7
VII KONGRES PUBLIC RELATIONS Na czym polega fenomen Kongresu Public Relations w Rzeszowie, który już po raz siódmy przyciągnął największe autorytety branży z kraju i zagranicy? Wydanie Specjalne Kongres PR RZESZÓW 2008 NOVIZINE wydanie specjalne poświęcone Kongresowi PR w Rzeszowie PRZECZYTAJCIE! 2.4/2008 ISSN 1898-2220 www.kongrespr.pl

Novizine - Novimedia Custom Publishing

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Magazyn na kongres PR w rzeszowie

Citation preview

VII KONGRESPUBLICRELATIONSNa czym polega fenomenKongresu Public Relationsw Rzeszowie, który już poraz siódmy przyciągnąłnajwiększe autorytety branżyz kraju i zagranicy?

WydanieSpecjalne

Kongres PR

RZESZÓW

2008

NOVIZINEwydanie specjalne poświęcone Kongresowi PR w Rzeszowie

PRZECZYTAJCIE!

2.4/2008ISSN 1898-2220

www.kongrespr.pl

ak dziś pamiętam jesiennyporanek, podczas którego naspotkaniu Katedry Marketinguzastanawialiśmy się nadorganizacją konferencji naukowej.

Podczas burzy mózgów padł pomysł, któryz czasem doprowadził do powstanianajwiększego w Polsce wydarzenia w branżypublic relations... – Kongresu Public Relationsw Rzeszowie!

Nikt z nas nie przypuszczał wtedy, żez jednodniowego seminarium zrodzi sięprzedsięwzięcie, które przyciągnie do Rzeszowasetki praktyków, naukowców i fascynatów PR.Dziś z uśmiechem spoglądam wstecz i wracamdo chwili, gdy zastanawialiśmy się, czy istniejew ogóle szansa na zrealizowanie takiegoprzedsięwzięcia. Wahaliśmy się, ilu zaprosićprelegentów, którzy podzielą się z nami swojąwiedzą na temat PR. Wydawało się nam, że tomałe seminarium jest ogromnym wyzwaniem,i że do jego przygotowania potrzebny będziecały sztab ludzi. Nie wiedzieliśmy jeszcze wtedy,że wszystko dopiero przed nami...

Siła tkwi w ludziachRozpoczęliśmy poszukiwania partnerówi sponsorów. Miałem szczęście i na swojejdrodze spotkałem kilku menedżerów, którzy mi

pomogli. Był wśród nich Jacek Matulewicz,wówczas dyrektor zarządzający w firmie TheSign of Design. Od początku współpracę przyorganizacji kongresu rozpoczął ze mną dr JarekŚwida, który na szczęście w razie potrzebyhamował moje – czasem bardzo „kosmiczne” –pomysły i projekty. Był realistą, a ja nadmiernymoptymistą... Jednak taki duet się doskonalesprawdza, o czym przekonaliśmy się,organizując kolejne przedsięwzięcia. Miłowspominam też osoby z CentrumKonferencyjnego, które wspierały mnie wkolejnych wyzwaniach – zawsze mogłem na nieliczyć. Prawda jest taka, że bez udziału osób, zktórymi pracowałem, nie udałoby się osiągnąćtakiego sukcesu.

Na drodze ku wyzwaniuPrzyszedł czas konferencji. Jak dziś pamiętamten moment, gdy w przeddzień konferencjipojechałem do Warszawy. Miałem przywieźćnaszego gościa specjalnego, znakomitegoczłowieka i naukowca – prof. dr. hab. JerzegoBralczyka. Długa podróż nie zniechęciła animnie, ani jego. W jej trakcie zrozumiałemjednak, jak daleko jest z Rzeszowa do Warszawy.Zdałem też sobie sprawę, że rozwijaniekonferencji będzie niezwykle trudne... Trudne,ale nie za trudne – czas pokazał, że wyzwanienas nie przerosło!

02

INSIDE

03

PIERWSZE KROKI

„Osiągnęliśmy nieKwestiOnOwanysuKces, cO nie znaczy, że pO drOdze nienatKnęliśmy się na prOblemy. drzwiwielu firm, instytucji czy mediów byłyniestety zamKnięte, a ich wyważaniebyłO bardzO utrudniOne. wiedziałemjednaK, że wytrwałOść czyni cuda. niemyliłem się – wytrwałOść i zdrOwy upórdały efeKt”.

dr dariusz twOrzydłO

TAK TO SI¢ ZACZ¢¸ODOBRE POMYS¸Y ZAZWYCZAJ POWSTAJÑPODCZAS SPOTKA¡ I ROZMÓW W MI¸YM GRONIE. TAK W¸AÂNIEW NASZYCH G¸OWACH ZRODZI¸A SI¢ WIZJA KONGRESU PR.

JJak co roku wRzeszowie odbywasię jedno z dwóchnajwiększychwydarzeń w branżypublic relations wPolsce (obok PRForumorganizowanegoprzez Związek FirmPublic Relations).Kongres PR ewoluuje

i zmienia się wraz ze zmianą świadomości w zakresiewykorzystywania nowoczesnych i tradycyjnychnarzędzi public relations.

Przygotowane na kongres wydawnictwo jest zjednej strony prezentacją ciekawego i częstoużywanego narzędzia w PR, jakim jest biuletyn,które przy okazji umożliwia opowiedzenie wieluważnych rzeczy, niebędących artykułaminaukowymi, a z kolei wykraczających objętością iformą poza przygotowywany na kongres folderinformacyjny. Przez 8 lat zgromadziło się wielerzeczy wartych opisania, wniosków, ocen,sugestii, propozycji, które kształtują kolejneedycje tego wydarzenia. To wydawnictwo temuwłaśnie służy, pozwala na prezentację, a także napromocję Kongresu Public Relations.

dr Dariusz Tworzydłopomysłodawca i główny organizator Kongresu

DRODZYPRZYJACIELE

6 <<

Historia kongresu to siedem lat pasji,zaangażowania, żywiołowych dyskusjii wytyczania nowych kierunkóww rozwoju public relations. To równieżlata przyjaźni zawiązywanych zarównoprywatnie, jak i zawodowo.

