Kociewski Magazyn Regionalny nr 21

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Kociewski Magazyn Regionalny - do numeru 10 była to publikacja seryjna Towarzystwa Miłośników Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gdańskim i Towarzystwa Miłośników Ziemi Tczewskiej. W roku 1994 nie ukazywał się, a od 1995 r. wydawca, Kociewski Kantor Edytorski, jest sekcją wydawniczą MBP w Tczewie.

Citation preview

W dniach 5-7 czerwca br. w Szczecinie odbya si sesja zakoczeniowa Kongresu Pomorskiego. Jej kulminacyjnym punktem byo podjcie uchway, z ktrej zamieszczamy pierwsze dwa rozdziay. yje duch PomorzaAleksander Majkowski

I. POMORZE - NASZA MAA OJCZYZNA Pomorze jest nasz ma ojczyzn - ziemi najblisz, bogat w znaki i symbole, ktre emanuj yciem i s rdem trwaej swoistoci miejsca, gdzie ziemia spotyka si z morzem, gdzie Polska przyglda si w wodach Batyku. Maa ojczyzna to wsplnota losw i dowiadcze dziejowych. To zesp charakterystycznych cech, wartoci i zachowa, ktre okrelaj postawy wspczesnych Pomorzan oraz sprzyjaj budowaniu nowoczesnej tosamoci regionalnej. To take pami, o ktrej pisali biskupi pomorscy w przesaniu do uczestnikw Kongresu Pomorskiego: Nie bdzie chyba przesady jeli powiemy, e pami pomorska jest pamici dugiego trwania. Powodem do dumy fest rwnie zasiedziao, ktr tak wspaniale pielgnuj Kaszubi, Kociewiacy, mieszkacy Borw, ziemi chemi skiej, Krajny, a take mieszkacy Pomorza rodkowego i Zachodniego, szczeglnie nad Supi i Odr, zakorzeniaj cy si na nowo w wielowiekowej tradycji. Ojczyzna pomorska to skarbiec kultury, w ktrym wszyscy mieszkacy regionu - dawni i wspczeni - zoyli najcenniejsze czstki swego dziedzictwa', to take myl o przyszoci. Dziki temu dzi najwikszym bogactwem Pomorza jest jego jedno w rnorodnoci. Ale wielo wtkw kulturowych, skadajca si na dziedzictwo pomor skie, oznacza take wielkie wyzwanie i zobowizanie. Zadaniem, przed ktrym stoimy jest rzetelne poznanie, zacho wanie i rozwijanie pomorskiej kultury. Pisali o tym w specjalnym memoriale wojewodowie pomorscy w 1944 r.: Zespalajc dziaania do gbszego poznawania, ochrony i promocji kultury Pomorza, obrazu jej dziedzictwa, naley wykorzysta cay potencja rodowisk twrczych i naukowych oraz stowarzysze spoeczno-kulturalnych. Bdc szczeglnie przywizani do tradycji pomorskiego spoecznikostwa, pracy na rzecz maej i wielkiej ojczyzny, wiemy, e cywilizacyjna i kulturowa pomylno naszego regionu i Polski nad Batykiem zaley szczeglnie od ak tywnoci obywatelskiej, nowych inicjatyw gospodarczych oraz samozaradnoci, od umiejtnoci wykorzystania szans rozwoju i minimalizacji zagroe. Kongres Pomorski jest potwierdzeniem aspiracji Pomorzan i zobowizaniem do tworzenia nowego oblicza regionu. IL EDUKACJA WYZWANIEM PRZYSZOCI Wiedza i wspdziaanie s odpowiedzi na problemy wspczesnoci. W kontekcie pogbiajcej si wsppra cy z nadbatyckimi ssiadami oraz w obliczu wyzwa cywilizacyjnych, przed ktrymi stoimy, poziom i jako wy ksztacenia spoeczestwa pomorskiego staje si kluczowym problemem. Szeroka edukacja, w tym szczeglnie wana edukacja dorosych, pozostaje dobrym lekarstwem na liczne, take na Pomorzu, bolczki spoeczne. Zadaniem wszy stkich podmiotw - administracji rzdowej, samorzdw, mediw oraz organizacji regionalnych jest rozbudzanie aspiracji edukacyjnych modego pokolenia Pomorza oraz umoliwienie mu zdobycia wyksztacenia na wysokim, eu ropejskim poziomie. To jest nasze zobowizanie wobec przyszoci! Naszym wychowawczym ideaem powinien by wiaty i aktywny obywatel, znajcy tradycj regionu oraz czerpi cy z dorobku wspczesnej cywilizacji. Dlatego w edukacji szczeglnie wane jest tworzenie poczucia wizi z najbli sz okolic, dziki ktrej tworzy si autentyczny, patriotyzm. Pomorska tradycja, w caym bogactwie, obejmujca take dzieje i wspczesno Pomorza Przedniego, powinna znale miejsce w procesie wychowawczym, wanie ze wzgldu na jej zrnicowanie kulturowe oraz konieczno zakorzenienia w rodzimej kulturze modego pokolenia, ktre ju zaczyna tworzy now, europejsk rzeczywisto w yciu codziennym. Przy tym podstaw edukacji regional nej musz by rzetelne badania naukowe nad przeszoci i wspczesnoci caego Pomorza, take Gdaskiego i Przedniego. To wielkie wyzwanie stojce przed pomorsk spoecznoci akademick, na ktrej ciy szczeglny obowizek wyjaniania zwizkw historii z dniem dzisiejszym, umiejcym kojarzy indywidualny interes z dobrem regionu. Wspieranie nauki, tak jak kultury, jest pierwszorzdnym zadaniem wadz pastwowych i regionalnych. Edukacja i nauka pozostaj bowiem najlepszymi inwestycjami na przyszo.

KOCIEWSKI

MAGAZYNREGIONALNYKwartalnik spoeczno-kulturalnyRADA PROGRAMOWA przewodniczcy Andrzej Grzyb zastpca przewodniczcego Urszula Wierycho oraz Irena Bracka, Grzegorz Dworak, Jzef Golicki. Kazimierz Ickiewicz, Jan Kulas, dr Maria Pajkowska, Ryszard Szwoch, Jzef Zikowski. REDAGUJ Roman Landowski Wanda Koucka redaktor naczelny sekretarz

Nr 2 (21) lato 1998 PL ISSN 0860-1917 WYDANO ZE RODKW BUDETU MIASTA TCZEWA

Halina Rudko skad i amanie Ewa Wera Lucyna Rafa korekta PRZEDSTAWICIELE TERENOWI Andrzej Solecki (Gniew), Marek liwa (Nowe) WYDAWCA Kociewski K a n t o r E d y t o r s k i Sekcja Wydawnicza Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Aleksandra Skulteta w Tczewie dyrektor Urszula Wierycho ADRES REDAKCJI I WYDAWCY 83-100 Tczew, ul. J. Dbrowskiego 6, tel. (069) 31 35 50 Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrtw, zmiany tytuw DRUK I PRZYGOTOWANIE oraz poprawek stylistyczno-jzykowych w nadesanych tekstach. Drukarnia Wydawnictwazamieszczone w niniejszym numerze Teksty oraz zdjcia Diecezji Pelpliskiej Bernardinum" w Pelplinie, ul. Biskupa przez autorw zostay przekazane K Dominika 11 nieodpatnie.

NA OKADCE Na lenych polanach koo Lubikw cae lato kwitnie dziki czosnek kulisty fot Janusz Landowski KMR

W NUMERZE 2 Z redakcyjnego biurka CO NAM PRZYNIOS NOWE WYBORY? 3 Andrzej Grzyb CZARNA WODA - LATO (wiersz) 4 Kazimierz Denek RDO KULTURY 9 Marta liwa REDNIOWIECZNE FASZERSTWO Wok Grzymislawowego aktu 11 Boena Kasprowicz UROCZYSTOCI 800-LECIA W TCZEWIE 12 Hubert Pobocki TO BYY PIKNE DNI... 12 Andrzej Grzyb KANTATA STAROGARDZKA 13 Jerzy Henryk Demski DZIEWI WIEKW ZAKONU CYSTERSW 14 Beata Maria Kowalewska W KRGU KUNI POLSKOCI O pelpliskim Collegium Marianum 16 Kazimierz Ickiewicz STO LAT TRADYCJI BANKU SPDZIELCZEGO W STAROGARDZIE 19 Tadeusz Link ner MORZE HUCZY I LAS... Wiersz o Janie UJ Sobieskim w Rzucewie 22 Maria Wygocka TAK PIKNE JEST KOCIEWIE... Z dowiadcze regionalizacji w Warlubiu 24 Wiesaw Mering MAA OJCZYZNA JANUSZA ST. PASIERBA 27 Andrzej S. Fleming HISTORIA SKARSZEW 30 Stefan eromski SNOBIZM I POSTP Lektury naszych przodkw 32 Bogdan Bieliski WYBRANE KOLIGACJE TOLLIKW 37 Marek liwa REFLEKSJE NAD HISTORI NOWEGO 42 Roman Klim Z PIECZYSK DO KASPARUSA... 46 Bernard Kaiser TROPA 47 REGA REGIONALNY 48 Micha Misiorny MIAA WRCI POLSKA Wspomnienia z okresu powojennego 51 Jan Kamiski WOJNA I TCZEWSKIE MOSTY 53 Andrzej S. Fleming SOSY KOCIEWSKIE 55 Boena Kasprowicz UKASZ" DLA TCZEWA 56 Testament poetycki Franciszka SdzickiegoZ powodw niezalenych od redakcji cig dalszy cyklu Grzegorza Rogowskiego Wiedmy na stos" ukae si w nastpnym numerze.

1

Z

redakcyjnego

biurka

Co nam przynios nowe wybory?Wielu zadaje sobie to pytanie oczekujc poprawy. Poprzednio mwiono: oby chocia byo jak dotychczas. Ale z kadym rokiem jakby gorzej bywao. A to dlatego, e nie speniay si obietnice, ktrymi hojnie szafowano w wyborczych programach. No, prawda to, i sprawy nie naley uoglnia, poniewa w rnych gminach rnie bywao. Jedni chwal, drudzy nie maj powodw do radoci. Ustpujcy zawsze s przewiadczeni o dobrze spenionym obowizku (na miar moliwoci), a nastpcy od pierwszego dnia swojej kadencji rozpoczynaj krytyk swoich poprzednikw. W tym zamcie zadomowia si jednak, i to ju chyba na stae, pewna niebezpieczna tendencja: powikszajce si rozwarstwienie kondycji materialnej spoeczestwa. Nadal bogaci obrastaj w jeszcze wiksze bogactwa, a biedni dogorywaj na dnie. Ci pierwsi, oczywicie, bardzo sobie chwal, nawet now propozycj reformy podatkowej, ci drudzy chyba ju znienawidzili ten nowy ustrj drugiej Japonii", zarwno w wydaniu centralnym jak i niejednokrotnie tym lokalnym. Podobnie rzecz si ma z wynagradzaniem za prac. Obiboki eruj na wysiku uczciwych ludzi, a pracusie jeszcze bardziej s poganiani do roboty. Paci si za posady, a nie za rzeczywiste efekty pracy konkretnego czowieka. Premiuje si umiejtno wykorzystywania cudzej naiwnoci. Przykady id z gry, a to jest ju niebezpieczne i najbardziej demoralizujce. Sami nie zawsze chcemy to zauway, bd wstydzimy si przyjrze temu z bliska. Znany polski pisarz, Wodzimierz Odojewski sygnalizuje, e wedug zagranicznych obserwatorw nasz kraj znalaz si na krawdzi anarchii. Obserwatorzy ci dochodz do takich wnioskw porwnujc wysokie uposaenia poselskie, zarobki rnych dyrektorw departamentw, ktrych si namnoyo ostatnio ponad miar (...) z ndz i ubstwem obywateli. Brak hamulcw moralnych u politykw jest jednym z powodw anarchizacji ycia spoecznego". Socjolog prof. Stanisaw Kwiatkowski dodaje, e le si dzieje, kiedy rzdzcy rzeczywiste konflikty chc po staremu kamuflowa i sprowadza do konfrontacji ideologicznej". Takie zjawiska s miar saboci rzdzcych". Natomiast brak troski o poziom intelektualny obywateli, o czym wiadczy malejcy udzia nauki, kultury, owiaty w budecie pastwa, grozi utrat narodowej odrbnoci kulturowej. W zjednoczonej Europie inni zagospodaruj ten ugr: festynami z kiebask i piwem oraz zuniformizowan papk lunaparkw. Poszczeglnym regionom pozostan festiwale heimatliede. Moe w tym wszystkim zbyt wiele przesady, bo przecie s gminy zupenie dobrze sobie radzce, rzdzce rozwanie i z poytkiem dla swoich mieszkacw. Poczekamy - zobaczymy: pono czas wszystko rozwika. Bd powiaty i by moe nadejd pomylniejsze dni jak niegdy, gdy starosta potg sta.

Redaktor

2

KMR

ANDRZEJ GRZYB

Czarna Woda - latoBkit na zieleni ziele na bkicie Lecz przecie nie zimne bo socem przeszyte Dzieci brodz po rzece krzyczc wniebogosy Kaczka w trzciny ukrya kaczt ze dwanacie wierszcze muzykuj w szalonej orkiestrze liczy grosze kukuka ukryta w leszczynie Nad wod jaskka smaga si uwija Wyej cie jastrzbi kry nad olchamiZ tomiku Szare kamyki

KMR

3

KAZIMIERZ DENEK

rdo kultury

J

zyk jest wartoci kultury, a zarazem stanowi jej podstawowy skadnik, ponadto wyrnik przy nalenoci do malej i duej Ojczyzny1. Zapewnia komunikacj midzy uczestnikami kultury i edukacji. Na uytek podjtych w tym artykule rozwaa, pod pojciem komunikacji bdziemy rozumie zdolno do posugiwania si jzykiem zarwno w sposb skuteczny, jak i dostosowany do sytuacji ze wzgldu na oczekiwania, jakie ma rozmwca, wobec suchacza, cele jakie sobie stawia mw oraz spoeczne, konwencjonalne reguy uycia jzyka2. Optymalna komunikatywno uczestnikw procesu kultury i edukacji zapewnia postrzeganie przez nich roszcze wanociowych, ktre mwicy wysuwaj wobec siebie. S nimi: zrozumiao, prawdzi wo, suszno i szczero wypowiedzi. Traktuje si je jako uniwersalne kryteria dziaa w sferze mowy i gwaranta jej wiarygodnoci. Zostay one wyszczeglnione przez niemieckiego filozofa, Jurgena Habermasa w teorii racjonalnego dziaania komunikacyjnego3. W przeciwiestwie do opisowego charakteru jzyka w badaniach jakociowych, w poszukiwa niach o charakterze ilociowym posugujemy si nim w kategoriach wielkoci, gstoci i czstoci. Jako przykad mog suy wymogi testw pedagogicznych. Wrd wielu z nich wymienia si ich: obiektywno, rzetelno, trafno, niezawodno, diagnostyczno, prognostyczno, czuo, normalizacj i uyteczno4.

