16
[ WEISSE FLECKEN ] Nasza gazeta wypełnia luki prasowe z okresu narodowego socjalizmu gazeta autorstwa 70 uczniów z polski, niemiec, czech i austrii Wydawca: step21 – Initiative für Toleranz und Verantwortung // www.step21.de Czerwiec 2009 r. Ina Ho Yee Bauer, Julia Grabińska, Jakub Kavánek i Johanna Schröder Powszechna Deklaracja Praw Człowieka święciła w grudniu 2008 roku swe sześć- dziesiąte urodziny. Ale kto gratulował? Kto przyniósł prezenty? N iewielu. Liczne gazety pisały na ten temat, jednak wśród nas, młodych, prawie nikt nie zwrócił uwagi na ten jubileusz. Czy dzisiej- szego społeczeństwa nie interesują już prawa człowieka? „Nieźle nam się powodzi“, słyszymy coraz czę- ściej, „a jeżeli coś się zdarzy, to niech troszczą się o to politycy“. Wy- gląda na to, że sześćdziesiąt lat po- koju w Europie sprawiło, że staliśmy się zbyt wygodni, by spojrzeć poza czubek własnego nosa. Podczas naszej pracy związanej z projektem step21 [Weiße Flecken] badaliśmy to, co działo się w czasach narodowego socjalizmu w naszej oj- czyźnie. Jedno jest dla wszystkich losów wspólne: pogwałcenie podsta- wowych praw czowieka. Każdy wie, że istnieje coś takiego, jak prawa człowieka, niewielu jednak, że rezolucja na ich temat uchwalona została uroczyście w roku 1948. Pań- stwa członkowskie Organizacji Naro- dów Zjednoczonych zobowiązały się wówczas szanować te prawa, by za- pobiec w ten sposób, i to na zawsze, takim okropnościom, jakie zdarzy- ły się w czasach Trzeciej Rzeszy. To prawdziwa zdobycz – spojrzenie w głąb historii pokazuje nam, jak wa- żne są prawa człowieka dla demokra- cji, godności ludzkiej i pokoju. Od jesieni 1938 roku każdy Żyd na terenie Trzeciej Rzeszy musiał używać drugiego imienia – Israel al- bo Sara. Ta publiczna stygmatyzacja była zaledwie początkiem bezgra- nicznego szeregu szykan, na końcu których stało okrutne ich wymordo- wanie w obozach koncentracyjnych. Zupełnie inne życie oczekiwało dzie- ci urodzone w ośrodkach Lebensbor- nu. Dzięki ich „aryjskiej rasie“ miały stać się one elitą Rzeszy Niemieckiej. Prawo do bycia człowiekiem 60 lat Deklaracji Praw Człowieka – spojrzenie wstecz Widać tu wyraźny podział społecze- ństwa w czasach narodowego socja- lizmu na ludzi „dobrych“ i „niewa- rtych, by żyć“. Bezpośrednią reakcją na tę poniżającą człowieka ideologię jest artykuł 1 Deklaracji Praw Czło- wieka, który mówi „Wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi pod wzglę- dem swej godności i swych praw.“ Artykuł 3 podkreśla, że „każdy czło- wiek ma prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa swej osoby.“ Większość z nas może dzisiaj bez obawy wyjść z domu i swobodnie rozporządzać swoim życiem. To, co nam się wydaje oczywistością, mu- siało także w Europie zostać wywal- czone. Jeszcze przed dwudziestoma laty nie byłoby rzeczą łatwą zgroma- dzić czeską, austriacką, polską i nie- miecką młodzież w projekcie takim, jak step21 [Weiße Flecken]. Prześladowania i niesprawiedli- wość zdarzają się nadal, a ci odważ- ni, którzy walczą przeciwko nim, ży- ją w ciągłym niebezpieczeństwie. Niedawno, w styczniu 2009 r. zosta- ła zastrzelona na moskiewskiej uli- cy rosyjska dziennikarka Anastasia Baburova. Pisała ona dla krytycznej wobec rządu gazety Novaya Gazeta. Jej przypadek nie jest żadnym wyjąt- kiem: na całym świecie zostało za- mordowanych sześćdziesięciu dzien- nikarzy, kilkuset zostało aresztowa- nych bądź zastraszonych. To tyko oficjalne liczby – te nieoficjalne są o wiele wyższe. Do czego doprowadzić może ucisk i pogwałcenie wolności wyrażania poglądów pokazują doświadczenia Trzeciej Rzeszy. NSDAP kontrolowa- ła wszystkie media i prześladowała inaczej myślących, by przymusowo ujednolicić społeczeństwo. Artykuł 19 Deklaracji Praw Człowieka gwa- rantuje, że „każdy człowiek ma pra- wo do wolności opinii i do jej wyraża- nia“. Przykłady te pokazują, że sfor- mułowania Deklaracji Praw Człowie- ka są ponadczasowe a ich zawartość jest zawsze aktualna – przynajmniej w teorii. Mimo, iż są one bazą demo- kratycznego państwa, prawa czło- wieka są rzadko omawiane i dyskuto- wane w trakcie zajęć szkolnych. Czy musi zdarzyć się znowu, przez pań- stwo bezprawia spowodowana kata- strofa, jak druga wojna światowa, by- śmy uświadomili sobie wartość praw człowieka? Uświadomić wartość praw człowieka W zasadzie musimy jedynie otwo- rzyć oczy, ponieważ dyskryminacja ma miejsce każdego dnia. W Niem- czech wskazuje na to rosnąca liczba napadów na obcokrajowców, w Cze- chach często ograniczany jest dostęp do nauki i systemu ochrony zdrowia dla społeczności romskiej. Istnieją oskarżenia dotyczące tortur w wię- zieniach austriackich, a w Polsce za- uważalny jest klimat nietolerancji wobec homoseksualistów. Jeżeli prawa człowieka będą de- ptane, jeżeli jednost- ka nie może być rów- na w swej godności i prawach, bo nie jest traktowana jako in- dywidualność, lecz jako obiekt – wte- dy jest ona, bez ja- kiejkolwiek ochrony wydana państwu lub społeczeństwu i sta- je się tym samym ła- twą ofiarą dyskrymi- nacji i ucisku. Z cza- sem przestaje ona być człowiekiem. Nie powinniśmy zadowalać się tym, że prawa człowie- ka istnieją na papie- rze, musimy na ich rzecz działać! Każdy człowiek musi wie- dzieć, których praw nikt mu nie może za- brać. Nasza histo- ria ma jeszcze wiele „białych plam“, gdzie prawa człowie- ka gwałcone są i będą. Ta gazeta po- kazuje nam, że wyciągamy wnioski z historii i jesteśmy w stanie ulepszać społeczeństwo – prawa człowieka są tu pierwszym i bardzo ważnym punktem oparcia. Redaktorzy z Polski, Niemiec, Czech i Austrii uczą się w grach nawzajem języków. Pierwsza konferencja [Weiße Flecken] w Hamburgu, listopad 2008 r. Zdjęcie: Bente Stachowske

[ WEISSE FLECKEN ] - step21 · 2009. 6. 29. · [ WEISSE FLECKEN ] Nasza gazeta wypełnia luki prasowe z okresu narodowego socjalizmu gazeta autorstwa 70 uczniów z polski, niemiec,

  • Upload
    others

  • View
    1

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: [ WEISSE FLECKEN ] - step21 · 2009. 6. 29. · [ WEISSE FLECKEN ] Nasza gazeta wypełnia luki prasowe z okresu narodowego socjalizmu gazeta autorstwa 70 uczniów z polski, niemiec,

[WEISSE FLECKEN]Nasza gazeta wypełnia luki prasowe z okresu narodowego socjalizmu

gazeta autorstwa 70 uczniów z polski, niemiec, czech i austrii

Wydawca: step21 – Initiative für Toleranz und Verantwortung // www.step21.de Czerwiec 2009 r.

Ina Ho Yee Bauer, Julia Grabińska, Jakub Kavánek i Johanna Schröder

Powszechna Deklaracja Praw Człowieka

święciła w grudniu 2008 roku swe sześć-

dziesiąte urodziny. Ale kto gratulował?

Kto przyniósł prezenty?

Niewielu. Liczne gazety pisały na ten temat, jednak wśród nas,

młodych, prawie nikt nie zwrócił uwagi na ten jubileusz. Czy dzisiej-szego społeczeństwa nie interesują już prawa człowieka? „Nieźle nam się powodzi“, słyszymy coraz czę-ściej, „a jeżeli coś się zdarzy, to niech troszczą się o to politycy“. Wy-gląda na to, że sześćdziesiąt lat po-koju w Europie sprawiło, że staliśmy się zbyt wygodni, by spojrzeć poza czubek własnego nosa.

Podczas naszej pracy związanej z projektem step21 [Weiße Flecken] badaliśmy to, co działo się w czasach narodowego socjalizmu w naszej oj-czyźnie. Jedno jest dla wszystkich losów wspólne: pogwałcenie podsta-wowych praw czowieka.

Każdy wie, że istnieje coś takiego, jak prawa człowieka, niewielu jednak, że rezolucja na ich temat uchwalona została uroczyście w roku 1948. Pań-stwa członkowskie Organizacji Naro-dów Zjednoczonych zobowiązały się wówczas szanować te prawa, by za-pobiec w ten sposób, i to na zawsze, takim okropnościom, jakie zdarzy-ły się w czasach Trzeciej Rzeszy. To prawdziwa zdobycz – spojrzenie w głąb historii pokazuje nam, jak wa-żne są prawa człowieka dla demokra-cji, godności ludzkiej i pokoju.

Od jesieni 1938 roku każdy Żyd na terenie Trzeciej Rzeszy musiał używać drugiego imienia – Israel al-bo Sara. Ta publiczna stygmatyzacja była zaledwie początkiem bezgra-nicznego szeregu szykan, na końcu których stało okrutne ich wymordo-wanie w obozach koncentracyjnych. Zupełnie inne życie oczekiwało dzie-ci urodzone w ośrodkach Lebensbor-nu. Dzięki ich „aryjskiej rasie“ miały stać się one elitą Rzeszy Niemieckiej.

Prawo do bycia człowiekiem60 lat Deklaracji Praw Człowieka – spojrzenie wstecz

Widać tu wyraźny podział społecze-ństwa w czasach narodowego socja-lizmu na ludzi „dobrych“ i „niewa-rtych, by żyć“. Bezpośrednią reakcją na tę poniżającą człowieka ideologię jest artykuł 1 Deklaracji Praw Czło-wieka, który mówi „Wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi pod wzglę-dem swej godności i swych praw.“ Artykuł 3 podkreśla, że „każdy czło-wiek ma prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa swej osoby.“

Większość z nas może dzisiaj bez obawy wyjść z domu i swobodnie rozporządzać swoim życiem. To, co nam się wydaje oczywistością, mu-siało także w Europie zostać wywal-czone. Jeszcze przed dwudziestoma laty nie byłoby rzeczą łatwą zgroma-dzić czeską, austriacką, polską i nie-

miecką młodzież w projekcie takim, jak step21 [Weiße Flecken].

Prześladowania i niesprawiedli-wość zdarzają się nadal, a ci odważ-ni, którzy walczą przeciwko nim, ży-ją w ciągłym niebezpieczeństwie. Nieda wno, w styczniu 2009 r. zosta-

ła zastrzelona na moskiewskiej uli-cy rosyjska dziennikarka Anastasia Baburova. Pisała ona dla krytycznej wobec rządu gazety Novaya Gazeta. Jej przypadek nie jest żadnym wyjąt-kiem: na całym świecie zostało za-mordowanych sześćdziesięciu dzien-nikarzy, kilkuset zostało aresztowa-nych bądź zastraszonych. To tyko ofi cjalne liczby – te nieofi cjalne są o wiele wyższe.

Do czego doprowadzić może ucisk i pogwałcenie wolności wyrażania poglądów pokazują doświadczenia Trzeciej Rzeszy. NSDAP kontrolowa-ła wszystkie media i prześladowała inaczej myślących, by przymusowo uje dnolicić społeczeństwo. Artykuł 19 Deklaracji Praw Człowieka gwa-rantuje, że „każdy człowiek ma pra-

wo do wolności opinii i do jej wyraża-nia“. Przykłady te pokazują, że sfor-mułowania Deklaracji Praw Człowie-ka są ponadczasowe a ich zawartość jest zawsze aktualna – przynajmniej w teorii. Mimo, iż są one bazą demo-kratycznego państwa, prawa czło-

wieka są rza dko omawiane i dyskuto-wane w tra kcie zajęć szkolnych. Czy musi zdarzyć się znowu, przez pań-stwo bezprawia spowodowana kata-strofa, jak druga wojna światowa, by-śmy uświadomili sobie wartość praw człowieka?

Uświadomić wartość praw człowieka

W zasadzie musimy jedynie otwo-rzyć oczy, ponieważ dyskryminacja ma miejsce każdego dnia. W Niem-czech wskazuje na to rosnąca liczba napadów na obcokrajowców, w Cze-chach często ograniczany jest dostęp do nauki i systemu ochrony zdrowia dla społeczności romskiej. Istnieją oskarżenia dotyczące tortur w wię-zieniach austriackich, a w Polsce za-uważalny jest klimat nietolerancji wobec homoseksualistów.

Jeżeli prawa człowieka będą de-ptane, jeżeli jednost-ka nie może być rów-na w swej godności i prawach, bo nie jest traktowana jako in-dywidualność, lecz jako obiekt – wte-dy jest ona, bez ja-kiejkolwiek ochrony wydana państwu lub społeczeństwu i sta-je się tym samym ła-twą ofi arą dyskrymi-nacji i ucisku. Z cza-sem przestaje ona być człowiekiem.

Nie powinniśmy zadowalać się tym, że prawa człowie-ka istnieją na papie-rze, musimy na ich rzecz działać! Każdy człowiek musi wie-dzieć, których praw nikt mu nie może za-brać. Nasza histo-ria ma jeszcze wiele

„białych plam“, gdzie prawa człowie-ka gwałcone są i będą. Ta gazeta po-kazuje nam, że wyciągamy wnioski z historii i jesteśmy w stanie ulepszać społeczeństwo – prawa człowieka są tu pierwszym i bardzo ważnym punktem oparcia.

Redaktorzy z Polski, Niemiec, Czech i Austrii uczą się w grach nawzajem języków. Pierwsza konferencja [Weiße Flecken] w Hamburgu, listopad 2008 r. Zdjęcie: Bente Stachowske

Page 2: [ WEISSE FLECKEN ] - step21 · 2009. 6. 29. · [ WEISSE FLECKEN ] Nasza gazeta wypełnia luki prasowe z okresu narodowego socjalizmu gazeta autorstwa 70 uczniów z polski, niemiec,

Ile historii potrzebuje naród, aby żyć w zgo-dzie z sa-mym sobą i swoimi są-s i a d a m i ? Tyle, ile jest n i e z b ę d -ne, aby za-pobiec za-nikowi pa-mięci, ale

także podkreślić, że chodzi przede wszystkim o życie. Narody miały zbyt

2 SŁOWO POWITALNE step21 [WEISSE FLECKEN]

2009 to dla N i e m i e c p a m i ę t n y rok: 60 lat temu po-wstała Re-publika Fe-d e r a l n a , 20 lat temu runął mur ber l ińsk i . Od 60 lat r e s p e k t o -

wanie praw człowieka zapisane jest w Ustawie Zasadniczej. Jubileuszo-wy rok 2009 jest prawdziwym po-wodem do radości i do świętowania. Uświadamia on nam, jak nieocenio-nym i bynajmniej nie oczywistym darem jest możność życia w warun-kach pokoju i wolności.

