyle luźna, że nie da się jej wycinać w

ten sposób, wówczas prowadzi się wąski rów dookoła obozu, szeroki na pięć

stóp i głęboki na trzy stopy. Ziemia wybrana z wykopu tworzy wał po

wewnętrznej stronie wykopu i chroni tym samym armię przed

niebezpieczeństwem. To jest drugi sposób.

Wszelako obozy stałe, czy to latem, czy zimą, w pobliżu wroga, są

ufortyfikowane z większą starannością i pilnością. Gdy ziemia została

oznaczona przez odpowiednich oficerów, każda centuria otrzymuje

odpowiednią liczbę stóp do wykopania. Następnie legioniści ustawiają swe

tarcze i bagaż w kole, w obrębie swego własnego znaku, i bez żadnej innej broni

oprócz mieczy, otwierają rów o szerokości dziewięciu, jedenastu lub trzynastu

stóp. Bywa, że jeśli są bardzo zagrożeni przez wroga powiększają go do

siedemnastu stóp (jest bowiem ogólną zasadą, że stosuje się liczby nieparzyste).

Po jego [wykopu] wewnętrznej stronie budują wał obronny z faszyną z gałęzi

dobrze razem powiązanych tworzących palisadę tak, aby wzmocnić ziemię. Na

tym szańcu wznoszą gzyms z blankami tak, jak fortyfikacje w mieście.

Centurionowie odmierzają wykonaną pracę prętami długimi na dziesięć stóp i

sprawdzają, czy każdy sumiennie wykonał wyznaczone mu zadanie. Podobnie i

Page 75: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 75

trybuni dokonują inspekcji pracy i nie powinni opuszczać terenu objętego

pracami aż do całkowitego ich ukończenia. Ażeby zaś prace nie zostały nagle

przerwane przez wroga, cała jazda i ta część piechoty, która jest zwolniona od

pracy ze względu na swą szarżę, pozostaje w szyku bitewnym przed wykopem,

gotowa do odparcia ewentualnych ataków.

Pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić po okopaniu obozu jest umieszczenie

znaków bojowych, które żołnierze dzierżą z największym szacunkiem i czcią93,

we właściwych miejscach. Po tej czynności przygotowuje się praetorium94 dla

dowódcy i jego oficerów, oraz rozbija się namioty dla trybunów, którzy mają

żołnierzy wyznaczonych specjalnie do tej czynności, jak i też do doniesienia im

wody, drewna i furażu. Następnie legiony i oddziały pomocnicze, piechota i

jazda otrzymują pewien wyznaczony teren na ustawienie swych namiotów

zgodnie z rangą poszczególnego oddziału. Czterech pieszych z każdej centurii i

czterech jezdnych z każdego oddziału co noc pełni wartę. Ponieważ

niemożliwością jest dla wartownika pozostać na stanowisku przez całą noc, czas

nocnej warty podzielono dzięki klepsydrze na cztery części, dlatego każdy

żołnierz pełni wartę jedynie przez trzy godziny. Straże rozpoczynają wartę na

dźwięk trąbki, zaś kończą na dźwięk kornetu. Trybuni wybierają odpowiednich

i zaufanych ludzi do inspekcji różnych posterunków, którzy raportują im, jeśli

coś przebiega źle. Obecnie jest to urząd wojskowy i osoby przydzielone do

niego zwani są inspektorami warty. Jazda trzyma główne straże nocą i

wysunięte posterunki za dnia. Luzuje się ich każdego ranka i popołudnia ze

względu na znużenie tak ludzi, jak i koni. Szczególna odpowiedzialność leży na

93 Utrata znaku bojowego uchodziła w legionach za największą hańbę – wystarczy przypomnieć, jak Rzymianie dążyli do odebrania orłów legionowych, które dostały się w ręce wroga po słynnej klęsce w Lesie Teutoburskim, w 9 r. n.e., kiedy to w zasadzce wycięto w pień trzy legiony rzymskie dowodzone przez Warusa. Orły odzyskał dopiero Klaudiusz. Zdarzało się, że chcąc, aby dany oddział zdobył np mury obleganego miasta, lub przechylił szalę zwycięstwa na swą korzyść chwytano znak bojowy i albo przerzucano go przez mury w ręce nieprzyjaciół, albo rzucano w największe skupisko wroga. Przerażeni legioniści dokonywali cudów męstwa, aby tylko odzyskać znak bojowy. 94 Praetorium, tabernaculum ducis – najważniejszy punkt obozu – namiot wodza, przed nim rozciągał się plac – forum, służący jako miejsce zgromadzeń wojska, które wysłuchiwało na forum przemówień wodza, przemawiającego ze specjalnego podwyższenia (tribunal, suggestus).

Page 76: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 76

wodzu, który winien zapewniać ochronę pastwisk i transportów zboża i innych

produktów tak do obozu, jak i garnizonu, oraz zabezpieczyć drewno, wodę i

furaż przed zagarnięciem go przez wroga. To może być osiągnięte przez

wystawianie posterunków w warownych twierdzach i wzdłuż dróg, którymi

konwój podąża. I jeśli po drodze nie ma starych umocnień należy budować małe

forty w odpowiednich miejscach, otoczone dużymi rowami, dla schronienia

zarówno dla pieszych, jak i jezdnych, tak, aby konwoje były odpowiednio

strzeżone. Wróg bowiem raczej nie zaryzykuje wtargnięcia wgłąb terytorium o

którym wie, że znajdują się tam oddziały jego przeciwnika rozmieszczone w

gotowości otoczenia go ze wszystkich stron.

POWODY PLANOWANIA OPERACJI WOJSKOWYCH

Czytelnicy tego skrótu wiadomości wojskowych z pewnością niecierpliwią

się w oczekiwaniu na rady odnoszące się bezpośrednio do walki. Powinni wszak

wziąć pod rozwagę fakt, że bitwa zwykle rozstrzyga się w przeciągu dwóch,

trzech godzin, po których nie ma już dalszej nadziei dla pokonanej armii. Każdy

plan zatem musi być rozważony, każdy sposób wypróbowany i każda metoda

zastosowana, zanim przyjdzie do tej ostateczności. Dobrzy oficerowie unikają

walnej rozprawy, kiedy niebezpieczeństwo nie jest ostateczne i preferują raczej

strategię podstępów i przebiegłości, aby zniszczyć wroga tak długo, jak długo

możliwe jest zastraszenie nieprzyjaciela bez narażenia własnych sił zbrojnych.

Powinienem umieścić teraz pewne konieczne porady w tym temacie

zebrane od starożytnych. Jest obowiązkiem i korzyścią dla wodza częste

zbieranie najrozważniejszych i najbardziej doświadczonych oficerów z różnych

oddziałów armii i dyskutowanie z nimi nad stanem sił zarówno swoich, jak i

nieprzyjaciela. Wszelka zbytnia pewność siebie jako najszkodliwsza w swych

konsekwencjach musi być odsunięta podczas obrad. On [wódz] musi zbadać kto

ma przewagę w liczbie wojsk, czy jego, czy też wroga jednostki są lepiej

Page 77: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 77

uzbrojone, które są w lepszym stanie, lepiej zdyscyplinowane i bardziej śmiałe

w sytuacjach kryzysowych. Należy również dowiedzieć się o stanie jazdy w obu

armiach, lecz głównie o stanie piechoty, jako że główna siła armii leży właśnie

w niej. Z całym szacunkiem dla jazdy, wódz musi także usiłować wywiedzieć

się po czyjej stronie jest większa liczba łuczników i oddziałów zbrojnych we

włócznie, która armia ma więcej ciężkiej jazdy i która lepsze wierzchowce. Na

koniec musi on rozważyć sprawę pola bitwy i osądzić w którym miejscu teren

jest dlań korzystniejszy, a w którym dla wroga. Jeśli [jest on] silniejszy jazdą

wówczas wybiera tereny płaskie i otwarte, jeśli piechotą, powinien wybrać

miejsce pełne przeszkód, rowów, bagien, lasów a czasem gór. Obfitość lub

niedostatek [żywności] w jednej i drugiej armii również nie są sprawami, nad

którymi dyskusja ma niewielkie znaczenie, jako że głód, nawiązując do

powszechnego przysłowia, jest wewnętrznym wrogiem czyniącym więcej

spustoszenia niżeli miecz. Najważniejszym wszak przedmiotem [dyskusji] jest

określenie kiedy jest korzystnie grać na zwłokę, kiedy zaś sprawy powierzyć

szybkim decyzjom poprzez bitwę. Wróg czasami oczekuje, że wyprawa wkrótce

się zakończy i jeśli następuje jakieś jej przedłużenie jego wojska albo niszczeją

od niedostatku, pobudzane chęcią powrotu do domu przez pragnienie ujrzenia

swych rodzin, albo, bez dokonania żadnych znacznych czynów w bitwie,

rozpraszają się przez stracenie nadziei na powodzenie. W ten sposób liczni,

zmęczeni wyczerpaniem i rozgoryczeni służbą dezerterują, inni zdradzają, a

wielu poddaje się. Wierność jest rzadką cechą u oddziałów zniechęconych

niepowodzeniami. I w takich okolicznościach armia, która była liczna zajmując

pole, niepostrzeżenie obraca się w niwecz.

Niezbędne jest poznanie charakteru wroga i jego głównych oficerów – czy

są popędliwi czy przezorni, śmiali czy bojaźliwi, czy walczą stosując prawidła

sztuki wojskowej, czy też liczą na łut szczęścia i czy narody przez nich

zwerbowane uchodzą za waleczne, czy tchórzliwe.

Page 78: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 78

Musimy wiedzieć, jak dalece możemy ufać wierności i sile wojsk

pomocniczych, jak oddziały wroga i nasze własne są usposobione i kto jest

bardziej pewien zwycięstwa, są to sprawy wielkiego znaczenia w podnoszeniu

lub obniżaniu odwagi w armii. Przemowa głównego wodza, zwłaszcza gdy nie

ma w nim żadnej obawy, może podnieść na duchu żołnierzy, jeśli wcześniej

podupadli. Duch wojska wydatnie podnosi się, jeśli tylko jakaś znacząca

przewaga wojenna zostanie osiągnięta, czy to podstępem, czy też inaczej, jeśli

szczęście wroga zaczyna się odwracać lub jeśli możesz pokonać jakieś jego

słabe czy kiepsko uzbrojone oddziały. Lecz w żadnym razie nie wolno ci

poprowadzić armii niezdecydowanej czy nie ufającej swej własnej sile do

decydującego starcia. Wielka różnica zachodzi, kiedy prowadzi się do boju

oddziały wytrawne lub weteranów, czy zaprawionych do boju stałą służbą,

aniżeli wojsko całe lata nieprzywykłe do boju. Żołnierzy przez dłuższy czas

odwykłych od boju trzeba traktować tak samo, jak i rekrutów. Jak tylko legiony,

oddziały posiłkowe i jazda zostanie razem sformowana z żołnierzy z różnych

stron świata, obowiązkiem dobrego wodza jest wyuczenie każdego korpusu

osobno w każdej kwestii związanej z musztrą przez trybunów znanych ze

zdolności, wybranych do tego zadania. On powinien następnie sformować ich

na kształt jednego ciała i wyszkolić we wszelkich manewrach w linii bojowej

tak jak do walnej bitwy. Musi on często musztrować ich osobiście ażeby

wypróbować ich umiejętności i siłę i sprawdzić, czy wykonują oni swe

manewry z właściwą regularnością i czy wystarczająco uważają na dźwięki

trąbek, sygnały dawane przez poruszenie znaków bojowych, oraz na jego

własne rozkazy i sygnały. Jeśli nie są dokładni w którejś z tych czynności,

muszą być uczeni i trenowani aż do osiągnięcia perfekcji.

