Upload
umcs-pl
View
0
Download
0
Embed Size (px)
Citation preview
UNIWERSYTET MARII CURIE-SKŁODOWSKIEJ
Wydział Filozofii i Socjologii
Aleksandra Kołtun
(nr albumu 202761)
Kształtowanie się mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej
na przykładzie recepcji teorii ugruntowanej w Polsce
Praca magisterska przygotowana w Zakładzie Logiki i Filozofii Nauki
pod kierunkiem dr hab. Zbysława Muszyńskiego, prof. UMCS
Lublin 2011
2
Dziękuję Panu Profesorowi Zbysławowi Muszyńskiemu
za cenne porady, wsparcie
i cierpliwość w realizowaniu niniejszej pracy.
Pragnę również podziękować wszystkim moim rozmówcom
za pomoc w realizacji części empirycznej pracy.
3
SPIS TREŚCI
WSTĘP ....................................................................................................................................... 7
CZĘŚĆ TEORETYCZNA ......................................................................................................... 9
ROZDZIAŁ I PROBLEM NAUKOWOŚCI WIEDZY.............................................................. 9
1. Problem naukowości wiedzy w pozytywizmie oraz koncepcjach Thomasa Kuhna,
Ludwika Flecka i Johna Zimana ............................................................................................... 9
2. Problem naukowości wiedzy w socjologii ...................................................................... 14
ROZDZIAŁ II TEORIA W SOCJOLOGII ........................................................................... 16
1. Koncepcje, status i rola teorii ......................................................................................... 17
2. Postulaty dotyczące budowy i funkcjonowania teorii .................................................... 21
ROZDZIAŁ III PARADYGMAT ......................................................................................... 26
1. Pojęcie paradygmatu ....................................................................................................... 26
2. Społeczne funkcjonowanie paradygmatu – wspólnoty naukowe ................................... 28
3. Społeczne funkcjonowanie paradygmatu - zmiana i przyjęcie nowego paradygmatu
........................................................................................................................................ 32
4. Socjologia jako nauka wieloparadygmatyczna ............................................................... 34
ROZDZIAŁ IV PRZYJĘTA KONCEPCJA NAUKOWOŚCI ORAZ POJĘĆ TEORII
I PARADYGMATU ............................................................................... 37
1. Przyjęta koncepcja naukowości socjologii ..................................................................... 37
2. Przyjęta koncepcja teorii socjologicznej ......................................................................... 37
3. Przyjęte pojęcie paradygmatu ......................................................................................... 38
4. Schemat funkcjonowania paradygmatów w socjologii .................................................. 39
5. Paradygmat normatywny i paradygmat interpretatywny we współczesnej socjologii
polskiej ............................................................................................................................ 40
5.1. Założenia ontologiczne i epistemologiczne paradygmatu normatywnego oraz
interpretatywnego ........................................................................................................... 42
5.2. Kryteria naukowości w paradygmacie normatywnym oraz interpretatywnym ....... 43
4
5.3. Konsekwencje metodologiczne przyjęcia paradygmatu normatywnego lub
interpretatywnego ........................................................................................................... 43
5.4. Funkcjonowanie paradygmatu normatywnego i interpretatywnego jako
paradygmatów globalnych – powiązania z paradygmatami podstawowymi i
mikroparadygmatami ...................................................................................................... 47
6. Mikroparadygmat i mikrowspólnota naukowa ............................................................... 49
ROZDZIAŁ VI TEORIA UGRUNTOWANA JAKO METODOLOGIA. KORZENIE,
PROCEDURY, SPORY, DEFINIOWANIE .......................................... 54
1. Korzenie teorii ugruntowanej – symboliczny interakcjonizm i metodologia
ilościowa Uniwersytetu Columbia .................................................................................. 55
1.1. Wpływ symbolicznego interakcjonizmu – Herbert Blumer, Everett Hughes ......... 56
1.2. Wpływ metodologii ilościowej Uniwersytetu Columbia – Paul Lazarsfeld,
Hans Zetteberg, Robert Merton ...................................................................................... 57
2. Procedury klasycznej teorii ugruntowanej ...................................................................... 58
2.1 Teoria ugruntowana w danych i jej elementy – kategorie, właściwości
i hipotezy ......................................................................................................................... 58
2.2 Procedury teorii ugruntowanej – analiza porównawcza, teoretyczne pobieranie
próbek, kodowanie, pisanie not ...................................................................................... 60
2.3 Źródła danych .......................................................................................................... 61
2.4 Cechy dobrej teorii ugruntowanej ........................................................................... 61
3. Teoria ugruntowana - punkty sporne i rozłam(y) ........................................................... 62
3.1 Kodowanie – emergencja a wymuszanie ................................................................. 62
3.2 Leonarda Schatzmana analiza wymiarowa (dimensional analysis) ........................ 63
3.3 Anselm Strauss i Juliet Corbin: kodowanie zogniskowane ..................................... 64
3.4 Barney Glaser: kody rzeczowe i teoretyczne ........................................................... 66
3.5 Zwrot postmodernistyczny – odkrywanie czy konstruowanie teorii ....................... 69
3.6 Kathy Charmaz: teoria konstruktywistyczna kontra teoria obiektywistyczna ........ 70
3.7 Adela Clarke: analiza sytuacyjna ............................................................................. 72
3.8 Odpowiedź Glasera: przeciw Qualitative Data Analysis ........................................ 74
4. Definiowanie teorii ugruntowanej .................................................................................. 74
5
CZĘŚĆ EMPIRYCZNA .......................................................................................................... 78
ROZDZIAŁ VI RECEPCJA TEORII UGRUNTOWANEJ W POLSCE. RAPORT
Z BADANIA JAKOŚCIOWEGO ........................................................... 78
1. Wstęp .............................................................................................................................. 78
2. Problematyka: problem główny i poboczne ................................................................... 78
3. Ewolucja hipotez ............................................................................................................. 80
4. Założenia paradygmatyczne. Symboliczny interakcjonizm jako podstawowa
orientacja teoretyczna wykorzystana w analizie zjawiska .............................................. 91
5. Metodologia badania ....................................................................................................... 91
5.1 Techniki zbierania danych ....................................................................................... 92
5.2 Metoda doboru próby .............................................................................................. 92
5.3 Źródła i rodzaje danych ........................................................................................... 93
5.4 Schemat generowania wniosków ............................................................................. 94
6. Wyniki ............................................................................................................................ 96
6.1 Matryca kategorii ..................................................................................................... 96
6.2 Opis kategorii ........................................................................................................... 96
7. Konkluzje ...................................................................................................................... 168
7.1 Mocne i słabe strony badania ................................................................................ 169
7.2 Zastosowanie praktyczne wyników badania ......................................................... 170
ROZDZIAŁ VII PROBLEM STATUSU TEORII I ROLI PARADYGMATU
W KONTEKŚCIE BADANIA NAD RECEPCJĄ TEORII
UGRUNTOWANEJ W POLSCE ......................................................... 171
1. Uznanie wieloparadygmatyczności nauk społecznych ................................................. 171
2. Teoria jako cel badania ................................................................................................. 171
3. Powiązanie teorii ugruntowanej z paradygmatem jakościowym (jako
paradygmatem globalnym) i symbolicznym interakcjonizmem (jako paradygmatem
podstawowym) .............................................................................................................. 172
4. Teoria ugruntowana a mikroparadygmat wraz z odpowiednią
mikrowspólnotą naukową ............................................................................................. 175
6
ZAKOŃCZENIE. USZCZEGÓŁOWENIE ZAŁOŻEŃ I POJĘĆ
MIKROPARADYGMATU I MIKROWSPÓLNOTY NAUKOWEJ .................................. 185
1. Wieloparadygmatyczność nauk społecznych ............................................................... 185
2. Pojęcie i status teorii ..................................................................................................... 186
3. Funkcjonowanie hierarchii paradygmatów z punktu widzenia mikroparadygmatu
i odpowiedniej mu mikrowspólnoty naukowej ............................................................. 187
4. Mikroparadygmat i mikrowspólnota naukowa ............................................................. 189
BIBLIOGRAFIA .................................................................................................................... 192
7
WSTĘP
Zainteresowanie funkcjonowaniem nauki jako dynamiczną działalnością społeczną,
prowadzącą do powstawania wytworów kultury i cywilizacji i ściśle powiązaną z daną
strukturą społeczną otoczenia, rośnie systematycznie od wydania przełomowej dla filozofii
i socjologii nauki pracy – „Struktury rewolucji naukowych” Tomasza Kuhna1. Od 1967 roku
powstały liczne koncepcje ujmujące naukę zarówno z punktu widzenia instytucji, jak
i jednostek uprawiającymi naukę, powiązanych między sobą oraz działających w szerszej
społeczności. Mimo że często zawierają one krytykę lub zupełnie odcinają się od idei Kuhna,
to właśnie jego idee zapoczątkowały rozwój niepozytywistycznej perspektywy badania nauki
i społeczności naukowców.
Niniejsza praca, o tytule „Kształtowanie się mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej
na przykładzie recepcji teorii ugruntowanej w Polsce”, stanowi próbę opisania tego procesu
i wypracowania nowych pojęć na podstawie koncepcji Kuhna. Przyjęte w pracy pojęcia
– mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej, bazują na ideach wyrażonych w książce
z 1967 i ich interpretacji dokonanej przez Kazimierza Jodkowskiego Jednak w równie dużym
stopniu opierają się na opracowanych i przyjętych założeniach dotyczących naukowości
wiedzy w naukach społecznych, statusu i roli teorii, pojęcia paradygmatu i schematu
funkcjonowania paradygmatów na różnych stopniach ogólności. Nie bez znaczenia dla ich
sformułowania była także literatura przedmiotu opisująca funkcjonowanie różnego rodzaju
szkół czy nurtów. Wreszcie, pojęcia mikroparadygmatu i mikrowspólnoty zostały
przedstawione w kontekście wyników z przeprowadzonego w niniejszej pracy badania
pt. „Recepcja teorii ugruntowanej w Polsce”.
Praca ma więc charakter zarówno teoretyczny jak i empiryczny. Jej najważniejszym celem
było opisanie procesu kształtowania się mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej oraz
wypracowania pojęć mikroparadygmat i mikrowspólnota naukowa na podstawie zarówno
dokonań teoretycznych z dziedziny filozofii i socjologii wiedzy, jak i wyników badania
o recepcji teorii ugruntowanej w Polsce. Poboczne cele obejmowały natomiast wykonanie
możliwie szerokiego i wszechstronnego przeglądu literatury i przeprowadzenie badania
jakościowego o teorii ugruntowanej za pomocą tejże metodologii, możliwie zgodnie
z zasadami sztuki, ale jednocześnie nie odchodząc zupełnie od celu zasadniczego pracy.
Część teoretyczna pracy składa się pięciu rozdziałów. W pierwszych trzech rozdziałach
przedstawiam kolejno koncepcje nauki, teorii oraz paradygmatu z punktu widzenia Thomasa
Kuhna, Ludwika Flecka, Johna Zimana i współczesnych socjologów reprezentujących
zarówno nurt jakościowy, jak i ilościowy. W czwartym rozdziale przedstawiam z kolei
przyjęte przeze mnie założenia dotyczące każdego z wymienionych wyżej zagadnień aż po
zaprezentowanie wypracowanego schematu funkcjonowania paradygmatów w naukach
społecznych – od paradygmatów globalnych, przez paradygmaty podstawowe po
mikroparadygmaty. Zwracam też uwagę na charakter wspólnot naukowych, jakie funkcjonują
na każdym z tych poziomów. Jednocześnie od razu opisuję paradygmat interpretatywny
1 T. S. Kuhn, Struktura rewolucji naukowych, Wydawnictwo Fundacji Aletheia, Warszawa 2001.
8
i normatywny jako paradygmaty globalne o określonych założeniach ontologicznych,
epistemologicznych i metodologicznych. Wreszcie w piątym rozdziale, ostatnim w części
teoretycznej niniejszej pracy, przedstawiam teorię ugruntowaną jako metodologię badań
społecznych, kładąc nacisk na jej korzenie, procedury, spory wywołujące podziały oraz
sposoby definiowania.
W części empirycznej natomiast znajdują się dwa rozdziały. Pierwszy z nich stanowi raport
badawczy z badania dotyczącego recepcji teorii ugruntowanej w Polsce. Zawiera on zarówno
pełną część metodologiczną, jak i nieskracane wnioski badawcze. W drugim rozdziale
prezentuję teorię ugruntowaną i związanych z nią naukowców z punktu widzenia
wypracowanych w części teoretycznej pojęć i założeń. Ostatecznie uznaję, że w Polsce teoria
ugruntowana i jej przedstawiciele tworzą mikroparadygmat w sensie słabym z pewnym
zalążkiem odpowiadającej mu mikrowspólnoty naukowej.
W Zakończeniu dokonuję uszczegółowienia pojęć mikroparadygmatu i mikrowspólnoty
naukowej za pomocą wniosków z badania.
9
CZĘŚĆ TEORETYCZNA
ROZDZIAŁ I
PROBLEM NAUKOWOŚCI WIEDZY
Rozważania dotyczące recepcji konkretnej teorii w określonej społeczności naukowej
wymagają refleksji nad samą koncepcją nauki. Wynika to z faktu, że istnieje wiele sposobów
rozumienia pojęcia nauki. Zdaniem Edmunda Mokrzyckiego, pojęcie to jest niedefiniowalne,
ponieważ ma charakter otwarty, nieograniczony żadnym systemem założeń teoretycznych.
„Jest ono wyznaczone przez kontekst całości aktualnej wiedzy społeczno-historycznej
i stanowi konsekwencję narzuconej przez tę wiedzę strukturalizacji świata kultury.”2 Innymi
słowy, nauka istnieje obiektywnie, lecz jej pojęcie jest zmienne – ponieważ kształt nauki jest
wyznaczony przez kontekst.
Zamierzam tutaj przedstawić kilka wybranych koncepcji nauki, skupiając się przede
wszystkim na wizjach powstania i rozwoju nauki, z których wynikają odmienne kryteria
naukowości. Zacznę od empiryzmu i pozytywizmu, następnie przejdę do opisu podejścia
reprezentowanego przez Tomasza S. Kuhna, Ludwika Flecka i Johna Zimana, skończę zaś
przywołując wybrane ujęcia nauki w socjologii.
1. Problem naukowości wiedzy w pozytywizmie oraz koncepcjach Thomasa Kuhna,
Ludwika Flecka i Johna Zimana
Tradycja pozytywizmu i empiryzmu była jednym z dominujących nurtów w filozofii nauki aż
do połowy XX wieku.3 Zgodnie z jej założeniami celem nauki było wyjaśnianie
oraz przewidywanie zjawisk, zaś historię nauki widziano jako kumulatywny proces
zdobywania wiedzy dzięki tworzeniu generalizacji na coraz wyższym stopniu ogólności
i wykrywaniu związków przyczynowo-skutkowych. Za kryterium naukowości obrano
możliwość weryfikacji twierdzenia przez obserwację lub eksperyment.
Jak pisze Chalmers, takie ujęcie, opierające się na założeniu, że „wiedza naukowa jest wiedzą
dowiedzioną”4, niebezpiecznie zbliża się do błędów naiwnego indukcjonizm. Konieczność
przyjęcia metafizycznego założenia o przyczynowym i ciągłym charakterze zjawisk
w przyrodzie, uzasadnienia przez błędne koło, wiara w niezależność obserwacji od preferencji
i doświadczeń badacza, a przede wszystkim, od specyficznego języka, w jakim je formułuje
– oto tylko niektóre z zagrożeń, przed jakimi stanęli empiryści, a następnie pozytywiści.
2 E. Mokrzycki, Do nauki przychodzi się nie tylko z pytaniami, Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa 2007, s. 71.
3 W tym fragmencie opieram się na następujących źródłach: T. Benton, I. Craib, Filozofia nauk społecznych.
Od pozytywizmu do postmodernizmu, Wydawnictwo DSWE TWP, Wrocław 2003, s. 22-63; K. Jodkowski,
Wspólnoty uczonych, paradygmaty i rewolucje naukowe, Wydawnictwo UMCS, Lublin 1990, s. 27-48;
E. G. Guba, Y. S. Lincoln, Kontrowersje wokół paradygmatów, sprzeczności i wyłaniające się zbieżności,
[w:] N. Denzin, Y. S. Lincoln (red.), Metody badań jakościowych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa
2009, s. 281-313. 4 A. F. Chalmers, Czym jest to, co zwiemy nauką? Rozważania o naturze, statusie i metodach nauki,
Wprowadzenie do współczesnej filozofii nauki, Wydawnictwo Siedmioróg, Wrocław 1993, s.22.
10
Właśnie trudności związane z zachowaniem postulatu empirycznej sprawdzalności zdań
sprawiły, że pozytywizm ewoluował w kierunku falsyfikacjonizmu. W miejsce dowodzenia
prawdziwości teorii, celem nauki stało się ich obalanie, tak więc za kryterium naukowości
obrano falsyfikowalność. Jak wyjaśnia Chalmers, „hipoteza jest falsyfikowana, jeżeli istnieje
logicznie możliwe zdanie lub zdania obserwacyjne, które są z nią niezgodne, to znaczy takie,
które, jeżeli okazałyby się prawdziwe, to mogłyby sfalsyfikować hipotezę.” Dane prawo lub
teoria mówi coś o świecie tylko dzięki temu, że wyklucza pewien zbiór możliwych logicznie
obserwacji.5
Niemniej, falsyfikacjonizm wciąż opierał się na przekonaniu, że można uzyskać doskonałe
obserwacje. Tymczasem „zawsze zachodzi możliwość, że przewidywanie jest niepoprawne z
powodu błędu w jednym z elementów złożonej sytuacji eksperymentalnej, nie zaś
sprawdzanej teorii”6. Ponadto, zgodnie ze stanowiskiem falsyfikacjonizmu, wiele
z obecnie uznanych teorii prawdopodobnie nigdy nie rozwinęłoby się - zostałyby odrzucone
zaraz po ich zaproponowaniu (np. teoria Newtona w obliczu sprzeczności z danymi
dotyczącymi orbity Księżyca).
Zupełnie odmienne założenia leżą u podstaw historycznego ujęcia nauki. Dla tego podejścia
istotne znaczenie miało wydanie Struktury rewolucji naukowych Kuhna. Podkreślał on
szczególną rolę rewolucji naukowych dla historii i filozofii nauki, w chwili, gdy
przyjmowano powszechnie, że nauka jest stopniowym dochodzeniem obiektywnej prawdy
i rzeczywistości, procesem, w którym każde następne odkrycie opiera się na poprzednim.
Posługując się świadectwami historycznymi Kuhn dowodził, że nauka nie rozwija się w ten
sposób, bo na przykład wiele współczesnych problemów naukowych wcześniej w nauce nie
istniało. Kluczowe dla koncepcji Kuhna jest pojęcie paradygmatu, które szerzej wyjaśniam
w dalszej części pracy. Na razie powołam się na jedną z definicji sformułowanych przez
samego Kuhna: paradygmat w sensie ogólnym to „powszechnie uznawane osiągnięcia
naukowe, które w pewnym czasie dostarczają społeczności uczonych modelowych
problemów i rozwiązań”.7
W koncepcji Kuhna okres poprzedzający ustanowienie naukowego podejścia w danej
dyscyplinie to okres przedparadygmatyczny. Charakteryzuje się on wielością szkół
reprezentujących odmienne, często wykluczające się ujmowanie i rozwiązywanie problemów.
Brak paradygmatu sprawia, że wszystkie fakty mogące przyczynić się do rozwoju dyscypliny
są traktowane jako równie ważne, co prowadzi do przypadkowego gromadzenia informacji.
Triumf jednej ze szkół oznaczać będzie, że nacisk kładzie się na zbieranie ograniczonej ilości
danych pewnego tylko typu. Pozwala to na dokładne poznanie określonej części
rzeczywistości, stworzenie stosownych metod badawczych i aparatury. Aby teoria została
uznana za paradygmatyczną, musi wydawać się lepsza od konkurencyjnych, ale nie musi
tłumaczyć - i faktycznie nigdy nie tłumaczy - wszystkich faktów, do których się odnosi.
5 A. F. Chalmers, Czym jest to, co zwiemy nauką? Rozważania o naturze, statusie i metodach nauki,
Wprowadzenie do współczesnej filozofii nauki, Wydawnictwo Siedmioróg, Wrocław 1993, s.63-64. 6 Tamże, s. 93.
7 Opieram się na pracy K. Jodkowskiego, Wspólnoty uczonych, paradygmaty i rewolucje naukowe,
Wydawnictwo UMCS, Lublin 1990, s.140.
11
Wraz z ukształtowaniem się danego paradygmatu zaczyna się okres nauki normalnej. Kuhn
definiuje naukę normalną jako „badania wyrastające z jednego lub wielu takich osiągnięć
naukowych przeszłości, które dana społeczność uczonych aktualnie akceptuje i traktuje jako
fundament swej dalszej praktyki”8. Niezbędnymi warunkami nauki normalnej są: dominacja
jednego paradygmatu oraz współuczestnictwo i jednomyślność uczonych z określonej
dyscypliny, czyli istnienie wspólnoty naukowej podzielającej ten paradygmat.
Z jednej strony paradygmat nauki normalnej wyjaśnia rzeczywistość w takim stopniu, że
budzi zainteresowanie naukowców, z drugiej, pozostawia do wyjaśnienia tyle, że umożliwia
nowe odkrycia. Jednak celem nauki normalnej nie jest poszukiwanie nowych zjawisk, lecz
uszczegółowienie teorii paradygmatycznej za pomocą rozwiązywania łamigłówek. Kryterium
wartości łamigłówki jest zaś sam fakt istnienia rozwiązania, uzyskanego za pomocą
określonych metod badawczych. Na dalszy plan schodzi pytanie, czy rozwiązanie to jest
interesujące z punktu widzenia nauki.
W nauce normalnej niepowodzenia w rozwiązywaniu łamigłówek traktuje się najczęściej jako
niepowodzenie badacza (tzw. syndrom studenta). Anomalie, czyli problemy nie poddające się
rozwiązaniu w obrębie panującego paradygmatu, są ignorowane lub dostosowywane do
paradygmatu za pomocą hipotez ad hoc. Kiedy jednak anomalia zaczyna być postrzegana jako
coś więcej niż po prostu kolejna łamigłówka, nauka wchodzi w fazę kryzysu. Wśród
uczonych rozpowszechnia się świadomość istnienia coraz większej liczby anomalii, poświęca
się im coraz więcej badań. W wyniku ciągłego wprowadzania uszczegółowień paradygmatu
reguły nauki normalnej komplikują się, a badacze przestają się zgadzać między sobą co treści
samego paradygmatu. Teoria naukowa, która raz uzyskała status paradygmatu, mimo coraz
większych problemów związanych z istnieniem anomalii, jest uznawana dopóki nie pojawi
się inna, zdolna przejąć jej funkcję w opisie i wyjaśnianiu różnych faktów.
Rewolucja naukowa jest przejściem do nowego i zmianą paradygmatu. Według Kazimierza
Jodkowskiego zmiana rewolucyjna jest całościowa, prowadzi do przyjęcia nowych kryteriów
wiązania terminów naukowych z przyrodą i określenia nowych zbiorów przedmiotów,
z którymi te terminy się wiążą.9 W konsekwencji, przejście od paradygmatu znajdującego się
w stanie kryzysu do innego, nowego, nie jest procesem kumulatywnym, nie następuje w
wyniku uszczegółowienia czy rozszerzenia starego paradygmatu. Z chwilą, gdy przejście się
dokonuje, zmienia się spojrzenie uczonych na daną dziedzinę, jej metody i cele. Kuhn
przyrównuje wybór między paradygmatami do wyboru między konkurencyjnymi instytucjami
politycznymi – nie istnieje w nim żadne kryterium nadrzędne poza tym, które uznaje każda ze
stron. Dlatego w zwycięstwie jednego paradygmatu nad drugim olbrzymie znaczenie mają
techniki perswazyjnej argumentacji. O mechanizmach zmiany paradygmatu
w ujęciu Kuhna piszę szerzej w dalszej części pracy.
Zgodnie z przedstawioną wizją historii nauki za kryterium naukowości u Kuhna uznaje się
zgodność z paradygmatem obowiązującym w danej dyscyplinie. Fakt ten ma konsekwencje
dla doboru problematyki badawczej. Po pierwsze, oznacza to, że dyscyplina naukowa osiąga
8 T. S. Kuhn, Struktura rewolucji naukowych, Wydawnictwo Fundacji Aletheia, Warszawa 2001.
9 K. Jodkowski, Wspólnoty…, s. 167-168.
12
dojrzałość w chwili przejścia z okresu przedparadygmatycznego do nauki normalnej przez
przyjęcie panującego paradygmatu. Po drugie, w czasie panowania nauki normalnej naukowe
jest to, co wyznaczone i zgodne z paradygmatem. Dzięki paradygmatowi wspólnota zyskuje
kryterium wyboru problemów, które można uznać za rozwiązywalne, czyli naukowe.
Pozostałe zagadnienia, także te wcześniej uznawane za naukowe, często są odrzucane jako
nienaukowe lub nieinteresujące badawczo. Mówiąc o okresie nauki normalnej, Kuhn
przyjmuje też jako kryterium demarkacji falsyfikowalność. Odnosi się ona jednak do
konkretnych łamigłówek, a nie całych teorii jak u Poppera.10
Wreszcie odrzucenie
paradygmatu bez jednoczesnego zastąpienia go innym paradygmatem jest równoznaczne
z porzuceniem samej nauki.
Zbysław Muszyński analizuje obecny stan kognitywistyki w artykule „Kognitywistyka
– rewolucja naukowa: jaka i gdzie?”11
w odwołaniu do koncepcji nauki Kuhna. Dowodzi, że
rewolucja rozumiana jako zmiana paradygmatu nie zaszła ani na gruncie filozofii, ani samej
kognitywistyki, która zgodnie z wyznaczonymi przez Kuhna kryteriami nauki normalnej
(zawartość macierzy, instytucjonalizacja oraz autonomiczność i spójność dyscypliny) nauką
normalną jeszcze nie jest. Według autora, jeśli w ogóle można mówić
o rewolucji, to tylko w sensie kształtowania się nowego paradygmatu dla nowej nauki
o charakterze transdyscyplinarnym.
Historię nauki jako proces niekumulatywny wcześniej od Kuhna przedstawił Fleck
w swojej książce Powstanie i rozwój faktu naukowego.12
Analizując powstanie pojęcia kiły
dowodził, że rozwój nauki nie jest chronologicznym sumowaniem odkrywanych prawd, lecz
sekwencją nieciągłych zmian w sposobie dostrzegania i uzasadniania zjawisk. Z drugiej
strony, w każdej epoce istnieje coś z pozostałych – są to elementy utrwalające obowiązujące
style myślowe i pomagające utrzymać tzw. harmonię złudzeń.
Fleck jest reprezentantem historyzmu epistemologicznego. Uważa, że żaden fakt nie jest
narzucany przez rzeczywistość, lecz zależy od przekonań badacza, nawyków i stylu
myślowego kolektywu. Na początku naukowcy natykają się na przypadkowy materiał, który
wzbudza ich zainteresowanie. Wówczas istotne znaczenie ma panujący nastrój
psychologiczny, nadający badaniom kierunek. Z czasem pojawiają się odniesienia
motywowane przez kolektyw, do którego należą naukowcy. Pierwsze obserwacje Fleck
opisuje jako chaos – są one nieprzewidywalne i niepowtarzalne. Wreszcie z powolnego
zbierania doświadczeń powstaje opis materiału. Ostatecznie to, co odkryto, nie jest w ogóle
powiązane z pierwotnym zamiarem ani z pierwszą obserwacją.
Dla Flecka kryterium naukowości jest zgodność odkrycia ze stylem myślowym kolektywu.
Definiuje on fakt naukowy jako „odpowiadającą stylowi myślowemu strukturę pojęciową,
10
Opieram się na pracy K. Jodkowskiego, Wspólnoty…, s. 156-157. Warto podkreślić, że Popper podobnie jak
Kuhn odrzucał kumulatywizm i uznawał rewolucyjny charakter historii nauki. Główna różnica między nimi
(oprócz sposobu zastosowania kryterium falsyfikowalności) tkwi w ich stosunku do metody badania nauki – dla
Poppera z użyciem logiki, dla Kuhna za pomocą socjologii i psychologii. (Tamże, s. 71-79). 11
Z. Muszyński, Kognitywistyka – rewolucja naukowa: jaka i gdzie?, [w:] H. Kardela, Z, Muszyński, M.
Rajewski (red.), „Kognitywistyka: Problemy i perspektywy”, Wydawnictwo UMCS, Lublin 2005, s. 251-264. 12
L. Fleck, Powstanie i rozwój faktu naukowego, Wydawnictwo Lubelskie, Lublin 1986.
13
którą wprawdzie można badać z historycznego, indywidualnie i kolektywnie
psychologicznego punktu widzenia, ale której nigdy w całej jej treści nie da się na podstawie
takiego podejścia skonstruować.”13
Fakt ma trojaki stosunek do kolektywu myślowego.
Po pierwsze, każdy fakt musi leżeć w polu zainteresowań swojego kolektywu. Po drugie, fakt
musi być wyrażony w stylu kolektywu myślowego. Po trzecie, opór musi działać
w kolektywie i musi być przekazany każdemu uczestnikowi jako przymus myślowy i jako
forma, którą trzeba bezpośrednio przeżyć.
Podobne do Flecka i Kuhna, kryterium naukowości jako zgodności osiąganej w danej
wspólnocie uczonych proponuje Ziman. W jego opinii rozwój nauki polega na osiąganiu
jednomyślności co do kolejnych odkryć.14
Podobnie jak Kuhn, Ziman twierdzi, że w nauce
celowo ogranicza się rozpatrywane problemy do tych, na które można dać odpowiedź, która
z kolei może zostać jednomyślnie zaakceptowana. Wyróżnia on cztery etapy rozwoju nauki.
W fazie początkowej nic nie wiadomo na dany temat, a naukowcy odwołują się do ogólnych
zasad filozoficznych. Często pojawiają się wątpliwości, czy dany problem może w ogóle być
poddany analizie naukowej. W fazie odkrywczej, dzięki postępowi technicznemu lub
umiejętnościom jednostek można dokonać nowych, obiektywnych i powtarzalnych
obserwacji. Wzbudzają one zainteresowanie wśród naukowców - wiadomo, że istnieje jakaś
prawidłowość, tylko wciąż pozostaje nieodkryta. Faza przełomowa przynosi ujawnienie
prawidłowości, co umożliwia rozwiązanie szeregu kolejnych problemów. Zaczyna się
gwałtowny postęp, ale jednocześnie rodzą się spory i podziały między naukowcami
podążającymi za starymi i nowymi ideami. Wreszcie faza klasyczna polega na
„dopasowywaniu brakujących elementów układanki”15
, co przypomina etap nauki normalnej
u Kuhna16
. W każdej z faz bardzo istotną rolę odgrywa klimat opinii. Najpierw powoduje
wstrzymanie postępu i odmowę przyznania danej dziedzinie statusu nauki, potem przyczynia
się do rozpowszechnienia nowych idei poprzez ich gwałtowne eksploatowanie.
Według Zimana cechą swoistą nauki jest fakt, że opublikowane wyniki muszą przejść przez
fazę krytycznych badań, dzięki którym mogą zyskać akceptację bezstronnych osób.
W konsekwencji, tym, co odróżnia naukę od nienauki jest powstanie jednomyślności
uczonych co do uznania odkrycia czy teorii za naukowe. Jednomyślność przejawia się
w przyjęciu wspólnych metod, języka i metafizyki. Uczeni nie muszą zgadzać się, że cała
wiedza jest sprawdzalna, ale muszą wierzyć, że pewne prawdy można odkryć metodą
naukową, czyli właśnie poprzez publikowanie i poddawanie krytyce. „Podstawowe wartości
metody naukowej, takie jak obiektywizm i racjonalizm logiczny, tracą swój istoty sens dla
13
L. Fleck, Powstanie…, s. 114. 14
J. Ziman, Społeczeństwo nauki, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1972. 15
Tamże, s. 99. 16
Mimo pewnych podobieństw, Ziman nie zgadza się z Kuhnem, że przyjęcie nowych teorii można porównać
do rewolucji. Ziman uważa, że zmiany teorii rzadko powodują usunięcie starych idei i instytucji z danej
dziedziny. Ponadto w okresie przewrotu opinia naukowa jest chwiejna i ostrożna, a doświadczeni naukowcy z
oporami przyjmują nowe doktryny. Jak stwierdza - „Poprzednikiem rządu rewolucyjnego nie jest więc Ancien
regime, lecz coś w rodzaju słabego, anarchicznego feudalizmu.” (Tamże, s. 102).
14
jednostki wyizolowanej ze społeczeństwa. Implikują one istnienie wyraźnego kontekstu
społecznego, wspólnoty doświadczeń i poglądów.”17
2. Problem naukowości wiedzy w socjologii
Mówiąc o koncepcjach nauki na gruncie socjologii należy przede wszystkim
skupić się na miejscu socjologii jako dyscypliny naukowej z jednej strony wedle założeń
pozytywizmu, a z drugiej strony według koncepcji irracjonalistycznych (m.in. Kuhna).
Z punktu widzenia pozytywizmu socjologia jest nauką, lecz niedoskonałą. Musi wypracować
bardziej precyzyjne metody analizy danych i weryfikacji wniosków, a także stworzyć
wiarygodne narzędzia dla formułowania uniwersalnych praw. Wówczas upodobni się
do modelowych dla pozytywistów nauk przyrodniczych. Z kolei według Kuhna, Flecka
i Zimana socjologia nie spełnia kryteriów naukowości – nie ma dominującego paradygmatu
umożliwiającego rozwiązywanie łamigłówek, nie istnieje na jej łonie spójny styl myślowy
kolektywu, z którym byłyby związane fakty. Wreszcie na gruncie socjologii nie osiąga się
jednomyślności co do kolejnych odkryć. Interpretację idei Kuhna, pozwalającą uznać
socjologię za naukę, przedstawił Jodkowski, co opiszę w szczegółowo w dalszej części pracy.
Nadal trwają dyskusje dotyczące dominacji koncepcji neopozytywistycznej
w socjologii. Często podlega ona krytyce jako dyskryminująca socjologię jakościową na rzecz
ilościowej18
czy też jako hamulec rozwoju socjologii jako takiej. Mokrzycki w książce
„Do nauki przychodzi się nie tylko z pytaniami”19
dowodzi, że przyjęta w metodologii nauk
społecznych wersja neopozytywizmu jest powierzchowna i w konsekwencji szkodliwa.
Socjologowie przyjmując założenia neopozytywizmu (zwykle w jego bardzo uproszczonej
i zdezaktualizowanej wersji) nie dość, że obniżają wartość intelektualną dyskusji
i tworzonych teorii, to także przyczyniają się do degradacji socjologii jako nauki
nierozwiniętej. Dzieje się tak, ponieważ podstawy metodologii neopozytywistycznej nie
wywodzą się ani nie mają żadnych związków z socjologią. Stąd związane z tą tradycją
kryteria naukowości (zwłaszcza dotyczące empirycznych związków terminów przyrodniczych
z rzeczywistością oraz wartości predyktywnej twierdzeń) są według Mokrzyckiego dla
socjologii nieadekwatne. Z tych powodów postuluje on odrzucenie neopozytywistycznej
doktryny metodologicznej i zastąpienie jej „niczym, poza własną pomysłowością
i doświadczeniem badawczym”.20
Jako punkt wyjścia odnowy socjologii proponuje
odrzucenie pretensji do używania pojęcia nauki. Twierdzi, że w tej chwili „naukowość”
zawężona do stereotypowych wyobrażeń nauk przyrodniczych stanowi kryterium silniejsze
w ocenie osiągnięć akademickich od kryterium merytorycznego.
Mokrzycki opisuje koncepcję nauk społecznych sformułowaną przez Stanisława Ossowskiego
jako przykład uznania dla walorów nauk przyrodniczych przy jednoczesnym uniezależnieniu
się od założeń neopozytywizmu.21
Warto przypomnieć w tym miejscu, że sam Ossowski
definiując pojęcie nauki wymieniał jej konieczne cechy, które mają zabarwienie
17
J. Ziman, Społeczeństwo…, s. 221. 18
Metody badań jakościowych, N. Denzin, Y. Lincoln (red.), Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009. 19
E. Mokrzycki, Do nauki przychodzi się nie tylko z pytaniami, Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa 2007. 20
Tamże, s. 161. 21
E. Mokrzycki, Do nauki…, s. 213-223.
15
pozytywistyczne i ahistoryczne. Twierdził bowiem, że wszystkie nauki muszą być:
obiektywne, deterministyczne, generalizujące, intersubiektywne, logiczne i racjonalne,
otwarte i dopuszczające zmiany, sprawdzalne teoretycznie i empirycznie.22
Z drugiej strony,
jak właśnie wskazuje Mokrzycki, Ossowski zdawał sobie sprawę z braku realizacji wzorców
nauk przyrodniczych, którego przyczyny upatrywał w naturze zjawisk społecznych.
W związku z tym, traktował socjologię jako naukę humanistyczną (uwzględniającą
w badaniach nie tylko zachowania w sensie behawioralnym, ale także świadomość),
historyczną (wiedza społeczna jest wiedzą o systemach względnie izolowanych, rozumianych
jako historyczne kultury) i zaangażowaną (zbliżającą ludzkość do prawdy).
Stanowisko pośrednie między pozytywizmem a irracjonalizmem zajmuje m.in. Robert
Merton.23
Zakłada, że aby socjologia stała się nauką dojrzałą, nie powinna z góry przejmować
metod z nauk przyrodniczych, lecz sama je wypracować (choć standardy metod nauk
przyrodniczych są ideałem, punktem odniesienia). Jednocześnie Merton uznaje pluralizm
metod (wykluczając te nieużyteczne i logicznie nieścisłe) oraz dostrzega rolę czynników
społecznych w ich kształtowaniu, funkcjonowaniu i użyciu przez poszczególnych badaczy.
Niezwiązane z pozytywizmem lub irracjonalizmem koncepcje naukowości wiedzy
w socjologii reprezentują m.in. John Turner i Tadeusz Sozański. Turner rozumie pojęcie
nauki w sposób funkcjonalny – jako powolny proces rozwijania teorii, testowania,
odrzucania, modyfikowania, zachowywania. Tym, co odróżnia naukę od innych typów
wiedzy (ideologii, religii i logiki), jest więc neutralność i dążenie do odzwierciedlenia
rzeczywistego funkcjonowania świata społecznego24
. Z kolei Sozański definiuje naukę jako
wiedzę zobiektywizowana w postaci określonych wytworów i działalność zbiorową ludzi
mniej lub bardziej zinstytucjonalizowana wytwarzająca taką wiedzę25
. Tym samym posługuje
się trzema sposobami rozumienia nauki – funkcjonalnym (bo jest nią działalność zbiorowa
ludzi), przedmiotowym (bo jest zbiorem wytworów) i instytucjonalnym (bo wymaga
instytucjonalizacji działalności).
Podsumowując, wydaje się, że w socjologii nie ma i nigdy nie dojdzie do wypracowania
jednolitego stanowiska dotyczącego kryterium jej naukowości. Nie wydaje mi się natomiast,
żeby stanowiło to problem, zwłaszcza, jeśli uznać socjologię za naukę
wieloparadygmatyczną. Rozważania te rozwinę w kolejnych rozdziałach pracy.
22
S. Ossowski, O nauce, [w:] tenże, Dzieła, t. 4, Wydawnictwo PWN, Warszawa 1967. 23
Opieram się na pracy Roberta Campy, Epistemological Dimensions of Robert Merton’s Sociology, Nicolas
Copernicus University Press, Toruń 2001, s. 9, 28,44. 24
J. Turner, Struktura teorii socjologicznej, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008, s. 1-5. 25
T. Sozański, Co to jest nauka?, [w:] M.Malikowski, M.Niezgoda (red.). Badania empiryczne w socjologii.
Wybór tekstów, t. I, Wydawnictwo WSSG, Tyczyn 1997.
16
ROZDZIAŁ II
TEORIA W SOCJOLOGII
Podobnie jak problem naukowości wiedzy, pojęcie teorii jest w socjologii wieloznaczne
i wywołuje rozmaite kontrowersje. Aby podkreślić, jak poważna jest ta sytuacja, od razu
odwołam się do książki Piotra Sztompki pt. „Teoria i wyjaśnianie. Z metodologicznych
problemów socjologii.”26
Sztompka w trakcie swoich badań zidentyfikował ponad 20 różnych definicji teorii
socjologicznej, lecz żadna z nich nie była ani precyzyjna, ani uniwersalna. Udało mu się
natomiast wyróżnić pięć typów teorii. Po pierwsze, teorie konstruowane przez opozycję (jako
przeciwieństwo praktyki, jako przeciwieństwo empirii jako przeciwieństwo konkretu, jako
przeciwieństwo wiedzy potocznej, jako przeciwieństwo wiedzy pewnej). Po drugie, teorie
konstruowane jako synonim: z historią myśli społecznej, metodologią socjologii, podejściem
heurystycznym lub orientacją problemową, filozofią społeczną (ontologią), z opisową
charakterystyką zjawisk społecznych, ze schematem pojęciowym. Ponadto, wyróżnił definicje
strukturalne (jako przykład podaje definicję Stefana Nowaka: „Teoria to względnie jednolity
i wewnętrznie logicznie spójny system twierdzeń, bądź wynikających jedne z drugich, bądź
jakoś inaczej ze sobą powiązanych, a tłumaczących pewną jednoznacznie określoną sferę
zjawisk.”) oraz funkcjonalne (definiowane poprzez pełnienie funkcji autonomicznych
i instrumentalnych). Ostatecznie teorię rozumie się także jako system wyjaśnień. Jak twierdzi
Sztompka, ze wszystkich funkcji, jakie przypisuje się teorii, funkcja eksplanacyjna jest
najważniejsza. „Teorią będziemy nazywać zatem każdy taki i tylko taki rezultat badawczy,
który pełni funkcję eksplanacyjną.”27
Niewątpliwie jednak wraz z rosnącą popularnością konstruktywizmu i malejącym znaczeniem
pozytywizmu, rozpiętość sposobów rozumienia teorii zwiększa się. Wraz z liczbą definicji
zwiększa się też ilość postulatów dotyczących tworzenia i funkcjonowania teorii. W niniejszej
części pracy przedstawię przegląd najważniejszych koncepcji teorii funkcjonujących na
gruncie filozofii nauki i socjologii. W ich uporządkowaniu posłużę się podziałem na dwie
zasadnicze koncepcje teorii – realistyczną oraz instrumentalistyczną. Wspomnę też o
najnowszych koncepcjach, m.in. teorii aktora-sieci Bruno Latoura. Na koniec dokonam także
rewizji dyskusji dotyczących tego, jak teoria socjologiczna powinna wyglądać.
26
P. Sztompka, Teoria i wyjaśnianie. Z metodologicznych problemów socjologii., Państwowe Wydawnictwo
Naukowe, Warszawa 1973. 27
Tamże, s.77. W innej pracy Sztompka podaje nieco odmienną, lecz pełniejszą definicję teorii socjologicznej:
„teorią socjologiczną jest wszelki zespół założeń ontologicznych, epistemologicznych i metodologicznych,
abstrakcyjnych pojęć oraz ogólnych twierdzeń o rzeczywistości społecznej, mający dostarczać wyjaśnienia
dostępnej wiedzy opisowej na jej temat oraz ukierunkowywać dalsze badania.”. P. Sztompka, Teoria
socjologiczna końca XX wieku. Wstęp do wydania polskiego, [w:] Struktura teorii socjologicznej, Jonathan
Turner, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1985, s.12.
17
1. Koncepcje, status i rola teorii
Na gruncie koncepcji realistycznej zakłada się, że dzięki teoriom organizujemy
doświadczenia i porządkujemy prawa eksperymentalne.28
Teoria to skrótowe, eliptyczne
sformułowanie zależności łączących poszczególne zdarzenia i własności obserwowalne, które
opisują lub starają się opisywać rzeczywistość w sposób prawdziwy. U podstaw podejścia
realistycznego leży przekonanie, że świat istnieje niezależnie od podmiotów i ich wiedzy on
nim.
W realizmie naiwnym uznaje się się, że teoria jest albo prawdziwa albo fałszywa,
co można sprawdzić dzięki przekładalności twierdzeń teoretycznych na twierdzenia
o przedmiotach obserwowalnych poprzez porównanie teorii z danymi empirycznymi.
Natomiast w realizmie naukowym teorię traktuje się jako schemat zdań, formułowany
w terminach pojęć granicznych (idealizacji), które nie denotują żadnych faktycznie
istniejących przedmiotów. Jak twierdził jeden z najbardziej radykalnych reprezentantów tego
podejścia – Feyerabend – teoria obok innych funkcji opisuje rzeczywistość, czyli zakłada
określoną ontologię i istnienie pewnych nieobserwowalnych bezpośrednio przedmiotów.
Jednym z reprezentantów realizmu naukowego jest Earl Babbie, dla którego teorie to systemy
wzajemnie powiązanych twierdzeń mających wyjaśnić niektóre aspekty życia społecznego.
Podstawą jest więc nie opis, lecz wyjaśnianie, zarówno idiograficzne jak i nomotetyczne.
Ponadto, Babbie wyróżnia dwa zbiory elementów teorii - obserwacje faktów i sformułowane
na ich podstawie prawa oraz pojęcia, które wyjaśniają obserwacje i stanowią podstawowe
elementy teorii. Wśród pojęć wyróżnia z kolei: zmienne z wartościami, aksjomaty, tezy
i hipotezy. Oprócz tego, Babbie podkreśla, że teorie w socjologii pełnią szereg ważnych ról
– zapobiegają ufaniu szczęśliwym trafom, ułatwiają wybór tematu badań, wyjaśniają
zaobserwowane wzorce oraz kształtują i ukierunkowują wysiłki badawcze. Jednocześnie na
ich tworzenie duży wpływ ma przyjęty przez badacza paradygmat, który służy
doprecyzowaniu i dookreśla perspektywę postrzegania zjawisk w badaniu.29
Jednocześnie Babbie zauważa, że tradycyjny model tworzenia nauki, zakładający,
że badacze zaczynają od teorii, przechodzą przez operacjonalizację do obserwacji, jest
w rzeczywistości odwzorowaniem wnioskowania dedukcyjnego, najbardziej adekwatnego dla
nauk przyrodniczych. Autor odróżnia budowę teorii indukcyjnych i dedukcyjnych. Twierdzi
jednocześnie, że obydwa rodzaje teorii mogą opierać się na wyjaśnianiu idiograficznym
i nomotetycznym. Ostatecznie uznaje, że nauka jest procesem obejmującym następowanie po
sobie dedukcji i indukcji, a więc jej faktyczne uprawianie znacznie odbiega od wyobrażenia
tradycyjnego.30
W polskiej metodologii nauk społecznych wspomniany już Stefan Nowak zajmuje stanowisko
zgodne z założeniami koncepcji opisowej. Definiuje on teorię jako spójny system praw,
28
W tym fragmencie opieram się na: A. F. Chalmers, Czym jest to, co zwiemy nauką? Rozważania o naturze,
statusie i metodach nauki, Wprowadzenie do współczesnej filozofii nauki, Wydawnictwo Siedmioróg, Wrocław
1993, s.187-201; T. Benton, I. Craib, Filozofia nauk społecznych. Od pozytywizmu do postmodernizmu,
Wydawnictwo DSWE TWP, Wrocław 2003. 29
E. Babbie, Badania społeczne w praktyce, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007, s. 66-67. 30
Tamże, s. 67-79.
18
„zintegrowanych wedle pewnej jednorodnej zasady dla wyjaśniania i ewentualnego
przewidywania zjawisk określonej kategorii” 31
. Jednocześnie przypomina, że przyjmując,
że dane prawo ma określoną moc przewidującą, trzeba zaakceptować jego założenia, czyli
przyjąć, że w danym przypadku spełnione są warunki określone poprzednikiem prawa.
Odmienne od realizmu założenia zostały przyjęte w koncepcji instrumentalistycznej, gdzie
teoria to konstrukcja czysto techniczna, której nie odpowiada żadna rzeczywistość
obiektywna, a najważniejszym kryterium jej oceny jest skuteczność w przedstawianiu zjawisk
obserwowalnych i wnioskowaniu o nich.32
Dlatego przedstawiciele instrumentalizmu nie
zajmują się dociekaniem, czy istnieje coś poza światem obserwowalnym. Teorię uważa się za
regułę lub zasady analizowania i symbolicznego przedstawiania pewnych danych potocznego
doświadczenia oraz za narzędzie wyprowadzania jednych zdań z drugich. Pojmuje się ją jako
pewien konstrukt myślowy, dlatego bezcelowe jest podejmowanie prób przełożenia teorii
na jakąś określoną klasę zdań obserwacyjnych.
Jednym z najbardziej znanych przedstawicieli podejścia instrumentalistycznego jest Kuhn.
Nie definiuje on wprost pojęcia teorii, ale według Jodkowskiego jest ona dla Kuhna
składnikiem paradygmatu, zwłaszcza przy założeniu mikrowspólnotowego charakteru
rewolucji naukowych. Paradygmat można też traktować jako nośnik teorii naukowych
– wówczas teoria jest zależna od paradygmatu w taki sposób, że paradygmat mówi uczonemu,
z jakich bytów składa się przyroda, a jakich w niej nie ma, oraz w jaki sposób byty te się
zachowują. Informacje te tworzą pewną mapę, której dalsze szczegóły ujawniane są przez
dojrzałe badania naukowe. Paradygmaty, poprzez ucieleśnione w nich teorie, są więc
konstytutywnym elementem aktywności badawczej. Jednocześnie jednak Jodkowski
podkreśla, że paradygmatu nie wolno rozumieć jako teorii nadrzędnej.33
Przyjmując za Jodkowskim, że u Kuhna pojęcie teorii jest zastąpione przez paradygmat
i rozumiejąc termin paradygmat jako macierz dyscypliny można wyróżnić jego 4 składniki:
symboliczne generalizacje, przekonania metafizyczne, wartości teoretyczne oraz modelowe
rozwiązania. Symboliczne generalizacje to prawa naukowe wyrażone najczęściej w formie
matematycznej lub słownie („akcja równa się reakcji”), łatwe do przedstawienia w logicznej
postaci, które umożliwiają stosowanie narzędzi logiki i matematyki. Przekonania
metafizyczne dotyczą wiary w istnienie pewnych bytów (np. atomów, sił). Pełnią szereg
funkcji: dają obraz badanej rzeczywistości (funkcja deskryptywna), dostarczają analogii
i metafor do rozwiązywania problemów (funkcja heurystyczna) oraz pomagają w ocenie wagi
nierozwiązanych łamigłówek (funkcja wartościująca). Wśród wartości teoretycznych
wyróżnia się m.in. dokładność, zakres przewidywań, prostota, spójność, wiarygodność,
31
S. Nowak, Metodologia badań społecznych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007, s. 396-397. 32
W tym fragmencie opieram się na: A. F. Chalmers, Czym jest to, co zwiemy nauką? Rozważania o naturze,
statusie i metodach nauki, Wprowadzenie do współczesnej filozofii nauki, Wydawnictwo Siedmioróg, Wrocław
1993, s.187-201; T. Benton, I. Craib, Filozofia nauk społecznych. Od pozytywizmu do postmodernizmu,
Wydawnictwo DSWE TWP, Wrocław 2003. 33
K. Jodkowski, Wspólnoty uczonych, paradygmaty i rewolucje naukowe, Wydawnictwo UMCS, Lublin 1990,
s. 143-147, 172-173.
19
płodność, użyteczność34
. Rozumienie i zastosowanie każdej z nich różni się w zależności od
dyscypliny, a często samego uczonego. Wreszcie modelowe rozwiązania Jodkowski definiuje
jako konkretne, poznawane podczas ćwiczeń rozwiązania łamigłówek.
W podobnym do Kuhna tonie o teoriach mówi Fleck. Uważa teorie za zależne od
uwarunkowań historycznych, społecznych, psychologicznych, a więc zmieniające się nie
tylko wraz z kolejnymi odkryciami naukowymi. Pomiędzy przedmiotem a podmiotem nauka
lokuje olbrzymią liczbę instrumentów badawczych i pomiarowych, z których każdy jest
w jakimś stopniu współtwórcą faktu. Fleck twierdzi więc, że dostęp do obiektywnej
rzeczywistości niemożliwy, a teoria nie może być porównywalna z naturą, lecz tylko z inną
teorią. Jednocześnie uważa, że najbardziej produktywni uczeni traktują teorie naukowe jako
narzędzia opisu i rozumienia zdarzeń, a nie odsłaniania prawdy obiektywnej.35
O jego
instrumentalizmie świadczy dobitnie stwierdzenie, że „jeśli związek odczynu Wassermana z
kiłą jest faktem, to stał się faktem dopiero przez swoją wysoką użyteczność, przez wysokie
prawdopodobieństwo sprawdzenia się w konkretnych przypadkach”.36
W podobnym do Kuhna tonie formułuje swoje koncepcje dotyczące teorii Lakatos.37
Próbuje
on ująć teorie jako zorganizowane struktury, programy badawcze, które kierują przyszłymi
badaniami naukowymi w sposób pozytywny i negatywny. Negatywna heurystyka polega
w tym przypadku na przyjęciu, że podstawowe założenia programu, czyli twardy rdzeń, nie
mogą podlegać odrzuceniu lub modyfikacjom. Przed falsyfikacją chroni je pas ochronny
hipotez pomocniczych. Natomiast heurystyka pozytywna składa się z ogólnych wskazówek
mówiących o tym, w jaki sposób program badawczy można rozwijać.
Program badawczy ocenia pod kątem, czy zapewnia wypracowanie pewnego projektu
przyszłych badań oraz czy prowadzi do okrywania nowych zjawisk. Ostatecznie, jak zauważa
Chalmers: „W koncepcji Lakatosa zatem nigdy nie można zdecydowanie powiedzieć
o pewnym programie badawczym, że jest <<lepszy>> niż konkurencyjny. Przyznaje on, że
względna wartość dwóch programów można oszacować dopiero post fatum, z perspektywy
historycznej.”38
Wśród socjologów zwolennikiem podejścia instrumentalistycznego jest m.in. Silverman.
Uważa on, że teoria to zbiór pojęć do definiowania i/lub wyjaśniania pewnych zjawisk, który
służy jako ramy krytycznego zrozumienia zjawiska i jest podstawą dla uporządkowań.
Kryterium wartości teorii jest jej użyteczność, dlatego nie może zostać obalona - może
34
Por.: T. S. Kuhn, Obiektywność, sądy wartościujące i wybór teorii, [w:] Dwa bieguny. Tradycja i nowatorstwo
w badaniach naukowych, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1985. 35
L. Fleck, Powstanie i rozwój faktu naukowego, Wydawnictwo Lubelskie, Lublin 1986, s. 36, 62, 67-69. 36
Tamże, s. 102. 37
W tym fragmencie opieram się na: A. F. Chalmers, Czym jest to, co zwiemy nauką? Rozważania o naturze,
statusie i metodach nauki, Wprowadzenie do współczesnej filozofii nauki, Wydawnictwo Siedmioróg, Wrocław
1993, s.107-120. Chalmers rozważa koncepcje Kuhna i Lakatosa jako próby pojmowania teorii jako struktur.
Zaznacza jednak, że Kuhn kładł znacznie większy nacisk na czynniki socjologiczne. 38
Tamże, s. 119.
20
jedynie być mniej lub bardziej użyteczna do wyjaśniania jakiegoś fragmentu rzeczywistości
społecznej.39
Podejście czerpiące zarówno z koncepcji realizmu naukowego, jak i instrumentalizmu
reprezentują w socjologii m.in. Merton i Turner. Turner przyjmuje dwa kryteria oceny teorii
- czy jest użyteczna (ma siłę eksplanacyjną) oraz czy jest sformułowana z należytą precyzją
(służy rozwijaniu sprawdzalnych hipotez). Uważa, że, aby tworzyć teorie naukowe, trzeba
założyć, że świat wykazuje pewne podstawowe i fundamentalne właściwości oraz procesy,
które wyjaśniają nasilanie się i zanikanie zdarzeń w określonych kontekstach. Celem
teoretyzowania jest ustalenie, czy można odkryć i ujawnić podstawowe siły rządzące
swoistością określonych przypadków, dlatego teorie muszą wykraczać poza niepowtarzalne
cechy jednostkowych zdarzeń. Ponadto, teorie są zdaniem Turnera zawsze formułowane
w sposób abstrakcyjny, ponad zdarzeniami empirycznymi, w kategoriach obiektywnych,
jednoznacznych i neutralnych. Mogą być testowane za pomocą powtarzalnych metod
w obliczu określonych zdarzeń empirycznych.40
Merton natomiast twierdzi, że nauka może wyjaśniać rzeczywistość w sposób obiektywny,
mimo że pojęcia są konstruowane, a nie odkrywane. Zawsze bowiem rozumiemy fakty
poprzez pewne abstrakcyjne koncepcje, które są wynikiem częściowo racjonalnego namysłu
nad danymi empirycznymi a częściowo negocjacją w ramach określonej wspólnoty. Jednak
pewne z tych koncepcji są lepsze od innych.41
Poza ramy realizmu i instrumentalizmu wychodzi w swojej teorii aktora-sieci Bruno Latour.42
U podstaw tej koncepcji leży twierdzenie, że fakty naukowe są konstruowane nie tylko
społecznie, ale również przez przedmioty związane z praktyką laboratoryjną. W tym sensie
pojęcie podmiotowości zostaje znacznie rozszerzone konceptualnie (ponieważ podmiotowość
staje się równoznaczna ze zdolnością działania) i ekstensjonalnie (ponieważ podmiotem jest
wszystko, co wywołuje jakiś efekt na innym podmiocie). Najważniejszym celem jest jednak
nie badanie pojedynczych aktorów, lecz tzw. siatek aktantów i interakcji między nimi.
Postępowanie zgodnie z tymi założeniami ma doprowadzić do przezwyciężenia sztywnych
dychotomii, jakie dotychczas rządziły teorią socjologiczną (przede wszystkim między naturą
a społeczeństwem, przedmiotem a podmiotem wiedzy).
Podsumowując, realistyczne i instrumentalistyczne koncepcje teorii są wciąż żywe
na łonie socjologii i filozofii nauki. Coraz większą popularność zdobywa sobie również
39
D. Silverman, Prowadzenie badań jakościowych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008;
Interpretacja danych jakościowych. Metody analizy rozmowy, tekstu i interakcji, Wydawnictwo Naukowe PWN,
Warszawa 2008, s. 30-33. 40
J. Turner, Struktura teorii socjologicznej, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008, s. 1-5. 41
Opieram się na pracy R. Campa, Epistemological Dimensions of Robert Merton’s Sociology, Nicolas
Copernicus University Press, Toruń 2001, s. 27-28, 100-103. 42
W tym fragmencie opieram się na: T. Benton, I. Craib, Filozofia nauk społecznych. Od pozytywizmu do
postmodernizmu, Wydawnictwo DSWE TWP, Wrocław 2003, s. 84-89; referacie Krzysztofa Abriszewskiego
„Racjonalnie a-socjologiczni. Reinterpretacja analiz socjologicznych i racjonalnych rekonstrukcji poprzez Teorię
Aktora-Sieci”, wygłoszonym podczas konferencji „Racjonalne kontra socjologiczne rekonstrukcje rozwoju
wiedzy” (Lublin, 9-11.06.2010), referacie Roberta Cartera „Agency and the Non-human”, wygłoszonym
podczas konferencji „Social Agency. Theoretical and Methodological Challenges of the 21st century Humanist
Sociology” (Wrocław, 20-22.11.2010).
21
koncepcja Latoura. Jednak spory dotyczącego tego, czym jest teoria, ustępują dyskusjom
poświęconym temu, jak teoria powinna powstawać i funkcjonować.
2. Postulaty dotyczące budowy i funkcjonowania teorii
Jeden z najczęściej pojawiających się w socjologii postulatów dotyczy standaryzacji,
doprecyzowania terminów i pojęć klasycznych teorii. Przeglądu koncepcji związanych z tą
propozycją dokonuje Aleksander Manterys w artykule „Kodyfikacja i systematyzacja
socjologii klasycznej”.43
Autor uważa, że należy dokonać metodologizacji klasycznych teorii,
która miałaby polegać „na ich redukcji do zestawu sprawdzalnych twierdzeń o świecie
społecznym”.44
Wyróżnia trzy aspekty takiej metodologizacji. Pierwszym aspektem jest
redukcja teorii klasycznych do teorii średniego zasięgu, w których poziom ogólności to
najczęściej uogólnienia empiryczne. Należy tego dokonać poprzez usunięcie z teorii
twierdzeń nieweryfikowalnych, połączenie twierdzeń ogólnych z generalizacjami
empirycznymi, stopniową weryfikację słuszności tych twierdzeń i ich zastępowanie przez
nowe twierdzenia wyłaniające się w toku bieżącego badania oraz łączenie teorii cząstkowych
w szersze zespoły uogólnień. Drugi aspekt metodologizacji to określenie pożądanego sposobu
budowy teorii socjologicznej i zestawu naturalistycznych zapożyczeń. Wśród tych
zapożyczeń powinny znaleźć się: przekonanie o potrzebie ideologicznej neutralności
naukowych objaśnień świata społecznego, wiara w kumulatywny rozwój nauki oraz jedność
metody naukowej i ahistorycznej systematyzacji. Jako ostatni aspekt metodologizacji
Manterys przyjął techniki i technologie przekształcenia klasycznego materiału teoretycznego
w pełnowartościowe elementy służące budowie teorii socjologicznej.
Manterys formułując postulat standaryzacji pojęć klasycznych teorii powołuje się
na Lazarsfelda i Mertona. Lazarsfeld uważał, że konieczna jest reinterpretacja pozytywizmu
w celu uzyskania logicznych narzędzi służących eksplikacji nieostrych pojęć i stwierdzeń.
Dopiero dysponując takimi instrumentami, można włączyć osiągnięcia klasyków w obręb
nowoczesnej socjologii. Z kolei dla Mertona najważniejsze jest doprecyzowanie pojęć
przejętych dla socjologii z nauk przyrodniczych.
Z przekonaniem o konieczności kodyfikacji pojęć socjologii klasycznej wiąże się postulat
powiązania języka socjologii z doświadczeniem.45
Wywodzi się on jeszcze z dyskusji na
temat operacjonalizacji pojęć nauk społecznych, zaczętej w 1927 roku wraz z wydaniem
„The Logic of Modern Physics” Bridgmana. Przeniesienie jego idei na grunt socjologii przez
Zetterberga zaowocowało sformułowaniem koncepcji aksjomatycznej teorii socjologicznej,
która ustaliła wymóg tworzenia definicji operacyjnej dla każdej użytej w badaniu definicji
nominalnej. Jednak jak to dokładnie zrobić, wyrażała nieprecyzyjnie. Ostatecznie Mokrzycki
stwierdza, że trafność przekładu definicji nominalnej i operacyjnej można ocenić tylko
w ramach przyjętego typu badań, a więc nie istnieje zabezpieczenie przeciwko przekładom
arbitralnym. Tymczasem, „operacjonizm w wersji reprezentowanej przez Zetterberga stał się
43
A. Manterys, Kodyfikacja i systematyzacja socjologii klasycznej, „Studia Socjologiczne”, Wydawnictwo IFiS
PAN, Warszawa 1998 nr 2. 44
Tamże, s.47. 45
W tym akapicie opieram się na pracy E. Mokrzyckiego, Do nauki przychodzi się nie tylko z pytaniami,
Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa 2007, s.124-137.
22
metodologiczną podstawą procesu stopniowego przekształcania się socjologii w dyscyplinę
masowo produkującą zbiory banalnej (…) lub zgoła teoretycznie zdezintegrowanej,
a w konsekwencji bezużytecznej informacji.”46
Do dziś nie rozwiązano w sposób jednoznaczny trudności związanych z tworzeniem definicji
operacyjnych, rozwijają się natomiast inne podejścia postulujące powiązanie teorii
z danymi. Przedstawicielem jednego z nich jest Merton, który zaleca tworzenie teorii
średniego zasięgu mających moc wyjaśniającą, ale ugruntowanych empirycznie. Z takich
teorii można wyprowadzić weryfikowalne empirycznie hipotezy i w konsekwencji budować
ogólniejsze schematy pojęciowe.47
Z kolei dla Misztala ponowne związanie teorii z praktyką badawczą i rzeczywistością
społeczną jest receptą na uzdrowienie socjologii i przywrócenie teoretyzowaniu należnego mu
miejsca. Misztal dostrzega, że na przełomie wieków coraz częściej mówi się o zmierzchu
teorii. Wśród makrospołecznych i historycznych przesłanek końca teorii wyróżnił pięć klas
argumentów – strukturalny (zanikanie warstwy inteligencji sprawia, że nie ma już odbiorców
teorii), kulturowy (tradycyjnym odbiorcom teorii nie chce się zmuszać do wysiłku
intelektualnego, stają się konsumentami), organizacyjny (nie ma czasu na bezproduktywne
rozważania, trzeba stawić czoła konkretnym trudnościom), poza tym dokonuje się dewaluacja
samych teorii, które okazują się nieprzydatne, wreszcie wydarzenia 1989 roku ukazywały
nieadekwatność teorii do rzeczywistości. Z kolei jeśli chodzi o przesłanki epistemologiczne,
Misztal ocenia, że do zaniku teorii doprowadził z jednej strony pragmatyzm, który pozbawił
teorię jej intelektualnych funkcji, a z drugiej strony postmodernizm, który odebrał jej
spójność.48
Wreszcie pojawiły się wątpliwości dotyczące możliwości obiektywnego
rozpatrywania świata przez nauki społeczne. W konsekwencji ma miejsce kryzys socjologii,
która nie może obyć się bez bogatych, intelektualnie nasyconych teorii.
Jako odpowiedź na trudności, Misztal proponuje takie ujęcie problematyki teorii
socjologicznej, w którym teoria jest „zespołem praktyk poznawczych, zmierzających
do zrozumienia otaczającego nas świata i do zwiększenia i optymalizacji zakresu, w jakim ten
świat jesteśmy w stanie zrozumieć i wyjaśnić”.49
Chodzi o formułowanie teorii, które połączą
modele wyjaśniające z procesami społecznymi i czynnikami makrostrukturalnymi
wpływającymi na dane społeczeństwo przy zachowaniu koncepcji częściowej
kumulatywności socjologii (kumulatywności określonej historycznie, społecznie). Są one
dyskursywne, otwarte na nowe zjawiska i nieznane procesy oraz dopuszczające założenie
o historycznej zmienności własnej zdolności wyjaśniania.
Realizacja postulatu Misztala ma sprawić, że teorie socjologiczne staną się na powrót
interesujące, a jednocześnie jako formy działania nie będą według autora podlegały
dewaluacji. Przekształcą się w funkcje procesów, przestaną być opisami przeszłości, będą
46
Tamże, s. 136. 47
Opieram się na pracy R. Campa, Epistemological Dimensions of Robert Merton’s Sociology, Nicolas
Copernicus University Press, Toruń 2001, s. 100-103. 48
B. Misztal, Teoria socjologiczna a praktyka społeczna, TAiWPN Universitas, Kraków 2000, s. 3-30. Misztal
przywołując tezę zmierzchu teorii powołuje się też na Bella, Gouldnera i Lemerta. 49
Tamże, s. 16.
23
odzwierciedlały historyczne procesy i pozwalały na większą świadomość i zaangażowanie
w życie społeczne. Kryterium oceny teorii będzie jej zdolność eksplanacyjną, mierzona
z kolei przez zakres, w jakim dostarcza satysfakcjonującego wyjaśnienia rzeczywistości.
Kryterium to jest dwojako zrelatywizowane – poprzez zmienny zakres wyjaśniania
i wyjaśnianie w satysfakcjonującym stopniu. Misztal uważa, że tylko przyjęcie takiego
sposobu oceny teorii pozwala na zbudowanie (częściowo) kumulatywnej wiedzy
w warunkach nieprzewidywalności zmian społecznych.
Budowa nowej teorii według Misztala polega na ustalaniu wzorów zależności pomiędzy
rozmaitymi procesami społecznymi a sekwencjami zachowań zbiorowych. Należy porzucić
tworzenie schematów interpretacyjnych powiązanych za pomocą dodatkowych, z góry
przyjętych założeń dotyczących świata społecznego (takie założenia Misztal nazywa nitkami
semantycznymi, a jako przykład podaje przekonanie o nieuniknioności zmiany przez konflikt
klasowy w marksizmie). Z drugiej strony, trzeba pamiętać, że każda teoria socjologiczna ma
w podstawie pewną definicję społeczeństwa, która jest historycznie ukształtowana.
W tak rozumianej teorii szczególną rolę odgrywają indukcyjne badania jakościowe, które
faktycznie nigdy nie zostają zakończone, lecz cały czas konfrontują się z odmiennymi
sposobami wyjaśniania.
Zupełnie odmienny od Misztala postulat formułuje Turner. Za najważniejsze w socjologii
uważa tworzenie uniwersalnych, ahistorycznych modeli teoretycznych, „które wyjaśniają
naturę świata społecznego w dowolnym momencie czasowym i w dowolnym miejscu. Mam
wizję socjologii jako nauki <<twardej>>, choć zapewne nie <<fizyki społecznej>>, jak to
sobie wyobrażał August Comte, niemniej nauki, w której prawa organizacji społecznej są
formułowane, testowane, a następnie stosowane w inżynierii społecznej.”50
Wydaje się więc,
że dla Turnera powiązanie teorii z praktyką jest również kluczowe, ale przede wszystkim ma
się ono odbywać na poziomie wykorzystania istniejących już koncepcji, a nie w fazie badania,
jako ugruntowanie w danych empirycznych.
Swój program naprawy teorii socjologicznej przedstawił też Ritzer. Postuluje on przede
wszystkim rozwijanie metateoretyzowania51
, co w konsekwencji ma doprowadzić do
sformułowania zintegrowanego paradygmatu badawczego. Taki paradygmat musi odnosić się
do czerech podstawowych poziomów analizy społecznej i ich wzajemnych związków
50
J. Turner, Struktura…, s. XXIII. 51
G. Ritzer, Klasyczna teoria socjologiczna, Wydawnictwo Zysk i S-ka Poznań 2004, s. 310-312. Ritzer pisze o
trzech rodzajach metateoretyzowania ze względu na charakter finalny. „Mz” to droga do lepszego, głębszego
zrozumienia teorii, gdzie przedmiotem badań są teorie, teoretycy, środowiska, kontekst powstawania teorii i
działania naukowców. Można w nim wyróżnić trzy typy. Pierwszy typ Mz to typ wewnętrzno-intelektualny,
który każe skupić uwagę na poznawczych i intelektualnych zagadnieniach socjologii (zawiera próby
zdefiniowania głównych paradygmatów poznawczych oraz szkół myśli, tworzenie ogólnych narzędzi
metateoretycznych do analizy istniejących teorii socjologicznych i budowy nowych). Drugi jest typ wewnętrzno-
społeczny, który akcentuje problemy związane z zagadnieniami społecznymi, wspólnotowym aspekt teorii,
instytucjonalnymi afiliacjami. Ostatni typ zewnętrzno-intelektualny kieruje uwagę na inne dyscypliny niż
socjologia w celu znalezienia idei, narzędzi, koncepcji i teorii, które mogą być wykorzystane do analizy teorii
socjologicznej. Ponadto, istnieje drugi rodzaj metateoretyzowania – „Mw”, który polega na badaniu istniejących
już teorii w celu stworzenia nowych. Wreszcie „Mn” stanowi źródło perspektyw nadrzędnych i służy stworzeniu
metateorii nadrzędnej w stosunku do całości teorii lub jej części, m.in. zintegrowanego paradygmatu
socjologicznego.
24
(zjawiska makroobiektywne, makrosubiektywne, mikroobiektywne i mikrosubektywne).
Ritzer analizuje koncepcje Durkheima i Marksa jako potencjalne zintegrowane paradygmaty
socjologiczne. Uważa, że obydwaj ujmowali rzeczywistość społeczną z punktu widzenia
czterech poziomów, ale Marks robił to znacznie dokładniej i bardziej wprost, dlatego to on
może dostarczyć punktu wyjścia dla sformułowania zintegrowanego paradygmatu
socjologicznego.52
Podobne do Ritzera zalecenia formułuje Sztompka.53
Uważa, że teoria socjologiczna znajduje
się w kryzysie spowodowanym przez: nietrafny wybór problemów (nieskupianie się na
konkretnych problemach, tylko na programach badawczych), stosowanie wadliwych
i nieskutecznych metod, dochodzenie do nieadekwatnych wyników badawczych oraz
ograniczoną stosowalność tych wyników (niezdolność formułowania racjonalnych,
skutecznych dyrektyw praktycznych). Jako rozwiązanie Sztompka proponuję strategię
syntezy dialektycznej polegającej na przezwyciężaniu fałszywych dylematów współczesnej
socjologii na trzech poziomach: orientacji teoretyczno-metodologicznej, modelu pojęciowego
i teorii empirycznej. Na poziomie orientacji teoretyczno-metodologicznej chodzi
o przezwyciężenie dualizmów takich jak: indywidualizm a kolektywizm, autonomizm
a pasywizm charakteru człowieka, indeterminizm a determinizm uwarunkowania działań
ludzkich, woluntaryzm a fatalizm, ewentyzm a procesualizm zjawisk, kognitywizm
a aktywizm w celach poznania, neutralizm a aksjologizm, a także naturalizm a antynaturalizm
w stosowalności wzorców metodologicznych przyrodoznawstwa w naukach społecznych oraz
redukcjonizm a antyredukcjonizm w możliwości sprowadzenia rezultatów nauk społecznych
do pojęć i praw nauki. Na poziomie modelu pojęciowego socjologia ma zostać uzdrowiona
poprzez eliminację pojęć jednostronnych, a w konsekwencji konstruowanie możliwie jak
najbardziej wielowymiarowej wizji społeczeństwa. Na poziomie teorii empirycznej naprawa
sprowadza się postulatu do formułowania praw nieograniczających się do wewnętrznych
zależności w obrębie poszczególnych segmentów czy składników rzeczywistości społecznej.
Według Sztompki, a identycznie jak u Ritzera, zręby takiego paradygmatu stworzył Marks.
Związek kryzysu teorii socjologicznej ze wspomnianymi wyżej dychotomiami widzi także
Radosław Sojak.54
Dokładniej, upatruje on przyczyn permanentnego kryzysu teorii
socjologicznej w tzw. paradoksie antropologicznym, który powoduje uporczywe odtwarzanie
tych dychotomii pojęciowych w myśleniu socjologów. Takie myślenie wynika z organizacji
wiedzy nauk społecznych, która dążąc do odkrycia obiektywnych, kolektywnych
i strukturalnych wymiarów rzeczywistości jest jednocześnie w nią uwikłana. To podwójna
rola badacza w procesie poznawczym powoduje posługiwanie się wszelkiego rodzaju
dualizmami. Chodzi tu zwłaszcza o rozdźwięk pomiędzy wymogiem poznawczej
obiektywności i równoczesnym subiektywnym zaangażowaniu kierującym przede wszystkim
doborem problemów badawczych. Przezwyciężenie kryzysu oznaczałoby więc budowę nowej
52
G. Ritzer, Towards Integrated Sociological Paradigm, Allyn and Bacon, Boston 1981. 53
P. Sztompka, Teoria socjologiczna końca XX wieku. Wstęp do wydania polskiego, [w:] Struktura teorii
socjologicznej, Jonathan Turner, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1985, s. 9-53. 54
R. Sojak, Paradoks antropologiczny. Socjologia wiedzy jako perspektywa ogólnej teorii społeczeństwa,
Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2004.
25
teorii socjologicznej. Sojak uważa, że jak na razie najlepszą próbą sformułowania takiej teorii
jest opisana wcześniej teoria aktora-sieci Bruno Latoura.55
Zupełnie odmienne od dotychczas opisanych stanowisko przyjmują badacze związani
z Denzinem i Lincoln w książce „Metody badań jakościowych”.56
Postulują oni przyjęcie
koncepcji zwanej przez nich realizmem krytycznym, która odrzuca metodologiczny
indywidualizm i uniwersalne roszczenie do prawdy. Zdaniem Denzina i Lincoln wiedza jest
społecznie konstruowana, przedmiotem badań powinny być interpretacje świata formułowane
przez jednostki, zaś teorie mają przede wszystkim służyć obronie sprawiedliwości społecznej,
a nie grupować twierdzenia o prawidłowościach. W ten sposób nie można mówić o wolności
od wartościowania, która dla autorów zresztą zawsze była fikcją (bo jeśli nawet procedury
nauki są obiektywne, to sami naukowcy już nie). Socjologia ma kierować się określonym,
normatywnym programem odkrywania ograniczeń życia codziennego i wrażliwością na los
osób pokrzywdzonych, zepchniętych na margines.
W tej samej książce Ken Plummer zwraca uwagę na konieczność rewizji w terminologii teorii
socjologicznych z powodu dokonujących się zmian społecznych charakterystycznych dla późnej
nowoczesności.57
Powołując się na Ulricha Becka, pisze o „kategoriach zombie”, które wciąż
są w użyciu mimo że odnoszą się do dawnej, przeszłej już rzeczywistości. Takim terminem
jest np. „rodzina”.
Podsumowując, trzeba podkreślić wielość stanowisk i koncepcji dotyczących pojęcia oraz
zadań stawianych przed teorią socjologiczną. Tak jak w przypadku wizji naukowości, także
na tym polu nie ma i prawdopodobnie nie zostanie osiągnięta zgoda. Znów wydaje mi się,
że kluczowe dla zrozumienia i zaakceptowania tego zjawiska jest postrzeganie socjologii jako
nauki w nieunikniony sposób wieloparadygmatycznej.
55
Podczas konferencji „Social Agency. Theoretical and Methodological Challenges of the 21st Ccntury
Humanist Sociology” (Wrocław, 20-22.11.2010) Sojak z Łukaszem Afeltowiczem przekonywali, że teoria
aktora-sieci Latoura może pomóc w przezwyciężeniu impasu w socjologii tylko jako model teoretyczny,
natomiast za model badawczy należy przyjąć perspektywę nauk kognitywnych, a zwłaszcza koncepcję
rozszerzonego umysłu (referat „From Theory of Agency via Theory of Practice to Enacted Agency or why one
should not dabble with sociological theory of agency”). 56
Metody badań jakościowych, N. Denzin, Y. Lincoln (red.), Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009.
Powołuję się m.in. na artykuł wprowadzający do książki. 57
K. Plummer, Krytyczny humanizm i teoria queer. Nieuniknione napięcia., [w:] Metody…, N. Denzin, Y.
Lincoln (red.), s. 508-509. Plummer wśród zmian charakterystycznych dla ponowoczesności wymienia m.in.
mediatyzację, śmierć wielkich narracji, indywidualizację i niestabilne tożsamości, globalizację i hybrydyzację,
rozpowszechnianie nowych technologii, popularzycję seksualności jako tematu badań.
26
ROZDZIAŁ III
PARADYGMAT
Analizując recepcję teorii w określonych warunkach nie sposób nie odwołać się
do pojęcia „paradygmatu”. W filozofii nauki i socjologii nauki zyskało ono szczególną wagę
wraz z publikacją Kuhna „Struktura rewolucji naukowych”58
. Mimo że od pierwszego
wydania książki minęło prawie 50 lat, nadal nie ma zgody ani co do miejsca paradygmatów
nauce, ani samego rozumienia pojęcia.
W tej części pracy postaram się przedstawić najważniejsze koncepcje dotyczące paradygmatu.
Zacznę od przeglądu definicji, a następnie przejdę do opisu społecznego funkcjonowania
paradygmatu w kontekście wspólnoty naukowej oraz w kontekście zmiany i przyjęcia nowego
paradygmatu. Zajmę się także zagadnieniami związanymi z niewspółmiernością. Na koniec
przybliżę koncepcję socjologii jako nauki wieloparadygmatycznej i przedstawię sposób
rozumienia pojęcia paradygmat, jakiego będę używała w dalszej części pracy.
Zamierzam odwoływać się głównie do koncepcji Kuhna (i opracowania jego idei według
Kazimierza Jodkowskiego), Flecka i Zimana, a także współczesnych socjologów – Babbiego,
Silvermana czy Ritzera. Trzej pierwsi stworzyli swoisty kanon analizowania społecznego
aspektu nauki (nawet jeśli nie posługiwali się pojęciem paradygmatu), zaś poglądy ostatnich
dostarczą pewnej konfrontacji założeń filozofów z perspektywą metodologiczną obecnej
socjologii.
1. Pojęcie paradygmatu
Termin „paradygmat” funkcjonował w nauce od XVIII wieku59
, lecz dopiero wraz publikacją
Kuhna „Struktura rewolucji naukowych” zaczął być szeroko dyskutowany i badany. Sam
Kuhn nie używał tego pojęcia jednoznacznie. Podana przez niego definicja mówi,
że paradygmat to „powszechnie uznawane osiągnięcia naukowe, które w pewnym czasie
dostarczają społeczności uczonych modelowych problemów i rozwiązań”.60
Paradygmat
pozostaje w ścisłym związku z pojęciem nauki normalnej - można go rozumieć jako przyjęty
model, który stanowi przedmiot dalszego uszczegółowienia i obejmuje jednocześnie prawa,
teorie, zastosowania i wyposażenie techniczne. Z tego modelu wyłania się pewna zwarta
tradycja badań naukowych. Stopień ukształtowania się paradygmatu i bardziej
wyspecjalizowanych badań, na jakie on pozwala, jest oznaką dojrzałości danej dyscypliny
naukowej.
58
T.S. Kuhn, The Structure of Scientific Revolutions, University of Chicago Press, Chicago 1962, tłumaczenie
polskie: Struktura rewolucji naukowych, Wydawnictwo PWN, Warszawa 1968; korzystam z wydania: T. S.
