251

Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Citation preview

Page 1: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877
Page 2: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

HISTORYCZNE BITWY

B O G U S Ł A W BRODECKI

SZYPKA I PLEWNA 1877

W y d a w n i c t w o Ministerstwa Obrony Narodowej W a r s z a w a 1986

Page 3: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Opracowanie graficzne serii: Jerzy Kępkiewicz Ilustrację na obwolucie projektował: Konstanty M. Sopoćko Redaktor: Barbara Warycha Redaktor kartograficzny: Edward Gatuszewski Redaktor techniczny: Grażyna Woźniak

©Copyr ight by Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej Warszawa 1986. Wydanie I

ISBN 83-11-07229-9

Page 4: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Nauczycielce mojej Annie Żukowskie j

Page 5: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

ZAMIAST WSTĘPU

„Kozak Prokofij Melechow wrócił do chutoru z wojny tureckiej..." — takie słowa widnieją na pierwszej stronie Cichego Donu Michała Szołochowa. Ile. z polskich czytel-ników wielkiej epopei zastanawia się, jaką wojnę miał na myśli Szołochow tutaj i w kilku jeszcze fragmentach swego dzieła, zwłaszcza wtedy, gdy dziadek Grisza±.'a wspomina bitwę pod Plewną i ordynansowanie u gen. Hurki? Bez obawy popełnienia błędu można stwierdzić, że raczej nie-wielu. Współcześni Polacy jeżdżą do Bułgarii i w ogóle na Bałkany, ale ich wiedza o przeszłości zwiedzanych krajów jest, mimo postępów, ciągle powierzchowna.

A przecież kiedyś było inaczej. Wielką poczytnością cie-szyły się powieści Tomasza Teodora Jeża, poświęcone dzie-jom Słowian bałkańskich, ukazywały się artykuły w prasie codziennej i czasopismach specjalistycznych, społeczeń-stwo polskie chłonęło wieści z półwyspu... Było to jednak dawno, jeszcze pod zaborami, gdy ciężko doświadczony przez los naród polski współczuł uciskanym pobratymcom południowosłowiańskim. Co prawda doraźny interes polity-czny łączył Polaków raczej z ciemiężącą owych Słowian Turcją, ale to już inna sprawa.

Na Szypce (Przełęcz Szypczeńska) i wokół Plewny 1 roze-1 Przełęcz Szypczeńską zwie się w piśmiennictwie polskim również

Szypkińską, tu jednak pozostaniemy przy pierwszej nazwie, najczęs'ciej zaś będziemy stosować uproszczoną nazwę Szypka, przyjętą w historiografii. W wypadku; gdy będzie chodziło o wieś lub górę Szypka, zostanie to

Page 6: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

grały się przełomowe bitwy wojny rosyjsko-tureckiej lat 1877—1878. Jej wynikiem było wyzwolenie narodów południowosłowiańskich spod jarzma osmańskiego, co pol-ski historyk nazywa jednym „z najważniejszych wydarzeń czy raczej zespołów wydarzeń w dziejach Europy" 2. Dla-tego zespołów, gdyż wojna stanowiła jedynie ostatni akord ciągnącego się od 1875 r. kryzysu międzynarodowego, kiedy to narosły napięcia związane z tzw. kwestią wschod-nią. Przez pojęcie to rozumiemy, określając rzecz najbar-dziej lapidarnie, walkę między mocarstwami o schedę po słabnącym, anachronicznym, feudalnym imperium osmań-skim. Ziemie tego imperium chciała objąć swymi wpływami Rosja, przeciwstawiały się temu inne mocarstwa.

Byłoby jednak uproszczeniem problemu ograniczanie go do przetargów międzymocarstwowych. Wraz ze słabnięciem Turcji coraz wyraźniej przejawiały się aspiracje wyzwoleń-cze zamieszkujących Bałkany narodów. Właśnie w wyniku rosyjskiego zwycięstwa w wojnie trzy kraje: Rumunia, Ser-bia, Czarnogóra, uzyskały międzynarodową akceptację swej suwerenności. Równie istotnym osiągnięciem było utworzenie państwa bułgarskiego, co prawda w kształcie terytorialnym nie spełniającym nadziei narodu i o pewnej jeszcze zależności od Turcji, ale zerwanie tych więzów było tylko kwestią czasu.

Efekty wojny miały więc dla sprawy wyzwolenia na-rodów bałkańskich znaczenie epokowe, nieporównywalne z wszelkimi dotychczasowymi cząstkowymi zdobyczami. Dla zrozumienia przebiegu wydarzeń musimy jednak w tym miejscu cofnąć się nieco w czasie.

Aby lepiej zrozumieć, czym był ucisk turecki, zacytujmy opinie historyków: „Rządy tureckie były ciężkie; ludność chrześcijańska, nazywana pogardliwie rają (trzoda), trakto-wana była jako własność zdobywców; wiara chrześcijańska, chociaż tolerowana przez Turków, cierpiała poniżenie...

zaznaczone. Nazwa Plewna — właściwie miasto po bułgarsku nazywa się Plewen — została powszechnie przyjęta .za historiografią rosyjską (patrz aneks: Słownik nazw geograficznych).

2 L. B a z y 1 o w, Rocznica wolności, „Pamiętnik Słowiański", t. XXVII, 1977.

Page 7: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Podbój był katastrofą dla warstw wyższych, które — tracąc majątki, godności i władzę — albo wyginęły, albo wyemi-growały, albo wreszcie... przyjęły islam" . Współczesny badacz dziejów Rosji i Bałkanów dodaje: „Życie Słowian pod obcym panowaniem było niezwykle ciężkie, było w całych długich okresach nie do zniesienia, w każdej dzie-dzinie życia splatało się z niemożliwymi wprost do pokona-nia trudnościami. Odbijały się one szczególnie drastycznie także w sferze zagadnień kulturalnych, i to rozumianej w sensie jak najszerszym, bo nawet groźby wynarodowienia nie można uważać za iluzję. Wszystkie zakusy ciemięży-cieli... rozbijały się jednak jak o niewzruszoną skałę — o postawę ludu, który... nigdy nie godził się z obcym pano-waniem, niejednokrotnie zrywał się do buntów i pow-stań" 4.

Powstania te doprowadziły do określonych wyników. W drugiej połowie XIX wieku istniało już niepodległe pań-stwo greckie, faktyczną niezależnością cieszył się trudno dostępny, górski kraik — Czarnogóra, podobny status uzy-skała Serbia. Księstwa naddunajskie połączyły się w jedno państwo — Rumunię. Dalej jednak przeważający obszar Półwyspu Bałkańskiego pozostawał pod osmańskim włada-niem, dalej cierpiał w niewoli naród bułgarski.

W 1875 r. powstanie chrześcijańskiej ludności Hercego-winy przeciwko Turkom uruchomiło mechanizm zdarzeń, które w efekcie miały zmienić mapę polityczną Bałkanów. Spiskowcy bułgarscy na wieść o tym powstaniu zdecydo-wali się na rozprawę z Turkami. Do Stambułu udała się grupa ludzi z zamiarem podpalenia miasta. Wprawdzie próba buntu nie powiodła się wywołując kryzys w kierow-nictwie ruchu niepodległościowego, ale nie zahamowało to przygotowań do następnego zrywu, wyznaczonego na rok 1876.

Tym razem spiskowcy podzielili kraj na cztery okręgi, w których jednocześnie miały wybuchnąć walki. Znowu kulały przygotowania; tylko w okręgu południowym, obej-

3 L. W i d e r s z a l , Ruchy wolnościowe na Bałkanach, wyd. II, War-szawa 1947, s. 5.

4 B a z y 1 o w, op.cit.

Page 8: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

mującym dolinę Maricy, wciągnięto do sprzysiężenia wielu chłopów. Dlatego też jedynie w tym okręgu wyznaczone na maj (kwiecień starego stylu) powstanie miało szanse powo-dzenia. Powstańcy zdobyli tu dwa większe ośrodki miejskie — Panagiuriszte i Kopriwszticę, oraz wiele wsi po obu brzegach Maricy. Po kilkunastu dniach Turcy opanowali sytuację, resztki oddziałów powstańczych schroniły się w górach. Turcy mścili się okrutnie na bezbronnej ludności, na przykład w Bataku baszybuzucy (nieregularne wojska ochotników muzułmańskich) dokonali rzezi około 5 tys. osób, głównie kobiet i dzieci. Ogółem w czasie powstania kwietniowego wymordowano około 30 tys. chrześcijan. W innych okręgach rewolucyjnych w zasadzie nie doszło do otwartych walk. Jeszcze tylko Christo Botew, poeta i rewo-lucjonista, na wieść o powstaniu wyruszył na czele zbrojnej grupy z rumuńskiego miasta Giurgiu, ale w okolicach Wracy znalazł śmierć, a jego oddział rozproszył się. Tak upadło powstanie kwietniowe — wskutek niedociągnięć organizacyjnych, obojętności nieufnych mas chłopskich i wrogości czorbadżych (współpracujących z Turkami boga-czy). Zakończyło się klęską militarną, ale jego znaczenie moralne dla narodu bułgarskiego było ogromne.

Krwawe stłumienie powstania, połączone z terrorem i bezprawiem, zwróciło przeciwko Turcji oburzoną opinię publiczną Europy. Początkowe informacje o mordach i gwałtach, podawane przez prasę rosyjską, mógł premier Anglii Beniamin Disraeli, znany turkofil, dezawuować jako wymysły propagandy carskiej, wkrótce jednak „jak rakiety rozświedające zalegające ciemności" ukazały się relacje korespondenta wojennego January'ego Mac Gahana na łamach poczytnego „Daily News": „O dowody pytacie? O dokumentację? I po cóż, w jakim celu mam bez końca nagromadzać okropieństwa? Jeśli z punktu, przy rozpoczę-ciu badań, przekonuję się, że spalono sześćdziesiąt do sie-demdziesięciu wsi i miasteczek, że około piętnastu tysięcy istot ludzkich zabito, i to przeważnie kobiet i dzieci, to o czym tu dalej mówić? Kiedy dochodzą staszliwe szczegóły o gwałceniu kobiet, o noszeniu na bagnetach przebitych niemowląt — i kiedy zbiera się setki innych danych bynaj-

Page 9: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

mniej nie od Bułgarów, a po konsulatach państw obcych, od niemieckich obsług kolejowych, od Greków, Ormian, duchowieństwa, a nawet od samych Turków, to po jakież tu dowody sięgać dalej?" 5 Korespondencje te wzbudziły oburzenie opinii publicznej, protesty opublikowali najwy-bitniejsi pisarze (Hugo, Dostojewski), a obrońcy Turków zmuszeni byli zamilknąć.

Największy odzew okropności bałkańskie wywołały w Rosji. Należy zaznaczyć, że bliskie i przyjazne stosunki między Rosjanami a Słowianami bałkańskimi nie zostały nawiązane dopiero w XIX wieku. Sytuacja w europejskich prowincjach Turcji od dawna wpływała na kształtowanie się polityki zagranicznej caratu. Jak w żadnym innym jednak stuleciu problemy Rosji i Bałkanów wydawały się być sple-cione ze sobą, a rozwój wydarzeń na półwyspie znajdował odbicie w polityce, kulturze, procesach społecznych monar-chii Romanowów.

Minione stulecia połączyły Rosjan i Słowian bałkańskich nićmi rozmaitych kontaktów, przede wszystkim kultural-nych. Jakie były przyczyny tej sympatii? Przynależność do „wielkiej rodziny ludów słowiańskich" nie tłumaczy dosta-tecznie bliskich więzi kulturalnych i wzajemnego przyja-znego stosunku Rosjan i Bułgarów czy Rosjan i Serbów. Zaczątków tych więzi należy szukać jeszcze w czasach, gdy wymienione narody tworzyły dopiero swą państwowość i gdy wchodziły w orbitę chrześcijaństwa w jego prawosław-nym wydaniu oraz związanej z nim kultury bizantyjskiej. Wielu dostojników kościelnych, wielu misjonarzy na zie-miach ruskich rekrutowało się spośród względnie bliskich im językowo Słowian bałkańskich.

Sytuacja taka przetrwała kilka średniowiecznych stuleci. Nieszczęścia, jakie spadły następnie na wymienione naro-dy — niszczące najazdy tatarskie na Ruś i długoletnia niewola turecka Słowian bałkańskich — zahamowały proces zacieśniania stosunków, ale nie zdołały całkowicie go pow-strzymać. Zmienił się tylko charakter tych kontaktów, ich „kierunkowość". O ile przedtem Ruś czerpała obficie z bogactwa bizantyjskiej kultury, teraz stroną zabiegającą

5 Wg: M. W a ń k o w i c z , Wojna i pióro, Warszawa 1974, s. 212.

Page 10: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

stali się, w miarę umacniania państwa moskiewskiego, po-łudniowi Słowianie. „Już od końca XVI w. śpieszyli do prawosławnej Moskwy wysłańcy chrześcijan tureckich pro-sząc o jałmużnę dla cerkwi i monasterów czy o pomoc zbrojną przeciw sułtanowi" 6. Proces ten uległ intensyfika-cji w XVII i XVIII stuleciu, w miarę zwycięstw, jakie pań-stwo carów odnosiło nad Turkami, i rozwijania rosyjskiej ekspansji w rejonie Morza Czarnego. Kler prawosławny propagował sympatię do Rosji głównie ze względu na bli-skość religijną, i ten wzgląd w XVIII wieku był jeszcze dominujący, stopniowo jednak największe znaczenie zdo-bywała idea solidarności słowiańskiej.

Dyplomacja petersburska często szermowała hasłami pomocy dla chrześcijan i pobratymców na Bałkanach, ukrywając w ten sposób rzeczywistą ekspansjonistyczną politykę państwa carskiego. Nie oznacza to, oczywiście, że polityka rosyjska nie miała żadnych bezpośrednich pozy-tywnych skutków dla narodów bałkańskich. Na wyższych uczelniach rosyjskich trwały badania poświęcone historii poszczególnych narodów słowiańskich, a władze carskie w swoim interesie chętnie widziały w murach tychże uczelni studentów z Bułgarii i z innych ziem bałkańskich.

W 1858 r. powstał w Moskwie pierwszy Słowiański Komitet Dobroczynny, w latach sześćdziesiątych następne w Petersburgu, Kijowie i Odessie z ogólnym programem pomocy dla emigracji bułgarskiej. Finansowały one naukę młodych Bułgarów na uczelniach rosyjskich i udzielały pomocy w wyposażaniu cerkwi. Postępowe kręgi społeczeń-stwa rosyjskiego także z dużą sympatią śledziły walkę Buł-garów z Turkami, widząc w niej przykład oczekiwanej powszechnej walki uciskanych narodów z ciemięzcami. Tak więc rząd carski prowadząc politykę wymierzoną przeciwko Turcji spełniał oczekiwania zarówno zachowawczych pan-slawistów, jak również młodych rewolucjonistów.

Idea solidarności słowiańskiej narodziła się w związku z ogólnym rozwojem świadomości narodowej w Europie. W wyniku stopniowej ewolucji ruchu słowianofilskiego w

6 W i d e r s z a l , op.cit., s. 10.

Page 11: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Rosji wykrystalizował się prąd panslawistyczny, mający już całkiem wyraźne zabarwienie polityczne. Trudno jest wska-zać jednoznacznie granice między słowianofilstwem a pan-slawizmem, niemniej ten ostatni można lapidarnie określić jako teorię, której istotę stanowiło dążenie do zjednoczenia wszystkich narodowości słowiańskich pod berłem cara Wszechrosji. Oczywiście, ten dalekosiężny cel rzadko był formułowany otwarcie.

Panslawiści oddziaływali na naród rosyjski poprzez komi-tety słowiańskie. Dzięki ich ożywionej agitacji społeczeń-stwo opowiadało się za zdecydowaną, zbrojną interwencją w obronie Słowian bałkańskich, a nacisku oddolnego nawet samowładczy carat nie mógł lekceważyć, tym bardziej że nie chciał, gdyż w tym wypadku żądania narodu zbiegały się z zamysłami władzy.

Rywalizacja między Rosją i Turcją ciągnęła .się od dawna. Nie sięgając głęboko w przeszłość, wypada stwier-dzić, że wojny toczone w XVIII i XIX stuleciu kończyły się z reguły zwycięstwem tej pierwszej. Dopiero wojna krymska 1853—1856 zakończyła się porażką Rosji na sku-tek zbrojnej interwencji Anglii i Francji po stronie Turcji. O porażce zadecydował upadek bohatersko bronionej twierdzy w Sewastopolu. Na mocy traktatu paryskiego Rosja nie tylko musiała zrezygnować ze stanowiących przedmiot jej aspiracji cieśnin (Bosfor i Dardanele) łączą-cych Morze Czarne z Egejskim \ ale również pogodzić się z neutralizacją Morza Czarnego, co konkretnie oznaczało zakaz utrzymywania tam floty. W 1870 r. carat wypowie-dział jednostronnie ten bolesny artykuł traktatu, a kryzys wywołany w 1875 r. pozwalał żywić nadzieję na obalenie również pozostałych jego postanowień i na wyraźne rozsze-rzenie strefy wpływów kosztem Turcji.

Pragmatyczni ministrowie nie śpieszyli się jednak do wojny. Uważali, że modernizacja państwa oraz reformy przeprowadzone w latach 1861—1874 nie dały jeszcze dostatecznych wyników i kraj nie jest przygotowany do wojny. Ponadto obawiali się interwencji Zachodu, a konk-

7 O roli tych cieśnin patrz: M. T a n t y, Bosfor i Dardanele w polityce mocarstw, Warszawa 1982.

Page 12: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

retnie Anglii, która na szlakach wiodących do Indii wolała mieć do czynienia ze słabą Turcją niż silną Rosją, oraz Austrii, konkurentki w walce o wpływy na Bałkanach. Minister spraw zagranicznych Aleksander. Gprczakow. i minister wojny Dymitr Milutin hamowali wojownicze

.zapędy. Postanowili drogą dyplomatyczną uzyskać maksi-mum ustępstw, na przykład swobodę żeglugi po cieśninach czarnomorskich i szeroką autonomię dla Słowian bałkań-skich. Stopniowo jednak w Petersburgu brali górę „jastrzę-bie" (następca tronu w.ks. Aleksander, Konstanty Pobiedo-noscew). Dużą rolę w kształtowaniu polityki bałkańskiej caratu odgrywał ambasador rosyjski w Stambule Mikołaj Ignatjew.

W sierpniu 1876 r. Serbia i Czarnogóra wypowiedziały Turcji wojnę. Dla Serbów potoczyła się ona niepomyślnie. Tylko interwencja cara uratowała ich od katastrofy, dopro-wadzając do pokoju na warurikach status quo ante bellum. Czarnogóra walczyła nadal.

Teraz rząd carski, wykorzystując powszechny w świecie klimat potępienia Porty Ottomańskiej oraz poparcie wew-nątrz kraju dla swej decyzji, postanowił wypowiedzieć Tur-cji wojnę. Zanim to nastąpiło, Petersburg na mocy porożu- ' mienia z Wiedniem zyskał zapewnienie neutralności Austro-Węgier w przyszłej wojnie za cenę uznania ewen-tualnej aneksji Bośni i Hercegowiny przez to państwo.

Ostatnią próbą ratowania pokoju była konferencja przed-stawicieli wielkich mocarstw w Stambule, w trakcie której zażądano od Turcji utworzenia wielkich prowincji autono-micznych na Bałkanach. W tym czasie w stolicy imperium osmańskiego doszło do przewrotu wywołanego przez siły nacjonalistyczne (tzw. ruch młodoosmański), dążące do modernizacji i umocnienia państwa. Nowy sułtan Abdul-Hamid (Abdiilhamid) II nadał krajowi konstytucję; jedno-cześnie uznał, że żadne inne reformy nie są potrzebne. Konferencja została zerwana, a Rosja miała teraz rozwią-zane ręce. Zawarła jeszcze układ z Rumunią o zgodzie na przemarsz wojsk rosyjskich przez terytorium tego kraju; Anglię zapewniono, że Rosja nie będzie dążyć do zajęcia stolicy Turcji ani rejonu cieśnin.

Page 13: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

24 kwietnia (12 kwietnia wg starego stylu) 1877 r. ogło-szony został manifest Aleksandra II o wypowiedzeniu wojny Turcji. Społeczeństwo rosyjskie ogarnął powszechny entuzjazm. Jeszcze większa radość zapanowała na Bałka-nach, a zwłaszcza na spacyfikowanych po stłumieniu pow-stania ziemiach bułgarskich, gdzie interwencji Rosji ocze-kiwano jak zbawienia. Odzwierciedleniem uczuć ludu bułgarskiego niech będzie fragment wiersza wybitnego pisarza i poety Iwana Wazowa:

Zatuj zowesz se ti sweti Zatuj te lubim, kat baszta / czakame, kato Mesija Zatuj si ti Rusija 8.

(Dlatego zwiesz się świętą Dlatego jak ojca cię kochamy I czekamy, jak Mesjasza Ponieważ jesteś Rosją)

*

Treścią niniejszej książki jest zarys działań wojennych na zachodnim i południowym odcinku frontu rosyjsko-turec-kiego na Bałkanach od momentu przekroczenia Dunaju przez armię rosyjską aż dó dnia zawieszenia broni; szcze-gólnie dokładnie zrelacjonowano przebieg tytułowych bi-tew, przełomowych w wojnie. Pominięte natomiast zostały walki na wschodnim odcinku frontu, w tzw. czworoboku twierdz, gdzie pomimo zaangażowania znacznych sił obie strony nie osiągnęły rezultatów istotnych dla ostatecznego wyniku wojny. Nie uwzględniono też walk na froncie zakaukaskim i działań morskich.

Zainteresowania autora zawężone są do zagadnień natury militarnej, a niezbędne informacje polityczne umieszczono

8 Cyt. wg: W. Z ł y d n i e w, Otrażenije nacjonalno-oswoboditielnoj bor'by bołgarskogo naroda w poezii Iwana Wazowa, w: Oswobożdienije Boł-garii ot turieckogo iga. Sbornik statiej, Moskwa 1953, s. 280 (dalej: Oswobo-żdienije... Sbornik).

Page 14: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

w partiach wstępnych i zakończeniu. Kryzys lat 1875—1878 i polityczne aspekty wojny rosyjsko-tureckiej mają już bogatą literaturę, również polską, do której sięgnąć mogą zainteresowani (patrz: bibliografia).

Datowanie przyjęto w nowym stylu, tylko przy najwa-żniejszych wydarzeniach podano również daty według sta-rego stylu.

Książka niniejsza wiele zawdzięcza życzliwym osobom, zwłaszcza nieżyjącemu już prof. dr. hab. Ludwikowi Bazy-lowowi, którego naukami autor starał się kierować podczas pisania. Autor dziękuje również dr. Jadwidze Nadzieji za cenne wskazówki oraz płk. doc. dr. Wacławowi Jurgielewi-czowi za pomoc w dotarciu do niektórych wartościowych materiałów.

Książka opisuje wydarzenia, które legły u podstaw bra-terstwa broni narodów Rosji oraz Bułgarii i nasyciły nowymi treściami ich przyjaźń. Autor składa hołd poległym bohaterom wojny o wyzwolenie Słowian, wojny stanowiącej przełom w dramatycznych dziejach bliskich nam narodów.

Page 15: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

PRZECIWNICY

Ostatnią z reform przeprowadzonych w Rosji w okresie odwilży posewastopołskiej była reforma wojskowa z 1874 r. Jej inicjatorem był długoletni minister spraw wojskowych Dymitr Milutin. Najważniejszym postanowieniem ustawy ze stycznia tego roku było objęcie powszechnym obowiąz-kiem wojskowym wszystkich mężczyzn bez różnicy stanu, pozostałe sprowadzały się do określenia wieku, od którego obowiązywał pobór (21 lat), i skrócenia czasu służby do 6 lat w wojskach lądowych (ponadto 9 lat w rezerwie), a 7 w marynarce (3 lata w rezerwie).

Ponieważ liczba poborowych była zbyt wielka, do służby czynnej kierowano ich drogą losowania, a resztę przezna-czano do tzw. pospolitego ruszenia, zwoływanego w wy-padkach nadzwyczajnych. Ze służby czynnej zwalniano jedynych żywicieli rodzin, a skracano ją w zależności od wykształcenia '.

Dzięki takim postanowieniom można było poddać przeszkoleniu wojskowemu daleko większą niż poprzednio liczbę mężczyzn i zwiększyć możliwości mobilizacyjne pań-stwa. W razie wojny armię czynną powiększano sięgając do rezerwy. Niewątpliwie humanitarnym krokiem była likwi-dacja długotrwałej służby, z której żołnierze powracali kale-kami, podczas gdy reszta mężczyzn nie miała nawet ele-mentarnego doświadczenia wojskowego.

1 L. B a z y 1 o w, Historia Rosji, t. II, Warszawa 1983, s. 314—316.

Page 16: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Jedną z istotnych i najwcześniejszych reform Milutina była reorganizacja szkolnictwa wojskowego.

Korpusy kadetów zostały zlikwidowane, a w ich miejsce utworzono gimnazja wojskowe. Absolwent takiego gimnaz-jum mógł trafić do szkół wyższego stopnia. Ci, którzy nie mieli szczęścia dostać się do nich, mogli wybrać szkołę jun-kierską. W latach 1864—1866 utworzono 17 takich szkół.

Istniały też uczelnie przygotowujące najbardziej fachowe kadry dowódcze reorganizowanej armii. Należy tu wymie-nić przede wszystkim Mikołajewską Akademię Sztabu Generalnego.

Nowe szkoły miały dać armii wykształconych oficerów, potrzeby były jednak daleko większe i należało je spełnić szybko, bez oczekiwania na wyniki długotrwałego procesu nauczania. Dlatego umożliwiono podoficerom po dwulet-niej służbie ponadterminowej zdawanie egzaminów w celu uzyskania nominacji oficerskiej. W pułkach zorganizowano specjalne kursy przygotowawcze. W efekcie w 1875 r. 1133 podoficerów i junkrów mianowano oficerami2. Otwo-rzyło to drogę do wyższych stópni również synom chłop-skim, choć w praktyce aż do rewolucji korpus oficerski miał szlachecki charakter.

Większą uwagę zwrócono też na wykształcenie żołnierzy. Nowością były w carskiej armii kursy pisania i czytania dla szeregowych oraz pułkowe czy nawet kompanijne bibliote-ki. O ile w 1867 r. wśród żołnierzy było 91% analfabe-tów, to w dziesięć lat później ich procent zmniejszył się do 70 3.

Mimo niewątpliwych osiągnięć przygotowanie żołnierza w dalszym ciągu nie odpowiadało wymogom ówczesnej sztuki wojennej. Gdy coraz nowocześnifjsze uzbrojenie stwarzało możliwości ambitnych, nowatorskich rozwiązań na polu walki, tylko trzecia część oficerów legitymowała się

2 L. B i e s k r o w n y , Russkaja armija i flot w XIX wiekie. Wojenno--ekonomiczeskij potiencyjał Rossii, Moskwa 1974, s. 176.

3 Tamże, s. 164; P. Z a j o n c z k o w s k i , Wojermyje rieformy 1860—1870 godow w Rossii, Moskwa 1952, s. 212. Źródła zagraniczne podawały wyż-szy odsetek analfabetów w armii carskiej. Np. anonimowy oficer sztabowy austriacki w broszurze Armia' rosyjska. Studyum militarne (Kraków 1887, s. 24) podaje, że 10% żołnierzy umiało czytać, a tylko 4% pisać.

Page 17: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

ukończeniem średnich szkół wojskowych, a i to głównie w „broniach uczonych" — artylerii i inżynierii. Wielu nato-miast poprzestawało na czterech klasach szkoły powszech-nej. Szkolenie taktyczne prowadzone było tylko w niektó-rych pułkach. Stara generalicja, przyzwyczajona do ana-chronicznych metod wojowania, sprzeciwiała się wszelkim nowinkom.

W latach 1862—1867 kraj został podzielony na 41 okrę-gów wojskowych. Komendant okręgu sprawował zwierzch-nictwo nad wszystkimi jednostkami i instytucjami wojsko-wymi danego terytorium. Utworzono też gubernialne i powiatowe urzędy wojskowe. Przedsięwzięcia te umożli-wiały przeprowadzenie mobilizacji w 30—40 dni od jej ogłoszenia, a nie w 3 do 6 miesięcy, jak było dotychczas.

Rosyjskie wojska lądowe dzieliły się na regularne, niere-gularne i pospolite ruszenie. W skład wojsk regularnych wchodziły jednostki frontowe (polowe) i tyłowe. Wojska frontowe dzieliły się dodatkowo — w zależności od rodzaju broni — na piechotę, kawalerię, artylerię i jednostki inżynieryjne.

Według opracowanego w 1873 r. planu sformowano 48 dywizji piechoty. Każdą z nich tworzyły dwie brygady, a brygadę dwa pułki. Łącznie oznaczało to 192 pułki pie-choty, z których 40, wchodzących w skład trzech dywizji gwardyjskich i siedmiu rozlokowanych w kaukaskim okręgu wojskowym, liczyło po cztery, a pozostałe po trzy bata-liony. Batalion dzielił się na pięć kompanii, z których jedna musiała być strzelecka. Niezależnie od tego powołano osiem brygad strzeleckich.

Kawaleria składała się z 16 dywizji (należy doliczyć jeszcze trzy dywizje kozackie mające odrębną organizację), dzielących się na cztery pułki (dragonów, huzarów, kirasje-rów i ułanów) po cztery szwadrony.

Artyleria piesza składała się z 48 brygad artyleryjskich — łącznie oznaczało to 2300 dział. Artyleria konna składała się z 66 baterii po 6 dział każda i liczyła ich łącznie 400.

Odrębną organizację miały formacje kozackie, traktowane jako jednostki nieregularne. Stanowiły 10 tzw. wojsk kozac-kich: amurskie, astrachańskie, dońskie, kubańskie, orenbur-

Page 18: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

skie, siemirieczeńskie, syberyjskie, tereckie, uralskie i za-ba jka l sk ie 4 .W skład wojsk nieregularnych wchodziły też jednostki rekrutujące się spośród Tatarów, Baszkirów i nie-których narodowości kaukaskich.

Reszta mężczyzn w wieku 21—40 lat, którzy nie znaleźli się w którejś z wymienionych formacji lub w wojskach tyłowych, wchodziła w skład pospolitego ruszenia.

W 1876 r. armia rosyjska, jeszcze na stopie pokojowej, liczyła 720 tys. żołnierzy formacji regularnych oraz około 50 tys. Kozaków. Co najmniej drugie tyle mogło być zmo-bilizowane do wojsk rezerwowych, choć tylko część pobo-rowych (około 500 tys.) miała odpowiednie przeszkolenie. W listopadzie tego roku ogłoszono pierwszą mobilizację. Wtedy też utworzono 16 korpusów (14 armijnych, gwar-dyjski i grenadierski), spośród których siedem wysłano na front bałkański. W skład korpusu armijnego wchodziły dwie dywizje piechoty i jedna kawalerii. Po drugiej mobili-zacji w kwietniu 1877 r. liczebność armii wzrosła do 1600 tys. żołnierzy.

Teoretycznie Rosja miała możliwość powiększenia swych sił zbrojnych nawet do 3 mln żołnierzy (czyli o milion wię-cej niż w szczytowym okresie wojny krymskiej), ale utrzy-mywanie takiej gigantycznej armii przerastało możliwości finansowe państwa 5.

W tym czasie postęp techniczny i rozwój metalurgii umożliwiał krajom Europy Zachodniej szybką modernizację uzbrojenia ich wojsk. Powszechnie wprowadzano gwinto-waną i szybkostrzelną broń palną. Również w Rosji działa-cze pokroju Milutina rozumięli nieodzowność przezbrojenia armii. Na przeszkodzie stało zarówno zacofanie rodzimego przemysłu zbrojeniowego, jak i brak środków finansowych na import broni. Począwszy od wczesnych lat sześćdziesią-

4 Później utworzone zostanie jeszcze jedenaste wojsko — ussuryjskie. 5 Struktura i liczebność armii rosyjskiej patrz: P. H e i s m a n n,

Sławiano-turieckaja bor'ba 1876—77—78 gg. i jejo znaczenije w istorii raz-witija wostocznogo woprosa, cz. II. Russko-turieckaja wojna 1877—78 gg., S.-Pietierburg 1899, s. 31—53; L. B i e s k r o w n y , Russkoje wojermoje isku-sstwo XIX w., Moskwa 1974, s. 311—315; Wojna rosyjsko-turecka 1877—1878, pod red. I. R o s t u n o w a (tłum. z ros.), Warszawa 1982, s. 41—44, 66 (dalej: R o s t u n o w , op. cit.).

Page 19: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

tych Ministerstwo Wojny kupowało coraz to nowe serie karabinów, żadnej jednak transakcji nie sfinalizowano i nie doprowadzono do końca. W efekcie brak standaryzacji broni był jednym z czynników osłabiających armię rosyjską.

Najbardziej nowoczesnym karabinem w dyspozycji woj-ska był gwintowany, zmodernizowany karabin Berdana wzór 1870, w pełni odpowiadający wymogom epoki. Kara-biny te jednak znajdowały się na wyposażeniu zaledwie 20% wojsk, głównie jednostek gwardyjskich. Reszta piechoty była uzbrojona przede wszystkim w karabiny gwintowane Krnka, a w wypadku jednostek strzeleckich — Berdana

wzór 1868. Udoskonalono artylerię (jedno z dział rosyjskich otrzy-

mało nagrodę na międzynarodowej wystawie w Paryżu w 1862 r.), ale nowych konstrukcji nie zdążono wprowa-dzić do uzbrojenia.

Wydawało się, że doświadczenia wojny krymskiej, a tym bardziej wojny francusko-pruskiej winny wpłynąć inicjująco na przemiany w sztuce wojennej. Tymczasem generałowie z trzydziestoletnim lub dłuższym stażem w wojsku okazali się niezdolni do przeprowadzenia innowacji w szkoleniu taktycznym jednostek. Teoretycznie wszyscy zgadzali się z poglądem o rosnącej roli tyraliery, ale w praktyce szkole-nie piechoty sprowadzało się do wyrobienia umiejętności prowadzenia natarcia w zwartych kolumnach, na bagnety, w takt orkiestry, bez dostatecznego przygotowania ognio-wego.

Przedwczesne przekonanie o zanikającym znaczeniu kawalerii wpłynęło na niedostateczne przygotowanie tej formacji, która w efekcie mogła wykonywać niemal wyłącz-nie zadania rozpoznawcze. Dobrze wyszkolone były jed-nostki saperskie, nieźle artyleryjskie.

„Niewiele uwagi poświęcano zagadnieniu organizacji dowodzenia wojskami. Dowództwo rosyjskie nie posiadało odpowiednich map terenów, na których miały być prowa-dzone działania wojenne. Duże niedociągnięcia istniały w pracy kwatermistrzostwa" 6, które nie zorganizowało

6 J. S i k o r s k i , Zarys historii wojskowości powszechnej do końca wieku XIX, Warszawa 1972, s. 543; por. P. F o r t u n a t o w, Wojna 1877—1878 gg. i oswobożdienije Bołgarii, Moskwa 1950, s. 48.

Page 20: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

należytego zaopatrzenia ani w okresie mobilizacji, ani już w trakcie działań wojennych.

Generalicja rosyjska, arystokratycznego bądź szlachec-kiego pochodzenia, charakteryzowała się konserwatywnymi nawykami i przyzwyczajeniami, tradycjonalistycznym spo-. sobem myślenia o prowadzeniu wojny. Jeśli w czasie wojny niektórzy z nich objawili talent i zrozumienie nowych zasad strategii i taktyki (spośród generałów od naczelnego wodza do szczebla dowódcy korpusu bądź zgrupowania tego rodzaju cechami mógł szczycić się chyba jedynie Hurko, a i to z zastrzeżeniami) albo choćby osobistą odwagą (tu już większa liczba), były to tylko przypadki, które potwier-dzały regułę ogólnej nieudolności.

Najwyższe funkcje objęli przedstawiciele rodziny panują-cego, choć sam Aleksander II nie mieszał się, przynajmniej teoretycznie, do dowodzenia na frontach. Głównodowodzą-cym armii dunajskiej (tak określono armię skierowaną na Bałkany) został w.ks. Mikołaj Mikołajewicz, młodszy brat cara 7. Przed 1877 r. służył w kawalerii gwardii i nie miał doświadczenia wojennego. Współpracownicy określali go jako człowieka nie przyzwyczajonego do wszechstronnego analizowania przedsięwzięć militarnych. Książę pozostawał w nie najlepszych stosunkach z Gorczakowem i Miluti-nem 8. W dobieraniu współpracowników kierował się oso-bistymi sympatiami, a nie rzeczywistą wartością kandydata. Powszechnie krytykowany był przypadek niezatwierdzenia na stanowisku szefa sztabu armii dunajskiej utalentowanego gen. Mikołaja Obruczewa (książę nie mógł mu zapomnieć odmowy służby w jednostkach tłumiących powstanie stycz-niowe) i powołania na jego miejsce Artura Niepokojczyc-kiego, notabene Polaka z pochodzenia.

Również szef sztabu nie zapisał się dobrze w pamięci współczesnych. Apatyczny, typowy biurokrata, kierował pracą służb tyłowych, które szczególnie źle funkcjonowały w czasie wojny.

7 Inny brat cara, w.ks. Michał Mikołajewicz, był głównodowodzącym na froncie zakaukaskim.

8 Ch. i B. J e 1 a v i c h, Russia in the East 1876—1880, Leiden 1959, s. 36—70.

Page 21: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Carscy oficerowie byli słabo wykształceni i przygotowani do stojących przed nimi zadań, mocni natomiast w szafo-waniu krwią żołnierzy, w rygorystycznym i często okrut-nym traktowaniu podwładnych. Jest to oczywiste uogólnie-nie — trafne w odniesieniu do ogółu, krzywdzące dla jednostek. Oficerowie byli niedostatecznie wyszkoleni, ale wielu uzyskało znaczne doświadczenie w trakcie walk; bez-sensownymi ćwiczeniami zamęczali żołnierzy, ale często z pogardą śmierci prowadzili ich szeregi pod gradem kul przeciwnika; nie dbali o pożywienie i wyposażenie dla powierzonych jednostek, ale też znosili trudy kampanii wespół z szeregowymi. Oni to w ostatecznym rozrachunku poprowadzili wojsko do zwycięskiej kampanii.

Żołnierze roku 1877 różnili się znacznie od tych spod Sewastopola i z poprzednich wojen. Wiedzieli, że zostali zmobilizowani na określony czas służby i że po wojnie wrócą do domów. Nie zrywali więc, jak dawniej, wszelkich więzów z tym, czym żyli przed powołaniem do służby. Wyższa też była, choć ciągle niedostateczna, ich świado-mość celów wojny. Morale wojska niewątpliwie wzrosło w wyniku przyjaznego przyjęcia przez Bułgarów. Zdarzały się, niestety, wypadki rabunków, spowodowanych skrajną niedbałością o zaopatrzenie żołnierzy. Godne podkreślenia są nieustępliwość, twardość, pogarda śmierci, wytrzymałość na trudy kampanii, niezliczone przykłady najwyższej odwagi. Żołnierze rosyjscy byli prawdziwymi bohaterami tej wojny.

Również armia turecka została zreorganizowana. Duże zasługi w jej modernizacji położyli angielscy i pruscy doradcy wojskowi, których wielu znalazło się w armii tureckiej, a niektórzy objęli najbardziej odpowiedzialne funkcje. Carskie dowództwo nie wzięło pod uwagę możli-wości, że przeciwnik też może unowocześnić swoje siły zbrojne, i sądziło, iż nadal będzie miało do czynienia z tymi samymi Turkami, co w poprzednich wojnach. Złu-dzenia miały się rozwiać na polach bitew.

Page 22: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Ustawą z 1869 r. wprowadzono w Turcji powszechny obowiązek służby wojskowej dla muzułmanów (ludność chrześcijańska opłacała się stosownym podatkiem).

Siły zbrojne Turcji składały się z armii polowej (nizam), w której delikwent służył sześć lat, i rezerwowej (redif). Trzecim członem było pospolite ruszenie, istniejące jednak głównie w projektach organizacyjnych obcych doradców.

W 1876 r. armia polowa liczyła około 200 tys. ludzi. Najwyższą jednostką organizacyjną był korpus (razem było ich siedem), składający się z dwóch dywizji piechoty, dywizji jazdy, pułku artylerii i kompanii inżynieryjnej. Dywizja dzieliła się na dwie brygady, a te liczyły po dwa pułki. Pułk piechoty składał się z trzech batalionów (tabor), będących podstawową jednostką taktyczną, a pułk jazdy z sześciu szwadronów. Batalion liczył około 650, a szwa-dron około 100 żołnierzy.

Podstawową wadą takiej struktury było to, że istniała ona jedynie w teorii. W rzeczywistości podczas wojny formo-wano jednostki o różnym składzie i liczebności.

Wiosną 1877 r., po ogłoszeniu mobilizacji armia turecka składała się z 571 batalionów piechoty, 147 szwadronów, 138 baterii z 828 działami. Liczebność armii oceniana jest różnie, w każdym razie wahała się w przedziale od 400 do 500 tys. żołnierzy. Siły te nie zostały skoncentrowane; sta-cjonowały na różnych pograniczach rozległego państwa. W Bułgarii, a więc na kierunku głównego uderzenia Ro-sjan, znajdowało się 180 tys. żołnierzy, w zachodniej części Półwyspu Bałkańskiego co najmniej 100 tys., w okolicach Stambułu, w Tesalii i Epirze — około 30 tys. żołnierzy. W Azji stacjonowało 70—100 tys. żołnierzy na Zakaukaziu i około 50 tys. w innych posiadłościach. W takim rozmie-szczeniu wojsk tkwiła jedna z przyczyn porażki. Dowództwo tureckie zapomniało, że rezultat starcia będzie zależny od wydarzeń na decydującym froncie naddunajskim i nie przeznaczyło dostatecznych sił do zamknięcia tego kie-runku, chciało bowiem obronić wszystkie granice.

W okresie działań wojennych liczebność armii wzrastała i według najbardziej optymistycznych szacunków doszła — łącznie ze wspomagającym korpusem egipskim — do 650

Page 23: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

tys. żołnierzy. Uzupełnienia kierowano głównie do Bułgarii9. , Niebagatelną rolę w strukturze armii tureckiej odgry-wały wojska nieregularne, formowane z plemion koczowni-czych i górali, przeznaczone do służby garnizonowej. Tylko baszybuzucy, rekrutujący się z muzułmanów w tych rejo-nach, gdzie właśnie toczyły się walki, czynnie współdziałali z armią polową. W Bułgarii podobnie postępowali Czer-kiesi, przesiedleni tu z Kaukazu 10.

Piechota turecka uzbrojona była w karabiny typu Peabody-Martini, Snider, Winchester. Uzbrojenia nie bra-kowało, a nowe partie zamówiono w Stanach Zjednoczo-nych. Karabiny te co najmniej nie ustępowały rosyjskim. Najnowocześniejsze, typu Peabody-Martini, otrzymała armia polowa, pozostałe przeznaczano dla uzupełnień. Wadą, podobnie jak u Rosjan, była niedostateczna standa-ryzacja broni.

Artyleria została najbardziej zmodernizowana. Oprócz 828 dział w armii polowej drugie tyle znajdowało się w twierdzach. Były to stalowe, dalekonośne działa Kruppa.

Taktyka armii tureckiej była zdecydowanie defensywna. Piechota, doskonale okopana lub ukryta za umocnieniami ziemnymi, prowadziła zmasowany ogień utrudniający nie-przyjacielowi atak. Taki wybór sposobu walki możliwy był dzięki dobremu wyposażeniu w broń palną i amunicję. Gorzej prezentowała się piechota w czasie natarcia. Prowa-dzono je frontalnie, rzadko podejmowano próby obejścia. Częściej natomiast od Rosjan rozsypywali się żołnierze tureccy w tyralierę podczas ataku.

9 B. H. S u m n e r, Russia and the Balkans 1870—1880, Oxford 1937, s. 302—303; A. S p r i n g e r, Der Russisch-tiirkische Krieg 1877—1878 in Europa, Wien 1893, t. I, s. 35; H e i s m a n n, op. cit., s. 27—29.

10 Wyczyny tych przesiedleńców, i to nie w kraju giaurów, a we własnej stolicy, relacjonował ze Stambułu krakowski „Czas" (nr 162 z 20 VII 1877): „Tłumy... ochotników, zalegające okolice Stambułu, pociągnęły wszystkie w tym tygodniu na Bałkany z wielką radością ludności, bo długo zachowując się przykładnie, w końcu zaczęli jej dawać się we znaki. Czer-kiesi czynili to jeszcze z pewną oględnością, porywali wprawdzie z koni zegarki przechodzącym..., ale z taką zręcznością i delikatnością, aby osoby nie uszkodzić, że wszyscy im to na pół przebaczali... Nigdy oni nie zabi-jali, czynili to tylka baszybuzucy".

Page 24: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Niewielką wartością bojową odznaczała się kawaleria, często składająca się z jednostek nieregularnych. Kwatermi-strzostwo zadbało o dostateczne zapasy wyposażenia, żyw-ności, furażu, natomiast organizacja transportu pozosta-wiała wiele do życzenia.

Z powyższych przyczyn armia turecka stanowiła groźną siłę w obronie, natomiast w otwartym polu, nieumiejętnie dowodzona, ustępowała nawet mniej licznemu, ale śmia-łemu, energicznemu i zdolnemu do bardziej złożonych form działania przeciwnikowi.

Tureckie dowództwo naczelne zyskało złą ocenę u histo-ryków. Nie miało przygotowania do odpowiedzialnych zadań. Zasady podległości służbowej były skomplikowane. Głównodowodzący zależał od sułtana, tajnej Rady Wojen-nej, ministra wojny. Sułtańscy zausznicy przebywający w kwaterze głównej krępowali poczynania wodza. W razie niepowodzeń dowódcy naczelni musieli liczyć się z groź-nymi konsekwencjami. Pierwszy głównodowodzący, Abdul Kerim-pasza, został szybko usunięty ze stanowiska. Jego następcą był Mehmed Ali-pasza — właściwie nazywał się Karl Dietrich Detroix i pochodził z Magdeburga, z osiadłej tam i zniemczonej rodziny francuskiej. Osiągnął on najwyż-szy urząd w armii spośród wszystkich cudzoziemców w służbie sułtana, ale chociaż przyjął islam, nie cieszył się zaufaniem podwładnych, tak samo zresztą jak i inni zachodnioeuropejscy doradcy w armii sułtańskiej.

Niewątpliwie najzdolniejszym z dowódców tureckich był Osman-pasza. Gdyby to jemu powierzono funkcję główno-dowodzącego lub chociaż słuchano jego propozycji, kłopoty Rosjan byłyby większe.

Korpus oficerski był skorumpowany i wyjątkowo źle przygotowany pod względem fachowym. Pomimo że w 1847 r. powołano szkołę artylerii i inżynierii, a potem jeszcze kilka uczelni militarnych, zaledwie 5—10% oficerów miało odpowiednie wykształcenie (niektórzy uzyskali je za granicą). Zdarzali się nawet analfabeci, którzy dzięki pro-tekcji otrzymali stanowiska dowódcze ".

11 S i k o r s k i , op. cit., s. 542, 544; R o s t u n o w , op. cit., s. 53—55; F o r t u n a t o w , op. cit., s. 62—65; H e i s m a n n , op. cit., s. 30.

Page 25: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Żołnierze tureccy odznaczali się wysokim morale bojo-wym, co musieli przyznać również Rosjanie. Ideą, która zagrzewała ich do boju, była religia. „Dla osmańskiego Turka jego państwem obejmującym wszystkie kraje... islamu był sam islam... Turcy osmańscy utożsamiali się z islamem, utopili swą tożsamość w islamie w stopniu daleko większym niż może jakikolwiek inny lud muzułmań-ski" 12. Fanatyzm religijny był podsycany przez towarzy-szących armii duchownych.

Zalety bojowe żołnierzy tureckich zostały jednak zmar-nowane przez ich zwierzchników. To prawda, że ogólna przewaga była po stronie Rosji i tylko interwencja Zachodu mogłaby uratować Turcję. Nie usprawiedliwia to jednak tureckich dowódców — ich indolencja ułatwiła przeciw-nikowi posuwanie się w głąb osmańskiego imperium.

*

Główny teatr działań wojennych 1877 i 1878 roku obej-mował wschodnią część europejskich posiadłości Turcji. Walki toczyły się na froncie o długości 400 km, licząc od ujścia Dunaju do wysokości Widynia, i głębokości 400—500 km, od Dunaju do Morza Egejskiego lub cieśnin. Od północy, wschodu i południa teatr działań ograniczony był naturalnymi granicami (Dunaj i morza — Czarne, Marmara, Egejskie), od zachodu sięgał mniej więcej linii Widyń—Saloniki.

Główną przeszkodę dla wojsk atakujących ten obszar od północy stanowił Dunaj, a następnie równoległe do niego pasmo Bałkanu, czyli, zgodnie z nazewnictwem bułgarskim, Starej Płaniny. Ponieważ nazwa gór — Bałkan — może mylić się z nazwą półwyspu, używać będziemy głównie tego drugiego określenia, nierozerwalnie związanego z his-torią kraju.

Dunaj toczy swe wody w kierunku wschodnim, jednym korytem, pełnym licznych wysepek. Dopiero za Sylistrią rzeka skręca ku północy i w niektórych miejscach dzieli się

12 B. L e w i s , Narodziny nowoczesnej Turcji, tłum. z ang., Warszawa 1972, s. 28.

Page 26: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

na odnogi, potem znów łączy, wreszcie za Tulczą przecho-dzi w rozległą, pokrytą gęstą roślinnością deltę. „Wysoki, urwisty prawy brzeg Dunaju był dogodny do obrony, a niekorzystny do lądowania wojsk. Na nizinnym lewym brzegu było mnóstwo jezior i sam brzeg pokryty był trz-ciną, co utrudniało dojście do koryta rzeki. Wiosenny przy-bór wód rozpoczynał się zwykle w pierwszych dniach kwietnia, kończył zaś w połowie czerwca" 13. Szerokość Dunaju na odcinku od Widynia do Sylistrii wahała się od 750 do 1600 m. Najdogodniejsze do wysadzenia wojsk miejsca znajdowały się tam, gdzie prawy brzeg obniżał się — w rejonie Widynia, między ujściami rzek Iskyr i Wit, w rejonie Swisztowa, u ujścia Jantry.

Mimo że Rosjanie niejednokrotnie przekraczali Dunaj, rzeka ta, ze względu na jej rozmiary i niedogodne ukształ-towanie południowego brzegu, zawsze tworzyła trudną przeszkodę.

Kolejną przeszkodę stanowiła Stara Płanina — łańcuch górski o długości 600 km. Dzielił się na trzy mniejsze pasma. Bałkan zachodni dochodził do 2000 m i był trudny do przejścia; przecinało go zaledwie parę dróg. Góry te leżały na uboczu działań wojennych. Bałkan wschodni, opadający ku Morzu Czarnemu, dochodził zaledwie do 1000 m i nie stanowił problemu dla nacierających. Pomię-dzy tymi pasmami rozciągał się rozległy Bałkan środkowy, położony na kierunku głównego uderzenia Rosjan. W za-chodniej części jego wysokość dochodziła do 2375 m. Ruch z północy na południe odbywał się po licznych przełęczach: Orchanijskiej, Złatickiej, Trojańskiej, Szypczeńskiej, Triawneńskiej, Twyrdickiej i Kotelskiej. Najwyżej położone znajdowały się na wysokości 1000—1500 m. Jak widzimy, wysokość gór nie była imponująca i nie ona stanowiła główną przeszkodę. Trudności związane były z lichym sta-nem dróg wiodących przez przełęcze, brakiem wody, odda-leniem od zaludnionych rejonów, a zwłaszcza szczególnym ukształtowaniem gór — opadających ku północy łagodnymi zalesionymi zboczami, po pokonaniu których należało zejść

" R o s t u n o w , op. cit., s. 56.

Page 27: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

na południe stromymi, urwistymi stokami. Mimo to prze-zwyciężenie w lecie trudności stawianych przez przyrodę nie stanowiło problemu, chyba że człowiek utrudniłby korzystanie z najdogodniejszych przełęczy — wszak góry dzieliły kraj na dwie części i zamknięcie przejść uniemożli-wiłoby ruch na południe.

Sieć kolejowa na Półwyspie Bałkańskim i przylegającej doń części Rosji była słabo rozwinięta. Dowództwa wrogich armii dopiero oswajały się z wykorzystywaniem nowego środka transportu, jakim była kolej. W Rumunii główne linie łączyły Bukareszt z Krajową, Giurgiu i Suczawą; ta ostatnia miała odgałęzienia na Jassy i Ungeny oraz Braiłę i Gałacz. Trasą przez Ungeny odbywał się przerzut wojsk rosyjskich.

W europejskiej części Turcji pierwszą linię kolejową, odcinek Cernavoda—Konstanca w Dobrudży, wybudowano w 1861 r. Pięć lat później oddano «do użytku linię War-na—Ruszczuk. Obie linie miały istotne znaczenie, gdyż pozwalały zaopatrywać tzw. czworobok twierdz poprzez porty morskie, w których koleje rozpoczynały bieg. W 1873 r. przekazano linię Stambuł—Adrianopol—Fili-popol—Pazardżik—Bełowo, stanowiącą część magistrali zaplanowanej do Belgradu. Odgałęzienia od tej linii prowa-dziły do portu Dedeagacz nad Morzem Egejskim i do miejscowości Jamboł, skąd w przyszłości zamierzano dalej poprowadzić tory do linii Ruszczuk—Warna.

W tureckim systemie obronnym ważną rolę odgrywały twierdze czworoboku Ruszczuk, Szumią, Warna, Sylistria, które na pozbawionym naturalnych przeszkód obszarze nadmorskim zagradzały nieprzyjacielowi drogę w kierunku stolicy. W zachodniej części Bułgarii jedyną nowocześnie ufortyfikowaną twierdzą był Widyń. Natomiast fortyfikacje Nikopola, Turtukaja (Tutrakan), Tulczy i innych miejsco-wości naddunajskich były przestarzałe i nieprzydatne do uporczywej obrony. W głębi kraju ważną twierdzą był Adrianopol, położony u ujścia Tundży do Maricy, w miejscu, gdzie zbiegały się drogi wiodące do stolicy. Oprócz twierdz Turcy dysponowali siecią umocnionych obozów i fortyfikacji ziemnych. Najważniejsze znaczenie

Page 28: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

miały obozy na przełęczach (Szypka, Arabakonak) oraz w rejonie Czataldży, czyli na bezpośrednim przedpolu Stambułu. Do tej kategorii można też zaliczyć umocnienia Plewny. *

Przyjazna postawa większości ludności była jedną z przy-czyn, dla których carskie dowództwo postanowiło przepro-wadzić główne uderzenie na bałkańskim, a nie zakaukas-kim froncie. Tędy prowadziły najbliższe drogi do Stambułu i mimo wszystko były to drogi lepsze niż na Zakaukaziu.

Rosyjski plan działań wojennych narodził się długo przed jego ostatecznym opracowaniem w 1876 r. Już dziesięć lat wcześniej oficer sztabu generalnego Mikołaj Obruczew 14

przedstawił Milutinowi uwagi odnośnie do przyszłej wojny z Turcją. Jako podstawowy cel operacji widział opanowanie stolicy imperium i rejonu cieśnin, co powinno być ułat-wione dzięki współdziałaniu ze słowiańskimi narodami Półwyspu Bałkańskiego, oczekującymi wyzwolenia spod osmańskiego jarzma. Dlatego główny nacisk winien być wywarty na froncie bałkańskim, a nie zakaukaskim. Pod-stawowe propozycje Obruczewa zostały powtórzone w roz-ważaniach innego oficera sztabu generalnego, płk. Mikołaja Artamonowa 15.

W październiku 1876 r. Obruczew został wezwany do Liwadii na Krymie, gdzie przedstawił Aleksandrowi II skonkretyzowany już plan wojny. Za główny jej cel uznał zdobycie Stambułu i rejonu cieśnin, gdyż tylko to zmusi-łoby Turcję do przyjęcia rosyjskich warunków pokojowych. Armia miałaby przeprawić się przez Dunaj w rejonie Zimnicei i Swisztowa, a następnie ruszyć na południe przez Szypjję i Adrianopol, niszcząc w błyskawicznej kampanii siły przeciwnika. Po czterech—pięciu tygodniach wojska rosyjskie winny znaleźć się pod Stambułem. Na określenie

14 W młodości działacz rewolucyjnej organizacji „Ziemia i Wola"; potem porzucił swoje przekonania i zrobił błyskotliwą karierę.

15 A. B a r b a s o w , Nowyje fakty o płanirowanii russko-turieckoj wojny 1877—1878 gg., „Wojenno-Istoriczeskij Żurnał", 1976, nr 2, s. 100.

Page 29: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

miejsca forsowania Dunaju i kierunku natarcia wpływ miało oddalenie tego rejonu od czworoboku twierdz, co pozwalało obejść znajdujące się tam główne siły tureckie, i od Morza Czarnego, co uniemożliwiało interwencję flocie tureckiej. Jednocześnie był to rejon na tyle odległy od zachodniej części półwyspu, że operacja nie mogła być uznana przez Wiedeń za naruszenie austriackiej strefy wpływów i za casus belli. Mimo to zmora interwencji aus-triackiej ciążyła carskim sztabowcom przed i w czasie trwa-nia działań wojennych, gdyż we wszystkich wariantach planu przewidywano pozostawienie na zachodniej granicy silnej — do 300 tys. żołnierzy — armii.

Obruczew uważał, że do pokonania Turcji wystarczą niewielkie siły (około czterech korpusów), gdyż państwo to jest wyczerpane walką z powstańcami bułgarskimi i herce-gowińskimi i kończą się jego zapasy. Spodziewał się też, że armię rosyjską wspomagać będą wojska Rumunii, Serbii i Czarnogóry, a powszechne powstanie na Bałkanach ułatwi ofensywę w kierunku stolicy. Po opanowaniu północnej Buigarii Obruczew proponował raz jeszcze przekazać Turcji warunki pokojowe, a w razie ich odrzucenia błyskawiczne uderzenie, zanim uformuje się wroga Rosji koalicja państw zachodnich. Pozwoli to na szybkie zakończenie wojny, co jest konieczne choćby ze względu na opłakany stan finan-sów państwa.

W listopadzie carowi został przedstawiony odmienny plan, przygotowany przez sztab armii dunajskiej. Propozy-cję rzucenia silnej armii wprost na stolicę uznano za awan-turniczą, grożącą odcięciem i zniszczeniem wojsk rosyj-skich. Nie zmieniając więc miejsca przeprawy i kierunku zasadniczego uderzenia główny współautor planu gen. Ka-zimierz Lewicki uznał za konieczne zdobycie tureckiej twierdzy w Ruszczuku, ewentualnie w Widyniu, i dopiero potem bezpieczne rozwinięcie ofensywy na Stambuł. Przy-pomnijmy, że w planie Obruczewa zdobywanie twierdz nie było w ogóle brane pod uwagę ze względu na czaso-chłonność takich akcji. Według Lewickiego armia walcząca za Dunajem winna liczyć 250 tys. żołnierzy, a dalsze 100

Page 30: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

tys. ludzi miało być rozmieszczone na północnym wybrzeżu Morza Czarnego. Jednym z nowych elementów w stosunku do planu Obruczewa było również uzależnienie ewentual-ności zdobywania Stambułu od sytuacji politycznej. Lewi-cki proponował rozpoczęcie działań w końcu lutego (termin odroczono ze względów dyplomatycznych). Również on przewidywał współdziałanie krajów bałkańskich i wysunął pomysł wysłania jednej dywizji do Serbii (nie przyjęty z obawy przed reakcją Wiednia).

W marcu 1877 r. Obruczew przedstawił nowy plan, w którym bronił swej poprzedniej propozycji, uznając wszakże niektóre zastrzeżenia sztabu armii dunajskiej. W dalszym ciągu uważał za nieodzowne zdobycie Stam-bułu. Ponieważ na początku 1877 r. Anglia uzupełniła tureckie zapasy uzbrojenia, Obruczew uznał za konieczne skierowanie większych sił, niż przewidywał wcześniej. Pro-ponował zorganizowanie dwóch armii, z których pierwsza w sile 100—130 tys. żołnierzy winna szybko uderzyć na stolicę Turcji. Konieczność zdobycia Stambułu w poprzed-nio określonym i utrzymanym terminie czterech—pięciu tygodni tłumaczył niebezpieczeństwem przybycia do tego miasta angielskiego korpusu ekspedycyjnego (około 50—60 tys. żołnierzy), co mogłoby nastąpić w ciągu ośmiu—czter-nastu tygodni. W tym czasie druga armia w składzie 100—170 tys. żołnierzy miałaby oczyszczać północną Buł-garię. Ogólna liczebność skierowanych na Bałkany wojsk miałaby dojść do 300 tys. żołnierzy, co oznaczałoby niemal dwukrotną przewagę nad przeciwnikiem, dysponującym na tym kierunku, jak przewidywał autor planu, 160 tys. żoł-nierzy.

Plan Obruczewa został odrzucony. Przyjęto, z minimal-nymi uzupełnieniami, plan sztabu armii dunajskiej. Z przedstawionych wariantów wynika, że dowództwo car-skie lekceważyło tureckie możliwości przeciwstawienia się ofensywie. Skrajnym przypadkiem był ryzykowny plan Obruczewa. Z drugiej strony nadmiernie obawiano się interwencji Zachodu; dlatego Ministerstwo Spraw Zagrani-cznych apelowało o ograniczenie zasięgu operacji.

Page 31: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Turecki plan wojny zakładał aktywną obronę aż do wy-krwawienia się sił rosyjskich ewentualnie doczekania pomocy z Zachodu. Co prawda początkowo rozpatrywano projekty uprzedzenia przeciwnika przez sforsowanie Dunaju i opanowanie Rumunii, ale plan ten został uznany przez sułtana za zbyt śmiały; nie chciano też przez naruszenie obcego terytorium utrudniać sytuacji zachodnim protekto-rom Turcji.

Pierwszą linią tureckiej obrony był Dunaj z licznymi for-tecami na południowym brzegu. Najlepiej umocniono czwo-robok twierdz. Silna armia stacjonowała też w Widy-niu z zadaniem przerwania ewentualnego współdziałania między wojskami rosyjskimi i serbskimi. Błędem osmań-skiego dowództwa było jednak scisłe trzymanie się linii rzeki. Należało przekroczyć Dunaj i zdobyć choćby przed-mościa twierdz, co umocniłoby pozycje tureckie.

W razie przerwania pierwszej linii obronnej zamierzano zrealizować drugi wariant, a mianowicie wciągnąć przeciw-nika w głąb terytorium Bułgarii i tam stawić mu opór na linii Starej Płaniny. Po zadaniu zaś szturmującym góry Rosjanom dotkliwych strat miało wyjść silne przeciwude-rzenie od czoła i z prawego skrzydła (czworobok twierdz), które winno doprowadzić do wyrzucenia przeciwnika z Bułgarii.

Zarówno w wypadku utrzymania się nad Dunajem, jak też kontrofensywy z gór, przewidywano po odniesieniu sukcesu wtargnięcie do Rumunii i wyjście nad Prut.

Już po sforsowaniu Dunaju przez Rosjan Osman-pasza, dowódca wojsk skoncentrowanych w rejonie Widynia, zaproponował zmodyfikowaną wersję wariantu przeciwude-rzenia. Zamierzał opuścić Widyń i przez Plewnę, Łowecz, połączywszy się z załogą Nikopola, uderzyć w prawe skrzydło armii dunajskiej, a następnie we współdziałaniu z wojskami stacjonującymi w czworoboku twierdz rozwinąć natarcie na Swisztow.

Głównodowodzący Abdul Kerim-pasza zdawał sobie sprawę z przewagi Rosjan. Zakładał, że dzięki aktywnej

Page 32: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

obronie zdoła doprowadzić do zmęczenia oraz osłabienia przeciwnika i nie przepuści wojsk rosyjskich na południe od Starej Płaniny.

W ogólnym zarysie plany tureckie były prawidłowe, ale nie dopracowane, co wynikało z braku ścisłego rozgranicze-nia kompetencji między poszczególnymi organami dowo-dzenia. W ostatecznym rozrachunku Porta wiedziała, że zwycięstwo byłoby możliwe tylko w wypadku interwencji Zachodu.

W Petersburgu, podobnie zresztą jak i w Stambule, rozu-miano, jak wiele w nadchodzącej wojnie będzie zależało od postawy niewielkiego bałkańskiego państwa — Rumunii. Przecież w wypadku, gdyby Bukareszt nie wyraził zgody na przemarsz wojsk rosyjskich przez terytorium rumuńskie, runąłby cały plan działań armii dunajskiej. Rumunia wciąż jeszcze znajdowała się w stanie zależności od Porty, zależ-ność ta jednak stawała się coraz bardziej iluzoryczna.

Rokowania rosyjsko-rumuńskie rozpoczęły się we wrześ-niu 1876 r. Milutinowi zależało na sukcesie w rokowaniach, gdyż „włączenie się Rumunii da widoczną przewagę chrześcijanom"16. Starania carskich dyplomatów trafiły na podatny grunt w Bukareszcie, ponieważ strona rumuńska liczyła, że wystąpienie przeciw Turcji przyniesie jej znaczne korzyści. Zawarty 16 kwietnia 1877 r. układ zapewniał armii dunajskiej bezpieczny przemarsz przez Rumunię oraz korzystanie z jej kolei, poczty i telegrafu. Carat z kolei gwarantował nienaruszalność terytorialną Rumunii i pełny zwrot poniesionych przez ten kraj kosztów.