Funkcje jzyka i jego znaczenie w procesie komunikacji

P

owstaje pytanie dlaczego J. Habermas skoncentro wa si na jzyku? Prawdopodobnie uczyni to dla tego, poniewa jzyk jest niezbdnym elementem komunikacji koniecznej dla skutecznego koordyno wania dziaa wykonywanych przez spoeczestwo. Dotyczy to wszystkich funkcji kultury, czynnoci i zada, sprawowa nych przez pracownikw kultury w jej tworzeniu i upowszech nianiu. Jzyk w tym procesie jest przekanikiem, niezbdnym dla uzyskania porozumienia pomidzy jego uczestnikami. Amerykaski jzykoznawca, Roman Jakobson, sformu owa sze funkcji jzyka: funkcj odniesienia (przedsta wieniow), emotywn (emocjonalno-oceniajc), apelu (konatywn), poetyck (estetyczn), fatyczn i metajzykow5. Okrelaj one stosunki zachodzce midzy uczestnikami pro cesu aktywnoci kulturowej*. Funkcja odniesienia, czyli przedstawieniowa, tkwi u podstaw wszelkiego porozumiewania si. Jzyk peni t funk cj gdy pracownik kultury i nauczyciel przekazuj treci praw dziwe, pene, obiektywne, sprawdzalne z innych rde. Funkcja emotywn jzyka przypomina im, e charak ter przekazywanych przez nich treci wymaga rozwanego, odpowiedzialnego odwoywania si do wartociowania, ocen (funkcja oceniajca) i ekspresji (funkcja emocjonalna). Funkcja apelu zwraca uwag, e komunikacj midzy uczestnikami dziaalnoci kulturalnej i procesu ksztacenia trzeba tak zorganizowa i posuy si w niej takimi argu mentami, eby staa si celowa, zamierzona i zorientowana na osiganie planowych efektw i podane zmiany u odbior cw. W procesie dziaalnoci kulturalnej i edukacyjnej wy stpuj treci w formie polece, zada. Peni one funkcj apelu. Mog to by apele ksztatujce postawy odbiorcw dbr

kultury (np. Uwaaj! Pomyl! Zastanw si! Nie pal! Nie kam!). Apelujc do uczniw odwoujemy si do ich wiedzy, inteligencji i uczu. Funkcja fatyczn, wie si z potwierdzeniem, podtrzy maniem lub przerwaniem cznoci midzy uczestnikami tworzenia i odbioru dbr kultury lub procesu ksztacenia. Zwraca ona uwag na potrzeb sprzenia zwrotnego mi dzy nimi i potrzeb dostosowywania treci, tempa, metod, form i rodkw ich przekazu do percepcji odbiorcw kultury i uczniw. Funkcja poetycka (estetyczna) zwraca uwag pracow nikowi sfery kulturalnej i nauczycielowi na konieczno wy raania swych myli w nienagannej, piknej polszczynie. Natomiast funkcja metajzykowa podpowiada o niezbdnoci posugiwania si takim jzykiem, eby by on zrozumiay nie tylko przez nich lecz przede wszystkim przez odbiorcw dbr kultury i uczniw. Wymaga to defi niowania poj i eliminacji z jzyka redundacji (nadmiaru informacji) i szumw, zbyt cichego i niewyranego mwie nia, nadmiernego posugiwania si sownictwem wyszuka nym i specjalistycznym. Znajomo i konsekwentne respektowanie tych funkcji obowizuje zarwno pracownikw kultury, nauczycieli jak i uczniw. Ci pierwsi, jeeli przestrzegaj te funkcje jzy ka7 w trakcie przekazywania treci ksztacenia, mog oczeki wa na efektywn ich recepcj po stronie odbiorcw. Nie naley przecenia rodkw. Nie wolno zapomina, e nieraz jedno sowo warte jest tysica obrazw. Dzieje si tak dlatego - jak susznie zauwaa psycholog ameryka ski, Jarome S. Brunerr - e jzyk spenia wiele funkcji. Dziki nim jzyk suy wielu celom i przemawia rnymi glosami. Najbardziej zdumiewajce jest w nim to, e potrafi jednoczenie: informowa, opisywa, poetyzowa, rozkazy wa, tworzy pikno i wyjania8.

4

KMR

Jzyk w sensie dziedzictwa kulturowego

O

dwoajmy si do literatury, ktra zawsze suya odkrywaniu wartoci, ktrej na imi jzyk. Mwi a o nim z ogromn wraliwoci i gbok m droci. Dostarczaa najpeniejszej wiedzy o jzy ku. Nie wnikajc w historyczny przegld osigni poezji i prozy w tym zakresie, przytoczymy niektre wersety, wska zujce na moc oddziaywania jzyka w sferze emocjonalnej. Mikoaj Rej w utworze Do tego, co czyta, pisa: A niech narody wdy postronni znaj, I Polacy nie gsi, i swj jzyk maj.'

... aby jzyk gitki Powiedzia wszystko, co pomyli gowa; A czasem by jako piorun jasny, prdki, A czasem smutny jako pie stepowa, A czasem jako skarga nimfy mitki, A czasem pikny jak aniow mowa... Aby przelecia wszystko ducha skrzydem. Strofa winna by taktem, nie wdzidem. Podobnie Leopold Staff w wierszu Ars poelica wyrazi yczenia: / niech wiersz, co ze strun si toczy, Bdzie, przybrawszy rytm i dwiki. Tak jasny jak spojrzenie w oczy l prosty jak podanie rki.

Wacaw Potocki w Wod warzc woda bdzie zauwa y: Co w tym jzyku pikne, to w innym przeszkadza, bo jak trafnie spostrzeg Adolf Nowaczyski w Skotopaskach so wizdrzalskich - Duch jzyka przejawia si w tych sowach, Natomiast Julian Tuwim w Kwiatach polskich doma ga si: ktre nie dadz si przetumaczy. Kazimierz Brodziski w utworze Przy oddaniu meda .. A nade wszystko sowom naszym, lu Kopczyskiemu apeluje: Zmienionym chytrze przez krtaczy Jedyno przywrci i prawdziwo: Czcij twj jzyk, Lechw rodzie, Niech prawo zawsze prawo znaczy, A sprawiedliwo - sprawiedliwo. Znaj w jzyku obraz wasny, Obfity jako twe ziemie. Trudno si dziwi Tadeuszowi Rewiczowi, ktry Jak twe serce - szczery, jasny w wierszu Ocalony stwierdza: I czysty jak twoje plemi, To s nazwy puste i jednoznaczne: Wolny, peen prawdy, siy, czowiek i zwierz Gdy modzie mstwem zagrzewa, mio i nienawi W piewie tkliwy i tak miy, wrg i przyjaciel Jak Polka, ktra nim piewa. ciemno i wiato Wieczna w tym jzyku chwaa Tym, co go strzegli od szkody! Jednoczenie przyznaje, e szuka: Jak tramie zauwaa Franciszek Dmochowski w Sztuce (...) nauczyciela i mistrza rymowania. Do (...) Stanisawa Augusta (...): niech przywrci mi wzrok, such i mow niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojcia A nade wszystko szanuj mow tw ojczyst. niech oddzieli wiato od ciemnoci. Nie zna jzyka swego - hab oczywist. Co mi po tym, e wiersze swoje piknie ksztacisz, Jake trafnie o jzyku w edukacji wyrazi si Janusz Kor Jeli amiesz zgod, jeli jzyk gwacisz? czak, ktry pisa: Ma swe pisarz wolnoci, lecz niech na to pomni, Bd w mowie, eby ich, ile mona, uywa najskromniej, to tusta plama i brzydka Czyta dawne jzyki i obce rozumie na fotografii matki, ktr kochasz, Dobrze jest, lecz ojczysty trzeba naprzd umie. tak jak niestarannie przyszyta ata na ubraniu, Chocia mylisz wysoko, atwym piszesz pirem, w ktrym idziesz w gocin. Bez jzyka nie moesz by dobrym autorem. le mwi lub pisa, Kazimierz Brodziski w al za polskim jzykiem przy to znaczy krzywdzi swoj mow rwnuje jzyk do zotego pomnika Lecha i stwierdza: wia tych wszystkich, ktrzy j budowali. dek przodkw swobody, ich przekaz wieczysty. Do warunkw dobrego stylu zalicza si: jasno, prosto Aleksander Dunin Borkowski w Parafiaszczyznie. t, poprawno, zrozumiao i szlachetno (unikanie obie Szczero wielkiego wiata mwi: Niezaprzeczon jest praw gowego, codziennego jzyka). Tak jak kropla dziegciu zni d, e myle w jednym tylko mona jzyku. szczy najwspanialsz beczk miodu, podobnie czar najpik Tadeusz Boy-eleski w Pieni o mowie naszej mwi: niejszego tekstu moe prysn wskutek jednego potknicia. Jzyk naszym skarbem witym, Najtrudniej uleczalne okaleczenie Nie igraszk obojtn; Nie krwi ale atramentem edn z najbardziej widocznych szkd dokonanych przez bije dzisiaj ludw ttno... reimy totalitarne jest deprawacja jzyka. Wyraa si Nastpnie dodaje: ona w zagubieniu sensu sw. Bywa ono, cytujc za Kieniewiczem:... zimne, gorce, mie, serdeczne, albo Jaki jzyk - taki nard. krzywdzce, cienkie lub grube, cieple lub chodne, ciche lub Nieczsto w ustach uczestnikw kultury i procesu gone, modne, niemodne... Moe by szczere, pikne lub ksztacenia pikna polska mowa, jej rytm i kadencja przy adne, surowe, twarde, ostre, szkaradne, krewkie, spokojne, pominaj poloneza i mazura. Wielu z nich grzeszy niepo wesoe, smutne, miae, zuchwae, straszne, okrutne... By radnoci jzykow, nie opanowao w naleytym stopniu waj take sowa yczliwe, dobre i proste, ze i zoliwe, moc sprawnoci, poprawnoci jzykowej. Pozostaje nieaska- ne, zowrogie, straszne, nikczemne, czcze, lekkomylne, pu wymi dla marze Juliusza Sowackiego, ktry w pitej ste, daremne, gadkie lub szorstkie, niezrczne, zrczne... W tej pieni Beniowskiego pragn: sytuacji trzeba uzmysawia animatorom kultury, nauczycie-

