52
KUJAWSKI POMORSKI KWARTALNIK WOJEWÓDZKI & KP NR 3’10 MAGAZYN REGIONU KUJAWSKO-POMORSKIEGO

Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Magazyn Platformy Obywatelskiej Regionu Kujawsko-Pomorskiego Jesień 2010

Citation preview

Page 1: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

KUJAWSKI POMORSKI KWARTALNIK WOJEWÓDZKI&

KP

!"#$"%&'#()#*'+,(!-&(*./'#01,

23456278(!-&*9:-)9;#<=&#$0;>

NR 3’10

MAGAZYN REGIONU KUJAWSKO-POMORSKIEGO

Page 2: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

Twierdza w Grudziądzurobi wrażenie! System umocnień i fortyfikacji wybudowanych głównie w XiX wieku

w celu zabezpieczenia dolnej wisły przez Prusy, w których rękach nie znajdowały się

jeszcze twierdze w Gdańsku i w Toruniu. Główny punkt twierdzy – Cytadela – pełna

pułapek i zakamarków do dziś służy jako obiekt wojskowy.

Page 3: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

3

Szanowni Państwo

Oddajemy Państwu kolejny numer naszego regionalnego kwartalnika.

Mam nadzieję, że odnowiona formuła oraz szata graficzna przypadną

Państwu do gustu i każdy znajdzie coś interesującego dla siebie.

Starając się nadążać za Państwa oczekiwaniami prezentujemy wachlarz

przeróżnych wydarzeń, jakie miały miejsce zarówno w regionie, jak

i w kraju.

Pragniemy także zachęcić Państwa do dyskusji na wiele istotnych

społecznie tematów. Z tego względu publikujemy artykuły poruszające

kwestie zapłodnienia metodą in vitro, kwot wyborczych czy ustawy

o ubezpieczeniu od ryzyka niesamodzielności. Swoje przemyślenia

na temat samorządu i jego funkcjonowania przybliżają także starosta

Mirosław Graczyk i burmistrz Marek Błaszkiewicz. Podsumowania

swojej pracy w związku z zakończeniem kadencji samorządu dokonuje

w rozmowie z naszym kwartalnikiem Marszałek Piotr Całbecki.

Ponadto w numerze znaleźć można interesujące teksty o modzie

na rekonstrukcje historyczne czy budowie astrobaz – ogólnodostępnych

obserwatoriów astronomicznych. Swoje pomysły na funkcjonowanie

Młodych Demokratów zdradza także nowowybrany szef

kujawsko-pomorskiej struktury Piotr Kozłowski.

Zapraszamy do lektury!

Przewodniczący Regionu Kujawsko-Pomorskiego

Platformy Obywatelskiej RP

Tomasz Lenz

Page 4: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

4

W NUMERZE

Fotoreportaż6-11

Shorty12-14

en face i z profilu15

Temat numeru16-19 – pieniądze weszły pod strzechy

Czas na kobiety20-21 – Kwoty wyborcze w Polsce?

w numerze22-23 – Kopernik by się cieszył...

24-26 – Cudowne dziecko czasu

27-29 – Pamięć na okrągło

30-32 – Ziemia kontrolowana

33-35 – Pakiet życia

zdarzyło się u nas36-37 – Krwawa łaźnia w Gąsawie

Opinie38-41 – “In Vitro“ - Medyczny sukces,

polityczna rozterka?

42-43 – W trosce o godną starość

44-45 – Nowe stawki VAT

24

27

46

spis treści

Page 5: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

5

Młodzi na start

46-47 – Poprzeczki młodości

Platforma to dla mnie ...48

Szkoła samorządu49 – Kontrola w zarządzaniu

Przegląd prasy50 – przeczytane w zagranicznej prasie

44

38

33

43

spis treści

Page 6: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

6

fotoreportaż

Page 7: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

7

fotoreportaż

KraKÓw, 17.08.2010Blisko pół tysiąca harcerzy z Kujaw i Pomorza wzięło udział w jubileuszowym zlocie

z okazji 100-lecia skautingu. urząd Marszałkowski województwa Kujawsko-Pomorskie-

go był jednym z nielicznych w Polsce, które zdecydowały się wesprzeć finansowo

wy jazd harcerzy. – Harcerze lepiej niż wielu polityków i osób publicznych przenieśli

w nasze czasy ideę solidarności, która polega na pomocy innym. O ile lepszy i piękniej-

szy byłby nasz świat, gdyby wszyscy byli harcerzami – mówił podczas zlotu premier

donald Tusk.

Page 8: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

8

fotoreportaż

Page 9: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

9

fotoreportaż

dOBrzYŃ Nad wiSŁą, 29.08.2010dożynki to staropolska tradycja – kończą żniwa i są wyrazem podziękowania dla

ciężkiej pracy ludzi wsi. Tym razem świętowaliśmy w dobrzyniu nad wisłą. Święto

plonów było też okazją do gospodarczej, kulturalnej i turystycznej promocji

województwa kujawsko-pomorskiego.

Page 10: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

10

fotoreportaż

Page 11: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

11

fotoreportaż

wiKTOrOwO, 09.10.2010Po trudach kampanii wyborczej należy się podziękowanie. w wiktorowie koło Żnina

odbyło się spotkanie sztabowców regionu kujawsko-pomorskiego, którzy podczas

tegorocznej kampanii wyborczej zaangażowali się w pracę na rzecz Bronisława

Komorowskiego. - wszystkim, którzy wzięli choćby jedną ulotkę i przekonali jednego

swojego znajomego, serdecznie dziękuję – mówił szef sztabu regionalnego Kamil

Mirowski.

Page 12: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

Lenz na Forum w Krynicy

Poseł Tadeusz zwiefka nominowany do MeP awards 2010!

Najważniejsze regionalne laury przyznane przez Marszałka Całbeckiego

5 lat Biura województwa Kujawsko- Pomorskiego w Brukseli

Na zaproszenie Zygmunta Berdychowskiego –

przewodniczącego rady programowej forum

– poseł Tomasz Lenz moderował dyskusję

dotyczącą Partnerstwa Wschodniego w trakcie

rozpoczętego 9 września 2010 roku jubileuszo-

wego XX Forum Ekonomicznego w Krynicy.

W ramach panelu zatytułowanego „Partnerstwo

Wschodnie: skuteczny mechanizm czy zachowa-

wczy model wsparcia?” dyskutanci podsumowali

pierwszy rok działalności Partnerstwa Wschod-

niego i oceniali dotychczasowe funkcjonowanie

tej inicjatywy.

Eurodeputowany Tadeusz Zwiefka znalazł się

w grupie trzech posłów do Parlamentu Europej-

skiego nominowanych do nagrody MEP Awards

2010 w kategorii Prawo i swobody obywatel-

skie. Do zgłaszania kandydatur zaproszono

europejskie organizacje, stowarzyszenia oraz

instytucje zajmujące się public affairs. To na

podstawie ich wskazań opracowywana jest tzw.

krótka lista, zawierająca trzy nazwiska w każdej

z kategorii. MEP Awards przyznawane są od

roku 2005. Konkurs realizowany jest przez The

Parliament Magazine – dwutygodnik zajmujący

się problematyką związaną z działalnością Unii

Europejskiej.

Uroczysta gala rozdania Nagród Marszałka

Województwa Kujawsko-Pomorskiego odbyła się

22 września w Dworze Artusa w Toruniu. W tego-

rocznej edycji regionalne laury trafiły do przedsta-

wicieli trzynastu dyscyplin. Wyboru nagrodzonych

dokonała kapituła konkursowa, w której zasiadali

naukowcy i przedstawiciele biznesu, w tym między

innymi rektorzy największych uczelni regionu, sze-

fowie organizacji przedsiębiorców i ważnych regio-

nalnych instytucji, twórcy, reprezentanci mediów,

świata sportu i administracji samorządowej.

Biuro Informacyjne Województwa Kujawsko-

Pomorskiego w Brukseli obchodzi 5-lecie działal-

ności. Jubileusz w Cirque Royal uświetnił koncert

Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej pod batutą mię-

dzynarodowej sławy maestro Mitsuyoshi Oikawy,

który odbył się 6 października. W uroczystościach

wziął udział wicemarszałek Michał Korolko.

Obchody pięciolecia Biura Informacyjnego Woje-

wództwa Kujawsko-Pomorskiego w Brukseli są

połączone z seminarium Open Days, które organi-

zowane jest przez Komitet Regionów. W tym roku

tematem przewodnim imprezy jest „Europa 2020:

Konkurencja, kooperacja i spójność dla

wszystkich regionów”.

LICZBA NUMERU:kujawsko-pomorskich prezydentów, burmistrzów, wójtów i radnych wybierzemy w niedzielę 21 listopada. Dogrywka dwa tygodnie później – 5 grudnia. Zwycięzcy otrzymają miły prezent na ‘mikołajki’.

2 8 0 012

szorty

fot. Wojtek Szabelski, freepress.pl

Page 13: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

Kujawsko-pomorskie innowacje

Kujawsko-pomorscy nauczyciele i uczniowie szkół podsta-

wowych w bieżącym roku szkolnym używać będą nowo-

czesnych, dotykowych tablic. We wszystkich klasach 1-3

publicznych podstawówek dotychczasowe czarne tablice

i kredy zastąpione zostaną interaktywnymi dotykowymi

wyświetlaczami, do których podłączone będą laptopy.

Uczniowie zamiast kredą rysować

będą palcem, a dodatkowo będą

mogli oglądać filmy, rysunki,

korzystać z podręczników. Ten

niespotykany w skali kraju projekt

– jak opisuje tę inicjatywę News-

week – na który 70% środków

pochodzi z funduszy unijnych, jest

milowym krokiem w przystoso-

wywaniu szkół do wymagań XXI wieku. – W dzisiejszych cza-

sach nawet pierwszaki mają opanowaną obsługę komputera,

szkoły nie mogą pozostawać za dziećmi w tyle – mówi Beata

Krzemińska z Urzędu Marszałkowskiego, która zarządza

projektem. 2341 kompletów za łączną kwotę 30 mln złotych

będzie trafiało do szkół stopniowo.

Kujawsko-Pomorski Urząd Marszałkowski nie poprzestaje

tylko na tablicach interakcyjnych. Kolejny pionierski pro-

gram, finansowany przez Unię Europejską i województwo,

skierowany będzie do dzieci i młodzieży, którym rodzice nie

mogą zapewnić komputera i dostępu do Internetu. 2,5 tysiąca

laptopów z podłączeniem do sieci, w tym 1000 zarezer-

wowanych dla osób niepełnosprawnych, będzie przekaza-

nych rodzinom i osobom o niskich dochodach, rodzinom

zastępczym i instytucjom, takim jak domy pomocy społecznej

czy ośrodki opiekuńcze. 300 komputerów trafi do osób nie-

widomych, które potrzebują specjalistycznego sprzętu. Kom-

putery te będą wyposażone np. w linijkę

Braille’a czyli urządzenie pozwalające

czytać palcami tekst z ekranu komputera

oraz specjalną klawiaturę i oprogramo-

wanie z syntezatorem mowy. Dostęp do

Internetu mieszkańcom miejscowości,

do których nie docierają komercyjni

dostawcy, ma zapewnić finansowana

ze środków Unii Europejskiej sieć

w technologii WiMax.

Program „Przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu” będzie

realizowany etapami przez trzy lata. Sprzęt trafi do pierwszych

beneficjentów już na wiosnę przyszłego roku. Wcześniej

osoby, do których mają trafić komputery, zostaną przeszko-

lone w ich obsłudze. Wartość całego projektu to prawie 26

mln zł - z czego 85% jest finansowane z Programu Opera-

cyjnego Innowacyjna Gospodarka, a 15% z budżetu wojew-

ództwa. Jak puentuje Newsweek: „Nic tylko się uczyć. Na

przykładzie kujawsko-pomorskiego”!

szorty

Nasze województwo staje się liderem innowacyjnych działań w zakresie edukacji. W dobie pow-szechnego użycia Internetu oraz innych narzędzi technologicznych, jest niezwykle ważne, aby takie rozwiązania promować już w szkołach. Oprócz zastosowania ciekawej formy nauczania poprzez wykorzystanie nowoczesnej techniki w zabawie i nauce, ma to także niebagatelny wpływ na późniejsze wyniki w nauce.

2341 kompletów tablic interaktywnych trafi do kujawsko-pomorskich szkół

13

Page 14: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

14

szorty

Nowe władze PO

Burmistrz i wójt do rady Powiatu?

Błaszkiewicz Graczyk

Minister Radosław Sikorski oraz poseł Tomasz Lenz są reprezentantami Regionu Kujawsko-Pomorskiego w Zarządzie Krajowym PO. Wybór nowych władz przez Radę Krajową PO zakończył trwającą blisko rok procedurę wyborów wewnętrznych w Platformie.

Nowym wiceprzewodniczącym PO został

wybrany Radosław Sikorski, konkurent Bronisława

Komorowskiego w prawyborach prezydenckich

PO oraz minister spraw zagranicznych. Poseł

Lenz wchodzi w skład Zarządu Krajowego jako

przewodniczący struktur wojewódzkich Platformy.

- To ogromny sukces naszego regionu, w ciągu

ostatnich kilku lat potrafiliśmy uczynić z trudnego

województwa, jakim są Kujawy i Pomorze,

bastion Platformy i jest to także widoczne z pozycji

Warszawy – mówił po Radzie Krajowej PO Tomasz

Lenz.

Pierwszym zastępcą przewodniczącego Do-

nalda Tuska został Grzegorz Schetyna. Oprócz

Radosława Sikorskiego, wiceprzewodniczącymi

PO zostali wybrani Hanna Gronkiewicz-Waltz oraz

Ewa Kopacz. W skład Zarządu weszli także: poseł

Danuta Pietraszewska, senator Jadwiga Rotnicka

oraz ministrowie Paweł Graś i Cezary Grabarczyk.

Sekretarzem Generalnym został Andrzej

Wyrobiec – dotychczasowy Skarbnik PO,

a nowym Skarbnikiem wybrano Łukasza Pawełka.

Zgodnie ze zmianami w Statucie PO osoby

wybrane na funkcję sekretarza i skarbnika nie

wchodzą w skład Zarządu Krajowego.

Uważam, że należy wrócić do stanu z lat 1998-2002 tzn. pierwszej kadencji odnowionych powiatów, kiedy to wójtowie i burmistrzowie wybrani do rady powiatu mogli pełnić ten mandat. Od 2002 roku ten stan zmieniono i wójtowie oraz burmistrzowie mogą kandydować do rady powiatu, ale nie mogą łączyć funkcji burmistrza czy wójta i radnego powiatowego. Moim zdaniem obecność wójtów i bur-mistrzów w radzie powiatu ma wiele zalet, gdyż może przyczyniać się do integracji gmin w ramach powiatu oraz organizowania dobrej współpracy gmin ze starostwem. Ma to wielkie znaczenie w procesie generowania ważnych dla środowiska dużych projektów infrastruk-turalnych, społecznych i oświatowych. Niewątpliwie obecność w radzie powiatu wójtów i burmistrzów stawia określone wyzwania starostom i zarządom powiatu oraz wymusza tam, gdzie tego brakuje, współpracę z wójtami i burmistrzami. Obecnie zbyt wiele jest powiatów, w których rada powiatu i zarząd funkcjonują zbyt niezależnie od gmin tworzących dany powiat. Tymczasem idea powoływania tego szczebla samorządu terytorialnego była zupełnie inna. Pragnę również zwrócić uwagę na fakt, iż w przypadku miast tzw. prezydenckich czyli powiatów grodzkich prezydent pełni równocześnie funkcję szefa gminy miejskiej i staro-sty powiatu. Jest to sytuacja powszechnie akceptowalna, więc dlaczego w powiatach ziemskich władza gminna i powiatowa jest tak bardzo rozdzielona? Myślę, że wójt, burmistrz jako radny powiatowy współpracujący ze starostą to najlepsze i pożądane rozwiązanie ze strony środowiska wójtów i burmistrzów.

Zwolennikom takiego rozwiązania chciałbym przypomnieć o pełnej autonomii poszczególnych szczebli samorządu. Nie tylko w kwestii kompe-tencji w różnych obszarach świadczonych usług publicznych (oświata, pomoc społeczna, zdrowie, drogi) czy też administracji publicznej (ochrona środowiska, komunikacja, geodezja, budownictwo), ale także właściwej pracy organów samorządowych, które nie mogą działać pod wpływem i naciskiem organów innych samorządów. Relacje w poszczególnych obszarach działalności często prowadzą do rozbieżności i konfliktu interesów. Pojawiają się także oczekiwania większego zaangażowania poprzez włączenie się albo przejęcie tych zadań, które nie są możliwe do rozwiązania w konkretnym samorządzie gminnym (schroniska dla zwierząt, izba wytrzeźwień). Należy jednak pamiętać o określonych regu-lacjach prawnych wynikających z kompetencji poszczególnych szczebli samorządu terytorialnego. Determinują one uruchomienie konkretnych procedur rozwiązywania problemów, które nie mogą jednak wynikać z bezpośredniego wpływu wójtów na pracę samorządu powiatowego. Gdyby zaakceptować „uczestnictwo” wójtów w radach powiatu, to może należałoby także przeanalizować w analogiczny sposób funkcjono-wanie sejmiku wojewódzkiego? Może starosta jako radny sejmiku lepiej reprezentowałby potrzeby danego powiatu na szczeblu województwa? Takie dywagacje nie przyczyniają się jednak do rozwiązania wymie-nionych problemów. Wskazane wydaje się być uznanie przez wójtów i burmistrzów niezależności starostów i konieczności budowania partner-skich relacji.