Nie da się przecież zapomnieć, że zanim niespełna dwadzieścia lat te-mu zjednoczenie Niemiec stało się wreszcie faktem, przez całe dzie-sięciolecia kraj nasz rozdzielał mur z zasiekami. Upadek żelaznej kur-tyny zlikwidował nie tylko sztuczny podział Niemiec, lecz przybliżył nas także do naszych wschodnich sąsia-dów. Bez tego otwarcia się nie mo-

60 lat Republiki Federalnej

Niemiec – 20 lat po upadku

muru – 10 lat inicjatywy step21

Dr Angela Merkel, Kanclerz Niemiec

Angela Merkel

Marek Prawda

„Zeuropeizować“ doświadczenia

spis tresci

Prawo do bycia człowiekiemIna Ho Yee Bauer, Julia Grabińska, Jakub Kavánek i Johanna Schröder........................... 1

60 lat Republiki Federalnej Niemiec –20 lat po upadku muru – 10 lat inicjatywy step21Kanclerz Angela Merkel .................2

Na drodze Sonja Lahnstein ..............................2

„Zeuropeizować“ doświadczeniaMarek Prawda, Ambasador Rzecz-pospolitej Polskiej w Niemczech ...... 2

Projekt step21 [Weiße Flecken]Z mapą krajów uczestniczących w projekcie .....................................3

Na temat step21 ............................4

Od „aktu barbarzyństwa“ do aktu człowieczeństwaMichael Naumann ..........................5

glibyśmy świętować pięć lat temu rozszerzenia Unii Europejskiej na wschód. Bez niego w skład zespo-łu redakcyjnego gazety [Weiße Flec-ken]/[Białe Plamy] nie weszliby pol-scy i czescy dziennikarze.

Od dziesięciu lat Inicjatywa step21 pomaga dzieciom i młodzieży wyrosnąć na świadome swej odpo-wiedzialności osobowości. Oferując ciekawe projekty, inicjatywa zachęca do występowania przeciwko bezpra-wiu, dyskryminacji i przemocy oraz opowiadaniu się po stronie prawdy. I tak do trzeciego, nowego wydania gazety [Weiße Flecken] pochodząca z czterech krajów młodzież wyszu-kała w historii swoich ojczyzn „białe plamy“. Bardzo serdecznie dziękuję młodemu pokoleniu dziennikarzy za jego duży wysiłek włożony w poszu-kiwania i redagowanie tekstu.

Wszystkim, którzy angażują się dla inicjatywy na rzecz tolerancji i odpowiedzialności, życzę dalszych sukcesów w ich godnej naśladowa-nia działalności.

wiele różnych doświadczeń. Być mo-że jednak uda się „zeuropeizować“ ich doświadczenia, jeśli staną się trwałą przestrogą i dadzą nam od-wagę do wspólnego przeciwstawia-nia się możliwym katastrofom; jeśli będziemy gotowi do zmagania się z mrocznymi kartami własnej historii. Młodzi ludzie uczestniczący w pro-jekcie step21 dowiadują się, jak waż-na jest świadomość historyczna. Dr Marek Prawda,

Ambasador Rzeczpospoli-tej Polskiej w Niemczech

Sonja Lahnstein

Ponad dzie-sięć lat te-mu młodzi ludzie zde-cydowali o nazwie na-szej inicja-tywy step21: za pomocą małych kro-ków kształ-tować 21 wiek. Nie

przeczuwaliśmy wtedy, jak trafnie ta nazwa będzie w rzeczywistości odzwierciedlać serce, sedno i pro-gram naszej pracy.

Prawie 900.000 dzieci i młodzie-ży, za pomocą ponad 300 projek-tów poczyniło te kroki. W ten sposób wskazali oni jasno określoną drogę w kierunku większej tolerancji i od-powiedzialności oraz ozdobili ją róż-nobarwnymi kamieniami milowymi. Nazwę step21 wypełnili życiem. Ża-den inny projekt step21 nie demon-struje tego lepiej niż gazeta [We-iße Flecken] w swej trzeciej edycji i z siecią ponad dwustu młodych lu-dzi, z czterech krajów. step21 [Wei-ße Flecken] stał się prawdziwym miejscem spotkań dla młodych ludzi z centrum Europy, którzy mimo hi-storycznych, kulturowych i języko-wych różnic, angażują się na rzecz wspólnej sprawy. Przekraczają oni granice krajów i spotykają się w róż-nych miejscach. W swych rodzin-nych miastach spotykają się z nie-licznymi pozostałymi, często zapo-mnianymi świadkami historii oraz z ich potomkami, stwarzając im fo-

Na drodze rum do wypowiedzenia się. Wypeł-niają białe plamy historii dogłębnie udokumentowanymi reportażami. A co najistotniejsze, za pomocą wspól-nej gazety [Weiße Flecken], przed-stawiają te historie opinii publicznej i swemu otoczeniu. W ten sposób do-cierają do jeszcze większej liczby lu-dzi: rodziców, nauczycieli, sąsiadów, uczniów ze swoich szkół, jak również do swych kolegów-profesjonalistów – dziennikarzy z lokalnych gazet.

W drodze do celu należy często załagodzić niejeden konfl ikt, wypra-cować sobie i określić własną pozy-cję, być otwartym i chcieć dowie-dzieć się czegoś na temat innych kra-jów, ich historii i tożsamości. Nie jest to łatwe, ale na koniec dochodzi się do przekonania, że w zasadzie wię-cej nas łączy niż dzieli. I jest przecież gazeta [Weiße Flecken], a ona prze-pełnia dumą tych wszystkich, którzy pracowali przy jej redagowaniu, a także i nas, zespół step21.

step by step, krok po kroku, by umożliwiać młodemu pokoleniu przeżycie i przyswojenie wspólnych europejskich wartości – to cel ini-cjatywy step21. Dziękujemy z całego serca naszym dotychczasowym pro-tektorom za to, że mogliśmy do dziś realizować nasze cele. Ale droga jest jeszcze długa. W Europie pojawiają się na niej coraz to nowe przeszkody w postaci ksenofobicznych i nacjona-listycznych tendencji.

Również w imieniu zaangażowa-nych dzieci i młodzieży wyrażamy na-dzieję, że nadal będziemy wspierani przez naszych protektorów po to, aby-śmy mogli dalej iść naszą drogą.

Sonja Lahnstein, inicjator-ka i prowadząca step21

Byli redaktorzy donosząAniela Trojanowska, Michele White, Arkadiusz Blaszczyk, Lukáš Boček ................................ 6/7

Narodowosocjalistyczna propa-ganda i jej skutecznośćNorbert Frei .................................8/9

Historie przygraniczne: Spotkanie redakcyjne w SłubicachMilan Neužil i Katharina Preisner ................................... 10/11

Ferie w bunkrze führeraAndrea Röpke ...............................12

Przeciwko Romom, Izraelowi i „ bombowemu terrorowi“ aliantówOndřej Cakl ...................................13

Wspierający projekt ..............14/15

Niezapomniane doświadczeniaMałgorzata Kalarus ......................16

Impressum ...................................16

Page 3: [ WEISSE FLECKEN ] - step21 · 2009. 6. 29. · [ WEISSE FLECKEN ] Nasza gazeta wypełnia luki prasowe z okresu narodowego socjalizmu gazeta autorstwa 70 uczniów z polski, niemiec,

step21 [WEISSE FLECKEN] PROJEKT 3

Projekt step21 [Weiße Flecken]IDEA

Weiße Flecken (białe plamy) – to hi-storie, których nie wolno było opowia-dać w czasach narodowego socjali-zmu. Pamięć o nich zaginęłaby na za-wsze, gdyby nie naoczni świadkowie, którzy od Brna po Zabrze, od Klagen-furtu do Mainz przeżyli i doświad-czyli ten czas – i o nim opowiadzie-li. Z inicjatywy step21 młodzież pro-wadziła wywiady z ostatnimi żyjący-mi świadkami historii, przeszukiwała archiwa i zadawała pytania, których nikt nigdy wcześniej nie zadawał. Wy-nikiem tej pracy są odpowiedzi uzy-skane na podstawie ich własnych ba-dań, redakcyjnie opracowane i opu-blikowane w trzecim już wydaniu ga-zety step21 [Weiße Flecken].

step21 [Weiße Flecken] to siedem-dziesięciu młodych ludzi z czterech europejskich krajów. Podzieleni na piętnaście grup redakcyjnych, pro-wadzili w swych miejscach zamiesz-kania badania nad zdarzeniami, któ-re w prasie narodowosocjalistycznej były przemilczane, lub też przeina-czane przez ówczesną zaciekłą pro-pagandę. Swoim krytycznym spojrze-niem wstecz przyczynili się do posze-rzania ogólnej wiedzy na temat Ho-locaustu. Swymi osobistymi relacjami młodzi redaktorzy zachęcają czyte-lników w różnych krajach do histo-rycznie pogłębionego zaangażowa-nia się w sprawy demokracji, praw człowieka, wolności słowa i odpowie-dzialnego dziennikarstwa – w warto-ści, które i dziś bywają zagrożone.

step21 [Weiße Flecken] – to gaze-ta, która przekracza granice, to pro-jekt, który łączy. Od dziesięciu lat

step21 zachęca młodych ludzi, by po-przez udział w podobnych proje ktach, działali w sposób odpowiedzialny i to-lerancyjny. Oni bowiem są tym po-koleniem, które kształtować będzie przyszłość jednoczącej się Europy.

W pracy, zainspirowanej i zorga-nizowanej przez step21, przyszłych dziennikarzy wspomagali profesjona-liści z dziedziny dziennikarstwa, foto-grafi i i historii. W trakcie war sztatów dali im oni do ręki odpowiednie, nie-zbędne narzędzia. Powstały dzienni-karsko dojrzałe artykuły, które cza-sami wywołują dreszcz grozy. Projekt wsparło osiemnaście znanych osobi-stości z dziedziny mediów, nauki i kultury, które poprzez swój patronat przyczyniły się do rozpropagowania w szerokich kręgach społeczeństwa tak wielkiego zaangażowania mło-dzieży. Zrealizowanie projektu by-ło możliwe dzięki wspaniałomyślne-mu wsparciu ze strony BILD hilft e. V. „Ein Herz für Kinder“, Fundacji „Pa-mięć Odpowiedzialność i Przyszłość“, Fundacji ZEIT-Stiftung Ebelin i Gerd Bucerius, Funduszowi Przyszłości Re-publiki Austrii, Fundacji Współpra-cy Polsko-Niemieckiej i Niemiecko-Czeskiej Fundacji Przyszłości. Part-nerami projektu są Ośrodek KARTA z Warszawy i czeskie stowarzysze-nie Živá paměť o. p. s. z Pragi, które wspierały polskie i czeskie grupy pod-czas badań i pomagały im w znalezie-niu świadków historii.

PRZEBIEG

Lipiec – wrzesień 2008 r.Start: Mając w pamięci sukces pierwszych gazet [Weiße Flecken]

z lat 2006 i 2008, step21 szuka dla trzeciego wydania, tym razem w czterech krajach, młodych dzienni-karskich zapaleńców jednocześnie zainteresowanych historią.

Październik 2008 r.Na biurku step21 piętrzą się zgło-szenia. Widać w nich wielkie zaan-gażowanie, a jednocześnie wiele do-brych pomysłów ich młodych auto-rów. Dyskusjom nie ma końca. Wy-bór okazuje się trudny.

15 październikaSkład nowej redakcji jest gotowy! Siedemdziesięciu młodych dzienni-karzy zanurza się w historię swych miejscowości, w bagażu mając ob-szerny przewodnik ze wskazówkami do pracy, ogromną ciekawość i mo-tywację.

28 listopada – 1 grudnia 2008 r.Trzy dni warsztatów i dyskusji. 70 młodych redaktorów jedzie na kon-ferencję [Weiße Flecken] do Ham-burga. Historycy, dziennikarze i fo-tografowie dostarczają im niezbę-dnej wiedzy do redagowania gazety.

Grudzień 2008 r. – luty 2009 r.Praca wre: młodzież prowadzi bada-nia w archiwach i centrach dokumen-tacji, prowadzi wywiady z eksperta-mi i świadkami historii. Wkró tce po-wstają pierwsze wersje tekstów.

19 – 23 lutego 2009 r.Konferencja redakcyjna w Słubicach. Każda z grup wysyła swego przed-stawiciela do polskiego miasteczka leżącego naprzeciw Frankfurtu nad

Odrą. Spoglądając na graniczną rze-kę pracują oni w Collegium Poloni-cum, szlifując pod opieką doświad-czonych dziennikarzy i historyków swoje strony gazety. Inni piszą arty-kuł przewodni i szukają w nadgra-nicznym mieście historii na temat polsko-niemieckiego sąsiedztwa.

Marzec – kwiecień 2009 r.Końcówka: doszlifowywanie tekstów i wybór zdjęć – końcowa redakcja jest bardziej niż dokładna. Do Hamburga docierają również artykuły z Aachen, Ostrawy i Olkusza. Mimo, że nie były one przewidziane w projekcie …

Maj 2009 r.Layout, tłumaczenia, ostatnie kore-kty. Gazeta – strona po stronie – na-biera kształtu. Napięcie rośnie.

17 czerwca 2009 r.Prosto z drukarni: 30.000 gotowych egzemplarzy gazety step21 [Weiße Flecken] leży w drukarni w Lüne-burgu – obok nich po trzy tysiące eg-zemplarzy specjalnego dodatku ga-zety w języku czeskim i polskim.

30 czerwca 2009 r.Wielki fi nał: po dziewięciu miesią-cach skoncentrowanej pracy mło-dzi dziennikarze przedstawiają swą gazetę w Berlinie. Pierwszą czyte-lniczką jest kanclerz Angela Merkel. W rozmowie z młodzieżą dowiadu-je się niejednego o ich doświadcze-niach. Wspólne świętowanie ze zna-nymi patronami, opiekunami, tuto-rami, świadkami, sponsorami i dal-szą setką młodzieży.

Gazetę step21 [Weiße Flecken] mo-żna od zaraz zamówić w redakcji step21. Jej egzemplarze otrzymają szkoły, miejsca pamięci i zaintereso-wane osoby z Niemiec, Austrii, Pol-ski i Czech.

Nauczyciele mogą zamówić ze-stawy dla klas, łącznie z dla tego celu opracowanym zeszytem, umo-żliwiającym wielowarstwową eduka-cję i pracę z gazetą [Weiße Flecken]. A kto zamierza się udać na poszu-kiwanie „białych plam“, otrzyma od step21 obszerny we wskazóki prze-wodnik.

Łukasz (16) z Zabrza i Johanna (19) z Wiesbaden podczas konferencji [Weiße Flecken] w Hamburgu, listopad 2008 r. Zdjęcie: Bente Stachowske

Page 4: [ WEISSE FLECKEN ] - step21 · 2009. 6. 29. · [ WEISSE FLECKEN ] Nasza gazeta wypełnia luki prasowe z okresu narodowego socjalizmu gazeta autorstwa 70 uczniów z polski, niemiec,

4 STEP21 step21 [WEISSE FLECKEN]

Na temat step21

Zespół step21 [Weiße Flecken]. Od lewej: Kirsten Pörschke, Johanna Drescher, Christoph Zielinski, Agata Frank i Armin Krahl. Nie na zdjęciu: Lena Knäpple. Zdjęcie: Bente Stachowske

Cel naszej pracy:Wrogie, skierowane przeciwko obco-krajowcom ataki z lat dziewięćdzie-siątych stały się bezpośrednim po-wodem powstania w 1998 roku ini-cjatywy pożytku publicznego step21.

Od dziesięciu lat, przy pomo-cy nowatorskiego programu oparte-go na pedagogice medialnej, wspie-ramy dzieci i młodzież w rozwijaniu świadomości i siły charakteru, tak, aby mogli stać się dla społeczeństwa wzorem do naśladowania. Nasze za-łożenie to empowerment!

step21 umacnia:

wiarę w siebie i odpowiedzialność,po to, by dzieci i młodzi ludzie zrozu-mieli swą ważną rolę we wspólnym kształtowaniu społeczeństwa i aby w aktywny sposób ją realizowali

tolerancję i szacunek,po to, by dzieci i młodzież otwarcie i z szacunkiem odnosili się do obco-krajowców, jak również do ludzi róż-

niących się kolorem skóry czy wy-znaniem

odwagę cywilną,po to, by dzieci i młodzi ludzie mieli odwagę głośno protestować przeciw-ko niesprawiedliwości, dyskrymina-cji i przemocy

Domeny naszej pracy:Nasz program opiera się na tema-tach z życia codziennego dzieci i młodzieży. Jego istotnymi elementa-mi są boksy medialne, jak również rozmaitość projektów i konkursów.