J

KMR

5

szych i najbardziej trwaych, najtrudniej uleczalnych oka lecze spoeczestwa, ktry wszak ogarnia wszystko, co mamy i co chcemy budowa. I tak okaleczonym, zainfeko wanym jzykiem mwi nadal na co dzie mnstwo wal czcych z resztkami komunizmu dziennikarzy, nauczy cieli, oficerw, kaznodziejw, posw, senatorw [...]. Bakcyl nowomowy yje i funkcjonuje, tyle e -jak to bywa 1 gdy wci wszyscy mwi, mao kto si spyta, z bakcylami i wirusami - przeszed mutacj i przystoso 14 Jaki te jest CEL - SOWA... jak? sowo si czyta... wa si do nowych warunkw . Gwnym zagroeniem dla potocznej polszczyzny, poza Olbrzymie szkody w jzyku pastw witujcych przenikaniem do niej sw z jzyka angielskiego, s zapoy w 1989 roku Jesie Narodw" spowodowa faszyzm i ko munizm. Pierwszy dokona niebywaego spustoszenia w ca czenia znaczeniowe. S to wyrazy, ktre brzmi tak, jakby od dawna byy w jzyku polskim, gdy tymczasem s one przej ej Europie. Co dzie bowiem docieray do spoeczestwa setki ton zadrukowanego papieru ze sowami zemsty, niena te z jzyka angielskiego. Przykadowo zwrot dokadnie tak", wici, kamstwa. Kamstwo stao si tak zuchwae i tak nik to angielskie exactly zamiast wanie tak". Jak trafnie zauwaa Stanisaw Wyspiaski w Weselu: czemne, e miao si wraenie, jakby przemawiao ju nie do spoecznoci ludzkiej, ale do roju owadw, pozbawio Wina ojca idzie w syna, nych sdu i pamici. W diabelskim tyglu wypaczono, wyna niegodnych synowie niegodni; turzono jzyk ludzki. Rzeczom odejmowano ich nazwy, ten przeklina w przeklina a nazwom tre. Mnstwo niedorzecznych i przewrotnych rd pamita, brat pamita, poj weszo do idei, sw i czynw udzi zajmujcych si kto te pozakada pta... polityk, do ksiek uczonych i literatw, do prasy i mowy potocznej. Byy one niesychanie zaraliwe, ulegao im wie Odnosi si to zwaszcza do potocznego jzyka, ktrym lu takich, co bynajmniej nie wyznawali pogldw faszystow posuguje si polskie spoeczestwo. Staje si on rwnocze skich. Jedni przyjmowali je tak, jak si odbiera obiegowe nie coraz bardziej wulgarny, coraz czciej sycha polsk komunay - z lenistwa, drudzy nie umieli si ich ustrzec acin" z ust ludzi uwaajcych si za kulturalnych. Daje z braku kontroli nad sob [...]". ona zna o sobie w rodkach komunikacji publicznej. Krlu je" na ulicach, stadionach sportowych. Mona j usysze na Ponadto znieprawiono pewien zesp nazw oglnych, sw abstrakcyjnych, powszechnikw - takich, jak: czowiek, wet przed kocioami po mszy w. lud, wolno, ludzko, szczcie, socjalizm, pokj, sprawie Odnosi si wraenie, e wulgarne sownictwo stao si dliwo (a take ich zaprzeczenia), oderwawszy je z zamie czym normalnym w yciu publicznym naszych rodakw. Czy rzon brutalnoci od ich sensu zwyczajowego12. Nie mogo tak by musi? Czy musimy tego sucha? Przecie wikszo by mowy np. o podwyce cen. Funkcje te przejy ich regula ci ten jzyk nie odpowiada. A jednak z reguy boimy si takiemu krasomwcy" zwrci uwag. Warto przypomnie, cje". Nietrudno zauway, e zwolennicy Karola Marksa e zgodnie z Kodeksem Wykrocze posugiwanie si so i Wodzimierza I. Lenina dawali wiar w magiczn moc wami nieprzyzwoitymi w miejscach publicznych jest karal sw, mniemajc e to, co nazwane, nie istnieje. Nowo mowa w tym czasie bya znakiem tosamoci elity rzdz ne grzywn do 1500 z. Zastanawia fakt, e temat przeciwdziaania wulgaryzmo cej . Trzeba byo j sobie przyswoi, jeeli przystpowao si wi jzykowemu zajmuje tak mao miejsca w publikatorach", do obozu tej elity. z obca zwanych mass mediach. Nie porusza si go w rozmo W PRL-u myl i sowo suyy do spodlenia czowieka. Sowo przestao by narzdziem ducha. Zagubio si nieraz wach z modzie. Tymczasem na korytarzach i boiskach wielu do cna znaczenie sw, albowiem wystarcza zgiek i krzyk. szk, organizowanych przez nie wycieczkach syszy si wul Dobre stare sowa, tak pewne i solidne, ci wierni towarzysze garne sowa, na ktre nauczyciele nie reaguj. W trosce o ducha europejskiego na drodze postpu, wyrazu uczucia, moc kultur jzyka polskiego nie moemy by obojtni na po ne i szczere opuciy nas, zostawiajc pole optanej hoocie - gbiajcy si w nim wulgaryzm. Szczeglny obowizek w tym zakresie spoczywa na rodzicach, nauczycielach, ksi sowom z rynsztoku albo produktom miakich mzgw1*. Wraz z otwarciem si Polski na pastwa nalece do ach, dziennikarzach, pracownikach kultury i strach prawa. Trzeba podj zaproponowan przez redaktora Naszego Unii Europejskiej pojawiy si towary i urzdzenia nie majce polskich odpowiednikw. Zaczy powstawa fir Dziennika" oglnopolsk, zmasowan akcj do wulgarne go sownictwa. Niech kady gos stanie si cegiek w murze my, bdce filiami zachodnich przedsibiorstw. Pojawiy si nowe zawody. Wraz z nimi zaczo masowo przenika przeciw kaleczeniu jzyka naszych ojcw". Nieprzyzwoita mowa ma swe rdo w oglnym upadku kultury. Pocztek do naszego jzyka sownictwo angielskie (joint venture, lea sing, public relations, lockout, dealer). Zdaniem Jana Miodka jej plugawienia da wielce dla niej zasuony M. Rej z Na gowic. Przykady tego znale mona w jego Apoftegwejcie tych terminw do jzyka polskiego jest - niestety - nieuchronne, gdy funkcjonuj one w caym zintegro matu; O wszechstecznoci a o niedbaoci, Pyszny u pokorny; Kupiec. Prologus seu Argumentum. wanym wiecie. Bolesaw Brzeziski w Jdrnej mowie pisze jak si prze Obserwuje si szybki proces wynarodowiania Polakw przez obrt towarowy. Takie okrelenia, jak: service, mar klina w domu, szkole, wojsku i w lesie. Bierze jednak w obro n rubasznego poet z Nagowic, konkludujc: ket, trading company zadomowiy si w naszym kraju na dobre. Powstaj twrcze" zlepki typu np. interhandpol". Owszem, mwi Rej Nazwy wielu towarw na etykietach nie s tumaczone na w tym sensie jzyk polski. To samo dotyczy rnorodnych instrukcji. z tego nawet u nas synie Jak wiadomo projekt Ustawy o jzyku polskim wci Ze Polacy to nie gsi... czeka na uchwalenie. Reguluje ona m.in. posugiwanie si Ale przecie te nie jzykiem polskim w handlu i administracji. Przewiduje dla winie! opornych kary finansowe. A to nie wszystkim si podoba. Melchior Wakowicz porwnywa jzyk do rzeki, ktra W naszym kraju cigle trwa nowomowa" w znaczeniu zbiera w sobie wszystkie nieczystoci, a przy ujciu - znw jakie jej nada George Orwell. Jest to jedno z najgroniejlom, a zwaszcza dzieciom i modziey znaczenie wyrazw i ich zwizkw, ocenianie i hierarchizowanie sw. Std wsplne przekonanie o potrzebie przywrcenia sowom zna 1 cze, a wartociom prawa do istnienia ". Cyprian Kamil Norwid w traktacie poetyckim Rzecz o wolnoci sowa pisa:

6

KMR

czystej, dziki wewntrznym silom samooczyszczajcym. Wspczeni jzykoznawcy nie wierz w skuteczno me tod ekologicznych. Opracowali projekt ustawy o jzyku pol skim. Nie przestrzegajcy jej bd karani. Kultura i edukacja to take proces chronienia, zachowy wania tradycji, sposb utrzymywania dziedzictwa. Swoisto, oryginalno, specyfika narodowa, regionalna, s istotnymi skadnikami tak okrelonej kultury i edukacji. Ich podsta wow wartoci jest jzyk; std coraz wiksze zaintereso wanie jzykiem - zarwno kultury jak i edukacji - jako rod kiem usprawnienia komunikacji, bdcego zarazem rdem doskonalenia procesw poznawczych. Jzyk - zwaszcza wzbogacony o barw i tonacje gosu, wyrazy twarzy, milczenie, zadum, sugestywne gesty - potra fi zaspokoi wszystkie nasze potrzeby w dziedzinie wyraa nia myli i uczu. Pozwala wywoywa miech i zy, budzi gniew i lito, mio i nienawi, strach i poczucie bezpie czestwa, dum i wstyd, zniechcenie i ambicj. Wikszo tego, co wiemy o wiecie, poznajemy dziki niemu. Czyni to wtedy, gdy umiemy si nim skutecznie posugiwa16

Przenikanie nowomowy do kultury i edukacjiietrudno zauway, e nowomowa i jzyk poto czny goszcz na co dzie w orodkach kultury i szkoach. I tutaj szerzy si dziwna moda na j zyk prymitywny, niechlujny a nawet obsceniczny czy wulgarny. Peno w nim pomofeminizmw, pustych zna czeniowo wyrazw, jak: prawda, wiesz, nie, wanie, rozu miesz, dokadnie, dokadnie tak itp. Zapomina si, e ist niej granice, ktrych nie naley przekracza w posugi waniu si jzykiem, jako narzdziem komunikacji. Wy znaczone zostay one przez normy kulturowe, wychowa nie i dobry gust. O dopuszczalnoci i niedopuszczalnoci skadnikw jzyka w mowie i pimie decyduje konwencja. Umow no nie jest jednak tosama z dowolnoci. Dowolno j zyka ogranicza jego poprawno, wartoci estetyczne, etycz ne normy obyczajowe17. Nowomowa przeszkadza w przekazywaniu treci z dzie dziny kultury i edukacji. Znieksztaca je. Wyraa te pozor ne dziaania. Zakca komunikacj uczestnikw kultury i pro cesu ksztacenia. Stanowi zagroenie dla demokratyzowania si kultury i edukacji18. Dzieje si to te przy udziale nauczy cieli od przedszkola, przez szko podstawow i redni po uczelni cywiln i wojskow. Odnosi si wraenie, ze nasz pikny jzyk ojczysty - mowa narodowych wieszczy - podziela los skwerw, parkw i lasw. Jest coraz bardziej zamieca ny, tyle e sowami. S one nieporadne, prostackie, mao ko munikatywne. Zdarza si, e uczniowie szk podstawowych i rednich uywaj sw nieprzyzwoitych, bezwstydnych, bu dzcych wstrt i odraz. Jzyk literacki okrela to zjawisko jako plugawo.

N

wyrazw i zwrotw, zbdne zapoyczenia, bdy w skadni i odmianie, niepoprawna wymowa, wykolejenie pisowni i przestankowania. Zadanie szkoy sprowadza si do wyposaenia uczniw we wzorce i umiejtnoci komunikowania si w rnych sy tuacjach w drodze posugiwania si adekwatnymi wyrazami". Najwiksze moliwoci ksztatowania kultury jzyka ma szkoa, W niej uczniowie nabywaj umiejtnoci mwienia, czytania, pisania. Trzeba zadba o to, eby j zyk w procesie ksztacenia zapewnia porozumiewanie 20 i by rodkiem uczenia si . Skoro jzyk jest gwnym rodkiem wzajemnej komu nikacji uczestnikw procesu ksztacenia, to dbao o jego poprawno naley do kluczowych obowizkw nauczycie la i uczniw w edukacji szkolnej. Zobowizani s oni do po sugiwania si jzykiem poprawnym w sensie gramatycz nym (chodzi zarwno o fleksj jak i skadni), rzeczowym i logicznym. Stosowany przez nich jzyk powinien by ja sny, prosty, a rwnoczenie bogaty w sownictwo. Jzyk jest prosty wwczas, jeli posugujemy si wyrazami i zwrotami znanymi uczniom. Prostota i jasno jzyka nie wyklucza jego obrazowoci i ywoci. Podane jest, eby wystpo waa wszdzie, bowiem nie pozbawia ona elementw uczu ciowych. Naley unika zda skomplikowanych, retorycz nych przenoni, porwna, przesady literackiej. Jzyk winien by jednoznaczny, rzeczowy, konkretny, wyrany. Na lekcji przestrzegamy odpowiedniego tempa mwie nia, modulacji gosu, akcentowania. Jest to niezbdne, aby zwrci uwag uczniw na te treci, ktre s wane i kluczowe. Jzyk suy nie tylko wyraaniu treci mylowych (inte lektualnych) lecz take uczuciowych. Do ich przekazu naj bardziej wskazany jest odpowiednio jzyk rzeczowy (suchy) i emocjonalny (do wyraania ideaw i wartoci). Pedagog Kazimierz Sonicki zaleca unikanie przesad nej kwiecistoci jzyka, nabrzmiaej frazesami, obcymi wy razami stosowanymi tam, gdzie wasny jzyk ma wyrazy rw nie dobre, ujmujce treci moe nawet janiej i gbiej21.

Midzy jzykiem teorii kultury i edukacji a praktyk

J

lementem, ktry zapewnia sprzenie zwrotne mi dzy praktyk a teori kultury i edukacji, jest termi nologia naukowa. I tu rwnie zasadnicz w niej rol odgrywa jzyk. Stanowi on zwierciado, w ktrym kady z przedstawicieli kultury i edukacji moe si przyjrze i znale swych myli i uczu kwiaty. Terminologii naukowej przypada rola ostoi, emocjo nalnej obojtnoci, cisoci i staoci znacze. Tworzy si j po to, by zapewni cise wyraanie i zapisywanie idei oraz poj. Co si dzieje, gdy terminologia ta jest wieloznaczna, nieostra i utrwala si w codziennym jzy ku praktyki kultury i edukacji? Ulega ona procesowi prze sunicia semantycznego, przechodzc poza faz przeno Kultura jzyka i troska o ni ni. W rezultacie wprowadzania terminologii do oglne zyk jest istotnym skadnikiem kultury. Kady z nas go obiegu jzyka zwykle ofiar pada jej ciso znacze zobowizany jest do kultury jzyka. To czynny sto niowa. Od kopotw jzykowych nie s wolne kultura i nauki sunek do niego, wyraajcy si w wiadomej dyspo zycji umysowej. Skadaj si na ni: znajomo o edukacji. Coraz czciej mona w nich spotka jzyk przy norm gramatycznych, obowizujcych kryteriw popraw pominajcy rozmowy wtajemniczonych alchemikw, ktrzy nociowych oraz nawyk ich stosowania w praktyce. Kul posuguj si magicznymi, oderwanymi od praktyki sformu owaniami. S one nieczytelne dla przecitnego ucznia szko tura jzyka to zwalczanie bdw w uyciu wyrazw w ich odmianie, skadni, wymowie i pisowni. Wyrnia si bdy: y podstawowej, redniej a nawet studenta. Nie jest to ich stylistyczne, frazeologiczne, skadniowe, gramatyczne, leksy wina, lecz autorw rozpraw o kulturze i edukacji. Czy ten kalne, fonetyczne, interpunkcyjne, ortograficzne. jzykowy kryzys w teorii i praktyce edukacji i kulturze do Grzechami mowy animatorw kultury i nauczycieli prze prowadzi do pozytywnego rozwizania? Stanie si to moli kazujcych treci kulturowe i edukacyjne s: pretensjonal we wwczas, gdy kulturowy i edukacyjny w jzykowy po no i rozwleko wypowiedzi, naduywanie niektrych era zacznie wasny ogon.

E

KMR

7

Powstaje pytanie, czy jzykowy kryzys nauk o kulturze i edukacji nie jest wynikiem pewnej niewiadomoci nie ktrych kulturoznawcw i pedagogw, ich uwikania w pu apki pozastawiane przez mnoce si izmy"? Czy nie jest on rezultatem odrzucenia realistycznej konwencji jzyka i przeksztacania go w fikcj? atwo tu o pomieszanie po j, o zagubienie istotnych dla kultury i edukacji wartoci i celw22.

7 Aktualizacje encyklopedyczne. Media. Pozna 1998, t. 11; J. Skrzypczak: Niektre aspekty doboru i przekazu informacji w procesie ksztacenia dorosych, Pozna 1989. 8 J. S. Bruner: W poszukiwaniu teorii nauczania, War szawa 1974. 9 rda zamieszczonych tekstw zawiera Ksiga cytatw z polskiej literatury jzykowej od XIV do XX wieku, Warszawa

Konkluzja

P

oprawno jzykowa to znacznie wicej ni tylko nie naruszalno jego wewntrznej struktury. To przedewszystkim sformuowanie przeywanej rzeczywi stoci podmiotowej z rzeczywistoci przedmiotow - w kontekcie ich wzajemnej relacji w jzyka Trzeba wiele wysiku, aby jzyk odzyska sw tre i wano znaczenio w, zwaszcza w kulturze i edukacji. Jest to zrozumiale, sko ro pamitamy o wskazaniu chiskiego filozofa, myliciela spoeczno-politycznego Konfucjusza (Kong Qiu), ktry dowodzi: eby naprawi wiat najpierw trzeba popra wi jzyk 2 3

Tramie Ignacy Krasicki na amach Monitora pisa: to nie polszczyzna jest niedoskonaa, lecz ludzie, ktrzy nie potrafi si ni posugiwa.