Ale chociaż [będą] dokładnie zdyscyplinowani i kompletnie wyuczeni w

ćwiczeniach w polu, w używaniu łuku i oszczepów i w manewrach w szyku, nie

jest wskazane posyłanie ich nierozważnie i natychmiast do bitwy. Należy

wyczekiwać sprzyjającej okazji i przygotowywać ich przez częste potyczki i

Page 79: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 79

drobne utarczki. W ten sposób czujny i rozważny wódz rozważy na swej radzie

[wojennej] stan swych własnych sił i sił wroga, tak jak urzędnik cywilny

rozważa spór między dwoma spierającymi się stronami. Jeśli stwierdzi, że w

wielu aspektach przewyższa przeciwnika, nie powinien dłużej zwlekać z

decydującą bitwą. Jeśli wszak uzna, że wróg jest mocniejszy, musi unikać boju i

szukać wiktorii przez zaskoczenie i podstęp. Te bowiem, kiedy umiejętnie

stosowane przez dobrych wodzów niejednokrotnie dawały im zwycięstwo nad

wrogiem przewyższającym ich zarówno siłą, jak i liczebnością żołnierzy.

JAK PORADZIĆ SOBIE Z ROZWYDRZONYMI I

NIEZDYSCYPLINOWANYMI ODDZIAŁAMI

Wszelka sztuka, jak i rzemiosło, doprowadzona jest do perfekcji przez stałą

praktykę. O ile więcej prawdziwość tej maksymy, sprawdzającej się nawet w

rzeczach małej wagi, może być dostrzeżona w sprawach o najwyższej

doniosłości! I jak bardzo sztuka wojny przewyższa wszystkie inne, jako że

chroni naszą wolność, utrwala godność i sprawia, że istnieje zarówno całe

Imperium, jak i poszczególne prowincje. Lacedemończycy, a po nich

Rzymianie byli tak świadomi tej prawdy, że tej nauce poświęcili wszystko inne.

I barbarzyńskie nacje, nawet dzisiaj, uważają, że tylko tej sztuce warto

poświęcać swą uwagę wierząc, że zawiera ona lub obdarza wszystkim innym.

W skrócie , jest to nieodzownie konieczne dla tych, którzy zajmują się wojną

nie tylko pouczyć ich jak zachować własne życie, ale też i jak odnieść

zwycięstwo nad wrogiem.

Dlatego głównodowodzący, którego autorytet i godność są tak wielkie i

któremu powierzone zostały majątki swych rodaków, obrona ich miast, życia

żołnierzy i chwała państwa, powinien mieć na uwadze nie tylko dobro armii

jako całości, ale rozciągać swą opiekę na każdego szeregowego żołnierza, jako

że jeśli jakieś nieszczęście przytrafi się tym, którzy są pod jego rozkazami,

Page 80: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 80

traktowane jest to jak publiczna strata i całkowicie przypisana jego błędom w

wydawanych decyzjach. Dlatego właśnie jeśli uważa on, że jego armia składa

się ze słabych oddziałów, albo jeśli są one odzwyczajone od walki, powinien

uważnie badać siłę, ducha, postawę każdego legionu osobno i każdego oddziału

pomocniczego, jazdy i piechoty. Musi on wiedzieć, o ile to możliwe, jakie jest

imię i zdolności każdego legata, trybuna, młodszego oficera i żołnierza. Musi on

przyoblec się w najwyższą powagę i utrzymać ją przez surowość. Musi karać

wszystkie przestępstwa wojenne najwyższymi przewidzianymi przez prawo

karami. Musi on mieć charakter nieubłagany w stosunku do winnych przewinień

i dawać publiczne dowody tego w różnych miejscach i przy różnych okazjach.

Ustanowiwszy raz takie dowodzenie, wódz musi szukać okazji gdy wróg,

rozproszony w poszukiwaniu grabieży, ma poczucie bezpieczeństwa i wówczas

zaatakować go oddziałami wypróbowanej jazdy i piechoty wymieszanej z

młodymi żołnierzami lub takimi, którzy są w wieku poborowym. Weterani

nabędą świeżej praktyki zaś inni napełnią się odwagą poprzez korzyść, jaką taka

możliwość im daje. [Wódz] powinien szykować zasadzki w największej

tajemnicy, aby zaskoczyć nieprzyjaciół podczas przekraczania rzek, w trudnych

przejściach w górach, w leśnych wąwozach i kiedy znajdują się w trudnej

sytuacji, w wyniku natrafienia na bagna, lub wyjątkowo trudne drogi. Powinien

tak śledzić ich marsz, ażeby spaść na nich wówczas, kiedy będą się posilać, lub

spać, lub w czasie, kiedy nie przeczuwając żadnego niebezpieczeństwa będą w

rozproszeniu, nieuzbrojeni, a ich konie nieosiodłane. Powinien kontynuować

tego rodzaju potyczki dopóty, dopóki jego żołnierze nie nabiorą do siebie

odpowiedniego zaufania. Dla jednostek, które nigdy nie uczestniczyły jeszcze w

boju, lub od pewnego czasu nie brały udziału w tego typu akcjach, jest wielkim

szokiem widok rannych i umierających; piętno strachu, który się na nich

wyciska usposabia ich raczej do ucieczki niźli do walki. Jeśli nieprzyjaciel czyni

wycieczki, albo wyprawy, wódz powinien zaatakować, gdy jest on znużony

długim marszem, spaść nań niespodzianie, lub nękać jego straż tylnią. Powinien

Page 81: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 81

wydzielić część swych oddziałów, aby czyniły starania mające na celu

pokonanie przez zaskoczenie oddziałów stacjonujących w pewnej odległości od

wrogiej armii dla dogodności w furażu i zaopatrzenia. Takie przedsięwzięcia

powinny zostać podjęte w pierwszym rzędzie, jako, że nie przyniosą one

żadnych złych skutków, jeśli się nie powiodą, ale mogą przynieść olbrzymie

korzyści, jeśli zakończą się powodzeniem. Rozważny wódz spróbuje również

posiać niezgodę pomiędzy swymi przeciwnikami, jako, że żadna nacja, nawet

bardzo słaba, nie może zostać kompletnie zniszczona przez wroga, jeśli jej

upadek nie zostanie wspomożony jej własnym szaleństwem. W cywilnych

sporach ludzie są tak zdeterminowani chęcią zniszczenia swych prywatnych

wrogów, że w ogóle nie dbają o publiczne bezpieczeństwo.

Jedna maksyma musi zostać zapamiętana poprzez niniejsze dzieło: nikt nie

powinien rozpaczać nad tym, co już się dokonało. Zostało powiedziane, że

nasze oddziały przez wiele przeszłych lat nie fortyfikowały nawet swych stałych

obozów rowami, wałami, czy palisadą. Odpowiedź jest prosta. Jeśli te środki

ostrożności byłyby podejmowane, nasze armie nigdy nie ucierpiałyby w wyniku

zaskoczenia przez wroga zarówno we dnie, jak i w nocy. Persowie95, idąc w ślad

dawnych Rzymian, otaczają swe obozy rowami96 i, jako że ziemia jest u nich

przeważnie piaszczysta, zawsze noszą ze sobą puste worki w celu wypełnienia

ich piaskiem wydobytym z rowów i budują wał łącząc je ze sobą. Wszystkie

barbarzyńskie nacje ustawiają swe wozy dookoła siebie w okrąg, która to

metoda nosi zapewne jakieś podobieństwo do ufortyfikowanego obozu. W ten

oto sposób spędzają noce nie lękając się zaskoczenia.

Czyż obawiamy się, że nie będziemy w stanie nauczyć się od innych tego,

czego wcześniej oni nauczyli się od nas samych? Dzisiaj to wszystko odnaleźć

możemy jedynie na kartach ksiąg, aczkolwiek dawniej było stale praktykowane.

95 Wegecjusz ma tu zapewne na myśli monarchię Partów, którą Rzymianie nazywali tradycyjnie Persją. 96 W czasach świetności Rzymu przewaga legionów nad oddziałami barbarzyńców wynikała m.in. właśnie z faktu, iż nie było w ich zwyczaju budowanie ufortyfikowanych obozów na każdym postoju. Cezar np. o Numidyjczykach napisał: „Numidowie bowiem, zgodnie z barbarzyńskimi poniekąd zwyczajami, rozłożyli się obozem w nieładzie, jak popadło” (bel. civ., II, 38 4).

Page 82: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 82

Nie bada się już dzisiaj zwyczajów zaniedbanych przez tak długi czas, gdyż w

czasach pokoju wojna postrzegana jest jako coś zbyt odległego, aby warte było

uwagi. Ale dawne przykłady przekonają nas, że przywrócenie starożytnej

dyscypliny nie jest wszak niemożliwe, chociaż dzisiaj jest ona niemal zupełnie

zapomniana.

W dawnych wiekach sztuka wojny, wielokrotnie zapominana i

zaniedbywana, często była na nowo odzyskiwana właśnie z ksiąg i przywracana

dzięki autorytetowi i trosce naszych wodzów. Nasze armie w Hiszpanii, kiedy

komendę nad nimi objął Scypion Afrykański97 były bardzo źle prowadzone i

często ponosiły klęski pod niewłaściwymi wodzami. [Scypion] szybko dokonał

ich reformy przez surową dyscyplinę i zmusił ich do poddania się największemu

wysiłkowi w rozmaitych wojskowych czynnościach wymawiając im, że dopóki

nie zbrukają swych rąk krwią wrogów będą je brudzić błotem z okopów.

Mówiąc w skrócie: z tymi samymi to oddziałami następnie wziął Numancję i

spalił ją do szczętu wraz z takim pogromem wśród jej mieszkańców, że nikt

wówczas nie miał ujść z życiem. W Afryce armia, którą pod komendą Albinusa

zmuszono do przejścia pod jarzmem98, została przez Metellusa przywiedziona

do takiego posłuszeństwa i dyscypliny przez przywrócenie starożytnego modelu

służby [wojskowej], że potem te same oddziały pokonały tych samych wrogów,

którzy wcześniej zmusili ich do tak hańbiącego czynu. Cymbrowie pokonali w

Galii legiony Cepia, Maniliusza, i Sylanusa99, lecz Mariusz zgromadził wokół

siebie ocalałe resztki i narzucił im dyscyplinę tak skutecznie, że pokonał

niezliczone ilości Cymbrów, Teutonów i Ambronów w jednej decydującej

97 Publius Cornelius Scipio Africanus Maior (236-184 p.n.e.); wydarzenie, do którego nawiązuje Wegecjusz miało miejsce podczas II wojny punickiej, kiedy to w roku 211 p.n.e. Scypion otrzymał jako pierwszy w historii Rzymu naczelne dowództwo (imperium proconsulare), bez przejścia wcześniej ustalonych szczebli drabiny urzędów (cursus honorum) i rozpoczął zwycięską kampanię przeciw Kartaginie na terytorium Hiszpanii. 98 Przejście pod jarzmem było w starożytności największą hańbą, jaka może spotkać pokonane oddziały. Najczęściej stosowano ten sposób poniżenia wroga w zamian za darowanie życia. Jarzmo były to dwie włócznie związane ze sobą u góry na kształt litery „A”. Do tych związanych włóczni dowiązywano trzecią u góry równolegle do ziemi tworząc w ten sposób coś na kształt „bramy”. Pod tą bramą musieli przejść wszyscy żołnierze pokonanego wojska, bez broni, a czasem pozostawieni w samej tylko bieliźnie. 99 W bitwie pod Arausio (lewy brzeg Rodanu).