1. Boksy medialne są to nowator-skie zestawy do zajęć w szkołach i placówkach młodzieżowych. Składa-ją się one z jednostek dydaktycznych z należącymi do nich różnymi me-diami i programami komputerowy-mi, za pomocą których dzieci i mło-dzież mogą redagować własne audy-cje radiowe, tworzyć komiksy i kom-pozycje muzyczne. Boksy medialne ujmują różne tematy w sposób kom-

pleksowy, na przykład Przyszłość /Tożsamość, czy też Obrazy świata /Świat obrazów i utwierdzają dzieci i młodzież w tym, aby świadomie i w pełni odpowiedzialności wkraczali w przyszłość.

2. Nasze projekty zachęcają dzieci i młodzież do aktywności. Rozwija-ją one kompetencje społeczne i me-dialne, a także popierają dialog mię-dzy młodymi ludźmi różnych kultur, statusu społecznego i narodowości. Charakterystyczne dla naszych pro-jektów jest to, że są one zorientowa-

ne na pracę w grupach i na sukces. Tak na przykład projekt [Vorbilder] dał okazję młodym ludziom zastano-wić się, co i kto jest dla nich wzorem, w projekcie [DO !T] uczniowie szkół podstawowych mogli zrealizować pomysły na temat ich przyszłości, a przy [Fairlink.de] dzieci i młodzież opracowali internetowy kodeks po-stępowania z szacunkiem.

Nasze sukcesy:W ciągu ostatnich dziesięciu lat, za pomocą trzystu regionalnych, jak również międzynarodowych proje-któw i konkursów dotarliśmy do po-nad 900.000 młodych ludzi oraz do-kładnie 13.000 szkół i placówek dla młodzieży. W naszej pracy wspierali nas honorowi współpracownicy, fun-dacje, znane osobistości i fi rmy. Pa-tronem honorowym inicjat ywy step21 jest prezydent Niemie ckiej Republiki Federalnej, Horst Köhler.

step21 – Krok po kroku kształtować 21 wiek!

Page 5: [ WEISSE FLECKEN ] - step21 · 2009. 6. 29. · [ WEISSE FLECKEN ] Nasza gazeta wypełnia luki prasowe z okresu narodowego socjalizmu gazeta autorstwa 70 uczniów z polski, niemiec,

step21 [WEISSE FLECKEN] POWSZECHNA DEKLARACJA PRAW CZŁOWIEKA 5

Michael Naumann

Ktoś, kto mówi na temat historii Deklaracji Praw Człowieka w XX

wieku, musi zwrócić szczególną uwa-gę na narodowosocjalistyczne ludo-bójstwo dokonane na Żydach Europy.

Poprzez wymordowanie Żydów i podbój słowiańskich krajów aż do Uralu Niemcy dokonali, i to bez spe-cjalnych konfl iktów z sumieniem, eks-terminacji stu milionów ludzi, w tym również niepełnosprawnych i innych „nieudolnych“ Niemców w kraju.

Judaizm – jako religia i jako żywa grupa ludzka – nie miał nigdy więcej „podważyć moralnie“ niemieckiej wo-li zabijania. To również z tego powo-du Hitler postanowił usunąć Żydów z organów sprawowania władzy, a na-stępnie dokonać ich fi zycznej likwi-dacji.

Adolf Hitler w żadnym wypadku nie traktował siebie jako jednego z największych przestępców, lub jako kogoś, kto w nieumiarkowany sposób wykracza przeciw żydowsko-bibli-jnym prawom świętości życia, lecz ja-ko ich planowego likwidatora. W ob-liczu potencjalnego militarnego zwy-cięstwa wprowadził on w życie prawo do likwidacji całych narodów, rady-kalnie zmieniając tym samym obo-wiązujący międzynarodowy porządek prawny. Przynajmniej pierwsze po-siedzenia Organizacji Narodów Zjed-noczonych sprawiały wrażenie, że do-kładnie w ten sposób zrozumiano je-go zamiary. Wiadomo, że w grudniu 1948 roku, w ciągu zaledwie dwu dni wzniesiono ofi arom Holocaustu dwa pomniki, jako drogowskazy na przy-szłość, na mocy obowiązujących w myśl prawa międzynarodowego prze-pisów. Zabrakło jednak w nich odpo-wiednich mechanizmów sankcji. Lu-kę tę wypełnić miał Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości z siedzibą w Hadze.

Nowe stare prawo

Historycznemu, narodowosocjalisty-cznemu krokowi w kierunku zniesie-nia zakazu zabijania, Powszechna De-klaracja Praw Człowieka z 10 grudnia 1948 roku przeciwstawiła swoją naj-istotniejszą zasadę: „Każdy człowiek ma prawo do życia!“ (artykuł 3). W drugim zdaniu preambuły Holocaust, jako bezpośredni powód powstania Deklaracji, nazwany został dobit-nie „aktem barbarzyństwa“. Właści-wym autorem Powszechnej Deklara-

cji Praw Człowieka był René Samuel Cassin (1887–1976), sefardyjski Żyd i francuski prawnik. Przed hitlerow-skimi Niemcami udało mu się uciec do Londynu. Swoją ustawą nie zmie-nił „biegu świata“, ale sformułował prawo wszyskich ludzi do nowej epo-ki, do etycznej odnowy cywilizowane-go społeczeństwa wszystkich państw. Od tej pory nowe przykazanie „nie zabijaj“ dotyczyło nie tylko Niemców, lecz wszystkich narodów świata.

Drugi pomnik dla ofi ar Holocau-stu ustanowiła Organizacja Narodów Zjednoczonych 9 grudnia 1948 ro-

ku, dzień przed ogłoszeniem Dekla-racji Praw Człowieka. Konwencja na temat zapobiegania i karania zbro dni ludobójstwa w artykule 2 dokładnie przytacza, jako przykłady, stosowane przez narodowych socjalistów kon-kretne metody eksterminacji określo-nej grupy narodowej – częściowo lub całkowicie.

Zakaz stosowania tych sposo-bów eksterminacji dotyczył nie tylko Niemców, lecz całej ludzkości. Nigdy już nie powinni pojawić się państwo czy dyktator, uzurpujący sobie prawo do ludobójstwa. To, czego Cassin do-konał dla Deklaracji Praw Człowieka, zrobił dla konwencji przeciwko ludo-bójstwu Raphael Lemkin (1900–1959). Ten polski prawnik i askenazyjski Żyd zdołał schronić się przed hitlerowski-mi Niemcami uciekając przez Sztok-holm i Londyn do Stanów Zjednoczo-nych. W roku 1943 użył on, w imie-niu polskiego rządu na uchodźstwie, po raz pierwszy terminu „ludobój-stwo“ na określenie zbrodni przeciw-ko ludzkości. W roku 1944 przetrans-portował on ten polski wyraz do ję-zyka angielskiego jako „genocide“. Do tego czasu posługiwano się, pocho-dzącym z 1915 r. terminem „crimes against humanity“.

Jednogłośne przyjęcie w 1948 ro-ku konwencji Lemkina przeciwko lu-dobójstwu miało swoją cenę. Przed zabijaniem mają być chronione gru-py „narodowe, etniczne, rasowe i reli-gijne“. Grupy prześladowane z powo-dów politycznych czy ekonomicznych nie zostały wymienione w tym doku-mencie. Miliony zamordowanych lu-dzi, posiadających w XX wieku w kra-jach marksistowsko-leninowskich ja-kąkolwiek własność, zniknęły w ten sposób z pola widzenia.

Od kapitulacji Niemiec w maju 1945 roku zdokumentowano co naj-

mniej sto wypadków ludobójstwa. A Tutsi, Bośniacy, Kurdowie, mieszkań-cy Timoru i indonezyjscy Chińczy-cy oraz zamieszkujące Sudan naro-dy Dinka, Naga i Nuba doświadcze-ni zostali tą zbrodnią wielokrotnie. W samym tylko dorzeczu Amazonki dotknęło to piętnastu ludów pierwo-tnych. Populacja plemienia Cintas Largas na przykład, zredukowana zo-stała z ok. 10.000 do 500 osób. Nie-wielki naród, który przy 95 % ekster-minacji, w ogromie cierpienia nie ma sobie równych.

Dlaczego ludobójstwa zdarzają się nadal?

ONZ z roku 1945 zmieniła się bar-dzo szybko we wspólnotę narodów, w której totalitarne i autorytaty wne rządy stanowiły stosunkowo waż-ną mniejszość. Ważne decyzje mo-gła podejmować, tak czy inaczej, Ra-da Bezpieczeństwa, składająca się z pięciu członków. Jednakowoż by-łoby zbytnim uproszczeniem samo wskazywanie na obecność dyktatur w tymże gremium. Francja i Anglia były od dawna uwikłane w krwawe

Od „aktu barbarzyństwa“ do aktu człowieczeństwawojny kolonialne. Z kolei USA zde-cydowały się dopiero w 1989 roku ratyfi kować konwencję ONZ prze-ciwko zbrodni ludobójstwa. Przez 45 lat nie udało się Organizacji Na-rodów Zjednoczonych wprowadzić tej konwencji w życie, choćby tylko częściowo. Dopiero w 1993 roku po-wołane zostały specjalne trybunały w celu ścigania zbrodni ludobójstwa na terenie Jugosławii, a następnie w Ruandzie. Pół wieku trwało, zanim ukonstytuowany został stały Między-narodowy Trybunał Karny Narodów Zjednoczonych. Proces ten został przyspieszony dzięki upadkowi ko-munizmu. Jednak cały czas niezado-walająco przedstawia się sprawa za-pobiegania zbrodni ludobójstwa. Ge-nocidowi dokonanemu na narodzie Tutsi wiosną 1994 roku przyglądał się i akceptował go cały świat – „eyes wi-de shut“. Dowódca sił ONZ w Ruan-dzie sześciokrotnie prosił, aby zakoń-czyć ten mord poprzez interwencję większej jednostki militarnej i każ-dorazowo prośba jego była odrzuca-na. Między 6 kwietnia a 5 maja 1994 r. dosłownie zarżnięto ok. 800.000 ludzi. Ale w Radzie Bezpieczeństwa użyto wówczas eufeminizmu „civil war“, być może dlatego, że używając terminu „genocide“ należałoby re-agować w myśl własnych norm.

Litera i duch wspomnianych prze-łomowych konwencji z 1948 r., jako spadku po Holocauście, są jednak sto-sunkowo nieznane zarówno w polity-ce, jak i w społeczeństwach także de-mokratycznych państw. Nie bierze się pod uwagę, że ich popularyzacja jest kulturowo-politycznym i pedagogi-cznym zadaniem najwyższej rangi. W której szkole wymaga się chociaż-by znajomości tekstu Konwencji Prze-ciwko Ludobójstwu czy też Deklaracji Praw Człowieka?

W czasach Holocaustu odczłowie-czenie polityki stało się zjawiskiem o charakterze terrorystycznym. Jego historyczna refl eksja nie jest w stanie uporać się z przeszłością, bo co prze-szło, minęło. To raczej dziedzictwo zbrodni ludobójstwa dominuje nad naszą teraźniejszością, zadając fun-damentalne pytanie: czym jest god-ność człowieka, jeżeli nie godnością życia? Jak można się zabezpieczyć na przyszłość przed ludobójczymi ataka-mi i działaniami? Z przypominania o Holocauście wyrosnąć muszą właści-we odpowiedzi dla przyszłej polity-ki i przyszłego społeczeństwa. Kon-wencja Przeciwko Ludobójstwu i De-klaracja Praw Człowieka wskazują tu właściwą drogę.

Muzułmańska Bośniaczka klę-czy, płacząc na grobie członka rodziny, podczas uroczystości w dniu 20 września 2003 r., upamiętniających 107 ziden-tyfikowanych ofiar masowego mordu dokonanego w Srebre-nicy podczas wojny w Bośni w lipcu 1995 r., w trakcie której wymordowano ok. 8.000 mu-zułmańskich Bośniaków. Mię-dzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii i Między-narodowy Trybunał Karny w Hadze zakwalifikowały tę ma-sakrę jako ludobójstwo. Zdję-cie: ullstein bild

Page 6: [ WEISSE FLECKEN ] - step21 · 2009. 6. 29. · [ WEISSE FLECKEN ] Nasza gazeta wypełnia luki prasowe z okresu narodowego socjalizmu gazeta autorstwa 70 uczniów z polski, niemiec,

6 BYLI REDAKTORZY DONOSZĄ … step21 [WEISSE FLECKEN]

Aniela Trojanowska jest pół Polką, pół

Szwajcarką. Miała sześć lat, kiedy jej

rodzina przeprowadziła się do Przemyśla,

niedaleko granicy polsko-ukraińskiej.

Dla drugiego wydania gazety [Weiße

Flecken] badała, wówczas szesnastolat-

ka, wspólnie z jej grupą redakcyjną hi-

storię jej rodzinnego miasta, które w la-

tach 1939–1941 podzielone było na dwie

okupowane części, niemiecką i sowiecką.

Aniela ma dziś osiemnaście lat.

Co teraz robisz?„Jestem krótko przed maturą. Potem chciałabym studiować medycynę, naj-chętniej w Krakowie.“Jakie doświadczenie z czasów twej pracy przy step21 [Weiße Flecken] pozostało ci szczególnie w pamięci i dlaczego?„Wspomnienia na temat projektu są nadal jeszcze bardzo świeże, myślę często o tym – to było dla mnie wyjąt-kowe i niezapomniane doświadczenie. Częściowo była to ciężka praca. Spę-dziliśmy wiele godzin w archiwum miejskim, przeprowadziliśmy wywiad z historykiem, rozmawialiśmy z na-ocznymi świadkami, zbieraliśmy zdję-cia i sami fotografowaliśmy. Wiele się przy tym nauczyłam.

Nasza uwaga skierowana była na lata 1939–1941, kiedy to nasze miasto było okupowane i podzielone na część niemiecką i sowiecką. Z dnia na dzień rzeka stała się granicą, która wpłynę-ła na losy wielu ludzi. Dzięki naszym badaniom uświadomiliśmy sobie, ja-kie problemy i jakie nieszczęścia po-dział miasta przyniósł jego mieszkań-com. Relacje świadków historii, któ-re mimo upływu lat były pełne emocji,

zrobiły na nas szczególne wrażenie. Byliśmy zaskoczeni, widząc jak ci starsi ludzie cieszyli się, że my, mło-dzi, interesujemy się ich smutnymi wspomnieniami.“Jak myślisz, na ile ten projekt wpłynął na ciebie, na ile pozostał ci w pamięci? „Nigdy jeszcze nie doświadczyłam hi-storii tak na żywo, prawie namaca lnie. To było najpiękniejsze w tym proje-kcie. Ważne stało się dla mnie, by hi-

storię tę opowiadać dalej, a przez to zachować pamięć o niej. Moimi wra-żeniami podzielić się mogłam z inny-mi młodymi ludźmi z trzech krajów. Podczas projektu nawiązałam wie-le nowych przyjaźni. Trochę się rów-nież zmieniłam. Moje miasto zyska-ło dla mnie nowe znaczenie, ponie-waż znam teraz jego historię. Zmie-nił się również mój stosunek do star-szych ludzi. Większość z nich przeży-ła wiele smutnych, tragicznych chwil, nauczyłam się słuchać, kiedy mi o tym opowiadają. W ten sposób zaprzyja-źniłam się z panią Danutą, świadkiem historii.“

ANIELA (18):

Nauczyłam się słuchać

Aniela Trojanowska 2009 r.

Aniela (16) ze świadkiem historii, Danutą Stachowską- Kuprowską. Przemyśl 2007 r.

Michele White ma dziś 23 lata. Dorasta-

ła w Seligenstadt. Zainspirowana przez

swego nauczyciela historii prowadziła

wspólnie z pięciorgiem przyjaciół z kółka

historycznego badania na temat obozu

Rollwald w Nieder-Roden. W katastrofa-

lnych warunkach higienicznych stłoczo-

nych zostało tu ok. 1500 więźniów, któ-

rych zadaniem było karczowanie oko-

licznych lasów iglastych. W trakcie

badań grupa „Fleckenlöser“ (wymazy-

wacze plam) trafi ła na artykuł z gazety

Darmstädter Tagblatt. Chwalił on oczysz-

czanie pól i to, że okolice Roden stają się

coraz bardziej żyzne – na temat udziału

więźniów nie było w nim ani słowa.

