Upload
vuongdieu
View
231
Download
3
Embed Size (px)
Citation preview
1
G. W. F. Hegel, Zasady filozofii prawa, przeł. A. Landman, Warszawa:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 1969
s. 170
Część III. Etyczność
Rozdział pierwszy
RODZINA
§ 158
Określeniem rodziny jako bezpośredniej substancjalności ducha jest jej
odczuwająca samą siebie jednia, miłość, tak iż postawa polega tu na tym, by w
tej jedni, jako istotności będącej czymś samym w sobie i dla siebie, mieć
samowiedzę swej indywidualności, aby w niej być nic osobą dla siebie, lecz jej
członkiem.
§ 159
Prawo, które przysługuje jednostce na zasadzie jedności rodzinnej i które
początkowo stanowi jej życie w obrębie samej tej jedności, występuje tylko
wtedy w formie prawa przysługującego określonej jednostkowości jako
moment abstrakcyjny, kiedy rodzina [etyczna] zaczyna się rozpadać a ci, którzy
powinni być jej członkami, stają się w swej postawie i w swej rzeczywistości
samoistnymi osobami. Dlatego też wszystko to, czym osoby te były w
określonym momencie w rodzinie, otrzymują teraz one jako wyodrębnione, a
więc tylko od strony zewnętrznej (majątek, utrzymanie, wydatki na wychowanie
itd.).
§ 160
Rodzina osiąga swą pełnię w następujących trzech momentach :
a) w postaci swego bezpośredniego pojęcia jako małżeństwo ;
2
b) w istnieniu zewnętrznym we własności i majątku rodziny i w trosce o nie;
c) w wychowaniu dzieci i rozwiązaniu się rodziny.
s.171
A. MAŁŻEŃSTWO
§ 161
W małżeństwie jako bezpośrednim stosunku etycznym występuje po
pierwsze, życie jako czynnik naturalny, a ponieważ stosunek etyczny jest
stosunkiem substancjalnym, życie to jest zawarte w nim w swej totalności, a
mianowicie jako rzeczywistość rodzaju i jego proces. (Patrz Encyklopedia § 167
nn i 288 nn1). W samowiedzy jednak — po drugie — tylko wewnętrzna, czyli
sama w sobie istniejąca i właśnie wskutek tego tylko zewnętrzna w swej
egzystencji jedność naturalnych płci zostaje przemieniona w duchową, w
świadomą siebie samej miłość.
§ 162
Subiektywnym punktem wyjścia małżeństwa może być raczej pewna
szczególna skłonność ku sobie dwóch osób, które w ten związek wstępują, albo
dbałość rodziców i podjęte przez nich kroki itd. Obiektywnym natomiast
punktem wyjścia jest swobodnie wyrażona zgoda tych osób na to, by tworzyć
jedną osobę, by w tej jedni zrezygnować ze swej naturalnej i jednostkowej
osobowości, co z tego punktu widzenia jest pewnym ograniczeniem siebie
samego, ale właśnie dlatego (ponieważ w tej jedni osoby te odnajdują swą
substancjalną samowiedzę) jest ich wyzwoleniem.
Obiektywnym przeznaczeniem i tym samym etycznym obowiązkiem jest wstąpienie w stan
małżeński. Jaki charakter ma ten zewnętrzny punkt wyjścia, jest z natury rzeczy czymś
s. 172
przypadkowym i zależy szczególnie od refleksyjnej kultury. Krańcowym wypadkiem jest tu z
jednej strony taka sytuacja, że życzliwi rodzice dają początek sprawie, a w osobach, które
1 W Encyklopedii z r. 1830 § 220 nn i § 366 nn. Substancjalność jest jako ogólność rodzajem, proces rodzaju zaś
polega na wyodrębnieniu przez rodzaj dwóch osobników tego samego rodzaju i jego stosunku do nich — na
różnicy płci.
3
zostały wzajemnie dla siebie wyznaczone, aby połączyły się w miłości, budzi się — właśnie
dlatego że poznają siebie jako takie, które zostały do tego wyznaczone — wzajemna
skłonność; drugim zaś krańcowym wypadkiem jest sytuacja, kiedy wzajemna skłonność
najpierw pojawia się w osobach jako w tych oto nieskończenie spartykularyzowanych
[jednostkach], Pierwsza krańcowość, czyli w ogóle sposób, w którym początek stanowi
decyzja wstąpienia w stan małżeński a jej następstwem jest wzajemna skłonność, tak iż w
faktycznym małżeństwie jedno i drugie jest połączone — droga ta może być uważana za
drogę bardziej etyczną. W drugiej z wymienionych krańcowości nieskończona swoistość
szczegółowości jest tym, co wysuwa swoje pretensje i co ściśle wiąże się z podmiotową
zasadą świata nowoczesnego. (Patrz wyżej § 124, przypis.) — W nowoczesnych dramatach i
innego rodzaju utworach artystycznych, w których miłość płciowa stanowi główny przedmiot
zainteresowania, występujący tu element przenikliwego chłodu zostaje przez związaną z nim
całkowitą przypadkowość włączony w żar przedstawianej namiętności .dzięki temu
mianowicie, że całe z tym związane zainteresowanie zostaje przedstawione w ten sposób,
jakoby polegało tylko na tych oto osobach, co wprawdzie dla nich może być sprawą
nieskończonej wagi, ale nie jest tym samo w sobie.
§ 163
Moment etyczny małżeństwa polega na świadomości tej jedni [między
małżonkami] jako celu substancjalnego, a tym samym na miłości, zaufaniu i
wspólnocie całej indywidualnej egzystencji. W takiej postawie i w takiej
rzeczywistości popęd naturalny zostaje sprowadzony do pewnej modalności
momentu naturalnego, którego przeznaczeniem jest wygasnąć w swym
zaspokojeniu; więź duchowa natomiast w swoim prawie czynnika
substancjalnego, a tym samym jako to, co stoi ponad przypadkowością
namiętności i chwilowej szczegółowości upodobania, wybija się jako to, co
samo w sobie nie podlega rozwiązaniu.
Już przedtem (§ 75) zauważyliśmy, że istotną podstawą małżeństwa nie jest stosunek
oparty na kontrakcie, gdyż małżeństwo polega właśnie na tym, że za punkt wyjścia bierze się
wprawdzie punkt widzenia kontraktu między samoistnymi w swej jednostkowości osobami,
ale po to, by ten punkt widzenia znieść. Identyfikowanie się osób, dzięki którym rodzina
stanowi jedną osobę, a jej członkowie są jej akcydensami (substancja jest konkretnie rzecz
biorąc stosunkiem jej akcydensów do niej samej — p. Encyklopedia § 98)2, jest duchem
etycznym, który uwolniony od różnorodnej zewnętrzności, jaką ma w swoim istnieniu jako
istnieniu w tych oto indywiduach oraz w istniejących w czasie i w rozmaity sposób
określonych zainteresowaniach w świecie zjawisk i wydobyty dla siebie jako pewna postać
dla wyobraźni, czczony był jako penaty itd. i w ogóle stanowi to, na czym polega religijny
charakter małżeństwa i rodziny— miłość rodzinna (Pietät). Z jeszcze dalej posuniętą
2 W wyd. z 1830 r. § 150.
4
abstrakcją mamy do czynienia wtedy, kiedy pierwiastek boski, substancjalny, zostaje
oddzielony od swego istnienia i w ten sposób wraz z uczuciem oraz świadomością duchowej
jedności zostaje utrwalony jako fałszywie tak nazywana miłość platoniczna. To oddzielenie
łączy się z poglądem mniszym, w którym moment naturalnego życia określony zostaje jako
bezwzględnie negatywny, ale właśnie wskutek tego oddzielenia nadaje mu się nieskończoną
ważność dla siebie.