Page 83: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 83

bitwie100. Tym niemniej jednak daleko łatwiej jest uformować młodego

żołnierza wpajając mu właściwe rozumienie honoru, niżeli przywracać do

sprawności bojowej oddziały wcześniej zdemoralizowane.

PRZYGOTOWANIA DO WALNEJ BITWY

Wyjaśniwszy mniej istotne aspekty sztuki militarnej, porządek spraw

wojskowych naturalną drogą prowadzi nas do decydującej batalii. Jest to chwila

pełna niepewności, rozstrzygająca los królestw i narodów, jako że w decyzji o

podjęciu otwartej bitwy zawiera się pełnia zwycięstwa. Ta ewentualność ponad

wszystkimi innymi wymaga zaangażowania wszystkich zdolności naczelnego

wodza, jako że jego dzielna postawa w takich przypadkach przysparza mu

większej chwały, zaś jego niebezpieczeństwa wystawiają go na jeszcze większe

zagrożenia, jak i na hańbę. Jest to moment, w którym wszelkie jego talenty,

umiejętności i doświadczenie, ukazują się w całej swej krasie.

Dawniej, by umożliwić żołnierzom atakowanie z większym animuszem

przyjęte było, nakazanie spożycia umiarkowanego posiłku przed starciem, iżby

ich siła była większa podczas długiej bitwy. Kiedy armia ma wymaszerować z

obozu lub miasta w obecności nieprzyjaciela, ustawionego już w szykach i

gotowego do boju, należy zachować szczególną ostrożność, ażeby nie zostać

zaatakowanym podczas opuszczania bram i nie zostać wyciętym w pień. Należy

zatem zachować właściwy krok, aby cała armia opuściła bramy i uszykowała się

do boju, zanim jeszcze wróg zacznie następować. Jeśli wrogie wojska są

gotowe, zanim żołnierze opuszczą obóz, zamiary wyjścia zeń muszą zostać

odroczone, aż do następnej okazji, lub przynajmniej ukryte tak, aby wrogowie,

po próbach zaczepienia cię, nabrali przekonania, że nie ośmielasz się pojawić [z

armią do boju]. Kiedy zaś przestaną myśleć o czymkolwiek innym, niż rabunek

100 Jest to informacja nieścisła. W 102 r. p.n.e. Mariusz rozgromił pod Aquae Sextiae Teutonów, zaś w 101 r. p.n.e. pokonani zostali przezeń Cymbrowie w bitwie pod Vercelae (pn. Italia).

Page 84: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 84

i plądrowanie, lub powrót [do swego obozu] i przestaną trzymać szyki, możesz

wypaść i zaatakować, czyniąc wśród nich zamieszanie i zaskakując ich.

Oddziały nigdy nie powinny rozpoczynać długiego boju po wyczerpującym

marszu, kiedy mężowie są zmęczeni i konie znużone. Wszak siły wymagane w

bitwie spożytkowano już na trudy drogi. Cóż bowiem uczynić może żołnierz w

szarży na wroga, kiedy brakuje mu tchu? Starożytni, troszcząc się, uniknęli tej

przeszkody, lecz w późniejszych czasach niektórzy z naszych rzymskich

wodzów, ażeby nie powiedzieć więcej, stracili swe armie nieumiejętnie

zaniedbując te środki ostrożności. Dwie armie, jedna zmęczona i wyczerpana,

druga zaś świeża i pełna wigoru, są nieporównywalnymi ze sobą siłami

bojowymi.

MORALE ARMII POWINNO BYĆ PODNIESIONE PRZED BOJEM

Koniecznie należy poznać nastawienie żołnierzy w dniu bitwy. Ich

pewność siebie lub obawa jest łatwo zauważalna przez ich postawę, słowa,

czyny i ruchy. Nie można pokładać dużego zaufania w zapale do bitwy młodych

żołnierzy, jako że walka ma w sobie coś pociągającego dla tych, którym jest ona

obca. Z drugiej wszak strony źle by było ryzykować bitwę wówczas, gdy

doświadczone oddziały okazują wyraźną do niej niechęć. Wódz wszakże może

zachęcić i dodać odwagi swym oddziałom poprzez odpowiednie napomnienia i

mowy, zwłaszcza takie, dzięki którym wpoi się w nich przekonanie, że

nadchodząca bitwa będzie łatwym zwycięstwem101. Z tym zamiarem wódz

powinien uwidocznić w przemówieniach przed wojskiem tchórzostwo i brak

umiejętności ich wrogów, oraz przypomnieć wszelkie dawne przewagi wojenne

jakie odnieśli pod jego dowództwem. Powinien nie wahać się przed użyciem

101 Mowy wygłaszane przez wodza do swego wojska w obliczu bitwy były stałym elementem antycznych wojen. Każdy wódz wygłaszał, zależnie od sytuacji i możliwości, krótszą bądź dłuższą mowę, w której ujawniały się jego talenty i edukacja w dziedzinie wymowy. W mowie tej, choćby położenie jego armii było niezwykle ciężka, starał się argumentując logicznie wykazać, że wszelkie okoliczności nadchodzącej bitwy wskazują na zwycięstwo jego wojska.

Page 85: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 85

każdego argumentu zdolnego w umysłach jego wojska wywołać wściekłość,

nienawiść i oburzenie przeciwko wrogom.

Jest rzeczą naturalną i powszechną, że żołnierzy dotyka pewne uczucie

strachu na samym początku bitwy, są jednak i tacy o bardziej bojaźliwym

usposobieniu, którzy wprowadzają nieporządek już na sam widok wroga. Aby

zmniejszyć te obawy zanim przedsięweźmiesz bitwę, wystawiaj często swe

wojska w porządku bitewnym, lecz w jakiejś bezpiecznej sytuacji, aby żołnierze

przyzwyczaili się do widoku i pojawienia się wroga. Kiedy nadarzy się okazja

powinno wysłać się ich wówczas, aby spadli na wroga i zmusili go do ucieczki

albo nawet zabili jakichś żołnierzy przeciwnika. W ten sposób wojsko oswoi się

z ich zwyczajami, rodzajem broni i końmi. Zaś rzeczy, z którymi jesteśmy już

zżyci nie są w stanie dłużej napełniać nas przerażeniem.

WYBÓR MIEJSCA BITWY

Dobrzy wodzowie świadomi są faktu, że zwycięstwo zależy w znacznym

stopniu od wyboru pola bitwy. Kiedy zamierzasz zatem nawiązać kontakt

bojowy z wrogiem, usiłuj wyciągnąć jak najwięcej korzyści z twego położenia.

Najwyżej położony punkt uważany jest za najlepszy. Broń miotana z wysoka

uderza z większą siłą, zaś strona znajdująca się wyżej od swego przeciwnika

może odeprzeć go i zrzucić w dół z większym impetem, zaś ci, którzy muszą się

wspinać w górę walczą zarazem z przeciwnikiem, jak i trudami podejścia. To

jest, tym niemniej, najważniejsza różnica odnosząca się do placu boju: jeśli

liczysz na swą piechotę przeciw konnicy przeciwnika, wybrać musisz teren

nierówny, wyboisty i górzysty. Lecz jeśli przeciwnie – oczekujesz, żeby twa

konnica walczyła z powodzeniem z piechotą nieprzyjacielską, teren, z którego

atakujesz, w rzeczy samej musi być wyżej, lecz nadto winien być otwarty i

równy, bez żadnych niedogodności w postaci lasów, czy bagien.

Page 86: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 86

PORZĄDEK BITWY

W ustawianiu armii w porządku bitewnym należy wziąć pod uwagę trzy

rzeczy: słońce, kurz i wiatr. Słońce świecące w twarz oślepia wzrok żołnierzy,

jeśli wiatr jest przeciw nim, obraca na bok i zmniejsza siłę uderzenia broni,

podczas gdy pomaga twym przeciwnikom, zaś pył, który nawiewany jest od

frontu szyku wpada do oczu żołnierzy i oślepia ich. Rozważny wódz powinien

zatem być przewidujący i patrzeć w przyszłość; powinien obliczyć sobie, kiedy

w danym miejscu słońce, wiatr i niesiony przezeń kurz nie daje się we znaki

żołnierzom, jako, że te zjawiska występują często o danej godzinie i mogą

przysporzyć szkód podczas boju. Nasze oddziały powinny być tak

rozmieszczone, aby te przeszkody były za nimi, podczas gdy znajdują się oni

bezpośrednio przed przodem szyku nieprzyjacielskiego.

WŁAŚCIWE ODLEGŁOŚCI I ODSTĘPY

Wyjaśniwszy ogólne ustawienie linii [bojowej], dotarliśmy do odległości i

wymiarów. Tysiąc kroków rzymskich102 zawiera w sobie pojedynczy szereg

złożony z tysiąca sześciuset sześćdziesięciu sześciu pieszych żołnierzy, przy

przeznaczeniu na każdego piechura trzech stóp. Sześć szeregów ustawionych na

terenie o takim samym zasięgu wymagać będzie dziewięciu tysięcy

dziewięciuset dziewięćdziesięciu sześciu ludzi. Sformowanie tylko trzech

szeregów z tej samej liczby zajmie dwa tysiące kroków rzymskich. Lepiej jest

jednak zwiększyć liczbę szeregów niż dopuścić do tego, aby linia bojowa armii

zbytnio się rozciągnęła.

Zauważyliśmy wcześniej, że odległość między każdym szeregiem winna

wynosić sześć stóp, z których jedna stopa zajęta jest przez żołnierza. Dlatego,

jeśli sformujesz szyk z dziesięciu tysięcy żołnierzy ustawionych w sześć 102 Tysiąc kroków rzymskich (passus), odległość zwana też milą rzymską wynosi 1,48 m.

Page 87: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 87

szeregów, zajmą oni teren głęboki na trzydzieści sześć stóp i szeroki na tysiąc

kroków rzymskich. Poprzez te wyliczenia łatwo już obliczyć rozmiar terenu

potrzebnego do sformowania dwudziestu, czy trzydziestu tysięcy wojska w szyk

bojowy i w ten sposób wódz nie popełni błędu znając wymiary terenu potrzebne

do ustawienia odpowiedniej liczby żołnierzy. Jeśli jednak pole bitwy nie jest

wystarczająco obszerne, lub twe wojsko jest bardzo liczne, możesz ustawić je w

dziewięciu szeregach lub nawet więcej, lepiej jest jednak toczyć bitwę w

ciaśniejszym szyku, niżeli pozwolić, aby linia bojowa zbytnio się rozciągnęła.

Szybko, przez pierwszy impet uderzenia wroga, zostaną przerwane szyki armii,

która zajmuje zbyt wiele miejsca z przodu i zbyt mało na tyłach. Po tym zaś już

nie będzie można tego naprawić. Co do stanowisk różnych formacji

wojskowych, czy to na prawym, czy na lewym skrzydle, czy centrum, istnieje

ogólna zasada, aby ustawiać je zgodnie z ich poszczególną rangą, lub rozdzielać

w zależności od tego, jak wymagać będą okoliczności lub dyspozycja

przeciwnika.