W dokumencie nie było wzmianki o czynnym wystąpie-niu armii rumuńskiej. Pomimo to w dwa dni później Rumunia ogłosiła mobilizację.

24 kwietnia, w dniu wypowiedzenia Turcji wojny przez Rosję, w.ks. Mikołaj Mikołajewicz w manifeście do wojsk przekraczających rumuńską granicę zapowiedział: „Nie po

16 Dniewnik D. A. Milutina, t. II, Meskwa 1949, s. 55.

Page 33: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

zdobycze maszerujemy, a w obronie wypędzanych i uciska-nych naszych braci, w obronie wiary chrześcijańskiej... Po przekroczeniu granicy wchodzimy do tradycyjnie przyjaznej nam Rumunii, za wyzwolenie której przelano niemało krwi rosyjskiej. Wierzę, że spotkamy się tam z gościnnością, jak dawniej nasi ojcowie"1 .

Tego samego dnia artyleria turecka zaczęła ostrzeliwać miasta rumuńskie na północnym brzegu Dunaju.

Władca Rumunii, ks. Karol Hohenzollern-Sigmaringen, obawiał się wojny ze względu na możliwą reakcję Austro-Węgier, ale 21 maja pod naciskiem opinii publicznej i ze względu na mnożące się incydenty graniczne parlament proklamował niepodległość kraju, a rząd wypowiedział wojnę Turcji. Gabinety zachodnie zareagowały na to oświadczeniem, że zgodnie z zawartymi układami Rumunia pozostaje nadal wasalem Turcji. Niepodległość jej uznała jedynie Rosja, która udzieliła Rumunii wydatnej pomocy militarnej i finansowej.

Początkowo wojska rumuńskie ograniczały się do osłony odcinka Dunaju od Widynia do Turnu Migurele, ostrzału tureckich twierdz na prawym brzegu, głównie Widynia, oraz niszczenia statków przeciwnika na rzece.

Jeszcze w maju ks. Karol odbył w Ploeszti rozmowy z w.ks. Mikołajem Mikołajewiczem. Godził się na czynny udział wojsk rumuńskich w wojnie, ale pod warunkiem użycia tych jednostek nierozdzielnie, na wydzielonym odcinku frontu, i pozostawienia im swobody działań w za-leżności od uznania rumuńskiego dowództwa. Warunki nie zostały przyjęte; wielki książę uważał, że dysponuje wystar-czającymi siłami do pokonania Turków, a uczestnictwo wojsk rumuńskich skomplikuje tylko sytuację polityczną. Potem jednak wydarzenia na froncie skłoniły głównodowo-dzącego do zmiany stanowiska.

Rumuńskie siły zbrojne składały się z armii regularnej, terytorialnej, milicji i pospolitego ruszenia. Zmobilizowanie wszystkich tych formacji mogło dać maksymalnie 200 tys.

17 Rossija i nacjonalno-oswoboditielnaja bor'ba na Bałkanach 1875—1878, red. A. N a r o c z n i c k i , Moskwa 1978, s. 234 (dalej: N a r o c z n i c k i , op. cit.).

Page 34: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

W wojnie lat 1877—1878 armia rosyjska miała jeszcze jednego sojusznika. Były nim bułgarskie formacje ochotni-cze, stanowiące zalążek przyszłej armii niepodległego pań-stwa. Pierwsze oddziały armii bułgarskiej powstały na emi-gracji. Niewielkie oddziały bułgarskie — około 2000 ludzi pod dowództwem Rosjanina, płk. Mikołaja Miedwiedow-skiego — wzięły udział w wojnie serbsko-tureckiej, a po porażce Serbii przedostały się, na wezwanie działają-cego w Bukareszcie Bułgarskiego Centralnego Towarzystwa Dobroczynności, do Rumunii lub rosyjskiej Besarabii.

Z inicjatywą utworzenia ochotniczych oddziałów bułgar-skich przy boku armii rosyjskiej wystąpiły w obliczu zbliża-jącej się wojny komitety słowiańskie działające w głównych miastach Rosji. Ostateczną decyzję o formowaniu drużyn bułgarskiego pospolitego ruszenia podjęto na naradzie wojennej w Liwadii z udziałem cara Aleksandra II. Posta-nowiono utworzyć trzy brygady w składzie łącznym sześciu drużyn (batalionów), których dowództwo powierzono gen. Mikołajowi Stoletowowi. W kwietniu 1877 r. sztab generalny zatwierdził Zasady formowania bułgarskiego pospo-litego ruszenia. Troskę o jego sfinansowanie i uzbrojenie wzięły na siebie komitety słowiańskie i Bułgarskie Cen-tralne Towarzystwo Dobroczynności.

Pierwsze trzy drużyny sformowano w Kiszyniowie, a po wybuchu wojny przeniesiono je do rumuńskiego miasta Ploeszti, gdzie został założony obóz i główny ośrodek for-mowania. Tutaj utworzono następne trzy drużyny, głów-nie spośród uczestników wojny serbsko-tureckiej. Kadra dowódcza była niemal w całości złożona z Rosjan. Wśród oficerów liczni byli ochotnicy rosyjscy z wojny serbsko--tureckiej. Tylko dziewięciu oficerów było Bułgarami, znaj-dującymi się w służbie rosyjskiej.

żołnierzy. W rzeczywistości na początku maja armia liczyła 52 tys. żołnierzy, a w toku trwania działań wojennych zwiększbno ją do 100 tys. Na południowy brzeg Dunaju udał się korpus ekspedycyjny.

Page 35: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Od samego początku wytworzyły się wśród urzędników carskich różnice zdań w odniesieniu do wykorzystania pos-politego ruszenia. Zdaniem ks. Włodzimierza Czerkas-skiego, szefa administracji tymczasowej na zajętych zie-miach bułgarskich, pospolite ruszenie powinno jemu podlegać i pełnić służbę garnizonową oraz policyjną. Pozwoliłoby to na jego spokojne formowanie, tak aby w momencie wycofania wojsk rosyjskich stanowiło siłę zdolną do obrony granic odrodzonego państwa. Ostatecznie zadecydowały jednak obiektywne warunki wojenne i zdanie dowódcy drużyn gen. Stoletowa. Po przeprawie przez Dunaj drużyny bułgarskie zostały włączone do armii gen. Hurki i wzięły udział w działaniach wojennych.

W chwili forsowania Dunaju formacje ochotnicze liczyły 7400 żołnierzy. Pod koniec wojny liczebność ich wzrosła do 12 tys. ludzi.

Bułgarskie Centralne Towarzystwo Dobroczynności, przekształcone ponownie w komitet rewolucyjny, wydało w kwietniu płomienną odezwę do społeczeństwa, wzywa-jącą do walki. Dla narodu bułgarskiego nadchodziły dni wyzwolenia.

Page 36: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

ALBO ZA DUNAJ, ALBO W GŁĄB DUNAJU

W dniu wypowiedzenia wojny, tzn. 24 kwietnia 1877 r., wojska rosyjskie zaczęły przekraczać granicę rumuńską i w połowie czerwca osiągnęły postawione przed nimi cele. Prawie miesięczne w stosunku do zaplanowanych terminów

\opóźnienie było spowodowane ciężkimi warunkami prze-rzutu wojsk, który odbywał się przeważnie pieszo bądź trakcją konną, gdyż kolej linii Ungeny1—Bukareszt, jedy-nej zgodnej z kierunkiem ruchu armii rosyjskiej, nie prze-wiozłaby takiej masy wojsk. Wykorzystywano ją do prze-wozu uzbrojenia, sprzętu jednostek inżynieryjno-saperskich, wyposażenia lazaretów itp. Podróżował koleją car, udający się na front w otoczeniu licznego orszaku2, a także sztaby armii dunajskiej, poszczególnych korpusów i dywizji oraz mniejszych jednostek.

Żołnierze musieli przemaszerować około 600—700 km drogami rozmokłymi w następstwie wiosennych roztopów, niejednokrotnie pokonując bagna i mokradła, występujące zwłaszcza w dorzeczu Seretu.

Ześrodkowana nad Dunajem, od miejscowości Turnu Migurele do delty, oraz w rejonie Bukaresztu armia w.ks. Mikołaja Mikołajewicza liczyła około 260 tys. ludzi. Stacjo-

1 Pograniczna stacja w Besarabii. 2 Ciekawe szczegóły na temat podróży cara na front podaje Sergiusz

Witte, późniejszy premier, ówczesny naczelnik kolei odeskich, S. Witte , Wospominanija, t. I, Moskwa 1960, s. 94—96.

Page 37: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

nujące we wschodniej części Półwyspu Bałkańskiego wojska tureckie liczyły najwyżej 180 tys. żołnierzy, z których pra-wie połowa była skoncentrowana w czworoboku twierdz Ruszczuk, Szumią, Warna, Sylistria. Reszta, rozproszona na rozległym terytorium, pozostawała w garnizonach3.

W czasie poprzednich wojen z Turcją Rosjanie wielo-krotnie forsowali Dunaj, ale wtedy z armią lądową współ-działała flota. W latach 1829—1856 delta Dunaju znajdo-wała się w granicach imperium Romanowów, a Kilia i Izmaił były bazami flotylli rzecznej. Teraz Flotyllą dyspo-nował przeciwnik, wzmocnioną jeszcze przez eskadrę mor-ską z Suliny. Przed przystąpieniem do forsowania rzeki należało tureckie jednostki na Dunaju zniszczyć lub przy-najmniej uniemożliwić im przeciwdziałanie w trakcie przeprawy.

Ogółem Turcy dysponowali na Dunaju kilkudziesię-cioma jednostkami. Rozmieścili swą flotyllę dunajską na rzece od Żelaznej Bramy aż do ujścia, tzn. na długości około 830 km, by w ten sposób zapewnić sobie kontrolę nad każdym domniemanym miejscem przeprawy.

Rosyjska flotylla dunajska składała się z niewielkich, ale bardziej nowoczesnych jednostek. Przeważały kutry minowe wydzielone z floty bałtyckiej lub czarnomorskiej (tylko dwa z nich, „Mina" i „Szutka", osiągały prędkość 14—16 węzłów), przeznaczone do stawiania min na rzece, a niektóre nawet do bezpośrednich ataków. Te ostatnie wyposażone były w długie tyki z nasadzoną na nich miną, którą należało uderzyć o burtę jednostki przeciwnika. Atak wymagał odwagi, gdyż należało zbliżyć się do znacznie większych okrętów tureckich, a żaden z kutrów nie był wyposażony w broń artyleryjską.

Przebieg ataku kutrów minowych obrazowo przedstawiło krakowskie pismo „Czas": „Jeżeli więc ma być przed-

3 Łącznie z jednostkami rozlokowanymi na wybrzeżu Morza Czarnego i na Ukrainie liczebność armii rosyjskiej dochodziła do 315 tys. ludzi, Opisanije russko-turieckoj wojny 1877—78 g.g. na Bałkanskom połuostrowie, t. II, S.-Pietierburg 1901, s. 17 (dalej: Opisanije)-, Sumner , op.cit., s. 302—303; Spr inger , op.cit., t. I, s. 35. Liczebność wojsk tureckich wg zbioru Ziibdet el-Hakayik, opr. przez Ahmeda Midhata (cyt. za: Opi-sanije, s. 25).

Page 38: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

sięwziętym napad na okręt nieprzyjacielski, wtedy wybiera się na ten cel ciemną noc, gdy fale wody nie są zbyt silnie poruszone, i stara się zbliżyć o ile możności niepostrzeżenie pod okręt poświęcony zniszczeniu. Przybywszy na krótką odległość, jedzie się całą siłą pary prosto na swój cel i zniża w ostatniej chwili drąg, niosący torped w ten sposób, że torped uderza w okręt nieprzyjacielski na mniej więcej 1 metr pod wodą. Prawie w jednej chwili następuje eks-plozja, która zwykle taki straszny skutek za sobą pociąga, iż największy i najsilniejszy okręt ze wszystkim, co się na nim znajduje, w kilku minutach tonie. Przeciwnie zaś, mała łódź, przynosząca takie straszne zniszczenie, nie potrzebuje się obawiać wybuchu, bo ponieważ działanie eksplozji w wodzie zmniejsza się w stosunku do kwadratu odległości, przeto doznaje łódź oddalona na 10 metrów tylko mniej lub więcej silnego uderzenia, które jednak żadnej znacznej szkody zdziałać nie może"4.

Pozostałe jednostki do swej flotylli Rosjanie zakupili od Austriaków, niektóre od Rumunów, a jeszcze inne zarekwi-rowali na Dunaju.

W celu utrudnienia ruchu jednostkom tureckim, a nawet uwięzienia ich w wybranych rejonach, Rosjanie postawili na rzece zapory minowe. 450 min zgromadzono wcześniej w miejscowości Bendery nad Dniestrem.

Pierwszą zaporę minową Rosjanie postawili u ujścia Seretu, aby uniemożliwić tureckiej flotylli wtargnięcie na tę rzekę i zbombardowanie mostu, którym odbywał się ruch transportów z zaopatrzeniem. W pierwszej dekadzie maja postawiono miny koło Braiły i Reni, 15—17 maja u połud-niowego wylotu M3cinu — odnogi Dunaju, 9 czerwca na północ od Hirsovy. W ten sposób zamknięto Turkom wejś-cie na Dunaj i uniemożliwiono ruch na rzece od Reni do Hirsovy.

11 maja baterie nadbrzeżne z Braiły zniszczyły korwetę turecką „Lufti Dżelil" („Liitf-i Djaliye"), a w nocy z 25 na 26 maja kutry minowe „Carewicz" i „Ksenia" zatopiły monitor „Seife"5. Po utracie dwóch największych okrętów

4 „Czas", nr 142, z 26VI1877. 5 Opisanije, t. II, s. 92.

Page 39: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

turecka flotylla schroniła się pod osłonę ciężkich dział z Ruszczuka i Sylistrii, pozostawiając dolny bieg Dunaju Rosjanom.

W środkowym biegu Dunaju zapory rozmieszczono w rejonie miejscowości Corabia, Flamunda i Parapan.

Abdul Kerim-pasza przewidywał, że Rosjanie będą for-sować rzekę w jej dolnym biegu, w Dobrudży, niewiele oddalonej od granicy rosyjskiej, bądź naprzeciw czworo-boku twierdz, gdzie tradycyjnie przekraczali Dunaj. Brał też pod uwagę okolice Nikopola z uwagi na korzystny do wysadzenia wojsk teren.

Dowództwo rosyjskie w ogóle nie analizowało wymienio-nych możliwości. Dunaj w dolnym biegu dochodził w okre-sie wylewu do 10 km szerokości, a ponadto nawet w wy-padku pomyślnego pokonania tej przeszkody Dobrudża, wąski obszar okolony od zachodu wodami Dunaju, a od wschodu Morza Czarnego, nie zapewniała warunków odpowiednich do rozwinięcia wojsk. Turcy mogli je z ła-twością zatrzymać na ufortyfikowanej linii Cernavod3 — Konstanca.

Z kolei czworobok twierdz i rejon Nikopola były nasy-cone wojskami tureckimi, co czyniłoby ewentualną prze-prawę przedsięwzięciem nazbyt ryzykownym.

Już w planie wojny ułożonym przez Mikołaja Obruczewa jako miejsce forsowania rzeki przewidziano rejon Zimnicei, naprzeciw bułgarskiego miasteczka Swisztow. Najbliższe silne garnizony wroga znajdowały się w odległości 40 km (Nikopol) i 65 km (Ruszczuk). Dunaj miał na tym odcinku szerokość około 800 m. Bułgarski brzeg Dunaju był pagór-kowaty, najeżony miejscami ostrymi skałami; przeciwległa nizinna Wołoszczyzna widoczna była stąd jak na dłoni. Teren nie nadawał się do przeprawienia wojsk, więc Turcy odrzucali możliwość ich wysadzenia w tym miejscu. W.ks. Mikołaj Mikołajewicz uznał jednak, że czynnik zaskoczenia odegra decydującą rolę — nizinne usytuowanie brzegu rumuńskiego skomplikuje wprawdzie maskowanie operacji, ale ułatwi załadowanie wojsk na pontony.

Dzięki postawieniu zapór minowych oraz wydatnej pracy artylerzystów i załóg kutrów Rosjanom udało się zapewnić

Page 40: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

bezpieczeństwo miejsca przeprawy, gorzej było natomiast z przygotowaniem środków do niej. Chociaż dowódcy rosyjscy mieli doświadczenie w forsowaniu przeszkód wod-nych, przygotowali zbyt mało środków przeprawowych. Sformowano cztery bataliony pontonowe wyposażone w 208 pontonów, z których uzyskiwano 652 m mostu — o wiele mniej niż wynosiła szerokość Dunaju. A przecież przewidywano zbudowanie trzech mostów: dwóch w środ-kowym i jednego w dolnym biegu rzeki. W Gałaczu zgro-madzono drewniane pomosty, natomiast na odcinku środ-kowym z trudem zdobyto różnego rodzaju materiał. Milutin do końca nie był pewien wybuchu wojny i dopiero 7 kwietnia bez przekonania wydzielił środki finansowe na zakup materiałów w Rumunii.

Wywiad rosyjski błędnie określił szerokość Dunaju w re-jonie Swisztowa na 600 m. W ostatnim momencie szef kor-pusu inżynierów armii dunajskiej gen. Aleksander von Depp postanowił wykorzystać do przerzutu wojsk zarekwi-rowany parowiec „Annette". Bardzo się przydał, gdyż straty w pontonach, spowodowane ostrzałem i burzą, były znaczne. Mosty pontonowe (dwa) zostały zmontowane w Slatinie nad Alutą przez 2000 ściągniętych z Rosji rze-mieślników i stąd spławione do Zimnicei pod ogniem dział z Nikopola6.

Historycy radzieccy surowo oceniają sposób gromadzenia środków do przerzutu wojsk: „Przebieg i wyniki przygoto-wań do forsowania Dunaju wykazują ekonomiczne i techni-czne zacofanie rosyjskiego caryzmu. Dysponując dostate-cznym czasem dla przygotowań do forsowania caryzm nie zdołał zapewnić swej armii koniecznych do forsowania środków".

W celu zdezorientowania przeciwnika i odwrócenia jego. uwagi 22 i 23 czerwca w rejonie Braiły i Gałacza, przez wyjątkowo szeroki w tym miejscu Dunaj, przerzucono

6 Sbornik matieriałow po russko-turieckoj wojnie 1877—78 gg. na Bałkan-skom połuostrowie (dalej: Sbornik), t. XXIII, S.-Pietierburg 1899, s. 192—196.

7 N. Bielajew, Russko-turieckaja wojna 1877—1878gg., Moskwa 1956, s. 115.

Page 41: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

łodziami dwa pułki piechoty z tzw. zgrupowania dolnodu-najskiego gen. Apoloniusza Zimmermanna..

Potem nadeszła pora na siły główne. Na długo przed terminem przeprawy okolice Zimnicei

zostały spenetrowane przez specjalną grupę rozpoznawczą płk. Dymitra Nagłowskiego (z pochodzenia Polak)8.

22 czerwca na naradzie w Turnu Migurele w.ks. Mikołaj Mikołajewicz polecił forsować rzekę w rejonie Zimni-cea—Swisztow 14 dywizji piechoty gen. Michała Dragomi-rowa. Termin ustalono na noc z 26 na 27 czerwca. Drago-mirow był wyjątkowo predestynowany do zadania, jakie otrzymał. Tytuł jego pracy dyplomowej brzmiał Pokonywa-nie dużych przeszkód wodnych. Napisał też pracę history-czną o wysadzaniu desantów.

W skład wojsk inwazyjnych oprócz 14 dywizji piechoty wchodziły: 4 brygada strzelców, 23 doński pułk kozacki, dwie sotnie płastunów9, sotnia Kozaków uralskich itd. Łącznie było to 17 batalionów piechoty i 6 sotni wspoma-ganych przez 64 działa. Przeprawić je miano pontonami, których było 60. Pontony, zależnie od wielkości, zabierały 30 lub 45 żołnierzy. Do transportu dział postanowiono użyć 6 promów (z 6 pontonów każdy). Desant miał się odbyć w siedmiu rejsach, czas jednego obliczano na dwie godziny. W pierwszym rejsie udać się miał 53 wołyński pułk piechoty, sotnia płastunów, 60 Kozaków z pułku doń-skiego i bateria górska — łącznie 2500 ludzi10. Celem tego rejsu było zdobycie przyczółka, w tym pobliskich pagór-ków, i osłona dalszych rejsów. Po umocnieniu się na południowym brzegu zamierzano przystąpić do budowy mostu. .

Na wspomnianej naradzie w Turnu Migurele w.ks. Mikołaj Mikołajewicz ocenił siły Turków w Swisztowie na 1500, a w odległej o 10 km miejscowości Wardim na 3000 ludzi. O ile ta druga liczba była zbliżona do faktycznej, to

8 Jego sprawozdanie w: Sbornik, t. XXIII, s. 35—44. 9 W XIX i pocz. XX w. spieszone formacje Kozaków, najpierw czar-

nomorskich, a od 1870 r. kubańskich. Brali udział w wojnach 1877—1878, 1904—1905 i 1914—1918.

10 Opisanije, t. II, s. 135—136.

Page 42: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

w wypadku garnizonu swisztowskiego wielki książę dwuk-rotnie przecenił jego siłę — załoga miasteczka liczyła 780 żołnierzy i dysponowała zaledwie 2 działami. W Wardimie natomiast znajdował się umocniony obóz, a w nim 3300 żołnierzy. Artylerię stanowiły 4 działa, dobrze usytuowane na wzgórzu Tepebunar. Dowódcą oddziału był Ahmed Hamdi-pasza; podlegał mu również garnizon swisztowski".

Silniejsze wojsko tureckie znajdowało się w Nikopolu — około 10 tys., i w Ruszczuku — co najmniej 20 tys. żołnie-rzy, ale ze względu na odległości oddziały te nie mogłyby interweniować w razie szybkiego działania Rosjan. Dzięki temu Rosjanie już po dwóch rejsach, czyli czterech godzi-nach od rozpoczęcia przeprawy, zrównoważyliby wszystkie siły Ahmeda Hamdi-paszy.

Powodzenie wyprawy zależało od zachowania pełnej tajemnicy, dlatego wszystkie rozkazy wydawano ustnie. Termin akcji znany był tylko wąskiemu gronu generalicji. Z ogólnymi warunkami forsowania Dragomirow zapoznał swych oficerów 24 czerwca, ale bez podania terminu i miejsca przeprawy. Te dane ujawnił dowódcom oddzia-łów przeznaczonych do pierwszych rejsów dopiero 26 czerwca rano, a reszcie oficerów tego dnia o godz. 17.

Aleksander II o czasie i miejscu akcji został poinformo-wany 26 czerwca o godz. 20, czyli na kilka godzin przed jej rozpoczęciem. Reakcja cara znana jest nam z notatek Milu-tina dotyczących następnego dnia. „Dzisiaj wstaliśmy przed godz, 5. Cesarz wezwał mnie do siebie; przybył i sam głównodowodzący. Cesarza znaleźliśmy w niespokojnym stanie ducha. Powiedział, że już niejednokrotnie zdarzało mu się w przeddzień ważnych wydarzeń widzieć ojca swego... Cesarz rozpłakał się i był tak roztrzęsiony, że wyszliśmy z komnaty, aby się uspokoił"12.

W celu odwrócenia uwagi Turków rozpuszczono pogło-ski, że forsowanie odbędzie się w rejonie Flamundy.

11 O siłach rosyjskich i tureckich por.: W. Winogradow, Russko--turieckaja wojna 1877—1878 gg. i oswobożdienije Bołgarii, Moskwa 1978, s. 138—139; Bie lajew, op.cit., s. 116—119; H e i s m a n n , op. cit., s. 129—130.

12 Dniewnik Milutina, t. II, s. 182.

Page 43: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Liczono, że działający wśród miejscowej ludności agenci nieprzyjaciela znajdą możliwość przekazania tej informacji na drugi brzeg i że tureckie dowództwo uwierzy w nią.

Kilku korespondentom zachodnim, wykazującym nad-mierną ciekawość, odmówiono dalszej akredytacji.

W Zimnicei nie budowano umocnień, nie przewożono tam dział, nie rozmieszczano wojsk. Sztab głównodowodzą-cego udał się w zupełnie inne miejsce naddunajskiej części Rumunii.

W wyniku tych dezinformujących posunięć prasa euro-pejska prześcigała się w domysłach co do rejonu i czasu operacji. „Wszyscy oczekują ważnych w Bułgarii wypad-ków, które by stanowczo wpłynęły na dalszy rozwój wojny. Co się tyczy przejścia Dunaju, to dotąd znajdujemy tylko kombinacje strategiczne, zapowiadające, że przejście to może co najprędzej nastąpić za dni dziesięć. Brak jeszcze dostatecznego materiału oblężniczego i pontonów... Twier-dzą, że po przejściu Dunaju wojska rosyjskie wkroczą na terytorium serbskie"13.

W dniach 22—24 czerwca na specjalnie przygotowanym poligonie odbyły się manewry dywizji Dragomirowa. Żoł-nierzy przygotowywano do forsowania rzeki w wykopanych w ziemi jamach, imitujących pontony. Potem dano im dzień odpoczynku, a w nocy z 25 na 26 czerwca wyzna-czone do desantu siły przerzucono do Zimnicei i rozmiesz-czono w ogrodach lub po tej stronie budynków, która była niewidoczna z południowego brzegu Dunaju. Szczególnie dokładnie ukryto działa i pontony. Miejscowej ludności zezwolono na udawanie się nad brzeg Dunaju wyłącznie pojedynczo i pod ochroną Kozaków, by zapobiec ewentual-nemu przekazaniu sygnałów patrolującym przeciwległe wybrzeże Turkom. Naprawę okolicznych dróg i mostu na potoku uchodzącym do Dunaju koło Zimnicei rozpoczęto dopiero w nocy z 26 na 27 czerwca. Zaznajomienie ofice-rów pułku wołyńskiego z warunkami na południowym brzegu nastąpiło w sadzie koło kwatery Dragomirowa, skąd rozpościerał się dobry widok.

13 „Czas", nr 141, z 24VI1877.

Page 44: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

26 czerwca po zapadnięciu zmroku dwie kompanie briań-skiego pułku piechoty zajęły wyspę Bugirescu, leżącą nie-opodal brzegu rumuńskiego. Piaszczysta wysepka, pozba-wiona roślinności, często zalewana falami Dunaju, nie dawała piechurom schronienia, a każda próba okopania się była daremna, gdyż zagłębienia wypełniały się wodą. Bliżej środka rzeki znajdowała się jeszcze jedna wyspa, Adda, równie piaszczysta i mało przydatna z wojskowego punktu widzenia.

Gen. Dragomirow w wydanej do żołnierzy tuż przed rozpoczęciem przeprawy odezwie ogłosił: „Albo za Dunaj, albo w głąb Dunaju — trzeciego wyjścia nie ma"14.

W okresie wylewu Dunaju woda dochodzi do budynków Zimnicei, ale kiedy opadnie, wyłania się grząski, nizinny pas ziemi, oddzielający miasteczko od rzeki. Tak właśnie wyglądał brzeg rumuński w noc przeprawy. Jeden z dwóch potoków przecinających ów grząski odcinek Dragomirow uznał za znakomite miejsce do spuszczenia na wodę ponto-nów. Stąd odpłynęły kawałek i zatrzymały się u ujścia potoku, na wprost wyspy Bugirescu. Teraz nastąpiło zała-dowanie wojsk. Żołnierze w milczeniu sadowili się w pon-tonach. Kozacy omotali szmatami kopyta swych koni, wioś-larze owinęli wiosła słomą. Przed godz. 2 w nocy pontony odbiły od brzegu. Rozpoczęła się operacja15. .

Desant opłynął od wschodu wyspę Adda i skierował się ku ujściu potoku Tekir-dere. Wzdłuż prawego brzegu Dunaju ciągnęło się urwisko, a pod nim niewielka plaża szerokości pięciu — dziesięciu kroków. Pokrywające okolicę winnice i sady jeszcze bardziej utrudniały sytuację atakują-cych. Jedynie rejon ujścia potoku, gdzie urwisko obniżało się, miał warunki do wysadzenia desantu.

Początkowo operacja rozwijała się pomyślnie. Było

14 Winogradow, op.cit., s. 139. 15 Jej przebieg por.: Opisartije, t. II, s. 147—153; Bieskrowny, Rus-

skoje wojennoje iskusstwo, s. 320—321; W. Riistow, Der Onentalis-che Krieg in den Jahren 1877 und 1878, Ziirich 1878.

Page 45: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

pochmurno, co zapewniało skryte przeprowadzenie akcji. Wkrótce jednak okazało się, że pogoda, wbrew pozorom, nie jest sprzyjająca. Chmury utrudniały odnalezienie ujścia potoku, a podmuchy wiatru zepchnęły niektóre pontony z zaplanowanego kierunku. Tylko część z nich trafiła na właściwe miejsce lądowania.

Tureckie czujki wykryły desant w odległości 200—300 kroków od brzegu i otworzyły gwałtowny ogień. Był on jednak już spóźniony. O godz. 3.00 „pierwsza łódź, przy-biwszy do brzegu, zaczęła ostrzeliwać Turków, dając czas pozostałym statkom zaiąć brzeg. Gdy wszyscy wysiedli, uderzono na bagnety" 6. Dwie kompanie pułku wołyń-skiego osiągnęły plażę na zachód od ujścia Tekir-dere i gwałtownym atakiem wyparły Turków z okopów. Ci zdo-łali jeszcze podpalić maszt sygnałowy, a to w celu zaalar-mowania wojsk w Wardimie i Swisztowie.

W obozie wardimskim odgłosy strzałów i podpalony maszt wywołały zdumienie. Zerwane ze snu tureckie bata-liony biegiem rzuciły się w kierunku ujścia potoku. Jeszcze wcześniej, bo o godz. 3.30, dotarły na miejsce walki pierw-sze posiłki z garnizonu swisztowskiego i z miejsca otwo-rzyły ogień do Rosjan. Oddziały z Wardima rozłożyły się na prawym, górzystym brzegu Tekir-dere. Żołnierze pier-wszego rejsu byli stąd widoczni jak na dłoni. O świcie sześć dział tureckich rozpoczęło ostrzał pontonów następnych rejsów i okopującego się desantu. Straty Rosjan narastały w zastraszającym tempie. Wtedy odezwała się ich artyleria rozlokowana na północnym brzegu.

Uczestnik pierwszego rejsu wspomina: „Pontony pode-szły bez jednego dźwięku i lewymi burtami otarły się o brzeg. Rozpoczęła się przeprawa. Wszystko było wcześ-niej przewidziane, przemyślane i rozpisane. Wszystko zagrało jak z nut... Pierwszy rejs wyładował się bez jednego strzału. Wkrótce wszczęty został alarm i swisztowskie bate-rie otworzyły ogień"17.

Nie zważając na silny ostrzał żołnierze z pułku wołyń-skiego przedostali się na prawy brzeg Tekir-dere. Wtedy

16 „Przegląd Tygodniowy", nr 28, z 3(15)VII1877. 17 Winogradow, op.cit., s. 142.

Page 46: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Turcy z obozu wardimskiego ruszyli do kontrataku z za-miarem okrążenia i zlikwidowania desantu. Sytuację urato-wały wyładowane właśnie działka górskie, które kartaczami rozproszyły przeciwnika.

Gdy lewe skrzydło pułku wołyńskiego przeprawiało się na drugi brzeg Tekir-dere, między nie a brzeg Dunaju wdarła się część tureckiej piechoty, która, ukrywszy się na kamienistym wybrzeżu, otworzyła gwałtowny ogień karabi-nowy do przeprawiającego się w kolejnym rejsie mińskiego pułku piechoty.

Wspomina major pułku wołyńskiego Aleksander Asta-pow: „W czasie, gdy trwał bój na wzgórzach, a może nieco wcześniej, gdy szliśmy do ataku..., jedna z nieprzyjaciel-skich kolumn, nie napotkawszy na swej drodze żadnej przeszkody, podeszła do brzegu. Podeszła w chwili, gdy strzelcy pułku mińskiego albo już wysiadali na płyciznę, albo znajdowali się w niewielkiej odległości od brzegu, a nieco dalej płynęły łodzie z 1 batalionem tego pułku. Turcy zatrzymali się i otworzyli gwałtowny ogień do »miń-ców«. Nastąpiła masakra strzelców znajdujących się na pob-liskich łodziach, a na niektórych wybici byli wszyscy do jednego człowieka... Ogień był dlatego tak silny i gęsty, gdyż z kilku szybkostrzelnych działek prowadzono nie-ustanną kanonadę. Zniszczony został ponton, na którym znajdowali się strzelcy z 1 kompanii razem z ich dowódcą kpt. Petrowiczem. Z drugiej kompanii strzeleckiej zabici zostali wszyscy na tym pontonie, gdzie przebywał chorąży Fiodorow, i jeszcze wielu na dwóch innych pontonach. Zniszczony został ponton z żołnierzami 3 kompanii, dowo-dzonymi przez ppor. Kanenberga, z którego uratował się jeden człowiek, ponieważ zdążył schować się za kamieniem (został wzięty do niewoli przez Turków), i jeszcze siedmiu innych pozostało przy życiu, ale wszyscy byli ciężko ranni

Feldfebel 3 kompanii Atanazy Zajatkowski relacjonował później Astapowowi: „Położenie nasze było rozpaczliwe. Kule nas zasypywały, a bryzgi wody zasłaniały cały boży

18 Naroczn ick i , op.cit., s. 260.

Page 47: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

świat. Przydarzyło nam się to wtedy, gdyśmy przebyli już ponad 2 /3 Dunaju. Potem ogień zelżał, gdy Turcy zaczęli ostrzeliwać docierające w ich pobliżu do brzegu pontony. W naszym pontonie było już tyle wody, że zaczął kręcić się w różne strony, a w dodatku wszystkie wiosła zostały prze-bite kulami... Dowódca kompanii rozkazał zrzucić buty i wybierać nimi wodę, a onucami pozatykać dziury. Uczy-niliśmy tak i w ten sposób uratowaliśmy się. Kiedy w pon-tonie było już mniej wody, przestał się kręcić i ruszył szyb-ciej; skierowaliśmy się z powrotem do tego brzegu, na któ-rym wsiadaliśmy. Rannych byłp wielu ludzi, a gdy dobi-liśmy do brzegu, jeszcze granat rozerwał felczera"1 .

Los uczestników tego rejsu był dramatyczny. Trzy pon-tony zatonęły, inne z powodu strat zawróciły, jeszcze inne zmyliły kierunek i dotarły do brzegu bułgarskiego o 2 km poniżej miejsca przeprawy; nie było tam jednak Turków. Sytuację u ujścia Tekir-dere uratował por. Motorny, który na czele 80 strzelców z 2 kompanii pułku mińskiego natych-miast po lądowaniu zaatakował dokuczliwą kolumnę turecką i wyparł ją z zajmowanych pozycji.

Razem z trzecim rejsem przybył na przyczółek gen. Dra-gomirow wraz ze sztabem, zaniepokojony stratami ponie-sionymi przez pułk miński. Dalsze kierowanie przerzutem wojsk powierzył gen. Aleksandrowi Richterowi, dowódcy 3 brygady saperów.

W chwili, gdy do brzegu dobijał piąty rejs, ogień artyle-ryjski na przeprawie został przerwany. Turcy zrezygnowali z dalszej walki i wycofali się. Przyczółek został umocniony. Kolejne rejsy odbywały się już bezpiecznie. Dochodziła godz. 6 rano.

O 8.30 do Zimnicei dotarł parowiec „Annette", który o zmierzchu wyruszył z Flamundy. Dzięki niemu przerzut wojsk został przyśpieszony. Do godz. 10.30 parowiec prze-wiózł 4 brygadę strzelców i przystąpił do przerzucania następnych jednostek20.

O godz. 11.00 Dragomirow rozkazał atakować wzgórza

19 Tamże. 20 Żołnierzy jednego pułku piechoty parowiec przewoził w ciągu dwóch

rejsów.

Page 48: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

swisztowskie, ostatnią redutę zagradzającą mu drogę do miasta.

Trzy kompanie strzeleckie 56 żytomierskiego pułku pie-choty ppłk. Bakowa, wspierane przez batalion liniowy tego pułku, rozsypały się w tyralierę, wdarły na pagórki i obe-szły pozycje tureckie, zmierzając wprost na Swisztow. Na lewo od nich atakował wzgórza 14 batalion 3 brygady strzelców pod dowództwem płk. Sekwarelidze-Bieżanowa. Dalej na południe posuwały się kolejne jednostki 4 brygady strzelców, a jeszcze dalej 12 kompania pułku żytomier-skiego, rozsypana w tyralierę, prowadzona osobiście przez gen. Michała Skobielewa21. Kompania posuwała się las-kiem, położonym nieopodal drogi do wioski Carewica. Bro-niący się tu uzbrojeni miejscowi muzułmanie uciekli na widok żołnierzy rosyjskich.

Wtedy rozpoczęło się frontalne natarcie na Swisztow prowadzone przez gen. Michała Pietruszewskiego22. „Upał mocno doskwierał idącym do ataku; szczćgólnie ciężko było maszerować tym, którzy oskrzydlali wzgórza swisztowskie po stromych i urwistych zboczach. Ludzie padali od zmę-czenia i słonecznego żaru. Nielekko było też atakującym z frontu po terenie porosłym gęstą roślinnością i w ogniu przeciwnika, od którego padało wielu żołnierzy"23.

Turcy, oskrzydlani przez 4 brygadę strzelców i pułk żytomierski, ostrzeliwani przez 5 kompanię pułku miń-skiego i spychani od frontu, zmuszeni byli wycofać się w obawie przed odcięciem. O godz. 15, po czterogodzin-nych zmaganiach, bitwa o wzgórza swisztowskie zakończyła się. Nieco wcześniej „2 brygada 14 dywizji wchodziła do miasta Swisztow, witana przez Bułgarów, którzy entuzja-stycznie objawiali swą radość widząc oblanych potem, a innych i krwią, swoich wybawicieli, kładących początek ich oswobodzeniu. Bułgarzy tłoczyli się /wśród wojsk prze-

21 Gen. Michał Skobielew, przyszły bohater wojny, towarzyszył dywizji Dragomirowa jako ochotnik. Jego sprawozdanie z ataku na wzgórza swisz-towskie w: Sbornik, t. XXIII, s. 63. W wojnie uczestniczył również ojciec Michała, generał gwardii Dymitr Skobielew.

22 W sierpniu przejmie po rannym Dragomirowie dowództwo 14 DP. 23 Narócznick i , op.cit., s. 262. Ranny został m.in. dowódca pułku

podolskiego płk Michał Duchonin.

Page 49: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

chodzących ulicami. Dzieci, starcy, dorośli, mężczyźni i kobiety — wszyscy weselili się. Zmieszawszy się z szere-gami żołnierzy, wyrażali swój entuzjazm pocałunkami, ści-skaniem rąk, strzałami na wiwat; wielu płakało ze szczęścia. Znienawidzony fez, który zobowiązani byli nosić, walał się po ziemi"24.

Swisztow był pierwszym miastem bułgarskim wyzwolo-nym spod panowania osmańskiego.

W czasie forsowania Rosjanie utracili około tysiąca żoł-nierzy — poległych, potopionych, rannych. Zatonęło 19 pontonów i tratwa z dwoma górskimi działami. Turcy mieli 640 zabitych i rannych.

W nocy z 26 na 27 czerwca konwój pontonów przezna-czonych na most wypłynął z Aluty na Dunaj i pod ogniem dział z nikopolskiej twierdzy dotarł do Zimnicei. 28 czerwca przystąpiono do budowy mostów. Pierwszy był gotów już następnego dnia.

Po dwudziestu czterech godzinach od rozpoczęcia prze-prawy Rosjanie mieli na przyczółku 30 batalionów piechoty i 30 dział. Do 30 czerwca gen. Fiodor Radecki, dowódca VIII korpusu, przerzucił 9, 14 i 35 dywizję piechoty — łącznie 35 tys. żołnierzy, wspomaganych przez 78 dział. Była to znaczna siła. Błędem było natomiast powstrzymanie się od skierowania, przynajmniej w tych pierwszych dniach, jazdy na przyczółek. Wskutek tego brakowało for-macji najlepiej przystosowanej do prowadzenia rekonesan-sów i patroli. Wiadomości o siłach, kierunkach przemarszu i zamiarach przeciwnika były przypadkowe i sporadyczne. Zresztą miało się to okazać stałą bolączką dowództw rosyj-skich w okresie tej kampanii. Wyższy oficer wywiadu wspominał: „Informacje o drogach..., rzekach, przepra-wach, siłach Turków, środkach krajów, do których wkracza-liśmy, były niedostateczne"25.

W czasie przeprawy Rosjanie po raz pierwszy użyli tele-grafu, który połączył sztab Dragomirowa z kwaterą główną cara. 28 czerwca Aleksander II przybył do Swisztowa i za-

24 Tamże. 25 P. Parensow, Iz proszłago. Wospominanija oficera gienieralnago

sztaba, cz. 1. Na wojnie, S.-Pietierburg 1901, s. 188—189.

Page 50: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

trzymał się w domu bogatego kupca Mikołaja Dymitrowa Stanczewa. Miasto nadal radowało się przybyszami. Nastrój tych dni znalazł odzwierciedlenie we wspomnieniach Ro-sjan: „Mieszkańcy witali nasze wojska z nieopisanym entu-zjazmem. Każdy na wyrywki starał się ściągnąć do siebie gościa... Kobiety rzucały pod nogi kwiaty, całowały dłonie i strzemiona jeźdźców" "6.

Chorąży pułku wołyńskiego, Bułgar Stojanow, pisał do emigracyjnego działacza niepodległościowego Najdena Nikołajewa: „Nasz pułk pierwszy przebył Dunaj. Pozosta-łem przy życiu i stąpam po ziemi bułgarskiej. Jutro ruszamy do Tyrnowa... Mój przyjaciel kapitan Petrowicz (Bułgar) padł martwy... niech jego pamięć będzie wieczna. Pozostali Bułgarzy są wszyscy żywi i zdrowi"27.

Zdarzały się też incydenty — wynikające z nieporozu-mień. O jednym z nich wspomina polski pisarz i podróżnik Jan Grzegorzewski: „Do kramu w małym miasteczku wpada wachmistrz od dragonów i pyta z pośpiechem:

— Masz bułki? — Mam — odpowiada Bułgar, właściciel kramu. — Wiele? — Mam jedną. — Jedną tylko? To dawaj ją, ale prędzej. Bułgar wypatrzył szeroko oczy na wachmistrza. — Cóż patrzysz, nicponiu, jakbyś mnie zjeść chciał?

Dawaj bułkę! — Mam dla siebie, nie dla was. — To ja ci zapłacę, ile tam się należy. — Nić się nie należy. Mam ją dla siebie, nie dla obcych. — Ech, kto by tam z wami bawił się długo w korowody. To rzekłszy obejrzał się po kramie... Bułgar podskoczył

do drzwi i zatarasował sobą wejście... Wszczęła się bójka... Na krzyk i hałas... przyszedł patrol rosyjski. Przy bliższym przesłuchaniu okazało się, że wachmistrz domagał się bułki,

" Wg Winogradowa, op.cit., s. 144—145. : Oswobożdienije Bołgarii ot turieckogo iga, t. II, Moskwa 1964, s. 121

(dalej cyt.: Oswobożdienije... Dokumienty). List ten jest dowodem, że nie wszyscy Bułgarzy służący w armii rosyjskiej zostali odkomenderowani do bułgarskich formacji ochotniczych.

Page 51: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

a bułką nazywają zarówno po bułgarsku, jak po serbsku — kobietę"28.

Groźniejsza od zabawnych nieporozumień była postawa, nielicznych co prawda, kręgów społeczeństwa nastawionych turkofilsko. Niechętnie na wkroczenie Rosjan zareagowała część prawosławnej hierarchii duchownej. Podobne poglądy mieli niektórzy czorbadżi. „Gospodarze — Bułgarzy okazali się wyjątkowo niegościnni. Niczego od nich nie można było uzyskać, nawet wody nie dawali nam z ochotą" — pisał uczestnik wojny29. Nieufni byli również przedstawiciele rewolucyjnych kół inteligencji bułgarskiej. „Do rosyjskiej potęgi... żaden nasz patriota nie apelował. Po co nam Rosja, kiedy tam gnębią tak samo jak w Turcji? — mówili stale"30. Ale rewolucjoniści stanowili zaledwie cząstkę spo-łeczeństwa bułgarskiego, a wszyscy pozostali oczekiwali interwencji „diado Iwana" i wiązali z nią duże nadzieje. „Czy takich ludzi jak ty, Draganie, także zna car rosyjski?" — pytał chłop bułgarski jednego z nawołujących do powstania emisariuszy31.

*

Forsowanie Dunaju było jedną z najlepiej przeprowa-dzonych operacji wojsk rosyjskich w tej wojnie. Co prawda dowództwu armii dunajskiej można wytknąć zasadnicze błędy w organizowaniu transportu przez kresy południowo--zachodniej Rosji i terytorium Rumunii (nieprzygotowanie dostatecznej liczby jednostek inżynieryjno-saperskich, koniecznych na rozmokłych drogach, uszkodzonych mo-stach i skromnej sieci kolejowej), potem jednak sytuacja się poprawiła.

Głównie jednak przyczyn zwycięstwa należy szukać w odwadze i twardości żołnierzy armii dunajskiej, którzy dzięki tym cechom oraz inicjatywie towarzyszących im

"8 J. Grzegorzewski , Spólczesna Bułgarya, Kraków 1883, s. 63. " J. Ut in , Pisma iz Botgarii w 1877 g., S.-Pietierburg 1879, s. 81. '*" Z. Stojanow, Zapiski z powstań bułgarskich (1870—1876), Warszawa

1971, s. 107 (tłum. z bułg.). " Tamże, s. 269.

Page 52: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

młodszych oficerów przezwyciężyli trudne chwile na przy-czółku. Radość ze zwycięstwa i przyjazne nastawienie przeważającej części miejscowej ludności jeszcze bardziej podniosły morale żołnierzy rosyjskich.

Abdul Kerim-pasza brał pod uwagę różne plany prze-ciwstawienia się Rosjanom w zależności od podjętych przez nich kroków ofensywnych, dlatego w działaniach tureckich tak dużo zależało od dostarczenia wiadomości przez wywiad. Ponieważ informacji tych zabrakło, głównodowo-dzący nie odgadł, gdzie Rosjanie będą się przeprawiać. W tej sytuacji bał się osłabić jakikolwiek odcinek obronnej Unii naddunajskiej. W efekcie siły stacjonujące w Wardimie i Swisztowie były zbyt słabe i nie dotrzymały pola nieprzyjacielowi.

W wyniku zdobycia Swisztowa i Wardima oraz szyb-kiego rozszerzenia przyczółka pierwsza linia obronna Tur-ków, biegnąca wzdłuż naturalnej przeszkody wodnej, pękła i nie było widoków na jej odtworzenie.

„Czas", pismo odległe od jakichkolwiek sympatii dla imperium Romanowów i usilnie apelujące do Wiednia o powstrzymanie się od anektowania Bośni i Hercegowiny, gdyż takie działanie utrudniłoby sytuację Turcji, ze smutkiem konstatowało: „Armia rosyjska rozpoczęła przejś-cie Dunaju. Zachowanie się armii tureckiej w tym wypadku pozwala wnosić, że całkowite przejście z Rumunii do Buł-garii mniej będzie dla Rosjan trudne i kosztowne, niż mniemać było można. Widzieliśmy to od początku wypad-ków, że zbywało Turcji na dowódcach i oficerach, ale rachowano jednogłośnie na dzielność, zapał i fanatyzm pro-stego żołnierza. Dotąd i te dodatnie czynniki nie sprawdziły się"32.

32 „Czas", nr 143, z 27VII877.

Page 53: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

STANOWICIE RDZEŃ PRZYSZŁEJ ARMII

W początku lipca Rosjanie skoncentrowane na przyczółku swisztowskim siły podzielili na trzy zgrupowania:,

— ruszczuckie, najsilniejsze, pod dowództwem w.ks. Aleksandra Aleksandrowicza (przyszły car Aleksander III), obejmowało jednostki XII i XI I I korpusu, liczące około 75 tys. żołnierzy. Najważniejszym celem tego zgrupowania było blokowanie wojsk tureckich skoncentrowanych w czworoboku twierdz Ruszczuk, Szumią, Warna, Sylis-tria. Otrzymało ono zadanie osiągnięcia linii Jantry, a następnie rozwinięcia natarcia w kierunku Ruszczuka, oblę-żenia tej twierdzy i, w razie możliwości, zdobycia jej. Dzia-łania te miał wesprzeć atakujący z Dobrudży XIV korpus gen. Apoloniusza Zimmermanna:

— zachodnie, dowodzone przez gen. Mikołaja Kru-denera, składało się z piechoty IX korpusu, kaukaskiej bry-gady kozackiej i 34 dońskiego pułku kozackiego — łącznie 35 tys. żołnierzy. Towarzyszyła im silna artyleria — 108 dział, które miały zdruzgotać fortyfikacje Nikopola, położo-nego nad Dunajem około 40 km na zachód od miejsca przeprawy, bronionego przez 10 tys. Turków. Po zdobyciu tej miejscowości zgrupowanie winno nacierać w kierunku na Plewnę, po czym wykonać zwrot na południe i wyjść na górskie przełęcze w zachodniej części Starej Płaniny;

— czołowe (oddział wysunięty), najsłabsze, dowodzone przez gen. Józefa Hurkę, obejmowało dwie brygady drago-

Page 54: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

nów pod dowództwem książąt Mikołaja i Eugeniusza Leuchtenberskich, dońską brygadę kozacką płk. Grzegorza Czernozubowa, 4 brygadę strzelców gen. Adama Kwieciń-skiego, sześć drużyn bułgarskich formacji ochotniczych dowodzonych przez gen. Mikołaja Stoletowa, parę sotni płastunów i podobne niewielkie oddziały. Łącznie było to zaledwie 5800 piechurów i 3700 kawalerzystów. Później zgrupowanie czołowe było parokrotnie wzmacniane, nigdy jednak nie przekroczyło liczby 15 tys. żołnierzy. Artylerię stanowiły 32 górskie działa. Tak skromnym siłom posta-wiono ważne z taktycznego punktu widzenia zadania. Miały, nacierając wzdłuż lewego brzegu Jantry, zająć Tyr-nowo, Gabrowo i Sewlijewo. W razie pomyślnego wykona-nia tego zadania zgrupowanie winno sforsować przełęcze w środkowym Bałkanie, a następnie wyjść na południe od Starej Płaniny, dokonując ogólnego przełamania na kie-runku adrianopolskim. Zwraca uwagę proporcjonalnie duża liczba konnicy w składzie zgrupowania. Jej zadaniem było dokonywanie dalekich zagonów na południe, w głąb teryto-riów tureckich. Dowództwo rosyjskie liczyło, że samo pojawienie się jazdy wywoła bunty i powstania ludności bułgarskiej.1

Na drodze zgrupowania czołowego stacjonowały słabe jednostki tureckie. Garnizon Tyrnowa liczył 4000—4500 żołnierzy. Dwukrotnie większe siły broniły przełęczy bał-kańskich, były one jednak skoncentrowane na stosunkowo najdogodniejszej do przekroczenia Przełęczy Szypczeńskiej, gdzie dowództwo tureckie spodziewało się nieprzyjaciel-skiego natarcia.

Podział armii dunajskiej na trzy zgrupowania, które roz-wijać miały działania w trzech przeciwnych kierunkach, oznaczał rezygnację carskiego dowództwa z opracowanych przez Mikołaja Obruczewa planów śmiałego uderzenia sil-nej armii przez góry na południe, w stronę tureckiej stolicy. A przecież na kierunku stambulskim nie było, przynajmniej na razie, większych wojsk tureckich i takie uderzenie mogło doprowadzić do zwycięskiego dla Rosji zakończenia wojny

1 Bie lajew, op.cit., s. 127; Opisanije, t. II, s. 167.

Page 55: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

już w efekcie letniej kampanii. Przeznaczone do natarcia na południe zgrupowanie czołowe było zbyt słabe, aby wyko-nać tak ambitne zadania o znaczeniu strategicznym; nikt zresztą tego nie wymagał.

Plan dowództwa carskiego był co najmniej nie przemyś-lany. Z siedmiu korpusów armii dunajskiej dwóch jeszcze nie było na miejscu, a trzy zostały skierowane do działań przeciwko dobrze umocnionej armii tureckiej w czworo-boku twierdz. Skoncentrowane tam zasadnicze siły obu wrogięh armii wdadzą się w długie, zaciekłe walki o cha-rakterze pozycyjnym, które nie będą miały wpływu na przebieg wydarzeń na kierunkach o rozstrzygającym znaczeniu.

Decydując się na działania ofensywne o tak asekuranckim charakterze, ograniczone właściwie do zamiaru wyzwolenia wyłącznie północnej Bułgarii, dowództwo rosyjskie brało pod uwagę doświadczenia z niedawnej wojny francusko--niemieckiej. W razie śmielszego natarcia zasadniczych sił na południe groziło przeciwuderzenie tureckie z czworo-boku twierdz oraz od strony Nikopola i Plewny na przy-czółek swisztowski, w jego zaś efekcie zamknięcie armii w.ks. Mikołaja Mikołajewicza w potrzasku. A już zupełnie spędzała carskim sztabowcom sen z oczu możliwość prze-rzucenia przez Osmana-paszę jego skoncentrowanej w rejo-nie Widynia armii na lewy, rumuński brzeg Dunaju. W następstwie takiego kroku Osman-pasza mógł prze-ciąć wszystkie połączenia armii dunajskiej z dalekim zaple-czem, doprowadzić do okrążenia tej armii i do jej zagłady2.

Zagrożenia, z jakimi liczyli się dowódcy rosyjscy, mo-głyby rzeczywiście zaistnieć, gdyby wojska carskie miały do czynienia z bardziej zdecydowanym przeciwnikiem, dyspo-nującym lepiej wykształconą, bardziej śmiałą i przewidującą kadrą oficerską oraz w większym stopniu zmodernizowaną i liczniejszą w rejonie działań armią. Tymczasem do-wództwo tureckie na wieść o przeprawieniu się i pier-wszych sukcesach Rosjan wpadło w popłoch, choć przecież wcześniej rozważało warianty wciągnięcia nieprzyjaciela

2 Winogradow, op.cit., s. 145—146.

Page 56: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

w głąb terytorium bułgarskiego i tu powstrzymania oraz pokonania go. Winnym zaistniałej sytuacji uznano główno-dowodzącego Abdula Kerim-paszę, choć ten podjął pewne kroki, aby zapobiec narastającemu zagrożeniu. Problemem było to, że w pobliżu przyczółka swisztowskiego brakowało silniejszych zgrupowań tureckich. Dlatego Abdul Kerim--pasza nakazał armii Osmana-paszy przejść z Widynia do Plewny i ograniczyć w ten sposób możliwości ofensywne strony rosyjskiej w kierunku zachodnim; zdecydował się też ściągnąć armię Sulejmana-paszy (Suleyman-Hiisnu) z frontu czarnogórskiego i skierować ją drogą morską do Tracji, gdzie miała zamknąć kierunek południowy.

Były to ostatnie decyzje Abdula Kerim-paszy w tej wojnie, gdyż rozgniewany rozwojem wydarzeń sułtan zdymisjonował go, a na jego miejsce wyznaczył Mehmeda Ali-paszę. Decyzja ta była o tyle nieszczęśliwa, że w prak-tyce oznaczała kres jednolitego dowodzenia po stronie tureckiej. Mehmed Ali-pasza główne zainteresowanie będzie okazywał armii zamkniętej w czworoboku twierdz. Dowód-cy pozostałych armii walczących przeciwko Rosjanom, Osman-pasza i Sulejman-pasza, w warunkach sporadycznej łączności z głównodowodzącym będą działać samodzielnie.

Car, Milutin i w.ks. Mikołaj Mikołajewicz nie wiedzieli o panikarskich nastrojach w dowództwie tureckim i prze-sadnie oceniali siły przeciwnika, jakie mogły zagrodzić drogę Rosjanom na początku lipca. Stracili dogodny moment do szybkiego rozstrzygnięcia wojny.

*

Rozpoczęcie działań przez oddziały Hurki było ułatwione na skutek sukcesów odniesionych przez zgrupowanie ruszczuckie, które 5 lipca 'opanowało miejscowość Biała nad Jantrą, a następnego dnia kontrolowało już cały dolny bieg Jantry aż do ujścia Rosicy.

Dzięki tym sukcesom zgrupowanie czołowe mogło rozpo-cząć działania znad Rosicy, w odległości zaledwie 15 km od Tyrnowa. Tu Hurko rozdzielił swoje szczupłe siły i wysłał przodem kawalerię w nadziei zaskoczenia przeciwnika.

Page 57: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

7 lipca 500-osobowy oddział Czerkiesów zaatakował patrol rosyjskiej jazdy, ale po nadciągnięciu Kozaków i dragonów rzucił się do ucieczki. Na karkach uciekających rosyjska konnica dopadła do Tyrnowa i próbowała od razu zdobyć miasto, ale została zatrzymana bezładnym ogniem załogi.

Wkrótce przybył Hurko z 16 baterią konną. Widząc pop-łoch wśród Turków polecił artylerzystom zająć pozycje na Wyżynie Belakowskiej, skąd mogli razić okopany na wschodnim brzegu Jantry czterotysięczny garnizon miasta. Jednocześnie dowodzący jazdą ks. Mikołaj Leuchtenberski nakazał dragonom, po spieszeniu się, ruszyć do ataku nie czekając na piechotę. Kozacy podjęli próbę obejścia pozycji wroga.

Garnizon turecki pomimo słabości atakujących nie prze-ciwstawił im się i rozpoczął odwrót, który na wieść o obej-ściu jego pozycji przez sotnię kozacką zamienił się w pa-nikę. Porażka mogła się w tych warunkach zakończyć dla Turków katastrofą, gdyby miał kto podjąć pościg. Ponieważ jednak dragoni przed szturmem zostali spieszeni, a sami Kozacy byli zbyt nieliczni, garnizon turecki uszedł na wschód.

Straty wojsk rosyjskich okazały się minimalne. Ich sukces był ułatwiony dzięki zaskoczeniu i słabości ducha okazanej przez przeciwnika. W ręce rosyjskie dostały się pełne magazyny, a także nie uszkodzone mosty na Jantrze. Należy podkreślić znaczenie informacji uzyskanych od Buł-garów, choć przesadnie ocenili oni liczebność wojsk turec-kich w mieście3.

Następnego dnia o świcie do Tyrnowa nadciągnęła pie-chota rosyjska i bułgarska. Podpułkownik 15 batalionu strzelców Sawicz tak opisał powitanie zgotowane wyzwoli-cielom przez ludność: „Masy mieszkańców — Bułgarów, Greków i innych narodowości — witały nas, pod miastem, z bukietami i wiankami... Oficerowie i żołnierze byli nie tylko obsypywani kwiatami, ale na znak wdzięczności Buł-garzy ofiarowywali wyszywane złotem chusteczki, wynosili

3 A. U łun ian , Bołgarskij naród i russko-turieckaja wojna 1877—1878 gg., Moskwa 1971, s. 58.

Page 58: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

swoje najlepsze wina, nie wiedzieli, jak jeszcze wyrazić swoją wdzięczność i sympatię? Okrzyki »brawo« i dźwięki narodowych pieśni bułgarskich towarzyszyły nam w całym mieście. Na rynku witało nas bułgarskie duchowieństwo w szatach liturgicznych. Wszędzie, gdzie się obejrzeć, widać triumf i powszechne święto, tylko nie uprzątnięte zwłoki Turków przypominały, że triumf ten nie obył się bez przelewu krwi"4.

Z chwilą oswobodzenia Tyrnowa środkowa część teryto-riów bułgarskich na północ od Starej Płaniny była wolna od regularnych wojsk tureckich. Gdzieniegdzie tylko włó-czyły się łupieżcze szajki baszybuzuków, o których donosiła Hurce ściągająca do Tyrnowa ludność. Bułgarzy informo-wali też o Turkach strzegących przełęczy staropłanińskich. Hurko, wobec nadspodziewanie korzystnego obrotu wyda-rzeń, oczekiwał przez kilka dni w Tyrnowie na bardziej śmiałe dyspozycje przełożonych. Trudno go za to winić, choć w zaistniałej sytuacji tylko samodzielne, szybkie i zdecydowane działania nawet stosunkowo niewielkich jednostek mogły przynieść rozstrzygające skutki.

Początkowe sukcesy wywołały euforię wśród sztabowców armii dunajskiej, których notabene cechowała w ciągu całej wojny znaczna chwiejność nastrojów w zależności od wyni-ków walk. Pod wrażeniem dobrych wiadomości w.ks. Miko-łaj Mikołajewicz meldował 9 lipca carowi: „Nieoczekiwane, śmiałe wzięcie Tyrnowa daje mi możliwość przyjęcia bar-dziej zdecydowanego planu działań, niż się wcześniej spo-dziewałem. Chcę teraz całkiem zrezygnować z blokady Ruszczuka..., a z VIII korpusem ruszę w ślad za Hurką na Tyrnowo i dalej na Bałkany"5.

Plan przerzucenia większych sił przez góry Aleksander II i Milutin uznali jednak za zbyt ryzykowny. Nie chcieli oni pogodzić się z uszczuplaniem prawego ani lewego skrzydła armii dunajskiej, a bez tego zdecydowana ofensywa na południe byłaby możliwa tylko w wypadku nadejścia zna-czniejszych posiłków z Rosji.

W tej sytuacji cele zgrupowania czołowego zostały ogra-4 Naroczn ick i , op.cit., s. 264. 5 Wg Winogradowa, op.cit., s. 146.

Page 59: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

niczone do opanowania przełęczy staropłanińskich. Dalej na południe Hurko mógł wysyłać jedynie zagony kawaleryjskie z zadaniem rozpoznania dróg na Sliwen, Kazanłyk i Starą Zagorę.

Teraz drogę Rosjanom zagrodził łańcuch Starej Płaniny, który przecinały cztery przełęcze. Najdogodniejsza do przejścia wydawała się Przełęcz Szypczeńska, ale była bro-niona przez silny oddział turecki. Wysłannik mieszkańców Gabrowa, niejaki Manołow, poinformował szefa wywiadu zgrupowania czołowego, ks. Aleksandra Ceretielewa , że na przełęczy znajduje się pięć batalionów tureckich.

Przełęcz Triawneńska znajdowała się w pobliżu Szyp-czeńskiej i również mogła być blokowana przez Turków z Kazanłyka. Wreszcie w pobliżu Przełęczy Twyrdickiej, najdalej na wschód wysuniętej z wymienionych, znajdowało się miasto Sliwen, a w nim silny garnizon turecki.

Pozostawała jeszcze jedna niewielka przełęcz, o której istnieniu Hurko dowiedział się od miejscowej ludności. Znajdowała się między przełęczami Triawneńską a Twyr-dicką, w pobliżu wsi Hainkóy, znanej również pod nazwami Hainboaz lub Hain-Bobaz, której nazwą była też zresztą określana. Przełęcz nie była broniona przez Tur-ków, których dowództwo albo nie wiedziało o niej, albo uważało, że niemożliwe jest sforsowanie jej przez regularne wojsko. Ceretielew został o niej powiadomiony przez nieja-kiego Hadżi-Stojana, który twierdził, jakoby dwa lata wcześniej przebył tę przełęcz, i to nie piechotą, lecz zaprzę-żoną w woły arbą, ale uważał, że teraz przełęcz nie nadaje się do przejścia. Dowództwo zgrupowania uczepiło się jed-nak myśli, że ma przed sobą „wąwóz..., który lubo nie podobny dla przeprowadzenia znacznych sił wojskowych, a mianowicie pociągów (tj. taborów — przyp. B.B.), par-ków oblężniczych itp., daje się przebyć wozami, więc z po-lową artylerią"7. 10 lipca ruszyły patrole dowodzone przez ks. Ceretielewa, a za nimi awangarda pod wodzą gen. Ot-tona Raucha złożona z osłanianych przez Kozaków sape-rów, których zadaniem było jakie takie wyremontowanie drogi.

6 Przed wojną był sekretarzem poselstwa rosyjskiego w Stambule. 7 „Przegląd Tygodniowy", nr 30, z 17(29) VII 1877.

Page 60: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Bułgarscy przewodnicy wprowadzili wojsko w wąwóz, którym płynął górski potok. Droga biegnąca wzdłuż potoku co chwila urywała się, przechodziła w ścieżkę bądź zupełnie ginęła, a wtedy trzeba było iść korytem potoku. Wąwóz miał długość około 20 km i kończył się nieopodal wioski Hainkoy. Rosjanie nie doszli do końca wąwozu, gdyż zwia-dowcy Ceretielewa wykryli kwaterujący przypadkowo w wiosce batalion turecki. Rauch zatrzymał więc swych ludzi o 10 km od wioski. Uznał, że droga nadaje się do przejścia, jedynie tabory trzeba będzie pozostawić po pół-nocnej stronie gór, zabrawszy z nich tylko to, co uniosą na swych grzbietach muły i osły. Działa na niektórych odcin-kach mieli przeciągnąć piechurzy i artylerzyści.

