Upload
szarysimba
View
332
Download
64
Embed Size (px)
Citation preview
JAMES S. A. COREY
PRZEBUDZENIE
LEWIATANA Leviathan Wakes
CZ 1
TUMACZY
Patryk Sawicki
Dawno ju nie mielimy naprawd
wbijajcej czytelnika w fotel space opery
George R. R. Martin
Dla Jayne i Kat,
zachcajcych mnie do marze
o statkach kosmicznych
J U L I E
Scopuli zosta zdobyty i zajty przed omioma dniami, a Julie Mao ostatecznie gotowa
bya ju da si zastrzeli.
Na dojcie do takiego stanu nerww potrzebowaa caych omiu dni zamknicia w nie
wikszej od szafy pakamerze magazynowej. Przez pierwsze dwa dni trwaa w bezruchu,
poniewa bya pewna, e obleczeni w pancerze ludzie, ktrzy j tu wsadzili, nie byli skonni
do artw. Podczas pierwszych godzin na wzitym abordaem statku nie uruchomiono
napdu, unosia si wic w ograniczonej przestrzeni, delikatnymi pchniciami unikajc
wpadania na ciany lub na kombinezon atmosferyczny, z ktrym dzielia pomieszczenie.
Gdy wczono napd, bezwadno daa jej wag, staa wic w bezruchu, dopki nie
zdrtwiay jej nogi, a wtedy usiada i przybraa pozycj embriona. Oddawaa mocz, nie
zdejmujc kombinezonu i nie dbajc o ciep, swdzc wilgo ani zapach. Martwia j
jedynie moliwo polizgnicia si w mokrej kauy, jak uryna tworzya na pododze.
Upadaby, a nie moga sobie pozwoli na generowanie jakiegokolwiek haasu. Tamci by j
zastrzelili.
Trzeciego dnia do dziaania zmusio j pragnienie. Otaczay j zreszt rozmaite
dwiki towarzyszce poruszajcemu si statkowi. Niky, poddwikowy pomruk reaktora i
napdu. Syk i dudnienie hydraulicznych tokw, zaworw i stalowych rygli, gdy otwierano i
zamykano cinieniowe drzwi pomidzy pokadami i grodziami. Odczekaa do momentu, w
ktrym wszystkie syszane przez ni haasy brzmiay jak dobiegajce z daleka, a potem zdja
skafander prniowy z hakw i rozoya go na pododze pomieszczenia. Nasuchujc czujnie
kadego zbliajcego si dwiku, powoli otworzya skafander i wyja pojemnik z wod
pitn. Woda bya zastaa, kombinezonu nie uywano chyba od wiekw. Ona jednak od trzech
dni nie wypia ani yku i ciepa, o gliniastym posmaku woda z pojemnika bya najlepszym
pynem, jaki kiedykolwiek trafi do jej przeyku. Z trudem powstrzymaa si od przeknicia
go jednym haustem, udao jej si te nie zwrci zawartoci zasobnika.
Gdy odczua potrzeb oddania moczu, skorzystaa z pojemnika i cewnika
kombinezonu. Potem usiada na pododze, podcielajc pod siebie ocieplany piank
skafander, i poczua si niemal wygodnie. Zastanawiaa si, kim byli ci, co j uwizili -
przedstawicielami floty Koalicji, piratami czy kim jeszcze gorszym. Od czasu do czasu
zapadaa w drzemk.
***
Czwartego dnia izolacja, gd, znuenie i coraz bardziej kurczce si miejsce, w
ktrym moga magazynowa uryn, zmusiy j wreszcie do prby skontaktowania si z
tamtymi. Syszaa stumione okrzyki blu. Gdzie niedaleko bici lub torturowani byli jej
towarzysze. Gdyby zdoaa zwrci na siebie uwag porywaczy, moe zamknliby j z
innymi. W sumie byoby to jakie wyjcie, bicie moga wytrzyma.
Wydawao si to niewielk cen za moliwo zobaczenia innych ludzi.
Magazyn umieszczono obok zewntrznej luzy powietrznej. W czasie lotu nie by to
rejon, do ktrego zbyt czsto zagldano, cho nie wiedziaa niczego o planie budowy tego
akurat statku. Zastanawiaa si, co powiedzie i jak si przedstawi. Gdy w kocu usyszaa,
e kto si zblia, sprbowaa krzykiem poprosi, eby j wypuszczono. Zaskoczy j
chrapliwy syk, jaki wydoby si z jej krtani. Przekna, zmuszajc jzyk do pobudzenia
linianek, i sprbowaa ponownie. Kolejne nike charczenie.
Za zamknitymi drzwiami byli ludzie. Usyszaa czyj cichy gos. Podniosa ju pi,
eby omotem w drzwi da zna o swojej obecnoci, kiedy dotary do niej sowa.
Nie. Prosz, nie. Nie rbcie mi tego.
Dave. Mechanik pokadowy. Dave, ktry zbiera klipy starych filmw rysunkowych i
zna tysice kawaw, a teraz baga cichym, amicym si gosem.
Nie, prosz, nie, nie rbcie tego.
Potem usyszaa szczk otwieranych rygli wewntrznych drzwi luzy i guchy oskot
kwitujcy wrzucenie czego do teje luzy. Kolejne szczknicie zasuwanych rygli. I syk
ulatniajcego si w prni powietrza.
Po zakoczeniu cyklu luzy stojcy obok ludzie odeszli. Nie prbowaa ju zwraca
na siebie ich uwagi.
***
Czycili statek. Zatrzymanie przez okrt wojenny Planet Wewntrznych kiepsko by
si dla nich skoczyo, ale wszyscy przewiczyli pozbywanie si wiadkw. Wyczyszczono
wszystkie klasyfikacyjne dane SPZ dotyczce statku, a zamiast nich umieszczono niebudzce
podejrze wpisy do dziennika pokadowego. Kapitan zniszczy wszystko, co byo zbyt
poufne, eby powierzy to komputerowi. Gdyby na pokad weszli napastnicy, porywacze
mogli udawa niewinitka.
Nie miao to znaczenia.
Nikt nie zadawa pyta o adunek czy zezwolenia przewozu. Najedcy przybyli,
jakby byli posiadaczami statku, a kapitan Darren stchrzy przed nimi jak pies. Wszyscy inni
- Mike, Dave, Wan Li - podnieli rce i zachowali spokj. Piraci, apacze niewolnikw, czy
kimkolwiek tam byli, wycignli wszystkich z ich przytulnego maego stateczka
transportowego i wrzucili do przejciowej luzy, ktra zapewniaa zaledwie minimum
warunkw yciowych. Cienka warstwa mylaru bya jedyn rzecz dzielc ich od prniowej
nicoci i mogli tylko mie nadziej, e nic jej nie rozedrze, w przeciwnym razie musieliby si
poegna z yciem.
Julie te tam trafia, ale potem skurwiele zechcieli si z ni zabawi i zedrze z niej
ubranie.
Miaa jednak za sob pi lat treningu jujitsu w warunkach niskiej grawitacji, a oni
wszyscy utknli w zamknitej przestrzeni w ogle pozbawionej cienia. Solidnie ich
poobijaa. Bya niemal bliska myli o zwycistwie, gdy znikd pojawia si pi w
prniowej rkawicy, rbna j w twarz i wszystko si rozmyo... Potem by ten magazyn i
polecenie: Jak zacznie haasowa, to j zastrzelcie. Cztery dni niehaasowania, podczas gdy
tamci bili jej przyjaci, a potem wyrzucali ich po jednym przez luz w otwarty Kosmos.
Po szeciu dniach wszystko ucicho.
Trwajc na przemian pomidzy nawrotami wiadomoci i fragmentami snw, syszaa
tylko jak przez mg odgosy krokw, rozmw, szum otwieranych i zamykanych drzwi
cinieniowych, niski warkot reaktora i cichncego nieco czasami napdu. Wraz z
zatrzymaniem silnikw zaniko cienie i Julie ockna si ze snu, w ktrym eglowaa na
swojej starej ajbie, eby odkry, i unosi si niewako w powietrzu, a jej minie protestuj
blem, dopki nie dostosoway si do nowych warunkw.
Podcignwszy si do drzwi, przyoya ucho do zimnego metalu. Na chwil ogarna
j fala paniki, ktra opada, gdy usyszaa cichy szum odwieaczy powietrza. Statek wci
mia energi i powietrze, ale wyczono napd i nikt nie otwiera adnych drzwi, nie syszaa
te rozmw. Moe czonkowie zaogi zeszli si na jakim spotkaniu? Albo urzdzili sobie
przyjcie na innym pokadzie? Moe te wszyscy zajli si usuwaniem jakiej powanej
mechanicznej usterki?
Przez cay dzie nie robia niczego innego poza nasuchiwaniem.
Sidmego dnia wypia ostatni porcj wody. Od dwudziestu czterech godzin nie
syszaa adnych porusze w zasigu jej suchu. Przez pewien czas ssaa plastykow foli,
ktr wyrwaa z kombinezonu cinieniowego, a wreszcie udao jej si zgromadzi troch
liny. A potem zacza woa o pomoc. Dara si, dopki cakowicie nie ochrypa.
Bez adnego skutku.
smego dnia bya gotowa zaryzykowa, e j zastrzel. Od dwch dni brakowao jej
wody, a od czterech peen by jej pojemnik na odchody. Wpara plecy w tyln cian szafki, a
rce w ciany boczne. Potem kilka razy kopna drzwi tak mocno, jak tylko moga. Niewiele
brako, a byaby stracia przytomno od skurczw, ktre odczua po pierwszym kopniciu.
Zamiast tego wyadowaa si w dzikim wrzasku.
Gupia pizdo - powiedziaa sobie. Bya odwodniona. Osiem dni bez adnego ruchu
wystarczao a nadto, by zacza odczuwa pierwsze skutki atrofii mini. Powinna bya
przedtem przynajmniej sprbowa je rozluni.
Ugniataa i masowaa sztywne minie, dopki nie miny efekty skurczu, a potem si
rozlunia, skupiajc umys tak, jakby znajdowaa si w dojo. Gdy moga ju kontrolowa
swoje ciao, kopna po raz wtry. Powtrzya kopnicie. Kopaa, a na krawdziach blachy
pojawiy si cienkie linie przewitw. Kopaa dalej, dopki drzwi tak si nie wygiy, e trzy
bolce niemal powychodziy z zawiasw.
Ostatnie uderzenie wygio je tak, e bolce wyskoczyy z obejm i drzwi stany
otworem.
Wypada z szafy z uniesionymi domi, gotowa przybra wygld grony lub
przestraszony - w zalenoci od tego, jaki byby bardziej przydatny w tej sytuacji.
Pokad by pusty. Puste byy luza, szafka, przypadkowa cela, w ktrej przesiedziaa
osiem ostatnich dni, i kilka innych podobnych szaf. Wszystkie byy puste. Ze skrzynki
narzdziowej wzia magnetyczny klucz do rur, dostatecznie wielki, eby rozwali nim czyj
czerep, i po drabince dla zaogi zesza na niszy pokad.
Potem zesza niej i jeszcze niej. Byy tu kabiny zaogi urzdzone skromnie i z
niemal wojskowym porzdkiem. Kantyna ze ladami walki. Pusta izba chorych.
Torpedownia. Nikogo. Centrala cznoci, nieobsadzona, zamknita i pozbawiona zasilania.
Kilka wci jeszcze dziaajcych wskanikw nie dawao oznak obecnoci Scopuliego.
Zacza odczuwa pierwsze municia przeraenia. Przeszukiwaa pokad za pokadem,
kajut za kajut i nigdzie nie znajdowaa ladu ycia. Co tu si stao. Wyciek radiacji.
Trucizna w powietrzu. Co, co wymusio ewakuacj. Zacza si zastanawia, czy zdoa sama
sterowa statkiem.
Ale gdyby si ewakuowali, powinna bya usysze, jak przechodz przez luz,
prawda?
Dotara w kocu do ostatniego luku, ktry prowadzi do siowni. Przystopowaa, gdy
pokrywa nie otworzya si automatycznie. Czerwone wiato na zamku sygnalizowao, e
zamknito go od rodka. Ponownie przysza jej na myl radiacja albo jakie powane
uszkodzenie. Ale w jednym i drugim wypadku nie zamykano by siowni od wewntrz.
Przebiega wzrokiem tkwice na cianach panele wskanikw. aden z nich nie sygnalizowa
wiatem uszkodzenia. Nie, nie bya to radiacja, musiao chodzi o co innego.
Zobaczya kolejne lady walki. Krew. Porozrzucane bezadnie narzdzia i pojemniki.
Cokolwiek si stao, stao si tutaj. Nie, tu si zaczo. A skoczyo za zamknitymi drzwiami
wazu.
Przecicie pokrywy luku zajo jej dwie godziny pracy z palnikiem i znalezionymi w
warsztacie mechanicznym omami. Hydraulika wysiada, musiaa wic otworzy go rcznie.
Owiona j fala ciepego powietrza, wilgotnego i nioscego ze sob szpitaln wo rodkw
odkaajcych. I mdlcy zapach o miedzianym posmaku. Znaczy sala tortur. Jej przyjaciele
powinni by wewntrz, pobici lub pornici w dzwona. Julie zwaya w doni ciki klucz
francuski i przygotowaa si do rozwalenia przynajmniej jednego czerepu, zanim tamci j
zabij.