§ 164
Podobnie jak stypulacja umowy zawiera już w sobie prawdziwe przejście
własności (§ 79), tak samo uroczyste ogłoszenie zgody na etyczny związek
małżeństwa 171 i odpowiednie uznanie i potwierdzenie tego przez
rodzinę i gminę — (okoliczność, że do tej sprawy
s.174
włącza się kościół, jest pewnym dalszym określeniem, którego nie możemy tu
rozwijać) — stanowi formalne zawarcie i rzeczywistość małżeństwa, tak iż
związek ten konstytuuje się jako etyczny tylko dzięki tej poprzedzającej
ceremonii stanowiącej realizację tego, co substancjalne, za pomocą znaku,
mowy, która jest duchowym istnieniem pierwiastka duchowego (§ 78). W ten
sposób moment zmysłowy przynależny życiu naturalnemu wprowadzony
zostaje w stosunek etyczny jako akcydens i następstwo przysługujące
zewnętrznemu istnieniu związku etycznego, który może jednak także wyczerpać
się w samej tylko wzajemnej miłości i wzajemnym wspomaganiu się.
Kiedy stawia się pytanie, co powinno być uważane za główny cel małżeństwa, aby
móc z tego zaczerpnąć jego prawne określenia i na tej podstawie wydać o nim sąd, to przez
główny cel rozumie się mianowicie to, którą z jednostkowych stron rzeczywistości związku
małżeńskiego musi się przyjąć przed innymi jako istotną. Ale żadna z tych stron, nie stanowi
dla siebie całego zakresu istniejącej samej w sobie i dla siebie treści małżeństwa, etyczności i
może tej czy innej strony jej egzystencji zabraknąć, bez naruszenia samej istoty małżeństwa.
Jeśli sam akt zawierania małżeństwa jako taki, jeśli uroczystość, za pośrednictwem
której wypowiada się i stwierdza, że istota tego związku jest czymś etycznym, stojącym
ponad przypadkowością uczucia i szczególnej skłonności, jeśli uroczystość tę uważa się za
zewnętrzną formalność i za tak zwany tylko nakaz obywatelski (bürgerliches Gebot), to
aktowi temu nie pozostaje jako jego cel nic innego, jak tylko zbudowanie moralne i
zaświadczenie stanu cywilnego albo w ogóle tylko to, że jest pozytywną dowolnością
świeckiego czy kościelnego nakazu; nakaz taki zaś jest nie tylko obojętny naturze
małżeństwa, lecz także czymś, co kala postawę miłości i jako coś obcego sprzeczne jest z
wewnętrzną głębią związku małżeńskiego, gdyż wtedy uczucie, biorąc pod uwagę nakaz,
5
przyznaje wartość formalnemu zawieraniu małżeństwa i uważa je za uprzedni warunek
całkowitego wzajemnego oddania się. Taki
s.175
punkt widzenia mający pretensje do tego, że daje najwyższe pojęcie o tym, czym jest
wolność, głębia i doskonałość miłości, jest raczej zaprzeczeniem tkwiącego w miłości
pierwiastka etycznego owego wzniosłego zahamowania i powstrzymywania czysto
naturalnego popędu — słowem tego, co w sposób naturalny zawarte już jest w poczuciu
wstydu, a dzięki bardziej określonej świadomości duchowej wznosi się na szczebel
skromności i przyzwoitości. Formułując rzecz ściślej, należy powiedzieć, że pogląd ten
odrzuca określenie etyczne polegające n. 1 tym, że świadomość, wycofując się ze swojego
naturalnego istnienia i swojej subiektywności, koncentruje się na myśli o substancjalności i
zamiast tego, by ciągle korzystać z przysługującego skłonności zmysłowej prawa
przypadkowości i dowolności, uwalnia związek [małżeński] od tej dowolności i — oddając
się penatom — przekazuje go pierwiastkowi substancjalnemu, degradując moment zmysłowy
do czegoś, co jest tylko uwarunkowane przez prawdziwą i etyczną stronę stosunku oraz przez
uznanie związku [małżeńskiego] za etyczny. — To |pycha i popierający ją rozsądek nie są w
stanie zrozumieć spekulatywnej natury substancjalnego stosunku — stosunku, któremu
odpowiada zarówno niezepsute poczucie etyczne, jak i prawodawstwo narodów
chrześcijańskich.
§ 165
Naturalna określoność obu płci otrzymuje dzięki swemu rozumowemu
charakterowi znaczenie intelektualne i etyczne. O znaczeniu tym stanowi
różnica, na którą dzieli się w sobie samej substancja etyczna jako pojęcie, aby
wychodząc z tej różnicy stać się żywą jako konkretna jednia.
§166
Jedna [płeć] jest przeto duchowością jako taka, która rozdwaja się na
istniejącą dla siebie osobistą samoistność oraz na wiedzę i wolę wolnej
ogólności — jest samowiedzą myślenia operującego pojęciami i wolą
obiektywnego celu ostatecznego; druga [płeć] jest nadal
s.176
6
w jedni pozostającą duchowością, jako wiedza i wola tego, co substancjalne —
jest duchowością w formie konkretnej jednostkowości i konkretnego uczucia.
Pierwsza jest czynnikiem siły i działania na zewnątrz, druga czynnikiem
pasywnym i subiektywnym. Dlatego też mężczyzna ma swoje życie
substancjalne w państwie, nauce itp. i w ogóle pracy i walce ze światem
zewnętrznym i ze sobą samym, tak iż tylko poprzez własne rozdwojenie może
wywalczyć sobie swą samoistną jednię ze sobą samym; spokojne zaś
oglądanie tej jedni i uczuciowa etyczność podmiotowa stają się jego udziałem
w rodzinie, w której żona znajduje swe substancjalne przeznaczenie, i
której etyczną postawę stanowi miłość rodzinna.
Miłość rodzinna zostaje przeto w jednym z najwznioślejszych utworów o
tej miłości, Antygonie Sofoklesa, przedstawiona głównie jako prawo kobiety i
jako prawo odczuwającej podmiotowej substancjalności, prawo strony
wewnętrznej, która nie osiągnęła jeszcze swego pełnego urzeczywistnienia; jako
prawo starych bogów, prawo świata podziemnego, jako wieczne prawo, o
którym nie wie się, skąd się ono wzięło i przeciwstawne jest prawu jawnemu,
prawu państwowemu. Przeciwieństwo to jest najwyższym przeciwieństwem
etycznym i dlatego najwyższym przeciwieństwem tragicznym, a w utworze tym
zostało zindywidualizowane w pierwiastku kobiecym i męskim. (Porównaj
Fenomenologia ducha, str. 383 nn i 417 nn3.)
§ 167
Małżeństwo jest z istoty swej czymś monogamicznym, gdyż tym, co
wstępuje w ten stosunek i mu się oddaje, jest osobowość, bezpośrednia,
wyłączająca [inne osobowości] jednostkowość, której prawda i wewnętrzna
głębia (podmiotowa forma substancjalności) wynikają tym
s.177
samym tylko z obustronnego niepodzielnego oddania się osobowości.
Osobowość ta swoje prawo, polegające na tym, by w tym, co inne, być
świadomą siebie samej, osiąga tylko o tyle, o ile to „inne" występuje w tej
identyczności jako osoba, tzn. jako niepodzielna jedno-stkowość.
3 W wyd. polskim str. t. I 482 nn, t. II 42 nn.
7
Małżeństwo, a w szczególności monogamia, stanowi jedną z absolutnych zasad, na
której polega etyczność społeczności; toteż wprowadzenie [instytucji] małżeństwa
przedstawia się zwykle jako jeden z momentów założenia państwa przez boga czy herosa.
§168
Ponieważ małżeństwo powstaje z wolnego oddania się nieskończenie dla
siebie samej swoistej osobowości obu płci, przeto nie może ono być zawierane
w obrębie przyrodniczo już identycznego kręgu ludzi, znających się ze sobą w
najdrobniejszych nawet szczegółach, w kręgu, w którym jednostki nie mają
wzajemnie dla siebie swoistej osobowości, lecz powinno być zawierane między
ludźmi z różnych odrębnych rodzin i między różnymi początkowo osobami.
Dlatego też małżeństwo między ludźmi, którzy związani są ze sobą
pokrewieństwem krwi, jest sprzeczne z pojęciem, dla którego małżeństwo jest
etycznym czynem wolności, a nie związkiem opartym na bezpośrednim
czynniku naturalnym i na jego popędach; tym samym jest takie małżeństwo też
sprzeczne z prawdziwie naturalnym uczuciem.