O ROZMIESZCZENIU ODDZIAŁÓW JAZDY

Gdy linia piechoty jest uformowana, jazdę ustawia się na skrzydłach.

Ciężka konnica, czyli pancerni i konnica zbrojna we włócznie, powinna

dołączyć do piechoty. Lekka jazda, składająca się z łuczników i tych, którzy nie

mają na sobie pancerzy, powinna stać w większej odległości. Najlepsza i

najcięższa konnica powinna osłaniać flanki piechoty, zaś lekka, jak to wyżej

powiedziano103, aby otoczyć i wprowadzać zamieszanie na skrzydłach szyku

wroga. Wódz winien wiedzieć, która część jego własnej konnicy jest

najwłaściwsza w stawianiu oporu poszczególnym oddziałom wroga, jako że z

pewnych niewytłumaczalnych powodów niektóre konkretne oddziały lepiej biją

103 Czyli w pewnym oddaleniu.

Page 88: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 88

się z innymi, zaś te, które pokonały znacznie silniejszego wroga bywają często

pokonane przez znacznie pośledniejszą siłę.

Jeśli twa konnica nie dorównuje sile konnicy przeciwnika jest zasadne,

zgodnie ze zwyczajem starożytnych, aby wymieszać ją z lekką piechotą zbrojną

w małe tarcze i wyszkoloną specjalnie do tego zadania. Gdy ten sposób będzie

przestrzegany, wówczas nawet gdy kwiat wrogiej jazdy zaatakuje twe szyki, nie

będzie w stanie poradzić sobie z takim przemiennym ustawieniem. Był to

jedyny środek zaradczy dawnych wodzów, dzięki któremu nadrabiali oni braki

swej konnicy i mieszając pieszych mężów między jazdą, którzy biegali [między

końmi] i dlatego uzbrojeni byli w owe lekkie tarcze, miecze i oszczepy, ustawiał

jednego z nich pomiędzy dwoma jezdnymi.

O REZERWACH, ROZLOKOWANYCH PO SZYKU BOJOWYM

Najbardziej rozumna jest metoda trzymania na tyłach armii rezerwy,

przygotowanej przez wodza, a złożonej z wyborowej piechoty i jazdy,

dowodzonej przez dodatkowych zastępców [naczelnego] wodza, z

towarzyszeniem trybunów wojskowych; ma również metoda ta wielkie

znaczenie przy zwycięstwie w samej bitwie. Niektórzy powinni być ustawieni z

tyłu skrzydeł, inni zaś bliżej centrum, by być w pogotowiu i natychmiast

pospieszyć z pomocą każdej części linii bojowej, silnie naciskanej przez wroga,

zapobiegając tym przerwaniu szyków i dostarczając uzupełnień w lukach linii,

które powstały podczas bitwy i w ten sposób umacniać odwagę swych kolegów,

jak i powstrzymać impet wroga. Jest to wynalazek Lacedemończyków, przejęty

później przez Kartagińczyków. Odtąd i Rzymianie tego przestrzegali i, w rzeczy

samej, nie ma lepszego rozlokowania [oddziałów].

Page 89: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 89

Szyk linii bojowej jest przeznaczony jedynie do odrzucenia wroga i, o ile to

możliwe, do złamania go. Gdy zachodzi konieczność sformowania „klina”104,

albo „szczypiec”105, musi to być zrobione przez dodatkowe jednostki bojowe,

ustawione dla tego celu na tyłach. Jeśli zachodzi konieczność sformowania

„piły”106, to także muszą uczynić rezerwy, gdyż jeśli raz zaczniesz odciągać

ludzi z linii bojowej, całą armię doprowadzisz do chaosu. Jeśli jakiś lotny

oddział wroga spadnie na twe skrzydło, lub na jakąkolwiek inną część twych

legionów, a ty nie masz ponadliczbowych sił, aby się im przeciwstawić, lub

będziesz usiłował oderwać od linii bojowej obojętnie, jazdę, czy piechotę, do

tego zadania, wówczas chcąc uratować jedną część armii, narazisz się na

kolejne wielkie niebezpieczeństwo. W niezbyt licznych armiach wskazane jest

zwarcie szyków w celu skrócenia frontu, jak i posiadanie silnej rezerwy. W

skrócie: musisz posiadać odwody złożone z dobrej i dobrze uzbrojonej piechoty

w pobliżu centrum, aby uformować klin i tym samym rozerwać szyki wroga, a

także oddziały jazdy ciężkozbrojnej, zaopatrzone we włócznie, wraz z lekką

piechotą, w pobliżu skrzydeł, aby móc otoczyć flanki przeciwnika.

Z JAKIEGO MIEJSCA POWINIEN DOWODZIĆ BITWĄ NACZELNY

WÓDZ, Z JAKIEGO JEGO ZASTĘPCA, ORAZ TRZECI DOWODZĄCY

Stanowisko głównodowodzącego zwykle znajduje się po prawej stronie

[szyku], między oddziałami jazdy, a piechoty. Z tego bowiem miejsca może on

najlepiej dowodzić ruchami całej armii i przesuwać jednostki bojowe

w najłatwiejszy sposób, gdziekolwiek uzna on to za konieczne. Jest to również

najdogodniejsze miejsce do wydawania rozkazów zarówno jeździe, jak i

piechocie, jak i do dodawania animuszu swą obecnością w równej mierze

jednym i drugim. Jest obowiązkiem naczelnego wodza otoczenie lewego 104 Szyk bojowy w formie klina (w org. cuneus, i – klin). 105 Szyk bojowy (w org. forpex, icis - szczypce do węgli). 106 W org. serra, ae – piła.

Page 90: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 90

skrzydła wroga, które znajduje się naprzeciw niego, swą rezerwą złożoną z

jazdy i lekkiej piechoty i zaatakowanie ich flanki i tyłów. Drugi z wodzów

ustawiony winien być w centrum piechoty, aby zachęcać i wspierać żołnierzy.

Odwód, w postaci dobrej i dobrze uzbrojonej piechoty znajduje się blisko niego

i pod jego rozkazami. Z tymi oddziałami rezerwy on również formuje klin, by

rozerwać linię bojową lub, jeśli to wróg pierwszy sformuje klin, przygotowuje

szyk zwany szczypcami, aby stawić mu opór. Stanowisko trzeciego rangą

wodza jest po lewej stronie. Powinien być on być oficerem ostrożnym, lecz

nieustraszonym, jako że ta część armii bywa trudna w dowodzeniu i

niedoskonała ze względu na miejsce w szyku bojowym, w którym się znajduje.

Powinien mieć zatem odwody w postaci dobrej jazdy i obrotnej piechoty, aby

umożliwić im zawsze rozwinięcie linii w taki sposób, by zapobiec okrążeniu.

Okrzyk bojowy nie powinien być przez żołnierzy wydawany, dopóki

obydwie armie nie połączą się [w boju], gdyż ów, wydany z dystansu, jest

widomym znakiem nieznajomości wojennego rzemiosła lub tchórzostwa.

Znacznie większe wrażenie na wrogu wywołuje uderzenie w niego,

wzbudzające równocześnie przerażenie wywołane hałasem okrzyku bojowego i

szczękiem broni107.

Musisz zawsze usiłować wyprzedzić wroga i pierwszym zacząć zbliżać się

w porządku bitewnym; będziesz wówczas miał możliwość wydania stosownych

rozkazów bez żadnych przeszkód. To zwiększy odwagę w twoich oddziałach i

rzuci strach na oddziały nieprzyjaciela, jako że większa odwaga zdaje się być

udziałem tej armii, która wydaje bitwę, zaś oddziały wojska stają się bojaźliwe,

widząc przeciwnika gotowego do uderzenia. W ten sposób zabezpieczysz sobie

uzyskanie innej jeszcze korzyści, która wynika z maszerowania w pełnym

porządku i uderzenia na nieprzyjaciela gdy ten wciąż jeszcze formuje szyki i

jest nieprzygotowany. Część zwycięstwa zawiera się bowiem we wprowadzeniu

nieporządku w szykach wroga nim jeszcze bój na dobre się zacznie. 107 To samo podaje anonimowy autor Wojny hiszpańskiej, należącej do tzw. Corpus Caesarianum.

Page 91: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 91

MANEWRY W BOJU

Zdolny wódz nigdy nie przegapia nadarzającej się okazji zaskoczenia

wroga kiedy jest zmęczony w wyniku marszu, lub kiedy jego siły są podzielone

podczas przeprawy przez rzekę, lub gdy grzęźnie z oddziałami w bagnie, zmaga

się z wysokościami gór, kiedy siły jego rozproszą się po okolicy myśląc, że są

bezpieczne, czy kiedy żołnierze śpią w swych kwaterach. We wszystkich tych

przypadkach przeciwnicy są zaskakiwani i niszczeni nim jeszcze podejmą jakieś

środki obrony. Ale jeśli są oni zbyt ostrożni, by dać ci okazję zaskoczenia ich

lub złapania w pułapkę, musisz wówczas szukać rozstrzygnięcia w otwartej

bitwie i w równych warunkach. Obecnie jest to prawie nieznane [?]. jednakże

umiejętność wojskowa jest nie mniej potrzebna w walnych bitwach, niż

wygrywanie w nich poprzez spryt i fortele.

Pierwszą twą troską musi być zabezpieczenie lewego skrzydła od otoczenia

go przez wrogie siły lub zaatakowania od flanki, lub z tyłu przez

nieprzyjacielskie oddziały, które to nieszczęście zdarza się często. Twoja prawa

strona [szyku] też nie może być zaniedbana, choć nie jest ona w tak częstym

niebezpieczeństwie. Jest na okrążenie jeden tylko sposób: gdy to się stanie

musisz zwrócić jedno skrzydło i ustawić wojsko w okrąg. Poprzez ten manewr

twoi żołnierze ustawieni są twarzą do przeciwnika broniąc jednocześnie pleców

swych towarzyszy. Twoi najlepsi ludzie powinni wszak być ustawieni w rogach

jednej i drugiej flanki, gdyż to przeciw flankom wróg czyni największe wysiłki.

Istnieje również metoda oparcia się klinowi, kiedy ten został sformowany

przez wroga. Klin jest ustawieniem jednostek piechoty rozszerzającym się ku

podstawie i kończącym się w punkcie skierowanym ku frontowi. Rozrywa on

linię wroga poprzez mnóstwo ostrzy skierowanych w jedno konkretne miejsce.

Żołnierze mówią na klin „świńska głowa”. Aby przeciwstawić się temu

ustawieniu tworzy się inny szyk zwany szczypcami, przypominający literę „V”,

Page 92: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 92

składający się z żołnierzy w zwartym ordynku. Przyjmuje on na siebie impet

klina, zamykając go z dwóch stron i przez to zapobiega przeniknięciu wgłąb

linii.

„Piła” jest kolejnym ustawieniem, formowanym ze śmiałych żołnierzy

ustawionych w prostej linii rozciągniętej w kierunku frontu przeciw wrogom, w

celu przywrócenia porządku.

Istnieje specjalny oddział żołnierzy wydzielony z linii bojowej z zadaniem

kontroli całej linii i atakowania wroga wszędzie tam, gdzie opór będzie silny.

Przeciw takiemu oddziałowi można jedynie wystawić analogiczny oddział, lecz

liczebniejszy i silniejszy od niego.

