198
UNIWERSYTET MARII CURIE-SKŁODOWSKIEJ Wydział Filozofii i Socjologii Aleksandra Kołtun (nr albumu 202761) Kształtowanie się mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej na przykładzie recepcji teorii ugruntowanej w Polsce Praca magisterska przygotowana w Zakładzie Logiki i Filozofii Nauki pod kierunkiem dr hab. Zbysława Muszyńskiego, prof. UMCS Lublin 2011

Kształtowanie się mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej na przykładzie recepcji teorii ugruntowanej w Polsce

Embed Size (px)

Citation preview

UNIWERSYTET MARII CURIE-SKŁODOWSKIEJ

Wydział Filozofii i Socjologii

Aleksandra Kołtun

(nr albumu 202761)

Kształtowanie się mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej

na przykładzie recepcji teorii ugruntowanej w Polsce

Praca magisterska przygotowana w Zakładzie Logiki i Filozofii Nauki

pod kierunkiem dr hab. Zbysława Muszyńskiego, prof. UMCS

Lublin 2011

2

Dziękuję Panu Profesorowi Zbysławowi Muszyńskiemu

za cenne porady, wsparcie

i cierpliwość w realizowaniu niniejszej pracy.

Pragnę również podziękować wszystkim moim rozmówcom

za pomoc w realizacji części empirycznej pracy.

3

SPIS TREŚCI

WSTĘP ....................................................................................................................................... 7

CZĘŚĆ TEORETYCZNA ......................................................................................................... 9

ROZDZIAŁ I PROBLEM NAUKOWOŚCI WIEDZY.............................................................. 9

1. Problem naukowości wiedzy w pozytywizmie oraz koncepcjach Thomasa Kuhna,

Ludwika Flecka i Johna Zimana ............................................................................................... 9

2. Problem naukowości wiedzy w socjologii ...................................................................... 14

ROZDZIAŁ II TEORIA W SOCJOLOGII ........................................................................... 16

1. Koncepcje, status i rola teorii ......................................................................................... 17

2. Postulaty dotyczące budowy i funkcjonowania teorii .................................................... 21

ROZDZIAŁ III PARADYGMAT ......................................................................................... 26

1. Pojęcie paradygmatu ....................................................................................................... 26

2. Społeczne funkcjonowanie paradygmatu – wspólnoty naukowe ................................... 28

3. Społeczne funkcjonowanie paradygmatu - zmiana i przyjęcie nowego paradygmatu

........................................................................................................................................ 32

4. Socjologia jako nauka wieloparadygmatyczna ............................................................... 34

ROZDZIAŁ IV PRZYJĘTA KONCEPCJA NAUKOWOŚCI ORAZ POJĘĆ TEORII

I PARADYGMATU ............................................................................... 37

1. Przyjęta koncepcja naukowości socjologii ..................................................................... 37

2. Przyjęta koncepcja teorii socjologicznej ......................................................................... 37

3. Przyjęte pojęcie paradygmatu ......................................................................................... 38

4. Schemat funkcjonowania paradygmatów w socjologii .................................................. 39

5. Paradygmat normatywny i paradygmat interpretatywny we współczesnej socjologii

polskiej ............................................................................................................................ 40

5.1. Założenia ontologiczne i epistemologiczne paradygmatu normatywnego oraz

interpretatywnego ........................................................................................................... 42

5.2. Kryteria naukowości w paradygmacie normatywnym oraz interpretatywnym ....... 43

4

5.3. Konsekwencje metodologiczne przyjęcia paradygmatu normatywnego lub

interpretatywnego ........................................................................................................... 43

5.4. Funkcjonowanie paradygmatu normatywnego i interpretatywnego jako

paradygmatów globalnych – powiązania z paradygmatami podstawowymi i

mikroparadygmatami ...................................................................................................... 47

6. Mikroparadygmat i mikrowspólnota naukowa ............................................................... 49

ROZDZIAŁ VI TEORIA UGRUNTOWANA JAKO METODOLOGIA. KORZENIE,

PROCEDURY, SPORY, DEFINIOWANIE .......................................... 54

1. Korzenie teorii ugruntowanej – symboliczny interakcjonizm i metodologia

ilościowa Uniwersytetu Columbia .................................................................................. 55

1.1. Wpływ symbolicznego interakcjonizmu – Herbert Blumer, Everett Hughes ......... 56

1.2. Wpływ metodologii ilościowej Uniwersytetu Columbia – Paul Lazarsfeld,

Hans Zetteberg, Robert Merton ...................................................................................... 57

2. Procedury klasycznej teorii ugruntowanej ...................................................................... 58

2.1 Teoria ugruntowana w danych i jej elementy – kategorie, właściwości

i hipotezy ......................................................................................................................... 58

2.2 Procedury teorii ugruntowanej – analiza porównawcza, teoretyczne pobieranie

próbek, kodowanie, pisanie not ...................................................................................... 60

2.3 Źródła danych .......................................................................................................... 61

2.4 Cechy dobrej teorii ugruntowanej ........................................................................... 61

3. Teoria ugruntowana - punkty sporne i rozłam(y) ........................................................... 62

3.1 Kodowanie – emergencja a wymuszanie ................................................................. 62

3.2 Leonarda Schatzmana analiza wymiarowa (dimensional analysis) ........................ 63

3.3 Anselm Strauss i Juliet Corbin: kodowanie zogniskowane ..................................... 64

3.4 Barney Glaser: kody rzeczowe i teoretyczne ........................................................... 66

3.5 Zwrot postmodernistyczny – odkrywanie czy konstruowanie teorii ....................... 69

3.6 Kathy Charmaz: teoria konstruktywistyczna kontra teoria obiektywistyczna ........ 70

3.7 Adela Clarke: analiza sytuacyjna ............................................................................. 72

3.8 Odpowiedź Glasera: przeciw Qualitative Data Analysis ........................................ 74

4. Definiowanie teorii ugruntowanej .................................................................................. 74

5

CZĘŚĆ EMPIRYCZNA .......................................................................................................... 78

ROZDZIAŁ VI RECEPCJA TEORII UGRUNTOWANEJ W POLSCE. RAPORT

Z BADANIA JAKOŚCIOWEGO ........................................................... 78

1. Wstęp .............................................................................................................................. 78

2. Problematyka: problem główny i poboczne ................................................................... 78

3. Ewolucja hipotez ............................................................................................................. 80

4. Założenia paradygmatyczne. Symboliczny interakcjonizm jako podstawowa

orientacja teoretyczna wykorzystana w analizie zjawiska .............................................. 91

5. Metodologia badania ....................................................................................................... 91

5.1 Techniki zbierania danych ....................................................................................... 92

5.2 Metoda doboru próby .............................................................................................. 92

5.3 Źródła i rodzaje danych ........................................................................................... 93

5.4 Schemat generowania wniosków ............................................................................. 94

6. Wyniki ............................................................................................................................ 96

6.1 Matryca kategorii ..................................................................................................... 96

6.2 Opis kategorii ........................................................................................................... 96

7. Konkluzje ...................................................................................................................... 168

7.1 Mocne i słabe strony badania ................................................................................ 169

7.2 Zastosowanie praktyczne wyników badania ......................................................... 170

ROZDZIAŁ VII PROBLEM STATUSU TEORII I ROLI PARADYGMATU

W KONTEKŚCIE BADANIA NAD RECEPCJĄ TEORII

UGRUNTOWANEJ W POLSCE ......................................................... 171

1. Uznanie wieloparadygmatyczności nauk społecznych ................................................. 171

2. Teoria jako cel badania ................................................................................................. 171

3. Powiązanie teorii ugruntowanej z paradygmatem jakościowym (jako

paradygmatem globalnym) i symbolicznym interakcjonizmem (jako paradygmatem

podstawowym) .............................................................................................................. 172

4. Teoria ugruntowana a mikroparadygmat wraz z odpowiednią

mikrowspólnotą naukową ............................................................................................. 175

6

ZAKOŃCZENIE. USZCZEGÓŁOWENIE ZAŁOŻEŃ I POJĘĆ

MIKROPARADYGMATU I MIKROWSPÓLNOTY NAUKOWEJ .................................. 185

1. Wieloparadygmatyczność nauk społecznych ............................................................... 185

2. Pojęcie i status teorii ..................................................................................................... 186

3. Funkcjonowanie hierarchii paradygmatów z punktu widzenia mikroparadygmatu

i odpowiedniej mu mikrowspólnoty naukowej ............................................................. 187

4. Mikroparadygmat i mikrowspólnota naukowa ............................................................. 189

BIBLIOGRAFIA .................................................................................................................... 192

7

WSTĘP

Zainteresowanie funkcjonowaniem nauki jako dynamiczną działalnością społeczną,

prowadzącą do powstawania wytworów kultury i cywilizacji i ściśle powiązaną z daną

strukturą społeczną otoczenia, rośnie systematycznie od wydania przełomowej dla filozofii

i socjologii nauki pracy – „Struktury rewolucji naukowych” Tomasza Kuhna1. Od 1967 roku

powstały liczne koncepcje ujmujące naukę zarówno z punktu widzenia instytucji, jak

i jednostek uprawiającymi naukę, powiązanych między sobą oraz działających w szerszej

społeczności. Mimo że często zawierają one krytykę lub zupełnie odcinają się od idei Kuhna,

to właśnie jego idee zapoczątkowały rozwój niepozytywistycznej perspektywy badania nauki

i społeczności naukowców.

Niniejsza praca, o tytule „Kształtowanie się mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej

na przykładzie recepcji teorii ugruntowanej w Polsce”, stanowi próbę opisania tego procesu

i wypracowania nowych pojęć na podstawie koncepcji Kuhna. Przyjęte w pracy pojęcia

– mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej, bazują na ideach wyrażonych w książce

z 1967 i ich interpretacji dokonanej przez Kazimierza Jodkowskiego Jednak w równie dużym

stopniu opierają się na opracowanych i przyjętych założeniach dotyczących naukowości

wiedzy w naukach społecznych, statusu i roli teorii, pojęcia paradygmatu i schematu

funkcjonowania paradygmatów na różnych stopniach ogólności. Nie bez znaczenia dla ich

sformułowania była także literatura przedmiotu opisująca funkcjonowanie różnego rodzaju

szkół czy nurtów. Wreszcie, pojęcia mikroparadygmatu i mikrowspólnoty zostały

przedstawione w kontekście wyników z przeprowadzonego w niniejszej pracy badania

pt. „Recepcja teorii ugruntowanej w Polsce”.

Praca ma więc charakter zarówno teoretyczny jak i empiryczny. Jej najważniejszym celem

było opisanie procesu kształtowania się mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej oraz

wypracowania pojęć mikroparadygmat i mikrowspólnota naukowa na podstawie zarówno

dokonań teoretycznych z dziedziny filozofii i socjologii wiedzy, jak i wyników badania

o recepcji teorii ugruntowanej w Polsce. Poboczne cele obejmowały natomiast wykonanie

możliwie szerokiego i wszechstronnego przeglądu literatury i przeprowadzenie badania

jakościowego o teorii ugruntowanej za pomocą tejże metodologii, możliwie zgodnie

z zasadami sztuki, ale jednocześnie nie odchodząc zupełnie od celu zasadniczego pracy.

Część teoretyczna pracy składa się pięciu rozdziałów. W pierwszych trzech rozdziałach

przedstawiam kolejno koncepcje nauki, teorii oraz paradygmatu z punktu widzenia Thomasa

Kuhna, Ludwika Flecka, Johna Zimana i współczesnych socjologów reprezentujących

zarówno nurt jakościowy, jak i ilościowy. W czwartym rozdziale przedstawiam z kolei

przyjęte przeze mnie założenia dotyczące każdego z wymienionych wyżej zagadnień aż po

zaprezentowanie wypracowanego schematu funkcjonowania paradygmatów w naukach

społecznych – od paradygmatów globalnych, przez paradygmaty podstawowe po

mikroparadygmaty. Zwracam też uwagę na charakter wspólnot naukowych, jakie funkcjonują

na każdym z tych poziomów. Jednocześnie od razu opisuję paradygmat interpretatywny

1 T. S. Kuhn, Struktura rewolucji naukowych, Wydawnictwo Fundacji Aletheia, Warszawa 2001.

8

i normatywny jako paradygmaty globalne o określonych założeniach ontologicznych,

epistemologicznych i metodologicznych. Wreszcie w piątym rozdziale, ostatnim w części

teoretycznej niniejszej pracy, przedstawiam teorię ugruntowaną jako metodologię badań

społecznych, kładąc nacisk na jej korzenie, procedury, spory wywołujące podziały oraz

sposoby definiowania.

W części empirycznej natomiast znajdują się dwa rozdziały. Pierwszy z nich stanowi raport

badawczy z badania dotyczącego recepcji teorii ugruntowanej w Polsce. Zawiera on zarówno

pełną część metodologiczną, jak i nieskracane wnioski badawcze. W drugim rozdziale

prezentuję teorię ugruntowaną i związanych z nią naukowców z punktu widzenia

wypracowanych w części teoretycznej pojęć i założeń. Ostatecznie uznaję, że w Polsce teoria

ugruntowana i jej przedstawiciele tworzą mikroparadygmat w sensie słabym z pewnym

zalążkiem odpowiadającej mu mikrowspólnoty naukowej.

W Zakończeniu dokonuję uszczegółowienia pojęć mikroparadygmatu i mikrowspólnoty

naukowej za pomocą wniosków z badania.

9

CZĘŚĆ TEORETYCZNA

ROZDZIAŁ I

PROBLEM NAUKOWOŚCI WIEDZY

Rozważania dotyczące recepcji konkretnej teorii w określonej społeczności naukowej

wymagają refleksji nad samą koncepcją nauki. Wynika to z faktu, że istnieje wiele sposobów

rozumienia pojęcia nauki. Zdaniem Edmunda Mokrzyckiego, pojęcie to jest niedefiniowalne,

ponieważ ma charakter otwarty, nieograniczony żadnym systemem założeń teoretycznych.

„Jest ono wyznaczone przez kontekst całości aktualnej wiedzy społeczno-historycznej

i stanowi konsekwencję narzuconej przez tę wiedzę strukturalizacji świata kultury.”2 Innymi

słowy, nauka istnieje obiektywnie, lecz jej pojęcie jest zmienne – ponieważ kształt nauki jest

wyznaczony przez kontekst.

Zamierzam tutaj przedstawić kilka wybranych koncepcji nauki, skupiając się przede

wszystkim na wizjach powstania i rozwoju nauki, z których wynikają odmienne kryteria

naukowości. Zacznę od empiryzmu i pozytywizmu, następnie przejdę do opisu podejścia

reprezentowanego przez Tomasza S. Kuhna, Ludwika Flecka i Johna Zimana, skończę zaś

przywołując wybrane ujęcia nauki w socjologii.

1. Problem naukowości wiedzy w pozytywizmie oraz koncepcjach Thomasa Kuhna,

Ludwika Flecka i Johna Zimana

Tradycja pozytywizmu i empiryzmu była jednym z dominujących nurtów w filozofii nauki aż

do połowy XX wieku.3 Zgodnie z jej założeniami celem nauki było wyjaśnianie

oraz przewidywanie zjawisk, zaś historię nauki widziano jako kumulatywny proces

zdobywania wiedzy dzięki tworzeniu generalizacji na coraz wyższym stopniu ogólności

i wykrywaniu związków przyczynowo-skutkowych. Za kryterium naukowości obrano

możliwość weryfikacji twierdzenia przez obserwację lub eksperyment.

Jak pisze Chalmers, takie ujęcie, opierające się na założeniu, że „wiedza naukowa jest wiedzą

dowiedzioną”4, niebezpiecznie zbliża się do błędów naiwnego indukcjonizm. Konieczność

przyjęcia metafizycznego założenia o przyczynowym i ciągłym charakterze zjawisk

w przyrodzie, uzasadnienia przez błędne koło, wiara w niezależność obserwacji od preferencji

i doświadczeń badacza, a przede wszystkim, od specyficznego języka, w jakim je formułuje

– oto tylko niektóre z zagrożeń, przed jakimi stanęli empiryści, a następnie pozytywiści.

2 E. Mokrzycki, Do nauki przychodzi się nie tylko z pytaniami, Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa 2007, s. 71.

3 W tym fragmencie opieram się na następujących źródłach: T. Benton, I. Craib, Filozofia nauk społecznych.

Od pozytywizmu do postmodernizmu, Wydawnictwo DSWE TWP, Wrocław 2003, s. 22-63; K. Jodkowski,

Wspólnoty uczonych, paradygmaty i rewolucje naukowe, Wydawnictwo UMCS, Lublin 1990, s. 27-48;

E. G. Guba, Y. S. Lincoln, Kontrowersje wokół paradygmatów, sprzeczności i wyłaniające się zbieżności,

[w:] N. Denzin, Y. S. Lincoln (red.), Metody badań jakościowych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa

2009, s. 281-313. 4 A. F. Chalmers, Czym jest to, co zwiemy nauką? Rozważania o naturze, statusie i metodach nauki,

Wprowadzenie do współczesnej filozofii nauki, Wydawnictwo Siedmioróg, Wrocław 1993, s.22.

10

Właśnie trudności związane z zachowaniem postulatu empirycznej sprawdzalności zdań

sprawiły, że pozytywizm ewoluował w kierunku falsyfikacjonizmu. W miejsce dowodzenia

prawdziwości teorii, celem nauki stało się ich obalanie, tak więc za kryterium naukowości

obrano falsyfikowalność. Jak wyjaśnia Chalmers, „hipoteza jest falsyfikowana, jeżeli istnieje

logicznie możliwe zdanie lub zdania obserwacyjne, które są z nią niezgodne, to znaczy takie,

które, jeżeli okazałyby się prawdziwe, to mogłyby sfalsyfikować hipotezę.” Dane prawo lub

teoria mówi coś o świecie tylko dzięki temu, że wyklucza pewien zbiór możliwych logicznie

obserwacji.5

Niemniej, falsyfikacjonizm wciąż opierał się na przekonaniu, że można uzyskać doskonałe

obserwacje. Tymczasem „zawsze zachodzi możliwość, że przewidywanie jest niepoprawne z

powodu błędu w jednym z elementów złożonej sytuacji eksperymentalnej, nie zaś

sprawdzanej teorii”6. Ponadto, zgodnie ze stanowiskiem falsyfikacjonizmu, wiele

z obecnie uznanych teorii prawdopodobnie nigdy nie rozwinęłoby się - zostałyby odrzucone

zaraz po ich zaproponowaniu (np. teoria Newtona w obliczu sprzeczności z danymi

dotyczącymi orbity Księżyca).

Zupełnie odmienne założenia leżą u podstaw historycznego ujęcia nauki. Dla tego podejścia

istotne znaczenie miało wydanie Struktury rewolucji naukowych Kuhna. Podkreślał on

szczególną rolę rewolucji naukowych dla historii i filozofii nauki, w chwili, gdy

przyjmowano powszechnie, że nauka jest stopniowym dochodzeniem obiektywnej prawdy

i rzeczywistości, procesem, w którym każde następne odkrycie opiera się na poprzednim.

Posługując się świadectwami historycznymi Kuhn dowodził, że nauka nie rozwija się w ten

sposób, bo na przykład wiele współczesnych problemów naukowych wcześniej w nauce nie

istniało. Kluczowe dla koncepcji Kuhna jest pojęcie paradygmatu, które szerzej wyjaśniam

w dalszej części pracy. Na razie powołam się na jedną z definicji sformułowanych przez

samego Kuhna: paradygmat w sensie ogólnym to „powszechnie uznawane osiągnięcia

naukowe, które w pewnym czasie dostarczają społeczności uczonych modelowych

problemów i rozwiązań”.7

W koncepcji Kuhna okres poprzedzający ustanowienie naukowego podejścia w danej

dyscyplinie to okres przedparadygmatyczny. Charakteryzuje się on wielością szkół

reprezentujących odmienne, często wykluczające się ujmowanie i rozwiązywanie problemów.

Brak paradygmatu sprawia, że wszystkie fakty mogące przyczynić się do rozwoju dyscypliny

są traktowane jako równie ważne, co prowadzi do przypadkowego gromadzenia informacji.

Triumf jednej ze szkół oznaczać będzie, że nacisk kładzie się na zbieranie ograniczonej ilości

danych pewnego tylko typu. Pozwala to na dokładne poznanie określonej części

rzeczywistości, stworzenie stosownych metod badawczych i aparatury. Aby teoria została

uznana za paradygmatyczną, musi wydawać się lepsza od konkurencyjnych, ale nie musi

tłumaczyć - i faktycznie nigdy nie tłumaczy - wszystkich faktów, do których się odnosi.

5 A. F. Chalmers, Czym jest to, co zwiemy nauką? Rozważania o naturze, statusie i metodach nauki,

Wprowadzenie do współczesnej filozofii nauki, Wydawnictwo Siedmioróg, Wrocław 1993, s.63-64. 6 Tamże, s. 93.

7 Opieram się na pracy K. Jodkowskiego, Wspólnoty uczonych, paradygmaty i rewolucje naukowe,

Wydawnictwo UMCS, Lublin 1990, s.140.

11

Wraz z ukształtowaniem się danego paradygmatu zaczyna się okres nauki normalnej. Kuhn

definiuje naukę normalną jako „badania wyrastające z jednego lub wielu takich osiągnięć

naukowych przeszłości, które dana społeczność uczonych aktualnie akceptuje i traktuje jako

fundament swej dalszej praktyki”8. Niezbędnymi warunkami nauki normalnej są: dominacja

jednego paradygmatu oraz współuczestnictwo i jednomyślność uczonych z określonej

dyscypliny, czyli istnienie wspólnoty naukowej podzielającej ten paradygmat.

Z jednej strony paradygmat nauki normalnej wyjaśnia rzeczywistość w takim stopniu, że

budzi zainteresowanie naukowców, z drugiej, pozostawia do wyjaśnienia tyle, że umożliwia

nowe odkrycia. Jednak celem nauki normalnej nie jest poszukiwanie nowych zjawisk, lecz

uszczegółowienie teorii paradygmatycznej za pomocą rozwiązywania łamigłówek. Kryterium

wartości łamigłówki jest zaś sam fakt istnienia rozwiązania, uzyskanego za pomocą

określonych metod badawczych. Na dalszy plan schodzi pytanie, czy rozwiązanie to jest

interesujące z punktu widzenia nauki.

W nauce normalnej niepowodzenia w rozwiązywaniu łamigłówek traktuje się najczęściej jako

niepowodzenie badacza (tzw. syndrom studenta). Anomalie, czyli problemy nie poddające się

rozwiązaniu w obrębie panującego paradygmatu, są ignorowane lub dostosowywane do

paradygmatu za pomocą hipotez ad hoc. Kiedy jednak anomalia zaczyna być postrzegana jako

coś więcej niż po prostu kolejna łamigłówka, nauka wchodzi w fazę kryzysu. Wśród

uczonych rozpowszechnia się świadomość istnienia coraz większej liczby anomalii, poświęca

się im coraz więcej badań. W wyniku ciągłego wprowadzania uszczegółowień paradygmatu

reguły nauki normalnej komplikują się, a badacze przestają się zgadzać między sobą co treści

samego paradygmatu. Teoria naukowa, która raz uzyskała status paradygmatu, mimo coraz

większych problemów związanych z istnieniem anomalii, jest uznawana dopóki nie pojawi

się inna, zdolna przejąć jej funkcję w opisie i wyjaśnianiu różnych faktów.

Rewolucja naukowa jest przejściem do nowego i zmianą paradygmatu. Według Kazimierza

Jodkowskiego zmiana rewolucyjna jest całościowa, prowadzi do przyjęcia nowych kryteriów

wiązania terminów naukowych z przyrodą i określenia nowych zbiorów przedmiotów,

z którymi te terminy się wiążą.9 W konsekwencji, przejście od paradygmatu znajdującego się

w stanie kryzysu do innego, nowego, nie jest procesem kumulatywnym, nie następuje w

wyniku uszczegółowienia czy rozszerzenia starego paradygmatu. Z chwilą, gdy przejście się

dokonuje, zmienia się spojrzenie uczonych na daną dziedzinę, jej metody i cele. Kuhn

przyrównuje wybór między paradygmatami do wyboru między konkurencyjnymi instytucjami

politycznymi – nie istnieje w nim żadne kryterium nadrzędne poza tym, które uznaje każda ze

stron. Dlatego w zwycięstwie jednego paradygmatu nad drugim olbrzymie znaczenie mają

techniki perswazyjnej argumentacji. O mechanizmach zmiany paradygmatu

w ujęciu Kuhna piszę szerzej w dalszej części pracy.

Zgodnie z przedstawioną wizją historii nauki za kryterium naukowości u Kuhna uznaje się

zgodność z paradygmatem obowiązującym w danej dyscyplinie. Fakt ten ma konsekwencje

dla doboru problematyki badawczej. Po pierwsze, oznacza to, że dyscyplina naukowa osiąga

8 T. S. Kuhn, Struktura rewolucji naukowych, Wydawnictwo Fundacji Aletheia, Warszawa 2001.

9 K. Jodkowski, Wspólnoty…, s. 167-168.

12

dojrzałość w chwili przejścia z okresu przedparadygmatycznego do nauki normalnej przez

przyjęcie panującego paradygmatu. Po drugie, w czasie panowania nauki normalnej naukowe

jest to, co wyznaczone i zgodne z paradygmatem. Dzięki paradygmatowi wspólnota zyskuje

kryterium wyboru problemów, które można uznać za rozwiązywalne, czyli naukowe.

Pozostałe zagadnienia, także te wcześniej uznawane za naukowe, często są odrzucane jako

nienaukowe lub nieinteresujące badawczo. Mówiąc o okresie nauki normalnej, Kuhn

przyjmuje też jako kryterium demarkacji falsyfikowalność. Odnosi się ona jednak do

konkretnych łamigłówek, a nie całych teorii jak u Poppera.10

Wreszcie odrzucenie

paradygmatu bez jednoczesnego zastąpienia go innym paradygmatem jest równoznaczne

z porzuceniem samej nauki.

Zbysław Muszyński analizuje obecny stan kognitywistyki w artykule „Kognitywistyka

– rewolucja naukowa: jaka i gdzie?”11

w odwołaniu do koncepcji nauki Kuhna. Dowodzi, że

rewolucja rozumiana jako zmiana paradygmatu nie zaszła ani na gruncie filozofii, ani samej

kognitywistyki, która zgodnie z wyznaczonymi przez Kuhna kryteriami nauki normalnej

(zawartość macierzy, instytucjonalizacja oraz autonomiczność i spójność dyscypliny) nauką

normalną jeszcze nie jest. Według autora, jeśli w ogóle można mówić

o rewolucji, to tylko w sensie kształtowania się nowego paradygmatu dla nowej nauki

o charakterze transdyscyplinarnym.

Historię nauki jako proces niekumulatywny wcześniej od Kuhna przedstawił Fleck

w swojej książce Powstanie i rozwój faktu naukowego.12

Analizując powstanie pojęcia kiły

dowodził, że rozwój nauki nie jest chronologicznym sumowaniem odkrywanych prawd, lecz

sekwencją nieciągłych zmian w sposobie dostrzegania i uzasadniania zjawisk. Z drugiej

strony, w każdej epoce istnieje coś z pozostałych – są to elementy utrwalające obowiązujące

style myślowe i pomagające utrzymać tzw. harmonię złudzeń.

Fleck jest reprezentantem historyzmu epistemologicznego. Uważa, że żaden fakt nie jest

narzucany przez rzeczywistość, lecz zależy od przekonań badacza, nawyków i stylu

myślowego kolektywu. Na początku naukowcy natykają się na przypadkowy materiał, który

wzbudza ich zainteresowanie. Wówczas istotne znaczenie ma panujący nastrój

psychologiczny, nadający badaniom kierunek. Z czasem pojawiają się odniesienia

motywowane przez kolektyw, do którego należą naukowcy. Pierwsze obserwacje Fleck

opisuje jako chaos – są one nieprzewidywalne i niepowtarzalne. Wreszcie z powolnego

zbierania doświadczeń powstaje opis materiału. Ostatecznie to, co odkryto, nie jest w ogóle

powiązane z pierwotnym zamiarem ani z pierwszą obserwacją.

Dla Flecka kryterium naukowości jest zgodność odkrycia ze stylem myślowym kolektywu.

Definiuje on fakt naukowy jako „odpowiadającą stylowi myślowemu strukturę pojęciową,

10

Opieram się na pracy K. Jodkowskiego, Wspólnoty…, s. 156-157. Warto podkreślić, że Popper podobnie jak

Kuhn odrzucał kumulatywizm i uznawał rewolucyjny charakter historii nauki. Główna różnica między nimi

(oprócz sposobu zastosowania kryterium falsyfikowalności) tkwi w ich stosunku do metody badania nauki – dla

Poppera z użyciem logiki, dla Kuhna za pomocą socjologii i psychologii. (Tamże, s. 71-79). 11

Z. Muszyński, Kognitywistyka – rewolucja naukowa: jaka i gdzie?, [w:] H. Kardela, Z, Muszyński, M.

Rajewski (red.), „Kognitywistyka: Problemy i perspektywy”, Wydawnictwo UMCS, Lublin 2005, s. 251-264. 12

L. Fleck, Powstanie i rozwój faktu naukowego, Wydawnictwo Lubelskie, Lublin 1986.

13

którą wprawdzie można badać z historycznego, indywidualnie i kolektywnie

psychologicznego punktu widzenia, ale której nigdy w całej jej treści nie da się na podstawie

takiego podejścia skonstruować.”13

Fakt ma trojaki stosunek do kolektywu myślowego.

Po pierwsze, każdy fakt musi leżeć w polu zainteresowań swojego kolektywu. Po drugie, fakt

musi być wyrażony w stylu kolektywu myślowego. Po trzecie, opór musi działać

w kolektywie i musi być przekazany każdemu uczestnikowi jako przymus myślowy i jako

forma, którą trzeba bezpośrednio przeżyć.

Podobne do Flecka i Kuhna, kryterium naukowości jako zgodności osiąganej w danej

wspólnocie uczonych proponuje Ziman. W jego opinii rozwój nauki polega na osiąganiu

jednomyślności co do kolejnych odkryć.14

Podobnie jak Kuhn, Ziman twierdzi, że w nauce

celowo ogranicza się rozpatrywane problemy do tych, na które można dać odpowiedź, która

z kolei może zostać jednomyślnie zaakceptowana. Wyróżnia on cztery etapy rozwoju nauki.

W fazie początkowej nic nie wiadomo na dany temat, a naukowcy odwołują się do ogólnych

zasad filozoficznych. Często pojawiają się wątpliwości, czy dany problem może w ogóle być

poddany analizie naukowej. W fazie odkrywczej, dzięki postępowi technicznemu lub

umiejętnościom jednostek można dokonać nowych, obiektywnych i powtarzalnych

obserwacji. Wzbudzają one zainteresowanie wśród naukowców - wiadomo, że istnieje jakaś

prawidłowość, tylko wciąż pozostaje nieodkryta. Faza przełomowa przynosi ujawnienie

prawidłowości, co umożliwia rozwiązanie szeregu kolejnych problemów. Zaczyna się

gwałtowny postęp, ale jednocześnie rodzą się spory i podziały między naukowcami

podążającymi za starymi i nowymi ideami. Wreszcie faza klasyczna polega na

„dopasowywaniu brakujących elementów układanki”15

, co przypomina etap nauki normalnej

u Kuhna16

. W każdej z faz bardzo istotną rolę odgrywa klimat opinii. Najpierw powoduje

wstrzymanie postępu i odmowę przyznania danej dziedzinie statusu nauki, potem przyczynia

się do rozpowszechnienia nowych idei poprzez ich gwałtowne eksploatowanie.

Według Zimana cechą swoistą nauki jest fakt, że opublikowane wyniki muszą przejść przez

fazę krytycznych badań, dzięki którym mogą zyskać akceptację bezstronnych osób.

W konsekwencji, tym, co odróżnia naukę od nienauki jest powstanie jednomyślności

uczonych co do uznania odkrycia czy teorii za naukowe. Jednomyślność przejawia się

w przyjęciu wspólnych metod, języka i metafizyki. Uczeni nie muszą zgadzać się, że cała

wiedza jest sprawdzalna, ale muszą wierzyć, że pewne prawdy można odkryć metodą

naukową, czyli właśnie poprzez publikowanie i poddawanie krytyce. „Podstawowe wartości

metody naukowej, takie jak obiektywizm i racjonalizm logiczny, tracą swój istoty sens dla

13

L. Fleck, Powstanie…, s. 114. 14

J. Ziman, Społeczeństwo nauki, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1972. 15

Tamże, s. 99. 16

Mimo pewnych podobieństw, Ziman nie zgadza się z Kuhnem, że przyjęcie nowych teorii można porównać

do rewolucji. Ziman uważa, że zmiany teorii rzadko powodują usunięcie starych idei i instytucji z danej

dziedziny. Ponadto w okresie przewrotu opinia naukowa jest chwiejna i ostrożna, a doświadczeni naukowcy z

oporami przyjmują nowe doktryny. Jak stwierdza - „Poprzednikiem rządu rewolucyjnego nie jest więc Ancien

regime, lecz coś w rodzaju słabego, anarchicznego feudalizmu.” (Tamże, s. 102).

14

jednostki wyizolowanej ze społeczeństwa. Implikują one istnienie wyraźnego kontekstu

społecznego, wspólnoty doświadczeń i poglądów.”17

2. Problem naukowości wiedzy w socjologii

Mówiąc o koncepcjach nauki na gruncie socjologii należy przede wszystkim

skupić się na miejscu socjologii jako dyscypliny naukowej z jednej strony wedle założeń

pozytywizmu, a z drugiej strony według koncepcji irracjonalistycznych (m.in. Kuhna).

Z punktu widzenia pozytywizmu socjologia jest nauką, lecz niedoskonałą. Musi wypracować

bardziej precyzyjne metody analizy danych i weryfikacji wniosków, a także stworzyć

wiarygodne narzędzia dla formułowania uniwersalnych praw. Wówczas upodobni się

do modelowych dla pozytywistów nauk przyrodniczych. Z kolei według Kuhna, Flecka

i Zimana socjologia nie spełnia kryteriów naukowości – nie ma dominującego paradygmatu

umożliwiającego rozwiązywanie łamigłówek, nie istnieje na jej łonie spójny styl myślowy

kolektywu, z którym byłyby związane fakty. Wreszcie na gruncie socjologii nie osiąga się

jednomyślności co do kolejnych odkryć. Interpretację idei Kuhna, pozwalającą uznać

socjologię za naukę, przedstawił Jodkowski, co opiszę w szczegółowo w dalszej części pracy.

Nadal trwają dyskusje dotyczące dominacji koncepcji neopozytywistycznej

w socjologii. Często podlega ona krytyce jako dyskryminująca socjologię jakościową na rzecz

ilościowej18

czy też jako hamulec rozwoju socjologii jako takiej. Mokrzycki w książce

„Do nauki przychodzi się nie tylko z pytaniami”19

dowodzi, że przyjęta w metodologii nauk

społecznych wersja neopozytywizmu jest powierzchowna i w konsekwencji szkodliwa.

Socjologowie przyjmując założenia neopozytywizmu (zwykle w jego bardzo uproszczonej

i zdezaktualizowanej wersji) nie dość, że obniżają wartość intelektualną dyskusji

i tworzonych teorii, to także przyczyniają się do degradacji socjologii jako nauki

nierozwiniętej. Dzieje się tak, ponieważ podstawy metodologii neopozytywistycznej nie

wywodzą się ani nie mają żadnych związków z socjologią. Stąd związane z tą tradycją

kryteria naukowości (zwłaszcza dotyczące empirycznych związków terminów przyrodniczych

z rzeczywistością oraz wartości predyktywnej twierdzeń) są według Mokrzyckiego dla

socjologii nieadekwatne. Z tych powodów postuluje on odrzucenie neopozytywistycznej

doktryny metodologicznej i zastąpienie jej „niczym, poza własną pomysłowością

i doświadczeniem badawczym”.20

Jako punkt wyjścia odnowy socjologii proponuje

odrzucenie pretensji do używania pojęcia nauki. Twierdzi, że w tej chwili „naukowość”

zawężona do stereotypowych wyobrażeń nauk przyrodniczych stanowi kryterium silniejsze

w ocenie osiągnięć akademickich od kryterium merytorycznego.

Mokrzycki opisuje koncepcję nauk społecznych sformułowaną przez Stanisława Ossowskiego

jako przykład uznania dla walorów nauk przyrodniczych przy jednoczesnym uniezależnieniu

się od założeń neopozytywizmu.21

Warto przypomnieć w tym miejscu, że sam Ossowski

definiując pojęcie nauki wymieniał jej konieczne cechy, które mają zabarwienie

17

J. Ziman, Społeczeństwo…, s. 221. 18

Metody badań jakościowych, N. Denzin, Y. Lincoln (red.), Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009. 19

E. Mokrzycki, Do nauki przychodzi się nie tylko z pytaniami, Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa 2007. 20

Tamże, s. 161. 21

E. Mokrzycki, Do nauki…, s. 213-223.

15

pozytywistyczne i ahistoryczne. Twierdził bowiem, że wszystkie nauki muszą być:

obiektywne, deterministyczne, generalizujące, intersubiektywne, logiczne i racjonalne,

otwarte i dopuszczające zmiany, sprawdzalne teoretycznie i empirycznie.22

Z drugiej strony,

jak właśnie wskazuje Mokrzycki, Ossowski zdawał sobie sprawę z braku realizacji wzorców

nauk przyrodniczych, którego przyczyny upatrywał w naturze zjawisk społecznych.

W związku z tym, traktował socjologię jako naukę humanistyczną (uwzględniającą

w badaniach nie tylko zachowania w sensie behawioralnym, ale także świadomość),

historyczną (wiedza społeczna jest wiedzą o systemach względnie izolowanych, rozumianych

jako historyczne kultury) i zaangażowaną (zbliżającą ludzkość do prawdy).

Stanowisko pośrednie między pozytywizmem a irracjonalizmem zajmuje m.in. Robert

Merton.23

Zakłada, że aby socjologia stała się nauką dojrzałą, nie powinna z góry przejmować

metod z nauk przyrodniczych, lecz sama je wypracować (choć standardy metod nauk

przyrodniczych są ideałem, punktem odniesienia). Jednocześnie Merton uznaje pluralizm

metod (wykluczając te nieużyteczne i logicznie nieścisłe) oraz dostrzega rolę czynników

społecznych w ich kształtowaniu, funkcjonowaniu i użyciu przez poszczególnych badaczy.

Niezwiązane z pozytywizmem lub irracjonalizmem koncepcje naukowości wiedzy

w socjologii reprezentują m.in. John Turner i Tadeusz Sozański. Turner rozumie pojęcie

nauki w sposób funkcjonalny – jako powolny proces rozwijania teorii, testowania,

odrzucania, modyfikowania, zachowywania. Tym, co odróżnia naukę od innych typów

wiedzy (ideologii, religii i logiki), jest więc neutralność i dążenie do odzwierciedlenia

rzeczywistego funkcjonowania świata społecznego24

. Z kolei Sozański definiuje naukę jako

wiedzę zobiektywizowana w postaci określonych wytworów i działalność zbiorową ludzi

mniej lub bardziej zinstytucjonalizowana wytwarzająca taką wiedzę25

. Tym samym posługuje

się trzema sposobami rozumienia nauki – funkcjonalnym (bo jest nią działalność zbiorowa

ludzi), przedmiotowym (bo jest zbiorem wytworów) i instytucjonalnym (bo wymaga

instytucjonalizacji działalności).

Podsumowując, wydaje się, że w socjologii nie ma i nigdy nie dojdzie do wypracowania

jednolitego stanowiska dotyczącego kryterium jej naukowości. Nie wydaje mi się natomiast,

żeby stanowiło to problem, zwłaszcza, jeśli uznać socjologię za naukę

wieloparadygmatyczną. Rozważania te rozwinę w kolejnych rozdziałach pracy.

22

S. Ossowski, O nauce, [w:] tenże, Dzieła, t. 4, Wydawnictwo PWN, Warszawa 1967. 23

Opieram się na pracy Roberta Campy, Epistemological Dimensions of Robert Merton’s Sociology, Nicolas

Copernicus University Press, Toruń 2001, s. 9, 28,44. 24

J. Turner, Struktura teorii socjologicznej, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008, s. 1-5. 25

T. Sozański, Co to jest nauka?, [w:] M.Malikowski, M.Niezgoda (red.). Badania empiryczne w socjologii.

Wybór tekstów, t. I, Wydawnictwo WSSG, Tyczyn 1997.

16

ROZDZIAŁ II

TEORIA W SOCJOLOGII

Podobnie jak problem naukowości wiedzy, pojęcie teorii jest w socjologii wieloznaczne

i wywołuje rozmaite kontrowersje. Aby podkreślić, jak poważna jest ta sytuacja, od razu

odwołam się do książki Piotra Sztompki pt. „Teoria i wyjaśnianie. Z metodologicznych

problemów socjologii.”26

Sztompka w trakcie swoich badań zidentyfikował ponad 20 różnych definicji teorii

socjologicznej, lecz żadna z nich nie była ani precyzyjna, ani uniwersalna. Udało mu się

natomiast wyróżnić pięć typów teorii. Po pierwsze, teorie konstruowane przez opozycję (jako

przeciwieństwo praktyki, jako przeciwieństwo empirii jako przeciwieństwo konkretu, jako

przeciwieństwo wiedzy potocznej, jako przeciwieństwo wiedzy pewnej). Po drugie, teorie

konstruowane jako synonim: z historią myśli społecznej, metodologią socjologii, podejściem

heurystycznym lub orientacją problemową, filozofią społeczną (ontologią), z opisową

charakterystyką zjawisk społecznych, ze schematem pojęciowym. Ponadto, wyróżnił definicje

strukturalne (jako przykład podaje definicję Stefana Nowaka: „Teoria to względnie jednolity

i wewnętrznie logicznie spójny system twierdzeń, bądź wynikających jedne z drugich, bądź

jakoś inaczej ze sobą powiązanych, a tłumaczących pewną jednoznacznie określoną sferę

zjawisk.”) oraz funkcjonalne (definiowane poprzez pełnienie funkcji autonomicznych

i instrumentalnych). Ostatecznie teorię rozumie się także jako system wyjaśnień. Jak twierdzi

Sztompka, ze wszystkich funkcji, jakie przypisuje się teorii, funkcja eksplanacyjna jest

najważniejsza. „Teorią będziemy nazywać zatem każdy taki i tylko taki rezultat badawczy,

który pełni funkcję eksplanacyjną.”27

Niewątpliwie jednak wraz z rosnącą popularnością konstruktywizmu i malejącym znaczeniem

pozytywizmu, rozpiętość sposobów rozumienia teorii zwiększa się. Wraz z liczbą definicji

zwiększa się też ilość postulatów dotyczących tworzenia i funkcjonowania teorii. W niniejszej

części pracy przedstawię przegląd najważniejszych koncepcji teorii funkcjonujących na

gruncie filozofii nauki i socjologii. W ich uporządkowaniu posłużę się podziałem na dwie

zasadnicze koncepcje teorii – realistyczną oraz instrumentalistyczną. Wspomnę też o

najnowszych koncepcjach, m.in. teorii aktora-sieci Bruno Latoura. Na koniec dokonam także

rewizji dyskusji dotyczących tego, jak teoria socjologiczna powinna wyglądać.

26

P. Sztompka, Teoria i wyjaśnianie. Z metodologicznych problemów socjologii., Państwowe Wydawnictwo

Naukowe, Warszawa 1973. 27

Tamże, s.77. W innej pracy Sztompka podaje nieco odmienną, lecz pełniejszą definicję teorii socjologicznej:

„teorią socjologiczną jest wszelki zespół założeń ontologicznych, epistemologicznych i metodologicznych,

abstrakcyjnych pojęć oraz ogólnych twierdzeń o rzeczywistości społecznej, mający dostarczać wyjaśnienia

dostępnej wiedzy opisowej na jej temat oraz ukierunkowywać dalsze badania.”. P. Sztompka, Teoria

socjologiczna końca XX wieku. Wstęp do wydania polskiego, [w:] Struktura teorii socjologicznej, Jonathan

Turner, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1985, s.12.

17

1. Koncepcje, status i rola teorii

Na gruncie koncepcji realistycznej zakłada się, że dzięki teoriom organizujemy

doświadczenia i porządkujemy prawa eksperymentalne.28

Teoria to skrótowe, eliptyczne

sformułowanie zależności łączących poszczególne zdarzenia i własności obserwowalne, które

opisują lub starają się opisywać rzeczywistość w sposób prawdziwy. U podstaw podejścia

realistycznego leży przekonanie, że świat istnieje niezależnie od podmiotów i ich wiedzy on

nim.

W realizmie naiwnym uznaje się się, że teoria jest albo prawdziwa albo fałszywa,

co można sprawdzić dzięki przekładalności twierdzeń teoretycznych na twierdzenia

o przedmiotach obserwowalnych poprzez porównanie teorii z danymi empirycznymi.

Natomiast w realizmie naukowym teorię traktuje się jako schemat zdań, formułowany

w terminach pojęć granicznych (idealizacji), które nie denotują żadnych faktycznie

istniejących przedmiotów. Jak twierdził jeden z najbardziej radykalnych reprezentantów tego

podejścia – Feyerabend – teoria obok innych funkcji opisuje rzeczywistość, czyli zakłada

określoną ontologię i istnienie pewnych nieobserwowalnych bezpośrednio przedmiotów.

Jednym z reprezentantów realizmu naukowego jest Earl Babbie, dla którego teorie to systemy

wzajemnie powiązanych twierdzeń mających wyjaśnić niektóre aspekty życia społecznego.

Podstawą jest więc nie opis, lecz wyjaśnianie, zarówno idiograficzne jak i nomotetyczne.

Ponadto, Babbie wyróżnia dwa zbiory elementów teorii - obserwacje faktów i sformułowane

na ich podstawie prawa oraz pojęcia, które wyjaśniają obserwacje i stanowią podstawowe

elementy teorii. Wśród pojęć wyróżnia z kolei: zmienne z wartościami, aksjomaty, tezy

i hipotezy. Oprócz tego, Babbie podkreśla, że teorie w socjologii pełnią szereg ważnych ról

– zapobiegają ufaniu szczęśliwym trafom, ułatwiają wybór tematu badań, wyjaśniają

zaobserwowane wzorce oraz kształtują i ukierunkowują wysiłki badawcze. Jednocześnie na

ich tworzenie duży wpływ ma przyjęty przez badacza paradygmat, który służy

doprecyzowaniu i dookreśla perspektywę postrzegania zjawisk w badaniu.29

Jednocześnie Babbie zauważa, że tradycyjny model tworzenia nauki, zakładający,

że badacze zaczynają od teorii, przechodzą przez operacjonalizację do obserwacji, jest

w rzeczywistości odwzorowaniem wnioskowania dedukcyjnego, najbardziej adekwatnego dla

nauk przyrodniczych. Autor odróżnia budowę teorii indukcyjnych i dedukcyjnych. Twierdzi

jednocześnie, że obydwa rodzaje teorii mogą opierać się na wyjaśnianiu idiograficznym

i nomotetycznym. Ostatecznie uznaje, że nauka jest procesem obejmującym następowanie po

sobie dedukcji i indukcji, a więc jej faktyczne uprawianie znacznie odbiega od wyobrażenia

tradycyjnego.30

W polskiej metodologii nauk społecznych wspomniany już Stefan Nowak zajmuje stanowisko

zgodne z założeniami koncepcji opisowej. Definiuje on teorię jako spójny system praw,

28

W tym fragmencie opieram się na: A. F. Chalmers, Czym jest to, co zwiemy nauką? Rozważania o naturze,

statusie i metodach nauki, Wprowadzenie do współczesnej filozofii nauki, Wydawnictwo Siedmioróg, Wrocław

1993, s.187-201; T. Benton, I. Craib, Filozofia nauk społecznych. Od pozytywizmu do postmodernizmu,

Wydawnictwo DSWE TWP, Wrocław 2003. 29

E. Babbie, Badania społeczne w praktyce, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007, s. 66-67. 30

Tamże, s. 67-79.

18

„zintegrowanych wedle pewnej jednorodnej zasady dla wyjaśniania i ewentualnego

przewidywania zjawisk określonej kategorii” 31

. Jednocześnie przypomina, że przyjmując,

że dane prawo ma określoną moc przewidującą, trzeba zaakceptować jego założenia, czyli

przyjąć, że w danym przypadku spełnione są warunki określone poprzednikiem prawa.

Odmienne od realizmu założenia zostały przyjęte w koncepcji instrumentalistycznej, gdzie

teoria to konstrukcja czysto techniczna, której nie odpowiada żadna rzeczywistość

obiektywna, a najważniejszym kryterium jej oceny jest skuteczność w przedstawianiu zjawisk

obserwowalnych i wnioskowaniu o nich.32

Dlatego przedstawiciele instrumentalizmu nie

zajmują się dociekaniem, czy istnieje coś poza światem obserwowalnym. Teorię uważa się za

regułę lub zasady analizowania i symbolicznego przedstawiania pewnych danych potocznego

doświadczenia oraz za narzędzie wyprowadzania jednych zdań z drugich. Pojmuje się ją jako

pewien konstrukt myślowy, dlatego bezcelowe jest podejmowanie prób przełożenia teorii

na jakąś określoną klasę zdań obserwacyjnych.

Jednym z najbardziej znanych przedstawicieli podejścia instrumentalistycznego jest Kuhn.

Nie definiuje on wprost pojęcia teorii, ale według Jodkowskiego jest ona dla Kuhna

składnikiem paradygmatu, zwłaszcza przy założeniu mikrowspólnotowego charakteru

rewolucji naukowych. Paradygmat można też traktować jako nośnik teorii naukowych

– wówczas teoria jest zależna od paradygmatu w taki sposób, że paradygmat mówi uczonemu,

z jakich bytów składa się przyroda, a jakich w niej nie ma, oraz w jaki sposób byty te się

zachowują. Informacje te tworzą pewną mapę, której dalsze szczegóły ujawniane są przez

dojrzałe badania naukowe. Paradygmaty, poprzez ucieleśnione w nich teorie, są więc

konstytutywnym elementem aktywności badawczej. Jednocześnie jednak Jodkowski

podkreśla, że paradygmatu nie wolno rozumieć jako teorii nadrzędnej.33

Przyjmując za Jodkowskim, że u Kuhna pojęcie teorii jest zastąpione przez paradygmat

i rozumiejąc termin paradygmat jako macierz dyscypliny można wyróżnić jego 4 składniki:

symboliczne generalizacje, przekonania metafizyczne, wartości teoretyczne oraz modelowe

rozwiązania. Symboliczne generalizacje to prawa naukowe wyrażone najczęściej w formie

matematycznej lub słownie („akcja równa się reakcji”), łatwe do przedstawienia w logicznej

postaci, które umożliwiają stosowanie narzędzi logiki i matematyki. Przekonania

metafizyczne dotyczą wiary w istnienie pewnych bytów (np. atomów, sił). Pełnią szereg

funkcji: dają obraz badanej rzeczywistości (funkcja deskryptywna), dostarczają analogii

i metafor do rozwiązywania problemów (funkcja heurystyczna) oraz pomagają w ocenie wagi

nierozwiązanych łamigłówek (funkcja wartościująca). Wśród wartości teoretycznych

wyróżnia się m.in. dokładność, zakres przewidywań, prostota, spójność, wiarygodność,

31

S. Nowak, Metodologia badań społecznych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007, s. 396-397. 32

W tym fragmencie opieram się na: A. F. Chalmers, Czym jest to, co zwiemy nauką? Rozważania o naturze,

statusie i metodach nauki, Wprowadzenie do współczesnej filozofii nauki, Wydawnictwo Siedmioróg, Wrocław

1993, s.187-201; T. Benton, I. Craib, Filozofia nauk społecznych. Od pozytywizmu do postmodernizmu,

Wydawnictwo DSWE TWP, Wrocław 2003. 33

K. Jodkowski, Wspólnoty uczonych, paradygmaty i rewolucje naukowe, Wydawnictwo UMCS, Lublin 1990,

s. 143-147, 172-173.

19

płodność, użyteczność34

. Rozumienie i zastosowanie każdej z nich różni się w zależności od

dyscypliny, a często samego uczonego. Wreszcie modelowe rozwiązania Jodkowski definiuje

jako konkretne, poznawane podczas ćwiczeń rozwiązania łamigłówek.

W podobnym do Kuhna tonie o teoriach mówi Fleck. Uważa teorie za zależne od

uwarunkowań historycznych, społecznych, psychologicznych, a więc zmieniające się nie

tylko wraz z kolejnymi odkryciami naukowymi. Pomiędzy przedmiotem a podmiotem nauka

lokuje olbrzymią liczbę instrumentów badawczych i pomiarowych, z których każdy jest

w jakimś stopniu współtwórcą faktu. Fleck twierdzi więc, że dostęp do obiektywnej

rzeczywistości niemożliwy, a teoria nie może być porównywalna z naturą, lecz tylko z inną

teorią. Jednocześnie uważa, że najbardziej produktywni uczeni traktują teorie naukowe jako

narzędzia opisu i rozumienia zdarzeń, a nie odsłaniania prawdy obiektywnej.35

O jego

instrumentalizmie świadczy dobitnie stwierdzenie, że „jeśli związek odczynu Wassermana z

kiłą jest faktem, to stał się faktem dopiero przez swoją wysoką użyteczność, przez wysokie

prawdopodobieństwo sprawdzenia się w konkretnych przypadkach”.36

W podobnym do Kuhna tonie formułuje swoje koncepcje dotyczące teorii Lakatos.37

Próbuje

on ująć teorie jako zorganizowane struktury, programy badawcze, które kierują przyszłymi

badaniami naukowymi w sposób pozytywny i negatywny. Negatywna heurystyka polega

w tym przypadku na przyjęciu, że podstawowe założenia programu, czyli twardy rdzeń, nie

mogą podlegać odrzuceniu lub modyfikacjom. Przed falsyfikacją chroni je pas ochronny

hipotez pomocniczych. Natomiast heurystyka pozytywna składa się z ogólnych wskazówek

mówiących o tym, w jaki sposób program badawczy można rozwijać.

Program badawczy ocenia pod kątem, czy zapewnia wypracowanie pewnego projektu

przyszłych badań oraz czy prowadzi do okrywania nowych zjawisk. Ostatecznie, jak zauważa

Chalmers: „W koncepcji Lakatosa zatem nigdy nie można zdecydowanie powiedzieć

o pewnym programie badawczym, że jest <<lepszy>> niż konkurencyjny. Przyznaje on, że

względna wartość dwóch programów można oszacować dopiero post fatum, z perspektywy

historycznej.”38

Wśród socjologów zwolennikiem podejścia instrumentalistycznego jest m.in. Silverman.

Uważa on, że teoria to zbiór pojęć do definiowania i/lub wyjaśniania pewnych zjawisk, który

służy jako ramy krytycznego zrozumienia zjawiska i jest podstawą dla uporządkowań.

Kryterium wartości teorii jest jej użyteczność, dlatego nie może zostać obalona - może

34

Por.: T. S. Kuhn, Obiektywność, sądy wartościujące i wybór teorii, [w:] Dwa bieguny. Tradycja i nowatorstwo

w badaniach naukowych, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1985. 35

L. Fleck, Powstanie i rozwój faktu naukowego, Wydawnictwo Lubelskie, Lublin 1986, s. 36, 62, 67-69. 36

Tamże, s. 102. 37

W tym fragmencie opieram się na: A. F. Chalmers, Czym jest to, co zwiemy nauką? Rozważania o naturze,

statusie i metodach nauki, Wprowadzenie do współczesnej filozofii nauki, Wydawnictwo Siedmioróg, Wrocław

1993, s.107-120. Chalmers rozważa koncepcje Kuhna i Lakatosa jako próby pojmowania teorii jako struktur.

Zaznacza jednak, że Kuhn kładł znacznie większy nacisk na czynniki socjologiczne. 38

Tamże, s. 119.

20

jedynie być mniej lub bardziej użyteczna do wyjaśniania jakiegoś fragmentu rzeczywistości

społecznej.39

Podejście czerpiące zarówno z koncepcji realizmu naukowego, jak i instrumentalizmu

reprezentują w socjologii m.in. Merton i Turner. Turner przyjmuje dwa kryteria oceny teorii

- czy jest użyteczna (ma siłę eksplanacyjną) oraz czy jest sformułowana z należytą precyzją

(służy rozwijaniu sprawdzalnych hipotez). Uważa, że, aby tworzyć teorie naukowe, trzeba

założyć, że świat wykazuje pewne podstawowe i fundamentalne właściwości oraz procesy,

które wyjaśniają nasilanie się i zanikanie zdarzeń w określonych kontekstach. Celem

teoretyzowania jest ustalenie, czy można odkryć i ujawnić podstawowe siły rządzące

swoistością określonych przypadków, dlatego teorie muszą wykraczać poza niepowtarzalne

cechy jednostkowych zdarzeń. Ponadto, teorie są zdaniem Turnera zawsze formułowane

w sposób abstrakcyjny, ponad zdarzeniami empirycznymi, w kategoriach obiektywnych,

jednoznacznych i neutralnych. Mogą być testowane za pomocą powtarzalnych metod

w obliczu określonych zdarzeń empirycznych.40

Merton natomiast twierdzi, że nauka może wyjaśniać rzeczywistość w sposób obiektywny,

mimo że pojęcia są konstruowane, a nie odkrywane. Zawsze bowiem rozumiemy fakty

poprzez pewne abstrakcyjne koncepcje, które są wynikiem częściowo racjonalnego namysłu

nad danymi empirycznymi a częściowo negocjacją w ramach określonej wspólnoty. Jednak

pewne z tych koncepcji są lepsze od innych.41

Poza ramy realizmu i instrumentalizmu wychodzi w swojej teorii aktora-sieci Bruno Latour.42

U podstaw tej koncepcji leży twierdzenie, że fakty naukowe są konstruowane nie tylko

społecznie, ale również przez przedmioty związane z praktyką laboratoryjną. W tym sensie

pojęcie podmiotowości zostaje znacznie rozszerzone konceptualnie (ponieważ podmiotowość

staje się równoznaczna ze zdolnością działania) i ekstensjonalnie (ponieważ podmiotem jest

wszystko, co wywołuje jakiś efekt na innym podmiocie). Najważniejszym celem jest jednak

nie badanie pojedynczych aktorów, lecz tzw. siatek aktantów i interakcji między nimi.

Postępowanie zgodnie z tymi założeniami ma doprowadzić do przezwyciężenia sztywnych

dychotomii, jakie dotychczas rządziły teorią socjologiczną (przede wszystkim między naturą

a społeczeństwem, przedmiotem a podmiotem wiedzy).

Podsumowując, realistyczne i instrumentalistyczne koncepcje teorii są wciąż żywe

na łonie socjologii i filozofii nauki. Coraz większą popularność zdobywa sobie również

39

D. Silverman, Prowadzenie badań jakościowych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008;

Interpretacja danych jakościowych. Metody analizy rozmowy, tekstu i interakcji, Wydawnictwo Naukowe PWN,

Warszawa 2008, s. 30-33. 40

J. Turner, Struktura teorii socjologicznej, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008, s. 1-5. 41

Opieram się na pracy R. Campa, Epistemological Dimensions of Robert Merton’s Sociology, Nicolas

Copernicus University Press, Toruń 2001, s. 27-28, 100-103. 42

W tym fragmencie opieram się na: T. Benton, I. Craib, Filozofia nauk społecznych. Od pozytywizmu do

postmodernizmu, Wydawnictwo DSWE TWP, Wrocław 2003, s. 84-89; referacie Krzysztofa Abriszewskiego

„Racjonalnie a-socjologiczni. Reinterpretacja analiz socjologicznych i racjonalnych rekonstrukcji poprzez Teorię

Aktora-Sieci”, wygłoszonym podczas konferencji „Racjonalne kontra socjologiczne rekonstrukcje rozwoju

wiedzy” (Lublin, 9-11.06.2010), referacie Roberta Cartera „Agency and the Non-human”, wygłoszonym

podczas konferencji „Social Agency. Theoretical and Methodological Challenges of the 21st century Humanist

Sociology” (Wrocław, 20-22.11.2010).

21

koncepcja Latoura. Jednak spory dotyczącego tego, czym jest teoria, ustępują dyskusjom

poświęconym temu, jak teoria powinna powstawać i funkcjonować.

2. Postulaty dotyczące budowy i funkcjonowania teorii

Jeden z najczęściej pojawiających się w socjologii postulatów dotyczy standaryzacji,

doprecyzowania terminów i pojęć klasycznych teorii. Przeglądu koncepcji związanych z tą

propozycją dokonuje Aleksander Manterys w artykule „Kodyfikacja i systematyzacja

socjologii klasycznej”.43

Autor uważa, że należy dokonać metodologizacji klasycznych teorii,

która miałaby polegać „na ich redukcji do zestawu sprawdzalnych twierdzeń o świecie

społecznym”.44

Wyróżnia trzy aspekty takiej metodologizacji. Pierwszym aspektem jest

redukcja teorii klasycznych do teorii średniego zasięgu, w których poziom ogólności to

najczęściej uogólnienia empiryczne. Należy tego dokonać poprzez usunięcie z teorii

twierdzeń nieweryfikowalnych, połączenie twierdzeń ogólnych z generalizacjami

empirycznymi, stopniową weryfikację słuszności tych twierdzeń i ich zastępowanie przez

nowe twierdzenia wyłaniające się w toku bieżącego badania oraz łączenie teorii cząstkowych

w szersze zespoły uogólnień. Drugi aspekt metodologizacji to określenie pożądanego sposobu

budowy teorii socjologicznej i zestawu naturalistycznych zapożyczeń. Wśród tych

zapożyczeń powinny znaleźć się: przekonanie o potrzebie ideologicznej neutralności

naukowych objaśnień świata społecznego, wiara w kumulatywny rozwój nauki oraz jedność

metody naukowej i ahistorycznej systematyzacji. Jako ostatni aspekt metodologizacji

Manterys przyjął techniki i technologie przekształcenia klasycznego materiału teoretycznego

w pełnowartościowe elementy służące budowie teorii socjologicznej.

Manterys formułując postulat standaryzacji pojęć klasycznych teorii powołuje się

na Lazarsfelda i Mertona. Lazarsfeld uważał, że konieczna jest reinterpretacja pozytywizmu

w celu uzyskania logicznych narzędzi służących eksplikacji nieostrych pojęć i stwierdzeń.

Dopiero dysponując takimi instrumentami, można włączyć osiągnięcia klasyków w obręb

nowoczesnej socjologii. Z kolei dla Mertona najważniejsze jest doprecyzowanie pojęć

przejętych dla socjologii z nauk przyrodniczych.

Z przekonaniem o konieczności kodyfikacji pojęć socjologii klasycznej wiąże się postulat

powiązania języka socjologii z doświadczeniem.45

Wywodzi się on jeszcze z dyskusji na

temat operacjonalizacji pojęć nauk społecznych, zaczętej w 1927 roku wraz z wydaniem

„The Logic of Modern Physics” Bridgmana. Przeniesienie jego idei na grunt socjologii przez

Zetterberga zaowocowało sformułowaniem koncepcji aksjomatycznej teorii socjologicznej,

która ustaliła wymóg tworzenia definicji operacyjnej dla każdej użytej w badaniu definicji

nominalnej. Jednak jak to dokładnie zrobić, wyrażała nieprecyzyjnie. Ostatecznie Mokrzycki

stwierdza, że trafność przekładu definicji nominalnej i operacyjnej można ocenić tylko

w ramach przyjętego typu badań, a więc nie istnieje zabezpieczenie przeciwko przekładom

arbitralnym. Tymczasem, „operacjonizm w wersji reprezentowanej przez Zetterberga stał się

43

A. Manterys, Kodyfikacja i systematyzacja socjologii klasycznej, „Studia Socjologiczne”, Wydawnictwo IFiS

PAN, Warszawa 1998 nr 2. 44

Tamże, s.47. 45

W tym akapicie opieram się na pracy E. Mokrzyckiego, Do nauki przychodzi się nie tylko z pytaniami,

Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa 2007, s.124-137.

22

metodologiczną podstawą procesu stopniowego przekształcania się socjologii w dyscyplinę

masowo produkującą zbiory banalnej (…) lub zgoła teoretycznie zdezintegrowanej,

a w konsekwencji bezużytecznej informacji.”46

Do dziś nie rozwiązano w sposób jednoznaczny trudności związanych z tworzeniem definicji

operacyjnych, rozwijają się natomiast inne podejścia postulujące powiązanie teorii

z danymi. Przedstawicielem jednego z nich jest Merton, który zaleca tworzenie teorii

średniego zasięgu mających moc wyjaśniającą, ale ugruntowanych empirycznie. Z takich

teorii można wyprowadzić weryfikowalne empirycznie hipotezy i w konsekwencji budować

ogólniejsze schematy pojęciowe.47

Z kolei dla Misztala ponowne związanie teorii z praktyką badawczą i rzeczywistością

społeczną jest receptą na uzdrowienie socjologii i przywrócenie teoretyzowaniu należnego mu

miejsca. Misztal dostrzega, że na przełomie wieków coraz częściej mówi się o zmierzchu

teorii. Wśród makrospołecznych i historycznych przesłanek końca teorii wyróżnił pięć klas

argumentów – strukturalny (zanikanie warstwy inteligencji sprawia, że nie ma już odbiorców

teorii), kulturowy (tradycyjnym odbiorcom teorii nie chce się zmuszać do wysiłku

intelektualnego, stają się konsumentami), organizacyjny (nie ma czasu na bezproduktywne

rozważania, trzeba stawić czoła konkretnym trudnościom), poza tym dokonuje się dewaluacja

samych teorii, które okazują się nieprzydatne, wreszcie wydarzenia 1989 roku ukazywały

nieadekwatność teorii do rzeczywistości. Z kolei jeśli chodzi o przesłanki epistemologiczne,

Misztal ocenia, że do zaniku teorii doprowadził z jednej strony pragmatyzm, który pozbawił

teorię jej intelektualnych funkcji, a z drugiej strony postmodernizm, który odebrał jej

spójność.48

Wreszcie pojawiły się wątpliwości dotyczące możliwości obiektywnego

rozpatrywania świata przez nauki społeczne. W konsekwencji ma miejsce kryzys socjologii,

która nie może obyć się bez bogatych, intelektualnie nasyconych teorii.

Jako odpowiedź na trudności, Misztal proponuje takie ujęcie problematyki teorii

socjologicznej, w którym teoria jest „zespołem praktyk poznawczych, zmierzających

do zrozumienia otaczającego nas świata i do zwiększenia i optymalizacji zakresu, w jakim ten

świat jesteśmy w stanie zrozumieć i wyjaśnić”.49

Chodzi o formułowanie teorii, które połączą

modele wyjaśniające z procesami społecznymi i czynnikami makrostrukturalnymi

wpływającymi na dane społeczeństwo przy zachowaniu koncepcji częściowej

kumulatywności socjologii (kumulatywności określonej historycznie, społecznie). Są one

dyskursywne, otwarte na nowe zjawiska i nieznane procesy oraz dopuszczające założenie

o historycznej zmienności własnej zdolności wyjaśniania.

Realizacja postulatu Misztala ma sprawić, że teorie socjologiczne staną się na powrót

interesujące, a jednocześnie jako formy działania nie będą według autora podlegały

dewaluacji. Przekształcą się w funkcje procesów, przestaną być opisami przeszłości, będą

46

Tamże, s. 136. 47

Opieram się na pracy R. Campa, Epistemological Dimensions of Robert Merton’s Sociology, Nicolas

Copernicus University Press, Toruń 2001, s. 100-103. 48

B. Misztal, Teoria socjologiczna a praktyka społeczna, TAiWPN Universitas, Kraków 2000, s. 3-30. Misztal

przywołując tezę zmierzchu teorii powołuje się też na Bella, Gouldnera i Lemerta. 49

Tamże, s. 16.

23

odzwierciedlały historyczne procesy i pozwalały na większą świadomość i zaangażowanie

w życie społeczne. Kryterium oceny teorii będzie jej zdolność eksplanacyjną, mierzona

z kolei przez zakres, w jakim dostarcza satysfakcjonującego wyjaśnienia rzeczywistości.

Kryterium to jest dwojako zrelatywizowane – poprzez zmienny zakres wyjaśniania

i wyjaśnianie w satysfakcjonującym stopniu. Misztal uważa, że tylko przyjęcie takiego

sposobu oceny teorii pozwala na zbudowanie (częściowo) kumulatywnej wiedzy

w warunkach nieprzewidywalności zmian społecznych.

Budowa nowej teorii według Misztala polega na ustalaniu wzorów zależności pomiędzy

rozmaitymi procesami społecznymi a sekwencjami zachowań zbiorowych. Należy porzucić

tworzenie schematów interpretacyjnych powiązanych za pomocą dodatkowych, z góry

przyjętych założeń dotyczących świata społecznego (takie założenia Misztal nazywa nitkami

semantycznymi, a jako przykład podaje przekonanie o nieuniknioności zmiany przez konflikt

klasowy w marksizmie). Z drugiej strony, trzeba pamiętać, że każda teoria socjologiczna ma

w podstawie pewną definicję społeczeństwa, która jest historycznie ukształtowana.

W tak rozumianej teorii szczególną rolę odgrywają indukcyjne badania jakościowe, które

faktycznie nigdy nie zostają zakończone, lecz cały czas konfrontują się z odmiennymi

sposobami wyjaśniania.

Zupełnie odmienny od Misztala postulat formułuje Turner. Za najważniejsze w socjologii

uważa tworzenie uniwersalnych, ahistorycznych modeli teoretycznych, „które wyjaśniają

naturę świata społecznego w dowolnym momencie czasowym i w dowolnym miejscu. Mam

wizję socjologii jako nauki <<twardej>>, choć zapewne nie <<fizyki społecznej>>, jak to

sobie wyobrażał August Comte, niemniej nauki, w której prawa organizacji społecznej są

formułowane, testowane, a następnie stosowane w inżynierii społecznej.”50

Wydaje się więc,

że dla Turnera powiązanie teorii z praktyką jest również kluczowe, ale przede wszystkim ma

się ono odbywać na poziomie wykorzystania istniejących już koncepcji, a nie w fazie badania,

jako ugruntowanie w danych empirycznych.

Swój program naprawy teorii socjologicznej przedstawił też Ritzer. Postuluje on przede

wszystkim rozwijanie metateoretyzowania51

, co w konsekwencji ma doprowadzić do

sformułowania zintegrowanego paradygmatu badawczego. Taki paradygmat musi odnosić się

do czerech podstawowych poziomów analizy społecznej i ich wzajemnych związków

50

J. Turner, Struktura…, s. XXIII. 51

G. Ritzer, Klasyczna teoria socjologiczna, Wydawnictwo Zysk i S-ka Poznań 2004, s. 310-312. Ritzer pisze o

trzech rodzajach metateoretyzowania ze względu na charakter finalny. „Mz” to droga do lepszego, głębszego

zrozumienia teorii, gdzie przedmiotem badań są teorie, teoretycy, środowiska, kontekst powstawania teorii i

działania naukowców. Można w nim wyróżnić trzy typy. Pierwszy typ Mz to typ wewnętrzno-intelektualny,

który każe skupić uwagę na poznawczych i intelektualnych zagadnieniach socjologii (zawiera próby

zdefiniowania głównych paradygmatów poznawczych oraz szkół myśli, tworzenie ogólnych narzędzi

metateoretycznych do analizy istniejących teorii socjologicznych i budowy nowych). Drugi jest typ wewnętrzno-

społeczny, który akcentuje problemy związane z zagadnieniami społecznymi, wspólnotowym aspekt teorii,

instytucjonalnymi afiliacjami. Ostatni typ zewnętrzno-intelektualny kieruje uwagę na inne dyscypliny niż

socjologia w celu znalezienia idei, narzędzi, koncepcji i teorii, które mogą być wykorzystane do analizy teorii

socjologicznej. Ponadto, istnieje drugi rodzaj metateoretyzowania – „Mw”, który polega na badaniu istniejących

już teorii w celu stworzenia nowych. Wreszcie „Mn” stanowi źródło perspektyw nadrzędnych i służy stworzeniu

metateorii nadrzędnej w stosunku do całości teorii lub jej części, m.in. zintegrowanego paradygmatu

socjologicznego.

24

(zjawiska makroobiektywne, makrosubiektywne, mikroobiektywne i mikrosubektywne).

Ritzer analizuje koncepcje Durkheima i Marksa jako potencjalne zintegrowane paradygmaty

socjologiczne. Uważa, że obydwaj ujmowali rzeczywistość społeczną z punktu widzenia

czterech poziomów, ale Marks robił to znacznie dokładniej i bardziej wprost, dlatego to on

może dostarczyć punktu wyjścia dla sformułowania zintegrowanego paradygmatu

socjologicznego.52

Podobne do Ritzera zalecenia formułuje Sztompka.53

Uważa, że teoria socjologiczna znajduje

się w kryzysie spowodowanym przez: nietrafny wybór problemów (nieskupianie się na

konkretnych problemach, tylko na programach badawczych), stosowanie wadliwych

i nieskutecznych metod, dochodzenie do nieadekwatnych wyników badawczych oraz

ograniczoną stosowalność tych wyników (niezdolność formułowania racjonalnych,

skutecznych dyrektyw praktycznych). Jako rozwiązanie Sztompka proponuję strategię

syntezy dialektycznej polegającej na przezwyciężaniu fałszywych dylematów współczesnej

socjologii na trzech poziomach: orientacji teoretyczno-metodologicznej, modelu pojęciowego

i teorii empirycznej. Na poziomie orientacji teoretyczno-metodologicznej chodzi

o przezwyciężenie dualizmów takich jak: indywidualizm a kolektywizm, autonomizm

a pasywizm charakteru człowieka, indeterminizm a determinizm uwarunkowania działań

ludzkich, woluntaryzm a fatalizm, ewentyzm a procesualizm zjawisk, kognitywizm

a aktywizm w celach poznania, neutralizm a aksjologizm, a także naturalizm a antynaturalizm

w stosowalności wzorców metodologicznych przyrodoznawstwa w naukach społecznych oraz

redukcjonizm a antyredukcjonizm w możliwości sprowadzenia rezultatów nauk społecznych

do pojęć i praw nauki. Na poziomie modelu pojęciowego socjologia ma zostać uzdrowiona

poprzez eliminację pojęć jednostronnych, a w konsekwencji konstruowanie możliwie jak

najbardziej wielowymiarowej wizji społeczeństwa. Na poziomie teorii empirycznej naprawa

sprowadza się postulatu do formułowania praw nieograniczających się do wewnętrznych

zależności w obrębie poszczególnych segmentów czy składników rzeczywistości społecznej.

Według Sztompki, a identycznie jak u Ritzera, zręby takiego paradygmatu stworzył Marks.

Związek kryzysu teorii socjologicznej ze wspomnianymi wyżej dychotomiami widzi także

Radosław Sojak.54

Dokładniej, upatruje on przyczyn permanentnego kryzysu teorii

socjologicznej w tzw. paradoksie antropologicznym, który powoduje uporczywe odtwarzanie

tych dychotomii pojęciowych w myśleniu socjologów. Takie myślenie wynika z organizacji

wiedzy nauk społecznych, która dążąc do odkrycia obiektywnych, kolektywnych

i strukturalnych wymiarów rzeczywistości jest jednocześnie w nią uwikłana. To podwójna

rola badacza w procesie poznawczym powoduje posługiwanie się wszelkiego rodzaju

dualizmami. Chodzi tu zwłaszcza o rozdźwięk pomiędzy wymogiem poznawczej

obiektywności i równoczesnym subiektywnym zaangażowaniu kierującym przede wszystkim

doborem problemów badawczych. Przezwyciężenie kryzysu oznaczałoby więc budowę nowej

52

G. Ritzer, Towards Integrated Sociological Paradigm, Allyn and Bacon, Boston 1981. 53

P. Sztompka, Teoria socjologiczna końca XX wieku. Wstęp do wydania polskiego, [w:] Struktura teorii

socjologicznej, Jonathan Turner, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1985, s. 9-53. 54

R. Sojak, Paradoks antropologiczny. Socjologia wiedzy jako perspektywa ogólnej teorii społeczeństwa,

Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2004.

25

teorii socjologicznej. Sojak uważa, że jak na razie najlepszą próbą sformułowania takiej teorii

jest opisana wcześniej teoria aktora-sieci Bruno Latoura.55

Zupełnie odmienne od dotychczas opisanych stanowisko przyjmują badacze związani

z Denzinem i Lincoln w książce „Metody badań jakościowych”.56

Postulują oni przyjęcie

koncepcji zwanej przez nich realizmem krytycznym, która odrzuca metodologiczny

indywidualizm i uniwersalne roszczenie do prawdy. Zdaniem Denzina i Lincoln wiedza jest

społecznie konstruowana, przedmiotem badań powinny być interpretacje świata formułowane

przez jednostki, zaś teorie mają przede wszystkim służyć obronie sprawiedliwości społecznej,

a nie grupować twierdzenia o prawidłowościach. W ten sposób nie można mówić o wolności

od wartościowania, która dla autorów zresztą zawsze była fikcją (bo jeśli nawet procedury

nauki są obiektywne, to sami naukowcy już nie). Socjologia ma kierować się określonym,

normatywnym programem odkrywania ograniczeń życia codziennego i wrażliwością na los

osób pokrzywdzonych, zepchniętych na margines.

W tej samej książce Ken Plummer zwraca uwagę na konieczność rewizji w terminologii teorii

socjologicznych z powodu dokonujących się zmian społecznych charakterystycznych dla późnej

nowoczesności.57

Powołując się na Ulricha Becka, pisze o „kategoriach zombie”, które wciąż

są w użyciu mimo że odnoszą się do dawnej, przeszłej już rzeczywistości. Takim terminem

jest np. „rodzina”.

Podsumowując, trzeba podkreślić wielość stanowisk i koncepcji dotyczących pojęcia oraz

zadań stawianych przed teorią socjologiczną. Tak jak w przypadku wizji naukowości, także

na tym polu nie ma i prawdopodobnie nie zostanie osiągnięta zgoda. Znów wydaje mi się,

że kluczowe dla zrozumienia i zaakceptowania tego zjawiska jest postrzeganie socjologii jako

nauki w nieunikniony sposób wieloparadygmatycznej.

55

Podczas konferencji „Social Agency. Theoretical and Methodological Challenges of the 21st Ccntury

Humanist Sociology” (Wrocław, 20-22.11.2010) Sojak z Łukaszem Afeltowiczem przekonywali, że teoria

aktora-sieci Latoura może pomóc w przezwyciężeniu impasu w socjologii tylko jako model teoretyczny,

natomiast za model badawczy należy przyjąć perspektywę nauk kognitywnych, a zwłaszcza koncepcję

rozszerzonego umysłu (referat „From Theory of Agency via Theory of Practice to Enacted Agency or why one

should not dabble with sociological theory of agency”). 56

Metody badań jakościowych, N. Denzin, Y. Lincoln (red.), Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009.

Powołuję się m.in. na artykuł wprowadzający do książki. 57

K. Plummer, Krytyczny humanizm i teoria queer. Nieuniknione napięcia., [w:] Metody…, N. Denzin, Y.

Lincoln (red.), s. 508-509. Plummer wśród zmian charakterystycznych dla ponowoczesności wymienia m.in.

mediatyzację, śmierć wielkich narracji, indywidualizację i niestabilne tożsamości, globalizację i hybrydyzację,

rozpowszechnianie nowych technologii, popularzycję seksualności jako tematu badań.

26

ROZDZIAŁ III

PARADYGMAT

Analizując recepcję teorii w określonych warunkach nie sposób nie odwołać się

do pojęcia „paradygmatu”. W filozofii nauki i socjologii nauki zyskało ono szczególną wagę

wraz z publikacją Kuhna „Struktura rewolucji naukowych”58

. Mimo że od pierwszego

wydania książki minęło prawie 50 lat, nadal nie ma zgody ani co do miejsca paradygmatów

nauce, ani samego rozumienia pojęcia.

W tej części pracy postaram się przedstawić najważniejsze koncepcje dotyczące paradygmatu.

Zacznę od przeglądu definicji, a następnie przejdę do opisu społecznego funkcjonowania

paradygmatu w kontekście wspólnoty naukowej oraz w kontekście zmiany i przyjęcia nowego

paradygmatu. Zajmę się także zagadnieniami związanymi z niewspółmiernością. Na koniec

przybliżę koncepcję socjologii jako nauki wieloparadygmatycznej i przedstawię sposób

rozumienia pojęcia paradygmat, jakiego będę używała w dalszej części pracy.

Zamierzam odwoływać się głównie do koncepcji Kuhna (i opracowania jego idei według

Kazimierza Jodkowskiego), Flecka i Zimana, a także współczesnych socjologów – Babbiego,

Silvermana czy Ritzera. Trzej pierwsi stworzyli swoisty kanon analizowania społecznego

aspektu nauki (nawet jeśli nie posługiwali się pojęciem paradygmatu), zaś poglądy ostatnich

dostarczą pewnej konfrontacji założeń filozofów z perspektywą metodologiczną obecnej

socjologii.

1. Pojęcie paradygmatu

Termin „paradygmat” funkcjonował w nauce od XVIII wieku59

, lecz dopiero wraz publikacją

Kuhna „Struktura rewolucji naukowych” zaczął być szeroko dyskutowany i badany. Sam

Kuhn nie używał tego pojęcia jednoznacznie. Podana przez niego definicja mówi,

że paradygmat to „powszechnie uznawane osiągnięcia naukowe, które w pewnym czasie

dostarczają społeczności uczonych modelowych problemów i rozwiązań”.60

Paradygmat

pozostaje w ścisłym związku z pojęciem nauki normalnej - można go rozumieć jako przyjęty

model, który stanowi przedmiot dalszego uszczegółowienia i obejmuje jednocześnie prawa,

teorie, zastosowania i wyposażenie techniczne. Z tego modelu wyłania się pewna zwarta

tradycja badań naukowych. Stopień ukształtowania się paradygmatu i bardziej

wyspecjalizowanych badań, na jakie on pozwala, jest oznaką dojrzałości danej dyscypliny

naukowej.