Jeśli na samo małżeństwo zapatrywano się jak na instytucję, której podstawę stanowi
nie prawo naturalne, lecz tylko naturalny popęd płciowy i uważano je za dowolnie zawartą
umowę; jeśli na uzasadnienie monogamii podawano przyczyny zewnętrzne, nawet takie, które
zaczerpnięte zostały z fizycz-
s.178
nego stosunku liczby mężczyzn i kobiet, i jeśli na uzasadnienie zakazu małżeństwa między
osobnikami, które związane są pokrewieństwem krwi, podawano tylko jakieś mgliste uczucia
— jeśli tak było, to u podstawy leżało tu potoczne wyobrażenie o jakimś stanie natury i
naturalności prawa oraz brak pojęcia rozumowości i wolności.
§ 169
Zewnętrzną realnością rodziny jako osobowości jest własność
(Eigentum), ale istnieniem jej substancjalnej osobowości jest własność
tylko w postaci majątku (Vermögen).
8
B. MAJĄTEK RODZINY
§ 170
Rodzina posiada nie tylko własność, lecz dla niej jako osoby ogólnej i
posiadającej trwałe istnienie wyłania się potrzeba posiadania jakiejś trwałej i
pewnej własności, jakiegoś majątku. Oparty w obrębie własności abstrakcyjnej
na arbitralnej woli moment szczegółowej potrzeby, odnoszącej się tylko
do pojedynczej jednostki, oraz egoizm pożądania przeobrażają się tu w troskę o
coś ogólnego i w nabywanie dla wspólnoty — przeobrażają się więc w coś
etycznego.
W legendach, w których opowiada się o założeniu państw lub co najmniej o
początkach społecznego życia etycznego, wprowadzenie trwałej własności występuje razem z
wprowadzeniem małżeństwa. Na czym zresztą majątek rodziny polega i jaki jest prawdziwy
sposób jego utrwalenia — wszystko to rozstrzyga się w sferze społeczeństwa obywatelskiego.
§ 171
Mąż jako głowa rodziny ma reprezentować rodzinę jako osobę prawną
wobec innych rodzin. Jego głównym zadaniem jest także zdobywanie na
zewnątrz środków
s.179
dla rodziny, troska o jej potrzeby oraz dysponowanie i zarządzanie jej
majątkiem. Majątek ten jest wspólną własnością, tak iż żaden z członków
rodziny nie ma odrębnej własności, ale każdy ma prawo do udziału we
własności wspólnej. Prawo to jednak i przysługujące głowie rodziny prawo
dyspozycji mogą wejść ze sobą w kolizję, gdyż istniejąca jeszcze w rodzinie
bezpośredniość postawy etycznej (§ 158) stoi jeszcze otworem dla odrębności i
przypadkowości.
§ 172 ,
Dzięki małżeństwu konstytuuje się nowa rodzina, która jest czymś dla
siebie samoistnym w stosunku do rodów czy domów, z których się ona wywodzi.
Podstawą związku zachodzącego między nową rodziną a nimi jest
9
pokrewieństwo krwi, natomiast podstawą nowej rodziny jest miłość etyczna.
Własność jednostki pozostaje też dlatego w istotnym związku z jej stosunkiem
małżeńskim a tylko w dalszym związku z jej rodem czy domem.
Kontrakty małżeńskie, w których zawarte jest pewne ograniczenie wspólności dóbr
współmałżonków, instytucja stałego rzecznika prawnego żony itp. — kontrakty takie mają o
tyle sens, że skierowane są przeciw wypadkom rozbicia małżeństwa wskutek naturalnej
śmierci, rozwodu itp. i stanowią próbę zabezpieczenia, by różni członkowie rodziny
zachowali w takich wypadkach swój udział we wspólnym majątku.
C. WYCHOWANIE DZIECI I ROZWIĄZANIE RODZINY
§ 173
Jedność małżeństwa, która jako substancjalna jest tylko wewnętrznym
uczuciem i wewnętrzną postawą, a jako posiadająca egzystencję istnieje tylko
odrębnie w obu
s.180
podmiotach—-jedność ta. jako jedność staje się w dzieciach istniejącą dla siebie
egzystencją i przedmiotem, który rodzice kochają jako swą własną miłość, jako
swoje własne substancjalne istnienie. Od strony naturalnej bezpośrednia
obecność osób — rodziców — założona jako przesłanka, przeobraża się tu w
rezultat: proces, który przechodzi w nieskończony postęp tworzących się i
zakładających się jako przesłanka pokoleń. Jest to sposób, w jaki prosty duch
penatów ukazuje w skończoności czynnika naturalnego swoją egzystencję jako
rodzaj.
§ 174
Dzieci mają prawo do utrzymania i wychowania na koszt wspólnego
majątku rodziny. Prawo rodziców do usług jako takich ze strony dzieci zasadza
się na wspólnej trosce o dobro rodziny w ogóle i do tego się ogranicza.
Podobnie też prawo rodziców do krępowania arbitralnej woli dzieci określone
jest przez cel, jakim jest utrzymanie ich w karności i wychowanie ich. Celem
kary nie jest sprawiedliwość jako taka, lecz ma ona charakter subiektywny,
10
moralny: zastraszenie tkwiącej jeszcze w czynniku naturalnym wolności oraz
wdrożenie tego, co ogólne, w ich świadomość i wolę.
§ 175
Dzieci są same w sobie wolne, a życie jest bezpośrednim istnieniem tylko
tej wolności [samej w sobie]; toteż dzieci nie należą ani do rodziców, ani do
nikogo innego jako rzeczy. Ich wychowanie ma — jeśli idzie o stosunek
rodzinny — to pozytywne znaczenie, że etyczność zostaje w nich doprowadzona
do bezpośredniego, nie zawierającego jeszcze przeciwieństw uczucia, i że dusza
w uczuciu tym, jako podstawie życia etycznego,
s.181
przeżyła początek swego życia w miłości, zaufaniu i posłuszeństwie; następnie
ma jednak wychowanie — jeśli idzie o ten sam stosunek — to negatywne
znaczenie, że jego zadaniem jest podnieść dzieci ze szczebla naturalnej
bezpośredniości, na którym początkowo się znajdują, na szczebel
samodzielności i wolnej osobowości i tym samym uczynić je zdolnymi do
wystąpienia z naturalnej jedności rodzinnej.
Sytuacja niewolnicza dzieci rzymskich stanowi jedną z najbardziej hańbiących
ustawodawstwo rzymskie instytucji, zaś to obrażanie etyczności w jej najbardziej
wewnętrznym i subtelnym życiu jest jednym z najważniejszych momentów pozwalających
zrozumieć na czym polega powszechno-dziejowy charakter Rzymian oraz ich dążenie do
formalizmu prawnego. — Konieczność potrzeby wychowania tkwi w dzieciach jako ich
własne uczucie wewnętrznego niezadowolenia z tego, czym są, jako dążenie do
przynależności do świata dorosłych, w którym przeczuwają coś wyższego, tkwi w nich jako
pragnienie, by stać się dorosłym. Pedagogika zabawowa ujmuje sam pierwiastek dziecięcy
jako coś, co ma już znaczenie samo w sobie, i jako taki przekazuje go dzieciom; w ten sposób
degraduje ona dla dzieci to, co poważne, i siebie samą do formy dziecięcej — formy nisko
cenionej przez dzieci same. W swym dążeniu do tego, by dzieci, które są istotami nie w pełni
rozwiniętymi i które takimi się czują, przedstawić raczej jako istoty w pełni rozwinięte i
uczynić je zadowolonymi z takiego stanu rzeczy, pedagogika ta zanieczyszcza i hamuje ich
własną 180 potrzebę lepszego i doprowadza bądź do braku zainteresowania i niewrażliwości
na stosunki substancjalne świata duchowego, bądź do pogardzania ludźmi, gdyż im, jako
dzieciom, ludzie ci sami ukazali się jako dziecinni i godni pogardy; prowadzi ona wreszcie u
dzieci do próżności i zarozumiałości płynącej z poczucia własnej doskonałości.