Kuhn, Struktura rewolucji naukowych, Wydawnictwo Fundacji Aletheia, Warszawa 2001. 59
Jodkowski pisze, że „paradygmat” to (z jez. greckiego) , „wzór, rozumiany jako pierwotny model rzeczy
zmysłowych, model w formie schematycznej, mający wartość dydaktyczną dostarczając wyraźnego
i bezpośredniego oglądu szczególnie złożonych badań”. Pojęcie wprowadził do nauki Georg Christoph
Lichtenberg (jako pewien fundamentalny wzorzec wyjaśniania w naukach fizykalnych, na którym nadbudowane
są sieci wyjaśnień). Por. K. Jodkowski, Wspólnoty uczonych, paradygmaty i rewolucje naukowe, Wydawnictwo
UMCS, Lublin 1990, s. 138. 60
Opieram się na pracy K. Jodkowskiego, Wspólnoty…, s.140.
27
Tymczasem z analizy dokonanej przez Margaret Masterman61
wynika, że w Strukturze…
Kuhn użył pojęcia paradygmat w ponad dwudziestu znaczeniach. Sama Masterman
ostatecznie wyróżniła trzy grupy znaczeń: paradygmaty metafizyczne (organizujące
aktywność percepcyjną, służą rozumieniu rzeczywistości; ich treść ma charakter
pozanaukowy, metafizyczny), paradygmaty socjologiczne (obejmujące grupy nawyków
naukowych danej wspólnoty naukowej) i paradygmaty konstruktywne (mogące doprowadzić
do rozwiązania łamigłówek).
Z kolei Ritzer uważa, że pojęcie „paradygmat” służyło Kuhnowi, po pierwsze,
do odróżnienia jednej wspólnoty naukowej od drugiej oraz wspólnot naukowych na różnych
etapach historycznych, po drugie do odróżnienia różnych grup poznawczych w ramach jednej
dyscypliny i ostatecznie jako podstawowy sposób widzenia przedmiotu badań w obrębie
dyscypliny naukowej.62
Wreszcie Jodkowski opisuje paradygmat w rozumieniu Kuhna w sensie szerokim i w sensie
wąskim. W sensie szerokim paradygmat to pewna zasada, bez której nauka nie może
funkcjonować, to macierz dyscypliny, czyli zbiór przekonań, wartości i technik podzielanych
przez członków wspólnoty. W sensie wąskim Jodkowski pisze o paradygmacie jako tradycji
badawczej, linii myślenia, która niesie wskazówki uczonym – w jaki sposób podchodzić
do zjawisk, jak je analizować, jakich efektów można oczekiwać, jakie eksperymenty
wykonywać i jakich metod używać.63
Jednocześnie według Jodkowskiego wieloznaczność
terminu „paradygmat” u Kuhna jest uzasadniona i wynika z faktu, że część treści
paradygmatu według Kuhna stanowi wiedza milcząca.64
Zapowiedzią treści wyrażonych przez Kuhna było dzieło Flecka Powstanie i rozwój faktu
naukowego65
, wydane po raz pierwszy w 1935 roku. Kuhn przyznawał się zresztą do
inspiracji tym dziełem, napisał także wstęp do pierwszego wydania Flecka po angielsku. Sam
Fleck nie używa terminu „paradygmat”, jednak przyjmuje się, że jednym z poruszonych przez
niego problemów jest paradygmatyczność poznania.66
Fleck pisze o stylu myślowym
kolektywu jako „ukierunkowanym przestrzeganiu wraz z odpowiednią obróbką myślową
i rzeczową tego, co postrzegane.”67
Innymi słowy, styl myślowy sprawia, że poznanie
naukowe nie odbywa się poza sferą wartości, ideologii i domysłów. Składa się z określonego
nastroju i oznacza „gotowość do selektywnego odczuwania” oraz „odpowiednio
ukierunkowanego działania”68
. Stwarza swój język, wyznacza wspólne cechy problemów,
wspólne zainteresowania, metody, styl literacki, dzięki czemu jednoczy uczonych w kolektyw
61
Tamże, s.140-141. 62
G. Ritzer, Klasyczna teoria socjologiczna, Wydawnictwo Zysk i S-ka Poznań 2004, s. 314-315. 63
K. Jodkowski, Wspólnoty…, s.140. 64
Tamże, s.142. 65
L. Fleck, Entstehung und Entwicklung einer wissenschaftlichen Tatsache. Einführung in die Lehre vom
Denkstil und Denkkollektiv, Benno Schwabe und Co.f, 1935, tłumaczenie polskie: Powstanie i rozwój faktu
naukowego, Wydawnictwo Lubelskie, Lublin 1986. Pisząc o funkcjonowaniu kolektywów myślowych wg
Flecka opieram się również w pracy W. Sadego, Fleck o społecznej naturze poznania, Wydawnictwo Prószyński
i S-ka, Warszawa 2000. 66
Por. Wstęp Zdzisława Cackowskiego do wydania polskiego Powstania i rozwoju faktu naukowego, s. 11. 67
L. Fleck, Powstanie…, s. 130-131. 68
Tamże, s. 130.
28
badawczy. Podobnie jak u Kuhna, zawiera pewne elementy wyrażone słowami (metody,
teorie), ale także niezwerbalizowane nawyki i preferencje. Jak pisze Wojciech Sady:
„Traktować to [styl myślowy kolektywu] należy nie tyle jako zbiór ograniczeń, jakie
społeczność narzuca na nasze akty poznawcze, co jako zespół czynników umożliwiający
jakąkolwiek działalność poznawczą: nie przyswoiwszy sobie odpowiedniego dziedzictwa
kulturowego, w ogóle nie jesteśmy w sensowny sposób postrzegać, myśleć, działań.” 69
Na koniec warto wspomnieć, jak termin „paradygmat” rozumieją współcześni socjologowie
zajmujący się metodami badań. Babbie pisze, że paradygmaty wraz z teoriami kształtują cel
badań i interpretację wyników. Definiuje je jako systemy logiczne, które zakładają pewne
techniki pomiaru i analizy, ukierunkowują uwagę badacza w trakcie pomiarów
i kształtuję teorie. Są one dla niego „fundamentalnymi modelami, układami odniesienia,
których używa się, by uporządkować obserwacje i doświadczenia.”70
Z kolei Silverman
poświęca im znacznie mniej uwagi i traktuje instrumentalnie. W swoich książkach
przyrównuje paradygmat do modelu, zaś model definiuje jako ogólne ramy oglądu
rzeczywistości, którego kryterium oceny wartości jest użyteczność71
. Wreszcie redaktorzy
opracowania Metody badań jakościowych Denzin i Lincoln nazywają paradygmatem „sieć,
która obejmuje przyjęte przez badacza założenia epistemologiczne, ontologiczne
i metodologiczne”. Za czwarty element paradygmatu (obok epistemologii, ontologii
i metodologii) uznają etykę. Traktują go jako ramę interpretatywną, która stawia badaczowi
pewne wymagania dotyczące stawianych pytań oraz tworzonych interpretacji72
. Na gruncie
polskiej teorii ugruntowanej Konecki rozumie pod pojęciem paradygmatów „różne sposoby
ujmowania rzeczywistości w różnych orientacjach socjologicznych i innych naukach
społecznych”73
. Stanowią one podstawę interpretacji danych empirycznych, łącząc je
z określonym systemem założeń filozoficznych, co prowadzi do utraty neutralności danej
techniki (koncepcję tę opisywałam szerzej w rozdziale dotyczącym nauki).
Powyższe rozważania jedynie częściowo oddają stopień złożoności i wielość znaczeń,
w jakich używane jest pojęcie paradygmatu. Można jedynie stwierdzić, że istnieje obecnie
zgoda co do tego, że paradygmaty stanowią nieodłączny element funkcjonowania nauki.
Jednak w kwestii charakteru tego funkcjonowania oraz wpływu na poznanie i rozwój nauki
wciąż toczą się dyskusje.
2. Społeczne funkcjonowanie paradygmatu – wspólnoty naukowe
W większości przytoczonych definicji paradygmatu podkreślano jego nierozerwalny związek
i wpływ na wspólnotę naukową. Z tego powodu opis społecznego funkcjonowania
paradygmatu będzie jednocześnie stanowił opis funkcjonowania wspólnot naukowych.
69
W. Sady, Fleck… s. 52. 70
E. Babbie, Badania społeczne w praktyce, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007, s. 55-57. 71
D. Silverman, Prowadzenie badań jakościowych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008;
Interpretacja danych jakościowych. Metody analizy rozmowy, tekstu i interakcji, Wydawnictwo Naukowe PWN,
Warszawa 2008, s. 30-33. 72
N. Denzin, Y. Lincoln, Wprowadzenie. Dziedzina i praktyka badań jakościowych, [w:] Metody badań
jakościowych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009, t. 1, s. 51, 271. 73
K. T. Konecki, Studia z metodologii badań jakościowych. Teoria ugruntowana, Wydawnictwo Naukowe
PWN., Warszawa 2000, s. 17-18.
29
Związek wspólnoty z paradygmatem nie jest u Kuhna jednoznaczny. Z jednej strony
paradygmat jest podstawą badania naukowego, a wspólnota naukowa to zbiór uczonych
uprawiających pewną dyscyplinę wiedzy w oparciu o paradygmat. Z drugiej strony Kuhn
uważa, że wspólnoty należy wyodrębniać bez wcześniejszego odniesienia do paradygmatów,
zaś paradygmaty można opisywać na podstawie badań zachowania członków danej
wspólnoty. Ostatecznie Jodkowski uznaje, że w koncepcji Kuhna pierwotny ontologicznie jest
paradygmat, wokół którego jednoczą się uczeni, a w porządku poznawczym pierwotna jest
wspólnota, bo dopiero po jej ukształtowaniu się można ustalić treść paradygmatu.74
Przynależność do konkretnej wspólnoty oznacza zapoznanie się i zaakceptowanie nie tylko
werbalnych zasad, lecz także milczącego komponentu paradygmatu tej wspólnoty. Jodkowski
pisze po pierwsze o milczącym charakterze przyswajania wzorców i symbolicznych
generalizacji. Dowodem na to jest fakt, że uczeni sami nie mogą dać pełnej charakterystyki
swojego paradygmatu, bo jest on przyswajany jako oczywistość w czasie nauki. Następnie
zwraca uwagę na milczący charakter wiedzy zdobywanej z wprawek, podając przykład,
że wiedza o związkach języka z rzeczywistością jest niezwerbalizowana. Wreszcie opisuje
milczący charakter wartości naukowych, których znajomość jest niewyraźna, a praktyka
prawie każdego naukowca inaczej się do nich odnosi. Jednocześnie Jodkowski za Kuhnem
podkreśla pozytywny charakter milczącego komponentu wiedzy. Wskazuje, że gdyby
wszyscy naukowcy widzieli w każdej anomalii źródło kryzysu, nauka nie mogłaby istnieć, zaś
odmienne sposoby podzielania pewnych wartości pozwala rozłożyć ryzyko błędu przez
zachowanie elastyczności i otwartości na dyskusję75
.
Studiowanie paradygmatów przygotowuje studenta do przyszłego uczestnictwa w pracach
danej wspólnoty naukowej. Dzięki wykonaniu pewnej ilości zadań i wprawek poznaje on
milczącym komponent paradygmatu i przyłącza się do grupy, która uczyła się podstaw swej
dyscypliny na tych samych przykładach.
Wspólnota naukowa według Kuhna opiera się na praktyce nauki normalnej i sprawia,
że uczony należący do niej pracuje właściwie dla swoich kolegów, nie musi troszczyć się o to,
co myślą o nim inne grupy. Może on także może skupić się na szczegółowych problemach,
a prezentowane przez niego rozwiązania muszą muszą znaleźć uznanie u innych członków
wspólnoty, gdyż jest ona wyłącznym arbitrem. Jednocześnie jednak nie należy wyolbrzymiać
znaczenia jednomyślności – każda wspólnota rozbija się na wiele mikrowspólnot ze swoimi
paradygmatami. Akceptacja danego paradygmatu nie jest nigdy dogmatyczna i w nauce
normalnej mogą istnieć rywalizujące ze sobą szkoły.
Aleksander Wejland analizuje funkcjonowanie łódzkiej szkoły metodologicznej czasów Jana
Lutyńskiego odwołując się do terminu „paradygmat” w znaczeniu Kuhna.76
W tym celu
74
K. Jodkowski, Wspólnoty…, s.148-157. 75
Tamże, s. 264-308. 76
Wejland definiuje „paradygmat” w znaczeniu Kuhna jako jako powszechne przekonania teoretyczne i
metodologiczne wzory postępowania badawczego, złożone z macierzy (wzorców ogólnych kształtowanych
przez język i milczącą wiedzę, założenia ontologiczne i epistemologiczne, wartości i normy postępowania
badawczego) i konkretnych wzorców (przedsięwzięć ucieleśniających ogólne wzorce). Por. A. Wejland, Jak
żegnać lokalne paradygmaty. O metodologii wywiadu i naukowych wspólnotach dyskursu, „Kultura i
Społeczeństwo”, nr 1, 2004.
30
wyróżnia on paradygmaty lokalne i globalne. Paradygmat lokalny jest osadzony w lokalnej
społeczności badaczy, stanowi podstawę szkoły naukowej i naukowej tradycji. Życie
w ramach takiego paradygmatu często prowadzi do widzenia wszystkiego tylko po swojemu
i niezdolności przyjęcia innych perspektyw. Dzieje się tak, ponieważ prowadzi on do izolacji
oraz pozwala odróżniać się od innych, zachować tożsamość, co z kolei objawia się i umacnia
w dyskursie wspólnotowym. Łódzka szkoła metodologiczna (paradygmat lokalny), została
przedstawiona jako podporządkowana ogólnej orientacji naturalistycznej uwzględniającej
charakterystyki procesu badawczego w socjologii (paradygmat globalny). Zgodnie
przedstawionymi cechami paradygmatu lokalnego, Wejland opisuje, jak Lutyński i jego
uczniowie korzystali z dokonań różnych, szerszych nurtów socjologii, jak trudno było tej
grupie badaczy porozumieć się z Bokszańskim i Piotrowskim (reprezentującymi odmienne
poglądy dotyczące analizy wywiadów), a także jak tworzyli własne metody i przekazywali je
kolejnym pokoleniom.
Ostatecznie należy uznać, ze w koncepcji Kuhna wspólnota naukowa nie funkcjonuje
bez paradygmatu, który wyznacza jej cechy i zakres zainteresowań. Naukowiec nienależący
do żadnej wspólnoty traci status naukowca. Nie należy jednak przeceniać ich wielkości
(Jodkowski mówi o przeciętnie 100 osobach77
), ani spójności – każda z nich rozpada się na
wiele mikrowspólnot z własnymi mikroparadygmatami, które konkurują między sobą, choć
wynikają z jednego paradygmatu nadrzędnego.
Podobnie do założenia o sprzężeniu funkcjonowania paradygmatu ze wspólnotą naukową
u Kuhna, Ludwik Fleck twierdzi, że styl myślowy jest nierozerwalnie związany z określonym
kolektywem. Kolektyw myślowy definiuje jako „wspólnotę ludzi, związanych wymianą myśli
lub wzajemnym oddziaływaniem intelektualnym”, który posiada „nośnik rozwoju jakiejś
dziedziny myśli, określonego stanu wiedzy i kultury, więc określonego stylu myślenia”78
.
Każda praca naukowa jest pracą kolektywną – dowodem tego jest funkcjonowanie naukowca
w ramach zakłady na uczelniach, hierarchii, towarzystw, na kongresy i dzięki konferencjom
oraz czasopismom branżowym.
W ten sposób funkcjonowanie stylu myślowego w ramach określonego kolektywu według
Flecka opisuje Sady:
„Wraz z rozwojem danej dziedziny wiedzy różnice poglądów (a więc i nieporozumienia)
maleją, a wreszcie kształtuje się kolektyw myślowy obejmujący prawie wszystkich
pracujących w danej dziedzinie badaczy, zaś styl myślowy charakteryzujący ów kolektyw
przeobraża się w myślowy przymus.”79
Właśnie w chwili zmniejszenia się różnic przekonań między uczonymi, ma miejsce przejście
od fazy przednaukowej do naukowej, zaś kolektyw myślowy przybiera określoną strukturę.
Dookoła każdego tworu myślowego tworzy się mały krąg ezoteryczny i większy krąg
egzoteryczny. Jednostka może należeć do wielu kręgów egzoterycznych i niewielu lub
żadnego kręgów ezoterycznego - stosunek większości uczestników kolektywu myślowego do
77
K. Jodkowski, Wspólnoty…, s. 151. 78
L. Fleck, Powstanie…, s. 68. 79
W. Sady, Fleck…, s. 63.
31
tworów stylu myślowego jest pośredni. Odbywa się poprzez krąg ezoteryczny, polega na
zaufaniu do wtajemniczonych, co sprawia, że kolektyw i jego styl są jeszcze bardziej stabilne.
Istnieje więc awangarda (grupa badaczy opracowujących praktycznie problem), grupa
zasadnicza (oficjalna wspólnota) oraz grupa maruderów.
Kolektyw ze swoim stylem myślenia dostarcza naukowcowi układu odniesienia
dla działalności (zainteresowań, sposobu wyjaśniania świata, kryteriów racjonalności). Jest
konserwatywny i utrzymuje się, aż elita nie wygeneruje zupełnie nowego stylu myślowego.
Jednostka prawie nigdy nie ma świadomości wpływu kolektywu, chociaż w opinii Flecka to,
co badacz widzi i bada jest zależne właśnie od stylu myślowego kolektywu.
Kolejne podobieństwa w myśleniu o funkcjonowaniu nauki według Kuhna i Flecka widać
w sposobie pojmowania „naukowości”. Jak wspominałam w pierwszej części pracy, obaj
twierdzą, że wyniki pracy jednostek nie są naukowe, póki nie zaakceptuje ich wspólnota
– kryterium akceptacji rozstrzygnięć naukowych stanowi jednomyślność większości
członków wspólnoty, naukowe są tylko wyniki działań i działania grupy, które zyskały taką
akceptację. Fleck podkreśla także, że aby stać się naukowcem, trzeba przynależeć do jakiegoś
kolektywu naukowego, zaś żeby przynależeć do kolektywu, należy przyswoić sobie jego styl
myślowy poprzez praktykę. Zauważa też, podobnie jak Kuhn, że jednostka zwykle należy do
kilku kolektywów myślowych. Jeśli style myślowe kolektywów są bardzo różne, można je
pogodzić, bo są odrębne. Nie mogą współistnieć jedyne style pokrewne, ale przyjmujące
odmienne założenia.
Innym autorem, który mocno podkreśla kolektywny charakter nauki jest Ziman. W swojej
książce Społeczeństwo nauki80
nie używa pojęcia paradygmat, ale dowodzi, że nauka jest
wiedzą o charakterze społecznym. Dzieje się tak przez szereg wymogów – informacja, która
ma stać się częścią wiedzy naukowej musi zostać opublikowana, dochodzenie do wniosków
odbywa się za pomocą wspólnie wypracowanych i powszechnie akceptowanych metod, zaś
celem nauki jest osiągnięcie jak najszerszej jednomyślności przekonań. Według Zimana
zbiorowy charakter nauki objawia się najlepiej w przypisach i cytatach stosowanych
w pracach naukowych – bez nich publikacja wzbudzałaby podejrzenia „nienaukowości”.
W jego opinii naukowiec przede wszystkim podporządkowuje się swojej wspólnocie
naukowej, czyli tzw. niewidzialnemu uniwersytetowi funkcjonującemu w jego własnej
dziedzinie. Aby stać się członkiem takiego niewidzialnego uniwersytetu nie wystarczy
prowadzenie w danej dziedzinie badań ani publikacja pracy, młody naukowiec jest najczęściej
wprowadzany przez starszego profesora - istotne są kontakty osobiste. W skład społeczności
naukowej wchodzą ludzie zdolni posługiwać się jej językiem, którzy wykazali się
odpowiednią znajomością zasobów danej dyscypliny, o czym świadczy uzyskanie tytułu
doktora. „Naukowcy szkolą się metodą czeladniczą, opracowując swoje prace doktorskie pod
nadzorem bardziej doświadczonych uczonych, a nie na kursach metafizyki fizyki.”81
Trzeba
znać zasób jednomyślnie uzgodnionych poglądów. Podobnie jak Kuhn i Fleck, Ziman
twierdzi, że o przynależności do społeczności naukowej nie decyduje fakt wnoszenia wkładu
80
J. Ziman, Społeczeństwo nauki, Warszawa 1972, Państwowy Instytut Wydawniczy. 81
Tamże, s.39.
32
w nią – lecz opanowanie pewnego zasobu wiedzy, posługiwanie się odpowiednim językiem
i tytuł. Porozumiewanie się w ramach wspólnoty umożliwiają publikacje książek, czasopism,
organizacja konferencji. Obok siebie istnieją oficjalny i nieoficjalny obieg informacji.
Ziman odwołuje się do Kuhna także używając terminu „normalna praca naukowa”. Ponadto,
w podobnym tonie ją opisuje - „Nie poddając się całkowicie panującej modzie naukowcy
wolą na ogół pracować w tradycyjnych ramach zastanych pojęć i w sposób oportunistyczny
po przyczynkarsku rozbudowują bliskie, dobrze sobie znane prace własnych kolegów oraz
innych współczesnych uczonych.”.82
W kontekście założeń Kuhna, Flecka i Zimana znów zaznacza się odmienność stanowiska
współczesnych socjologów. Przede wszystkim nie podkreśla się tak dobitnie wzajemnego
powiązania i wpływu między paradygmatem a wspólnotą. Na przykład Babbie twierdzi, że
paradygmaty funkcjonują przez cały czas w życiu społecznym, mają wpływ na poznanie,
będąc trudne do rozpoznania, bo traktuje się je jako oczywiste, lecz jego wizja znacznie różni
się od tej prezentowanej przez Kuhna. Dzieje się tak, ponieważ Babbie jednocześnie uznaje,
że paradygmaty mogą zyskiwać lub tracić na popularności, oferują różne perspektywy,
uwzględniają takie aspekty życia społecznego, które są niedostrzegane przez inne.
W konsekwencji postępu w socjologii nie można pojmować jako procesu zastępowania
paradygmatów.83
3. Społeczne funkcjonowanie paradygmatu - zmiana i przyjęcie nowego paradygmatu
Dotychczas opisywałam społeczne funkcjonowanie paradygmatu tylko w okresach
względnego spokoju, w czasie, który Kuhn nazywa „nauką normalną”. Niemniej ważne jest
zjawisko zmiany paradygmatu i jego konsekwencje.
Dla Kuhna zmiana paradygmatu wiąże się z kryzysem wewnątrz wspólnoty naukowej
spowodowanym pojawieniem się anomalii, której nie można rozwiązać na gruncie
dotychczasowego paradygmatu. Jednocześnie decyzja porzucenia jednego paradygmatu jest
zawsze zarazem decyzją przyjęcia innego. Jest to rewolucja naukowa.
W opinii Kuhna, żeby wspólnota przyjęła nowy paradygmat musi on sprawiać wrażenie,
że rozwiąże te zagadnienia, które doprowadziły do kryzysu dawniejszy paradygmat.
Ostatecznie odrzucenie poprzednio akceptowanych teorii i przyjęcie nowych jest według
Kuhna zawsze wynikiem czegoś więcej niż konfrontacji teorii z doświadczeniem.
Sprawdzanie nowej teorii nie polega na porównywaniu jej z rzeczywistością, jest raczej
elementem konkurencji między dwoma rywalizującymi paradygmatami. Sukces paradygmatu
to obietnica sukcesu, na jaki liczy się, mając do dyspozycji ograniczoną ilość przykładów.84
W opinii Jodkowskiego kryterium, według którego zawsze można uznać jedną
z rywalizujących ze sobą teorii od drugiej to zdolność funkcjonowania jako narzędzia nauki
82
J. Ziman, Społeczeństwo…, s. 130. 83
E. Babbie, Badania…, s. 55-57. 84
Zarówno akt poparcia nowego paradygmatu, jak i trzymanie się starego to zachowania w świetle filozofii
pozytywizmu irracjonalne. Jednak dla Kuhna są one w pełni uzasadnione. Jodkowski pisze, że przyjęcie
paradygmatu odbywa się na podstawie pewnych wartości naukowych, które z kolei najczęściej należą do
milczącego komponentu wiedzy, choć są intersubiektywnie sensowne. Por. K. Jodkowski, Wspólnoty…, s. 394-
401.
33
normalnej. Tym samym autor podkreśla, że liczy się przede wszystkim użyteczność, a nie
zdolność docierania do obiektywnej prawdy.85
Podsumowując, zmiana paradygmatu dokonuje się w poprzez rewolucję naukową i powoduje
zmianę spojrzenia na całą rzeczywistość – jak stwierdził Kuhn, uczeni „podzieleni” rewolucją
naukową żyją jak gdyby w innych światach. Tradycja nauki normalnej, która wyłania się
z rewolucji naukowej, nie daje się pogodzić z tradycją poprzednią i jest w stosunku do niej
niewspółmierna. Do rewolucji nieuchronnie prowadzi praktyka rozwiązywania łamigłówek
nauki normalnej – zawsze w pewnym momencie znajdzie się taka, od rozwiązania której
będzie zależał dalszy rozwój dyscypliny. Jeśli rozwiązanie się nie znajdzie, trzeba zmienić
paradygmat. Zaś na gruncie nowego paradygmatu ta łamigłówka może zostać uznana
za nienaukową i nigdy nie zostać rozwiązana.
jeśli dla Kuhna źródło rewolucji naukowej tkwiło poza samą wspólnotą naukową,
dla Flecka zmiana stylu myślowego bierze się właśnie z kolektywu, a dokładniej jego elity,
która jest wolna od dogmatycznego przywiązania do własnych wytworów. Niemniej , Fleck
podkreśla, że póki nie powstanie całościowy nowy styl myślowy, fakty przeczące
(Kuhnowskie anomalie) są pomijane, przemilczane lub interpretowane zgodnie z nim (panuje
tzw. harmonia złudzeń)86
.
Obydwu autorów stawia tezę o niewspółmierności paradygmatów (stylów myślowych).
Według Jodkowskiego u Kuhna można wyróżnić kilka płaszczyzn niewspółmierności
– w zmienność obserwacyjną (każdy paradygmat uznaje inne elementy rzeczywistości za
godne uwagi), zmienność językową (teza o częściowej nieprzetłumaczalności
paradygmatów), zmienność metodologiczną i zmienność ontologiczną (paradygmat postuluje
istnienie nowego typu zjawisk lub zaprzecza przedmiotom postulowanym przez poprzedni
paradygmat)87
. Innymi słowy, różnice między paradygmatami są nieuchronne i nieusuwalne,
bo dotyczą odmiennych spojrzeń na rzeczywistość i samą naukę. Nie należy jednak
wyolbrzymiać założeń tezy o niewspółmierności u Kuhna. W wielu aspektach między
paradygmatami istnieje ciągłość. Przede wszystkim Kuhnowi chodzi o niewspółmierność
kryteriów oceny paradygmatów – każdy paradygmat spełnia lepiej swoje własne kryteria88
.
Podobnie do niewspółmierności odnosi się Fleck – z jednej strony stwierdza, że w nowym
stylu myślowym zawsze zostaną pewne elementy ze starego, a z drugiej uznaje prawdę za
treść zgodną z danym stylem myślowym. „Nie można powiedzieć, że ta sama myśl jest
prawdziwa dla A, zaś dla B jest fałszywa. Jeśli A i B należą do tego samego kolektywu,
to myśl jest dla obu albo fałszywa albo prawdziwa. Jeśli natomiast należą do różnych
kolektywów, to nie jest to ta sama myśl”89
.
85
Tamże, s. 369. 86
L. Fleck, Powstanie…, s.55-67. 87
K. Jodkowski, Wspólnoty…, s. 328-333, 357-380. 88
Tzw. niewspółmierność Doppelta-Kuhna. Por. Tamże, s. 317-328. 89
L. Fleck, Powstanie…, s.132.
34
4. Socjologia jako nauka wieloparadygmatyczna
Różnice w perspektywach przyjętych przez wspomnianych wyżej filozofów nauki – Kuhna,
Flecka i Zimana, a spojrzeniem przyjętym przez współczesnych socjologów zaznaczały się
już na płaszczyźnie definiowania pojęcia „paradygmat”. Sięgają one jednak znacznie głębiej
i dotyczą samej diagnozy stanu współczesnej socjologii.
W tym miejscu krótko przypomnę, jakie konsekwencje dla socjologii ma kryterium
naukowości wiedzy przyjęte przez Kuhna. Jego zdaniem dyscyplina zyskuje status
naukowości, kiedy zostaje wypracowany dominujący paradygmat i pojawia się możliwość
rozwoju tej dyscypliny w ramach nauki normalnej. Ponieważ w socjologii brakuje
paradygmatu wiodącego, to zgodnie z powyższym założeniem, socjologia ciągle znajduje się
w okresie przedparadygmatyczny i jeśli w ogóle jest nauką, to jest nauką niedojrzałą. Jak
podkreślają jednak badacze, wizja rozwoju nauki Kuhna odnosiła się przede wszystkim do
nauk przyrodniczych, a nie społecznych90
. Dopiero jeśli uznać za Jodkowskim, że każda
wspólnota rozbija się na wiele mikrowspólnot z własnymi mikroparadygmatami, można
uznać socjologię za dyscyplinę naukową.
Z kolei Ziman za przejaw dążenia do osiągnięcia kryterium naukowości (jakim w jego oczach
jest jednomyślność) w socjologii uznaje upowszechnienie metod statystycznych. Jednocześnie
jego podejście jest nieco łagodniejsze – bierze pod uwagę, że w naukach społecznych to, co
jednoznaczne graniczy z banałem, a to, co sporne, jest często motorem rozwoju wiedzy.
We współczesnej socjologii zdania co do jej stanu są wciąż podzielone. Z jednej strony
Merton uważa, że socjologia jako nauka nadal niedojrzała powinna posługiwać się na razie
kilkoma metateoriami, zaś w dłuższej perspektywie dążyć do wypracowania jednolitej
metodologii. W jego opinii, póki nie ma lepszego zrozumienia mechanizmów struktury
społecznej, nie można odrzucić żadnej perspektywy uzasadnionej racjonalnie91
.
Z drugiej strony, dla socjologów takich jak Ritzer czy Babbie kryteria naukowości Kuhna
i Zimana są nie do przyjęcia. Babbie uznaje, że socjologia jest nauką wieloparadygmatyczną
– i tę wieloparadygmatyczność uważa za naturalną i potrzebną, bo umożliwiającą badanie
społeczeństwa z wielu punktów widzenia92
. Natomiast w opinii Ritzera w socjologii istnieją
trzy dominujące paradygmaty – paradygmat społeczno-faktograficzny (oparty na koncepcjach
Durkheima, obejmujący teorię strukturalno-funkcjonalną, teorię konfliktu i teorię systemów),
paradygmat społeczno-definicyjny (oparty na koncepcjach Webera, obejmujący teorię
działania, interakcjonizm symboliczny, fenomenologię, etnometodologia) oraz paradygmat
90
R. Campa, Epistemological Dimensions of Robert Merton’s Sociology, Nicolas Copernicus University Press,
Toruń 2001, s. 66,-77; Campa proponuje, żeby w celu analizy rozwoju socjologii zastąpić schemat Kuhna
analizą tematyczną Holtona. Podaje następujące powody, dla których miałaby ona lepiej odpowiadać socjologii:
została pierwotnie stworzona dla nauk humanistycznych, dostrzega zjawiska nawracalności i trwałości
koncepcji, zawsze bierze pod uwagę trzy ważne dla nauk społecznych aspekty badania – koncepcje, metody i
hipotezy (a nie jak Kuhn symboliczne generalizacje, modele i wzorce), uznaje, że pewne teorie mogą ograniczać
i motywować jednostki oraz przewodzić i polaryzować wspólnoty. Podsumowując, najważniejszym zjawiskiem
nie jest dominacja paradygmatu (jak u Kuhna), lecz procesy emergencji, trwania, nawracalności i polaryzacji. 91
R. Campa, Epistemological…, s.107. 92
E. Babbie, Badania…, s. 55-57.
35
społeczno-behawioralny (oparty na koncepcjach Skinnera, obejmujący socjologię
behawioralną i teorię wymiany)93
.
Ritzer postuluje też stworzenie zintegrowanego paradygmatu badawczego, który musi
odnosić się do czterech podstawowych poziomów analizy społecznej i ich wzajemnych
związków (z poziomu zjawisk makroobiektywnych, makrosubiektywnych,
mikroobiektywnychNi mikrosubiektywnych). Jednak nie chodzi mu o wypracowanie
paradygmatu wiodącego w znaczeniu Kuhna. „Nie opowiadam się za nową hegemonistyczna
pozycją w socjologii (…). Przeciwnie, jestem za większą różnorodnością, ponieważ
zintegrowany paradygmat miałby uzupełnić już istniejące.”94
Z kolei Denzin i Lincoln wyróżniają cztery paradygmaty w badań jakościowych w naukach
społecznych (m.in. socjologii): paradygmat pozytywistyczny i postpozytywistyczny,
paradygmat konstruktywistyczno-interpretatywny, paradygmat krytyczny oraz paradygmat
feministyczno – poststrukturalny. W ich opinii paradygmaty te funkcjonują obok siebie,
rywalizują, lecz nie zanosi się na dominację żadnego z nich.95
Wieloparadygmatyczność socjologii dostrzega także Luhmann.96
Uważa ją za nieuniknioną
i wynikającą z pewnego paradoksu charakterystycznego dla socjologii. Polega on na tym, że z
jednej strony trzeba przeniknąć strukturę, żeby ją poznać, a z drugiej strony poznanie
struktury jest zdefiniowane przez kategorie i sposób tego „przenikania‟ („transcending‟).
Jednocześnie jednak Luhman uważa paradoksy nie za przeszkodę w poznaniu, lecz jego
źródło.
W polskiej wersji teorii ugruntowanej Konecki powołując się na Wilsona pisze
o istnieniu dwóch niewspółmiernych paradygmatów – paradygmatu interpretatywnego
i normatywnego. Założenie wieloparadygmatyczności socjologii w jego pracy „Studia
z metodologii badań jakościowych. Teoria ugruntowana” zawiera się nawet w sposobie
definiowania – Konecki nie definiuje w ogóle pojęcia paradygmat, lecz paradygmaty.97
Jak pisałam w poprzednich częściach pracy, z paradygmatów wyrastają określone techniki
badawcze, co sprawia, że w praktyce te ostatnie nigdy nie będą w pełni neutralne.
Dla Koneckiego najważniejsza jest świadomość, że stosowanie określonej metody
w konkretnym kontekście zawsze niesie ze sobą pewne założenia filozoficzne. Nie postuluje
natomiast dążenia do osiągnięcia neutralności.
Wreszcie Misztal widzi we współczesnej socjologii całkowity koniec paradygmatów,
w pewnym sensie na podobieństwo końca wielkich teorii.98
Tempo zmian cywilizacyjnych
sprawiło, że paradygmaty nie sprawiają już wrażenia, że wyjaśniają przypisany im wymiar
93
G. Ritzer, Klasyczna… , s. 315, 317. 94
Tamże, s. 317-322. 95
N. Denzin, Y. Lincoln, Wprowadzenie…, s. 51-52. 96
W tym fragmencie opieram się na: artykule Marka M. Kurowskiego „Tożsamość socjologii”, dostępnym pod
adresem: www.is.uw.edu.pl/wp-content/uploads/tozsamosc_socjologii.doc oraz referacie Łukasza Afeltowicza
i „From Theory of Agency via Theory of Practice to Enacted Agency or why one should not dabble with
sociological theory of agency”, wygłoszonym podczas konferencji „Social Agency. Theoretical and
Methodological Challenges of the 21st Ccntury Humanist Sociology” (Wrocław, 20-22.11.2010).
97 K. Konecki, Studia…, s.17-19.
98 B. Misztal, Teoria socjologiczna a praktyka społeczna, TAiWPN Universitas, Kraków 2000, s. 69-74.
36
rzeczywistości. Upadło także przekonanie, że u podstaw działalności naukowców istnieje
jeden, obiektywny i dostępny poznaniu świat. Misztal mówi więc o przejściu „ze środowiska
paradygmatycznego, monifilistycznego do środowiska dyskursywnego”99
, co w ostateczności
pozwoli zbudować nową i lepszą teorię socjologiczną (szerzej pisałam o niej w części pracy
poświęconej teorii).
99
Tamże, s.74.
37
ROZDZIAŁ IV
PRZYJĘTA KONCEPCJA NAUKOWOŚCI ORAZ POJĘĆ TEORII
I PARADYGMATU
1. Przyjęta koncepcja naukowości socjologii
Podstawowe założenie niniejszej pracy wyraża się w stwierdzeniu, że socjologia jest
dyscypliną wieloparadygmatyczną. Jak pisałam wcześniej, wielu autorów (m.in. Babbie,
Denzin i Lincoln, Luhmanm, Konecki) przestało widzieć wieloparadygmatyczność socjologii
jako problem. Jest ona raczej postrzegana jako pewna nieunikniona cecha socjologii
wynikająca z jej przedmiotu poznania, z której należy korzystać w miejsce odrzucania.
Wieloparadygmatyczność oznacza, że uznanie socjologii za naukę lub nienaukę jest
niemożliwe bez przyjęcia punktu widzenia konkretnego paradygmatu. Co więcej,
za Mokrzyckim uznaję, że w chwili obecnej wyobrażenie „naukowości” jest w dużej mierze
ograniczone do wizji nauk przyrodniczych, co stawia socjologię w sytuacji całkowitego
impasu. Z tych dwóch powodów, unikam definiowania kryteriów naukowości socjologii.
2. Przyjęta koncepcja teorii socjologicznej
W kwestii koncepcji teorii prowadzi do przyjęcia założeń realizmu niereprezentacyjnego
w takiej postaci, w jakiej opisywał to Chalmers.100 Opiera się on na przekonaniu, że świat
istnieje we właściwy sobie, niezależny sposób, lecz badacz nie ma do niego dostępu
niezależnego od kategorii, jakimi się posługuje. Teorie można oceniać wyłącznie po kątem
tego, w jakim stopniu stosuje się do danego wycinka rzeczywistości. Lepsze teorie odnoszą
się do świata pod większą ilością względów, są bardziej przybliżające, od gorszych teorii.
Kryterium poprawności opisu zostaje odrzucone z prostej przyczyny – nie mamy dostępu do
opisywanego świata w sposób niezależny od teorii. Realizm niereprezentacyjny pozwala więc
wybrnąć z pewnych zagrożeń realizmu (m.in. nie zawiera korespondencyjnej teorii prawdy),
jak i instrumentalizmu (m.in. nie zakłada różnicy pomiędzy terminami obserwacyjnymi
i teoretycznymi). Ponadto, koncepcja realizmu niereprezentacyjnego zgadza się z przyjętymi
przeze mnie założeniami dotyczącymi pojęcia nauki. Jak pisze o nim Chalmers: „każdy rodzaj
wiedzy można analizować, to znaczy badać jej cele (…), można badać środki służące ich
zdobywaniu oraz stopnie, w jakich udaje się je osiągnąć. (…) Możemy krytykować każdy typ
wiedzy krytykując jej cele, adekwatność używanych przez nią metod ich osiągania,
konfrontując ją z alternatywnymi sposobami osiągania tych samych celów, i tak dalej. Z tego
punktu widzenia nie potrzebujemy żadnej ogólnej kategorii <<nauki>>, dzięki której można
byłoby pewne typy wiedzy nobilitować jako naukowe i potępiać inne jako nienaukowe.”101
100
A. F. Chalmers, Czym jest to, co zwiemy nauką? Rozważania o naturze, statusie i metodach nauki,
Wprowadzenie do współczesnej filozofii nauki, Wydawnictwo Siedmioróg, Wrocław 1999, s. 205-206.
Koncepcja realizmu niereprezentacyjnego wydaje się bliska także Irenie Szlachcicowej. W swoim referacie
„Badacz społeczny jako uczestnik, konstruktor, interpretator”, wygłoszonym podczas XIV Zjazdu
Socjologicznego w Krakowie, podkreślała, że fakt osadzenia każdej interpretacji w konkretnej wspólnocie
kulturowej nie oznacza, ze rzeczywistość nie istnieje. Wynika z niego raczej konieczność dokładnego opisu oraz
wzięcia pod uwagę kontekstu interpretacyjnego. 101
Tamże, s. 208.
38
Warto przedstawić tutaj spojrzenie na pojęcie teorii przedstawione przez Elżbietę Manterys-
Zakrzewską w artykule „Odteoretycznienie świata społecznego. Podstawowe pojęcia teorii
ugruntowanej”102
, które jest szczególnie interesujące z punktu widzenia niniejszej pracy.
Autorka przeciwstawia mianowicie „teorię faktyczną”, opartą w koncepcji teorii
ugruntowanej, pojęciu teorii formalnej, charakterystycznemu dla socjologii tradycyjnej.
To ostatnie ma być oparte w takich założeniach, które powodują pojawienie się rozdźwięku
między potocznym, codziennym życiem a teoria naukowa opisującą i wyjaśniająca to życie.
Ponadto, przez teorię w rozumieniu socjologii tradycyjnej są filtrowane dane, co prowadzi do
zwracania uwagę tylko na fakty mające jakiś związek z przyjętą teorią. Tymczasem teoria
faktyczna nie jest zakorzenione w abstrakcyjnych formułach, co jednak nie oznacza, że jest
nieuzasadniona. Jej wiarygodność wynika przede wszystkim z brania pod uwagę wzajemnych
oczekiwań osób działających we fragmencie rzeczywistości społecznej, której dotyczy,
i jednoczesnym uniezależnieniu się od przyjętych uprzednio założeń badacza. Jak pisze
Manterys-Zakrzewska:
„Tworzenie teorii faktycznej wnosi zatem do metodologii badań socjologicznych pewną nową
jakość. Można powiedzieć, że ożywia ona, uplastycznia teorię formalną, a przez to sprawia, iż
cała teoria danego programu badawczego, składająca się ze zintegrowania teorii faktycznej
i formalnej, w sposób bardziej dogłębny i rozumiejący uchwytuje pełne bogactwo faktów,
zdarzeń, struktur i procesów.”103
Według Manterys-Zakrzewskeij, teoria ugruntowana pozwala osiągnąć kompromis pomiędzy
teorią formalną a teorią faktyczną i stanowi nowy paradygmat w socjologii. Cytując autorkę:
„Z jednej strony jest więc ona [teoria ugruntowana], jak sama nazwa wskazuje, pewną teorią
na temat sensu świata społecznego oraz sensowaności badania tego sensu. Jednak z drugiej
strony konsekwencją wcielania w życie <<teoretycznych zalożeń>> teorii ugruntowanej, jest
<<odteoretycznienie>> świata społecznego w znaczeniu socjologii konwencjonalnej.”104
3. Przyjęte pojęcie paradygmatu
Mówiąc o paradygmacie, odwołuję się do znaczenia tego pojęcia ustanowionego przez
Kuhna w rozumieniu Jodkowskiego. Paradygmat jest tutaj traktowany jako pewna tradycja
badawcza, która dostarcza uczonym wskazówek dotyczących ogólnego podejścia do zjawisk,
ich analizy, jej spodziewanych efektów oraz wyboru metod. Takie ujęcie pozwala przyjąć
założenie, że w ramach każdej wspólnoty naukowej istnieje wiele mikrowspólnot, z których
każda ma swój nieco odmienny paradygmat, a na łonie nauki cały czas zachodzą
mikrorewolucje.105
Oznacza to po pierwsze konieczność wprowadzenia pewnych zmian w pierwotnym
schemacie rozwoju nauki Kuhna. Między innymi nieodpowiednia jest nazwa pierwszego
okresu – już wtedy każda ze szkół miała jakiś swój paradygmat. Przejście do nauki normalnej
102
E. Zakrzewska-Manterys, Odteoretycznianie świata społecznego. Podstawowe pojęcia teorii ugruntowanej,
„Studia Socjologiczne”, nr 1, 1996. 103
Tamże, s. 15. 104
Tamże, s.24. 105
K. Jodkowski, Wspólnoty uczonych, paradygmaty i rewolucje naukowe, Wydawnictwo UMCS, Lublin 1990,
s.140, 172-173.
39
polegało nie na zdobyciu paradygmatu w ogóle, lecz na zdobyciu takiego, który umożliwiałby
rozwiązywanie łamigłówek. W konsekwencji Jodkowski uważa, że termin „okres
przedparadygmatyczny” należałoby zastąpić nazwą „okres protonauk”.106
Po drugie,
przyjęcie interpretacji Jodkowskiego znów pozwala na pogodzenie myśli Kuhna
z założeniami koncepcji socjologii jako nauki wieloparadygmatycznej funkcjonującej w
ramach pewnej liczby różnych, nierzadko zwalczających się wspólnot rozwiązujących
odmienne łamigłówki.
4. Schemat funkcjonowania paradygmatów w socjologii
Uważam, że w socjologii jako nauce wieloparadygmatycznej funkcjonuje określona struktura
paradygmatów. Schemat ten wywodzę w dużej mierze z opisanej wcześniej koncepcji
Aleksandra Wejlanda107
oraz Dariusza Kubinowskiego108
. Wejland analizuje działalność
łódzkiej szkoły metodologicznej Jana Lutyńskiego jak przykład paradygmatu lokalnego,
funkcjonującego w ramach pewnego paradygmatu globalnego, czyli ogólnej orientacji
naturalistycznej uwzględniającej charakterystyki procesu badawczego w socjologii
(paradygmat globalny). Wejland pisze, że paradygmat lokalny jest osadzony w lokalnej
społeczności badaczy, stanowi podstawę szkoły naukowej i naukowej tradycji. Jednocześnie
pozwala uczonym korzystać z dokonań różnych, szerszych nurtów socjologii. Z kolei
Kubinowski powołuje się na koncepcję Maxa van Manena, w której traktuje on pedagogikę
zorientowaną humanistycznie jako megaparadygmat. Składa się on z następujących
wymiarów: ontologicznego, epistemologicznego, metodologicznego, aksjologicznego,
etycznego, prakseologicznego i teleologicznego. Dzięki niemu „wykorzystywane mogą być
i twórczo łączone elementy zapożyczone z tych wszystkich tradycji myślenia o człowieku
oraz działania z ludźmi i dla ludzi.”109
W przyjętym przeze mnie schemacie, na najwyższym stopniu ogólności stawiam
paradygmaty globalne, funkcjonujące niejako ponad podziałami na konkretne dyscypliny
naukowe. Z nich z kolei czerpią paradygmaty podstawowe, powstałe w obrębie danej
dyscypliny. Na najniższym poziomie ogólności, na gruncie różnych problemów
zaznaczających się w ramach określonej dyscypliny naukowej, istnieją mikroparadygmaty
wynikające z paradygmatów podstawowych. Paradygmaty globalne, podstawowe
i mikroparadygmaty różnią się więc między sobą zakresem oddziaływania na naukę,
stopniem ogólności wskazówek, jakie zawierają oraz charakterem wspólnoty naukowe, jaka
jest związana z każdym z nich. Zgodnie z opisanymi wyżej założeniami, zamierzam zbadać,
czy teoria ugruntowana funkcjonuje lub może funkcjonować jako mikroparadygmat, wokół
którego istnieje kształtuje się określona mikrowspólnota naukowa.
Paradygmaty globalne, które stanowią swoiste tradycje badawcze, występują jednocześnie w
wielu dyscyplinach naukowych. Dostarczają kryteriów naukowości oraz najbardziej
106
K. Jodkowski, Wspólnoty uczonych…, s. 270. 107
A. Wejland, Jak żegnać lokalne paradygmaty. O metodologii wywiadu i naukowych wspólnotach dyskursu,
„Kultura i Społeczeństwo”, nr 1, 2004. 108
D. Kubinowski, Jakościowe badania pedagogiczne. Filozofia – Metodyka – Ewaluacja, Wydawnictwo
UMCS, Lublin 2010, s. 113-122. 109
Tamże, s.116.
40
podstawowych założeń ontologicznych, epistemologicznych i metodologicznych dla
funkcjonowania pewnych wycinków całej nauki. Wspólnota naukowa związana z danym
paradygmatem globalnym jest niesłychanie liczna, właściwie można powiedzieć, że jest
pewną „wspólnotą wyobrażoną”, opartą bardziej na więziach subiektywnych, a nie
zewnętrznych i behawioralnych110
. Jej członkowie najczęściej nie znają się, nie dysponują też
odrębnymi pismami naukowymi, rzadko organizują wspólne, obejmujące wszystkich
członków konferencje. Jednocześnie uczeni należący do jednej wspólnoty z dominującym
paradygmatem globalnym mogą uważać, że odkrycia osób związanych z innym
paradygmatem globalnym w ogóle nie są naukowe.
Paradygmaty podstawowe stanowią uszczegółowienie określonych paradygmatów globalnych
na gruncie konkretnej dyscypliny naukowej. Dostarczają one uczonym konkretnych
wskazówek dotyczących wyboru problematyki badawczej, metod badań czy zalecanych
sposobów teoretyzowania. Wszystkie te postulaty są specyficzne, dostosowane do konkretnej
dziedziny naukowej. Członkowie wspólnoty naukowej związanej z paradygmatem
podstawowym mają świadomość swojej przynależności, a także tego konsekwencji (na
przykład konieczności osiągania jednomyślności). Wielu z nich się zna, wspólnota ma swoje
czasopisma i konferencje. Istnieją ponadto wyodrębnione geograficznie ośrodki naukowe
kształcące kolejnych członków wspólnoty i prowadzące badania wyznaczone pod kątem
problematyki i metodologii przez paradygmat podstawowy. Uczeni należący do różnych
paradygmatów globalnych spierają się co do konkretnych odkryć i rozwiązań, konkurują ze
sobą, lecz często nie postrzegają członków wspólnoty z innym dominującym paradygmatem
podstawowym jako nie-naukowców.
Wreszcie na przecięciach i w ramach każdego paradygmatu podstawowego istnieje wiele
mikroparadygmatów. Powstają one jako udoskonalenia konkretnych metod badawczych
i założeń paradygmatu podstawowego lub kilku paradygmatów podstawowych. Członkowie
mikrowspólnot najczęściej znają się osobiście, utrzymują ze sobą stały kontakt, mają odrębne
pisma lub rubryki w pismach związanych z danym paradygmatem podstawowym.
Mikrowspólnoty są mniej rozpoznawalne dla laików, często skupiają się wokół konkretnej
katedry i jednego uczonego-mistrza.
5. Paradygmat normatywny i paradygmat interpretatywny we współczesnej socjologii
polskiej
Przyjmuję, że we współczesnej socjologii (i innych naukach społecznych, takich jak np.
pedagogika) główny podział paradygmatyczny przebiega nadal między tzw. socjologią
pozytywistyczną (opartą na paradygmacie normatywnym) a socjologią humanistyczną (opartą
na paradygmacie interpretatywnym). Tak więc paradygmat normatywny i interpretatywny
funkcjonują jako paradygmaty globalne.
Zdaję sobie także sprawę, że zostały podjęte próby przezwyciężenia tego podziału – czy to
przez dokonywanie bardziej rozbudowanych rozróżnień111
, czy poprzez ogłoszenie „końca
110
B. Anderson, Wspólnoty wyobrażone, Wydawnictwo Znak, Warszawa-Kraków 1997. 111
E. Babbie, Badania społeczne w praktyce, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007, s. 55-57;
N. Denzin, Y. Lincoln, Wprowadzenie. Dziedzina i praktyka badań jakościowych, [w:] Metody badań
41
paradygmatów”.112
Mimo to, wydaje mi się, że podział na socjologię (socjologie?) opartą
na paradygmacie normatywnych i interpretatywnym nadal w decydującym stopniu
determinuje on sposób postrzegania całej dziedziny. Polska socjologia nie otworzyła się
jeszcze na wiele nowe tendencje w uprawianiu nauki, zwłaszcza jeśli chodzi o badania
jakościowe. Wiele tradycji i nurtów wyróżnianych przez zachodnich autorów jako
paradygmaty, w Polsce jeszcze nie funkcjonuje na tyle szeroko, żeby móc je tak nazywać.
Rozróżnienie na paradygmat normatywny i interpretatywny wprowadził Thomas
P. Wilson.113
Na gruncie polskiej socjologii odwołują się do niego m.in. Elżbieta Hałas114
,
Anna Wyka115
, Andrzej Piotrowski116
czy Krzysztof Konecki i związani z nim badacze
skupieni wokół „Przeglądu Socjologii Jakościowej”117
.
Często paradygmat normatywny jest nazywany „pozytywistycznym”, „pozytywistyczno-
strukturalistycznym”, czy „ilościowym”, zaś interpretatywny jest utożsamiany
z „humanistycznym”, „konstruktywistycznym”, „jakościowym”118
. Przypisywane im cechy
jakościowych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009, t. 1, s. 51-52.; G. Ritzer, Klasyczna teoria
socjologiczna, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2004, s. 315, 317. Szczegółowe opisy koncepcji powyższych
autorów umieściłam w rozdziale pracy pt. Paradygmat. 112
B. Misztal, Teoria socjologiczna a praktyka społeczna, TAiWPN Universitas, Kraków 2000, s. 69-74.;
E. Mokrzycki, Pojęcie socjologii humanistycznej wobec sytuacji w socjologii lat osiemdziesiątych, [w:] Wizje
człowieka i społeczeństwa w teoriach i badaniach naukowych, Stefan Nowak (red.), Państwowe Wydawnictwo
Naukowe, Warszawa 1984. Szczegółowe opisy koncepcji powyższych autorów umieściłam w rozdziale pracy pt.
Paradygmat. 113
T. P. Wilson, Normative and Interpretive Paradigms in Sociology, [w:] Understanding Everyday Life. Toward
the Reconstruction of Sociological Knowledge, J. D. Douglas (red.), Londyn 1971,
Routledge and Kegan Paul, s. 57-79. Dostępne we fragmentach pod adresem:
http://books.google.es/books?id=UNAOAAAAQAAJ&pg=PA57&dq=normative+and+interpretative+paradigms
+in+sociology&hl=pl&ei=vlrRTPy5CpSSjAfA-
uCcDA&sa=X&oi=book_result&ct=result&resnum=1&ved=0CCYQ6AEwAA#v=onepage&q&f=false 114
E. Hałas, Społeczny kontekst znaczeń w teorii symbolicznego interakcjonizmu, Wydawnictwo KUL, Lublin,
1987, s.19. 115
A. Wyka, Badacz społeczny wobec doświadczenia, Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa 1993, s. 43-45. 116
A. Piotrowski, Teoria a badania empiryczne. Parę uwag o ich związku w orientacjach współczesnej
socjologii, [w:] Teoria i praktyka socjologii empirycznej, Giza-Poleszczuk A., Mokrzycki, E. (red.), IFiS PAN,
Warszawa 1990. 117
K. T. Konecki, Studia z metodologii badań jakościowych. Teoria ugruntowana, Wydawnictwo Naukowe
PWN, Warszawa 2000, s.17-19; P. Bielski, Rolnictwo ekologiczne jako zawód i powołanie. Studium
tożsamości, organizacji i potencjału rozwojowego polskich rolników ekologicznych, „Przegląd Socjologii
Jakościowej”, t. V Nr 3, 2009; K. Hernik, Doświadczenie konwersji przez studentów Wydziału Aktorskiego
Akademii Teatralnej w Warszawie. Wpływ instytucji edukacyjnych, „Przegląd Socjologii Jakościowej”,
t. III, nr 3, 2007; Ł. T. Marciniak, Stawanie się nauczycielem akademickim. Analiza symboliczno-
interakcjonistyczna, „Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. IV, nr 2, 2009; P. Miller, Konstruowanie tożsamości
ratownika górskiego. Analiza symboliczno – interakcjonistyczna, „Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. VI, nr 1,
2009; I. Ślęzak, Stawanie się poetą. Analiza interakcjonistyczno – symboliczna, „Przegląd Socjologii
Jakościowej”, t. I, nr 1, 2009. Wszystkie wymienione numery PSJ są dostępne pod adresem:
http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/archive_pl.php 118
Por. A. Wyka, Badacz społeczny…, s. 44.„Wzorzec „pozytywistyczny” bywa nazywany socjologii
„oficjalną”, „akademicką”, co ma wskazywać na fakt jej dominacji. Inne określenia typu: socjologia
„konwencjonalna”
lub „tradycyjna” jako epitety tutaj mnie nie interesują. Jeszcze inne określenia tego wzorca wiążą się
z polemikami metodologicznymi i dotyczą bądź miejsca metody w całym wzorcu, stąd np. socjologia
„empirycystyczna”, bądź r o d z a j u stosowanych m e t o d i t e c h n i k opracowywania materiału, stąd
42
i konsekwencje są zbieżne. Ich utożsamianie jest dopuszczalne, ponieważ wszystkie stanowią
pewne typy idealne, które dopiero zastosowane w konkretnej praktyce naukowej przybierają
konkretne, odmienne postaci.
5.1 Założenia ontologiczne i epistemologiczne paradygmatu normatywnego oraz
interpretatywnego
W paradygmacie normatywnym rzeczywistość jawi się jako przewidywalna, oparta
na względnie stałych prawach. Jednostki postrzega się przez pryzmat zewnętrznych
uwarunkowań, zaś ich zachowanie jako zależność typu bodziec-reakcja. Role społeczne są
traktowane jako podlegające z góry określonym, uniwersalnym i przewidywalnym zasadom.
Aktor społeczny funkcjonuje zgodnie z regułami określonego systemu społecznego, a każdy
przejaw ich łamania uważa się za zakłócenie. W konsekwencji, w paradygmacie
normatywnym za podstawę interpretacji przyjmuje się pewien obiektywnie istniejący wzorzec
zjawiska. Na drugi plan schodzą interpretacje i kreatywność jednostki.
Gdy Mokrzycki, Sztompka i Campa119
opisują paradygmat pozytywistyczny, kładą nacisk na
wymóg obiektywizmu, przyjęcie dedukcyjnego modelu budowy teorii z akcentem na
weryfikację hipotez oraz kwantyfikację. Wskazują, że cel to tworzenie względnie
uniwersalnych praw i przewidywanie, za wzór nauk przyrodniczych.
W paradygmacie interpretatywnym najważniejsze jest pojęcie działania w znaczeniu
przeciwstawionym „nic nieznaczącemu zachowaniu” (nonmeaningful behaviour), bliskiemu
zachowaniu typu bodziec-reakcja. Rzeczywistość postrzega się jako niestabilną i względną.
Dzieje się tak, ponieważ jest kreowana przez aktorów, refleksyjne odtwarzana; staje się
światem dynamicznych i negocjowanych znaczeń. Role społeczne są uzależnione
od refleksyjnej interpretacji jednostki, a więc także mają charakter płynny i negocjacyjny.
Podobnie jest ze strukturą społeczną, która może zostać twórczo wykorzystana
i przekształcona przez jednostkę. Badania naukowe skupiają się na interpretacja, rozumieniu
doświadczenia innego. Z kolei Kubinowski za wyróżniki paradygmatów interpretacyjnych
uznaje: prawdopodobieństwo, emocjonalność, osobistą odpowiedzialność, etykę troski
o człowieka, praktykę polityczną, wielogłosowość tekstów, różnorakie dialogi z podmiotami
badań, refleksyjność, subiektywność, współodczuwanie, znaczenie emancypacyjne badań.120
socjologia „ilościowa”, „ścisła”, „twarda”, „standardowa”. Wzorzec drugi nazywa się socjologią „rozumiejącą”,
„jakościową”, bądź - w polskiej tradycji myśli społecznej - socjologią humanistyczną.”. 119
E. Mokrzycki, Do nauki przychodzi się nie tylko z pytaniami, Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa 2007;
P. Sztompka, Socjologia. Analiza społeczeństwa., Wydawnictwo Znak, Kraków 2002, s. 23-29. Opisując wizje
naukowości socjologii Sztompka rozróżnia socjologię pozytywistyczną i humanistyczną. Socjologia uprawiana
zgodnie z paradygmatem (Sztompka mówi o modelach) pozytywistycznym opiera się na następujących
zasadach: poznanie naukowe ogranicza do bezpośrednio obserwowalnych faktów unikając twierdzeń
metafizycznych, uogólnienia tworzy „drogą ostrożnej indukcji”, prawa naukowe sprowadza do prostych tez
o zależnościach między obserwowalnymi faktami, z praw naukowych wyprowadza przewidywania co do
przyszłych zdarzeń, wreszcie dąży do formułowania praktycznych dyrektyw i wprowadzenia ich w życie. Także
Ricardo Campa pisze o dwóch tradycjach w socjologii – pozytywistycznej wywodzącej się od Durkheima
i humanistycznej wywodzącej się od Webera (R. Campa, Epistemological Dimensions of Robert Merton’s
Sociology, Nicolas Copernicus University Press, Toruń 2001). 120
D. Kubinowski, Jakościowe badania…, s. 113-122, 319-336.
43
W przypadku paradygmatu humanistycznego, Mokrzycki Sztompka i Campa podkreślają,
że opiera się on na pojęciu interakcji i w większym stopniu korzysta z modelu indukcyjnego
budowy teorii, odcinając się od wzorca nauk przyrodniczych.
5.2 Kryteria naukowości w paradygmacie normatywnym oraz interpretatywnym
W konsekwencji odmiennych założeń ontologicznych i epistemologicznych paradygmatu
normatywnego i interpretatywnego, różne są kryteria naukowości w socjologii
pozytywistycznej oraz humanistycznej. Można uznać, że socjologia pozytywistyczna,
za kryterium naukowości obiera sprawdzalność twierdzeń. Chodzi o uzyskanie maksymalnie
obiektywnego, reprezentatywnego opisu i wyjaśnienia pewnego wycinka rzeczywistości.
Wpływ badacza musi zostać możliwie jak najbardziej ograniczony. Natomiast w socjologii
humanistycznej zwraca się uwagę na intersubiektywną kontrolę efektów poznania. Nie znaczy
to, że nie ma ona znaczenia w socjologii pozytywistycznej. Jednak w socjologii
humanistycznej możliwość odtworzenia kolejnych etapów badania prowadzących
do ostatecznych wniosków pełni rolę kryterium naukowości.121
Dąży się do uzyskania
interpretacji, czasem również wyjaśnienia zjawisk społecznych z wewnętrznej perspektywy
uczestników życia społecznego.122
5.3 Konsekwencje metodologiczne przyjęcia paradygmatu normatywnego lub
interpretatywnego
Podział na paradygmat pozytywistyczny i humanistyczny przebiega także na linii
preferowanych i uznawanych za naukowe metod badawczych. W paradygmacie
normatywnym, który zawiera postulaty pozytywistyczne, badania jakościowe mogą stanowić
jedynie wstęp do badań ilościowych. Natomiast w paradygmacie interpretatywnym
(odpowiadającym założeniom socjologii humanistycznej) badania jakościowe dają pełny opis
i wyjaśnianie rzeczywistości, natomiast badania jakościowe mogą pełnić wyłącznie funkcję
porządkującą dane. Związek z konkretnym typem badań sprawia, że często socjologia
humanistyczna jest zwana jakościową, zaś socjologia pozytywistyczna – ilościową.123
W tym miejscu warto jednak podkreślić, że sprzeczności między metodami badań
ilościowych i jakościowych nie występują, dopóki traktujemy je w sposób neutralny,
techniczny. To powiązanie metod z konkretnymi paradygmatami powoduje, że stają się one
niewspółmierne. „Dopiero cele użycia tych metod, a więc i stojące za nimi zainteresowania,
biografia naukowa badacza oraz poszukiwane przez niego rodzaje materiałów do budowy
121
Por. D. Urbaniak-Zając, O znaczeniu teorii i metodyki w badaniach jakościowych (biograficznych) oraz ich
społecznym kontekście, [w:] D. Kubinowski (red.), „Pedagogika kultury”, t. 5, Wydawnictwo UMCS, Lublin
2009, s. 43-57. 122
U. Flick, Projektowanie badania jakościowego, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2010, s.13. 123
Związki socjologii jakościowej z konkretnymi metodami oraz jej źródła w paradygmacie
konstruktywistycznym tak przedstawia Anna Wyka: „Przyjmuję dla celów roboczych, że przez termin
„socjologia jakościowa” będę rozumieć tak poszczególne m e t o d y jakościowe, jak i zarazem podstawowe
z a ł o ż e n i a głównych nurtów teoretycznych, z których to założeń owe metody wynikają. (…)Współczesna
socjologia jakościowa charakteryzuje się bowiem nie tylko przez metodę (metody lub techniki), ale właśnie
poprzez swe uwikłanie teoretyczno-metodologiczne. Jej metody w y n i k a j ą z założeń, a nie odwrotnie.
Po prostu zasadnicze założenia wzorca interpretatywnego socjologii i socjologii „pozytywistycznej" są nie do
pogodzenia na poziomie filozofii nauki [por. Mokrzycki 1990, Giza 1991]”; A. Wyka, Badacz społeczny…,
s. 33.
44
jego teorii, czyli ogólna perspektywa badawcza, wyznaczają znaczenie i relacje tych
metod.”124
Czym są więc badania ilościowe? Po zbadaniu literatury przedmiotu125
, okazuje się,
że wcale nie jest łatwo znaleźć definicję terminów „badanie ilościowe” czy nawet „metody
badań ilościowych”. Okazuje się, że „klasyczne” podręczniki do metod badań społecznych
(m.in. Babbie, Nachmias, Sztumski) w ogóle nie podejmują próby sformułowania definicji
badań ilościowych. Co więcej, w zdecydowanej większości tematy poruszane w tych
książkach dotyczą realizacji właśnie badań ilościowych. Wydaje się, że pojawiające się
w nich próby definiowania pojęcia badań jakościowych wynikają z pewnej konieczności
odróżnienia nowego tematu, który zresztą zajmuje zwykle kilkanaście wśród kilkuset stron.
Można by było odnieść wrażenie, że metody badań społecznych to po prostu metody badań
ilościowych.
Udało mi się ustalić następujące cechy przypisywane badaniom ilościowym:
Celem badań jest ustalenie pewnych względnie stałych praw rządzących rzeczywistością
społeczną, możliwie niezależnych od warunków temporalnych i przestrzennych. Prawa te
wyrażają związki między mierzalnymi zmiennymi oraz uwzględniają wystąpienie
istotnych okoliczności.
Osiąganie celu badania przebiega głównie poprzez weryfikowanie hipotez mówiących
o związkach przyczynowo-skutkowych lub o wpływie jednych zmiennych na inne.
Przedmiotem poznania są obiektywnie istniejące, poddające się pomiarowi zjawiska.
Pierwszeństwo mają zjawiska bezpośrednio obserwowane.
Szczególny nacisk kładzie się obiektywność, rzetelność oraz trafność wewnętrzną
i zewnętrzną badań.
Badacz jest jedynie pośrednikiem w użyciu instrumentu badawczego. Zestandaryzowana
budowa narzędzia ma maksymalnie ograniczyć wpływ badacza oraz kontekstu
na badanych. Prawidłowo wykonane badanie ilościowe powtórzone kilkakrotnie przez
wielu badaczy powinno dać możliwie identyczne wyniki.
Dobór próby ma charakter losowy, co umożliwia ekstrapolację wniosków na badaną
populację.
Badania ilościowe, mimo swojej niewątpliwej popularności, skuteczności oraz wielu zalet,
zawierają szereg ograniczeń. Z niektórymi z nich radzą sobie badania jakościowe
(jednocześnie nie spełniając wielu oczekiwań, jakim z łatwością sprostają badania ilościowe).
124
K. T. Konecki, Studia z metodologii…, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2000, s.21. 125
W tym fragmencie opieram się na: E. Babbie, Badania społeczne w praktyce, Wydawnictwo Naukowe PWN,
Warszawa 2007; U. Flick, Jakość w badanich jakościowych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2011,
s. 27-31; Ch. Frankfort-Nachmias, D. Nachmias, Metody badawcze w naukach społecznych, Wydawnictwo Zysk
i S-ka, Poznań 2001; M. Hammersley, P. Atkinson, Metody badań terenowych, Wydawnictwo Zysk i S-ka,
Poznań 2000, s. 14-15; J. Sztumski, Wstęp do metod i technik badań społecznych, Wydawnictwo Śląsk,
Katowice 1995.
45
Jak pisze Anna Wyka: „Przy wszystkich swych znanych zaletach, metoda ankietowa
nie pozwala jednak:
(1) uchwycić niuansów opinii społecznych, gdyż „odcina” odmienne poglądy, które,
choć często nieliczne w skali ogólnospołecznej, mogą mieć silny walor opiniotwórczy;
(2) chwyta s t a t y c z n y wizerunek opinii i nie może objąć p r o c e s ó w
społecznych;
(3) pozwala na wypowiedzenie się badanego jedynie (lub głównie) w kategoriach
zaproponowanych przez samych badaczy (w gotowym tekście - werbalizacji
kwestionariusza);
(4) zapoznaje „kontekst” społeczny, kulturowy wypowiadającego dany pogląd lub
opinię, wraz ze wszystkimi zawartymi w tym kontekście mikroprocesami społecznymi oraz
ich skutkami.”126
Z kolei termin „badania jakościowe” jest dość obszernie omawiany we wszelkich
podręcznikach oraz pracach empirycznych związanych z tym nurtem. Pojęcie badań
jakościowych „łączy złożoną rodzinę wzajemnie powiązanych terminów, wyobrażeń
i założeń.”127
Wiążą się z nim różnorodne metody analizy, techniki gromadzenia danych,
a nawet wielość typów zbieranych (czy w bardziej konstruktywistycznym ujęciu
– generowanych) danych. Co więcej, badania jakościowe mają zwykle charakter
interdyscyplinarny. Dążąc przede wszystkim do wszechstronnego uchwycenia danego
problemu, sięgają do perspektyw wielu dyscyplin naukowych i tradycji badawczo-
teoretycznych.
Tę wszechstronną różnorodność badań jakościowych Denzin i Lincoln porównują
do brikolażu, w którym badacz jest ujmowany jako brikoler. „Badacz jakościowy, jako
bricoler lub twórca patchworków, wykorzystuje estetyczne i materialne narzędzia swojego
rzemiosła, stosując dowolne strategie, metody i materiały empiryczne, jakie ma pod ręką.
Jeżeli badacz odczuwa potrzebę wynalezienia lub połączenia w całość nowych narzędzi lub
technik, to tak robi, Decyzja, którą praktykę interpretacyjną zastosować, nie musi być
podejmowana z góry.”128
Jednak konieczność zachowania otwartości definicji badań jakościowych przysparza także
wielu trudności, m.in. w procedurach grantowych oraz ewaluacji badania. Jeśli nie istnieją
elementy wystandaryzowane dla wszystkich badań jakościowych, praktycznie niemożliwe
staje się ich ocenianie według ujednoliconych kryteriów.
„Problem polega przede wszystkim na tym, że sam termin <<badania jakościowe>> jest
bardzo szeroki i obejmuje podejścia, które różnią się diametralnie pod względem zaplecza
126
A. Wyka, Badacz społeczny…, s. 14. 127
N. Denzin, Y. Lincoln, Wprowadzenie. Dziedzina i praktyka badań jakościowych [w:] Metody badań
jakościowych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009, t. 1, s. 21. 128
N. Denzin, Y. Lincoln, Wprowadzenie. Dziedzina i praktyka badań…, s. 25.
46
teoretycznego, zasad metodologicznych oraz celów i tematów badań. Czasem łączy je tylko
to, że są – w ten czy w inny sposób – <<nieilościowe>>.”129
W literaturze przedmiotu130
zwykle wyróżnia się następujące aspekty badań jakościowych:
Zasadniczym celem jest poznawanie rzeczywistości społecznej z punktu widzenia
tworzących tę rzeczywistość aktorów, sposobów radzenia sobie z tą rzeczywistością przez
podmioty społeczne. Cel ten wyraża się w dążeniu do opisu, czasem wyjaśnienia, ale
przede wszystkim zrozumienia zjawisk społecznych z perspektywy „wewnętrznej”
podmiotów.
Szczególny nacisk kładzie się na adekwatność i empatyczne zrozumienie, czyli możliwie
wierne odzwierciedlenie istoty badanego zjawiska. Jest ona możliwa dzięki badaniu
punktów widzenia uczestników badania (subiektywne perspektywy
i interpretacje indywidualnych podmiotów), ich codziennych praktyk, wiedzy
i konstruowanych oraz nadawanych znaczeń. Z tym postulatem ściśle wiąże się poprzedni,
czyli badanie świata społecznego od wewnątrz, w jego możliwie niezakłóconym,
naturalnym stanie.
Badane zjawisko ujmuje się holistycznie (badanie ludzkiego doświadczenia w jego
naturalnym środowisku, szerokim kontekście biograficznym, z możliwie wielu
perspektyw). Całościowe spojrzenie na badany obszar wymusza jednocześnie stosowanie
wszechstronnej triangulacji, która staje się jedną z kluczowych strategii zarządzania
jakością badania (triangulacja badaczy, teorii, metod, danych, walidacja komunikacyjna
lub dyskursywna).
Za konieczne uznaje się uzyskania możliwie bezpośredniego dostępu do badanego
wycinka rzeczywistości społecznej. Badania jakościowe to głównie badania terenowe
stosujące względne mało wystandaryzowane techniki zbierania i analizy danych (np.
studium przypadku, doświadczenie osobiste, samoobserwację, historię życia, wywiady,
obserwację, materiały historyczne, interakcyjne, wizualne).
Badacz nie jest neutralnym pośrednikiem między rzeczywistością społeczną a danymi.
Stanowi instrument badawczy, którego wpływ na badanych trzeba analizować na równi ze
zdobytymi danymi. Jego interpretacje są tylko jednymi z możliwych, podlegają ciągłym
modyfikacjom (wraz ze zmienną rzeczywistością społeczną).
129
U. Flick, Jakość…, s. 29. 130
W tym fragmencie opieram się na: E. Babbie, Badania społeczne…, s. 309-339, 99-422; Ch. Frankfort-
Nachmias, D. Nachmias, Metody badawcze…, s. 297-320; U. Flick, Projektowanie…, s.12-13, 22-23;
B. Gębski, Wprowadzenie do metodologii badań społecznych. Problemy konstruowania modeli jakościowych
badanych zjawisk, Wyższa Szkoła Pedagogiczna Towarzystwa Wiedzy Powszechnej w Warszawie, Warszawa
2008; M. Hammersley, P. Atkinson, Metody…, s. 15-20; M. B. Miles, A. M. Huberman, Analiza danych
jakościowych. TransHumana, Białystok 2000, s. 7-9; D. Kubinowski, Jakościowe badania…, s. 54-89; K.
Rubacha, Metodologia badań nad edukacją, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2008, s. 20-
22, 258-302; D. Silverman, Prowadzenie badań jakościowych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008;
Interpretacja danych jakościowych. Metody analizy rozmowy, tekstu i interakcji, Wydawnictwo Naukowe PWN,
Warszawa 2008; Metody badań jakościowych, A. Wyka, Badacz społeczny…, s. 11-12, 34, 52-55.
N. Denzin, Y. Lincoln (red.), Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009.
47
Stosuje się celowy dobór próby.
Wreszcie, na podstawie analizy porównawczej szeregu podejść metodologicznych
Kubinowski wylicza następujące cechy badań jakościowych: idiomatyczność,
kontekstualność, adekwatność, personalistyczność, interakcyjność, emergentność,
dyskursywność i holistyczność.131
Stosunek badaczy jakościowych do ilościowych najlepiej wyraża poniższy fragment,
zaczerpnięty z redakcyjnego wstępu pierwszego numeru „Przeglądu Socjologii Jakościowej”:
„(…) nie możemy zaakceptować "reguły większości" stosowanej w badaniach ilościowych,
a także w codziennym życiu społeczeństw zdominowanych przez "filozofię sondażu". Jeżeli
chcemy zrozumieć innych, a także wyjaśnić ich działania i sposoby interpretowania świata,
powinniśmy skoncentrować się na definicjach sytuacji, które są przez nas, badaczy
i analityków, typologizowane i konceptualizowane w celu zrozumienia bardziej ogólnego
wymiaru rzeczywistości społecznej. Reguła większości nie pozwala nam bowiem
na zrekonstruowanie znaczeń i zrozumienie ludzkich działań. Ilość to tylko ilość i nic więcej.
Pojęcie ilości jest ważne, szczególnie dla wyjaśniania świata materialnego, ale
dla zrozumienia człowieka, jako istoty społecznej, jest zdecydowanie niewystarczające. (…)
Także umysł, myślenie oraz jaźń mają jakościowy, a nie ilościowy charakter. (…)
Jakościowe myślenie jest bazą dla myślenia ilościowego i analizy ilościowej. Każde
zdroworozsądkowe czy naukowe twierdzenie dotyczące ilościowych zmian zjawisk
społecznych, bazuje na klasach i kategoriach, które mają charakter jakościowy. Jednak
badacze, stosujący ilościowe metody opracowania danych bardzo rzadko są świadomi
jakościowej analizy, której dokonują. Każde ilościowe stwierdzenie jest niedokładną,
nieprecyzyjną formą stwierdzenia jakościowego. Precyzja w naukach społecznych jest
bowiem możliwa tylko w opisie jakościowych relacji, przede wszystkim w opisie procesów
i ich kolejnych faz. Możemy powtarzać sytuację społeczną i obserwować zachodzące procesy
w wielu różnych kontekstach. Bardzo trudno jest jednak za każdym razem uzyskać identyczne
korelacje statystyczne, opisujące zachodzące procesy.”132
5.4 Funkcjonowanie paradygmatu normatywnego i interpretatywnego jako
paradygmatów globalnych – powiązania z paradygmatami podstawowymi
i mikroparadygmatami
Jeśli uznać paradygmat normatywny i interpretacyjny za paradygmaty globalne, na gruncie
socjologii istnieje więc wiele paradygmatów podstawowych: paradygmat interakcjonistyczny,
feministyczny (wywodzące się w dużej mierze z globalnego paradygmatu humanistycznego),
paradygmat strukturalny, paradygmat teorii konfliktu, paradygmat behawioryzmu (czerpiące
głównie z globalnego paradygmatu pozytywistycznego), czy paradygmat funkcjonalny
(związany z paradygmatem teorii systemów). Najczęściej funkcjonują one jako swoiste
131
D. Kubinowski, Jakościowe badania…, s. 70-73. 132
K. T. Konecki, Od Redakcji: Jakościowe rozumienie innych a socjologia jakościowa, „Przegląd Socjologii
Jakościowej”, t. I, nr.1, 2005, dostępne pod adresem:
http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/archive_pl.php .
48
uszczegółowienia, dostosowania paradygmatów globalnych do specyfiki socjologii jako
dziedziny naukowej, w której nie istnieje jednoznaczna definicja najbardziej ogólnie ujętego
przedmiotu badań i refleksji – społeczeństwa, a badacz sam jest częścią badania.
Wreszcie na poziomie mikroparadygmatów z paradygmatu interakcjonistycznego czerpią na
przykład etnometodologia i perspektywa dramaturgiczna Goffmana, z paradygmatu
feministycznego wyrosły m.in. mikroparadygmaty teorii gender, teorii queer, teorii
postkolonialnej, z paradygmatu strukturalnego korzystają chociażby poststrukturalizm
Foucault i strukturalizm kulturowy Bourdieau, z behawioryzmem są związane teorie
wymiany, zaś z paradygmatem funkcjonalnym na przykład neofunkcjonalizm Alexandra czy
teoria systemów autopoietycznych Luhmanna. Mikroparadygmaty funkcjonują w stosunku
do paradygmatów podstawowych najczęściej jako odłamy korzystające z ogólnych wspólnych
wskazówek, lecz w odmienny sposób je wykorzystujące. Na przykład zarówno
w etnometodologii, jak i perspektywie dramaturgicznej Goffmana kładzie się między innymi
nacisk na definicje i interakcje aktywnych aktorów społecznych jako elementów
konstytuujących rzeczywistość społeczną. Jednak w etnometodologii bada się te interakcje
i odkrywa definicje stawiając jednostki w sytuacjach niezręcznych, odbiegających od tego,
co jest powszechnie przyjęte jako normalne, zaś w perspektywie dramaturgicznej obserwuje,
w jaki sposób jednostki konstruują swoją tożsamość i otoczenie na wzór spektaklu
teatralnego.
Dotychczas przytaczałam przykłady takich mikroparadygmatów, które w największym
stopniu korzystały z tylko jednego paradygmatu podstawowego. Istnieją jednak takie
mikroparadygmaty, które wyrastały niejako na przecięciu kilku paradygmatów
podstawowych. Za przykład niech posłuży chociażby teoria strukturacji Giddensa133
, która
jest często traktowana jako swoista trzecia droga między najbardziej chyba poważnymi
dylematami socjologii: podziałem podmiot – przedmiot, poziomami mikro – makro,
subiektywizmem i obiektywizmem. Giddens formułując nowe podejście siłą rzeczy musi
odnosić się do konkretnych paradygmatów podstawowych. Przede wszystkim, krytykuje brak
nacisku na wyjaśnianie zachowań ludzi w interakcjonizmie. Ponadto, nie zgadza się
z charakterystycznym dla strukturalizmu i funkcjonalizmu ignorowaniem ludzkiej
podmiotowości. W olbrzymim uproszczeniu, Giddens dochodzi do wniosku, że rzeczywistość
społeczna jest cały czas reprodukowana poprzez praktyki społeczne – komunikacyjne,
normatywne i władzy. Z jednej strony praktyki społeczne porządkują interakcje, z drugiej
zapewniają refleksyjne kształtowanie struktur przez jednostki. Tym samym, łączy dążenie do
wyjaśniania zachowań z poziomu mikro, subiektywnego, charakterystycznego dla spojrzenia
interakcjonizmu, z wyjaśnianiem funkcjonowania struktur z poziomu makro, obiektywnego,
charakterystycznego dla strukturalizmu i funkcjonalizmu. W konsekwencji, poprzez
odniesienia do interakcjonizmu, strukturalizmu i funkcjonalizmu, teoria strukturacji Giddensa
ma związek z obydwoma wyróżnionymi przeze mnie paradygmatami globalnymi.