Spyna w d.
Siownia i pokad inynieryjny byy rozlege i sklepione niczym katedralna nawa.
rodkow cz zajmowa reaktor termojdrowy, wygldajcy jednak jako nie tak, jak
powinien. Tam, gdzie powinny si znajdowa wskaniki, osony i monitory, nad rdzeniem
reaktora unosia si jakby warstwa mazi. Julie podleciaa powoli, jedn doni wci
trzymajc si drabinki. Cae pomieszczenie zdominowa dziwny zapach.
Okrywajca reaktor ma miaa struktur niepodobn do niczego, co widziaa
kiedykolwiek wczeniej. Przenikay j rury, niczym yy lub przewody powietrzne. Cz
pulsowaa. Nie bya to wic zwyka ma.
ywe ciao.
Znajdujce si na rodku tej rzeczy wybrzuszenie zwrcio si w jej stron. W
porwnaniu z caoci byo nie wiksze ni may palec u nogi. Poznaa gow kapitana
Darrena.
- Pom mi - powiedziaa... istota.
H O L D E N
Ptora wieku temu, gdy zaciankowe nieporozumienia pomidzy Ziemi i Marsem
doprowadziy niemal do wybuchu wojny, Pas Planetoid by dla ludzkoci dalekim
horyzontem ogromnych bogactw mineralnych znajdujcych si poza realnym zasigiem, a
Planet Zewntrznych nie sigay nawet najdziksze sny hersztw korporacji przemysowo-
handlowych. I wtedy Solomon Epstein zbudowa swj may, zmodyfikowany napd
termojdrowy, przystawi go do rufy niewielkiego, trzyosobowego jachtu i uruchomi silnik.
Majc niezy teleskop, wci moecie dostrzec jego statek leccy w Przestrze z prdkoci
sigajc procentw szybkoci wiata. Najlepszy i najduej trwajcy pogrzeb w historii
ludzkoci. Na szczcie zostawi plany i szkice w swoim pececie. Napd Epsteina nie
otworzy przed ludzkoci gwiazd, ale da jej dostp do planet.
***
Dugi na trzy czwarte kilometra, szeroki na wier i podobny z grubsza do
straackiego hydrantu Canterbury by przebudowanym statkiem do przewozu kolonistw.
Kiedy by peen ludzi, zapasw zaopatrzeniowych, planw, maszyn, mieszkalnych baniek
rodowiskowych i nadziei. Na ksiycach Saturna yo obecnie nieco mniej ni dwadziecia
milionw ludzi. Canterbury przewiz tak milionow rzesz ich przodkw. Czterdzieci pi
milionw ludzi mieszkao na ksiycach Jupitera. Na najdalszych rubieach cywilizacji, czyli
na ksiycu Urana, yo tylko pi tysicy ludzi i miao to trwa, dopki mormoni nie
skocz budowy swojego statku i nie wyrusz do gwiazd w poszukiwaniu wolnoci od
ogranicze prokreacyjnych.
By jeszcze Pas.
Gdybycie zapytali werbownikw SPZ, gdy sobie podpili i byli w zawadiackim
nastroju, mogliby wam powiedzie, e Pas zamieszkuje sto milionw ludzi. Zapytani o to
samo ankieterzy Planet Wewntrznych odpowiedzieliby, e liczba mieszkacw Pasa blisza
jest pidziesiciu milionom. Jakkolwiek bycie liczyli, populacja bya spora i na swoje
potrzeby zuywaa mnstwo wody.
Tak wic obecnie Canterbury i tuzin bliniaczych statkw nalecych do Kompanii
Wodnej Pur & Kleen kryy po ptli od piercieni Saturna do spragnionego Pasa i wracay
do wleczonych pniej za sob lodowcw, co miao trwa, dopki nie zamieni si we wraki.
Jim Holden uwaa, e jest w tym pewna poezja.
- Holden?
Odwrci si ku hangarom. Staa nad nim niczym gra szefowa pokadowych
mechanikw, gwny inynier Naomi Nagata. Wysoka na bez maa dwa metry zwieczone
grzyw zwizanych w koski ogon czarnych, kdzierzawych wosw patrzya na z
mieszanin rozbawienia i irytacji na twarzy. Miaa waciwy Pasiarzom zwyczaj wzruszania
domi zamiast ramionami.
- Holden, ty mnie suchasz czy po prostu gapisz si w okno?
- Oto jest problem - przyzna Holden. - Ale poniewa jeste dobra, naprawd dobra,
moesz sobie z nim poradzi bez wikszych zapasw i forsy.
Naomi parskna miechem.
- Znaczy nie suchae.
- Nie, tak naprawd to nie.
- No c, powiem ci, o co z grubsza chodzi. Osprzt do ldowania Knighta nie nada
si w atmosferze, dopki nie zmieni si wszystkich plomb. Bdzie z tym jaki problem?
- Zapytam starego - stwierdzi Holden. - Ale kiedy to ostatni raz uywalimy promu
w atmosferze?
- Nigdy, ale regulaminy mwi, e musimy mie przynajmniej jeden sprawny prom
atmosferyczny.
- Hej, szefie! - wrzasn stojcy po drugiej stronie hangaru urodzony na Ziemi Amos
Burton. Machn ku nim misistym apskiem. Mia na myli Naomi. McDowell mg sobie
by kapitanem statku, Holden mg sobie by pierwszym oficerem, ale w wiecie Amosa
Burtona szefem bya tylko Naomi.
- O co chodzi? - krzykna w odpowiedzi.
- Uszkodzony kabel. Nie mogaby potrzyma tego drastwa, podczas gdy ja pjd po
zapasowy?
Naomi spojrzaa na Holdena, pytajc go wzrokiem, czy wszystko ju uzgodnili.
Strzeli w dach penym sarkazmu salutem, co skwitowaa parskniciem i potrzniciem
gow. Potem odwrcia si i odesza; wysoka, szczupa kobieta w brudnym, poplamionym
olejami jednoczciowym kombinezonie.
Po siedmiu latach w Ziemskiej Flocie Wojennej i piciu przepracowanych w
Kosmosie z cywilami nadal nie potrafi si przyzwyczai do smukych i szczupych Pasiarzy.
Dziecistwo spdzone w ziemskim polu grawitacyjnym na zawsze uksztatowao jego sposb
patrzenia na wiat.
Znalazszy si w centralnej windzie, na chwil zatrzyma palec przy guziku pokadu
nawigacyjnego, skuszony wizj Ade Tukunbo - jej umiechu, gosu, zapachu paczuli i wanilii,
ktrych uywaa do wosw - ale zamiast tego wcisn guzik izby chorych. Obowizek przed
przyjemnoci.
Gdy Holden wszed do pomieszczenia, zobaczy schylonego nad laboratoryjnym
stoem laboranta Sheda Garveya, ktry oczyszcza kikut lewego ramienia Camerona Paja.
Przed miesicem okie Camerona zosta przygnieciony przez trzydziestotonowy blok lodu
przesuwajcy si z szybkoci piciu milimetrw na sekund. Tego typu obraenia
przydarzay si ludziom tncym i przemieszczajcym niewakie gigantyczne bryy lodu i Paj
traktowa wypadek z fatalizmem zawodowca. Holden pochyli si nad ramieniem Sheda i
przez chwil patrzy, jak ten umieszcza lecznicze czerwie na martwiejcej tkance.
- Przykry widoczek? - zapyta Holden.
- Ja bym powiedzia, e wyglda nie najgorzej, sir - odpar Paj. - Wci mam tu
jeszcze kilka nerww. Shed mi opowiada, jak dobrze bd sobie radzi z protez.
- Zakadajc, e opanujemy proces martwicy tkanek - zastrzeg si medyk - i
upewnimy si, e Paj za bardzo nie wyzdrowieje, zanim dotrzemy do Ceres. Sprawdziem
polis, Paj zamustrowa si na dostatecznie dugi okres, eby dosta protez ze sprzeniem
zwrotnym i czujnikami cinienia i temperatury oraz wietnym oprzyrzdowaniem
motorycznym. Peny zestaw. Bdzie prawie tak dobra jak prawdziwa rka. Planety
Wewntrzne opracoway bioel, ktry regeneruje cae koczyny, ale my tego nie mamy w
zakresie usug medycznych.
- Pieprzy Wewntrznych i pieprzy ich magiczny el-O. Wol mie porzdn
protez skonstruowan przez Pasiarzy ni co, co te kutasy hoduj w laboratoriach. Od
samego uywania tego ich miesznego czonka czujesz si jak chuj - stwierdzi Paj, a po
chwili doda: - Bez urazy, pierwszy.
- Nie jestem obraalski. Ciesz si, e odzyskujesz sprawno - stwierdzi Holden.
- Powiedz mu ten drugi kawa - zaproponowa Paj z przewrotnym umieszkiem. Shed
lekko pokrania.
- Usyszaem go od kogo innego - powiedzia medyk, unikajc wzroku Holdena. -
Mwi, e potrzeba czasu, eby si zaprzyjani z protez, eby zazna przyjemnoci, gdy
walisz konia.
Holden milcza przez chwil, wstrzymujc si od komentarza przez czas
wystarczajcy, eby uszy Sheda zapony czerwieni piwonii.
- Dobrze wiedzie - powiedzia. - A co z martwic?
- No, wdaa si niewielka infekcja - przyzna Shed. - Ale czerwie maj j pod
kontrol, a stan zapalny na tym etapie jest rzecz podan, wic dopki si nie
rozprzestrzenia, nie zwalczamy jej zbyt intensywnie.
- Czy Paj bdzie gotowy do wzicia udziau w nastpnym rejsie? - zapyta Holden.
Paj po raz pierwszy od rozpoczcia rozmowy zmarszczy brwi.
- Tak, do cholery. Zawsze jestem gotowy. To mj fach, sir.
- Prawdopodobnie tak - ucili Shed. - Wszystko zaley od tego, ile zajmie monta
protezy. Ale jak nie poleci w najbliszy rejs, to wemie udzia w nastpnym.
- Pieprzysz - warkn Paj. - Mog jedn rk holowa ld lepiej ni poowa
pataachw, jakich masz na tej ajbie.
- No i git - odpowiedzia Holden, tumic cisncy mu si na wargi umiech. - Dobrze
wiedzie. Tak trzymaj.
Podczas gdy Shed wyskubywa kolejnego czerwia, Paj skwitowa wypowied
pierwszego gniewnym parskniciem. Holden wrci do windy i tym razem wybra cel bez
wahania.
Wewntrznego wystroju konstrukcji i wygldu nawigacyjnej centrali Canterburyego
nie stworzono po to, eby robia wraenie. Wielkie na ca cian ekrany, jakie sobie
wyobraa Holden, zanim zacign si do floty, widywao si gwnie na najciszych
okrtach, ale i tutaj mona byo zobaczy pewien nadmiar formy nad potrzebami. Ade
siedziaa przed par ekranw nieco tylko wikszych ni osadzane w przenonym terminalu,
pokazujcych grafy wydajnoci i mocy wyjciowej reaktora statku z biecymi dotyczcymi
stanu silnika wskazaniami w rogach; na prawym przesuway si w d dane techniczne, w
miar jak zbieray je i przekazyway czujniki. Dziewczyna miaa na gowie wielkie,
zakrywajce uszy suchawki, z ktrych wydobyway si na zewntrz nike gosy basw.
Gdyby czujniki statku znalazy jak anomali, z pewnoci by to zauwaya. Zauwayaby
te kade zaamanie si gadkiej pracy systemu. Gdyby kapitan McDowell opuci sterowni,
te by si zorientowaa i zdjaby suchawki, eby wyglda na czujn i spron.
Umiejtno korzystania z uciech ycia bya jedn z tych jej cech, ktre Holdena pocigay.
Podszedszy bliej, stan za ni, agodnie zdj jej suchawki i powita ciepym:
- Hej...
Ade umiechna si, pukna w ekran i zsuna suchawki na smuk szyj, gdzie
spoczy niczym techniczny naszyjnik.
- Oficer wykonawczy James Holden - powitaa go przesadnie formalnie, co
dodatkowo podkrela jej silny nigeryjski akcent. - Co mog dla pana zrobi, sir?
- Wiesz, zabawne, e wanie ty o to pytasz - stwierdzi. - Mylaem, jak byoby mio,
gdyby kto wpad do mojej kabiny po zakoczeniu trzeciej wachty. Zjedlibymy romantyczn
kolacyjk z dostpnego w kambuzie gwna. Posuchalibymy muzyki.
- Wypilibymy troch wina - odpowiedziaa. - I dopucilibymy si nieznacznego
zamania pokadowego protokou. Mio pomyle, ale nie mam dzi nastroju na seks.
- Nie mwiem o seksie. Ot, przetrcilibymy co nieco. Porozmawiali...
- Ale ja mwiam o seksie - stwierdzia.
Klkn obok niej. Przyspieszenie jednej trzeciej g, z jakim Canterbury pdzi teraz
przez przestrze, sprawiao, e ta pozycja bya cakiem wygodna. Na twarzy Ade pojawi si
umiech. W teje chwili zawierka ekran danych. Dziewczyna zerkna na niego, pukna
przesuw i ponownie odwrcia si do Holdena.
- Lubi ci, Ade. Naprawd lubi by z tob - powiedzia. - Nie rozumiem, czemu nie
mielibymy spdzi razem troch czasu... w ubraniach.