Nasz projekt reformy samorządowej, wykorzystany w praktyce jako dogodna metoda odzyskiwania państwa przez obywateli, stanowi oryginalny przykład działania polskiej inteligencji, a równocześnie jedną z najskuteczniejszych metod dekomunizacji naszego życia publicz-nego – uważa przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. XX lat to dobry czas na podsumowania i dokonywania potrzebnych korekt. Coraz częściej wspomina się bowiem o propozycji powrotu do zasady umożliwienia łączenia mandatu wójta lub burmistrza z radnym powiatu. Poprosiliśmy doświadczonych samorządowców – Mirosława Graczyka, starostę ziemskiego toruńskiego oraz Marka Błaszkiewicza – burmistrza Rypina o opinię na ten temat:

+

Page 15: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

15

AUTOPORTRET

MARKA BŁASZKIEWICZAZ uporem i determinacją realizuje marzenia, nie boi się wyrazistości i jest tym, kim zawsze chciał być. Marek

Błaszkiewicz, burmistrz Rypina i wiceszef PO w regionie stworzył z nami swój autoportret.

W ZGODZIE ZE SOBĄ Z przekonaniem mówi, że jest tym, kim chciał być. Zawsze był zainteresowany udziałem w życiu publicznym, ale chciał funkcjonować w demokratycznym i normalnym kraju. – To, co robię – jest burmistrzem Rypina – jest spełnieniem moich marzeń – mówi.

DO CZTERECH RAZY SZTUKA W 1990 roku, w pierwszych wolnych wyborach samorządo-wych, kilkunastu głosów zabrakło do sukcesu. – Gdybym wygrał, byłbym najmłodszym radnym miejskim. Bez powodzenia wystartował w wyborach sejmowych w 1993 roku, ale wyniósł doświadczenie, które zaważyło na późniejszym życiu – poznał wówczas Donalda Tuska. Mandat radnego powiatu przyszedł za czwartym razem.

PARYTET CIEPŁA Uważa, że kobiety są lepsze od mężczyzn, bo mają w sobie więcej ciepła, rozwagi i dobroci.

HISTORIA Z PRAWEM Zanim został politykiem, uczył historii i wiedzy o społeczeństwie. - Historia to taka dziedzina, która daje możliwość interesowania się polityką. Jego niespełniona miłość to prawo. Żałuje, że podczas studiów miał możliwość przeniesienia się na ten kierunek, ale wtedy zabrakło odwagi.

OD ULOTEK DO RATUSZA Wielka lekcja – udział w wyborach czerw-cowych z 1989 roku. Marek Błaszkiewicz

angażuje się w kampanię, popiera kandy-datów „Solidarności”, roznosi materiały

i sprzedaje „cegiełki”.

MIASTO Z RYCERZEM Nie ma szczęścia do odznaczeń

i wyróżnień. Za to wymyślił medal Rycerza Rypy, legendarnej postaci,

założyciela grodu. Dziś odzna-czenie to najbardziej prestiżowa

nagroda dla tych, którzy dla swojego miasta potrafią coś

dobrego uczynić.

NA PLATFORMIE W PO od początku; był pier-

wszym pełnomocnikiem powia-towym w województwie. – Cenię

myśl, która legła u podstaw partii: jesteśmy ludźmi, którzy naprawdę

chcą zmienić Polskę i jesteśmy tymi, którzy potrafią to uczynić – mówi o swojej działalności.

Marek Błaszkiewicz jest szefem PO w powiecie rypińskim i wiceszefem Platformy w

województwie.

FACET Z WŁAŚCIWOŚCIAMI

Marek Błaszkiewicz wie, że jest postacią wyrazistą

i czuje, że ludzie nie mają do niego stosunku obojętnego. Zakłada, że ma dużą grupę

osób, które go lubią lub są jego zwolennikami, ale też

zdaje sobie sprawę z obec- ności ludzi mu niechętnych.

- Ale takim chciałem być. Źle bym się czuł, gdyby

mówiono o mnie „facet bez właściwości” – mówi.

YES, WE CAN! Ulubiona postać historyczna: Napoleon

Bonaparte. Powody? – Sukcesy i wpływ na świat, dzięki któremu pojawił się nowy poziom

cywilizacyjny. Markowi Błaszkiewiczowi imponują ludzie, którzy potrafią zmieniać świat.

en face i z profilu

Page 16: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

16

temat numeru

PieNiądze weSzŁY POd STrzeCHYRozmowa z Piotrem Całbeckim, marszałkiem województwa kujawsko-pomorskiego.

- W jednym z ubiegłorocznych wywiadów mówił

Pan między innymi o otrzymanej od Ministerstwa

Rozwoju Regionalnego premii za sprawne in-

westowanie unijnych pieniędzy. Jak region radzi

sobie z zagospodarowaniem dotacji?

- Przytoczę słowa wypowiedziane przez

goszczącą w czerwcu w Toruniu przewodniczącą

Komisji Polityki Regionalnej Parlamentu Eu-

ropejskiego Danutę Hübner, do niedawna unijną

komisarz do spraw rozwoju regionalnego. W jej

ocenie Kujawsko-Pomorskie jest znakomitym

przykładem regionu, który zakasał rękawy i wziął

się solidnie do roboty, wyciskając z unijnego

wsparcia, co tylko się da. Pani Hübner powie-

działa dodatkowo, że czynimy mądrze, stawiając

na - jak to określiła - „obie nogi”, zarówno

rozwój i modernizację infrastruktury, jak i na

instrumenty związane z wiedzą, kształceniem,

innowacyjnością przedsiębiorstw i tym wszyst-

kim, co stanowi o konkurencyjności. Wartość

podpisanych już umów finansowych na projekty

realizowane w Kujawsko-Pomorskiem w okre-

sie programowania 2007-2013 to 3 miliardy 218

milionów złotych, co w przeliczeniu na jednego

mieszkańca daje ponad 1,5 tysiąca złotych. To

wynik, którego nie musimy się wstydzić.

- W takim kontekście pada zwykle pytanie o to,

jak wydawane są te pieniądze i czy generowany

w ten sposób rozwój jest zrównoważony.

- To pytanie zasadne i musi je stawiać sobie

każdy, kto podejmuje tego typu decyzje,

w szczególności marszałkowie i zarządy woje-

wództw, bo to na nich spoczywa obowiązek czu-

wania nad tym, by proces inwestowania wsparcia

opierał się na solidarności regionalnej. Z owoców

rozwoju muszą skorzystać wszyscy mieszkańcy

województwa, nie tylko ci z Bydgoszczy i Toru-

nia. Zarząd województwa, którym kieruję, jest

zdeterminowany, by rozwojem regionu rządziła

filozofia, która mówi, że bycie dużym rodzi

także obowiązki. W tym przypadku oznacza to,

podobnie jak wszędzie na świecie, konieczność

tworzenia wszelkiej infrastruktury – technicznej,

społecznej, kulturalnej, edukacyjnej – z myślą

o potrzebach wszystkich mieszkańców regionu.

I choć oczywiście do obu stolic województwa

trafia najwięcej środków – działa efekt skali – to

unijne wsparcie w znacznym stopniu inwestu-

jemy także w przedsięwzięcia służące rozwojowi

i podniesieniu standardu życia w mniejszych

miastach, a także na wsi. Nie dalej jak w czer-

wcu podpisaliśmy umowę, w myśl której trzy

miliony złotych z puli naszego Regionalnego

w skrócie

Wartość podpisanych już umów finansowych na projekty realizowane w Kujawsko-Pomorskiem w okresie programowania 2007-2013 to 3 miliardy 218 milionów złotych, co w przeliczeniu na jednego mieszkańca daje ponad 1,5 tysiąca złotych. To wynik, którego nie musimy się wstydzić.

Page 17: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

17

temat numeru

17

uczniowie młodszych klas podstawówek w całym regionie jeszcze w tym roku dostaną

do dyspozycji multimedialne tablice interaktywne, działające jak połączenie dotykowego

ekranu komputerowego ze zwykłą szkolną tablicą.

temat numeru

fot. Wojtek Szabelski, freepress.pl

iNTeraKTYwNie dLa NajMŁOdSzYCH

Page 18: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

18

Programu Operacyjnego trafią do budżetu

14-tysięcznej Tucholi, która przeznacza te

pieniądze na rewitalizację zabytkowej starówki.

Średniowieczny, nieco zaniedbany rynek zmie-

nia się w sympatyczną, przyjazną przestrzeń

publiczną, miejsce spotkań mieszkańców,

interesujące także dla przyjeżdżających

w Bory Tucholskie turystów. Umowy z Urzędem

Marszałkowskim na realizację podobnych

przedsięwzięć podpisały też samorządy Barcina

(mniej niż 8 tysięcy mieszkańców), Wąbrzeźna

(niecałe 14 tysięcy), Golubia-Dobrzynia

(14 tysięcy), Chełmży (15 tysięcy) i Mogilna

(12 tysięcy). A pieniądze trafiają do jeszcze

mniejszych miejscowości, jak na przykład wieś

Tur (mniej niż 1000 mieszkańców) w gminie

Szubin, gdzie za pół miliona złotych powstaje

wiejska świetlica, zaplanowana, jako nie tylko

miejsce spotkań lokalnej społeczności, ale także

muzeum miejscowej tradycji wytapiania szkła.

Na takie i inne ważne lokalnie przedsięwzięcia

przekazaliśmy już blisko 30 milionów złotych

ze środków Programu Rozwoju Obszarów

Wiejskich.

- Wskazał pan rozwój usług edukacyjnych, jako

jeden z ważnych kierunków rozwoju dużych

miast. Czym – pod tym względem - w Kujawsko-

Pomorskiem możemy się pochwalić?

- Baza dydaktyczna i naukowa naszych

największych uczelni – Uniwersytetu Mikołaja

Kopernika, Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego

i Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego

- wzbogaca się między innymi o nowy kompleks

nauk humanistycznych (UMK), kompleks nauk

technicznych (UTP) oraz nową książnicę

i kompleks sportowy (oba obiekty dla UKW).

Podwoje otworzyła toruńska Wyższa Szkoła

Filologii Hebrajskiej, jedyna w Polsce taka uczel-

nia, której nowoczesny budynek powstał dzięki

środkom z Regionalnego Programu Operacyj-

nego Województwa Kujawsko-Pomorskiego.

Na uroczystość otwarcia obiektu do Torunia

przyjechali minister nauki Barbara Kudrycka

i wielce zasłużony dla relacji polsko-żydowskich

profesor Szewach Weiss.

- Kujawsko-Pomorskie stworzyło kilka lat temu

program restauracji zabytków. Czy udało się

wcielić tę ideę w czyn?

- Ten program to jeden z przedmiotów naszej

dumy. Od początku tej kadencji prowadzimy

konsekwentną politykę, której celem jest

ratowanie cennych obiektów dziedzictwa

narodowego. W latach 2007-2009 przekazaliśmy

gminom w całym regionie na ten cel blisko 11

milionów złotych, a kolejne prawie 11 milionów

w 2010 roku. Muszę przyznać z satysfakcją, że

jesteśmy w tej materii krajowym liderem.

W uporządkowany i systematyczny sposób

odnawiamy nie tylko znane wszystkim zabytki

toruńskiej Starówki, Mysią Wieżę w Kruszwicy

i kompleks pałacowo-parkowy w podbydgos-

kim Ostromecku, ale także piękne stare wiejskie

kościółki w wielu miejscach regionu.

- Nadwiślańskie powiaty Kujaw i Pomorza

nawiedziły w tym roku duże opady. Jak usuwamy

popowodziowe zniszczenia?

- W naszym regionie nie było na szczęście

żadnych dramatycznych przypadków, a jedynie

podtopienia. Ale i one pozostawiły po sobie spo-

ro szkód w infrastrukturze publicznej, w domach,

a także warsztatach pracy wielu mieszkańców

regionu. Dlatego podjęliśmy decyzję o przekaza-

niu ponad 2,5 mln złotych 23 gminom, których

tereny ucierpiały najbardziej. Pieniądze te trafiają

do poszkodowanych mieszkańców zgodnie

z zasadami udzielania pomocy społecznej.

Uruchomiliśmy też środki Funduszu Ochrony

Gruntów Rolnych na usuwanie popowo-

dziowych zniszczeń gminnych dróg.

- Kierowany przez pana zarząd województwa

zaprezentował niedawno program wspierania

rodzin wielodzietnych oraz promowania modelu

rodziny z dziećmi. Czy administracja powinna się

zajmować tego typu sprawami?

- Wszystkie liczące się kraje europejskie realizują

własne polityki społeczne, niezawężające się

wyłącznie do tego, co zwykliśmy w Polsce

nazywać pomocą społeczną. Wychodzi się

z założenia, że pewne postawy, społecznie

korzystne, należy wspierać, wzmacniać

i promować – dla dobra ogółu. Tak jest też

z promocją rodziny z dziećmi. Doszliśmy

w Europie do sytuacji, gdy nie zachodzi

właściwa zastępowalność pokoleń, starzejemy

się, jako społeczeństwa, co w niedalekiej już

przyszłości może doprowadzić do poważnych

problemów także gospodarczych. Jeśli chcemy

być społeczeństwem stabilnym, zamożnym,

kultywującym wartości – dzieci muszą się rodzić.

Nasz program nie rozwiąże oczywiście wszyst-

w skrócie

temat numeru

Unijne wsparcie w zna-cznym stopniu inwestujemy także w przedsięwzięcia służące rozwojowi i podnie-sieniu standardu życia w mniejszych miastach, a także na wsi. Trzy miliony złotych z puli naszego Re-gionalnego Programu Ope-racyjnego trafią do budżetu 14-tysięcznej Tucholi, która przeznacza te pieniądze na rewitalizację zabytkowej starówki. Umowy z Urzędem Marszałkowskim na realizację podobnych przedsięwzięć podpisały też samorządy Barcina (mniej niż 8 tysięcy mieszkańców), Wąbrzeźna (niecałe 14 tysięcy), Golu-bia-Dobrzynia (14 tysięcy), Chełmży (15 tysięcy) i Mogilna (12 tysięcy).

Page 19: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

19

kich problemów rodzin wielodzietnych, czy

w ogóle rodzin z dziećmi. Ale chcemy zrobić

choćby mały krok we właściwym kierunku.

Chodzi między innymi o przełamanie

niesprawiedliwego stereotypu, że duża rodzina

to rodzina patologiczna, nieodpowiedzialnie

powołująca do życia kolejnych potomków.

A także innego, równie szkodliwego i fałszywego,

że nowoczesna kobieta to ta, która nie „siedzi w

domu”. Wychodzimy od wprowadzenia, naj-

prawdopodobniej już jesienią, wojewódzkiej

Karty Dużej Rodziny, uprawniającej między in-

nymi do zniżek w instytucjach kultury i obiektach

sportowych, na przykład na basenach, a także

w środkach publicznej komunikacji. Wierzę, że

nasz przykład okaże się zaraźliwy.

- Rozpoczął się nowy rok szkolny, 1 września

w szkolnych ławkach zasiadło ponad 362,5

tysiąca uczniów i uczennic. Co przygotował dla

nich samorząd województwa?

- Starania samorządu województwa o poprawę

warunków, w jakich pobierają edukację, powinna

odczuć zdecydowana większość z nich. W tym

roku szkolnym ruszył nasz największy jak dotąd

program, adresowany do szkół podstawowych,

którego założeniem jest nowoczesne, zindy-

widualizowane podejście do każdego spośród

najmłodszych uczestników systemu kształcenia

- dzieci trzech pierwszych klas podstawówek.

Dzięki temu będziemy skutecznie szlifować

szkolne diamenty, czyli rozwijać zainteresowania

szczególnie uzdolnionych uczennic i uczniów,

oraz właściwie pomagać tym młodym ludziom,

dla których pierwsze lata szkolne oznaczają

trudną walkę o dotrzymanie kroku rówieśnikom.

Programem obejmujemy ponad 40 tysięcy dzieci

uczęszczających do 471 placówek prowadzonych

przez sto trzynaście samorządów lokalnych

w całym regionie. Sfinansujemy zajęcia pozalek-

cyjne, zajęcia wyrównawcze i terapeutyczne oraz

szkolenia dla nauczycieli i pomoce dydaktyczne.

Siedem tysięcy osiągających najniższe wyniki

w nauce piątoklasistów z 225 szkół podstawo-

wych w całym województwie skorzysta w tym

roku z zajęć wyrównawczych i motywujących do

nauki matematyki, przyrody lub informatyki oraz

języka obcego. Liczymy, że znakomita większość

z nich nie tylko poprawi oceny, ale też nauczy

się czerpać radość z nauki i poznawania świata.

Chcemy też, by szansa na sukces edukacyjny

stała się udziałem także uczniów o specjalnych

potrzebach, którzy w naukę szkolną muszą

włożyć znacznie więcej wysiłku niż inni.

W projekcie - na który także składają się dodat-

kowe zajęcia z matematyki, przyrody, informatyki

i wybranego języka obcego, a oprócz tego spec-

jalistyczne zajęcia korekcyjno-kompensacyjne –

weźmie w tym roku szkolnym udział ponad 900

dziewcząt i chłopców. Specjalną ofertę kierujemy

też do uczniów średnich szkół zawodowych –

będą to między innymi dodatkowe bezpłatne

lekcje języka i warsztaty z przedsiębiorczości –

oraz licealistów zainteresowanych matematyką,

fizyką i informatyką. W tym drugim przypadku

chodzi o zajęcia pozalekcyjne prowadzone przez

wykładowców akademickich.