11
§176
Ponieważ związek małżeński jest teraz dopiero tylko bezpośrednią ideą
etyczną i swoją obiektywną rzeczywistość ma tym samym w wewnętrznej głębi
podmio-
s.182
towego usposobienia i uczucia, przeto zawarta jest w tym pierwsza
przypadkowość egzystencji tego związku. Podobnie jak nie może [tu] zachodzić
żaden przymus wstąpienia w związek małżeński, nie może też [tu] istnieć żadna
tylko prawnie pozytywna więź, która mogłaby utrzymać razem te osoby wtedy,
kiedy zrodziła się antypatia i wrogie usposobienie i działanie. Istnieje jednak
potrzeba pewnego trzeciego etycznego autorytetu, który stałby po stronie prawa
związku małżeńskiego, prawa substancjalności etycznej, przeciw samemu tylko
mniemaniu, jakim jest tego rodzaju usposobienie, i przeciw przypadkowości
tylko chwilowych nastrojów itd. — potrzeba autorytetu, który wszystko to
odróżniałby od całkowitego wyobcowania i który wyobcowanie to stwierdzałby,
aby dopiero w tym wypadku móc orzec rozwiązanie związku małżeńskiego.
§ 177
Etyczne rozwiązanie rodziny4 polega na tym, że dzieci, które dzięki
wychowaniu stały się wolnymi osobowościami, zostają z osiągnięciem
pełnoletności uznane za osoby prawne i za zdolne, z jednej strony, do posiadania
własnego wolnego majątku, a z drugiej, do założenia własnej rodziny —
synowie jako głowy rodzin, córki jako żony; do założenia rodziny, która stanowi
odtąd ich substancjalne przeznaczenie i w porównaniu 18J z którą ich pierwsza
rodzina ustępuje na plan dalszy jako tylko ich pierwsza podstawa i punkt
wyjścia, przy czym abstrakcyjny moment rodu nie ma tu jeszcze tym bardziej
żadnego uprawnienia.
s.183
§178
Naturalne rozwiązanie rodziny na skutek śmierci rodziców, a w
szczególności męża, prowadzi w konsekwencji do dziedziczenia majątku; jest to
4 W odróżnieniu od naturalnego.
12
wstąpienie w swoiste posiadanie majątku, który sam w sobie jest wspólny,
wstąpienie w posiadanie, które w dalszych stopniach pokrewieństwa i w stanie
rozproszenia społeczeństwa obywatelskiego, usamodzielniającego osoby i
rodziny, staje się tym bardziej nieokreślone, im bardziej zatraca się poczucie
jedności i im bardziej każdy związek małżeński oznacza rezygnację z
poprzednich stosunków rodzinnych i założenie nowej, samodzielnej rodziny.
Koncepcja polegająca na tym, iż za podstawę dziedziczenia uznaje się tę okoliczność,
że na skutek śmierci majątek staje się [jakoby] dobrem bezpańskim i jako taki przypada temu,
który pierwszy wchodzi w jego posiadanie, z tym tylko, że to wchodzenie w posiadanie
zostaje najczęściej dokonywane przez krewnych, jako zazwyczaj najbliższe otoczenie
[zmarłego], i że ten zwykły przypadek zostaje następnie, gwoli porządku, podniesiony przez
prawa pozytywne do rangi reguły — cała ta koncepcja nie bierze zupełnie pod uwagę natury
stosunku rodzinnego.
§ 179
Wskutek wspomnianego wyżej oddzielenia się [rodzin] od siebie
arbitralna wola indywiduów uzyskuje wolność używania z jednej strony w ogóle
swego majątku zgodnie z upodobaniami, mniemaniami i celami jednostkowości,
a z drugiej uznania jakiegoś kręgu przyjaciół, znajomych itd. za pewnego
rodzaju rodzinę i poczynienia tego oświadczenia w testamencie, oświadczenia,
pociągającego za sobą skutki w zakresie dziedziczenia.
s.184
W tworzeniu takiego kręgu, które mogłoby stanowić etyczne uprawnienie woli do
tego rodzaju rozporządzania się majątkiem występuje (zwłaszcza wtedy, kiedy samo
tworzenie takiego kręgu pociąga już za sobą jakieś odniesienie do zapisu testamentarnego)
tyle przypadkowości, arbitralnej woli, celowego dążenia do egoistycznych celów itd., że
moment etyczny ' jest tu czymś bardzo nieokreślonym, a uznanie kompetencji arbitralnej
woli do zapisów testamentarnych staje się raczej okazją do naruszania stosunków etycznych,
do niecnych zabiegów i takich samych zależności; podobnie daje ono też głupiej samowoli i
chytrości okazję i uprawnienie do tego, by z tak zwanymi dobrymi uczynkami i darowiznami
na wypadek śmierci (w której majątek mój i tak przestaje być moim) łączyć warunki
dyktowane przez próżność i chęć despotycznego zadręczania.
§180
Zasada, że członkowie rodziny stają się samodzielnymi osobami
prawnymi (§ 177) sprawia, iż do kręgu rodzinnego przedostaje się coś z tej
arbitralnej woli oraz rozróżnianie między naturalnymi spadkobiercami;
13
rozróżnianie to może jednak występować tu tylko w stopniu bardzo
ograniczonym, aby nie naruszyć stosunku podstawowego.
Z samej tylko bezpośredniej arbitralnej woli zmarłego nie można uczynić zasady
dającej prawo do zapisów testamentarnych, a zwłaszcza nie można tego czynić wtedy, kiedy
przeciwstawia się ona substancjalnemu prawu rodziny, której miłość i cześć dla
dawnego jej członka mogłyby przecież głównie być tym, co kazałoby uszanować jego
arbitralną wolę także po jego śmierci. Taka arbitralna wola nie zawiera w sobie niczego, co
należałoby bardziej respektować niż samo prawo rodzinne. 83 Przeciwnie. Ważność
rozporządzenia ostatniej woli mogłaby w ogóle polegać jedynie na arbitralnym uznaniu tego
rozporządzenia przez innych. Przypisać rozporządzeniu ostatniej woli taką ważność można
głównie tylko o tyle, o ile stosunek
s.185
rodzinny, w którym się ono zatraca, staje się bardziej odległy i mniej skuteczny. Natomiast
nieskuteczność stosunku rodzinnego tam, gdzie on rzeczywiście istnieje, jest czymś
nieetycznym, a szeroki zasięg ważności arbitralnej woli, przeciwstawnej stosunkowi
rodzinnemu, zawiera w sobie osłabienie etyczności tego stosunku.
Uznanie arbitralnej woli za główną zasadę sukcesji w rodzinie nadawało wspomnianą
wyżej cechę srogości i nieetyczności prawu rzymskiemu, zgodnie z którym syn mógł nawet
być sprzedany przez ojca, a wyzwolony przez drugiego, wracał pod władzę ojcowską i
dopiero po trzecim wyzwoleniu z niewoli stawał się rzeczywiście wolnym; prawu, zgodnie z
którym syn nie stawał się w ogóle de jure pełnoletnim i osobą prawną, i mógł posiadać jako
swą własność tylko zdobycz wojenną, peculium castrense, a kiedy po trzykrotnym sprzedaniu
go i wyzwoleniu wychodził spod władzy ojcowskiej, nie dziedziczył bez wyrażonej w
testamencie woli razem z tymi, którzy pozostawali w niewolnictwie rodzinnym. — Podobnie
i żona (o ile nie wstąpiła w związek małżeński jako w stosunek niewolniczy, in manum
conveniret, in mancipio esset, lecz jako matrona), nie tyle należała do rodziny, którą przez
małżeństwo, w przypadającej na nią części, stworzyła i która odtąd w rzeczywistości była jej
rodziną, ile raczej do tej rodziny, z której pochodziła i dlatego była wyłączona z dziedziczenia
majątku swej rzeczywistej rodziny, podobnie jak rzeczywista rodzina nie dziedziczyła po
żonie i matce. — O tym, że wraz z budzącym się potem uczuciem rozumności, nieetyczność
takich i innych tego rodzaju praw była eliminowana przez praktykę sądową: np. za pomocą
wyrażenia bonorum possesio (to, że od wyrażenia tego trzeba odróżnić wyrażenie possesio
bonorum, należy do tych wiadomości, które decydują o tym, że ktoś jest uczonym jurystą)
zamiast hereditas, za pomocą fikcji polegającej na zamianie filia w filius — o tym wszystkim
mówiliśmy przedtem (§ 3, przyp.) jako o smutnej dla sędziów konieczności przeprowadzania
chyłkiem, co do niektórych przynajmniej skutków, w sposób przebiegły, na przekór złym
prawom, tego, co rozumne. Wiąże się z tym przerażająca niestałość najważniejszych
instytucji i chaotyczne wprowadzanie ustaw dla zapobieżenia wybuchom wynikającego stąd
zła. Do jakich nieetycznych następstw prowadziło u Rzymian to prawo arbitralnej woli
s.186
14
w sporządzaniu testamentu, wiemy wystarczająco dużo z historii oraz z opisów u Lukiana i u
innych pisarzy.