- Holden, soneczko. Zastopuj, dobrze?
- Co mam zastopowa?
- Przerwij starania zrobienia ze mnie swojej dziewczyny. Jeste miy, masz fajny
tyeczek i dobry jeste w ku. Ale to nie znaczy, e jestemy ze sob.
Stropiony Holden cofn si i kucn na pitach.
- Ade. eby mi to pasowao, trzeba czego wicej.
- Ale nic z tego nie bdzie - stwierdzia, ujmujc jego rk. - I dobrze. Ty jeste na
tym statku pierwszym oficerem, a ja mam kontrakt krtkoterminowy. Jeszcze jeden rejs,
moe dwa i odejd.
- Ja te nie jestem przykuty acuchami do tego statku.
Skwitowaa to miechem rwnie ciepym, jak penym niedowierzania.
- Jak dugo latasz na Cancie?
- Pi lat.
- To nigdzie si std nie wyniesiesz - powiedziaa. - Cakiem wygodnie si tu
urzdzie.
- Wygodnie? - achn si. - Cant jest stuletnim lodowym holownikiem. Moesz
oczywicie znale we flocie bardziej gwniane zajcie, ale musisz si naprawd postara.
Kady czonek zaogi jest albo aonie niekompetentny, albo powanie co popierdoli na
swojej poprzedniej ajbie.
- Ale tobie jest tu wygodnie. - Oczy Ade straciy nieco ciepa. Zagryzszy wargi,
spojrzaa na ekran i ponownie podniosa wzrok.
- Na to nie zasuyem - powiedzia.
- Owszem, nie zasuye - przytakna. - Ale powiedziaam ci, e dzi w nocy nie
mam nastroju. Zaczyna mi odbija. Musz si porzdnie wyspa. Jutro bd milsza.
- Obiecujesz?
- Zrobi ci nawet kolacj. Przeprosiny przyjte?
Pochyli si ku przodowi i pocaowa j w usta. Odpowiedziaa najpierw z
uprzejmoci, ale potem jej wargi nabray ciepa. Na krtko obja go za szyj, ale potem lekko
odepchna.
- Jeste za dobry w te klocki. Powiniene ju i - powiedziaa. - Jak by nie byo, mam
sub i tak dalej...
- Dobrze - odpar, ale nie odwrci si ku drzwiom.
- Jim - powiedziaa, a oglny system komunikacji statku klikniciem zasygnalizowa
gotowo.
- Holden na mostek - odezwa si kapitan McDowell stumionym i cigncym za sob
echa gosem. Holden powtrzy, dodajc obsceniczn propozycj.
Ade parskna miechem. Holden obj j, pocaowa, a potem ruszy ku centralnej
windzie, yczc kapitanowi McDowellowi hemoroidw i publicznego upokorzenia za to, e
wpieprzy si tak nie w por.
Mostek by niewiele wikszy ni kajuta Holdena i o poow mniejszy od kambuza.
Gdyby nie troch wikszy kapitaski ekran odczytu danych, zamieszczony tu z powodu
sabncego wzroku kapitana i jego gbokiej nieufnoci do dokona i moliwoci chirurgii
optycznej, mona by to pomieszczenie uzna za pokj na zapleczu w jakiej firmie
obrachunkowej. W powietrzu unosi si zapach rodkw czyszczcych i czyjej przesadnie
mocno zaparzonej herbaty yerba mate. Ujrzawszy wchodzcego Holdena, kapitan odchyli si
w ty na fotelu i ponad jego ramieniem machn doni w stron centrali cznoci.
- Bekka! - warkn. - Powiedz mu!
Mogoby si wydawa, e rodzicami penicej obowizki dyurnego cznoci na tej
wachcie Rebeki Byers byli rekin i siekiera. Miaa czarne oczy, ostre rysy twarzy i tak wskie
usta, e rwnie dobrze mogoby ich nie by. Wrd zaogi kryy plotki, e zacigna si,
eby unikn oskarenia o zabicie byego maonka. Ale Holden j lubi.
- Wezwanie ratunkowe - powiedziaa. - Odebralimy je dwie godziny temu. Z Kallisto
wanie dostalimy potwierdzenie przekanika. Jest prawdziwe.
- Aha... - powiedzia Holden. - A potem doda: - Kurwa ma! A my jestemy
najbliej?
- Cant to jedyny statek w odlegoci kilku milionw kilometrw.
- No c. Tak mylaem - mrukn Holden.
Bekka spojrzaa na kapitana. McDowell z chrzstem przygnit i rozluni knykcie
lewej, a potem prawej rki, a potem spojrza na display. Padajca ze powiata nadaa jego
twarzy zielonkawy odcie.
- Oni s obok jakiej nieoznakowanej na mapie asteroidy Pasa - stwierdzi.
- Naprawd? - zapyta Holden z niedowierzaniem w gosie. - Wpieprzyli si na ni,
gdy wok Przestrze zionie pustk na odlego kilku milionw kilometrw?
- Moe podlecieli do niej, bo kto chcia usi na nocniczku. Wiemy tylko, e ugrzz
tam jaki wzywajcy pomocy kretyn, a my jestemy najbliej. Zakadajc...
Prawa Ukadu Sonecznego s jednoznaczne. W rodowisku tak wrogim yciu jak
przestrze midzyplanetarna udzielanie sobie wzajemnej pomocy byo bezwzgldnym
obowizkiem. Wezwanie o pomoc, samym tylko swoim istnieniem zmuszao najbliszy statek
do zatrzymania si i zorganizowania misji ratunkowej - co nie oznaczao, e wszyscy bez
wyjtku tego prawa przestrzegali.
Canterbury mia peen adunek. Podczas minionego miesica, agodnie przyspieszajc,
zwikszano prdko ponad miliona ton lodu. Wyhamowanie takiej masy bdzie rwnie
trudne jak zatrzymanie bryy, ktra zmiadya rami Paja. Zawsze istniaa ogromnie kuszca
moliwo pojawienia si niewyjanionych przerw w cznoci, wyczyszczenia zapisw w
dzienniku statku i zostawienia wszystkiego boskim wyrokom Darwina.
Z drugiej strony gdyby McDowell naprawd zamierza zrobi taki zwd jajami, nie
wzywaby Holdena. Albo zasugerowaby co takiego w miejscu, w ktrym nie mgby go
usysze aden czonek zaogi. Holden szybko zrozumia zasady taca. Kapitan zamierza by
tym, ktry sprzeciwi si porzuceniu adunku, na Holdena zrzucajc rol stra prawa.
Czonkowie zaogi doceniliby wysiki kapitana zmierzajce do ocalenia ich zarobkw.
Doceniliby te wysiki Holdena, ktry bdzie obstawa przy przestrzeganiu prawa. Cokolwiek
si stanie, obaj podpadn podwadnym za to, e domagali si tego, czego dao od nich
prawo i zwyka ludzka przyzwoito.
- Musimy si zatrzyma - stwierdzi Holden. Potem doda pocieszajco: - Moe
dostaniemy wynagrodzenie za uratowanie frachtu?
McDowell tkn palcem w ekran i konsola przemwia niskim i ciepym gosem Ade,
ktry zabrzmia tak, jakby dziewczyna bya w tym pomieszczeniu:
- Kapitanie?
- Potrzebne mi dane do zatrzymania tej ajby.
- Sir?
- Jak trudno byoby pooy nas na kurs rwnolegy do CA-2216862?
- Zatrzymujemy si przy asteroidzie?
- Oficerze nawigacyjny Tukunbo, odpowiem, gdy wykonacie mj rozkaz.
- Tak jest, sir. - Wszyscy usyszeli seri klikni. - Jeli teraz odwrcimy statek i przez
prawie dwa dni pognamy jak diabli, osadz nas w odlegoci pidziesiciu tysicy
kilometrw.
- Moesz nam przybliy pojcie pognamy jak diabli?
- Wszyscy bd musieli si pooy do koi przeciwprzecieniowych.
- I pooymy si. - McDowell westchn i podrapa si po zarastajcym szczecin
podbrdku. - A przemieszczajcy si ld przy odrobinie szczcia powygina kadub tak
nieznacznie, e naprawy nie bd nas kosztoway wicej ni kilka milionw dolcw. Robi
si ju za stary na takie rzeczy, Holden. Naprawd.
- Tak jest, sir. A ja zawsze miaem chrapk na paski fotel - stwierdzi Holden, co
McDowell skwitowa obscenicznym gestem. Prychnicie Rebeki oznaczao, e si
rozemiaa. Kapitan odwrci si w jej stron. - Wylij do boi ratunkowej komunikat, e
lecimy w ich kierunku. I powiadom Ceres, e si spnimy. Holden, co z Knightem?
- Dopki nie dostaniemy niektrych czci, nie ma mowy o lotach w atmosferze. Ale
w prni wycignie do pidziesiciu tysicy kilometrw.
- Jeste pewien? - Tak powiedziaa Naomi, wic chyba to prawda?
McDowell wsta. Dla bardziej szczupego od przecitnego ziemskiego nastolatka,
mierzcego blisko dwa i wier metra wysokoci kapitana, ktry nigdy nie y na dnie
grawitacyjnej studni jakiejkolwiek planety, zbliajcy si lot z przyspieszeniem musia by
rwnie atrakcyjny jak perspektywa pobytu w piekle. Holden poczu dla wspczucie, nigdy
jednak nie poniyby McDowella, pozwalajc sobie na wyraenie tej sympatii.
- Jeszcze jedno, Jim - odezwa si McDowell tak cicho, eby go usysza jedynie
Holden. - Prawo wymaga, ebymy si zatrzymali i podjli wysiki, ale nie musimy przy tym
schodzi z kursu, o ile rozumiesz, co mam na myli.
- Ju si zatrzymalimy - odpowiedzia Holden, co McDowell skwitowa klaniciem
swoich pajczych rk. By to jeden z charakterystycznych dla Pasiarzy gestw, zrodzony z
potrzeby wzajemnej komunikacji przy noszeniu kombinezonw cinieniowych.
- Nie mog si od tego wykrci - stwierdzi kapitan. - Ale jeeli zobaczysz tam
cokolwiek, co wzbudzi twoje podejrzenia, zwijaj manatki i wracaj.
- I co, zostawimy to nastpnemu statkowi, ktry bdzie tdy przelatywa?
- Masz chroni wasn dup! - stwierdzi McDowell. - To rozkaz. Zrozumiae?
- Zrozumiaem - odpowiedzia Holden.
Gdy system komunikacyjny klikniciem oznajmi powrt do ycia, McDowell zacz
wyjania sytuacj reszcie zaogi. Wyobraziwszy sobie zbiorowy jk przetaczajcy si przez
wszystkie pokady, Holden podszed do Rebeki.
- No dobrze - powiedzia. - Co wiemy o tym rozbitym statku?
- Lekki frachtowiec. Zarejestrowany na Marsie. Port rodzimy: Eros. Mwi o sobie, e
ich nazwa brzmi Scopuli...
M I L L E R
Detektyw Miller rozpiera si na piankowym fotelu i agodnym umiechem dodawa
dziewczynie otuchy, jednoczenie usiujc wydoby jaki sens z jej opowieci.
- I nagle wszystko pieprzno. Do rodka wpadli wyjcy i przygarbieni nisko
brzytwiarze - stwierdzia dziewczyna, machajc rk. - Wygldao to jak jaki numer
taneczny, tylko e Bomie mia min czowieka, ktry w ogle nic nie kontaktuje. Kumasz,
que?
Stojcy przy drzwiach przysadzisty i krpy Havelock zamruga powiekami. Na jego
twarzy pojawi si wyraz zniecierpliwienia. Dlatego wanie nigdy nie mia zosta starszym
detektywem. I dlatego jako pokerzysta by dup woow. A Miller by w pokerze bardzo
dobry.
- Oglnie tak - stwierdzi Miller. W jego gosie brzmia akcent mieszkaca Planet
Wewntrznych. Machn rk podobnym do gestu dziewczyny leniwym ukiem. - Bomie nic
nie kuma, nie chwyci, e dosta z martwego ramienia*.
- No. Kurwa, nie kuma - powtrzya dziewczyna tak, jakby detektyw zacytowa
Bibli. Miller kiwn gow, co dziewczyna te natychmiast powtrzya; w tej chwili oboje
przypominali pogrone w godowym tacu ptaki.
Caa nora skadaa si z trzech pomieszcze, pomalowanych w kremowo-czarne piegi
- azienki, kuchni i pokoju mieszkalnego. Zastrzay opuszczanego podwojonego ka
wbudowanego w boczn cian tego pokoju tyle razy amano i naprawiano, e wszystkie
wzmocnienia cakowicie je unieruchomiy. Tak blisko centrum obrotu Ceres cienie
wywoane byo nie tyle grawitacj, ile bezwadnoci. Powietrze mierdziao piwem,
proteinowymi drodami i grzybami. Miejscowe aro. Ktokolwiek pchn dziewczyn
dostatecznie mocno, eby rozwali ko, nie rozliczy si z opat za posiek. A moe
zapaci, a dziewczyna postanowia kupi za to her, bimber albo oksykodon.
Tak czy siak, to w kocu jej sprawa.
* Martwe rami - cios zadany rk, ktrej bokser zwodniczo nie uywa w walce, udajc wczeniej, e
dozna kontuzji (wszystkie przypisy pochodz od tumacza).
