Upload
gosia-garkowska
View
512
Download
0
Embed Size (px)
Citation preview
Justyna Malinowska
Asia Buczkowska
Dnia 9.12.2010r. Asia Buczkowska, Kasia Przedpełska, Natalia
Rozłonkowska, Justyna Malinowska oraz panie Iwona Podraza i Justyna
Blumkowska wyruszyłyśmy w niesamowitą podróż do Grecji. Około
godziny 4 zebrałyśmy się przed Urzędem Miasta w Golubiu-Dobrzyniu
i busem pojechałyśmy na lotnisko Okęcie w Warszawie. Żadna z nas nie
leciała wcześniej samolotem, więc było to dla nas bardzo ekscytujące.
Mimo wielu obaw do Grecji dolecieliśmy bez żadnych komplikacji.
Z lotniska odebrała nas pani Eleni Kabaraki − nauczycielka z Grecji.
Razem z nią pojechaliśmy do szkoły. Tam czekali na nas nasi nowi przyjaciele i ich rodziny. Każda z nas poszła do swego tymczasowego domu by tam
odpocząć i zjeść obiad. Wieczorem tego samego dnia wszyscy poszliśmy na pizze,
a potem na spacer po okolicy. Ateny nocą wyglądały pięknie.
Uroku nadawał im również świąteczny wystrój. Po spacerze
wróciliśmy do domów .
Następnego dnia w szkole odbyło się pierwsze spotkanie uczniów i nauczycieli z wszystkich krajów partnerskich. Było nam bardzo
miło, gdyż każdy podchodził do nas, przedstawiał się i pytał dosłownie o wszystko. Uczniowie z Grecji byli naprawdę bardzo
mili i ciepło nas przyjęli w szkole. Dowiedzieliśmy się, że wieczorem odbędzie się dyskoteka. Byłyśmy trochę
zaskoczone dlatego, że nie było jej w planie, ale postanowiłyśmy iść i świetnie się bawić.
Kolejnego dnia czekało nas zwiedzanie Akropolu. Na miejsce dotarłyśmy metrem. Było bardzo zimno (prószył nawet śnieg), ale
nie zniechęciło nas to. Zobaczyłyśmy Herodion, Parthenon i Olympian Zeus. Robiłyśmy bardzo dużo zdjęć, gdyż każda z nas
chciała mieć jak najwięcej pamiątek z tak pięknego miejsca. Czasami trudno było stać nieruchomo do zdjęcia dlatego, że bardzo
wiał wiatr. Nikt wtedy nie mógł powstrzymać się od śmiechu. Zmarznięci i lekko zmęczeni udaliśmy się na gorącą czekoladę.
Żadna z nas nie piła nigdy wcześniej tak smacznej.
Następnie zwiedzaliśmy Plakę. Był tam czas na kupienie pamiątek i zrobienie zakupów. Dziewczyny gdy to usłyszały szybko pobiegły
do sklepów, a chłopcy lekko zdezorientowani poszli za nami. Zadowolone ( kupiłyśmy wszystko co chciałyśmy, a nawet więcej :)) poszłyśmy zwiedzić Muzeum Archeologiczne na
Akropolu. Znajdowały się tam zarówno kopie jak i oryginały wielu rzeźb i nie tylko. Za wielkim oknem rozprzestrzeniał się piękny
widok na Akropol. Miałyśmy dodatkowo to szczęście, że robiło się już ciemno i wszystko wyglądało jeszcze piękniej.
Wszyscy byli głodni, więc poszliśmy na lunch. Zjedliśmy tam suflaki - grecką potrawę podobną
do kebaba. Wieczorem razem z uczniami z innych szkół wyszliśmy
pograć w bilard i na lody do sąsiedniej dzielnicy. Powróciliśmy
około godziny 23.
W niedziele o 8.00 wyruszyłyśmy na całodzienną wycieczkę do starożytnego teatru w Epidaurus i Nafplio - pierwszej
stolicy nowożytnej Grecji. Po drodze zatrzymaliśmy się koło pięknego Kanału Korynckiego. W autobusie śpiewaliśmy piosenki, uczyliśmy się słówek w innych
językach. My starałyśmy się nauczyć Greków słów: chrząszcz brzmi w trzcinie
i wychodziło im to, o dziwo, bardzo dobrze. Oczywiście nie mogliśmy się powstrzymać od śmiechu przy tych
łamańcach językowych. Nie zauważyliśmy nawet, że już jesteśmy na
miejscu. Naszym oczom ukazał się piękny widok na port i stary zamek znajdujący się na wysokim wzgórzu.