W naturze samego związku małżeńskiego jako etyczności bezpośredniej leży
pomieszanie stosunku substancjalnego, naturalnej przypadkowości i wewnętrznej arbitralnej
woli. Skoro więc u Rzymian wskutek niewolniczego położenia dzieci oraz wskutek innych,
wyżej wspomnianych i w ogóle z tym związanych właściwości, a w końcu także wskutek
łatwości rozwodu, przyznawano arbitralnej woli pierwszeństwo przed prawem czynnika
substancjalnego, tak iż nawet Cicero (a ileż to i jak pięknie pisał on o honestum i decorum w
swoich Officiis i innych pismach!) zastanawiał się nad tym, aby żonę swoją odesłać i dzięki
posagowi wniesionemu przez nową żonę spłacić swoje długi — skoro się rzecz tak miała, to
jasne jest, że zepsuciu obyczajów utorowana została prawna droga, czy też na odwrót prawa
okazały się koniecznym następstwem tego zepsucia.
Wykorzystanie instytucji prawa spadkowego do zachowania rodziny i jej świetności
przez substytucje i rodzinne fideikomisy czy to przez wyłączenie z dziedzictwa córek na
korzyść synów lub innych dzieci na korzyść najstarszego syna, czy też w ogóle 185 przez
wprowadzenie jakiejś nierówności — wszystko to z jednej strony obraża zasadę wolności
majątkowej (§ 62), a z drugiej polega na arbitralnej woli, która sama w sobie i dla siebie nie
może rościć sobie prawa do tego, by być uznawana; ściślej mówiąc, polega na koncepcji, że
należy zachować i utrzymać ten oto ród czy dom, ale nie zarazem tę oto rodzinę. Ale nie ten
oto dom czy ten oto ród, lecz rodzina jako taka jest ideą, której prawo takie przysługuje, a
dzięki wolności majątkowej i równości prawa spadkowego zachowane zostają — bardziej niż
przez ich przeciwieństwo — zarówno etyczny charakter rodziny, jak i rodziny same. W tego
rodzaju instytucjach — podobnie jak w prawie rzymskim — nie jest w ogóle uznawane prawo
związku małżeńskiego (§ 172), a mianowicie to, że związek ten stanowi pełne założenie
właściwej, rzeczywistej rodziny, i że w porównaniu z nią wszystko, co nazywa się rodziną w
ogóle — stirps, gens — staje się z upływem generacji coraz bardziej oddalającym się i
unierzeczywistniąjącym się abstraktem (§ 177)- Miłość, jako etyczny moment związku
małżeńskiego, jest jako miłość uczuciem żywionym do jednostek rzeczywistych, obecnych, a
nie do jakiegoś abstraktu. — O tym,
s.187
że abstrakcja rozsądkowa okazuje się zasadą imperium rzymskiego w dziejach
powszechnych, patrz niżej § 358. — O tym zaś, że wyższa sfera polityczna prowadzi
nieuchronnie do prawa pierworództwa i żelaznego majątku rodowego, ale nie jako wyraz
arbitralnej woli, lecz jako coś, co wynika z idei państwa—> o tym niżej § 306.
15
Przejście rodziny w społeczeństwo obywatelskie
§181
Rodzina rozpada się w sposób naturalny, a głównie dzięki zasadzie
osobowości, na wielość rodzin, które odnoszą się wzajemnie do siebie w ogóle
jako samodzielne, konkretne osoby i tym samym w sposób zewnętrzny. Albo
inaczej mówiąc: momenty, które połączone zostały razem w jedność rodziny
jako idei etycznej, istniejącej jeszcze [tylko] w swym pojęciu, muszą być przez
to pojęcie puszczone na wolność i stać się samoistnymi realnościami —jest to
szczebel różnicy (die Stufe der Differenz). Wyrażając rzecz tę abstrakcyjnie,
otrzymujemy po pierwsze, określenie szczegółowości, która odnosi się
wprawdzie do ogólności, tak iż ogólność stanowi tu podłoże, ale jeszcze tylko
wewnętrzne; dlatego też jest ona tym podłożem w sposób formalny, jako tylko
przeświecająca w tym, co szczegółowe (in das Besondere nur scheinende). —
Ten stosunek refleksyjny przedstawia następnie utratę etyczności albo —
ponieważ etyczność jako istota musi koniecznie się przejawiać — (Encykl. § 64
nn, §81 nn5) stanowi zjawiskowy świat etyczności — społeczeństwo
obywatelskie.
s.188
Rozszerzenie się rodziny, jako przejście w inną zasadę, jest w egzystencji częściowo
spokojnym jej rozszerzeniem się w lud — w naród — który ma przeto wspólne naturalne po-
pochodzenie; częściowo zaś jako połączenie rozproszonych społeczności rodzinnych bądź
przez władczą przemoc, bądź przez dobrowolne zjednoczenie się, którego początki tkwią w
łączących te rodziny potrzebach oraz we wzajemnym ich zaspokojeniu.
Rozdział drugi
SPOŁECZEŃSTWO OBYWATELSKIE
§182
Osoba konkretna, która jest dla siebie celem szczegółowym jako pewna
całość potrzeb i mieszanina naturalnej konieczności i arbitralnej woli, stanowi
jedną zasadę społeczeństwa obywatelskiego; jest to jednak osoba szczegółowa
jako pozostająca w pewnym istotnym stosunku do drugiej takiej samej
szczegółowości, tak iż każda coś znaczy i osiąga zaspokojenie tylko poprzez
5 W wyd. z roku 1830 § 115 i 131.
16
drugą i zarazem w ogóle tylko jako zapośredniczona przez formę ogólności —
przez drugą zasadę.
§183
Egoistyczny cel, uwarunkowany w ten sposób w swoim
urzeczywistnieniu przez ogólność, staje się podstawą systemu wzajemnej
zależności polegającej na tym, że utrzymanie i dobro jednostki oraz jego prawne
istnienie splecione jest z utrzymaniem, dobrem i prawem wszystkich, że na tym
się ono opiera i że tylko w tym powiązaniu jest rzeczywiste i zapewnione.
System ten można uważać przede wszystkim za państwo zewnętrzne, za
państwo konieczności i rozsądku.
s.189
§184
Idea w tym swoim rozdwojeniu użycza obu momentom swoistego
istnienia: szczegółowości nadaje prawo do wszechstronnego rozwoju i
wyżywania się, ogólności zaś prawo do tego, by być podstawą i konieczną
formą szczegółowości oraz mocą władającą nią i jej ostatecznym celem. — Jest
to system etyczności zagubionej w swych terminach skrajnych (in ihre Extreme
verlorene Sittlichkeit), co stanowi abstrakcyjny moment realności idei, która tu
występuje tylko jako totalność relatywna i jako wewnętrzna konieczność tego
zewnętrznego zjawiska.
§185
Szczegółowość dla siebie, jako wszechstronne zaspokajanie własnych
potrzeb, przypadkowej arbitralnej woli i subiektywnych upodobań, niszczy w
swoim rozkoszowaniu się i używaniu z jednej strony samą siebie i swoje
substancjalne pojęcie; z drugiej zaś, ponieważ szczegółowość ta jest
nieskończenie pobudzana i pozostaje w stałej zależności od zewnętrznej
przypadkowości i arbitralnej woli, ale zarazem ograniczana przez potęgę
ogólności, zaspokojenie potrzeb zarówno koniecznych, jak i przypadkowych
okazuje się czymś przypadkowym. Społeczeństwo obywatelskie w
przeciwieństwach tych i ich splataniu się przedstawia obraz zarówno rozpusty,
jak i nędzy oraz występującego i tu, i tam zepsucia fizycznego i etycznego.