- Kwalifikacje nauczycieli decydują o powodze-

niu w szkole.

- Zdajemy sobie, rzecz jasna sprawę, że kluczem

do skutecznego nauczania są kompetentni,

otwarci na zmiany nauczyciele. Ponad 3.300

pedagogów będzie się w tym roku szkolić w tym,

jak skutecznie uczyć i jak zainteresować

wychowanków przekazywanymi treściami.

Pamiętamy też, że zamiłowaniem do wiedzy

najłatwiej zarazić najmniejsze maluchy w wieku

przedszkolnym, stąd wielki nacisk na upow-

szechnianie edukacji na tym poziomie. 9 tysięcy

dzieci ze wsi i małych miasteczek uczęszcza

obecnie do bezpłatnych przedszkoli, z których

część dysponuje stworzonymi specjalnie dla tego

przedziału wiekowego programami językowymi.

Samorząd województwa dba też o wyposażenie

szkół w nowoczesne narzędzia dydaktyczne.

Uczniowie młodszych klas podstawówek

w całym regionie jeszcze w tym roku dostaną do

dyspozycji multimedialne tablice interaktywne,

działające jak połączenie dotykowego ekranu

komputerowego ze zwykłą szkolną tablicą. Także

w tym roku szkolnym otworzymy pierwsze

z czternastu astro-baz, otwartych przyszkolnych

obserwatoriów astronomicznych, w których

obserwować będą Kosmos młodzi następcy

Kopernika. Uzupełnieniem tego wszystkiego jest

wojewódzki program stypendialni pod hasłem

„Zdolni na start”.

Wierzę, że dzięki tym wszystkim staraniom szkoła

stanie się dla młodych ludzi bardziej przyjaznym

miejscem, w którym łatwiej im będzie zdobywać

wiedzę, ten kapitał na interesujące, godne życie.

Jestem przekonany, że efekty w postaci lepszych

wyników nauczania osiągniemy w ciągu 3-4 lat.

- Dziękujemy za rozmowę.

w skrócie

temat numeru

Chodzi między innymi o przełamanie niesprawie-dliwego stereotypu, że duża rodzina to rodzina patologiczna, nieodpo-wiedzialnie powołująca do życia kolejnych potomków. A także innego, równie szkodliwego i fałszywego, że nowoczesna kobieta to ta, która nie „siedzi w domu”. Wychodzimy od wprowadzenia, najpraw-dopodobniej już jesienią, wojewódzkiej Karty Dużej Rodziny, uprawniającej między innymi do zniżek w instytucjach kultury i obiektach sportowych, na przykład na basenach, a także w środkach publi-cznej komunikacji. Wierzę, że nasz przykład okaże się zaraźliwy.

Page 20: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

20

KWoty wYBOrCze w POLSCe?Ogrom kontrowersji towarzyszących debacie publicznej na temat obecności kobiet w życiu politycznym sprawił, iż trudno być dziś obojętnym wobec kwestii parytetów czy kwot wyborczych. Choć przeciwników tych rozwiązań zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn jest wielu, nie zmienia to faktu, iż systemy kwotowe dotyczące płci są stosowane w niemal połowie państw na świecie. Już 45 z nich przyjęło ustawowe regulacje, a w kolejnych 50 partie polityczne wpisały dobro-wolnie takie rozwiązania do swoich statutów. Dzisiaj kobiety stanowią 18% parla-mentarzystów na świecie, a w Europie odsetek ten wynosi 21%. Dane te pokazują, jak wiele zmian jest jeszcze koniecznych, by osiągnąć równowagę płci w procesie wyłaniania kandydatek i kandydatów do struktur władzy. Cel ten został wyraźnie określony przez Unię Europejską, która zaleca (m.in. w Mapie drogowej na rzecz równości kobiet i mężczyzn) wszystkim państwom członkowskim wprowadzenie środków prawnych, regulacyjnych i motywujących, by zrekompensować niedoreprezentowanie kobiet w organach decyzyjnych.

W chwili obecnej kwoty ustawowe stosuje

pięć państw UE/EOG: Belgia, Francja, Por-

tugalia, Hiszpania, Słowenia. W szesnastu

krajach co najmniej jedna z trzech naj-

większych partii wprowadziła wewnętrzne

regulacje określające skład list wyborczych.

Szczegółowo dane te prezentuje tabela,

która pokazuje, że kwoty ustawowe nie są

gwarancją wysokiej politycznej reprezentacji

kobiet. Ważne są zmiany w mentalności

społeczeństw, ale proces ten nie odbywa

się z dnia na dzień. Wprowadzenie ustawy

nie wystarczy, by zwiększyć zaangażowanie

kobiet w życiu publicznym. Przykład

Dani, Finlandii czy Szwecji pokazuje, iż

osiągnięcie 30% progu zajmuje dziesiątki lat.

Pójście tzw. szybką ścieżką skupiającą się na

rozstrzygnięciach ustawowych pozwala jed-

czas na kobiety

Page 21: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

nak zmienić proporcje w przeciągu

kolejnych dwóch, trzech wyborów

parlamentarnych. Warunkiem

skutecznego ich działania są jednak

określone sankcje prawne dla partii

niestosujących kwot. Nie chodzi tu

bynajmniej o kary finansowe, które

nie są dla ugrupowań politycznych

dużym problemem. Efektywne

pozostają tylko rozwiązania grożące

niezarejestrowaniem listy wybor-

czej, która nie spełnia założonych

wymogów kwotowych. Ustawowe

wytyczne, niezależnie od systemu

wyborczego, nie mogą się jednak

skupiać wyłącznie na ustaleniu

procentowego udziału kobiet na

listach. Istotne są również zasady

regulujące kolejność umieszczania

kandydatek i kandydatów. Duże

znaczenie dla zwiększenia się liczby

pań w Parlamencie ma więc selekcja

partyjna. Kluczowa rola partii polity-

cznych w każdym procesie nominacji

sprawia, iż bez świadomej polityki

promującej udział kobiet w życiu

politycznym niewiele zostanie

osiągnięte.

Do zabrania głosu w tej sprawie

przygotowuje się również Sejm,

który pracuje obecnie nad ustawą

regulującą liczbę kobiet i mężczyzn

na listach wyborczych. Polskie propo-

zycje zmierzają w kierunku zagwaran-

towania paniom minium 35% miejsc

na listach przygotowywanych przez

partie polityczne. Rozwiązanie to

ma dotyczyć wyborów europejskich,

parlamentarnych i samorządowych.

Charakter projektu wyklucza zas-

tosowanie wspomnianych kwot w

wyborach prezydenckich, do Senatu

RP, na jednoosobowe stanowiska

w organach wykonawczych i w

wyborach do rad gmin do 20 tysięcy

mieszkańców.

21

PaństwoReprezentacja kobiet (ostatnie wybory)

Typ systemu kwotowego

Powyżej 40%

Szwecja 45% (2010r) Kwoty partyjne

Islandia 42,9% (2009) Kwoty partyjne

Finlandia 42% (2007r) Brak kwot

Holandia 42% (2007r) Kwoty partyjne

Powyżej 30%

Norwegia 39,6% (2009r) Kwoty partyjne

Belgia 39,3% (2010r) Kwoty ustawowe

Dania 37,4% (2007r) Brak kwot

Hiszpania 36,6% (2008r) Kwoty ustawowe

Niemcy 32,8% (2009r) Kwoty partyjne

Powyżej 20-29%

Austria 27,8% (2008r) Kwoty partyjne

Portugalia 27,4% (2009r) Kwoty ustawowe

Lichtenstein 24% (2009r) Brak kwot

Estonia 23,8% (2007r) Brak kwot

Łotwa 22% (2006r) Brak kwot

Czechy 22% (2010r) Kwoty partyjne

Wielka Bytania 22% (2010r) Kwoty partyjne

Włochy 21,3% (2008r) Kwoty partyjne

Bułgaria 20,8% (2009r) Brak kwot

Polska 20,4% (2007r) Kwoty partyjne

Luksemburg 20% (2009r) Kwoty partyjne

Powyżej 10-19%

Litwa 19,1% (2008r) Kwoty partyjne

Francja 18,5% (2007r) Kwoty ustawowe

Grecja 16% (2007r) Kwoty partyjne

Słowacja 15,3% (2009r) Brak kwot

Cypr 12,5%(2006r) Brak kwot

Irlandia 13,3% (2007r) Brak kwot

Słowenia 14,4% (2008r) Kwoty ustawowe

Rumunia 11,4% (2008r) Kwoty partyjne

Poniżej 10%

Węgry 9,1% (2010r) Kwoty partyjne

Malta 8,7% (2008r) Kwoty partyjne

domicela Kopaczewska

adam Knapik

„Platforma Obywatelska przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi podjęła uchwałę, że w pierwszej trójce na liście do Sejmu musi być przynajmniej jedna kobieta. Na dzień dzisiejszy na ostatniej Kon-wencji Wyborczej Platforma Obywatelska RP uznała, że w pierwszej piątce na liście do Sejmu muszę być przynajmniej dwie kobiety. Jest to dowód na to, że Platforma Obywatelska RP od wielu lat systematycznie zabiega o to, aby kobiety nie tylko proporcjonalnie stanowiły 50 procent listy, ale żeby były wiodące na tych listach, czyli zdobywały mandaty po-selskie. Uważam, że tylko takie działanie systemowe daje szansę na rzeczywisty udział kobiet w polityce.”

“Nie rozumiem skąd tak wysoka temperatura dyskusji - czy dzisiaj ktoś utrudnia kobietom dostęp do udziału w polityce? Ko-biety mają w Polsce pełnię praw obywatelskich. Mogą na równi z mężczyznami brać udział w życiu polity-cznym i społecznym. Jeśli z tego nie korzystają w takim samym stopniu jak mężczyźni, to jest to ich decyzja. Po drugie, jeśli w jakimś kraju w polityce jest obecnych np. 20 % kobiet - to widocznie tylko tyle jest nią zainteresowanych. Po trzecie, jeśli wejdą w życie parytety, to może dojść do sytuacji, w której szef partii będzie zmuszony eliminować z list wybor-czych lepiej przygotowa-nych mężczyzn, bo będzie musiał zapewnić odpowiednią ilość miejsc dla kobiet”.

czas na kobiety

Page 22: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

22

KOPerNiK BY SiĘ CieSzYŁ…Galileusz mówił, że jego odkrycia podtrzymują teorię Kopernika. Swoich osiągnięć dokonał - jako jeden z pierwszych badaczy - dzięki użyciu teleskopu. W 1610 roku odkrył cztery księżyce Jowisza przy pomocy własnoręcznie skonstruowanego teleskopu soczewkowego. Były to pierwsze obserwacje satelitów krążących wokół innych planet.

Jesteśmy pionierami na świecie i w kraju

– z inicjatywy samorządu regionu w 14

miejscowościach Pomorza i Kujaw powstają

„Astro-bazy” – nowoczesne ogólnodostępne

obserwatoria astronomiczne. Prace budowlane

trwają już w Gniewkowie, Unisławiu, Brod-

nicy, Radziejowie, Złejwsi Wielkiej, Świeciu

i Inowrocławiu. Wkrótce rozpoczną się w

pozostałych 7 miejscowościach. Pierwsze obser-

watoria przyjmą gości jeszcze w tym roku. Adam

Roszak, burmistrz Gniewkowa: - Z postępu prac

widać, że termin zakończenia budowy Astro-ba-

zy, wyznaczony na połowę października zosta-

nie dotrzymany. Cieszymy się, bo ta inwestycja

poszerzy horyzonty myślowe uczniów, ale także

mieszkańców miasta. Bardzo ważnym jest projekt

informatycznego sprzężenia astro-baz z Uniwer-

sytetem Mikołaja Kopernika i Planetarium

w Toruniu. Realizacja projektu wchodzi

w ostatnią fazę. W szkołach, przy których

powstaną te obiekty pojawiły się ekipy

budowlane.

- Mamy niezwykłe astronomiczne tradycje

regionu, związane m.in. z Kopernikiem, a to

zobowiązuje. Budowa Astro-baz to nasz au-

torski pomysł i wyjątkowa inicjatywa w skali

Polski, Europy i świata. Będziemy pierwszym

i jedynym regionem w kraju, w którym na tak

małej powierzchni będzie działać tyle obserwa-

toriów astronomicznych. Już niedługo tysiące

uczniów będzie mogło bliżej przyglądać się

gwiazdom i rozbudzać astronomiczne zaintereso-

wania. To świetny sposób na popularyzację nauk

ścisłych wśród młodzieży – mówi marszałek Piotr

Całbecki. We wszystkich miejscowościach obser-

watoria będą identyczne: budynek o wysokości

około ośmiu metrów, o kształcie typowego ob-

serwatorium astronomicznego, postawiony

na planie koła o średnicy około dziesięciu

metrów. W obserwatorium znajdą się trzy

funkcjonalne kondygnacje: sterownia ze stano-

wiskami komputerowymi, toaleta i magazynki

na sprzęt, platforma teleskopu z kopułą oraz

taras obserwacyjny. „Astro-bazy” zostaną

wyposażone we w pełni zautomatyzowany

teleskop główny, teleskop do obserwacji słońca,

lornetki, okulary, soczewki i inny sprzęt.

Kopuła obserwatorium o średnicy czterech

metrów jest w pełni zautomatyzowana, co

oznacza możliwość podążania za teleskopem

oraz jej zdalne zamykanie i otwieranie. Pod

kopułą będzie mogło przebywać jednocześnie

10-12 osób. Obserwacje przy użyciu instru-

mentów mniejszych od teleskopu głównego,

można prowadzić na tarasie budynku.

Łączna wartość budowy obiektów to 3,43

miliona złotych. Koszt jednej „Astro-bazy”

- około 245 tysięcy złotych.

w skrócie

W obserwatorium znajdą się trzy funkcjonalne kondygnacje: sterownia ze stanowiskami komputero-wymi, toaleta i magazynki na sprzęt, platforma teles-kopu z kopułą oraz taras obserwacyjny. „Astro-bazy” zostaną wyposażone we w pełni zautomatyzowany teleskop główny, teleskop do obserwacji słońca, lor-netki, okulary, soczewki i inny sprzęt.

w numerze

Page 23: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

23

Projekt „Astro-bazy” wraz z ich specjalistycznym wyposażeniem wspierany jest przez Regionalny Program Operacyjny Województwa Kujawsko-Pomorskiego. „Astro-bazy” powstaną w następujących miejscowościach: • Brodnica, I Liceum Ogólnokształcące, ul. Lidzbarska,• Dobrzyń n. Wisłą, Szkoła Podstawowa i Publiczne Gimnazjum, ul. Licealna 1,• Gniewkowo, Gimnazjum Nr 1, ul. Dworcowa,• Golub-Dobrzyń, Zespół Szkół Nr 1, ul. PTTK,• Gostycyn, Zespół Szkół , ul. Sępoleńska 12 a,• Inowrocław, I Liceum Ogólnokształcące, ul. 3 Maja,• Jabłonowo Pomorskie, Zespół Szkół, ul. Nowy Rynek,• Kruszwica, Gimnazjum Nr 1, ul. Kujawska,• Radziejów, Zespół Szkół i Placówek, ul. Szkolna,• Rypin, Zespół Szkół Miejskich, ul. Sportowa,• Świecie, Zespół Szkół Ogólnokształcących, ul. Gimnazjalna,• Unisław, Zespół Szkół, ul. Lipowa,• Zławieś Wielka, Zespół Szkół, ul. Szkolna,• Żnin, I Liceum Ogólnokształcące, ul. Sienkiewicza.

Page 24: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

24

CudOwNe dzieCKO CzaSuSamorządy województw kujawsko-pomorskiego, lubuskiego, pomorskiego, warmińsko-mazurskiego, wielkopolskiego i zachodniopomorskiego chcą wspólnie ożywić gospodarczo i turystycznie szlak wodny E-70. Do współpracy zaprosiliśmy również województwa opolskie, śląskie i dolnośląskie - wicemarszałek kujawsko-pomorski Edward Hartwich.

fhdfhfgh

Przywrócenie szlakowi żeglowności to szansa

na zwiększenie wpływów z turystyki. Między

Antwerpią, Berlinem, Gdańskiem i Kaliningradem

a Kłajpedą droga wodna E-70 spina belgijską

i niemiecką sieć szlaków wodnych z Notecią,

Kanałem Bydgoskim, Brdą, Wisłą i Zalewem

Wiślanym, a na jej trasie znajdują się między

innymi Bydgoszcz, Nakło, Toruń, Chełmno

i Grudziądz oraz atrakcyjne turystycznie obszary

w regionie parków krajobrazowych, rezerwatów

przyrody i ostoi zwierzyny. Polski odcinek

drogi jest na razie w dużej mierze nieżeglowny.

Samorządy województw zachodniopomorskiego,

pomorskiego, warmińsko-mazurskiego, kujaw-

sko-pomorskiego, wielkopolskiego i lubuskiego

zdecydowały się na wspólną realizację projektu,

którego efektem będzie jego otwarcie najpierw

dla żeglugi turystycznej, a później także dla

transportu towarów. - Z inicjatywą rewitalizacji

polskiego odcinka E-70 wystąpił marszałek

województwa pomorskiego i dlatego ten region

jest koordynatorem przedsięwzięcia. Jest wielce

prawdopodobne, że uda się uzyskać finansowe

wsparcie Komisji Europejskiej, zwłaszcza, że

naszymi działaniami w tym zakresie interesuje się

niemiecki kraj związkowy Brandenburgia. Unia

Europejska chętnie wspiera międzynarodowe

projekty regionów, co na lutowym Forum Gospo-

darczym w Toruniu potwierdził przewodniczący

Parlamentu Europejskiego, prof. Jerzy Buzek

– komentuje marszałek województwa kujawsko-

pomorskiego Piotr Całbecki.