Pomijając wszystko, wódz nie może nigdy próbować zmienić swych

dyrektyw, lub cofnąć rozkazów w trakcie trwania bitwy, ponieważ taka zmiana

natychmiast wprowadziłaby popłoch i zamieszanie, którego przeciwnik nie

omieszkałby wykorzystać dla swej własnej korzyści.

RÓŻNE SZYKI BITEWNE

Armia do generalnej batalii może być ustawiona na siedem różnych

sposobów. Pierwsze ustawienie ma kształt prostokąta z dużym frontem. Było

ono używane zwykle zarówno w czasach starożytnych, jak i nam

współczesnych, aczkolwiek nie uznaje się go za najlepsze przez różnych

znawców wojskowości, ponieważ gładka i równa płaszczyzna, zdolna zmieścić

jego długą linię frontu, nie zawsze może być znaleziona, a jeśli występuje jakaś

nieregularność lub luka w linii bojowej, często bywa, że właśnie w tym miejscu

jest ona rozrywana. Poza tym przeciwnik o przeważających siłach może okrążyć

tak lewe, jak i prawe skrzydło, czego konsekwencje mogą być niebezpieczne,

jeżeli nie masz odwodów zdolnych do wystąpienia i wytrzymania jego ataku.

Wódz zatem powinien w ten sposób ustawiać swe wojsko tylko wówczas, jeśli

Page 93: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 93

ma lepsze i liczniejsze siły niż przeciwnik, wtedy bowiem jest w mocy

zaatakować obydwie flanki wroga i otoczyć go ze wszystkich stron.

Drugim i najlepszym ustawieniem jest szyk ukośny, ponieważ nawet jeśli

twa armia składa się z niewielu oddziałów, lecz dobrych i korzystnie

ustawionych, szyk ten walnie przyczyni się do uzyskania zwycięstwa, pomimo

liczebności, oraz dzielności wroga. Wygląda on następująco: kiedy armie

maszerują do natarcia, twe lewe skrzydło musi być cofnięte na pewną odległość

od prawego skrzydła przeciwnika tak, aby nie dosięgały go ich oszczepy i

strzały. Twe prawe skrzydło musi być wysunięte ukośnie w kierunku lewego

skrzydła wroga i to skrzydło musi rozpocząć bój. Ty zaś musisz usiłować ze

swą najlepszą jazdą i piechotą otoczyć to skrzydło, z którym toczy się batalia,

sprawić, by ustąpiło i spaść na nieprzyjacielskie tyły. Jeśli oni raz oddadzą

pole108, a atak jest odpowiednio poparty, zwycięstwo będzie niewątpliwe twoje,

zaś twe lewe skrzydło, pozostające w dystansie, pozostanie nietknięte. Armia

ustawiona w ten sposób nosi pewne podobieństwo do litery „A” lub do

murarskiej poziomnicy. Jeśliby wróg zastosował ten szyk przed tobą, wówczas

należy zwrócić się do ponadliczbowej piechoty i konnicy ustawionej w

odwodzie, jak to już wspomniałem. Muszą oni wonczas wesprzeć twe lewe

skrzydło. To umożliwi ci energiczny opór przeciw fortelowi wroga.

Trzeci z kolei szyk jest bliski drugiemu, nie tak dobry jednak jak on, gdyż

zmusza cię do rozpoczęcia ataku lewym skrzydłem na prawe skrzydło

nieprzyjaciela. Wysiłki żołnierzy na lewym skrzydle są nie dość skuteczne ze

względu na ich ustawienie i niekorzystne miejsce w linii bojowej. Wyjaśnię to

ustawienie bardziej przejrzyście. Jakkolwiek twe lewe skrzydło musi być dużo

lepsze niż prawe, to jeszcze powinno zostać dodatkowo wzmocnione

najlepszymi jednostkami konnymi i pieszymi z rozkazem rozpoczęcia bitwy z

prawym skrzydłem nieprzyjaciela w celu wprowadzenia w nim chaosu i

otoczenia go tak szybko, jak to możliwe. Druga zaś część twej armii, złożona z 108 Tzn. cofną się.

Page 94: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 94

najgorszych oddziałów, powinna pozostać poza zasięgiem lewego skrzydła

przeciwnika w takiej odległości, ażeby nie być niepokojona rzucanymi

oszczepami lub żeby nie narazić się na niebezpieczeństwo ataku z mieczem w

dłoni. W szyku ukośnym należy troszczyć się, ażeby wrogowi nie udało się

spenetrować linii bojowej przy użyciu klina; szyk ten jest używany jedynie

wówczas, gdy prawe skrzydło wroga jest słabe, a twe największe siły skupione

na twym lewym skrzydle.

Czwarte ustawienie [wojska] jest takie: kiedy twa armia maszeruje, by

zaatakować z zamiarem stoczenia bitwy i znajduje się już zaledwie czterysta,

czy pięćset tysięcy kroków [rzymskich] od wroga, obydwa twe skrzydła muszą

wykonać rozkaz i niespodziewanie przyspieszyć kroku i w pośpiechu zbliżać się

do niego. Kiedy spostrzegą [wrogowie], że są atakowani jednocześnie na dwóch

skrzydłach, ich zmieszanie może tak ich wprawić w zakłopotanie, że da ci łatwe

zwycięstwo. Ta jednakże metoda, jeśli twoi żołnierze są śmiali i doświadczeni,

może od razu zniszczyć wroga, wiąże się wszak z ryzykiem. Wódz, który ją

zastosuje musi bowiem poddać i wystawić swoje centrum linii i podzielić armię

na trzy części. Jeśli wróg nie zostanie zatem rozgromiony w pierwszym

podejściu ma wyjątkową okazję zaatakowania skrzydeł rozdzielonych od siebie

i centrum pozbawionego wsparcia.

Piąte ustawienie przypomina czwarte, lecz z dodatkiem lekkiej piechoty i

łuczników uformowanych przed centrum, w celu chronienia tegoż przed

zakusami wroga. Z tym środkiem ostrożności wódz może bezpiecznie

postępować w sposób wyżej wymieniony i zaatakować lewe skrzydło wroga

przy pomocy swego prawego skrzydła, zaś jego prawe – swym lewym. Jeśli

zmusi je do ucieczki, odnosi natychmiastowe zwycięstwo, jeśli zaś to się nie

powiedzie, jego centrum nie znajdzie się w niebezpieczeństwie, chronione lekką

piechotą i łucznikami.

Szósta formacja jest bardzo dobra i prawie taka sama jak druga. Używana

jest wówczas, kiedy wódz nie może polegać zarówno na liczebności, jak i

Page 95: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 95

męstwie swych oddziałów. Jeśli ustawiona rozważnie, pomimo przewagi wroga,

ma on wówczas duże szanse na odniesienie zwycięstwa. Kiedy linia bojowa

podejdzie do wroga, rozwiń swe lewe skrzydło przeciw lewemu i rozpocznij

atak swą najlepszą jazdą i piechotą. W tym samym czasie utrzymuj resztę

żołnierzy, rozciągniętych w prostą linię, niczym oszczep, w dużej odległości od

prawego skrzydła wrogów. W ten sposób, jeśli zdołasz otoczyć ich lewe

skrzydło i zaatakować flankę i tyły, niechybnie odnieść musisz zwycięstwo.

Wróg nie ma możliwości ściągnięcia wzmocnienia ze swego prawego skrzydła,

lub ze swego centrum, by wesprzeć opór lewego skrzydła w tym

niebezpieczeństwie, ponieważ pozostała część twej armii jest rozciągnięta i w

dużej odległości od nich, uformowana w kształt litery „L”. Jest to formacja

często używana w boju podczas marszu.

Siódmy szyk zawdzięcza swe korzyści przede wszystkim ukształtowaniu

terenu i umożliwia stawienie oporu wrogowi z siłami znacznie słabszymi,

zarówno pod względem liczebności, jak i jakości, gdyż powoduje, że jedna

flanka może być chroniona zarówno przez wzniesienie, morze, rzekę, jezioro,

miasto, bagno lub niedostępną dla wroga rozpadlinę. Reszta wojska musi zaś

być uformowana, jak zwykle, w prostej linii, zaś nieosłonięte skrzydło powinno

być chronione przez lekkie oddziały i całą konnicę. Odpowiednio chroniony z

jednej strony przez naturalne ukształtowanie terenu, z drugiej zaś przez

podwójne wsparcie konnicy, można bezpiecznie podjąć ryzyko bitwy.

Jedna doskonała i naczelna zasada musi być uwzględniona. Jeśli

zamierzasz zaangażować do bitwy jedynie twe prawe skrzydło, musi być ono

złożone z doborowych jednostek. Tak samo z resztą, jeśli zamierzasz postąpić w

ten sposób z lewym skrzydłem. Jeżeli zaś zamierzasz spenetrować linię bojową

wroga, kliny uformowane dla tego celu przed twym centrum muszą składać się

z najlepiej zdyscyplinowanych żołnierzy. Zwycięstwo jest zasadniczo osiągane

przez niewielką grupę ludzi. Dlatego mądrość wodza ujawnia się w niczym

Page 96: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 96

więcej, jak w takim doborze ustawienia swych ludzi, które jest najbardziej

adekwatne do okoliczności i charakteru rozprawy.

O TYM, ŻE UCIECZKA WROGA NIE POWINNA BYĆ UTRUDNIANA,

LECZ UŁATWIONA

Wodzowie niewprawni w wojnie myślą, że zwycięstwo jest niepełne,

dopóki wróg nie został tak rozgromiony w polu, lub tak zupełnie otoczony przez

wojsko, że nie ma możliwości ucieczki. Lecz w takich sytuacjach, kiedy nie

pozostała żadna nadzieja, strach sam w sobie doda siły nieprzyjaciołom, zaś

desperacja wzmocni odwagę. Kiedy żołnierz zda sobie sprawę, że niechybnie

musi zginąć, pragnie wówczas umrzeć wraz z towarzyszami i z bronią w ręku.

Powiedzenie Scypiona, że dla uciekającego wroga powinno się zbudować

choćby i złoty most, było już wiele razy chwalone. Ponieważ kiedy mają oni

wolną przestrzeń myślą jedynie o tym, jak ocalić się przez ucieczkę,

powszechne staje się zamieszanie i wielkie liczby żołnierzy są wycinane w pień.

Ścigający nie są w niebezpieczeństwie, kiedy pokonani odrzucą precz broń, aby

tym łacniej było im uciec. W takich razach, im większa liczba żołnierzy

uciekającej armii, tym większa i rzeź. Liczebność w takich razach nie ma

większego znaczenia, gdyż oddziały raz przywiedzione do przerażenia są w

równym stopniu wystraszone widokiem wroga, co widokiem naewt samego

tylko uzbrojenia. Z drugiej wszakże strony żołnierze, kiedy przyciśnięci, choć

słabi i nieliczni, stają się godnym przeciwnikiem dla swych wrogów wychodząc

z tego założenia, że jedyny ratunek jest dla nich w rozpaczliwej obronie.

SPOSOBY PRZEPROWADZENIA ODWROTU

Przeszedłszy poprzez rozmaite szczegóły odnoszące się do samej bitwy,

pozostaje obecnie wyjaśnić sposoby wykonania odwrotu w obecności wroga.

Page 97: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 97

Jest to operacja która, w ocenie mężów o największych zdolnościach i

doświadczeniu [wojskowym], jest uważana za najbardziej ryzykowną. Wódz

oczywiście odbiera ducha swym oddziałom i pobudza swych wrogów

wycofując się z pola bitwy bez walki. Jednak, jako że taka sytuacja czasami

niewątpliwie się zdarza, właściwe będzie wyjaśnienie, jak tego bezpiecznie

dokonać.