17
Samoistny rozwój szczegółowości (por. § 124 przyp.) jest tym momentem, który w
państwach starożytnych okazuje się początkiem zepsucia obyczajów i ostateczną przyczyną
ich I89 upadku. Państwa te jako oparte częściowo na zasadzie patriarchalnej i religijnej, a
częściowo na bardziej duchowej, ale bar-
s.190
dziej prymitywnej etyczności — jako oparte w ogóle na pierwotnym naturalnym poglądzie
[na świat], nie potrafiły wytrzymać rozdwojenia tego poglądu oraz nieskończonego
kierowania refleksji samowiedzy ku sobie i uległy tej [kierującej się ku sobie] refleksji, skoro
tylko zaczęła występować początkowo w umysłach, a następnie w rzeczywistości. Ich prostej
zasadzie brakło bowiem owej naprawdę nieskończonej siły tkwiącej tylko w takiej jedni,
która pozwala zawartemu w rozumie przeciwieństwu rozwinąć się w całej sile, przezwycięża
je i tym samym zachowuje w przeciwieństwie tym siebie, a w sobie to przeciwieństwo.
Platon przedstawia w swoim Państwie substancjalną etyczność w swym idealnym
pięknie i w swej idealnej prawdzie; z zasadą jednak samoistnej szczegółowości, która za jego
czasów wdarła się w etyczność grecką, nie mógł sobie dać rady inaczej, jak tylko w ten
sposób, że zasadzie tej przeciwstawił swoje tylko substancjalne państwo i usunął ją z tego
państwa całkowicie, sięgając wstecz aż do początków, którymi są własność prywatna (§ 46
przyp.) i rodzina, a następnie także z dalszego rozwoju państwa, gdzie zasada ta występuje
jako własna arbitralna wola i wybór stanu itd. Brak ten sprawia, że zazwyczaj nie dostrzega
się również wielkiej substancjalnej prawdy Platońskiego państwa i uważa się je zwykle za
marzenie myśli abstrakcyjnej, za to, co zwykło się nawet często nazywać ideałem. Zasada
samoistnej, w sobie nieskończonej osobowości jednostki, zasada subiektywnej wolności, która
zrodziła się jako wewnętrzną w religii chrześcijańskiej i jako zewnętrzna (i dlatego połączona
z abstrakcyjną ogólnością) w świecie rzymskim — zasada ta nie zdobywa sobie prawą w
omawianej wyżej tylko substancjalnej formie rzeczywistego ducha. Zasada ta jest •90
późniejsza niż świat grecki. Podobnie też zstępująca aż do tych głębi refleksja filozoficzna
jest późniejsza niż substancjalna idea filozofii greckiej.
§186
Ale zasada szczegółowości, dzięki temu, że rozwija się dla siebie w
totalność, przechodzi w ogólność i wyłącznie w niej ma swoją prawdę oraz
prawo do własnej pozytywnej rzeczywistości, Powstająca w ten sposób jednią
s,191
nie jest identycznością etyczną, gdyż na omawianym teraz stanowisku
rozdwojenia (§ 184) obie zasady są samoistne i właśnie dlatego jednia ta nie jest
wolnością, lecz koniecznością tego, by to, co szczegółowe, wznosiło się do
formy ogólności, by w tej formie szukało i znajdowało swoje trwałe istnienie.
18
§187
Jednostki są jako obywatele takiego państwa osobami prywatnymi, które
stawiają sobie za cel swój własny interes. Ponieważ cel ten zapośredniczony jest
przez ogólność, która w ten sposób wydaje się im środkiem do celu, jednostki
mogą osiągnąć go tylko o tyle, o ile same swą wiedzę, wolę i działanie określają
w sposób ogólny i czynią ze siebie ogniwo w łańcuchu tego związku.
Zainteresowanie idei tym, co nie tkwi w świadomości członków tego
społeczeństwa obywatelskiego jako takiego, to proces podnoszenia
jednostkowości i naturalności członków tego społeczeństwa (i to zarówno
poprzez konieczność naturalną, jak i poprzez dowolność potrzeb) na szczebel
wolności formalnej i formalnej ogólności wiedzy i woli — proces kształtowania
podmiotowości w jej szczegółowości.
Z wyobrażeniami o niewinności stanu naturalnego, o prostocie obyczajów ludów
niekulturalnych z jednej strony, i z poglądem, który potrzeby i ich zaspokojenie, rozkosze i
wygody życia partykularnego itd. uważa za cele absolutne z drugiej strony, łączy się to, że
kultura w pierwszym przypadku uważana jest za coś tylko zewnętrznego, za sferę zepsucia, a
w drugim tylko za środek do osiągnięcia wspomnianych wyżej celów. Zarówno jeden, jak i
drugi pogląd świadczy o nieznajomości natury ducha i celu, do którego dąży rozum. Duch ma
swą rzeczywistość tylko dzięki temu, że rozdwaja się w sobie samym, Że w potrzebach
naturalnych i w związku z tą zewnętrzną ko-
s.192
niecznością narzuca sobie granicę i skończoność, a dzięki temu właśnie, że je przenika (sich
in sie hineinbildet) przezwycięża je i osiąga swoje obiektywne istnienie. Celem rozumu nie jest
więc ani owa naturalna prostota obyczajów, ani rozkosze użycia jako takie, związane z rozwojem
szczegółowości i osiągane dzięki kulturze, lecz to, by naturalna prostota, tzn. z jednej strony pasywny
brak egoizmu, a z drugiej prymitywizm wiedzy i woli, czyli bezpośredniość i jednostkowość, w
których duch jest zatopiony, zostały pracą [ducha] usunięte i aby następnie ta zewnętrzność ducha
otrzymała taką rozumowość, do jakiej jest zdolna, a mianowicie formę ogólności — rozsądkowość.
Jedynie w ten sposób jest duch w tej zewnętrzności jako takiej u siebie. Jego wolność ma przeto
w tej zewnętrzności pewne istnienie, a duch staje się czymś dla siebie w elemencie, który sam
w sobie obcy jest jego przeznaczeniu do wolności ; ma teraz do czynienia tylko z tym, na
czym wycisnął swoje piętno i co sam wytworzył. — W ten właśnie sposób forma ogólności
dochodzi dla siebie w myśli do egzystencji — jedyna forma, która jest godnym elementem
istnienia idei. ,
Kultura jest przeto w swym absolutnym określeniu wyzwoleniem oraz pracą nad
wyższym wyzwoleniem, mianowicie absolutnym punktem przejściowym do już nie
bezpośredniej, naturalnej, lecz duchowej, i na szczebel ogólności podniesionej podmiotowej
substancjalności pierwiastka etycznego. Wyzwolenie to występuje w podmiocie jako jego
ciężka praca skierowana przeciw czystej podmiotowości postępowania, przeciw
19
bezpośredniości pożądania a także przeciw subiektywnej próżności uczucia i arbitralności
upodobania. Okoliczność, że wyzwolenie to jest ciężką pracą stanowi jedną z przyczyn
niechęci, z jaką się do tego wyzwolenia odnoszą. Dzięki tej pracy kształcenia i kultury
dochodzi jednak do skutku to, że sama subiektywna wola zyskuje w sobie obiektywność —
jedyna, w której wola ze swej strony godna jest i zdolna być rzeczywistością idei. —
Podobnie także owa forma ogólności, do której dopracowała się i do której wzniosła się
szczegółowość, a mianowicie rozsądkowość, sprawia, że szczegółowość staje się
prawdziwym bytem dla siebie jednostkowości; a ponieważ jednostkowość nadaje ogólności
wypełniającą ją treść i nieskończone samookreślanie się, jednostkowość sama okazuje się w
sferze etyczności nieskończenie dla siebie istniejącą, wolną
s.193
podmiotowością. Jest to ten punkt widzenia, który uważa kształtowanie (Bildung) za
immanentny moment absolutu i ukazuje jego nieskończoną wartość.
§188
Społeczeństwo obywatelskie zawiera w sobie następujące trzy momenty:
A. Zapośredniczanie potrzeb jednostki i ich zaspokajanie poprzez własną
pracę jednostki oraz poprzez pracę i zaspokajanie potrzeb wszystkich innych
— system potrzeb.
B. Rzeczywistość zawartego w tym ogólnego momentu wolności — ochrona
własności przez wymiar sprawiedliwości.