Podsumowując, w niniejszej pracy będę posługiwała się rozróżnieniem na paradygmat
normatywny i interpretatywny, oraz oparte na nich: socjologię pozytywistyczną (ilościową)
133
J. Turner, Struktura teorii socjologicznej, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008, s. 571-584.
49
i humanistyczną (jakościową). Chcę tutaj podkreślić słowo „rozróżnienie” – nie uważam,
żeby te dwa paradygmaty stanowiły rozłączny i wyczerpujący podział. Nie chcę też
powiedzieć, że jeden stanowi antytezę drugiego. Wielu autorów, jak to zostało opisane
w poprzednich częściach tej pracy, wyróżnia znacznie większą liczbę paradygmatów
funkcjonujących w socjologii i innych naukach społecznych. Jednak jak już podkreślałam,
nie wydaje się, żeby na gruncie socjologii w Polsce znalazły one szerszy oddźwięk.
Nie chodzi mi także o przeciwstawianie sobie socjologii pozytywistycznej i humanistycznej,
definiowanie jednego pojęcia za pomocą drugiego. Raczej chcę zwrócić uwagę na fakt,
że spory między nimi tymi paradygmatami nierozstrzygalne i wynikają z niewspółmierności
(rozumianej w opisanym wcześniej znaczeniu Jodkowskiego).
Każdy z paradygmatów opiera się na własnych założeniach epistemologicznych
i ontologicznych. W skrócie paradygmat normatywny zakłada istnienie niezależnie,
względnie stabilnej rzeczywistości poznawalnej w sposób obiektywny i neutralny, natomiast
w paradygmacie interpretatywnym dominuje przekonanie o społecznym konstruowaniu
rzeczywistości, która przez to jest płynna, negocjowana i poznawalna wyłącznie
od „wewnątrz”. Te odmienności prowadzą z kolei do przyjęcia różnych metod badań.
W paradygmacie normatywnym preferuje się metody ilościowe, zaś w paradygmacie
interpretatywnym – metody jakościowe. W ogólności metody ilościowe są bardziej
odpowiednie do badania skali występowania określonych zjawisk, zaś techniki jakościowe
w większym stopniu sprzyjają głębszemu zrozumieniu badanych światów i fenomenów.
Dla dalszej części pracy zasadnicze znaczenie będzie miało założenie, że paradygmaty
normatywny i interpretatywny funkcjonują jako paradygmaty globalne, z których czerpią
kolejno m.in. metodologia ilościowa Uniwersytetu Columbia oraz symboliczny
interakcjonizm jako paradygmaty podstawowe. Następnie wykażę, że gruncie polskiej
socjologii teoria ugruntowana może stanowić mikroparadygmat, oparty w dwóch
wymienionych wyżej paradygmatach podstawowych. Z ujęciem teorii ugruntowanej jako
mikroparadygmatu wiąże się przyjęcie funkcjonowania odpowiedniej mikrowspólnoty
naukowej. Każde z założeń zamierzam sprawdzić poprzez porównanie z wnioskami z danych
empirycznych – zarówno zastanymi (np. treścią literatury przedmiotu, informacjami
znalezionymi w Internecie, dostępnymi bazami danych), jak i wywołanymi (ze swobodnych
wywiadów przeprowadzonych z badaczami zajmującymi się teorią ugruntowaną).
6. Mikroparadygmat i mikrowspólnota naukowa
„Obecnie Kuhn nadal nie wyrzeka się roli jednomyślności przy określaniu
się społeczności naukowej (kto nie podziela pewnych przekonań grupy,
znajduje się poza nią), jednak czynnik ten okazuje się nie być tak ważny,
gdyż wspólnota wszystkich uczonych rozpada się na wiele mikrowspólnot.
W konsekwencji całe dyscypliny naukowe nie muszą przez długie okresy
artykułować pojedynczego, powszechnie akceptowanego paradygmatu,
bowiem każda z mikrowspólnot posiada swój paradygmat.”134
134
K. Jodkowski, Wspólnoty uczonych, paradygmaty i rewolucje naukowe, Wydawnictwo UMCS, Lublin 1990,
s. 154.
50
Definiowanie obydwu pojęć rozłącznie jest niemożliwe – paradygmat nie może istnieć bez
oparcia w konkretnej wspólnocie, podobnie, bez „spoiwa‟ w postaci paradygmatu nie
funkcjonuje wspólnota.135
Przedrostek „mikro-” dodatkowo komplikuje to zadanie, ponieważ
w mniejszej skali wszystko, jak się wydaje, powinno być bardziej widoczne i ściślej
powiązane.
Pojęcie mikrowspólnoty naukowej będzie definiowane w pierwszej kolejności wobec terminu
„mikroparadygmat”. Przyjęcie takiego porządku jest zgodne z zaleceniami Kuhna, który
uważał, że wspólnoty naukowe należy wyodrębniać bez wcześniejszego odniesienia do
paradygmatu, zaś sam paradygmat można opisać poprzez zachowania badawcze członków
wspólnoty.136
Realizowane przeze mnie w niniejszej pracy badanie naukowców skupionych wokół
metodologii teorii ugruntowanej w Polsce pośrednio odwołuje się do tego założenia. Innymi
słowy, wypracowane w części teoretycznej pojęcia stanowią jedynie bodziec do
przeprowadzenia badania, natomiast nie pełnią funkcji hipotez. W badaniu wykorzystuję
wszystkim dane zebrane poprzez wywiady swobodne ukierunkowane prowadzone
z wybranymi pracownikami naukowymi oraz informacje elementy ich komunikowania
(np. zwartość stron internetowych, newslettery, zaproszenia na konferencje, komunikaty,
sylabusy zajęć). W konsekwencji, dążę do ujęcia badanego obszaru z wielu perspektyw
jednostek funkcjonujących w określonych ramach grupowych i instytucjonalnych.
Jednocześnie chcę tutaj uniknąć podstawowego zarzutu, jaki został sformułowany przez
Jodkowskiego w książce „Wspólnoty uczonych, paradygmaty i rewolucje naukowe” wobec
przedstawionego tu porządku wyodrębniania wspólnoty naukowej i paradygmatu. Według
niego, dookreślanie wspólnoty metodami czysto socjologicznymi prowadzi do błędnego
wniosku, że paradygmat jest wobec wspólnoty wtórny.137
Z tego powodu w badaniu
wykorzystuję także dane zastane pozwalające na definiowanie pojęcia mikroparadygmatu
jako pewnego elementu zewnętrznego wobec konkretnej grupy. Chodzi mi tutaj przede
wszystkim o treści podręczników czy artykułów na temat teorii ugruntowanej autorstwa
polskich naukowców. Przez „zewnętrzność” mikroparadygmatu wobec mikrowspólnoty
naukowej nie rozumiem tutaj niezależności czy faktu wywierania jednokierunkowego
wpływu, lecz raczej możliwość określenia pewnych stałych składników ontologicznych,
epistemologicznych i metodologicznych, które w mniejszym lub większym stopniu są
milcząco akceptowane przez członków wspólnoty, a dopiero wtórnie są przetwarzane
w praktyce badawczej i dydaktycznej. Pojęcie mikroparadygmatu zyskuje wówczas pełnię
135
“A paradigm is what the members of a scientific community, and they alone, share. Conversely, it is their
possession of a common paradigm that constitutes a scientific community of a group of otherwise disparate
men.”; T. S. Kuhn, „Second Thoughts on Paradigms”, akapit 2; dostępne pod adresem:
http://tx.liberal.ntu.edu.tw/~PurpleWoo/Literature/!PhilosophyOfScience/Second%20Thoughts%20on%20Parad
igms.htm. 136
„If the term “paradigm” is to be successfully explicated, scientific communities must first be recognized as
having an independent existence.”; T. S. Kuhn, “Second…”, akapit 2.; por.: K. Jodkowski, Wspólnoty…, s. 148. 137
Tamże, s. 148-149. Należy podkreśli, że chodzi tutaj o porządek logiczny. Gdyby wziąć pod uwagę porządek
genetyczny, wówczas wtórność paradygmatu wobec wspólnoty błędem nie jest.
51
sensu dopiero badane w sieciach interakcji utworzonych przez konkretnych naukowców.138
Dane uzyskane z wywiadów w mniejszym stopniu przyczynią się do dookreślenia stałych
składników znaczenia terminu „mikroparadygmat”, są natomiast niezbędne do oceny, w jaki
sposób mikroparadygmat funkcjonuje w ramach danej grupy, jak jest wykorzystywany,
modyfikowany i legitymizowany.
Wreszcie, za Jodkowskim przyjmuję, że mikroparadygmat jest pierwotny ontologicznie.
Mikrowspólnoty powstają dopiero w momencie, gdy funkcjonuje już pewna szkoła osadzona
w lokalnej społeczności badaczy. Szkoła ta wypracowuje pewną tradycję, która zataczając
coraz szersze kręgi i w miarę pozyskiwania zwolenników przekształca się początkowo
w określoną mikrowspólnotę, a następnie zaś prowadzi do powstania kolejnych
mikrowspólnot w innych miejscach. Gdy już funkcjonuje konkretny mikroparadygmat, który
musi on niejako walczyć o zainteresowanie nowych badaczy. Często kolejne mikrowspólnoty
powstają dzięki liderom, którzy wcześniej przyswoili sobie stałe składniki oraz milczący
komponent mikroparadygmatu wynikający z praktyki odbytej w innej mikrowspólnocie.
Z punktu widzenia socjologii wiedzy, pierwotna jest mikrowspólnota, co każe przyjąć,
że funkcjonowanie mikroparadygmatu na nowym gruncie zaczyna się dopiero, kiedy
obeznani z nim uczeni wchodzą w porządek instytucjonalny danego ośrodka naukowego
i zyskują tym samym możliwość kształtowania swojego zespołu badawczego139
.
Przedstawione poniżej cechy mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej wypracowałam
na podstawie literatury przedmiotu, a zwłaszcza pojęć paradygmat i wspólnota Kuhna140
.
A. Mikrowspólnota jest związana z określonym mikroparadygmatem w taki sposób, że:
mikroparadygmat określa główne pola zainteresowań naukowców należących do
mikrowspólnoty,
138
„Jednocześnie jednak – zwraca uwagę Musgrave – Kuhn wymienia szereg charakterystycznych cech
członków wspólnoty, po których można poznać, czy należą oni do danej wspólnoty: przejście podobnego
wykształcenia i wtajemniczenia zawodowego, korzystanie z tej samej literatury, badanie tego samego
przedmiotu oraz wydawanie względnie jednomyślnego sądu o wartościach naukowych, [41] co znowu może
sugerować tezę o pierwotności paradygmatu względem wspólnoty.”; Tamże, s. 149. 139
K. Jodkowski, Wspólnoty…, s. 149. 140
B. Balicki, Empiryczna Nauka o Literaturze – kierunek w badaniach literackich i szkoła naukowa, “Teksty
drugie”, nr 124, Łódź 2010; J. H. Brooke, The Reception of Darwin‟s Theory in the English-Speaking World,
dostępne pod adresem: http://darwin200istanbul.org/resources/topost/Brooke.pdf; P. F. Gomez, Breve revista de
la recepcion de la teoria de Gauthier en la filosofia espanola, Universidad Complutuense, Madryt, dostępne pod
adresem: http://www.ucm.es/BUCM/revistas/fsl/00348244/articulos/RESF9797120265A.PDF ; K. Jodkowski,
Wspólnoty uczonych, paradygmaty i rewolucje naukowe, Wydawnictwo UMCS, Lublin 1990; T. S. Kuhn,
Struktura rewolucji naukowych, Wydawnictwo Fundacji Aletheia, Warszawa 2001; T.Obolevitch, O recepcji
teorii ewolucji w filozofii rosyjskiej, artykuł dostępny pod adresem:
http://www.obi.opoka.org.pl/zfn/033/zfn03307Obolevitch.pdf; J. Pomorski, Paradygmat New Economics
History. Studium z teorii rozwoju, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 1985;
Recepcja w Polsce nowych kierunków i teorii naukowych; Adam Strzałkowski (red.), Wydawnictwo, Polskiej
Akademii Umiejętności, Kraków 2001.
52
mikroparadygmat wyznacza sposób widzenia tych obszarów uznając pewne jego elementy
za warte uwagi badacza, a inne za nieistotne,
mikroparadygmat dookreśla konkretne metody i techniki badania wyznaczonych obszarów
zainteresowania, zostawiając jednocześnie margines elastyczności wobec preferencji
i dążeń samego naukowca,
stałe elementy mikroparadygmatu niejako wyznaczają stosunek naukowców
przynależących do danej mikrowspólnoty wobec innych mikroparadygmatów;
B. Mikrowspólnota jest złożona zazwyczaj z co najmniej kilku ośrodków naukowych,
w których panuje względna akceptacja stałych składników mikroparadygmatu.
C. Dany ośrodek może przynależeć jednocześnie do kilku mikrowspólnot, lecz konkretny
naukowiec tylko do jednej. Powoduje to, że pewne instytuty czy zakłady w ramach
ośrodka zazwyczaj w całości przynależą do jednej mikrowspólnoty.
D. W danej mikrowspólnocie można wyróżnić konkretne najbardziej aktywne ośrodki
oraz pojedynczych mistrzów-liderów.
E. Wśród naukowców należących do jednej mikrowspólnoty mogą występować pewne
podziały oraz dyskusje dotyczące metafizycznych aspektów paradygmatu na poziomie
nadrzędnym (traktowanym jako macierz dyscypliny).
F. Wśród naukowców przynależących do mikrowspólnoty występują autoidentyfikacje tej
przynależności oraz umiejętność zidentyfikowania innych jednostek lub ośrodków także
związanych z tą samą mikrowspólnotą.
G. Mikrowspólnota ma ograniczony zasięg terytorialny i liczbę ośrodków wchodzących
w skład mikrowspólnoty. Zasięg mikrowspólnoty musi pozwalać na:
utrzymanie bezpośredniej komunikacji interpersonalnej pomiędzy (przynajmniej)
niektórymi naukowcami. Muszą istnieć pewne bezpośrednie, sprawdzone i stałe kanały
komunikowania między każdym z ośrodków wchodzących w skład mikrowspólnoty
zarówno nieformalne (przyjaźnie, spotkania prywatne), jak i formalnie
zinstytucjonalizowane (konferencje, seminaria, publikacje, czasopisma, uczestnictwo
w pracach grup roboczych w ramach dużych organizacji branżowych);
prowadzenie spójnej strategii komunikacyjnej wobec ośrodków znajdujących się
na styku mikrowspólnoty, innych mikrowspólnot oraz potencjalnych zwolenników
mikroparadygmatu (m.in. studentów);
H. Ograniczenie terytorialne mikrowspólnoty powoduje, że jej funkcjonowanie jest
w pewnym stopniu swoiste, unikalne, odróżniające ją od mikrowspólnot związanych
z danym mikroparadygmatem istniejących w innych regionach.
I. W każdym z ośrodków wchodzących w skład mikrowspólnoty musi istnieć
instytucjonalnie zakotwiczona i względnie stała ścieżka kariery naukowej robionej
„wewnątrz” danego mikroparadygmatu, zapewniająca na każdym szczeblu wsparcie
lokalnego lidera oraz odpowiednie warunki do przyswajania „milczącej wiedzy”;
53
J. Mikrowspólnota oparta na określonym mikroparadygmacie jest związana z szerszą
wspólnotą opartą na paradygmacie na wyższym stopniu ogólności i abstrakcji. Wspólnota
ta funkcjonuje ponadregionalnie, ma znacznie bardziej elastyczne kryteria oceny
przynależności i styczności, szerszy margines akceptacji dla odchyleń od stałych
składników paradygmatu oraz grupuje zazwyczaj wiele mikrowspólnot związanych
z wieloma mikroparadymatami wywodzącymi się z paradygmatu nadrzędnego
(podstawowego). Istotny element funkcjonowania paradygmatu stanowią powiązania
między mikrowspólnotą a wspólnotą. Na poziomie podstawowym są to stałe,
zinstytucjonalizowane, formalne i pośrednie kanały komunikacji, które są
wykorzystywane sporadycznie, ale skutecznie.
Mikroparadygmat traktuję jako paradygmat w rozumieniu Kuhna w sensie wąskim, czyli
pewną jako tradycję badawczą, linię myślenia, która niesie wskazówki uczonym, w jaki
sposób podchodzić do zjawisk, jak je analizować, jakich efektów można oczekiwać, jakie
eksperymenty wykonywać i jakich metod używać (w odróżnieniu od szerokiego sensu
rozumienia paradygmatu Kuhna – jako macierzy dyscypliny). W konsekwencji,
mikroparadygmat zawiera pewne stałe składniki, czyli założenia ontologiczne,
epistemologiczne i metodologiczne, zaś o jego charakterze „mikro” świadczy przede
wszystkim wysoki stopień dookreślenia, niewielki margines akceptacji dla odchyleń, siła
obowiązywania tychże założeń oraz fakt funkcjonowania w ramach pewnej wspólnoty
naukowej i wyznaczania jej granic, stosunku do innych mikrowspólnot oraz charakteru
powiązań z paradygmatem nadrzędnym.
Zmiana mikroparadygmatu następuje poprzez mikrorewolucję, czyli rewolucję naukową,
która obejmuje jedynie pewną część uczonych należących do wspólnoty na wyższym
poziomie. Według Jodkowskiego większość rewolucji naukowych ma miejsce na poziomie
mikro, co jest związane ze zmianami za poziomie milczącego charakteru najważniejszych
komponentów paradygmatu. Brak precyzyjnej artykulacji zasadniczych treści paradygmatu
utrudnia komunikację między wspólnotami, a w konsekwencji rozprzestrzenianie się anomalii
oraz nowych idei.141
W konsekwencji, mikrorewolucje zwykle nie powodują kryzysu w nauce
normalnej na nadrzędnym poziomie – poziomie paradygmatu podstawowego.
141
K. Jodkowski, Wspólnoty…, s. 298.
54
ROZDZIAŁ VI
TEORIA UGRUNTOWANA JAKO METODOLOGIA.
KORZENIE, PROCEDURY, SPORY, DEFINIOWANIE
Teoria ugruntowaną powstała i rozwijała się od lat 60., głównie na gruncie socjologii
amerykańskiej, jako konkretna metodologia badań społecznych. Moje ujęcie teorii
ugruntowanej odnosi się do jej specyficznego funkcjonowania na gruncie polskiej socjologii
współczesnej.
Teoria ugruntowana pojawiła się w 1967 roku wraz z wydaniem „The Discovery of Grounded
Theory: Strategies for Qualitative Research” Barneya G. Glasera i Anselma L. Straussa142
.
Stanowiła wówczas bardziej swoisty manifest niż podręcznik do metodologii. Więcej
konkretnych wskazówek co do tego, jak prowadzić badania, zawierał aneks do wcześniejszej
książki Glasera i Straussa – „Awarness of Dying”143
. Jednak dopiero w „Odkrywaniu”
autorzy przedstawili ostrą krytykę stanu ówczesnej socjologii i sformułowali nowatorskie
postulaty naprawy. Choć prowadzono już wcześniej badania za pomocą metod, które dzisiaj
nazywamy „jakościowymi”, to właśnie wtedy termin „badania jakościowe” pojawił się
pierwszy raz we współczesnym znaczeniu.144
Glaser i Strauss dążyli przede wszystkim do sformułowania programu badawczego, który
miałby przezwyciężyć tzw. retorykę weryfikacyjną, dominującą w pozytywistycznej
socjologii amerykańskiej lat 60‟. Poddali oni krytyce przyjętą powszechnie perspektywę nauk
ścisłych z koncepcją badań jako procesu stawania hipotez, sprawdzania, testowania
i stosowania reguły większości. Zwracali uwagę na rozbieżności pomiędzy formułowanymi
teoriami a pracami empirycznymi, przede wszystkim zaś na brak teorii wywiedzionych
i potwierdzonych w badaniach. Pragnęli jednocześnie przełamać tzw. teoretyczny kapitalizm,
czyli zachęcić młodych naukowców do prowadzenia własnych badań w miejsce
nieskończonego rozwijania teorii „zza biurka”.
Metodologia zaproponowana przez Glasera i Straussa miała dostarczyć badaczom narzędzia
do odkrywania145
tzw. teorii ugruntowanych, złożonych z hipotez, kategorii
i ich własności wyłonionych podczas szczegółowej analizy danych empirycznych. Kwestią
podstawową stało się więc jednoczesne indukcyjne wywodzenie kategorii z danych
i ich modyfikowanie za pomocą kolejnych danych, równoczesne zbieranie materiału
empirycznego i jego analiza. W tym ujęciu badanie jest traktowane jako nigdy niedokończony
proces, wiedziony przez kolejne ugruntowane empirycznie ustalenia.
142
B. Glaser, A. Strauss, The Discovery of Grounded Theory: Strategies for Qualitative Research, Aldine,
Chicago 1967. Wydanie polskie: B. Glaser, A. Strauss, Odkrywanie teorii ugruntowanej. Strategie badania
jakościowego, Zakład Wydawniczy „Nomos”, Kraków 2009. 143
B. Glaser , A. Strauss, Awareness of Dying, Aldine, Chicago 1965. 144
Za: D. Kubinowski, Jakościowe badania pedagogiczne. Filozofia – Metodyka – Ewaluacja, Wydawnictwo
UMCS, Lublin 2010, s. 55. 145
W późniejszych wersjach teorii ugruntowanej, zwłaszcza tych inspirowanych konstruktywizmem, mówi się
o „generowaniu” teorii ugruntowanej. Zmiana nazewnictwa jest istotna i zostanie opisana szerzej w części pracy
dotyczącej sporów.
55
Wydaje się, że Glaser i Strauss starali się wypracować „trzecią drogę” między dwoma
tradycjami, z których sami się wywodzili – metodologią ilościową (Glaser był uczniem Paula
Lazarsfelda i Hansa Zetteberga na Uniwersytecie Columbia) i symbolicznym
interakcjonizmem (Strauss był związany z Herbertem Blumerem i tradycją amerykańskiego
pragmatyzmu). Próba połączenia tego, co najlepsze z obydwu tradycji z pewnością stanowiła
jedną z przyczyn zarówno natychmiastowego sukcesu teorii ugruntowanej,
jak i jej głębokiego zróżnicowania w późniejszych latach. Obecnie mówi się o tzw. klasycznej
teorii ugruntowanej (opartej głównie na „The Discovery…” z 1967 roku), teorii ugruntowanej
Glasera (rozwijanej także przez bliską współpracownicę Glasera, Judith Holton), teorii
ugruntowanej Straussa i Juliet Corbin, konstruktywistycznej teorii ugruntowanej
(reprezentowanej przez Kathy Charmaz i Antony‟ego Bryanta), analizie sytuacyjnej Adeli
Clarke oraz tzw. analizie wymiarowej (dimensional analysis) Leonarda Schatzmana.146
Dodatkowo, na podziały akademickie nakładają się różnice w faktycznym wykorzystaniu
teorii ugruntowanej. Jeanne Benoliel wyłoniła trzy kategorie stosowania metodologii teorii
ugruntowanej w badaniach.147
„Ugruntowane badanie” (GT research) jako trzyma się
wszystkich procedur teorii ugruntowanej. Dwa pozostałe – nazwane przez autorkę
„ugruntowaną metodą” (GT metod) i „ugruntowanym podejściem” (GT approach) - polegają
na jedynie wyrywkowym lub łączonym wykorzystaniu pewnych procedur teorii
ugruntowanej.
Wszystkie powyższe podziały powodują, że trudno jest dziś mówić o teorii ugruntowanej
jako jednolitej metodologii. Zacznę więc od opisania jej korzeni, następnie postaram się
opisać podstawowe procedury badawcze wypracowane w „Odkrywaniu…”, potem omówię
najważniejsze punkty sporów i ich konsekwencje, czyli nowe wersje teorii ugruntowanej, a
zakończę próbą usystematyzowania różnych definicji teorii ugruntowanej.
1. Korzenie teorii ugruntowanej – symboliczny interakcjonizm i metodologia ilościowa
Uniwersytetu Columbia148
Wpływ symbolicznego interakcjonizmu, a zwłaszcza szkoły chicagowskiej,
oraz ilościowej metodologii wypracowanej przez naukowców związanych z Uniwersytetem
146
Takie wersje teorii ugruntowanej wyróżnia się w m.in. Developing Grounded Theory. The Second
Generation, J.M. Morse, P. N. Stern, J. Corbin, B. Bowers, K. Charmaz, A. E. Clarke (red.), Left Coast Press
Inc., Walnut Creek, California 2008. Jeśli chodzi o koncepcję Schatzmana, nic na jej temat nie zostało
przetłumaczone na język polski. Tłumaczenie „dimensional analysis” jako „analizy wymiarowej” lub
„wymiarowania” zaczerpnęłam z Polskiego Serwisu Naukowego; www.naukowy.pl . 147
J. Q. Benoliel, Grounded Theory and Nursing Knowledge, [w:] “Qualitative Health Research”, nr 6, 1996;
za: Ł. T. Marciniak, Stawanie się nauczycielem akademickim. Analiza symboliczno- interakcjonistyczna,
„Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. IV, nr 2, 2008, dostępny pod adresem:
http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/archive_pl.php . 148
W tej części pracy opieram się na: J. Andreu Abela, A. Garcia Nieto, A. M. Perez Corbacho, Evolución de la
Teoria Fundamentada como tecnica de analisis cualitativo, Centro de Investigaciones Sociologicas, Madrid
2007, s. 18-46; K. T. Konecki, The Methodology of Grounded Theory in the Research of the Situation of Work,
„The Polish Sociological Bulletin”, nr 2, 1989, s. 63-69; tenże, Studia z metodologii badań jakościowych. Teoria
ugruntowana, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2000, s. 32-48; Teoretyzowanie w socjologii – czyli
o odkrywaniu i konstruowaniu teorii na podstawie analizy danych empirycznych, Wprowadzenie do wydania
polskiego Odkrywania teorii ugruntowanej…, s. XVI – XVIII.
56
Columbia na teorię ugruntowaną został rozpoznany nawet przez jej twórców.149
Stanowił on
zarówno inspirację i źródło sukcesów, jak i przyszłego rozłamu.
1.1. Wpływ symbolicznego interakcjonizmu – Herbert Blumer, Everett Hughes
Spośród przedstawicieli symbolicznego interakcjonizmu najsilniej na teorię ugruntowaną
wpłynął Herbert Blumer, promotor pracy magisterskiej Straussa. Oddziaływanie to widać w
czterech aspektach: dążeniu do zapełnienia przestrzeni pomiędzy teorią i empirią, weryfikacji
teorii, nacisku na temporalny aspekt rzeczywistości społecznej oraz użyciu pojęć
uczulających.
Problem rozbieżności pomiędzy abstrakcyjnymi teoriami socjologicznymi a pracami
empirycznymi Blumer sformułował już w 1954 roku.150
Postulował wypracowanie
precyzyjnych i dość rygorystycznych metod badawczych, które pozwoliłyby „dopasować”
abstrakcyjne pojęcia teoretyczne do rzeczywistości. Można powiedzieć, że opracowując
metodologię teorii ugruntowanej Strauss z Glaserem ten postulat starali się wcielić w życie.
W kwestii weryfikowania teorii Strauss przejął od Blumera przekonanie, że wszelkie
generalizacje teoretyczne muszą być po pierwsze wywiedzione z danych, a następnie
sprawdzone poprzez kolejne dane. Nie wolno raz korzystać z zebranych w badaniu
informacji, a raz z wiedzy własnej, potocznej – każdą operację analityczną trzeba
udokumentować odpowiednim materiałem.
Ponadto Glaser i Strauss, podobnie jak Blumer, wykazali zainteresowanie czasowym
aspektem rzeczywistości. Przejawia się to zwłaszcza w postulacie badania procesów
społecznych i procesualnym ujmowaniu samego generowania teorii.
Wreszcie Blumer uważał pojęcia uczulające za takie, które pozwalają dostrzec, co jest ważne
empirycznie w danym rozumieniu nazwy. Jednocześnie jednak twierdził, że nazwy te są tak
silnie osadzone w kontekście, że nie pozwalają tworzyć pojęć rozstrzygających, czyli
określających cechy wspólne klasom przedmiotów. Według Glasera i Strausa pojęcia
wchodzące w skład generowanej teorii mogą i powinny być zarówno uczulające (pomagać
w zrozumieniu pojęcia, dostarczać odpowiednich skojarzeń), jak i analityczne (wyznaczać
charakterystyki pewnych całości).
Wpływ Everetta Hughesa na teorię ugruntowaną polegał przede wszystkim
na rozbudzeniu zainteresowania socjologią jako nauką bliską rzeczywistości, a nie zamkniętą
w abstrakcyjnych ideach. Z tym wiązało się także skierowanie uwagi Straussa na badanie
instytucji, zwłaszcza placówek medycznych. Pierwsze prace empiryczne przeprowadzone
zgodnie z metodologią teorii ugruntowanej dotyczyły świadomości umierania czy strategii
radzenia sobie ze śmiercią pacjentów przez personel medyczny151
. Do dziś teoria
ugruntowana w różnych wersjach jest popularna w amerykańskiej socjologii medycyny (tzw.
149
B. Glaser, A. Strauss, przedmowa w: Odkrywanie teorii ugruntowanej. Strategie badania jakościowego,
Zakład Wydawniczy „Nomos”, Kraków 2009. 150
H. Blumer, What is wrong with social theory?, “American Sociological Review”, nr 19. 1954 (za: J. Andreu-
Abela, A. Garcia-Nieto, A. M. Perez Corbacho, Evolucion de la Teoria Fundamentada como tecnica de analisis
cualitativo, Centro de Investigaciones Sociologicas, Madrid 2007, s. 28). 151
B. Glaser, A. Strauss, Awareness…; tychże, Time for Dying, Aldine, Chicago 1968.
57
nursing studies, dobrym przykładem tutaj są badania tożsamości osób chronicznie chorych
Charmaz152
).
Ponadto, to właśnie od Hughesa Strauss uczył się metody ciągłego porównywania
aż do osiągnięcia teoretycznego nasycenia. Hughes podkreślał wagę porównywania danych
na pozór nieporównywalnych, a także zachęcał do korzystania z różnych źródeł danych,
nawet artykułów prasowych i fikcji literackiej.
1.1 Wpływ metodologii ilościowej Uniwersytetu Columbia – Paul Lazarsfeld, Hans
Zetteberg, Robert Merton
Z metodologią ilościową Uniwersytetu Columbia związany był Glaser, uczeń Paula
Lazarsfelda. Wpływ tego ostatniego zaznaczył się przede wszystkim w przekonaniu Glasera
o konieczności powiązania teorii z empirią przy zachowaniu rygoryzmu metodologicznego.
Z prac Lazarsfelda pochodzi również koncepcja wzajemnej wymienialności wskaźników,
o kluczowym znaczeniu dla metody ciągłego porównywania w teorii ugruntowanej. Ponadto,
Glaser korzystał z dokonań Lazarsfelda przy opracowywaniu sposobów analizy danych
ilościowych, a także za nim postulował korzystanie z analizy danych wtórnych.
Z kolei od Zetterberga przejęto przekonanie, że do rozwijania teorii socjologicznych trzeba
dysponować efektywną empirycznie metodologią, która pozwala kontrolować proces
formułowania hipotez i weryfikacji. Miało to prowadzić do odrzucenia spekulatywnych,
bardzo wówczas powszechnych, metod uprawiania teorii.
Wreszcie oddziaływanie Roberta Mertona polegało głównie na przyjęciu postulatu
generowania teorii rzeczowych lub formalnych, z których obydwie mają charakter teorii
średniego zasięgu. Ponadto, Merton zwracał uwagę na konieczność dokładnego,
systematycznego kodowania danych w badaniach jakościowych, co w teorii ugruntowanej
stanowi podstawową operację analizy.
Jak widać powyżej, inspiracje Glasera i Straussa były bardzo różnorodne i wywodziły się z
odmiennych źródeł. W „Odkrywaniu…” autorzy teorii ugruntowanej przedstawili także
procedury dla analizy danych ilościowych, ale nie wywołały one szerszego oddźwięku,
a sama teoria ugruntowana jest do dziś kojarzona właściwie wyłącznie z badaniami
jakościowymi. Wydaje się, że umiejętność ich twórczego łączenia elementów z tradycji
jakościowych i ilościowych umożliwiło podejście wyrażone w następującym cytacie: „nie ma
zasadniczego konfliktu pomiędzy celami i możliwościami jakościowych oraz ilościowych
metod czy też danych. (…) Jesteśmy przekonani, że k a ż d a f o r m a d a n y c h j e s t
u ż y t e c z n a z a r ó w n o d o w e r y f i k a c j i, j a k i g e n e r o w a n i a t e o r
i i, bez względu na rozłożenie akcentów.”153
152
K. Charmaz, Good days, bad days: The self in chronic illness and time, NJ: Rutgers University Press, New
Brunswick 1991. 153
B. Glaser, A. Strauss, Odkrywanie…, s. 19.
58
2. Procedury klasycznej teorii ugruntowanej154
2.1 Teoria ugruntowana w danych i jej elementy – kategorie, właściwości
i hipotezy
Zasadniczym celem, jaki przyświecał Glaserowi i Straussowi w pisaniu „Odkrywania…”,
było zachęcenie i dostarczenie narzędzi do tworzenia użytecznych teorii opartych w danych.
Tym samym odrzucali oni model budowy teorii o charakterze spekulatywnym lub czysto
weryfikacyjnym, ale jednocześnie nie poprzestawali na gęstym, ale pozbawionym mocy
wyjaśniającej opisie. Pisali:
„Sądzimy, że odkrycie na postawie danych teorii, którą nazywamy
t e o r i ą u g r u n t o w a n ą, to główne zadanie stojące obecnie przed socjologią,
ponieważ, (…) taka teoria jest dopasowana do sytuacji empirycznych i jest zrozumiała
zarówno dla socjologów, jak i niespecjalistów.”155
Czym więc jest teoria według autorów teorii ugruntowanej? „Teoria jest w socjologii strategią
postępowania (handling) z danymi, dostarczającą sposobów konceptualizacji przy opisywaniu
i wyjaśnianiu. Teoria powinna stanowić źródło dostatecznie jasnych kategorii i hipotez, żeby
kluczowe z nich mogły być weryfikowane w obecnym i przyszłym badaniu.”156
Jak widać już w powyższym cytacie, podstawowe elementy teorii to kategorie i hipotezy.
Badacz je formułuje, modyfikuje i weryfikuje za pomocą materiału empirycznego. Kategorie
i ich własności są więc pojęciami wskazywanymi przez dane, ale nie danymi jako takimi.
„Dla generowania teorii tym, na czym się opieramy, nie jest fakt, lecz p o j ę c i o w a
k a t e g o r i a (lub p o j ę c i o w a w ł a s n o ś ć kategorii), która została z niego
wygenerowana.”157
Hipotezy natomiast wyrażają powiązania między kategoriami. Mają one
charakter tez, ukazującej ugruntowane empirycznie relacje między pojęciami, dla których
ustalono warunki występowania.
Często kategorie wyłania się na podstawie tzw. „kodów in vivo”, czyli wprost z pracy
terenowej (wypowiedzi badanych, zapisków z obserwacji, itd.). Należy wystrzegać się
używania kategorii zapożyczonych z istniejących teorii, chyba, że wynikają one z materiału
empirycznego. Glaser i Strauss są świadomi, że badacz nigdy nie pracuje bez żadnych
wcześniejszych założeń, ale zalecają możliwie maksymalne ograniczenie prekonceptualizacji.
Wychodzą z założenia, że im mniej wiedzy książkowej o badanym obszarze, tym więcej
nowych kategorii ma szanse wyłonić się z danych. To z ma sprawić, że wypracowana teoria
jest na tyle abstrakcyjna, że ma moc wyjaśniającą i może zostać wykorzystana praktycznie
w przyszłości, ale jednocześnie pozostaje tak blisko danego wycinka rzeczywistości, że jest
zrozumiała i użyteczna dla samych badanych.
154
W tej części pracy opieram się na: J. Andreu Abela, A. Garcia Nieto, A. M. Perez Corbacho, Evolucion de la
Teoria Fundamentada como tecnica de analisis cualitativo, Centro de Investigaciones Sociologicas, Madrid
2007, s. 53-78; B. Glaser, A. Strauss, Odkrywanie teorii ugruntowanej. Strategie badania jakościowego, Zakład
Wydawniczy „Nomos”, Kraków 2009; K. T. Konecki, Studia z metodologii badań jakościowych. Teoria
ugruntowana, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2000, s. 25-32, 48-57. 155
B. Glaser, A. Strauss, Odkrywanie…, s. 7. 156
Tamże, s. 8. 157
Tamże, s.24.
59
„Krótko mówiąc, nasza koncentracja na wyłonieniu kategorii prowadzi do rozwiązania
problemu dopasowania, istotności, wymuszania (forcing) i produktywności (richness).
Efektywną strategią jest, na początku, dosłownie zignorować literaturę teoretyczną i literaturę
przedmiotu dotyczącą badanego obszaru rzeczowego w celu upewnienia się, że wyłonienie
się kategorii nie zostanie <<zanieczyszczone>> przez pojęcia bardziej stosowne od innych
obszarów. Podobieństwa i zbieżności z literaturą mogą zostać ustalone, gdy analityczny rdzeń
tych kategorii już się wyłoni.”158
Jak badacz może mieć pewność, że nie wymusza, lecz generuje kategorie z danych? Autorzy
teorii ugruntowanej nie dają jasnych wskazówek. Procedurą, która ma w tym pomóc, jest
systematyczne kodowanie danych, nawet słowo po słowie, wraz z ciągłym porównywaniem.
W ten sposób badacz pozostaje blisko danych, a dysponując kodami
w miejsce surowych danych może przenieść się na wyższy poziom konceptualny. Tutaj
jednak natychmiast pojawiają się wątpliwości dotyczące tego, jak dokonać tego przejścia.
Glaser i Strauss uciekają się do pojęcia teoretycznej wrażliwości - „socjolog powinien także
być wystarczająco w r a ż l i w y t e o r e t y c z n i e, aby potrafił konceptualizować
i formułować teorię, gdy wyłania się ona z danych.”159
Pojęcie teoretycznej wrażliwości nie
zostało rozwinięte i szybko wzbudziło wiele dyskusji.
Kategorie powinny być analityczne (czyli mieć zdolność wyznaczania charakterystyk klas
zjawisk) oraz uczulające (umożliwiające uchwycenie tego, do czego pojęcie się odnosi we
własnych kategoriach jednostki). Nowe dane mogą przynieść nowe kategorie
lub uzupełnić ich właściwości, a te z kolei ukierunkowują dalej uwagę badacza na kolejne
dane.
Do uzyskania teorii potrzeba jeszcze ramy integracyjnej, która obejmie jak największą ilość
różnorodnych kategorii i własności. Rama powinna cechować się spójnością
i konsekwencją, ale jednocześnie otwartością na przeprojektowanie w razie pojawienia się
nowych kategorii.
W pracach powstałych po 1967 roku pojawia się pojęcie kategorii centralnej
(core/central category), która jest kluczowa dla integracji teorii. To wokół niej badacz
powinien grupować kategorie i ich właściwości, ewentualnie odrzucać te, które okazują się
mało znaczące. Kategoria centralna musi spełniać następujące kryteria:
być wystarczająco abstrakcyjna (po pierwsze, wszystkie inne główne kategorie powinny
być z nią powiązane, po drugie, powinna odnosić się do wielu obszarów rzeczywistości
i pozwolić na budowanie szerszych teorii);
często pojawiać się w danych;
być spójna z danymi;
mieć moc wyjaśniającą.
158
Tamże, s. 35. 159
B. Glaser, A. Strauss, Odkrywanie…, s.41.
60
Zwykle kategoria centralna przyjmuje postać tzw. podstawowego procesu społecznego
(basic social process), jaki ma miejsce w danym wycinku rzeczywistości.
Otrzymana teoria może być rzeczowa (substantive) lub formalna (formal). Teoria rzeczowa
jest ściśle powiązana z kontekstem i dotyczy konkretnego empirycznego badania określonego
wycinka rzeczywistości. Dopiero teorie formalne wyrastają ponad konkretne konteksty
i dotyczą całego konceptualnego obszaru badań socjologicznych. Obydwa rodzaje można
zaliczyć do teorii średniego zasięgu, których pojęcia wywodzą się z obserwacji i opisu ściśle
wyodrębnionego do badań obszaru empirycznego.
2.2 Procedury teorii ugruntowanej – analiza porównawcza, teoretyczne pobieranie
próbek, kodowanie, pisanie not
Metody teorii ugruntowanej polegaj na jednoczesnym gromadzeniu i analizie danych.
Najpierw z początkowo zebranych danych badacz wyłania podstawowe kategorie. Następnie
są one dedukcyjnie modyfikowane za pomocą analizy porównawczej z kolejnym materiałem
empirycznym. Jednocześnie na ich podstawie wyznacza się następne grupy przypadków do
analiz porównawczych, w wyniku których można osiągnąć bardziej abstrakcyjny poziom
teoretycznego powiązania i nasycenia kategorii. Ciągłe powracanie do materiału badawczego
w celu generowania kategorii i wyznaczania kierunków dalszego pobierania próbek
gwarantuje, że budowana teoria rzeczywiście wyłania się z danych empirycznych.
Dwa zasadnicze procesy – jednoczesnego gromadzenia i analizowania danych – oddziałują
na siebie, nieustannie modyfikując przebieg badania i umożliwiając stosowanie zasadniczych
dla teorii ugruntowanej procedur: metody ciągłego porównywania (constant comparative
metod) i teoretycznego pobierania próbek (theoretical sampling). Równie istotne są techniki
kodowania danych, te jednak nie zostały wówczas jasno sformułowane,
a wraz z rozwojem teorii ugruntowanej wzbudzały wiele kontrowersji i ostatecznie uległy
dość silnym modyfikacjom w zależności od badacz.
Analiza porównawcza opiera się na trzech współzależnych i współwystępujących rodzajach
porównań:
porównywaniu poszczególnych przypadków w celu ustalenia ich cech wspólnych
i różnicujących, a także wyszczególnienia warunków, w jakich te cechy występują,
co pozwala wygenerować kategorie;
porównywaniu pojęć z kolejnymi zaobserwowanymi przypadkami, co umożliwia
wygenerowanie nowych własności kategorii i nowe hipotez, wysycając tym samym
własności danej kategorii;
jednoczesnym porównywaniu kategorii między sobą, co ułatwia ich integrowanie
w hipotezy.
Prowadzenie ciągłej analizy porównawczej jest niezbędne w celu wygenerowania dobrej
teorii i dokonuje się w procesie kodowania danych. Po pierwsze, umożliwia uzyskanie
kategorii stanowiących trafną teoretyczną abstrakcję badanego wycinka rzeczywistości.
Po drugie, służy uogólnianiu faktów, czyli tworzeniom generalizacji empirycznych, które
61
z kolei pozwalają wyznaczyć granice stosowalności. Po trzecie, pomaga sprecyzować zakresy
pojęć i kategorii. Wreszcie, analiza porównawcza jest nieodzowna dla weryfikowania teorii,
a także przejścia od teorii rzeczowej do formalnej.
Teoretyczne pobieranie próbek to proces ukierunkowanego gromadzenia i kodowania danych
w celu generowania kategorii oraz opracowywania teorii w oparciu o sformułowane hipotezy.
Dobieranie próbki danych do analizy nie jest oparte na zasadach prawdopodobieństwa,
ponieważ najważniejszym kryterium jest efektywność i przydatność dla generowania hipotez.
„Podstawowym kryterium rządzącym wyborem grup porównawczych w celu odkrywania
teorii jest ich teoretyczne znaczenie, które przyczynia się do rozwinięcia wyłaniających się
kategorii. Badacz wybiera dowolną grupę, która pomoże generować w najpełniejszym
zakresie tak wiele własności kategorii, na ile jest to możliwe, i która pomoże odnieść
kategorie do siebie i do ich własności.”160
O właściwym doborze próbek i jego zakończeniu
świadczy osiągnięcie teoretycznego nasycenia (theoretical saturation), czyli sytuacji, w której
kategorie można uznać, że mają opracowane wszystkie istotne właściwości oraz powiązania.
Innymi słowy, nie pojawiają się już żadne nowe dane prowadzące do wyłonienia kategorii lub
ich własności.
Każdej operacji analitycznej w procesie generowania teorii powinno towarzyszyć pisanie not.
Noty służą zapisywaniu rozmaitych pomysłów badacza dotyczących kategorii,
ich własności, hipotez oraz teoretycznego pobierania próbek. Dzięki nim możliwe jest później
dokonanie integracji teorii oraz odtworzenie procesu badawczego.
Wreszcie w generowaniu teorii pomocne jest także tworzenie diagramów integrujących
wygenerowane kategorie, obrazujących związki między nimi i pozwalające uzyskać dystans
do zebranych danych.
W kolejnych latach i po wielu sporach właśnie te podstawowe procedury, tj. ciągła analiza
porównawcza i kodowanie, teoretyczne dobieranie próbek oraz pisanie not i tworzenie
diagramów, pozostaną kojarzone i akceptowane jako metody teorii ugruntowanej.
2.3 Źródła danych
Glaser i Strauss zalecali korzystanie z wszelkiego rodzaju danych, jeśli tylko ich zdobywanie
odbywa się zgodnie z procedurą teoretycznego pobierania próbek. W procesie generowania
teorii traktowali na równi dane pochodzące z badań terenowych prowadzonych przez
badacza, jak i dokumentów urzędowych, materiałów bibliotecznych czy wtórnej analizy
danych ilościowych. Podkreślali też, że materiały empiryczne z różnych źródeł pozwalają
zyskać szerszą perspektywę; dzisiaj nazwalibyśmy to po prostu „triangulacją danych”.
2.4 Cechy dobrej teorii ugruntowanej
„Teoria ugruntowana powinna umożliwiać przewidywanie, wyjaśnianie i rozumienie
zachowań społecznych, których dotyczy. (…) Jednym z ważniejszych sprawdzianów teorii
ugruntowanej jest także rozpoznawanie się osób, będących przedmiotem badania w samym
160
B. Glaser, A. Strauss, Odkrywanie…, s. 44.
62
raporcie badawczym.”161
Glaser i Strauss twierdzą, że dobrze wygenerowana teoria
ugruntowana powinna:
być dostosowana (fit) – jej kategorie teoretyczne muszą odpowiadać danym zebranym
w badanym obszarze, być zrozumiałe dla osób z badanego obszaru;
pracować (work) – wyjaśniać zjawiska z badanego obszaru;
być istotna dla działalności osób w obszarze badanym (relevant) – na przykład dostarczać
im rozwiązań ich problemów;
być modyfikowalna (modifiable) – mieć elastyczną ramę integracyjną, ponieważ badanie
faktycznie nie kończy się nigdy, zawsze mogą pojawić się nowe dane i nowe,
wygenerowane z nich kategorie;
dawać się odnieść do innych obszarów badawczych i zastosowanych metod badawczych
(transcending).
Glaser i Strauss zwracają też uwagę na ogólność teorii (aby można ją było stosować do wielu
codziennych sytuacji w badanym obszarze) oraz kontrolę (stosowanie zmiennych kontrolnych
i zmiennych dostępu, które dostarczając wskazów co do tego, w jakich strukturach
i praktykach mogą zajść zmiany w obszarze badanym).
„Teoria oparta na danych na ogół nie może zostać całkowicie obalona przez ich większą ilość
lub zastawiona przez inną teorię. Ponieważ jest tak blisko związana z danymi, jest
przeznaczona, by przetrwać, pomimo nieuniknionej modyfikacji i przeformułowania.”162
3. Teoria ugruntowana - punkty sporne i rozłam(y)
3.1 Kodowanie – emergencja a wymuszanie
Udo Kelle uznaje, że jeden z najważniejszych konfliktów na łonie teorii ugruntowanej wynika
z niejasnego pojmowania relacji między danymi a teorią163
.
Spory w powyżej kwestii dotyczą przede wszystkim problemu prekonceptualizacji oraz
postulatu jej maksymalnego ograniczenia. Jak zauważa Kelle164
, już w rozumowaniu Glasera
i Straussa z okresu „Odkrywania…” kryje się pewien paradoks. Z jednej strony, sformułowali
oni ostrą krytykę pozytywistycznego hipotetyczno-dedukcyjnego modelu budowy teorii,
a z drugiej – zalecając maksymalne ograniczenie prekonceptualizacji odwoływali się do
samych korzeni pozytywistycznej epistemologii. To właśnie przedstawiciele nurtu, który dziś
często nazywa się „naiwnym indukcjonizmem” (empiryzmem)165
, byli przekonani, że dobre
teorie są indukcyjnie wywodzone z danych empirycznych poprzez proste uogólnienia. Już dla
161
K. Konecki, Studia z metodologii…, s. 28. 162
B. Glaser, A. Strauss, Odkrywanie…, s. 9. 163
U. Kelle, “Emergence” vs. “Forcing” of Empirical Data? A Crucial Problem of "Grounded Theory"
Reconsidered, “Forum Qualitative Sozialforschung / Forum: Qualitative Social Research”, t. VI, nr 2, 2005;
dostępne pod adresem: http://nbn-resolving.de/urn:nbn:de:0114-fqs0502275. 164
Tamże, par. 5. 165
Por. np.: A. F. Chalmers, Czym jest to, co zwiemy nauką? Rozważania o naturze, statusie i metodach nauki,
Wprowadzenie do współczesnej filozofii nauki, Wydawnictwo Siedmioróg, Wrocław 1993, s. 23.
63
Francisa Bacona kluczowe w tym procesie było wyzbycie się tzw. idoli, czyli szkodliwych
teoretycznych prekonceptualizacji w umyśle uczonego.
Obecnie raczej nie uznaje się już, że badacz może dotrzeć do rzeczywistości „jako takiej”
z czystym umysłem i bez wcześniejszych „przesądów”. Do pewnego stopnia zdawali sobie
z tego sprawę także autorzy teorii ugruntowanej, więc do zalecenia wyłaniania kategorii
z danych dodali postulat rozwijania teoretycznej wrażliwości. Miałaby ułatwiać badaczowi
odkrywanie istotnych danych, czyli, jak zwraca uwagę Kelle166
, umiejętność pracy
z materiałem empirycznym z pomocą pewnych pojęć teoretycznych.
Ponadto, konflikty dotyczą także samych technik kodowania danych, a przede wszystkim
zakresu, w jakim wymuszają one na badaczu konkretne, oparte na określonych uprzednich
założeniach spojrzenie na materiał empiryczny.
Istnieje pewna zgoda wśród badaczy teorii ugruntowanej dotycząca konieczności stosowania
kodowania otwartego, czyli procedury, która polega na etykietowaniu danych
na wszystkie możliwe sposoby167
. Podczas kodowania otwartego badacz pierwszy raz widzi
bliżej swoje dane, zaleca się więc, aby przeanalizował je wiersz po wierszu, a nawet słowo po
słowie, jeśli taka zachodzi potrzeba. Jest to szczególnie ważne właśnie ns początku badania,
kiedy trzeba „przełamać dane” (break the data) tak, żeby zaczęły do badacza „przemawiać”
(speak). Sprzeczne zalecenia pojawiają się na etapie, kiedy przechodzi w analizie on
do pracy na kodach (a nie surowych danych) oraz integrowaniu kategorii i ich właściwości.
3.2 Leonarda Schatzmana analiza wymiarowa (dimensional analysis)168
Analiza wymiarowa Leonarda Schatzmana stanowi jedną z najmniej znanych w Polsce wersji
teorii ugruntowanej. Nie ma na jej temat żadnej literatury po polsku, nie spotkałam się także z
żadnym badaniem, w którym zostałaby otwarcie zastosowana.
Opis podziałów istniejących w ramach teorii ugruntowanej zaczynam od koncepcji
Schatzmana z dwóch powodów – po pierwsze, wyodrębniła się ona stosunkowo szybko, po
drugie, miało to miejsce na tyle skutecznie, że jej przedstawiciele właściwie nie brali udziału
w późniejszych sporach (np. dotyczących wersji konstruktywistycznej).
Powstanie analizy wymiarowej wiązało się z próbą dogłębnego zrozumienia przez
Schatzmana procesu analizy. Mimo wieloletniej współpracy ze Straussem, Schatzman nigdy
nie był usatysfakcjonowany analitycznymi procedurami wypracowanymi w teorii
ugruntowanej, pisał: „(…) wydawała się umniejszać złożoność i subtelność rozumowania
analitycznego oraz nie uznawała szerszego zakresu procesów analitycznych, jakie, oprócz
porównywania, są zaangażowane w analizie.”169
. Oprócz metody ciągłego porównywania
166
U. Kelle, „Emergence” vs. “Forcing”…, par. 8. 167
Za: J. Andreu Abela i in., Evolucion de la Teoria Fundamentada…, s. 67-69. 168
W tej części pracy opieram się na artykule: B. Bowers, L. Schatzman, Dimensional Analysis, [w:] Developing
Grounded Theory. The Second Generation, J.M. Morse i in. (red.), Left Coast Press Inc., Walnut Creek,
California 2008, s. 86-126. 169
“… the method seemed to minimize the complexity and the subtlety of analytic reasoning and failed to
acknowledge the wider range of analytic processes that, in addition to comparison, were involved in analysis.”;
B. Bowers, L. Schatzman, Dimensional Analysis…, s. 90-91.
64
Schatzman uznaje za niezbędne dla prowadzenia analizy przeprowadzanie następujących
procesów:
przywoływanie (conjuring, calling up) wymiarów, właściwości (dimensions);
przypisywanie pewnej wartości każdemu z rozpatrywanych wymiarów,
czyli określanie, które są uważane za adekwatne, istotne;
stawianie tez, wniosków, tez, dokonywanie inferencji (making inferences) dotyczących
rozpatrywanych wymiarów.
Jak podkreślał, metody używane w analizie naukowej oraz analizie codziennych,
przyziemnych problemów, są właściwie identyczne.
Schatzman krytykował także zalecenie twórców teorii ugruntowanej dotyczące szukania
w danych podstawowego procesu społecznego. Uważał, że takie podejście prowadzi do
przedwczesnego zamknięcia analizy. Postulował raczej branie pod uwagę wszystkiego, co
zawiera się w danych (what all is involved).
Wreszcie, Schatzman uważał, że badacz nie jest w stanie uciec od pewnej selektywności
w analizie danych. Każdy widzi świat z określonej perspektywy, osadzonej w dotychczasowej
wiedzy i doświadczeniach, co sprawia, że trzeba raczej mówić o procesie przywoływania
właściwości z danych (recall/recognition), a nie ich odkrywania (discovering).
W ten sposób analizę wymiarową Schatzmana łączą z teorią ugruntowaną wspólne korzenie
w symbolicznym interakcjonizmie oraz nacisk na generowanie teorii z danych. Różnice tkwią
natomiast przede wszystkim w dwóch kwestiach: traktowaniu procesów analitycznych
w badaniu naukowym jako identycznych do tych codziennych oraz w postulacie uznania
nieuniknionego wpływu badacza na postrzeganie danych.
3.3 Anselm Strauss i Juliet Corbin: kodowanie zogniskowane
Pomysł Straussa i Corbin na uściślenie procedur wyłaniania teorii z danych nie był pierwszy
na gruncie teorii ugruntowanej, ale od razu zyskał olbrzymią popularność i wywołał dyskusję,
która z kolei zaowocowała kolejnymi podziałami wśród badaczy. We wspólnie napisanym w
1990 roku podręczniku metodologii teorii ugruntowanej, „Basics of Qualitative Research.
Grounded Theory Procedures and Techniques”170
, zaproponowali procedury kodowania
zogniskowanego (axial coding) i stosowania tzw. paradygmatu kodowania (coding paradigm)
oraz matrycy warunków (conditional matrix). Obydwa pomysły odnosiły się do ogólnego
modelu działania zakorzenionego w pragmatyzmie i symbolicznym interakcjonizmie. Kładły
nacisk na motywacje i cele aktorów oraz procesualny wymiar interakcji. Ponadto, oprócz
kategorii i właściwości wyróżniali następujące elementy teorii i kodowania: pojęcia
(concepts), subkategorie (subcategories) i wymiary (dimensions).
170
A. Strauss, J. Corbin, Basics of Qualitative Research. Techniques and Procedures for Developing Grounded
Theory, Sage Publications, Londyn 1990 (pierwsze wydanie). Pomysł kodowania zogniskowanego pojawił się
już wcześniej: A. Strauss, Qualitative Analysis for Social Scientists, Cambridge University Press, Cambridge
1987.
65
Pojęcia stanowią podstawowe elementy budowy (building blocks) teorii. Corbin pojmuje je
jako te słowa, które reprezentują idee zawarte w danych. Są one interpretacjami, produktami
analizy171
. Pojęcia dotyczące określonego zjawiska są grupowane za pomocą kategorii.
Z kolei kategorie są wyjaśniane i uściślane poprzez subkategorie zaś ich charakterystyki
i znaczenia wskazuje się poprzez właściwości. „Subkategoria to także kategoria, jak wskazuje
sama nazwa. Niemniej, bardziej niż oznaczając samo zjawisko, subkategorie odpowiadają na
pytania dotyczące zjawiska, takie jak: kiedy, gdzie, dlaczego, kto, jak oraz z jakimi
konsekwencjami, a więc nadają pojęciu większą moc wyjaśniającą.”172
Wreszcie wymiary
stanowią te elementy kategorii, które sygnalizują zakres zróżnicowania jej właściwości.
Pojęcia, kategorie, subkategorie, właściwości i wymiary kategorii muszą wyłonić się
z danych za pomocą analizy porównawczej, teoretycznego pobierania próbek oraz kodowania
(otwartego i zogniskowanego).
Zogniskowane kodowanie kategorii polega przede wszystkim na pracy
nad kategoriami, subkategoriami, ich właściwościami, własnościami oraz relacjami między
nimi za pomocą paradygmatu kodowania oraz matrycy warunków173
. Ma na celu pogłębienie
analizy poprzez uwzględnienie całościowego, wielopoziomowego kontekstu badanego
wycinka rzeczywistości społecznej. W trakcie kodowania zogniskowanego wyłania się
kategoria centralna, czyli tzw. podstawowy proces społeczny, z którym powiązane są
pozostałe kategorie i wokół którego integruje się teorię.
W poprawnym przeprowadzeniu kodowania zogniskowanego ma pomóc stosowanie
paradygmatu kodowania oraz matrycy warunków. Paradygmat kodowania składa się z sześciu
elementów: warunków przyczynowych, zjawiska, kontekstu, warunków interweniujących,
działań czy strategii i technik interakcyjnych oraz konsekwencji. Z kolei do szczegółowej
analizy warunków interweniujących i przyczynowych należy używać matrycy warunków,
która kieruje uwagę na następujące poziomy: międzynarodowy, krajowy, społeczności,
organizacyjny, wnętrza organizacyjnego, grupy, interakcji i działania. „To właśnie opis
fenomenu poprzez rekonstruowanie całej złożoności relacji, w jakich on występuje,
integrowanie strukturalnych, symbolicznych, interakcyjnych wpływów mikro i makro
poziomu oraz uwzględnianie tak sytuacyjnych oddziaływań, jak i kulturowego otoczenia
miało prowadzić do wzbogacania treściowego kategorii i konceptualnej spoistości teorii,
czyniąc ją ugruntowaną.”174
171
J. Corbin, A. Strauss, Basics of Qualitative Research. Techniques and Procedures for Developing Grounded
Theory, Sage Publications, Londyn 2008 (trzecie wydanie), s. 159. Ta edycja książki została napisana w dużej
mierze przez samą Corbin już po śmierci Straussa. 172
“A subcategory also is a category as its name implies. However, rather than standing for the phenomenon
itself, subcategories answer questions about the phenomenon such as when, where, why, who, how, and with
what consequences, thus giving the concept greater explanatory power.”; A. Strauss, J. Corbin, Basics
of Qualitative Research. Techniques and Procedures for Developing Grounded Theory, Sage Publications,
Londyn 1998, p. 125. 173
Za: K. Konecki, Studia z metodologii…, s. 48-52. 174
Ł. T. Marciniak, Stawanie się nauczycielem akademickim..., s.29.
66
W ostatnim wydaniu „Basics of Qualitative Research”175
Corbin podkreśla,
że paradygmat kodowania jest jedynie perspektywą, pewnym zestawem pytań, które
pomagają dostrzec w danych empirycznych określone czynniki kontekstualne oraz relacje
między kontekstem a podstawowym procesem. Jednocześnie, ogranicza elementy
paradygmatu do: uwarunkowań, interakcji i emocji oraz konsekwencji. W odniesieniu
do matrycy warunków pisze, że najlepiej opisuje ją metafora „kul bilardowych, z których
każda uderzająca o inną pod różnymi kątami, uruchamiając reakcję łańcuchową, która
kończy się wbiciem odpowiednich kul do łuz” 176
.
Wraz z przyjęciem nowych narzędzi generowania teorii ugruntowanej Strauss i Corbin
rozluźnili wymogi dotyczące braku prekonceptualizacji, zwłaszcza w zakresie odwoływania
się literatury przedmiotu. W ostatnim wydaniu ich wspólnej książki Corbin wylicza szereg
korzyści, jakie badacz może odnieść sięgając do dostępnych publikacji,
a wśród nich m.in. znalezienie nowych źródeł porównań, wykształcenie teoretycznej
wrażliwości, dostarczenie pytań do wstępnych obserwacji, wyznaczenie obszarów
teoretycznego pobierania próbek.177
Konsekwencją zastosowania paradygmatu kodowania i matrycy warunków jest także nowe
pojmowanie teorii. Po pierwsze, stanowi ona dla Straussa i Corbin efekt końcowy procesu
analizy, polegającego na intensywnym i szerokim rozwijaniu kategorii, które są
systematycznie powiązane za pomocą pewnych pojęć określających relacje (odpowiadających
na pytania: kto, co, gdzie, kiedy, dlaczego, z jakim skutkiem ma miejsce dane
wydarzenie)178
. Po drugie, teoria jest dla nich zawsze do pewnego stopnia interpretacją
czynioną z konkretnej perspektywy. A więc, ponieważ teoria powstaje w określonych
warunkach czasowych, przestrzennych, a nawet ideologicznych, jest ograniczona i obalalna.
Wreszcie, Strauss i Corbin rozbudowują kryteria oceny jakości teorii. Przede wszystkim,
kładą nacisk na testowanie hipotez i weryfikowanie teorii. Podkreślają, że ugruntowana teoria
powinna spełniać wymogi trafności i rzetelności na tych samych zasadach, co każdy inny
wynik badań empirycznych prowadzonych dowolnymi metodami. Ostatecznie Corbin
wymienia dziesięć kryteriów: dostosowanie (fit), użyteczność (applicability), obecność pojęć,
kontekstualizacja pojęć, logika i spójność, pogłębienie (depth), zróżnicowanie (variation),
kreatywność, wrażliwość oraz świadectwo not (evidence of memos) 179
.
3.4 Barney Glaser: kody rzeczowe i teoretyczne
Rozłam w łonie teorii ugruntowanej został przypieczętowany w 1992 roku wydaniem pracy
Glasera „Basics of Grounded Theory Analysis: Emergence vs. Forcing”180
. Zawierała ostrą
krytykę koncepcji kodowania zogniskowanego, paradygmatu kodowania oraz matrycy
kategorii.
175
J. Corbin, A. Strauss, Basics of Qualitative Research…(trzecie wydanie), s. 89-95. 176
„… billard balls each striking the other at different angles, setting off a chain reaction that ends with knocking
the appropriate ball(s) into pockets.”, tamże, s.93. 177
Tamże, s.37. 178
Za: J. Andreu Abela i in., Evolucion de la Teoria Fundamentada…, s. 56. 179
J. Corbin, A. Strauss, Basics of Qualitative Research…(trzecia edycja), s. 305-307. 180
B. Glaser, Basics of Grounded Theory Analysis: Emergence vs. Forcing, Sociology Press, Mill Valley 1992.
67
Przede wszystkim, Glaser zarzucał Straussowi i Corbin, że zastosowanie ich nowych procedur
prowadzi do wymuszania kategorii. Podkreślał, że szerszy kontekst badanego wycinka
rzeczywistości należy wziąć pod uwagę w analizie tylko wtedy, jeśli taka potrzeba wynika
z danych. Nie wolno z góry zakładać takiej konieczności, a już na pewno nie
w formie narzędzi opartych na apriorycznych schematach, jakimi są paradygmat kodowania
i matryca warunków. Ostatecznie, Glaser stwierdził, że koncepcja Straussa i Corbin jest
zupełnie nową metodą, której nadał miano „pełnego opisu pojęciowego” (full conceptual
description) tym różniącego się od oryginalnej teorii ugruntowanej, że zamiast „wyłaniania”
(emerging) stosuje „forsowanie” (forcing) teorii.181
Jak zwraca uwagę Kelle182
, zarzuty Glasera nie są całkowicie bezpodstawne. Paradygmat
kodowania Straussa wywodzi się tradycji amerykańskiego pragmatyzmu, a zwłaszcza prac
Deweya i Meada. Do pewnego stopnia może więc zachodzić proces wymuszania kategorii
na danych zgodnie z tym stylem myślenia, zwłaszcza w kierunku zgodności z perspektywą
mikrosocjologiczną z naciskiem na codzienne interakcje i działania jednostek. Jednak równie
istotny jest fakt, że nurty leżące u podstaw paradygmatu kodowania i matrycy warunków
pozwalają na korzystanie z wielu innych teorii socjologicznych (np. teorii racjonalnego
wyboru, fenomenologii) oraz z opisu bardzo szerokiego zakresu zjawisk społecznych.
Wreszcie, procedury zaproponowane przez Straussa i Corbin przysparzają niedoświadczonym
badaczom znacznie mniej trudności niż koncepcja rodzin kodów Glasera.
Glaser usiłował rozwiązać problem konceptualizowania danych za pomocą wprowadzenia
nowych rodzajów kodów: rzeczowych i teoretycznych.183
Kody rzeczowe służą
skonceptualizowaniu pewnego wycinka materiału empirycznego opisującego rzeczywistość.
Są generowane podczas kodowania otwartego, a następnie ograniczane treściowo i liczebnie
podczas kodowania selektywnego. Natomiast kody teoretyczne służą konceptualizowaniu
relacji między kodami rzeczowymi, czyli budowaniu hipotez. Kody teoretyczne „splatają
poszatkowaną opowieść złożoną z poszczególnych pojęć na powrót w usystematyzowaną,
całościową teorię.”184
W ten sposób kodowanie przebiega według następującego schematu. Podstawą analizy
danych jest kodowanie rzeczowe. Zaczyna się ono od kodowania otwartego, kiedy danym
trzeba nadać się jak największą liczbę etykiet, „zanurzyć się” w zebranych informacjach.
Drugim etapem kodowania rzeczowego jest kodowanie selektywne, czyli ograniczanie
nadanych etykiet do najważniejszych kategorii, związanych z kategorią centralną.
Przez cały czas należy kodować w sposób teoretyczny, czyli formułować hipotezy.
Zasadnicza procedura kodowania teoretycznego to pisanie not teoretycznych, zawierających
pomysły badacza o zakodowanych kategoriach i hipotezach wyrażone w języku konceptualnym.
181
Za: Ł. T. Marciniak, Stawanie się nauczycielem… . 182
U. Kelle, "Emergence" vs. "Forcing"…, par. 21. 183
B. Glaser, Theoretical Sensitivity. Advances in the methodology of Grounded Theory, Sociology Press, Mill
Valley 1978. 184
“…weave the fractured story turned into concepts back to an organized whole theory.”; B. Glaser, Doing
Grounded Theory: Issues and Discusions, Sociology Press, Mill Valley 1998, s. 163.
68
Jednocześnie Glaser stworzył nowe narzędzie mające ułatwić badaczowi kodowanie
– listę tzw. rodzin kodów, czyli pogrupowanych koncepcji i pojęć o charakterze analitycznym
oraz zaczerpniętych prosto z istniejących teorii socjologicznych. Na przykład rodzina kodów
pod nazwą “proces” zawiera następujące pojęcia: etap, „etapowanie” (staging), fazy,
„przejścia” (phasing), rozwój, przejścia progresywne (progressions), gradacje,
przekształcenia (transitions), kroki, stopnie, kariery, uporządkowanie, trajektorie, łańcuchy,
„sekwencjonowanie” (sequencing), kształtowanie, uczasowienie (temporaling), powtarzanie
(cycling).185
Inna rodzina – „strukturalne funkcjonalne” (Structural Functional) – składa się
z: struktury autorytetu, grup odniesienia, układów ról, układów statusów. 186
Ostatecznie rodziny kodów mające ułatwić rozumienie koncepcji teoretycznej wrażliwości
jedynie zaciemniły obraz – Glaser nigdzie nie wytłumaczył, w jaki sposób badacz miałby je
połączyć w z danymi empirycznymi tak, żeby służyły ich wyjaśnianiu
lub opisowi. Ponadto, wzbudzają one identyczne jak w paradygmacie kodowania i matrycy
warunków zastrzeżenia co do wymuszania koncepcji na danych.
Glaser do dziś obstaje przy postulacie kodowania jako procesie emergencji, generowania,
który ma doprowadzić do poznania rzeczywistości społecznej „takiej, jaka jest”. Zaleca
maksymalne ograniczenie prekonceptualizacji (głównie dzięki niekorzystaniu z literatury
przez badaniem) tak, aby wyłoniona teoria była powiązana wyłącznie z danymi, a nie
teoretycznymi koncepcjami. Pisze:
„Bardzo stanowcze zalecenia teorii ugruntowanej to: (a) nie rób przeglądu literatury
w obszarze rzeczowym i innych powiązanych z badaniem obszarach, (b) kiedy teoria
ugruntowana jest prawa ukończona podczas sortowania oraz spisywania, można przejrzeć
literaturę w obszarze rzeczowym and wpleść to w teorię jako kolejne dane do ciągłego
porównywania. Mówiąc wprost, powyższe zalecenia mają na celu sprawić, że badacz teorii
ugruntowanej pozostanie możliwie wolny i otwarty na odkrycia i wyłanianie się pojęć,
problemów oraz interpretacji z danych.”187
Ponadto, oprócz trwania przy kryteriach oceny teorii sformułowanych w „Odkrywaniu…”
(teoria ma być dostosowana, ma pracować, być istotna dla działalności osób zaangażowanych
i modyfikowalna), Glaser dodał do nich kolejne, jeszcze bardziej kontrowersyjne. Są to:
wiarygodność (credibility, gdy teoria daje się uogólniać, jest dopasowana, pracuje, jest
istotna i w wysokim stopniu modyfikowalna, wówczas jest wiarygodna),
zdolność przeniesienia (transferability, teoria ugruntowana wychodzi od tego, co się dzieje
w konkretnej sytuacji do zrozumienia procesu, jaki ma w niej miejsce),
185
Tamże, s. 73-74. 186
B. Glaser, Doing Grounded Theory…, s. 172. 187
“Grounded theory‟s very strong dicta are a) do not do a literature review in the substantive area and related
areas where the research is to be done, and b) when the grounded theory is nearly completed during sorting and
writing up, then the literature search in the substantive area can be accomplished and woven into the theory as
more data for constant comparison. To state the point bluntly, these dicta have the purpose of keeping the
grounded theory researcher as free and as open as possible to discovery and to emergence of concepts, problems
and interpretations from the data.”; B. Glaser, Doing Grounded Theory…, s. 67.
69
trafność zewnętrzna (external validity, teoria jest dopasowana zarówno do sytuacji,
z której została wygenerowana, jak i może zostać uogólniona do innych sytuacji
za pomocą ciągłego porównywania),
niezawodność (dependability, wszystkie kategorie i właściwości są ciągle weryfikowane
w procesie generowania teorii),
potwierdzalność (confirmability, nowe dane tylko poszerzają lub modyfikują daną
teorię).188
Podsumowując, dobrze ugruntowana teoria wykracza poza subiektywne postrzeganie zjawisk
oraz konkretne ramy czasowe i przestrzenne, osiąga wysoki poziom ogólności
i abstrakcji. Glaser uważa, że teoria wypracowana zgodnie z powyższymi zaleceniami
właściwie jest nieobalana – można ją jedynie zmodyfikować.
„Jako, że teoria jest łatwo modyfikowalna, nie może być błędna. Mówienie <<błędna>> to
wymigiwanie się od porównań z nową daną, która generuje nową właściwość lub kategorię,
którą dodaje do tej teorii i tym samym integrują nową daną w teorii.”189
Takie rozumowanie niesie ze sobą trzy konsekwencje trudne do zaakceptowania przez
większość współczesnych badaczy. Po pierwsze, przeczy powszechnie przyjętej idei,
że zjawisko społeczne może zostać opisane na wiele sposobów w zależności od przyjętej
perspektywy teoretycznej. Po drugie, sprawia, że tzw. dobre teorie ugruntowane wydają się
niefalsyfikowane. Po trzecie, sprawia olbrzymie trudności w konceptualizowaniu danych
oraz niepowielaniu wniosków z badanych już obszarów, zwłaszcza w wypadku konieczności
współpracy z instytucjonalnie wyznaczonymi komisjami.190
3.5 Zwrot postmodernistyczny – odkrywanie czy konstruowanie teorii
Obok niejasności dotyczących relacji miedzy danymi a teorią, do podziałów w łonie teorii
ugruntowanej przyczynił się pewien zewnętrzny bodziec, tzw. zwrot postmodernistyczny, jaki
dokonał się w badaniach jakościowych w latach 80‟ i 90‟.
Denzin i Lincoln wyróżniają osiem faz w historii badań jakościowych191
, w których wydanie
„Odkrywania teorii ugruntowanej” z 1967 sytuowałoby się na przełamie dwóch pierwszych –
fazy tradycyjnej i modernistycznej. Przemiany, jakie zaszły później obejmują natomiast aż
sześć faz i są bardzo głębokie. Polegają one m.in. na rozmyciu granic między naukami
188
Por.: B. M. Artinian, An Overview of Glaserian Grounded Theory, [w:] Glaserian Grounded Theory in
Nursing Research: Trusting Emergence, B. M. Artinian, T. Giske, P. H. Cone (red.), Springer Publishing
Company, Nowy Jork 2009, s. 12-13. 189
“Since the theory is readily modifiable, it cannot be wrong. Saying “wrong” is begging off the comparison
with the new datum that generates a new property or category which adds to the theory and thereby integrates the
new datum into the theory.”; B. Glaser, Doing Grounded Theory…, s. 17. 190
Maksymalne ograniczanie prekonceptualizacji spotkało się z ostrą krytyką nawet wśród badaczy
posługujących się teorią ugruntowaną. Por.: P. H. Cone, B. M. Artinian, Bending the Directives of Glaserian
Grounded Theory, [w:] Glaserian Grounded Theory…, s. 37; J. M. Morse, Situating Grounded Theory Within
Qualitative Inquiry, [w:] Grounded Theory in Nursing, R. S. Schreiber, P. N. Stern (red.), Springer Publishing
Company, Nowy Jork 2001, s. 2. 191
N. Denzin, Y. Lincoln, Wprowadzenie. Dziedzina i praktyka badań jakościowych, [w:] Metody badań
jakościowych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009, t. 1, s. 39-48.
70
społecznymi i humanistycznymi, zakwestionowaniu autorytetów naukowych i tradycyjnych
wartości badawczych, takich jak obiektywizm, trafność i rzetelność, a także na sprzeciwie
wobec postrzegania badacza jako zdystansowanego, górującego nad badanym autorytetu,
zanikaniu granicy między pisaniem a badaniem terenowym.
Według Denzina i Lincolna, w aktualnej fazie badacze znajdują się w sytuacji potrójnego
kryzysu: reprezentacji, legitymizacji i praktyki. Po pierwsze, doświadczenia, do jakich ma
dostęp naukowiec, uważa się za współtworzone przez niego z badanymi. Akt badania nie jest
już postrzegany jako neutralny. Po drugie, nie istnieją jednoznaczne kryteria ewaluacji
badania jakościowego. Po trzecie, nie wiadomo, jak można wpływać na społeczeństwo, jeśli
traktuje się je wyłącznie jako tekst.
Na podobne przemiany zwracają uwagę Hammersley i Atkinson.192
Przede wszystkim
podkreślają, że badania zawsze będą wyrywkowe, zależne od kontekstu, perspektywy
naukowca, a także strategii retorycznych, jakie stosuje w raporcie. Sam badacz staje się
częścią procesu badawczego, co sprawia, że wszystkie elementy jego relacji z badanymi
(dostęp, nawiązanie kontaktu, sposób rejestrowania danych, konsekwencje analiz) są istotne
dla tego, co jest przedstawiane jako wyniki badań.
Ostatecznie, badania jakościowe zaczęły być postrzegane jako nigdy niedomknięte procesy,
podatne na modyfikacje i reinterpretacje. Osoba badacza stanowi ich integralną część, a jego
wpływ powinien podlegać analizie na takich samych zasadach jak pozyskany materiał
empiryczny. Nauka staje się źródłem władzy nad badanymi, jej tworzenie zawsze wiąże się
z konkretnymi konsekwencjami wobec danego wycinka rzeczywistości społecznej.
Mimo tak wielu głębokich przeobrażeń w dziedzinie badań jakościowych, początkowo ani
Glaser, ani Strauss i Corbin, nie zajęli wobec nich stanowiska. Jak pisze Bryant:
„Metodologia teorii ugruntowanej zaczęła być postrzegana jako sposób, za pomocą którego
badacz mógł zbywać problemy takie jak znajomość literatury, jasne nakreślenie pytań
badawczych czy form analizy.”193
Jednakże później w odpowiedzi na nowe uwarunkowania
powstały m.in. konstruktywistyczna teoria ugruntowana Kathy Charmaz oraz analiza
sytuacyjna Adeli Clarke.
3.6 Kathy Charmaz: teoria konstruktywistyczna kontra teoria obiektywistyczna194
Teoria ugruntowana w wersji Kathy Charmaz jest przez nią samą przeciwstawiana tzw.
obiektywistycznej teorii ugruntowanej. „Konstruktywistyczna teoria ugruntowana jest
współczesną rewizją klasycznej teorii ugruntowanej Glasera i Straussa (1967, Glaser 1978).
192
P. Atkinson, M. Hammersley, Metody badań terenowych, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2000. 193
“GTM came to be seen as a way in which researchers could evade issues such as familiarity with the
literature, clear framing of research questions, and forms of data analysis.” A. Bryant, Grounded Theory and
Pragmatism: The Curious Case of Anselm Strauss, “Forum Qualitative Sozialforschung / Forum: Qualitative
Social Research”, t. III, nr 10, 2009, dostępne pod adresem: http://nbn-resolving.de/urn:nbn:de:0114-fqs090325 . 194
W tym fragmencie opieram się na: K. Charmaz, Teoria ugruntowana. Praktyczny przewodnik po analizie
jakościowej, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009; Shifting the Grounds: Constructivist Grounded
Theory Methods, [w:] Developing Grounded Theory. The Second Generation, J.M. Morse i in. (red.), Left Coast
Press Inc., Walnut Creek, California 2008, s. 127-193; wywiad z Kathy Charmaz, [w:] “Qualitative Sociology
Review”, t. III, nr 3, 2006, dostępne pod adresem:
http://www.qualitativesociologyreview.org/ENG/Volume5/QSR_2_3_Interview.pdf .
71
Zakłada relatywistyczną epistemologię, postrzega wiedzę jako wyprodukowaną społecznie,
uznaje wielość punktów widzenia zarówno uczestników badania jak i teoretyków
ugruntowanych oraz przyjmuje refleksyjną postawę wobec naszych działań, zachowań
i uczestników w polu badania – a także naszych analitycznych konstrukcji z tych
elementów.”195
. Na przeciwnym krańcu tego kontinuum Charmaz umieszcza właśnie
obiektywistyczną teorię ugruntowaną
Konstruktywistyczna teoria ugruntowana Charmaz opiera się ona na przekonaniu,
że rzeczywistość istnieje, ale wiedza o niej nie jest możliwa do oddzielenie jej od punktu
widzenia konkretnej osoby. Ten podmiot może widzieć świat w bardzo wielu perspektyw,
często sprzecznych z tymi przyjętymi przez badacza. Ostatecznie więc, mamy dostęp do
wielu rzeczywistości (multiple realities). Ponadto, proces badawczy i jego wyniki są
konstruowane, ponieważ mają miejsce w określonych strukturalnych uwarunkowaniach
i kształtują się do pewnego stopnia poprzez perspektywę, pozycję i przywileje badacza.
Konstrukcje te trzeba postrzegać jako problematyczne, partykularne i relatywistyczne.
Przeprowadzanie badania i pisanie raportu nie jest w oczach Charmaz neutralnym działaniem.
Według autorki, obiektywistyczna teoria ugruntowana zakłada istnienie jednej, zewnętrznej
rzeczywistości. Można uzyskać do niej dostęp, jeśli tylko prawidłowo zbierzemy
i przeanalizujemy odpowiednią ilość danych. W ten sposób, obiektywistyczna teoria
ugruntowana bazuje na retoryce „odkrywania”. Zakłada, że konceptualizacje wyrastają prosto
z danych, a więc są obiektywne, uniwersalne i nieproblematyczne, a badacz jest pasywnym,
neutralnym obserwatorem.
W ujęciu konstruktywistycznym celem jest wejście możliwie jak najpełniej w świat znaczeń
i działań uczestników badania, osiągniecie pewnego zrozumienia. Charmaz kładzie nacisk na
wpływ struktur społecznych i dyskursów, których badani mogą być nieświadomi (zwłaszcza
ideologii i relacji władzy). Kryteriami oceny teorii są dla niej wiarygodność, oryginalność,
oddźwięk i użyteczność.