W pierwszym miejscu twoi żołnierze nie mogą myśleć, że wycofujesz się,

aby uniknąć boju, ale wierzyć, że twój odwrót jest sztuczką, mającą na celu

wciągnięcie wroga w zasadzkę, lub przejściem na lepsze strategicznie pozycje,

gdzie będzie można łatwiej nieprzyjaciela pokonać, jeśli za tobą ruszy.

Oddziały, które uświadomią sobie powszechną stratę nadziei na sukces są skore

do ucieczki. Musisz być ostrożny, ażeby wróg nie odkrył przedwcześnie twego

odwrotu i natychmiast nie spadł na ciebie. By uniknąć tego niebezpieczeństwa

jazda zwykle ustawiona jest na przedzie piechoty, aby ukryć ich ruchy i

wycofywanie się od wroga. Pierwszy oddział wyrusza pierwszy, pozostałe

ruszają, gdy nadejdzie ich kolej. Ostatni utrzymuje pole dopóki reszta nie

odejdzie i wówczas szeregami opuszcza miejsce i dołącza do reszty w

spokojnym i regularnym szeregu. Niektórzy dowódcy sądzili, że najlepiej jest

wycofać się nocą po dokonaniu uprzednio rozpoznania tras109, zyskując w ten

sposób tyle drogi, że wróg, nie odkrywając ich odejścia aż do świtu, nie byłby

już w stanie ich dogonić. Lekka piechota była często wysyłana naprzód, by

obsadzić wzniesienia, pod których osłoną armia mogła w mgnieniu oka

bezpiecznie ustąpić, zaś wróg, gdyby za odchodzącymi następował, wystawiony

byłby na ataki lekkiej piechoty, prawdziwych mistrzów [w walce] na

wysokościach, wraz ze wsparciem konnicy.

Pochopny i nierozważny pościg wystawia armię na prawdopodobnie

większe niebezpieczeństwo, takie jak wpadnięcie armii w zasadzkę i w ręce

109 W ten sposób postępował np. Juliusz Cezar, którego legiony w ogóle słynęły z szybkości przemieszczania się, niespotykanej w legionach dowodzonych przez innych wodzów.

Page 98: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 98

oddziałów gotowych na jej przyjęcie, ponieważ zuchwałość wojska wzrasta, a

ostrożność maleje podczas pościgu za uciekającym wrogiem; jest to najbardziej

sprzyjająca okazja do różnych pułapek. Im bardziej bezpiecznie [się wydaje],

tym jest niebezpieczniej. Oddziały, gdy nieprzygotowane, podczas posiłku,

znużone marszem, kiedy ich konie są karmione i, mówiąc krótko, kiedy wydaje

im się, że są najbezpieczniejsze, są wówczas zwykle najbardziej podatne na

zaskoczenie. Należy unikać troskliwie wszelkiego zagrożenia tego typu,

wykorzystywać zaś wszelkie okazje dręczenia wroga takimi metodami.

W nieszczęściach tej natury nie pomoże ani liczebność wojska, ani też jego

odwaga.

Wódz, który został pokonany w otwartej bitwie, chociaż umiejętności i

sposób dowodzenia mają zwykle największy w tym udział, może chcąc się

wybronić, zrzucić winę na wyroki losu. Wszak jeśli pozwolił, żeby wróg go

zaskoczył, lub jeśli wpadł w jego pułapkę, nie ma żadnego usprawiedliwienia

swego błędu, gdyż mógłby uniknąć takiego niepowodzenia poprzez powzięcie

odpowiednich środków i zaangażowanie szpiegów na których inteligencji

mógłby polegać.

Kiedy wróg ściga wycofującego się przeciwnika, często zastawia taką

pułapkę. Mały oddział jazdy rusza za wycofującymi się w pościg, zgodnie z

rozkazem, po prostej drodze. W tym samym czasie silne oddziały są potajemnie

wysyłane inną drogą, aby ukryć się na ich trasie. Kiedy jazda dogoni wroga,

markuje atak, po czym ucieka. Wrogie oddziały myśląc, że niebezpieczeństwo

minęło i że uniknęli oni wpadnięcia w pułapkę, zaniedbują porządek i maszerują

bezładnie. Wówczas jednostki wysłane w celu ich przejęcia, wykorzystują

okazję, spadają na nich i niszczą z łatwością.

Wielu wodzów, gdy przyjdzie im wycofać się poprzez lasy, wysyła

naprzód część oddziałów, chcąc uchwycić wąwozy i inne trudne przejścia, aby

uniknąć zasadzek i zamknąć drogi barykadami lub powalonymi drzewami, w

celu zabezpieczenia się od pościgu i ataku na tyłach. Mówiąc w skrócie, obie

Page 99: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 99

strony mają taką samą okazję zaskoczenia wroga lub zastawienia pułapki

podczas marszu. Armia wycofująca się zostawia za sobą pewne oddziały

specjalnie dla tego celu ustawione w dogodnych dolinach, czy na wzniesieniach

porośniętych drzewami, a jeśli wróg wpadnie w zastawioną pułapkę,

natychmiast zawraca by służyć im wsparciem. Armia będąca w pościgu

wydziela różne oddziały lekkozbrojne, by maszerowały przodem bocznymi

drogami i przechwytywały wroga, który w ten sposób jest otoczony i atakowany

jednocześnie od frontu i od tyłu. Uciekająca armia może niespodzianie zawrócić

i spaść na wroga, gdy ten śpi w nocy. Ścigający zaś mogą, nawet jeśli dystans

jest duży, zaskoczyć przeciwnika forsownymi marszami. Okazja jest również

podczas przekraczania rzek. Ścigani mogą cofnąć się, aby zniszczyć tych z

wrogiej armii, którzy już przekroczyli rzekę. Ścigający zaś ponaglają swój

marsz, aby spaść na tych żołnierzy uciekającej armii, którzy jeszcze jej nie

przekroczyli.

O KWADRYGACH110 ZAOPATRZONYCH W KOSY I O SŁONIACH

BOJOWYCH

Rydwany bojowe używane w wojnach przez Antiocha i Mitrydatesa

początkowo przerażały Rzymian, lecz później czyniono sobie z nich wręcz

żarty, jako że kwadrygi te nie zawsze napotykają na płaski i gładki grunt, zaś

najmniejsza nawet wyboistość zatrzymuje je. Jeśli zaś jeden tylko z koni

zostanie zabity lub ranny, wpada ona w ręce wroga. Rzymscy żołnierze uczynili

je bezużyteczne głównie przez następujący pomysł: w chwili rozpoczęcia bitwy

rozrzucali po jej terenie kotewki111, wtedy konie, ciągnące wozy, wpadając na

nie w pełnym galopie niechybnie ginęły. Kotewka jest urządzeniem

wykonanym z czterech ostrzy lub szpiców tak ułożonych, że obojętnie jak

110 Kwadryga (łac. Quadrīgae, ārǔm) – wóz zaprzężony w cztery konie, czwórka. 111 Ostrza połączone na kształt kuli, na których potykały się konie.

Page 100: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 100

zostałaby rzucona na ziemię, zawsze leży na trzech [ostrzach], czwarty

wystawiając ku górze.

Słonie przez swe olbrzymie rozmiary, przeraźliwy hałas i nowość ich

kształtów początkowo przerażają tak ludzi, jak i wierzchowce. Przeciw

Rzymianom pierwszy użył je Pyrrus112 w Lukanii113. Później zaś wprowadził je

w pole bitwy Hannibal114 w Afryce115. Wiele słoni mieli również Antioch na

wschodzie i Jugurta w Numidii. Wielu sposobów używano przeciw nim. W

Lukanii centurion uciął jednemu trąbę swym mieczem. Dwóch żołnierzy

zbrojnych od stóp do głów w rydwanie dwukonnym, także pokrytym zbroją

zaatakowało te bestie lancami o znacznej długości. Zbroja chroniła ich od

łuczników na słoniach, zaś szybkość ich koni pozwoliła im uniknąć furii tych

bestii. Używano przeciw nim również kompletnie uzbrojonych pieszych

żołnierzy z dodatkiem długich. żelaznych spis trzymanych na ramionach,

barkach i opartych na hełmach, chroniących ich przed chwyceniem trąbą przez

słonia.

Starożytni wszak najczęściej walczyli z nimi przy pomocy welitów116. Byli

to bowiem młodzi żołnierze, lekkozbrojni, obrotni i niezwykle biegli w rzucaniu

bronią miotającą z grzbietu końskiego. Oddziały te krążyły bez przerwy wokół

słoni i zabijały je długimi lancami i oszczepami. Następnie, kiedy ich obawa

zelżała, atakowali słonie na korpus i, rzucając razem oszczepy, zabijali je

poprzez wiele zadanych im ran. Procarze z okrągłymi kamieniami przy pomocy 112 Pyrrus, Pyrros, Pyrrhus (319-272 p.n.e.) – król Epiru (pn. Grecja), władca hellenistyczny, toczył na terenie Italii wojny z Rzymem, w obronie obleganego przez Rzymian Tarentu (kolonii greckiej), zaś w skład jego armii wchodziły właśnie słonie bojowe. Odniósł świetne zwycięstwa nad Rzymem pod Herakleją i Ausculum, okupione jednak olbrzymimi stratami własnymi, wycofał się z Italii po przegranej bitwie pod Benewentum. Rzymianie cenili go bardzo za jego rycerskość i szlachetność. 113 Lukania, Lucania, kraina historyczna w południowej Italii, granicząca z Kampanią, Samnium, Apulią i Bruttium. Kraj górzysty z wyjątkiem równiny nad Zatoką Tarencką, należącej do najurodzajniejszych w Italii. 114 Hannibal wprawdzie już podczas wyprawy do Italii miał ze sobą słonie bojowe, jednak podczas morderczej przeprawy przez Alpy większość zginęła, później zaś wyzdychała reszta z nich tak że Hannibalowi został zaledwie jeden słoń który, nie przedstawiając sam żadnej wartości bojowej służył Hannibalowi jako środek transportu. 115 Mowa o bitwie pod Zamą (202 r. p.n.e.), w której Scypion Afrykański rozgromił Hannibala. 116 W org. velites – harcownicy, lekkozbrojni; byli obok principes, hastati i triarii czwartą formacją wojskową w okresie republikańskim, przy czym, o ile w innych przypadkach o zaliczeniu do trzech kategorii decydowało doświadczenie, tak o przynależności do grupy welitów – cenzus majątkowy. Ustawiano ich zwykle wraz z jazdą na skrzydłach.

Page 101: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 101

proc na temblakach zabijali zarówno przewodników słoni, jak i żołnierzy

walczących w wieżyczkach na ich grzbietach. Doświadczenie pokazało, że ten

sposób był najlepszy i najbezpieczniejszy. Innym razem przy zbliżaniu się tych

zwierząt żołnierze otwierali nagle szeregi pozwalając im wejść wgłąb. Kiedy

słoń znalazł się już w środku szyku, otaczali go ze wszystkich stron i w ten

sposób chwytali tak słonia, jak i jego przewodnika nie czyniąc im żadnych ran.