7 LATKONGRESU

10 <<

Custom publishing, jedno z narzędziwykorzystywanych przez PR,to najlepszy sposób komunikowania sięz pracownikami i klientami, twierdząspecjaliści agencji Novimedia CustomPublishing.

CUSTOMPUBLISHING

8<<

Większość respondentów (83 proc). zgadzasię ze stwierdzeniem, że jest możliwawspółpraca między PR-owcema marketingowcem przy realizacjiwspólnych przedsięwzięć.

PUBLICRELATIONSI MARKETING

NOVIZINE Wydanie specjalne poświęcone Kongresowi Public Relations w Rzeszowie

Redaktor wydania: Dariusz Tworzydło; Redaktorzy prowadzący: Daria Weps, Magdalena Buszek;Grafik prowadzący: Jacek Smolik; Kontakt do redakcji: [email protected].

Novimedia Custom Publishing – profesjonalne strony komunikacji. Katowice, PCK 10 + Warszawa, Wiejska 9/34 + Sopot, Świemirowska 22; tel. +48/032.257.07.27, fax 032.257.07.37 wew. 14,tel. kom. 0603.798.616. e-mail: [email protected]. Więcej: www.novimedia.pl© Novimedia CP 2008

05

04

Sebastian Bykowskidyrektor generalnypress-serVice monitoring mediów

Czy jest to pragnienie wiedzy, tej unikalnej,podanej w przystępny, a jednocześnieprofesjonalny i fachowy sposób? Potrzebadoskonalenia własnego warsztatu, pogłębieniarelacji z przedstawicielami branży? A możemożliwość dyskusji z ludźmi, dla których profesjaPR-owca jest czymś więcej niż tylko pracą? Myślę,że dopiero kombinacja tych wszystkich kwestiidaje odpowiedź na postawione pytanie. Borzeszowski kongres to nie tylko wymiana wiedzy.To także możliwość spotkania pasjonatów publicrelations, a przede wszystkim ciekawychi otwartych ludzi, którzy z dala od swoich firmi zawodowych spraw chcą dzielić siędoświadczeniem, inspiracjami, a takżezainteresowaniami. Dzięki temu większośćporuszanych zagadnień w czasie kongresurozgrzewa nie tylko prowadzących, alei słuchaczy. Jeżeli do tego dodam, że każdy dzieńzwieńczony jest niezwykłymi imprezamiintegracyjnymi, to okazuje się, że Kongres PublicRelations w Rzeszowie, to najbardziejelektryzujące wydarzenie roku branży PR.W przyrodzie wiele gatunków, aby mogływzrastać, raz na jakiś czas zrzuca ograniczającą ichpowłokę, niektóre przeobrażają się w IMAGO.Rzeszowskie spotkania to dla wielu z nas także takiczas transformacji. Naładowani nowymiwartościami mamy okazję do zrzucenia jużprzyciasnej skorupy, dzięki czemu nic nas nieogranicza przed dalszym wzrostem świadomościi wiedzy.

dr hab. Barbara Iwankiewicz-Rakuniwersytet wrocławski

Kongres PR organizowany od 6 lat w WSIiZ w Rzeszowie jest fenomenemorganizacyjnym, naukowym, dydaktycznym i pragmatycznym. Utrwalony przez 6 latsukces zawdzięcza zdolnościom organizatorskim dr. Dariusza Tworzydło i dobrzeadaptowanym instrumentom public relations. Nie sprawdza się w tym przypadkupowiedzenie, że„szewc bez butów chodzi”. Kongres PR jest przykładem profesjonalizmuorganizacyjnego i PR. Pokazuje, jak organizować duże spotkania naukowców i praktykówi to w taki sposób, by jedni od drugich się uczyli, by wymiana nie tylko wizytówek, aleprzede wszystkim myśli i doświadczeń skutkowała wspólnie wypracowanymi sądami. Dyskusja teoretyków i praktykówjest niepowtarzalną wartością nie tylko naukową i pragmatyczną, ale też dydaktyczną. Studenci – członkowie KołaNaukowego, którzy aktywnie włączani są do pomocy przy organizowaniu kongresów – mają świetną lekcję zachowań,kreatywności i kultury słowa. Dyskusje podczas kongresów PR nie są układne, wprost przeciwnie, ujawniają pasjęuczestników, którzy zwykle prezentują silne stanowiska i charaktery, więc i wymiana myśli nie kończy się z chwiląogłoszenia zakończenia kongresu, lecz jest zaczynem kolejnego spotkania w następnym roku.

Adam ¸aszynprezes warszawskich agencji public relationsalert media communications i eskadra publica

Na kongresach w Rzeszowie zawsze emanuje wiosną. Termin jest tak dobrany, żestęsknionym za słońcem uczestnikom nawet te mniej ciekawe wykłady wydają siępełne entuzjazmu. A cóż dopiero te porywające występy, które pamięta się długo!Moje pierwsze skojarzenie związane z kongresami w Rzeszowie to właśnieobrazek zalanego słońcem dziedzińca uczelni i PR-owców wszystkich pokoleńwygrzewających się na tym słońcu podczas przerw. Jedni w garniturach, inniw jeansach, jedne panie w garsonkach, inne w lekkich sukienkach. I DarekTworzydło biegający między uczestnikami, by na pewno wszystko było zapięte naostatni guzik. Na przestrzeni kilku ostatnich lat widzę, jak podczas kongresówrośnie znaczenie tematów praktycznych. Dyskusje teoretyczne nie dominują już,tak jak niegdyś. Coraz więcej z kongresów się wywozi – przykładów, pomysłów,znajomości. Rośnie siła rzeszowskich spotkań. Zwiększa się ich inspirujący wpływna całą branżę. W Rzeszowie zawsze jest wiosna polskiego PR-u!