C. Zabezpieczenie przed przypadkowością, która zachowała się jeszcze w
wymienionych systemach, i załatwianie interesów szczegółowych jako
interesów wspólnych przez policję i korporację. /…/
s. 238
Rozdział trzeci
PAŃSTWO
§257
Państwo jest rzeczywistością idei etycznej : duch etyczny jako jawna,
wyraźna dla siebie samej substancjalna wola, która myśli siebie samą i
uświadamia sobie siebie i która to, co sobie uświadamia, i o ile sobie
20
uświadamia, wprowadza w czyn. W obyczajach duch ma swoją egzystencję
bezpośrednią, a w samowiedzy jednostki, w jej wiedzy i działalności — swoją
egzystencję zapośredniczoną, podobnie jak samowiedza jednostki, dzięki swej
wewnętrznej postawie, ma w duchu, jako swej istocie, jako celu i produkcie
swego działania, swoją substancjalną wolność.
Penaty są wewnętrznymi, podziemnymi bogami; duch ludu (Atena) jest świadomym
siebie i siebie chcącym pierwiastkiem boskim. Miłość rodzinna jest uczuciem i w uczuciu
obracającą się etycznością, cnota polityczna zaś wolą celu pomyślanego jako cel sam w sobie
i dla siebie istniejący.
§258
Państwo jako rzeczywistość substancjalnej woli, którą wola ma w
samowiedzy szczegółowej podniesionej do poziomu swej ogólności, jest tym, co
jest samo w sobie i dla
s.239
siebie rozumne. Ta substancjalna jednia jest swoim własnym absolutnym,
niezmiennym celem, w którym wolność dochodzi do swego najwyższego prawa,
podobnie jak temu ostatecznemu celowi przysługuje najwyższe prawo w
stosunku do jednostek, których najwyższym obowiązkiem jest być członkami
państwa.
Jeśli miesza się państwo ze społeczeństwem obywatelskim, a za przeznaczenie
państwa uważa się zapewnienie bezpieczeństwa i ochronę własności oraz osobistej wolności,
to interes jednostek jako takich okazuje się ostatecznym celem, w imię którego jednostki te ze
sobą się połączyły; wynika z tego również to, że być członkiem państwa jest czymś zależnym
od własnego widzimisię. — Ale stosunek państwa do jednostki jest zupełnie inny. Ponieważ
państwo jest duchem obiektywnym, przeto sama jednostka ma obiektywność, prawdę i
etyczność tylko jako członek państwa. Połączenie się jako takie jest samo prawdziwą treścią i
celem, a przeznaczeniem jednostek jest prowadzenie życia ogólnego. Punktem wyjścia i
rezultatem całego dalszego zaspokojenia szczegółowości jednostek, ich szczegółowej
działalności i sposobu postępowania jest _ ten właśnie pierwiastek substancjalny i ogólnie
ważny.
Rozumowość, abstrakcyjnie biorąc, polega w ogóle na przenikającej się jedni
ogólności i jednostkowości, a tu, konkretnie, co do swej treści, na jedni wolności
obiektywnej, tzn. ogólnej substancjalnej woli, i wolności subiektywnej, jako indywidualnej
wiedzy i jej, szukającej swych celów szczegółowych woli — a wobec tego, co do swej formy,
21
na działaniu określającym się podług myślowych, tzn. ogólnych praw i zasad. — Idea ta jest
samym w sobie wiecznym i koniecznym bytem ducha.
Jakie więc jest czy było historyczne pochodzenie państwa w ogóle, a raczej każdego
państwa w szczególności, pochodzenie jego praw i przeznaczeń, czy państwo zrodziło się
najpierw ze stosunków patriarchalnych, z obawy czy zaufania, z korporacji itd. i w jaki
sposób to, na czym prawa te się opierają, ujęte zostało i utrwaliło się w świadomości jako
boskie prawo pozytywne lub jako umowa, zwyczaj itd. — wszystko to nie dotyczy samej idei
państwa, lecz jest z punktu widzenia
s.240
poznania naukowego — a o takim tylko jest tu mowa — jako zjawisko sprawą historii ; jeśli
chodzi zaś o autorytet jakiegoś rzeczywistego państwa — o ile autorytet ten wdaje się w
szukanie podstaw — to czerpie się je z form obowiązującego w tym państwie prawa.
Filozoficzne rozważanie [zagadnienia państwa] ma więc do czynienia tylko z
wewnętrzną stroną tego wszystkiego — z myślowym pojęciem. Jeśli chodzi o wyszukanie tego
pojęcia, to Rousseau ma tę zasługę, że zasadę, która nie tylko co do swej formy (jak na
przykład popęd społeczny, boski autorytet), lecz także co do swej treści, jest myślą, jest
myśleniem samym, a mianowicie wolę, wysunął jako zasadę państwa. Ale ponieważ wolę ujął
tylko w określonej formie woli jednostkowej (co potem uczynił też Fichte), a woli ogólnej nie
ujął jako samego w sobie i dla siebie rozumnego pierwiastka woli, lecz tylko jako to, co
wspólne, co wypływa z tej jednostkowej woli jako woli świadomej, przeto połączenie się
jednostek w państwo stało się umową, której podłożem okazała się tym samym arbitralna
wola, mniemanie i dobrowolna, wyraźna zgoda jednostek, z tego zaś wynikają dalsze czysto
rozsądkowe konsekwencje, obalające istniejący sam w sobie i dla siebie pierwiastek boski
oraz jego autorytet i majestat. Osiągnąwszy władzę, abstrakcje te dopro-244 wadziły
wprawdzie z jednej strony do pierwszego — odkąd sięga nasza wiedza o rodzie ludzkim —
kolosalnego widowiska przejawiającego się w dążeniu do tego, by ustrój wielkiego,
rzeczywistego państwa, po obaleniu wszystkiego, co miało trwałe istnienie i było dane,
rozpocząć zupełnie od nowa i od myśli oraz w dążeniu do tego, by ustrojowi temu dać za
podstawę tylko to, co rzekomo rozumne; ale z drugiej strony, ponieważ są to tylko
pozbawione idei abstrakcje, uczyniły one z tej próby najstraszliwsze i najbardziej rażące
wydarzenie. — W przeciwieństwie do zasady woli jednostkowej należy tu przypomnieć
podstawowe pojęcie, że wola obiektywna jest tym, co w swoim pojęciu jest samo w sobie
rozumne, niezależnie od tego czy pojedynczy człowiek wie o tym i czyjego upodobanie chce
tego, czy nie; że to, co przeciwstawne, wiedza i wola, podmiotowość wolności, która jako
jedyna zostaje zachowana w zasadzie woli jednostkowej, zawiera w sobie tylko jeden, a
przeto jedno-
s.241
stronny moment idei woli rozumnej, która jest rozumną tylko dlatego, że jest zarówno czymś
samym w sobie jak i czymś dla siebie.
22
Drugie przeciwieństwo myśli dążącej do tego, by w poznaniu ująć państwo jako rzecz
dla siebie rozumną, polega na ujmowaniu zewnętrznej strony zjawiska, przypadkowości
potrzeby, konieczności ochrony, siły, bogactwa itd. nie jako momentów historycznego
rozwoju, lecz jako substancji państwa. Zasadą poznania jest tu także jednostkowość
indywiduów, ale nie jest to nawet myśl o tej jednostkowości, lecz przeciwnie, są to
empiryczne jednostkowości w ich przypadkowych właściwościach, w ich sile i słabości, w ich
bogactwie i ubóstwie itd. Pomysł, by pominąć w państwie wszystko to, co jest samo w sobie i
dla siebie nieskończone i rozumowe, by z ujmowania wewnętrznej natury państwa wyrugować
pojęcie, nie przejawił się chyba nigdy w tak klarownej postaci, jak w dziele pana v. Hallera
Restauration der Staatswissenschaft; w klarownej postaci, gdyż we wszystkich próbach ujęcia
istoty państwa, nawet jeśli zasady są nie wiadomo jak jednostronne i powierzchowne, już sam
zamiar, by państwo pojąć, pociąga za sobą myśli, ogólne określenia; tu jednak nie tylko
rezygnuje się świadomie z rozumowej treści, którą stanowi państwo, oraz z formy myślenia,
lecz gorliwie i namiętnie występuje się zarówno przeciw jednemu, jak drugiemu. Część
szerokiego —jak zapewnia pan v. Haller — wpływu propagowanych przez jego Odnowienie
podstawowych zasad wynika oczywiście z tej okoliczności, że pan v. Haller potrafił w swym
wykładzie wyzbyć się wszelkich myśli i w ten sposób udało mu się utrzymać bezmyślnie
całość jakby z jednego kawałka. W tym stanie rzeczy bowiem nie ma mowy o żadnym
gmatwaniu ani o przeszkodach, które osłabiają wrażenie takiego wykładu, w którym z tym,
co przypadkowe, miesza się aluzja do tego, co substancjalne, a z tym, co jest tylko
empiryczne i zewnętrzne— przypomnienie tego, co ogólne i rozumowe, i w ten sposób w
sferze tego, co ubogie i pozbawione treści, przypomniane zostaje to, co wyższe,
nieskończone. — Konsekwentny jest wykład pana v. Hallera również dlatego, że jeśli za istotę
państwa zamiast pierwiastka substancjalnego bierze się sferę tego, co przypadkowe, to przy
takiej treści konsekwencja polega właśnie
s.242
na całkowitej niekonsekwencji bezmyślności, którą można całą prześledzić bez oglądania się
wstecz i która czuje się jak u siebie w domu w tym, co jest przeciwieństwem tego, co dopiero
co uznała za słuszne.