Wedle Charmaz obiektywistyczna teoria ugruntowana dąży do sformułowania uniwersalnych,
abstrakcyjnych generalizacji, które wyrastają poza historyczne i sytuacyjne uwarunkowania.
Ocena badania opiera się na wymogach takich jak dostosowanie, modyfikowalność, istotność
oraz „pracowanie”.
Jeśli chodzi o same procedury analityczne, konstruktywistyczna teoria ugruntowana akceptuje
porównawcze, emergentne i otwarte podejście klasyczne. Kładzie większy nacisk na procesy
abdukcji, wyraźne, choć nieopisane wprost u Straussa i Corbin. Abdukcja ma, pomóc
badaczowi odnaleźć nowe zjawiska w materiale empirycznym na podstawie kreatywnych, ale
logicznie uzasadnionych stwierdzeń. Poza tym, powinna skłaniać do testowania tych
stwierdzeń-hipotez i dochodzenia do wiarygodnych teoretycznych wyjaśnień zjawiska.
195
(…) constructivist grounded theory is a contemporary revision of Glaser and Strauss‟s (1967, Glaser 1978)
classic grounded theory. It assumes a relativist epistemology, sees knowledge as socially produced,
acknowledges multiple standpoints of both the research participants and the grounded theorist, and takes a
reflexive stance toward our actions, situations, and participants in the field setting – and our analytic
constructions of them”. Tamże, s. 129.
72
Ponadto, według Charmaz, badacz nie musi rygorystycznie unikać prekonceptualizacji.
Najważniejsze jest głębokie zrozumienie danego zjawiska, wejście w świat badanych
i poznanie procesów tworzenia znaczenia. W takim podejściu na pierwszy plan wysuwa się
więc kontrola adekwatności własnych koncepcji. Pisze ona:
„W podejściu konstruktywistycznym nie uznaje się pozytywistycznych pojęć dotyczących
analizy zmiennych czy szukania jednego podstawowego procesu lub centralnej kategorii
w badanym zjawisku. Perspektywa konstruktywistyczna zakłada istnienie „twardego”, lecz
stale zmieniającego się świata oraz bierze pod uwagę różne lokalne światy i rozmaite rodzaje
rzeczywistości oraz wpływ ludzkich działań na lokalny i większy świat. Tym samym celem
badaczy (…) jest pokazanie złożoności poszczególnych światów, poglądów i działań.”196
3.7 Adela Clarke: analiza sytuacyjna197
Adela Clarke o swojej koncepcji mówi jako o „postmodernistycznym konstruktywistycznym
ugruntowanym teoretyzowaniu” (postmodern / constructivist grounded theorizing), które
odróżnia od „tradycyjnej pozytywistycznej teorii ugruntowanej” (traditional / positivist
grounded theory). Krytykuje ona m.in. brak głębszej refleksji nad samym procesem
badawczym, szukanie na siłę spójności oraz podstawowego procesu społecznego zamiast
zróżnicowania i odmienności, wreszcie interpretowanie tego zróżnicowania danych
w kategoriach „przypadków negatywnych”198
,
co zwykle opiera się na ocenach typu
„normalne/nienormalne”, a nie po prostu „różne”.
Analiza sytuacyjna Clarke wyrasta więc z teorii ugruntowanej, ale czerpie ze znacznie
szerszych nurtów. Przede wszystkim, korzysta z teorii społecznych światów/aren/dyskursów
(social worlds/arenas/discourses theory) i koncepcji Foucaulta. Przejmuje z nich nacisk
na analizę sytuacji, a nie procesu czy interakcji. Zakłada istnienie wielu aktorów
kolektywnych, czyli właśnie społecznych światów, które stanowią areny działań i dyskursów.
Każdy z tych światów jest konstruowany i negocjowany w dyskursie oraz wytwarza swój
własny dyskurs. Oprócz tego, społeczne światy zwykle stanowią miejsce kontestacji
i kontrowersji, które należy rozpatrywać przez pryzmat relacji władzy.
Ponadto, analiza sytuacyjna otwarcie uznaje, że czynniki ludzie i pozaludzkie na równi
konstytuują światy oraz siebie nawzajem. Clarke pisze, że w każdą sytuację wplątani są
aktorzy i aktanty. Mogą być oni fizycznie obecni, ale dyskursywnie uciszeni, ignorowani bądź
fizycznie nieobecni, ale dyskursywnie znaczący.
Wreszcie, Clarke nie uznaje istnienia jakiejkolwiek rzeczywistości zewnętrznej poza
konstrukcją. Dane i znaczenia są nieustannie konstruowane i rekonstruowane przez badacza
oraz badanych. Celem badania jest natomiast dogłębne zrozumienie złożoności danego
196
K. Charmaz, Teoria ugruntowana…, s 171. 197
W tym fragmencie opieram się na: A. E. Clarke, From Grounded Theory to Situaltional Analysis. What‟s
new? Why? How?, [w:] Developing Grounded Theory. The Second Generation, J.M. Morse i in. (red.), Left
Coast Press Inc., Walnut Creek, California 2008, s. 194-235 oraz A. Kacperczyk, Badacz i jego poszukiwania
w świetle Analizy Sytuacyjnej Adele E. Clarke, „Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. III, nr 2, 2007, dostępne
pod adresem: http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/archive_pl.php . 198
A. Kacperczyk, Badacz i jego poszukiwania…, s.7.
73
wycinka w jego lokalnych kontekstach. Nie chodzi o tworzenie uniwersalnych,
abstrakcyjnych generalizacji.
W zakresie procedur analitycznych, Clarke krytykuje przede wszystkim paradygmat
kodowania i matrycę warunków Straussa i Corbin. Uważa, że zbytnio kierują one uwagę
na strukturalne uwarunkowania sytuacji, które wydają się wobec niej zewnętrzne. Tymczasem
w matrycy sytuacyjnej zaproponowanej przez Clarke „uwarunkowania sytuacji są w sytuacji”
(the conditions of the situation are in the situation). Nie istnieje odrębny kontekst, czynniki
warunkujące sytuację ją stanowią, a nie jedynie otaczają.
Podstawowe procedury analizy danych polegają na tworzeniu tzw. map sytuacji oraz ciągłym
pisaniu not i tworzeniu diagramów. Clarke wyróżnia trzy rodzaje map:
mapy sytuacyjne, na których umieszcza się główne elementy ludzkie, pozaludzkie
i dyskursywne, a także powiązania między nimi, jakie badacz dostrzega analizowanej
sytuacji;
mapy społecznych światów/aren, które pokazują kolektywnych aktorów oraz obszary
zaangażowania i dyskursu, pomiędzy którymi toczą się nieustanne negocjacje i są
tworzone interpretacje;
mapy pozycyjne, ukazujące najważniejsze wyartykułowane i niewyartykułowane przez
dyskurs, zajmowane i niezajmowane pozycje dostępne w danej sytuacji.
W tworzeniu map bardzo istotną rolę odgrywa wiedza własna badacza dotycząca danej
sytuacji. Naukowiec nie powinien od niej uciekać, wręcz przeciwnie – ma ją tratować
pierwszorzędnie. „Badacz używa swojej wiedzy w projektowaniu procesu zbierania danych
a nie czeka, aż magicznie pojawiające się dane zaczną przemawiać!”199
Clarke podkreśla jednak, że mapy nie stanowią produktu finalnego badania. Mają jedynie
ułatwić analizę, symulować myślenie, a przede wszystkim „pomóc przemówić
niedomówieniom” (help silences speak).
Podsumowując, analiza sytuacyjna Clarke miała stanowić propozycję zorientowania teorii
ugruntowanej na nowe idee związane z tzw. zwrotem postmodernistycznym. Jednak o ile
Strauss i Corbin włączyli we własne koncepcje część zaleceń zarówno Charmaz, jak
i Clarke200
, o tyle ze strony Glasera spotkały się one ze zdecydowaną krytyką.
199
“… the analyst uses his or her knowledge to help design data collection and does not wait quietly for
magically appearing data to speak!”A. E. Clarke, From Grounded Theory…, s. 217. 200
Przede wszystkim akceptują oni koncepcję wielu rzeczywistości (za Charmaz uważają, że badacz do
pewnego stopnia może mieć do nich dostęp, nawet jeśli jest to dostęp przefiltrowany przez własny punkt
widzenia) oraz możliwość ograniczanie prekonceptualizacji na rzecz szerszego spojrzenia na określone zjawiska.
Ponadto Corbin pisze, że pojęcia są raczej „wynajdywane” („invented”) niż odkrywane. Nie oznacza to, że stała
się zwolenniczką konstrukcjonizmu. Raczej podkreśla, że to nie wydarzenia same w sobie stanowią przedmiot
badania, ale znaczenia im nadawane oraz działania, interakcje i emocje, jakie te wydarzenia wywołują, a także
kontekst, w którym mają miejsce. Jednocześnie fakt „wynajdowania” w miejsce „odkrywania” nie umniejsza
interpretacjom ich wartości naukowej. (J. Corbin, Taking an Analytic Journey, [w:] Developing Grounded
Theory. The Second Generation, J.M. Morse i in. (red.), Left Coast Press Inc., Walnut Creek, California 2008, s.
35-41.
74
3.8 Odpowiedź Glasera: przeciw Qualitative Data Analysis201
Reakcja Glasera na konstruktywistyczną teorię ugruntowaną Charmaz oraz analizę sytuacyjną
Clarke była jednoznaczna. Glaser uznał je za zupełnie odrębne od teorii ugruntowanej
metody, nazwał tzw. Analizą Danych Jakościowych (Qualitative Data Analysis, czyli QDA)
i zdecydowanie sprzeciwił się mieszaniu jednej metodologii z drugą. Pisał: „Mieszanie QDA
[Qualitative Data Analysis] i GT [Grounded Theory] prowadzi do umniejszenia i erozji celu
GT, którym jest teoria pojęciowa. W rezultacie następuje domyślne przemodelowanie (default
remodeling) klasycznej GT i przekształcanie GT w kolejną metodę QDA z całym
towarzyszącym jej opisowym bagażem.”202
Zasadnicze postulaty Charmaz i Clarke, wywodzące się z konstruktywizmu i metodologii
naturalistycznej203
, Glaser uważa za przynoszące szkodę teorii ugruntowanej. Dzieje się tak
przede wszystkim, że wymagają one przyjęcia określonej perspektywy ontologicznej
i epistemologicznej, podczas gdy teoria ugruntowana według Glasera powinna do końca
pozostać wolna od jakichkolwiek założeń.
Przede wszystkim, badacz może uzyskać dostęp do niezależnych, obiektywnych danych,
ponieważ zbiera je w wielu źródłach i ciągle porównuje. Dzięki ciągłemu porównywaniu jest
też w stanie wychwycić swój ewentualny wpływ na formułowane koncepcje. W ten sposób
ewentualne skrzywienie staje się kolejną zmienną w badaniu, może zostać wzięte pod uwagę
wyłącznie jeśli wskaże na to materiał empiryczny, a więc nie jest nieuchronne. Ponadto,
w teorii ugruntowanej nie chodzi o tworzenie gęstych, bogatych opisów. Zasadniczy cel
badania to sformułowanie teorii, z określoną mocą wyjaśniającą, na pewnym poziomie
abstrakcji, możliwą do zastosowania w innych niż pierwotny obszarach substantywnych.
Glaser stwierdza: „Abstrakcja uwalnia badacza od niepokojów i wątpliwości co do danych
oraz kieruje uwagę na pojęcia, które są dostosowane i istotne.”204
4. Definiowanie teorii ugruntowanej
Definicje teorii ugruntowanej, jakie znalazłam w literaturze podmiotu, odzwierciedlają
wielość opisanych wyżej sporów i stanowisk metodologicznych. Zasadniczo można je jednak
podzielić na takie, które traktują teorię ugruntowaną jako metodę badawczą oraz takie, które
ujmują teorię ugruntowaną jako rezultat badania.
201
W tym fragmencie opieram się na: B. Glaser, J. Holton, Przemodelowywanie teorii ugruntowanej, „Przegląd
Socjologii Jakościowej”, t. VI, nr 2, 2004, dostępne pod adresem:
http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/archive_pl.php ; B. Glaser, Constructivist Grounded Theory?,
„Forum Qualitative Sozialforschung / Forum: Qualitative Social Research”, t. III, nr 3, 2002, dostępne pod
adresem http://nbnresolving.de/urn:nbn:de:0114-fqs0203125 ; Naturalist Inquiry and Grounded Theory,
„ForumQualitative Sozialforschung / Forum: Qualitative Social Research”, t. I, nr 5, 2003, dostępne pod
adresem: http://nbnresolving.de/urn:nbn:de:0114-fqs040170 . 202
B. Glaser, J. Holton, Przemodelowywanie…, s.82. 203
Y. S. Lincoln, E. G. Guba, Naturalistic Inquiry, CA: Sage Publications, Newbury Park 1985. Glaser
gwałtownie krytykuje także tę pracę, która w pewnym stopniu wykorzystuje terminologię teorii ugruntowanej
oraz formułuje wiele podobnych do Charmaz i Clarke postulatów. 204
“Abstraction frees the researcher from data worry and data doubts, and puts the focus on concepts that fit and
are relevant.” B. Glaser, Constructivist Grounded Theory?, par. 3.
75
„Termin „teoria ugruntowana‟ odnosi się zarówno do metody badań, jak i ich wyniku.
Jednakże badacze często używają tego terminu dla oznaczenia konkretnego sposobu analizy.
Zasadniczo metody teorii ugruntowanej stanowią zestaw luźnych wskazówek analitycznych,
które pozwalają badaczom na zgromadzenie danych i zbudowanie indukcyjnych teorii
średniego zasięgu poprzez kolejne poziomy analizy danych i rozwoju pojęć.”205
Obydwa typy rozumienia teorii ugruntowanej zwykle odwołują się do siebie
– podejście do teorii ugruntowanej jako metody zawsze podkreśla, że ma ona prowadzić do
sformułowania teorii (a nie na przykład opisu), zaś określenie teorii ugruntowanej jako
rezultatu badania naukowego zwykle zawiera informację o systematycznym ugruntowaniu
teorii w danych. Wymienione tutaj dwa rodzaje definicji są przez naukowców używane
zamiennie, zarówno w przytaczanej literaturze jak i codziennej praktyce badawczej.
Jednakże nawet biorąc pod uwagę wyłącznie definicje traktujące teorię ugruntowaną jako
metodę, widać wyraźnie ich niejednorodność. W różnym stopniu kładą one nacisk
na odmienne elementy czy to procedur analitycznych, czy samego procesu badawczego.
Istnieje jednak kilka cech, tutaj uszeregowanych według częstości występowania, które są
wspólne większości omawianych sposobów rozumienia.
Przede wszystkim, wszystkie definicje, określające teorię ugruntowaną jako metodę,
wymieniają trzy cechy teorii, jaka ma być produktem tej metody. Przeważnie akcentują
konieczność ugruntowania teorii w danych, wywiedzenia i sprawdzenia w materiale
empirycznym.
„(…) odkrycie teorii na podstawie danych – co nazwiemy teorią ugruntowaną…”206
W tym kontekście pojawia się też zwykle druga cecha teorii, czyli indukcyjny charakter.
„Teoria ugruntowana – metoda prowadzenia badań jakościowych, w której nacisk
kładzie się na tworzenie ram lub teorii poprzez budowanie analizy indukcyjnej na podstawie
danych.”207
„Metoda teorii ugruntowanej (…) jest indukcyjną jakościową metodologią, która
pozwala badaczowi zidentyfikować główny problem za pomocą pewnej grupy podmiotów
oraz zachować, za pomocą których te podmioty rozwiązują swój główny problem.”208
205
K. Charmaz, Teoria ugruntowana w XXI wieku. Zastosowanie w rozwijaniu badań nad sprawiedliwością
społeczną, [w:] Metody badań jakościowych, N. Denzin, Y.Lincoln (red.), t. 1, Wydawnictwo Naukowe PWN,
Warszawa 2009, s. 708; także: “Teoria ugruntowana: Specyficzna metodologia rozwinięta przez Glasera i
Straussa (1967) w celu budowania teorii z danych. W tej książce pojęcie teorii ugruntowanej jest używane w
bardziej ogólnym znaczeniu dla oznaczenia konstruktów teoretycznych wywiedzionych z jakościowej analizy
danych.”; J. Corbin, A. Strauss, Basics of Qualitative Research. Techniques and Procedures for Developing
Grounded Theory, Sage Publications, Thousand Oaks 2008, s.1. 206
E. Zakrzewska-Manterys, Odteoretycznianie świata społecznego. Podstawowe pojęcia teorii ugruntowanej,
„Studia Socjologiczne”, nr 1, 1996, s. 18. 207
K. Charmaz, Teoria ugruntowana…, s. 242. 208
“The grounded theory method (…) it is an inductive qualitative methodology that allows the researcher to
identify the main concern of a group of subjects and the behaviors they use to resolve their main concern.”; B.
M. Artinian, An Overview of Glaserian Grounded Theory, [w:] Glaserian Grounded Theory…, s. 3.
76
Wreszcie, często podkreśla się, że wygenerowana zostaje teoria średniego zasięgu
(w przeciwieństwie do „wielkich”, abstrakcyjnych konstruktów oraz mikroteorii
niewykraczających poza badany wycinek rzeczywistości).
„Teoria ugruntowana jest przede wszystkim metodą analizy zmierzającej do
wygenerowania teorii opartej w danych; chociaż jej autorzy zaznaczyli, że mogła służyć
zarówno do analizy jakościowej, jak i ilościowej, pewne jest, że jej najczęściej stosuje się ją
z danymi jakościowymi.”209
„Czym jest metodologia teorii ugruntowanej? Najprościej można powiedzieć, że
metodologia ta polega na budowaniu teorii (średniego zasięgu) na podstawie systematycznie
zbieranych danych empirycznych.”210
Ponadto, w większości ujęć teorii ugruntowanej jako metody uwypukla się znaczenie analizy,
pierwszorzędnej w stosunku do interpretacji. Również w tym przypadku można wyróżnić
kilka postulowanych cech analizy.
Po pierwsze, analiza w metodzie teorii ugruntowanej powinna być systematyczna.
„Teoria ugruntowana jest metodologią ogólną przeznaczoną do rozwijania teorii, która
jest ugruntowana w danych systematycznie zbieranych i analizowanych.”211
Po drugie, procesy analityczne mają jakościowy charakter lub są oparte w danych
jakościowych.
„Czym jest metodologia teorii ugruntowanej? W prostym ujęciu metodologia teorii
ugruntowanej składa się z syntetycznych, ale elastycznych wskazówek dotyczących zbierania
i analizowania danych jakościowych w celu skonstruowania teorii <<ugruntowanych>>
w owych danych.”212
Wreszcie, zasadnicza rola przypada rozwijaniu konceptualnych kategorii i hipotez.
„Teoria ugruntowana jest próbą wyprowadzania teorii z analizy wzorców, tematów
i wspólnych kategorii ujawnionych w danych obserwacyjnych.”213
Druga grupa definicji – traktujących teorię ugruntowaną jako rezultat badania, zasadniczo
podkreśla podobne cechy, co poprzednie. Przede wszystkim, jest to ugruntowanie w danych
oraz oparcie w konceptualnych pojęciach i hipotezach.
„Teoria ugruntowana to wspólna nazwa teorii sformułowanych na podstawie analizy
materiału empirycznego lub badania określonego obszaru lub procesu.”214
209
“La Teoria Fundamentada es sobre todo un metodo de analisis encaminado hacia la generacion de teoria
basada en los datos, aunque sus autores senalaron que podia servir tanto para analisis cualitativo como
cuantitativo, lo cierto es que su mayor utilizacion ha sido con los datos cualitativos.” J. Andreu-Abela, i in.,
Evolucion de la Teoria Fundamentada…, s. 47. 210
K. T. Konecki, Studia z metodologii…, s. 26. 211
D. Kubinowski, Jakościowe badania…, s. 178. 212
K. Charmaz, Teoria ugruntowana…, s. 8. 213
E. Babbie, Badania społeczne w praktyce, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007, s. 318. 214
U. Flick, Projektowanie badania jakościowego, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2010, s.196.
77
„Teoria ugruntowana jest teorią, która jest indukcyjnie wywiedziona z badań nas zjawiskiem,
które reprezentuje. Znaczy to, że jest ona odkrywana, rozwijana i prowizorycznie
weryfikowana poprzez systematyczne zbieranie danych oraz poprzez analizę danych
odnoszących się do tego zjawiska.”215
„Teoria ugruntowana jest systematycznym generowaniem teorii z danych uzyskanych za
pomocą rygorystycznej metody. Teoria ugruntowana to nie odkrycia (ustalenia), ale raczej
zintegrowany zestaw konceptualnych hipotez.”216
215
A. Strauss, J. Corbin, Basics…, s. 23. Za: E. Zakrzewska-Manterys, Down i zespół wątpliwości: Studium z
socjologii cierpienia, Wydawnictwo Naukowe Semper, Warszawa 1995, s. 20. 216
“Grounded theory is the systematic generation of theory from data acquired by a rigorous research method.
Grounded theory is not findings, but rather an integrated set of conceptual hypotheses. It is just probability
statements about the relationship between concepts.”; B. Glaser, Doing Grounded Theory…, s. 3-4.
78
CZĘŚĆ EMPIRYCZNA
ROZDZIAŁ VI
RECEPCJA TEORII UGRUNTOWANEJ W POLSCE.
RAPORT Z BADANIA JAKOŚCIOWEGO
1. Wstęp
Niniejsze badanie, dotyczące w ogólności funkcjonowania teorii ugruntowanej w Polsce,
stanowi część empiryczną pracy magisterskiej o tytule „Kształtowanie się mikroparadygmatu
i mikrowspólnoty naukowej na przykladzie recepcji teorii ugruntowanej w Polsce”. Głównym
powodem dla jego przeprowadzenia była chęć dokonania porównania między
zaobserwowanym stanem rzeczywistości społecznej a założeniami poczynionymi w części
teoretycznej pracy. Niemniej, wspomniane założenia teoretyczne stanowią przede wszystkim
materiał do sformułowania ostatecznych konkluzji pracy. Nie zostały natomiast wykorzystane
jako wstępne hipotezy badawcze. Badanie stanowi autonomiczną część pracy i zostało
przeprowadzone możliwie zgodnie z zaleceniami metodologii teorii ugruntowanej.
Cel badania ma więc przede wszystkim charakter poznawczy i eksploracyjny217
. Dotyka
bowiem obszaru – funkcjonowania metodologii jakościowej w środowiskach naukowych
w Polsce, który do tej pory nie był szerzej rozwijany w analizach socjologicznych.
Dodatkowo wnioski z badania posłużą także do sformułowania całościowych konkluzji
dotyczących kształtowania się mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej.
Badanie rozpoczęłam w czerwcu 2010 roku napisaniem wstępnego projektu badawczego.
Zbieranie danych trwało od października 2010 roku do września 2010 roku. Równolegle
w tym czasie prowadziłam analizy materiału badawczego.
2. Problematyka: problem główny i poboczne
Problematyka niniejszego miała charakter elastyczny, dostosowywany do kolejnych
problemów, jakie wyłaniały się w ciągłej analizie danych.
Początkowo została sformułowana w projekcie badawczym pozostając wówczas w ścisłym
związku z założeniami dotyczącymi mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej
sformułowanymi w części teoretycznej pracy. Wówczas główny problem badawczy zawierał
się w pytaniu: Czy na gruncie polskiej nauki można traktować teorię ugruntowaną jako już
funkcjonujący mikroparadygmat, wokół którego tworzy się odpowiednia mu mikrowspólnota
naukowa? Wokół tego zagadnienia powstał szereg szczegółowych i dookreślonych
problemów obracających się wokół pojęć mikrowspólnoty i mikroparadygmatu.
Szybko jednak okazało się, że ujęcie problematyki w ten sposób prowadzi do konieczności
zastosowania modelu hipotetyczno-dedukcyjnego. Dążenie do ujęcia badanego obszaru
217
E. Babbie, Badania społeczne w praktyce, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007, s. 110-113.
79
z perspektywy interakcjonistycznej wymagało więc znacznego ograniczenia
prekonceptualizacji, a więc przeformułowania problematyki.
Ostatecznie, problematyka badawcza w chwili rozpoczęcia zbierania i analizy danych
przedstawiała się następująco:
A. Główny problem badawczy:
W jaki sposób teoria ugruntowana funkcjonuje w Polsce?
B. Poboczne problemy badawcze:
W jakich ośrodkach naukowych w Polsce jest wykorzystywana teoria ugruntowana?
W jaki sposób miało miejsce pierwsze zetknięcie się z teoria ugruntowaną w danym
ośrodku?
Czy można wyróżnić jakieś charakterystyki wykorzystania teorii ugruntowanej przez
polskich badaczy (np. dotyczące obszaru substantywnego, przeznaczanych zasobów,
preferowanych procedur)?
Z jakimi szerszymi tradycjami badawczymi, paradygmatami identyfikują się badacze
związani z teorią ugruntowaną w Polsce? Czy identyfikują się z jakimiś konkretnymi
wersjami teorii ugruntowanej?
Jaki jest związek funkcjonowania teorii ugruntowanej z funkcjonowaniem paradygmatu
interpretatywnego / ogólnie tzw. jakościówki?
Co według polskich badaczy stanowi sedno teorii ugruntowanej?
W jaki sposób można nauczyć się teorii ugruntowanej w Polsce? Jak wygląda nauczanie
teorii ugruntowanej?
Czy istnieje lub może istnieć wspólnota badaczy związanych z teorią ugruntowaną
w Polsce?
Następnie, po przeanalizowaniu pierwszych wywiadów problematyka została
przeformułowana. Zaniechałam zadawania części pytań, uznając je za mało płodne lub zbyt
nakierunkowane (np. pytania o popularność teorii ugruntowanej czy jej wykorzystanie w
konkretnych badaniach respondenta). Przede wszystkim jednak pojawiły się nowe
zagadnienia, np.:
Jaka jest „mapa” teorii ugruntowanej w Polsce? Czy ma jakieś centrum? Jądro?
Co sprawia, ze to miejsce ma status centrum / jądra?
Od czego zaczęła się teorii ugruntowanej w Polsce? Od kiedy, przez kogo, na jakich
materiałach, do czego, z jakimi zasobami, do jakich tematów? Czy był jakiś moment
przełomowy dla teorii ugruntowanej w Polsce? Czy bardziej stanowi o nim pewne
nowatorstwo naukowe, z punktu widzenia naukowców, czy punkt widzenia dydaktyki?
Kto szybciej „chwyta”? Studenci / doktoranci / pracownicy naukowi?
80
Jak teoria ugruntowana jest realizowana w pracach dyplomowych? Czy w całości, czy
w określonych częściach? Od kogo zależą zasady realizowania prac dyplomowych?
Czy autoidentyfikacje z wersjami teorii ugruntowanej są w Polsce wyraźne? Jaki mają
wpływ na codzienną praktykę naukową?
Jaki wpływ na tożsamość wywiera teoria ugruntowana? Czy wpływ ten może polegać na
zmniejszaniu dystans między ludźmi, zmianie spojrzenie na rozmówcę,
odformalizowaniu?
Jaki wpływ na rozwój teorii ugruntowanej w Polsce ma stopień instytucjonalizacji
socjologii jakościowej w danym ośrodku?
Problematyka badawcza wyłoniona na okres realizowania ostatnich wywiadów i analiz
zmierzała w kierunku weryfikacji postawionych hipotez roboczych. Udało mi się
sformułować bardzo dużą liczbę pytań zgrupowanych wokół następujących problemów:
Elementów składowych mapy teorii ugruntowanej w Polsce, odległości między nimi
i sposobu ich wyznaczania (status jądra, znaczenie odległości geograficznych,
wspólnych zainteresowań, bezpośrednich znajomości, konferencji),
Historii funkcjonowania teorii ugruntowanej w Polsce, faz funkcjonowania teorii
ugruntowanej w konkretnych ośrodkach,
Związków teorii ugruntowanej z tzw. jakościówką (kwestie chronologicznego
i merytorycznego pierwszeństwa, wzajemnego wpływania w sensie funkcjonowania
w środowiskach naukowych,
Przyczyn wyboru teorii ugruntowanej do badań własnych przez młodych naukowców,
faz uczenia się teorii ugruntowanej,
Strategii pisania prac dyplomowych z wykorzystaniem teorii ugruntowanej, aktorów,
warunków, możliwości negocjowania zasad,
Definiowania teorii ugruntowanej,
Możliwości i warunków funkcjonowania wspólnoty badaczy związanych z teorią
ugruntowaną.
3. Ewolucja hipotez
Legenda:
„ 1. raz”: oddaje porządek logiczny pojawiania się hipotez (a nie chronologicznie pierwszy plik z danymi, z których mogła zostać wygenerowana hipoteza)
„także”: pliki danych, w których pojawiały się świadectwa za potwierdzeniem hipotezy
czcionka 10 pkt: hipotezy niepotwierdzone
Środtytuły odsyłają do not teoretycznych, w których hipotezy pojawiły się i zostały rozwinięte oraz kategorii ostatecznie uwzględnionych w raporcie badawczym.
Źródła teorii ugruntowanej w ośrodkach / zakotwiczanie - trajektoria
81
Ośrodki znajdujące się na etapie zakotwiczenia umożliwiają robienie karier naukowych
w nurcie teorii ugruntowanej są ośrodkami wejścia w teorię ugruntowaną. Ośrodki
nieznajdujące się na etapie zakotwiczenia, ale wykorzystujące pewne możliwości
robienia teorii ugruntowanej otwarte na poziomie centralnym czy nauki jako takiej, to
ośrodki styku z teorią ugruntowaną.
o analiza porównawcza trajektorii wchodzenia i funkcjonowania teorii ugruntowanej
na podstawie UWrSz, UWrA, UWrM, UŁK1, UŁK2 oraz UJK
o także: analiza porównawcza trajektorii wchodzenia i funkcjonowania teorii
ugruntowanej na postawie sylabusów zajęć z UŁ, UJ, UWr oraz wywiadów UŁD,
UWG, UWK, UMCSK, UMCSB
Obecność ogólnopolskiego lidera teorii ugruntowanej w ośrodku sprawia, że jest to
ośrodek wejścia wprost. Brak takiego lidera czyni z ośrodka ośrodek wejścia na okrągło.
o analiza porównawcza trajektorii i funkcjonowania teorii ugruntowanej pomiędzy
Uniwersytetem Łódzkim a Uniwersytetem Wrocławskim na podstawie UWrSz, UWrA,
UWrM a UŁK1, UŁK2, UŁD, UŁB, sylabusów zajęć z metodologii badań
jakościowych, komputerowej analizy danych jakościowych, zawartości biogramów
respondentów.
Do ośrodków wejścia można zaliczyć Łódź i Wrocław, ale tylko Łódź jest ośrodkiem
wejścia wprost.
o 1. raz: UWrSz
o także: UWrA, UWrM, UŁW1K, UWG, zawartość abstraktów i sprawozdań
z konferencji, składy ciał decyzyjnych w sekcji w PTSie, redakcji w czasopismach
(Wrocław jako ośrodek wejścia na okrągło); UŁW1K, UŁW2K, UŁB, UŁD, UWG,
UMCSK, UJK, zawartość stron internetowych czasopism i sekcji w PTSie, abstraktów i
sprawozdań z konferencji, składy ciał decyzyjnych w sekcji PTS, redakcji czasopism,
ESA (Łódź jako ośrodek wejścia wprost)
Tradycje socjologii jakościowej w danym ośrodku sprzyjają osiągnięciu etapu
zakotwiczenia. Jeśli w ośrodku socjologia jakościowa nie została zalegitymizowana,
ośrodek ten nie osiągnie zakotwiczenia teorii ugruntowanej.
o 1. raz: UWrSz
o Także: UWrSz, UWrA, UŁK1, UŁD, UWG, UWK, UMCSK, UMCSB
Obecność lokalnego lidera badań jakościowych sprzyja związaniu karier naukowych
z teorią ugruntowaną. W ośrodkach styku jest on pierwszym i najważniejszym źródłem
informacji o teorii ugruntowanej.
o 1. raz: UŁK1
o także: UŁB, UWG, UMCSB
82
o UJ i UWK – brak lokalnego lidera badań jakościowych skutkuje ich słabą
legitymizacją, a w konsekwencji małą popularnością i brakiem zakotwiczenia teorii
ugruntowanej
Trajektorię zakotwiczania ośrodków można przedstawić jako przechodzenie od fazy
dominacji struktury, przez przełom, po fazę zakotwiczenia w strukturze.
o 1. raz: UŁW2K
o także: UŁW1K, UŁD (pełnie zakotwiczenie); UMCSK, UWG (zakotwiczenie
niepełne)
Najważniejsze warunki wpływające na przejście od etapu dominacji struktury do etapu
zmiany mają charakter instytucjonalny (związany z macierzystą uczelnią oraz
transformacją systemową) oraz charakter zmian w łonie samej socjologii (fala krytyki
socjologii ilościowej).
o 1. raz: UŁW1K
o Także: UŁW2K, UWrSz, UJK, UŁD, UMCSK
Najważniejszym wydarzeniem w etapie przełomu było wydanie podręcznika
K. Koneckiego „Studia z metodologii badań jakościowych. Teoria ugruntowana”.
o 1. raz: UWrSz
o także: UŁW1K, UJK, UWG, UWK, UMCSK
W trajektorii wchodzenia na okrągło w teorię ugruntowaną można wyróżnić następujące fazy:
- zaproszenie do udziału w projekcie
- faza przygotowawcza
- przygotowanie do pracy w metodzie
- zabawa dydaktyczna
- uruchomienie projektu – pracowania w metodzie i dorastania do metody
- zamykanie projektu
- uruchomienie własnego projektu
o 1 raz: UWrW1Sz, UWrW1A, UWrW1M (opis projektu prowadzonego z Niemcami)
Sieć teorii ugruntowanej w Polsce
Łódź jest ośrodkiem, które można określić jako jądro teorii ugruntowanej w Polsce.
o 1. raz: UWrSz
o Także: UŁW1K, UŁD, UŁB, UMCSK, UWG
Czynniki sprawiające, że Łódź określa się jako jądro:
- pierwszeństwo chronologiczne
o 1. raz: UŁW1K
83
o Także: UWrSz, UWG
- pierwszeństwo merytoryczne
o 1. raz: UWrW1Sz
o Także: UMCSK, UŁD, UŁW1K
- stopień zakotwiczenia
Analiza programu zajęć oraz działalności naukowej i dydaktycznej w ramach uczelni.
- rozpoznawalność z zewnątrz
Analiza porównawcza odpowiedzi na pytania o mapę teorii ugruntowanej w Polsce
– Łódź jest ośrodkiem wymienianym przez wszystkich badanych, a w niektórych
ośrodkach styku - jedynym
Najbliższe relacje łączą Łódź ze Szczecinem.
o 1. raz: UŁD
o także: UŁW2K, UŁB
o Nie wiadomo, czy siła tych relacji jest tak samo oceniana z perspektywy Szczecina
– brak wywiadu.
Dość silne relacje łączą Łódź z Wrocławiem i Warszawą.
o 1. raz: UŁW1K
o także: UŁW2K, UWG, UWK, UWrSz
Najsłabsze relacje łączą Łódź z Krakowem i Lublinem.
o 1. raz: czat na Skypie po wykonaniu wywiadu UŁW1K
o także: UJK, UMCSK, UMCSB, analiza porównawcza odpowiedzi na pytanie o mapę
teorii ugruntowanej w innych ośrodkach
Ośrodki nie utrzymują bliższych relacji między sobą, punktem wspólnym dla wszystkich
jest Łódź.
o Analiza porównawcza odpowiedzi na pytanie o mapę teorii ugruntowanej w Polsce –
we wszystkich wywiadach pojawia się odniesienie do Łodzi, we Wrocławiu także do
Krakowa i Warszawy (ale bez konkretnych nazwisk), w Krakowie i Lublinie bez
nawiązań do miast innych niż Łódź, w Warszawie do Łodzi i Szczecina.
Ważne czynniki wpływające na bliskość relacji między ośrodkami oraz jądrem (od
najważniejszego do najmniej ważnego):
- relacje interpersonalne
o raz: UŁD
o także: UŁW2K, UŁW1K, UŁB, UWG
84
- dzielenie podobnej perspektywy używania teorii ugruntowanej (teoria ugruntowana
jako program badawczy)
o raz: UŁD
o także: UŁB
- udział w konferencjach („kojarzenie siebie”)
o raz: UWrSz
o także: UŁW1K, UŁB, UWG, UWK
- wspólne tematy badań
o 1. raz: UWG
o także: UMCSK, UŁB
- geograficzne
o Odrzucenie – brak danych na potwierdzenie, respondenci zaprzeczają.
Podziały w teorii ugruntowanej
Podziały, które istnieją ogólnie w metodologii teorii ugruntowanej (na wersje wg Glasera,
Straussa i Corbin, Charmaz, Clarke, Schatzmana) w Polsce zaznaczają się wyłącznie na
poziomie akademickim (konferencyjnym).
o 1. raz: UWrSz
o także: UWrA, UWrM, UŁB, UWK, UWG
Różnice w identyfikacjach poszczególnych ośrodków nie wpływają na bliskość relacji
między nimi.
o 1. raz: UŁW1K
o także: UŁD, UŁB, UŁW2K
Autoidentyfikacje w ośrodkach są zgodne z zainteresowaniami lokalnych liderów, jaką
podsuwają swoim współpracownikom.
o 1. raz: UWrSz
o także: UWG, UŁW1K, UŁD, UŁB, UWrM, UWrA
Autoidentyfikacje w ośrodkach są po drugie zgodne z tym, jakie podręczniki są dostępne
na rynku.
o 1 raz: UWrSz
o także: UMCSK, UMCSB, UJK
Poza deklaracjami w publikacjach oraz wystąpieniach na konferencjach, poszczególnych badaczy
identyfikuje się jako zwolenników danej wersji TU poprzez używany przez nich język.
o 1. raz: UWrSz
o Brak potwierdzenie
85
Korzenie teorii ugruntowanej / metaperspektywa
Osoby, które określiły siebie jako zwolenników Corbin i Straussa, wymieniają na pierwszym miejscu
pragmatyzm jako tradycję, nurt, z którego wywodzi się metodologia teorii ugruntowanej.
o 1. raz: UWrW1Sz
o także: UWrA, UWrM, UŁW1K, UJK
o równie silne identyfikacje z symbolicznym interakcjonizmem
Symboliczny interakcjonizm stanowi dla badaczy związanych z teorią ugruntowaną
pewną metaperspektywę, źródło.
o 1. raz: UŁW1K
o także: UWrSz, UWrA, UWrM, UWK, UMCSK, zawartość „misji” na stronach
internetowych czasopism oraz sekcji w PTSie
Osoby, które identyfikują się jako zwolennicy Straussa i Corbin akceptują różnorodność wersji metodologii
teorii ugruntowanej oraz pewien zakres elastyczności każdego naukowca przy prowadzeniu badań
metodologią teorii ugruntowanej (jednak przy spełnieniu pewnych kryteriów jakości wspólnych wszystkim
badaniom metodologią teorii ugruntowanej).
o 1. raz: UWrW1Sz
o także: UWG
o Odrzucenie – traktowanie teorii ugruntowanej jako skrzynki narzędziowej lub programu związane
z zakotwiczeniem i celem
Wykorzystanie teorii ugruntowanej
Wspólne celom wykorzystania teorii ugruntowanej jest dążenie do uzyskania teorii
na podstawie zebranego materiału empirycznego oraz spojrzenie z perspektywy
mikrosocjologicznej, z badaczem uczącym się od badanych.
o 1. raz: UWrSz
o także: UŁB, UŁD, UWrA
Wykorzystanie teorii ugruntowanej w badaniach nie łączy się z żadnym konkretnym i ograniczonym
obszarem substantywnym.
o 1. raz: UWrSz
o także: UWrM
o Teoria ugruntowana nie jest przeznaczona do badania określonych obszarów substantywnych, ale
można wyróżnić pola zainteresowań, w których szczególnie jest wykorzystywana przez polskich
badaczy.
Teoria ugruntowana jest określana jako odpowiednia metodologia do badania zjawisk o charakterze
procesów.
o 1. raz: UŁW1K
o także: UŁW2K
Niskie zapotrzebowanie na kapitał finansowy, ludzki i technologiczny podnosi atrakcyjność teorii
ugruntowanej wśród młodych badaczy.
86
o 1. raz: UWrSz
o kontra: UWrA (konieczność zrealizowania próby rodzi koszty), UŁK (to cecha podnosząca
atrakcyjność ogółu badań jakościowych, a nie tylko TU), UWG
o Wrażenie niskiego zapotrzebowania na kapitały przyciąga młodych badaczy, ale potem – już w czasie
realizacji badania – może stanowić źródło poważnego rozczarowania, ponieważ okazuje się, że pod
każdym względem wymaga ono znaczenie więcej wkładu własnego niż się to zakładało.
Pracochłonność badań metodologią teorii ugruntowanej prowadzi do naturalnej selekcji
badaczy kontynuujących badania za jej pomocą.
o 1. raz: UWrSz
o także: UWG, UMCSK
Prace dyplomowe / uczenie się
Pisanie prac dyplomowych jest w dużym stopniu podporządkowane wypełnieniu
wymogów, które na danej uczelni są milcząco przyjęte i egzekwowane.
o 1. raz: UWrSz
o także: UWG, UMCSK, UŁK, UŁB, UWK
Dążenie do spełnienia milczących wymogów na danej uczelni sprawia, że praca
dyplomowa jest zbliżona bardziej do układu klasycznego lub bardziej do układu teorii
ugruntowanej.
o 1. raz: UWrSz
o także: UŁB, UJK, UWG, UMCSB, UMCSK
Teoria ugruntowana może także służyć podniesieniu wiarygodności pracy dyplomowej,
gdy jest ona prowadzona ogólnie w nurcie badań jakościowych.
o 1. raz: UWrA
o także: UWrW1M, UMCSK, UMCSB, UJK, UWK
Wobec trudności z uzyskaniem grantu na badania zgodne z układem teorii ugruntowanej, badacze stosują
strategię rozpoczynania badania bez grantu i aplikowania w chwili, gdy jego układ zaczyna zbliżać się do
klasycznego.
o 1. raz: UŁW1K
Konieczność wykonania dużej ilości wielokrotnych analiz danych sprawia, że przy
ograniczonych zasobach czasu (np. przy pisaniu prac dyplomowych) badacze stosują
strategię kondensacji czasu.
o 1. raz: UŁW1K
o także: UWG, UŁB
Sedno teorii ugruntowanej
87
Istnieje kilka poziomów kryteriów jakości stawianych wobec badań metodologią teorii ugruntowanej
– od tych absolutnie koniecznych, ale wspólnych wielu metodom jakościowym i wszystkim wersjom TU,
poprzez kryteria wystarczające aż po kryteria ortodoksyjne, niewymagane.
o 1. raz: UWrW1Sz
Stopień elastyczności traktowania kryteriów zależy od tego, czy metodologię teorii
ugruntowanej traktuje się jako program badawczy czy skrzynkę narzędziową.
o 1 raz: UWrA
o także: UWrM, UWG, UWK, UMCSK, UMBCB (skrzynka narzędziowa), UŁD, UŁB,
UŁW1K (program badawczy)
Deklaracja zastosowania teorii w badaniu często jest swoistym wytrychem.
o 1. raz: UWrA
o także: UWrSz, UŁW1K, UMCSK, UJK, UWG, UWK
Teoria ugruntowana a osobowość
Wybór teorii ugruntowanej jako metodologii do badań własnych wpływa na osobowość badacza – badacz
staje się bardziej otwarty, łatwiej mu nawiązywać bezpośrednie kontakty.
o 1. raz: UWrSz
o kontra: UŁW1K
o To związanie kariery naukowej z meta perspektywą – symbolicznym interakcjonizmem wpływa
na sposób postrzegania świata osobowość badacza.
Prowadzenie badań własnych za pomocą TU wymaga określonych cech osobowości
tj. wytrwałość, systematyczność, tolerancja na niepewność.
o 1. raz: UŁW1K
o także: UMCSK, UMCSB, UWG, UWK
Wysoki stopień uzależnienia powodzenia badania za pomocą teorii ugruntowanej od cech osobowości
oraz umiejętności badacza sprawia, że teoria ugruntowana zatraca potencjał innowacyjny.
o 1. raz: UŁW1K
Rozwój jako komunikowanie / oswajanie / popularyzowanie
Rozwój teorii ugruntowanej zachodzi przede wszystkim poprzez procesy komunikowania
na zewnątrz i do wewnątrz grupy naukowców związanych z teorią ugruntowaną.
o Analiza porównawcza odpowiedzi respondentów na pytanie o popularność teorii
ugruntowanej w Polsce.
Komunikowanie do wewnątrz jest jednym z podstawowych procesów związanych
z powstawaniem wspólnoty zwolenników teorii ugruntowanej.
o 1. raz: UŁW2K
o także: analiza zawartości stron internetowych czasopism i sekcji PTS
88
Popularyzowanie teorii ugruntowanej polega na komunikowaniu do zewnątrz do młodych
badaczy niezwiązanych jeszcze z żadną konkretną metodą.
o 1. raz: UMCSK
o także: UŁW1K, UWG, UŁD
Oswajanie teorii ugruntowanej polega na komunikowaniu na zewnątrz do starszych
badaczy związanych z metodami innymi niż teoria ugruntowana i paradygmatami innymi
niż symboliczny interakcjonizm.
o 1. raz: UŁD
o także: UŁB, UMCSK
Dydaktyka teorii ugruntowanej / popularyzowanie
Istnieją dwa sposoby nauczania metodologii teorii ugruntowanej: nauczanie na okrągło
oraz nauczanie wprost. Pierwszy funkcjonuje poza obowiązkowych programem zajęć, w
obiegu mniej formalnym, drugi zarówno w programie zajęć obowiązkowych, jak i sieci
nieformalnym.
o 1. raz: UWrW1Sz
o także: UWrA, UŁD, UMCSB, UŁB, UWK
Uczenie się teorii ugruntowanej
Początek procesu uczenia się młodych naukowców w ośrodkach ma miejsce bez ich
wyboru – albo w ramach zaliczenia zajęć, albo jako wymóg promotora pracy dyplomowej
(niezależnie od tego, czy ośrodek wszedł w teorię ugruntowaną, czy pozostaje ośrodkiem
styku).
o 1. raz: UWrA
o także: UŁD, UMCSK, UŁW1K
Proces uczenia się teorii ugruntowanej poprzez stosowanie jej w badaniach własnych ma
charakter dialektyczny – od zachwytu przez zwątpienie, przez kolejny zachwyt, po
kolejne zwątpienie.
o 1. raz: UŁW1K
o także: UMCSB, UWG, UWK
Punkty krytyczne, w których może mieć miejsce rezygnacja w prowadzenia badania
w nurcie teorii ugruntowanej lub modyfikacja w kierunku czystego badania jakościowego,
mają miejsce w chwili przechodzenia do kolejnego zwątpienia.
o 1. raz: UŁW1K
o Także: UMCSB, UWG
89
Popularyzowanie teorii ugruntowanej / wybieranie teorii ugruntowanej do badań własnych
Na samodzielny wybór teorii ugruntowanej jako metodologii do badań własnych wpływa
szereg czynników.
- Kontekst techniczny
- znajomość metody
o 1. raz: UWrA
o także: UŁD, UMCSB
- konieczność podniesienia wiarygodności badania prowadzonego za pomocą
innej metody
o 1. raz: UWrA
o także: UWrM, UMCSK, UMCSB, UWK
- potencjał innowacyjny
o raz UWrM
o także: UWrA, UMCSK, UMCSB, UŁK, UŁD
- Kontekst lokalny - zakres wsparcia instytucjonalnego w danym ośrodku
o Analiza porównawcza stopnia zakotwiczenia TU i popularności TU w poszczególnych
ośrodkach.
- Kontekst krajowy
- moda na badania jakościowe
o 1. raz: UWrSz
o także: UŁW1K, UŁD, UMCSK, UWK
- zakres wsparcia instytucjonalnego na poziomie centralnym
o raz: UWrSz
o także: UŁW1K, UŁD, UJK
Na znajomość metody wpływają, oprócz zakresu wsparcia instytucjonalnego na danej
uczelni, dwie cechy samej metody teorii ugruntowanej: wejście jej tzw. nazw-kluczy
w kanon metodologii badań jakościowych oraz dostarczenie podstaw dla struktur
programów komputerowych służących jakościowej analizie danych.
o 1. raz: UŁW1K
o także: UWrA, UŁD, UWK, UWG, UMCSK, zawartość sylabusów z komputerowej
analizy danych jakościowych
Wspólnota teorii ugruntowanej
Wspólnota badaczy związanych z teorią ugruntowana na skalę Polski na razie nie istnieje.
90
o 1. raz: UŁW2K,
o także: UWrM, UWrSz, UWK, UWG, brak powiązań między ośrodkami, słabe
powiązania samej Łodzi z niektórymi ośrodkami, brak wspólnej działalności,
obejmującej więcej ośrodków niż Łódź i Szczecin
Istnieje potencjał powstania takiej wspólnoty.
o 1. raz: UWrSz
o także: UWrA, UWrM, UŁW1K
Do powstania wspólnoty badaczy teorii ugruntowanej muszą być prowadzone pewne
wspólne dla wielu ośrodków projekty, działania.
o 1. raz: UWrSz
o także: UWG, UWK
Do powstania wspólnoty badaczy teorii ugruntowanej musi także zaistnieć pewien wspólny obszar
substantywny badań.
o 1. raz: UWrSz
Do powstania wspólnoty badaczy teorii ugruntowanej musi dojść do wejścia w obieg
instytucjonalny nauki młode pokolenie badaczy.
o 1. raz: UŁK
o także: UWK, UŁD
Istotną rolę odgrywa włączanie kolejnych badaczy do już istniejącej grupy jako element
strategii wyodrębniania się poprzez otwieranie i włączanie.
o 1. raz: UŁW1K
o także: UŁD, UŁW2K
Funkcjonowanie wspólnoty badaczy związanych z teorią ugruntowaną w Polsce powinno
opierać się na aktywnym podejmowaniu dyskusji, konfrontacji zarówno wewnątrz grupy,
jak i poza nią.
o 1. raz: UŁW2K
o także: UWrA, UWK
91
4. Założenia paradygmatyczne. Symboliczny interakcjonizm jako podstawowa
orientacja teoretyczna wykorzystana w analizie zjawiska218
Przyjęte założenia ontologiczne i epistemologiczne oraz idąca za nimi metodologia są bliskie
założeniom paradygmatu interpretatywnego i symbolicznego interakcjonizmu. Zgodnie
z nimi, działania ludzi stanowią istotę społeczeństwa i są podejmowane wtórnie wobec
interpretacji formułowanych przez świadome jednostki pozostające w refleksyjnym stosunku
tak do środowiska społecznego i samych siebie. Oddziaływania zachodzą bowiem poprzez
odczytywanie przez partnerów interakcji znaczeń ich zachowań. Znaczenia są natomiast
nadawane w efekcie uzgodnienia między partnerami interakcji ich interpretacji zachowań,
co czyni je działaniami. W ten sposób, rzeczywistość społeczna jest wytwarzana
i negocjowana w toku interakcji, co uwydatnia jej procesualny charakter.
W konsekwencji wyboru symbolicznego interakcjonizmu jako wyjściowego dla badania
sprawił, w polu mojego zainteresowania znalazła się przede wszystkim jednostka, nawet jeśli
ujmowana jako aktor działający w ograniczonych ramach instytucjonalnych danego ośrodka
naukowego. Jednocześnie, dążyłam do zrekonstruowania podstawowego procesu, jaki ma
miejsce w funkcjonowaniu teorii ugruntowanej w Polsce. Starałam się zachować
różnorodność i złożoność kontekstów oraz interpretacji dokonywanych przez badanych.
5. Metodologia badania
Badanie zostało przeprowadzone w oparciu o metodologię teorii ugruntowanej. Wszystkie
wykorzystane procedury badawcze, a także przyjęty przez mnie tok prowadzenia badania
starałam się w miarę możliwości podporządkować wymogom teorii ugruntowanej. Analiza
zebranych danych jak i one same, mają charakter jakościowy, co umożliwia dokonanie
rekonstrukcji perspektywy badanych, niejako od wewnątrz.
Zdaję sobie w pełni sprawę, że nie zrealizowałam w pełni założeń i postulatów metodologii
teorii ugruntowanej. Wynika to przede wszystkim z wpływu prekonceptualizacji
poczynionych we wcześniejszych częściach pracy magisterskiej, a także niewielkiego
doświadczenia w prowadzeniu badań o tak wysokim stopniu elastyczności i niepewności.
Opierając się w metodologii teorii ugruntowanej, udało mi się prowadzić badanie zgodnie ze
schematem jednoczesnego generowania i analizowania danych. Wyłaniającym się z danym
nowym zagadnieniom była więc podporządkowana problematyka badawcza oraz dobór
próby. Jeśli chodzi o procedury analityczne, wykorzystałam kodowanie otwarte,
zogniskowane i selektywne, a także pisanie not teoretycznych oraz sortowanie i integrowanie.
Kodowanie otwarte polegało na przypisywaniu etykiet linijkom lub fragmentom zebranego
materiału, dopuszczając dużą dozę rolę kreatywności. Pisałam wówczas olbrzymią ilość not
218
Na podstawie: E. Hałas, W kierunku socjologii procesów symbolicznych. Zarys problematyki, „Studia
Socjologiczne”, nr 149, 1998; D. Kubinowski, Jakościowe badania pedagogiczne. Filozofia , metodyka ,
ewaluacja., Wydawnictwo UMCS, Lublin 2010; K. Konecki, A. Kacperczyk (red.), Procesy tożsamościowe.
Symboliczno- interakcyjny wymiar konstruowania ładu i nieładu społecznego, Wydawnictwo Uniwersytetu
Łódzkiego, Łódź 2010.
92
teoretycznych, pozwalając sobie na rozmaite skojarzenia i spojrzenie na dane z wielu
punktów widzenia. Rezultatem tego etapu było utworzenie pierwszych kategorii i ich
własności. Następnie, przy pomocy kodowania zogniskowanego starałam się ustalić
wzajemne relacje pomiędzy kategoriami i subkategoriami, uwzględniając warunki
przyczynowe, zjawisko – kategorię centralną, kontekst, warunki interweniujące, działania,
strategie i techniki interakcyjne oraz konsekwencje (czyli wszystkie elementy tzw.
paradygmatu kodowania). W kodowaniu selektywnym moim celem było uporządkowanie
materiału ze względu na jego istotność dla kategorii centralnej. Wtedy włączyłam w analizę
procedury sortowania i integrowania kategorii aż do powstania spójnej i całościowej matrycy,
obrazującej różnorodność oraz zależności pomiędzy poszczególnymi kategoriami.
Jednocześnie starałam się stosować metodę ciągłego porównywania, czyli poszukiwać
wspólnych właściwości dla różnych przypadków oraz porównywać pojęcia z innymi
przypadkami. Moim zasadniczym celem było generowanie nowych teoretycznych
właściwości pojęć, a w konsekwencji formułowanie opartych i sprawdzonych w danych
hipotez.
5.1 Techniki zbierania danych
Główną techniką zbierania danych w badaniu nad funkcjonowaniem teorii ugruntowanej
w Polsce był wywiad swobodny ukierunkowany219
. Początkowe wywiady cechowały się dość
wysokim stopniem ogólności zadawanych pytań, choć, jak to widać w opisanej wyżej
problematyce badawczej, od początku wiedziałam, że poszukuję pewnych informacji.
Pierwsze z nich dotyczyło ogólnej oceny sytuacji przez respondenta: „Jak to z tą teorią
ugruntowaną w Polsce jest…?”. Jego celem było nawiązanie bliższej relacji z rozmówcą,
a także zainicjowanie dłuższej wypowiedzi. Pytanie to prowokowało zwykle szereg innych,
istotnych zagadnień. Każdy wywiad – zgodnie z procedurą teoretycznego pobieranie próbek –
kształtował wyniki analizy i wpływał na następny. Wywiady rejestrowane były na dyktafonie
oraz transkrybowane. Łącznie przeprowadziłam dwanaście wywiadów z naukowcami z pięciu
różnych uczelni.
Poza wywiadem swobodnym ukierunkowanym, w projekcie zastosowałam analizę tekstów
jako technikę o charakterze uzupełniającym. Pod pojęciem tekst rozumiem tu za Silvermanem
dane, zapisane bez udziału badacza220
. W ten sposób, wykorzystanie tekstów stanowi
jednocześnie element triangulacji danych. Dane z nich pochodzące podlegały identycznym
procedurom kodowania, jak w przypadku transkrypcji wywiadów.
5.2 Metoda doboru próby
Wykorzystałam nieprobabilistyczny dobór próby, tworząc próbę teoretyczną złożoną
z osób, które mogły udzielić mi odpowiedzi na pytania badawcze. Z tego powodu dobór
próby ewoluował wraz z kolejnymi problemami, jakie wyłaniały się w trakcie analizy danych.
219
K. T. Konecki, Studia z metodologii badań jakościowych. Teoria ugruntowana, Wydawnictwo Naukowe
PWN, Warszawa 2000, s.170. 220
D. Silverman, Interpretacja danych jakościowych. Metody analizy rozmowy, tekstu i interakcji,
Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008, s. 145.
93
W każdym etapie badania starałam się zapewnić maksymalne zróżnicowanie, zwłaszcza pod
kątem powiązania z konkretnymi ośrodkami, jak i rodzaju stopnia naukowego.
Teoretyczne pobieranie próbek, polegające się na zbieraniu danych empirycznych, kodowaniu
ich i analizie, trwało do momentu osiągnięcia pewnego poziomu teoretycznego nasycenia. Nie
był to jednak stopień pełnego nasycenia, jaki zaleca się w wykorzystywaniu teorii
ugruntowanej. Nie udało mi się go osiągnąć ze względu na ograniczenia czasowe oraz
odmowy respondentów.
5.3 Źródła i rodzaje danych
Najważniejszym źródłem danych były dla mnie wywiady swobodne ukierunkowane,
przeprowadzone z naukowcami związanymi z teorią ugruntowaną z całej Polski. Przez
powiązanie z teorią ugruntowaną rozumiem wykonywanie badań zgodnie z tą metodologią,
poparte publikacjami lub rekomendacjami rozmówców.
W ten sposób dotarłam do pierwszej osoby z Uniwersytetu Wrocławskiego – zapoznałam się
z jej publikacjami w zbiorowych tomach pod redakcją Krzysztofa Koneckiego, a także
spotkałam osobiście podczas XIV Zjazdu Socjologicznego w Krakowie. Ostatecznie wywiad
z nią powstał w październiku 2010 roku, podczas konferencji dotyczącej podmiotowości
społecznej we Wrocławiu. Jednocześnie, słuchając wywiadów, udało mi się znaleźć kolejnych
dwóch respondentów związanych z Uniwersytetem Wrocławskim i wykorzystujących teorię
ugruntowaną. Kolejne wywiady zrealizowałam w styczniu 2011 roku, zwracając się do
naukowców z Łodzi, a następnie Krakowa. O Łodzi wiedziałam, że jest bardzo ważna jeszcze
z literatury, którą wykorzystywałam w części teoretycznej pracy magisterskiej.
Na przedstawiciela Krakowa natknęłam się w spisie abstraktów konferencyjnych, jakich wiele
można znaleźć w Internecie. Jego zainteresowanie teorią ugruntowaną potwierdził prof.
Konecki. Wszystkie cztery wywiady z Łodzią i Krakowem udało mi się przeprowadzić przez
Skype, zresztą na życzenie badanych. Bodźcem do przeprowadzenia pozostałych wywiadów
– dwóch z osobami z Uniwersytetu Warszawskiego i kolejne dwóch z przedstawicielami
Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, była znów zawartość literatury przedmiotu oraz
informacji znalezionych w sieci. Wszystkie przeprowadziłam osobiście, w miejscu
wyznaczonym przez respondentów (najczęściej na uczelni).
Niewątpliwie, w zrealizowanych wywiadach brakuje danych obrazujących sytuację
na Uniwersytecie Szczecińskim oraz w zespole prof. Marka Czyżewskiego, funkcjonującego
w Łodzi równolegle do zespołu prof. Koneckiego. Przedstawiciele powyższych na pewno
rzuciliby nowe światło na przedmiot badania. Niestety, nie udało mi się do nich dotrzeć
– przede wszystkim z powodu niemożności osobistego spotkania się respondentami, ale także
z powodu odmów realizacji wywiadów w jakiejkolwiek innej formie niż face-to-face.
Podsumowując, przeprowadziłam łącznie 12 wywiadów z 11 respondentami
– 4 na Uniwersytecie Łódzkim (wyłącznie zespół prof. Koneckiego), 3 na Uniwersytecie
Wrocławskim, 2 na Uniwersytecie Warszawskim, 2 na Uniwersytecie Marii Curie-
Skłodowskiej w Lublinie, 1 na Uniwersytecie Jagiellońskim. Wśród moich rozmówców było
3 profesorów, 5 doktorów i 3 magistrów na studiach doktoranckich. Podpisy pod cytatami
w raporcie mają możliwie zapewnić im anonimowość. Podawany w nich stopień naukowy
94
oddaje stan na chwilę przeprowadzania wywiadu (dwóch z trzech magistrów prawdopodobnie
uzyskało do dzisiaj już tytuł doktora).
Nieocenionym źródłem informacji okazał się Internet. Jak już wspomniałam, informacje
zawarte w biogramach naukowców, dostępne abstrakty czy programy konferencji stanowiły
dla mnie wskazówki w realizacji próby. Ponadto, Internet dostarczał mi niezliczonych ilości
tekstów, o których wspominałam w technikach zbierania danych. Przede wszystkim, źródłem
materiału empirycznego były dla mnie wszelkie oficjalne witryny poszczególnych
naukowców oraz katedr, zakładów i instytutów na uczelniach. Analizowałam je zarówno pod
kątem rodzaju prowadzonej aktywności naukowej, jak i zajęć dydaktycznych (przede
wszystkim programy zajęć i sylabusy). Oprócz tego korzystałam z informacji umieszczonych
na stronach czasopism: „Przeglądu Socjologii Jakościowej” i „Qualitative Socjology
Review”, forach internetowych prowadzonych przy czasopismach oraz stronie internetowej
Sekcji Socjologii Jakościowej i Symbolicznego Interakcjonizmu w ramach Polskiego
Towarzystwa Socjologicznego. Brałam pod uwagę ich zawartość zarówno w sensie
organizacji strony (pod kątem ustalenia, jakie funkcje mają pełnić), jak i treści umieszczonych
bezpośrednio na stronach oraz tych do pobrania (np. misja czasopism, aktualności, biuletyny
PSJ i QSR, zaproszenia, abstrakty i sprawozdania z konferencji…).
W najmniejszym stopniu wykorzystywałam treść e-maili od osób, które odmawiały mi
udzielenia wywiadu i często odsyłały do innych, a także nieformalne i niezarejestrowane
rozmowy, jakie zdarzało mi się prowadzić z niektórymi rozmówcami poza wywiadami.
Analizując dane zastane starałam się pamiętać, że nie powstały one w mojej obecności,
w związku z czym pierwotnie pełniły zupełnie inne funkcje niż materiał badawczy. Ponadto,
teksty te w dużej części zostały opublikowane i udostępnione szerokiej publiczności, a więc
istniała też możliwość pewnego zniekształcenia rzeczywistości, przemilczenia pewnych
sytuacji, czy też upiększania jej w celach autoprezentacyjnych. W konsekwencji, tego typu
dane zastane potraktowałam wyłącznie jako dodatkowe źródło materiału badawczego.
Ujmowanie ich jako w pełni autonomicznych danych wymaga znacznie bardziej
pogłębionego studium.
5.4 Schemat generowania wniosków
Badanie zostało przeprowadzone w większości Lublinie, od czerwca 2010 roku do września
2011 roku. Dane zbierałam od października 2010 roku, właściwie do ostatniej chwili
prowadzenia analiz (przy czym ostatnie wywiady przeprowadziłam w kwietniu 2011 roku).
Badanie starałam się realizować zgodnie z metodologią teorii ugruntowanej. Jego etapy
przedstawiają się następująco:
Stworzenie projektu badawczego, w którym został nakreślony ogólny cel
i problematyka badawcza.
Modyfikacja problematyki badawczej w kierunku realizacji postulatów metodologii teorii
ugruntowanej – wyłączenie pojęć „mikrowspólnota” i „mikroparadygmat”, możliwe
ograniczenie założeń.
Wstępne zbieranie danych zastanych oraz realizowanie wywiadów we Wrocławiu.
95
Mikroanaliza wywiadów zrealizowanych we Wrocławiu oraz danych zastanych zebranych
na podstawie witryn internetowych uczelni oraz respondentów, a także sylabusów zajęć.
Pisanie not teoretycznych, wyłanianie pierwszych kategorii, modyfikowanie problematyki
badawczej.
Decyzja o konieczności zwrócenia się do badaczy z Łodzi, związanych z zespołem prof.
Koneckiego.
Przeprowadzenie pierwszych dwóch wywiadów z kluczowym informatorem.
Mikroanaliza wywiadów, pisanie not teoretycznych, wyłanianie kolejnych kategorii
i właściwości, stawianie pierwszych hipotez roboczych.
Przeprowadzenie wywiadów z kolejnym badaczem z Łodzi oraz przedstawicielem
Krakowa, zbieranie danych zastanych dotyczących działalności zespołu łódzkiego.
Mikroanaliza wywiadów, analiza danych zastanych, pisanie not teoretycznych, wyłanianie
kolejnych kategorii i właściwości (kodowanie zogniskowane), stawianie pierwszych
hipotez roboczych.
Decyzja o konieczności przeprowadzenia wywiadu z osobą z Łodzi, piszącą doktorat,
a także naukowcami z Warszawy i Lublina.
Przeprowadzenie wywiadów z przedstawicielem z Łodzi oraz w Warszawie i w Lublinie,
zbieranie danych zastanych z witryn internetowych czasopism, for i sekcji w PTSie.
Próby przeprowadzenia wywiadów z przedstawicielami Uniwersytetu Szczecińskiego oraz
Uniwersytetu Łódzkiego z zespołu prof. Marka Czyżewskiego.
Analiza wywiadów i danych zastanych pod kątem wysycania kategorii (kodowanie
zogniskowane), tworzenia nowych kategorii oraz weryfikacji hipotez.
Uzupełnianie i weryfikowanie not teoretycznych opisujących kategorie i ich właściwości.
Kodowanie selektywne – sformułowanie kategorii centralnej, integrowanie i sortowanie
not, stworzenie matrycy kategorii.
Zbieranie ostatnich danych zastanych w celu wysycenia kategorii.
Opis kategorii centralnej, subkategorii, kategorii oraz właściwości i własności kategorii,
powiązań między nimi.
96
6. Wyniki
6.1 Matryca kategorii
6.2 Opis kategorii
Legenda:
Bold + 14pkt. + WIELKIE LITERY – KATEGORIA CENTRALNA
Bold + 14pkt. – subkategorie
97
Bold + 12 pkt. – kategorie
12 pkt. + podkreślenie – właściwości kategorii
12 pkt. + podkreślenie + tabulator – własności kategorii
ZAKOTWICZANIE
[Teoria ugruntowana ] funkcjonuje, bo funkcjonują ludzie i dostają za to pieniądze, za swoje
publikacje, które lepiej lub gorzej tworzą. Funkcjonuje od dłuższego czasu, bo ta teoria już
jakiś czas temu przywędrowała do kraju. (…) Także ona już ma pewną historię.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem doktora
Zakotwiczanie to podstawowy proces, który wyznacza miejsce i sposób funkcjonowania teorii
ugruntowanej w Polsce. O ile więc jego przedmiotem jest teoria ugruntowana traktowana jako
pewien produkt, który może zdobyć popularność i pozycję w świecie nauk społecznych, o tyle
podmiotami w tym procesie są związani z nią naukowcy.
Ona w pewnych sensie się ugruntowała, teoria ugruntowana się ugruntowała. Zaczęła być
traktowana przez wielu, już nie tylko przez samych wyznawców metodologii, ale także przez
innych socjologów, jako prawomocna metoda. Do niedawna była jeszcze traktowana jako
właśnie taka nowość, jako takie trochę szamaństwo, że tutaj wszystko można udowodnić za
pomocą tego. (…) Chyba większe oswojenie, większa znajomość też. Myślę, że nawet ci,
którzy się nie zgadzają, coraz więcej wiedzą na temat tej metody. Jest coraz bardziej
oswojona przez różne ośrodki, nawet te, które jej nie stosują, czy nie mają jakiejś swojej
grupy stosujących tę metodologię. (…) Myślę, że pismo robi swoje, dociera jakoś podkorowo.
(…) Sprzyja w jakimś stopniu liczba artykułów, sama obecność na konferencjach badaczy.
Pewien fakt upływu czasu. Dosyć taka aktywna polityka konferencyjna. Staramy się w miarę
możliwości, tych naszych propozycji konferencyjnych, jest to jakaś i konsekwencja i sporo
tego już było. Polskie Towarzystwo Socjologiczne jest tutaj takim dobrym duchem, jest Sekcja
Socjologii Jakościowej i Symbolicznego Interakcjonizmu przy PTSie. I to jest propagowanie
między innymi metodologii teorii ugruntowanej. Nie tylko na ostatnim, ale także na
przedostatnim Zjeździe Socjologicznym, również pojawiały się artykuły i sesje poświęcone
metodologii.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem doktora
Zakotwiczanie polega na przyswajaniu teorii ugruntowanej – w porządku nauki jako takiej,
w poszczególnych ośrodkach naukowych, wreszcie w znaczeniu używania w praktyce
badawczej i dydaktycznej przez poszczególne jednostki. Zakotwiczanie ma więc miejsce
pomiędzy możliwościami wpływu i działaniami jednostek a strukturą determinującą
w różnym stopniu te możliwości oraz warunki działań. Jednocześnie jest ściśle powiązane
z funkcjonowaniem w Polsce całej socjologii jakościowej.
W naukach społecznych [teoria ugruntowana] jest jednak ciągle niszową metodologią. Ciągle,
chociaż coraz bardziej popularną. Natomiast jej oddziaływanie na metodologię jakościową
w naukach społecznych jest olbrzymie.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora
98
Pojęcie zakotwiczania pozwala przeanalizować funkcjonowanie teorii ugruntowanej od
momentu, kiedy dopiero pojawiały się pewne wzmianki o nowej metodzie aż po utworzenie
się sieci ośrodków o różnym zakresie otwarcia możliwości robienia karier w jej nurcie.
Między wczesnymi latami 90‟ a dniem dzisiejszym miało miejsce przede wszystkim
wytyczenie ścieżki kariery naukowej w nurcie teorii ugruntowanej poprzez otwieranie kolejno
różnych możliwości najpierw przez lidera w Łodzi, następnie zaś w różnym stopniu
powielania tej trajektorii w innych ośrodkach. Trajektoria zakotwiczania stanowi więc punkt
wyjścia dla analizy funkcjonowania teorii ugruntowanej w Polsce.
Metodologia teorii ugruntowanej, na takim poziomie powierzchownego użycia, jest takim
dużym workiem, do którego dużo osób wpada.
Uniwersytet Jagielloński, osoba ze stopniem doktora
Równie ważne, co trajektoria, jest wzięcie pod uwagę celu zakotwiczania. Jest on rozumiany
jako pewien pożądany stan końcowy i w dużym stopniu determinuje różnice, jakie występują
pomiędzy ośrodkami w podejściu do teorii ugruntowanej oraz jej wykorzystaniu.
Działania podjęte w różnych etapach trajektorii zakotwiczania uruchomiły procesy
pozycjonowania w sieci. Zainteresowanie teorią ugruntowaną z strony kolejnych uczelni
spowodowało, że zaczęła tworzyć się sieć złożona z jądra oraz pozostałych ośrodków.
Pozycjonowanie zachodzi więc poprzez wyznaczenie statusu danej instytucji oraz ciągłe
określanie odległości pomiędzy nią a jądrem i innymi ośrodkami.
Ustalanie kształtu sieci odbywa się równolegle do procesów nakierowanych na jej otoczenie,
czyli naukowców związanych z odmiennymi podejściami oraz potencjalnych zwolenników
(studentów, młodych badaczy). Oswajanie i popularyzowanie teorii ugruntowanej
przyniosło uznanie naukowości metody oraz zwiększyło zainteresowanie jej
wykorzystywaniem, choć nadal w wielu ośrodkach wiązanie kariery z teorią ugruntowaną nie
jest w pełni odproblematyzowane.
Nie jest jeszcze taka powszechna metoda. Zresztą bardzo różnie w różnych ośrodkach jest
traktowana. To jest jedna z takich metod, która wymaga istnienia pewnej masy krytycznej
ludzi, którzy by chcieli się tym zajmować. Bo to rzecz polega jednak w dużej mierze na
wzajemnym inspirowaniu się i uczeniu się jeden od drugiego. Tutaj jest taka konieczność
terminowania, musi być ten mistrz, musi być jakaś tradycja, aby nowi gdzieś tam podążali,
próbowali się z tym mierzyć, albo się tego uczyć, albo coś krytykować u tego mistrza. Taki
ferment musi zaistnieć, myślę, że to się zaczyna - każda sroczka swój ogonek chwali. Ale PSJ,
QSR, to jest taka tuba nagłaśniająca prace wykonywane przy użyciu metodologii teorii
ugruntowanej. I to zarówno na tym gruncie polskim, jak i powoli pokazujemy gdzieś tam na
zewnątrz, że w Polsce się to robi, gdzieś tam na szerszych forach zagranicą.
Uniwersytet Jagielloński, osoba ze stopniem doktora
Na przecięciu procesów, jakie mają miejsce obecnie w zakotwiczaniu, oraz pewnych projekcji
na przyszłość pojawia się pojęcie wspólnoty. W dzisiejszym układzie odległości w sieci oraz
podziale na ośrodki wejścia oraz styku z teorią ugruntowaną, istnieje jedynie zalążek
wspólnoty ograniczony do zespołu łódzkiego. Nie oznacza to jednak, że nie ma ona szanse na
99
przekształcenie się w zwartą, dookreśloną grupę, wręcz przeciwnie – istnieje dla niej już
pewna podstawa, a także model rozwoju i funkcjonowania na przyszłość.
Trajektoria
Trajektoria zakotwiczania ma dać pewien ogólny obraz funkcjonowania teorii ugruntowanej
w Polsce. Można na nią spojrzeć jako na proces otwierania możliwości w strukturze,
a następnie ewentualnego wykorzystania ich przez jednostki. Możliwości nie są bowiem
permanentnie zamknięte, pozostają jedynie nie-otwarte, nie-stworzone. Do takich należą np.
pisanie doktoratu w pełni w nurcie teorii ugruntowanej, przekazywanie informacji i nauka
praktycznego wykorzystania teorii ugruntowanej w ramach obowiązkowych zajęć czy dostęp
do literatury polsko i angielskojęzycznej. Żeby otworzyć daną możliwość, muszą po pierwsze
zaistnieć pewne nowe warunki działania jednostek, a po drugie sama jednostka musi wykonać
wysiłek i podjąć ryzyko otwarcia. Na przykład, uzyskanie dostępu do polskojęzycznych
podręczników na temat teorii ugruntowanej wymaga przynajmniej zgodności co
do naukowości metody (w wydawnictwach naukowych) lub zainteresowania metodą
w wydawnictwach nienaukowych.
Trajektoria zakotwiczania jest nierozerwalnie sprzężona z karierą naukową prof. Krzysztofa
Koneckiego, którego działania – zarówno te organizacyjne, jak i merytoryczne, w dużej
mierze wyznaczały przebieg poszczególnych etapów trajektorii. Prof. Konecki podejmował je
jednocześnie na rzecz teorii ugruntowanej oraz socjologii jakościowej jako takiej. W tym
sensie, etap przełomu w funkcjonowaniu teorii ugruntowanej ma miejsce już w sytuacji jako
takiego zakotwiczenia tzw. jakościówki.
Trajektorię zakotwiczania można przedstawić jako przechodzenie od fazy dominacji
struktury zewnętrznej (etapu nieuznawania teorii ugruntowanej za naukową,
a w konsekwencji odrzucenia ze strony środowiska naukowego, konieczności utrzymywania
kontaktów z zagranicą w celu nauki metody, braku platform komunikacji – zarówno w sensie
utrzymywania kontaktów, jak i prowadzenia działalności czysto naukowej, bardzo
ograniczone możliwości oswajania i popularyzowania metody), poprzez zmianę, kiedy
otwierają się pierwsze możliwości (o charakterze lokalnym, ograniczonym do danego
ośrodka, np. możliwość pisania prac naukowych w nurcie teorii ugruntowanej lub poprzez
łączenie jej z metodami akceptowanymi, oraz globalnym, mającym miejsce ogólnie
w naukach społecznych, np. uzyskanie dostępu do zagranicznych publikacji i stypendiów
naukowych), następnie przełom, czyli uznanie naukowości teorii ugruntowanej (oswojenie),
a w konsekwencji otwarcie możliwości pozyskiwania nowych zwolenników
(popularyzowania), aż po pełne zakotwiczenie instytucjonalne, czyli zdobycie możliwości
wpływania na strukturę (prowadzenie autonomicznych badań w nurcie teorii ugruntowanej,
korzystanie z własnych platform komunikacji wewnątrz i na zewnątrz sieci, podejmowanie
usystematyzowanych działań na rzecz oswajania i popularyzowania teorii ugruntowanej,
udział w organizacjach naukowych na szczeblu krajowym i międzynarodowym).
Ośrodki, w których obecna jest teoria ugruntowana, można przypisać do poszczególnych
etapów trajektorii. Oznacza to, że tylko niektóre znajdują się w sytuacji pełnego
zakotwiczenia – takie ośrodki będę później nazywała ośrodkami wejścia w teorię
100
ugruntowaną. Pozostałe, które pozostają na jednym z etapów poprzedzających zakotwiczenie,
będę określała jako ośrodki styku. To, w którym momencie zakończy się przyswajanie teorii
ugruntowanej na danej uczelni, zależy przede wszystkim od celu jej funkcjonowania na tym
poziomie, rozumianego jako stopnia akceptowalnej elastyczności, oraz charakteru jej
wykorzystania.
Dominacja struktury zewnętrznej
Etap dominacji struktury zewnętrznej stanowi punkt wyjścia dla funkcjonowania teorii
ugruntowanej w Polsce. Charakteryzuje się on przede wszystkim brakiem lub znacznym
ograniczeniem możliwości robienia kariery w nurcie teorii ugruntowanej spowodowanym
przez nieuznawanie naukowości metody. Zresztą, to samo dotyczy wówczas zdecydowanej
większości metod jakościowych.
Etap ten będę dalej charakteryzowała poprzez pojęcia całkowitego i częściowego nie-otwarcia
możliwości. Nie-otwarcie oznacza, że pewne możliwości robienia karier naukowych trzeba
po prostu stworzyć, nie są one zamknięte, lecz nieistniejące. Żeby jednak to uczynić, musi
pojawić się lider, któremu struktura nauki pozostawia margines elastyczności i swobody
na działalność. Trzeba więc podkreślić, że choć nie-otwarcie wynika z charakteru
instytucjonalnego danej uczelni, przejawia się poprzez biografie naukowe konkretnych
jednostek – czas potrzebny na zdobycie kolejnych tytułów, ocenę stopnia akceptacji
z zewnątrz dla własnych zainteresowań czy znaczenia nadawane trudnościom w praktyce
naukowej i dydaktycznej.
Całkowite nie-otwarcie możliwości robienia kariery w nurcie teorii ugruntowanej, a co za tym
idzie – bardzo silna dominacja struktury nad jednostką, miało miejsce głównie w socjalizmie.
Do lat 90‟ teoria ugruntowana pojawiała się w oficjalnym obiegu naukowym sporadycznie,
raczej jako egzotyczna nowinka niż metoda naukowa. Zainteresowanie nią wykazywał
głównie profesor Konecki, wówczas magister, a następnie doktor związany z Instytutem
Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego. Początki funkcjonowania teorii ugruntowanej w Polsce
są więc sprzężone z jego karierą i działalnością.
Okres dominacji struktury zewnętrznej charakteryzował się przede wszystkim systemowym
i skutecznym ograniczeniem możliwości wywołania zmiany przez jednostkę. Podejścia
teoretyczne i metodologiczne znajdujące się poza obowiązującym nurtem nauk społecznych
miały niewielkie szanse na popularyzację. Należała do nich teoria ugruntowana, krytykująca
popularny w Polsce model hipotetyczno-dedukcyjny i związane z nimi dokonania socjologów
takich jak Merton czy Parsons. Publikowanie, utrzymywanie kontaktów czy korzystanie ze
źródeł ograniczało się praktycznie wyłącznie do oficjalnego porządku instytucjonalnego,
nadzorowanego w dużym stopniu przez państwo. Pozainstytucjonalny obieg nauki, zwłaszcza
w zakresie jakościowych nauk społecznych, był zbyt słaby, aby mieć wpływ na popularyzację
teorii ugruntowanej.
W konsekwencji, naukowcy potencjalnie zainteresowani teorią ugruntowaną stawali
w obliczu braku podręczników oraz osób, od których można było się jej uczyć. Równie
ograniczone były możliwości uzyskania wiedzy czy wymiany doświadczeń z zagranicą. W tej
sytuacji rozwój teorii ugruntowanej w Polsce wymagałby niemalże rewolucyjnej zmiany
101
paradygmatu. Jej rozwój zaczął się tak naprawdę w momencie oswojenia z metodami
jakościowymi jako takimi.