58

T.S. Kuhn, The Structure of Scientific Revolutions, University of Chicago Press, Chicago 1962, tłumaczenie

polskie: Struktura rewolucji naukowych, Wydawnictwo PWN, Warszawa 1968; korzystam z wydania: T. S.

Kuhn, Struktura rewolucji naukowych, Wydawnictwo Fundacji Aletheia, Warszawa 2001. 59

Jodkowski pisze, że „paradygmat” to (z jez. greckiego) , „wzór, rozumiany jako pierwotny model rzeczy

zmysłowych, model w formie schematycznej, mający wartość dydaktyczną dostarczając wyraźnego

i bezpośredniego oglądu szczególnie złożonych badań”. Pojęcie wprowadził do nauki Georg Christoph

Lichtenberg (jako pewien fundamentalny wzorzec wyjaśniania w naukach fizykalnych, na którym nadbudowane

są sieci wyjaśnień). Por. K. Jodkowski, Wspólnoty uczonych, paradygmaty i rewolucje naukowe, Wydawnictwo

UMCS, Lublin 1990, s. 138. 60

Opieram się na pracy K. Jodkowskiego, Wspólnoty…, s.140.

27

Tymczasem z analizy dokonanej przez Margaret Masterman61

wynika, że w Strukturze…

Kuhn użył pojęcia paradygmat w ponad dwudziestu znaczeniach. Sama Masterman

ostatecznie wyróżniła trzy grupy znaczeń: paradygmaty metafizyczne (organizujące

aktywność percepcyjną, służą rozumieniu rzeczywistości; ich treść ma charakter

pozanaukowy, metafizyczny), paradygmaty socjologiczne (obejmujące grupy nawyków

naukowych danej wspólnoty naukowej) i paradygmaty konstruktywne (mogące doprowadzić

do rozwiązania łamigłówek).

Z kolei Ritzer uważa, że pojęcie „paradygmat” służyło Kuhnowi, po pierwsze,

do odróżnienia jednej wspólnoty naukowej od drugiej oraz wspólnot naukowych na różnych

etapach historycznych, po drugie do odróżnienia różnych grup poznawczych w ramach jednej

dyscypliny i ostatecznie jako podstawowy sposób widzenia przedmiotu badań w obrębie

dyscypliny naukowej.62

Wreszcie Jodkowski opisuje paradygmat w rozumieniu Kuhna w sensie szerokim i w sensie

wąskim. W sensie szerokim paradygmat to pewna zasada, bez której nauka nie może

funkcjonować, to macierz dyscypliny, czyli zbiór przekonań, wartości i technik podzielanych

przez członków wspólnoty. W sensie wąskim Jodkowski pisze o paradygmacie jako tradycji

badawczej, linii myślenia, która niesie wskazówki uczonym – w jaki sposób podchodzić

do zjawisk, jak je analizować, jakich efektów można oczekiwać, jakie eksperymenty

wykonywać i jakich metod używać.63

Jednocześnie według Jodkowskiego wieloznaczność

terminu „paradygmat” u Kuhna jest uzasadniona i wynika z faktu, że część treści

paradygmatu według Kuhna stanowi wiedza milcząca.64

Zapowiedzią treści wyrażonych przez Kuhna było dzieło Flecka Powstanie i rozwój faktu

naukowego65

, wydane po raz pierwszy w 1935 roku. Kuhn przyznawał się zresztą do

inspiracji tym dziełem, napisał także wstęp do pierwszego wydania Flecka po angielsku. Sam

Fleck nie używa terminu „paradygmat”, jednak przyjmuje się, że jednym z poruszonych przez

niego problemów jest paradygmatyczność poznania.66

Fleck pisze o stylu myślowym

kolektywu jako „ukierunkowanym przestrzeganiu wraz z odpowiednią obróbką myślową

i rzeczową tego, co postrzegane.”67

Innymi słowy, styl myślowy sprawia, że poznanie

naukowe nie odbywa się poza sferą wartości, ideologii i domysłów. Składa się z określonego

nastroju i oznacza „gotowość do selektywnego odczuwania” oraz „odpowiednio

ukierunkowanego działania”68

. Stwarza swój język, wyznacza wspólne cechy problemów,

wspólne zainteresowania, metody, styl literacki, dzięki czemu jednoczy uczonych w kolektyw

61

Tamże, s.140-141. 62

G. Ritzer, Klasyczna teoria socjologiczna, Wydawnictwo Zysk i S-ka Poznań 2004, s. 314-315. 63

K. Jodkowski, Wspólnoty…, s.140. 64

Tamże, s.142. 65

L. Fleck, Entstehung und Entwicklung einer wissenschaftlichen Tatsache. Einführung in die Lehre vom

Denkstil und Denkkollektiv, Benno Schwabe und Co.f, 1935, tłumaczenie polskie: Powstanie i rozwój faktu

naukowego, Wydawnictwo Lubelskie, Lublin 1986. Pisząc o funkcjonowaniu kolektywów myślowych wg

Flecka opieram się również w pracy W. Sadego, Fleck o społecznej naturze poznania, Wydawnictwo Prószyński

i S-ka, Warszawa 2000. 66

Por. Wstęp Zdzisława Cackowskiego do wydania polskiego Powstania i rozwoju faktu naukowego, s. 11. 67

L. Fleck, Powstanie…, s. 130-131. 68

Tamże, s. 130.

28

badawczy. Podobnie jak u Kuhna, zawiera pewne elementy wyrażone słowami (metody,

teorie), ale także niezwerbalizowane nawyki i preferencje. Jak pisze Wojciech Sady:

„Traktować to [styl myślowy kolektywu] należy nie tyle jako zbiór ograniczeń, jakie

społeczność narzuca na nasze akty poznawcze, co jako zespół czynników umożliwiający

jakąkolwiek działalność poznawczą: nie przyswoiwszy sobie odpowiedniego dziedzictwa

kulturowego, w ogóle nie jesteśmy w sensowny sposób postrzegać, myśleć, działań.” 69

Na koniec warto wspomnieć, jak termin „paradygmat” rozumieją współcześni socjologowie

zajmujący się metodami badań. Babbie pisze, że paradygmaty wraz z teoriami kształtują cel

badań i interpretację wyników. Definiuje je jako systemy logiczne, które zakładają pewne

techniki pomiaru i analizy, ukierunkowują uwagę badacza w trakcie pomiarów

i kształtuję teorie. Są one dla niego „fundamentalnymi modelami, układami odniesienia,

których używa się, by uporządkować obserwacje i doświadczenia.”70

Z kolei Silverman

poświęca im znacznie mniej uwagi i traktuje instrumentalnie. W swoich książkach

przyrównuje paradygmat do modelu, zaś model definiuje jako ogólne ramy oglądu

rzeczywistości, którego kryterium oceny wartości jest użyteczność71

. Wreszcie redaktorzy

opracowania Metody badań jakościowych Denzin i Lincoln nazywają paradygmatem „sieć,

która obejmuje przyjęte przez badacza założenia epistemologiczne, ontologiczne

i metodologiczne”. Za czwarty element paradygmatu (obok epistemologii, ontologii

i metodologii) uznają etykę. Traktują go jako ramę interpretatywną, która stawia badaczowi

pewne wymagania dotyczące stawianych pytań oraz tworzonych interpretacji72

. Na gruncie

polskiej teorii ugruntowanej Konecki rozumie pod pojęciem paradygmatów „różne sposoby

ujmowania rzeczywistości w różnych orientacjach socjologicznych i innych naukach

społecznych”73

. Stanowią one podstawę interpretacji danych empirycznych, łącząc je

z określonym systemem założeń filozoficznych, co prowadzi do utraty neutralności danej

techniki (koncepcję tę opisywałam szerzej w rozdziale dotyczącym nauki).

Powyższe rozważania jedynie częściowo oddają stopień złożoności i wielość znaczeń,

w jakich używane jest pojęcie paradygmatu. Można jedynie stwierdzić, że istnieje obecnie

zgoda co do tego, że paradygmaty stanowią nieodłączny element funkcjonowania nauki.

Jednak w kwestii charakteru tego funkcjonowania oraz wpływu na poznanie i rozwój nauki

wciąż toczą się dyskusje.

2. Społeczne funkcjonowanie paradygmatu – wspólnoty naukowe

W większości przytoczonych definicji paradygmatu podkreślano jego nierozerwalny związek

i wpływ na wspólnotę naukową. Z tego powodu opis społecznego funkcjonowania

paradygmatu będzie jednocześnie stanowił opis funkcjonowania wspólnot naukowych.

69

W. Sady, Fleck… s. 52. 70

E. Babbie, Badania społeczne w praktyce, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007, s. 55-57. 71

D. Silverman, Prowadzenie badań jakościowych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008;

Interpretacja danych jakościowych. Metody analizy rozmowy, tekstu i interakcji, Wydawnictwo Naukowe PWN,

Warszawa 2008, s. 30-33. 72

N. Denzin, Y. Lincoln, Wprowadzenie. Dziedzina i praktyka badań jakościowych, [w:] Metody badań

jakościowych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009, t. 1, s. 51, 271. 73

K. T. Konecki, Studia z metodologii badań jakościowych. Teoria ugruntowana, Wydawnictwo Naukowe

PWN., Warszawa 2000, s. 17-18.

29

Związek wspólnoty z paradygmatem nie jest u Kuhna jednoznaczny. Z jednej strony

paradygmat jest podstawą badania naukowego, a wspólnota naukowa to zbiór uczonych

uprawiających pewną dyscyplinę wiedzy w oparciu o paradygmat. Z drugiej strony Kuhn

uważa, że wspólnoty należy wyodrębniać bez wcześniejszego odniesienia do paradygmatów,

zaś paradygmaty można opisywać na podstawie badań zachowania członków danej

wspólnoty. Ostatecznie Jodkowski uznaje, że w koncepcji Kuhna pierwotny ontologicznie jest

paradygmat, wokół którego jednoczą się uczeni, a w porządku poznawczym pierwotna jest

wspólnota, bo dopiero po jej ukształtowaniu się można ustalić treść paradygmatu.74

Przynależność do konkretnej wspólnoty oznacza zapoznanie się i zaakceptowanie nie tylko

werbalnych zasad, lecz także milczącego komponentu paradygmatu tej wspólnoty. Jodkowski

pisze po pierwsze o milczącym charakterze przyswajania wzorców i symbolicznych

generalizacji. Dowodem na to jest fakt, że uczeni sami nie mogą dać pełnej charakterystyki

swojego paradygmatu, bo jest on przyswajany jako oczywistość w czasie nauki. Następnie

zwraca uwagę na milczący charakter wiedzy zdobywanej z wprawek, podając przykład,

że wiedza o związkach języka z rzeczywistością jest niezwerbalizowana. Wreszcie opisuje

milczący charakter wartości naukowych, których znajomość jest niewyraźna, a praktyka

prawie każdego naukowca inaczej się do nich odnosi. Jednocześnie Jodkowski za Kuhnem

podkreśla pozytywny charakter milczącego komponentu wiedzy. Wskazuje, że gdyby

wszyscy naukowcy widzieli w każdej anomalii źródło kryzysu, nauka nie mogłaby istnieć, zaś

odmienne sposoby podzielania pewnych wartości pozwala rozłożyć ryzyko błędu przez

zachowanie elastyczności i otwartości na dyskusję75

.

Studiowanie paradygmatów przygotowuje studenta do przyszłego uczestnictwa w pracach

danej wspólnoty naukowej. Dzięki wykonaniu pewnej ilości zadań i wprawek poznaje on

milczącym komponent paradygmatu i przyłącza się do grupy, która uczyła się podstaw swej

dyscypliny na tych samych przykładach.

Wspólnota naukowa według Kuhna opiera się na praktyce nauki normalnej i sprawia,

że uczony należący do niej pracuje właściwie dla swoich kolegów, nie musi troszczyć się o to,

co myślą o nim inne grupy. Może on także może skupić się na szczegółowych problemach,

a prezentowane przez niego rozwiązania muszą muszą znaleźć uznanie u innych członków

wspólnoty, gdyż jest ona wyłącznym arbitrem. Jednocześnie jednak nie należy wyolbrzymiać

znaczenia jednomyślności – każda wspólnota rozbija się na wiele mikrowspólnot ze swoimi

paradygmatami. Akceptacja danego paradygmatu nie jest nigdy dogmatyczna i w nauce

normalnej mogą istnieć rywalizujące ze sobą szkoły.

Aleksander Wejland analizuje funkcjonowanie łódzkiej szkoły metodologicznej czasów Jana

Lutyńskiego odwołując się do terminu „paradygmat” w znaczeniu Kuhna.76

W tym celu

74

K. Jodkowski, Wspólnoty…, s.148-157. 75

Tamże, s. 264-308. 76

Wejland definiuje „paradygmat” w znaczeniu Kuhna jako jako powszechne przekonania teoretyczne i

metodologiczne wzory postępowania badawczego, złożone z macierzy (wzorców ogólnych kształtowanych

przez język i milczącą wiedzę, założenia ontologiczne i epistemologiczne, wartości i normy postępowania

badawczego) i konkretnych wzorców (przedsięwzięć ucieleśniających ogólne wzorce). Por. A. Wejland, Jak

żegnać lokalne paradygmaty. O metodologii wywiadu i naukowych wspólnotach dyskursu, „Kultura i

Społeczeństwo”, nr 1, 2004.

30

wyróżnia on paradygmaty lokalne i globalne. Paradygmat lokalny jest osadzony w lokalnej

społeczności badaczy, stanowi podstawę szkoły naukowej i naukowej tradycji. Życie

w ramach takiego paradygmatu często prowadzi do widzenia wszystkiego tylko po swojemu

i niezdolności przyjęcia innych perspektyw. Dzieje się tak, ponieważ prowadzi on do izolacji

oraz pozwala odróżniać się od innych, zachować tożsamość, co z kolei objawia się i umacnia

w dyskursie wspólnotowym. Łódzka szkoła metodologiczna (paradygmat lokalny), została

przedstawiona jako podporządkowana ogólnej orientacji naturalistycznej uwzględniającej

charakterystyki procesu badawczego w socjologii (paradygmat globalny). Zgodnie

przedstawionymi cechami paradygmatu lokalnego, Wejland opisuje, jak Lutyński i jego

uczniowie korzystali z dokonań różnych, szerszych nurtów socjologii, jak trudno było tej

grupie badaczy porozumieć się z Bokszańskim i Piotrowskim (reprezentującymi odmienne

poglądy dotyczące analizy wywiadów), a także jak tworzyli własne metody i przekazywali je

kolejnym pokoleniom.

Ostatecznie należy uznać, ze w koncepcji Kuhna wspólnota naukowa nie funkcjonuje

bez paradygmatu, który wyznacza jej cechy i zakres zainteresowań. Naukowiec nienależący

do żadnej wspólnoty traci status naukowca. Nie należy jednak przeceniać ich wielkości

(Jodkowski mówi o przeciętnie 100 osobach77

), ani spójności – każda z nich rozpada się na

wiele mikrowspólnot z własnymi mikroparadygmatami, które konkurują między sobą, choć

wynikają z jednego paradygmatu nadrzędnego.

Podobnie do założenia o sprzężeniu funkcjonowania paradygmatu ze wspólnotą naukową

u Kuhna, Ludwik Fleck twierdzi, że styl myślowy jest nierozerwalnie związany z określonym

kolektywem. Kolektyw myślowy definiuje jako „wspólnotę ludzi, związanych wymianą myśli

lub wzajemnym oddziaływaniem intelektualnym”, który posiada „nośnik rozwoju jakiejś

dziedziny myśli, określonego stanu wiedzy i kultury, więc określonego stylu myślenia”78

.

Każda praca naukowa jest pracą kolektywną – dowodem tego jest funkcjonowanie naukowca

w ramach zakłady na uczelniach, hierarchii, towarzystw, na kongresy i dzięki konferencjom

oraz czasopismom branżowym.

W ten sposób funkcjonowanie stylu myślowego w ramach określonego kolektywu według

Flecka opisuje Sady:

„Wraz z rozwojem danej dziedziny wiedzy różnice poglądów (a więc i nieporozumienia)

maleją, a wreszcie kształtuje się kolektyw myślowy obejmujący prawie wszystkich

pracujących w danej dziedzinie badaczy, zaś styl myślowy charakteryzujący ów kolektyw

przeobraża się w myślowy przymus.”79

Właśnie w chwili zmniejszenia się różnic przekonań między uczonymi, ma miejsce przejście

od fazy przednaukowej do naukowej, zaś kolektyw myślowy przybiera określoną strukturę.

Dookoła każdego tworu myślowego tworzy się mały krąg ezoteryczny i większy krąg

egzoteryczny. Jednostka może należeć do wielu kręgów egzoterycznych i niewielu lub

żadnego kręgów ezoterycznego - stosunek większości uczestników kolektywu myślowego do

77

K. Jodkowski, Wspólnoty…, s. 151. 78

L. Fleck, Powstanie…, s. 68. 79

W. Sady, Fleck…, s. 63.

31

tworów stylu myślowego jest pośredni. Odbywa się poprzez krąg ezoteryczny, polega na

zaufaniu do wtajemniczonych, co sprawia, że kolektyw i jego styl są jeszcze bardziej stabilne.

Istnieje więc awangarda (grupa badaczy opracowujących praktycznie problem), grupa

zasadnicza (oficjalna wspólnota) oraz grupa maruderów.

Kolektyw ze swoim stylem myślenia dostarcza naukowcowi układu odniesienia

dla działalności (zainteresowań, sposobu wyjaśniania świata, kryteriów racjonalności). Jest

konserwatywny i utrzymuje się, aż elita nie wygeneruje zupełnie nowego stylu myślowego.

Jednostka prawie nigdy nie ma świadomości wpływu kolektywu, chociaż w opinii Flecka to,

co badacz widzi i bada jest zależne właśnie od stylu myślowego kolektywu.

Kolejne podobieństwa w myśleniu o funkcjonowaniu nauki według Kuhna i Flecka widać

w sposobie pojmowania „naukowości”. Jak wspominałam w pierwszej części pracy, obaj

twierdzą, że wyniki pracy jednostek nie są naukowe, póki nie zaakceptuje ich wspólnota

– kryterium akceptacji rozstrzygnięć naukowych stanowi jednomyślność większości

członków wspólnoty, naukowe są tylko wyniki działań i działania grupy, które zyskały taką

akceptację. Fleck podkreśla także, że aby stać się naukowcem, trzeba przynależeć do jakiegoś

kolektywu naukowego, zaś żeby przynależeć do kolektywu, należy przyswoić sobie jego styl

myślowy poprzez praktykę. Zauważa też, podobnie jak Kuhn, że jednostka zwykle należy do

kilku kolektywów myślowych. Jeśli style myślowe kolektywów są bardzo różne, można je

pogodzić, bo są odrębne. Nie mogą współistnieć jedyne style pokrewne, ale przyjmujące

odmienne założenia.

Innym autorem, który mocno podkreśla kolektywny charakter nauki jest Ziman. W swojej

książce Społeczeństwo nauki80

nie używa pojęcia paradygmat, ale dowodzi, że nauka jest

wiedzą o charakterze społecznym. Dzieje się tak przez szereg wymogów – informacja, która

ma stać się częścią wiedzy naukowej musi zostać opublikowana, dochodzenie do wniosków

odbywa się za pomocą wspólnie wypracowanych i powszechnie akceptowanych metod, zaś

celem nauki jest osiągnięcie jak najszerszej jednomyślności przekonań. Według Zimana

zbiorowy charakter nauki objawia się najlepiej w przypisach i cytatach stosowanych

w pracach naukowych – bez nich publikacja wzbudzałaby podejrzenia „nienaukowości”.

W jego opinii naukowiec przede wszystkim podporządkowuje się swojej wspólnocie

naukowej, czyli tzw. niewidzialnemu uniwersytetowi funkcjonującemu w jego własnej

dziedzinie. Aby stać się członkiem takiego niewidzialnego uniwersytetu nie wystarczy

prowadzenie w danej dziedzinie badań ani publikacja pracy, młody naukowiec jest najczęściej

wprowadzany przez starszego profesora - istotne są kontakty osobiste. W skład społeczności

naukowej wchodzą ludzie zdolni posługiwać się jej językiem, którzy wykazali się

odpowiednią znajomością zasobów danej dyscypliny, o czym świadczy uzyskanie tytułu

doktora. „Naukowcy szkolą się metodą czeladniczą, opracowując swoje prace doktorskie pod

nadzorem bardziej doświadczonych uczonych, a nie na kursach metafizyki fizyki.”81

Trzeba

znać zasób jednomyślnie uzgodnionych poglądów. Podobnie jak Kuhn i Fleck, Ziman

twierdzi, że o przynależności do społeczności naukowej nie decyduje fakt wnoszenia wkładu

80

J. Ziman, Społeczeństwo nauki, Warszawa 1972, Państwowy Instytut Wydawniczy. 81

Tamże, s.39.

32

w nią – lecz opanowanie pewnego zasobu wiedzy, posługiwanie się odpowiednim językiem

i tytuł. Porozumiewanie się w ramach wspólnoty umożliwiają publikacje książek, czasopism,

organizacja konferencji. Obok siebie istnieją oficjalny i nieoficjalny obieg informacji.

Ziman odwołuje się do Kuhna także używając terminu „normalna praca naukowa”. Ponadto,

w podobnym tonie ją opisuje - „Nie poddając się całkowicie panującej modzie naukowcy

wolą na ogół pracować w tradycyjnych ramach zastanych pojęć i w sposób oportunistyczny

po przyczynkarsku rozbudowują bliskie, dobrze sobie znane prace własnych kolegów oraz

innych współczesnych uczonych.”.82

W kontekście założeń Kuhna, Flecka i Zimana znów zaznacza się odmienność stanowiska

współczesnych socjologów. Przede wszystkim nie podkreśla się tak dobitnie wzajemnego

powiązania i wpływu między paradygmatem a wspólnotą. Na przykład Babbie twierdzi, że

paradygmaty funkcjonują przez cały czas w życiu społecznym, mają wpływ na poznanie,

będąc trudne do rozpoznania, bo traktuje się je jako oczywiste, lecz jego wizja znacznie różni

się od tej prezentowanej przez Kuhna. Dzieje się tak, ponieważ Babbie jednocześnie uznaje,

że paradygmaty mogą zyskiwać lub tracić na popularności, oferują różne perspektywy,

uwzględniają takie aspekty życia społecznego, które są niedostrzegane przez inne.

W konsekwencji postępu w socjologii nie można pojmować jako procesu zastępowania

paradygmatów.83

3. Społeczne funkcjonowanie paradygmatu - zmiana i przyjęcie nowego paradygmatu

Dotychczas opisywałam społeczne funkcjonowanie paradygmatu tylko w okresach

względnego spokoju, w czasie, który Kuhn nazywa „nauką normalną”. Niemniej ważne jest

zjawisko zmiany paradygmatu i jego konsekwencje.

Dla Kuhna zmiana paradygmatu wiąże się z kryzysem wewnątrz wspólnoty naukowej

spowodowanym pojawieniem się anomalii, której nie można rozwiązać na gruncie

dotychczasowego paradygmatu. Jednocześnie decyzja porzucenia jednego paradygmatu jest

zawsze zarazem decyzją przyjęcia innego. Jest to rewolucja naukowa.

W opinii Kuhna, żeby wspólnota przyjęła nowy paradygmat musi on sprawiać wrażenie,

że rozwiąże te zagadnienia, które doprowadziły do kryzysu dawniejszy paradygmat.

Ostatecznie odrzucenie poprzednio akceptowanych teorii i przyjęcie nowych jest według

Kuhna zawsze wynikiem czegoś więcej niż konfrontacji teorii z doświadczeniem.

Sprawdzanie nowej teorii nie polega na porównywaniu jej z rzeczywistością, jest raczej

elementem konkurencji między dwoma rywalizującymi paradygmatami. Sukces paradygmatu

to obietnica sukcesu, na jaki liczy się, mając do dyspozycji ograniczoną ilość przykładów.84

W opinii Jodkowskiego kryterium, według którego zawsze można uznać jedną

z rywalizujących ze sobą teorii od drugiej to zdolność funkcjonowania jako narzędzia nauki

82

J. Ziman, Społeczeństwo…, s. 130. 83

E. Babbie, Badania…, s. 55-57. 84

Zarówno akt poparcia nowego paradygmatu, jak i trzymanie się starego to zachowania w świetle filozofii

pozytywizmu irracjonalne. Jednak dla Kuhna są one w pełni uzasadnione. Jodkowski pisze, że przyjęcie

paradygmatu odbywa się na podstawie pewnych wartości naukowych, które z kolei najczęściej należą do

milczącego komponentu wiedzy, choć są intersubiektywnie sensowne. Por. K. Jodkowski, Wspólnoty…, s. 394-

401.

33

normalnej. Tym samym autor podkreśla, że liczy się przede wszystkim użyteczność, a nie

zdolność docierania do obiektywnej prawdy.85

Podsumowując, zmiana paradygmatu dokonuje się w poprzez rewolucję naukową i powoduje

zmianę spojrzenia na całą rzeczywistość – jak stwierdził Kuhn, uczeni „podzieleni” rewolucją

naukową żyją jak gdyby w innych światach. Tradycja nauki normalnej, która wyłania się

z rewolucji naukowej, nie daje się pogodzić z tradycją poprzednią i jest w stosunku do niej

niewspółmierna. Do rewolucji nieuchronnie prowadzi praktyka rozwiązywania łamigłówek

nauki normalnej – zawsze w pewnym momencie znajdzie się taka, od rozwiązania której

będzie zależał dalszy rozwój dyscypliny. Jeśli rozwiązanie się nie znajdzie, trzeba zmienić

paradygmat. Zaś na gruncie nowego paradygmatu ta łamigłówka może zostać uznana

za nienaukową i nigdy nie zostać rozwiązana.

jeśli dla Kuhna źródło rewolucji naukowej tkwiło poza samą wspólnotą naukową,

dla Flecka zmiana stylu myślowego bierze się właśnie z kolektywu, a dokładniej jego elity,

która jest wolna od dogmatycznego przywiązania do własnych wytworów. Niemniej , Fleck

podkreśla, że póki nie powstanie całościowy nowy styl myślowy, fakty przeczące

(Kuhnowskie anomalie) są pomijane, przemilczane lub interpretowane zgodnie z nim (panuje

tzw. harmonia złudzeń)86

.

Obydwu autorów stawia tezę o niewspółmierności paradygmatów (stylów myślowych).

Według Jodkowskiego u Kuhna można wyróżnić kilka płaszczyzn niewspółmierności

– w zmienność obserwacyjną (każdy paradygmat uznaje inne elementy rzeczywistości za

godne uwagi), zmienność językową (teza o częściowej nieprzetłumaczalności

paradygmatów), zmienność metodologiczną i zmienność ontologiczną (paradygmat postuluje

istnienie nowego typu zjawisk lub zaprzecza przedmiotom postulowanym przez poprzedni

paradygmat)87

. Innymi słowy, różnice między paradygmatami są nieuchronne i nieusuwalne,

bo dotyczą odmiennych spojrzeń na rzeczywistość i samą naukę. Nie należy jednak

wyolbrzymiać założeń tezy o niewspółmierności u Kuhna. W wielu aspektach między

paradygmatami istnieje ciągłość. Przede wszystkim Kuhnowi chodzi o niewspółmierność

kryteriów oceny paradygmatów – każdy paradygmat spełnia lepiej swoje własne kryteria88

.

Podobnie do niewspółmierności odnosi się Fleck – z jednej strony stwierdza, że w nowym

stylu myślowym zawsze zostaną pewne elementy ze starego, a z drugiej uznaje prawdę za

treść zgodną z danym stylem myślowym. „Nie można powiedzieć, że ta sama myśl jest

prawdziwa dla A, zaś dla B jest fałszywa. Jeśli A i B należą do tego samego kolektywu,

to myśl jest dla obu albo fałszywa albo prawdziwa. Jeśli natomiast należą do różnych

kolektywów, to nie jest to ta sama myśl”89

.

85

Tamże, s. 369. 86

L. Fleck, Powstanie…, s.55-67. 87

K. Jodkowski, Wspólnoty…, s. 328-333, 357-380. 88

Tzw. niewspółmierność Doppelta-Kuhna. Por. Tamże, s. 317-328. 89

L. Fleck, Powstanie…, s.132.

34

4. Socjologia jako nauka wieloparadygmatyczna

Różnice w perspektywach przyjętych przez wspomnianych wyżej filozofów nauki – Kuhna,

Flecka i Zimana, a spojrzeniem przyjętym przez współczesnych socjologów zaznaczały się

już na płaszczyźnie definiowania pojęcia „paradygmat”. Sięgają one jednak znacznie głębiej

i dotyczą samej diagnozy stanu współczesnej socjologii.

W tym miejscu krótko przypomnę, jakie konsekwencje dla socjologii ma kryterium

naukowości wiedzy przyjęte przez Kuhna. Jego zdaniem dyscyplina zyskuje status

naukowości, kiedy zostaje wypracowany dominujący paradygmat i pojawia się możliwość

rozwoju tej dyscypliny w ramach nauki normalnej. Ponieważ w socjologii brakuje

paradygmatu wiodącego, to zgodnie z powyższym założeniem, socjologia ciągle znajduje się

w okresie przedparadygmatyczny i jeśli w ogóle jest nauką, to jest nauką niedojrzałą. Jak

podkreślają jednak badacze, wizja rozwoju nauki Kuhna odnosiła się przede wszystkim do

nauk przyrodniczych, a nie społecznych90

. Dopiero jeśli uznać za Jodkowskim, że każda

wspólnota rozbija się na wiele mikrowspólnot z własnymi mikroparadygmatami, można

uznać socjologię za dyscyplinę naukową.

Z kolei Ziman za przejaw dążenia do osiągnięcia kryterium naukowości (jakim w jego oczach

jest jednomyślność) w socjologii uznaje upowszechnienie metod statystycznych. Jednocześnie

jego podejście jest nieco łagodniejsze – bierze pod uwagę, że w naukach społecznych to, co

jednoznaczne graniczy z banałem, a to, co sporne, jest często motorem rozwoju wiedzy.

We współczesnej socjologii zdania co do jej stanu są wciąż podzielone. Z jednej strony

Merton uważa, że socjologia jako nauka nadal niedojrzała powinna posługiwać się na razie

kilkoma metateoriami, zaś w dłuższej perspektywie dążyć do wypracowania jednolitej

metodologii. W jego opinii, póki nie ma lepszego zrozumienia mechanizmów struktury

społecznej, nie można odrzucić żadnej perspektywy uzasadnionej racjonalnie91

.

Z drugiej strony, dla socjologów takich jak Ritzer czy Babbie kryteria naukowości Kuhna

i Zimana są nie do przyjęcia. Babbie uznaje, że socjologia jest nauką wieloparadygmatyczną

– i tę wieloparadygmatyczność uważa za naturalną i potrzebną, bo umożliwiającą badanie

społeczeństwa z wielu punktów widzenia92

. Natomiast w opinii Ritzera w socjologii istnieją

trzy dominujące paradygmaty – paradygmat społeczno-faktograficzny (oparty na koncepcjach

Durkheima, obejmujący teorię strukturalno-funkcjonalną, teorię konfliktu i teorię systemów),

paradygmat społeczno-definicyjny (oparty na koncepcjach Webera, obejmujący teorię

działania, interakcjonizm symboliczny, fenomenologię, etnometodologia) oraz paradygmat

90

R. Campa, Epistemological Dimensions of Robert Merton’s Sociology, Nicolas Copernicus University Press,

Toruń 2001, s. 66,-77; Campa proponuje, żeby w celu analizy rozwoju socjologii zastąpić schemat Kuhna

analizą tematyczną Holtona. Podaje następujące powody, dla których miałaby ona lepiej odpowiadać socjologii:

została pierwotnie stworzona dla nauk humanistycznych, dostrzega zjawiska nawracalności i trwałości

koncepcji, zawsze bierze pod uwagę trzy ważne dla nauk społecznych aspekty badania – koncepcje, metody i

hipotezy (a nie jak Kuhn symboliczne generalizacje, modele i wzorce), uznaje, że pewne teorie mogą ograniczać

i motywować jednostki oraz przewodzić i polaryzować wspólnoty. Podsumowując, najważniejszym zjawiskiem

nie jest dominacja paradygmatu (jak u Kuhna), lecz procesy emergencji, trwania, nawracalności i polaryzacji. 91

R. Campa, Epistemological…, s.107. 92

E. Babbie, Badania…, s. 55-57.

35

społeczno-behawioralny (oparty na koncepcjach Skinnera, obejmujący socjologię

behawioralną i teorię wymiany)93

.

Ritzer postuluje też stworzenie zintegrowanego paradygmatu badawczego, który musi

odnosić się do czterech podstawowych poziomów analizy społecznej i ich wzajemnych

związków (z poziomu zjawisk makroobiektywnych, makrosubiektywnych,

mikroobiektywnychNi mikrosubiektywnych). Jednak nie chodzi mu o wypracowanie

paradygmatu wiodącego w znaczeniu Kuhna. „Nie opowiadam się za nową hegemonistyczna

pozycją w socjologii (…). Przeciwnie, jestem za większą różnorodnością, ponieważ

zintegrowany paradygmat miałby uzupełnić już istniejące.”94

Z kolei Denzin i Lincoln wyróżniają cztery paradygmaty w badań jakościowych w naukach

społecznych (m.in. socjologii): paradygmat pozytywistyczny i postpozytywistyczny,

paradygmat konstruktywistyczno-interpretatywny, paradygmat krytyczny oraz paradygmat

feministyczno – poststrukturalny. W ich opinii paradygmaty te funkcjonują obok siebie,

rywalizują, lecz nie zanosi się na dominację żadnego z nich.95

Wieloparadygmatyczność socjologii dostrzega także Luhmann.96

Uważa ją za nieuniknioną

i wynikającą z pewnego paradoksu charakterystycznego dla socjologii. Polega on na tym, że z

jednej strony trzeba przeniknąć strukturę, żeby ją poznać, a z drugiej strony poznanie

struktury jest zdefiniowane przez kategorie i sposób tego „przenikania‟ („transcending‟).

Jednocześnie jednak Luhman uważa paradoksy nie za przeszkodę w poznaniu, lecz jego

źródło.

W polskiej wersji teorii ugruntowanej Konecki powołując się na Wilsona pisze

o istnieniu dwóch niewspółmiernych paradygmatów – paradygmatu interpretatywnego

i normatywnego. Założenie wieloparadygmatyczności socjologii w jego pracy „Studia

z metodologii badań jakościowych. Teoria ugruntowana” zawiera się nawet w sposobie

definiowania – Konecki nie definiuje w ogóle pojęcia paradygmat, lecz paradygmaty.97

Jak pisałam w poprzednich częściach pracy, z paradygmatów wyrastają określone techniki

badawcze, co sprawia, że w praktyce te ostatnie nigdy nie będą w pełni neutralne.

Dla Koneckiego najważniejsza jest świadomość, że stosowanie określonej metody

w konkretnym kontekście zawsze niesie ze sobą pewne założenia filozoficzne. Nie postuluje

natomiast dążenia do osiągnięcia neutralności.

Wreszcie Misztal widzi we współczesnej socjologii całkowity koniec paradygmatów,

w pewnym sensie na podobieństwo końca wielkich teorii.98

Tempo zmian cywilizacyjnych

sprawiło, że paradygmaty nie sprawiają już wrażenia, że wyjaśniają przypisany im wymiar

93

G. Ritzer, Klasyczna… , s. 315, 317. 94

Tamże, s. 317-322. 95

N. Denzin, Y. Lincoln, Wprowadzenie…, s. 51-52. 96

W tym fragmencie opieram się na: artykule Marka M. Kurowskiego „Tożsamość socjologii”, dostępnym pod

adresem: www.is.uw.edu.pl/wp-content/uploads/tozsamosc_socjologii.doc oraz referacie Łukasza Afeltowicza

i „From Theory of Agency via Theory of Practice to Enacted Agency or why one should not dabble with

sociological theory of agency”, wygłoszonym podczas konferencji „Social Agency. Theoretical and

Methodological Challenges of the 21st Ccntury Humanist Sociology” (Wrocław, 20-22.11.2010).

97 K. Konecki, Studia…, s.17-19.

98 B. Misztal, Teoria socjologiczna a praktyka społeczna, TAiWPN Universitas, Kraków 2000, s. 69-74.

36

rzeczywistości. Upadło także przekonanie, że u podstaw działalności naukowców istnieje

jeden, obiektywny i dostępny poznaniu świat. Misztal mówi więc o przejściu „ze środowiska

paradygmatycznego, monifilistycznego do środowiska dyskursywnego”99

, co w ostateczności

pozwoli zbudować nową i lepszą teorię socjologiczną (szerzej pisałam o niej w części pracy

poświęconej teorii).

99

Tamże, s.74.

37

ROZDZIAŁ IV

PRZYJĘTA KONCEPCJA NAUKOWOŚCI ORAZ POJĘĆ TEORII

I PARADYGMATU

1. Przyjęta koncepcja naukowości socjologii

Podstawowe założenie niniejszej pracy wyraża się w stwierdzeniu, że socjologia jest

dyscypliną wieloparadygmatyczną. Jak pisałam wcześniej, wielu autorów (m.in. Babbie,

Denzin i Lincoln, Luhmanm, Konecki) przestało widzieć wieloparadygmatyczność socjologii

jako problem. Jest ona raczej postrzegana jako pewna nieunikniona cecha socjologii

wynikająca z jej przedmiotu poznania, z której należy korzystać w miejsce odrzucania.

Wieloparadygmatyczność oznacza, że uznanie socjologii za naukę lub nienaukę jest

niemożliwe bez przyjęcia punktu widzenia konkretnego paradygmatu. Co więcej,

za Mokrzyckim uznaję, że w chwili obecnej wyobrażenie „naukowości” jest w dużej mierze

ograniczone do wizji nauk przyrodniczych, co stawia socjologię w sytuacji całkowitego

impasu. Z tych dwóch powodów, unikam definiowania kryteriów naukowości socjologii.

2. Przyjęta koncepcja teorii socjologicznej

W kwestii koncepcji teorii prowadzi do przyjęcia założeń realizmu niereprezentacyjnego

w takiej postaci, w jakiej opisywał to Chalmers.100 Opiera się on na przekonaniu, że świat

istnieje we właściwy sobie, niezależny sposób, lecz badacz nie ma do niego dostępu

niezależnego od kategorii, jakimi się posługuje. Teorie można oceniać wyłącznie po kątem

tego, w jakim stopniu stosuje się do danego wycinka rzeczywistości. Lepsze teorie odnoszą

się do świata pod większą ilością względów, są bardziej przybliżające, od gorszych teorii.

Kryterium poprawności opisu zostaje odrzucone z prostej przyczyny – nie mamy dostępu do

opisywanego świata w sposób niezależny od teorii. Realizm niereprezentacyjny pozwala więc

wybrnąć z pewnych zagrożeń realizmu (m.in. nie zawiera korespondencyjnej teorii prawdy),

jak i instrumentalizmu (m.in. nie zakłada różnicy pomiędzy terminami obserwacyjnymi

i teoretycznymi). Ponadto, koncepcja realizmu niereprezentacyjnego zgadza się z przyjętymi

przeze mnie założeniami dotyczącymi pojęcia nauki. Jak pisze o nim Chalmers: „każdy rodzaj

wiedzy można analizować, to znaczy badać jej cele (…), można badać środki służące ich

zdobywaniu oraz stopnie, w jakich udaje się je osiągnąć. (…) Możemy krytykować każdy typ

wiedzy krytykując jej cele, adekwatność używanych przez nią metod ich osiągania,

konfrontując ją z alternatywnymi sposobami osiągania tych samych celów, i tak dalej. Z tego

punktu widzenia nie potrzebujemy żadnej ogólnej kategorii <<nauki>>, dzięki której można

byłoby pewne typy wiedzy nobilitować jako naukowe i potępiać inne jako nienaukowe.”101

100

A. F. Chalmers, Czym jest to, co zwiemy nauką? Rozważania o naturze, statusie i metodach nauki,

Wprowadzenie do współczesnej filozofii nauki, Wydawnictwo Siedmioróg, Wrocław 1999, s. 205-206.

Koncepcja realizmu niereprezentacyjnego wydaje się bliska także Irenie Szlachcicowej. W swoim referacie

„Badacz społeczny jako uczestnik, konstruktor, interpretator”, wygłoszonym podczas XIV Zjazdu

Socjologicznego w Krakowie, podkreślała, że fakt osadzenia każdej interpretacji w konkretnej wspólnocie

kulturowej nie oznacza, ze rzeczywistość nie istnieje. Wynika z niego raczej konieczność dokładnego opisu oraz

wzięcia pod uwagę kontekstu interpretacyjnego. 101

Tamże, s. 208.

38

Warto przedstawić tutaj spojrzenie na pojęcie teorii przedstawione przez Elżbietę Manterys-

Zakrzewską w artykule „Odteoretycznienie świata społecznego. Podstawowe pojęcia teorii

ugruntowanej”102

, które jest szczególnie interesujące z punktu widzenia niniejszej pracy.

Autorka przeciwstawia mianowicie „teorię faktyczną”, opartą w koncepcji teorii

ugruntowanej, pojęciu teorii formalnej, charakterystycznemu dla socjologii tradycyjnej.

To ostatnie ma być oparte w takich założeniach, które powodują pojawienie się rozdźwięku

między potocznym, codziennym życiem a teoria naukowa opisującą i wyjaśniająca to życie.

Ponadto, przez teorię w rozumieniu socjologii tradycyjnej są filtrowane dane, co prowadzi do

zwracania uwagę tylko na fakty mające jakiś związek z przyjętą teorią. Tymczasem teoria

faktyczna nie jest zakorzenione w abstrakcyjnych formułach, co jednak nie oznacza, że jest

nieuzasadniona. Jej wiarygodność wynika przede wszystkim z brania pod uwagę wzajemnych

oczekiwań osób działających we fragmencie rzeczywistości społecznej, której dotyczy,

i jednoczesnym uniezależnieniu się od przyjętych uprzednio założeń badacza. Jak pisze

Manterys-Zakrzewska:

„Tworzenie teorii faktycznej wnosi zatem do metodologii badań socjologicznych pewną nową

jakość. Można powiedzieć, że ożywia ona, uplastycznia teorię formalną, a przez to sprawia, iż

cała teoria danego programu badawczego, składająca się ze zintegrowania teorii faktycznej

i formalnej, w sposób bardziej dogłębny i rozumiejący uchwytuje pełne bogactwo faktów,

zdarzeń, struktur i procesów.”103

Według Manterys-Zakrzewskeij, teoria ugruntowana pozwala osiągnąć kompromis pomiędzy

teorią formalną a teorią faktyczną i stanowi nowy paradygmat w socjologii. Cytując autorkę:

„Z jednej strony jest więc ona [teoria ugruntowana], jak sama nazwa wskazuje, pewną teorią

na temat sensu świata społecznego oraz sensowaności badania tego sensu. Jednak z drugiej

strony konsekwencją wcielania w życie <<teoretycznych zalożeń>> teorii ugruntowanej, jest

<<odteoretycznienie>> świata społecznego w znaczeniu socjologii konwencjonalnej.”104

3. Przyjęte pojęcie paradygmatu

Mówiąc o paradygmacie, odwołuję się do znaczenia tego pojęcia ustanowionego przez

Kuhna w rozumieniu Jodkowskiego. Paradygmat jest tutaj traktowany jako pewna tradycja

badawcza, która dostarcza uczonym wskazówek dotyczących ogólnego podejścia do zjawisk,

ich analizy, jej spodziewanych efektów oraz wyboru metod. Takie ujęcie pozwala przyjąć

założenie, że w ramach każdej wspólnoty naukowej istnieje wiele mikrowspólnot, z których

każda ma swój nieco odmienny paradygmat, a na łonie nauki cały czas zachodzą

mikrorewolucje.105

Oznacza to po pierwsze konieczność wprowadzenia pewnych zmian w pierwotnym

schemacie rozwoju nauki Kuhna. Między innymi nieodpowiednia jest nazwa pierwszego

okresu – już wtedy każda ze szkół miała jakiś swój paradygmat. Przejście do nauki normalnej

102

E. Zakrzewska-Manterys, Odteoretycznianie świata społecznego. Podstawowe pojęcia teorii ugruntowanej,

„Studia Socjologiczne”, nr 1, 1996. 103

Tamże, s. 15. 104

Tamże, s.24. 105

K. Jodkowski, Wspólnoty uczonych, paradygmaty i rewolucje naukowe, Wydawnictwo UMCS, Lublin 1990,

s.140, 172-173.

39

polegało nie na zdobyciu paradygmatu w ogóle, lecz na zdobyciu takiego, który umożliwiałby

rozwiązywanie łamigłówek. W konsekwencji Jodkowski uważa, że termin „okres

przedparadygmatyczny” należałoby zastąpić nazwą „okres protonauk”.106

Po drugie,

przyjęcie interpretacji Jodkowskiego znów pozwala na pogodzenie myśli Kuhna

z założeniami koncepcji socjologii jako nauki wieloparadygmatycznej funkcjonującej w

ramach pewnej liczby różnych, nierzadko zwalczających się wspólnot rozwiązujących

odmienne łamigłówki.

4. Schemat funkcjonowania paradygmatów w socjologii

Uważam, że w socjologii jako nauce wieloparadygmatycznej funkcjonuje określona struktura

paradygmatów. Schemat ten wywodzę w dużej mierze z opisanej wcześniej koncepcji

Aleksandra Wejlanda107

oraz Dariusza Kubinowskiego108

. Wejland analizuje działalność

łódzkiej szkoły metodologicznej Jana Lutyńskiego jak przykład paradygmatu lokalnego,

funkcjonującego w ramach pewnego paradygmatu globalnego, czyli ogólnej orientacji

naturalistycznej uwzględniającej charakterystyki procesu badawczego w socjologii

(paradygmat globalny). Wejland pisze, że paradygmat lokalny jest osadzony w lokalnej

społeczności badaczy, stanowi podstawę szkoły naukowej i naukowej tradycji. Jednocześnie

pozwala uczonym korzystać z dokonań różnych, szerszych nurtów socjologii. Z kolei

Kubinowski powołuje się na koncepcję Maxa van Manena, w której traktuje on pedagogikę

zorientowaną humanistycznie jako megaparadygmat. Składa się on z następujących

wymiarów: ontologicznego, epistemologicznego, metodologicznego, aksjologicznego,

etycznego, prakseologicznego i teleologicznego. Dzięki niemu „wykorzystywane mogą być

i twórczo łączone elementy zapożyczone z tych wszystkich tradycji myślenia o człowieku

oraz działania z ludźmi i dla ludzi.”109

W przyjętym przeze mnie schemacie, na najwyższym stopniu ogólności stawiam

paradygmaty globalne, funkcjonujące niejako ponad podziałami na konkretne dyscypliny

naukowe. Z nich z kolei czerpią paradygmaty podstawowe, powstałe w obrębie danej

dyscypliny. Na najniższym poziomie ogólności, na gruncie różnych problemów

zaznaczających się w ramach określonej dyscypliny naukowej, istnieją mikroparadygmaty

wynikające z paradygmatów podstawowych. Paradygmaty globalne, podstawowe

i mikroparadygmaty różnią się więc między sobą zakresem oddziaływania na naukę,

stopniem ogólności wskazówek, jakie zawierają oraz charakterem wspólnoty naukowe, jaka

jest związana z każdym z nich. Zgodnie z opisanymi wyżej założeniami, zamierzam zbadać,

czy teoria ugruntowana funkcjonuje lub może funkcjonować jako mikroparadygmat, wokół

którego istnieje kształtuje się określona mikrowspólnota naukowa.

Paradygmaty globalne, które stanowią swoiste tradycje badawcze, występują jednocześnie w

wielu dyscyplinach naukowych. Dostarczają kryteriów naukowości oraz najbardziej

106

K. Jodkowski, Wspólnoty uczonych…, s. 270. 107

A. Wejland, Jak żegnać lokalne paradygmaty. O metodologii wywiadu i naukowych wspólnotach dyskursu,

„Kultura i Społeczeństwo”, nr 1, 2004. 108

D. Kubinowski, Jakościowe badania pedagogiczne. Filozofia – Metodyka – Ewaluacja, Wydawnictwo

UMCS, Lublin 2010, s. 113-122. 109

Tamże, s.116.

40

podstawowych założeń ontologicznych, epistemologicznych i metodologicznych dla

funkcjonowania pewnych wycinków całej nauki. Wspólnota naukowa związana z danym

paradygmatem globalnym jest niesłychanie liczna, właściwie można powiedzieć, że jest

pewną „wspólnotą wyobrażoną”, opartą bardziej na więziach subiektywnych, a nie

zewnętrznych i behawioralnych110

. Jej członkowie najczęściej nie znają się, nie dysponują też

odrębnymi pismami naukowymi, rzadko organizują wspólne, obejmujące wszystkich

członków konferencje. Jednocześnie uczeni należący do jednej wspólnoty z dominującym

paradygmatem globalnym mogą uważać, że odkrycia osób związanych z innym

paradygmatem globalnym w ogóle nie są naukowe.

Paradygmaty podstawowe stanowią uszczegółowienie określonych paradygmatów globalnych

na gruncie konkretnej dyscypliny naukowej. Dostarczają one uczonym konkretnych

wskazówek dotyczących wyboru problematyki badawczej, metod badań czy zalecanych

sposobów teoretyzowania. Wszystkie te postulaty są specyficzne, dostosowane do konkretnej

dziedziny naukowej. Członkowie wspólnoty naukowej związanej z paradygmatem

podstawowym mają świadomość swojej przynależności, a także tego konsekwencji (na

przykład konieczności osiągania jednomyślności). Wielu z nich się zna, wspólnota ma swoje

czasopisma i konferencje. Istnieją ponadto wyodrębnione geograficznie ośrodki naukowe

kształcące kolejnych członków wspólnoty i prowadzące badania wyznaczone pod kątem

problematyki i metodologii przez paradygmat podstawowy. Uczeni należący do różnych

paradygmatów globalnych spierają się co do konkretnych odkryć i rozwiązań, konkurują ze

sobą, lecz często nie postrzegają członków wspólnoty z innym dominującym paradygmatem

podstawowym jako nie-naukowców.

Wreszcie na przecięciach i w ramach każdego paradygmatu podstawowego istnieje wiele

mikroparadygmatów. Powstają one jako udoskonalenia konkretnych metod badawczych

i założeń paradygmatu podstawowego lub kilku paradygmatów podstawowych. Członkowie

mikrowspólnot najczęściej znają się osobiście, utrzymują ze sobą stały kontakt, mają odrębne

pisma lub rubryki w pismach związanych z danym paradygmatem podstawowym.

Mikrowspólnoty są mniej rozpoznawalne dla laików, często skupiają się wokół konkretnej

katedry i jednego uczonego-mistrza.

5. Paradygmat normatywny i paradygmat interpretatywny we współczesnej socjologii

polskiej

Przyjmuję, że we współczesnej socjologii (i innych naukach społecznych, takich jak np.

pedagogika) główny podział paradygmatyczny przebiega nadal między tzw. socjologią

pozytywistyczną (opartą na paradygmacie normatywnym) a socjologią humanistyczną (opartą

na paradygmacie interpretatywnym). Tak więc paradygmat normatywny i interpretatywny

funkcjonują jako paradygmaty globalne.

Zdaję sobie także sprawę, że zostały podjęte próby przezwyciężenia tego podziału – czy to

przez dokonywanie bardziej rozbudowanych rozróżnień111

, czy poprzez ogłoszenie „końca

110

B. Anderson, Wspólnoty wyobrażone, Wydawnictwo Znak, Warszawa-Kraków 1997. 111

E. Babbie, Badania społeczne w praktyce, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007, s. 55-57;

N. Denzin, Y. Lincoln, Wprowadzenie. Dziedzina i praktyka badań jakościowych, [w:] Metody badań

41

paradygmatów”.112

Mimo to, wydaje mi się, że podział na socjologię (socjologie?) opartą

na paradygmacie normatywnych i interpretatywnym nadal w decydującym stopniu

determinuje on sposób postrzegania całej dziedziny. Polska socjologia nie otworzyła się

jeszcze na wiele nowe tendencje w uprawianiu nauki, zwłaszcza jeśli chodzi o badania

jakościowe. Wiele tradycji i nurtów wyróżnianych przez zachodnich autorów jako

paradygmaty, w Polsce jeszcze nie funkcjonuje na tyle szeroko, żeby móc je tak nazywać.

Rozróżnienie na paradygmat normatywny i interpretatywny wprowadził Thomas

P. Wilson.113

Na gruncie polskiej socjologii odwołują się do niego m.in. Elżbieta Hałas114

,

Anna Wyka115

, Andrzej Piotrowski116

czy Krzysztof Konecki i związani z nim badacze

skupieni wokół „Przeglądu Socjologii Jakościowej”117

.

Często paradygmat normatywny jest nazywany „pozytywistycznym”, „pozytywistyczno-

strukturalistycznym”, czy „ilościowym”, zaś interpretatywny jest utożsamiany

z „humanistycznym”, „konstruktywistycznym”, „jakościowym”118

. Przypisywane im cechy

jakościowych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009, t. 1, s. 51-52.; G. Ritzer, Klasyczna teoria

socjologiczna, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2004, s. 315, 317. Szczegółowe opisy koncepcji powyższych

autorów umieściłam w rozdziale pracy pt. Paradygmat. 112

B. Misztal, Teoria socjologiczna a praktyka społeczna, TAiWPN Universitas, Kraków 2000, s. 69-74.;

E. Mokrzycki, Pojęcie socjologii humanistycznej wobec sytuacji w socjologii lat osiemdziesiątych, [w:] Wizje

człowieka i społeczeństwa w teoriach i badaniach naukowych, Stefan Nowak (red.), Państwowe Wydawnictwo

Naukowe, Warszawa 1984. Szczegółowe opisy koncepcji powyższych autorów umieściłam w rozdziale pracy pt.

Paradygmat. 113

T. P. Wilson, Normative and Interpretive Paradigms in Sociology, [w:] Understanding Everyday Life. Toward

the Reconstruction of Sociological Knowledge, J. D. Douglas (red.), Londyn 1971,

Routledge and Kegan Paul, s. 57-79. Dostępne we fragmentach pod adresem:

http://books.google.es/books?id=UNAOAAAAQAAJ&pg=PA57&dq=normative+and+interpretative+paradigms

+in+sociology&hl=pl&ei=vlrRTPy5CpSSjAfA-

uCcDA&sa=X&oi=book_result&ct=result&resnum=1&ved=0CCYQ6AEwAA#v=onepage&q&f=false 114

E. Hałas, Społeczny kontekst znaczeń w teorii symbolicznego interakcjonizmu, Wydawnictwo KUL, Lublin,

1987, s.19. 115

A. Wyka, Badacz społeczny wobec doświadczenia, Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa 1993, s. 43-45. 116

A. Piotrowski, Teoria a badania empiryczne. Parę uwag o ich związku w orientacjach współczesnej

socjologii, [w:] Teoria i praktyka socjologii empirycznej, Giza-Poleszczuk A., Mokrzycki, E. (red.), IFiS PAN,

Warszawa 1990. 117

K. T. Konecki, Studia z metodologii badań jakościowych. Teoria ugruntowana, Wydawnictwo Naukowe

PWN, Warszawa 2000, s.17-19; P. Bielski, Rolnictwo ekologiczne jako zawód i powołanie. Studium

tożsamości, organizacji i potencjału rozwojowego polskich rolników ekologicznych, „Przegląd Socjologii

Jakościowej”, t. V Nr 3, 2009; K. Hernik, Doświadczenie konwersji przez studentów Wydziału Aktorskiego

Akademii Teatralnej w Warszawie. Wpływ instytucji edukacyjnych, „Przegląd Socjologii Jakościowej”,

t. III, nr 3, 2007; Ł. T. Marciniak, Stawanie się nauczycielem akademickim. Analiza symboliczno-

interakcjonistyczna, „Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. IV, nr 2, 2009; P. Miller, Konstruowanie tożsamości

ratownika górskiego. Analiza symboliczno – interakcjonistyczna, „Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. VI, nr 1,

2009; I. Ślęzak, Stawanie się poetą. Analiza interakcjonistyczno – symboliczna, „Przegląd Socjologii

Jakościowej”, t. I, nr 1, 2009. Wszystkie wymienione numery PSJ są dostępne pod adresem:

http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/archive_pl.php 118

Por. A. Wyka, Badacz społeczny…, s. 44.„Wzorzec „pozytywistyczny” bywa nazywany socjologii

„oficjalną”, „akademicką”, co ma wskazywać na fakt jej dominacji. Inne określenia typu: socjologia

„konwencjonalna”

lub „tradycyjna” jako epitety tutaj mnie nie interesują. Jeszcze inne określenia tego wzorca wiążą się

z polemikami metodologicznymi i dotyczą bądź miejsca metody w całym wzorcu, stąd np. socjologia

„empirycystyczna”, bądź r o d z a j u stosowanych m e t o d i t e c h n i k opracowywania materiału, stąd

42

i konsekwencje są zbieżne. Ich utożsamianie jest dopuszczalne, ponieważ wszystkie stanowią

pewne typy idealne, które dopiero zastosowane w konkretnej praktyce naukowej przybierają

konkretne, odmienne postaci.

5.1 Założenia ontologiczne i epistemologiczne paradygmatu normatywnego oraz

interpretatywnego

W paradygmacie normatywnym rzeczywistość jawi się jako przewidywalna, oparta

na względnie stałych prawach. Jednostki postrzega się przez pryzmat zewnętrznych

uwarunkowań, zaś ich zachowanie jako zależność typu bodziec-reakcja. Role społeczne są

traktowane jako podlegające z góry określonym, uniwersalnym i przewidywalnym zasadom.

Aktor społeczny funkcjonuje zgodnie z regułami określonego systemu społecznego, a każdy

przejaw ich łamania uważa się za zakłócenie. W konsekwencji, w paradygmacie

normatywnym za podstawę interpretacji przyjmuje się pewien obiektywnie istniejący wzorzec

zjawiska. Na drugi plan schodzą interpretacje i kreatywność jednostki.

Gdy Mokrzycki, Sztompka i Campa119

opisują paradygmat pozytywistyczny, kładą nacisk na

wymóg obiektywizmu, przyjęcie dedukcyjnego modelu budowy teorii z akcentem na

weryfikację hipotez oraz kwantyfikację. Wskazują, że cel to tworzenie względnie

uniwersalnych praw i przewidywanie, za wzór nauk przyrodniczych.

W paradygmacie interpretatywnym najważniejsze jest pojęcie działania w znaczeniu

przeciwstawionym „nic nieznaczącemu zachowaniu” (nonmeaningful behaviour), bliskiemu

zachowaniu typu bodziec-reakcja. Rzeczywistość postrzega się jako niestabilną i względną.

Dzieje się tak, ponieważ jest kreowana przez aktorów, refleksyjne odtwarzana; staje się

światem dynamicznych i negocjowanych znaczeń. Role społeczne są uzależnione

od refleksyjnej interpretacji jednostki, a więc także mają charakter płynny i negocjacyjny.

Podobnie jest ze strukturą społeczną, która może zostać twórczo wykorzystana

i przekształcona przez jednostkę. Badania naukowe skupiają się na interpretacja, rozumieniu

doświadczenia innego. Z kolei Kubinowski za wyróżniki paradygmatów interpretacyjnych

uznaje: prawdopodobieństwo, emocjonalność, osobistą odpowiedzialność, etykę troski

o człowieka, praktykę polityczną, wielogłosowość tekstów, różnorakie dialogi z podmiotami

badań, refleksyjność, subiektywność, współodczuwanie, znaczenie emancypacyjne badań.120

socjologia „ilościowa”, „ścisła”, „twarda”, „standardowa”. Wzorzec drugi nazywa się socjologią „rozumiejącą”,

„jakościową”, bądź - w polskiej tradycji myśli społecznej - socjologią humanistyczną.”. 119

E. Mokrzycki, Do nauki przychodzi się nie tylko z pytaniami, Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa 2007;

P. Sztompka, Socjologia. Analiza społeczeństwa., Wydawnictwo Znak, Kraków 2002, s. 23-29. Opisując wizje

naukowości socjologii Sztompka rozróżnia socjologię pozytywistyczną i humanistyczną. Socjologia uprawiana

zgodnie z paradygmatem (Sztompka mówi o modelach) pozytywistycznym opiera się na następujących

zasadach: poznanie naukowe ogranicza do bezpośrednio obserwowalnych faktów unikając twierdzeń

metafizycznych, uogólnienia tworzy „drogą ostrożnej indukcji”, prawa naukowe sprowadza do prostych tez

o zależnościach między obserwowalnymi faktami, z praw naukowych wyprowadza przewidywania co do

przyszłych zdarzeń, wreszcie dąży do formułowania praktycznych dyrektyw i wprowadzenia ich w życie. Także

Ricardo Campa pisze o dwóch tradycjach w socjologii – pozytywistycznej wywodzącej się od Durkheima

i humanistycznej wywodzącej się od Webera (R. Campa, Epistemological Dimensions of Robert Merton’s

Sociology, Nicolas Copernicus University Press, Toruń 2001). 120

D. Kubinowski, Jakościowe badania…, s. 113-122, 319-336.

43

W przypadku paradygmatu humanistycznego, Mokrzycki Sztompka i Campa podkreślają,

że opiera się on na pojęciu interakcji i w większym stopniu korzysta z modelu indukcyjnego

budowy teorii, odcinając się od wzorca nauk przyrodniczych.

5.2 Kryteria naukowości w paradygmacie normatywnym oraz interpretatywnym

W konsekwencji odmiennych założeń ontologicznych i epistemologicznych paradygmatu

normatywnego i interpretatywnego, różne są kryteria naukowości w socjologii

pozytywistycznej oraz humanistycznej. Można uznać, że socjologia pozytywistyczna,

za kryterium naukowości obiera sprawdzalność twierdzeń. Chodzi o uzyskanie maksymalnie

obiektywnego, reprezentatywnego opisu i wyjaśnienia pewnego wycinka rzeczywistości.

Wpływ badacza musi zostać możliwie jak najbardziej ograniczony. Natomiast w socjologii

humanistycznej zwraca się uwagę na intersubiektywną kontrolę efektów poznania. Nie znaczy

to, że nie ma ona znaczenia w socjologii pozytywistycznej. Jednak w socjologii

humanistycznej możliwość odtworzenia kolejnych etapów badania prowadzących

do ostatecznych wniosków pełni rolę kryterium naukowości.121

Dąży się do uzyskania

interpretacji, czasem również wyjaśnienia zjawisk społecznych z wewnętrznej perspektywy

uczestników życia społecznego.122

5.3 Konsekwencje metodologiczne przyjęcia paradygmatu normatywnego lub

interpretatywnego

Podział na paradygmat pozytywistyczny i humanistyczny przebiega także na linii

preferowanych i uznawanych za naukowe metod badawczych. W paradygmacie

normatywnym, który zawiera postulaty pozytywistyczne, badania jakościowe mogą stanowić

jedynie wstęp do badań ilościowych. Natomiast w paradygmacie interpretatywnym

(odpowiadającym założeniom socjologii humanistycznej) badania jakościowe dają pełny opis

i wyjaśnianie rzeczywistości, natomiast badania jakościowe mogą pełnić wyłącznie funkcję

porządkującą dane. Związek z konkretnym typem badań sprawia, że często socjologia

humanistyczna jest zwana jakościową, zaś socjologia pozytywistyczna – ilościową.123

W tym miejscu warto jednak podkreślić, że sprzeczności między metodami badań

ilościowych i jakościowych nie występują, dopóki traktujemy je w sposób neutralny,

techniczny. To powiązanie metod z konkretnymi paradygmatami powoduje, że stają się one

niewspółmierne. „Dopiero cele użycia tych metod, a więc i stojące za nimi zainteresowania,

biografia naukowa badacza oraz poszukiwane przez niego rodzaje materiałów do budowy

121

Por. D. Urbaniak-Zając, O znaczeniu teorii i metodyki w badaniach jakościowych (biograficznych) oraz ich

społecznym kontekście, [w:] D. Kubinowski (red.), „Pedagogika kultury”, t. 5, Wydawnictwo UMCS, Lublin

2009, s. 43-57. 122

U. Flick, Projektowanie badania jakościowego, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2010, s.13. 123

Związki socjologii jakościowej z konkretnymi metodami oraz jej źródła w paradygmacie

konstruktywistycznym tak przedstawia Anna Wyka: „Przyjmuję dla celów roboczych, że przez termin

„socjologia jakościowa” będę rozumieć tak poszczególne m e t o d y jakościowe, jak i zarazem podstawowe

z a ł o ż e n i a głównych nurtów teoretycznych, z których to założeń owe metody wynikają. (…)Współczesna

socjologia jakościowa charakteryzuje się bowiem nie tylko przez metodę (metody lub techniki), ale właśnie

poprzez swe uwikłanie teoretyczno-metodologiczne. Jej metody w y n i k a j ą z założeń, a nie odwrotnie.

Po prostu zasadnicze założenia wzorca interpretatywnego socjologii i socjologii „pozytywistycznej" są nie do

pogodzenia na poziomie filozofii nauki [por. Mokrzycki 1990, Giza 1991]”; A. Wyka, Badacz społeczny…,

s. 33.

44

jego teorii, czyli ogólna perspektywa badawcza, wyznaczają znaczenie i relacje tych

metod.”124

Czym są więc badania ilościowe? Po zbadaniu literatury przedmiotu125

, okazuje się,

że wcale nie jest łatwo znaleźć definicję terminów „badanie ilościowe” czy nawet „metody

badań ilościowych”. Okazuje się, że „klasyczne” podręczniki do metod badań społecznych

(m.in. Babbie, Nachmias, Sztumski) w ogóle nie podejmują próby sformułowania definicji

badań ilościowych. Co więcej, w zdecydowanej większości tematy poruszane w tych

książkach dotyczą realizacji właśnie badań ilościowych. Wydaje się, że pojawiające się

w nich próby definiowania pojęcia badań jakościowych wynikają z pewnej konieczności

odróżnienia nowego tematu, który zresztą zajmuje zwykle kilkanaście wśród kilkuset stron.

Można by było odnieść wrażenie, że metody badań społecznych to po prostu metody badań

ilościowych.

Udało mi się ustalić następujące cechy przypisywane badaniom ilościowym:

Celem badań jest ustalenie pewnych względnie stałych praw rządzących rzeczywistością

społeczną, możliwie niezależnych od warunków temporalnych i przestrzennych. Prawa te

wyrażają związki między mierzalnymi zmiennymi oraz uwzględniają wystąpienie

istotnych okoliczności.

Osiąganie celu badania przebiega głównie poprzez weryfikowanie hipotez mówiących

o związkach przyczynowo-skutkowych lub o wpływie jednych zmiennych na inne.

Przedmiotem poznania są obiektywnie istniejące, poddające się pomiarowi zjawiska.

Pierwszeństwo mają zjawiska bezpośrednio obserwowane.

Szczególny nacisk kładzie się obiektywność, rzetelność oraz trafność wewnętrzną

i zewnętrzną badań.

Badacz jest jedynie pośrednikiem w użyciu instrumentu badawczego. Zestandaryzowana

budowa narzędzia ma maksymalnie ograniczyć wpływ badacza oraz kontekstu

na badanych. Prawidłowo wykonane badanie ilościowe powtórzone kilkakrotnie przez

wielu badaczy powinno dać możliwie identyczne wyniki.

Dobór próby ma charakter losowy, co umożliwia ekstrapolację wniosków na badaną

populację.

Badania ilościowe, mimo swojej niewątpliwej popularności, skuteczności oraz wielu zalet,

zawierają szereg ograniczeń. Z niektórymi z nich radzą sobie badania jakościowe

(jednocześnie nie spełniając wielu oczekiwań, jakim z łatwością sprostają badania ilościowe).

124

K. T. Konecki, Studia z metodologii…, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2000, s.21. 125

W tym fragmencie opieram się na: E. Babbie, Badania społeczne w praktyce, Wydawnictwo Naukowe PWN,

Warszawa 2007; U. Flick, Jakość w badanich jakościowych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2011,

s. 27-31; Ch. Frankfort-Nachmias, D. Nachmias, Metody badawcze w naukach społecznych, Wydawnictwo Zysk

i S-ka, Poznań 2001; M. Hammersley, P. Atkinson, Metody badań terenowych, Wydawnictwo Zysk i S-ka,

Poznań 2000, s. 14-15; J. Sztumski, Wstęp do metod i technik badań społecznych, Wydawnictwo Śląsk,

Katowice 1995.

45

Jak pisze Anna Wyka: „Przy wszystkich swych znanych zaletach, metoda ankietowa

nie pozwala jednak:

(1) uchwycić niuansów opinii społecznych, gdyż „odcina” odmienne poglądy, które,

choć często nieliczne w skali ogólnospołecznej, mogą mieć silny walor opiniotwórczy;

(2) chwyta s t a t y c z n y wizerunek opinii i nie może objąć p r o c e s ó w

społecznych;

(3) pozwala na wypowiedzenie się badanego jedynie (lub głównie) w kategoriach

zaproponowanych przez samych badaczy (w gotowym tekście - werbalizacji

kwestionariusza);

(4) zapoznaje „kontekst” społeczny, kulturowy wypowiadającego dany pogląd lub

opinię, wraz ze wszystkimi zawartymi w tym kontekście mikroprocesami społecznymi oraz

ich skutkami.”126

Z kolei termin „badania jakościowe” jest dość obszernie omawiany we wszelkich

podręcznikach oraz pracach empirycznych związanych z tym nurtem. Pojęcie badań

jakościowych „łączy złożoną rodzinę wzajemnie powiązanych terminów, wyobrażeń

i założeń.”127

Wiążą się z nim różnorodne metody analizy, techniki gromadzenia danych,

a nawet wielość typów zbieranych (czy w bardziej konstruktywistycznym ujęciu

– generowanych) danych. Co więcej, badania jakościowe mają zwykle charakter

interdyscyplinarny. Dążąc przede wszystkim do wszechstronnego uchwycenia danego

problemu, sięgają do perspektyw wielu dyscyplin naukowych i tradycji badawczo-

teoretycznych.

Tę wszechstronną różnorodność badań jakościowych Denzin i Lincoln porównują

do brikolażu, w którym badacz jest ujmowany jako brikoler. „Badacz jakościowy, jako

bricoler lub twórca patchworków, wykorzystuje estetyczne i materialne narzędzia swojego

rzemiosła, stosując dowolne strategie, metody i materiały empiryczne, jakie ma pod ręką.

Jeżeli badacz odczuwa potrzebę wynalezienia lub połączenia w całość nowych narzędzi lub

technik, to tak robi, Decyzja, którą praktykę interpretacyjną zastosować, nie musi być

podejmowana z góry.”128

Jednak konieczność zachowania otwartości definicji badań jakościowych przysparza także

wielu trudności, m.in. w procedurach grantowych oraz ewaluacji badania. Jeśli nie istnieją

elementy wystandaryzowane dla wszystkich badań jakościowych, praktycznie niemożliwe

staje się ich ocenianie według ujednoliconych kryteriów.

„Problem polega przede wszystkim na tym, że sam termin <<badania jakościowe>> jest

bardzo szeroki i obejmuje podejścia, które różnią się diametralnie pod względem zaplecza

126

A. Wyka, Badacz społeczny…, s. 14. 127

N. Denzin, Y. Lincoln, Wprowadzenie. Dziedzina i praktyka badań jakościowych [w:] Metody badań

jakościowych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009, t. 1, s. 21. 128

N. Denzin, Y. Lincoln, Wprowadzenie. Dziedzina i praktyka badań…, s. 25.

46

teoretycznego, zasad metodologicznych oraz celów i tematów badań. Czasem łączy je tylko

to, że są – w ten czy w inny sposób – <<nieilościowe>>.”129

W literaturze przedmiotu130

zwykle wyróżnia się następujące aspekty badań jakościowych:

Zasadniczym celem jest poznawanie rzeczywistości społecznej z punktu widzenia

tworzących tę rzeczywistość aktorów, sposobów radzenia sobie z tą rzeczywistością przez

podmioty społeczne. Cel ten wyraża się w dążeniu do opisu, czasem wyjaśnienia, ale

przede wszystkim zrozumienia zjawisk społecznych z perspektywy „wewnętrznej”

podmiotów.

Szczególny nacisk kładzie się na adekwatność i empatyczne zrozumienie, czyli możliwie

wierne odzwierciedlenie istoty badanego zjawiska. Jest ona możliwa dzięki badaniu

punktów widzenia uczestników badania (subiektywne perspektywy

i interpretacje indywidualnych podmiotów), ich codziennych praktyk, wiedzy

i konstruowanych oraz nadawanych znaczeń. Z tym postulatem ściśle wiąże się poprzedni,

czyli badanie świata społecznego od wewnątrz, w jego możliwie niezakłóconym,

naturalnym stanie.

Badane zjawisko ujmuje się holistycznie (badanie ludzkiego doświadczenia w jego

naturalnym środowisku, szerokim kontekście biograficznym, z możliwie wielu

perspektyw). Całościowe spojrzenie na badany obszar wymusza jednocześnie stosowanie

wszechstronnej triangulacji, która staje się jedną z kluczowych strategii zarządzania

jakością badania (triangulacja badaczy, teorii, metod, danych, walidacja komunikacyjna

lub dyskursywna).

Za konieczne uznaje się uzyskania możliwie bezpośredniego dostępu do badanego

wycinka rzeczywistości społecznej. Badania jakościowe to głównie badania terenowe

stosujące względne mało wystandaryzowane techniki zbierania i analizy danych (np.

studium przypadku, doświadczenie osobiste, samoobserwację, historię życia, wywiady,

obserwację, materiały historyczne, interakcyjne, wizualne).

Badacz nie jest neutralnym pośrednikiem między rzeczywistością społeczną a danymi.

Stanowi instrument badawczy, którego wpływ na badanych trzeba analizować na równi ze

zdobytymi danymi. Jego interpretacje są tylko jednymi z możliwych, podlegają ciągłym

modyfikacjom (wraz ze zmienną rzeczywistością społeczną).

129

U. Flick, Jakość…, s. 29. 130

W tym fragmencie opieram się na: E. Babbie, Badania społeczne…, s. 309-339, 99-422; Ch. Frankfort-

Nachmias, D. Nachmias, Metody badawcze…, s. 297-320; U. Flick, Projektowanie…, s.12-13, 22-23;

B. Gębski, Wprowadzenie do metodologii badań społecznych. Problemy konstruowania modeli jakościowych

badanych zjawisk, Wyższa Szkoła Pedagogiczna Towarzystwa Wiedzy Powszechnej w Warszawie, Warszawa

2008; M. Hammersley, P. Atkinson, Metody…, s. 15-20; M. B. Miles, A. M. Huberman, Analiza danych

jakościowych. TransHumana, Białystok 2000, s. 7-9; D. Kubinowski, Jakościowe badania…, s. 54-89; K.

Rubacha, Metodologia badań nad edukacją, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2008, s. 20-

22, 258-302; D. Silverman, Prowadzenie badań jakościowych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008;

Interpretacja danych jakościowych. Metody analizy rozmowy, tekstu i interakcji, Wydawnictwo Naukowe PWN,

Warszawa 2008; Metody badań jakościowych, A. Wyka, Badacz społeczny…, s. 11-12, 34, 52-55.

N. Denzin, Y. Lincoln (red.), Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009.

47

Stosuje się celowy dobór próby.

Wreszcie, na podstawie analizy porównawczej szeregu podejść metodologicznych

Kubinowski wylicza następujące cechy badań jakościowych: idiomatyczność,

kontekstualność, adekwatność, personalistyczność, interakcyjność, emergentność,

dyskursywność i holistyczność.131

Stosunek badaczy jakościowych do ilościowych najlepiej wyraża poniższy fragment,

zaczerpnięty z redakcyjnego wstępu pierwszego numeru „Przeglądu Socjologii Jakościowej”:

„(…) nie możemy zaakceptować "reguły większości" stosowanej w badaniach ilościowych,

a także w codziennym życiu społeczeństw zdominowanych przez "filozofię sondażu". Jeżeli

chcemy zrozumieć innych, a także wyjaśnić ich działania i sposoby interpretowania świata,

powinniśmy skoncentrować się na definicjach sytuacji, które są przez nas, badaczy

i analityków, typologizowane i konceptualizowane w celu zrozumienia bardziej ogólnego

wymiaru rzeczywistości społecznej. Reguła większości nie pozwala nam bowiem

na zrekonstruowanie znaczeń i zrozumienie ludzkich działań. Ilość to tylko ilość i nic więcej.

Pojęcie ilości jest ważne, szczególnie dla wyjaśniania świata materialnego, ale

dla zrozumienia człowieka, jako istoty społecznej, jest zdecydowanie niewystarczające. (…)

Także umysł, myślenie oraz jaźń mają jakościowy, a nie ilościowy charakter. (…)

Jakościowe myślenie jest bazą dla myślenia ilościowego i analizy ilościowej. Każde

zdroworozsądkowe czy naukowe twierdzenie dotyczące ilościowych zmian zjawisk

społecznych, bazuje na klasach i kategoriach, które mają charakter jakościowy. Jednak

badacze, stosujący ilościowe metody opracowania danych bardzo rzadko są świadomi

jakościowej analizy, której dokonują. Każde ilościowe stwierdzenie jest niedokładną,

nieprecyzyjną formą stwierdzenia jakościowego. Precyzja w naukach społecznych jest

bowiem możliwa tylko w opisie jakościowych relacji, przede wszystkim w opisie procesów

i ich kolejnych faz. Możemy powtarzać sytuację społeczną i obserwować zachodzące procesy

w wielu różnych kontekstach. Bardzo trudno jest jednak za każdym razem uzyskać identyczne

korelacje statystyczne, opisujące zachodzące procesy.”132

5.4 Funkcjonowanie paradygmatu normatywnego i interpretatywnego jako

paradygmatów globalnych – powiązania z paradygmatami podstawowymi

i mikroparadygmatami

Jeśli uznać paradygmat normatywny i interpretacyjny za paradygmaty globalne, na gruncie

socjologii istnieje więc wiele paradygmatów podstawowych: paradygmat interakcjonistyczny,

feministyczny (wywodzące się w dużej mierze z globalnego paradygmatu humanistycznego),

paradygmat strukturalny, paradygmat teorii konfliktu, paradygmat behawioryzmu (czerpiące

głównie z globalnego paradygmatu pozytywistycznego), czy paradygmat funkcjonalny

(związany z paradygmatem teorii systemów). Najczęściej funkcjonują one jako swoiste

131

D. Kubinowski, Jakościowe badania…, s. 70-73. 132

K. T. Konecki, Od Redakcji: Jakościowe rozumienie innych a socjologia jakościowa, „Przegląd Socjologii

Jakościowej”, t. I, nr.1, 2005, dostępne pod adresem:

http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/archive_pl.php .

48

uszczegółowienia, dostosowania paradygmatów globalnych do specyfiki socjologii jako

dziedziny naukowej, w której nie istnieje jednoznaczna definicja najbardziej ogólnie ujętego

przedmiotu badań i refleksji – społeczeństwa, a badacz sam jest częścią badania.

Wreszcie na poziomie mikroparadygmatów z paradygmatu interakcjonistycznego czerpią na

przykład etnometodologia i perspektywa dramaturgiczna Goffmana, z paradygmatu

feministycznego wyrosły m.in. mikroparadygmaty teorii gender, teorii queer, teorii

postkolonialnej, z paradygmatu strukturalnego korzystają chociażby poststrukturalizm

Foucault i strukturalizm kulturowy Bourdieau, z behawioryzmem są związane teorie

wymiany, zaś z paradygmatem funkcjonalnym na przykład neofunkcjonalizm Alexandra czy

teoria systemów autopoietycznych Luhmanna. Mikroparadygmaty funkcjonują w stosunku

do paradygmatów podstawowych najczęściej jako odłamy korzystające z ogólnych wspólnych

wskazówek, lecz w odmienny sposób je wykorzystujące. Na przykład zarówno

w etnometodologii, jak i perspektywie dramaturgicznej Goffmana kładzie się między innymi

nacisk na definicje i interakcje aktywnych aktorów społecznych jako elementów

konstytuujących rzeczywistość społeczną. Jednak w etnometodologii bada się te interakcje

i odkrywa definicje stawiając jednostki w sytuacjach niezręcznych, odbiegających od tego,

co jest powszechnie przyjęte jako normalne, zaś w perspektywie dramaturgicznej obserwuje,

w jaki sposób jednostki konstruują swoją tożsamość i otoczenie na wzór spektaklu

teatralnego.

Dotychczas przytaczałam przykłady takich mikroparadygmatów, które w największym

stopniu korzystały z tylko jednego paradygmatu podstawowego. Istnieją jednak takie

mikroparadygmaty, które wyrastały niejako na przecięciu kilku paradygmatów

podstawowych. Za przykład niech posłuży chociażby teoria strukturacji Giddensa133

, która

jest często traktowana jako swoista trzecia droga między najbardziej chyba poważnymi

dylematami socjologii: podziałem podmiot – przedmiot, poziomami mikro – makro,

subiektywizmem i obiektywizmem. Giddens formułując nowe podejście siłą rzeczy musi

odnosić się do konkretnych paradygmatów podstawowych. Przede wszystkim, krytykuje brak

nacisku na wyjaśnianie zachowań ludzi w interakcjonizmie. Ponadto, nie zgadza się

z charakterystycznym dla strukturalizmu i funkcjonalizmu ignorowaniem ludzkiej

podmiotowości. W olbrzymim uproszczeniu, Giddens dochodzi do wniosku, że rzeczywistość

społeczna jest cały czas reprodukowana poprzez praktyki społeczne – komunikacyjne,

normatywne i władzy. Z jednej strony praktyki społeczne porządkują interakcje, z drugiej

zapewniają refleksyjne kształtowanie struktur przez jednostki. Tym samym, łączy dążenie do

wyjaśniania zachowań z poziomu mikro, subiektywnego, charakterystycznego dla spojrzenia

interakcjonizmu, z wyjaśnianiem funkcjonowania struktur z poziomu makro, obiektywnego,

charakterystycznego dla strukturalizmu i funkcjonalizmu. W konsekwencji, poprzez

odniesienia do interakcjonizmu, strukturalizmu i funkcjonalizmu, teoria strukturacji Giddensa

ma związek z obydwoma wyróżnionymi przeze mnie paradygmatami globalnymi.