Jan Matysikdyrektor cumulus

„Branża PR potrzebuje PR-u”, lamentują od kilku lat przedstawiciele naszej profesji. Toprawda. Nie potrafimy albo nie mamy czasu na wypracowanie jednej wspólnej definicji. Tododatkowo potęguje niejasności, a nierzadko buduje nieprawdziwe stereotypy wokółtajemniczego PR-u. Dziennikarze nie widząc w branży jednoznacznych autorytetów, pytająo PR kogo popadnie. Sami gubimy się w dyskusji, czy istnieje tzw. czarny PR czy też nie.Takie branżowe kongresy, jak ten rzeszowski, pozwalają spotkać się i wspólnie„spójnie”zaistnieć w mediach i opinii publicznej.

Wojciech Wójcikprezes zarządu tim medial

Już po raz trzeci będę na kongresie w Rzeszowie. Od lat przyjeżdżają tu największepolskie i międzynarodowe autorytety public relations. Rzeszów to na pewno stolicapolskiego PR. Dlaczego tak sądzę? Bo każdy, kto się liczy w tej branży, musi być tamobecny! To tu pokazywane są najnowsze trendy i kierunki rozwoju współczesnegoPR, kongres staje się think-tank dla polskich PR-owców. Wymyślony przeze mniePrzegląd Filmów Korporacyjnych MEDIAL to najmłodsze dziecko kongresu, które jużcieszy sie dużym uznaniem i zainteresowaniem. Gośćmi MEDIALU są najwięksispecjaliści branży medialnej, którzy kreują wizerunek dzisiejszych mediów. Sporytoczone przez twórców i publiczność w trakcie oglądania zgłoszonych filmówpotrafią być niezwykle gorące. Rozpaleni dyskusją uczestnicy jeszcze długo, także wtrakcie wieczornych biesiad integracyjnych, omawiają ujęcia i artystyczny kształt

produkowanych w Polsce filmów corpo. I o to mi chodziło, gdy zgłaszałem pomysł organizacji Przeglądu.MEDIAL staje się platformą wymiany wiedzy i doświadczeń na temat nowoczesnych, multimedialnych narzędziPR. Wskazuje możliwości rozwoju filmów korporacyjnych, ich cele, formułę oraz grupy docelowe. Zauważamypostęp i rozwój multimediów. To proces niezwykle szybki i dynamiczny, a według wszelkich badań naszepokolenie żyje w kulturze obrazkowej, bo najbardziej na nas oddziałuje obraz. To jak wykorzystać obrazfilmowy w praktyce PR, czemu może on służyć i jakie ma funkcje, można się dowiedzieć na MEDIALU, naktórym zawsze spotykają sie praktycy, teoretycy oraz użytkownicy.

Eliza Misieckadyrektor zarządzającygenesis pr

Kongres PR jest dlamnie najważniejszym wydarzeniem branżowym.Co roku rezerwuję czas, aby wyjechać do Rzeszowana kilka dni. Od wielu lat kongres gromadzinajwybitniejsze osobyz branży, jest przyczynkiem do dyskutowaniao sprawach kluczowych dla polskiego PRi wytyczania nowych kierunków. To właśnie nakongresie poświęciliśmy wiele czasu na rozmowy ostandardach w branży, o czarnym PR czy o roliinternetu w nowoczesnym komunikowaniu. Odwielu lat obserwuję, jak zmienia się kongres, jak coroku integruje PR-owców, jak dokładnie podąża zaich wymaganiami. Myślę, że kongres PRw Rzeszowie zainicjował współdziałanie naszegośrodowiska, które rozpoczęło się wraz z nowymwiekiem: zacieśnienie relacji pomiędzyorganizacjami branżowymi, wzajemne konsultacje,przyjmowanie jednoznacznego stanowiska wnajważniejszych, trudnych kwestiachśrodowiskowych to efekt integracji rozpoczętejwłaśnie w Rzeszowie. Kongres nie istniałby, gdybynie determinacja, wielka energiai zaangażowanie pomysłodawcy i głównego„dyrygenta” – Darka Tworzydło. Pozycja kongresuna liście imprez branżowych to jego osobistazasługa i sukces. Tym samym Darek wpisał się nalistę osobistości polskiego PR na zawsze. Darku,życzę kongresowi stu lat!

prof. dr hab. Jerzy Olódzki,uniwersytet warszawski

Obok warszawskiego PRForum dla specjalistów tejbranży Kongresy PR sąwszechstronnym źródłeminformacjio aktualnych problemachzawodowychi kierunkach rozwojukomunikowania sięorganizacjiz interesariuszami.

Rzeszowskie spotkania to także imprezy towarzysząceobradom, które zostawiają niezapomniane wrażeniaoraz wspomnienia miejscowej gościnności.Wszystkowydaje się być dopięte logistycznie na przysłowiowy„ostatni guzik”dzięki sprawnej reżyserii DariuszaTworzydło i pracowitości jego zespołu. Szczęście nietrwa wiecznie – szczególnie jeśli zaczyna się powtarzać.Przed organizatorami kolejnych kongresów stoi chybapilne zadanie poszukiwania nowej formuły spotkań –może bardziej wyspecjalizowanych tematycznie i dotego bardziej wnikliwie dobieranych wykładowców czyekspertów.Warto też zdecydować, czy np. dzielićkongres na dni ze spotkaniami typu czystoszkoleniowego i dni przeznaczone tylko na dyskusje otym, gdzie zmierza public relations.