Rauch rozkazał saperom natychmiast zabrać się do roboty pod osłoną kozackiej jazdy. Przez dwa dni trwała wytężona praca, lecz południowy, najbardziej uciążliwy odcinek przełęczy, pozostał nietknięty z uwagi na konie-czność zachowania ostrożności przed wspomnianym bata-lionem z Hainkoy. Rosyjskim saperom dzień i noc poma-gali mieszkańcy okolicznych górskich wiosek, którzy dostarczali też żywności, służyli jako przewodnicy, przyno-sili informacje o przeciwniku. Ale choć krążyli swobodnie po okolicy, nie znalazł się wśród nich żaden, który dc liósłby Turkom o trwającej w górach robocie.

Amerykański dziennikarz January Mac Gahan tak opi-sywał tę paradoksalną dla niego cechę toczącej się kampa-nii: „W wojnie tej zwyczajowe położenie armii inwazyjnej i miejscowego wojska zostało postawione w zupełnie od-wrotnym stosunku. Rosjanie są tu w kraju przyjaciół, któ-rzy witają ich otwartymi ramionami, dostarczają im wiary-godnych informacji, wskazują dokładnie, gdzie się Turcy znajdują i w jakiej liczbie, dokąd idą i skąd przychodzą; podczas gdy Turcy na swoim przecież terytorium znajdują się w położeniu Prusaków we Francji, zmuszeni prowadzić walkę przy wszystkich niewygodach, jakie są udziałem armii znajdującej się w nieprzyjacielskim kraju"8.

8 Naroczn ick i , op.cit., s. 265. J. Mac Gahan był jednym z najzdol-niejszych korespondentów wojennyclj owych czasów. Wsławił się nie lada wyczynem w 1873 r., kiedy bez zezwolenia przedostał się przez pustynię

Page 61: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Ks. Ceretielew nie poprzestał na dokładnym rozpoznaniu odnalezionej drogi. W towarzystwie zwiadowców parokrot-nie dotarł do południowego wylotu wąwozu, a wreszcie przebrał się w strój miejscowego wieśniaka i razem z poetą bułgarskim, a zarazem działaczem ruchu narodowego Petko Sławejkowem oraz jeszcze jednym nie znanym z nazwiska Bułgarem zakradł się do obozu tureckiego w Hainkoy, gdzie rzekomo miał nawet rozmawiać z oficerami i żołnie-rzami. „Był pierwszym z całej armii rosyjskiej, który prze-szedł Bałkan"9.

13 lipca od rana, choć trwały jeszcze prace na przełęczy, kolejne jednostki zgrupowania czołowego zagłębiały się w wąwóz. Turków nie napotkano, ani jeden baszybuzuk nie przeszkadzał w przemarszu. Opór jednak stawiła przy-roda. „Podejścia oraz zejścia były bardzo strome i tak wąskie, że trzeba było działa podnosić i opuszczać rękoma. Droga niespodziewanie skręcała, więc kierowanie ruchem dział było bardzo trudne. Do jakiego stopnia ciężka i nie-bezpieczna była dla artylerzystów ta droga, można wnosić z faktu, że nawet działa górskie — te miniaturowe armaty, zaprzęgnięte w parę koni — i one często ześlizgiwały się z drogi i spadały w przepaść"10.

Wspólnie z Rosjanami podążali ich bułgarscy sojusznicy z drużyn ochotniczych. Z chwilą, gdy dowiedzieli sift że znajdą się w składzie zgrupowania czołowego, ogarnęła ich euforia. Jeden z oddelegowanych do drużynników oficerów rosyjskich relacjonował: „Radość, jaka ogarnęła ochotników

do wojsk rosyjskich zdobywających Chiwę. W 1876 r. jego reportaże z ogarniętych powstaniem rejonów Bułgarii, pełne drastycznych opisów okrucieństw, wywarły przejmujący wpływ na brytyjską opinię publiczną. W okresie wojny 1877—1878 oprócz reportaży dla macierzystego pisma „Daily News" wysyłał też korespondencje dla prasy rosyjskiej, np. gazety „Gołos", z której pochodzi zamieszczony urywek. Mac Gahan nie docze-kał końca wojny — w czasie pobytu w Stambule padł ofiarą grasującej tam zarazy. Aleksander II, dowiedziawszy się o jego śmierci, miał powie-dzieć: „Gdyby ten Mac Gahan nie zmarł, zostałby władcą Bułgarii, która go ubóstwiała jako tego, co spowodował jej wyzwolenie", wg Wańkowi-cza, op.cit., s. 213; por. M. Iwanow, Mac Gahan — kronikarz wojny wyzwoleńczej, w: Wojna wyzwoleńcza 1877—1878, Warszawa 1978, s. 51—54.

9 Naroczn ick i , op.cit., s. 266. 10 Opisanije, t. II, s. 197—198; Ros tunow, op.cit., s. 107.

Page 62: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

z powodu rozpoczęcia pochodu, nie miała końca. Śpiewali, obejmowali się, krzyczeli »Ura!«"11. i

Droga przez przełęcz wiodła u podnóża Buzłudży, miejsca owianego legendą walk czetników, którzy chronili się na stokach tej góry przed ekspedycjami karnymi osmań-skich ciemiężycieli. Wśród drużynników znajdowali się weterani tych bojów, m.in. sławny wojewoda Panajot Chi-tow. Opowiadali teraz żądnej przygód młodzieży o swych minionych przewagach12.

13 lipca około godz. 17 zgrupowanie czołowe osiągnęło najwyższy punkt przełęczy (700 metrów n.p.m.), gdzie zatrzymano się na odpoczynek. Następnego dnia o świcie żołnierze zgrupowania wyszli z wąwozu i uderzyli na zaskoczony całkowicie oddział nieprzyjaciół stacjonujący we wsi. Ci z Turków, którzy nie zdążyli uciec, zginęli bądź dostali się do niewoli. Rosjanie mieli jednego zabitego.

Zgrupowanie czołowe na przekór wszelkim trudnościom sforsowało przełęcz. Gen. Hurko w raporcie dla sztabu armii dunajskiej tak podsumował to wydarzenie: „Tylko żołnierz rosyjski mógł przejść w ciągu trzech dni i prze-ciągnąć działa po tak wyjątkowo uciążliwej drodze. Gwoli sprawiedliwości należy dodać, że bułgarskie pospolite ruszenie nie odstawało od pozostałych wojsk w pokonywa-niu trudności"13.

Jeden z uczestników operacji dodawał: „Należy z naci-skiem oznajmić, że przełęcz w Hainkoy, o której nic nie wiedzieli Turcy, znana była jedynie niektórym tutejszym mieszkańcom, dzięki którym mogliśmy przedostać się za Bałkan"14.

Pojawienie się wojsk rosyjskich w Tracji, na południe od Starej Płaniny, wzmogło panikarskie nastroje w dowództwie tureckim. W depeszach wymienianych między Minister-

" Wg W i n o g r a d ó w a, op.cit., s. 147. 12 A. Z a w i 1 s k i, O wolność Bułgarii, Warszawa 1979, s. 246. 13 Oswobożdienije... Dokumienty, t. II, s. 193. 14 U ł u n i a n, op.cit., s. 60.

Page 63: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

W.ks. Mikołaj Mikołajewięz Minister wojny Dymitr Milutin

Gen. Michał Dragomirow Obraz liii Repina z 1889 r.

Page 64: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Atak kutrów minowych na monitor turecki

Page 65: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Gen. Michał Skobielew

Osman-pasza

Page 66: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Patrol kozacki

Atak Kozaków

Page 67: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Bułgarski wartownik przy sztandarze

Bułgar i żołnierz rosyjski Rysunek Józefa Kazimierza Budkiewicza z 1877 r.

Page 68: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Sulejman-pasza

Żołnierze tureccy pod Plewną

Page 69: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Gen. Mikołaj Stoletow Obraz Piotra Borellea

Przeprawa zgrupowania gen. Józefa Hurki przez Starą Płaninę

Page 70: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Odsiecz rosyjska w drodze na Szypkę Obraz -W drodze" Pawła Kowalewskiego

Page 71: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

stwem Wojny w Stambule a dowódcami poszczególnych grup wojsk pojawiały się takie m.in. stwierdzenia: „Wsku-tek rozprzestrzeniania się nieprzyjaciela państwo znalazło się na granicy życia i śmierci", „Utrata Adrianopola spro-wadzi imperium tureckie do pozycji chanatu buchar-skiego", „Dalsze istnienie państwa zawisło na włosku" 15.

A przecież rajd zgrupowania czołowego nie musiał spo-wodować i nie spowodował wcale katastrofy osmańskiej monarchii. Hurko nie zrealizował jeszcze postawionego przed nim zadania uzyskania kontroli nad wszystkimi prze-łęczami bałkańskimi, a zwłaszcza nad ufortyfikowaną Prze-łęczą Szypczeńską. Stacjonujące w Tracji wojska tureckie nie były słabsze od zgrupowania czołowego; cóż z tego jed-nak, skoro znaczną ich część stanowił garnizon Szypki, uwięziony właściwie na tej newralgicznej pozycji, której opuszczenie w celu zmierzenia się z oddziałami Hurki umożliwiłoby Rosjanom zajęcie bez walki przełęczy od północy.

Po wyjściu w dolinę Tundży Hurko postanowił obejść Przełęcz Szypczeńską od południa, od strony Kazan-łyka. W celu zmylenia przeciwnika wysłał jazdę w przeciw-nym kierunku, na Nową Zagorę. W miejscowości Orizari Kozacy i dragoni rozbili trzy bataliony tureckie i konny oddział Czerkiesów, a po wykonaniu zadania powrócili do Hainkóy. 16 lipca rano siły główne zgrupowania czołowego skierowały się na Kazanłyk.

Garnizon Kazanłyka, liczący 1350 żołnierzy, opuścił mia-sto i 17 lipca w odległości 7 km od niego stoczył czterogo-dzinną bitwę ze zgrupowaniem czołowym, w której uległ całkowitej zagładzie. W zdobytym mieście Rosjanie zagar-nęli nienaruszone magazyny, co miało dla nich, walczących w warunkach uniemożliwiających stałe zaopatrywanie, nie-bagatelne znaczenie.

Wieczorem 17 lipca zgrupowanie czołowe dotarło od południa do Przełęczy Szypczeńskiej.

Obroną przełęczy dowodził Halusi-pasza. Miał do dyspozycji załogę w sile 7400 ludzi oraz 9 dział. Pozycja

15 Tamże. Chanat (właść. emirat) Buchary w Azji Środkowej zmuszony został do uznania rosyjskiego zwierzchnictwa w 1868 r.

Page 72: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

była zwrócona frontem ku północy, gdyż stamtąd, od strony Gabrowa, spodziewano się natarcia. Okopy strzelec-kie znajdowały się na stokach Średniego Beklemu, Ściany Kadyjskiej i Uzunkusza. Na górze Szypka usytuowano baterię z trzema działami, na górze Św. Mikołaja (Sweti Nikoła) dwie baterie po trzy działa każda.

Na pomoc Hurce w.ks. Mikołaj Mikołajewicz wysłał 36 pułk orłowski z 9 dywizji piechoty gen. Mikołaja Świato-pełk~ Mirskiego oraz 30 doński pułk kozacki wspomagane przez jedną baterię. Z jednostek tych po skoncentrowaniu w Gabrowie utworzono kombinowane zgrupowanie gabrow-skie pod dowództwem gen. Waleriana Derożyńskiego. Głównodowodzący rozkazał mu atakować pozycję szyp-czeńską 17 lipca od północy, gdyż tego właśnie dnia spo-dziewał się analogicznej akcji zgrupowania czołowego od południa.

Po wyjściu z Gabrowa do zgrupowania przyłączyło się około stu uzbrojonych Bułgarów, którzy w obawie przed baszybuzukami zbiegli do miasta z górskich wiosek, a teraz chcieli wrócić do siebie. Służyli Derożyńskiemu jako prze-wodnicy.

16 lipca zgrupowanie gabrowskie znalazło się już naprzę-ciw pozycji tureckich. W nocy dwie kompanie pułku orłow-skiego i dwie sotnie kozackie przeprowadziły atak na górę Mały Bedek, znajdującą się na wschód od przełęczy. Obrońcy, mimo że było ich więcej niż tysiąc i przeważali liczebnie nad atakującymi, nie wytrzymali impetu uderze-nia; po krótkim oporze uciekli.

Celem tej operacji było odwrócenie uwagi Halusiego--paszy od przechodzącej przełęczą drogi Gabrowo—Kazan-łyk, którą posuwało się zgrupowanie i którą musiało pójść główne uderzenie. Poza tym Derożyński biegnącą stokiem Małego Bedeka górską ścieżką, o której mówili mu górale, chciał nawiązać łączność z Hurką w celu ustalenia terminu jednoczesnego ataku. Jednak zwierzchnik Derożyńskiego, gen. Światopełk-Mirski, polecił mu trzymać się terminu ustalonego przez głównodowodzącego i atakować 17 lipca, nie czekając na kontakt z Hurką.

Zgrupowanie gabrowskie atakowało w trzech kołu-

Page 73: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

mnach — jedna wprost drogą, dwie pozostałe usiłowały obejść przeciwnika. Wszystkie trzy zostały powstrzymane i musiały cofnąć się z ciężkimi stratami (około 200 zabitych i rannych). Rannych zabrali natychmiast mieszkańcy Ga-browa do urządzonego przez nich prowizorycznego szpi-tala.

W momencie, gdy po północnej stronie przełęczy doga-sała bitwa, forpoczty zgrupowania czołowego dochodziły do niej od południa. Słysząc odgłosy walk Hurko kazał oddać kilka salw dla okazania, że jest już na miejscu, ale nie mógł zmęczonej piechoty skierować do walki.

Natarcie zgrupowania czołowego rozpoczęło się 18 lipca o świcie, również bez łączności z Derożyńskim. Dwie sot-nie płastunów miały ściągnąć na siebie uwagę Turków posuwając się drogą, a w tym czasie 13 i 15 batalion strzel-ców winny obejść pozycje nieprzyjaciela i zaatakować go z gór. Zadanie strzelców było bardzo trudne ze względu na niedostępny teren. Upał osłabiał brnących zboczami żołnierzy, coraz silniej dawał się we znaki brak wody. Mimo to strzelcy, prowadzeni przez bułgarskich zwiadow-ców, zdołali niepostrzeżenie obejść pozycje ścierającego się z Kozakami przeciwnika i około godz. 11 wyszli na drogę niemal w samym sercu tureckiej pozycji, między górami Sweti Nikoła i Szypka. Znajdowały się tu świeżo wznie-sione fortyfikacje nieprzyjaciela. Zaskoczeni Turcy wywie-sili białą chorągiew. Kiedy osiągnięto porozumienie o kapi-tulacji, Rosjanie wyszli z ukrycia, zostali jednak powitani gwałtownym ogniem. Okazało się, że Turcy podjęli pertrak-tacje tylko po to, aby zyskać na czasie, rozpoznać siły przeciwnika i doczekać się przybycia posiłków.

Mimo ostrzału żołnierze rosyjscy zdobyli fortyfikacje, ale wtedy znaleźli się pod ogniem dział usytuowanych na górze Sweti Nikoła, której zbocza zaroiły się od gotowej do kon-trataku tureckiej piechoty. Szeregi dwóch rosyjskich bata-lionów topniały z minuty na minutę, a Hurko nie przysyłał posiłków. Strzelcom kończyła się amunicja. Wreszcie dowodzący nimi płk Klimantowicz dał rozkaz odwrotu. Po chwili sam poległ. Na placu boju pozostało 150 zabitych żołnierzy rosyjskich.

Page 74: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Pomimo sukcesu Halusi-pasza postanowił opuścić pozy-cję. Wiedział, że jego wojska znalazły się w potrzasku. Od północy blokował je Derożyński, od południa Hurko. Dowódca turecki był przekonany, że w końcu obaj genera-łowie porozumieją się, a wtedy los załogi Szypki zostanie przesądzony. Pozostawała jedna tylko droga odwrotu — ścieżkami górskimi na zachód. Okazji tej Halusi-pasza nie chciał zaprzepaścić i, pozorując jeszcze raz chęć podpisania kapitulacji, opuścił w nocy z 18 na 19 lipca przełęcz, pozo-stawiając obóz z taborami, wszystkie działa i rannych. 23 lipca jego śmiertelnie znużone oddziały zeszły z gór w rejo-nie Karłowa.

19 lipca Rosjanie zajęli Szypkę. W ich ręce wpadła klu-czowa przełęcz Starej Płaniny. Cel postawiony zgrupowa-niu czołowemu został zrealizowany. Sukces mógłby okazać się pełniejszy, gdyby generałowie rosyjscy nawiązali łącz-ność i uniemożliwili Halusiemu-paszy opuszczenie przełę-czy.

Spośród dowódców carskich jedynie Derożyński okazał się tym, który poszukiwał zwycięstwa drogą zręcznych manewrów, a nie tylko krwią żołnierzy. Natomiast Swiato-pełk-Mirski, nieudolny i uparty, ponosi winę za załamanie się natarcia zgrupowania gabrowskiego 16.

*

Z Kazanłyka Hurko jeszcze raz wystosował pismo do głównodowodzącego, w którym proponował podjęcie śmiel-szych działań. Uważał, że w razie wzmocnienia jego sił będzie mógł pozostawić na przełęczach drużyny bułgarskie z ośmioma górskimi działami, a sam z resztą zgrupowania ruszy na Adrianopol.

Odpowiedź otrzymał już 22 lipca. Kwatera główna, gdzie wiedziano o przybyciu armii Sulej mana-paszy do Tracji, odrzucała od tej chwili wszelką myśl o bardziej zdecydowa-nych działaniach. Hurce zakazano wychylać nosa poza dolinę Tundży, jedynie zagony kawaleryjskie mogły zapu-

16 B i e 1 a j e w, op.cit., s. 1'37—139; F o r t u n a t o w , op.cit., s. 88—90; Opisanije, t. U, s. 212—239.

Page 75: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

szczać się dalej. W dodatku nieudany szturm Plewny (20 lipca) uniemożliwiał przerzucenie za Bałkan większych sił. Hurko otrzymał mimo to wzmocnienie — w postaci 1 brygady gen. Borejszy z 9 dywizji piechoty — wraz z zada-niem zatrzymania Sulejmana-paszy.

W tych dniach przedstawiciele miasta Starej Zagory z Petko Sławejkowem na czele zwrócili się do Hurki z petycją „w imieniu całej chrześcijańskiej ludności mia-sta". Pisali: „Ekscelencjo! Zaklinamy..., przyślijcie nam nieodzowną pomoc w celu obrony naszego miasta. Mamy już dokładne dane i wiarygodne oznaki, że jeśli nie przybę-dziecie w najbliższym czasie, miasto nasze padnie pastwą rozwścieczonych wydarzeniami w Kazanłyku muzułmanów, naszych sąsiadów" 1?.

Hurko zdecydował się spełnić prośbę. Wprawdzie Stara Zagora była odległa od Kazanłyka tylko o 30 km, ale leżała już poza doliną Tundży i zgodnie z wolą wielkiego księcia do zajęcia miasta nie można było angażować piechoty. Wys-łano więc dragonów wzmocnionych przez sotnię kozacką. Dopiero w ślad za jazdą ruszyły drużyny bułgarskiego pos-politego ruszenia.

Turcy nie stawiali oporu. 23 lipca konnica zajęła Starą Zagorę bez jednego wystrzału, wśród nieopisanego entuz-jazmu ludności. Dowódca 9 kazańskiego pułku dragonów płk Korewo tak opisywał te chwile: „...na spotkanie pułku wyjechali licznie przedstawiciele miasta i radośnie witali wojska rosyjskie. Około godz. 13 pułk, mając przed sobą z każdą minutą Wzrastającą grupę jeźdźców spośród mieszkańców, zatrzymał się u wejścia do miasta. Po obu stronach drogi falowała wielotysięczna i pstrokata ciżba ludzka, która na widok wojska powitała go z uniesieniem nie milknącymi oklaskami i okrzykami »Ura!« i »Niech żyje Aleksander II!«. Trudno opisać entuzjazm narodu. Na moment okrzyki cichły i z powrotem z nową siłą i zapałem grzmiały w tłumie. Każdy chciał uścisnąć dłoń brata--Rosjanina lub obsypać go kwiatami... W tym momen-cie z miasta wyszła duchowna procesja z chorągwiami

17 N a r o c z n i c k i , op.cit., s. 268.

Page 76: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

i obrazami, idąca na spotkanie pułku, a na czele procesji przedstawiciele miasta... Następnie pułk wkroczył do mia-sta... W jego centrum, koło wejścia do soboru, wszelkimi kolorami mienifa się brama powitalna z portretem cesarza, ozdobionym świeżymi kwiatami" 18.

Entuzjazm ludności doszedł do zenitu, gdy do miasta wkroczyli bułgarscy drużynnicy.

Razem ze zgrupowaniem czołowym przybył do połud-niowej Bułgarii dawny wojewoda czetnicki Panajot Chitow. Oddał on Rosjanom znaczne i wszechstronne usługi w ok-resie, gdy przyszło im działać w dużej odległości od włas-nych tyłów. Dowodził teraz niewielką grupą zwiadowców i do jego głównych obowiązków należało zbieranie danych o ruchach wojsk tureckich i przesyłanie ich bezpośrednio na ręce szefa wywiadu armii dunajskiej płk. Mikołaja Artamo-nowa. Z uwagi jednak na ogromny autorytet wśród miejs-cowych mógł na przykład udzielić pomocy w popra-wianiu dróg. Już w czasie forsowania przełęczy Hainkoy pisał do Artamonowa: „Remont drogi przeciąga się. Ludzi nie ma po wsiach. Ilu ich jest, idą w pole zbierać plony. Nie mogę zmuszać ich siłą, bo wielu przecież dobrowolnie poszło z naszymi wojskami. Jak by to nie wyglądało, wywożę kobiety do robót drogowych" 19.

Chitow organizował też noclegi dla wojska we wsiach bułgarskich, dostarczał furaż i żywność, wśród miejscowych odnajdywał ludzi dobrze znających teren, formował wresz-cie czety, które zajęły się obroną wiosek przed baszybuzu-kami badź prowadziły wojnę szarpaną na tyłach wroga.

Bez takich jak Panajot Chitow i jemu podobni sytuacja nielicznego zgrupowania walczącego w oderwaniu od sił głównych byłaby o wiele trudniejsza.

24 lipca dwa pułki dragonów, kazański i astrachański, wpadły na przystanki kolejowe Kecerli i Kayacik na trans-bałkańskiej magistrali kolejowej. Pojawienie się rosyjskiej jazdy tak daleko na południu, o 50 km od wyzwolonej poprzedniego dnia Starej Zagory, wzbudziło popłoch wśród

18 Tamże, s. 269—270. " U ł u n i a n, op.cit., s. 60.

Page 77: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

miejscowych muzułmanów 20. Dragoni poprzecinali linie telegraficzne, spalili urządzenia stacyjne, starali się zni-szczyć tory. Wkrótce opuścili obie miejscowości, gdyż zewsząd nadciągały kolumny przeciwnika. Od dragonów właśnie Hurko otrzymał pierwsze konkretne informacje o przybyciu do Tracji armii Sulejmana-paszy.

*

Pod koniec lipca wojska Sulejmana-paszy były gotowe do działań. Miały za sobą uciążliwą drogę — najpierw stat-kami wokół wybrzeży Grecji z frontu czarnogórskiego aż do portu Dedeagacz nad Morzem Egejskim, a stamtąd koleją na Nizinę Tracką. Ten drugi etap podróży trwał nie-oczekiwanie długo, co było spowodowane niedostatkiem wagonów i nieumiejętnością wykorzystania tego nowego środka lokomocji przez tureckie sztaby. W każdym razie 28 lipca większość armii Sulejmana-paszy była już skoncen-trowana w rejonie stacji Karabunar na transbałkańskiej magistrali kolejowej.

Według przekazu tureckiego „Sulejman-pasza po przy-byciu do Tracji kierował się dwiema zasadami: po pierwsze — wygnać nieprzyjaciela, który rozprzestrzenił swe siły u podnóża Bałkanu; po drugie, przegnawszy go za Bałkan, skierować się wprost na Tyrnowo i nawiązać łączność z Osmanem-paszą i Mehmedem Ali-paszą. Następ-nie wojska winny osiągnąć zadowalający wynik — albo uderzyć na nieprzyjaciela z trzech stron, albo związać go na trzech kierunkach" '. Na razie Sulejman-pasza musiał zdo-bywać Starą Zagorę, zamykającą mu szlak na północ Bułgarii.

20 O perspektywicznych skutkach ucieczki Turków wspomina Jan Grzegorzewski: „ Wszyscy wszakże uciekać nie mogli, nie zdołali lub nie chcieli. Wiele pozostało — zwłaszcza kobiet z dziećmi. Dziewczątka pod-rastały, a matki... bez mężów, ojców, braci..., nie mogły sobie dać rady i bądź ginęły z rodziną w nędzy, bądź sprzedawały własne córki... W kilka lat po wojnie można było kupić dziewczynę turecką na żonę lub niewol-nicę za 5 lir tureckich, a więc nie drożej od krowy, a co urodziwsze po 10 i 15 lir", J. G r z e g o r z e w s k i , Za Dunajem. Bułgarya, Serbia, Czarnogóra, Lwów 1904.

21 Wg Oswobożdienije... Sbornik, s. 57.

Page 78: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

W Karabunar Sulejman-pasza miał 41 batalionów pie-choty, 2 szwadrony jazdy, 4 baterie. Żołnierze byli doświadczeni, wyszkoleni przez angielskich i pruskich ins-truktorów, a zaprawieni w bojach na froncie czarnogór-skim. Siły te liczyły 20 tys. ludzi, a koleją napływały wciąż nowe oddziały. Należy też doliczyć nieregularne formacje baszybuzuków i Czerkiesów, zdając sobie, oczywiście, sprawę z ich ograniczonej, zwłaszcza w starciu z nowo-czesną armią, wartości bojowej.

Na południe od łańcucha Starej Płaniny oprócz armii Sulejmana-paszy stacjonowały też inne zgrupowania turec-kie. Były to siły Raufa-paszy w rejonie Nowej Zagory (15 batalionów, szwadron, nieokreślona liczba Czerkiesów i baszybuzuków, 4 baterie) oraz Halusiego-paszy w rejonie Czirpanu (8 batalionów, bateria, pewna liczba nieregularnej konnicy) 2 . Były to jednostki o niższej wartości bojowej niż oddziały Sulej mana, a na dodatek zdemoralizowane poraż-kami, jakich doznały w walkach ze zgrupowaniem czoło-wym Hurki. Obecnie wszystkie te siły podporządkowane zostały Sulejmanowi-paszy.

Na Nizinie Trackiej i w dolinie Tundży wytworzyła się w ostatnich dniach lipca paradoksalna sytuacja militarna, będąca wynikiem słabej pracy organów rozpoznawczych obu wrogich armii. Zarówno Hurko, jak i Sulejman-pasza, poruszali się właściwie po omacku, niewiele wiedząc o sile i manewrach przeciwnika.

Gen. Hurko, zaniepokojony wiadomościami o nadcho-dzących magistralą transbałkańską eszelonach Sulejmana, zamierzał pobić poszczególne zgrupowania tureckie, zanim się połączą. Pierwsze uderzenie postanowił skierować przeciw oddziałom Raufa-paszy. Atak, wyznaczony na 30 lipca, miały wykonać trzy kolumny, z których ta wysu-nięta najbardziej na południe, dowodzona przez ks. Miko-łaja Leuchtenberskiego, winna była odciąć pobitemu Raufowi-paszy drogę odwrotu z Nowej Zagory.

Dowództwo rosyjskie nie wiedziało, że w przeddzień szturmu Rauf-pasza opuścił miasto, w którym pozostawił

22 B i e 1 a j e w, op.cit.-, s. 150.

Page 79: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

tylko słaby garnizon, a sam, zgodnie z rozkazem Sulejma-na-paszy, podążał na spotkanie jego wojsk. Skutek decyzji dowódców wrogich wojsk był taki, że Rosjanie maszerowali na opuszczoną przez Turków Nową Zagorę, ci zaś na Starą Zagorę, której garnizon został uszczuplony przez dysponu-jącego niewielkimi siłami gen. Hurkę.

29 i 30 lipca kolumny Sulejmana-paszy powoli posuwały się na północ, w kierunku Starej Zagory. Marsz był utrud-niony wskutek żłej pracy służb kwatermistrzowskich, które nie zapewniły dostatecznej liczby środków do prze-rzutu wojsk.

Żohiierze tureccy, korzystając z powolnego marszu, oręż swój zwrócili przeciwko bezbronnej ludności bułgarskiej. Trasę ich przemarszu znaczyły łuny pożarów i zgliszcza. Zwłaszcza rekrutujący się spośród miejscowych muzułma-nów baszybuzucy wyróżniali się okrucieństwem w mordo-waniu nieszczęśników — mężczyzn, kobiet i dzieci. Zajęci wyrzynaniem, okaleczaniem, gwałceniem i grabieżą baszy-buzucy nie mogli zrozumieć, dlaczego głównodowodzący przynagla ich do szybkiego marszu.

Jan Grzegorzewski notował dochodzące z Bułgarii wieści o „okrucieństwach, mordach, pożogach, rzeziach; obcinanie uszu i nosów miało być jeszcze igraszką w porównaniu z ponurymi obrazami rzezi całych wiosek, pożarami setek domów, rzucaniem... niemowląt w ogień, pastwieniem się nad kobietami i starcami, itp. objawami rozbestwienia, przed którymi wzdraga się wyobraźnia ludzka" 23.

Przerażona ludność chrześcijańska rzuciła się do ucieczki, wszędzie głosząc trwożne wieści o nadciąganiu okrutnego Sulejmana. Uchodźcy tłoczyli się na terenach zajętych przez wojska rosyjskie, utrudniając ruchy sojuszniczej armii. -

Okrucieństwa dokonane przez zgrupowanie Sulejmana--paszy były ostatnimi w dziejach, jakich władający w środ-kowej Bułgarii od 500 lat Turcy dopuścili się wobec pod-danej ludności.

Maszerujących na północ wojsk Sulejmana nie niepokoił

21 G r z e g o r z e w s k i , Spótczesna Bułgarya, s. 82.

Page 80: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

żaden przeciwnik. Natomiast kolumna Raufa-paszy, która opuściła Nową Zagorę przed nadejściem głównych sił zgrupowania czołowego, natknęła się na usiłujące zagrodzić jej drogę szwadrony ks. Leuchtenberskiego. Doszło do potyczki, w której słaba liczebnie jazda rosyjska została odpędzona, a Rauf ruszył dalej na Starą Zagorę. Ks. Leuchtenberski był pierwszym z dowódców carskich, który zorientował się w grożącym miastu uderzeniu; nie podjął jednak żadnej sensownej decyzji, która zażegnałaby niebezpieczeństwo. Po wahaniu rozdzielił swe i tak słabe siły i część z nich odesłał do Starej Zagory. W efekcie miał ich za mało zarówno do obrony Starej Zagory, jak i konty-nuowania marszu na Nową Zagorę, gdzie wspólnie z Hurką miał zamknąć Raufa-paszę w potrzasku.

O świcie 31 lipca jednostki Sulej mana-paszy stanęły pod Starą Zagorą i dowódca turecki postanowił zaatakować mia-sto nie czekając na resztę wojsk.

Stara Zagora miała niską zabudowę, była zewsząd oto-czona winnicami, w których obrońcy ukryli swe stanowiska. Poszczególne części miasta — tzw. mahały (tj. przedmieś-cia, gminy), zamieszkiwały odrębne grupy narodowościowe: turecka, bułgarska, grecka, ormiańska, żydowska. Mieszany charakter miało jedynie centrum, złożone z dużego rynku i kilku przyległych ulic. Przy rynku stał meczet, natomiast cerkwie Turcy tolerowali, o ile były ukryte gdzieś w zakamarkach miast i nie miały zewnętrznych oznak kultu. W rynku skupiało się życie towarzyskie i handlowe.

Stara Zagora była ważnym ośrodkiem bułgarskiego ruchu narodowego, mimo że Bułgarzy stanowili tylko część jej ludności. W latach siedemdziesiątych XIX stulecia ukazy-wały się tu pisma „Narodni List" i „Politika", redagowane przez nauczycieli Iwanowa i Benewa24. W 1875 r. wybuchło nieudane powstanie. Domy Bułgarów połączone były podziemnymi przejściami, ułatwiającymi ucieczkę na wypadek prześladowań. Taką postawą ludności należy tłu-maczyć jej szczególny entuzjazm w momencie wyzwolenia,

~4 S t o j a n o w, op.cit., s. 168.

Page 81: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

a także większy niż w innych zajętych przez Rosjan mia-stach zapał do organizowania życia publicznego. Powołany został samorząd miejski, a znany poeta i działacz niepodleg-łościowy Petko Sławejkow organizował formacje milicyjne, do których wstąpiło 600 młodych mieszkańców Starej Zagory 2 .

Rano 31 lipca w odległości 5 km od miasta doszło do starcia między forpocztami tureckimi a Kozakami, którzy zaraz cofnęli się poza linie piechoty rosyjskiej i bułgarskiej. Sulejman-pasza ustawił swe wojska do szturmu. Plan natarcia był prosty: obrońcy mieli być wzięci w kleszcze przez trzy atakujące brygady — 2 na prawym skrzydle, 4 w centrum i 3 na lewym skrzydle. W drugiej linii posuwać się miała 5 brygada, a odwód ogólny tworzyła 1 brygada. Ogółem siły Sulejmana-paszy liczyły 12 do 15 tys. żołnierzy. Mimo że nie nadeszły wojska Raufa--paszy ani Halusiego-paszy, Turcy i tak mieli miażdżącą przewagę nad nieprzyjacielem. Wódz turecki nie orientował się jednak w jej rozmiarach, a to z powodu złego rozpozna-nia przeciwnika. Nie dysponował właściwą do tego rodzaju zadań regularną konnicą (Czerkiesi i baszybuzucy nie na-dawali się do wykonania zwiadu). W efekcie Sulejman--pasza sądził, że ma przed sobą całą dywizję Rosjan.

Ks. Leuchtenberski, gdy tylko (a właściwie wreszcie) zorientował się w zamiarach Turków, odesłał do Starej Zagory część jednostek w celu wzmocnienia więcej niż skromnego garnizonu. Tworzyły go 2 i 5 drużyna bułgar-skiego pospolitego ruszenia, które w bitwie broniły prawego skrzydła, między szosami adrianopolską i czirpańską. Tuż przed szturmem dotarły jeszcze 1 i 3 drużyny, które zajęły obronę na lewym skrzydle. Między Bułgarami stanęły dwie spieszone sotnie 26 dońskiego pułku kozackiego. Należy jeszcze doliczyć sformowaną przez Sławejkowa milicję, chociaż spełniała ona w zasadzie zadania pomocnicze. Natomiast dwa dosłane przez księcia pułki kawaleryj-skie i 16 bateria konna już po rozpoczęciu boju ode-szły w kierunku Dżuranli, aby zaatakować tyły jednostek

25 R o s t u n o w , op.cit., s. 108.

Page 82: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Raufa-paszy, które pod tą miejsowością zatrzymały nadcią-gającą z odsieczą armię Hurki.

W składzie garnizonu miasta przeważały ochotnicze jed-nostki bułgarskie. W dotychczasowych decydujących wal-kach nie brały one udziału wobec braku zaufania do nich ze strony sztabowców carskich. Ich obecny chrzest bojowy był właściwie dziełem przypadku. Dowództwo rosyjskie zbyt późno zorientowało się w zamiarach Sulejmana-paszy i do naprędce improwizowanej obrony Starej Zagory musiało użyć będących pod ręką drużyn bułgarskich.

Prawym skrzydłem sprzymierzonych wojsk dowodził płk Fiodor de Preradowicz, lewym płk Michał Tołstoj. Dowództwo całości przejął zwierzchnik pospolitego rusze-nia gen. Mikołaj Stoletow, gdyż spieszący do miasta w zastępstwie chorego ks. Leuchtenberskiego gen. Rauch nie zdążył przybyć na pole bitwy.

Pod rozkazami Stoletowa walczyło łącznie 3500 ludzi, broniących frontu o długości 5 kilometrów.

Starej Zagory należało bronić za wszelką cenę, gdyż tędy wiodła dogodna droga odwrotu na północ, do Kazanłyka, potrzebna zarówno dla reszty przebywających na południe od Starej Płaniny wojsk rosyjskich, jak i dla tysięcy bułgar-skich uchodźców. Obrońców podnosiła na duchu nadzieja doczekania się ciągnących już z odsieczą wojsk Hurki.

Natarcie tureckie rozpoczęło się około godz. 8 jednoczes-nym uderzeniem trzech kolumn. Główny nacisk był skie-rowany na lewe skrzydło obrońców, gdyż osłaniało ono drogę do Nowej Zagory, na której toczyła Się równoległa bitwa, mogąca mieć decydujące znaczenie również dla losów walki o Starą Zagorę. Coraz to nowe jednostki turec-kie uderzały na 1, a zwłaszcza na 3 drużynę. Bułgarzy dopuszczali przeciwnika na małą odległość i wtedy otwierali gwałtowny ogień z broni ręcznej, a w wypadku sukcesu przechodzili do kontrataku. Podobnie zaciekłe walki toczyły się na prawym skrzydle. Obrońców wspierała rosyjska artyleria.

Walka obfitowała w liczne przypadki bohaterstwa bułgar-skich ochotników i ich rosyjskich oficerów. Ciężko ranny por. Pawłów z 5 drużyny nie pozwolił drużynnikom na

Page 83: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

wyniesienie go z pola bitwy — przypłacił to okrutną śmier-cią z rąk Turków. Dowódca turecki odrąbał nieszczęśni-kowi ręce, potem głowę, a ciało rozszarpali żołnierze. Ranny w gardło ppor' Polikarpow, zalany krwią, na migi wydawał rozkazy.

Po pięciu godzinach nieprzerwanej obrony na lewym skrzydle zarysował się kryzys. W czasie ostatniego kontr-ataku poległ dowódca 3 drużyny ppłk Paweł Kalitin. Dru-żyna ta straciła większość żołnierzy i już właściwie nie ist-niała. Resztki lewego skrzydła rozpoczęły odwrót i schroniły się w wąwozie derbenckim za miastem.

Taki obrót sprawy postawił w ciężkiej sytuacji drużyny prawego skrzydła, które, odsłonięte, również musiały się wycofać. Ich odwrót był jednak utrudniony, gdyż droga wiodła nie otwartym polem, lecz wąskimi uliczkami Starej Zagory, na których rozgrywały się dantejskie sceny. Tło-czyły się tu setki uchodźców, a ich wypełnione skromnym dobytkiem arby zagradzały drogę żołnierzom. Płacz dzieci mieczał się z krzykiem kobiet i przekleństwami mężczyzn. W mieście wybuchły pożary. Miejscowi muzułmanie, pod-niesieni na duchu, strzelali z ukrycia do uciekinierów, wzmagając jeszcze panikę. W takiej chwili tu i ówdzie pojawili się pierwsi Czerkiesi.

Jeden z obrazów Wojciecha Kossaka przedstawia szarżę Czerkiesów na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Półdzicy jeźdźcy na rozpędzonych koniach gnają w szalo-nym pędzie przez miasto z „kindżałami w zębach", tratując wszystko przed sobą, a ludność kryje się w bramach i pod ścianami domów. Artystyczna wizja Kossaka była rzeczywi-stością wielu miast w posiadłościach tureckich; teraz stała się nią w Starej Zagorze.

Na szczęście Czerkiesów było mało i nie przeniknęli poza barykady postawione przez milicjantów Sławejkowa. Żoł-nierze rosyjscy i bułgarscy zdołali opuścić miasto i wyszli na otwartą przestrzeń, osłaniani przez kolegów z lewego skrzydła.

Wkrótce cała kolumna, otoczona tłumem uchodźców, ruszyła na północ. Gdyby Sulejman-pasza uderzył w tym momencie, mógłby swój ciężko okupiony, wątpliwy sukces

Page 84: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

przypieczętować ostatecznym rozbiciem przeciwnika. Nie uczynił jednak tego.

Straty sprzymierzonych wyniosły 600 zabitych i rannych, a tureckie 1500. Sulejman-pasza nie ścigał przeciwnika, gdyż zaskoczony był zaciekłością jego oporu i nie wiedział, jak jest nieliczny i bliski załamania. Żołnierze tureccy urzą-dzili w zdobytym mieście rzeź ludności bułgarskiej. Za-mordowali co najmniej kilkaset osób, a niektóre szacunki mówią nawet o 10 tysiącach ofiar 26. Stara Zagora krwawo okupiła krótkie dni wolności.

Zacięta obrona Starej Zagory dała rosyjskim generałom czas na przygotowanie obrony przełęczy bałkańskich.

Rosyjscy dowódcy musieli zmienić zdanie na temat buł-garskich formacji ochotniczych, których do tej pory uży-wano jedynie do przeciągania dział przez drogi górskie, wynoszenia rannych i tym podobnych zadań. Hurko zwra-cając się do drużynników powiedział: „To była pierwsza bitwa, w której walczyliście z wrogiem, i w tej pierwszej bitwie okazaliście się takimi bohaterami, że cała armia rosyjska może być z was dumna i może powiedzieć, że nie pomyliła się posyłając w wasze szeregi najlepszych swoich oficerów. Stanowicie rdzeń przyszłej bułgarskiej armii. Miną lata i ta przyszła armia z dumą oświadczy »Jesteśmy potomkami sławnych obrońców Starej Zagory«" 2 .

Hurko nie mógł przyjść garnizonowi Starej Zagory z pomocą. 30 lipca dwie kolumny zgrupowania czołowego zdobywały Nową Zagorę. Rauf-pasza pozostawił w mieście trzy bataliony piechoty, które umocniły się na stacji kole-jowej (wiodła tu boczna linia z budowanej magistrali trans-bałkańskiej). Po kilkugodzinnej obronie Turcy ulegli prze-ważającemu nieprzyjacielowi i rzucili się do ucieczki, ale na otwartej przestrzeni zostali rozniesieni przez Kozaków.

Po krótkim odpoczynku Hurko poderwał swych żołnierzy do forsownego marszu w kierunku Starej Żagory, gdyż dochodziły stamtąd alarmujące wieści. 31 lipca posuwający

26 Tamże, s. 109; B i e 1 a j e w, op.cit., s. 156—157. 21 Oswobożdenijeto 1877—1878. Osemdeset godini. Sbornik, oprać.

A. K a r a l i j c z e w , Z . S r e b r o w, I . K r y s t e w , Sofija 1958, s. 63.

Page 85: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

się w awangardzie zgrupowania czołowego Kozacy natknęli się na maszerującą w tym samym kierunku armię Raufa--paszy. Doszło do starcia, po którym Rauf-pasza zawrócił swych żołnierzy i w rejonie miejscowości Dżuranli zagro-dził Rosjanom kierunek starozagorski. Zaciekła bitwa, jaka się tu rozegrała, zakończyła się ostatecznie zwycięstwem Rosjan, ale uniemożliwiła Hurce przyjście z odsieczą obrońcom Starej Zagory. Zgrupowanie czołowe dotarło pod miasto dopiero wieczorem, gdy było już po wszystkim, jedynie pożary oświetlały okolicę. W tej sytuacji gen. Hur-ko zanocował w wiosce Dyłboki, wokół której rozbiły pro-wizoryczny obóz jego oddziały. Rano, wobec przewagi połączonych sił Sulejmana-paszy i Raufa-paszy, Rosjanie wycofali się na przełęcz Hainkóy.

3 sierpnia na przełęczy zakończył się szlak bojowy zgru-powania czołowego. Zostało rozwiązane, a jego żołnierze odesłani na wypoczynek do Tyrnowa.

Bitwy stoczone 31 lipca wykazały wyższą wartość bojową żołnierza rosyjskiego (i bułgarskiego) niż tureckiego, a zwłaszcza lepsze umiejętności prowadzenia natarcia w otwartym polu, gdy broniący się przeciwnik nie zdążył jeszcze ufortyfikować swych pozycji. Doskonale obrazują to rezultaty obu bitew. Pod Starą Zagorą Sulejman-pasza miał 12 000—15 000 żołnierzy (i 24 działa), a obrońcy 3500 (13 dział). W bitwie Turcy stracili 1500 ludzi, a obrońcy 600. Pod Dżuranli Hurko miał 13 000 żołnierzy (32 działa), a Rauf-pasza 7000 (22 działa). W bitwie Rosjanie stracili 400 ludzi, a Turcy 1200 28. Komentarze są zbyteczne.

Jeśli natomiast chodzi o dowództwa, to oba nie wysta-wiły sobie dobrego świadectwa. Zbyt wiele było w działa-niach przypadkowości, chaosu, nieznajomości ówczesnych zasad nowoczesnej strategii i taktyki. Szwankowała łączność między poszczególnymi kolumnami, a zupełnie źle przed-stawiała się działalność służb rozpoznawczych.

Dużą energią i odwagą wyróżnili się niektórzy rosyjscy dowódcy średniego szczebla (Mikołaj Stoletow, Michał Tołstoj, Paweł Kalitin, Fiodor de Preradowicz). Natomiast

28 B i e 1 a j e w, op.cit., s. 158—159.

Page 86: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

jeśli chodzi o naczelnych dowódców, to Hurko spisał się lepiej niż Sulejman-pasza. W ogóle należał do wyróżniają-cych się rosyjskich generałów tej wojny 29.

*

Nie minął jeszcze miesiąc od dnia forsowania Dunaju pod Swisztowem, kiedy rosyjska jazda przecięła transbał-kańską linię kolejową. Od stolicy osmańskiego imperium dzieliło dragonów mniej kilometrów niż od pozostawionych nad Dunajem służb tyłowych własnej armii. Rozmach i śmiałość uderzenia były obserwowane z najwyższym napię-ciem również przez Portę i jej protektorów na Zachodzie.

Cóż jednak ze śmiałości, gdy konnica była nieliczna i stanowiła część podobnie nielicznego zgrupowania czoło-wego. Pod koniec lipca linie frontowe wojsk rosyjskich przypominały klin, który u nasady, nad Dunajem, miał na linii Ruszczuk—Plewna długość około 100 km, natomiast wierzchołek sięgał 170 km w głąb terytorium tureckiego. Większość jednostek rosyjskich ześrodkowana była na pół-nocy, między dolnymi ramionami klina, natomiast bliżej wierzchołka działało słabe zgrupowanie czołowe. Kiedy pod naporem armii Sulejmana-paszy Hurko musiał się cofnąć, wierzchołek uległ stępieniu.

Sama idea utworzenia zgrupowania czołowego nie była przemyślana, zwłaszcza gdy nie przesądzono sprawy ewen-tualnego wsparcia go przez siły główne. Ze względu na sła-bość sił i środków zgrupowanie nie zdołało rozwinąć swego sukcesu w południowej Bułgarii. Gdy zaś porażka pod Plewną ostatecznie przekreśliła możliwość udzielenia mu wydatnej pomocy, Hurko musiał wycofać swe oddziały.

Podejmując decyzję utworzenia zgrupowania czołowego dowództwo rosyjskie brało pod uwagę doświadczenia z wojny rosyjsko-tureckiej 1828—1829 r., kiedy równie słaba armia Dybicza (15 tys. żołnierzy) przekroczyła Starą

29 Hurko w latach 1883—1894 był generał-gubernatorem warszawskim i w pamięci Polaków pozostał jako gorliwy realizator polityki rusyfikacji; , obiektywizm wymaga jednak uznania jego wysokich umiejętności wojskowych.

Page 87: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Płaninę i zdobyła Adrianopol; zapominało jednak, że w 1877 r. armia turecka była znacznie liczniejsza, lepiej uzbrojona i wyszkolona.

Działania zgrupowania należy ocenić jako szybkie i ener-giczne. Dzięki udanemu obejściu w trudnych warunkach terenowych rozbito dóbrze umocniony garnizon wroga na Szypce. Ale były też błędy. Popełniał je Hurko, jeszcze więcej popełnili ich dowódcy brygad. Niską notę u history-ków uzyskał na przykład ks. Mikołaj Leuchtenberski Jednym z zasadniczych błędów było nierozpoznanie sił Sulejmana-paszy.

Jedynym trwałym rezultatem rajdu było zdobycie przełę-czy w Starej Pianinie, ale o to można było pokusić się i bez prowadzenia działań na południe od gór.

O dowódcach tureckich i ich żołnierzach niewiele dobrego da się powiedzieć po pierwszym etapie walk. Armia turecka ograniczała się do działań defensywnych, jej oficerowie charakteryzowali się pasywnością, wojsku często udzielały się nastroje panikarskie. Sytuacja zmieniła się nieco na .lepsze po przybyciu bardziej doświadczonej armii Sulejmana-paszy.

Czerkiesi i baszybuzucy tradycyjnie mordowali i grabili. Jednym z następstw zmiennego przebiegu działań wojen-

nych były gwałtowne migracje ludności. Początkowo, po sforsowaniu Dunaju przez wojska rosyjskie, do ucieczki rzucili się muzułmanie. W czasie ofensywy Sulejmana--paszy natomiast około 100 tys. Bułgarów opuściło swe sie-dziby na południe od Starej Płaniny w obawie przed zemstą Turków za współpracę z władzami rosyjskimi. Uciekli wraz z cofającymi się Rosjanami i skupili na sto-sunkowo niewielkim wyzwolonym terytorium północnej Bułgarii. Powracali tu także emigranci z Rumunii, co dodatkowo zwiększało i tak już duży chaos. 'Szef tymczaso-wej administracji cywilnej na wyzwolonych obszarach, ks. Włodzimierz Czerkasski, starał się osiedlać uchodźców w opuszczonych wsiach muzułmańskich.

Nadchodzące na północ wieści o okrucieństwach turec-

30 F o r t u n a t o w , op.cit., s. 94.

Page 88: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

kich w południowej Bułgarii wywołały odwet Bułgarów wobec pozostałych na północy muzułmanów, powodując z kolei ich exodus 31. Przebywający z carem w Swisztowie Milutin pisał: „Niektóre domy na naszej drodze były na wpół zniszczone; to domy należące do Turków, którzy wszyscy uciekli z chwilą nadejścia naszych wojsk" 32.

" Istorija Bołgarii, Moskwa 1954, t. I, s. 335; Oswobożdienije... Doku-mienty, t. II, s. 196.

Dniezimik Milutina, t. II, s. 185.

Page 89: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

DWA SZTURMY - DWA ODWROTY

Natarcie zgrupowania zachodniego armii dunajskiej rozpo-częło się 8 lipca. W skład zgrupowania wchodziły 5 i 31 dywizja piechoty, kaukaska brygada kozacka i 34 doński pułk kozacki. Łącznie jednostki te liczyły 35 tys. żołnierzy, wspomaganych przez artylerię złożoną ze 108 dział. Dowo-dzący zgrupowaniem gen. Mikołaj Kriidener, zarazem dowódca IX korpusu, otrzymał zadanie zdobycia twierdzy Nikopol. Natępnie miał rozwijać działania w kierunku zachodnim, zdobyć Plewnę i związać walką, a w razie mo-żliwości zniszczyć armię Osmana-paszy, stacjonującą w re-jonie Widynia. Lewe skrzydło zgrupowania winno obsadzić przełęcze w zachodniej części Bałkanu i osłonić działania oddziału wysuniętego na południe od gór.

Nikopol był odległy od Swisztowa o 40 km i jego załoga najprędzej spośród wojsk tureckich mogła zagrozić prze-prawiającej się armii dunajskiej. Rosjanie wyraźnie prze-ceniali jednak możliwości i siłę garnizonu twierdzy. Według raportu płk. Artamonowa, posługującego się głównie informacjami dostarczonymi przez Bułgarów, załoga liczyła 12—15 tys. żołnierzy (17—18 batalionów piechoty, 6 szwadronów jazdy) i była wspomagana przez trzy—cztery baterie polowe '. W rzeczywistości Hasan-pasza, komen-dant twierdzy, dysponował 8 tys. żołnierzy, a baterie

1 U ł u n i a n, op. cit., s. 58, 76—77.

Page 90: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

polowe nie należały do silnych, poważny natomiast atut stanowiło 113 dział fortecznych. Twierdza była dobrze usy-tuowana w widłach Dunaju i uchodzącej doń na zachód od miasta rzeki Osym. Od wschodu opływał ją jeszcze nie-wielki potok. Na tym jednak kończyły się zalety pozycji. Centralny punkt oporu stanowiła mocno już przestarzała cytadela, otoczona pierścieniem kilku niewiele lepiej pre-zentujących się fortów.

Już pod koniec czerwca, ale jeszcze przed rozpoczęciem operacji desantowej pod Zimniceą, 36 ciężkich dział rosyj-skich rozlokowanych na północnym brzegu Dunaju rozpo-częło ostrzeliwanie cytadeli i kontynuowało je aż do otocze-nia twierdzy przez oddziały Kriidenera. W wyniku ostrzału umocnienia zostały znacznie naruszone, a miasto podpalone i płonęło przez tydzień. Kriidener postanowił wykonać główne uderzenie na Nikopol od strony południowej, jedy-nej pozbawionej przeszkód naturalnych, a pomocnicze od wschodu. Dane z rozpoznania wskazywały, że najsłabiej umocniona jest zachodnia flanka obrońców, ale Kriidener zlekceważył te informacje.

Szturm rozpoczął się rano 15 lipca w dokuczliwym upale. Największy sukces odniósł nacierający na lewym skrzydle wołogodzki pułk piechoty, który pierwszy wdarł się do tureckich okopów. Umocnił się tu i odparł kontrataki przeciwnika. Na głównym kierunku po całodniowych zacie-kłych bojach Rosjanie w czwartym ataku zdobyli centralny fort zamykający drogę do cytadeli. Następnego dnia Hasan--pasza, wobec czterokrotnej przewagi liczebnej nieprzyja-ciela, zdruzgotania murów cytadeli przez artylerię i przer-wania wszelkich dróg odwrotu, poprosił o przerwanie ognia. 17 lipca twierdza kapitulowała, do niewoli poszło 7000 jej obrońców. Błyskotliwy sukces Rosjan został oku-piony stratą około 1300 poległych, rannych i zaginionych. Turcy stracili 1000 żołnierzy .

2 T. v o n T r o t h a , Der Kampf um Plewna. Taktische Studien, Berlin 1896, wyd. 2 uzup., s. 52—53; R ii s t o w, op. cit., s. 259—262; Wojna 1877 i 1878 gg w jewropiejskoj Turcii, pod red. S. Z y k o w a (dalej: Z y k o w , op . cit.), S.-Pietierburg 1881, t. I, s. 113—122; Opisamje, t. II, s. 269—275, B i e 1 a j e w, op. cit., s. 140—141.

Page 91: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Przyczyn zwycięstwa rosyjskiego należy szukać nie w planie Kriidenera, lecz w inicjatywie niższych oficerów z jednostek atakujących na lewym skrzydle, przede wszyst-kim zaś w niszczącym ogniu artylerii z północnego brzegu.

Łatwe sukcesy pierwszych dni wojny: rajd zgrupowania czołowego i zdobycie Nikopola, wbiły w pychę sztabowców carskich, którym zdawało się, że oto cała północna Bułgaria wpada w ich ręce, a natarcie na Stambuł przekształci się w triumfalny pochód. Taka ocena dowodziła słabego roze-znania sytuacji przez sztab armii dunajskiej.

U przeciwnika upadek Nikopola stał się bezpośrednią przyczyną dymisji głównodowodzącego Abdula Kerim--paszy.

W okresie walk o Nikopol uwidoczniły się pierwsze objawy trudności z zaopatrzeniem wojsk carskich i nastą-piły sporadyczne przypadki rabunków, mimo sprzyjającej dla Rosjan postawy miejscowej ludności (oczywiście postęp-ki te były niczym w porównaniu z okrucieństwem Czerkie-sów i baszybuzuków, co musiała przyznać nawet niechętna Rosjanom prasa europejska 3). Zmusiło to Kriidenera do wydania rozkazu, iż w wypadku niemożności zakupienia przedmiotów potrzebnych dla ludzi i zwierząt dopuszczalne jest ich rekwirowanie wyłącznie za pokwitowaniem, które podpisze dowódca zainteresowanej jednostki4.

*

Tureckie naczelne dowództwo jeszcze przed rozpoczę-ciem działań wojennych zdecydowało na naradzie w Stam-bule, że, w razie natarcia Rosjan na zachód od czworoboku twierdz, armia ześrodkowana na linii Łowecz—Plewna, której rdzeń będą stanowić oddziały Osmana-paszy, uderzy na prawe skrzydło przeciwnika. W takim wypadku położe-nie wziętych w kleszcze wojsk rosyjskich, atakowanych od zachodu przez armię Osmana-paszy i od strony Szumli przez siły z czworoboku twierdz, gwałtownie by się pogor-szyło. Autorem planu był sam Osman-pasza, jeden z naj-

' „Czas", nr 170 z 29 VII 1877. 4 Oswobożdienije... Dokumienty, t. II, s. 174.

Page 92: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

zdolniejszych wodzów sułtańskich, kierujący armią operu-jącą na północnym zachodzie Bułgarii, w okolicy Widynia. 1 lipca otrzymał on pismo sułtana Abdul-Hamida sugeru-jące, w związku z przekroczeniem Dunaju przez nieprzyja-ciela, podjęcie zaplanowanej operacji. Wyraźnego rozkazu jednak nie było. W dowództwie sułtańskim rozpoczęły się wtedy przetasowania i nie miał kto wydawać jasnych rozka-zów. Upłynęło jeszcze kilka dni, aż wreszcie przynaglony szybko pogarszającą się sytuacją Osman-pasza zdecydował poprowadzić swe wojska na wschód.

13 lipca opuściło Widyń 18 batalionów piechoty w licz-bie 16 tys. żołnierzy oraz 9 baterii artylerii polowej w skła-dzie 58 dział. Resztę piechoty i prawie całą jazdę Osman--pasza pozostawił na miejscu. Celem jego był Łowecz, z którego zamierzał wyprowadzić uderzenie na Tyrnowo, gdzie oczekiwał połączenia z wojskami nacierającymi od wschodu. Po drodze otrzymał wiadomość o krytycznej sytuacji załogi Nikopola, odgadł więc, że uderzenie na Tyr-nowo nie wchodzi już w rachubę i całą energię należy skie-rować na zapobieżenie rozprzestrzenianiu się Rosjan w północno-zachodniej Bułgarii, nieuchronnemu po upadku twierdzy nikopolskiej. Zrezygnował więc z dotarcia do Łowecza i skręcił w kierunku na Plewnę, gdzie postanowił zatrzymać zgrupowanie Kriidenera.

Niewielkie miasto Plewna (Plewen) stanowiło ważny węzeł drogowy w tej części Bułgarii — rozchodziły się stąd drogi do Ruszczuka, Swisztowa, Tyrnowa, Sofii, Łowecza i do Kazanłyka przez Szypkę. Miasto leży w widłach poto-ków Griwica i Tuczenica, nieopodal ich ujścia do rzeki Wit, z wszystkich stron otaczają je wzgórza przedzielone głębokimi rozpadlinami. Naturalne warunki obronne zos-tały docenione przez Turków, którzy jeszcze przed wojną wznieśli tu pewne umocnienia 5. Niemniej jednak nikt nie przewidywał, że to właśnie Plewna stanie się miejscem naj-większych bitew w tej wojnie, i w mieście nie stacjonowała załoga turecka. Osman-pasza dostrzegł newralgiczne, na-rastające znaczenie tego punktu i postanowił tam dotrzeć

5 Opisanije, t. II, s. 282.

Page 93: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

przed Rosjanami, tym bardziej że wiedział, iż Plewna jest jeszcze lepszym niż Łowecz miejscem do uderzenia na skrzydło armii dunajskiej. W sprzyjającej sytuacji można byłoby wyprowadzić stamtąd natarcie wprost na Swisztow i przerwać jedyne połączenie armii dunajskiej z Rosją. W każdym razie wódz turecki musiał przynaglać swe oddziały, gdyż Widyń od Plewny dzieliło 200 km, podczas gdy spod Nikopola było tu tylko 45 km.

W.ks. Mikołaj Mikołajewicz pierwszą wiadomość o wy-marszu Osmana-paszy z Widynia otrzymał 14 lipca od Serbów, potem od Rumunów ostrzeliwujących tę twierdzę z przeciwległego brzegu Dunaju, z Calafatu 6. Nie uwierzył jednak w prawdziwość informacji, potwierdzonej wkrótce przez podjazdy kozackie. Mimo to dopiero 18 lipca Niepo-kojczycki polecił Kriidenerowi podjąć uderzenie na Plewnę. Ten jednak odpowiedział, że jego wojska dopiero wracają do sił po ciężkim szturmie Nikopola i że w Plewnie, zgod-nie z doniesieniami miejscowej ludności, nie ma Turków. Wystarczy więc posłać tam stosunkowo niewielkie jednostki nie angażując całości zgrupowania. Niepokojczycki wyraził zgodę.

18 lipca na rozkaz Kriidenera gen. Jerzy Schielder-Schiil-dner, dowódca 5 dywizji piechoty, wyruszył w kierunku na Plewnę. Oprócz głównych sił swojej dywizji wiódł kaukaską brygadę kozacką, 9 doński pułk kozacki, 9 bużański pułk ułanów i cztery baterie. Z kierunku Turskiego Trystenika siły jego miał wspomagać 19 kostromski pułk piechoty. Łącznie jednostki te liczyły 9000 żołnierzy (w tym 1700 kawalerzystów) i były o wiele za małe do wykonania zada-nia — zresztą żeby wyprzedzić Osmana-paSzę w Plewnie, należało wyruszyć dwa dni wcześniej 1.

Osman-pasza wkroczył do Plewny 19 lipca rano po for-sownym sześciodniowym marszu i z miejsca przystąpił do umacniania fortyfikacji. Wkrótce patrol doniósł o zbliżaniu się Rosjan, więc dowódca turecki wyprowadził swe śmier-telnie znużone oddziały na okoliczne wzgórza. Liczył, że pomimo zmęczenia (żołnierze mieli za sobą 200 km

6 Tamże, s. 291; Z y k o w, op. cit., s. 260. 7 B i e 1 a j e w, op. cit., s. 143; R o s t u n o w, op. cit., s. 111.

Page 94: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

marszu — średnio 33 km dziennie) jego ostrzelani w wojnie z Serbią weterani wykrzesają z siebie tyle sił, ile trzeba będzie do odparcia słabszego przeciwnika..

Marsa oddziałów Schielder-Schiildnera przebiegał powoli, w lipcowym skwarze, który żołnierze rosyjscy zno-sili gorzej niż przyzwyczajeni do takiej pogody Turcy. Pył wchodził w nos, w oczy i uszy. „Objuczeni żołnierze oble-wając się potem bezustannie przekładali broń z jednego ramienia na drugie, ciągnąc naprzód w obłokach stojącego pyłu" 8. Bezładnie podążały artyleria i tabory wszystkich rodzajów wojsk, gromadą szli żołnierze, jakby znikąd nic nie groziło, jakby w pobliżu nie było większych oddziałów wroga. Wkrótce z zabranego pożywienia została tylko woda i suchary.

Wieczorem 18 lipca zgrupowanie dotarło do Breslanicy, 17 km od Plenny, a następnego dnia rankiem wznowiło marsz w podobnym porządku, bez ubezpieczenia. Około południa Rosjanie zostali wykryci przez zwiad turecki, a w dwie godziny później nieoczekiwanie ostrzelani. Zasko-czony Schielder-Schiildner, zdezorientowany dodatkowo mapami z mylnie naniesioną odległością, polecił wstrzymać marsz. Zwrócił się nawet do Kriidenera o rezygnację ze zdobywania Plewny, ale nie uzyskał zgody. Do końca dnia trwała wymiana ognia artyleryjskiego.

Osman-pasza główne swoje siły rozmieścił na wzgórzach Yanik-bayir na północny wschód od Plewny. 9 batalionów wspomaganych przez 5 baterii zajęło tu pozycje frontem ku północy, a 3 bataliony wspomagane przez baterię frontem na wschód, ku Griwicy. 2 bataliony z baterią stanęły na wzgórzu na wschód od miejscowości Opanec, a jeden bata-lion z 3 działami zamknął kierunek południowy — drogę na Łowecz. Jednostki pozostające w rezerwie kontynuowały kopanie okopów i stawianie umocnień na odcinku między wioskami Bukowlek i Griwica, czyli na wzgórzach Yanik--bayir i w ich najbliższej okolicy. Prac jednak nie zdołały ukończyć 9.

Schielder-Schiildner opracował plan natarcia bez należy-8 F o r t u n a t o w, op. cit., s. 95. 9 T r o t h a, op. cit., s. 51; B i e 1 a j e w, op. cit., s. 144.

Page 95: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

tego rozpoznania sił przeciwnika. W tej sytuacji 20 lipca 9 tys. Rosjan ruszyło do ataku na 15 tys. Turków. 1 bry-gada 5 dywizji piechoty miała nacierać z północy, od strony Breslanicy, na centrum i lewe skrzydło głównej tureckiej pozycji obronnej na wzgórzach Yanik-bayir, natomiast 19 kostromski pułk piechoty od wschodu na prawe skrzydło tejże pozycji w rejonie Griwicy. Kaukaska brygada kozacka winna obejść pozycje tureckie od południa i zaatako-wać z rejonu Tuczenica—Radiszewo, a 9 doński pułk kozacki osłaniać rosyjskie prawe skrzydło od północnego zachodu. W ten sposób objęto pozycje tureckie długą, ale rozrzedzoną półokrężną linią. Szczególnie dotkliwa, docho-dząca prawie do 20 km luka wytworzyła się między siłami głównymi a pułkiem kostromskim, co właściwie skazało wojska carskie na odizolowane działania dwóch kolumn.