Przypisy1 K. Denek: Ojczyzna. Podstawowa warto edukacji, kul tury, krajoznawstwa i regionalizmu, Kociewski Magazyn Re gionalny" 1997, nr 4; K. Denek: Wartoci i cele edukacji szkol nej, Pozna-Toru 1994. 2 G. W. Shugar, M. Smoczyska (red.), Badania nad roz wojem jzyka dziecka, Warszawa 1996. 3 G. Evert: Habermas i edukacja. [W:] Z. Kwieciski (red): Nieobecne dyskursy, Toru 1993, cz. III; J. Habermas: Teoria i praktyka, Warszawa 1983; H. Kwiatkowska: Edukacja nau czycieli, Warszawa 1997. K. Denek: Z zagadnie metrologii dydaktycznej, Ka towice 1977. 5 Podaj za P. Guiraud: Semiologia, Warszawa 1974. 6 K. Denek: Podmiotowo nauczyciela i uczniw w proce sie ksztacenia i jej uwarunkowania, Toruskie Studia Dydak tyczne", Toru 1994, t. 4.

S J.Kieniewicz: Artes liberales i perspektywa reformy edu kacyjne], Tygodnik Powszechny" 1998, nr 5. 11 Z przemwienia J. Parandowskiego na zakoczenie pierw szego po drugiej wojnie wiatowej Kongresu PEN-Clubw w Sztokholmie (Podre literackie, Wrocaw 1968). 12 A. Wat: wiat na haku i pod kluczem, Warszawa 1991. 13 A. Mackiewicz: O nie zawsze uczciwej grze sowem, War sztaty Polonistyczne" 1995, nr 1. 14 S. Balbus: Powtrka z nowomowy, Tygodnik Powszech ny" 1991, nr 47. 15 W. Mcichowski: Polacy nie gsi - Do wulgaryzmw, Nasz Dziennik" 1998, nr 33. 18 W. Pisarek: Sowa midzy ludmi, Warszawa 1986. 17 S. Baba, B. Walczak: Na kocu jzyka, Warszawa-Pozna 1992; J. Miodek: Rzecz o jzyku, Wrocaw 1983; H. Zgkowa (red.): Jzyk zwierciadem kultury czyli nasza codzienna polszczyzna, Pozna 1988. 18 K. Denek: O nowy ksztat edukacji, Toru 1998; Zb. Kwie ciski (red.): Nieobecne dyskursy, Toru 1991, cz. I. 19 J. Kram: Zarys kultury ywego sowa, Warszawa 1981; B. Wolowik: W trosce o kultur sowa, [W:] Ochotnicze Hufce Pracy w systemie owiatowo-wychowawczym, Opole 1998. 20 Z. Aleksander: Zrnicowanie jzykowe spoeczestwa jako rdo dylematw we wspczesnej szkole [W:] Edukacja w procesie przemian cywilizacyjnych i kulturowych. Opole 1993, cz. II 21 K. Sonicki: Oglne zaoenia podrcznikw szkolnych. Warszawa 1962 22 W. Cicho: Wartoci, czowiek, wychowanie. Krakw 1996; K. Denek: Axiologie und Teleologie der Ausbildung im Krieise der Schultheorie und-praxis [Hrsg:] J. F.Materne: Aktualia Probleme der Pdagogik in Polen, Pulheim 1997; K. Denek: Wartoci i cele edukacji szkolnej, Pozna - To ru 1994; W. Pasterniak: Dydaktyka wartoci, [W:] F. Adam ski (red.): Czowiek - wychowanie - kultura, Krakw 1993. 25 Cyt. za A. Radziwi: Myl o wychowaniu, Gos Nau czycielski" 1991, nr 46.

10

Prof. zw. dr hab. Kazimierz Denek, kierownik Zakadu Dydaktyki Oglnej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, niegdy zwizany z Tczewem, utrzymuje stae kontakty z tym miastem. J e s t absolwentem byego Liceum Administracyjnego w Tczewie, a obecnie czonkiem honorowym Rady Pedagogicznej Zespou Szk Ekonomicznych. Uchwa Nr L/300/98 Rady Miejskiej w Tczewie z dnia 28.05.1998 roku otrzyma godno Honorowego Obywatela Miasta Tczewa - za niezwyk twrczo i wybitne osignicia naukowo dydaktyczne i turystyczno-krajoznawcze oraz promowanie miasta Tczewa w kraju I za granic. Z wnioskiem o nadanie tego tytuu wystpia Komisja Promocji Miasta Rady Miejskiej oraz radni Klubu Ludowo-Regionalnego przy poparciu dyrekcji Zespou Szk Ekonomicznych. Tytu Honorowego Obywatela Miasta zosta nadany Profesorowi podczas uroczystej sesji Rady Miejskiej w dniu 19 czerwca 1998 roku, koczcej kadencj wadz miasta 1994-1998.

8

KMR

MARTA SLIWA

redniowieczne faszerstwoWok Grzymisawowego aktuGdyby liczy wiek Tczewa od momentu nadania mu praw miejskich przez ksicia Sambora II w 1260 roku, to metryka miasta byaby atwa do okrelenia i tego lata przypadaaby jego 738 rocznica. I me miaoby to wpywu, kiedy dokadnie powstaa osada na nadwilaskich terenach, jaki miaa charakter, jak si pierwotnie nazywaa. Faktem jest, i wanie w 1260 roku Tczew, jakkolwiek by nie wyglda, sta si miastem zaoonym zgodnie z prawem lubeckim i rwnym wobec innych podobnych miast redniowiecznych. wiadczy o tym dokument wydany w tyme roku, ktrego autentycznoci nikt ju nie kwestionuje, chocia niektrzy historycy uwaaj, i lokacja Tczewa moga by wczeniejsza, a dokument Samborowy z 1260 roku jest uzupenieniem nada mieszczaskich.

Tymczasem grd nad Wis obchodzi swoje 800.urodziny, ale jako miejscowo a nie miasto. W tym przypadku wiek Tczewa (Trsova) okrelono na podstawie aktu nadania joannitom ziem przez pomorskie go ksicia Grzymisawa. W tym najstarszym kociewskim dokumencie, wrd wielu nazw rnych miejscowoci, wy mieniona jest rwnie nazwa Tczewa. Jest to pierwsza w hi storiografii wzmianka dotyczca tej miejscowoci. Tak wic, obchodzone ostatnio uroczystoci 800-lecia nie s pozbawio ne podstaw. Pojawia si jednak pewien problem, ywiej zapewne in teresujcy historykw ni mieszkacw. Nie zachowa si, niestety, orygina tego dokumentu, wystawionego w imieniu ksicia Grzymisawa. Istniej za dwie kopie, ktre w maym stopniu rni si od siebie. Kopia z 18 padziernika 1262 roku uwaana jest za transumpcj aktu (rzeczywisty uwierzytelniony odpis oryginau), natomiast wersja z 2 lutego 1291 roku uchodzi za falsyfikat. Rnice te dotycz wystpowania w tekcie nazwy Tczewa. Jedna we rsja dokumentu zawiera inwokacj, druga za nie. Nie wia domo dlaczego w jednej z tych kopiii zostaa pominita. Inwokacja jest to pierwszy element aktu. Stanowi j zwrot do Boga okrelony w rnych formach. Inwokacja jest bar dzo charakterystyczna dla dyplomw (dokumentw) rednio wiecznych. By moe orygina nie zawiera tego rodzaju we zwania do Najwyszego, za ci, ktrzy sporzdzali kopi (jak si okazao - falsyfikat) chcieli dla wasnych celw uwiary godni j poprzez uczynienie bardziej typow" dla minione go okresu. Moliwe jest take, e rnica w obu dokumentach ma zupenie inn przyczyn. Dalsza cz tekstu obu kopii, poza pewnym fragmentem, jest niemal identyczna. Rni si jedynie form zastosowania jzyka aciskiego. Pod ' wzgldem merytorycznym zawieraj te same fakty. Wyj tek stanowi jednak pewien akapit, ktry zosta dodany do jednej z kopii.

W tym miejscu naleaoby najpierw wyjani, w jakim celu ta kopia zostaa sporzdzona. Ot na przeomie XIII i XIV wie ku doszo do ktni joannitw z pelpliskim konwentem zako nu cystersw. Konflikt dotyczy okrelenia granic midzy te renami nalecymi do obu zakonw. Dokadniej rzecz biorc chodzio o Pogdki. W czasie tego sporu joannici spreparo wali kopi aktu Grzymisawowego, dodajc akapit, ktry okre laby wyranie, e wie ta ley na terenach podarowanych przez ksicia zakonowi. Jest to opis granicy darowizny bie gncej wzdu drg, przez wzgrze, na ktrym w kamieniu wykuty jest krzy, ku rzece i bagnom. W tym wanie miej scu pojawia si dwukrotnie nazwa Tczewa (Trsov). Akapit ten rozpoczyna si sowami: droga ta wiedzie z Wyssina do Tczewa. Koczy za: (...) dochodz do drogi biegncej ze Starigrodu do Tczewa. Opisuje bardzo dokadnie przebieg granicy, ktra miaa okreli teren podarowany joannitom. Ziemie te obejmoway sporne Pogdki. Dokument w (z dodanym fragmentem) zosta rzekomo znaleziony przez joannitw i przedstawiony w procesie jako orygina wydany przez Grzymisawa. Spr o Pogdki trwa jednak nadal. Zakoczy si dopiero w 1334 roku, kiedy to wielki mistrz Luter z Brunszwika przyzna sporn osad cystersom. XIX-wieczny historyk, autor Pommerellisches Urkundenbuch (wyd. Gdask 1881 r. poz. nr 10), Max Perlbach, podaje jeszcze jeden powd sfaszowania aktu Grzymisawowego. Twierdzi on, e dokument zabezpiecza mia w ten sposb 1/10 dbr ziemskich joannitw przed biskupem diecezji, ktry domaga si praw do owej dziesiciny. Wedug Maxa Perlbacha, papie Mikoaj IV wyznaczy biskupa Poznania na sdziego w sporze pomidzy biskupem Wocawka a joannitami ze Starogardu. Wyznaczona komisja zoona z pol skich duchownych przyznaa sporny obszar biskupowi Wo cawka. Jednake w dniu S lutego 1291 roku przedstawiaj joannici swemu panu, hrabiemu Mestwinowi dokument jego przodka Grzymisawa, w ktrym Stefan, biskup kujawski, przyzna sporn dziesicin joannitom. Fragmenty obu we-

rsji tekstu, okrelajce przyznanie owej dziesiciny s iden tyczne; trudno wic stwierdzi na jakiej podstawie Max Perlbach wycign takie wnioski o sporze. Nie tylko wyej wymienione kwestie merytoryczne r ni obie wersje dokumentw. Jeden z nich posiada podrobio n piecz ksicia Grzymisawa. Przedstawia ona popiersie modego mczyzny z odkryt gow, zwrcon w prawo. Widziane z boku rysy czoa i nosa maj cechy bardziej grec kie ni sowiaskie, a takie w heraldyce redniowiecznego Pomorza raczej nie wystpoway. Oglnie akt sporzdzony przez notariusza biskupa kamieskiego a podpisany uroczy cie w wieciu w 1198 roku by typowym dokumentem re dniowiecznym. Nie wiemy czy protok, czyli odpowiednik wstpu, rozpoczyna si inwokacj. Bez wtpienia jednak posiada intytulacj (wymienienie godnoci i imion wystaw cy). W tym przypadku intytulacja jest bardzo krtka i oglna. Grzymisaw tytuuje si po prostu jednym spord ksit Po morza. Czyby to znaczyo, e mia on tak mao tytuw, czy te e w zwyczajny sposb nalea do wadcw skromnych. Tre waciwa aktu (kontekst) stanowi znaczn jego cz. Arenga (preambua) to sformuowane motywy wprowadze nia nowego stanu prawnego. Ksi Grzymisaw, oddajc cz swoich terenw joannitom, uczyni to dla odpuszcze nia grzechw, uczczenia Boga i Grobu witego oraz wi tego Jana Chrzciciela, a take pragn mie jaki udzia w czynieniu wspomnianego dziea miosierdzia (chodzio o dobro czynione przez Szpital Jerozolimski). Dyspo2ycja za okrela darowizn. W dokumencie nie ma wyrnionych ad

nych sankcji, ktre miayby by ewentualnie zastosowane w stosunku do tych, ktrzy nie chcieliby dostosowa si do nowego stanu prawnego. W czci zwanej narracj sprawca dokumentu opisuje wydarzenia, ktre towarzyszyy podpisa niu aktu. W tym dniu (wg St. Kujota 11 listopada) odbywaa si j ednoczenie konsekracja kocioa witej Maryi w wie ciu. Koroboracja (oficjalne potwierdzenie, zatwierdzenie trak tatu) zamyka gwn cz aktu i zapowiada rodki, ktrymi ma by uwierzytelniony dokument. S to pieczcie biskupa wocawskiego Stefana oraz Grzymisawa. Dyplom zamyka testacja zawierajca list wiadkw, ktrymi byli np. Mistrz Konrad, archidiakoni, kapelani, proboszczowie, moni oraz chopi, a take datacj wyznaczajc czas wystawienia aktu na rok MCLXXXXVIII (1198 r.), zapisany wedug dawnej zasady notowania daty rocznej. By moe, e pewne tezy, ktre zostay tutaj przytoczone nie s w peni prawdziwe. Niestety, nie istnieje orygina Grzymisawowego dyplomu Nigdy wic nie bdziemy pewni, jak posiada form, tym samym moemy si spiera, czy Tczew ma rzeczywicie 800 lat. Przecie nazwa ta w rzeczywistoci poja wia si dopiero w 1262 roku na uwierzytelnionej wersji aktu (u Perlbacha poz 9), powtrzona potem w 1291 roku na sfa szowanej kopii (poz. 10). Pamita jednak naley, e skoro wy mieniona zostaa w transumpcji i potem w falsyfikacie, to wy stawcy tych wersji musieli by pewni, i Trsov funkcjonowa ju w czasach daty oryginalnej, tzn. w 1198 roku. Dlatego 800-letnia rocznica Tczewa i innych miejscowoci wymienio nych w akcie nie winna budzi wtpliwoci.