Marek Ska∏a, Ph.D.dyrektor megalit instytut szkoleń

Rzeszów jest w moim kalendarzu od pierwszego Kongresu. Miałem przyjemnośćprowadzić w Rzeszowie pierwsze zajęcia z PR na studiach podyplomowych, nasamym kongresie pierwszy raz występowałem z Jurkiem Bralczykiem i TomkiemKammelem. Do dziś współpracujemy. To korzyść, która po każdym kwietniowymspotkaniu jest udziałem kilkudziesięciu osób – pomysły, projekty, nowa praca, noweszkolenia i nowy biznes. To normalne, kiedy przez kilka dni spotyka się kilkaset osób.Parę lat temu parking hotelu Rzeszów był pełen samochodów; dziś Wrocław, Śląski Kraków przyjeżdża pociągiem, a Warszawa przylatuje samolotami, bo szybciej. Poco? Po chwile spokoju, po spokojniejsze niż w Warszawie rozmowy. Dyskusjeakademickie o rozdziale PR i reklamy oraz o tym, co jest charytatywne, a coreklamowe będą pewnie także na 10. kongresie. I one też są potrzebne, bo każdejbranży chwila refleksji się przydaje. Tu też najostrzej mówi się o samej branży, pada

więcej słów niż w Warszawie, gdzie oddech biznesu i obecność klientów nakazują więcej rozwagi. Wracam doRzeszowa zawsze z ogromną przyjemnością, bo tu wygrywałem w szkole podstawowej olimpiady matematyczne,bo jestem stąd. I dlatego cieszy mnie, że w Rzeszowie jest od lat największe wydarzenie branży PR w Polsce.Ciekaw jestem, jak będzie wyglądał kongres w 2012, tuż przed Euro. Pewnie PR sportowy będzie tematemgłównym, a do Darka polecimy autostradą.

Norbert Kilenstrategic director, On board pr

Poza Kongresem PRmało jest w Polsceimprez dla PR-owców,które wszyscy co rokuwpisywaliby do swoichkalendarzy. W ciągukilku lat organizatoromudało się dokonaćczegoś naprawdęimponującego. Jeszczekilka lat temu Rzeszówbył przecież narubieżach PR-owego świata. Teraz, każdej wiosnyjest w jego centrum. Źródła sukcesu? Ciekawyprogram, konsekwencja oraz...atmosfera. Odsuwającna bok względy zawodowe, udział w rzeszowskimkongresie jest też po ludzku – wielką frajdą.

Zbigniew Chmielewskizakład public relations, wyższa szkoła informatyki i zarządzania w rzeszowie

Kongres Public Relations w Rzeszowie ma już swoją historię. W tym roku ma miejsceósme już spotkanie ludzi związanych z tą branżą (pierwsza konferencja PR odbyła sięw 2001 r.). To dużo i mało, jak zawsze – kwestia skali odniesienia. Ale na podstawietych lat rozwoju imprezy, można już zaobserwować naturalną ewolucję formi zawartości tego wydarzenia, poziomu organizacyjnego i merytorycznego. Jako„newkid on the block”, który jednak od kilku lat przyglądał się kongresowi, wyraźniedostrzegam ten proces i tym bardziej jestem rad, że w tym roku mogę uczestniczyć wjego tworzeniu. Charakterystyczne jest, iż po okresie niemowlęctwa imprezy, kiedy togłówny ciężar skupiał się na merytorycznych zagadnieniach głównego nurtu PR,doskonaleniu warsztatu i organizacyjnej strony kongresu, w 2006 roku przyszedł czasna coś więcej. Pomyślano o tych, którzy za jeden z celów swojego działania przyjęlipomoc innym, wpisali ją w filozofię swojego biznesu. O ludziach i ich firmach, którzynie stracili z oczu zaskakująco oczywistego, a jakże rzadko uświadamianego faktu, że sukces jest tym większy, imbardziej potrafimy się nim podzielić i im więcej osób w nim partycypuje. I to ci właśnie są „Mocni Wizerunkiem”. Ciwłaśnie mogą poszczycić się pełnym i rzeczywistym sukcesem. Dobrze świadczy o branży PR, że nie straciła z polawidzenia tej może nie szczególnie spektakularnej, odbywającej się zwykle bez wyraźnego rozgłosu,a jednocześnie jakże zasługującej na dostrzeżenie działalności. Doroczne nagrody„Mocni Wizerunkiem” to niskii pełen szacunku ukłon dla ludzi potrafiących część z siebie po prostu podarować innym, nie oczekując korzyściani też z przymusu, ale dla tego, że po prostu tacy są.„Mocni Wizerunkiem” to nagroda symboliczna, ale o wielkiejwadze. Mecenasami nagrody są oprócz WSIiZ, Radio Rzeszów, Super Nowości, Telma Group Communicationsz Łodzi oraz Ideo Sp. z o.o.

dr Andrzej Stolarczykdyrektor generalny rpr group agencja public relations

Dawno, dawno temu… kiedy w rzeszowskiej Wyższej Szkole Informatykii Zarządzania inaugurowano I Kongres Public Relations, prof. Dariusz Tworzydłomiał bardzo bujną czuprynę, zespół organizacyjny dniami nocami wysyłał faksyi maile z informacjami i zaproszeniami na kongres, do ostatniej chwilimartwiono się o frekwencję, a naukowcy, specjaliści Public Relations,biznesmeni i wszyscy zainteresowani tą dyscypliną zastanawiali się – wartojechać czy nie warto? Dziś po 7 latach to wszystko się zmieniło. Czuprynaprofesora stała się troszeczkę mniej bujna, zespół organizacyjny wkładaznacznie więcej pracy w przyjmowanie zgłoszeń i rejestrowanie chętnych niżzabieganie o nowych i w kwietniu do Rzeszowa z całej Polski przyjeżdżająwszyscy święci PR i nie tylko. Nie zmieniło się tylko jedno: od pierwszego

stycznia każdego roku do końca każdego kwietniowego kongresu prof. Tworzydło nie śpi, nie je i nie pijew ogóle. I wcale tego po nim nie widać. Unia Europejska zatwierdziła specjalny grant na zbadanie tegofenomenu. Świadkowie tych cudownych zjawisk proszeni są o składanie poświadczeń ich prawdziwościpod adresem: KongresPR.pl.

KONFERENCJA OKIEM UCZESTNIKÓWW OBIEKTYWIE

NOVIZINE 02.04/2008 – WYDANIE SPECJALNE

07

hcieliśmy zorganizowaćprzedsięwzięcie na światowąskalę. Zaproszenia wysłaliśmywięc nie tylko do polskich, aletakże zagranicznych uczelni –

głównie ze Słowacji, Czech, Ukrainy i Rosji.Spotkała nas miła niespodzianka, bowiemotrzymaliśmy wiele zgłoszeń odobcokrajowców. W ten sposób rozpoczęła sięm.in. nasza znajomość z fantastycznymi ludźmiz uniwersytetu w Bratysławie.