Ostatecznie, w etapie dominacji struktury zewnętrznej Łódź była jedynym w Polsce
ośrodkiem, który miał styczność z teorią ugruntowaną. Konsekwencje nieuznawania teorii
ugruntowanej za metodę naukową uniemożliwiały sprzężenie z nią kariery, przede wszystkim
poprzez mechanizmy selekcji treści do publikacji w wydawnictwach, czasopismach oraz na
konferencjach. Naukowiec, który chciał mimo wszystko posługiwać się teorią ugruntowaną
był zmuszony poszukiwać pomocy poza własną wspólnotą, którą wyznaczały wtedy w dużej
mierze granice własnej uczelni, a na pewno granice Polski.
Zmiana
Wpływ struktury zewnętrznej został poważnie ograniczony za sprawą dwóch kluczowych
czynników – transformacji ustrojowej oraz fali krytyki metodologii ilościowych. Zmiana
polega więc na częściowym otwarciu możliwości robienia kariery w nurcie teorii
ugruntowanej. Do Łodzi dołączają kolejne uczelnie, na których różnymi sposobami pojawia
się teoria ugruntowana – Wrocław i (przypuszczalnie) Szczecin.
Najważniejsze przemiany w możliwościach robienia kariery naukowej w nurcie teorii
ugruntowanej nadchodzą przede wszystkim spoza samej nauki – są związane z transformacją
systemową, przejściem do kapitalizmu, wolności słowa i przemieszczania się. To dzięki nim
ma miejsce szybsze rozprzestrzenianie się nowych idei – począwszy od krytyki socjologii
ilościowej po nieznane wcześniej koncepcje związane z socjologią jakościową. Olbrzymie
znaczenie ma tutaj w szczególności popularyzacja metody biograficznej Alfreda Schuetzego,
który inspirował się teorią ugruntowaną i wprost wykorzystywał jej wybrane założenia.
Dzięki jego seminariom, z teorią ugruntowaną zetknęli się naukowcy z Wrocławia oraz zespół
prof. Zbigniewa Bokszańskiego i prof. Marka Czyżewskiego z Łodzi. Ten ostatni do dzisiaj
wykorzystuje teorię ugruntowaną w połączeniu z innymi metodami (m.in. analizą dyskursu),
funkcjonując niejako obok, niezależnie od zespołu prof. Koneckiego.
Wreszcie, narodziny wolnego rynku oraz uzyskanie swobodnego dostępu do nowych kanałów
komunikacji i możliwości podróży sprawiły, że naukowcy szukający informacji o teorii
ugruntowanej ratowali się korzystaniem z pozainstytucjonalnego lub zagranicznego obiegu
nauki. Szczególnie owocne w popularyzowaniu teorii ugruntowanej okazało się właśnie
nawiązanie kontaktów z Zachodnią Europą i USA – dzięki nim nową metodę rozwijał prof.
Konecki, a ośrodki takie jak Warszawa czy Wrocław, zetknęły się z nią po raz pierwszy.
A więc ja byłem przez wiele lat sam, po prostu sam, w sensie autentycznym, sam. Nikt mi nie
pomagał. Lata 90’ to były okres wielkiej samotności, w naszym kraju. Oczywiście, jak
jechałem zagranicę to było inaczej.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora
Niemniej, jeśli transformacja systemowa otworzyła pewne możliwości w zakresie przepływu
informacji i ludzi, musiały także znaleźć się konkretne osoby gotowe je wykorzystać.
Podobnie jak na polu gospodarki, jednostki posiadające odpowiednie umiejętności,
przedsiębiorcze i odważne, stają przed szansą na „wybicie się”. W ośrodkach, w których byli
102
tacy naukowcy, teoria ugruntowana zaczęła funkcjonować jeszcze w latach 90‟. Natomiast na
pozostałych analizowanych uczelniach, gdzie nie znaleźli się liderzy teorii ugruntowanej,
metodologia ta pojawiła się jako efekt działalności popularyzacyjnej prowadzonej przez Łódź,
czyli dopiero w kolejnym etapie – podczas lub po przełomie.
Dzięki wolnemu rynkowi mogły rozwinąć się niezależne wydawnictwa, niezależne pisma,
wolny dostęp do zagranicznych pism i wydawnictw. I dzięki temu ta teoria ugruntowana teraz
może się rozwijać. Po prostu nie działają jakieś zakulisowe działania, które powstrzymują
pewne inicjatywy naukowe.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora
Drugim najważniejszym czynnikiem sprzyjającym zmianie w funkcjonowaniu teorii
ugruntowanej w Polsce, obok transformacji ustrojowej, była fala krytyki socjologii
ilościowej, jaka zaczęła się jeszcze w latach 80‟, a w kolejnej dekadzie szczególnie przybrała
na sile. Z jednej strony, przyczyniły się do tego uzyskane prawa: swobodnego dostępu do
informacji i przemieszczania się, które znacznie przyspieszyły dyfuzję nowych koncepcji (na
Zachodzie nurt jakościowy w naukach społecznych był już uznawany za naukowy i zyskiwał
od jakiegoś czasu na popularności). Z drugiej strony, krytyczne głosy podniosły się także
wobec rodzimej socjologii. Transformacja systemowa rozumiana jako olbrzymia, gwałtowna
zmiana społeczna obnażyła braki metod ilościowych w przewidywaniu i rozumieniu
dynamiki rzeczywistości społecznej.
Krytyka tzw. ilościówki ułatwiła popularyzację teorii ugruntowanej w ten sposób, że
przyczyniła się do wzrostu wiedzy na temat metod jakościowych w ogóle oraz
rozpowszechnienia przekonania o konieczności badania pewnych wycinków rzeczywistości
społecznej bez statystyk. Uznanie naukowości teorii ugruntowanej w ośrodkach, w których
wcześnie pojawił się namysł nad procesami zmian ustrojowych oraz otwarcie na nowe
tendencje (Łódź, Wrocław, Warszawa), nie wymagało paradygmatycznych zmian, przyszło
częściowo z falą mody na badania jakościowe w ogóle.
Już się nie dyskutuje, że tu badania jakościowe. Po prostu to jest oczywiste, że są badania
ilościowe i są badania jakościowe. 10 czy 20 lat temu, o, to nie, to była inna sytuacja
zupełnie. Dzisiaj, dzięki pewnym dokonaniom właśnie publikacyjnym, jakimś przełamywaniu,
podejmowaniu tych prób, wysiłków, doktoratów, habilitacji z tego zakresu, takie metodologie
[jak teoria ugruntowana], myślę, zaczyna się takie bliższe zainteresowanie.
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem profesora
Na wszystkich uczelniach, na których dzisiaj jest obecna teoria ugruntowana, pierwsi
naukowcy zajmujący się nią mieli wcześniej styczność z jakościowymi podejściami
metodologicznymi, a często rozwijali swoje kariery w ich nurcie. Kluczową rolę dla
wystąpienia tej styczności odgrywają promotorzy młodych naukowców, zwykle związani
z socjologią jakościową. Niezależnie od tego, w jaki sposób teoria ugruntowana ostatecznie
będzie funkcjonowała, w każdym z opisywanych ośrodków naukowiec, który wiąże z nią
(w różnym stopniu) swoją karierę, robi to będąc ukierunkowanym przez swojego promotora.
Sam promotor nie stosuje teorii ugruntowanej w sposób systematyczny, ale przekazuje na jej
103
temat podstawowe informacje i pomaga otworzyć pierwsze możliwości – na poziomie pracy
magisterskiej i doktorskiej.
Różnica, którą zaznacza się w późniejszych etapach między ośrodkami wejścia a ośrodkami
styku z teorią ugruntowaną ma związek ze stopniem akceptacji dla socjologii jakościowej na
danej uczelni. Innymi słowy, tam, gdzie nie ma pełnej akceptacji dla stanowiska
jakościowego (m.in. w Lublinie), trudno jest też o pełne otwarcie możliwości robienia kariery
w nurcie teorii ugruntowanej.
Bo jednak pewna tradycja badań biograficznych w Łodzi była obecna. I może właśnie trafiło
to na dobry grunt. Profesor trafił tutaj na grunt przygotowany w jakimś stopniu przez
poprzedników - profesora Chałasińskiego, profesora Lutyńskiego. Z tego, co pamiętam, pani
profesor Kulpińska, która była poprzedniczką profesora Koneckiego na stanowisku
kierownika katedry, również życzliwym okiem spoglądała na badania jakościowe, nie tyle
może na teorię ugruntowaną, ile może na taką jakościową perspektywę socjologiczną. Ta
jakościówka zawsze była obecna w Łodzi. To może o tyle to miejsce sprzyjało rozwijaniu.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem doktora
W etapie zmiany, w Łodzi wykorzystanie otwartych możliwości miało miejsce niemal
natychmiast dzięki intensywnej działalności lidera – prof. Koneckiego. Już od jakiegoś czasu
profilował on swoje zainteresowania w kierunku teorii ugruntowanej, z którą zetknął się
pierwszy raz zaraz po magisterium w czasie poszukiwań metodologii do badań terenowych do
doktoratu. Informacje o niej dostał najpierw od swojego promotora – prof. Zbigniewa
Bokszańskiego. Wykorzystawszy wszystkie kanały i źródła informacji dostępne
w socjalistycznej Polsce, nie spotkał się z zainteresowaniem czy chociaż akceptacją ze strony
kolegów po fachu. Gdy więc pojawiła się taka okazja, wyjechał na stypendium do USA, gdzie
udało mu się trafić na UCSF i poznać ciągle aktywnego Anselma Straussa. W ten sposób
wykorzystał więc nowe możliwości związane z otwarciem granic i wolnością przepływu
informacji.
Po powrocie do Polski zdobyta wiedza i doświadczenie zaowocowały zwielokrotnieniem
wysiłku w kierunku popularyzowania i oswajania teorii ugruntowanej. W tych zabiegach
kluczowe okazało się wykorzystanie kolejnej otwartej możliwości – działania
w pozainstytucjonalnym obiegu naukowym. Mimo odmów ze strony uczelni, udawało się
publikować prace oparte na teorii ugruntowanej (w wydawnictwach biznesowych) oraz
założyć dwa czasopisma – „Przegląd Socjologii Jakościowej” oraz „Qualitative Sociology
Review” (typu „open access”, dostępnych bez ograniczeń w Internecie).
Niewątpliwie, wykorzystaniu nowo otwartych możliwości w Łodzi sprzyjała obecność
silnych tradycji socjologii jakościowej. Metody jakościowe zostały już szybko zaakceptowane
jako naukowe i były rozwijane w Łodzi od lat 30‟ XX wieku (m.in. przez Józefa
Chałasińskiego, potem także Krystynę i Jana Lutyńskich). Ich zwolennikiem był też
prof. Bokszański.
W etapie zmiany do Łodzi dołączył kolejny ośrodek teorii ugruntowanej – Wrocław.
Podobnie jak na Uniwersytecie Łódzkim, socjologia we Wrocławiu była częściowo rozwijana
104
w nurcie jakościowym. Akceptowana i używana była zwłaszcza metoda biograficzna Alfreda
Schuetzego. Teoria ugruntowana pojawiła się tam za sprawą podjęcia współpracy
z Niemcami i Czechami w projekcie „Biograficzne tożsamości na pograniczu Polsko-Czesko-
Niemieckim”. Stanowiła ona metodę pomocniczą wobec biograficznej i jako taka wpisała się
w kolejne badania oraz kariery młodych naukowców z Uniwersytetu Wrocławskiego. Dzięki
projektowi teoria ugruntowana została oswojona wśród starszych pracowników akademickich
(jako metoda naukowa), a następnie spopularyzowana także wśród studentów. Skutkiem tego,
część studentów, którzy wzięli udział w projekcie, pisała potem prace magisterskie w tym
samym nurcie. Znów nieoceniona okazała się pomoc promotora – tutaj przede wszystkim
dr Szlachcicowej.
Młodzi naukowcy wykorzystali także otwarcie możliwości wyjazdów na stypendia
zagraniczne. Oboje pracowników, wykorzystujących teorię ugruntowaną, pisało doktoraty już
w Belgii, przy czym, mimo utrzymania dość bliskich kontaktów z macierzystą uczelnią, tylko
jedna osoba wróciła jak na razie na stałe do Polski.
Warto wspomnieć w tym miejscu o Warszawie, ponieważ również w tym ośrodku pierwsza
wzmianka o teorii ugruntowanej pojawiła się w związku z pobytem naukowym w Stanach
Zjednoczonych. W 1996 roku w Studiach Socjologicznych ukazał się artykuł profesor
Elżbiety Manterys-Zakrzewskiej, w którym analizowała teorię ugruntowaną punktu widzenia
paradygmatycznej zmiany terminu „teoria”. W tym samym czasie na Wydziale Zarządzania
UW już powstawały doktoraty w nurcie teorii ugruntowanej pod auspicjami prof. Moniki
Kostery. Prof. Kostera jest kolejnym promotorem związanym z szeroko pojętym nurtem
jakościowym, który jednocześnie pokierował niektórych swoich uczniów w stronę teorii
ugruntowanej. Ponieważ jednak popularyzowanie metody skończyło się wówczas na jednym
artykule prof. Manterys-Zakrzewskiej, a doktoraty dopiero powstawały, Uniwersytet
Warszawski skorzystał na otwarciu możliwości dopiero w etapie przełomu.
Podsumowując, w etapie zmiany pewne możliwości zostały otwarte systemowo (przede
wszystkim dostęp do informacji i wiedzy), inne zaś dzięki działalności liderów/lidera, którzy
rozpoczęli procesy oswajania teorii ugruntowanej w łonie polskich nauk społecznych oraz
rozpowszechnili bazowe informacje o niej w języku polskim. Można więc powiedzieć,
że jeśli wcześniej to struktura nauki miała decydujące znaczenie dla przebiegu kariery
naukowca w nurcie teorii ugruntowanej (i ją właściwie uniemożliwiała), dzięki zmianie
przebieg tej kariery zaczął zależeć przede wszystkim od stopnia, w jakim jednostka umie
i chce skorzystać z otwartych możliwości (oraz ewentualnie otwierać kolejne na własnej
uczelni). Wreszcie, do Łodzi dołączyły kolejne ośrodki, które wykorzystały systemowo
otwarte możliwości i zaczęły instytucjonalnie zakotwiczać teorię ugruntowaną – Wrocław
i prawdopodobnie Szczecin.
Przełom
Przełom w zakotwiczaniu teorii ugruntowanej w Polsce to moment przekroczenia pewnej
ilościowej i mentalnej granicy w funkcjonowaniu tej metody, który przynosi zmianę
jakościową - jej oswojenie, czyli uznanie naukowości, oraz otwarcie możliwości
105
systematycznego popularyzowania w takim stopniu, że spośród uczelni, które dotychczas
miały z nią do czynienia, krystalizuje się sieć ośrodków fokusowych i rozproszonych.
W etapie przełomu można mówić o korzystaniu z pełnego otwarcia możliwości przez Łódź,
o możliwości korzystania z pełnego otwarcia przez Wrocław oraz częściowego nie-otwarcia
w przypadku ośrodków, które dopiero mają styczność z teorią ugruntowaną po raz pierwszy
lub zaczynają korzystać z otwarcia możliwości (Warszawa, Kraków, Lublin).
Pierwsze to byłoby na pewno pojawienie się pierwszego podręcznika po polsku, właśnie
autorstwa mojego szefa. Bo kiedy pojawia się podręcznik, to zaczyna żyć własnym życiem.
Zaczyna być, no, poważna sprawa. Ktoś napisał podręcznik metodologiczny jakiejś nowej
metody, warto się tym zainteresować. Myślę, że wtedy osoby, które wcześniej nie spotykały
się z metodologią, siłą rzeczy zetknęły się z nią. A na pewno takim ważnym krokiem było 5 lat
temu utworzenie obu pism. I podkreślam – obu, bo one są równoległe, że jest ta wersja
anglojęzyczna, która też przecież na rynek lokalny, krajowy oddziałuje, a także ta nasza
wersja lokalna, językowa. Łatwość dostępu, to było jedno z pierwszych naukowych pism
internetowych, do tego dostępnych online. Tak, każdy, kto sobie włącza, za friko sobie czyta.
No, to jest duża atrakcja, zwłaszcza dla ludzi młodych.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem doktora
Zasadnicze znaczenie w etapie przełomu ma działalność prof. Koneckiego w Łodzi,
a zwłaszcza jego publikacja z 2000 roku. „Studia z metodologii badań jakościowych. Teoria
ugruntowana” są identyfikowane jako przełomowe przez wszystkich respondentów
niezależnie od stopnia zakotwiczenia instytucjonalnego teorii ugruntowanej w ośrodku.
Przełomowość „Studiów…” polegała na potwierdzeniu naukowości teorii ugruntowanej
w szeroko rozumianych naukach społecznych. O ile przed 2000 rokiem w Łodzi, Wrocławiu
czy Szczecinie zostały otwarte możliwości robienia karier w nurcie teorii ugruntowanej, o tyle
komunikacja na łonie nauki jako takiej oraz w innych ośrodkach była bardzo utrudniona,
właśnie przez brak akceptacji teorii ugruntowanej jako metody naukowej.
O sukcesie „Studiów…” zdecydowało przede wszystkim pierwszeństwo – chronologiczne
i merytoryczne – w zaprezentowaniu metodologii badań jakościowych, do tego z perspektywy
zupełnie nowego nurtu, czyli teorii ugruntowanej. Mimo rosnącej popularności metod
jakościowych, na rynku brakowało wówczas podręczników zawierających zarówno tło
teoretyczne, jak i praktyczne wskazówki. Tym bardziej zainteresowanie wzbudzała sama
teoria ugruntowana, o której wcześniej ukazało się jedynie kilka artykułów, rozrzuconych
w czasie od 1989 roku. Do tego podręcznikowy charakter ułatwiał rozprzestrzenianie się
treści – zarówno wśród samych naukowców, jak i studentów. Niewątpliwie szeroki oddźwięk,
jaki zyskała książka, wynikał również z faktu, że została wydania dużym nakładem
w Wydawnictwie Naukowym PWN. Można powiedzieć, że spłynął na nią autorytet instytucji-
wydawcy, gwarantującego wysoką jakość produktu (m.in. spełnienie kryteriów naukowości
pracy).
Ponieważ książka przyniosła przełom dla teorii ugruntowanej w naukach społecznych,
spowodowała również poważne zmiany w konkretnych ośrodkach naukowych. Zaczęła
106
tworzyć się mapa teorii ugruntowanej z ośrodkiem centralnym – Łodzią, oraz szeregiem
ośrodków rozproszonych, znajdujących się w różnych relacjach i odległościach od centrum.
Zagadnienia te zostaną szerzej omówione w dalszej części pracy (w kategorii
„pozycjonowanie jądro-ośrodki).
Dla Łodzi „Studia…” przyniosły przede wszystkim umocnienie pozycji lidera teorii
ugruntowanej w Polsce. Dzięki książce zarówno prof. Konecki, jak i cała uczelnia zaczęła być
rozpoznawana jako ośrodek centralny, wiodący dla metody. To właśnie wokół Łodzi zaczęły
się grupować pozostałe ośrodki – zarówno te, w których teoria ugruntowana była znana już
wcześniej, jak i takie, dla których stanowiła zupełną nowość. Publikacja zbiegła się w czasie z
objęciem funkcji kierownika Katedry Socjologii Organizacji i Gospodarki w Instytucie
Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego. Są to początki systematycznego kompletowania zespołu
naukowców, z jasno sformułowanym zamiarem przeszkolenia ich do robienia badań za
pomocą teorii ugruntowanej i jej popularyzowania.
Dla Wrocławia oraz Szczecina „Studia…” stanowiły pewne podsumowanie, przydatne
narzędzie w nauczaniu teorii ugruntowanej. Zawarte w nich założenia ujawniły także dość
istotne różnice w pojmowaniu i używaniu teorii ugruntowanej. We Wrocławiu metoda ta
pozostała w charakterze dodatku do metody biograficznej, podczas gdy prof. Konecki
traktował ją jako samodzielną, autonomiczną metodologię.
W Warszawie, jak wspomniałam wcześniej, pierwsze wzmianki o teorii ugruntowanej
pojawiały się już w połowie lat 90‟. Mniej więcej w tym samym czasie wiadomo
o doktoratach pisanych zgodnie z teorią ugruntowaną na Wydziale Zarządzania. Częściowe
otwarcie możliwości robienia karier w nurcie teorii ugruntowanej miało więc miejsce jeszcze
przed przełomem. Wydanie „Studiów…” zadziałało natomiast uprawomocniająco
i popularyzująco Po pierwsze, teoria ugruntowana znacznie bardziej niż kiedykolwiek
wcześniej wydawała się metodą naukową. Po drugie, pojawiło się dobre narzędzie
w nauczaniu metodologii jakościowej jako takiej (kwestia zakorzenienia przedstawionych
w książce idei w teorii ugruntowanej schodziła na dalszy plan w obliczu braku podręczników
do jakościówki w ogóle). Po trzecie, stało się jednym z podstawowych punktów odniesienia
dla młodych badaczy, nie tylko na Wydziale Zarządzania, ale także np. w Instytucie
Socjologii.
Dla ośrodków takich jak Lublin czy Kraków, „Studia…” do dziś pozostają pierwszym
i najważniejszym źródłem wiedzy o teorii ugruntowanej.
Przede wszystkim po wydaniu książki Koneckiego Krzysztofa w 2000 roku, właśnie, na temat
teorii ugruntowanej, „Studia z metodologii badań jakościowych”, w ogóle to jakaś szersza
troszkę orientacja się pojawiła. Co to jest za metoda, co to jest za tradycja badań.
Oczywiście, były jakieś wcześniejsze może artykuły, natomiast żeby taki podręcznik
metodologiczny, to musieliśmy czekać do 2000 roku.
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem profesora
Prestiż wydawnictwa oraz oddźwięk spowodowany wydaniem podręcznikowym sprawił,
że teoria ugruntowana pojawiła się jako jedna z możliwych do wykorzystania metod
107
jakościowych. Nie oznacza to jednak natychmiastowego otwarcia pełni możliwości robienia
kariery w jej nurcie. Wręcz przeciwnie, niektóre wymienione uczelnie pozostają do dziś
w etapie częściowego nie-otwarcia, a więc nie mają wytyczonych ścieżek karier ani liderów
(choć są liderzy badań jakościowych jako takich). Przeszkody i strategie ich przezwyciężania
w tych ośrodkach zostaną szerzej opisane przy porównywaniu ośrodków styku i ośrodków
wejścia.
Obok pojawienia się na rynku „Studiów…”, niesłychanie ważną rolę w etapie przełomu miały
procesy popularyzowania się nowych technologii, a w szczególności upowszechnienie
dostępu do Internetu. Badacze związani z teorią ugruntowaną szczególnie chętnie
i wszechstronnie korzystają z możliwości, jakie dają strony internetowe, fora, e-mail oraz
komunikatory (np. Skype). Właściwie każda witryna, jaką tworzą (czy to czasopism, czy
Sekcji w PTSie), staje się różnorodną platformą komunikowania – wiedzy, anegdot, nowości,
wydarzeń czy pomocy. O tym, z jaką otwartością wykorzystują nowinki techniczne świadczy
także proces zbierania danych do tego badania – dużą część wywiadów przeprowadziłam
przez Skype (m.in. wszystkie z naukowcami z Uniwersytetu Łódzkiego), a moje dodatkowe
źródła danych to przede wszystkim zawartość wspomnianych wyżej platform, ale również
witryn prowadzonych przez samych badanych czy umieszczonych w sieci dokumentów.
Wszechstronne wykorzystanie Internetu ma szczególnie ważne znaczenie w przyspieszenie
procesów łączenia ośrodków wewnątrz sieci, a także popularyzowaniu i oswajaniu teorii
ugruntowanej na zewnątrz sieci.
Zakotwiczenie
Zakotwiczenie stanowi niejako etap finalny przyswajania teorii ugruntowanej w naukach
społecznych w Polsce i na konkretnych uczelniach. Z punktu widzenia nauk społecznych jako
takich, zakotwiczenie instytucjonalne jest etapem, w którym niezależnie od momentu
zainteresowania, wszystkie ośrodki, w których jest obecna teoria ugruntowana, znajdują się
sytuacji przynajmniej częściowego otwarcia możliwości robienia karier w jej nurcie.
Ośrodki, które korzystają z instytucjonalnego zakotwiczenia teorii ugruntowanej w naukach
społecznych, to tzw. ośrodki styku. Natomiast jeśli w konkretnym ośrodku ma miejsce etap
zakotwiczenia instytucjonalnego, wówczas istnieją w pełni otwarte i wyznaczone ścieżki
robienia kariery w nurcie teorii ugruntowanej. Takie ośrodki nazywam ośrodkami wejścia.
W konsekwencji, ośrodek zakotwiczony będzie zajmował odmienne miejsce na mapie teorii
ugruntowanej od ośrodka, który pozostał na etapie zmiany lub przełomu. Wreszcie,
zakotwiczenie lub jego brak będzie miało także konsekwencje dla sposobu ujmowania teorii
ugruntowanej - jako programu badawczego lub skrzynki narzędziowej, charakteru zabiegów
związanych z oswajaniem i popularyzacją teorii ugruntowanej oraz świadomości istnienia
podziałów w łonie teorii ugruntowanej.
Zakotwiczenie teorii ugruntowanej w polskich naukach społecznych daje szereg korzyści
wszystkim ośrodkom, które ją wykorzystują. Po pierwsze, dzięki uznaniu naukowości teorii
ugruntowanej, większość wysiłków idzie w kierunku jej rozwijania, wykorzystania,
a w najgorszym wypadku obrony statusu metody naukowej wśród nielicznych przeciwników
(na przykład na skalę własnego instytutu). Nawet jeśli naukowiec nie spotyka się
108
z przychylnością „u siebie”, nie jest jeszcze wykluczony ze wspólnoty naukowej – może
przenieść się lub nawiązać bliską współpracę z ośrodkiem centralnym.
Drugą ważną korzyścią wszystkich ośrodków wynikającą z zakotwiczenia w nauce jest fakt,
że każda uczelnia może używać platform komunikowania stworzonych przez ośrodki wejścia.
Platformy te służą „czystej” działalności naukowej oraz mają na celu integrowanie
i informowanie grupy. Zaliczam do nich m.in. regularne zbiorowe publikacje oraz czasopisma
(„Przeglądu Socjologii Jakościowej” i „Qualitative Sociology Review”, za publikację
w każdym Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przyznaje 9 punktów), a także
seminaria wyjazdowe prof. Koneckiego i jego pracowników oraz konferencje, organizowane
regularnie w Łodzi, Szczecinie i Wrocławiu. Te ostatnie oprócz możliwości konfrontowania
się pełną zresztą bardzo ważną rolę w określaniu relacji między ośrodkami. Szczególną
platformą służącą działalności czysto naukowej jest sekcja Socjologii Jakościowej
i Symbolicznego Interakcjonizmu utworzona w ramach Polskiego Towarzystwa
Socjologicznego. Dzięki niej ułatwione jest formowanie grup roboczych podczas każdego
Zjazdu Socjologicznego, a następnie publikowanie tomów pokonferencyjnych. Obecność
w przedstawicieli teorii ugruntowanej w strukturach PTSu ma zresztą znaczenie prestiżowe
i dla wielu naukowców jest potwierdzeniem naukowości metody.
Platformy komunikacji, które w pierwszej kolejności służą integrowaniu i informowaniu,
to przede wszystkim różnego rodzaju strony internetowe. Pełnią one funkcje tablicy
informacyjnej, a także znacznie ułatwiają nawiązanie i utrzymanie kontaktów. Szczególnie
zaznacza się to w przypadku stron internetowych „Przeglądu Socjologii Jakościowej”
oraz „Qualitative Sociology Review‟, a także założonego przy nich forum z Tłumaczeniową
Platformą Dyskusyjną. Można na nich znaleźć informacje dotyczące samej działalności
naukowej i dydaktycznej (zapowiedzi publikacji, recenzje, linki do księgarni, zaproszenia
na konferencje i seminaria, sprawozdania z konferencji, teksty omawiane na spotkaniach).
Samo forum jest podzielone na kilka działów: (Forum Socjologii Jakościowej, Forum Pisma,
Forum pism on-line i Ruchu Open Access, Forum Tłumaczeniowe, Wsparcie tłumacza,
a w nim Konsultacje dla tłumacza i Doświadczenia tłumacza, Feedback dla autora), które
umożliwiają śledzenie nowości oraz wzięcia udziału w dyskusjach dotyczących jakości
tłumaczeń, subtelności językowych i pojęciowych, zapotrzebowania na kolejne publikacje.
Wreszcie, forum jest także miejscem, gdzie szybko można uzyskać fachową pomoc
w przypadku wykonywania własnych tłumaczeń.
Ponadto, zespół łódzki redaguje i rozsyła comiesięczny newsletter zawierający zebrane
informacje o całości działań naukowych i dydaktycznych, jakie mają miejsce w socjologii
jakościowej. Nieocenionym kanałem komunikowania nieformalnego będą też zawsze same
konferencje, które stają się miejscem nie tylko wymiany idei, ale także spotkań towarzyskich,
dla młodych naukowców okazją do zaprezentowania się w nowej roli.
Niesłychanie ważny jest fakt, że właściwie wszystkie wymienione wyżej formy
komunikowania odbywają się równolegle w języku angielskim, co przenosi promowane
działania na poziom międzynarodowy i pozwala być na bieżąco z wydarzeniami z zagranicy.
109
Podsumowując, dzięki zakotwiczeniu teorii ugruntowanej w naukach społecznych, możliwe
jest rozwijanie karier w jej nurcie w Polsce. Obecnie, dla młodego naukowca, którego
zainteresowanie wzbudzi teoria ugruntowana, największą trudność może stanowić
przekonanie komisji dyplomowych we własnym ośrodku co do naukowości tej metody, sam
moment zdobywania kolejnych tytułów naukowych. Natomiast proces zbierania punktów
poprzez publikowanie czy wystąpienia są jak najbardziej możliwy, podobnie
jak nawiązywanie i podtrzymywanie nieformalnych znajomości z innymi osobami
związanymi z teorią ugruntowaną. Innymi słowy, nawet jeśli taki naukowiec nie znajdzie
zrozumienia na własnej uczelni, na pewno poradzi sobie działając na szczeblu wyżej
– korzystając z możliwości otwartych w łonie nauk społecznych w ogólności. Ośrodki, które
korzystają z w pewnym stopniu z instytucjonalnego zakotwiczenia na poziomie nauki, ale
same nie znajdują się na tym etapie, określam jako ośrodki styku.
Z kolei zakotwiczenie teorii ugruntowanej w konkretnym ośrodku likwiduje wszystkie
zewnętrzne przeszkody robienia karier w jej nurcie. Na takich uczelniach są wyznaczone
konkretne ścieżki oraz warunki pracy, i tylko od danej jednostki zależy, czy taką ścieżkę
wybierze. Z poziomu danego ośrodka, naukowiec związany z teorią ugruntowaną może więc
swobodnie działać zarówno lokalnie (na poziomie danego instytutu i wydziału), jak i w skali
krajowej oraz międzynarodowej. Ośrodki tego typu nazywam ośrodkami wejścia.
Ośrodki styku / ośrodki wejścia
Ośrodki naukowe w Polsce, w których w ogóle jest obecna teoria ugruntowana, można
podzielić wedle stopnia zakotwiczenia na ośrodki styku oraz ośrodki wejścia w teorię
ugruntowaną. W ośrodkach styku (na przykład Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w
Lublinie, Uniwersytet Jagielloński, Wydział Zarządzania oraz Instytut Socjologii
Uniwersytetu Warszawskiego) teoria ugruntowana jest obecna obok innych metod
jakościowych, ale nie korzystają one w pełni z otwarcia możliwości robienia kariery w jej
nurcie. Dzieje się tak przede wszystkim ze względu na ograniczony zakres działania liderów
lokalnych. Z kolei we wszystkich ośrodkach wejścia, czyli na Uniwersytecie Łódzkim,
(przypuszczalnie) Szczecińskim i Wrocławskim, miał miejsce każdy z etapów trajektorii aż
do pełnego zakotwiczenia, a w konsekwencji pełne otwarcie możliwości robienia karier.
W zależności od tego, czy w danym ośrodku wejścia działalność prowadzi ogólnopolski lider
teorii ugruntowanej, można wyróżnić ośrodki wejścia wprost oraz ośrodki wejścia na okrągło.
Rozważając miejsce ośrodków wejścia i ośrodków styku w sieci, można powiedzieć, że
pierwsze mają charakter fokusowy, podczas gdy ośrodki drugiego rodzaju są w znacznie
większym stopniu rozproszone. Oznacza to, że Łódź i Szczecin utrzymują bardzo bliskie
kontakty na wszystkich poziomach – począwszy od osobistych relacji pomiędzy
doktorantami, poprzez wspólne projekty naukowe (głównie publikacje) na skalę Polski, aż po
działalność w instytucjach międzynarodowych. Pozostałe ośrodki nie utrzymują tak bliskich
kontaktów ani z Łodzią ani pomiędzy sobą. Na żadnym z wymienionych wyżej poziomów nie
prowadzą też wspólnej działalności badawczej (w zakresie metodologii teorii ugruntowanej).
110
Ośrodki styku – Warszawa, Lublin, Kraków
Jeśli dana uczelnia jest „w trakcie” trajektorii zakotwiczania, można określić ją jako ośrodek
styku z teorią ugruntowaną. W takim ośrodku związanie kariery z teorią ugruntowaną jest
działaniem obciążonym pewnymi trudnościami, ponieważ ma miejsce w warunkach
częściowego nie-otwarcia możliwości.
Naukowiec, który prowadzi badania zgodne z teorią ugruntowaną w ośrodku styku, musi
zwykle walczyć o uznanie naukowości tej metody wśród swoich współpracowników. W tym
celu często stosuje strategie kompromisowe wobec obowiązujących wymogów, na przykład
wykorzystuje tylko część procedur teorii ugruntowanej, a za podstawową przyjmuje inną
metodę.
Chociażby w środowisku pedagogicznym, to jeszcze nie jest taki stan swobodnego wybierania
strategii jakościowych. Bo cały czas są obawy, cały czas jest ten problem, czy to zostanie
pozytywnie ocenione jako doktorat, habilitacja.
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem profesora
Zwykle natomiast cieszy się on przychylnością swojego bezpośredniego przełożonego czy
promotora, bez niego bowiem zdobywanie kolejnych tytułów naukowych jest właściwie
niemożliwe. Jak już wspominałam, promotor jest zwykle lokalnym liderem badań
jakościowych na danej uczelni.
Ponieważ mój promotor i kierownik zakładu jednocześnie zaczął uprawiać szczególnie silnie
badania jakościowe, i zarażać nas jakby pasją w związku właśnie z prowadzeniem badań
jakościowych. Także było to niejako odgórnie narzucone, że w taką stylistykę badań mamy
wejść.
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem magistra
To od lokalnego lidera młody naukowiec dostaje pierwsze informacje o teorii ugruntowanej –
zwykle w postaci „Studiów z metodologii badań jakościowych. Teoria ugruntowana” prof.
Koneckiego. Od niedawna kolejnym źródłem jest też przetłumaczona książka z 1967 roku –
„Odkrywanie teorii ugruntowanej” Glasera i Straussa. Ta jednak jest raczej programowym
manifestem, w przeciwieństwie do podręcznikowego nastawienia Koneckiego. Konsekwencją
rozpowszechniania się teorii ugruntowanej poprzez prace Koneckiego i jego zespołu, jest
wykorzystanie w Warszawie, Lublinie i Krakowie za jej Straussowskiej wersji albo po prostu
– za teorią ugruntowaną, bez wgłębiania się w podziały w jej nurcie.
Jednocześnie, dzięki zakotwiczeniu teorii ugruntowanej w naukach społecznych, ten sam
młody naukowiec może korzystać z możliwości, jakie zostały otwarte w innych ośrodkach
i organizacjach naukowych. Dzięki opisanym już platformom komunikowania młodzi
naukowcy są w stanie zdobyć szerszą wiedzę niż ta, która jest dostępna na ich uczelni za
pośrednictwem lokalnego lidera.
Nie mają jednak nadal dostępu do tzw. wiedzy milczącej, pochodzącej z systematycznych
wprawek.
111
W sumie mamy kilka książek, które już coś dają, orientują. Są to podręczniki, bardziej
wykłady metodologiczne właśnie, a nie gotowe, tłumaczone już projekty badawcze, jakieś
raporty z badań. To byłoby ciekawsze w tej chwili, żeby się ukazało kilka tłumaczeń raportów,
w których zastosowano teorię ugruntowaną. (…) Teoria ugruntowana jest najtrudniejsza
z tego wszystkiego i nie prowadzi się raczej jakiś warsztatów, szkoleń z tego zakresu.
Bezpośrednio z teorii ugruntowanej, to tylko jest tak przy okazji.
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem profesora
W Warszawie teoria ugruntowana jest wykorzystywana m.in. na Wydziale Zarządzania
i w Instytucie Socjologii. Na Wydziale Zarządzania pojawiła się w wyniku działania
lokalnego lidera metod jakościowych – prof. Moniki Kostery, która prowadziła doktoraty
wykorzystujące teorię ugruntowaną już w latach 90‟, czyli jeszcze przed etapem przełomu
w zakotwiczaniu instytucjonalnym na szczeblu nauk społecznych. Powodzenie związania
kariery naukowej z teorią ugruntowaną w tym czasie wydaje się ściśle powiązane z cechami
osobistymi badacza – wysoką tolerancję na niepewność, także umiejętnościami polegającymi
na prowadzeniu bardzo systematycznych i transparentnych analiz. Były one szczególnie
istotne w chwili, gdy teoria ugruntowana nie tylko nie była oswojona, ale także w sytuacji
braku otwarcia możliwości na szczeblu centralnym (a więc: niemożności zdobywania wiedzy
z czasopism PSJ i QSR oraz polskojęzycznych książek, ograniczeniu w nawiązywaniu
kontaktów z ogólnopolskim liderem – prof. Koneckim czy innymi badaczami). Niemniej, etap
przełomu w instytucjonalnym zakotwiczeniu nie przyniósł szczególnej popularyzacji teorii
ugruntowanej na Wydziale. Obecnie, prace dyplomowe w jej nurcie są nadal promowane
przez prof. Kosterę oraz w mniejszym stopniu m.in. przez prof. Glinkę. Dzięki działalności tej
ostatniej zostały także nawiązane kontakty z ośrodkiem łódzkim.
Natomiast w Instytucie Socjologii funkcjonowanie teorii ugruntowanej wydaje się znacznie
bardziej ograniczone. Przede wszystkim, nie odlazłam tam lokalnego lidera badań
jakościowych, który jednocześnie promowałby prace wykorzystujące tę metodologię. Wydaje
się więc, że nauczanie teorii ugruntowanej oraz możliwości związania z nią kariery
w Instytucie Socjologii są znacznie mniej usystematyzowane niż chociażby na Wydziale
Zarządzania.
Funkcjonowanie teorii ugruntowanej w Lublinie ogranicza się do jednego zakładu,
istniejącego w Instytucie Pedagogiki Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Pojawiła się
ona w dużej mierze jako efekt wydania „Studiów…” w 2000 roku za pośrednictwem
lokalnego lidera badań jakościowych – prof. Dariusza Kubinowskiego. Obecnie jest on
promotorem kilku prac doktorskich pisanych w nurcie teorii ugruntowanej, choć nie zawsze
traktowanej jako samodzielna metodologia. Wykorzystuje się ją zwykle w połączeniu
z innymi metodami jakościowymi w celu podniesienia poziomu konceptualnego,
a w konsekwencji wiarygodności całego badania. Korzystanie z możliwości otwartych
na szczeblu centralnym jest dość ograniczone, prawdopodobnie ze względu na różnice
pomiędzy dwiema naukami – socjologią i pedagogiką. Poruszanie się w innej dziedzinie
sprawia, że dla naukowców wykorzystujących teorię ugruntowaną w Lublinie, część
możliwości po prostu nie jest adekwatna. Wystarczy tu wspomnieć o zainteresowaniu
112
odmiennymi wycinkami rzeczywistości społecznej, co przekłada się na tematy konferencji
czy zawartość publikacji. Dodatkową trudnością jest niepełne oswojenie środowiska
naukowego z metodami jakościowymi jako takimi, co w istotny sposób przekłada się
na stopień akceptacji dla samej teorii ugruntowanej. Kontakty z ośrodkiem łódzkim utrzymuje
głównie profesor Kubinowski. Mimo wymienionych trudności, prof. Kubinowski prowadzi,
jako kierownik zakładu i lider pedagogicznych badań jakościowych w Polsce, działania
na rzecz oswojenia z tzw. jakościówką na szczeblu lokalnym i krajowych oraz ma możliwość
kompletowania zespołu naukowców.
O teorii ugruntowanej w Krakowie trudno mówić ze względu na fakt, że nie udało mi się
odnaleźć ani lokalnego lidera badań jakościowych, ani (potencjalnego) zespołu badaczy,
który podejmowałby działania na rzecz jej wykorzystania. Trudno jest więc stwierdzić nawet,
czy Kraków to ośrodek styku. Na razie wygląda na to, że teoria ugruntowana funkcjonuje tam
za sprawą pojedynczych, nieutrzymujących bliższych kontaktów naukowców z socjologii
oraz bibliotekoznawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim. Ponadto, tylko wobec jednej z tych
osob istnieją ślady powiązania z Łodzią. Prawdopodobnie, teoria ugruntowana jest obecna
w Krakowie jako jedna z wielu metod jakościowych, używanych razem z nimi oraz metodami
ilościowymi. Korzystanie z możliwości otwartych na szczeblu centralnym ma miejsce
poprzez nieformalne konsultacje z prof. Koneckim oraz udział w pewnej liczbie wspólnych
konferencji i projektów wydawniczych.
Ośrodki wejścia – Łódź, Wrocław
Ośrodki wejścia w teorię ugruntowaną znajdują się w etapie pełnego zakotwiczenia, a więc
korzystają z otwarcia możliwości robienia karier w jej nurcie na wszystkich poziomach:
na danej uczelni, w polskich naukach społecznych, czy wreszcie w strukturach organizacji
międzynarodowych.
Zakotwiczenie, a więc pełne otwarcie możliwości na danej uczelni, objawia się w strukturze
instytucjonalnej w następujący sposób.
Po pierwsze, na wszystkich szczeblach kariery naukowej – od licencjatu aż po profesurę
– istnieją odpowiednie kanały przyswajania tzw. wiedzy milczącej. Podczas studiów
odbywają się zajęcia, w których są zawarte informacje o teorii ugruntowanej, czasem
obejmują też wprawki. Mogą to być metody badań jakościowych, ale także na przykład
seminaria badawcze czy komputerowa analiza danych. Część z tych zajęć jest obowiązkowa,
podobnie jak musi istnieć przynajmniej jedna grupa seminaryjna na każdym stopniu studiów,
w której można pisać prace dyplomowe oparte w teorii ugruntowanej.
Zazwyczaj szli w teren, określaliśmy sobie, na przykład, badamy pasjonatów. Trzeba z nimi
odbyć jakieś wywiady, a potem zbierzemy sobie te zrobione przez was wywiady i te rozmowy
i spróbujemy sobie wygenerować jakieś kategorie, własności, i ewentualnie jeszcze, jak nam
czasu wystarczy, wrócimy jeszcze do naszych rozmówców, żeby cos dopytać. Zazwyczaj,
bardzo rzadko wracaliśmy, bo nie było na to właśnie czasu. Więc na tym to z grubsza rzecz
biorąc, taki kurs polegał. Na próbowaniu, kodować na różne sposoby ten materiał
przepisany, tworzyć kategorie, uzupełniać je o własności, i jakieś tam wstępne, bardzo
prowizoryczne hipotezy, na bazie tych danych, formułować. Przy czym to był semestr, no
113
mówię, no 30 godzin, standardowy taki kurs. (…) Teraz prowadzę już taki przeglądowo kurs
metod jakościowych, gdzie po prostu informuję, opowiadam o metodologii teorii
ugruntowanej, wskazuję podstawowe aspekty, ale już nie realizujemy niczego. (…) Jeszcze na
czymś takim, jak seminarium prac badawczych, też staram się realizować badania przy użyciu
metodologii teorii ugruntowanej, zachęcać w każdym razie studentów do takich badań. To jest
fajne, bo jest poświęcone tylko badaniom.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem doktora
Po drugie, w ośrodkach wejścia istnieje łatwy dostęp do różnorodnych źródeł „oficjalnej”
wiedzy o teorii ugruntowanej. W bibliotekach można dostać podręczniki po polsku,
ewentualnie dodatkowe materiały od konkretnych wykładowców. Ponadto, w każdej chwili
można zwrócić się do naukowców, którzy robią kariery w nurcie teorii ugruntowanej
– czy to po poradę, czy wsparcie w publikowaniu i wystąpieniach na konferencjach.
Ja miałam to szczęście, że tutaj się znalazłam, że tutaj studiowałam. I że tak naprawdę nie
musiałam szukać, bo to dla mnie była pewna… Może nie oczywistość, ale jakieś takie to było
dla mnie naturalne. Że zajęłam się tą metodologią. Miałam wszystko, jak teraz o tym myślę,
miałam to podane jednak na tacy. Bo miałam naprawdę świetnego metodologa, mojego szefa,
którego uważam za świetnego naukowca, po prostu blisko. Czyli nie musiałam poszukiwać
daleko.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem doktora
Po trzecie, wymagania stawiane kandydatom do kolejnych tytułów naukowych są jasno
sformułowane. Już magister powinien z grubsza orientować się, jak może robić karierę
w nurcie teorii ugruntowanej – u kogo pisać kolejne prace, w obrębie jakiej tematyki, z jaką
literaturą, a także wedle jakich procedur. W niektórych ośrodkach wejścia można zdobywać
najwyższe tytuły naukowe posługując się teorią ugruntowaną (Łódź), w innych możliwości są
otwarte tylko do określonego szczebla (we Wrocławiu). Podobnie, tylko w Łodzi teorii
ugruntowanej używa się jako podstawowej, autonomicznej metody, natomiast we Wrocławiu
za bazową uważa się metodę biograficzną.
Po czwarte, ośrodki wejścia aktywnie uczestniczą w pracach organizacji naukowych
na poziomie krajowym i międzynarodowym. W składzie zarządu Polskiego Towarzystwa
Socjologicznego oraz samej sekcji Socjologii Jakościowej i Symbolicznego Interakcjonizmu
wchodzą najbardziej aktywni zwolennicy teorii ugruntowanej – prof. Konecki, prof. Gorzko,
dr Kacperczyk, a więc naukowcy z Łodzi i Szczecina. Naukowcy z Wrocławia są natomiast
członkami tych samych organizacji, ale zwykle działają w grupach roboczych związanych
z konkretnym obszarem substantywnym, a nie metodologicznym (choć nadal stosując teorię
ugruntowaną w badaniach tego obszaru).
Różnica pomiędzy ośrodkami wejścia wprost i na okrągło polegała na tym, czy przyswajanie
teorii ugruntowanej miało charakter bezpośredni, czy pośredni. Innymi słowy, we wchodzeniu
na okrągło nie ma ogólnopolskiego lidera teorii ugruntowanej, który wyznaczyłby ścieżkę
kariery dla młodszych naukowców, natomiast we wchodzeniu wprost lider samodzielnie
przechodzi przez wszystkie szczeble kariery, poznaje i pokonuje trudności. We wchodzeniu
na okrągło młodzi badacze nie mają przewodnika, sami muszą wyznaczyć sobie drogę
114
kariery. Obecność lidera ma więc kluczowe znaczenie dla przekazywania wiedzy milczącej
oraz wykonywaniu wprawek, a w konsekwencji dla przynależności do określonej wspólnoty
naukowej lub pozostaniu „samotnym” pracownikiem.
Wreszcie, osoba ogólnopolskiego lidera będzie kluczowa dla uzyskania przez ośrodek statusu
jądra na mapie teorii ugruntowanej.
Wejście wprost – Łódź
Wejście wprost to bezpośrednie przyswajanie teorii ugruntowanej odbywający się dzięki
działalności konkretnej osoby, wokół której tworzy się zespół naukowców-zwolenników
metody. Ten rodzaj trajektorii jest silnie sprzężony z trajektorią kariery naukowej lidera.
Wejście Łodzi w teorię ugruntowaną jest związane z karierą naukową prof. Koneckiego,
a więc zaczyna się wraz z jego próbami wejścia w porządek instytucjonalny na uczelni
– zaraz po napisaniu pracy magisterskiej, w czasie studiów doktoranckich. Prof. Konecki
samodzielnie przecierał kolejne ścieżkę kariery związanej z teorią ugruntowaną, zarówno w
Łodzi, jak i w Polsce. W napisaniu doktoratu na pewno pomogło mu wsparcie promotora,
prof. Zbigniewa Bokszańskiego. Rozprawa habilitacyjna została przeprowadzona już po
pobycie w USA, niedługo potem prof. Konecki opublikował „Studia z metodologii badań
jakościowych. Teoria ugruntowana”, przynosząc przełom dla funkcjonowania teorii
ugruntowanej w Polsce i własnej kariery. Otwierał jednocześnie kolejne możliwości
- zdobywając tytuły naukowe, nawiązując kontakty w Polsce i zagranicą oraz tworząc
różnorodne platformy komunikacji wewnątrz i do zewnątrz wspólnoty naukowców
związanych z teorią ugruntowaną (m.in. pisząc „przełomowy” podręcznik). W konsekwencji
jego działalności oraz utworzonego wokół niego zespołu, Łódź pełni obecnie rolę jądra na
mapie teorii ugruntowanej w Polsce. Prof. Konecki stał się twarzą i rzecznikiem teorii
ugruntowanej, człowiekiem-instytucją.
Bo, że tak powiem, ojcem dyrektorem, sprowadzającym na rynek, był Krzysztof Konecki, więc
siłą rzeczy, to jest tak, że jak jest silna osoba, która się tym zajmuje i to propaguje, to jest
i silny ośrodek.
Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem profesora
Jednocześnie, nie wolno zapominać, że zespół prof. Koneckiego nie jest jedynym, jaki
wykorzystuje teorię ugruntowaną w Łodzi. Obok niego teoria ugruntowana funkcjonuje
w zespole związanym z prof. Andrzejem Piotrowskim i prof. Markiem Czyżewskim. Jest
traktowana w większym stopniu jako skrzynka narzędziowa (a nie program badawczy jak
u prof. Koneckiego) i stosowana razem z analizą dyskursu, co może sprawiać, że ich działania
są mniej widoczne i kojarzone jako odwołujące się do teorii ugruntowanej. Zespół ten został
rozpoznany wyłącznie przez badanych z Wrocławia, którzy korzystają z podobnej tradycji
biograficznych Alfreda Schuetzego, oraz osobę z Instytutu Socjologii UW, która pisała pracę
dyplomową używając właśnie teorii ugruntowanej z analizą dyskursu.
Ostatecznie Łódź jest jedynym i pierwszym ośrodkiem w Polsce, w którym od licencjatu po
profesurę można robić karierę naukową w nurcie teorii ugruntowanej, odnosząc jednocześnie
sukcesy w łonie nauk społecznych w skali krajowej i międzynarodowej.
115
Wejście na okrągło – Wrocław
Ja wchodziłam w ten nurt teorii ugruntowanej, jak powiedziałby Konecki, na okrągło, czyli
przez Niemców.
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
Wejście w teorię ugruntowaną na okrągło, czyli niejako od zewnątrz, pośrednio, miało
miejsce we Wrocławiu. Do dzisiaj na Uniwersytecie Wrocławskim nie ma lidera teorii
ugruntowanej – są naukowcy starsi stopniem, ale to tytuły zdobywane pracą w innych nurtach
i metodologiach niż teoria ugruntowana. Powoduje to, że młodzi naukowcy sami muszą
przecierać ścieżkę kariery, co nadal zresztą nie zostało zrobione.
W Łodzi trajektoria funkcjonowania teorii ugruntowanej była sprzężona z karierą
prof. Koneckiego, a ta z kolei w dużej mierze wyznaczała etapy instytucjonalnego
zakotwiczania w naukach społecznych jako takich. We Wrocławiu trajektoria wygląda inaczej
i jest związana ze współpracą z Niemcami z Uniwersytetu w Getyndze oraz Czechami z
Czeskiej Akademii Nauk w projekcie badania tożsamości pogranicza w Euroregionie Nysa.
Jest to wejście dzięki liderowi spoza macierzystej instytucji, bez „przewodnika” u siebie.
Taka trajektoria oznacza, że część osób, które poznają TU, jest już osadzona w porządku
instytucjonalnym uczelni (ma doktorat, zwykle z innej dziedziny), a więc dopiero kolejne
muszą zawalczyć o wejście w ten porządek. Nie ma „pierwszego” lidera, który wyznaczyłby
ścieżkę kariery naukowej związanej z teorią ugruntowana.
Do momentu, kiedy teoretycznie zastanawialiśmy się nad pogranicza, jak przyszło na tą
wykładnię czysto metodologiczną, on mi powiedział, Irena, baw się dalej, (śmiech) ja
metodologiem nie jestem. A o tyle zmienia, jak to się mówi, złapałam haczyk, tak? No i ja
wtedy miałam bardzo duży problem, bo ja byłam sama.
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
Wejście na okrągło jako wejście pośrednie odbywa się niejako na zasadzie zaproszenia
i gościny. Przede wszystkim, zapoznanie się z teorią ugruntowaną nie stanowi przedmiotu
wyboru, lecz jest warunkiem nawiązania współpracy w projekcie. Wrocław dostaje
propozycję wejścia w badanie w chwili, gdy metodologia do niego jest gotowa.
On [profesor z Getyngi] zaprosił nas do pracowania tą metodą. A ponieważ myśmy nią nie
pracowali i nasze zainteresowania to była taka biografia ogólnie pojęta, to on tak naprawdę
był specjalistą.
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
Poza koniecznością nauczenia się teorii ugruntowanej, Wrocław musi spełnić szereg
warunków organizacyjnych, m.in. skompletować zespół, który przejdzie odpowiednie
szkolenia, zaplanować system pracy w ramach określonych kosztów. Jak to ujęła jedna z osób
zaangażowanych w projekt, początkowo wszystko miało charakter „zabawy edukacyjnej”.
Określenie to uwypukla brak odpowiedzialności za powodzenie całego przedsięwzięcia, ale
właśnie z biernej pozycji „dziecka”. Największą trudnością jest wtedy konieczność
„mówienia o teorii ugruntowanej”, czyli odkrywania się przed współpracownikami
i przełożonymi ze swoim zaangażowaniem w nową metodę. Mówienie o teorii ugruntowanej
116
jest więc jednocześnie aktem wyjścia poza zespół osób zainteresowanych, poza zwolenników.
Jest to moment, w którym nie tylko trzeba zręcznie poprowadzić swoistą promocję projektu,
ale także przygotować się na zderzenie z wieloma pytaniami, zarzutami i wątpliwościami.
Po zabawie edukacyjnej zaczyna się etap „dorastania”, kiedy trzeba wykazać się większą
inicjatywą i ponosi się odpowiedzialność za wyniki pracy na własnej uczelni. Jest to czas
intensywnej pracy i uczenia się przezwyciężania przeszkód (m.in. finansowych i kadrowych),
a także włączania najzdolniejszych studentów w strukturę instytucjonalną uczelni.
Oni byli studentami, kiedy robiliśmy badania, nabywali doświadczenia, napisali prace
magisterskie, obronili się i zaczęli wchodzić w tryby studiów doktoranckich. Można
powiedzieć, że budował się u nas taki zespół.
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
Zakończenie projektu przynosi nie tylko kilka publikacji, ale także utrwalenie przekonania o
naukowości metod jakościowych, zainteresowanie teorią ugruntowaną i otwarcie
podstawowych możliwości robienia kariery w jej nurcie.
Koniec współpracy nie oznacza jednak, że Wrocław „dorósł” do metody. Mimo próby
uruchomienia własnego projektu opartego na teorii ugruntowanej, nie udało się go
zrealizować, co było uzasadniane przez respondentów świadomością własnych ograniczeń
w stosowaniu metodologii teorii ugruntowanej. Oznacza to także, że we Wrocławiu nie są
jeszcze wyznaczone wszystkie szczeble karier w nurcie teorii ugruntowanej jako metody
podstawowej – choć stosowana z metodą biograficzną jest już w pełni dostępna. Na pewno
można pisać przy jej pomocy prace magisterskie. Doktoraty z kolei są promowane we
współpracy z Katolickim Uniwersytetem w Leuven w Belgii. Młodzi naukowcy dzięki temu
nawiązują współpracę na szczeblu międzynarodowym. Jednocześnie, korzystają oni
z możliwości otwartych w Polsce, tj. jak publikowanie w czasopismach i pracach zbiorowych
czy udział w konferencjach. Teoria ugruntowana jest także wpisana w program
obowiązkowych zajęć – jako sedno metodologii badań jakościowych. Wraz z wiedzą
teoretyczna można na nich zdobyć umiejętności praktyczne, poprzez wprawki.
Niemniej, Wrocław mimo wejścia w teorię ugruntowaną nie prowadzi szerzej zakrojonych
działań na rzecz popularyzowania teorii ugruntowanej, zaś młodzi naukowcy w coraz
mniejszym stopniu utrzymują kontakty z ośrodkiem łódzkim czy w ogóle korzystają
z możliwości otwartych na szczeblu centralnym.
Cel
W procesie zakotwiczania zasadniczą rolę odgrywa cel – rozumiany jako pożądany stan
końcowy, do którego dążą ośrodki poprzez swoich lokalnych liderów. Dążenie polega tutaj
zarówno na podejmowaniu działań, aktywności, jak i zaniechaniu, dostosowaniu się do stanu
panującego w naukach społecznych.
Cel w zakotwiczaniu teorii ugruntowanej na poziomie nauk społecznych został wyznaczony
przez prof. Koneckiego i było nim właśnie zakotwiczenie. Od początku prowadził on
równolegle działania na rzecz umiejscowienia teorii ugruntowanej w Łodzi i nauce jak takiej,
117
co udało mu się w obydwu przypadkach. Z tego powodu, fakt zakotwiczenia
instytucjonalnego teorii ugruntowanej w naukach społecznych stanowi bardzo istotny element
kontekstu w wybieraniu celu przez ośrodki i konkretnych naukowców. Dzieje się tak,
ponieważ nawet bez dążenia do zakotwiczenia w najbliższym otoczeniu, mogą oni korzystać
z możliwości otwartych właśnie na poziomie nauki.
Celem w procesie zakotwiczania w danym ośrodku może być więc otwarcie jedynie
podstawowych lub pełnych możliwości robienia karier w nurcie teorii ugruntowanej. Zakres
otwartych możliwości jest z kolei powiązany ze stopniem akceptowanej elastyczności
w używaniu teorii ugruntowanej. Traktowanie teorii ugruntowanej jako programu
badawczego, czyli całościowej, nierozerwalnej platformy założeń i procedur, wymaga
pełnego otwarcia możliwości, czy po prostu instytucjonalnego zakotwiczenia danego ośrodka.
[Metodologia teorii ugruntowanej] jest jedną z najbardziej zaawansowanych
i najtrudniejszych ze wszystkich tradycji badań jakościowych. Stawia ogromne wymagania
badaczowi i trudno im sprostać. Natomiast, ja opowiadam się za takim podejściem, że
praktycznie we wszystkich projektach badań jakościowych, można wykorzystywać pewne
elementy teorii ugruntowanej, pewne kroki, pewne sposoby. Czy to, na przykład, przy
myśleniu o emergentnym doborze próby, czy w analizie materiału. I niekoniecznie trzeba
stosować w pełni wszystkie procedury,, które Glaser i Strauss wypracowali i opisali, bo to jest
ogromnie trudne. No i chyba niewielu badaczy na gruncie socjologii, oprócz Krzysztofa
Koneckiego i jego zespołu, ma dokonania tego typu, że może powiedzieć, że zastosował
metodologię teorii ugruntowanej w czystej postaci.
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem profesora
Z kolei teoria ugruntowana jako skrzynka narzędziowa może opierać się w możliwościach
otwartych na poziomie nauk społecznych, nie ma potrzeby dążyć do jej zakotwiczenia
instytucjonalnego na tej uczelni. Nie jest jednak tak, że wszystkie ośrodki wejścia traktują
jako program badawczy (choć muszą być ośrodkiem wejścia, żeby móc w ten sposób ją
pojmować). Natomiast wszystkie ośrodki styku wykorzystują teorię ugruntowaną jako
skrzynkę narzędziową.
Jeśli chodzi o pojedynczych naukowców, zwykle obierają cel niejako poprzez dostosowanie
się. Jeśli pracują w ośrodku, w którym teoria ugruntowana jest uznawana za program
badawczy, wówczas używają jej w ten sam sposób. Jeśli natomiast są związani z uczelnią,
na której teoria ugruntowana stanowi skrzynkę narzędziową, albo mogą korzystać z niej
wedle tego wzorca albo dążyć do jej pełnego zakotwiczenia.
Cel można opisać poprzez akceptowany stopień elastyczności w stosowaniu teorii
ugruntowanej oraz charakterystykę jej obecnego wykorzystania. Traktowanie teorii
ugruntowanej jako programu badawczego, czyli pewnej całościowej platformy
metodologicznej o określonych założeniach i konsekwencjach ontologicznych oraz
epistemologicznych, jest związane z podejmowaniem wysiłków na rzecz osiągnięcia pełnego
zakotwiczenia. Natomiast, gdy teoria ugruntowana jest po prostu wykorzystywana jako
skrzynka narzędziowa, wówczas zakotwiczenie nie stanowi celu ani dla ośrodka
traktowanego całościowo, ani dla poszczególnych naukowców z nim związanych.
118
Dodatkowo, obok funkcjonują czyste badania jakościowe, wyraźnie odróżniane przez
badanych od teorii ugruntowanej.
Obok odróżnienia podejść w ujmowaniu teorii ugruntowanej, ważne jest dookreślenie jej
sedna. Jego treścią są zarówno pozytywne zalecenia, sformułowane jako kryteria oceny,
a także negatywny opis niedopuszczalnej według badanych sytuacji – używania teorii
ugruntowanej jako wytrychu poprzez nadmiernie zbliżenie do czystych badań
jakościowych, a w konsekwencji nierespektowanie sedna.
Wreszcie, w celu zakotwiczania ważne jest scharakteryzowanie stanu wykorzystania teorii
ugruntowanej obecnie. Chodzi tutaj nie tylko o dookreślenie ogólnego podejścia każdego
z ośrodków do tej metodologii (jako programu badawczego lub jako skrzynki narzędziowej),
ale także zarysowanie najważniejszych obszarów substantywnych, w jakich się pojawia
i zasobów – rzeczowych, ludzkich i finansowych – jakie wydają się i rzeczywiście są
potrzebne w jej realizowaniu.
Stopień elastyczności
Wszyscy respondenci zgodnie twierdzą, że generalnie nie powinno się dowolnie dobierać
pewnych procedur teorii ugruntowanej, a pomijać innych. Niemniej, praktyka badawcza
pokazuje, że ostatecznie przyjmują oni odmienny stopień akceptowalności dla elastyczności
w podejściu do teorii ugruntowanej.
My mówimy o teorii ugruntowanej, a tak naprawdę co projekt, to obyczaj. Tych nurtów,
odłamów i nitek jest tyle, że pewnie sami teoretycy ugruntowani… gdybym ja się zajmowała
teorią tej metody, to pewnie zabijałabym połowę moich kolegów za to, że mają poglądy
kompletnie odmienne od moich.
Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem profesora
Teorię ugruntowaną można traktować jako program badawczy lub jako skrzynkę
narzędziową. Program badawczy właściwie wyklucza możliwość swobodnego doboru
procedur – teoria ugruntowana jest uważana za całościową, konsekwentną i nierozłączną
metodologię. Natomiast jeśli chodzi o podejście ujmujące teorię ugruntowaną jako skrzynkę
narzędziową, wówczas margines wyboru jest znacznie szerszy. Tym, co łączy obydwa
podejścia, jest wspólna metaperspektywa – symboliczny interakcjonizm, wyznaczający
konieczne do spełnienia w badaniu kryteria ontologiczne, epistemologiczne i metodologiczne.
Zróżnicowanie w podejściach widać zwłaszcza w zależności od stopnia zakotwiczenia, a więc
głównie pomiędzy Łodzią a pozostałymi ośrodkami.
Dodatkowo, obok zawsze funkcjonują tzw. czyste badania jakościowe, których cechy
stanowią kontekst dla charakteryzowania teorii ugruntowanej. Jak długo bowiem w badaniu
będą zachowane kryteria związane z metaperspektywą (sformułowane w kategorii „sedno”),
będzie uznawane ono za pełnoprawnie opierające się w metodologii teorii ugruntowanej
(niezależnie od tego, czy teoria ugruntowana będzie w nich traktowana jako program
badawczy lub skrzynka narzędziowa). Natomiast w sytuacji nadmiernego zbliżenia się do
czystych badań jakościowych, odwołanie do teorii ugruntowanej jest uważane za wytrych.
119
Teoria ugruntowana jako program badawczy
Teoria ugruntowana jest traktowana jako program badawczy przede wszystkim w Łodzi.
Oznacza to, że stanowi ona pewną nierozerwalną całość, złożoną z procedur zakorzenionych
w określonych założeniach ontologicznych, epistemologicznych i metodologicznych.
Program badawczy zmierza do ograniczenia dowolności w badaniu, do całościowego objęcia
procesu badawczego konkretnymi technikami, wymaganiami i kryteriami. Nacisk kładzie się
na charakter metodologii, to na niej „spoczywa odpowiedzialność” za powodzenie badania
w równym stopniu, co na badaczu.
Jak pracuje się w obrębie konkretnej teorii, już nie czuje się potrzeby legitymizowania tego.
Po prostu teoria ugruntowana i już. I nie ma potrzeby, żeby mówić, no ale właściwie
dlaczego, może coś innego jest lepsze, a może teoria ugruntowana jest lepsza, już tego nie
musimy uzasadniać. Tak samo, jak jest się w obrębie analizy dyskursu, to raczej ludzie piszą,
dlaczego taka koncepcja dyskursu a nie inna, a nie kwestionują już takich jakby pierwszych
założeń, że w ogóle dlaczego analiza dyskursu.
Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem magistra
W wypowiedziach naukowców z Łodzi zwraca uwagę zaufanie do teorii ugruntowanej
– wyrażają oni opinię, że należy możliwie wiernie i konsekwentnie stosować jej procedury,
i samo ich realizowanie od początku do końca prowadzi do spełnienia wymogów jakości
i sukcesu. Jednocześnie podkreślają oni programową elastyczność teorii ugruntowanej, która
pozwala badaczowi na bieżące kierowanie procesem badawczym i zachowanie kontekstu
odkrycia.
Z jednej strony, metodologia teorii ugruntowanej daje niesamowitą swobodę badaczowi,
a z drugiej strony daje mu bardzo jasne wymagania. Masz robić kodowanie, masz zbierać
próbki, masz ciągle porównywać, masz pisać noty teoretyczne. Czyli jest to w jakiś sposób
sformalizowane. Są pewne strategie, które, które świadczą o tym, że to, co robimy, to jest
właśnie metodologia teorii ugruntowanej. A z drugiej strony, nie mamy narzuconej z góry
drogi, tylko mamy wskazówki, mamy drogowskazy, a nie mamy autostrady.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem magistra
Stosowanie teorii ugruntowanej jako programu badawczego ma prowadzić do powstania
teorii, która ma moc wyjaśniającą i obejmuje pewien obszar formalny (a nie wyłącznie
rzeczowy). Analizy powinny być pogłębione, a kategorie wysycone. Ponadto, w czasie
badania trzeba formułować hipotezy oraz związki między nimi. Dzięki temu wyniki badania
nie są obciążone błędem ad hoc.
Teoria ugruntowana używa metod jakościowych najczęściej, ale nie tylko… Służy wyjaśnieniu
bądź zrozumieniu jakiegoś zjawiska o charakterze procesu. A więc uogólnienia nie dotyczą
zbiorowości, to jest błąd, to nie jest sondaż. Ta logika, że wyjaśniamy jakaś zbiorowość, nie
wiem, tylu i tylu Polaków stwierdziło, że dobrze jest robić karierę we współczesnym świecie,
to nie o to chodzi. Chodzi o etapy kariery. Chodzi o odejścia od głównej ścieżki kariery i od
głównych działań. Na przykład. I chodzi o znalezienie tych warunków. Te warunki są opisane
przy pomocy pojęć, kategorii teoretycznych. (…) Chodzi nam o proces, który można opisać
120
konceptualnie i który będzie pojęcie kariery odnosił w ogóle do każdej kariery. Ale nie
wiążemy tego z konkretnym obszarem, ani w konsekwencji z danymi z konkretnego obszaru.
Te dane w analizie porównawczej… Całkowicie odrywa nas od obszaru wyodrębnionego
geograficznie, rzeczowo i treściowo, odrywa nas i wnosi na poziom konceptualny.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora
Badacze uznający teorię ugruntowaną za program badawczy mają także świadomość
konieczności opowiedzenia się wprost za jedną z wersji tej metodologii. Co więcej, zwykle
mają oni okazję do konfrontacji nie tylko z innymi przedstawicielami badań jakościowych,
ale we własnym gronie, z innymi badaczami teorii ugruntowanej. Tego typu dyskusje
i porównania motywują do zachowania wysokiej jakości badań, ciągłego doskonalenia
warsztatu oraz wyczulają na rozmaite błędy. Można powiedzieć, że tacy naukowcy są
zarówno praktykami, jak i teoretykami tej metodologii.
Teoria ugruntowana jako skrzynka narzędziowa
Dla mnie to jest po prostu taka skrzynka narzędziowa, no, raczej staram się używać tak
naprawdę wszystkich [procedur teorii ugruntowanej]. (…) Teoretyczny dobór próby, to jest
jakby pierwsza rzecz, która się tam pojawia. Nie wychodziła dlatego, ponieważ, bo ja też
operowałem w stanie takiego problemu… znaczy musiałem zrobić zbieranie danych w toku
ćwiczeń terenowych, nie miałem pieniędzy na badania, żeby zrobić, żeby jeździć na Śląsk
i zbierać te kolejne wywiady biograficzne. Ten teoretyczny dobór próby był robiony na tej
zasadzie, że to były intensywne ćwiczenia terenowe, poprzedzone oczywiście moją wiedzą ze
zbierania danych jeszcze we Wrocławiu, gdzie ja starałem się kierować tak naprawdę ten
strumień ludzi, którzy prowadzili te wywiady, w takie miejsca, które by... Potem jeszcze dobór
próby się realnie realizował następnego roku, kiedy pojechałem na Śląsk Opolski, bo ja
zaczynałem na Górnym Śląsku, no i tam już wiedziałem, czego szukać. I to rzeczywiście było
połączenie analizy ze zbieraniem danych, więc teoretyczny dobór próby, kodowanie otwarte
też zawsze. Na początku tez pisałem dosyć rozległe memos. Na początku widziałem typy w tym
materiale. Typy, które rzeczywiście realizowały się w formie tych procesów, podstawowych
procesów biograficznych, czy logiki narracji, czyli tak naprawdę to była odpowiedź
na pytanie co jest tym głównym problemem dla tych ludzi, których badam. Ale to nie był jeden
problem, znaczy na początku ja bardzo chciałem, żeby to był jeden problem, który będzie się
nazywał radzeniem sobie ze zmiana społeczną , bo taki był mój tytuł, ale ci ludzie mieli dużo
innych problemów niż ta zmiana społeczna. Rzeczywiście, ja to sobie nazwałem strategiami
życiowymi, natomiast raczej poruszanie się miedzy tymi strategiami życiowymi, które były
paroma kategoriami podstawowymi, wyrażało to radzenie sobie ze zmianą społeczna. Czyli
tak naprawdę to kodowanie selektywne, pisanie memos, sortowanie, tak, tak…
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
Teoria ugruntowana jest ujmowana jako skrzynka narzędziowa w dużej mierze we Wrocławiu
oraz wszystkich ośrodkach styku. Stanowi ona wówczas pewne podejście metodologiczne
złożone z całościowego zestaw procedur, z których można w dużym stopniu instrumentalnie
dobierać własne konfiguracje, dostosowane do zasobów i umiejętności naukowca oraz
charakteru badania.
121
Teoria ugruntowana to jest pewna propozycja, to jest pewien sposób spojrzenia – spróbujmy
zrobić z tymi badaniami coś, żeby one były poukładane. I mówię, że można wziąć sobie z tego
kawałek, taka jest moja interpretacja, że nie trzeba tego stosować w całości. Ja uważam, że to
powinno być inspirujące dla badacza. Tak jak dla mnie, akurat ten element porównywania
podgrup był inspirujący, natomiast, na przykład, paradygmat kodowania nie był dla mnie
inspirujący. Bo ja, no zajmowałam się trochę interakcjami, ale ja tego nie zastosowałam.
Więc uważam, że zastosowałam kawałek teorii ugruntowanej, który akurat mnie zainspirował
i był mi przydatny.
Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem magistra
Badacze są świadomi założeń epistemologicznych i ontologicznych stojących za teorią
ugruntowaną, nie łączą ich jednak z identyfikacją z konkretnymi wersjami, lecz raczej
ogólnym paradygmatem socjologii jakościowej, interpretatywnej.
Teoria ugruntowana jest bardzo użytecznym podejściem metodologicznym, które w dużym
stopniu ułatwia robienie badan jakościowych. Zapewnia repertuar założeń ontologicznych
i epistemologicznych, do tego procedury metodologiczne, które mogą stanowić bazę do
dobrych badan jakościowych.
Queens University Belfast, Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
Przede wszystkim zakłada się możliwość łączenia teorii ugruntowanej z inną metodą, o ile
jest to uzasadnione a założenia obydwu nie stoją w sprzeczności. W takiej sytuacji, teoria
ugruntowana może być uzupełniania za pomocą innych technik lub stanowi metodę
pomocniczą wobec innej – podstawowej. W pierwszym przypadku, obok teorii ugruntowanej
stosuje się kwestionariusze z pytaniami otwartymi czy analizę dyskursu (Lublin, Warszawa).
W drugim, bardzo często wybrane procedury teorii ugruntowanej mają za zadanie ułatwić
stosowanie metody biograficznej bądź stanowią wprowadzenie do badania czysto ilościowego
(Wrocław, Warszawa, Kraków).
Łączenie teorii ugruntowanej z inną metodą ma na celu przede wszystkim uwiarygodnienie
całości badania.
W pracy doktorskiej to był już element takiej strategii retorycznej. Jak pisałam, na przykład,
wniosek grantowy, coś właśnie o tym mówiłam. Bo ja uważam, ze dobrze jest się powołać na
takie podejście. Że jeżeli już, to lepiej powiedzieć, że robię badania jakościowe w myśl teorii
ugruntowanej, niż, że po prostu robię badania jakościowe. To zawsze bardziej przekonująco
brzmi. Więc był taki powód strategiczny. I ja może to bardziej podbijałam w tym projekcie, niż
rzeczywiście myślałam, że będę to stosować, ale też bez przesady. Ponieważ ja w tych
badaniach jakościowych siedzę jakiś czas, coś przeczytałam, uczę studentów, więc część z
tych rzeczy stała się takimi trochę moimi rzeczami, z częścią z tych postulatów naprawdę się
utożsamiam i nie mam poczucia, że tam jest jakiś fałsz w tych deklaracjach, że tak będę
prowadzić badania.
Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem magistra
Gdy występuje razem z metodami ilościowymi, służy udowodnieniu, że badacze wcześniej
dobrze poznali teren. Kiedy jest używania z metodą biograficzną, pozwala na zrobienie
122
i kodowanie większej ilości wywiadów (bo jej procedury są mniej czasochłonne niż
biograficzne). Natomiast razem z „czystym” badaniem jakościowym staje się zwykle
wytrychem, pozwalającym na uzyskanie akceptacji naukowości pracy w oczach przełożonych
czy komisji.
Ja mam do tego [metodologii teorii ugruntowanej] takie podejście instrumentalne. (…) To mi
się spodobało jako wygodne narzędzie legitymizujące to, w jaki sposób zrobić badania. I
wydaje mi się, że na tym pierwszym poziomie to wielu badaczy robi to, co postulowano w
metodologii teorii ugruntowanej, to znaczy, skoncentrowanie się na procedurze dochodzenia
do sensownych hipotez i budowania szczegółowych pytań badawczych.
Uniwersytet Jagielloński, osoba ze stopniem doktora
Badacze uznający teorię ugruntowaną za skrzynkę narzędziową zwykle mają świadomość
konieczności opowiedzenia się za jedną z wersji, ale jednocześnie traktują to jako pewną
formalność i przyjmują za dostępnymi podręcznikami po prostu teorię ugruntowaną,
ewentualnie deklarują podejście Straussa i Corbin.
Dyskusja między tymi nurtami odzwierciedla, moim zdaniem, szerszą dyskusję, jak prowadzić
badania, co jest celem badań, jakie ma założenia ontologiczne czy epistemologiczne odnośnie
rzeczywistości społecznej. W tym sensie, ta dyskusja, którą oni prowadzą, nie jest jakoś
bezużyteczna, bo ona zmusza do zajęcia jakiegoś stanowiska. Ale generalnie nie chcę
schodzić na poziom filozoficzny, bo uważam, że to, co zrobiłem w tym projekcie, to było
badanie relacji przyczynowo-skutkowych, tylko z wykorzystaniem metod jakościowych.
Uniwersytet Jagielloński, osoba ze stopniem doktora
Czyste badanie jakościowe
Czyste badanie jakościowe stanowi kontekst, pewien punkt odniesienia, wobec którego jest
przeciwstawiania teoria ugruntowana. Tego typu badanie charakteryzuje się wysokim
stopniem elastyczności pod każdym doboru i realizacji procedur, a przede wszystkim
spełniania kryteriów wynikających z interakcjonizmu symbolicznego. Ma zwykle charakter
impresyjny, trudno jest też odtworzyć kolejne etapy studium. Celem czystego badania
jakościowego jest zrozumienie konkretnego wycinka rzeczywistości i stworzenie jego
dokładnego opisu. Wyniki badania są często obciążone błędem ad hoc.
[W metodologii teorii ugruntowanej większa jest rola]… analizy konceptualnej, tworzenia
teorii, budowania hipotez. Wyjaśniania, a nie tylko rozumienia. W czystych badaniach
jakościowych raczej się nie wyjaśnia.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora
123
Tab. 1. Cechy teorii ugruntowanej jako programu badawczego lub skrzynki narzędziowej oraz
„czystego” badania jakościowego.
wynik cel
zastosowanie
procedur TU
łączenie
różnych
metodologii
rodzaj ośrodka
Teoria opis wyjaśnianie rozumienie
ośrodek,
który
wszedł
w TU
ośrodek
styku z
TU
TU jako
program
badawczy
+ + + + wszystkich - + -
TU jako
skrzynka
narzędziowa
+/- + +/- + wybranych + + +
czyste
badanie
jakościowe
- + - + wybranych /
żadnych + + +
Źródło: Opracowanie własne.
Sedno teorii ugruntowanej
Sedno teorii ugruntowanej jest tutaj rozumiane jako zestaw kryteriów, których spełnienie
i zastosowanie sprawia, że o danym badaniu można powiedzieć, że zostało przeprowadzone
zgodnie z tą metodologią. Jeśli badanie nie spełnia kryteriów, ale odwołuje się do metodologii
teorii ugruntowanej, wówczas teoria ugruntowana staje się pojęciem-wytrychem. Deklarację
autora pracy uznaje się więc za istotne, ale niewystarczające kryterium oceny.
… takich prac, gdzie jest wyraźne odwołanie, chociażby żeby pokazać, jak ja znam się na tej
metodologii, jest teraz dużo. To nie jest tak, że ludzie boją się używać takiego określenia.
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
Odwołanie się do kryteriów zewnętrznych przy ocenianiu badania jest znacznie bardziej
godne zaufania, choć jednocześnie trudne. Zwykle bowiem nikt poza badaczem nie ma
pełnego wglądu do procesów, jakie rządziły badaniem. Do tego dochodzi świadomość, że
często oceny płyną ze strony naukowców z innego paradygmatu, którzy stosują własne
kryteria oceny jakości badania. Natomiast jeśli chodzi o różnice wynikające z wielości wersji
teorii ugruntowanej, nie wydaje się, żeby w Polsce wzbudzały one tak ostre spory, jak
na przykład w USA.
Kryteria oceny
Najważniejszym kryterium oceny jakości badania prowadzonego przy pomocy teorii
ugruntowanej jest generalnie dążenie do zastosowania metodologii jakościowej, osadzonej
124
w paradygmacie interpretatywnym (czy dokładniej – symbolicznym interakcjonizmie),
ale w sposób systematyczny, dookreślony i wykluczający dowolność w interpretacji danych.
Tak jak zostało to opisane wcześniej, cechy te odróżniają teorię ugruntowaną od czystego
badania jakościowego.
Po pierwsze, badacz musi wykazać pewnym nastawieniem wobec świata społecznego i siebie
samego. Polega ono na przyjęciu, że wiedza ma wynikać z badania rzeczywistości a nie
abstrakcyjnych teorii.
Natomiast dla mnie teoria ugruntowana jest właśnie o tym, jest próba powrotu do
refleksyjnego definiowania problemów, przed którymi stają ludzie, starając sobie radzić
w jakiejś ograniczonej rzeczywistości przedmiotowej.
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
W konsekwencji, trzeba uznać, że sam naukowiec nie jest autorytetem, a wręcz przeciwnie
– musi postawić się w roli laika, amatora, słuchacza a nie egzaminatora.
Ona [teoria ugruntowana] uczy pewnego myślenia o kontakcie z respondentem, kim tak
naprawdę jest badacz. Że on nie jest żadnym guru ani Panem Bogiem. Trzeba bardzo silnie
siebie odformalizować, żeby tam chodzić i węszyć, żeby to był fajny materiał empiryczny.
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
Respondenci opisując siebie jako badaczy pracujących przy pomocy teorii ugruntowanej
odwołują się do kategorii „brudzenia się”, „zniżania się” w terenie.