Podsumowując, w niniejszej pracy będę posługiwała się rozróżnieniem na paradygmat

normatywny i interpretatywny, oraz oparte na nich: socjologię pozytywistyczną (ilościową)

133

J. Turner, Struktura teorii socjologicznej, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008, s. 571-584.

49

i humanistyczną (jakościową). Chcę tutaj podkreślić słowo „rozróżnienie” – nie uważam,

żeby te dwa paradygmaty stanowiły rozłączny i wyczerpujący podział. Nie chcę też

powiedzieć, że jeden stanowi antytezę drugiego. Wielu autorów, jak to zostało opisane

w poprzednich częściach tej pracy, wyróżnia znacznie większą liczbę paradygmatów

funkcjonujących w socjologii i innych naukach społecznych. Jednak jak już podkreślałam,

nie wydaje się, żeby na gruncie socjologii w Polsce znalazły one szerszy oddźwięk.

Nie chodzi mi także o przeciwstawianie sobie socjologii pozytywistycznej i humanistycznej,

definiowanie jednego pojęcia za pomocą drugiego. Raczej chcę zwrócić uwagę na fakt,

że spory między nimi tymi paradygmatami nierozstrzygalne i wynikają z niewspółmierności

(rozumianej w opisanym wcześniej znaczeniu Jodkowskiego).

Każdy z paradygmatów opiera się na własnych założeniach epistemologicznych

i ontologicznych. W skrócie paradygmat normatywny zakłada istnienie niezależnie,

względnie stabilnej rzeczywistości poznawalnej w sposób obiektywny i neutralny, natomiast

w paradygmacie interpretatywnym dominuje przekonanie o społecznym konstruowaniu

rzeczywistości, która przez to jest płynna, negocjowana i poznawalna wyłącznie

od „wewnątrz”. Te odmienności prowadzą z kolei do przyjęcia różnych metod badań.

W paradygmacie normatywnym preferuje się metody ilościowe, zaś w paradygmacie

interpretatywnym – metody jakościowe. W ogólności metody ilościowe są bardziej

odpowiednie do badania skali występowania określonych zjawisk, zaś techniki jakościowe

w większym stopniu sprzyjają głębszemu zrozumieniu badanych światów i fenomenów.

Dla dalszej części pracy zasadnicze znaczenie będzie miało założenie, że paradygmaty

normatywny i interpretatywny funkcjonują jako paradygmaty globalne, z których czerpią

kolejno m.in. metodologia ilościowa Uniwersytetu Columbia oraz symboliczny

interakcjonizm jako paradygmaty podstawowe. Następnie wykażę, że gruncie polskiej

socjologii teoria ugruntowana może stanowić mikroparadygmat, oparty w dwóch

wymienionych wyżej paradygmatach podstawowych. Z ujęciem teorii ugruntowanej jako

mikroparadygmatu wiąże się przyjęcie funkcjonowania odpowiedniej mikrowspólnoty

naukowej. Każde z założeń zamierzam sprawdzić poprzez porównanie z wnioskami z danych

empirycznych – zarówno zastanymi (np. treścią literatury przedmiotu, informacjami

znalezionymi w Internecie, dostępnymi bazami danych), jak i wywołanymi (ze swobodnych

wywiadów przeprowadzonych z badaczami zajmującymi się teorią ugruntowaną).

6. Mikroparadygmat i mikrowspólnota naukowa

„Obecnie Kuhn nadal nie wyrzeka się roli jednomyślności przy określaniu

się społeczności naukowej (kto nie podziela pewnych przekonań grupy,

znajduje się poza nią), jednak czynnik ten okazuje się nie być tak ważny,

gdyż wspólnota wszystkich uczonych rozpada się na wiele mikrowspólnot.

W konsekwencji całe dyscypliny naukowe nie muszą przez długie okresy

artykułować pojedynczego, powszechnie akceptowanego paradygmatu,

bowiem każda z mikrowspólnot posiada swój paradygmat.”134

134

K. Jodkowski, Wspólnoty uczonych, paradygmaty i rewolucje naukowe, Wydawnictwo UMCS, Lublin 1990,

s. 154.

50

Definiowanie obydwu pojęć rozłącznie jest niemożliwe – paradygmat nie może istnieć bez

oparcia w konkretnej wspólnocie, podobnie, bez „spoiwa‟ w postaci paradygmatu nie

funkcjonuje wspólnota.135

Przedrostek „mikro-” dodatkowo komplikuje to zadanie, ponieważ

w mniejszej skali wszystko, jak się wydaje, powinno być bardziej widoczne i ściślej

powiązane.

Pojęcie mikrowspólnoty naukowej będzie definiowane w pierwszej kolejności wobec terminu

„mikroparadygmat”. Przyjęcie takiego porządku jest zgodne z zaleceniami Kuhna, który

uważał, że wspólnoty naukowe należy wyodrębniać bez wcześniejszego odniesienia do

paradygmatu, zaś sam paradygmat można opisać poprzez zachowania badawcze członków

wspólnoty.136

Realizowane przeze mnie w niniejszej pracy badanie naukowców skupionych wokół

metodologii teorii ugruntowanej w Polsce pośrednio odwołuje się do tego założenia. Innymi

słowy, wypracowane w części teoretycznej pojęcia stanowią jedynie bodziec do

przeprowadzenia badania, natomiast nie pełnią funkcji hipotez. W badaniu wykorzystuję

wszystkim dane zebrane poprzez wywiady swobodne ukierunkowane prowadzone

z wybranymi pracownikami naukowymi oraz informacje elementy ich komunikowania

(np. zwartość stron internetowych, newslettery, zaproszenia na konferencje, komunikaty,

sylabusy zajęć). W konsekwencji, dążę do ujęcia badanego obszaru z wielu perspektyw

jednostek funkcjonujących w określonych ramach grupowych i instytucjonalnych.

Jednocześnie chcę tutaj uniknąć podstawowego zarzutu, jaki został sformułowany przez

Jodkowskiego w książce „Wspólnoty uczonych, paradygmaty i rewolucje naukowe” wobec

przedstawionego tu porządku wyodrębniania wspólnoty naukowej i paradygmatu. Według

niego, dookreślanie wspólnoty metodami czysto socjologicznymi prowadzi do błędnego

wniosku, że paradygmat jest wobec wspólnoty wtórny.137

Z tego powodu w badaniu

wykorzystuję także dane zastane pozwalające na definiowanie pojęcia mikroparadygmatu

jako pewnego elementu zewnętrznego wobec konkretnej grupy. Chodzi mi tutaj przede

wszystkim o treści podręczników czy artykułów na temat teorii ugruntowanej autorstwa

polskich naukowców. Przez „zewnętrzność” mikroparadygmatu wobec mikrowspólnoty

naukowej nie rozumiem tutaj niezależności czy faktu wywierania jednokierunkowego

wpływu, lecz raczej możliwość określenia pewnych stałych składników ontologicznych,

epistemologicznych i metodologicznych, które w mniejszym lub większym stopniu są

milcząco akceptowane przez członków wspólnoty, a dopiero wtórnie są przetwarzane

w praktyce badawczej i dydaktycznej. Pojęcie mikroparadygmatu zyskuje wówczas pełnię

135

“A paradigm is what the members of a scientific community, and they alone, share. Conversely, it is their

possession of a common paradigm that constitutes a scientific community of a group of otherwise disparate

men.”; T. S. Kuhn, „Second Thoughts on Paradigms”, akapit 2; dostępne pod adresem:

http://tx.liberal.ntu.edu.tw/~PurpleWoo/Literature/!PhilosophyOfScience/Second%20Thoughts%20on%20Parad

igms.htm. 136

„If the term “paradigm” is to be successfully explicated, scientific communities must first be recognized as

having an independent existence.”; T. S. Kuhn, “Second…”, akapit 2.; por.: K. Jodkowski, Wspólnoty…, s. 148. 137

Tamże, s. 148-149. Należy podkreśli, że chodzi tutaj o porządek logiczny. Gdyby wziąć pod uwagę porządek

genetyczny, wówczas wtórność paradygmatu wobec wspólnoty błędem nie jest.

51

sensu dopiero badane w sieciach interakcji utworzonych przez konkretnych naukowców.138

Dane uzyskane z wywiadów w mniejszym stopniu przyczynią się do dookreślenia stałych

składników znaczenia terminu „mikroparadygmat”, są natomiast niezbędne do oceny, w jaki

sposób mikroparadygmat funkcjonuje w ramach danej grupy, jak jest wykorzystywany,

modyfikowany i legitymizowany.

Wreszcie, za Jodkowskim przyjmuję, że mikroparadygmat jest pierwotny ontologicznie.

Mikrowspólnoty powstają dopiero w momencie, gdy funkcjonuje już pewna szkoła osadzona

w lokalnej społeczności badaczy. Szkoła ta wypracowuje pewną tradycję, która zataczając

coraz szersze kręgi i w miarę pozyskiwania zwolenników przekształca się początkowo

w określoną mikrowspólnotę, a następnie zaś prowadzi do powstania kolejnych

mikrowspólnot w innych miejscach. Gdy już funkcjonuje konkretny mikroparadygmat, który

musi on niejako walczyć o zainteresowanie nowych badaczy. Często kolejne mikrowspólnoty

powstają dzięki liderom, którzy wcześniej przyswoili sobie stałe składniki oraz milczący

komponent mikroparadygmatu wynikający z praktyki odbytej w innej mikrowspólnocie.

Z punktu widzenia socjologii wiedzy, pierwotna jest mikrowspólnota, co każe przyjąć,

że funkcjonowanie mikroparadygmatu na nowym gruncie zaczyna się dopiero, kiedy

obeznani z nim uczeni wchodzą w porządek instytucjonalny danego ośrodka naukowego

i zyskują tym samym możliwość kształtowania swojego zespołu badawczego139

.

Przedstawione poniżej cechy mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej wypracowałam

na podstawie literatury przedmiotu, a zwłaszcza pojęć paradygmat i wspólnota Kuhna140

.

A. Mikrowspólnota jest związana z określonym mikroparadygmatem w taki sposób, że:

mikroparadygmat określa główne pola zainteresowań naukowców należących do

mikrowspólnoty,

138

„Jednocześnie jednak – zwraca uwagę Musgrave – Kuhn wymienia szereg charakterystycznych cech

członków wspólnoty, po których można poznać, czy należą oni do danej wspólnoty: przejście podobnego

wykształcenia i wtajemniczenia zawodowego, korzystanie z tej samej literatury, badanie tego samego

przedmiotu oraz wydawanie względnie jednomyślnego sądu o wartościach naukowych, [41] co znowu może

sugerować tezę o pierwotności paradygmatu względem wspólnoty.”; Tamże, s. 149. 139

K. Jodkowski, Wspólnoty…, s. 149. 140

B. Balicki, Empiryczna Nauka o Literaturze – kierunek w badaniach literackich i szkoła naukowa, “Teksty

drugie”, nr 124, Łódź 2010; J. H. Brooke, The Reception of Darwin‟s Theory in the English-Speaking World,

dostępne pod adresem: http://darwin200istanbul.org/resources/topost/Brooke.pdf; P. F. Gomez, Breve revista de

la recepcion de la teoria de Gauthier en la filosofia espanola, Universidad Complutuense, Madryt, dostępne pod

adresem: http://www.ucm.es/BUCM/revistas/fsl/00348244/articulos/RESF9797120265A.PDF ; K. Jodkowski,

Wspólnoty uczonych, paradygmaty i rewolucje naukowe, Wydawnictwo UMCS, Lublin 1990; T. S. Kuhn,

Struktura rewolucji naukowych, Wydawnictwo Fundacji Aletheia, Warszawa 2001; T.Obolevitch, O recepcji

teorii ewolucji w filozofii rosyjskiej, artykuł dostępny pod adresem:

http://www.obi.opoka.org.pl/zfn/033/zfn03307Obolevitch.pdf; J. Pomorski, Paradygmat New Economics

History. Studium z teorii rozwoju, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 1985;

Recepcja w Polsce nowych kierunków i teorii naukowych; Adam Strzałkowski (red.), Wydawnictwo, Polskiej

Akademii Umiejętności, Kraków 2001.

52

mikroparadygmat wyznacza sposób widzenia tych obszarów uznając pewne jego elementy

za warte uwagi badacza, a inne za nieistotne,

mikroparadygmat dookreśla konkretne metody i techniki badania wyznaczonych obszarów

zainteresowania, zostawiając jednocześnie margines elastyczności wobec preferencji

i dążeń samego naukowca,

stałe elementy mikroparadygmatu niejako wyznaczają stosunek naukowców

przynależących do danej mikrowspólnoty wobec innych mikroparadygmatów;

B. Mikrowspólnota jest złożona zazwyczaj z co najmniej kilku ośrodków naukowych,

w których panuje względna akceptacja stałych składników mikroparadygmatu.

C. Dany ośrodek może przynależeć jednocześnie do kilku mikrowspólnot, lecz konkretny

naukowiec tylko do jednej. Powoduje to, że pewne instytuty czy zakłady w ramach

ośrodka zazwyczaj w całości przynależą do jednej mikrowspólnoty.

D. W danej mikrowspólnocie można wyróżnić konkretne najbardziej aktywne ośrodki

oraz pojedynczych mistrzów-liderów.

E. Wśród naukowców należących do jednej mikrowspólnoty mogą występować pewne

podziały oraz dyskusje dotyczące metafizycznych aspektów paradygmatu na poziomie

nadrzędnym (traktowanym jako macierz dyscypliny).

F. Wśród naukowców przynależących do mikrowspólnoty występują autoidentyfikacje tej

przynależności oraz umiejętność zidentyfikowania innych jednostek lub ośrodków także

związanych z tą samą mikrowspólnotą.

G. Mikrowspólnota ma ograniczony zasięg terytorialny i liczbę ośrodków wchodzących

w skład mikrowspólnoty. Zasięg mikrowspólnoty musi pozwalać na:

utrzymanie bezpośredniej komunikacji interpersonalnej pomiędzy (przynajmniej)

niektórymi naukowcami. Muszą istnieć pewne bezpośrednie, sprawdzone i stałe kanały

komunikowania między każdym z ośrodków wchodzących w skład mikrowspólnoty

zarówno nieformalne (przyjaźnie, spotkania prywatne), jak i formalnie

zinstytucjonalizowane (konferencje, seminaria, publikacje, czasopisma, uczestnictwo

w pracach grup roboczych w ramach dużych organizacji branżowych);

prowadzenie spójnej strategii komunikacyjnej wobec ośrodków znajdujących się

na styku mikrowspólnoty, innych mikrowspólnot oraz potencjalnych zwolenników

mikroparadygmatu (m.in. studentów);

H. Ograniczenie terytorialne mikrowspólnoty powoduje, że jej funkcjonowanie jest

w pewnym stopniu swoiste, unikalne, odróżniające ją od mikrowspólnot związanych

z danym mikroparadygmatem istniejących w innych regionach.

I. W każdym z ośrodków wchodzących w skład mikrowspólnoty musi istnieć

instytucjonalnie zakotwiczona i względnie stała ścieżka kariery naukowej robionej

„wewnątrz” danego mikroparadygmatu, zapewniająca na każdym szczeblu wsparcie

lokalnego lidera oraz odpowiednie warunki do przyswajania „milczącej wiedzy”;

53

J. Mikrowspólnota oparta na określonym mikroparadygmacie jest związana z szerszą

wspólnotą opartą na paradygmacie na wyższym stopniu ogólności i abstrakcji. Wspólnota

ta funkcjonuje ponadregionalnie, ma znacznie bardziej elastyczne kryteria oceny

przynależności i styczności, szerszy margines akceptacji dla odchyleń od stałych

składników paradygmatu oraz grupuje zazwyczaj wiele mikrowspólnot związanych

z wieloma mikroparadymatami wywodzącymi się z paradygmatu nadrzędnego

(podstawowego). Istotny element funkcjonowania paradygmatu stanowią powiązania

między mikrowspólnotą a wspólnotą. Na poziomie podstawowym są to stałe,

zinstytucjonalizowane, formalne i pośrednie kanały komunikacji, które są

wykorzystywane sporadycznie, ale skutecznie.

Mikroparadygmat traktuję jako paradygmat w rozumieniu Kuhna w sensie wąskim, czyli

pewną jako tradycję badawczą, linię myślenia, która niesie wskazówki uczonym, w jaki

sposób podchodzić do zjawisk, jak je analizować, jakich efektów można oczekiwać, jakie

eksperymenty wykonywać i jakich metod używać (w odróżnieniu od szerokiego sensu

rozumienia paradygmatu Kuhna – jako macierzy dyscypliny). W konsekwencji,

mikroparadygmat zawiera pewne stałe składniki, czyli założenia ontologiczne,

epistemologiczne i metodologiczne, zaś o jego charakterze „mikro” świadczy przede

wszystkim wysoki stopień dookreślenia, niewielki margines akceptacji dla odchyleń, siła

obowiązywania tychże założeń oraz fakt funkcjonowania w ramach pewnej wspólnoty

naukowej i wyznaczania jej granic, stosunku do innych mikrowspólnot oraz charakteru

powiązań z paradygmatem nadrzędnym.

Zmiana mikroparadygmatu następuje poprzez mikrorewolucję, czyli rewolucję naukową,

która obejmuje jedynie pewną część uczonych należących do wspólnoty na wyższym

poziomie. Według Jodkowskiego większość rewolucji naukowych ma miejsce na poziomie

mikro, co jest związane ze zmianami za poziomie milczącego charakteru najważniejszych

komponentów paradygmatu. Brak precyzyjnej artykulacji zasadniczych treści paradygmatu

utrudnia komunikację między wspólnotami, a w konsekwencji rozprzestrzenianie się anomalii

oraz nowych idei.141

W konsekwencji, mikrorewolucje zwykle nie powodują kryzysu w nauce

normalnej na nadrzędnym poziomie – poziomie paradygmatu podstawowego.

141

K. Jodkowski, Wspólnoty…, s. 298.

54

ROZDZIAŁ VI

TEORIA UGRUNTOWANA JAKO METODOLOGIA.

KORZENIE, PROCEDURY, SPORY, DEFINIOWANIE

Teoria ugruntowaną powstała i rozwijała się od lat 60., głównie na gruncie socjologii

amerykańskiej, jako konkretna metodologia badań społecznych. Moje ujęcie teorii

ugruntowanej odnosi się do jej specyficznego funkcjonowania na gruncie polskiej socjologii

współczesnej.

Teoria ugruntowana pojawiła się w 1967 roku wraz z wydaniem „The Discovery of Grounded

Theory: Strategies for Qualitative Research” Barneya G. Glasera i Anselma L. Straussa142

.

Stanowiła wówczas bardziej swoisty manifest niż podręcznik do metodologii. Więcej

konkretnych wskazówek co do tego, jak prowadzić badania, zawierał aneks do wcześniejszej

książki Glasera i Straussa – „Awarness of Dying”143

. Jednak dopiero w „Odkrywaniu”

autorzy przedstawili ostrą krytykę stanu ówczesnej socjologii i sformułowali nowatorskie

postulaty naprawy. Choć prowadzono już wcześniej badania za pomocą metod, które dzisiaj

nazywamy „jakościowymi”, to właśnie wtedy termin „badania jakościowe” pojawił się

pierwszy raz we współczesnym znaczeniu.144

Glaser i Strauss dążyli przede wszystkim do sformułowania programu badawczego, który

miałby przezwyciężyć tzw. retorykę weryfikacyjną, dominującą w pozytywistycznej

socjologii amerykańskiej lat 60‟. Poddali oni krytyce przyjętą powszechnie perspektywę nauk

ścisłych z koncepcją badań jako procesu stawania hipotez, sprawdzania, testowania

i stosowania reguły większości. Zwracali uwagę na rozbieżności pomiędzy formułowanymi

teoriami a pracami empirycznymi, przede wszystkim zaś na brak teorii wywiedzionych

i potwierdzonych w badaniach. Pragnęli jednocześnie przełamać tzw. teoretyczny kapitalizm,

czyli zachęcić młodych naukowców do prowadzenia własnych badań w miejsce

nieskończonego rozwijania teorii „zza biurka”.

Metodologia zaproponowana przez Glasera i Straussa miała dostarczyć badaczom narzędzia

do odkrywania145

tzw. teorii ugruntowanych, złożonych z hipotez, kategorii

i ich własności wyłonionych podczas szczegółowej analizy danych empirycznych. Kwestią

podstawową stało się więc jednoczesne indukcyjne wywodzenie kategorii z danych

i ich modyfikowanie za pomocą kolejnych danych, równoczesne zbieranie materiału

empirycznego i jego analiza. W tym ujęciu badanie jest traktowane jako nigdy niedokończony

proces, wiedziony przez kolejne ugruntowane empirycznie ustalenia.

142

B. Glaser, A. Strauss, The Discovery of Grounded Theory: Strategies for Qualitative Research, Aldine,

Chicago 1967. Wydanie polskie: B. Glaser, A. Strauss, Odkrywanie teorii ugruntowanej. Strategie badania

jakościowego, Zakład Wydawniczy „Nomos”, Kraków 2009. 143

B. Glaser , A. Strauss, Awareness of Dying, Aldine, Chicago 1965. 144

Za: D. Kubinowski, Jakościowe badania pedagogiczne. Filozofia – Metodyka – Ewaluacja, Wydawnictwo

UMCS, Lublin 2010, s. 55. 145

W późniejszych wersjach teorii ugruntowanej, zwłaszcza tych inspirowanych konstruktywizmem, mówi się

o „generowaniu” teorii ugruntowanej. Zmiana nazewnictwa jest istotna i zostanie opisana szerzej w części pracy

dotyczącej sporów.

55

Wydaje się, że Glaser i Strauss starali się wypracować „trzecią drogę” między dwoma

tradycjami, z których sami się wywodzili – metodologią ilościową (Glaser był uczniem Paula

Lazarsfelda i Hansa Zetteberga na Uniwersytecie Columbia) i symbolicznym

interakcjonizmem (Strauss był związany z Herbertem Blumerem i tradycją amerykańskiego

pragmatyzmu). Próba połączenia tego, co najlepsze z obydwu tradycji z pewnością stanowiła

jedną z przyczyn zarówno natychmiastowego sukcesu teorii ugruntowanej,

jak i jej głębokiego zróżnicowania w późniejszych latach. Obecnie mówi się o tzw. klasycznej

teorii ugruntowanej (opartej głównie na „The Discovery…” z 1967 roku), teorii ugruntowanej

Glasera (rozwijanej także przez bliską współpracownicę Glasera, Judith Holton), teorii

ugruntowanej Straussa i Juliet Corbin, konstruktywistycznej teorii ugruntowanej

(reprezentowanej przez Kathy Charmaz i Antony‟ego Bryanta), analizie sytuacyjnej Adeli

Clarke oraz tzw. analizie wymiarowej (dimensional analysis) Leonarda Schatzmana.146

Dodatkowo, na podziały akademickie nakładają się różnice w faktycznym wykorzystaniu

teorii ugruntowanej. Jeanne Benoliel wyłoniła trzy kategorie stosowania metodologii teorii

ugruntowanej w badaniach.147

„Ugruntowane badanie” (GT research) jako trzyma się

wszystkich procedur teorii ugruntowanej. Dwa pozostałe – nazwane przez autorkę

„ugruntowaną metodą” (GT metod) i „ugruntowanym podejściem” (GT approach) - polegają

na jedynie wyrywkowym lub łączonym wykorzystaniu pewnych procedur teorii

ugruntowanej.

Wszystkie powyższe podziały powodują, że trudno jest dziś mówić o teorii ugruntowanej

jako jednolitej metodologii. Zacznę więc od opisania jej korzeni, następnie postaram się

opisać podstawowe procedury badawcze wypracowane w „Odkrywaniu…”, potem omówię

najważniejsze punkty sporów i ich konsekwencje, czyli nowe wersje teorii ugruntowanej, a

zakończę próbą usystematyzowania różnych definicji teorii ugruntowanej.

1. Korzenie teorii ugruntowanej – symboliczny interakcjonizm i metodologia ilościowa

Uniwersytetu Columbia148

Wpływ symbolicznego interakcjonizmu, a zwłaszcza szkoły chicagowskiej,

oraz ilościowej metodologii wypracowanej przez naukowców związanych z Uniwersytetem

146

Takie wersje teorii ugruntowanej wyróżnia się w m.in. Developing Grounded Theory. The Second

Generation, J.M. Morse, P. N. Stern, J. Corbin, B. Bowers, K. Charmaz, A. E. Clarke (red.), Left Coast Press

Inc., Walnut Creek, California 2008. Jeśli chodzi o koncepcję Schatzmana, nic na jej temat nie zostało

przetłumaczone na język polski. Tłumaczenie „dimensional analysis” jako „analizy wymiarowej” lub

„wymiarowania” zaczerpnęłam z Polskiego Serwisu Naukowego; www.naukowy.pl . 147

J. Q. Benoliel, Grounded Theory and Nursing Knowledge, [w:] “Qualitative Health Research”, nr 6, 1996;

za: Ł. T. Marciniak, Stawanie się nauczycielem akademickim. Analiza symboliczno- interakcjonistyczna,

„Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. IV, nr 2, 2008, dostępny pod adresem:

http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/archive_pl.php . 148

W tej części pracy opieram się na: J. Andreu Abela, A. Garcia Nieto, A. M. Perez Corbacho, Evolución de la

Teoria Fundamentada como tecnica de analisis cualitativo, Centro de Investigaciones Sociologicas, Madrid

2007, s. 18-46; K. T. Konecki, The Methodology of Grounded Theory in the Research of the Situation of Work,

„The Polish Sociological Bulletin”, nr 2, 1989, s. 63-69; tenże, Studia z metodologii badań jakościowych. Teoria

ugruntowana, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2000, s. 32-48; Teoretyzowanie w socjologii – czyli

o odkrywaniu i konstruowaniu teorii na podstawie analizy danych empirycznych, Wprowadzenie do wydania

polskiego Odkrywania teorii ugruntowanej…, s. XVI – XVIII.

56

Columbia na teorię ugruntowaną został rozpoznany nawet przez jej twórców.149

Stanowił on

zarówno inspirację i źródło sukcesów, jak i przyszłego rozłamu.

1.1. Wpływ symbolicznego interakcjonizmu – Herbert Blumer, Everett Hughes

Spośród przedstawicieli symbolicznego interakcjonizmu najsilniej na teorię ugruntowaną

wpłynął Herbert Blumer, promotor pracy magisterskiej Straussa. Oddziaływanie to widać w

czterech aspektach: dążeniu do zapełnienia przestrzeni pomiędzy teorią i empirią, weryfikacji

teorii, nacisku na temporalny aspekt rzeczywistości społecznej oraz użyciu pojęć

uczulających.

Problem rozbieżności pomiędzy abstrakcyjnymi teoriami socjologicznymi a pracami

empirycznymi Blumer sformułował już w 1954 roku.150

Postulował wypracowanie

precyzyjnych i dość rygorystycznych metod badawczych, które pozwoliłyby „dopasować”

abstrakcyjne pojęcia teoretyczne do rzeczywistości. Można powiedzieć, że opracowując

metodologię teorii ugruntowanej Strauss z Glaserem ten postulat starali się wcielić w życie.

W kwestii weryfikowania teorii Strauss przejął od Blumera przekonanie, że wszelkie

generalizacje teoretyczne muszą być po pierwsze wywiedzione z danych, a następnie

sprawdzone poprzez kolejne dane. Nie wolno raz korzystać z zebranych w badaniu

informacji, a raz z wiedzy własnej, potocznej – każdą operację analityczną trzeba

udokumentować odpowiednim materiałem.

Ponadto Glaser i Strauss, podobnie jak Blumer, wykazali zainteresowanie czasowym

aspektem rzeczywistości. Przejawia się to zwłaszcza w postulacie badania procesów

społecznych i procesualnym ujmowaniu samego generowania teorii.

Wreszcie Blumer uważał pojęcia uczulające za takie, które pozwalają dostrzec, co jest ważne

empirycznie w danym rozumieniu nazwy. Jednocześnie jednak twierdził, że nazwy te są tak

silnie osadzone w kontekście, że nie pozwalają tworzyć pojęć rozstrzygających, czyli

określających cechy wspólne klasom przedmiotów. Według Glasera i Strausa pojęcia

wchodzące w skład generowanej teorii mogą i powinny być zarówno uczulające (pomagać

w zrozumieniu pojęcia, dostarczać odpowiednich skojarzeń), jak i analityczne (wyznaczać

charakterystyki pewnych całości).

Wpływ Everetta Hughesa na teorię ugruntowaną polegał przede wszystkim

na rozbudzeniu zainteresowania socjologią jako nauką bliską rzeczywistości, a nie zamkniętą

w abstrakcyjnych ideach. Z tym wiązało się także skierowanie uwagi Straussa na badanie

instytucji, zwłaszcza placówek medycznych. Pierwsze prace empiryczne przeprowadzone

zgodnie z metodologią teorii ugruntowanej dotyczyły świadomości umierania czy strategii

radzenia sobie ze śmiercią pacjentów przez personel medyczny151

. Do dziś teoria

ugruntowana w różnych wersjach jest popularna w amerykańskiej socjologii medycyny (tzw.

149

B. Glaser, A. Strauss, przedmowa w: Odkrywanie teorii ugruntowanej. Strategie badania jakościowego,

Zakład Wydawniczy „Nomos”, Kraków 2009. 150

H. Blumer, What is wrong with social theory?, “American Sociological Review”, nr 19. 1954 (za: J. Andreu-

Abela, A. Garcia-Nieto, A. M. Perez Corbacho, Evolucion de la Teoria Fundamentada como tecnica de analisis

cualitativo, Centro de Investigaciones Sociologicas, Madrid 2007, s. 28). 151

B. Glaser, A. Strauss, Awareness…; tychże, Time for Dying, Aldine, Chicago 1968.

57

nursing studies, dobrym przykładem tutaj są badania tożsamości osób chronicznie chorych

Charmaz152

).

Ponadto, to właśnie od Hughesa Strauss uczył się metody ciągłego porównywania

aż do osiągnięcia teoretycznego nasycenia. Hughes podkreślał wagę porównywania danych

na pozór nieporównywalnych, a także zachęcał do korzystania z różnych źródeł danych,

nawet artykułów prasowych i fikcji literackiej.

1.1 Wpływ metodologii ilościowej Uniwersytetu Columbia – Paul Lazarsfeld, Hans

Zetteberg, Robert Merton

Z metodologią ilościową Uniwersytetu Columbia związany był Glaser, uczeń Paula

Lazarsfelda. Wpływ tego ostatniego zaznaczył się przede wszystkim w przekonaniu Glasera

o konieczności powiązania teorii z empirią przy zachowaniu rygoryzmu metodologicznego.

Z prac Lazarsfelda pochodzi również koncepcja wzajemnej wymienialności wskaźników,

o kluczowym znaczeniu dla metody ciągłego porównywania w teorii ugruntowanej. Ponadto,

Glaser korzystał z dokonań Lazarsfelda przy opracowywaniu sposobów analizy danych

ilościowych, a także za nim postulował korzystanie z analizy danych wtórnych.

Z kolei od Zetterberga przejęto przekonanie, że do rozwijania teorii socjologicznych trzeba

dysponować efektywną empirycznie metodologią, która pozwala kontrolować proces

formułowania hipotez i weryfikacji. Miało to prowadzić do odrzucenia spekulatywnych,

bardzo wówczas powszechnych, metod uprawiania teorii.

Wreszcie oddziaływanie Roberta Mertona polegało głównie na przyjęciu postulatu

generowania teorii rzeczowych lub formalnych, z których obydwie mają charakter teorii

średniego zasięgu. Ponadto, Merton zwracał uwagę na konieczność dokładnego,

systematycznego kodowania danych w badaniach jakościowych, co w teorii ugruntowanej

stanowi podstawową operację analizy.

Jak widać powyżej, inspiracje Glasera i Straussa były bardzo różnorodne i wywodziły się z

odmiennych źródeł. W „Odkrywaniu…” autorzy teorii ugruntowanej przedstawili także

procedury dla analizy danych ilościowych, ale nie wywołały one szerszego oddźwięku,

a sama teoria ugruntowana jest do dziś kojarzona właściwie wyłącznie z badaniami

jakościowymi. Wydaje się, że umiejętność ich twórczego łączenia elementów z tradycji

jakościowych i ilościowych umożliwiło podejście wyrażone w następującym cytacie: „nie ma

zasadniczego konfliktu pomiędzy celami i możliwościami jakościowych oraz ilościowych

metod czy też danych. (…) Jesteśmy przekonani, że k a ż d a f o r m a d a n y c h j e s t

u ż y t e c z n a z a r ó w n o d o w e r y f i k a c j i, j a k i g e n e r o w a n i a t e o r

i i, bez względu na rozłożenie akcentów.”153

152

K. Charmaz, Good days, bad days: The self in chronic illness and time, NJ: Rutgers University Press, New

Brunswick 1991. 153

B. Glaser, A. Strauss, Odkrywanie…, s. 19.

58

2. Procedury klasycznej teorii ugruntowanej154

2.1 Teoria ugruntowana w danych i jej elementy – kategorie, właściwości

i hipotezy

Zasadniczym celem, jaki przyświecał Glaserowi i Straussowi w pisaniu „Odkrywania…”,

było zachęcenie i dostarczenie narzędzi do tworzenia użytecznych teorii opartych w danych.

Tym samym odrzucali oni model budowy teorii o charakterze spekulatywnym lub czysto

weryfikacyjnym, ale jednocześnie nie poprzestawali na gęstym, ale pozbawionym mocy

wyjaśniającej opisie. Pisali:

„Sądzimy, że odkrycie na postawie danych teorii, którą nazywamy

t e o r i ą u g r u n t o w a n ą, to główne zadanie stojące obecnie przed socjologią,

ponieważ, (…) taka teoria jest dopasowana do sytuacji empirycznych i jest zrozumiała

zarówno dla socjologów, jak i niespecjalistów.”155

Czym więc jest teoria według autorów teorii ugruntowanej? „Teoria jest w socjologii strategią

postępowania (handling) z danymi, dostarczającą sposobów konceptualizacji przy opisywaniu

i wyjaśnianiu. Teoria powinna stanowić źródło dostatecznie jasnych kategorii i hipotez, żeby

kluczowe z nich mogły być weryfikowane w obecnym i przyszłym badaniu.”156

Jak widać już w powyższym cytacie, podstawowe elementy teorii to kategorie i hipotezy.

Badacz je formułuje, modyfikuje i weryfikuje za pomocą materiału empirycznego. Kategorie

i ich własności są więc pojęciami wskazywanymi przez dane, ale nie danymi jako takimi.

„Dla generowania teorii tym, na czym się opieramy, nie jest fakt, lecz p o j ę c i o w a

k a t e g o r i a (lub p o j ę c i o w a w ł a s n o ś ć kategorii), która została z niego

wygenerowana.”157

Hipotezy natomiast wyrażają powiązania między kategoriami. Mają one

charakter tez, ukazującej ugruntowane empirycznie relacje między pojęciami, dla których

ustalono warunki występowania.

Często kategorie wyłania się na podstawie tzw. „kodów in vivo”, czyli wprost z pracy

terenowej (wypowiedzi badanych, zapisków z obserwacji, itd.). Należy wystrzegać się

używania kategorii zapożyczonych z istniejących teorii, chyba, że wynikają one z materiału

empirycznego. Glaser i Strauss są świadomi, że badacz nigdy nie pracuje bez żadnych

wcześniejszych założeń, ale zalecają możliwie maksymalne ograniczenie prekonceptualizacji.

Wychodzą z założenia, że im mniej wiedzy książkowej o badanym obszarze, tym więcej

nowych kategorii ma szanse wyłonić się z danych. To z ma sprawić, że wypracowana teoria

jest na tyle abstrakcyjna, że ma moc wyjaśniającą i może zostać wykorzystana praktycznie

w przyszłości, ale jednocześnie pozostaje tak blisko danego wycinka rzeczywistości, że jest

zrozumiała i użyteczna dla samych badanych.

154

W tej części pracy opieram się na: J. Andreu Abela, A. Garcia Nieto, A. M. Perez Corbacho, Evolucion de la

Teoria Fundamentada como tecnica de analisis cualitativo, Centro de Investigaciones Sociologicas, Madrid

2007, s. 53-78; B. Glaser, A. Strauss, Odkrywanie teorii ugruntowanej. Strategie badania jakościowego, Zakład

Wydawniczy „Nomos”, Kraków 2009; K. T. Konecki, Studia z metodologii badań jakościowych. Teoria

ugruntowana, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2000, s. 25-32, 48-57. 155

B. Glaser, A. Strauss, Odkrywanie…, s. 7. 156

Tamże, s. 8. 157

Tamże, s.24.

59

„Krótko mówiąc, nasza koncentracja na wyłonieniu kategorii prowadzi do rozwiązania

problemu dopasowania, istotności, wymuszania (forcing) i produktywności (richness).

Efektywną strategią jest, na początku, dosłownie zignorować literaturę teoretyczną i literaturę

przedmiotu dotyczącą badanego obszaru rzeczowego w celu upewnienia się, że wyłonienie

się kategorii nie zostanie <<zanieczyszczone>> przez pojęcia bardziej stosowne od innych

obszarów. Podobieństwa i zbieżności z literaturą mogą zostać ustalone, gdy analityczny rdzeń

tych kategorii już się wyłoni.”158

Jak badacz może mieć pewność, że nie wymusza, lecz generuje kategorie z danych? Autorzy

teorii ugruntowanej nie dają jasnych wskazówek. Procedurą, która ma w tym pomóc, jest

systematyczne kodowanie danych, nawet słowo po słowie, wraz z ciągłym porównywaniem.

W ten sposób badacz pozostaje blisko danych, a dysponując kodami

w miejsce surowych danych może przenieść się na wyższy poziom konceptualny. Tutaj

jednak natychmiast pojawiają się wątpliwości dotyczące tego, jak dokonać tego przejścia.

Glaser i Strauss uciekają się do pojęcia teoretycznej wrażliwości - „socjolog powinien także

być wystarczająco w r a ż l i w y t e o r e t y c z n i e, aby potrafił konceptualizować

i formułować teorię, gdy wyłania się ona z danych.”159

Pojęcie teoretycznej wrażliwości nie

zostało rozwinięte i szybko wzbudziło wiele dyskusji.

Kategorie powinny być analityczne (czyli mieć zdolność wyznaczania charakterystyk klas

zjawisk) oraz uczulające (umożliwiające uchwycenie tego, do czego pojęcie się odnosi we

własnych kategoriach jednostki). Nowe dane mogą przynieść nowe kategorie

lub uzupełnić ich właściwości, a te z kolei ukierunkowują dalej uwagę badacza na kolejne

dane.

Do uzyskania teorii potrzeba jeszcze ramy integracyjnej, która obejmie jak największą ilość

różnorodnych kategorii i własności. Rama powinna cechować się spójnością

i konsekwencją, ale jednocześnie otwartością na przeprojektowanie w razie pojawienia się

nowych kategorii.

W pracach powstałych po 1967 roku pojawia się pojęcie kategorii centralnej

(core/central category), która jest kluczowa dla integracji teorii. To wokół niej badacz

powinien grupować kategorie i ich właściwości, ewentualnie odrzucać te, które okazują się

mało znaczące. Kategoria centralna musi spełniać następujące kryteria:

być wystarczająco abstrakcyjna (po pierwsze, wszystkie inne główne kategorie powinny

być z nią powiązane, po drugie, powinna odnosić się do wielu obszarów rzeczywistości

i pozwolić na budowanie szerszych teorii);

często pojawiać się w danych;

być spójna z danymi;

mieć moc wyjaśniającą.

158

Tamże, s. 35. 159

B. Glaser, A. Strauss, Odkrywanie…, s.41.

60

Zwykle kategoria centralna przyjmuje postać tzw. podstawowego procesu społecznego

(basic social process), jaki ma miejsce w danym wycinku rzeczywistości.

Otrzymana teoria może być rzeczowa (substantive) lub formalna (formal). Teoria rzeczowa

jest ściśle powiązana z kontekstem i dotyczy konkretnego empirycznego badania określonego

wycinka rzeczywistości. Dopiero teorie formalne wyrastają ponad konkretne konteksty

i dotyczą całego konceptualnego obszaru badań socjologicznych. Obydwa rodzaje można

zaliczyć do teorii średniego zasięgu, których pojęcia wywodzą się z obserwacji i opisu ściśle

wyodrębnionego do badań obszaru empirycznego.

2.2 Procedury teorii ugruntowanej – analiza porównawcza, teoretyczne pobieranie

próbek, kodowanie, pisanie not

Metody teorii ugruntowanej polegaj na jednoczesnym gromadzeniu i analizie danych.

Najpierw z początkowo zebranych danych badacz wyłania podstawowe kategorie. Następnie

są one dedukcyjnie modyfikowane za pomocą analizy porównawczej z kolejnym materiałem

empirycznym. Jednocześnie na ich podstawie wyznacza się następne grupy przypadków do

analiz porównawczych, w wyniku których można osiągnąć bardziej abstrakcyjny poziom

teoretycznego powiązania i nasycenia kategorii. Ciągłe powracanie do materiału badawczego

w celu generowania kategorii i wyznaczania kierunków dalszego pobierania próbek

gwarantuje, że budowana teoria rzeczywiście wyłania się z danych empirycznych.

Dwa zasadnicze procesy – jednoczesnego gromadzenia i analizowania danych – oddziałują

na siebie, nieustannie modyfikując przebieg badania i umożliwiając stosowanie zasadniczych

dla teorii ugruntowanej procedur: metody ciągłego porównywania (constant comparative

metod) i teoretycznego pobierania próbek (theoretical sampling). Równie istotne są techniki

kodowania danych, te jednak nie zostały wówczas jasno sformułowane,

a wraz z rozwojem teorii ugruntowanej wzbudzały wiele kontrowersji i ostatecznie uległy

dość silnym modyfikacjom w zależności od badacz.

Analiza porównawcza opiera się na trzech współzależnych i współwystępujących rodzajach

porównań:

porównywaniu poszczególnych przypadków w celu ustalenia ich cech wspólnych

i różnicujących, a także wyszczególnienia warunków, w jakich te cechy występują,

co pozwala wygenerować kategorie;

porównywaniu pojęć z kolejnymi zaobserwowanymi przypadkami, co umożliwia

wygenerowanie nowych własności kategorii i nowe hipotez, wysycając tym samym

własności danej kategorii;

jednoczesnym porównywaniu kategorii między sobą, co ułatwia ich integrowanie

w hipotezy.

Prowadzenie ciągłej analizy porównawczej jest niezbędne w celu wygenerowania dobrej

teorii i dokonuje się w procesie kodowania danych. Po pierwsze, umożliwia uzyskanie

kategorii stanowiących trafną teoretyczną abstrakcję badanego wycinka rzeczywistości.

Po drugie, służy uogólnianiu faktów, czyli tworzeniom generalizacji empirycznych, które

61

z kolei pozwalają wyznaczyć granice stosowalności. Po trzecie, pomaga sprecyzować zakresy

pojęć i kategorii. Wreszcie, analiza porównawcza jest nieodzowna dla weryfikowania teorii,

a także przejścia od teorii rzeczowej do formalnej.

Teoretyczne pobieranie próbek to proces ukierunkowanego gromadzenia i kodowania danych

w celu generowania kategorii oraz opracowywania teorii w oparciu o sformułowane hipotezy.

Dobieranie próbki danych do analizy nie jest oparte na zasadach prawdopodobieństwa,

ponieważ najważniejszym kryterium jest efektywność i przydatność dla generowania hipotez.

„Podstawowym kryterium rządzącym wyborem grup porównawczych w celu odkrywania

teorii jest ich teoretyczne znaczenie, które przyczynia się do rozwinięcia wyłaniających się

kategorii. Badacz wybiera dowolną grupę, która pomoże generować w najpełniejszym

zakresie tak wiele własności kategorii, na ile jest to możliwe, i która pomoże odnieść

kategorie do siebie i do ich własności.”160

O właściwym doborze próbek i jego zakończeniu

świadczy osiągnięcie teoretycznego nasycenia (theoretical saturation), czyli sytuacji, w której

kategorie można uznać, że mają opracowane wszystkie istotne właściwości oraz powiązania.

Innymi słowy, nie pojawiają się już żadne nowe dane prowadzące do wyłonienia kategorii lub

ich własności.

Każdej operacji analitycznej w procesie generowania teorii powinno towarzyszyć pisanie not.

Noty służą zapisywaniu rozmaitych pomysłów badacza dotyczących kategorii,

ich własności, hipotez oraz teoretycznego pobierania próbek. Dzięki nim możliwe jest później

dokonanie integracji teorii oraz odtworzenie procesu badawczego.

Wreszcie w generowaniu teorii pomocne jest także tworzenie diagramów integrujących

wygenerowane kategorie, obrazujących związki między nimi i pozwalające uzyskać dystans

do zebranych danych.

W kolejnych latach i po wielu sporach właśnie te podstawowe procedury, tj. ciągła analiza

porównawcza i kodowanie, teoretyczne dobieranie próbek oraz pisanie not i tworzenie

diagramów, pozostaną kojarzone i akceptowane jako metody teorii ugruntowanej.

2.3 Źródła danych

Glaser i Strauss zalecali korzystanie z wszelkiego rodzaju danych, jeśli tylko ich zdobywanie

odbywa się zgodnie z procedurą teoretycznego pobierania próbek. W procesie generowania

teorii traktowali na równi dane pochodzące z badań terenowych prowadzonych przez

badacza, jak i dokumentów urzędowych, materiałów bibliotecznych czy wtórnej analizy

danych ilościowych. Podkreślali też, że materiały empiryczne z różnych źródeł pozwalają

zyskać szerszą perspektywę; dzisiaj nazwalibyśmy to po prostu „triangulacją danych”.

2.4 Cechy dobrej teorii ugruntowanej

„Teoria ugruntowana powinna umożliwiać przewidywanie, wyjaśnianie i rozumienie

zachowań społecznych, których dotyczy. (…) Jednym z ważniejszych sprawdzianów teorii

ugruntowanej jest także rozpoznawanie się osób, będących przedmiotem badania w samym

160

B. Glaser, A. Strauss, Odkrywanie…, s. 44.

62

raporcie badawczym.”161

Glaser i Strauss twierdzą, że dobrze wygenerowana teoria

ugruntowana powinna:

być dostosowana (fit) – jej kategorie teoretyczne muszą odpowiadać danym zebranym

w badanym obszarze, być zrozumiałe dla osób z badanego obszaru;

pracować (work) – wyjaśniać zjawiska z badanego obszaru;

być istotna dla działalności osób w obszarze badanym (relevant) – na przykład dostarczać

im rozwiązań ich problemów;

być modyfikowalna (modifiable) – mieć elastyczną ramę integracyjną, ponieważ badanie

faktycznie nie kończy się nigdy, zawsze mogą pojawić się nowe dane i nowe,

wygenerowane z nich kategorie;

dawać się odnieść do innych obszarów badawczych i zastosowanych metod badawczych

(transcending).

Glaser i Strauss zwracają też uwagę na ogólność teorii (aby można ją było stosować do wielu

codziennych sytuacji w badanym obszarze) oraz kontrolę (stosowanie zmiennych kontrolnych

i zmiennych dostępu, które dostarczając wskazów co do tego, w jakich strukturach

i praktykach mogą zajść zmiany w obszarze badanym).

„Teoria oparta na danych na ogół nie może zostać całkowicie obalona przez ich większą ilość

lub zastawiona przez inną teorię. Ponieważ jest tak blisko związana z danymi, jest

przeznaczona, by przetrwać, pomimo nieuniknionej modyfikacji i przeformułowania.”162

3. Teoria ugruntowana - punkty sporne i rozłam(y)

3.1 Kodowanie – emergencja a wymuszanie

Udo Kelle uznaje, że jeden z najważniejszych konfliktów na łonie teorii ugruntowanej wynika

z niejasnego pojmowania relacji między danymi a teorią163

.

Spory w powyżej kwestii dotyczą przede wszystkim problemu prekonceptualizacji oraz

postulatu jej maksymalnego ograniczenia. Jak zauważa Kelle164

, już w rozumowaniu Glasera

i Straussa z okresu „Odkrywania…” kryje się pewien paradoks. Z jednej strony, sformułowali

oni ostrą krytykę pozytywistycznego hipotetyczno-dedukcyjnego modelu budowy teorii,

a z drugiej – zalecając maksymalne ograniczenie prekonceptualizacji odwoływali się do

samych korzeni pozytywistycznej epistemologii. To właśnie przedstawiciele nurtu, który dziś

często nazywa się „naiwnym indukcjonizmem” (empiryzmem)165

, byli przekonani, że dobre

teorie są indukcyjnie wywodzone z danych empirycznych poprzez proste uogólnienia. Już dla

161

K. Konecki, Studia z metodologii…, s. 28. 162

B. Glaser, A. Strauss, Odkrywanie…, s. 9. 163

U. Kelle, “Emergence” vs. “Forcing” of Empirical Data? A Crucial Problem of "Grounded Theory"

Reconsidered, “Forum Qualitative Sozialforschung / Forum: Qualitative Social Research”, t. VI, nr 2, 2005;

dostępne pod adresem: http://nbn-resolving.de/urn:nbn:de:0114-fqs0502275. 164

Tamże, par. 5. 165

Por. np.: A. F. Chalmers, Czym jest to, co zwiemy nauką? Rozważania o naturze, statusie i metodach nauki,

Wprowadzenie do współczesnej filozofii nauki, Wydawnictwo Siedmioróg, Wrocław 1993, s. 23.

63

Francisa Bacona kluczowe w tym procesie było wyzbycie się tzw. idoli, czyli szkodliwych

teoretycznych prekonceptualizacji w umyśle uczonego.

Obecnie raczej nie uznaje się już, że badacz może dotrzeć do rzeczywistości „jako takiej”

z czystym umysłem i bez wcześniejszych „przesądów”. Do pewnego stopnia zdawali sobie

z tego sprawę także autorzy teorii ugruntowanej, więc do zalecenia wyłaniania kategorii

z danych dodali postulat rozwijania teoretycznej wrażliwości. Miałaby ułatwiać badaczowi

odkrywanie istotnych danych, czyli, jak zwraca uwagę Kelle166

, umiejętność pracy

z materiałem empirycznym z pomocą pewnych pojęć teoretycznych.

Ponadto, konflikty dotyczą także samych technik kodowania danych, a przede wszystkim

zakresu, w jakim wymuszają one na badaczu konkretne, oparte na określonych uprzednich

założeniach spojrzenie na materiał empiryczny.

Istnieje pewna zgoda wśród badaczy teorii ugruntowanej dotycząca konieczności stosowania

kodowania otwartego, czyli procedury, która polega na etykietowaniu danych

na wszystkie możliwe sposoby167

. Podczas kodowania otwartego badacz pierwszy raz widzi

bliżej swoje dane, zaleca się więc, aby przeanalizował je wiersz po wierszu, a nawet słowo po

słowie, jeśli taka zachodzi potrzeba. Jest to szczególnie ważne właśnie ns początku badania,

kiedy trzeba „przełamać dane” (break the data) tak, żeby zaczęły do badacza „przemawiać”

(speak). Sprzeczne zalecenia pojawiają się na etapie, kiedy przechodzi w analizie on

do pracy na kodach (a nie surowych danych) oraz integrowaniu kategorii i ich właściwości.

3.2 Leonarda Schatzmana analiza wymiarowa (dimensional analysis)168

Analiza wymiarowa Leonarda Schatzmana stanowi jedną z najmniej znanych w Polsce wersji

teorii ugruntowanej. Nie ma na jej temat żadnej literatury po polsku, nie spotkałam się także z

żadnym badaniem, w którym zostałaby otwarcie zastosowana.

Opis podziałów istniejących w ramach teorii ugruntowanej zaczynam od koncepcji

Schatzmana z dwóch powodów – po pierwsze, wyodrębniła się ona stosunkowo szybko, po

drugie, miało to miejsce na tyle skutecznie, że jej przedstawiciele właściwie nie brali udziału

w późniejszych sporach (np. dotyczących wersji konstruktywistycznej).

Powstanie analizy wymiarowej wiązało się z próbą dogłębnego zrozumienia przez

Schatzmana procesu analizy. Mimo wieloletniej współpracy ze Straussem, Schatzman nigdy

nie był usatysfakcjonowany analitycznymi procedurami wypracowanymi w teorii

ugruntowanej, pisał: „(…) wydawała się umniejszać złożoność i subtelność rozumowania

analitycznego oraz nie uznawała szerszego zakresu procesów analitycznych, jakie, oprócz

porównywania, są zaangażowane w analizie.”169

. Oprócz metody ciągłego porównywania

166

U. Kelle, „Emergence” vs. “Forcing”…, par. 8. 167

Za: J. Andreu Abela i in., Evolucion de la Teoria Fundamentada…, s. 67-69. 168

W tej części pracy opieram się na artykule: B. Bowers, L. Schatzman, Dimensional Analysis, [w:] Developing

Grounded Theory. The Second Generation, J.M. Morse i in. (red.), Left Coast Press Inc., Walnut Creek,

California 2008, s. 86-126. 169

“… the method seemed to minimize the complexity and the subtlety of analytic reasoning and failed to

acknowledge the wider range of analytic processes that, in addition to comparison, were involved in analysis.”;

B. Bowers, L. Schatzman, Dimensional Analysis…, s. 90-91.

64

Schatzman uznaje za niezbędne dla prowadzenia analizy przeprowadzanie następujących

procesów:

przywoływanie (conjuring, calling up) wymiarów, właściwości (dimensions);

przypisywanie pewnej wartości każdemu z rozpatrywanych wymiarów,

czyli określanie, które są uważane za adekwatne, istotne;

stawianie tez, wniosków, tez, dokonywanie inferencji (making inferences) dotyczących

rozpatrywanych wymiarów.

Jak podkreślał, metody używane w analizie naukowej oraz analizie codziennych,

przyziemnych problemów, są właściwie identyczne.

Schatzman krytykował także zalecenie twórców teorii ugruntowanej dotyczące szukania

w danych podstawowego procesu społecznego. Uważał, że takie podejście prowadzi do

przedwczesnego zamknięcia analizy. Postulował raczej branie pod uwagę wszystkiego, co

zawiera się w danych (what all is involved).

Wreszcie, Schatzman uważał, że badacz nie jest w stanie uciec od pewnej selektywności

w analizie danych. Każdy widzi świat z określonej perspektywy, osadzonej w dotychczasowej

wiedzy i doświadczeniach, co sprawia, że trzeba raczej mówić o procesie przywoływania

właściwości z danych (recall/recognition), a nie ich odkrywania (discovering).

W ten sposób analizę wymiarową Schatzmana łączą z teorią ugruntowaną wspólne korzenie

w symbolicznym interakcjonizmie oraz nacisk na generowanie teorii z danych. Różnice tkwią

natomiast przede wszystkim w dwóch kwestiach: traktowaniu procesów analitycznych

w badaniu naukowym jako identycznych do tych codziennych oraz w postulacie uznania

nieuniknionego wpływu badacza na postrzeganie danych.

3.3 Anselm Strauss i Juliet Corbin: kodowanie zogniskowane

Pomysł Straussa i Corbin na uściślenie procedur wyłaniania teorii z danych nie był pierwszy

na gruncie teorii ugruntowanej, ale od razu zyskał olbrzymią popularność i wywołał dyskusję,

która z kolei zaowocowała kolejnymi podziałami wśród badaczy. We wspólnie napisanym w

1990 roku podręczniku metodologii teorii ugruntowanej, „Basics of Qualitative Research.

Grounded Theory Procedures and Techniques”170

, zaproponowali procedury kodowania

zogniskowanego (axial coding) i stosowania tzw. paradygmatu kodowania (coding paradigm)

oraz matrycy warunków (conditional matrix). Obydwa pomysły odnosiły się do ogólnego

modelu działania zakorzenionego w pragmatyzmie i symbolicznym interakcjonizmie. Kładły

nacisk na motywacje i cele aktorów oraz procesualny wymiar interakcji. Ponadto, oprócz

kategorii i właściwości wyróżniali następujące elementy teorii i kodowania: pojęcia

(concepts), subkategorie (subcategories) i wymiary (dimensions).

170

A. Strauss, J. Corbin, Basics of Qualitative Research. Techniques and Procedures for Developing Grounded

Theory, Sage Publications, Londyn 1990 (pierwsze wydanie). Pomysł kodowania zogniskowanego pojawił się

już wcześniej: A. Strauss, Qualitative Analysis for Social Scientists, Cambridge University Press, Cambridge

1987.

65

Pojęcia stanowią podstawowe elementy budowy (building blocks) teorii. Corbin pojmuje je

jako te słowa, które reprezentują idee zawarte w danych. Są one interpretacjami, produktami

analizy171

. Pojęcia dotyczące określonego zjawiska są grupowane za pomocą kategorii.

Z kolei kategorie są wyjaśniane i uściślane poprzez subkategorie zaś ich charakterystyki

i znaczenia wskazuje się poprzez właściwości. „Subkategoria to także kategoria, jak wskazuje

sama nazwa. Niemniej, bardziej niż oznaczając samo zjawisko, subkategorie odpowiadają na

pytania dotyczące zjawiska, takie jak: kiedy, gdzie, dlaczego, kto, jak oraz z jakimi

konsekwencjami, a więc nadają pojęciu większą moc wyjaśniającą.”172

Wreszcie wymiary

stanowią te elementy kategorii, które sygnalizują zakres zróżnicowania jej właściwości.

Pojęcia, kategorie, subkategorie, właściwości i wymiary kategorii muszą wyłonić się

z danych za pomocą analizy porównawczej, teoretycznego pobierania próbek oraz kodowania

(otwartego i zogniskowanego).

Zogniskowane kodowanie kategorii polega przede wszystkim na pracy

nad kategoriami, subkategoriami, ich właściwościami, własnościami oraz relacjami między

nimi za pomocą paradygmatu kodowania oraz matrycy warunków173

. Ma na celu pogłębienie

analizy poprzez uwzględnienie całościowego, wielopoziomowego kontekstu badanego

wycinka rzeczywistości społecznej. W trakcie kodowania zogniskowanego wyłania się

kategoria centralna, czyli tzw. podstawowy proces społeczny, z którym powiązane są

pozostałe kategorie i wokół którego integruje się teorię.

W poprawnym przeprowadzeniu kodowania zogniskowanego ma pomóc stosowanie

paradygmatu kodowania oraz matrycy warunków. Paradygmat kodowania składa się z sześciu

elementów: warunków przyczynowych, zjawiska, kontekstu, warunków interweniujących,

działań czy strategii i technik interakcyjnych oraz konsekwencji. Z kolei do szczegółowej

analizy warunków interweniujących i przyczynowych należy używać matrycy warunków,

która kieruje uwagę na następujące poziomy: międzynarodowy, krajowy, społeczności,

organizacyjny, wnętrza organizacyjnego, grupy, interakcji i działania. „To właśnie opis

fenomenu poprzez rekonstruowanie całej złożoności relacji, w jakich on występuje,

integrowanie strukturalnych, symbolicznych, interakcyjnych wpływów mikro i makro

poziomu oraz uwzględnianie tak sytuacyjnych oddziaływań, jak i kulturowego otoczenia

miało prowadzić do wzbogacania treściowego kategorii i konceptualnej spoistości teorii,

czyniąc ją ugruntowaną.”174

171

J. Corbin, A. Strauss, Basics of Qualitative Research. Techniques and Procedures for Developing Grounded

Theory, Sage Publications, Londyn 2008 (trzecie wydanie), s. 159. Ta edycja książki została napisana w dużej

mierze przez samą Corbin już po śmierci Straussa. 172

“A subcategory also is a category as its name implies. However, rather than standing for the phenomenon

itself, subcategories answer questions about the phenomenon such as when, where, why, who, how, and with

what consequences, thus giving the concept greater explanatory power.”; A. Strauss, J. Corbin, Basics

of Qualitative Research. Techniques and Procedures for Developing Grounded Theory, Sage Publications,

Londyn 1998, p. 125. 173

Za: K. Konecki, Studia z metodologii…, s. 48-52. 174

Ł. T. Marciniak, Stawanie się nauczycielem akademickim..., s.29.

66

W ostatnim wydaniu „Basics of Qualitative Research”175

Corbin podkreśla,

że paradygmat kodowania jest jedynie perspektywą, pewnym zestawem pytań, które

pomagają dostrzec w danych empirycznych określone czynniki kontekstualne oraz relacje

między kontekstem a podstawowym procesem. Jednocześnie, ogranicza elementy

paradygmatu do: uwarunkowań, interakcji i emocji oraz konsekwencji. W odniesieniu

do matrycy warunków pisze, że najlepiej opisuje ją metafora „kul bilardowych, z których

każda uderzająca o inną pod różnymi kątami, uruchamiając reakcję łańcuchową, która

kończy się wbiciem odpowiednich kul do łuz” 176

.

Wraz z przyjęciem nowych narzędzi generowania teorii ugruntowanej Strauss i Corbin

rozluźnili wymogi dotyczące braku prekonceptualizacji, zwłaszcza w zakresie odwoływania

się literatury przedmiotu. W ostatnim wydaniu ich wspólnej książki Corbin wylicza szereg

korzyści, jakie badacz może odnieść sięgając do dostępnych publikacji,

a wśród nich m.in. znalezienie nowych źródeł porównań, wykształcenie teoretycznej

wrażliwości, dostarczenie pytań do wstępnych obserwacji, wyznaczenie obszarów

teoretycznego pobierania próbek.177

Konsekwencją zastosowania paradygmatu kodowania i matrycy warunków jest także nowe

pojmowanie teorii. Po pierwsze, stanowi ona dla Straussa i Corbin efekt końcowy procesu

analizy, polegającego na intensywnym i szerokim rozwijaniu kategorii, które są

systematycznie powiązane za pomocą pewnych pojęć określających relacje (odpowiadających

na pytania: kto, co, gdzie, kiedy, dlaczego, z jakim skutkiem ma miejsce dane

wydarzenie)178

. Po drugie, teoria jest dla nich zawsze do pewnego stopnia interpretacją

czynioną z konkretnej perspektywy. A więc, ponieważ teoria powstaje w określonych

warunkach czasowych, przestrzennych, a nawet ideologicznych, jest ograniczona i obalalna.

Wreszcie, Strauss i Corbin rozbudowują kryteria oceny jakości teorii. Przede wszystkim,

kładą nacisk na testowanie hipotez i weryfikowanie teorii. Podkreślają, że ugruntowana teoria

powinna spełniać wymogi trafności i rzetelności na tych samych zasadach, co każdy inny

wynik badań empirycznych prowadzonych dowolnymi metodami. Ostatecznie Corbin

wymienia dziesięć kryteriów: dostosowanie (fit), użyteczność (applicability), obecność pojęć,

kontekstualizacja pojęć, logika i spójność, pogłębienie (depth), zróżnicowanie (variation),

kreatywność, wrażliwość oraz świadectwo not (evidence of memos) 179

.

3.4 Barney Glaser: kody rzeczowe i teoretyczne

Rozłam w łonie teorii ugruntowanej został przypieczętowany w 1992 roku wydaniem pracy

Glasera „Basics of Grounded Theory Analysis: Emergence vs. Forcing”180

. Zawierała ostrą

krytykę koncepcji kodowania zogniskowanego, paradygmatu kodowania oraz matrycy

kategorii.

175

J. Corbin, A. Strauss, Basics of Qualitative Research…(trzecie wydanie), s. 89-95. 176

„… billard balls each striking the other at different angles, setting off a chain reaction that ends with knocking

the appropriate ball(s) into pockets.”, tamże, s.93. 177

Tamże, s.37. 178

Za: J. Andreu Abela i in., Evolucion de la Teoria Fundamentada…, s. 56. 179

J. Corbin, A. Strauss, Basics of Qualitative Research…(trzecia edycja), s. 305-307. 180

B. Glaser, Basics of Grounded Theory Analysis: Emergence vs. Forcing, Sociology Press, Mill Valley 1992.

67

Przede wszystkim, Glaser zarzucał Straussowi i Corbin, że zastosowanie ich nowych procedur

prowadzi do wymuszania kategorii. Podkreślał, że szerszy kontekst badanego wycinka

rzeczywistości należy wziąć pod uwagę w analizie tylko wtedy, jeśli taka potrzeba wynika

z danych. Nie wolno z góry zakładać takiej konieczności, a już na pewno nie

w formie narzędzi opartych na apriorycznych schematach, jakimi są paradygmat kodowania

i matryca warunków. Ostatecznie, Glaser stwierdził, że koncepcja Straussa i Corbin jest

zupełnie nową metodą, której nadał miano „pełnego opisu pojęciowego” (full conceptual

description) tym różniącego się od oryginalnej teorii ugruntowanej, że zamiast „wyłaniania”

(emerging) stosuje „forsowanie” (forcing) teorii.181

Jak zwraca uwagę Kelle182

, zarzuty Glasera nie są całkowicie bezpodstawne. Paradygmat

kodowania Straussa wywodzi się tradycji amerykańskiego pragmatyzmu, a zwłaszcza prac

Deweya i Meada. Do pewnego stopnia może więc zachodzić proces wymuszania kategorii

na danych zgodnie z tym stylem myślenia, zwłaszcza w kierunku zgodności z perspektywą

mikrosocjologiczną z naciskiem na codzienne interakcje i działania jednostek. Jednak równie

istotny jest fakt, że nurty leżące u podstaw paradygmatu kodowania i matrycy warunków

pozwalają na korzystanie z wielu innych teorii socjologicznych (np. teorii racjonalnego

wyboru, fenomenologii) oraz z opisu bardzo szerokiego zakresu zjawisk społecznych.

Wreszcie, procedury zaproponowane przez Straussa i Corbin przysparzają niedoświadczonym

badaczom znacznie mniej trudności niż koncepcja rodzin kodów Glasera.

Glaser usiłował rozwiązać problem konceptualizowania danych za pomocą wprowadzenia

nowych rodzajów kodów: rzeczowych i teoretycznych.183

Kody rzeczowe służą

skonceptualizowaniu pewnego wycinka materiału empirycznego opisującego rzeczywistość.

Są generowane podczas kodowania otwartego, a następnie ograniczane treściowo i liczebnie

podczas kodowania selektywnego. Natomiast kody teoretyczne służą konceptualizowaniu

relacji między kodami rzeczowymi, czyli budowaniu hipotez. Kody teoretyczne „splatają

poszatkowaną opowieść złożoną z poszczególnych pojęć na powrót w usystematyzowaną,

całościową teorię.”184

W ten sposób kodowanie przebiega według następującego schematu. Podstawą analizy

danych jest kodowanie rzeczowe. Zaczyna się ono od kodowania otwartego, kiedy danym

trzeba nadać się jak największą liczbę etykiet, „zanurzyć się” w zebranych informacjach.

Drugim etapem kodowania rzeczowego jest kodowanie selektywne, czyli ograniczanie

nadanych etykiet do najważniejszych kategorii, związanych z kategorią centralną.

Przez cały czas należy kodować w sposób teoretyczny, czyli formułować hipotezy.

Zasadnicza procedura kodowania teoretycznego to pisanie not teoretycznych, zawierających

pomysły badacza o zakodowanych kategoriach i hipotezach wyrażone w języku konceptualnym.

181

Za: Ł. T. Marciniak, Stawanie się nauczycielem… . 182

U. Kelle, "Emergence" vs. "Forcing"…, par. 21. 183

B. Glaser, Theoretical Sensitivity. Advances in the methodology of Grounded Theory, Sociology Press, Mill

Valley 1978. 184

“…weave the fractured story turned into concepts back to an organized whole theory.”; B. Glaser, Doing

Grounded Theory: Issues and Discusions, Sociology Press, Mill Valley 1998, s. 163.

68

Jednocześnie Glaser stworzył nowe narzędzie mające ułatwić badaczowi kodowanie

– listę tzw. rodzin kodów, czyli pogrupowanych koncepcji i pojęć o charakterze analitycznym

oraz zaczerpniętych prosto z istniejących teorii socjologicznych. Na przykład rodzina kodów

pod nazwą “proces” zawiera następujące pojęcia: etap, „etapowanie” (staging), fazy,

„przejścia” (phasing), rozwój, przejścia progresywne (progressions), gradacje,

przekształcenia (transitions), kroki, stopnie, kariery, uporządkowanie, trajektorie, łańcuchy,

„sekwencjonowanie” (sequencing), kształtowanie, uczasowienie (temporaling), powtarzanie

(cycling).185

Inna rodzina – „strukturalne funkcjonalne” (Structural Functional) – składa się

z: struktury autorytetu, grup odniesienia, układów ról, układów statusów. 186

Ostatecznie rodziny kodów mające ułatwić rozumienie koncepcji teoretycznej wrażliwości

jedynie zaciemniły obraz – Glaser nigdzie nie wytłumaczył, w jaki sposób badacz miałby je

połączyć w z danymi empirycznymi tak, żeby służyły ich wyjaśnianiu

lub opisowi. Ponadto, wzbudzają one identyczne jak w paradygmacie kodowania i matrycy

warunków zastrzeżenia co do wymuszania koncepcji na danych.

Glaser do dziś obstaje przy postulacie kodowania jako procesie emergencji, generowania,

który ma doprowadzić do poznania rzeczywistości społecznej „takiej, jaka jest”. Zaleca

maksymalne ograniczenie prekonceptualizacji (głównie dzięki niekorzystaniu z literatury

przez badaniem) tak, aby wyłoniona teoria była powiązana wyłącznie z danymi, a nie

teoretycznymi koncepcjami. Pisze:

„Bardzo stanowcze zalecenia teorii ugruntowanej to: (a) nie rób przeglądu literatury

w obszarze rzeczowym i innych powiązanych z badaniem obszarach, (b) kiedy teoria

ugruntowana jest prawa ukończona podczas sortowania oraz spisywania, można przejrzeć

literaturę w obszarze rzeczowym and wpleść to w teorię jako kolejne dane do ciągłego

porównywania. Mówiąc wprost, powyższe zalecenia mają na celu sprawić, że badacz teorii

ugruntowanej pozostanie możliwie wolny i otwarty na odkrycia i wyłanianie się pojęć,

problemów oraz interpretacji z danych.”187

Ponadto, oprócz trwania przy kryteriach oceny teorii sformułowanych w „Odkrywaniu…”

(teoria ma być dostosowana, ma pracować, być istotna dla działalności osób zaangażowanych

i modyfikowalna), Glaser dodał do nich kolejne, jeszcze bardziej kontrowersyjne. Są to:

wiarygodność (credibility, gdy teoria daje się uogólniać, jest dopasowana, pracuje, jest

istotna i w wysokim stopniu modyfikowalna, wówczas jest wiarygodna),

zdolność przeniesienia (transferability, teoria ugruntowana wychodzi od tego, co się dzieje

w konkretnej sytuacji do zrozumienia procesu, jaki ma w niej miejsce),

185

Tamże, s. 73-74. 186

B. Glaser, Doing Grounded Theory…, s. 172. 187

“Grounded theory‟s very strong dicta are a) do not do a literature review in the substantive area and related

areas where the research is to be done, and b) when the grounded theory is nearly completed during sorting and

writing up, then the literature search in the substantive area can be accomplished and woven into the theory as

more data for constant comparison. To state the point bluntly, these dicta have the purpose of keeping the

grounded theory researcher as free and as open as possible to discovery and to emergence of concepts, problems

and interpretations from the data.”; B. Glaser, Doing Grounded Theory…, s. 67.

69

trafność zewnętrzna (external validity, teoria jest dopasowana zarówno do sytuacji,

z której została wygenerowana, jak i może zostać uogólniona do innych sytuacji

za pomocą ciągłego porównywania),

niezawodność (dependability, wszystkie kategorie i właściwości są ciągle weryfikowane

w procesie generowania teorii),

potwierdzalność (confirmability, nowe dane tylko poszerzają lub modyfikują daną

teorię).188

Podsumowując, dobrze ugruntowana teoria wykracza poza subiektywne postrzeganie zjawisk

oraz konkretne ramy czasowe i przestrzenne, osiąga wysoki poziom ogólności

i abstrakcji. Glaser uważa, że teoria wypracowana zgodnie z powyższymi zaleceniami

właściwie jest nieobalana – można ją jedynie zmodyfikować.

„Jako, że teoria jest łatwo modyfikowalna, nie może być błędna. Mówienie <<błędna>> to

wymigiwanie się od porównań z nową daną, która generuje nową właściwość lub kategorię,

którą dodaje do tej teorii i tym samym integrują nową daną w teorii.”189

Takie rozumowanie niesie ze sobą trzy konsekwencje trudne do zaakceptowania przez

większość współczesnych badaczy. Po pierwsze, przeczy powszechnie przyjętej idei,

że zjawisko społeczne może zostać opisane na wiele sposobów w zależności od przyjętej

perspektywy teoretycznej. Po drugie, sprawia, że tzw. dobre teorie ugruntowane wydają się

niefalsyfikowane. Po trzecie, sprawia olbrzymie trudności w konceptualizowaniu danych

oraz niepowielaniu wniosków z badanych już obszarów, zwłaszcza w wypadku konieczności

współpracy z instytucjonalnie wyznaczonymi komisjami.190

3.5 Zwrot postmodernistyczny – odkrywanie czy konstruowanie teorii

Obok niejasności dotyczących relacji miedzy danymi a teorią, do podziałów w łonie teorii

ugruntowanej przyczynił się pewien zewnętrzny bodziec, tzw. zwrot postmodernistyczny, jaki

dokonał się w badaniach jakościowych w latach 80‟ i 90‟.

Denzin i Lincoln wyróżniają osiem faz w historii badań jakościowych191

, w których wydanie

„Odkrywania teorii ugruntowanej” z 1967 sytuowałoby się na przełamie dwóch pierwszych –

fazy tradycyjnej i modernistycznej. Przemiany, jakie zaszły później obejmują natomiast aż

sześć faz i są bardzo głębokie. Polegają one m.in. na rozmyciu granic między naukami

188

Por.: B. M. Artinian, An Overview of Glaserian Grounded Theory, [w:] Glaserian Grounded Theory in

Nursing Research: Trusting Emergence, B. M. Artinian, T. Giske, P. H. Cone (red.), Springer Publishing

Company, Nowy Jork 2009, s. 12-13. 189

“Since the theory is readily modifiable, it cannot be wrong. Saying “wrong” is begging off the comparison

with the new datum that generates a new property or category which adds to the theory and thereby integrates the

new datum into the theory.”; B. Glaser, Doing Grounded Theory…, s. 17. 190

Maksymalne ograniczanie prekonceptualizacji spotkało się z ostrą krytyką nawet wśród badaczy

posługujących się teorią ugruntowaną. Por.: P. H. Cone, B. M. Artinian, Bending the Directives of Glaserian

Grounded Theory, [w:] Glaserian Grounded Theory…, s. 37; J. M. Morse, Situating Grounded Theory Within

Qualitative Inquiry, [w:] Grounded Theory in Nursing, R. S. Schreiber, P. N. Stern (red.), Springer Publishing

Company, Nowy Jork 2001, s. 2. 191

N. Denzin, Y. Lincoln, Wprowadzenie. Dziedzina i praktyka badań jakościowych, [w:] Metody badań

jakościowych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009, t. 1, s. 39-48.

70

społecznymi i humanistycznymi, zakwestionowaniu autorytetów naukowych i tradycyjnych

wartości badawczych, takich jak obiektywizm, trafność i rzetelność, a także na sprzeciwie

wobec postrzegania badacza jako zdystansowanego, górującego nad badanym autorytetu,

zanikaniu granicy między pisaniem a badaniem terenowym.

Według Denzina i Lincolna, w aktualnej fazie badacze znajdują się w sytuacji potrójnego

kryzysu: reprezentacji, legitymizacji i praktyki. Po pierwsze, doświadczenia, do jakich ma

dostęp naukowiec, uważa się za współtworzone przez niego z badanymi. Akt badania nie jest

już postrzegany jako neutralny. Po drugie, nie istnieją jednoznaczne kryteria ewaluacji

badania jakościowego. Po trzecie, nie wiadomo, jak można wpływać na społeczeństwo, jeśli

traktuje się je wyłącznie jako tekst.

Na podobne przemiany zwracają uwagę Hammersley i Atkinson.192

Przede wszystkim

podkreślają, że badania zawsze będą wyrywkowe, zależne od kontekstu, perspektywy

naukowca, a także strategii retorycznych, jakie stosuje w raporcie. Sam badacz staje się

częścią procesu badawczego, co sprawia, że wszystkie elementy jego relacji z badanymi

(dostęp, nawiązanie kontaktu, sposób rejestrowania danych, konsekwencje analiz) są istotne

dla tego, co jest przedstawiane jako wyniki badań.

Ostatecznie, badania jakościowe zaczęły być postrzegane jako nigdy niedomknięte procesy,

podatne na modyfikacje i reinterpretacje. Osoba badacza stanowi ich integralną część, a jego

wpływ powinien podlegać analizie na takich samych zasadach jak pozyskany materiał

empiryczny. Nauka staje się źródłem władzy nad badanymi, jej tworzenie zawsze wiąże się

z konkretnymi konsekwencjami wobec danego wycinka rzeczywistości społecznej.

Mimo tak wielu głębokich przeobrażeń w dziedzinie badań jakościowych, początkowo ani

Glaser, ani Strauss i Corbin, nie zajęli wobec nich stanowiska. Jak pisze Bryant:

„Metodologia teorii ugruntowanej zaczęła być postrzegana jako sposób, za pomocą którego

badacz mógł zbywać problemy takie jak znajomość literatury, jasne nakreślenie pytań

badawczych czy form analizy.”193

Jednakże później w odpowiedzi na nowe uwarunkowania

powstały m.in. konstruktywistyczna teoria ugruntowana Kathy Charmaz oraz analiza

sytuacyjna Adeli Clarke.

3.6 Kathy Charmaz: teoria konstruktywistyczna kontra teoria obiektywistyczna194

Teoria ugruntowana w wersji Kathy Charmaz jest przez nią samą przeciwstawiana tzw.

obiektywistycznej teorii ugruntowanej. „Konstruktywistyczna teoria ugruntowana jest

współczesną rewizją klasycznej teorii ugruntowanej Glasera i Straussa (1967, Glaser 1978).

192

P. Atkinson, M. Hammersley, Metody badań terenowych, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2000. 193

“GTM came to be seen as a way in which researchers could evade issues such as familiarity with the

literature, clear framing of research questions, and forms of data analysis.” A. Bryant, Grounded Theory and

Pragmatism: The Curious Case of Anselm Strauss, “Forum Qualitative Sozialforschung / Forum: Qualitative

Social Research”, t. III, nr 10, 2009, dostępne pod adresem: http://nbn-resolving.de/urn:nbn:de:0114-fqs090325 . 194

W tym fragmencie opieram się na: K. Charmaz, Teoria ugruntowana. Praktyczny przewodnik po analizie

jakościowej, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009; Shifting the Grounds: Constructivist Grounded

Theory Methods, [w:] Developing Grounded Theory. The Second Generation, J.M. Morse i in. (red.), Left Coast

Press Inc., Walnut Creek, California 2008, s. 127-193; wywiad z Kathy Charmaz, [w:] “Qualitative Sociology

Review”, t. III, nr 3, 2006, dostępne pod adresem:

http://www.qualitativesociologyreview.org/ENG/Volume5/QSR_2_3_Interview.pdf .

71

Zakłada relatywistyczną epistemologię, postrzega wiedzę jako wyprodukowaną społecznie,

uznaje wielość punktów widzenia zarówno uczestników badania jak i teoretyków

ugruntowanych oraz przyjmuje refleksyjną postawę wobec naszych działań, zachowań

i uczestników w polu badania – a także naszych analitycznych konstrukcji z tych

elementów.”195

. Na przeciwnym krańcu tego kontinuum Charmaz umieszcza właśnie

obiektywistyczną teorię ugruntowaną

Konstruktywistyczna teoria ugruntowana Charmaz opiera się ona na przekonaniu,

że rzeczywistość istnieje, ale wiedza o niej nie jest możliwa do oddzielenie jej od punktu

widzenia konkretnej osoby. Ten podmiot może widzieć świat w bardzo wielu perspektyw,

często sprzecznych z tymi przyjętymi przez badacza. Ostatecznie więc, mamy dostęp do

wielu rzeczywistości (multiple realities). Ponadto, proces badawczy i jego wyniki są

konstruowane, ponieważ mają miejsce w określonych strukturalnych uwarunkowaniach

i kształtują się do pewnego stopnia poprzez perspektywę, pozycję i przywileje badacza.

Konstrukcje te trzeba postrzegać jako problematyczne, partykularne i relatywistyczne.

Przeprowadzanie badania i pisanie raportu nie jest w oczach Charmaz neutralnym działaniem.

Według autorki, obiektywistyczna teoria ugruntowana zakłada istnienie jednej, zewnętrznej

rzeczywistości. Można uzyskać do niej dostęp, jeśli tylko prawidłowo zbierzemy

i przeanalizujemy odpowiednią ilość danych. W ten sposób, obiektywistyczna teoria

ugruntowana bazuje na retoryce „odkrywania”. Zakłada, że konceptualizacje wyrastają prosto

z danych, a więc są obiektywne, uniwersalne i nieproblematyczne, a badacz jest pasywnym,

neutralnym obserwatorem.