Przyszły kolejne sukcesy, ale i porażki. Porażkąz pewnością był kontakt z jedną z warszawskichagencji PR, która zwróciła się do nas

z propozycją współpracy. Na kilka miesięcyprzed kongresem doszło do kilku spotkań,podczas których prowadziliśmy rozmowy.Później, bez żadnego słowa wyjaśnienia,agencja je zerwała. Co ciekawe, jej właścicieleprzepadli i nie dawali znaku życia – zniknęli nietylko z naszych oczu, ale także z oczu swoichklientów. Na szczęście o tamtej porażce szybkozapomniałem, i wiele się przy tym nauczyłem.

Kongres – okno na światW trakcie obrad spotkałem dwojeznakomitych PR-owców, którzy zmienili mojąwypaczoną złym doświadczeniem ocenęagencji PR – Andrzeja Stolarczyka i Beatę

Paczyńską, działających w RPR Group. To byłprzełom. Oni wprowadzili mnie „na salonywarszawskie”, dzięki Andrzejowi przetarłemszlak Warszawa – Rzeszów i poznałemznakomitych ludzi, których udało mi sięzaprosić na II Kongres Public Relations. W tensposób hermetyczny świat praktyków PR-upowoli zaczął się otwierać przed młodym,zapalonym PR-owcem z Rzeszowa, miasta, poulicach którego – jak mówią niektórzy –„brunatne misie chodzą”.

Podczas kongresu uwierzyłem, że Rzeszów leżyblisko Warszawy. Wystarczy przekonać ludzi zestolicy, że cztery godziny jazdy mogą upłynąć

bardzo szybko, dzięki wizji spotkania – na gruncietowarzyskim i biznesowym – osób kreatywnych,mających otwarte umysły. Dzięki takiemupodejściu udało mi się nawiązać ścisłą współpracęz Polskim Stowarzyszeniem Public Relations orazZwiązkiem Firm Public Relations. Organizacje teobjęły patronatem nasz kongres organizowany wsiedzibie Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania.Do grona partnerów merytorycznych dołączyła zczasem Fundacja InternetPR.

Razem możemy więcejPracując nad kolejnymi edycjami kongresu,współpracowałem z wieloma młodymi, ambitnymiludźmi – głównie studentami mojej uczelni. Drzwipokoju Katedry Marketingu, a potem ZakładuPublic Relations zawsze stały przed nimi otworem.Dzięki temu oni uczyli się przy nas, a my przy nich.Zespół Marketingowego Forum Naukowego, choćrokrocznie zmieniany, cementował się i zdobywałnowe doświadczenia. Gdybym miał zliczyć, ilustudentów WSIiZ pracowało przy organizacjikongresów, doszedłbym chyba do 240. Na pytanie:„skąd w nich takie zaangażowanie?”,odpowiedziałbym, że wynikało ono z pasji, chęcipoznania przyszłego zawodu i trudnej sztukikreowania wizerunku, a także chęci poznania ludzi,którzy przyjeżdżają na kongres. Przed II kongresemdo moich drzwi zapukał Tomasz Soliński, wówczasjeszcze student WSIiZ, obecnie doktor. Zapytał, czymoże współpracować ze mną przy organizacjikongresu. Nie miałem oczywiście nic przeciwkotemu. I został. W tym samym czasie zadomowiła się

u nas Dominika Górska, która dwa lata temuotrzymała propozycję pracy w Home&Marketw Warszawie. Jestem dumny z tego, że u mnieotrzymała pierwsze zawodowe szlify, ale jak przykażdym rozstaniu jest mi żal, że już jej nie maw biurze. Bardzo miło wspominam też wiele innychosób, przyjaciół, studentów, znajomych. Jestemdumny z Marzenki Jarosz, ciepło wspominamMarka Lisa, Piotra Kawulę,„braci”Szymańskich –Łukasza i Wojtka, którzy pomimo że pracują już dlainnego pracodawcy – Ideo – to nadal są bliskoMFN-u. Dla wielu studentów takich jak oni, ZakładPublic Relations stał się drogą do karieryzawodowej. Cieszy mnie to, że ludzie, którzy ze mnąpracowali, szybko awansują i rozwijają się.Realizując się zawodowo, wciąż pamiętają onio swoim„starym”przyjacielu i mentorze. Także terazdziałamy w zgranym gronie, w skład któregowchodzą m.in. Zbyszek Chmielewski, GosiaWydrzyńska, a także studenci, m.in.: Jagoda, Ania,Tomek, Paulina, Maciek, Anetka i Asia.

Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się dopowstania i dynamicznego rozwoju KongresuPublic Relations: współorganizatorom,partnerom, sponsorom, patronom medialnym.Trudno wymienić wszystkich z nazwiska lubz nazwy – gdybym to zrobił, chyba cały biuletynbyłby pełen nazwisk. Dziękuję Wam. Wasząpomoc, szczere słowa i gesty zachowam w sercui pamięci.

HISTORIA KONGRESU

7 LAT KONGRESU,CZYLI O TYM, ˚E WARTO...ZACH¢CENI SUKCESEM KONFERENCJI, ROK PÓèNIEJ ORGANIZOWALIÂMYMI¢DZYNARODOWY KONGRES PUBLIC RELATIONS. TAK SI¢ ROZPOCZ¢¸APRZYGODA, KTÓRA MA JU˚ SIÓDMÑ ODS¸ON¢.