Duże balisty, wiezione na wozach ciągniętych przez dwójkę koni lub

mułów powinny być umieszczane z tyłu linii bojowej tak, że jeśli słonie

znalazłyby się w ich zasięgu mogłyby zostać przeszyte wyrzucanymi z nich

strzałami117. Balista powinna być większa, zaś czubki groty strzał mocniejsze i

szersze niż zwykłe, tak aby strzały mogły być wystrzeliwane dalej, z większą

siłą, oraz aby rany przez nie zadawane odpowiadały gabarytom tych bestii. Było

wskazane opisanie tych kilku metod i machin używanych przeciw słoniom, aby

było wiadome, jeśli nadarzy się okazja, w jaki sposób stawić opór tym

zadziwiającym zwierzętom.

O ŚRODKACH ZARADCZYCH W RAZIE KLĘSKI

Jeśli jedna część twych wojsk jest zwycięska, zaś druga zostanie pokonana,

nie masz żadnych powodów do rozpaczy, jako że nawet w takich skrajnych

momentach stałość i zdecydowanie głównego wodza mogą odzyskać całkowite

zwycięstwo. Niezliczone są przykłady, kiedy część [wojska] dająca najmniej

powodów do rozpaczy została uznana zwycięską. Tam bowiem, gdzie klęski i

przewagi wydają się niemal równorzędne ten jest uważany za zwycięzcę, który

znosi swe nieszczęścia z większym męstwem. Dlatego należy pierwszym, o ile

to możliwe zagarnąć łupy poległych i radować się ze zwycięstwa. Takie oznaki

pewności siebie zniechęcają wroga i podwajają twą własną odwagę. Nadto

117 Do wypuszczania strzał w kierunku szyku wroga służyła machina zwana skorpionem, rodzaj olbrzymiej kuszy. Strzały z niej wypuszczane miały nawet do 3,5 m. długości.

Page 102: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 102

pomimo kompletnej klęski, wszystkie możliwe środki zaradcze winny być

podjęte, jako że wielu wodzów miało na tyle dużo szczęścia, że udawało im się

naprawić odniesioną klęskę. Rozważny wódz nigdy nie podejmie ryzyka walnej

bitwy bez powzięcia takich środków ostrożności, które zabezpieczą go od

każdej znacznej straty w wypadku porażki, jako że niepewność wojny i natura

rzeczy może sprawić, że nieszczęście będzie nieuniknione. Sąsiedztwo góry,

ufortyfikowany posterunek na tyłach lub stanowcza postawa dobrych oddziałów

osłaniających odwrót może tu być na wagę ocalenia całej armii.

Armia po klęsce czasami zbierała się, powracała do wroga, rozpraszała go

przez najście w porządku bitewnym i niszczyła go bez większych trudności.

Człowiek bowiem nie może znaleźć się w większym niebezpieczeństwie niż

wówczas, kiedy w samym środku radowania się po zwycięstwie, radość nagle

zostaje zamieniona w grozę. Cokolwiek bowiem się nie wydarzy, resztki armii

muszą zostać natychmiast zebrane, ożywione odpowiednimi napomnieniami i

uzupełnione świeżymi posiłkami. Natychmiast powinno się zaciągnąć nowego

rekruta i poczynić stosowne wzmocnienia. Sprawą o zasadniczym znaczeniu

jest też wykorzystanie nadarzających się okazji do zaskoczenia zwycięskiego

wroga, wciągnięcie go w pułapkę i zasadzki i tym sposobem przywrócenie

nadszarpniętego ducha twych oddziałów. Nie będzie rzeczą trudną znalezienie

odpowiednich ku temu okazji, jako że natura ludzka skłonna jest do zbytniej

radości i do braku ostrożności w przypadku powodzenia. Jeśli ktokolwiek myśli

sobie, że nic mu już nie pozostało po przegranej bitwie, niechaj zastanowi się,

co działo się w podobnych wypadkach i wówczas skonstatuje, że ci, którzy byli

zwycięscy na końcu często ponosili porażki na początku.

Page 103: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 103

NACZELNE ZASADY WOJENNE

Natura wojny jest taka, że co jest dobrem dla ciebie, szkodliwym jest dla

wroga, co zaś służy jemu, zawsze szkodzi tobie. Maksyma ta uczy, że nigdy nie

wolno uczynić czegoś, lub zaniechać uczynienia, czegokolwiek, co może być

naśladowaniem wroga, lecz niezmiennie rozważać, co w działaniu jest dla

ciebie korzystne. Odstąpisz zaś od tego, jeśli będziesz naśladowała takie

sposoby, jakie wróg podjął dla swego własnego dobra. Z tego samego powodu

byłoby dlań niewskazane naśladować kroki, które ty powziąłeś dla swej

korzyści.

Im bardziej twe jednostki bojowe będą przyzwyczajone do obowiązków

obozowych na przygranicznych placówkach i im bardziej i lepiej będą

zdyscyplinowane, tym na mniejsze niebezpieczeństwo będą wystawione w polu.

Żołnierze muszą być wystarczająco wypróbowani, zanim legną naprzeciw

wroga.

Daleko lepiej jest pokonać wroga głodem, zaskoczeniem, czy grozą, niż

przez walną bitwę, jako że w tym ostatnim wypadku często fortuna ma większy

swój udział, aniżeli męstwo. Te plany są najlepsze, albowiem wróg jest ich

zwykle kompletnie nieświadom aż do chwili ich wykonania. Na okazji podczas

wojny można często polegać bardziej, niżeli na odwadze.

Zdeprawowanie wrogich żołnierzy i ośmielenie ich, gdy szczerze chcą się

poddać, jest szczególnie pomocne, jako że przeciwnik doznaje więcej szkód

przez dezercję, niż przez rzeź [jego oddziałów].

Lepiej jest mieć część żołnierzy w odwodzie, niż za bardzo rozciągnąć linię

frontu.

Niełatwo jest pokonać przeciwnika, który potrafi wydać prawdziwy osąd o

stanie swych i wrogich wojsk.

Dzielność jest ważniejsza, aniżeli liczebność.

Page 104: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 104

Charakter terenu, [na którym toczy się bitwa] często ma większe znaczenie,

niźli odwaga.

Niewielu jest dzielnych z urodzenia, większość staje się takimi poprzez

nadzór i zmuszanie do dyscypliny.

Armia wzmacnia się pracą, osłabia bezczynnością.

Nie należy prowadzić żołnierzy do boju, jeśli nie są oni pewni zwycięstwa.

Innowacje i zaskoczenie prowadzi zamieszanie wśród wojska wroga,

zwykłe jednak wypadki nie przynoszą żadnego efektu.

Ten, który nierozważnie ściga uciekającego wroga mając wojsko w

nieporządku zachowuje się, jakby chciał się zrzec tego zwycięstwa, które był

osiągnął.

Armia nie wsparta zbożem i innymi niezbędnymi elementami aprowizacji

zostanie pokonana bez jednego nawet ciosu.

Wódz, którego wojsko jest lepsze zarówno pod względem liczebności, jak i

męstwa, powinien uformować swój szyk w formie czworobocznego prostokąta,

który jest pierwszą formacją.

Ten, kto znajduje siebie słabszym od przeciwnika powinien rozwinąć swe

prawe skrzydło ukośnie do lewego skrzydła wrogiej armii. Jest to druga

formacja.

Jeśli twe lewe skrzydło jest silniejsze, powinieneś zaatakować prawe

skrzydło wroga, zgodnie z trzecią formacją.

Wódz, który może polegać na dyscyplinie swych ludzi powinien rozpocząć

bitwę atakiem oboma skrzydłami na raz, co jest czwartą formacją.

Wódz, który ma dobrą lekką piechotę powinien osłonić nią centrum swego

szyku, ustawiając ją przed nim i zaatakować obydwa skrzydła wroga

jednocześnie. Jest to piąta formacja.

Ten, który nie może polegać zarówno na liczebności, jak i na dzielności

swych żołnierzy, jeśli zostanie zmuszony do bitwy, powinien rozpocząć ją

swym prawym skrzydłem i usiłować w ten sposób przełamać szyki lewego

Page 105: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 105

skrzydła wroga, reszta jego armii winna wówczas pozostawać w sformowana w

linię prostopadłą do frontu i rozciągniętą w kierunku tyłów na kształt oszczepu.

Jest to szósta formacja.

Jeśli siły twe są niewielkie i słabe w porównaniu z wrogiem, musisz

uczynić użytek z siódmej formacji i zakryć jedną ze swych flanek

wzniesieniem, miastem, morzem, rzeką lub jakąś inną zasłoną tego typu.

Wódz, który pokłada ufność w swej konnicy powinien wybrać dla nich

odpowiedni teren i użyć ich głównie w walnej bitwie.

Ten zaś, który polega na swej piechocie powinien wybrać sytuację dla niej

najwłaściwszą i uczynić z nich odpowiedni i należyty użytek.

Kiedy w twym obozie czai się wrogi szpieg, wydaj rozkaz za dnia, aby

wszyscy żołnierze pozostali w swych namiotach, a szpieg natychmiast zostanie

zatrzymany118.

Gdy odkryjesz, że wróg przejrzał twe zamiary musisz natychmiast zmienić

plan operacji.

Z wieloma przeprowadzaj narady, co do powzięcia właściwych kroków, ale

plan, jaki powziąłeś wyjawiaj nielicznym, a i to tylko tym o wypróbowanej

wierności, [jeśli zaś takich brak] raczej nie ufaj nikomu, lecz tylko sobie

samemu.

Kara i strach są konieczne, aby utrzymać żołnierzy w swych częściach

[obozu], lecz w polu bardziej wpływa na nich nadzieja i nagrody.

Dobry wódz nigdy nie przystąpi do walnej bitwy, chyba że wywoła go do

tego nadarzająca się okazja lub zmusi konieczność.

Znękać wroga bardziej głodem, niż mieczem – oto oznaka doskonałych

umiejętności.

Wielu rad można by udzielić odnośnie konnicy. Ponieważ jednak ta gałąź

wojskowości została doprowadzona do perfekcji odkąd żyli antyczni pisarze i

poczyniono również znaczące postępy w ich musztrze, manewrach, uzbrojeniu i 118 Jako nieposiadający swego miejsca w żadnym z namiotów.

Page 106: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 106

jakości w zajmowaniu się końmi, nic nie można przytoczyć tu z ich prac.

Wystarczający jest tu nasz dzisiejszy sposób obchodzenia się z jazdą.

Rozkazy do działań muszą być starannie skrywane przed wrogiem, aby ten

nie przeciwdziałał im niwecząc twe plany i podejmując odpowiednie do nich

środki.

Ten wybór z dzieł najznakomitszych pisarzy zajmujących się

wojskowością, o niezwyciężony Imperatorze, zawiera prawidła i nauki, które

oni nam zostawili, aprobowane przez wiele stuleci i potwierdzone przez stałe

doświadczenie. Persowie podziwiają twe umiejętności łucznicze, Hunowie i

Alanowie usiłują na próżno naśladować twą sprawność jeździecką; Saraceni i

Hindusi nie mogą równać się z tobą w zręczności, z jaką polujesz i nawet sami

specjaliści wojskowi szczycą się znajomością i doskonałością tylko części tej

wiedzy, której ty dajesz tak wiele przykładów w ich własnych dziedzinach.

Jakże wspaniały jest zatem twój majestat z tymi wszystkimi uzdolnieniami

pozwalającymi ci połączyć w jedno naukę wojenną i sztukę podboju i przekonać

cały świat, że poprzez twoje przywództwo i odwagę jesteś jednakowo zdolny do

wykonywania obowiązków zwykłego żołnierza, jak i naczelnego wodza!