Co teraz robisz?„Studiuję na szóstym semestrze hi-storię i anglistykę na Uniwesytecie Technicznym (TU) w Darmstadt.“ Jakie doświadczenie z czasów twej pracy przy step21 [Weiße Flecken] pozostało ci szczególnie w pamięci i dlaczego?„To niełatwa odpowiedź, ponieważ tych doświadczeń było tak wiele. Przede wszystkim zachwyciła mnie możliwość pracy i poznania intere-sujących ludzi z innych zespołów, ludzi ze step21, czy też słynnych osobistości. Fajnie było podzielić się swymi doświadczeniami z innymi, wspólnie zgłębić historię a następ-nie, z dumą przedstawić wyniki na-szych badań opinii publicznej.“Jak myślisz, na ile ten projekt wpły-nął na ciebie, na ile pozostał ci w pa-mięci? „Nauczyłam się ogromnie wiele. Obok badań, pisania i prezentacji własne-go sprawozdania rozwinęła się mo-ja świadomość w stosunku do źródeł pisanych. Ten projekt nauczył mnie przede wszystkim zadawania docie-kliwych pytań, doszukiwania się po-wodów i motywów. Potęga pisanego i mówionego słowa jest ogromna, była ona i jest nadal nadużywana.“

MICHELE (23):

Potęga pisanego i

mówionego słowa jest

ogromna

Michele White 2009 r.

Michele (20) i jej zespół redakcyjny podczas uroczystej prezentacji projektu step21 [Weiße Flecken] w Berlinie, styczeń 2006 r. Zdjęcie: Bente Stachowske

Page 7: [ WEISSE FLECKEN ] - step21 · 2009. 6. 29. · [ WEISSE FLECKEN ] Nasza gazeta wypełnia luki prasowe z okresu narodowego socjalizmu gazeta autorstwa 70 uczniów z polski, niemiec,

step21 [WEISSE FLECKEN] BYLI REDAKTORZY DONOSZĄ … 7

Arkadiusz Blaszczyk przeniósł się ja-

ko trzylatek, wraz ze swoją rodziną, ja-

ko tak zwany późny przesiedleniec z Gór-

nego Śląska do Ulm. Od maja do grud-

nia 2005 roku pracował w zespole„Me-

mentote Scelerum“ (łac. „Pamiętajcie

o zbrodniach“) prowadząc badania dla

pierwszego wydania gazety [Weiße Flec-

ken]. W swoim reportażu „Jak długo

jeszcze Schollowie?“ opowiedzieli oni, w

jaki sposób lokalna gazeta z Ulm po wy-

konaniu wyroku śmierci na Hansie i So-

phie Scholl w roku 1943, wzięła udział w

zaszczuwaniu reszty rodziny.

Co teraz robisz?„We wrześniu 2008 r. zakończyłem moją jednoroczną egzystencję ja-ko „Friedi“ (potoczny skrót dotyczą-cy specjalnego rodzaju ochotników, służących sprawie pokoju), wysła-ny przez pax christi biskupstwa w Aachen. Moja droga życiowa dopro-wadziła mnie z małej dolnośląskiej wsi Krzyżowa (Kreisau), gdzie na te-renie byłego majątku hrabiów von Moltke znajduje sie Fundacja Krzy-żowa dla Porozumienia Europej-

skiego, do Gießen w środkowej Hesji. Studiuję tam historię wschodniej Eu-ropy oraz uzupełniająco polonistykę i turkologię.“Jakie doświadczenie z czasów twej pracy przy step21 [Weiße Flecken] pozostało ci szczególnie w pamięci i dlaczego?

„Pięknym doświadczeniem było ob-cowanie ze świadkami historii. Mie-liśmy okazję rozwinąć naszą wra-żliwość w stosunku do bardzo osobi-stych tematów – a poprzez to możli -wość pogłębienia umiejętności mię -dzyludzkiego kontaktu i dziennika-rskiego talentu.

Jednocześnie wy-łaniał się bardzo plastyczny obraz przeszłości, który co prawda sam na pewno nie wystarcza do hi-storycznego opi-su, jest jednak ważnym jego ele-mentem – i to co-raz rzadszym. Już tylko dlate-go było to ważne przeżycie i do-świadczenie, któ-re powinniśmy utrwalić i prze-kazać przyszłym pokoleniom. I to

było doświadczenie, które wywarło, przynajmniej na mnie, konstruktyw-ny wpływ.“Jak myślisz, na ile ten projekt wpły-nął na ciebie, na ile pozostał ci w pa-mięci?„step21 [Weiße Flecken], w które-go pierwszej edycji chodziło o pro-jekt niemiecko-polski, pozwolił mi po raz pierwszy na wgląd w pro-blematykę stosunków niemiecko-polskich. Przebudzone zostało do-tychczas drzemiące zainteresowa-nie, które trwa do dziś. Znalazło ono wyraz w wyborze studiów, jak rów-nież w decyzji spędzenia roku w Pol-sce w ramach FSJ (Ochotniczego Ro-ku Socjalnego). W tym czasie moje zainteresowanie rozszerzyło się na wszyskie kraje Europy Środkowej i Wschodniej.“

ARKADIUSZ (21):

Przebudzić drzemiące zainteresowanie

Arkadiusz (18) z Sarah (17) i Teresą (17) przed ich stroną w gazecie. Uroczyste zakończenie projektu w Berlinie, 23 stycznia 2006 r. Zdjęcie: Bente Stachowske

Arkadiusz Blaszczyk 2009 r.

„Odważnie naprzód“! Tak właśnie nazwa-

li Lukáš Boček, Anna Bravcová i Aneta

Smutná swą grupę redakcyjną drugiego

wydania gazety [Weiße Flecken]. W sto-

licy swego kraju, Pradze, prowadzili ba-

dania nad tak zwaną „heydrichiadą“. Po

zamachu na protektora Rzeszy Reinhar-

da Heydricha w maju 1942 r. reakcją nie-

mieckich okupantów była zemsta w po-

staci bezlitosnego prześladowania cze-

skiego ruchu oporu i despotycznego ter-

roru w stosunku do ludności cywilnej.

Lukáš i jego grupa rozmawiali ze świad-

kami tamtych zdarzeń, analizowali spra-

wozdania w cenzurowanych gazetach

Protektoratu, jak również w czechosło-

wackiej prasie emigracyjnej.

Co teraz robisz?„Stoję na moście między liceum a uniwersytetem. By go przejść, mu-

szę zdać maturę i wszystkie egzami-ny. W Czechach muszą wszyscy, któ-rzy chcą studiować, zdać egzamin wstępny na wyższą uczelnię. Wysła-łem podania na różne wyższe ucze-lnie i na różne wydziały. Moim ma-rzeniem jest praca w służbie dyplo-matycznej. Wierzę, że mi się to uda! Poza tym korzystam z tej bardziej barwnej strony młodości: podróże, jazda na nartach i imprezy.“Jakie doświadczenie z czasów twej pracy przy step21 [Weiße Flecken] pozostało ci szczególnie w pamięci i dlaczego?„Nie sposób mówić o tylko jednym momencie. Podczas szukania śladów były to na pewno wywiady ze świad-kami ówczesnych wydarzeń. Dopie-ro te rozmowy uświadomiły mi na-prawdę, jak okrutne i nieludzkie by-ły czasy narodowego socjalizmu. I to, że ludzie, którzy przeżyli tę wo-jnę, nie biorąc na siebie winy, zasłu-żyli sobie na nasz respekt i szacunek.

Co do spotkań w Niemczech, to utkwiły mi w pamięci dwa doświa-

dczenia. Po pierwsze – serdeczna opieka ze strony ludzi ze step21 i to od pierwszego spotkania późnym deszczowym wieczorem na dworcu w Hamburgu, aż do ostatniej, końco-wej imprezy. Podczas niej – i to jest drugi istotny moment – miałem ho-nor przekazać pani kanclerz Ange-li Merkel naszą gazetę [Weiße Flecken].“Jak myślisz, na ile ten projekt wpłynął na cie-bie, na ile po-został ci w pa-mięci?„Jednym sło-wem: bardzo. Nauczyłem się wiele nowego. Co szczególnie cenię, to zdo-byta umiejęt-ność kryty cznej oceny prasy i innych mediów

i nie zawierzanie ślepo wszystkiemu, co zostało napisane bądź powiedzia-ne. Ta międzynarodowa współpraca pozwoliła mi zwalczyć wiele uprze-dzeń. Do dzisiaj jestem w kontakcie z niektórymi redaktorami z innych miast i krajów, co mnie szczególnie cieszy.“

LUKÁŠ (20):

Zwalczone uprzedzenia

Lukáš (18) pełen dumy przekazuje kanclerz Angeli Merkel pierwszy egzemplarz gazety [Weiße Flecken]. Berlin, 21 stycznia 2008 r. Zdjęcie: Bente Stachowske

Lukáš Boček 2008 r.

Page 8: [ WEISSE FLECKEN ] - step21 · 2009. 6. 29. · [ WEISSE FLECKEN ] Nasza gazeta wypełnia luki prasowe z okresu narodowego socjalizmu gazeta autorstwa 70 uczniów z polski, niemiec,

8 TŁO HISTORYCZNE step21 [WEISSE FLECKEN]

Uniformizacja świadomości Narodowosocjalistyczna propaganda i jej skutecznośćNorbert Frei

Propaganda: po upadku Trzeciej Rzeszy wielu świadomych języka

ludzi uważało, że pojęcie to nie jest dłużej zdatne do użytku. Nawet dziś politycy, w swej kampanii wyborczej, mówią raczej o reklamie, niż o pro-pagandzie. W rzeczywistości, instru-mentarium nowoczesnej propagan-dy miało dla narodowych socjalistów centralne znaczenie.

Droga NSDAP do „działa-lności propagandowej“

Wraz z wstąpieniem Adolfa Hitle-ra do partii we wrześniu 1919 ro-

ku, NSDAP zaczęła wyodrębniać się z pozbawionych profi lu przeróżnych prawicowych ugrupowań w pore-wolucyjnych Niemczech. Już na po-czątku swojej politycznej kariery Hi-tler miał precyzyjną wizję możliwo-ści, jakimi dysponowało instrumen-tarium nowoczesnej propagandy. I to właśnie on dążył do tego, aby nie licząca się dotychczas NSDAP naby-ła w 1920 roku, mimo fi nansowych trudności, własną gazetę party jną, bowiem zdawał on sobie sprawę z wagi jednoznacznych, rozpozna-walnych symboli partyjnych. Völki-scher Beobachter (Obserwator Ludo-wy), czerwone sztandary ze swasty-

ką oraz SA były świadomie wybrany-mi i w konkretnym celu stosowanymi środkami propagandy. Oczywiście były to tylko składniki pewnej re-cepty, której centralnym punktem był zawsze spektakularny, publi-czny występ najbardziej skuteczne-go mówcy partii. Imprezy organi-zowane przez ruch hitlerowski, jak później nazywano NSDAP, były we wczesnych latach dwudziestych od-bierane jako szczególne przeżycie. Hitler nadał swej partii, która jesz-cze nie posiadała wielu członków, wizerunek dynamicznie walczące-go, świeżego ruchu, który ma wiel-ką przyszłość. Osiągnął to za pomocą wie lkich, z rozmachem organizowa-nych imprez połączonych z muzyką ma rszową, sztandarami, defi ladami SA oraz piwnymi oparami. Za pomo-

cą zręcznie inscenizowanych prze-mówień udało się temu szczwane-mu demagogowi przekształcić poli-tyczne nastroje i mentalności w zor-ganizowaną gotowość bojową i wolę przebicia się, a ze zwyczajnych zwo-lenników uformować zdecydowa-nych aktywistów.

Aż do nieudanego puczu w 1923 roku, a szczególnie od ponownego założenia NSDAP w roku 1925, roz-budowywane były i systematyzo-wane te struktury, które pozwala-ły określić partię Hitlera jako ruch propagandowy: w kierownicze stru-ktury okręgów i grup miejscowych wpleciona została sieć tak zwanych

komórek propagandowych. W wigi-lię 1928 roku Heinrich Himmler wy-dał powszechne wytyczne do akcji propagandowych, które miały wy-wrzeć wrażenie na ludności określo-nego okręgu już przez samą liczbo-wą masowość imprez NSDAP – w za-leżności od wielkości okręgu liczba siedemdziesięciu do dwustu imprez realizowanych w okresie od siedmiu do dziesięciu dni wyznaczała orien-tacyjny rozmach akcji.

Rozpoczęty w 1928 roku w Am-mersee (Górna Bawaria) korespon-dencyjny kurs dla mówców party-jnych awansował, w ciągu jedne-go roku, do roli ofi cjalnej Szkoły Mó-wców NSDAP, która do 1933 roku wykształcić miała sześć tysięcy pro-pagandystów. Działania propagan-dowe NSDAP można by najlepiej po-

równać z wielkomiejskimi wystąpie-niami komunistów. Jednakowoż par-tia nie posiadała, nawet w zarodku, żadnego porównywalnego teorety-cznego fundamentu. Wokół stałego jądra bliżej nieuzasadnionych postaw „anty“ (antysemityzm, antymarksizm, antyparlamentaryzm, antylibera-lizm) skupiały się nieliczne, kiero-wane oportunizmem, niepozbawione sprzeczności, wypowiedzi programo-we. NSDAP nie była partią z progra-mem, lecz ruchem propagandowym. Sam Hitler sformułował to następu-jąco: nie „duchowa broń“, lecz „fana-tyczne zdecydowanie“ było tym czyn-nikiem, który utorował drogę do celu.

W agresywny sposób insceni-zowana propaganda to jedna stro-na – drugą była wystawiona na po-kaz agresywność. Dla Hitlera pro-paganda i terror znaczyły jedno, co widać już w memoriale z 1922 roku: „Rozbudowa organizacji propagandy oznacza pomyślne przygotowanie do późniejszego sukcesu. Co można wy-grać używając kul z papieru, nie mu-si być później zdobywane przy po-mocy kul stalowych.“

Przymusowe ujednolicanie mediów

Po tym, jak Hitler 30 stycznia 1933 roku został mianowany kanclerzem, narodowosocjalistyczna propagan-da przyjęła nowe instytucjonalne kształty. Państwowe ingerencje w prasie, co nie było rzadkością już we wczesnej i końcowej fazie republi-ki, stały się teraz regułą. Pożar Re-ichstagu 27 lutego stał się znakomi-tą okazją do całkowitego wyłączenia komunistów i ich prasy. Również ga-zety socjaldemokratyczne były ma-sowo ograniczane bądź nawet cza-sowo zakazane w oparciu o tymcza-sowe rozporządzenia z 4 i 28 lutego 1933 roku, które oprócz innych pod-stawowych praw, zawiesiły również wolność prasy i wolność zdania. Po wyborach do Reichstagu, 5 marca, które przyniosły NSDAP dosyć roz-czarowujący wynik – 43,9 % – rozpo-częło się przymusowe ujednolicanie życia politycznego i społecznego.

Joseph Goebbels, od 14 marca 1933 roku szef nowo powstałego Mi-nisterstwa Oświecenia Narodowego i Propagandy Rzeszy, już trzy miesią-ce później przeforsował zasadę cen-tralnego sterowania regionalnymi rozgłośniami radiowymi. Jego am-bitnym celem było skonstruowanie taniego, małego radia i zaopatrze-nie w nie społeczeństwa, by w ciągu najbliższych lat osiągnąć prawie cał-kowite nasycenie. W efekcie, na po-czątku wojny 70 % rodzin miało od-biornik radiowy. Szczególnie przed, albo w trakcie podejmowania wa-żnych decyzji związanych z polityką zagraniczną – tak jak w przypa dku przyłączenia Austrii w 1938 roku – lub wewnętrznych imprez maso-wych – jak zjazd partii w Norymber-dze – radio służyło do brania udziału w tych wydarzeniach i ich akce ptacji

Zręcznie inscenizowana propaganda … Próba generalna 2.500 mężczyzn z SA na berlińskim Stadionie Olimpijskim 20 czerwca 1938 roku. Zdjęcie: ullstein

Page 9: [ WEISSE FLECKEN ] - step21 · 2009. 6. 29. · [ WEISSE FLECKEN ] Nasza gazeta wypełnia luki prasowe z okresu narodowego socjalizmu gazeta autorstwa 70 uczniów z polski, niemiec,

step21 [WEISSE FLECKEN] TŁO HISTORYCZNE 9

przez szerokie masy społeczeństwa. Propagowany „wspólny odbiór“ ta-kich transmisji w restauracjach, bu-dynkach komunalnych i w miejscach publicznych wzmacniał pożądany efekt.