Radziecki historyk napisał: „Nieprzyjaciel spokojnie oczekiwał naszych wojsk, zmuszonych, aby atakować, scho-dzić i podchodzić po krętych, pokrytych kamieniami stokach" 10.

20 lipca o godz. 4.45 Schielder-Schtildner nakazał trzem bateriom otworzyć ogień na Yanik-bayir. Odpowiedziały im natychmiast działa tureckie ze wzgórz. Po trzech kwadran-sach artyleria rosyjska ucichła i pięć batalionów pułków archangielskiego i wołogodzkiego ruszyło w zwartych kolumnach do ataku. Kompanie strzeleckie pułku archan-gielskiego nacierały na centrum pozycji przeciwnika, a reszta tego pułku oraz cały pułk wołogodzki wykonały główne uderzenie na zachodnią flankę umocnień tureckich w rejonie wioski Bukowlek. Piechota turecka powitała widoczne jak na dłoni kolumny nieprzyjaciela huragano-wym ogniem, pod którym pierwsze szeregi atakujących załamały uporządkowaną linię, ale dalsi parli naprzód, nie bacząc na rosnące straty i nasilający się ogień przeciwnika. Uniesione bojowym zapałem bataliony wdrapały się na wzgórza, wdarły do okopów i w śmiertelnym starciu na bagnety wyparły żołnierzy Osmana-paszy. Wódz turecki dostrzegł kryzysową sytuację i rzucił do kontrataku swoją

10 F o r t u n a t o w, op. cit., s. 96.

Page 96: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

rezerwę, ale i Schielder-Schiildner wzmocnił walczącą na wzgórzach piechotę. Grzbiet i zbocza Yanik-bayir stały się polem wzajemnych krwawych kontrataków. Działa ucichły, aby nie razić własnej piechoty. Szala zwycięstwa powoli przechylała się na stronę rosyjską, ale Schielder-Schiildner wyczerpał już odwody i z nieciepliwością oczekiwał na meldunek spod Griwicy.

Już o godz. 4 generał carski nakazał ruszyć pułkowi kos-tromskiemu i brygadzie kaukaskiej. W pobliżu Skalewicy pułk kostromski miał skręcić na zachód i uderzyć na wzgó-rza w rejonie Griwicy, czyli na prawe skrzydło tureckiej obrony. Atak winien rozpocząć jednocześnie z siłami głów-nymi, ale o godz. 5.30 pułk był jeszcze kilka kilometrów od pola bitwy. Kiedy znalazł się pod Griwicą, natychmiast uderzył, jednakże możliwość jednoczesnego natarcia została zaprzepaszczona. Pułk nacierał podobnie jak siły główne w zwartym szyku batalionowym, z tym że bez przygotowania artyleryjskiego, natomiast ze wsparciem bardzo pomocnej baterii konnej. Poniósł też podobnie cięż-kie straty od ognia tureckiej piechoty, lecz mimo to dwie kompanie wdarły się do okopów i zdobyły je. Na tym jed-nak sukcesy się skończyły. Wkrótce obie śmiałe kompanie, niedostatecznie wsparte, zostały wybite niemal do nogi. Kiedy poległ płk Kleinhaus, dowódca pułku, a zapasy amunicji były na wyczerpaniu, resztki „kostromców" roz-poczęły bezładny odwrót.

Około godz. 10 Schielder-Schiildner otrzymał wiadomość o śmierci Kleinhausa i ciężkich stratach pułku. Ponieważ sam nie miał już rezerw, a jego zaangażowane w walkach pułki goniły resztkami sił, nakazał odwrót. O godz. 11.30 bitwa się zakończyła. W tym momencie nadciągnął 20 pułk halicki z 5 dywizji piechoty, ale mógł zająć się już tylko osłoną odwrotu do Breslanicy.

Brygada kozacka płk. Iwana Tutołmina w czasie bitwy obchodziła pozycje tureckie, nie zdążyła jednak wykonać zadania i zaatakować w rejonie Radiszewa i Tuczenicy, gdzie nie było jeszcze umocnień przeciwnika, stacjonującej tam konnicy Osmana-paszy. Swój udział w bitwie zazna-czyła jedynie wywożeniem rannych.

Page 97: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Rosyjskie siły główne straciły w bitwie 1900 żołnierzy, a pułk kostromski 800. Straty tureckie też były ciężkie, oceniane według różnych szacunków na 1500—2000 zabitych i rannych

Tak zakończyła się bitwa, która w tradycji, a za nią i w historiografii, przyjęła nazwę pierwszej Plewny. Po pierwszej nastąpi jeszcze krwawsza druga Plewna, a obie przyćmi wielka batalia stoczona we wrześniu — trzecia Plewna.

Carscy dowódcy winę za porażkę usiłowali zrzucić na Rumunów, którzy, ich zdaniem, dawno już powinni znaleźć się na południowym brzegu Dunaju, a dotąd nie przybyli. Rzeczywiście, jeszcze przed podjęciem szturmu gen. Krii-dener zwrócił się do dowódcy końtrolującej północny brzeg rumuńskiej 4 dywizji piechoty, gen. Gheorghe Manu, z prośbą o zastąpienie przez jego oddziały rosyjskiej załogi w Nikopolu. Manu odmówił powołując się na brak jakich-kolwiek rozkazów od swoich zwierzchników w tej sprawie. Odmownej odpowiedzi udzielił ks. Karol, władca kraju a zarazem głównodowodzący armii rumuńskiej, argumentu-jąc, że ciągle jeszcze nie został zawarty układ o sojuszu militarnym. Formalnie Rumuni byli więc w porządku. Mimo to pod naciskiem sztabu armii dunajskiej ks. Karol wyraził zgodę na ograniczony udział jednostek rumuńskich w niektórych zadaniach wojennych i 28 lipca jedna rumuń-ska dywizja przeprawiła się na południowy brzeg l2. Dwa jej pułki zluzowały rosyjską załogę w Nikopolu. Zarzuty wobec Rumunów są więc niesłuszne.

Rzeczywistych przyczyn porażki należy szukać w:

" T r o t ha , op. cit., s. 56—61; Opisanije, t. II, s. 300, 306, 309—311, 314—315, 320; Z y k o w, op. cit., s. 261—265; B i e 1 a j e w, op. cit., s. 144—146; B i e s k r o w n y , Russkoje wojennoje iskusstwo, s. 326.

12 W chwili przekraczania Dunaju przez tę dywizję wstępne ustalenia na temat udziału wojsk rumuńskich w wojnie zostały już poczynione. Dla-tego gen. Manu otrzymał od ks. Karola polecenie, aby w razie koniecz-ności wsparł szturmujące Plewnę jednostki carskie. Rosyjski komendant Nikopola, gen. Arkadiusz Stołypin (ojciec premiera), chciał natychmiast wysłać Rumunów w kierunku Plewny, zamiar swój Wprowadził w życie jednak dopiero po drugim jej szturmie, Istorija Rumynii 1848—1917, Moskwa 1971, s. 232; W i n o g r a d o w , op.cit., s. 150; N a r - o c z -n i c k i, op.cit., s. 277—279.

Page 98: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

— złej organizacji działań rozpoznawczych, co zadecy-dowało o braku rozeznania w odniesieniu do siły nie-przyjaciela;

— niedostatku wojsk wydzielonych przez Kriidenera, co już logicznie wynikało z przyczyny wymienionej, a następ-nie w dodatkowym rozdzieleniu przez Schielder-Schiild-nera tych i tak słabych sił oraz powierzeniu im zadania ataku na rozbieżnych kierunkach;

— braku współdziałania poszczególnych kolumn rosyj-skich w czasie szturmu;

— czołowych atakach kolumn batalionowych w otwar-tym polu na ukrytą w okopach piechotę przeciwnika.

Osman-pasza, zaskoczony zaciętością ataków i przybity ciężkimi stratami w starciu ze słabszym przeciwnikiem, nie ścigał go, a tym samym zaprzepaścił szansę całkowitego unicestwienia armii Schielder-Schiildnera. Wódz turecki wiedział jednak, że twierdza pozostająca w jego rękach zagraża prawemu skrzydłu armii dunajskiej, więc wróg na pewno tu wróci, tylko znacznie silniejszy niż 20 lipca. Zadaniem większej wagi jest utrzymanie Plewny niż ryzy-kowne próby odniesienia bardziej błyskotliwych sukcesów. Następnego dnia żołnierze tureccy zabrali się do naprawia-nia fortyfikacji i budowy umocnień tam, gdzie ich jeszcze nie było.

Radziecki historyk konstatował: „Gdyby rosyjskie główne dowództwo znalazło właściwe sposoby szybkiego zdobycia Plewny, jej znaczenie byłoby tylko taktyczne. Ponieważ jednak sposoby takie nie zostały znalezione i pod Plewną na długi czas została związana wielka część armii dunajskiej, twierdza zyskała znaczenie strategiczne" l3.

*

Porażka wzbudziła u Kriidenera respekt dla przeciwnika. Ocenił, że Osman-pasza dysponuje armią liczącą 60 tys. żołnierzy i lada chwila należy oczekiwać jej generalnego natarcia. 21 lipca rozesłał we wszystkie strony podjazdy kozackie, rozkazując patrolować drogi Breslanica—Plewna,

13 B i e 1 a j e w, op. cit., s.146

Page 99: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Byłgareni—Plewna, Turski Trystenik—Breslanica oraz prze-prawy na rzece Wit. Jednocześnie piechocie nakazał wzno-sić umocnienia w rejonie Breslanicy. 22 lipca otrzymał meldunek bułgarskiego zwiadowcy Simeona Kirowa, oce-niający załogę Plewny na 15—20 tys. żołnierzy wspomaga-nych przez 60 dział. Kriidener pozostał przy swoim zdaniu, wysłał jednak brygadę kaukaską płk. Tutołmina z zadaniem dokładniejszego rozpoznania rejonu działań, zwłaszcza obszaru na południe i wschód od Plewny, oraz sił nieprzy-jaciela.

Kwaterze głównej nie udzielił się sceptycyzm Kriidenera. W.ks. Mikołaj Mikołajewicz uznał przerwę w przeniesieniu działań na południe od Starej Płaniny za krótkotrwałą. Informacje jego wywiadu były bardziej zbliżone do rzeczy-wistości — książę ocenił siły Osmana-paszy na 30 tys. żoł-nierzy i przewidywał, że do pokonania ich wystarczy nie-wiele większa armia. Dlatego nakazał Kriidenerowi ponow-nie szturmować Plewnę posiadanymi siłami. Nie brał pod uwagę faktu, że tym razem Turcy zdążą się już dokładniej ufortyfikować i minimalna przewaga liczebna zostanie w ten sposób zneutralizowana.

Szef sztabu armii dunajskiej gen. Artur Niepokojczycki pisał 23 lipca do Kriidenera: „w zgrupowaniu zbierającym się przeciw Plewnie będzie... ponad 150 dział. Oprócz tego będziecie dysponować masą kawalerii. Jej działanie na skrzydle, a także na tyłach nieprzyjaciela może go skłonić do opuszczenia nawet najsilniejszych pozycji" l4. Niepokoj-czycki nie wyjaśniał, jak ogień lekkiej artylerii i działanie jazdy miałyby zmusić przeciwnika do opuszczenia umocnień.

W tym samym piśmie szef sztabu informował o ściągnię-ciu z północnego brzegu Dunaju JCI korpusu gen. Aleksego Szachowskiego i rozmieszczeniu go w różnych rejonach oswobodzonej części Bułgarii, z zasadniczym przeznacze-niem do działań na kierunku Plewny. Zadanie osłony kolej-nego szturmu Plewny od południa (kierunek Tyrnowo— Sewlijewo—Łowecz) otrzymał gen. Michał Skobielew, któ-

14 Tamże, s. 162.

Page 100: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

remu powierzono brygadę kaukaską oraz kombinowany oddział ppłk. Bakłanowa 15.

26 lipca w Breslanicy odbyła się narada wojenna pod przewodnictwem Kriidenera, w której uczestniczyli dowódcy większych jednostek przeznaczonych do natarcia oraz oficerowie sztabu generalnego. Na wstępie płk Tutoł-min, którego konnica powróciła właśnie z okolic Plewny, zdał relację z rajdu. Ocenił armię Osmana na 60 tys. żoł-nierzy i 65 dział, czym utwierdził Kriidenera w przeświad-czeniu o konieczności rezygnacji ze szturmu. Replikował Szachowski, który stwierdził, że według jego informacji Osman-pasza ma nie więcej niż 40 tys. żołnierzy. Ponieważ wojska rosyjskie liczyłyby 32 tys. ludzi (27 tys. w piechocie i 5 tys. w kawalerii) ze wsparciem 184 dział, uznano, że w razie skutecznych działań manewrowych można będzie przeciwnika pokonać. O ostatecznym podjęciu przez Kriidenera dyspozycji wyznaczającej generalny szturm na dzień 30 lipca zadecydował przynaglający rozkaz w.ks. Mikołaja 16.

Ciekawym epizodem z walk lipcowych pod Plewną były działania w rejonie Łowecza, 40 km na południe od Plewny, stanowiącego węzeł drogowy. Miasto, opuszczone przez Turków, zajęło 17 lipca kilka sotni kozackich ppłk. Bakłanowa. 26 lipca, gdy Bakłanow wrócił z narady u Kriidenera, miejscowa ludność doniosła mu o wyjściu z Plewny w kierunku na Łowecz silnego oddziału turec-kiego (5000 ludzi). Bakłanow zlekceważył wiadomość i zamiast przygotować do obrony ten newralgiczny z punktu widzenia Osmana-paszy węzeł dróg, którymi mogła docierać pomoc dla załogi Plewny, opuścił 27 lipca ze swoimi Kozakami miasto i udał się w kierunku Sewli-jewa, gdzie podporządkował się gen. Skobielewowi. Ten nie

" T r o t h a, op. cit., s. 63—64. 6 Tamże, s. 65. W postępowaniu wielkiego księcia zaszły w tym okresie

charakterystyczne zmiany: „Krwawy bój pod Nikopolem, następnie porażka pod Plewną, a jednocześnie wiadomości o przybywających zewsząd wojskach tureckich otrzeźwiły naszego głównodowodzącego; ujrzał, że sukces naszej armii nie jest tak pewny, jak się początkowo zda-wało", Dniewnik Milutina, t. II, s. 196.

Page 101: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

w pełni wyjaśniony krok obciąża niewątpliwie samego Bakłanowa, niemniej jednak błąd zasadniczy polegał na nie-jasnych zasadach podporządkowania jednostek działających na południowy wschód od Plewny przed jej drugim sztur-mem. Bakłanow mógł nie wiedzieć, czy słuchać ma rozka-zów dotychczasowego przełożonego, dowódcy IX korpusu Kriidenera, czy dowódcy XI korpusu Szachowskiego, który przejmował odpowiedzialność za natarcie na tym kierunku, czy też wreszcie Skobielewa, mianowanego dowódcą wojsk obchodzących Plewnę od południa. Notabene o wymarszu oddziału tureckiego z Plewny został poinformowany też — przez oficera wywiadu sztabu generalnego płk. Piotra Parensowa — zastępca szefa sztabu armii dunajskiej gen. Lewicki, ale i on nie podjął kroków zaradczych.

W dniach 26—29 lipca trwało przegrupowanie wojsk mających wziąć udział w szturmie; 29 lipca ich usytuowa-nie przedstawiało się następująco:

— pod Breslanicą 9 pułk ułanów bużańskich i 9 pułk dońskich Kozaków, łącznie 10 szwadronów (lub sotni) i 6 dział;

— pod wsią Koiłowcy 31 dywizja piechoty (oprócz pułku woroneskiego, który był w drodze ze Swisztowa), łącznie 9 batalionów i 40 dział;

— pod Turskim Trystenikiem 5 dywizja piechoty (oprócz pułku kostromskiego, który powrócił do Nikopola), łącznie 9 batalionów i 40 dział;

— pod Byłgarskim Karagaczem 2 brygada 30 dywizji piechoty, łącznie 6 batalionów i 24 działa;

— pod Poradimem 16 brygada 30 dywizji piechoty, I brygada 32 dywizji piechoty i 1 brygada 11 dywizji jazdy, łącznie 12 batalionów, 8 szwadronów, 62 działa;

— pod Bohotem kaukaska brygada kozacka, łącznie II sotni i 12 dział.

Wszystkie te siły liczyły 30 tys. żołnierzy (27 tys. w pie-chocie i 3 tys. w jeździe) wspomaganych przez 184 działa. Wojska carskie rozciągnięte były na linii Breslanica—Bohot długości 40 km. Od Plewny dzieliło je przeciętnie 20 km.

28 i 29 lipca wydzielone oddziały wojsk carskich prze-prowadziły rozpoznanie walką. Płk Makszejew-Moszonow

Page 102: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

potwierdził dotychczasowe oceny Kriidenera w odniesieniu do liczebności broniących Plewnę wojsk. Lepsze wyniki przyniosło działanie brygady kaukaskiej, która na południe od twierdzy zajęła Tuczenicę, Brestowec, Bohot i przecięła szosę Plewna—Łowecz, na której starła się z baszybuzu-kami i Czerkiesami. Dodatkowych informacji udzielił ofice-rom brygady ukrywający się w Byłgareni przed Tur-kami, a obecnie towarzyszący Kozakom protodiakon Eufe-miusz. Zorganizował on spośród miejscowych rodzaj poczty przekazującej wszelkie spostrzeżenia Rosjanom. Dzięki tym doniesieniom Skobielew mógł skorygować liczebność Tur-ków na 45 tys. ludzi, natomiast nadal nie potrafił dokładnie podać siły artylerii, ocenianej przezeń na 40—100 dział. Jego Kozacy wykryli, że na zachód od potoku Tuczenicy, frontem na południe i zachód, Turcy nie postawili umoc-nień. Atakując stamtąd zmusi się ich do walki w polu. Krii-dener u?nał jednak propozycję za niewykonalną, gdyż nie-uchronna wobec rzekomej przewagi nieprzyjaciela porażka groziłaby odcięciem atakujących wojsk. W przekonaniu tym utwierdziło Kriidenera doniesienie Skobielewa, że w Łowe-czu jest na razie kilka tysięcy Turków, ale wkrótce ich liczebność wzrośnie do kilkudziesięciu tysięcy. Wojska ata-kujące z południa i zachodu miałyby więc za plecami potę-żną armię przeciwnika. Kriidener postanowił nacierać ze wschodu i południowego wschodu, aby w każdym wypadku zapewnić sobie drogę odwrotu.

29 lipca w sztabie Szachowskiego w miejscowości Pora-dim odbyła się narada wojenna, na której przyjęto ostate-czny plan działań. Wojska carskie podzielono na dwa zgru-powania, działające właściwie niezależnie od siebie. Wykona-nie głównego natarcia zlecono prawemu skrzydłu gen. Miko-łaja Wieljaminowa. O godz. 17 trzy pułki (121 penzeński, 122 tambowski i 123 kozłowski) 31 dywizji piechoty ze wsparciem pięciu baterii, dowodzone przez gen. Biełokopy-towa, miały uderzyć wprost na reduty griwickie (prawo ostatecznego wydania rozkazu do szturmu rezerwował dla siebie sam Kriidener). Pół godziny później nakazano ruszyć od strony Turskiego Trystenika trzem pułkom (17 archan-gielski, 18 wołogodzki i 20 halicki) z 5 dywizji piechoty

Page 103: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

gen. Schielder-Schiildnera, by zabezpieczyć atak na reduty griwickie. Dwom szwadronom dragonów ryskich i sotni kozackiej polecono patrolować teren i zapewnić kontakt między poszczególnymi kolumnami. Zadanie osłony natar-cia wojsk Wieljaminowa od strony Breslanicy i obejścia umocnień Plewny od północy otrzymała brygada jazdy (9 pułk ułanów bużańskich i 9 pułk Kozaków dońskich) gen. Aleksandra Łoszkariewa. Natarcie zgrupowania Wiel-jaminowa miało wspierać sto dział.

Na godz. 17 przewidziano również początek pomocni-czego natarcia lewego skrzydła gen. Szachowskiego na słab-sze fortyfikacje południowego frontu. Celem tych jednostek było zdobycie wzgórz na północ od Radiszewa i roz-wijanie powodzenia w głąb pozycji tureckich. 84 towarzy-szące zgrupowaniu działa miały otworzyć ogień ze zdoby-tych wzgórz na tyły wojsk tureckich broniących redut Yanik-bayir i Griwicy. Zasadniczą masę wojsk Szachow-skiego tworzyła kolumna gen. Andrzeja Gorszkowa, złożona z 4 pułków piechoty, 2 szwadronów ułanów, 7 baterii. Jej osłonę od południa stanowiło 11 sotni kozackich z brygady kaukaskiej. Skobielewa, która działania zaczynała w rejonie Bohotu .

Kriidener nie opracował szczegółowego planu działań. Wyznaczył termin natarcia, zrezygnował z silnego przygo-towania ogniowego, zabronił piechocie otwierać ogień z dystansu, nakazał dążyć do szybkiego rozstrzygnięcia w walce wręcz, wreszcie oczekiwać dalszych rozkazów ,w zależności od przebiegu walk. A przecież ich wydawanie w trakcie bitwy było utrudnione ze względu na oddalenie poszczególnych kolumn i faktyczną niezależność Szachow-skiego — w takim rozwiązaniu tkwił chyba największy błąd dowództwa carskiego. Pozostałe — słabe rozpoznanie, zbyt mała siła ognia — były kopią pomyłek z pierwszego szturmu. Niewątpliwie Kriidenera, pamiętającego inne czasy, nie stać było na opracowanie bardziej złożonego manewru.

O wydarzeniach w sztabie dowódcy tureckiego między 17 Rozmieszczenie wojsk rosyjskich: B i e 1 a j e w, op. cit., s. 164—165;

T r o t h a, op. cit., s. 70—72.

Page 104: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

20 a 30 lipca mamy znacznie mniej informacji. Wiemy, że spodziewał się kolejnego uderzenia przeciwnika i w związku z tym jego przeciwdziałania szły w trzech kierunkach: roz-budowy fortyfikacji w celu zneutralizowania przewagi liczebnej wroga; maksymalnego zwiększenia liczebności swych wojsk; zapewnienia łączności z zapleczem, aby nie dopuścić do całkowitego odcięcia twierdzy.

Do wznoszenia umocnień Osman-pasza przystąpił naza-jutrz po odparciu pierwszego szturmu. Nie chcąc przecią-żać własnych żołnierzy, do robót zapędził miejscową lud-ność. Pracowała pod okiem angielskich instruktorów. Wzniesiono wiele redut z wysokimi nasypami, połączonych transzejami. Szczególnie dokładnie umocniono miejsca sta-cjonowania baterii. Przed ważniejszymi redutami ciągnęły się linie okopów. Umocnienia wzniesiono na północ, pół-nocny wschód i wschód od Plewny, w odległości 1,5 do 6 km od miasta. Najgroźniej prezentowały się reduty na wzgórzach Yanik-bayir i dwie wysunięte na ich wschodnie zbocza — griwickie. „Turecka pozycja przypominała swą formą podkowę, ale z bardziej zaostrzonym zagłębie-niem" 1 . Z braku czasu obrońcy nie zdążyli dokończyć budowy fortyfikacji na południe od Griwicy, a zupełnie ich brakowało na zachód od Plewny, którędy wiodła droga łącząca twierdzę z dalekim zapleczem. Niedostępny był więc jedynie odcinek Bukowlek—Griwica, ale zwiadowcy przeciwnika nie wykryli w dostatecznym stopniu słabych punktów fortalicji. „Wąskim gardłem" obrony była też zbyt mała w stosunku do potrzeb liczba dział (58).

Drugim zadaniem Osmana-paszy było zwiększenie liczeb-ności załogi. Dlatego ściągał do Plewny komendy okoli-cznych posterunków oraz luźne watahy Czerkiesów i baszybuzuków. Znaczne uzupełnienia nadeszły z Sofii. Był moment, kiedy faktycznie zdawało się, iż stan liczebny obrońców dojdzie do 30 tys., a więc liczby podawanej w najbardziej umiarkowanych szacunkach rosyjskich, ale Osman-pasza wiedział, że jeszcze ważniejsze niż siła zam-

'* Z korespondencji wspomnianego już Mac Gahana, zamieszczonej w gazecie „Russkij Mir", nr 202, z 28 VII (s. st.) 1877; N a-r o c z n i c k i, op. cit., s. 272.

Page 105: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

kniętego w twierdzy garnizonu jest zapewnienie jej łączności ze światem, i że sam musi się o to zatroszczyć. Poleganie tylko na drodze sofijskiej byłoby ryzykowne, więc komendant twierdzy kierowane doń z miejscowości Orcha-nije 6 batalionów z baterią zawrócił do Łowecza i wzmocnił je dodatkowo pewną liczbą Czerkiesów.

Rifaat-pasza, mianowany przez komendanta Plewny dowódcą wysłanej do Łowecza nowo sformowanej ośmioty-sięcznej brygady, zajął miasto 27 lipca, wkrótce po opu-szczeniu Łowecza przez Kozaków Bakłanowa.

W efekcie Osman-pasza dysponował armią liczącą 22 tys. żołnierzy (w tym 3000 jazdy) — 33 bataliony pie-choty, 7 szwadronów regularnej kawalerii i 400 Czerkiesów, 58 dział. Była to liczba daleko mniejsza, niż szaco-wało dowództwo carskie. Rozmieszczenie tych sił było następujące:

— na północy, na centralnych redutach Yanik-bayir i Griwicy, dywizja Adila-paszy, złożona z 12 batalionów piechoty wspomaganych przez 25 dział. Trzy spośród tych batalionów osłaniały w rejonie miejscowości Opanec lewe skrzydło dywizji;

— na południe od potoku griwickiego dywizja dowo-dzona bezpośrednio przez Osmana-paszę, złożona z 16 batalionów wspieranych przez 29 dział. Prawe skrzydło dywizji, prowadzone przez Hasana Sabri-paszę (3 bata-liony), broniło wzgórz Bara-bayir i reduty Omer-tabya;

— południowe skrzydło na Zielonych Wzgórzach (Zelenite Gori) było najsłabsze — liczyło 5 batalionów ze wsparciem 4 dział;

— dwa szwadrony jazdy znajdowały się na wzgórzach Yanik-bayir, jeden w rejonie Griwicy, cztery w Plewnie — w rezerwie

Osman-pasza skierował tak nikłe siły na słabo ufortyfi-kowany odcinek południowy, gdyż nie liczył się z uderze-niem od tej strony. W ostatnich dniach lipca dowódca turecki wiedział już o zbliżaniu się przeciwnika. Nakazał przerwać sypanie szańców i rozmieścił wojska na pozycjach.

" T r o t h a, op. cit., s. 13—15; B i e 1 a j e w, op. cit., s. 164.

Page 106: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

30 lipca o świcie wojska rosyjskie wyruszyły na pozycje wyjściowe. Po dżdżystej nocy dzień był pochmurny, za-mglony. We mgle niektóre oddziały zmyliły drogę, pogu-biły się lub podeszły do pozycji tureckich. O godz. 9.00 Kriidener rozkazał czterem bateriom otworzyć ogień. Wkrótce odpowiedziała im artyleria turecka i całe przedpo-łudnie trwała obustronna kanonada. Ogień nie wyrządził Turkom większej krzywdy, gdyż pociski z lekkich dział rosyjskich nie sięgały ich centralnych redut.

Około godz. 15 dały się słyszeć strzały z południowego frontu, spod Radiszewa. To niecierpliwy Szachowski, źle interpretując rozkaz Kriidenera, z własnej inicjatywy na-wiązał walkę o wzgórza, by przystąpić do ostrzału Yanik--bayiru. Kriidener z kolei odczytał jego decyzję za przejaw sukcesu na południowym odcinku frontu i uznał chwilę za właściwą do rozwinięcia sił głównych. Godzinę później zgrupowanie Wieljaminowa rozpoczęło dwiema kolumnami szturm oddalonych od siebie o 500 m redut griwickich. Pierwsza ruszyła od północy prawoskrzydłowa kolumna gen. Biełokopytowa, a w niej pułk penzeński i dwa bata-liony pułku kozłowskiego. Kolumna maszerowała w szyku batalionowym i wkrótce najbliższy pierwszy batalion dostał się pod morderczy ogień tureckiej piechoty. Został dosłow-nie zdziesiątkowany, a przerażone gromady żołnierzy mio-tały się po polu walki, szukając schronienia. Drugi batalion zdołał dotrzeć do pierwszej linii okopów tureckich, tam jednak zaległ z powodu ciężkich strat; ponownie poderwał się do ataku na nasypy reduty Bas-tabya z chwilą nadejścia trzeciego batalionu i „kozłowców". Żołnierze padali gęsto, ale pozostali pięli się w górę i już dosięgli umocnień prze-ciwnika, gdy w starciu na białą broń poległ prowadzący ich dowódca drugiego batalionu. Resztki pułku penzeńskiego cofnęły się i zaległy w odkrytym polu, o 100 kroków od reduty. Zdesperowani żołnierze bagnetami i manierkami ryli ziemię, chroniąc się przed kulami wrogiej piechoty. W ciągu półgodzinnej bitwy pułk penzeński stracił 1000 ludzi; zdemoralizowany stratami nie stanowił już zdolnej

Page 107: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

do boju jednostki. Dowództwo korpusu widziało rzeź swo-jej piechoty, ale nie potrafiło przeciwdziałać skutecznie ogniowi przeciwnika.

Na lewym skrzydle, od wschodu, griwicką redutę Kanli-tabya atakował pułk tambowski. Załamało się i jego natarcie — zaległ w otwartym polu, o 300 kroków od reduty.

W obliczu ciężkich strat 31 dywizji Krudener powinien raczej rzucić 5 dywizję piechoty w sukurs Szachowskiemu, gdzie sukces był bardziej realny i umożliwiłby wyjście na tyły Turków broniących redut griwickich. Lecz dowódca IX korpusu zdecydował się na ponowienie bezsensownego ataku od czoła. Pułki archangielski i wołogodzki spotkał los podobny jak ich poprzedników. Jedynie pułk halicki, który idąc z pomocą „tambowcom" usiłował z południowego wschodu obejść redutę Kanli-tabya, był najbliższy sukcesu. Posuwając się porośniętym polem i forsując po drodze dwa jary, pułk dzięki naturalnym osłonom poniósł mniejsze straty, ale też uległ dezorganizacji; jego żołnierze, podobnie jak ich koledzy, zalegli przed samymi redutami.

Była godz. 18, gdy szef sztabu IX korpusu gen. Mikołaj Sznitnikow informował dowódcę sąsiedniej brygady jazdy gen. Łoszkariewa: „Zgrupowanie księcia Szachowskiego goni Turków, nasze zgrupowanie w pełnym natarciu. Nie straćcie odpowiedniej chwili do przejścia za rzekę Wit w celu rozwinięcia pościgu. Dowódca korpusu wyraża na-dzieję, że sam Pan potrafi określić tę chwilę" 20. W tym czasie wszystkie 18 batalionów Wieljaminowa krwawiło pod redutami griv?ickimi, a generał nie miał już odwodów do rzucenia w pole. Próbowano jeszcze ratować sytuację jed-nostkami z rezerwy ogólnej, ale bez rezultatu. Na odcinek zajmowany przez pułk halicki ściągnięto dwie baterie, które otworzyły ogień z małej odległości. Zapadający zmierzch przerwał zmagania. Na prawym skrzydle bój wygasał.

W dwie i pół godziny po buńczucznych zapowiedziach Sznitnikow wysyłał do Łoszkariewa zawiadomienie, że „bój zakończył się niepowodzeniem". Pozbawione dowódcy

20 F o r t u n a t o w , op. cit., s. 100.

Page 108: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

i zdziesiątkowane oddziały cofały się bezładnie pod osłoną jednostek z ogólnej rezerwy, umiarkowanie niepokojone przez triumfującego nieprzyjaciela. Zatrzymały się dopiero w Byłgareni nad rzeką Osym, 40 km od Plewny, pod wie-czór następnego dnia.

Natarcie zgrupowania Szachowskiego na południowym froncie zaczęło się około godz. 15, czyli o godzinę wcześniej niż uderzenie na reduty griwickie. Przed południem jego wojska zajęły Radiszewo, gdzie garstka baszybuzuków uciek-ła na widok zbliżających się kolumn rosyjskich. Wkrótce baterie obu stron rozpoczęły pojedynek, który nie wyrządził większych szkód. Szachowski wjechał na pagórek nie zwa-żając na gęsty ostrzał. Niecierpliwił się brakiem oczekiwa-nego sygnału o natarciu sił głównych. Wreszcie postanowił uderzyć, w głębi ducha licząc na sukces.

Rozkaz do natarcia dał dowódca 1 brygady 32 dywizji piechoty gen. Andrzej Gorszkow. Skonsternowani oficero-wie nie wiedzieli, co czynić, gdyż nie powiedziano im wcześniej o celach uderzenia ani na jakim kierunku mają atakować. Gdy dowódca 125 pułku kurskiego płk Rakuza spytał o to generała, otrzymał mało skomplikowaną odpo-wiedź: „Posuwać się wprost przed siebie oraz niszczyć wszelką hołotę, którą napotka się po drodze" 21.

Ruszyły pułki kurski i rylski. January Mac Gahan obserwował ze wzgórza ich atak. Pisał potem: „Przez jakiś czas utrzymywany był porządek bojowy, ale potem częściowo padający trup, a częściowo powszechne znie-cierpliwienie pomieszały szeregi, przekształcając je w niefo-remną masę ludzi, wściekle i szybko niesioną naprzód... Widoczny był pośpiech żołnierzy, ogarniętych pragnieniem dobrania się do nieprzyjaciela, strzelającego do nich z ukry-cia. W tej chwili długa linia nacierającej piechoty przywi-tana została ogniem karabinowym. Rozrzedzona linia rzuca się naprzód. Turecka pozycja blisko. Trzask palby karabi-nowej słyszę nieprzerwanie, choć zagłuszany przez artylerię rozmieszczoną wyżej. Działa zdwajają swą energię. Łoskot ognia karabinowego przekształca się w przenikliwy szum.

21 R o s t u n o w, op. cit., s. 114.

Page 109: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Wiatr donosi do nas okrzyki »ura!«, wzburzające krew. Na lewo od nas płonie wieś. Okres gwałtownej bitwy osiągnął stan skrajnego paroksyzmu. Posiłki, zostawione za grzbie-tem wzgórza, są rzucone do przodu. Zaczynają wracać pierwsi ranni. Możemy ujrzeć zabitych i ciężko, rannych, leżących tam, gdzie padli. Ruchomy tłum walczących wznosi się nad nimi, wciąż wyżej i wyżej. Nagle widzimy, że pierwsze szeregi starły się z wrogiem. Możemy odróżnić oficerów, porządkujących swych żołnierzy ruchami szabel... Turcy pozostają w swej ukrytej transzei; szybko i z dużym sukcesem strzelają do zbliżających się, koń pod pułkowni-kiem pada, ten w jednej minucie z powrotem na nogach i machając szablą wiedzie swych żołnierzy. Ale nie zrobił nawet paru kroków, gdy zachwiał się i padł... Dochodzi do nas gniewny krzyk, przypominający dzikie wycie, z jakim żołnierze jak burza rzucili się na bagnety, aby pomścić dowódcę. Są już w okopach, wśród Turków. Nielicznym Turkom udało się ujść spod bagnetów, niesionych musku-larnymi rosyjskimi rękoma...

W ten sposób została zdobyta pierwsza linia umocnień tureckich" 2.

Zdobyta reduta nazywała się Ibrahim-tabya. Gdyby Sza-chowski w tym momencie wsparł atakujące pułki, mógłby pokusić się o zdobycie następnych, jeszcze lepiej ufortyfi-kowanych redut na wzgórzach Bara-bayir, ale książę nie chciał ruszyć swych rezerw do czasu zastąpienia ich przez posiłki z odwodu ogólnego, o które zwrócił się do Krii-denera. Dopiero około godz. 17, gdy otrzymał wiadomość, że idzie mu z pomocą pułk kołomeński, skierował do szturmu następny rzut swych wojsk. Ruszyły pułki szujski i jarosławski, a za nimi kołomeński. Sforsowały jar potoku Sułuklija i wdarły na reduty Araba-tabya i Atif-tabya. Pierwsza z nich została nawet przejściowo zdobyta przez Rosjan, ale to było wszystko, czego mogły dokonać wycień-czone krwawym bojem pułki. Osman-pasza rzucił do kontr-ataku swe rezerwy, a nawet jednostki ściągnięte z północ-nego odcinka frontu. Wokół redut rozgorzał zacięty bój,

" „Russkij Mir", j.w.

Page 110: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

który długo nie przynosił rozstrzygnięcia. Szachowski nie miał już żadnego oddziału, który mógłby posłać do walki. Jego wykrwawione pułki trzymały się resztkami sił, amuni-cja była na wyczerpaniu, zapanował ogólny chaos.

Lekarz armii rosyjskiej tak zapamiętał ów dzień krwa-wych zmagań: „Wyszedłem z namiotu odetchnąć świeżym powietrzem. Ach, co za groza! Wokół każdego namiotu masa ciężko rannych. Nie można przejść do sąsiedniego namiotu, żeby nie potrącić któregoś z cierpiących.

»Wasza wysokość, wody« »Wasza wysokość, proszę spojrzeć, krew ze mnie

uchodzi« Przyznaję, że ręce mi opadły, serce zamarło, tylko

w uszach dzwonił hałaśliwy dźwięk wystrzałów 2\ Wieczorem Turcy odzyskali wszystkie utracone pozycje.

„Wataha baszybuzuków ściągnęła na pole bitwy. Do sztabu w ciszy jasnej od pożarów nocy dochodziły jęki i krzyki mordowanych... Całą noc baszybuzucy dobijali rannych. Rano Kriidener przysłał wiadomość, że... zmuszony był wycofać się ku rzece Osym..., ale zamyśla jeszcze raz wznowić natarcie" 24.

Na uwagę zasługuje sukces małej grupy Skobielewa, który z 2000 Kozaków i 12 działami obszedł od południa prawe skrzydło tureckie i uderzył z południowego zachodu na Zielone Wzgórza. Nie było w tym miejscu umocnień ani większych jednostek tureckich i Kozacy stosunkowo łatwo dostali się aż na same przedmieścia Plewny. Tu jednak zos-tali zatrzymani przez przeważające masy piechoty z rezerwy i Czerkiesów. Poza tym nazbyt skromne sukcesy Szachow-skiego powstrzymywały Skobielewa przed kontynuowaniem ataku, gdyż i tak wysforował się niebezpiecznie do przodu. Gdy zaś goniec od płk. Tutołmina, który z 3 batalionem pułku kurskiego i dwoma sotniami Kozaków kubańskich osłaniał od strony Łowecza ruchy oddziału Skobielewa, przyniósł wiadomość, że coś niepokojącego dzieje się na drodze łoweckiej, dzielny generał musiał ustąpić 2>.

23 Z y k o w, op. cit., t. I, s. 279. 24 „Russkij Mir", j.w. 25 Skobielew wyróżniał się między dowódcami carskimi dbałością

Page 111: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Jazda gen. Łoszkariewa, która blokowała Plewnę od pół-nocy, przez cały dzień próżnowała.

Druga Plewna zakończyła się daleko cięższą klęską Ros-jan niż pierwsza. Według oficjalnych danych mieli 7300 zabitych i rannych (prawie 25% sił), w tym 169 oficerów. Na szczęście dla nich Osman-pasza nie ścigał pokonanych, a przeciwnie, obawiał się wznowienia szturmu.

W meldunku do Stambułu komeridant twierdzy określał własne straty na 1200 zabitych i rannych 26.

Główna przyczyna takiego wyniku bitwy tkwi w błędach dowództwa carskiego, które uwidoczniły się już zresztą podczas pierwszego szturmu i nie zostały naprawione. Pod-stawowy zarzut należy postawić służbom wywiadowczym armii, których meldunki podawały dwu- lub trzykrotnie zawyżoną liczebność przeciwnika. Aż do chwili podjęcia szturmu sztaby Kriidenera i Szachowskiego nie miały jas-ności w odniesieniu do stanu sił tureckich. Wielkim błędem okazał się zły wybór kierunku głównego uderzenia, a mia-nowicie od wschodu na najmocniejsze fortyfikacje. Już minione wojny na Zachodzie wykazały, jak w przyszłości wyglądać będzie atak piechoty na umocnienia polowe, ale generałowie carscy nie wyciągnęli z tego wniosków. Plewnę można było próbować zdobyć przez zaskoczenie, powiedz-my szturmem nocnym bądź od południa czy zachodu, gdzie nie stanęły jeszcze fortyfikacje. Kriidener jednak poszedł po linii najmniejszego oporu. Zapomniał, że oprócz siły na wojnie potrzebne jest przewidywanie, umiejętność zastosowania fortelu. On jednak zaatakował dokładnie tam, gdzie go oczekiwano. Myślał zresztą nie tyle o zwycięstwie, co o uniknięciu porażki i uratowaniu armii.

W trakcie szturmu z uporem stosowano uderzenia zwar-tych kolumn batalionowych, co narażało je na wysokie straty od ognia szybkostrzelnej broni palnej okopanego przeciwnika.

o swych żołnierzy. W. N i e m i r o w i c z - D a n c z e n k o , God wojny (dniewnik russkago korriespondienla 1877—1878), S.-Pietierburg 1879, t. II, s. 249, tak o nim pisze: „Dla żołnierzy Skobielew jest nie tylko dowódcą, ale i towarzyszem broni... Gdy inni żołnierze po dwa dni gło-dują, pod jego komendą są nie tylko suchary, ale i ciepła strawa... Skobie-lew kocha żołnierza z całej duszy, a żołnierz zwraca mu to z nawiązką".

26 T r o t h a, op. cit., s. 98—99; R ii s t o w, op. cit., s. 284.

Page 112: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Wyrazem niefrasobliwości było ściągnięcie wyłącznie polowej, małokalibrowej artylerii, której pociski nie sięgały centralnych redut przeciwnika lub nie były w stanie wyrzą-dzić mu większej krzywdy. Wreszcie należy zwrócić uwagę na całkowitą bezczynność jazdy Łoszkariewa, który nawet nie próbował zwrócić na siebie uwagi Osmana-paszy w czasie, gdy ten wysyłał już ostatnie odwody do kontrata-ków na zagrożonych odcinkach.

Radziecki historyk tak uogólnia rezultaty bitwy: „Najważ-niejszą przyczyną większości tych błędów było niezrozu-mienie... charakteru walki w owym czasie, która, dzięki masowemu użyciu broni palnej piechoty i polowym umoc-nieniom broniących się, przyjęła zupełnie inne niż dawniej właściwości" 27.

Nie zawiedli żołnierze rosyjscy, z pogardą śmierci idący w otwartym polu wprost na ziejące ogniem reduty tureckie. Bardzo liczni spośród nich całą noc przeleżeli pod fortyfi-kacjami, nie wiedząc o rozkazie odwrotu. Zanotowano liczne przykłady bohaterstwa. Ranny kapitan pułku szuj-skiego Budkiewicz został wyniesiony pod gradem kul przez żołnierza, który na wyrażoną przez poszkodowanego propo-zycję zostawienia go na pastwę losu odrzekł: „Choćbym miał teraz umrzeć, nie porzucę Pana" 28.

Dużą odwagą wyróżnili się też niektórzy oficerowie, zwłaszcza niższych stopni, dzielący wraz z żołnierzami trudy natarcia.

Gen. Konstanty Biskupski, uczestnik drugiej Plewny jeszcze jako pułkownik, oceniał: „Sądzimy, że dobre cechy żołnierzy oraz oficerów rosyjskich, którzy czasami wyręczali swych dowódców, uwzględni w swych rozważaniach... przyszły utalentowany teoretyk wojskowy w dowolnej armii europejskiej. Nam zaś, dowódcom tego żołnierza, trzeba schylić czoło przed jego wielkimi... walorami oraz samemu tak się przygotować, aby wyciągnąć z nich korzyści, a nie tracić żołnierza bez żadnego celu" 29.

Natomiast Milutin, który przebywał w tym czasie

27 B i e 1 a j e w, op. cit., s. 169. * Tamże, s. 171. ;sl R o s t u n o w, op. cit., s. 115.

Page 113: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

w Bułgarii, pisał 2 sierpnia do głównodowodzącego. „Jeśli będziemy nadal polegać tylko na bezgranicznym poświęce-niu i odwadze żołnierza rosyjskiego, to w krótkim czasie wyniszczymy naszą wspaniałą armię" 30.

Wymienione błędy i niedociągnięcia czy wprost nieudol-ność dowództwa carskiego nie pomniejszają znaczenia talentu operacyjnego Osmana-paszy ani odwagi załogi Plewny. Pod osłoną fachowo, z pomocą zagranicznych instruktorów przygotowanych umocnień żołnierze tureccy wykazali się dużymi umiejętnościami w prowadzeniu walki obronnej. Potrafili zrobić właściwy użytek z nowoczesnej broni, jaką im dano do rąk; w starciach wręcz walczyli z zażartością podobną jak atakujący. Osman-pasza był zdolnym dowódcą, ale i on nie ustrzegł się błędów wyni-kłych z przesadnej ostrożności. Dwukrotnie, 20 i 30 lipca, miał szansę unicestwienia atakujących go wojsk. Za pierw-szym razem nie próbował ścigać odpartego, niemal dwu-krotnie słabszego przeciwnika; nie mogą tu być usprawie-dliwieniem ciężkie straty armii tureckiej, zaskoczenie wywołane impetem natarcia ani obawa przed zapuszcze-niem się zbyt daleko w głąb obszaru operacyjnego armii dunajskiej. Po raz drugi nie wykorzystał szansy w dziesięć dni później, kiedy wprawdzie przeważały wojska rosyjskie, ale zwycięstwo odniesione nad nimi było jeszcze bardziej zdecydowane. Osman-pasza jednak kurczowo'trzymał się fortyfikacji. Obawiał się ponowienia szturmu, co dowodzi braku znajomości rozmiarów sukcesu i świadczy źle o pracy wywiadu tureckiego (analogicznie zresztą jak u przeciwnika). Poza tym komendant twierdzy nie chciał widocznie przeko-nać się, czy jego tak dobrze walcząca z ukrycia załoga zda również egzamin w otwartym polu. Należy jednak pamiętać, że bez ryzyka, bez łuta szczęścia dowódcy tureccy nie mogli nawet marzyć o zwycięstwie w tej wojnie.

Wynik drugiej Plewny wywołał różnorodne wrażenie w krajach zainteresowanych konfliktem. Najbardziej pioru-nujące były skutki bitwy dla nieszczęśliwej ludności bułgar-skiej, rabowanej i przeganianej z miejsca na miejsce na sku-

30 W i n o g r a d o w, op. cit., s. 173.

Page 114: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

tek zmiennego przebiegu wojny. Wspominano już o panice w południowej Bułgarii na wieść o odwrocie zgrupowania czołowego. W Bułgarii naddunajskiej podobny efekt wywo-łała druga Plewna. Ludność rzuciła się do ucieczki. W Swisztowie wieść o zbliżaniu się Turków „wprawiła mieszkańców w niepojęte przerażenie. Potracili głowy. Mężczyźni, kobiety, dzieci: wszyscy rzucili się w kierunku Dunaju, śpiesząc, aby przejść przez most pontonowy. Powozy przewracały się w biegu, ludzie deptali się nawza-jem. Niewyobrażalna trwoga zapanowała na ulicach, prze-pełnionych biegnącymi ludźmi o wzroku pełnym przeraże-nia i pobladłych twarzach... Nikt nie miał czasu zastanowić się, wyobrazić sobie, czy rzeczywiście możliwe jest to nie-szczęście, którego wszyscy się bali. Ta straszna trwoga trwała raptem godzinę. Wkrótce uspokajające wiadomości, że pogłoska jest fałszywa, zmniejszyły strach" 31. Wszystko to działo się w najlepiej chyba chronionym miejscu północ-nej Bułgarii, gdzie mosty łączyły armię dunajską z za-pleczem.

Zmienne losy ludności bułgarskiej nie miały żadnego wpływu na toczącą się wojnę. Bardziej interesujące będzie przyjrzenie się nastrojom wśród Rosjan.

Porażka wywołała przygnębienie w społeczeństwie rosyj-skim, uradowanym pierwszymi sukcesami. Mimo to początkowo przejawy krytycyzmu i otrzeźwienia ginęły „śród jednogłośnego... zapału dla rozpoczętej z Turcją wojny i dla celów, które się osiągnąć zamierza, a których zakres... codziennie staje się szerszym, i to w stosunku widoczniejszym daleko, niż postęp wojsk rosyjskich na Wschodzie; śród powtarzanych aż do banalności okrzyków uwielbienia »dla wielkiego monarchy«, który odgadł gorące pragnienia narodu wydobywając miecz dla pogromu i za-głady barbarzyńskiej Turcji, śród głosów entuzjazmu, szczerego czy też nakazanego, lecz powszechnego i wzmaga-jącego się" 2.

Wyższe dowództwo i rząd starały się ukryć rozmiary

31 I. Wazów, Prwite dni na swobodata, w. Oswobożdenijeto 1877—1878, s 243 244.

32 „Czas"i nr 141 z 24 VI 1877.

Page 115: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

porażki przed społeczeństwem. Ograniczono dopływ infor-macji z frontu, przekazując prasie tylko oficjalne, suche i skrótowe komunikaty głównodowodzącego. „Niedostatek wiadomości z teatru wojny i późne ich publikowanie wpra-wiają społeczeństwo w gorączkowy nastrój" — komento-wało pismo „Gołos". Narzekali ludzie wysoko usytuowani w aparacie państwowym i zdawałoby się dobrze poinfor-mowani. Konstanty Pobiedonoscew w liście do swego wychowanka, w.ks. Aleksandra Aleksandrowicza, skarżył się na brak wiadomości z frontu w czasie, gdy obce gazety przynoszące ponure informacje podważały zaufanie do władz. Piotr Wałujew, minister spraw wewnętrznych w la-tach sześćdziesiątych, zapisał w swym dzienniku: „Nie-prawdopodobne, lecz prawdziwe... Ani słowa znad Dunaju, ani słowa z Azji. Gdyby nie relacja cesarza i wielkiego księ-cia, nie wiedzielibyśmy nawet o miejscu ich przebywania. Ale te komunikaty znane są tylko niewielu ludziom" 33.

Wśród społeczeństwa narastało niezadowolenie. Redaktor „Donskoj Gaziety" informował o nastrojach wśród Koza-ków: „Tutejsza ludność, która wysłała na front 40 tys. swoich synów, jest głęboko zasmucona nieznajomością wydarzeń na froncie. Rzadkie wiadomości... tylko drażnią ciekawość setek tysięcy ojców, matek, żon i dzieci, chociaż przywykłych do ciemnoty, to zawsze pragnących światła. Przygnębienie jest powszechne, narzekania niczym nie wstrzymane" 34. Następca Wałujewa na stanowisku minis-tra spraw wewnętrznych Aleksander Timaszew apelując do Milutina o zmianę sposobu informowania społeczeństwa konstatował: „Jednym głosem wszędzie powtarzają, że Rosja nie zasłużyła na takie jej lekceważenie" ,35.

W.ks. Mikołaj Mikołajewicz był zmuszony ogłosić komunikat specjalny, w którym dementował informacje prasy zagranicznej piszącej o upadku prestiżu wojennego Rosji i stwierdzał, że brak wiadomości oznacza tylko tyle, iż nic nowego nie zaszło.

Porażka wywołała przygnębienie w sztabie armii dunaj-

33 Oswobożdienije... Dokumienty, t. II, s. 223. 34 Tamże, s. 221. Komunikat ten zatrzymała cenzura. 35 Tamże, s. 222.

Page 116: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

skiej. Dowódcy carscy prześcigali się we wzajemnych oskarżeniach. Gen. Paweł Zotow zapisał w swym dzienniku niedługo po bitwie: „O drugiej katastrofie plewneńskiej jeszcze nic określonego wywnioskować nie można. Pamięć zbyt świeża, namiętności fermentują... Wszyscy oskarżają się wzajemnie: Kriidener Szachowskiego, Szachowski Krii-denera. Jedno jest jasne: cofanie się podobne było do ucieczki, panika rozszerzyła się nawet za Dunajem" 36.

Adiutant głównodowodzącego płk Dymitr Skałon doda-wał: „Przyczyną niepowodzenia pod Plewną była niezgoda między dowódcami i szefami sztabów: książę Szachowski nie okazał bezwzględnego posłuszeństwa Kriidenerowi i postępował samodzielnie... Szef sztabu księcia Szachow-skiego płk Biskupski był w przededniu bitwy pijany i w takim stanie dyktował dyspozycje. Od początku do końca nie było porozumienia. Książę Szachowski poprowa-dził do ataku nie czekając na rozkaz Kriidenera, wskutek tego ten musiał wbrew woli ruszać na pozycje... Z zapad-nięciem zmroku na tyłach powstała panika... Gdyby, na miłość Boską, Turcy nie byli znużeni bitwą i zaczęli ścigać cofające się oddziały, to skrzydło księcia Szachowskiego zostałoby zupełnie zniesione... Niestety, muszę przyznać, że w ogóle u wielu z nas wystąpił niemal upadek ducha! Tak osłabli po odparciu spod Plewny, że aż przykro" 37.

Druga Plewna obnażyła słabe punkty armii rosyjskiej. Wykazała, że trzeba myśleć nie o triumfalnym marszu na Stambuł, lecz raczej o przygotowaniu obrony, przynajmniej do czasu nadejścia posiłków. Sztab zdawał sobie sprawę, że zaufanie do armii spada i zapobiec temu może jedynie bły-skotliwy sukces. Nie wiedziano jednak, jak go osiągnąć. Z braku lepszych rozwiązań przyjęto sugerowany przez Milutina plan ograniczenia się do działań defensywnych.

Minister wojny naocznie przekonał się o nieudolności ludzi kierujących armią. Pisał: „... z kim by rozmawiać —

36 Wojna za niezawisimost' Sławian w 1877—1878. Posmiertnyja zapiski i dniewnik gienierała ot infantierii P. D. Zotowa, „Russkaja Starina", I, 1886, s. 235.

37 D. S k a ł o n, Moi wospominanija (1877—1878), S.-Pietierburg 1913, cz. I, s. 231—234 (cyt. wg J. K u c h a r z e w s k i , Od białego caratu do czerwonego, t. V. Terroryści, Warszawa 1931, s. 143).

Page 117: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

jeden powszechny żal z powodu inercji i bezsilności głów-nego dowództwa, które widocznie nie znajduje w sobie tyle siły, żeby ogarnąć cały złożony mechanizm wielkiej armii...; jeden z głównych organów dowództwa armii polowej nie zna planu działań ani zamiarów głównodowodzącego" 38. Wielkiemu księciu Milutin zarzucał brak perspektywicz-nego myślenia, ograniczanie się do wydarzeń mijającej chwili. Wreszcie konstatował: „Rozrzuciliśmy nasze siły i okazaliśmy się zbyt słabi" 39.

Smutne refleksje skłoniły Milutina do złożenia własnych propozycji w odniesieniu do dalszych działań. Ich główny zarys zawarł w liście do wielkiego księcia. Pisał, że kwatera główna nie doceniła dobrze uzbrojonego i broniącego się za umocnieniami przeciwnika. Nie można więc prosto, śmiało i otwarcie iść na jego reduty. Obecnie armia jest rozbita na części stacjonujące wzdłuż rozległego półokręgu oskrzydla-jącego zajęty obszar kraju. Milutin wyciągał z tego wniosek, że należy przerwać działania zaczepne do czasu nadejścia znacznych posiłków (czyli do jesieni) i przejść do obrony w silnie umocnionych rejonach ześrodkowania wojsk. Koń-czył: „W każdym wypadku... nieodzowne jest teraz skon-centrowanie wojsk na niektórych, gdzie to możliwe umoc-nionych pozycjach" 40.

Zaczęto ściągać posiłki. Do połowy września możliwe było przerzucenie 2, 3 i 26 dywizji piechoty, 3 brygady strzelców, 2 dońskiej dywizji kozackiej — wszystkie te jed-nostki liczyły 50 tys. żołnierzy, a więc za mało, zdaniem kwatery głównej, by przejść do ofensywy. Mobilizowano więc 1, 2 i 3 dywizję grenadierów, 24 dywizję piechoty, 1 dywizję kawalerii, wreszcie gwardię — łącznie 100 tys. ludzi. Te jednostki mogły przybyć w październiku (oprócz 1 dywizji grenadierów przeznaczonej na Zakaukazie). Wcześniej mogli zjawić się Rumuni, których 40-tysięczny korpus przygotowywał się do ruszenia na front.

38 Dniewnik Milutina, t. II, s. 204. 39 Tamże, s. 207. W swoich zapiskach Milutin pozwolił sobie nawet na

krytykę cara stwierdzając, że bardziej niż plany wojenne interesuje go roz-dawnictwo nagród.

40 W i n o g r a d o w , op. cit., s. 173.

Page 118: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Tymczasem mimo zaleceń Milutina wojska były w dal-szym ciągu rozrzucone. Operacyjnej rezerwy nie wydzie-lono. Lokalni dowódcy nie spełniali rozkazów budowy umocnień, za to Osman-pasza postawił nowe fortyfikacje. Zgrupowanie Kriidenera zajęło linię: Turski Trystenik— Byłgarski Karagacz—Poradim—Peliszat. W naddunajskiej Bułgarii nastała chwilowa cisza. Przy rozciągnięciu wojsk obu przeciwników wszystko zależało od tego, kto przejmie inicjatywę i kto pierwszy skoncentruje na dowolnym odcinku frontu przeważające siły.

*

Przełom lipca i sierpnia traktuje się jako zakończenie pierwszego, trwającego niewiele ponad miesiąc, etapu w wojnie rosyjsko-tureckiej. Mniej więcej w tym samym okresie przerwano na pewien czas działania wojenne na Zakaukaziu. Armia dunajska zajęła dużą część północnej Bułgarii i niektóre przełęcze dogodne do rozwinięcia przy-szłej ofensywy. Dwie klęski pod Plewną i odwrót zgrupo-wania czołowego osłabiły jednak zapał.

Rozwinięcie sukcesu — wobec nieudolności dowódz-twa — można było uzyskać jedynie drogą zwiększenia liczebności armii. Tylko bowiem śmielsze działanie prowa-dziło do rozstrzygnięcia wojny i zawarcia korzystnego pokoju, gdyż przeciwnik nie był gotów, a sukcesy Hurki wywołały rozgardiasz w Stambule. Niestety, głównodowo-dzący rozdzielił siły między poszczególne zgrupowania i w efekcie pozwolił Turkom ściągnąć wojska.

Nieudolność sztabu armii dunajskiej była niewątpliwa: „Słaby duchem... nie wypełniał podstawowych obowiąz-ków, nerwowy... Minuty głębokiej wiary w swoją niezwy-ciężoność zmieniały się w godziny pełnego marazmu. Każda wiadomość wywoływała duże wrażenie. Trudno sobie nawet wyobrazić, do jakiego stopnia upadano na duchu od niewielkich niepowodzeń" — pisał jeden z uczestników wojny 41.

41 F o r t u n a t o w, op. cit., s. 91.

Page 119: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Z walk o Szypkę Obraz »Obrona „orlego gniazda".• Aleksandra Popowa z 1893 r.

Page 120: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Rosyjski lazaret polowy

Na Przełęczy Szypczeńskiej. Bułgarki poszukujące rannych Rosjan Rysunek Mikołaja Karazina

Page 121: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

"Na Szypce panuje spokój« Obraz Wasyla Wereszczagina

Skała „orle gniazdo"

Page 122: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

,,Ranny oficer w Bułgarii" Obraz Pawła Kowalewskiego z 1878 r.

Page 123: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Bułgarscy czetnicy Rysunek Mikołaja Karazina

Page 124: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

"Schwytany baszybuzuk« Rysunek Pawła Kowalewskiego z 1883 r

Baszybuzucy w boju

Page 125: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Turecki telegraf polowy

Page 126: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Od prawej: car Aleksander II, w.ks. Mikołaj Mikołajewicz i rumuński ks. Karol na punkcie obserwacyjnym pod Plewną

'Przed atakiem. Pod Plewną< Obraz Wasyla Wereszczagina z 1881 r.

Page 127: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Błędem było atakowanie umocnień zwartymi kolumnami, które otwierały ogień dopiero z małej odległości, gdy już były osłabione od ognia przeciwnika, jemu podobnych strat nie zadając. Przygotowania artyleryjskie trwały zbyt krótko, a w dodatku brakowało ciężkich dział. Tam, gdzie z inicja-tywy lokalnych dowódców atakowano tyralierą i gdzie pra-widłowe było współdziałanie różnych rodzajów wojsk, odnoszono sukcesy.

Jedną ze wstydliwych spraw w tej wojnie było przekaza-nie przez kwatermistrzostwo monopolu na dostawy dla armii w ręce spółki Greger, Horwitz, Cohen. Podobno maczał w tym palce szef sztabu Niepokojczycki, który odniósł dzięki wstawiennictwu osobiste korzyści. „Zawsze apatyczny, tylko w tym jednym wypadku przejawił oży-wioną działalność"4 2 .Skandaliczne nadużycia i po-wszechna korupcja były na porządku dziennym. Sam wielki książę wspólnie z tancerką Czysłową trwonił fundusze przeznaczone dla wojska 43

Akcjonariusze spółki więcej myśleli o nabiciu kabzy niż o wywiązaniu się z przyjętego obowiązku. Jej magazyny

były oddalone od miejsc postojów oddziałów i najczęściej puste, a jeśli już pełne, to zarobaczonych sucharów i gniją-cego owsa. Zwłaszcza zgrupowanie czołowe miało kłopoty z zaopatrzeniem.

Nie tylko zresztą brak żywności i furażu był „wąskim gardłem" armii dunajskiej. Podobnie przedstawiała się sprawa zaopatrzenia w obuwie i mundury. 4 brygada strze-lecka, zmuszona sytuacją, ubrała się pewnego razu w zdo-byczne mundury tureckie. Jedynie jednostki artylerii nie narzekały na zaopatrzenie, gdyż broń tę traktowano priorytetowo.

Znaczny postęp natomiast w porównaniu z wojną-krym-ską zaznaczył się w organizacji służb medycznych. W każ-dej dywizji funkcjonował lazaret, w każdej kompanii prze-bywali sanitariusze. Ale w lazaretach było mało miejsc

i część rannych trzeba było ewakuować do Rosji, co już

42 Tamże, s. 92. 43 Wielka historia powszechna, t. VI, cz. II (1848—1914), oprać

J. F e l d m a n i H. W e r e s z y c k i , Warszawa 1936, s. 183.

Page 128: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

rodziło komplikacje. Brakowało miejsc noclegowych dla przewożonych rannych; w pięciu pociągach sanitarnych było tylko 300 miejsc. Naczelnik kolei odeskich wspominał: „Okazało się, że rannych przewożono do miejscowości Jassy i tu zwalano jak kloce na siano. Nie mieliśmy dość pociągów sanitarnych, więc rannych nie było gdzie pomieś-cić. Kazałem więc wyścielić wagony towarowe słomą i na słomie wieźć rannych do Rosji" 44.

Tylko poświęceniu lekarzy i własnej wytrzymałości nie-szczęśliwi ludzie zawdzięczali fakt, że w ogóle żywi dotarli do domu 45.

O ile naczelne dowództwo rosyjskie zasłużyło na surową krytykę, to tureckie prezentowało się poniżej wszelkiej kry-tyki. W jego postępowaniu trudno odszukać ślady świado-mego, planowego działania. Pierwsze sukcesy Rosjan wywołały nieopisaną panikę, a sułtan zbierał się już do opuszczenia stolicy. Potem przyszło opamiętanie, a przyby-cie armii Sulejmana-paszy zażegnało niebezpieczeństwo. Spośród dowódców tureckich jedynie Osman-pasza zasłużył na pochwałę, choć przecież obrona Plewny jbyła przykła-dem udanej walki wyłącznie w obronie, natomiast w odnie-sieniu do działań w polu takich przykładów brak.

Żołnierze tureccy bili się odważnie, wprost fanatycznie, a ucieczkę garnizonu Tyrnowa należy zaliczyć do przyk-rych wyjątków. Nasuwa się refleksja, że obie wrogie armie zasłużyły na dowódców lepszych, niż przydzielił im los.

Regularne wojsko tureckie było lepiej zaopatrzone, gdyż jego linie komunikacyjne nie uległy takiemu wydłużeniu jak w przypadku Rosjan. Sytuacja skomplikowała się po prze-jęciu części zapasów przez przeciwnika. Natomiast baszy-buzucy („oberwańcy" wg słów Milutina) żyli tym, co zagrabili miejscowej ludności.

Początkowe sukcesy rosyjskie wywołały niezadowolenie w stolicach Europy Zachodniej, gdzie spodziewano się osłabienia potęgi Rosji na skutek długotrwałej wojny. Dis-

44 W i t t e, op. cii., t. I, s. 109. 45 Sytuacja na froncie bałkańskim i tak była lepsza niż na Zakaukaziu,

gdzie ranni, przewożeni w niczym nie osłoniętych od palących promieni słonecznych arbach, masowo umierali.

Page 129: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

raeli obawiał się, że triumfujący carat zapomni o obietni-cach niesięgania po Stambuł i cieśniny, i postanowił wysłać flotę w rejon Dardaneli. Również Wiedeń niepokoił się, czy zwycięska Rosja będzie respektować obietnice scedowania tureckiej Bośni i Hercegowiny na rzecz Austro-Węgier. W Petersburgu coraz mniej jednak wierzono w interwen-cję Zachodu.