To nie jest tak, że ja sobie zrobię fotografię na ulicy i już mam dane. Czasem trzeba powracać
na tę ulicę i ją obwąchać, pozbierać śmieci.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem doktora
Chodzi tutaj o możliwie maksymalne przybliżenie się do badanego wycinka rzeczywistości,
nawet za cenę zmiany wizerunku własnego „ja”, za cenę konieczności robienia rzeczy,
których „normalnie” by się nie zrobiło, za cenę przyznania się do błędów i niewiedzy.
Dla mnie zawsze cała przyjemność z teorii ugruntowanej to był bezpośredni kontakt
z terenem. Bo, jak ja mam napisać teorię, jak ja tych ludzi nie widziałam. Jak ja nie wiem, jak
oni te rzeczy powiedzieli, nie wiem, co się działo wokoło, jak ja nie wiem, jak zareagowali na
śpiewającego ptaszka.
Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem profesora
Ponadto, badacz musi zachować otwartości umysłu na wszystkie koncepcje wyłaniające się
z danych, zwłaszcza na początku badania. Postawa ta wynika niejako z postulatu zachowania
pokory, zejścia z pozycji autorytetu.
Wydaje mi się, że to jest bardzo cenne, że ta metodologia daje możliwość wejścia w teren jako
taki właśnie etnograficzny trochę… no, jedyne słowo, które mi przychodzi do głowy, to
głupek, ale taki właśnie ignorant, który nic nie wie, wszystkiego się dopytuje, oczywistości
nawet musi mieć dokładnie opowiedziane. I to daje możliwość, że nie przerzuca się poglądów
swoich na dane zjawisko.
125
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem magistra
Można ją opisać jako zasadę ograniczonego zaufania do samego siebie i możliwie długiego
i cierpliwego pozostania jak najbliżej badanych.
Inną cecha teorii ugruntowanej, dla mnie bardzo ważną jest to, że ona zmusza do
poszukiwania odmiennych perspektyw, które wykraczają poza to, co się początkowo
zakładało. Nigdy nie wiesz na początku, co ci z tego wyjdzie.
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
Zachowanie otwartości wymaga wysokiej tolerancji na zmianę, elastyczności badacza. Jak się
okaże, stanowi to olbrzymią trudność i rodzi konieczność przechodzenia intensywnego
„treningu” badawczego lub posiadania określonych cech osobowości.
Po drugie, w badaniu muszą zostać zastosowane pewne podstawowe procedury, które
obowiązują we wszystkich wersjach teorii ugruntowanej oraz są rozpoznawane przez
respondentów. Są to: jednoczesność gromadzenia i analizy materiału, stawiania hipotez,
To powinno być to kryterium rozpoznawcze teorii ugruntowanej, jednoczesność analizy
materiału i stawiania hipotez badawczych. Czyli zawsze jest pani trochę jak takie dziecko we
mgle. Wchodzę, wiem coraz więcej, coraz lepszy materiał, ale ciągle robię analizę.
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
Wymienione procedury mają polegać przede wszystkim na ciągłym konceptualizowaniu
danych ze szczególnym naciskiem na wyłanianie kategorii w przeciwieństwie do
wymuszania. Jednocześnie, podkreślano, że jest to bodaj największa trudność, jaka stoi przed
badaczem, przede wszystkim ze względu na naturalność posługiwania się pewnymi
kategoriami przez każdego człowieka.
…Żeby broń Boże nie było tego force, czyli forsowania swojej teorii. Jakież to jest trudne!
To ja pani mogę powiedzieć, można sobie mówić wiele rzeczy, ale po prostu pewnymi
kategoriami myślimy.
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
Z koniecznością jednoczesnego gromadzenia i analizowania danych oraz stawiania
i weryfikowania hipotez łączy się wymóg stosowania teoretycznego doboru próby.
Teoria ugruntowana jako wytrych
„Są takie przypadki, że jest to wytrych [deklaracja użycia metodologii teorii ugruntowanej
w badaniu]. Tak, niektórzy używają tej metodologii taktycznie po prostu. Mówią, ze
uprawiają tę metodologię, ale to widać od razu, że nie uprawiają. (…) Robią sobie ornament i
to jest racjonalizacja, usprawiedliwienie dla jakiegoś przedsięwzięcia niż autentyczne
zastosowanie teorii ugruntowanej.”
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora
Zarówno badacze traktujący teorię ugruntowaną jako program badawczy, jaki i uważający ją
za skrzynkę narzędziową, zauważają, że często wyniki czystych badań jakościowych lub tych
bardzo do nich zbliżonych są określane jako teorie ugruntowane. Czasami stosuje się w nich
126
pewne procedury teorii ugruntowanej, lecz nie idzie za nimi świadomość założeń
i konsekwencji tej metodologii – a więc nie spełniają one kryteriów jakości. Wykorzystanie
samych procedur jest w nich niekonsekwentne i powierzchowne, zwykle kończy się wraz
z wystąpieniem pierwszych trudności.
Jest to wymówka, żeby zrobić badanie jakościowe… Chodzi mi o taką sytuację, w której nie
mam fragmentu rzeczywistości, nie mam ochoty szukać tej teorii, więc robię wywiady, coś tam
analizuję, wychodzą mi jakieś kategorie i mówię, że robię teorię ugruntowaną. Na takim
powierzchownym poziomie łatwo ją użyć, żeby legitymizować swój sposób prowadzenia
badań.
Uniwersytet Jagielloński, osoba ze stopniem doktora
Badacze zgodnie oceniają, że teoria ugruntowana często staje się instrumentalnym zabiegiem
mającym na celu podnieść wiarygodność badań. Jest to efekt pewnej mody na tę metodologię,
ale także jej nieznajomości i braku świadomości ogromu trudności, jakie wiążą się z jej
realizowaniem w porównaniu z „czystym” badaniem jakościowym.
Konsekwencją używanie teorii ugruntowanej jako wytrychu jest obniżenie wiarygodności
samej metodologii, która mimo wielu zabiegów nadal nie została tak przyswojona, aby móc
sama się „bronić” (jak na przykład metody ilościowe, co do których wielość słabych badań
już nie uderza w nie same). Utrata wiarygodności teorii ugruntowanej jest szczególnie
niekorzystna wśród naukowców związanych z takimi obszarami substantywnymi, które są
silne zinstytucjonalizowane w ramach paradygmatu ilościowego, a które próbuje się ująć
z innej perspektywy za pomocą teorii ugruntowanej (jak na przykład socjologia organizacji).
Wykorzystanie
Zgodnie z literaturą przedmiotu oraz sformułowanym sednem, metodologia teorii
ugruntowanej jest najbardziej odpowiednia do badań o perspektywie mikrosocjologicznej,
które zmierzają do procesualnego ujęcia badanego obszaru.
My chcieliśmy zobaczyć tę zmianę, przejawy tej zmiany, na dole. A teoria ugruntowana
pozwala najpierw przyjrzeć się temu, z kim rozmawiamy, jacy oni są, a dopiero potem
zadawać pytania o to właśnie, jakie są przejawy zmiany i czy można to ująć w kategoriach
zmiany.
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
Wnikliwy opis wykorzystania teorii ugruntowanej w polskich naukach społecznych
wymagałby oddzielnego badania - treści raportów, komunikatów czy prac dyplomowych.
W niniejszej pracy jedynie zarysuję obszary, w jaki stosuje się teorię ugruntowaną, natomiast
znacznie więcej miejsca poświęcę zagadnieniom organizacyjnym oraz strategiom pisania prac
dyplomowych, na jakie zwracali uwagę respondenci.
Obszar substantywny
W ogólności teoria ugruntowana w Polsce nie jest związana z żadnym skonkretyzowanym
obszarem rzeczowym. Co więcej, sami badani stwierdzają, że teorii ugruntowanej nie należy
ograniczać do żadnej konkretnej tematyki.
127
A więc szczególne miejsce zajmują studia związane z socjologią gospodarki i organizacji,
a także zarządzaniem. W Łodzi zajmował się nią prof. Konecki221
i zespół222
,
na Uniwersytecie Wrocławskim – dr Adam Mrozowicki i dr Markieta Domecka223
,
w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego m.in. dr Anna Kordasiewicz224
,
na Wydziale Zarządzania – prof. Beata Glinka (m.in. wspólnie z prof. Koneckim)225
.
Szczególne zainteresowanie tematyką zarządzania i organizacji wynika m.in. z kierunku
działalności „jądra” teorii ugruntowanej w Polsce – Uniwersytetu Łódzkiego. Mimo badań
podejmowanych tam także przez prof. Kaję Kaźmierską z Zakładu Socjologii Kultury oraz
prof. Marka Czyżewskiego z Zakładu Badań Komunikacji Społecznej, to Katedra Socjologii
Organizacji i Zarządzania z prof. Koneckim jako kierownikiem najprężniej działa w polu
wykorzystania teorii ugruntowanej.
Ponadto, wiele miejsca w dorobku polskich badań metodologią teorii ugruntowanej zajmują
studia nad konstruowaniem tożsamości (m.in.: projekt badawczy Uniwersytetu
Wrocławskiego w Euroregionie Nysa, w Łodzi – Dominika Byczkowska, Piotr Miller i Anna
Kasperczyk, Izabela Wagner w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, Markieta
Domecka na University of Ulster w projekcie „Euroidentities…”)226
oraz rozmaitymi
221
Krzysztof T. Konecki, Nowi pracownicy a kultura organizacyjna przedsiębiorstwa. Studium folkloru
fabrycznego, „Przegląd Socjologii Jakościowej”, Monografie, t. III, nr 1, 2007; Łowcy Głów. Analiza pracy
rekrutacyjnej w agencjach doradztwa personalnego, Wydawnictwo Normalizacyjne Alfa – Wero, Warszawa
1998, Działanie przedsiębiorcze. Auto – praca nad tożsamością a społeczny proces konstruowania motywacji do
działania przedsiębiorczego, [w:] J. Leoński, U. Kozłowska (red.), W kręgu socjologii interpretatywnej. Badania
jakościowe nad tożsamością. Wydawnictwo Economicus, Szczecin 2007. 222
K. T. Konecki, P. Chomczyński (red.), Zarządzanie organizacjami. Organizacja jako proces, Wydawnictwo
Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2007; K. T. Konecki, P. Chomczyński (red.), Zarządzanie organizacjami.
Kulturowe uwarunkowania zarządzania zasobami ludzkimi, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2007;
W. Dymarczyk, Temporalny wymiar karier menedżerskich, Wydawnictwo Naukowe „Śląsk”, Katowice 2008. 223
A. Mrozowicki, Sposoby radzenia sobie ze zmianą społeczną. Strategie życiowe robotników po upadku
socjalizmu państwowego w Polsce, rozprawa doktorska pod kierunkiem prof. dr G. Van Hootegem oraz prof. dr
hab. Z. Zagórskiego, Wrocław 2009; udział w międzynarodowym projekcie: „Negocjowanie modelu kapitalizmu
w Europie Środkowej i Wschodniej. Między marginalizacją i rewitalizacją instytucji świata pracy”, A.
Mrozowicki, M. Domecka, Robotnicy i ludzie biznesu. Wzory karier zawodowych a zmiana społeczna w Polsce,
„Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. IV, nr. 1, 2008; Obydwoje pisali doktoraty we współpracy z Katolickim
Uniwersytetem w Leuven, dr Domecka mimo pozostania w kontakcie z Wrocławiem pracuje obecnie na Queens
University of Belfast. 224
A. Kordasiewicz, (U)sługi domowe. Przemiany asymetrycznej relacji społecznej, rozprawa doktorska pod
kierunkiem prof. Dr hab. A. Sułka, Warszawa 2011. 225
B. Glinka, Czynniki kształtujące tożsamość przedsiębiorcy w Polsce, [w:] J. Leoński i U. Kozłowska (red.), W
kręgu socjologii interpretatywnej….; K. T. Konecki, B. Glinka (red.), Współczesne problemy socjologii
organizacji i zarządzania. Wybrane zagadnienia, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2006. 226
Projekt: Biograficzne tożsamości na pograniczu Polsko-Czesko-Niemieckim, Universität Göttingen,
Akademie věd Ĉeské republiky, Uniwersytet Wrocławski, 1999-2003; D. Byczkowska, Ciało - narzędzie
konstruowania tożsamości. Na podstawie badań tancerzy, [w:] K. Konecki, A. Kacperczyk (red.), Procesy
tożsamościowe. Symboliczno- interakcyjny wymiar konstruowania ładu i nieładu społecznego, Wydawnictwo
Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2010; P. Miller, Konstruowanie tożsamości ratownika górskiego, „Przegląd
Socjologii Jakościowej”, Monografie, t. VI, nr 3, 2010; I. Ślęzak, Stawanie się poetą. Analiza symboliczno-
interakcjonistyczna, „Przegląd Socjologii Jakościowej”, Monografie, t. V, nr 1, 2009,I. Wagner, Sprzężenie
karier. Konstrukcja karier w środowiskach artystycznych i intelektualnych, „Przegląd Socjologii Jakościowej, t.
I, nr 1, 2005; także badania:” Mobilność i socjalizacja młodych naukowców a międzynarodowa kultura pracy (w
naukach przyrodniczych)” – kierownik projektu badawczego własne w IS UW, 2009; „Erasmus Students in
Warsaw: discovering of Europe, new country or… themself?” – badanie statutowe IS UW, 2011; Markieta
128
światami społecznymi (szczególnie na Uniwersytecie Łódzkim, np. hodowców gołębi czy
właścicieli zwierząt domowych)227
.
Oprócz tego, na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie teorię ugruntowaną
wykorzystuje się w badaniach pedagogicznych228
, a na Uniwersytecie Jagiellońskim
w połączeniu z koncepcją socjologii codzienności P. Sztompki229
, analizy polityk
publicznych230
czy bibliotekoznawstwie231
.
Co ciekawe, znalazłam bardzo niewiele prac w nurcie teorii ugruntowanej z socjologii
medycyny232
, wokół której narodziła się ona w USA.
Jeśli chodzi natomiast o wkład polskich naukowców w teorię ugruntowaną na świecie,
nowatorski pomysł rozwija obecnie prof. Konecki z zespołem. Zajmuje się bowiem wizualną
teorią ugruntowaną, publikując oparte w niej prace zarówno po polsku, jak i angielsku.233
Zasoby
Kwestią, która determinuje charakter badania za pomocą teorii ugruntowanej w znacznie
większym stopniu niż obszar rzeczowy, jest dostęp do różnego rodzaju zasobów: ludzkich,
finansowych i rzeczowych.
Przekonanie o stopniu chłonności tych kapitałów jest całkowicie odmienne w zależności
od doświadczenia badacza. Młodzi naukowcy i studenci często wybierają teorię ugruntowaną
jako metodologię do swoich badań sądząc, że są one właściwie bezkosztowe. Po pierwsze,
wydaje im się, że mogą je zrobić sami, bez niczyjej pomocy. Po drugie, nie potrzebują
żadnych pieniędzy – za udzielenie wywiadów respondentom się zwykle nie płaci, nie trzeba
Domecka – udział w międzynarodowym projekcie: „EUROIDENTITIES – Ewolucja Tożsamości Europejskiej:
wykorzystanie metod biograficznych do badań nad rozwojem tożsamości europejskiej”. 227
K. Słowińska, Społeczny świat hodowców gołębi pocztowych, „Przegląd Socjologii Jakościowej”,
Monografie, t. VI, nr 3, 2010; K. T. Konecki, Ludzie i ich zwierzęta. Interakcjonistyczno - symboliczna analiza
społecznego świata właścicieli zwierząt domowych, Wydawnictwo Scholar, Warszawa 2005. 228
Między innymi prace doktorskie U. Bylicy i B. Dąbrowskiego pod kierunkiem prof. dr hab. D.
Kubinowskiego (w przygotowaniu). 229
S. Krupnik, Generowanie wiedzy eksperckiej z wykorzystaniem teorii ugruntowanej, [w:] S. Rudnicki,
J. Stypińska, K. Wojnicka (red.), Społeczeństwo i codzienność. W stronę nowej socjologii?, Wydawnictwa
Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2009, 230
Raport: „Metaewaluacja badań dotyczących oceny kryteriów wyboru projektów w programach operacyjnych
współfinansowanych z funduszy europejskich w Polsce w perspektywie 2007-2013”; S. Krupnik - koordynator
ds. realizacji projektu. 231
S. Cisek, Teoria ugruntowana w nauce o informacji - wybrane aspekty, [w:] M. Próchnicka, A. Korycińska-
Huras (red.), Między przeszłością a przyszłością: książka, biblioteka, informacja naukowa - funkcje społeczne na
przestrzeni dziejów, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2007. 232
A. Kacperczyk, Wsparcie społeczne w instytucjach opieki paliatywnej i hospicyjnej, Wydawnictwo
Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2006. Inne znalezione przeze mnie prace należy umieścić bardziej w kręgu
tematyki badania tożsamości niż socjologii medycyny. Są to m.in.: D. Byczkowska, Solidarność zawodowa jako
wynik socjalizacji wtórnej. Na przykładzie zawodu lekarza, „Qualitative Sociology Review”, t. II, nr 1., 2007;
Proces stawania się lekarzem w trakcie studiów medycznych. Na podstawie badań wśród studentów i
wykładowców uczelni medycznej, [w:] J. Leoński, A. Kołodziej- Durnaś (red.), W kręgu socjologii
interpretatywnej… 233
K. T. Konecki, Wizualna Teoria Ugruntowana. Nauczanie teorii ugruntowanej przy pomocy obrazów i
analizy wizualnej, „Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. VI, nr 2, 2010; Teaching Visual Grounded Theory,
„Qualitative Sociology Review”, t. V, nr 3, 2009; całość: „Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. IV, nr 3, 2008.
129
też płacić za druk. Po trzecie, zasoby rzeczowe ograniczają się do dyktafonu i komputera,
zwykle z oprogramowaniem typu Office. Wszystkie te cechy stanowią w potocznej opinii
przeciwieństwo badań ilościowych, które wymagają zrobienia i przeanalizowania dużej liczby
ankiet za pomocą odpowiednich programów statystycznych. Takie badanie wiązałoby się ze
stosunkowo wyższymi kosztami – drukiem ankiet i dostępem do oprogramowania oraz
współpracą z drugą osobą w kwestii zbierania danych, ich wprowadzania do systemu
komputerowego i raportowania.
W przypadku metod ilościowych to jest już trochę gorzej, zwłaszcza, jeśli ktoś chce w
rozsądny sposób dobrać próbę, żeby była jakkolwiek reprezentatywna. Tutaj tego warunku
nie ma. Ale. Jeśli ja robiłam jakiś projekt, to jeździłyśmy po całej Polsce, i to też nie jest takie
do koca bezkosztowe.
Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem profesora
Z kolei doświadczeni badacze zdają sobie sprawę z olbrzymiego zapotrzebowania na
wymienione rodzaje zasobów (ludzkich, finansowych i rzeczowych) w badaniu realizowanym
metodologią teorii ugruntowanej, dodatkowo zgodnie z kryteriami, jakie opisałam w kategorii
„sedno”. Po pierwsze, badanie jest prowadzone zwykle zespołowo, a przynajmniej wymaga
ciągłego konsultowania się i konfrontowania z innymi naukowcami. Respondenci
podkreślają, że jest to właściwie jedyny sposób na zachowanie otwartości w analizowaniu
danych, uniknięciu błędu ograniczenia się do własnej perspektywy oglądu badanego obszaru.
Po drugie, konieczność jednoczesnego zbierania i analizowania danych jest niesłychanie
pracochłonne. Procedury kodowania stosowane w sposób systematyczny i ciągły powodują,
że sama ilość analiz znacznie przekracza ilość danych. Do tego dochodzi konieczność
ciągłego porównywania, co często okazuje się zadaniem przekraczającym siły jednostki.
Ponadto, realizowanie teoretycznego doboru próby zwykle wymaga przemieszczania się
w poszukiwaniu respondentów, co rodzi koszty związane z podróżami. Całość pracy
badawczej jest więc na tyle czasochłonna, że właściwie powinna stanowić podstawowe źródło
dochodu. Wreszcie w kwestii zasobów rzeczowych, doświadczeni badacze zwykle
wspomagają się specjalistycznym oprogramowaniem. Jeśli tego nie robią, metodę ciągłego
porównywania na pewnym etapie można realizować jedynie drukując olbrzymie ilości analiz
i wykonując ją ręcznie na papierze.
Można sobie, mówiąc krótko, dłubać. Można sobie jeździć, chodzić, przyglądać się.
Oczywiście. To jest czasochłonne i trzeba mieć czas, żeby się decydować na tego typu metodę.
Tym bardziej, że to jest wielokrotny powrót o danych i z powrotem, do pisania i z powrotem,
do terenu badań. I to takie ciągłe wahanie, w jednym i w drugim kierunku. Więc ten warunek
czasu jest tutaj bardzo ważny.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem doktora
Nieświadomość trudności organizacyjnych, wynikających z podstawowych założeń
metodologii teorii ugruntowanej, prowadzi więc do wykonywania badań o niskiej jakości lub
też rezygnacji z ich ukończenia.
130
Pozycjonowanie w sieci
Pozycjonowanie w sieci jest procesem wyznaczającym kształt zakotwiczania teorii
ugruntowanej w Polsce. W pozycjonowaniu podmiotami nie są więc naukowcy, lecz całe
ośrodki, znajdujące się na różnych etapach zakotwiczenia, kierujące się odmiennymi celami
w stosowaniu teorii ugruntowanej. Łączy je właśnie ta metodologia, choć już we
wcześniejszych wnioskach było widać, jak wiele je dzieli „w konkretach”.
Proces pozycjonowania zachodzi w wyniku planowanych działań danego ośrodka, pewnych
nieuświadamianych zmian, ale przede wszystkim jako skutek percepcji obydwu rodzajów
działania przez wszystkich uczestników sieci oraz jej otoczenie. Podobnie jak w typowo
marketingowych strategiach, tak i w przypadku pozycjonowania ośrodków, najlepsze wyniki
dają długofalowe, systematyczne i nowatorskie planowanie, wdrażanie, kontrolowanie
i zarządzanie zmianą.
Na pewno można sobie tę mapę zacząć budować od tego, że jest coś takiego, jak to jądro,
które jest w Łodzi.
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
O powstawaniu sieci teorii ugruntowanej można mówić od etapu przełomu w trajektorii
zakotwiczania. Właśnie wtedy teoria ugruntowana zaczęła wzbudzać większe zainteresowanie
ze strony uczelni, co spowodowało zwiększenie i zróżnicowanie relacji zachodzących
pomiędzy nowymi ośrodkami a Łodzią. Obecnie w Polsce funkcjonuje sieć ośrodków teorii
ugruntowanej, której podstawową cechą jest skoncentrowanie wokół jądra. Można ją
przyrównać do informatycznego typu sieci gwiaździstej, w której każdy sygnał z węzła
przechodzi przez stację centralną. Stacja dba o to, aby jeden, szczególnie silny węzeł nie
zdominował i nie zablokował całej sieci, a także zapewnia ciągłość i skuteczność transmisji
pomiędzy węzłami.
Kategoria „pozycjonowanie w sieci” opiera się w rozróżnieniu dwóch podstawowych
rodzajów elementów – jądra i ośrodków. Jądro stanowi centrum w sensie relacyjnym – skupia
elementy w sieci teorii ugruntowanej w polskich naukach społecznych, jednocześnie będąc
ośrodkiem w innych sieciach (także tych opartych w teorii ugruntowanej, ale na poziomie
międzynarodowym). Spełnia ono szereg funkcji, z których najważniejszą jest promieniowanie
na ośrodki oraz otoczenie sieci oraz integrowanie, dookreślanie kształtu sieci. Przez jądro
przechodzi zdecydowana większość komunikatów i działań podejmowanych na rzecz
zakotwiczania teorii ugruntowanej, jest ono także inicjatorem wielu różnorodnych
aktywności. Ponadto, to jądro wysyła większość informacji do otoczenia, działając zgodnie
z systematyczną polityką popularyzowania i oswajania teorii ugruntowanej. Jądro pełni także
rolę centrum dla reszty ośrodków – są one ze sobą połączone właściwie wyłącznie poprzez
Łódź. Same ośrodki właściwie nie inicjują samodzielnie aktywności między sobą, podobnie
jak w mniejszym stopniu komunikują się z otoczeniem.
Element sieci określany jako ośrodek jest po prostu jedną z badanych uczelni niebędących
jądrem. Ośrodki pełnią swoje funkcję głównie wobec siebie oraz jądra, lecz rzadko między
sobą. Są ze sobą związane głównie poprzez jądro.
131
Celowo nie używam tutaj określenia „peryferia”. Po pierwsze, nie pojawia się ono w danych,
nie wynika z perspektywy badanych (w przeciwieństwie do kategorii „jądro”). Po drugie,
samo w sobie zawiera wartościowanie. Peryferium jest drugorzędne, słabsze, opóźnione.
Tymczasem ośrodki inne od jądra po prostu nim nie są - spełniają inne funkcje, ponieważ
mają odmienne cele i warunki działania. Mogą pozostawać z jądrem w bliższych lub dalszych
relacjach, ale nie muszą dążyć do tego statusu. Każdy ośrodek teorii ugruntowanej jest
jednocześnie ośrodkiem innych nurtów, a właśnie jądrem odrębnej sieci.
W opisie trajektorii posługiwałam się określeniami ośrodek fokusowy oraz ośrodki
rozproszone, odpowiadającymi kategoriom jądra i ośrodka. Stanowią one być może znacznie
czytelniejsze rozróżnienie, ale znów – zakłócają obraz przekazany mi przez badanych.
Ostatecznie, jądrem w sieci teorii ugruntowanej w Polsce jest Łódź, natomiast ośrodkami są
wszystkie ośrodki wejścia na okrągło i styku. Ostatnie rozróżnienie będzie miało znaczenie
szczególnie przy określaniu odległości od jądra.
Punktem wyjścia w analizie pozycjonowania jest opis kryteriów, które wyznaczają status
jądra, a w których pochodną jest status ośrodka. Najważniejsze z nich to pierwszeństwo,
rozumiane jako wprowadzanie, przewodzenie, także nowatorstwo. Można tutaj wyróżnić
pierwszeństwo chronologiczne oraz pierwszeństwo merytoryczne. Pierwsze polega po
prostu podejmowaniu pewnych działań historycznie najwcześniej, drugie – na wyznaczaniu
standardów, kreowaniu narzędzi.
Kolejnym kryterium jest stopień zakotwiczenia, czyli etap w procesie instytucjonalnego
zakotwiczania, na jakim znajduje się dana uczelnia. Można je rozpatrywać w kategoriach
korzystania z otwartych możliwości lokalnie, wprowadzaniu ich „na własne podwórko” oraz
uczestniczeniu w możliwościach otwartych na poziomie centralnym (wyłącznie lub razem z
poziomem lokalnym). W stopniu zakotwiczenia instytucjonalnego jest oczywiście
niesłychanie ważne, czy ośrodek wszedł w teorię ugruntowaną czy znajduje się na styku.
Wcześniej opisywałam konsekwencje funkcjonowania jako ośrodka wejścia / styku przede
wszystkim w kontekście wykorzystania teorii ugruntowanej. W pozycjonowaniu spojrzę na to
zagadnienie z punktu miejsca i zadań ośrodka w sieci.
Ostatnim kryterium wyznaczającym status jądra / ośrodka jest rozpoznawalność, czyli
rozpoznania poczynione przez badaczy wobec siebie nawzajem.
Obok kryteriów określania statusu jądra / ośrodka, w pozycjonowaniu niezwykle ważne jest
ciągłe określanie odległości. Jest to proces nieustannego negocjowania i zmiany, w którym
punktem wyjścia jest mapa sieci z najistotniejszymi aspektami dookreślającymi odległości.
Pierwszy rodzaj czynników określających odległości nadaje zarys mapie w wyniku dwóch
procesów: łączenia, wynikającego zarówno z przeszłości, jak i jej kontynuowania, oraz
dzielenia – przez istnienie wielości wersji teorii ugruntowanej. Łączenie opiera się
w „przeszłości” - we wspólnej metaperspektywie/korzeniach, które stanowią
o kontynuowaniu jako umiejscowieniu siebie oraz rozwijaniu określonych tradycji
i wartości. Jednocześnie łączenie jest wzmacniane poprzez samą charakterystykę teorii
ugruntowanej jako metodologii, która stanowi wkład w całość tzw. jakościówki. Dzielenie
132
jest natomiast rozpatrywane w kategoriach identyfikacji z daną wersją oraz wpływu
identyfikacji – na naukę (namysł nad samą metodologią, praktykę badawczą) i dydaktykę
(rozumianą także jako codzienną działalność).
Drugi rodzaj czynników kształtuje relacje wewnątrz mapy, pomiędzy ośrodkami i jądrem
poprzez zbliżanie i oddalanie. Tym razem jednak każdy z opisywanych aspektów może
powodować zarówno jeden, jak i drugi proces. Są to: relacje interpersonalne między
jednostkami z różnych uczelni, kojarzenie siebie (w różnym stopniu – od migawek
obecności jakieś uczelni na konferencjach, przez zbiorowe publikacje, aż po nazwiska),
wspólnota perspektyw (zwłaszcza w zakresie traktowania teorii ugruntowanej jako
programu badawczego lub skrzynki narzędziowej) czy wspólnota obszarów badawczych
(która tworzy kanały komunikowania alternatywne wobec tych opartych wyłącznie
w metodologii). Konkretna forma każdego z tych aspektów sprawia, że pewne ośrodki
utrzymują bliższe relacje z jądrem, zaś inne pozostają w znacznym oddaleniu. Tak więc
relacje na linii jądro-ośrodek-jądro będą układały się zupełnie odmiennie od relacji
ośrodek-ośrodek. Relacje jądra z otoczeniem sieci zostaną opisane w kategoriach
„oswajanie” i „popularyzowanie”.
Jeśli jednak mapa stanowiła pewien obraz odległości na dzień dzisiejszy, kategoria wspólnoty
ma pokazać, czym odległości jeszcze nie są. Wspólnota, w sensie zwartej, domkniętej grupy
naukowców, którzy związali swoje kariery z teorią ugruntowaną, jest definiowana przez
badanych jako pewien stan lub potencjał, który dopiero zaczyna się realizować. Na przyszłą
wspólnotę projektuje się odpowiedni model, oparty w szeroko rozumianym otwieraniu
i włączaniu – jednak te kategorie opierają się już w procesach skierowanych do zewnątrz
sieci, czyli oswajaniu i popularyzowaniu.
Status
Status to złożony zespół charakterystyk i wyznaczonych przez nie pozycji danego ośrodka
w sieci teorii ugruntowanej w Polsce. Składa się z trzech komponentów-kryteriów
– pierwszeństwa, stopnia zakotwiczenia i rozpoznawalności, wzajemnie się wzmacniających
i warunkujących. Wszystkie będą opisywane z perspektywy Łodzi – jądra w sieci teorii
ugruntowanej.
Pierwszeństwo
Chronologicznie pierwszym ośrodkiem, w którym zaczęła funkcjonować teoria ugruntowana,
jest Łódź. Pierwszeństwo polega tutaj na byciu liderem teorii ugruntowanej dla nauk
społecznych w Polsce – wyznaczaniu kolejnych etapów w procesie instytucjonalnego
zakotwiczania, byciu przekaźnikiem idei oraz twórcą nowych tendencji (jak na przykład
wizualna metodologia teorii ugruntowanej).
Co charakterystyczne, pierwszeństwo w rozwijaniu teorii ugruntowanej jest ściśle związane
z działalnością na rzecz socjologii jakościowej w ogóle.
Ośrodki, w przeciwieństwie do jądra, wniosły wkład merytoryczny w funkcjonowanie teorii
ugruntowanej w Polsce, ale niejako wtórnie wobec działalności Łodzi. Nie oznacza to, że
dokonania te są mniej wartościowe – mają one po prostu znacznie słabszą siłę oddziaływania
133
na to środowisko naukowe niż opisane niżej publikacje łódzkie. Dzieje się tak nawet, jeśli
historycznie teoria ugruntowana pojawiła się na nich niewiele później (jak na przykład
w Warszawie), nie wspominając o pozostałych ośrodkach styku, gdzie teoria ugruntowana
pojawiła się w związku z wydaniem „Studiów…” prof. Koneckiego.
Pierwszeństwo chronologiczne
Ośrodek łódzki historycznie najwcześniej publikował nie tylko artykuły i raporty badawcze
oparte w teorii ugruntowanej (o niewielkim zakresie oddziaływania na środowisko naukowe),
ale także jako pierwszy wydał pełnowymiarowy podręcznik do metodologii, który spotkał się
z bardzo szerokim oddźwiękiem w całym kraju.
Pierwsze wzmianki o teorii ugruntowanej w Polsce przypadają na 1989 rok, kiedy
w „The Polish Sociological Bulletin” ukazał się artykuł prof. Koneckiego, przedstawiający
podstawowe założenia i procedury tej metodologii w kontekście badań z obszaru socjologii
pracy234
. Tekst ten, napisany po angielsku, o dość zwięzłej formie, nie przyczynił się w
sposób znaczący do spopularyzowania teorii ugruntowanej w Polsce. Podobnie sytuacja
miała się z artykułem prof. Elżbiety Manterys-Zakrzewskiej z 1996235
oraz kolejnymi
publikacjami prof. Koneckiego236
. Mimo że napisane po Polsku i ujmujące teorią
ugruntowaną z punktu widzenia przemian paradygmatycznych w łonie socjologii (prof.
Manterys-Zakrzewska) oraz z naciskiem na praktykę badawczą (prof. Konecki), nie dotarły
do szerszej publiczności, pozostały raczej w sferze interesujących wzmianek, nowinek.
Dla mnie takim punktem zwrotnym było raczej pojawienie się książki. No po prostu był to
[artykuł prof. Manterys-Zakrzewskiej z 1996 r.] jeden z wielu artykułów, bardzo ciekawych,
bardzo dobrze napisanych, ale nie sądzę, żeby on był takim, jakimś takim, zaczynem. Pewnie
kilka osób zwróciło uwagę, ale kilka osób nie czyni jeszcze tej masy krytycznej. To wymaga
jednak dotarcia do wielu ośrodków, aby o metodzie móc mówić, aby ona zaczęła być
traktowana poważnie, czy w każdym razie życzliwe, czy w ogóle jakieś zainteresowanie
miałoby się tutaj organizować.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem doktora
Przede wszystkim jednak, to z ośrodka łódzkiego wyszła książka „Studia z metodologii badań
jakościowych. Teoria ugruntowana” prof. Koneckiego237
, która w olbrzymim stopniu
przyczyniła się do zmiany w funkcjonowaniu teorii ugruntowanej w Polsce. Zmiana ta polega
na wejściu w etap przełomu w procesie instytucjonalnego zakotwiczania, a więc
przyczynia się do oswojenia teorii ugruntowanej, a w konsekwencji również jej popularyzacji.
234 K. T. Konecki, The Methodology of Grounded Theory in the Research of the Situation of Work, „The Polish
Sociological Bulletin”, nr 2, 1989. 235
E. Zakrzewska-Manterys, Odteoretycznianie świata społecznego. Podstawowe pojęcia teorii ugruntowanej,
„Studia Socjologiczne”, nr 1, 1996. 236
„Flirt w zakładzie pracy” 237
K. T. Konecki, Studia z metodologii badań jakościowych. Teoria ugruntowana, Wydawnictwo Naukowe
PWN, Warszawa 2000.
134
Konecki, opisując swoje badania w 2000 roku, robi to, czego nikt nie zrobił do tej pory.
A mianowicie wydaje podręcznik metodologiczny do badań jakościowych, który jest napisany
z perspektywy teorii ugruntowanej.
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
Pierwszeństwo merytoryczne
Pierwszeństwo merytoryczne Łodzi nie opiera się wyłącznie na wydaniu pierwszego
podręcznika, który wywarł wpływ na całość badań jakościowych w Polsce oraz przyczynił się
do przełomu w funkcjonowaniu teorii ugruntowanej. Jest ono wynikiem szeregu
„pierwszeństw” w działalności czysto naukowej i dydaktycznej. W dalszym ciągu jest to
głównie działalność na rzecz socjologii jakościowej jako takiej – choć teoria ugruntowana
zajmuje w niej szczególnie ważne miejsce.
Warto tutaj wymienić założenie dwóch pism: „Przeglądu Socjologii Jakościowej”
i „Qualitative Sociology Review”. Ich innowacyjność polega nie tylko na doborze tematyki,
ale także jednoczesnym prowadzeniu dwóch różnych wydań (po angielsku i po polsku) oraz
udostępnianiu ich w Internecie bez żadnych opłat (czasopisma typu open access). Jakości
artykułów pilnuje liczna Rada Programowa i redakcja. Dzięki wydaniu angielskiemu nowe
tendencje z zagranicy szybciej docierają do kraju, zaś dokonania rodzimych naukowców mają
szansę przebić się poza Polskę. Ponadto, w ramach PSJ wydawane są monografie, oparte na
pracach dyplomowych pisanych w nurcie symbolicznego interakcjonizmu, zwykle
z wykorzystaniem procedur teorii ugruntowanej.
Wreszcie to głównie dzięki staraniom ośrodka łódzkiego powstała Sekcja Socjologii
Jakościowej i Symbolicznego Interakcjonizmu w ramach Polskiego Towarzystwa
Socjologicznego.
Stopień zakotwiczenia
Ośrodek wejścia / styku
Łódź jako jedyna jest ośrodkiem wejścia wprost w teorię ugruntowaną, co oznacza nie tylko,
że znajduje się na etapie instytucjonalnego zakotwiczenia, ale także, że jest w niej obecny
lider działający na skalę ogólnopolską. Dzięki instytucjonalnemu zakotwiczeniu może
powstawać zespół naukowców związanych z teorią ugruntowaną (otwarte są możliwości
robienia kariery), a więc może zająć się praktycznym wykorzystaniem metodologii, meta-
namysłem nad nią samą (przede wszystkim kwestiami jakości) oraz działaniami na rzecz
integracji grupy (czy też aktywnego tworzenia wspólnoty naukowców związanych z teorią
ugruntowaną) oraz komunikowania z otoczeniem. Tego typu działalność – wychodząca poza
podstawowe cele dydaktyczne i badawcze - jest to możliwe wyłącznie w Łodzi, gdzie
fundamentalne kwestie związane z naukowością, a także organizacją badań, zostały osadzone
w porządku instytucjonalnym uczelni.
Natomiast sam lider, prof. Konecki, jest zarówno ekspertem jak i twarzą teorii ugruntowanej
– na poziomie własnego uniwersytetu i całej Polski. W żadnym innym ośrodku nie ma ani
jednej innej osoby identyfikowanej z tą rolą. Większość działań na rzecz funkcjonowania
teorii ugruntowanej w Polsce została przez niego uruchomiona. Podobnie jest z aktywnością
135
na rzecz przekształcenia potencjału wspólnoty naukowców związanych z tą metodologią
w pewien stan
Ośrodki wejścia na okrągło oraz ośrodki styku stanowią w procesie pozycjonowania po prostu
ośrodki.
Ośrodki wejścia na okrągło nie mają swojego „przewodnika” na skalę ogólnopolską, co
powoduje nie tylko brak wyznaczenia ścieżek karier (i konieczność skupienia się
na stosowaniu strategii kompromisu w pisaniu prac naukowych), ale też utrudnienia
w identyfikacją konkretnych naukowców związanych z teorią ugruntowaną. Teorię
ugruntowaną można robić, ale przy znacznym ograniczeniu działań na rzecz wspólnoty
(zarówno w sensie merytorycznym, jak i integrującym). Wreszcie ośrodki styku zmuszone są
zmagać się z najbardziej podstawowymi problemami z wykorzystaniem teorii ugruntowanej
– przede wszystkim pytaniami o naukowość metody.
Lokalnie / centralnie
Status jądra może mieć tylko ośrodek, który jest w pełni zakotwiczony lokalnie
oraz centralnie, czyli korzysta w pełni ze wszystkich możliwości otwartych na obydwu
poziomach. Znów jest to wyłącznie Łódź – we Wrocławiu brakuje ostatniego kroku w
zakotwiczeniu na poziomie lokalnym (czyli lidera ogolnopolskiego).
Rozpoznawalność: jako jądro / jako ośrodek
Są ośrodki, na przykład ośrodek łódzki, w którym rzeczywiście jest popularna. Poza tym to są
takie punktowe, pojedyncze zainteresowania.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora
Wszyscy uczestnicy badania nawiązywali (albo spontanicznie albo w odpowiedzi na pytanie
o mapę teorii ugruntowanej w Polsce) do działalności prof. Koneckiego i jego zespołu lub po
prostu Łodzi jako najważniejszego ośrodka teorii ugruntowanej w Polsce.
Z mojej perspektywy profesor Konecki jest taką postacią centralną. (…) Gdyby on przeniósł
się na inną uczelnię w tym momencie, gdzie on by był, byłoby to jądro. Tak mi się wydaje, ale
to wynika z takiego spojrzenia z dystansu.
Uniwersytet Jagielloński, osoba ze stopniem doktora
W ośrodkach styku, takich jak UMCS w Lublinie i UJ w Krakowie, Łódź była jedynym
wymienionym ośrodkiem teorii ugruntowanej w Polsce. Co więcej, nawet ci naukowcy,
z którymi nie udało mi się przeprowadzić wywiadów, lecz nawiązałam kontakt mailowy,
odsyłali mnie właśnie do prof. Koneckiego. Wreszcie, sami badani z Uniwersytetu Łódzkiego
czują się rozpoznawani oraz sami podzielają przekonanie, że są wiodącym zespołem
związanym z teorią ugruntowaną w Polsce.
Ja postrzegam to jako swój normalny, naturalny warsztat, ale my chyba z zewnątrz jesteśmy
postrzegani przez pryzmat tych badań jakościowych. Może nawet wśród badaczy, którzy się
nie zajmują jakościówką, to raczej jako jakościowcy, niż jako metodologia teorii
ugruntowanej. Ale jeżeli już ktoś się zajmuje właśnie jakościówką, to myślę, że nas kojarzy z
tą perspektywą metodologiczną.
136
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem magistra
Konkretne nazwiska osób z innych uczelni były z kolei wymieniane wyłącznie przez
naukowców z Łodzi. Jako jedyni byli oni w stanie przybliżyć zakres działalności
i wykorzystania teorii ugruntowanej w różnych miejscach w Polsce. Poza tym, Wrocław,
Warszawa, Kraków czy Lublin pojawiały się w wywiadach już tylko jako pewne migawki,
bez konkretów, przy czym Kraków i Lublin były wspominane najrzadziej.
Określanie odległości
Określanie odległości jest najważniejszym procesem, jaki ma miejsce w pozycjonowaniu
w chwili, kiedy są dookreślone kryteria statusu jądra i statusu ośrodka. Odnosi się ono
zarówno do pewnego stanu, jak i projekcji na przyszłość.
Stan odległości wyraża się poprzez mapę, która ma swój zarys, kształt zewnętrzny
oraz wewnętrzne relacje na liniach: jądro-ośrodek oraz ośrodek-ośrodek. Są one dynamiczne,
podlegają nieustannym zmianom i zależą od odmiennych, choć powiązanych ze sobą
czynników.
Projekcja odległości na przyszłość jest opisana w kategoriach wspólnoty. Jakkolwiek
kontrowersyjne nie wydawałoby się używanie tego pojęcia w odniesieniu do grupy
naukowców związanych z teorią ugruntowaną w Polsce, nie stanowi ono wyłącznie
pozostałości po pierwotnie postawionych przeze mnie hipotezach. Wspólnota – jej istnienie
lub możliwa przyszłość, sens i cel – są rozważane przez badanych z różnych punktów
widzenia. Co jednak najważniejsze, przedstawiciele Łodzi, czyli jądra, które w zasadniczy
sposób determinuje kształt mapy i funkcjonowanie teorii ugruntowanej w Polsce, uważają
wspólnotę badaczy za cel na przyszłość lub nawet stawiają tezę, że taka już się zawiązała.
Sednem mapy teorii ugruntowanej w Polsce jest określenie pozycji Uniwersytetu Łódzkiego
– okazuje się, że pozostałe ośrodki, które są identyfikowane, jako mające związki z teorią
ugruntowaną, praktycznie nie utrzymują między sobą kontaktów. Łącznikiem dla wszystkich
jest właśnie Łódź – jądro w sieci teorii ugruntowanej w Polsce.
Zanim jednak opiszę charakter kontaktów pomiędzy Łodzią a konkretnym ośrodkiem,
przybliżę szereg czynników, które wpływają na kształt mapy i relacji wewnątrz niej.
Metodologia teorii ugruntowanej wywodzi się z dwóch nurtów, w jakich kształcili się jej
twórcy. Była to socjologia ilościowa Uniwersytetu Columbia (ze Barney‟em Glaser‟em)
oraz amerykański pragmatyzm i symboliczny interakcjonizm za Anselmem Strauss‟em.
Stanowią one jej korzeń, jak i źródło podziałów. Opis kształtu mapy zaczynam więc od tych
aspektów, które wynikają z cech teorii ugruntowanej jako metodologii. Są to czynniki, co do
których pierwotnie założyłam, że mogą mieć wpływ na wygląd mapy, a które zostaną
przedstawione z punktu widzenia badanych. Dotyczą wszystkich ośrodków i wszystkich
badaczy związanych z teorią ugruntowaną, nadając mapie jedynie zarys, a nie mając
przełożenia na kształtowanie się konkretnych relacji. Procesy łączenia zachodzą więc dzięki
odwołaniu do wspólnej metaperspektywy, korzenia, jakim jest symboliczny interakcjonizm
oraz wkładu, jaki w niego wniosła teoria ugruntowana, natomiast procesy dzielenia będą
miały miejsce głównie wokół identyfikacji z konkretnymi wersjami teorii ugruntowanej.
137
Te ostatnie przybierają jednak inną postać w rozważaniach teoretycznych i praktyce
badawczej, a odmienną w dydaktyce.
Z kolei czynnikami, które wpływają już na same relacje wewnątrz mapy są: relacje
interpersonalne, kojarzenie siebie, wspólnota perspektyw i wspólnota badanych obszarów.
W zależności od tego, który z nich występuje w danej relacji oraz jaką przybiera postać,
ośrodki będą zbliżone lub oddalone od jądra.
Łączenie
Na pewno tym, co łączy wszystkich badaczy z związanych z teorią ugruntowaną jest
przyjęcie pewnej metaperspektywy – symbolicznego interakcjonizmu.
Jeśli my się decydujemy na wybór tej skrzynki, to robimy to dla czegoś. I za tym zawsze jakaś
epistemologia czy ontologia, wprost czy nie, stać będzie. To jest skrzynka utopiona w pewnym
gruncie, którym to gruntem jest perspektywa nieobiektywistyczna, czy niepozytywistyczna. I to
jest konieczne, bo jeśli ktoś ma inne założenia, to nie weźmie tej skrzynki.
Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem profesora
Jest to szczególnie ważne, jeśli wziąć pod uwagę zasadnicze różnice pomiędzy ośrodkami,
jakie opisywałam w kategorii „cel”. Tymczasem symboliczny interakcjonizm może stanowić
bodziec do działania polegającego na kontynuowaniu pewnych idei, tendencji oraz dawać
poczucie przynależności do szerszej grupy naukowców, którzy niekoniecznie zajmują się
tylko teorią ugruntowaną. Siłę tego poczucia kontynuowania i przynależności można
zaobserwować już w kategorii „status”, gdzie większość działań podejmowanych przez Łódź
była przypisana pierwszorzędnie właśnie socjologii jakościowej czy symbolicznemu
interakcjonizmowi, jakkolwiek ważnego miejsca w tym działaniu nie zajmowałaby sama
teoria ugruntowana.
Jednocześnie, łączenie ośrodków poprzez symboliczny interakcjonizm zachodzi także dzięki
wkładowi teorii ugruntowanej w ogólną metodologię badań jakościowych. Wkład ten będzie
stanowił również istotny czynnik popularyzujący teorię ugruntowaną.
Metaperspektywa / korzenie
Mimo że dla powstania teorii ugruntowanej równie ważne były ilościowe tradycje
Uniwersytetu Columbia, polscy badacze odwołują się w szczególności do drugiego źródła
– symbolicznego interakcjonizmu. Dzieje się tak prawdopodobnie w związku z
okolicznościami jej pojawienia się na poszczególnych uczelniach.
Przede wszystkim, teoria ugruntowana właściwie we wszystkich ośrodkach pojawiła się za
sprawą lub w związku z socjologią jakościową. W Łodzi prof. Konecki pisał pracę
magisterską w nurcie Goffmanowskim, potem zaś gościł w USA u Anselma Straussa.
Sprofilowanie jego zainteresowań w tym kierunku spowodowało, że ośrodki styku takie jak
Lublin i Kraków zapoznając się z teorią ugruntowaną poprzez działalność Łodzi, również
weszły w nurt silnie oparty w symbolicznym interakcjonizmie. Szczególną rolę odegrały tutaj
„Studia z metodologii…”, napisane jako podręcznik do badań jakościowych z wyraźną
138
deklaracją przynależności autora do paradygmatu interpretatywnego, wyłożonego następnie
poprzez opis założeń symbolicznego interakcjonizmu.
Z kolei we Wrocławiu teoria ugruntowana pojawiła się wraz z międzynarodowym projektem
kierowanym przez Niemców, także w wersji Straussa i Corbin. W Warszawie również
prof. Glinka z Wydziału Zarządzania pierwotnie interesowała się metodami jakościowymi
jako takimi. Dopiero na etapie pisania doktoratu zaczęła posługiwać się teorią ugruntowaną.
Wreszcie w Instytucie Socjologii UW metodologia ta zaistniała najpierw za sprawą
prof. Manterys-Zakrzewskiej, która ostatecznie sprofilowała swoje zainteresowania w
kierunku „czystych badań jakościowych”, ostatnio zaś pojawiała się przy okazji zajęć
związanych z analizą dyskursu.
Wszystkie powyższe przykłady pokazują, że teoria ugruntowana w Polsce jest szczególnie
silnie osadzona w symbolicznym interakcjonizmie. Korzenie ilościowe nie są na pewno
zapomniane, ale na pewno nie stały się metaperspektywą dla polskich badaczy związanych
z teorią ugruntowaną.
Przyjęcie symbolicznego interakcjonizmu za metaperspektywę pozwala na mówienie
zbiorczo o badaczach związanych z teorią ugruntowaną mimo wielości różnic, jakie dzielą ich
codzienną praktykę.
Jest to metodologia, która jest przekonywująca. Przekonywująca, dlatego, że bliżej mi było do
socjologii interpretatywnej, która akcentuje rolę jednostki, rolę doświadczeń biograficznych,
rolę procesów konstruowania sensu, i tak dalej. Więc stąd badania biograficzne jak
najbardziej były tymi, które wydawały się odpowiednie do badania tego typu tematyki,
również tematyki związanej z tożsamością.
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
Dzięki takiemu połączeniu, odmienności w stosowaniu teorii ugruntowanej są akceptowane
jak długo nie godzą w założenia bazowe, wywiedzione z interakcjonizmu. Warto
przypomnieć, że najważniejsze kryteria teorii ugruntowanej, sformułowane w kategorii
„sedno”, są kalką określonych idei interakcjonistycznych.
Przyjęcie metaperspektywy w postaci symbolicznego interakcjonizmu nie oznacza jednak, że
z teorią ugruntowaną wiążą się wyłącznie badacze z paradygmatu interpretatywnego.
Niektórzy naukowcy wywodzą się i kontynuują prowadzenie badań ilościowych, akceptując
jednocześnie założenia interakcjonizmu i wykorzystując zgodnie ze swoimi celami teorię
ugruntowaną.
Kontynuowanie
Przyjęcie metaperspektywy w postaci symbolicznego interakcjonizmu powoduje, że wiele
działań o popularyzujących i oswajających teorię ugruntowaną pierwotnie ma na celu
kontynuowanie tej szerszej tradycji. Innymi słowy, teoria ugruntowana jest w nich drugim
przedmiotem zainteresowania, choć nie oznacza to, że tego skutki są dla niej drugorzędne.
Przykładem kontynuowania niech będą tutaj inicjatywy ośrodka łódzkiego, np. czasopisma
„Przegląd Socjologii Jakościowej” i „Qualitative Sociology Review” oraz sekcja Socjologii
Jakościowej i Symbolicznego Interakcjonizmu w Polskim Towarzystwie Socjologicznym.
139
Żadne z nich nie odwołuje się bezpośrednio do teorii ugruntowanej – a jednak każde służy
m.in. jej rozwijaniu. Świadczą o tym nie tylko pola działalności i publikowane treści, ale
nawet składy rad programowych, redakcji, zarządów.
Sekcja Socjologii Jakościowej i Symbolicznego Interakcjonizmu Polskiego Towarzystwa
Socjologicznego, powołana decyzją Zarządu Głównego PTS dnia 8 stycznia 2005 r., powstała
aby integrować rozproszone działania socjologów jakościowych w Polsce, tworzyć silne,
demokratyczne i otwarte środowisko naukowe, realizujące z pełnym entuzjazmem własne
zainteresowania i pasje, Naszym celem jest wzmacnianie motywacji do pracy badawczej i
działań zespołowych oraz wskazywanie równoprawnego miejsca socjologii interpretatywnej
w ramach różnorodnych podejść w akademickim świecie oraz umożliwienie swobodnego
przepływu informacji i dyskusji naukowej.
http://www.pts.org.pl/strona/pl/128/sekcja-socjologii-jakosciowej-i-si
Wpisanie teorii ugruntowanej w kontynuowanie tradycji symbolicznego interakcjonizmu ma
kilka przyczyn. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że instytucjonalnie byłoby znacznie
podejmować działania o tak fragmentarycznym obszarze jako teoria ugruntowana.
Symboliczny interakcjonizm czy socjologia jakościowa, obejmując olbrzymią różnorodność
nurtów i metod, stanowią znacznie szerszą platformę łączenia i możliwości. Ponadto,
w sytuacji, gdy jeszcze w latach 90‟ w Polsce zdarzało się, że socjologia jakościowa była
oskarżana o nienaukowość, trudno jest odwrócić porządek i zaczynać jakiekolwiek działania
w jednym z jej wycinków. Wreszcie niejednorodność punktów widzenia na teorię
ugruntowaną sprawia, że nie może ona sama w sobie stanowić łącznika między naukowcami.
Wkład
Teoria ugruntowana jest związana z symbolicznym interakcjonizmem nie tylko poprzez
czerpanie z niego, ale także zapewnienie pewnego wkładu w postaci określonych rozwiązań
i pojęć, które na stały weszły w szeroko pojęte metody badań jakościowych. Co więcej,
badani doceniają ten wpływ teorii ugruntowanej, uznając, że znacznie przyczynił się do
uznania naukowości nurtu jakościowego w naukach społecznych.
Ja w każdym razie traktuję teorię ugruntowaną właśnie jako taką kanwę w ogóle dla zadań
jakościowych, które powinny być przeniesione na wyższy poziom, jeśli chodzi o wymagania, o
realizowane pomysły, procedury, projekty. Żeby nie akceptować wszystkiego, co ktoś nazwie
badaniami jakościowymi, a w szczególności takich właśnie płytkich dokumentacji, opisów,
cytatów, ciągów narracji. To zresztą był cel stworzenia teorii ugruntowanej, żeby jednak
odeprzeć te zarzuty, które były stawiane, że one są nienaukowe, że nie mają procedur
zaawansowanych, nie mają właśnie tych zdefiniowanych poszczególnie składników.
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem profesora
Naukowcy, zwłaszcza ci z ośrodków styku, mają poczucie kontynuowania tzw. jakościówki
zgodnie z pewnymi procedurami teorii ugruntowanej. Wymieniają tutaj w szczególności
różnego rodzaju kodowanie, teoretyczny dobór próby czy sposób dochodzenia do hipotez.
Same nazwy tych procedur weszły zresztą do kanony badań jakościowych.
140
Takie nazwy-klucze, jak teoretyczne pobieranie próbek (theoretical sampling), teoretyczne
nasycenie (theoretical saturation) czy constant comparative method (metoda ciągłego
porównywania) są używane również w innych metodologiach. I to weszło do powszechnego
użytku w naukach społecznych.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora
Podobnie na korzyść teorii ugruntowanej działa struktura programów komputerowych do
analizy danych jakościowych (np. Atlas.ti, NVivo). Wymagają one od użytkownika
wykonywania działań, które odpowiadają procedurom teorii ugruntowanej.
Do konstrukcji struktury tych programów jest używana struktura teorii ugruntowanej. Jak się
spojrzy na Atlas.ti, to tam mamy otwarte kodowanie, (…) kodowanie kategorii, pisanie memo,
integrację kategorii, czyli diagramy teoretyczne. To wszystko jest wzięte z teorii
ugruntowanej.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora
Dzielenie
Proces dzielenia badaczy związany z samymi cechami teorii ugruntowanej także wywodzi się
z dwoistości jej źródeł. Polega na tworzeniu się różnych wersji tej metodologii, przede
wszystkim poprzez odwołanie w większym stopniu do tradycji interakcjonistycznych lub
ilościowych. W USA, gdzie teoria ugruntowana powstała i funkcjonuje od dawna, powstają
coraz to nowsze warianty, m.in. konstruktywistyczna (Kathy Charmaz) czy
postmodernistyczna (Adele Clarke). Powoduje to wielokrotne dzielenie się wspólnoty
naukowców, którzy jednocześnie w coraz mniejszym stopniu odnoszą się do jakiejkolwiek
metaperspektywy.
W Polsce zaistniały szerzej 3 wersje teorii ugruntowanej – Straussa i Corbin, Kathy Charmaz
oraz Glasera i Holton, przy czym pierwsza z nich jest zdecydowanie najpopularniejsza, zaś
ostatnia ma zwolenników tylko w jednym ośrodku.
Wersje
We Wrocławiu, gdzie teoria ugruntowana pojawiła się w kontekście symbolicznego
interakcjonizmu badani opowiadają się za koncepcjami Straussa i Corbin, ewentualnie
wspominają również o inspiracjach pracami Kathy Charmaz. Co więcej, jeśli tylko utrzymują
między sobą relację na poziomie kojarzenia siebie, są w stanie wzajemnie się zidentyfikować.
Zresztą to widać, jak nas się słucha, to widać po której stronie kto z nas stoi, doskonale
widać, że to, co pokazuje poprzez warsztat Konecki, to to jest syn Straussa.
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
Z kolei w Warszawie, Lublinie i Krakowie badani nie odwołują się w ogóle do wersji.
Opowiadają się za teorią ugruntowaną po prostu, choć ze względu na korzystanie z osiągnięć
zespołu łódzkiego, można domyślać się, że ich praktyka będzie zbliżona do Straussa i Corbin,
jak u źródła.
141
Jedynym ośrodkiem, uważanym za realizujący program Glasera i Holton, jest w Polsce
Szczecin. Niestety, z powodu niezrealizowania wywiadu z przedstawicielem Uniwersytetu
Szczecińskiego, nie jestem w stanie opisać charakteru ani źródeł tej inspiracji.
Nauka / dydaktyka
U nas jest bardzo niewielkie grono badaczy, także, jeżeli już coś robimy, to wzajemnie się
wspieramy.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora
Istnienie wielu wersji teorii ugruntowanej nie stanowi silnego bodźca do dzielenia się
naukowców. Polscy badacze związani z teorią ugruntowaną dość zgodnie opowiadają się za
Straussem i Corbin. Poza tym, wskazują za fakt, że istnienie rozmaitych wersji metodologii
ma odmienne znaczenie w teorii, rozumianej jako namysł nad metodą oraz działalność czysto
naukową i badawczą, a zupełnie inne w dydaktyce i codziennej pracy.
Na poziomie dyskusji konferencyjnej, jeżeli ktoś podejmuje problem tego, czym jest teoria
ugruntowana, jaki to jest program metodologiczny, to musi pojawić się świadomość tych
podziałów. (…) Natomiast na tym poziomie, bo on jest uproszczony, na tym poziomie
akademickim, to jest po prostu teoria ugruntowana. W zależności od tego, kto uczy... (…) Bo
jeżeli kogoś uczy się warsztatu, to potem on musi powołać się na określone źródła,
podręczniki. Natomiast chyba wtórna jest świadomość tego podziału.
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
Podziały w łonie teorii ugruntowanej nabierają wagi dopiero w chwili, gdy trzeba jasno
określić założenia swojej pracy, spełnić wyznaczone wymogi metodologiczne. Sytuacje takie
zdarzają się głównie na konferencjach oraz w tworzeniu wszelkiego rodzaju publikacji.
Wówczas pojawia się konieczność dookreślenia i uzasadnienia wersji teorii ugruntowanej,
w której opierała się dana praca.
Wśród młodych naukowców świadomość istnienia wersji i konieczności opowiedzenia się za
jedną z nich pojawia się wtórnie wobec nauki samej metody. Najpierw badacz uczy się teorii
ugruntowanej jako takiej, najczęściej z takich podręczników, jakie obowiązują na zajęciach
lub są dostępne po polsku na danej uczelni. Czasem nawet nie ma świadomości, że uczy się
teorii ugruntowanej, zwłaszcza, jeśli pierwsza styczność ma miejsce na zajęciach z metod
badań jakościowych. Uświadomienie sobie podziałów i konieczności opowiedzenia się po
którejś ze stron przychodzi dopiero w momencie, gdy trzeba utworzyć bibliografię
do konkretnej pracy, czyli znów – spełnić zewnętrzne wymogi formalne pracy naukowej.
I to jest tak, że ja po prostu daję podręczniki. Ten ktoś z tych podręczników się uczy i on, w
zależności od tego, który z praktycznych programów wybiera, potem pracuje. Z moich
doświadczeń mogę powiedzieć, że taki najbardziej przemawiający i dobrze napisany jest
podręcznik Charmaz.
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
W ten sposób brak polskich wydań książek Glasera stanowi jedną z bardzo istotnych
przyczyn jego nieobecności w ośrodkach teorii ugruntowanej.
142
Można więc powiedzieć, że autoidentyfikacje mają charakter instrumentalny – wynikają po
prostu z posługiwania się określoną wersją teorii ugruntowanej, oraz administracyjny, czyli
ściśle powiązany z zasadami organizacji publikacji.
Zbliżanie / oddalanie
Zbliżanie i oddalanie to procesy, które w równorzędny i jednoczesny sposób kształtują
odległości na mapie teorii ugruntowanej. W zależności tego, jaką formę przybiorą
wymienione niżej aspekty w relacjach jądra i ośrodków, pewne elementy na mapie będą
bardziej lub mniej zbliżone / oddalone. Są one ułożone od mających największy wpływ,
decydujących, po takie, które mogą sprzyjać zbliżaniu lub powodować oddalenie, ale nie
w sposób determinujący kształt relacji. Najważniejsze okazują się relacje interpersonalne,
których siła może w dużym stopniu zniwelować oddalenie spowodowane odmiennością
perspektyw oraz badanego obszaru. Natomiast zupełnie nie odgrywa znaczenia odległość
fizyczna – ani między jądrem a ośrodkiem, ani na linii ośrodek-ośrodek. Co ciekawe, nie są
prowadzone też żadne wspólne projekty badawcze oparte w teorii ugruntowanej, które, jak
twierdzą sami badani, stanowiłyby najlepsze warunki do zbliżenia jądra i ośrodków.
Relacje interpersonalne
Myślę, że to jest też taka kwestia charakterologiczna [bliskość między Łodzią a Szczecinem].
Dobrze się nam z kilkoma osób stamtąd rozmawia, na podobnej fali się nadaje. No
rzeczywiście, jest to spory kawał, ale widzieliśmy się już kilkakrotnie. UŁD
Osobiste, bezpośrednie i nieformalne kontakty pomiędzy badaczami przekładają się na
zbliżanie na linii ośrodek-jądro. Ten typ relacji interpersonalnych nie występuje praktycznie
pomiędzy samymi ośrodkami, a przynajmniej nie ma wpływu na kształtowanie się odległości
między nimi.
Natomiast brak interpersonalnych relacji pomiędzy poszczególnymi badaczami z jądra
i ośrodków przekłada się na oddalenie pomiędzy nimi. Wówczas łącznikiem jest
przynależność do tych samych form instytucjonalnych (na przykład rady programowej
czasopism) oraz „kojarzenie siebie” ze spotkań i konferencji. Oddalenie ośrodków i jądra jest
wówczas tak duże, że badacze mają świadomości jedynie, że istnieją. Jednak nie są w stanie
wymienić konkretnych nazwisk ani obszarów zainteresowań.
Kojarzenie siebie
Kojarzenie siebie stanowi drugi po relacjach interpersonalnych najważniejszy czynnik
zbliżający ośrodki i jądra. Można go opisać jako pewną mglistą świadomość, że pewne osoby
z danej uczelni zajmują się podobną tematyką. Kojarzenie siebie wynika więc z obecności na
tych samych konferencjach czy publikowaniu w identycznych pracach zbiorowych, ale może
nie być poparte relacją bezpośrednią.
Kto w Warszawie zajmuje się teorią ugruntowaną, to nie wiem. Znaczy, nie to, że nie, nie
potrafię z nazwiska. Natomiast, jak przypominam sobie konferencje, na których bywałam, to
tam są osoby na pewno też z Warszawy, nie wiem, z Collegium Civitas.
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
143
Jeśli badaczy nie znają się osobiście ani siebie nie kojarzą, wówczas między ich ośrodkami
nie występuje żadna relacja. Są one połączone jedynie obecnością na mapie teorii
ugruntowanej w Polsce, zgrupowane wokół jądra.
Wspólnota perspektyw
To jest tak, jak przed upadkiem komunizmu. Byli różni opozycjoniści, siedzieli razem w jednej
grupie i się wzajemnie wspierali, a teraz się kłócą. (…) I mi się wydaje, że może tak być, że
my nie jesteśmy w stanie z nikim innym pokłócić się na temat metodologii teorii
ugruntowanej, tylko ze Szczecinem. To jest prawda, ze Szczecin jest bardziej glaserowski, a ja
na przykład zajmuję się raczej tą metodologią z perspektywy Straussa. Ta perspektywa
metodologiczna… Więcej nasz łączy, niż łączyłoby nas z innymi ośrodkami, chyba to jest tak.
Tam jest ta różnica, ale, tak jak mówię, możemy się pokłócić, możemy podyskutować, możemy
się pozastanawiać, co jest lepsze dla badań, jaka perspektywa jest lepsza.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem magistra
Wspólnota perspektyw stanowi czynnik sprzyjający zbliżeniu między ośrodkami i jądrem.
W żadnym stopniu nie jest natomiast decydująca, zwłaszcza w przypadku występowania
relacji interpersonalnych pomiędzy badaczami.
O wspólnocie perspektyw można mówić w dwóch przypadkach – kiedy badacze identyfikują
się z tą samą wersją teorii ugruntowanej, a przede wszystkim, gdy mają ten sam cel traktując
teorię ugruntowaną jako program badawczy lub skrzynkę narzędziową. Ostatnie kryterium
jest tak ważne, że w pewnym sensie unieważnia różnice w identyfikacjach z wersjami.
Taka identyfikacja teoretyczna z jakimś odłamem teorii ugruntowanej ma znaczenia o ile
dyskusja odbywa się w kwestiach stricte metodologicznych. Natomiast to, czy my
współpracujemy, czy się lubimy, czy jakiś projekt razem realizujemy, myślę, że to jest
absolutnie sprawa wtórna. I to w żaden sposób nie konfliktuje, ale, myślę, też nie ułatwia
nawiązania jakiś tam bliższych związków, bliższych sieci.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem doktora
Wspólnota badanego obszaru
Badanie identycznego wycinka rzeczywistości społecznej niewątpliwie stwarza wiele
możliwości nawiązania kontaktu poza tymi utworzonymi wokół teorii ugruntowanej. Jednak
w relacjach między ośrodkami i jądrem wspólnota badanego obszaru przyczynia się do
zbliżenia w niewielkim stopniu. Być może miała znaczenie początkowo, gdy Łódź
nawiązywała relację np. z Warszawą czy Wrocławiem. Wtedy podobne zainteresowania
badawcze mogły stanowić pierwszy bodziec do współpracy, ale obecnie stanowią jedynie
czynnik sprzyjający.
Z takich ośrodków, z którymi ja częściej współpracowałam, czy się stykałam, to na pewno
była Łódź, gdzie profesor Konecki ze swoim zespołem szli w socjologię organizacji. W
związku z tym, te styki, siłą rzeczy, były większe. I pewnie to była większość tego, gdzie my się
dzieliliśmy na konferencjach na przykład.
Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem profesora
144
Relacje
Łódź jest jądrem „relacyjnym” sieci teorii ugruntowanej w Polsce i jednocześnie ośrodkiem
w innej sieci teorii ugruntowanej – sieci europejskiej. Grupuje wokół siebie pozostałe ośrodki,
wpływa na nie i dostaje informację zwrotną, która także na nią wpływa. Jest jądrem
wyłącznie w kontekście pozostałych punktów – stanowi dla nich wspólne ogniwo, łącznik.
Znaczy, my tutaj mamy niewiele informacji. No jakby… ze względu też na niewielką ilość
publikacji utożsamiamy teorię ugruntowaną z Krzysztofem Koneckim głównie. Wiem, że
prowadzone są różnego rodzaju, seminaria czy konferencje poświęcone ogólnie metodom
jakościowym i tam na pewno pojawiają się tego typu elementy. Ale myślę, że głównie
koncentrujemy te swoje myślenie wokół jego osoby przede wszystkim.
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem profesora
Same ośrodki prawie w ogóle nie utrzymują między sobą relacji – zwykle mają kontakt
właśnie poprzez Łódź.
Relacje jądro-ośrodek-jądro
Najbliższa relacja łączy Łódź ze Szczecinem. Jej podstawą są bliskie relacje interpersonalne
między badaczami – bezpośrednie, nieformalne i częste kontakty. Przyjaźń łączy tam wielu
naukowców, nie tylko lokalnych liderów. Dodatkowo zbliżeniu sprzyja wspólna perspektywa
jeżeli chodzi o sedno i podejście do teorii ugruntowanej.
Zbliżenie ma miejsce mimo odległości fizycznej oraz różnic w podejściu do teorii
ugruntowanej na poziomie identyfikacji z wersjami – prof. Marek Gorzko jest uważany za
zwolennika Glasera i Holton, zaś ośrodek łódzki jest silnie sprofilowany w kierunku Straussa
i Corbin oraz Kathy Charmaz. Podobnie, nie ma większego znaczenia, że w Łodzi teorię
ugruntowaną używa się w socjologii gospodarki i organizacji, a także do badań tożsamości
i społecznych światów, podczas gdy w Szczecinie jest ona wykorzystywana w socjologii
kultury, szczególnie turystyki i subkultur.
Jeśli chodzi o oddziaływania Szczecina na Łódź, jedyne co udało mi się ustalić to
niewątpliwy wkład prof. Gorzko w polskie wydanie „Odkrywania teorii ugruntowanej”.
To właśnie on wykonał tłumaczenie, które następnie siłami połączonymi z zespołem łódzkim
udało się opublikować w Wydawnictwie Nomos. W ten sposób, Szczecin stał się obok Łodzi
najważniejszym ośrodkiem działającym na rzecz popularyzowania i oswajania teorii
ugruntowanej w Polsce.
Stosunkowo bliska relacja łączy Łódź z Wrocławiem. Wpływ na to mają przede wszystkim
bezpośrednie kontakty między prof. Koneckim a dr Szlachcicową, które jednak nie
odtwarzają się już wśród pozostałych badaczy. Młodsze pokolenia spotykają się ewentualnie
na konferencjach, ich nazwiska pojawiają się w tych samych pracach zbiorowych. Ponadto,
czynnikiem oddalającym jest tutaj odmienność perspektyw traktowania teorii ugruntowanej.
We Wrocławiu stanowi ona przede wszystkim użyteczną skrzynkę narzędziową, pomocniczą
wobec metody biograficznej. Co więcej, właśnie we Wrocławiu młodzi badacze dążą do
utrzymania kontaktu przede wszystkim z osobami z tej samej subdyscypliny (m.in. dotyczącej
145
funkcjonowania związków zawodowych). Nie uważają wykorzystania teorii ugruntowanej za
tak istotny komponent swojej kariery naukowej jak naukowcy z Łodzi.
Związki Łodzi z Warszawą układają się różnie, w zależności od tego, czy bierzemy pod
uwagę Wydział Zarządzania czy Instytut Socjologii UW. Związki z Wydziałem Zarządzania
są znacznie bliższe, znów za sprawą osobistych kontaktów prof. Koneckiego z prof. Beatą
Glinką. Jest to także relacja, w której duży wpływ ma wspólnota obszaru badawczego, dzięki
której zostało zrealizowanych kilka projektów wydawniczych i badawczych. W mniejszym
stopniu sprzyja jej również wspólnota perspektyw, zarówno w sensie traktowania teorii
ugruntowanej jako programu badawczego (choć wykorzystywanej na UW wciąż zwykle jako
metoda pomocnicza wobec ilościowych), jak i identyfikacji z koncepcjami Straussa i Corbin.
Pozostałe relacje na linii ośrodek-jądro-ośrodek, czyli z Instytutem Socjologii UW, Lublinem
i Krakowem, są już znacznie słabsze niż poprzednie. Przede wszystkim opierają się głównie
na „kojarzeniu siebie” z konferencji czy prac zbiorowych. Brakuje w nich relacji
interpersonalnych, czynnikiem oddalającym jest też traktowanie teorii ugruntowanej
w wymienionych ośrodkach jako skrzynki narzędziowej.
W Instytucie Socjologii UW dodatkowo teoria ugruntowana jest promowana przez zespół z
Uniwersytetu Łódzkiego, który nie współpracuje bliżej z prof. Koneckim.
Z kolei w Lublinie relacje zachodzą wyłącznie pomiędzy liderami i są zapośredniczone, słabe.
Opierają się na „kojarzeniu siebie” i swoich prac, które jednak w najmniejszym stopniu nie
dotyczy już młodszych naukowców. Czynnikiem zbliżającym jest w bardzo niewielkim
stopniu wspólny obszar badawczy prof. Kubinowskiego z pedagogiki w Lublinie
i dr Byczkowskiej z łódzkiej socjologii – taniec.
W Krakowie relacja została nawiązana dotychczas „jednorazowo”, wyłącznie celem
zaczerpnięcia rady u prof. Koneckiego. Poza tym, nie istnieją żadne czynniki zbliżające
Kraków i Łódź.
Relacje ośrodek-ośrodek
Relacje na linii ośrodek-ośrodek, czyli zachodzące obok, bez udziału jądra, właściwie nie
występują na mapie teorii ugruntowanej w Polsce. Poszczególne ośrodki, jeśli w ogóle
identyfikują się nawzajem na tej mapie, opierają się na „kojarzeniu” twarzy czy uczelni
z konferencji i prac zbiorowych. Pozostałe czynniki zbliżania i oddalania właściwie nie
odgrywają żadnej roli, ponieważ poszczególni naukowcy nie mają świadomości, jakie
obszary badawcze czy perspektywy metodologiczne leżą w polu zainteresowań pozostałych
osób.
Co więcej, nawet „kojarzenie siebie” jest umożliwione głównie poprzez działalność
prowadzoną przez jądro, czyli organizowane przez Łódź konferencje, grupy robocze podczas
Zjazdu Socjologicznego, wydawane prace.
146
Wspólnota
Wspólnota jako dookreślona grupa badaczy związanych z teorią ugruntowaną, dla których
powiązanie to stanowi istotny komponent kariery naukowej (porównywalny do przywiązania
do określonego obszaru badania, subdyscypliny), jest obecnie pewną projekcją przyszłego
kształtu sieci teorii ugruntowanej w Polsce. Część badanych uważa, że istnieje potencjał
wspólnoty, inni natomiast, że taka już funkcjonuje. Najbardziej szczegółowa projekcja została
sformułowana w ośrodku łódzkim, co także jest dla mnie znamienne – jako jądro Łódź
podejmuje wiele inicjatyw na rzecz powstania wspólnoty badaczy związanych z teorią
ugruntowaną w Polsce.
Jednocześnie, trzeba podkreślić, że chodzi tu wyłącznie o skupienie wokół teorii
ugruntowanej, a nie traktowanie jej jako podstawy przyszłej wspólnoty wszystkich badaczy
jakościowych.
Nie ma czegoś takiego, jak konsensus wokół tego, że teoria ugruntowana to jest nasza
przyszłość. Że to jest dużo bardziej skomplikowane wśród badaczy jakościowych w Polsce.
Część właśnie wyrasta z tych polskich tradycji. Dla części w tym odruchu buntu przeciw
badaniom ilościowym, ta teoria ugruntowana wydaje się zbyt sztywna, zbyt schematyczna.
Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem magistra
Wspólnota znajduje się więc na przecięciu procesów, które mają miejsce wewnątrz
i na zewnątrz sieci teorii ugruntowanej w Polsce. Z jednej strony, jako pewna idea jest
osadzona w procesach pozycjonowania w sieci. Dzieje się tak, ponieważ uznanie jej obecnego
braku (stan) i potencjalnego powstania (potencjał) w przyszłości wynika z określonego
układu odległości pomiędzy jądrem a ośrodkami. W konsekwencji, istotne jest opisanie
zarówno podstawy uznania, że istnieje potencjał wspólnoty, jak i potrzeb, których realizacja
ma doprowadzić do jej powstania. Z drugiej strony, okazuje się, że model wspólnoty oparty
w otwieraniu i włączaniu jest związany z działaniami, które w dużej mierze są realizowane
w procesach oswajania i popularyzowania (kierowanych na razie na zewnątrz całej sieci).
Potencjał / stan
Opinie o tym, czy wspólnota naukowców związanych z teorią ugruntowana jest pewnym
stanem lub jedynie potencjałem są odmienne. Zasadniczo, głównie badacze związani z jądrem
stawiają tezę, że taka wspólnota już funkcjonuje. Dzieje się tak prawdopodobnie, ponieważ to
właśnie przez jądro przepływa najwięcej inicjatyw, działań i informacji, które następnie są
dystrybuowane do konkretnych ośrodków. Funkcjonuje w nim zwarty zespół badawczy,
obowiązują znane ścieżki karier i reguły współpracy. Ponadto, Łódź jako jedyna jak na razie
podjęła się sformułowania modelu wspólnoty i wykonała pewne działania zmierzające do jej
powstania.
[Wspólnota] może istnieje, albo się tworzy. Na pewno jest, że my już mamy swoją grupę,
swoich badaczy, których znamy, my się spotykamy na konferencjach. Tak mi się wydaje, że to
środowisko albo kiełkuje albo się rozwija, więc nie mam wątpliwości, ze ono będzie się
rozwijało dalej.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem magistra
147
Natomiast według badanych nieprzynależących do jądra, można mówić co najwyżej
o potencjale wspólnoty funkcjonującej wokół teorii ugruntowanej. Jedną z najważniejszych
przeszkód, jakie w ich opinii stoją przez budowaniem wspólnoty, jest słabość
instytucjonalizacji socjologii jakościowej i teorii ugruntowanej w Polsce.
Widać to zresztą zarówno na mapie (przede wszystkim w braku powiązań między ośrodkami,
a nawet w niektórych przypadkach między ośrodkami a jądrem), a także w stopniu
zakotwiczenia poszczególnych uczelni, na których funkcjonuje teoria ugruntowana.
Niemniej, potencjał stanowi pewien zalążek, jest już czymś znacznie więcej niż
stwierdzeniem braku. To dowód na możliwą akceptację przynależności do wspólnoty
w przyszłości, w niektórych wypadkach na chęć podjęcia inicjatywy na rzecz jej powstania,
a nawet na fakt realizacji pewnych działań w Łodzi.
Podstawa
Uznanie potencjału jest wynikiem pewnej ogólnej świadomości, że teoria ugruntowana jest
obecna na co najmniej kilku uczelniach w Polsce, wykorzystuje się ją na różnorodne sposoby
i w wielu obszarach, a także, że funkcjonuje pewne jądro, lider, który ma zdolność
integrowania.
[Wspólnota badaczy związanych z teorią ugruntowaną istnieje?] Do pewnego stopnia tak.
Ilość konferencji, w których wspólnie uczestniczyliśmy, ilość publikacji, które wydawaliśmy
wspólnie. Niemniej jednak, to jeszcze nie jest taka wspólnota, która mogłaby funkcjonować
jako amalgamat badawczy.
Queens University Belfast, Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem doktora
Niewątpliwie olbrzymią rolę odgrywa tutaj identyfikacja ze metaperspektywą, jaką jest
symboliczny interakcjonizm.
Przynajmniej jest jakiś wspólny język, którym się mówi. I pewne wspólne podejście do badań.
Ja na przykład doskonale dogadywałam się w kwestiach badawczych z osobami, które
prowadziły badania z różnych, czasem surrealistycznych dla mnie obszarów, ale nie było
szczególnego problemu. Lepiej rzeczywiście było się z nimi dogadać niż z osobami, które
badały teoretycznie podobne problemy, co ja, ale z innej perspektywy.
Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem profesora
Na razie jednak wspólna działalność naukowców związanych z teorią ugruntowaną jest
mierzalna właśnie ilościowo, nie przyniosła natomiast jakościowych efektów w postaci
znacznego zbliżenia w relacjach jądro-ośrodek czy ośrodek-ośrodek.
Potrzeba
Badani jednogłośnie przyznają, że jeśli ma dojść do przejścia od potencjału do stanu, czyli
jeżeli ma powstać wspólnota badaczy teorii ugruntowanej, muszą zaistnieć intencje i działania
zmierzające do jej powstania. Jak na razie, jedynie ośrodek łódzki jest identyfikowany jako
taki, w którym pewna grupa zbliżona do wspólnoty już funkcjonuje i z którego może wyjść
odpowiednia inicjatywa na skalę Polski. Jak się jednak okaże, podejmował on na razie
148
głównie działania zmierzające do realizacji własnego modelu wspólnoty, niekoniecznie zaś te,
które zostały sformułowane przez pozostałych naukowców.