W ujęciu konstruktywistycznym celem jest wejście możliwie jak najpełniej w świat znaczeń

i działań uczestników badania, osiągniecie pewnego zrozumienia. Charmaz kładzie nacisk na

wpływ struktur społecznych i dyskursów, których badani mogą być nieświadomi (zwłaszcza

ideologii i relacji władzy). Kryteriami oceny teorii są dla niej wiarygodność, oryginalność,

oddźwięk i użyteczność.

Wedle Charmaz obiektywistyczna teoria ugruntowana dąży do sformułowania uniwersalnych,

abstrakcyjnych generalizacji, które wyrastają poza historyczne i sytuacyjne uwarunkowania.

Ocena badania opiera się na wymogach takich jak dostosowanie, modyfikowalność, istotność

oraz „pracowanie”.

Jeśli chodzi o same procedury analityczne, konstruktywistyczna teoria ugruntowana akceptuje

porównawcze, emergentne i otwarte podejście klasyczne. Kładzie większy nacisk na procesy

abdukcji, wyraźne, choć nieopisane wprost u Straussa i Corbin. Abdukcja ma, pomóc

badaczowi odnaleźć nowe zjawiska w materiale empirycznym na podstawie kreatywnych, ale

logicznie uzasadnionych stwierdzeń. Poza tym, powinna skłaniać do testowania tych

stwierdzeń-hipotez i dochodzenia do wiarygodnych teoretycznych wyjaśnień zjawiska.

195

(…) constructivist grounded theory is a contemporary revision of Glaser and Strauss‟s (1967, Glaser 1978)

classic grounded theory. It assumes a relativist epistemology, sees knowledge as socially produced,

acknowledges multiple standpoints of both the research participants and the grounded theorist, and takes a

reflexive stance toward our actions, situations, and participants in the field setting – and our analytic

constructions of them”. Tamże, s. 129.

72

Ponadto, według Charmaz, badacz nie musi rygorystycznie unikać prekonceptualizacji.

Najważniejsze jest głębokie zrozumienie danego zjawiska, wejście w świat badanych

i poznanie procesów tworzenia znaczenia. W takim podejściu na pierwszy plan wysuwa się

więc kontrola adekwatności własnych koncepcji. Pisze ona:

„W podejściu konstruktywistycznym nie uznaje się pozytywistycznych pojęć dotyczących

analizy zmiennych czy szukania jednego podstawowego procesu lub centralnej kategorii

w badanym zjawisku. Perspektywa konstruktywistyczna zakłada istnienie „twardego”, lecz

stale zmieniającego się świata oraz bierze pod uwagę różne lokalne światy i rozmaite rodzaje

rzeczywistości oraz wpływ ludzkich działań na lokalny i większy świat. Tym samym celem

badaczy (…) jest pokazanie złożoności poszczególnych światów, poglądów i działań.”196

3.7 Adela Clarke: analiza sytuacyjna197

Adela Clarke o swojej koncepcji mówi jako o „postmodernistycznym konstruktywistycznym

ugruntowanym teoretyzowaniu” (postmodern / constructivist grounded theorizing), które

odróżnia od „tradycyjnej pozytywistycznej teorii ugruntowanej” (traditional / positivist

grounded theory). Krytykuje ona m.in. brak głębszej refleksji nad samym procesem

badawczym, szukanie na siłę spójności oraz podstawowego procesu społecznego zamiast

zróżnicowania i odmienności, wreszcie interpretowanie tego zróżnicowania danych

w kategoriach „przypadków negatywnych”198

,

co zwykle opiera się na ocenach typu

„normalne/nienormalne”, a nie po prostu „różne”.

Analiza sytuacyjna Clarke wyrasta więc z teorii ugruntowanej, ale czerpie ze znacznie

szerszych nurtów. Przede wszystkim, korzysta z teorii społecznych światów/aren/dyskursów

(social worlds/arenas/discourses theory) i koncepcji Foucaulta. Przejmuje z nich nacisk

na analizę sytuacji, a nie procesu czy interakcji. Zakłada istnienie wielu aktorów

kolektywnych, czyli właśnie społecznych światów, które stanowią areny działań i dyskursów.

Każdy z tych światów jest konstruowany i negocjowany w dyskursie oraz wytwarza swój

własny dyskurs. Oprócz tego, społeczne światy zwykle stanowią miejsce kontestacji

i kontrowersji, które należy rozpatrywać przez pryzmat relacji władzy.

Ponadto, analiza sytuacyjna otwarcie uznaje, że czynniki ludzie i pozaludzkie na równi

konstytuują światy oraz siebie nawzajem. Clarke pisze, że w każdą sytuację wplątani są

aktorzy i aktanty. Mogą być oni fizycznie obecni, ale dyskursywnie uciszeni, ignorowani bądź

fizycznie nieobecni, ale dyskursywnie znaczący.

Wreszcie, Clarke nie uznaje istnienia jakiejkolwiek rzeczywistości zewnętrznej poza

konstrukcją. Dane i znaczenia są nieustannie konstruowane i rekonstruowane przez badacza

oraz badanych. Celem badania jest natomiast dogłębne zrozumienie złożoności danego

196

K. Charmaz, Teoria ugruntowana…, s 171. 197

W tym fragmencie opieram się na: A. E. Clarke, From Grounded Theory to Situaltional Analysis. What‟s

new? Why? How?, [w:] Developing Grounded Theory. The Second Generation, J.M. Morse i in. (red.), Left

Coast Press Inc., Walnut Creek, California 2008, s. 194-235 oraz A. Kacperczyk, Badacz i jego poszukiwania

w świetle Analizy Sytuacyjnej Adele E. Clarke, „Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. III, nr 2, 2007, dostępne

pod adresem: http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/archive_pl.php . 198

A. Kacperczyk, Badacz i jego poszukiwania…, s.7.

73

wycinka w jego lokalnych kontekstach. Nie chodzi o tworzenie uniwersalnych,

abstrakcyjnych generalizacji.

W zakresie procedur analitycznych, Clarke krytykuje przede wszystkim paradygmat

kodowania i matrycę warunków Straussa i Corbin. Uważa, że zbytnio kierują one uwagę

na strukturalne uwarunkowania sytuacji, które wydają się wobec niej zewnętrzne. Tymczasem

w matrycy sytuacyjnej zaproponowanej przez Clarke „uwarunkowania sytuacji są w sytuacji”

(the conditions of the situation are in the situation). Nie istnieje odrębny kontekst, czynniki

warunkujące sytuację ją stanowią, a nie jedynie otaczają.

Podstawowe procedury analizy danych polegają na tworzeniu tzw. map sytuacji oraz ciągłym

pisaniu not i tworzeniu diagramów. Clarke wyróżnia trzy rodzaje map:

mapy sytuacyjne, na których umieszcza się główne elementy ludzkie, pozaludzkie

i dyskursywne, a także powiązania między nimi, jakie badacz dostrzega analizowanej

sytuacji;

mapy społecznych światów/aren, które pokazują kolektywnych aktorów oraz obszary

zaangażowania i dyskursu, pomiędzy którymi toczą się nieustanne negocjacje i są

tworzone interpretacje;

mapy pozycyjne, ukazujące najważniejsze wyartykułowane i niewyartykułowane przez

dyskurs, zajmowane i niezajmowane pozycje dostępne w danej sytuacji.

W tworzeniu map bardzo istotną rolę odgrywa wiedza własna badacza dotycząca danej

sytuacji. Naukowiec nie powinien od niej uciekać, wręcz przeciwnie – ma ją tratować

pierwszorzędnie. „Badacz używa swojej wiedzy w projektowaniu procesu zbierania danych

a nie czeka, aż magicznie pojawiające się dane zaczną przemawiać!”199

Clarke podkreśla jednak, że mapy nie stanowią produktu finalnego badania. Mają jedynie

ułatwić analizę, symulować myślenie, a przede wszystkim „pomóc przemówić

niedomówieniom” (help silences speak).

Podsumowując, analiza sytuacyjna Clarke miała stanowić propozycję zorientowania teorii

ugruntowanej na nowe idee związane z tzw. zwrotem postmodernistycznym. Jednak o ile

Strauss i Corbin włączyli we własne koncepcje część zaleceń zarówno Charmaz, jak

i Clarke200

, o tyle ze strony Glasera spotkały się one ze zdecydowaną krytyką.

199

“… the analyst uses his or her knowledge to help design data collection and does not wait quietly for

magically appearing data to speak!”A. E. Clarke, From Grounded Theory…, s. 217. 200

Przede wszystkim akceptują oni koncepcję wielu rzeczywistości (za Charmaz uważają, że badacz do

pewnego stopnia może mieć do nich dostęp, nawet jeśli jest to dostęp przefiltrowany przez własny punkt

widzenia) oraz możliwość ograniczanie prekonceptualizacji na rzecz szerszego spojrzenia na określone zjawiska.

Ponadto Corbin pisze, że pojęcia są raczej „wynajdywane” („invented”) niż odkrywane. Nie oznacza to, że stała

się zwolenniczką konstrukcjonizmu. Raczej podkreśla, że to nie wydarzenia same w sobie stanowią przedmiot

badania, ale znaczenia im nadawane oraz działania, interakcje i emocje, jakie te wydarzenia wywołują, a także

kontekst, w którym mają miejsce. Jednocześnie fakt „wynajdowania” w miejsce „odkrywania” nie umniejsza

interpretacjom ich wartości naukowej. (J. Corbin, Taking an Analytic Journey, [w:] Developing Grounded

Theory. The Second Generation, J.M. Morse i in. (red.), Left Coast Press Inc., Walnut Creek, California 2008, s.

35-41.

74

3.8 Odpowiedź Glasera: przeciw Qualitative Data Analysis201

Reakcja Glasera na konstruktywistyczną teorię ugruntowaną Charmaz oraz analizę sytuacyjną

Clarke była jednoznaczna. Glaser uznał je za zupełnie odrębne od teorii ugruntowanej

metody, nazwał tzw. Analizą Danych Jakościowych (Qualitative Data Analysis, czyli QDA)

i zdecydowanie sprzeciwił się mieszaniu jednej metodologii z drugą. Pisał: „Mieszanie QDA

[Qualitative Data Analysis] i GT [Grounded Theory] prowadzi do umniejszenia i erozji celu

GT, którym jest teoria pojęciowa. W rezultacie następuje domyślne przemodelowanie (default

remodeling) klasycznej GT i przekształcanie GT w kolejną metodę QDA z całym

towarzyszącym jej opisowym bagażem.”202

Zasadnicze postulaty Charmaz i Clarke, wywodzące się z konstruktywizmu i metodologii

naturalistycznej203

, Glaser uważa za przynoszące szkodę teorii ugruntowanej. Dzieje się tak

przede wszystkim, że wymagają one przyjęcia określonej perspektywy ontologicznej

i epistemologicznej, podczas gdy teoria ugruntowana według Glasera powinna do końca

pozostać wolna od jakichkolwiek założeń.

Przede wszystkim, badacz może uzyskać dostęp do niezależnych, obiektywnych danych,

ponieważ zbiera je w wielu źródłach i ciągle porównuje. Dzięki ciągłemu porównywaniu jest

też w stanie wychwycić swój ewentualny wpływ na formułowane koncepcje. W ten sposób

ewentualne skrzywienie staje się kolejną zmienną w badaniu, może zostać wzięte pod uwagę

wyłącznie jeśli wskaże na to materiał empiryczny, a więc nie jest nieuchronne. Ponadto,

w teorii ugruntowanej nie chodzi o tworzenie gęstych, bogatych opisów. Zasadniczy cel

badania to sformułowanie teorii, z określoną mocą wyjaśniającą, na pewnym poziomie

abstrakcji, możliwą do zastosowania w innych niż pierwotny obszarach substantywnych.

Glaser stwierdza: „Abstrakcja uwalnia badacza od niepokojów i wątpliwości co do danych

oraz kieruje uwagę na pojęcia, które są dostosowane i istotne.”204

4. Definiowanie teorii ugruntowanej

Definicje teorii ugruntowanej, jakie znalazłam w literaturze podmiotu, odzwierciedlają

wielość opisanych wyżej sporów i stanowisk metodologicznych. Zasadniczo można je jednak

podzielić na takie, które traktują teorię ugruntowaną jako metodę badawczą oraz takie, które

ujmują teorię ugruntowaną jako rezultat badania.

201

W tym fragmencie opieram się na: B. Glaser, J. Holton, Przemodelowywanie teorii ugruntowanej, „Przegląd

Socjologii Jakościowej”, t. VI, nr 2, 2004, dostępne pod adresem:

http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/archive_pl.php ; B. Glaser, Constructivist Grounded Theory?,

„Forum Qualitative Sozialforschung / Forum: Qualitative Social Research”, t. III, nr 3, 2002, dostępne pod

adresem http://nbnresolving.de/urn:nbn:de:0114-fqs0203125 ; Naturalist Inquiry and Grounded Theory,

„ForumQualitative Sozialforschung / Forum: Qualitative Social Research”, t. I, nr 5, 2003, dostępne pod

adresem: http://nbnresolving.de/urn:nbn:de:0114-fqs040170 . 202

B. Glaser, J. Holton, Przemodelowywanie…, s.82. 203

Y. S. Lincoln, E. G. Guba, Naturalistic Inquiry, CA: Sage Publications, Newbury Park 1985. Glaser

gwałtownie krytykuje także tę pracę, która w pewnym stopniu wykorzystuje terminologię teorii ugruntowanej

oraz formułuje wiele podobnych do Charmaz i Clarke postulatów. 204

“Abstraction frees the researcher from data worry and data doubts, and puts the focus on concepts that fit and

are relevant.” B. Glaser, Constructivist Grounded Theory?, par. 3.

75

„Termin „teoria ugruntowana‟ odnosi się zarówno do metody badań, jak i ich wyniku.

Jednakże badacze często używają tego terminu dla oznaczenia konkretnego sposobu analizy.

Zasadniczo metody teorii ugruntowanej stanowią zestaw luźnych wskazówek analitycznych,

które pozwalają badaczom na zgromadzenie danych i zbudowanie indukcyjnych teorii

średniego zasięgu poprzez kolejne poziomy analizy danych i rozwoju pojęć.”205

Obydwa typy rozumienia teorii ugruntowanej zwykle odwołują się do siebie

– podejście do teorii ugruntowanej jako metody zawsze podkreśla, że ma ona prowadzić do

sformułowania teorii (a nie na przykład opisu), zaś określenie teorii ugruntowanej jako

rezultatu badania naukowego zwykle zawiera informację o systematycznym ugruntowaniu

teorii w danych. Wymienione tutaj dwa rodzaje definicji są przez naukowców używane

zamiennie, zarówno w przytaczanej literaturze jak i codziennej praktyce badawczej.

Jednakże nawet biorąc pod uwagę wyłącznie definicje traktujące teorię ugruntowaną jako

metodę, widać wyraźnie ich niejednorodność. W różnym stopniu kładą one nacisk

na odmienne elementy czy to procedur analitycznych, czy samego procesu badawczego.

Istnieje jednak kilka cech, tutaj uszeregowanych według częstości występowania, które są

wspólne większości omawianych sposobów rozumienia.

Przede wszystkim, wszystkie definicje, określające teorię ugruntowaną jako metodę,

wymieniają trzy cechy teorii, jaka ma być produktem tej metody. Przeważnie akcentują

konieczność ugruntowania teorii w danych, wywiedzenia i sprawdzenia w materiale

empirycznym.

„(…) odkrycie teorii na podstawie danych – co nazwiemy teorią ugruntowaną…”206

W tym kontekście pojawia się też zwykle druga cecha teorii, czyli indukcyjny charakter.

„Teoria ugruntowana – metoda prowadzenia badań jakościowych, w której nacisk

kładzie się na tworzenie ram lub teorii poprzez budowanie analizy indukcyjnej na podstawie

danych.”207

„Metoda teorii ugruntowanej (…) jest indukcyjną jakościową metodologią, która

pozwala badaczowi zidentyfikować główny problem za pomocą pewnej grupy podmiotów

oraz zachować, za pomocą których te podmioty rozwiązują swój główny problem.”208

205

K. Charmaz, Teoria ugruntowana w XXI wieku. Zastosowanie w rozwijaniu badań nad sprawiedliwością

społeczną, [w:] Metody badań jakościowych, N. Denzin, Y.Lincoln (red.), t. 1, Wydawnictwo Naukowe PWN,

Warszawa 2009, s. 708; także: “Teoria ugruntowana: Specyficzna metodologia rozwinięta przez Glasera i

Straussa (1967) w celu budowania teorii z danych. W tej książce pojęcie teorii ugruntowanej jest używane w

bardziej ogólnym znaczeniu dla oznaczenia konstruktów teoretycznych wywiedzionych z jakościowej analizy

danych.”; J. Corbin, A. Strauss, Basics of Qualitative Research. Techniques and Procedures for Developing

Grounded Theory, Sage Publications, Thousand Oaks 2008, s.1. 206

E. Zakrzewska-Manterys, Odteoretycznianie świata społecznego. Podstawowe pojęcia teorii ugruntowanej,

„Studia Socjologiczne”, nr 1, 1996, s. 18. 207

K. Charmaz, Teoria ugruntowana…, s. 242. 208

“The grounded theory method (…) it is an inductive qualitative methodology that allows the researcher to

identify the main concern of a group of subjects and the behaviors they use to resolve their main concern.”; B.

M. Artinian, An Overview of Glaserian Grounded Theory, [w:] Glaserian Grounded Theory…, s. 3.

76

Wreszcie, często podkreśla się, że wygenerowana zostaje teoria średniego zasięgu

(w przeciwieństwie do „wielkich”, abstrakcyjnych konstruktów oraz mikroteorii

niewykraczających poza badany wycinek rzeczywistości).

„Teoria ugruntowana jest przede wszystkim metodą analizy zmierzającej do

wygenerowania teorii opartej w danych; chociaż jej autorzy zaznaczyli, że mogła służyć

zarówno do analizy jakościowej, jak i ilościowej, pewne jest, że jej najczęściej stosuje się ją

z danymi jakościowymi.”209

„Czym jest metodologia teorii ugruntowanej? Najprościej można powiedzieć, że

metodologia ta polega na budowaniu teorii (średniego zasięgu) na podstawie systematycznie

zbieranych danych empirycznych.”210

Ponadto, w większości ujęć teorii ugruntowanej jako metody uwypukla się znaczenie analizy,

pierwszorzędnej w stosunku do interpretacji. Również w tym przypadku można wyróżnić

kilka postulowanych cech analizy.

Po pierwsze, analiza w metodzie teorii ugruntowanej powinna być systematyczna.

„Teoria ugruntowana jest metodologią ogólną przeznaczoną do rozwijania teorii, która

jest ugruntowana w danych systematycznie zbieranych i analizowanych.”211

Po drugie, procesy analityczne mają jakościowy charakter lub są oparte w danych

jakościowych.

„Czym jest metodologia teorii ugruntowanej? W prostym ujęciu metodologia teorii

ugruntowanej składa się z syntetycznych, ale elastycznych wskazówek dotyczących zbierania

i analizowania danych jakościowych w celu skonstruowania teorii <<ugruntowanych>>

w owych danych.”212

Wreszcie, zasadnicza rola przypada rozwijaniu konceptualnych kategorii i hipotez.

„Teoria ugruntowana jest próbą wyprowadzania teorii z analizy wzorców, tematów

i wspólnych kategorii ujawnionych w danych obserwacyjnych.”213

Druga grupa definicji – traktujących teorię ugruntowaną jako rezultat badania, zasadniczo

podkreśla podobne cechy, co poprzednie. Przede wszystkim, jest to ugruntowanie w danych

oraz oparcie w konceptualnych pojęciach i hipotezach.

„Teoria ugruntowana to wspólna nazwa teorii sformułowanych na podstawie analizy

materiału empirycznego lub badania określonego obszaru lub procesu.”214

209

“La Teoria Fundamentada es sobre todo un metodo de analisis encaminado hacia la generacion de teoria

basada en los datos, aunque sus autores senalaron que podia servir tanto para analisis cualitativo como

cuantitativo, lo cierto es que su mayor utilizacion ha sido con los datos cualitativos.” J. Andreu-Abela, i in.,

Evolucion de la Teoria Fundamentada…, s. 47. 210

K. T. Konecki, Studia z metodologii…, s. 26. 211

D. Kubinowski, Jakościowe badania…, s. 178. 212

K. Charmaz, Teoria ugruntowana…, s. 8. 213

E. Babbie, Badania społeczne w praktyce, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007, s. 318. 214

U. Flick, Projektowanie badania jakościowego, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2010, s.196.

77

„Teoria ugruntowana jest teorią, która jest indukcyjnie wywiedziona z badań nas zjawiskiem,

które reprezentuje. Znaczy to, że jest ona odkrywana, rozwijana i prowizorycznie

weryfikowana poprzez systematyczne zbieranie danych oraz poprzez analizę danych

odnoszących się do tego zjawiska.”215

„Teoria ugruntowana jest systematycznym generowaniem teorii z danych uzyskanych za

pomocą rygorystycznej metody. Teoria ugruntowana to nie odkrycia (ustalenia), ale raczej

zintegrowany zestaw konceptualnych hipotez.”216

215

A. Strauss, J. Corbin, Basics…, s. 23. Za: E. Zakrzewska-Manterys, Down i zespół wątpliwości: Studium z

socjologii cierpienia, Wydawnictwo Naukowe Semper, Warszawa 1995, s. 20. 216

“Grounded theory is the systematic generation of theory from data acquired by a rigorous research method.

Grounded theory is not findings, but rather an integrated set of conceptual hypotheses. It is just probability

statements about the relationship between concepts.”; B. Glaser, Doing Grounded Theory…, s. 3-4.

78

CZĘŚĆ EMPIRYCZNA

ROZDZIAŁ VI

RECEPCJA TEORII UGRUNTOWANEJ W POLSCE.

RAPORT Z BADANIA JAKOŚCIOWEGO

1. Wstęp

Niniejsze badanie, dotyczące w ogólności funkcjonowania teorii ugruntowanej w Polsce,

stanowi część empiryczną pracy magisterskiej o tytule „Kształtowanie się mikroparadygmatu

i mikrowspólnoty naukowej na przykladzie recepcji teorii ugruntowanej w Polsce”. Głównym

powodem dla jego przeprowadzenia była chęć dokonania porównania między

zaobserwowanym stanem rzeczywistości społecznej a założeniami poczynionymi w części

teoretycznej pracy. Niemniej, wspomniane założenia teoretyczne stanowią przede wszystkim

materiał do sformułowania ostatecznych konkluzji pracy. Nie zostały natomiast wykorzystane

jako wstępne hipotezy badawcze. Badanie stanowi autonomiczną część pracy i zostało

przeprowadzone możliwie zgodnie z zaleceniami metodologii teorii ugruntowanej.

Cel badania ma więc przede wszystkim charakter poznawczy i eksploracyjny217

. Dotyka

bowiem obszaru – funkcjonowania metodologii jakościowej w środowiskach naukowych

w Polsce, który do tej pory nie był szerzej rozwijany w analizach socjologicznych.

Dodatkowo wnioski z badania posłużą także do sformułowania całościowych konkluzji

dotyczących kształtowania się mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej.

Badanie rozpoczęłam w czerwcu 2010 roku napisaniem wstępnego projektu badawczego.

Zbieranie danych trwało od października 2010 roku do września 2010 roku. Równolegle

w tym czasie prowadziłam analizy materiału badawczego.

2. Problematyka: problem główny i poboczne

Problematyka niniejszego miała charakter elastyczny, dostosowywany do kolejnych

problemów, jakie wyłaniały się w ciągłej analizie danych.

Początkowo została sformułowana w projekcie badawczym pozostając wówczas w ścisłym

związku z założeniami dotyczącymi mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej

sformułowanymi w części teoretycznej pracy. Wówczas główny problem badawczy zawierał

się w pytaniu: Czy na gruncie polskiej nauki można traktować teorię ugruntowaną jako już

funkcjonujący mikroparadygmat, wokół którego tworzy się odpowiednia mu mikrowspólnota

naukowa? Wokół tego zagadnienia powstał szereg szczegółowych i dookreślonych

problemów obracających się wokół pojęć mikrowspólnoty i mikroparadygmatu.

Szybko jednak okazało się, że ujęcie problematyki w ten sposób prowadzi do konieczności

zastosowania modelu hipotetyczno-dedukcyjnego. Dążenie do ujęcia badanego obszaru

217

E. Babbie, Badania społeczne w praktyce, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007, s. 110-113.

79

z perspektywy interakcjonistycznej wymagało więc znacznego ograniczenia

prekonceptualizacji, a więc przeformułowania problematyki.

Ostatecznie, problematyka badawcza w chwili rozpoczęcia zbierania i analizy danych

przedstawiała się następująco:

A. Główny problem badawczy:

W jaki sposób teoria ugruntowana funkcjonuje w Polsce?

B. Poboczne problemy badawcze:

W jakich ośrodkach naukowych w Polsce jest wykorzystywana teoria ugruntowana?

W jaki sposób miało miejsce pierwsze zetknięcie się z teoria ugruntowaną w danym

ośrodku?

Czy można wyróżnić jakieś charakterystyki wykorzystania teorii ugruntowanej przez

polskich badaczy (np. dotyczące obszaru substantywnego, przeznaczanych zasobów,

preferowanych procedur)?

Z jakimi szerszymi tradycjami badawczymi, paradygmatami identyfikują się badacze

związani z teorią ugruntowaną w Polsce? Czy identyfikują się z jakimiś konkretnymi

wersjami teorii ugruntowanej?

Jaki jest związek funkcjonowania teorii ugruntowanej z funkcjonowaniem paradygmatu

interpretatywnego / ogólnie tzw. jakościówki?

Co według polskich badaczy stanowi sedno teorii ugruntowanej?

W jaki sposób można nauczyć się teorii ugruntowanej w Polsce? Jak wygląda nauczanie

teorii ugruntowanej?

Czy istnieje lub może istnieć wspólnota badaczy związanych z teorią ugruntowaną

w Polsce?

Następnie, po przeanalizowaniu pierwszych wywiadów problematyka została

przeformułowana. Zaniechałam zadawania części pytań, uznając je za mało płodne lub zbyt

nakierunkowane (np. pytania o popularność teorii ugruntowanej czy jej wykorzystanie w

konkretnych badaniach respondenta). Przede wszystkim jednak pojawiły się nowe

zagadnienia, np.:

Jaka jest „mapa” teorii ugruntowanej w Polsce? Czy ma jakieś centrum? Jądro?

Co sprawia, ze to miejsce ma status centrum / jądra?

Od czego zaczęła się teorii ugruntowanej w Polsce? Od kiedy, przez kogo, na jakich

materiałach, do czego, z jakimi zasobami, do jakich tematów? Czy był jakiś moment

przełomowy dla teorii ugruntowanej w Polsce? Czy bardziej stanowi o nim pewne

nowatorstwo naukowe, z punktu widzenia naukowców, czy punkt widzenia dydaktyki?

Kto szybciej „chwyta”? Studenci / doktoranci / pracownicy naukowi?

80

Jak teoria ugruntowana jest realizowana w pracach dyplomowych? Czy w całości, czy

w określonych częściach? Od kogo zależą zasady realizowania prac dyplomowych?

Czy autoidentyfikacje z wersjami teorii ugruntowanej są w Polsce wyraźne? Jaki mają

wpływ na codzienną praktykę naukową?

Jaki wpływ na tożsamość wywiera teoria ugruntowana? Czy wpływ ten może polegać na

zmniejszaniu dystans między ludźmi, zmianie spojrzenie na rozmówcę,

odformalizowaniu?

Jaki wpływ na rozwój teorii ugruntowanej w Polsce ma stopień instytucjonalizacji

socjologii jakościowej w danym ośrodku?

Problematyka badawcza wyłoniona na okres realizowania ostatnich wywiadów i analiz

zmierzała w kierunku weryfikacji postawionych hipotez roboczych. Udało mi się

sformułować bardzo dużą liczbę pytań zgrupowanych wokół następujących problemów:

Elementów składowych mapy teorii ugruntowanej w Polsce, odległości między nimi

i sposobu ich wyznaczania (status jądra, znaczenie odległości geograficznych,

wspólnych zainteresowań, bezpośrednich znajomości, konferencji),

Historii funkcjonowania teorii ugruntowanej w Polsce, faz funkcjonowania teorii

ugruntowanej w konkretnych ośrodkach,

Związków teorii ugruntowanej z tzw. jakościówką (kwestie chronologicznego

i merytorycznego pierwszeństwa, wzajemnego wpływania w sensie funkcjonowania

w środowiskach naukowych,

Przyczyn wyboru teorii ugruntowanej do badań własnych przez młodych naukowców,

faz uczenia się teorii ugruntowanej,

Strategii pisania prac dyplomowych z wykorzystaniem teorii ugruntowanej, aktorów,

warunków, możliwości negocjowania zasad,

Definiowania teorii ugruntowanej,

Możliwości i warunków funkcjonowania wspólnoty badaczy związanych z teorią

ugruntowaną.

3. Ewolucja hipotez

Legenda:

„ 1. raz”: oddaje porządek logiczny pojawiania się hipotez (a nie chronologicznie pierwszy plik z danymi, z których mogła zostać wygenerowana hipoteza)

„także”: pliki danych, w których pojawiały się świadectwa za potwierdzeniem hipotezy

czcionka 10 pkt: hipotezy niepotwierdzone

Środtytuły odsyłają do not teoretycznych, w których hipotezy pojawiły się i zostały rozwinięte oraz kategorii ostatecznie uwzględnionych w raporcie badawczym.

Źródła teorii ugruntowanej w ośrodkach / zakotwiczanie - trajektoria

81

Ośrodki znajdujące się na etapie zakotwiczenia umożliwiają robienie karier naukowych

w nurcie teorii ugruntowanej są ośrodkami wejścia w teorię ugruntowaną. Ośrodki

nieznajdujące się na etapie zakotwiczenia, ale wykorzystujące pewne możliwości

robienia teorii ugruntowanej otwarte na poziomie centralnym czy nauki jako takiej, to

ośrodki styku z teorią ugruntowaną.

o analiza porównawcza trajektorii wchodzenia i funkcjonowania teorii ugruntowanej

na podstawie UWrSz, UWrA, UWrM, UŁK1, UŁK2 oraz UJK

o także: analiza porównawcza trajektorii wchodzenia i funkcjonowania teorii

ugruntowanej na postawie sylabusów zajęć z UŁ, UJ, UWr oraz wywiadów UŁD,

UWG, UWK, UMCSK, UMCSB

Obecność ogólnopolskiego lidera teorii ugruntowanej w ośrodku sprawia, że jest to

ośrodek wejścia wprost. Brak takiego lidera czyni z ośrodka ośrodek wejścia na okrągło.

o analiza porównawcza trajektorii i funkcjonowania teorii ugruntowanej pomiędzy

Uniwersytetem Łódzkim a Uniwersytetem Wrocławskim na podstawie UWrSz, UWrA,

UWrM a UŁK1, UŁK2, UŁD, UŁB, sylabusów zajęć z metodologii badań

jakościowych, komputerowej analizy danych jakościowych, zawartości biogramów

respondentów.

Do ośrodków wejścia można zaliczyć Łódź i Wrocław, ale tylko Łódź jest ośrodkiem

wejścia wprost.

o 1. raz: UWrSz

o także: UWrA, UWrM, UŁW1K, UWG, zawartość abstraktów i sprawozdań

z konferencji, składy ciał decyzyjnych w sekcji w PTSie, redakcji w czasopismach

(Wrocław jako ośrodek wejścia na okrągło); UŁW1K, UŁW2K, UŁB, UŁD, UWG,

UMCSK, UJK, zawartość stron internetowych czasopism i sekcji w PTSie, abstraktów i

sprawozdań z konferencji, składy ciał decyzyjnych w sekcji PTS, redakcji czasopism,

ESA (Łódź jako ośrodek wejścia wprost)

Tradycje socjologii jakościowej w danym ośrodku sprzyjają osiągnięciu etapu

zakotwiczenia. Jeśli w ośrodku socjologia jakościowa nie została zalegitymizowana,

ośrodek ten nie osiągnie zakotwiczenia teorii ugruntowanej.

o 1. raz: UWrSz

o Także: UWrSz, UWrA, UŁK1, UŁD, UWG, UWK, UMCSK, UMCSB

Obecność lokalnego lidera badań jakościowych sprzyja związaniu karier naukowych

z teorią ugruntowaną. W ośrodkach styku jest on pierwszym i najważniejszym źródłem

informacji o teorii ugruntowanej.

o 1. raz: UŁK1

o także: UŁB, UWG, UMCSB

82

o UJ i UWK – brak lokalnego lidera badań jakościowych skutkuje ich słabą

legitymizacją, a w konsekwencji małą popularnością i brakiem zakotwiczenia teorii

ugruntowanej

Trajektorię zakotwiczania ośrodków można przedstawić jako przechodzenie od fazy

dominacji struktury, przez przełom, po fazę zakotwiczenia w strukturze.

o 1. raz: UŁW2K

o także: UŁW1K, UŁD (pełnie zakotwiczenie); UMCSK, UWG (zakotwiczenie

niepełne)

Najważniejsze warunki wpływające na przejście od etapu dominacji struktury do etapu

zmiany mają charakter instytucjonalny (związany z macierzystą uczelnią oraz

transformacją systemową) oraz charakter zmian w łonie samej socjologii (fala krytyki

socjologii ilościowej).

o 1. raz: UŁW1K

o Także: UŁW2K, UWrSz, UJK, UŁD, UMCSK

Najważniejszym wydarzeniem w etapie przełomu było wydanie podręcznika

K. Koneckiego „Studia z metodologii badań jakościowych. Teoria ugruntowana”.

o 1. raz: UWrSz

o także: UŁW1K, UJK, UWG, UWK, UMCSK

W trajektorii wchodzenia na okrągło w teorię ugruntowaną można wyróżnić następujące fazy:

- zaproszenie do udziału w projekcie

- faza przygotowawcza

- przygotowanie do pracy w metodzie

- zabawa dydaktyczna

- uruchomienie projektu – pracowania w metodzie i dorastania do metody

- zamykanie projektu

- uruchomienie własnego projektu

o 1 raz: UWrW1Sz, UWrW1A, UWrW1M (opis projektu prowadzonego z Niemcami)

Sieć teorii ugruntowanej w Polsce

Łódź jest ośrodkiem, które można określić jako jądro teorii ugruntowanej w Polsce.

o 1. raz: UWrSz

o Także: UŁW1K, UŁD, UŁB, UMCSK, UWG

Czynniki sprawiające, że Łódź określa się jako jądro:

- pierwszeństwo chronologiczne

o 1. raz: UŁW1K

83

o Także: UWrSz, UWG

- pierwszeństwo merytoryczne

o 1. raz: UWrW1Sz

o Także: UMCSK, UŁD, UŁW1K

- stopień zakotwiczenia

Analiza programu zajęć oraz działalności naukowej i dydaktycznej w ramach uczelni.

- rozpoznawalność z zewnątrz

Analiza porównawcza odpowiedzi na pytania o mapę teorii ugruntowanej w Polsce

– Łódź jest ośrodkiem wymienianym przez wszystkich badanych, a w niektórych

ośrodkach styku - jedynym

Najbliższe relacje łączą Łódź ze Szczecinem.

o 1. raz: UŁD

o także: UŁW2K, UŁB

o Nie wiadomo, czy siła tych relacji jest tak samo oceniana z perspektywy Szczecina

– brak wywiadu.

Dość silne relacje łączą Łódź z Wrocławiem i Warszawą.

o 1. raz: UŁW1K

o także: UŁW2K, UWG, UWK, UWrSz

Najsłabsze relacje łączą Łódź z Krakowem i Lublinem.

o 1. raz: czat na Skypie po wykonaniu wywiadu UŁW1K

o także: UJK, UMCSK, UMCSB, analiza porównawcza odpowiedzi na pytanie o mapę

teorii ugruntowanej w innych ośrodkach

Ośrodki nie utrzymują bliższych relacji między sobą, punktem wspólnym dla wszystkich

jest Łódź.

o Analiza porównawcza odpowiedzi na pytanie o mapę teorii ugruntowanej w Polsce –

we wszystkich wywiadach pojawia się odniesienie do Łodzi, we Wrocławiu także do

Krakowa i Warszawy (ale bez konkretnych nazwisk), w Krakowie i Lublinie bez

nawiązań do miast innych niż Łódź, w Warszawie do Łodzi i Szczecina.

Ważne czynniki wpływające na bliskość relacji między ośrodkami oraz jądrem (od

najważniejszego do najmniej ważnego):

- relacje interpersonalne

o raz: UŁD

o także: UŁW2K, UŁW1K, UŁB, UWG

84

- dzielenie podobnej perspektywy używania teorii ugruntowanej (teoria ugruntowana

jako program badawczy)

o raz: UŁD

o także: UŁB

- udział w konferencjach („kojarzenie siebie”)

o raz: UWrSz

o także: UŁW1K, UŁB, UWG, UWK

- wspólne tematy badań

o 1. raz: UWG

o także: UMCSK, UŁB

- geograficzne

o Odrzucenie – brak danych na potwierdzenie, respondenci zaprzeczają.

Podziały w teorii ugruntowanej

Podziały, które istnieją ogólnie w metodologii teorii ugruntowanej (na wersje wg Glasera,

Straussa i Corbin, Charmaz, Clarke, Schatzmana) w Polsce zaznaczają się wyłącznie na

poziomie akademickim (konferencyjnym).

o 1. raz: UWrSz

o także: UWrA, UWrM, UŁB, UWK, UWG

Różnice w identyfikacjach poszczególnych ośrodków nie wpływają na bliskość relacji

między nimi.

o 1. raz: UŁW1K

o także: UŁD, UŁB, UŁW2K

Autoidentyfikacje w ośrodkach są zgodne z zainteresowaniami lokalnych liderów, jaką

podsuwają swoim współpracownikom.

o 1. raz: UWrSz

o także: UWG, UŁW1K, UŁD, UŁB, UWrM, UWrA

Autoidentyfikacje w ośrodkach są po drugie zgodne z tym, jakie podręczniki są dostępne

na rynku.

o 1 raz: UWrSz

o także: UMCSK, UMCSB, UJK

Poza deklaracjami w publikacjach oraz wystąpieniach na konferencjach, poszczególnych badaczy

identyfikuje się jako zwolenników danej wersji TU poprzez używany przez nich język.

o 1. raz: UWrSz

o Brak potwierdzenie

85

Korzenie teorii ugruntowanej / metaperspektywa

Osoby, które określiły siebie jako zwolenników Corbin i Straussa, wymieniają na pierwszym miejscu

pragmatyzm jako tradycję, nurt, z którego wywodzi się metodologia teorii ugruntowanej.

o 1. raz: UWrW1Sz

o także: UWrA, UWrM, UŁW1K, UJK

o równie silne identyfikacje z symbolicznym interakcjonizmem

Symboliczny interakcjonizm stanowi dla badaczy związanych z teorią ugruntowaną

pewną metaperspektywę, źródło.

o 1. raz: UŁW1K

o także: UWrSz, UWrA, UWrM, UWK, UMCSK, zawartość „misji” na stronach

internetowych czasopism oraz sekcji w PTSie

Osoby, które identyfikują się jako zwolennicy Straussa i Corbin akceptują różnorodność wersji metodologii

teorii ugruntowanej oraz pewien zakres elastyczności każdego naukowca przy prowadzeniu badań

metodologią teorii ugruntowanej (jednak przy spełnieniu pewnych kryteriów jakości wspólnych wszystkim

badaniom metodologią teorii ugruntowanej).

o 1. raz: UWrW1Sz

o także: UWG

o Odrzucenie – traktowanie teorii ugruntowanej jako skrzynki narzędziowej lub programu związane

z zakotwiczeniem i celem

Wykorzystanie teorii ugruntowanej

Wspólne celom wykorzystania teorii ugruntowanej jest dążenie do uzyskania teorii

na podstawie zebranego materiału empirycznego oraz spojrzenie z perspektywy

mikrosocjologicznej, z badaczem uczącym się od badanych.

o 1. raz: UWrSz

o także: UŁB, UŁD, UWrA

Wykorzystanie teorii ugruntowanej w badaniach nie łączy się z żadnym konkretnym i ograniczonym

obszarem substantywnym.

o 1. raz: UWrSz

o także: UWrM

o Teoria ugruntowana nie jest przeznaczona do badania określonych obszarów substantywnych, ale

można wyróżnić pola zainteresowań, w których szczególnie jest wykorzystywana przez polskich

badaczy.

Teoria ugruntowana jest określana jako odpowiednia metodologia do badania zjawisk o charakterze

procesów.

o 1. raz: UŁW1K

o także: UŁW2K

Niskie zapotrzebowanie na kapitał finansowy, ludzki i technologiczny podnosi atrakcyjność teorii

ugruntowanej wśród młodych badaczy.

86

o 1. raz: UWrSz

o kontra: UWrA (konieczność zrealizowania próby rodzi koszty), UŁK (to cecha podnosząca

atrakcyjność ogółu badań jakościowych, a nie tylko TU), UWG

o Wrażenie niskiego zapotrzebowania na kapitały przyciąga młodych badaczy, ale potem – już w czasie

realizacji badania – może stanowić źródło poważnego rozczarowania, ponieważ okazuje się, że pod

każdym względem wymaga ono znaczenie więcej wkładu własnego niż się to zakładało.

Pracochłonność badań metodologią teorii ugruntowanej prowadzi do naturalnej selekcji

badaczy kontynuujących badania za jej pomocą.

o 1. raz: UWrSz

o także: UWG, UMCSK

Prace dyplomowe / uczenie się

Pisanie prac dyplomowych jest w dużym stopniu podporządkowane wypełnieniu

wymogów, które na danej uczelni są milcząco przyjęte i egzekwowane.

o 1. raz: UWrSz

o także: UWG, UMCSK, UŁK, UŁB, UWK

Dążenie do spełnienia milczących wymogów na danej uczelni sprawia, że praca

dyplomowa jest zbliżona bardziej do układu klasycznego lub bardziej do układu teorii

ugruntowanej.

o 1. raz: UWrSz

o także: UŁB, UJK, UWG, UMCSB, UMCSK

Teoria ugruntowana może także służyć podniesieniu wiarygodności pracy dyplomowej,

gdy jest ona prowadzona ogólnie w nurcie badań jakościowych.

o 1. raz: UWrA

o także: UWrW1M, UMCSK, UMCSB, UJK, UWK

Wobec trudności z uzyskaniem grantu na badania zgodne z układem teorii ugruntowanej, badacze stosują

strategię rozpoczynania badania bez grantu i aplikowania w chwili, gdy jego układ zaczyna zbliżać się do

klasycznego.

o 1. raz: UŁW1K

Konieczność wykonania dużej ilości wielokrotnych analiz danych sprawia, że przy

ograniczonych zasobach czasu (np. przy pisaniu prac dyplomowych) badacze stosują

strategię kondensacji czasu.

o 1. raz: UŁW1K

o także: UWG, UŁB

Sedno teorii ugruntowanej

87

Istnieje kilka poziomów kryteriów jakości stawianych wobec badań metodologią teorii ugruntowanej

– od tych absolutnie koniecznych, ale wspólnych wielu metodom jakościowym i wszystkim wersjom TU,

poprzez kryteria wystarczające aż po kryteria ortodoksyjne, niewymagane.

o 1. raz: UWrW1Sz

Stopień elastyczności traktowania kryteriów zależy od tego, czy metodologię teorii

ugruntowanej traktuje się jako program badawczy czy skrzynkę narzędziową.

o 1 raz: UWrA

o także: UWrM, UWG, UWK, UMCSK, UMBCB (skrzynka narzędziowa), UŁD, UŁB,

UŁW1K (program badawczy)

Deklaracja zastosowania teorii w badaniu często jest swoistym wytrychem.

o 1. raz: UWrA

o także: UWrSz, UŁW1K, UMCSK, UJK, UWG, UWK

Teoria ugruntowana a osobowość

Wybór teorii ugruntowanej jako metodologii do badań własnych wpływa na osobowość badacza – badacz

staje się bardziej otwarty, łatwiej mu nawiązywać bezpośrednie kontakty.

o 1. raz: UWrSz

o kontra: UŁW1K

o To związanie kariery naukowej z meta perspektywą – symbolicznym interakcjonizmem wpływa

na sposób postrzegania świata osobowość badacza.

Prowadzenie badań własnych za pomocą TU wymaga określonych cech osobowości

tj. wytrwałość, systematyczność, tolerancja na niepewność.

o 1. raz: UŁW1K

o także: UMCSK, UMCSB, UWG, UWK

Wysoki stopień uzależnienia powodzenia badania za pomocą teorii ugruntowanej od cech osobowości

oraz umiejętności badacza sprawia, że teoria ugruntowana zatraca potencjał innowacyjny.

o 1. raz: UŁW1K

Rozwój jako komunikowanie / oswajanie / popularyzowanie

Rozwój teorii ugruntowanej zachodzi przede wszystkim poprzez procesy komunikowania

na zewnątrz i do wewnątrz grupy naukowców związanych z teorią ugruntowaną.

o Analiza porównawcza odpowiedzi respondentów na pytanie o popularność teorii

ugruntowanej w Polsce.

Komunikowanie do wewnątrz jest jednym z podstawowych procesów związanych

z powstawaniem wspólnoty zwolenników teorii ugruntowanej.

o 1. raz: UŁW2K

o także: analiza zawartości stron internetowych czasopism i sekcji PTS

88

Popularyzowanie teorii ugruntowanej polega na komunikowaniu do zewnątrz do młodych

badaczy niezwiązanych jeszcze z żadną konkretną metodą.

o 1. raz: UMCSK

o także: UŁW1K, UWG, UŁD

Oswajanie teorii ugruntowanej polega na komunikowaniu na zewnątrz do starszych

badaczy związanych z metodami innymi niż teoria ugruntowana i paradygmatami innymi

niż symboliczny interakcjonizm.

o 1. raz: UŁD

o także: UŁB, UMCSK

Dydaktyka teorii ugruntowanej / popularyzowanie

Istnieją dwa sposoby nauczania metodologii teorii ugruntowanej: nauczanie na okrągło

oraz nauczanie wprost. Pierwszy funkcjonuje poza obowiązkowych programem zajęć, w

obiegu mniej formalnym, drugi zarówno w programie zajęć obowiązkowych, jak i sieci

nieformalnym.

o 1. raz: UWrW1Sz

o także: UWrA, UŁD, UMCSB, UŁB, UWK

Uczenie się teorii ugruntowanej

Początek procesu uczenia się młodych naukowców w ośrodkach ma miejsce bez ich

wyboru – albo w ramach zaliczenia zajęć, albo jako wymóg promotora pracy dyplomowej

(niezależnie od tego, czy ośrodek wszedł w teorię ugruntowaną, czy pozostaje ośrodkiem

styku).

o 1. raz: UWrA

o także: UŁD, UMCSK, UŁW1K

Proces uczenia się teorii ugruntowanej poprzez stosowanie jej w badaniach własnych ma

charakter dialektyczny – od zachwytu przez zwątpienie, przez kolejny zachwyt, po

kolejne zwątpienie.

o 1. raz: UŁW1K

o także: UMCSB, UWG, UWK

Punkty krytyczne, w których może mieć miejsce rezygnacja w prowadzenia badania

w nurcie teorii ugruntowanej lub modyfikacja w kierunku czystego badania jakościowego,

mają miejsce w chwili przechodzenia do kolejnego zwątpienia.

o 1. raz: UŁW1K

o Także: UMCSB, UWG

89

Popularyzowanie teorii ugruntowanej / wybieranie teorii ugruntowanej do badań własnych

Na samodzielny wybór teorii ugruntowanej jako metodologii do badań własnych wpływa

szereg czynników.

- Kontekst techniczny

- znajomość metody

o 1. raz: UWrA

o także: UŁD, UMCSB

- konieczność podniesienia wiarygodności badania prowadzonego za pomocą

innej metody

o 1. raz: UWrA

o także: UWrM, UMCSK, UMCSB, UWK

- potencjał innowacyjny

o raz UWrM

o także: UWrA, UMCSK, UMCSB, UŁK, UŁD

- Kontekst lokalny - zakres wsparcia instytucjonalnego w danym ośrodku

o Analiza porównawcza stopnia zakotwiczenia TU i popularności TU w poszczególnych

ośrodkach.

- Kontekst krajowy

- moda na badania jakościowe

o 1. raz: UWrSz

o także: UŁW1K, UŁD, UMCSK, UWK

- zakres wsparcia instytucjonalnego na poziomie centralnym

o raz: UWrSz

o także: UŁW1K, UŁD, UJK

Na znajomość metody wpływają, oprócz zakresu wsparcia instytucjonalnego na danej

uczelni, dwie cechy samej metody teorii ugruntowanej: wejście jej tzw. nazw-kluczy

w kanon metodologii badań jakościowych oraz dostarczenie podstaw dla struktur

programów komputerowych służących jakościowej analizie danych.

o 1. raz: UŁW1K

o także: UWrA, UŁD, UWK, UWG, UMCSK, zawartość sylabusów z komputerowej

analizy danych jakościowych

Wspólnota teorii ugruntowanej

Wspólnota badaczy związanych z teorią ugruntowana na skalę Polski na razie nie istnieje.

90

o 1. raz: UŁW2K,

o także: UWrM, UWrSz, UWK, UWG, brak powiązań między ośrodkami, słabe

powiązania samej Łodzi z niektórymi ośrodkami, brak wspólnej działalności,

obejmującej więcej ośrodków niż Łódź i Szczecin

Istnieje potencjał powstania takiej wspólnoty.

o 1. raz: UWrSz

o także: UWrA, UWrM, UŁW1K

Do powstania wspólnoty badaczy teorii ugruntowanej muszą być prowadzone pewne

wspólne dla wielu ośrodków projekty, działania.

o 1. raz: UWrSz

o także: UWG, UWK

Do powstania wspólnoty badaczy teorii ugruntowanej musi także zaistnieć pewien wspólny obszar

substantywny badań.

o 1. raz: UWrSz

Do powstania wspólnoty badaczy teorii ugruntowanej musi dojść do wejścia w obieg

instytucjonalny nauki młode pokolenie badaczy.

o 1. raz: UŁK

o także: UWK, UŁD

Istotną rolę odgrywa włączanie kolejnych badaczy do już istniejącej grupy jako element

strategii wyodrębniania się poprzez otwieranie i włączanie.

o 1. raz: UŁW1K

o także: UŁD, UŁW2K

Funkcjonowanie wspólnoty badaczy związanych z teorią ugruntowaną w Polsce powinno

opierać się na aktywnym podejmowaniu dyskusji, konfrontacji zarówno wewnątrz grupy,

jak i poza nią.

o 1. raz: UŁW2K

o także: UWrA, UWK

91

4. Założenia paradygmatyczne. Symboliczny interakcjonizm jako podstawowa

orientacja teoretyczna wykorzystana w analizie zjawiska218

Przyjęte założenia ontologiczne i epistemologiczne oraz idąca za nimi metodologia są bliskie

założeniom paradygmatu interpretatywnego i symbolicznego interakcjonizmu. Zgodnie

z nimi, działania ludzi stanowią istotę społeczeństwa i są podejmowane wtórnie wobec

interpretacji formułowanych przez świadome jednostki pozostające w refleksyjnym stosunku

tak do środowiska społecznego i samych siebie. Oddziaływania zachodzą bowiem poprzez

odczytywanie przez partnerów interakcji znaczeń ich zachowań. Znaczenia są natomiast

nadawane w efekcie uzgodnienia między partnerami interakcji ich interpretacji zachowań,

co czyni je działaniami. W ten sposób, rzeczywistość społeczna jest wytwarzana

i negocjowana w toku interakcji, co uwydatnia jej procesualny charakter.

W konsekwencji wyboru symbolicznego interakcjonizmu jako wyjściowego dla badania

sprawił, w polu mojego zainteresowania znalazła się przede wszystkim jednostka, nawet jeśli

ujmowana jako aktor działający w ograniczonych ramach instytucjonalnych danego ośrodka

naukowego. Jednocześnie, dążyłam do zrekonstruowania podstawowego procesu, jaki ma

miejsce w funkcjonowaniu teorii ugruntowanej w Polsce. Starałam się zachować

różnorodność i złożoność kontekstów oraz interpretacji dokonywanych przez badanych.

5. Metodologia badania

Badanie zostało przeprowadzone w oparciu o metodologię teorii ugruntowanej. Wszystkie

wykorzystane procedury badawcze, a także przyjęty przez mnie tok prowadzenia badania

starałam się w miarę możliwości podporządkować wymogom teorii ugruntowanej. Analiza

zebranych danych jak i one same, mają charakter jakościowy, co umożliwia dokonanie

rekonstrukcji perspektywy badanych, niejako od wewnątrz.

Zdaję sobie w pełni sprawę, że nie zrealizowałam w pełni założeń i postulatów metodologii

teorii ugruntowanej. Wynika to przede wszystkim z wpływu prekonceptualizacji

poczynionych we wcześniejszych częściach pracy magisterskiej, a także niewielkiego

doświadczenia w prowadzeniu badań o tak wysokim stopniu elastyczności i niepewności.

Opierając się w metodologii teorii ugruntowanej, udało mi się prowadzić badanie zgodnie ze

schematem jednoczesnego generowania i analizowania danych. Wyłaniającym się z danym

nowym zagadnieniom była więc podporządkowana problematyka badawcza oraz dobór

próby. Jeśli chodzi o procedury analityczne, wykorzystałam kodowanie otwarte,

zogniskowane i selektywne, a także pisanie not teoretycznych oraz sortowanie i integrowanie.

Kodowanie otwarte polegało na przypisywaniu etykiet linijkom lub fragmentom zebranego

materiału, dopuszczając dużą dozę rolę kreatywności. Pisałam wówczas olbrzymią ilość not

218

Na podstawie: E. Hałas, W kierunku socjologii procesów symbolicznych. Zarys problematyki, „Studia

Socjologiczne”, nr 149, 1998; D. Kubinowski, Jakościowe badania pedagogiczne. Filozofia , metodyka ,

ewaluacja., Wydawnictwo UMCS, Lublin 2010; K. Konecki, A. Kacperczyk (red.), Procesy tożsamościowe.

Symboliczno- interakcyjny wymiar konstruowania ładu i nieładu społecznego, Wydawnictwo Uniwersytetu

Łódzkiego, Łódź 2010.

92

teoretycznych, pozwalając sobie na rozmaite skojarzenia i spojrzenie na dane z wielu

punktów widzenia. Rezultatem tego etapu było utworzenie pierwszych kategorii i ich

własności. Następnie, przy pomocy kodowania zogniskowanego starałam się ustalić

wzajemne relacje pomiędzy kategoriami i subkategoriami, uwzględniając warunki

przyczynowe, zjawisko – kategorię centralną, kontekst, warunki interweniujące, działania,

strategie i techniki interakcyjne oraz konsekwencje (czyli wszystkie elementy tzw.

paradygmatu kodowania). W kodowaniu selektywnym moim celem było uporządkowanie

materiału ze względu na jego istotność dla kategorii centralnej. Wtedy włączyłam w analizę

procedury sortowania i integrowania kategorii aż do powstania spójnej i całościowej matrycy,

obrazującej różnorodność oraz zależności pomiędzy poszczególnymi kategoriami.

Jednocześnie starałam się stosować metodę ciągłego porównywania, czyli poszukiwać

wspólnych właściwości dla różnych przypadków oraz porównywać pojęcia z innymi

przypadkami. Moim zasadniczym celem było generowanie nowych teoretycznych

właściwości pojęć, a w konsekwencji formułowanie opartych i sprawdzonych w danych

hipotez.

5.1 Techniki zbierania danych

Główną techniką zbierania danych w badaniu nad funkcjonowaniem teorii ugruntowanej

w Polsce był wywiad swobodny ukierunkowany219

. Początkowe wywiady cechowały się dość

wysokim stopniem ogólności zadawanych pytań, choć, jak to widać w opisanej wyżej

problematyce badawczej, od początku wiedziałam, że poszukuję pewnych informacji.

Pierwsze z nich dotyczyło ogólnej oceny sytuacji przez respondenta: „Jak to z tą teorią

ugruntowaną w Polsce jest…?”. Jego celem było nawiązanie bliższej relacji z rozmówcą,

a także zainicjowanie dłuższej wypowiedzi. Pytanie to prowokowało zwykle szereg innych,

istotnych zagadnień. Każdy wywiad – zgodnie z procedurą teoretycznego pobieranie próbek –

kształtował wyniki analizy i wpływał na następny. Wywiady rejestrowane były na dyktafonie

oraz transkrybowane. Łącznie przeprowadziłam dwanaście wywiadów z naukowcami z pięciu

różnych uczelni.

Poza wywiadem swobodnym ukierunkowanym, w projekcie zastosowałam analizę tekstów

jako technikę o charakterze uzupełniającym. Pod pojęciem tekst rozumiem tu za Silvermanem

dane, zapisane bez udziału badacza220

. W ten sposób, wykorzystanie tekstów stanowi

jednocześnie element triangulacji danych. Dane z nich pochodzące podlegały identycznym

procedurom kodowania, jak w przypadku transkrypcji wywiadów.

5.2 Metoda doboru próby

Wykorzystałam nieprobabilistyczny dobór próby, tworząc próbę teoretyczną złożoną

z osób, które mogły udzielić mi odpowiedzi na pytania badawcze. Z tego powodu dobór

próby ewoluował wraz z kolejnymi problemami, jakie wyłaniały się w trakcie analizy danych.

219

K. T. Konecki, Studia z metodologii badań jakościowych. Teoria ugruntowana, Wydawnictwo Naukowe

PWN, Warszawa 2000, s.170. 220

D. Silverman, Interpretacja danych jakościowych. Metody analizy rozmowy, tekstu i interakcji,

Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008, s. 145.

93

W każdym etapie badania starałam się zapewnić maksymalne zróżnicowanie, zwłaszcza pod

kątem powiązania z konkretnymi ośrodkami, jak i rodzaju stopnia naukowego.

Teoretyczne pobieranie próbek, polegające się na zbieraniu danych empirycznych, kodowaniu

ich i analizie, trwało do momentu osiągnięcia pewnego poziomu teoretycznego nasycenia. Nie

był to jednak stopień pełnego nasycenia, jaki zaleca się w wykorzystywaniu teorii

ugruntowanej. Nie udało mi się go osiągnąć ze względu na ograniczenia czasowe oraz

odmowy respondentów.

5.3 Źródła i rodzaje danych

Najważniejszym źródłem danych były dla mnie wywiady swobodne ukierunkowane,

przeprowadzone z naukowcami związanymi z teorią ugruntowaną z całej Polski. Przez

powiązanie z teorią ugruntowaną rozumiem wykonywanie badań zgodnie z tą metodologią,

poparte publikacjami lub rekomendacjami rozmówców.

W ten sposób dotarłam do pierwszej osoby z Uniwersytetu Wrocławskiego – zapoznałam się

z jej publikacjami w zbiorowych tomach pod redakcją Krzysztofa Koneckiego, a także

spotkałam osobiście podczas XIV Zjazdu Socjologicznego w Krakowie. Ostatecznie wywiad

z nią powstał w październiku 2010 roku, podczas konferencji dotyczącej podmiotowości

społecznej we Wrocławiu. Jednocześnie, słuchając wywiadów, udało mi się znaleźć kolejnych

dwóch respondentów związanych z Uniwersytetem Wrocławskim i wykorzystujących teorię

ugruntowaną. Kolejne wywiady zrealizowałam w styczniu 2011 roku, zwracając się do

naukowców z Łodzi, a następnie Krakowa. O Łodzi wiedziałam, że jest bardzo ważna jeszcze

z literatury, którą wykorzystywałam w części teoretycznej pracy magisterskiej.

Na przedstawiciela Krakowa natknęłam się w spisie abstraktów konferencyjnych, jakich wiele

można znaleźć w Internecie. Jego zainteresowanie teorią ugruntowaną potwierdził prof.

Konecki. Wszystkie cztery wywiady z Łodzią i Krakowem udało mi się przeprowadzić przez

Skype, zresztą na życzenie badanych. Bodźcem do przeprowadzenia pozostałych wywiadów

– dwóch z osobami z Uniwersytetu Warszawskiego i kolejne dwóch z przedstawicielami

Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, była znów zawartość literatury przedmiotu oraz

informacji znalezionych w sieci. Wszystkie przeprowadziłam osobiście, w miejscu

wyznaczonym przez respondentów (najczęściej na uczelni).

Niewątpliwie, w zrealizowanych wywiadach brakuje danych obrazujących sytuację

na Uniwersytecie Szczecińskim oraz w zespole prof. Marka Czyżewskiego, funkcjonującego

w Łodzi równolegle do zespołu prof. Koneckiego. Przedstawiciele powyższych na pewno

rzuciliby nowe światło na przedmiot badania. Niestety, nie udało mi się do nich dotrzeć

– przede wszystkim z powodu niemożności osobistego spotkania się respondentami, ale także

z powodu odmów realizacji wywiadów w jakiejkolwiek innej formie niż face-to-face.

Podsumowując, przeprowadziłam łącznie 12 wywiadów z 11 respondentami

– 4 na Uniwersytecie Łódzkim (wyłącznie zespół prof. Koneckiego), 3 na Uniwersytecie

Wrocławskim, 2 na Uniwersytecie Warszawskim, 2 na Uniwersytecie Marii Curie-

Skłodowskiej w Lublinie, 1 na Uniwersytecie Jagiellońskim. Wśród moich rozmówców było

3 profesorów, 5 doktorów i 3 magistrów na studiach doktoranckich. Podpisy pod cytatami

w raporcie mają możliwie zapewnić im anonimowość. Podawany w nich stopień naukowy

94

oddaje stan na chwilę przeprowadzania wywiadu (dwóch z trzech magistrów prawdopodobnie

uzyskało do dzisiaj już tytuł doktora).

Nieocenionym źródłem informacji okazał się Internet. Jak już wspomniałam, informacje

zawarte w biogramach naukowców, dostępne abstrakty czy programy konferencji stanowiły

dla mnie wskazówki w realizacji próby. Ponadto, Internet dostarczał mi niezliczonych ilości

tekstów, o których wspominałam w technikach zbierania danych. Przede wszystkim, źródłem

materiału empirycznego były dla mnie wszelkie oficjalne witryny poszczególnych

naukowców oraz katedr, zakładów i instytutów na uczelniach. Analizowałam je zarówno pod

kątem rodzaju prowadzonej aktywności naukowej, jak i zajęć dydaktycznych (przede

wszystkim programy zajęć i sylabusy). Oprócz tego korzystałam z informacji umieszczonych

na stronach czasopism: „Przeglądu Socjologii Jakościowej” i „Qualitative Socjology

Review”, forach internetowych prowadzonych przy czasopismach oraz stronie internetowej

Sekcji Socjologii Jakościowej i Symbolicznego Interakcjonizmu w ramach Polskiego

Towarzystwa Socjologicznego. Brałam pod uwagę ich zawartość zarówno w sensie

organizacji strony (pod kątem ustalenia, jakie funkcje mają pełnić), jak i treści umieszczonych

bezpośrednio na stronach oraz tych do pobrania (np. misja czasopism, aktualności, biuletyny

PSJ i QSR, zaproszenia, abstrakty i sprawozdania z konferencji…).

W najmniejszym stopniu wykorzystywałam treść e-maili od osób, które odmawiały mi

udzielenia wywiadu i często odsyłały do innych, a także nieformalne i niezarejestrowane

rozmowy, jakie zdarzało mi się prowadzić z niektórymi rozmówcami poza wywiadami.

Analizując dane zastane starałam się pamiętać, że nie powstały one w mojej obecności,

w związku z czym pierwotnie pełniły zupełnie inne funkcje niż materiał badawczy. Ponadto,

teksty te w dużej części zostały opublikowane i udostępnione szerokiej publiczności, a więc

istniała też możliwość pewnego zniekształcenia rzeczywistości, przemilczenia pewnych

sytuacji, czy też upiększania jej w celach autoprezentacyjnych. W konsekwencji, tego typu

dane zastane potraktowałam wyłącznie jako dodatkowe źródło materiału badawczego.

Ujmowanie ich jako w pełni autonomicznych danych wymaga znacznie bardziej

pogłębionego studium.

5.4 Schemat generowania wniosków

Badanie zostało przeprowadzone w większości Lublinie, od czerwca 2010 roku do września

2011 roku. Dane zbierałam od października 2010 roku, właściwie do ostatniej chwili

prowadzenia analiz (przy czym ostatnie wywiady przeprowadziłam w kwietniu 2011 roku).

Badanie starałam się realizować zgodnie z metodologią teorii ugruntowanej. Jego etapy

przedstawiają się następująco:

Stworzenie projektu badawczego, w którym został nakreślony ogólny cel

i problematyka badawcza.

Modyfikacja problematyki badawczej w kierunku realizacji postulatów metodologii teorii

ugruntowanej – wyłączenie pojęć „mikrowspólnota” i „mikroparadygmat”, możliwe

ograniczenie założeń.

Wstępne zbieranie danych zastanych oraz realizowanie wywiadów we Wrocławiu.

95

Mikroanaliza wywiadów zrealizowanych we Wrocławiu oraz danych zastanych zebranych

na podstawie witryn internetowych uczelni oraz respondentów, a także sylabusów zajęć.

Pisanie not teoretycznych, wyłanianie pierwszych kategorii, modyfikowanie problematyki

badawczej.

Decyzja o konieczności zwrócenia się do badaczy z Łodzi, związanych z zespołem prof.

Koneckiego.

Przeprowadzenie pierwszych dwóch wywiadów z kluczowym informatorem.

Mikroanaliza wywiadów, pisanie not teoretycznych, wyłanianie kolejnych kategorii

i właściwości, stawianie pierwszych hipotez roboczych.

Przeprowadzenie wywiadów z kolejnym badaczem z Łodzi oraz przedstawicielem

Krakowa, zbieranie danych zastanych dotyczących działalności zespołu łódzkiego.

Mikroanaliza wywiadów, analiza danych zastanych, pisanie not teoretycznych, wyłanianie

kolejnych kategorii i właściwości (kodowanie zogniskowane), stawianie pierwszych

hipotez roboczych.

Decyzja o konieczności przeprowadzenia wywiadu z osobą z Łodzi, piszącą doktorat,

a także naukowcami z Warszawy i Lublina.

Przeprowadzenie wywiadów z przedstawicielem z Łodzi oraz w Warszawie i w Lublinie,

zbieranie danych zastanych z witryn internetowych czasopism, for i sekcji w PTSie.

Próby przeprowadzenia wywiadów z przedstawicielami Uniwersytetu Szczecińskiego oraz

Uniwersytetu Łódzkiego z zespołu prof. Marka Czyżewskiego.

Analiza wywiadów i danych zastanych pod kątem wysycania kategorii (kodowanie

zogniskowane), tworzenia nowych kategorii oraz weryfikacji hipotez.

Uzupełnianie i weryfikowanie not teoretycznych opisujących kategorie i ich właściwości.

Kodowanie selektywne – sformułowanie kategorii centralnej, integrowanie i sortowanie

not, stworzenie matrycy kategorii.

Zbieranie ostatnich danych zastanych w celu wysycenia kategorii.

Opis kategorii centralnej, subkategorii, kategorii oraz właściwości i własności kategorii,

powiązań między nimi.

96

6. Wyniki

6.1 Matryca kategorii

6.2 Opis kategorii

Legenda:

Bold + 14pkt. + WIELKIE LITERY – KATEGORIA CENTRALNA

Bold + 14pkt. – subkategorie

97

Bold + 12 pkt. – kategorie

12 pkt. + podkreślenie – właściwości kategorii

12 pkt. + podkreślenie + tabulator – własności kategorii

ZAKOTWICZANIE

[Teoria ugruntowana ] funkcjonuje, bo funkcjonują ludzie i dostają za to pieniądze, za swoje

publikacje, które lepiej lub gorzej tworzą. Funkcjonuje od dłuższego czasu, bo ta teoria już

jakiś czas temu przywędrowała do kraju. (…) Także ona już ma pewną historię.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem doktora

Zakotwiczanie to podstawowy proces, który wyznacza miejsce i sposób funkcjonowania teorii

ugruntowanej w Polsce. O ile więc jego przedmiotem jest teoria ugruntowana traktowana jako

pewien produkt, który może zdobyć popularność i pozycję w świecie nauk społecznych, o tyle

podmiotami w tym procesie są związani z nią naukowcy.

Ona w pewnych sensie się ugruntowała, teoria ugruntowana się ugruntowała. Zaczęła być

traktowana przez wielu, już nie tylko przez samych wyznawców metodologii, ale także przez

innych socjologów, jako prawomocna metoda. Do niedawna była jeszcze traktowana jako

właśnie taka nowość, jako takie trochę szamaństwo, że tutaj wszystko można udowodnić za

pomocą tego. (…) Chyba większe oswojenie, większa znajomość też. Myślę, że nawet ci,

którzy się nie zgadzają, coraz więcej wiedzą na temat tej metody. Jest coraz bardziej

oswojona przez różne ośrodki, nawet te, które jej nie stosują, czy nie mają jakiejś swojej

grupy stosujących tę metodologię. (…) Myślę, że pismo robi swoje, dociera jakoś podkorowo.

(…) Sprzyja w jakimś stopniu liczba artykułów, sama obecność na konferencjach badaczy.

Pewien fakt upływu czasu. Dosyć taka aktywna polityka konferencyjna. Staramy się w miarę

możliwości, tych naszych propozycji konferencyjnych, jest to jakaś i konsekwencja i sporo

tego już było. Polskie Towarzystwo Socjologiczne jest tutaj takim dobrym duchem, jest Sekcja

Socjologii Jakościowej i Symbolicznego Interakcjonizmu przy PTSie. I to jest propagowanie

między innymi metodologii teorii ugruntowanej. Nie tylko na ostatnim, ale także na

przedostatnim Zjeździe Socjologicznym, również pojawiały się artykuły i sesje poświęcone

metodologii.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem doktora

Zakotwiczanie polega na przyswajaniu teorii ugruntowanej – w porządku nauki jako takiej,

w poszczególnych ośrodkach naukowych, wreszcie w znaczeniu używania w praktyce

badawczej i dydaktycznej przez poszczególne jednostki. Zakotwiczanie ma więc miejsce

pomiędzy możliwościami wpływu i działaniami jednostek a strukturą determinującą

w różnym stopniu te możliwości oraz warunki działań. Jednocześnie jest ściśle powiązane

z funkcjonowaniem w Polsce całej socjologii jakościowej.

W naukach społecznych [teoria ugruntowana] jest jednak ciągle niszową metodologią. Ciągle,

chociaż coraz bardziej popularną. Natomiast jej oddziaływanie na metodologię jakościową

w naukach społecznych jest olbrzymie.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora

98

Pojęcie zakotwiczania pozwala przeanalizować funkcjonowanie teorii ugruntowanej od

momentu, kiedy dopiero pojawiały się pewne wzmianki o nowej metodzie aż po utworzenie

się sieci ośrodków o różnym zakresie otwarcia możliwości robienia karier w jej nurcie.

Między wczesnymi latami 90‟ a dniem dzisiejszym miało miejsce przede wszystkim

wytyczenie ścieżki kariery naukowej w nurcie teorii ugruntowanej poprzez otwieranie kolejno

różnych możliwości najpierw przez lidera w Łodzi, następnie zaś w różnym stopniu

powielania tej trajektorii w innych ośrodkach. Trajektoria zakotwiczania stanowi więc punkt

wyjścia dla analizy funkcjonowania teorii ugruntowanej w Polsce.

Metodologia teorii ugruntowanej, na takim poziomie powierzchownego użycia, jest takim

dużym workiem, do którego dużo osób wpada.

Uniwersytet Jagielloński, osoba ze stopniem doktora

Równie ważne, co trajektoria, jest wzięcie pod uwagę celu zakotwiczania. Jest on rozumiany

jako pewien pożądany stan końcowy i w dużym stopniu determinuje różnice, jakie występują

pomiędzy ośrodkami w podejściu do teorii ugruntowanej oraz jej wykorzystaniu.

Działania podjęte w różnych etapach trajektorii zakotwiczania uruchomiły procesy

pozycjonowania w sieci. Zainteresowanie teorią ugruntowaną z strony kolejnych uczelni

spowodowało, że zaczęła tworzyć się sieć złożona z jądra oraz pozostałych ośrodków.

Pozycjonowanie zachodzi więc poprzez wyznaczenie statusu danej instytucji oraz ciągłe

określanie odległości pomiędzy nią a jądrem i innymi ośrodkami.

Ustalanie kształtu sieci odbywa się równolegle do procesów nakierowanych na jej otoczenie,

czyli naukowców związanych z odmiennymi podejściami oraz potencjalnych zwolenników

(studentów, młodych badaczy). Oswajanie i popularyzowanie teorii ugruntowanej

przyniosło uznanie naukowości metody oraz zwiększyło zainteresowanie jej

wykorzystywaniem, choć nadal w wielu ośrodkach wiązanie kariery z teorią ugruntowaną nie

jest w pełni odproblematyzowane.

Nie jest jeszcze taka powszechna metoda. Zresztą bardzo różnie w różnych ośrodkach jest

traktowana. To jest jedna z takich metod, która wymaga istnienia pewnej masy krytycznej

ludzi, którzy by chcieli się tym zajmować. Bo to rzecz polega jednak w dużej mierze na

wzajemnym inspirowaniu się i uczeniu się jeden od drugiego. Tutaj jest taka konieczność

terminowania, musi być ten mistrz, musi być jakaś tradycja, aby nowi gdzieś tam podążali,

próbowali się z tym mierzyć, albo się tego uczyć, albo coś krytykować u tego mistrza. Taki

ferment musi zaistnieć, myślę, że to się zaczyna - każda sroczka swój ogonek chwali. Ale PSJ,

QSR, to jest taka tuba nagłaśniająca prace wykonywane przy użyciu metodologii teorii

ugruntowanej. I to zarówno na tym gruncie polskim, jak i powoli pokazujemy gdzieś tam na

zewnątrz, że w Polsce się to robi, gdzieś tam na szerszych forach zagranicą.

Uniwersytet Jagielloński, osoba ze stopniem doktora

Na przecięciu procesów, jakie mają miejsce obecnie w zakotwiczaniu, oraz pewnych projekcji

na przyszłość pojawia się pojęcie wspólnoty. W dzisiejszym układzie odległości w sieci oraz

podziale na ośrodki wejścia oraz styku z teorią ugruntowaną, istnieje jedynie zalążek

wspólnoty ograniczony do zespołu łódzkiego. Nie oznacza to jednak, że nie ma ona szanse na

99

przekształcenie się w zwartą, dookreśloną grupę, wręcz przeciwnie – istnieje dla niej już

pewna podstawa, a także model rozwoju i funkcjonowania na przyszłość.

Trajektoria

Trajektoria zakotwiczania ma dać pewien ogólny obraz funkcjonowania teorii ugruntowanej

w Polsce. Można na nią spojrzeć jako na proces otwierania możliwości w strukturze,

a następnie ewentualnego wykorzystania ich przez jednostki. Możliwości nie są bowiem

permanentnie zamknięte, pozostają jedynie nie-otwarte, nie-stworzone. Do takich należą np.

pisanie doktoratu w pełni w nurcie teorii ugruntowanej, przekazywanie informacji i nauka

praktycznego wykorzystania teorii ugruntowanej w ramach obowiązkowych zajęć czy dostęp

do literatury polsko i angielskojęzycznej. Żeby otworzyć daną możliwość, muszą po pierwsze

zaistnieć pewne nowe warunki działania jednostek, a po drugie sama jednostka musi wykonać

wysiłek i podjąć ryzyko otwarcia. Na przykład, uzyskanie dostępu do polskojęzycznych

podręczników na temat teorii ugruntowanej wymaga przynajmniej zgodności co

do naukowości metody (w wydawnictwach naukowych) lub zainteresowania metodą

w wydawnictwach nienaukowych.

Trajektoria zakotwiczania jest nierozerwalnie sprzężona z karierą naukową prof. Krzysztofa

Koneckiego, którego działania – zarówno te organizacyjne, jak i merytoryczne, w dużej

mierze wyznaczały przebieg poszczególnych etapów trajektorii. Prof. Konecki podejmował je

jednocześnie na rzecz teorii ugruntowanej oraz socjologii jakościowej jako takiej. W tym

sensie, etap przełomu w funkcjonowaniu teorii ugruntowanej ma miejsce już w sytuacji jako

takiego zakotwiczenia tzw. jakościówki.

Trajektorię zakotwiczania można przedstawić jako przechodzenie od fazy dominacji

struktury zewnętrznej (etapu nieuznawania teorii ugruntowanej za naukową,

a w konsekwencji odrzucenia ze strony środowiska naukowego, konieczności utrzymywania

kontaktów z zagranicą w celu nauki metody, braku platform komunikacji – zarówno w sensie

utrzymywania kontaktów, jak i prowadzenia działalności czysto naukowej, bardzo

ograniczone możliwości oswajania i popularyzowania metody), poprzez zmianę, kiedy

otwierają się pierwsze możliwości (o charakterze lokalnym, ograniczonym do danego

ośrodka, np. możliwość pisania prac naukowych w nurcie teorii ugruntowanej lub poprzez

łączenie jej z metodami akceptowanymi, oraz globalnym, mającym miejsce ogólnie

w naukach społecznych, np. uzyskanie dostępu do zagranicznych publikacji i stypendiów

naukowych), następnie przełom, czyli uznanie naukowości teorii ugruntowanej (oswojenie),

a w konsekwencji otwarcie możliwości pozyskiwania nowych zwolenników

(popularyzowania), aż po pełne zakotwiczenie instytucjonalne, czyli zdobycie możliwości

wpływania na strukturę (prowadzenie autonomicznych badań w nurcie teorii ugruntowanej,

korzystanie z własnych platform komunikacji wewnątrz i na zewnątrz sieci, podejmowanie

usystematyzowanych działań na rzecz oswajania i popularyzowania teorii ugruntowanej,

udział w organizacjach naukowych na szczeblu krajowym i międzynarodowym).

Ośrodki, w których obecna jest teoria ugruntowana, można przypisać do poszczególnych

etapów trajektorii. Oznacza to, że tylko niektóre znajdują się w sytuacji pełnego

zakotwiczenia – takie ośrodki będę później nazywała ośrodkami wejścia w teorię

100

ugruntowaną. Pozostałe, które pozostają na jednym z etapów poprzedzających zakotwiczenie,

będę określała jako ośrodki styku. To, w którym momencie zakończy się przyswajanie teorii

ugruntowanej na danej uczelni, zależy przede wszystkim od celu jej funkcjonowania na tym

poziomie, rozumianego jako stopnia akceptowalnej elastyczności, oraz charakteru jej

wykorzystania.

Dominacja struktury zewnętrznej

Etap dominacji struktury zewnętrznej stanowi punkt wyjścia dla funkcjonowania teorii

ugruntowanej w Polsce. Charakteryzuje się on przede wszystkim brakiem lub znacznym

ograniczeniem możliwości robienia kariery w nurcie teorii ugruntowanej spowodowanym

przez nieuznawanie naukowości metody. Zresztą, to samo dotyczy wówczas zdecydowanej

większości metod jakościowych.

Etap ten będę dalej charakteryzowała poprzez pojęcia całkowitego i częściowego nie-otwarcia

możliwości. Nie-otwarcie oznacza, że pewne możliwości robienia karier naukowych trzeba

po prostu stworzyć, nie są one zamknięte, lecz nieistniejące. Żeby jednak to uczynić, musi

pojawić się lider, któremu struktura nauki pozostawia margines elastyczności i swobody

na działalność. Trzeba więc podkreślić, że choć nie-otwarcie wynika z charakteru

instytucjonalnego danej uczelni, przejawia się poprzez biografie naukowe konkretnych

jednostek – czas potrzebny na zdobycie kolejnych tytułów, ocenę stopnia akceptacji

z zewnątrz dla własnych zainteresowań czy znaczenia nadawane trudnościom w praktyce

naukowej i dydaktycznej.

Całkowite nie-otwarcie możliwości robienia kariery w nurcie teorii ugruntowanej, a co za tym

idzie – bardzo silna dominacja struktury nad jednostką, miało miejsce głównie w socjalizmie.

Do lat 90‟ teoria ugruntowana pojawiała się w oficjalnym obiegu naukowym sporadycznie,

raczej jako egzotyczna nowinka niż metoda naukowa. Zainteresowanie nią wykazywał

głównie profesor Konecki, wówczas magister, a następnie doktor związany z Instytutem

Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego. Początki funkcjonowania teorii ugruntowanej w Polsce

są więc sprzężone z jego karierą i działalnością.

Okres dominacji struktury zewnętrznej charakteryzował się przede wszystkim systemowym

i skutecznym ograniczeniem możliwości wywołania zmiany przez jednostkę. Podejścia

teoretyczne i metodologiczne znajdujące się poza obowiązującym nurtem nauk społecznych

miały niewielkie szanse na popularyzację. Należała do nich teoria ugruntowana, krytykująca

popularny w Polsce model hipotetyczno-dedukcyjny i związane z nimi dokonania socjologów

takich jak Merton czy Parsons. Publikowanie, utrzymywanie kontaktów czy korzystanie ze

źródeł ograniczało się praktycznie wyłącznie do oficjalnego porządku instytucjonalnego,

nadzorowanego w dużym stopniu przez państwo. Pozainstytucjonalny obieg nauki, zwłaszcza

w zakresie jakościowych nauk społecznych, był zbyt słaby, aby mieć wpływ na popularyzację

teorii ugruntowanej.

W konsekwencji, naukowcy potencjalnie zainteresowani teorią ugruntowaną stawali

w obliczu braku podręczników oraz osób, od których można było się jej uczyć. Równie

ograniczone były możliwości uzyskania wiedzy czy wymiany doświadczeń z zagranicą. W tej

sytuacji rozwój teorii ugruntowanej w Polsce wymagałby niemalże rewolucyjnej zmiany

101

paradygmatu. Jej rozwój zaczął się tak naprawdę w momencie oswojenia z metodami

jakościowymi jako takimi.