C

„pO raz KOlejny OdKryłemprOstą, ale częstO zapOminanąprawdę. wystarczy KOgOśzarazić swOją pasjąi zaangażOwaniem,a staje się tO magnesem, Któryprzyciąga i mOtywuje”.

dr Dariusz Tworzydło

150

503

4000

1600

W 2001 r. podczas konferencjistanowiącej preludium do kolejnychspotkań, mieliśmy 6 sponsorówi 5 patronów medialnych. Rok później,podczas Międzynarodowego KongresuPublic Relations, sponsorów było już 8,zaś patronów medialnych 9. DrugiKongres Public Relations to kolejnipartnerzy. Mieliśmy 9 sponsoróworaz 13 patronów medialnych.Bardzo istotne zmiany nastąpiływ roku 2004, podczas trzeciegokongresu. Wówczas w groniesponsorów znalazły się 24 firmy,o kongresie pisało i mówiło natomiast13 patronów medialnych. IV Kongres towydarzenie dotychczas największe, nietylko pod względem uczestniczącychw nim osób (314), ale takżewspółpracujących firm i mediów.Rok 2006 to mały jubileusz kongresui także ponad 300 gości.Podobnie w roku 2007, blisko300 uczestników kongresu topotwierdzenie właściwej, obranej przeznas drogi.

Przed nami jest kolejny, już siódmykongres – partnerów trudno zliczyć,media również, a co się będzie działo…zobaczymy!

wracając dO pOczątKów,wartO się przyjrzeć, jaK zmieniałasię liczba partnerów KOngresu:

uczestników wzięło udział

w sześciu kwietniowychspotkaniach

mediów relacjonującychprzebieg kongresów

od początkuich istnienia

firm, z którymiwspółpracowaliśmyi współpracujemy na zasadachpartnerskich

aukcje charytatywne

towarzyszyły

kongresom

stron artykułów, wyników badańi analiz zamieściliśmy w jedenastu

tomach publikacjipokongresowych

NOVIZINE 02.04/2008 – WYDANIE SPECJALNE

CZY FAKT ISTNIENIAPR-owca STANOWIZAGRO˚ENIE DLA PANA/IPOZYCJI W FIRMIE?

Przedstawiciele marketingu nie obawiają sięutraty swojej pozycji w firmie z uwagi na faktkonieczności współpracy z public relations.Największy odsetek badanych – 86 proc.odpowiedziało, że człowiek zatrudniony nastanowisku PR w ich firmie nie stanowizagrożenia dla ich pozycji. Tylko 6 proc. osóbstwierdziło, że jest to dla nich jakieś zagrożenie,8 proc. respondentow nie ma zdania.

JAK PA¡STWU (PRI MARKETING – Z PUNKTUWIDZENIA MARKETINGU)UK¸ADA SI¢ WSPÓ¸-PRACA ZAWODOWA?WYKRES 4.

JAKIE SÑ EFEKTYWSPÓ¸PRACY PRI MARKETINGU?

Największy odsetek badanych 76,7 proc.zgadza się (w tym 50,7 proc. badanychzdecydowanie się zgadza), że dzięki PR-owcomfirma uzyskuje rozgłos medialny dlarealizowanych badań. 67,1 proc. respondentówtwierdzi, że współpraca usprawnia przepływinformacji między pracownikami w firmie. 56,2proc. respondentów zgadza się z twierdzeniem,że dzięki współpracy doprowadzamy do wzrostuwielkości sprzedaży, zaś 52 proc. respondentówpotwierdza, że dzięki PR ponoszone są mniejszewydatki na reklamę. Aż 63 proc. respondentównie zgadza się ze stwierdzeniem, iż różnica zdańi potrzeb, jakie mają wskazane grupy, powoduje,iż powstaje wiele konfliktów. Duża liczbabadanych, bo 67,1 proc. nie zgadza się, że

współpraca powoduje opóźnienie i blokady wrealizacji działań. Aż 74 proc. respondentów niezgadza się ze stwierdzeniem, że efektywspółpracy nie są dostrzegalne.

CZY WYST¢PUJÑKONFLIKTY MI¢DZYMARKETINGIEM A PRW PANA/I FIRMIE?WYKRES 5.

JAKIE SÑ POWODYKONFLIKTÓW MI¢DZYMARKETINGIEM A PR?Prawie 20 proc. badanych uważa, że głównympowodem występowania konfliktów międzymarketingiem a PR jest konflikt na tlesamodzielności wypełniania obowiązkówi podejmowania decyzji (19,8 proc.). Prawie19 proc. respondentów twierdzi, iż konfliktywynikają z różnicy zdań zainteresowanychosób. Jednakowy odsetek ankietowanychtj. 17,1 proc. do powodów powstawaniakonfliktów zalicza konflikt na tleodpowiedzialności za realizację projektów orazprzydzielonego zakresu obowiązków.Ponadto respondenci dodają konfliktinteresów (12,6 proc.) występujący pomiędzymarketingiem a PR-em, konflikt na tle sposobuwykorzystania środków finansowych(10,8 proc.) oraz podział środków finansowychna działalność PR-owca i marketingu(2,7 proc.). Najmniejszy odsetek respondentówwskazuje, iż konflikty powstają na tlewynagrodzenia za wykonaną pracę(0,9 proc. badanych).

W JAKICH SYTUACJACHKONTAKT Z PR-owcemJEST KONIECZNY?WYKRES 6.

JAK CZ¢STO POMYS¸YPR-owca SPOTYKAJÑ SI¢Z AKCEPTACJÑMARKETINGOWCÓW?

Ogólnie projekty i pomysły prezentowane przezprzedstawicieli PR w badanych firmach,spotykają się z akceptacją marketingowców.Ponad połowa badanych (54,7 proc.) podkreśla,że w większości przypadków pomysły PR-owcaspotykają się z ich akceptacją (w tym 6,3 proc.osób twierdzi, iż pomysły PR-owca w każdymprzypadku spotykają się z akceptacją). Niecałe30 proc. respondentów twierdzi, że pomysły PR-owca realizowane są w 50 proc. przypadków,a prawie 10 proc. ankietowanych sądzi, żew 30 proc. przypadków. Należy zwrócić uwagę nafakt, iż prawie 5 proc. osób biorących udziałw badaniu przyznaje, że pomysły PR-owca nigdynie są akceptowane przez marketingowców.Warto wskazać, iż wśród tak twierdzących sąosoby, które jednocześnie dostrzegają istnieniepoważnych konfliktów pomiędzy PRa marketingiem. Jedynie 1,6 proc. osób twierdzi,że pomysły realizowane są w jedynie w 10 proc.przypadków.