O szlaku wodnym z prof. Zygmuntem Babińskim

z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Byd-

goszczy rozmawia Sylwia Barwińska

- Kiedy i z czyjej inicjatywy utworzono drogę

wodną E-70?

- W 1774 roku wybudowano Kanał Bydgoski

o długości 26,77 km, który stworzył możliwość

żeglugi między rzekami Brdą a Notecią, a tym

samym między systemami rzecznymi Wisły

i Odry. W ten sposób powstała droga wodna

E-70 – łącząca Holandię z Rosją i Łotwą,

umożliwiająca swobodną żeglugę między

Morzem Północnym, Bałtykiem i Morzem

Czarnym. Przez przeszło dwieście lat odgrywała

ona rolę transeuropejskiego szlaku żeglugi to-

warowej, przyczyniając się przy tym do rozwoju

zlokalizowanych na jej brzegach miejscowości.

W drugiej połowie XX wieku, w związku z roz-

wojem transportu kołowego, zmalało znaczenie

dróg wodnych w gospodarce Polski. Sytuacja ta,

wraz z drastycznym ograniczeniem dotacji dla

instytucji rządowych, związanym z transformacją

społeczno-polityczną w latach 90., przyczyniła się

do silnego zaniedbania stanu technicznego dróg

wodnych. Niszczejąca zabudowa hydrotech-

niczna oraz niedrożne na niektórych odcinkach

koryta rzek zniechęciły armatorów żeglugi

śródlądowej do prowadzenia dalszej działalności.

Taka sytuacja nie ominęła Kanału Bydgoskiego.

Jest on obecnie przede wszystkim odbiornikiem

ścieków oraz wód z kanalizacji deszczowej.

w skrócie

Coraz tłoczniej na międzynarodowej drodze wodnej E-70, pomiędzy Bydgoszczą. Miejsce parostatków i barek zajmują kajakarze. Jedną z ciekawszych tegoro-cznych imprez był majowy Spływ Kajakowy Odrodzo-nym Kanałem Bydgoskim. Kanał odradza się dzięki takim pasjonatom, jak pomysłodawca i komandor spływu - Krzysztof Paw-licki z RTW „Bydgostia”, wspierany Wyższą Szkołę Gospodarki w Bydgoszczy, a także gmina Białe Błota i Starostwo Powiatowe w Nakle.

w numerze

Page 25: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

25

Page 26: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

26

- Czego potrzeba, aby usprawnić tę drogę

wodną na polskim odcinku?

- Ok 1,6 mld zł kosztuje pełna jej rewitalizacja,

co umożliwi żeglugę statkami o długości 57 m

i nośności 400-500 ton. Za prace konieczne z

zakresu stanu technicznego tej drogi wodnej

i warunków żeglugowych uznano przede

wszystkim: przeprowadzenie kapitalnych re-

montów wszystkich śluz i jazów oraz automa-

tyzacji ich napędów; wybudowanie kierownic

przy wejściach i wyjściach ze śluz; przywrócenie

wymaganych głębokości drogi wodnej, przez

pogłębienie koryta do głębokości tranzytowej

ok. 160 cm, na całej jej długości.

- Samorząd województwa i lokalne samorządy

podejmują inicjatywy związane z rewitalizacją.

- W Strategii Rozwoju Województwa Ku-

jawsko-Pomorskiego na lata 2007-2013 ujęto

przedsięwzięcia zmierzające do lepszego

użytkowania potencjału drogi wodnej E-70,

poprzez wykorzystanie wód śródlądowych dla

rozwoju kwalifikowanej turystyki specjalisty-

cznej, rozwój funkcji transportowo gospodar-

czych dróg wodnych, w szczególności E-70,

umożliwiających organizację taniego transportu

towarowego oraz dla celów turystyki wodnej,

oraz w działaniu dotyczącym rozwoju i gospodar-

ki wodnej w zakresie poprawy bezpieczeństwa

przeciwpowodziowego itd. Strategia Rozwoju

Turystyki Województwa Kujawsko-Pomorskiego

przyjęta w sierpniu 2004 r. postuluje wykre-

owanie regionalnych produktów turystycznych,

wśród których występuje żegluga wodna

kajakowa na rzekach Brdzie, Wdzie, Drwęcy

oraz adaptację dla turystyki wodnej, w tym

międzynarodowej drogi E-70. Zarząd Woje-

wództwa Kujawsko-Pomorskiego powołał

do życia Forum Wodne Województwa Ku-

jawsko-Pomorskiego, którego działalność

zainaugurowała 2 września 2008 r. w Toruniu.

Celem Forum jest prowadzenie działalności

informacyjnej poprzez nowo utworzoną stronę

internetową dotyczącą szlaków wodnych woje-

wództwa kujawsko-pomorskiego

Urząd Miasta Bydgoszcz opracował komplek-

sowy „Program Rewitalizacji i Rozwoju Byd-

goskiego Węzła Wodnego”, składający się ze

150 mniejszych projektów inwestycyjnych,

wprowadzających nowatorskie rozwiązania

wpływające również na poprawę jakości życia

w miastach wzdłuż drogi wodnej E –70.

Koszt modernizacji Bydgoskiego Węzła Wod-

nego wyceniono na 15 mln euro, w tym udział

środków UE – 8 mln euro. Projekt ten znalazł się

na liście projektów rezerwowych do Programu

Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.

Walory Programu zostały docenione w

międzynarodowym konkursie International

Urban Landscape Award 2007, gdzie uzyskał

wyróżnienie. Związek Miast i Gmin Zlewni Wdy

opracował Program Ochrony Środowiska obszaru

zlewni rzeki Wdy do 2020 roku. Podobny Pro-

gram opracował Związek Miast i Gmin Zlewni

Brdy.

- W dokumentach przewija się motyw o

wykorzystaniu drogi wodnej na cele turystyczne,

gospodarcze? Jak to wygląda od strony

technicznej?

- Koncepcje dostosowania drogi wodnej E-70

do parametrów międzynarodowych szlaków

żeglownych (klasa IV i Vb – głębokość tranzy-

towa min. 2,8 m, szerokość śluz 12 m) są trudne

do zrealizowania. Nasze warunki hydrologicz-

ne nie pozwalają na uzyskanie odpowiednich

parametrów żeglugowych, nawet przy wielkich

nakładach inwestycyjnych. Dlatego – oceniając

realnie możliwości – należy dążyć do odtworze-

nia stanu drogi wodnej sprzed około 35-40 lat,

a więc dostosowania jej do parametrów klasy III

(według obowiązującej obecnie klasyfikacji mini-

malna głębokość 1,8 m i szerokość śluz 9,6 m).

Realna najbardziej jest tylko rewitalizacja E-70

jedynie dla celów żeglugi turystycznej.

- Co obecnie jest przeszkodą w rozwoju turystyki

wodnej w województwie kujawsko-pomorskim?

- Nieodpowiedni poziom wód na całej trasie

drogi wodnej: potrzeba likwidacji „wąskich

gardeł” i podniesienie z obecnej II do co najmniej

III klasy na odcinkach: Warta - Noteć - Kanał By-

dgoski – od Kostrzyna do Bydgoszczy, oraz Wisła

od Bydgoszczy do Białej Góry, ujście Nogatu.

Brak lub słabe zaplecze i infrastruktura nabrzeżna

(istotną ułomnością jest też nieprzystosowanie do

odbioru odpadów i zanieczyszczeń, powstających

w trakcie uprawiania turystyki wodnej). Zbyt

restrykcyjne są przepisy dotyczące pozwoleń na

żeglowanie po drogach śródlądowych, konflikt

z przepisami europejskimi w zakresie ochrony

przyrody (dla elementów krajowego systemu

obszarów chronionych w kierunkach polityki

przestrzennej przewiduje się przede wszystkim

rozwój funkcji rekreacyjnych, turystycznych

i rolnictwa ekologicznego). Brakuje preferencji

państwa do finansowania rozwoju turystyki

wodnej, niskie są nakłady na utrzymanie dróg

wodnych, a gminy nie doceniają możliwości

zarabiania na turystyce wodnej.

- Dziękuję za rozmowę.

w skrócie

w skrócie

Kanał powstał w roku 1774 z rozkazu króla Prus Fryderyka II Wielkiego i od razu nazwany został „cudownym dziełem czasu”. Droga wodna wytyczona dnem Pradoliny Toruńsko-Eberswaldzkiej połączyła Brdę z Noteci oraz Wisłę z Wartą i Odrą. Kanał wzmocnił wymianę handlową z miastami Prus, a dzięki niemu Bydgoszcz podniosła się z upadku po wojnach szwedzkich. By-dgoszcz szybko rozwinęła się zyskało miano Małego Berlina. W roku 1914 Niem-cy zmodernizowali kanał, poszerzyli go pogłębili.

Kanał Bydgoski wpisano na rejestru zabytków. Podzie-lam opinię, iż zasługuje na miejsce na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Gdyby do tego doszło, budowla hydro-techniczna dołączyłaby do toruńskiej starówki – wicemarszałek Edward Hartwich.

w numerze

Page 27: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

27

PaMiĘĆ Na OKrąGŁORekonstrukcje historyczne są nową formą reality show i połączeniem fascynacji historią i militariami, z patriotyzmem i upodobaniem do wielkich spektakularnych widowisk.

Bitwy pod Grunwaldem, Cudnowem,

Kłuszynem, Koronowem, Płonką, czy wreszcie

warszawska oraz Bitwa dwóch Wazów – to tylko

wybrane pozycje z tegorocznego kalendarza his-

torycznego. 600. rocznica jednej z największych

bitew średniowiecznej Europy ściągnęła na Pola

Grunwaldzkie setki tysięcy turystów oraz władze

państwowe kilku krajów. Obchodom rocznic

towarzyszą rekonstrukcje walk. W ich organizację

coraz częściej włączają się lokalne samorządy.

W Polsce reenacting nie ma długiej historii, w

przeciwieństwie do krajów Europy Zachod-

niej, gdzie jest obecny od lat kilkudziesięciu.

Imponującym doświadczeniem szczycą się

Stany Zjednoczone, w których już w XIX w.

odtwarzano zdarzenia z wojny secesyjnej. W

Europie najlepiej rozwinięty reenacting mają

Francuzi, Czesi, Belgowie i Holendrzy. Polacy

polubili historyczne rekonstrukcje - rozwijające

się dynamicznie i przyciągające rzesze widzów.

Popularnością cieszą się zwłaszcza widowiska

przybliżające obraz Polski średniowiecznej.

Niezwykła realność i rozmach oraz fakt,

iż wzbudzają one ogromne emocje wśród

oglądających sprawiają, iż grono publiczności na

kolejnych inscenizacjach stale się powiększa.

Reenacting historycznych bitew przyciąga także

wielu turystów spoza Polski, którzy poszukują os-

obliwych weekendowych atrakcji. Interesującymi

widowiskami poszczycić się może także ku-

w skrócie

Reenacting to kon-struowanie i odtwarzanie wydarzeń i grup history-cznych. Bodźcem i inspiracją dla wszystkich, którzy się tym zajmują, jest umiłowanie historii i pasja do wydarzeń dawno już minionych. Dla jednych kul-towe znaczenie ma wielka bitwa pod Grunwaldem, dla innych na przykład drobne potyczki na Kujawach pod-czas Powstania Styczniowego.

Page 28: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

28

jawsko-pomorskie, gdzie dużą popularnością

cieszą się rekonstrukcje bitew pod Płowcami czy

Koronowem. Historyczne znaczenie obu starć

co roku przybliżają pasjonaci z grup rekonstruk-

cyjnych.

Bitwa pod Płowcami choć nie przyniosła

jednoznacznego rozstrzygnięcia, to jednak

wzmocniła morale wojska polskiego, dowo-

dzonego przez króla Władysława Łokietka. 22

sierpnia 2010 r. inscenizacja pamiętnego star-

cia miała już dziewiątą edycję. – Wsparliśmy tę

inicjatywę znacznymi środkami finansowymi,

bo warto inwestować w coś, co promuje region

i czyni go znanym poza własnymi opłotkami –

tłumaczy Piotr Całbecki, marszałek

województwa kujawsko-pomorskiego.

Organizatorami odtworzenia przebiegu słynnej

bitwy płowieckiej z 1331 r. były instytucje

samorządowe: Urząd Gminy w Radziejowie

i Gminna Biblioteka Publiczna w Płowcach.

– Historia ma także wpływ na oświatę. Patro-

nem szkoły w Płowcach jest król Władysław

Łokietek. Władcy zawdzięczamy nową świetlicę

i pracownię komputerową urządzoną w 2007 r.

w wyremontowanym byłym budynku gospodar-

czym – uważa uczeń Marek Żbikowski.

Dziś reenacting bitwy pod Płowcami jest jedną

z największych atrakcji letnich na Kujawach.

Warto przypomnieć, że rekonstrukcję historyczną

zapoczątkował dziewięć lat temu ówczesny sta-

rosta radziejowski, Roman Szczerbiak. Kilka razy

w organizacji widowiska pomagał też kasztelan

zamku Anny Wazówny w Golubiu-Dobrzyniu,

Zygmunt Kwiatkowski.

Samorządy doceniają znaczenie historycznych

rekonstrukcji i ich wpływ na rozwój regionu. Nic

dziwnego, że chętnie wpisują się na listy orga-

nizatorów. - Rok 2010 stoi pod znakiem rycer-

stwa. Dla wielu samorządów jest to okazja do

promocji swoich regionów. Czcimy rozgromienie

Krzyżaków pod Grunwaldem, ale w cykl imprez

ogólnopolskich wpisuje się też 600. rocznica

bitwy pod Koronowem. Należy też wspomnieć

o oblężeniu Zamku Bydgoskiego w 1409 r. Było

to pierwsze polskie zwycięstwo podczas walki z

Zakonem Krzyżackim, które przyczyniło się do

grunwaldzkiego sukcesu rok później – mówi Je-

rzy Janczarski, dyrektor departamentu kultury w

Urzędzie Marszałkowskim Województwa Kujaws-

ko-Pomorskiego. Zmagania rycerzy oblegających

bydgoski zamek odtwarzane są w Leśnym Parku

Kultury i Wypoczynku w Myślęcinku koło Byd-

goszczy (największy park miejski w Polsce – 830

ha). Każdorazowo świadkami walk są tysiące

mieszkańców miasta i turystów.

Nie mniej popularna jest inscenizacja bitwy pod

Koronowem, która odbywa się w pierwszy sier-

pniowy weekend na polach Tuszyńskich. Bitwa

pod Koronowem była niezwykle znacząca dla

losów kraju, gdyż pozbawiła Zakon jedną trzecią

zebranych po kampanii letniej 1410 roku sił

i powstrzymała zaplanowany marsz na Byd-

goszcz i Wielkopolskę. Jej scenariusz był osobli-

wy, gdyż walczący traktowali bitwę niemal jak

turniej. Wojownicy stawali pojedynczo naprzeciw

siebie i walczyli do pierwszej krwi. Ponadto

przesyłali sobie nawzajem wino, wymieniali się

końmi

i jeńcami.

Formuła bitwy jest atrakcyjna również dla

dzisiejszej widowni. Podzielone na dwa dni atrak-

cje w postaci inscenizacji teatralno-history-

cznych przyciągnęły tłumy odwiedzających

Festyn Cysterski. Zarówno zdradziecki napad

komtura gniewskiego Krwawego Zygfryda na

koronowską ziemię i spalenie jednej z wsi z 1309

roku, jak i inscenizacja Bitwy pod Koronowem,

która odbyła się 10 października 1410 roku,

okazały się nietuzinkową atrakcją turystyczną

okolic Bydgoszczy.

***

Rekonstrukcje wydarzeń z przeszłości – filmo-

wane albo na żywo transmitowane przez

telewizję – to żywa lekcja historii i ciekawa

atrakcja turystyczna, coraz częściej wykorzysty-

wana przez samorządy w celu promocji swoich

miejscowości i regionów. Świat w ciągu roku

jest świadkiem ok. 10 tys. rekonstrukcji history-

cznych bitew. W Polsce reenacting organizowany

jest m.in. na Polach Grunwaldzkich, w Malborku,

Gniewie, Olszynce Grochowskiej, Ostrołęce,

Pułtusku, Raszynie, Radzyminie. Aktorzy wido-

wisk historycznych swoją pasję traktują na równi

z zawodem: trenują całymi miesiącami, ćwiczą

jazdę konną i musztrę, kompletują ubiory,

poszukują informacji w źródłach historycznych,

konsultują się z ekspertami naukowymi. – Dbają

o to, by z pietyzmem odtworzyć wydarzenia

historyczne. „Powtórka z dziejów” dzięki

ogromnemu zainteresowaniu widzów, staje się

kanonem kultury masowej i nie ustępuje

widowiskom sportowym czy koncertom – mówi

burmistrz Golubia-Dobrzynia, Roman Tasarz.