- Spyn, que? - zapyta.
- Bomie wyparowa jak powietrze w prni - powiedziaa dziewczyna, podkrelajc
to chichotem. - Skoczy bem w okno, chwytasz?
- Chwytam - powiedzia detektyw.
- Nowi brzytwiarze. Mam powyej. Wysiadam.
- A Bomie?
Dziewczyna niespiesznie zmierzya go wzrokiem, od czubkw butw po paskie
denko kapelusika. Miller zachichota. Machnwszy domi, wsta lekko, korzystajc z
dobrodziejstw niskiej grawitacji.
- Jak si pokae, powiedz, e pytaem, que si? - powiedzia.
- Como no? - odpara. Czemu nie?
Zewntrzny tunel pod warstw brudu by biay. Mia dziesi metrw szerokoci i z
obu stron wygina si agodnie w gr. Owietlajce go biae LED-y nie prboway nawet
udawa, e imituj blask soneczny. P kilometra dalej kto rbn o cian tak mocno, e
spod wykadziny przezieraa rodzima skaa; uszkodzenia jeszcze do tej pory nie zaatano.
Moe tak miao zosta. By to wykop daleki od rodka obrotu, turyci nigdy tu nie zagldali.
Havelock poprowadzi ich do pojazdu; z kadym krokiem zbyt wysoko odbijajc si
od gruntu. Niezbyt czsto odwiedza rejony niskiej grawitacji i dlatego do niezgrabnie si tu
porusza. Detektyw spdzi na Ceres cae ycie i prawd powiedziawszy, silny na tej
wysokoci efekt Coriolisa te niekiedy sprawia, i czu si niezbyt pewnie.
- To jak? - zapyta Havelock, wciskajc kod docelowy. - Dobrze si bawie?
- Nie wiem, o czym mwisz? - odpowiedzia Miller.
- Mwi o prowadzeniu caej rozmowy w dialekcie zewntrznym wobec Ziemianina -
stwierdzi Havelock.
- Nie zrozumiaem nawet poowy z tego, o czym mwilicie.
- To nie byo tak, eby Pasiarze wykluczali Ziemniaka - stwierdzi Miller. - To proci
ludzie wykluczali mzgowca. A skoro o tym wspomniae, owszem, to byo zabawne.
Havelock parskn miechem. Potrafi znosi docinki i robi swoje. Dlatego by dobry
w sportach zespoowych: w pice nonej, koszu czy polityce.
Miller przeciwnie.
Ceres, portowe miasto na najwikszej planetoidzie Pasa i Planet Zewntrznych, miao
dziesi tysicy kilometrw korytarzy rozcignitych warstwami na obszarze o rednicy
dwustu pidziesiciu kilometrw. Rozkrcenie planetoidy do cienia 0,3 g zajo
najlepszym umysom kompanii Tycho Manufacturing poow pokolenia i jej spece nadal si
tym chepili. Teraz Ceres liczyo sobie ponad sze milionw staych mieszkacw, a tysic
codziennie dokujcych tu statkw dodawao populacji blisko kolejny milion.
Platyna, elazo i tytan z Pasa. Woda z Saturna, warzywa i woowina z wielkich,
ogrzewanych zwierciadami cieplarni na Ganimedesie i Europie, surowce pochodzenia
organicznego z Ziemi i Marsa. Akumulatory i baterie z Io, hel-3 z rafinerii na Rhei i Japecie.
Przez Ceres przepywaa rzeka bogactw i wpyww, jakiej ludzko nigdy nie widziaa w
caej historii. Ale rozwinitemu na tak skal handlowi towarzyszya te odpowiednio
zorganizowana przestpczo. A zorganizowanej przestpczoci towarzyszyy majce j
utrzyma w szachu siy bezpieczestwa. Suyli w nich ludzie tacy, jak Miller i Havelock,
ktrych zadaniem byo ledzi poruszajce si po szerokich rampach pojazdy, dowiadcza
zmniejszania si zwodniczej, wywoanej obrotowym ruchem planetoidy grawitacji i
wypytywanie tanich dziwek, co si stao tej nocy, podczas ktrej Bomie Chatterjee przerwa
zbieranie opat za ochron dla Towarzystwa Zotej Gazi.
Gwny komisariat Star Helix Security, garnizonu policyjnego i wojskowego dla
Stacji Ceres, znajdowa si na trzecim poziomie od powierzchni planetoidy, zajmowa obszar
dwch kilometrw kwadratowych i by wkopany w ska tak wysok, e Miller mgby wsta
od swego biurka i podej pi poziomw w gr, nie opuszczajc biur. Havelock odstawi
wz, a Miller przeszed do swego kubika, zaadowa zapis rozmowy z dziewczyn i wczy
odtwarzanie. Odsucha poow, gdy jego partner stan za nim.
- Dowiedziae si czego? - zapyta Havelock.
- Nie za wiele - odpowiedzia Miller. - Bomie zosta zaskoczony przez band
niezrzeszonych miejscowych oprychw. Niekiedy faceci z dolnej pki, tacy jak Bomie,
wynajmuj ludzi, ktrzy maj pozorowa napad, eby sami mogli si popisa przed szefami
heroiczn obron. Wzmacnia to ich reputacj. To wanie miaa na myli ta kurewka, kiedy
nazwaa to numerem tanecznym. Faceci, ktrzy przyszli do niego, byli wanie tak ustawieni,
ale zamiast popisa si numerem w stylu ninja, Bomie spieprzy i ju nie wrci.
- I co teraz?
- Nic - stwierdzi Miller. - Tego wanie nie api. Kto sprztn kolektora Zotej
Gazi i nie ma rewanu. Niby w porzdku. Bomie jest prawie na samym dole acucha
pokarmowego, ale...
- Ale jak kto zacznie zjada drobnic, to zmniejsz si dochody chopakw z
pierwszej ligi - dokoczy Havelock. - To dlaczego Zota Ga nie ucieka si do wymierzania
gangsterskiej sprawiedliwoci?
- Nie podoba mi si to - mrukn detektyw.
Havelock parskn miechem.
- Pasiarze - powiedzia. - Jedna rzecz wyskakuje z ram, a wy mylicie, e wali si cay
system. Jeeli Zota Ga nie potrafi ju upomina si o swoje, to dobrze, nieprawda? Oni
s tymi niegrzecznymi.
- Taaak... - odpowiedzia Miller. - Jeeli o zorganizowanej przestpczoci mona
powiedzie co dobrego, to tylko to, e przynajmniej jest zorganizowana.
Havelock usiad na maym plastykowym krzele obok Millera i pochyli si, eby
zobaczy odtwarzane nagranie.
- Dobra - odezwa si po chwili. - Co to znaczy martwe rami?
- To taki termin z boksu - powiedzia Miller. - Cios, ktrego si nie spodziewasz.
Komputer brzkn melodyjnie i z gonikw rozleg si gos kapitan Shaddid:
- Jeste tam, Miller?
- Mmm... - stwierdzi Havelock. - Zy znak.
- Co takiego? - zapytaa kapitan ostrym gosem. Nie zdoaa do koca przeama
swojego uprzedzenia, jakie ywia wobec urodzonego na Planetach Wewntrznych
Havelocka. Miller podnis do, eby uciszy partnera.
- Jestem, maam. Co mog dla pani zrobi?
- Przyjd do mojego biura.
- Ju id - stwierdzi.
Wsta, a Havelock zaj jego miejsce na krzele. Nie zamienili sowa. Obaj wiedzieli,
e gdyby kapitan Shaddid chciaa, eby przyszli razem, toby im to oznajmia. Bya to kolejna
zapowied tego, i Havelock nigdy nie zostanie detektywem. Miller zostawi go z nagraniem i
prbami analizy subtelnych rnic klasy, pozycji spoecznej, pochodzenia i rasy. Robota na
cae ycie.
Umeblowanie biura kapitan Shaddid zdradzao we wszystkim kobiec rk rezydentki.
Na cianach wisiay gobeliny z prawdziwego sukna, a przepeniajce pomieszczenie zapachy
cynamonu i kawy pochodziy z umieszczonej w klimatyzatorze wkadki, za ktr Shaddid
zapacia chyba dziesit cz ceny autentycznych delicji. Mundur nosia do nonszalancko
i wbrew przepisom korporacyjnym miaa wosy przycite dopiero przy ramionach. Gdyby
Millerowi przyszo j opisa, uyby okrelenia zwodnicza kolorystyka. Teraz kapitan
skinieniem gowy wskazaa mu krzeso, wic usiad.
- Czego si dowiedziae? - zapytaa, patrzc na cian za jego plecami. Nie miaa to
by przyjacielska pogawdka, tylko konkretna rozmowa.
- Zota Ga jest w takiej samej sytuacji jak ekipa Sohiro i Loca Greiga. Nadal w
siodle. Ale jakby... zagubieni, tak bym chyba to okreli. Puszczaj pazem rozmaite
drobiazgi. Mniej goryli w terenie, mniej wymusze i przestpstw z uyciem przemocy. Mog
poda nazwiska kilku facetw ze redniego szczebla, ktrzy zapadli si pod ziemi.
- Zabici? - zapytaa. - Ofensywa SPZ?
Ofensywa Sojuszu Planet Zewntrznych bya staym straszakiem sub
bezpieczestwa Ceres. Podtrzymujcy tradycje Ala Capone, Hamasu, IRA i Czerwonych
Wojownikw SPZ by kochany przez ludzi, ktrych wspiera, i budzi strach przeciwnikw
stajcych na jego drodze. By to po czci ruch spoeczny, po czci rodzcy si nard, ktry
charakteryzowa si gwnie totalnym brakiem instytucjonalnego sumienia czy skrupuw.
Kapitan Shaddid moga nie lubi Havelocka z powodu jego pochodzenia, ale nie
przeszkadzao jej to z nim pracowa. Czonkowie SPZ wyrzuciliby go w prni poprzez luz
powietrzn. Ludzie tacy jak Miller mogli si spodziewa jedynie kuli w eb i plastykowego
worka, SPZ nie cofa si przed wrzucaniem rozpryskowych bomb do przewodw
wentylacyjnych.
- Nie sdz - odpowiedzia. - Wojn mi to nie pachnie. Szczerze mwic, maam, nie
mam pojcia, co si, u diaba, dzieje. W gr wchodz wielkie liczby. Spadaj opaty za
ochron, zmniejsza si ilo nielicencjonowanych szulerni. Na szstym poziomie Cooper i
Hairi zamknli swj burdel z nieletnimi pensjonariuszami i nikt nie umie powiedzie, czy i
kiedy znw go otworz. Troch zwikszyli swoj aktywno niezaleni, ale poza tym
wszystko wyglda wspaniale. Tylko dziwnie mi to pachnie.
Kiwna gow, ale nadal patrzya na cian. Przestaa si interesowa tym, co mwi,
rwnie szybko, jak j przedtem zaciekawi.
- Dobrze, zostaw to - powiedziaa. - Mam co nowego. Zadanie. Tylko dla ciebie. Nie
wczaj w to Havelocka.
Detektyw skrzyowa ramiona na piersi.
- Nowe zadanie - powiedzia ostronie. - To znaczy?
- To znaczy, e Star Helix Security przyjo nowy kontrakt niezaleny od zwykych
zada zapewnienia bezpieczestwa mieszkacom Ceres i jako miejscowy szef korporacji
przydzielam to zadanie tobie. - Zostaem wylany?
Kapitan Shaddid zrobia zbola i uraon min.
- To dodatkowe zadanie - stwierdzia. - Nadal masz przydzia na Ceres. To tylko...
uboczne zlecenie. Posuchaj, Miller, tak samo jak ty podejrzewam, e to mierdzi na kilometr.
Nie usuwam ci z komisariatu. Nie odbieram obowizkw i zada. To uprzejmo, ktr jaki
Ziemniak czyni jednemu z udziaowcw.
- Znaczy teraz czynimy uprzejmoci udziaowcom? - zapyta Miller.
- Ty owszem. Tak - stwierdzia Shaddid. Nie mwia ju agodnie i pojednawczo. Jej
oczy stay si ciemne i rwnie twarde jak kamie.
- Jasne - odpowiedzia Miller. - Teraz ju wiem.
Shaddid podniosa swj podrczny terminal. Detektyw sign do boku, wyj swj i
odebra transfer przesyanych wsk wizk danych. Cokolwiek zawieray, Shaddid wolaa
trzyma to poza sieci ogln. Na ekraniku terminalu Millera pojawia si nowa zakadka o
nazwie Jmao.
- To sprawa zaginicia dziecka - powiedziaa Shaddid. - Ariadna i Jules-Pierre Mao.
Nazwisko otworzyo jak klapk w pamici Millera. Przycisn palec do ekranu
terminalu.
- Kompania Handlowa Mao-Kwikowski? - zapyta.
- Nie kto inny.
Detektyw gwizdn cicho.
Maokwik moe nie naleaa do dziesitki najwikszych korporacji Pasa, ale z
pewnoci miecia si w pierwszej pidziesitce. Pierwotnie bya to dziaajca zgodnie z
prawem firma zamieszana w epicki upadek wenusjaskich miast w chmurach. Wykorzystujc
pienidze zarobione podczas tego trwajcego dziesiciolecia procesu, rozszerzyli profil
dziaalnoci i powikszyli jej zakres, inwestujc gwnie w transport midzyplanetarny.