Dokument fundacyjny Grzymisawa z 1198 rokuJa Grzymisaw, jeden spord ksit sou powyej wraz z owiskami bobrw Pomorza, z wielu ust od dawna syszc i wszystkimi innymi poytkami jakie mogy o szpitalu Jerozolimskim, to co ustawicz by znajdowa si w owiskach, lub w rybo nie gosz odwiedzajcy grb Paski - ja stwie. Aby wic unikn naruszenia przy kie to przeze dziea miosierdzia wobec znanego braciom (Zakonu Rycerskiego w. biedakw i chorych s wiadczone, jakie Jana) pokoju owiadczam, e granica rze trudy dobroczycw i jakie mnstwo mo ki Vetrice, ktra naley do braci znajduje dw - przeto dla odpuszczenia moich grze si powyej miejsca, w ktrym wpada do chw, kre jak odczuwam srodze mnie dr niej rzeczka Rudcounica. cz - pragnc mie jaki udzia w czynieniu wspomnianego dziea miosierdzia, chc Std granica biegnie a do drogi, ktra uczyni siebie wsptwrc (tego dziea) przechodzi przez wymienion rzeczk Radw miar moich moliwoci uzyskanych za counic. Droga ta wiedzie z Wyssina do porednictwem Opatrznoci Boej, dla Tczewa. W miejscu przecicia si drogi uczczenia Boga i Grobu witego oraz z potokiem granice prowadz prosto do witego Jana Chrzciciela - z wasnego Chocholce. Dalej rozcigaj si a do Lyprzypadajcego mnie z dziada pradziada torcew, z tego za miejsca dochodz w linii dziedzictwa wymienionemu szpitalowi Gro prostej do wzgrza, na ktrym w kamie bu witego Jana Chrzciciela daem mj niu wykuty jest krzy i biegn dalej wzdu grd, ktry zwie si Starigrod wraz z wszy drogi kupcw, prowadzcej z Gdaska do stkimi ziemiami, lasami i wodami oraz po Starigrodu; drog t zw take drog Grzy winnociami jemu przynalenymi- rwnie misawa. Dalej dochodz do rzeczki Miledaem ca ziemi pooon pomidzy dro chownica, gdzie porzucaj drog Grzymi g, ktra prowadzi do Gdaska a rzek sawa, aby i ku ujcia rzeki w jeziorze Wierzyc, a po granice (wsi) Camerou. Stanco. Stamtd granice biegn w kierun Daem rwnie take wie Camerou, a tak ku Starigrodu, a dochodz do bagien e drug wie Reuninov, a po granic Poi dzielc je na poow, dochodz do drogi gdek, ktr to ju dawno temu byem prze biegncej ze Starigrodu do Tczewa. J kazaem, i to z wszystkimi lasami i polami i kami i jeziorami i rzek zwan Vethrica Prcz tego, rwnie dla nagromadze wraz z wszystkimi owiskami bobrw i ry nia wikszych zasug, daj temu szpitalowi bostwem. Ponadto do tego dodaj rw (Zakonowi) koci w Lubiszewie powi nie dwie opuszczone wsie Scedrov i Cercony ku czci witej Trjcy wraz z wszyst notino. kimi urzdzeniami (prebenda), ktre tam ustanowiem, z dwoma kapelanami, ktrzy 1 aby bracia Szpitala nie lkajc si tam suy maj Panu Bogu i z dziesicin przeszkd z mojej strony w omawianych z dwch wsi, mianowicie z Thescov wsiach mogli osadzi ludzi - daj rwnie i z Beale, ktr temu kocioowi nada bi witemu Janowi to, co do mnie naley skup Stefan podczas jego konsekracji, wraz nad rzek Verissa powyej grodu o nazwie z ca dziesicin z owisk bobra na Wie Vissoke, a do granic (Jaroszeww) Jarorzycy i Wile i z dziesicin ze rebakw, cielt, jagnit, prosit i gsi oraz z dziesi cin z ikry ledziowej, a z ca co dziesit grzywn denarw oraz dziesicin z karcz my. To wszystko, co zostao wymienione i wyszczeglnione - (dziao si) podczas kon sekracji kocioa witej Marii w wieciu, w obecnoci wielu przybyych i pod grob kltwy ze strony wspomnianego biskupa i przy zgaszonych wiecach zostao pomienionemu Szpitalowi (zakonowi) zatwierdzo ne. I aby to wszystko pozostao przy nim (Zakonie Joannitw) nieumniejszone i nie naruszone - przytwierdzeniem pieczci tego biskupa oraz mojej umacniamy i godnie utwierdzamy. Dziao si w roku Wcielenia Paskiego MCLXXXXVIII: wiadkowie obecni: kapelani Wincenty, Edigiusz i Pa we; proboszczowie: Wilhelm z Lubiszewa, Wilhelm ze wiecia, Jan z Wyszogrodu, ksidz Dirsek, Bartomiej ze Szczecina; Mikoaj, Wincenty i Tomisaw - synowie Dobrogosta oraz ich krewniak, rwnie Dobrogost - Vlost podczaszy biskupi oraz jego brat Strosaw; Pawe, Tworzymir, woj ski - Jan, Boek, Bogusawie i liczni inni duchowni oraz pozostali, tak szlachetni jak i proci. Od redakcji Fragment obwiedziony ramk sta nowi rnice w tekcie obu wersji Grzymisawowego aktu w sporze z joannitami. Ten akapit nie wystpuje w transumpcji z 1262 roku; dopisany zosta w 1291 roku w wersji przed stawionej ksiciu Mestwinowi (Mci wojowi). Na tym wanie polegao fa szerstwo joannitw.

10

KMR

BOENA KASPROWICZ

Uroczystoci 800-lecia w Tczewiebiecym roku mija 800 lat od pierwszej pisanej informacji o Tczewie. 11 listopada 1198 roku ksi pomorski Grzymisaw wydal przywilej, w ktrym przekaza cze swoich dbr Rycer skiemu Zakonowi Joannitw i w tym wanie dokumencie, opisujcym granice nadania, po raz pierwszy wymienio ny jest Trsov, pod ktr to nazw wczenie zapisany zosta Tczew. Ta symboliczna data, rozpoczynajca dzieje pisane Tczewa (ktremu prawa miejskie nadano w 1260 roku), staa si podstaw dla uroczystoci, ktrych celem jest przyblienie i spopularyzowanie bogatej historii Tczewa, tak wrd jego mieszkacw, jak te w kraju i za granic. Patronat nad obchodami 800-lecia objli: Biskup Pelpliski, Jan Bernard Szlaga i Wojewoda Gdaski, To masz Sowiski. 5 czerwca o godz. 18 odprawiona zo staa msza wita w kociele pw. NMP Matki Kocioa na osiedlu Suchostrzygi w intencji mieszkacw, ktr celebrowa ks. Prymas kardyna Jzef Glemp. W tym samym dniu odbya si pierwsza z imprez przy gotowanych w ramach obchodw Dni Ziemi Tczewskiej. Na uroczystoci zaproszono delegacje z miast partnerskich i zaprzyjanionych z Tczewem: Witten (Niemcy), Kursk (Rosja), Lew Hasharon (Izrael), Werder (Havel), Birai (Li twa), Barking & Dagenham (Anglia) i Hjorring (Dania). Pitek by take Dniem Modziey, ktra to modzie dla mieszkacw swoich osiedli przygotowaa festyny szkolne. Jury oceniao organizacj festynw, oryginalno przebra i przedstawiony program. Podsumowanie na stpio na kanonce" - terenie rekreacyjno-sportowym Tczewskiego Centrum Sportu i Turystyki. Nagrodzono szkoy podstawowe nr 10, 12 i 3. Natomiast o godzinie 21 3 0 na Placu Hallera rozpocz a si biesiada historyczna, do ktrej zaprosi ksi Grzy misaw. Najpierw mieszkacy zebrali si przed ratuszem. Ksi Grzymisaw odczyta akt nadania ziem mistrzowi

W

zakonu joannitw, Konradowi, ktry obieca broni te ziemie przed najazdami Prusw. Na wiwat rozlegy si wystrzay z hakownic. po czym rozbrzmiaa pie Bogurodzica" w wykonaniu Chru Mskiego Echo". Graa Harcerska Orkiestra Dta. Ksi Grzymislaw za prosi nastpnie na Plac Hallera na biesiad. Barwny ko rowd przemaszerowa z pochodniami ulicami: Dbrow skiego, Mickiewicza i Krtk. Na czele korowodu szli giermkowie, dwrki, czonkowie Zespou Muzyki Daw nej z Tucholi. Uczestniczyo take Bractwo Rycerskie z Gniewa, Bractwo Kurkowe z Tczewa i Klub Jedziecki z Turzy. Ksi wraz ze wit i rycerzami zasiedli do sto w przygotowanych na Starym Miecie. Koncert chru gregoriaskiego wprowadzi w klimat tamtych czasw. Rycerstwo prezentowao uzbrojenie, odbyy si pojedyn ki rycerskie na miecze, topory. Dwrki zapraszay do ta cw redniowiecznych. Uczestnicy biesiady raczyli si gro chwk z kota, chlebem ze smalcem oraz owocami. 6 czerwca by Dniem Przyjani. W Centrum Edukacji Dorosych podpisano porozumienie o partnerstwie pomi dzy Tczewem a Witten. Przed Urzdem Miejskim odso nito Drogowskaz Przyjani", podajcy odlegoci do naszych miast partnerskich. W zjednoczonej Europie to wanie zwizki regionw, miast, a przede wszystkim wzajemne relacje midzyludzkie decydowa bd o tym, jaka to bdzie Europa. Od godziny 16do 2400 na placu na osiedlu Czyykowo trwa Festyn nad Wis". W programie przewidzia no wystpy Kabaretu Pigwa", zespow muzycznych i tanecznych. Czynne byo wesoe miasteczko, loteria fan towa, a najsprawniejsi mogli sprbowa sil w konkurach rekreacyjno-sportowych. Burza, ktra nadesza o pnocy nie przeszkodzia fajerwerkom rozwietlajcym miasto. Trzeci dzie by Dniem Sportowym. O godzinie 1000 odby si Festyn Sportowy na Stadionie Miejskim przy ul. Badowskiej.

Po odtworzeniu zdarze sprzed 800 lat gwni bohaterzy inscenizacji id na czele orszaku na biesiad historyczn na Plac Hallera. W rodku prezydent miasta Tczewa, Zenon Odya, ktry wcieli si w posta ksicia Grzymisawa. Z lewej Jacek Ordowski, wielki mistrz Bractwa Rycerskiego Zamku Gniewskiego, w roli Konrada, przeoonego baliwatu joannitw. W gbi (z prawej) przewodniczcy Rady Miejskiej, Mirosaw Ostrowski, penicy tego dnia funkcj biskupa kujawskiego, Stefana z WocawkaFot. St. Zaczyski

KMR

11

HUBERT POBOCKI

To byy pikne dni...entralne uroczystoci obchodw 800-lecia Sta rogardu Gdaskiego przeszy do historii. 6 czerwca 1998 roku pozosta w pamici wielu Kociewiakw i goci z kraju i zagranicy, jako niezapomniany na zawsze. Tego dnia bowiem podczas mszy w. koncelebrowanej przez wielu biskupw i arcy biskupw, pod przewodnictwem Prymasa Polski, Jzefa Glempa, mczennik w. Wojciech ogoszony zosta patro nem miasta. Uczestniczc prawie we wszystkich imprezach jubileuszo wych, zapamitaem szczeglnie t muzyczn - poprzedzon uroczyst sesj Rady Miasta - z udziaem przedstawicieli pre zydenta i premiera RP, burmistrzw i wjtw oraz honoro wych goci, jaka miaa miejsce w kinie Sok". Po wysuchaniu Bogurodzicy w wykonaniu Chru Mskie go im. Serca Jezusowego z kocioa farnego pw. w. Mateusza, Ryszard Szwoch zaprezentowa licznie zebranym gociom dzieje miasta. Przewodniczcy Rady Miasta, Roman Klin i prezydent Starogardu Gdaskiego, Pawe Guch, odznaczyli medalami 800-lecia miasta zasuonych obywateli. Nie sposb tu wy mieni wszystkich odznaczonych. Jednak przez sentyment niech mi wolno bdzie wspomnie, znanych mi jeszcze z dzie cistwa, kolegw szkolnych, obecnie prominentw miasta rodzinnego, a take przedstawicieli rnych dziedzin ycia publicznego jak: naczelnika Urzdu Skarbowego w Starogar dzie Gd., Stefana Adrycha, prof. Uniwersytetu Gdaskiego, Bogusawa Krej, dyrektora programu II Polskiego Radia w Warszawie, Edwarda Paasza, ulubionego, znanego z a mw Gazety Kociewskiej" gawdziarza kociewskiego, An toniego Grskiego, czy wreszcie mego wuja, bajkopisarza, faksiarza" (dowcipni, kawalarz), mego serdecznego Przyja ciela, Bernarda Janowicza. Wrd odznaczonych nie zabrako rwnie kapelmistrza, Stanisawa Karbowskiego. Jego to talentom i zdolnociom organizacyjnym uczestnicy tej imprezy zawdziczaj nieza pomniane przeycia muzyczne. Bowiem kulminacyjnym punktem programu koncertu galowego byo wykonanie spe cjalnie na t okoliczno napisanej (sowa Andrzej Grzyb, mu zyka Krzysztof Olczak) Kantaty starogardzkiej. Do sukcesu utworu przyczynia si starogardzianka, sopranistka, Jolanta Grzona, od 10 lat czonkini Cappelli Gedanensis. Poczone chry ze w. Mateusza, przygotowane przez chrmistrzw: Ryszarda Cieniewskiego i Tadeusza Negowskiego wyjtko wo dobrze zabrzmiay w tym utworze. Towarzyszy im ze sp instrumentalny, zoony z muzykw ze Szkoy Muzycz nej w Starogardzie Gd. Sdz, e Kantat starogardzk, ze wzgldu na jej walo ry artystyczne, warto przedstawi do wykonania na jednym z profesjonalnych festiwali polskiej muzyki wspczesnej.