Marek Keram

Zdjęcia: Marek Keram

w skrócie

“W końcu Kuchmeister postanowił stoczyć bitwę według zasad stosowanych między chrześcijanami. Armia krzyżacka stanęła w miejscu, a przed front wystąpił harcownik - rycerz z dworu króla węgierskiego Konrad Nyempcz. Jednak w krótkim starciu zwalił go z konia Jan Szycki herbu Doliwita.. To był znak do rozpoczęcia bitwy...” Jan Długosz

w numerze

Page 29: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

29

Page 30: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

30

Z Przemysławem Kuczkowski, zastępcą dyrek-

tora Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Regio-

nalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji

Rolnictwa rozmawia Marek Keram

- Zanim Polska wstąpiła do Wspólnoty, nie wszy-

scy byli przekonani do europejskich pieniędzy.

Zwłaszcza rolnicy twierdzili, że są to gruszki na

wierzbie. Jak dziś, po latach, stoimy w Unii? Ile

dostali kujawsko-pomorscy rolnicy i jak nasze

województwo wygląda na tle innych polskich

regionów?

- Faktycznie tak było –

akcesja Polski do UE rol-

nikom nie przedstawiała

się w różowych barwach;

było wiele niewiado-

mych, a to prowadziło do

antyunijnych wypowiedzi

niektórych tuzów polskiej

polityki. Pojawiało się

pytanie – komu zaufać? Jedni mówili o wielkich

szansach i możliwościach, natomiast drudzy

wyłącznie o zagrożeniach. Część osób kreujących

światopogląd twierdziła, iż rolnicy będą mogli

wreszcie skorzystać z „worka” unijnych pieniędzy

i dostępu do bogatego rynku europejskiego,

a także liczyć na wzrost cen niektórych

produkowanych przez nich artykułów rolno-

spożywczych oraz rozwój technologiczny w

produkcji rolnej. Inni mówili o wielkich kosztach

restrukturyzacji i modernizacji polskiego rol-

nictwa, utracie rynku krajowego, kłopotliwych

normach unijnych w produkcji oraz ograniczeniu

niektórych gałęzi produkcji rolnej (limitowanie

produkcji). Po kilku latach można otwarcie

powiedzieć, że plusów było zdecydowanie

więcej, co da się zauważyć gołym okiem w pols-

kich zagrodach.

Trzeba stwierdzić, że jako województwo, mamy

bardzo przedsiębiorczych producentów, przy

niezbyt dużej wielkości województwa nasi rol-

nicy potrafią z dobrym

skutkiem pozyskiwać

środki z UE. Oby w

nowym Wspólnotowym

budżecie nie było wiel-

kich cięć – takie są głosy

beneficjentów z Kujaw

i Pomorza.

- Rząd od przyszłego

roku zapowiedział

wzrost stawek podatku VAT o jeden punkt

procentowy. Czy może mieć wpływ na to,

co dzieje się w ARiMR?

- Trudno odpowiedzieć na to pytanie.

Ekonomiści zapewne powiedzą, że popyt na

produkty i usługi zmaleje. Obecnie, u nas w

ARIMR nie jest to zauważalne. Ostatnie nabory

wskazują, że rolnicy są zainteresowani dopłatami

oraz pozostałym dofinansowaniem oferowanym

Kuczkowski: Młodzi polscy rolnicy, do lat 40, łatwiej przystosowują się do obec-nych warunków, jakie narzuca prawo unijne. Jednakże z drugiej strony są oni słabo wykształceni i młodzież ma problemy ze znalezieniem miejsc pracy w innym sektorze gospodarki.

ZIEMIA KoNtRoLoWANA

w skrócie

Średnia wielkość w Polsce wynosi 10,15 ha na rok 2009. Optymisty-czne są ostatnie zmiany w rozporządzeniach mini-stra rolnictwa, a miano-wicie wymagany areał w „Młodym Rolniku” zmalał do średniej ogólnopolskiej, żebyśmy byli w równie komfortowej sytuacji jak reszta Polski. W przy-padku rent strukturalnych uważam, że złożonych wniosków będzie kilka-krotnie więcej niż wynosi koperta wojewódzka, gdyż zainteresowanie tym pro-gramem jest ogromne.

6,8 mldabsorpcja pomocy unijnej na 31.07.10w woj. kujawsko-pomorskim

w numerze

Page 31: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

31

Page 32: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

32

w skrócie

Fundusze unijne mają to do siebie, że nie finansują inwestycji w całości. Wnioskodawcy muszą mieć albo własne pieniądze, a to nie jest proste, albo uzyskać dofinansowanie z zewnątrz. Najczęściej są to kredyty z banków. Warto podkreślić, że ARiMR wypłaca zaliczki pod in-westycje – warto rozważyć taką możliwość. Jak można było zauważyć w ostatnim naborze na to działanie – chętnych po do-finansowanie nie brakuje.

przez ARiMR. Nabory wniosków w wojewódz-

twie kończyły się zaledwie w ciągu kilku dni. W

związku z powyższym zainteresowanie inwesty-

cjami w gospodarstwach jest na przyzwoitym

poziomie. Pieniądze będą w gospodarce.

- Wśród beneficjentów, zdarzają się głosy, że

jedną z podstawowych trudności przy wykorzys-

taniu unijnych środków jest zagwarantowanie

środków na wkład własny.

- Tworzenie i rozwój

mikroprzedsiębiorstw, bo

o tym działaniu mówimy,

jest bardzo atrakcyjne,

gdyż pobudza rozwój

małych miejscowości.

Maksymalne dofinanso-

wanie wynosi 300 tys. zł

i jest to 50 proc. kosztów

kwalifikowanych. Fun-

dusze unijne mają to do siebie, że nie finansują

inwestycji w całości. Wnioskodawcy muszą mieć

albo własne pieniądze, a to nie jest proste, albo

uzyskać dofinansowanie z zewnątrz. Najczęściej

są to kredyty z banków. Warto podkreślić, że

ARiMR wypłaca zaliczki pod inwestycje – warto

rozważyć taką możliwość. Jak można było

zauważyć w ostatnim naborze na to działanie –

chętnych po dofinansowanie nie brakuje.

- Mimo iż wzrasta zainteresowanie tworzeniem

małych firm na wsi, nierzadkie są porównania

programów z PO Kapitał Ludzki, w którym środki

trafiają do beneficjentów przed rozpoczęciem

inwestycji.

- W tej kwestii mój pogląd i doświadczenie są

odmienne. Mianowicie nasze programy cieszą

się równym jak nie większym zainteresowaniem

wśród potencjalnych beneficjentów, wystarczy

spojrzeć na ostatnie nabory. Jesteśmy instytucją,

która realizuje swoje zadania zgodnie z terminami

wskazanymi w rozporządzeniach ministra

i Kodeksie postępowania administracyjnego.

Fundusze są wypłacane również w terminach

wskazanych w ustawodawstwie. Warto

zauważyć, że ARiMR od tego roku na

wniosek beneficjenta może wypłacić zaliczki pod

inwestycję. Małym minusem może być to,

iż zaliczki pojawiły się dopiero od tego roku.

- W czasach PRL-u, średnia wielkość gospo-

darstwa rolnego w Polsce nie przekraczała 5 ha.

Polityka rozwoju rolnictwa, wspierana też przez

instytucje unijne, dążyła do scalenia rozproszone-

go areału ziemi. Jak wygląda to dziś w naszym

regionie?

- Średnia gospodarstwa w województwie

kujawsko-pomorskim wynosi 14,94 ha w roku

2009, a to oznacza, że z roku na rok u nas struk-

tura agrarna zmienia się na plus. Zauważalne są

procesy konsolidacji i scalania gruntów. W dużej

mierze dzieje się to poprzez aspekt wejścia do

UE. Średnia wielkość w

Polsce wynosi 10,15 ha

na rok 2009. Optymisty-

czne są ostatnie zmiany

w rozporządzeniach

ministra rolnictwa,

a mianowicie wyma-

gany areał w „Młodym

Rolniku” zmalał do

średniej ogólnopolskiej,

żebyśmy byli w równie

komfortowej sytuacji jak reszta Polski. W przy-

padku rent strukturalnych uważam, że złożonych

wniosków będzie kilkakrotnie więcej niż wynosi

koperta wojewódzka, gdyż zainteresowanie tym

programem jest ogromne.

- Co nowego rolnikom proponuje ARiMR obec-

nie?

- Miesiące wakacyjne były boomem w naborze

wniosków. Natomiast kilka naborów przed nami.

We wrześniu przyjmowaliśmy wnioski na renty

strukturalne. No i kolejny nabór z działania,

które cieszy się największym zainteresowaniem

rolników, czyli „Modernizacją gospodarstw

rolnych”.

- Dziękuję za rozmowę.

Przemysław Kuczkowski, zastępca dyrektora Oddziału Regionalnego ARiMR w Toruniu. Absolwent prawa (magisterium z zakresu Wspólnej Polityki Rol-nej UE) oraz stosunków międzynarodowych. Ukończył podyplomowe studia z zakresu zarządzania funduszami unijnymi oraz podyplomowe studia rolnictwo dla absolwentów kierunków studiów nierolniczych. Wcześniej kierował wąbrzeskim Biurem Powiatowym ARiMR oraz wykładał przedmioty o tematyce unijnej na uczelni wyższej.

4 miejscezajmuje kujawsko-pomorskie w pomocy w przeliczaniu na gospodartwo rolne w Polsce

w numerze

Page 33: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

33

Telemedycyna to technologia, w której instytucje

ochrony zdrowia wykorzystują sprzęt komputero-

wy i programy informatyczne. Definicja bardziej

dokładna – akademicka – odnosi się do usług

i informacji z dziedziny ochrony zdrowia,

dostarczanych lub wspomaganych przez techno-

logie informatyczne. W szerokim sensie teleme-

dycyna oznacza nie tylko technologię, ale sposób

myślenia oraz korzystanie z innowacji

i zdobyczy techniki. - Telemedycyna jest

przyszłością w lecznictwie. To jeden z priory-

tetów samorządu. Dysponujemy odpowied-

nimi funduszami - mówi wicemarszałek Ed-

ward Hartwich. Zaczęło się kilka lat temu od

wizyty kujawsko-pomorskich samorządowców

w zaprzyjaźnionym regionie Midi-Pyrenees. Nasi

partnerzy postawili na telemedycynę: we Francji,

blisko 20% pacjentów leczonych jest w domu.

Każdy dysponuje przenośnym urządzeniem

z elektrodami, badającym serce i inne narządy.

Wyniki drogą elektroniczną wysyłane są do

dyżurującego lekarza, który na tej podstawie

diagnozuje. Możliwości telemedycyny poznano

w 2004 roku. Obraz z operacji medycznych

w szpitalu polowym w polskiej misji w Iraku

przekazywano do wojskowego szpitala

w Bydgoszczy, gdzie specjaliści od razu radzili,

jak postępować z pacjentami. Niedługo samorząd

województwa jako lider rozpocznie realizację

projektu „e-Usługi – e-Organizacja – pakiet

rozwiązań informatycznych dla jednostek or-

ganizacyjnych województwa kujawsko-pomor-

skiego”. – To teleinformatyczne rozwiązanie

ratujące zdrowie oraz życie i jedno z kluczowych

Cewnik wchodzi w tętnice przez otwór w pachwinie. Dociera do serca. Na monitorze widać dwie arterie regulujące gospodarkę krwią w sercu. W cieżkich i skomplikowanych przypadkach chorobowych cyfrowy obraz przekazywany jest do centrum kardiologicznego, a tam specjaliści oceniają stan pacjenta i podejmują decyzję, co z nim zrobić. Tak funkcjonuje telemedycyna.

PaKieT ŻYCiaw skrócie

Projekt jest realizowany przez Urząd Marszałkowski w partnerstwie ze szpi-talami oraz jednostkami samorządu terytorialnego i obejmuje 9 szpitali woje-wódzkich oraz 20 szpitali powiatowych i miejskich.

Page 34: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

34

Page 35: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

37

przedsięwzięć Regionalnego Programu Opera-

cyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego,

które może objąć swoim zasięgiem 29 placówek

ochrony zdrowia w całym regionie – informuje

Beata Krzemińska, rzecznik marszałka. Projekt

zapewni sprawną diagnostykę i konsultowanie

trudnych przypadków chorobowych na odległość

dzięki szerokopasmowym łączom internetowym

i połączonym z nimi urządzeniom diagnosty-

cznym oraz komputerom archiwizującym dane

medyczne. - Stawiamy sobie za cel zwiększenie

dostępności do specjalistycznych świadczeń me-

dycznych zwłaszcza dla mieszkańców małych

miast i wsi, podniesienie jakości usług medy-

cznych i skrócenie czasu oczekiwania pacjentów

na zastosowanie efektywnych

metod leczenia. Program

e-zdrowie to lepszy dostęp

do lekarzy, sprawniejsza

obsługa pacjenta oraz szybki

i bezpieczny obieg infor-

macji między placówkami

służby zdrowia – tłumaczy

marszałek Piotr Całbecki.

Projekt jest realizowany

przez Urząd Marszałkowski

w partnerstwie ze szpitalami

oraz jednostkami samorządu

terytorialnego i obejmuje 9

szpitali wojewódzkich oraz

20 szpitali powiatowych

i miejskich. Partnerzy muszą

zainwestować 25 proc.

kosztów projektu; reszta to

środki z RPO Województwa

Kujawsko-Pomorskiego. Z

rozwiązań regionalnych będą

mogły korzystać inne ośrodki

ochrony zdrowia, np. szpitale

uniwersyteckie i wojskowe.

Kiedy telemedycyna zajrzy do domu pacjenta?

Wicemarszałek Hartwich odpowiada, że jesz-

cze poczekamy, ale warto w nią inwestować,

podobnie jak koncerny General Electric, Intel czy

Philips, które wiedzą, że inwestycje w telemedy-

cynie zwracają się w ciągu 2-6 lat. W Holandii

np. grupa Motiva opracowała program polegający

na domowej kontroli chorego. Pacjent dysponuje

przystawką do telewizora oraz urządzeniem

wi-fi, mierzącym m.in. tętno i wagę. Dane za

pośrednictwem sieci szerokopasmowej trafiają

to ośrodka telemedycznego, a po przetworzeniu

trafiają na ekran telewizora. Ta samą drogą le-

karze i pielęgniarki przekazują chorym medy-

czne zalecenia. – W wielu przypadkach pacjent

na pewno woli być w domu niż w szpitalu.

Skrócą się kolejki na wizyty u lekarzy oraz ope-

racje i zabiegi. Kolejką internetową można

bardzo łatwo zarządzać. Zmniejszy się liczba

hospitalizacji i badań. Polepszy się kontrola

świadczeń medycznych – mówi wicemarszałek

Edward Hartwich.

W raporcie sporządzonym na zlecenie Praco-

dawców RP podkreślono, iż telemedycyna może

prawie o połowę zmniejszyć koszty, gdyż jeden

dzień pobytu i leczenia w szpitalu jest trzy razy

droższy niż w domu. Dobrym przykładem jest

rozwiązanie zastosowane w Instytucie Kardio-

logii w Aninie,

kontrolującym stan

zdrowia u pacjen-

tów w różnych

częściach kraju.

Każdy z nich korzysta

z przenośnego EKG,

przesyłającego dane

po podłączeniu do

telefonu komórkowe-

go. Dyżurny lekarz w

czasie rzeczywistym

ocenia stan zdrowia

podopiecznych. Od

2004 roku w Polsce

wdrażany jest

program tele-

medycyny ra-

tunkowej Lifenet,

zwany również

„Siecią Życia”.

System służy do

przedszpitalnego

diagnozowania za-

ostrzonych stanów

choroby wieńcowej. Jego zastosowanie pozwala

na zaoszczędzenie tak cennego dla zawałowców

czasu poprzez możliwość bezpośredniego trans-

portu pacjenta do ośrodka specjalistycznego,

z pominięciem wykonywania dodatkowych

badań w szpitalu rejonowym. Do 2010 roku do

systemu Lifenet, przeprowadzono ok. 18 000

transmisji wyników badań EKG. Obecnie do

wszystkich medycznych stacji odbiorczych może

transmitować ok. 580 defibrylatorów-monitorów

z karetek, a więc ok. 41 proc. wszystkich karetek

zakontraktowanych przez NFZ oraz 80 Lifepak-

ów ze Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych.

w skrócie

Dzięki realizacji projektu „Telemedycyna w woje-wództwie kujawsko-pomorskim” wszystkie karetki pogotowia ra-tunkowego w regionie wyposażono w defibrylato-ry. Defibrylator powiązany z EKG ma funkcję zdal-nego przesyłania badanych parametrów życiowych pacjenta do specjalistów w ośrodkach kardiolo-gicznych w Bydgoszczy, Włocławku i Toruniu. Po kilku minutach jest już wstępna diagnoza i wiado-mo, dokąd wieźć pacjenta, do którego wezwano po-moc medyczną. Jak cenny jest czas w przypadkach kardiologicznych, wszyscy wiemy. Często minuty decydują o dalszym losie chorego – objaśnia Łukasz Kowalenko, ratownik medy-czny z Golubia-Dobrzynia.

20%pacjentów leczonych jest

w domu, dzięki wykorzystaniu

technologii telemedycyny we

Francji. Pomysł realizowania

projektu w kujawsko-pomorskim

rozpoczął się od współpracy

samorządowców z zaprzy ja-

źnionym regionem Midi-Pyrenees

w numerze

35

Page 36: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

3836

Była późna jesień 1227 roku, kiedy to ówcześni władcy Polski – Henryk Brodaty, Konrad Ma-zowiecki oraz Władysław Odonic na czele z Leszkiem Białym oraz licznymi dostojnikami świeckimi i kościelnymi, zjechali na wiec dzielnicowy do Gąsawy położonej nieopodal Żnina. Mało kto mógł spodziewać się, że zjazd, który miał uporządkować trudną sytuację polityczną, zaowocuje pogłębieniem rozbicia dzielni-cowego.