Obecnie baza korporacji bya niezalen jednostk unoszc si w Przestrzeni pomidzy
Pasem i Planetami Wewntrznymi z majestatem pywajcego po dawnych morzach okrtu
liniowego. Sam fakt, e Miller tyle o nich wiedzia, wiadczy, i mieli do pienidzy, eby
takich jak on bezceremonialnie kupowa.
On sam za zosta wanie kupiony.
- Ich baza gwna jest na Lunie - oznajmia Shaddid. - Maj wszystkie prawa i
przywileje obywatelstwa Ziemi. Ale tu prowadz bardzo wiele interesw.
- I co, zawieruszya im si crka?
- To raczej czarna owieczka. Porzucia college i zwizaa si z grup nazywan
Fundacj Dalekich Horyzontw. To tacy studenccy aktywici.
- Przykrywka SPZ - mrukn Miller.
- Nie, s z nimi tylko zwizani - poprawia go kapitan, co Miller pozostawi bez
odpowiedzi. Zastanawia si w duchu, czyj stron wziaby Shaddid, gdyby SPZ podj prb
inwazji. - Rodzina postanowia to przeczeka. Firm kontroluje dwoje starszych dzieci, wic
jeeli Julie chce sobie pohasa w prni jako bojownik o wolno, to tak naprawd nic zego
si nie dzieje.
- Ale chc j odnale.
- Dokadnie tak.
- Co si zmienio?
- Nie uznali za stosowne podzieli si z nami t informacj.
- Wanie.
- Ostatnie dane wskazuj, e pracowaa na Stacji Tycho i utrzymywaa tam
apartament. Znalazam i zamknam w sieci jej partycj. Haso masz w aktach.
- Dobrze - stwierdzi Miller. - Na czym polega moje zadanie?
- Znale Julie, odizolowa j i wysa do domu.
- Znaczy porwanie? - ucili.
- Tak.
Detektyw spojrza na swj rczny terminal, przerzucajc akta, ale specjalnie si im nie
przyglda. Poczu nieprzyjemny ucisk w brzuchu. Od trzydziestu lat pracowa w siach
bezpieczestwa Ceres i nie ywi szczeglnych zudze co do tego miejsca. Dowcip polega
na tym, e Ceres nie miaa adnych praw - ale miaa policj. Jego donie nie byy bardziej
czyste od doni kapitan Shaddid. Bywao, e ludzie wylatywali na zewntrz przez luzy. Z
szafek, zdarzao si, znikay dowody. Nie chodzio nawet o to, e byo to dobre czy ze -
wystarczyo, e byo usprawiedliwione. Spdzae ycie w kamiennej bace, do ktrej
ywno, powietrze i wod dostarczano z miejsc tak odlegych, e nieatwo je odnale,
wykorzystujc teleskop, i niezbdna tu bya pewna moralna elastyczno. Nigdy jednak
przedtem nie zajmowa si porwaniami ludzi.
- Macie z tym jakie problemy, detektywie? - zapytaa kapitan Shaddid.
- adnych, maam - odpowiedzia. - Zajm si tym.
- Nie stra na to za wiele czasu - ostrzega go.
- Rozkaz. Co jeszcze?
Oczy komendant Shaddid zagodniay, jakby nagle zaoya mask. Umiechna si
nawet.
- Z twoim partnerem wszystko w porzdku?
- Havelock to rwny go - stwierdzi Miller. - W jego obecnoci ludzie tacy jak ja
przez kontrast staj si lepsi. To mie.
Jedyn zmian w umiechu Shaddid bya ta, e teraz sta si odrobin bardziej
przyjazny. Nic tak nie umacnia wizi z szefem jak odrobina dzielonego z nim rasizmu.
Detektyw skin z szacunkiem gow i wyszed.
***
Jego jama znajdowaa si na smym poziomie przy mieszkalnym tunelu szerokim na
sto metrw, z pidziesiciometrowym starannie pielgnowanym pasem zieleni porodku.
Sklepienie gwnego korytarza byo owietlane wpuszczonymi w cian lampami i
pomalowane na niebiesko. Kolor ten, jak go zapewnia Havelock, by identyczny z barw
letniego ziemskiego nieba. ycie na powierzchni planety, gdzie sama masa poddawaa prbie
wytrzymao koci i mczya minie, a do utrzymania powietrza nie miae niczego oprcz
grawitacji, wydawao si Millerowi prost drog do wariatkowa. Ale bkitny kolor mia swj
urok.
Niektrzy ludzie naladowali kapitan Shaddid, nasycajc swoje powietrze zapachami.
Nie zawsze oczywicie byy to kawa i cynamon. Jama Havelocka pachniaa wieo
upieczonym chlebem. Inni wybierali zapachy kwiatw lub semiferomony. Bya ona Millera,
Candace, wolaa co, co nazywano ziemsk lili; zapach ten zawsze przywodzi Millerowi
na myl poziomy recyklingu odpadw. Obecnie ograniczy si do nieco cierpkiego zapachu
samej stacji. Regenerowane powietrze przechodzio przez miliony puc. Pync z kurkw
wod, tak czyst, e mona byo jej uywa do prac laboratoryjnych, zbierano ze szczyn,
fekaliw, ez, krwi... i wkrtce miaa ponownie zamieni si w to wszystko. Krg ycia na
Ceres by tak niewielki, e moge zaobserwowa jego krzywizn. Detektywowi to w
zupenoci odpowiadao.
Nala sobie mszanki. By to produkowany na Ceres trunek pdzony na bazie sztucznie
hodowanych drody. Zdjwszy buty, wycign si na pianowym ku. Wci miewa wizje
penego dezaprobaty grymasu Candace i sysza jej westchnienia. Wzruszywszy ramionami,
przeprosi jej pami i wrci do pracy.
Juliette Andromeda Mao. Przeczyta yciorys i dane z zapisw uczelni. Bya
utalentowanym pilotem niewielkich kosmicznych szalup. W aktach znalaza si rwnie
fotografia: osiemnastoletnia dziewczyna w dobrze skrojonym kombinezonie prniowym, ze
zdjtym hemem. Miaa szczup, charakterystyczn dla mieszkacw satelity sylwetk i
dugie czarne wosy. Umiechaa si, jakby chwycia Wszechwiat za jaja. Zaczony do fotki
tekst oznajmia, e zaja pierwsze miejsce w czym, co nazywao si Wycigiem sook
imienia Dorna i Parrisha. Szybko poszuka odpowiednich informacji. By to jeden z tych
wycigw, na ktre mogli sobie pozwoli tylko bogacze. Jej szalupa - Orka - pobia
poprzedni rekord i utrzymywaa go przez kolejne dwa lata.
yknwszy whiskey, zacz si zastanawia, co mogo si przydarzy dziewczynie
majcej do pienidzy i wpyww, eby naby stateczek, ktrym moga tu przylecie. eby
pojma, zwiza jak prosi i wysa ciupasem do domu czowieka, ktry mg sobie pozwoli
na branie udziau w drogich wycigach, trzeba si bdzie mocno napoci. A moe i nie.
- Biedna bogata dziewczynko! - zwrci si Miller do ekranu. - Podejrzewam, e
chujowo by tob.
Zamkn akta i zabrawszy si do systematycznego, powanego picia, wbi wzrok w
zwisajcy nad nim sufit. Krzeso Candace, w ktrym zwyka siedzie i wypytywa go o
przebieg dnia, stao puste, ale i tak mg j w nim zobaczy. Teraz gdy nie zmuszaa go do
rozmowy, atwiej byo poddawa si impulsom. Bya samotna. Dzi ju zdawa sobie z tego
spraw. Widziana teraz oczami jego wyobrani Candace wymownie uniosa oczy w gr.
Godzin pniej, rozgrzany trunkiem, podgrza misk prawdziwego ryu i sztucznej
fasoli - drode i grzyby mog udawa wszystko, o ile wczeniej wlejesz w siebie
odpowiedni ilo gorzay - otworzy drzwi do swej jamy i zacz zajada obiad, gapic si na
agodnie przepywajcy ruch w tunelu.
Jedni pracownicy drugiej zmiany wysiadali z tub transportowych, inni za wsiadali.
Mieszkajce dwie jamy niej dzieciaki - omioletnia dziewczynka i jej czteroletni braciszek -
powitay ojca uciskami, okrzykami radoci, wzajemnymi oskareniami i paczem. Bkitne
sklepienie lnio odbitym wiatem, kojcym, statycznym i niezmiennym. Wzdu tunelu
przelecia wrbel, lizgajc si w powietrzu tak, jak wedle zapewnie Havelocka nigdy by
tego nie mg zrobi na Ziemi. Detektyw rzuci mu przygar sztucznej fasoli. Usiowa
myle o tej dziewczynie Mao, ale prawd rzekszy, niewiele go obchodzia. Co tam si
szykowao w wiecie zorganizowanej przestpczoci na Ceres i to go niepokoio jak wszyscy
diabli. A ta Julie Mao? Ot, poboczne zajcie.
H O L D E N
Po blisko dwu dniach w warunkach zwikszonego cienia Holdena bolay kolana,
grzbiet i kark. I gowa. Do diaba, stopy te! Wsun si w luk kajuty zaogowej Knighta
akurat wtedy, gdy z adowni wspinaa si po drabince Naomi. Na jego widok umiechna si
i pozdrowia go uniesionym kciukiem.
- Umocowano robota ratunkowego - powiedziaa. - Reaktor si rozgrzewa. Moemy
lecie.
- To dobrze.
- Mamy ju pilota?
- Zmian czuwajc ma dzi Aleks Kamal, wic poleci z nami. Wolabym, eby gotw
by Valka. Nie jest takim pilotem jak Aleks, ale zachowuje si ciszej, a mnie eb pka.
- Lubi Aleksa. Jest entuzjast.
- Nie mam pojcia, co znaczy pilot entuzjasta, ale skoro jest nim Aleks, to zmczy
mnie jeszcze przed startem.
Holden ruszy w gr po drabince wiodcej do kokpitu i centralki operacyjnej. W
lnicej czarnej powierzchni nieaktywnego ciennego ekranu ujrza umiechnite odbicie
znieksztaconej twarzy Naomi. Nie umia zrozumie, dlaczego szczupli niczym owki
Pasiarze tak szybko potrafi si porusza w warunkach zwikszonego cienia. Przyszo mu
na myl, e moe to by wynikiem dziesicioleci praktyki i doboru przy zawieraniu
zwizkw.
Znalazszy si w centrali, usadowi si i zapi pasy przy konsoli dowodzenia. Fotel
awaryjny szybko dostosowa ksztat do jego ciaa. Przy cieniu p g, ktre Ade nadaa
stateczkowi podczas ostatniego podchodzenia do celu, elastyczna pianka bya bardzo
wygodna. Skonstruowane tak, eby wytrzymywa wielokrotne przecienia i setki lat pracy,
przeczniki ostro klikay. Przebudzenie Knighta zwiastoway wiecce ekrany wskanikw i
niskie, niemal niesyszalne buczenie.
Kilka minut pniej w centralce pojawi si Aleks Kamal. Holden zobaczy
wynurzajc si z wazu czupryn przerzedzonych ju czarnych wosw, a pod ni
promieniejc zadowoleniem okrg twarz o smagej cerze, ktrej barwy nie zmogy lata
pracy na pokadach statkw i okrtw. Urodzony i wychowany na Marsie pilot by tszy ni
przecitny Pasiarz. W porwnaniu z Holdenem by szczupy, ale i tak mia niele opity w
pasie kombinezon. Suy w Marsjaskiej Flocie Wojennej, ale najwyraniej zaniedbywa
surowy wojskowy styl ycia i suby.
- Siemamy, pierwszy - powita Holdena, leniwie przecigajc samogoski.
Charakterystyczna dla wszystkich z Mariner Valley poza naladujca akcent i zachowanie
osadnikw z ziemskiego, amerykaskiego Dzikiego Zachodu mocno Holdena irytowaa.
Kowboje ju przed wiekiem zniknli z ziemskiego krajobrazu, a na Marsie nie znalazby
poza kopu dba trawy, konia za nie widziano tam nawet w zoo. Mariner Valley zasiedlili
Hindusi, Chiczycy i nieliczna grupa Teksaczykw. Ale ten akcent musia by zaraliwy,
teraz wszyscy tak mwili. - Jak si czuje stary wyga?
- Na razie wszystko idzie gadko. Potrzebny nam plan lotu. Ade sprowadzi nas do
punktu wzgldnego stopu za... - Holden zerkn na wskaniki - czterdzieci, wic musisz si
zwija. Chc wyskoczy, zaatwi spraw i sprowadzi Canta na Ceres, zanim zacznie
rdzewie.
- Przyjem - stwierdzi Aleks, wac do kokpitu Knighta.
W suchawkach Holdena co klikno, a potem zabrzmia gos Naomi:
- Amos i Shed s ju na pokadzie. Jestemy gotowi.
- Dzikuj. Zaczekamy tylko, a Aleks da mi koordynaty, i startujemy.
Skad zaogi by ograniczony do minimum. Holden peni obowizki dowdcy, Aleks
odpowiada za dostarczenie Knighta na miejsce i z powrotem, Shed mia si zaopiekowa
rozbitkami, o ile tacy si znajd, a Naomi i Amos zajm si odzyskiem upu z wraku, jeli
rozbitkowie si nie znajd.