C

W Starogardzie Od. na placu przed kocioem pw. Sw. Wojciecha, podczas mszy sw. koncelebrowanej przez Prymasa Polski, Kardynaa Jzefa Glempa, 6 czerwca 1998 r. sw. Wojciech zosta ogoszony patronem tego miastaFot. H. Pobocki

12

KMR

adna z katedr wiata nie przesonia w moim sercu katedry w Pelplinieks. prof. Janusz St Pasierb

Uroczystoci, ktre miay miejsce w ostat nim czasie w Pelplinie, potwierdziy wy ej przytoczone motto ksidza J. St Pasierba, podobnie jak zawoanie pelpliskich historykw - to Ateny pnocy. Zorganizowane przez Zarzd Gminy i Miasta sympozjum popularnonaukowe, powicone 900-leciu powstania Zako nu Cystersw, nad ktrym honorowy patronat przejli: Jo anna Wnuk-Nazarowa, Minister Kultury, ks. bp prof. dr hab. Jan Bernard Szlaga, Biskup Pelpliski i Tomasz Sowiski, Wojewoda Gdaski, oddao hod zakonnikom w biaych ha bitach za ich ogromny udzia w yciu kulturalno-gospodarczym caego Pomorza. Spotkanie naukowe pozwolio si nam

Nastpnie w sali kina Wierzyca" Seminaryjne Koo Te atralne przedstawio sztuk D. Lewiskiego i W, picy pt. O O DE TA SINE MORE, ORA ET LABORA, w opracowaniu arty B E INI stycznym Jerzego Kiszkisa. Spektakl obrazowa ycie co dzienne zakonnikw opactwa pelpliskiego wypenione prac i modlitw. Tego samego dnia rozpoczy si trwajc e do do 7 czerwca Dni Pelplina, ktre dostarczyy mieszkacom wielu atrakcji. Kady mg wybra z bogatego programu to, co go interesowao. Jednak najbardziej podobaa si parada orkiestry ulicami Pelplina z okazji 25-lecia Szkoy Muzycznej, konkurs Moja posesja", ktrego rozstrzy-

zanurzy" w histori cystersw i pozna ich dobrobek. Stao si to moliwe dziki wykadom historykw tej miary co: prof. dr hab. Tadeusz Chrzanowski z Uniwersytetu Jegielloskiego w Krakowie, prof. dr hab. Jzef Borzyszkowski z Uniwersytetu Gdaskiego oraz ks. dr Edward Hinz z Wy szego Seminarium Duchownego w Pelplinie. Odrbnym rozdziaem tej samej uroczystoci bya wy stawa rkopisw i inkunabuw cystersw pelpliskich, zor ganizowan przez Muzeum Dicezjalne w Pelplinie. Zaprezentowane dziea sztuki s bezcennym skarbem tej placwki muzealnej, wiadczce o wysokim poziomie kultury umysowej zakonnikw, jak i o doskonaym skryptorium funk cjonujcym niegdy w murach pelpliskiego klasztoru. Uczestnicy sympozjum zwiedzili take bazylik katedral n, najwietniejszy pocysterski zabytek architektoniczny na Pomorzu, gdzie o godzinie 1700 wysuchano koncertu orga nowego w wykonaniu jednego z najlepszych wirtuozw gry organowej w Europie, prof. Joachima Grubicha. Publiczno zgotowaa wykonawcy koncertu owacj na stojco. Wspa niaa gra, doskonaa akustyka i otoczenie wntrza katedry zoyy si na niecodzienny klimat tego wieczoru.

gnicie nastpio w tych dniach. Udane byy take wyst py zespow ludowych m.in. Modrakw" ze Szkoy Pod stawowej nr 1 w Pelplinie. Odby si take Turniej Miast - Pelplin, Gniew. Zwieczeniem uroczystoci i doniosym wydarzeniem tego tygodnia staa si rozpoczta 4 czerwca 295 Konferen cja Plenarna Episkopatu Polski, przeprowadzona po raz pierwszy w Pelplinie. Wielki to zaszczyt i wyrnienie dla tego miasta.

Ozdobny inicja z dziea rkopimiennego Liber Medicinalis, ze zbiorw skryptorium cysterskiego Biblioteki Seminarium Duchownego w Pelplinie. Rkps. 43/79, fol. 50, poz. 4

KMR

13

BEATA MARIA KOWALEWSKA

W krgu kuni polskociO pelpliskim Collegium MarianumCz I I IW BIBLIOTECE I NA EGZAMINIE

BIBLIOTEKA UCZNIOWSKA rzy gimnazjach pomorskich zawsze powstaway pol skie biblioteki. Najlepszym okresem ich rozwoju byy lata 1848-1870. Za rzdw kanclerza Bismarcka dzia alno bibliotek ulegaa stopniowym ograniczeniom, a w kocu, w 1901 roku, zlikwidowano je wraz z nauk jzyka polskiego. W 1836 roku, po powstaniu Zakadu Wychowawczego dla Chopcw, nie istniaa jeszcze w peni wyposaona bi blioteka. Jednak od samego pocztku stopniowo kupowano nowe ksiki. Ponadto ksigozbir znacznie si powiksza przez skadane darowizny. Pierwszym fundatorem by oczy wicie ksidz biskup Anastazy Sedlag, ktry ofiarowa znaczn ilo katechizmw diecezjalnych i historii biblijnych; ponad to przekaza 30 egzemplarzy opolskiego wydania ksiek do naboestwa i piewu oraz dwa planigloby Wernera. Kolej nymi ofiarodawcami byli ksia profesorowie wczesnej uczelni. Ks. Wacaw Malon przekaza 18 egzemplarzy wa snego dziea o piewie gregoriaskim. Kapelan biskupi ks. Rudolf Hentschel ofiarowa ilustrowane bajki Gellerta i podrcznik do geometrii Hoffmana. Inny kapelan biskupi ks. Franciszek Jan Tschiedel darowa may podrcznik przy rody Kriesa, may podrcznik fizyki Brettnera, podrcznik do religii chrzecijaskiej dla modziey i sownik Lunemanna. Dwaj wikariusze tumscy: ks. Augustyn Chrzszcz przekaza do zbiorw polsk gramatyk Szumskiego, a ks. Jzef Igna cy Schulist -12 ksiek rnej treci. Do grona ofiarodawcw doczyli rwnie przedstawiciele inteligencji i inni wykadowcy seminarium, m.in. doktor medycyny Petz z Pelplina, kanonicy Donimierski i Wenzl. Ksigozbir biblioteczny zosta znacznie powikszony w 1841 roku, kiedy na podstawie rozporzdzenia biskupa diecezjalnego przekazano rne ksiki, przechowywane dotd w kancelarii. W roku 1836 ksigozbir liczy 42 tytuy, w roku nastpnym 76, a w roku 1848 byo ich 102, za dwa lata pniej ju 190 tytuw. Trzeba jednak wy jani, e niektre ksiki zapisywano pod tym samym numerem: ich pojedyczych egzemplarzy byo wicej, np. w 1836 roku zapisano w katalogu tylko 42 pozycje, przy czym wszystkich egzemplarzy byo 185. Midzy nimi znajdoway si ksiki polskie: katechizmy, ywoty wi tych, ewangelie, sowniki, powieci, podrczniki do nau ki czytania i gramatyki itp. Przez duszy okres czasu z tej biblioteki korzystali nie tylko uczniowie, ale te ich nauczyciele.

P

Pierwszymi opiekunami biblioteki byli duchowni zajmu jcy si sprawami finansowymi szkoy, ktrzy zobowizani byli co roku zdawa sprawozdanie z dziaalnoci tej instytucji wewntrzszkolnej. Od 1882 roku zatrudniony bibliotekarz otrzy mywa wynagrodzenie za prac w wysokoci 100 marek. W Collegium Marianum utworzono rwnie bibliotek polsk. Dziaaa konspiracyjnie, a miecia si w pokoiku za aul, pierwotnie przeznaczonym na sal lekcyjn. Ksigozbir liczy 150 - 200 woluminw, wrd ktrych znajdoway si dziea Ignacego Krasickiego, Adama Naruszewicza, Juliana Ursyna Niemcewicza, Wadysawa Syrokomli, Jzefa Kra szewskiego. Ponadto starsi uczniowie korzystali z zasobw prywatnej biblioteki wybitnego historyka ks. Stanisawa Kujota. Gimnazjalici zdobywali polskie ksiki rnymi dro gami od klerykw Seminarium Duchownego. Wiadomo, e w ten sposb trafia do uczniw piewnik polski z pieniami ludowymi i patriotycznymi, literatura uzupeniajca wiado moci o Polsce oraz bardzo poczytna powie Henryka Sienkiewicza Krzyacy. Wprawdzie ze wspomnie jednego z byych uczniw Col legium Marianum wynika, e biblioteka gimnazjalna nie po siadaa adnych ksiek polskich, a tylko niemieckie,cile wyselekcjonowane, co moe wiadczy o tym, e zakonspi rowany ksigozbir z dzieami polskich twrcw nie by do stpny dla wszystkich uczniw; prawdopodobnie tylko dla Polakw. Natomiast wizytacjom wadz pruskich podlegaa wycznie biblioteka oficjalna, dostpna dla ogu. Od 1865 roku istniaa w Pelplinie ksigarnia przybyego tutaj z Wielkopolski Jana Nepomucena Romana, ktry trzy lata pniej uruchomi wasn drukarni. Nastpnym waci cielem owej ksigarni i drukarni by od 1883 roku Edward Michaowski. Drukarni powoano gwnie dla potrzeb Pielgrzyma (pisma religijnego dla ludu), ktrego pierwszy numer uka za si 1 stycznia 1869 roku. wczesny Pielgrzym (jego wy danie wznowione zostao w 1989 r.) by przede wszystkim pismem kocielnym, nieoficjalnym organem kurii biskupiej. Na amach gazety gonym echem odbijay si sprawy naro dowe, polityczne, owiatowe i spoeczne. Zamieszczano m.in. petycje do rzdu pruskiego o utrzymanie nauki jzyka pol skiego w szkoach i nazw polskich. Publikowano rwnie frag menty wystpie polskich posw, informowano o sytuacji pol skich dzieci we Wrzeni i Fordonie, przedrukowywano frag menty powieci polskich, zamieszczano informacje lokalne, die cezjalne oraz wiadomoci z caego wiata. Szczegln uwag zwracaj numery Pielgrzyma z roku 1890 i 1891, opatrzone KMR

14

O

ski, byy ucze progimnazjum w Pelplinie, ju jako student filozofii. Tematyka wypracowa pisemnych z jzyka polskiego cz sto wykraczaa poza ten przedmiot. Byy to prace z literatury, historii, etyki, pedagogiki, przyrody, geografii i z wielu in nych dziedzin. Wyej wspomniany temat o Mikoaju Reju, cho nawizu je do problematyki omawianej na lekcjach jzyka polskiego, nie stanowi z pewnoci cisego odzwierciedlenia zagadnie omawianych na zajciach. Praca ma charakter syntetyczny, zaj muje si caoksztatem twrczoci poety i jego postaw. Pena jest krytycyzmu, na co wskazuj przedstawione fragmenty: Odznaczaj si bowiem dziea Reja jak z jednej strony tyl ko powierzchown znajomoci nauk cilejszych tak z drugiej trafnym rozsdkiem szlachcica polskiego i rodzinnym dowci pem, ktrego rubaszno nawet jest swoistej barwy". Wspczeni Rejowi, uradowani, e si zjawi poeta narodowy, aczkolwiek bez twrczej werwy nazywali Reja Homerem polskim, stosunkujc si do wczesnego ducha panegirycznych przesad. Jego najwiksza chwaa, e wystpi PRACE PISEMNE UCZNIW, na kilka lat przed Kochanowskim, ktry gdyby by przed RePUBLICZNE EGZAMINY jem zajania caym swego geniuszu blaskiem, ledwie by do dzwierciedleniem problematyki lekcyjnej i wskani strzeono pniej sabszy poysk Rejowych poezyi". Cytowane fragmenty wskazuj na samodzielno literac kiem poziomu nauczania jzyka polskiego byy pra ce pisemne uczniw. Pelpliscy gimnazjalici co ty kich przemyle i wnioskw autora, zwizanych z twrczoci dzie wykonywali pisemne wiczenia z jzyka polskiego, Reja Zabarwione subiektywizmem zdecydownie gaszpoysk a dodatkowo raz w miesicu oddawali osobn prac bisku Rejowych poezyi" w wietle,geniuszu" Kochanowskiego. Wy pracowanie to, cho umniejsza znaczenie twrczoci Reja powi do oceny. Obecnie jedynymi materiaami, wskazujcymi na po w literaturze polskiej, cechuje przede wszystkim dojrzao ziom nauczania jzyka polskiego, s polskie wypracowa autorskich spostrzee i sdw oraz jednoznaczno oceny. Praca pisemna innego gimnazjalisty, Franciszka Glocka, nia byych stypendystw Towarzystwa Pomocy Naukowej dla Prus Zachodnich. Jednym z warunkw otrzymania sty ucznia drugiej klasy, nosi tytu Powd, i tematycznie siga pendium byo nadesanie co p roku do dyrekcji TPN pol dziedziny przyrody i geografii. Oto fragment pocztkowy wy skiego wypracowania, co miao skoni uczniw do pil pracowania, w ktrym autor stara si w wieloraki sposb opi nej pracy nad jzykiem ojczystym. Wrd zachowanych sa, zdefiniowa i wyjani zjawisko powodzi: .Powd jest to jedno z najstarszych i najszkodliwszych akt byych stypendystw znajduj si teczki gimnazjali stw z Pelplina, niestety, nie wszystkie zawieraj wypra zjawisk przyrodzenia, ktrego adne piro okreli, a rka ma cowania. S w nich przewanie wiadectwa, listy, poda larza dokadnie przedstawi nie moe. Tylko dla czowieka znaj dujcego si osobicie przy tern zjawisku potrafi przejrze cay nia o udzielenie stypendium. Udostpnione wypracowania pisane byy na nastpujce ogrom nieszczcia i opustoszenia przez powd uczynionego". Tre tej pracy, dokadno opisu zjawiska, jego skutkw, tematy: Powd, Stanowisko Reja w literaturze polskiej, wywoanych szkd zawiera obraz, ktry z tak sumienn preDlaczego czas powinien by najdroszym dla ucznia kszta ccego si skarbem ? Tacyt jak si zapatruje na polityk, cyzjmg przedstawi autentyczny uczestnik owego ywio etyk, religi? To ostatnie wypracowanie napisa Ignacy Bab u. Autor wypracowania siga wtkw biblijnych, kiedy rd polskich placwek szkolnych najpomylniejsze warunki dla organizowania pracy naukowej mia zakad pelpliski dla chopcw, tzw. Collegium Marianum, zaoone w 1836 r. Jako szkoa prywatna (biskupia), mniej naraona na ingerencj wadz, bya w sytuacji bardziej uprzywilejowanej i atwiej jej byo dy do utrzymania charakteru polskiego zarwno pod wzgldem skadu narodowociowego kadry profesorskiej i zespow uczniowskich, jak te programu nauczania (lekcje jzyka polskiego) i regulaminu szkolnego (wiksza tolerancja w wypadku naduycia" jzyka ojczystego poza lekcjami). Pedagodzy pelpliscy posiadali przy tym znacznie lepsze warunki dla pracy naukowej ni polscy koledzy w gimnazjach pastwowych. Uatwiony dostp do rde i archiwaliw kocielnych, zapewniona opieka wadz duchownych diecezji, mniejsza zaleno w karierze zawodowej od organw rzdowych (dopiero okres kulturkampfu pogorszy znacznie sytuacj) - wszystkie te okolicznoci sprzyjay inicjatywie intelektualnej i pozwoliy prowadzi prac naukow w sposb bardziej systematyczny, mniej przypadkowy i dorany ni w innych zakadach szkolnych. Rwnoczenie charakteryzujca zesp pelpliski pewna wyczno stanowa (zdecydowana przewaga duchowiestwa) podporzdkowaa w duej mierze jego dziaalno naukow autorytetowi kocielnej. Boena Osmlska-Piskorska: Nauka polska na Pomorzu Gdaskim w XIX w. [w:] Szkice z dziejw Pomorza, pod red. prof. G. Labudy. Cz. 3: Pomorze na progu dziejw najnowszych. Warszawa 1961.

u dou patriotycznym hasem Uczmy dzieci czyta po polsku! Spod prasy drukarskiej wychodziy rwnie polskie kalen darze, modlitewniki, ksiki przeznaczone dla duchowiestwa oraz ogu ludnoci. W ksigarni mona byo naby rne dzie a z literatury polskiej, historii oraz podrczniki szkolne. Niestety, nie istniej kompletne materiay rdowe, ktre wskazywayby wyranie, ze drukarnia i ksigarnia w Pelplinie zaopatrywaa bibliotek Collegium Marianum. W rce chopcw pelpliskiej szkoy trafiay jedynie egzem plarze Pielgrzyma, polskie ksiki i podrczniki (np. obo wizujce do nauki historii Wieczory pod lip), modlitew niki i katechizmy, ktre mona byo zakupi w ksigarni J. N. Romana. Istotne jest rwnie to, e zasuonymi wsp pracownikami Pielgrzyma byli profesorowie Collegium Marianum, m.in. ksia: Stanisaw Kujot, Ignacy Ograbiszewski, Jan Zieliski, Ignacy Zieliski. Wielu spord wykadowcw progimnazjum wydawao w istniejcej wwczas drukami utwory i ksiki wasnego autorstwa.