Obok radia i prasy, również fi lm, teatr, produkcja książek, jak i całe życie kulturalne, sztuki piękne oraz szkolnictwo i wychowanie były nie mniej skutecznymi instrumentami powtarzającej się, przebiegłej, po-średniej propagandy. I to, co do 1933 roku było wielkimi imprezami maso-wej partii, znalazło swą wzmagającą się, państwową, ofi cjalną kontynu-ację w postaci uroczystego, tak zwa-nego roku narodowosocjalistyczne-go z wolnym od nauki dniem uro-dzin Hitlera, germańskich obrzędów z okazji zrównania dnia z nocą, uro-czystości ku czci bohaterów 9 listo-pada i wielu innych imprez.

Jeśli chodzi o prasę, to brutalne wyeliminowanie gazet komunisty-cznych i socjaldemokratycznych, których wywłaszczone wydawnic-twa zostały w pasożytniczy sposób przejęte przez narodowosocjalisty-czną prasę okręgową, a potem stop-niowe przejmowanie niezależnych wydawnictw prywatnych – wszyst-ko to doprowadziło do bezprzykład-nej koncentracji ekonomicznej. Ma-jąc udział w zyskach w wysokości 82,5 %, NSDAP dysponowała, pod postacią wydawnictwa Eher, naj-większym prasowym koncernem na świecie.

Obraz intensywności i rozmiarów sterowania publicystyką w Trzeciej Rzeszy trudny jest do przekazania w sposób abstrakcyjny. Przykładowo wymienić można monopolisty czną agencję prasową DNB – nie istniał dla niej temat, którego nie można by-ło opracować w charakterze instruk-cji lub w odpowiednio spreparowa-nej formule językowej. „Wrogie do-niesienia o niemieckich ‚czułkach pokoju’ lub o gotowości do kompro-misu nie są tematami nadającymi się do wiadomości publicznej. Sło-wo ‚pokój’ powinno teraz, w dniach największej koncentracji sił, zostać skreślone ze słownika niemieckich publikatorów“ – tak brzmiała jedna z instrukcji dla prasy z dnia 7 kwiet-nia 1945 roku. Aż do upadku Trze-ciej Rzeszy zostało przekazanych z Berlina do redakcji gazet w sumie od pięćdziesięciu do osiemdziesięciu tysięcy takich poleceń – jest to wska-źnik znaczenia, jakie narodowi so-cjaliści przypisywali prasie. Przy for-mułowaniu oraz czuwaniu nad wy-pełnianiem tych poleceń zatrudnio-nych było kilkuset urzędników wyż-szego i niższego szczebla Minister-stwa Propagandy Rzeszy i jego pla-

cówek na terenie poszczególnych landów. W sumie, aż do końca woj-ny, aparat propagandy dysponował kilkoma tysiącami pracowników.

Skuteczność i granice propagandy narodowo-socjalistycznej

To, co Hitler w książce „Mein Kampf“ wielokrotnie powtarzał, nie było na-wet w jego czasach żadną nową prawdą i należy dziś do wiedzy po-tocznej o propagandzie: mianowicie ten prosty fakt, że przesłanie musi zostać zredukowane do swego sedna, jasno sformułowane i ciągle powta-rzane, tak aby zostało zrozumiane możliwie przez wszystkich i żeby się do niego stosowano. Chodziło przy tym jeszcze o zachowanie podstawo-wego schematu: że dobro i zło są na świecie same przez się, że należy je dokładnie od siebie oddzielić, a zro-bić to jest w stanie tylko ruch lub re-

żim narodowych socjalistów. W od-niesieniu do wewnę trznego ustro-ju Trzeciej Rzeszy znaczyło to mniej więcej: tutaj wspólnota narodu, a tam obce społecz ności. System bazu-jący na dynamice i walce potrzebo-wał wewnętrznego oraz – zgodnie z ideologią zdobycia przestrzeni życio-wej – zewnętrznego wroga. W logi-ce prawa totalitarnego leżała konie-czność permanentnego wskazywa-nia na istnienie mniejszości, na izo-lowanie i eliminowanie ich. Zamiar uniformizacji świadomości znalazł swój wyraz w próbie totalnego reży-serowania życia publicznego.

Obecnie wiemy już więcej na te-mat granic indoktrynacji. Sprawo-zdania na temat nastrojów w społe-czeństwie, sporządzone przez urzę-dy partyjne i państwowe, ukazu-ją prawdziwie zróżnicowany obraz opinii na temat polityki reżimu. Po-jawiające się w nich określenia, ta-kie jak „zrzędy“, „defetyści“, czy „krytykanci“ uświadamiają nam, że przy użyciu instrumentarium indo-ktrynacji i propagandy nie wszystko

było możliwe. Nie ma jednoznacz-nej odpowiedzi na pytanie o skute-czność narodowosocjalistycznej pro-pagandy. Jednak, jeżeli uwzględ-ni się dodatkowe kryterium jej poli-tycznego sukcesu, w tak dominującej dziedzinie jak polityka zagrani czna, to okazuje się, że tak długo, jak re-żim mógł wykazać się na tym polu sukcesami, czyli prawie do 1942 ro-ku, Goebbels miał ułatwione zadanie. Gdy jednak zwrot w przebiegu wojny stał się widoczny i realność bombar-dowań niemieckich miast prowadzi-ła propagandę zwycięstwa do absur-du, mit „wodza“ rozpadł się stosu-nkowo szybko.

Po przeciwnej stronie usiło-wań reżimu, aby odgrodzić Niemcy od wszystkich źródeł, które nie by-ły kontrolowane przez narodowych socjalistów, stało świadome poszu-kiwanie takich informacji przez nie-małą część społeczeństwa. Już w trakcie trwania wojny roztrąbionym i permanentnie powtarzanym przez media hasłom przeciwstawiało się komunikowanie za pomocą pogłosek i plotek, które odpowiadało ludzkiej potrzebie wymiany, potrzebie, jakiej nie udało się narodowym socjalistom wyplenić. I wreszcie – w każdej fazie trwania reżimu istniały grupy jego przeciwników, które rozprowadzały ulotki i broszury. W sumie, sama hi-storia propagandy i cenzury w Trze-ciej Rzeszy pokazuje, że struktura-lnie nie jest możliwe zbudowanie totalitarnej komunikacji masowej, która mogłaby funkcjonować w sze-rokim zakresie i na stałe.

Zestawiono z: norbert frei: Narodowosocjali-styczna prasa i propaganda, w: martin broszat (wyd.)/horst möl-ler (wyd.): Trzecia Rzesza – struk-tura panowania i historia, wykłady z Instytutu Historii Najnowszej, Mo-nachium 1983, s. 152–175, i norbert frei/johannes schmitz: Dziennikarstwo w Trzeciej Rzeszy, Monachium 1999

… i inicjowanie masowego udziału. Do momentu rozpoczęcia wojny 70 procent gospodarstw niemieckich posiadała odbiornik radiowy. Plakat propagandowy ok. 1935 roku. Zdjęcie: ullstein

prof. dr norbert frei, profesor historii nowej i najnowszej na Uniwersytecie im. Friedricha Schillera w Jenie

Page 10: [ WEISSE FLECKEN ] - step21 · 2009. 6. 29. · [ WEISSE FLECKEN ] Nasza gazeta wypełnia luki prasowe z okresu narodowego socjalizmu gazeta autorstwa 70 uczniów z polski, niemiec,

10 KONFERENCJA REDAKCYJNA W SŁUBICACH step21 [WEISSE FLECKEN]

Od 19 do 23 lutego 2009 r., podczas czterodniowej konferencji redakcy-jnej w Słubicach, mieście leżącym na granicy polsko-niemieckiej, przed-stawiciele wszystkich 15 grup [We-iße Flecken] spotkali się, aby wspól-nie z dziennikarzami i historykami szlifować swoje artykuły. Przy tym

Zdjęcie grupowe przy moście na Odrze: Uczestnicy konferencji redakcyjnej [Weiße Flec-ken] w Słubicach, luty 2009 r. Zdjęcie: Bente Stachowske

Pokonać granice

15 października 2008 r.

Dziś dotarła pozytywna odpowiedź od step21 z Hamburga! Byłam … … akurat w ogrodzie. W trakcie roz-mowy telefonicznej biegałam w eu-forii po łące. Cieszyłam się ogromnie, w pierwszej chwili nie byłam w sta-nie ogarnąć naszego szczęścia.

Październik 2008 r. – styczeń 2009 r.

Moim pierwszym highlightem … … była konferencja [Weiße Flecken] w Hamburgu. Poznanie wszystkich ludzi z innych grup, step21 osobiście i udział w warsztatach spotęgowały moją motywację. Konferencja była interesującym, informatywnym, ale i niepozbawionym zabawnych mo-mentów wydarzeniem! … była wizyta w archiwum Arbeiter-kammer w Wiedniu. Niezmiernie in-teresująca i motywująca była moż-liwość wzięcia do ręki oryginalnych wydań gazet z roku 1938 i ich prze-glądania. … była wielość reakcji na nasz, za-mieszczony w gazetach, apel: „Kto

Ujęcia chwilWrażenia z dziewięciomiesięcznej pracy nad projektem step21 [Weiße Flecken]

samo miasto Słubice zachęca, aby zająć się przeszłością i teraźniejszo-ścią przygranicznego obszaru. Milan Neužil z Brna, Katharina Preisner ze Szczecina i Miriam Marosch z Inns-brucka wyruszyli na poszukiwania historii z polsko-niemieckiego przy-granicza …

wie cokolwiek na temat Lebens-born?“. Tą drogą znaleźliśmy naszą rozmówczynię – świadka historii.

Podczas pracy nad projektem … … poruszyła nas szczególnie bardzo emocjonalna i osobista rozmowa ze świadkiem historii. … poznałam i nauczyłam się wie-lu rzeczy, takich jak nowe techniki pisania, historię mojego nadgrani-cznego miasta itd. Ponieważ nie wie-działam, jak pisze się artykuły pra-

sowe, pomoc coacha była potrzebna i ważna. … posiedzenia naszych grup dostar-czały coraz to nowych idei i bodź-ców!

Przed rozmową ze świadkami histo-rii … … byliśmy zdenerwowani. Nie wie-dzieliśmy, co nas czeka, jak reago-wać na rodzące się emocje i czy nasz dyktafon funkcjonuje. Rów-nież nasza rozmówczyni sprawia-ła z początku wrażenie bardzo zde-nerwowanej, ale była jednak zdecy-dowana opowiedzieć nam o swojej przeszłości. Stosunkowo szybko od-powiedziała na nasze pytania, jed-nak spontanicznie opowiadała da-lej. Im bardziej emocjonalne stawały się wspomnienia, tym częściej rwały się zdania … Często musiała połykać łzy. Również nas poruszyły jej wspo-mnienia, przede wszystkim dlatego, że dane nam jest dorastać w szczę-śliwych rodzinach. Dla nas wszyst-kich nieprawdopodobnym doświad-czeniem była możliwość osobistego spojrzenia na czasy narodowego so-cjalizmu. Tym bardziej, że tylko nie-wielu wie coś na temat Lebensborn. … bez naszej rozmówczyni – świadka historii– wyniki naszych badań były-by raczej niejasne i niepełne. Dlate-go jesteśmy jej tak wdzięczni!

Luty 2009 r.

Kiedy myślę o konferencji redakcy-jnej w Słubicach, … … uśmiecham się do siebie. Atmosfe-ra, ludzie – wszystko było fantasty-czne. Było super znowu zobaczyć lu-dzi, których poznało się w Hambur-gu. Pracowałam przy redakcji ar-tykułu wstępnego, co było dla mnie szczególnym doświadczeniem. Dziś wiem, jak wygląda praca w reda-kcji, wiedzę tę wykorzystam na pew-no w przyszłości. Poza tym doskona-liłam swój niemiecki. Najtrudniejsze było, jak zawsze, pożegnanie. Mam nadzieję, że przynajmniej niektóre z zawiązanych przyjaźni przetrwa-ją próbę czasu.

Koniec marca 2009 r.

Krótko przed zamknięciem redakcji … … mieliśmy w naszej grupie do czy-nienia z rozbieżnością zdań: Czego jeszcze potrzebujemy? Kto do tej po-ry raczej niewiele zrobił? Kto ma pi-sać, i o czym? Do tego jeszcze ta pre-

sja czasu. Koniec końców zdążyliśmy ze wszystkim i jesteśmy zadowoleni z tego, jak wyglądają nasze artykuły. … było znowu wiele stresu. I jak to zwykle bywa, nie mogliśmy odna-leźć naszej rozmówczyni, a artykuł history czny gdzieś przepadł … fi nał z przeszkodami!

Maj 2009 r.

Na końcową uroczystość w Berlinie, w czerwcu 2009 r. pojadę z uczu-ciem, … … że nasz projekt dobiegł, niestety, końca. I że nie będę musiał żałować swych doświadczeń. Gdybym mógł wziąć w nim udział jeszcze raz, na pewno bym to zrobił. … że dokonaliśmy czegoś wspaniałe-go. Wspominać będę te piękne i te pełne stresu chwile. To, że na po-czątku we wszystkich sprawach by-liśmy innego zdania – poczynając od tematu, poprzez rozplanowanie cza-su, aż do podziału obowiązków. Ko-niec końców udało się i możemy być dumni z naszej pracy. Wierzę, że na-sze artykuły są dobre i mam nadzie-ję, że zainteresują one i poruszą czy-telników. Jestem szczęśliwa, że uda-ło mi się wykorzystać tę wyjątkową szansę, by współpracować przy po-wstaniu gazety [Weiße Flecken]. … że przyczyniłam się do powstania gazety [Weiße Flecken] i do przypo-mnienia przemilczanych dotychczas wydarzeń. Udział w projekcie wy-magał sporo czasu i zaangażowania, dostarczał jednak również sporo za-dowolenia. Miałam możliwość na-wiązania nowych znajomości. Naj-ważniejsze jednak jest dla mnie to, że zyskałam właściwy stosunek do wydarzeń, źródeł historycznych i re-lacji świadków historii.

Od lewej: Johanna (17) z Innsbrucka, Florence (19) z Mainz, Sophie (17) z Krems podczas zajęć warsztatowych. Konferen-cja [Weiße Flecken] w Hamburgu, listopad 2008 r. Zdjęcie: Bente Stachowske

Coach Olaf Mischer i Saskia (15) z Pritz-walk przy szlifowaniu artykułów zespołu. Konferencja redakcyjna w Słubicach, luty 2009 r. Zdjęcie: Bente Stachowske

Page 11: [ WEISSE FLECKEN ] - step21 · 2009. 6. 29. · [ WEISSE FLECKEN ] Nasza gazeta wypełnia luki prasowe z okresu narodowego socjalizmu gazeta autorstwa 70 uczniów z polski, niemiec,

step21 [WEISSE FLECKEN] KONFERENCJA REDAKCYJNA W SŁUBICACH 11

Katharina Preisner ze Szczecina

Niemcy nazywają bazar w Słubi-cach „polskim targiem“, dla Po-

laków jest on ze względu na przewa-gę niemieckich klientów „niemieckim targiem“. Wzdłuż granicy niemiecko-polskiej istnieje wiele takich, mniej-szych i większych, bazarów. Oferują one prawie wszystko: odzież, artyku-ły spożywcze, kosmetyki, urządzenia elektryczne, jak również usługi, na przykład fryzjerskie. Klientów intere-sują przede wszystkim okazyjne za-kupy, do których sprzedawcy na ba-zarze w Słubicach zachęcają ich po niemiecku.

Początki tej gospodarczej wymia-ny miały miejsce już w roku 1972, kiedy to granicę między NRD a Polską przekraczać można było bez paszpo-rtu i bez wiz. Przedtem, w wyniku na-stępstw drugiej wojny światowej, by-ło to niemożliwe. Jednak dopiero po upadku komunizmu i po transforma-cji w 1989 roku powstał w Słubicach ów „polski targ/niemiecki targ“, ja-ko pierwszy objaw „dzikiego kapita-lizmu“ lat dziewięćdziesiątych w Pol-sce. Na nieuprawianym polu powsta-wało coraz więcej straganów i stoisk, które profi towały ze względu na swe przygraniczne położenie.