Wkrtce potem zgosi si Aleks:
- OK, szefie. Przelot przy uyciu czajnika potrwa mniej wicej cztery godziny. W
sumie zuyjemy trzydzieci procent paliwa, cho mamy pene zbiorniki. Ogem stracimy
jedenacie godzin.
- Przyjem, Aleks - odpowiedzia Holden.
Czajnikami nazywano w slangu floty silniki manewrowe wykorzystujce odrzut
podgrzanej do bardzo wysokiej temperatury pary wodnej. Uycie termojdrowego silnika
Knighta w pobliu Canterburyego byoby niebezpieczne, a na tak krtkiej trasie
zmarnotrawiliby tylko paliwo. Termojdrowe silniki rakietowe byy znacznie mniej
efektywnymi poprzednikami napdu Epsteina.
- Popromy o pozwolenie opuszczenia zagrody - powiedzia Holden i klikniciem
przeczy si z sieci wewntrznej na czno z mostkiem Canterburyego. - Tu Holden.
Knight jest gotw do lotu.
- OK, Jim, moesz rusza - odezwa si McDowell. - Ade zatrzymuje Canta. Wiecie,
uwaajcie tam na siebie. Prom jest drogi, a ja zawsze lubiem Naomi.
- Przyjem, kapitanie - odpar Holden. Wrciwszy na lini wewntrzn, wywoa
Aleksa. - Ruszaj i zabieraj nas std.
Wparszy grzbiet w oparcie fotela, wsuchiwa si teraz w oskot zwiastujcy ostatnie
manewry Canta. Stal i ceramika wydaway dwiki rwnie przenikliwe i zowieszcze jak
drewniane wrgi i klepki poszycia statku aglowego. Przez chwil wspczu frachtowcowi.
Naturalnie tak naprawd si nie zatrzymywali. W Przestrzeni nic nigdy nie trwao w
bezruchu; wchodzio tylko na orbit innego obiektu. Teraz towarzyszyli CA-2216862 w
wesoej tysicletniej podry wok Soca.
Ade daa im zielone wiato i Holden oprni dok z powietrza, a potem pozamyka
drzwi. Aleks wyprowadzi ich z doku na biaym stoku supergorcej pary.
Ruszali, eby znale Scopuliego.
***
CA-2216862 bya kawakiem skay o rednicy p kilometra, ktra oddaliwszy si od
Pasa, na krtko zostaa winiem Jupitera i jego rozlegego pola grawitacji, ktre zmienio
trajektori jej wdrwki. Ostatecznie skaa znalaza sobie wasn orbit i popyna wolno
poprzez Przestrze pomidzy Pasem i Jupiterem, gdzie nawet jak na Kosmos byo do
miejsca.
Ujrzawszy przytulony do boku asteroidy i trzymany na miejscu przez jej nike pole
przycigania statek, Holden poczu przenikajcy go dreszcz. Nawet lecc na lepo z
martwymi instrumentami, Scopuli mia nike szanse wpadnicia na taki obiekt. By to tylko
szeroki na p kilometra gaz na szlaku majcym miliony kilometrw rednicy. Spotkanie nie
mogo by przypadkiem. Holden przygadzi doni jece mu si na karku wosy.
- Aleks, utrzymuj odlego dwch kilometrw - powiedzia. - Naomi, co moesz mi
powiedzie o tym statku?
- Ksztat kaduba odpowiada danym z rejestrw. To na pewno Scopuli. Nie emituje
adnych fal w zakresie podczerwieni ani pl elektromagnetycznych. Tylko sygna boi
ratunkowej. Wyglda na to, e ma wygaszony reaktor. Zrobiono to rcznie i nie byo
wymuszone uszkodzeniem, bo nie dostrzegam te adnego wycieku radiacji - stwierdzia
Naomi.
Holden patrzy przez chwil na obrazy tworzone przez sondujce sygnay Knighta i
wizerunek tego uzyskany z promienia lasera odbitego od kaduba Scopuliego.
- A co z t jakby dziur w jego boku?
- Mmm... - powiedziaa Naomi. - Ladar* mwi, e owszem, ma dziur w boku.
Holden zmarszczy brwi.
- No dobrze, zostamy tu przez moment i sprawdmy okolice. Masz co na ekranach,
Naomi?
- Nic. A zestaw, jakim dysponuje Cant, moe dostrzec rzucajcych kamieniami na
Lunie urwisw. Bekka mwi, e w promieniu dwudziestu milionw kilometrw jest pusto -
stwierdzia Naomi.
Holden przez chwil stuka palcami w oparcie fotela, wybijajc jaki skomplikowany
rytm, a potem poruszy si niespokojnie, nacigajc lekko obejmy. Poczu ciepo i sign do
wylotu najbliszego przewodu klimatyzacyjnego, eby skierowa w twarz strumie
chodniejszego powietrza. Na karku poczu drenie parujcych kropelek potu. Jeeli
zobaczysz tam cokolwiek, co wzbudzi twoje podejrzenia, nie baw si w bohaterszczyzn,
tylko zwijaj manatki i wracaj. Takie otrzyma rozkazy.
Spojrza na wizerunek Scopuliego i dziur w boku statku.
- No dobra - powiedzia. - Aleks, ustaw nas w odlegoci wier kilometra i utrzymuj
t pozycj. Podlecimy na mechu. A... i nie wygaszaj napdu, i trzymaj palnik w gotowoci.
Jeli wewntrz tego wraku kryje si co paskudnego, chc mie moliwo wyniesienia si
std tak szybko, jak tylko si da, i sfajczenia na uel wszystkiego, co poleci za nami.
Zrozumiae?
- Taaaest, szefie. Knight pogna jak sposzony krlik, chyba e rozkaesz inaczej -
odpar Aleks.
Holden raz jeszcze spojrza na konsol dowodzenia, szukajc wzrokiem czerwonego
wiata, ktre pozwolioby mu na powrt do Canta. Wszystko trwao w agodnej zieleni.
Otworzy zatrzaski pasw bezpieczestwa i uwolni si z obj fotela. Jedno odepchnicie
stop od ciany skierowao go do drabinki, po ktrej zsun si w d, zaledwie muskajc
palcami szczeble. W przedziale zaogowym Naomi, Amos i Shed wci jeszcze pozostawali
w fotelach. Chwyciwszy drabin, obrci si, eby nie widzie czonkw zaogi odwrconych
gowami w d. Zaczli rozpina pasy.
- Dobra. Sytuacja jest taka. Scopuli ma dziur w boku i kto zostawi statek na tej
* Ladar - dalmierz laserowy.
skale. Czujniki niczego nie wykazuj, wic moe min ju jaki czas i tamci odlecieli.
Naomi, poprowadzisz ratowniczego mecha i nasza trjka przyczepi si do niego podczas lotu
na ten wrak. Shed, zostaniesz przy mechu, chyba e znajdziemy tam kogo rannego, co
wydaje si mao prawdopodobne. Amos i ja wejdziemy przez t dziur i rozejrzymy si
wewntrz. Jeeli znajdziemy co, co choby zapachnie puapk z opnionym dziaaniem,
wracamy do mecha, Naomi zawiezie nas na Knighta i odlatujemy. Pytania?
Amos podnis misist ap.
- Panie pierwszy, moe powinnimy wzi bro? Na wypadek, gdyby piraci wci
jeszcze gdzie tam si czaili.
Holden parskn miechem.
- C, nawet jak tam s, to ich kompani odlecieli bez nich. Ale jeli przez to poczujesz
si lepiej, to prosz, we jak armat.
Jeeli w doniach rosego i krzepkiego urodzonego na Ziemi mechanika znajdzie si
bro, ON SAM poczuje si lepiej - ale nie trzeba tego mwi innym. Niech myl, e dowdca
jest pewien siebie i swego.
Uywszy oficerskiego klucza, Holden otworzy szafk z broni, z ktrej Amos wyj
bezodrzutowy i przystosowany do uywania w niewakoci wielkokalibrowy automat
strzelajcy pociskami o wasnym napdzie. Staromodne miotacze zwykych kul byy bardziej
niezawodne, ale w zerowej grawitacji ich odrzut niekiedy przeszkadza strzelcowi.
Tradycyjna bro palna dawaa pchnicie w ty, ktre wystarczyo do nadania prdkoci
ucieczki od takiego drobiazgu jak CA-2216862.
Zaoga spyna do adowni, gdzie czeka ju owalny, otwarty i zaopatrzony w pajcze
chwytaki mech Naomi. Kada z czterech ap miaa na kocu ruchomy szpon, w ktry
wbudowano rozmaite narzdzia tnce i spawajce. Tylna para moga si wczepi w kadub
statku lub w inn struktur, eby zyska punkt podparcia i nacisku, a dwie pierwsze mogy
zosta uyte do naprawy lub pocicia wraku na nadajce si do transportu porczne kawaki.
- Wdziejcie kapelusze - poleci Holden, po czym jedni drugim zaoyli i umocowali
hemy. Kady sprawdzi swj kombinezon, a potem posprawdzali je sobie wzajemnie. Po
otwarciu zewntrznych drzwi adowni nie bdzie ju czasu na upewnianie si, czy wszystko
jest zapite na ostatni guzik.
Gdy Naomi wspinaa si na swoje miejsce, Amos, Holden i Shed przypili swoje
smycze do prtw metalowej klatki kokpitu. Naomi sprawdzia wskaniki mecha i
klikniciem uruchomia procedur oczyszczania adowni z atmosfery i otwierania drzwi.
Zamknity w kombinezonie Holden sysza ju tylko syk powietrza i niky szum zakce
elektrostatycznych w suchawkach. Powietrze przypominao zapachem wo szpitala.
Naomi ruszya przodem, kierujc mecha ku powierzchni asteroidy nieznacznymi
pchniciami wypuszczanego ze zbiornikw azotu. Pozostali polecieli za ni na trzymetrowej
dugoci smyczach. Obejrzawszy si na Knighta, Holden zobaczy szary klin z
przyczepionym do dna stokiem silnika. Jak wszystko, co czowiek budowa do pracy w
Przestrzeni, konstrukcja bya efektywna, ale nie pikna. I jak zawsze zasmucio to troch
Holdena. Nawet tutaj powinno si znale miejsce na estetyk.
Knight jakby leniwie odpywa od niego, malejc coraz bardziej, cho pozostajc
jednoczenie w bezruchu. Iluzja rozmya si w nico, gdy po obrocie Holden spojrza na
asteroid i poczu, e lec ku niej jak cinite kamienie. Otworzy kana cznoci z Naomi,
ale ta nucia sobie co cichutko, co oznaczao, e przynajmniej ona niczym si nie niepokoi.
Nie odezwa si, ale zostawi kana otwarty, eby sysze jej gos.
Z bliska Scopuli nie wyglda tak le. Poza zionc czerni dziur w boku nie mia
adnych innych uszkodze. Najwyraniej nie zderzy si z asteroid; porzucono go na tyle
blisko, e zwyczajnie uleg jej sile nikego przycigania. Gdy si zbliali, Holden zrobi kilka
zdj aparatem hemu i przesa je na Canterburyego.
Naomi zatrzymaa mecha, zawisajc na wysokoci trzech metrw nad dziur w boku
Scopuliego.
- To nie dziura po torpedzie - wisn Amos na gwnym kanale komunikacyjnym
kombinezonw. - To by adunek wybuchowy. Widzicie, jak metal powygina si na
krawdziach wyrwy? To byy formowane adunki przyoone do kaduba.
Amos by nie tylko wietnym mechanikiem, ale te czowiekiem, ktry zakada
adunki wybuchowe w szczelinach lodowcw piercieni Saturna, eby olbrzymie bryy lodu
podzieli na mniejsze, nadajce si do transportu. By to kolejny powd, dla jakiego wszed
do zaogi Knighta.
- Znaczy tak - odezwa si Holden. - Nasi przyjaciele ze Scopuliego zatrzymali statek,
wysali kogo na zewntrz do zaoenia adunku wybuchowego, a potem pozwolili, eby
powietrze ucieko przez rozdarcie. Czy kto dostrzega w tym jaki sens?
- Nie - odpowiedziaa Naomi. - To bez sensu. Nadal chcesz wazi do rodka?
Jeeli zobaczysz tam cokolwiek, co wzbudzi twoje podejrzenia, nie baw si w
bohaterszczyzn, tylko zwijaj manatki i wracaj.
Ale czego mogli si spodziewa? Scopuli oczywicie nie by sprawny i zdatny do lotu.
Oczywicie te co si popieprzyo. I na zewntrz nie musieli od razu dostrzec czego
niezwykego.
- Amos - zwrci si Holden do towarzysza - trzymaj bro gotow do strzau, tak na
wszelki wypadek. Naomi, mogaby powikszy nam t dziur? I uwaaj. Jeli co wyda ci
si podejrzane, zabierz nas std.