W

KMR

15

wyjania, e jest to najstarsze zjawisko, nad ktrym posiada piecz Stwrca. Pene wymowy religijnej jest samo zako czenie, podkrelajce jednoczenie marno i sabo ludz kiego rodu Reszt troskliwoci o bezpieczestwo kady powinien odda w rce Stwrcy, ktry mon sw rk rzekom odwiecz ny bieg naznaczy". Trudno wspczesnym ocenia powysze prace, ale na pewno s napisane na dobrym poziomie, co popieraj wia dectwa szkolne, znajdujce si w teczkach stypendystw, zawierajce dobre oceny z jzyka polskiego. Estetyka i poziom graficzny pisma sprawiy, e do dzisiaj wypracowania te s w peni czytelne, co wskazuje na wpyw nauczycieli jzyka polskiego. Budowane zdania s bardzo roz winite, kilkakrotnie zoone, a na szczegln uwag zasuguje bogate sownictwo. Kada praca liczy nie mniej ni trzy strony. Przedstawione tematy prac pisemnych z pozoru wydaj si proste i atwe, ale ich lektura upewnia czytelnika, e auto rzy rzeczywicie posiadali wiedz na opisywany temat i to nie tylko wiedz zdobyt w awie szkolnej. Trzeba mie wie le argumentw a nawet odwagi, aby np. pokusi si o kryty k twrczoci Reja. Prace pisemne i stopnie wystawione na wiadectwach nie byy jedynymi rdami oceny nauczania w jzyku polskim. Wraz z pocztkiem utworzenia Collegium Marianum trady cj szkoy stay si tzw. publiczne popisy uczniw. Zwyczaj ten, sigajcy pocztkami czasw staroytnych, utrzyma si do koca XIX wieku i polega na koczeniu roku szkolnego uroczystym otwartym egzaminem. W pelpliskij szkole pu bliczne egzaminy odbyway si na koniec roku szkolnego, za zwyczaj w miesicu sierpniu, a przewodniczy im bardzo cz sto ksidz biskup, ktry czasami sam egzaminowa chopcw z religii, jzyka polskiego i niemieckiego. Wrd zgromadzo nych osb byli ksia profesorowie, kanonicy, klerycy, rodzice uczniw, osoby wieckie, kuratorzy i radcy szkolni. Pierwszy egzamin odby si 23 sierpnia 1836 roku, a roz pocz si msz wit w kociele katedralnym. Uczestniczy o w nim tylko 10 uczniw, tworzcych wwczas jedn kla s. Egzamin rozpocz si o godz. 800, pieni na trzy gosy i krtk modlitw. Nastpnie przepytywano uczniw z kate chizmu, historii biblijnej, oceniano postpy poczynione w j zyku niemieckim, przy czym sam biskup zadawa pytania. Dalej egzaminowano chopcw z rachunkw, rysunku, pie wu, muzyki. Na koniec biskup wyrazi zadowolenie z dzia alnoci zakadu i osignitych wynikw. Publicznym sprawdzianem objty by: jzyk polski (od roku szkolnego 1836/37), religia, acina, jzyk niemiecki, ra chunki, geografia, rysunki, piew, muzyka, gramatyka pol ska i niemiecka (od roku szkolnego 1843/44), matematyka, historia, greka i przyroda (rok szkolny 1850/51) i jzyk fran cuski (od roku 1852/53). Egzaminom towarzyszyy publiczne popisy uczniw, recy tacje polskich wierszy, piewanie pieni, gra na instrumentach muzycznych. Pocztkowo egzamin trwa jeden dzie, a w na stpnych latach, z uwagi na wzrastajc liczb uczniw i ilo przedmiotw, rozoono go na dwa dni. Uczniowie koczyli szko z wynikami dobrymi i bardzo dobrymi. W czasie zaborw nauka w progimnazjum koczya si tzw. ma matur, po ktrej - w celu zdobycia wiadectwa dojrzaoci - uczniowie przenosili si na trzy lata do gimna zjw pomorskich, najczciej do Chemna i Chojnic. Pruskie Ministerstwo Owiaty nie miao zaufania do progimnazjum biskupiego, dlatego skierowao specjalne zarzdzenie do dy rekcji gimnazjum w Chojnicach, aby absolwentw Collegium Marianum poddawa cisym egzaminom, szczeglnie z j zyka niemieckiego.

KAZIMIERZ ICKIEWICZ

Sto lat tradycji Banku Spdzielczego w Starogardzie (1897-1997)Spdzielczo oszczdnociowo-poyczkowa jest najstarszym przejawem zespoowych poczyna na ziemiach polskich. Kadego roku wiele Bankw Spdzielczych obchodzi uroczycie swoje rocznice. Ukazuj si te drukiem okolicznociowe publikacje - monografie poszczeglnych bankw. Do najstarszych na Pomorzu Gdaskim nale y Bank Spdzielczy w Starogardzie, ktry po siada ju 100-letni tradycj.

a pocztek zorganizowanego ruchu polskiej sp dzielczoci bankowej uwaa si zaoone w 1861 roku przez Mieczysawa yskowskiego Towarzystwo Po yczkowe dla Przemysowcw miasta Poznania. Na Pomo rzu Gdaskim spki oszczdnociowo-poyczkowe, zwane pniej Bankami Ludowymi, powstay ju w 1862 roku w Brodnicy i Goubiu. Na Kociewiu bank tego typu najwcze niej zosta utworzony w Piasecznie z siedzib w Gniewie. W grudniu 1864 roku Przewodniczcym Rady Nadzorczej tej spki zosta Juliusz Kraziewicz, prezes Wociaskiego Towarzystwa Rolniczego w Piasecznie. Dziaalno Kraziewicza sza te w kierunku tworzenia lub wspdziaania w zakadaniu kek rolniczych i spek oszczdnociowo-poyczkowych poza Piasecznem. Na pocztku lat siedemdziesitych XIX wieku w Wiel kopolsce i na Pomorzu Gdaskim istniao ju 38 spek oszczdnociowo-poyczkowych. W tej liczbie znajdoway si banki w Bobowie, Pelplinie, Starym Targu, Toruniu, Chemnie, Tucholi, Lubawie, Wielkim Pulkowie, Oksywiu oraz Drzycimiu i by moe w Starogardzie. Badacze dziejw spdzielczoci bankowej na Pomorzu Gdaskim podaj, e Bank Ludowy w Starogardzie zosta reaktywowany w 1897 roku. wiadczyoby to, e instytucja ta powstaa wczeniej. Kiedy moemy mwi o genezie sta rogardzkiego Banku Ludowego? Na tak postawione pytanie trudno da dokadn odpowied. S pewne przypuszczenia, e Towarzystwo Poyczkowe dla Starogardu mogo powsta ju w drugiej poowie lat szedziesitych XIX stulecia, prawdopodobnie w 1866 roku. Jednak na takie stwierdzenie brak wiarygodnych rde. Z oceny Franciszka Rakowicza na temat polskiego stanu posiadania na Pomorzu Gdaskim w 1873 roku wynika, e na terenie Prus Zachodnich istniao 36 zakadw przemy-

Z

KMR

sowych znajdujcych si w rkach Polakw. Autor mia na uwadze m.in. cegielnie, myny wodne, gorzelnie, browary, tartaki, fabryki wiec myda, towarzystwa przemysoworolnicze, ksigarnie i banki kredytowe. Te ostatnie umiej scowi w Toruniu i Starogardzie. O istnieniu Banku Ludowego w Starogardzie przed ro kiem 1897 pisze Szczepan Wierzchosawski. Wrd bankw dziaajcych w Prusach Zachodnich w okresie Kulturkampfu wymienia Bank Ludowy z nieograniczon pork w Sta rogardzie, istniejcy od 1876 roku. Co byo pniej trudno powiedzie. Wiadomo, e lata osiemdziesite XIX stulecia charakteryzoway si mniejsz aktywnoci istniejcych orga nizacji polskich. Straty ponosiy spki poyczkowe na Ka szubach i Kociewiu. Cz z nich przestaa dziaa. Prawdo podobnie Bank w Starogardzie zawiesi swoj dziaalno. Nie na dugo jednak, gdy jako Bank Ludowy spka z nieograniczon odpowiedzialnoci (Eingetragene Genossenschaft mit unbeschraerikter Haltpflicht) z siedzib w Sta rogardzie zosta reaktywowany 16 listopada 1897 roku, a do rejestru spkowego zapisany 2 grudnia 1897 roku w Sdzie Okrgowym w Starogardzie. Czonkw zaoycieli byo dwudziestu trzech. Nie zachoway si wprawdzie ich nazwi ska, ale trzeba przyj, e naleeli do nich niewtpliwie pierw si czonkowie Zarzdu i Rady Nadzorczej Banku. W skad pierwszego Zarzdu wchodzili: ks. Jzef Bock - jako prze wodniczcy i dyrektor banku, Franciszek Nagrski - kontro ler i Wacaw Kurowski - podskarbi. Natomiast do Rady Nadzorczej naleeli: ks. Jzef Larisch - prezes, Aleksy Chmielecki - wiceprezes oraz A. Gapski, F. ygowski, J. Dlugoski, F. Baranowski, S. Drzewicki, Przdziski i ks. H. Trtowski. Dziaalno kredytow Bank Ludowy w Starogar dzie Gdaskim rozpocz z dniem 2 stycznia 1898 roku. Obowizkowy udzia wynosi 500 marek. Oragnem praso wym spki bya Gazeta Gdaska". Pierwszy statut tej pla cwki by dwujzyczny: niemiecko-polski, co oczywicie wiadczyo o polskim charakterze banku. Wynika z niego, e Zarzd skada si z trzech czonkw wybieranych na czas nieograniczony, a Rad Nadzorcz tworzyo dziewi osb, wybieranych na trzy lata przez walne zabranie wszystkich czonkw, ktre zwoywano nie rzadziej ni raz na rok. Czon kowie Rady Nadzorczej wybierali spord siebie prezesa lub w razie potrzeby wiceprezesa. Wane decyzje w formie uchwa Rada Nadzorcza moga podj w obecnoci co najmniej piciu czonkw. Udzia owcy mogli korzysta za niewielkim oprocentowaniem z kre dytw banku. Skadali w nim swoje oszczdnoci, midzy innymi z myl korzystania z nich na staro. Bank mieci si w pierwszych latach swojego istnienia prawdopodobnie w Rynku przy posesji nr 9, bdcej wasnoci Nagrskich. Skadane w banku oszczdnoci byy wysze ni udzie lane kredyty, ktre wzrosy ze 182 000 marek w 1898 roku do 3 037 000 marek w 1919 roku. Wzrosa rwnie war to wpacanych udziaw czonkowskich z 11 639 ma rek w 1898 roku do 107 639 marek w 1919 roku. Ilo czonkw Banku Ludowego w Starogardzie w 1898 roku wynosia 167 osb, w 1904 roku wzrosa do 560, a w 1919 roku osigna liczb 1020. Najwicej byo wrd nich chopw, w tym prawie wszyscy czonkowie polskiej spki parcelacyjnej w Piczynie w iloci nie mniej szej ni 80 osb. Pozyska ich miejscowy proboszcz, ks. Jzef Larisch - prezes Rady Nadzorczej Banku. Udziaowcami byli te rzemielnicy, kupcy i przedsibiorcy. Ci ostatni oraz du chowni, czsto wchodzcy w skad Zarzdu i Rady Nadzor czej, nadawali dziaalnoci banku spoeczno-patriotyczny kierunek pracy.