0908

użo się mówi współcześnieo występowaniu konfliktówpomiędzy dwoma współistniejącymiobszarami zarządzania w organizacji,jakimi są public relations oraz

marketing. Wielu praktyków PR sugeruje wręcz, żenie można porozumieć się z menedżerami orazspecjalistami marketingu, że praktycy marketinguodbierają działaniom PR budżet, itd. Podobnie jest wdrugą stronę. Praktycy marketingu często,szczególnie podczas nieformalnych spotkań, alerównież konferencji i sympozjów podkreślająpojawiające się problemy na linii marketing – PR.Już na wstępie należy wskazać, iż konflikt, o którymmowa powyżej, w zasadzie nie istnieje, a to o czymsię mówi, wynika przede wszystkim ze stereotypówi naleciałości, a może nawet sztuczniewywoływanych problemów.

Dominuje współpracaPrzeprowadzone badania na temat „Konfliktówi obszarów porozumienia między marketingiema public relations”wykazały, że według badanychspecjalistów marketingu relacje pomiędzy PRa marketingiem są raczej pozytywne, a kontaktypomiędzy przedstawicielami wspomnianych działóww prawie połowie przypadków są bardzo częste,nawet codzienne. Jest to dobre zjawisko, zważywszy,iż działania z zakresu PR i marketingu powinny być

realizowane łącznie i systematycznie.W większości badanych firm istnieje osoba lub działodpowiedzialny za public relations, co więcej zaśdziałalność public relations zorganizowana jest raczejw sposób niezależny. Oczywiście mają miejscerównież przypadki prowadzenia PR w formiejednoosobowej działalności zależnej od innychdziałów (marketing, HR).

WYNIKI BADAŃ:

CZY UTRZYMUJE PAN/IKONTAKTY Z PR-owcamiW SWOJEJ FIRMIE?WYKRES 1.

CZY W PANA/I FIRMIE JESTOSOBA LUB OSOBYODPOWIEDZIALNA/E ZA PR?

Według 74 proc. badanych w firmach, w którychpracują, jest zatrudniona osoba odpowiedzialnaza public relations. Natomiast 21 proc. osóbodpowiedziało, że takiej osoby w firmie nie ma.Pozostałe 5 proc. nie wie, czy w organizacjipracuje osoba zajmująca się public relations.

JAK ZORGANIZOWANAJEST DZIA¸ALNOÂC PRW PANA/I FIRMIE?WYKRES 2.

CZY MO˚LIWA JESTWSPÓ¸PRACA MI¢DZYPROWCEM AMARKETINGOWCEM PRZYREALIZACJI WSPÓLNYCHPRZEDSI¢WZI¢å?

Większość respondentów (83 proc). zgadza się zestwierdzeniem, że jest możliwa współpracamiędzy PR-owcem a marketingowcem przyrealizacji wspólnych przedsięwzięć. Jedynie9 proc. ankietowanych uważa, że współpracapomiędzy wskazanymi działami nie jest możliwa,podczas gdy 8 proc. nie potrafiło określić swojegozdania w tym temacie.

JAKI WP¸YW MA PRACAPR-owca NA ROZWÓJFIRMY?WYKRES 3.

BADANIA MARKETINGOWE

MARKETINGI PUBLIC RELATIONSCZY ISTNIEJE KONFLIKT MI¢DZY PUBLIC RELATIONSORAZ MARKETINGIEM?

SYNERGIA EFEKTÓW

„69% badanych wyraziłO przeKOnanie, że specjalista pr jestniezbędny w firmie. zaledwie 8% byłO przeciwnegO zdania.

pOzOstali respOndenci nie wyrazili Opinii na ten temat”.

51%

32%

13%

4%

63%

1%

14%

22%

32%

24%

11%

33%

44%

18%

9%

12%

5%

6%3%3%

39%

28%

19%

6%

5%

3%

D

47%39%

11%1%2%

(44%) tak, codziennie(18%) 2-4 razy w tygodniu(12%) 2-3 razy w miesiącu(9%) raz w tygodniu(6%) rzadziej niż raz w miesiącu(5%) raz w miesiącu(3%) raz do roku lub rzadziej(3%) nigdy

(63%) w formie niezależnegodziału/departamentu/komórki

(22%) jednoosobowo –specjalista zależny od innych działów

(14%) jednoosobowo –niezależny specjalista, ekspert

(1%) nie wiem

(47%) raczej korzystny(39%) zdecydowanie korzystny(2%) zdecydowanie niekorzystny(1%) raczej niekorzystny(11%) nie mam zdania

(39%) raczej dobrze(28%) bardzo dobrze(19%) ani dobrze, ani źle

(6%) raczej źle(3%) źle(5%) nie mam zdania

(51%) przy każdej okazji/każdej kampanii(32%) tylko przy niektórych kampaniach(13%) wyjątkowo, przy bardzo ważnych/

trudnych kampaniach(4%) nigdy

(33%) trudno powiedzieć(32%) tak, rzadko(24%) nigdy(11%) tak, często

>> WYKRES 1.

>> WYKRES 2.

>> WYKRES 3.

>> WYKRES 4.

>> WYKRES 5.

>> WYKRES 6.

Autor projektu:dr Dariusz Tworzydło,ekspert ds. public relations

Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzaniaw Rzeszowie.

Współautorzyi zespół realizujący projekt badawczy:Zbigniew Chmielewski, Izabela Zając,Małgorzata Wydrzyńska, Jagoda Stępień.

Firmy współpracujące:Ideo Sp. z o.o., Korporacja BadawczaPretendent, QUESTUS AkademiaMarketingu.