Naomi podprowadzia mecha bliej; tchnienia azotu z silniczkw manewrowych byy
nike, niczym para z oddechu podczas zimnej nocy. Tncy palnik zapon czerwieni, potem
biel i bkitem. Ramiona mecha rozwiny si cicho niczym apy owada - i Naomi zacza
ci. Holden i Amos opadli na powierzchni kaduba i natychmiast wczepili si w ni
magnesami obuwia. Pierwszy oficer czu wibracje, gdy Naomi odcigaa odcity pat
poszycia. W chwil pniej wyczya palnik i musna podtopione krawdzie powikszonej
dziury strumieniem ciekego gazu z chodziarki mecha. Holden uniesionym kciukiem da
znak Amosowi i powoli opuci si w gb kaduba Scopuliego.
adunek wybuchowy, ktry zrobi dziur w kadubie, umieszczono niemal dokadnie
na rdokrciu, tak e wyrwa otwr wiodcy do kambuza. Gdy Holden wyldowa, a jego
buty przylgny do ciany, poczu chrupnicia pkajcych pod naporem podeszew kawakw
zamroonego poywienia. Ale nie zobaczy adnych cia.
- Wa, Amos. Nie widz nikogo z zaogi - powiedzia do komunikatora
kombinezonu.
Odsun si nieco w bok i po chwili przez otwr wlecia drugi czowiek zaogi,
trzymajcy bro w prawej i potn latark w lewej doni. Po cianach zniszczonego kambuza
zataczy snop biaego wiata.
- Dokd najpierw, panie pierwszy? - zapyta Amos.
Holden jedn doni poklepa si po udzie.
- Idziemy do maszynowni - powiedzia po chwili namysu. - Chc wiedzie, dlaczego
reaktor jest wyczony.
Skorzystali z drabinki dla zaogi i ruszyli wzdu niej ku rufie statku. Wszystkie
cinieniowe drzwi pomidzy pokadami byy pootwierane, co naleao uzna za zy znak.
Zgodnie z instrukcj powinno si je pozamyka, gdy tylko ogoszono alarm utraty atmosfery.
Jeeli stay otworem, oznaczao to, e na statku nie pozostaa nawet odrobina powietrza. Co z
kolei wiadczyo o tym, e nie znajd nikogo pozostaego przy yciu. Nie powinno to by dla
nich zaskoczeniem, ale wci czuli si rozczarowani.
Szybko przemknli przez niewielki stateczek, zatrzymujc si tylko na chwil w
warsztacie mechanicznym. Drogie czci maszyn i narzdzia byy na swoich miejscach.
- Wyglda na to, e nie by to rabunek - stwierdzi Amos.
Holden nie odpowiedzia. Ale pytanie: Co to wobec tego byo? i tak zawiso w
prni pomidzy nimi.
Siownia bya sterylnie czysta, zimna i martwa. Holden odczeka chwil, dopki Amos
si nie rozejrza. Ziemniak przynajmniej dziesi minut wisia nad reaktorem i uwanie bada
wszystko wzrokiem.
- Kto zada sobie trud przejcia przez wszystkie procedury wyczeniowe - stwierdzi
wreszcie. - Reaktor nie zosta uszkodzony, wysadzony wybuchem, po prostu go wyczono.
Nie dostrzegam adnych zniszcze. To nie ma sensu. Jeeli wszyscy zginli, to kto go
wyczy? A jeli to byli piraci, to czemu nie zabrali statku? Nadal nadaje si do latania.
- A przed wyczeniem mocy przeszli przez cay statek i otworzyli kade wewntrzne
drzwi cinieniowe. Wypucili powietrze. Domylam si, e chcieli mie pewno, e nikt si
nie ukry wewntrz - stwierdzi Holden. - Dobrze, przejdmy do sterwki i zobaczmy, czy nie
da si zdj pokrywy kompa. Moe to nam powie co o tym, co tu si stao.
Wrcili ku dziobowi, cigle trzymajc si drabinki dla zaogi. Sterwka i mostek te
nie byy uszkodzone i wieciy pustkami. Brak cia zaczyna niepokoi Holdena bardziej ni
ich spodziewana obecno. Podleciawszy do centralnej konsoli kompa, wdusi kilka
przyciskw, eby sprawdzi, czy urzdzenie moe dziaa na zasilaniu awaryjnym. Nie
dziaao.
- Amos, zacznij zdejmowa pokrywy. Zabierzemy kompa ze sob. A ja sprawdz
urzdzenia peryferyjne, eby zobaczy, czy uda mi si znale t boj ratunkow.
Zbliywszy si do komputera, Amos zacz wyjmowa narzdzia i manipulowa nimi
w grodzi obok. Podczas pracy pomrukiwa co pod nosem, obficie przetykajc wypowied
przeklestwami. Nie byo to ani w poowie tak urokliwe jak podpiewywanie Naomi, Holden
przerwa wic czno i ruszy w stron konsoli komunikacyjnej. Podobnie jak reszta statku,
rwnie bya martwa. Znalaz jednak nadajnik sygnau ratunkowego.
Nikt go nie aktywowa. Wezwanie o pomoc nada kto inny. Holden cofn si i
zmarszczy brwi.
Rozejrza si dookoa, szukajc czego, co byoby nie na miejscu. I zobaczy, na
pododze obok konsoli cznoci. Niewielka czarna skrzyneczka do niczego niepodczona.
Na chwil zamaro mu serce. Potem zwrci si do Amosa:
- Czy to ci wyglda na bomb?
Amos nie zareagowa, wic Holden wczy komunikator i powtrzy:
- Czy to ci wyglda na bomb?
Amos zostawi komputer i pynnie podlecia do Holdena, a potem zrobi co, od czego
Holden poczu skurcz w krtani: chwyci skrzynk i unis j z pokadu.
- W yciu. To przekanik. Widzisz? - Podnis skrzyneczk do hemu Holdena. - O, tu
ma bateri. Co jest grane?
- To boja, ktrej sygna nas tu zwabi. Sodki Jezu. Boja tego statku nigdy nie zostaa
wczona. Kto podstawi tu ten nadajnik z bateri i nada zwodniczy, faszywy sygna
wezwania o pomoc - powiedzia spokojnie Holden, wci jeszcze nie poddajc si panice.
- A niby czemu kto miaby to zrobi, panie pierwszy. To nie ma sensu.
- Miaoby, gdyby w tym przekaniku umieszczono co, czego na pocztku w nim nie
byo - powiedzia Holden.
- Na przykad?
- Na przykad urzdzenie wysyajce drugi sygna uruchamiany jakim ruchem,
powiedzmy... podniesieniem tego nadajnika przez kogo, kto go znalaz - wyjani Holden, a
potem przeszed na komunikacj ogln: - Do wszystkich. Znalelimy co niezwykego i
zabieramy si std. Wracamy do Knighta i niech kady uwaa, gdy...
W teje chwili z cichym trzaskiem oy kana cznoci zewntrznej.
- Jim... - Holden usysza gos McDowella. - Mamy tu problem.
M I L L E R
Miller by w poowie kolacji, gdy zawierka sygna w jego jamie. Zerkn na kod
nadawcy. Bkitna aba. By to portowy bar zaspokajajcy upodobania blisko miliona
rezydentw Ceres, reklamujcy si niemal idealnym naladownictwem wystroju synnej
ziemskiej knajpki w Bombaju. Do tego peen licencjonowanych prostytutek i dilerw
sprzedajcych dozwolone prawem dragi. yknwszy kolejn porcj grzybowej fasoli i
hodowanego w zbiornikach ryu, zacz si zastanawia, czy odebra poczenie.
Powinienem by si tego spodziewa - pomyla.
- Co jest? - zapyta.
Ekran odbiornika si rozjani. Hasini, barman w abie, by ciemnoskrym mczyzn
o oczach koloru lodu. Przypominajcy nieco umiech grymas widoczny na jego twarzy by
wynikiem uszkodzenia nerwu. Detektyw odda Hasiniemu przysug, gdy ten popeni bd,
ulitowawszy si nad nielicencjonowan prostytutk. Od tamtej pory pracujcy w
bezpieczestwie detektyw i portowy barman wymieniali zawodowe uprzejmoci. Ot,
nieoficjalna ekonomika szarej strefy biznesu. - Twj partner znw si tu zjawi - oznajmi
Hasini, usiujc przekrzycze oskot brzmicej w tle muzyki bhangra*. - Chyba ma z noc.
Mam dalej co mu podawa?
- Taa... - stwierdzi Miller. - Zapewnij mu dobry humor przez... Daj mi dwadziecia
minut.
- On nie chce mie dobrego humoru. Bardzo chce znale powd do wkurwienia.
- No to postaraj si, eby takiego nie znalaz. Ju tam jad.
Hasini kiwn gow i umiechnwszy si tym swoim krzywym umieszkiem,
przerwa poczenie. Miller spojrza na niedokoczony posiek, westchn i wrzuci resztki do
recyklera mieci. Wyj czyst koszul, ale zaraz si zreflektowa. W abie zawsze byo
cieplej, niby chcia, on za nie lubi wdziewa kurtki. Zamiast tego wsun do ukrytej nad
kostk kabury niewielki plastykowy pistolet. Niezbyt dobrze si go wycigao, ale jak do tego
* Bhangra - rodzaj muzyki bdcej mieszank wspczesnego rocka i pendabskiej odmiany tradycyjnej
indyjskiej muzyki
dojdzie, to i tak bdzie spalony.
Ceres w nocy nie rnia si od swojej dziennej wersji. Gdy stacj otwierano po raz
pierwszy, postarano si zmian owietlenia imitowa dwudziestoczterogodzinny cykl ziemski
spowodowany obrotem planety. Trwao to przez cztery miesice, zanim Rada z tym
skoczya.
Bdc na subie, Miller skorzystaby z elektrycznego pojazdu i szerokich korytarzy
wiodcych na poziom portu. Nawet teraz go to kusio, ale powstrzymao gboko
zakorzenione uprzedzenie. Gdyby wzi wz, pojawiby si na miejscu jako glina, a tuby
transportowe te dobrze dziaay. Podszed do najbliszej stacji, sprawdzi jej status i usiad na
kamiennej awie. Minut pniej zjawi si jaki mczyzna w wieku Millera z trzyletni
dziewczynk. Dziewczynka szybko wyrzucaa z siebie nic nieznaczce zdania, ktre jej ojciec
kwitowa chrzkniciami i skinieniami gowy w mniej lub bardziej odpowiednich
momentach.
Miller wymieni z przybyszem uprzejme, niezobowizujce gesty powitania.
Domagajce si niepodzielnej uwagi ojca dziecko pocigno go za rkaw. Spojrzawszy na
dziewczynk, Miller zobaczy ciemne oczy, jasne wosy i gadk cer. Ju teraz bya zbyt
wysoka, eby wzi j za ziemskie dziecko; miaa bardziej szczupe, dusze rczki i nki.
Skra dziewczynki nabraa charakterystycznego dla dzieci Pasa odcienia ru, bdcego
ubocznym skutkiem dziaania farmaceutykw wzmacniajcych koci i minie. Miller
dostrzeg, e ojciec skinieniem gowy zapewnia ma, i uwanie sucha.
Umiechn si i wskaza dziecko.
- Ile ma lat? - zapyta ojca.
- Dwa i p - odpar zagadnity.
- Dobry wiek.
Ojciec wzruszy ramionami, ale zaraz potem si umiechn.
- A pan ma dzieci?
- Nie - odpowiedzia Miller. - Ale mam rozwd... mniej wicej w tym samym wieku.
Zachichotali razem, jakby powiedzia co zabawnego. Widziana oczami wyobrani
Candace skrzyowaa ramiona i wymownie ucieka spojrzeniem w bok. Nasycony mieszan
woni oleju i ozonu powiew oznajmi przybycie tuby. Miller przepuci przed sob ojca i
dziecko, a potem wybra inny przedzia.
Wagoniki transportowe byy okrge i zbudowane tak, eby mieciy si w
korytarzach ewakuacyjnych. Nie miay okien, przez ktre zreszt byoby wida jedynie
przesuwajce si w odlegoci trzech centymetrw kamienne ciany.
Zamiast nich na szerokich ekranach pojawiay si reklamy rozmaitych poywek,
komentarze politycznych skandali na Planetach Wewntrznych albo zachty do postawienia
tygodniwki w ktrym z kasyn tak bajecznych, e patrzcego na nie kusio, eby koniecznie
wzbogaci ycie o takie dowiadczenie. Miller nie zwraca uwagi na taniec jaskrawych,
pustych kolorw. Obraca w mylach swj problem i podchodzc do niego z rnych stron,
nie szuka nawet rozwizania.
W sumie byo to proste wiczenie umysowe. Spjrzmy na fakty bez uprzedze:
Havelock to Ziemniak. W poszukiwaniu rozrby znw polaz do portowego baru. Havelock
by jego partnerem. Stwierdzenie po stwierdzeniu, fakt po fakcie, faseta po fasecie. Nie
prbowa ich poukada, eby wyszo z tego co sensownego; to miao przyj pniej. Teraz
wystarczyo tylko oczyci umys ze spraw biecych i przygotowa si na to, czemu mia
stawi czoa. Gdy tuba dotara do stacji, by ju skoncentrowany. Sta pewnie na ziemi, jak
mgby to opisa pniej, gdyby musia komu zda spraw ze swojego stanu.