Na początku udaliśmy się do teatru. Tam również zwiedziliśmy małe muzeum i powędrowaliśmy dalej. Niedługo potem ukazał nam się wielki teatr. Nie mogliśmy uwierzyć, że możemy wszędzie wejść i wszystko zobaczyć. Każdy kto miał odwagę próbował swoich sił
wokalnych dlatego, że są tam podobno świetne warunki akustyczne. Okazało się to prawdą i nawet cichy śpiew było słychać w każdej części teatru. Po obejrzeniu całego obiektu ze wszystkich
stron ruszyliśmy w drogę powrotną, aby zobaczyć Nafplio.
Tam spacerowaliśmy malowniczymi uliczkami. To było prawdziwe Greckie miasto i chyba każdy z nas wyobrażał tak sobie małe greckie
uliczki. Oczywiście nie obyło się bez zakupów. Hitem okazały się małe mydełka z magnesami. Następnie poszliśmy na obiad, bo dopadł nas
"mały głód". Tak jak myśleliśmy - wszędzie w Grecji podają tak duże porcje posiłków :) Po sytym obiedzie
postanowiliśmy wrócić do autobusu, ale nie udało się to tak szybko. Winowajcą był sklep ze słodyczami, a głównie z naprawdę wielkimi
lizakami. Po kolejnych, tym razem słodkich zakupach byliśmy w autobusie. Wieczorem wszyscy razem wyszliśmy pograć w koszykówkę.
Był to kolejny długi i niesamowity dzień.
W poniedziałek wszyscy spotkaliśmy się w szkole, gdzie prezentowaliśmy nasze projekty. Gdy w końcu nadeszła nasza kolej i stałyśmy już na scenie, każda z nas przedstawiła się po czym miała przedstawiać swoją prezentację. Po włączeniu pierwszej prezentacji
coś było nie tak. Okazało się że nie słychać muzyki i nie można włączyć filmów zrobionych z naszych prezentacji. Na szczęście
poradziliśmy sobie z tym i wszystko poszło "gładko". Po gromkiej owacji, troszkę speszone i przestraszone zeszłyśmy ze sceny.
Prezentacje były bardzo interesujące i można było się z nich wiele dowiedzieć. Potem mieliśmy lekcję języka angielskiego. Na koniec zostaliśmy podzieleni na dwie grupy. Jedna grupa pracowała nad
quizem w programie Hotpotatoes, zaś druga nad słownikiem. Było przy tym oczywiście bardzo miło i nie obyło się bez
śmiechu i paru wpadek. Po szkole wybraliśmy się do galerii. Tam graliśmy w bilarda i robiliśmy zakupy.
Był to nasz ostatni wieczór, więc postanowiliśmy mile go spędzić.
Ja oraz moi nowi przyjaciele Konstantina i Adonis
odwiedziliśmy Justynę i Elię. Było tam więcej osób z Grecji. Świetnie się bawiliśmy i jeszcze bardziej się zaprzyjaźniliśmy. Około godziny
23 wróciliśmy do domu.
We wtorek do szkoły przyszliśmy wraz z bagażami, gdyż był to dzień wyjazdu. W szkole nauczyliśmy się tańca greckiego i każdy kraj
śpiewał "Cichą noc" w ojczystym języku. Bardzo fajnie to wszystko wyszło. Był również czas i możliwość gry na instrumentach.
Wykorzystali to Włosi, którzy jak się okazało bardzo dobrze grają na gitarze i "klawiszach", ale niezbyt wychodzi im śpiewanie : )
Naszym ostatnim zadaniem było wykonanie w grupach posteru na
temat: "Co kojarzy Ci się z Grecją?". Oczywiście pierwsze co przyszło nam na myśl to morze, słońce i palmy. Niedługo po tym
nadszedł czas na pożegnanie. Chcieliśmy jak najbardziej odwlec ten moment. Nikt z nas nie chciał wyjeżdżać. Nie obyło się również
bez płaczu i nie mogłyśmy uwierzyć jak ten czas tak szybko
minął. W drodze na lotnisko obiecałyśmy sobie, że tu wrócimy.
Mamy nadzieję, że słowa dotrzymamy