Targ przygraniczny w Słubicach był nie tylko jednym z największych na granicy niemiecko-polskiej, jest on jednocześnie – do dziś – jednym z naj-ważniejszych pracodawców w okolicy. W styczniu 2008 roku pożar zniszczył wszystko – 1200 stoisk. Sześć tysię-cy kupców znalazło się na bruku. Ale nieszczęście jest jednocześnie szansą. Wiosną 2009 r. ma powstać nowy ba-zar z solidnymi straganami i dopły-wem prądu. Do tej pory egzystować ma prowizoryczne targowisko z oko-ło 420 stoiskami, odbudowanymi mię-dzy innymi za niemieckie składki pie-niężne.

Niemiecko-polskie spotkania na co dzieńW poszukiwaniu okazyjnych zakupów w Słubicach

W czasie naszej wizyty w Słubi-cach w lutym 2009 r. między przej-ściami na bazarze wiał chłodny wiatr. Handlarze zrzucali śnieg z plandek. Przy takiej pogodzie trudno o roz-mowę z ludźmi: nieliczni niemiec-cy klienci spieszą się do domu. Tylko polscy kupcy, którzy tak czy owak mu-szą wytrzymać to zimno, odpowiadają na nasze pytania. Jedną ze sprzedaw-czyń na bazarze jest Eugenia Kwiat-kowska (59), handlująca damską odzieżą. Podczas wywiadu opowiada o swoim dniu codziennym.

Czym dla pani jest bazar?Bazar jest dla mnie bardzo ważny. Jest jedynym źródłem dochodów dla mnie i mojej rodziny. Wielu z han-dlowców to renciści, którzy dorabia-ją sobie w ten sposób, na swoich sto-iskach, do renty.Kiedy i w jaki sposób dowiedziała się pani o pożarze?My, handlowcy, znamy się między sobą. Natychmiast ruszył telefoniczny łańcu-szek i pojechaliśmy na bazar, niestety nie udało się nic uratować. Poza tym o pożarze informowały media.Czym był pożar dla pani?Kiedy spłonął bazar byliśmy wszyscy głęboko wstrząśnięci. Ogarnął nas smutek, dużo płakałam … cały nasz

towar spłonął. Byliśmy wzywani na policję. Ponieważ podejrzewano pod-palenie, byliśmy nie tylko ofi arami, lecz również podejrzanymi. Nie było to przyjemne. Nie wiedzieliśmy, co ro-bić. W Słubicach nie ma prawie żad-nych innych miejsc pracy, dlatego ten bazar jest tak ważny dla całego mia-sta. Polski rząd chciał nam dać pie-niądze, żebyśmy chocaż tymczasowo przetrwali do czasu budowy nowego bazaru. Ale tych pieniędzy nie star-czyło na nowe stoiska. „Zarząd baza-rowy“ rozstawił skarbonki w skle-pach, również wielu Niemców dawa-ło pieniądze. Dzięki tej akcji mogliśmy

zbudować to prowizoryczne targowi-sko.Na jakie towary jest, pani zdaniem, największy popyt?Przede wszystkim odzież, dziecięca na przykład. Dzieci potrzebują cią-gle nowych ubrań, z których szybko wyrastają albo je niszczą. Sprzedaje-my również dużo artykułów spożyw-czych. Można tu też kupić różne DVD, kasety, kompakty, buty czy artykuły dla zwierząt.Kupują u pani regularnie konkretni klienci?Wielu Niemców przychodzi częściej niż raz w miesiącu. Niemcy są wier-ni – kupują u tych handlowców, z któ-rymi mają dobre doświadczenia. Wie-lu handlujących uczy się niemieckie-

Milan Neužil z Brna

Ponad niemiecko-polską granicą na rze-

ce między Frankfurtem nad Odrą a Słu-

bicami wznosi się most. Historia tego

przejścia jest skomplikowana i odzwier-

ciedla historię obu miast.

Od XIII wieku oba brzegi rzeki łączył drewniany most, umo-

żliwiając mieszkańcom Frankfurtu przejście per pedes na drugą stro-nę Odry, do późniejszego Dammvor-stadt. Ponieważ kra lodowa i powo-dzie systematycznie niszczyły go na przestrzeni stuleci, frankfurcki ma-gistrat podjął w roku 1892 decyzję o budowie nowego mostu na Odrze, na północ od starego, drewnianego. Poprowadzone miały być nim jedno-cześnie tory tramwajowe oraz insta-lacja elektryczna, gazowa i wodna łączące Frankfurt z jego przedmie-ściem zwanym Dammvorstadt. Ten nowy most został uroczyście otwar-ty w 1895 roku, stając się ulubionym motywem kartek pocztowych.

Pod koniec II wojny światowej most ten został zniszczony przez nie-miecki Wehrmacht, by w ten sposób utrudnić Armii Czerwonej drogę do Berlina. Jako prowizoryczne połą-czenie między obu miastami Rosja-nie zainstalowali drewniany most pontonowy, zanim w 1952 r. zbudo-wano nowy most. Zaczął się burzli-wy czas. Odra, jako rzeka grani czna

O tym, jak most może jednocześnie

łączyć i dzielić

między NRD a Polską Rzeczpospoli-tą Ludową, a tym samym i most na niej straciły swą łączącą rolę. Bę-dący pod stałym nadzorem, i to po obu stronach rzeki, most ten przez wiele lat był praktycznie niedostęp-ny dla ruchu publicznego. Dopiero wprowadzenie bezwizowego ruchu turystycznego między DDR a Pol-ską Rzeczpospolitą Ludową w 1972 r. doprowadziło do ożywienia ruchu przygranicznego. Jednak niepokoje początku lat osiemdziesiątych w Pol-sce spowodowały szybkie zamknię-cie granicy. Po upadku rządów ko-munistycznych w 1989 r. i zjedno-czeniu Niemiec w roku 1990 granica niemiecko-polska stała się zewnętrz-ną granicą Unii Europejskiej.

W roku 1991 otwarto ponownie ruch graniczny, a most znów stał się elementem łączącym oba brzegi Od-ry. W 2002 roku zakończono budo-wę obecnego mostu, obok zbudowa-nego w 1952 roku mostu miejskiego. Następnie zdemontowano starą kon-strukcję, a nowy most przesunięto na miejsce dawnego. Po wstąpieniu Pol-ski do układu z Schengen w grudniu 2007 r. i związaną z tym faktem rezy-gnacją z kontroli paszportowej, gra-nica między Frankfurtem nad Odrą a Słubicami przestała praktycznie istnieć. Most przez Odrę prowadzi wprawdzie do innego kraju – ale wy-daje się, jakby szło się do innej dziel-nicy tego samego miasta.

go ze względu na klientów. Niemcy z kolei mniej o to dbają, nie chcą się uczyć polskiego. Mimo to nawiązują się nawet przyjaźnie, ludzie poznają się między sobą.Czego spodziewa się pani po nowym bazarze?Wielu niemieckich klientów mówiło mi, że przyjdą znowu wtedy, gdy po-wstanie nowy bazar. Teraz, zimą, ka-pie czasem z sufi tu. Mamy mało miej-sca i nie jest tu zbyt przyjemnie. Przy-chodzi o wiele mniej klientów i dlate-go zmniejszyły się nasze dochody. Li-czę na to, że nowe targowisko zapew-ni nam lepsze warunki. Liczę też na to, że niemieckie media pisać będą o otwarciu nowego bazaru. Zapraszamy serdecznie wszystkich Niemców!

Pani Eugenia Kwiatkowska (po prawej) opowiada redaktorom o dniu codziennym hand larki i o dużym pożarze bazaru. Zdjęcie: Bente Stachowske

Page 12: [ WEISSE FLECKEN ] - step21 · 2009. 6. 29. · [ WEISSE FLECKEN ] Nasza gazeta wypełnia luki prasowe z okresu narodowego socjalizmu gazeta autorstwa 70 uczniów z polski, niemiec,

12 SKRAJNA PRAWICA DZISIAJ step21 [WEISSE FLECKEN]

Ferie w bunkrze führeraZorganizowane, brunatne wychowanie dzieci

Andrea Röpke

Dziewczynka i mały chłopiec machają na

pożegnanie. Z ciężkimi plecakami na ra-

mionach odwracają się zdecydowanie od

ojca siedzącego w odjeżdżącym czerwo-

nym busie. Mają na sobie ciepłą odzież

zimową. Przed nimi wyłania się ponuro

i władczo, zamek w śniegu. Stają przed

wykutą ze stali, wysoką bramą. Dwóch

młodych strażników w mundurach skwa-

pliwie otwiera drzwi. Dzieci wchodzą – w

świat „Heimattreuen Deutschen Jugend“

(Wiernej Ojczyźnie Młodzieży Niemiec-

kiej), w skrócie HDJ.

Od początku 2008 roku ta naro-dowonacjonalistyczna, neonazi-

stowska organizacja za pomocą wi-deoklipu i hasła „Szukamy ciebie!“ werbuje na skrajnie prawicowych stronach internetowych, a także na YouTube swój narybek w wieku od siedmiu do dwudziestu dziewięciu lat. „Szukamy towarzyszy a nie ma-zgajów!“, zaklina w tle wspomnia-nego wideo, nakręconego na przeło-mie lat 2006/07 podczas zimowego obozu HDJ na frankońskim zamku Hohenberg, jego komentator. Około setki dzieci i młodzieży nosi tu zu-niformizowany strój – dziewczęta w długich, granatowych spódniczkach do tego czarno-biało-czerwony znak HDJ na rękawach białych bluzek lub koszul.

Podzieleni według płci, występują prężąc się przed młodymi przywód-cami i przed fl agą w barwach Rze-szy Niemieckiej. Kierownik schroni-ska, Steffen Hörtler, będzie opowia-dał później przedstawicielom me-diów, że ćwiczenia odbywane na jego zamku miały jednoznacznie „militarny charakter“. „Stać! Zatrzy-mać się!“ rozkazali mu młodzi war-townicy w mundurach. Kiedy gospo-darz przedstawił się i zapytał co to ma znaczyć, usłyszał w odpowiedzi: „Nie ma pan prawa zadawania py-tań!“. Wszyscy wyrażali się „dokła-dnie w tym samym tonie“, relacjo-nuje Steffen Hörtler. Przede wszyst-kim wstrząsnęło nim wspomnienie dzieci, które marznąc w swych mun-durkach musiały pełnić wartę przed fl agą. Mimo mrozu nie wolno im by-ło wejść do środka. Hörtler sądzi że: „oni chcieli te dzieci w ten sposób hartować“. Poinformował on policję, ale urzędnicy wzruszyli jedynie ra-mionami i stwierdzili, że chodzi tu o zarejestrowane stowarzyszenie i że „tu nic się nie da zrobić“.

Wierna Ojczyźnie Młodzież Nie-miecka (HDJ) działa pod tą nazwą od 2001 roku, jest ona strukturą ty-pu Innercircle-Organisation (organi-zacja wewnętrznego kręgu), która w ukryciu tresuje narybek niemie ckich neonazistów według żołnierskich ide-ałów. Każdy, kto chce cokolwiek zna-czyć na federalnej scenie, posyła swe dzieci na ów dryl, na obozy namioto-we czy imprezy szkoleniowe HDJ.

Pod koniec marca 2009 roku sto-warzyszenie, zarejestrowane przez sąd w Kilonii, zostało zabronione decyzją Federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Berliński urząd uważa za udowodniony fakt, że HDJ „rozprzestrzenia narodowo-socjalistyczną ideologię“ i wykracza przeciwko panującemu w Republi-ce Federalnej Niemiec konstytucy-jnemu porządkowi. W wewnętrznym piśmie przywódcy „Leitstelle Nord“ (Jednostki Dowódczej Północ) czyta-my: „Nie chcę lepszej Republiki Fe-deralnej, chcę stworzyć nową Rzeszę na zgliszczach tego zdegenerowane-go systemu“. Działalność stowarzy-szenia została zabroniona – lecz nie-bezpieczne ideały żyją nadal.

„Moja wiara to walka“ – brzmi jedna z podstawowych zasad Wie-rnych Ojczyźnie. Już najmłodsi na-zywani są „towarzyszami“ i witani pozdrowieniem „Heil Dir“ (chwała tobie). Ta licząca 400 członków gru-pa przeciągnęła przez swe szeregi o wiele więcej dzieci. Wielu z wycho-wawców, bądź rodziców, było wcze-śniej aktywnymi członkami zabro-nionej organizacji „Wiking-Jugend“. To skrajnie militarystyczne, neona-zistowskie zrzeszenie działało bez przeszkód 42 lata. Przez ich szko-łę przeszło ponoć 15.000 prawicow-ców. Wielu dzisiejszych przywód-ców NPD (Narodowosocjalistyczna Partia Niemiec), również posłowie do Land tagu, czy też członkowie za-rządu pa rtii maszerowali w kolum-nach „Wiking-Jugend“. Pozostali oni wierni brunatnemu drylowi do dziś i kontynuowali swą działalność w ra-mach HDJ. Wychowawcy HDJ, pod przywództwem Sebastiana Räbige-ra z Brandenburgii postawili sobie za cel „uformowanie od nowa czy-stej młodzieży“, a to przede wszyst-kim poprzez „cielesną odporność“. Podzieleni na „jednostki“ i „dowódz-twa“ organizowali oni obozy pod na-miotami, wycieczki, militarne uro-czystości, zawody, marsze z pleca-kami, „treningi przeżycia“ w terenie,

jak również ide-ologiczne szkole-nia w sensie na-rodowosocja l i -stycznym.

HDJ to więcej niż organizacja wychowawcza – to wspólnota ide-owa oparta na narodowosocjali-stycznej struktu-rze korporacyj-nej „Lebensbund-prinzip“. Odcina się ona od federalnych czy zgoła chrześcijańskich organizacji mło-dzieżowych. Fanatyczne młode ko-biety, które określają się chętnie ja-ko „kobiety-matki“, podtrzymują i wzmacniają te struktury. Ich dzie-ci noszą nordy cko brzmiące imiona, jak Reinhard, Runhild czy Sieghard. W wychowaniu unika się jakichkol-wiek anglicyzmów. I tak Internet na-zywa się w ich żargonie „Weltnetz“ (światowa sieć), „T-Shirts“ są „T-ko-szulami“. Dzieci z rodzin HDJ spra-wiają często na nauczycielach wra-żenie zastraszonych czy zdekoncen-trowanych. Inne z kolei już wcześnie są pewne siebie. Jeden z młodzieżo-wych aktywistów HDJ z Frankonii założył małą grupę sportów obron-nych w swej szkole. Dzieci poznają twórczość poetów-piewców SS, ta-kich jak Kurt Eggers, czy stają na baczność przy grobach osobistości reżimu narodowosocjalistycznego. Druga wojna światowa jest dla nich „wielkoniemiecką walką o wolność“, a w specjalnie dla nich formułowa-nych zagadkach pytani są o „wodza ostatniej Rzeszy Niemieckiej“ – Adol-fa Hitlera. W kręgach urzędowych HDJ traktowana jest jako „parami-litarnie występująca elita“.

Mimo to do 2006 roku nie udało się Wiernym Ojczyźnie i ich niebez-piecznym działaniom skupić na so-bie większej uwagi. Po tym, jak ma-gazyn telewizyjny „Panorama“ nie-co później opublikował zdjęcia z ich obozów, zarówno policja, jak i Urząd Ochrony Konstytucji zwrócili uwagę na tę brunatną organizację wycho-wawczą. W konsekwencji ostrzega-li oni przed tym „narodowosocjali-stycznie zorientowanym związkiem młodzieżowym“, którego celem jest „wczesne wywieranie skrajnie pra-wicowego wpływu na dzieci i mło-dzież“. Po tym, jak jesienią 2008 ro-ku wszystkie partie reprezentowane

w Bundestagu zażądały zakazu dzia-łalności tej niebezpiecznej organi-zacji, koniec stowarzyszenia stał się widoczny, również dla jego przywód-ców. Neonaziści nie dali za wygraną: „RFN – pocałujcie nas w…!“, grzmie-li w stronę Berlina. W swej gaze-cie Funkenfl ug wyśmiewali rzekomy analfabetyzm panujący w niemie-ckich urzędach, jako że protokoły przeszukań skierowanych przeciw-ko nim „roiły się“ rzekomo od błę-dów ortografi cznych i nowych kre-acji słownych.