Sytuacja polityczna wymagała pilnych

rozmów. Już od kilku lat Wielkopolską targał

konflikt pomiędzy dwoma Władysławami

– Władysławem Laskonogim – księciem

Wielkopolski oraz jego bratankiem

Władysławem Odonicem. Rywalom co

chwilę puszczały nerwy, a szczególnie napięta

sytuacja panowała na północnych rubieżach

księstwa – w okolicach Noteci.

Władysław Laskonogi miał prawo obawiać

się o swoją władzę w Wielkopolsce, gdyż

mimo ciągłego zagrożenia, Odonic rósł

w siłę. Kilka lat wcześniej Odonic opanował

kosztem swojego stryja Ujście i Nakło, ale

odniósł porażkę i został wypędzony.

Po tułaczce znajduje schronienie na Pomorzu

Gdańskim u tamtejszego władcy Świętopełka,

u którego zadomowił się na tyle, żeby pojąć

za żonę jego siostrę, Jadwigę. Sojusz tych

władców ma ostrze skierowane we władzę

książąt. Odonic pragnie zrealizowania planu

wysadzenia Władysława Laskonogiego

z tronu w Wielkopolsce; celem Świętopełka

Gdańskiego jest natomiast uniezależnienie

się od jakiejkolwiek władzy i stworzenie

udzielnego księstwa pomorskiego. Według

wszelkich relacji nowy sojusznik Odonica jest

człowiekiem przebiegłym, który do celu dąży

zarówno brutalną siłą, jak i podstępem

i sztuczną uległością.

Niedługo potem Władysław Odonic rusza

ponownie na ziemie swojego stryja – tym

razem wzmocniony siłami Pomorzan. Wspól-

nie odzyskują Ujście, a potem Nakło i inne

grody. Stamtąd prowadzą wypady w celu

grabieży reszty terytoriów Laskonogiego.

Poczynają sobie na tyle śmiało, że pozwalają

sobie na złupienie położonego niedaleko klasz-

toru w Mogilnie.

Władysław Laskonogi widząc sojusz Odonica

ze Świętopełkiem postanawia wzmocnić

siły wrogich Gdańskowi Prusów, przeciw

którym kilka lat wcześniej walczyli wspólnie

Świętopełk, Leszek Biały – władca zwierzch-

niej dzielnicy krakowskiej – książę śląski Hen-

ryk Brodaty oraz władca Mazowsza – Konrad.

W tej sprawie interweniuje papież Honoriusz,

który w 1227 roku mając na myśli Laskono-

giego zabrania polskim władcom posyłania na

Pomorze pogańskich Prusów.

Wobec takiego obrotu sprawy Laskonogi nie

ma wyjścia. Zwołuje pospolite ruszenie, aby

w decydującym starciu pod Ujściem pozbyć

się głównej przyczyny swych zmartwień –

Władysława Odonica. Sprawy przybierają jed-

nak zgoła inny obrót, wojskom Odonica udaje

się rozgromić sprzymierzeńców Władysława

Laskonogiego. W starciu ginie wojewoda

Dobrogost, a przed Odonicem otworem stają

inne miasta wielkopolski – Gniezno i Gąsawa.

U progu sukcesu Odonic występuję jednak

z pretensjami do swojego dotychczasowego

sojusznika – Świętopełka, którego wojska

udając się na Pomorze, gdzie trwa równoległy

konflikt lokalnych władców o Sławno, zajmują

Nakło. W takiej sytuacji Odonic prosi o pomoc

w odbiciu Nakła z rąk swego niedawnego

sojusznika Leszka Białego – zwierzchniego

księcia, z którym od dawna pozostaje w do-

brych stosunkach. Dla Leszka to doskonała

okazja do realizacji własnych planów, których

celem jest ponowne zjednoczenie we własnych

rękach rozbitych ziem Polski. Wcześniej

już poczynił starania o władzę w Wielko-

polsce, która na mocy układu o przeżycie ze

sporo starszym Władysławem Laskonogim

przypadłaby mu w udziale po wcześniejszej

śmierci tego ostatniego. Prośba Odonica ot-

wiera przed Leszkiem szansę na zhołdowanie

Pomorza oraz uspokojenie sytuacji w Wielko-

polsce. Władca krakowski przystaje na prośbę

Władysława o organizację wiecu dzielnicowe-

go w leżącej nieopodal Żnina Gąsawie.

Zjazd gąsawski rozpoczyna się w dniu św.

Marcina 11 listopada 1227 r. i przybywają

na niego Leszek Biały, Henryk Brodaty,

Konrad Mazowiecki oraz Władysław Odo-

nic. Plany Leszka, który chciał wykorzystać

późną na wyprawę nakielską porę roku, aby

doprowadzić do polubownego rozwiązania

konfliktu pomiędzy dwoma Władysławami

popsuła jednak demonstracyjna nieobecność

Laskonogiego.

Obrady dotyczące początkowo drugorzędnych

spraw trwały już dwa tygodnie, gdy o poranku

24 listopada 1227 roku na niespodziewających

się niczego obozujących, spadły od strony

Nakła wojska Świętopełka. Leżącego jeszcze

w łóżku Henryka Brodatego przed niechybną

śmiercią wybawił rycerz Peregrin z Weisen-

24 listopada 1227 r.Gąsawa, powiat Żniński

Krwawa łaźnia w Gąsawie

zdarzyło się u nas

Page 37: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

3937

burga, który zasłonił go własnym ciałem.

Mniej szczęścia miał sam Leszek – pogłoski

o ataku dotarły do niego w łaźni. Nie tracąc

czasu wybiegł i dosiadłszy konia rozpoczął

ucieczkę w kierunku Gniezna. Świętopełk

posłał jednak za nim grupę pościgową.

W trudnych warunkach nagłej zmiany tempe-

ratury i zaskoczenia Leszek nie miał szans

w pojedynkę, Pomorzanie dopadli go w oko-

licach wsi Marcinkowo. Według podania

władca krakowski zginął trafiony strzałą, tak

jak przedstawia to stojący dziś w Marcinkowie

pomnik Leszka Białego.

Zbrodnia gąsawska przeszła do historii, jako

wydarzenia zamykające pewną epokę, która

towarzyszyła testamentowi Bolesława Krzy-

woustego. Zginął bowiem ostatni z Piastów,

który zachował resztki zwierzchnictwa nad

pozostałymi książętami oraz szanse powodze-

nia na zjednoczenie pod swoim przywódz-

twem rozbitych ziem. W niecałe sto lat po

śmierci Krzywoustego Polska pogrążyła się

w kolejnym wieku rozbicia dzielnicowego.

Nikt nie wiedział wówczas, że zjednoczenie

ziem polskich rozpocznie się niedaleko

miejsca śmierci Leszka Białego – w 30 lat

po tym wydarzeniu na tron Kujaw Brzeskich

i Dobrzynia wstąpi bowiem Władysław

Łokietek, który w 1320 roku wraz z koroną

przyjmie tytuł z Bożej łaski króla Polski,

ziemi krakowskiej, sandomierskiej, łęczyckiej,

sieradzkiej i Kujaw, pana i dziedzica Pomorza.

Mord popełniony przez Świętopełka ma

jednak jeszcze jedną doniosłą konsekwencję,

która pokazuje, że historia często prowadzi do

celu krętymi ścieżkami. Po śmierci Leszka na

mocy układu o przeżycie, księstwo krakowskie

należało się Władysławowi Laskonogiemu.

Jednak z ambicji panowania na tronie na

Wawelu nie zrezygnował Konrad Mazowiecki,

który równolegle toczył wyczerpujące walki

z Prusami na północy swego księstwa. Nie

mogąc prowadzić dwóch kampanii na raz,

zdecydował się na wykorzystanie pomocy

Zakonu Krzyżackiego, którego pierwsi ryce-

rze przybyli na Mazowsze w rok później,

rozpoczynając proces budowy swojego

państwa na Pomorzu.

Kamil Mirowski

Tym artykułem rozpoczęliśmy cykl poświęcony

przypomnieniu ważnych wydarzeń z przeszłości,

które miały miejsce na terenie naszego woje-

wództwa. W każdym numerze przestawiać

będziemy daty, które odcisnęły się na losach Pol-

ski, a które wpisane są nierozerwalnie w historię

Kujaw i Pomorza.

zdarzyło się u nas

Pomnik Leszka Białego w Marcinkowie.

Page 38: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

38

opinie

Przyjmuje się, że jeśli para przez dwa lata

stara się o ciążę i nie przynosi to efektu po-

mimo prawidłowego wykorzystania wszystkich

dostępnych metod diagnostyczno-leczniczych,

to dalsze leczenie bez wykorzystania metody

zapłodnienia pozaustrojowego jest swoistym

„okradaniem” z szansy na własne dziecko.

Uwzględnia się tu oczywiście wiek starających

się o potomstwo, co przy dzisiejszym modelu

życia i kariery zawodowej powoduje, że tego cza-

su niekiedy nie jest za dużo. Ponadto występują

również przypadłości, które powinny być

zdiagnozowane szybko, ponieważ uniemożli-

wiają urodzenie dziecka bez zastosowania

metody in vitro. Dzieje się tak m.in. gdy kobieta

nie posiada jajowodów, bądź nie funkcjonują

one prawidłowo, albo kiedy mężczyzna nie

ma plemników lub w nasieniu występują tylko

pojedyncze. Do zapłodnienia konieczny jest

kontakt komórki jajowej z wieloma plemnikami

jednocześnie, ale tylko jeden zostaje „wpuszczo-

ny” do jej wnętrza i dokonuje zapłodnienia. Przy

zastosowaniu metody in vitro plemnik wprowad-

zany jest mechanicznie.

Dla medycyny zapłodnienie pozaustrojowe nie

jest problemem. Jest to zagadnienie dla lekarzy

specjalistów, którzy pomagają w leczeniu

niepłodności i umożliwiają posiadanie własnego

dziecka. Dla polityków jednak, kwestie związane

z in vitro są swoistą „polityczną żabą do

przełknięcia”, ponieważ najlepsze, tzn.

najskuteczniejsze metody zapłodnienia pozaustro-

jowego wymagają zamrażania zarodków. Właśnie

to słowo – zamrażanie - jest ową żabą. Otóż,

pobraną od kobiety komórkę jajową i plem-

nik od mężczyzny łączy się pod mikroskopem

i umieszcza w specjalnym odżywczym płynie.

Dla wielu, moment ten jest powstaniem nowego

życia, dla innych jest to jedynie zbiór komórek, z

których może powstać człowiek. Dla pierwszych

w tym odżywczym płynie jest człowiek z całym

należnym mu szacunkiem i obowiązkiem god-

nego zachowania wobec niego. Niestety nawet

w naturze około 25-30% ciąż ulega wczesnemu,

tzw. przedklinicznemu poronieniu. Oznacza to,

że u kobiety, która nawet nie przypuszcza, że

jest w ciąży, występuje nieco obfitsze, czasami

opóźnione krwawienie miesięczne, będące fak-

tycznie poronieniem. W ten sposób natura, przy

pomocy fizjologii ludzkiego organizmu, eliminuje

zarodki, które z racji znacznych deformacji

i braków rozwojowych nie mogą rozwijać.

Podobnie jest przy zastosowaniu metody in

vitro, choć nieco większy odsetek zapłodnionych

komórek nigdy nie rozwinie się w organizm.

Specjaliści nauczyli się rozpoznawać te, które

dają dużą szansę na prawidłowe podziały

komórkowe, aż do momentu, kiedy najlepiej

będzie je implantować (wszczepić) do macicy

w celu dalszego rozwoju. Pozostałe, w zależności

od uwarunkowań prawnych danego kraju,

utylizuje się lub zamraża. O ile w naszym kraju

In vitro, czyli prawidłowe zapłodnienie pozaustrojowe jest szansą dla wielu par, które nie mogą mieć własnego potomstwa z powodu niezamierzonej bezdzietności. Ocenia się, że obec-nie około 20% par w Polsce żyje z takim problemem. Oprócz ludzkiego dramatu związanego z niepłodnością jednego z partnerów, nierzadko sytuacja ta prowadzi do rozpadu rodziny. Choć nie wszystkie pary dotknięte niepłodnością wymagają zapłodnienia pozaustrojowego dla osiągnięcia sukcesu w leczeniu, jakim jest urodzenie zdrowego dziecka, istotne jest rozpow-szechnianie wiedzy o tym sposobie leczenia.

Jarosław Katulski

„ iN ViTrO” – MedYCzNY SuKCeS, POLiTYCzNa rOzTerKa?

w skrócie

Ciążę pozamaciczną naukowcy uzyskali w roku 1976. W 1978 r. przyszła na świat Louise Brown - pierwsze dziecko z probówki. W Polsce pier-wszego zapłodnienia in vitro u człowieka (1987 rok) dokonał Marian Szamato-wicz z Kliniki Ginekologii Akademii Medycznej w Białymstoku, obecnie Uni-wersytetu Medycznego.

Page 39: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

39

opinie

Page 40: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

40

opinie

wszyscy właściwie odrzucają dopuszczalność

niszczenia zarodków, to zamrażanie dzieli w

zależności od światopoglądu i doświadczeń

osobistych.

Drugim zagadnieniem wiążącym się z kwestią

zamrażania są zarodki nadliczbowe. Żeby w

ogóle uzyskać komórkę jajową kobiety należy

przeprowadzić tzw. stymulację hormonalną. Jest

ona dla organizmu kobiety obciążająca i stanowi

znaczny koszt w całej procedurze. Głównie

z powodów zdrowotnych lekarze starają się

ograniczyć liczbę stymulowanych cykli

i pozyskać w jednym cyklu kilka komórek

jajowych, które można zapłodnić. Do wszcze-

pienia wykorzystuje się jeden zarodek, a

pozostałe zamraża się i wykorzystuje jeśli proce-

dura się nie powiedzie za pierwszym razem lub

jeśli rodzice zechcą

mieć jedno lub więcej

dzieci w przyszłości.

Również ten ele-

ment zapłodnienia

pozaustrojowego

jest przez niektórych

kwestionowany jako

dyskusyjny moral-

nie, ze względu

na konieczność

przechowywania tych

zarodków w zamrożeniu. Proponuje się więc

wszczepianie wszystkich zarodków i ograniczenie

ich liczby do, na przykład dwóch, co

w większości przypadków skutkowałoby ciążą

mnogą. Choć pozornie mogłoby się wydawać, że

jest to korzystne – przecież chodzi o potomstwo,

a bliźniaki od razu to świetne rozwiązanie - to

wada tego rozwiązania jest oczywista z medycz-

nego punktu widzenia: w przyszłości ko-

nieczne byłoby ponowne stymulowanie kobiety

dla uzyskania komórki jajowej, jeżeli zechce ona

mieć więcej dzieci. Obecnie wiadomo także,

że ciąża mnoga jest poważnym powikłaniem.

Znacznie rośnie wtedy ryzyko porodu przed-

wczesnego i wynikająca z tego niedojrzałość

płuc noworodków, wymagająca bardzo skom-

plikowanej intensywnej terapii, a także niedoroz-

wój układu nerwowego. Noworodek może przez

to potrzebować rehabilitacji, której skutki będzie

odczuwał całe życie i która obciąży całą rodzinę,

nie tylko finansowo. Jeśli do zapłodnienia i roz-

woju ciąży mnogiej dochodzi w sposób natural-

ny, to nie należy w to ingerować, ale jeśli można

decydować, to nie powinno się postępować

inaczej niż wszczepiać jeden zarodek, a pozo-

stałe, jeśli są, mrozić. Z takimi zarodkami nie

dzieje się nic złego. Można je przechowywać

przez wiele lat, a także wykorzystać dla innych

rodziców, jeśli umożliwi się tzw. adopcję zarod-

ków.

Sejm odrzucił projekt ustawy zakazujący stoso-

wania w Polsce zapłodnienia pozaustrojowego

i zakładający kary więzienia dla osób, które

uczestniczyłyby w takich procedurach. Tak samo

należy potraktować tzw. naprotechnologię, którą

promuje się jako alternatywę dla zapłodnienia

pozaustrojowego. Tymczasem nie jest to żadna

technologia medyczna. Brak o niej cytowań w re-

cenzowanej prasie naukowej. To co przedstawia

się jako metodę leczenia niepłodności może być

w rzeczywistości jedynie elementem diagnostyki

i terapii, po wyczerpaniu

której, lekarz powinien

zaproponować metodę

in vitro.

W naszym kraju, jako

jednym z nielicznych, nie

ma żadnych prawnych

uregulowań kwestii

zapłonienia metodą in vitro.

Wynika to ze szczegól-

nych uwarunkowań naszej

mentalności będącej pod

wpływem moralności opartej w znacznej mie-

rze na pozycji i etyce Kościoła. Dotychczas

nikt nie potrafił zmierzyć się z tym podziałem

działając zgodnie z zasadą, iż lepiej nie ruszać

tego problemu, żeby nie narazić się któremuś

z ważnych środowisk. Wydaje się, że obecnie

nie uda się zabronić metody in vitro. Polska

stałaby się reakcyjnym dinozaurem w tym za-

kresie i pośmiewiskiem jednocześnie, gdyż nie

można zabronić nikomu wyjazdu za granicę po

to, by taki zabieg był tam dokonany. Ograni-

czona zostałaby tylko możliwość finansowania

zapłodnienia pozaustrojowego.