Z danych porwnawczych wynika, e Bank Ludowy w Starogardzie mona byo w okresie poprzedzajcym wy buch pierwszej wojny wiatowej, a take w czasie jej trwa nia, zaliczy do bankw redniej wielkoci, przy staej tenden cji wzrostowej pod wzgldem liczby czonkw i wielkoci sumy bilansowej. Wspomnie trzeba, e przed pierwsz wojn wiatow na Kociewiu dziaay - obok Banku Ludowego w Starogar dzie - banki w Skrczu (1866), Pelplinie (1895), Osiecznej (1895), Osieku (1904), Lubichowie (1905), Zblewie (1905) Tczewie (1906), Gniew (1907), Skarszewach (1907). Dziaalno polskich bankw nie bya jednak atwa. Niemcy zakadali bowiem konkurencyjne spdzielnie kre dytowe, czsto w tych samych miejscowociach, szczegl nie gdy silny by w nich ywio niemiecki. Zrealizowano ten cel w rnych okresach m.in. w Gniewie, Skarszewach, Tcze wie, wieciu, Jeewie, Pogdkach. W wielu miejscowociach ywot niemieckich placwek kredytowych nie by jednak du gi, a osignite przez nie wyniki ekonomiczne i organizacyj ne byy sabsze od polskich spdzielni. Ogem na Pomo rzu Gdaskim do pierwszej wojny wiatowej byo wicej spdzielni niemieckich anieli polskich. Zrzeszay one jed nak mniej czonkw i posiaday mniejszy kapita wasny. W stosunku do liczby ludnoci miay te mniejsze wkady oszczdnociowe. Pogbiajce si trudnoci ekonomiczne podczas pierw szej wojny wiatowej spowodoway podporzdkowanie pra wie wszystkich dziedzin ycia nadrzdnemu celowi - potrze bom wojennym. Mobilizacja powanie zmniejszya liczb dziaaczy w polskich organizacjach, w tym take w bankach. Nie mona tego potwierdzi na przykadzie Starogardu, gdzie liczba czonkw banku w czasie trwania pierwszej wojny wia towej bya prawie niezmienna i wynosia okoo 1000 osb. Szersza i bardziej oywiona dziaalno Polakw na Pomo rzu Gdaskim, w tym take na Kociewiu, odya pod koniec 1918 roku i rozwina si znacznie w roku nastpnym, gdy sta o si oczywiste, e zblia si koniec rzdw niemieckich. Nie przerwa swej dziaalnoci wraz z zakoczeniem pierwszej wojny wiatowej Bank Ludowy w Starogardzie, cho przez kilkanacie miesicy dziaa jeszcze pod admini stracj niemieck, tj. do czasu wkroczenia do miasta B kitnej Armii" gen. Jzefa Hallera. W 1920 roku Bank Ludowy w Starogardzie na apel w czesnych wadz polskich przystpi do gromadzenia rod kw pieninych i innych walorw na rzecz Skarbu Pastwa. Polacy do ywo zareagowali na to wezwanie, skadajc w banku nie tylko posiadane pienidze, ale take kosztow noci - srebro, a nawet zoto - otrzymujc w zamian dowody w postaci ksieczek zoonego kapitau". Wiadomo, e Antoni i Marta Gwczewscy ze Starogardu zoyli w banku ju 13 i 24 lutego 1920 roku srebro na kwot 806 marek i zoto na sum 480 marek. Z zachowanego sprawozdania banku za rok 1920 wyni ka, e z wypracowanego zysku Walne Zgromadzenie przeznaczyo 10 000 marek na pomoc dla Grnego lska i 5 000 marek do dyspozycji starogardzkiego proboszcza, ksidza Hackerta z przeznaczeniem na cele dobroczynne. Po pierwszej wojnie wiatowej w skad Zarzdu Banku wcho dzili: Florian Malczewski - dyrektor, Jzef Wroniewicz i Jan Buchholz - czonkowie. Do Rady Nadzorczej naleao sie dem osb. Prezesem by Czesaw Nagrski, a czonkami Rady - ks. Jan Doering, Ignacy Maciejewski, Wadysaw Klemicki, Jan Pillar, Franciszek Scharmach i W. Rudowski. Na pocztku 1920 roku bank liczy 1020 czonkw. Liczba ta systematycznie zwikszaa si do 1931 roku, kiedy to czon-

KMR

kw-udzialowcw byo 1464. W nastpnych latach liczba czonkw banku ulega zmniejszeniu do 1254 w roku 1936. Najwikszy ubytek osobowy nastpi w 1937 roku. Bank Ludowy w Starogardzie mia wwczas 443 czonkw. W pocztkowym okresie po pierwszej wojnie wiatowej Bank Ludowy w Starogardzie funkcjonowa w oparciu o sta tut zatwierdzony sdownie w 1897 roku. Walne Zgroma dzenie w dniu 28 stycznia 1921 roku dokonao zmiany nazwy banku, ktry funkcjonowa odtd jako Bank Lu dowy - spdzielnia z ograniczon odpowiedzialnoci w Starogardzie Gdaskim". W 1922 dokonano zmiany statutu w miejscowym Sdzie Powiatowym. Spdzielnia stawiaa so bie za cel podniesienie dobrobytu czonkw przez dostarczenie im dogodnego kredytu i propagowanie oszczdnoci. Czonkowie banku odpowiadali udziaami. Udzia czon kowski wynosi od 1922 roku 10 000 marek. Czonkiem banku moga by osoba fizyczna, posiadajca prawa oby watelskie oraz osoba prawna. Bank Ludowy w Starogar dzie nalea wwczas do Zwizku Spdzielni zarobko wych i Gospodarczych w Poznaniu. Wiadomo powszechnie, e lata dwudzieste byy okresem wielkich trudnoci gospodarczych dla odrodzonego pastwa polskiego. Nastpi oglny spadek produkcji przemysowej i rolnej, zuboenie gospodarstw rolnych, zachwianie rwno wagi rynkowej i spadek wartoci pienidza. Gospodark narodow cechowaa improwizacja. Wiele bankw znala zo si wwczas w trudnej sytuacji. Spadek wartoci pieni dza i wzrost cen tworzyy korzystn sytuacj dla dunikw, spacajcych kredyty t sam nominalnie iloci pienidzy, ale o znacznie niszej wartoci rzeczywistej ni pobrane z banku sumy. Z drugiej strony chopi, posiadajcy udziay i wkady oszczdnociowe w bankach, w warunkach gwa townej inflacji ponoszc znaczne straty, nie mogli zrwnowa y ich wzrostu biec produkcj. Katastrofalnym wrcz zjawiskiem bya stale postpuj ca dewaluacja marki polskiej jako rodka patniczego w kraju. Dopiero w kwietniu 1924 roku premier i minister skarbu Rzeczypospolitej Polskiej, Wadysaw Grabski, przeprowa dzi reform walutow, ustanawiajc now jednostk pieni n - zoty polski, wymieniony za 1 800 000 marek polskich, ktre zostay wycofane z obiegu. Rwnoczenie przyjte w ramach reformy walutowej zasady waloryzacji wkadw oszczdnociowych powodoway ich znaczny odpyw. Bank Ludowy w Starogardzie Gdaskim take dowiad czy tych trudnoci. Jeszcze nie zabliniy si rany spowodowane przez inflacj, a ju w 1929 roku rozpocz si w Polsce kryzys ekonomiczny, ktry sparaliowa gospodark spdzielczoci bankowej. Nie pokojcym odbiciem kryzysu w bilansie bankw byy malejce wkady oszczdnociowe i pojawiajce si kredyty przetermi nowane. Od tego czasu nastpi te ponowny regres dziaal noci bankw ludowych, w tym rwnie spdzielni w Staro gardzie. Wprawdzie jeszcze do 1931 roku obserwujemy wzrost niektrych wskanikw ekonomicznych tej instytu cji, ale ilo czonkw zacza si od tego roku zmniejsza. Dziki zastosowaniu ostrej dyscypliny finansowej, udziay do 1934 roku wzrosy do kwoty 79 688 zotych, a w latach na stpnych zaczy si zmniejsza. W 1937 roku wynosiy 72 067 zotych. Wkady oszczdnociowe ulegy zmniejsze niu z 395 027 zotych do 135 123 zotych. Mniejsze byy te udzielane kredyty, ktre w 1930 roku wynosiy 526 109 zo tych, a w 1934 roku - 366 483 zote. Rok 1936 zamkn si po raz pierwszy strat w wysokoci 20 748 zotych. W roku na stpnym straty byy jeszcze wiksze i wynosiy 68 295 zo tych. Straty te pokrywano z tzw. funduszu specjalnego, ale i ten |

w cigu kilku lat powanie si zmniejszy: ze 140 505 zotych w 1932 roku do 98 425 zotych w 1937 roku. W drugiej polowie lat trzydziestych dyrektorem Banku by Wacaw Arlt, wybrany na to stanowisko 18 wrzenia 1935 roku. Czonkami Zarzdu w latach 1937-1939 byli Feliks Maecki i Irena Wroniewiczwna Radzie Nadzorczej do wybuchu drugiej wojny wiato wej przewodniczy Czesaw Nagrski. W 1938 roku Rad Nadzorcz- oprcz wyej wymienionego - tworzyli: Bogdan Jacobson, Stefan Pruszkowski, Wadysaw Kilian, Ludwik Falkowski i Spandowski. Bank Ludowy w Starogardzie, cho boryka si z wieloma trudnociami, przychodzi spoeczestwu Kociewia z pomoc do wybuchu drugiej wojny wiatowej, ktra w zamierzeniach hitlerowskich Niemiec miaa doprowadzi do zniszczenia na Pomorzu Gdaskim wszelkich ladw polskoci. Cel ten nie zosta przez agresora osignity, mimo straszliwego terroru, ktry wrd innych ofiar pochon take niektrych dziaa czy banku Ludowego w Starogardzie. W dniu 2 wrzenia 1939 roku Starogard zosta zajty przez wojska hitlerowskie. Zacz si, trwajcy do pocztku marca 1945 roku, okres okupacji. Jednoczenie rozpoczto, przy pomocy miejscowych Niemcw, akcj wyniszczania Polakw. Atak skierowany by przede wszystkim przeciwko polskim ksiom, nauczycielom, kupcom oraz dziaaczom narodowym i spoecznym. Okupant hitlerowski podda represjom rw nie wielu dziaaczy i czonkw bankw ludowych na Pomo rzu Gdaskim, w tym rwnie banku w Starogardzie. Okupant zlikwidowa wszystkie polskie organizacje spdzielcze, a ak tywnych dziaaczy spotkay rne represje. W Lesie Szpgawskim kolo Starogardu, w dniu 16 padziernika 1939 roku, zo sta zamordowany ksidz Jan Doering, proboszcz parafii we wsi Kokoszkowy, ktry w latach 1916-1927 by aktywnym czon kiem Rady Nadzorczej Banku Ludowego w Starogardzie. Wielu dziaaczy i czonkw tego banku brao aktywny udzia w antyhitlerowskim ruchu oporu na Kociewiu i w Bo rach Tucholskich, a take na Lubelszczynie. Z broni w rku walczyli m.in. Bogdan Jacobson, Wadysaw Kilian, Jan Pillar i Kazimierz Maj. Niektrzy zginli, inni ukrywajc si przed przeladowcami, przeyli wojn. Wadze niemieckie na Pomorzu Gdaskim zarzdziy li kwidacj polskich bankw ludowych i ustanowiy nad nimi komisaryczne zarzdy. Czynnociami zarzdzania i likwida cji bankw kierowa Gwny Urzd Powierniczy Wschd, Okrg Gdask-Prusy Zachodnie, Oddzia Pienino-Kredytowy w Gdyni. W dniu 10 maja 1940 roku w stan likwidacji zosta posta wiony Bank Ludowy w Starogardzie. Otrzyma on komisarycz ny zarzd, ktrego kierownictwo wezwao w poowie 1940 roku wierzycieli do uregulowania zacignitych poyczek i odsetek. Akcja ta trwaa przez wszystkie lata okupacji hitlerowskiej, obwarowana klauzul: jeeli to nie nastpi w terminie, nale noci zostan cignite na drodze postpowania sdowego". Posesja Banku przy Rynku 8 w Starogardzie w latach okupacji hitlerowskiej, dwukrotnie zmieniaa waciciela. Do ksigi wieczystej posesji pod dat 7 marca 1942 roku wpisa no Ostdeutsche Privatbank Aktiengesselschaft in Danzig (Wschodnioniemiecki Bank Prywatny, spka akcyjna, w Gdasku), a 29 stycznia 1943 roku - Aktiengesselschaft fur Danziger Realwerke Danzig (Spka Akcyjna Gda skich Zakadw Realnych - Gdask). Przywrcenie tytu u wasnoci Banku Ludowego nastpio dopiero po woj nie, ostatecznie 26 lutego 1949 roku na podstawie dekretw z 6 czerwca 1945 roku (Dz, U. RP Nr 25/1945) oraz 11 kwietnia 1947 roku (Dz. U. RP nr 32/1947}.

1 8

KMR

TADEUSZ LINKNER

Morze huczy i lasWiersz o Janie III Sobieskim w RzucewieOstatnio wpada mi do rki ksika Czesawa Skonki ladami Jana Sobieskiego", ktra nie przypadkiem ukazaa si w 1998 roku. Na ktrej z pierwszych jej kart czytamy takie tego uzasadnienie: Tak wic w 1998 roku przypadao trzystapidziesiciolecie rozpoczcia walk przez Jana Sobieskiego w obro nie Rzeczypospolitej (1648-1998.). Zbiego si to z trzysta dwudziest rocznic ostatniego pobytu krla Jana III w Gdasku i na Pomorzu (1678-1998), dla ktrego to miasta i regionu ma on olbrzymie zasug1. Wspomniane rocznice pozwoliy zorganizowa w Gdasku 31 stycznia 1998 roku sesj popularnonaukow, podczas ktrej ogoszono ten rok Rokiem Jana III Sobieskiego". Autor wspomnianej ksiki dowiedzia si jednak o tym wszystkim zbyt pno, wic jak sam przyznaje, pisa j zbyt popiesznie - z marszu" 2 . Rzeczywicie, mona to zauway ju na pierwszych jej stronach, kiedy rzecz ca o krlu Janie inicjuj trzy poetyckie utwory: Kart ka z raptularza" Marii Konopnickiej, fragment poematu Hieronima Derdowskiego Kaszube pod Widnem" i poetycko-prozatorski wyimek Alicji Baliskiej - a potem mamy co w rodzaju wstpu, zatytuowanego W hodzie Janowi III", gdzie i cokolwiek z genezy tej ksiki znajdujemy, i z biografii Jana Sobieskiego, i list darczycw, ktrym ksika zawdzicza zaistnienie, a wreszcie nazwiska wspomagajcych j swoim sowem i wiedz. Nastpnie mona si ju zapoznawa z tymi wszystkimi miejscami, gdzie Jan III Sobieski bywa, czyli na Pomorzu Nadwilaskim, Mazowszu, w Maopolsce, na lsku, w Wielkopolsce, Podlasiu, w innych regio nach kraju", a take poza granicami Polski". Ale na tym jeszcze nie koniec, bo zamykaj to wdrowanie sowa wielu rnych autorw, ktrzy O Janie III i Marysiece" mogli cokolwiek interesujcego powiedzie. Nadto mamy tu m.in. kalendarium, biografi czy nawet spisane szkoy im. krla Jana III Sobieskiego". Wiele tego, co dobrze i niedobrze zarazem. Dobrze, bo dziki tej wdrwce po Polsce i poza jej granicami poznajemy a tyle Sobiesci