Wiernojczyźniani wychowa wcy nie zrezygnowali ze swoich dzia-łań również w czasie między akcja-mi skierowanymi przeciwko nim w pa ździerniku 2008 roku i zakazem działalności wydanym pod koniec marca 2009. Na przełomie roku zor-ganizowano, niczym nie zakłócony obóz zimowy, najprawdopodobniej w Saksonii, a w Palatynacie założo-na została nowa „jednostka“. W po-łowie lutego 2009 r. liczni zwolenni-cy HDJ wzięli udział w neonazistow-skim pochodzie w Dreźnie, w którym uczestniczyło ponad 7000 osób, a dwa tygodnie później, w marcu ma-szerowali nad Tollense, na cześć na-rodowosocjalistycznego „męczenni-ka“ Horsta Wessela.

„To są fanatyczni neonaziści, któ-rzy z pewnością będą chcieli konty-nuować swą działalność“, ostrzegał, tuż przed zakazem, Reinhard Koch, szef Urzędu ds. prawicowego eks-tremizmu i przemocy w Brunszwiku. „To w jakiej formie – czas pokaże“, mówi z obawą Koch.

andrea röpke Politolog i niezależna dziennikarka. Pi-sze między innymi dla takich pism jak taz, Spiegel, Stern i Focus. Przez fachowe pi-smo medium magazin została wyró żniona w 2007 r. jako „Reporterka Roku“.

„Wierni ojczyźnie i narodowi“. Obóz pod namiotami zorganizo-wany przez HDJ w Fromhausen ( Północna Nadrenia-Westfalia) w sierpniu 2008 r. Na białych, okrągłych namiotach widoczne szyldy z napisami „Germania“, „Alemania“ czy „Bunkier führera“. Mniej więcej co trzy tygodnie HDJ organizuje tajne obozy w różnych miejscowościach. Zdjęcie: Otto Belina

Page 13: [ WEISSE FLECKEN ] - step21 · 2009. 6. 29. · [ WEISSE FLECKEN ] Nasza gazeta wypełnia luki prasowe z okresu narodowego socjalizmu gazeta autorstwa 70 uczniów z polski, niemiec,

step21 [WEISSE FLECKEN] SKRAJNA PRAWICA DZISIAJ 13

Przeciwko Romom, Izraelowi i „bombowemu terrorowi“ aliantówNeonazistowska i ultraprawicowa scena w Czechach i jej europejskie powiązania

Ondřej Cakl

Setki zamaskowanych neonazi-stów rzucają kamienie brukowe

i fajerwerki prowokując tym samym uliczną bitwę z udziałem 1200 poli-cjantów. Ci z kolei używają armatek wodnych i pojazdów specjalnych, by powstrzymać prawicowych ekstre-mistów. Czescy neonaziści, którzy je-sienią 2008 roku nawoływali do de-monstracji ulicznych w północnocze-skim mieście Litvínov, mieli przed oczami jeden cel: wywołanie etnicz-nych awantur i zaatakowanie oraz zastraszenie Romów, mieszkających w dzielnicy Janov. Podobne sceny Czesi znali dotychczas z wiadomości zagranicznych. Teraz stały się one rzeczywistością we własnym kraju. Od tego czasu neonaziści powtarza-ją napady przeciwko Romom – naj-większej mniejszości narodowej Re-publiki Czeskiej – również w innych miastach Czech i Moraw.

Wzrost skrajnoprawicowej aktywności

Od 2005 roku w Republice Czeskiej obserwujemy znaczny wzrost pu-blicznej aktywności organizacji neo-nazistowskich i ultraprawicowych. Rok 2008, z osiemdziesięcioma de-monstracjami i neonazistowskimi koncertami był pod tym względem „najaktywniejszym“ od czasu „aksa-mitnej rewolucji“ w 1989 r. Minister-stwo Spraw Wewnętrznych i organi-zacje społeczne, takie jak stowarzy-szenie Tolerancja i Społeczeństwo Obywatelskie ze swym projektem „Monitoring“ szacują liczbę prawi-cowych ekstremistów w wieku od 16 do 35 lat na około 4–5 tysięcy osób.

Podczas wyborów komunalnych jesienią 2008 r. prawie 29.000 cze-skich wyborców oddało swe gło-sy na partię Dělnická Strana (Partia Robotnicza), która, jak dowiedzio-no, współpracuje z militarystyczny-mi organizacjami neonazistowski-mi. Wskazuje to na zmianę zaszłą w części czeskiego społeczeństwa i ro-snącą sympatię do ideologii neona-zistowskiej. Ten sukces do tej pory nieliczącej się partii politycznej za-skoczył nie tylko czeską opinię pu-bliczną, lecz także, zupełnie nieprzy-gotowane na taką sytuację organa państwowe. Od 1989 roku czeska ra-

dykalna prawica rozwija się, wzoru-jąc się coraz bardziej na działaniach i sukcesach Narodowodemokratycz-nej Partii Niemiec (NPD). Skrajno-prawicowe ruchy biorą swój począ-tek w latach dziewięćdziesiątych od subkultur rasistowskich i neonazi-stowskich skinheadów, takich jak Bohemian Hammerskins czy Blood and Honour. W ubiegłych dziesięciu

latach utworzyły się niezarejestro-wane ofi cjalnie stowarzyszenia no-szące takie nazwy, jak Národní Od-por (Narodowy Opór), Národní Kor-porativismus (Narodowy Korporaty-wizm) czy Autonomní Nationalisté (Autonomiczni Nacjonaliści). Ofi cjal-nie zarejestrowana jest tylko Partia Robotnicza, która w 2003 roku od-dzieliła się od partii Republikanská Strana (Partia Republikańska) Miro-slava Sládka. Ta zaś w latach dzie-więćdziesiątych zasiadała w czeskim parlamencie. Jednak od 1998 r. ra-dykałowie nie zdobyli miejsc ani w parlamencie, ani w sejmikach lokal-nych.

Partia Robotnicza współpracu-je jednak coraz ściślej z organiza-cjami skrajnie prawicowymi. Ich przedstawiciele występują wspólnie na demonstracjach, koncertach i in-nych imprezach, a osobiste konta-kty między obu grupami nie są czymś wyjątkowym. Partia nie tylko toleru-je neonazistów wśród swoich człon-ków, lecz umożliwia im ona polity-czną agitację wśród społeczeństwa pod swymi skrzydłami, tym samym

legalizując ją. Oceniając na pod-stawie działalności i liczby imprez, stwierdzić trzeba, że czescy neonazi-ści należą do najbardziej aktywnych w Europie, w niektórych wypadkach znajdują się wręcz w czołówce. Pró-ba konstytucyjnego zakazu działal-ności Partii Robotniczej, zainicjo-wana przez czeski rząd, zakończy-ła się w marcu 2009 niepowodze-

niem z powodu złego przygotowania aktu oskarżenia przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.

NPD jako wzorzec

W ostatnich latach kontakty między niemieckimi a czeskimi neonazista-mi zintensyfi kowały się. Wśród pra-wicowych ekstremistów rośnie zain-teresowanie współpracą z zagranicą. Przed pięciu laty czescy ekstremiści zaczęli odwiedzać zgromadzenia i imprezy niemieckich neonazistów i je popierać. Te z kolei były gotowe do współpracy pod warunkiem, że Cze-si przeproszą za wypędzenie Niem-ców z terenu Sudetów po zakończe-niu II wojny światowej. Czeska stro-na nie spełniła tego warunku, mimo to następowało coraz intensywniej-sze zacieśnianie kontaktów, które są dziś sprawą normalną. W roku 2005 przedstawiciele czeskich ultrapra-wicowców wystąpili po raz pierwszy, przemawiając na ofi cjalnych impre-

zach swych niemieckich towarzyszy; od 2008 r. zauważyć można regular-ną wymianę mówców między obu krajami. Czesi angażują się podczas takich spotkań niemieckich neonazi-stów, jak „Święto Narodów“ pod Je-ną, czy „Dzień Antywojenny“ w Dort-mundzie. Podczas corocznego „Mar-szu żałobnego ku czci niemieckich ofi ar alianckich bombardowań“ w Dreźnie, który wykorzystuje pamięć ofi ar wojny w celu upowszechnia-nia idei nazistowskich, czescy neo-naziści maszerowali tradycyjnie już z niemiecko-czeskimi transparen-tami. Kiedy podczas podobnych ak-cji bierze udział jakiś tuzin neona-zistów z Włoch, Austrii, Węgier czy Słowacji, organizacje społeczne reje-strują co najmniej dziesięciokrotnie więcej uczestników z Czech. Strona czeska korzysta z doświadczeń sce-ny niemieckiej. I tak zainspirowa-na drezdeńskim „marszem żałob-nym“, zorganizowała według podob-nego wzoru wiosną 2009 r. demon-strację w północnoczeskim mieście Usti nad Łabą – ofi cjalnie po to, aby uczcić ofi ary wojny. Ponieważ ob-serwatorzy oczekiwali setek nie-mieckich „pomocników“, niemieccy i czescy policjanci kontrolowali pod-czas tego weekendu wspólną grani-cę. W Usti nad Łabą wielu ludzi de-monstrowało przeciwko tej imprezie; inaczej jednak niż w Saksonii, Czesi zorganizowali swoją akcję protesta-cyjną kilka dni wcześniej, by uniknąć walk ulicznych. Tylko część przeciw-ników zdecydowała się na protest w tym samym dniu, w którym ulicami maszerowali neonaziści.

Europejskie powiązania

Czeska scena orientuje się nie tyl-ko na działalności podobnych ugru-powań w Niemczech, ale i w innych krajach Europy. Tradycyjnie już naj-intensywniejszą jest współpraca ze słowackimi neonazistami, bliskie

ondrej cakl Założyciel Inicjatywy Obywatelskiej „Tole-rance a občanská společnost“ (Tolerancja i Społeczeństowo Obywatelskie). Poprzez projekt „Monitoring“ od prawie dziesięciu lat śledzi aktywność neonazistów w Cze-chach i w Europie Środkowej.

Ciąg dalszy na stronie 14

Czescy neonaziści z „Narodowego Oporu“ (Národní Odpor) z transparentem w języku niemieckim dnia 16 lutego 2009 r. w Dreźnie. Każdego roku niemieccy neonaziści wykorzystują rocznicę bombardowania miasta, by zorganizować „marsz żałobny“, który uroczystość upamiętnienia ofiar wojny wykorzystuje dla celów propagowania neo-nazistowskich idei. Korzystając z tego modelu, wiosną 2009 r. Czesi zgłosili podobną demonstrację w północnoczeskim mieście Usti nad Łabą. Zdjęcie: Recherche Ost

Page 14: [ WEISSE FLECKEN ] - step21 · 2009. 6. 29. · [ WEISSE FLECKEN ] Nasza gazeta wypełnia luki prasowe z okresu narodowego socjalizmu gazeta autorstwa 70 uczniów z polski, niemiec,

14 PROJEKT WSPIERAJĄ step21 [WEISSE FLECKEN]

oni pod kiero wnictwem doświadczo-nych dziennikarzy, życie w nadgra-nicznym, niemiecko-polskim regio-nie Frankfurcie nad Odrą i Słubicach, dyskutowali i próbowali wspólnie wprowadzać w życie prawo do wolno-ści zdania. Udowodnili w ten sposób, że różne perspektywy widzenia mogą prowadzić do wspólnych wniosków.

Fundacja „Pamięć, Odpowiedzial-ność i Przyszłość“, powołana w 2000 roku w celu wypłaty odszkodowań dla robotników przymusowych reżi-mu narodowosocjalistycznego, po-piera projekt step21 [Weiße Flecken] przede wszystkim dlatego, że anga-żuje się on w sprawie demokraty-cznej przyszłości i pokojowego współ-życia narodów. Jesteśmy przekonani, że przyszłe pokolenia będą korzystać z tego krytycznego zmierzenia się z bezprawiem narodowego socjalizmu.

Z dziennikarskich podróży ba-dawczych powstała imponująca ga-zeta, która w swym trzecim wyda-niu zdobędzie z pewnością licznych i uważnych czytelników.

www.stiftung-evz.de

Wyniki ich pracy, opublikowane teraz w gazecie step21 [Weiße Flec-ken] dowodzą jeszcze raz, że na-wet w roku 2009 rozdział „narodo-wy socjalizm“ jeszcze nie jest za-mknięty. Jest to kolejny impuls dla stowarzyszenia BILD hilft e.V. „Ein Herz für Kinder“ („Serce dla dziec-ka“), aby wspierać prace młodzieży z Niemiec, Polski, Czech i Austrii. To, że projekt step21 [Weiße Flecken] wspólnie tworzą młodzi ludzie z tych krajów, które jeszcze przed niewielu dziesiątkami lat cierpiały na skutek straszliwej niemieckiej polityki oku-pacyjnej i eksterminacyjnej, cieszy nas szczególnie. Jest to dowodem, że można z powodzeniem, wspól-nie z innymi narodami, uporać się z przeszłością i jednocześnie kształto-wać przyszłość.

www.ein-herz-fuer-kinder.de

Projekt step21 jest projektem jedy-nym w swoim rodzaju. Jedynym w swoim rodzaju dlatego, że młodzież uczy się tutaj, w szczególny sposób, krytycznie patrzeć na przeszłość i odpowiednio do tego postępować. W projekcie spojrzenie na historię jest wyostrzane nie tylko przez podrę-czniki szkolne, lecz także poprzez autentyczne przeżycie i samodzielne badania na miejscu. Młodzi dzien-nikarze wydobywają przy tym na światło dzienne największe zanie-dbania a przede wszystkim wykro-czenia przeciw prawu, jakich dopu-ściła się prasa w Trzeciej Rzeszy. Oni piszą, jak było naprawdę!

Kształtować przyszłość ponad granicamiMarion Horn Przewodnicząca stowarzyszenia BILD hilft e. V. „Ein Herz für Kinder“, Hamburg

Marion Horn

W bieżącym roku świętujemy dwa bardzo ważne dla Europy wyda-rzenia: po pierwsze rocznicę napa-du Niemiec na Polskę i tym samym początek drugiej wojny światowej w 1939 roku, po drugie upadek muru w Niemczech i Europie Środkowo-wschodniej.

Europejska historia XX wieku opracowywana jest w gazecie [We-iße Flecken], w której młodzi pol-scy, niemieccy, czescy i austriaccy re-daktorzy zajmują się białymi plama-mi oraz zjawiskiem w konkretnym celu stosowanej propagandy z cza-sów narodowego socjalizmu. Dla ak-tualnego wydania gazety poznawali

Z przeszłości uczyć się dla przyszłościMartin Salm Przewodniczący Zarządu Fundacji „Erinnerung, Verantwortung und Zukunft“, Berlin

Dr Martin Salm

Każdy, kto trzyma w ręku tę gazetę, wie, jakie przerażające wydarzenia odkryło piętnaście młodych grup re-dakcyjnych step21 [Weiße Flecken]. Ich zapał do dyskutowania na temat historycznych wydarzeń, ich krytycz-ne podejście do źródeł i trafne, do-bitne wypowiedzi umacniają dziś demokratyczną czujność. Wspólne działanie, razem z młodzieżą z in-nych krajów, jeszcze głębiej ugru-ntowuje gotowość do angażowania się na rzecz wolności słowa. Dla Nie-miecko-Czeskiej Fundacji Przyszło-ści jest to ważny powód, by wspierać ten wzorcowy projekt. Poprzez znajo-

mość równoległej historiografi i sąsia-dujących krajów, luki w wiedzy z tej dziedziny stają się bardziej dostrze-galne. Dziękujemy przeto wszystkim młodym dziennikarzom – zapalonym badaczom z gazety [Weiße Flecken], jak również zespołowi step21 za ich wielkiej wagi osiągnięcia. Oby nadal otwierali nasze umysły.

www.zukunftsfonds.cz

Tomáš JelínekPrzewodniczący Niemiecko – Czeskiej Fundacji Przyszłości, Praga

Być gotowym do działania na rzecz wolności słowa

Przeciwko Romom, Izraelowi …Kontynuacja ze strony 13

kontakty utrzymywane są również z Węgrami, Austrią, Serbią i Rosją. Punktem wyjścia są tu wieloletnie kontakty z członkami międzynaro-dowej, skrajnieprawicowej organiza-cji Blood and Honour. Na tej scenie działają dziesiątki zespołów muzycz-nych spod znaku „White Power“, któ-re regularnie koncertują również w Czechach. Począwszy od lat dziewięć-dziesiątych wystąpiło tu ponad 50 ze-społów z całego świata, które swoimi tekstami wykraczają często przeciw-ko czeskiemu prawu. Przykładem ta-kich powiązań jest również wystąpie-nie pięćdziesięcioletniego austriac-kiego neonazisty Gottfrieda Küssela dnia 1 maja 2009 r. na zjeździe cze-skiej Partii Robotniczej w Brnie. Küs-sel należy do czołówki europejskiej sceny neonazistowskiej. Od 30 lat jest

on zdeklarowanym „narodowym so-cjalistą“ i członkiem amerykańskiej organizacji NSDAP/AO, zaopatrują-cej neonazistów na całym świecie w materiały propagandowe. Po odby-ciu wieloletniej kary więzienia w Au-strii stał się znowu aktywny i jest od dwóch lat stałym gościem europej-skich spotkań neonazistów.