Page 130: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

NA SZYPCE PANUJE SPOKÓJ

Niepowodzenia Rosjan pod Plewną i na froncie południo-wym skłoniły dowództwo tureckie do podjęcia kontrofen-sywy. Sytuację, jaka się wytworzyła, należało wykorzystać szybko, gdyż stosunek sił, niekorzystny dla Turków, pogar-szałby się w miarę przybywania posiłków dla armii dunaj-skiej. Na początku sierpnia wojska tureckie liczyły około 200 tys. żołnierzy, artyleria miała 387 dział. Armia turecka była mniejsza liczebnie od rosyjskiej' , ale korzystniej, oskrzydlająco rozlokowana w stosunku do Rosjan. Myśl o wykorzystaniu tego położenia do koncentrycznej ofen-sywy nasuwała się sama.

Nieomal połowa armii tureckiej rozlokowana była na froncie wschodnim i uwięziona w tamtejszych twierdzach; ofensywa, jaka miała się tam rozwinąć przeciwko równie silnemu przeciwnikowi, rokowała niewielkie szanse powodze-nia. Jeszcze mniejsze nadzieje na sukces dawało ewentualne działanie Osmana-paszy. Wobec tego główna rola przypadła najsłabszemu zgrupowaniu, dowodzonemu przez Sulej-mana-paszę — około 37 tys. żołnierzy w 75 batalionach i 5 szwadronach (oraz 1500 Czerkiesów i nie znana liczba baszybuzuków) z artylerią liczącą 63 działa. Sulejman miał przed sobą nie tylko przeciwnika, ale i góry, a przejścia przez nie obsadzone przez Rosjan. Logiczne wydawało się,

' Rosjanie przerzucili już wtedy za Dunaj 270 tys. żołnierzy, ich artyle-ria liczyła tysiąc dział. R o s t u n o w, op. cit., s. 117.

Page 131: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

że dowódca turecki będzie próbował nacierać na swym lewym bądź (co bardziej prawdopodobne) na prawym skrzydle i zsynchronizować atak z którymś z silniejszych zgrupowań stacjonujących po północnej stronie gór. Po uzyskaniu sukcesu i połączeniu obu zgrupowań Turcy zyskaliby wreszcie na określonym froncie przewagę liczeb-ną, konieczną do rozwinięcia ostatecznego uderzenia.

Takie działanie przeciwnika przewidzieli dowódcy ro-syjscy i dlatego obsadzili przede wszystkim przełęcze w za-chodniej i wschodniej części Starej Płaniny. Tymczasem chytry dowódca z frontu czarnogórskiego postanowił zaata-kować tam, gdzie go nie oczekują. Jego celem była Przełęcz Szypczeńska na centralnym odcinku frontu, stosunkowo dogodna do przejścia. Plan był śmiały, ale miał słabe punkty. Po sforsowaniu przełęczy i rozbiciu jej mizernej załogi, co wydawało się wykonalne, Sulejman-pasza zna-lazłby się na północy Bułgarii, lecz w oddaleniu od pozosta-łych zgrupowań. Ponadto dowódca turecki, wiedząc, że w górach nie zdoła rozwinąć całości sił, pozostawił część armii w garnizonach; wojska, z którymi ruszył na Szypkę, liczyły 27 tys. żołnierzy 2.

Dowódca VIII korpusu gen. Fiodor Radecki miał pod swoimi rozkazami 46 tys. żołnierzy (40 batalionów, 6 dru-żyn bułgarskich, 35 sotni lub szwadronów, 179 dział). Kor-pus miał bronić przełęczy staropłanińskich — górzystego frontu długości 120 km, a dowódca starał się odgadnąć, którą przełęczą pójdą Turcy. Jak wspomniano, główne nie-bezpieczeństwo widział na lewym skrzydle (Przełęcz Twyr-dicka), gdzie znajdowało się 14 tys. żołnierzy pod dowództwem gen. Leonida Radena, bądź na skrzydle pra-wym, bronionym przez 9 tys. żołnierzy gen. Mikołaja Swiatopełka-Mirskiego. Kierunek centralny obsadzało zgru-powanie gabrowskie gen. Waleriana Derożyńskiego: trzy bataliony orłowskiego pułku piechoty, sześć drużyn bułgar-skich formacji ochotniczych, siedem sotni kozackich — łącznie 6 500 ludzi, wspartych przez 29 dział. Zadaniem zgrupowania była obserwacja i obrona Przełęczy Szypczeń-

1 I. B o g d a n o w , Epopeja ot podwizi i sława. Istoriczeski oczerk za oswobodilełnata wojna, Soiija 1978, s. 152—154.

Page 132: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

skiej i Triawneńskiej. Główne jego siły przebywały właśnie na Szypce 3.

Radecki wydzielił silną rezerwę (14 tys. żołnierzy), pozo-stającą w rejonie Tyrnowa, aby w odpowiednim momencie wysłać ją na zagrożoną przełęcz. Jednakże poszczególne przełęcze leżały daleko od Tyrnowa, na przykład Szypka w odległości 60 km, w chwili zaskoczenia obrońcy byliby więc zdani na własne siły.

Rozmieszczenie najsilniejszych oddziałów na skrzydłach było błędem, gdyż w razie czego tamtejsze jednostki mogły być wsparte przez posiłki ze zgrupowań ruszczuckiego bądź zachodniego. Oddziały Derożyńskiego takiej możliwości nie miały. W dodatku Radecki nie wykazał się perspektywicz-nym myśleniem. Ze względu na słabość załóg Rosjanie musieli obsadzić najwyższe punkty przełęczy, a nie ich południowe wyloty, stracili więc przyczółki dogodne do rozwinięcia przyszłej ofensywy.

Od 14 sierpnia przez Szypkę ciągnęła fala uchodźców. Nieszczęśnicy opowiadali mrożące krew w żyłach historie o okrucieństwach nadciągającej armii Sulejmana-paszy. Wszystko to zaskoczyło żołnierzy pułku orłowskiego, który właściwie „odpoczywał, o Turkach zapomniał" 4. Zajmu-jący się fortyfikacjami kpt. Laskowski nie wywiązał się z obowiązków. Kwatera Główna była natomiast przeko-nana, że przełęcz stanowi umocnioną, niemożliwą do sfor-sowania przeszkodę. Utwierdzał w tym meldunek Skobie-lewa, wizytującego Szypkę na początku sierpnia. Dopiero w czasie walk prawda dotarła do Sztabu wielkiego księcia. Milutin zanotował: „...przyjechał stamtąd pruski oficer Liegnitz; ten świadek przedstawił sprawę w nowym świetle. Okazuje się, że nasze wojska nie tylko nie mają silnej, umocnionej pozycji, ale przeciwnie, znajdują się pod ciąg-łym ogniem zajmującego górujące i wygodniejsze stanowi-ska nieprzyjaciela. Do tej pory mieliśmy zupełnie niepraw-dziwe pojęcie o położeniu obu stron" .

Informacje z Szypki o tłumach uchodźców nie wywołały

1 B i e 1 a j e w, op. cit., s. 207—209. 4 F o r t u n a t o w, op. cit., s. 102. 5 Dniewnik Milutina, t. II, s. 206.

Page 133: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

u Radeckiego odpowiedniej reakcji. Podobne wieści nad-chodziły z innych przełęczy, a nocami wzdłuż całego południowego podgórza Starej Płaniny widoczne były łuny pożarów. Nadal trudno było przesądzić, którędy zaatakują Turcy. Tymczasem Sulejman-pasza, który po bitwie

o Starą Zagorę pozwolił odpoczywać swym żołnierzom, niespodziewanie poderwał wojsko i ruszył w kierunku Szypki. 18 sierpnia Turcy minęli Kazanłyk, następnego dnia weszli do wsi Szypka. Wtedy zostali zauważeni z ota-czających przełęcz szczytów.

Tego dnia gen. Mikołaj Stoletow, przebywający na Szypce dowódca bułgarskich formacji ochotniczych, alar-mował Radeckiego: „Cały korpus Sulejmana-paszy, widocz-ny u nas jak na dłoni, rozwija się w odległości 8 wiorst (tj. około 8,5 km — przyp. B. B.) od Szypki. Siły wroga są ogromne; mówię to bez przesady. Będziemy się bronić do ostatka, lecz pomoc jest nam w najwyższym stopniu potrzebna" 6. Dalej informował o zamiarach Sulejmana: „Jeśli nie zdecyduje się zaatakować nas w nocy, to o świcie bezwzględnie nastąpi ogólne natarcie. Strzelaliśmy już do zbliżających się kolumn. Powtarzam jeszcze raz, całość rozgrywa się tutaj, różnica sił jest bardzo duża... Szypka jest dla armii zbyt ważna, żeby można było ryzyko-wać jej los" 7.

Radecki jednak uznał ruchy Turków w rejonie Szypki za demonstrację, a zasadniczego natarcia z uporem oczekiwał na lewym skrzydle. W przekonaniu tym utwierdziła go depesza dowódcy oddziału strzegącego Przełęczy Twyrdic-kiej. Donosił o starciu z głównymi siłami Sulejmana, które, ale o tym jeszcze nie wiedziano, okazały się grupą Czerkie-sów. Wtedy Radecki podjął decyzję. 4 brygadę strzelców

i kilka batalionów 14 dywizji piechoty wysłał w kierunku Eleny i Złataricy, czyli na lewe skrzydło, a jedynie briański pułk piechoty pomaszerował na Szypkę.

Stanowiska rosyjskie na przełęczy były usytuowane wzdłuż drogi wiodącej z odległego o 10 km Gabrowa do Kazanłyka. Droga ta pięła się na wysokość 1300 m n.p.m.

6 Sbornik matieriałow, t. 36, s. 101. Tamże.

Page 134: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

na zboczu góry Sweti Nikoła (Św. Mikołaja), a między tą górą i położoną półtora kilometra dalej na północ górą Szypka wiodła siodłem o szerokości 60—100 m. Na zbo-czach obu gór zbudowano główne punkty oporu. Na zachód od przełęczy ciągnęło się pasmo wzgórz królewicza Marko, na wschód od niej góry Mały Bedek i Demir-Tepe (Góra Cukrowa). Góry te piętrzyły się nad przełęczą, a biegnącymi po ich zboczach ścieżkami można było pró-bować obejść przeszkodę. Gęste lasy, pokrywające okolicę, utrudniały obserwację. Było oczywiste, że dla skutecznej obrony pozycji należało obsadzić nie tylko umocnienia przy szosie, ale i górujące nad nią szczyty. Na to jednak obrońcy nie mieli sił.

Na zboczach góry Sweti Nikoła, czyli najdalej na połud-nie, znajdowała się pozycja wysunięta, obsadzona przez batalion pułku orłowskiego, dowodzony przez płk. Michała Tołstoja (brata pisarza). Jedna z trzech baterii artylerii, zwana wielką (cztery działa), była zwrócona frontem na zachód i południowy zachód; druga — tzw. mała (dwa działa), miała ostrzeliwać drogę na południe od wzgórza oraz górę Mały Bedek; trzecia, zwana stalową (kilka zdobycznych dział Kruppa), została ustawiona na szosie frontem na wschód — obsługę jej stanowiło 22 naprędce przeszkolonych ochotników z pułku orłowskiego.

Następny batalion pułku orłowskiego bronił zachodniego skraju głównej pozycji obronnej u stóp góry Szypka. Przy-dzieloną mu baterię centralną (cztery działa) rozmieszczono na południe od umocnień baterii tureckiej z okresu lipco-wych walk o Szypkę, nie zajętych obecnie przez Rosjan.

Od zachodu dostęp do głównej pozycji zamykały dwie kompanie ostatniego batalionu pułku orłowskiego, wysu-nięte przed linię obronną i ukryte w rozpadlinach tereno-wych pozbawionego umocnień wzgórza, nazwanego Wołyńskim.

Na północ od głównej pozycji, na górze Szypka w turec-kiej fortyfikacji ustawiono baterię okrężną, mogącą prowa-dzić ostrzał przedpola na wszystkich kierunkach. W razie obejścia pozycji rosyjskich działa baterii okrężnej byłyby jedyną zaporą dla atakujących od tyłu Turków.

Page 135: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Dowódcą prawego skrzydła pozycji głównej był płk Fio-dor de Preradowicz. Lewego skrzydła, na południowo--wschodnim zboczu góry Szypka, broniły trzy drużyny bułgarskie pod dowództwem płk. Leonida Wiaziemskiego. W rezerwie, przy szosie między wzgórzami Szypka i Sweti Nikoła, znajdowały się dwie drużyny bułgarskie.

Wzdłuż frontu obrony Rosjanie wybudowali okopy w jednym rzędzie, a przed bateriami, na zboczach, w kilku rzędach, jeden poniżej drugiego. Na niebezpiecznych podejściach ustawiono zapory ze zwalonych drzew i wyko-pano „wilcze doły". Usytuowanie stanowisk umożliwiało ostrzał całego przedpola, ale nie chroniło obrońców przed ostrzałem z niektórych okolicznych wzgórz.

Ostatecznie łączną załogę Szypki stanowiły trzy niepełne bataliony pułku orłowskiego, pięć drużyn bułgarskich for-macji ochotniczych i cztery przebywające na zapleczu sot-nie kozackie. Było to 5000 ludzi wspieranych przez 27 dział. Dowodził nimi Stoletow 8. Pozostałych 1500 żoł-nierzy zgrupowania przebywało w Gabrowie.

Przez dwie doby przed 21 sierpnia żołnierze gorączkowo przygotowywali umocnienia. Straconego czasu nie zdołano jednak nadrobić. Na skrzydłach obrony, a zwłaszcza na jej zapleczu, znajdowały się słabe punkty, które starano się ukryć przed nieprzyjacielem. Dodatkowym źródłem utra-pień Stoletowa było karygodne zaopatrzenie jego oddzia-łów, zwłaszcza drużyn bułgarskich, które na skutek głodo-wych racji zmuszone były korzystać z pomocy miejscowej ludności, tym bardziej że zdobyczne zapasy żywności już się kończyły. Równie fatalnie przedstawiało się uzbrojenie drużynników — były to karabiny Chassepóta w starych wersjach, zakupione w Prusach przez komitety słowiańskie. W czasie bitwy drużyny zamienią je na karabiny Berdana bądź Krnka po rannych lub poległych Rosjanach albo na zdobyczne karabiny Peabody-Martini i Snidera 9.

8 Formalnie dowództwo obrony spoczywało w rękach Derożyńskiego, ale generał ten po przybyciu z Gabrowa respektował rozkazy Stoletowa.

" Przygotowanie obrony na Szypce patrz: B i e 1 a j e w, op. ctt., s. 212—219; B o g d a n o w, op. cit., s. 155—159; Z a w i 1 s k i, op. cit., s. 260—262; R ii s t o w, op. cii., s. 312—314; Oswobożdienije... Dokumienty, t. II, s. 234—235.

Page 136: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Na początku trzeciej dekady sierpnia sztabowcy obu armii zwrócili uwagę na niewielką przełęcz w Starej Piani-nie. Wszyscy zdali sobie sprawę ze skutków ewentualnego przełamania i pojawienia się armii tureckiej w północnej Bułgarii. Sulejman-pasza nazwał Szypkę „sercem Bałkanu" i kluczem do bram Bułgarii 10. Z kolei jego przeciwnik, dowódca VIII korpusu gen. Radecki, był zdania, że Szypka, to „dla Turków brama do północnej Bułgarii, a dla Rosjan do Stambułu" ". Charakterystyczną ocenę sytuacji dał wspomniany przez Milutina oficer niemieckiego sztabu generalnego: „Na tej pozycji trudno utrzymać się dłużej niż trzy dni. Gdyby ktoś studiujący w akademii wojskowej wybrał taką pozycję do rozwiązania taktycznego, wyrzucono by go z akademii. Gdyby znalazł się taki profesor, który biorąc pod uwagę znaczenie czynnika moralnego podczas wojny twierdziłby, że takiej pozycji można bronić cztery miesiące przeciwko przeważającemu liczebnie oraz odwa-żnemu nieprzyjacielowi, uznano by go za wariata" 12.

20 sierpnia Sulejman-pasza przedstawił dowódcom swych sześciu brygad plan działań na następny dzień. Natych-miast po ustawieniu baterii na górze Mały Bedek 1 i 2 bry-gady Reciba-paszy (10 tys. żołnierzy) miały zaatakować od wschodu pozycję wysuniętą Rosjan. Na tę samą pozycję pomocnicze, demonstracyjne uderzenie wzdłuż szosy miało przeprowadzić parę batalionów Szakira-paszy (Sakir-pasa), które otrzymały polecenie ograniczania się jedynie do ostrzeliwania przeciwnika. Reszta sił pozostawała we wsi Szypka w odwodzie. Sulejman-pasza mówił: „Niech przy tym zginie połowa naszych — wszystko jedno. Z pozostałą połową będziemy po drugiej stronie gospodarzem, bo w ślad za nami pójdzie Rauf-pasza, a za nim Said--pasza z pospolitym ruszeniem" 13 .

Zadufanie tureckiego dowódcy wypływało z nieznajo-mości ukształtowania terenu i usytuowania przeciwnika.

1 R o s t u n o w, op. cit., s. 122. B o g d a n o w, op. cii., s. 154. \ L. S o b o 1 e w, Poslednij boj za Szypku, „Russkaja Starina", 1889,

nr 5, s. 419—420. R o s t u n o w, op. cit., s. 122.

Page 137: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

W przeciwnym razie nie wysłałby tak skromnych sił do szturmu na najbardziej niedostępną pozycję Rosjan.

21 sierpnia od świtu żołnierze Reciba-paszy wciągali działa na szczyt Małego Bedeka. Artyleria rosyjska z góry Sweti Nikoła otworzyła do nich ogień, skutecznie przeszka-dzając w realizacji zamierzenia. Stoletow odgadł, że główne uderzenie pójdzie na pozycję wysuniętą i wysłał na pomoc żołnierzom pułku orłowskiego dwie drużyny bułgarskie i dwie spieszone sotnie kozackie. Około godz. 9 po szosie przemknęli Czerkiesi, a za nimi rozwinęły się do szturmu bataliony regularnej piechoty Szakira-paszy. Z okrzykiem „Allach! Allach!" żołnierze w czerwonych fezach ruszyli na skałę „orle gniazdo" — ostry wierzchołek góry Sweti Nikoła, zwany przez ich dowódcę „gniazdem wronim". „Żołnierze powinni iść do »wroniego gniazda« bez przerwy — mówił Sulejman-pasza — Niech padają tysiące, na ich miejsce przyjdą inni" Obrońcy powitali rozwi-nięte kolumny Turków rzęsistym ogniem, lecz ci nie zwa-żali na rosnące straty. Ogarnięci roznieconym przez duchowieństwo religijnym uniesieniem napastnicy nie słu-chali już nawoływań swych dowódców, w zamyśle których atak od czoła stanowić miał jedynie demonstrację. Wkrótce przerzedzone, szeregi śmiałków dotarły do podnóża góry, lecz w tym momencie wybuchły fugasy (miny), założone przez Rosjan przed pierwszymi okopami. „Mówią, że wielu muzułmanów wyleciało wtedy w powietrze" — relacjono-wała rosyjska gazeta 15.

W rzeczywistości miny wybuchły przedwcześnie, co spostrzegłszy następni atakujący zboczyli z drogi i przez ciągnący się po obu jej stronach las dopadli góry i zaczęli się wspinać w kierunku małej baterii. Straty ich pod nie-przerwanym ogniem obrońców zastraszająco rosły, wreszcie natarcie się załamało, a resztki czołowych batalionów sta-rały się wydostać spod morderczego ognia.

W tym momencie Szakir-pasza, nie zważając na plany przełożonego, rzucił następne kolumny do szturmu, a po

14 Tamże. 15 „Russkij Mir", nr 225 z 20 VIII (s.st.) 1877; por. N a-

r o c z n i c k i, op. cit., s. 294.

Page 138: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

jego załamaniu się kolejny raz próbował szczęścia. Podczas ostatniego ataku niektórzy żołnierze tureccy zalegli na zbo-czach, tuż pod okopami rosyjskimi. Ukryli się za załomami skalnymi i kamieniami; nie zauważeni przez Rosjan oczeki-wali na powtórzenie szturmu.

Około godz. 13 rozpoczęło się główne uderzenie kilkuna-stu batalionów Reciba-paszy z góry Mały Bedek. Ich celem była bateria stalowa. Powoli rozwijające się oddziały poprzedzała tyraliera strzelecka. Idące odkrytym terenem kolumny zostały ostrzelane od czoła przez baterie pozycji wysuniętej, a ze skrzydła przez baterie centralną i okrężną z góry Szypka. „Obrońcy zdążyli ogniem zdezorganizować tureckie kolumny daleko wcześniej, zanim ich czoła zdołały podejść do atakowanych baterii" — pisał dowódca wojsk saperskich odpowiedzialnych za umocnienia 16. Kiedy i ten, prowadzony największą liczbą wojska atak załamał się w ogniu przeciwnika, jeszcze raz, już piąty z kolei, ruszyły wzdłuż szosy wykrwawione bataliony Szakira-paszy. One przynajmniej nie mogły zostać ostrzelane z góry Szypka, a więc obrońcy pozycji wysuniętej zdani byli na siebie.

Podczas odpierania czwartego i piątego szturmu na prze-łęcz dotarł pułk briański pod dowództwem płk. Aleksandra Lipińskiego. W sierpniowej spiekocie żołnierze przeszli 30 km, dzielące Sewlijewo od Szypki. W kronice pułku zapisano: „Każdy żołnierz czuł, że jest bardzo potrzebny i to natychmiast" n. Zluzowane przez pułk briański ostatnie rezerwy Stoletowa odeszły na pozycję wysuniętą, a Lipińskiego Stoletow mianował komendantem pozycji głównej. Siły obrońców wzrosły do 9000 żołnierzy.

Tymczasem pod bateriami na górze Sweti Nikoła wrzał bój. Huk wystrzałów armatnich nakładał się na nieprzer-wany terkot broni strzeleckiej, dym zasnuł okolicę. Piąty szturm był przełomowym momentem tego dnia. Zdespero-wana piechota turecka wdzierała się na szczyt, depcząc po ciałach poległych w poprzednich szturmach kolegów. Obrońcom kończyły się naboje, więc najwięksi śmiałkowie wypadli z okopów i w starciu na bagnety odrzucili przeciw-

16 Wg W i n o g r a d o w a, op. cit., s. 162. " Oswobożdienije... Dokumienty, t. II, s. 235.

Page 139: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

nika. Inni, ogarnięci zapałem, spychali na Turków olbrzy-mie kamienie.

I ten atak odparto. W następnych, podejmowanych zarówno ze skrzydła, jak i od czoła, Turcy nie wykazali już tej woli zwycięstwa co poprzednio. Kolumny ich zatrzy-mywały się i pokrywały górę ogniem karabinowym, który nie mógł wyrządzić większej szkody ukrytym w okopach Rosjanom i Bułgarom, odciął im jednak drogę do jedynego źródła wody, znajdującego się po wschodniej stronie góry. Mimo celnego ognia Turków zmordowani walką i spiekotą obrońcy, dręczeni pragnieniem, co jakiś czas próbowali doczołgać się do źródła... i ginęli, zauważeni przez wroga. Nie powstrzymało to kolejnych desperatów, tak że wkrótce pod osłoną ich ciał koledzy mogli bezpieczniej docierać do upragnionej wody.

Około godz. 18 strzelanina ucichła. Wydawało się, że bitwa jest zakończona. Na pozycji wysuniętej artylerzyśei odpoczywali przy nabitych działach. Po godz. 21, gdy już zapadł zmrok, piechota turecka chyłkiem ruszyła na „orle gniazdo" i dotarła pod baterię stalową, ale nie zdołała zaskoczyć obrońców. Działa bluznęły gwałtownym ogniem, zmuszając napastników ponownie do wycofania się. Tym razem bój zakończył się ostatecznie.

Następnego dnia gen. Derożyński, który przybył na prze-łęcz z pułkiem briańskim, relacjonował rezultaty walki Radeckiemu: „Postawa wojska jest naprawdę bohaterska..., odparto dziesięć ataków. Nieprzyjaciel stopniowo wprowa-dzał świeże siły. Nasi żołnierze nie będą spali trzecią noc z rzędu i są skrajnie wyczerpani. Gorącego pożywienia brak, wody niewiele, a jeśli nieprzyjaciel zajmie wzgórza na zachód od Szypki, to nie będzie można korzystać z bijącego tu źródła. Drużynnikom pozostało mało nabojów, a znaczna część karabinów zepsuła się" 18.

Obrońcy utrzymali wszystkie pozycje, ale ich położenie pogorszyło się. W ciągu dnia i nocy Turcy wybudowali okopy na górze Mały Bedek i wciągnęli działa. Mogli stąd ostrzeliwać drogę łączącą pozycję wysuniętą z zapleczem

18 Sbornik matieriałow, t. 36, s. 177; por. N a r o c z n i c k i, op. cit., s. 288.

Page 140: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

i w efekcie przerwali dzienne dostawy zaopatrzenia na górę Sweti Nikoła. Rosyjska artyleria wyczerpała połowę zapa-sów pocisków.

Przyczyny tureckiego niepowodzenia tkwią w niedopra-cowaniu planu natarcia, w dodatku źle zrealizowanego przez dowódców poszczególnych kolumn. Gdyby jednak Sulejman-pasza nie zważając na ciężkie straty powtórzył atak następnego dnia, osiągnąłby chyba sukces. Ón jednak odłożył szturm do 23 sierpnia, a czas działał na niekorzyść Turków, gdyż już nadciągała odsiecz — zawrócone przez Radeckiego spod Eleny i wysłane na Szypkę 4 brygada strzelców i pododdziały 14 dywizji piechoty. Strzelcy mogli przybyć najwcześniej 23 sierpnia po południu.

22 sierpnia w działaniach bojowych nastąpiła przerwa, trwała tylko obustronna wymiana strzałów. Dla obrońców sytuacja stawała się dokuczliwa, gdyż zajęte przez Turków wzgórza górowały nad ich umocnieniami. Ustał ruch mię-dzy poszczególnymi pozycjami, a mimo to sprzymierzeni stracili stu żołnierzy — ani razu nie ścierając się z przeciw-nikiem. Cały dzień strona turecka prowadziła działania zwiadowcze. Przed wieczorem przyjęty został plan Omer--beja, zastępcy szefa sztabu wojsk Sulejmana. Jego myśl przewodnia sprowadzała się do głębokiego obejścia nieprzy-jacielskich pozycji. W opracowaniu szczegółów planu w znacznym stopniu uczestniczyli angielscy doradcy Sulejmana-paszy, pułkownicy Cookson i Campbell. Główne założenia były następujące: prawe skrzydło Szakira-paszy winno atakować pozycję wysuniętą siłami dziesięciu bata-lionów, a pozycję główną — sześciu. Za osłoną tego skrzydła Wejsel-pasza (Veysel-paęa) miał obejść z pięcioma batalionami i Czerkiesami pozycje rosyjskie od północnego wschodu i wyjść na szosę w rejonie wzgórza Uzunkusz, na tyłach baterii okrężnej. Dziesięć batalionów Saliha-paszy otrzymało rozkaz kontynuowania od południa natarcia na pozycję wysuniętą. W tym czasie na lewym skrzydle Rasim-pasza z czterema batalionami przedostałby się gór-skimi ścieżkami na grzbiet wzgórz królewicza Marko i od zachodu zaatakował główną pozycję Rosjan.

Łącznie Turcy przeznaczyli do szturmu 17 tys. żoł-

Page 141: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

nierzy — znacznie więcej niż 21 sierpnia. W wypadku sku-tecznej realizacji planu pozycje rosyjskie znalazłyby się w pętli, której moc winna zadecydować o wyniku bitwy. Podobnie jak poprzednio główny nacisk kierowano na pozycję wysuniętą, niemniej tym razem wszystkie jednostki sprzymierzonych zostałyby związane walką.

Strona rosyjska pozostała w dotychczasowym ugrupowa-niu, jedynie pododdziały pułku briańskiego Wsparły załogę pozycji wysuniętej, a jedną kompanię z dywizjonem arty-lerii górskiej Stoletow wysłał na wzgórze Uzunkusz, jakby spodziewając się prób obejścia na tym kierunku.

23 sierpnia o świcie artyleria turecka rozpoczęła pojedy-nek ogniowy, a wkrótce potem żołnierze będący na Wzgó-rzu Wołyńskim ujrzeli schodzące z Małuszy bataliony Rasima-paszy. Turcy poprzedniego dnia i w nocy ścieżyn-kami górskimi wdrapali się na grzbiet pasma królewicza Marko i teraz ruszyli od zachodu na nie okopaną załogę wzgórza. Jednocześnie — od wschodu — zaatakowały woj-ska Szakira-paszy, których prawe skrzydło uderzyło na dru-żynników broniących pozycji głównej, a lewe szturmowało pozycję wysuniętą. Widok do złudzenia przypominał sytua-cję sprzed dwóch dni. Poprzedzane tyralierą zwarte kolu-mny żołnierzy posuwały się najpierw powoli, a gdy zna-lazły się w zasięgu broni rosyjskiej, przyśpieszały kroku. Obrońcy witali je rzęsistym ogniem, choć kończyły się zapasy amunicji. Dziesiątkowane kolumny brnęły naprzód, a gdy atak załamywał się, dowódcy formowali już szyki następnych jednostek, aby tylko nie dać Rosjanom chwili wytchnienia.

Natarcie Szakira-paszy na pozycję wysuniętą było wspie-rane od szosy przez kolumny Saliha-paszy. Tu jednak przy-jęto inną taktykę. Żołnierze tureccy nie rzucali się na sta-nowiska sprzymierzonych. Prowadzili gwałtowny ogień karabinowy, pod osłoną którego ich towarzysze starali się dopaść podnóża góry, aby stamtąd, ukrywszy się za kamie-niami, ostrzeliwać obrońców wychylających się z okopów.

Gdy słońce było wysoko, na jeszcze jednym kierunku rozpoczęło się natarcie Turków. Bataliony Wejsela-paszy obeszły pozycje rosyjskie od północnego wschodu i, kryjąc

Page 142: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

się za zagajnikiem, uderzyły znienacka na baterię okrężną. Ponieważ napastnicy byli zbyt blisko, aby powstrzymać ich ogniem, żołnierze pułku briańskiego pomimo przewagi nie-przyjaciela wyszli z okopów i gwałtownym atakiem na bag-nety odrzucili go z powrotem do lasu. Na północ od baterii okrężnej Czerkiesi próbowali wyjść na szosę gabrowską i odciąć w ten sposób jedyną nitkę łączącą garnizon Szypki z zapleczem. Znajdowało się tu wzgórze Uzunkusz, które Stoletow dopiero co obsadził skromną załogą z dywizjonem dział górskich (bateria tylna). Zaskoczeni Czerkiesi nie ośmielili się zaatakować regularnej jednostki. Oczekiwali w pobliżu na dalszy rozwój wydarzeń.

A więc zaatakowane zostały wszystkie pozycje Rosjan. Śmiertelny pierścień zaciskał się, a gdyby Czerkiesi prze-cięli szosę gabrowską, Szypka zostałaby okrążona. Do godz. 12 Stoletow zręcznie manewrując odwodami odparł wszystkie ataki, ale wyczerpał przy tym rezerwy. Wpraw-dzie straty Turków były tak wielkie, że zapalczywość ich ataków zmalała, ale i sytuacja sprzymierzonych pogarszała się z minuty na minutę. Rosły ich straty, doskwierał głód, brakowało opatrunków. Artyleria dysponowała już tylko kartaczami, inne pociski zostały wyczerpane. Szczególnie opłakany był stan drużyn bułgarskich, ale przeświadczenie

o tragicznym losie tysięcy kobiet i dzieci w wypadku przerwania się Turków na północ kazało ochotnikom trwać na pozycjach 19.

Pisarz rosyjski, świadek tych walk, wspominał: „Niektó-rym zabrakło nawet sucharów. Wody w całym zgrupowaniu ani kropli. W straszliwej rzezi minęło południe" 20. Mikołaj Ignatjew, były ambasador rosyjski w Stambule, pisał 24 sierpnia do żony: „Już czwarty dzień ciągnie się zaciekły bój garstki naszych bohaterów z przeważającym i odważ-

19 B i e 1 a j e w, op. cit., s. 220—223; W przedpołudniowych walkach odnotowano wjele przykładów bohaterstwa. Szeregowy Leon Krudow, ochotnik bułgarski, schwycił turecki niewybuch i z okrzykiem: „No cóż, bracia, jak umierać, to umierać!", rzucił się na ostrzeliwujących pozycję wysuniętą Turków. Porwani jego przykładem żołnierze wybiegli z okopów 1 zlikwidowali tak dokuczliwych snajperów. S. S z u r t a k o w , Wier-szyna Stoletowa, w: Gieroi Szypki. Sbomik, Moskwa 1979, s. 71.

20 N i e m i r o w i c z - D a n c z e n k o , op. cit., t. I, s. 114.

Page 143: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

nym wojskiem Sulejmana-paszy. Nasi nie oddali jeszcze ani piędzi ziemi, lecz opadają z sił. Cierpią z powodu braku wody i nabojów; zaczęli, zwłaszcza od wczoraj, tracić wielu zabitych i rannych na skutek nieustannego ostrzału, przed którym trudno na Szypce się skryć" 2 .

W czasie, gdy na Szypce biły działa, w położonym na północ od niej Gabrowie i jego okolicach tysiące mieszkań-ców i uciekinierów z niepokojem oczekiwały wyniku bitwy. „W środku nocy, turkocząc po kamiennej nawierzchni mostu, przetoczył się długi rząd furgonów zapełnionych rannymi. Wskazywało to na zażartość dzisiejszej bitwy. Do świtu na ulicach Gabrowa słychać było huk armatniej kanonady. Ulice zapełnione były grupami ludzi, ze stra-chem wsłuchujących się. Bojaźliwy szept przechodził z jed-nych pobladłych ust na drugie. Straszliwego znaczenia nabierała dla Bułgarów owa kanonada, grzmiąca w odleg-łości jakichś trzech godzin drogi od ich domów. Dopóki Rosjanie utrzymują swoje pozycje, ci biedni ludzie są bez-pieczni, ale jeśli ustąpią bądź zostaną zwyciężeni, to na sta-rodawnych ulicach miasta pojawią się Czerkiesi" 22.

Podobne obserwacje poczynił ppłk Riezwoj, udający się właśnie na Szypkę z dwoma kompaniami saperów. „Po przejściu przez rzeczkę napotkaliśmy długi transport ran-nych, wieźli z tysiąc ludzi. Dowiedzieliśmy się od nich, że Turcy prowadzili zaciekły ostrzał przełęczy, przechodzący, zwłaszcza 23 sierpnia, w dosłowny deszcz kul i granatów. Niejeden raz ich wojsko atakowało naszych. Nie zważając na nic waliły naprzód szeregi muzułmanów, ale, opamię-tawszy się na skutek strasznych strat, wracały na swoje pozycje" 23.

Tymczasem na Szypce Turcy wznowili natarcie, jakby im przybyło sił. Rzeczywiście Rasim-pasza skłonił naczel-

21 Oswobożdienije... Dokumienty, t. II, s. 234. Ignatjew, podobnie jak jego urzędnicy, otrzymał przydział do armii dunajskiej. Dzięki znajomości miejscowych stosunków służył jej sztabowi jako doradca.

11 „Russkij Mir", nr 225 z 20 VIII (s. st.) 1877. 23 D. R i e z w o j, Iz istorii gieroiczeskoj oborony Szypki. Po matieria-

łam uczastnika oborony..., w: Niezabywajemyj podwig. Niekotoryje aspiekty russko-turieckoj wojny 1877—1878 gg i oswobożdienija Bołgarii ot osman-skogo iga, Lwów 1980, s. 35.

Page 144: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

nego dowódcę do wsparcia go posiłkami, które natychmiast rzucił do ataku na Wzgórze Wołyńskie. Obrońcy, którzy stracili już wszystkich oficerów, a pomoc nie nadchodziła, załamali się. Do godz. 16 resztki załogi opuściły wzgórze. Stoletow nie miał już odwodów. Podobnie krytyczna sytuacja wytworzyła się na bateriach okrężnej i tylnej. Wielu artylerzystów zginęło, a pozostałym brakowało pocis-ków do dział. Ponieważ w tym czasie zelżał jednak nacisk na pozycję wysuniętą, Stoletow rozkazał płk. Tołstojowi zdać komendę mjr. Riedkinowi, a samemu z dwoma kom-paniami drużynników udać się na pomoc Lipińskiemu. Obie kompanie osłoniły zachodnie skrzydło pozycji głów-nej, zagrożone na skutek utraty Wzgórza Wołyńskiego. Wzgórze to było jedyną jak dotąd zdobyczą terytorialną Sulejmana-paszy, uzyskaną za cenę ogromnych strat, nie-mniej w wytworzonej sytuacji mogło okazać się kostką domina, od której rozpocznie się rozpad obrony.

Utrata Wzgórza Wołyńskiego została przez niektórych oficerów zrozumiana jako początek ogólnego odwrotu. Mjr Riedkin nakazał iuż zdejmować sztandar, a dowódca baterii okrężnej płk Bieniecki polecił wyjąć zamki z dział. Te pierwsze znamiona odwrotu mogły stać się prologiem katastrofy. Szypka byłaby bezpowrotnie stracona, a na cofa-jące się drogą wykrwawione oddziały czyhała jazda czerkie-ska... „Koniec... Jeszcze kilka minut i Szypka będzie znowu turecka. Lawina barbarzyńców zwali się w doliny Jantry i Łomu, spali Gabrowo, Drianowo, Triawnę i Tyrnowo, zaleje krwią cały kraj" 24.

Sytuację uratowali najbardziej energiczni dowódcy. Płk Fiodor de Preradowicz wspomina krytyczny moment: „Ołów leciał gradem. Musiałem, dopóki było po co, dotrzeć do Stoletowa. Ale kiedy ujrzałem, że na baterii okrężnej płk. Bienieckiego przerwali ogień i grupami rzucili się stamtąd przesmykiem do ucieczki żołnierze pułku briań-skiego (głównie) i orłowskiego, zaciąłem konia i pogalopo-wałem im naprzeciw.

— Dokąd, braciszkowie! Hańba! Z powrotem! Jesteśmy

24 N i e m i r o w i c z - D a n c z e n k o , op. cit., t. I, s. 53.

Page 145: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Rosjanami! — krzyknąłem do uciekających i zatrzymałem pierwszych. Był z nimi jeden podoficer.

— Jak ci nie wstyd — zawołałem. — Na Boga, Wasza Wysokość, nie mamy dowództwa.

Wszyscy dowódcy są zabici! — Pomagaj mi zebrać żołnierzy i zawrócić na baterię. Tutaj, na przesmyku, dosłownie przez kwadrans pod

gradem kul musiałem dodawać ducha żołnierzom i zmusić ich do powrotu na baterię okrężną. Aż dziw, że mnie nie zabito (strzelcy tureccy ostrzeliwali drogę z odległości 400 kroków)"25 .

De Preradowicz przywołał do porządku Bienieckiego w obecności jego podwładnych; ten kazał ładować działa ostatnimi pociskami — w chwilę później poległ.

Dowódca 3 drużyny mjr Konstanty Czilajew zwrócił się do swych żołnierzy: „Bracia! Nieprzyjaciel otoczył nas ze wszystkich stron; drogi odwrotu nie ma. Będziemy trzymać się, póki nie nadejdzie odsiecz, a jeśli odsiecz nie zdąży, zło-żymy nasze kości w walce o wolność Bułgarii. Dlatego, chłopcy, będziemy walczyć do ostatniej kropli krwi i umrzemy jako bohaterowie" 26. Odpowiedziało mu grom-kie „Ura!" Rosjan, a Bułgarzy zaintonowali swą narodową pieśń:

Szumi Marica Okyrwawena Płacze wdoiuica Luto ranena Marsz, Marsz! Caregrade nasz Raz, dwa, tri Napred wojnici 27

Czilajew był pierwszym oficerem, który powiedział żoł-nierzom prawdę o sytuacji. Do tej pory dowódcy obiecy-

25 F. d e P r e r a d o w i c z , Iz wospominanij o russko-turieckoj wojnie 1877—1878, S.-Pietierburg 1881 (cyt. wg Wojna wyzwoleńcza 1877—1878, pod red. A. K o s e s k i e g o , Warszawa 1978, s. 86).

36 W i n o g r a d o w, op. cit., s. 164; Oswobożdenijeto 1877—1878, s. 75.

27 J. G r z e g o r z e w s k i , Rok przewrotów (Bułgarya 1885/6), Lwów 1900, s. 27.

Page 146: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

wali podwładnym rychłe nadejście pomocy. Zresztą sami zostali utwierdzeni w tym przekonaniu przez Stoletowa, który jako jedyny znał rzeczywiste położenie. W pewnej chwili zdenerwowany Lipiński zwrócił się niecierpliwie do generała: „Powiedzcie prawdę, czy przybędą świeże posiłki. Minęły już dwie godziny popołudnia" 28. A pomoc w tym momencie była jeszcze daleko.

Radecki, gdy wreszcie pojął, że armia Sulejmana-paszy będzie przebijać się właśnie przez Szypkę, zawrócił wysłane w innym kierunku odwody i nakazał co sił w nogach maszerować na przełęcz. Najbliżej znajdująca się 4 brygada strzelców gen. Kwiecińskiego mogła jednak przybyć nie wcześniej niż 23 sierpnia po południu, natomiast poszcze-gólne pułki 14 dywizji piechoty gen. Dragomirowa tego dnia późnym wieczorem lub w nocy.

W drugiej połowie sierpnia dotknęła Bułgarię straszna susza. Po wyschniętych drogach, w tumanach pyłu śpieszyli na Szypkę rosyjscy strzelcy; pot zalewał oczy, nogi puchły i krwawiły w podniszczonych butach. Ale dowódcy poga-niali, a mijani uchodźcy prosili o ratunek przed Sulej--manem. „Czoło brygady, pokonawszy ogromny dystans w męczącym upale, dotarło o godz. 1 w nocy (z 22 na 23 sierpnia — przyp. B.B.) do Gabrowa. Pozostali doszli o godz. 5 rano. Radecki chciał im dać możliwość odpo-czynku, pożywienia się i wyspania do wieczora, lecz z Szypki tak usilnie prosili o posiłki, że już o godz. 11 — w najsilniejszą spiekotę — nakazano biednym strzelcom (są to prawdziwi legendarni bohaterowie) zbierać się do mar-szu" — pisał Ignatjew 29.

Kiedy strzelcy formowali szyki, oddziały 14 dywizji stopniowo napływały do Gabrowa. Radecki początkowo chciał je wysłać razem ze strzelcami, ale żołnierze byli śmiertelnie zmęczeni. Wasyl Niemirowicz-Danczenko, pisarz i korespondent wojenny, obserwował na pewnym odcinku przemarsz pułku żytomierskiego z tej dywizji. „Cały dzień zabójcza spiekota, rzadka nawet w ciężkim tutejszym klimacie. W tę spiekotę pułk podniósł się o godz.

28 B i e 1 a j e w, op. cit., s. 225. 25 Oswobożdienije... Dokumienty, t. II, s. 234.

Page 147: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

4 rano i do godz. 5 wieczorem przeszedł 56 wiorst (tj. około 60 km — przyp. B.B.) w szynelach i z zapasami sucharów w tornistrach. Oto prawdziwy suworowski prze-marsz — z tą różnicą, że ludzie Suworowa nie maszerowali tak obładowani". Porażonych udarem słonecznym ratowała miejscowa ludność. „Koło każdego żołnierzyka — Bułgarki. Jedna skrapia jego twarz wodą, druga podaje napój, trzecia chustą osłania go przed słońcem. Poleży, wstanie biedak i znowu powlecze się naprzód" 30.

Było oczywiste, że żołnierze muszą odpocząć. Radecki polecił im wznowić marsz o godz. 17, a sam wyruszył ze strzelcami na przełęcz, skąd bezustannie przybywali łącznicy, informując o ciężkiej sytuacji obrońców. Radecki z dwiema sotniami Kozaków i dywizjonem dział górskich ruszył naprzód, pozostawiwszy zmęczoną kolumnę. Wkrótce Kozacy dopadli wzgórza Uzunkusz (bateria tylna), spieszyli się i otworzyli ogień do czołowych oddziałów Wejsela-paszy. Tu dowódcy rosyjscy nakazali niektórym Kozakom wracać z końmi własnymi i zgrupowania gabrow-skiego do strzelców, zabrać ich po dwóch—trzech na konia i śpieszyć na Szypkę.

Przybycie brygady strzeleckiej na przełęcz opisał rosyjski korespondent wojenny:

„Była godz. 18. W bitwie nastąpiła przerwa, której jed-nak Rosjanie nie mogli wykorzystać, gdyż wszystkie rezerwy były wprowadzone do walki. Zgrzani żołnierze cał-kiem osłabli od upału, zmęczenia, głodu i pragnienia. Trzy dni już nie gotowali gorącej strawy, a na pozycjach brako-wało wody. Nad górami i dolinami już unosiły się zwycię-skie okrzyki Turków »Allach il Allach!«. Obaj rosyjscy gene-rałowie (Stoletow i Derożyński — przyp. B.B.) stali na wzgórzu. Pełni niecierpliwości, skierowali lunety na drogę wiodącą z doliny Jantry. Nagle Stoletow krzyknął, chwycił rękę stojącego obok i skierował ją w dół. Czoło czarnej, długiej kolumny odcinało się od czerwono-burej drogi. »Chwała Bogu!« — radośnie krzyknął Stoletow.

Obaj generałowie odkryli głowy, wojska wpadły w unie-

10 N i e m i r o w i c z - D a n c z e n k o, op. cii., t. I, s. 39—40.

Page 148: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

sienie. Przez zielone zarośla przebijają się promienie słoneczne, rozpraszają mrok i błyszczą na ostrzach bagne-tów. Czoło kolumny zbliża się — ale to są jeźdźcy! Konie łatwo rozróżnić i zaraz rodzi się pytanie, czy Radecki jest tak lekkomyślny, żeby posyłać konnicę do walki z piechotą w bałkańskich wąwozach? Po chwili nie widać już jeźdź-ców, tylko konie sprowadzane są w dół, natomiast kolumna rosyjskiej piechoty szybkim krokiem wspina się i, doszedł-szy na odległość strzału od stojących na prawo Turków, otwiera ogień; zza każdego głazu, zza każdego kamienia podnoszą się obłoki dymu. To batalion strzeleckiej bry-gady. Radecki, który w ten sposób uratował obrońców, przejeżdża ze swym sztabem drogą wśród nieprzerwanej strzelaniny i zbliża się do obu pozostałych generałów. Przejmuje dowodzenie obroną" ,,

Wzgórze Wołyńskie zostało przez Rosjan odbite, naj-większe niebezpieczeństwo zażegnane.

Turecka piechota, która tak uporczywie próbowała wyrzucić sprzymierzonych z „orlego gniazda", była zdzie-siątkowana i, zaskoczona przybyciem strzelców, nie stawiała już twardego oporu. Strzelcy walczyli na bagnety, zyskując uznanie de Preradowicza: „Ci strzelcy to chwaty. Gdy zauważyłem, że pewien młodziutki, ale silny i barczysty strzelec wyciera bagnet, zbliżyłem się doń i zapytałem:

— Czyżbyście atakowali »nożami«? — Wszystko było, Wasza Wysokość!" 32

Z nastaniem zmroku oddziały tureckie wycofały się na wzgórza otaczające Szypkę. Dalej nie zamierzały odchodzić. Bitwa o przełęcz jeszcze się nie zakończyła.

Wieczorem obrońcom dowieziono wreszcie prowiant. Pojawiły się też setki mieszkańców Gabrowa (wśród nich kobiety i dzieci), którzy w ciemnościach poszukiwali ran-nych Rosjan i Bułgarów na pobojowisku i znosili ich do lazaretu (o losie odnalezionych przez tych ludzi rannych Turków lepiej nie wspominać).

Poświęcenie ludności w tym dniu i w następnych pod-kreśla świadek wydarzeń: „Dobrzy ludzie zaczęli rozwozić

31 „Russkij Mir", nr 225 z 20 VIII (s. st.) 1877. D e P r e r a d o w i c z, op. cit., s. 88.

Page 149: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

wodę na pozycje... Wytrwale ją dostarczają pod ogniem na oddalone, zajęte przez nas punkty. Zabito im dużo koni, niektórzy sami zostali ranni, ale nie zmniejszyło to ich miłosierdzia" 33. Ignatjew zaś pisał do żony: „Był dzisiaj u mnie korespondent wojenny »Daily News« Archibald Forbes. Trwał na Szypce 23 sierpnia cały dzień, a potem przygalopował tutaj (do kwatery głównej — przyp. B.B.)... Chwali Bułgarów. W jego obecności do tysiąca mieszkań-ców, głównie małych chłopców z Gabrowa, roznosiło pod gradem kul wodę naszym żołnierzom, nawet obrońcom pierwszej linii. Wynosili też z pełnym poświęceniem ran-nych" 34. Inny świadek wydarzeń pisał: „Ludność miejs-cowa zachowywała się nadzwyczajnie. Na jedno słowo uchodźcy wyrzucali swój dobytek z wozów i jechali albo szli tam, gdzie im kazano" ,5, a rosyjski dziennikarz po-twierdzał: „Bułgarscy chłopcy nosili walczącym wodę w glinianych naczyniach i przenikali nawet do pierwszych szeregów" 36.

W nocy i następnego dnia na Szypkę stopniowo dotarły poszczególne pułki dywizji Dragomirowa. Liczebność wojsk rosyjskich wzrosła wtedy do 27 tys. żołnierzy i Radecki mógł pomyśleć o kontrofensywie, tym bardziej nieodzow-nej, że rosyjskie pozycje były blokowane i narażone na ostrzał turecki z okolicznych wzgórz. „Sulejman' jest tak uporczywy, że będzie trzymał się na wzgórzach do ostat-niego żołnierza" — konstatował Ignatjew 37.

24 sierpnia rozpoczęło się na prawym skrzydle przeciw-uderzenie rosyjskie, którego celem była likwidacja tureckich umocnień na wzgórzach królewicza Marko. Ponieważ w tym samym czasie Sulejman postanowił jeszcze raz spróbować szczęścia na kierunku, na którym poprzedniego dnia wiodło mu się najlepiej, rejon Wzgórza Wołyńskiego stał się miejscem krwawej bitwy. Jeszcze raz oddajmy głos korespondentowi wojennemu: „Strzelcy i pułk briański nie

33 N i e m i r o w i c z - D a n c z e n k o , op. cit., t. I, s. 74—75. 34 Oswobożdienije... Dokumienty, t. II, s. 235—236. 35 R o s t u n o w, op. cit., s. 126, 36 „Russkij Mir", j.w. 37 Oswobożdienije... Dokumienty, t. II, s. 234.

Page 150: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Walki na Szypce 23 sierpnia Repr. z: N. B i e 1 a j e w, Russko-turieckaja wojna 1877—1878 gg., Moskwa 1956

Page 151: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

osiągnęli sukcesu podczas próby zdobycia lesistego zbocza tureckiego atakiem od frontu, chociaż udało im się sparali-żować usiłowania Turków, którzy chcieli przerwać się na lewo od nich i obejść Rosjan. Około godz. 12 postanowiono przeprowadzić kontratak na północne zbocze górzystego grzbietu i jeszcze raz rzucić z doliny strzelców i pozostałe oddziały. Dwa bataliony pułku żytomierskiego (z 14 DP — przyp. B.B.) wychodzą z częściowo ukrytej pozycji na wzgórzu i idą przez względnie równy teren znajdujący się nieco wyżej od doliny. Tureckie działa górskie na zalesio-nym wzgórzu i turecka piechota na prawym skraju grzbietu otwierają do nich zabójczy ogień; wielu żołnierzy zrasza trawę swą krwią... Ale bataliony niepowstrzymanie postę-pują naprzód i docierają do lasu. Rosyjska artyleria zrobiła wszystko co możliwe, aby oczyścić im drogę, lecz teraz musiała zamilknąć, gdyż niebezpieczny byłby ostrzał lasu, w którym znajdują się swoi żołnierze...

Bój piechoty na froncie i skrzydłach Turków trwał cały dzień i był zaciekły. Stawało się jednak jasne, że Rosjanie stopniowo posuwają się naprzód. Widać było, jak Turcy wycofali górską baterię znajdującą się w pobliżu ich pra-wego skrzydła — oczywiste świadectwo, że na przedniej linii groziło jej niebezpieczeństwo. Następnie lewa bateria poszła jej śladem — widoczna oznaka, że strzelcy i pułk briański osiągnęli skraj lewego skrzydła Turków. Ze wszystkich tureckich pozycji pozostało już tylko środkowe wzgórze. Jeśli ono padnie, to grzebiet przechodzi w nasze ręce i prawe skrzydło zostaje wybawione z grożącego mu niebezpieczeństwa" 38.

W relacji tej zostały pomieszane wydarzenia z 24 i 25 sierpnia. Pierwszego dnia szala zwycięstwa przechyliła się ostatecznie na stronę Rosjan, ale nie mieli czasu rozwinąć decydującego natarcia, gdyż zapadał zmrok. 25 sierpnia pułki żytomierski, podolski i wołyński z dywizji Dragomi-rowa ruszyły do szturmu na górę Małusza. Atak załamał się w ogniu tureckiej piechoty, ale Rosjanie okazali się równie zawzięci jak ich przeciwnik podczas minionych szturmów

18 „Russkij Mir", j.w.

Page 152: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Szypki. Za cenę ciężkich strat zdobyto obóz turecki na polanie u stóp Małuszy, sukcesu jednak nie zdołano rozwi-nąć. Sulejman-pasza ściągnął wojska z innych odcinków frontu i skierował je na pomoc załodze szczytu. W tym samym momencie do żołnierzy rosyjskich dotarła wieść, że w rejonie baterii tylnej od przypadkowej kuli poległ pow-szechnie lubiany gen. Derożyński. Wywołało to przygnębia-jące wrażenie. Odpowiedzialny za natarcie płk Lipiński, w przeciwieństwie do Rasima-paszy nie wzmocniony posił-kami, dał znak do odwrotu. Do wieczora Rasim-pasza odzyskał utracone pozycje.

Na marginesie warto wspomnieć, że w przejściowo zdo-bytym obozie tureckim „znajdowały się bogate zapasy ryżu, baraniny, mąki, różnych owoców i warzyw. Rosyjski żoł-nierz nie śmiał marzyć o czymś podobnym" — stwierdzał świadek wydarzeń 39.

26 sierpnia cały dzień trwały jeszcze walki, ale nie przy-niosły zmiany położenia. Radecki uznał, że frontalne ataki nic nie dadzą. Linia frontu stała się podobna do tej, jaka istniała w momencie rozpoczęcia walk. Na froncie zapadła cisza. Rozpoczął się okres, zwany w tradycji rosyjskiej „sie-dzeniem na Szypce".

Drużyny bułgarskie, które tak bohatersko spisały się w obronie Szypki, dając przykład nawet sławnym pułkom orłowskiemu i briańskiemu, nie uczestniczyły już w kontr-natarciu 24—26 sierpnia.

W trwających tydzień walkach Turcy stracili 6400 żoł-nierzy, a sprzymierzeni około 4000 (w tym 500 Bułgarów). Rosjanie przeszło połowę strat ponieśli już w okresie kontr-natarcia. Poza Derożyńskim zginęli dwaj kolejni dowódcy pułku żytomierskiego, a Dragomirow został ranny.

W Europie z napięciem obserwowano zmagania na Szypce. Oczekiwano następstw ewentualnego przerwania rosyjskiej obrony. „Szypka była przez cały ubiegły tydzień punktem, około którego obracała się ciągle uwaga... Z jed-nej bowiem strony' krótkie, zagadkowe, rozpłomieniające telegramy pobudzały ciekawość, z drugiej — od długiego,

3" Wg R o s t u n o w a, op. cit., s. 125.

Page 153: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

masą sił działającego starcia spodziewano się decydujących rezultatów. Tymczasem do dziś one nie nastąpiły. Straszna walka w bałkańskim wąwozie, w której obie armie przy-znały się urzędownie do »strat ogromnych«, porobiła tylko znaczne szczerby w obu szeregach, nie rozstrzygnąwszy się stanowczo. Rosjanie zajmują dotąd swoje okopy; Turcy zaś znużeni, osłabieni, przerwali operację zaczepną" 40.

W bitwie szypczeńskiej garść sprzymierzonych zatrzy-mała doświadczoną armię turecką. Moralne znaczenie zwy-cięstwa ważne było zwłaszcza dla młodych drużyn bułgar-skich ochotników. Ze strategicznego punktu widzenia najważniejszy był fakt niedopuszczenia do połączenia się poszczególnych armii tureckich. Działały one na odległych obszarach, a armia dunajska zajmowała w stosunku do nich położenie środkowe, umożliwiające dogodne manewrowanie na wybranych frontach. Zwycięstwo ponownie wytworzyło w kwaterze głównej nastroje lekceważące wobec Turków; niesłusznie, gdyż żołnierze tureccy potwierdzili swą war-tość, tylko ich dowódcy wykazali słabe przygotowanie do prowadzenia natarcia w trudnych warunkach, chcąc fron-talnymi atakami na umocnienia, dzięki samej przygniatają-cej przewadze, uzyskać sukces. A przecież nie oznaczało to, że równie nierozumni okażą się w walkach obronnych.

Bohaterem Szypki był gen. Stoletow, zręcznie manewru-jący swoimi niewielkimi siłami. O wartości jego podko-mendnych była już mowa. Niechże potwierdzi ją sam dowódca obrony: „W czasie tego parudniowego, bezustan-nego boju wszyscy obrońcy zasłużyli na takie pochwały, że nie starcza słów: zarówno oficerowie, jak i niżsi stopniem, zarówno Rosjanie, jak i Bułgarzy" 41. Radecki dodawał, że „wszystkich należałoby awansować" 42. Rosyjscy świadko-wie wydarzeń zapominają wspomnieć, iż również „Turcy dowiedli w tych akcjach, że umieją się bronić i atakować"43.

Bohaterska obrona Szypki czczona jest w Związku

40 „Przegląd Tygodniowy", nr 35 z 21 VIII (2 IX) 1877. 4' Wg W i n o g r a d o w a, op. cit., s. 168. 42 Tamże. 43 L. B a z y 1 o w, Dzieje Rosji 1801—1917, Warszawa 1971, s. 340.

Page 154: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Radzieckim i w Bułgarii jako symbol tradycyjnej przyjaźni narodów tych krajów. Pisarze i poeci poświęcili temu histo-rycznemu wydarzeniu wiele znakomitych utworów. Iwan Wazów, również opiewający Szypkę, nazwał obronę przełę-czy „hekatombą" 4 . Bitwa była wdzięcznym tematem także dla malarzy-batalistów.

Na górze Sweti Nikoła, noszącej obecnie imię Stoletowa, w miejscu, gdzie znajdowała się bateria stalowa, wznosi się „Pomnik wolności" — mauzoleum ku czci poległych 45. „Osiem kilometrów dalej ku Tracji, u samych podnóży gór, na północnym skraju miejscowości Szypka, z daleka świeci złotymi kopułami cerkiew-pomnik bitwy pod Szypką i późniejszej nieco bitwy pod Szejnowem. W tej pięknej cerkwi zgromadzono w podziemiach kości 19 tys. poległych w obrębie Starej Płaniny, a na 36 marmurowych tablicach wyryto nazwiska poległych dowódców" 46.

*

Zakończenie bitwy o Szypkę nie oznaczało, że na przełę-czy zapanował całkowity spokój. „Turcy obejmowali naszą pozycję półokręgiem i ostrzeliwali ją w dół i w poprzek. Nie mieliśmy ani tyłów, ani skrzydeł, wreszcie nie było i frontu, ponieważ baterie ostrzeliwały się na wszystkie strony" — wspominał świadek wydarzeń 7. Jego relacja wydaje się nazbyt dramatyczna. Obustronna strzelanina nie wyrządzała już przeciwnikom specjalnej krzywdy. Inny obrońca Szypki przedstawia sytuację w bardziej umiarko-wany sposób: „Tego dnia pogoda była piękna. Zbocze, na którym mieścił się obóz, cały dzień było ostrzeliwane rzad-kim ogniem karabinowym. Nasi strzelcy, znajdujący się bli-sko nieprzyjaciela, na każdy jego strzał odpowiadali kil-koma. Rano 26 sierpnia (wg nowego stylu 7 września — przyp. B.B.) ledwo zdążyłem zasnąć powróciwszy z nocnej

44 Wg B o g d a n o w a, op. cit., s. 162. 45 Pomnik został wzniesiony w latach 1926—1934. W 1956 r. okolice

przełęczy przekształcono w park historyczny. Zrekonstruowano okopy i pozycje poszczególnych baterii. W i n o g r a d o w , op. cit., s. 170.

46 Z a w i 1 s k i, op. cit., s. 276. 47 Wg F o r t u n a t o w a , of. cit., s. 140.

Page 155: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

służby, kiedy zostałem obudzony silną kanonadą armatnią. Śledziłem strzelaninę z trzech widocznych baterii (dwóch naszych i tureckiej). Ich ogień zdawał się być celny. Palba ciągnęła się długo, z przerwami, do godz. 5 wieczorem. Nie słyszałem o jakichś stratach z naszej strony" 4S.

Monotonię sytuacji parokrotnie przerywał Sulejman--pasza, który próbował przez zaskoczenie dopiąć tego, czego nie zdołał osiągnąć w czasie sierpniowych szturmów. Już 1 września około 2000 Czerkiesów przeszło skrycie gór-skimi ścieżkami i uderzyło na stacjonującą w pobliżu wioski Zeleno-Drewo 5 drużynę bułgarskiego pospolitego rusze-nia. Bułgarzy musieli się cofnąć, ale przybył na pomoc 42 jakucki pułk piechoty i wyparł napastników. Do krwa-wej rozprawy doszło 17 września. „Około godz. 3 rano grupa śmiałków (chodzi tu o Turków — przyp. B.B.) wdrapała się na skałę (»orle gniazdo« — przyp. B.B.) mię-dzy bateriami nr 2 i 3. Na skale były umocnienia naszych strzelców, którzy wpadli w panikę, gdyż wszyscy lub pra-wie wszyscy spali. Strzelcy zapłacili życiem za to, że skałę uważano za niedostępną i bezpieczną. Cel ataku był wybrany dobrze, gdyż »orle gniazdo« góruje nad wszyst-kimi bateriami szczytu Sweti Nikoła. Dowódca baterii (por. Sidorin — przyp. B.B.), który zastąpił poległego płk. ks. Mieszczerskiego, rozkazał ładować działa i dał salwę kartaczami. Po salwie duża część nieprzyjaciół padła, inni zaczęli zeskakiwać po stromym zboczu, czym prze-szkadzali wdrapującym się. Minęło kilka minut i kolejny rój nieprzyjaciół zajął miejsca zabitych. Nowa salwa przyniosła oczekiwany skutek: skała pokryła się trupami" 49. Atak odparto, ale Rosjanie stracili tysiąc żołnierzy. Straty Tur-ków okazały się jeszcze cięższe; ich późniejsze ataki były coraz mniej groźne.

Radecki, widząc niedogodność pozycji szypczeńskiej, nie poniechał planów głębokiego obejścia blokującego go nie-przyjaciela. Słał do głównodowodzącego prośby o posiłki. Wielki książę wszystkie rezerwy przeznaczał jednak do zdobycia Plewny. Na Szypce sytuacja nie uległa zmianie.

4" R i e z w o j, op. cit., s. 36—37. 49 Tamże, s. 37.

Page 156: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Rosjanie intensywnie umacniali swoje stanowiska. Skie-rowane tu jednostki saperskie wydłużały transzeje, budo-wały ziemianki. Poszczególne baterie starano się połączyć w miarę bezpiecznymi przejściami. Zreorganizowano sys-tem obronny, tworząc cztery rejony, każdy obliczony na jeden—dwa pułki. Zmieniono usytuowanie artylerii, po-prawiono drogi 50.

Na monotonnej strzelaninie i ulepszaniu stanowisk upły-wały dni. Lato się skończyło, we wrześniu, co w górach normalne, pogoda pogorszyła się — padały deszcze, pojawił się śnieg. W dzienniku bojowym 1 kompanii saperskiej zanotowano: „26 września. Nasze ziemianki przekształciły się w jamy dla stojącej wody. Wilgoć w nich i błoto. Ciągle deszcze, chłód, niebo pokryte gęstymi chmurami. Oto życie w górach... 27 września. Pogoda podobna. Trudno dziwić się cierpieniu żołnierzy. Wielu z nich chodzi prawie boso i prawie nago. Czy może ogrzać wytarty szynel, nałożony na taki sam mundur?" 51.

Jedna z sióstr miłosierdzia, przebywająca w lazarecie 14 dywizji, zanotowała w swym dzienniku: „Przybywający z góry Św. Mikołaja twierdzą, że nie ma tam ani jednego oficera czy żołnierza zdrowego. Wszyscy zapadli na czer-wonkę lub febrę, lecz, nie zważając na to, znoszą swoją ciężką żołnierską dolę i, co szczególnie zadziwiające, nie upadają na duchu" 52.

W październiku na Szypkę przybyła 24 dywizja piechoty, wydatnie wzmacniając załogę. W listopadzie Sulejman--pasza ściągnął swe wojska z gór do obozów założonych w dolinach. Rosjanie pozostali sami w Starej Płaninie. Blo-kada skończyła się, ale najgorsze dopiero czekało obrońców. W drugiej połowie listopada rozpoczęła się surowa zima.