Ostatecznie, w etapie dominacji struktury zewnętrznej Łódź była jedynym w Polsce

ośrodkiem, który miał styczność z teorią ugruntowaną. Konsekwencje nieuznawania teorii

ugruntowanej za metodę naukową uniemożliwiały sprzężenie z nią kariery, przede wszystkim

poprzez mechanizmy selekcji treści do publikacji w wydawnictwach, czasopismach oraz na

konferencjach. Naukowiec, który chciał mimo wszystko posługiwać się teorią ugruntowaną

był zmuszony poszukiwać pomocy poza własną wspólnotą, którą wyznaczały wtedy w dużej

mierze granice własnej uczelni, a na pewno granice Polski.

Zmiana

Wpływ struktury zewnętrznej został poważnie ograniczony za sprawą dwóch kluczowych

czynników – transformacji ustrojowej oraz fali krytyki metodologii ilościowych. Zmiana

polega więc na częściowym otwarciu możliwości robienia kariery w nurcie teorii

ugruntowanej. Do Łodzi dołączają kolejne uczelnie, na których różnymi sposobami pojawia

się teoria ugruntowana – Wrocław i (przypuszczalnie) Szczecin.

Najważniejsze przemiany w możliwościach robienia kariery naukowej w nurcie teorii

ugruntowanej nadchodzą przede wszystkim spoza samej nauki – są związane z transformacją

systemową, przejściem do kapitalizmu, wolności słowa i przemieszczania się. To dzięki nim

ma miejsce szybsze rozprzestrzenianie się nowych idei – począwszy od krytyki socjologii

ilościowej po nieznane wcześniej koncepcje związane z socjologią jakościową. Olbrzymie

znaczenie ma tutaj w szczególności popularyzacja metody biograficznej Alfreda Schuetzego,

który inspirował się teorią ugruntowaną i wprost wykorzystywał jej wybrane założenia.

Dzięki jego seminariom, z teorią ugruntowaną zetknęli się naukowcy z Wrocławia oraz zespół

prof. Zbigniewa Bokszańskiego i prof. Marka Czyżewskiego z Łodzi. Ten ostatni do dzisiaj

wykorzystuje teorię ugruntowaną w połączeniu z innymi metodami (m.in. analizą dyskursu),

funkcjonując niejako obok, niezależnie od zespołu prof. Koneckiego.

Wreszcie, narodziny wolnego rynku oraz uzyskanie swobodnego dostępu do nowych kanałów

komunikacji i możliwości podróży sprawiły, że naukowcy szukający informacji o teorii

ugruntowanej ratowali się korzystaniem z pozainstytucjonalnego lub zagranicznego obiegu

nauki. Szczególnie owocne w popularyzowaniu teorii ugruntowanej okazało się właśnie

nawiązanie kontaktów z Zachodnią Europą i USA – dzięki nim nową metodę rozwijał prof.

Konecki, a ośrodki takie jak Warszawa czy Wrocław, zetknęły się z nią po raz pierwszy.

A więc ja byłem przez wiele lat sam, po prostu sam, w sensie autentycznym, sam. Nikt mi nie

pomagał. Lata 90’ to były okres wielkiej samotności, w naszym kraju. Oczywiście, jak

jechałem zagranicę to było inaczej.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora

Niemniej, jeśli transformacja systemowa otworzyła pewne możliwości w zakresie przepływu

informacji i ludzi, musiały także znaleźć się konkretne osoby gotowe je wykorzystać.

Podobnie jak na polu gospodarki, jednostki posiadające odpowiednie umiejętności,

przedsiębiorcze i odważne, stają przed szansą na „wybicie się”. W ośrodkach, w których byli

102

tacy naukowcy, teoria ugruntowana zaczęła funkcjonować jeszcze w latach 90‟. Natomiast na

pozostałych analizowanych uczelniach, gdzie nie znaleźli się liderzy teorii ugruntowanej,

metodologia ta pojawiła się jako efekt działalności popularyzacyjnej prowadzonej przez Łódź,

czyli dopiero w kolejnym etapie – podczas lub po przełomie.

Dzięki wolnemu rynkowi mogły rozwinąć się niezależne wydawnictwa, niezależne pisma,

wolny dostęp do zagranicznych pism i wydawnictw. I dzięki temu ta teoria ugruntowana teraz

może się rozwijać. Po prostu nie działają jakieś zakulisowe działania, które powstrzymują

pewne inicjatywy naukowe.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora

Drugim najważniejszym czynnikiem sprzyjającym zmianie w funkcjonowaniu teorii

ugruntowanej w Polsce, obok transformacji ustrojowej, była fala krytyki socjologii

ilościowej, jaka zaczęła się jeszcze w latach 80‟, a w kolejnej dekadzie szczególnie przybrała

na sile. Z jednej strony, przyczyniły się do tego uzyskane prawa: swobodnego dostępu do

informacji i przemieszczania się, które znacznie przyspieszyły dyfuzję nowych koncepcji (na

Zachodzie nurt jakościowy w naukach społecznych był już uznawany za naukowy i zyskiwał

od jakiegoś czasu na popularności). Z drugiej strony, krytyczne głosy podniosły się także

wobec rodzimej socjologii. Transformacja systemowa rozumiana jako olbrzymia, gwałtowna

zmiana społeczna obnażyła braki metod ilościowych w przewidywaniu i rozumieniu

dynamiki rzeczywistości społecznej.

Krytyka tzw. ilościówki ułatwiła popularyzację teorii ugruntowanej w ten sposób, że

przyczyniła się do wzrostu wiedzy na temat metod jakościowych w ogóle oraz

rozpowszechnienia przekonania o konieczności badania pewnych wycinków rzeczywistości

społecznej bez statystyk. Uznanie naukowości teorii ugruntowanej w ośrodkach, w których

wcześnie pojawił się namysł nad procesami zmian ustrojowych oraz otwarcie na nowe

tendencje (Łódź, Wrocław, Warszawa), nie wymagało paradygmatycznych zmian, przyszło

częściowo z falą mody na badania jakościowe w ogóle.

Już się nie dyskutuje, że tu badania jakościowe. Po prostu to jest oczywiste, że są badania

ilościowe i są badania jakościowe. 10 czy 20 lat temu, o, to nie, to była inna sytuacja

zupełnie. Dzisiaj, dzięki pewnym dokonaniom właśnie publikacyjnym, jakimś przełamywaniu,

podejmowaniu tych prób, wysiłków, doktoratów, habilitacji z tego zakresu, takie metodologie

[jak teoria ugruntowana], myślę, zaczyna się takie bliższe zainteresowanie.

Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem profesora

Na wszystkich uczelniach, na których dzisiaj jest obecna teoria ugruntowana, pierwsi

naukowcy zajmujący się nią mieli wcześniej styczność z jakościowymi podejściami

metodologicznymi, a często rozwijali swoje kariery w ich nurcie. Kluczową rolę dla

wystąpienia tej styczności odgrywają promotorzy młodych naukowców, zwykle związani

z socjologią jakościową. Niezależnie od tego, w jaki sposób teoria ugruntowana ostatecznie

będzie funkcjonowała, w każdym z opisywanych ośrodków naukowiec, który wiąże z nią

(w różnym stopniu) swoją karierę, robi to będąc ukierunkowanym przez swojego promotora.

Sam promotor nie stosuje teorii ugruntowanej w sposób systematyczny, ale przekazuje na jej

103

temat podstawowe informacje i pomaga otworzyć pierwsze możliwości – na poziomie pracy

magisterskiej i doktorskiej.

Różnica, którą zaznacza się w późniejszych etapach między ośrodkami wejścia a ośrodkami

styku z teorią ugruntowaną ma związek ze stopniem akceptacji dla socjologii jakościowej na

danej uczelni. Innymi słowy, tam, gdzie nie ma pełnej akceptacji dla stanowiska

jakościowego (m.in. w Lublinie), trudno jest też o pełne otwarcie możliwości robienia kariery

w nurcie teorii ugruntowanej.

Bo jednak pewna tradycja badań biograficznych w Łodzi była obecna. I może właśnie trafiło

to na dobry grunt. Profesor trafił tutaj na grunt przygotowany w jakimś stopniu przez

poprzedników - profesora Chałasińskiego, profesora Lutyńskiego. Z tego, co pamiętam, pani

profesor Kulpińska, która była poprzedniczką profesora Koneckiego na stanowisku

kierownika katedry, również życzliwym okiem spoglądała na badania jakościowe, nie tyle

może na teorię ugruntowaną, ile może na taką jakościową perspektywę socjologiczną. Ta

jakościówka zawsze była obecna w Łodzi. To może o tyle to miejsce sprzyjało rozwijaniu.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem doktora

W etapie zmiany, w Łodzi wykorzystanie otwartych możliwości miało miejsce niemal

natychmiast dzięki intensywnej działalności lidera – prof. Koneckiego. Już od jakiegoś czasu

profilował on swoje zainteresowania w kierunku teorii ugruntowanej, z którą zetknął się

pierwszy raz zaraz po magisterium w czasie poszukiwań metodologii do badań terenowych do

doktoratu. Informacje o niej dostał najpierw od swojego promotora – prof. Zbigniewa

Bokszańskiego. Wykorzystawszy wszystkie kanały i źródła informacji dostępne

w socjalistycznej Polsce, nie spotkał się z zainteresowaniem czy chociaż akceptacją ze strony

kolegów po fachu. Gdy więc pojawiła się taka okazja, wyjechał na stypendium do USA, gdzie

udało mu się trafić na UCSF i poznać ciągle aktywnego Anselma Straussa. W ten sposób

wykorzystał więc nowe możliwości związane z otwarciem granic i wolnością przepływu

informacji.

Po powrocie do Polski zdobyta wiedza i doświadczenie zaowocowały zwielokrotnieniem

wysiłku w kierunku popularyzowania i oswajania teorii ugruntowanej. W tych zabiegach

kluczowe okazało się wykorzystanie kolejnej otwartej możliwości – działania

w pozainstytucjonalnym obiegu naukowym. Mimo odmów ze strony uczelni, udawało się

publikować prace oparte na teorii ugruntowanej (w wydawnictwach biznesowych) oraz

założyć dwa czasopisma – „Przegląd Socjologii Jakościowej” oraz „Qualitative Sociology

Review” (typu „open access”, dostępnych bez ograniczeń w Internecie).

Niewątpliwie, wykorzystaniu nowo otwartych możliwości w Łodzi sprzyjała obecność

silnych tradycji socjologii jakościowej. Metody jakościowe zostały już szybko zaakceptowane

jako naukowe i były rozwijane w Łodzi od lat 30‟ XX wieku (m.in. przez Józefa

Chałasińskiego, potem także Krystynę i Jana Lutyńskich). Ich zwolennikiem był też

prof. Bokszański.

W etapie zmiany do Łodzi dołączył kolejny ośrodek teorii ugruntowanej – Wrocław.

Podobnie jak na Uniwersytecie Łódzkim, socjologia we Wrocławiu była częściowo rozwijana

104

w nurcie jakościowym. Akceptowana i używana była zwłaszcza metoda biograficzna Alfreda

Schuetzego. Teoria ugruntowana pojawiła się tam za sprawą podjęcia współpracy

z Niemcami i Czechami w projekcie „Biograficzne tożsamości na pograniczu Polsko-Czesko-

Niemieckim”. Stanowiła ona metodę pomocniczą wobec biograficznej i jako taka wpisała się

w kolejne badania oraz kariery młodych naukowców z Uniwersytetu Wrocławskiego. Dzięki

projektowi teoria ugruntowana została oswojona wśród starszych pracowników akademickich

(jako metoda naukowa), a następnie spopularyzowana także wśród studentów. Skutkiem tego,

część studentów, którzy wzięli udział w projekcie, pisała potem prace magisterskie w tym

samym nurcie. Znów nieoceniona okazała się pomoc promotora – tutaj przede wszystkim

dr Szlachcicowej.

Młodzi naukowcy wykorzystali także otwarcie możliwości wyjazdów na stypendia

zagraniczne. Oboje pracowników, wykorzystujących teorię ugruntowaną, pisało doktoraty już

w Belgii, przy czym, mimo utrzymania dość bliskich kontaktów z macierzystą uczelnią, tylko

jedna osoba wróciła jak na razie na stałe do Polski.

Warto wspomnieć w tym miejscu o Warszawie, ponieważ również w tym ośrodku pierwsza

wzmianka o teorii ugruntowanej pojawiła się w związku z pobytem naukowym w Stanach

Zjednoczonych. W 1996 roku w Studiach Socjologicznych ukazał się artykuł profesor

Elżbiety Manterys-Zakrzewskiej, w którym analizowała teorię ugruntowaną punktu widzenia

paradygmatycznej zmiany terminu „teoria”. W tym samym czasie na Wydziale Zarządzania

UW już powstawały doktoraty w nurcie teorii ugruntowanej pod auspicjami prof. Moniki

Kostery. Prof. Kostera jest kolejnym promotorem związanym z szeroko pojętym nurtem

jakościowym, który jednocześnie pokierował niektórych swoich uczniów w stronę teorii

ugruntowanej. Ponieważ jednak popularyzowanie metody skończyło się wówczas na jednym

artykule prof. Manterys-Zakrzewskiej, a doktoraty dopiero powstawały, Uniwersytet

Warszawski skorzystał na otwarciu możliwości dopiero w etapie przełomu.

Podsumowując, w etapie zmiany pewne możliwości zostały otwarte systemowo (przede

wszystkim dostęp do informacji i wiedzy), inne zaś dzięki działalności liderów/lidera, którzy

rozpoczęli procesy oswajania teorii ugruntowanej w łonie polskich nauk społecznych oraz

rozpowszechnili bazowe informacje o niej w języku polskim. Można więc powiedzieć,

że jeśli wcześniej to struktura nauki miała decydujące znaczenie dla przebiegu kariery

naukowca w nurcie teorii ugruntowanej (i ją właściwie uniemożliwiała), dzięki zmianie

przebieg tej kariery zaczął zależeć przede wszystkim od stopnia, w jakim jednostka umie

i chce skorzystać z otwartych możliwości (oraz ewentualnie otwierać kolejne na własnej

uczelni). Wreszcie, do Łodzi dołączyły kolejne ośrodki, które wykorzystały systemowo

otwarte możliwości i zaczęły instytucjonalnie zakotwiczać teorię ugruntowaną – Wrocław

i prawdopodobnie Szczecin.

Przełom

Przełom w zakotwiczaniu teorii ugruntowanej w Polsce to moment przekroczenia pewnej

ilościowej i mentalnej granicy w funkcjonowaniu tej metody, który przynosi zmianę

jakościową - jej oswojenie, czyli uznanie naukowości, oraz otwarcie możliwości

105

systematycznego popularyzowania w takim stopniu, że spośród uczelni, które dotychczas

miały z nią do czynienia, krystalizuje się sieć ośrodków fokusowych i rozproszonych.

W etapie przełomu można mówić o korzystaniu z pełnego otwarcia możliwości przez Łódź,

o możliwości korzystania z pełnego otwarcia przez Wrocław oraz częściowego nie-otwarcia

w przypadku ośrodków, które dopiero mają styczność z teorią ugruntowaną po raz pierwszy

lub zaczynają korzystać z otwarcia możliwości (Warszawa, Kraków, Lublin).

Pierwsze to byłoby na pewno pojawienie się pierwszego podręcznika po polsku, właśnie

autorstwa mojego szefa. Bo kiedy pojawia się podręcznik, to zaczyna żyć własnym życiem.

Zaczyna być, no, poważna sprawa. Ktoś napisał podręcznik metodologiczny jakiejś nowej

metody, warto się tym zainteresować. Myślę, że wtedy osoby, które wcześniej nie spotykały

się z metodologią, siłą rzeczy zetknęły się z nią. A na pewno takim ważnym krokiem było 5 lat

temu utworzenie obu pism. I podkreślam – obu, bo one są równoległe, że jest ta wersja

anglojęzyczna, która też przecież na rynek lokalny, krajowy oddziałuje, a także ta nasza

wersja lokalna, językowa. Łatwość dostępu, to było jedno z pierwszych naukowych pism

internetowych, do tego dostępnych online. Tak, każdy, kto sobie włącza, za friko sobie czyta.

No, to jest duża atrakcja, zwłaszcza dla ludzi młodych.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem doktora

Zasadnicze znaczenie w etapie przełomu ma działalność prof. Koneckiego w Łodzi,

a zwłaszcza jego publikacja z 2000 roku. „Studia z metodologii badań jakościowych. Teoria

ugruntowana” są identyfikowane jako przełomowe przez wszystkich respondentów

niezależnie od stopnia zakotwiczenia instytucjonalnego teorii ugruntowanej w ośrodku.

Przełomowość „Studiów…” polegała na potwierdzeniu naukowości teorii ugruntowanej

w szeroko rozumianych naukach społecznych. O ile przed 2000 rokiem w Łodzi, Wrocławiu

czy Szczecinie zostały otwarte możliwości robienia karier w nurcie teorii ugruntowanej, o tyle

komunikacja na łonie nauki jako takiej oraz w innych ośrodkach była bardzo utrudniona,

właśnie przez brak akceptacji teorii ugruntowanej jako metody naukowej.

O sukcesie „Studiów…” zdecydowało przede wszystkim pierwszeństwo – chronologiczne

i merytoryczne – w zaprezentowaniu metodologii badań jakościowych, do tego z perspektywy

zupełnie nowego nurtu, czyli teorii ugruntowanej. Mimo rosnącej popularności metod

jakościowych, na rynku brakowało wówczas podręczników zawierających zarówno tło

teoretyczne, jak i praktyczne wskazówki. Tym bardziej zainteresowanie wzbudzała sama

teoria ugruntowana, o której wcześniej ukazało się jedynie kilka artykułów, rozrzuconych

w czasie od 1989 roku. Do tego podręcznikowy charakter ułatwiał rozprzestrzenianie się

treści – zarówno wśród samych naukowców, jak i studentów. Niewątpliwie szeroki oddźwięk,

jaki zyskała książka, wynikał również z faktu, że została wydania dużym nakładem

w Wydawnictwie Naukowym PWN. Można powiedzieć, że spłynął na nią autorytet instytucji-

wydawcy, gwarantującego wysoką jakość produktu (m.in. spełnienie kryteriów naukowości

pracy).

Ponieważ książka przyniosła przełom dla teorii ugruntowanej w naukach społecznych,

spowodowała również poważne zmiany w konkretnych ośrodkach naukowych. Zaczęła

106

tworzyć się mapa teorii ugruntowanej z ośrodkiem centralnym – Łodzią, oraz szeregiem

ośrodków rozproszonych, znajdujących się w różnych relacjach i odległościach od centrum.

Zagadnienia te zostaną szerzej omówione w dalszej części pracy (w kategorii

„pozycjonowanie jądro-ośrodki).

Dla Łodzi „Studia…” przyniosły przede wszystkim umocnienie pozycji lidera teorii

ugruntowanej w Polsce. Dzięki książce zarówno prof. Konecki, jak i cała uczelnia zaczęła być

rozpoznawana jako ośrodek centralny, wiodący dla metody. To właśnie wokół Łodzi zaczęły

się grupować pozostałe ośrodki – zarówno te, w których teoria ugruntowana była znana już

wcześniej, jak i takie, dla których stanowiła zupełną nowość. Publikacja zbiegła się w czasie z

objęciem funkcji kierownika Katedry Socjologii Organizacji i Gospodarki w Instytucie

Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego. Są to początki systematycznego kompletowania zespołu

naukowców, z jasno sformułowanym zamiarem przeszkolenia ich do robienia badań za

pomocą teorii ugruntowanej i jej popularyzowania.

Dla Wrocławia oraz Szczecina „Studia…” stanowiły pewne podsumowanie, przydatne

narzędzie w nauczaniu teorii ugruntowanej. Zawarte w nich założenia ujawniły także dość

istotne różnice w pojmowaniu i używaniu teorii ugruntowanej. We Wrocławiu metoda ta

pozostała w charakterze dodatku do metody biograficznej, podczas gdy prof. Konecki

traktował ją jako samodzielną, autonomiczną metodologię.

W Warszawie, jak wspomniałam wcześniej, pierwsze wzmianki o teorii ugruntowanej

pojawiały się już w połowie lat 90‟. Mniej więcej w tym samym czasie wiadomo

o doktoratach pisanych zgodnie z teorią ugruntowaną na Wydziale Zarządzania. Częściowe

otwarcie możliwości robienia karier w nurcie teorii ugruntowanej miało więc miejsce jeszcze

przed przełomem. Wydanie „Studiów…” zadziałało natomiast uprawomocniająco

i popularyzująco Po pierwsze, teoria ugruntowana znacznie bardziej niż kiedykolwiek

wcześniej wydawała się metodą naukową. Po drugie, pojawiło się dobre narzędzie

w nauczaniu metodologii jakościowej jako takiej (kwestia zakorzenienia przedstawionych

w książce idei w teorii ugruntowanej schodziła na dalszy plan w obliczu braku podręczników

do jakościówki w ogóle). Po trzecie, stało się jednym z podstawowych punktów odniesienia

dla młodych badaczy, nie tylko na Wydziale Zarządzania, ale także np. w Instytucie

Socjologii.

Dla ośrodków takich jak Lublin czy Kraków, „Studia…” do dziś pozostają pierwszym

i najważniejszym źródłem wiedzy o teorii ugruntowanej.

Przede wszystkim po wydaniu książki Koneckiego Krzysztofa w 2000 roku, właśnie, na temat

teorii ugruntowanej, „Studia z metodologii badań jakościowych”, w ogóle to jakaś szersza

troszkę orientacja się pojawiła. Co to jest za metoda, co to jest za tradycja badań.

Oczywiście, były jakieś wcześniejsze może artykuły, natomiast żeby taki podręcznik

metodologiczny, to musieliśmy czekać do 2000 roku.

Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem profesora

Prestiż wydawnictwa oraz oddźwięk spowodowany wydaniem podręcznikowym sprawił,

że teoria ugruntowana pojawiła się jako jedna z możliwych do wykorzystania metod

107

jakościowych. Nie oznacza to jednak natychmiastowego otwarcia pełni możliwości robienia

kariery w jej nurcie. Wręcz przeciwnie, niektóre wymienione uczelnie pozostają do dziś

w etapie częściowego nie-otwarcia, a więc nie mają wytyczonych ścieżek karier ani liderów

(choć są liderzy badań jakościowych jako takich). Przeszkody i strategie ich przezwyciężania

w tych ośrodkach zostaną szerzej opisane przy porównywaniu ośrodków styku i ośrodków

wejścia.

Obok pojawienia się na rynku „Studiów…”, niesłychanie ważną rolę w etapie przełomu miały

procesy popularyzowania się nowych technologii, a w szczególności upowszechnienie

dostępu do Internetu. Badacze związani z teorią ugruntowaną szczególnie chętnie

i wszechstronnie korzystają z możliwości, jakie dają strony internetowe, fora, e-mail oraz

komunikatory (np. Skype). Właściwie każda witryna, jaką tworzą (czy to czasopism, czy

Sekcji w PTSie), staje się różnorodną platformą komunikowania – wiedzy, anegdot, nowości,

wydarzeń czy pomocy. O tym, z jaką otwartością wykorzystują nowinki techniczne świadczy

także proces zbierania danych do tego badania – dużą część wywiadów przeprowadziłam

przez Skype (m.in. wszystkie z naukowcami z Uniwersytetu Łódzkiego), a moje dodatkowe

źródła danych to przede wszystkim zawartość wspomnianych wyżej platform, ale również

witryn prowadzonych przez samych badanych czy umieszczonych w sieci dokumentów.

Wszechstronne wykorzystanie Internetu ma szczególnie ważne znaczenie w przyspieszenie

procesów łączenia ośrodków wewnątrz sieci, a także popularyzowaniu i oswajaniu teorii

ugruntowanej na zewnątrz sieci.

Zakotwiczenie

Zakotwiczenie stanowi niejako etap finalny przyswajania teorii ugruntowanej w naukach

społecznych w Polsce i na konkretnych uczelniach. Z punktu widzenia nauk społecznych jako

takich, zakotwiczenie instytucjonalne jest etapem, w którym niezależnie od momentu

zainteresowania, wszystkie ośrodki, w których jest obecna teoria ugruntowana, znajdują się

sytuacji przynajmniej częściowego otwarcia możliwości robienia karier w jej nurcie.

Ośrodki, które korzystają z instytucjonalnego zakotwiczenia teorii ugruntowanej w naukach

społecznych, to tzw. ośrodki styku. Natomiast jeśli w konkretnym ośrodku ma miejsce etap

zakotwiczenia instytucjonalnego, wówczas istnieją w pełni otwarte i wyznaczone ścieżki

robienia kariery w nurcie teorii ugruntowanej. Takie ośrodki nazywam ośrodkami wejścia.

W konsekwencji, ośrodek zakotwiczony będzie zajmował odmienne miejsce na mapie teorii

ugruntowanej od ośrodka, który pozostał na etapie zmiany lub przełomu. Wreszcie,

zakotwiczenie lub jego brak będzie miało także konsekwencje dla sposobu ujmowania teorii

ugruntowanej - jako programu badawczego lub skrzynki narzędziowej, charakteru zabiegów

związanych z oswajaniem i popularyzacją teorii ugruntowanej oraz świadomości istnienia

podziałów w łonie teorii ugruntowanej.

Zakotwiczenie teorii ugruntowanej w polskich naukach społecznych daje szereg korzyści

wszystkim ośrodkom, które ją wykorzystują. Po pierwsze, dzięki uznaniu naukowości teorii

ugruntowanej, większość wysiłków idzie w kierunku jej rozwijania, wykorzystania,

a w najgorszym wypadku obrony statusu metody naukowej wśród nielicznych przeciwników

(na przykład na skalę własnego instytutu). Nawet jeśli naukowiec nie spotyka się

108

z przychylnością „u siebie”, nie jest jeszcze wykluczony ze wspólnoty naukowej – może

przenieść się lub nawiązać bliską współpracę z ośrodkiem centralnym.

Drugą ważną korzyścią wszystkich ośrodków wynikającą z zakotwiczenia w nauce jest fakt,

że każda uczelnia może używać platform komunikowania stworzonych przez ośrodki wejścia.

Platformy te służą „czystej” działalności naukowej oraz mają na celu integrowanie

i informowanie grupy. Zaliczam do nich m.in. regularne zbiorowe publikacje oraz czasopisma

(„Przeglądu Socjologii Jakościowej” i „Qualitative Sociology Review”, za publikację

w każdym Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przyznaje 9 punktów), a także

seminaria wyjazdowe prof. Koneckiego i jego pracowników oraz konferencje, organizowane

regularnie w Łodzi, Szczecinie i Wrocławiu. Te ostatnie oprócz możliwości konfrontowania

się pełną zresztą bardzo ważną rolę w określaniu relacji między ośrodkami. Szczególną

platformą służącą działalności czysto naukowej jest sekcja Socjologii Jakościowej

i Symbolicznego Interakcjonizmu utworzona w ramach Polskiego Towarzystwa

Socjologicznego. Dzięki niej ułatwione jest formowanie grup roboczych podczas każdego

Zjazdu Socjologicznego, a następnie publikowanie tomów pokonferencyjnych. Obecność

w przedstawicieli teorii ugruntowanej w strukturach PTSu ma zresztą znaczenie prestiżowe

i dla wielu naukowców jest potwierdzeniem naukowości metody.

Platformy komunikacji, które w pierwszej kolejności służą integrowaniu i informowaniu,

to przede wszystkim różnego rodzaju strony internetowe. Pełnią one funkcje tablicy

informacyjnej, a także znacznie ułatwiają nawiązanie i utrzymanie kontaktów. Szczególnie

zaznacza się to w przypadku stron internetowych „Przeglądu Socjologii Jakościowej”

oraz „Qualitative Sociology Review‟, a także założonego przy nich forum z Tłumaczeniową

Platformą Dyskusyjną. Można na nich znaleźć informacje dotyczące samej działalności

naukowej i dydaktycznej (zapowiedzi publikacji, recenzje, linki do księgarni, zaproszenia

na konferencje i seminaria, sprawozdania z konferencji, teksty omawiane na spotkaniach).

Samo forum jest podzielone na kilka działów: (Forum Socjologii Jakościowej, Forum Pisma,

Forum pism on-line i Ruchu Open Access, Forum Tłumaczeniowe, Wsparcie tłumacza,

a w nim Konsultacje dla tłumacza i Doświadczenia tłumacza, Feedback dla autora), które

umożliwiają śledzenie nowości oraz wzięcia udziału w dyskusjach dotyczących jakości

tłumaczeń, subtelności językowych i pojęciowych, zapotrzebowania na kolejne publikacje.

Wreszcie, forum jest także miejscem, gdzie szybko można uzyskać fachową pomoc

w przypadku wykonywania własnych tłumaczeń.

Ponadto, zespół łódzki redaguje i rozsyła comiesięczny newsletter zawierający zebrane

informacje o całości działań naukowych i dydaktycznych, jakie mają miejsce w socjologii

jakościowej. Nieocenionym kanałem komunikowania nieformalnego będą też zawsze same

konferencje, które stają się miejscem nie tylko wymiany idei, ale także spotkań towarzyskich,

dla młodych naukowców okazją do zaprezentowania się w nowej roli.

Niesłychanie ważny jest fakt, że właściwie wszystkie wymienione wyżej formy

komunikowania odbywają się równolegle w języku angielskim, co przenosi promowane

działania na poziom międzynarodowy i pozwala być na bieżąco z wydarzeniami z zagranicy.

109

Podsumowując, dzięki zakotwiczeniu teorii ugruntowanej w naukach społecznych, możliwe

jest rozwijanie karier w jej nurcie w Polsce. Obecnie, dla młodego naukowca, którego

zainteresowanie wzbudzi teoria ugruntowana, największą trudność może stanowić

przekonanie komisji dyplomowych we własnym ośrodku co do naukowości tej metody, sam

moment zdobywania kolejnych tytułów naukowych. Natomiast proces zbierania punktów

poprzez publikowanie czy wystąpienia są jak najbardziej możliwy, podobnie

jak nawiązywanie i podtrzymywanie nieformalnych znajomości z innymi osobami

związanymi z teorią ugruntowaną. Innymi słowy, nawet jeśli taki naukowiec nie znajdzie

zrozumienia na własnej uczelni, na pewno poradzi sobie działając na szczeblu wyżej

– korzystając z możliwości otwartych w łonie nauk społecznych w ogólności. Ośrodki, które

korzystają z w pewnym stopniu z instytucjonalnego zakotwiczenia na poziomie nauki, ale

same nie znajdują się na tym etapie, określam jako ośrodki styku.

Z kolei zakotwiczenie teorii ugruntowanej w konkretnym ośrodku likwiduje wszystkie

zewnętrzne przeszkody robienia karier w jej nurcie. Na takich uczelniach są wyznaczone

konkretne ścieżki oraz warunki pracy, i tylko od danej jednostki zależy, czy taką ścieżkę

wybierze. Z poziomu danego ośrodka, naukowiec związany z teorią ugruntowaną może więc

swobodnie działać zarówno lokalnie (na poziomie danego instytutu i wydziału), jak i w skali

krajowej oraz międzynarodowej. Ośrodki tego typu nazywam ośrodkami wejścia.

Ośrodki styku / ośrodki wejścia

Ośrodki naukowe w Polsce, w których w ogóle jest obecna teoria ugruntowana, można

podzielić wedle stopnia zakotwiczenia na ośrodki styku oraz ośrodki wejścia w teorię

ugruntowaną. W ośrodkach styku (na przykład Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w

Lublinie, Uniwersytet Jagielloński, Wydział Zarządzania oraz Instytut Socjologii

Uniwersytetu Warszawskiego) teoria ugruntowana jest obecna obok innych metod

jakościowych, ale nie korzystają one w pełni z otwarcia możliwości robienia kariery w jej

nurcie. Dzieje się tak przede wszystkim ze względu na ograniczony zakres działania liderów

lokalnych. Z kolei we wszystkich ośrodkach wejścia, czyli na Uniwersytecie Łódzkim,

(przypuszczalnie) Szczecińskim i Wrocławskim, miał miejsce każdy z etapów trajektorii aż

do pełnego zakotwiczenia, a w konsekwencji pełne otwarcie możliwości robienia karier.

W zależności od tego, czy w danym ośrodku wejścia działalność prowadzi ogólnopolski lider

teorii ugruntowanej, można wyróżnić ośrodki wejścia wprost oraz ośrodki wejścia na okrągło.

Rozważając miejsce ośrodków wejścia i ośrodków styku w sieci, można powiedzieć, że

pierwsze mają charakter fokusowy, podczas gdy ośrodki drugiego rodzaju są w znacznie

większym stopniu rozproszone. Oznacza to, że Łódź i Szczecin utrzymują bardzo bliskie

kontakty na wszystkich poziomach – począwszy od osobistych relacji pomiędzy

doktorantami, poprzez wspólne projekty naukowe (głównie publikacje) na skalę Polski, aż po

działalność w instytucjach międzynarodowych. Pozostałe ośrodki nie utrzymują tak bliskich

kontaktów ani z Łodzią ani pomiędzy sobą. Na żadnym z wymienionych wyżej poziomów nie

prowadzą też wspólnej działalności badawczej (w zakresie metodologii teorii ugruntowanej).

110

Ośrodki styku – Warszawa, Lublin, Kraków

Jeśli dana uczelnia jest „w trakcie” trajektorii zakotwiczania, można określić ją jako ośrodek

styku z teorią ugruntowaną. W takim ośrodku związanie kariery z teorią ugruntowaną jest

działaniem obciążonym pewnymi trudnościami, ponieważ ma miejsce w warunkach

częściowego nie-otwarcia możliwości.

Naukowiec, który prowadzi badania zgodne z teorią ugruntowaną w ośrodku styku, musi

zwykle walczyć o uznanie naukowości tej metody wśród swoich współpracowników. W tym

celu często stosuje strategie kompromisowe wobec obowiązujących wymogów, na przykład

wykorzystuje tylko część procedur teorii ugruntowanej, a za podstawową przyjmuje inną

metodę.

Chociażby w środowisku pedagogicznym, to jeszcze nie jest taki stan swobodnego wybierania

strategii jakościowych. Bo cały czas są obawy, cały czas jest ten problem, czy to zostanie

pozytywnie ocenione jako doktorat, habilitacja.

Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem profesora

Zwykle natomiast cieszy się on przychylnością swojego bezpośredniego przełożonego czy

promotora, bez niego bowiem zdobywanie kolejnych tytułów naukowych jest właściwie

niemożliwe. Jak już wspominałam, promotor jest zwykle lokalnym liderem badań

jakościowych na danej uczelni.

Ponieważ mój promotor i kierownik zakładu jednocześnie zaczął uprawiać szczególnie silnie

badania jakościowe, i zarażać nas jakby pasją w związku właśnie z prowadzeniem badań

jakościowych. Także było to niejako odgórnie narzucone, że w taką stylistykę badań mamy

wejść.

Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem magistra

To od lokalnego lidera młody naukowiec dostaje pierwsze informacje o teorii ugruntowanej –

zwykle w postaci „Studiów z metodologii badań jakościowych. Teoria ugruntowana” prof.

Koneckiego. Od niedawna kolejnym źródłem jest też przetłumaczona książka z 1967 roku –

„Odkrywanie teorii ugruntowanej” Glasera i Straussa. Ta jednak jest raczej programowym

manifestem, w przeciwieństwie do podręcznikowego nastawienia Koneckiego. Konsekwencją

rozpowszechniania się teorii ugruntowanej poprzez prace Koneckiego i jego zespołu, jest

wykorzystanie w Warszawie, Lublinie i Krakowie za jej Straussowskiej wersji albo po prostu

– za teorią ugruntowaną, bez wgłębiania się w podziały w jej nurcie.

Jednocześnie, dzięki zakotwiczeniu teorii ugruntowanej w naukach społecznych, ten sam

młody naukowiec może korzystać z możliwości, jakie zostały otwarte w innych ośrodkach

i organizacjach naukowych. Dzięki opisanym już platformom komunikowania młodzi

naukowcy są w stanie zdobyć szerszą wiedzę niż ta, która jest dostępna na ich uczelni za

pośrednictwem lokalnego lidera.

Nie mają jednak nadal dostępu do tzw. wiedzy milczącej, pochodzącej z systematycznych

wprawek.

111

W sumie mamy kilka książek, które już coś dają, orientują. Są to podręczniki, bardziej

wykłady metodologiczne właśnie, a nie gotowe, tłumaczone już projekty badawcze, jakieś

raporty z badań. To byłoby ciekawsze w tej chwili, żeby się ukazało kilka tłumaczeń raportów,

w których zastosowano teorię ugruntowaną. (…) Teoria ugruntowana jest najtrudniejsza

z tego wszystkiego i nie prowadzi się raczej jakiś warsztatów, szkoleń z tego zakresu.

Bezpośrednio z teorii ugruntowanej, to tylko jest tak przy okazji.

Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem profesora

W Warszawie teoria ugruntowana jest wykorzystywana m.in. na Wydziale Zarządzania

i w Instytucie Socjologii. Na Wydziale Zarządzania pojawiła się w wyniku działania

lokalnego lidera metod jakościowych – prof. Moniki Kostery, która prowadziła doktoraty

wykorzystujące teorię ugruntowaną już w latach 90‟, czyli jeszcze przed etapem przełomu

w zakotwiczaniu instytucjonalnym na szczeblu nauk społecznych. Powodzenie związania

kariery naukowej z teorią ugruntowaną w tym czasie wydaje się ściśle powiązane z cechami

osobistymi badacza – wysoką tolerancję na niepewność, także umiejętnościami polegającymi

na prowadzeniu bardzo systematycznych i transparentnych analiz. Były one szczególnie

istotne w chwili, gdy teoria ugruntowana nie tylko nie była oswojona, ale także w sytuacji

braku otwarcia możliwości na szczeblu centralnym (a więc: niemożności zdobywania wiedzy

z czasopism PSJ i QSR oraz polskojęzycznych książek, ograniczeniu w nawiązywaniu

kontaktów z ogólnopolskim liderem – prof. Koneckim czy innymi badaczami). Niemniej, etap

przełomu w instytucjonalnym zakotwiczeniu nie przyniósł szczególnej popularyzacji teorii

ugruntowanej na Wydziale. Obecnie, prace dyplomowe w jej nurcie są nadal promowane

przez prof. Kosterę oraz w mniejszym stopniu m.in. przez prof. Glinkę. Dzięki działalności tej

ostatniej zostały także nawiązane kontakty z ośrodkiem łódzkim.

Natomiast w Instytucie Socjologii funkcjonowanie teorii ugruntowanej wydaje się znacznie

bardziej ograniczone. Przede wszystkim, nie odlazłam tam lokalnego lidera badań

jakościowych, który jednocześnie promowałby prace wykorzystujące tę metodologię. Wydaje

się więc, że nauczanie teorii ugruntowanej oraz możliwości związania z nią kariery

w Instytucie Socjologii są znacznie mniej usystematyzowane niż chociażby na Wydziale

Zarządzania.

Funkcjonowanie teorii ugruntowanej w Lublinie ogranicza się do jednego zakładu,

istniejącego w Instytucie Pedagogiki Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Pojawiła się

ona w dużej mierze jako efekt wydania „Studiów…” w 2000 roku za pośrednictwem

lokalnego lidera badań jakościowych – prof. Dariusza Kubinowskiego. Obecnie jest on

promotorem kilku prac doktorskich pisanych w nurcie teorii ugruntowanej, choć nie zawsze

traktowanej jako samodzielna metodologia. Wykorzystuje się ją zwykle w połączeniu

z innymi metodami jakościowymi w celu podniesienia poziomu konceptualnego,

a w konsekwencji wiarygodności całego badania. Korzystanie z możliwości otwartych

na szczeblu centralnym jest dość ograniczone, prawdopodobnie ze względu na różnice

pomiędzy dwiema naukami – socjologią i pedagogiką. Poruszanie się w innej dziedzinie

sprawia, że dla naukowców wykorzystujących teorię ugruntowaną w Lublinie, część

możliwości po prostu nie jest adekwatna. Wystarczy tu wspomnieć o zainteresowaniu

112

odmiennymi wycinkami rzeczywistości społecznej, co przekłada się na tematy konferencji

czy zawartość publikacji. Dodatkową trudnością jest niepełne oswojenie środowiska

naukowego z metodami jakościowymi jako takimi, co w istotny sposób przekłada się

na stopień akceptacji dla samej teorii ugruntowanej. Kontakty z ośrodkiem łódzkim utrzymuje

głównie profesor Kubinowski. Mimo wymienionych trudności, prof. Kubinowski prowadzi,

jako kierownik zakładu i lider pedagogicznych badań jakościowych w Polsce, działania

na rzecz oswojenia z tzw. jakościówką na szczeblu lokalnym i krajowych oraz ma możliwość

kompletowania zespołu naukowców.

O teorii ugruntowanej w Krakowie trudno mówić ze względu na fakt, że nie udało mi się

odnaleźć ani lokalnego lidera badań jakościowych, ani (potencjalnego) zespołu badaczy,

który podejmowałby działania na rzecz jej wykorzystania. Trudno jest więc stwierdzić nawet,

czy Kraków to ośrodek styku. Na razie wygląda na to, że teoria ugruntowana funkcjonuje tam

za sprawą pojedynczych, nieutrzymujących bliższych kontaktów naukowców z socjologii

oraz bibliotekoznawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim. Ponadto, tylko wobec jednej z tych

osob istnieją ślady powiązania z Łodzią. Prawdopodobnie, teoria ugruntowana jest obecna

w Krakowie jako jedna z wielu metod jakościowych, używanych razem z nimi oraz metodami

ilościowymi. Korzystanie z możliwości otwartych na szczeblu centralnym ma miejsce

poprzez nieformalne konsultacje z prof. Koneckim oraz udział w pewnej liczbie wspólnych

konferencji i projektów wydawniczych.

Ośrodki wejścia – Łódź, Wrocław

Ośrodki wejścia w teorię ugruntowaną znajdują się w etapie pełnego zakotwiczenia, a więc

korzystają z otwarcia możliwości robienia karier w jej nurcie na wszystkich poziomach:

na danej uczelni, w polskich naukach społecznych, czy wreszcie w strukturach organizacji

międzynarodowych.

Zakotwiczenie, a więc pełne otwarcie możliwości na danej uczelni, objawia się w strukturze

instytucjonalnej w następujący sposób.

Po pierwsze, na wszystkich szczeblach kariery naukowej – od licencjatu aż po profesurę

– istnieją odpowiednie kanały przyswajania tzw. wiedzy milczącej. Podczas studiów

odbywają się zajęcia, w których są zawarte informacje o teorii ugruntowanej, czasem

obejmują też wprawki. Mogą to być metody badań jakościowych, ale także na przykład

seminaria badawcze czy komputerowa analiza danych. Część z tych zajęć jest obowiązkowa,

podobnie jak musi istnieć przynajmniej jedna grupa seminaryjna na każdym stopniu studiów,

w której można pisać prace dyplomowe oparte w teorii ugruntowanej.

Zazwyczaj szli w teren, określaliśmy sobie, na przykład, badamy pasjonatów. Trzeba z nimi

odbyć jakieś wywiady, a potem zbierzemy sobie te zrobione przez was wywiady i te rozmowy

i spróbujemy sobie wygenerować jakieś kategorie, własności, i ewentualnie jeszcze, jak nam

czasu wystarczy, wrócimy jeszcze do naszych rozmówców, żeby cos dopytać. Zazwyczaj,

bardzo rzadko wracaliśmy, bo nie było na to właśnie czasu. Więc na tym to z grubsza rzecz

biorąc, taki kurs polegał. Na próbowaniu, kodować na różne sposoby ten materiał

przepisany, tworzyć kategorie, uzupełniać je o własności, i jakieś tam wstępne, bardzo

prowizoryczne hipotezy, na bazie tych danych, formułować. Przy czym to był semestr, no

113

mówię, no 30 godzin, standardowy taki kurs. (…) Teraz prowadzę już taki przeglądowo kurs

metod jakościowych, gdzie po prostu informuję, opowiadam o metodologii teorii

ugruntowanej, wskazuję podstawowe aspekty, ale już nie realizujemy niczego. (…) Jeszcze na

czymś takim, jak seminarium prac badawczych, też staram się realizować badania przy użyciu

metodologii teorii ugruntowanej, zachęcać w każdym razie studentów do takich badań. To jest

fajne, bo jest poświęcone tylko badaniom.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem doktora

Po drugie, w ośrodkach wejścia istnieje łatwy dostęp do różnorodnych źródeł „oficjalnej”

wiedzy o teorii ugruntowanej. W bibliotekach można dostać podręczniki po polsku,

ewentualnie dodatkowe materiały od konkretnych wykładowców. Ponadto, w każdej chwili

można zwrócić się do naukowców, którzy robią kariery w nurcie teorii ugruntowanej

– czy to po poradę, czy wsparcie w publikowaniu i wystąpieniach na konferencjach.

Ja miałam to szczęście, że tutaj się znalazłam, że tutaj studiowałam. I że tak naprawdę nie

musiałam szukać, bo to dla mnie była pewna… Może nie oczywistość, ale jakieś takie to było

dla mnie naturalne. Że zajęłam się tą metodologią. Miałam wszystko, jak teraz o tym myślę,

miałam to podane jednak na tacy. Bo miałam naprawdę świetnego metodologa, mojego szefa,

którego uważam za świetnego naukowca, po prostu blisko. Czyli nie musiałam poszukiwać

daleko.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem doktora

Po trzecie, wymagania stawiane kandydatom do kolejnych tytułów naukowych są jasno

sformułowane. Już magister powinien z grubsza orientować się, jak może robić karierę

w nurcie teorii ugruntowanej – u kogo pisać kolejne prace, w obrębie jakiej tematyki, z jaką

literaturą, a także wedle jakich procedur. W niektórych ośrodkach wejścia można zdobywać

najwyższe tytuły naukowe posługując się teorią ugruntowaną (Łódź), w innych możliwości są

otwarte tylko do określonego szczebla (we Wrocławiu). Podobnie, tylko w Łodzi teorii

ugruntowanej używa się jako podstawowej, autonomicznej metody, natomiast we Wrocławiu

za bazową uważa się metodę biograficzną.

Po czwarte, ośrodki wejścia aktywnie uczestniczą w pracach organizacji naukowych

na poziomie krajowym i międzynarodowym. W składzie zarządu Polskiego Towarzystwa

Socjologicznego oraz samej sekcji Socjologii Jakościowej i Symbolicznego Interakcjonizmu

wchodzą najbardziej aktywni zwolennicy teorii ugruntowanej – prof. Konecki, prof. Gorzko,

dr Kacperczyk, a więc naukowcy z Łodzi i Szczecina. Naukowcy z Wrocławia są natomiast

członkami tych samych organizacji, ale zwykle działają w grupach roboczych związanych

z konkretnym obszarem substantywnym, a nie metodologicznym (choć nadal stosując teorię

ugruntowaną w badaniach tego obszaru).

Różnica pomiędzy ośrodkami wejścia wprost i na okrągło polegała na tym, czy przyswajanie

teorii ugruntowanej miało charakter bezpośredni, czy pośredni. Innymi słowy, we wchodzeniu

na okrągło nie ma ogólnopolskiego lidera teorii ugruntowanej, który wyznaczyłby ścieżkę

kariery dla młodszych naukowców, natomiast we wchodzeniu wprost lider samodzielnie

przechodzi przez wszystkie szczeble kariery, poznaje i pokonuje trudności. We wchodzeniu

na okrągło młodzi badacze nie mają przewodnika, sami muszą wyznaczyć sobie drogę

114

kariery. Obecność lidera ma więc kluczowe znaczenie dla przekazywania wiedzy milczącej

oraz wykonywaniu wprawek, a w konsekwencji dla przynależności do określonej wspólnoty

naukowej lub pozostaniu „samotnym” pracownikiem.

Wreszcie, osoba ogólnopolskiego lidera będzie kluczowa dla uzyskania przez ośrodek statusu

jądra na mapie teorii ugruntowanej.

Wejście wprost – Łódź

Wejście wprost to bezpośrednie przyswajanie teorii ugruntowanej odbywający się dzięki

działalności konkretnej osoby, wokół której tworzy się zespół naukowców-zwolenników

metody. Ten rodzaj trajektorii jest silnie sprzężony z trajektorią kariery naukowej lidera.

Wejście Łodzi w teorię ugruntowaną jest związane z karierą naukową prof. Koneckiego,

a więc zaczyna się wraz z jego próbami wejścia w porządek instytucjonalny na uczelni

– zaraz po napisaniu pracy magisterskiej, w czasie studiów doktoranckich. Prof. Konecki

samodzielnie przecierał kolejne ścieżkę kariery związanej z teorią ugruntowaną, zarówno w

Łodzi, jak i w Polsce. W napisaniu doktoratu na pewno pomogło mu wsparcie promotora,

prof. Zbigniewa Bokszańskiego. Rozprawa habilitacyjna została przeprowadzona już po

pobycie w USA, niedługo potem prof. Konecki opublikował „Studia z metodologii badań

jakościowych. Teoria ugruntowana”, przynosząc przełom dla funkcjonowania teorii

ugruntowanej w Polsce i własnej kariery. Otwierał jednocześnie kolejne możliwości

- zdobywając tytuły naukowe, nawiązując kontakty w Polsce i zagranicą oraz tworząc

różnorodne platformy komunikacji wewnątrz i do zewnątrz wspólnoty naukowców

związanych z teorią ugruntowaną (m.in. pisząc „przełomowy” podręcznik). W konsekwencji

jego działalności oraz utworzonego wokół niego zespołu, Łódź pełni obecnie rolę jądra na

mapie teorii ugruntowanej w Polsce. Prof. Konecki stał się twarzą i rzecznikiem teorii

ugruntowanej, człowiekiem-instytucją.

Bo, że tak powiem, ojcem dyrektorem, sprowadzającym na rynek, był Krzysztof Konecki, więc

siłą rzeczy, to jest tak, że jak jest silna osoba, która się tym zajmuje i to propaguje, to jest

i silny ośrodek.

Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem profesora

Jednocześnie, nie wolno zapominać, że zespół prof. Koneckiego nie jest jedynym, jaki

wykorzystuje teorię ugruntowaną w Łodzi. Obok niego teoria ugruntowana funkcjonuje

w zespole związanym z prof. Andrzejem Piotrowskim i prof. Markiem Czyżewskim. Jest

traktowana w większym stopniu jako skrzynka narzędziowa (a nie program badawczy jak

u prof. Koneckiego) i stosowana razem z analizą dyskursu, co może sprawiać, że ich działania

są mniej widoczne i kojarzone jako odwołujące się do teorii ugruntowanej. Zespół ten został

rozpoznany wyłącznie przez badanych z Wrocławia, którzy korzystają z podobnej tradycji

biograficznych Alfreda Schuetzego, oraz osobę z Instytutu Socjologii UW, która pisała pracę

dyplomową używając właśnie teorii ugruntowanej z analizą dyskursu.

Ostatecznie Łódź jest jedynym i pierwszym ośrodkiem w Polsce, w którym od licencjatu po

profesurę można robić karierę naukową w nurcie teorii ugruntowanej, odnosząc jednocześnie

sukcesy w łonie nauk społecznych w skali krajowej i międzynarodowej.

115

Wejście na okrągło – Wrocław

Ja wchodziłam w ten nurt teorii ugruntowanej, jak powiedziałby Konecki, na okrągło, czyli

przez Niemców.

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

Wejście w teorię ugruntowaną na okrągło, czyli niejako od zewnątrz, pośrednio, miało

miejsce we Wrocławiu. Do dzisiaj na Uniwersytecie Wrocławskim nie ma lidera teorii

ugruntowanej – są naukowcy starsi stopniem, ale to tytuły zdobywane pracą w innych nurtach

i metodologiach niż teoria ugruntowana. Powoduje to, że młodzi naukowcy sami muszą

przecierać ścieżkę kariery, co nadal zresztą nie zostało zrobione.

W Łodzi trajektoria funkcjonowania teorii ugruntowanej była sprzężona z karierą

prof. Koneckiego, a ta z kolei w dużej mierze wyznaczała etapy instytucjonalnego

zakotwiczania w naukach społecznych jako takich. We Wrocławiu trajektoria wygląda inaczej

i jest związana ze współpracą z Niemcami z Uniwersytetu w Getyndze oraz Czechami z

Czeskiej Akademii Nauk w projekcie badania tożsamości pogranicza w Euroregionie Nysa.

Jest to wejście dzięki liderowi spoza macierzystej instytucji, bez „przewodnika” u siebie.

Taka trajektoria oznacza, że część osób, które poznają TU, jest już osadzona w porządku

instytucjonalnym uczelni (ma doktorat, zwykle z innej dziedziny), a więc dopiero kolejne

muszą zawalczyć o wejście w ten porządek. Nie ma „pierwszego” lidera, który wyznaczyłby

ścieżkę kariery naukowej związanej z teorią ugruntowana.

Do momentu, kiedy teoretycznie zastanawialiśmy się nad pogranicza, jak przyszło na tą

wykładnię czysto metodologiczną, on mi powiedział, Irena, baw się dalej, (śmiech) ja

metodologiem nie jestem. A o tyle zmienia, jak to się mówi, złapałam haczyk, tak? No i ja

wtedy miałam bardzo duży problem, bo ja byłam sama.

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

Wejście na okrągło jako wejście pośrednie odbywa się niejako na zasadzie zaproszenia

i gościny. Przede wszystkim, zapoznanie się z teorią ugruntowaną nie stanowi przedmiotu

wyboru, lecz jest warunkiem nawiązania współpracy w projekcie. Wrocław dostaje

propozycję wejścia w badanie w chwili, gdy metodologia do niego jest gotowa.

On [profesor z Getyngi] zaprosił nas do pracowania tą metodą. A ponieważ myśmy nią nie

pracowali i nasze zainteresowania to była taka biografia ogólnie pojęta, to on tak naprawdę

był specjalistą.

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

Poza koniecznością nauczenia się teorii ugruntowanej, Wrocław musi spełnić szereg

warunków organizacyjnych, m.in. skompletować zespół, który przejdzie odpowiednie

szkolenia, zaplanować system pracy w ramach określonych kosztów. Jak to ujęła jedna z osób

zaangażowanych w projekt, początkowo wszystko miało charakter „zabawy edukacyjnej”.

Określenie to uwypukla brak odpowiedzialności za powodzenie całego przedsięwzięcia, ale

właśnie z biernej pozycji „dziecka”. Największą trudnością jest wtedy konieczność

„mówienia o teorii ugruntowanej”, czyli odkrywania się przed współpracownikami

i przełożonymi ze swoim zaangażowaniem w nową metodę. Mówienie o teorii ugruntowanej

116

jest więc jednocześnie aktem wyjścia poza zespół osób zainteresowanych, poza zwolenników.

Jest to moment, w którym nie tylko trzeba zręcznie poprowadzić swoistą promocję projektu,

ale także przygotować się na zderzenie z wieloma pytaniami, zarzutami i wątpliwościami.

Po zabawie edukacyjnej zaczyna się etap „dorastania”, kiedy trzeba wykazać się większą

inicjatywą i ponosi się odpowiedzialność za wyniki pracy na własnej uczelni. Jest to czas

intensywnej pracy i uczenia się przezwyciężania przeszkód (m.in. finansowych i kadrowych),

a także włączania najzdolniejszych studentów w strukturę instytucjonalną uczelni.

Oni byli studentami, kiedy robiliśmy badania, nabywali doświadczenia, napisali prace

magisterskie, obronili się i zaczęli wchodzić w tryby studiów doktoranckich. Można

powiedzieć, że budował się u nas taki zespół.

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

Zakończenie projektu przynosi nie tylko kilka publikacji, ale także utrwalenie przekonania o

naukowości metod jakościowych, zainteresowanie teorią ugruntowaną i otwarcie

podstawowych możliwości robienia kariery w jej nurcie.

Koniec współpracy nie oznacza jednak, że Wrocław „dorósł” do metody. Mimo próby

uruchomienia własnego projektu opartego na teorii ugruntowanej, nie udało się go

zrealizować, co było uzasadniane przez respondentów świadomością własnych ograniczeń

w stosowaniu metodologii teorii ugruntowanej. Oznacza to także, że we Wrocławiu nie są

jeszcze wyznaczone wszystkie szczeble karier w nurcie teorii ugruntowanej jako metody

podstawowej – choć stosowana z metodą biograficzną jest już w pełni dostępna. Na pewno

można pisać przy jej pomocy prace magisterskie. Doktoraty z kolei są promowane we

współpracy z Katolickim Uniwersytetem w Leuven w Belgii. Młodzi naukowcy dzięki temu

nawiązują współpracę na szczeblu międzynarodowym. Jednocześnie, korzystają oni

z możliwości otwartych w Polsce, tj. jak publikowanie w czasopismach i pracach zbiorowych

czy udział w konferencjach. Teoria ugruntowana jest także wpisana w program

obowiązkowych zajęć – jako sedno metodologii badań jakościowych. Wraz z wiedzą

teoretyczna można na nich zdobyć umiejętności praktyczne, poprzez wprawki.

Niemniej, Wrocław mimo wejścia w teorię ugruntowaną nie prowadzi szerzej zakrojonych

działań na rzecz popularyzowania teorii ugruntowanej, zaś młodzi naukowcy w coraz

mniejszym stopniu utrzymują kontakty z ośrodkiem łódzkim czy w ogóle korzystają

z możliwości otwartych na szczeblu centralnym.

Cel

W procesie zakotwiczania zasadniczą rolę odgrywa cel – rozumiany jako pożądany stan

końcowy, do którego dążą ośrodki poprzez swoich lokalnych liderów. Dążenie polega tutaj

zarówno na podejmowaniu działań, aktywności, jak i zaniechaniu, dostosowaniu się do stanu

panującego w naukach społecznych.

Cel w zakotwiczaniu teorii ugruntowanej na poziomie nauk społecznych został wyznaczony

przez prof. Koneckiego i było nim właśnie zakotwiczenie. Od początku prowadził on

równolegle działania na rzecz umiejscowienia teorii ugruntowanej w Łodzi i nauce jak takiej,

117

co udało mu się w obydwu przypadkach. Z tego powodu, fakt zakotwiczenia

instytucjonalnego teorii ugruntowanej w naukach społecznych stanowi bardzo istotny element

kontekstu w wybieraniu celu przez ośrodki i konkretnych naukowców. Dzieje się tak,

ponieważ nawet bez dążenia do zakotwiczenia w najbliższym otoczeniu, mogą oni korzystać

z możliwości otwartych właśnie na poziomie nauki.

Celem w procesie zakotwiczania w danym ośrodku może być więc otwarcie jedynie

podstawowych lub pełnych możliwości robienia karier w nurcie teorii ugruntowanej. Zakres

otwartych możliwości jest z kolei powiązany ze stopniem akceptowanej elastyczności

w używaniu teorii ugruntowanej. Traktowanie teorii ugruntowanej jako programu

badawczego, czyli całościowej, nierozerwalnej platformy założeń i procedur, wymaga

pełnego otwarcia możliwości, czy po prostu instytucjonalnego zakotwiczenia danego ośrodka.

[Metodologia teorii ugruntowanej] jest jedną z najbardziej zaawansowanych

i najtrudniejszych ze wszystkich tradycji badań jakościowych. Stawia ogromne wymagania

badaczowi i trudno im sprostać. Natomiast, ja opowiadam się za takim podejściem, że

praktycznie we wszystkich projektach badań jakościowych, można wykorzystywać pewne

elementy teorii ugruntowanej, pewne kroki, pewne sposoby. Czy to, na przykład, przy

myśleniu o emergentnym doborze próby, czy w analizie materiału. I niekoniecznie trzeba

stosować w pełni wszystkie procedury,, które Glaser i Strauss wypracowali i opisali, bo to jest

ogromnie trudne. No i chyba niewielu badaczy na gruncie socjologii, oprócz Krzysztofa

Koneckiego i jego zespołu, ma dokonania tego typu, że może powiedzieć, że zastosował

metodologię teorii ugruntowanej w czystej postaci.

Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem profesora

Z kolei teoria ugruntowana jako skrzynka narzędziowa może opierać się w możliwościach

otwartych na poziomie nauk społecznych, nie ma potrzeby dążyć do jej zakotwiczenia

instytucjonalnego na tej uczelni. Nie jest jednak tak, że wszystkie ośrodki wejścia traktują

jako program badawczy (choć muszą być ośrodkiem wejścia, żeby móc w ten sposób ją

pojmować). Natomiast wszystkie ośrodki styku wykorzystują teorię ugruntowaną jako

skrzynkę narzędziową.

Jeśli chodzi o pojedynczych naukowców, zwykle obierają cel niejako poprzez dostosowanie

się. Jeśli pracują w ośrodku, w którym teoria ugruntowana jest uznawana za program

badawczy, wówczas używają jej w ten sam sposób. Jeśli natomiast są związani z uczelnią,

na której teoria ugruntowana stanowi skrzynkę narzędziową, albo mogą korzystać z niej

wedle tego wzorca albo dążyć do jej pełnego zakotwiczenia.

Cel można opisać poprzez akceptowany stopień elastyczności w stosowaniu teorii

ugruntowanej oraz charakterystykę jej obecnego wykorzystania. Traktowanie teorii

ugruntowanej jako programu badawczego, czyli pewnej całościowej platformy

metodologicznej o określonych założeniach i konsekwencjach ontologicznych oraz

epistemologicznych, jest związane z podejmowaniem wysiłków na rzecz osiągnięcia pełnego

zakotwiczenia. Natomiast, gdy teoria ugruntowana jest po prostu wykorzystywana jako

skrzynka narzędziowa, wówczas zakotwiczenie nie stanowi celu ani dla ośrodka

traktowanego całościowo, ani dla poszczególnych naukowców z nim związanych.

118

Dodatkowo, obok funkcjonują czyste badania jakościowe, wyraźnie odróżniane przez

badanych od teorii ugruntowanej.

Obok odróżnienia podejść w ujmowaniu teorii ugruntowanej, ważne jest dookreślenie jej

sedna. Jego treścią są zarówno pozytywne zalecenia, sformułowane jako kryteria oceny,

a także negatywny opis niedopuszczalnej według badanych sytuacji – używania teorii

ugruntowanej jako wytrychu poprzez nadmiernie zbliżenie do czystych badań

jakościowych, a w konsekwencji nierespektowanie sedna.

Wreszcie, w celu zakotwiczania ważne jest scharakteryzowanie stanu wykorzystania teorii

ugruntowanej obecnie. Chodzi tutaj nie tylko o dookreślenie ogólnego podejścia każdego

z ośrodków do tej metodologii (jako programu badawczego lub jako skrzynki narzędziowej),

ale także zarysowanie najważniejszych obszarów substantywnych, w jakich się pojawia

i zasobów – rzeczowych, ludzkich i finansowych – jakie wydają się i rzeczywiście są

potrzebne w jej realizowaniu.

Stopień elastyczności

Wszyscy respondenci zgodnie twierdzą, że generalnie nie powinno się dowolnie dobierać

pewnych procedur teorii ugruntowanej, a pomijać innych. Niemniej, praktyka badawcza

pokazuje, że ostatecznie przyjmują oni odmienny stopień akceptowalności dla elastyczności

w podejściu do teorii ugruntowanej.

My mówimy o teorii ugruntowanej, a tak naprawdę co projekt, to obyczaj. Tych nurtów,

odłamów i nitek jest tyle, że pewnie sami teoretycy ugruntowani… gdybym ja się zajmowała

teorią tej metody, to pewnie zabijałabym połowę moich kolegów za to, że mają poglądy

kompletnie odmienne od moich.

Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem profesora

Teorię ugruntowaną można traktować jako program badawczy lub jako skrzynkę

narzędziową. Program badawczy właściwie wyklucza możliwość swobodnego doboru

procedur – teoria ugruntowana jest uważana za całościową, konsekwentną i nierozłączną

metodologię. Natomiast jeśli chodzi o podejście ujmujące teorię ugruntowaną jako skrzynkę

narzędziową, wówczas margines wyboru jest znacznie szerszy. Tym, co łączy obydwa

podejścia, jest wspólna metaperspektywa – symboliczny interakcjonizm, wyznaczający

konieczne do spełnienia w badaniu kryteria ontologiczne, epistemologiczne i metodologiczne.

Zróżnicowanie w podejściach widać zwłaszcza w zależności od stopnia zakotwiczenia, a więc

głównie pomiędzy Łodzią a pozostałymi ośrodkami.

Dodatkowo, obok zawsze funkcjonują tzw. czyste badania jakościowe, których cechy

stanowią kontekst dla charakteryzowania teorii ugruntowanej. Jak długo bowiem w badaniu

będą zachowane kryteria związane z metaperspektywą (sformułowane w kategorii „sedno”),

będzie uznawane ono za pełnoprawnie opierające się w metodologii teorii ugruntowanej

(niezależnie od tego, czy teoria ugruntowana będzie w nich traktowana jako program

badawczy lub skrzynka narzędziowa). Natomiast w sytuacji nadmiernego zbliżenia się do

czystych badań jakościowych, odwołanie do teorii ugruntowanej jest uważane za wytrych.

119

Teoria ugruntowana jako program badawczy

Teoria ugruntowana jest traktowana jako program badawczy przede wszystkim w Łodzi.

Oznacza to, że stanowi ona pewną nierozerwalną całość, złożoną z procedur zakorzenionych

w określonych założeniach ontologicznych, epistemologicznych i metodologicznych.

Program badawczy zmierza do ograniczenia dowolności w badaniu, do całościowego objęcia

procesu badawczego konkretnymi technikami, wymaganiami i kryteriami. Nacisk kładzie się

na charakter metodologii, to na niej „spoczywa odpowiedzialność” za powodzenie badania

w równym stopniu, co na badaczu.

Jak pracuje się w obrębie konkretnej teorii, już nie czuje się potrzeby legitymizowania tego.

Po prostu teoria ugruntowana i już. I nie ma potrzeby, żeby mówić, no ale właściwie

dlaczego, może coś innego jest lepsze, a może teoria ugruntowana jest lepsza, już tego nie

musimy uzasadniać. Tak samo, jak jest się w obrębie analizy dyskursu, to raczej ludzie piszą,

dlaczego taka koncepcja dyskursu a nie inna, a nie kwestionują już takich jakby pierwszych

założeń, że w ogóle dlaczego analiza dyskursu.

Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem magistra

W wypowiedziach naukowców z Łodzi zwraca uwagę zaufanie do teorii ugruntowanej

– wyrażają oni opinię, że należy możliwie wiernie i konsekwentnie stosować jej procedury,

i samo ich realizowanie od początku do końca prowadzi do spełnienia wymogów jakości

i sukcesu. Jednocześnie podkreślają oni programową elastyczność teorii ugruntowanej, która

pozwala badaczowi na bieżące kierowanie procesem badawczym i zachowanie kontekstu

odkrycia.

Z jednej strony, metodologia teorii ugruntowanej daje niesamowitą swobodę badaczowi,

a z drugiej strony daje mu bardzo jasne wymagania. Masz robić kodowanie, masz zbierać

próbki, masz ciągle porównywać, masz pisać noty teoretyczne. Czyli jest to w jakiś sposób

sformalizowane. Są pewne strategie, które, które świadczą o tym, że to, co robimy, to jest

właśnie metodologia teorii ugruntowanej. A z drugiej strony, nie mamy narzuconej z góry

drogi, tylko mamy wskazówki, mamy drogowskazy, a nie mamy autostrady.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem magistra

Stosowanie teorii ugruntowanej jako programu badawczego ma prowadzić do powstania

teorii, która ma moc wyjaśniającą i obejmuje pewien obszar formalny (a nie wyłącznie

rzeczowy). Analizy powinny być pogłębione, a kategorie wysycone. Ponadto, w czasie

badania trzeba formułować hipotezy oraz związki między nimi. Dzięki temu wyniki badania

nie są obciążone błędem ad hoc.

Teoria ugruntowana używa metod jakościowych najczęściej, ale nie tylko… Służy wyjaśnieniu

bądź zrozumieniu jakiegoś zjawiska o charakterze procesu. A więc uogólnienia nie dotyczą

zbiorowości, to jest błąd, to nie jest sondaż. Ta logika, że wyjaśniamy jakaś zbiorowość, nie

wiem, tylu i tylu Polaków stwierdziło, że dobrze jest robić karierę we współczesnym świecie,

to nie o to chodzi. Chodzi o etapy kariery. Chodzi o odejścia od głównej ścieżki kariery i od

głównych działań. Na przykład. I chodzi o znalezienie tych warunków. Te warunki są opisane

przy pomocy pojęć, kategorii teoretycznych. (…) Chodzi nam o proces, który można opisać

120

konceptualnie i który będzie pojęcie kariery odnosił w ogóle do każdej kariery. Ale nie

wiążemy tego z konkretnym obszarem, ani w konsekwencji z danymi z konkretnego obszaru.

Te dane w analizie porównawczej… Całkowicie odrywa nas od obszaru wyodrębnionego

geograficznie, rzeczowo i treściowo, odrywa nas i wnosi na poziom konceptualny.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora

Badacze uznający teorię ugruntowaną za program badawczy mają także świadomość

konieczności opowiedzenia się wprost za jedną z wersji tej metodologii. Co więcej, zwykle

mają oni okazję do konfrontacji nie tylko z innymi przedstawicielami badań jakościowych,

ale we własnym gronie, z innymi badaczami teorii ugruntowanej. Tego typu dyskusje

i porównania motywują do zachowania wysokiej jakości badań, ciągłego doskonalenia

warsztatu oraz wyczulają na rozmaite błędy. Można powiedzieć, że tacy naukowcy są

zarówno praktykami, jak i teoretykami tej metodologii.

Teoria ugruntowana jako skrzynka narzędziowa

Dla mnie to jest po prostu taka skrzynka narzędziowa, no, raczej staram się używać tak

naprawdę wszystkich [procedur teorii ugruntowanej]. (…) Teoretyczny dobór próby, to jest

jakby pierwsza rzecz, która się tam pojawia. Nie wychodziła dlatego, ponieważ, bo ja też

operowałem w stanie takiego problemu… znaczy musiałem zrobić zbieranie danych w toku

ćwiczeń terenowych, nie miałem pieniędzy na badania, żeby zrobić, żeby jeździć na Śląsk

i zbierać te kolejne wywiady biograficzne. Ten teoretyczny dobór próby był robiony na tej

zasadzie, że to były intensywne ćwiczenia terenowe, poprzedzone oczywiście moją wiedzą ze

zbierania danych jeszcze we Wrocławiu, gdzie ja starałem się kierować tak naprawdę ten

strumień ludzi, którzy prowadzili te wywiady, w takie miejsca, które by... Potem jeszcze dobór

próby się realnie realizował następnego roku, kiedy pojechałem na Śląsk Opolski, bo ja

zaczynałem na Górnym Śląsku, no i tam już wiedziałem, czego szukać. I to rzeczywiście było

połączenie analizy ze zbieraniem danych, więc teoretyczny dobór próby, kodowanie otwarte

też zawsze. Na początku tez pisałem dosyć rozległe memos. Na początku widziałem typy w tym

materiale. Typy, które rzeczywiście realizowały się w formie tych procesów, podstawowych

procesów biograficznych, czy logiki narracji, czyli tak naprawdę to była odpowiedź

na pytanie co jest tym głównym problemem dla tych ludzi, których badam. Ale to nie był jeden

problem, znaczy na początku ja bardzo chciałem, żeby to był jeden problem, który będzie się

nazywał radzeniem sobie ze zmiana społeczną , bo taki był mój tytuł, ale ci ludzie mieli dużo

innych problemów niż ta zmiana społeczna. Rzeczywiście, ja to sobie nazwałem strategiami

życiowymi, natomiast raczej poruszanie się miedzy tymi strategiami życiowymi, które były

paroma kategoriami podstawowymi, wyrażało to radzenie sobie ze zmianą społeczna. Czyli

tak naprawdę to kodowanie selektywne, pisanie memos, sortowanie, tak, tak…

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

Teoria ugruntowana jest ujmowana jako skrzynka narzędziowa w dużej mierze we Wrocławiu

oraz wszystkich ośrodkach styku. Stanowi ona wówczas pewne podejście metodologiczne

złożone z całościowego zestaw procedur, z których można w dużym stopniu instrumentalnie

dobierać własne konfiguracje, dostosowane do zasobów i umiejętności naukowca oraz

charakteru badania.

121

Teoria ugruntowana to jest pewna propozycja, to jest pewien sposób spojrzenia – spróbujmy

zrobić z tymi badaniami coś, żeby one były poukładane. I mówię, że można wziąć sobie z tego

kawałek, taka jest moja interpretacja, że nie trzeba tego stosować w całości. Ja uważam, że to

powinno być inspirujące dla badacza. Tak jak dla mnie, akurat ten element porównywania

podgrup był inspirujący, natomiast, na przykład, paradygmat kodowania nie był dla mnie

inspirujący. Bo ja, no zajmowałam się trochę interakcjami, ale ja tego nie zastosowałam.

Więc uważam, że zastosowałam kawałek teorii ugruntowanej, który akurat mnie zainspirował

i był mi przydatny.

Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem magistra

Badacze są świadomi założeń epistemologicznych i ontologicznych stojących za teorią

ugruntowaną, nie łączą ich jednak z identyfikacją z konkretnymi wersjami, lecz raczej

ogólnym paradygmatem socjologii jakościowej, interpretatywnej.

Teoria ugruntowana jest bardzo użytecznym podejściem metodologicznym, które w dużym

stopniu ułatwia robienie badan jakościowych. Zapewnia repertuar założeń ontologicznych

i epistemologicznych, do tego procedury metodologiczne, które mogą stanowić bazę do

dobrych badan jakościowych.

Queens University Belfast, Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

Przede wszystkim zakłada się możliwość łączenia teorii ugruntowanej z inną metodą, o ile

jest to uzasadnione a założenia obydwu nie stoją w sprzeczności. W takiej sytuacji, teoria

ugruntowana może być uzupełniania za pomocą innych technik lub stanowi metodę

pomocniczą wobec innej – podstawowej. W pierwszym przypadku, obok teorii ugruntowanej

stosuje się kwestionariusze z pytaniami otwartymi czy analizę dyskursu (Lublin, Warszawa).

W drugim, bardzo często wybrane procedury teorii ugruntowanej mają za zadanie ułatwić

stosowanie metody biograficznej bądź stanowią wprowadzenie do badania czysto ilościowego

(Wrocław, Warszawa, Kraków).

Łączenie teorii ugruntowanej z inną metodą ma na celu przede wszystkim uwiarygodnienie

całości badania.

W pracy doktorskiej to był już element takiej strategii retorycznej. Jak pisałam, na przykład,

wniosek grantowy, coś właśnie o tym mówiłam. Bo ja uważam, ze dobrze jest się powołać na

takie podejście. Że jeżeli już, to lepiej powiedzieć, że robię badania jakościowe w myśl teorii

ugruntowanej, niż, że po prostu robię badania jakościowe. To zawsze bardziej przekonująco

brzmi. Więc był taki powód strategiczny. I ja może to bardziej podbijałam w tym projekcie, niż

rzeczywiście myślałam, że będę to stosować, ale też bez przesady. Ponieważ ja w tych

badaniach jakościowych siedzę jakiś czas, coś przeczytałam, uczę studentów, więc część z

tych rzeczy stała się takimi trochę moimi rzeczami, z częścią z tych postulatów naprawdę się

utożsamiam i nie mam poczucia, że tam jest jakiś fałsz w tych deklaracjach, że tak będę

prowadzić badania.

Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem magistra

Gdy występuje razem z metodami ilościowymi, służy udowodnieniu, że badacze wcześniej

dobrze poznali teren. Kiedy jest używania z metodą biograficzną, pozwala na zrobienie

122

i kodowanie większej ilości wywiadów (bo jej procedury są mniej czasochłonne niż

biograficzne). Natomiast razem z „czystym” badaniem jakościowym staje się zwykle

wytrychem, pozwalającym na uzyskanie akceptacji naukowości pracy w oczach przełożonych

czy komisji.

Ja mam do tego [metodologii teorii ugruntowanej] takie podejście instrumentalne. (…) To mi

się spodobało jako wygodne narzędzie legitymizujące to, w jaki sposób zrobić badania. I

wydaje mi się, że na tym pierwszym poziomie to wielu badaczy robi to, co postulowano w

metodologii teorii ugruntowanej, to znaczy, skoncentrowanie się na procedurze dochodzenia

do sensownych hipotez i budowania szczegółowych pytań badawczych.

Uniwersytet Jagielloński, osoba ze stopniem doktora

Badacze uznający teorię ugruntowaną za skrzynkę narzędziową zwykle mają świadomość

konieczności opowiedzenia się za jedną z wersji, ale jednocześnie traktują to jako pewną

formalność i przyjmują za dostępnymi podręcznikami po prostu teorię ugruntowaną,

ewentualnie deklarują podejście Straussa i Corbin.

Dyskusja między tymi nurtami odzwierciedla, moim zdaniem, szerszą dyskusję, jak prowadzić

badania, co jest celem badań, jakie ma założenia ontologiczne czy epistemologiczne odnośnie

rzeczywistości społecznej. W tym sensie, ta dyskusja, którą oni prowadzą, nie jest jakoś

bezużyteczna, bo ona zmusza do zajęcia jakiegoś stanowiska. Ale generalnie nie chcę

schodzić na poziom filozoficzny, bo uważam, że to, co zrobiłem w tym projekcie, to było

badanie relacji przyczynowo-skutkowych, tylko z wykorzystaniem metod jakościowych.

Uniwersytet Jagielloński, osoba ze stopniem doktora

Czyste badanie jakościowe

Czyste badanie jakościowe stanowi kontekst, pewien punkt odniesienia, wobec którego jest

przeciwstawiania teoria ugruntowana. Tego typu badanie charakteryzuje się wysokim

stopniem elastyczności pod każdym doboru i realizacji procedur, a przede wszystkim

spełniania kryteriów wynikających z interakcjonizmu symbolicznego. Ma zwykle charakter

impresyjny, trudno jest też odtworzyć kolejne etapy studium. Celem czystego badania

jakościowego jest zrozumienie konkretnego wycinka rzeczywistości i stworzenie jego

dokładnego opisu. Wyniki badania są często obciążone błędem ad hoc.

[W metodologii teorii ugruntowanej większa jest rola]… analizy konceptualnej, tworzenia

teorii, budowania hipotez. Wyjaśniania, a nie tylko rozumienia. W czystych badaniach

jakościowych raczej się nie wyjaśnia.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora

123

Tab. 1. Cechy teorii ugruntowanej jako programu badawczego lub skrzynki narzędziowej oraz

„czystego” badania jakościowego.

wynik cel

zastosowanie

procedur TU

łączenie

różnych

metodologii

rodzaj ośrodka

Teoria opis wyjaśnianie rozumienie

ośrodek,

który

wszedł

w TU

ośrodek

styku z

TU

TU jako

program

badawczy

+ + + + wszystkich - + -

TU jako

skrzynka

narzędziowa

+/- + +/- + wybranych + + +

czyste

badanie

jakościowe

- + - + wybranych /

żadnych + + +

Źródło: Opracowanie własne.

Sedno teorii ugruntowanej

Sedno teorii ugruntowanej jest tutaj rozumiane jako zestaw kryteriów, których spełnienie

i zastosowanie sprawia, że o danym badaniu można powiedzieć, że zostało przeprowadzone

zgodnie z tą metodologią. Jeśli badanie nie spełnia kryteriów, ale odwołuje się do metodologii

teorii ugruntowanej, wówczas teoria ugruntowana staje się pojęciem-wytrychem. Deklarację

autora pracy uznaje się więc za istotne, ale niewystarczające kryterium oceny.

… takich prac, gdzie jest wyraźne odwołanie, chociażby żeby pokazać, jak ja znam się na tej

metodologii, jest teraz dużo. To nie jest tak, że ludzie boją się używać takiego określenia.

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

Odwołanie się do kryteriów zewnętrznych przy ocenianiu badania jest znacznie bardziej

godne zaufania, choć jednocześnie trudne. Zwykle bowiem nikt poza badaczem nie ma

pełnego wglądu do procesów, jakie rządziły badaniem. Do tego dochodzi świadomość, że

często oceny płyną ze strony naukowców z innego paradygmatu, którzy stosują własne

kryteria oceny jakości badania. Natomiast jeśli chodzi o różnice wynikające z wielości wersji

teorii ugruntowanej, nie wydaje się, żeby w Polsce wzbudzały one tak ostre spory, jak

na przykład w USA.

Kryteria oceny

Najważniejszym kryterium oceny jakości badania prowadzonego przy pomocy teorii

ugruntowanej jest generalnie dążenie do zastosowania metodologii jakościowej, osadzonej

124

w paradygmacie interpretatywnym (czy dokładniej – symbolicznym interakcjonizmie),

ale w sposób systematyczny, dookreślony i wykluczający dowolność w interpretacji danych.

Tak jak zostało to opisane wcześniej, cechy te odróżniają teorię ugruntowaną od czystego

badania jakościowego.

Po pierwsze, badacz musi wykazać pewnym nastawieniem wobec świata społecznego i siebie

samego. Polega ono na przyjęciu, że wiedza ma wynikać z badania rzeczywistości a nie

abstrakcyjnych teorii.

Natomiast dla mnie teoria ugruntowana jest właśnie o tym, jest próba powrotu do

refleksyjnego definiowania problemów, przed którymi stają ludzie, starając sobie radzić

w jakiejś ograniczonej rzeczywistości przedmiotowej.

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

W konsekwencji, trzeba uznać, że sam naukowiec nie jest autorytetem, a wręcz przeciwnie

– musi postawić się w roli laika, amatora, słuchacza a nie egzaminatora.

Ona [teoria ugruntowana] uczy pewnego myślenia o kontakcie z respondentem, kim tak

naprawdę jest badacz. Że on nie jest żadnym guru ani Panem Bogiem. Trzeba bardzo silnie

siebie odformalizować, żeby tam chodzić i węszyć, żeby to był fajny materiał empiryczny.

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

Respondenci opisując siebie jako badaczy pracujących przy pomocy teorii ugruntowanej

odwołują się do kategorii „brudzenia się”, „zniżania się” w terenie.