Na tę, coraz intensywniejszą, międzynarodową współpracę skraj-nej prawicy i jej rosnącą obecność w społeczeństwie, powinny zareago-wać nie tylko poszczególne kraje, lecz całe europejskie społeczeństwo. Wszyscy – od obywateli do polity-ków – muszą temu europejskiemu problemowi poświęcić więcej uwagi i zaprogramować wspólną strategię walki, gdyż ten fenomen w żadnym wypadku sam nie zniknie – wręcz przeciwnie.

Page 15: [ WEISSE FLECKEN ] - step21 · 2009. 6. 29. · [ WEISSE FLECKEN ] Nasza gazeta wypełnia luki prasowe z okresu narodowego socjalizmu gazeta autorstwa 70 uczniów z polski, niemiec,

step21 [WEISSE FLECKEN] PROJEKT WSPIERAJĄ 15

Dla Funduszu Przyszłości Republiki Austrii istotną sprawą jest wspiera-nie projektów, w których motywuje się młodych ludzi do aktywnego zaj-mowania się historią ich rodzinnych miejscowości. Bo jak może nam się udać uczenie na błędach historii, je-śli nie zaangażujemy w to młodzieży? Na kogo możemy liczyć, jeśli nie na zaangażowanych młodych ludzi, po to aby także jutro żyć w pokojowym i humanitarnym społeczeństwie? Na-sze zdobycze socjalne nie są czymś oczywistym. Jeżeli młodzież to zro-zumie, będzie chciała ich strzec, a w obliczu nowych niebezpieczeństw będzie czujniesza niż młodzież z czasów powstawania i umacniania się narodowego socjalizmu. Taką mam nadzieję. I wierzę, że nam się to uda.

www.zukunftsfonds-austria.at

zumienia nieuniknionego powiąza-nia języka i etyki. Dalszym pozytyw-nym punktem tego projektu jest to, że zdobytą wiedzę i doświadczenia młodzi ludzie wprowadzają w życie w drodze międzynarodowej wymiany między Niemcami, Polską, Czechami i Austrią. Niezależnie od naszej go-towości zgłębienia faktów i moty-wów, umiejętność obserwowania i postrzegania związana jest z naszym pochodzeniem. Nie oznacza to od-wracania się od prawdy, lecz zwrot w kierunku tolerancji. Również i to jest lekcją i doświadczeniem, które projekt step21 [Weiße Flecken] po-zostawia młodzieży.

www.zeit-stiftung.de

Fundacja ZEIT zawdzięcza swe po-wstanie wydawcy Gerdowi Buceriu-sowi – człowiekowi, który dzienni-karstwo rozumiał zawsze jako ele-ment zdolnej do działania demokra-

Szacunek dla słowa pisanegoMarkus BaumannsKierownik i Członek Zarządu Fundacji ZEIT Ebelin und Gerd Bucerius, Hamburg

Dr Markus Baumanns

Uczyć się na

błędach historii

Waltraud Klasnic,Przewodnicząca Kuratorium Funduszu Przyszłości Republiki Austrii, Wiedeń

cji. To, co my poprzez język czynimy widocznym w mediach – albo pozo-stawiamy też niewidocznym – wy-znacza jakość naszego społecznego dialogu, wzmacnia, lub osłabia na-szą umiejętność podejmowania sen-sownych i uczciwych decyzji w złożo-nym świecie.

Projekt step21 [Weiße Flecken] od samego początku przekonał Fun-dację ZEIT, ponieważ w podobny sposób traktuje wartość pisanego słowa. Projekt umożliwia uczniom, poprzez własne dziennikarskie ba-dania, dotychczas przemilczaną i niedostrzeganą historię uczynić zno-wu namacalną. W ten sposób uczą się oni nie tylko dziennikarskie-go rzemiosła i dostrzegania powią-zań historycznych, ale również zro-

Nadrzędnym celem Fundacji Współ-pracy Polsko-Niemieckiej (FWPN) jest dążenie do lepszego wzajemne-go porozumienia między Polakami i Niemcami. Rocznie FWPN wspie-ra ponad 600 projektów, realizowa-nych przez partnerów z obu krajów. Współpraca ta obejmuje m. in. takie

Wspólna, ale niełatwa historia

Dr Albrecht LemppDyrektor i Członek Zarządu FWPN

dziedziny jak edukacja, nauka, ku l-tura, dziennikarstwo oraz programy partnerskie miast i gmin.

Interesujący projekt wydawania gazety [Weiße Flecken] przez mło-dzież z Niemiec, Polski, Czech i Au-strii, która bada przeszłość z okresu panowania narodowego socjalizmu, wpisuje się w cele naszej Fundacji, do których należy również poszerzanie wiedzy o wspólnej, niełatwej historii.

Z okazji 10-lecia istnienia Inicja-tywy step 21 w imieniu władz Fun-dacji Współpracy Polsko-Niemieckiej życzę równie udanych przedsięwzięć na rzecz krzewienia wśród młodzie-ży europejskiej idei tolerancji i praw człowieka.

www.fwpn.org.pl

Organizacja step21 uczyniła w ciągu ubiegłych dziesięciu lat tysiące dzieci i młodzieży sil-niejszymi. Przeciwko bezprawiu i przemo-cy. Dla własnej przyszłości.Tolerancji trzeba jednak uczyć się ciągle od nowa. Dlatego za-danie step21 się nie kończy. Ono dopiero się zaczyna.

Dziękujemy Państwu za pomoc.

Stiftung step21SEB BankBLZ: 480 101 11Konto: 1 372 924 100IBAN: DE36 4801 0111 1372 9241 00BIC/SWIFT: ESSE DE 5F 480

dalsi wspierajacy i partnerzy:

Gazetę step21 [Weiße Flecken] można bezpłatnie ściągnąć

ze strony

www.step21.de

Dotyczy to również wersji polskiej i czeskiej.

Z ponad 40 miast zgłaszali się do nas uczniowie, którzy jako lokalna redakcja chcieli wziąć udział w mię-dzynarodowym projekcie dzienni-karsko-historycznym. Wiele dobrych propozycji tematów nie ułatwiało nam decyzji kogo wybrać. Dlatego zdecydowaliśmy się szybko zwięk-szyć nakład przewodnika [Weiße Flecken] i wysłać go tym wszystkim

Jeszcze więcej [Weiße Flecken]!

zespołom, które nie zmieściły się w naszej redakcji. Miało ich to zachęcić do poszukiwania „białych plam“ lo-kalnej historii na własną rękę. Dwa w ten sposób powstałe artykuły z Ol-kusza i Ostravy można od zaraz zna-leźć na naszej stronie internetowej:

www.step21.de/weissefl ecken

Page 16: [ WEISSE FLECKEN ] - step21 · 2009. 6. 29. · [ WEISSE FLECKEN ] Nasza gazeta wypełnia luki prasowe z okresu narodowego socjalizmu gazeta autorstwa 70 uczniów z polski, niemiec,

16 NA ZAKOŃCZENIE step21 [WEISSE FLECKEN]

Małgorzata Kalarus (19) z Olkusza o

spotkaniu ze świadkami historii w

ramach projektu step21 [Weiße Flecken]

2007/08 i spotkania młodzieży organi-

zowanego przez parlament niemiecki

w styczniu 2009 r.

Dzięki mojej wcześniejszej współ-pracy z organizacją step21, mo-

głam w styczniu tego roku uczestni-czyć w sześciodniowym spotkaniu młodzieży, zorganizowanym przez niemiecki parlament z okazji Mię-dzynarodowego Dnia Pamięci o Ho-locauście. W spotkaniu brała udział młodzież z Niemiec, Izraela, Polski, Austrii, Czech a także Ukrainy.

Już na początku spotkania mia-łam ogromne powody do dumy, gdy wszystkim uczestnikom została roz-dana gazeta [Weiße Flecken], zawie-rająca artykuły nad którymi praco-wałam z moim zespołem. W następ-nych dniach zajmowaliśmy się okre-

sem narodowego socjalizmu. Podczas naszego pobytu w Berlinie oraz w Oradour-sur-Glane mieliśmy możli-wość spotkań ze świadkami tych dra-matycznych czasów.

W archiwum berlińskiego Mu-zeum Żydowskiego wyszukiwaliśmy informacje dotyczące losów Żydów w Trzeciej Rrzeszy. Znaleźlismy doku-menty, dotyczące okresu ich dzieciń-stwa oraz nauki szkolnej. Szczególną uwagę zwróciliśmy na tak zwanych „Mischlingów“ tj. osoby z małżeństw

Niezapomniane doświadczenia

aryjsko-semickich. Ustawy rasowe odróżniały Mischlingów I stopnia – kiedy jedno z rodziców było Żydem – i II stopnia, kiedy Żydem był ktoś z pokolenia dziadków.

W Berlinie spotkaliśmy się z Ire-ną Alenfeld, która zgodnie z nazi-stowskim nazewnictwem została określona jako „Mischling pierwsze-go stopnia“, ponieważ jej ojciec był Żydem. Rodzina Alenfeldów trakto-wała Niemcy jako swoją ojczyznę. Ojciec, Erich, był niemieckim patrio-tą, który służył jako ofi cer w czasie I wojny światowej. Pomimo prześlado-wań Żydów nie zdecydował się na emigrację, pozostał w Niemczech wraz ze swoją żoną aryjskiego po-chodzenia oraz dziećmi. Rodzina przetrwała prześladowania. Po upły-wie wielu lat pani Alenfeld postano-wiła napisać książkę, którą zatytuło-wała „Dlaczego nie wyemigrowali-ście?“ W ten sposób na podstawie pamiętników, listów oraz zapisków swoich rodziców próbuje odpowie-dzieć na to nurtujące ją pytanie. Ko-bieta postrzega koniec wojny nie ja-ko wyzwolenie, lecz jako koniec bez-piecznego do tej pory dzieciństwa oraz początek nowych problemów, dlatego w 1953 roku opuszcza Niem-cy i przenosi się do Francji.

Podczas naszego pobytu we Fran-cji mieliśmy możliwość rozmowy ze świadkami historii. Panowie Robert

Hébras i Marcel Darthout przybliżyli nam historię Oradour- sur-Glane, gdzie 10 czerwca 1944 roku niemiec-ki oddział SS wymordował niemal ca-łą ludność miasteczka, w odwecie za zabicie przez Resistance (francuski ruch oporu) ofi cera SS. Zamordowa-no 642 osoby – mężczyzn, kobiety i dzieci. Niemcy wprowadzili męż-czyzn do stodół, a następnie roz-strzelali, a kobiety i dzieci zamknęli w kościele, który podpalili. Żołnierze wrzucali przez okna granaty a pró-

bujących uciec zabijali seriami z bro-ni maszynowej. Przeżyła tylko jedna kobieta – 47-letnia Marguerite Rouf-fanche, która wyskoczyła przez małe okienko w kościele oraz pięciu męż-czyzn. Spośród tej szóstki osób dziś żyją tylko Hébras und Darthout. Ro-bert Hebras przywitał nas bardzo serdecznie i cieszył się z naszego ogromnego zainteresowania, które wykazywaliśmy podczas przemarszu przez ruiny miasta. W „Centre de la mémoire d’Oradour“, miejscu pa-mięci, spotkaliśmy się z Marcelem Darthout, który przybył na spotkanie z nami mimo dręczącej go choroby oraz odpowiedział na wszystkie skie-rowane do niego pytania.

Owe rozmowy pozostają dla mnie niezapomnianym przeżyciem, darzę tych mężczyzn ogromnym szacun-kiem za ich swobodę, odwagę z jaką opowiadali o swoich tragicznych do-świadczeniach. Szczególną uwagę zwraca to, że mimo ogromu cierpie-nia ze strony Niemiec, nie czują ura-zy i opowiadają się za wspólną, zjed-noczoną Europą.

Mniej nadziei na pojednanie po-zostawia mi zdarzenie, którego do-świadczyłam w ramach pracy dla drugiego wydania gazety [Weiße Flecken]. Latem 2007 roku wraz z koleżankami z klasy opracowywa-łyśmy temat tzw. „Krwawej Śro-dy“ w Olkuszu, gdzie 31 lipca 1940 roku rozstrzelano 20 osób w odwe-cie za zabicie hitlerowskiego żan-darma cztery dni wcześniej. Świad-kowie tych tragicznych zdarzeń no-

szą w sobie ciągle ogromny ból. Wie-le lat, które upłynęły od zakończenia wojny, nic dla nich nie znaczą, są to tylko zwykłe liczby … Świadek „Krwawej Środy“, który miał udzielić nam wywiadu, gdy dowiedział się, że projekt step21 [Weiße Flecken] jest niemiecką inicjatywą, natychmiast odmówił. Nie chciał z nami rozma-wiać. Jeszcze nigdy nie czułam się tak bezradna jak w tamtej chwili, nie mogłam nic zrobić... nie pomo-gły wyjaśnienia, prośby. Nie pozosta-

ło mi nic innego jak zrozumieć jego decyzję, lecz nie przyszło mi to ła-two. Żal, który nosi w sobie ten czło-wiek okazał się silniejszy od naszych próśb.

Spotkanie młodzieży podobnie jak praca dla step21 było dla mnie nieza-pomnianym przeżyciem. Oprócz moż-liwości poznania nowych ludzi, owe spotkanie dało mi szanse rozwijania swoich zainteresowań. Historia od-grywa bardzo ważną rolę w moim ży-ciu, dlatego okazja do poznania mło-dych ludzi, którzy wspierają różne organizacje i angażują się w projekty historyczne, była czymś szczególnym, dała możliwość aby spojrzeć na poru-szane kwestie z różnych perspektyw.

Powinniśmy uczynić wszystko, aby nigdy nie doszło do powtórki tych tragicznych wydarzeń. Jeste-śmy pokoleniem, które ma szczęście na dialog ze świadkami historii, ta-kiej możliwości nie będą mieć już na-stępne pokolenia, dlatego to my je-steśmy odpowiedzialni, aby pozna-wać prawdę i nie pozwolić na fałszo-wanie historii.

STEP21 [WEISSE FLECKEN]

Nasza gazeta wypełnia luki prasowe

z okresu narodowego socjalizmu

Dodatek polski

Wydawcastep21 – Jugend fordert! gGmbHOdpowiedzialny w myśl prawa prasowegoSonja LahnsteinKierownictwo projektuKirsten PörschkeTłumaczeniaAnna Maria SchulzRedakcja tekstówAgata FrankRedakcja zdjęćChristoph ZielinskiLayoutKathleen Bernsdorf, Beate MössnerLitografi aEdelweiß Publish,Alexander Langenhagen,Drukvon Stern’sche Druckerei, LüneburgKontakt z redakcjąTel.: +49 (0) 40.37 85 96-12Fax: +49 (0) 40.37 85 96-13Mail: weissefl [email protected] pocztowystep21Jugend fordert! gGmbHstep21 [Weiße Flecken]Steinhöft 7 – Haus am Fleet20459 Hamburg, Niemcy

Nakład: 3.000

impressum

Judith (19) z Berlina i Elisabeth (16) z Wiednia w rozmowie ze świadkiem historii Ursulą Suhling podczas warsztatów na konferencji [Weiße Flecken] w Hamburgu, listopad 2008 r. Zdjęcie: Sinje Hasheider

Małgorzata Kalarus 2009 r.