Kraje wysoce katolickie rozwiązały te kwestie

bardziej zachowawczo, ograniczając możliwość

mrożenia zarodków lub dopuszczając mrożenie

zapłodnionej komórki jajowej po wprowadzeniu

plemnika, ale jeszcze przed jego wniknięciem

do jądra komórki jajowej. Dopuszczają też

mrożenie niezapłodnionych komórek jajowych.

Niestety te metody są zawodne i tak naprawdę

nie tworzy się nowy organizm (z biologicznego,

a nie mistycznego punktu widzenia, rzecz jasna),

ponieważ nie powstał nowy materiał genety-

w skrócie

Aktualnie w podkomisji d.s. in vitro znajdują się dwa projekty ustaw – Marka Balickiego dot. kwestii medycznych i Izabeli Jarugi-Nowackiej o finan-sowaniu. Dobrze, jeśli pod obrady komisji włączone zostaną pozostałe trzy opracowane przez zespół Kidawy-Błońskiej, projekt Gowina i projekt Piechy. W ten sposób podkomisja będzie mogła pracować nad wszystkimi projektami wraz z ekspertami zapro-ponowanymi przez kluby i będzie mogła wypracować projekt kompromisowy dla całej izby.

Pobraną od kobiety komórkę jajową i plemnik od

mężczyzny łączy się pod mikroskopem i umieszcza

w specjalnym odżywczym płynie. dla wielu, moment

ten jest powstaniem nowego życia, dla innych jest

to jedynie zbiór komórek, z których może powstać

człowiek. dla pierwszych w tym odżywczym płynie

jest człowiek z całym należnym mu szacunkiem

i obowiązkiem godnego zachowania wobec niego.

Page 41: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

41

czny. Takie rozwiązania obecnie stosowane są

w Niemczech i Włoszech, ale planuje się zmiany

zwiększające ich skuteczność. Występują też

ograniczenia dotyczące tego, komu przysługuje

zabieg in vitro – na przykład zezwala się na to

tylko małżeństwom.

Kraje o większych tradycjach liberalnych

dopuszczają oczywiście mrożenie i późniejsze

wykorzystanie zarodków, a niektóre z nich

dopuszczają nawet przeprowadzanie ekspery-

mentów na zarodkach. W takich krajach

zwykle każdy, bez ograniczeń, może korzystać

z zapłodnienia in vitro, a towarzyszą temu najlep-

sze warunki refundacji tego rodzaju leczenia.

W takim razie może lepiej nie regulować tego za-

gadnienia i pozostawić sprawę tak jak jest obec-

nie? Jeśli byłoby ryzyko przyjęcia restrykcyjnych

i zachowawczych rozwiązań ograniczających

i zmniejszających skuteczność metody, to lepiej

pozostawić tę kwestię w obecnym stanie. Takie

rozwiązanie ma jednak wyraźne wady. Dzisiaj

procedurę zapłodnienia pozaustrojowego może

przeprowadzać każdy Zakład Opieki Zdro-

wotnej, jeśli uważa, że posiada odpowiednie

wyposażenie i kadrę. Ze względu na wyjątkowy

stopień skomplikowania takiej terapii, trzeba

koniecznie wprowadzić regulacje obligujące do

uzyskiwania specjalnych zezwoleń, podobnych

do tych, które posiadają banki tkanek. Umożliwi

to też przyjęcie rozwiązań refundowania metody

in vitro, na czym powinna się skupiać uwaga

opinii publicznej.

Aktualnie w podkomisji d.s. in vitro znajdują

się dwa projekty ustaw – Marka Balickiego dot.

kwestii medycznych i Izabeli Jarugi-Nowackiej

o finansowaniu. Dobrze, jeśli pod obrady komisji

włączone zostaną pozostałe trzy opracowane

przez zespół Kidawy-Błońskiej, projekt Gowina

i projekt Piechy. W ten sposób podkomisja

będzie mogła pracować nad wszystkimi projek-

tami wraz z ekspertami zaproponowanymi przez

kluby i będzie mogła wypracować projekt

kompromisowy dla całej izby.

Problem ten, jak mało który, dzieli Polaków.

Nie można jednak dopuścić do sytuacji, gdy

tysiące polskich rodzin chcących mieć własne

dziecko, będzie musiało w tym celu wyjeżdżać

zagranicę. O skali problemu niech świadczy

fakt, że dziećmi, które w Polsce poczęto metodą

zapłodnienia pozaustrojowego można wypełnić

kilka sporych szkół.

Konieczne jest więc podjęcie decyzji, co jest

ważniejsze: ograniczenie rodzinom prawa do

posiadania własnego, biologicznego dziecka,

czy uszanowanie wolności w tym zakresie – bo

obowiązku poddawania się zapłodnieniu pozaus-

trojowemu nikt nie przewiduje.

Jarosław Katulski – lekarz, polityk i

samorządowiec. Absolwent gdańskiej Akademii

Medycznej. Zdobył specjalizację II stopnia w

zakresie położnictwa i ginekologii. Od 2006 do

2007 roku był radnym sejmiku województwa

kujawsko-pomorskiego. W 2007 roku z powo-

dzeniem startował w wyborach do Sejmu z

listy PO. Prezes Związku Szpitali Powiatowych

województwa kujawsko-pomorskiego,

w skrócie

W naszym kraju, jako jednym z nielicznych, nie ma żadnych prawnych uregulowań kwestii zapłodnienia metodą in vi-tro. Wynika to ze szczegól-nych uwarunkowań naszej mentalności będącej pod wpływem moralności opartej w znacznej mierze na pozycji i etyce Kościoła. Dotychczas nikt nie potrafił zmierzyć się z tym podziałem działając zgod-nie z zasadą, iż lepiej nie ruszać tego problemu, żeby nie narazić się któremuś z ważnych środowisk. Wydaje się, że obecnie nie uda się zabronić metody in vitro.

Page 42: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

42

opinie

Page 43: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

Sytuacja demograficzna w Polsce szybko się zmienia. O problemach z zastępowalnością pokoleń i niskim współczynniku dzietności co chwilę słychać w mediach. Zapomina się jednak o innych problemach powiązanych z tą sytuacją. Do najpilniejszych należą kwestie związane z gwałtownym przyrostem osób niesamodzielnych. W polskim systemie prawnym nie ma konkretnej definicji tego zjawiska. Problemem tym zajmuje się szereg insty-tucji, tymczasem kwestie te pilnie wymagają regulacji.

w TrOSCe O GOdNą STarOŚĆPolskie społeczeństwo należy do 20 najstarszych

na świecie. Według danych GUS liczbę osób niesa-

modzielnych szacuje się na około 2,5 mln, a do

2035 roku grono 65-latków powiększy się o 63%,

zaś 80-latków o 126%. W związku z tym wzrosną

również potrzeby opiekuńcze. Ponadto wydłuży

się czas trwania życia mężczyzn z obecnych 71,4

lat do 77,1 w 2035 oraz odpowiednio kobiet z 79,8

do 82,9. Już w tym momencie sytuacja materialna

osób starszych jest trudna. Średni rozporządzalny

dochód emeryta był w 2008 r. tylko o 173 zł

wyższy od minimum socjalnego. W chwili obecnej

dodatek pielęgnacyjny (przyznawany każdemu po

75. roku życia) i zasiłek pielęgnacyjny wynoszą

odpowiednio 181,10zł i 153 zł. Są to zbyt małe

kwoty na zagwarantowanie należytej opieki oso-

bom naprawdę tego potrzebującym. Powody te

stały się przyczynkiem do powołania parlamentar-

no-ministerialnego zespołu eksperckiego pod prze-

wodnictwem senatora Mieczysława Augustyna.

Grupa ta przygotowała Zieloną księgę o sytuacji

w opiece długoterminowej oraz projekt ustawy o

ubezpieczeniu od ryzyka niesamodzielności. Celem

proponowanych rozwiązań jest zabezpieczenie

podstawowych potrzeb opiekuńczych osób niesa-

modzielnych i wsparcie ich opiekunów prawnych.

Osiągnięcie tego celu będzie możliwe dzięki zorga-

nizowaniu kompleksowego systemu opieki, ustale-

niu zasad finansowania i świadczenia usług. Usta-

wa ma zdefiniować niesamodzielność, wprowadzić

gradację stopni niesamodzielności, zespolić środki

wydawane na świadczenie pielęgnacyjne i opiekę

długoterminową oraz ustalić sposób i kryteria orze-

kania o stopniu niesamodzielności.

Zaproponowany przez zespół model ma mieć w

pierwszym etapie, zaplanowanym na lata 2012-

2020, charakter budżetowy. Środki finansowe

pochodzić mają ze zmiany zasad przyznawa-

nia dodatku pielęgnacyjnego. Drugi etap, po

roku 2020, ma mieć z kolei charakter mieszany:

budżetowo-ubezpieczeniowy. Dotychczas prze-

kazywane przez różne instytucje kwoty mają być

skonsolidowane i przesyłane do funduszu ubez-

pieczeniowego w formie corocznej dotacji. Pracu-

jący i emeryci dodatkowo płacić będą niewielką

składkę na Fundusz Ubezpieczeń Opiekuńczych

w granicach 1%. Decyzję o przyznaniu stopnia

niesamodzielności podejmowaliby lekarze orze-

cznicy. Uprawnionymi do świadczeń byłyby

dorosłe osoby niesamodzielne, które w wyniku

utraty niezależności fizycznej, psychicznej lub

umysłowej wymagałyby niezbędnej opieki i pomo-

cy w codziennych czynnościach życiowych, przez

okres powyżej 6 miesięcy. Zgodnie z założeniami

ujętymi w proponowanych przepisach, pieniądze

na opiekę mają podążać za klientem w formie

czeku, dając mu możliwość wyboru świadczenia i

świadczeniodawcy.

Rozwiązanie to funkcjonujące już w wielu krajach.

Ogromną zaletą takiej regulacji jest zastosowanie

zasady solidarności, która obniża indywidualną

wysokość składki. Przy niskiej skłonności

do dobrowolnego oszczędzania, zwłaszcza

młodych ludzi, oraz wysokim ryzyku wystąpienia

niesamodzielności na starość, konieczne jest

wprowadzenie nowych rozwiązań, w tym pow-

szechnego dodatkowego ubezpieczenia od ryzyka

niesamodzielności. Zdaniem senatora Augustyna

należy także zwrócić uwagę na aktywność osób III

i IV generacji, dla których w Polsce nie ma odpo-

wiednich programów pobudzających do działania.

– Motywujmy przypominając, że to właśnie

ostatnie lata naszej pracy dają największe podwyżki

przyszłej emerytury. Warto zainicjować kampanie

społeczne propagujące pracę osób starszych i pra-

codawców, którzy cenią dojrzałych i doświad-

czonych pracowników – zachęca senator.

Połączenie programów motywujących z systemem

ubezpieczeń sprawi, iż z większym spokojem

będzie można oczekiwać na „jesień życia”.

w skrócie

Niesamodzielność oznacza „wynikającą z uszkodzenia i upośledzenia organizmu w następstwie choroby lub urazu niezdolność do samodzielnej egzystencji, powodującą konieczność stałej lub długotrwałej opieki lub pomocy osób drugich w wykonywaniu czynności dnia codzienne-go w zakresie odżywiania, przemieszczania się, pielę-gnacji ciała i komunikacji oraz zaopatrzenia gospo-darstwa domowego”.

Zielona Księga o sytuacji w opiece długoterminowej

opinie

43

Page 44: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

opinie

Z uwagi na obecną sytuację finansów publi-

cznych, konieczne jest podjęcie czynności, które

pozwolą zminimalizować i złagodzić negatywne

skutki zaistniałego deficytu budżetu państwa.

Samo jego powstanie, a raczej zwiększenie do

rozmiarów wcześniej nieprzewidywalnych (defi-

cytu) miało miejsce za sprawą ogólnoświatowego

załamania gospodarki rynkowej.

Ratowania finansów państwa można

dokonywać na różne sposoby na przykład

poprzez zwiększenie wpływów budżetowych

wynikających z większych wpływów podatko-

wych. Najistotniejszymi dochodami budżetowymi

pochodzącymi z wpływów podatkowych są

wpływy z podatków PIT, CIT, VAT oraz akcyzy.

Są to najistotniejsze i najbardziej powszechne

podatki. Różnią się one od siebie tym, iż PIT

i CIT zaliczyć należy do rodzaju podatków

bezpośrednich, mających wpływ na bezpośrednio

uzyskany dochód lub przychód podatnika.

Oznacza to, iż zwiększanie któregokolwiek z tych

podatków będzie miało wpływ na zmniejszenie

dochodu podatnika. Wobec powyższego, zarów-

no z ekonomicznego, jak i społecznego punktu

widzenia, zaniechano ratowania budżetu państwa

poprzez wzrost podatków bezpośrednich.

Najszybszym sposobem zwiększenia wpływów

budżetowych, jest wprowadzenie umiarko-

wanej podwyżki w podatkach czyli przed-

miotowa podwyższa w podatku VAT. Z uwagi na

fakt, iż podatek od towarów i usług jest podat-

kiem konsumpcyjnym, uiszczanym przez podat-

ników tylko i wyłącznie od wartości dodanej, to

dla każdego podatnika uczestniczącego w obro-

cie towarów i usług, wzrost jego funkcjonowania

będzie neutralnym zagadnieniem.

Jego neutralność jako taka, jak również neutral-

ność jego podwyższania, wynika z samej jego

konstrukcji. Neutralność ma miejsce poprzez

możliwości w poszczególnych fazach jego od-

liczania, opodatkowania wartości dodanej, jak

również korzystania z szeregu praw pomniejsza-

nia podatku należnego o podatek naliczony,

który również i w tym przypadku będzie większy.

Wobec powyższego, przy takiej konstrukcji po-

datku VAT dla czynnych i zarejestrowanych po-

datników, samo podwyższenie funkcjonowania

stawki podatkowej nie ma większego znaczenia

dla samego podatnika.

Istotny skutek podwyższenia stawki podatku

VAT, może mieć miejsce w odczuciu końcowych

odbiorców, uczestniczących w obrocie towarów

i usług. Są nimi ostateczni konsumenci dóbr

i usług. Oznacza to, iż każdy konsumujący dobra

zakupione na rynku towarów i usług jest „fakty-

cznym płatnikiem” podatku VAT.

Samo założenie konieczności zwiększenia

podatków i jego wybór w zakresie podatków

konsumpcyjnych jest najbardziej zasadnym

rozwiązaniem, o ile czyni się to w sposób jak

najbardziej łagodny w skutkach dla najuboższych

obywateli. Takim rozwiązaniem dla zminimal-

izowania negatywnych skutków podwyżki podat-

ku VAT jest z jednej strony jego podwyższanie

dla produktów konsumpcyjnych przy jedno-

czesnym zmniejszeniu stawki podatkowej dla

produktów służących jako najbardziej powszech-

ne, stanowiące podstawę egzystencji podatnika.

Rozwiązaniem wydaje się być zwiększenie

stawek podatkowych w podatku VAT,

z jednoczesnym zmniejszeniem stawki na

artykuły spożywcze i inne, najbardziej poprzez

społeczny popyt uzasadnione. Konstrukcja ta

przynosi wzrost wpływów budżetowi państwa,

ale również powoduje najmniej z możliwych

negatywnych skutków dla społeczeństwa.

Rząd przyjął Wieloletni Plan Finansowy z trzema stawkami podatku VAT: 5, 8 i 23 proc. Premier Donald Tusk twierdzi, że skutek podwyżki VAT-u z punktu widzenia portfela przeciętnej polskiej rodziny to będzie obciążenie nie przekraczające kilkunastu groszy dziennie.

NoWE STawKi VaT

w skrócie

Samo założenie konieczności zwiększenia podatków i jego wybór w zakresie podatków konsumpcyjnych jest najbardziej zasadnym rozwiązaniem, o ile czyni się to w sposób jak najbardziej łagodny w skut-kach dla najuboższych oby-wateli. Takim rozwiązaniem dla zminimalizowania negatywnych skutków podwyżki podatku VAT jest z jednej strony jego podwyższanie dla produk-tów konsumpcyjnych przy jednoczesnym zmniejsze-niu stawki podatkowej dla produktów służących jako najbardziej powszechne, stanowiące podstawę eg-zystencji podatnika.

44

opinie

Page 45: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

opinie

Komentarz Magdaleny Ko-

bus, rzecznika prasowego

Ministerstwa Finansów:

Relatywnie silne sygnały

ożywienia w polskim

sektorze prywatnym

i w gospodarce światowej

pozwalają sądzić, że obec-

ny moment jest właściwym

na rozpoczęcie konsolidacji finansów publicz-

nych po stronie wydatkowej i dochodowej.

Struktura tej konsolidacji jest podobna do tej,

jaką ogłaszają inne kraje w swoich planach kon-

solidacyjnych.

Pierwsze kroki zostały nakreślone w Planie Ro-

zwoju i Konsolidacji Finansów Publicznych na

lata 2010-2011, zaprezentowanym przez Prezesa

Rady Ministrów w styczniu br. Działania wymien-

ione w tym dokumencie są skoncentrowane

na stronie wydatkowej sektora. Ich pozytywne

skutki będą ujawniać się w dłuższym horyzoncie

czasowym. Przy obecnym stanie finansów pub-

licznych niezbędne są jednak również działania

krótkookresowe, a ich jedyną – z punktu wid-

zenia możliwie maksymalnego ograniczenia

kosztów społecznych – formą (poza proponowa-

nym dotychczas przyspieszeniem prywatyzacji

i tzw. wydatkową regułą dyscyplinującą) jest

zwiększenie dochodów sektora rządowego i

samorządowego.