Bkitna aba bya pena ludzi, ktrych ciepo dodawao si do imitujcej Bombaj
temperatury i sztucznie dusznego powietrza. wiata byskay i migotay w hipnotyzujcym
rytmie. Stoy byy falicie powyginane, a to owietlenia sprawiao, i wydaway si
ciemniejsze od zwykej czerni. Napeniajc powietrze muzyk odbierao si tu niczym
fizyczny napr, kady mocniejszy akcent by jak mae trzsienie ziemi. Stojcy w grupie
napakowanych sterydami wykidajw i bardzo skpo odzianych kelnerek Hasini dostrzeg
Millera i skinieniem gowy wskaza mu zaplecze. Miller nie zareagowa adnym widomym
znakiem, odwrci si po prostu i ruszy na przeaj przez tum.
Portowe tawerny zawsze byy pene ruchu. Miller stara si nie wpada na innych, o
ile tylko udawao mu si unika zderze. Gdy mg wybiera, stara si trafia na Pasiarzy ni
na mieszkacw planet i raczej na kobiety, a nie mczyzn. Twarz oblek w wyraz
najgbszych przeprosin.
Havelock siedzia samotnie, trzymajc w misistej apie obkowany kufel. Gdy
Miller usiad obok niego, obrci si z krzesem gotw do wszczcia bjki; mia ju rozdte
nozdrza i szeroko otwarte oczy. Poznawszy partnera, zrobi nieco zawstydzon i ponur min.
- Miller - stwierdzi. W korytarzach zewntrznych byby to krzyk. Tu jego gos z
trudem przebi si do uszu siedzcego obok Millera.
- W tej dziurze nie ma co robi - oznajmi Miller. - Mylaem, e trafi si jaka
rozrba.
- Noc akurat na nielich rozpierduch - przytakn Havelock.
To akurat byo prawd. Nawet w barach nastawionych na klientw pochodzcych z
Planet Wewntrznych Ziemianie lub Marsjanie rzadko stanowili wiksz cz ni dziesi
procent wszystkich goci. Mierzc wzrokiem tum, Miller stwierdzi, e tu niewysocy i krpi
Wewntrzniacy stanowili blisko jedn trzeci klienteli.
- Zeszli ze statku? - zapyta.
- Taaak...
- KZM? - zapyta. Okrty floty Koalicji Ziemsko-Marsjaskiej czsto zatrzymyway si
na Ceres w drodze do Jupitera, Saturna i stacji w Pasie. Miller jednak nie musia
przywizywa wagi do pozycji planet, eby wiedzie, gdzie znajduj si wszystkie. Havelock
potrzsn gow.
- Statek sub bezpieczestwa jakiej korporacji ze zmian wracajc z Erosa -
powiedzia. - Chyba ludzie Protogenu. - Obok Millera, byskajc zbami w pmroku,
przystana kelnereczka; na jej skrze wida byo wijce si tatuae. Miller wzi podawany
przez ni drink, cho adnego nie zamawia. Woda sodowa.
- Wiesz... - powiedzia Miller, pochylajc si tak blisko, eby do Havelocka dotaro
zdanie wypowiedziane normalnym gosem. - Choby stuk tu nie wiedzie ile pyskw,
Shaddid i tak ci nie polubi.
Havelock spojrza ostro na Millera; gniew w jego oczach z trudem maskowa wstyd i
uraz.
- To prawda - potwierdzi Miller.
Havelock wsta chwiejnie i ruszy ku drzwiom. Chcia i, tupic cikim krokiem, ale
obrotowa grawitacja Ceres i wypity przeze alkohol nie pozwoliy mu na waciw ocen
sytuacji. Wygldao to, jakby szed ku drzwiom w podskokach. Trzymajcy wci szklank w
doni Miller poda jego ladem, uspokajajc umiechami i wzruszeniami ramion
obraonych goci, ktrych jego partner zostawia za sob.
ciany, sklepienia i podogi tuneli komunikacyjnych pod portem pokrywaa warstwa
tustego brudu, z ktr nigdy nie mogy si upora odkurzacze powietrza ani sprztacze ze
rodkami odkaajcym. Zioncy gniewem Havelock szed przed siebie, zacisnwszy usta i
zgarbiwszy plecy. Ale gdy zamkny si za nimi drzwi aby, dwiki muzyki ucichy jak
ucite noem. Najgorsze niebezpieczestwo mino.
- Nie jestem pijany - warkn Havelock nieco zbyt gono.
- Nie mwi, e jeste.
- A ty - cign Ziemniak, odwracajc si i oskarycielskim gestem wtykajc palec w
pier Millera - nie jeste moj niak.
- To te prawda.
Szli razem przez moe wier kilometra. Nad nimi migay jaskrawe wiata LED-w.
Mijali burdele, galerie strzeleckie, kawiarnie i kluby poetyckie, kasyna i lokale, w ktrych
mona byo podziwia prowadzone w najrniejszych stylach walki. W powietrzu unosia si
wo szczyn i przedatowanego jada. Havelock zacz zwalnia i opuszcza podniesione
wojowniczo ramiona.
- Trzy lata w Wydziale Zabjstw Terrytown - warkn. - Mam zaliczone trzy lata w
Wydziale Zbrodni na L-5. Masz pojcie, jak tam byo? Porywali dzieciaki do niewolniczej
pracy na statkach w Kosmosie, a ja byem jednym z trojga ludzi, ktrzy pooyli temu kres.
Jestem dobrym gliniarzem.
- Owszem, jeste.
- Jestem cholernie dobrym gliniarzem.
- Jeste.
Minli bar mleczny. Hotel Trumienny. Terminal komunikacyjny, na ktrym ruchomy
napis wieszczy: STACJA NAUKOWA FEBA MA PROBLEMY Z CZNOCI: NOWA SIECIOWA GRA
ANDREAS 6 MILIARDW DOLARW W CZTERY GODZINY: ZERWANA UMOWA HANDLOWA
POMIDZY MARSEM I TYTANEM. Napisy odbijay si w oczach Havelocka, on jednak jakby
zupenie ich nie widzia.
- Jestem cholernie dobrym gliniarzem - powtrzy. - To, kurwa, o co chodzi?
- Nie w tym rzecz - powiedzia Miller. - Jak ludzie na ciebie patrz, nie widz dobrego
gliniarza Dymitra Havelocka. Widz Ziemi.
- Pierdolenie. Zanim tu przyszedem, przez osiem lat pracowaem na Marsie i stacjach
orbitalnych. Na Ziemi przepracowaem w sumie moe sze miesicy.
- Ziemia. Mars. Dla nich to bez wikszej rnicy - stwierdzi Miller.
- Sprbuj to powiedzie Marsjanom - mrukn Havelock, gorzko si umiechajc. -
Gwno z dupy ci za to wykopi.
- Nie miaem na myli... No popatrz, jestem pewien, e s rozmaite rodzaje niechci.
Ziemia nienawidzi Marsa, bo ten ma lepsz flot. Mars nienawidzi Ziemi, bo jest wiksza.
Nie mam pojcia, czy w pik non lepiej si gra przy penym ziemskim cieniu, czy nie.
Mwi to kademu yjcemu tu, tak daleko od Soca. A ich to nie obchodzi. Z tej odlegoci
moesz Ziemi razem z Marsem zasoni kciukiem. A...
- A ja nie jestem tutejszy - stwierdzi Havelock.
Drzwi baru otworzyy si szeroko i wyszli z niego czterej mczyni w zielonoszarych
uniformach. Jeden z nich mia na rkawie kurtki podwjny krg SPZ. Miller spi si
wewntrznie, ale Pasiarze nie podeszli bliej, a Havelock ich nie zauway. Niewiele
brakowao...
- Wiedziaem - cign Havelock. - Gdy podpisaem kontrakt ze Star Helix,
wiedziaem, e bd musia si postara, eby znale sobie tu swoje miejsce. Ale wiesz co?
Mylaem, e to bdzie tak samo jak gdzie indziej. Zjawiasz si i przez pewien czas wszyscy
ci dopiekaj. A potem, jak stwierdz, e si tym nie przejmujesz, zaczynaj ci traktowa jak
swojego. A tu jest inaczej.
- Jest - przyzna Miller.
Havelock potrzsn gow i przez chwil gapi si na trzymany w doni kufel.
- Podejrzewam, e wanie podwdzilimy jakie szko z Bkitnej aby - stwierdzi.
- I bezczelnie stoimy w publicznym korytarzu z niezamknitym alkoholem w apach -
doda Miller. - No, w kadym razie ty stoisz, ja mam wod sodow.
Havelock zachichota, cho nie by to przesadnie wesoy chichot. A gdy przemwi
ponownie, jego gos zabrzmia ponuro i smtnie.
- Uwaasz, e ja tu przychodz i wdaj si w bjki z Wewntrzniakami, eby Shaddid,
Ramachandra i pozostali zaczli o mnie cieplej myle?
- Co takiego przyszo mi do gowy.
- Mylisz si - stwierdzi Havelock.
- Niech ci bdzie - odpar Miller. Wiedzia, e ma racj.
- Mamy to odda? - zapyta Havelock, unoszc obkowany kufel.
- A moe skoczymy do Wytwornego Hiacynta? - zaproponowa Miller. - Ja stawiam.
Wytworny Hiacynt znajdowa si trzy poziomy wyej, gdzie pieszy ruch z poziomw
portowych by minimalny.
I by to lokal, do ktrego schodzili si policjanci. Gwnie czonkowie Star Helix
Security, ale bywali tu te i agenci z si bezpieczestwa pomniejszych korporacji, takich jak
Protogen, Pinkwater czy Al Abbiq. Miller by niemal pewien, e nikt tu nie podejmie
rkawicy rzuconej przez jego przeywajcego ostatnio zaamanie partnera, a gdyby nawet
doszo do jakiej bjki, to lepiej ograniczy rzecz do sporu rodzinnego.
Wntrze lokalu byo klasycznie urzdzone w stylu Pasa - skadane krzesa i stoy z
dawnych statkw wmontowane w ciany i sufit, jakby w kadej chwili moga zawie
sztuczna grawitacja. Na wszystkich cianach i kolumnach piy si ku grze womordy i
diablokrzewy - nieodczne elementy pierwszych ukadw odwieania powietrza. Muzyka
bya dostatecznie cicha, eby dao si rozmawia bez podnoszenia gosu, a jednoczenie na
tyle gona, eby zagusza rozmowy ssiadw. Pierwszy waciciel, Javier Liu, by
inynierem budowlacem z Tycho, ktry przyby tu w czasie Wielkiego Rozkwitu i Ceres tak
mu si spodobaa, e postanowi zosta. Teraz lokal prowadzili jego wnukowie.
Za barem sta Javier III; rozmawia z poow obsady Wydziau Przestpstw i
Wymusze. Miller poprowadzi Havelocka ku stoowi w gbi, kiwniciami gowy
pozdrawiajc znajomych. W Bkitnej abie zachowywa si spokojnie, tu jednak popisywa
si udawan msk szorstkoci i rubasznoci. Byo w tym wiele pozy.
- Powiedz mi - zacz Havelock, gdy od stou odesza crka Javiera, Kate (czwarte
pokolenie w tym samym barze), zabierajc szka z aby - co to za supertajne ledztwo, ktre
ci zlecia Shaddid. A moe przemiy Ziemianin nie powinien tego wiedzie?
- I to ci tak wkurwio? - zapyta Miller. - Rzecz niewarta twojej uwagi. Jakim
udziaowcom zerwaa si ze smyczy creczka, mam j znale, spakowa i odesa rodzince.
Gwniana sprawa.
- Dla mnie to brzmi jak rzecz, ktr powinni si zaj oni - stwierdzi Havelock,
wskazujc podbrdkiem ludzi z Wydziau Przestpstw.
- Dzieciak nie naley do niepenoletnich - odpowiedzia Miller. - Chodzi o porwanie.
- Poradzisz sobie z tym?
Miller rozsiad si wygodniej. Pokrywajcy sklepienie nad nimi bluszcz lekko falowa.
Havelock czeka na odpowied, Miller za mia nieprzyjemne wraenie, e sytuacja nagle si
zmienia.
- To moja praca - powiedzia.
- Taaak... ale mwimy o osobie dorosej, prawda? To nie jest tak, e nie mogaby
wrci do domu, gdyby chciaa. Zamiast tego jej rodzice wynajmuj suby bezpieczestwa,
eby j sprowadzi do domu niezalenie od tego, czy chce, czy nie. To nie jest wymuszenie.
To nie jest nawet sprawa stadionowego bezpieczestwa. Po prostu toksyczna rodzinka bawi
si w pokaz siy i wpyww.
Miller przypomnia sobie fotografi dziewczyny przy jej wycigowej szalupie. I jej
szeroki umiech.
- Powiedziaem ci, e to gwniana sprawa - przyzna.
Kate Liu wrcia do ich stolika z kuflem miejscowego piwa i szklaneczk whiskey na
tacy. Chwilowa przerwa w dyskusji ucieszya Millera. Piwo byo jego. Jasne i bogate w
smaki. Moe tylko odrobin zbyt mocno trcio goryczk. Ekologia oparta na drodach i
fermentacji dawaa bardzo subtelne trunki.
Havelock rozkoszowa si swoj whiskey. Miller uzna to za znak, e wszystko idzie
ku lepszemu. Nic tak nie rozlunia napicia nerwowego prowadzcego do utraty kontroli nad
sob jak towarzystwo kompanw po subie.
- Hej! Miller i Havelock! - rozleg si znajomy gos. Jewgienij Cobb z Zabjstw.
Miller pomacha mu rk i rozmowa przesza na pogawdk dotyczc niektrych
mierdzcych spraw W