Są wyspy, my jesteśmy jeszcze bardzo słabi. To jest na zasadzie, że jest coś nowego, więc się
wszyscy tym, co jest nowe, interesują. Ale to jeszcze nie jest taka silna wspólnota, która jest w
stanie nie tylko pokazać, że jest i że potrafi razem robić coś inaczej, ale że… Bo to trzeba też
wspólnotę budować. To muszą być konferencje, wspólne działania, wspólne projekty. My nie
prowadzimy wspólnych projektów. Każdy robi swoje, każdy ma swoją rzepkę, która jakoś tam
skrobie. Dzięki Koneckiemu są sesje, dobra jest informacja, dzięki czasopismu. On dużo zrobił,
naprawdę.
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
Najlepszą drogą integracji według respondentów jest prowadzenie wspólnych projektów
badawczych obejmujących kilka jednostek naukowych. Do pewnego stopnia taka współpraca
już istnieje, przede wszystkim przy redagowaniu czasopism oraz prowadzeniu sekcji w PTSie.
Nadal jednak prowadzi ona głównie do zacieśniania kontaktów na linii Łódź – Szczecin,
ewentualnie pozyskania nowych zwolenników, nie zaś zbliżenia w relacjach jądra
z pozostałymi ośrodkami.
Najbliższe relacje, przynajmniej z mojej perspektywy, jak ja organizowałam konferencję, czy
wyjeżdżałam tam, czy robiliśmy jakieś numery wspólne czasopisma, to na pewno ze
Szczecinem. Bo tam są dwie osoby, które po prostu zajmują się tym bardzo prężnie.
I naprawdę jest to na wysokim poziomie.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem magistra
Jednocześnie, badani dostrzegają, że wspólne projekty badawcze muszą wynikać
z zainteresowania podobnymi obszarami rzeczywistości społecznej, zaś sama metodologia
jest wobec niego wtórna. Jednak i to nie powinno stanowić problemu – jak wspomniałam w
kategorii „wykorzystanie”, większość ośrodków teorii ugruntowanej w Polsce jest w mniej
lub bardziej ścisły sposób związana z tematyką organizacji, zarządzania i ekonomią.
Co ciekawe, często pojawiał się wątek zmiany pokoleniowej. Chodzi przede wszystkim o
wejście w porządek instytucjonalny nauki nowych, młodych badaczy. Dzięki nim w naukach
społecznych miałaby dokonać się zmiana proporcji zwolenników dwóch paradygmatów
- stosunkowo większa liczba zwolenników paradygmatu interpretatywnego jako skutek jego
popularyzowania i oswajania, przy nieustannie zmniejszającej się liczbie przedstawicieli
paradygmatu normatywnego, poprzez odchodzenie na emerytury i wychodzenie z obiegu
instytucjonalnego nauki.
Pewne zaczątki [wspólnoty] już są. Ale jeszcze sporo to potrwa. Myślę, że musi dorosnąć to
młodsze pokolenie, wejść do obiegu instytucjonalnego nauki.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora
Przekonanie o konieczności dokonania się zmiany pokoleniowej wynika ze świadomości, że
właściwie nie można liczyć na „konwersję” naukowców starszych stopniem. Nikt tego od
nich nawet nie oczekuje, wiedząc, że oznacza to po pierwsze zakwestionowanie sensu swojej
wcześniejszej pracy.
149
Model
Powstawanie wspólnoty powinno odbywać wedle określonego modelu, opartego na strategii
otwierania na idee, krytykę, odmienności oraz włączania nowych badaczy i naukowców.
Dookreślanie wspólnoty nie może polegać na domykaniu i wykluczaniu, jej wyodrębnienie
ma mieć miejsce bowiem nie poprzez negację, lecz podejmowanie określonych działań
integrujących i promujących. Część z tych działań jest realizowana obecnie w procesie
popularyzowania (pozyskiwanie nowych zwolenników) oraz oswajania teorii ugruntowanej
na zewnątrz sieci (przede wszystkim konfrontowanie).
Model wspólnoty, którego podstawą są otwieranie i włączanie, jest ściśle powiązany
z założeniami symbolicznego interakcjonizmu. Znów przyjęta metaperspektywa wyznacza
najważniejsze standardy działania, tym razem odnosząc przede wszystkim do zasady
skracania dystansu między badaczem a badanymi, słuchania w miejsce pytania, bycia
gotowym na zmierzenie się z nowym i zaskakującym zamiast szukania tego, co znane
i przyjęte.
Otwieranie / zamykanie
Otwieranie jako droga do utworzenia wspólnoty naukowców związanych z teorią
ugruntowaną polega w sensie pierwszorzędnym inkluzywności. Projektowana grupa ma być
po prostu otwarta na nowych członków, i to nie tylko ekspertów, ale także młodych
naukowców, którzy początkowo w pracy przy pomocy teorii ugruntowanej będą potrzebowali
wsparcia merytorycznego oraz psychicznego.
Najważniejszym działaniem stojącym za strategią otwierania jest systematyczne dzielenie się
wiedzą, osiągnięciami, nie tylko ze swoimi zwolennikami, ale także przedstawicielami innych
paradygmatów. Czy to w sensie dostarczania wskazówek praktycznych czy pomocy
w rozumieniu świata społecznego, wszystkie ustalenia naukowe nabierają życia dopiero, gdy
zostaną upublicznione, wejdą z powrotem do rzeczywistości, którą opisują. Każdy raport
badawczy i refleksja teoretyczna wytworzona w ramach przyszłej wspólnoty teoretyków
ugruntowanych ma za zadanie służyć ludziom.
Dla mnie jest rzeczą nie do pomyślenia zatrzymywanie wiedzy dla siebie. I co ja z tą wiedzą
zrobię? No po co mi ta wiedza jest? No przecież to jest absurd zupełny! No dobra, no coś
wymyślę, jakąś metodologię, tutaj, sposób analizy wywiadu, czy tam fotografii, jak teraz
zajmuję się, czy analizy wideo. No i co, ja powiem tylko sowim pracownikom, jaki to sens
jest? (…) No tak jest w Polsce. Ttutaj może kulturowe są jakieś uwarunkowania, brak
zaufania. Że ludzie wykorzystają i opublikują. I dobrze, niech publikują! Niech się kaganek
niesie w świat i niech się nauka rozwija! Trudno, jak ktoś tam podgląda czyjeś idee, a
przecież, ja nie podglądam? Co, ja wymyśliłem teorię ugruntowaną? Przecież ja tego nie
wymyśliłem.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora
Oprócz tego, otwieranie polega na aktywnym podejmowanie wyzwań i konfrontowaniu się
– znów zarówno wewnątrz własnego środowiska, jak i w stosunku do odmiennych
paradygmatów.
150
Na arenach sporu powinna być budowana nauka.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora
Świadectwem gotowości do dyskusji i otwartości własnych poglądów jest niewątpliwie
podejście każdego badanego naukowca do kwestii anonimowości – każdy wyraźnie
zaakceptował fakt, że może zostać rozpoznany w przytaczanych cytatach.
Niezgoda, dyskusja, ścieranie się prowadzi jest sednem działalności naukowej, a więc
wspólnota nie może wyodrębniać się poprzez zamykanie czy wykluczanie. Jej podstawą jest
pozytywne łączenie – nawet jeśli sprowadza się ono do zgody na niezgodę.
Innymi słowy, stan ciągłego komunikowania do zewnątrz, z interesariuszami – poprzez
dzielenie się wiedzą oraz konfrontowanie - jest tutaj warunkiem istnienia wspólnoty.
Bez niego, może powstać co najwyżej sekta.
Z kolei strategia otwierania wewnątrz wspólnoty polega przede wszystkim na przyjęciu
transparentnych zasad działania, które w razie potrzeby podlegają negocjacji i zmianom. W
ten sposób, autorytet naukowca wewnątrz wspólnoty nie prowadzi do autorytarności, reguły
nie ulegają łatwo przekształceniom w dogmaty, zaś publikacje nie nabierają charakteru
niepodważalnych manifestów.
Strategia otwierania – zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz wspólnoty – jest już realizowana
przez ośrodek łódzki. Na razie jednak przybiera ona postać przede wszystkim procesu
oswajania, zaś integrowanie w docelową formę wspólnoty jest tutaj skutkiem drugorzędnym.
Niemniej, otwieranie jest podejmowane między innymi poprzez wszechstronne
wykorzystanie możliwości, jakie stwarza Internet. Nie chodzi tutaj wyłącznie o korzystanie
z narzędzi, jakimi są strony internetowe, e-mail, komunikatory czy fora, ale przede wszystkim
wpisanie działań w filozofię ruchu Open Access, czyli promowania swobodnego
i darmowego dostępu do wiedzy. Dzięki Open Access każda witryna prowadzona przez
naukowców z Łodzi staje się bogatą i różnorodną platformą komunikowania. Witryny
czasopism oraz Sekcji Symbolicznego Interakcjonizmu i Socjologii Jakościowej w Polskim
Towarzystwie Socjologicznym funkcjonują jako portale, obudowane rozmaitymi
informacjami, forami i dodatkowymi stronami. Zawierają najważniejsze informacje
i komunikaty dotyczące działalności związanych z nią naukowców i organizacji, ogłoszenia
konferencji, nowych wydawnictw, ale także wydarzeń międzynarodowych. Jest na niej ruch,
tzn. wiadomości są dodawane stosunkowo często, zawierają dość szczegółowe informacje
i odnośniki do innych witryn. Ponadto, znajdują się na niej pliki z abstraktami uczestników
konferencji, np. z XIV Zjazdu Socjologicznego czy sprawozdaniami ze spotkań. Strona Sekcji
jest jedyną podpiętą w Internecie ze wszystkich istniejących w PTSie.
Niewątpliwie stawia się również na otwieranie na kontakty z naukowcami z zagranicy
– każda strona internetowa jest prowadzona zarówno po polsku, jak i po angielsku.
Dodatkowo, „Qualitative Sociology Review” jest przedsięwzięciem docelowo
ukierunkowanym na środowiska anglojęzyczne, funkcjonującym równolegle do polskiego
„Przeglądu Socjologii Jakościowej”. Otwieranie nie polega tutaj wyłącznie na biernej recepcji
idei z zagranicy, ale również aktywnym tworzeniu nowych kanałów komunikacji.
151
Liczba kanałów informowania oraz różnorodność umieszczanych na nich treści sprawiają, że
zasady działania oraz stan wielu przedsięwzięć jest publicznie udostępniony. Każdy może
sprawdzić, jakie tematy są na bieżąco poruszane na forach czy w jakich konferencjach
uczestniczą poszczególni naukowcy, a nawet o czym na nich mówią. Powoduje to, z jednej
strony, uzyskanie wysokiego stopnia transparentności oraz zapewnienie szerokiej dystrybucji
wiedzy, z drugiej strony, narażenie się na ostrzejszą i bardziej umotywowaną krytykę niż
w przypadku zamkniętych grup. Niemniej, zarówno wady, jak i zalety prowadzenia polityki
typu open access przyczyniają się do realizowania strategii otwierania – w sensie dzielenia się
wiedzą oraz konfrontowania.
Włączanie / wykluczanie
Miarą powstawania wspólnoty są kolejni badacze, którzy uczestniczą w jej aktywności.
Należy ich szukać już na etapie studiów i włączać w ramy istniejącej grupy. Włączanie
wymaga więc wysiłku włożonego w nawiązanie współpracy oraz udzielanie pomocy
niedoświadczonym badaczom. Proces ten nie dokonuje się mimochodem, jako efekt uboczny
innych działań, lecz musi być przedmiotem świadomie obranej strategii otwierania oraz
konsekwentnego jej realizowania.
Włączanie nowych zwolenników w obręb istniejącej grupy odbywa się za pomocą tych
samych narzędzi, które w strategii otwierania służyły komunikowaniu. Mniejszą rolę odgrywa
tutaj witryna sekcji w PTSie, która nie jest w takim stopniu interaktywna i różnorodna jak
strony internetowe czasopism. Te ostatnie przyczyniają się do włączania na wiele sposobów.
Po pierwsze, stanowią darmowe i poparte autorytetem Ministerstwa źródło wiedzy.
Publikowane artykuły są często autorstwa znanych naukowców oraz dotyczą najnowszych
tendencji w socjologii jakościowej. Z kolei z monografii można pośrednio dowiedzieć się, jak
wyglądają dobrze napisane i wysokiej jakości badania. Po drugie, teksty przechodzą selekcję
redakcji, ale często są jednymi z pierwszych publikacji młodych naukowców. Dzięki
współpracy z PSJ czy QSR mają oni szansę zaprezentowania się i dotarcia do bardzo dużej
liczby odbiorców, nie tylko w Polsce. Po trzecie, wokół czasopism została utworzona
Tłumaczeniowa Platforma Dyskusyjna, która służy przede wszystkim wzajemnej wymianie
doświadczeń i pomocy.
Naszą misją jest nie tylko publiczne i intersubiektywne wytwarzanie tłumaczeń, ale także
recepcja tłumaczonych dzieł socjologicznych od samego początku ich powstawania. Dzieła te
są często narzędziami pracy w naszej dydaktyce i badaniach. Wysoka jakość tłumaczeń jest
niezbędna w tych procesach pracy.
Mamy nadzieję, że lektura wypowiedzi w dyskusji nad tłumaczeniem on line pozwoli
czytelnikom lepiej zrozumieć tekst i pełniej go interpretować, mając na uwadze różne
koncepcje i wersje proponowanych przez tłumacza i innych uczestników procesu rozwiązań
terminologicznych i interpretacyjnych.
Z „Naszej Misji”: http://forumpsj.org.pl/portal.php
152
Niewątpliwie jest to narzędzie nastawione na aktywny udział jak największej liczby osób
– ekspertów i laików – w celu osiągnięcia możliwie wysokiej jakości pracy. Rezultaty osiąga
się tutaj niejako poprzez triangulację uczestników i punktów widzenia.
Znów, podobnie, jak w strategii otwierania, włączanie jest powiązane z podjętymi już
działaniami w procesie oswajania. Chodzi tu zwłaszcza o kontrolę jakości, wynikającą z chęci
konfrontowania się z przedstawicielami odmiennych paradygmatów.
Odrębną metodą włączania jest rozsyłanie biuletynu „Przeglądu Socjologii Jakościowej”,
czyli swoistego, comiesięcznego newslettera zawierającego zbiorcze informacje o wszystkich
konferencjach i spotkaniach, nowościach wydawniczych, czasopismach. Jest to bardzo
użyteczne narzędzie podtrzymania zainteresowania oraz zachęty do uczestnictwa w jak
największej liczbie różnorodnych wydarzeń mających miejsce w nurcie socjologii
jakościowej. Z pewnością stanowi duże ułatwienie dla niedoświadczonych naukowców,
którzy nie do końca wiedzą, gdzie mogą szukać okazji dla swojej aktywności.
Włączanie nie dotyczy jednak wyłącznie pozyskiwania zupełnie nowych zwolenników, ale
także przekonywania do podjęcia nowych zadań. Szczególnie widoczne jest tutaj promowanie
wizualnej socjologii jakościowej. Jedną z bardziej innowacyjnych metod pozyskiwania
badaczy w tej dziedzinie jest organizowanie konkursu na najlepsze zdjęcie socjologiczne
roku, oczywiście obok możliwości uzyskania wiedzy na temat procedur analitycznych
z samych artykułów w czasopismach.
Oswajanie
W działalności sieci do zewnątrz oswajanie stanowi kluczowy proces w komunikowaniu do
naukowców niezwiązanych z teorią ugruntowaną czy symbolicznym interakcjonizmem.
Starsza generacja jakoś boi się tej metodologii. Bo [metodologia] kwestionuje pewne zastane
struktury teoretyczne czy metodologie. Jednak już z szacunkiem odnosi się do tego dorobku.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora
Celem nie jest tutaj pozyskanie nowych zwolenników w sensie dokonywania konwersji.
Chodzi po prostu o uznanie naukowości teorii ugruntowanej, co stanowi konieczny
warunkiem prowadzenia jakiejkolwiek działalności w jej nurcie. Po pierwsze, nie można
robić kariery naukowej w nurcie metody, która za naukową nie jest uznawana. Bez tego
natomiast nie ma mowy o zakotwiczeniu instytucjonalny teorii ugruntowanej na danej
uczelni. Po drugie, znacznie utrudnione jest tworzenie wspólnoty – chociażby przez brak
możliwości uzyskania oficjalnego wsparcia wspólnych projektów. Wreszcie, właściwie bez
szans jest pozyskiwanie nowych zwolenników, czyli podejmowanie działań
popularyzujących.
Z tych powodów, oswajanie przybiera w pierwszej kolejności postać legitymizowania, czyli
procesu uzasadniania naukowości metodologii teorii ugruntowanej. Przybiera on dwa
komplementarne kierunki – nawiązywanie współpracy z instytucjami stanowiącymi
autorytety w środowisku naukowym oraz kontrolowanie jakości wszelkiego rodzaju
publikacji opartych w teorii ugruntowanej, jakie trafiają do szerszego grona odbiorców.
153
W dużej mierze stanowi skutek działalności podejmowanej na rzecz legitymizacji socjologii
jakościowej.
Jest w naszym kraju troszeczkę kontestacji, nadal ten posmak kontestacji.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora
Mimo że nadal jest to metodologia, która wzbudza wiele wątpliwości w środowiskach
naukowych. Dotyczą one przede wszystkim jej zawartości (rodzajów i sposobów realizacji
procedur) i kryteriów oceny jakości. Dlatego w oswajaniu, równie ważne, co
legitymizowanie, jest upowszechnianie wiedzy na temat teorii ugruntowanej.
Legitymizowanie
Co do nastawień socjologicznych, to tutaj pojawia się właśnie to zrozumienie dla podejść
interpretatywnych, paradygmatów interpretatywnych, nawet otwartość, akceptacja, ale
[w pedagogice] nadal jednak jest to w sferze takich obaw, jakichś lęków, niepewności.
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem profesora
Legitymizowanie teorii ugruntowanej było szczególnie potrzebne w sytuacji dominacji
paradygmatu ilościowego. Okres ten, według badanych, przypadał głównie na wczesne lata
90‟, a więc w procesie instytucjonalnego zakotwiczania nabrał przyspieszenia w etapie
przełomu, czyli około 2000 roku. Należy jednak podkreślić, że uznanie naukowości teorii
ugruntowanej wciąż nie jest pełne i przebiega w ścisłym związku z legitymizacją socjologii
jakościowej.
Na pewno ona przestaje być taką egzotyczną metodą. 5 lat temu za każdym razem, jak
jechałam na konferencję, to musiałam się tłumaczyć, że to jest naprawdę metodologia. I że to,
co ja robię, to naprawdę jest nauka. Teraz już nie muszę tego robić.(…) Jak my, magistrzy,
produkowaliśmy się na takiej konferencji, to potem zawsze mieliśmy zarzuty, że, dlaczego
zrobiliście tylko tyle wywiadów, a jakie mieliście hipotezy, a jaka była próba. No pytania
jakby zupełnie niezwiązane, zupełnie nie na temat. Teraz już takich pytań się nie zadaje. Albo
dlatego, że na tyle się to środowisko osadziło i ma swoje własne konferencje, albo dlatego, że
ludzie zaczęli to traktować jako jedną z metodologii, a nie jako taki właśnie egzotyczny
wytwór.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem magistra
Zasadnicze znaczenie dla oswajania teorii ugruntowanej ma działalność czysto naukowa,
polegająca głównie na wspólnym publikowaniu książek z tekstami metodologicznymi
i raportami badawczymi, prowadzeniu czasopisma naukowego oraz organizacji i udziale
w konferencjach. Pewna ich ilość, poparta autorytetem odpowiednich instytucji, skutkuje
zmianą ilościową, czyli zaakceptowaniem obecności metodologii teorii ugruntowanej na
łamach tzw. nauki. Starsi naukowcy są bowiem odbiorcami tego typu działalności, tak jak
studenci, potencjalni nowi zwolennicy, są odbiorcami przede wszystkim działalności
dydaktycznej.
Trzeba jednak zaznaczyć, że pewna część działalności, która pierwotnie ma charakter
dydaktyczny, także znajduje odbiorców wśród starszych naukowców. Wówczas nie służy ona
154
nauczaniu, lecz po prostu poinformowaniu, poszerzaniu wiedzy z danej dziedziny.
Najlepszym przykładem takiego działania jest wydanie „Studiów z metodologii…”, które
mimo podręcznikowego charakteru stały się podstawowym źródłem informacji o nowej, dość
egzotycznej metodzie, jaką była wówczas teoria ugruntowana.
Instytucje
Współpraca z odpowiednimi instytucjami jest niezbędna w działalności, która ma trafić do
obiegu naukowego. Często w ogóle umożliwia powstanie prac poprzez przyznanie grantu czy
pozwolenie na wystąpienie, publikację. Przede wszystkim jednak, powoduje, że na daną
inicjatywę spływa autorytet tej instytucji, gwarancja wysokiej jakości oraz podzielanych
wartości naukowych. Z tego powodu, wysoka punktacja przyznawana przez Ministerstwo
Szkolnictwa Wyższego i Edukacji ma wymiar nie tylko praktyczny, ale także prestiżowy, zaś
fakt organizacji sekcji przy Polskim Towarzystwie Socjologicznym jest nie tylko bodźcem do
wzmożonej działalności, ale również ostatecznym dowodem na uznanie naukowości
paradygmatu.
Jakość
Podstawowy czynnik zakłócający proces legitymizowania teorii ugruntowanej wynika
pośrednio z jej rosnącej popularności. Polega na publikowaniu bardzo dużej liczby badań,
w których teoria ugruntowana jest swoistym pojęciem-wytrychem mającym na celu
podniesienie wiarygodności badania. W skrajnych przypadkach, nie spełniają nawet
podstawowych kryteriów naukowość (np. intersubiektywności, trafności). Żeby jednak umieć
ocenić, że wykorzystanie teorii ugruntowanej skończyło się w danym badaniu na deklaracji,
trzeba wiedzieć, na czym polega i jakie są jej kryteria jakości. Dla naukowców, którzy pracują
w innym paradygmacie niż interpretatywny, takie studium pozostanie po prostu przykładem
niewielkich umiejętności badacza, ale także niskiej wiarygodności samej metodologii.
Kontrola jakości badań opartych w teorii ugruntowanej, jakie trafiają w obieg naukowy, musi
polegać przede wszystkim na szerzeniu wiedzy o kryteriach jakości odpowiednich dla tej
metodologii. Do pewnego stopnia można blokować pewne inicjatywy na poziomie korekt
redakcyjnych w pismach i pracach zbiorowych, wyboru prelegentów na podstawie
przesłanych abstraktów czy w procesie oceny wniosków grantowych. To jednak na pewno nie
zlikwiduje problemu. Znacznie lepszy skutek można odnieść, gdy naukowcy z różnych
paradygmatów będą znali kryteria stosowane do oceny jakości badań w nurcie teorii
ugruntowanej, a przynajmniej w perspektywie symbolicznego interakcjonizmu. Ta strategia
pozwoli jednocześnie ograniczyć sytuacje, gdy takie badanie jest krytykowane na mocy
kryteriów adekwatnych w innym paradygmacie, np. normatywnym. Wówczas, niezależnie od
tego, w jakim stopniu spełnia odpowiednie wymogi, będzie uznawane za obarczone licznymi
błędami.
I z tego punktu widzenia należy doceniać dokonania teoretyków ugruntowanych, a nie
zewnętrznych, nieprzystających kryteriów. Albo wymyślonych ad hoc, potocznych kryteriów
naukowych, które funkcjonują, bo przecież badacze często nie mają ciągłej świadomości
epistemologii, której używają, tylko opierają się a pewnych odczuciach, „tacit knowledge”.
155
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora
Podejmowanie działań na rzecz kontrolowania jakości jest szczególnie ważne w procesie
legitymizowania, ponieważ przykłady badań złej jakości z nurtu interpretatywnego bywają
znacznie bardziej widoczne od przykładów złych badań z innych paradygmatów, m.in.
ilościowego. Wynika to z naturalnej tendencji do uważnego przyglądania się i sprawdzania
prac powstających w nowych perspektywach, a także upowszechnienia znajomości kryteriów
oceny jakości odpowiednich dla dominującego paradygmatu.
Ja często widzę, że pod hasłem teoria ugruntowana przemyca się różne badania jakościowe,
które z teoria ugruntowaną niekoniecznie mają cokolwiek wspólnego. Podobnie, jak pod
haslem badania ilościowe, przemyca się badania, które każdy rasowy ilościowiec widząc,
dostaje zawału serca. Więc i tu, i tu jest mnóstwo hucpy po prostu.
Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem profesora
Upowszechnianie
W procesie oswajania udało się osiągnąć etap, w którym teoria ugruntowana jest uznawana za
metodologię naukową. Innymi słowy, nawet jeśli nadal trzeba podejmować działania
zmierzające w kierunku legitymizacji teorii ugruntowanej, mają one bardziej charakter
podtrzymywania niż udowadniania.
Obecnie najważniejszym zadaniem stojącym przed naukowcami związanymi z teorią
ugruntowaną jest więc upowszechnianie wiedzy na jej temat. O ile bowiem nikt nie
kwestionuje już jej naukowości, o tyle niewielu naukowców umie ją ocenić, czy wie,
dlaczego w badaniu niektórych obszarów jest ona szczególnie użyteczna.
Konfrontowanie stanowi najlepsze narzędzie prowadzące do upowszechnienia wiedzy o teorii
ugruntowanej. Dzieje się tak, ponieważ wchodząc w spory, badacze są zmuszeni dokładnie
wyjaśnić i uzasadnić przebieg swojej pracy. W ten sposób rozprzestrzeniają się informacje o
procedurach, sposobach ich używania oraz metodach ewaluacji projektów prowadzonych
przy pomocy teorii ugruntowanej.
Konfrontowanie polega między innymi na badaniu takich obszarów rzeczywistości
społecznej, które są uważane za stosunkowo dobre opisane przy pomocy innych metod.
Jeżeli metodologia teorii ugruntowanej ma czemuś służyć, to powinna służyć temu, żebyśmy
mieli takie narzędzia i taką broń, która jest w stanie wejść i rozbić ten stek bzdur, który się
dzieje w innych typach teorii socjologicznej. (…) To próba wejścia w bardzo obwarowaną
teoretycznie działkę instytucjonalną socjologii. Próba wykorzystania tych procedur do
wykazania, że jeżeli się istotnie odnoszę do kontekstu odkrycia, to widzi się co innego, niż ci
ludzie chcą pokazać.
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
Popularyzowanie
Popularyzowanie teorii ugruntowanej jest procesem skierowanym do zewnątrz sieci,
w szczególności do studentów i młodych naukowców niezwiązanych jeszcze z żadnym
paradygmatem czy metodologią. Celem popularyzowania jest więc pozyskanie nowych
156
zwolenników, ewentualnie wczesne i pełne oswojenie przedstawicieli odmiennych
paradygmatów z metodologią (pełne, czyli w sensie legitymizacji i upowszechnienia wiedzy).
Popularyzowanie tego [teorii ugruntowanej] było znacznie łatwiejsze wśród studentów.
Natychmiast łapali odmienna perspektywę, niż wśród pracowników.
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
Podstawą popularyzowania teorii ugruntowanej jest działalność dydaktyczna. Nie należy przy
tym zapominać, że poza działalnością dydaktyczną o charakterze stacjonarnym, również
narzędzia opisane przy modelu wspólnoty służą pozyskiwaniu zwolenników (np. strony
internetowe Sekcji w PTSie, witryny i fora przy czasopismach).
Popularyzowanie można więc rozpatrywać jako proces rozpoczynający się od nauczania,
następnie wkraczający w fazę wybierania metodologii do badań własnych, uczenia się
poprzez realizację tego badania, a następnie zatrzymywania do dalszej działalności.
Nauczanie przybiera odmienną postać jeśli zachodzi wprost – czyli w ramach
obowiązkowego programu zajęć na studiach, a inną w sytuacji, gdy ma to miejsce poza
instytucjonalnie ustanowionymi wymaganiami studiów, czyli na okrągło. Ponadto, w
procesie tym są przekazywane elementy wiedzy milczącej, składające się na wyobrażenie co
do wymagań stawianych pracom naukowym. Wymagania te mogą zbliżać się w albo do tzw.
układu klasycznego albo układu teorii ugruntowanej.
Z kolei konteksty wybierania teorii ugruntowanej są rozpatrywane jako czynniki
wzmacniające lub osłabiające wybór teorii ugruntowanej. Kontekst techniczny jest
wyznaczany w dużej mierze przez cechy samej metodologii i niepisane zasady co do jej
wykorzystywania obowiązujące w danym ośrodku. Kontekst lokalny i krajowy wiążą się
natomiast z możliwościami, jakie zostały otwarte na tych dwóch poziomach, a więc z
efektami procesu instytucjonalnego zakotwiczania.
Zależności, jakie zachodzą pomiędzy powyższym kryteriami, można z kolei opisać przy
pomocy pojęcia efektu kuli śnieżnej. Wystarczy bowiem wzmocnienie jednego z kryteriów,
aby pozostałe również bardziej sprzyjały wyborowi teorii ugruntowanej do własnych badań.
Uczenie się z kolei można przedstawić jako proces, który ma określoną trajektorię i przebiega
wedle pewnej dialektyki, czyli przechodzeniu od zachwytu do zwątpienia, i z powrotem
wraz z kolejnymi etapami - od rozpoczęcia badania, przez rozpoczęcie i prowadzenie analiz,
po domknięcie analiz i badania. Każdy z tych etapów niesie ze sobą określone trudności
i wyzwania, które mogą spowodować rezygnację z kontynuowania studium lub przejście od
teorii ugruntowanej do czystego badania jakościowego.
Wreszcie popularyzowaniu kluczową kwestią jest zatrzymanie młodego badacza, który mam
za sobą pewne doświadczenia z teorią ugruntowaną. Przede wszystkim należy tutaj rozważyć
różnorodne strategie, dobieranie po pierwsze w zależności od oczekiwanego układ pracy
(strategia kompromisu / strategia osiągania) oraz konieczności radzenia sobie z zasobami
– czasem i pieniędzmi. Obok zastosowania odpowiedniej strategii ważną rolę odgrywa
promotor. Bardzo istotna jest tutaj również refleksja nad osobą badacza – kim powinien być
157
rozpoczynając badanie, a jaki z niego wychodzi. Szczególnie ważne okazuje się odnalezienie
równowagi pomiędzy cechami osobowości a nabytymi umiejętnościami.
Nauczanie
Nauczanie teorii ugruntowanej przybiera odmienną postać w zależności od tego, czy ośrodek
jest ośrodkiem wejścia, czy ośrodkiem styku. Dotyczy to zarówno toku uzyskiwania wiedzy
o teorii ugruntowanej – w ramach lub poza obowiązkowych programem zajęć, a także
przekazu milczących wymagań dotyczących prac dyplomowych (oscylujących wokół dwóch
układów – klasycznego i teorii ugruntowanej).
Na okrągło / wprost
W ośrodkach styku ma miejsce nauczanie na okrągło, czyli głównie poza
zinstytucjonalizowanym programem zajęć, na przykład na konsultacjach, ewentualnie
seminariach. Odbywa się ono na wyraźne życzenie zainteresowanego, niekoniecznie
u własnego promotora. Zdarza się, że polega na uzyskiwaniu pomocy poza własnym
ośrodkiem, np. ze strony prof. Koneckiego.
Ja specjalnie chciałem zaprezentować, co chcę zrobić. Zależało mi na tym, żeby profesor
Konecki odpowiednio wcześnie zobaczył moją prezentację. Byłem ciekaw, czy zaprotestuje,
czy powie, że to nie jest metodologia teorii ugruntowanej. Miałem poczucie, że jest jakaś
granica i nie wiedziałam, po której stronie jestem. I zależało mi na tym, żeby on, jako guru,
powiedział… Co jest oczywiście irracjonalne, bo badacz powinien być w stanie sam ocenić
pewne rzeczy, ale on powiedział, że OK, że to jest bardzo ciekawe, i to się wpisuje. Więc ja
sobie spokojnie realizowałem sam to badanie, kierując się zdrowym rozsądkiem i swoim
doświadczeniem z innych projektów badawczych.
Uniwersytet Jagielloński, osoba ze stopniem doktora
Nauczanie na okrągło opiera się na nieformalnej sieci powiązań pomiędzy naukowcami.
Z kolei w ośrodkach wejścia funkcjonują obok siebie obydwa typy nauczania. Nauczanie
wprost polega na wpisaniu wiedzy o teorię ugruntowaną w zajęcia objęte obowiązkowym
programem, nawet jeśli nigdzie nie jest to wyrażone bezpośrednio. W tym przypadku,
studenci nie decydują, czy chcą się uczyć teorii ugruntowanej, mają ją po prostu w planie
zajęć, np. na zajęciach z metod badań jakościowych lub seminariach badawczych. Nauczanie
na okrągło stanowi tutaj uzupełnienie sieci formalnej, wykorzystywane przez najbardziej
aktywnych i zainteresowanych studentów. Właśnie ono stanowi wkład włożony przez
naukowców w realizowanie modelu wspólnoty opartym w strategii otwierania i włączania.
Tak, to było zdecydowanie na zajęciach [moment zapoznania się z metodologią teorii
ugruntowanej]. Ponieważ myśmy robili projekty badawcze, to ja też mogłam sprawdzić, jak to
w praniu wychodzi. (…) Podoba mi się to, że badacz ma być pokorny i ma się uczyć od
badanego. I tego się wtedy nauczyłam tez podczas tych badań na zajęciach.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem magistra
158
Układ klasyczny / układ teorii ugruntowanej
Na każdej uczelni istnieją pewne niepisane oczekiwania członków komisji egzaminacyjnych
co do struktury pracy dyplomowej. Stanowią one niejako element wiedzy milczącej, choć do
pewnego stopnia mogą być renegocjowane poprzez osobę promotora.
Chociaż samych technik badawczych związanych z metodami badań ilościowych nie
wykorzystujemy, ale jakieś założenia wstępne postawiliśmy… Tylko nie ma hipotez. Na razie
wiem tyle, że chodzą takie plotki, że u nas na wydziale to nie jest preferowany rodzaj badań.
I chyba jeszcze nie było obrony pracy, która byłaby oparta w tak dużym stopniu o badania
jakościowe, więc podejrzewam, że będę jedną z pierwszych osób. No, ale cóż. Trzeba się
będzie jakoś wybronić.
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem magistra
Zasadniczo wymagania te można opisać poprzez pewne kontinuum idące od czystego układu
klasycznego po układ teorii ugruntowanej.
Układ klasyczny jest oparty w modelu hipotetyczno-dedukcyjnym. Punktem wyjścia pisania
pracy jest tutaj dogłębne poznanie literatury przedmiotu i odnalezienie takiej luki w danym
stanie wiedzy, która jest warta zbadania. Luka ta może polegać wyłącznie na dążeniu
do weryfikacji istniejących założeń teorii, sprawdzeniu pewnych hipotez czy też
uszczegółowieniu określonych informacji. Wówczas student wykonuje badanie pod koniec
całego procesu pisania pracy, posługuje się przyjętymi wcześniej pojęciami, jest osadzony
w określonej perspektywie. Układ klasyczny faworyzuje więc niejako badania ilościowe.
Z kolei układ teorii ugruntowanej jest właściwie odwrócony. W idealnej sytuacji student
zaczyna pracę od wejścia w teren, mając jedynie bardzo ogólnikowo sformułowany obszar
zainteresowań. Dopiero w toku badania precyzuje temat pracy, a kończy ją zapoznając się
z literaturą przedmiotu i wyciągając wnioski. Nie należy jednak utożsamiać układu teorii
ugruntowanej z tokiem czystego badania jakościowego. To ostatnie jest znacznie bardziej
impresyjne, mniej uporządkowane proceduralnie, a przede wszystkim prowadzi do powstania
etnograficznego opisu, podczas gdy układ teorii ugruntowanej ma zaowocować teorią
średniego zasięgu o określonej mocy eksplanacyjnej.
Trudność w realizowaniu układu teorii ugruntowanej nie wynika wyłącznie z różnic
paradygmatycznych. Przede wszystkim, wymaga on ciągłej i bardzo systematycznej kontroli
nad pracą studenta oraz zaufania, że ten poradzi sobie z niepewnością, jaka towarzyszy mu
nieustannie w toku pisania. Jednocześnie, sprawia, że znaczna odpowiedzialność zostaje
przerzucona na promotora. Układ teorii ugruntowanej jest więc skomplikowanym
przedsięwzięciem także ze względów organizacyjnych, zwłaszcza w kwestii zarządzania
czasem i finansami.
Zasadniczo w ośrodkach styku jest on renegocjowany w znacznie mniejszym stopniu niż
w ośrodkach wejścia. Układ teorii ugruntowanej najpełniej realizuje się w Łodzi, począwszy
od licencjatu po w pełni samodzielne badania naukowe. Mimo to, wszyscy badania
stwierdzają, że realizowanie go w idealnej postaci (bez żadnego przeglądu literatury) jest
właściwie niemożliwy, zwłaszcza w przypadku studentów.
159
Wszystko jest podporządkowane kursowi, pragmatyce kursu, wiadomo. Semestr taki a nie inny
jest przewidziany na coś. Na przykład najpierw jest wykład, i oni wszystkiego dowiadują się
na sucho, a dopiero w następnym semestrze są zaplanowane jakieś terenowe. I tego nie da się
zamienić. No to jest fabryka, tu się produkuje i ten proces ma swoje żelazne prawa, w tym
roku jest taki kurs, w następnym jest inny, i tak dalej, i tak dalej.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem doktora
Wybieranie
Wybieranie metodologii do badań własnych przez studentów i młodych badaczy jest bardzo
ważnym aspektem pozyskiwania nowych zwolenników. Czasami raz wykorzystana metoda
staję się jedyną opanowaną w praktyce od początku do końca samodzielnie. Wówczas powód
jej dalszego używania jest prosty – taką po prostu umie.
Mając to doświadczenie, najpierw takie ogólnoteoretyczne, metodologiczne, potem czysto
praktyczne, miałam zaplecze, z którego potem już korzystałam w przypadku mojej pracy
magisterskiej i pracy doktorskiej.
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
Zanim jednak dojdzie do momentu, w którym młody naukowiec opanuje teorię ugruntowaną,
musi dojść do podjęcia decyzji o jej wyborze spośród innych, konkurencyjnych metodologii.
Obok wymagań sformułowanych w kierunku układu klasycznego pracy lub układu teorii
ugruntowanej, w procesie wybierania znaczenie ma szereg aspektów, które mogą sprzyjać lub
zniechęcać do wykorzystania teorii ugruntowanej.
Konteksty
Konteksty wybierania teorii ugruntowanej to czynniki wynikające z charakterystycznego
sposobu traktowania oraz wykorzystania metodologii w danym ośrodku.
Kontekst techniczny
Kontekst techniczny jest związany przede wszystkim z cechami samej metody, ale
przefiltrowanymi przez zasady obowiązujące na danej uczelni, np. poziomem jej
wiarygodności, obiecywanymi efektami, stopniem klarowności wskazówek, cechami
wykorzystania w praktyce przy określonych zasobach.
Jednym z najważniejszych argumentów za wykorzystaniem danej metody jest jej znajomość,
choćby teoretyczna. Tymczasem teoria ugruntowana posługuje się zestawem pojęć i procedur,
które weszły do kanonu metodologii badań jakościowych (jakkolwiek odmiennie nie byłyby
wykorzystywane w konkretnych metodach). Dzięki temu na zajęciach często naucza się
terminów zaczerpniętych z teorii ugruntowanej jako pojęć socjologii jakościowej po prostu.
Mam zajęcia na zaocznych, które nie dotyczą teorii ugruntowanej specyficznie, ale gdzie
uczymy się analizy jakościowej. Myślę, że te procedury teorii ugruntowanej są esencją analizy
jakościowej, którą można robić.
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
160
Sprawia to, że dla młodego badacza późniejsze wejście w teorię ugruntowaną jest znacznie
bardziej naturalne i łatwe niż posługiwanie się metodą, której terminologia jest mu całkowicie
obca.
Silnym bodźcem do wybrania teorii ugruntowanej będzie konieczność zwiększenia
wiarygodności badań prowadzonych inną metodą. Oczywiście, ma to miejsce wyłącznie
w ośrodkach, w których teoria ugruntowana nie jest traktowana jak program metodologiczny,
a jednocześnie uważa się ją za zaawansowaną metodę jakościową. Mechanizm ten jest
dokładniej opisany w kategorii „prace dyplomowe”.
Niemal równie ważnym czynnikiem wynikającym z cech metodologii, który sprzyja jej
wyborowi, jest tzw. potencjał innowacyjny i krytyczny. Dla młodych badaczy założenie, że
„każdy może być teoretykiem” brzmi bardzo zachęcająco. Sugeruje niejako, że można
osiągnąć szybkie efekty bez dużego nakładu pracy (przynajmniej tak dużego jak na przykład
w badaniach ilościowych). Normalnie podkreśla się konieczność odbycia pogłębionych
studiów, poznania różnych teorii, zdobycia szeregu doświadczeń praktycznych zanim zacznie
się formułować własne refleksje. Teoria socjologiczna w socjologii głównego nurtu wydaje
się stanowić pewne zwieńczenie wysiłków, jest w pewnym sensie oddzielona od praktyki
badawczej. Tymczasem, w powierzchownym odbiorze, teoria ugruntowana postuluje
„robienie teorii” ot po prostu, w ścisłym powiązaniu z danymi, do tego najlepiej bez
wcześniejszego przygotowania z literatury w danych obszarze.
Ja na przykład uważam, że to, co zrobiłem w projekcie, któremu poświęciłem kilka lat pracy,
żeby to była teoria, w ogóle zrezygnowałem z tego pojęcia. A tu mówimy, że zbudujemy sobie
teorię, tak? I ona będzie ugruntowana w danych, więc ona przykuwa uwagę, że to jest takie
fajne, uprzedmiotowiające też studentów i badaczy.
Uniwersytet Jagielloński, osoba ze stopniem doktora
Potencjał innowacyjny i krytyczny teorii ugruntowanej staje się pułapką dla wielu studentów.
Przyciągnięci możliwościami, jakie wydaje się, że można wykorzystać przy bardzo
niewielkich nakładach, szybko ulegają rozczarowaniu.
To jest pułapka dla wielu osób, które uważają, że zrobią sobie coś przy pomocy tej
metodologii, bo to takie fajne. Nic nie muszę wiedzieć, idę w teren. Właśnie muszę wiedzieć
bardzo dużo, żeby widzieć. Bo to nie jest tak, że ograniczam prekonceptualizację, mam czysty
umysł, nic nie wiem. Nie, wręcz przeciwnie, muszę wiedzieć bardzo dużo, muszę mieć bardzo
rozbudowaną wyobraźnię teoretyczną, by móc widzieć w materiale empirycznym wskaźniki
dla jakichś zjawisk, które mogę nazwać przy pomocy określonych pojęć, które być może
wymyślam a być może adaptuję z istniejącej już wiedzy.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora
Wreszcie, pewną rolę odgrywa pozornie niewielka chłonność zasobów finansowych,
rzeczowych i ludzkich, potrzebnych do przeprowadzenie badania. Przyjęcie jednak tego
kryterium za decydujące może prowadzić u wielu młodych naukowców do nieprzewidzianych
trudności organizacyjnych, a w konsekwencji zaniechaniu lub znacznej modyfikacji studium.
161
Kontekst lokalny
Kontekst lokalny wybierania teorii ugruntowanej do badań własnych jest kształtowany przede
wszystkim przez zakres wsparcia instytucjonalnego w danym ośrodku. Innymi słowy, im
wyższy etap w trajektorii instytucjonalnego zakotwiczania osiągnęła dana uczelnia, tym
łatwiej jest młodemu naukowcowi wybrać teorię ugruntowaną, związać z nią swoją karierę.
Jednocześnie, wraz z instytucjonalnym zakotwiczeniem ośrodka zatraca się efekt
nowatorstwa, „fajności”, a teoria ugruntowana staje się metodą w pełni naukową,
rozpoznawalną. Przy takiej zmianie być może mniejsza liczba studentów wybiera ją ze
względu na jej warstwę ideologiczną, ale jeśli już się na nią decyduje, rzadziej rezygnuje
w każdym kolejnym punkcie krytycznym uczenia się. Dialektyka uczenia się nie dotyka ich
w takim stopniu, jak młodych naukowców z ośrodków styku, gdzie znacznie wyższy jest
poziom niepewności w prowadzeniu badania przy pomocy metodologii teorii ugruntowanej.
W ośrodkach wejścia wybór ten jest bowiem znacznie bardziej świadomy co do pozytywnych
i negatywnych stron, zaś sam proces pracy ma charakter niemalże wystandaryzowany.
Kontekst krajowy
Kontekst krajowy wybierania teorii ugruntowanej do badań własnych jest ukształtowany
przez stan instytucjonalnego zakotwiczenia tzw. jakościówki oraz teorii ugruntowanej
na szczeblu centralnym.
Wybieraniu teorii ugruntowanej sprzyja przede wszystkim zmiana tendencji w łonie nauk
społecznych polegająca na zmęczeniu badaniami ilościowymi i modzie na badania
jakościowe.
W Polsce [teoria ugruntowana] jest coraz bardziej popularna. No rozwija się
nieprawdopodobnie w tym momencie. W ogóle jest to recepcja na fali pewnej mody związanej
z popularnością metod jakościowych.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora
Równie duże znaczenie ma zakres wsparcia instytucjonalnego na poziomie centralnym, znów
odblokowany przez fakt instytucjonalnego zakotwiczenia kilku ośrodków i otwarcia przez nie
pewnych możliwości na szczeblu krajowym. Polega on głównie na łatwości nawiązania
kontaktów z ekspertami w dziedzinie, a przede wszystkim liderem teorii ugruntowanej
– prof. Koneckim. Współpraca z nimi pozwala na konsultowanie na bieżąco pomysłów i stanu
pracy, a w konsekwencji pozwala zredukować stopień niepewności, jaki towarzyszy pisaniu
pracy, zwłaszcza w ośrodków styku, czyli bez ciągłego wsparcia merytorycznego. Drugim
źródłem wiedzy i wskazówek są czasopisma typu open access – „Przeglądu Socjologii
Jakościowej” oraz „QualitativeSociologyReview” wraz z platformami tłumaczeniowymi oraz
pakietem informacji o działalności naukowców związanych z teorią ugruntowaną. Są one
możliwie jak na tego typu narzędzia interaktywne. Ponadto, zwiększyły się możliwości
uzyskania grantów w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Czynniki te na pewno
sprzyjają wyborowi teorii ugruntowanej przez młodych badaczy, ale nie są decydujące.
162
Efekt kuli śnieżnej
W dotychczasowym funkcjonowaniu teorii ugruntowanej w Polsce, można zauważyć, że
wzmocnienie jednego z powyższych kryteriów wyboru powoduje wzrost pozostałych,
a w szerszej skali również wpływ zwrotny na pierwszy czynnik. Jest to związane z faktem, że
część z nich jest ściśle związana z trajektorią instytucjonalnego zakotwiczania, co powoduje,
że zmiana w jednym obszarze pociąga transformację innego odcinka, i tak dalej.
Na przykład, wyższy etap instytucjonalnego zakotwiczania (do którego doprowadziły m.in.:
zmęczenie badaniami ilościowymi, moda na badania jakościowe, obecność w obiegu
naukowym coraz większej liczby w pełni dostępnych źródeł wiedzy) sprzyja coraz lepszej
znajomości metody na wybranych uczelniach. Dzięki temu z kolei, pojawia się ona
w obowiązkowych programach nauczania, a więc ostatecznie jest wybierana przez
stosunkowo większą liczbę studentów. Nowi młodzi badacze pokazują swoją pracą, że
potencjał innowacyjny i krytyczny teorii ugruntowanej jest możliwy do zrealizowania, czym
zachęcają kolejnych do jej wyboru. Jednocześnie, robiąc kariery powiązane z teorią
ugruntowaną, wzmacniają natomiast stopień instytucjonalnego zakotwiczenia ośrodka -
prowadzą własne badania, zdobywają kolejne tytuły, zaczynają prowadzić zajęcia ze
studentami, a to już najlepszy sposób na popularyzację metody (poprzez wprawki). Część z
tych wykładowców prowadzi także zajęcia gościnnie na innych uczelniach, także tam
popularyzując teorię ugruntowaną, a w konsekwencji włączając kolejne ośrodki do sieci.
Dialektyka uczenia się
Dokonanie wyboru teorii ugruntowanej przez studenta czy młodego naukowca jest
początkiem procesu uczenia się. Proces ten przebiega wedle określonych stadiów, co jednak
najważniejsze, powoduje stopniową weryfikację początkowych założeń.
[Studenci] w tej w warstwie ideologicznej szybciej chwytają. Niekoniecznie w warstwie
praktycznej - metodologia teorii ugruntowanej jest trudna. Wbrew pozorom, to nie jest pójście
na łatwiznę. Wręcz przeciwnie, to jest budowanie sobie dodatkowych przeszkód. Bo to jest
bardzo trudne nie mieć koncepcji badawczej i radzi sobie z materiałem empirycznym, który
nie wiadomo, czego dotyczy na początku. To jest trudne psychologicznie. (…) W warstwie
ideologicznej bardzo im się to podoba [studentom]. Później zaczynają się schody, ale w
momencie, kiedy pojawiają się pierwsze kategorie, jest wysycenie, jest znaleziony
podstawowy proces, to zaczyna być bardzo podniecające. I znowu zaczyna im się podobać,
czyli jest pewna dialektyka uczenia się.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora
Jeśli w trakcie nie wystąpi więc dialektyka uczenia się, czyli ciągłe przechodzenie ze
zwątpienia do zachwytu, wówczas może wystąpić całkowity zanik motywacji do ukończenia
badania. Dzieje się tak, ponieważ kolejne czynniki sprzyjające na początku przestają być
aktualne, a w ich miejsce nie pojawiają się nowe bodźce.
Poszczególne etapy trajektorii uczenia się teorii ugruntowanej są oddzielone przez punkty
krytyczne, które unaoczniają trudności i sprawiają, że coraz więcej osób jednak rezygnuje
163
z jej stosowania lub odchodzi w kierunku czystego badania jakościowego. Przebiega ona od
momentu rozpoczynanie badania, przez rozpoczynanie analiz, po domykanie analiz i badania.
Rozpoczęcie badania jest momentem wyjścia w teren, faktycznie jednoczesnego zbierania
i analizowania danych. Należy podkreślić, że początkiem nie jest plan czy projekt badawczy
w znaczeniu wystandaryzowanego badania ilościowego. Brak jasno sformułowanej
problematyki oraz ustanowionego z góry harmonogramu może wywołać pierwsze
wątpliwości co do powodzenia badania.
Już na tym etapie rezygnują pierwsze osoby. Pozostają ci, którzy mają odpowiednie cechy
osobowości (wysoką tolerancję niepewności, umiejętność akceptowania zmian) oraz
otrzymują pomoc promotora (najlepiej, jeśli pełni on rolę mentora).
Sednem teorii ugruntowanej tak naprawdę jest otwartość i ciekawość świata. (…) Ten projekt
nie wyjdzie, jeśli człowiek ma za dużo sztywnych założeń. Ale jeśli człowiekowi jest tak
naprawdę zupełnie obojętne, czy to, co z tego wyjdzie, go zaskoczy czy nie zaskoczy. No więc,
jeśli ktoś gdzieś tam na pewnym etapie albo nie zyska albo utraci tę ciekawość, to wtedy
chyba nic z tego nie wyjdzie.
Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem profesora
Pierwsze kroki wywołują zwykle zachwyt nad bogactwem danych i możliwościami
generowania teorii. Szybko jednak należy przejść do analizy danych, co z kolei ujawnia
ogrom systematycznej, szczegółowej i czasochłonnej pracy, jaką trzeba wykonać. Oprócz
tego, badanie nadal cechuje się wysokim stopniem niepewności. Nawet jeśli z pierwszych
danych wyłania się pewna problematyka, wciąż za wcześnie jest na przypuszczenia dotyczące
momentu zakończenia badania. Przychodzi czas zwątpienia, a w konsekwencji odpadają
kolejni studenci, rozczarowani ogromem pracy własnej, jaką trzeba włożyć w robienie teorii
ugruntowanej.
Niektórzy nawet gdzieś tam próbują nazwać coś, co robili, teorią ugruntowaną. Ale przy
takim trybie pisania pracy, którą większość studentów preferuje, to, żeby napisać pracę
w nurcie teorii ugruntowanej, to pewnie musieliby się obronić dwa-trzy lata po terminie. Żeby
to rzeczywiście była teoria i żeby rzeczywiście była ugruntowana. (…) Bo to jest ta niemiła
cecha, że to wymaga czasu u systematyczności. To główny powód, dlaczego takie prace
powstają rzadko.
Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem profesora
Chęć rezygnacji może powtarzać się kilkukrotnie w jednym badaniu. Zwątpienie będzie
zastępowane przez zachwyt w chwilach odkrywania kolejnych kategorii, potem ich
wysycania i wyłaniania się podstawowego procesu społecznego.
To jest mozolna praca, okropna praca. Na ten moment powiedziałabym, że nie sięgnę [po
metodologię teorii ugruntowanej] w przyszłości, ale może się to zmienić. Zobaczymy, jaki
będzie efekt pracy. Ale, no poddaję się, ustawicznie się poddaję, jak siedzę nad tymi
papierami. I robię to już chyba 8 miesięcy, jakiś jeden wycinek tego wszystkiego, więc…
zobaczymy.
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem magistra
164
Jednocześnie po każdym takim momencie znów przychodzi zwątpienie spowodowane
pojawieniem się kolejnych pytań badawczych, koniecznością wielokrotnego powracania do
danych.
Jeśli nawet student zupełnie nie rezygnuje z badania, w każdym z punktów krytycznych może
podjąć decyzję o zmianie metodologii, aż do momentu, w którym w ogóle przestaje
posługiwać się teorią ugruntowaną.
W sytuacji, kiedy jednak udaje się wygenerować zarys teorii opartej w metodologii teorii
ugruntowanej, trzeba umieć skończyć badanie. Przychodzi moment, w którym, mimo pewnej
biegłości w analizie i świadomego poruszania się w danych, należy podjąć decyzję
o zakończeniu zbierania kolejnych informacje. Najlepiej, gdy chwila ta zostaje wyznaczona
wraz z wysyceniem się kategorii. Często wynika jednak z odgórnie narzuconych ram
czasowych – wówczas może zdarzyć się, że badanie nie jest dopracowane i ostatecznie nie
przynosi sukcesu.
Jest to ogromne wyzwanie dla każdego badacza, młodego badacza w szczególności, żeby
rzeczywiście tymi wyrafinowanymi metodami się posługiwać. Chociażby spełnienie tego
podstawowego wymogu, że ta teoria ma być ugruntowana w danych. To jest często
niekończące się studium, które może okazać się, że nie uda się zakończyć. I trudno wtedy
o jakiś sukces. A wymagania są tak wysoko postawione, jeśli rzeczywiście te informacje nie
nabierają charakteru powtarzania się, czyli nie następuje ten proces nasycenia teoretycznego,
to mamy obowiązek poszukiwać dalej, mamy obowiązek następnie dobierać.
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem profesora
Zatrzymywanie
We wszystkich badanych ośrodkach powstają prace zaliczeniowe, magisterskie i doktorskie
przy pomocy metodologii teorii ugruntowanej. Niezależnie od przyczyn wyboru teorii
ugruntowanej nadrzędnym celem będzie dokończenie badania w sposób metodologicznie
poprawny, a w konsekwencji uzyskanie tytułu, pomyślne przejście egzaminu. Właśnie temu
są podporządkowana strategie pisania, których skuteczność jest wzmacniana lub osłabiana
przez rolę, jaką przyjmuje promotor oraz cechy i osobowość samego badacza.
Strategia kompromisu a strategia osiągania
Pisanie prac dyplomowych odbywa się z zastosowaniem strategii dostosowanej w większym
lub mniejszym stopniu do układu klasycznego lub układu teorii ugruntowanej.
Strategia kompromisu zbliża pracę do wymogów układu klasycznego. Kompromis polega
najczęściej na stosowaniu metodologii teorii ugruntowanej w części analitycznej, a pisaniu
części teoretycznej pracy w nurcie klasycznym. Innymi słowy, badanie poprzedza zapoznanie
się z literaturą przedmiotu, dookreślenie obszaru rzeczowego oraz postawienie wstępnych
hipotez. Teoria ugruntowana jest stosowana jako skrzynka narzędziowa, z której dobiera się
procedury kodowania danych i doboru próby. Ponadto, w strategii kompromisu często
wykorzystuje się kilka metodologii, łącząc teorię ugruntowaną z metodą biograficzną, analizą
dyskursu czy technikami kwestionariuszowymi. W ten sposób można wykonać pracę
165
jakościową w znacznie bardziej wystandaryzowany sposób, który dodatkowo zgadza się
z kryteriami oceny obowiązującymi na danej uczelni.
Ja to robiłem z pewną precyzacją, albo z pewną konceptualizacją, która szła równolegle z
realizacją badań. Te ramy budowałem równolegle do prowadzenia badania. I to było pewne
wyzwanie dla tych profesorów, którzy są w mojej komisji. Natomiast, też w sensie
pozytywnym, w nauce w dużej mierze chodzi o to, żeby stawiać wyzwania, więc nawet z ich
punktu widzenia, to zrobiłem dla nich dodatkową wartość, tak?
Uniwersytet Jagielloński, osoba ze stopniem doktora
Wykorzystanie teorii ugruntowanej nie jest więc zawsze z góry uznawane za słabość pracy.
Wręcz przeciwnie, często pełni ona funkcję legitymizującą całość – choć na danej uczelni nie
byłoby możliwe użycie jej w sposób samodzielny i w pełni (zwłaszcza zachowując postulat
możliwego ograniczenia prekonceptualizacji).
Strategia osiągania ma natomiast na celu napisanie pracy w sposób możliwie zgodny
z układem teorii ugruntowanej. Stawia się tu przede wszystkim na spełnienie podstawowych
wymagań, opisanych w kategorii „sedno”. A więc badacz powinien dokonać autoidentyfikacji
z perspektywą symbolicznego interakcjonizmu, „ubrudzić się” w terenie oraz zachować
umysł otwarty na zmiany i zaskakujące wnioski. Ponadto, ważne jest stosowanie metody
ciągłego porównywania i szeregu procedur analizy danych.
Jak się dobrze opisze swoją metodę, stosuje ją konsekwentnie i rzeczywiście pokaże te
hipotezy robocze, z czego one powstaly, kiedy i na jakiej zasadzie, wtedy nikt tu człowieka
zabijać nie będzie.
Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem profesora
Strategia osiągania przedstawia znacznie więcej trudności, zarówno wobec studenta, jak i
promotora. Z tego powodu nacisk kładzie się na samo „osiągnięcie” końca badania – w sensie
doprowadzenia go zgodnie z zasadami sztuki do nasycenia. Respondenci podkreślają, że samo
przeprowadzenie takiego studium od początku do końca jest olbrzymim sukcesem.
To jest często niekończące się studium, które może okazać się, że nie uda się zakończyć. I
wtedy trudno o jakiś sukces. A te wymagania są tak wysoko postawione, że jeśli rzeczywiście
te informacje nie nabierają charakteru powtarzania się, czyli nie następuje ten proces
nasycenia teoretycznego, to mamy obowiązek poszukiwać dalej.
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem profesora
Strategie radzenia sobie z zasobami – czas i pieniądze
Jednocześnie podkreślają, że osiąganie jest możliwe przede wszystkim przez „kondensację
czasu”, czyli całkowitym skupieniu się na analizie danych, zatarciu granic między czasem
pracy a czasem wolnym.
166
Jeżeli się skoncentruję wystarczająco, skondensuję swój czas prywatny i inny, jestem w stanie
to zrobić. Efekt jest, no… naprawdę wielki. Wielki, bo to od razu widać, że kategorie są
wysycone, że pojawia się integracja. Dobrze przeprowadzona analiza daje gęsty opis, gęste
teoretyczne pokrycie badanego terenu.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora
Jeśli chodzi o zarządzanie zasobami, istotną rolę w negocjowaniu układu pracy odgrywają
także zasady przyznawania grantów. Brak możliwości zdobycia grantu na pracę w układzie
teorii ugruntowanej nie oznacza jednak, że należy rezygnować z jej realizowania. Można po
prostu rozpocząć badanie bez grantu, a wniosek złożyć na etapie, gdy został dookreślony
temat i postawiono wstępne hipotezy. W ten sposób można zrealizować badanie w pełni
zgodnie z zasadami teorii ugruntowanej, a jednocześnie uzyskać grant wedle zasad
wywiedzionych z układu klasycznego.
To jest najczęściej zadawane pytanie - jak sobie poradzić z wnioskiem badawczym i grantem.
Ja mam na to jedną odpowiedź: zacznij robić badanie bez grantu. Wtedy wykrystalizują ci się
kategorie, będziesz miał podstawy do postawienia pytań problemowych, w tradycyjnym sensie
koncepcji badawczej, na przykład Lutyńskiego. I możesz postawić cele badawcze związane z
kontynuacją tychże badań w określonych grupach, miejscach, dotyczących określonych
zjawisk. To jest sposób na zrobienie dobrej koncepcji badawczej w ramach metodologii teorii
ugruntowanej.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora
Promotor a mentor
Promotor jest najważniejszym „medium” przekazu milczących oczekiwań i wymogów danej
uczelni wobec pracy dyplomowej. Jednocześnie, stanowi on najważniejszą osobę we
wprowadzaniu młodego naukowca w porządek instytucjonalny ośrodka, a także ewentualnym
przekazie innego elementu „wiedzy milczącej” – wprawek.
Zajmuje on też najważniejszą pozycję negocjowania układu pracy. Może narzucić zarówno
układ klasyczny, jak i układ teorii ugruntowanej.
Przy samej pracy to nie ma znaczenia, bo to zależy, jak się rozkomponuje każdą część. Nie
każdy recenzent nawet dojdzie do tego, jak tam hipotezy robocze powstawały na podstawie
terenu. Bo ja jednak sugeruję, żeby ten układ był klasyczny. Czyli oni zaczynali pisane, znaczy
w pracy pierwszym rozdziałem będzie teoretyczny jednak, tyle tylko, że w części
metodologicznej będzie wyjaśnione, jak powstała teoria, że ona nie została wymyślona, nie
została przeczytana na początku, tylko gdzieś tam wyłoniła się z tego badania, które było
robione.
Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem profesora
Układ klasyczny nie stanowi przedmiotu negocjacji właściwie wyłącznie w Łodzi, która jako
jedyny w Polsce ośrodek jest w etapie pełnego zakotwiczenia instytucjonalnego i cieszy się
obecnością lidera. Promotorzy prac w układzie teorii ugruntowanej mają doświadczenie i
odpowiednie narzędzia, by kontrolować przebieg i jakość procesu. Mają też pewność,
zastosowanie strategii osiągania nie spowoduje problemów podczas obrony.
167
Promotor musi cały czas stać po stronie studenta. Musi być inspirujący i wymagający, ale
empatycznie wymagający. Dla mnie studenci są przejrzyści - ja wiem, co on czuje w danym
momencie, ponieważ ja to samo czułem.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora
W pozostałych ośrodkach – zarówno styku, jak i wejścia na okrągło, promotor prac
w układzie teorii ugruntowanej znajduje w trudniejszej sytuacji.
Dzisiaj nie potrafiłabym pokazać takiego pracownika samodzielnego, który bierze na siebie z
całą odpowiedzialnością doktoraty napisane w nurcie teorii ugruntowanej, takiej
ortodoksyjnej. Ortodoksja polega na tym, że wszystkie wymogi proceduralne spełnia się od
samego początku. Tam nie ma tego klasycznego układu - opisz swój warsztat przedstawiając
pytania badawcze, hipotezy, i tak dalej. Także to jest chyba zgodne z tym, że promotorzy
myślą o tym, co czeka tych młodych ludzi. Oni muszą potem obronić się przed tymi
szanownymi komisjami.
Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora
Promotor musi brać odpowiedzialność nie tylko za powodzenie obrony (poza oczywiście
jakością pracy), ale także nie pogorszyć własnej pozycji wśród współpracowników przez
„autoryzowanie” pracy, która na przykład nie mieści się w milcząco przyjętych kryteriach
naukowości.
Podjęcie wyzwania wymaga więc dużego zaufania na linii student-promotor oraz, jak to
opisywałam wyżej, dobrania odpowiedniej strategii. Co więcej, powoduje konieczność
wypracowania nowych narzędzi współpracy i kontroli postępów. Ostatecznie, niesie tak duże
ryzyko – dla promotora i studenta, że prowadzi do wyboru strategii kompromisu z układem
klasycznym.
Badacz
Na każdym etapie uczenia się zatraca się ten potencjał innowacyjny z warstwy ideologicznej.
Wówczas okazuje się, że jednak nie każdy może być teoretykiem, a na pewno nie każdy może
być teoretykiem ugruntowanym.Ze względu na charakter procedur teorii ugruntowanej
(związanych z brakiem dookreślonej problematyki na początku badania, koniecznością
zbierania danych aż do nasycenia kategorii, wielokrotnym powracaniem do danych), badacze,
którzy, wiążą z nią swoją karierę naukową, powinni wykształcić, obok umiejętności,
odpowiednie cechy charakteru.
Tylko silne osobowości, ludzie dotknięci przez Pana Boga, jak ja to mówię, teoretyczna
wrażliwością, są w stanie z tym sobie poradzić.
Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora
Podtrzymywaniu motywacji do badania sprzyja m.in. wysoka tolerancja na niepewność oraz
ciekawość świata. Są one wręcz niezbędne – teoria ugruntowana jest metodologią
programowo niedookreśloną, wymagającą od badacza podejmowania wielu bieżących decyzji
i akceptowaniu zmian. Nawet traktowana jako program badawczy, nie może zostać
domknięta, a w konsekwencjizatracić potencjału odkrywania nowych perspektyw i idei.
168
W żadnej formie i ujęciu nie powinna przerodzić się w wystandaryzowany zestaw
mechanicznie stosowanych procedur.
Badacze by sobie życzyli, żeby dać im to wszystko, opisać, jak to ma wyglądać. I zwolnić
jednocześnie z myślenia, z kreatywności, z podejmowania takich etapowych decyzji, co jest
właśnie sensem zasadniczym teorii ugruntowanej. A nie to, że mam gotowy podręcznik i w
każdej sytuacji, do której go zastosuję, to mam gotowe, mam rozwiązania. Tutaj trzeba
bardziej twórczo, kreatywnie podchodzić do tych idei.
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem profesora
Oprócz wymienionych wyżej, mniej lub bardziej wrodzonych, cech osobowości, można
pracować nad teoretyczną wrażliwością. Rozwijają ją długotrwałe, pogłębione studia
z różnych dziedzin nauki, niekoniecznie własnego obszaru badań.
7. Konkluzje
Funkcjonowanie teorii ugruntowanej w Polsce jest bardzo rozległym i zróżnicowanym
tematem, który można badać z różnych punktów widzenia – jednostek, instytucji czy
na przykład dyskursu. Z przeprowadzonego w niniejszej pracy studium, akcentującego
podmiotowość i refleksyjność jednostek (choć siłą rzeczy ograniczanych ramami
instytucjonalnymi nauki i konkretnego ośrodka), wynika, że podstawowym procesem, jaki
rządzi pojmowanym w ogólności funkcjonowaniem teorii ugruntowanej w Polsce, jest
zakotwiczanie. Stan zakotwiczenia jest rozumiany przede wszystkim jako możliwość
związania kariery naukowej z teorią ugruntowaną we własnym ośrodku, oczywiście
korzystając również ze struktur centralnych i międzynarodowych. Jak się okazuje,
poszczególne uczelnie znajdują się na różnych etapach zakotwiczania – choć należy pamiętać,
że zakotwiczenie nie jest dla nich uniwersalnym celem i nie każdy ośrodek zamierza w pełni
otwierać u siebie możliwości robienia karier w nurcie teorii ugruntowanej. W tym kontekście
uwydatniają się różnice w ogólnym pojmowaniu tej metodologii, a w konsekwencji
strategiach jej nauczania i używania w pracach dyplomowych. Zasadniczo, wyłącznie
w ośrodku wejścia wprost, czyli na Uniwersytecie Łódzkim, jest możliwe realizowanie teorii
ugruntowanej jako programu badawczego, czyli w sposób całościowy i uwzględniający
wszystkie założenia oraz procedury. Co więcej, takie podejście jest otwarte na wszystkich
szczeblach kariery naukowej, a nawet na poziomie licencjatu. Pozostałe ośrodki, zarówno
wejścia na okrągło (Wrocław), jak i ośrodki styku (Warszawa, Kraków, Lublin), realizują
teorię ugruntowaną jako skrzynkę narzędziową, czyli w większym stopniu dostosowanym do
potrzeb badacza i wymagań stawianych przez lokalne komisje.
Można nakreślić także pewną sieć ośrodków teorii ugruntowanej w Polsce. Ma ona charakter
gwiaździsty – poszczególne ośrodki grupują się w niej w różnych odległościach od jądra,
czyli Łodzi. Odległości te są wyznaczane przez szereg czynników, takich jak relacje
interpersonalne, kojarzenie siebie, wspólnotę perspektyw i wspólnotę dyscyplin, przy czym
pierwszy z nich ma największy wpływ na skracanie się dystansu. Jednocześnie, same ośrodki
utrzymują ze sobą kontakt wyłącznie zapośredniczony przez jądro. Spoiwem dla wszystkich
elementów sieci – znajdujących się na rożnych etapach zakotwiczania, o odmiennych celach
i rozmaitych sposobach wykorzystania teorii ugruntowanej – jest przyjęcie wspólnej
169
metaperspektywy, czyli paradygmatu interpretatywnego lub symbolicznego interakcjonizmu.
Z jednej strony, badacze związani z teorią ugruntowaną w Polsce mają poczucie, że
kontynuują założenia metaperspektywy, a z drugiej strony – że sama teoria ugruntowana
stanowi integralny wkład w metaperspektywę. Warto podkreślić, że identyfikacje
z odmiennymi wersjami teorii ugruntowanej (tak ważne i kontrowersyjne chociażby
w Stanach Zjednoczonych) są wśród polskich badaczy słabe i nie wpływają na dzielenie się
tej grupy, ani nie odgrywają według nich większego znaczenia w codziennej pracy naukowej
i dydaktycznej.
Ważnymi procesami zachodzącymi wewnątrz samego zakotwiczania są także oswajanie
i popularyzowanie. Pierwsze ma na celu legitymizowanie teorii ugruntowanej jako metody
naukowej oraz upowszechnianie wiedzy na jej temat. Odbywa się więc w ścisłym powiązaniu
z legitymizowaniem i instytucjonalizacją socjologii jakościowej. Oswajanie jest
komunikowaniem skierowanym do naukowców związanych z metodami lub paradygmatami
innymi niż teoria ugruntowana lub symboliczny interakcjonizm. Z kolei popularyzowanie
wiąże się przede wszystkim z dydaktyką i polega na komunikowaniu do studentów oraz
młodych naukowców. Jest nastawione na nauczanie teorii ugruntowanej, następnie stwarzanie
warunków do decyzji o jej wyborze do badań własnych, wreszcie zatrzymanie potencjalnych
zwolenników mimo dialektyki zwątpień i zachwytu, jaka występuje w procesie uczenia się.
Prognozy na przyszłość formułowane przez badanych mówią, że teoria ugruntowana będzie
metodologią coraz bardziej popularną i oswojoną w naukach społecznych. Nie można jej
traktować jako uniwersalnej dla wszystkich badaczy jakościowych, ale sami teoretycy
ugruntowani stoją wobec potencjału stworzenia wspólnoty. Miałaby ona opierać się na
otwieraniu, rozumianym jako dzielenie się wiedzą i konfrontowanie się, oraz włączaniu,
rozumianym jako inkluzywność, kooptowanie nowych członków czy zwolenników. Nie
zmieni to jednak niszowości samej teorii ugruntowanej przy jej jednoczesnym silnym
wpływie na socjologię jakościową.
7.1 Mocne i słabe strony badania
Słabe strony badania:
trudności z wypracowaniem teorii w miejsce opisu,
brak nasycenia kategorii, głównie z powodu niezrealizowania wywiadów z niektórymi
kluczowymi respondentami,
wpływ prekonceptualizacji z części teoretycznej, zwłaszcza pojęć mikrowspólnoty
i mikroparadygmatu na problematykę badawczą i rezultaty analiz,
brak systematyczności i przejrzystości w analizie danych zastanych,
niewielkie doświadczenie badacza w realizowaniu procedur metodologii teorii
ugruntowanej, możliwość wypaczania zaleceń.
Mocne strony badania:
dążenie do ciągłego konceptualizowania danych w miejsce ich opisywania,
170
bardzo szczegółowe analizy pierwszych wywiadów, olbrzymia ilość not teoretycznych,
ograniczona ilość prekonceptualizacji dotyczących zasad funkcjonowania nauki i uczelni
jako instytucji (ze względy na pozycję badacza – perspektywa studenta);
zachowanie wysokiego stopnia elastyczności badania, dążenie do ciągłego zachowania
otwartość, weryfikowania własnych przekonań i prekonceptualizacji,
dążenie do uzyskania wszechstronnego spojrzenia na badany obszar poprzez
zróżnicowanie doboru próby (zarówno respondentów w wywiadach, jak i danych
zastanych),
jednoczesna analiza i zbieranie danych, co pozwalało zachować kontekst odkrycia oraz
rozwijać na bieżąco nowe wątki pojawiające się w wywiadach,
uzyskanie gęstego, pogłębionego opisu zjawiska,
możliwość postawienia mocnych hipotez do dalszych badań.
7.2 Zastosowanie praktyczne wyników badania
Do pewnego stopnia niniejsze badanie może realizować funkcję praktyczną, jako forma
poradnika dla osób zainteresowanych specyfiką działań i interakcji, jakie muszą podjąć
osoby, chcące związać swoją karierę naukową z teorią ugruntowaną lub inną niszową
metodologią. Być może niektóre z opisanych zagadnień spotka się również
z zainteresowaniem samych teoretyków ugruntowanych.
Przede wszystkim jednak, wyniki badania posłużą mi do opisania i skonfrontowania pojęć
mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej, jakie wypracowałam w części teoretycznej
pracy magisterskiej.
171
ROZDZIAŁ VII
PROBLEM STATUSU TEORII I ROLI PARADYGMATU W KONTEKŚCIE
BADANIA NAD RECEPCJĄ TEORII UGRUNTOWANEJ W POLSCE
Badanie dotyczące recepcji teorii ugruntowanej w Polsce starałam się przeprowadzić
możliwie zgodnie z wymogami przyjętej metodologii, czyli ograniczając wszelkiego rodzaju
prekonceptualizacje w celu zachowania otwartej postawy wobec zjawisk z badanego obszaru.
Niemniej, wyniki badania mają w niniejszej pracy posłużyć jako ilustracja do założeń i pojęć
wypracowanych w części teoretycznej. W tym celu przeanalizuję je z punktu widzenia
wspomnianych założeń i pojęć, a następnie określę, czy proces recepcji teorii ugruntowanej w
Polsce wytworzył odpowiedni mikroparadygmat z właściwą jej mikrowspólnotą naukową.
1. Uznanie wieloparadygmatyczności nauk społecznych
Fakt wieloparadygmatyczności nauk społecznych jest uznawany przez badaczy zajmujących
się teorią ugruntowaną. Nie tylko nie stanowi to dla nich problemu, ale wręcz wydaje się
naturalne, oczywiste. W ich wypowiedziach się na temat funkcjonowania teorii ugruntowanej
i symbolicznego interakcjonizmu zwykle pojawia się oczywisty dla nich kontekst w postaci
odmiennego paradygmatu ilościowego.
Kwestią problematyczną jest natomiast fakt braku akceptacji dla wieloparadygmatyczności
nauk społecznych ze strony niektórych przedstawicieli tzw. „ilościówki”. Powoduje to przede
wszystkim pojawienie się wątpliwości co do naukowości symbolicznego interakcjonizmu czy
teorii ugruntowanej. Kontrowersje wzbudza zwłaszcza ta ostatnia – głównie z powodu
postulatów maksymalnego ograniczenia prekoncetualizacji i abdukcyjnego wywodzenia teorii
z danych.
2. Teoria jako cel badania
Przede wszystkim należy podkreślić, że pojęcie teorii ugruntowanej jest używane nie tylko
na określenie pożądanego produktu badania, ale także jako skrót od samej metodologii teorii
ugruntowanej. Badani naukowcy płynnie poruszają się pomiędzy tymi dwoma znaczeniami,
a to, którym posługują się w danym momencie, można jasno wyczytać z kontekstu.
Rozróżnienie to odgrywa natomiast istotną rolę w analizie pojęć przyjętych w niniejszej
pracy, ponieważ tylko metodologia teorii ugruntowanej może pełnić funkcję
mikroparadygmatu i grupować wokół siebie naukowców tworzących mikrowspólnotę
naukową. W tym miejscu opiszę teorię ugruntowaną w znaczeniu wyniku badania w taki
sposób, jak wypowiadali się na ten temat moi rozmówcy. Perspektywa metodologiczna,
oparta w literaturze przedmiotu, została przedstawiona w rozdziale „Teoria ugruntowana jako
metodologia. Korzenie, procedury, spory, definiowane”.
Pojęcie teorii, jakim posługują się badani, odpowiada w dużej mierze założeniom realizmu
niereprezentacyjnego Chalmersa, które opisywałam w przyjętych założeniach pracy. Przede
wszystkim teoria jest formułowana na podstawie kategorii i pojęć wyłonionych z materiału
empirycznego, zgodnie z tym, jak swój świat postrzegają badani. Oczywiście ma ona
wykraczać poza dany wycinek rzeczywistości, powinna przybrać postać teorii formalnej
172
średniego zasięgu, ale jednocześnie jednym z kryteriów jej oceny jest bliskość i zrozumiałość
dla badanego. Ponadto, teoria uzyskana w badaniu metodologią teorii ugruntowanej jest nigdy
niedokończona, podlega nieustannym modyfikacjom wraz z dynamiką zmian rzeczywistości
społecznej.
Pożądanym celem oraz wynikiem prawidłowo przeprowadzonego badania za pomocą
metodologii teorii ugruntowanej jest nie opis, ale właśnie abdukcyjnie wywiedziona z danych
teoria o określonej mocy eksplanacyjnej. Badani naukowcy zgadzają się, że dzięki
systematycznemu i całościowemu zastosowaniu procedur, uzyskana teoria nie tylko obejmuje
i wyjaśnia szeroki obszar konceptualny, ale jednocześnie pozostaje ugruntowana w materiale
empirycznym. Przeciwstawiają ją tym samym zarówno etnograficznemu, gęstemu opisowi,
jak i abstrakcyjnym, wielkim teoriom socjologicznym (choć nie kwestionując ich wartości
w określonych przypadkach). Sytuuje to badaczy teorii ugruntowanej niejako w opozycji do
uznawanych szeroko koncepcji Talcotta Parsonsa czy Roberta Mertona, co z kolei na pewno
nie przyspiesza procesu zakotwiczania teorii ugruntowanej poprzez jej oswajanie wśród
naukowców z innego paradygmatu. Z drugiej strony, badani naukowcy pragną zdecydowanie
odciąć się od tzw. „czystych badań jakościowych”, które uważają za dość nieuporządkowane,
impresyjne, o niejasnym procesie formułowania wniosków i roli badacza. Wręcz zwracają
uwagę, że często zdarza się wykorzystanie teorii ugruntowanej jako wytrychu, czyli pewnej
strategii retorycznej mającej powierzchownie podnieść jakość i wiarygodność badania bez
faktycznego zastosowania deklarowanej metodologii. Podobnie jak przeciwstawianie się
wielkim abstrakcyjnym teoriom, tak używanie teorii ugruntowanej jako wytrychu znacznie
utrudnia jej zakotwiczenie w naukach społecznych jako takich oraz w konkretnych ośrodkach
naukowych.
Dążenie do uzyskania teorii w wyniku badania stanowi więc według badanych zarówno
o sile, jak i słabości teorii ugruntowanej. Siła polega na pozytywnym odróżnieniu się od
typowych badań jakościowych, którym zarzuca się, że wnoszą niewiele do nauki poza
kolejnymi ograniczonymi konceptualnie opisami. Ponadto, możliwość uzyskania teorii jako
produktu badania stanowi bardzo atrakcyjny czynnik wyboru metodologii do badań własnych.
Według badanych naukowców to właśnie dążenie do uzyskania teorii nadaje metodologii
teorii ugruntowanej „potencjał krytyczny i innowacyjny”, który jest jednym
z najważniejszych czynników sprzyjających jej wybieraniu do badań własnych. Jednocześnie,
ze względu na zdolność podnoszenia wiarygodności badania, teoria ugruntowana jest często
deklarowana wyłącznie na papierze, pozostając w rzeczywistości niewysyconym, płytkim
opisem. Z drugiej strony, wybór metodologii teorii ugruntowanej do badań własnych jest
oparty wyłącznie na chęci szybkiego uzyskania teorii, będąc niepoparty świadomością praco-
i czasochłonności tego procesu, kończy się często rezygnacją z dokończenia badania.
3. Powiązanie teorii ugruntowanej z paradygmatem jakościowym (jako paradygmatem
globalnym) i symbolicznym interakcjonizmem (jako paradygmatem podstawowym)
Badani naukowcy usytuowali swoje orientacje teoretyczno-metodologiczne oraz wyniki pracy
przede wszystkim w nurcie socjologii jakościowej, a bardziej szczegółowo
– w symbolicznym interakcjonizmie. Co więcej, zwykle informacje na ten temat były
173
przekazywane spontanicznie, przy okazji rozmowy o popularności teorii ugruntowanej czy
stosunku do niej ze strony naukowców związanych z innymi nurtami. Tylko w ostateczności
stanowiły odpowiedź na pytanie o autoidentyfikacje i korzenie teorii ugruntowanej.