Miejscowi od dawna twierdzili, że zimą w Starej Płaninie nikt nie wytrzyma. Przepowiadali załodze Szypki zło-wróżbny los. Ale żołnierze z ogromnych nizin Europy Wschodniej i Sybiru nie takie zimy oglądali. Również ta bułgarska nie uczyniłaby im wiele złego, gdyby ludzie

50 N a r o c z n i c k i, op. cit., s. 300. 51 R i e z w o j, op. cit., s. 38. 52 Wg W i n o g r a d o w a, op. cit., s. 170.

Page 157: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

odpowiedzialni za zaopatrzenie armii należycie zadbali o obrońców Szypki. Carska intendentura działała jednak

opieszale. Dowożone odkrytymi furmankami pożywienie zamarzało w nie osłoniętych kotłach. Gdy nastała gołoledi, już tylko muły, objuczone konserwami i suszonym mięsem, docierały na przełęcz. „W ciemnościach, po śliskich, krę-tych ścieżkach wdrapywano się na skały. Ludzie padali, wywracali kotły ze strawą, gubili menażki" 53. Równie fatalnie przedstawiało się umundurowanie. Filcowe buty

i kożuszki dostarczono dopiero... na przedwiośniu. Grudzień na Szypce był straszny. Cały miesiąc trzymał

ostry mróz, temperatura niejednokrotnie spadała poniżej 20 stopni zimna. Pod koniec grudnia szalała burza śnie-żna — cierpienie żołnierzy osiągnęło wtedy apogeum. W zastraszającym tempie szerzyły się choroby. Dotknęły one szczególnie żołnierzy 24 dywizji. 17 grudnia w jej trzech pułkach zanotowano tylko dwa wypadki zranienia, ale aż 140 żołnierzy było chorych. W ciągu następnych trzech dni liczba chorych wzrosła do 620. 22 grudnia na jednego ran-nego przypadało 885 chorych 54.

Dlaczego właśnie żołnierzy 24 dywizji dotknął tak okrutny los? Różnie o tym mówiono. Jedni wskazywali na fakt powołania do niej głównie poborowych z Petersburga i jego okolic, a więc ludzi przyzwyczajonych do życia w mieście i do stosunkowo umiarkowanego jak na Rosję klimatu. Inni obwiniali dowódcę dywizji gen. Konstantego Herschel-manna, który nie dbał o żołnierzy, za to starał się utrzymać w tych opłakanych warunkach surową dyscyplinę.

Świadek wydarzeń zanotował: „W ubogiej cerkwi w Gabrowie natknąłem się na wstrząsające zjawisko. Pod ciężkim drewnianym sklepieniem, w półmroku, na kamien-nych płytach obryzganych nie raz krwią i łzami, leżały rzędy żołnierzy 24 dywizji. W bezruchu, milczących... Daremnie na ich zastygłych w jednakowym wyrazie wie-cznego spokoju twarzach szukałem wyrzutu wobec winnych ich śmierci — nic ziemskiego już tych żołnierzy nie obcho-dziło. To byli zamarznięci męczennicy Szypki... Zamar-

53 Wg R o s t u n o w a, op. cit., s. 131. 54 Wg F o r t u n a t o w a , op. cit., s. 141.

Page 158: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

znięci, bo nikt o nich nie myślał, bo ich życie dla nikogo nie było drogie. Chłystkom, frazeologom, karierowiczom obojętne były te setki naszych męczenników. Potulnie umie-rali, na mrozie, i żaden głos do tej pory nie domagał się zdania sprawy od tych, do których należała troska o żołnie-rzy. Zwracam się teraz do tych osób, zwracam jak człowiek z chorą duszą: coście zrobili z tymi silnymi, zdrowymi ludźmi?" 55

30 grudnia pozostałych przy życiu żołnierzy 24 dywizji trzeba było odesłać na tyły. Nie tworzyli już zwartej, zdol-nej do boju jednostki.

Oddajmy głos obrońcom, którzy przeżyli owe zimowe miesiące na Szypce. Jakże przejmująco brzmią ich relacje!

„Te ziemianki, wykopane na stokach gór, były straszne. Gdy przebywali w nich ludzie (zwykle tylu, ilu mogło się tylko zmieścić na podłodze, przytuliwszy się jeden do dru-giego), robiło się dość ciepło. Wówczas ściany oraz sufit zaczynały odmarzać, ze wszystkich kątów sączyła się wil-goć. Po upływie dwóch—trzech godzin ludzie leżeli już w wodzie. Przemoczeni do żywego wychodzili na mróz... i można sobie wyobrazić, co wówczas czuli. Zdarzało się, że odmarznięte płaty ziemi zsuwały się na śpiących, a wówczas trzeba było ich odkopywać. Często wyciągano już zsiniałe trupy" — pisał jeden z uczestników obrony 56.

„Ubrania żołnierskie przymarzały do ciała, tworząc lodowatą skorupę... Na chorych i rannych trzeba było przecinać nie tylko płaszcz, lecz i spodnie. Płaszcze przy-marzały tak mocno, że bez cudzej pomocy nie można było odwrócić poły; nie zginały się one, lecz łamały. Tylko z wielkim wysiłkiem można było zgiąć rękę. Podczas zawiei śnieżnej... gruba warstwa lodu tak szybko narastała, że poruszać się można było tylko z wielkim trudem, zbity zaś z nóg człowiek bez cudzej pomocy nie mógł wstać, a po upływie paru minut śnieg go zasypywał" — napisano dwa lata później w wojskowym czasopiśmie 57.

55 N i e m i r o w i c z - D a n c z e n k o, op. cit., t. II, s. 104. 56 Wg R o s t u n o w a, op. cit., s. 132. 57 Matieriały dla istorii Szypki, „Wojennnyj Sbornik", 1880, nr 2,

s. 272.

Page 159: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

„Na »Mikołaju« silny mróz przy strasznej wichurze. Liczba dotkniętych odmrożeniem rąk i nóg przyjęła zastra-szające rozmiary. Połączenie z »Mikołajem« przerwane wskutek zamieci. Ognia nigdzie nie wolno rozniecać. Odzież przypomina grubą lodową korę. Zginanie rąk jest zupełnie niemożliwe, a chód utrudniony" — zanotowano w dzienniku bojowym 94 jenisejskiego pułku piechoty" 58.

Przedstawmy jeszcze fragmenty dziennika bojowego 55 pułku podolskiego dowodzonego przez płk. Michała Duchonina:

„27 listopada. Przechodzący koło nas chorzy wzbudzają litość. Na naszej pozycji częstujemy ich, ale tylko niektórzy przyjmują poczęstunek. Pozostali chwieją się na nogach i proszą nie o pożywienie, a o schronienie i wyprawienie dalej. Ci cierpiętnicy w drodze do Gabrowa zachodzą do naszej ziemianki ogrzać się i odpocząć. Najsłabszych odwo-zimy w dolinę na saniach... Przywieźli do nas i zamarznię-tego żołnierza, przy trupie jeszcze kołysała się »berdanka« (karabin Berdana — przyp. B. B.).

29 listopada. Wiatr, mróz 15°. Rano oczyszczamy drogi, zasypane w nocy śniegiem. Kompaniom wysłanym na górę Św. Mikołaja ledwie można było dowieźć pożywienie na saniach, przed którymi specjalny oddział usuwał zaspy.

19 grudnia. Mróz 21°. Silna zamieć, właściwie huragan śnieżny. Wszystko zasypane śniegiem... Uzbrojeni w łopaty odkopywaliśmy nasze siedziby, a co przeżywają żołnierze w odkrytych transzejach na »Mikołaju«, trudno opisać.

21 grudnia. Wietrzny dzień. Mróz i wichura trwa nadal. Liczba chorych ulega zwielokrotnieniu, zwłaszcza na wzgó-rzach Sw. Mikołaja i Wołyńskim. Okopy zasypane śnie-giem, ludzie nie mogą się rozgrzać, odzież zamarza na wskroś. Ogień roznieca się tylko na ukrytych pozycjach.

29 grudnia. Góra Św. Mikołaja. W nocy znowu rozpo-częła się burza śnieżna, w partiach szczytowych osiągająca prędkość huraganu. Poszczególne bataliony, luzujące po-przednie, ledwo wdrapały się na zbocza. Przewodnicy z trudem odnaleźli wśród burzy właściwe okopy. Całą noc

58 Dwa zimnich miesiaca na Szypkie, „Wojennyj Sbornik", 1878, nr 11, s. 125.

Page 160: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

ludzie byli w ruchu, a oficerowie zwracali baczną uwagę, aby ktoś nie przystawał na długo... Tylko dzięki temu uda-wało się uniknąć zamarznięcia,... Powracająca do okopów kompania została dosłownie zwalona z nóg przez huraga-nowe podmuchy i potoczyła się po oblodzonym zboczu... Ludzie, pomagając jeden drugiemu, podnieśli się i doszli do okopów; próbowali jeszcze śpiewać.

1 stycznia. Góra Św. Mikołaja. Burza zelżała. Ludzie chorują już nie setkami ani dziesiątkami, ale pojedynczo..." 9

W listopadzie i grudniu na Szypce zachorowało, zginęło, zamarzło 11 tys. żołnierzy. Były to straty cięższe niż w okresie sierpniowych zmagań o przełęcz. W tym czasie kwatera główna dawała do prasy jedynie lakoniczne komu-nikaty: „Na Szypce panuje spokój". Malarz-batalista Wasyl Wereszczagin stworzył obraz-tryptyk. Najpierw widzimy wyprostowanego, otulonego wartownika wśród zamieci, następnie tę samą postać, ale już przygiętą przez wichurę. W trzeciej części śnieg przysypuje świeżego trupa. W tytule obrazu pobrzmiewa szyderstwo przez łzy: „>{a Szypce panuje spokój".

" Sbornik matieriałow, t. X, -s. 194, 203, 212—213.

Page 161: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

CZWARTEJ PLEWNY NIE BĘDZIE

Pod koniec sierpnia niecierpliwy w.ks. Mikołaj Mikołajewicz postanowił wznowić działąnia zaczepne na froncie zachod-nim, chociaż posiłki z Rosji dopiero zaczęły napływać. Na decyzję głównodowodzącego wpływ miała niewątpliwie świadomość zagrożenia dla armii dunajskiej, płynącego z obecności w Plewnie silnego garnizonu przeciwnika. Poczucie zagrożenia było oczywiście wyolbrzymiane, a ro-dziło się z ciągłej nieznajomości wysokości sił, jakimi roz-porządzał Osman-pasza. Jednocześnie udana obrona Szypki dodatkowo pobudziła żądnego sukcesu księcia do okazania inicjatywy. Wkrótce zresztą zaszedł wypadek, który zdawał się potwierdzać obawy głównodowodzącego; przesądził też o decyzji natychmiastowego podjęcia kolejnego szturmu Plewny.

31 sierpnia Osman-pasza wyszedł z 19 batalionami pie-choty (około 12 tys. żołnierzy) poza fortyfikacje Plewny. Motywy tego kroku nie zostały w pełni wyjaśnione. Wia-domo, że sułtan wywierał stały nacisk na komendanta twierdzy, chcąc skłonić go do działań zaczepnych wespół z armią bałkańską Sulejmana-paszy i siłami frontu wschod-niego. Osman-pasza zdawał sobie jednak sprawę, że jego wojska, nawet po doliczeniu skromnych posiłków, jakie doń napływały przez Orchanije, są znacznie słabsze od nieprzy-jaciela. Dowódca turecki musiał cierpieć z powodu faktu, że nie jest w stanie zaszkodzić dowolnie manewrującemu

Page 162: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

siłami przeciwnikowi, że liczebność Rosjan powoli lecz systematycznie rośnie, że musi oczekiwać kolejnego ataku wojsk wielkiego księcia. Być może chęć zapobieżenia nie-uchronnemu biegowi rzeczy zadecydowała o wypadzie.

Bardziej prawdopodobne jest jednak, że zamiar Osmana--paszy był skromniejszy. Ważnym czynnikiem w postępo-waniu wodza tureckiego była na pewno chęć odciągnięcia od Łowecza wojsk rosyjskich, które w tym czasie uderzyły na to miasto. Jednocześnie nadarzała się okazja sprawdzenia walką siły i wartości bojowej wojsk rosyjskich stacjonują-cych na zachód od Plewny. Tak czy inaczej, skutki podjętej przez Osmana-paszy ryzykownej akcji mogły okazać się dla niego katastrofalne. Generałowie carscy obawiali się prze-cież działań ofensywnych z jego strony, a więc zabezpie-czyli kierunki, na których mógł atakować. W efekcie w rejonie Peliszatu Turcy zostali zatrzymani przez lewe skrzydło zgrupowania zachodniego. Po kilkugodzinnej krwawej bitwie Osman-pasza wycofał swe oddziały do Plewny.

W czasie, gdy lewe skrzydło rosyjskie zmagało się z Tur-kami, prawe pozostawało w bezczynności. A przecież dowodzący wtedy faktycznie zgrupowaniem zachodnim gen. Paweł Zotow mógł rzucić je na tyły wojsk tureckich i odciąć im drogę odwrotu do twierdzy. Sytuacja była dla Rosjan wymarzona — przeciwnik opuścił ukrycia za forty-fikacjami i stawał w szranki w otwartym polu. Zotow tłu-maczył potem, że załogę Plewny ocenił na 80 tys. (sic!) żołnierzy i bał się osłabić jakikolwiek odcinek frontu. Jak widać dowódcy rosyjscy dalej mieli całkowicie błędne dane o siłach przeciwnika.

W bitwie 31 sierpnia Rosjanie stracili około 1000 żołnie-rzy, a Turcy 1350. O ile Rosjanie mogli szybko uzupełnić wojska, to dla Turków była to strata znaczna i niepo-trzebna. Natomiast sytuacja taktyczna nie uległa zmianie. Najistotniejszym rezultatem okazało się przyśpieszenie przez wielkiego księcia kolejnego uderzenia na Plewnę

W tym czasie armia dunajska otrzymała posiłki — dwie 1 T r o t h a , op.cit., s. 112—117; B i e 1 a j e w, op.cit., s. 232; R o s-

t o n ó w , op.cit., s. 142; F o r t u n a t o w , op.cit., s. 108.

Page 163: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

dywizje piechoty z IV korpusu, większe znaczenie miało jednak ostateczne wyjaśnienie postawy Rumunii i przybycie na front rumuńskiego korpusu ekspedycyjnego. Rumunia znajdowała się w stanie wojny z Turcją, a jej pierwsze oddziały już stacjonowały na ziemi bułgarskiej, w walce na dużą skalę jednak nie uczestniczyły. Ciągle trwały przetargi dyplomatów i wojskowych. W.ks. Mikołaj Mikołajewicz, który tak dumnie odrzucał warunki rumuńskie w pierw-szych dniach wojny, obecnie chciał przede wszystkim wzmocnienia swej armii, okazał więc skłonność do kom-promisu. Jednocześnie od władcy Rumunii ks. Karola czynnego udziału armii w walce z Turkami domagało się społeczeństwo, a koła rządzące skłaniały się do bardziej zdecydowanej postawy, wiążąc z tym nadzieje na uzyskanie określonych zdobyczy w przyszłych rokowaniach pokojo-wych. Podobne były nastroje w wojsku. Oficer rumuński Moise Groza zanotował w swym dzienniku: „Z każdym dniem bezczynności rośnie nasze zniecierpliwienie. Już długo tej bezczynności nie zniesiemy. Oczekujemy sygnału do walki za naszą wolność i niezależność" 2.

Obie strony okazały więc skłonność do porozumienia. Zostało ono osiągnięte 28 sierpnia podczas spotkania Alek-sandra II z ks. Karolem. Na jego mocy książę rumuński został dowódcą wojsk mających zdobywać Plewnę. Gen. Zotowa mianowano jego szefem sztabu. W praktyce władza księcia została ograniczona do jednostek rumuń-skich, a pierwsze skrzypce grał Zotow.

Nominacja ks. Karola wywołała niezadowolenie sztabow-ców rosyjskich, którzy charakteryzowali go jako człowieka o słabej woli, niezdecydowanego. Milutin pisał: „dowództwo nad znaczną częścią armii, i to w najważniejszym pod względem strategicznym rejonie, powierzono obcemu księ-ciu, zupełnie niedoświadczonemu w sprawach wojskowych, otoczonemu przez nędznych, żądnych zaszczytów ludzi"3

Na początku września trzy rumuńskie dywizje (38 tys. żołnierzy, 108 dział) zostały ześrodkowane na prawym

: Cyt. za W i n o g r a d o w e m , op.cit., s. 173. 3 Dniewnik Milutina, t. II, s. 208.

Page 164: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

brzegu rzeki Wit, 15—20 km od Plewny. Tworzyć miały prawe skrzydło sprzymierzonych.

Przed szturmem Plewny sztab armii dunajskiej postano-wił uderzyć na Łowecz, miasto znajdujące się na północ-nym podgórzu Bałkanu, na lewym brzegu rzeki Osym, w odległości 40 km od Plewny. Łowecz, wcześniej już zdobyty przez Rosjan, po kilku dniach został przez nich utracony. Przez miasto to Osman-pasza mógł utrzymywać łączność z Sulejmanem-paszą, a ponadto szturmujący Plewnę Rosjanie musieliby wydzielić znaczne siły dla sza-chowania załogi Łowecza.

Do wykonania tego zadania utworzono specjalne zgru-powanie z ks. Aleksandrem Imeretyńskim na czele. W jego skład weszły: 2 dywizja piechoty, 2 brygada 3 dywizji pie-choty, 3 brygada strzelców, kaukaska brygada kozacka i mniejsze jednostki — łącznie 27 tys. żołnierzy. Artyleria liczyła 98 dział.

Siłom tym Rifaat-pasza, dowódca załogi Łowecza, mógł przeciwstawić zaledwie 8000 żołnierzy (wspieranych przez 6 dział), w tym 5000 z jednostek regularnych. Resztę sta-nowili Czerkiesi i baszybuzucy. Niewątpliwie Łowecz miał dla strony tureckiej ważne znaczenie, ale z chwilą skiero-wania tam tak znacznych sił rosyjskich Rifaat-pasza stał na straconej pozycji. Winien raczej opuścić miasto i wzmocnić załogę Plewny. Dowódca turecki nie uczynił tego; zresztą wkrótce droga do Plewny znalazła się pod kontrolą Kozaków.

Na pagórkach w okolicy Łowecza Turcy wznieśli umoc-nienia. Lepiej ufortyfikowany był prawy, wschodni brzeg rzeki Osym, gdzie okopy ciągnęły się od znajdującego się 6 km na północny wschód od miasta bezimiennego wzgórza do „rudego" wzgórza (tur. Kirmezi-tepe), 2 km na wschód od Łowecza, gdzie mieścił się główny punkt oporu strze-gący drogi do Sewlijewa. Na zachodnim brzegu rzeki Turcy zbudowali dużą redutę, a wokół niej okopy do obrony okrężnej. Umocnienia nie były ukończone; na południe i zachód od miasta w ogóle ich nie było.

W umocnieniach na wschodnim brzegu Rifaat-pasza rozmieścił bataliony: Angora (na „rudym" wzgórzu), Synopa,

Page 165: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Samsun i Eregli (połowa tego ostatniego pozostała w mieś-cie), a na zachodnim: Ben Bazar, Asi Yosgat i Istib. Czer-kiesi i baszybuzucy stacjonowali w większości na zachod-nim brzegu.

Imeretyński podzielił zgrupowanie na dwie kolumny. Główne uderzenie winna wykonać lewa kolumna, dowo-dzona przez gen. Skobielewa, posuwająca się od strony Sewlijewa. W jej skład wchodziły trzy pułki piechoty (64 kazański, 5 kałuski, 6 libawski), batalion 118 pułku szujskiego, dwie sotnie kozackie, artyleria w składzie 56 dział. Po zdobyciu „rudego" wzgórza miało ruszyć prawe skrzydło, dowodzone przez gen. Włodzimierza Dobrowol-skiego, którego rdzeń stanowiła 3 brygada strzelców. Ogólna rezerwa w składzie trzech pułków piechoty dowo-dzonych przez gen. Engmanna posuwała się w ślad za kolumną Skobielewa. Brygada kaukaska płk. Tutołmina miała wyjść na szosę Łowecz—Plewna i uniemożliwić zało-dze odwrót do twierdzy. Dwie sotnie pod dowództwem esauła Antonowa wykonały daleki zagon na południe i obsadziły drogę Łowecz—Trojan.

W nocy z 2 na 3 września żołnierze Skobielewa wciągnęli działa na wzgórza znajdujące się na wschód od Łowecza. Górowały one nad umocnieniami tureckimi na prawym brzegu Osymu, dzięki czemu artyleria rosyjska, która o godz. 5 otworzyła ogień, mogła wyrządzić Turkom duże szkody. Natomiast reduta na lewym brzegu rzeki była bez-pieczna, gdyż działa rosyjskie nie donosiły na taką odleg-łość. W ten sposób nie wykonano rozkazu Imeretyńskiego, który polecił rozpocząć ostrzał z bliskiego dystansu, aby objąć nim całość obrony. Winę za ten stan rzeczy ponosił Skobielew, który nie rozpoznał należycie stanowisk przeciwnika.

Okopy tureckie w rejonie rozwijania się kolumny Dobrowolskiego nie znalazły się w zasięgu ognia artylerii rosyjskiej. Dobrze ukryta piechota otworzyła gwałtowny ogień karabinowy do Rosjan, który przysporzył strat prze-bywającym w otwartym polu strzelcom. Wobec tego Dobrowolski postanowił natychmiast rozpocząć atak, nie czekając na uderzenie Skobielewa. W ten sposób plan natarcia został ostatecznie pomieszany.

Page 166: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Po godz. 8 strzelcy Dobrowolskiego rozpocżęli szturm umocnień i mimo gwałtownego ognia osiągnęli pierwsze linie Turków. Rifaat-pasza wysłał tam wówczas na pomoc niewielkie posiłki z „rudego" wzgórza, osłabiając tym samym główny punkt oporu. Mimo pomocy żołnierze tureccy nie wytrzymali naporu strzelców i między godz. 10 i 11 rozpo-częli odwrót. Brygada rosyjska była jednak tak zdziesiątko-wana, że nie mogła kontynuować pościgu. Na zdobytych umocnieniach zastąpił ją przysłany z rezerwy pułk rewelski.

O godz. 12 ruszyła kolumna Skobielewa. W zwartych kolumnach, z muzyką, z rozwiniętymi sztandarami. Między szeregami uwijał się Skobielew, pokrzykując na żołnierzy i zachęcając do wytrwałości. Postawny mężczyzna w jas-nym szynelu, na białym koniu, nie unikał miejsc, gdzie gęsto sypały się kule. Turcy nazwali go „Ak-pasza", co jako „biały generał" w wolnym tłumaczeniu rozniosło się po armii rosyjskiej i utrwaliło w tradycji. Po zakończonej bit-wie Imeretyński w meldunku do głównodowodzącego nazwie Skobielewa „bohaterem dnia" . Nie kwestionując odwagi generała należy wskazać, że w normalnych okolicz-nościach podobna organizacja natarcia na umocnienia winna .zakończyć się rzezią atakujących. Ponieważ jednak załoga „rudego" wzgórza była — jak wspomniano — osła-biona, pozostali nie mieli możliwości powstrzymania Ros-jan. Wkrótce Skobielew za cenę minimalnych strat zawład-nął głównym punktem obrony, a pułk kazański z marszu uderzył na Łowecz. Około godz. 14 miasto znalazło się w rękach Rosjan.

Turkom pozostała jeszcze tzw. reduta zarzeczna. Rosja-nie wciągnęli działa na zdobyte „rude" wzgórze i rozpoczęli ostrzał reduty, po którym miał się rozpocząć atak na nią jednocześnie ze wszystkich stron. Plan jednak ponownie nie został wykonany. Pierwsze ruszyły pułki kałuski i libawski, a za nimi rewelski. Powtórzyła się sytuacja, wielokrotnie w tej wojnie obserwowana. Nacierające zwarte kolumny batalionowe poniosły ogromne straty od ognia karabino-wego ukrytej piechoty. Kiedy Rosjanie dotarli do młyna

4 D-. Ż u k ó w , Na Szypkie wsio spokojno, w: Gieroi Szypki, s. 280.

Page 167: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

znajdującego się na przedpolu tureckich umocnień, otwo-rzyli ogień do dobrze już widocznego przeciwnika. Dalej, z inicjatywy niższych oficerów, nacierali już tyralierą, co dało pożądane skutki. Gdy dopadli reduty, zawrzał na niej krótkotrwały zacięty bój na bagnety. Wkrótce, wobec prze-wagi atakujących, żołnierze tureccy rzucili się do ucieczki. Ponieważ Rosjanie nie rozpoczęli szturmu jednocześnie z wszystkich kierunków, nie zdołali zamknąć załogi reduty w potrzasku. Na uciekających czyhali jednak Kozacy. Ten, kto zdołał ujść spod ich szabel, dostał się do niewoli.

W bitwie o Łowecz obie strony straciły po około 2000 zabitych, rannych i zaginionych. 4000 Turków dostało się do niewoli. Tylko część zdołała przedrzeć się do Plewny 5.

Należy tu wspomnieć o pomocy ludności bułgarskiej, okazanej wojskom rosyjskim w okresie poprzedzającym walki o Łowecz i trzeci szturm Plewny. 24 sierpnia szef wywiadu armii dunajskiej płk Artamonow wysłał na turec-kie tyły Simo Sokołowa, kombatanta wojny serbsko--tureckiej, z misją organizowania czet6 , których głównym zadaniem byłoby zbieranie danych o przeciwniku 1. Dokład-nych wiadomości o okolicach Łowecza i sile jego załogi dostarczyli Rosjanom: Georgi Stajkow, Geczo Sirkow, Alek-sander Ludskanow 8. Jeden z korespondentów rosyjskich, informując o przerwaniu połączenia między Plewną i Ło-weczem, pisał, że byłoby to niemożliwe bez „pomocy Buł-garów, którzy wskazali ścieżki prowadzące na wzgórza dominujące nad drogą Łowecz—Plewna" 9. W ten sposób, dzięki inicjatywie Artamonowa, udało się Rosjanom uzy-skać wreszcie bardziej realny obraz możliwości przeciwnika.

5 T r o t h a, op.cit., s. 120—131; B i e 1 a j e w, op.cit., s. 233—236; B o g d a n o w , op.cit., s. 170—171.

Czeta — oddział prowadzący wojnę szarpaną na zapleczu wroga. Zachował się list bułgarskiego konserwatywnego działacza niepodleg-

łościowego Grigori Naczowicza, przebywającego u boku Artamonowa, do jednego z wojewodów czernickich, Nikoły Kabakczijewa, nakazujący skon-centrowanie się na pracy wywiadowczej. Oswobożdienije... Dokumenty, t. II, s. 249.

A. K u r o p a t k i n , Łowcza, Plewna i Szejnowo, „Wojennyj Sbor-nik", 1881, nr 3.

' „Moskowskije Wiedomosti" z 10 VIII 1877.

Page 168: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Już w okresie walki o Łowecz z wojskiem carskim współ-działała 170-osobowa czeta Christo Iwanowa l0.

Po bitwie ks. Imeretyński pozostawił w mieście garnizon, a sam z resztą sił ruszył na Plewnę, gdzie koncentrowała się armia rumuńsko-rosyjska.

Przez cały sierpień wojska Osmana-paszy, nie niepoko-jone przez siły rosyjskie, rozbudowywały umocnienia. Linię obrony wydłużono, ale w dalszym ciągu poszczególne kierunki nie były jednakowo chronione. Na odcinku zachodnim, gdzie wiodła szosa sofijska (po upadku Łowe-cza jedyne połączenie z zapleczem), nie było fortyfikacji; cały wysiłek zwrócono na naprawę umocnień nadwątlonych podczas ostatniego szturmu i ich polepszenie. Pracę tę wykonywała pod nadzorem wyspecjalizowanych grup inżynieryjno-saperskich miejscowa ludność muzułmańska, a w razie konieczności spędzano również Bułgarów, chociaż z ich pomocy Osman-pasza starał się nie korzystać w oba-wie przed sabotażem.

Drugą troską komendanta twierdzy była ciągle niedosta-teczna liczebność wojska, jakim rozporządzał. Dlatego stale molestował sułtana o posiłki; otrzymał je wprawdzie, ale w mizernych rozmiarach. Przybył salonicki regiment niere-gularnej konnicy, przedarły się resztki załogi Łowecza pod wodzą Rifaata-paszy. Ostatecznie garnizon Plewny liczył 32 tys. żołnierzy (o 10 tys. więcej niż w czasie drugiego szturmu). W tej liczbie było około 2 tys. konnych, głównie z regimentu salonickiego bądź Czerkiesów. Wspierała załogę artyleria w składzie 70 dział (o 12 więcej niż w cza-sie drugiego szturmu).

Usytuowanie wojsk tureckich było następujące: — na północnym zachodzie w rejonie miejscowości

Opanec 2 bataliony i 6 dział pod dowództwem Sulejmana-beja;

— na północy, w zachodniej i centralnej części wzgórz Yanik-bayir, 9 batalionów i 11 dział pod dowództwem Edhema-paszy;

10 U ł u n i a n, op.cit., s. 80.

Page 169: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

— na redutach griwickich 3 bataliony i 6 dział pod dowództwem Hafiza Abdul-beja;

— na południowym wschodzie — reduty Atif-tabya, Araba-tabya, Omer-tabya, Ibrahim-tabya, Corum-tabya — 12 batalionów i 18 dział pod dowództwem Atifa-paszy; na tym samym kierunku w drugiej linii 8 batalionów i 14 dział pod dowództwem Rifaata-paszy;

— na froncie południowym — reduty Kavanlik-tabya i Isa-tabya — 5 batalionów i 6 dział pod dowództwem Tahira-paszy;

— na południowym zachodzie — reduty Yunus-tabya, Talat-tabya, Milas-tabya i Baglarbaęi-tabya — 5 batalionów i 5 dział pod dowództwem Yunusa-beja;

— na zachodzie tylko jeden batalion z 4 działami strzegł mostu na rzece Wit.

Północnym skrzydłem wojsk tureckich dowodził Adil--pasza, południowym Hasan Sabri-pasza, na kierunku cen-tralnym bezpośrednie dowodzenie zastrzegł sobie Osman-pasza 1 .

2 września ks. Karol Hohenzollern-Sigmaringen przybył do Poradima i objął komendę nad sprzymierzonymi woj-skami. Przygotowania, zaniedbane w okresie pierwszego i drugiego szturmu, tym razem prowadzono w sposób dro-biazgowy. Żołnierzy ćwiczono w zdobywaniu fortyfikacji, naprawiano drogi i mosty, wiercono studnie w miejscach koncentracji, przygotowywano materiały oblężnicze. Dużo uwagi poświęcono działaniom rozpoznawczym. Cenne oka-zały się informacje miejscowej ludności. Na początku września niejaki Panko Maków przekazał patrolowi kozac-kiemu list starszyzny bułgarskiej z Plewny, adresowany do w.ks. Mikołaja Mikołajewicza, w którym znajdowały się dane odnośnie do liczebności załogi, świeżych posiłków w postaci złożonego z bitnych Albańczyków regimentu salonickiego pod wodzą Tahira-paszy, wreszcie problemów zaopatrzeniowych twierdzy. Na dwa dni przed szturmem Bułgarzy podpalili duży magazyn furażu 1 .

T r o t h a , op.cit., s. 139—143. Po odparciu szturmu nauczone smutnym doświadczeniem

dowództwo tureckie roztoczyło ścisłą kontrolę nad ludnością bułgarską

Page 170: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Na podstawie danych ze zwiadu, w tym również donie-sień ludności, opracowano w miarę dokładny plan umocnień 13.

Ks. Karol, człowiek mało doświadczony w rzemiośle wojennym, otrzymał ogromną armię. Sprzymierzone siły liczyły 97 tys. żołnierzy 14, czyli trzykrotnie więcej niż w czasie poprzedniego szturmu i trzy razy tyle, ile miał Osman-pasza. Artyleria liczyła 432 działa, w tym 108 rumuńskich. Wydawało się, że taka siła bez trudu zdruzgo-cze fortyfikacje na swej drodze, a dla dzielnej załogi Osmana-paszy wybije ostatnia godzina.

6 i 7 września wojska zajęły pozycje wyjściowe. Prawe skrzydło tworzyła armia rumuńska. Jej 3 i 4 dywizja pie-choty ze wsparciem brygady rosyjskiej, wydzielonej z 5 dywizji piechoty IX korpusu, miały atakować reduty gri-wickie. Rumunami dowodził gen. Alexandru Cernat. Dalej na południe, między Griwicą a Radiszewem, stacjonowały pozostałe jednostki IX korpusu gen. Krtidenera, spełniają-cego funkcję ogólnej rezerwy. Od południowego wschodu, z linii Radiszewo—rzeka Tuczenica, na redutę Omer-tabya miał nacierać IV korpus (w zastępstwie Zotowa dowodził gen. Eugeniusz Kryłow). Po drugiej stronie Tuczenicy, od południa, rozwijało się nadchodzące z Łowecza zgrupowa-nie ks. Imeretyńskiego, z którego wydzielono człon uderze-niowy pod dowództwem Skobielewa. Jego zadaniem było zaatakowanie Plewny od strony Zielonych Wzgórz.

W przeciwieństwie do minionych szturmów obecny miał być poprzedzony potężnym przygotowaniem ogniowym. Pod osłoną ognia piechota winna stopniowo przesuwać podstawy wyjściowe możliwie najbliżej stanowisk nieprzy-jaciela. Po wykonaniu tego zadania ostrzał miał być przer-wany, a piechota ruszyłaby jednocześnie do generalnego szturmu.

7 września rano artyleria rozpoczęła swoje dzieło. Armaty grzmiały nieprzerwanie do godz. 6 po południu. Ich salwy

w mieście, uniemożliwiając jej opuszczanie miejsc zamieszkania bez zezwolenia.

13 U 1 u n i a n, op.cit., s. 81. 14 W tym 11 tys. kawalerzystów — 7 tys. Rosjan i 4 tys. Rumunów.

Page 171: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

zlewały się w jeden huk, a na pozycjach tureckich przera-żeni żołnierze tulili się do ziemi, szukając schronienia przed śmiercionośnymi pociskami. Szczególne nadzieje pokładali sprzymierzeni w 20 ciężkich działach fortecznych, sprowa-dzonych na pole bitwy. Tak ich brakowało w czasie poprzednich szturmów.

Wkrótce po rozpoczęciu ostrzału Osman-pasza, wiedząc czy czując, że tego dnia szturm nie nastąpi, rozkazał żołnie-rzom przebywającym na najbardziej narażonych stanowi-skach opuścić je i schronić się w bardziej bezpiecznych miejscach. Wieczorem „mistrzowie od łopat" 15, jak nazwał Turków jeden z historyków, wrócili na pozycje i całą noc spędzili na usuwaniu zniszczeń, które zresztą okazały się mniejsze niż oczekiwano. Historia powtórzyła się następ-nego dnia. Artyleria sprzymierzonych biła w opuszczone przez Turków okopy. 9 września miał rozpocząć się gene-ralny atak.

Aleksander II uparł się, że będzie obserwował szturm. Na nic zdały się prośby zatroskanego głównodowodzącego ani Milutina, by zrezygnował z projektu. 7 września orszak imperatora opuścił Górną Studenę, gdzie znajdowała się kwatera główna, i przeniósł się na jedno ze wzgórz okalają-cych Plewnę. Stąd, z dostatecznie bezpiecznego miejsca, car spoglądał na rozwijające się wielotysięczne wojska i na prowadzącą pojedynek ogniowy artylerię. „Boże mój, Boże, jaki straszny ogień" — szeptał co chwila l6. Takiego właś-nie, siedzącego na składanym stołku, z binoklem przy oku, ujrzał malarz—batalista Wasyl Wereszczagin, kulejący jeszcze po otrzymaniu rany podczas walk na Dunaju 1 .

Przebywający w świcie Aleksandra II lekarz Sergiusz Botkin tak zapisał swe wrażenia sprzed bitwy: „Do czterech [dni] przesiedzieliśmy na naszym wzgórzu — to pocho-dzimy, to poleżymy, to siądziemy sobie, do baterii podej-dziemy, z powrotem wrócimy. Bezustannie przybywali ordynansi z zawsze mało ważnymi doniesieniami... Dzisiaj

" B o g d a n o w , op.cit., s. 171. " S . T a t i s z c z e w , Impierator Aleksandr II. Jego żyzń i carstwo-

wanije, S.-Pietierburg 1903, t. II, s. 400. 17 Ź u k o w , op.cit., s. 282.

Page 172: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

przez cały ranek miałem masę ludzi: większość poszukuje porady lekarskiej, ale niektórzy przychodzą... ponarzekać na sztab, na ogólny bieg spraw... Usłyszałem, że w rzeczywi-stości dowodzi Zotow, a książę Karol zachowuje się tak-townie i do niczego się nie miesza, podobnie jak wielki książę (Mikołaj Mikołajewicz — przyp. B.B.). Zotowa chwalą, ale mówią, że oblężenie nie jest prowadzone właściwie..." 18

8 września, gdy artyleria rosyjska wznowiła ostrzał Plewny, ruszyła piechota — wyposażona w materiały wybuchowe służące do kruszenia umocnień podjęła próbę maksymalnego zbliżenia własnych stanowisk do redut przeciwnika.

Najbardziej istotne wydarzenia rozegrały się na froncie południowym, gdzie dowodzony przez Skobielewa człon uderzeniowy zgrupowania Imeretyńskiego rozpoczął, od strony Bohotu, natarcie na Zielone Wzgórza. W pierwszym rzucie posuwał się pułk kałuski płk. Elżanowskiego mając na skrzydłach Kozaków, za nim pułk estlandzki. Mia-steczko Brestowec bez walki wpadło w ręce atakujących, jedynie watahy Czerkiesów starły się z Kozakami. Nadspo-dziewanie łatwo zdobyto również pierwszy grzbiet Zielo-nych Wzgórz. Upojony sukcesem pułk kałuski z marszu ruszył na drugi grzbiet — tam jednak napotkał twardy opór. Od czoła strzelała rozmieszczona na grzbiecie pie-chota turecka, ze skrzydła biły działa trzech znajdujących się na południowym froncie redut. Mimo to zdziesiątko-wany pułk atakiem na bagnety wyparł Turków ze stano-wisk. Jego straty były tak wielkie, że został zluzowany na zdobytej pozycji przez pułk estlandzki. Zwycięski bój 8 września kosztował Rosjan prawie tysiąc zabitych i ran-nych; straty tureckie nie są znane.

W taki sposób już we wstępnym boju na kierunku południowym dość istotnie zmieniła się sytuacja. Oddziały Skobielewa wysforowały się daleko przed sąsiednie jed-nostki, co wprawdzie narażało je na samotną walkę z Tur-kami, ale pogorszyło położenie załogi. Dalszy postęp Rosjan

" w . P i e t i e 1 i n, Eto było pod Plewnoj, w: Gieroi Szypki, s. 116.

Page 173: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

i ewentualne sforsowanie następnej linii obronnej wypro-wadzało atakujących na zachodni odcinek obrony Plewny. Ponieważ nie było tam umocnień, skutki mogły się dla Osmana-paszy okazać katastrofalne. Dlatego jeszcze tego samego dnia rzucił on trzy bataliony pod wodzą Emina--paszy do kontrataku, który jednak został odparty przez pułk estlandzki.

W czasie, gdy na grzbiecie trwała walka, łącznik od Zotowa doniósł Skobielewowi o odłożeniu przewidzianego na następny dzień generalnego natarcia, nie powiadamiając go o nowym terminie. Zamiast szturmu nadal miało być prowadzone przygotowanie artyleryjskie. Motywem, który zadecydował o odłożeniu szturmu do 11 września, była chęć sprawienia carowi prezentu w postaci zdobytej twier-dzy. Tego właśnie dnia przypadały imieniny Aleksandra II . Nie wiadomo, kto w armii dunajskiej był autorem pomysłu, dość że został podchwycony. Odłożenie szturmu okazało się brzemienne w skutki. 10 września lał rzęsisty deszcz, który zamienił błotniste drogi w bajora. Wypadałoby znów odło-żyć szturm, ale carskie imieniny były zbyt ważkim atutem. „Gdyby nie 30 sierpnia (tj. 11 września n. śt. — przyp. B.B.), nie szturmowalibyśmy Plewny" — gorzko zauważył były minister Piotr Wałujew 19.

Decyzja odłożenia szturmu, pogorszyła sytuację wojsk Skobielewa, toteż gdy 9 września Emin-pasza podjął jeszcze silniejsze przeciwuderzenie, generał wycofał swe oddziały na pierwszy grzbiet Zielonych Wzgórz. I tu jednak Turcy nie dali mu spokoju. Cały dzień toczyły się walki o pierw-szy grzebiet, który ostatecznie utrzymali Rosjanie. 10 września Imeretyński wzmocnił Skobielewa posiłkami i ten ponownie zdobył drugi grzbiet. Wtedy walki na odcinku południowym uległy przerwaniu do czasu rozpo-częcia szturmu 20.

19 F o r t u n a t o w , op.cit., s. 117; R o s t u n o w, op.cit., s. 146. Powszechna opinia przypisywała przesunięcie terminu w.ks. Mikołajowi. Wśród żołnierzy krążył wierszyk: „Imieninnyj piróg iz naczinki ludskoj brat podnosi? dierżawnomu bratu" („Imieninowe ciasto z nadzienia ludz-kiego brat podaje władającemu bratu").

T r o t h a, op.cit., s. 155—166; B i e 1 a j e w, op.cit., s. 239—240.

Page 174: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Gen Alexandru Cernat, do-wódca wojsk rumuńskich pod Plewną

Rumuni szturmują reduty griwickie

Page 175: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Wal

ka o

red

uty

griw

icki

e O

braz

Mik

ołaj

a O

mitr

ijew

a-O

renb

ursk

iego

z 1

885

r.

-

Page 176: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Osman-pasza w oko-pach pod Plewną

Osman-pasza oddaje szablę generałowi ro-syjskiemu

Page 177: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

»Ura! Plewna jest wolna!« Obraz A. Baldingera

W imieniu cesarza, w imieniu ojczyzny, dziękuję bracia!« (Skobielew pod Szejnowem) Fragment obrazu Wasyla Wereszczagina z 1895 r.

Page 178: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Bułgarska ludność wita wyzwolicieli Obraz Mikołaja Dmitrijewa-Orenburskiego

Page 179: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Rokowania w San Stefano. Od prawej: Aleksander Nielidow, Mikołaj Ignatjew, Sawfet-pasza, Sadullah-bej

>Powrół« Obraz llji Reptna z 1877 r.

Page 180: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Moskwa. Pomnik grenadierów poległych pod Plewną

Page 181: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Plewna. Pomnik zwycięstwa na tzw. białym brzegu rzeki Wit

Page 182: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Na pozostałych frontach sprzymierzeni nie odnotowali znaczących sukcesów. Jedynie w rejonie redut griwickich Rumuni zajęli przedni rów strzelecki na skraju pozycji tureckich.

10 września w Radiszewie odbyła się narada wojenna. Pomimo gwałtownego pogorszenia pogody zdecydowano się podjąć szturm następnego dnia. Niepodobna było już dłu-żej prowadzić tak gwałtownego ognia, tym bardziej że zapasy pocisków z wolna wyczerpywały się. W odniesieniu do miejsca głównego uderzenia doszło do polemiki między Zotowem a Lewickim. Zotow decydującą rolę wyznaczył IV korpusowi idącemu od południowego wschodu na redutę Omer-tabya, ale zwyciężyła opinia zastępcy szefa sztabu armii dunajskiej, który „wrotami Plewny" nazwał reduty griwickie. Tak więc główna rola przypadła młodej armii rumuńskiej, słabo uzbrojonej i karygodnie zaopatry-wanej.

Zdecydowano się atakować wyjątkowo dobrze ufortyfi-kowane reduty, których zdobycie nie gwarantowało zresztą ostatecznego sukcesu. Tymczasem na odcinek zachodni, gdzie nie było umocnień, wysłano jedynie grupę konnicy gen. Łoszkariewa, a i to tylko z zadaniem przecięcia komu-nikacji przeciwnika. Kwatera główna obawiała się przerzu-cenia zasadniczych sił na tyły twierdzy, gdyż w razie niepowodzenia groziłoby to zagładą całej armii. Dowództwo sprzymierzonych wyraźnie przeceniało liczebność garnizonu twierdzy i obawiało się porażki. Świadczy o tym przeforso-wany przez księcia Karola termin rozpoczęcia szturmu o godz. 15, aby w razie niepowodzenia zapadający zmierzch przerwał kontruderzęnie Osmana-paszy.

11 września chwilami padał deszcz i utrzymywała się ciągle mglista pogoda. Przed południem odezwała się jeszcze artyleria, ale nie był to ciągły i wzmagający się ostrzał jak w poprzednich czterech dniach, lecz krótko-trwałe gwałtowne ataki ogniowe, przerywane mniej lub bardziej długimi okresami ciszy. Żołnierze obu stron przy-gotowywali się do wielkiej bitwy.

Zgodnie z wyznaczonym terminem o godz 15 Rumuni ruszyli do ataku na oddalone od siebie o 400 m dwie

Page 183: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

reduty griwickie. 3 dywizja piechoty szturmowała redutę Baę-tabya. Teren nie został przed bitwą dokładnie rozpoz-nany i kolejne pododdziały dywizji brnąc w błocie, we mgle, dostały się pod gwałtowny ogień załogi reduty, uzbrojonej w powtarzalne karabiny. Dywizja poniosła cięż-kie straty i stosunkowo szybko poszła w rozsypkę. Około godz. 17 walki na tym kferunku były już rozstrzygnięte.

Nieco lepiej powiodło się sąsiedniej 4 dywizji piechoty. Żołnierze rumuńscy umiejętnie wspierani przez artylerię uporczywie parli do przodu pomimo nieostrzelania i braku doświadczenia; „...wykazali, że są bardzo dzielni, i... bili się bardzo dobrze, nie mówiąc już o ich artylerii, która od początku boju była wspaniała" 2I. Trzykrotnie żołnierze przebywali przestrzeń około kilometra dzielącą ich od reduty Kanli-tabya i tyleż razy musieli odstępować, pozo-stawiając wielu poległych i rannych. Nadchodzący z po-mocą pod dowództwem gen. Rodionowa żołnierze pułków archangielskiego i wołogodzkiego z dywizji gen. Schielder--Schiildnera zastali następującą sytuację: „Młode niedo-świadczone wojska rumuńskie, posuwające się z początku uporządkowanymi kolumnami, dostawszy się pod jedno-czesny ogień karabinowy z trzech linii okopów na wzgórzu, a częściowo i artyleryjski z flanki, nie wytrzymały i uległy dezorganizacji. Nie pomógł przykład i zachęty ich oficerów. Wojska odeszły o godz. 16.15 w pełnej rozsypce ku drodze werbickiej 22. Jedynie wysunięty eszelon lewoskrzydłowy (batalion czy dwa) zatrzymał się w niewielkim parowie, około 400 kroków od reduty" 23.

Czwarte natarcie na redutę miało już inny przebieg. Oba pułki rosyjskie, ostrzelane z boku z redut Corum-tabya i Ibrahim-tabya, pomimo ciężkich strat przebyły odkryte pole i uderzyły na Kanli-tabya od południa. Jednocześnie ponownie podnieśli się do szturmu Rumuni. „Już od godz. 17 stało się widoczne, że atak rozwija się pomyślnie...

21 N i e m i r o w i c z - D a n c z e n k o , op.cit., t. I, s. 116; por. T ai t i s z c z e w, op.cit., t. II, s. 401.

Werbica — wieś na północny wschód od Plewny. 23 Fragment dziennika działań bojowych IX korpusu, w: N a-

r o c z n i c k i , op.cit., s. 303.

Page 184: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Nasilająca się palba jakby nieco przycichła, strzelanina z broni ręcznej jakby oddaliła się, za to gwałtowna kano-nada z sąsiedniej reduty mogła oznaczać, że Rumuni roz-poczęli natarcie. Słychać było krzyk, szum, bijatykę, rzad-kie wystrzały karabinowe. Stało się jasne, że reduta została zdobyta" 24.

Zdobycie, za cenę ogromnych strat, jednej reduty nie oznaczało decydującego sukcesu. Górujące nad nią baterie ze wzgórz Yanik-bayir trzymały w szachu całe przedpole reduty. Jeszcze tego samego wieczora trzeba było odpierać kontrataki Hafiza Abdul-beja, a w ciągu nocy żołnierze tureccy pośpiesznie wznieśli prowizoryczne umocnienia, zatykając wyrwę w obronie 25.

Tymczasem na kierunku centralnym o godz. 12, gdy na wzgórzu zajętym przez carską świtę trwało uroczyste nabo-żeństwo, rozpoczęła się nieoczekiwana kanonada. To na skutek błędu szefa sztabu 16 dywizji piechoty płk. Tich-mieniewa rozpoczęło się przedwczesne natarcie pułków uglickiego i jarosławskiego. „Turcy zauważyli ruch »ugli-czan« już przy zejściu z tzw. górki artyleryjskiej. Na ataku-jący pułk został skierowany ogień z wszystkich baterii i ka-rabinowy z pozycji Omer-tabya. Pod gradem kul i pocis-ków, ponosząc ciężkie straty, pułk mimo wszystko posuwał się naprzód. Atakującym kompaniom nie postawiono celu ataku i poszczególni oficerowie prowadzili jednostki według własnego rozeznania.

Nie dotarłszy do reduty »ugliczanie«, straciwszy więk-szość dowódców, zatrzymali się i otworzyli ogień do Tur-ków... Raz powstrzymane kompanie, źle ukryte w terenie, szybko topniały i nie mogły ruszyć naprzód" 26. Izolowany atak dwóch pułków zakończył się ich masakrą na przedpolu reduty Omer-tabya; resztki trzeba było odesłać na zaplecze.

O godz. 15 dowodzący tu natarciem gen. Kryłow wysłał do szturmu pułki kazański i szujski. Atakujące w gęstym

24 Tamże, s. 304; por. Sbornik materiałów, t. III, s. 136. 25 Romania in razboiul de independenta 1877—1878, Bucurcjti I '>77,

s. 207—219. 26 A. K u r o p a t k i n, Diejstwija otriadow nienieralu Skuhirlrwa •«'

russko-turieckuju wojnu 1877—78 godow. Łowcza /' 1'U-nma, S -Pietierburg 1885, cz. II, s. 406.

Page 185: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

ogniu obrońców pułki' dopadły reduty i zdobyły dwie linie okopów; nie wsparte w tym momencie posiłkami, zostały w efekcie odrzucone. Oficer pułku kazańskiego pisał do brata: „Trzeba było zobaczyć, z jaką trwogą moi żołnierze w płytkich okopach, strzelając do Turków, oglądali się za siebie i mówili mi: »Wasza Wysokość, ludzi mamy mało; czy przybędzie pomoc?« — »Trzymajcie się, dzieci — odpowiadałem — trzymajcie się, moi krajanie, wkrótce przybędzie pomoc«. Masz tobie pomoc! Zostaliśmy bez wszelkiej pomocy" 27.

Dopiero gdy oba pułki znajdowały się w odwrocie, dowódca 30 dywizji piechoty gen. Sznitnikow wysłał im na pomoc pułk woroneski. Dopełniło to tylko nieszczęścia. Brnące w rozmiękłej ziemi kolumny tego pułku zatraciły pod ostrzałem porządek bojowy, a wkrótce zderzyły się z uciekinierami z poprzedniego natarcia. Bezkształtna masa kłębiła się na przedpolu reduty, a kanonierzy tureccy zbie-rali krwawe żniwo. Jeden ze świadków pisał: „W przodzie niczego nie widać, tak dokładnie opuszczona była gęsta zasłona dymna, zza której dobiegało hałaśliwe bzykanie kul. Za tę zasłonę szli ludzie zdrowi, silni, mężni, i w ciągu niewielu minut wracali pokrwawieni, nieszczęśliwi. A wielu, całe tysiące, weszło na krwawą arenę i nigdy wię-cej nie wróciło stamtąd" 2S.

O godz. 16.30 do ataku ruszył pułk halicki, alt rezultat był podobny. Pułk za pułkiem załamywał się i ginął w ogniu reduty Omer-tabya. Wysyłanie poszczególnych pułków do postępujących po sobie natarć przypominało bicie głową w mur, zwłaszcza że artyleria przerwała ogień, aby nie razić własnej piechoty. W dodatku nacierający żoł-nierze mieli mało amunicji, gdyż dowódcy oczekiwali zdo-bycia stanowisk przeciwnika tradycyjnym atakiem na bagnety.

Na kierunku centralnym, pomimo rzucenia do boju kolejnych pułków trzech dywizji piechoty, Rosjanie nie odnieśli żadnych sukcesów; doczekali się tylko ciężkich strat.

Tamże, s. 431. U t i n, op.cit., s. 367—368.

Page 186: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Na odcinku południowym walki rozpoczęły się już rano. Skobielew chciał uzyskać dobre podstawy wyjściowe do ątaku i dlatego rozkazał pułkowi włodzimierskiemu oraz batalionowi strzelców zdobyć trzeci grzbiet Zielonych Wzgórz. Zadanie zostało wykonane, ale natychmiast na zdobywców ruszyło kontrnatarcie batialionów Emina-paszy. Odparto je z pomocą ściągniętego z rezerwy pułku suzdalskiego.

Przed godz. 15 nastąpiła krótkotrwała cisza. Skobielew prowadził swe jednostki, gotujące się do zadania decydują-cego ciosu. Swoim zwyczajem jechał na białym koniu skra-jem drogi i zagadywał żołnierzy:

„— No i jak, bracia? Jak to dzisiaj będzie? — Postaramy się, Wasza Wysokość! — Tak, tak. Pamiętajcie, że tu robota polega nie na

odwadze, a na posłuszeństwie. Jeśli dowódca ci rozkaże »stój«, to nie ruszysz się z miejsca, choćbyś chciał pognać wroga dalej... A Turków nie ma się co bać.

— Nie boimy ich się. — Tak, tak. Pamiętacie, jak ich biliśmy w Łoweczu? — Pamiętamy, Wasza Wysokość! — Pamiętacie, jak ich pogoniliśmy, co?" 29

Generał ten, najbardziej chyba barwny i jeden z naj-młodszych w armii carskiej, a zarazem już wsławiony w walkach w Azji Środkowej, w opinii wielu był najwybit-niejszym dowódcą tej kampanii. Troszczył się o żołnierzy, co stanowiło rzadkość w armii carskiej, odznaczył się odwagą zwracającą uwagę przeciwnika, który nazwał go „białym generałem". Jego przyjaciel Mac Gahan tak go opisał:

„Wśród wielu oficerów w sztabie księcia jest jeden, który wszędzie przykuwa uwagę i którego kariera jest ciekawa i wspaniała. Jest to wysoki, piękny mężczyzna o zgrabnej, giętkiej, ruchliwej figurze, z jasnymi niebieskimi oczami i szerokim wydatnym, ale prostym i dobrze ukształtowa-nym nosem, nosem tego typu, którego, jak mówią, szukał u swych oficerów Napoleon, gdy pragnął znaleźć generała

N i e m i r o w i c z - D a n czenko, op.cit t. II s .270.

Page 187: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

o twarzy dostatecznie młodej dla starszego lejtnanta, choć to w istocie generał — najmłodszy generał w armii rosyjskiej" 30.

Skobielew znany był ze szczególnej słabości do kobiet. Amerykański dziennikarz Frank Harris wspominał, jak to Skobielew wyznał mu „ze śmiechem, że mając 14 czy 15 lat zalecał się do każdej dziewczyny w pobliżu. Pewnego dnia wuj zastał go przy całowaniu młodej pokojówki. Zauwa-żywszy wuja pokojówka odepchnęła chłopca. Na to wuj ze spokojem: "Powinnaś być dumna, turkaweczko, że panicz cię całuje«. Od tego czasu nie robiono mi trudności — mówił z prostotą Skobielew" 31.

Wyprzedzimy nieco bieg wydarzeń — oto Skobielew wkracza do zdobytego Adrianopola. Wspomina towarzy-szący mu malarz Wasyl Wereszczagin: „Ze wszystkich domów wyglądały twarze Greczynek, niektóre uderzającej piękności. Jechałem za Michałem Dmitriewiczem i komen-derowałem od czasu do czasu: »oczy na prawo, oczy na lewo, wyżej!« Gorący wielbiciel urody niewieściej wpijał się wzrokiem w piękne kobiety" 32.

Skobielew zmarł w parę lat po zwycięskiej wojnie. O okolicznościach tej zagadkowej śmierci tak w wydanej na emigracji pracy pisał Michał Wieniukow, podróżnik: „Poli-cja moskiewska rzuciła zasłonę na przyczynę jego śmierci, lecz powszechnie wiadomo, że umarł wskutbk ataku serca, spowodowanego przez mocne, a do tego sztuczne podnie-cenie organizmu przy udziale paru nierządnic. Ponieważ hetery te były Niemkami, wersja stworzyła nawet przy tej sposobności legendę, według której śmierć przypisano... Bismarckowi" 3 .

Harrisowi opowiadał o tym szczegółowo oficer rosyjski, świadek wydarzenia: „...ktoś zaproponował, żeby udać się do pani X, której dom znajdował się w pobliżu. Skobielew

50 M. I w a n o w , Mac Gahan — kronikarz wojny wyzwoleńczej, w: Wojna wyzwoleńcza 1877—78, s. 51.

31 F. H a r r i s , W pogoni za pełnią życia, Warszawa 1938, wyd. II, s. 190.

32 W. W e r e s z c z"a g i n, Na wojnie w Azii i Jewropie, Moskwa 1898, s. 290—291.

33 Cyt. za K u c h a r z e'w s k i m, op.cit., s. J23.

Page 188: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

przystał na to ku naszemu zdumieniu. Pojechaliśmy tam wszyscy i wybrawszy sobie dziewczęta znikliśmy w sypial-niach. Koło północy usłyszałem okropne krzyki; wypadłem na korytarz tak jak byłem i spotkałem tam kobietę, którą wybrał sobie Skobielew. »Generał nie żyje« — wyjąkała.

»Nie żyje? — zawołałem — co to znaczy? Zaprowadź mnie tam!« Łkając histerycznie zabrała mnie do swej sypialni. Znalazłem tam Skobielewa bez ruchu, z oczyma jak gdyby wpatrzonymi w sufit... Spojrzałem na dziew-czynę. »To nie moja wina — zawołała — naprawdę nie«" 34.

Wróćmy jednak na przedpole Plewny i zajmijmy się oceną umiejętności wojskowych gen. Skobielewa. Nie był on bez zarzutu, bo przecież zalety dowódcy nie kończą się na odwadze i dbałości o żołnierzy. Natomiast jeśli idzie 0 zdolności operacyjne, o umiejętność przewidywania czy o wprowadzenie nowoczesnych metod wojowania, to Skobielew nie wyróżniał się spośród dowódców carskich.

Podobnie jak inni generałowie rosyjscy Skobielew ustawił swe oddziały w szyku kolumnowym. Kazał bić w bębny 1 rozwinąć sztandary. Uparcie trzymał się więc anachronicz-nej — w warunkach szybkostrzelnej broni piechoty i zmo-dernizowanej artylerii — metody ataku narażającej włas-nych żołnierzy na nieobliczalne straty. Celem natarcia były reduty KaVanlik i Isa-tabya, oddalone od trzeciego pasma Zielonych Wzgórz o 800—1500 m. Pierwszą z nich miał atakować lewoskrzydłowy pułk włodzimierski, drugą idący w centrum pułk suzdalski. Na prawym skrzydle dwa strze-leckie bataliony uderzyły na oddział Mehmeda Nazifa zajmu-jący teren między redutą Isa-tabya a rzeczką Tuczenica.

W takim obraniu celu ataku tkwił zasadniczy błąd, gdyż Skobielew pozostawiał na swym lewym skrzydle nie atako-wane tzw. reduty kriszyńskie — Yunus-tabya, a za nią Milas-tabya, Talat-tabya i Baglarbaęi-tabya. Udane natar-cie na nie wyprowadziłoby Rosjan na tyły armii Osmana -paszy. Wprawdzie na lewym skrzydle Skobielewa działały

34 H a r r i s , op.cit., s. 192.

Page 189: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Trzeci szturm Plewny

Rcpr. z: N. B i c 1 a j e w, Russko-turieckaja wojna 1877—1878 gg., Moskwa 1956

Page 190: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

zagony kawaleryjskie gen. Aleksandra Leontiewa, pułkow-ników Tutołmina i Czernozubowa, ale przecież zadaniem jazdy nie było atakowanie umocnionych redut 35.

W ten sposób atakujący żołnierze pułków włodzimier-skiego i suzdalskiego byli nie tylko ostrzeliwani od czoła, ale też dostali się pod morderczy ogień redut na lewym skrzydle. Prawdopodobnie natarcie załamałoby się w tym momencie, gdyby nie osobisty przykład dowódcy, jak zwyk-le uwijającego się wśród szeregów. Ochrypł od krzyku, a kanonada głuszyła jego słowa: „Naprzód, dzieci!... Za mną!... Gotuj się, sam was poprowadzę!... Hańba temu, kto pozostanie w tyle!" 36.

Porwani przykładem generała żołnierze uporczywie posu-wali się naprzód. Zeszli pokrytym winnicami północnym zboczem trzeciego grzbietu, minęli płynący dnem parowu potok i zaczęli się wspinać na czwarty grzbiet, gdzie znaj-dowały się ziejące ogniem reduty — cel ataku. Wtedy dostali się pod ogień z prawego skrzydła. Po prostu brak postępów na kierunku centralnym umożliwił ześrodkowa-nie ognia redut Atif-tabya i Araba-tabya na wojskach Sko-bielewa. Ostrzału z trzech stron żołnierze rosyjscy nie wytrzymali. Zalegli na zboczu czwartego grzbietu.

Wtedy Skobielew rzucił na pomoc pułk rewelski. Żołnie-rze poderwali się, ale w gęstym ogniu ponownie zalegli jakieś 400 m przed redutą Kavanlik. Nieustępliwy Skobie-lew skierował do akcji ostatnie dwa bataliony strzelców i przysłany przez Imeretyńskiego pułk libawski. To prze-sądziło sprawę. Około godz. 16.30 Rosjanie zdobyli redutę Kavanlik.

Jeszcze przed jej upadkiem Osman-pasza zrozumiał grozę sytuacji na południowym froncie i wysłał tam silny odwód pod dowództwem Rizy-beja. Odwód nie zdążył przybyć na czas, ale przed godz. 17 ruszył do kontrataku, zanim Rosjanie zdołali umocnić się na zdobytej pozycji. Ponieważ niektórzy żołnierze tureccy byli przebrani w zdo-byczne mundury rosyjskie, a mgła utrudniała identyfikację, na reducie wzniósł się okrzyk: „Nie strzelać! To Rosjanie!".

" B i e 1 a j e w, op.cit., s. 246. 6 P i e t i e 1 i n, op.cit., s. 118.

Page 191: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Dopiero gdy kontratakujący znajdowali się w odległości 200 kroków, któryś z oficerów zawołał: „Ładni Rosjanie! Turcy! Turcy! Ognia! Ogni?!" 37.

Prowadzony z marszu kontratak załamał się, podobnie jak i następny, silniejszy, organizowany przez Rifaata-paszę siłami ściągniętymi z reduty Baglarbasi 38. Wtedy Turcy zrezygnowali z kontrataków, jedynie ich artyleria pokryła utraconą redutę gęstym ogniem, od którego szybko rosły straty zdobywców; ci jednak trwali pod dowództwem dziel-nego mjr. Fiodora Gortałowa, a ściągnięty na pozycję dywizjon małokalibrowych dział odpowiedział Turkom ogniem.

Około godz. 18 ppłk Moscewoj na czele kombinowanego oddziału utworzonego ze zdziesiątkowanych tego dnia puł-ków zdobył redutę Isa-tabya. Wykorzystał przy tym tran-szeję, łączącą tę redutę z redutą Kavanlik. W ten sposób za cenę ciężkich strat Skobielew osiągnął do wieczora zamie-rzone cele.

Wojska rosyjskie na odcinku południowym wdarły się (licząc z Zielonymi Wzgórzami) 7 km w głąb pozycji turec-kich. Szerokość wyłomu wynosiła 2 km. Przed frontem ata-kujących nie było już żadnych znaczących umocnień turec-kich, pozostały tylko na skrzydłach. W odległości zaledwie 1 km znajdował się główny obóz Osmana-paszy. W razie przegrupowania tu większości sił z pozostałych odcinków można było zadać załodze miażdżący cios.

W obozie tureckim zdawano sobie sprawę z grozy sytua-cji i z wagi utraconych pozycji. „W owej chwili nie należało nawet myśleć o rezygnacji z umocnień nr 18 i 19 (tj. Kavanlik i Isa-tabya — przyp. B.B.)... Żołnierze tureccy osłabli ze zmęczenia. Walczyli od rana, nie mieli nic do jedzenia, dostawa wody odbywała się z trudnoś-ciami, gdyż źródło znajdowało się w polu między umocnie-niami a pozycjami zajętymi przez nieprzyjaciela. Nie można więc dziwić się, że duch bojowy uległ zachwianiu" 39.

W groźnej sytuacji Osman-pasza zdecydował się na ryzy-

37 T r o t h a, op.cit., s. 196. 18 Poległ wtedy znany nam z walk o Łowecz gen. Dobrowolski. 35 Wg źródła tureckiego — „Wojennyj Sbornik", 1885, nr 7.