Mając na uwadze konieczność zachowania

konkurencyjności międzynarodowej w nadal

niestabilnym otoczeniu zewnętrznym, działania

po stronie dochodowej powinny w relatywnie

małym stopniu wpływać na wielkość „klina

podatkowego”. Po kryzysie finansów publi-

cznych w Grecji, uwaga rynków finansowych

jest skoncentrowana na wielkości deficytów

finansów publicznych w poszczególnych krajach

i działaniach podejmowanych w celu ich ograni-

czania. Brak rozwiązania obecnych problemów

fiskalnych w Polsce lub ich dalsze pogłębienie

mogłyby doprowadzić do szybkiego wzrostu ko-

sztów obsługi zadłużenia i wpadnięcia w pułapkę

zadłużenia. Stąd konieczność tymczasowego (na

okres 3 lat) podwyższenia stawek VAT o

1 pkt proc. Jednocześnie, aby przeciętna stawka

na żywność nie wzrosła, obniżona zostanie

z 7% do 5% stawka na podstawowe produkty

żywnościowe. Dotyczyć to będzie takich

produktów jak: chleb, nabiał, przetwory mięsne,

produkty zbożowe (mąka, kasza, makaron) oraz

soki. Wcześniej, na jesieni 2010 r., jako działanie

prowzrostowe, rząd przedstawi szeroki pakiet

działań deregulacyjnych, poprawiających wa-

runki działalności przedsiębiorców. Ostatecznie

wspomniane inicjatywy przyczynią się także,

poprzez wyższy wzrost gospodarczy i efekty

budżetowe, do ograniczenia deficytu finan-

sów publicznych. Wraz z oszczędnościami

pojawiającymi się w związku z wdrażaniem

kolejnych działań zapowiedzianych w Planie Ro-

zwoju i Konsolidacji Finansów Publicznych

i ujawnianiem się ich efektów, pozostały wysiłek

konsolidacyjny przejmie strona wydatkowa finan-

sów publicznych.

w skrócie

Rozwiązaniem wydaje się być zwiększenie stawek po-datkowych w podatku VAT, z jednoczesnym zmniejsze-niem stawki na artykuły spożywcze i inne, najbardziej poprzez społeczny popyt uzasa-dnione. Konstrukcja ta przynosi wzrost wpływów budżetowi państwa, ale również powoduje najmniej z możliwych negatywnych skutków dla społeczeństwa.

45

opinie

Page 46: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

46

młodzi na start

- Piotr Kozłowski. Taki był wynik głosowania na przewodniczącego kujawsko-pomorskiego Stowarzyszenia „Młodzi Demokraci” już w kilka miesięcy po regionalnym zjeździe. Jesteś zasko-czony?- Powiem szczerze, że tego nie planowałem. Moja Kandydatura była wynikiem porozu-mienia wszystkich kół S”MD” w regionie, ale przyznam, może trochę nieskromnie, że gdy-bym nie był przygotowany, z pewnością bym nie wystartował. Pomimo młodego wieku mam już dość spore doświadczenie. W S”MD” jestem od czterech lat i w tym czasie zdążyłem już być wiceprzewodniczącym i przewodniczącym koła. Zresztą trzeba podkreślić, że dzisiejsze Stowa-rzyszenie „Młodzi Demokraci” to profesjonalnie przygotowani do pełnienia odpowiedzialnych funkcji ludzie, którzy jednocześnie nie stra-cili młodzieńczego zapału do pracy i energii, tak potrzebnej przy codziennych działaniach młodzieżówki. - Tomek Hardyk jest z Bydgoszczy, Bartek Jóźwiak reprezentował Toruń. Z jakiego miasta jest nowy szef Młodych?- Mam ten komfort, że nie urodziłem się ani w Toruniu, ani w Bydgoszczy. Pochodzę z Inowrocławia i – co naturalne – zależy mi też na inowrocławskich „Młodych Demokratach”. Na wymyślany często pseudokonflikt bydgosko-toruński patrzę z boku. Pracuję w obu stolicach regionu i wiem, że każdy kto myśli o silnym Kujawsko-Pomorskim, myśli też o współpracy tych dwóch miast. Tak jest też w S”MD” – młodzi ludzie z Bydgoszczy i Torunia nadają ton całemu regionowi. Przykład ubiegłorocznej konferencji „Młodzi Szansą dla Samorządu” zorganizowanej przez S”MD” z obu tych miast pokazuje, że możemy więcej, jeśli połączymy siły.- Konferencja, o której wspomniałeś miała być początkiem drogi starań S”MD” o jak największy udział młodych ludzi w nadchodzących wybo-rach samorządowych. - Czasu na przygotowania mieliśmy mniej, niż spodziewaliśmy się jeszcze na początku kwietnia. Katastrofa smoleńska spowodowała konieczność włączenia się w nieoczekiwaną kampanię prezydencką. „Młodzi Demokraci” podczas czerwcowej kampanii byli odpowiedzialni za koordynację wielu podejmowanych w tym czasie działań na szczeblu lokalnym i ogólnoregional-nym. Wakacji jednak nie przespaliśmy i zajęliśmy

się wyborami samorządowymi. Realizujemy program noszący tą samą nazwę, co konferencja w Bydgoszczy: „Młodzi Szansą dla Samorządu”. W największych miastach regionu przed-stawimy wyborcom nasze poglądy na edukację, gospodarkę, sport, naukę itd. Nie zapominając o profilu naszego stowarzyszenia, chcemy również przeprowadzić społeczną akcję profrekwencyjną, ponieważ czas wyborów obrazuje dobitnie jak funkcjonuje u nas tzw. społeczeństwo obywatel-skie. - Jako nowy przewodniczący masz komfort doko-nania bilansu otwarcia. Jak podsumujesz doko-nania poprzedników?- Tomek Hardyk przez dwa lata wykonał bardzo ciężką pracę rozwijając ducha „Młodych” i nadając ton stowarzyszeniu. Bartek Jóźwiak z racji swoich planów zawodowych no i wieku – wiedzieliśmy, że będzie tymczasowym przewodniczącym – odszedł w sierpniu. Na pewno po Tomku chciałbym przejąć odpowiedzialność w działaniu i sukcesywność w osiąganiu, krok po kroku, celów stawianych sobie przez S”MD”. Chcę kontynuować dobre obyczaje moich poprzedników, czyli dążenie do spójności regionu, systematyczny kontakt z wszystkimi kołami stowarzyszenia w wojewódz-twie itp. Należy również powrócić do prac regu-laminowych kujawsko-pomorskiego S”MD”. Potrzebny nam profesjonalny regulamin przewidujący m.in. głosowanie elektroniczne przez Internet. Chcemy zdecydowanie rozwijać struktury S”MD”. Nie wyobrażam sobie, by w województwie z pięcioma miastami prezy-denckimi nie było silnych struktur Młodych Demokratów. Pochwalę się, iż od początku mojej kadencji udało nam się założyć koło w Grudziądzu, pracujemy nad strukturami we Włocławku, na pewno trzeba wzmocnić Inowrocław. Duże szanse na stworzenie kół są w Żninie oraz Rypinie. Jednak poprzeczek jest wiele, o wyborach samorządowych już rozmawialiśmy. W przyszłym roku czeka nas walka o mandaty poselskie.- Co robisz, jak odłożysz na bok pracę zawodową i S”MD”?- To się niezwykle rzadko zdarza. Czasu jest tak mało, że to, co mi pozostanie poświęcam mojej dziewczynie. Staramy się w 100% wykorzystywać te nieczęste wolne chwile.

Na krótko przed wyborami samorządowymi regionalne Stowarzyszenie „Młodzi Demokraci” – młodzieżówki Platformy Obytwatatelskiej – zmieniło lidera. Wyświechtany schemat ‘młodych, dynamicznych’ coraz częściej zastępuje inny: ‘doświadczeni, profesjonalni’ i całkowicie pasuje do Piotra Kozłowskiego.

POPrzeCzKi MŁOdOŚCi

w skrócie

- Nie mamy się czego wstydzić, pracujemy nad tym, żeby nie być gorszymi od kolegów z Pomorza. Tam od wielu lat obecne są dobre trady-cje, mądrze rozwinięte struktury, a wszystko odbywa się według pro-fesjonalnych reguł. Na Pomorzu członkowie S”MD” zostają posłami, wchodzą do władz partii. My też możemy dumnie nosić głowę: Tomasz Lenz, Paweł Olszewski, Krzysztof Brejza oraz Grzegorz Karpiński to nasi parlamentarzyści wywodzący się z „Młodych Demokratów”. Po ostatnich wyborach wewnątrz S”MD” nasz region spotkało również duże wyróżnienie. Mamy dwóch przedsta-wicieli w zarządzie krajo-wym: Tomek Hardyk i Robert Gawłowski.

Page 47: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

47

młodzi na start

fot. Andrzej Jakubowski

Page 48: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

48

platforma to dla mnie ...

Platforma to dla mnie ……ludzie, z którymi można zmieniać Polskę na lepsze!

dossier

Imię i Nazwisko: Paweł GraśLat: 46Region PO:MałopolskaFunkcja:Rzecznik Dyscypliny Partyjnej, Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Rzecznik Prasowy RząduHobby: czytanie, słuchanie muzyki, aktywne spędzanie wolnego czasu.

Page 49: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

49

szkoła samorządu

Chociaż słowo „kontrola” potrafi wywołać u niejed-nego ciarki, w przypadku kontroli zarządczej, nie ma się czego obawiać. Pojęcie wprowadzone ustawą o fi-nansach publicznych wiążę się bowiem bezpośrednio z zarządzaniem i ma pomóc w przygotowaniu, realizacji i ewaluacji prowadzonych działań przez jednostki samorządu terytorialnego.

KONTrOLa w zarządzaNiuAndrzej Rakowicz

Kontrola zarządcza nie jest jak można w pierwszej

kolejności sądzić jeszcze jedną kontrolą jednostki

samorządu terytorialnego, służącym do wyzna-

czania celów oraz monitorowania ich realizacji.

Można z małym marginesem błędu stwierdzić,

że jest w swej istocie zbliżona do instrumentu

stosowanego powszechnie w sektorze gospo-

darki, gdzie jest on określany „controllingiem”

lub “budżetowaniem”. Instrumentem służącym

do określania zadań, monitorowania ich re-

alizacji, a przede wszystkim do ustalenia przyczyn

osiągnięcia bądź nie osiągnięcia celu.

Ustawa wprowadziła funkcjonowanie w JST

kontroli zarządczej na dwóch poziomach. Na

pierwszym poziomie kierownik jednostki orga-

nizacyjnej JST jest odpowiedzialny za realizowanie

zadań z zakresu kontroli zarządczej. Na drugim

poziomie organ wykonawczy JST, np. wójt lub

burmistrz jest zobowiązany do zapewnienia

adekwatnego, skutecznego i efektywnego systemu

kontroli zarządczej w kierowanym urzędzie

i podległej JST.

Oznacza to, że za realizację i osiągnięcie celów

odpowiadać będzie bezpośrednio kierownik

jednostki. Osiągnięcie wyznaczonego celu czy

też zadania wymagać będzie jednak aktywnego

współdziałania wszystkich osób na stanowis-

kach kierowniczych funkcjonujących w ramach

urzędu, które mają udział w zarządzaniu jednostką.

Realizacja celów i zadań nie powinna też być

ograniczona do jednej komórki organizacyjnej. W

dalszej kolejności, co wynika ze Standardów kon-

troli zarządczej dla sektora finansów publicznych

ocenie będą podlegać kompetencje zawodowe

osób zarządzających i pracowników, dostosowanie

struktury organizacyjnej jednostki do aktual-

nych celów i zadań, czy zakres delegowanych

uprawnień odpowiednich do wagi podejmo-

wanych decyzji. W zakresie organu wykonawczego

JST będzie oceniane między innym czy zapewnił

odpowiedni system monitorowania realizacji celów

i zadań, czy wyznaczył i ustalił mierniki do monito-

rowania, czy przeprowadzał ocenę realizację celów

i zadań z uwzględnieniem kryterium oszczędności,

efektywności i skuteczności, czy dokonywał iden-

tyfikacji ryzyka w odniesieniu do celów i zadań.

W zależności od tego czy mamy do czynienia z

małą gmina, powiatem, średnim czy też dużym

miastem system kontroli zarządczej powinien być

elastyczny i dostosowany do potrzeb JST, nie

rzadko specyficznych ze względu na położenie

czy tez strukturą ludności. Pierwszy rok sto-

sowania nowego instrumentu zarządzania JST

przyniesie zapewne szereg wątpliwości, co do

jego słuszności, jednak efekty jego stosowania w

sektorze gospodarki potwierdzają zasadność jego

wprowadzenia w samorządzie.

w skrócie

§„Kontrolę zarządczą w jednostkach sektora finansów publicznych stanowi ogół działań podej-mowanych dla zapewnienia realizacji celów i zadań w sposób zgodny z prawem, efektywny, oszczędny i terminowy” art. 68 ust 1 Ustawy o fi-nansach publicznych.

Page 50: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

„Financial

Times”:

doskonałe dane

o polskiej

gospodarce

„Financial Times” pozyty-

wnie zaskoczony danymi

sporządzonymi przez firmę

Markit razem z bankiem

HSBC dotyczącymi indeksu

PMI (Purchasing Managers

Index – Indeks Menedżerów

Logistyki), który wskazuje na

najwyższy od 46 miesięcy

wzrost polskiej gospodarki.

Teraz indeks ten wynosi

54,7. Te wyniki zaskoczyły

wszystkich ekonomistów,

którzy przyznają, że „wszyst-

ko wskazuje na to, iż Pol-

ska jest zaawansowana w

swoim rozwoju gospodarczym i należy się spodziewać,

że w najbliższych kwartałach wysunie się na czoło wśród

gospodarek państw Europy Wschodniej”. „Jeżeli tak dotąd

podziwiana gospodarka Niemiec zaczyna się chwiać, to

może to oznaczać wielkie kłopoty dla mniejszych i nie tak

otwartych gospodarek takich państw jak Republika Czeska

czy Węgry, ale nie dla Polski, której duży rynek wewnętrzny

wciąż się rozwija”, pisze brytyjski dziennik finansowy.

„Financial Times” chwali także posunięcia polskiego rządu,

którego poczynania uważa za śmiałe i niezwykle energic-

zne, cytując wypowiedź Michała Boniego, zdaniem którego

przyszłoroczny wzrost gospodarczy powinien wynieść 4

procent.

„La Stampa”

entuzjastycznie

o Polsce

„Kopciuszek zasiada teraz

wśród Wielkich” - to tytuł nie-

zwykle pochlebnego artykułu

o Polsce zamieszczonego we

włoskim dzienniku „La Stam-

pa”. „Kto mógł sobie wyobrazić,

że mimo niekończących się

metamorfoz i niedoli, Polska

roku 2010 stanie się po Niem-

czech, a raczej u boku

Niemiec, jednym z narodów

europejskich o najzdrowszych

i najbardziej wschodzących

gospodarkach?”, pisze Enzo

Bettiza. Zdaniem Włocha sym-

bolem gospodarczego sukcesu

Polski są m.in. „huczne

inauguracje” stadionów, na

których rozgrywane będą

Mistrzostwa Europy w piłce nożnej w 2012 roku. Odnosząc

się do katastrofy smoleńskiej Bettiza stwierdził, że 2010

zamiast „roku cudów mógł być kolejnym annus horribilis”.

„Przez trzy miesiące, zdominowane przez klątwę Katynia,

widzieliśmy jak zaplątywał się wielki węzeł emocji

i mieszanych pasji, które groziły zahamowaniem czy wręcz

udaremnieniem dzieła pobudzania reform, podjętego

z bardzo znacznymi rezultatami przez umiarkowany rząd

Donalda Tuska.” - napisał Bettiza. „Inteligentna Polska, która

popiera linię otwarcia na Europę ze strony centroprawicowe-

go rządu, bardzo związana z Niemcami, w stanie odprężenia

z Rosją, kończy rok w doskonałym zdrowiu: finanse w

porządku, przemysł w ruchu, a do tego z cenzurką jednego

z nielicznych krajów europejskich, które potrafiły uniknąć

barier i fal recesji” - podsumował publicysta turyńskiej

gazety.

50

PrzeCzYTaNe w zaGraNiCzNej

PraSie

przegłąd prasy

Kujawski i Pomorski Kwartalnik wojewódzki

Biuro regionu Kujawsko-PomorskiegoPlatformy Obywatelskiej rP

ul. Żeglarska 31, 87-100 Toruńtel./fax 56 621 01 94e-mail: [email protected]ład: 3000 szt.

redaktor Naczelny: Kamil Mirowski

zespół:Karolina Górzna, Marek Keram

Skład i łamanie:Sprint Media

Page 51: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

51

w tym roku czeka nas wy jątkowo pracowita jesień, ale zawsze warto przystanąć i zobaczyć,

jakie barwy w tym roku przygotowała dla nas natura.

do zobaczenia zimą.

BARWy RoKU

Page 52: Kujawski&Pomorski Kwartalnik Wojewódzki 4-10

KUJAWSKI POMORSKI KWARTALNIK WOJEWÓDZKI

BIURO REGIONU KUJAWSKO-POMORSKIEGO PO RP87-100 TORUN UL. ZEGLARSKA 31 TEL./FAX: 56 621 01 94MAIL: KUJAWSKO-POMORSKI@PLATFORMA.ORGWWW.KUJAWSKO-POMORSKI.PLATFORMA.ORG

&