Tak jak opisywałam to w zagadnieniu wieloparadygmatyczności nauk społecznych,
socjologia jakościowa oddziałuje na badaczy związanych z teorią ugruntowaną przede
wszystkim w sytuacji, gdy nie jest uznawana za naukową. Wówczas, za nienaukowe uważane
są również symboliczny interakcjonizm i teoria ugruntowana. Nieuznawanie naukowości
socjologii jakościowej determinuje całość ram działania badanych jednostek, co więcej,
wpływa na ich aktywności w sposób bardzo ograniczający. Jeśli bowiem socjologia
jakościowa nie jest uznawana w nauce jako takiej (tak jak miało to według badanych miejsce
na początku lat 90.), wówczas nie ma możliwości związania kariery z nią ani żadnym
wynikającym z niej paradygmatem. Nie istnieją bowiem żadne kanały komunikowania
rezultatów pracy wykonanej w tym nurcie ze wspólnotą naukową. Tworzenie narzędzi
komunikacyjnych, opisane szerzej w wynikach badania, stanowi najważniejszy proces
w zakotwiczaniu socjologii jakościowej, a wraz z nią symbolicznego interakcjonizmu. Proces
zakotwiczania socjologii jakościowej został przedstawiony krok po kroku w subkategorii
„trajektoria”, w kategoriach: „dominacja struktury zewnętrznej”, „zmiana”. Jak widać w
matrycy kategorii zaprezentowanej w raporcie badawczym, trajektoria zakotwiczania
socjologii jakościowej nie pokrywa się w pełni z zakotwiczeniem samej teorii ugruntowanej.
To ostatnie dokonuje się dopiero przy osiągnięciu etapu „przełomu” w nauce jako takiej,
a w przypadku konkretnych ośrodków – w etapie opisanym w kategorii „zakotwiczenie”.
Badani uznają jednak dość zgodnie, że, poza wyjątkowymi przypadkami, socjologia
jakościowa jest już powszechnie uznawana za naukową. Wątek jej wpływu na ich codzienną
pracę rozwijają tylko wyłącznie jako kontekst, opowieść o przeszłości. Obecnie więc nie ma
ona większego wpływu na ramy ich działania. Jednocześnie w ogóle nie wspominają
o utrzymywaniu kontaktów z naukowcami z tego nurtu z innych niż własna dziedzin
naukowych.
Powiązanie teorii ugruntowanej z socjologią jakościową ma natomiast nieustający wpływ na
proces popularyzowania teorii ugruntowanej wśród studentów i młodych badaczy. Często
bowiem uczą się oni procedur teorii ugruntowanej w ramach zajęć z metod badań
jakościowych, bez świadomości charakteru tego związku. Potem, w chwili dokonywania
wyboru metodologii do badań własnych, okazuje się, że kierują się w dużym stopniu modą na
badania jakościowe, a spośród nich najlepiej znają teorię ugruntowaną. Szczegóły na ten
temat są opisane w kategorii „wybieranie”, właściwość „konteksty”.
Podsumowując, socjologia jakościowa wywiera wpływ na teoretyków ugruntowanych
w charakterze paradygmatu globalnego. Innymi słowy, odgrywa większą rolę tylko, gdy ma
charakter ograniczający pole możliwości działania jednostki. Etap zmiany w trajektorii
zakotwiczania teorii ugruntowanej jest jednocześnie chwilą zakotwiczenia socjologii
jakościowej i pochodnego względem jej symbolicznego interakcjonizmu. O ile jednak wpływ
tzw. „jakościówki” zostaje znacznie zawężony, o tyle symboliczny interakcjonizm pozostanie
kluczowym elementem otoczenia teorii ugruntowanej. Jednocześnie, proces zakotwiczania
174
teorii ugruntowanej będzie miał miejsce dopiero w kolejnych etapach całej trajektorii, do
czego wrócę w kolejnych akapitach.
Z kolei oddziaływanie symbolicznego interakcjonizmu na naukowców związanych z teorią
ugruntowana wydaje się być na co dzień znacznie silniejsze. Tak jak zostało to przedstawione
w wynikach badania w kategorii „łączenie” (właściwości: „metaperspektywa / korzenie”,
„kontynuowanie”, „wkład”), relacje pomiędzy teorią ugruntowaną a symbolicznym
interakcjonizmem są różnorodne i wielokierunkowe. W skrócie można przedstawić je jako:
porządkujące (symboliczny interakcjonizm dostarcza tych kryteriów oceny ze
sformułowanego przez badanych naukowców sedna teorii ugruntowanej, które są uznawane
za konieczne do spełnienia), integrujące (mimo wielości różnic w akceptowanym stopniu
elastyczności oraz w charakterze wykorzystania teorii ugruntowanej w konkretnych
badaniach, więcej na ten temat: kategoria „cel”) oraz inspirujące (związanie z symbolicznym
interakcjonizmem umożliwia łączenia teorii ugruntowanej z innymi metodologiami zgodnymi
z tym nurtem, zaś teoria ugruntowana stanowi wkład do całości symbolicznego
interakcjonizmu poprzez podniesienie jakości i wiarygodności ogółu badań prowadzonych
w tym nurcie oraz dostarczenie powszechnie używanych pojęć i procedur).
Badani naukowcy identyfikują się wprost z symbolicznym interakcjonizmem, a nawet
uważają, że jego założenia w takim stopniu determinują sposób postrzegania świata, że
wpłynęły na ich osobowość jako badaczy. Miałoby to dokonać się poprzez odformalizowanie
własnego „ja”, przejście z pozycji autorytetu naukowego do słuchacza, umiejętność
nawiązywania bezpośrednich kontaktów z ludźmi, spostrzegawczość. Zagadnienie to jest
opisane bardziej szczegółowo w kategorii „zatrzymywanie”, właściwość „badacz”.
Co więcej, naukowcy związani z teorią ugruntowaną utrzymują bliskie kontakty
z przedstawicielami innych nurtów powiązanych z symbolicznym interakcjonizmem.
Najlepszymi przykładami na funkcjonowanie odpowiednich ku temu kanałów
komunikowania są Sekcja Socjologii Jakościowej i Symbolicznego Interakcjonizmu
w Polskim Towarzystwie Socjologicznym oraz czasopisma – „Przegląd Socjologii
Jakościowej” i „Qualitative Sociology Review”, w których prezentowane są dokonania
z takich obszarów jak analiza dyskursu, metoda biograficzna czy wywiad narracyjny. Brakuje
w nich jednocześnie przedstawicieli nurtów równoległych do symbolicznego interakcjonizmu,
a wynikających z paradygmatu globalnego (na przykład paradygmatu feministycznego czy
paradygmatu krytycznego). Więcej informacji na ten temat znajduje się w kategorii
„trajektoria” oraz „oswajanie”.
W konsekwencji, symboliczny interakcjonizm można uznać za paradygmat podstawowy,
wpływający bezpośrednio na treść i charakter funkcjonowania teorii ugruntowanej w Polsce.
Z powyższych analiz wynika nie tylko jego znaczenie dla codziennej pracy badawczej
i naukowej, ale także istnienie pewnej uświadamianej wspólnoty opartej na niezbyt częstych,
ale skutecznych aktach komunikowania. Co więcej, dzięki wspólnej perspektywie
symbolicznego interakcjonizmu, dla badanych istnienie wspólnoty skupionej wokół teorii
ugruntowanej nie jest całkowicie odrzucane, lecz jest traktowana w kategoriach potencjału.
Chodzi tu jednak wyłącznie o naukowców związanych z teorią ugruntowaną - ta sama
175
przynależność do paradygmatu podstawowego jest jednocześnie podstawą dla wniosku
o olbrzymim zróżnicowaniu nurtów wewnątrz niego, a w konsekwencji wskazówką
o niemożliwości skupienia wszystkich przedstawicieli paradygmatu wokół teorii
ugruntowanej.
Co ciekawe, z literatury przedmiotu wynika, że teoria ugruntowana wywodzi się historycznie,
obok symbolicznego interakcjonizmu, także z socjologii ilościowej Uniwersytetu Columbia.
Jednak wśród badanych przeze mnie naukowców, poza rozpoznaniem i potwierdzeniem tego
faktu, nie występowały identyfikacje z drugim „korzeniem”.
Jeśli chodzi o rozpoznawane przez badanych założenia epistemologiczne, ontologiczne
i metodologiczne wywiedzione z paradygmatów na wyższym stopniu ogólności niż teoria
ugruntowana, to są one głównie łączone z interakcjonizmem symbolicznym (paradygmatem
podstawowym) niż socjologią jakościową jako taką (paradygmatem globalnym). Przewijają
się one w wypowiedziach niejako w tle, i dlatego nie zostały wyodrębnione w postaci
oddzielnej kategorii we wnioskach z badania. Nie dokonując tutaj sztucznego rozróżnienia na
założenia z socjologii jakościowej i założenia z symbolicznego interakcjonizmu, można tylko
przedstawić takie, na które badani w szczególności zwracali uwagę. Przede wszystkim,
występuje silne przekonanie o społecznym konstruowaniu rzeczywistości, która jest płynna
i negocjowana przez aktorów społecznych. Założenie to rodzi z kolei przeświadczenia
o konieczności poznawania rzeczywistości społecznej wyłącznie od „wewnątrz”. Nie chodzi
tutaj tylko o wejście w teren (w przeciwieństwie do uprawiania nauki „zza biurka”), ale także
możliwie bliskie obejrzenie go („ubrudzenie się”, „węszenie”, tak jak zostało to opisane
w kategorii „stopień elastyczności”, własność „sedno”), ograniczenie własnych poglądów
i prekonceptualizacji celem zachowania otwartej postawy „etnograficznego głupka”
oraz uzyskanie wszechstronnego spojrzenia i opowiedzenie „terenu” kategoriami uczestników
danego wycinka rzeczywistości. Powyższe zalecenia epistemologiczne prowadzą do
akceptacji technik jakościowych, z naciskiem jednakże na kontrolę intersubiektywności
efektów poznania.
Zestaw powyższych założeń – ontologicznych, epistemologicznych i metodologicznych – jest
uznawany przez badanych naukowców i rozpoznany przez nich jako wywodzący się
z symbolicznego interakcjonizmu. Niemniej, równie ważnym składnikiem ich działalności są
zalecenia związane z samą teorią ugruntowaną, które stanowią uszczegółowienie i często
wyodrębnienie z całości nurtów symbolicznego interakcjonizmu.
4. Teoria ugruntowana a mikroparadygmat wraz z odpowiednią mikrowspólnotą
naukową
W badaniu dotyczącym recepcji teorii ugruntowanej w Polsce pytanie o jej funkcjonowanie
jako mikroparadygmatu nigdy nie padło wprost. Informacje, które mogą potwierdzać lub
zaprzeczać jego istnienie pojawiały się w kontekście poruszania różnych tematów
– popularności teorii ugruntowanej, historii jej funkcjonowania w Polsce, sposobów
wykorzystania i oceniania, itd. Generalnie pojęcie paradygmatu było używane przez
badanych naukowców tylko w celu nakreślenia różnicy między tzw. „jakościówką”
a „ilościówką”, czyli, wedle koncepcji przyjętej w niniejszej pracy, na poziomie
176
paradygmatów globalnych. Natomiast jeśli chodzi o pojęcie mikrowspólnoty, pytałam o nią
bardziej wprost, posługując się jednak terminem „wspólnota”, bez przedrostka „mikro”.
W badaniu w żaden sposób nie pojawiły się próby definiowania pojęć mikroparadygmatu
i mikrowspólnoty naukowej. Teoretycy ugruntowani analizują zresztą własną grupę i samą
metodologię w sposób nierozłączny. Tym samym, słuszne wydaje się przyjęte przeze mnie
pierwotnie założenie definiowania w pierwszej kolejności mikrowspólnoty, a następnie
mikroparadygmatu. W badaniu przecież najpierw, dobierając próbę, wyznaczyłam pierwszych
informatorów, a nie konkretny obszar zainteresowania. Kolejne etapy były realizowane już
w połączeniu tych dwóch elementów, czyli poprzez poszukiwanie osób, które udzieliłyby mi
odpowiedzi na pytania wyznaczone w ciągłej analizie danych. Dzięki temu, udało mi się
uniknąć błędu, na który zwracał uwagę Jodkowski – uznania paradygmatu za wtórny wobec
wspólnoty.
Ostatecznie, na podstawie wyników badania nie jestem w stanie orzec, które z pojęć jest
pierwotne, ani czy dotyczy to porządku logicznego czy genetycznego. Dzieje się tak,
ponieważ od początku usiłowałam możliwie ograniczyć prekonceptualizacje, a badania nie
prowadziłam ani z punktu widzenia ani ontologii (gdzie mikroparadygmat jest pierwotny
wobec mikrowspólnoty), ani z perspektywy socjologii wiedzy (wedle której pierwotna jest
mikrowspólnota). Wykorzystując wyniki badania zamierzam natomiast odnieść się do
każdego z założonych elementów pojęć mikrowspólnoty i mikroparadygmatu, a następnie
orzec, jak w odniesieniu do nich przebiegała recepcja teorii ugruntowanej w Polsce. Poniżej
wrócę do każdego z poczynionych wcześniej założeń, następnie skomentuję je odnosząc się
do wyników badania, a na koniec umieszczę odniesienie do konkretnej kategorii z raportu
badawczego, w jakiej dane zagadnienie zostało opisane szerzej.
A. Mikrowspólnota jest związana z określonym mikroparadygmatem w taki sposób, że:
mikroparadygmat określa główne pola zainteresowań naukowców należących do
mikrowspólnoty,
Metodologia teorii ugruntowanej wyznacza pola zainteresowań naukowych w taki sposób, że
nie domyka zalecanych obszarów przedmiotowych, lecz determinuje sam sposób postrzegania
rzeczywistości społecznej. Badani naukowcy zgodnie przyznają, że teoria ugruntowana jest
odpowiednia do właściwie każdego tematu, który jednak musi być ujęty z właściwej
perspektywy.
Analiza wykorzystania teorii ugruntowanej pozwoliła stwierdzić, że w Polsce jest ona
szczególnie popularna w naukach o organizacji i zarządzaniu. Badacze związani z tymi
obszarami utrzymują ze sobą dość bliski kontakt, a to dzięki możliwości komunikowania się
kanałami, które są charakterystyczne nie tylko dla teorii ugruntowanej, ale są właściwe dla ich
obszaru zainteresowań. Wspólnota subdyscyplin zbliża do siebie ośrodki takie jak Łódź,
Warszawa i Wrocław.
Więcej: kategoria „cel”, właściwość: „wykorzystanie”; kategoria „określanie odległości”, właściwość
„zbliżanie / oddalanie”.
177
mikroparadygmat wyznacza sposób widzenia obszarów badawczych uznając pewne jego
elementy za warte uwagi badacza, a inne za nieistotne,
Nie jest możliwe dokładne oddzielenie tych sposobów postrzegania rzeczywistości
społecznej, które są zaczerpnięte z samej teorii ugruntowanej od tych z symbolicznego
interakcjonizmu. Niemniej, teoria ugruntowana kładzie zdecydowanie większy nacisk na
procesualny charakter zjawisk społecznych, często odwołując się do pojęcia trajektorii
złożonej z wyodrębnionych etapów występujących w określonych warunkach. Szczególną
uwagę zwraca się na procesy oraz spojrzenie z perspektywy jednostek, które,
w przeciwieństwie do stanów i struktur, instytucji, są tak istotne, że stanowią konieczne do
spełnienia kryterium oceny jakości sformułowanego przez badanych w sednie teorii
ugruntowanej. Są to kryteria rozpoznawane i uznawane przez wszystkich badanych
naukowców.
Więcej: kategoria „stopień elastyczności”, właściwość „sedno”.
mikroparadygmat dookreśla konkretne metody i techniki badania wyznaczonych
obszarów zainteresowania, zostawiając jednocześnie margines elastyczności wobec
preferencji i dążeń samego naukowca,
Treść sedna teorii ugruntowanej zawiera, oprócz kryteriów związanych z ogólnym
spojrzeniem na rzeczywistość, zalecenia dotyczące konkretnych procedur, jakie powinny być
wykorzystane w badaniu. Są to: jednoczesne gromadzenie i analizowanie danych oraz
stawianie i weryfikowanie hipotez ze stosowaniem teoretycznego doboru próby. Spełnienie
tych kryteriów pozwala stwierdzić, że dane badanie przebiegło zgodnie z metodologią teorii
ugruntowanej. Jeśli jakiś wymóg został zlekceważony, wówczas badani mówią
o zastosowaniu przemodelowanej teorii ugruntowanej lub nawet używaniu teorii
ugruntowanej jako wytrychu. Tak więc dookreślenie konkretnych metod i technik badania
pełni funkcję nie tylko zestawu wskazówek, ale także kryterium stosowania metodologii, a w
konsekwencji przynależności do danej grupy badawczej.
Przy spełnieniu powyższych warunków, pozostałe zalecenia metodologii teorii ugruntowanej
należą właśnie do marginesu bezpieczeństwa. Można na niego spojrzeć z dwóch perspektyw
– traktowania teorii ugruntowanej jako programu badawczego lub skrzynki narzędziowej oraz
stosowania strategii osiągania lub kompromisu zgodnie z układem klasycznym lub układem
teorii ugruntowanej pracy dyplomowej.
Pierwsza perspektywa jest punktem widzenia jednostki, naukowca, który podejmuje decyzję o
stosowaniu teorii ugruntowanej w sposób całościowy, systematyczny i uwzględniający
wszystkie założenia, zalecenia oraz procedury (teoria ugruntowana jako program badawczy)
albo o traktowaniu jej bardziej wyrywkowo, instrumentalnie, na przykład łącząc z innymi
metodami jakościowymi (teoria ugruntowana jako skrzynka narzędziowa). Oczywiście,
decyzja ta jest uwarunkowana nie tylko indywidualnymi preferencjami, ale także
wymaganiami obowiązującymi w danym ośrodku naukowym. Na przykład we Wrocławiu
178
teorię ugruntowaną stosuje się z metodą biograficzną, która jest bardziej znana, ale która
jednocześnie budzi wątpliwości co do liczebności próby. Wówczas zastosowanie procedur
teorii ugruntowanej pozwala przeanalizować większą ilość materiału empirycznego, a więc
zrealizować większą próbę.
Druga perspektywa w znacznie większym stopniu uwzględnia wymogi sformułowane
w ramach wiedzy milczącej danego ośrodka. Zastosowanie odpowiedniej strategii – osiągania
(wykorzystania od początku do końca metodologii teorii ugruntowanej) lub kompromisu
(czyli użycia teorii ugruntowanej z pewnymi ograniczeniami), zależy od tego, czy w danej
uczelni praca dyplomowa ma być zgodna z tzw. układem klasycznym (zbliżonym do modelu
hipotetyczno-dedukcyjnego) czy może opierać się w układzie teorii ugruntowanej.
W obydwu przypadkach dany naukowiec ma margines elastyczności pozwalający mu
dostosować metodologię do własnych potrzeb i zewnętrznych wymagań. Chcąc jednak
pozostać w nurcie teorii ugruntowanej, nie może naruszyć jej sedna.
Więcej: kategoria „stopień elastyczności”; kategoria „nauczanie”, właściwość „układ klasyczny
/ układ teorii ugruntowanej”; kategoria „zatrzymywanie”, właściwość „strategie”.
stałe elementy mikroparadygmatu wyznaczają niejako stosunek naukowców
przynależących do danej mikrowspólnoty wobec innych mikroparadygmatów
Opisane elementy sedna mają dwojaki wpływ na wyodrębnianie się teorii ugruntowanej
spośród innych metodologii. Z jednej strony, dzięki silnym związkom z symbolicznym
interakcjonizmem, akceptuje się łączenie teorii ugruntowanej z innymi metodologiami
wywodzącymi się z tego samego paradygmatu podstawowego, np. metodą biograficzną.
Z drugiej strony, za pomocą charakterystycznych kryteriów z sedna, teoretycy ugruntowani
odróżniają się od tzw. czystych badań jakościowych, do których zaliczają m.in. etnografię.
Mimo że uznają oni jej wartość w określonych przypadkach, podkreślają jednocześnie wyższą
wartość ugruntowanych teorii oraz samej metodologii, która dość rygorystycznie podchodzi
do analizy materiału empirycznego i pozwala zachować kryterium intersubiektywności
efektów poznania.
Więcej: kategoria „stopień elastyczności”.
B. Mikrowspólnota jest złożona zazwyczaj z co najmniej kilku ośrodków naukowych,
w których panuje względna akceptacja stałych składników mikroparadygmatu.
Sieć ośrodków naukowych, w których praktykuje się teorię ugruntowaną w Polsce, jest
złożona z co najmniej sześciu ośrodków naukowych, które jednak bardzo różnią się między
sobą zakresem i sposobem wykorzystania teorii ugruntowanej. Panuje w nich akceptacja
sedna teorii, natomiast tylko w Łodzi teoria ugruntowana jest stosowana z minimalnym
marginesem elastyczności, czyli w postaci programu badawczego i ze strategią osiągania
w pracach dyplomowych. W pozostałych ośrodkach teoria ugruntowana jest traktowana jako
skrzynka narzędziowa, a w pracach dyplomowych wymaga się zbliżenia do układu
179
klasycznego. Różnica wynika przede wszystkim ze stopnia zakotwiczenia teorii ugruntowanej
w danym ośrodku.
Więcej: subkategoria „trajektoria”, właściwości „ośrodek styku”, „ośrodek wejścia”; kategoria
„stopień elastyczności”; kategoria „status”, właściwość „stopień zakotwiczenia”.
C. Dany ośrodek może przynależeć jednocześnie do kilku mikrowspólnot, lecz konkretny
naukowiec tylko do jednej. Powoduje to, że pewne instytuty czy zakłady w ramach
ośrodka zazwyczaj w całości przynależą do jednej mikrowspólnoty.
Wyniki badania nie udzielają jednoznacznej odpowiedzi na możliwości przynależności
danego ośrodka do kilku mikrowspólnot, choć pewne jest na przykład, że Łódź należy
jednocześnie do sieci teorii ugruntowanej i sieci analizy dyskursu. Niemniej, są to dwa
odrębne zespoły. I choć wydaje się, że to dość rzadka sytuacja, aby jeden zespół naukowców
z danego ośrodka mógł przynależeć do dwóch różnych sieci, to akurat ci sami naukowcy
z Wrocławia działają zarówno w sieci teorii ugruntowanej, jak i sieci metody biograficznej.
Ostatecznie uznaję, że teoria ugruntowana nie tworzy sieci ośrodków o takim charakterze, jak
to zostało opisane w pierwotnym założeniu. Być może sytuacja jednoczesnej przynależności
do dwóch sieci wynika z silnego powiązania z symbolicznym interakcjonizmie oraz, niejako
w konsekwencji, szerokiego marginesu elastyczności, który pozwala łączyć teorię
ugruntowaną z innymi metodami jakościowymi, a także źródeł styczności w konkretnych
ośrodkach (w Łodzi poprzez Alfreda Schuetza i jego metodę biograficzną).
Więcej: subkategoria „trajektoria”, właściwość „ośrodek wejścia”, własność „ośrodek wejścia
na okrągło”.
D. W danej mikrowspólnocie można wyróżnić najbardziej aktywne ośrodki
oraz pojedynczych mistrzów-liderów.
Sieć teorii ugruntowanej wyraźnie dzieli się na jeden ośrodek-jądro (Łódź) i szereg
powiązanych poprzez niego ośrodków rozproszonych. Najważniejszymi charakterystykami
tej sieci jest fakt nieutrzymywania samodzielnych relacji pomiędzy ośrodkami (wszystkie
relacje są zapośredniczone przez jądro) oraz zdominowanie wszelkiego rodzaju aktywności
przez jądro. Status jądra sieci, nadawany przez badanych Łodzi, wynika właśnie z tej
szerokiej, intensywnej i wszechstronnej działalności. Zespół łódzki jest zwykle pierwszy
zarówno w podejmowaniu się nowych wyzwań, jak i propagowaniu nieznanych tendencji
oraz tworzeniu kanałów komunikowania do wewnątrz i na zewnątrz sieci. Jako jedyny jak na
razie podjął też działania na rzecz powstania wspólnoty badaczy związanych z teorią
ugruntowaną. Ośrodki natomiast nie podejmują praktycznie żadnego z powyższych rodzajów
działań, a przynajmniej nie robią tego na rzecz sieci teorii ugruntowanej w Polsce. Innymi
słowy, w sieci teorii ugruntowanej nie można wyróżnić aktywnych ośrodków, lecz jeden
ośrodek – Łódź.
180
Kluczową rolę dla aktywności Łodzi odgrywa działalność prof. Krzysztofa Koneckiego, który
pełni funkcję ogólnopolskiego lidera teorii ugruntowanej, jak i jednego z ogólnopolskich
liderów teorii ugruntowanej. Ponadto, w większości pozostałych ośrodków można wyróżnić
pojedynczych lokalnych liderów socjologii jakościowej. Są oni najczęściej promotorami prac
powstających w nurcie teorii ugruntowanej, to od nich na danej uczelni „zaczyna się” teoria
ugruntowana.
Obecność lidera teorii ugruntowanej w danym ośrodku sprawia, że wyznaczone są w nim
ścieżki kariery naukowej w tym nurcie, a gdy ośrodek jest w pełni zakotwiczony, może
prowadzić szerzej zakrojone działania związane z teorią ugruntowaną. Obecność lokalnego
lidera socjologii jakościowej zwykle jest bodźcem do zapoznania się z teorią ugruntowaną
i znacznie ułatwia negocjowanie sytuacji wiązania kariery naukowej z teorią ugruntowaną
i z wymogami danego ośrodka.
Więcej: subkategoria „trajektoria”, właściwość „ośrodek styku”, „ośrodek wejścia”, kategoria
„status”; kategoria „określanie odległości”, właściwości „zbliżanie / oddalanie”, „relacje”; kategoria
„zatrzymywanie”, właściwość „promotor / mentor”.
E. Wśród naukowców należących do jednej mikrowspólnoty mogą występować pewne
podziały oraz dyskusje dotyczące metafizycznych aspektów paradygmatu na poziomie
nadrzędnym (traktowanym jako macierz dyscypliny).
Wśród naukowców związanych z teorią ugruntowaną w Polsce podziały występują głównie
na linii sposobu traktowania tej metodologii – jako skrzynki narzędziowej lub programu
badawczego. Natomiast generalnie sami badani przyznają, że jest ich tak niewielu, że raczej
starają się sobie pomagać, a nie spierać.
Co ciekawe, wyraźne podziały w łonie teorii ugruntowanej, jakie występują w Stanach
Zjednoczonych, właściwie nie dotyczą polskich naukowców. Innymi słowy, mają oni
świadomość konieczności opowiedzenia się za określoną wersją, ale robią to wyłącznie
dla zachowania wymogów metodologicznych. Identyfikacje z odmiennymi wersjami nie mają
dla nich znaczenia ani w dydaktyce, ani w codziennej pracy naukowej. Są one także uważane
za wtórne wobec nauki teorii ugruntowanej jako takiej i prawie w ogóle nie wpływają na
odległości w relacjach między ośrodkami a jądrem.
Więcej: kategoria „określanie odległości”, właściwość „dzielenie”.
F. Wśród naukowców przynależących do mikrowspólnoty występują autoidentyfikacje tej
przynależności oraz umiejętność zidentyfikowania innych jednostek lub ośrodków także
związanych z tą samą mikrowspólnotą.
Teoretycy ugruntowani generalnie identyfikują się z tą metodologią, choć dla niektórych
z nich, zwłaszcza tych związanych z ośrodkami styku, nie stanowi to determinującego
komponentu tożsamości naukowej.
181
Natomiast jeśli chodzi o deklarację przynależności do wspólnoty badaczy związanych z teorią
ugruntowaną, to nie występują one w takim stopniu, aby można było uznać, że wspólnota w
ogóle istnieje. Jak wspominałam już wyżej, kwestia wspólnoty jest przez badanych zwykle
określana jako potencjał, ale na pewno nie fakt. Potencjał można traktować jako pewien
zalążek, ale pamiętając, że wciąż w sieci nie istnieją nawet skuteczne połączenia pomiędzy
samymi ośrodkami, bez udziału jądra. Znów, z jednej strony, został sformułowany model
takiej wspólnoty, oparty na otwieraniu i włączaniu, a z drugiej strony, jest on rozpoznany
tylko w jądrze, zaś w innych ośrodkach mówi się o braku wspólnych projektów. Co więcej,
stopień wzajemnej identyfikacji ośrodków jako związanych z teorią ugruntowaną jest bardzo
niski. Jeśli w ogóle badani byli w stanie wymienić nazwę uczelni, zwykle nie pamiętali już
nazwisk. Ich wiedza o sieci teorii ugruntowanej w Polsce opierała się głównie na „kojarzeniu
siebie” z konferencji. Tak więc argumenty przeciw istnieniu wspólnoty teoretyków
ugruntowanych wynikają zarówno z ich własnego rozeznania sytuacji, jak i analizy
charakteru sieci teorii ugruntowanej w Polsce.
Więcej: subkategoria „wspólnota”; kategoria „określanie odległości”, właściwość „zbliżanie
/ oddalanie”.
G. Mikrowspólnota ma ograniczony zasięg terytorialny i liczbę ośrodków wchodzących
w skład mikrowspólnoty. Zasięg mikrowspólnoty musi pozwalać na:
utrzymanie bezpośredniej komunikacji interpersonalnej pomiędzy (przynajmniej)
niektórymi naukowcami. Muszą istnieć pewne bezpośrednie, sprawdzone i stałe kanały
komunikowania między każdym z ośrodków wchodzących w skład mikrowspólnoty
zarówno nieformalne (przyjaźnie, spotkania prywatne), jak i formalnie
zinstytucjonalizowane (konferencje, seminaria, publikacje, czasopisma, uczestnictwo
w pracach grup roboczych w ramach dużych organizacji branżowych);
Zasięg terytorialny oddziaływania teorii ugruntowanej jest na tyle niewielki, że na pewno
umożliwia utrzymanie bezpośrednich kontaktów pomiędzy naukowcami. Co więcej, istnieją
nawet kanały komunikowania oparte na narzędziach internetowych, które są bardzo
rozbudowane i skuteczne.
Na pewno w tej sytuacji powstanie wspólnoty teoretyków ugruntowanych jest ułatwione, ale
nie oznacza, że taka powstała. Po pierwsze, konkretne ośrodki w bardzo różnym stopniu
wykorzystują te kanały komunikowania, często ograniczając się wyłącznie do rzadkich
wystąpień na konferencjach i publikowania w zbiorowych tomach. Po drugie, zasięg
komunikowania nieformalnego obejmuje bardzo niewielu konkretnych naukowców z tylko
niektórych ośrodków.
Więcej: subkategoria „trajektoria”, kategoria „zakotwiczenie”; kategoria „określanie odległości”,
właściwości „zbliżanie / oddalania”, „relacje”.
182
prowadzenie spójnej strategii komunikacyjnej wobec ośrodków znajdujących się
na styku mikrowspólnoty, innych mikrowspólnot oraz potencjalnych zwolenników
mikroparadygmatu (m.in. studentów);
Spójna strategia komunikacyjna na zewnątrz sieci jest prowadzona, ale nie przez sieć jako
całość, tylko samo jądro. Jeśli chodzi o naukowców związanych z innymi metodologiami czy
paradygmatami, w stosunku do nich zachodzi proces oswajania, mający na celu ostateczne
uznanie naukowości teorii ugruntowanej oraz upowszechnienie wiedzy na jej temat.
Naukowcy z zespołu łódzkiego usiłują ją uwspólnić poprzez kontrolowanie jakości prac, jakie
ukazują się pod hasłem teorii ugruntowanej. Znów najważniejszym zabiegiem w tym zakresie
jest zwiększanie wiedzy na temat sedna teorii ugruntowanej. Ma to doprowadzić do sytuacji,
w której słabe badanie odwołujące się do tej metodologii będzie złożone na karb badacza,
a nie samej metodologii teorii ugruntowanej.
Natomiast jeśli chodzi o potencjalnych zwolenników, wobec nich ma miejsce
popularyzowanie teorii ugruntowanej. Najlepsze narzędzia, takie jak czasopisma typu „open
access” czy seminaria wyjazdowe, zostały opracowane w Łodzi. Także na Uniwersytecie
Łódzkim prowadzi się najbardziej systematyczną politykę włączania młodych naukowców do
zespołu prof. Koneckiego, m.in. poprzez równolegle prowadzenie nauczania w obiegu
formalnym i pozainstytucjonalnym. Poza tym, ośrodki rozproszone zwykle są proaktywne
w zakresie pozyskiwania nowych zwolenników, a często system nauczania opiera się w nich
wyłącznie w obiegu pozainstytucjonalnym.
Więcej: subkategorie „popularyzowanie”, „oswajanie”.
H. Ograniczenie terytorialne mikrowspólnoty powoduje, że jej funkcjonowanie jest
w pewnym stopniu swoiste, unikalne, odróżniające ją od mikrowspólnot związanych
z danym mikroparadygmatem istniejących w innych regionach.
Wnioski z badania nie pozwalają w pełni odnieść do niniejszego założenia, ponieważ dotyczą
wyłącznie polskich naukowców związanych z teorią ugruntowaną. Niemniej, w ogólnym
sensie można stwierdzić, że grupa ta odróżnia się na przykład od teoretyków ugruntowanych
ze Stanów Zjednoczonych w taki sposób, że w niewielkim stopniu interesuje się socjologią
medycyny oraz nie dzieli się w wyraźny sposób na zwolenników odmiennych wersji
metodologii. Druga cecha może jednak wynikać z krótszego okresu funkcjonowania teorii
ugruntowanej w Polsce i mniejszego nią zainteresowania, a nie stanowić charakterystykę.
I. W każdym z ośrodków wchodzących w skład mikrowspólnoty musi istnieć
instytucjonalnie zakotwiczona i względnie stała ścieżka kariery naukowej robionej
„wewnątrz” danego mikroparadygmatu, zapewniająca na każdym szczeblu wsparcie
lokalnego lidera oraz odpowiednie warunki do przyswajania „milczącej wiedzy”;
Ścieżka kariery w nurcie teorii ugruntowanej, wyznaczona od poziomu licencjatu do poziomu
profesury, funkcjonuje jedynie w jądrze i to wyłącznie za sprawą prof. Koneckiego.
183
W pozostałych ośrodkach ścieżka taka jest wyznaczona albo tylko do pewnego momentu (na
przykład doktoratu) albo istnieje w nurcie symbolicznego interakcjonizmu czy socjologii
jakościowej. Lokalni liderzy funkcjonują w większości uczelni, ale są oni reprezentantami
właśnie „jakościówki” ogólnie, nie zaś teorii ugruntowanej. Mimo że odgrywają oni znaczącą
rolę w negocjowaniu wymogów wiedzy milczącej, nie są w stanie prowadzić wprawek ani
uniknąć wszystkich zagrożeń związanych ze zdobywaniem kolejnych szczebli naukowych
swoich podopiecznych.
Brak wyznaczonych ścieżek karier stanowi poważną przeszkodę w wybieraniu teorii
ugruntowanej przez młodych naukowców, mimo że mogą oni korzystać z pewnych
możliwości otwartych na szczeblu centralnym.
Więcej: subkategoria „trajektoria”, właściwości „ośrodek styku”, „ośrodek wejścia”; kategoria
„wybieranie”, właściwość „konteksty”.
J. Mikrowspólnota oparta na określonym mikroparadygmacie jest związana z szerszą
wspólnotą opartą na paradygmacie na wyższym stopniu ogólności i abstrakcji. Wspólnota
ta funkcjonuje ponadregionalnie, ma znacznie bardziej elastyczne kryteria oceny
przynależności i styczności, szerszy margines akceptacji dla odchyleń od stałych
składników paradygmatu oraz grupuje zazwyczaj wiele mikrowspólnot związanych
z wieloma mikroparadymatami wywodzącymi się z paradygmatu nadrzędnego
(podstawowego). Istotny element funkcjonowania paradygmatu stanowią powiązania
między mikrowspólnotą a wspólnotą. Na poziomie podstawowym są to stałe,
zinstytucjonalizowane, formalne i pośrednie kanały komunikacji, które są
wykorzystywane sporadycznie, ale skutecznie.
Powiązanie teorii ugruntowanej i jej przedstawicieli z symbolicznym interakcjonizmem jako
paradygmatem podstawowym oraz socjologią jakościową jako paradygmatem globalnym
zostało zaprezentowane we wcześniejszej części niniejszego rozdziału. Jednocześnie należy
podkreślić, że na podstawie przeprowadzonego badania nie można orzekać o istnieniu
i funkcjonowaniu wspólnot wokół symbolicznego interakcjonizmu czy socjologii
jakościowej, a z drugiej strony, jak już zostało to napisane, należy stwierdzić nieistnienie
mikrowspólnoty skupionej wokół teorii ugruntowanej w pełnym sensie tej kategorii.
Podsumowując powyższe rozważania, nie można potwierdzić, że w procesie recepcji teorii
ugruntowanej w Polsce miało miejsce ukształtowanie się jej jako mikroparadygmatu w
pełnym słowa znaczeniu. Przede wszystkim dlatego, że wokół teorii ugruntowanej w Polsce
nie funkcjonuje odpowiednia jej mikrowspólnota naukowa, która z kolei, jak to zostało
wielokrotnie napisane, uosabia paradygmat, nadaje mu konkretny kształt i cechy.
Uznaję jednak teorię ugruntowaną, tak, jak funkcjonuje ona w Polsce, za mikroparadygmat
w sensie słabym. Uważam, że w dużym stopniu spełnia ona cechy paradygmatu w rozumieniu
Kuhna w sensie wąskim. Stanowi ona pewną linię myślenia, która dostarcza uczonym dość
szczegółowych wskazówek i procedur dotyczących tego, w jaki sposób podchodzić do
184
zjawisk, jak je analizować, jakich efektów można oczekiwać, jakie eksperymenty wykonywać
i jakich metod używać. Metodologia teorii ugruntowanej zawiera pewne stałe składniki, czyli
sedno, a jednocześnie zakłada pewien margines elastyczność dostosowany do indywidualnych
predylekcji badacza i wymogów jego ośrodka. Margines ten jest na tyle szeroki, że nie
pozwala na wyraźne wyodrębnienie się z całości paradygmatu podstawowego, ani jego
poszczególnych elementów, ale dzięki temu przyciąga coraz większą liczbę zwolenników
z różnych ośrodków.
Jednocześnie, wydaje się, że dzięki metodologii teorii ugruntowanej w symbolicznym
interakcjonizmie dokonała się zmiana na kształt mikrorewolucji naukowej. Nie doprowadziła
ona do wymiany elementów macierzy symbolicznego interakcjonizmu, ale na pewno
przyczyniła się do pewnej transformacji myślenia o teorii jako produkcie badania. Przede
wszystkim, zaczęto zwracać uwagę na fakt, ze teoria może być wynikiem badania
jakościowego oraz pozostać ugruntowana w danych posiadając moc eksplanacyjną. Innymi
słowy, na poziomie mikro dokonała się zmiana, jaką już w 1996 roku opisywała Elżbieta
Manterys-Zakrzewska w artykule, którego treść przybliżyłam w rozdziale z założeniami
niniejszej pracy.
185
ZAKOŃCZENIE
USZCZEGÓŁOWENIE PRZYJĘTYCH ZAŁOŻEŃ I POJĘĆ
MIKROPARADYGMATU I MIKROWSPÓLNOTY NAUKOWEJ
Celem niniejszej pracy magisterskiej było opisanie procesu kształtowania się
mikroparadygmatu i odpowiedniej mu mikrowspólnoty naukowej oraz wypracowanie pojęć
mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej jako elementów w określonym schemacie
funkcjonowania paradygmatów w naukach społecznych. Środkiem osiągnięcia tego celu było
opracowanie założeń dotyczących problemu naukowości wiedzy, statusu i roli teorii oraz
pojęcia paradygmatu. Na jego podstawie udało mi się sformułować wstępne założenia pracy
oraz bazowe pojęcia. Następnie zaś przedstawiłam metodologię teorii ugruntowanej i
przeprowadziłam badanie pt. „Recepcja teorii ugruntowanej w Polsce”. Ostatecznie,
porównałam wyniki badania z pierwotnymi założeniami i pojęciami, aby stwierdzić, że teoria
ugruntowana funkcjonuje jako mikroparadygmat z właściwą sobie wspólnotą w sensie
słabym.
Przedstawione w części teoretycznej niniejszej pracy założenia dotyczące problemu
naukowości, pojęcia teorii oraz struktury funkcjonowania paradygmatów, a zwłaszcza
mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej, wymagają jeszcze konkretyzacji i osadzenia
w kontekście prowadzonych badań empirycznych dotyczących recepcji teorii ugruntowanej w
Polsce. Uszczegółowienie wspomnianych założeń oraz treści pojęć zostanie dokonane
poprzez wykorzystanie wniosków z badania, zaprezentowanych w części empirycznej pracy.
Jak już wspomniałam, wynika z nich, że teorię ugruntowaną można traktować jako
mikroparadygmat w sensie słabym, niespełniającym w pełni wszystkich przyjętych
pierwotnie założeń dotyczących „pełnych” kategorii mikroparadygmatu i mikrowspólnoty
naukowej. Podobnie, na podstawie badania można wnioskować o istnieniu potencjału
mikrowspólnoty naukowej opartej w teorii ugruntowanej. Uszczegółowienie pojęć
mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej nie oznacza, że przyjęte pierwotnie założenia
zostaną całkowicie przeformułowane w taki sposób, aby osiągnąć zgodność z wynikami
badania. Wręcz przeciwnie, wnioski te służą wyłącznie jako uzupełnienie i jako źródło
dodatkowego wyjaśnienia.
1. Wieloparadygmatyczność nauk społecznych
Uznanie wieloparadygmatyczności socjologii i innych nauk społecznych jest warunkiem
koniecznym przyjęcia efektywnego badawczo funkcjonowania mikroparadygmatów i
mikrowspólnot naukowych w danym obszarze badawczym.
Jeśli wziąć pod uwagę taką grupę naukowców, którzy uważają, że w ich dziedzinie
funkcjonuje jeden dominujący paradygmat, wyznaczający w słuszny sposób badań, zakres
zainteresowań i kryteria naukowości, wówczas nie można traktować jej jako mikrowspólnotę
naukową opartą na określonym mikroparadygmacie. Z ich perspektywy tego typu pojęcia i
identyfikacje po prostu nie istnieją. Podobnie, nie znajdują w stosunku do nich zastosowania
pojęcia paradygmatów globalnych czy podstawowych. Wówczas analizę taką można
186
prowadzić tylko z punktu widzenia jednego paradygmatu dominującego i paradygmatów
konkurencyjnych, które być może w wyniku rewolucji naukowej staną się dominujące.
Natomiast w zbiorowościach, które postrzegają daną naukę jako wieloparadygmatyczną, wda
się wyróżnić pewną hierarchię paradygmatów – od globalnych, przez podstawowe, aż po
mikroparadygmaty. Takie grupy na co dzień ze sobą rywalizują lub współpracują, zaś zmiany
w ich obrębie nie mają charakteru wszechogarniających rewolucji, czy nawet mikrorewolucji.
Jednocześnie, jeśli są one związane z paradygmatem podstawowym, który nie jest
powszechnie uznawany za naukowy lub pracują w obrębie takiej dyscypliny naukowej, w
której nie jest akceptowana wieloparadygmatyczność, wówczas podstawowym procesem w
takiej grupie będzie zakotwiczanie na dwóch poziomach - w nauce jako takiej i w
konkretnych ośrodkach naukowych z określonymi tradycjami naukowymi. Zakotwiczanie ma
na celu między innymi uznanie naukowości paradygmatu (globalnego, podstawowego,
mikroparadygmatu), jego przyswojenie w ramach instytucji, a w konsekwencji budowanie
możliwości związania kariery naukowej z danym mikroparadygmatem.
2. Pojęcie i status teorii
Definicja i funkcje teorii w naukach społecznych w dużej mierze są formułowane wedle
kryteriów przyjętych w danym paradygmacie. Jednocześnie, treść pojęcia teorii przyjęta w
danej mikrowspólnocie naukowej opartej na określonym mikroparadygmacie musi być co
najmniej spójna z treścią pojęcia teorii założonego w odpowiednim paradygmacie
podstawowym. Mikroparadygmat może wymagać uszczegółowienia tego terminu, ale tylko w
takim stopniu, w jakim pozwala to pozostać w zgodności z paradygmatem podstawowym w
zakresie kryteriów oceny teorii i jej statusu wynikającego z odmiennych koncepcji: teorii
realizmu lub instrumentalizmu.
W żadnym razie nie należy natomiast utożsamiać teorii z mikroparadygmatem. Teoria może
stanowić bodziec dla powstania mikroparadygmatu, lecz ten ostatni stanowi znacznie szerszą
platformę złożoną z określonych założeń ontologicznych, epistemologicznych i
metodologicznych, powiązanych z odpowiednim paradygmatem podstawowym.
Mikroparadygmaty mają zdolność grupowania wokół siebie naukowców, którzy następnie
tworzą wyodrębnioną (choć niekoniecznie zamkniętą) mikrowspólnotę naukowa238
.
238
Teoria ugruntowana, ze względu na swoją nazwę, stanowi tutaj wyjątkowy przypadek. Z jednej strony,
pojęcie to jest stosowane na określenie produktu badania. Wówczas teoria ugruntowana oznacza taki konstrukt
teoretyczny, który dzięki zastosowaniu abdukcji jest z jednej strony osadzony w danych, bliski rzeczywistości
społecznej, a z drugiej strony posiada moc eksplanacyjną obejmującą pewien obszar formalny tej rzeczywistości,
nieograniczone do badanego wycinka. We współczesnych jakościowych badaniach społecznych często zaleca
się dążenie do sformułowania teorii ugruntowanej, choć przy pomocy odmiennych procedur niż te zalecane
przez Glasera i Straussa (por.: U. Flick, Projektowanie badania jakościowego, Wydawnictwo Naukowe PWN,
Warszawa 2010, s.196; K. Rubacha, Metodologia badań nad edukacją, Wydawnictwa Akademickie i
Profesjonalne, Warszawa 2008, s. 258-302). Jednocześnie, teoria ugruntowana jest całościową metodologią
złożoną z zestawu założeń i procedur wywiedzionych pierwotnie z tradycji amerykańskiego pragmatyzmu i
socjologii ilościowej Uniwersytetu Columbia. Wówczas stosowanie metodologii teorii ugruntowanej jest jedną z
dróg do sformułowania ugruntowanej teorii. Jednocześnie, patrząc na jej funkcjonowanie w Stanach
Zjednoczonych, a w mniejszym stopniu także w Polsce, teorię ugruntowaną można ująć z punktu widzenia
mikroparadygmatu, wokół którego grupuje się określona mikrowspólnota.
187
3. Funkcjonowanie hierarchii paradygmatów z punktu widzenia mikroparadygmatu i
odpowiedniej mu mikrowspólnoty naukowej
W przyjętym przeze mnie architekturze paradygmatów, na najwyższym stopniu ogólności
funkcjonują dwa paradygmaty globalne – paradygmat interpretatywny i normatywny. Z nich
wywodzi się szereg paradygmatów podstawowych, z których w niniejszej pracy na pierwszy
plan wysunął się w szczególności symboliczny interakcjonizm. Na najniższym poziomie
ogólności funkcjonują mikroparadygmaty
Z punktu widzenia członków mikrowspólnoty naukowej utworzonej wokół określonego
mikroparadygmatu, wpływ paradygmatu globalnego na codzienną pracę jest dwojaki. Z
jednej strony, fakt konkurowania ze sobą paradygmatów globalnych - interpretatywnego oraz
normatywnego wyznacza ramy możliwości robienia karier naukowych w nurcie powiązanych
paradygmatów podstawowych i mikroparadygmatów. Domykanie ram odbywa się tutaj na
dwóch poziomach – nauki jako takiej oraz konkretnego ośrodka. Z drugiej strony, w sytuacji
uznania naukowości paradygmatu globalnego, przestaje on wpływać na codzienną pracę
członków mikrowspólnoty.
Jeśli dany paradygmat globalny, razem z odpowiednimi paradygmatami podstawowymi i
mikroparadygmatami, nie jest w ogóle uznawany za naukowy w danym szerokim środowisku,
wówczas możliwości powiązania kariery z którymkolwiek z tych paradygmatów są bardzo
ograniczone. Każdy przejaw związanej z nim działalności spotyka się z brakiem akceptacji,
powątpiewaniem lub po prostu odrzuceniem. Odnosi się to zarówno do możlwiości
publikowania, jak i wystąpień podczas konferencji (w ogóle zostania do nich dopuszczonym)
czy pozyskiwania grantów, a w konsekwencji, zdobywania kolejnych stopni naukowych.
Jedyną możliwością wówczas jest korzystanie z możliwości robienia kariery w nurcie danego
paradygmatu otwartego w innym środowisku naukowym. W takich środowiskach uznaje się
oczywiście także paradygmat globalny i podstawowy, z którym wywodzi się
mikroparadygmat. Rozwiązaniem okazuje się współpraca przy międzynarodowych projektach
czy zagraniczne stypendia. Niemniej, jest to rozwiązanie tymczasowe, które nie pozwala do
końca awansować na szczeblach kariery naukowej.
Uznanie naukowości mikroparadygmatu w szerokim otoczeniu naukowym wymaga bardzo
szeroko zakrojonej, systematycznej działalności, która polega na zakotwiczaniu w pierwszej
kolejności paradygmatu globalnego lub podstawowego, z których wywodzi się
mikroparadygmat. Zakotwiczenie paradygmatu globalnego i podstawowego jest bowiem
warunkiem koniecznym (choć nie zawsze wystarczającym) akceptacji naukowości
mikroparadygmatu. Wówczas działania na rzecz tego drugiego odbywają się niejako
drugorzędnie, co nie znaczy, że nieskutecznie. Ostatecznie, nawet jeśli dane środowisko
naukowe nie wyraża się wprost o uznaniu naukowości mikroparadygmatu, broni się on swoim
powiązaniem z paradygmatem globalnym lub podstawowym.
Zakotwiczenie i uzyskanie stanu akceptacji naukowości paradygmatu globalnego i
podstawowego na poziomie nauki jako takiej znacznie ułatwia wiązanie karier z
odpowiednim mikroparadygmatem. Po pierwsze, pozwala prowadzić działania na rzecz
188
zakotwiczenia samego mikroparadygmatu. Mogą one polegać m.in. na upowszechnianiu
wiedzy o nim oraz prowadzeniu polityki otwartości i konfrontowania się z „przeciwnikami”.
Po drugie, w sytuacji uznania paradygmatu globalnego i podstawowego możliwe jest
wiązanie z karier z danym mikroparadymatem nawet w tych ośrodkach, w których takiej
pełnej akceptacji nie ma. Można powiedzieć, że przechodzi się wtedy do stanu nauki
normalnej, w której można spokojnie prowadzić codzienną praktykę naukową polegającą na
rozwiązywaniu łamigłówek. Dzieje się tak dzięki korzystaniu z możliwości otwartych na
poziomie nauki jako takiej. Innymi słowy, naukowiec, który związał swoją karierę z
mikroparadygmatem, paradygmatem podstawowym czy globalnym, który nie jest
akceptowany w jego konkretnym ośrodku, może zawsze brać udział w konferencjach
ogólnokrajowych, zbiorowych publikacjach, czy ponadjednostkowych projektach, pozostając
w oficjalnym obiegu instytucjonalnym swojego kraju. Dodatkowo, może prowadzić działania
na rzecz zakotwiczenia mikroparadygmatu we własnym ośrodku.
Co jednak z młodymi naukowcami, którzy dopiero muszą powiązać swoją karierę z obiegiem
instytucjonalnym we własnym ośrodku? Ci również mogą korzystać z faktu zakotwiczenia na
szczeblu centralnym, jednak nie rozwiązuje to problemu obrony prac dyplomowych przed
komisjami stawiającymi wymogi odmienne od mikroparadygmatu. Jedynym wyjściem w tej
sytuacji jest zastosowanie mikroparadygmatu w sposób możliwie dostosowany do treści
obowiązującej wiedzy milczącej. Nie musi to oznaczać niespełniania kryteriów paradygmatu
– jego macierz jest zawsze otoczona pewnym akceptowanym marginesem elastyczności.
O ile jednak fakt naukowości paradygmatu globalnego nie jest kwestionowany, w codziennej
pracy dydaktycznej i badawczej członka mikrowspólnoty wpływ z tego najwyższego poziomu
jest dość ograniczony. Właściwie nie funkcjonują nawet kanały komunikowania pomiędzy
przedstawicielami różnych paradygmatów podstawowych, powiązanych w ramach
paradygmatu globalnego. Tym bardziej kontakty między członkami mikrowspólnot
wywodzących się z innych paradygmatów podstawowych są utrudnione. Dzieje się tak
zarówno z powodu funkcjonowania paradygmatów globalnych w różnych dyscyplinach (np.
paradygmat interpretatywny w socjologii, pedagogice, naukach ekonomicznych), jak i
odmienności pomiędzy paradygmatami podstawowymi (np. symboliczny interakcjonizm a
paradygmat feministyczny, obydwa związane z globalnym paradygmatem interpretatywnym).
Natomiast wpływ paradygmatu podstawowego na mikroparadygmat jest już znacznie bardziej
widoczny w codziennej praktyce naukowej. Przede wszystkim, paradygmat podstawowy pełni
funkcję korzenia, z którego wywodzi się bazowe założenia ontologiczne, epistemologiczne i
metodologiczne. Same procedury wykonywania badań zwykle różnią się w zależności od
konkretnego mikroparadygmatu. Jednak zestaw kryteriów oceny jakości badań prowadzonych
wewnątrz danego mikroparadygmatu zawsze będzie najpierw odwoływał się do zgodności z
paradygmatem podstawowym.
Innymi słowy, paradygmat podstawowy można opisać jako Kuhnowski paradygmat w sensie
szerokim, czyli pewną zasadę, bez której dane środowisko naukowe nie może funkcjonować,
macierz dyscypliny, czyli zbiór przekonań, wartości i technik podzielanych przez członków
wspólnoty. Paradygmat podstawowy dostarcza bowiem mikroparadygmatowi warunków
189
koniecznych sedna, czyli najbardziej ogólnych, a jednocześnie najściślej obowiązujących
zasad doboru perspektyw oglądu obszarów zainteresowania, modelów ich badania i
naczelnych wartości przyświecających w codziennej praktyce. Wówczas, mikroparadygmat
można rozumieć jako Kuhnowski paradygmat w sensie wąskim, czyli pewną tradycję
badawczą, która niesie uczonym konkretne wskazówki uczonym, w jaki sposób podchodzić
do zjawisk, jak je analizować, jakich efektów można oczekiwać i jakich metod używać.
Mikroparadygmat wyznacza więc szczegółowe elementy sedna - kryteria oceny jakości,
dobór procedur i celów badawczych. Może być traktowany jako kompleksowa, domknięta
całość, czyli jako program, ale zawsze dopuszcza się też pewien margines zmiany pod kątem
konkretnego badania (o ile nienaruszone pozostaje sedno, czyli zasady wynikające z
paradygmatu podstawowego), stając się wówczas skrzynką narzędziową.
Ponadto, paradygmat podstawowy stanowi metaperspektywę dla przedstawicieli różnych
mikroparadygmatów. Jest więc elementem sprzyjającym integracji i wzmacniania poczucia
przynależności do większej zbiorowości. Dzięki temu tworzą się skuteczne i różnorodne
platformy komunikowania pomiędzy przedstawicielami różnych mikroparadygmatów. Mają
oni okazję zarówno prowadzić wspólne projekty badawcze i wydawnicze, jak i nawiązywać
bezpośrednie relacje interpersonalne podczas licznych konferencji, spotkań i seminariów.
Jednocześnie, mikroparadygmat może zapewniać rozwiązania i osiągnięcia, które oddziałują
zwrotnie na paradygmat podstawowy, stając się jego częścią.
Wreszcie, członkowie mikrowspólnoty naukowej wprost identyfikują się z paradygmatem
podstawowym (podczas gdy identyfikacje z paradygmatem globalnym mają miejsce
pośrednio, przy okazji ogólnych opisów funkcjonowania swojego mikroparadygmatu).
Okazuje się natomiast, że paradygmaty podstawowe wcale nie muszą funkcjonować
ograniczone do konkretnej dyscypliny (tak jak to pierwotnie założyłam), ani wyodrębnionych
geograficznie ośrodków naukowych.
4. Mikroparadygmat i mikrowspólnota naukowa
Pojęcia mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej muszą być definiowane i
uszczegóławiane jednocześnie. Z badania natomiast wynika, że łatwiej i bardziej naturalnie
jest analizować je w porządku genetycznym, a nie logicznym (jak to zrobiłam w części
teoretycznej niniejszej pracy). Innymi słowy, punktem wyjścia jest mikroparadygmat, wokół
którego powstaje mikrowspólnota, chociaż charakterystyki konkretnego mikroparadygmatu są
zawsze określane poprzez zachowania badawcze członków odpowiadającej mu
mikrowspólnoty.
Mikroparadygmat określa pola zainteresowań naukowców w sensie ogólnego dookreślenia
problemów, które są dla nich widoczne, niekoniecznie zaś obszarów substantywnych. Innymi
słowy, daje perspektywę umożliwiającą selekcję charakteru zjawisk, a nie ich „tematu”.
Ponadto, dostarcza określonego zestawu procedur i zaleceń dotyczących sposobów realizacji
badania. Ponieważ kluczowym jego elementem jest sedno, czyli treść kryteriów oceny jakości
na różnych poziomach – od koniecznych (wyznaczonych przez zawartość paradygmatu
podstawowego) po pożądane (wynikających z treści samego mikroparadygmatu), pozostawia
margines elastyczności pozwalający dostosowywać działania do wymogów uczelni czy
190
potrzeb i preferencji badacza. Innymi słowy, mikroparadygmat funkcjonujący w konkretnej
praktyce badawczej bywa łączony z procedurami z innych mikroparadygmatów
(wywodzących się z tego samego paradygmatu podstawowego) lub nawet naginany do
pewnych wymogów odmiennych paradygmatów podstawowych i globalnych (o ile wciąż
zachowane są bazowe założenia wynikające z paradygmatu podstawowego).
Mikrowspólnota naukowa skupiona wokół określonego mikroparadygmatu funkcjonuje w
kilku ośrodkach naukowych, niekoniecznie z tej samej dyscypliny naukowej. Wśród nich
wyróżnia się jeden ośrodek wiodący, propagujący nowe tendencje i wykazujący się
najwyższym poziomem aktywności związanej z realizowaniem mikroparadygmatu.
Jednocześnie, co najmniej dwa ośrodki muszą prowadzić wspólne projekty i politykę
komunikowania do wewnątrz i na zewnątrz wspólnoty. Pozostałe ośrodki pozostają w stałym,
choć nieregularnym kontakcie z ośrodkiem wiodącym. Powinny także utrzymywać
niezależnie od centrum relacje między sobą, nawet jeśli opierają się one na kanałach
komunikowania stworzonych przez centrum.
Bardzo ważną funkcję w mikrowspólnocie pełnią lider ogólnopolski oraz liderzy lokalni.
Mogą być powiązani zarówno z mikroparadygmatem, ale również z odpowiednim
paradygmatem podstawowym. Są oni we własnych ośrodkach mistrzami, ekspertami,
zarówno wprowadzają nowe tendencje, jak i prowadzą wprawki. Lider ogólnopolski
dodatkowo działa na rzecz zakotwiczenia mikroparadygmatu i paradygmatu podstawowego
na szczeblu nauki jako takiej.
Członkowie mikrowspólnoty identyfikują się z nią i są zgodni co do sedna
mikroparadygmatu. Dzięki temu przynależą do tej samej wspólnoty mimo różnic, jakie
występują w ich konkretnej praktyce naukowej. Mają też orientację, do jakiego stopnia
modyfikowanie ich mikroparadygmatu pozwala na spełnienie wewnętrznych kryteriów
jakości. Wedle tej wiedzy wybierają takie mikroparadygmaty lub szczegółowe procedury, z
którymi łączą swój mikroparadygmat.
Jednocześnie, w stosunku do innych mikrowspólnot, rzadko przyjmują oni postawę
rywalizacji. Raczej uznają, że pozyskiwanie nowych zwolenników odbywa się wyłącznie
spośród młodych badaczy czy studentów, a nie poprzez konwersję przedstawicieli
odmiennych mikroparadygmatów. Z tego powodu, proces oswajania, skierowany do
doświadczonych naukowców spoza wspólnoty jest zwykle powiązany z zakotwiczaniem
paradygmatu globalnego, podstawowego. Natomiast w proces popularyzowania, mający na
celu nawiązanie kontaktu na potencjalnych zwolenników, inwestuje się znacznie więcej czasu
i wysiłku poświęconemu specjalnie danemu mikroparadygmatowi. Polega to przede
wszystkim na stwarzaniu równoległych formalnych i nieformalnych kanałów nauczania oraz
wsparcia merytorycznego i psychologicznego (zajęcia w ramach programu studiów i
dodatkowe, konsultacje, tematyka seminariów, specjalne seminaria badawcze, spotkania z
kołami naukowymi, wyposażenie bibliotek, zakup dostępu online do zasobów bibliotek i baz
danych, udostępnianie wiedzy z Internecie za darmo, możliwość dostępu do liderów za
pomocą narzędzi internetowych).
191
Mikrowspólnota nie musi ograniczać się do danego zasięgu terytorialnego, o ile wykształciła
kanały komunikowania pozwalające utrzymywać bezpośrednie relacje interpersonalne
pomiędzy ośrodkami. Narzędziem umożliwiającym przekraczanie barier geograficznych jest
w tym przypadku Internet – witryny, fora, komunikatory.
Podsumowując, koncepcja Tomasza Kuhna, mimo że wzbudza wiele kontrowersji i krytyki,
stanowi do dziś płodne badawczo źródło wiedzy. Jest pewne, że ta sama praca pisana w
bardziej aktualnym nurcie, reprezentowanym przez na przykład Bruna Latoura, przyniosłaby
inne konkluzje. Niemniej, wypracowane na podstawie idei Kuhna pojęcia i schematy
dotyczące funkcjonowania paradygmatów od najwyższego do najniższego poziomu
ogólności, od struktur po jednostki, mogą przyczynić się do sformułowania nowych ustaleń
odnoszących się do wspólnot naukowych.
192
BIBLIOGRAFIA
1. K. Abriszewski, Poznanie, zbiorowość, polityka. Analiza teorii aktora-sieci Bruno
Latoura, Wydawnictwo Universitas, Poznań 2008.
2. J. Andreu Abela, A. Garcia Nieto, A. M. Perez Corbacho, Evolución de la Teoria
Fundamentada como tecnica de analisis cualitativo, Centro de Investigaciones
Sociologicas, Madrid 2007.
3. B. M. Artinian, An Overview of Glaserian Grounded Theory, [w:] Glaserian Grounded
Theory in Nursing Research: Trusting Emergence, B. M. Artinian, T. Giske, P. H. Cone
(red.), Springer Publishing Company, Nowy Jork 2009.
4. E. Babbie, Badania społeczne w praktyce, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa
2007.
5. B. Balicki, Empiryczna Nauka o Literaturze – kierunek w badaniach literackich I szkoła
naukowa, “Teksty drugie”, nr 124, Łódź 2010.
6. T. Benton, I. Craib, Filozofia nauk społecznych. Od pozytywizmu do postmodernizmu,
Wydawnictwo DSWE TWP, Wrocław 2003.
7. R. Campa, Epistemological Dimensions of Robert Merton’s Sociology, Nicolas
Copernicus University Press, Toruń 2001.
8. S. Cisek, Teoria ugruntowana w nauce o informacji - wybrane aspekty, [w:] M.
Próchnicka, A. Korycińska-Huras (red.), Między przeszłością a przyszłością: książka,
biblioteka, informacja naukowa - funkcje społeczne na przestrzeni dziejów, Wydawnictwo
Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2007.
9. A. F. Chalmers, Czym jest to, co zwiemy nauką? Rozważania o naturze, statusie i
metodach nauki, Wprowadzenie do współczesnej filozofii nauki, Wydawnictwo
Siedmioróg, Wrocław 1993.
10. K. Charmaz, Teoria ugruntowana. Praktyczny przewodnik po analizie jakościowej,
Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009.
11. P. H. Cone, B. M. Artinian, Bending the Directives of Glaserian Grounded Theory, [w:]
Glaserian Grounded Theory in Nursing Research: Trusting Emergence, B. M. Artinian,
T. Giske, P. H. Cone (red.), Springer Publishing Company, Nowy Jork 2009.
12. J. Corbin, A. Strauss, Basics of Qualitative Research. Techniques and Procedures for
Developing Grounded Theory, Sage Publications, Londyn 2008.
13. L. Fleck, Powstanie i rozwój faktu naukowego, Wydawnictwo Lubelskie, Lublin 1986.
14. U. Flick, Jakość w badanich jakościowych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa
2011.
15. U. Flick, Projektowanie badania jakościowego, Wydawnictwo Naukowe PWN,
Warszawa 2010.
193
16. Ch. Frankfort-Nachmias, D. Nachmias, Metody badawcze w naukach społecznych,
Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2001.
17. B. Gębski, Wprowadzenie do metodologii badań społecznych. Problemy konstruowania
modeli jakościowych badanych zjawisk, Wyższa Szkoła Pedagogiczna Towarzystwa
Wiedzy Powszechnej w Warszawie, Warszawa 2008.
18. B. Glaser, A. Strauss, Odkrywanie teorii ugruntowanej. Strategie badania jakościowego,
Zakład Wydawniczy „Nomos”, Kraków 2009.
19. B. Glaser, Basics of Grounded Theory Analysis: Emergence vs. Forcing, Sociology Press,
Mill Valley 1992.
20. B. Glaser, Doing Grounded Theory: Issues and Discusions, Sociology Press, Mill Valley
1998.
21. B. Glinka, S. Gudkova, Understanding of success as a factor affecting growth potential of
small enterprises [w]: A. Z. Nowak, B. Glinka, P. Hensel, Entrepreneurs and managers:
improving practice, developing theory, Wydawnictwo Naukowe Wydziału Zarządzania
Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2003.
22. M. Hammersley, P. Atkinson, Metody badań terenowych, Wydawnictwo Zysk i S-ka,
Poznań 2000.
23. E. Hałas, Społeczny kontekst znaczeń w teorii symbolicznego interakcjonizmu,
Wydawnictwo KUL, Lublin, 1987.
24. E. Hałas, W kierunku socjologii procesów symbolicznych. Zarys problematyki, „Studia
Socjologiczne”, nr 149, 1998.
25. A. M. Huberman, Analiza danych jakościowych. TransHumana, Białystok 2000.
26. K. Jodkowski, Wspólnoty uczonych, paradygmaty i rewolucje naukowe, Wydawnictwo
UMCS, Lublin 1990.
27. K. T. Konecki, Economic Sociology as a Sociology of Economic Action, [w:] A. Nowak,
B. Glinka (red.), Management: Qualitative And Quantitative Research, Wydawnictwo
Naukowe Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2008.
28. K. T. Konecki, Studia z metodologii badań jakościowych. Teoria ugruntowana,
Wydawnictwo Naukowe PWN., Warszawa 2000
29. K. T. Konecki, The Methodology of Grounded Theory in the Research of the Situation of
Work, „The Polish Sociological Bulletin”, nr 2, 1989.
30. S. Krupnik, Generowanie wiedzy eksperckiej z wykorzystaniem teorii ugruntowanej, [w:]
S. Rudnicki, J. Stypińska, K. Wojnicka (red.), Społeczeństwo i codzienność. W stronę
nowej socjologii?, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2009.
31. A. Kordasiewicz, (U)sługi domowe. Przemiany asymetrycznej relacji społecznej,
rozprawa doktorska pod kierunkiem prof. Dr hab. A. Sułka, Warszawa 2011.
194
32. D. Kubinowski, Jakościowe badania pedagogiczne. Filozofia – Metodyka – Ewaluacja,
Wydawnictwo UMCS, Lublin 2010.
33. T. S. Kuhn, Obiektywność, sądy wartościujące i wybór teorii, [w:] Dwa bieguny. Tradycja
i nowatorstwo w badaniach naukowych, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa
1985.
34. T. S. Kuhn, Struktura rewolucji naukowych, Wydawnictwo Fundacji Aletheia, Warszawa
2001.
35. J. Lofland, D. A. Snow, L. Anderson, L. H. Lofland, Analiza układów społecznych:
przewodnik metodologiczny po badaniach jakościowych, Wydawnictwo Scholar,
Warszawa 2010.
36. A. Manterys, Kodyfikacja i systematyzacja socjologii klasycznej, „Studia Socjologiczne”,
Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa 1998 nr 2.
37. B. Misztal, Teoria socjologiczna a praktyka społeczna, TAiWPN Universitas, Kraków
2000.
38. E. Mokrzycki, Do nauki przychodzi się nie tylko z pytaniami, Wydawnictwo IFiS PAN,
Warszawa 2007.
39. E. Mokrzycki, Pojęcie socjologii humanistycznej wobec sytuacji w socjologii lat
osiemdziesiątych, [w:] Wizje człowieka i społeczeństwa w teoriach i badaniach
naukowych, Stefan Nowak (red.), Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1984.
40. J. M. Morse, Situating Grounded Theory Within Qualitative Inquiry, [w:] Grounded
Theory in Nursing, R. S. Schreiber, P. N. Stern (red.), Springer Publishing Company,
Nowy Jork 2001.
41. A. Mrozowicki, Tożsamość jako strategia życia: dynamika robotniczego milieu w
Euroregionie Nysa, [w:] I. Szlachcicowa (red.), Biografia i tożsamość, Wydawnictwo
Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2003.
42. Z. Muszyński, Kognitywistyka – rewolucja naukowa: jaka i gdzie?, [w:] H. Kardela, Z,
Muszyński, M. Rajewski (red.), „Kognitywistyka: Problemy i perspektywy”,
Wydawnictwo UMCS, Lublin 2005, s. 251-264.
43. S. Nowak, Metodologia badań społecznych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa
2007.
44. S. Ossowski, O nauce, [w:] tenże, Dzieła, t. 4, Wydawnictwo PWN, Warszawa 1967.
45. A. Piotrowski, Teoria a badania empiryczne. Parę uwag o ich związku w orientacjach
współczesnej socjologii, [w:] Teoria i praktyka socjologii empirycznej, Giza-Poleszczuk
A., Mokrzycki, E. (red.), IFiS PAN, Warszawa 1990.
46. J. Pomorski, Paradygmat New Economics History. Studium z teorii rozwoju,
Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 1985.
47. G. Ritzer, Klasyczna teoria socjologiczna, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2004.
195
48. G. Ritzer, Towards Integrated Sociological Paradigm, Allyn and Bacon, Boston 1981.
49. K. Rubacha, Metodologia badań nad edukacją, Wydawnictwa Akademickie i
Profesjonalne, Warszawa 2008.
50. W. Sady, Fleck o społecznej naturze poznania, Wydawnictwo Prószyński i S-ka,
Warszawa 2000.
51. D. Silverman, Interpretacja danych jakościowych. Metody analizy rozmowy, tekstu i
interakcji, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008.
52. D. Silverman, Prowadzenie badań jakościowych, Wydawnictwo Naukowe PWN,
Warszawa 2008.
53. R. Sojak, Paradoks antropologiczny. Socjologia wiedzy jako perspektywa ogólnej teorii
społeczeństwa, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2004.
54. T. Sozański, Co to jest nauka?, [w:] M.Malikowski, M.Niezgoda (red.). Badania
empiryczne w socjologii. Wybór tekstów, t. I, Wydawnictwo WSSG, Tyczyn 1997.
55. A. Strauss, J. Corbin, Basics of Qualitative Research. Techniques and Procedures for
Developing Grounded Theory, Sage Publications, Londyn 1998.
56. I. Szlachcicowa, Trwanie i zmiana: międzygeneracyjne różnice w strategiach
opracowywania zmiany społecznej, [w:] I. Szlachcicowa (red.), Biografia i tożsamość,
Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2003.
57. P. Sztompka, Socjologia. Analiza społeczeństwa., Wydawnictwo Znak, Kraków 2002.
58. P. Sztompka, Teoria i wyjaśnianie. Z metodologicznych problemów socjologii.,
Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1973.
59. P. Sztompka, Teoria socjologiczna końca XX wieku. Wstęp do wydania polskiego, [w:]
Struktura teorii socjologicznej, Jonathan Turner, Państwowe Wydawnictwo Naukowe,
Warszawa 1985.
60. A. Strauss, J. Corbin, Basics of Qualitative Research. Techniques and Procedures for
Developing Grounded Theory, Sage Publications, Londyn 1998.
61. J. Sztumski, Wstęp do metod i technik badań społecznych, Wydawnictwo Śląsk, Katowice
1995.
62. J. Turner, Struktura teorii socjologicznej, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa
2008.
63. D. Urbaniak-Zając, O znaczeniu teorii i metodyki w badaniach jakościowych
(biograficznych) oraz ich społecznym kontekście, [w:] D. Kubinowski (red.), „Pedagogika
kultury”, t. 5, Wydawnictwo UMCS, Lublin 2009.
64. A. Wejland, Jak żegnać lokalne paradygmaty. O metodologii wywiadu i naukowych
wspólnotach dyskursu, „Kultura i Społeczeństwo”, nr 1, 2004.
196
65. A. Wyka, Badacz społeczny wobec doświadczenia, Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa
1993.
66. E. Zakrzewska-Manterys, Down i zespół wątpliwości: Studium z socjologii cierpienia,
Wydawnictwo Naukowe Semper, Warszawa 1995.
67. E. Zakrzewska-Manterys, Odteoretycznianie świata społecznego. Podstawowe pojęcia
teorii ugruntowanej, „Studia Socjologiczne”, nr 1, 1996.
68. J. Ziman, Społeczeństwo nauki, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1972.
69. Developing Grounded Theory. The Second Generation, J.M. Morse, P. N. Stern, J.
Corbin, B. Bowers, K. Charmaz, A. E. Clarke (red.), Left Coast Press Inc., Walnut Creek,
California 2008.
70. Konstruowanie jaźni i społeczeństwa. Europejskie warianty interakcjonizmu
symbolicznego, Hałas Elżbieta, Konecki Krzysztof T. Konecki (red.), Wydawnictwo
Scholar, Warszawa 2005.
71. Metody badań jakościowych, N. Denzin, Y. Lincoln (red.), Wydawnictwo Naukowe
PWN, Warszawa 2009.
72. Mocny program socjologii wiedzy, Barry Barnes i David Bloor (wybór), Wydawnictwo
IFiS Pan, Warszawa 1993.
73. Po co nam socjologia? Książka dla kandydatów na studia filozoficzne i studentów, Maria
Baltaziuk (red.), Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, Fundacja na rzecz
Warsztatów Analiz Socjologicznych, Warszawa 2009.
74. Procesy tożsamościowe. Symboliczno- interakcyjny wymiar konstruowania ładu i nieładu
społecznego, K. Konecki, A. Kacperczyk (red.), Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego,
Łódź 2010.
75. Recepcja w Polsce nowych kierunków i teorii naukowych, Adam Strzałkowski (red.),
Wydawnictwo, Polskiej Akademii Umiejętności, Kraków 2001.
76. Społeczna władza sondaży. Polityka wielkich liczb, wymyślanie ludzi, statystyczna
moralność, "Kultura popularna", nr 3, 2010.
Źródła elektroniczne:
1. P. Bielski, Rolnictwo ekologiczne jako zawód i powołanie. Studium tożsamości,
organizacji i potencjału rozwojowego polskich rolników ekologicznych, [w:]
„Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. V Nr 3, 2009, dostępne pod adresem:
http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/series_pl.php
2. J. H. Brooke, The Reception of Darwin‟s Theory in the English-Speaking World,
dostępne pod adresem: http://darwin200istanbul.org/resources/topost/Brooke.pdf
197
3. A. Bryant, Grounded Theory and Pragmatism: The Curious Case of Anselm Strauss,
“Forum Qualitative Sozialforschung / Forum: Qualitative Social Research”, t. III, nr
10, 2009, dostępne pod adresem: http://nbn-resolving.de/urn:nbn:de:0114-fqs090325
4. B. Glaser, Constructivist Grounded Theory?, „Forum Qualitative Sozialforschung /
Forum: Qualitative Social Research”, t. III, nr 3, 2002, dostępne pod adresem:
http://nbnresolving.de/urn:nbn:de:0114-fqs0203125
5. B. Glaser, J. Holton, Przemodelowywanie teorii ugruntowanej, „Przegląd Socjologii
Jakościowej”, t. VI, nr 2, 2004, dostępne pod adresem:
http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/archive_pl.php
6. B. Glaser, Naturalist Inquiry and Grounded Theory, „ForumQualitative
Sozialforschung / Forum: Qualitative Social Research”, t. I, nr 5, 2003, dostępne pod
adresem: http://nbnresolving.de/urn:nbn:de:0114-fqs040170
7. P. F. Gomez, Breve revista de la recepcion de la teoria de Gauthier en la filosofia
espanola, Universidad Complutuense, Madryt, dostępne pod adresem:
http://www.ucm.es/BUCM/revistas/fsl/00348244/articulos/RESF9797120265A.PDF
8. K. Hernik, Doświadczenie konwersji przez studentów Wydziału Aktorskiego
Akademii Teatralnej w Warszawie. Wpływ instytucji edukacyjnych, „Przegląd
Socjologii Jakościowej”, t. III, nr 3, 2007, dostępne pod adresem:
http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/series_pl.php
9. A. Kacperczyk, Badacz i jego poszukiwania w świetle Analizy Sytuacyjnej Adele E.
Clarke, „Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. III, nr 2, 2007, dostępne pod adresem:
http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/archive_pl.php
10. U. Kelle, “Emergence” vs. “Forcing” of Empirical Data? A Crucial Problem of
"Grounded Theory" Reconsidered, “Forum Qualitative Sozialforschung / Forum:
Qualitative Social Research”, t. VI, nr 2, 2005, dostępne pod adresem: http://nbn-
resolving.de/urn:nbn:de:0114-fqs0502275.
11. K. T. Konecki, A. Kasperczyk, Ł. Marciniak, Polish Qualitative Sociology: The
General Features and Development, “Forum Qualitative Sozialforschung / Forum:
Qualitative Social Research”, t. VI, nr 3, 2005, dostępne pod adresem:
http://www.qualitative-research.net/fqs-texte/3-05/05-3-27- e.htm
12. K. T. Konecki, Nowi pracownicy a kultura organizacyjna przedsiębiorstwa. Studium
folkloru fabrycznego, „Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. III, nr 1, 2007, dostępne
pod adresem: http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/series_pl.php
13. K. T. Konecki, Od Redakcji: Jakościowe rozumienie innych a socjologia jakościowa,
„Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. I, nr.1, 2005, dostępne pod adresem:
http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/archive_pl.php
14. Krzysztof T. Konecki, Wizualna Teoria Ugruntowana. Nauczanie teorii ugruntowanej
przy pomocy obrazów i analizy wizualnej, „Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. VI,
198
nr 2, 2010, dostępne pod adresem:
http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/series_pl.php
15. T. S. Kuhn, „Second Thoughts on Paradigms”, dostępne pod adresem:
http://tx.liberal.ntu.edu.tw/~PurpleWoo/Literature/!PhilosophyOfScience/Second%20
Thoughts%20on%20Paradigms.htm
16. Marek M. Kurowski, „Tożsamość socjologii”; dostępne pod adresem:
www.is.uw.edu.pl/wp-content/uploads/tozsamosc_socjologii.doc
17. Ł. T. Marciniak, Stawanie się nauczycielem akademickim. Analiza symboliczno-
interakcjonistyczna, „Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. IV, nr 2, 2009, dostępne
pod adresem: http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/series_pl.php
18. P. Miller, Konstruowanie tożsamości ratownika górskiego. Analiza symboliczno –
interakcjonistyczna, „Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. VI, nr 1, 2009, dostępne
pod adresem: http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/series_pl.php
19. A. Mrozowicki, M. Domecka, Robotnicy i ludzie biznesu. Wzory karier zawodowych
a zmiana społeczna w Polsce, „Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. IV, nr. 1, 2008,
dostępne pod adresem: http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/archive_pl.php
20. T.Obolevitch, O recepcji teorii ewolucji w filozofii rosyjskiej, artykuł dostępny pod
adresem: http://www.obi.opoka.org.pl/zfn/033/zfn03307Obolevitch.pdf
21. I. Ślęzak, Stawanie się poetą. Analiza interakcjonistyczno – symboliczna, „Przegląd
Socjologii Jakościowej”, t. I, nr 1, 2009., dostępne pod adresem:
http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/series_pl.php
22. T. P. Wilson, Normative and Interpretive Paradigms in Sociology, [w:] Understanding
Everyday Life. Toward the Reconstruction of Sociological Knowledge, J. D. Douglas
(red.), Londyn 1971, Routledge and Kegan Paul, s. 57-79, dostępne we fragmentach
pod adresem:
http://books.google.es/books?id=UNAOAAAAQAAJ&pg=PA57&dq=normative+and
+interpretative+paradigms+in+sociology&hl=pl&ei=vlrRTPy5CpSSjAfA-
uCcDA&sa=X&oi=book_result&ct=result&resnum=1&ved=0CCYQ6AEwAA#v=on
epage&q&f=false
23. wywiad z Kathy Charmaz, [w:] “Qualitative Sociology Review”, t. III, nr 3, 2006,
dostępne pod adresem:
http://www.qualitativesociologyreview.org/ENG/Volume5/QSR_2_3_Interview.pdf