Page 192: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

kowne rozwiązanie. Zebrał wszystkie pozostałe jeszcze rezerwy, a ponieważ było ich mało, ogołocił z wojsk te kie-runki, na których Rosjanie nie odnieśli sukcesów. Wódz turecki oświadczył Rizie-bejowi: „Dzisiaj zebrałem oddziel-ne zgrupowanie z 15—20 batalionów, które jutro przepro-wadzi atak na zdobyte przez nieprzyjaciela pozycje. Dlatego nakazuję wojskom prawego skrzydła uporczywie utrzymy-wać zajmowane stanowiska" 4H.

Sytuacja zdobywców redut była jednak przynajmniej w tym samym stopniu trudna. Pułki włodzimierski, suzdal-ski, rewelski, libawski i bataliony strzeleckie poniosły tak ciężkie straty, że właściwie nie istniały. Utworzono z nich mieszane, zbiorcze kompanie, którymi obsadzono zdobyte reduty: Kavanlik — dowódca mjr Gortałow, i Isa-tabya — dowódca ppłk Moscewoj. W nocy na reduty przybył pułk estlandzki, a jako ostatnia rezerwa pozostał na Zielonych Wzgórzach pułk kałuski, mocno zresztą przetrzebiony we wstępnych Walkach o te wzgórza. Dodatkowy odwód utwo-rzono ze spieszonych sotni kozackich.

Na zdobytej pozycji wszędzie leżały stosy trupów i sły-chać było jęki rannych, których nikt nie znosił z pola. Bra-kowało narzędzi saperskich, lecz żołnierze „nie zważając na głód i zmęczenie walką odczuwali konieczność okopania się i nie żałowali na ten cel ostatka sił. Ryli lub raczej dłubali ziemię bagnetami, pałaszami, skrobali manierkami, grzebali rękami, byle tylko osłonić się od ognia z trzech stron" 41. Na budowę transzei na północnym zboczu grzbietu wyko-rzystano materiał z niepotrzebnych już umocnień tureckich, natomiast do osłonięcia pozycji użyto tego, czego na redu-tach było pod dostatkiem — ciał poległych Rosjan i Turków.

Skobielew nawet nie wiedząc o ześrodkowaniu przeciw jego wojskom silnego zgrupowania tureckiego, zdawał sobie sprawę z trudności utrzymania pozycji. I on, i jego nomi-nalny zwierzchnik Imeretyński molestowali kwaterę główną o posiłki. Car w pewnym momencie skłonny był spełnić prośby i przegrupować wojska na front południowy, ale

T amze. K u r o p a t k i n , Diejstwija olriudim, cz. I, s. 365.

Page 193: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

głównodowodzący i Niepokojczycki wyperswadowali mu to. W kwaterze głównej panowało przekonanie, że następnego dnia, czyli 12 września, Osman-pasza przeprowadzi gene-ralne kontrnatarcie na kierunku centralnym, i tu, a nie na odcinku południowym rozstrzygną się losy bitwy.

Zachowały się depesze, wymienione między Imeretyń-skim a Zotowem:

„Imeretyński : Skobielew... prosi o posiłki. Ja ich nie mam. Wszystko wprowadzone do walki, zostały tylko poszarpane części, doprowadzane do porządku. Skobielew wytrzyma do rana, ale prosi o posiłki.

Zotow: Rezerw nie ma. Polegajcie na własnych woj-skach, gdyż wasz odwód jest silniejszy od głównego.

Zotow: Przekażcie Skobielewowi rozkaz... głównodowo-dzącego, aby pozostał na zajętych pozycjach i umocnił się na nich.

Imeretyński : Nieprzyjaciel w wielkiej sile obchodzi nasze lewe skrzydło. Cała rezerwa wykorzystana, została tylko kawaleria... Lewe skrzydło chronione tylko przez jazdę. Ostatni żołnierz wprowadzony do walki.

Zotow: Proszę powiedzieć Skobielewowi, żeby ...trzymał się, dopóki to będzie możliwe. Liczyć na posiłki dzisiaj nie należy" 42.

„Gdy Skobielew pojął, że nie ma co liczyć na pomoc, wyglądał jak odurzony pod wpływem tego rozczarowania. Później wściekłość go ogarnęła, twarz mu zadrgała, z oczu popłynęły łzy, wybuchnął oburzeniem na swych zwierzch-ników. »Wielcy książęta nienawidzą mnie — wołał — ponieważ zwyciężam dla nich. Ale któż im broni samym zdobywać sławę — kto dba o sławę, póki robota nie została skończona? Niech ich diabli porwą z ich małostkową zazdrością!«" 43.

Ostatecznie kwatera główna postanowiła wysłać na front południowy jedną brygadę, ale Zotow w ostatniej chwili zatrzymał pułk jarosławski. Na pomoc Skobielewowi ruszył jedynie pułk szujski, zresztą osłabiony w wyniku nieuda-nego ataku na redutę Ómer-tabya.

P i c t i e 1 i n, op.cit., s. 118—119. 41 H a r r i s , op.cit., s. 187.

Page 194: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Żołnierze pułku kałuskiego, którzy 11 września przeby-wali w rezerwie, tak zapamiętali ów krwawy dzień i nastę-pującą po nim noc: „Deszcz nie przestał padać cały dzień. Ziemia niemożliwie rozmiękła. Ludzie, brodząc w błocie, co chwila przewracali się. Rowy i transzeje były tak napeł-nione wodą, że żołnierze wpadali w nią po pas. Ostatni suchar był już dawno zjedzony. Przemoknięci, zziębnięci, głodni, nie wiedząc gdzie schronić znużone ciało, »kałużcy« cały dzień spędzili pod ogniem. Ale kto z nich wiedział, co działo się tam, w przodzie, wśród tego zgiełku i dymu? Nikt! I tylko masy rannych przychodzących na pozycję »kałużców« opowiadały, że za ostatnim grzbietem Zielo-nych Wzgórz wrzała walka na śmierć i życie.

W nocy... ogień nieprzyjaciela zamilkł i po raz pierwszy w tym krwawym boju los uśmiechnął się do nieszczęśli-wych rannych. Najbardziej śmiali spośród nich uszli już z pola. Ciężko ranni i ci, którzy nie ośmielili się wycofywać pod gradem tureckich kul, teraz, w błogosławionej ciszy, zaczęli wypełzać zza kamieni i innych ukryć. Wkrótce prze-strzeń między redutami a pierwszym grzbietem pokryła się pełznącymi lub z trudnością idącymi żołnierzami" 44.

12 września o godz. 7 tureckie kolumny ruszyły do kontr-ataku. Przedtem w batalionach mułłowie celebrowali uroczy-ste modlitwy. Z rozwiniętymi zielonymi sztandarami, jak na świętą wojnę z niewiernymi maszerowali żołnierze Pro-roka. A gdyby zapał duchowy wygasł w konfrontacji z ok-rutną rzeczywistością odkrytego pola, z tyłu posuwali się Czerkiesi, którzy otrzymali zadanie siec każdego, kto ośmie-liłby się uciekać 45.

Skobielew ściągnął na reduty pułk kałuski. W kronice pułku odnotowano, że Turcy posuwali się „niby fale spie-

44 Fragment dziennika bojowego 5 kałuskiego pp, N a r o c z n i c k i , op.cit., s. 305.

Osman-pasza był dzielny, ale okrutny — typowy wódz turecki. „Przede wszystkim to człowiek surowy, bardzo mężny. Sam objeżdża wszystkie pozycje, nie boi się ostrzału, ogląda i porządkuje linię... Żołnie-rze jego są zdyscyplinowani, choć na ich barbarzyństwa i złodziejstwa patrzy przez palce. Gdy ks. Karol zwrócił się do niego o wyznaczenie czasu na zebranie rannych i zabitych, Osman-pasza odpowiedział: »Niech zdechną, psy!«, N i e m i r o w i c z - D a n c z e n k o , op.cit., s. 119.

Page 195: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

nionego morza, które coraz bliżej i bliżej podchodzi pod reduty, aż je w końcu zalewa. Turcy... atakowali ze wszyst-kich stron, na wszystkich kierunkach nasi odpierali ataki... Po trwającym godzinę nieprzerwanym ostrzale karabino-wym, niosącym nam ciężkie straty, po niejednokrotnych próbach zawładnięcia lewą flanką pozycji i przerwania jej centrum, nieprzyjaciel ustąpił. Turcy nie przełamali obro-ny, ale znacznie ją osłabili" 46.

Pierwszy atak został odparty, podobnie jak trzy następne. Z wolna jednak sytuacja obrońców stawała się bezna-dziejna. Znalazło to odzwierciedlenie w relacji Skobielewa: „Reduty przedstawiały... straszny obraz. Masa zwłok Rosjan i Turków leżała w stertach. Wnętrze reduty było nimi szczególnie napełnione. Stosy trupów sąsiadowały z żywymi jeszcze obrońcami" 47.

Około godz. 16.30 rozpoczęło się piąte kontrnatarcie tureckie. „...Nieprzyjaciel rzucił do ataku kilka linii gęstych kolumn... Przywitane naszym ogniem nieprzyjacielskie kolumny rozsypały się, ale nowe masy napierały na idących w przodzie; sukces Turków stawał się widoczny.

Wkrótce obrońcy zaczęli szybko opuszczać redutę 'nr 1 (tj. Kavanlik — przyp. B.B.)... Tylko najodważniejsi doczekali przybycia Turków i polegli w nierównym starciu wręcz 48... Widząc, że reduta nr 2 (tj. Isa-tabya — przyp. B.B.) wkrótce również wpadnie w ręce wroga... Skobielew nakazał zajmującym pozycję czterem kompaniom »kałuż-ców« i pozostałym jej obrońcom opuścić redutę. Przemie-szane resztki obrońców opuściły o godz. 17... górę pod ochroną pułku szujskiego. Tak kończył się fatalny dzień 31 sierpnia (12 września w n. st. — przyp. B.B.), który pozostawił na zawsze w pamięci... wiele wstrząsających scen i gorzkich wspomnień" 49.

Wszyscy pozostali przy życiu ze zgrupowania Skobielewa niczym gromada potępieńców, z trudem, w zaduchu roz-kładających się ciał opuszczali kolejne wzniesienia Zielo-

46 N a r o c z n i c k i , op.cit., s. 306. 47 Wg B i e 1 a j e w a, op.cit., s. 249 4* Poległ wtedy śmiercią bohatera dowóili i obrony mjr (iorl.ilow 49 Fragment dziennika bojowego 5 knlusku no pp.

Page 196: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

nych Wzgórz. Ale nawet wtedy, gdy „odwrót stał się lżej-szy, gdy bój na bagnety wygasł, ci sławni zwyciężeni nie przyśpieszyli kroku, nie uciekli... Szli tak samo, jak przed-tem — równo, powoli, spokojnie" 50.

Trzecia Plewna dobiegła końca. Na pozostałych odcinkach frontu panował tego dnia spo-

kój, tylko w rejonie Griwicy Turcy podjęli próby odzyska-nia utraconej reduty, ale zostali odparci przez jej rumuńską załogę. Na przedpolach reduty Omer-tabya generałowie carscy nadaremno oczekiwali generalnego kontrnatarcia Osmana-paszy. Wódz turecki główny wysiłek skierował przeciw wojskom Skobielewa, tutaj zaś trwała jedynie obu-stronna strzelanina. Głównodowodzący, Niepokojczycki i Zotow ponoszą odpowiedzialność (brak jednolitego dowo-dzenia powoduje, że nie sposób określić winy konkretnej osoby) za złe rozpoznanie zamiarów przeciwnika, za nie-udzielenie pomocy Skobielewowi w momencie, gdy ryso-wała się szansa sukcesu, za niepotrzebnie przelaną krew żołnierską — a w efekcie za najcięższą klęskę w toczącej się wojnie.

W bitwie sprzymierzeni stracili 16 tys. żołnierzy (w tym 3 tys. Rumunów), co przewyższało łączne straty z dwóch poprzednich szturmów. Większość strat rosyjskich przy-pada na odcinek południowy. Osman-pasza przyznał się do utraty 3 tys. żołnierzy 51.

A przecież trzeci szturm był jeśli nie lepiej, to w każdym razie bardziej drobiazgowo przygotowany przez rosyjskie dowództwo. Wysuwany często zarzut niewysłania na tyły twierdzy silnego zgrupowania (zagon jazdy miał jedynie cha-rakter demonstracji) jest o tyle przesadzony, że akurat nie wpłynęłoby to zasadniczo na przebieg samej bitwy.

Wydaje się, że szukając przyczyn takiego wyniku bitwy należy przede wszystkim zwrócić uwagę na talent Osmana--paszy, który odparł szturm na czele wojsk trzykrotnie słabszych od przeciwnika. Było to wielkie zwycięstwo naj-wybitniejszego chyba dowódcy w tej wojnie.

W. N i e m i r o w i c z - D a n c z e n k o , Plewna i Szypka. Iz sobytij pośledniej wojny, S.-Pietierburg 1916, wyd. IV, s. 321.

Romania in razboiul, s. 220—221.

Page 197: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

W społeczeństwie rosyjskim klęska wywołała szok. Nastroje były jeszcze gorsze niż po drugiej Plewnie. „Sze-rzyły się pogłoski o nieprzygotowaniu armii, o zdumiewają-cych machinacjach w intendenturze, o niedołęstwie naczel-nego dowództwa... Oznaki oburzenia uwidoczniły się głównie na południu Rosji, gdzie bardziej bezpośrednio przypatrywano się ruchom i transportom wojsk" 52.

Konstanty Pobiedonoscew pisał 29 września na front do następcy tronu, w.ks. Aleksandra: „Uporczywe błędy, powtarzające się z dnia na dzień, teraz są na ustach wszyst-kich i każdego z osobna. Przybywający z armii nie znajdują słów, aby wyrazić gorycz i niezadowolenie z bezmyślności planów i ich realizacji. To grozi... nieszczęściem dla całej Rosji, jeśli wszystko w armii zostanie po staremu"

Ponieważ również z Kaukazu nadchodziły mało pociesza-jące wieści, powszechnie krytykowano głównodowodzących na obu frontach — braci carskich, wielkich książąt Miko-łaja i Michała. Wśród ludu krążył kpiarski wierszyk:

I dostałas' swysze Gorkaja nam dola Na Kawkazie Misza Na Dunaje Kola 54

W społeczeństwie, tak entuzjastycznie jeszcze niedawno żegnającym wyprawiane na front pułki, rozległy się głosy wzywające do opamiętania.

Przypomniano kampanię krymską, obawiano się podob-nego zakończenia wojny. Plewna przywoływała wspomnie-nia z nie tak przecież odległej heroicznej batalii sewastopol-skiej — tylko obrońcy przeistoczyli się w atakujących. Po całej Rosji, od stepów czarnomorskich po śniegi syberyj-skie, jak groźne memento powtarzano słowa pieśni. Śpie-wano ją i w okopach pod Plewną:

5: L. B a z y 1 o w, Działalność narodnictwa rosyjskiego w latach 1878—1881, Wrocław 1960, s. 48.

M Wg F o r t u n a t o w a , op.cit., v 121 < J Wg K u c h a r z e w s k i c g o ,

Page 198: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Nie wiesiełuju, bratcy, wam piesniu spoju Nie moguczuju piesniu pobiedy Czto piewali otcy w Borodinskom boju Czto piewali w Oczakowie diedy...

Ja spoju wam o tom, kak ot jużnych polej Podnimałosia obłako pyli Kak schodili wragi bez czisła s korablej Kak priszli k nam i nas pobiedili...

Ja spoju, kak rosła bogatyrskaja rat' Szli bojcy iz żeleza i stali I kak znali oni, czto idut umirat' I kak swiato oni umirali!...

I odinadcat' miesiacew dliłas' rieznia i odinadcat' miesiacew cełych Czudotwornaja kriepost; Rossiju chrania Choroniła synów swoich smiełych...55

Nie zaśpiewam wam, bracia, wesołej pieśni, Radosnej pieśni wysławiającej zwycięstwo, Którą ojcowie śpiewali pod Borodinem, Którą dziadowie w Oczakowie śpiewali.

Zaśpiewam o tym, jak nad stepami Południa, Podniosła się chmura nieprzejrzanego pyłu, Jak najeźdźcy schodzili z niezliczonych okrętów, I stanęli w polu, i nas zwyciężyli.

Zaśpiewam o tym, jak potężniały nasze szeregi, Jak przybywali żołnierze niezłomni niby stal i żelazo, Wiedzieli, że w tej walce będą musieli umierać, I z świętym gniewem w \ercach — umierali.

Jedenaście miesięcy trwał ten bój krwawy, Jedenaście długich miesięcy — broniąc Rosji — Nieustraszona twierdza Sewastopol Swych synów na zawsze żegnała.

Przełożył Kazimierz Cis-Halny 55 Gieroi Szypki, s. 175.

Page 199: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

*

Gdy tylko pod Plewną ucichły armaty, Wasyl Were-szczagin w poszukiwaniu swego brata, Sergiusza, walczą-cego w oddziale Skobielewa, udał się do obozu sławnego generała. Zastał go gryzącego z wściekłości ręce i płaczą-cego jak dziecko.

— Do trzeciej Plewny byłem młody, teraz jestem stary — oświadczył generał podnosząc wzrok na malarza.

Brata Wereszczagin nie odnalazł. Sergiusz poległ, a jego ciało zostało na którymś ze wzgórz strasznego pobojowiska.

W armii dunajskiej panowało przygnębienie. Wieczo-rem 12 września car wezwał ministra wojny Milutina i rzekł:

— Wypada zrezygnować z Plewny, trzeba wycofać się. „Porażony jak gromem tą nieoczekiwaną decyzją —

wspomina Milutin — gorąco zaprotestowałem, wskazałem na niebezpieczne następstwa takiego obrotu sprawy.

— Co robić — rzekł cesarz — należy przyznać, że obecna kampania nie powiodła nam się.

— Ale przecież nadchodzą posiłki..." Obecny przy rozmowie w.ks. Mikołaj oświadczył, że

dopóki posiłki nie nadejdą, nie widzi możliwości utrzyma-nia się pod Plewną. Po chwili dodał, patrząc na Milutina: „Jeśli uważa Pan to za możliwe, proszę przejąć dowództwo, a mnie uwolnić od tego".

Następnego dnia car zwołał radę wojenną, podczas której wielki książę i Niepokojczycki proponowali przerwanie działań i wycofanie się na zimę do Rumunii. Milutin nie dał za wygraną. Przekonywał, argumentował. Mówił, że taki krok obnaży słabość Rosji i skłoni Zachód do inter-wencji. Nieoczekiwanie poparł go Lewicki. Ostateczna decyzja należała do cara. Ten pod wpływem ministra wojny odzyskał energię i zapowiedział, że armia pozostanie pod Plewną. Zdecydowano „trzymać się i umocnić na zajmowa-nych pozycjach do przybycia oczekiwanych posiłków, a na-stępnie rozpocząć stopniowe, systematyczne wgryzanie się w nieprzyjacielskie umocnienia" 56.

56 Dniewnik Milutina, t. II, s. 214—216; por. T a t i s z c z e w , op.cit., t. II, s. 402—403.

Page 200: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Nie wiadomo, kto w armii dunajskiej był autorem pomysłu ściągnięcia na front Edwarda Todtlebena. Depeszę do niego z wezwaniem podpisali Milutin i wielki książę. Gdy adiutant głównodowodzącego płk Skałon pytał o to swego przełożonego, ten potwierdził fakt wysłania depeszy, ale, jak zaznaczył, nadal uważał Todtlebena jedynie za "generała-sapera", niezdolnego do dowodzenia wielką armią.

Edward Todtleben, inżynier wojskowy, był bohaterem wojny krymskiej. Za doskonałe ufortyfikowanie Sewasto-pola został awansowany do stopnia generała. W atmosferze ogólnego entuzjazmu w przedeniu nowej wojny z Turcją przestrzegał przed nadmiernym optymizmem. „Todtleben nie był za wojną, uznając walkę z Portą za przedsięwzięcie przedwczesne. Nie przestawał twierdzić głośno, że wojna teraz wypowiedziana przyniesie nam tylko szkodę i cofnie Rosję o lat 50... Według niego nie należało wszczynać wojny z Turcją, nie postarawszy się uprzednio o zbudowa-nie floty czarnomorskiej" 57. Poglądy takie były przyczyną niełaski, w jaką popadł Todtleben, który pierwsze miesiące wojny spędził bezczynnie. Dopiero po „trzeciej Plewnie" przypomniano sobie o nim.

Todtleben przybył na front pod koniec września. Wojska rosyjskie pozostawały mniej więcej na tych samych pozy-cjach co przed trzeciem szturmem, otaczając twierdzę półokręgiem. Szosą sofijską przeciągały transporty z zaopa-trzeniem dla armii Osmana-paszy, a zagony kawaleryjskie gen. Kryłowa i Łoszkariewa nie zdołały temu zapobiec.

Todtleben rozpoczął od dokładnego, wprost drobiazgo-wego rozpoznania pozycji własnych i nieprzyjaciela. Gdy już zakończył pracę, z wnioskami zapoznał generałów zebranych na naradzie wojennej. Oświadczył: „Plewna jest najsilniejszą twierdzą, postawioną ręką człowieka, i ponie-waż obsadzają ją Turcy, wydaje się być nie do zdoby-cia" 5S. W efekcie takiego rozumowania Todtleben odrzucał wszelką myśl o szturmie, nawet po przybyciu oczekiwanych jednostek gwardyjskich i grenadierskich.

N. S z y 1 d c r, Ptewnienskoje ńdienije 1877, „Russkaja Starina", VII, 188<S*,s. 214—215.

B o g d a n o w, op.cit., s. 178.

Page 201: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

4 października nastąpiła reorganizacja dowodzenia woj-skami skoncentrowanymi pod Plewną. Dowódcą tzw. zgru-powania zachodniego pozostawał nadal, przynajmniej nomi-nalnie, rumuński ks. Karol, faktycznie pełnia władzy prze-szła jednak w ręce jego zastępcy — Todtlebena. Szefem sztabu został ks. Imeretyński, a Zotow powrócił na stano-wisko dowódcy IV korpusu. Po dokonaniu zmian w.ks. Mikołaj wyjechał do swej stałej kwatery w miejscowości Górna Studena, z czego najbardziej zadowolony był Todt-leben. Metodyczny, systematyczny weteran wojny krym-skiej źle się czuł w towarzystwie zapalczywego, odważnego, lecz chwiejnego księcia. Teraz już nikt nie przeszkadzał mu w takim prowadzeniu działań, jakie uznał za stosowne.

Przede wszystkim kazał budować solidne, połączone transzejami umocnienia, reduty na nasypach, długie rzędy okopów, ziemianki dostosowane do długiego przebywania w nich. Artyleria otrzymała zezwolenie na prowadzenie bombardowania jedynie w razie zlokalizowania stanowisk przeciwnika.

Wszystkim nalegającym na podjęcie kolejnego szturmu (a po przybyciu gwardii było ich coraz więcej) Todtleben odpowiadał niezmiennie: „Czwartej Plewny nie będzie". Jego cjziałania nie tylko nie miały na celu nowych sztur-mów, ale nawet nie przypominały klasycznego oblężenia z ciągłym nękaniem broniącej się załogi. Blokada Plewny polegała raczej na dokładnym ufortyfikowaniu i zabezpie-czeniu się od strony twierdzy. Zaciągnięto szczelny kordon. Todtleben postanowił zdobyć Plewnę prostym, choć wymagającym cierpliwości sposobem — głodem. System fortyfikacji miał zapobiec ewentualnemu przebiciu się zdesperowanej załogi.

Na razie Todtleben wyciskał siódme poty z żołnierzy wznoszących umocnienia. Nie zważał na szerzące się wsku-tek jesiennej słoty choroby, przybierające wprost postać epidemii. Miejsce chorych zajmowali nowo przybyli żołnie-rze. W październiku i listopadzie dotarły pod Plewnę ocze-kiwane pułki gwardyjskie i grenadicrskie. Liczebność armii dunajskiej wzrosła do 400 tys. żołnierzy Wraz z 50 tyś. Rumunów armia ta miała przeszło dwukrotną przewagę

Page 202: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

liczebną nad wojskami tureckimi. Pod Plewną skoncentro-wano 160 tys. żołnierzy, w tym 40 tys. Rumunów (artyleria liczyła 632 działa, w tym 118 rumuńskich) 59.

W utworzonym przez Todtlebena systemie umocnień ciągle jeszcze tkwiła ogromna luka — szosa sofijska. Jej zlikwidowanie stało się możliwe po przybyciu nowych jednostek.

We wrześniu Osman-pasza otrzymał pismo sułtańskie, zabraniające mu opuszczania Plewny. Była to odpowiedź na sugestie komendanta twierdzy, który obserwując nadciąga-jące wciąż nowe jednostki wojsk carskich przeczuwał naj-gorsze i póki co chciał wycofać się do Orchanije, którego umocnienia mogłyby zatrzymać Rosjan równie długo jak Plewna; poza tym przerzucenie ogromnej masy wojsk car-skich pod nowe gniazdo opoiu wymagało czasu. W sytuacji Turków zwłoka była jedynym ratunkiem, pozwalającym czekać na ewentualną interwencję Zachodu. W Stambule panowały jednak optymistyczne nastroje. Zwycięstwo pod Plewną na nowo rozbudziło myśl o kontrofensywie. Miano ją przeprowadzić na froncie wschodnim pod osobistym kie-rownictwem serdar-ekrema (naczelnego dowódcy) Meh-meda Ali-paszy.

Osmanowi-paszy polecono ściągnąć w tym czasie na sie-bie uwagę znacznych wojsk rosyjskich. Dlatego zakazano mu opuszczać Plewnę, a we wrześniu szosą sofijską nades-łano posiłki pod dowództwem Ahmeda Hifzi-paszy. Ponad-to lada dzień do Plewny miał ruszyć nowo formowany w Orchanije korpus pod dowództwem Savfeta-paszy.

Otrzymane posiłki nie wpłynęły jednak decydująco na zwiększenie liczebności załogi Plewny. Osman-pasza, zdając sobie sprawę ze znaczenia szosy sofijskiej, polecił przyby-łym oddziałom stanąć jako załogi w umocnionych punktach przy tej szasie. Pośpiesznie fortyfikowano miejscowości: Dolni Dybnik (3000 żołnierzy), Górni Dybnik (3600 żoł-nierzy pod dowództwem Ahmeda Hifzi-paszy), Telisz (6000 żołnierzy pod dowództwem Ismaila Hakki-paszy).

" Opisanije, t. VII, cz. 1, s. 494.

Page 203: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Dalej, od Radomirci do Orchanije, drogę kontrolowały oddziały Savfeta-paszy.

Na początku września wymienione miejscowości, nie ob-sadzone jeszcze przez załogi tureckie, były przejściowo zajmowane przez sotnie kozackie. Gdyby dowództwo zgru-powania zachodniego wysłało wtedy piechotę zamiast jazdy i umieściło tam stałe garnizony, nie miałoby potem kłopo-tów ze zdobywaniem umocnionych punktów. Podejmowane przez jazdę na początku października usiłowania przeszkodze-nia Turkom w fortyfikowaniu obiektów nie przyniosły ocze-kiwanych wyników, a niepowodzenie po raz kolejny zwielo-krotniło w oczach sztabowców carskich siłę armii Osma-na-paszy.

Po przybyciu gwardii postanowiono utworzyć wydzielone zgrupowanie, którego celem byłoby zdobycie umocnień tureckich na szosie sofijskiej i zamknięcie w ten sposób luki w otaczającym Plewnę systemie fortyfikacji; bez tego opra-cowana przez Todtlebena koncepcja wzięcia twierdzy gło-dem nie miała szans powodzenia.

W skład zgrupowania weszły nowo przybyłe gwardyjskie jednostki piechoty, cała jazda zgrupowania zachodniego, a także niektóre oddziały rumuńskie. Liczebność zgrupo-wania dochodziła do 50 tys. żołnierzy. Jego dowódcą został znany nam już gen. Józef Hurko, szefem sztabu gen. Dymitr Nagłowski.

W miejscowości Stari Barkacz Hurko przemówił do ofi-cerów gwardii: „Panowie! Przypadł mi w udziale zaszczyt,

o jakim nigdy nie śmiałem marzyć — prowadzić do boju gwardię, te wyborowe jednostki. Dla dowódcy nie ma większego szczęścia niż prowadzić do boju wojsko z wiarą w zwycięstwo. A gwardia to ze względu na swój skład

i wyszkolenie najlepsze oddziały na świecie" 60. Mówiąc tak Hurko, ten srogi i wymagający generał,

chciał „zagrać" na ambicji gwardzistów i podnieść ducha, tak nadszarpniętego po trzecim szturmie.

Na obiekt pierwszego uderzenia wybrano Górni Dyb-nik — miejscowość dostatecznie oddaloną od Plewny, aby

60 Gieroi Szypki, s. 180.

Page 204: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

w razie szybkiego działania Osman-pasza nie zdążył udzie-lić załodze pomocy. „Fortalicja" składała się z otoczonej okopami wielkiej reduty na szczycie pagórka, gdzie umiesz-czono jedyne będące w posiadaniu załogi cztery działa, oraz małej reduty poniżej. Po dokładnym odizolowaniu załogi atak miały przeprowadzić trzy kolumny: brygada strzelecka gwardii od strony Plewny, a brygady piechoty z południo-wego wschodu i po szosie sofijskiej od strony Telisza. Siły te liczyły 22 tys. żołnierzy, a towarzyszyła im artyleria w liczbie 54 dział. Przewaga Rosjan była więc miażdżąca. Na Telisz, gdzie spodziewano się słabszego oporu, Hurko wysłał jedynie jegierski pułk gwardii płk. Czeliszczewa wzmocniony przez jazdę. Dowództwo rosyjskie w dalszym ciągu więc nie grzeszyło dobrą znajomością rozmieszczenia sił przeciwnika.

W przeddzień szturmu, 23 października, Hurko zwrócił się z odezwą do żołnierzy: „Jutro... przejdziecie na drogę sofijską z zadaniem zamknięcia wojsk tureckich w Plewnie i niewypuszczenia stamtąd ani jednego Turka. Cesarz i Rosja polegają na was i wierzą, że zaszczytnie wypełnicie nało-żone na was zadania. Pokładając ufność w Bogu i polegając na waszej odwadze wierzę, że nie zhańbimy się i nie zawie-dziemy wiązanych z nami nadziei" 61.

24 października około godz. 9 rozpoczął się bój. Poszcze-gólne kolumny w różnym czasie dotarły na pole bitwy i stopniowo wchodziły do akcji. Ułatwiało to zadanie Tur-kom, którzy nie musieli zmierzyć się jednocześnie z całą siłą Hurki. W pierwszym ataku grenadierzy zdobyli małą redutę, ale ponieśli ciężkie straty i zalegli na zajętej pozycji, gorączkowo wyszukując miejsca niewidoczne z wielkiej reduty, skąd załoga prowadziła nieustanną kanonadę.

Podobny los spotkał wszystkie pułki poszczególnych kolumn, które do godz. 12 wskutek rzęsistego ognia obroń-ców zaległy na zboczach pagórka, w różnej odległości od reduty. Wszystkie poniosły ciężkie straty. Hurko, obserwu-jąc załamanie się pierwszego szturmu, postanowił ponowić o godz. 15 próbę zdobycia reduty jednoczesnym atakiem

1,1 J. B o g d a n o w i c z , Gwardija russkago caria na sofijskoj dorogie 12 oktiabria 1877 g„ S.-Pietierburg 1879, s. 29.

Page 205: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

z wszystkich stron. Na razie posłał na pierwszą linię sape-rów, aby pomogli żołnierzom okopać się i ukryć przed dokuczliwym ostrzałem. Saperzy najpierw dotarli do małej reduty, ale znajdujące się tu umocnienia tureckie były do cna zapchane przez szukających schronienia żołnierzy róż-nych jednostek. Saperzy musieli ryć ziemię w otwartym polu, pod kulami obrońców.

Atak o godz. 15 na skutek przesadnie skomplikowanego sygnału (w formie salw artyleryjskich) do natarcia, różnie zrozumianego w poszczególnych jednostkach, również nie rozpoczął się punktualnie na wszystkich kierunkach. Głów-nym członem uderzeniowym był teraz pułk izmajłowski, ściągnięty z rezerwy. Jego bataliony wysłane do poszcze-gólnych kolumn stanowiły jakby siłę napędową, która pod-nieść miała zatrzymane na zboczu pagórka jednostki. Pułk maszerował pięknie, jak na paradzie. Dobosze bili w bębny. Obserwujący przemarsz Hurko krzyczał, dodając otuchy wysyłanym na śmierć. Żołnierze żegnali się, po chwili karne szeregi weszły w strefę ostrzału. Dalej szli jak na defiladzie, nikt nie przyśpieszył, choć każdy krok opłacony był krwią ginących bądź rannych gwardzistów. Jeszcze rzadki lasek i przerzedzone szeregi wyszły na otwartą prze-strzeń w pobliżu reduty, gdzie Turcy wycięli wszystkie drzewa, aby mieć dobre pole widzenia. Tu gwardziści zo-stali dosłownie skoszeni ogniem załogi. Pozostali przy życiu, podobnie jak żołnierze poprzednich szturmów, zalegli we wszystkich możliwych nierównościach terenu. Nikomu nie udało się dopaść umocnień 62.

Późnym popołudniem nie istniała już właściwie jednolita armia Hurki. Pułki gwardii, pomieszane, zdziesiątkowane, pokrywały całe przedpole nie opodal wielkiej reduty. Hurko zrozumiał, że przegrał bitwę i chciał już tylko doczekać zmroku, by bezpiecznie się wycofać.

Nagle do sztabu dopadł od strony pobojowiska adiutant i zameldował Hurce, że wielka reduta została wzięta! Opa-nowanemu zwykle generałowi wyrwało się: „Co? Reduta nasza? Ura!!!" 63 Okazało się, że sukces Hurko zawdzięczał

A. P u z y r e w s k i , Diesiat let nazad.Wojna 1877-1878 gg, S.-Pietierburg 1877, s. 132—140.

M Bogdanowicz, op.cit., 90.

Page 206: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

inicjatywie niższych oficerów i odwadze żołnierzy. Co chwila, korzystając ze zmniejszonej uwagi załogi, grupki żołnierzy odrywały się od ziemi i długimi susami przeby-wały ostatnie metry dzielące je od reduty, dopadając ciąg-nącej się wokół niej opuszczonej transzei. Było tu „martwe pole", niewidoczne od strony reduty. Gdy już w transzei zebrała się spora grupa żołnierzy, w pewnym momencie wyskoczyli i wtargnęli do reduty, w której zawrzała walka na białą broń. Gwardziści — rosłe chłopy, rychło wzięli w niej górę. Aby przerwać rzeź swoich bohaterów, Ahmed Hifzi-pasza polecił wywiesić białą chorągiew.

Hurko, podając dłoń dowódcy pokonanych, podkreślał męstwo jego żołnierzy. W bitwie poległo bądź rannych zos-tało 1500 żołnierzy tureckich, a ponad 2000 poszło do niewoli. Rosjanie stracili 3600 ludzi, czyli tylu, ilu liczyła cała załoga Ahmeda Hifzi-paszy 64.

W tym samym dniu, kiedy zdobyto Górni Dybnik, jegierski pułk gwardii bezskutecznie szturmował Telisz. Silna załoga szybko odrzuciła atakujących, którzy stracili 1000 żołnierzy. 28 października pod Telisz dotarły główne siły Hurki. Tym razem zastosował on odmienną taktykę. Kazał pokryć fort gęstym ogniem artyleryjskim, a gdy bombardowanie z odległych dystansów przyniosło ograni-czone skutki, polecił przesunąć działa bliżej umocnień. Naprędce wybudowane fortyfikacje Telisza rozlatywały się grzebiąc swych obrońców. Ismail Hakki-pasza poddał się. 6000 Turków poszło do niewoli. Rosjanie stracili zaledwie 50 żołnierzy.

Na wieść o upadku umocnionych punktów załoga fortu Dolni Dybnik opuściła go i wycofała się do Plewny. Rów-nież idący do twierdzy z odsieczą Savfet-pasza ewakuował wszystkie umocnienia na drodze sofijskiej, opuścił Orchanije i odszedł do Sofii. Hurko posłał za nim w pogoń jazdę, która bez trudu zajęła całą zachodnią Bułgarię po północnej stronie Starej Płaniny 65. Z tą chwilą armia Osmana-paszy

" P u z y r e w s k i , op.cit., s. 151—152; T r o t h a, op.cit., s. 287.

Udanie współdziałały z Hurką wojska rumuńskie, które opanowały Oriachowo nad Dunajem. Romania in razboiul, s. 255—275.

Page 207: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

pozostała samotna na północy, osaczona ze wszystkich stron, a jej los został przesądzony; mogła bronić się, póki starczało pożywienia.

W chwili zamknięcia pierścienia blokady załoga Plewny liczyła przeszło 40 tys. żołnierzy, a więc czterokrotnie mniej niż siły oblegających.

Linia umocnień tureckich dochodziła do 30 km i podzie-lona była na pięć sektorów:

— pierwszy: odcinek północny i północno-wschodni, czyli wzgórza Yanik-bayir aż po reduty griwickie, pod dowództwem Adila-paszy:

— drugi: odcinek wschodni i południowo-wschodni, między potokami griwickim i tuczenickim, pod dowódz-twem Atifa-paszy;

— trzeci i czwarty: odcinek południowy i zachodni — postawiono tu nowe reduty, m.in. na Zielonych Wzgórzach Gazi-Osman-tabya i Ali-baba-tabya — pod dowództwem Tahira-paszy;

— piąty: klin północny w rejonie miejscowości Opanec pod dowództwem Sulejmana-beja 66.

Po zbudowaniu redut na froncie zachodnim Plewna była dokładnie ze wszystkich stron umocniona.

Z chwilą zamknięcia pierścienia okrążenia, przez luźne jeszcze linie rosyjskie przedarł się wysłannik głównodowo-dzącego Mehmeda Ali-paszy z pismem do Osmana-paszy. Serdar-ekrem pisał: „Plewna jest okrążona przez armię zachodnią, wzmocnioną przez carskie korpusy gwardyjski i grenadierski. Połączenia są przerwane. Nie należy liczyć na posiłki ani dostawy zaopatrzenia... Kiedy już znikną wszelkie szanse obrony, sam Pan określi, czy nastał czas na podjęcie rokowań kapitulacyjnych" 67.

Na to Osman-pasza odpowiedział: „Sułtańskie wojska, pozostawione pod moją komendą, nie przestają dawać przykładów męstwa, wytrwałości i energii. Wszystkie bitwy, stoczone do tej pory, były zwycięskie...Porażki w Gornim Dybniku i Teliszu i przerwanie połączeń to nie są dostateczne powody, aby zakończyć opór... Do dnia dzi-

66 T r o t h a, op.cit., s. 307—308. 67 B o g d a n o w , op.cit., s. 180.

Page 208: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

siejszego z radością przelewaliśmy krew za ojczyznę i wiarę, a więc nadal będziemy ją przelewać, dopóki tylko damy radę" 68.

W podobnym duchu odpowiedział Osman-pasza parla-mentariuszowi rosyjskiemu, który 12 listopada w imieniu wielkiego księcia proponował kapitulację wobec braku jakiejkolwiek szansy ocalenia.

Sytuacja załogi stopniowo się pogarszała. Kurczyły się zapasy pożywienia, zaczęło brakować drewna i nie było już można gotować posiłków; wkrótce skończyło się mięso, pozostała tylko mąka i kukurydza, ale dzienne racje poży-wienia stale się zmniejszały. Brak opału (a była późna jesień) powodował, że żołnierze cierpieli z powodu przej-mującego chłodu. W zastraszającym tempie szerzyły się choroby. Angielski oficer w służbie tureckiej William Her-bert pisał, że „plewneński obszar umocniony przemienia się w pokaźny cmentarz, a samo miasto w główny gro-bowiec" 69.

Trzeba do tego dodać stały dokuczliwy ostrzał, który co prawda nie przysparzał większych strat, ale osłabiał ducha obrońców. Wreszcie żołnierze Osmana-paszy — zmarznięci i głodni, zaczęli opuszczać okopy i chronić się w mieście. „Turecki Sewastopol umierał wśród martwego milczenia jego obrońców i skrytej radości niewielu chrześcijan, pozo-stałych jeszcze w mieście" '".

Sytuacja stawała się beznadziejna. Oczy wszystkich zwróciły się na wodza. Spodziewano się, że podejmie próbę wyrwania swej armii z okrążenia, gdyż w przeciwnym razie czeka ją zagłada, i to bez oddania jednego strzału. Osman--pasza słał emisariuszy z prośbami o pomoc, ale nikt już nie wydostał się poza kordon. Komendant twierdzy musiał samodzielnie podjąć decyzję...

Dowództwo rosyjskie orientowało się w sytuacji przeciw-nika, otrzymując wiadomości od Bułgarów — zbiegów (m.in. Iwan Kostow, Kosta Christów, Christo Bożynow)

'* Tamże, s. 180—181. ""W. H e r b e r t , The Defence of Plewna 1877, London 1895

(wg B o g d a n o w a , op.cit., s. 188). N i e m i r o w i c z - D a n c z e n k o , God wojny, t. II, s. 11.

Page 209: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

z oblężonego miasta71 . Liczyło się więc z próbą przerwa-nia blokady, gdyż innego wyjścia Osman-pasza nie miał, chyba że chciałby skazać swą armię na śmierć głodową. Obawiano się też odsieczy dla załogi Plewny, ale po zdoby-ciu kontroli nad drogą sofijską i sukcesach rumuńskich nad Dunajem niebezpieczeństwo stało się mało realne; na pół-noc od Starej Płaniny nie było już groźniejszych sił tureckich.

W każdym razie Todtleben konsekwentnie opasywał twierdzę ogromnym systemem umocnień. Oblicza się, że pod koniec blokady łączna długość okopów dochodziła do 500 km.

Zagonieni do kopania okopów żołnierze zatęsknili już do krwawych szturmów, byle tylko jak najszybciej skończyć z „przeklętą twierdzą"; wszystko byłoby lepsze od tej katorżniczej pracy, kiedy choroby zbierały większe żniwo, niż można by oczekiwać po zbrojnym starciu.

Tym więcej oficerowie pragnęli laurów zwycięstwa. Todtleben odrzucał jednak wszelkie naciski. Czekał.

Rozmieszczenie wojsk sprzymierzonych wokół Plewny było następujące:

— 1 odcinek: od Biwolaru nad Witem do redut griwic-kich — rumuńskie 2 i 3 dywizje piechoty, pułk jazdy, 78 dział; dowódca gen. Alexandru Cernat;

— 2 odcinek: od redut griwickich do reduty halickiej na kierunku Peliszat—Plewna — 5 i 31 dywizje piechoty, kilka sotni kozackich, 72 działa; dowódca gen. Mikołaj Kru-dener;

— 3 odcinek: od reduty halickiej do potoku tuczenic-kiego — 2 dywizja piechoty, batalion strzelców, kilka sotni kozackich, 64 działa; dowódca gen. Paweł Zotow;

— 4 odcinek: od potoku tuczenickiego do strumienia w rejonie wioski Kyrtożabene — 16 i 30 dywizje piechoty, trzy bataliony strzelców, 9 pułk doński, 96 dział; dowódca gen. Michał Skobielew;

— 5 odcinek: od wioski Kyrtożabene do Trniny nad

71 U l u n i a n , op.cit., s. 82—87.

Page 210: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Witem — 3 dywizja piechoty gwardii, dwa szwadrony Kozaków, 54 działa; dowódca gen. Wasyl Katalej;

— 6 odcinek: 2 i 3 dywizje grenadierów, cztery szwa-drony dragonów kazańskich, cztery szwadrony ułanów bużańskich, cztery szwadrony huzarów kijowskich, sześć sotni kozackich, 108 dział; dowódca gen. Iwan Hanecki 72.

Sprzymierzeni rzadko prowadzili działania zaczepne przeciwko załodze. Jedynie Rumuni dwukrotnie (19 wrześ-nia i 18 października) atakowali w rejonie Griwicy, ale zo-stali odparci. Stracili przy tym 1500 żołnierzy 73 . Więcej szczęścia miał Skobielew, który 9 listopada zdobył pierwszy grzbiet Zielonych Wzgórz. Zdobyte pozycje w nocy natych-miast umocniono i przeprowadzone następnego dnia kontr-ataki Turków były bezskuteczne.

Na tym walki zakończyły się. Na froncie zapadła cisza, przerywana jedynie powtarzającymi się kanonadami.

1 grudnia Osman-pasza zwołał radę wojenną. Oświad-czył, że wkrótce skończą się zapasy pożywienia i trzeba w związku z tym podjąć decyzję: kapitulować czy przebijać się. Polecił obecnym na radzie zwrócić się z tym pytaniem do wszystkich dowódców pułków.

Przygniatająca większość oficerów opowiedziała się za podjęciem ostatniej próby wyrwania się z matni. Osman--pasza oświadczył, że nie należy mieć żadnych iluzji co do powodzenia przedsięwzięcia, niemniej jednak jest zadowo-lony, gdyż przynajmniej ocalony zostanie honor armii.

Natychmiast rozpoczęły się przygotowania do operacji. Osman-pasza postanowił przebijać się na odcinku obsadzo-nym przez nieostrzelanych jeszcze grenadierów Hanec-kiego. Dla zmylenia przeciwnika zdecydował atakować nie w kierunku drogi sofijskiej, lecz na północny zachód, aby dotrzeć do twierdzy w Widyniu. Polecił też stopniowo wyciszać ogień, aby oswoić Rosjan z milczeniem tureckiej artylerii. Ogołocono magazyny z resztek pożywienia i roz-dzielono je między żołnierzy; podobnie uczyniono z amuni-cją i innym wyposażeniem.

W nocy z 9 na 10 grudnia wojska skrycie opuściły pozy-

" T r o t h a, op.cit., s. 235—237; B i e 1 a j e w, op.cit., s. 271. 3 Romania in razboiul, s. 237.

Page 211: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

cje na odcinkach północnym, wschodnim oraz południc wym i, prowadzone przez wytypowanych oficerów—prze-wodników, skoncentrowały się na lewym brzegu Witu, tak aby rano uderzyć na zachodnim odcinku frontu. W celu uła-twienia manewru Osman-pasza polecił oprócz stałego mostu na rzece Wit wybudować jeszcze dwa prowizory-czne, a przedmościa umocnić; miały być bronione przez ariergardy w wypadku wykrycia akcji przez Rosjan i zajęcia przez nich opuszczonego terenu. Oddziały rezerwowe ściągnięto na lewy brzeg Witu wcześniej, nocami, aby zachować skrytość operacji.

Dopiero 8 grudnia w wielkim meczecie ujawniono muzułmańskiej części mieszkańców zamiar opuszczenia Plewny przez załogę. Celebrujący obrzędy mułła namawiał ludność do ucieczki za wojskiem. W dzielnicy muzułmań-skiej nastał wielki „płacz i zgrzytanie zębów". Kiedy jednak delegacja mieszkańców udała się do Osmana-paszy, ten radził im pozostać na miejscu i zdać się na łaskę zdobyw-ców. Mimo to co najmniej kilkaset osób porzuciło domo-stwa i przeniosło się do obozu, stwarzając wraz z paroma tysiącami rannych i chorych żołnierzy dodatkowy balast dla komendanta twierdzy.

Jeden z adiutantów Osmana-paszy pisał: „Zdumiewające, jak nasza 40-tysięczna armia ze swym ogromnym taborem, z obozem 200 rodzin cywilnych, zdołała pomieścić się na takiej małej przestrzeni koło mostu na rzece Wit. Zachowaj Boże, aby przeciwnik w owej chwili oddał kilka salw w to skupisko ludzkie. Co by się stało? Zgroza... W takim wypadku można byłoby oczekiwać nie tylko ogromnych strat w tej masie, ale paniki, a w efekcie powszechnej zagłady naszej armii, która nie zdążyłaby oddać ani jednego strzału. Miłosierny Allachu, zwiąż na ten czas ręce i nogi naszego przeciwnika!" 74.

Pomimo uporczywych wysiłków, aby zachować tajemnicę, Todtleben wiedział o przygotowaniach tureckich. Donosili o tym dezerterzy i Bułgarzy—zbiegowie z miasta. Orientował się nawet w terminie, a już tylko przewidywał kierunek, na

74 Wg P i e t i e 1 i n a, op.cit., s. 152.

Page 212: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

którym nastąpi uderzenie. To ostatnie było szczególnie istotne, gdyż mogłoby pozwolić na skoncentrowanie rezerw w newralgicznym miejscu. W każdym razie po stronie rosyjskiej przygotowano się na przyjęcie Osmana-paszy.

10 grudnia o godz. 8.30 „setki dział rzuciły wyzwanie grenadierskiej dywizji. Zaczynał się ostatni akt tragedii. Kolumny Osmana ruszyły naprzód, aby skruszyć ściskającą je żelazną obręcz" 75. Bataliony brygad Yunusa-beja i Tevfika-beja, poprzedzone tyralierą strzelecką, uderzyły na odcinek zajmowany przez 9 pułk syberyjski z 3 dywizji grenadierów. Pomimo że Rosjanie spodziewali się natarcia, pułk nie znajdował się w stanie pogotowia. Winą za ten stan rzeczy historycy radzieccy obciążają dowódcę grena-dierów gen. Haneckiego 76.

Strzelcy tureccy ostrzelali grenadierów, ci odpowiedzieli ogniem. Bitwa przybrała na gwałtowności.

Płk Czajkowski, szef sztabu tzw. zgrupowania netropol-skiego, wspominał: „Trudno sobie wyobrazić, jaki grad kul posypał się na nas. Nasi otworzyli ogień, ale wtedy okazało się, że stanowiska były źle usytuowane... Stało się oczywi-ste, że »sybircy« nie zdołają utrzymać swych okopów" 77.

W opublikowanej po wojnie w Petersburgu ilustrowanej kronice wojny znalazły się następujęce zdania: „Ani jeden z naszych żołnierzy nie opuścił przedniej transzei. Wszyscy polegli pod bagnetami Turków. Zająwszy transzeję Turcy rzucili się na baterie, gdzie stało sześć dział polowych. Większa część obsługi została wybita. Były kompanie, w których zostało 15 żołnierzy, a wszyscy oficerowie polegli" 78.

W ciągu pół godziny od rozpoczęcia natarcia Turcy przerwali pierwszą linię umocnień i rzucili się ku drugiej. W tym czasie na miejsce przerwania zdążał w pośpiechu sąsiedni 10 małorosyjski pułk grenadierów. Jego próba ataku na bagnety zakończyła się fiaskiem. Pułk został roz-

N i e m i r o w i c z - D a n c z e n k o , Plewna i Szypka, cz. II, s. 200.

B i e 1 a j e w, op. cii., s. 274. Wg P i e t i e 1 i n a, op. cit., s. 164

78 Wg W i n o g r a d o w a, op. cit., s. 181. W 1887 r. w Moskwie wzniesiono pomnik ku czci poległych w tej bitwie grenadierów.

Page 213: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

bity, a wkrótce Turcy zawładnęli drugą linią umocnień. Na froncie wytworzyła się trzykilometrowa luka, w którą wle-wały się coraz to nowe jednostki tureckie, nie zważając na śmiercionośny ogień rosyjskiej artylerii.

I kiedy oto wydawało się, że desperacka akcja Osmana--paszy powiedzie się, odwróciły sie losy bitwy. Około godz. 10, ze znacznym opóźnieniem 7 , Rosjanom przybyły w sukurs pułki: archangielski, astrachański, wołogodzki, moskiewski i fanagoryjski, które natychmiast uderzyły na przeciwnika. W ciągu dwóch godzin wyłom zlikwidowano, a Turków odrzucono na pozycje wyjściowe. Zwycięscy Ro-sjanie parli naprzód. W tym czasie inne oddziały rosyjskie oraz Rumuni zajmowali opuszczone przez Turków pozycje na pozostałych odcinkach frontu. „Wszystkie wojska... porzuciły swoje nory i już są w przodzie, zajmują tak długo niedostępne dla nich miejsca; obozy, w których jeszcze wczoraj przebywały nasze rezerwy, teraz opuszczone. Nasze bagnety błyszczą tam, gdzie jeszcze wczoraj trzymał się nieprzyjaciel" 80. Stało się to, czego obawiali się Turcy — ich armia kłębiła się na niewielkiej przestrzeni. Wtedy ranny został Osman-pasza. Wybuchła nieopisana panika.

W dzienniku działań bojowych IX korpusu zapisano: „Około godz. 13 spostrzeżono na tureckich redutach białe flagi, w następstwie czego tureckie baterie ucichły. Stop-niowo przerywały ogień i nasze baterie, choć na całej linii, sięgającej daleko na południe, jeszcze przez jakiś czas trwała walka, gdyż na skutek dymu zasnuwającego dolinę Witu nie wszędzie białe flagi zostały zauważone" 81.

W beznadziejnej sytuacji, widząc rzeź swych żołnierzy, Osman-pasza wysłał adiutanta do dowódcy przeciwnika. Kapitulował. Między dowódcami rosyjskimi zaistniały

" Płk Kuropatkin, szef sztabu zgrupowania Skobiclcwn, wanominill „W tym okresie bitwy w pełni obnażony został nasz główny — Bił* umiejętność udzielenia pomocy atakowanemu prze/ oddłlily '<r'i' '*«IM> Tłumaczenie: »nie otrzymałem rozkazu« czy »sam prowadlMM j ^ ^ H często okazywało się dostatecznym powodem be/i/ytmiiłi I"', l f | i 'NR p a t k i n, Diejstwija otriadow, s. 677.

80 Dniewnik Milutina, t. II, s. 250. 81 Sbomik matieriałow, t. III, s. 308; N » I N I| ( II I f | I, I M f e t

s. 333.

Page 214: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

później kontrowersje, która z jednostek zagarnęła do nie-woli sztab Osmana-paszy. Na ówczesnym rysunku widzimy dowódcę zwyciężonych, oddającego szablę gen. Hanec-kiemu.

„— Los zwrócił się przeciw nam. Tak chciał Bóg! — zwrócił się do Haneckiego Osman, któremu lekarz właśnie przewiązywał nogę.

Hanecki wyraził podziw dla odwagi i spokoju Osmana, odd^ł sprawiedliwość jego bojowym talentom.

Zwilgotniały oczy paszy: — Myślę, że w domu nikt nie powie, iż nie spełniłem do

końca żołnierskiego obowiązku" 82. Włodzimierz Sołłohub, powieściopisarz i historyk, tak

zapamiętał sytuację po bitwie: „Tu, u stóp wzgórz koło Błaziewaca (wioska, dziś nazywa się Jasen — przyp. B.B.), stała bryczka, w której siedział... Osman-pasza. Turcy rzu-cali na ziemię broń. Za nimi grenadierzy, w uporządkowa-nych szeregach, patrzyli milcząc. Plewna była wzięta" 83.

Orszak udającego się do niewoli komendanta twierdzy napotkał na swej drodze świtę zwycięzcy. Podtrzymywany z dwóch stron Osman-pasza ciężko podniósł się, a w.ks. Mikołaj uścisnął jego dłoń, gratulując męstwa. Po nim powtórzyli gest głównodowodzącego ks. Karol, Niepokoj-czycki, Todtleben. Orszaki rozjechały się. Wielki książę udał się do zdobytego miasta. W silnie zniszczonej dziel-nicy muzułmańskiej mieszkańców na ulicach prawie nie było. Nieliczne napotkane kobiety uśmiechały się i kłaniały nisko. W dzielnicy chrześcijańskiej — wielkie święto...

W ostatniej bitwie Rosjanie stracili 1800 żołnierzy, Turcy — 6000. 34 tys. żołnierzy tureckich poszło do nie-woli. Łącznie na polach Plewny zginęło lub zmarło z ran czy od chorób w ciągu pięciu miesięcy walk 25 tys. żołnie-rzy rosyjskich, a co najmniej drugie tyle zostało rannych. Turcy mieli łącznie 30 tys. zabitych, zmarłych z głodu, rannych, chorych. Aby zamknąć krwawą statystykę, trzeba doliczyć 3 tys. poległych Rumunów i drugie tyle rannych oraz 10 tys. ofiar spośród ludności 84.

82 N i e m i r o w i c z - D a n c z e n k o , God wojny, 31. 83 Wg N a r o c z n i c k i e g o , op.cit., s. 333. 84 R ii s t o w, op.cit., s. 515; B o g d a n o w , op.cit., s. 190.

Page 215: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Upadek Plewny był momentem przełomowym w wojnie rosyjsko-tureckiej. Turcy stracili piątą część swojej armii. Na wieść o klęsce Stambuł zwrócił się do państw zachod-nich o pośrednictwo w rokowaniach pokojowych. Ale upo-jony sukcesem Petersburg stawiał twarde warunki: niepod-ległość dla Rumunii, Serbii, Czarnogóry, szeroka autonomia dla Bułgarii, Bośni i Hercegowiny, cesje tery-torialne na rzecz Rosji, kontrybucja itd. Carat zdawał sobie sprawę ze swej siły. Ogromna, uwięziona dotychczas pod Plewną armia mogła przejść do ofensywy na innym froncie.

Blokadę Plewny porównuje się czasem z blokadą Sewa-stopola w okresie wojny krymskiej. Podobieństw jest wiele, tylko role były odwrócone. Rosjanie, oblężeni w Sewasto-polu przez występujących w obronie Turcji Anglików i Francuzów, teraz sami oblegali w Plewnie Turków. Co prawda obrona Sewastopola trwała dwukrotnie dłużej, ale i jedna, i druga batalia były przykładami przyszłej wojny pozycyjnej.

Na ogromnej ufortyfikowanej przestrzeni w rejonie Plewny, w transzejach, redutach, w tysiącach ziemianek za-panowała wielka radość. Żołnierze cieszyli się, że będą mogli odejść z tej przeklętej ziemi, gdzie pozostały kości tylu ich poległych kolegów. Kierujący nominalnie blokadą Plewny ks. Karol podkreślał w uroczystym rozkazie męstwo wojsk rosyjskich i przykład, jaki dawały jego młodej armii, wyra-żał nadzieję, że żołnierze carscy zachowają o Rumunach, ich towarzyszach wojennych, tylko dobre wspomnienia, tak jak i oni zapamiętają Rosjan na zawsze 85.

Również w społeczeństwie rosyjskim zapanował pow-szechny entuzjazm; podobnie wśród narodów bałkańskich. Bułgarski działacz niepodległościowy Dragan Cankow pisał do córki: „twój strach (z powodu chwilowego zdobycia przez Turków miejscowości Elena w rodzinnych stronach Cankowów) wkrótce zniknie i zamieni się w wielką radość na wieść o opanowaniu Plewny przez Rosjan" "86. W wielu

85 N a r o c z n i c k i , op.cit., s. 1 i5. 86 Oswobożdienije... Dokumiemy. i II, * 144

Page 216: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

miastach na Bałkanach odbyły się manifestacje rozradowa-nej ludności 87.

Wielkie pobojowisko z wolna pustoszało. Niemirowicz--Danczenko pisał: „Miasto martwych, miasto umierają-cych!... Apoteoza wojny Osmana w okopach i na ufortyfi-kowanych wzgórzach otaczających Plewnę. Jak najdalej uciekać stąd, jak najszybciej na powietrze, na rozległe, po-kryte świeżym śniegiem pola... Dalej od tego grobu!"88 .

8' Tamże, s. 346—349. " N i e m i r o w i c z - D a n c z e n k o , God znojny, t. II, s. 57.

Page 217: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

U BRAM STAMBUŁU

Nie minęła jeszcze euforia po zdobyciu Plewny, gdy 12 grudnia w rosyjskiej kwaterze głównej odbyła się narada wojenna. Wzięli w niej udział: car, w.ks. Mikołaj, ks. Ka-rol, Milutin, Niepokojczycki, Todtleben i ściągnięty z Zakaukazia Obruczew. Radzący rozważali dylemat: ata-kować na froncie wschodnim (silnie umocniony czworobok twierdz) czy przedzierać się w trudnych warunkach zimo-wych na południe przez przełęcze staropłanińskie. Istniała jeszcze trzecia możliwość — odłożenie ofensywy do wiosny, ale taka decyzja demaskowałaby słabość Rosji i mogłaby skłonić mocarstwa zachodnie do interwencji.

Zgodnie z radą Milutina postanowiono przedzierać się przez góry. Pomyślne wykonanie przedsięwzięcia i przerzu-cenie znacznych sił na południe oznaczałoby szybkie zakoń-czenie wojny.

Pod koniec grudnia armia dunajska liczyła 550 tys. żoł-nierzy i była wyposażona w 1342 działa. Należy jeszcze doliczyć 50 tys. Rumunów. Siłom tym Turcy mogli prze-ciwstawiać tylko 180 tys. żonierzy — w armii południowej Sulejmana-paszy i w czworoboku twierdz 1. Zdając sobie sprawę z trudnego położenia Porta liczyła już tylko na pomoc Zachodu; szybka operacja Rosjan na przełęczach zaskoczyła jednak wszystkich (pruscy obserwatorzy zostali

' G r z e g o r z e w s k i , Rok przewrotów, s. 44.

Page 218: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

na okres zimy odwołani do domu) i postawiła Stambuł w beznadziejnej sytuacji.

Operacje wojsk carskich dodatkowo ułatwiło ponowne przystąpienie Serbii 13 grudnia do wojny z Turcją. Ks. Milan w mowie do wychodzących w pole oddziałów oświadczył, że rozpoczyna wojnę uzbrojony lepiej niż przed rokiem i w sojuszu z potężnym sprzymierzeńcem 2.

Wojska serbskie miały przestarzałą organizację (pospolite ruszenie), ale ogarnięte były duchem odwetu za porażkę przed rokiem. Nie czekając na ofensywę Rosjan korpusy timocki i szumadijski gen. Jovana Belimarkovicia uderzyły na Sofię, korpus morawski szachował pozostawioną na tyłach twierdzę Nisz, a korpusy jaworski i driński podjęły natarcie w kierunku granicy czarnogórskiej. Na głównym odcinku uderzenia Serbowie zdobyli 24 grudnia miejsco-wość Bela Palanka, a cztery dni później Pirot. Pojawienie się wojsk serbskich na zachodnich krańcach Kotliny Sofij-skiej znacznie ułatwiło zadanie wojskom gen. Hurki, forsu-jącym przełęcze w tym rejonie.

Pomyślne akcje przeciw Turkom prowadziła też armia czarnogórska.

Zgrupowanie gen. Hurki najwcześniej rozpoczęło opera-cję przekraczania gór. Malarz Wereszczagin, który starał się o zezwolenie na towarzyszenie innej kolumnie, został wtedy właśnie przyjęty przez w.ks. Mikołaja. Wspominał: „Kiedy wszedłem do namiotu, Jego Wysokość był mocno zdener-wowany, ponieważ z minuty na minutę oczekiwał wiado-mości od Hurki...

— Ach, żeby tylko mu się udało, żeby udało się pomyśl-nie przedostać — powtarzał głównodowodzący, bardzo zaniepokojony...

Powiedziałem, że moim zdaniem nie należy nawet wątpić w sukces...

— A więc do zobaczenia! Tam! — oświadczył na pożegnanie głównodowodzący wyciągnąwszy rękę w kierun-ku Bałkanów" 3.

Hurko miał 70 tys. żołnierzy, a dowodzący wojskami 2 „Przegląd Tygodniowy", nr 50 z 4 (16) XII 1877. 5 W e r e s z c z a g i n , op. ciu, s. 170.

Page 219: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

tureckimi w Kotlinie Sofijskiej Szakir-pasza 40 tys. Siły tureckie zamknęły przełęcze: Arabakonacką, Złaticką i Li-takowską. Hurko polecił szachować te wojska oddziałom osłonowym gen. Mikołaja Kriidenera, natomiast swym siłom głównym nakazał przedostać się Przełęczą Czurecką i okrążyć przeciwnika. Ponadto na prawym skrzydle miała posuwać się kolumna gen. Mikołaja Wieljaminowa przez Przełęcz Murgaską, a na lewym kolumna gen. Wiktora Dandeville'a u stóp góry Baba.

25 grudnia wszystkie trzy kolumny rozpoczęły prze-prawę. Hurko żądał od żołnierzy, żeby „choć zębami" przeciągnęli działa i uparcie brnęli naprzód, zatrzymując się na noc tam, gdzie akurat stali, a jeszcze przed świtem podejmowali dalszy marsz 4. Stosunkowo najłatwiej odbył się przemarsz sił głównych. Opór stawiała tylko przyroda. Żołnierze ciągnęli po oblodzonych dróżkach sanie z ro-zebranymi na części działami. 27 grudnia straże przednie zeszły do Kotliny Sofijskiej.

Kolumna Wieljaminowa nie zdołała sforsować stromej, zawalonej śniegami Przełęczy Murgaskiej; wobec tego gene-rał przeprowadził swe wojska Przełęczą Czurecką w ślad za siłami głównymi.

Przemarsz kolumny Dandeville'a początkowo odbywał się pomyślnie. Jeden z uczestników wyprawy wspominał: „Wokół nas tylko góry, pokryte cudnymi, odwiecznymi bukami. Ten piękny, nieomal dziewiczy las spoglądał na nas jakby z niedowierzaniem. Od czasu do czasu stęknął ciężko, ale w tym stęknięciu nie dźwięczała groźba, a jakby błaganie, by go oszczędzić i nie wnosić do jego wnętrza odwiecznego wroga — topora" 5.