To nie jest tak, że ja sobie zrobię fotografię na ulicy i już mam dane. Czasem trzeba powracać

na tę ulicę i ją obwąchać, pozbierać śmieci.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem doktora

Chodzi tutaj o możliwie maksymalne przybliżenie się do badanego wycinka rzeczywistości,

nawet za cenę zmiany wizerunku własnego „ja”, za cenę konieczności robienia rzeczy,

których „normalnie” by się nie zrobiło, za cenę przyznania się do błędów i niewiedzy.

Dla mnie zawsze cała przyjemność z teorii ugruntowanej to był bezpośredni kontakt

z terenem. Bo, jak ja mam napisać teorię, jak ja tych ludzi nie widziałam. Jak ja nie wiem, jak

oni te rzeczy powiedzieli, nie wiem, co się działo wokoło, jak ja nie wiem, jak zareagowali na

śpiewającego ptaszka.

Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem profesora

Ponadto, badacz musi zachować otwartości umysłu na wszystkie koncepcje wyłaniające się

z danych, zwłaszcza na początku badania. Postawa ta wynika niejako z postulatu zachowania

pokory, zejścia z pozycji autorytetu.

Wydaje mi się, że to jest bardzo cenne, że ta metodologia daje możliwość wejścia w teren jako

taki właśnie etnograficzny trochę… no, jedyne słowo, które mi przychodzi do głowy, to

głupek, ale taki właśnie ignorant, który nic nie wie, wszystkiego się dopytuje, oczywistości

nawet musi mieć dokładnie opowiedziane. I to daje możliwość, że nie przerzuca się poglądów

swoich na dane zjawisko.

125

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem magistra

Można ją opisać jako zasadę ograniczonego zaufania do samego siebie i możliwie długiego

i cierpliwego pozostania jak najbliżej badanych.

Inną cecha teorii ugruntowanej, dla mnie bardzo ważną jest to, że ona zmusza do

poszukiwania odmiennych perspektyw, które wykraczają poza to, co się początkowo

zakładało. Nigdy nie wiesz na początku, co ci z tego wyjdzie.

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

Zachowanie otwartości wymaga wysokiej tolerancji na zmianę, elastyczności badacza. Jak się

okaże, stanowi to olbrzymią trudność i rodzi konieczność przechodzenia intensywnego

„treningu” badawczego lub posiadania określonych cech osobowości.

Po drugie, w badaniu muszą zostać zastosowane pewne podstawowe procedury, które

obowiązują we wszystkich wersjach teorii ugruntowanej oraz są rozpoznawane przez

respondentów. Są to: jednoczesność gromadzenia i analizy materiału, stawiania hipotez,

To powinno być to kryterium rozpoznawcze teorii ugruntowanej, jednoczesność analizy

materiału i stawiania hipotez badawczych. Czyli zawsze jest pani trochę jak takie dziecko we

mgle. Wchodzę, wiem coraz więcej, coraz lepszy materiał, ale ciągle robię analizę.

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

Wymienione procedury mają polegać przede wszystkim na ciągłym konceptualizowaniu

danych ze szczególnym naciskiem na wyłanianie kategorii w przeciwieństwie do

wymuszania. Jednocześnie, podkreślano, że jest to bodaj największa trudność, jaka stoi przed

badaczem, przede wszystkim ze względu na naturalność posługiwania się pewnymi

kategoriami przez każdego człowieka.

…Żeby broń Boże nie było tego force, czyli forsowania swojej teorii. Jakież to jest trudne!

To ja pani mogę powiedzieć, można sobie mówić wiele rzeczy, ale po prostu pewnymi

kategoriami myślimy.

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

Z koniecznością jednoczesnego gromadzenia i analizowania danych oraz stawiania

i weryfikowania hipotez łączy się wymóg stosowania teoretycznego doboru próby.

Teoria ugruntowana jako wytrych

„Są takie przypadki, że jest to wytrych [deklaracja użycia metodologii teorii ugruntowanej

w badaniu]. Tak, niektórzy używają tej metodologii taktycznie po prostu. Mówią, ze

uprawiają tę metodologię, ale to widać od razu, że nie uprawiają. (…) Robią sobie ornament i

to jest racjonalizacja, usprawiedliwienie dla jakiegoś przedsięwzięcia niż autentyczne

zastosowanie teorii ugruntowanej.”

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora

Zarówno badacze traktujący teorię ugruntowaną jako program badawczy, jaki i uważający ją

za skrzynkę narzędziową, zauważają, że często wyniki czystych badań jakościowych lub tych

bardzo do nich zbliżonych są określane jako teorie ugruntowane. Czasami stosuje się w nich

126

pewne procedury teorii ugruntowanej, lecz nie idzie za nimi świadomość założeń

i konsekwencji tej metodologii – a więc nie spełniają one kryteriów jakości. Wykorzystanie

samych procedur jest w nich niekonsekwentne i powierzchowne, zwykle kończy się wraz

z wystąpieniem pierwszych trudności.

Jest to wymówka, żeby zrobić badanie jakościowe… Chodzi mi o taką sytuację, w której nie

mam fragmentu rzeczywistości, nie mam ochoty szukać tej teorii, więc robię wywiady, coś tam

analizuję, wychodzą mi jakieś kategorie i mówię, że robię teorię ugruntowaną. Na takim

powierzchownym poziomie łatwo ją użyć, żeby legitymizować swój sposób prowadzenia

badań.

Uniwersytet Jagielloński, osoba ze stopniem doktora

Badacze zgodnie oceniają, że teoria ugruntowana często staje się instrumentalnym zabiegiem

mającym na celu podnieść wiarygodność badań. Jest to efekt pewnej mody na tę metodologię,

ale także jej nieznajomości i braku świadomości ogromu trudności, jakie wiążą się z jej

realizowaniem w porównaniu z „czystym” badaniem jakościowym.

Konsekwencją używanie teorii ugruntowanej jako wytrychu jest obniżenie wiarygodności

samej metodologii, która mimo wielu zabiegów nadal nie została tak przyswojona, aby móc

sama się „bronić” (jak na przykład metody ilościowe, co do których wielość słabych badań

już nie uderza w nie same). Utrata wiarygodności teorii ugruntowanej jest szczególnie

niekorzystna wśród naukowców związanych z takimi obszarami substantywnymi, które są

silne zinstytucjonalizowane w ramach paradygmatu ilościowego, a które próbuje się ująć

z innej perspektywy za pomocą teorii ugruntowanej (jak na przykład socjologia organizacji).

Wykorzystanie

Zgodnie z literaturą przedmiotu oraz sformułowanym sednem, metodologia teorii

ugruntowanej jest najbardziej odpowiednia do badań o perspektywie mikrosocjologicznej,

które zmierzają do procesualnego ujęcia badanego obszaru.

My chcieliśmy zobaczyć tę zmianę, przejawy tej zmiany, na dole. A teoria ugruntowana

pozwala najpierw przyjrzeć się temu, z kim rozmawiamy, jacy oni są, a dopiero potem

zadawać pytania o to właśnie, jakie są przejawy zmiany i czy można to ująć w kategoriach

zmiany.

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

Wnikliwy opis wykorzystania teorii ugruntowanej w polskich naukach społecznych

wymagałby oddzielnego badania - treści raportów, komunikatów czy prac dyplomowych.

W niniejszej pracy jedynie zarysuję obszary, w jaki stosuje się teorię ugruntowaną, natomiast

znacznie więcej miejsca poświęcę zagadnieniom organizacyjnym oraz strategiom pisania prac

dyplomowych, na jakie zwracali uwagę respondenci.

Obszar substantywny

W ogólności teoria ugruntowana w Polsce nie jest związana z żadnym skonkretyzowanym

obszarem rzeczowym. Co więcej, sami badani stwierdzają, że teorii ugruntowanej nie należy

ograniczać do żadnej konkretnej tematyki.

127

A więc szczególne miejsce zajmują studia związane z socjologią gospodarki i organizacji,

a także zarządzaniem. W Łodzi zajmował się nią prof. Konecki221

i zespół222

,

na Uniwersytecie Wrocławskim – dr Adam Mrozowicki i dr Markieta Domecka223

,

w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego m.in. dr Anna Kordasiewicz224

,

na Wydziale Zarządzania – prof. Beata Glinka (m.in. wspólnie z prof. Koneckim)225

.

Szczególne zainteresowanie tematyką zarządzania i organizacji wynika m.in. z kierunku

działalności „jądra” teorii ugruntowanej w Polsce – Uniwersytetu Łódzkiego. Mimo badań

podejmowanych tam także przez prof. Kaję Kaźmierską z Zakładu Socjologii Kultury oraz

prof. Marka Czyżewskiego z Zakładu Badań Komunikacji Społecznej, to Katedra Socjologii

Organizacji i Zarządzania z prof. Koneckim jako kierownikiem najprężniej działa w polu

wykorzystania teorii ugruntowanej.

Ponadto, wiele miejsca w dorobku polskich badań metodologią teorii ugruntowanej zajmują

studia nad konstruowaniem tożsamości (m.in.: projekt badawczy Uniwersytetu

Wrocławskiego w Euroregionie Nysa, w Łodzi – Dominika Byczkowska, Piotr Miller i Anna

Kasperczyk, Izabela Wagner w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, Markieta

Domecka na University of Ulster w projekcie „Euroidentities…”)226

oraz rozmaitymi

221

Krzysztof T. Konecki, Nowi pracownicy a kultura organizacyjna przedsiębiorstwa. Studium folkloru

fabrycznego, „Przegląd Socjologii Jakościowej”, Monografie, t. III, nr 1, 2007; Łowcy Głów. Analiza pracy

rekrutacyjnej w agencjach doradztwa personalnego, Wydawnictwo Normalizacyjne Alfa – Wero, Warszawa

1998, Działanie przedsiębiorcze. Auto – praca nad tożsamością a społeczny proces konstruowania motywacji do

działania przedsiębiorczego, [w:] J. Leoński, U. Kozłowska (red.), W kręgu socjologii interpretatywnej. Badania

jakościowe nad tożsamością. Wydawnictwo Economicus, Szczecin 2007. 222

K. T. Konecki, P. Chomczyński (red.), Zarządzanie organizacjami. Organizacja jako proces, Wydawnictwo

Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2007; K. T. Konecki, P. Chomczyński (red.), Zarządzanie organizacjami.

Kulturowe uwarunkowania zarządzania zasobami ludzkimi, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2007;

W. Dymarczyk, Temporalny wymiar karier menedżerskich, Wydawnictwo Naukowe „Śląsk”, Katowice 2008. 223

A. Mrozowicki, Sposoby radzenia sobie ze zmianą społeczną. Strategie życiowe robotników po upadku

socjalizmu państwowego w Polsce, rozprawa doktorska pod kierunkiem prof. dr G. Van Hootegem oraz prof. dr

hab. Z. Zagórskiego, Wrocław 2009; udział w międzynarodowym projekcie: „Negocjowanie modelu kapitalizmu

w Europie Środkowej i Wschodniej. Między marginalizacją i rewitalizacją instytucji świata pracy”, A.

Mrozowicki, M. Domecka, Robotnicy i ludzie biznesu. Wzory karier zawodowych a zmiana społeczna w Polsce,

„Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. IV, nr. 1, 2008; Obydwoje pisali doktoraty we współpracy z Katolickim

Uniwersytetem w Leuven, dr Domecka mimo pozostania w kontakcie z Wrocławiem pracuje obecnie na Queens

University of Belfast. 224

A. Kordasiewicz, (U)sługi domowe. Przemiany asymetrycznej relacji społecznej, rozprawa doktorska pod

kierunkiem prof. Dr hab. A. Sułka, Warszawa 2011. 225

B. Glinka, Czynniki kształtujące tożsamość przedsiębiorcy w Polsce, [w:] J. Leoński i U. Kozłowska (red.), W

kręgu socjologii interpretatywnej….; K. T. Konecki, B. Glinka (red.), Współczesne problemy socjologii

organizacji i zarządzania. Wybrane zagadnienia, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2006. 226

Projekt: Biograficzne tożsamości na pograniczu Polsko-Czesko-Niemieckim, Universität Göttingen,

Akademie věd Ĉeské republiky, Uniwersytet Wrocławski, 1999-2003; D. Byczkowska, Ciało - narzędzie

konstruowania tożsamości. Na podstawie badań tancerzy, [w:] K. Konecki, A. Kacperczyk (red.), Procesy

tożsamościowe. Symboliczno- interakcyjny wymiar konstruowania ładu i nieładu społecznego, Wydawnictwo

Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2010; P. Miller, Konstruowanie tożsamości ratownika górskiego, „Przegląd

Socjologii Jakościowej”, Monografie, t. VI, nr 3, 2010; I. Ślęzak, Stawanie się poetą. Analiza symboliczno-

interakcjonistyczna, „Przegląd Socjologii Jakościowej”, Monografie, t. V, nr 1, 2009,I. Wagner, Sprzężenie

karier. Konstrukcja karier w środowiskach artystycznych i intelektualnych, „Przegląd Socjologii Jakościowej, t.

I, nr 1, 2005; także badania:” Mobilność i socjalizacja młodych naukowców a międzynarodowa kultura pracy (w

naukach przyrodniczych)” – kierownik projektu badawczego własne w IS UW, 2009; „Erasmus Students in

Warsaw: discovering of Europe, new country or… themself?” – badanie statutowe IS UW, 2011; Markieta

128

światami społecznymi (szczególnie na Uniwersytecie Łódzkim, np. hodowców gołębi czy

właścicieli zwierząt domowych)227

.

Oprócz tego, na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie teorię ugruntowaną

wykorzystuje się w badaniach pedagogicznych228

, a na Uniwersytecie Jagiellońskim

w połączeniu z koncepcją socjologii codzienności P. Sztompki229

, analizy polityk

publicznych230

czy bibliotekoznawstwie231

.

Co ciekawe, znalazłam bardzo niewiele prac w nurcie teorii ugruntowanej z socjologii

medycyny232

, wokół której narodziła się ona w USA.

Jeśli chodzi natomiast o wkład polskich naukowców w teorię ugruntowaną na świecie,

nowatorski pomysł rozwija obecnie prof. Konecki z zespołem. Zajmuje się bowiem wizualną

teorią ugruntowaną, publikując oparte w niej prace zarówno po polsku, jak i angielsku.233

Zasoby

Kwestią, która determinuje charakter badania za pomocą teorii ugruntowanej w znacznie

większym stopniu niż obszar rzeczowy, jest dostęp do różnego rodzaju zasobów: ludzkich,

finansowych i rzeczowych.

Przekonanie o stopniu chłonności tych kapitałów jest całkowicie odmienne w zależności

od doświadczenia badacza. Młodzi naukowcy i studenci często wybierają teorię ugruntowaną

jako metodologię do swoich badań sądząc, że są one właściwie bezkosztowe. Po pierwsze,

wydaje im się, że mogą je zrobić sami, bez niczyjej pomocy. Po drugie, nie potrzebują

żadnych pieniędzy – za udzielenie wywiadów respondentom się zwykle nie płaci, nie trzeba

Domecka – udział w międzynarodowym projekcie: „EUROIDENTITIES – Ewolucja Tożsamości Europejskiej:

wykorzystanie metod biograficznych do badań nad rozwojem tożsamości europejskiej”. 227

K. Słowińska, Społeczny świat hodowców gołębi pocztowych, „Przegląd Socjologii Jakościowej”,

Monografie, t. VI, nr 3, 2010; K. T. Konecki, Ludzie i ich zwierzęta. Interakcjonistyczno - symboliczna analiza

społecznego świata właścicieli zwierząt domowych, Wydawnictwo Scholar, Warszawa 2005. 228

Między innymi prace doktorskie U. Bylicy i B. Dąbrowskiego pod kierunkiem prof. dr hab. D.

Kubinowskiego (w przygotowaniu). 229

S. Krupnik, Generowanie wiedzy eksperckiej z wykorzystaniem teorii ugruntowanej, [w:] S. Rudnicki,

J. Stypińska, K. Wojnicka (red.), Społeczeństwo i codzienność. W stronę nowej socjologii?, Wydawnictwa

Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2009, 230

Raport: „Metaewaluacja badań dotyczących oceny kryteriów wyboru projektów w programach operacyjnych

współfinansowanych z funduszy europejskich w Polsce w perspektywie 2007-2013”; S. Krupnik - koordynator

ds. realizacji projektu. 231

S. Cisek, Teoria ugruntowana w nauce o informacji - wybrane aspekty, [w:] M. Próchnicka, A. Korycińska-

Huras (red.), Między przeszłością a przyszłością: książka, biblioteka, informacja naukowa - funkcje społeczne na

przestrzeni dziejów, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2007. 232

A. Kacperczyk, Wsparcie społeczne w instytucjach opieki paliatywnej i hospicyjnej, Wydawnictwo

Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2006. Inne znalezione przeze mnie prace należy umieścić bardziej w kręgu

tematyki badania tożsamości niż socjologii medycyny. Są to m.in.: D. Byczkowska, Solidarność zawodowa jako

wynik socjalizacji wtórnej. Na przykładzie zawodu lekarza, „Qualitative Sociology Review”, t. II, nr 1., 2007;

Proces stawania się lekarzem w trakcie studiów medycznych. Na podstawie badań wśród studentów i

wykładowców uczelni medycznej, [w:] J. Leoński, A. Kołodziej- Durnaś (red.), W kręgu socjologii

interpretatywnej… 233

K. T. Konecki, Wizualna Teoria Ugruntowana. Nauczanie teorii ugruntowanej przy pomocy obrazów i

analizy wizualnej, „Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. VI, nr 2, 2010; Teaching Visual Grounded Theory,

„Qualitative Sociology Review”, t. V, nr 3, 2009; całość: „Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. IV, nr 3, 2008.

129

też płacić za druk. Po trzecie, zasoby rzeczowe ograniczają się do dyktafonu i komputera,

zwykle z oprogramowaniem typu Office. Wszystkie te cechy stanowią w potocznej opinii

przeciwieństwo badań ilościowych, które wymagają zrobienia i przeanalizowania dużej liczby

ankiet za pomocą odpowiednich programów statystycznych. Takie badanie wiązałoby się ze

stosunkowo wyższymi kosztami – drukiem ankiet i dostępem do oprogramowania oraz

współpracą z drugą osobą w kwestii zbierania danych, ich wprowadzania do systemu

komputerowego i raportowania.

W przypadku metod ilościowych to jest już trochę gorzej, zwłaszcza, jeśli ktoś chce w

rozsądny sposób dobrać próbę, żeby była jakkolwiek reprezentatywna. Tutaj tego warunku

nie ma. Ale. Jeśli ja robiłam jakiś projekt, to jeździłyśmy po całej Polsce, i to też nie jest takie

do koca bezkosztowe.

Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem profesora

Z kolei doświadczeni badacze zdają sobie sprawę z olbrzymiego zapotrzebowania na

wymienione rodzaje zasobów (ludzkich, finansowych i rzeczowych) w badaniu realizowanym

metodologią teorii ugruntowanej, dodatkowo zgodnie z kryteriami, jakie opisałam w kategorii

„sedno”. Po pierwsze, badanie jest prowadzone zwykle zespołowo, a przynajmniej wymaga

ciągłego konsultowania się i konfrontowania z innymi naukowcami. Respondenci

podkreślają, że jest to właściwie jedyny sposób na zachowanie otwartości w analizowaniu

danych, uniknięciu błędu ograniczenia się do własnej perspektywy oglądu badanego obszaru.

Po drugie, konieczność jednoczesnego zbierania i analizowania danych jest niesłychanie

pracochłonne. Procedury kodowania stosowane w sposób systematyczny i ciągły powodują,

że sama ilość analiz znacznie przekracza ilość danych. Do tego dochodzi konieczność

ciągłego porównywania, co często okazuje się zadaniem przekraczającym siły jednostki.

Ponadto, realizowanie teoretycznego doboru próby zwykle wymaga przemieszczania się

w poszukiwaniu respondentów, co rodzi koszty związane z podróżami. Całość pracy

badawczej jest więc na tyle czasochłonna, że właściwie powinna stanowić podstawowe źródło

dochodu. Wreszcie w kwestii zasobów rzeczowych, doświadczeni badacze zwykle

wspomagają się specjalistycznym oprogramowaniem. Jeśli tego nie robią, metodę ciągłego

porównywania na pewnym etapie można realizować jedynie drukując olbrzymie ilości analiz

i wykonując ją ręcznie na papierze.

Można sobie, mówiąc krótko, dłubać. Można sobie jeździć, chodzić, przyglądać się.

Oczywiście. To jest czasochłonne i trzeba mieć czas, żeby się decydować na tego typu metodę.

Tym bardziej, że to jest wielokrotny powrót o danych i z powrotem, do pisania i z powrotem,

do terenu badań. I to takie ciągłe wahanie, w jednym i w drugim kierunku. Więc ten warunek

czasu jest tutaj bardzo ważny.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem doktora

Nieświadomość trudności organizacyjnych, wynikających z podstawowych założeń

metodologii teorii ugruntowanej, prowadzi więc do wykonywania badań o niskiej jakości lub

też rezygnacji z ich ukończenia.

130

Pozycjonowanie w sieci

Pozycjonowanie w sieci jest procesem wyznaczającym kształt zakotwiczania teorii

ugruntowanej w Polsce. W pozycjonowaniu podmiotami nie są więc naukowcy, lecz całe

ośrodki, znajdujące się na różnych etapach zakotwiczenia, kierujące się odmiennymi celami

w stosowaniu teorii ugruntowanej. Łączy je właśnie ta metodologia, choć już we

wcześniejszych wnioskach było widać, jak wiele je dzieli „w konkretach”.

Proces pozycjonowania zachodzi w wyniku planowanych działań danego ośrodka, pewnych

nieuświadamianych zmian, ale przede wszystkim jako skutek percepcji obydwu rodzajów

działania przez wszystkich uczestników sieci oraz jej otoczenie. Podobnie jak w typowo

marketingowych strategiach, tak i w przypadku pozycjonowania ośrodków, najlepsze wyniki

dają długofalowe, systematyczne i nowatorskie planowanie, wdrażanie, kontrolowanie

i zarządzanie zmianą.

Na pewno można sobie tę mapę zacząć budować od tego, że jest coś takiego, jak to jądro,

które jest w Łodzi.

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

O powstawaniu sieci teorii ugruntowanej można mówić od etapu przełomu w trajektorii

zakotwiczania. Właśnie wtedy teoria ugruntowana zaczęła wzbudzać większe zainteresowanie

ze strony uczelni, co spowodowało zwiększenie i zróżnicowanie relacji zachodzących

pomiędzy nowymi ośrodkami a Łodzią. Obecnie w Polsce funkcjonuje sieć ośrodków teorii

ugruntowanej, której podstawową cechą jest skoncentrowanie wokół jądra. Można ją

przyrównać do informatycznego typu sieci gwiaździstej, w której każdy sygnał z węzła

przechodzi przez stację centralną. Stacja dba o to, aby jeden, szczególnie silny węzeł nie

zdominował i nie zablokował całej sieci, a także zapewnia ciągłość i skuteczność transmisji

pomiędzy węzłami.

Kategoria „pozycjonowanie w sieci” opiera się w rozróżnieniu dwóch podstawowych

rodzajów elementów – jądra i ośrodków. Jądro stanowi centrum w sensie relacyjnym – skupia

elementy w sieci teorii ugruntowanej w polskich naukach społecznych, jednocześnie będąc

ośrodkiem w innych sieciach (także tych opartych w teorii ugruntowanej, ale na poziomie

międzynarodowym). Spełnia ono szereg funkcji, z których najważniejszą jest promieniowanie

na ośrodki oraz otoczenie sieci oraz integrowanie, dookreślanie kształtu sieci. Przez jądro

przechodzi zdecydowana większość komunikatów i działań podejmowanych na rzecz

zakotwiczania teorii ugruntowanej, jest ono także inicjatorem wielu różnorodnych

aktywności. Ponadto, to jądro wysyła większość informacji do otoczenia, działając zgodnie

z systematyczną polityką popularyzowania i oswajania teorii ugruntowanej. Jądro pełni także

rolę centrum dla reszty ośrodków – są one ze sobą połączone właściwie wyłącznie poprzez

Łódź. Same ośrodki właściwie nie inicjują samodzielnie aktywności między sobą, podobnie

jak w mniejszym stopniu komunikują się z otoczeniem.

Element sieci określany jako ośrodek jest po prostu jedną z badanych uczelni niebędących

jądrem. Ośrodki pełnią swoje funkcję głównie wobec siebie oraz jądra, lecz rzadko między

sobą. Są ze sobą związane głównie poprzez jądro.

131

Celowo nie używam tutaj określenia „peryferia”. Po pierwsze, nie pojawia się ono w danych,

nie wynika z perspektywy badanych (w przeciwieństwie do kategorii „jądro”). Po drugie,

samo w sobie zawiera wartościowanie. Peryferium jest drugorzędne, słabsze, opóźnione.

Tymczasem ośrodki inne od jądra po prostu nim nie są - spełniają inne funkcje, ponieważ

mają odmienne cele i warunki działania. Mogą pozostawać z jądrem w bliższych lub dalszych

relacjach, ale nie muszą dążyć do tego statusu. Każdy ośrodek teorii ugruntowanej jest

jednocześnie ośrodkiem innych nurtów, a właśnie jądrem odrębnej sieci.

W opisie trajektorii posługiwałam się określeniami ośrodek fokusowy oraz ośrodki

rozproszone, odpowiadającymi kategoriom jądra i ośrodka. Stanowią one być może znacznie

czytelniejsze rozróżnienie, ale znów – zakłócają obraz przekazany mi przez badanych.

Ostatecznie, jądrem w sieci teorii ugruntowanej w Polsce jest Łódź, natomiast ośrodkami są

wszystkie ośrodki wejścia na okrągło i styku. Ostatnie rozróżnienie będzie miało znaczenie

szczególnie przy określaniu odległości od jądra.

Punktem wyjścia w analizie pozycjonowania jest opis kryteriów, które wyznaczają status

jądra, a w których pochodną jest status ośrodka. Najważniejsze z nich to pierwszeństwo,

rozumiane jako wprowadzanie, przewodzenie, także nowatorstwo. Można tutaj wyróżnić

pierwszeństwo chronologiczne oraz pierwszeństwo merytoryczne. Pierwsze polega po

prostu podejmowaniu pewnych działań historycznie najwcześniej, drugie – na wyznaczaniu

standardów, kreowaniu narzędzi.

Kolejnym kryterium jest stopień zakotwiczenia, czyli etap w procesie instytucjonalnego

zakotwiczania, na jakim znajduje się dana uczelnia. Można je rozpatrywać w kategoriach

korzystania z otwartych możliwości lokalnie, wprowadzaniu ich „na własne podwórko” oraz

uczestniczeniu w możliwościach otwartych na poziomie centralnym (wyłącznie lub razem z

poziomem lokalnym). W stopniu zakotwiczenia instytucjonalnego jest oczywiście

niesłychanie ważne, czy ośrodek wszedł w teorię ugruntowaną czy znajduje się na styku.

Wcześniej opisywałam konsekwencje funkcjonowania jako ośrodka wejścia / styku przede

wszystkim w kontekście wykorzystania teorii ugruntowanej. W pozycjonowaniu spojrzę na to

zagadnienie z punktu miejsca i zadań ośrodka w sieci.

Ostatnim kryterium wyznaczającym status jądra / ośrodka jest rozpoznawalność, czyli

rozpoznania poczynione przez badaczy wobec siebie nawzajem.

Obok kryteriów określania statusu jądra / ośrodka, w pozycjonowaniu niezwykle ważne jest

ciągłe określanie odległości. Jest to proces nieustannego negocjowania i zmiany, w którym

punktem wyjścia jest mapa sieci z najistotniejszymi aspektami dookreślającymi odległości.

Pierwszy rodzaj czynników określających odległości nadaje zarys mapie w wyniku dwóch

procesów: łączenia, wynikającego zarówno z przeszłości, jak i jej kontynuowania, oraz

dzielenia – przez istnienie wielości wersji teorii ugruntowanej. Łączenie opiera się

w „przeszłości” - we wspólnej metaperspektywie/korzeniach, które stanowią

o kontynuowaniu jako umiejscowieniu siebie oraz rozwijaniu określonych tradycji

i wartości. Jednocześnie łączenie jest wzmacniane poprzez samą charakterystykę teorii

ugruntowanej jako metodologii, która stanowi wkład w całość tzw. jakościówki. Dzielenie

132

jest natomiast rozpatrywane w kategoriach identyfikacji z daną wersją oraz wpływu

identyfikacji – na naukę (namysł nad samą metodologią, praktykę badawczą) i dydaktykę

(rozumianą także jako codzienną działalność).

Drugi rodzaj czynników kształtuje relacje wewnątrz mapy, pomiędzy ośrodkami i jądrem

poprzez zbliżanie i oddalanie. Tym razem jednak każdy z opisywanych aspektów może

powodować zarówno jeden, jak i drugi proces. Są to: relacje interpersonalne między

jednostkami z różnych uczelni, kojarzenie siebie (w różnym stopniu – od migawek

obecności jakieś uczelni na konferencjach, przez zbiorowe publikacje, aż po nazwiska),

wspólnota perspektyw (zwłaszcza w zakresie traktowania teorii ugruntowanej jako

programu badawczego lub skrzynki narzędziowej) czy wspólnota obszarów badawczych

(która tworzy kanały komunikowania alternatywne wobec tych opartych wyłącznie

w metodologii). Konkretna forma każdego z tych aspektów sprawia, że pewne ośrodki

utrzymują bliższe relacje z jądrem, zaś inne pozostają w znacznym oddaleniu. Tak więc

relacje na linii jądro-ośrodek-jądro będą układały się zupełnie odmiennie od relacji

ośrodek-ośrodek. Relacje jądra z otoczeniem sieci zostaną opisane w kategoriach

„oswajanie” i „popularyzowanie”.

Jeśli jednak mapa stanowiła pewien obraz odległości na dzień dzisiejszy, kategoria wspólnoty

ma pokazać, czym odległości jeszcze nie są. Wspólnota, w sensie zwartej, domkniętej grupy

naukowców, którzy związali swoje kariery z teorią ugruntowaną, jest definiowana przez

badanych jako pewien stan lub potencjał, który dopiero zaczyna się realizować. Na przyszłą

wspólnotę projektuje się odpowiedni model, oparty w szeroko rozumianym otwieraniu

i włączaniu – jednak te kategorie opierają się już w procesach skierowanych do zewnątrz

sieci, czyli oswajaniu i popularyzowaniu.

Status

Status to złożony zespół charakterystyk i wyznaczonych przez nie pozycji danego ośrodka

w sieci teorii ugruntowanej w Polsce. Składa się z trzech komponentów-kryteriów

– pierwszeństwa, stopnia zakotwiczenia i rozpoznawalności, wzajemnie się wzmacniających

i warunkujących. Wszystkie będą opisywane z perspektywy Łodzi – jądra w sieci teorii

ugruntowanej.

Pierwszeństwo

Chronologicznie pierwszym ośrodkiem, w którym zaczęła funkcjonować teoria ugruntowana,

jest Łódź. Pierwszeństwo polega tutaj na byciu liderem teorii ugruntowanej dla nauk

społecznych w Polsce – wyznaczaniu kolejnych etapów w procesie instytucjonalnego

zakotwiczania, byciu przekaźnikiem idei oraz twórcą nowych tendencji (jak na przykład

wizualna metodologia teorii ugruntowanej).

Co charakterystyczne, pierwszeństwo w rozwijaniu teorii ugruntowanej jest ściśle związane

z działalnością na rzecz socjologii jakościowej w ogóle.

Ośrodki, w przeciwieństwie do jądra, wniosły wkład merytoryczny w funkcjonowanie teorii

ugruntowanej w Polsce, ale niejako wtórnie wobec działalności Łodzi. Nie oznacza to, że

dokonania te są mniej wartościowe – mają one po prostu znacznie słabszą siłę oddziaływania

133

na to środowisko naukowe niż opisane niżej publikacje łódzkie. Dzieje się tak nawet, jeśli

historycznie teoria ugruntowana pojawiła się na nich niewiele później (jak na przykład

w Warszawie), nie wspominając o pozostałych ośrodkach styku, gdzie teoria ugruntowana

pojawiła się w związku z wydaniem „Studiów…” prof. Koneckiego.

Pierwszeństwo chronologiczne

Ośrodek łódzki historycznie najwcześniej publikował nie tylko artykuły i raporty badawcze

oparte w teorii ugruntowanej (o niewielkim zakresie oddziaływania na środowisko naukowe),

ale także jako pierwszy wydał pełnowymiarowy podręcznik do metodologii, który spotkał się

z bardzo szerokim oddźwiękiem w całym kraju.

Pierwsze wzmianki o teorii ugruntowanej w Polsce przypadają na 1989 rok, kiedy

w „The Polish Sociological Bulletin” ukazał się artykuł prof. Koneckiego, przedstawiający

podstawowe założenia i procedury tej metodologii w kontekście badań z obszaru socjologii

pracy234

. Tekst ten, napisany po angielsku, o dość zwięzłej formie, nie przyczynił się w

sposób znaczący do spopularyzowania teorii ugruntowanej w Polsce. Podobnie sytuacja

miała się z artykułem prof. Elżbiety Manterys-Zakrzewskiej z 1996235

oraz kolejnymi

publikacjami prof. Koneckiego236

. Mimo że napisane po Polsku i ujmujące teorią

ugruntowaną z punktu widzenia przemian paradygmatycznych w łonie socjologii (prof.

Manterys-Zakrzewska) oraz z naciskiem na praktykę badawczą (prof. Konecki), nie dotarły

do szerszej publiczności, pozostały raczej w sferze interesujących wzmianek, nowinek.

Dla mnie takim punktem zwrotnym było raczej pojawienie się książki. No po prostu był to

[artykuł prof. Manterys-Zakrzewskiej z 1996 r.] jeden z wielu artykułów, bardzo ciekawych,

bardzo dobrze napisanych, ale nie sądzę, żeby on był takim, jakimś takim, zaczynem. Pewnie

kilka osób zwróciło uwagę, ale kilka osób nie czyni jeszcze tej masy krytycznej. To wymaga

jednak dotarcia do wielu ośrodków, aby o metodzie móc mówić, aby ona zaczęła być

traktowana poważnie, czy w każdym razie życzliwe, czy w ogóle jakieś zainteresowanie

miałoby się tutaj organizować.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem doktora

Przede wszystkim jednak, to z ośrodka łódzkiego wyszła książka „Studia z metodologii badań

jakościowych. Teoria ugruntowana” prof. Koneckiego237

, która w olbrzymim stopniu

przyczyniła się do zmiany w funkcjonowaniu teorii ugruntowanej w Polsce. Zmiana ta polega

na wejściu w etap przełomu w procesie instytucjonalnego zakotwiczania, a więc

przyczynia się do oswojenia teorii ugruntowanej, a w konsekwencji również jej popularyzacji.

234 K. T. Konecki, The Methodology of Grounded Theory in the Research of the Situation of Work, „The Polish

Sociological Bulletin”, nr 2, 1989. 235

E. Zakrzewska-Manterys, Odteoretycznianie świata społecznego. Podstawowe pojęcia teorii ugruntowanej,

„Studia Socjologiczne”, nr 1, 1996. 236

„Flirt w zakładzie pracy” 237

K. T. Konecki, Studia z metodologii badań jakościowych. Teoria ugruntowana, Wydawnictwo Naukowe

PWN, Warszawa 2000.

134

Konecki, opisując swoje badania w 2000 roku, robi to, czego nikt nie zrobił do tej pory.

A mianowicie wydaje podręcznik metodologiczny do badań jakościowych, który jest napisany

z perspektywy teorii ugruntowanej.

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

Pierwszeństwo merytoryczne

Pierwszeństwo merytoryczne Łodzi nie opiera się wyłącznie na wydaniu pierwszego

podręcznika, który wywarł wpływ na całość badań jakościowych w Polsce oraz przyczynił się

do przełomu w funkcjonowaniu teorii ugruntowanej. Jest ono wynikiem szeregu

„pierwszeństw” w działalności czysto naukowej i dydaktycznej. W dalszym ciągu jest to

głównie działalność na rzecz socjologii jakościowej jako takiej – choć teoria ugruntowana

zajmuje w niej szczególnie ważne miejsce.

Warto tutaj wymienić założenie dwóch pism: „Przeglądu Socjologii Jakościowej”

i „Qualitative Sociology Review”. Ich innowacyjność polega nie tylko na doborze tematyki,

ale także jednoczesnym prowadzeniu dwóch różnych wydań (po angielsku i po polsku) oraz

udostępnianiu ich w Internecie bez żadnych opłat (czasopisma typu open access). Jakości

artykułów pilnuje liczna Rada Programowa i redakcja. Dzięki wydaniu angielskiemu nowe

tendencje z zagranicy szybciej docierają do kraju, zaś dokonania rodzimych naukowców mają

szansę przebić się poza Polskę. Ponadto, w ramach PSJ wydawane są monografie, oparte na

pracach dyplomowych pisanych w nurcie symbolicznego interakcjonizmu, zwykle

z wykorzystaniem procedur teorii ugruntowanej.

Wreszcie to głównie dzięki staraniom ośrodka łódzkiego powstała Sekcja Socjologii

Jakościowej i Symbolicznego Interakcjonizmu w ramach Polskiego Towarzystwa

Socjologicznego.

Stopień zakotwiczenia

Ośrodek wejścia / styku

Łódź jako jedyna jest ośrodkiem wejścia wprost w teorię ugruntowaną, co oznacza nie tylko,

że znajduje się na etapie instytucjonalnego zakotwiczenia, ale także, że jest w niej obecny

lider działający na skalę ogólnopolską. Dzięki instytucjonalnemu zakotwiczeniu może

powstawać zespół naukowców związanych z teorią ugruntowaną (otwarte są możliwości

robienia kariery), a więc może zająć się praktycznym wykorzystaniem metodologii, meta-

namysłem nad nią samą (przede wszystkim kwestiami jakości) oraz działaniami na rzecz

integracji grupy (czy też aktywnego tworzenia wspólnoty naukowców związanych z teorią

ugruntowaną) oraz komunikowania z otoczeniem. Tego typu działalność – wychodząca poza

podstawowe cele dydaktyczne i badawcze - jest to możliwe wyłącznie w Łodzi, gdzie

fundamentalne kwestie związane z naukowością, a także organizacją badań, zostały osadzone

w porządku instytucjonalnym uczelni.

Natomiast sam lider, prof. Konecki, jest zarówno ekspertem jak i twarzą teorii ugruntowanej

– na poziomie własnego uniwersytetu i całej Polski. W żadnym innym ośrodku nie ma ani

jednej innej osoby identyfikowanej z tą rolą. Większość działań na rzecz funkcjonowania

teorii ugruntowanej w Polsce została przez niego uruchomiona. Podobnie jest z aktywnością

135

na rzecz przekształcenia potencjału wspólnoty naukowców związanych z tą metodologią

w pewien stan

Ośrodki wejścia na okrągło oraz ośrodki styku stanowią w procesie pozycjonowania po prostu

ośrodki.

Ośrodki wejścia na okrągło nie mają swojego „przewodnika” na skalę ogólnopolską, co

powoduje nie tylko brak wyznaczenia ścieżek karier (i konieczność skupienia się

na stosowaniu strategii kompromisu w pisaniu prac naukowych), ale też utrudnienia

w identyfikacją konkretnych naukowców związanych z teorią ugruntowaną. Teorię

ugruntowaną można robić, ale przy znacznym ograniczeniu działań na rzecz wspólnoty

(zarówno w sensie merytorycznym, jak i integrującym). Wreszcie ośrodki styku zmuszone są

zmagać się z najbardziej podstawowymi problemami z wykorzystaniem teorii ugruntowanej

– przede wszystkim pytaniami o naukowość metody.

Lokalnie / centralnie

Status jądra może mieć tylko ośrodek, który jest w pełni zakotwiczony lokalnie

oraz centralnie, czyli korzysta w pełni ze wszystkich możliwości otwartych na obydwu

poziomach. Znów jest to wyłącznie Łódź – we Wrocławiu brakuje ostatniego kroku w

zakotwiczeniu na poziomie lokalnym (czyli lidera ogolnopolskiego).

Rozpoznawalność: jako jądro / jako ośrodek

Są ośrodki, na przykład ośrodek łódzki, w którym rzeczywiście jest popularna. Poza tym to są

takie punktowe, pojedyncze zainteresowania.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora

Wszyscy uczestnicy badania nawiązywali (albo spontanicznie albo w odpowiedzi na pytanie

o mapę teorii ugruntowanej w Polsce) do działalności prof. Koneckiego i jego zespołu lub po

prostu Łodzi jako najważniejszego ośrodka teorii ugruntowanej w Polsce.

Z mojej perspektywy profesor Konecki jest taką postacią centralną. (…) Gdyby on przeniósł

się na inną uczelnię w tym momencie, gdzie on by był, byłoby to jądro. Tak mi się wydaje, ale

to wynika z takiego spojrzenia z dystansu.

Uniwersytet Jagielloński, osoba ze stopniem doktora

W ośrodkach styku, takich jak UMCS w Lublinie i UJ w Krakowie, Łódź była jedynym

wymienionym ośrodkiem teorii ugruntowanej w Polsce. Co więcej, nawet ci naukowcy,

z którymi nie udało mi się przeprowadzić wywiadów, lecz nawiązałam kontakt mailowy,

odsyłali mnie właśnie do prof. Koneckiego. Wreszcie, sami badani z Uniwersytetu Łódzkiego

czują się rozpoznawani oraz sami podzielają przekonanie, że są wiodącym zespołem

związanym z teorią ugruntowaną w Polsce.

Ja postrzegam to jako swój normalny, naturalny warsztat, ale my chyba z zewnątrz jesteśmy

postrzegani przez pryzmat tych badań jakościowych. Może nawet wśród badaczy, którzy się

nie zajmują jakościówką, to raczej jako jakościowcy, niż jako metodologia teorii

ugruntowanej. Ale jeżeli już ktoś się zajmuje właśnie jakościówką, to myślę, że nas kojarzy z

tą perspektywą metodologiczną.

136

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem magistra

Konkretne nazwiska osób z innych uczelni były z kolei wymieniane wyłącznie przez

naukowców z Łodzi. Jako jedyni byli oni w stanie przybliżyć zakres działalności

i wykorzystania teorii ugruntowanej w różnych miejscach w Polsce. Poza tym, Wrocław,

Warszawa, Kraków czy Lublin pojawiały się w wywiadach już tylko jako pewne migawki,

bez konkretów, przy czym Kraków i Lublin były wspominane najrzadziej.

Określanie odległości

Określanie odległości jest najważniejszym procesem, jaki ma miejsce w pozycjonowaniu

w chwili, kiedy są dookreślone kryteria statusu jądra i statusu ośrodka. Odnosi się ono

zarówno do pewnego stanu, jak i projekcji na przyszłość.

Stan odległości wyraża się poprzez mapę, która ma swój zarys, kształt zewnętrzny

oraz wewnętrzne relacje na liniach: jądro-ośrodek oraz ośrodek-ośrodek. Są one dynamiczne,

podlegają nieustannym zmianom i zależą od odmiennych, choć powiązanych ze sobą

czynników.

Projekcja odległości na przyszłość jest opisana w kategoriach wspólnoty. Jakkolwiek

kontrowersyjne nie wydawałoby się używanie tego pojęcia w odniesieniu do grupy

naukowców związanych z teorią ugruntowaną w Polsce, nie stanowi ono wyłącznie

pozostałości po pierwotnie postawionych przeze mnie hipotezach. Wspólnota – jej istnienie

lub możliwa przyszłość, sens i cel – są rozważane przez badanych z różnych punktów

widzenia. Co jednak najważniejsze, przedstawiciele Łodzi, czyli jądra, które w zasadniczy

sposób determinuje kształt mapy i funkcjonowanie teorii ugruntowanej w Polsce, uważają

wspólnotę badaczy za cel na przyszłość lub nawet stawiają tezę, że taka już się zawiązała.

Sednem mapy teorii ugruntowanej w Polsce jest określenie pozycji Uniwersytetu Łódzkiego

– okazuje się, że pozostałe ośrodki, które są identyfikowane, jako mające związki z teorią

ugruntowaną, praktycznie nie utrzymują między sobą kontaktów. Łącznikiem dla wszystkich

jest właśnie Łódź – jądro w sieci teorii ugruntowanej w Polsce.

Zanim jednak opiszę charakter kontaktów pomiędzy Łodzią a konkretnym ośrodkiem,

przybliżę szereg czynników, które wpływają na kształt mapy i relacji wewnątrz niej.

Metodologia teorii ugruntowanej wywodzi się z dwóch nurtów, w jakich kształcili się jej

twórcy. Była to socjologia ilościowa Uniwersytetu Columbia (ze Barney‟em Glaser‟em)

oraz amerykański pragmatyzm i symboliczny interakcjonizm za Anselmem Strauss‟em.

Stanowią one jej korzeń, jak i źródło podziałów. Opis kształtu mapy zaczynam więc od tych

aspektów, które wynikają z cech teorii ugruntowanej jako metodologii. Są to czynniki, co do

których pierwotnie założyłam, że mogą mieć wpływ na wygląd mapy, a które zostaną

przedstawione z punktu widzenia badanych. Dotyczą wszystkich ośrodków i wszystkich

badaczy związanych z teorią ugruntowaną, nadając mapie jedynie zarys, a nie mając

przełożenia na kształtowanie się konkretnych relacji. Procesy łączenia zachodzą więc dzięki

odwołaniu do wspólnej metaperspektywy, korzenia, jakim jest symboliczny interakcjonizm

oraz wkładu, jaki w niego wniosła teoria ugruntowana, natomiast procesy dzielenia będą

miały miejsce głównie wokół identyfikacji z konkretnymi wersjami teorii ugruntowanej.

137

Te ostatnie przybierają jednak inną postać w rozważaniach teoretycznych i praktyce

badawczej, a odmienną w dydaktyce.

Z kolei czynnikami, które wpływają już na same relacje wewnątrz mapy są: relacje

interpersonalne, kojarzenie siebie, wspólnota perspektyw i wspólnota badanych obszarów.

W zależności od tego, który z nich występuje w danej relacji oraz jaką przybiera postać,

ośrodki będą zbliżone lub oddalone od jądra.

Łączenie

Na pewno tym, co łączy wszystkich badaczy z związanych z teorią ugruntowaną jest

przyjęcie pewnej metaperspektywy – symbolicznego interakcjonizmu.

Jeśli my się decydujemy na wybór tej skrzynki, to robimy to dla czegoś. I za tym zawsze jakaś

epistemologia czy ontologia, wprost czy nie, stać będzie. To jest skrzynka utopiona w pewnym

gruncie, którym to gruntem jest perspektywa nieobiektywistyczna, czy niepozytywistyczna. I to

jest konieczne, bo jeśli ktoś ma inne założenia, to nie weźmie tej skrzynki.

Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem profesora

Jest to szczególnie ważne, jeśli wziąć pod uwagę zasadnicze różnice pomiędzy ośrodkami,

jakie opisywałam w kategorii „cel”. Tymczasem symboliczny interakcjonizm może stanowić

bodziec do działania polegającego na kontynuowaniu pewnych idei, tendencji oraz dawać

poczucie przynależności do szerszej grupy naukowców, którzy niekoniecznie zajmują się

tylko teorią ugruntowaną. Siłę tego poczucia kontynuowania i przynależności można

zaobserwować już w kategorii „status”, gdzie większość działań podejmowanych przez Łódź

była przypisana pierwszorzędnie właśnie socjologii jakościowej czy symbolicznemu

interakcjonizmowi, jakkolwiek ważnego miejsca w tym działaniu nie zajmowałaby sama

teoria ugruntowana.

Jednocześnie, łączenie ośrodków poprzez symboliczny interakcjonizm zachodzi także dzięki

wkładowi teorii ugruntowanej w ogólną metodologię badań jakościowych. Wkład ten będzie

stanowił również istotny czynnik popularyzujący teorię ugruntowaną.

Metaperspektywa / korzenie

Mimo że dla powstania teorii ugruntowanej równie ważne były ilościowe tradycje

Uniwersytetu Columbia, polscy badacze odwołują się w szczególności do drugiego źródła

– symbolicznego interakcjonizmu. Dzieje się tak prawdopodobnie w związku z

okolicznościami jej pojawienia się na poszczególnych uczelniach.

Przede wszystkim, teoria ugruntowana właściwie we wszystkich ośrodkach pojawiła się za

sprawą lub w związku z socjologią jakościową. W Łodzi prof. Konecki pisał pracę

magisterską w nurcie Goffmanowskim, potem zaś gościł w USA u Anselma Straussa.

Sprofilowanie jego zainteresowań w tym kierunku spowodowało, że ośrodki styku takie jak

Lublin i Kraków zapoznając się z teorią ugruntowaną poprzez działalność Łodzi, również

weszły w nurt silnie oparty w symbolicznym interakcjonizmie. Szczególną rolę odegrały tutaj

„Studia z metodologii…”, napisane jako podręcznik do badań jakościowych z wyraźną

138

deklaracją przynależności autora do paradygmatu interpretatywnego, wyłożonego następnie

poprzez opis założeń symbolicznego interakcjonizmu.

Z kolei we Wrocławiu teoria ugruntowana pojawiła się wraz z międzynarodowym projektem

kierowanym przez Niemców, także w wersji Straussa i Corbin. W Warszawie również

prof. Glinka z Wydziału Zarządzania pierwotnie interesowała się metodami jakościowymi

jako takimi. Dopiero na etapie pisania doktoratu zaczęła posługiwać się teorią ugruntowaną.

Wreszcie w Instytucie Socjologii UW metodologia ta zaistniała najpierw za sprawą

prof. Manterys-Zakrzewskiej, która ostatecznie sprofilowała swoje zainteresowania w

kierunku „czystych badań jakościowych”, ostatnio zaś pojawiała się przy okazji zajęć

związanych z analizą dyskursu.

Wszystkie powyższe przykłady pokazują, że teoria ugruntowana w Polsce jest szczególnie

silnie osadzona w symbolicznym interakcjonizmie. Korzenie ilościowe nie są na pewno

zapomniane, ale na pewno nie stały się metaperspektywą dla polskich badaczy związanych

z teorią ugruntowaną.

Przyjęcie symbolicznego interakcjonizmu za metaperspektywę pozwala na mówienie

zbiorczo o badaczach związanych z teorią ugruntowaną mimo wielości różnic, jakie dzielą ich

codzienną praktykę.

Jest to metodologia, która jest przekonywująca. Przekonywująca, dlatego, że bliżej mi było do

socjologii interpretatywnej, która akcentuje rolę jednostki, rolę doświadczeń biograficznych,

rolę procesów konstruowania sensu, i tak dalej. Więc stąd badania biograficzne jak

najbardziej były tymi, które wydawały się odpowiednie do badania tego typu tematyki,

również tematyki związanej z tożsamością.

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

Dzięki takiemu połączeniu, odmienności w stosowaniu teorii ugruntowanej są akceptowane

jak długo nie godzą w założenia bazowe, wywiedzione z interakcjonizmu. Warto

przypomnieć, że najważniejsze kryteria teorii ugruntowanej, sformułowane w kategorii

„sedno”, są kalką określonych idei interakcjonistycznych.

Przyjęcie metaperspektywy w postaci symbolicznego interakcjonizmu nie oznacza jednak, że

z teorią ugruntowaną wiążą się wyłącznie badacze z paradygmatu interpretatywnego.

Niektórzy naukowcy wywodzą się i kontynuują prowadzenie badań ilościowych, akceptując

jednocześnie założenia interakcjonizmu i wykorzystując zgodnie ze swoimi celami teorię

ugruntowaną.

Kontynuowanie

Przyjęcie metaperspektywy w postaci symbolicznego interakcjonizmu powoduje, że wiele

działań o popularyzujących i oswajających teorię ugruntowaną pierwotnie ma na celu

kontynuowanie tej szerszej tradycji. Innymi słowy, teoria ugruntowana jest w nich drugim

przedmiotem zainteresowania, choć nie oznacza to, że tego skutki są dla niej drugorzędne.

Przykładem kontynuowania niech będą tutaj inicjatywy ośrodka łódzkiego, np. czasopisma

„Przegląd Socjologii Jakościowej” i „Qualitative Sociology Review” oraz sekcja Socjologii

Jakościowej i Symbolicznego Interakcjonizmu w Polskim Towarzystwie Socjologicznym.

139

Żadne z nich nie odwołuje się bezpośrednio do teorii ugruntowanej – a jednak każde służy

m.in. jej rozwijaniu. Świadczą o tym nie tylko pola działalności i publikowane treści, ale

nawet składy rad programowych, redakcji, zarządów.

Sekcja Socjologii Jakościowej i Symbolicznego Interakcjonizmu Polskiego Towarzystwa

Socjologicznego, powołana decyzją Zarządu Głównego PTS dnia 8 stycznia 2005 r., powstała

aby integrować rozproszone działania socjologów jakościowych w Polsce, tworzyć silne,

demokratyczne i otwarte środowisko naukowe, realizujące z pełnym entuzjazmem własne

zainteresowania i pasje, Naszym celem jest wzmacnianie motywacji do pracy badawczej i

działań zespołowych oraz wskazywanie równoprawnego miejsca socjologii interpretatywnej

w ramach różnorodnych podejść w akademickim świecie oraz umożliwienie swobodnego

przepływu informacji i dyskusji naukowej.

http://www.pts.org.pl/strona/pl/128/sekcja-socjologii-jakosciowej-i-si

Wpisanie teorii ugruntowanej w kontynuowanie tradycji symbolicznego interakcjonizmu ma

kilka przyczyn. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że instytucjonalnie byłoby znacznie

podejmować działania o tak fragmentarycznym obszarze jako teoria ugruntowana.

Symboliczny interakcjonizm czy socjologia jakościowa, obejmując olbrzymią różnorodność

nurtów i metod, stanowią znacznie szerszą platformę łączenia i możliwości. Ponadto,

w sytuacji, gdy jeszcze w latach 90‟ w Polsce zdarzało się, że socjologia jakościowa była

oskarżana o nienaukowość, trudno jest odwrócić porządek i zaczynać jakiekolwiek działania

w jednym z jej wycinków. Wreszcie niejednorodność punktów widzenia na teorię

ugruntowaną sprawia, że nie może ona sama w sobie stanowić łącznika między naukowcami.

Wkład

Teoria ugruntowana jest związana z symbolicznym interakcjonizmem nie tylko poprzez

czerpanie z niego, ale także zapewnienie pewnego wkładu w postaci określonych rozwiązań

i pojęć, które na stały weszły w szeroko pojęte metody badań jakościowych. Co więcej,

badani doceniają ten wpływ teorii ugruntowanej, uznając, że znacznie przyczynił się do

uznania naukowości nurtu jakościowego w naukach społecznych.

Ja w każdym razie traktuję teorię ugruntowaną właśnie jako taką kanwę w ogóle dla zadań

jakościowych, które powinny być przeniesione na wyższy poziom, jeśli chodzi o wymagania, o

realizowane pomysły, procedury, projekty. Żeby nie akceptować wszystkiego, co ktoś nazwie

badaniami jakościowymi, a w szczególności takich właśnie płytkich dokumentacji, opisów,

cytatów, ciągów narracji. To zresztą był cel stworzenia teorii ugruntowanej, żeby jednak

odeprzeć te zarzuty, które były stawiane, że one są nienaukowe, że nie mają procedur

zaawansowanych, nie mają właśnie tych zdefiniowanych poszczególnie składników.

Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem profesora

Naukowcy, zwłaszcza ci z ośrodków styku, mają poczucie kontynuowania tzw. jakościówki

zgodnie z pewnymi procedurami teorii ugruntowanej. Wymieniają tutaj w szczególności

różnego rodzaju kodowanie, teoretyczny dobór próby czy sposób dochodzenia do hipotez.

Same nazwy tych procedur weszły zresztą do kanony badań jakościowych.

140

Takie nazwy-klucze, jak teoretyczne pobieranie próbek (theoretical sampling), teoretyczne

nasycenie (theoretical saturation) czy constant comparative method (metoda ciągłego

porównywania) są używane również w innych metodologiach. I to weszło do powszechnego

użytku w naukach społecznych.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora

Podobnie na korzyść teorii ugruntowanej działa struktura programów komputerowych do

analizy danych jakościowych (np. Atlas.ti, NVivo). Wymagają one od użytkownika

wykonywania działań, które odpowiadają procedurom teorii ugruntowanej.

Do konstrukcji struktury tych programów jest używana struktura teorii ugruntowanej. Jak się

spojrzy na Atlas.ti, to tam mamy otwarte kodowanie, (…) kodowanie kategorii, pisanie memo,

integrację kategorii, czyli diagramy teoretyczne. To wszystko jest wzięte z teorii

ugruntowanej.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora

Dzielenie

Proces dzielenia badaczy związany z samymi cechami teorii ugruntowanej także wywodzi się

z dwoistości jej źródeł. Polega na tworzeniu się różnych wersji tej metodologii, przede

wszystkim poprzez odwołanie w większym stopniu do tradycji interakcjonistycznych lub

ilościowych. W USA, gdzie teoria ugruntowana powstała i funkcjonuje od dawna, powstają

coraz to nowsze warianty, m.in. konstruktywistyczna (Kathy Charmaz) czy

postmodernistyczna (Adele Clarke). Powoduje to wielokrotne dzielenie się wspólnoty

naukowców, którzy jednocześnie w coraz mniejszym stopniu odnoszą się do jakiejkolwiek

metaperspektywy.

W Polsce zaistniały szerzej 3 wersje teorii ugruntowanej – Straussa i Corbin, Kathy Charmaz

oraz Glasera i Holton, przy czym pierwsza z nich jest zdecydowanie najpopularniejsza, zaś

ostatnia ma zwolenników tylko w jednym ośrodku.

Wersje

We Wrocławiu, gdzie teoria ugruntowana pojawiła się w kontekście symbolicznego

interakcjonizmu badani opowiadają się za koncepcjami Straussa i Corbin, ewentualnie

wspominają również o inspiracjach pracami Kathy Charmaz. Co więcej, jeśli tylko utrzymują

między sobą relację na poziomie kojarzenia siebie, są w stanie wzajemnie się zidentyfikować.

Zresztą to widać, jak nas się słucha, to widać po której stronie kto z nas stoi, doskonale

widać, że to, co pokazuje poprzez warsztat Konecki, to to jest syn Straussa.

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

Z kolei w Warszawie, Lublinie i Krakowie badani nie odwołują się w ogóle do wersji.

Opowiadają się za teorią ugruntowaną po prostu, choć ze względu na korzystanie z osiągnięć

zespołu łódzkiego, można domyślać się, że ich praktyka będzie zbliżona do Straussa i Corbin,

jak u źródła.

141

Jedynym ośrodkiem, uważanym za realizujący program Glasera i Holton, jest w Polsce

Szczecin. Niestety, z powodu niezrealizowania wywiadu z przedstawicielem Uniwersytetu

Szczecińskiego, nie jestem w stanie opisać charakteru ani źródeł tej inspiracji.

Nauka / dydaktyka

U nas jest bardzo niewielkie grono badaczy, także, jeżeli już coś robimy, to wzajemnie się

wspieramy.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora

Istnienie wielu wersji teorii ugruntowanej nie stanowi silnego bodźca do dzielenia się

naukowców. Polscy badacze związani z teorią ugruntowaną dość zgodnie opowiadają się za

Straussem i Corbin. Poza tym, wskazują za fakt, że istnienie rozmaitych wersji metodologii

ma odmienne znaczenie w teorii, rozumianej jako namysł nad metodą oraz działalność czysto

naukową i badawczą, a zupełnie inne w dydaktyce i codziennej pracy.

Na poziomie dyskusji konferencyjnej, jeżeli ktoś podejmuje problem tego, czym jest teoria

ugruntowana, jaki to jest program metodologiczny, to musi pojawić się świadomość tych

podziałów. (…) Natomiast na tym poziomie, bo on jest uproszczony, na tym poziomie

akademickim, to jest po prostu teoria ugruntowana. W zależności od tego, kto uczy... (…) Bo

jeżeli kogoś uczy się warsztatu, to potem on musi powołać się na określone źródła,

podręczniki. Natomiast chyba wtórna jest świadomość tego podziału.

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

Podziały w łonie teorii ugruntowanej nabierają wagi dopiero w chwili, gdy trzeba jasno

określić założenia swojej pracy, spełnić wyznaczone wymogi metodologiczne. Sytuacje takie

zdarzają się głównie na konferencjach oraz w tworzeniu wszelkiego rodzaju publikacji.

Wówczas pojawia się konieczność dookreślenia i uzasadnienia wersji teorii ugruntowanej,

w której opierała się dana praca.

Wśród młodych naukowców świadomość istnienia wersji i konieczności opowiedzenia się za

jedną z nich pojawia się wtórnie wobec nauki samej metody. Najpierw badacz uczy się teorii

ugruntowanej jako takiej, najczęściej z takich podręczników, jakie obowiązują na zajęciach

lub są dostępne po polsku na danej uczelni. Czasem nawet nie ma świadomości, że uczy się

teorii ugruntowanej, zwłaszcza, jeśli pierwsza styczność ma miejsce na zajęciach z metod

badań jakościowych. Uświadomienie sobie podziałów i konieczności opowiedzenia się po

którejś ze stron przychodzi dopiero w momencie, gdy trzeba utworzyć bibliografię

do konkretnej pracy, czyli znów – spełnić zewnętrzne wymogi formalne pracy naukowej.

I to jest tak, że ja po prostu daję podręczniki. Ten ktoś z tych podręczników się uczy i on, w

zależności od tego, który z praktycznych programów wybiera, potem pracuje. Z moich

doświadczeń mogę powiedzieć, że taki najbardziej przemawiający i dobrze napisany jest

podręcznik Charmaz.

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

W ten sposób brak polskich wydań książek Glasera stanowi jedną z bardzo istotnych

przyczyn jego nieobecności w ośrodkach teorii ugruntowanej.

142

Można więc powiedzieć, że autoidentyfikacje mają charakter instrumentalny – wynikają po

prostu z posługiwania się określoną wersją teorii ugruntowanej, oraz administracyjny, czyli

ściśle powiązany z zasadami organizacji publikacji.

Zbliżanie / oddalanie

Zbliżanie i oddalanie to procesy, które w równorzędny i jednoczesny sposób kształtują

odległości na mapie teorii ugruntowanej. W zależności tego, jaką formę przybiorą

wymienione niżej aspekty w relacjach jądra i ośrodków, pewne elementy na mapie będą

bardziej lub mniej zbliżone / oddalone. Są one ułożone od mających największy wpływ,

decydujących, po takie, które mogą sprzyjać zbliżaniu lub powodować oddalenie, ale nie

w sposób determinujący kształt relacji. Najważniejsze okazują się relacje interpersonalne,

których siła może w dużym stopniu zniwelować oddalenie spowodowane odmiennością

perspektyw oraz badanego obszaru. Natomiast zupełnie nie odgrywa znaczenia odległość

fizyczna – ani między jądrem a ośrodkiem, ani na linii ośrodek-ośrodek. Co ciekawe, nie są

prowadzone też żadne wspólne projekty badawcze oparte w teorii ugruntowanej, które, jak

twierdzą sami badani, stanowiłyby najlepsze warunki do zbliżenia jądra i ośrodków.

Relacje interpersonalne

Myślę, że to jest też taka kwestia charakterologiczna [bliskość między Łodzią a Szczecinem].

Dobrze się nam z kilkoma osób stamtąd rozmawia, na podobnej fali się nadaje. No

rzeczywiście, jest to spory kawał, ale widzieliśmy się już kilkakrotnie. UŁD

Osobiste, bezpośrednie i nieformalne kontakty pomiędzy badaczami przekładają się na

zbliżanie na linii ośrodek-jądro. Ten typ relacji interpersonalnych nie występuje praktycznie

pomiędzy samymi ośrodkami, a przynajmniej nie ma wpływu na kształtowanie się odległości

między nimi.

Natomiast brak interpersonalnych relacji pomiędzy poszczególnymi badaczami z jądra

i ośrodków przekłada się na oddalenie pomiędzy nimi. Wówczas łącznikiem jest

przynależność do tych samych form instytucjonalnych (na przykład rady programowej

czasopism) oraz „kojarzenie siebie” ze spotkań i konferencji. Oddalenie ośrodków i jądra jest

wówczas tak duże, że badacze mają świadomości jedynie, że istnieją. Jednak nie są w stanie

wymienić konkretnych nazwisk ani obszarów zainteresowań.

Kojarzenie siebie

Kojarzenie siebie stanowi drugi po relacjach interpersonalnych najważniejszy czynnik

zbliżający ośrodki i jądra. Można go opisać jako pewną mglistą świadomość, że pewne osoby

z danej uczelni zajmują się podobną tematyką. Kojarzenie siebie wynika więc z obecności na

tych samych konferencjach czy publikowaniu w identycznych pracach zbiorowych, ale może

nie być poparte relacją bezpośrednią.

Kto w Warszawie zajmuje się teorią ugruntowaną, to nie wiem. Znaczy, nie to, że nie, nie

potrafię z nazwiska. Natomiast, jak przypominam sobie konferencje, na których bywałam, to

tam są osoby na pewno też z Warszawy, nie wiem, z Collegium Civitas.

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

143

Jeśli badaczy nie znają się osobiście ani siebie nie kojarzą, wówczas między ich ośrodkami

nie występuje żadna relacja. Są one połączone jedynie obecnością na mapie teorii

ugruntowanej w Polsce, zgrupowane wokół jądra.

Wspólnota perspektyw

To jest tak, jak przed upadkiem komunizmu. Byli różni opozycjoniści, siedzieli razem w jednej

grupie i się wzajemnie wspierali, a teraz się kłócą. (…) I mi się wydaje, że może tak być, że

my nie jesteśmy w stanie z nikim innym pokłócić się na temat metodologii teorii

ugruntowanej, tylko ze Szczecinem. To jest prawda, ze Szczecin jest bardziej glaserowski, a ja

na przykład zajmuję się raczej tą metodologią z perspektywy Straussa. Ta perspektywa

metodologiczna… Więcej nasz łączy, niż łączyłoby nas z innymi ośrodkami, chyba to jest tak.

Tam jest ta różnica, ale, tak jak mówię, możemy się pokłócić, możemy podyskutować, możemy

się pozastanawiać, co jest lepsze dla badań, jaka perspektywa jest lepsza.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem magistra

Wspólnota perspektyw stanowi czynnik sprzyjający zbliżeniu między ośrodkami i jądrem.

W żadnym stopniu nie jest natomiast decydująca, zwłaszcza w przypadku występowania

relacji interpersonalnych pomiędzy badaczami.

O wspólnocie perspektyw można mówić w dwóch przypadkach – kiedy badacze identyfikują

się z tą samą wersją teorii ugruntowanej, a przede wszystkim, gdy mają ten sam cel traktując

teorię ugruntowaną jako program badawczy lub skrzynkę narzędziową. Ostatnie kryterium

jest tak ważne, że w pewnym sensie unieważnia różnice w identyfikacjach z wersjami.

Taka identyfikacja teoretyczna z jakimś odłamem teorii ugruntowanej ma znaczenia o ile

dyskusja odbywa się w kwestiach stricte metodologicznych. Natomiast to, czy my

współpracujemy, czy się lubimy, czy jakiś projekt razem realizujemy, myślę, że to jest

absolutnie sprawa wtórna. I to w żaden sposób nie konfliktuje, ale, myślę, też nie ułatwia

nawiązania jakiś tam bliższych związków, bliższych sieci.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem doktora

Wspólnota badanego obszaru

Badanie identycznego wycinka rzeczywistości społecznej niewątpliwie stwarza wiele

możliwości nawiązania kontaktu poza tymi utworzonymi wokół teorii ugruntowanej. Jednak

w relacjach między ośrodkami i jądrem wspólnota badanego obszaru przyczynia się do

zbliżenia w niewielkim stopniu. Być może miała znaczenie początkowo, gdy Łódź

nawiązywała relację np. z Warszawą czy Wrocławiem. Wtedy podobne zainteresowania

badawcze mogły stanowić pierwszy bodziec do współpracy, ale obecnie stanowią jedynie

czynnik sprzyjający.

Z takich ośrodków, z którymi ja częściej współpracowałam, czy się stykałam, to na pewno

była Łódź, gdzie profesor Konecki ze swoim zespołem szli w socjologię organizacji. W

związku z tym, te styki, siłą rzeczy, były większe. I pewnie to była większość tego, gdzie my się

dzieliliśmy na konferencjach na przykład.

Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem profesora

144

Relacje

Łódź jest jądrem „relacyjnym” sieci teorii ugruntowanej w Polsce i jednocześnie ośrodkiem

w innej sieci teorii ugruntowanej – sieci europejskiej. Grupuje wokół siebie pozostałe ośrodki,

wpływa na nie i dostaje informację zwrotną, która także na nią wpływa. Jest jądrem

wyłącznie w kontekście pozostałych punktów – stanowi dla nich wspólne ogniwo, łącznik.

Znaczy, my tutaj mamy niewiele informacji. No jakby… ze względu też na niewielką ilość

publikacji utożsamiamy teorię ugruntowaną z Krzysztofem Koneckim głównie. Wiem, że

prowadzone są różnego rodzaju, seminaria czy konferencje poświęcone ogólnie metodom

jakościowym i tam na pewno pojawiają się tego typu elementy. Ale myślę, że głównie

koncentrujemy te swoje myślenie wokół jego osoby przede wszystkim.

Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem profesora

Same ośrodki prawie w ogóle nie utrzymują między sobą relacji – zwykle mają kontakt

właśnie poprzez Łódź.

Relacje jądro-ośrodek-jądro

Najbliższa relacja łączy Łódź ze Szczecinem. Jej podstawą są bliskie relacje interpersonalne

między badaczami – bezpośrednie, nieformalne i częste kontakty. Przyjaźń łączy tam wielu

naukowców, nie tylko lokalnych liderów. Dodatkowo zbliżeniu sprzyja wspólna perspektywa

jeżeli chodzi o sedno i podejście do teorii ugruntowanej.

Zbliżenie ma miejsce mimo odległości fizycznej oraz różnic w podejściu do teorii

ugruntowanej na poziomie identyfikacji z wersjami – prof. Marek Gorzko jest uważany za

zwolennika Glasera i Holton, zaś ośrodek łódzki jest silnie sprofilowany w kierunku Straussa

i Corbin oraz Kathy Charmaz. Podobnie, nie ma większego znaczenia, że w Łodzi teorię

ugruntowaną używa się w socjologii gospodarki i organizacji, a także do badań tożsamości

i społecznych światów, podczas gdy w Szczecinie jest ona wykorzystywana w socjologii

kultury, szczególnie turystyki i subkultur.

Jeśli chodzi o oddziaływania Szczecina na Łódź, jedyne co udało mi się ustalić to

niewątpliwy wkład prof. Gorzko w polskie wydanie „Odkrywania teorii ugruntowanej”.

To właśnie on wykonał tłumaczenie, które następnie siłami połączonymi z zespołem łódzkim

udało się opublikować w Wydawnictwie Nomos. W ten sposób, Szczecin stał się obok Łodzi

najważniejszym ośrodkiem działającym na rzecz popularyzowania i oswajania teorii

ugruntowanej w Polsce.

Stosunkowo bliska relacja łączy Łódź z Wrocławiem. Wpływ na to mają przede wszystkim

bezpośrednie kontakty między prof. Koneckim a dr Szlachcicową, które jednak nie

odtwarzają się już wśród pozostałych badaczy. Młodsze pokolenia spotykają się ewentualnie

na konferencjach, ich nazwiska pojawiają się w tych samych pracach zbiorowych. Ponadto,

czynnikiem oddalającym jest tutaj odmienność perspektyw traktowania teorii ugruntowanej.

We Wrocławiu stanowi ona przede wszystkim użyteczną skrzynkę narzędziową, pomocniczą

wobec metody biograficznej. Co więcej, właśnie we Wrocławiu młodzi badacze dążą do

utrzymania kontaktu przede wszystkim z osobami z tej samej subdyscypliny (m.in. dotyczącej

145

funkcjonowania związków zawodowych). Nie uważają wykorzystania teorii ugruntowanej za

tak istotny komponent swojej kariery naukowej jak naukowcy z Łodzi.

Związki Łodzi z Warszawą układają się różnie, w zależności od tego, czy bierzemy pod

uwagę Wydział Zarządzania czy Instytut Socjologii UW. Związki z Wydziałem Zarządzania

są znacznie bliższe, znów za sprawą osobistych kontaktów prof. Koneckiego z prof. Beatą

Glinką. Jest to także relacja, w której duży wpływ ma wspólnota obszaru badawczego, dzięki

której zostało zrealizowanych kilka projektów wydawniczych i badawczych. W mniejszym

stopniu sprzyja jej również wspólnota perspektyw, zarówno w sensie traktowania teorii

ugruntowanej jako programu badawczego (choć wykorzystywanej na UW wciąż zwykle jako

metoda pomocnicza wobec ilościowych), jak i identyfikacji z koncepcjami Straussa i Corbin.

Pozostałe relacje na linii ośrodek-jądro-ośrodek, czyli z Instytutem Socjologii UW, Lublinem

i Krakowem, są już znacznie słabsze niż poprzednie. Przede wszystkim opierają się głównie

na „kojarzeniu siebie” z konferencji czy prac zbiorowych. Brakuje w nich relacji

interpersonalnych, czynnikiem oddalającym jest też traktowanie teorii ugruntowanej

w wymienionych ośrodkach jako skrzynki narzędziowej.

W Instytucie Socjologii UW dodatkowo teoria ugruntowana jest promowana przez zespół z

Uniwersytetu Łódzkiego, który nie współpracuje bliżej z prof. Koneckim.

Z kolei w Lublinie relacje zachodzą wyłącznie pomiędzy liderami i są zapośredniczone, słabe.

Opierają się na „kojarzeniu siebie” i swoich prac, które jednak w najmniejszym stopniu nie

dotyczy już młodszych naukowców. Czynnikiem zbliżającym jest w bardzo niewielkim

stopniu wspólny obszar badawczy prof. Kubinowskiego z pedagogiki w Lublinie

i dr Byczkowskiej z łódzkiej socjologii – taniec.

W Krakowie relacja została nawiązana dotychczas „jednorazowo”, wyłącznie celem

zaczerpnięcia rady u prof. Koneckiego. Poza tym, nie istnieją żadne czynniki zbliżające

Kraków i Łódź.

Relacje ośrodek-ośrodek

Relacje na linii ośrodek-ośrodek, czyli zachodzące obok, bez udziału jądra, właściwie nie

występują na mapie teorii ugruntowanej w Polsce. Poszczególne ośrodki, jeśli w ogóle

identyfikują się nawzajem na tej mapie, opierają się na „kojarzeniu” twarzy czy uczelni

z konferencji i prac zbiorowych. Pozostałe czynniki zbliżania i oddalania właściwie nie

odgrywają żadnej roli, ponieważ poszczególni naukowcy nie mają świadomości, jakie

obszary badawcze czy perspektywy metodologiczne leżą w polu zainteresowań pozostałych

osób.

Co więcej, nawet „kojarzenie siebie” jest umożliwione głównie poprzez działalność

prowadzoną przez jądro, czyli organizowane przez Łódź konferencje, grupy robocze podczas

Zjazdu Socjologicznego, wydawane prace.

146

Wspólnota

Wspólnota jako dookreślona grupa badaczy związanych z teorią ugruntowaną, dla których

powiązanie to stanowi istotny komponent kariery naukowej (porównywalny do przywiązania

do określonego obszaru badania, subdyscypliny), jest obecnie pewną projekcją przyszłego

kształtu sieci teorii ugruntowanej w Polsce. Część badanych uważa, że istnieje potencjał

wspólnoty, inni natomiast, że taka już funkcjonuje. Najbardziej szczegółowa projekcja została

sformułowana w ośrodku łódzkim, co także jest dla mnie znamienne – jako jądro Łódź

podejmuje wiele inicjatyw na rzecz powstania wspólnoty badaczy związanych z teorią

ugruntowaną w Polsce.

Jednocześnie, trzeba podkreślić, że chodzi tu wyłącznie o skupienie wokół teorii

ugruntowanej, a nie traktowanie jej jako podstawy przyszłej wspólnoty wszystkich badaczy

jakościowych.

Nie ma czegoś takiego, jak konsensus wokół tego, że teoria ugruntowana to jest nasza

przyszłość. Że to jest dużo bardziej skomplikowane wśród badaczy jakościowych w Polsce.

Część właśnie wyrasta z tych polskich tradycji. Dla części w tym odruchu buntu przeciw

badaniom ilościowym, ta teoria ugruntowana wydaje się zbyt sztywna, zbyt schematyczna.

Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem magistra

Wspólnota znajduje się więc na przecięciu procesów, które mają miejsce wewnątrz

i na zewnątrz sieci teorii ugruntowanej w Polsce. Z jednej strony, jako pewna idea jest

osadzona w procesach pozycjonowania w sieci. Dzieje się tak, ponieważ uznanie jej obecnego

braku (stan) i potencjalnego powstania (potencjał) w przyszłości wynika z określonego

układu odległości pomiędzy jądrem a ośrodkami. W konsekwencji, istotne jest opisanie

zarówno podstawy uznania, że istnieje potencjał wspólnoty, jak i potrzeb, których realizacja

ma doprowadzić do jej powstania. Z drugiej strony, okazuje się, że model wspólnoty oparty

w otwieraniu i włączaniu jest związany z działaniami, które w dużej mierze są realizowane

w procesach oswajania i popularyzowania (kierowanych na razie na zewnątrz całej sieci).

Potencjał / stan

Opinie o tym, czy wspólnota naukowców związanych z teorią ugruntowana jest pewnym

stanem lub jedynie potencjałem są odmienne. Zasadniczo, głównie badacze związani z jądrem

stawiają tezę, że taka wspólnota już funkcjonuje. Dzieje się tak prawdopodobnie, ponieważ to

właśnie przez jądro przepływa najwięcej inicjatyw, działań i informacji, które następnie są

dystrybuowane do konkretnych ośrodków. Funkcjonuje w nim zwarty zespół badawczy,

obowiązują znane ścieżki karier i reguły współpracy. Ponadto, Łódź jako jedyna jak na razie

podjęła się sformułowania modelu wspólnoty i wykonała pewne działania zmierzające do jej

powstania.

[Wspólnota] może istnieje, albo się tworzy. Na pewno jest, że my już mamy swoją grupę,

swoich badaczy, których znamy, my się spotykamy na konferencjach. Tak mi się wydaje, że to

środowisko albo kiełkuje albo się rozwija, więc nie mam wątpliwości, ze ono będzie się

rozwijało dalej.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem magistra

147

Natomiast według badanych nieprzynależących do jądra, można mówić co najwyżej

o potencjale wspólnoty funkcjonującej wokół teorii ugruntowanej. Jedną z najważniejszych

przeszkód, jakie w ich opinii stoją przez budowaniem wspólnoty, jest słabość

instytucjonalizacji socjologii jakościowej i teorii ugruntowanej w Polsce.

Widać to zresztą zarówno na mapie (przede wszystkim w braku powiązań między ośrodkami,

a nawet w niektórych przypadkach między ośrodkami a jądrem), a także w stopniu

zakotwiczenia poszczególnych uczelni, na których funkcjonuje teoria ugruntowana.

Niemniej, potencjał stanowi pewien zalążek, jest już czymś znacznie więcej niż

stwierdzeniem braku. To dowód na możliwą akceptację przynależności do wspólnoty

w przyszłości, w niektórych wypadkach na chęć podjęcia inicjatywy na rzecz jej powstania,

a nawet na fakt realizacji pewnych działań w Łodzi.

Podstawa

Uznanie potencjału jest wynikiem pewnej ogólnej świadomości, że teoria ugruntowana jest

obecna na co najmniej kilku uczelniach w Polsce, wykorzystuje się ją na różnorodne sposoby

i w wielu obszarach, a także, że funkcjonuje pewne jądro, lider, który ma zdolność

integrowania.

[Wspólnota badaczy związanych z teorią ugruntowaną istnieje?] Do pewnego stopnia tak.

Ilość konferencji, w których wspólnie uczestniczyliśmy, ilość publikacji, które wydawaliśmy

wspólnie. Niemniej jednak, to jeszcze nie jest taka wspólnota, która mogłaby funkcjonować

jako amalgamat badawczy.

Queens University Belfast, Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem doktora

Niewątpliwie olbrzymią rolę odgrywa tutaj identyfikacja ze metaperspektywą, jaką jest

symboliczny interakcjonizm.

Przynajmniej jest jakiś wspólny język, którym się mówi. I pewne wspólne podejście do badań.

Ja na przykład doskonale dogadywałam się w kwestiach badawczych z osobami, które

prowadziły badania z różnych, czasem surrealistycznych dla mnie obszarów, ale nie było

szczególnego problemu. Lepiej rzeczywiście było się z nimi dogadać niż z osobami, które

badały teoretycznie podobne problemy, co ja, ale z innej perspektywy.

Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem profesora

Na razie jednak wspólna działalność naukowców związanych z teorią ugruntowaną jest

mierzalna właśnie ilościowo, nie przyniosła natomiast jakościowych efektów w postaci

znacznego zbliżenia w relacjach jądro-ośrodek czy ośrodek-ośrodek.

Potrzeba

Badani jednogłośnie przyznają, że jeśli ma dojść do przejścia od potencjału do stanu, czyli

jeżeli ma powstać wspólnota badaczy teorii ugruntowanej, muszą zaistnieć intencje i działania

zmierzające do jej powstania. Jak na razie, jedynie ośrodek łódzki jest identyfikowany jako

taki, w którym pewna grupa zbliżona do wspólnoty już funkcjonuje i z którego może wyjść

odpowiednia inicjatywa na skalę Polski. Jak się jednak okaże, podejmował on na razie

148

głównie działania zmierzające do realizacji własnego modelu wspólnoty, niekoniecznie zaś te,

które zostały sformułowane przez pozostałych naukowców.