s.243
§ 259
Idea państwa ma: a) bezpośrednią rzeczywistość i jest państwem
indywidualnym jako organizm odnoszący siebie do siebie samego; ustrój
państwowy, czyli wewnętrzne prawo państwowe;
s.244
23
b) przechodzi w stosunek jednostkowego państwa do innych państw:
zewnętrzne prawo państwowe;
c) jest ideą ogólną jako rodzaj i absolutną potęgą w stosunku do państw
indywidualnych, jest duchem, który w procesie historii powszechnej nadaje
sobie rzeczywistość.
s. 245
A. WEWNĘTRZNE PRAWO PAŃSTWOWE
§ 260
Państwo jest rzeczywistością wolności konkretnej. Wolność konkretna
jednak polega na tym, że jednostkowość osobowa i jej interesy szczegółowe
osiągają w niej swój pełny rozwój i uznanie swego prawa dla siebie (w sys-
s.246
ternie rodziny i społeczeństwa obywatelskiego), a także przechodzą z jednej
strony w interes ogółu, a z drugiej uznają zgodnie z własną wiedzą i wolą ten
interes ogółu za swego własnego substancjalnego ducha i czynni są dla niego
jako swego ostatecznego celu. W ten sposób ani to, co ogólne, nie obowiązuje i
nie jest realizowane bez interesu szczegółowego, bez wiedzy i woli
szczegółowej, ani jednostki nie żyją jako osoby prywatne tylko dla tego, co
szczegółowe, nie chcąc zarazem żyć dla tego, co ogólne, i nie działając ze
świadomością celu ostatecznego. Zasada państwa nowoczesnego zawiera w
sobie taką kolosalną siłę i głębię, że pozwala zasadzie podmiotowości rozwinąć
się w samoistny termin skrajny szczegółowości osobowej i zarazem sprowadza
ją z powrotem do substancjalnej jedni, zachowując w ten sposób zasadę tę w
sobie samej.
§ 261
W stosunku do sfer prawa prywatnego i dobra prywatnego, w stosunku do
rodziny i społeczeństwa obywatelskiego państwo jest, z jednej strony,
koniecznością zewnętrzną oraz ich wyższą władzą, od której zależne są i której
naturze podporządkowane są zarówno ich prawa, jak i ich interesy; z drugiej
jednak strony jest państwo ich własnym immanentnym celem, a jego siła tkwi w
24
jedności jego ogólnego celu ostatecznego i szczegółowych interesów jednostek,
w tym, że jednostki mają o tyle obowiązki wobec państwa, o ile jednocześnie
mają też prawa (§ 155).
Już wyżej (§ 3, przypis) wspomniano, że [wśród innych pisarzy] głównie
Monteskiusz, w swoim słynnym dziele O duchu praw, rozpatrywał i starał się także w
szczegółach rozwinąć
s.247
myśl o zależności praw a w szczególności przepisów prawa prywatnego, od określonego
charakteru państwa, a także pogląd lilozoficzny, że część należy rozpatrywać tylko w jej
odniesieniu do całości.
Ponieważ obowiązek jest przede wszystkim odnoszeniem się do czegoś, co jest dla
mnie substancjalne, co jest samo w sobie i dla siebie ogólne, prawo zaś jest istnieniem w
ogóle tego pierwiastka substancjalnego i tym samym jego szczegółowością i moją wolnością
szczegółową, przeto i jedno, i drugie okazuje się na formalnych szczeblach [rozwoju]
rozdzielone między różne strony i osoby. Państwo jako etyczność, jako wzajemne przenikanie
się pierwiastka substancjalnego z tym, co szczegółowe, implikuje, że mój obowiązek w
stosunku do tego, co substancjalne, jest zarazem istnieniem mojej wolności szczegółowej, tzn.
że obowiązek i prawo są w państwie połączone w obrębie jednego i tego samego stosunku. —
Wobec tego jednak, że z kolei te różne momenty dochodzą w państwie do własnego
swoistego ukształtowania i do realności, co sprawia, że ponownie pojawia się różnica między
prawem i obowiązkiem, to chociaż same w sobie, tzn. formalnie, są one identyczne, okazują
się zarazem różne co do swej treści. W sferze prywatno-prawnej i moralności nie zachodzi
rzeczywista konieczność odnoszenia s,ię do siebie [prawa i obowiązku] i dlatego mamy tu
tylko abstrakcyjną równość treści. To, co w tych abstrakcyjnych sferach jest prawem dla
jednego ma być prawem również dla drugiego i to, co jest obowiązkiem dla jednego, ma być
obowiązkiem także dla drugiego. Poprzednia absolutna identyczność obowiązku i prawa
zachodzi tylko jako równa identyczność treści w ten sposób określonej, że ona sama jest
treścią zupełnie ogólną, mianowicie jedną zasadą obowiązku i prawa, wolnością osobistą
człowieka. Niewolnicy nie mają dlatego żadnych obowiązków, że nie mają żadnych praw; i
na odwrót (nie mówimy tu o obowiązkach religijnych). — Ale w konkretnej, siebie w sobie
rozwijającej idei, jej momenty różnią się od siebie, a ich określoność staje się zarazem różną
treścią. Prawa syna w rodzinie nie są tej samej treści co jego obowiązki wobec ojca, a prawa
obywateli nie są tej samej treści, co ich obowiązki wobec panującego i rządu. —
Wspomniane przedtem pojęcie połączenia obowiązku i prawa jest jednym z najważniejszych
określeń i w nim zawiera się wewnętrzna siła państwa. –
s.248
Obowiązek od swej abstrakcyjnej strony poprzestaje na tym, że pomija i ruguje
interes szczegółowy jako moment nieistotny, a nawet niegodny. Konkretny natomiast sposób
rozpatrywania, idea, ukazuje nam moment szczegółowości jako tak samo istotny, i tym
25
samym jego zaspokojenie jako bezwzględnie konieczne. Jednostka musi w wykonywaniu
swych obowiązków znajdować zarazem w jakiś sposób swój własny interes, własne
zaspokojenie czy własną kalkulację, a z jej stosunku musi wyłonić się dla niej w państwie
jakieś prawo, dzięki któremu rzecz ogólna staje się jej własną rzeczą szczegółową. Interesu
szczegółowego nie powinno się naprawdę usuwać na bok czy nawet w ogóle rugować ;
powinno się go doprowadzać do zgodności z interesem ogólnym, dzięki czemu zarówno to,
szczegółowe, jak i to, co ogólne, zostaje zachowane. Jednostka, która z punktu widzenia
swych obowiązków jest poddanym, znajduje jako obywatel w wypełnianiu obowiązków
ochronę własnej osoby i majątku, liczenie się z jego dobrem szczegółowym i zaspokojenie
swej substancjalnej istoty, uzyskuje dumną świadomość tego, że jest członkiem tej całości;
państwo zaś, dzięki temu wypełnianiu obowiązków jako świadczeń na jego rzecz i pracy dla
niego, utrzymuje się i ma swoje trwałe istnienie. Z abstrakcyjnego natomiast punktu widzenia
to, co ogólne, byłoby zainteresowane [tylko] w tym, by jego sprawy i świadczenia, których
wymaga, były wykonywane jako obowiązki.