KONIEC

Page 107: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 107

DDOODDAATTEEKK

Legiony rzymskie 30 p.n.e. – 233 n.e.

A. Legiony z czasów cesarza Augusta Oktawiana

I Legion – Zaciągnięty przez Pompejusza Wielkiego w 84 r. p.n.e. Rozwiązany

przez Wespazjana w 74 r. n.e.

II Legion Augusta – Zaciągnięty przez Pompejusza Wielkiego w 84 r. p.n.e.

Przydomek Augusta otrzymał od cesarza Augusta Oktawiana około roku 25.*

III Legion Augusta - Zaciągnięty przez Pompejusza Wielkiego w 65 r. p.n.e.

Przydomek Augusta otrzymał od cesarza Augusta Oktawiana około roku 25.*

IV Legion Macedonica, później IV legion Scythica – Zaciągnięty przez

Pompejusza Wielkiego w 65 r. p.n.e. Nazwę Macedonica przyjął kiedy

przerzucono go z Hiszpanii do Macedonii. Przydomek Scythica otrzymał od

Page 108: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 108

Marka Aureliusza w roku 174 n.e. po zwycięstwie nad scyjskim plemieniem

Cotini.*

V Legion, później V legion Macedonica - Zaciągnięty przez Pompejusza

Wielkiego w 65 r. p.n.e. w Hiszpanii. W roku 60 n.e. bazą rekrutacyjną legionu

była Mezja. Około 80 r. n.e. przeniesiono go do Macedonii.*

VII Legion Claudia Pia Fidelis - Zaciągnięty przez Pompejusza Wielkiego w 65

r. p.n.e. Przydomek Claudia Pia Fidelis [Wierny i oddany Klaudiuszowi]

otrzymał od cesarza Klaudiusza w roku 42 n.e. po rewolcie Skryboniusza.

Wkrótce zaniechano używania słów Pia Fidelis.*

VIII Legion Augusta - Zaciągnięty przez Pompejusza Wielkiego w 65 r. p.n.e.

Tytuł Augusta otrzymał od Augusta Oktawiana około roku 25 p.n.e.*

IX Legion Hispana - Zaciągnięty przez Pompejusza Wielkiego w 65 r. p.n.e.

Przydomek Hispana otrzymał od Augusta Oktawiana około roku 25 p.n.e. W

roku 86 n.e. wycięty przez Daków i na nowo sformowany.

X Legion – Zaciągnięty przez Juliusza Cezara w 61 r. p.n.e.*

XI Legion Claudia Pia Fidelis - Zaciągnięty przez Juliusza Cezara w 58 r. p.n.e.

Przydomek – tak jak VII Legion.*

XII Legion Fulminata - Zaciągnięty przez Juliusza Cezara w 58 r. p.n.e.

Przydomek Fulminata [Piorun] nadany przez cesarza Marka Aureliusza w roku

174 n.e. po zwycięstwie nad plemionami germańskimi.*

Page 109: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 109

XIII Legion Gemina - Zaciągnięty przez Juliusza Cezara w 58 r. p.n.e.

Przydomek Gemina [Bliźniaczy] otrzymał w roku 31-30 p.n.e. od Augusta

Oktawiana, po połączeniu z innym legionem, jednym z 28-miu biorących udział

w wojnie domowej.*

XIV Legion Gemina Martia Victrix - Zaciągnięty przez Juliusza Cezara w 58 r.

p.n.e. Przydomek Gemina Martia otrzymał legion po połączeniu w roku 31-30

Legionu Martia. Przydomek Victrix dał legionowi August Oktawian około roku

25 p.n.e. Po roku 233 przydomki Martia i Victrix wyszły z użycia.

XV Legion - Zaciągnięty przez Juliusza Cezara w 54 r. p.n.e.*

XVI Legion Flavia - Zaciągnięty przez Juliusza Cezara w 54 r. p.n.e.

Przydomek Flavia otrzymał legion od cesarza Domicjana w roku 89 n.e. po

stłumieniu rewolty Saturninusa.*

XVII Legion - Zaciągnięty przez Juliusza Cezara w 49 r. p.n.e.

Zdemobilizowany w roku 89 n.e. przez cesarza Domicjana w ramach reformy

wojskowej wprowadzonej przez jego ojca Wespazjana.

XVIII Legion – jak XVII Legion.

XIX Legion - Zaciągnięty przez Juliusza Cezara w 49 r. p.n.e. Zniszczony przez

Germanów w Lesie Teutoburskim w roku 9 n.e.; nigdy ponownie nie

odtworzony.

XX Legion Valeria Victrix – (A) XX Legion był zaciągnięty przez Juliusza

Cezara w 49 r. p.n.e. (B) Legion Valeria [Potężny] był zaciągnięty przez

Page 110: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 110

Pompejusza w 84 r. p.n.e., a wakujący numer XX dał mu August Oktawian w

31-30 r. p.n.e. Przydomek Victrix otrzymał od Augusta około roku 25 p.n.e.*

XXI Legion Rapax – (A) XXI Legion był zaciągnięty przez Juliusza Cezara w

49 r. p.n.e. (B) Istnieją wskazówki, że Legion Rapax [Drapieżny] został

sformowany przez Pompejusza w tym samym roku i pierwotnie nazywał się

Legion Indigena [Krajowy]. Wakujący numer XXI otrzymał od cesarza Augusta

Oktawiana w roku 31-30 p.n.e. XXI Legion Rapax został wycięty przez Daków

w roku 86 n.e. i nigdy nie odtworzony.

XXII Legion Deiotariana, później XXII Legion Primigeneia – XXII Legion

Deiotariana został sformowany przez Cezara w 47 r. p.n.e. z resztek dwóch

legionów tetrarchy Galacji Dejotarosa. Przydomek Primigeneia otrzymał od

cesarza Klaudiusza w latach 41-54 n.e., prawdopodobnie dal uczczenia bóstwa

wojennego Fortuny.*

XXIII Legion – Zaciągnięty przez Juliusza Cezara w 49 r. p.n.e. Rozpuszczony

przez cesarza Tytusa w roku 80 n.e. w ramach programu reformy wojskowej

wprowadzanej przez jego ojca, Wespazjana.

XIV Legion – jak XXIII Legion.

XXV Legion - Zaciągnięty przez Juliusza Cezara w 49 r. p.n.e. Zniszczony

przez Germanów w Lesie Teutoburskim w roku 9 n.e.; nigdy ponownie nie

odtworzony.

XVI Legion – jak XXV Legion.

Page 111: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 111

XVII Legion - Zaciągnięty przez Juliusza Cezara w 49 r. p.n.e. Rozpuszczony

przez cesarza Tytusa w roku 80 n.e. w ramach programu reformy wojskowej

wprowadzanej przez jego ojca, Wespazjana.

XVIII Legion – jak XVII Legion.

B. Legiony zaciągnięte po śmierci cesarza Augusta Oktawiana

W kolejności zaciągu. Legiony oznaczone * według Kasjusza Diona były ciągle

w służbie w roku 233 n.e.

I Legion Italica – Zaciągnięty przez cesarza Nerona w latach 66-67 n.e. w

związku z planowaną wyprawa przeciwko Partii. Jako pierwszy od niemal 120

lat został zaciągnięty w Italii na południe od Padu.*

I Legion „Morski” – Zaciągnięty przez cesarza Nerona spośród marynarzy floty

rzymskiej w 68 r. n.e. Wziął udział w działaniach w roku 69. W następnym roku

rozwiązany przez cesarza Wespazjana.

I Legion Adiutrix - Zaciągnięty w Galli Nabrońskiej przez cesarza Galbę w roku

68 n.e., dla wsparcia I Legion Italica.*

IV Legion Flavia – Zaciągnięty przez cesarza Galbę w 68 r. n.e. Przydomek

Flavia otrzymał podobnie jak XVI Legion, po stłumieniu rebelii Saturninusa.*

Drugi V Legion – Zaciągnięty przez cesarza Galbę w 68 r. n.e. Włączony wraz z

& Legionem Galby lub Drugim X Legionem do 7 Legionu Gemina lub 10

Legionu Gemina przez cesarza Wespazjana w roku 70 n.e.

Page 112: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 112

VI Legion Ferrata - Zaciągnięty przez cesarza Galbę w 68 r. n.e. Kiedy otrzymał

przydomek [Pancerny] nie jest wiadomym. Prawdopodobnie był to pierwszy

legion uzbrojony w nowy typ zbroi, stąd jego nazwa. Być może otrzymał taką

nazwę w czasie wojen dackich.*

VII Legion Gemina – Początkowo Drugi VII Legion, zaciągnięty przez cesarza

Galbę w Hiszpanii w roku 68 n.e. Przyłączony do Drugiego V Legionu lub

Drugiego XV Legionu w roku 70 n.e., odtąd nosił taki przydomek.*

X Legion Gemina – Początkowo Drugi X Legion, sformowany jak VII Legion

Gemina.*

Drugi XV Legion – jak Drugi V Legion.

II Legion Adiutrix – Zaciągnięty w prowincji Galia Nabrońska przez cesarza

Witeliusza w 69 r n.e. jako „pomocniczy” dla II Legionu Augusta, którego ta

prowincja była bazą rekrutacyjną.*

II Legion „Morski” - Zaciągnięty przez cesarza Witeliusza spośród marynarzy

rzymskiej floty w 69 r. n.e. Rozwiązany przez Wespazjana w roku następnym.

III Legion Cyrenaica – Zaciągnięty przez miejscowe władze w Cyrenajce i

Północnej Afryce w roku 67 n.e. Nie przyjęty do służby w 69 r. n.e. przez

cesarza Witelisza.*

III Legion Gallica – Zaciągnięty w Galli w roku 69 przez cesarza Witeliusza.

Rozformowany już w następnym roku przez cesarza Wespazjana.*

Page 113: Wegecjusz - O Sztuce Wojskowej

Flavius Vegetius Renatus De re militari 113

I Legion Minervia – Zaciągnięty przez cesarza Domicjana, około roku 86 n.e.

Od niego też otrzymał przydomek.*

I Legion Traiana – Zaciągnięty na wojnę dacką przez cesarza Trajana w 100 r.

n.e. Rozwiązany przez cesarza Hadriana w 120 r. n.e.

II Legion Traiana – Zaciągnięty na wojnę dacką przez cesarza Trajana w 100 r.

n.e.*

XXIX Legion Ulpia - Zaciągnięty na wojnę dacką przez cesarza Trajana w 100

r. n.e. Rozwiązany przez cesarza Hadriana w 120 r. n.e.

XXX Legion Ulpia - Zaciągnięty na wojnę dacką przez cesarza Trajana w 100 r.

n.e.*

II Legion Italica – Zaciągnięty przez Cesarza Marka Aureliusza w Italii

poniedzy 161 a 180 rokiem n.e. na wojnę z Germanami.*

III Legion Italica – jak II Legion Italica.*

I Legion Parthicae – Zaciągnięty przez cesarza Sewerusa Aleksandra w 231-232

r. n.e. w związku z planowaną wyprawą na Partię.*

II Legion Parthicae – jak I Legion Parthicae.*

III Legion Parthicae – jak I Legion Parthicae.*

Na podst.: Stephen Dando-Collins, Caesar’s Legion. The Epic Saga of Julius

Caesar’s Elite Tenth Legion and the Armies of Rome, Nowy Jork 2002.