Są wyspy, my jesteśmy jeszcze bardzo słabi. To jest na zasadzie, że jest coś nowego, więc się

wszyscy tym, co jest nowe, interesują. Ale to jeszcze nie jest taka silna wspólnota, która jest w

stanie nie tylko pokazać, że jest i że potrafi razem robić coś inaczej, ale że… Bo to trzeba też

wspólnotę budować. To muszą być konferencje, wspólne działania, wspólne projekty. My nie

prowadzimy wspólnych projektów. Każdy robi swoje, każdy ma swoją rzepkę, która jakoś tam

skrobie. Dzięki Koneckiemu są sesje, dobra jest informacja, dzięki czasopismu. On dużo zrobił,

naprawdę.

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

Najlepszą drogą integracji według respondentów jest prowadzenie wspólnych projektów

badawczych obejmujących kilka jednostek naukowych. Do pewnego stopnia taka współpraca

już istnieje, przede wszystkim przy redagowaniu czasopism oraz prowadzeniu sekcji w PTSie.

Nadal jednak prowadzi ona głównie do zacieśniania kontaktów na linii Łódź – Szczecin,

ewentualnie pozyskania nowych zwolenników, nie zaś zbliżenia w relacjach jądra

z pozostałymi ośrodkami.

Najbliższe relacje, przynajmniej z mojej perspektywy, jak ja organizowałam konferencję, czy

wyjeżdżałam tam, czy robiliśmy jakieś numery wspólne czasopisma, to na pewno ze

Szczecinem. Bo tam są dwie osoby, które po prostu zajmują się tym bardzo prężnie.

I naprawdę jest to na wysokim poziomie.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem magistra

Jednocześnie, badani dostrzegają, że wspólne projekty badawcze muszą wynikać

z zainteresowania podobnymi obszarami rzeczywistości społecznej, zaś sama metodologia

jest wobec niego wtórna. Jednak i to nie powinno stanowić problemu – jak wspomniałam w

kategorii „wykorzystanie”, większość ośrodków teorii ugruntowanej w Polsce jest w mniej

lub bardziej ścisły sposób związana z tematyką organizacji, zarządzania i ekonomią.

Co ciekawe, często pojawiał się wątek zmiany pokoleniowej. Chodzi przede wszystkim o

wejście w porządek instytucjonalny nauki nowych, młodych badaczy. Dzięki nim w naukach

społecznych miałaby dokonać się zmiana proporcji zwolenników dwóch paradygmatów

- stosunkowo większa liczba zwolenników paradygmatu interpretatywnego jako skutek jego

popularyzowania i oswajania, przy nieustannie zmniejszającej się liczbie przedstawicieli

paradygmatu normatywnego, poprzez odchodzenie na emerytury i wychodzenie z obiegu

instytucjonalnego nauki.

Pewne zaczątki [wspólnoty] już są. Ale jeszcze sporo to potrwa. Myślę, że musi dorosnąć to

młodsze pokolenie, wejść do obiegu instytucjonalnego nauki.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora

Przekonanie o konieczności dokonania się zmiany pokoleniowej wynika ze świadomości, że

właściwie nie można liczyć na „konwersję” naukowców starszych stopniem. Nikt tego od

nich nawet nie oczekuje, wiedząc, że oznacza to po pierwsze zakwestionowanie sensu swojej

wcześniejszej pracy.

149

Model

Powstawanie wspólnoty powinno odbywać wedle określonego modelu, opartego na strategii

otwierania na idee, krytykę, odmienności oraz włączania nowych badaczy i naukowców.

Dookreślanie wspólnoty nie może polegać na domykaniu i wykluczaniu, jej wyodrębnienie

ma mieć miejsce bowiem nie poprzez negację, lecz podejmowanie określonych działań

integrujących i promujących. Część z tych działań jest realizowana obecnie w procesie

popularyzowania (pozyskiwanie nowych zwolenników) oraz oswajania teorii ugruntowanej

na zewnątrz sieci (przede wszystkim konfrontowanie).

Model wspólnoty, którego podstawą są otwieranie i włączanie, jest ściśle powiązany

z założeniami symbolicznego interakcjonizmu. Znów przyjęta metaperspektywa wyznacza

najważniejsze standardy działania, tym razem odnosząc przede wszystkim do zasady

skracania dystansu między badaczem a badanymi, słuchania w miejsce pytania, bycia

gotowym na zmierzenie się z nowym i zaskakującym zamiast szukania tego, co znane

i przyjęte.

Otwieranie / zamykanie

Otwieranie jako droga do utworzenia wspólnoty naukowców związanych z teorią

ugruntowaną polega w sensie pierwszorzędnym inkluzywności. Projektowana grupa ma być

po prostu otwarta na nowych członków, i to nie tylko ekspertów, ale także młodych

naukowców, którzy początkowo w pracy przy pomocy teorii ugruntowanej będą potrzebowali

wsparcia merytorycznego oraz psychicznego.

Najważniejszym działaniem stojącym za strategią otwierania jest systematyczne dzielenie się

wiedzą, osiągnięciami, nie tylko ze swoimi zwolennikami, ale także przedstawicielami innych

paradygmatów. Czy to w sensie dostarczania wskazówek praktycznych czy pomocy

w rozumieniu świata społecznego, wszystkie ustalenia naukowe nabierają życia dopiero, gdy

zostaną upublicznione, wejdą z powrotem do rzeczywistości, którą opisują. Każdy raport

badawczy i refleksja teoretyczna wytworzona w ramach przyszłej wspólnoty teoretyków

ugruntowanych ma za zadanie służyć ludziom.

Dla mnie jest rzeczą nie do pomyślenia zatrzymywanie wiedzy dla siebie. I co ja z tą wiedzą

zrobię? No po co mi ta wiedza jest? No przecież to jest absurd zupełny! No dobra, no coś

wymyślę, jakąś metodologię, tutaj, sposób analizy wywiadu, czy tam fotografii, jak teraz

zajmuję się, czy analizy wideo. No i co, ja powiem tylko sowim pracownikom, jaki to sens

jest? (…) No tak jest w Polsce. Ttutaj może kulturowe są jakieś uwarunkowania, brak

zaufania. Że ludzie wykorzystają i opublikują. I dobrze, niech publikują! Niech się kaganek

niesie w świat i niech się nauka rozwija! Trudno, jak ktoś tam podgląda czyjeś idee, a

przecież, ja nie podglądam? Co, ja wymyśliłem teorię ugruntowaną? Przecież ja tego nie

wymyśliłem.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora

Oprócz tego, otwieranie polega na aktywnym podejmowanie wyzwań i konfrontowaniu się

– znów zarówno wewnątrz własnego środowiska, jak i w stosunku do odmiennych

paradygmatów.

150

Na arenach sporu powinna być budowana nauka.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora

Świadectwem gotowości do dyskusji i otwartości własnych poglądów jest niewątpliwie

podejście każdego badanego naukowca do kwestii anonimowości – każdy wyraźnie

zaakceptował fakt, że może zostać rozpoznany w przytaczanych cytatach.

Niezgoda, dyskusja, ścieranie się prowadzi jest sednem działalności naukowej, a więc

wspólnota nie może wyodrębniać się poprzez zamykanie czy wykluczanie. Jej podstawą jest

pozytywne łączenie – nawet jeśli sprowadza się ono do zgody na niezgodę.

Innymi słowy, stan ciągłego komunikowania do zewnątrz, z interesariuszami – poprzez

dzielenie się wiedzą oraz konfrontowanie - jest tutaj warunkiem istnienia wspólnoty.

Bez niego, może powstać co najwyżej sekta.

Z kolei strategia otwierania wewnątrz wspólnoty polega przede wszystkim na przyjęciu

transparentnych zasad działania, które w razie potrzeby podlegają negocjacji i zmianom. W

ten sposób, autorytet naukowca wewnątrz wspólnoty nie prowadzi do autorytarności, reguły

nie ulegają łatwo przekształceniom w dogmaty, zaś publikacje nie nabierają charakteru

niepodważalnych manifestów.

Strategia otwierania – zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz wspólnoty – jest już realizowana

przez ośrodek łódzki. Na razie jednak przybiera ona postać przede wszystkim procesu

oswajania, zaś integrowanie w docelową formę wspólnoty jest tutaj skutkiem drugorzędnym.

Niemniej, otwieranie jest podejmowane między innymi poprzez wszechstronne

wykorzystanie możliwości, jakie stwarza Internet. Nie chodzi tutaj wyłącznie o korzystanie

z narzędzi, jakimi są strony internetowe, e-mail, komunikatory czy fora, ale przede wszystkim

wpisanie działań w filozofię ruchu Open Access, czyli promowania swobodnego

i darmowego dostępu do wiedzy. Dzięki Open Access każda witryna prowadzona przez

naukowców z Łodzi staje się bogatą i różnorodną platformą komunikowania. Witryny

czasopism oraz Sekcji Symbolicznego Interakcjonizmu i Socjologii Jakościowej w Polskim

Towarzystwie Socjologicznym funkcjonują jako portale, obudowane rozmaitymi

informacjami, forami i dodatkowymi stronami. Zawierają najważniejsze informacje

i komunikaty dotyczące działalności związanych z nią naukowców i organizacji, ogłoszenia

konferencji, nowych wydawnictw, ale także wydarzeń międzynarodowych. Jest na niej ruch,

tzn. wiadomości są dodawane stosunkowo często, zawierają dość szczegółowe informacje

i odnośniki do innych witryn. Ponadto, znajdują się na niej pliki z abstraktami uczestników

konferencji, np. z XIV Zjazdu Socjologicznego czy sprawozdaniami ze spotkań. Strona Sekcji

jest jedyną podpiętą w Internecie ze wszystkich istniejących w PTSie.

Niewątpliwie stawia się również na otwieranie na kontakty z naukowcami z zagranicy

– każda strona internetowa jest prowadzona zarówno po polsku, jak i po angielsku.

Dodatkowo, „Qualitative Sociology Review” jest przedsięwzięciem docelowo

ukierunkowanym na środowiska anglojęzyczne, funkcjonującym równolegle do polskiego

„Przeglądu Socjologii Jakościowej”. Otwieranie nie polega tutaj wyłącznie na biernej recepcji

idei z zagranicy, ale również aktywnym tworzeniu nowych kanałów komunikacji.

151

Liczba kanałów informowania oraz różnorodność umieszczanych na nich treści sprawiają, że

zasady działania oraz stan wielu przedsięwzięć jest publicznie udostępniony. Każdy może

sprawdzić, jakie tematy są na bieżąco poruszane na forach czy w jakich konferencjach

uczestniczą poszczególni naukowcy, a nawet o czym na nich mówią. Powoduje to, z jednej

strony, uzyskanie wysokiego stopnia transparentności oraz zapewnienie szerokiej dystrybucji

wiedzy, z drugiej strony, narażenie się na ostrzejszą i bardziej umotywowaną krytykę niż

w przypadku zamkniętych grup. Niemniej, zarówno wady, jak i zalety prowadzenia polityki

typu open access przyczyniają się do realizowania strategii otwierania – w sensie dzielenia się

wiedzą oraz konfrontowania.

Włączanie / wykluczanie

Miarą powstawania wspólnoty są kolejni badacze, którzy uczestniczą w jej aktywności.

Należy ich szukać już na etapie studiów i włączać w ramy istniejącej grupy. Włączanie

wymaga więc wysiłku włożonego w nawiązanie współpracy oraz udzielanie pomocy

niedoświadczonym badaczom. Proces ten nie dokonuje się mimochodem, jako efekt uboczny

innych działań, lecz musi być przedmiotem świadomie obranej strategii otwierania oraz

konsekwentnego jej realizowania.

Włączanie nowych zwolenników w obręb istniejącej grupy odbywa się za pomocą tych

samych narzędzi, które w strategii otwierania służyły komunikowaniu. Mniejszą rolę odgrywa

tutaj witryna sekcji w PTSie, która nie jest w takim stopniu interaktywna i różnorodna jak

strony internetowe czasopism. Te ostatnie przyczyniają się do włączania na wiele sposobów.

Po pierwsze, stanowią darmowe i poparte autorytetem Ministerstwa źródło wiedzy.

Publikowane artykuły są często autorstwa znanych naukowców oraz dotyczą najnowszych

tendencji w socjologii jakościowej. Z kolei z monografii można pośrednio dowiedzieć się, jak

wyglądają dobrze napisane i wysokiej jakości badania. Po drugie, teksty przechodzą selekcję

redakcji, ale często są jednymi z pierwszych publikacji młodych naukowców. Dzięki

współpracy z PSJ czy QSR mają oni szansę zaprezentowania się i dotarcia do bardzo dużej

liczby odbiorców, nie tylko w Polsce. Po trzecie, wokół czasopism została utworzona

Tłumaczeniowa Platforma Dyskusyjna, która służy przede wszystkim wzajemnej wymianie

doświadczeń i pomocy.

Naszą misją jest nie tylko publiczne i intersubiektywne wytwarzanie tłumaczeń, ale także

recepcja tłumaczonych dzieł socjologicznych od samego początku ich powstawania. Dzieła te

są często narzędziami pracy w naszej dydaktyce i badaniach. Wysoka jakość tłumaczeń jest

niezbędna w tych procesach pracy.

Mamy nadzieję, że lektura wypowiedzi w dyskusji nad tłumaczeniem on line pozwoli

czytelnikom lepiej zrozumieć tekst i pełniej go interpretować, mając na uwadze różne

koncepcje i wersje proponowanych przez tłumacza i innych uczestników procesu rozwiązań

terminologicznych i interpretacyjnych.

Z „Naszej Misji”: http://forumpsj.org.pl/portal.php

152

Niewątpliwie jest to narzędzie nastawione na aktywny udział jak największej liczby osób

– ekspertów i laików – w celu osiągnięcia możliwie wysokiej jakości pracy. Rezultaty osiąga

się tutaj niejako poprzez triangulację uczestników i punktów widzenia.

Znów, podobnie, jak w strategii otwierania, włączanie jest powiązane z podjętymi już

działaniami w procesie oswajania. Chodzi tu zwłaszcza o kontrolę jakości, wynikającą z chęci

konfrontowania się z przedstawicielami odmiennych paradygmatów.

Odrębną metodą włączania jest rozsyłanie biuletynu „Przeglądu Socjologii Jakościowej”,

czyli swoistego, comiesięcznego newslettera zawierającego zbiorcze informacje o wszystkich

konferencjach i spotkaniach, nowościach wydawniczych, czasopismach. Jest to bardzo

użyteczne narzędzie podtrzymania zainteresowania oraz zachęty do uczestnictwa w jak

największej liczbie różnorodnych wydarzeń mających miejsce w nurcie socjologii

jakościowej. Z pewnością stanowi duże ułatwienie dla niedoświadczonych naukowców,

którzy nie do końca wiedzą, gdzie mogą szukać okazji dla swojej aktywności.

Włączanie nie dotyczy jednak wyłącznie pozyskiwania zupełnie nowych zwolenników, ale

także przekonywania do podjęcia nowych zadań. Szczególnie widoczne jest tutaj promowanie

wizualnej socjologii jakościowej. Jedną z bardziej innowacyjnych metod pozyskiwania

badaczy w tej dziedzinie jest organizowanie konkursu na najlepsze zdjęcie socjologiczne

roku, oczywiście obok możliwości uzyskania wiedzy na temat procedur analitycznych

z samych artykułów w czasopismach.

Oswajanie

W działalności sieci do zewnątrz oswajanie stanowi kluczowy proces w komunikowaniu do

naukowców niezwiązanych z teorią ugruntowaną czy symbolicznym interakcjonizmem.

Starsza generacja jakoś boi się tej metodologii. Bo [metodologia] kwestionuje pewne zastane

struktury teoretyczne czy metodologie. Jednak już z szacunkiem odnosi się do tego dorobku.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora

Celem nie jest tutaj pozyskanie nowych zwolenników w sensie dokonywania konwersji.

Chodzi po prostu o uznanie naukowości teorii ugruntowanej, co stanowi konieczny

warunkiem prowadzenia jakiejkolwiek działalności w jej nurcie. Po pierwsze, nie można

robić kariery naukowej w nurcie metody, która za naukową nie jest uznawana. Bez tego

natomiast nie ma mowy o zakotwiczeniu instytucjonalny teorii ugruntowanej na danej

uczelni. Po drugie, znacznie utrudnione jest tworzenie wspólnoty – chociażby przez brak

możliwości uzyskania oficjalnego wsparcia wspólnych projektów. Wreszcie, właściwie bez

szans jest pozyskiwanie nowych zwolenników, czyli podejmowanie działań

popularyzujących.

Z tych powodów, oswajanie przybiera w pierwszej kolejności postać legitymizowania, czyli

procesu uzasadniania naukowości metodologii teorii ugruntowanej. Przybiera on dwa

komplementarne kierunki – nawiązywanie współpracy z instytucjami stanowiącymi

autorytety w środowisku naukowym oraz kontrolowanie jakości wszelkiego rodzaju

publikacji opartych w teorii ugruntowanej, jakie trafiają do szerszego grona odbiorców.

153

W dużej mierze stanowi skutek działalności podejmowanej na rzecz legitymizacji socjologii

jakościowej.

Jest w naszym kraju troszeczkę kontestacji, nadal ten posmak kontestacji.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora

Mimo że nadal jest to metodologia, która wzbudza wiele wątpliwości w środowiskach

naukowych. Dotyczą one przede wszystkim jej zawartości (rodzajów i sposobów realizacji

procedur) i kryteriów oceny jakości. Dlatego w oswajaniu, równie ważne, co

legitymizowanie, jest upowszechnianie wiedzy na temat teorii ugruntowanej.

Legitymizowanie

Co do nastawień socjologicznych, to tutaj pojawia się właśnie to zrozumienie dla podejść

interpretatywnych, paradygmatów interpretatywnych, nawet otwartość, akceptacja, ale

[w pedagogice] nadal jednak jest to w sferze takich obaw, jakichś lęków, niepewności.

Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem profesora

Legitymizowanie teorii ugruntowanej było szczególnie potrzebne w sytuacji dominacji

paradygmatu ilościowego. Okres ten, według badanych, przypadał głównie na wczesne lata

90‟, a więc w procesie instytucjonalnego zakotwiczania nabrał przyspieszenia w etapie

przełomu, czyli około 2000 roku. Należy jednak podkreślić, że uznanie naukowości teorii

ugruntowanej wciąż nie jest pełne i przebiega w ścisłym związku z legitymizacją socjologii

jakościowej.

Na pewno ona przestaje być taką egzotyczną metodą. 5 lat temu za każdym razem, jak

jechałam na konferencję, to musiałam się tłumaczyć, że to jest naprawdę metodologia. I że to,

co ja robię, to naprawdę jest nauka. Teraz już nie muszę tego robić.(…) Jak my, magistrzy,

produkowaliśmy się na takiej konferencji, to potem zawsze mieliśmy zarzuty, że, dlaczego

zrobiliście tylko tyle wywiadów, a jakie mieliście hipotezy, a jaka była próba. No pytania

jakby zupełnie niezwiązane, zupełnie nie na temat. Teraz już takich pytań się nie zadaje. Albo

dlatego, że na tyle się to środowisko osadziło i ma swoje własne konferencje, albo dlatego, że

ludzie zaczęli to traktować jako jedną z metodologii, a nie jako taki właśnie egzotyczny

wytwór.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem magistra

Zasadnicze znaczenie dla oswajania teorii ugruntowanej ma działalność czysto naukowa,

polegająca głównie na wspólnym publikowaniu książek z tekstami metodologicznymi

i raportami badawczymi, prowadzeniu czasopisma naukowego oraz organizacji i udziale

w konferencjach. Pewna ich ilość, poparta autorytetem odpowiednich instytucji, skutkuje

zmianą ilościową, czyli zaakceptowaniem obecności metodologii teorii ugruntowanej na

łamach tzw. nauki. Starsi naukowcy są bowiem odbiorcami tego typu działalności, tak jak

studenci, potencjalni nowi zwolennicy, są odbiorcami przede wszystkim działalności

dydaktycznej.

Trzeba jednak zaznaczyć, że pewna część działalności, która pierwotnie ma charakter

dydaktyczny, także znajduje odbiorców wśród starszych naukowców. Wówczas nie służy ona

154

nauczaniu, lecz po prostu poinformowaniu, poszerzaniu wiedzy z danej dziedziny.

Najlepszym przykładem takiego działania jest wydanie „Studiów z metodologii…”, które

mimo podręcznikowego charakteru stały się podstawowym źródłem informacji o nowej, dość

egzotycznej metodzie, jaką była wówczas teoria ugruntowana.

Instytucje

Współpraca z odpowiednimi instytucjami jest niezbędna w działalności, która ma trafić do

obiegu naukowego. Często w ogóle umożliwia powstanie prac poprzez przyznanie grantu czy

pozwolenie na wystąpienie, publikację. Przede wszystkim jednak, powoduje, że na daną

inicjatywę spływa autorytet tej instytucji, gwarancja wysokiej jakości oraz podzielanych

wartości naukowych. Z tego powodu, wysoka punktacja przyznawana przez Ministerstwo

Szkolnictwa Wyższego i Edukacji ma wymiar nie tylko praktyczny, ale także prestiżowy, zaś

fakt organizacji sekcji przy Polskim Towarzystwie Socjologicznym jest nie tylko bodźcem do

wzmożonej działalności, ale również ostatecznym dowodem na uznanie naukowości

paradygmatu.

Jakość

Podstawowy czynnik zakłócający proces legitymizowania teorii ugruntowanej wynika

pośrednio z jej rosnącej popularności. Polega na publikowaniu bardzo dużej liczby badań,

w których teoria ugruntowana jest swoistym pojęciem-wytrychem mającym na celu

podniesienie wiarygodności badania. W skrajnych przypadkach, nie spełniają nawet

podstawowych kryteriów naukowość (np. intersubiektywności, trafności). Żeby jednak umieć

ocenić, że wykorzystanie teorii ugruntowanej skończyło się w danym badaniu na deklaracji,

trzeba wiedzieć, na czym polega i jakie są jej kryteria jakości. Dla naukowców, którzy pracują

w innym paradygmacie niż interpretatywny, takie studium pozostanie po prostu przykładem

niewielkich umiejętności badacza, ale także niskiej wiarygodności samej metodologii.

Kontrola jakości badań opartych w teorii ugruntowanej, jakie trafiają w obieg naukowy, musi

polegać przede wszystkim na szerzeniu wiedzy o kryteriach jakości odpowiednich dla tej

metodologii. Do pewnego stopnia można blokować pewne inicjatywy na poziomie korekt

redakcyjnych w pismach i pracach zbiorowych, wyboru prelegentów na podstawie

przesłanych abstraktów czy w procesie oceny wniosków grantowych. To jednak na pewno nie

zlikwiduje problemu. Znacznie lepszy skutek można odnieść, gdy naukowcy z różnych

paradygmatów będą znali kryteria stosowane do oceny jakości badań w nurcie teorii

ugruntowanej, a przynajmniej w perspektywie symbolicznego interakcjonizmu. Ta strategia

pozwoli jednocześnie ograniczyć sytuacje, gdy takie badanie jest krytykowane na mocy

kryteriów adekwatnych w innym paradygmacie, np. normatywnym. Wówczas, niezależnie od

tego, w jakim stopniu spełnia odpowiednie wymogi, będzie uznawane za obarczone licznymi

błędami.

I z tego punktu widzenia należy doceniać dokonania teoretyków ugruntowanych, a nie

zewnętrznych, nieprzystających kryteriów. Albo wymyślonych ad hoc, potocznych kryteriów

naukowych, które funkcjonują, bo przecież badacze często nie mają ciągłej świadomości

epistemologii, której używają, tylko opierają się a pewnych odczuciach, „tacit knowledge”.

155

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora

Podejmowanie działań na rzecz kontrolowania jakości jest szczególnie ważne w procesie

legitymizowania, ponieważ przykłady badań złej jakości z nurtu interpretatywnego bywają

znacznie bardziej widoczne od przykładów złych badań z innych paradygmatów, m.in.

ilościowego. Wynika to z naturalnej tendencji do uważnego przyglądania się i sprawdzania

prac powstających w nowych perspektywach, a także upowszechnienia znajomości kryteriów

oceny jakości odpowiednich dla dominującego paradygmatu.

Ja często widzę, że pod hasłem teoria ugruntowana przemyca się różne badania jakościowe,

które z teoria ugruntowaną niekoniecznie mają cokolwiek wspólnego. Podobnie, jak pod

haslem badania ilościowe, przemyca się badania, które każdy rasowy ilościowiec widząc,

dostaje zawału serca. Więc i tu, i tu jest mnóstwo hucpy po prostu.

Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem profesora

Upowszechnianie

W procesie oswajania udało się osiągnąć etap, w którym teoria ugruntowana jest uznawana za

metodologię naukową. Innymi słowy, nawet jeśli nadal trzeba podejmować działania

zmierzające w kierunku legitymizacji teorii ugruntowanej, mają one bardziej charakter

podtrzymywania niż udowadniania.

Obecnie najważniejszym zadaniem stojącym przed naukowcami związanymi z teorią

ugruntowaną jest więc upowszechnianie wiedzy na jej temat. O ile bowiem nikt nie

kwestionuje już jej naukowości, o tyle niewielu naukowców umie ją ocenić, czy wie,

dlaczego w badaniu niektórych obszarów jest ona szczególnie użyteczna.

Konfrontowanie stanowi najlepsze narzędzie prowadzące do upowszechnienia wiedzy o teorii

ugruntowanej. Dzieje się tak, ponieważ wchodząc w spory, badacze są zmuszeni dokładnie

wyjaśnić i uzasadnić przebieg swojej pracy. W ten sposób rozprzestrzeniają się informacje o

procedurach, sposobach ich używania oraz metodach ewaluacji projektów prowadzonych

przy pomocy teorii ugruntowanej.

Konfrontowanie polega między innymi na badaniu takich obszarów rzeczywistości

społecznej, które są uważane za stosunkowo dobre opisane przy pomocy innych metod.

Jeżeli metodologia teorii ugruntowanej ma czemuś służyć, to powinna służyć temu, żebyśmy

mieli takie narzędzia i taką broń, która jest w stanie wejść i rozbić ten stek bzdur, który się

dzieje w innych typach teorii socjologicznej. (…) To próba wejścia w bardzo obwarowaną

teoretycznie działkę instytucjonalną socjologii. Próba wykorzystania tych procedur do

wykazania, że jeżeli się istotnie odnoszę do kontekstu odkrycia, to widzi się co innego, niż ci

ludzie chcą pokazać.

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

Popularyzowanie

Popularyzowanie teorii ugruntowanej jest procesem skierowanym do zewnątrz sieci,

w szczególności do studentów i młodych naukowców niezwiązanych jeszcze z żadnym

paradygmatem czy metodologią. Celem popularyzowania jest więc pozyskanie nowych

156

zwolenników, ewentualnie wczesne i pełne oswojenie przedstawicieli odmiennych

paradygmatów z metodologią (pełne, czyli w sensie legitymizacji i upowszechnienia wiedzy).

Popularyzowanie tego [teorii ugruntowanej] było znacznie łatwiejsze wśród studentów.

Natychmiast łapali odmienna perspektywę, niż wśród pracowników.

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

Podstawą popularyzowania teorii ugruntowanej jest działalność dydaktyczna. Nie należy przy

tym zapominać, że poza działalnością dydaktyczną o charakterze stacjonarnym, również

narzędzia opisane przy modelu wspólnoty służą pozyskiwaniu zwolenników (np. strony

internetowe Sekcji w PTSie, witryny i fora przy czasopismach).

Popularyzowanie można więc rozpatrywać jako proces rozpoczynający się od nauczania,

następnie wkraczający w fazę wybierania metodologii do badań własnych, uczenia się

poprzez realizację tego badania, a następnie zatrzymywania do dalszej działalności.

Nauczanie przybiera odmienną postać jeśli zachodzi wprost – czyli w ramach

obowiązkowego programu zajęć na studiach, a inną w sytuacji, gdy ma to miejsce poza

instytucjonalnie ustanowionymi wymaganiami studiów, czyli na okrągło. Ponadto, w

procesie tym są przekazywane elementy wiedzy milczącej, składające się na wyobrażenie co

do wymagań stawianych pracom naukowym. Wymagania te mogą zbliżać się w albo do tzw.

układu klasycznego albo układu teorii ugruntowanej.

Z kolei konteksty wybierania teorii ugruntowanej są rozpatrywane jako czynniki

wzmacniające lub osłabiające wybór teorii ugruntowanej. Kontekst techniczny jest

wyznaczany w dużej mierze przez cechy samej metodologii i niepisane zasady co do jej

wykorzystywania obowiązujące w danym ośrodku. Kontekst lokalny i krajowy wiążą się

natomiast z możliwościami, jakie zostały otwarte na tych dwóch poziomach, a więc z

efektami procesu instytucjonalnego zakotwiczania.

Zależności, jakie zachodzą pomiędzy powyższym kryteriami, można z kolei opisać przy

pomocy pojęcia efektu kuli śnieżnej. Wystarczy bowiem wzmocnienie jednego z kryteriów,

aby pozostałe również bardziej sprzyjały wyborowi teorii ugruntowanej do własnych badań.

Uczenie się z kolei można przedstawić jako proces, który ma określoną trajektorię i przebiega

wedle pewnej dialektyki, czyli przechodzeniu od zachwytu do zwątpienia, i z powrotem

wraz z kolejnymi etapami - od rozpoczęcia badania, przez rozpoczęcie i prowadzenie analiz,

po domknięcie analiz i badania. Każdy z tych etapów niesie ze sobą określone trudności

i wyzwania, które mogą spowodować rezygnację z kontynuowania studium lub przejście od

teorii ugruntowanej do czystego badania jakościowego.

Wreszcie popularyzowaniu kluczową kwestią jest zatrzymanie młodego badacza, który mam

za sobą pewne doświadczenia z teorią ugruntowaną. Przede wszystkim należy tutaj rozważyć

różnorodne strategie, dobieranie po pierwsze w zależności od oczekiwanego układ pracy

(strategia kompromisu / strategia osiągania) oraz konieczności radzenia sobie z zasobami

– czasem i pieniędzmi. Obok zastosowania odpowiedniej strategii ważną rolę odgrywa

promotor. Bardzo istotna jest tutaj również refleksja nad osobą badacza – kim powinien być

157

rozpoczynając badanie, a jaki z niego wychodzi. Szczególnie ważne okazuje się odnalezienie

równowagi pomiędzy cechami osobowości a nabytymi umiejętnościami.

Nauczanie

Nauczanie teorii ugruntowanej przybiera odmienną postać w zależności od tego, czy ośrodek

jest ośrodkiem wejścia, czy ośrodkiem styku. Dotyczy to zarówno toku uzyskiwania wiedzy

o teorii ugruntowanej – w ramach lub poza obowiązkowych programem zajęć, a także

przekazu milczących wymagań dotyczących prac dyplomowych (oscylujących wokół dwóch

układów – klasycznego i teorii ugruntowanej).

Na okrągło / wprost

W ośrodkach styku ma miejsce nauczanie na okrągło, czyli głównie poza

zinstytucjonalizowanym programem zajęć, na przykład na konsultacjach, ewentualnie

seminariach. Odbywa się ono na wyraźne życzenie zainteresowanego, niekoniecznie

u własnego promotora. Zdarza się, że polega na uzyskiwaniu pomocy poza własnym

ośrodkiem, np. ze strony prof. Koneckiego.

Ja specjalnie chciałem zaprezentować, co chcę zrobić. Zależało mi na tym, żeby profesor

Konecki odpowiednio wcześnie zobaczył moją prezentację. Byłem ciekaw, czy zaprotestuje,

czy powie, że to nie jest metodologia teorii ugruntowanej. Miałem poczucie, że jest jakaś

granica i nie wiedziałam, po której stronie jestem. I zależało mi na tym, żeby on, jako guru,

powiedział… Co jest oczywiście irracjonalne, bo badacz powinien być w stanie sam ocenić

pewne rzeczy, ale on powiedział, że OK, że to jest bardzo ciekawe, i to się wpisuje. Więc ja

sobie spokojnie realizowałem sam to badanie, kierując się zdrowym rozsądkiem i swoim

doświadczeniem z innych projektów badawczych.

Uniwersytet Jagielloński, osoba ze stopniem doktora

Nauczanie na okrągło opiera się na nieformalnej sieci powiązań pomiędzy naukowcami.

Z kolei w ośrodkach wejścia funkcjonują obok siebie obydwa typy nauczania. Nauczanie

wprost polega na wpisaniu wiedzy o teorię ugruntowaną w zajęcia objęte obowiązkowym

programem, nawet jeśli nigdzie nie jest to wyrażone bezpośrednio. W tym przypadku,

studenci nie decydują, czy chcą się uczyć teorii ugruntowanej, mają ją po prostu w planie

zajęć, np. na zajęciach z metod badań jakościowych lub seminariach badawczych. Nauczanie

na okrągło stanowi tutaj uzupełnienie sieci formalnej, wykorzystywane przez najbardziej

aktywnych i zainteresowanych studentów. Właśnie ono stanowi wkład włożony przez

naukowców w realizowanie modelu wspólnoty opartym w strategii otwierania i włączania.

Tak, to było zdecydowanie na zajęciach [moment zapoznania się z metodologią teorii

ugruntowanej]. Ponieważ myśmy robili projekty badawcze, to ja też mogłam sprawdzić, jak to

w praniu wychodzi. (…) Podoba mi się to, że badacz ma być pokorny i ma się uczyć od

badanego. I tego się wtedy nauczyłam tez podczas tych badań na zajęciach.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem magistra

158

Układ klasyczny / układ teorii ugruntowanej

Na każdej uczelni istnieją pewne niepisane oczekiwania członków komisji egzaminacyjnych

co do struktury pracy dyplomowej. Stanowią one niejako element wiedzy milczącej, choć do

pewnego stopnia mogą być renegocjowane poprzez osobę promotora.

Chociaż samych technik badawczych związanych z metodami badań ilościowych nie

wykorzystujemy, ale jakieś założenia wstępne postawiliśmy… Tylko nie ma hipotez. Na razie

wiem tyle, że chodzą takie plotki, że u nas na wydziale to nie jest preferowany rodzaj badań.

I chyba jeszcze nie było obrony pracy, która byłaby oparta w tak dużym stopniu o badania

jakościowe, więc podejrzewam, że będę jedną z pierwszych osób. No, ale cóż. Trzeba się

będzie jakoś wybronić.

Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem magistra

Zasadniczo wymagania te można opisać poprzez pewne kontinuum idące od czystego układu

klasycznego po układ teorii ugruntowanej.

Układ klasyczny jest oparty w modelu hipotetyczno-dedukcyjnym. Punktem wyjścia pisania

pracy jest tutaj dogłębne poznanie literatury przedmiotu i odnalezienie takiej luki w danym

stanie wiedzy, która jest warta zbadania. Luka ta może polegać wyłącznie na dążeniu

do weryfikacji istniejących założeń teorii, sprawdzeniu pewnych hipotez czy też

uszczegółowieniu określonych informacji. Wówczas student wykonuje badanie pod koniec

całego procesu pisania pracy, posługuje się przyjętymi wcześniej pojęciami, jest osadzony

w określonej perspektywie. Układ klasyczny faworyzuje więc niejako badania ilościowe.

Z kolei układ teorii ugruntowanej jest właściwie odwrócony. W idealnej sytuacji student

zaczyna pracę od wejścia w teren, mając jedynie bardzo ogólnikowo sformułowany obszar

zainteresowań. Dopiero w toku badania precyzuje temat pracy, a kończy ją zapoznając się

z literaturą przedmiotu i wyciągając wnioski. Nie należy jednak utożsamiać układu teorii

ugruntowanej z tokiem czystego badania jakościowego. To ostatnie jest znacznie bardziej

impresyjne, mniej uporządkowane proceduralnie, a przede wszystkim prowadzi do powstania

etnograficznego opisu, podczas gdy układ teorii ugruntowanej ma zaowocować teorią

średniego zasięgu o określonej mocy eksplanacyjnej.

Trudność w realizowaniu układu teorii ugruntowanej nie wynika wyłącznie z różnic

paradygmatycznych. Przede wszystkim, wymaga on ciągłej i bardzo systematycznej kontroli

nad pracą studenta oraz zaufania, że ten poradzi sobie z niepewnością, jaka towarzyszy mu

nieustannie w toku pisania. Jednocześnie, sprawia, że znaczna odpowiedzialność zostaje

przerzucona na promotora. Układ teorii ugruntowanej jest więc skomplikowanym

przedsięwzięciem także ze względów organizacyjnych, zwłaszcza w kwestii zarządzania

czasem i finansami.

Zasadniczo w ośrodkach styku jest on renegocjowany w znacznie mniejszym stopniu niż

w ośrodkach wejścia. Układ teorii ugruntowanej najpełniej realizuje się w Łodzi, począwszy

od licencjatu po w pełni samodzielne badania naukowe. Mimo to, wszyscy badania

stwierdzają, że realizowanie go w idealnej postaci (bez żadnego przeglądu literatury) jest

właściwie niemożliwy, zwłaszcza w przypadku studentów.

159

Wszystko jest podporządkowane kursowi, pragmatyce kursu, wiadomo. Semestr taki a nie inny

jest przewidziany na coś. Na przykład najpierw jest wykład, i oni wszystkiego dowiadują się

na sucho, a dopiero w następnym semestrze są zaplanowane jakieś terenowe. I tego nie da się

zamienić. No to jest fabryka, tu się produkuje i ten proces ma swoje żelazne prawa, w tym

roku jest taki kurs, w następnym jest inny, i tak dalej, i tak dalej.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem doktora

Wybieranie

Wybieranie metodologii do badań własnych przez studentów i młodych badaczy jest bardzo

ważnym aspektem pozyskiwania nowych zwolenników. Czasami raz wykorzystana metoda

staję się jedyną opanowaną w praktyce od początku do końca samodzielnie. Wówczas powód

jej dalszego używania jest prosty – taką po prostu umie.

Mając to doświadczenie, najpierw takie ogólnoteoretyczne, metodologiczne, potem czysto

praktyczne, miałam zaplecze, z którego potem już korzystałam w przypadku mojej pracy

magisterskiej i pracy doktorskiej.

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

Zanim jednak dojdzie do momentu, w którym młody naukowiec opanuje teorię ugruntowaną,

musi dojść do podjęcia decyzji o jej wyborze spośród innych, konkurencyjnych metodologii.

Obok wymagań sformułowanych w kierunku układu klasycznego pracy lub układu teorii

ugruntowanej, w procesie wybierania znaczenie ma szereg aspektów, które mogą sprzyjać lub

zniechęcać do wykorzystania teorii ugruntowanej.

Konteksty

Konteksty wybierania teorii ugruntowanej to czynniki wynikające z charakterystycznego

sposobu traktowania oraz wykorzystania metodologii w danym ośrodku.

Kontekst techniczny

Kontekst techniczny jest związany przede wszystkim z cechami samej metody, ale

przefiltrowanymi przez zasady obowiązujące na danej uczelni, np. poziomem jej

wiarygodności, obiecywanymi efektami, stopniem klarowności wskazówek, cechami

wykorzystania w praktyce przy określonych zasobach.

Jednym z najważniejszych argumentów za wykorzystaniem danej metody jest jej znajomość,

choćby teoretyczna. Tymczasem teoria ugruntowana posługuje się zestawem pojęć i procedur,

które weszły do kanonu metodologii badań jakościowych (jakkolwiek odmiennie nie byłyby

wykorzystywane w konkretnych metodach). Dzięki temu na zajęciach często naucza się

terminów zaczerpniętych z teorii ugruntowanej jako pojęć socjologii jakościowej po prostu.

Mam zajęcia na zaocznych, które nie dotyczą teorii ugruntowanej specyficznie, ale gdzie

uczymy się analizy jakościowej. Myślę, że te procedury teorii ugruntowanej są esencją analizy

jakościowej, którą można robić.

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

160

Sprawia to, że dla młodego badacza późniejsze wejście w teorię ugruntowaną jest znacznie

bardziej naturalne i łatwe niż posługiwanie się metodą, której terminologia jest mu całkowicie

obca.

Silnym bodźcem do wybrania teorii ugruntowanej będzie konieczność zwiększenia

wiarygodności badań prowadzonych inną metodą. Oczywiście, ma to miejsce wyłącznie

w ośrodkach, w których teoria ugruntowana nie jest traktowana jak program metodologiczny,

a jednocześnie uważa się ją za zaawansowaną metodę jakościową. Mechanizm ten jest

dokładniej opisany w kategorii „prace dyplomowe”.

Niemal równie ważnym czynnikiem wynikającym z cech metodologii, który sprzyja jej

wyborowi, jest tzw. potencjał innowacyjny i krytyczny. Dla młodych badaczy założenie, że

„każdy może być teoretykiem” brzmi bardzo zachęcająco. Sugeruje niejako, że można

osiągnąć szybkie efekty bez dużego nakładu pracy (przynajmniej tak dużego jak na przykład

w badaniach ilościowych). Normalnie podkreśla się konieczność odbycia pogłębionych

studiów, poznania różnych teorii, zdobycia szeregu doświadczeń praktycznych zanim zacznie

się formułować własne refleksje. Teoria socjologiczna w socjologii głównego nurtu wydaje

się stanowić pewne zwieńczenie wysiłków, jest w pewnym sensie oddzielona od praktyki

badawczej. Tymczasem, w powierzchownym odbiorze, teoria ugruntowana postuluje

„robienie teorii” ot po prostu, w ścisłym powiązaniu z danymi, do tego najlepiej bez

wcześniejszego przygotowania z literatury w danych obszarze.

Ja na przykład uważam, że to, co zrobiłem w projekcie, któremu poświęciłem kilka lat pracy,

żeby to była teoria, w ogóle zrezygnowałem z tego pojęcia. A tu mówimy, że zbudujemy sobie

teorię, tak? I ona będzie ugruntowana w danych, więc ona przykuwa uwagę, że to jest takie

fajne, uprzedmiotowiające też studentów i badaczy.

Uniwersytet Jagielloński, osoba ze stopniem doktora

Potencjał innowacyjny i krytyczny teorii ugruntowanej staje się pułapką dla wielu studentów.

Przyciągnięci możliwościami, jakie wydaje się, że można wykorzystać przy bardzo

niewielkich nakładach, szybko ulegają rozczarowaniu.

To jest pułapka dla wielu osób, które uważają, że zrobią sobie coś przy pomocy tej

metodologii, bo to takie fajne. Nic nie muszę wiedzieć, idę w teren. Właśnie muszę wiedzieć

bardzo dużo, żeby widzieć. Bo to nie jest tak, że ograniczam prekonceptualizację, mam czysty

umysł, nic nie wiem. Nie, wręcz przeciwnie, muszę wiedzieć bardzo dużo, muszę mieć bardzo

rozbudowaną wyobraźnię teoretyczną, by móc widzieć w materiale empirycznym wskaźniki

dla jakichś zjawisk, które mogę nazwać przy pomocy określonych pojęć, które być może

wymyślam a być może adaptuję z istniejącej już wiedzy.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora

Wreszcie, pewną rolę odgrywa pozornie niewielka chłonność zasobów finansowych,

rzeczowych i ludzkich, potrzebnych do przeprowadzenie badania. Przyjęcie jednak tego

kryterium za decydujące może prowadzić u wielu młodych naukowców do nieprzewidzianych

trudności organizacyjnych, a w konsekwencji zaniechaniu lub znacznej modyfikacji studium.

161

Kontekst lokalny

Kontekst lokalny wybierania teorii ugruntowanej do badań własnych jest kształtowany przede

wszystkim przez zakres wsparcia instytucjonalnego w danym ośrodku. Innymi słowy, im

wyższy etap w trajektorii instytucjonalnego zakotwiczania osiągnęła dana uczelnia, tym

łatwiej jest młodemu naukowcowi wybrać teorię ugruntowaną, związać z nią swoją karierę.

Jednocześnie, wraz z instytucjonalnym zakotwiczeniem ośrodka zatraca się efekt

nowatorstwa, „fajności”, a teoria ugruntowana staje się metodą w pełni naukową,

rozpoznawalną. Przy takiej zmianie być może mniejsza liczba studentów wybiera ją ze

względu na jej warstwę ideologiczną, ale jeśli już się na nią decyduje, rzadziej rezygnuje

w każdym kolejnym punkcie krytycznym uczenia się. Dialektyka uczenia się nie dotyka ich

w takim stopniu, jak młodych naukowców z ośrodków styku, gdzie znacznie wyższy jest

poziom niepewności w prowadzeniu badania przy pomocy metodologii teorii ugruntowanej.

W ośrodkach wejścia wybór ten jest bowiem znacznie bardziej świadomy co do pozytywnych

i negatywnych stron, zaś sam proces pracy ma charakter niemalże wystandaryzowany.

Kontekst krajowy

Kontekst krajowy wybierania teorii ugruntowanej do badań własnych jest ukształtowany

przez stan instytucjonalnego zakotwiczenia tzw. jakościówki oraz teorii ugruntowanej

na szczeblu centralnym.

Wybieraniu teorii ugruntowanej sprzyja przede wszystkim zmiana tendencji w łonie nauk

społecznych polegająca na zmęczeniu badaniami ilościowymi i modzie na badania

jakościowe.

W Polsce [teoria ugruntowana] jest coraz bardziej popularna. No rozwija się

nieprawdopodobnie w tym momencie. W ogóle jest to recepcja na fali pewnej mody związanej

z popularnością metod jakościowych.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora

Równie duże znaczenie ma zakres wsparcia instytucjonalnego na poziomie centralnym, znów

odblokowany przez fakt instytucjonalnego zakotwiczenia kilku ośrodków i otwarcia przez nie

pewnych możliwości na szczeblu krajowym. Polega on głównie na łatwości nawiązania

kontaktów z ekspertami w dziedzinie, a przede wszystkim liderem teorii ugruntowanej

– prof. Koneckim. Współpraca z nimi pozwala na konsultowanie na bieżąco pomysłów i stanu

pracy, a w konsekwencji pozwala zredukować stopień niepewności, jaki towarzyszy pisaniu

pracy, zwłaszcza w ośrodków styku, czyli bez ciągłego wsparcia merytorycznego. Drugim

źródłem wiedzy i wskazówek są czasopisma typu open access – „Przeglądu Socjologii

Jakościowej” oraz „QualitativeSociologyReview” wraz z platformami tłumaczeniowymi oraz

pakietem informacji o działalności naukowców związanych z teorią ugruntowaną. Są one

możliwie jak na tego typu narzędzia interaktywne. Ponadto, zwiększyły się możliwości

uzyskania grantów w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Czynniki te na pewno

sprzyjają wyborowi teorii ugruntowanej przez młodych badaczy, ale nie są decydujące.

162

Efekt kuli śnieżnej

W dotychczasowym funkcjonowaniu teorii ugruntowanej w Polsce, można zauważyć, że

wzmocnienie jednego z powyższych kryteriów wyboru powoduje wzrost pozostałych,

a w szerszej skali również wpływ zwrotny na pierwszy czynnik. Jest to związane z faktem, że

część z nich jest ściśle związana z trajektorią instytucjonalnego zakotwiczania, co powoduje,

że zmiana w jednym obszarze pociąga transformację innego odcinka, i tak dalej.

Na przykład, wyższy etap instytucjonalnego zakotwiczania (do którego doprowadziły m.in.:

zmęczenie badaniami ilościowymi, moda na badania jakościowe, obecność w obiegu

naukowym coraz większej liczby w pełni dostępnych źródeł wiedzy) sprzyja coraz lepszej

znajomości metody na wybranych uczelniach. Dzięki temu z kolei, pojawia się ona

w obowiązkowych programach nauczania, a więc ostatecznie jest wybierana przez

stosunkowo większą liczbę studentów. Nowi młodzi badacze pokazują swoją pracą, że

potencjał innowacyjny i krytyczny teorii ugruntowanej jest możliwy do zrealizowania, czym

zachęcają kolejnych do jej wyboru. Jednocześnie, robiąc kariery powiązane z teorią

ugruntowaną, wzmacniają natomiast stopień instytucjonalnego zakotwiczenia ośrodka -

prowadzą własne badania, zdobywają kolejne tytuły, zaczynają prowadzić zajęcia ze

studentami, a to już najlepszy sposób na popularyzację metody (poprzez wprawki). Część z

tych wykładowców prowadzi także zajęcia gościnnie na innych uczelniach, także tam

popularyzując teorię ugruntowaną, a w konsekwencji włączając kolejne ośrodki do sieci.

Dialektyka uczenia się

Dokonanie wyboru teorii ugruntowanej przez studenta czy młodego naukowca jest

początkiem procesu uczenia się. Proces ten przebiega wedle określonych stadiów, co jednak

najważniejsze, powoduje stopniową weryfikację początkowych założeń.

[Studenci] w tej w warstwie ideologicznej szybciej chwytają. Niekoniecznie w warstwie

praktycznej - metodologia teorii ugruntowanej jest trudna. Wbrew pozorom, to nie jest pójście

na łatwiznę. Wręcz przeciwnie, to jest budowanie sobie dodatkowych przeszkód. Bo to jest

bardzo trudne nie mieć koncepcji badawczej i radzi sobie z materiałem empirycznym, który

nie wiadomo, czego dotyczy na początku. To jest trudne psychologicznie. (…) W warstwie

ideologicznej bardzo im się to podoba [studentom]. Później zaczynają się schody, ale w

momencie, kiedy pojawiają się pierwsze kategorie, jest wysycenie, jest znaleziony

podstawowy proces, to zaczyna być bardzo podniecające. I znowu zaczyna im się podobać,

czyli jest pewna dialektyka uczenia się.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora

Jeśli w trakcie nie wystąpi więc dialektyka uczenia się, czyli ciągłe przechodzenie ze

zwątpienia do zachwytu, wówczas może wystąpić całkowity zanik motywacji do ukończenia

badania. Dzieje się tak, ponieważ kolejne czynniki sprzyjające na początku przestają być

aktualne, a w ich miejsce nie pojawiają się nowe bodźce.

Poszczególne etapy trajektorii uczenia się teorii ugruntowanej są oddzielone przez punkty

krytyczne, które unaoczniają trudności i sprawiają, że coraz więcej osób jednak rezygnuje

163

z jej stosowania lub odchodzi w kierunku czystego badania jakościowego. Przebiega ona od

momentu rozpoczynanie badania, przez rozpoczynanie analiz, po domykanie analiz i badania.

Rozpoczęcie badania jest momentem wyjścia w teren, faktycznie jednoczesnego zbierania

i analizowania danych. Należy podkreślić, że początkiem nie jest plan czy projekt badawczy

w znaczeniu wystandaryzowanego badania ilościowego. Brak jasno sformułowanej

problematyki oraz ustanowionego z góry harmonogramu może wywołać pierwsze

wątpliwości co do powodzenia badania.

Już na tym etapie rezygnują pierwsze osoby. Pozostają ci, którzy mają odpowiednie cechy

osobowości (wysoką tolerancję niepewności, umiejętność akceptowania zmian) oraz

otrzymują pomoc promotora (najlepiej, jeśli pełni on rolę mentora).

Sednem teorii ugruntowanej tak naprawdę jest otwartość i ciekawość świata. (…) Ten projekt

nie wyjdzie, jeśli człowiek ma za dużo sztywnych założeń. Ale jeśli człowiekowi jest tak

naprawdę zupełnie obojętne, czy to, co z tego wyjdzie, go zaskoczy czy nie zaskoczy. No więc,

jeśli ktoś gdzieś tam na pewnym etapie albo nie zyska albo utraci tę ciekawość, to wtedy

chyba nic z tego nie wyjdzie.

Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem profesora

Pierwsze kroki wywołują zwykle zachwyt nad bogactwem danych i możliwościami

generowania teorii. Szybko jednak należy przejść do analizy danych, co z kolei ujawnia

ogrom systematycznej, szczegółowej i czasochłonnej pracy, jaką trzeba wykonać. Oprócz

tego, badanie nadal cechuje się wysokim stopniem niepewności. Nawet jeśli z pierwszych

danych wyłania się pewna problematyka, wciąż za wcześnie jest na przypuszczenia dotyczące

momentu zakończenia badania. Przychodzi czas zwątpienia, a w konsekwencji odpadają

kolejni studenci, rozczarowani ogromem pracy własnej, jaką trzeba włożyć w robienie teorii

ugruntowanej.

Niektórzy nawet gdzieś tam próbują nazwać coś, co robili, teorią ugruntowaną. Ale przy

takim trybie pisania pracy, którą większość studentów preferuje, to, żeby napisać pracę

w nurcie teorii ugruntowanej, to pewnie musieliby się obronić dwa-trzy lata po terminie. Żeby

to rzeczywiście była teoria i żeby rzeczywiście była ugruntowana. (…) Bo to jest ta niemiła

cecha, że to wymaga czasu u systematyczności. To główny powód, dlaczego takie prace

powstają rzadko.

Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem profesora

Chęć rezygnacji może powtarzać się kilkukrotnie w jednym badaniu. Zwątpienie będzie

zastępowane przez zachwyt w chwilach odkrywania kolejnych kategorii, potem ich

wysycania i wyłaniania się podstawowego procesu społecznego.

To jest mozolna praca, okropna praca. Na ten moment powiedziałabym, że nie sięgnę [po

metodologię teorii ugruntowanej] w przyszłości, ale może się to zmienić. Zobaczymy, jaki

będzie efekt pracy. Ale, no poddaję się, ustawicznie się poddaję, jak siedzę nad tymi

papierami. I robię to już chyba 8 miesięcy, jakiś jeden wycinek tego wszystkiego, więc…

zobaczymy.

Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem magistra

164

Jednocześnie po każdym takim momencie znów przychodzi zwątpienie spowodowane

pojawieniem się kolejnych pytań badawczych, koniecznością wielokrotnego powracania do

danych.

Jeśli nawet student zupełnie nie rezygnuje z badania, w każdym z punktów krytycznych może

podjąć decyzję o zmianie metodologii, aż do momentu, w którym w ogóle przestaje

posługiwać się teorią ugruntowaną.

W sytuacji, kiedy jednak udaje się wygenerować zarys teorii opartej w metodologii teorii

ugruntowanej, trzeba umieć skończyć badanie. Przychodzi moment, w którym, mimo pewnej

biegłości w analizie i świadomego poruszania się w danych, należy podjąć decyzję

o zakończeniu zbierania kolejnych informacje. Najlepiej, gdy chwila ta zostaje wyznaczona

wraz z wysyceniem się kategorii. Często wynika jednak z odgórnie narzuconych ram

czasowych – wówczas może zdarzyć się, że badanie nie jest dopracowane i ostatecznie nie

przynosi sukcesu.

Jest to ogromne wyzwanie dla każdego badacza, młodego badacza w szczególności, żeby

rzeczywiście tymi wyrafinowanymi metodami się posługiwać. Chociażby spełnienie tego

podstawowego wymogu, że ta teoria ma być ugruntowana w danych. To jest często

niekończące się studium, które może okazać się, że nie uda się zakończyć. I trudno wtedy

o jakiś sukces. A wymagania są tak wysoko postawione, jeśli rzeczywiście te informacje nie

nabierają charakteru powtarzania się, czyli nie następuje ten proces nasycenia teoretycznego,

to mamy obowiązek poszukiwać dalej, mamy obowiązek następnie dobierać.

Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem profesora

Zatrzymywanie

We wszystkich badanych ośrodkach powstają prace zaliczeniowe, magisterskie i doktorskie

przy pomocy metodologii teorii ugruntowanej. Niezależnie od przyczyn wyboru teorii

ugruntowanej nadrzędnym celem będzie dokończenie badania w sposób metodologicznie

poprawny, a w konsekwencji uzyskanie tytułu, pomyślne przejście egzaminu. Właśnie temu

są podporządkowana strategie pisania, których skuteczność jest wzmacniana lub osłabiana

przez rolę, jaką przyjmuje promotor oraz cechy i osobowość samego badacza.

Strategia kompromisu a strategia osiągania

Pisanie prac dyplomowych odbywa się z zastosowaniem strategii dostosowanej w większym

lub mniejszym stopniu do układu klasycznego lub układu teorii ugruntowanej.

Strategia kompromisu zbliża pracę do wymogów układu klasycznego. Kompromis polega

najczęściej na stosowaniu metodologii teorii ugruntowanej w części analitycznej, a pisaniu

części teoretycznej pracy w nurcie klasycznym. Innymi słowy, badanie poprzedza zapoznanie

się z literaturą przedmiotu, dookreślenie obszaru rzeczowego oraz postawienie wstępnych

hipotez. Teoria ugruntowana jest stosowana jako skrzynka narzędziowa, z której dobiera się

procedury kodowania danych i doboru próby. Ponadto, w strategii kompromisu często

wykorzystuje się kilka metodologii, łącząc teorię ugruntowaną z metodą biograficzną, analizą

dyskursu czy technikami kwestionariuszowymi. W ten sposób można wykonać pracę

165

jakościową w znacznie bardziej wystandaryzowany sposób, który dodatkowo zgadza się

z kryteriami oceny obowiązującymi na danej uczelni.

Ja to robiłem z pewną precyzacją, albo z pewną konceptualizacją, która szła równolegle z

realizacją badań. Te ramy budowałem równolegle do prowadzenia badania. I to było pewne

wyzwanie dla tych profesorów, którzy są w mojej komisji. Natomiast, też w sensie

pozytywnym, w nauce w dużej mierze chodzi o to, żeby stawiać wyzwania, więc nawet z ich

punktu widzenia, to zrobiłem dla nich dodatkową wartość, tak?

Uniwersytet Jagielloński, osoba ze stopniem doktora

Wykorzystanie teorii ugruntowanej nie jest więc zawsze z góry uznawane za słabość pracy.

Wręcz przeciwnie, często pełni ona funkcję legitymizującą całość – choć na danej uczelni nie

byłoby możliwe użycie jej w sposób samodzielny i w pełni (zwłaszcza zachowując postulat

możliwego ograniczenia prekonceptualizacji).

Strategia osiągania ma natomiast na celu napisanie pracy w sposób możliwie zgodny

z układem teorii ugruntowanej. Stawia się tu przede wszystkim na spełnienie podstawowych

wymagań, opisanych w kategorii „sedno”. A więc badacz powinien dokonać autoidentyfikacji

z perspektywą symbolicznego interakcjonizmu, „ubrudzić się” w terenie oraz zachować

umysł otwarty na zmiany i zaskakujące wnioski. Ponadto, ważne jest stosowanie metody

ciągłego porównywania i szeregu procedur analizy danych.

Jak się dobrze opisze swoją metodę, stosuje ją konsekwentnie i rzeczywiście pokaże te

hipotezy robocze, z czego one powstaly, kiedy i na jakiej zasadzie, wtedy nikt tu człowieka

zabijać nie będzie.

Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem profesora

Strategia osiągania przedstawia znacznie więcej trudności, zarówno wobec studenta, jak i

promotora. Z tego powodu nacisk kładzie się na samo „osiągnięcie” końca badania – w sensie

doprowadzenia go zgodnie z zasadami sztuki do nasycenia. Respondenci podkreślają, że samo

przeprowadzenie takiego studium od początku do końca jest olbrzymim sukcesem.

To jest często niekończące się studium, które może okazać się, że nie uda się zakończyć. I

wtedy trudno o jakiś sukces. A te wymagania są tak wysoko postawione, że jeśli rzeczywiście

te informacje nie nabierają charakteru powtarzania się, czyli nie następuje ten proces

nasycenia teoretycznego, to mamy obowiązek poszukiwać dalej.

Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem profesora

Strategie radzenia sobie z zasobami – czas i pieniądze

Jednocześnie podkreślają, że osiąganie jest możliwe przede wszystkim przez „kondensację

czasu”, czyli całkowitym skupieniu się na analizie danych, zatarciu granic między czasem

pracy a czasem wolnym.

166

Jeżeli się skoncentruję wystarczająco, skondensuję swój czas prywatny i inny, jestem w stanie

to zrobić. Efekt jest, no… naprawdę wielki. Wielki, bo to od razu widać, że kategorie są

wysycone, że pojawia się integracja. Dobrze przeprowadzona analiza daje gęsty opis, gęste

teoretyczne pokrycie badanego terenu.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora

Jeśli chodzi o zarządzanie zasobami, istotną rolę w negocjowaniu układu pracy odgrywają

także zasady przyznawania grantów. Brak możliwości zdobycia grantu na pracę w układzie

teorii ugruntowanej nie oznacza jednak, że należy rezygnować z jej realizowania. Można po

prostu rozpocząć badanie bez grantu, a wniosek złożyć na etapie, gdy został dookreślony

temat i postawiono wstępne hipotezy. W ten sposób można zrealizować badanie w pełni

zgodnie z zasadami teorii ugruntowanej, a jednocześnie uzyskać grant wedle zasad

wywiedzionych z układu klasycznego.

To jest najczęściej zadawane pytanie - jak sobie poradzić z wnioskiem badawczym i grantem.

Ja mam na to jedną odpowiedź: zacznij robić badanie bez grantu. Wtedy wykrystalizują ci się

kategorie, będziesz miał podstawy do postawienia pytań problemowych, w tradycyjnym sensie

koncepcji badawczej, na przykład Lutyńskiego. I możesz postawić cele badawcze związane z

kontynuacją tychże badań w określonych grupach, miejscach, dotyczących określonych

zjawisk. To jest sposób na zrobienie dobrej koncepcji badawczej w ramach metodologii teorii

ugruntowanej.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora

Promotor a mentor

Promotor jest najważniejszym „medium” przekazu milczących oczekiwań i wymogów danej

uczelni wobec pracy dyplomowej. Jednocześnie, stanowi on najważniejszą osobę we

wprowadzaniu młodego naukowca w porządek instytucjonalny ośrodka, a także ewentualnym

przekazie innego elementu „wiedzy milczącej” – wprawek.

Zajmuje on też najważniejszą pozycję negocjowania układu pracy. Może narzucić zarówno

układ klasyczny, jak i układ teorii ugruntowanej.

Przy samej pracy to nie ma znaczenia, bo to zależy, jak się rozkomponuje każdą część. Nie

każdy recenzent nawet dojdzie do tego, jak tam hipotezy robocze powstawały na podstawie

terenu. Bo ja jednak sugeruję, żeby ten układ był klasyczny. Czyli oni zaczynali pisane, znaczy

w pracy pierwszym rozdziałem będzie teoretyczny jednak, tyle tylko, że w części

metodologicznej będzie wyjaśnione, jak powstała teoria, że ona nie została wymyślona, nie

została przeczytana na początku, tylko gdzieś tam wyłoniła się z tego badania, które było

robione.

Uniwersytet Warszawski, osoba ze stopniem profesora

Układ klasyczny nie stanowi przedmiotu negocjacji właściwie wyłącznie w Łodzi, która jako

jedyny w Polsce ośrodek jest w etapie pełnego zakotwiczenia instytucjonalnego i cieszy się

obecnością lidera. Promotorzy prac w układzie teorii ugruntowanej mają doświadczenie i

odpowiednie narzędzia, by kontrolować przebieg i jakość procesu. Mają też pewność,

zastosowanie strategii osiągania nie spowoduje problemów podczas obrony.

167

Promotor musi cały czas stać po stronie studenta. Musi być inspirujący i wymagający, ale

empatycznie wymagający. Dla mnie studenci są przejrzyści - ja wiem, co on czuje w danym

momencie, ponieważ ja to samo czułem.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora

W pozostałych ośrodkach – zarówno styku, jak i wejścia na okrągło, promotor prac

w układzie teorii ugruntowanej znajduje w trudniejszej sytuacji.

Dzisiaj nie potrafiłabym pokazać takiego pracownika samodzielnego, który bierze na siebie z

całą odpowiedzialnością doktoraty napisane w nurcie teorii ugruntowanej, takiej

ortodoksyjnej. Ortodoksja polega na tym, że wszystkie wymogi proceduralne spełnia się od

samego początku. Tam nie ma tego klasycznego układu - opisz swój warsztat przedstawiając

pytania badawcze, hipotezy, i tak dalej. Także to jest chyba zgodne z tym, że promotorzy

myślą o tym, co czeka tych młodych ludzi. Oni muszą potem obronić się przed tymi

szanownymi komisjami.

Uniwersytet Wrocławski, osoba ze stopniem doktora

Promotor musi brać odpowiedzialność nie tylko za powodzenie obrony (poza oczywiście

jakością pracy), ale także nie pogorszyć własnej pozycji wśród współpracowników przez

„autoryzowanie” pracy, która na przykład nie mieści się w milcząco przyjętych kryteriach

naukowości.

Podjęcie wyzwania wymaga więc dużego zaufania na linii student-promotor oraz, jak to

opisywałam wyżej, dobrania odpowiedniej strategii. Co więcej, powoduje konieczność

wypracowania nowych narzędzi współpracy i kontroli postępów. Ostatecznie, niesie tak duże

ryzyko – dla promotora i studenta, że prowadzi do wyboru strategii kompromisu z układem

klasycznym.

Badacz

Na każdym etapie uczenia się zatraca się ten potencjał innowacyjny z warstwy ideologicznej.

Wówczas okazuje się, że jednak nie każdy może być teoretykiem, a na pewno nie każdy może

być teoretykiem ugruntowanym.Ze względu na charakter procedur teorii ugruntowanej

(związanych z brakiem dookreślonej problematyki na początku badania, koniecznością

zbierania danych aż do nasycenia kategorii, wielokrotnym powracaniem do danych), badacze,

którzy, wiążą z nią swoją karierę naukową, powinni wykształcić, obok umiejętności,

odpowiednie cechy charakteru.

Tylko silne osobowości, ludzie dotknięci przez Pana Boga, jak ja to mówię, teoretyczna

wrażliwością, są w stanie z tym sobie poradzić.

Uniwersytet Łódzki, osoba ze stopniem profesora

Podtrzymywaniu motywacji do badania sprzyja m.in. wysoka tolerancja na niepewność oraz

ciekawość świata. Są one wręcz niezbędne – teoria ugruntowana jest metodologią

programowo niedookreśloną, wymagającą od badacza podejmowania wielu bieżących decyzji

i akceptowaniu zmian. Nawet traktowana jako program badawczy, nie może zostać

domknięta, a w konsekwencjizatracić potencjału odkrywania nowych perspektyw i idei.

168

W żadnej formie i ujęciu nie powinna przerodzić się w wystandaryzowany zestaw

mechanicznie stosowanych procedur.

Badacze by sobie życzyli, żeby dać im to wszystko, opisać, jak to ma wyglądać. I zwolnić

jednocześnie z myślenia, z kreatywności, z podejmowania takich etapowych decyzji, co jest

właśnie sensem zasadniczym teorii ugruntowanej. A nie to, że mam gotowy podręcznik i w

każdej sytuacji, do której go zastosuję, to mam gotowe, mam rozwiązania. Tutaj trzeba

bardziej twórczo, kreatywnie podchodzić do tych idei.

Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, osoba ze stopniem profesora

Oprócz wymienionych wyżej, mniej lub bardziej wrodzonych, cech osobowości, można

pracować nad teoretyczną wrażliwością. Rozwijają ją długotrwałe, pogłębione studia

z różnych dziedzin nauki, niekoniecznie własnego obszaru badań.

7. Konkluzje

Funkcjonowanie teorii ugruntowanej w Polsce jest bardzo rozległym i zróżnicowanym

tematem, który można badać z różnych punktów widzenia – jednostek, instytucji czy

na przykład dyskursu. Z przeprowadzonego w niniejszej pracy studium, akcentującego

podmiotowość i refleksyjność jednostek (choć siłą rzeczy ograniczanych ramami

instytucjonalnymi nauki i konkretnego ośrodka), wynika, że podstawowym procesem, jaki

rządzi pojmowanym w ogólności funkcjonowaniem teorii ugruntowanej w Polsce, jest

zakotwiczanie. Stan zakotwiczenia jest rozumiany przede wszystkim jako możliwość

związania kariery naukowej z teorią ugruntowaną we własnym ośrodku, oczywiście

korzystając również ze struktur centralnych i międzynarodowych. Jak się okazuje,

poszczególne uczelnie znajdują się na różnych etapach zakotwiczania – choć należy pamiętać,

że zakotwiczenie nie jest dla nich uniwersalnym celem i nie każdy ośrodek zamierza w pełni

otwierać u siebie możliwości robienia karier w nurcie teorii ugruntowanej. W tym kontekście

uwydatniają się różnice w ogólnym pojmowaniu tej metodologii, a w konsekwencji

strategiach jej nauczania i używania w pracach dyplomowych. Zasadniczo, wyłącznie

w ośrodku wejścia wprost, czyli na Uniwersytecie Łódzkim, jest możliwe realizowanie teorii

ugruntowanej jako programu badawczego, czyli w sposób całościowy i uwzględniający

wszystkie założenia oraz procedury. Co więcej, takie podejście jest otwarte na wszystkich

szczeblach kariery naukowej, a nawet na poziomie licencjatu. Pozostałe ośrodki, zarówno

wejścia na okrągło (Wrocław), jak i ośrodki styku (Warszawa, Kraków, Lublin), realizują

teorię ugruntowaną jako skrzynkę narzędziową, czyli w większym stopniu dostosowanym do

potrzeb badacza i wymagań stawianych przez lokalne komisje.

Można nakreślić także pewną sieć ośrodków teorii ugruntowanej w Polsce. Ma ona charakter

gwiaździsty – poszczególne ośrodki grupują się w niej w różnych odległościach od jądra,

czyli Łodzi. Odległości te są wyznaczane przez szereg czynników, takich jak relacje

interpersonalne, kojarzenie siebie, wspólnotę perspektyw i wspólnotę dyscyplin, przy czym

pierwszy z nich ma największy wpływ na skracanie się dystansu. Jednocześnie, same ośrodki

utrzymują ze sobą kontakt wyłącznie zapośredniczony przez jądro. Spoiwem dla wszystkich

elementów sieci – znajdujących się na rożnych etapach zakotwiczania, o odmiennych celach

i rozmaitych sposobach wykorzystania teorii ugruntowanej – jest przyjęcie wspólnej

169

metaperspektywy, czyli paradygmatu interpretatywnego lub symbolicznego interakcjonizmu.

Z jednej strony, badacze związani z teorią ugruntowaną w Polsce mają poczucie, że

kontynuują założenia metaperspektywy, a z drugiej strony – że sama teoria ugruntowana

stanowi integralny wkład w metaperspektywę. Warto podkreślić, że identyfikacje

z odmiennymi wersjami teorii ugruntowanej (tak ważne i kontrowersyjne chociażby

w Stanach Zjednoczonych) są wśród polskich badaczy słabe i nie wpływają na dzielenie się

tej grupy, ani nie odgrywają według nich większego znaczenia w codziennej pracy naukowej

i dydaktycznej.

Ważnymi procesami zachodzącymi wewnątrz samego zakotwiczania są także oswajanie

i popularyzowanie. Pierwsze ma na celu legitymizowanie teorii ugruntowanej jako metody

naukowej oraz upowszechnianie wiedzy na jej temat. Odbywa się więc w ścisłym powiązaniu

z legitymizowaniem i instytucjonalizacją socjologii jakościowej. Oswajanie jest

komunikowaniem skierowanym do naukowców związanych z metodami lub paradygmatami

innymi niż teoria ugruntowana lub symboliczny interakcjonizm. Z kolei popularyzowanie

wiąże się przede wszystkim z dydaktyką i polega na komunikowaniu do studentów oraz

młodych naukowców. Jest nastawione na nauczanie teorii ugruntowanej, następnie stwarzanie

warunków do decyzji o jej wyborze do badań własnych, wreszcie zatrzymanie potencjalnych

zwolenników mimo dialektyki zwątpień i zachwytu, jaka występuje w procesie uczenia się.

Prognozy na przyszłość formułowane przez badanych mówią, że teoria ugruntowana będzie

metodologią coraz bardziej popularną i oswojoną w naukach społecznych. Nie można jej

traktować jako uniwersalnej dla wszystkich badaczy jakościowych, ale sami teoretycy

ugruntowani stoją wobec potencjału stworzenia wspólnoty. Miałaby ona opierać się na

otwieraniu, rozumianym jako dzielenie się wiedzą i konfrontowanie się, oraz włączaniu,

rozumianym jako inkluzywność, kooptowanie nowych członków czy zwolenników. Nie

zmieni to jednak niszowości samej teorii ugruntowanej przy jej jednoczesnym silnym

wpływie na socjologię jakościową.

7.1 Mocne i słabe strony badania

Słabe strony badania:

trudności z wypracowaniem teorii w miejsce opisu,

brak nasycenia kategorii, głównie z powodu niezrealizowania wywiadów z niektórymi

kluczowymi respondentami,

wpływ prekonceptualizacji z części teoretycznej, zwłaszcza pojęć mikrowspólnoty

i mikroparadygmatu na problematykę badawczą i rezultaty analiz,

brak systematyczności i przejrzystości w analizie danych zastanych,

niewielkie doświadczenie badacza w realizowaniu procedur metodologii teorii

ugruntowanej, możliwość wypaczania zaleceń.

Mocne strony badania:

dążenie do ciągłego konceptualizowania danych w miejsce ich opisywania,

170

bardzo szczegółowe analizy pierwszych wywiadów, olbrzymia ilość not teoretycznych,

ograniczona ilość prekonceptualizacji dotyczących zasad funkcjonowania nauki i uczelni

jako instytucji (ze względy na pozycję badacza – perspektywa studenta);

zachowanie wysokiego stopnia elastyczności badania, dążenie do ciągłego zachowania

otwartość, weryfikowania własnych przekonań i prekonceptualizacji,

dążenie do uzyskania wszechstronnego spojrzenia na badany obszar poprzez

zróżnicowanie doboru próby (zarówno respondentów w wywiadach, jak i danych

zastanych),

jednoczesna analiza i zbieranie danych, co pozwalało zachować kontekst odkrycia oraz

rozwijać na bieżąco nowe wątki pojawiające się w wywiadach,

uzyskanie gęstego, pogłębionego opisu zjawiska,

możliwość postawienia mocnych hipotez do dalszych badań.

7.2 Zastosowanie praktyczne wyników badania

Do pewnego stopnia niniejsze badanie może realizować funkcję praktyczną, jako forma

poradnika dla osób zainteresowanych specyfiką działań i interakcji, jakie muszą podjąć

osoby, chcące związać swoją karierę naukową z teorią ugruntowaną lub inną niszową

metodologią. Być może niektóre z opisanych zagadnień spotka się również

z zainteresowaniem samych teoretyków ugruntowanych.

Przede wszystkim jednak, wyniki badania posłużą mi do opisania i skonfrontowania pojęć

mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej, jakie wypracowałam w części teoretycznej

pracy magisterskiej.

171

ROZDZIAŁ VII

PROBLEM STATUSU TEORII I ROLI PARADYGMATU W KONTEKŚCIE

BADANIA NAD RECEPCJĄ TEORII UGRUNTOWANEJ W POLSCE

Badanie dotyczące recepcji teorii ugruntowanej w Polsce starałam się przeprowadzić

możliwie zgodnie z wymogami przyjętej metodologii, czyli ograniczając wszelkiego rodzaju

prekonceptualizacje w celu zachowania otwartej postawy wobec zjawisk z badanego obszaru.

Niemniej, wyniki badania mają w niniejszej pracy posłużyć jako ilustracja do założeń i pojęć

wypracowanych w części teoretycznej. W tym celu przeanalizuję je z punktu widzenia

wspomnianych założeń i pojęć, a następnie określę, czy proces recepcji teorii ugruntowanej w

Polsce wytworzył odpowiedni mikroparadygmat z właściwą jej mikrowspólnotą naukową.

1. Uznanie wieloparadygmatyczności nauk społecznych

Fakt wieloparadygmatyczności nauk społecznych jest uznawany przez badaczy zajmujących

się teorią ugruntowaną. Nie tylko nie stanowi to dla nich problemu, ale wręcz wydaje się

naturalne, oczywiste. W ich wypowiedziach się na temat funkcjonowania teorii ugruntowanej

i symbolicznego interakcjonizmu zwykle pojawia się oczywisty dla nich kontekst w postaci

odmiennego paradygmatu ilościowego.

Kwestią problematyczną jest natomiast fakt braku akceptacji dla wieloparadygmatyczności

nauk społecznych ze strony niektórych przedstawicieli tzw. „ilościówki”. Powoduje to przede

wszystkim pojawienie się wątpliwości co do naukowości symbolicznego interakcjonizmu czy

teorii ugruntowanej. Kontrowersje wzbudza zwłaszcza ta ostatnia – głównie z powodu

postulatów maksymalnego ograniczenia prekoncetualizacji i abdukcyjnego wywodzenia teorii

z danych.

2. Teoria jako cel badania

Przede wszystkim należy podkreślić, że pojęcie teorii ugruntowanej jest używane nie tylko

na określenie pożądanego produktu badania, ale także jako skrót od samej metodologii teorii

ugruntowanej. Badani naukowcy płynnie poruszają się pomiędzy tymi dwoma znaczeniami,

a to, którym posługują się w danym momencie, można jasno wyczytać z kontekstu.

Rozróżnienie to odgrywa natomiast istotną rolę w analizie pojęć przyjętych w niniejszej

pracy, ponieważ tylko metodologia teorii ugruntowanej może pełnić funkcję

mikroparadygmatu i grupować wokół siebie naukowców tworzących mikrowspólnotę

naukową. W tym miejscu opiszę teorię ugruntowaną w znaczeniu wyniku badania w taki

sposób, jak wypowiadali się na ten temat moi rozmówcy. Perspektywa metodologiczna,

oparta w literaturze przedmiotu, została przedstawiona w rozdziale „Teoria ugruntowana jako

metodologia. Korzenie, procedury, spory, definiowane”.

Pojęcie teorii, jakim posługują się badani, odpowiada w dużej mierze założeniom realizmu

niereprezentacyjnego Chalmersa, które opisywałam w przyjętych założeniach pracy. Przede

wszystkim teoria jest formułowana na podstawie kategorii i pojęć wyłonionych z materiału

empirycznego, zgodnie z tym, jak swój świat postrzegają badani. Oczywiście ma ona

wykraczać poza dany wycinek rzeczywistości, powinna przybrać postać teorii formalnej

172

średniego zasięgu, ale jednocześnie jednym z kryteriów jej oceny jest bliskość i zrozumiałość

dla badanego. Ponadto, teoria uzyskana w badaniu metodologią teorii ugruntowanej jest nigdy

niedokończona, podlega nieustannym modyfikacjom wraz z dynamiką zmian rzeczywistości

społecznej.

Pożądanym celem oraz wynikiem prawidłowo przeprowadzonego badania za pomocą

metodologii teorii ugruntowanej jest nie opis, ale właśnie abdukcyjnie wywiedziona z danych

teoria o określonej mocy eksplanacyjnej. Badani naukowcy zgadzają się, że dzięki

systematycznemu i całościowemu zastosowaniu procedur, uzyskana teoria nie tylko obejmuje

i wyjaśnia szeroki obszar konceptualny, ale jednocześnie pozostaje ugruntowana w materiale

empirycznym. Przeciwstawiają ją tym samym zarówno etnograficznemu, gęstemu opisowi,

jak i abstrakcyjnym, wielkim teoriom socjologicznym (choć nie kwestionując ich wartości

w określonych przypadkach). Sytuuje to badaczy teorii ugruntowanej niejako w opozycji do

uznawanych szeroko koncepcji Talcotta Parsonsa czy Roberta Mertona, co z kolei na pewno

nie przyspiesza procesu zakotwiczania teorii ugruntowanej poprzez jej oswajanie wśród

naukowców z innego paradygmatu. Z drugiej strony, badani naukowcy pragną zdecydowanie

odciąć się od tzw. „czystych badań jakościowych”, które uważają za dość nieuporządkowane,

impresyjne, o niejasnym procesie formułowania wniosków i roli badacza. Wręcz zwracają

uwagę, że często zdarza się wykorzystanie teorii ugruntowanej jako wytrychu, czyli pewnej

strategii retorycznej mającej powierzchownie podnieść jakość i wiarygodność badania bez

faktycznego zastosowania deklarowanej metodologii. Podobnie jak przeciwstawianie się

wielkim abstrakcyjnym teoriom, tak używanie teorii ugruntowanej jako wytrychu znacznie

utrudnia jej zakotwiczenie w naukach społecznych jako takich oraz w konkretnych ośrodkach

naukowych.

Dążenie do uzyskania teorii w wyniku badania stanowi więc według badanych zarówno

o sile, jak i słabości teorii ugruntowanej. Siła polega na pozytywnym odróżnieniu się od

typowych badań jakościowych, którym zarzuca się, że wnoszą niewiele do nauki poza

kolejnymi ograniczonymi konceptualnie opisami. Ponadto, możliwość uzyskania teorii jako

produktu badania stanowi bardzo atrakcyjny czynnik wyboru metodologii do badań własnych.

Według badanych naukowców to właśnie dążenie do uzyskania teorii nadaje metodologii

teorii ugruntowanej „potencjał krytyczny i innowacyjny”, który jest jednym

z najważniejszych czynników sprzyjających jej wybieraniu do badań własnych. Jednocześnie,

ze względu na zdolność podnoszenia wiarygodności badania, teoria ugruntowana jest często

deklarowana wyłącznie na papierze, pozostając w rzeczywistości niewysyconym, płytkim

opisem. Z drugiej strony, wybór metodologii teorii ugruntowanej do badań własnych jest

oparty wyłącznie na chęci szybkiego uzyskania teorii, będąc niepoparty świadomością praco-

i czasochłonności tego procesu, kończy się często rezygnacją z dokończenia badania.

3. Powiązanie teorii ugruntowanej z paradygmatem jakościowym (jako paradygmatem

globalnym) i symbolicznym interakcjonizmem (jako paradygmatem podstawowym)

Badani naukowcy usytuowali swoje orientacje teoretyczno-metodologiczne oraz wyniki pracy

przede wszystkim w nurcie socjologii jakościowej, a bardziej szczegółowo

– w symbolicznym interakcjonizmie. Co więcej, zwykle informacje na ten temat były

173

przekazywane spontanicznie, przy okazji rozmowy o popularności teorii ugruntowanej czy

stosunku do niej ze strony naukowców związanych z innymi nurtami. Tylko w ostateczności

stanowiły odpowiedź na pytanie o autoidentyfikacje i korzenie teorii ugruntowanej.