NOVIZINE 02.04/2008 – WYDANIE SPECJALNE

10 11

zięki custom publishingowi możliwestało się prowadzenie public relationsza pomocą wydawnictw firmowych.Świadoma, aktywna i zorganizowanakomunikacja przeniosła się na grunt

słowa pisanego, zaczęła operować nieograniczonątreścią, połączoną z atrakcyjną formą.

To właśnie słowo pisane – podane w przystępnyi ciekawy sposób – pozwala osiągnąć oczekiwaneefekty. Buduje wiarygodność i prestiż, kreujewizerunek, wpływa na sposób myślenia i odgrywakluczową rolę w podejmowaniu decyzji... Za pomocąwydawnictw firmowych można powiedziećo wszystkim, w sposób najlepiej dostosowany dopotrzeb odbiorców – zarówno pracowników, jaki klientów. Dobre magazyny firmowe są najbardziejwiarygodnymi oficjalnymi źródłami informacji.

Skuteczne, efektywne, tanie...Wydawnictwa korporacyjne są niezwykle skutecznew realizacji celów komunikacyjnych. Są nie tylkoefektywne, ale i tanie – dobry wysokonakładowymagazyn konsumencki można zrealizować za kilkazłotych za egzemplarz. Ponadto dobry magazyn jestjedyną formą komunikacji marketingowej, po którąklienci mają ochotę sięgać sami – i to nie tylko raz!

Koncepcja merytoryczna pisma, projekt graficzny,polityka redakcyjna, workflow, harmonogramyprodukcyjne i metodyka ewaluacji muszą byćprzemyślane i profesjonalnie zaprojektowane –w tym niezastąpiona jest agencja. Stanowi ona takżeźródło pomysłów oraz jest obiektywnymweryfikatorem treści, do których pracownicy majązbyt osobisty stosunek. Dobra agencja działa w cieniu,w pełnej symbiozie z klientem, stając się nieomalcząstką jego organicznej struktury. Ludzie firmy sąnatomiast niezbędni do wyszukiwania tematów inadania przekazowi indywidualnego charakteru.

Chcesz wydawać magazynyzewnętrzne czy wewnętrzne, jesteśmynajlepszym wyborem:

Prekursor branży. Od 1997 r. specjalizujemy sięw produkcji wydawnictw firmowych.Tworzymy koncepcje, opracowujemy treści,zapewniamy serwisy fotograficzne, budujemylayouty, realizujemy skład i cały proces

produkcyjny, po logistykę, spedycję i szkolenia.Stosujemy system R2R (Ready-to-read) – projektpowstaje całkowicie w agencji, bez zaangażowaniaklienta, wymaga jedynie jego akceptacji.Lojalność i doświadczenie konsultantów agencjipozwalają klientom na stabilność realizacjiprojektów i swobodę zaufania.Zespół tworzy grono doświadczonych redaktorów,grafików, projektantów oraz specjalistów z branży

PR i reklamy, którzy łączą profesjonalną wiedzęz pasją i zamiłowaniem do pracy. Agencja –w centrali w Katowicach oraz w biurachw Warszawie i Sopocie – ma blisko 20 pracowników,którzy na co dzień realizują ponad 20 projektówwydawniczych.Lista klientów świadczy o naszych możliwościachi jakości usług. Zapraszamy do odwiedzenia naszejstrony internetowej: www.novimedia.pl.

D

CUSTOMPUBLISHINGSUKCES W TWOICH R¢KACHZ PO¸ÑCZENIA NARZ¢DZI PUBLIC RELATIONS I PUBLISHINGUZRODZI¸ SI¢ CUSTOM PUBLISHING. W TEN SPOSÓB DZIA¸ANIAKOMUNIKACYJNE I REKLAMOWE POZYSKA¸Y ÂWIETNEGOPARTNERA DO REALIZACJI SWOICH CELÓW!

CUSTOM PUBLISHING

„statystyczny KOnsument przeznacza na leKturęmagazynu firmOwegO... aż 25 minut! tO impOnującywyniK w pOrównaniu z innymi narzędziamiKOmuniKacji z Klientem”.

WSZYSTKIE DROGIPROWADZÑ DO NOVIMEDIA

2<<

3 <<

To intuicja podpowiedziała nam,aby wykorzystać nasze doświadczeniew public relations, korzenie dziennikarskie,artystyczne zacięcie oraz wykształceniebiznesowe i założyć pierwszą w Polscewyspecjalizowaną agencję zajmującą sięprasą firmową.

Custom publishing to nieustannaewolucja i podążanie za zmieniającymi sięniczym w kalejdoskopie trendami – nie tylkowydawniczymi. Nas charakteryzujeto, iż zamiast podążać, wolimy wyprzedzać!

Custom publishingto narzędzie marketingowe służące pozyskiwaniu nowychklientów, budowaniu lojalności, zwiększaniu świadomości markioraz jej wzmacnianiu. Do wydawnictw typu custom publishingzaliczamy: magazyny, newslettery, magazyny internetowe (e-zins),katalogi, a także kontent (artykuły, filmy, nagrania, zdjęcia) doistniejących już publikacji. Projekty wydawnicze realizowane są nazlecenie i sprzyjają osiąganiu celów marketingowo-sprzedażowych. Stanowią skuteczne narzędzie marketingowepozwalające na selektywne dotarcie do założonejgrupy docelowej oraz budowanie przekazu w atrakcyjny dlaodbiorcy sposób. Firmy dostarczające usługę custom publishingłączą w sobie działania agencji reklamowej, firmy wydawniczej,redakcyjnej, a także drukarni – zsynchronizowane działania tychwszystkich czynników składają się na pełnowartościowy produkt.

Maciej JaêwieckiDyrektor Kreatywny, Novimedia CP

1<<Byliśmy pierwszą agencją custompublishingową w Polsce. Od 1997 r.pokazujemy, jak to się robi. Wybórmiędzy jakością a ilością zawsze byłdla nas prosty – jakość to naszaobsesja.

Kamil D∏utkoDyrektor Zarzàdzajàcy, Novimedia CP

Leszek MielczarekDyrektor Wydawniczy, Novimedia CP

NOVIZINE 02.04/2008 – WYDANIE SPECJALNE