Z nastaniem zmroku pogoda gwałtownie się pogorszyła. Znajdująca się na przełęczy kolumna została zaskoczona „sil-nym wiatrem, który przekształcił się w zamieć, a następnie w burzę śnieżną, strącającą wszystko na swej drodze w prze-paść. Mróz dochodził do 15°, a wokół zafalowało morze śnie-żne. O pięć kroków nic nie było widać. Podmuchy wiatru groziły zasypaniem wszystkich śniegiem" 6.

4 F o r t u n a t o w, op. cit., s. 136. 5 Wg Z a w i 1 s k i e g o, op. cit., s. 298. 6 Sbornik matieriałow, t. 20, s. 258.

Page 220: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Wojna rosyjsko-tu recka 1877—1878. Ogólny przebieg działań Repr. z: J. S i k o r s k i , Zarys historii wojskowości powszechnej do końca wieku XIX, Warszawa 1972

Page 221: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Dandeville wycofał kolumnę do zacisznego lasu na pół-nocnym zboczu, ale zamieć odcięła przednie oddziały w partiach szczytowych i kolejni gońcy z rozkazami nie zdołali do nich dotrzeć. Rankiem znaleziono już tylko zwłoki 900 zamarzniętych żołnierzy.

Kolumna Dandeville'a dopiero 2 stycznia 1878 r. prze-szła Przełęczą Złaticką, gdy w Kotlinie Sofijskiej kończyły się już walki.

Szakir-pasza zdołał uniknąć okrążenia, ale jego wojska zostały rozbite przez siły Hurki. 4 stycznia Rosjanie zdobyli Sofię, a w niej olbrzymie magazyny tureckie.

Na zachód od zgrupowania Hurki w bardzo trudnych warunkach forsowała Przełęcz Trojańską siedmiotysięczna kolumna gen. Pawła Karcowa, której towarzyszyła czeta ochotników bułgarskich pod wodzą Ceko Petkowa. Żołnie-rze brnęli po pas w śniegu, „przy 17-stopniowym mrozie oblewali się potem; nie było prawie czym oddychać. Powie-trze skute chłodem... było tak rzadkie, że u niektórych pokazywała się krew z nosa, uszu i gardła" 1. W ciągu 48 godzin przebyto zaledwie 12 km.

Południowego wylotu przełęczy bronił jedynie niewielki oddziałek turecki, który, zagrożony obejściem przez grupę ppłk. Sosnowskiego, wycofał się. 8 stycznia kolumna Kar-cowa znalazła się w rejonie Karłowa, na południe od gór.

Jednocześnie z Karcowem rozpoczęło działania zgrupo-wanie gen. Radeckiego. Jego celem było zniszczenie bloku-jących Przełęcz Szypczeńską wojsk Wejsela-paszy. Po raz ostatni Szypka znalazła się na pierwszych stronach gazet. Ze względu na trudne warunki Radecki chciał czekać do czasu wkroczenia Hurki do doliny Tundży, ale głównodo-wodzący przynaglał do pośpiechu wskazując na ewidentną przewagę własną — Radecki miał 54 tys. żołnierzy, jego przeciwnik 26 tys.

Wobec tego Radecki podzielił zgrupowanie na trzy kolumny. Sam z najsłabszą zamierzał atakować od północy; kolumna Skobielewa miała obejść przeciwnika Przełęczą

7 P . K a r c o w, Trojanow pieriewł, „Russkij Wiestnik", 1833, nr 1, s. 82 (wg R o s t u n o w a, op. cit., s. 169).

Page 222: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Chimitlijską, kolumna Światopełka-Mirskiego Przełęczą Triawneńską.

Wejsel-pasza na zimę wycofał wojska do umocnionego obozu pod Szejnowem, w górach pozostały tylko silne ubezpieczenia. Dowódca turecki mógł myśleć o sukcesie jedynie na wypadek oddzielnych starć z poszczególnymi kolumnami.

Prawa kolumna Skobielewa miała do przejścia 17 km, ale zt. względu na trudniejsze warunki terenowe i konieczność maszerowania nocami (Turcy mieli posterunek obserwa-cyjny na szczycie Małuszy) otrzymała na wykonanie zada-nia 92 godziny.

Lewa kolumna otrzymała 60 godzin na pokonanie 48 km. Główna trudność polegała na tym, aby odizolowane

kolumny przypuściły jednoczesny szturm na obóz szejnowski.

Swiatopełk-Mirski ruszył 5 stycznia. Jego oddziały sto-sunkowo łatwo pokonały przełęcz, zajęły Eninę oraz Mygliż i 8 stycznia w ustalonym terminie znalazły się pod Szejno-wem. Swiatopełk-Mirski rozpoczął atak samotnie, osłoniw-szy kierunek południowo-wschodni grupą gen. Szczytni-kowa. Prowadzone tradycyjnie, w zwartym ugrupowaniu, natarcie przyniosło atakującym ciężkie straty, niemniej jed-nak przerzedzone kolumny zdołały opanować pierwszą linię tureckich okopów. Cały dzień ciągnęły się obustronne ataki i kontrataki, a na zachodzie trwała niepokojąca cisza.

Kolumna Skobielewa spóźniła się na pole bitwy ze względu na wyjątkowo trudne warunki przejścia. „Nie można było inaczej poruszać się niż pojedynczo. Ludzie... zapadali w głęboki do pasa śnieg. Miejscami było tak ślisko, że trzeba było wdrapywać się po ostrych kamienistych wzniesieniach pomagając sobie rękoma, często robiąc krok do przodu po to, by stoczyć się dwa kroki do tyłu" — wspominał Skobielew 8.

Towarzyszący kolumnie Wereszczagin, którego rzadko opuszczał humor, pisał: „Zejście było jeszcze trudniejsze od podejścia — miejscami koń zakopywał się w śnieg. Byłem

8 Wg R o s t u n o w a, op. cii., s. 172.

Page 223: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

wdzięczny mojemu wierzchowcowi za pomyślne wysiłki, dzięki którym wydobywał się z zasp ani razu nie rzuciwszy mnie nosem w śnieg" 9.

W skład kolumny Skobielewa wchodzili bułgarscy dru-żynnicy, do których generał wydał płomienną odezwę: „W walkach w lipcu i sierpniu zasłużyliście na przyjaźń i zaufanie waszych towarzyszy broni — żołnierzy rosyj-skich. Niech tak będzie i obecnie. Walczycie o wyzwolenie swojej ojczyzny..., o życie waszych matek, sióstr, żon — o wszystko, co jest na ziemi cenne, święte" l0.

8 stycznia jedynie przednie oddziały kolumny (4500 żoł-nierzy) zeszły z gór. Skobielew słyszał odgłosy bitwy na wschodzie, ale ze względu na słabość i zmęczenie swych sił postanowił odłożyć atak do jutra.

9 stycznia na pociętym płytkimi wąwozami i kępami drzew przedpolu obozu szejnowskiego rozgorzał bój. W pierwszym rzucie Skobielew wysłał dwa bataliony strzelców, batalion uglickiego pułku piechoty i dwie drużyny bułgarskie. Początkowo mgła sprzyjała nacierającym, roz-wiała się jednak, gdy jeszcze byli daleko od okopów turec-kich. Obrońcy zasypali atakujących gradem kul, ale zasto-sowana przez Skobielewa taktyka współdziałania ruchu i ognia na polu walki zdała egzamin. Tyraliera strzelecka wdarła się do okopów i tu z powodu ciężkich strat utknęła. Skobielew rzucił na pomoc resztę pułku uglickiego i pozo-stałe drużyny bułgarskie. W tym czasie dwa pułki kozackie obchodziły od południa obóz szejnowski i wkrótce nawią-zały kontakt z Swiatopełkiem-Mirskim zamykając Wejsela--paszę w potrzasku.

Tego samego dnia od strony Szypki rozpoczął natarcie Radecki. Posuwający się w szpicy pułk podolski w gęstej mgle nieoczekiwanie natknął się na głęboki rów przed tureckimi pozycjami. Ostrzeżeni Turcy otworzyli gwał-towny ogień; wkrótce zdziesiątkowane szeregi żołnierzy pułków podolskiego i żytomierskiego wycofały się po ślis-kich zboczach w góry.

Natarcie wznowił również Swiatopełk-Mirski, ale losy

' W e r e s z c z a g i n, op. cit., s. 182. 10 F o r t u n a t o w, op. cit., s. 145.

Page 224: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

bitwy rozstrzygnęły się na odcinku Skobielewa w momen-cie, gdy dopiero co sprowadzony z przełęczy kazański pułk piechoty wdarł się w głąb pozycji tureckich i zajął wieś Szejnowo. Wtedy Wejsel-pasza kazał wywiesić białą flagę i poszedł do niewoli z 22 tys. żołnierzy. Uszczerbek dla i tak słabnącej armii osmańskiej był więc znaczny, choć straty bojowe nie przekraczały tysiąca żołnierzy, podczas gdy straty Rosjan były sześciokrotnie większe.

W taki sposób na całym zachodnim odcinku Starej Pła-niny Rosjanie ku zdumieniu przeciwnika przekroczyli góry. Przejść, którymi posuwali się, nie wykorzystywała zimą nawet miejscowa ludność. Zadowolony Hurko zwrócił się z odezwą do żołnierzy: „Zakończyło się przejście przez Bałkany. Nie wiadomo, co bardziej docenić — waszą odwagę i męstwo w walce z nieprzyjacielem czy cierpienia w pokonywaniu gór, w walce z mrozem i głębokim śnie-giem. Przeminą lata i nasi potomkowie, odwiedziwszy te dzikie góry, z dumą powiedzą: »Tędy przeszli rosyjscy żoł-nierze, którzy wskrzesili sławę bohaterów Suworowa i Rumiancewa«"

Wielką rolę w ułatwieniu przejścia przez góry odegrała bułgarska ludność cywilna. Bułgarzy służyli jako przewod-nicy, naprawiali drogi, zaopatrywali utrudzonych żołnierzy w prowiant. Na tyłach wroga czety prowadziły wojnę szar-paną. Pułkownik wywiadu rosyjskiego sztabu generalnego Piotr Parensow stwierdzał: „Chyba żadna wojna z innym nieprzyjacielem nie będzie prowadzona przez nas w tak sprzyjających warunkach jak wojna z Turcją o wolność Słowian. Bułgarzy rwali się, aby nam pomagać jak tylko mogli — i to całkiem bezinteresownie" 2.

Przekroczenie gór ostatecznie rozstrzygnęło losy wojny. Wkrótce Rosjanie mieli na południe od Starej Płaniny 200 tys. żołnierzy. Rozpoczynał się strategiczny pościg za rozbitym przeciwnikiem.

Już 9 stycznia turecki minister wojny Rauf-pasza w imieniu sułtana zaproponował dowództwu rosyjskiemu

" Tamże, s. 139. 12 P a r e n s o w, op. cii., cz. I, $. 221—222.

Page 225: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

tymczasowe wstrzymanie działań wojennych. Propozycja została odrzucona.

Wydarzenia rozwinęły się w błyskawicznym tempie. 10 stycznia wyzwolone zostały Panagiuriszte i Ko-priwsztica — główne ośrodki powstania kwietniowego; 11 stycznia zdobyto Samokow, 13 stycznia Pazardżik, 15—17 stycznia rozbito w rejonie Filipopola (Płowdiw) resztki armii Sulejmana-paszy. 20 stycznia konnica rosyjska była już na ulicach Adrianopola.

Dramatyczny epizod ze stycznia 1878 r. przypomina Jan Grzegorzewski. Ludność turecka, obawiająca się zemsty Bułgarów za swe okrucieństwa, opuszczała wtedy w popło-chu swoje domostwa. „Gościńcami wszystkimi w cztery rzędy ciągnęły arby i wozy przeładowane resztkami mienia, kobietami i dziećmi. Ćwierć miliona ludzi w zbitych kolum-nach natknęło się na flanki armii rosyjskiej i ochotników bułgarskich pod Adrianopolem. W popłochu, rzezi i bez-ładnej ucieczce zaskoczyła błotne trzęsawiska noc mroźna, a nazajutrz widniały... zastygłe w grudzie twardej 10 tys. kobiet tureckich z niemowlętami i dziećmi" 13.

Pod koniec stycznia wojska rosyjskie znalazły się w po-bliżu Stambułu. Zdobycie stolicy osmańskiego imperium wydawało się nie przedstawiać pod względem militarnym specjalnego problemu. Stało się jednak inaczej.

31 stycznia zawarto zawieszenie broni. Armia rosyjska stanęła pod bramami stolicy tureckiego imperium, ale nie zdecydowała się ich przekroczyć. Otóż przez cały czas trwania wojny toczyła się wytężona akcja dyplomatyczna zmierzająca do jej zakończenia. Lord Beaconsfield (Benia-min Disraeli), stojący na czele konserwatywnego gabinetu angielskiego, z niepokojem obserwował postępy armii rosyj-skiej, a w momencie - nieuniknionej już klęski tureckiej zagroził podjęciem „środków ostrożności" na wypadek wkroczenia Rosjan do Stambułu. Flota angielska wpłynęła na morze Marmara. Disraeli nie chciał dopuścić do umoc-nienia wpływów rosyjskich na Bałkanach, a zwłaszcza opa-

13 G r z e g o r z e w s k i , Rok przewrotów, s. 45.

Page 226: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

nowania cieśnin, ponieważ wyjście floty rosyjskiej na Morze Śródziemne stanowiłoby zagrożenie dla szlaków komunikacyjnych łączących Wielką Brytanię poprzez Ka-nał Sueski z Indiami. Ożywiła się również dyplomacja Austro-Węgier, która ostrzegła Petersburg przed utworze-niem wielkiego państwa słowiańskiego uzależnionego od Rosji. Obawy przed interwencją Anglii i Austro-Węgier skłoniły władze carskie do zatrzymania zwycięskiego po-chodu wojsk przed Stambułem 4 i wyrażenia zgody na rozejm.

Warunki rozejmowe były zresztą korzystne dla Rosjan. Turcy musieli z góry wyrazić zgodę na ustępstwa teryto-rialne, uznanie niezawisłości niektórych narodów bałkań-skich i ewentualnie autonomię innych, w końcu na ustąpie-nie z pozostałych na tyłach Rosjan twierdz naddunajskich i Erzerum (w Azji Mniejszej). Tak zakończyła się zwycię-ska pomimo ciężkich strat wojna Rosji przeciwko Turcji — ostatnia zwycięska wojna w dziejach imperium carskiego. „Może w żadnej z dotychczas prowadzonych wojen nie wykryto tylu przypadków niedołęstwa i nadużyć, a z dru-giej strony męstwo i poświęcenie żołnierzy przejawiły się w najwyższym stopniu" Rezultaty wojny przedstawiały wysoką wartość dla Rosjan — ale jeszcze większą dla odzy-skujących niezawisłość narodów bałkańskich. *

3 marca 1878 r. w San Stefano (Yeęilkóy), nie opodal Stambułu, stanął traktat pokojowy między Rosją a Turcją. Nie likwidował on wprawdzie panowania osmańskiego w Europie ani też nie dawał Rosji wymarzonej przez nią kontroli nad cieśninami, niemniej warunki nałożone na Turcję były bardzo ciężkie. Porta uznawała całkowitą nie-podległość swych lenników — Rumunii, Serbii i Czarno-góry. W dodatku powiększenie terytorium uzyskiwały Ser-

14 Jedynie srebrna rota preobrażeńskiego pułku tęwurilii odbyła nu /link zwycięstwa defiladę w mieście.

B a z y 1 o w, Dzieje Rosji, s. 339.

Page 227: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

bia (o miasta Nisz i Pirot wraz z okolicami) oraz Czarnogóra. Rumunia otrzymała północną część Dobrudży zamieszkaną głównie przez ludność muzułmańską, ale za to musiała oddać Rosji południową Besarabię, otrzymaną w efekcie wojny krymskiej. Rosja uzyskiwała także nabytki' terytorialne na Zakaukaziu — Kars i Ardahan.

Najistotniejsze jednak znaczenie miały fragmenty trak-tatu dotyczące utworzenia Wielkiego Księstwa Bułgarskiego z administracją chrześcijańską i milicją narodową. „Granica projektowanej Wielkiej Bułgarii miała objąć oprócz obec-nego terytorium bułgarskiego całą Macedonię, skrawek dzi-siejszej Albanii (okręg Korcza), sięgnąć aż w głąb obecnej Macedonii greckiej poza jezioro Kastoria (Kostur), objąć Florinę i Woden (Edessę), dojść do Zatoki Tessalonickiej u ujścia rzeki Strumy, biec następnie wybrzeżem aż do zatoki Porto-Lagos i dalej ku północnemu wschodowi do miejscowości Czirmen nad Maricą, a stamtąd na wschód do Midii (Midye) nad Morzem Czarnym" 16. Wprawdzie temu nowemu państwu nie przyznano statusu niepodleg-łości, lecz pozostawiono w stanie zależności lennej od Porty, niemniej jego powierzchnia (172 500 km2) wskazy-wała, że Księstwo Bułgarskie nie będzie tolerowało dłuż-szego ograniczenia swej suwerenności. Do czasu ostatecz-nego zorganizowania milicji miejscowej, tj. przez około dwa lata, w kraju miały stacjonować wojska rosyjskie.

Turcy wyrażali zgodę na wszystkie, tak dla nich ciężkie warunki traktatu. Nie bez racji liczyli na interwencję mocarstw europejskich. Tymczasem ściągali wojska z pozo-stawionych na tyłach wroga twierdz i umacniali obronę sto-licy. Wkrótce mieli w jej murach 100 tys. żołnierzy, pod-czas gdy armię rosyjską na Bałkanach nękał tyfus i inne choroby. Możliwość zdobycia miasta z marszu zniknęła bezpowrotnie, tym bardziej że konieczna do ewentualnych walk o cieśniny flota rosyjska przedstawiała opłakany stan nawet w porównaniu z turecką, nie mówiąc już o angiel-skiej.

Tymczasem zaktywizowały swą politykę Austro-Węgry.

" T. W a s i l e w s k i , Historia Bułgarii, Wrocław 1970, s. 197.

Page 228: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Zaraz po San Stefano minister spraw zagranicznych tego państwa Juliusz (Gyula) Andrassy wystąpił z żądaniem zwołania konferencji mocarstw w celu rewizji traktatu. Można było tego oczekiwać, gdyż Wiedeń uważał prokla-mowanie Księstwa Bułgarskiego za złamanie przez Rosję przyrzeczeń o rezygnacji z utworzenia silnego państwa sło-wiańskiego na Bałkanach. Wprawdzie Bułgaria miała być oficjalnie wasalem tureckim, ale wszyscy w Europie uważali ją za forpocztę rosyjskich wpływów na Bałkanach — i to właśnie, a nie protesty Greków, Turków i innych narodo-wości zamieszkujących w granicach Wielkiej Bułgarii, prze-sądziło o losie tego państwa. Anglia natychmiast poparła wniosek Austro-Węgier. Jako tradycyjny przeciwnik Rosji nie mogła dopuścić do całkowitego przekreślenia rezultatów pokoju paryskiego z 1856 r. Rosjanie na Bałkanach zagra-żali angielskim interesom w Turcji.

W tej sytuacji podejrzany przyjaciel Rosji, kanclerz Bis-marck, oświadczył, że gotów jest przyjąć rolę uczciwego pośrednika w sporze między mocarstwami i zaprosił przed-stawicieli zainteresowanych stron do Berlina. Widział w tym niewątpliwie okazję podniesienia swego prestiżu. Początkowo Bismarck proponował rewizję tylko niektórych postanowień sanstefańskiego pokoju, ale wycofał się z tej propozycji pod naciskiem lorda Roberta Salisbury'ego, ministra angielskiego, domagającego się rewizji całego traktaru.

W tych warunkach Rosja była zmuszona pójść na ugodę. Kraj nie był przygotowany do nowej i samotnej walki z koalicją przeciwników. Widmo klęski sewastopolskiej poja-wiło się w petersburskich salonach. Poseł w Londynie Piotr Szuwałow rozpoczął rokowania z ministrem Salisbu-rym. 18 maja w Londynie została podpisana tajna ugoda angielsko-rosyjska, która legła u podstaw traktatu berliń-skiego. Kongres mocarstw europejskich obradował w Berli-nie w dniach od 13 czerwca do 13 lipca 1878 r. Były na nim reprezentowane Rosja, Niemcy, Austro-Węgry, Anglia, Francja, a także Turcja. Przedstawiciele strony najbardziej zainteresowanej, tj. narodów bałkańskich, mogli tylko przedstawić swoje uwagi. Rosja była w trakcie obrad pań-

Page 229: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

stwem izolowanym. Salisbury przypuścił atak we wszystkich nie uzgodnionych podczas rozmów angielsko-rosyjskich kwestiach. Oświadczył on, że celem układu w San Stefano było „doprowadzenie Turcji do pełnej zależności od mo-carstwa, które jej ten układ narzuciło" 17. Zadaniem dyplomacji angielskiej jest utrzymanie niezależności Turcji, tradycyjnej strażniczki strategicznych, politycznych i eko-nomicznych interesów brytyjskich. Na to Szuwałow mógł celnie odpowiedzieć, że „Rosja zjawiła się na kongresie dla uzgodnienia zasad preliminaryjnego traktatu sanstefań-skiego z powszechnymi interesami Europy, a nie dla likwi-dacji rezultatów wojny, w której poniosła tyle ofiar" 18. W konkretnych sprawach musiał jednak wyrazić zgodę na postulaty angielskiego ministra.

Zdaniem tego ostatniego w skład autonomicznego księ-stwa bułgarskiego mogły wejść wyłącznie ziemie położone na północ od Starej Płaniny. Na południe od gór miała powstać autonomiczna prowincja państwa sułtańskiego pod nazwą Rumelii Wschodniej, rządzona przez chrześcijań-skiego gubernatora. Postanbwienie to Salisbury motywował protestami ludności greckiej skazanej na ucisk Słowian i faktem, że powstanie nowej siły nad Morzem Egejskim zostałoby przyjęte z ubolewaniem przez państwa śródziem-nomorskie. Szuwałow wyraził zgodę na te żądania, chciał tylko zmiany nazwy „Rumelia Wschodnia" na „Południowa Bułgaria". Kongres odrzucił jego propozycję.

Anglikom w zwalczaniu pozycji Rosjan dzielnie sekun-dował przedstawiciel Wiednia minister Andrassy. Był on autorem decyzji o skróceniu czasu okupacji Bułgarii i Rumelii Wschodniej z dwóch lat do dziewięciu miesięcy. W trakcie obrad kłócono się zaciekle o problem przynależ-ności sandżaku sofijskiego oraz o prawa wojsk tureckich w Rumelii Wschodniej. Oba problemy rozstrzygnięto na zasadzie kompromisu. Sandżak sofijski został włączony do Księstwa Bułgarii, a za to z terytorium Rumelii Wschod-niej wydzielono dorzecze rzeki Strumy, pozostawione cał-kowicie poza obrębem obu części Bułgarii. W drugiej

17 Oswobożdienije... Dokumienty, t. II, s. 158. 18 Tamże. r

Page 230: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

sprawie przedstawiciele Rosji na kongresie otrzymali depe-szę z Petersburga, że „należy bezzwłocznie ustalić miejsce pobytu i liczebność tureckich garnizonów na Bałkanach i wybrzeżu, a także ustalić, kiedy gubernator południowej Bułgarii ma prawo wezwać wojska tureckie" 19.

Ostatecznie wojska tureckie nie otrzymały prawa stacjo-nowania na terytorium Rumelii Wschodniej, ale obsadziły przełęcze bałkańskie, kontrolując w ten sposób łączność między obiema częściami Bułgarii.

Na powyższych zasadach został uzgodniony tekst trak-tatu berlińskiego.

Jeżeli chodzi o postanowienia nie dotyczące Bułgarii, kongres potwierdził niepodległość Rumunii, Serbii i Czar-nogóry, ale uszczuplił nabytki terytorialne obu ostatnich państw. Rosja uzyskała południową Besarabię, a także Kars i Ardahan w Azji Mniejszej. Austro-Węgry otrzymały prawo okupacji Bośni i Hercegowiny, co odcinało Serbię od Czarnogóry i stanowiło cios dla jugosłowiańskich idei zjed-noczeniowych. Ponadto kongres zatwierdził turecką kon-trybucję wojenną na rzecz Rosji. Z tą ostatnią sprawą wiąże się ciekawy epizod z obrad kongresu. Otóż Salisbury w pewnym momencie zaproponował, aby Rosja zrezygno-wała z kontrybucji w zamian za przyznanie pełnej niepod-ległości północnej Bułgarii, która mogła ewentualnie wypła-cić Rosjanom żądane od Turków należności. Dyplomaci carscy odrzucili projekt, tłumacząc to „chęcią odsunięcia podejrzeń o przełożenie na ludność Bułgarii wydatków, które zwycięska wojna pozwala nałożyć na Turków" 20.

Decyzje kongresu ostatecznie oceniono w Petersburgu jako optymalne dla Rosji. Jeszcze w trakcie obrad wicemi-nister spraw zagranicznych Mikołaj Giers pisał do Szuwa-łowa: „resume daje wystarczająco wierny obraz korzyści, którymi będziemy cieszyć się po kongresie. Jego Cesarska Wysokość (Aleksander II — przyp. B.B.) uważa takie wyniki za niewielkie w porównaniu z planami wyzwolenia chrześcijan Wschodu i wielkością poniesionych w wojnie

Tamże, s. 153—154. 20 Tamże, s. 150.

Page 231: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

z Portą ofiar. Jest on jednak skłonny zadowolić się tym w celu oddalenia groźby nowej wojny" 21.

W czasie, gdy w stolicach wielkich mocarstw spierano się o owoce wojny, na zajętym przez wojska rosyjskie obszarze budził się do życia po 500-letniej niewoli naród bułgarski. Pamięć o żołnierzach, którzy przynieśli Bułgarii wolność, jest w tym kraju żywa po dziś dzień.

2!Tamże

Page 232: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

POLACY NA SZYPCE I POD PLEWNĄ

„Połamane, gęsto oplatające wzgórza faszyny i porwane liczne »kosze« obronne, a i gdzieniegdzie jeszcze daleko po stokach gór bielejące kości świadczą dotąd o rozpaczliwej ongi walce. Wszystkie ściany piramidy pomnikowej usiane są nazwiskami poległych oficerów, wśród których znajduje się wielu Polaków, a w ich liczbie i nazwisko mjr. Zacho-rowskiego. Prawie połowa ówczesnej armii rosyjskiej w.ks. Mikołaja składała się z Polaków, tak w żołnierzach, jak w oficerach, że pominę nawet naczelnictwo sztabu (jenerałów Niepokojczyckiego i Lewickiego) pochodzenia również polskiego. Polacy w ówczesnej wojnie złożyli wię-cej swych kości na ziemi bułgarskiej niż przed laty pod Warną". Tak pisał Jan Grzegorzewski, w niewiele lat po wojnie zwiedzający szypczeńskie pobojowisko '.

Chociaż w ocenie procentu Polaków walczących w Buł-garii znany slawista dał się ponieść fantazji, to jednak liczba ich była znaczna. Trzon armii dunajskiej stanowili żołnierze powołani z okręgów wojskowych warszawskiego, wileń-skiego, kijowskiego i odeskiego, a więc obszarów, gdzie ludność polska dominowała bądź była szeroko reprezento-wana. Mieczysław Tanty szacuje liczbę żołnierzy polskich armii dunajskiej na około 10% jej stanu, co w liczbach bezwzględnych dawałoby 50 tys. ludzi. Szacunek ten zgodny

1 G r z e g o r z e w s k i , Rok przewrotów, s. 44.

Page 233: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

jest z liczbami podawanymi przez Bułgarów. Natomiast Janusz Wojtasik redukuje liczbę Polaków do 20 tys. w armii dunajskiej i kilkunastu tysięcy w kaukaskiej 2.

Według ocen sztabowców austriackich Polacy stanowili sporą grupę oficerów armii carskiej — około 9% ogółu, co dawałoby im drugie miejsce wśród obcych narodowościowo po oficerach pochodzenia niemieckiego (23%) 3.

Najwyższe spośród wszystkich Polaków stanowisko uzys-kał wspominany kilkakrotnie gen. jazdy Artur Niepokoj-czycki. Jego rodzina wywodziła się z kresów dawnej Rze-czypospolitej, ale on sam karierę zawdzięczał już monarchii Romanowów, której, począwszy od petersburskiego kor-pusu paziów, służył wiernie i brał udział w walkach z góra-lami kaukaskimi, w kampanii węgierskiej 1849 r., wreszcie w wojnie krymskiej. Od jej zakończenia nie pełnił funkcji liniowych; przez pewien czas był prezesem wojskowej komisji kodyfikacyjnej.

W wojnie 1877—1878 r. Niepokojczycki sprawował funkcję szefa sztabu armii dunajskiej, a więc był drugą pod względem znaczenia osobą po głównodowodzącym. Jego działalność spotkała się z powszechną krytyką. Nieudolny i ospały, oskarżany był ponadto o czerpanie korzyści osobi-stych z dostaw przeznaczonych dla żołnierzy. Niewątpliwie spoczywa na nim część odpowiedzialności za przejściowe niepowodzenia wojsk carskich.

Niechęcią darzony był przez oficerów zastępca szefa sztabu, gen.-mjr Kazimierz Lewicki. Typowy biurokrata wojskowy, człowiek uczciwy i pracowity, ale pozbawiony jakichkolwiek talentów operacyjnych. Powierzenie mu tak odpowiedzialnego stanowiska było wielką pomyłką i właś-ciwie krzywdą dla człowieka, mogącego w służbach tyło-wych zdziałać wiele dobrego dla armii.

' M. T a n t y, Wojna rosyjsko-turecka 1877/1978 (geneza — prze-bieg — rezultaty), w: Wojna wyzwoleńcza 1877—1878, s. 20; Bułgarska gazeta „Oteczestwen Front" 2 II 1978 zamieściła artykuł Trzeba wymienić ich wszystkich, poświęcony udziałowi Polaków w wojnie. Jego autorem jest Conko Genów (korzystam z tłumaczenia znajdującego się w zbiorach Woj-skowego Instytutu Historycznego); J. W o j t a s i k , Idea walki zbrojnej o niepodległość Polski 1864—1907 (praca przygotowywana do druku).

Armia rosyjska. Studyum militarne..., s. 25.

Page 234: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Dwaj wymienieni sztabowcy otwierają listę Polaków wal-czących o wolność Bułgarii — i drugorzędny wydaje się zarzut, iż większość z nich znalazła się na Bałkanach nie z własnej woli, a pod przymusem, w szeregach carskiej armii. Wymieńmy jeszcze niektórych z całej plejady, ogra-niczając się do walczących na Szypce i pod Plewną.

W tym miejscu wypada poczynić istotne zastrzeżenie. Poszukując Polaków w korpusie oficerskim poruszamy się po dość śliskim gruncie. Nie wiemy w jakim stopniu ludzie nieraz całe dorosłe życie spędzający w mundurze zaborcy zachowali jeszcze poczucie polskości lub choćby świadomość polskiego pochodzenia. Niekiedy z samego pochodzenia nie wynika nic — ludzie, jeśli chcą, szybko ulegają asymilacji w obcym otoczeniu.

Za wymowny przykład niechże posłuży Dymitr Nagłow-ski, jeden z bardziej utalentowanych wyższych oficerów, awansowany w okresie wojny do stopnia generała. Był sze-fem sztabu zgrupowania Hurki w okresie walk na szosie sofijskiej. Oto co pisze o jego pochodzeniu oficer wywiadu płk Piotr Parensow, który w swych obszernych pamiętni-kach zamieścił charakterystyki dowódców armii dunajskiej: „Ojca Dymitra Stanisławowicza nie znałem, ale słyszałem, że to bardzo poważny człowiek. Mimo polskiego pochodze-nia był daleki od utopii i namiętności swojej nacji; Michał Murawiow trzymał go nawet przy sobie w Wilnie. Matka Dymitra była Rosjanką" 4. Nagłowski zdobył wykształcenie w gimnazjum wileńskim, a potem brał udział w tłumieniu powstania styczniowego! Czy takiego człowieka możemy uważać za Polaka? Jeśli zachował świadomość polskiego pochodzenia, to możemy go nazwać renegatem.

Natomiast nie był Polakiem inny utalentowany generał, dowódca zgrupowania gabrowskiego, poległy na Szypce gen. Walerian Derożyński, choć przypisuje go nam życzliwy publicysta bułgarski 5. Derożyński wywodził się z ziemiaństwa guberni woroneskiej.

W bitwie pod Plewną uczestniczyli generałowie Wło-dzimierz Dobrowolski i Konstanty Biskupski. Rejestr

4 P a r e n s o w , op.cit., s. 382. 5 Genów, op.cit.

Page 235: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

generałów polskiego pochodzenia walczących w tytułowych bitwach zamyka gen. Adam Kwieciński, dowódca 4 bry-gady strzelców, uczestniczącej już w lipcowym rajdzie zgrupowania czołowego na południe. Brygada Kwieciń-skiego odegrała dużą rolę w obronie Szypki, udzielając pomocy goniącej resztkami sił załodze.

Sporo było w armii carskiej pułkowników — Polaków. Dwaj z nich, Borejsza i Elżanowski, awansowali potem do stopni generalskich. Elżanowski odznaczył się w czasie walk o Lowecz. Podczas forsowania rzeki ranny koń zrzucił go do wody, ale pułkownik pod gradem kul zdołał dopłynąć do brzegu. Dowodzony przez niego pułk kałuski wykrwawił się na Zielonych Wzgórzach w czasie „trzeciej Plewny". Płk Aleksander Lipiński był dowódcą pułku briańskiego, który pierwszy przybył z odsieczą na Szypkę. W walkach o przełęcz uczestniczyli płk Lewandowski i ppłk Kobylań-ski, a także mjr Wojno-Rodziewicz, który już w lipcu wsławił się śmiałym szturmem (na czele dwóch kompanii) obsadzonego przez mocną załogę szczytu w okolicy bronio-nej wtedy przez Turków Szypki. Natomiast ppłk Macie-jowski odznaczył się podczas szturmu Nikopola, prowadząc do boju przerzedzone kompanie pułku kozłowskiego. Wreszcie Polakiem z pochodzenia był Aleksander Puzyrew-ski, uczestniczący w walkach na szosie sofijskiej pułkownik sztabu generalnego, później znany historyk wojskowości.

O oficerach niższych stopni historia raczej milczy, chyba że dokonali jakichś bohaterskich czynów. Wśród tych wyróżnionych znajdujemy także Polaków. W szturmie Nikopola brali udział porucznicy Dzierzyński z pułku koz-łowskiego i Baczewski z pułku wołogodzkiego. Podczas drugiego szturmu Plewny ranny został kpt. Budkiewicz z pułku szujskiego. W „trzeciej Plewnie" za bohaterstwo podczas szturmu reduty Kavanlik został odznaczony kpt. Dobrzyński. W tej samej bitwie zginął por. Bolesław-ski. Ppor. Borejna z pułku uglickiego walczył pod Łowe-czem i Plewną. Dowódcą 4 kompanii broniącego Szypki pułku orłowskiego był kpt. Dąbrowski. Fortyfikowaniem pozycji szypczeńskiej zajmował się kpt. Laskowski.

Polacy znajdowali się wśród oficerów i podoficerów

Page 236: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

odkomenderowanych do bułgarskich formacji ochotniczych. Szkoleniem drużynników zajmowali się m.in. Karol Zabłocki, Wojciech Kuziński, Filip Skowronek, Kazimierz Feliks. Podczas sierpniowych zmagań na Szypce poległ dowódca 2 kompanii 5 drużyny por. Wojciechowski, a kpt. Jakubowski, dowódca innej kompanii tej samej dru-żyny, został ranny. Na ochotnika zgłosił się do drużyn buł-garskich Albin Ludwik Cybulski, który na wieść o wybu-chu wojny udał się do ich obozu w Ploeszti.

W Sofii na pomniku lekarzy poległych w wojnie znajdu-jemy polskie nazwiska: Bugusławski, Leszczyński, Łubień-ski, Zakrzewski, Wojciechowski.

Na Szypce przebywał polski malarz Józef Kazimierz Budkiewicz, który pozostawił liczne portrety drużynników i ich oficerów.

Zakonnik Paweł Smolikowski, dyrektor szkoły katolickiej w Adrianopolu, opisał m.in. tureckie okrucieństwa w swych wydanych po wojnie broszurowych wspomnieniach (Kra-ków 1885). O wojnie tej pisał również Apollo Młochowski, osiadły w Paryżu, w 1877 r. korespondent prasy francu-skiej. Wreszcie należy wymienić nie znanego z nazwiska, a zamieszkującego w Kazanłyku lekarza-Polaka, który udzielił dużej pomocy żołnierzom rosyjskim.

Wypada też wspomnieć, że wiele uwagi wypadkom bał-kańskim poświęcała ówczesna prasa polska, zwłaszcza w Królestwie Kongresowym6 . Jako specjalny dodatek do „Przeglądu Tygodniowego" ukazywały się ilustrowane zeszyty pt. Wojna wschodnia: jako zbiór ciekawostek i inte-resujących rycin również dzisiaj mają one sporą wartość.

W wojnie 1877—1878 r. Polacy znajdowali się również po drugiej stronie barykady, ale w tak skromnej liczbie, że możliwość starć bratobójczych była minimalna 7. Wojna toczyła się w okresie gwałtownego spadku wiązanych

'' Patrz A. K o s e s k i, Społeczeństwo polskie wobec wyzwolenia Bułga-rii w latach 1877—1878, w: Braterstwo — przyjaźń. Szkice z dziejów przy-jaźni polsko-bułgarskiej, Warszawa 1980.

W imperium tureckim przebywało wtedy kilka tysięcy Polaków, w tym około tysiąca na ziemiach bułgarskich.

Page 237: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

z Turcją nadziei wywalczenia niepodległości, nadziei oka-zywanych przez polską emigrację przez całe niemal XIX stulecie. Zabiegi polityczne, podjęte w latach 1876—1878 przez emigracyjne koła niepodległościowe, m.in. utworzenie efemerycznego Rządu Narodowego, doczekały się bogatej literatury8 . Tutaj kilka słów należy poświęcić jedynie pró-bom tworzenia formacji polskich u boku Turcji.

Michał Czajkowski — Sadyk-pasza „przed wojną 1877 r. porzucił Turcję, wyparł się dzieła swego i poddał się Rosji. Rząd turecki w osieroconych przez niego pułkach kozackich wprowadził strój i komendę turecką i zrównał je z innymi swymi pułkami" 9. Podupadająca jednostka znalazła się w składzie armii Osmana-paszy i dzieliła jej losy aż do upadku Plewny 10; przy życiu pozostało zaledwie kilkunastu ludzi.

Przywódcy amigracji polskiej w Stambule podjęli stara-nia o utworzenie legionu polskiego, w liczbie 1300 żołnie-rzy, u boku armii tureckiej. Po ustąpieniu sprzyjającego Polakom wielkiego wezyra Midhata-paszy jego następca zgodził się na to niechętnie, dopiero pod naciskiem angiel-skim. Emisariuszom polskim oświadczono, że „rząd turecki nie ma żadnych funduszów ani zamiaru tworzenia osob-nych oddziałów polskich, ten zaś, który się teraz zbiera, formuje się na przepisach o oddziałach ochotniczych, a więc ochotnicy zbierają się w koszarach, tam daje się im utrzymanie, broń zaś dopiero wtedy, gdy wychodzą na linię bojową" ".

* Najnowsze ujęcie tematyki w Historii dyplomacji polskiej, t. III. 1795—1918, pod red. L. B a z y 1 o w a, Warszawa 1982, s. 715—725; por. W o j t a s i k , op.cit.

' J. G r z e g o r z e w s k i , Za Dunajem. Bułgarya, Serbia, Czarno-góra, Lwów 1904, s. 150. Notabene część tej formacji, liczącej w okresie największej świetności 880 ludzi, zachowała zwartość organizacyjną, two-rząc, pod dowództwem mjr. Sydora Rawskiego, część sułtańskiej gwardii przybocznej.

' A. C h o ł o n i e w s k i (Ostatnie wojsko polskie, „Świat", 1906, nr 11) pisze, że formacja kozacka stanowiła część pułku „Dubniak". Prawdopodobnie chodzi mu o to, że wchodziła w skład załogi fortu Dybnik (Dubniak to nazwa zruszczona). Kłopot polega na tym, że były dwa forty — Dolni Dybnik i Górni Dybnik. Ten drugi padł już w paź-dzierniku, a pozostali przy życiu obrońcy znaleźli się w niewoli. Garnizon pierwszego fortu wycofał się wtedy do Plewny.

" F. S o k u 1 s k i, W kraju i nad Bosforem (1830—1881). Fragmenty życia i listy, Wrocław 1951, s. 123.

Page 238: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Pomimo rozlicznych przeszkód zdołano ostatecznie sfor-mować oddział liczący 110 żołnierzy 12. Na jego czele stanął mjr Józef Jagmin, weteran powstań narodowych. Nadzieje pozyskania ochotników spośród jeńców czy dezerterów z armii rosyjskiej spełniły się w minimalnym stopniu. Oddział został wysłany do czworoboku twierdz i już w pierwszej bitwie 23 sierpnia poniósł ciężkie straty. Poległ m.in. młody pisarz i dziennikarz Benedykt Rahoza, a sam dowódca w wyniku ciężkich ran zmarł po kilku dniach w Szumli. Pod koniec 1877 r. władze osmańskie rozwiązały legion 13.

Wielu Polaków służyło w armii tureckiej; niektórzy z nich na eksponowanych stanowiskach. Jednym z oficerów dowództwa obrony Plewny był Mustafa-bej, którego praw-dziwe nazwisko brzmiało Wójcik.

Polacy służący Porcie byli ze szczególną surowością trak-towani przez władze carskie. Kilkunastu ujętych skazano na śmierć.

Już po zakończeniu działań bojowych emigranci polscy odegrali ważną rolę w wywołaniu lokalnych buntów lud-ności, niezadowolonej z rozstrzygnięć pokojowych. Na czele powstania zamieszkujących Rodopy muzułmanów, zaniepo-kojonych perspektywą przyłączenia ich ziem do chrześci-jańskiego państwa, stanął oficer angielski Stanisław Bower de St. Clair, uważający się za Polaka (jego matka była Polką). Dla odmiany w Macedonii, postanowieniem kon-gresu berlińskiego pozostawionej w granicach Turcji, lud-ność słowiańska wywołała powstanie, zwane kresneńskim od miejscowości Kresno, głównego ośrodka ruchu. Jednym z organizatorów powstania był Polak Ludwik Wojtkiewicz.

Od relacjonowanych wypadków upłynęło wiele, bardzo wiele lat. Uczestników wojny nie ma już wśród żyjących, miejscowa ludność zachowuje jednak wdzięczną pamięć o tych spośród naszych rodaków, którzy oddali życie za wolność Bułgarii.

Sztandar legionu miał na czerwonym polu półksiężyc, gwiazdę i bia-łego orła. Żołnierze otrzymali mundury tureckie, ale nakryciem głowy była czerwona krakuska z orłem.

13 A. L e w a k , Dzieje emigracji polskiej w Turcji (1831—1878), War-szawa 1935, s. 247—250. Nb. niewielki oddziałek polski (44 żołnierzy) walczył też na Zakaukaziu.

Page 239: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

SŁOWNIK NAZW GEOGRAFICZNYCH

Adrianopol (pol.), Adrianupolis (gr.), Edirne (ob. tur.), Odrin (bułg.)

Arabakonak (tur.), przełęcz, Orchanijski Prohod (bułg.), Botew-gradski Prohod (ob. bułg.)

Dedeagacz (bułg.), Alexandrupolis (ob. gr.), Dedeagaę (tur.) Dżuranli (bułg.), Curanli (tur.), Kalitinowo (ob. bułg.) Flamunda (gr.), Poiana (ob. rum.) Giurgiu (ob. rum.), Giurgewo (bułg.) Hainkóy (tur.), Gurkowo (ob. bułg.) Hainkoy, przełęcz, Prohod na Republikata (ob. bułg.) Kajadżyk, Kayacik (tur.), Czernokonewo — dzielnica Dimitrow-

gradu (ob. bułg.) Karabunar (tur.), Grudowo (ob. bułg.) Keczerli, Keęerli (tur.), Rakowski — dzielnica Dimitrowgradu

(ob. bułg.) Konstanca (pol.), Constanja (ob. rum.), Kiustendża (bułg.),

Kiistence (tur.) Łowecz (ob. bułg.), Łowcza (ros.)

* Słownik nie ma charakteru indeksu. Obejmuje tylko te wybrane ważniejsze punkty geograficzne, których nazwy w poszczególnych językach różnie brzmiały bądź współcześnie zostały zmienione. Dotyczy na ogół miejscowości; w wypadkach odmiennych zostało to zaznaczone. Nazwy tureckie, o ile w tekście występują zgodnie z regułami stosowanymi w XIX-wiecznym piśmiennictwie polskim, zostały podane również wg zaV sad współczesnej pisowni tureckiej. Na pierwszym miejscu figuruje zawsze nazwa używana w tekście — najczęściej miejscowa lub spolszczona, o ile taka przyjęła się w historiografii polskiej. Skróty użyte w słowniku: ob. — nazwa obecna, bułg. — bułgarska, gr. — grecka, pol. — spolszczona, ros. — zniszczona, rum. — rumuńska, tur. — turecka.

Page 240: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Nowa Zagora (ob. bułg.), Yenizagra (tur.) Orchanije (bułg.), Orhanie (tur.), Botewgrad (ob. bułg.) Oriachowo (ob. bułg.), Rachowo (bułg.) Parapan (rum.), Arsache (ob. rum.) Plewna (ros.), Plewen (ob. bułg.), Pilevne (tur.) Płowdiw (ob. bułg.), Filipopol (pol. na podst. gr.), Filibe (tur.) Ruszczuk (ros.), Rusęuk (tur.), Ruse (ob. bułg.) San Stefano (pol.), Yeęilkóy (ob. tur.) Sewlijewo (ob. bułg.), Selvi (tur.) Stambuł (pol.), Konstantynopol (pol.), Istanbul (ob. tur.),

Carigrad (bułg.) Stara Zagora (ob. bułg.), Eskizagra (tur.) Sweti Nikoła (bułg.), góra, Góra Św. Mikołaja (pol.), Stoletow

(ob. bułg.) Swisztow (ob. bułg.), Sistowo (ros.), Zi?tov (tur.) Sylistria (pol.), Silistra (ob. bułg.), Silistre (tur.) Szumią (pol.), Szumen (ob. bułg.), Sumna (tur.) Szypka, Szypczenski Prohod (ob. bułg.), przełęcz Turtukaj (ros.), Turtucaia (tur.), Tutrakan (ob. bułg.) Widyń (pol.), Widin (ob. bułg.) Yanik-bayir (tur.), wzgórza, Bukowlekske Gori (ob. bułg.) Zimnicea (ob. rum.), Zimnica (ros.), Zimnicz (bułg.)

Page 241: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

BIBLIOGRAFIA

I. Dokumenty opublikowane

K o z m i e n k o I., Sbornik dogoworow Rossii s drugimi gosu-darstwami 1856—1917, Moskwa 1952.

Okkupacionnyj fond osnowannyj dla ustrojstwa russko-dunajskoj obłasti. Dokumienty iz siekrietnago archiwa russkago prawi-tielstwa, Sofija 1893.

Oswobożdertijeto na Byłgarija. Sbornik ot statii i dokumenti, Sofija 1970.

Oswobożdienije Bołgarii ot turieckogo iga. Dokumienty..., oprać. Siergiej N i k i t i n, Moskwa 1961—1967, t. I—III.

Rossija i nacjonalno-oswoboditielnaja bor'ba na Bałkanach 1875—1878, oprać. Aleksiej N a r o c z n i c k i , Moskwa 1978.

Sbornik matieriałow po russko-turieckoj wojnie 1877—1878 gg. na Bałkanskom połuostrowie, S.-Pietierburg 1898—1912, t. 1—97.

Wnieszniaja politika Rossii XIX i naczała XX wieka. Dokumienty rossijskogo Ministierstwa Inostramtych Dieł, oprać. Anatolij G r o m y k o , Moskwa 1979.

II. Pamiętniki, dzienniki C e r n a t Alexandru, Memorii campania 1877—1878, Bucureęti

1976. Dniewnik D. A. Milutina, Moskwa 1947—1950, t. I—IV. H e r b e r t William, The Defence of Plevna, London 1895. K i b r i z l i - Z a d e (Osman-bey), Les Russes en 1877—78,

Berlin 1889.

Page 242: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

K u r o p a t k i n Aleksiej, Diejstwija otriadow gienierała Sko-bielewa w russko-turieckuju wojnu 1877—78 godow. Łowcza i Plewna, S.-Pietierburg 1885, cz. I—II.

N i e m i r o w i c z - D a n c z e n k o Wasilij, God wojny. Dniewnik russkago korriespondienta 1877—1878, S.-Pietier-burg 1879, wyd. II, t. I—III.

Oswobożdenijeto 1877—1878. Osemdeset godini. Sbornik, oprać. Angeł K a r a l i j c z e w , Iwan K r y s t e w, Zdrawko S r e b r o w, Sofija 1958.

P a r e n s o w Piotr, Iz proszłago. Wospominanija oficera gienie-ralnago sztaba, S.-Pietierburg 1901—1908, cz. I—V.

P u z y r e w s k i Aleksandr, Diesiat let nazad. Wojna 1877—1878 gg., S.-Pietierburg 1877.

S m o l i k o w s k i Paweł, Wspomnienia misyonarza bułgarskiego z wojny rosyjsko-tureckiej 1877/78, Kraków 1885.

S t o j a n o w Zachari, Zapiski z powstań bułgarskich 1870—1876, Warszawa 1971 (tłum. z bułg.)

U t i n Jewgienij, Pisma iz Bołgarii w 1877 g., S.-Pietierburg 1879.

W e r e s z c z a g i n Wasilij, Na wojnie w Azii i Jewropie, Moskwa 1898.

W i 11 e Siergiej, Wospominanija, Moskwa 1960, wyd. II, t. I—III.

III. Opracowania

Armia rosyjska. Studyum militarne, Kraków 1887. B a r b a s o w A., Nowyje fakty o płanirowanii russko-turieckoj

wojny 1877—1878 gg., „Wojenno-Istoriczeskij Żurnał", 1976, , nr 2.

B a t o w s k i Henryk, Państwa bałkańskie 1800—1923. Zarys historii dyplomatycznej i rozwoju terytorialnego, Kraków 1938.

B a z y 1 o w Ludwik, Dzieje Rosji 1801—1917, Warszawa 1977, wyd. II.

B a z y 1 o w Ludwik, Historia Rosji, Warszawa 1983, t. I—II. B i e 1 a j e w Nikołaj, Russko-turieckaja wojna 1877—1878 gg.,

Moskwa 1956. B i e s k r o w n y Lubomir, Russkaja armija i flot w XIX wiekie.

Wojenno-ekonomiczeskij potiencyjał Rossii, Moskwa 1973. B i e s k r o w n y Lubomir, Russkoje wojennoje isskustwo XIX

wieka, Moskwa 1974. B o g d a n o w Iwan, Epopeja ot podwizi i sława. Istoriczeski

oczerk za oswoboditełnata wojna, Sofija 1978.

Page 243: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

B o g d a n o w i c z Jewgienij, Gwardija russkago caria na sofij-skoj dorogie 12 oktiabria 1877 g., S.-Pietierburg 1879.

Braterstwo-przyjaźń. Szkice z dziejów przyjaźni polsko-bułgarskiej, oprać. Jan Ś w i e r c z y ń s k i , Warszawa 1970.

D e m e 1 Juliusz, Historia Rumunii, Wrocław 1970. Der Russisch-turkische Krieg 1877—1878 auf der Balkan-Halbinsel,

oprać. Wiktor G r z e s i e k i , Franz W i e d s t r u c k , Wien 1902—1911, t. I—V.

F o r t u n a t o w P., Wojna 1877—1878 i oswobożdienije Boł-garii, Moskwa 1950.

G e o r g i j e w Georgi, T o p a ł o w Władisław, Kratka istorija na oswoboditełnata wojna 1877—78. Pregled na wojen-nite dejstwija, Sofija 1958.

Gieroi Szypki. Sbornik, Moskwa 1979. G r z e g o r z e w s k i Jan, Rok przewrotów (Bułgarya 1885/6),

Lwów 1900. G r z e g o r z e w s k i Jan, Spółczesna Bułgarya, Kraków 1883. G r z e g o r z e w s k i Jan, Za Dunajem. Bułgarya, Serbia,

Czarnogóra, Lwów 1904. H e i s m a n n P., Sławiano-turieckaja bor'ba 1876—77—78 gg.

i jejo znaczenije w istorii razwitija wostocznago woprosa, S.-Pietierburg 1899, cz. I—II.

Illustrowana wojna wschodnia 1877 r., Warszawa 1878 (dodatek do „Przeglądu Tygodniowego").

Istorija Bołgarii, Moskwa 1954, t. I—II. Istorija Rumynii, Moskwa 1971, t. I—II. J e 1 a v i c h Charles and Barbara, Russia in the East

1876—1880. The Russo-Turkisch war, Leiden 1959. K o s e w Dimitar, Nowożytna historia Bułgarii, Warszawa 1955

(tłum. z bułg.). K u r o p a t k i n Aleksiej, Kritische Ruckblicke auf den Russisch-

-tiirkischen Krieg 1877/78, Berlin 1913, wyd. II, t. I—III. L a 1 o w Ignat, T a s z e w Taszo, S z t e r e w a Dimitrina,

Rusko-turskata oswoboditełna wojna 1877—1878, Sofija 1968. L e w a k Adam, Dzieje emigracji polskiej w Turcji (1831—1878),

Warszawa 1935. L e w i s Bernard, Narodziny nowoczesnej Turcji, Warszawa 1972

(tłum. z ang.). M a c d e r m o t t Marcia, A History of Bułgaria 1839—1885,

London 1962. M a y H y d e Arthur, A dipłomatic History of Bułgaria

1870—1885, Urbana 1929.

Page 244: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

M i 1 1 m a n Richard, Britain and the eastern guestion 1875—1878, Oxford 1979.

M i t e w Jono, Byłgarskoto opyłczenije w oswoboditełnata wojna, Sofija 1955, wyd. II.

N a r o c z n i c k a Lidija, Rossija i nacjonalno-oswoboditielnoje dwiżenije na Bałkanach 1875—1878 gg. K stoletiju russko--turieckoj wojny 1877—1878, Moskwa 1979.

Niezabywajemyj podwig. Niekotoryje aspiekty russko-turieckoj wojny 1877—1878 gg. i oswobożdienija Bołgarii ot osmanskogo iga, Lwów 1980.

Oswobożdimije Bołgarii ot turieckogo iga. Sbornik statiej, Moskwa 1953.

R e y c h m a n Jan, Historia Turcji, Wrocław 1973. Romania in razboiul de independenta 1877—1878, Bucureęti 1977. R o s e n - Z a w a d z k i Kazimierz, Armia imperium Romano-

wów (od Milutina do Suchomlinowa), „Studia z Dziejów ZSRR", 1973, t. IX.

Rusko-turskata oswoboditełna wojna 1877—1878. Sbornik statii, Sofija 1977.

Russko-turieckaja wojna 1877—1878 i Bałkany, oprać. Grigorij A r s z, Moskwa 1978.

R i i s t o w Wilhelm, Der Orientalische Krieg in den Jahren 1877 und 1878, Zurich 1878.

S k o w r o n e k Jerzy, T a n t y Mieczysław, W a s i 1 e w-s k i Tadeusz, Historia Słowian południowych i zachodnich, pod red. Ludwika B a z y 1 o w a, Warszawa 1977.

S p r i n g e r Anton, Der Russisch-turkische Krieg 1877—1878 in Europa, Wien 1891—1893, t. I—VII.

S u m n e r Benedict Humphrey, Russia and the Bałkans 1870—1880, Oxford 1937.

T a n t y Mieczysław, Bosfor i Dardanełe w polityce mocarstw, Warszawa 1982.

T a n t y Mieczysław, Panslawizm, carat, Polacy, Warszawa 1970.

T a t i s z c z e w Siergiej, Impierator Aleksandr II. Jego żyzń i carstwowanije, S.-Pietierburg 1903, t. I—II.

T r o t h a Thilo von, Der Kampf um Plewna. Taktische Studien, Berlin 1896, wyd. II uzup.

U ł u n i a n Akop, Bołgarskij naród i russko-turieckaja wojna 1877—1878, Moskwa 1971.

W a s i l e w s k i Tadeusz, Historia Bułgarii, Wrocław 1970. W e r e s z y c k i Henryk, Walka o pokój europejski 1872—1878,

Warszawa 1971.

Page 245: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

W i d e r s z a l Ludwik, /facAy wolnościowe na Bałkanach, Warszawa 1947, wyd. II.

W i n o g r a d o w Wiktor, Russko-turieckaja wojna 1877—1878 gg. i oswobożdienije Bołgarii, Moskwa 1978.

Wojna 1877 i 1878 gg. w jewropiejskoj Turcii, oprać. Siergiej Z y k o w, S.-Pietierburg 1881, t. I—II.

Wojna rosyjsko-turecka 1877—1878, oprać. Iwan R o s t u n o w, Warszawa 1982 (tłum. z ros.).

Wojna wyzwoleńcza 1877—1878, oprać. Adam K o s e s k i, Warszawa 1978 (wyd. Bułgarskiego Ośrodka Informacji i Kultury).'-

Z a w i 1 s k i Apoloniusz, O wolność Bułgarii, Warszawa 1979. Z o ł o t a r i e w Władimir, M i e ż e w i c z Marat, Istorija

nielegkoj pobiedy, Moskwa 1979.

Page 246: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

WYKAZ ILUSTRACJI

W.ks. Mikołaj Mikołajewicz. Repr. z: I. B o g d a n o w, Epopeja ot podwizi i sława. Istoriczeski oczerk za oswoboditełnata wojna, Sofija 1978

Minister wojny Dymitr Milutin. Repr. z: Gieroi Szypki. Sbornik, Moskwa 1979

Gen. Michał Dragomirow. Obraz Ilji Repina z 1889 r. Muzeum Historyczne w Moskwie. Repr. z: Stranicy wielikoj drużby. 1878—1978. Stranici na welikata drużba, Leningrad — Sofija 1978

Atak kutrów minowych na monitor turecki. Repr. z: Illustro-wana wojna wschodnia, dodatek do „Przeglądu Tygodnio-wego" z 1877 r.

Gen. Michał Skobielew. Repr. z: Gieroi Szypki Osman-pasza. Repr. z: lllustrowana wojna wschodnia Patrol kozacki. Repr. z: B o g d a n o w , op.cit. Atak Kozaków. Repr. z: lllustrowana wojna wschodnia Bułgar i żołnierz rosyjski. Rysunek Józefa Kazimierza Budkiewi-

cza z 1877 r. Muzeum Sztuki Rosyjskiej w Kijowie. Repr. z: Stranicy wielikoj drużby

Bułgarski wartownik przy sztandarze. Obraz nieznanego malarza. Grawiura z Illustrirowannoj chroniki wojny, dodatku do Wsiemirnoj illustracji, S. Pietierburg 1887. Repr. z: j.w.

Żołnierze tureccy pod Plewną. Grawiura z: Album delia guerra russo-turca del 1877—78, Milano 1878. Repr. z: Romania in

razboiul de independenta, Bucurejti 1977 Przeprawa zgrupowania gen. Józefa Hurki przez Starą Płaninę.

Repr. z: Oswobożdenijeto 1877—1878. Osemdeset godini.

Page 247: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Sbornik. Oprać. A . K a r a l i j c z e w , Z . S r e b r o w , I . K r y s t e w , Sofija 1958

Gen. Mikołaj Stoletow. Obraz Piotra Borelle'a. Dom-muzeum braci Stoletowów we Włodzimierzu. Repr. z: Stranicy wielikoj drużby

Sulejman-pasza. Repr. z: Illustrowana wojna wschodnia Odsiecz rosyjska w drodze na Szypkę. Obraz W drodze

Pawła Kowalewskiego. Muzeum Rosyjskie w Leningradzie. Repr. z: Stranicy wielikoj drużby

Z walk o Szypkę. Obraz Obrona „orlego gniazda" Aleksego Popowa z 1893 r. Muzeum Historyczne Artylerii, Wojsk Inżynieryjnych i Wojsk Łączności w Leningradzie. Repr. z: j.w.

Na Przełęczy Szypczeńskiej. Bułgarki poszukujące rannych Rosjan w wąwozie. Rysunek Mikołaja Karazina. Grawiura z Illus-trirowannoj chroniki wojny. Repr. z: j.w.

Na Szypce panuje spokój. Obraz Wasyla Wereszczagina. Repr. z: W. W i n o g r a d o w , Russko-tuńeckaja wojna 1877—1878 gg. i oswobożdienije Bołgarii, Moskwa 1978

Skała „orle gniazdo". Repr. z: B o g d a n o w , op.cit. Rosyjski lazaret polowy. Repr. z: Illustrowana wojna wschodnia Ranny oficer w Bułgarii. Obraz Pawła Kowalewskiego z 1878 r.

Galeria Tretiakowska w Moskwie. Repr. z: Stranicy wielikoj drużby

Bułgarscy czetnicy. Rysunek Mikołaja Karazina. Grawiura z Illus-mrowannoj chroniki wojny. Repr. z: j.w.

Baszybuzucy w boju. Grawiura z 1878 r. Repr. z: Gieroi Szypki Schwytany baszybuzuk. Rysunek Pawła Kowalewskiego z 1883 r.

Galeria Tretiakowska w Moskwie. Repr. z: Stranicy wielikoj drużby

Turecki telegraf polowy. Repr. z: Illustrowana wojna wschodnia Od prawej: car Aleksander II, w.ks. Mikołaj Mikołajewicz i ru-

muński ks. Karol na punkcie obserwacyjnym pod Plewną. Repr. z: j.w.

Przed atakiem. Pod Plewną. Obraz Wasyla Wereszczagina z 1881 r. Galeria Tretiakowska w Moskwie. Repr. z: Stranicy wielikoj drużby

Gen. Alexandru Ce mat, dowódca wojsk rumuńskich pod Plewną. Zdjęcie z archiwum Centralnego Muzeum Wojskowego w Bukareszcie. Repr. z: Romania in razboiul...

Rumuni szturmują reduty griwickie. Repr. z: B o g d a n o w , op.cit.

Walka o reduty griwickie. Obraz Mikołaja Dmitrijewa-

Page 248: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

-Orenburskiego z 1885 r. Muzeum Historyczne Artylerii, Wojsk Inżynieryjnych i Wojsk Łączności w Leningradzie. Repr. z: Stranicy wielikoj drużby

Osman-pasza w okopach pod Plewną. Repr. z: lllustrowana wojna wschodnia

Osman-pasza oddaje szablę generałowi rosyjskiemu. Repr. z: Wojna rosyjsko-turecka 1877—1878, oprać. I. R o s t u -n o w, Warszawa 1982 (tłum. z ros.)

Ura! Plewna jest wolna! Obraz A. Baldingera. Repr. z: Oswoboż-denijeto...

W imieniu cesarza, w imieniu ojczyzny, dziękuję, bracia! (Skobie-lew pod Szejnowem). Fragment obrazu Wasyla Wereszcza-gina z 1895 r. Galeria Tretiakowska w Moskwie. Repr. z: Stranicy wielikoj drużby

Bułgarska ludność wita wyzwolicieli. Obraz Mikołaja Dmitrijewa--Orenburskiego. Repr. z: Oswobożdenijeto...

Rokowania w San Stefano. Od prawej: Aleksander Nielidow, Mikołaj Ignatjew, Sawfet-pasza, Sadullah-bej. Grawiura z: Album delia guerra russo-turca. Repr. z: Romania in razboiul...

Powrót. Obraz Ilji Repina z 1877. Muzeum Sztuk Pięknych Estońskiej SSR w Tallinie. Repr. z: Stranicy wielikoj drużby

Moskwa. Pomnik grenadierów poległych pod Plewną. Repr. z: W i n o g r a d o w, op.cit.

Plewna. Pomnik zwycięstwa na tzw. białym brzegu rzeki Wit. Repr. z: Gieroi Szypki

Page 249: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

S P I S T R E Ś C I

Zamiast wstępu .7 Przeciwnicy. 17 Albo za Dunaj, albo w głąb Dunaju 38 Stanowicie rdzeń przyszłej armii 55 Dwa szturmy — dwa odwroty. 83 N a Szypce panuje spokój. . . . . . . . .116 Czwartej Plewny nie będzie . . . . . . . . . .148 U bram Stambułu 197 Polacy na Szypce i pod Plewną .213 Słownik nazw geograficznych 2 2 0 Bibliografia 2 2 2 Wykaz ilustracji 227

Page 250: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

Printed in Poland

Wydawnic two Ministerstwa Obrony Narodowej Warszawa 1986 r. Wydanie I

Nakład 30 000 + 280 egz. Objętość 13,35 ark. wyd., 16,0 ark.. druk. (z 'wkładkami). Papier o f f se towy V kl., 71 g, format 82*104 /32 . Oddano do składania w kwietniu 1985 r. Druk ukończono w lutym 1986 r. Wojskowe Zakłady Graf iczne im. A. Zawadzkiego w Warszawie. Zam. nr 6734

Cena zł 220.- N - 5 8

Page 251: Historyczne Bitwy - Szypka i Plewna 1877

BO

GU

AW

BR

OD

EC

KI

• S

ZY

PK

A I

PL

EW

NA

187

7