Tak jak opisywałam to w zagadnieniu wieloparadygmatyczności nauk społecznych,

socjologia jakościowa oddziałuje na badaczy związanych z teorią ugruntowaną przede

wszystkim w sytuacji, gdy nie jest uznawana za naukową. Wówczas, za nienaukowe uważane

są również symboliczny interakcjonizm i teoria ugruntowana. Nieuznawanie naukowości

socjologii jakościowej determinuje całość ram działania badanych jednostek, co więcej,

wpływa na ich aktywności w sposób bardzo ograniczający. Jeśli bowiem socjologia

jakościowa nie jest uznawana w nauce jako takiej (tak jak miało to według badanych miejsce

na początku lat 90.), wówczas nie ma możliwości związania kariery z nią ani żadnym

wynikającym z niej paradygmatem. Nie istnieją bowiem żadne kanały komunikowania

rezultatów pracy wykonanej w tym nurcie ze wspólnotą naukową. Tworzenie narzędzi

komunikacyjnych, opisane szerzej w wynikach badania, stanowi najważniejszy proces

w zakotwiczaniu socjologii jakościowej, a wraz z nią symbolicznego interakcjonizmu. Proces

zakotwiczania socjologii jakościowej został przedstawiony krok po kroku w subkategorii

„trajektoria”, w kategoriach: „dominacja struktury zewnętrznej”, „zmiana”. Jak widać w

matrycy kategorii zaprezentowanej w raporcie badawczym, trajektoria zakotwiczania

socjologii jakościowej nie pokrywa się w pełni z zakotwiczeniem samej teorii ugruntowanej.

To ostatnie dokonuje się dopiero przy osiągnięciu etapu „przełomu” w nauce jako takiej,

a w przypadku konkretnych ośrodków – w etapie opisanym w kategorii „zakotwiczenie”.

Badani uznają jednak dość zgodnie, że, poza wyjątkowymi przypadkami, socjologia

jakościowa jest już powszechnie uznawana za naukową. Wątek jej wpływu na ich codzienną

pracę rozwijają tylko wyłącznie jako kontekst, opowieść o przeszłości. Obecnie więc nie ma

ona większego wpływu na ramy ich działania. Jednocześnie w ogóle nie wspominają

o utrzymywaniu kontaktów z naukowcami z tego nurtu z innych niż własna dziedzin

naukowych.

Powiązanie teorii ugruntowanej z socjologią jakościową ma natomiast nieustający wpływ na

proces popularyzowania teorii ugruntowanej wśród studentów i młodych badaczy. Często

bowiem uczą się oni procedur teorii ugruntowanej w ramach zajęć z metod badań

jakościowych, bez świadomości charakteru tego związku. Potem, w chwili dokonywania

wyboru metodologii do badań własnych, okazuje się, że kierują się w dużym stopniu modą na

badania jakościowe, a spośród nich najlepiej znają teorię ugruntowaną. Szczegóły na ten

temat są opisane w kategorii „wybieranie”, właściwość „konteksty”.

Podsumowując, socjologia jakościowa wywiera wpływ na teoretyków ugruntowanych

w charakterze paradygmatu globalnego. Innymi słowy, odgrywa większą rolę tylko, gdy ma

charakter ograniczający pole możliwości działania jednostki. Etap zmiany w trajektorii

zakotwiczania teorii ugruntowanej jest jednocześnie chwilą zakotwiczenia socjologii

jakościowej i pochodnego względem jej symbolicznego interakcjonizmu. O ile jednak wpływ

tzw. „jakościówki” zostaje znacznie zawężony, o tyle symboliczny interakcjonizm pozostanie

kluczowym elementem otoczenia teorii ugruntowanej. Jednocześnie, proces zakotwiczania

174

teorii ugruntowanej będzie miał miejsce dopiero w kolejnych etapach całej trajektorii, do

czego wrócę w kolejnych akapitach.

Z kolei oddziaływanie symbolicznego interakcjonizmu na naukowców związanych z teorią

ugruntowana wydaje się być na co dzień znacznie silniejsze. Tak jak zostało to przedstawione

w wynikach badania w kategorii „łączenie” (właściwości: „metaperspektywa / korzenie”,

„kontynuowanie”, „wkład”), relacje pomiędzy teorią ugruntowaną a symbolicznym

interakcjonizmem są różnorodne i wielokierunkowe. W skrócie można przedstawić je jako:

porządkujące (symboliczny interakcjonizm dostarcza tych kryteriów oceny ze

sformułowanego przez badanych naukowców sedna teorii ugruntowanej, które są uznawane

za konieczne do spełnienia), integrujące (mimo wielości różnic w akceptowanym stopniu

elastyczności oraz w charakterze wykorzystania teorii ugruntowanej w konkretnych

badaniach, więcej na ten temat: kategoria „cel”) oraz inspirujące (związanie z symbolicznym

interakcjonizmem umożliwia łączenia teorii ugruntowanej z innymi metodologiami zgodnymi

z tym nurtem, zaś teoria ugruntowana stanowi wkład do całości symbolicznego

interakcjonizmu poprzez podniesienie jakości i wiarygodności ogółu badań prowadzonych

w tym nurcie oraz dostarczenie powszechnie używanych pojęć i procedur).

Badani naukowcy identyfikują się wprost z symbolicznym interakcjonizmem, a nawet

uważają, że jego założenia w takim stopniu determinują sposób postrzegania świata, że

wpłynęły na ich osobowość jako badaczy. Miałoby to dokonać się poprzez odformalizowanie

własnego „ja”, przejście z pozycji autorytetu naukowego do słuchacza, umiejętność

nawiązywania bezpośrednich kontaktów z ludźmi, spostrzegawczość. Zagadnienie to jest

opisane bardziej szczegółowo w kategorii „zatrzymywanie”, właściwość „badacz”.

Co więcej, naukowcy związani z teorią ugruntowaną utrzymują bliskie kontakty

z przedstawicielami innych nurtów powiązanych z symbolicznym interakcjonizmem.

Najlepszymi przykładami na funkcjonowanie odpowiednich ku temu kanałów

komunikowania są Sekcja Socjologii Jakościowej i Symbolicznego Interakcjonizmu

w Polskim Towarzystwie Socjologicznym oraz czasopisma – „Przegląd Socjologii

Jakościowej” i „Qualitative Sociology Review”, w których prezentowane są dokonania

z takich obszarów jak analiza dyskursu, metoda biograficzna czy wywiad narracyjny. Brakuje

w nich jednocześnie przedstawicieli nurtów równoległych do symbolicznego interakcjonizmu,

a wynikających z paradygmatu globalnego (na przykład paradygmatu feministycznego czy

paradygmatu krytycznego). Więcej informacji na ten temat znajduje się w kategorii

„trajektoria” oraz „oswajanie”.

W konsekwencji, symboliczny interakcjonizm można uznać za paradygmat podstawowy,

wpływający bezpośrednio na treść i charakter funkcjonowania teorii ugruntowanej w Polsce.

Z powyższych analiz wynika nie tylko jego znaczenie dla codziennej pracy badawczej

i naukowej, ale także istnienie pewnej uświadamianej wspólnoty opartej na niezbyt częstych,

ale skutecznych aktach komunikowania. Co więcej, dzięki wspólnej perspektywie

symbolicznego interakcjonizmu, dla badanych istnienie wspólnoty skupionej wokół teorii

ugruntowanej nie jest całkowicie odrzucane, lecz jest traktowana w kategoriach potencjału.

Chodzi tu jednak wyłącznie o naukowców związanych z teorią ugruntowaną - ta sama

175

przynależność do paradygmatu podstawowego jest jednocześnie podstawą dla wniosku

o olbrzymim zróżnicowaniu nurtów wewnątrz niego, a w konsekwencji wskazówką

o niemożliwości skupienia wszystkich przedstawicieli paradygmatu wokół teorii

ugruntowanej.

Co ciekawe, z literatury przedmiotu wynika, że teoria ugruntowana wywodzi się historycznie,

obok symbolicznego interakcjonizmu, także z socjologii ilościowej Uniwersytetu Columbia.

Jednak wśród badanych przeze mnie naukowców, poza rozpoznaniem i potwierdzeniem tego

faktu, nie występowały identyfikacje z drugim „korzeniem”.

Jeśli chodzi o rozpoznawane przez badanych założenia epistemologiczne, ontologiczne

i metodologiczne wywiedzione z paradygmatów na wyższym stopniu ogólności niż teoria

ugruntowana, to są one głównie łączone z interakcjonizmem symbolicznym (paradygmatem

podstawowym) niż socjologią jakościową jako taką (paradygmatem globalnym). Przewijają

się one w wypowiedziach niejako w tle, i dlatego nie zostały wyodrębnione w postaci

oddzielnej kategorii we wnioskach z badania. Nie dokonując tutaj sztucznego rozróżnienia na

założenia z socjologii jakościowej i założenia z symbolicznego interakcjonizmu, można tylko

przedstawić takie, na które badani w szczególności zwracali uwagę. Przede wszystkim,

występuje silne przekonanie o społecznym konstruowaniu rzeczywistości, która jest płynna

i negocjowana przez aktorów społecznych. Założenie to rodzi z kolei przeświadczenia

o konieczności poznawania rzeczywistości społecznej wyłącznie od „wewnątrz”. Nie chodzi

tutaj tylko o wejście w teren (w przeciwieństwie do uprawiania nauki „zza biurka”), ale także

możliwie bliskie obejrzenie go („ubrudzenie się”, „węszenie”, tak jak zostało to opisane

w kategorii „stopień elastyczności”, własność „sedno”), ograniczenie własnych poglądów

i prekonceptualizacji celem zachowania otwartej postawy „etnograficznego głupka”

oraz uzyskanie wszechstronnego spojrzenia i opowiedzenie „terenu” kategoriami uczestników

danego wycinka rzeczywistości. Powyższe zalecenia epistemologiczne prowadzą do

akceptacji technik jakościowych, z naciskiem jednakże na kontrolę intersubiektywności

efektów poznania.

Zestaw powyższych założeń – ontologicznych, epistemologicznych i metodologicznych – jest

uznawany przez badanych naukowców i rozpoznany przez nich jako wywodzący się

z symbolicznego interakcjonizmu. Niemniej, równie ważnym składnikiem ich działalności są

zalecenia związane z samą teorią ugruntowaną, które stanowią uszczegółowienie i często

wyodrębnienie z całości nurtów symbolicznego interakcjonizmu.

4. Teoria ugruntowana a mikroparadygmat wraz z odpowiednią mikrowspólnotą

naukową

W badaniu dotyczącym recepcji teorii ugruntowanej w Polsce pytanie o jej funkcjonowanie

jako mikroparadygmatu nigdy nie padło wprost. Informacje, które mogą potwierdzać lub

zaprzeczać jego istnienie pojawiały się w kontekście poruszania różnych tematów

– popularności teorii ugruntowanej, historii jej funkcjonowania w Polsce, sposobów

wykorzystania i oceniania, itd. Generalnie pojęcie paradygmatu było używane przez

badanych naukowców tylko w celu nakreślenia różnicy między tzw. „jakościówką”

a „ilościówką”, czyli, wedle koncepcji przyjętej w niniejszej pracy, na poziomie

176

paradygmatów globalnych. Natomiast jeśli chodzi o pojęcie mikrowspólnoty, pytałam o nią

bardziej wprost, posługując się jednak terminem „wspólnota”, bez przedrostka „mikro”.

W badaniu w żaden sposób nie pojawiły się próby definiowania pojęć mikroparadygmatu

i mikrowspólnoty naukowej. Teoretycy ugruntowani analizują zresztą własną grupę i samą

metodologię w sposób nierozłączny. Tym samym, słuszne wydaje się przyjęte przeze mnie

pierwotnie założenie definiowania w pierwszej kolejności mikrowspólnoty, a następnie

mikroparadygmatu. W badaniu przecież najpierw, dobierając próbę, wyznaczyłam pierwszych

informatorów, a nie konkretny obszar zainteresowania. Kolejne etapy były realizowane już

w połączeniu tych dwóch elementów, czyli poprzez poszukiwanie osób, które udzieliłyby mi

odpowiedzi na pytania wyznaczone w ciągłej analizie danych. Dzięki temu, udało mi się

uniknąć błędu, na który zwracał uwagę Jodkowski – uznania paradygmatu za wtórny wobec

wspólnoty.

Ostatecznie, na podstawie wyników badania nie jestem w stanie orzec, które z pojęć jest

pierwotne, ani czy dotyczy to porządku logicznego czy genetycznego. Dzieje się tak,

ponieważ od początku usiłowałam możliwie ograniczyć prekonceptualizacje, a badania nie

prowadziłam ani z punktu widzenia ani ontologii (gdzie mikroparadygmat jest pierwotny

wobec mikrowspólnoty), ani z perspektywy socjologii wiedzy (wedle której pierwotna jest

mikrowspólnota). Wykorzystując wyniki badania zamierzam natomiast odnieść się do

każdego z założonych elementów pojęć mikrowspólnoty i mikroparadygmatu, a następnie

orzec, jak w odniesieniu do nich przebiegała recepcja teorii ugruntowanej w Polsce. Poniżej

wrócę do każdego z poczynionych wcześniej założeń, następnie skomentuję je odnosząc się

do wyników badania, a na koniec umieszczę odniesienie do konkretnej kategorii z raportu

badawczego, w jakiej dane zagadnienie zostało opisane szerzej.

A. Mikrowspólnota jest związana z określonym mikroparadygmatem w taki sposób, że:

mikroparadygmat określa główne pola zainteresowań naukowców należących do

mikrowspólnoty,

Metodologia teorii ugruntowanej wyznacza pola zainteresowań naukowych w taki sposób, że

nie domyka zalecanych obszarów przedmiotowych, lecz determinuje sam sposób postrzegania

rzeczywistości społecznej. Badani naukowcy zgodnie przyznają, że teoria ugruntowana jest

odpowiednia do właściwie każdego tematu, który jednak musi być ujęty z właściwej

perspektywy.

Analiza wykorzystania teorii ugruntowanej pozwoliła stwierdzić, że w Polsce jest ona

szczególnie popularna w naukach o organizacji i zarządzaniu. Badacze związani z tymi

obszarami utrzymują ze sobą dość bliski kontakt, a to dzięki możliwości komunikowania się

kanałami, które są charakterystyczne nie tylko dla teorii ugruntowanej, ale są właściwe dla ich

obszaru zainteresowań. Wspólnota subdyscyplin zbliża do siebie ośrodki takie jak Łódź,

Warszawa i Wrocław.

Więcej: kategoria „cel”, właściwość: „wykorzystanie”; kategoria „określanie odległości”, właściwość

„zbliżanie / oddalanie”.

177

mikroparadygmat wyznacza sposób widzenia obszarów badawczych uznając pewne jego

elementy za warte uwagi badacza, a inne za nieistotne,

Nie jest możliwe dokładne oddzielenie tych sposobów postrzegania rzeczywistości

społecznej, które są zaczerpnięte z samej teorii ugruntowanej od tych z symbolicznego

interakcjonizmu. Niemniej, teoria ugruntowana kładzie zdecydowanie większy nacisk na

procesualny charakter zjawisk społecznych, często odwołując się do pojęcia trajektorii

złożonej z wyodrębnionych etapów występujących w określonych warunkach. Szczególną

uwagę zwraca się na procesy oraz spojrzenie z perspektywy jednostek, które,

w przeciwieństwie do stanów i struktur, instytucji, są tak istotne, że stanowią konieczne do

spełnienia kryterium oceny jakości sformułowanego przez badanych w sednie teorii

ugruntowanej. Są to kryteria rozpoznawane i uznawane przez wszystkich badanych

naukowców.

Więcej: kategoria „stopień elastyczności”, właściwość „sedno”.

mikroparadygmat dookreśla konkretne metody i techniki badania wyznaczonych

obszarów zainteresowania, zostawiając jednocześnie margines elastyczności wobec

preferencji i dążeń samego naukowca,

Treść sedna teorii ugruntowanej zawiera, oprócz kryteriów związanych z ogólnym

spojrzeniem na rzeczywistość, zalecenia dotyczące konkretnych procedur, jakie powinny być

wykorzystane w badaniu. Są to: jednoczesne gromadzenie i analizowanie danych oraz

stawianie i weryfikowanie hipotez ze stosowaniem teoretycznego doboru próby. Spełnienie

tych kryteriów pozwala stwierdzić, że dane badanie przebiegło zgodnie z metodologią teorii

ugruntowanej. Jeśli jakiś wymóg został zlekceważony, wówczas badani mówią

o zastosowaniu przemodelowanej teorii ugruntowanej lub nawet używaniu teorii

ugruntowanej jako wytrychu. Tak więc dookreślenie konkretnych metod i technik badania

pełni funkcję nie tylko zestawu wskazówek, ale także kryterium stosowania metodologii, a w

konsekwencji przynależności do danej grupy badawczej.

Przy spełnieniu powyższych warunków, pozostałe zalecenia metodologii teorii ugruntowanej

należą właśnie do marginesu bezpieczeństwa. Można na niego spojrzeć z dwóch perspektyw

– traktowania teorii ugruntowanej jako programu badawczego lub skrzynki narzędziowej oraz

stosowania strategii osiągania lub kompromisu zgodnie z układem klasycznym lub układem

teorii ugruntowanej pracy dyplomowej.

Pierwsza perspektywa jest punktem widzenia jednostki, naukowca, który podejmuje decyzję o

stosowaniu teorii ugruntowanej w sposób całościowy, systematyczny i uwzględniający

wszystkie założenia, zalecenia oraz procedury (teoria ugruntowana jako program badawczy)

albo o traktowaniu jej bardziej wyrywkowo, instrumentalnie, na przykład łącząc z innymi

metodami jakościowymi (teoria ugruntowana jako skrzynka narzędziowa). Oczywiście,

decyzja ta jest uwarunkowana nie tylko indywidualnymi preferencjami, ale także

wymaganiami obowiązującymi w danym ośrodku naukowym. Na przykład we Wrocławiu

178

teorię ugruntowaną stosuje się z metodą biograficzną, która jest bardziej znana, ale która

jednocześnie budzi wątpliwości co do liczebności próby. Wówczas zastosowanie procedur

teorii ugruntowanej pozwala przeanalizować większą ilość materiału empirycznego, a więc

zrealizować większą próbę.

Druga perspektywa w znacznie większym stopniu uwzględnia wymogi sformułowane

w ramach wiedzy milczącej danego ośrodka. Zastosowanie odpowiedniej strategii – osiągania

(wykorzystania od początku do końca metodologii teorii ugruntowanej) lub kompromisu

(czyli użycia teorii ugruntowanej z pewnymi ograniczeniami), zależy od tego, czy w danej

uczelni praca dyplomowa ma być zgodna z tzw. układem klasycznym (zbliżonym do modelu

hipotetyczno-dedukcyjnego) czy może opierać się w układzie teorii ugruntowanej.

W obydwu przypadkach dany naukowiec ma margines elastyczności pozwalający mu

dostosować metodologię do własnych potrzeb i zewnętrznych wymagań. Chcąc jednak

pozostać w nurcie teorii ugruntowanej, nie może naruszyć jej sedna.

Więcej: kategoria „stopień elastyczności”; kategoria „nauczanie”, właściwość „układ klasyczny

/ układ teorii ugruntowanej”; kategoria „zatrzymywanie”, właściwość „strategie”.

stałe elementy mikroparadygmatu wyznaczają niejako stosunek naukowców

przynależących do danej mikrowspólnoty wobec innych mikroparadygmatów

Opisane elementy sedna mają dwojaki wpływ na wyodrębnianie się teorii ugruntowanej

spośród innych metodologii. Z jednej strony, dzięki silnym związkom z symbolicznym

interakcjonizmem, akceptuje się łączenie teorii ugruntowanej z innymi metodologiami

wywodzącymi się z tego samego paradygmatu podstawowego, np. metodą biograficzną.

Z drugiej strony, za pomocą charakterystycznych kryteriów z sedna, teoretycy ugruntowani

odróżniają się od tzw. czystych badań jakościowych, do których zaliczają m.in. etnografię.

Mimo że uznają oni jej wartość w określonych przypadkach, podkreślają jednocześnie wyższą

wartość ugruntowanych teorii oraz samej metodologii, która dość rygorystycznie podchodzi

do analizy materiału empirycznego i pozwala zachować kryterium intersubiektywności

efektów poznania.

Więcej: kategoria „stopień elastyczności”.

B. Mikrowspólnota jest złożona zazwyczaj z co najmniej kilku ośrodków naukowych,

w których panuje względna akceptacja stałych składników mikroparadygmatu.

Sieć ośrodków naukowych, w których praktykuje się teorię ugruntowaną w Polsce, jest

złożona z co najmniej sześciu ośrodków naukowych, które jednak bardzo różnią się między

sobą zakresem i sposobem wykorzystania teorii ugruntowanej. Panuje w nich akceptacja

sedna teorii, natomiast tylko w Łodzi teoria ugruntowana jest stosowana z minimalnym

marginesem elastyczności, czyli w postaci programu badawczego i ze strategią osiągania

w pracach dyplomowych. W pozostałych ośrodkach teoria ugruntowana jest traktowana jako

skrzynka narzędziowa, a w pracach dyplomowych wymaga się zbliżenia do układu

179

klasycznego. Różnica wynika przede wszystkim ze stopnia zakotwiczenia teorii ugruntowanej

w danym ośrodku.

Więcej: subkategoria „trajektoria”, właściwości „ośrodek styku”, „ośrodek wejścia”; kategoria

„stopień elastyczności”; kategoria „status”, właściwość „stopień zakotwiczenia”.

C. Dany ośrodek może przynależeć jednocześnie do kilku mikrowspólnot, lecz konkretny

naukowiec tylko do jednej. Powoduje to, że pewne instytuty czy zakłady w ramach

ośrodka zazwyczaj w całości przynależą do jednej mikrowspólnoty.

Wyniki badania nie udzielają jednoznacznej odpowiedzi na możliwości przynależności

danego ośrodka do kilku mikrowspólnot, choć pewne jest na przykład, że Łódź należy

jednocześnie do sieci teorii ugruntowanej i sieci analizy dyskursu. Niemniej, są to dwa

odrębne zespoły. I choć wydaje się, że to dość rzadka sytuacja, aby jeden zespół naukowców

z danego ośrodka mógł przynależeć do dwóch różnych sieci, to akurat ci sami naukowcy

z Wrocławia działają zarówno w sieci teorii ugruntowanej, jak i sieci metody biograficznej.

Ostatecznie uznaję, że teoria ugruntowana nie tworzy sieci ośrodków o takim charakterze, jak

to zostało opisane w pierwotnym założeniu. Być może sytuacja jednoczesnej przynależności

do dwóch sieci wynika z silnego powiązania z symbolicznym interakcjonizmie oraz, niejako

w konsekwencji, szerokiego marginesu elastyczności, który pozwala łączyć teorię

ugruntowaną z innymi metodami jakościowymi, a także źródeł styczności w konkretnych

ośrodkach (w Łodzi poprzez Alfreda Schuetza i jego metodę biograficzną).

Więcej: subkategoria „trajektoria”, właściwość „ośrodek wejścia”, własność „ośrodek wejścia

na okrągło”.

D. W danej mikrowspólnocie można wyróżnić najbardziej aktywne ośrodki

oraz pojedynczych mistrzów-liderów.

Sieć teorii ugruntowanej wyraźnie dzieli się na jeden ośrodek-jądro (Łódź) i szereg

powiązanych poprzez niego ośrodków rozproszonych. Najważniejszymi charakterystykami

tej sieci jest fakt nieutrzymywania samodzielnych relacji pomiędzy ośrodkami (wszystkie

relacje są zapośredniczone przez jądro) oraz zdominowanie wszelkiego rodzaju aktywności

przez jądro. Status jądra sieci, nadawany przez badanych Łodzi, wynika właśnie z tej

szerokiej, intensywnej i wszechstronnej działalności. Zespół łódzki jest zwykle pierwszy

zarówno w podejmowaniu się nowych wyzwań, jak i propagowaniu nieznanych tendencji

oraz tworzeniu kanałów komunikowania do wewnątrz i na zewnątrz sieci. Jako jedyny jak na

razie podjął też działania na rzecz powstania wspólnoty badaczy związanych z teorią

ugruntowaną. Ośrodki natomiast nie podejmują praktycznie żadnego z powyższych rodzajów

działań, a przynajmniej nie robią tego na rzecz sieci teorii ugruntowanej w Polsce. Innymi

słowy, w sieci teorii ugruntowanej nie można wyróżnić aktywnych ośrodków, lecz jeden

ośrodek – Łódź.

180

Kluczową rolę dla aktywności Łodzi odgrywa działalność prof. Krzysztofa Koneckiego, który

pełni funkcję ogólnopolskiego lidera teorii ugruntowanej, jak i jednego z ogólnopolskich

liderów teorii ugruntowanej. Ponadto, w większości pozostałych ośrodków można wyróżnić

pojedynczych lokalnych liderów socjologii jakościowej. Są oni najczęściej promotorami prac

powstających w nurcie teorii ugruntowanej, to od nich na danej uczelni „zaczyna się” teoria

ugruntowana.

Obecność lidera teorii ugruntowanej w danym ośrodku sprawia, że wyznaczone są w nim

ścieżki kariery naukowej w tym nurcie, a gdy ośrodek jest w pełni zakotwiczony, może

prowadzić szerzej zakrojone działania związane z teorią ugruntowaną. Obecność lokalnego

lidera socjologii jakościowej zwykle jest bodźcem do zapoznania się z teorią ugruntowaną

i znacznie ułatwia negocjowanie sytuacji wiązania kariery naukowej z teorią ugruntowaną

i z wymogami danego ośrodka.

Więcej: subkategoria „trajektoria”, właściwość „ośrodek styku”, „ośrodek wejścia”, kategoria

„status”; kategoria „określanie odległości”, właściwości „zbliżanie / oddalanie”, „relacje”; kategoria

„zatrzymywanie”, właściwość „promotor / mentor”.

E. Wśród naukowców należących do jednej mikrowspólnoty mogą występować pewne

podziały oraz dyskusje dotyczące metafizycznych aspektów paradygmatu na poziomie

nadrzędnym (traktowanym jako macierz dyscypliny).

Wśród naukowców związanych z teorią ugruntowaną w Polsce podziały występują głównie

na linii sposobu traktowania tej metodologii – jako skrzynki narzędziowej lub programu

badawczego. Natomiast generalnie sami badani przyznają, że jest ich tak niewielu, że raczej

starają się sobie pomagać, a nie spierać.

Co ciekawe, wyraźne podziały w łonie teorii ugruntowanej, jakie występują w Stanach

Zjednoczonych, właściwie nie dotyczą polskich naukowców. Innymi słowy, mają oni

świadomość konieczności opowiedzenia się za określoną wersją, ale robią to wyłącznie

dla zachowania wymogów metodologicznych. Identyfikacje z odmiennymi wersjami nie mają

dla nich znaczenia ani w dydaktyce, ani w codziennej pracy naukowej. Są one także uważane

za wtórne wobec nauki teorii ugruntowanej jako takiej i prawie w ogóle nie wpływają na

odległości w relacjach między ośrodkami a jądrem.

Więcej: kategoria „określanie odległości”, właściwość „dzielenie”.

F. Wśród naukowców przynależących do mikrowspólnoty występują autoidentyfikacje tej

przynależności oraz umiejętność zidentyfikowania innych jednostek lub ośrodków także

związanych z tą samą mikrowspólnotą.

Teoretycy ugruntowani generalnie identyfikują się z tą metodologią, choć dla niektórych

z nich, zwłaszcza tych związanych z ośrodkami styku, nie stanowi to determinującego

komponentu tożsamości naukowej.

181

Natomiast jeśli chodzi o deklarację przynależności do wspólnoty badaczy związanych z teorią

ugruntowaną, to nie występują one w takim stopniu, aby można było uznać, że wspólnota w

ogóle istnieje. Jak wspominałam już wyżej, kwestia wspólnoty jest przez badanych zwykle

określana jako potencjał, ale na pewno nie fakt. Potencjał można traktować jako pewien

zalążek, ale pamiętając, że wciąż w sieci nie istnieją nawet skuteczne połączenia pomiędzy

samymi ośrodkami, bez udziału jądra. Znów, z jednej strony, został sformułowany model

takiej wspólnoty, oparty na otwieraniu i włączaniu, a z drugiej strony, jest on rozpoznany

tylko w jądrze, zaś w innych ośrodkach mówi się o braku wspólnych projektów. Co więcej,

stopień wzajemnej identyfikacji ośrodków jako związanych z teorią ugruntowaną jest bardzo

niski. Jeśli w ogóle badani byli w stanie wymienić nazwę uczelni, zwykle nie pamiętali już

nazwisk. Ich wiedza o sieci teorii ugruntowanej w Polsce opierała się głównie na „kojarzeniu

siebie” z konferencji. Tak więc argumenty przeciw istnieniu wspólnoty teoretyków

ugruntowanych wynikają zarówno z ich własnego rozeznania sytuacji, jak i analizy

charakteru sieci teorii ugruntowanej w Polsce.

Więcej: subkategoria „wspólnota”; kategoria „określanie odległości”, właściwość „zbliżanie

/ oddalanie”.

G. Mikrowspólnota ma ograniczony zasięg terytorialny i liczbę ośrodków wchodzących

w skład mikrowspólnoty. Zasięg mikrowspólnoty musi pozwalać na:

utrzymanie bezpośredniej komunikacji interpersonalnej pomiędzy (przynajmniej)

niektórymi naukowcami. Muszą istnieć pewne bezpośrednie, sprawdzone i stałe kanały

komunikowania między każdym z ośrodków wchodzących w skład mikrowspólnoty

zarówno nieformalne (przyjaźnie, spotkania prywatne), jak i formalnie

zinstytucjonalizowane (konferencje, seminaria, publikacje, czasopisma, uczestnictwo

w pracach grup roboczych w ramach dużych organizacji branżowych);

Zasięg terytorialny oddziaływania teorii ugruntowanej jest na tyle niewielki, że na pewno

umożliwia utrzymanie bezpośrednich kontaktów pomiędzy naukowcami. Co więcej, istnieją

nawet kanały komunikowania oparte na narzędziach internetowych, które są bardzo

rozbudowane i skuteczne.

Na pewno w tej sytuacji powstanie wspólnoty teoretyków ugruntowanych jest ułatwione, ale

nie oznacza, że taka powstała. Po pierwsze, konkretne ośrodki w bardzo różnym stopniu

wykorzystują te kanały komunikowania, często ograniczając się wyłącznie do rzadkich

wystąpień na konferencjach i publikowania w zbiorowych tomach. Po drugie, zasięg

komunikowania nieformalnego obejmuje bardzo niewielu konkretnych naukowców z tylko

niektórych ośrodków.

Więcej: subkategoria „trajektoria”, kategoria „zakotwiczenie”; kategoria „określanie odległości”,

właściwości „zbliżanie / oddalania”, „relacje”.

182

prowadzenie spójnej strategii komunikacyjnej wobec ośrodków znajdujących się

na styku mikrowspólnoty, innych mikrowspólnot oraz potencjalnych zwolenników

mikroparadygmatu (m.in. studentów);

Spójna strategia komunikacyjna na zewnątrz sieci jest prowadzona, ale nie przez sieć jako

całość, tylko samo jądro. Jeśli chodzi o naukowców związanych z innymi metodologiami czy

paradygmatami, w stosunku do nich zachodzi proces oswajania, mający na celu ostateczne

uznanie naukowości teorii ugruntowanej oraz upowszechnienie wiedzy na jej temat.

Naukowcy z zespołu łódzkiego usiłują ją uwspólnić poprzez kontrolowanie jakości prac, jakie

ukazują się pod hasłem teorii ugruntowanej. Znów najważniejszym zabiegiem w tym zakresie

jest zwiększanie wiedzy na temat sedna teorii ugruntowanej. Ma to doprowadzić do sytuacji,

w której słabe badanie odwołujące się do tej metodologii będzie złożone na karb badacza,

a nie samej metodologii teorii ugruntowanej.

Natomiast jeśli chodzi o potencjalnych zwolenników, wobec nich ma miejsce

popularyzowanie teorii ugruntowanej. Najlepsze narzędzia, takie jak czasopisma typu „open

access” czy seminaria wyjazdowe, zostały opracowane w Łodzi. Także na Uniwersytecie

Łódzkim prowadzi się najbardziej systematyczną politykę włączania młodych naukowców do

zespołu prof. Koneckiego, m.in. poprzez równolegle prowadzenie nauczania w obiegu

formalnym i pozainstytucjonalnym. Poza tym, ośrodki rozproszone zwykle są proaktywne

w zakresie pozyskiwania nowych zwolenników, a często system nauczania opiera się w nich

wyłącznie w obiegu pozainstytucjonalnym.

Więcej: subkategorie „popularyzowanie”, „oswajanie”.

H. Ograniczenie terytorialne mikrowspólnoty powoduje, że jej funkcjonowanie jest

w pewnym stopniu swoiste, unikalne, odróżniające ją od mikrowspólnot związanych

z danym mikroparadygmatem istniejących w innych regionach.

Wnioski z badania nie pozwalają w pełni odnieść do niniejszego założenia, ponieważ dotyczą

wyłącznie polskich naukowców związanych z teorią ugruntowaną. Niemniej, w ogólnym

sensie można stwierdzić, że grupa ta odróżnia się na przykład od teoretyków ugruntowanych

ze Stanów Zjednoczonych w taki sposób, że w niewielkim stopniu interesuje się socjologią

medycyny oraz nie dzieli się w wyraźny sposób na zwolenników odmiennych wersji

metodologii. Druga cecha może jednak wynikać z krótszego okresu funkcjonowania teorii

ugruntowanej w Polsce i mniejszego nią zainteresowania, a nie stanowić charakterystykę.

I. W każdym z ośrodków wchodzących w skład mikrowspólnoty musi istnieć

instytucjonalnie zakotwiczona i względnie stała ścieżka kariery naukowej robionej

„wewnątrz” danego mikroparadygmatu, zapewniająca na każdym szczeblu wsparcie

lokalnego lidera oraz odpowiednie warunki do przyswajania „milczącej wiedzy”;

Ścieżka kariery w nurcie teorii ugruntowanej, wyznaczona od poziomu licencjatu do poziomu

profesury, funkcjonuje jedynie w jądrze i to wyłącznie za sprawą prof. Koneckiego.

183

W pozostałych ośrodkach ścieżka taka jest wyznaczona albo tylko do pewnego momentu (na

przykład doktoratu) albo istnieje w nurcie symbolicznego interakcjonizmu czy socjologii

jakościowej. Lokalni liderzy funkcjonują w większości uczelni, ale są oni reprezentantami

właśnie „jakościówki” ogólnie, nie zaś teorii ugruntowanej. Mimo że odgrywają oni znaczącą

rolę w negocjowaniu wymogów wiedzy milczącej, nie są w stanie prowadzić wprawek ani

uniknąć wszystkich zagrożeń związanych ze zdobywaniem kolejnych szczebli naukowych

swoich podopiecznych.

Brak wyznaczonych ścieżek karier stanowi poważną przeszkodę w wybieraniu teorii

ugruntowanej przez młodych naukowców, mimo że mogą oni korzystać z pewnych

możliwości otwartych na szczeblu centralnym.

Więcej: subkategoria „trajektoria”, właściwości „ośrodek styku”, „ośrodek wejścia”; kategoria

„wybieranie”, właściwość „konteksty”.

J. Mikrowspólnota oparta na określonym mikroparadygmacie jest związana z szerszą

wspólnotą opartą na paradygmacie na wyższym stopniu ogólności i abstrakcji. Wspólnota

ta funkcjonuje ponadregionalnie, ma znacznie bardziej elastyczne kryteria oceny

przynależności i styczności, szerszy margines akceptacji dla odchyleń od stałych

składników paradygmatu oraz grupuje zazwyczaj wiele mikrowspólnot związanych

z wieloma mikroparadymatami wywodzącymi się z paradygmatu nadrzędnego

(podstawowego). Istotny element funkcjonowania paradygmatu stanowią powiązania

między mikrowspólnotą a wspólnotą. Na poziomie podstawowym są to stałe,

zinstytucjonalizowane, formalne i pośrednie kanały komunikacji, które są

wykorzystywane sporadycznie, ale skutecznie.

Powiązanie teorii ugruntowanej i jej przedstawicieli z symbolicznym interakcjonizmem jako

paradygmatem podstawowym oraz socjologią jakościową jako paradygmatem globalnym

zostało zaprezentowane we wcześniejszej części niniejszego rozdziału. Jednocześnie należy

podkreślić, że na podstawie przeprowadzonego badania nie można orzekać o istnieniu

i funkcjonowaniu wspólnot wokół symbolicznego interakcjonizmu czy socjologii

jakościowej, a z drugiej strony, jak już zostało to napisane, należy stwierdzić nieistnienie

mikrowspólnoty skupionej wokół teorii ugruntowanej w pełnym sensie tej kategorii.

Podsumowując powyższe rozważania, nie można potwierdzić, że w procesie recepcji teorii

ugruntowanej w Polsce miało miejsce ukształtowanie się jej jako mikroparadygmatu w

pełnym słowa znaczeniu. Przede wszystkim dlatego, że wokół teorii ugruntowanej w Polsce

nie funkcjonuje odpowiednia jej mikrowspólnota naukowa, która z kolei, jak to zostało

wielokrotnie napisane, uosabia paradygmat, nadaje mu konkretny kształt i cechy.

Uznaję jednak teorię ugruntowaną, tak, jak funkcjonuje ona w Polsce, za mikroparadygmat

w sensie słabym. Uważam, że w dużym stopniu spełnia ona cechy paradygmatu w rozumieniu

Kuhna w sensie wąskim. Stanowi ona pewną linię myślenia, która dostarcza uczonym dość

szczegółowych wskazówek i procedur dotyczących tego, w jaki sposób podchodzić do

184

zjawisk, jak je analizować, jakich efektów można oczekiwać, jakie eksperymenty wykonywać

i jakich metod używać. Metodologia teorii ugruntowanej zawiera pewne stałe składniki, czyli

sedno, a jednocześnie zakłada pewien margines elastyczność dostosowany do indywidualnych

predylekcji badacza i wymogów jego ośrodka. Margines ten jest na tyle szeroki, że nie

pozwala na wyraźne wyodrębnienie się z całości paradygmatu podstawowego, ani jego

poszczególnych elementów, ale dzięki temu przyciąga coraz większą liczbę zwolenników

z różnych ośrodków.

Jednocześnie, wydaje się, że dzięki metodologii teorii ugruntowanej w symbolicznym

interakcjonizmie dokonała się zmiana na kształt mikrorewolucji naukowej. Nie doprowadziła

ona do wymiany elementów macierzy symbolicznego interakcjonizmu, ale na pewno

przyczyniła się do pewnej transformacji myślenia o teorii jako produkcie badania. Przede

wszystkim, zaczęto zwracać uwagę na fakt, ze teoria może być wynikiem badania

jakościowego oraz pozostać ugruntowana w danych posiadając moc eksplanacyjną. Innymi

słowy, na poziomie mikro dokonała się zmiana, jaką już w 1996 roku opisywała Elżbieta

Manterys-Zakrzewska w artykule, którego treść przybliżyłam w rozdziale z założeniami

niniejszej pracy.

185

ZAKOŃCZENIE

USZCZEGÓŁOWENIE PRZYJĘTYCH ZAŁOŻEŃ I POJĘĆ

MIKROPARADYGMATU I MIKROWSPÓLNOTY NAUKOWEJ

Celem niniejszej pracy magisterskiej było opisanie procesu kształtowania się

mikroparadygmatu i odpowiedniej mu mikrowspólnoty naukowej oraz wypracowanie pojęć

mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej jako elementów w określonym schemacie

funkcjonowania paradygmatów w naukach społecznych. Środkiem osiągnięcia tego celu było

opracowanie założeń dotyczących problemu naukowości wiedzy, statusu i roli teorii oraz

pojęcia paradygmatu. Na jego podstawie udało mi się sformułować wstępne założenia pracy

oraz bazowe pojęcia. Następnie zaś przedstawiłam metodologię teorii ugruntowanej i

przeprowadziłam badanie pt. „Recepcja teorii ugruntowanej w Polsce”. Ostatecznie,

porównałam wyniki badania z pierwotnymi założeniami i pojęciami, aby stwierdzić, że teoria

ugruntowana funkcjonuje jako mikroparadygmat z właściwą sobie wspólnotą w sensie

słabym.

Przedstawione w części teoretycznej niniejszej pracy założenia dotyczące problemu

naukowości, pojęcia teorii oraz struktury funkcjonowania paradygmatów, a zwłaszcza

mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej, wymagają jeszcze konkretyzacji i osadzenia

w kontekście prowadzonych badań empirycznych dotyczących recepcji teorii ugruntowanej w

Polsce. Uszczegółowienie wspomnianych założeń oraz treści pojęć zostanie dokonane

poprzez wykorzystanie wniosków z badania, zaprezentowanych w części empirycznej pracy.

Jak już wspomniałam, wynika z nich, że teorię ugruntowaną można traktować jako

mikroparadygmat w sensie słabym, niespełniającym w pełni wszystkich przyjętych

pierwotnie założeń dotyczących „pełnych” kategorii mikroparadygmatu i mikrowspólnoty

naukowej. Podobnie, na podstawie badania można wnioskować o istnieniu potencjału

mikrowspólnoty naukowej opartej w teorii ugruntowanej. Uszczegółowienie pojęć

mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej nie oznacza, że przyjęte pierwotnie założenia

zostaną całkowicie przeformułowane w taki sposób, aby osiągnąć zgodność z wynikami

badania. Wręcz przeciwnie, wnioski te służą wyłącznie jako uzupełnienie i jako źródło

dodatkowego wyjaśnienia.

1. Wieloparadygmatyczność nauk społecznych

Uznanie wieloparadygmatyczności socjologii i innych nauk społecznych jest warunkiem

koniecznym przyjęcia efektywnego badawczo funkcjonowania mikroparadygmatów i

mikrowspólnot naukowych w danym obszarze badawczym.

Jeśli wziąć pod uwagę taką grupę naukowców, którzy uważają, że w ich dziedzinie

funkcjonuje jeden dominujący paradygmat, wyznaczający w słuszny sposób badań, zakres

zainteresowań i kryteria naukowości, wówczas nie można traktować jej jako mikrowspólnotę

naukową opartą na określonym mikroparadygmacie. Z ich perspektywy tego typu pojęcia i

identyfikacje po prostu nie istnieją. Podobnie, nie znajdują w stosunku do nich zastosowania

pojęcia paradygmatów globalnych czy podstawowych. Wówczas analizę taką można

186

prowadzić tylko z punktu widzenia jednego paradygmatu dominującego i paradygmatów

konkurencyjnych, które być może w wyniku rewolucji naukowej staną się dominujące.

Natomiast w zbiorowościach, które postrzegają daną naukę jako wieloparadygmatyczną, wda

się wyróżnić pewną hierarchię paradygmatów – od globalnych, przez podstawowe, aż po

mikroparadygmaty. Takie grupy na co dzień ze sobą rywalizują lub współpracują, zaś zmiany

w ich obrębie nie mają charakteru wszechogarniających rewolucji, czy nawet mikrorewolucji.

Jednocześnie, jeśli są one związane z paradygmatem podstawowym, który nie jest

powszechnie uznawany za naukowy lub pracują w obrębie takiej dyscypliny naukowej, w

której nie jest akceptowana wieloparadygmatyczność, wówczas podstawowym procesem w

takiej grupie będzie zakotwiczanie na dwóch poziomach - w nauce jako takiej i w

konkretnych ośrodkach naukowych z określonymi tradycjami naukowymi. Zakotwiczanie ma

na celu między innymi uznanie naukowości paradygmatu (globalnego, podstawowego,

mikroparadygmatu), jego przyswojenie w ramach instytucji, a w konsekwencji budowanie

możliwości związania kariery naukowej z danym mikroparadygmatem.

2. Pojęcie i status teorii

Definicja i funkcje teorii w naukach społecznych w dużej mierze są formułowane wedle

kryteriów przyjętych w danym paradygmacie. Jednocześnie, treść pojęcia teorii przyjęta w

danej mikrowspólnocie naukowej opartej na określonym mikroparadygmacie musi być co

najmniej spójna z treścią pojęcia teorii założonego w odpowiednim paradygmacie

podstawowym. Mikroparadygmat może wymagać uszczegółowienia tego terminu, ale tylko w

takim stopniu, w jakim pozwala to pozostać w zgodności z paradygmatem podstawowym w

zakresie kryteriów oceny teorii i jej statusu wynikającego z odmiennych koncepcji: teorii

realizmu lub instrumentalizmu.

W żadnym razie nie należy natomiast utożsamiać teorii z mikroparadygmatem. Teoria może

stanowić bodziec dla powstania mikroparadygmatu, lecz ten ostatni stanowi znacznie szerszą

platformę złożoną z określonych założeń ontologicznych, epistemologicznych i

metodologicznych, powiązanych z odpowiednim paradygmatem podstawowym.

Mikroparadygmaty mają zdolność grupowania wokół siebie naukowców, którzy następnie

tworzą wyodrębnioną (choć niekoniecznie zamkniętą) mikrowspólnotę naukowa238

.

238

Teoria ugruntowana, ze względu na swoją nazwę, stanowi tutaj wyjątkowy przypadek. Z jednej strony,

pojęcie to jest stosowane na określenie produktu badania. Wówczas teoria ugruntowana oznacza taki konstrukt

teoretyczny, który dzięki zastosowaniu abdukcji jest z jednej strony osadzony w danych, bliski rzeczywistości

społecznej, a z drugiej strony posiada moc eksplanacyjną obejmującą pewien obszar formalny tej rzeczywistości,

nieograniczone do badanego wycinka. We współczesnych jakościowych badaniach społecznych często zaleca

się dążenie do sformułowania teorii ugruntowanej, choć przy pomocy odmiennych procedur niż te zalecane

przez Glasera i Straussa (por.: U. Flick, Projektowanie badania jakościowego, Wydawnictwo Naukowe PWN,

Warszawa 2010, s.196; K. Rubacha, Metodologia badań nad edukacją, Wydawnictwa Akademickie i

Profesjonalne, Warszawa 2008, s. 258-302). Jednocześnie, teoria ugruntowana jest całościową metodologią

złożoną z zestawu założeń i procedur wywiedzionych pierwotnie z tradycji amerykańskiego pragmatyzmu i

socjologii ilościowej Uniwersytetu Columbia. Wówczas stosowanie metodologii teorii ugruntowanej jest jedną z

dróg do sformułowania ugruntowanej teorii. Jednocześnie, patrząc na jej funkcjonowanie w Stanach

Zjednoczonych, a w mniejszym stopniu także w Polsce, teorię ugruntowaną można ująć z punktu widzenia

mikroparadygmatu, wokół którego grupuje się określona mikrowspólnota.

187

3. Funkcjonowanie hierarchii paradygmatów z punktu widzenia mikroparadygmatu i

odpowiedniej mu mikrowspólnoty naukowej

W przyjętym przeze mnie architekturze paradygmatów, na najwyższym stopniu ogólności

funkcjonują dwa paradygmaty globalne – paradygmat interpretatywny i normatywny. Z nich

wywodzi się szereg paradygmatów podstawowych, z których w niniejszej pracy na pierwszy

plan wysunął się w szczególności symboliczny interakcjonizm. Na najniższym poziomie

ogólności funkcjonują mikroparadygmaty

Z punktu widzenia członków mikrowspólnoty naukowej utworzonej wokół określonego

mikroparadygmatu, wpływ paradygmatu globalnego na codzienną pracę jest dwojaki. Z

jednej strony, fakt konkurowania ze sobą paradygmatów globalnych - interpretatywnego oraz

normatywnego wyznacza ramy możliwości robienia karier naukowych w nurcie powiązanych

paradygmatów podstawowych i mikroparadygmatów. Domykanie ram odbywa się tutaj na

dwóch poziomach – nauki jako takiej oraz konkretnego ośrodka. Z drugiej strony, w sytuacji

uznania naukowości paradygmatu globalnego, przestaje on wpływać na codzienną pracę

członków mikrowspólnoty.

Jeśli dany paradygmat globalny, razem z odpowiednimi paradygmatami podstawowymi i

mikroparadygmatami, nie jest w ogóle uznawany za naukowy w danym szerokim środowisku,

wówczas możliwości powiązania kariery z którymkolwiek z tych paradygmatów są bardzo

ograniczone. Każdy przejaw związanej z nim działalności spotyka się z brakiem akceptacji,

powątpiewaniem lub po prostu odrzuceniem. Odnosi się to zarówno do możlwiości

publikowania, jak i wystąpień podczas konferencji (w ogóle zostania do nich dopuszczonym)

czy pozyskiwania grantów, a w konsekwencji, zdobywania kolejnych stopni naukowych.

Jedyną możliwością wówczas jest korzystanie z możliwości robienia kariery w nurcie danego

paradygmatu otwartego w innym środowisku naukowym. W takich środowiskach uznaje się

oczywiście także paradygmat globalny i podstawowy, z którym wywodzi się

mikroparadygmat. Rozwiązaniem okazuje się współpraca przy międzynarodowych projektach

czy zagraniczne stypendia. Niemniej, jest to rozwiązanie tymczasowe, które nie pozwala do

końca awansować na szczeblach kariery naukowej.

Uznanie naukowości mikroparadygmatu w szerokim otoczeniu naukowym wymaga bardzo

szeroko zakrojonej, systematycznej działalności, która polega na zakotwiczaniu w pierwszej

kolejności paradygmatu globalnego lub podstawowego, z których wywodzi się

mikroparadygmat. Zakotwiczenie paradygmatu globalnego i podstawowego jest bowiem

warunkiem koniecznym (choć nie zawsze wystarczającym) akceptacji naukowości

mikroparadygmatu. Wówczas działania na rzecz tego drugiego odbywają się niejako

drugorzędnie, co nie znaczy, że nieskutecznie. Ostatecznie, nawet jeśli dane środowisko

naukowe nie wyraża się wprost o uznaniu naukowości mikroparadygmatu, broni się on swoim

powiązaniem z paradygmatem globalnym lub podstawowym.

Zakotwiczenie i uzyskanie stanu akceptacji naukowości paradygmatu globalnego i

podstawowego na poziomie nauki jako takiej znacznie ułatwia wiązanie karier z

odpowiednim mikroparadygmatem. Po pierwsze, pozwala prowadzić działania na rzecz

188

zakotwiczenia samego mikroparadygmatu. Mogą one polegać m.in. na upowszechnianiu

wiedzy o nim oraz prowadzeniu polityki otwartości i konfrontowania się z „przeciwnikami”.

Po drugie, w sytuacji uznania paradygmatu globalnego i podstawowego możliwe jest

wiązanie z karier z danym mikroparadymatem nawet w tych ośrodkach, w których takiej

pełnej akceptacji nie ma. Można powiedzieć, że przechodzi się wtedy do stanu nauki

normalnej, w której można spokojnie prowadzić codzienną praktykę naukową polegającą na

rozwiązywaniu łamigłówek. Dzieje się tak dzięki korzystaniu z możliwości otwartych na

poziomie nauki jako takiej. Innymi słowy, naukowiec, który związał swoją karierę z

mikroparadygmatem, paradygmatem podstawowym czy globalnym, który nie jest

akceptowany w jego konkretnym ośrodku, może zawsze brać udział w konferencjach

ogólnokrajowych, zbiorowych publikacjach, czy ponadjednostkowych projektach, pozostając

w oficjalnym obiegu instytucjonalnym swojego kraju. Dodatkowo, może prowadzić działania

na rzecz zakotwiczenia mikroparadygmatu we własnym ośrodku.

Co jednak z młodymi naukowcami, którzy dopiero muszą powiązać swoją karierę z obiegiem

instytucjonalnym we własnym ośrodku? Ci również mogą korzystać z faktu zakotwiczenia na

szczeblu centralnym, jednak nie rozwiązuje to problemu obrony prac dyplomowych przed

komisjami stawiającymi wymogi odmienne od mikroparadygmatu. Jedynym wyjściem w tej

sytuacji jest zastosowanie mikroparadygmatu w sposób możliwie dostosowany do treści

obowiązującej wiedzy milczącej. Nie musi to oznaczać niespełniania kryteriów paradygmatu

– jego macierz jest zawsze otoczona pewnym akceptowanym marginesem elastyczności.

O ile jednak fakt naukowości paradygmatu globalnego nie jest kwestionowany, w codziennej

pracy dydaktycznej i badawczej członka mikrowspólnoty wpływ z tego najwyższego poziomu

jest dość ograniczony. Właściwie nie funkcjonują nawet kanały komunikowania pomiędzy

przedstawicielami różnych paradygmatów podstawowych, powiązanych w ramach

paradygmatu globalnego. Tym bardziej kontakty między członkami mikrowspólnot

wywodzących się z innych paradygmatów podstawowych są utrudnione. Dzieje się tak

zarówno z powodu funkcjonowania paradygmatów globalnych w różnych dyscyplinach (np.

paradygmat interpretatywny w socjologii, pedagogice, naukach ekonomicznych), jak i

odmienności pomiędzy paradygmatami podstawowymi (np. symboliczny interakcjonizm a

paradygmat feministyczny, obydwa związane z globalnym paradygmatem interpretatywnym).

Natomiast wpływ paradygmatu podstawowego na mikroparadygmat jest już znacznie bardziej

widoczny w codziennej praktyce naukowej. Przede wszystkim, paradygmat podstawowy pełni

funkcję korzenia, z którego wywodzi się bazowe założenia ontologiczne, epistemologiczne i

metodologiczne. Same procedury wykonywania badań zwykle różnią się w zależności od

konkretnego mikroparadygmatu. Jednak zestaw kryteriów oceny jakości badań prowadzonych

wewnątrz danego mikroparadygmatu zawsze będzie najpierw odwoływał się do zgodności z

paradygmatem podstawowym.

Innymi słowy, paradygmat podstawowy można opisać jako Kuhnowski paradygmat w sensie

szerokim, czyli pewną zasadę, bez której dane środowisko naukowe nie może funkcjonować,

macierz dyscypliny, czyli zbiór przekonań, wartości i technik podzielanych przez członków

wspólnoty. Paradygmat podstawowy dostarcza bowiem mikroparadygmatowi warunków

189

koniecznych sedna, czyli najbardziej ogólnych, a jednocześnie najściślej obowiązujących

zasad doboru perspektyw oglądu obszarów zainteresowania, modelów ich badania i

naczelnych wartości przyświecających w codziennej praktyce. Wówczas, mikroparadygmat

można rozumieć jako Kuhnowski paradygmat w sensie wąskim, czyli pewną tradycję

badawczą, która niesie uczonym konkretne wskazówki uczonym, w jaki sposób podchodzić

do zjawisk, jak je analizować, jakich efektów można oczekiwać i jakich metod używać.

Mikroparadygmat wyznacza więc szczegółowe elementy sedna - kryteria oceny jakości,

dobór procedur i celów badawczych. Może być traktowany jako kompleksowa, domknięta

całość, czyli jako program, ale zawsze dopuszcza się też pewien margines zmiany pod kątem

konkretnego badania (o ile nienaruszone pozostaje sedno, czyli zasady wynikające z

paradygmatu podstawowego), stając się wówczas skrzynką narzędziową.

Ponadto, paradygmat podstawowy stanowi metaperspektywę dla przedstawicieli różnych

mikroparadygmatów. Jest więc elementem sprzyjającym integracji i wzmacniania poczucia

przynależności do większej zbiorowości. Dzięki temu tworzą się skuteczne i różnorodne

platformy komunikowania pomiędzy przedstawicielami różnych mikroparadygmatów. Mają

oni okazję zarówno prowadzić wspólne projekty badawcze i wydawnicze, jak i nawiązywać

bezpośrednie relacje interpersonalne podczas licznych konferencji, spotkań i seminariów.

Jednocześnie, mikroparadygmat może zapewniać rozwiązania i osiągnięcia, które oddziałują

zwrotnie na paradygmat podstawowy, stając się jego częścią.

Wreszcie, członkowie mikrowspólnoty naukowej wprost identyfikują się z paradygmatem

podstawowym (podczas gdy identyfikacje z paradygmatem globalnym mają miejsce

pośrednio, przy okazji ogólnych opisów funkcjonowania swojego mikroparadygmatu).

Okazuje się natomiast, że paradygmaty podstawowe wcale nie muszą funkcjonować

ograniczone do konkretnej dyscypliny (tak jak to pierwotnie założyłam), ani wyodrębnionych

geograficznie ośrodków naukowych.

4. Mikroparadygmat i mikrowspólnota naukowa

Pojęcia mikroparadygmatu i mikrowspólnoty naukowej muszą być definiowane i

uszczegóławiane jednocześnie. Z badania natomiast wynika, że łatwiej i bardziej naturalnie

jest analizować je w porządku genetycznym, a nie logicznym (jak to zrobiłam w części

teoretycznej niniejszej pracy). Innymi słowy, punktem wyjścia jest mikroparadygmat, wokół

którego powstaje mikrowspólnota, chociaż charakterystyki konkretnego mikroparadygmatu są

zawsze określane poprzez zachowania badawcze członków odpowiadającej mu

mikrowspólnoty.

Mikroparadygmat określa pola zainteresowań naukowców w sensie ogólnego dookreślenia

problemów, które są dla nich widoczne, niekoniecznie zaś obszarów substantywnych. Innymi

słowy, daje perspektywę umożliwiającą selekcję charakteru zjawisk, a nie ich „tematu”.

Ponadto, dostarcza określonego zestawu procedur i zaleceń dotyczących sposobów realizacji

badania. Ponieważ kluczowym jego elementem jest sedno, czyli treść kryteriów oceny jakości

na różnych poziomach – od koniecznych (wyznaczonych przez zawartość paradygmatu

podstawowego) po pożądane (wynikających z treści samego mikroparadygmatu), pozostawia

margines elastyczności pozwalający dostosowywać działania do wymogów uczelni czy

190

potrzeb i preferencji badacza. Innymi słowy, mikroparadygmat funkcjonujący w konkretnej

praktyce badawczej bywa łączony z procedurami z innych mikroparadygmatów

(wywodzących się z tego samego paradygmatu podstawowego) lub nawet naginany do

pewnych wymogów odmiennych paradygmatów podstawowych i globalnych (o ile wciąż

zachowane są bazowe założenia wynikające z paradygmatu podstawowego).

Mikrowspólnota naukowa skupiona wokół określonego mikroparadygmatu funkcjonuje w

kilku ośrodkach naukowych, niekoniecznie z tej samej dyscypliny naukowej. Wśród nich

wyróżnia się jeden ośrodek wiodący, propagujący nowe tendencje i wykazujący się

najwyższym poziomem aktywności związanej z realizowaniem mikroparadygmatu.

Jednocześnie, co najmniej dwa ośrodki muszą prowadzić wspólne projekty i politykę

komunikowania do wewnątrz i na zewnątrz wspólnoty. Pozostałe ośrodki pozostają w stałym,

choć nieregularnym kontakcie z ośrodkiem wiodącym. Powinny także utrzymywać

niezależnie od centrum relacje między sobą, nawet jeśli opierają się one na kanałach

komunikowania stworzonych przez centrum.

Bardzo ważną funkcję w mikrowspólnocie pełnią lider ogólnopolski oraz liderzy lokalni.

Mogą być powiązani zarówno z mikroparadygmatem, ale również z odpowiednim

paradygmatem podstawowym. Są oni we własnych ośrodkach mistrzami, ekspertami,

zarówno wprowadzają nowe tendencje, jak i prowadzą wprawki. Lider ogólnopolski

dodatkowo działa na rzecz zakotwiczenia mikroparadygmatu i paradygmatu podstawowego

na szczeblu nauki jako takiej.

Członkowie mikrowspólnoty identyfikują się z nią i są zgodni co do sedna

mikroparadygmatu. Dzięki temu przynależą do tej samej wspólnoty mimo różnic, jakie

występują w ich konkretnej praktyce naukowej. Mają też orientację, do jakiego stopnia

modyfikowanie ich mikroparadygmatu pozwala na spełnienie wewnętrznych kryteriów

jakości. Wedle tej wiedzy wybierają takie mikroparadygmaty lub szczegółowe procedury, z

którymi łączą swój mikroparadygmat.

Jednocześnie, w stosunku do innych mikrowspólnot, rzadko przyjmują oni postawę

rywalizacji. Raczej uznają, że pozyskiwanie nowych zwolenników odbywa się wyłącznie

spośród młodych badaczy czy studentów, a nie poprzez konwersję przedstawicieli

odmiennych mikroparadygmatów. Z tego powodu, proces oswajania, skierowany do

doświadczonych naukowców spoza wspólnoty jest zwykle powiązany z zakotwiczaniem

paradygmatu globalnego, podstawowego. Natomiast w proces popularyzowania, mający na

celu nawiązanie kontaktu na potencjalnych zwolenników, inwestuje się znacznie więcej czasu

i wysiłku poświęconemu specjalnie danemu mikroparadygmatowi. Polega to przede

wszystkim na stwarzaniu równoległych formalnych i nieformalnych kanałów nauczania oraz

wsparcia merytorycznego i psychologicznego (zajęcia w ramach programu studiów i

dodatkowe, konsultacje, tematyka seminariów, specjalne seminaria badawcze, spotkania z

kołami naukowymi, wyposażenie bibliotek, zakup dostępu online do zasobów bibliotek i baz

danych, udostępnianie wiedzy z Internecie za darmo, możliwość dostępu do liderów za

pomocą narzędzi internetowych).

191

Mikrowspólnota nie musi ograniczać się do danego zasięgu terytorialnego, o ile wykształciła

kanały komunikowania pozwalające utrzymywać bezpośrednie relacje interpersonalne

pomiędzy ośrodkami. Narzędziem umożliwiającym przekraczanie barier geograficznych jest

w tym przypadku Internet – witryny, fora, komunikatory.

Podsumowując, koncepcja Tomasza Kuhna, mimo że wzbudza wiele kontrowersji i krytyki,

stanowi do dziś płodne badawczo źródło wiedzy. Jest pewne, że ta sama praca pisana w

bardziej aktualnym nurcie, reprezentowanym przez na przykład Bruna Latoura, przyniosłaby

inne konkluzje. Niemniej, wypracowane na podstawie idei Kuhna pojęcia i schematy

dotyczące funkcjonowania paradygmatów od najwyższego do najniższego poziomu

ogólności, od struktur po jednostki, mogą przyczynić się do sformułowania nowych ustaleń

odnoszących się do wspólnot naukowych.

192

BIBLIOGRAFIA

1. K. Abriszewski, Poznanie, zbiorowość, polityka. Analiza teorii aktora-sieci Bruno

Latoura, Wydawnictwo Universitas, Poznań 2008.

2. J. Andreu Abela, A. Garcia Nieto, A. M. Perez Corbacho, Evolución de la Teoria

Fundamentada como tecnica de analisis cualitativo, Centro de Investigaciones

Sociologicas, Madrid 2007.

3. B. M. Artinian, An Overview of Glaserian Grounded Theory, [w:] Glaserian Grounded

Theory in Nursing Research: Trusting Emergence, B. M. Artinian, T. Giske, P. H. Cone

(red.), Springer Publishing Company, Nowy Jork 2009.

4. E. Babbie, Badania społeczne w praktyce, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa

2007.

5. B. Balicki, Empiryczna Nauka o Literaturze – kierunek w badaniach literackich I szkoła

naukowa, “Teksty drugie”, nr 124, Łódź 2010.

6. T. Benton, I. Craib, Filozofia nauk społecznych. Od pozytywizmu do postmodernizmu,

Wydawnictwo DSWE TWP, Wrocław 2003.

7. R. Campa, Epistemological Dimensions of Robert Merton’s Sociology, Nicolas

Copernicus University Press, Toruń 2001.

8. S. Cisek, Teoria ugruntowana w nauce o informacji - wybrane aspekty, [w:] M.

Próchnicka, A. Korycińska-Huras (red.), Między przeszłością a przyszłością: książka,

biblioteka, informacja naukowa - funkcje społeczne na przestrzeni dziejów, Wydawnictwo

Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2007.

9. A. F. Chalmers, Czym jest to, co zwiemy nauką? Rozważania o naturze, statusie i

metodach nauki, Wprowadzenie do współczesnej filozofii nauki, Wydawnictwo

Siedmioróg, Wrocław 1993.

10. K. Charmaz, Teoria ugruntowana. Praktyczny przewodnik po analizie jakościowej,

Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009.

11. P. H. Cone, B. M. Artinian, Bending the Directives of Glaserian Grounded Theory, [w:]

Glaserian Grounded Theory in Nursing Research: Trusting Emergence, B. M. Artinian,

T. Giske, P. H. Cone (red.), Springer Publishing Company, Nowy Jork 2009.

12. J. Corbin, A. Strauss, Basics of Qualitative Research. Techniques and Procedures for

Developing Grounded Theory, Sage Publications, Londyn 2008.

13. L. Fleck, Powstanie i rozwój faktu naukowego, Wydawnictwo Lubelskie, Lublin 1986.

14. U. Flick, Jakość w badanich jakościowych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa

2011.

15. U. Flick, Projektowanie badania jakościowego, Wydawnictwo Naukowe PWN,

Warszawa 2010.

193

16. Ch. Frankfort-Nachmias, D. Nachmias, Metody badawcze w naukach społecznych,

Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2001.

17. B. Gębski, Wprowadzenie do metodologii badań społecznych. Problemy konstruowania

modeli jakościowych badanych zjawisk, Wyższa Szkoła Pedagogiczna Towarzystwa

Wiedzy Powszechnej w Warszawie, Warszawa 2008.

18. B. Glaser, A. Strauss, Odkrywanie teorii ugruntowanej. Strategie badania jakościowego,

Zakład Wydawniczy „Nomos”, Kraków 2009.

19. B. Glaser, Basics of Grounded Theory Analysis: Emergence vs. Forcing, Sociology Press,

Mill Valley 1992.

20. B. Glaser, Doing Grounded Theory: Issues and Discusions, Sociology Press, Mill Valley

1998.

21. B. Glinka, S. Gudkova, Understanding of success as a factor affecting growth potential of

small enterprises [w]: A. Z. Nowak, B. Glinka, P. Hensel, Entrepreneurs and managers:

improving practice, developing theory, Wydawnictwo Naukowe Wydziału Zarządzania

Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2003.

22. M. Hammersley, P. Atkinson, Metody badań terenowych, Wydawnictwo Zysk i S-ka,

Poznań 2000.

23. E. Hałas, Społeczny kontekst znaczeń w teorii symbolicznego interakcjonizmu,

Wydawnictwo KUL, Lublin, 1987.

24. E. Hałas, W kierunku socjologii procesów symbolicznych. Zarys problematyki, „Studia

Socjologiczne”, nr 149, 1998.

25. A. M. Huberman, Analiza danych jakościowych. TransHumana, Białystok 2000.

26. K. Jodkowski, Wspólnoty uczonych, paradygmaty i rewolucje naukowe, Wydawnictwo

UMCS, Lublin 1990.

27. K. T. Konecki, Economic Sociology as a Sociology of Economic Action, [w:] A. Nowak,

B. Glinka (red.), Management: Qualitative And Quantitative Research, Wydawnictwo

Naukowe Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2008.

28. K. T. Konecki, Studia z metodologii badań jakościowych. Teoria ugruntowana,

Wydawnictwo Naukowe PWN., Warszawa 2000

29. K. T. Konecki, The Methodology of Grounded Theory in the Research of the Situation of

Work, „The Polish Sociological Bulletin”, nr 2, 1989.

30. S. Krupnik, Generowanie wiedzy eksperckiej z wykorzystaniem teorii ugruntowanej, [w:]

S. Rudnicki, J. Stypińska, K. Wojnicka (red.), Społeczeństwo i codzienność. W stronę

nowej socjologii?, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2009.

31. A. Kordasiewicz, (U)sługi domowe. Przemiany asymetrycznej relacji społecznej,

rozprawa doktorska pod kierunkiem prof. Dr hab. A. Sułka, Warszawa 2011.

194

32. D. Kubinowski, Jakościowe badania pedagogiczne. Filozofia – Metodyka – Ewaluacja,

Wydawnictwo UMCS, Lublin 2010.

33. T. S. Kuhn, Obiektywność, sądy wartościujące i wybór teorii, [w:] Dwa bieguny. Tradycja

i nowatorstwo w badaniach naukowych, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa

1985.

34. T. S. Kuhn, Struktura rewolucji naukowych, Wydawnictwo Fundacji Aletheia, Warszawa

2001.

35. J. Lofland, D. A. Snow, L. Anderson, L. H. Lofland, Analiza układów społecznych:

przewodnik metodologiczny po badaniach jakościowych, Wydawnictwo Scholar,

Warszawa 2010.

36. A. Manterys, Kodyfikacja i systematyzacja socjologii klasycznej, „Studia Socjologiczne”,

Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa 1998 nr 2.

37. B. Misztal, Teoria socjologiczna a praktyka społeczna, TAiWPN Universitas, Kraków

2000.

38. E. Mokrzycki, Do nauki przychodzi się nie tylko z pytaniami, Wydawnictwo IFiS PAN,

Warszawa 2007.

39. E. Mokrzycki, Pojęcie socjologii humanistycznej wobec sytuacji w socjologii lat

osiemdziesiątych, [w:] Wizje człowieka i społeczeństwa w teoriach i badaniach

naukowych, Stefan Nowak (red.), Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1984.

40. J. M. Morse, Situating Grounded Theory Within Qualitative Inquiry, [w:] Grounded

Theory in Nursing, R. S. Schreiber, P. N. Stern (red.), Springer Publishing Company,

Nowy Jork 2001.

41. A. Mrozowicki, Tożsamość jako strategia życia: dynamika robotniczego milieu w

Euroregionie Nysa, [w:] I. Szlachcicowa (red.), Biografia i tożsamość, Wydawnictwo

Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2003.

42. Z. Muszyński, Kognitywistyka – rewolucja naukowa: jaka i gdzie?, [w:] H. Kardela, Z,

Muszyński, M. Rajewski (red.), „Kognitywistyka: Problemy i perspektywy”,

Wydawnictwo UMCS, Lublin 2005, s. 251-264.

43. S. Nowak, Metodologia badań społecznych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa

2007.

44. S. Ossowski, O nauce, [w:] tenże, Dzieła, t. 4, Wydawnictwo PWN, Warszawa 1967.

45. A. Piotrowski, Teoria a badania empiryczne. Parę uwag o ich związku w orientacjach

współczesnej socjologii, [w:] Teoria i praktyka socjologii empirycznej, Giza-Poleszczuk

A., Mokrzycki, E. (red.), IFiS PAN, Warszawa 1990.

46. J. Pomorski, Paradygmat New Economics History. Studium z teorii rozwoju,

Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 1985.

47. G. Ritzer, Klasyczna teoria socjologiczna, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2004.

195

48. G. Ritzer, Towards Integrated Sociological Paradigm, Allyn and Bacon, Boston 1981.

49. K. Rubacha, Metodologia badań nad edukacją, Wydawnictwa Akademickie i

Profesjonalne, Warszawa 2008.

50. W. Sady, Fleck o społecznej naturze poznania, Wydawnictwo Prószyński i S-ka,

Warszawa 2000.

51. D. Silverman, Interpretacja danych jakościowych. Metody analizy rozmowy, tekstu i

interakcji, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008.

52. D. Silverman, Prowadzenie badań jakościowych, Wydawnictwo Naukowe PWN,

Warszawa 2008.

53. R. Sojak, Paradoks antropologiczny. Socjologia wiedzy jako perspektywa ogólnej teorii

społeczeństwa, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2004.

54. T. Sozański, Co to jest nauka?, [w:] M.Malikowski, M.Niezgoda (red.). Badania

empiryczne w socjologii. Wybór tekstów, t. I, Wydawnictwo WSSG, Tyczyn 1997.

55. A. Strauss, J. Corbin, Basics of Qualitative Research. Techniques and Procedures for

Developing Grounded Theory, Sage Publications, Londyn 1998.

56. I. Szlachcicowa, Trwanie i zmiana: międzygeneracyjne różnice w strategiach

opracowywania zmiany społecznej, [w:] I. Szlachcicowa (red.), Biografia i tożsamość,

Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2003.

57. P. Sztompka, Socjologia. Analiza społeczeństwa., Wydawnictwo Znak, Kraków 2002.

58. P. Sztompka, Teoria i wyjaśnianie. Z metodologicznych problemów socjologii.,

Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1973.

59. P. Sztompka, Teoria socjologiczna końca XX wieku. Wstęp do wydania polskiego, [w:]

Struktura teorii socjologicznej, Jonathan Turner, Państwowe Wydawnictwo Naukowe,

Warszawa 1985.

60. A. Strauss, J. Corbin, Basics of Qualitative Research. Techniques and Procedures for

Developing Grounded Theory, Sage Publications, Londyn 1998.

61. J. Sztumski, Wstęp do metod i technik badań społecznych, Wydawnictwo Śląsk, Katowice

1995.

62. J. Turner, Struktura teorii socjologicznej, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa

2008.

63. D. Urbaniak-Zając, O znaczeniu teorii i metodyki w badaniach jakościowych

(biograficznych) oraz ich społecznym kontekście, [w:] D. Kubinowski (red.), „Pedagogika

kultury”, t. 5, Wydawnictwo UMCS, Lublin 2009.

64. A. Wejland, Jak żegnać lokalne paradygmaty. O metodologii wywiadu i naukowych

wspólnotach dyskursu, „Kultura i Społeczeństwo”, nr 1, 2004.

196

65. A. Wyka, Badacz społeczny wobec doświadczenia, Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa

1993.

66. E. Zakrzewska-Manterys, Down i zespół wątpliwości: Studium z socjologii cierpienia,

Wydawnictwo Naukowe Semper, Warszawa 1995.

67. E. Zakrzewska-Manterys, Odteoretycznianie świata społecznego. Podstawowe pojęcia

teorii ugruntowanej, „Studia Socjologiczne”, nr 1, 1996.

68. J. Ziman, Społeczeństwo nauki, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1972.

69. Developing Grounded Theory. The Second Generation, J.M. Morse, P. N. Stern, J.

Corbin, B. Bowers, K. Charmaz, A. E. Clarke (red.), Left Coast Press Inc., Walnut Creek,

California 2008.

70. Konstruowanie jaźni i społeczeństwa. Europejskie warianty interakcjonizmu

symbolicznego, Hałas Elżbieta, Konecki Krzysztof T. Konecki (red.), Wydawnictwo

Scholar, Warszawa 2005.

71. Metody badań jakościowych, N. Denzin, Y. Lincoln (red.), Wydawnictwo Naukowe

PWN, Warszawa 2009.

72. Mocny program socjologii wiedzy, Barry Barnes i David Bloor (wybór), Wydawnictwo

IFiS Pan, Warszawa 1993.

73. Po co nam socjologia? Książka dla kandydatów na studia filozoficzne i studentów, Maria

Baltaziuk (red.), Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, Fundacja na rzecz

Warsztatów Analiz Socjologicznych, Warszawa 2009.

74. Procesy tożsamościowe. Symboliczno- interakcyjny wymiar konstruowania ładu i nieładu

społecznego, K. Konecki, A. Kacperczyk (red.), Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego,

Łódź 2010.

75. Recepcja w Polsce nowych kierunków i teorii naukowych, Adam Strzałkowski (red.),

Wydawnictwo, Polskiej Akademii Umiejętności, Kraków 2001.

76. Społeczna władza sondaży. Polityka wielkich liczb, wymyślanie ludzi, statystyczna

moralność, "Kultura popularna", nr 3, 2010.

Źródła elektroniczne:

1. P. Bielski, Rolnictwo ekologiczne jako zawód i powołanie. Studium tożsamości,

organizacji i potencjału rozwojowego polskich rolników ekologicznych, [w:]

„Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. V Nr 3, 2009, dostępne pod adresem:

http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/series_pl.php

2. J. H. Brooke, The Reception of Darwin‟s Theory in the English-Speaking World,

dostępne pod adresem: http://darwin200istanbul.org/resources/topost/Brooke.pdf

197

3. A. Bryant, Grounded Theory and Pragmatism: The Curious Case of Anselm Strauss,

“Forum Qualitative Sozialforschung / Forum: Qualitative Social Research”, t. III, nr

10, 2009, dostępne pod adresem: http://nbn-resolving.de/urn:nbn:de:0114-fqs090325

4. B. Glaser, Constructivist Grounded Theory?, „Forum Qualitative Sozialforschung /

Forum: Qualitative Social Research”, t. III, nr 3, 2002, dostępne pod adresem:

http://nbnresolving.de/urn:nbn:de:0114-fqs0203125

5. B. Glaser, J. Holton, Przemodelowywanie teorii ugruntowanej, „Przegląd Socjologii

Jakościowej”, t. VI, nr 2, 2004, dostępne pod adresem:

http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/archive_pl.php

6. B. Glaser, Naturalist Inquiry and Grounded Theory, „ForumQualitative

Sozialforschung / Forum: Qualitative Social Research”, t. I, nr 5, 2003, dostępne pod

adresem: http://nbnresolving.de/urn:nbn:de:0114-fqs040170

7. P. F. Gomez, Breve revista de la recepcion de la teoria de Gauthier en la filosofia

espanola, Universidad Complutuense, Madryt, dostępne pod adresem:

http://www.ucm.es/BUCM/revistas/fsl/00348244/articulos/RESF9797120265A.PDF

8. K. Hernik, Doświadczenie konwersji przez studentów Wydziału Aktorskiego

Akademii Teatralnej w Warszawie. Wpływ instytucji edukacyjnych, „Przegląd

Socjologii Jakościowej”, t. III, nr 3, 2007, dostępne pod adresem:

http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/series_pl.php

9. A. Kacperczyk, Badacz i jego poszukiwania w świetle Analizy Sytuacyjnej Adele E.

Clarke, „Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. III, nr 2, 2007, dostępne pod adresem:

http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/archive_pl.php

10. U. Kelle, “Emergence” vs. “Forcing” of Empirical Data? A Crucial Problem of

"Grounded Theory" Reconsidered, “Forum Qualitative Sozialforschung / Forum:

Qualitative Social Research”, t. VI, nr 2, 2005, dostępne pod adresem: http://nbn-

resolving.de/urn:nbn:de:0114-fqs0502275.

11. K. T. Konecki, A. Kasperczyk, Ł. Marciniak, Polish Qualitative Sociology: The

General Features and Development, “Forum Qualitative Sozialforschung / Forum:

Qualitative Social Research”, t. VI, nr 3, 2005, dostępne pod adresem:

http://www.qualitative-research.net/fqs-texte/3-05/05-3-27- e.htm

12. K. T. Konecki, Nowi pracownicy a kultura organizacyjna przedsiębiorstwa. Studium

folkloru fabrycznego, „Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. III, nr 1, 2007, dostępne

pod adresem: http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/series_pl.php

13. K. T. Konecki, Od Redakcji: Jakościowe rozumienie innych a socjologia jakościowa,

„Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. I, nr.1, 2005, dostępne pod adresem:

http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/archive_pl.php

14. Krzysztof T. Konecki, Wizualna Teoria Ugruntowana. Nauczanie teorii ugruntowanej

przy pomocy obrazów i analizy wizualnej, „Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. VI,

198

nr 2, 2010, dostępne pod adresem:

http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/series_pl.php

15. T. S. Kuhn, „Second Thoughts on Paradigms”, dostępne pod adresem:

http://tx.liberal.ntu.edu.tw/~PurpleWoo/Literature/!PhilosophyOfScience/Second%20

Thoughts%20on%20Paradigms.htm

16. Marek M. Kurowski, „Tożsamość socjologii”; dostępne pod adresem:

www.is.uw.edu.pl/wp-content/uploads/tozsamosc_socjologii.doc

17. Ł. T. Marciniak, Stawanie się nauczycielem akademickim. Analiza symboliczno-

interakcjonistyczna, „Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. IV, nr 2, 2009, dostępne

pod adresem: http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/series_pl.php

18. P. Miller, Konstruowanie tożsamości ratownika górskiego. Analiza symboliczno –

interakcjonistyczna, „Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. VI, nr 1, 2009, dostępne

pod adresem: http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/series_pl.php

19. A. Mrozowicki, M. Domecka, Robotnicy i ludzie biznesu. Wzory karier zawodowych

a zmiana społeczna w Polsce, „Przegląd Socjologii Jakościowej”, t. IV, nr. 1, 2008,

dostępne pod adresem: http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/archive_pl.php

20. T.Obolevitch, O recepcji teorii ewolucji w filozofii rosyjskiej, artykuł dostępny pod

adresem: http://www.obi.opoka.org.pl/zfn/033/zfn03307Obolevitch.pdf

21. I. Ślęzak, Stawanie się poetą. Analiza interakcjonistyczno – symboliczna, „Przegląd

Socjologii Jakościowej”, t. I, nr 1, 2009., dostępne pod adresem:

http://www.qualitativesociologyreview.org/PL/series_pl.php

22. T. P. Wilson, Normative and Interpretive Paradigms in Sociology, [w:] Understanding

Everyday Life. Toward the Reconstruction of Sociological Knowledge, J. D. Douglas

(red.), Londyn 1971, Routledge and Kegan Paul, s. 57-79, dostępne we fragmentach

pod adresem:

http://books.google.es/books?id=UNAOAAAAQAAJ&pg=PA57&dq=normative+and

+interpretative+paradigms+in+sociology&hl=pl&ei=vlrRTPy5CpSSjAfA-

uCcDA&sa=X&oi=book_result&ct=result&resnum=1&ved=0CCYQ6AEwAA#v=on

epage&q&f=false

23. wywiad z Kathy Charmaz, [w:] “Qualitative Sociology Review”, t. III, nr 3, 2006,

dostępne pod adresem:

http://www.qualitativesociologyreview.org/ENG/Volume5/QSR_2_3_Interview.pdf